5 minute read
FELICITAS. NIEMIECKA KOPALNIA ŁUPKÓW
FELICITAS
NIEMIECKA KOPALNIA ŁUPKÓW
Tekst i zdjęcia Kurt Storms
WÓZKI WIDŁOWE, KOPARKI I ZAGROŻENIE WYBUCHEM. KOPALNIA ŁUPKÓW FELICTAS W SCHMALLENBERGER SAUERLAND TO IMPONUJĄCE MIEJSCE DLA ŻĄDNYCH PRZYGÓD.
Jak to często bywa, wybieram się w tę podróż z moim stałym kumplem nurkowym Willem Verrycke nem. O naszej obecności poinfor mowałem wcześniej Jonasa, nowego kierownika kopalni. W tej wyprawie dołączy do nas jeszcze dwóch moich przyjaciół – Glenn Tessens i Stijn Moortgat. Wczesnym rankiem ładujemy samochód i wyruszamy w 3,5 godzinną podróż.
Po przyjeździe na miejsce poznajemy nowego kierownika kopalni, który opowiada nam nieco o historii kopalni oraz przyszłych przedsięwzięciach.
Kopalnia Felicitas znajduje się około 2 kilometry na północny zachód od uzdrowiska Kneipp w Bad Fredebu rg, które jest dzielnicą miasta Schmallen berg w okręgu Hochsauerland, liczącym około 4000 mieszkańców.
W bezpośrednim sąsiedztwie znajdu ją się inne tereny rekreacyjne, takie jak Hennesee oraz szlaki turystyczne prowadzące przez Rothaargebirge (np. Wielka Ucieczka Sauerland).
Kopalnia została otwarta w 1850 roku i do 1990 roku była własnością firmy Hesse & Schneider KG. Następnie zo stała sprzedana firmie Magog GmbH & Co. KG, która posiada również jedyny obecnie łupek w Nadrenii Północnej -Westfalii.
Kopalnię otwiera pochylony szyb o długości ok. 130 m oraz szyb wentylacyjny. Znajdują się tu dwie kładki na głębokości 32 i 46 m. Kamień transportowano kołowrotem i wózkiem wzdłuż pochyłego szybu bezpośrednio do łupialni. W ostatnich latach do trans portu pod ziemią używano pojazdów spalinowych. Wydobycie odbywało się
w komorach o długości około 15 m i wysokości 4–5 m. W latach 70-tych XX wie ku wydobycie zostało zmechanizowane i zaczęto wykorzystywać piły mobilne i łuparki hydrauliczne.
POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI
Ustawiamy nasze rebreathery, dziś nurkuję z podwójnym ccr. Jako główny ccr użyję mojego AP, a jako dodatkowego ccr używam mojego Divesoft Liberty SM. Dzisiaj będziemy korzystać również ze skuterów DPV. Zakładamy nasze kombinezony z ogrzewaniem, gdyż woda tutaj ma około 9°C przez cały rok.
Udajemy się do szybu i dokonuje my niezbędnych kontroli. Willem jako pierwszy przechodzi przez szyb, który jest dość stromy do głębokości 30 m. Ponieważ jesteśmy dziś jedynymi nurka mi, widoczność jest bardzo dobra, również w szybie. Na 9 m zakładam na linkę mój telefon komórkowy w obudowie Divefolk, żeby móc oglądać film, kiedy będziemy robić dekompresję na koniec nurkowania. Na głębokości 12 m i 20 m układamy butle z gazami dekompresyjnymi dla reszty grupy.
Na głębokości 26 m dochodzimy do skrzyżowania i zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami skręcamy w lewo. Jest to nowa część kopalni, w której łupek wydobywany był maszynowo. Przed nurkowaniem Jonas dał nam obszerny briefing, podczas którego zaplanowali śmy nurkowanie.
Następnie widzimy maszyny wyłaniające się z ciemności kopalni. Zostały one pozostawione na miejscu, ponieważ ich demontaż pochłonąłby zbyt wiele czasu i pieniędzy.
Jest tam koparka i duży wózek wi dłowy w nieskazitelnym stanie. Willem pozuje przy tych maszynach, abyśmy mogli uwiecznić je na zdjęciu. Płyniemy dalej korytarzem. Na poziomie gruntu znajduje się piękna, duża piła tarczowa. Korytarz jest podparty żelaznymi profilami i płytami, od których odrywająca się rdza regularnie opada na dno. Główny korytarz jest piękny, a od niego odchodzi wiele bocznych korytarzy, do których wchodzimy wykonując „skok”. Po 35 mi nutach wracamy i wykonujemy obowiązkową dekompresję w szybie.
LEKCJA HISTORII
Podczas około 2 godzinnej przerwy, gdzie możemy wypić kawę za darmo, Jonas opowiada nam o historii kopalni. Odkrywamy, że część, w której teraz nurkowaliśmy, była używana jeszcze do 1994 roku. Korytarz po prawej stronie to stara część, w której będziemy nurkować później. To tutaj wydobywano łupki od 1850 roku. Łupek cięto ręcznie oraz obrabiano dynamitem.
SKŁAD MATERIAŁÓW WYBUCHOWYCH
Po południu wyruszamy na drugie nurkowanie, jednak tym razem nie zapominam o podłączeniu mojego podgrzewanego kombinezonu.
Celem nurkowania jest teraz zwiedzenie starej części kopalni. Wracamy na dół przez główny szyb, gdzie nadal leżą nasze zapasowe butle, po drodze szybko je sprawdzamy. Kontynuujemy naszą drogę i skręcamy w prawo.
Od razu widać, że korytarze są węższe. To zupełnie inna kopalnia niż ta, którą zwiedzaliśmy rano. Ściany są grubsze, pojawiają się też ściany łupkowe. Po drodze natrafiamy na rury, które służyły do osuszania kopalni, a nieco dalej na starą butelkę, Willem pozuje ochoczo, a ja robię kilka zdjęć.
Poruszamy się dalej w głąb korytarza, aż trafiamy do pięknych otwartych drzwi. Za nimi znajdował się magazyn dynami tu. Zaglądamy do pomieszczenia, ale nie znajdujemy żadnych resztek.
Następnie kontynuujemy naszą drogę w głąb korytarza i dopływamy do skrzyżowania. Skręcamy w prawo, tutaj korytarz staje się nieco węższy, ale natrafiamy na ścianę z otworem. Tutaj ponownie strzelam kilka zdjęć Willemu. Niestety czas mija szybciej niż byśmy chcieli i musimy zawrócić. Po drodze zatrzymujemy się przy starej skrzynce elektrycznej, zanim zajmiemy się de kompresją i obejrzymy mój wcześniej pobrany film.
Szczęśliwi jak dzieci wychodzimy z wody z wielkim uśmiechem i od razu zaczynamy analizować nasze nurkowanie.
Dotychczas kilkukrotnie miałem okazję nurkować w tej kopalni. Za każdym razem odkrywałem coraz więcej piękna tego miejsca, a towarzyszyli mi niektórzy dawni kumple, tacy jak Maximilian, niemiecki nurek jaskiniowy. W przyszłości zdecydowanie planujemy odwiedzić tę kopalnię ponownie.