Szanowni Państwo, Ten rok nie należy do sprzyjających rolnikom w całej Europie pod względem aury, w rezultacie zbiory okazały się nie tak pomyślne, jak by oczekiwano. Choć w Polsce zbiory do słabych nie należały, to i tak dotyka nas bolesny fakt – podwyżki. Okazuje się, że inne kraje są gotowe importować polskie zboże, oferując korzystne ceny, co przyczynia się do braków surowcowych na naszym rynku. Straszą więc podwyżkami piwowarzy – cena słodu jęczmiennego wzrosła od początku roku o około 40 procent, drożeje również chmiel, a pszenica, w porównaniu z ubiegłym rokiem, podrożała już o prawie 50 procent. I choć, jak się mówi, przemysł piwowarski jest w coraz mniejszym stopniu zdany na kaprysy pogody, a piwo w Polsce sprzedaje się bez względu na aurę i porę roku, to wzrost cen piwa jest nieunikniony. Piwowarzy zapewniają, że nie będzie on gwałtowny i znaczny, a rozłożony w czasie, jednak – nastąpi. Gorzelnicy za to prognozują podwyżkę wódki, i to znaczną. A wszystko dlatego, że brakuje surowców do przetwórstwa, szczególnie zboża, przez co też są one coraz droższe. Jak podaje Zdzisław Kołodziejski, dyrektor Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Strzelinie koło Słupska, cena żyta wzrosła od ubiegłego roku o 300 zł. Zwiększyły się nawet ceny zbóż paszowych, tak że stały się zwłaszcza dla mniejszych gorzelników niemal zaporowe. A rolnicy chętnych na swoje zboża, ich odpady, a także odpady ziemniaczane znajdą na pewno i to takich, którzy oferują znacznie wyższe ceny. Inną przyczyną jest, według Zenona Bistrama, prezesa Pomorskiej Izby Rolniczej, moda na biopaliwa, która powoduje duże zapotrzebowanie na spirytus. Ich wytwórcy za surówkę spirytusową są gotowi zapłacić o wiele wyższą cenę niż producenci wódek. Jak przewiduje Bistram, możliwe jest, że jeśli nie spadną ceny zboża, wódka zdrożeje nawet o jedną trzecią. Czyżby tym razem nie akcyza, a brak surowca miał być powrotem tego, czego wszyscy obawiamy się najbardziej – szarej strefy? Jak świat światem ludzie piją alkohol, w naszym kraju ze wskazaniem na wódkę, więc gdzieś zaopatrywać się w nią będą. Jeśli ceny w sklepach okażą się zbyt wysokie, a dla wielu potencjalnych konsumentów wódki zapewne tak się stanie, to wrócimy do sytuacji nie tak dawnej, sprzed kilku zaledwie lat, że to nie rzeczone sklepy będą źródłem zaopatrzenia. A takiego scenariusza chyba nikt nie chce.
Cytat miesiąca Stanowisko polskie jest jasne: chcemy utrzymania definicji wina owocowego. Jan Krzysztof Ardanowski, wiceminister rolnictwa („Rzeczpospolita”, 27.09.2007 r.)
