9 minute read

KRETA REKREACYJNIE, TECHNICZNIE I TURYSTYCZNIE

KRETA

REKREACYJNIE, TECHNICZNIE I TURYSTYCZNIE

Wojciech Pruski rozmawia z Nikolasem Giannoulakisem

Zdjęcia Wojciech Pruski

Marzec w Polsce to jeszcze zimny miesiąc. Postanowiłem znaleźć sobie miejsce, gdzie w cieplejszych warunkach podniosę swoje kwalifikacje instruktorskie. Wybór padł na rozwój w nurkowaniu CCR. Znajomy Instructor Trainer z federacji SSI polecił mi człowieka o bardzo wysokich kwalifikacjach, który może mnie wyszkolić. Okazał się nim Nikolas Giannoulakis, który jest również IT XR federacji SSI i specjalizuje się w szkoleniach na jednostce Hollis Prism 2. Jak się potem okazało jest to najbardziej doświadczony instruktor CCR w Europie na tej jednostce. Zdobywał swoje doświadczenie w warunkach zarówno jaskiniowych, nurkowaniach wrakowych, jak i archeologii. Dodatkowo jest eksploratorem i ma na koncie sporą listę wraków, na których był pierwszą po latach osobą po katastrofie, w której te jednostki brały udział. Wiele też jaskiń na Krecie zostało przez niego odkrytych.

Po wymianie informacji poprzez e-mail i wybraniu terminu, poleciałem na Kretę do miejscowości Chania. W tej miejscowości znajduje się baza nurkowa Chania Diving, której właścicielem jest Nikolas. Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy, profesjonalizmu i samej osoby jaką jest Nikolas. Skorzystałem z okazji i przeprowadziłem z nim wywiad dla Perfect Diver.

Wojciech Pruski: Od Kiedy nurkujesz . Jak zaczęła się Twoja podwodna przygoda?

Nikolas Giannoulakis: Rozpocząłem nurkowanie w bardzo młodym wieku. Miałem 8 lat kiedy zacząłem uprawiać freediving. To czas, w którym pamiętam siebie jako osobę czerpiącą przyjemność z bycia pod wodą. Następnie około 14–15 roku życia spróbowałem Scuba. Po tym czasie miałem długą przerwę i wróciłem do nurkowania w wieku 21 lat, kiedy przypomniałem sobie jak fascynujące jest życie podwodne. Następnie rozwijałem się jako nurek techniczny obiegu otwartego, a potem przeszedłem już na CCR.

WP: Jaki moment w nurkowaniu skierował Cię do jaskiń i czy nurkowania jaskiniowe fascynują Ciebie najbardziej?

NG: Od samego początku mojej przygody z nurkowaniem fascynowały mnie jaskinie. Było to podyktowane tym, że jest ich tutaj mnóstwo. Bardzo szybko zdecydowałem się, aby zostać nurkiem technicznym i rozpocząłem odszukiwanie jaskiń na Krecie, w których nikt jeszcze nie nurkował. Kreta jest bardzo bogata w jaskinie i do tej pory jest wiele korytarzy, które nie były eksplorowane. Ukształtowanie terenu, czyli wysokie góry, z których przez cały rok spływa woda do morza i żłobi korytarze, jest niesamowite.

WP: Wiem, że fascynują Cię również wraki, szczególnie te, które osobiście odkrywasz. W jaki sposób uzyskujesz informacje o ich położeniu?

NG: Informacje pozyskuję na wiele różnych sposobów. Czasem mam wiadomości od mieszkańców lub rybaków. Po informacji o lokalizacji czegoś pod wodą, najpierw wybieram się tam łodzią z sonarem. Kiedy informacje się potwierdzą na podstawie sonaru, decyduje się na bezpośrednie nurkowanie w danym miejscu. Czasami odnajduję informacje w historycznych zapisach na temat przybliżonej lokalizacji wraku i rozpoczynam poszukiwania. Często również działamy zespołowo z moimi znajomymi nurkującymi i wspólnie prowadzimy poszukiwania.

WP: Byłem z Tobą na wraku samolotu Arado AR 196. Czy możesz coś więcej powiedzieć na temat odnalezienia tego wraku?

NG: Było to około 3 lata temu kiedy otrzymałem informację od rybaka o obiekcie pod wodą, o który zaplątują się sieci. Z powodu małych rozmiarów, w stosunku np. do wraku statku, bardzo trudno jest odnaleźć tak mały obiekt za pomocą sonaru. Wiele razy informacje o obiekcie się nie potwierdzają. Tym razem było inaczej.

