WYDZIAĹ ARCHITEKTURY POLITECHNIKI WARSZAWSKIEJ
PRACA DYPLOMOWA MAGISTERSKA
PLHMVFH QD LOXVWUDFMÄ•
7\WXã SUDF\ ]DSLVDQ\ NURMHP +HOYHWLFD %ROG HZHQWXDOQLH $ULDO SNW Małe miasto w erze informacji LQWHUOLQLD SNW dyplomant
LPLĕ L QD]ZLVNR +HOYHWLFD %ROG SNW Paweł Pedrycz promotor
mgr inz. arch. Paweł Grodzicki VWRSLHĸ LPLĕ L QD]ZLVNR +HOYHWLFD %ROG SNW
Warszawa 2010
Małe miasto w erze informacji
Spis treści 3 Wstęp 8
I. Od rewolucji informacyjnej do małego miasta 10 12 20 25 29
1. 1. 1. 2. 1. 3. 1. 4. 1. 5.
Czas i przestrzeń Ekonomia Tożsamość Natura Wnioski
32 2. Od małego miasta do rewolucji informacyjnej 34 41 44 51 54 58 62
2. 1. Pojedyncza siła napędowa 2. 2. Mała skala 2. 3. Czytelność struktury 2. 4. Związek z naturą 2. 5. Unikalność 2. 6. Powolny ruch 2. 7. Wnioski
66 Wnioski końcowe i wytyczne projektowe
Wstęp
P
raca ta zainspirowana została dwiema niezależnymi obserwacjami. Pierwsza z nich to „odkrycie” polskich małych miast, na które natrafiamy często jeżdżąc po kraju. Zazwyczaj są to miejscowości, które mija się po drodze do większych ośrodków będących celami podróży. Warto jednak zainteresować się tymi, z pozoru nieciekawymi, miejscami. Mimo, ich niewątpliwej degradacji, da się zauważyć szereg unikalnych wartości. Są to choćby czytelna historia, intymność, spontaniczność, bliski kontakt z naturą etc. Jednocześnie nie można nie dostrzec poważnych problemów, których małe miasta obecnie doświadczają. Niedoinwestowanie i wyludnienie prowadzi je do zaniedbania oraz utraty spójności. Skala tych problemów jest tak duża, iż wydaje się, że są one skazane na dalsze podupadanie. Zastanowiwszy się jednak nad istotą wspomnianych problemów wiele z nich może okazać się łatwiej wytłumaczalne. Pomocne jest w tym poznawanie historii małych miast, które pozwala patrzyć na nie dzisiaj przez pryzmat ich przekształceń i dawnych wydarzeń. To wszystko pokazuje małe miasta w ścisłym związku z historią. Sprawia, że można myśleć o ich losach jako o procesie osadzonym w danej sytuacji politycznej, ekonomicznej i społecznej. W tym kontekście obecne problemy małych miast jawią się jako faza chwilowej stagnacji – kryzysu wywołanego konkretnymi przyczynami ale (najprawdopodobniej) odwracalnego. Takie pojmowanie miasteczka będzie niosło za sobą szereg konsekwencji które zostaną omówione w pracy. Druga inspiracja do podjęcia niniejszego tematu pracy wynika z obserwacji procesów zachodzących we współczesnym świecie. Od dłuższego czasu w otwartych dyskusjach można spotkać pojęcia: era informacji, rewolucja informatyczna, społeczeństwo informacyjne i różne inne zestawienia z odmianami słowa „informacja” w roli głównej. Niewątpliwie stały się one obecnie bardzo modne, co często im nie służy. Powoduje, że traktujemy je jako swoistą nowomowę i sprowadzamy do rangi banału, przypisując im jednocześnie wielorakie i nieprecyzyjne znaczenie. A jednak trzeba przyznać, że era informacji nie jest dziś jedynie teoretycznym, lecz rzeczywistym zjawiskiem. W ciągu ostatnich 20 lat świat zmienił się w ogromnym stopniu. Główną przyczyną tych zmian był rozwój technologiczny - przede wszystkim na polu komunikacji, komputeryzacji i innych - związanych z szeroko pojętym przepływem informacji. 7
geneza
1 - pod zapożyczonym od Manuela Castellsa terminem informacjonizm rozumiem ogół procesów i przemian cywilizacyjnych związanych z nastaniem ery informacji
charakterystyczne pojęcia oraz ramy czasowo-przestrzenne
2 - Sławomir Gzell Fenomen małomiejskości, Wydawnictwo Politechniki Warszawskiej, Warszawa 1984
Ze względu na globalny i interdyscyplinarny charakter tej rewolucji warte uwagi wydaje się również przeanalizowanie jej wpływu na szeroko rozumianą urbanistykę i architekturę. W pracy tej podjęta została próba zidentyfikowania istoty rewolucji informacyjnej. Ma to na celu poddanie analizie realnych konsekwencji jakie jej nadejście ze sobą niesie. Spośród szeregu zjawisk szczególnie interesująca wydaje się niezupełna przystawalność niektórych priorytetów ery informacji i cech wielkiej metropolii (która jest wytworem ery przemysłowej). Chodzi tu o takie trudne do pogodzenia zjawiska z dziedziny socjologii miasta jak: potrzeba indywidualizmu (informacyjnego społeczeństwa) kontra anonimowe środowisko wielkiego miasta; poszukiwanie kontaktu z naturą kontra ekspansja zabudowy; „spłaszczenie” hierarchii firm kontra scentralizowana infrastruktura metropolii. Skłania to do poszukiwania innych środowisk, które mogłyby lepiej przystosować się do wymogów współczesności. Jeden z tropów wiedzie ku małemu miastu. Dlatego główny nacisk tej pracy położony został na miejsce styku czy też nakładania się dwóch opisanych wyżej stref: małomiejskości i informacjonizmu1. Zestawienie i powiązanie tych dwóch pół działania (z pozoru nieprzystających) stało się impulsem do rozważań zawartych w niniejszej pracy.
W
iększość z nas może wyobrazić sobie czym jest „małe miasteczko”. W swoim umyśle przechowujemy obraz „typowego” miasteczka - przypominający konkretną dobrze znaną nam miejscowość lub będący wypadkową wielu z nich. Prawdopodobnie większość tych potocznych obrazów dobrze pasowałaby do niniejszej pracy, jednak mimo to warto uściślić szereg pojęć i wyznaczyć ramy opisywanych zjawisk. Przede wszystkim chodzi o samo pojęcie „małego miasta”. Przydatna może tu być definicją Sławomira Gzella zawarta w pracy na temat fenomenu małomiejskości2: „[Małe miasto] jest to czytelne w planie i zwarte przestrzennie zgrupowanie niewielkiej liczby budowli na niewielkim terytorium oraz niewielkie zgrupowanie ludzi, którym te budowle służą, a także interakcje zachodzące pomiędzy tymi elementami i wewnątrz nich.” Dla potrzeb mojej pracy przyjąłem, że powtarzające się w powyższym cytacie słowo „niewielkie” odnosi się do liczby ludności nie większej niż 10 tys.
8
Wątpliwości mogą dotyczyć także samego pojęcia „miasto”. Będę go używał konsekwentnie w odniesieniu do omawianych miejscowości, mimo iż wiele z nich z administracyjnego punktu widzenia jest obecnie wsiami. Dla potrzeb niniejszej pracy jednak najistotniejszy jest ich aspekt przestrzenny. Układy urbanistyczne, które opisuję mają zwykle genezą średniowieczną - ich powstaniu towarzyszyło nadanie praw miejskich co nadal jest bardzo widoczne w ich strukturze przestrzennej. Nie ulega więc wątpliwości iż mają one miejską tożsamość i w pracy o tematyce urbanistyczno-architektonicznej powinny być nazywane miastami. Kolejnym koniecznym wyjaśnieniem jest sprecyzowanie geograficznych ram opisywanych zjawisk. Współczesny świat charakteryzuje się prawie nieograniczoną złożonością i jakiekolwiek uogólnienie mogą prowadzić do nieścisłości. Tak więc, opis cywilizacyjnych trendów wynikających z rewolucji informacyjnej, zawarty w pierwszym rozdziale pracy, dotyczy przede wszystkim społeczeństw Ameryki Północnej i Europy (w tym przede wszystkim Polski). Znamiona tejże rewolucji są widoczne także w innych rejonach świata, jednak tam, ze względu na znaczne różnice kontekstu, pozwalają one wysnuć odmienne wnioski. Stąd, zawarte w pracy prognozy mają zastosowanie jedynie dla tak zwanego „zachodniego świata”. Część pracy poświęcona fenomenowi małego miasta dotyczy przede wszystkim przykładów polskich, lecz ze względu na duże pokrewieństwo odnosi się również do innych krajów zachodniej i środkowej Europy.
M
ałe miasto jest w stanie tak samo dobrze jak metropolia, a często nawet lepiej, odpowiedzieć na wymogi społeczeństwa informacyjnego. Wokół tej tezy krążyć będzie myśl zawarta w tej pracy. W pierwszej kolejności zajmę się udowodnieniem tej tezy. W tym celu dokonam przeglądu charakterystycznych zmian niesionych przez rewolucję informacyjną i odniosę je do charakterystyki małych miast. Następnie, wychodząc od tejże charakterystyki, zastanowię się nad działaniami jakie należałoby podjąć w miasteczkach by wykorzystać tę szansę, zachowując jednocześnie unikalny prowincjonalny charakter. Moją uwagę skupię głównie na polu urbanistyki i architektury. Postaram się odpowiedzieć na pytanie jak kształtować przestrzeń współczesnego miasteczka - pamiętając potrzebach obecnych i przyszłych mieszkańców oraz o tym, że powinno ono wyrażać współczesne idee. Dlatego struktura pracy oparta jest na dwóch dużych rozdziałach. 9
teza i układ pracy
Rozdział pierwszy opisuje współczesne zjawiska cywilizacyjno-urbanistyczne, które wynikają z rewolucji informacyjnej i odnosi je do realiów małego miasta. Rozdział drugi ukierunkowuje cechy charakterystyczne dla małego miasta tak by przystawało ono do potrzeb nowoczesnego informacyjnego świata. Ostatnią częścią pracy są Wnioski, które podsumowują opisywane i dowodzone zjawiska w celu ustanowienia punkt wyjścia dla rozważań projektowych.
metoda i cel pracy
P
raca ta porusza tematykę związaną z ochroną dziedzictwa kulturowego. Prezentowane w niej podejście do tej dziedziny nie traktuje zachowanych wytworów historycznego społeczeństwa jako referencyjnych elementów, na których należałoby się wzorować. Przeciwnie - historyczne procesy charakterystyczne dla małego miasta postrzega raczej jako dynamiczną i żywą funkcję mogącą po podstawieniu odpowiednich parametrów generować różnorodne i współczesne wyniki. Jestem świadomy standardowych procedur projektowych na tego typu obszarach i zagrożeń jakie niesie dla zabytkowych układów urbanistycznych i architektonicznych współczesne budownictwo. Popieram też uważną ochronę tych układów. W tym celu chcę zaproponować metodę, która nie zakłada pojmowania procesu inwestycyjnego w zabytkowym otoczeniu w kategoriach ataku i obrony, lecz widzi w inwestowaniu szanse dla trwałości tradycji w czasie. Takie podejście wydaje mi się słuszne, zwłaszcza mając na uwadze fakt, iż rozwój i świetność zabytkowych układów opisywanych w pracy nigdy nie był powiązany z ograniczaniem inicjatywy inwestycyjnej. Wręcz przeciwnie - był zwykle jej skutkiem. Dojrzały układ urbanistyczny i architektoniczny nie był nigdy (przynajmniej w małych miastach) celem samym w sobie, tylko jednym z szeregu celów, a czasem wręcz skutkiem ubocznym ich gospodarczego rozkwitu. Metoda prezentowana w pracy zakłada, iż także w obecnych czasach ruch budowlany może prowadzić do harmonijnych skutków. Musi to jednak być budownictwo autentyczne, czyli wynikające z ducha czasu i stanu naszej cywilizacji.
10
Z
aproponowane w tej pracy podejście pozwala przyjrzeć się problemom nowego budownictwa w małych miastach. Nie daje ona jednak dokładnej odpowiedzi na pytanie: jaka powinna być architektura małego miasta w erze informacji. Poprzez udzielanie cząstkowych odpowiedzi próbuje jedynie zidentyfikować jej cechy – co w pewnym sensie przybliża nas do właściwej odpowiedzi. Z drugiej jednak strony w ramach tych cech istnieje olbrzymia przestrzeń do zapełnienia przez różnorodne rozwiązania. W świetle tez zawartych w pracy, ta różnorodność jest jeszcze większa ponieważ rozmaite inicjatywy i eksperymenty architektoniczne (wcześniej uznawane za niepasujące do miasteczek) mogą wydać się warte wypróbowania. W tym sensie wyniki tych rozważań nie zawężają, a poszerzają, zakres odpowiedzi na pytanie o wygląd miasteczka xxi wieku. Wierzę jednak, że jest to poszerzenie pozwalające w kreatywny sposób podejść do projektowania w kontekście małomiejskim. Mam nadzieję, iż wyniki tej pracy teoretycznej mogą stanowić interesujący punkt wyjścia dla rozmaitych owocnych interwencji projektowych.
11
perspektywa na przyszłość
I. Od rewolucji informacyjnej do małego miasta
R
ozpoczęta nie tak dawno i tocząca się teraz przed naszymi oczami rewolucja informacyjna jest w stanie silnie przetasować strukturę przestrzenną, społeczną i ekonomiczną Polski. Może stanowić to szansę dla niezliczonych małych miast na poderwanie się ze stagnacji, w której trwają od przynajmniej siedemdziesięciu lat. By tak się stało należy sobie dokładnie uświadomić istotę obecnych zmian. Dlatego w rozdziale tym znajduje się identyfikacja współczesnych trendów cywilizacyjnych, które w mniej lub bardziej bezpośredni sposób wynikają z rewolucji informacyjnej. Wiele z nich jest zauważalna gołym okiem. Inne zjawiska przyjmuje się za oczywistość nie zdając sobie sprawy, iż jeszcze kilkanaście lat temu byłyby nie do pomyślenia. Chodzi tu na przykład o zmiany w postrzeganiu odległości spowodowane szybkim rozwojem telefonii komórkowej i internetu. Ze względu na aktualność tych procesów a także na ich wzajemne przenikanie się trudno jest je klarownie wyodrębnić. Nie jest też oczywiste oddzielenie ich przyczyn od skutków. Zjawiska te jednak były już bardzo szeroko i wnikliwie badane przez rzesze socjologów, ekonomistów, historyków oraz badaczy innych dziedzin. Spośród pozycji najpełniej opisujących tematykę społeczeństwa informacyjnego wyróżnić należy monumentalną trylogię Manuela Castellsa Wiek informacji: ekonomia, społeczeństwo i kultura3. W dziele tym autor opisuję historyczną genezę rewolucji informacyjnej, definiuje jej podstawowe pojęcia, formułuje paradygmat informacjonizmu i opisuje praktyczny wpływ na rozmaite dziedziny wiedzy. Z kolei znaczenie rewolucji informacyjnej dla teorii i praktyki architektury ciekawie opisuje Antonino Saggio w swej książce The IT revolution in architecture: Thoughts on the paradigm shift4. Dostrzega on między innymi zmianę w postrzeganiu podstawowych pojęć: czasu, przestrzeni, komunikacji, miasta, krajobrazu. Zawarte w wymienionych powyżej dziełach usystematyzowanie i uszeregowanie nowych zjawisk posłużyło mi do wyodrębnienia czterech podstawowych osi przemian wokół których koncentrują się zjawiska ery informacji. Są to: czasoprzestrzeń, ekonomia, tożsamość oraz natura. Nadadzą one strukturę pierwszemu rozdziałowi tej pracy. Na początku należy pochylić się nad przeobrażeniami czasu i przestrzeni - stanowią one bowiem kontekst wszystkich zmian w erze informacji.
13
3 - na trylogię tę składają się dzieła: Manuel Castells Społeczeństwo sieci, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008 Manuel Castells Siła tożsamości, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008 Manuel Castells Koniec tysiąclecia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009 4 - Antonino Saggio The IT revolution in Architecture – thoughts on the Paradigm Shift, Lulu.com, New York 2010
1. 1. Czas i przestrzeń czasoprzestrzeń obiektywna
czasoprzestrzeń informacyjna
N
iepodważalna do niedawna logika czterech wymiarów (trzech przestrzennych + jednego czasu) coraz mniej pasuje do zjawisk zachodzących we współczesnym świecie. Procesy w erze przedinformacyjnej zawsze osadzone były w konkretnym miejscu i czasie. Wytwarzanie i konsumowanie dóbr wiązało się z fizycznym przekształcaniem przestrzeni. Podlegało też logice taśmy produkcyjnej – wymagało sekwencji następujących po sobie etapów. Według podobnych zasad rozumiano także życie ludzkie. W tym przypadku takimi etapami były: praca, rozrywka, sen. Co bardzo istotne, zegar wyznaczający poszczególne etapy bił dla wszystkich w tym samym tempie. Pojęcia czasu i przestrzeni były ściśle od siebie zależne – pokonanie określonej odległości wymagało odpowiedniej ilości czasu.
L
ogika ta, oparta na obiektywnym czasie i przestrzeni, jest obecnie rewolucjonizowana przez nowe technologie. Wielu badaczy jest przekonanych, że zaawansowane techniki przetwarzania i przekazywania informacji są najważniejszym katalizatorem zmian we współczesnym świecie. Powstaje nowy rodzaj społeczeństwa, które Castells nazywa społeczeństwem sieci (network society). W społeczeństwie tym miejsce tradycyjnych hierarchii zajmuje płaska sieć dynamicznych powiązań o globalnym zasięgu. Współczesne społeczności i firmy przestają być związana z konkretnym miejscem - są coraz bardziej siecią powiązań. Podobnie kapitał, który w ułamku sekundy może przenosić się z miejsca w miejsce po całym świecie. Sieć i globalna, natychmiastowa komunikacja prowadzą nieuchronnie do globalizacji przepływów wszystkich wartości, które można wyrazić w formie elektronicznej. W efekcie wszystko może wydarzyć się w każdym momencie i w każdym miejscu, niezależnie od naturalnej sekwencji wydarzeń właściwej dla danej społeczności lokalnej. Najlepszy przykład to sposób, w jaki abstrakcyjne decyzje zarządców globalnych funduszy inwestycyjnych mogą w ciągu chwili zmienić los ludzi mieszkających w miejscu, gdzie znajduje się np. fabryka, której akcjami dysponuje wspomniany fundusz.
14
Zygmunt Baumann twierdzi w swojej „Globalizacji”5:
5 - Zygmunt Baumann,
„Kiedy komunikacja wymaga coraz mniej czasu, który niemalże traci wymiar, kurcząc się do jednej chwili, przestrzeń i jej wyznaczniki przestają się liczyć, przynajmniej dla tych, którzy swe posunięcia potrafią realizować z szybkością przepływu informacji przez elektroniczne łącza”. Ta zmiana poczucia czasu i przestrzeni wymaga nowych ich definicji. Badacze wprowadzają więc pojęcia przestrzeni przepływów (space of flows) i bezczasowego czasu (timeless time). Czas i miejsca nie giną, ale są w społeczeństwie sieci podporządkowane logice sieci, strukturze przepływów kapitału, informacji, technologii, symboli. Wpływ tych zjawisk widoczny jest nie tylko w zglobalizowanym świecie ekonomii. Oddziałuje on też na życie pojedynczych ludzi. Czas przestaje być obiektywny a staje się indywidualny – zaawansowane technologie pozwalają jednocześnie pracować, robić zakupy i doświadczać rozrywki. Umożliwiają one też natychmiastowe przemieszczanie się na ogromne odległości. Są to co prawda odległości wirtualne ale, jakkolwiek by tego nie oceniać, ma to coraz mniejsze znaczenie. Takie przedefiniowanie czasu i przestrzeni ma wielkie znaczenie dla fizycznej przestrzeni naszych miast. Według wielu badaczy, takich jak na przykład Alvin Toffler, internet niszcząc czas i przestrzeń wkrótce doprowadzi również do zagłady tradycyjne miasta. Póki co te przewidywania się nie sprawdzają, choć nie da się zaprzeczyć, iż wybór miejsca pracy lub zamieszkania staje się coraz bardziej swobodny. W tym kontekście zmienia się również sytuacja małych miast. Były one dotąd skazane na marginalizację spowodowana swoim peryferyjnym położeniem względem najważniejszych procesów zachodzących w kraju. Obecnie jednak procesy te przenoszą się do przestrzeni przepływów, a dostęp do nich podlega zupełnie innym kryteriom niż położenie geograficzne. Dzisiaj, będąc fizycznie w małym mieście, możemy na pełnych prawach uczestniczyć w informacyjnym zgiełku współczesnego świata. Sieć pozwala nam kupować ekskluzywne produkty, słuchać wykładów uznanych profesorów lub pracować dla dużego banku. Czy oznacza to, że miasteczka przestały być peryferyjne? Zdecydowanie nie. By tak się stało potrzebują aktywnie włączyć się w procesy zachodzące w przestrzeni przepływów. Muszą wyraźnie zaznaczać swoją obecność na mapie tej nowej przestrzeni, którą rządzą transfery informacji. Pomóc w tym mogą nowe trendy przekształcające organizację firm i procesy pracy.
15
Globalizacja, PIW, 2006
1. 2. Ekonomia
era przemysłowa
6 - pisze o tym Donatella Calabi w dziele Storia della città. L’età moderna (Marsilio, Padova, 2001)
U
zasadnione jest twierdzenie, iż gospodarka ma i zawsze miała decydujący wpływ na środowisko naszego zamieszkania. Jej potencjał kształtowania miast nie może być porównywany z żadną inną siła sprawczą. Należy jednocześnie pamiętać, iż model gospodarczy jest dynamiczny i zależny od wielu czynników, wśród których jednym z najistotniejszych jest technologia. Te trzy pojęcia: ekonomia, technologia i miasto tworzą triadę powiązaną wewnętrznie zwrotnymi zależnościami. Dlatego rozpatrując wpływ nowoczesnych technologii informacyjnych na środowisko małych miast konieczne jest bliższe przyjrzenie się dynamice zmian modelu gospodarczego. Pierwszą, istotną z naszego punktu widzenia , cezurą jest przełom xvii i xviii w. który przyniósł pierwsze symptomy rewolucji przemysłowej. Rewolucja ta początkowo była wydarzeniem wyłącznie technologicznym. Wiązała się ona z szeregiem wynalazków, z pośród których najważniejsze było zastosowanie silnika parowego. Szybko zdano sobie sprawę, że te zmiany w technologii wytwórstwa mogą doprowadzić do produkcji na masową skalę a co za tym idzie na zmianę modelu gospodarczego. Społeczna reakcja na te zmiany wytworzyła nowe ideologie – przede wszystkim kapitalizm, który uzależnił wartość pracy od popytu i w praktyce doprowadził z jednej strony do bogacenia się miast a z drugiej do powstania silnych kontrastów w zamożności obywateli. Odpowiedzią na ten model był socjalizm, i jego skrajne wydanie - komunizm, przypisujące pracy wartość samą w sobie. To wszystko odegrało kolosalną rolę w procesie kształtowania się miasta. Wpływ rewolucji przemysłowej był, można by rzec, dwutorowy – składały się na niego czynniki bezpośrednie i pośrednie6. Te pierwsze związane są z przestrzennymi potrzebami przemysłu (zajmowanie ogromnych obszarów przez fabryki, okupacja rzek przez porty i doki, powstawanie dzielnic robotniczych (Londyn), nowe typologie budynków (dworce, hale targowe). Drugie są odpowiedzą na potrzeby nowego kapitalistycznego społeczeństwa ukształtowanego pod wpływem rewolucji przemysłowej To burżuazyjne kamienice, gwałtowny przyrost tkanki miejskiej (Barcelona), olbrzymia gęstość zabudowy (Berlin). Można do nich zaliczyć również socjalizujące eksperymenty mieszkaniowe takie jak Familister Charlesa Fouriera.
16
Mimo iż architektura (i urbanistyka) xix-wieczna spontanicznie zareagowała na zmianę modelu gospodarczego, to bardzo długo nie potrafiła odnaleźć właściwej na nią odpowiedzi. Odnosząc się do wspomnianych potrzeb nowego społeczeństwa w xix wieku poszukiwano modeli w tradycji historycznej. By bardziej przystawały do ówczesnych potrzeb poddawano je modyfikacjom, przemieszaniom, wyolbrzymieniu. Jakkolwiek oceniać skutek tych wysiłków, jest oczywiste, iż nie stanowi on prawdziwego miasta ery przemysłowej - miasta masowej produkcji, unifikacji, typizacji i standaryzacji. Doprowadziło to do kryzysu architektury, który poskutkował narodzinami ruchu nowoczesnego. Moderniści zastosowali w architekturze logikę taśmy produkcyjnej i zaaplikowali w niej szereg kluczowych zjawisk przemysłowej produkcji: masowość, liniowa logikę, powtarzalność, standaryzację, modularność. Zjawiska te stanowiły prawdziwe idee pierwszej połowy xx wieku. Nic więc dziwnego, iż architektura hołdująca tym założeniom szybko zdominowała większość miast europejskich i amerykańskich.