2
październik 2007
RYNKI ALKOHOLOWE
ul. Szosa Bydgoska 56, 87-100 Toruń tel./fax 0 56 654 85 08, 654 72 61, 651 35 78 http://www.rynki.pl e-mail: redakcja@rynki.pl REDAKTOR NACZELNY: Magdalena Winiarska, tel. 0 607 842 875 REDAKTOR: Katarzyna Ciszewska-Masianis, tel. 0 607 842 878 Joanna Jagusiak WSPÓŁPRACUJĄ: Janusz B. Berdowski (Warszawa) Andrzej Brudzyński (Warszawa) Wiktor Bruszewski (Warszawa) Mario Crosta (Bielsko-Biała) Andrzej Daszkiewicz (Toruń) Marianna Dembińska (Treviso) Jan Garlicki (Warszawa) Mariusz Kapczyński (Kraków) Rafał R. Kasprzycki (Gdańsk) Jacek Kunicki (Warszawa) Adam Kupczyk (Warszawa) Jarosław Lewandowski (Chicago) Paweł Libera (Warszawa) Jacek Łakomy (Poznań) Zdzisław T. Nowicki (Gdynia) Grzegorz Olma (Katowice) Daria Parzelska (Warszawa) Piotr Poznański (Londyn) Łukasz Sosiński (Warszawa) Edmund Szot (Warszawa) Stefan Zatorski (Warszawa) REDAKTOR TECHNICZNY: Rafał Milewski, tel. 0 607 842 881 OPRACOWANIE GRAFICZNE: Małgorzata Bolewska Dorota Drzycimska Aleksandra Wiese Małgorzata Wojnowska DZIAŁ OGŁOSZEŃ: tel./fax 0 56 651 44 11 - 13, wew. 30, 32, 33, 34 Justyna Laskowska, tel. 0 607 842 867, e-mail: jlaskowska@kartel.com.pl Lidia Potwardowska, tel. 0 607 842 864, e-mail: lpotwardowska@kartel.com.pl PRENUMERATA: Marta Grochowska e-mail: prenumerata@rynki.pl PRZEDSTAWICIELSTWO: Krzysztof Kilijanek, 01-312 Warszawa 83 skr. poczt. 41, tel./fax 0 22 664 53 02 tel. 0 601 221 300 SKŁAD I ŁAMANIE: Kartel Press SA DRUK: ZPW Pozkal Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i poprawek redakcyjnych, oraz nie zwraca materiałów niezamówionych. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam, ogłoszeń i innych materiałów płatnych. Jesteśmy członkiem Izby Wydawców Prasy Jesteśmy członkiem Krajowej Rady Winiarstwa i Miodosytnictwa „RYNKI ALKOHOLOWE” SĄ PRAWNIE ZASTRZEŻONYM ZNAKIEM TOWAROWYM WYDAWCA: Kartel Press SA ul. Szosa Bydgoska 56, 87-100 Toruń tel./fax 0 56 654 85 08, 654 72 61, 651 35 78 http://www.kartel.com.pl e-mail: kartel@kartel.com.pl ZARZĄD: Sławomir Wiśniewski Jerzy Warlikowski Iwona Małgorzata Wiśniewska
WYROBY SPIRYTUSOWE
Producenci whisky
Ardberg
Whisky pochodzące z regionu Ardbeg charakteryzują się aromatami i smakami morza, jodu i dymu. Spośród wszystkich gatunków regionalnych szkockiej whisky jest to najbardziej aromatyczny i najłatwiejszy do rozpoznania trunek. Przyczyna tego stanu rzeczy jest bardzo prosta – torf. Wyspa Islay to ogromne bogactwo pokładów torfu, przez który przepływają liczne potoki, a z nich pochodzi woda do destylacji. Dlatego też sama woda posiada już bardzo mocne aromaty torfu wyczuwalne następnie w whisky. Dziś pracuje tu tylko 8 zakładów: Ardbeg, Bowmore, Bruichladdich, Bunnahabhain, Caol Ile, Kilchoman, Lagavulin oraz Laphroaig. Cały czas są jeszcze dostępne destylaty z zamkniętej w 1983 roku destylarni Port Ellen. Natomiast trunki nowo powstałego producenta – Kilchoman dostępne będą w sprzedaży dopiero w 2011 roku. Tutejsze gorzelnie można podzielić na dwie grupy – północną i południową, przy czym Bowmore leży między nimi zarówno geograficznie, jak i pod względem stylu produkowanych trunków. Wbrew ogólnej opinii, nie wszystkie malty z Islay mają tak silny dymny aromat. W Bruichladdich i Bunnahabhein nie sposób nie wyczuć śladu dymu, a Bowmore i Coala Ile mają go niewiele. Tylko w maltach pochodzących z południa wyspy – Ardbeg, Lagavulin, Laproaig i Port Ellen można znaleźć sporo fenoli. Zakład Ardbeg powstał oficjalnie w 1815 roku jako firma Johna MacDougalla, w miejscu starej gorzelni. Wcześniej, od roku 1794, nielegalną destylarnię prowadził tu miejscowy gang przemytników, ale służby podatkowe w końcu udaremniły jego działalność. Rodzina MacDougallów prowadziła gorzelnię do 1977 roku, następnie wykupił ją kanadyjski koncern Hiram Walker, który już od 1973 roku posiadał w niej
udziały. Wart podkreślenia jest fakt, że 1974 jest ostatnim rocznikiem, kiedy whisky wyprodukowana została tylko i wyłącznie ze słodu produkowanego we własnej słodowni. Od tego momentu używano w znacznej części słód sprowadzany z innych zakładów. W marcu 1981 roku gorzelnię zamknięto. Sześć lat później stała się ona własnością Allied Lyons. W 1989 roku wznowiono produkcję, a słód w tym czasie już w całości pochodził z Port Ellen. Wydaje się to dziwne, ale właściciele Ardbega nie zdecydowali się na promowanie tej whisky na światowych rynkach, mimo że trunek zdobył powodzenie wśród lokalnej społeczności. Zakład odżył dopiero po wykupieniu go w 1997 roku przez doskonale prosperującą firmę Glenmorangie za kwotę 7 mln funtów (5,5 mln kosztowały ich destylaty w magazynach). Od tej pory zakładem Ardbeg zarządzał Stuard Thomson, który do pracy podszedł z ogromnym entuzjazmem, którego brakowało poprzednim właścicielom. W tym też okresie w budynkach destylarni przeprowadzono gruntowny remont i zmodernizowano wyposażenie zakładu. Produkowany w Ardbeg destylat jest bardzo charakterystyczny ze względu na swój torfowy smak i aromat. Do końca lat 70. ziarno jęczmienia było suszone torfowym dymem, a pomieszczenie, w którym odbywało się słodowanie, pozbawione było wentylatorów sufitowych. Słód absorbował więc dym torfowy. Co prawda słodownia w Ardbeg już nie działa, ale dla zachowania podobnego, torfowego posmaku whisky, gorzelnia sprowadza podobny słód z Port Ellen. Ponadto zakład korzysta ze źródła miękkiej i czystej wody z jeziora Loch Uigeadail, która przepływa przez torfowiska, co w efekcie nadaje produkowanej z jej użyciem whisky brunatny odcień i torfowy smak. Ardbeg produkowany jest ze słodu, do którego produkcji użyto 55 ppm torfu. Whisky
leżakuje praktycznie wyłącznie w beczkach po bourbonie. Z nieoficjalnych danych wynika, że 75% destylatu wykorzystuje się w wersji single malt. Z pozostałych 25% produkuje się blendy, takie jak Black Bottle, Ballantine oraz Teacher’s. Dla miłośników whisky Ardbeg producent postanowił utworzyć specjalny komitet – grono przyjaciół skupione wokół tego trunku. Jego członkiem można zostać w bardzo prosty sposób: wystarczy zarejestrować się na stronie internetowej producenta. Dzięki temu otrzymujemy najświeższe informacje w postaci newslettera, specjalne rabaty i możliwość darmowej degustacji trunku podczas pobytu w destylarni. W 2000 roku pojawiła się 10-letnia edycja Ardbega, rok później owiana legendą 25-letnia Lord of Isles i wersja rocznikowa z roku 1977. W 2002 roku pojawia się Ardbeg Committee Reserve i kolejna wersja rocznikowa 1974, a już rok później Ardbeg Uigeadail (od nazwy pobliskiego jeziora). W ofercie producenta znajdują się jeszcze whisky: Very Young (6-letnia), Kildalton, wersje cask strength m. in. z 1980 roku z nietorfowego słodu, Still Young (8-letnia), która zastąpiła wcześniejszą wersję Very Young, a od 2007 roku najnowsza 10-letnia edycja Ardbeg Almost There. W 2005 roku wprowadzona została na rynek edycja Serendipity. Jest to pure malt – mieszanka Ardbega i Glen Moray. W Polsce whisky ta dostępna jest w oficjalnej wersji 10-letniej (Scottish House), w wersji 10-letniej z 1996 roku i 15-letniej z 1991 roku (Douglas Laing) i w różnych wersjach wiekowych (Polmos Siedlce, importer Gordon & MacPhail). Łukasz Sosiński autor prowadzi szkolenia specjalistyczne z zakresu whisky www.cata.pl, www.whisky.org.pl RYNKI ALKOHOLOWE
październik 2007
21