Wszystko zależne jest od środowiska, w którym pracujemy. Nowoczesna technologia pomaga, jednak trzeba mieć podstawy i umieć się posługiwać również analogowymi narzędziami.

WP: A wrak Kiriaki?

NG: To był pierwszy wrak statku, który odnalazłem i udokumentowałem z pomocą Dimitris Galon. Dimitris to mój dobry znajomy, nurek i również odkrywca. Zlokalizowałem prawdopodobne położenie na mapie. Zanurkowałem i najpierw odnalazłem nie statek, a wrak samolotu Messerschmitt. To był pierwszy wrak samolotu, który odnalazłem. Zdałem sobie sprawę, że to nie jedyny obiekt w tej okolicy, ponieważ sonar pokazywał duży obiekt więc niemożliwe, że to był samolot. Po ponownym nurkowaniu odnalazłem ogromny wrak Cargo, ale nie wiedziałem jaki to statek. Na podstawie zdjęć i przy pomocy wiedzy Dimitrisa oraz z zapisków historycznych, zidentyfikowaliśmy go jako Kiriaki, który został zatopiony podczas nalotu w czasie II wojny światowej. Głębokość na jakiej leży wrak to 64–85 m. To idealne miejsce dla nurkowań technicznych.

WP: Wraki, szczególnie te stare, to archeologia podwodna. Jak wyglądają badania archeologiczne?

NG: Pracuję z ekipą archeologów najlepszych na świecie. Obecnie pracujemy na wraku Antikythera. To bardzo cenny wrak z powodu mechanizmu astrologicznego, który został odnaleziony na wraku. Mechanizm ten symuluje ruch wszystkich planet w czasie rzeczywistym i jest to pierwszy komputer na świecie. To bardzo precyzyjne urządzenie. Na wraku odnaleźliśmy mnóstwo innych artefaktów. Pracujemy z bardzo nowoczesnym sprzętem nurkowym i fotogrametrycznym. Stosujemy wiele nowoczesnych technik i dbamy o to, aby wydobywać wszystko w stanie niezmienionym. Na podstawie znalezisk mamy już informacje co to był za wrak, skąd płynął i gdzie. Ile było ludzi na nim w trakcie katastrofy. Odnaleźliśmy też sporo ludzkich kości, które są bardzo dobrze zachowane mimo upływu ponad 2000 lat. Wrak leży na głębokości od 40–60 m. Z powodu głębokości idealną wg mnie konfiguracją do tego typu nurkowań jest Rebreather w wersji plecowej.

WP: Wracając do jaskiń, bo to ciekawy temat – jak wygląda mapowanie konkretnej jaskini?

NG: Jest mnóstwo różnych technik. Od starych technik czyli zwykłej miary, kompasu, liny, aż po nowoczesne urządzenia czyli sonary, skutery DPV. Wszystko zależne jest od środowiska, w którym pracujemy. Nowoczesna technologia pomaga, jednak trzeba mieć podstawy i umieć się posługiwać również analogowymi narzędziami. Można oczywiście przepłynąć parę razy przez jaskinie skuterem wyposażonym w urządzenia pomiarowe i otrzymać mapę, ale poza mapą nie będziemy praktycznie mieć żadnych dodatkowych informacji na temat jaskini. W tradycyjnych metodach przewagą jest to, że mamy czas na obserwację jaskini. W zależności od tego jakich informacji potrzebujemy na temat jaskini, taką metodę wybieramy.

WP: Nurkowałeś w różnych konfiguracjach, jaka najbardziej Ci odpowiada?

NG: Moja ulubiona konfiguracja to CCR plecowy. W tej konfiguracji wykonuję większość moich nurkowań. Jednak zależnie od tego, co chcę zrobić, często przechodzę na sidemount lub CCR sidemount. Próbowałem już wszystkich konfiguracji i muszę powiedzieć, że w każdej czuję się komfortowo.

WP: Obecnie nurkujesz na CCR. Pewnie nurkowałeś do tej pory na wielu różnych modelach. Jakich?

NG: Zacząłem z Sentinel CCR następny był JJ. Później poznałem Nick Hollis i kupiłem Hollis Prism 2 i już z nim zostałem. To świetna, niezawodna maszyna, a przede wszystkim lekka w porównaniu do poprzedników. Można go śmiało używać zarówno w nurkowaniu technicznym, jak i w rekreacji. Zarówno używając suchego skafandra, jak i pianki z lekkimi płetwami. Nurkowanie głębokie, wrakowe czy jaskiniowe. Sprawdzi się wszędzie. Jest również dosyć małym urządzeniem więc idealnym, aby z nim podróżować. Sam o tym wiesz, ponieważ podróżujesz wszędzie ze swoim Prism 2. Ja nurkuję też czasem na SF2 w wersji plecowej jak i sidemount.

WP: Czy miałeś kiedyś problem z CCR pod wodą?

NG: Nie, nigdy mi się nic z nim nie wydarzyło. Jedyny problem jaki się pojawia to kwestia połączeń kablowych, nie ze względu na urządzenia, ale na skutek załadunku, podróży.

WP: Według Ciebie Rebreather jest mniej bezpieczny w porównaniu do obiegu otwartego?

NG: To częste pytanie jakie zadają ludzie. W mojej opinii CCR jest bezpieczniejszy od OC.

Problemem jest to, że wielu ludzi, którzy rozpoczynają nurkowanie na CCR nie są mentalnie gotowi, aby rozpocząć nurkowanie techniczne zarówno na CCR jak i OC. Obieg otwarty jest łatwiejszy na początku, jednak gdy wykonujemy trudniejsze nurkowania głębokie lub jaskiniowe wtedy obieg otwarty robi się bardziej skomplikowany. Odwrotnie do CCR. Czym dłużej na nim nurkujesz i nurkowania stają się trudniejsze i głębsze, tutaj CCR zyskuje przewagę. Myślę tutaj o zarządzaniu gazami, krótszej dekompresji. Przede wszystkim potrzeba dobrego treningu, aby zrozumieć maszynę i wyłapywać nieprawidłowości bez konieczności spoglądania na komputer.

WP: Jesteśmy na Krecie. Piękne miejsce. Co oferuje Twoja baza nurkowa i jakie interesujące miejsca polecasz nurkom na różnych stopniach zaawansowania?

NG: Kreta to wielka wyspa. Jesteśmy w Chania, mamy tu wysokie góry, długie plaże, zarówno piaszczyste jak i skaliste. Bardzo interesująca topografia i krajobraz, to samo jest po drugiej stronie lustra.

Pod wodą jest mnóstwo jaskiń, formacji skalnych i pozostałości po II wojnie światowej. To doskonała opcja wypadowa na wakacje. Jest ciepło, słonecznie, dużo interesujących miejsc. Nie ma tłumów, nawet podczas okresu wakacyjnego, ponieważ wyspa jest duża. Świetne miejsce dla rodzin, zwiedzania, aktywności sportowych. Ceny są przystępne, obsługa w obiektach na najwyższym poziomie.

Nasze centrum nurkowe większość nurkowań wykonuje z łodzi, wszystkie miejsca nurkowe są bardzo blisko więc nie tracimy czasu na dojazdy. Chania to naprawdę idealne miejsce dla wszystkich poziomów nurkowych, od rekreacji po głębokie nurkowania techniczne jak i jaskiniowe. Mamy 5 łodzi, każda pływa w inny rejon nurkowy.

WP: Spora część osób nurkujących interesuje się zwierzętami morskimi. Na jakie spotkania możemy liczyć na Krecie?

NG: Życie morskie na Krecie jest typowo śródziemnomorskie, takie samo jak we Włoszech, na Malcie, czy w Chorwacji na przykład. Jest go dużo. W Chanii, w zatoce Souda, która jest nieco inna ze względu na mikroklimat tu panujący, życie morskie jest o wiele bogatsze. W sezonie letnim można również spotkać żółwie. Często spotykamy ośmiornice, jak i mątwy. Przy odrobinie szczęścia, po sezonie, w Seal Cave spotkać możemy foki.

WP: Co oferuje Chania w dzień wolny od nurkowania?

NG: Chania to piękne plaże, które zachęcają do spacerów, przyjemne restauracje z przepysznym jedzeniem. W Chani możemy udać się na trekking w górach, obejrzeć zabytki, piękne kamienice, port. Mamy też całkiem nowe muzeum Chani i muzeum archeologiczne. Wyspa jest przyjazna rodzinom, posiadamy 7 parków wodnych. Polecamy na przyjazd miesiące jesienne, kiedy nadal jest wspaniała pogoda, nie jest ekstremalnie gorąco.

Zapraszamy!

Mam wrażenie, że Kreta to miejsce, które jest niedocenione przez nurkujących, a w jej wodach jest jeszcze sporo do odkrycia.

This article is from: