6 minute read

Psy są w moim życiu najważniejsze

Agnieszka Jarecka trenuje z psami rasy greyster/eurodog. Jej czworonożną rodzinę tworzą: 15-letnia Shila, 8-letni Kodi, 5-letnie Aspen i Zula oraz 3-letni Fido. Agnieszka jest wielokrotną mistrzynią świata i Europy w bikejoringu i skijoringu – dyscyplin indywidualnego sportu psich zaprzęgów. Należy także do kadry narodowej Polskiego Związku Sportu Psich Zaprzęgów oraz posiada klasę sportową mistrzowską międzynarodową. Dzięki wysokim osiągnięciom na arenie międzynarodowej w poprzednim sezonie została stypendystką Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Nagrody:

• Mistrzyni Świata IFSS 2019 w skijoringu – Bessans, Francja • Mistrzyni Świata IFSS 2015 w bikejoringu – Bristol, Kanada • Mistrzyni Świata IFSS 2019 w skijoringu – Bessans, Francja • Mistrzyni Świata IFSS 2015 w bikejoringu – Bristol, Kanada • Wicemistrzyni Świata ICF 2018 w bikejoringu – Lubieszów, Polska • Wicemistrzyni Świata IFSS 2015 w skijoringu – Bernau, Niemcy • II Wicemistrzyni Świata IFSS 2017 w bikejoringu – Koźle, Polska • II Wicemistrzyni Świata IFSS 2006 w bikejoringu juniorek – Rastede, Niemcy • Mistrzyni Europy IFSS 2016 w bikejoringu – Thetford, Wielka Brytania • Mistrzyni Europy IFSS 2016 w skijoringu – Savalen, Norwegia • Mistrzyni Europy IFSS 2014 w bikejoringu – Lamotte-Beuvron, Francja • Mistrzyni Europy ECF 2011 w bikejoringu – Góra św. Anny, Polska • Wicemistrzyni Europy ICF 2019 w bikejoringu – Chevetogne, Belgia • Wicemistrzyni Europy IFSS 2018 w bikejoringu – Nybro, Szwecja • II Wicemistrzyni Europy ECF 2016 w bikejoringu – Nove Mesto na Morave, Czechy

AUTOR: Elżbieta Maciejewska ZDJĘCIA: Kalina Stawnicka

Czy poznaliście już Agnieszkę Jarecką – mistrzynię świata w skijoringu

i docenioną sportsmenkę w bikejoringu? Sport jest jej pasją i sposobem na życie, które dzieli z… psami. Skijoring i bikejoring to wyjątkowe dyscypliny sportu, które uprawia się właśnie z czworonogami. Zatem, jeśli jeszcze nie kibicowaliście Agnieszce, to na pewno zaczniecie

to robić po tym wywiadzie. To będzie rozmowa o psach, ich sile, ale i humorach, a także o tym, czego Agnieszka im zazdrości.

Oto zapisane świadectwo wielkiej miłości człowieka do zwierząt.

IFSS European Championship Snow 2020, Szwecja

Zwierzęta czy ludzie?

Zdecydowanie – zwierzęta! W ich towarzystwie czuję się najlepiej. Miłość moich psów, ta bezwzględna, bezwarunkowa, jest dla mnie najważniejsza. Ta ich wielka radość, kiedy wracam do domu, i to obojętnie w jakim jestem humorze – ich obecność jest dla mnie wielkim szczęściem. Ładuję się ich energią, którą czerpię od nich nieustannie. Miłość psów do człowieka jest piękna!

Psy są w moim życiu ważniejsze niż ludzie. Przebywam z nimi 24 godziny na dobę. Dzielimy ze sobą życie, pasję, ale i troski. Opiekuję się nimi 365 dni w roku. Całe moje życie jest im podporządkowane – wyjazdy, wakacje, wszelkie czynności. To IM ma być jak najlepiej.

Czy Agnieszka Jarecka rozumie mowę zwierząt?

Staram się! Po tylu latach przebywania z psami wiem, jak odczytać ich intencje, ruchy, gesty czy mimikę. Wiem też, czy coś je boli, coś dokucza. Jestem nawet w stanie rozpoznać humory moich psów na co dzień. Każdy pies z mojej piątki ma inny charakter, a ja każdego z nich czytam jak otwartą książkę.

Dlaczego psy? Jest przecież tak wiele sportów, które można uprawiać wraz ze zwierzętami.

Z psami zaprzęgowymi mam kontakt od 25 lat. Byłam małą dziewczynką, kiedy pierwszy raz odbył się mój pierwszy start w zaprzęgach. Zaczęło się od tego, że znajomy mojej mamy, która uprawiała narciarstwo biegowe, zadzwonił z propozycją, aby spróbowała nowego sportu – jazdy na nartach z psami. To były jedne z pierwszych zawodów psich zaprzęgów w Polsce, odbyły się w Jaworzu, koło Bielska-Białej. Potem spróbowałam i ja. Zaczęłam trenować z Boną i Zuzią – psami rasy siberian husky. Miałam osiem lat i tak to się zaczęło.

Z psami zaprzęgowymi mam kontakt od 25 lat. „ ”

Pierwszy, ukochany pies?

Odkąd pamiętam, bardzo kochałam zwierzęta. Najczęściej przynosiłam do domu psy i koty znajdy, ale mama długo się nie zgadzała na obecność zwierząt w mieszkaniu. Ówczesne treningi odbywały się z psami pożyczonymi, to były właśnie wspomniane husky. Mama uległa dopiero po ośmiu latach. Pierwszy wymarzony pies pojawił się w moim życiu, kiedy byłam nastolatką – miałam 16 lat. To był Paco, oczywiście rasy siberian husky. To wraz z jego obecnością przygoda ze sportem stała się poważna. Pomimo że Paco już ze mną nie ma, to nadal zajmuje miejsce w moim sercu. Ta pierwsza miłość do psa była początkiem wszystkiego.

Czego można nauczyć się od psów?

Uczę się czerpać radość z życia tu i teraz. One nie wiedzą, co będzie jutro, żyją chwilą. Jeśli dane jest im teraz biegać, skakać, cieszyć się, to robią to na 100 procent. W biegach sportowych także. Tak samo jest ze mną, jeśli już coś robię, to angażuję się z całych sił. Staram się to robić od początku do końca i zawsze, tak jak moje psy, na 100 procent!

Czy można im czegoś zazdrościć?

One robią to, co kochają. Ja też, ale psy nie mają obowiązków i nie martwią się o rachunki. (śmiech) Psy mają mnie, a ja już dbam, aby niczego im nie brakło, muszą mieć wszystkiego pod dostatkiem.

Co jest trudne w pracy ze zwierzętami?

Mam pięć psów i nie wszystkie się lubią. Trzy lata temu wystąpił konflikt w stadzie między ojcem a synem. Młodszy postanowił przejąć dowództwo. Problemem było zorganizowanie psiego życia tak, aby odseparować dwóch wojowników. Zdarzają się też choroby czy zranienia. U weterynarza jestem bardzo często, bo niemal co chwilę któryś coś sobie zrobi i trzeba to skonsultować. Bardzo przykry jest fakt, że psy żyją krócej niż my i odchodzą. Na to nie mamy wpływu, a zdecydowanie to właśnie pożegnania są najgorsze.

Wakacje są także z psami?

Wakacje są na obozach, zgrupowaniach i zawsze z psami. Wszystko jest organizowane pod kątem psów. Psy są VIP-ami.

Jeśli nie psy, to…?

Na pewno sport! Nie wiem jaki, ale sport. Cała rodzina jest sportowa, więc od sportu nie byłoby ucieczki. Największym szczęściem jest fakt, że mogę go uprawiać wraz z psami.

Dlaczego ludzie potrzebują zwierząt?

Potrzebujemy ich bezwarunkowej miłości i czułości, a także poczucia bezpieczeństwa, które wnoszą do naszego życia. Potrzebujemy tej niesamowitej wierności i oddania, które nigdy się nie kończą.

A zatem na pewno nie do jedzenia?

Absolutnie nie! Jestem weganką od niecałych trzech lat, a wegetarianką od dziesięciu. Nie widzę potrzeby jedzenia mięsa, tym bardziej że na diecie wegańskiej czuję się znacznie lepiej –po prostu lekko. Łatwiej mi się trenuje, a moje treningi stały się wydajniejsze.

Weganizm nie jest trudny, tak samo jak wegetarianizm. Trzeba tylko pamiętać, aby posiłki były zbilansowane i różnorodne. Jadam najczęściej pięć razy dziennie, w tym bardzo dużo warzyw i owoców. Dzień zaczynam na słodko: naleśniki, jaglanki, masło orzechowe. Obiad to najczęściej makarony, kasze z warzywami i tofu, curry, wegańskie sushi, kotlety buraczane, od czasu do czasu pizza. Dieta wegańska może być tak różnorodna i odżywcza, że nie czuje się potrzeby jedzenia mięsa, nawet jeśli tak dużo czasu spędza się na treningach.

Mięsne dania jedzą wyłącznie moje psy! (śmiech) ⬙

AGNIESZKA JARECKA

Mistrzyni Świata i Europy w Bikejoringu oraz Mistrzyni Świata i Mistrzyni Europy w Skijoringu

MISTRZOWSKI SPOSÓB OCHRONY STAWÓW

T a r a z r ó w n i e ż w o p a k o w a n i u 1 0 0 t a b l e t e k T a r a z r ó w n i e ż w o p a k o w a n i u 1 0 0 t a b l e t e k

P o l e c a m A g n i e s z k a J a r e c k a

This article is from: