Rynki Alkoholowe 7 (2008)

Page 1

PPHU Bazilio Wola Branicka 43 95-001 Biała tel./fax: (42) 658 79 28 www.bazilio.pl


Szanowni Czytelnicy, ul. Szosa Bydgoska 56, 87-100 Toruń tel./fax 0 56 654 85 08, 654 72 61, 651 35 78 http://www.rynki.pl e-mail: redakcja@rynki.pl REDAKTOR NACZELNY: Magdalena Winiarska, tel. 0 607 842 875 REDAKTOR: Joanna Jagusiak, tel. 0 607 842 878 Magdalena Pyzik WSPÓŁPRACUJĄ: Janusz B. Berdowski (Warszawa) Andrzej Brudzyński (Warszawa) Mario Crosta (Bielsko-Biała) Andrzej Daszkiewicz (Piastów) Jan Garlicki (Warszawa) Mariusz Kapczyński (Kraków) Rafał R. Kasprzycki (Gdańsk) Adam Kupczyk (Warszawa) Jarosław Lewandowski (Chicago) Paweł Libera (Warszawa) Jacek Łakomy (Poznań) Grzegorz Olma (Katowice) Daria Parzelska (Warszawa) Piotr Poznański (Londyn) Łukasz Sosiński (Warszawa) Edmund Szot (Warszawa) Stefan Zatorski (Warszawa) REDAKTOR TECHNICZNY: Rafał Milewski, tel. 0 607 842 881 OPRACOWANIE GRAFICZNE: Małgorzata Bolewska Dorota Drzycimska Izabela Hamerla Karolina Kiljańska Małgorzata Wojnowska DZIAŁ OGŁOSZEŃ: tel./fax 0 56 651 44 11 - 13, wew. 30, 32, 33, 34 Justyna Laskowska, tel. 0 607 842 867, e-mail: jlaskowska@kartel.com.pl Lidia Potwardowska, tel. 0 607 842 864, e-mail: lpotwardowska@kartel.com.pl PRENUMERATA: Marta Grochowska e-mail: prenumerata@rynki.pl PRZEDSTAWICIELSTWO: Krzysztof Kilijanek, 01-312 Warszawa 83 skr. poczt. 41, tel./fax 0 22 664 53 02 tel. 0 601 221 300 SKŁAD I ŁAMANIE: Kartel Press SA DRUK: ZPW Pozkal

No i po Mistrzostwach. Wszyscy znamy wyniki. Jednak fakt, że polska drużyna wróciła z rozgrywek piłkarskich „na tarczy” nie oznacza, że nasi rodacy grali źle. Na oklaski zasługują zwłaszcza popisowe akcje Łukasza Podolskiego. Jak wiadomo, piłkarz z Gliwic gole zdobywał nie dla, ani w imieniu Polski i tym samym wywołał u kibiców zgoła ambiwalentne uczucia. Wieloma targało rozgoryczenie, inni poczuli dumę, i odzyskali nadzieję, że „Polak potrafi”. Dla niektórych to właśnie Podolski został bohaterem wieczorów w Klagenfurcie. Piłkarzowi zadedykowano nawet z tego powodu trunek. A ponieważ serce Podolskiego zaczęło bić w 1984 r., podarowano mu butelkę armaniaku wyprodukowanego właśnie w tym roku – Armagnac 1984 z domu Saint Christeau. Z tego wynika, że bieżącego lata, w czasie długo wyczekiwanego urlopu, sięgniemy więc nie tylko po piwo. Natomiast, jak pisze Paweł Libera, kiedyś w upalne dni delektowano się trunkami alkoholowymi produkowanymi z soku brzozowego (s. 26 - 27). To był najlepszy sposób na zaspokojenie pragnienia. A jak jest dzisiaj? Oprócz niekwestionowanego lidera na letnim rynku alkoholi w Polsce, czyli piwa, dużą sympatią konsumentów cieszą się napoje RTD (gotowe do spożycia) oraz drinki. Te ostatnie – lekkie, orzeźwiające, coraz bardziej wyrafinowane w smaku i wyglądzie – są owocem pracy prawdziwych profesjonalistów. Ci najbardziej ambitni i pracowici barmani, dzięki konkursom, w których uczestniczą (o Independent Flair Leauge i organizacji World Flair Association piszemy na łamach tego wydania) wciąż doskonalą swoje umiejętności, zaskakują pomysłami. W efekcie powstają drinki, którym, zwłaszcza latem, nie sposób się oprzeć. Podobno najlepszą promocją dla tych dopiero co wymyślonych jest pokazanie trunku w ręku gwiazdy. Oprócz najbardziej znanego Jamesa Bonda sączącego kolejne Martini „wstrząśnięte, nie mieszane”, do wypicia koktajlu firmowanego swoim wizerunkiem zapraszają na przykład bohaterki filmu pt. „Seks w wielkim mieście” (Jarosław Lewandowski, „Wyciskanie nowego smaku”, s. 18 - 19). Jak wiadomo, co roku w wakacje rośnie spożycie każdego rodzaju alkoholu, nie tylko kolorowych drinków. Letnia atmosfera beztroski sprzyja sięganiu po alkohol – również osób młodych. Właśnie z tego powodu na uwagę zasługuje skierowana do nich kampania zatytułowana „Łocz jor drink” („Pilnuj drinka”), której billboardy można spotkać na ulicach większych miast już od stycznia bieżącego roku. Akcja organizowana przez Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii – ma na celu zwrócenie uwagi na coraz częstsze przypadki wykorzystywania w pubach i dyskotekach tzw. pigułki gwałtu i rozboju.

Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i poprawek redakcyjnych, oraz nie zwraca materiałów niezamówionych. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam, ogłoszeń i innych materiałów płatnych. Jesteśmy członkiem Izby Wydawców Prasy Jesteśmy członkiem Krajowej Rady Winiarstwa i Miodosytnictwa „RYNKI ALKOHOLOWE” SĄ PRAWNIE ZASTRZEŻONYM ZNAKIEM TOWAROWYM

WYDAWCA: Kartel Press SA ul. Szosa Bydgoska 56, 87-100 Toruń tel./fax 0 56 654 85 08, 654 72 61, 651 35 78 http://www.kartel.com.pl e-mail: kartel@kartel.com.pl ZARZĄD: Sławomir Wiśniewski Jerzy Warlikowski Iwona Małgorzata Wiśniewska

Cytat miesiąca Aby inwestować w wino, nie trzeba być milionerem. Nie trzeba także znać się na trunkach. Można za to dobrze zarobić. Krzysztof Maruszewski, Prezes Zarządu Stilnovisti, („Rzeczpospolita”, 6.06.2008 r.)

RYNKI ALKOHOLOWE

lipiec 2008

1


WYROBY SPIRYTUSOWE

Producenci whisky

Bowmore z Islay fot. autor

Niedawno wróciłem z jednego z najbardziej znanych regionów, gdzie produkuje się szkocką wodę życia. Mam na myśli małą wyspę w południowo-zachodniej części Szkocji, znaną z bardzo torfowych whisky – Islay. W związku z tym, że udało mi się zwiedzić wszystkie destylarnie w tym regionie oraz zakład na pobliskiej wyspie Isle of Jura, najbliższe artykuły poświęcę właśnie tym whisky, które są najbardziej torfowe i uznawane za zdecydowanie męskie. Prawie w każdej gorzelni udało mi się porozmawiać z menedżerem oraz uzyskać bardzo interesujące szczegółowe informacje, którymi z przyjemnością się podzielę. W chwili obecnej na wyspie znajduje się dziewięć zakładów, ale w zasadzie należy mówić o siedmiu destylarniach. Port Ellen jest gorzelnią, która już jest nieczynna i w tej chwili nie produkuje się w niej whisky, ale słód dla pobliskich gorzelni. Z kolei Klichoman jest zakładem, który został założony w 2005 r. i zgodnie ze szkockim prawem nie może jeszcze sprzedawać scotch whisky, ponieważ ten trunek nie dojrzewał jeszcze 3 lata w dębowych beczkach. Pierwszy artykuł poświęcam gorzelni Bowmore, która jest najstarszą na Islay. Została założona już w 1779 r. i znajduje się w sercu wyspy w malowniczym miasteczku Bowmore. Oficjalny założyciel gorzelni, John Simpson, po uzyskaniu zgody władz na wybudowanie domu i postawienie budynków gospodarczych stworzył na swojej posesji aparaturę destylacyjną. Następnymi właścicielami Bowmore byli bracia James i William Muter. James był konsulem Portugalii i Brazylii w Glasgow. Przyczynił się on do rozwoju produkcji w zakładzie. Posiadał parowiec, którym sprowadzał na wyspę węgiel i jęczmień. Później wywoził nim stąd trunek. Rodzina Mutterów prowadziła Bowmore do 1892 r., następnie sprzedała zakład prywatnej spółce Bowmore Distillery Co. W 1963 r. znowu nastąpiła zmiana właściciela Bowmore. Zakład za kwotę 117 tys. funtów stał się własnością Stanleya P. Mor-

22

lipiec 2008

RYNKI ALKOHOLOWE

risona. Dokonał on rozbudowy i modernizacji Bowmore, nie zlikwidował jednak starej podłogi do słodowania jęczmienia. W 1989 r. Japończycy wykupili 35% akcji firmy. Morrison Bowmore Co. wraz z trzema podległymi gorzelniami (Bowmore, Auchentoshan i Glen Garioch) wszedł później w całości w skład japońskiego koncernu. Nowy właściciel postanowił rozszerzyć portfolio – wprowadził kolejne edycje: 1999 Darkest, 2000 Dusk, w 2001 r. Dawn oraz liczne wersje rocznikowe. Przed czterema laty zakład odkupił od prywatnego kolekcjonera, Hansa Sommera, największą kolekcję Bowmora – miała ona ponad 200 eksponatów, w tym kilka Black Bowmore. Bowmore, jako jedna z nielicznych destylarni na Islay, używa w procesie produkcji również słodu produkowanego we własnym zakresie, dokładnie 40%, natomiast pozostałe 60% sprowadza z Mainland – stałego lądu Szkocji. Do whisky produkowanej w tej gorzelni dodaje się 22 - 25 ppm torfu z własnych złóż. Co daje temu zakładowi dokładnie, jeśli chodzi o torfowe i dymne aromaty, miejsce w środku listy – między Ardbegiem a Bruichladdichem. W procesie produkcji wykorzystywana jest woda pochodzącą z rzeki Laggan (przepływa ona również przez ogródek menedżera zakładu). Co ciekawe, część magazynów znajduje się poniżej poziomu morza, ale jest to tylko fragment magazynu numer 1, gdzie dojrzewają tylko najbardziej ekskluzywne trunki, takie jak Black Bowmore czy 40-letnie destylaty. Najstarszymi beczkami, które znajdują się w zakładzie, są whisky z 1957 i 1958 roku. W magazynach znajdują się 23 tys. beczek i są one wykorzystane prawie w 100%, bowiem maksymalna ich pojemność to 24,5 tys. litrów. W chwili obecnej niemalże cała produkcja whisky przeznaczana jest na wersję single malt, gdyż właściciele nie zamierzają już produkować whisky mieszanej Rob Roy, do której dotychczas dodawano Bowmore’a. Produkcja w zakładzie wynosi około 2 mln litrów rocznie. W 1979 r. założono tu visitor center, które odnowiono w 2006 r. i jest w tej chwili

najnowocześniejszym wśród destylarni na Islay. W trakcie zwiedzania zakładu można zobaczyć bardzo interesujący film na temat destylarni oraz kilka legend związanych z wyspą. Na terenie gorzelni można też spróbować praktycznie wszystkich edycji trunków tutaj wyprodukowanych. Również osoby oprowadzające mają dużą wiedzę i umieją udzielić odpowiedzi nawet na niektóre, bardziej szczegółowe pytania. Rzecz, która wywołała moje zdziwienie podczas zwiedzania, to zakaz robienia zdjęć z fleszem. Jest to jedyna ze znanych mi destylarni, w której zabrania się robienia zdjęć z użyciem flesza. Jeśli chodzi o portfolio tego producenta, to jest ono niezwykle bogate. Pierwszym trunkiem, który chciałbym opisać, jest 8-letni destylat. Został on wyprodukowany wyłącznie na tegoroczny festiwal Islay. Ilość tego trunku jest ściśle limitowana – 800 butelek, i co za tym idzie – wysoka cena, mianowicie 80 funtów. Najmłodszym destylatem tego producenta jest Legand – nie posiada on określenia wieku na etykiecie, ale z informacji prosto z destylarni wiem, że ten trunek ma od 8 do 10 lat. Kolejną edycją jest whisky 12-letnia, następnie 15-letni Darkest, którego proces dojrzewania odbył się w beczkach po sherry oloroso, dlatego ta whisky charakteryzuje się bardzo ciemną barwą oraz wyjątkowo słodkim aromatem i smakiem. W ofercie producenta możemy znaleźć jeszcze produkt 17-, 18-, 25-letni oraz bardzo rzadkie wersje rocznikowe. Bowmore Enigma i Surf przeznaczone są wyłącznie dla sklepów wolnocłowych. W różnych specjalistycznych sklepach oraz przede wszystkim na terenie zakładu, można nabyć starsze edycje Bowmore’a w unikatowych opakowaniach. Należą do nich na przykład Dusk z beczek po porto, czy Claret z beczek po francuskim winie. Łukasz Sosiński Autor prowadzi specjalistyczne szkolenia z zakresu whisky www.pickandtaste.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.