J
ednocześnie gospodarka przemysłowa powoli zaczęła dryfować w kierunku modelu korporacyjnego. Z gospodarczego punktu widzenia był to bardzo istotny proces i stanowił pewna zapowiedz ery informacji ale dla środowiska miejskiego nie wnosił on zasadniczych różnic w stosunku do modelu przemysłowego. Gospodarka korporacyjna związana była z powstawaniem nowych klas pracowników biurowych i prowadziła do dalszego rozrastania się metropolii. W miarę wzrostu liczby mieszkańców socjologowie miasta traktowali ich coraz bardziej anonimowo i statystycznie. Od lat 50’ xx w. opisują to zjawisko tworząc szereg pojąć takich jak np. orgman („the organisation man”), którym posługuje się Jencks do opisu architektury powojennej Ameryki: „Był on w zasadzie nieokreślony, ale o tyle o ile miał charakter, był człowiekiem raczej „kierowanym z zewnątrz” niż „wewnętrznie kierowanym”; to znaczy ukształtowały go społecznie uwarunkowane bodźce, a nie przez niego samego stworzone cele. Dla dopełnienia tego portretu trzeba powiedzieć, że był on raczej technikiem, a nie robotnikiem, raczej specjalistą, a nie człowiekiem uniwersalnym, członkiem zarządu, a nie przedsiębiorcą indywidualnym, i człowiekiem w garniturze z szarej flaneli7” W charakterystyczny dla siebie bezpośredni i nieco zjadliwy sposób autor kreśli tu sylwetkę typowego odbiorcy architektury ery korporacyjnej. I nawet jeśli tego typu odbiorca był w dużym stopniu „naciągany” to stanowił on punkt odniesienia dla szerokiego grona planistów i architektów. 17
Era korporacyjna
7 - Charles Jencks, Ruch nowoczesny w a rch i t e k t u r z e, Wy d a w n i c t wa A rtystyczne i Filmowe, Wa r s z a w a 1 9 8 7 , s. 429
Poskutkowało to stworzeniem środowiska, które również jest typowe, ustandaryzowane i uprzeciętnione. Stanowi ono swoisty spadek po opisywanych czasach, z którym borykamy się do dziś. Kluczowe zjawisko, które wpłynęło na kształtowanie miasta ery korporacyjnej to centralna organizacja. Firmy doby korporacyjnej zorganizowane były w bardzo sztywny i hierarchiczny sposób, co w fizycznej sferze miało odzwierciedlenie w obecności szeregu placówek, które odpowiadały poszczególnym stopniom hierarchii. Najwyższemu stopniowi odpowiadała ogromna centralna siedziba. Firmy dążyły przy tym do „wszechwładzy” - wchłaniania kompetencji podrzędnych firm świadczących im usługi. Taka organizacja przyniosła szereg efektów ubocznych dla miasta - spośród najważniejszych należy wymienić komercjalizowania się centrów miast oraz rozrastanie infrastruktury drogowej. Korporacyjny model gospodarki sprzyjał wielkim przedsiębiorstwom. Dążyły więc one do jak większego rozrostu i stopniowo stawały się wielobranżowymi konglomeratami. Zmierzały do tego by móc samodzielnie (czyli mieć odpowiedni dział) wykonywać wszystkie swoje zadania w całej ich rozciągłości. Symptomatyczne jest tu też dążenie do absolutnej kontroli. Firmy chciały kontrolować każdy najmniejszy aspekt swojej działalności – od strategicznych decyzji po przysłowiową śrubkę. Taki rozbudowany i hierarchiczny model zarządzania oparty na kontroli dobrze sprawdzał się aż do lat 60’ xx wieku i długo nie miał w zasadzie konkurentów. Można go odnaleźć nawet w państwach bloku wschodniego (czyli także w Polsce), gdzie nie funkcjonowały przecież prywatne przedsiębiorstwa. Rolę korporacji przejmowało tu Państwo (etatyzm) będące w zasadzie wyłącznym pracodawcą. W przypadku takich gospodarek hierarchiczność, sztywność i kontrola osiągały gigantyczne rozmiary niespotykane w systemie kapitalistycznym (nie uzyskując wszakże równie dobrych rezultatów).
18
i. 1. Powtarzalne środowisko dla powtarzalnego pracownika - typowa architektura ery korporacyjnej.
rewolucja informacyjna
8 - Jest to uznane prawo socjologii pracy, które przytacza Manuel Castells w Społeczeństwo..., s. 237 powołując się na szereg kolejnych badaczy
K
ryzys lat 70’ xx wieku był pierwszym dzwonkiem alarmowym dla korporacji. Pokazał on, iż rynek jest dużo bardziej kapryśny i nieprzewidywalny niż myślano. Wkrótce stało się już jasne, że korporacyjne organizmy monstrualnych rozmiarów, posiadające przy tym bardzo sztywny szkielet, nie przystają do coraz bardziej zmiennego rynku. Próba sprawowania absolutnej kontroli nad każdym odbywającym się w ramach firmy procesem okazała się niemożliwa. Tam gdzie częściowo udało się ją zrealizować, skutkowało to ogromną ociężałością działania. Okazało się iż wielkie firmy chcące przetrwać w świecie szybko zmieniającego się rynku, muszą zmienić swą strukturę i sposoby zarządzania. Tutaj z pomocą przyszły nowe technologie informatyczne, które w tym czasie zaczęły ujawniać swoje znaczne możliwość. Należy w tym miejscu zaznaczyć, iż kryzys hierarchicznych korporacji nie był bezpośrednim skutkiem rozkwitu informacyjnych technologii, ale wiązał się z nim siecią złożonych zależności. Technologia per se nie determinuje form organizacji pracy8. Same w sobie możliwości komputera nie są bowiem ze swojej natury „demokratyczne” i nie promują „struktur poziomych”, a jedynie stwarzają im możliwości zaistnienia. Z równym powodzeniem można jednak zaprząc komputery i cały nowoczesny aparat technologiczny do zadań przeciwnych: sprawowania kontroli i wzmacniania rozlatującej się struktury pionowej. W istocie właśnie w ten drugi sposób eksploatowano narzędzia informatyczne w pierwszym okresie ich zastosowania (lata 80’ xx wieku). Jak można się domyślić nie rozwiązało to problemów przerośniętych korporacji – problem bowiem leżał w złej organizacji, a nie w niedoskonałości narzędzi. Dopiero w latach 90’ xx wieku zdano sobie sprawę z pełni możliwości nowych technologii informacyjnych i zdecydowano się wykorzystać je do tworzenia nowych struktur funkcjonowania. Wtedy właśnie połączone w sieci komputery szeroko rozprzestrzeniły się w tych działaniach przetwarzania informacji, które stanowią rdzeń tzw. sektora usług. Do połowy lat 90’ nowy informacyjny paradygmat, związany z narodzinami przedsiębiorstwa sieciowego, już się zakorzenił i zaczął rozwijać. Główny kierunek zmian wyznaczyło dążenie do elastyczności zarówno w dziedzinie produkcji jak i zarządzania oraz marketingu. Zjawisko to bywa nazywane przejściem od fordyzmu do postfordyzmu co nawiązuje do dezaktualizacji modelu masowej produkcji zastosowanej na wielką
20
skale przez fabryki Forda w początkach xx wieku. W obecnych czasach nieprzewidywalność popytu, tak do ilości, jak i jakości, przeorganizowała rynek produkcji i usług.
Z
jednej strony wielkie firmy musiały odpowiedzieć gotowością do szybkiego reagowania na potrzeby rynku; z drugiej strony nowa szansa otworzyła się przed małymi przedsiębiorstwami, które se swej natury znajdują się bliżej odbiorcy. Formą organizacji, która wiąże ze sobą obydwa te zjawiska jest sieć firm. Logika sieci polega w tym przypadku na oparciu o nieduże jednostki organizacyjne, tworzące między sobą wzajemne powiązania. Jednostki te mogę być integralnymi częściami dużego przedsiębiorstwa albo też podnajmowanymi zewnętrznymi firmami (najczęściej w takiej sieć występują i jedne i drugie). Powiązania pomiędzy jednostkami nie są dane raz na zawsze, co oznacza, że mogą być tworzone i „usypiane” w miarę potrzeby. Tak zorganizowana firma reaguje na zmienne potrzeby rynku bez konieczności przeorganizowana całej struktury od góry do dołu. Wystarczy jej jedynie korekta powiązań w ramach sieci. Organizacja sieciowa spłaszcza hierarchię gdyż jednostki organizacyjne nie podlegają sobie wzajemnie a jedynie świadczą sobie usługi w zależności od potrzeb. Wszystkie te procesy mogły zaistnieć jedynie dzięki możliwościom informacyjnej technologii. Potężne mikrokomputery i internet umożliwiły efektywna pracę nawet bardzo małym jednostkom zadaniowym oraz błyskawiczną wzajemną wymianę informacji pomiędzy poszczególnymi węzłami sieci.
Sieci firm
naczenie opisywanych procesów dla przestrzeni miast może okazać się olbrzymie – porównywalne z tym jakie miało dla nich wkroczenia w dojrzałą erę przemysłową w xix wieku. Mimo iż skutki nadejścia ery informacyjnej nie są jeszcze w pełni uświadomione można je już przewidywać na podstawie szeregu dających się zaobserwować zjawisk. Duże znaczenie ma tu decentralizacja dużych firm, która przekłada się na przestrzenne rozmieszczenie jej placówek. Dominujący do niedawna model oparty na wielkiej centralnej siedzibie stopniowo przekształca się w sieć mniejszych obiektów biurowych komunikujących się między sobą zdalnie. Dystrybucja przestrzenna tych obiektów może podlegać wielu różnym kryteriom - innym wszakże niż bliskość centrali. Zmianom ulega tez rozplanowanie samych obiektów biurowych. Pojedyncze miejsca pracy
Rozproszenie
Z
21
9 - Kazimierz Krzyszt o f e k Te n d e n c j e zmian w przestrzeni późnonowoczesnego miasta (w:) A. Majer, B. Jałowiecki, M.S. Szczepański, Przemiany miasta. Wokół socjolog ii Aleksandra Wallisa, wyd. Scholar, Warszawa 2005 10 - Niewielkie potencjały małych miast kumulują się ze soba, wytwarzając tak zwane synergiczne efekty zewnętrzne. Doprowadza to do rozwoju poszczególne miasteczka jednoczesnie zwiakszając atrakcyjność inwestycyjną innych.Są to podstawowe tezy Nowej Geografii Ekonomicznej noblisty Paula Krugmana
stopniowo wchłania kompetencje innych funkcjonalnych części biurowca (własna drukarka, własne archiwum na dysku twardym, uczestnictwo w telekonferencjach) stopniowo uniezależniając się od niego. Możliwości przesyłu informacji pozwalają również ograniczyć potrzebę bezpośredniej komunikacji osób i, co za tym idzie, ograniczenie transportu kołowego. Może to prowadzić do zmniejszenia się ruchu i w konsekwencji do kurczenia się infrastruktury drogowej. W skrajnym wydaniu trendy te przyjmują postać telepracy – przypadku, w którym pracownicy są zupełnie rozproszeni (pracują w domach lub lokalnych centrach telepracy). Konsekwencją może być tutaj już nie tylko zmiana przestrzeni miast ale i geografii regionów. Niektórzy badacze wróżyli wręcz „koniec miast” jako konsekwencję rozproszenia ludności spotykającej się tylko w wirtualnej przestrzeni sieci. Empiryczne badania zdają się jednak nie potwierdzać tej prognozy. Wręcz przeciwnie – wielkie metropolie mają się coraz lepiej (a właściwie coraz ludniej), co związane jest z akumulowanym przez nie potencjałem kreatywności9. Nie zmienia to jednak faktu, iż wiele mniejszych ośrodków, dotąd raczej uśpionych, zyskało nową szansę zaistnienia. Jest ona związana jest z tworzeniem tak zwanych klastrów, czyli przestrzennych zgrupowań przedsiębiorstw i organizacji danego typu. Ekonomia klastra rozpatrywana jest na poziomie regionu, w którym pojedyncze lokalizacje ze soba współpracują10. Jak pokazano współczesne trendy ekonomiczne mają potencjał by stać się istotnym czynnikiem w przedefiniowaniu roli małego miasta w gospodarczej strukturze kraju. Jest on związany choćby z rozwojem niewielkich firm. O ile wymogi dużego przedsiębiorstwa przerastają możliwości miasteczek, o tyle mniejsze struktury mogą znaleźć w nich wiele korzyści niedostępnych gdzie indziej. Chodzi tu na przykład o mniejsze koszty działalności i potencjalnie lepsze warunki pracy. Zyskujące ostatnio dużą popularność zjawisko chmury obliczeniowej (cloud computing) zwalnia takie firmy z konieczności posiadania rozbudowanego zaplecza sprzętowego. Fenomen ten polega na wynajmowaniu i użytkowaniu usług informatycznych dostarczonych zdalnie przez zewnętrzne organizacje. Takimi usługami mogą być w najprostszej formie zasoby przestrzeni dyskowej na serwerach, a w bardziej zaawansowanym przypadku także moc obliczeniowa i oprogramowanie. Można przypuszczać, iż proces ten doprowadzi wkrótce do szczytu wirtualizacji – przeniesienia całego oprogramowania (wraz z systemem operacyjnym) na serwer, a u użytkownika instalacji jedynie interfejsu 22
komunikacji. Firma pozostająca w chmurze musi posiadać jedynie sprzęt i infrastrukturę niezbędną do łączenia się z centrami serwerowymi, w których odbywają się faktyczne operacje przetwarzania danych. A te mogą być zlokalizowane nawet za granicą lub w kosmosie. Współczesny rynek tworzy też wiele nisz do potencjalnego zagospodarowania przez małe przedsiębiorstwa produkcyjne. Mają ono często, w przeciwieństwie do dużych firm, możliwości sprawnej personalizacji produkcji - dopasowanie jej do potrzeb małej grupy konsumentów. Buty, zegarki, telefony i inne produkty uszyte lub wyprodukowane na miarę wedle indywidualnego gustu stanowią dziś przedmiot pożądania wielu ludzi. Powiązanie takich zlokalizowanych na prowincji małych firm we wspomniane wcześniej sieci nie stanowi problemu o ile mają one dostęp do szerokopasmowego internetu. W Polsce ten wymóg bywa coraz częściej spełniony, głównie dzięki wsparciu regionalnemu Unii Europejskiej. Co więcej, dzięki internetowej łączności możliwa staje się zindywidualizowana forma pracy – telepraca, która może być wykonywana gdziekolwiek. Tak więc, uzasadnione staje się twierdzenie o znacznym potencjale małych miast we współczesnej gospodarce. Mogą odnaleźć swoje miejsce w tej gęstej siatce powiązań na której jest ona obecnie oparta (w rozwiniętych krajach). Raczej nieczęsto będą one w tej strukturze pełnić roli kluczowych węzłów, ale będą w stanie w niej uczestniczyć na równych prawach - wykorzystując swój potencjał. A to i tak wiele w porównaniu z latami komunizmu i wczesnej iii rp. Jednak samo zaistnienie korzystnych warunków gospodarczych jeszcze nie determinuje sukcesu miasteczek. Owszem, zmiany struktury ekonomicznej dają nadzieję na wyjście z marazmu, ale żeby się to faktycznie stało potrzebne są inne silne przesłanki. Niewątpliwie sama możliwość inwestowania w małych miastach nie znaczy automatycznego rozpoczęcia tego procesu. W momencie zwiększającej się swobody lokalizowania inwestycji, spowodowanej przedefiniowaniem pojęcia odległości, należy się wykazać szczególnymi atutami by przyciągnąć kapitał. Dotyczy to także, a może przede wszystkim, kreatywnego kapitału ludzkiego. To on bowiem odpowiedzialny jest, obok rozwoju ekonomicznego, za rozwój kulturalny i ogólnie cywilizacyjny. Następna część pracy porusza związaną z tym tematykę. Jest ona poświęcona tożsamości, która staje się jednym z kluczowych pojęć w erze informacji.
23
Zmiana w rozumieniu tego terminu i wzrost znaczenia nowych tożsamości – innych od tych tradycyjnych, może odegrać znaczącą rolę w przekształcaniu małych miasteczek.
1. 3. Tożsamość
Globalizacja 11 - Manuel Castells, Siła...
Informacyjna różnorodność
„W świecie globalnych przepływów bogactwa, władzy i obrazów poszukiwanie tożsamości, zbiorowej lub indywidualnej […] staje się fundamentalnym źródłem społecznego sensu.11”
O
pisane wcześniej zmiany w pojmowaniu przestrzeni zdają się zmierzać w kierunku zaprzeczenia fizycznej odległości. Zbliżając do siebie na wyciągnięcie ręki nawet bardzo odległe miejsca pozwalają traktować je jak najbliższe otoczenie. Powoduje to błyskawiczne rozprzestrzenianie się i wymianę kultury, władzy i bogactw. Na skutek tego współczesne procesy cywilizacyjne można rozpatrywać już tylko w kontekście globalnym. Globalizacja to chyba najoczywistszy proces zachodzący obecnie na świecie. Gospodarka stałą się już dawno globalna – teraz globalna staje się również kultura. Mogłoby wydawać się, iż doprowadzi to nas do uniwersalnego, ujednoliconego i uśrednionego świata, w którym identyczne procesy zachodzą w identycznym otoczeniu.
W
rzeczywistości jednak obserwujemy także zjawisko przeciwne. Owszem, narodziny przestrzeni przepływów zniosły wiele geograficznych murów opierających się inwazji globalnej kultury, ale w istocie pozwoliło to na ekspansje niszowych kultur dotąd w tychże murach zamkniętych. Łatwość komunikowania się pozwala na dowolne rozprzestrzenianie się zróżnicowanych przekazów i ich docieranie do milionów odbiorców. Współczesny człowiek może do woli wybierać z tego wielokulturowego kotła i to z lubością czyni. Podstawowym środkiem przekazywania tych treści stają się media. Zarówno telewizja, radio jak i prasa przestały kierować swój przekaz do ujednoliconego odbiorcy jak czyniły to jeszcze kilkanaście lat temu. Zamiast tego personalizują ofertę - poszerzają ją by umożliwić każdemu odpowiadający mu wybór. Jeszcze dalej posuwa się internet, w którym odbiorca samodzielnie selekcjonuje treści (w minimalnym tylko stopniu „komponowane” przez nadawców) do swojego codziennego koszyka.
24
Przekazy te wpływają następnie na nasze fundamentalne wybory dotyczące tego jak żyć, w co wierzyć, co jeść, gdzie jeździć na wakacje, czy i na kogo głosować etc. Parafrazując powiedzenie że „jesteśmy tym, co jemy” można powiedzieć iż „jesteśmy tym, co odbieramy”. Człowiek ery informacji selekcjonuje odpowiadające mu treści konstruując z nich swą złożona tożsamość. Nasz świat jest więc bardziej niż kiedykolwiek oparty na tożsamości. Z tym, że jest to tożsamość indywidualna – bardziej wybrana niż zdeterminowana pochodzeniem – jak to było do tej pory. Nic nie stoi na przeszkodzie by uważać się obecnie za hindusa – mormona – biseksualistę i antyglobalistę. Ta potrzeba konstruowania tożsamości ma przełożenia na niemal każdą dziedzinę życia. W istotny sposób wpływa na urbanistykę (wybór miejsca zamieszkania) i architekturę (wybór sposobu zamieszkania). Wybór domu podyktowany jest na podstawowym poziomie prawdziwymi potrzebami jednostki (lub rodziny) ale w jeszcze większym stopniu odzwierciedla on jej marzenia lub wyobrażenia o sobie samej. Jeżeli ktoś uzna siebie za nowoczesnego „wolnego strzelca” będzie dążył do zamieszkania w kamienicy w centrum miasta; ten który uważa się za potomka Sarmatów wybuduje dom z (choćby najmniejszym) ogrodem; rodzina chcąca pokazać swoją przynależność do klasy średniej kupi apartament w nowym ogrodzonym osiedlu etc... Taki sposób definiowania własnej tożsamości jest chętnie podchwytywany przez Polaków, którzy jeszcze niedawno poddawani byli ujednolicającej polityce zakładającej powszechne zamieszkanie w blokach z wielkiej płyty. Dlatego, podobnie jak w innych dziedzinach, także i w tej można się wkrótce spodziewać poszerzenia możliwości wyboru.
J
ednocześnie, w związku z różnicowaniem się gustów wyraźnie obserwujemy rozwój koneserstwa. Wraz z coraz powszechniejszym dostępem do dóbr materialnych i kulturalnych rośnie potrzeba doświadczania rzeczy wyjątkowych. Odpowiedzią na ogromną popularność skompresowanej muzyki na YouTube’ie jest rozkwit ruchu audiofilskiego. Z kolei nudzie McDonalda przeciwstawia się ruch Slow Food promujący wyjątkowe smaki. Slow – czyli powoli to słowo klucz dla coraz większej grupy ludzi. Tam gdzie się pojawi, każe na chwilę zapomnieć o pędzących wskazówkach zegara i przyjrzeć się światu dogłębnie – skonsumować go, smakując każdy najdrobniejszy szczegół.
25
Slow - czyli powoli
12 - Jest to wzorzec S c a t t e r e d Wo r k w Christopher Alexander A Pattern Language, Oxford University Press, New York, 1977, s. 51
Nic dziwnego zatem, że zjawisko to przeniosło się także na grunt miast. W xxi wieku w południowej Europie powstał ruch Slow Cities skupiający miasta stwarzające dogodne warunki by żyć pełnią życia i bez pośpiechu. Miasta chcące przynależeć do tej elitarnej grupy nie mogą przekraczać granicznej liczby ludności równej 50 tysiącom. Muszą one spełniać szereg wymogów dotyczących środowiska naturalnego, infrastruktury, jakości zabudowy i społeczności; powinny ponadto wspierać lokalne tradycje i regionalną produkcję. Wizja takiego miasta, stanowiącego idealne środowisko do delektowania się życiem i celebrowania każdego momentu, wydaje się bardzo atrakcyjna – czy jednak nie jest to tylko mrzonka? Przecież nasze życie zawiera takie elementy, które niezależnie od scenerii pozostaną nużące i nieprzyjemne. Chodzi na przykład o konieczność pracy. Czy w taki razie możliwa jest praca w duchu Slow movement i jak miałaby ona wyglądać? Praktycznej odpowiedzi udziela Christopher Alexander w swoim, klasycznym już, Języku wzorców formułując zasadę Rozproszonej pracy12. Nakazuje ona ponownie zintegrować proces pracy z resztą naszego życia, tak by przywrócić pracy właściwą rolę. Autor zrywa z zakorzenionym ostatnio sztucznym podziałem na czas „w pracy, z dala od rodziny” i „z rodzina, z dala od pracy” twierdząc, iż jest on groźny i prowadzi do dezintegracji naszej osobowości. W praktyce rozproszona praca wymaga fizycznego rozproszenia miejsc pracy i rozmieszczenia ich pośród miejsc zamieszkania. Pozwoliłoby to na przykład pracownikom wracać do domu na obiad a dzieciom odwiedzać swoich rodziców w pracy. Taki Alexandrowski wzorzec silnie wiążący pracę z całością życia wpisuje się w duch ruchu Slow. Co więcej, paradoksalnie, taka powolna praca mogłaby okazać się efektywna. Stałaby się ona bowiem nieodłącznym elementem życia, z którym czujemy się związani emocjonalnie. Jeżeli zastanowimy się nad realnym szansami zastosowania takiego rozwiązania (mając świadomość pewnej dozy idealizmu zawartej w rozważaniach przywołanego autora) to współczesne małe miasto wydaje się idealnym do tego środowiskiem. Tutaj ideały rozproszonej pracy zakorzenione są w tradycji. Co prawda dotyczyły one w przeszłości pracy fizycznej ale nic nie stoi na przeszkodzie by zastosować je również do kreatywnej pracy umysłowej – typowej dla ery informacji.
26
i. 2. Celebrowanie codzienności odróżnia „powolne miasta” od pędzących metropolii
Informacyjny apetyt
P
erspektywa nieśpiesznego życia w przyjaznym otoczeniu jest kusząca, ale nie wszystkim wyda się równie atrakcyjna. Dla wielu młodych (i nie tylko) ludzi poszukujących silnych bodźców będzie po prostu nudna. Charakterystyczne dla naszych czasów coraz większe tempo i intensywność dostarczania wrażeń przyjmowana jest z entuzjazmem przez nowe pokolenia wychowane w erze informacji. Łowcy doznań skupiają się w miejscach mogących zaoferować im ich najwięcej. Jest to jedna z podstawowych przyczyn stale rosnącej atrakcyjności metropolii. Są one głównymi atraktorami, stacjami cywilizacji, w których krzyżują się strumienie ludzi, informacji, pieniędzy, kultury i wszelkiego rodzaju usług. Obserwujemy więc dwa przeciwstawne trendy. Z jednej strony przyciągający jak magnes informacyjny przepych wielkich miast, z drugiej zaś obietnica spokoju i delektowania się życiem na prowincji. Wybór jednej z tych dróg jest często podyktowany pokoleniowo. Młodzi, dynamiczni ludzie ciągną do miast; starsi, którzy już nie są w stanie (lub zwyczajnie nie chcą) podołać wymogom szybkości, osiedlają się w interiorach i niszach, w których rytm życia jest wolniejszy. Nie można jednak tego traktować jako reguły. Poza tym miejsce zamieszkania ostatecznie nie determinuje poczucia tożsamości. Dzięki możliwościom sieci, różnorodne potrzeby mogą być realizowane gdziekolwiek. Już teraz wśród młodego pokolenia tak samo ważne jest uczestnictwo w społecznościach wirtualnych i realnych. W wielu przypadkach osobowość sieciowa nie tylko współistnieje z tą rzeczywistą, ale i ją dominuje. Biorąc to pod uwagę możemy przypuszczać, iż dzięki sieci, małe miasto ma potencjalnie większy dostęp do zasobów metropolii (wymiany informacji, różnorodności, wielokulturowości) niż metropolia do zasobów małego miasta (spokoju, ciszy, czystego powietrza). Podsumowując możemy zauważyć, że miasteczka z pewnością nigdy nie dorównają metropoliom w dziedzinie głośności i intensywności nadawanych informacji. Mogą natomiast zaoferować atrakcyjną mieszankę „sielskiego życia” w konkretnym miejscu i szerokiego dostępu do dóbr niematerialnych poprzez sieć. Jest to kusząca opcja zwłaszcza dla coraz bogatszego społeczeństwa, poszukującego raczej autentycznego przeżycia, a nie ulotnego wrażenia.
28
1. 4. Natura
K
westia zmiany relacji człowieka z naturą jest obecnie bardzo istotnym problemem. Proces ten trwa jednak w istocie od co najmniej 200 lat. W dziedzinie budowy miast idee oświeceniowych architektów-myślicieli takich jak Claude Nicolas Ledoux zmierzały do przeciwstawienia się idei miasta z kamienia. Wpisuje się to w szeroki antropologiczny kontekst zmiany postrzegania natury przez człowieka: od wrogiego człowiekowi środowiska po obiekt ludzkiego podziwu i pożądania. Pod koniec xix wieku proces mentalnego oswajania natury nabrał dużego tempa. Działo się to w sytuacji gdy warunki życia w miastach gwałtownie się pogarszały na skutek postępującej rewolucji przemysłowej. Mimo iż w Europie miały miejsce niespotykane dotąd przebudowy urbanistyczne hołdujące tradycyjnemu sposobowi kształtowania miasta (plan Hausmanna dla Paryża z 1856 r.) to oznaki kryzysu stały się coraz bardziej widoczne. Na przełomie wieków xix i xx kondycja higieniczna wielkich aglomeracji industrialnych była tak zła („Slum, semi-slum and superslum, to this has come the evolution of cities.” - Sir Patrick Geddes), iż w niektórych umysłach skrystalizowała się radykalna wizja całkowitego odwrotu od dotychczasowego sposobu kształtowania miast. Najbardziej znaną z takich propozycji jest traktat Ebenezera Howarda Garden Cities of Tommorow13. Jego treść jest ogólnie znana i nie wymaga omawiania, warto jednak zwrócić uwagę, iż jest to pierwsza bardzo konkretna i praktyczna propozycja wyboru natury jako powszechnego środowiska życia człowieka. Co prawda pomysły Howarda nie doczekały się szerokiego zastosowania, ale stały się silnym bodźcem ideowym dla opracowań Ruchu Nowoczesnego. To właśnie moderniści dokonali kolejnego kroku w stronę przedefiniowania roli natury w środowisku zamieszkiwania. Należy zwrócić uwagę, iż ich projekty zawsze dążyły do nawiązania jak najbliższego kontaktu z przyrodą - Mies van der Rohe kształtował zabudowę mieszkalną wyłącznie jako otoczone przez zieleń transparentne pawilony lub wysokie wieże nawiązujące z otoczeniem ścisły kontakt widokowy. Podobne cele przyświecały le Corbusierowi. To dążenie widać szczególne wyraźnie na jego odręcznych perspektywach. Przedstawiają one tonące w zieleni potężne jednostki mieszkaniowe, które dla jeszcze pełniejszego otoczenia przez przyrodę wznoszą się ponad terenem na szeregach słupów. 29
Oswajanie natury
13 - Sir Ebenezer Howard, Garden Cities of Tommorow, Swan Sonnenschein & Co., London, 1902
Tak wyglądała modernistyczna odpowiedź na xix-wieczne zero-jedynkowe miasto: to jednostki mieszkalne w kontekście nieskrępowanej natury. To rozwiązanie, jakkolwiek rewolucyjne w stosunku do wzorca historycznego, operowało wciąż kontrastem zabudowy i natury. Natura została zaproszona do środowiska zamieszkiwania ale pozostała nadal elementem zewnętrznym. Stanowiła jedynie płaszczyznę na którą nałożono zabudowę (Można więc powiedzieć, iż ideał modernizmu to mieszkanie „wśród” krajobrazu ale je,szcze nie mieszkanie „w” krajobrazie). Mimo niewątpliwego zbliżenia do natury rozwiązania te wciąż wpisywały się tradycyjne postrzeganie jej jako „zasobu” dostępnego człowiekowi w nieograniczonych ilościach.
Miasto jako krajobraz
14 - Ash Amin, Nigel Thrift Cities: Reimagining the urban, Policy press, Cambridge, 2003
K
olejną zmianę przynosi dopiera obecna rewolucja - era informacyjna wraz ze swoim przedefiniowaniem pojęcia krajobrazu. Grunt pod aktualne zmiany przyniosły lata 70’ xx wieku wnosząc nową wrażliwość ekologiczną. Ludzie przestali postrzegać naturę jako niewyczerpane złoże, z którego człowiek (sam pozostający niejako „poza” nią) może do woli korzystać. Zamiast tego spopularyzował się model świata jako dużego ekosystemu, w którym poszczególne elementy wzajemnie na siebie wpływają. Człowiek jest więc tylko częścią tego systemu. Takie systemowe podejście największą uwagę przykłada nie tyle do poszczególnych elementów, co do ich wzajemnej relacji. Jest to, jak pokazałem wcześniej, charakterystyczne dla ery informacji. Jakie ma to konsekwencje dla architektury i urbanistyki? Z pewnością bardzo poważne i o szerokim zakresie. Najbardziej oczywistym, choć nie sięgającym jeszcze sedna zjawiska, skutkiem nowej wrażliwości środowiskowej jest coraz powszechniejsze stosowanie zaawansowanych technologii oszczędzających energię. Obecnie zdecydowana większość nowo powstających obiektów wyposażona jest w technologie pozyskujące ciepło z otoczenia lub w inteligentny sposób zatrzymujące je wewnątrz. Często jednak deklaracje „ekologiczności” budynków służą jedynie do celów marketingowych. Bardziej dogłębne konsekwencje przynosi mentalne przesunięcie pozycji człowieka do roli „jednego z” aktorów w systemie przyrodniczym Ziemi. Takie spojrzenie pozwala wręcz niektórym geografom miasta na porównanie społeczności ludzkich (miast) z koloniami porostów14. Radykalnie zmienia to sposób postrzegania środowiska życia człowieka - a więc architektury. To już nie element obcy naturze i sztuczny lecz jej wytwór
30
i. 3. Przykładowe projekty architektury - krajobrazu; z podziałem na funkcje: przestrzenie publiczne - Metropol Parasol, Sewilla, Hiszpania, arch. Jurgen H. Mayer (na ilustracji); Grin Grin, Fukoka, Japonia, arch. Toyo Ito; Most pieszy, Szanghai, Chiny, arch. CA-GROUP; Air Forest, Denver, USA, arch. Mass Studies; Palace of May, Seul, Korea Południowa, arch. UnSangDong Architects; użyteczność publiczna - Biblioteka Publiczna, Torre Pacheco, Hiszpania, arch, Martin Lejarrega; obiekty komercyjne - Meyden Multiplex, Stambuł, Turcja, arch. FOA; obiekty mieszkalne i hotelowe - Thalasso Holtel, Santo Cruz de Tenerife, Hiszpania, arch. Dominique Perrault; Kiev Residence, Kijów, Ukraina, arch. BIG; Resort Narciarski Lillehammer, Hafjell, Norwegia, arch. BIG. Prezentacja projektów oraz szersze ujecie tematu ‚sztucznych krajobrazów’ w area, nr 105 luglio/agosto 2009
15 - patrz opis ilustracji na poprzedniej stronie
Powrót przestrzeni miejsc
– taki sam jak na przykład pajęczyna czy jama węża. W erze informacji architektura jest opisywana za pomocą pojęć wcześniej zarezerwowanych wyłącznie dla krajobrazu. To już nie zestaw ścian, stropów, okien i drzwi, lecz raczej płynna transformacja przestrzeni – od wyższych do niższych; od bardziej otwartych do zamkniętych, od ciemnych do jasnych etc. Kolejnym krokiem jest faktyczne kreowanie architektury z użyciem metod nawiązujących do naturalnego wzrostu. Efektem są projekty generowane poprzez algorytmy ewolucyjne i symulujące naturalne procesy przyrodnicze. Powstają projekty będące mieszaniną krajobrazu i zabudowy14. Nie zawsze jednak ostateczny wynik takiego procesu projektowego przypomina wytwory natury. Często jest on zbliżony w formie do tradycyjnego budynku. Tu analogie z naturą, nierzadko bardzo głębokie, obecne są na poziomie quasi-naturalnego generowania architektury i dystrybucji elementów miasta.
I
nnym problemem wynikającym z rewolucji informacyjnej, a powiązanym z naturą, jest przeciwstawienie nowej przestrzeni przepływów tradycyjnej przestrzeni miejsc. Oprócz opisywanych wcześniej konsekwencji ma ono znaczenie także dla środowiska. Nowy typ przestrzeni pomija bowiem tradycyjne geograficzne podziały, przekracza granice i tworzy struktury według własnych reguł. Zaprzecza to ekologicznej logice ekosystemów, która ściśle wiąże określone terytorium z zachodzącymi na nim procesami. W przestrzeni przepływów miejsca stają się globalne i dostęp do ich zasobów mają wszyscy. Dlatego wielu ekologicznych aktywistów postrzega w niej zagrożenie, które prowadzi do zaburzenia równowagi środowiskowej. Nic więc dziwnego, iż wielu ludzi z tęsknotą patrzy ku przeszłości widząc w niej przykład silnej więzi lokalnej społeczności ze swoim miejscem zamieszkania. Wzrost lokalizmu jest coraz bardziej widoczny pomimo silnego trendu globalizacyjnego. W konsekwencji widzimy odrodzenie wielu lokalnych wspólnot wraz z ich zwyczajami i kolorytem. Natura ma w tym procesie rolę punktu odniesienia – jedynej „stałej” w coraz bardziej dynamicznym świecie. Areną tych procesów w wielu miejscach w Europie i na świecie są małe miasta. Stanowią one bowiem miejsca gdzie związek człowieka z naturą jest ciągle wyraźny i niezagrożony. Można się spodziewać, że ta więź będzie coraz skuteczniej przyciągać nie tylko ludzi zmęczonych hałasem i szybkością wielkiego miasta, ale i tych, którzy będą chcieli poczuć prawdziwą współzależność z naturą.
32
1. 5. Wnioski
P
rześledziwszy najnowsze trendy zachodzące w kilku kluczowych dla człowieka dziedzinach lepiej zrozumiemy współczesny świat. Przez ich pryzmat łatwiej możemy też ocenić procesy zachodzące w przeszłości - w świecie ery przemysłowej. Możemy przewidywać, iż wspomniane trendy będą mieć również duże znaczenie dla kondycji miast w Polsce. Z pewnością zostaną one dotknięte przez zmiany demograficzne i ekonomiczne. Jaka jest więc w takich okolicznościach perspektywa dla małych miast? Szereg trendów (popartych empirycznie) wskazuje na dalszą dominację wielkich miast. Przede wszystkim chodzi tu o olbrzymi potencjał kreatywny i kulturalny, który jest atrakcyjny zarówno dla młodych ludzi jak i dla świata biznesu. Jednocześnie pewne procesy ekonomiczne dają nadzieję na włączenie się miasteczek do głównego obiegu gospodarczego dotychczas dla nich niedostępnego. Z kolei poszukiwanie właściwej tożsamości i kontaktu z naturą przez współczesnego człowieka może przyczynić się do wzrostu ich atrakcyjności pod kątem zamieszkiwania i pracy. Dotyczy to także, lub przede wszystkim, dobrze wykształconych i „obytych” w informacyjnym świecie mieszkańców dużych miast, który zaczynają być zmęczeni jego zgiełkiem. To właśnie tacy przybysze, czy też osadnicy, będą osiedlać się w małych miejscowościach w poszukiwaniu spokoju, harmonii i autentyczności. W takiej sytuacji wyzwaniem będzie wykorzystanie wnoszonego przez nich potencjału – tak by nie zostali oni jedynie „uciekinierami z wielkiego miasta”, ale by zaszczepili w swoim nowym otoczeniu idee informacyjnego świata. Idee te, w połączeniu z tradycyjnymi wartościami kulturowymi przechowywanymi przez lokalną społeczność mogą zaowocować pomyślnym i zrównoważonym rozwojem. Włączenie nowych mieszkańców oraz wdrożenie informacyjnych technologii i wartości w skostniałe procesy życiowe małych miast z pewnością będą wymagały zmian w ich strukturze. Konieczne będzie podjęcie działań „na miarę współczesności”. Przetasowaniu ulegnie struktura społeczna, ekonomiczna, technologiczna, kulturowa etc. Niezwykle istotne jest by przeobrażenia te zachodziły w charakterystycznym małomiejskim rytmie; tak by nie zatracić swojej najcenniejszej wartości – autentyczności.
33
W kolejnym rozdziale znajduje się próba odpowiedzi na pytanie o nową tożsamość małego miasta w Polsce xxi wieku. Zakładam, iż w nowoczesnym społeczeństwie opartym na budowaniu tożsamości kluczową rolę odgrywają elementy autentyczne – stanowiące o odrębności i trwałej wartości. Dlatego uwaga przyłożona zostanie do tych cech miasteczek, które były dla nich charakterystyczne w całej ich historii. Zostaną one potraktowane jako punkt wyjścia – kwintesencję małomiejskości – którą należy wyzyskać i na niej budować swą nowoczesna tożsamość.
34
i. 4. Do idylli alpejskich miasteczek w Polsce jeszcze daleko, ale juz teraz widać, że coraz więcej ludzi zaczyna doceniać małomiejską atmosferę
2. Od małego miasta do rewolucji informacyjnej
M
ałe miasta w Polsce, poza gabarytami, posiadają szereg typowych cech odróżniających je zarówno od wsi, jak o od ośrodków większych. Ich rozwój i prosperowanie zawsze były z nimi związane. Mimo zmieniających się czasów cechy tenie tracą one na aktualności. Czasami tylko manifestują się one w inny sposób w zależności od aktualnej sytuacji, ale ich istota pozostaje ta sama. Z punktu widzenia niniejszej pracy jest to bardzo istotne bowiem w świetle współczesnych trendów właśnie wartości reprezentowane przez zestaw tych cech – ów fenomen małomiejskości – stanowi ich wyjątkowy atut. Spróbuję więc dowieść, iż wspomniane cechy nie tylko stale towarzyszą miasteczkom od chwili ich powstania ale także, że mają potencjał pociągnąć je w wir ery informacji. Tylko bowiem droga poprzez własną tożsamość może przywrócić małym miastom istotna rolę we współczesnym świecie. Alternatywna droga, oparta na naśladowaniu i doganianiu wielkich miast, skazana jest na porażkę, ze względu na zbyt dużą przepaść w potencjale jednych i drugich. Mając to na uwadze, w rozdziale tym skonfrontowałem charakterystyczne cechy małego miasta z wymogami współczesności. Identyfikując charakterystyczne cechy małego miasta – nazwane wcześniej fenomenem małomiejskości – warto odwołać się do autora tego pojęcia, Sławomira Gzella. Wskazuje on na następujące cechy16: »» niewielkie rozmiary – ludzka skala »» określoność przestrzeni – czytelny plan i obecność elementów krystalizujących »» na ogół wyraźnie zaznaczona i widoczna granica miasta »» powiązanie z krajobrazem – sprzężenie lokalizacji z dominantą krajobrazową »» wpływ czynnika miastotwórczego na plastykę miasta – powiązanie z rolnictwem »» pewien chaos przestrzenny – kompozycja jest wypadkową sił o zbliżonych zamiarach »» dawność i zabytkowość układu przestrzennego »» wnętrzowość układu - ulica ukształtowana jako wnętrze – zwartość obudowy wnętrz »» duża rola detalu, ozdoby, wykończenia dominant 37
16 - Sławomir Gzell, Fenomen...
»» ewolucyjny charakter zmian - ciągłość życia miasteczka zapewniona przez więź społeczną »» odbicie działań jednostki w skali całego miasta »» wyraźne określenie granic prywatności przestrzennej »» historyczne ukształtowanie roli stolicy pewnego obszaru »» mała ruchliwość: ruch pieszy podstawowym typem ruchu Do tego zestawu należy dodać także inne, niemające bezpośredniego przełożenia na przestrzeń, ale niezwykle istotne. Chodzi tu przede wszystkim o charakterystyczne stosunki społeczne: »» obecność wzajemnych (co najmniej słabych) więzi pomiędzy zdecydowaną większością mieszkańców »» lokalne autorytety »» wspólne doświadczenia, wspólna pamięć i jednolita tożsamość Wyszczególnione powyżej cechy niekiedy łączy pokrewieństwo lub zależność przyczynowo-skutkowa. Dlatego możliwe jest łączenie ich w grupy i wspólne rozpatrywanie ich istoty w celu lepszego jej zrozumienia. Poniższe podrozdziały omawiają poszczególne grupy cech i poddają je uporządkowanej analizie. Są to kolejno: pojedyncza siła napędowa, mała skala, czytelna struktura, związek z naturą, unikalność i powolny ruch. Każda cecha (lub grupa cech) zostaje najpierw opisana oraz zbadana pod kątem jej roli w rozwoju miasteczek; następnie zostaje ona odniesiona do współczesności w celu zastanowienia się jak może się ona manifestować w małym mieście epoki informacji. 2. 1. Pojedyncza siła napędowa
Fenomen
G
rupa ludzi, decydując się dobrowolnie osiedlić w jakimś konkretnym miejscu, musi mieć ku temu jakiś powód. Najczęściej jest to powód natury ekonomicznej – specyficzne korzyści materialne wynikające z zamieszkania w wybranym miejscu. W miarę rozrastania się takiej osady, staje się ona bardziej złożona. Ma też coraz więcej do zaoferowania. Pojawia się coraz więcej racji jej istnienia. Duże ośrodki mają ich tak wiele, iż trudno jest rozróżnić poszczególne z nich. Większe miasta stają się ona na tyle niezależne od swych pierwotnych sił napędowych, że kryzys jednej z nich może być zneutralizowany przez obecność innych.
38
Inaczej ma się sytuacja małych miast. Uzależnione są one najczęściej od jednej siły napędowej, której zanik odbija się na nich bardzo wyraźnie i boleśnie. Jednak pomimo takiego ryzyka, miasteczka z konieczności niemal zawsze „stawiały” na jedna siłę napędową. Dlatego można stwierdzić, iż jedną z typowych cech determinujących tożsamość małego miasta jest wyraźnie zaznaczona obecność pojedynczej siły napędowej. Najwcześniejszym „koniem pociągowym” dla wielu miast w Polsce był handel. Osady znajdujące się na dogodnych szlakach handlowych otrzymywały przywileje targowe, co w znaczny sposób przyczyniało się do ich bogacenia. Dodatkowym dobrodziejstwem było wydawane od xiii wieku prawo składu nakazujące przejeżdżającym przez miasto kupcom wystawienie na sprzedaż przewożonych towarów. Oparcie się na handlu uzależniało jednak ośrodki od kupców – siły zewnętrznej, na którą miały one niewielki wpływ. W istocie często zdarzało się, iż na skutek stopniowych zmian w układzie szlaków handlowych wiele miast odnajdowało się poza głównym ruchem handlowym. O ile nie potrafiły one wtedy wykształcić innej, wewnętrznej siły napędowej pogrążały się w stagnacji lub podupadały. Targową genezę ma niezliczona ilość miejscowości w Polsce co jest łatwo rozpoznawalne w ich nazwie. Są to oprócz rozmaitych „targów” (Nowy Targ) także ośrodki o nazwach pochodzących od dni tygodnia, w których odbywały się targi (Środa, Piątek, Sobótka). Siłą napędową o podobnym w pewnym sensie charakterze była obronność. Osady o korzystnym położeniu strategicznym korzystały z częstych wizyt możnowładców i podejmowanych przez nich znaczących inwestycji. Tak samo jak w przypadku handlu potencjał takiej siły napędowej uzależniony był od specyficznego położenia geograficznego miejscowości w danym momencie historii. Podobnie jak szlaki handlowe przesunięciom ulegały też fronty i granice, co zmniejszało znaczenie strategiczne jednych miast na korzyść innych. Ze względu na to obydwie powyższe siły napędowe można by nazwać geometrycznymi – wynikają one bowiem z położenia danego miasta względem innych ośrodków. Jak już wspominałem, handlowe i obronne siły napędowe, charakterystyczne zwłaszcza dla najwcześniejszego okresu rozwoju miast polskich zwykle z czasem ulegała wyczerpaniu. Bardziej stabilnym kołem zamachowym ich ekonomii było wykorzystanie lokalnych złóż. Dawało ono względną gwarancję niezależności od czynników ponadlokalnych. Ponadto zapewniało długotrwałą perspektywę rozwoju - o ile eksploatacja złóż nie była nazbyt intensywna. Do typowych przykładów takich 39
17 - Klasa kreatywna – creative class – pojęcie sformułowane przez amerykańskiego urbanistę Richarda Floridę w książce The Rise of the Creative Class. Autor dowodzi tam, iż obecność klasy kreatywnej, czyli m.in. naukowców, inżynierów, wykładowców uniwersyteckich, poetów i pisarzy, artystów, artystów estradowych, aktorów, projektantów mody, architektów itp. determinuje rozwój miast
specjalizacji należy rybołówstwo, myślistwo, płatnerstwo, kamieniarstwo etc. Taką siłę napędową można nazwać wewnętrzną, gdyż wynika ona z właściwości danego ośrodka niezależnie od uwarunkowań zewnętrznych. W przeszłości pewnym ograniczeniem dla nich były jednak zmiany cywilizacyjne i technologiczne, które marginalizowały pewne złoża (zwierzyna, niskoprocentowe rudy żelaza) kosztem innych. Mimo tego, ten typ siły napędowej nawet obecnie niesie potencjał rozwojowy dla wielu małych miast w Polsce. Oprócz sił napędowych, zgrupowanych w dwóch wyżej wymienionych typach, istnieją także inne, niedające się do nich zakwalifikować. Niekiedy rozwój miasta uwarunkowany był silnie przez rozwijający się w nim prąd kulturowy. Doskonałym przykładem jest tu małopolski Raków (obecnie w województwie Świętokrzyskim). W mieście tym, ze względu na panująca tu tolerancję religijną, w xvi wieku osiedlili się członkowie reformatorskiego kościoła ariańskiego i wkrótce ustanowili w nim swoją stolicę. Przyczyniło się to do wspaniałego rozkwitu miejscowości – wybudowano okazały ratusz, most na rzece Czarnej oraz drukarnię. Działała tu szkoła ariańska o międzynarodowej sławie dysponująca własną kadrą profesorską i podręcznikami. Prężnie rozwijał się też przemysł. Jednak na skutek nasilającej się kontrreformacji w xvii wieku, sąd królewski zakazał dalszej działalności rakowskiego zboru, w tym także drukarni i szkoły oraz skazał na banicję nauczycieli. Po wygnaniu arian z Polski miasto podupadło i opustoszało. Doskonale ilustruje to potencjał rozwojowy jaki ma kulturalna siła napędowa. Jest to bowiem siła skupiająca wiele pozytywnych zjawisk charakterystycznych dla określonego momentu historycznego. Przyciąga ona naukowców, artystów, filozofów – słowem: klasę kreatywną17 chcącą uczestniczyć w myślowym fermencie. Taka siła napędowa jest w swej istocie bardzo współczesna. W momencie gdy ekonomia w coraz większym stopniu oparta jest na dobrach niematerialnych rola kreatywności gwałtownie wzrasta. Dlatego wydaje się, iż najlepsza siła napędową dla miasteczka xxi wieku jest ta oparta na potencjale ludzkim. To zagadnienie omówię w kolejnej części pracy. Zanim jednak to nastąpi warto pokrótce nakreślić obecne próby odnalezienia sił napędowych przez władze i społeczeństwa małych miast.
40
i. 5. Wyszogród - rzeka stanowiła główna podporę gospodarki dla wielu nadwiślańskich miasteczek
Stan obecny
18 - Sąd ten opieram na podstawie odwiedzin stron internetowych małych miast a także na rozmowach z przedstawicielami władz samorządowych
N
ie ulegający wątpliwości aktualny kryzys małych miast w Polsce w ogromnej mierze wynika z braku odpowiedniej siły napędowej. Długie lata centralnej gospodarki rozmyślnie dusiły rodzące się w nich oddolne inicjatywy, które mogłyby stać się siłami wiodącymi. Ostatnie dwadzieścia lat spontanicznego kapitalizmu również nie potrafiło znacząco poprawić tej sytuacji. Jednak, wobec opisywanej szansy jaką stwarzają nowe trendy gospodarki i pracy, małe miasta mogą ponownie znaczącą odgrywać rolę w strukturze kraju. Podejście zawarte w niniejszej pracy zakłada, iż właściwą drogą rozwoju dzisiejszych miasteczek jest odwołanie się do ich historycznie stałych cech. Wobec tego niezbędne będzie dla nich, między innymi, odnalezienie właściwej, żywej siły napędowej. Potrzeba ta jest jeszcze silniejsza jeżeli mamy na uwadze wymogi dzisiejszej informacyjnej cywilizacji. Chodzi tu o dominację marketingu narracyjnego, który wymaga wyróżniania się i wyjątkowości. Spełnienie tych kryteriów staje się niezbędne, jeżeli chce się odnieść sukces czy choćby być zauważonym. Pozostaje jednak problem: co może stać się obecnie tą pojedynczą siłą napędową małego miasta? Aktualna praktyka wyraźnie wskazuje na turystykę jako tę dziedzinę gospodarki, która ma zapewnić byt i rozwój polskich miasteczek. Zdecydowana większość władz samorządowych18 liczy na przyciągnięcie turystów, którzy wydadzą w nich swoje pieniądze. Co ciekawe, wiarę tę podzielają bez względu na to czy rzeczywiście dysponują unikalnymi wartościami mogącymi ściągnąć odwiedzających. Faktyczny szybki wzrost przemysłu turystycznego skutkuje optymistycznym przekonaniem, iż zawsze „znajdzie się” jakaś atrakcja – jeśli nie historyczna to przyrodnicza, a jeśli nie przyrodnicza to zupełnie zmyślona. Przykładem takiej nietypowej atrakcji turystycznej o dużej sile przebicia jest Park Jurajski w Bałtowie niedaleko Ostrowca Świętokrzyskiego. Ten park tematyczny powstał po tym jak archeolodzy odkryli w pobliżu szczątki dinozaurów. Istotnie bardzo szybko przyciągnął on do tej małej miejscowości rzesze odwiedzających i przyczynił się do jej znacznego ożywienia. Jednak aby stanowił prawdziwą atrakcję, Park Jurajski może być tylko jeden – tak samo jak może być tylko jedna Osada Słowian, jedno Miasteczko Rycerskie i jeden Kazimierz nad Wisłą. W momencie gdy wszystkie miasteczka usiłują bazować na turystyce zwyczajnie zaczyna brakować potencjalnych turystów. Dlatego dla zdecydowanej większości z nich taka działalność nie będzie w stanie pełnić roli podstawowej siły napędowej.
42
Można jedynie wykorzystać ten podróżniczy trend by zainteresować swoim miastem osoby i firmy, które następnie przyczynią się do wytworzenia bardziej stabilnej i niezawodnej siły napędowej.
O
pisywany wcześniej geometryczny typ siły napędowej obecnie traci na aktualności. W świecie informacji wzajemne połączenia pomiędzy miastami odbywają się w wirtualnej przestrzeni przepływów. Znaczenie ich wzajemnego położenia spada – liczy się ilość i jakość połączeń. Geometria zastępowana jest przez topologię. Inaczej kształtuje się potencjał wewnętrznych sił napędowych. Lokalne uwarunkowania danej miejscowości mogą generować wyjątkowe produkty – pożądane przez współczesne społeczeństwo. Jest to choćby przypadek miejscowości dysponujące rzadkimi złożami, które pozwalają wytwarzać poszukiwane przez społeczeństwo luksusowe dobra (na przykład biżuteria z krzemienia pasiastego w okolicach Ostrowca Świętokrzyskiego). Najbardziej jednak uniwersalną siłą napędową małych miast może stać się kreatywna praca umysłowa. Dziś ten typ pracy – wytwarzające niematerialne produkty – stanowi już większość całkowitej produkcji światowej liczonej w dolarach19. Aktualnie w zdecydowanej większości praca ta zlokalizowane jest w dużych miastach. Przyczyniły się do tego w dużym stopniu historyczne ograniczenia, które jednak obecnie tracą na aktualności o czym pisałem w pierwszym rozdziale. Z kolei unikalne wartości małego miasta, takie jak: spokój, kontakt z naturą i potencjalnie wysoka jakość życia mogą sprzyjać rozwijaniu się w nim niewielkich firm wchodzących w struktury przedsiębiorstwa sieciowego. Taki typ działalności osadzony jest w teraźniejszości i niesie perspektywy na przyszłość. Jest on oparty na wyjątkowości małego miasta a jednocześnie nie ogranicza się do konsumowania wytworów jego przeszłości. Wręcz przeciwnie – jest w stanie wygenerować autentyczne procesy i obiekty świadczące o sposobie funkcjonowania małych miast w xxi wieku. Dlatego wydaje się, że najodpowiedniejsza siłą napędową dla małego miasta jest ta oparta na kreatywnej pracy umysłowej lub produkcji zindywidualizowanych dóbr. Przykładowo może to być produkcja spersonalizowanej odzieży lub mebli, pisanie oprogramowania, projektowanie graficzne etc.
43
W erze informacji
19 - w 2010 roku rynek dóbr niematerialnych takich jak: bankowość, usługi finansowe, ubezpieczenia, oprogramowanie, etc wart był około 14 800 miliardów dolarów czyli około połowy wartości wszystkich gałęzi gospodarki. Od tamtego czasu jego udział jeszcze się zwiększył. Wg http://www.busmanagement.com/ za: Forbes 2010
Wspieranie małych przedsiębiorstw tworzących sieć powinno stać się elementem polityki miasteczek. By przyciągnąć inwestorów i pomóc w rozpoczęciu działalności powinno się podjęć szereg konkretnych działań, na przykład: pomoc organizacyjną czy dotycząca dzierżawy gruntu, zwolnienia podatkowe. Takie działania mogą podlegać wsparciu ze strony Unii Europejskiej. Potrzebna jest jednak przede wszystkim wola i inicjatywa płynąca ze strony samorządów i lokalnych społeczności.
Wymiar przestrzenny
J
ak zauważyłem wcześniej, obecność siły napędowej odciska wyraźne piętno na przestrzeni miasteczka. Oczywiste jest więc, że dotyczy to także potencjalnej – opisywanej powyżej „informacyjnej” siły napędowej. Jej zaistnienie wiązać się może z lokalizacją nowych obiektów architektonicznych, przekształceniem starych i zmianą relacji urbanistycznych. Przemiany te mogą realizować się w różnorodny sposób. Mając jednak na uwadze ściśle współczesny charakter nowej siły napędowej, można postawić co do nich kilka tez. Po pierwsze: nowe obiekty przeznaczone do pracy muszą spełniać wymogi stawiane przez najnowocześniejsze sposoby zarządzania. Chodzi o obecność odpowiednich przestrzeni do pracy indywidualnej, pracy grupowej, kontaktu z klientem i socjalnej. Powinny one też zachowywać dużą elastyczność zważywszy na dynamiczny charakter firmy sieciowej. Ogólnie architektura nowych obiektów powinna charakteryzować się wysoką jakością, co może być uzyskane na przykład przez wykorzystanie nowoczesnych technologii budowlanych. Sposób ich funkcjonowania (a co za tym idzie także wygląd) musi odzwierciedlać ideę pracy zgodną z duchem czasu. Kwestia rozplanowania i miejsca lokalizacji nowych obiektów względem istniejącej zabudowy zostanie poruszona w kolejnych sekcjach pracy dotyczących małej skali i czytelności układu.
44
2. 2. Mała skala
K
olejną i, być może najoczywistszą, typową cechą małego miasta jest jego niewielka skala. Dotyczy ona nie tylko wymiarów poszczególnych elementów przestrzeni miasteczka, ale także i jego funkcjonowania. Widoczne gołym okiem nieduże rozmiary domów i ulic są odzwierciedleniem istniejących tu struktur społecznych i ekonomicznych. Można powiedzieć, iż na przykład wyraźna dominacja domów jednorodzinnych świadczy o wadze rodziny jako podstawowej komórki społecznej a także o „istotności” i „zauważalności” pojedynczego człowieka w społeczności miejskiej. Z kolei niewielkie miejsca pracy i handlu wskazują na charakterystyczne dla małych miast rozdrobnienie procesów pracy i związanie jej z zamieszkiwaniem. Innym elementem wskazującym na właściwą małomiasteczkową skalę jest parcelacja gruntu. Podłużne i wąskie działki charakteryzują zdecydowaną większość miasteczek, a ich podział często sięga genezą czasów średniowiecznych. To, że okazał się on tak trwały (w przeciwieństwie do zabudowy) wskazuje na jego stałą aktualność i przystawalność do zmieniających się czasów. Patrząc na wymiary prywatnych działek i mając na uwadze ich historyczną genezę warto zauważyć jeszcze jeden fakt – często różnią się one wymiarami ale zachowują podobną powierzchnię. Taka sytuacja odzwierciedla charakterystyczne dla małego miasta stosunki społeczne i gospodarcze. To gra elementów o podobnym potencjale – bez wyraźnej dominacji jednego lub kilku z nich.
Fenomen
pisywane rozdrobnienie stale cechowało miasteczka, nawet wtedy, gdy trendy nakazywały silne skupianie potencjału gospodarczego i społecznego. W dużej mierze było to przyczyną ich kryzysu w xx wieku. O ile jednak funkcje małego miasta pozostawały zawsze rozdrobnione, o tyle w aspekcie przestrzennym często podejmowano próby wprowadzenia interwencji o dużej skali. W okresie prl-u wiele polskich miejscowości wzbogaciło się o duże obiekty handlowe i usługowe. Miały one w założeniu „unowocześnić” je i przystosować do przemysłowej gospodarki. Dzisiaj poznaliśmy już konsekwencje tych prób zaszczepiania wielkomiejskiej skali w małych miastach. Na ogół okazywały się one opłakane, o czym świadczą opuszczone obecnie modernistyczne bryły przy wielu miasteczkowych rynkach. Nawet jeśli pominiemy przestrzenną
Stan obecny
O
45
dysharmonię, którą one wprowadzają, okazuje się iż wielkoskalowy handel czy usługi kulturalne nie odpowiadają istocie małego miasta i się tam nie sprawdzają.
W erze informacji
Wymiar przestrzenny
Z
drugiej strony przemysłowa technologia budowlana sprzyja inwestycjom o dużej skali. Wypadają też one bardziej opłacalnie w bilansie nakładów do uzyskanej powierzchni. Z tego powodu wiele gmin i prywatnych inwestorów wciąż podejmuje działania zmierzające do wznoszenia dużych i jednolitych funkcjonalnie budynków. Nawet tam, gdzie tradycyjna (niekiedy średniowieczna) parcelacja gruntu wskazuje na duże rozdrobnienie dokonuje się scaleń, by móc budować w sposób bardziej opłacalny. Oczywistym skutkiem takiego postępowania jest zacieranie unikalnego charakteru małomiasteczkowości. Ale oprócz tego, tak jak wykazaliśmy, jest to działanie sprzeczne z ich rozdrobnioną strukturą funkcjonalną. Strukturą, w której działa wiele drobnych elementów o podobnej skali, i w której nie ma wyraźnej dominacji jednych elementów nad innymi. Z takich względów należałoby raczej promować inwestycje o niewielkiej skali, a jeżeli już większe to koniecznie „rozproszone”. Takim założeniom sprzyjają nowe technologie komunikacyjne i opisane wcześniej trendy w gospodarce. Chodzi tu o rozwój outsourcingu i tworzenie się sieci firm. Taka sieć firm stanowiąca dużą strukturę złożona z niewielkich elementów podstawowych doskonale przystaje do charakteru małego miasta. Organizacyjnemu rozproszeniu firmy sieciowej odpowiada przestrzenne rozproszenie miasteczka. Działanie w tym duchu jest konieczne dla zachowania właściwych stosunków społecznych w nim panujących.
P
odtrzymywanie małej skali zabudowy nakazuje lokalizowanie nowych obiektów wyłącznie jako niewielkich budynków pasujących skalą do sąsiedniej zabudowy. Nie jest to szczególnie trudne w przypadku funkcji mieszkaniowej. Bardziej skomplikowana jest sytuacja miejsc pracy - zwłaszcza mając na uwadze wcześniej postulowane zwrócenie się ku pracy umysłowej jako potencjalnej sile napędowej miasteczka. Wiemy, że skala dzisiejszej gospodarki często narzuca duże rozmiary przedsiębiorstw i, co za tym idzie, ich siedzib. Małomiejską odpowiedzią na to zjawisko jest właśnie rozproszenie. Budynki przeznaczone do pracy dużej liczby osób powinny być dzielone na mniejsze jednostki odpowiadające na przykład organizacyjnym podziałom firm.
46
i. 6. Dom handlowy o dużej skali przy rynku w Końskowoli
Pomieszczenia poszczególnych grup pracowniczych, a także funkcje specjalne mogą znajdować się w osobnych obiektach zlokalizowanych w miasteczku. Dyskomfort związany z fizycznym oddaleniem pracowników jest tu niwelowany przez niewielkie rozmiary miejscowości (pod warunkiem, że rozmieszczani są oni miejskich rdzeniach a nie na obrzeżach) a także przez coraz większe możliwości komunikacji wirtualnej. Tak więc, należy zauważyć, iż rozproszenie struktur organizacyjnych firmy sieciowej współgra również z przestrzennym wymiarem małego miasta. Swoistym następstwem małej skali elementów przestrzeni jest duża rola detalu w architekturze budynków. Są one bowiem obserwowane z niewielkich odległości przez obserwatorów znajdujących się w wąskich ulicach i ciasnych wnętrzach miasteczka. Budynki o podobnej skali muszą ponadto wyrażać swoja indywidualność poprzez drobne unikalne elementy. Także i współczesna architektura małomiejska powinna charakteryzować się dopracowaniem detalu w małej skali – zwłaszcza tego w bezpośrednim otoczeniu użytkownika. 2. 3. Czytelna struktura Fenomen
P
omimo obecności pierwiastka chaosu w przestrzeni miasteczka, nowo przybyły turysta bardzo szybko zorientuje się w jego podstawowym układzie. Trafi na rynek, wejdzie w odchodzące od niego ulicę, skręci w inną i wkrótce znów trafi na rynek. Potem pokieruje się w stronę kościoła, może podąży wzdłuż murów miejskich. Nie oznacza to wcale, że miasteczko nie będzie go w stanie zaskoczyć - prawdopodobnie będzie przeciwnie. Pomimo tego zawsze będzie on się w stanie odnaleźć w jego podstawowej strukturze. Spowodowane jest to czytelnością układu urbanistycznego, która bierze się zazwyczaj bezpośrednio z jego historycznego rozplanowania. Zdecydowana większość polskich miast i miasteczek była bowiem zakładana w oparciu o zgeometryzowany plan będący odzwierciedleniem ówczesnej myśli osadniczej. Dlatego warto w tym miejscu przypomnieć te historyczne koncepcje. Najstarsze osady miejskie (na tak zwanym prawie polskim) na naszych ziemiach były raczej chaotycznymi skupiskami zabudowań i zagród nieposiadającymi żadnej geometrycznej struktury. Układy te jednak w późniejszych wiekach były przenoszone i porządkowane lub wręcz niszczone by zrobić miejsce dla nowszych struktur. Tak więc za istotne z punktu widzenia niniejszej pracy należy uznać dopiero osady późniejsze
48
– zakładane w oparciu o wzorce zachodnie i związane z określonymi procesami osadniczymi. Poniżej znajduje się skrótowy opis tych zjawisk. Dogłębna analiza tego niezwykle szerokiego tematu wykracza poza zakres tej pracy – warto jednak sięgnąć do bogatej poświęconej mu literatury20 Proces intensywnego tworzenia nowych miast, czyli lokacji, rozpoczął się w Polsce w xiii wieku, ze szczególnym nasileniem w wieku xiv. Przebiegał on początkowo na terenach zachodnich a następnie rozprzestrzeniał się na wschód. Tak więc pierwszym polskim regionem w którym lokowano miasta był Śląsk, skąd z kolei zjawisko dotarło do Wielkopolski i Małopolski. Tutaj szczególna rolę odegrała polityka osadnicza Kazimierza Wielkiego, który mocno wspierał urbanizację kraju. W następnych wiekach, wraz z przenoszeniem się punktu ciężkości Rzeczpospolitej na wschód zaczęto lokować miasta na Mazowszu a w końcu i na Litwie, Rusi i Ukrainie. Obecnie większość samodzielnych polskich miasteczek będących tematem tej pracy ma rodowód średniowieczny. Dlatego omówienie lokacji z tego okresu jest tutaj kluczowe. Mimo iż proces tworzenia miast nowożytnych przebiegał z reguły inaczej można odnaleźć tu liczne analogie i posługiwać się podobnymi pojęciami. Proces lokacji – locatio civitas – polegał na stworzeniu (na „surowym korzeniu” lub na częściowo zabudowanym już terenie) nowego miasta poprzez tak zwany akt lokacyjny. Akt ten posiadał wiele aspektów, spośród których należy wymienić: prawny, osadniczy, obronny, ekonomiczny i wreszcie przestrzenny. Z prawnego punktu widzenia lokowanie miast polegało na nadaniu szczególnych praw i przywilejów jego mieszkańcom. Stawali się oni wolnymi mieszczanami i posiadaczami skrawka ziemi. Miasta takie posiadały prawodawstwo wzorowane na niemieckim, najczęściej magdeburskim (prawo niemieckie). Z lokowaniem miast związane było też zwykle przybycie grupy osadników zachęconych przywilejami i nadaniami ziemi. Przywozili oni ze sobą nowe technologie oraz kulturę, które następnie oddziaływały na lokalną ludność. Obronność nowo lokowanych osad sprowadzała się do wykorzystania walorów terenu oraz budowy umocnień – wałów, palisad lub murów. Aspekt ekonomiczny miast wynikał z nadania im specyficznych praw targowych. Odbywające się regularnie na rynkach targi powodowały wymianę pieniędzy, towarów a także technologii za pośrednictwem wędrownych kupców. Cztery opisane powyżej aspekty lokacji miast miały bezpośrednie przełożenie na sferę przestrzenną. Jego układ starano się jak najdoskonalej dopasowywać do uwarunkowań z różnych dziedzin. Stąd podstawowe elementy strukturalne lokacyjnego miasta to: 49
20 - patrz bibliografię na str. 74
21 - Kevin Lynch, The image of the city, MIT Press, Cambridge MA, 1960 Kazimierz Wejchert, Elementy kompozycji urbanistycznej, Wydawnictwo Arkady, Warszawa, 1984 22 - Bogusław Krasnowolski, Wzorce lokacyjnych układów u r b a n i s t y c z ny ch w Małopolsce, s. 70, w: Procesy lokacyjne...
»» ratusz i kościół będące świadectwem średniowiecznej kultury i prawa »» pierścień umocnień o kształcie dopasowanym do krajobrazu, ale też jak najbardziej optymalnym w relacji obronności do kosztów budowy »» regularne prostokątne działki pozwalające się łatwo i sprawiedliwie rozmierzyć »» obszerny rynek przy szlaku handlowym lub na skrzyżowaniu dwóch szlaków Jeżeliby teraz na chwilę wrócić do naszych czasów to bardzo łatwo zauważyć, iż elementy te pokrywają się z elementami strukturalnymi miasta według analizy Kevina Lyncha zaadoptowanej przez Kazimierza Wejcherta21. Tak więc rynek wraz z odchodzącymi od niego ulicami spełniają rolę elementów krystalizujących plan, ratusz i kościół to dominanty, mury miejskie stanowią pasmo graniczne, a działki budowlane są podstawowym budulcem tkanki urbanistycznej. Takie przystawanie świadczy o wielkiej sile osadniczego wzorca, który pomimo upływu setek lat zdołał przetrwać. Przeniknął on do struktury przestrzennej miasteczka i w dużym stopniu ją opanował. Warto wspomnieć, iż opisywana tu czytelność i klarowność układu miasteczek polskich nie jest już tak doskonała w przykładach z zachodniej Europy. Zwraca na to uwagę Bogusław Krasnowolski22 i wyjaśnia, że nieregularne układy osad zachodnioeuropejskich wiązały się z oddolnym kształtowaniem wolności miejskich w wyniku walk i długotrwałej ewolucji. Tymczasem idealne konstrukcje urbanistyczne miast środkowoeuropejskich były wynikiem lokacji jako odgórnej regulacji prawnej, przejmującej wzory z Zachodu, wypracowane w toku owych walk. Przy tym należy mieć na uwadze znaczną różnorodność ostatecznych form rozplanowania urbanistycznego /ilu: środa i szachownica/. W przypadku małych miast jednak różnice te rzadko wynikają z wtórnych modyfikacji planu – zdecydowana większość z nich była obecna już w momencie zakładania miasta i wynikała z różnic topograficznych, wyboru wzorca lokacyjnego, i ewentualnej obecności starszej zabudowy. Można więc powiedzieć, iż małe miasta w Polsce, w przeciwieństwie do większych ośrodków, które w toku rozwoju utraciły swą pierwotną strukturę, wciąż opierają się na podstawowych elementach generatywnych nadanych im w trakcie powstawania.
50
A
ktualność elementów planu o rodowodzie historycznym jako podstawowej struktury współczesnych miasteczek musi być jednak opatrzona pewnym zastrzeżeniem. Odnosi się ona mianowicie jedynie do ich jądra, które zwykliśmy uznawać za samo miasto. Nie można jednak ukryć faktu, iż wokół tego rdzenia rozpościerają się połacie ekstensywnej zabudowy podążającej za wiejskim wzorcem rozplanowania. Przyczyny jej powstawania są rozmaite. Sławomir Gzell /przyp/ zwraca uwagę między innymi na nieuważnie sporządzane plany urbanistyczne oraz na zanik historycznego wzorca zabudowy. Wydaje się, iż zwłaszcza ten drugi fakt godny jest podkreślenia, gdyż wskazuje na powody podejmowania decyzji przez mieszkańców miejscowości. Dla mieszkańców tych terenów historyczne jądro stanowi ośrodek usług i życia społecznego. Przyjeżdżają tu zrobić podstawowe zakupy, załatwić sprawę w urzędzie a w niedzielę uczestniczyć we mszy odprawianej w zabytkowym kościele. Tak więc nowe peryferyjne obszary małego miasta są uzależnione od starego rdzenia. Nie zmienia to faktu, iż obydwie części są pełnoprawnymi częściami miejscowości. W takiej sytuacji należy postawić szereg pytań. Po pierwsze: jak (i czy w ogóle) ma się rozwijać historyczny rdzeń miasteczka? Po drugie: czym mają się stać nowe obszary zabudowy miasteczek? I wreszcie: Jakie mają być wzajemne relacje pomiędzy tymi częściami?
Stan obecny
lbrzymia nośność historycznej struktury na przestrzeni wieków pozwala wysnuć pewne wnioski. W przeszłości miasteczka utrzymywały zwartość i jednolity charakter dzięki sile porządkującej zawartej w lokacyjnym prawie. Czasami zdarzało się jednak, że rzeczywistość nie dorównywała planowanemu rozwojowi. Wspaniale rozmierzone projekty wypełniane były nader skromną, na poły wiejską zabudową. Często w takich przypadkach dokonywano ponownej lokacji, czy to nakładając ją na istniejącą strukturę czy to w bezpośrednim sąsiedztwie. Postępowano tak również w przeciwnym przypadku – gdy stare rozplanowanie zapełniało się kompletnie zabudową, tak iż brakowało elementów strukturalizujących dla nowej tkanki. Przykładem takiej ponownej lokacji jest Stary Sącz. Dzisiejsze przestrzenne rozproszenie małych miast wskazuje, iż potencjał i siła zawarta w średniowiecznej lokacji w dużym stopniu uległa wyczerpaniu. W takiej sytuacji potrzebny jest nowy impuls, który byłby
W erze informacji
O
51
w stanie nadać kierunek i uporządkować nowe życie miasteczka. W tym celu interesującą propozycją może być odwołanie się do tradycji lokacyjnej i zaproponowanie nowej – współczesnej lokacji. Taka xxi–wieczna lokacja mogłaby przyczynić się do odrodzenia podupadających miasteczek. By to się jednak stało, konieczne jest uwzględnienie w niej całej złożoności tego procesu. Lokacja taka musiałaby posiadać opisywane wcześniej aspekty: prawny, ekonomiczny, społeczny, technologiczny, kulturowy a także odpowiadającą im formę przestrzenną. Podobnie jak w średniowieczu, powinna być na wskroś współczesna. Istotne jest by zawierała w sobie najnowsze osiągnięcia we wszystkich zaangażowanych dziedzinach i odpowiadała współczesnym trendom cywilizacyjnym. Jednym słowem powinna odzwierciedlać obecny stan naszej szeroko rozumianej kultury.
Wymiar przestrzenny
A
spekt przestrzenny takiej nowej lokacji powinien również oddawać współczesne potrzeby i możliwości. Z jednej strony musi się ona zmierzyć ze współczesnymi problemami, wśród których ważne miejsce zajmuje rozpraszanie się miasteczek; z drugiej strony dysponuje nowymi narzędziami wpływającymi na zewnętrzną formę interwencji. Nowoczesne technologie komputerowe (cad, gis itp.) często uwalniają nas od prostej geometrii i redefiniują tradycyjne metody planowania. To wszystko powoduje, iż hipotetyczny kształt takiej informacyjnej lokacji może w niczym nie przypominać tradycyjnych geometrycznych form. Biorąc pod uwagę wytyczne wynikające z poprzednich sekcji niniejszego rozdziału, to jest: oparcie się na nowoczesnej sile napędowej oraz fizyczne rozczłonkowanie procesów pracy do niewielkich rozmiarów, należy zastanowić się nad uwzględnieniem ich w procesie informacyjnej lokacji. Informacyjna lokacja musi bowiem zmierzyć się z problemem dystrybucji nowych wartości, które mają być zaimplementowane w miasteczku. Chodzi o to by tak rozmieścić nowoczesne procesy pracy, miejsca poświęcone współczesnej kulturze i ewentualnemu zamieszkiwaniu nowych „osadników” by funkcjonowały jak najskuteczniej i wspomagały zrównoważony rozwój małego miasta. Jakie więc będą zasady takiej dystrybucji? By zapewnić należyte funkcjonowanie nowej struktury jej poszczególne elementy muszą się nawzajem komunikować. Jak stwierdziłem wcześniej fizyczna bliskość traci na znaczeniu ustępując połączeniom wirtualnym. Nie jest to jednak całkowita dezaktualizacja- techniczne ograniczenia
52
i. 7. Wodzisław Śląski - typowy układ szachownicowy miasta lokowanego na prawie niemieckim.
urządzeń służących do komunikacji wirtualnej narzucają pewne graniczne odległości. Na przykład zasięg nadajników wi-fi wynosi obecnie około 100 metrów - podobnie jak urządzenie bluetooth iii stopnia. Błyskawiczne przesyłanie bitów informacji jest co prawda możliwe poza polem ich zasięgu ale znajdowanie się w nim pozwala na prawie nieograniczoną wymianę danych w bardzo efektywny sposób. O ile w tej dziedzinie możemy spodziewać się rozwoju, który coraz bardziej poszerzać będzie zasięg urządzeń komunikacyjnych, o tyle prawdopodobnie nigdy jednak nie pozbędziemy się ograniczenia jakim jest wymóg „wygodnego dojścia” na piechotę. Niezależnie od rozkwitu środków transportu możliwość szybkiej komunikacji na własnych nogach będzie bardzo istotna dla wszystkich codziennych procesów. Dlatego wydaje się, że oprócz opisanych wcześniej wymogów, przestrzenny aspekt nowej informacyjnej lokacji powinien również: »» uwolnić się od tradycyjnej prostokreślnej geometrii »» uwzględniać techniczne ograniczenia nowoczesnych urządzeń komunikacyjnych »» kłaść nacisk na możliwość szybkiej komunikacji pieszej zarówno pomiędzy elementami nowej struktury jak i pomiędzy elementami nowymi a tymi istniejącymi. To wszystko wskazuje, iż nowa postulowana struktura przestrzenna powinna raczej być nałożona na starą tkanką niż zlokalizowana obok niej. Jej szczegółowe rozplanowanie może być przedmiotem rozważań projektowych. 2. 4. Związek z naturą Fenomen
M
ałe miasta były zawsze ściśle związane z naturą. Relacje tę widać bardzo wyraźnie w sferach gospodarki, stylu życia, architektury i wielu innych. Większość miasteczek otrzymywało w momencie lokowania tak zwane nawsia oraz zagrody wytyczane według tych samych miar co kwartały miejskie. Stanowiły one ich zaplecze zapewniające samowystarczalność. Produkcja rolna w pewnych okresach historii stanowiła też jeden z istotnych filarów gospodarki miejskiej. Jej udział wahał się na przestrzeni dziejów w zależności od okresu historycznego, zawsze jednak stanowiła ona pewną rezerwę i umożliwiała ciągłość prosperowania miasteczka w okresach dekoniunktury innych dziedzin gospodarki. Oprócz tego wiele miasteczek czerpało z rybołówstwa i łowiectwa . Ta sytuacja utrzymuje się do
54
dziś angażując rolnictwo, sadownictwo i agroturystykę do roli napędu lokalnej ekonomii. Można powiedzieć, iż związek małych miast z naturą był i jest organiczny, a więc konieczny dla ich istnienia (nawet u szczytu rewolucji przemysłowej). Ich potencjał jest zbyt mały, by mogły „oderwać” się od przyrody. Relacje małego miasta z naturą rozpatrywać można również na głębszym poziomie niż jedynie fizyczne sąsiedztwo i eksploatacja. Obydwa zawierają bowiem pewien element chaosu i przypadkowości. W przyrodzie wynika on z uwarunkowanego genetycznie zjawiska mutacji; w miasteczku jest on swoistym następstwem równowagi sił wpływającej na jego przestrzeń, o czym pisałem już wcześniej. Dlatego zmiany w jego przestrzeni często przybierają kształt deformacji, mutacji, przypadkowości. Nowe obiekty dostosowują się do skomplikowanych uwarunkowań – ciasnych działek budowlanych, obecności sąsiedniej zabudowy, dostępnych środków – czego efektem są budowle o nietypowych kształtach – nadmiernie wąskie, nadwieszone, bądź z pozoru nieracjonalnie wygięte. Typowe dla miasteczek zaułki i nieoczekiwane otwarcia są właśnie wynikiem tego mutacyjnego procesu. Przypadkowość ta jest przez nas odbierana pozytywnie (jako urozmaicenie) gdyż dotyczy ona jedynie „wierzchniej” warstwy percepcji przestrzeni, która nałożona jest na uporządkowane lokacyjne rozplanowanie. Pomiędzy tradycyjnym miasteczkiem a przyrodą istnieje także inna analogia. Stanowi ono bowiem klasyczny, prosty ekosystem czyli zbiorowość zamieszkującą na ograniczonym i zdefiniowanym terytorium, która jest uzależniona od swojego środowiska. W znacznym stopniu ograniczona jest tu wymiana z zewnątrz. Dotyczy to zarówno towarów, kultury jak i ludności.
S
ytuacja ta została zaburzona w xx wieku, gdy rozpowszechniła się łatwa i szybka komunikacja. Ludność zaczęła się masowo przemieszczać zabierając ze sobą swoje wytwory oraz kulturę. Naruszyło to równowagę tych stabilnych dotąd ekosystemów. Wiele z miasteczek ucierpiało na skutek wyssania ich potencjału przez duże miasta, w zamian otrzymując byle jakie wytwory nowoczesności. Ambitni młodzi ludzie i ekologiczne produkty wymienieni zostali na telewizję kablowa i spożywcze dyskonty.
55
Stan obecny
W erze informacji
Wymiar przestrzenny
E
ra informacji jest w zasadzie oparta na globalnej wymianie. Nieuczestniczenie w niej równa się faktycznemu wykluczeniu. Nie musi ona jednak obejmować wszelkich dóbr a jedynie te wirtualne. W ten sposób społeczności lokalne mogą dążyć do samowystarczalności na poziomie dóbr fizycznych – postulat ciągle brzmiący rewolucyjnie, ale jednocześnie konieczny z ekologicznego punktu widzenia. Opisywany w pierwszym rozdziale wzrost świadomości środowiskowej pozwala sądzić, iż ma on szansę na częściową realizację. Poza tym ekologiczna moda w Europie prowadzi do dużego zapotrzebowania na bliski kontakt z przyrodą. Jest to ogromna szansa dla małego miasta, które, jak stwierdziliśmy, zawsze było z nią organicznie zrośnięte. By ją należycie wykorzystać należy w sposób bezkompromisowy podkreślać tę łączność.
D
otyczy to w bardzo dużym stopniu dziedziny urbanistyki i architektury. Mogą one tak kształtować środowisko życia, by z jednaj strony odpowiadało potrzebom współczesnego człowieka, a z drugiej stymulowało jego kontakt z naturą. Jest to prawdziwe wyzwanie dla projektów realizowanych w małych miastach. Na podstawie analizy charakterystycznego dla miasteczek związku z naturą można określić cechy współczesnej architektury realizującej ten postulat. Po pierwsze, i najoczywistsze musi ona bezwzględnie zapewniać bliski kontakt z naturą. Dokonać tego można poprzez takie zagospodarowanie działek, by nawet na najmniejszych pozostawić miejsca dla zieleni – najlepiej użytkowej (ogródek warzywny lub ziołowy). Dodatkowo należy wzmacniać relację widokową z okoliczna przyrodą poprzez zapewnienie dużych otwarć i przeszkleń w zabudowie. Kolejnym postulatem, o którym należy pamiętać by projektować małomiejską architekturę związaną z natura jest wykorzystanie ekologicznych technologii – dotyczy tu zarówno aktywnych urządzeń pozyskujących energię z otoczenia, jak i pasywnych okładów oszczędzających wydatkowanie energii. Ponadto współczesny trend wskazuje na sposób kształtowania nowych struktur architektonicznych na wzór krajobrazu. Oznacza to odmienny sposób projektowania obiektów – nie poprzez kreowanie następujących po sobie pomieszczeń lecz poprzez płynną transformację przestrzeni generującą miejsca o różnych właściwościach. Poszczególne miejsca nie
56
i. 8. Organiczne zrościęcie z krajobrazem w Austriacki Haalstadt
mają precyzyjnie i jednoznacznie nadanej funkcji, lecz przywołują one określone sposoby wykorzystania dzięki swym właściwościom (takim jak gabaryty, stopień otwarcia/zamknięcia, oświetlenie, akustyka itp.). Kolejną, związana z naturą cechą współczesnej architektury małomiejskiej powinno być quasi-ewolucyjne przystosowane do lokalnych uwarunkowań. Może to nastąpić poprzez charakterystyczny (jak dowodziłem wcześniej) proces mutacji. Nowe planowane kubatury mogą się w środowiskach małych miast deformować – przybierać nieoczekiwane, ale adekwatne do konkretnej sytuacji kształty. Architektura posiadające wyżej wymienione cechy podkreśli głęboki związek przestrzeni małego miasta i natury. Związek, który jest obecny nie tylko w sferze fizycznej ale także ideowej i funkcjonalnej. 2. 5. Unikalność
Fenomen
K
ażde miasto, niezależnie od wielkości, posiada swój unikalny charakter. Przejawia się on w wyglądzie budynków, charakterystycznej kolorystyce i detalach, a także w zapachach czy lokalnej gwarze. Jednak w większych ośrodkach, wraz z ich rozwojem i komplikowaniem się, charakter ten traci na czytelności. Małe miasta zwykle dłużej zachowują swój unikalny charakter. Przyczyn tego stanu jest wiele: to choćby silniejsze więzi w ramach zamkniętej i stosunkowo jednorodnej społeczności lub niewielkie ruchy migracyjne. Na skutek tego lokalne tradycje przekazywane były w niezmienionej formie z pokolenia na pokolenia, co prowadziło do powielania wzorców przy jedynie nieznacznych modyfikacjach. Dodatkowo na badane zjawisko wpływ ma historia miejscowości, występowanie typowych dla regionu złóż, sąsiedztwo z innymi ośrodkami i regionami a także opisywana wcześniej obecność pojedynczej siły napędowej. Najwyraźniej ową oryginalność i unikalność możemy dziś zaobserwować w miasteczkach południowej Europy, a zwłaszcza Włoch. W krajach tych tych świadomość wartości jaką posiada unikalniość jest wysoka, o czym świadczy sposób podejmowania nowych inwestycji na ich terenie. Gion Caminada – znany szwajcarski architekt projektujący głównie na terenie gryzońskich miasteczek wyraża to tak:
58
„Powtarzalność zawsze mnie interesowała. Ogromna wizualna różnorodność naszych współczesnych miast wydaja mi się skrajnie nudna. Dla kontrastu monosylabiczny styl starego włoskiego miasta jest bardzo atrakcyjny. Myślę, że nie jesteśmy nawet zdolni zarejestrować zbyt dużej różnorodności. Czasem trzeba powtarzać pewną rzecz by ocalić świat od monotonii.” Wskazuje też na przyczyny zachowania unikalności w swoim regionie: „Każdy architekt znaj majstra budowlanego, cieślę, kamieniarza, dekarza czy tynkarza za którego mógłby poręczyć. Rzemiosło dobrej jakości ma swoją cenę ale równie wysoki standard.”23
W
Polsce lokalna tradycja, mimo swojej siły, nie zdołała tak skutecznie przeciwstawić się historycznym zawirowaniom i trendom cywilizacyjnym. Na skutek zniszczeń ii wojny światowej i komunistycznej gospodarki wiele polskich miasteczek utraciło swój unikalny charakter. Zrezygnowały z lokalnej powtarzalności i zmieniły ją na „powtarzalność państwową”. Poddały się ujednolicającej polityce i w konsekwencji oddały dużą część swojej tożsamości. Ujednolicanie przestrzeni i kultury wszystkich miasteczek między innymi za pomocą architektury w „stylu międzynarodowym” nie zakończyło niestety procesu niszczenia ich unikalności. Reakcja na ten proceder okazała się jeszcze gorsza od niego samego. Mam tu na myśli erupcję różnorodności, która wybuchła w Polsce po upadku komunizmu i która doprowadziła to do całkowitego przemieszania się wzorców kulturowych. Dla tematyki tej pracy najistotniejsza jest warstwa przestrzenna tego zjawiska (stanowi ona też doskonałą reprezentacje dla innych przemian w rozpatrywanym okresie). Eksplodujący prywatny ruch budowlany lat 90’ xx wieku generował coraz to nowe formy dla nowych domów, sklepów czy hoteli. Źródłem inspiracji nie była tu jednak lokalna tradycja lecz osobliwa mieszanka serialowej „Dynastii”, stylu góralskiego i Pana Tadeusza. Dziś bardzo często spotykamy się z krytyką tej sytuacji ze strony znawców architektury. Trzeba się jednak zastanowić, czy rzeczywiście wynika ona z „upadku obyczajów” współczesnych inwestorów. Czy gospodarz sprzed stu lat budujący swój dom lub sklep w stylu lokalnym miał świadomość estetyki i konieczności „ochrony dziedzictwa”? Wydaje się, że
59
23 - Bettina Schlorhaufer, Lucia Degonda: Cul zuffel e láura dado – Gion A. Caminada, Quart Verlag Luzern, Verlag für Architektur und Kunst, 2006
Stan obecny
nie. Po prostu robił to w jedyny wyobrażalny dla niego sposób. Wzorzec czerpał ze znanych mu budowli stojących w okolicy a materiał z pobliskiej cegielni, kamieniołomu lub tartaku.
W erze informacji
Wymiar przestrzenny
W
dobie telewizji i podróży dostępne dla każdego stają się niezliczone wzorce a technologia budowlana podsuwa różnorakie materiały. W takim kontekście budowa góralskiej chaty czy kanadyjskiego domku staje się równie naturalna jak hołdująca lokalnej tradycji konstrukcja. Wszystko sprowadza się do wyboru konwencji. W dzisiejszych czasach, zbudowanie w małopolskim miasteczku domu przypominającego tradycyjny „małopolski dom” też staje się tylko konwencją – ponieważ dla lokalnej ekipy budowlanej bardziej naturalne jest stawianie domków typu „Murator”. Niezależnie od chęci, nie jesteśmy w stanie zawrócić czasu i „wymazać” wszelkich obcych wzorców, pozostawiając jedynie ten lokalny jako jedyny właściwy. Podejmuje się wprawdzie próby prawnej regulacji form nowej zabudowy, ale prowadzi to tylko do obchodzenia ich i skutkuje powstawaniem karykaturalnych rozwiązań.
M
imo tego należy wszelkimi środkami wspierać architekturę realizującą charakterystyczną dla miasteczek cechę unikalności. Musi to być jednak działanie oparte na właściwym zrozumieniu ich tożsamości i odniesienia jej do współczesności a nie na chęci „cofnięcia czasu”. Ponieważ eliminacja obcych wzorców jest niemożliwa należy dążyć do kreowania i promowania takich, które są atrakcyjne nie tylko powierzchownie ale całościowo odpowiadają idei budownictwa naszych czasów. Jeżeli uda się stworzyć takie wzorce, będą one mogły być powielane i interpretowane, bez obaw o ich przystawalność do różnorodnych potrzeb. Unikalność w wydaniu współczesnym podobnie jak w przeszłości może polegać na powtarzaniu. Tylko wtedy przestrzeń miasteczek może zachwycać spójnością i jednocześnie dawać świadectwo obecnej tam kultury życia.
60
i. 9. Porządkująca powtarzalność wzorców w czeskim mieście Ustek
2. 6. Powolny ruch Fenomen
Stan obecny
T
am gdzie dystanse są niewielkie nie ma konieczności stosowania skomplikowanych środków transportu. W małym mieście zawsze chodziło się głównie piechotą. Do tego typu ruchu przystosowana jest też ich infrastruktura – wąskie ulice i ciasne skrzyżowana nie stanowią przeszkody dla mieszkańców poruszających się na własnych nogach. Minimalne wymiary przejść pomiędzy zabudowaniami wyznaczają tak zwane miedzuchy zlokalizowane na tyłach posesji. Historycznie miały one szerokość około półtora metra. Tradycyjnie większe wymiary zachowywały jedynie główne ulice wiodące na rynek, które musiały być przejezdne dla wędrownych kupieckich karawan. Wszystkie te wymiary wynikające z wymiarów człowieka, konia lub wozu uległy w większości miasteczek zakonserwowaniu i przetrwały do naszych czasów.
N
ic dziwnego zatem, iż w momencie rozpowszechnienia się samochodów w drugiej połowie xx wieku infrastruktura komunikacyjna małych miast okazała się niewydolna. Działania wtedy podjęte charakteryzowały się typową dla tego okresu bezkompromisowością. Większość centrów miasteczek zostało „rozjeżdżonych” przez intensywny ruch kołowy. Nierzadko przez historyczne rynki poprowadzono ruch tranzytowy bez poszanowania tradycyjnego układu przestrzeni publicznej. Przykładem mogą być małopolskie Szczekociny, gdzie droga krajowa z Jędrzejowa do Zawiercia przecina po skosie główny plac dzieląc go na dwie trójkątne przestrzenie. Mimo niewątpliwej dewastacji przestrzeni małych miast trzeba spojrzeć na te działania jako wpisujące się w pewien sposób w tradycję lokalizowania ich przy szlakach handlowych. Planując te arterie liczono zapewne na korzyści płynące dla miast z obecności głównych komunikacyjnych szlaków. Te nadzieje nie spełniły się jednak – samochody ciężarowe o dużej szybkości korzystały z miasteczkowych dróg ale w żaden sposób nie uczestniczyły w lokalnej gospodarce. Dopiero na przełomie wieków, kiedy ruch tranzytowy osiągnął gigantyczne rozmiary, zdano sobie sprawę z problemu rozjeżdżania małych miast. Obecnie podejmuje się wiele działań dążących do odciążenia ich centrów. Spektakularnym przykładem była budowa w 1999 roku nowego mostu przez Wisłę koło Wyszogrodu, która pozwoliła usunąć ruch tranzytowy ze starego rynku. Podobnych inwestycji jest obecnie coraz więcej.
62
i. 10. Rynek w Szczekocinach przecięty na ukos przez drogę krajową
W parze z nimi idą inne – dążące do rewitalizacji „uwolnionych” przestrzeni publicznych małych miasteczek. Rynkom nadaje się nawiązujący do historycznego, jednoprzestrzenny charakter; na ulicach przywraca się spowolniony ruch lokalny.
W erze informacji
O
becnie należy dążyć do zapewnienia równowagi infrastruktury w małych miastach, uważając jednocześnie, by nie zepchnąć ich na margines głównych procesów zachodzących w kraju. Dlatego opisywane zmiany polegające na uspokojeniu ruchu należy ocenić pozytywnie gdyż przywracają one miasteczkom integralność. Współgrają też z opisywaną wcześniej charakterystyczną małą skalą poszczególnych elementów miasteczek. W wielu przypadkach ograniczanie ruchu kołowego w centrach małych miast można posunąć jeszcze dalej. Pewne ograniczenia w korzystania z indywidualnych samochodów pozwolą przeciwdziałać rozlewaniu się tradycyjnie zwartych miejscowości. Alternatywą dla samochodu w miasteczku mogą stać się bardziej przyjazne dla środowiska i człowieka środki transportu takie jak: rower czy segway. Tego typu działania wpisują się we współczesny trend popierający ekologiczną komunikację. Małe miasta wydają się posiadać idealne warunki by te zjawiska przyjmować. Podążając tym szlakiem należy jednak uważać, by nie wpaść w pułapkę nostalgii za przeszłością. Niezależnie od romantycznych wizji, ruch kołowy stanowi niezbędny element współczesnego świata i musi on być stale brany pod uwagę podczas planowania inwestycji w małych miastach. Dlatego najlepszym rozwiązaniem wydaje się realizowanie komunikacyjnych połączeń pomiędzy miejscowościami ograniczając jednocześnie dostęp samochodów do samych centrów. Bardzo ważne jest również by, podobnie jak u swoich początków, miasteczka pozostawały „na szlaku” wymiany dóbr, kultury i technologii. W tym celu należy zdać sobie sprawę jakie zmiany wnosi era informacyjna. Wraz z jej nastaniem wspomniane szlaki wymiany przeniosły się do przestrzeni wirtualnej – przestrzeni przepływów. Podstawowym wymogiem dla chcących w tej wymianie uczestniczyć jest zapewnienie podstawowej infrastruktury, a więc szerokopasmowych sieci przesyłowych. Małe miasta pomimo swojej „statyczności” i niewielkiej skali muszą inwestować w nowoczesne łącza, by nie pozostać poza głównym nurtem cywilizacji. Muszą znaleźć się przy „informacyjnym szlaku handlowym”.
64
Odpowiadając na pytanie jak ma wyglądać ruch w małym mieście xxi wieku należy powiedzieć, iż ma on być „fizycznie lokalny, a wirtualnie globalny”
P
ozostaje zastanowić się jak za pomocą rozwiązań architektonicznych można ten postulat realizować. Z pewnością podstawowym wymogiem jest takie usytuowanie budynków by nie były one nadmiernie oddalone od innej zabudowy. Pozwoli to na skuteczne przemieszczanie się pomiędzy nimi na piechotę lub rowerem. Koniecznie pamiętać należy o niestwarzaniu (i likwidowaniu istniejących) barier dla osób poruszających się rowerem, skuterem, wózkiem inwalidzkim lub innym powolnym pojazdem kołowym. Takie elementy zagospodarowania jak schodki, wysokie krawężniki czy wyboista nawierzchnia skutecznie eliminują nie tylko zastosowanie wyżej wymienionych środków transportu ale także stanowią poważną przeszkodę dla mniej sprawnych osób poruszających się na piechotę. Warto natomiast czasami zastosować pewne fizyczne ograniczniki dla ruchu samochodowego takie jak na przykład ruchome słupki. Uwolnienie niektórych przestrzeni od ruchu samochodowego, może przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa i komfortu innych użytkowników przestrzeni. Podejmując takie działania należy jednak zawsze pamiętać o zachowaniu równowagi. Ruch samochodowy, o ile nie jest nadmiernie szybki i szanuje priorytet powolnego ruchu pieszego i rowerowego, jest elementem ożywiającym przestrzeń i wzbogacającym życie miasteczka. Kolejnym ważnym postulatem, który mimo swojej prostoty, bardzo często bywa ignorowany jest konieczność zapewnienie w bezpośrednim otoczeniu budynków miejsca do postoju rowerów i innych drobnych pojazdów. Miejsca takie powinno być na tyle przestronne by zapewnić wygodę użytkowania. Musi też być dobrze widoczne i oświetlone ze względów bezpieczeństwa oraz chronić zaparkowane pojazdy przez warunkami atmosferycznymi. Spełnianie powyższych wymogów powinno charakteryzować każdą architekturę, ale jest ono szczególnie ważne dla małych miast gdzie powszechne korzystanie z powolnych środków transportu jest niezbędne dla zrównoważonego funkcjonowania transportu.
65
Wymiar przestrzenny
2. 7. Wnioski
C
hcąc lepiej zrozumieć wyjątkowość małego miasta w rozdziale tym dokonałem przeglądu charakterystycznych dla niego cech. Wybór cech oparłem na analizie Sławomira Gzella zawartej w książce Fenomen małomiejskości, którą zmodyfikowałem na podstawie własnych obserwacji. Istotę małomiejskości determinują, moim zdaniem, przede wszystkim: obecność pojedynczej siły napędowej; niewielka skala przestrzeni i funkcjonalne rozdrobnienie; czytelny i trwały układ przestrzenny; silne powiązanie z otaczającym krajobrazem; unikalność związana z powtarzaniem wzorców i wreszcie dominacja ruchu powolnego nad szybkim. Dla każdej z wybranych cech przedstawiłem historyczną genezą, jej realizacje w przeszłości oraz związane z nią problemy. Następnie zastanowiłem się nad możliwościami realizacji tych cech w obecnych warunkach. Z powyższych rozważań wynika kilka ważnych wniosków. Po pierwsze: możemy mówić o zestawie właściwości, które w czytelny sposób odróżniają miasteczka od dużych miast; po drugie: na skutek różnych okoliczności dzisiejsze miasteczka częściowo odwróciły się od owych cech, co niemal zawsze prowadziło do ich kryzysu; po trzecie: w obecnych czasach możliwy jest powrót do tych typowych małomiejskich cech. Co więcej, twierdzę, iż obecne trendy sprzyjają ich rozwojowi. Rozwój ten musi być jednak opatrzony pewnym zastrzeżeniem. Małomiejskie cechy we współczesnym wydaniu mogą manifestować się w zupełnie inny sposób niż to miało miejsce w przeszłości. Dlatego też: Współczesna siła napędowa małego miasta może przybrać formę zaawansowanej pracy umysłowej, co raczej nie zdarzało się w przeszłości. Charakterystycznej małej skali i rozdrobnieniu przestrzennemu miasteczka mogą, lub nawet powinny towarzyszyć sieciowe powiązania poszczególnych elementów – tak by wpisać się w dominujące obecnie struktury sieciowe. Z kolei układ przestrzenny i funkcjonalny małego miasta powinien zostać uaktualniony poprzez nowoczesny wzorzec (współczesna lokację) odpowiadający wymogom informacyjnego świata. Poza tym należy jeszcze bardziej wzmacniać związek przestrzenny małego miasta i natury. Trzeba też dążyć do jego większej niezależności od dóbr fizycznych z zewnątrz.
66
Unikalność współczesnych miasteczek nadal jest możliwa do realizacji mimo kulturowej globalizacji. Polegać ona może na generowaniu i powtarzaniu nowych wzorców a nie na wymuszaniu stosowania wzorców historycznych. Wreszcie charakterystyczny dla miasteczek powolny ruch lokalny ma obecnie szanse na odrodzenie. Koniecznie musi mu jednak towarzyszyć rozwój infrastruktury sieciowej zapewniającej błyskawiczny transfer informacji. Małe miasto w takim wydaniu niewątpliwie pozostaje nadal małomiejskie nabierając jednocześnie bardzo współczesnej charakterystyki. Jedynie w ten sposób może ono nie tylko wegetować, ale rozwijać się w obecnej informacyjnej erze. Dlatego szczególnie ważne jest by w powyższym duchu działać również na polu urbanistyki i architektury. Dziedziny te decydują o fizycznym środowisku małego miasta. Nie jest możliwe informacyjne miasteczko bez informacyjnej miasteczkowej architektury. Tworzenie takiej architektury jest obecnie dużym wyzwaniem. W dziele tym pomóc mogą wytyczne wynikające z analizy zawartej w podsumowywanym rozdziale. Są to (w kolejności wystąpienia w niniejszej pracy): »» Elastyczne funkcjonalnie kształtowanie przestrzeni służących pracy »» Wysoka jakość i trwałość zabudowy »» Mała skala obiektów architektonicznych »» Rozproszenie funkcjonalne i przestrzenne większych strukturalne »» Dopracowanie detalu architektonicznego w małej skali »» Rozplanowywanie nowej zabudowy bezpośrednio w istniejącej strukturze a nie obok niej »» Uwzględnienie charakteru nowoczesnych technologii komunikacyjnych w rozplanowaniu zabudowy »» Rozmieszczanie nowej zabudowy w strefie wygodnego dojścia pieszego do istniejącej zabudowy »» Zapewnienie miejsca dla zieleni z bezpośredniej bliskości nowej zabudowy »» Szerokie otwarcia widokowe i przeszklenia w budynkach »» Płynna transformacja przestrzeni w nowych obiektach »» Dostosowanie kształtów nowej zabudowy do lokalnych uwarunkowań poprzez deformacje »» Zastosowanie współczesnych wzorców zabudowy »» Rozmieszczanie nowych obiektów w niewielkiej odległości od siebie
68
»» Unikanie barier komunikacyjnych dla ruchu rowerów, wózków inwalidzkich itp. »» Zapewnienie wygodnych i bezpiecznych miejsc postojowych dla rowerów i innych pojazdów w bezpośrednim otoczeniu budynków Powyższy szereg postulatów nie determinuje ostatecznie kształtów nowego rozplanowania i zabudowy – te zależą zawsze od wielu czynników. Spełnienie ich zapewnia jednak podstawowe wpisanie się w przestrzenny charakter małego miasta.
69
Wnioski końcowe i wytyczne projektowe
M
ałe miasto w erze informacji. Czy ma ono w ogóle rację bytu? Gdzie jest jego miejsce we współczesnym świecie? W pracy tej usiłowałem umiejscowić miasteczka pośród procesów społecznych, ekonomicznych i kulturowych zachodzących w erze informacji. Z rozważań jasno wynika, iż pomimo ich obecnego głębokiego kryzysu mają one szansę na rozwój i powodzenie. Z pewnością nie odegrają one wiodącej roli w świecie wymiany informacji. Zarezerwowana jest ona dziś dla wielkich miast, które coraz skuteczniej akumulują w sobie kreatywny potencjał. Można więc powiedzieć, że małe miasta pozostaną w niszach – tam gdzie są obecnie. Pozornie nie skłania to do optymizmu. W rzeczywistości jednak ta pozycja zyskuje coraz większy potencjał. W erze informacji bowiem dramatycznie rośnie znaczenie nisz. Współczesny świat w zdecydowanej większości stworzony jest z niewielkich nisz będących równoprawnymi węzłami globalnej sieci wymiany informacji. Inaczej niż w scentralizowanym przemysłowym świecie, gdzie liczyli się tylko wielcy. Ta struktura jest wynikiem ustanowienia paradygmatu informacjonizmu. Zasadniczo zmienia on pojęcia czasu i przestrzeni. Nowa przestrzeń przepływów i bezczasowy czas rozkładają świat na pojedyncze elementy i na nowo go składają według logiki sieci. Widoczne jest to w wielu dziedzinach. Na polu ekonomii rośnie znaczenie niewielkich, wysoko wyspecjalizowanych firm. Istnieją one dzięki swojej wyjątkowości i możliwości szybkiego adaptowania do zmieniających się potrzeb. W zależności od wymogów mogą nawiązywać czasowe relacje współpracy lub podwykonawstwa z innymi firmami. Ustanawiają połączenia między węzłami sieci a kiedy już są niepotrzebne – zrywają je. Podobna sytuacja panuje na polu kultury – masowe media skierowane do masowego odbiorcy powoli odchodzą do lamusa. Zastępuje je zróżnicowana gama wyspecjalizowanych przekazów kierowanych do pojedynczych grup lub osób. Telewizja stale pomnaża ilość kanałów tematycznych a internet dostarcza dokładnie takie przekazy, jakie zażądamy. Przy tym wszystkim współczesny odbiorca staje się wybredny i zadowala się tylko jakościowymi dobrami. Coraz częściej skłania go to do wycofania się z przytłaczającego hałasem środowiska miejskiego. Małe miasta umożliwiają jednostkom realizację własnej odrębności - we własnym (wolniejszym) rytmie, w identyfikowalnym i czystym otoczeniu, według własnych reguł. Stwarzają środowisko bardziej odporne na napór wszechobecnego szumu informacji. Jednocześnie nie odcinają od niego całkowicie. W erze informacji każde miasteczko może zaoferować swoje 71
wyjątkowe wartości: krajobraz, tradycje, atmosferę. Jak dowiedliśmy wiele trendów wskazuje właśnie na małe ośrodki jako na miejsca najlepiej odpowiadające współczesnym potrzebom. Ich miejsce w takim rozbudowanym systemie nisz nie wydaje się już takie peryferyjne. Prawdziwym walorem małych miast są ich charakterystyczne cechy – coś co można nazwać fenomenem małomiejskości. Jest to zestaw właściwości odpowiadających małym miastom każdych czasów, który czyni je wyjątkowymi. To nie nostalgiczne „zacofanie” determinuje atrakcyjność miasteczek. Przeciwnie - są to raczej konkretne cechy dające perspektywę rozwoju: mała skala, trwałość historycznego układu, powiązanie z krajobrazem, unikalny monosylabiczny charakter oraz mała ruchliwość komunikacji. Jak wykazałem, istnieje obecnie duże zapotrzebowanie na te cechy. W dużym stopniu przystają one do wiodących zjawisk ery informacji. Mogę się one więc stać motorem w procesie adaptacji małych miast do wymogów współczesnego świta. Najważniejsza teza tej pracy brzmi: Rozwój współczesnych miasteczek dokonywać się musi poprzez ich tożsamość. Ma to ogromne znaczenie dla urbanistyki i architektury. Należy bowiem tak projektować środowisko małomiejskie, by stało się na wskroś współczesne pozostając jednocześnie małomiejskim. Mam nadzieję,że próba odszukania nowoczesnego wymiaru typowych małomiejskich cechy może pomóc w zaproponowaniu odpowiednich rozwiązań. Nie jest to wzór, mogący wygenerować tylko jeden wynik a raczej wskazanie ścieżki która prowadzić może do szeregu scenariuszy.
72
Bibliografia: »» Christopher Alexander, A Pattern Language, Oxford University Press, New York 1977 »» Ash Amin, Nigel Thrift, Cities: Reimagining the urban, Policy press, Cambridge 2007 »» J. Bardach, Historia państwa i prawa polskiego, cz. 1-2, Warszawa, 1952 »» Zygmunt Baumann, Globalizacja, PIW 2006 »» Marc Bloch, Społeczeństwo Feudalne, PIW, Warszawa 1981 »» Donatella Calabi, Storia della città. L’età moderna, Marsilio, Padova 2001 »» Manuel Castells, Społeczeństwo sieci, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008 »» Manuel Castells, Siła tożsamości, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008 »» Manuel Castells, Koniec tysiąclecia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009 »» Richard Florida, The Rise of the Creative Class. And How It’s Transforming Work, Leisure and Everyday Life, Basic Books 2002 »» Mark Granovetter, The strenght of weak ties - A network theory revisited, Sociological theory, volume 1 1983 »» Sławomir Gzell, Fenomen Małomiejskości, Wydawnictwo Politechniki Warszawskiej, Warszawa 1984 »» Sławomir Gzell, Miasteczko w krajobrazie podgórskim, PWN, Warszawa, Łódź 1981 »» Aron Guriewicz, Kategorie kultury średniowiecznej, PIW, Warszawa 1976 »» Sir Ebenezer Howard, Garden Cities of Tommorow, Swan Sonnenschein & Co., London 1902 »» Charles Jencks, Ruch nowoczesny w architekturze, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1987 »» Danuta Kłosek-Kozłowska, Ochrona wartości kulturowych miasta a urbanistyka, Oficyna Wydawnicza Politechniki Warszawskiej, Warszawa 2007 »» Kazimierz Krzysztofek Tendencje zmian w przestrzeni późnonowoczesnego miasta (w:) A. Majer, B. Jałowiecki, M.S. Szczepański, Przemiany miasta. Wokół socjologii Aleksandra Wallisa, wyd. Scholar, Warszawa 2005 »» David Landes, Bogactwo i nędza narodów, Muza sa, Warszawa 2005 »» Kevin Lynch, The image of the city, MIT Press, Cambridge MA 1960 »» Antonio Monestiroli, Tryglif i metopa, Politechnika Krakowska, Kraków 2009
»» Josep Maria Montaner, Dopo il movimento moderno - L’architettura della seconda metà del Novecento, Editori Laterza 2011 »» Procesy lokacyjne miast w Europie Środkowo - Wschodniej. Materiały z konferencji międzynarodowej w Lądku Zdroju, 28-29 października 2002 roku, pod. red. Cezary Buśko, Mateusz Goliński, Barbara Krukiewicz, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław, 2006 »» Przeszłość a jutro miasta, szkice urbanistyczne, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1977 »» Aldo Rossi, L’architettura dela città, CittàStudiEdizioni, 1995 »» Antonino Saggio, The IT revolution in Architecture – thoughts on the Paradigm Shift, Lulu.com, New York 2010 »» Bettina Schlorhaufer, Lucia Degonda, Cul zuffel e láura dado – Gion A. Caminada, Quart Verlag Luzern, Verlag für Architektur und Kunst, 2006 »» Kazimierz Wejchert, Elementy kompozycji urbanistycznej, Wydawnictwo Arkady, Warszawa, 1984 »» Zabytki urbanistyki i architektury w Polsce - odbudowa i konserwacja, tom 1 - miasta historyczne, praca zbiorowa pod red. Wiktora Zina, Arkady, Warszawa 1986
74
75
76
Szydłów Nowa lokacja
Spis treści 79 Wstęp 82 1. Szydłów 83 83 86 90 93
1. 1. Informacje ogólne 1. 2. Historia 1. 3. Strategie 1. 4. Wytyczne z pracy teoretycznej 1. 5. Wnioski
94 2. Nowa lokacja 95 2. 1. Lokacja średniowieczna 96 2. 2. Aspekty informacyjnej lokacji 101 2. 3. Biurowiec rozbity
Wstęp
P
rojekt „Szydłów – nowa lokacja” jest próbą zastosowania w praktyce wytycznych wynikających z pracy teoretycznej „Małe miasto w erze informacji”. Wszelkie podjęte w nim działania analityczne i projektowe oparte zostały o podbudowę ideową zawartą w w tejże pracy. Niniejszy tekst stanowi opis konkretnych działań, jakie podjąłem w odniesieniu do przypadku miasta Szydłowa. W miejscach, w których dane działanie odnosi się do wytycznej wynikłej z pracy teoretycznej, jest to zaznaczone za pomocą odsyłacza* i oznaczenia na marginesie. Część analiz i większość rysunków technicznych ze swojej natury ma bardziej rysunkowy charakter i przedstawiona została w dużej skali na planszach projektowych. W miejscach, gdzie opis odwołuje się do graficznych analiz obecnych na planszach znajduje się odsyłacz^ i graficzne oznaczenie na marginesie
objaśnienia r. 2.2
s. 55
taki symbol odsyła do rozdziału 2.2 pracy teoretycznej na jej 55’ stronie
schem. 4.2 taki symbol odsyła do schematu 4.2, gdzie pierwsza cyfra oznacza numer planszy
S
twierdziwszy w pracy teoretycznej, iż właściwą drogę rozwoju dla małych miast w Polsce jest włączenie się w nurt nowoczesnych procesów cywilizacyjnych postanowiłem postulat ten zastosować w praktyce. Jako przykładowe miejsce wybrałem miejscowość Szydłów, przede wszystkim ze względu na wyraźny kontrast pomiędzy jego dawną świetnością (której możemy się domyślać także na podstawie reliktów przeszłości) i dzisiejszą stagnacją. Istotna dla wyboru tego miejsca była też „niesatelickość”, czyli położenie poza orbitą silnych wpływów metropolitarnego ośrodka, która kazałaby inaczej rozpatrywać problemy małego miasta. Szczegółowy opis uwarunkowań wybranej miejscowości zostanie przedstawiony w części dotyczącej kontekstu geograficznego.
Przedmiotem projektu jest proces analityczno-projektowy zakończony konkretną propozycja architektoniczną. Moim celem było przedstawienie całego procesu, gdyż poszczególne jego kroki wynikają bezpośrednio z wytycznych teoretycznych. Poszczególne fazy są równie istotne dla ostatecznego rezultatu.
79
cel projektu
Proponowaną interwencję ukierunkowałem w ten sposób, by przystawała ona do, scharakteryzowanych w pracy teoretycznej, typowych cech małego miasta. Poprzez szereg kroków definiuje działanie, które obecnie jest, moim zdaniem, najodpowiedniejsze dla wybranego małego miasta – z jednej strony wyrażające ducha aktualnej ery informacji, a z drugiej strony wpisujące się w małomiejski kontekst. Efektem jest działanie nazwane Nową lokacją. Nowa lokacja jest eksperymentem polegającym na zastosowaniu wobec rozpatrywanego miasta procesu analogicznego do historycznej lokacji. Decyzja taka wyniki z przekonania, iż w świetle obecnego kryzysu, podejmowane działania mające na celu uporządkowanie przestrzeni miasteczek są niewystarczające dla ich właściwej rewitalizacji. Aby naprawdę ożywić podupadające miasteczka potrzebne jest działanie bardziej dogłębne i wieloaspektowe. Nawiązanie do średniowiecznego procesu lokacyjnego jest wynikiem analiz historycznych. W przeszłości zdarzały się bowiem sytuację, gdy pierwotnie lokowane miasto nie spełniało pokładanych w nim nadziei i nie rozwijało się w przewidywany sposób (tak zwana nieudana lokacja). Podejmowano wówczas próbę ratowania go poprzez ponowne lokowanie czemu towarzyszyło nadanie nowych praw, wyznaczenie nowego układu i przybycie nowych osadników. Także i dziś interwencja w tym duchu może dać pozytywne rezultaty. Faktem jest, że współczesna rzeczywistość diametralnie różni się od średniowiecznej. Nie dyskwalifikuje to jednak wspomnianego działania, a jedynie każę zastanowić się nad uwspółcześnieniem go – tak by reprezentowało naszą obecną szeroko rozumiana kulturę. Tak jak twierdziłem w pracy pisemnej, współczesna lokacja powinna być działaniem posiadającym wiele aspektów: prawny, ekonomiczny, społeczny, kulturowy, technologiczny oraz przestrzenny. * Każdy z nich musi wyrażać aktualny stan danej dziedziny – muszą być na wskroś współczesne. Zawrzeć się niej powinny najnowsze trendy demograficzne, osadnicze, ekonomiczne a jej kształt powinien być uzależniony od osiągnięć technologicznych naszych czasów i od współczesnej nam kultury. Odnalezienie aktualnego wymiaru procesu lokacyjnego jest przedmiotem niniejszego projektu i zostanie szczegółowo omówione w kolejnych rozdziałach.
80
W
niniejszym opisie kolejno przedstawię kontekst historyczny i geograficzny Szydłowa. Następnie opiszę działania zmierzające do odnalezienia właściwej drogi rozwoju tego miasteczka. Następnie wskaże reguły współczesnej lokacji i omówię jej aspekty. W ramach tego procesu umiejscawiam w miasteczku szereg nowych obiektów kubaturowych, które następnie pokazuje w bardziej szczegółowy sposób. Ich funkcja, charakter i sposób kształtowania przestrzeni także wynikają z rozważań na temat współczesnej architektury małego miasta. Szczegółowe rozwiązania zawarte w obiektach wynikają bezpośrednio z wytycznych dotyczących przestrzennego wymiary współczesnych miasteczek, które zawarte zostały w drugim rozdziale pracy teoretycznej.
81
układ opisu
1. Szydłów
1. 1. Informacje ogólne
S
zydłów to obecnie wieś w południowej Polsce, położona w województwie świętokrzyskim, w powiecie staszowskim, w gminie Szydłów. W latach 1329-1869 miał on status miasta1. Miejscowość jest siedzibą gminy Szydłów. Szydłów położony jest na Pogórzu Szydłowskim stanowiącym formę przejściową pomiędzy Górami Świętokrzyskimi, a nizinną Niecką Połaniecką. Tereny miejscowości wchodzą w skład Chmielnicko-Szydłowskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Miasto położone jest ok. 40 km na południowy wschód od Kielc oraz ok. 12 km na zachód od Staszowa. Miejscowość znajduje się w obszarze zlewni rzeki Wschodniej, dopływu Czarnej Staszowskiej. Ze względu na powszechne w okolicach Szydłowa sady śliwkowe (około 1000) miejscowość bywa nazywana śliwkową stolicą Polski. Co roku w Szydłowie odbywa się Święto Śliwki, czyli Dni Szydłowa, podczas których prezentowane są owoce z miejscowych sadów. Szydłów znajduje się na odnowionej trasie Małopolskiej Drogi św. Jakuba z Sandomierza do Tyńca, która to jest odzwierciedleniem dawnej średniowiecznej drogi do Santiago de Compostela.
P
ierwsza wzmianka o Szydłowie pochodzi z 1191 r. Osada wymieniana jest w akcie uposażenia kolegiaty sandomierskiej, której mieszkańcy Szydłowa oddawali dziesięcinę. Wieś była własnością królewską (królewszczyzna). Osada znajdowała się na odgałęzieniu nadwiślańskiego szlaku handlowego, które prowadziło ze Staszowa w stronę Chęcin, Małogoszcza oraz Przedborza. Szlak ten nabrał znaczenia w XIV wieku po zjednoczeniu Polski po rozbiciu dzielnicowym. 1 lipca 1329 r. król Władysław I Łokietek nadał Szydłowowi prawa miejskie – średzkie. W połowie XIV wieku król Kazimierz Wielki wzniósł tutaj warowny zamek oraz kościół pw. Świętego Władysława. Miasto zostało otoczone obronnym murem z trzema bramami: Krakowską, Opatowską i Wodną. Od XV do XVIII wieku Szydłów był siedzibą starostwa niegrodowego. Był ważnym ośrodkiem rzemieślniczym. Pierwsze cechy rzemieślnicze powstały tu
83
1 - w opisie tym będe nazywał go konsekwentnie miastem z przyczyn przedtstawionych we wstępie do pracy teoretycznej na stronie 9.
plansza 1
1. 2. Historia plansza 2
prawdopodobnie na początku XV w. W Szydłowie rozwijało się między innymi kowalstwo, siodlarstwo, bednarstwo i kotlarstwo. W mieście znajdowała się duża gmina żydowska. Korzystne położenie na szlaku handlowym sprawiało, że w Szydłowie rozwijał się handel. Miasto czerpało dochody z tranzytu wina, chmielu oraz stad bydła. Kupcy szydłowscy ze swoimi towarami jeździli do Sandomierza. W 1488 r. doszło w Sandomierzu do konfliktu o plac targowy, który przez króla Kazimierza IV Jagiellończyka został rozstrzygnięty na korzyść kupców szydłowskich. Od tego czasu musieli oni płacić wyłącznie za zajmowanie miejsca na rynku, byli natomiast zwolnieni z opłat za plac poza miastem. W XVI wieku miasto słynęło z produkcji sukna. Działały tu cechy krawców, piekarzy, szewców, prasołów i garncarzy, a także zbiorowy cech grupujący kowali, ślusarzy, siodlarzy, bednarzy, kotlarzy, mieczników, czapników oraz wędzidlarzy. Istnienie tego cechu potwierdził w 1523 r. król Zygmunt I Stary. W 1528 r. w Szydłowie wybudowano wodociągi oraz miejskie łaźnie. W 1564 r. znajdowało się tu 180 domów. 49 z nich ulokowanych było przy rynku, 75 przy ulicach, a pozostałe 56 na przedmieściach. W mieście było 110 warsztatów rzemieślniczych oraz 7 przekupni. W Szydłowie funkcjonował browar. Uposażenie miasta wynosiło 42 łany. Dochody z produkcji i wyszynku trunków były przeznaczane na konserwację murów miejskich oraz miejskie bruki. W 1565 r. znaczna część Szydłowa została zniszczona przez pożar. W okresie tym w Szydłowie osiedlało się wielu Żydów. W latach 1534-1564 wybudowali oni murowaną bożnicę. W 1588 r. kupcy żydowscy zostali zrównani w prawach z kupcami chrześcijańskimi. Od pierwszej połowy XVII wieku następował stopniowy upadek miasta. W 1630 r. Szydłów został spalony przez oddział zbuntowanych wojsk najemnych. Nieopłacone wojsko nie mogąc dostać się w obręb murów, podpaliło przedmieścia, od których zajęła się także część miasta. Ogromne zniszczenia przyniósł potop szwedzki oraz najazd Rakoczego. W 1655 r. miasto i zamek zostały zniszczone. Z 1300 mieszkańców Szydłowa ocalało zaledwie ok. 350. Liczba domów zmniejszyła się do 54 w 1663 r. Po tej klęsce miastu nie udało się już podźwignąć. W czasie III wojny północnej w Szydłowie wybuchła zaraza, która zdziesiątkowała miejscową ludność. W drugiej połowie XVIII wieku ziemia mieszczan szydłowskich została zagarnięta przez starostę Macieja Sołtyka. Próbował on także zlikwidować samorząd miejski. W 1777 r. doszło do zbrojnego starcia, w którym uczestniczyło 300 mieszczan z Szydłowa i Pierzchnicy oraz okolicznych
84
chłopów. Zbrojnym udało się odebrać zagrabione mienie i dochody. Starostę poparł w sporze Stanisław August Poniatowski, król ograniczył się jednak do upomnienia i przestrogi dla mieszczan. W 1789 r. miasto miało murowany ratusz, 5 młynów na rzece Ciekącej oraz 196 domów. Wiele z nich było jednak opuszczonych, a miejscowy zamek zrujnowany. W 1827 r. Szydłów miał 202 domy i 1556 mieszkańców. W 1793 r. w mieście pomimo utraty jego znaczenia, powstał sąd ziemski. Po III rozbiorze Szydłów znalazł się w zaborze austriackim. W 1809 r. miasto stało się siedzibą powiatu w Księstwie Warszawskim. Od 1815 r. w zaborze rosyjskim. W 1850 r. powiat szydłowski zlikwidowano i włączono w granice powiatu stopnickiego. W 1869 r. Szydłów utracił prawa miejskie. W 1929 r. osada miała 2246 mieszkańców, z czego ok. 30% stanowili Żydzi. Podczas II wojny światowej Niemcy utworzyli tutaj getto, w którym przetrzymywanych było około tysiąca osób, zgładzonych później w obozach koncentracyjnych. Szydłów został w znacznym stopniu zniszczony na skutek działań wojennych 1944-1945. W latach powojennych został odbudowany. W 1960 r. Szydłów miał 1402 mieszkańców[1]. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa kieleckiego. O bogatej historii miasta świadczą zachowane zabytki: »» Średniowieczny zespół miejski, zachowane na długości 700m mury obronne z blankami i strzelnicami z XIV wieku. Z trzech prowadzących do miasta bram zachowała się Brama Krakowska z XIV wieku, której górne kondygnacje zostały przebudowane w XVI wieku w stylu renesansowym. »» farny Kościół pw. Świętego Władysława z XIV wieku. »» Gotycki kościół pw. Wszystkich Świętych z przełomu XIV i XV wieku. »» Zamek królewski z XIV wieku, przebudowany w XVI wieku. Główny budynek zamku usytuowany w jego południowo-zachodniej części jest zrujnowany. Na północ od niego znajduje się tzw. Skarbczyk wzniesiony w XVI wieku w miejsce obronnej baszty. Obecnie mieszczą się w nim biblioteka i muzeum (zbiory archeologiczne, historyczne i etnograficzne). Do wnętrza kompleksu prowadzi brama wjazdowa z początku XVII wieku. Mury obronne z blankami zostały zrekonstruowane w XX wieku. »» Ruiny kościoła i szpitala Świętego Ducha z początku XVI wieku w dawnym Przedmieściu Opatowskim. »» Późnorenesansowa synagoga z XVI wieku. Wewnątrz znajduje się zachowany aron ha-kodesz. 85
1. 3. Strategie
plansze 3-4
P
ierwszym podjętym przeze mnie krokiem było poszukiwanie właściwej siły napędowej dla rozpatrywanego miasta. W tym celu zdefiniowałem 4 możliwe scenariusze, prezentujące różnorodne spojrzenie na jego rozwój. Są to kolejno: Kontynuacja, Ruralizacja, Urbanizacja i Tematyzacja. Poza umiarkowanym pierwszym z nich, pozostałe prezentują radykalne strategie proponujące rozwój jednostronny. Taki wybór posłużył pokazaniu z całą wyrazistością wad i zalet każdego ze scenariuszy nie przesądzając jednocześnie o wyborze któregoś z nich. Ostatecznie obrana droga nie realizuje jednego ze scenariuszy lecz łączy korzystne rozwiązanie z wielu scenariuszy. Analiza poszczególnych strategii dla każdej z nich definiuje: »» siły napędowe aktualne dla danej strategii »» współczesne tendencje sprzyjające wybranym siłom napędowym »» predyspozycje Szydłowa do wyboru danej strategii »» przeszkody miasteczka dla podjęcia danej strategi »» propozycje konkretnych rozwiązań sprzyjających rozwojowi w duchu danej strategii. Następnie propozycje przynależne do wszystkich strategii poddane zostaną analizie pod kątem ich potencjalnej efektywności. Celem tego działania będzie wybór zestawu rozwiązań dającego szanse na najlepszy
Kontynuacja
K
ontynuacja jest scenariuszem, zakładającym podążanie podobnym szlakiem do dotychczasowego. Jest to scenariusz najbardziej zachowawczy i zakłada raczej doraźne myśleniu o problemach gminy nie wybiegające daleko w przyszłość. Opiera się na nadziejach związanych z popularyzacją turystyki, wsparciem Unii Europejskiej i rozwojem sadownictwa. Siły napędowe właściwe dla tej strategii to »» dojazdy mieszkańców do pracy poza gminę »» turystyka weekendowa »» rolnictwo i sadownictwo Współczesne tendencje związane z powyższymi siłami napędowymi to: »» powszechność i łatwość przemieszczania się »» rosnąca popularność turystyki weekendowej Predyspozycje Szydłowa do podążania tą drogą:
86
»» duża liczba zabytków architektury i urbanistyki »» położenie w atrakcyjnym turystycznie rejonie »» malownicze położenie w przyrodzie »» obecność niezbędnej infrastruktury komunikacyjnej »» dobre gleby Z kolei przeszkodami dal tej strategii są: »» zagrożenie nadmierną eksploatacją obiektów zabytkowych »» duża konkurencja w turystyce »» praca poza gminą ma mały wpływ na rozwój miasta W związku z powyższym propozycje mogące wspomóc tę strategię to: »» rozwój infrastruktury turystycznej »» stworzenie sieci turystycznej razem z sąsiednimi gminami »» wzmożona ochrona zabytków »» stworzenie nowego przestrzennego symbolu
K
olejną strategia jest Ruralizacja. Jest to droga oparta o rozwój rolnictwa,m sadownictwa i przetwórstwa. Kładzie ona więc nacisk na wiejską stronę gminy nie czerpiąc w zasadzie nic z tradycji miejskiej. Miasto w tej strategi jest więc eluentem obojętnym, który zajmuje jedynie grunt pod potencjalne uprawy, w zamian oferując jedynie pewną markę dla wytworów rolnictwa. Siły napędowe właściwe dla tej strategii to »» sadownictwo »» rolnictwo »» przetwórstwo żywności i gorzelnictwo Współczesne tendencje związane z powyższymi siłami napędowymi to: »» moda na ekologiczne produkty »» popularność „slow food” »» “lokalność” - produkty typowego pochodzenia (doc, igt...) »» nowe kanały dystrybucji - spółdzielnie spożywcze, sprzedaż bezpośrednia, targi Predyspozycje Szydłowa do podążania tą drogą: »» doskonałe gleby i klimat »» tradycyjne metody suszenia śliwek (“na laskach”) »» stare tradycje gorzelnicze, głównie pożydowskie Z kolei przeszkodami dal tej strategii są: »» brak wolnych terenów uprawnych »» niedostateczny marketing
87
Ruralizacja
»» trudne do spełnienia wymogi ue i krajowe w sprawie lokalnych produktów W związku z powyższym propozycje mogące wspomóc tę strategię to: »» tworzenie lokalnej rozpoznawalnej i spójnej marki dla produktów »» uprawy ekologiczne z użyciem tradycyjnych metod »» spółdzielnie rolniczo-dystrybucyjne wykorzystujące możliwości sieci
Urbanizacja
T
rzecia za strategii prezentuje przeciwne podejście niż poprzednia – zakłada, iż Szydłów powinien zdecydowanie podążyć drogą urbanizacji. Musi on podkreślać i rozwijać swoje miejskie tradycje, na bok odkładając rolnictwo. Siły napędowe właściwe dla tej strategii to »» nowoczesne usługi »» drobne wytwórstwo »» turystyka Współczesne tendencje związane z powyższymi siłami napędowymi to: »» decentralizacja firm »» pod zlecanie i outsourcing (zapotrzebowanie na małe wyspecjalizowane firmy) »» powszechny przesył informacji »» możliwości zdalnych kontaktów (gsm, telekonferencje) »» rosnące wymagania dotyczące komfortu i higieny pracy oraz docenienie znaczenia środowiska pracy Predyspozycje Szydłowa do podążania tą drogą: »» duże potencjalne tereny budowlane »» możliwość pracy w atrakcyjnym otoczeniu »» tradycje kupieckie i rzemieślnicze »» obecność niezbędnej infrastruktury komunikacyjnej »» obecność niezbędnej infrastruktury teletechnicznej Z kolei przeszkodami dal tej strategii są: »» brak lokalnej wykwalifikowanej kadry »» rozproszenie kapitału i ziemi W związku z powyższym propozycje mogące wspomóc tę strategię to: »» stworzenie parku biurowego w ramach specjalnej strefy ekonomicznej »» sprowadzenie wyszkolonej kadry »» nowe niewielkie powierzchnie do pracy »» szkolenie lokalnej społeczności w nowych dziedzinach rynku »» edukacja specjalistyczna, szkolenia
88
O
statnią zdefiniowaną strategia jest Tematyzacja – takie sprofilowanie rzeczywistość Szydłowa by podporządkować ją konkretnemu tematowi. Miasto w tym scenariuszu przestaje być wieloaspektowa przestrzenią a nastawia się na dostarczanie konkretnej usługi dla turystów i potencjalnych mieszkańców. W skrajnym przypadku scenariusz ten przekształca cała przestrzeń miasteczka w totalny park tematyczny Siły napędowe właściwe dla tej strategii to turystyka krótko i długoterminowa obrót ziemią Współczesne tendencje związane z powyższymi siłami napędowymi to: »» marketing miejsc - oparty o tworzone historie »» tematyzacja i disneylandyzacja - miejsce jako produkt »» tworzenie alternatywnych tożsamości w świecie wirtualnym i realnym »» mu l t i m e d i a l n e t e ch n o l og i e u m o ż l i w i a j ą c e s y mu l owa n i e alternatywnych rzeczywistości Predyspozycje Szydłowa do podążania tą drogą: »» spójny “średniowieczny” wizerunek miasta »» mała skala »» obecność stowarzyszeń rycerskich »» niecałkowite wypełnienie układu dające możliwość ingerencji Z kolei przeszkodami dal tej strategii są: »» brak kapitału »» lokalna ludność »» obecność niepasującej do potencjalnych konwencji tkanki urbanistycznej W związku z powyższym propozycje mogące wspomóc tę strategię to: »» park tematyczny - średniowieczna wioska rycerska »» miasteczko dla osób starszych - sun city
Tematyzacja
skazane propozycje dla wszystkich czterech strategii poddane zostały analizie pod kątem ich spójności z faktycznymi problemami Szydłowa. Analizy dokonałem metodą za pomocą obliczeń spójności metodą grafów2. Dla każdej z nich zbadałem: 1. z jakimi przeszkodami się mierzy; 2. jakie predyspozycje wykorzystuje. Wcześniej, przeszkody i predyspozycje połączone zostały z odpowiednimi siłami napędowymi i tendencjami, z którymi są związane, w celu wyznaczenia ich ważności. W efekcie wskazałem 6 propozycji, które
Analiza propozycji
W
89
2 - do obliczeń wykorzystałem program Agraph 2.0
mają wyróżniający się na tle innych potencjał. Propozycje te to kolejno: sieć turystyczna z sąsiednimi gminami, nowy symbol, nowe niewielkie miejsca pracy, rycerski park tematyczny, sieciowe spółdzielnie rolnicze, sprowadzenie wyszkolonej kadry pracowników. Następnie propozycjom tym przydzieliłem oznaczenie typu interwencji (B-budowlana; O-organizacyjna; S-społeczna) i zestawiłem je ze sobą w celu zbadania możliwości ich współdziałania. Pozwoliło to wyodrębnić grupy uzupełniających się propozycji. Spośród szeregu możliwości, za zestawienie zdające się dawać największe możliwości dla Szydłowa uznałem: stworzenie niewielkich miejsc pracy + sprowadzenie wyszkolonej kadry pracowników + nowy przestrzenny symbol. Powyższa analiza w obiektywny matematyczny sposób wskazuje potencjał poszczególnych propozycji. Mam jednak świadomość jej ograniczeń. Jest to model uproszczony operujący jedynie alternatywą zerojedynkową (wykorzystuje albo nie wykorzystuje predyspozycji; rozwiązuje albo nie rozwiązuje problemu) nie uwzględniając stopnia w jakim dany postulat jest spełniony. Analiza nie porównuje również trudności i kosztów związanych z wprowadzeniem poszczególnych rozwiązań. Mając jednak na uwadze studialny charakter niniejszego projektu zdecydowałem się na ożycie takiego modelu w celu wskazania rozwiązań, których w przypadku konwencjonalnej analizy, w ogóle nie bierze się pod uwagę. W celu ustalenia zgodności wybranych rozwiązań z duchem małego miasta ery informacji zestawiłem je z wytycznymi wynikłymi z pracy teoretycznej. 1. 4. Wytyczne z pracy teoretycznej
r. 2.0
s. 37
W
pracy teoretycznej stwierdziłem, iż właściwą drogą rozwoju dzisiejszych małych miast jest wykorzystanie ich charakterystycznych i wyjątkowych cech we współczesnym wydaniu*. Takie twierdzenie wynika z zawartej w pierwszym rozdziale pracy analizy współczesnych trendów cywilizacyjnych, w świetle których małomiejskie cechy wykazuję dużą wartość. Jako najbardziej typowe i charakterystyczne cechy polskich miasteczek zdefiniowałem:
90
i. 1. graficzne przedstawienie obliczeń analizujących poszczególne propozycje dla Szydłowa
r. 2.7
s. 66
obecność pojedynczej siły napędowej, małą skalę, czytelność struktury, związek z naturą, unikalność oraz dominacje ruchu powolnego. Badając możliwości współczesnego wykorzystania tych cech przedstawiłem szereg rozwiązań dotyczących struktury miasteczka oraz postawiłem kilka hipotez. Wskazałem iż*: »» Współczesna siła napędowa małego miasta może przybrać formę zaawansowanej pracy umysłowej, co raczej nie zdarzało się w przeszłości. »» Charakterystycznej małej skali i rozdrobnieniu przestrzennemu miasteczka mogą, lub nawet powinny towarzyszyć sieciowe powiązania poszczególnych elementów – tak by wpisać się w dominujące obecnie struktury sieciowe. »» Z kolei układ przestrzenny i funkcjonalny małego miasta powinien zostać uaktualniony poprzez nowoczesny wzorzec (współczesna lokację) odpowiadający wymogom informacyjnego świata. »» Poza tym należy jeszcze bardziej wzmacniać związek przestrzenny małego miasta i natury. Trzeba też dążyć do jego większej niezależności od dóbr fizycznych z zewnątrz. »» Unikalność współczesnych miasteczek nadal jest możliwa do realizacji mimo kulturowej globalizacji. Polegać ona może na generowaniu i powtarzaniu nowych wzorców a nie na wymuszaniu stosowania wzorców historycznych. »» Wreszcie charakterystyczny dla miasteczek powolny ruch lokalny ma obecnie szanse na odrodzenie. Koniecznie musi mu jednak towarzyszyć rozwój infrastruktury sieciowej zapewniającej błyskawiczny transfer informacji. Małe miasto w takim wydaniu niewątpliwie pozostaje nadal małomiejskie nabierając jednocześnie bardzo współczesnej charakterystyki. Jedynie w ten sposób może ono nie tylko wegetować, ale rozwijać się w obecnej informacyjnej erze.
92
1. 5. Wnioski
P
owyższe postulaty wypływające z rozważań teoretycznych, wraz z wynikami analizy strategii rozwoju dla Szydłowa wskazują kierunek interwencji, którą nazwałem Nową Lokacją Szydłowa. Analizując charakterystykę małego miasta doszedłem do wniosku, iż właściwym sposobem rozwoju dla małego miasta jest odgórne stworzenie ogólnego programu, który następnie wypełnia się poprzez oddolne działania wielu sił o zbliżonym potencjale. Właśnie w tym duchu odbywał się średniowieczny – lokacyjny rozwój miasteczek. Wiązał się on też ze wszystkimi, wybranymi w wyniku analizy rozwiązaniami, a więc: - sprowadzenie wykwalifikowanej kadry – to przybycie osadników (najczęściej z Niemiec, później również ze Sląska, Czech i Moraw) wnoszących swą kulturę i technologię - tworzenie nowych przestrzeni pracy – przez tychże osadników, którzy w ten sposób wspomagali lokalna gospodarkę - nowy przestrzenny symbol – w postaci budynku ratusza i ogólnie nowej zabudowy tworzącej zgeometryzowana i regularną strukturę będąca świadectwem ówczesnego prawa i technologii Wszystkie te procesy są możliwe również dzisiaj, choć w nieco innym wydaniu – wynikającym ze specyfiki dzisiejszej cywilizacji.
93
2. Nowa lokacja
94
N
owa, współczesna lokacja jest wieloaspektowa interwencją przekształcającą funkcjonowanie miasteczka. W zamierzeniu ma je „odnowić” nadając nową siłę, niezbędną do podźwignięcia się ze stagnacji i wkroczenia na drogę rozwoju. Nawiązanie do historycznego procesu wynika z jego skuteczności. Średniowieczne lokacje efektywnie ukształtowały sieć osadniczą Polski tak, że utrzymał się ona w niezmienionym stanie aż do xix wieku. Ich skuteczność wynikała z zastosowaniu w nich wszystkich osiągnięć ówczesnej cywilizacji zarówno w dziedzinie prawa, ekonomii, technologii jak i kultury. Dały one solidne podstawy i nadały strukturę większości polskich miast. O ile w przypadku większych ośrodków rdzeń lokacyjny wtopił się w duży organizm ukształtowany przez wiele interwencji i planów urbanistycznych, o tyle w przypadku miasteczek pozostał on zwykle jedynym układem regulującym strukturę przestrzenną. Interwencja lokacyjna ma ponadto charakter ogólny – wyznacza ona zasady ale nie determinuje sposobu w jaki zostaną one wypełnione. Ma ona uruchomić potencjał miasteczka w naturalny sposób, nic im nie narzucając. Powoduje to, iż nie traci na aktualności mimo zmieniających się warunków 2. 1. Lokacja średniowieczna
P
roces średniowiecznej lokacji jest ideowym pierwowzorem podjętych przeze mnie działań projektowych. Warto więc pokrótce przypomnieć na czym ona polegała. Lokacja – to forma organizacyjno-prawna, nadawana prawem lokacyjnym przez właściciela ziemi, zarówno już istniejącym jak też nowo zakładanym wsiom i miastom w jego posiadłościach. Lokacja na prawie zachodnim z reguły połączona była z wytyczeniem regularnej zabudowy i przydziałem jednakowych obszarowo działek budowlanych. W miastach wyznaczano prostopadłe ulice i z góry planowano miejsca na kościoły i budynki użyteczności publicznej. Jeśli w miejscu dotychczasowej osady nie dawało się tego osiągnąć, wyznaczano nowe miejsce lokalizacji, do którego w większości przenosili się wszyscy ze starej lokacji. Centralnym miejscem miasta stawały się rynek i ratusz. Nowe miasto miało odgraniczone terytorium, specyficzną strukturę zawodową (stopniowo 95
r. 2.3
s. 49
2. 2. Aspekty informacyjnej lokacji
większość uzyskiwali rzemieślnicy i kupcy), specyficzną zabudowę i odrębny status prawny jako miasto (można powiedzieć, że miasto miało osobowość prawną). Wzrosło znaczenie umocnień, miasto się zamknęło w obrębie murów. Rożne aspekty średniowiecznej lokacji opisałem już w pracy teoretycznej*. Warto w tym miejscu zastanowić się jeszcze nad istotą tego procesu. Nie był on bowiem ani kodeksem prawa ani planem urbanistycznym. Stanowił raczej zestaw najistotniejszych elementów z różnych dziedzin istotnych dla funkcjonowania miasta. Trzeba też zdać sobie sprawę, że zbiór ten zawierał wzorce uznane za najdoskonalsze – były to więc szczytowe osiągnięcia tamtejszej cywilizacji. Po raz kolejny należy podkreślić współczesność średniowiecznej lokacji, która w bezkompromisowy sposób narzucała swoje rozwiązanie zarówno nowym, jak i już istniejącym osadom. Mając na uwadze powyższe rozważania, lokację można porównać do nasienia zawierającego zalążek przyszłej struktury całej rośliny. Nadanie lokacji było swoistym wyznaczeniem programu dla miejscowości – jego późniejsza realizacje jest już odmiennym zagadnieniem, które należy rozpatrywać osobno.
N
ajistotniejszą cechą każdej lokacji jest jej współczesność. Oznacza to, iż musi ona implementować w przedmiotowym miasteczku wszystkie osiągnięcia współczesnej cywilizacji. Nowa lokacja oznacza w tym przypadku, że na nowo lokuje się w danym miasteczku aktualne procesy kulturowe i ekonomiczne. W efekcie z powrotom włącza się je do „głównego obiegu” naszej cywilizacji. Podobnie jak historyczny pierwowzór, nowa informacyjna lokacja jest działaniem wieloaspektowym. Poniżej omówię pokrótce wszystkie jej aspekty w celu przybliżenia istoty jej funkcjonowania. Następnie przejdę do omówienia jej przestrzennego aspektu, który jest podstawowym przedmiotem projektu, a który jest fizyczna manifestacją pozostałych aspektów lokacji.
96
i. 2. średniowieczna rycina przedstawiające lokowanie miasta przez zasadźcę na prawie niemieckim
Aspekt prawny
Aspekt ekonomiczny
Aspekt społeczny
r. 1.3
s. 26
schem. 4.3
C
zym w praktyce byłaby nowa lokacja? Jej początkiem byłaby umowa odpowiednich władz nadająca specjalne prawa. Ich celem powinno być przyciągnięcie przedsiębiorstw chcących zainwestować swoje pieniądze, które z kolei zachęcałyby do przyjazdu nowych „osadników”. Mogłoby to być na przykład, odbywająca się na specjalnych prawach, współpraca gminy z firmą wybrana w przetargu, która korzystałaby ze specjalnych przywilejów i zwolnień (preferencyjna dzierżawa ziemi, zwolnienia podatkowa etc...). Podobne prawa mogłyby się również odnosić do potencjalnych nowych osadników przybyłych do gminy.
C
elem przyświecającym nowej lokacji Szydłowa jest jego gruntowna rewitalizacja. Proces taki może dokonać się jedynie poprzez rozwój ekonomiczny, który będzie motorem dalszych pozytywnych zmian. Dlatego głównym polem działania nowej lokacji powinna być gospodarka. Biorąc pod uwagę konieczność adaptacji najnowszych osiągnięć cywilizacyjnych w lokacyjnym procesie oczywiste staje się, iż powinien on stymulować rozwój takiego typu pracy, który odpowiada najbardziej istocie ery informacji. Jak stwierdziłem w pracy teoretycznej jest to obecnie przetwarzanie informacji oraz produkcja spersonalizowanych dóbr. W przypadku Szydłowa względy infrastrukturalne przemawiają na korzyść działalności w pełni „wirtualnej” a więc przetwarzana informacji. W praktyce oznaczać to może choćby usługi finansowe, informatyczne czy graficzne. Na przestrzenny aspektu lokacji nakłada to konieczność zapewnienia miejsc pracy mogących sprostać wymogom tego typu działalności.
W
sparcie ekonomii miasteczka nowoczesną praca umysłową w duchu ery informacji napotyka dużą przeszkodę w formie niedostatecznego kapitału ludzkiego. Lokalni mieszkańcy zwykle nie są przygotowani do skutecznego funkcjonowania pośród procesów pracy opartych na wymianie informacji. W takiej sytuacji konieczne jest odwołanie się do kolejnego z aspektów o rodowodzie historycznym – osadnictwa. Nowi osadnicy mogą przybyć do Szydłowa zachęceni specjalnymi przywilejami i prawami. Duże znaczenie mają tu jednak również współczesne trendy osiedleńcze, o których pisałem w I rozdziale pracy teoretycznej*^. Małe miasto może zaoferować im swoje wyjątkowe walory: spokój czyste powietrze, stosunki społeczne,
98
komfort pracy etc. Są to wartości szczególnie cenne dla osób starszych, ale wciąż aktywnych zawodowo. Mogliby oni czerpać ze wspomnianych walorów, w zamian, niejako mimochodem, wprowadzając lokalną ludność w „świat informacyjny”. Jest to ułatwione przez brak dystansu i charakterystyczne społeczne więzi obecne w małym mieście. Lokalna ludność może być stopniowo włączana do zadań wykonywanych przez nowych osadników^ (także dzięki elastycznej strukturze firmy sieciowej). Po pewnym czasie może nastąpić pełna asymilacja i integracja starych i nowych mieszkańców zarówno na poziomie zawodowym jak i prywatnym Dlatego sprowadzenie takich doświadczonych, zapoznanych ze współczesnymi procesami pracy, osadników powinno być priorytetem pośród społecznych działań przynależnych nowej lokacji. Działanie takie wpłynie również na przestrzenny aspekt lokacji. Po pierwsze nowi osadnicy wniosą współczesną kulturę pracy „w pakiecie” z odpowiadającymi jej przestrzeniami. Oznacza to, że nowe, stworzone w ramach lokacji przestrzenie pracy muszą być nowoczesne, elastyczne i zaawansowane technologicznie. Ponadto muszą one ułatwiać proces integracji i asymilacji nowych osadników z lokalnymi mieszkańcami. Powinny sprzyjać kontaktom i nie tworzyć barier, tak fizycznych, jak i symbolicznych.
Z
jawiskiem nierozerwalnie związanym z przybyciem nowych osadników jest import odpowiedniej dla nich kultury i technologii. Elementy te mają w zamierzeniu wspomóc lokalne środowisko. Bez wątpienia ich wprowadzenie zmieni obecną lokalna kulturę, nie stanowi to jednak dla niej zagrożenia. Lokalni mieszkańcy, poprzez zetknięcie z obca im kulturą i technologią, będą mieli okazje do zdefiniowania na nowo swoich wartości. W efekcie doprowadzić może to do twórczego fermentu, który jest motorem rozwoju. Takie zdefiniowanie kulturalnego i technologicznego aspektu nowej lokacji wpływa także na jaj przestrzenny wymiar. Oznacz to, że architektoniczne elementy przynależne nowej lokacji muszą prezentować kulturę oraz technologie nowych osadników, których zdefiniowałem wcześniej jako obytych z informacyjnym światem ludzi zmęczonych wielkomiejskim hałasem.
99
schem. 4.4
Aspekt technologiczny i kulturowy
Aspekt przestrzenny
r. 2.4
s. 50
J
ak już wspominałem przestrzenny układ lokacji jest kontekstem wszystkich zmian generowanych przez nową lokację. Z jednej strony wynika on z interwencji dokonanych na innych, opisanych wcześniej, polach. Z drugiej strony stanowi manifestację zmian - widoczny symbol wprowadzenia współczesnych procesów do małego miasta. Podobnie jak pozostałe aspekty lokacji, także i ten musi być nowoczesny i wynikły z ducha czasu. Jednak precyzyjne zdefiniowanie współczesnego układu przestrzennego nastręcza wiele problemów. Niezwykle trudno powiedzieć jak miałby on wyglądać. Nie ulega przecież wątpliwości, iż historyczny układ oparty na ortogonalnych ulicach, prostokątnych kwartałach i czytelnym obrysie murów wciąż do nas przemawia, co oznacza, że nie stracił on na aktualności. Wynika to z jego przystawalności (opisanej w pracy teoretycznej) do podstawowych elementów percepcji miasta*. W takim kontekście można by poprzestać na powtórzeniu zasad średniowiecznej lokacji. Uważam jednak, że specyfika dzisiejszych czasów każe poszukiwać nowych form, lepiej im odpowiadających. W celu ich odnalezienia przeanalizowałem istotę elementów struktury tradycyjnej lokacji i spróbowałem przydzielić im nowe formy – wynikające z, coraz aktualniejszej, logiki sieci. Elementami historycznej struktury są: »» mury – stanowiące ograniczenie »» ulice – stanowiące połączenie »» rynek – stanowiący zgromadzenie »» parcele – stanowiące budulec We współczesnym świecie mury już tylko wyjątkowo (w strefach wojskowych) stanowią ograniczenia dla zabudowy. Z kolei role tę zaczynają pełnić pola zasięgu infrastruktury – o lokalizacji zabudowy decydują – odległość od drogi, kanalizacji, zasięg sieci teletechnicznych. Dlatego można powiedzieć, iż współczesna wersją ograniczenia są pola zasięgu. Rewolucja, która się dokonała w dziedzinie połączeń jest w zasadzie podstawa ery informacji. Zdecydowała ona o ogromnym rozwoju łączności zdalnej. Dziś, większość kontaktów interpersonalnych odbywa się nie poprzez bezpośredni kontakt, lecz za pośrednictwem łączy – telefonicznych lub internetowych. Dlatego za współczesne połączenia można uznać sieciowe łącza. Istota logiki sieciowej polega na braku zdefiniowanej hierarchii. Nie ma w niej punktu centralnego, - głównej, najważniejszej przestrzeni takiej jak historyczny rynek. Zamiast tego istnieje mnogość węzłów o różnorodnej
100
i zmiennej sile. Zgromadzenie, które traci swój fizyczny charakter, może się spontanicznie utworzyć wszędzie według logiki sieci. Współczesnym punktem zgromadzenia są węzły sieci. Ostatni element struktury lokacji to jej budulec – substancja, która wypełnia przestrzeń pomiędzy pozostałymi elementami strukturalnymi. W przypadku organizacji sieciowej taką podstawową substancja są pojedyncze punkty połączone w sieć. W omawianym przypadku Szydłowa są to nowo lokowane obiekty. Jak widać, ogólna zasada wskazuje zastąpienie układu geometrycznego, układem topologicznym, gdzie wzajemne ułożenie poszczególnych elementów ma wtórne znaczenie wobec ich połączeń. Wydaje się, że taki topologiczny układ przestrzenny odpowiada logice procesów zachodzących w erze informacji, mimo iż nie jest on naturalny dla percepcji człowieka. Jednocześnie, tak jak wspomniałem, dawny, średniowieczny układ zachowuje swą aktualność. Dlatego uważam, że układ przestrzenny nowej lokacji powinien stanowić nałożenie układu topologicznego na stary układ geometryczny (bez zaburzenia tegoż). W efekcie powstanie wielowarstwowy porządek odpowiadający zarówno sieciowej organizacji współczesnego świata, jak i tradycyjnej percepcji przestrzeni. Wszystkie wskazany powyżej aspekty: prawny, ekonomiczny, społeczny, kulturowy, technologiczny i wreszcie przestrzenny tworzą ogólne zasady przeprowadzenia nowej lokacji. Poniżej znajdzie się opis konkretnego działania projektowego wpisującego się w zdefiniowane tu ramy. Działanie to nazwałem biurowcem rozbitym ze względu na funkcjonalny charakter wprowadzanych przestrzeni. 2. 3. Biurowiec rozbity
B
iurowiec rozbity to struktura architektoniczna będą ca przedmiotem nowej lokacji. Jest to zestaw niewielkich przestrzeni służących do pracy i innych czynności z nią związanych. Poszczególne elementy rozbitego biurowca rozmieszczone są w przestrzeni Szydłowa według określonych zasad. Przybierają one rożne formy wynikające z ich przeznaczenia i lokalizacji. Kolejne etapy kształtowania tej struktury przedstawiam poniżej w kilku punktach.
101
Przestrzeń pracy r. 2.1
s. 43
r. 2.2
s. 45
r. 1.2
s. 21
Rozbicie
3 - patrz opismilustracji obok
N
a podstawie rozważań zawartych w pracy teoretycznej* oraz analiz strategii uznałem, iż siłą napędową mogącą przyczynić się do właściwego i zrównoważonego rozwoju Szydłowa jest praca umysłowa związana z przetwarzaniem informacji. Przestrzeń przeznaczona do tego typu pracy powinna stać się więc przedmiotem nowej interwencji lokacyjnej. Rozwój ekonomii będzie stymulował powstawanie nowej przestrzeni mieszkalnej, ale nie odwrotnie! Formą architektoniczna odpowiadająca tego typu działalności jest na ogół budynek biurowy, potocznie zwany biurowcem, czyli skupisko dużej liczby pojedynczych przestrzeni do pracy indywidualnej i grupowej oraz innych stref funkcjonalnych, takich jak: część reprezentacyjna, część socjalna, archiwum etc. W przypadku małego miasta jest to jednak kłopotliwy typ budynku, ponieważ znacznie przerasta on jego typową skalę. Nie pasuje on ani do charakterystycznej małomiejskiej zabudowy, ani do rozdrobnionej struktury organizacyjnej*. Współczesne trendy organizacji pracy podsuwają jednak rozwiązanie tego problemu - przedsiębiorstwo sieciowe. Jest to nowy typ struktury pracy wynikający z istoty ery informacji. W pracy teoretycznej opisałem jakie zmiany w strukturze firm wnosi nowa technologia*. Chodzi tu o: przestrzenne rozproszenie jednostek funkcjonalnych przedsiębiorstwa elastyczność struktury takiego przedsiębiorstwa (ustanawianie lub usypianie połączeń pomiędzy poszczególnymi jednostkami) wzrost „samodzielności” pojedynczego miejsca pracy Uznałem, że taka elastyczna i zdecentralizowana organizacja pracy wpisuje się w typowy charakter małego miasta. W praktyce oznacza to, że dużą strukturę biurowca, można rozbić na szereg mniejszych jednostek, które mogą ze sobą współpracować (osiągając potencjał równy strukturze „sprzed” rozbicie) lub działać samodzielnie. Reguły podziału takiej struktury, a co za tym idzie, i budynku biurowego, opisane zostały w kolejnej sekcji pracy.
W
celu wyznaczenia linii podziału rozbitego biurowca prześledziłem przemiany procesu pracy. Zauważyłem, że wiele szczególnych funkcji „wchłanianych” jest przez pojedyncze biuro, które staje się coraz bardziej autonomiczne. W tym kontekście oczywiste było podzielenie biurowca, na szereg przestrzeni odpowiadających pojedynczej grupie pracowniczej, w której indywidualny pracownik i tak spędza zdecydowana większość czasu3. Istnieją
102
i. 3. Przemiany procesu pracy w budynku biurowym wywołane rozwojem technologii komunikacyjnej. Przedstawiono tu procentowy udział czasu jaki pracownik spędza w danej przestrzeni. Lewy rysunek powstał na podstawie podręcznika projektowania Neuferta. Na prawym rysunku przedstawiono przejmowanie kompetencji różnych funkcjonalnych części przez pojedyncze biuro, które dzięki komputerowi z dostepem do sieci rozszerza swe mozliwości. Zmieniają sie także wewnetrzne podziały struktury biurowca
schem. 7.1
jednak pewne specjalistyczne przestrzenie, których zadań nie da się wykonać w indywidualnym biurze. Wynika to ze specyficznych wymogów jakie one narzucają. Wyszczególniłem trzy takie specjalistyczne przestrzenie; są to: »» Część reprezentacyjna »» Archiwum / biblioteka »» Część pracownicza / stołówka Przestrzenie te, które są istotne dla funkcjonowania struktury biurowca jako całości, oddzieliłem jako niezależne części. Tak więc, po przeprowadzeniu podziału, biurowiec rozbity składa się z trzech obiektów mieszczących specjalistyczne przestrzenie, oraz wielu przestrzeni pracy przeznaczonych dla pojedynczych grup pracowniczych. Nie definiuje dokładnej liczby obiektów dedykowanych pracy. W zamierzeniu, ich ilość ma narastać według określonych reguł, w miarę postępowania procesu będącego następstwem lokacji. Niniejszy projekt przedstawia zaledwie trzy (pierwsze) takie obiekty, lecz dla uzyskania racjonalności przedsięwzięcia powinno ich być przynajmniej kilkanaście. Wszystkie elementy tej struktury rozmieszczone zostały w przestrzeni miasteczka według zasad, które przedstawię w kolejnej części opisu. Pojedyncze obiekty biurowe, odpowiadające elementarnym jednostkom firmy sieciowej, w zależności od potrzeb, mogą działać niezależnie lub tworzyć większe struktury, aż do sytuacji, w której wszystkie łączą się w jedna organizację. W takim przypadku zestaw obiektów może być rozpatrywany jako jeden budynek, w którym wewnętrznym podziałom odpowiadają poszczególne obiekty, a wewnętrznej komunikacji – przestrzeń publiczna miasteczka. Warto w tym miejscu zauważyć, że przejście pomiędzy dwoma częściami biurowca rozbitego nie musi zajmować więcej czasu niż komunikacja między działami w biurowcu tradycyjnym, która wiąże się choćby z oczekiwaniem na windę i wyklucza zastosowanie roweru, Schemat przedstawiający taki wymiar interwencji przedstawiłem na planszy 7^. Takie ujęcie pomija jednak istnienie kontekstu małego miasta. Albowiem poza stanowieniem fragmentu większej, biurowej całości, pojedynczy obiekt wpisuje się w konkretną przestrzeń małego miasta. W założeniu interwencja ta ma oddziaływać na tą przestrzeń, w celu jej rewitalizacji. Może się to odbywać poprzez włączanie lokalnej ludności do zadań wykonywanych przez nowych osadników – pracowników biura. Jest to ułatwione dzięki małej skali przestrzennej i organizacyjnej pojedynczego obiektu. Łatwiej bowiem zapoznać się z nowoczesnymi technologiami 104
pracy poprzez włączenie się do kilkuosobowej grupy sąsiadów, niż do ananimowej dużej organizacji. Po pewnym czasie może nastąpić pełna asymilacja i integracja starych i nowych mieszkańców zarówno na poziomie zawodowym jak i prywatnym. Także i wyznaczone przestrzenie specjalistyczne mogą służyć lokalnej ludności niebiorącej udziału w pracy firmy sieciowej. I tak: obiekt będący przestrzenią reprezentacyjną firmy może jednocześnie pełnić rolę informacji turystycznej lub salki wystawowej archiwum/biblioteka może pełnić również funkcję lokalnej czytelni stołówka może wydawać posiłki wszystkim mieszkańcom jako zwykły bar Dostęp do poszczególnych przestrzeni przez pracowników i pozostałych ludzi byłby regulowany poprzez elektroniczny system (odczytujący kartę dostępu) na podstawie kalendarza wykorzystania poszczególnych przestrzeni. Dawałby on dostęp do określonych stref specyficznym grupom użytkowników i pozwalałby optymalnie wykorzystać przestrzeń (na przykład zorganizować wystawę w czasie weekendu, gdy przedsiębiorstwo nie funkcjonuje) W taki ujęciu nowo lokowane przestrzenie biurowca organicznie zrastają się z dawna tkanka Szydłowa. Staja się jakby przystawką do jego organizmu, wzbogacająca ofertę funkcjonalna miasta. Takie przenikanie stref pracy, zamieszkiwania i rozrywki jest charakterystyczne zarówno dla ery informacji, jak i dla małomiejskiego trybu życia. Przedstawiwszy zasady podziały struktury biurowca i opisawszy funkcjonowanie jego części przejdę teraz do omówienia zasad ich rozmieszczenia w przestrzeni Szydłowa.
W
części poświęconej przestrzennemu aspektowi nowej lokacji przedstawiłem koncepcje układu topologicznego. Został on zastosowany w odniesieniu do pojedynczych obiektów, będących częściami biurowca rozbitego i reguluje on ich rozmieszczenie. Pierwszym krokiem w kierunku wyznaczenia miejsc lokalizacji nowych obiektów było ustanowienie barier^. Wskazałem miejsca stanowiące o wyjątkowych walorach przestrzennych Szydłowa, (o rodowodzie średniowiecznym) które nie powinny podlegać zaburzeniu. Następnie, analizując rozmaite niewykorzystane przestrzenie, wskazałem miejsca możliwej i pożądanej lokalizacji nowych kubatur. Kierowałem się przy tym chęcią wykorzystania miejsc nieoczywistych. Biorąc pod 105
Rozmieszczenie
rys. 5.1
r. 2.3
Deformacja
s. 52
uwagę funkcję wprowadzanych obiektów, przeznaczałem pod nie tereny trudne (wąskie, ciasne, bez dostępu do drogi) tak by najcenniejsze działki budowlane pozostawić dla potencjalnej zabudowy mieszkaniowej, która ma swoje specyficzne wymogi. Wykorzystując wskazane tereny umiejscowiłem na nich pierwsze obiekty (i oznaczyłem je numerami 1, 2, 3,). Są to trzy przestrzenie mieszczące specjalistyczne funkcje, istotne jest bowiem by znajdowały się one w centrum nowej lokacji, gdyż służyć mają one wszystkim obiektom wprowadzonym w procesie nowej lokacji. Rozmieściłem je regularnie i wyznaczyłem wokół nich pole o promieniu 250 metrów odpowiadające dogodnej odległości dojścia pieszego*. W ten sposób utworzyło się wspólne pole zasięgu wszystkich trzech obiektów ograniczające terytorium lokalizowania kolejnych przestrzeni pracy. W obrębie tego pola, na wyznaczonych wcześniej dogodnych terenach zlokalizowałem pierwsze obiekty służące pracy^. Lokalizacja kolejnych podlega podobnej zasadzie co opisana wcześniej. Każdy nowy obiekt musi znajdować się we wspólnym polu zasięgu 100 metrów przynajmniej dwóch innych. Wynika to z chęci zapewnienia zwartości całej struktury. Ostatecznie cały „organizm” nowej lokacji może rozrosnąć się do dużych rozmiarów, obejmując swym zasięgiem cały teren historycznego Szydłowa i zajmując wszystkie potencjalne wolne tereny. W takim przypadku dalszy rozwój może polegać na dogęszczaniu struktury (kosztem istniejącej zabudowy) lub na poszerzeniu pola działania poza obręb historycznych murów. Jest to jednak zaawansowane stadium lokacji.
R
ozbicie biurowca niesie za sobą dalsze konsekwencje - pojedyncze elementy, dotychczas skoncentrowane i skierowane do wewnątrz, uwalniają się z krępujących je barier. W momencie „umieszczenia” w przestrzeni miasteczka otwierają się one i wchodzą w relację ze światem zewnętrznym - przestrzenią publiczną małego miasta i krajobrazem. Niezmienny pozostaje jedynie twardy rdzeń mieszczący infrastrukturę przestrzeni biurowej (przestrzenie sanitarne, instalacje). Takie „przenicowanie” relacji z otoczeniem ma duże znaczenie także dla integracji mieszkańców. Nowi osadnicy i wnoszone przez nich praca, informacyjna technologia i kultura nie są „zamknięci za murem” lecz otwierają się na miasteczko w transparentnych pawilonach. Pozwala to lokalnej ludności obserwować nowoczesne procesy i „chłonąć” je w w naturalny sposób.
106
i. 4.  transparentne wnetrze nowej przestrzeni pracy
plansza 6
Przestrzeń wewnętrzna obiektów biurowych kształtuje się w sposób płynny. Nie ma tu arbitralnych podziałów i binarnych rozróżnień na poszczególne elementy wnętrza. Zamiast tego powstaje ciągła przestrzeń o zróżnicowanym kształcie, która dzięki zmiennym właściwościom przywołuje konkretne typy użytkowania. Miejsca praca grupowej w centralnym, otwartym miejscu; indywidualne stanowiska w „zaułkach” przestrzeni. Taki płynny, krajobrazowy sposób kształtowania architektury wynika ze zmiany postrzegania natury przez współczesnego człowieka. Poza tą, wynikłą „z wewnątrz”,deformacją, obiekty podlegają także innej – zewnętrznej. Poszczególne obiekty, rozmieszczone na różnych działkach Szydłowa, dopasowują się formą do otoczenia. Na skutek tego każdy z powstałych obiektów przybiera inny kształt. W charakterystyczny dla małego miasta „deformacyjny” sposób, do otoczenia dostosowują się nie tylko rzuty obiektów ale i ich forma przestrzenna. Zadaszenia obiektów odginają się w miejscach styku z istniejącą zabudowa ograniczając w efekcie przestrzeń o różnej wysokości. Efektem zestawu opisanych powyżej zadań jest szereg przezroczystych pawilonów o płynnych formach. Ich najbardziej wyrazistym elementem jest betonowy stropodach pokryty żywica epoksydową. Na planszach przedstawiłem sześć pierwszych obiektów^: »» Obiekt 1 – oznaczony kolorem żółtym – Część reprezentacyjna biurowca rozbitego. Recepcja i punkt udzielania informacji. Służy dużym zebraniom, ważnym spotkaniom, szkoleniom. Jednoczenie w czasie, gdy jest nieużytkowany w celach biurowych, może w mieścić różne wydarzenia małego miasta - wystawy, projekcje. Zlokalizowany na wąskiej narożnej działce, w widocznym miejscu stanowi również przestrzenny symbol nowej lokacji. »» Obiekt 2 – oznaczony kolorem czarnym – Biblioteka, archiwum i magazyn biurowca rozbitego. Jednocześnie dostępny (na innych zasadach) dla mieszkańców miasteczka. Stanowi dla nich bibliotekę i punkt spotkań. Jako jedyny z projektowanych obiektów zlokalizowany na dużej i niezabudowanej działce. Z tego powodu przybiera swobody i rozległy kształt. »» Obiekt 3 – oznaczony kolorem purpurowym – Część socjalna pracowników. Stołówka, miejsce spotkań i odpoczynku. Na antresoli niewielka siłownia. Obiekt dostępny również dla mieszkańców »» Obiekt 4 – oznaczony kolorem błękitnym – Przestrzeń pracy. Wykorzystuje gospodarczą część przyrynkowej działki. Dostępny poprzez zaułek. 108
»» Obiekt 5 – oznaczony kolorem błękitnym – Przestrzeń pracy. Obiekt zajmuje wąski wycinek działki przyklejając się do muru szydłowskiego zamku na wzór średniowiecznych warsztatów rzemieślniczych. »» Obiekt 6 – oznaczony kolorem błękitnym – Przestrzeń pracy. Najmniejszy z obiektów. Przestrzeń zawija się tu wokół drzewa tworząc wyizolowane miejsca pracy. Te sześć obiektów oraz kolejne zlokalizowane wedle opisanych zasad stanowią przedmiot nowej lokacji i mają w założeniu odpowiadać wszystkim jej aspektom. Ich funkcja może wpłynąć na ożywienie gospodarcze Szydłowa. Przeznaczone są dla nowych osadników, których przybycie ma stanowić impuls społeczny dla lokalnej ludności. Stworzone są one w zgodzie z technologia i wzorcami kulturowymi współczesnego informacyjnego świata. Mają wprowadzać je do przestrzeni znajdującego się w stagnacji Szydłowa. Także rozmieszczenie tych obiektów odpowiada współczesnej logice sieciowej, zachowując jednocześnie dawny średniowieczny układ (ochrona dziedzictwa też jest wszakże elementem naszej obecnej kultury).
O
prócz opisanych powyżej, obiekty spełniają także szereg innych postulatów architektonicznych zawartych w pracy teoretycznej*. Wszystkie z nich zostały zebrane w tabeli na nastepnej stronie, która pokazuje jednocześnie sposób odniesienia się do nich w projekcie.
109
Rozwiązania architektoniczne r. 2.7
s. 68
cecha
właściwość architektury
realizacja
1. pojedyncza siła napędowa
Elastyczne przestrzenie pracy
Przestrzenie pracy jako podstawowa funkcja nowej lokacji
Jakość i trwałość zabudowy
Nowe obiekty wykonane w nowoczesnej technologii
2. małą skala
Małą skala obiektów Rozproszenie funkcjonalne i przestrzenne większych struktur.
3. czytelność struktury
4. związek z naturą
5.unikalność
6. ruch powolny
Mała skala uzyskana poprzez rozbicie struktury biurowca
Detal architektoniczny w małej skali
Plastyczna forma dachy; Forma słupów podtrzymujących strop
Nałożenie na starszą strukturę
Zabudowa rozmieszczona pośród istniejącej tkanki
Zastosowanie złożonej geometri przy rozmiescaniu
Zastosowanie topologicznych reguł dystrybucji elementów nowej lokacji
Uwzględnienie specyfiki urządeń komunikacyjnych
Stoswanie pola o promieniu 100 metrów odpowiadającego zasięgowi wifi i bluetooth
Uwzględnienie wygody dojścia pieszego
Wygoda dojścia pieszego podstawowym kryterium lokalizowania nowych obiektów w ramach lokacji
Miejsce na ogródek w sąsiedztwie każdego obiektu
Uwzględnienie zieleni nawet w przypadku najmniejszego z obiektów (6)
Otwarcia i przeszklenia w zabudowie
Obiekty niemal w całości przeszklone
Ekologiczne technologie
Zastosowanie powietrznych pomp ciepła, utylizacjia wody deszczowej i inne technologie
Płynna transformacja przestrzeni
Płynna, ciagła przestrzeń wewnątrz obiektów
Dostosowanie do uwarunkowań poprzez deformację
Deformacyjny proces tworzenia formy architektonicznej
Zastosowanie współczesnych wzorców
Próba zdefiniowania nowego wzorca zabudowy Szydłowa
Powtarzanie i przetwarzanie wzorców
Zastosowanie podobnej zasady ale dającej różne wyniki
Skupiona zabudowa
ograniczenie interwencji do historycznego rdzenia miasta
Niestwarzanie barier komunikacyjnych
poziom parteru na poziomie gruntu
Miejsca postojowe dla rowerów i innych pojadów
zaplanowanie miejsca do przechowywania rowwrów przy każdym z obiektów
110