Laudacje Studenckie przyznane – str. 8 Czwarte urodziny UJOT FM – str. 11 MIESIĘCZNIK NR 8 (275) • ROK XXIII • CZERWIEC 2019 • ISSN 1429–995X WWW.ISSUU.COM/PISMOWUJ • ROZDAWANY BEZPŁATNIE
Juwenalia 2019
studenci po raz kolejny opanowali Kraków – str. 18
Student UJ Najmilszym Studentem Krakowa – str. 14
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Wybory Najmilszych Studentów UJ
Nasi Najmilsi! Przedstawienie siebie i swojego wydziału, śpiewanie utworów muzycznych oraz zadania improwizacyjne – w tych trzech konkurencjach rywalizowali ze sobą kandydaci do miana Najmilszej Studentki i Najmilszego Studenta UJ. Nie zabrakło śmiechu, ciętego poczucia humoru i momentów wzruszenia. SCENICZNE ZMAGANIA UCZESTNIKÓW Konkurs na Najmilszych Studentów UJ odbył się 9 maja na Scenie Piast, gdzie zebrała się publiczność, jurorzy oraz oczywiście sami zainteresowani, czyli studentki i studenci UJ. Zgromadzeni mogli zapoznać się z kandydatami już podczas pierwszej konkurencji. Każdy z występujących starał się rozbawić widownię do łez opowiadając anegdoty na temat swojej osoby lub kierunku, na którym przyszło im studiować. Konkurencja ta miała za zadanie sprawdzić uczestników pod kątem swobodnego występowania na scenie i śmiałości w mówieniu do zebranych. Jedni postawili na klasyczną prezentację z odrobiną humoru, inni pokazywali swój dystans do siebie poprzez anegdoty, a jeszcze inni recytowali napisane przez siebie wiersze. Po każdym występie jury konkursowe przyznawało uczestnikom punkty. Póź-
niej z kolei przyszła pora na zmagania wokalne, gdzie kandydaci musieli wykazać się zdolnościami muzycznymi. – Ta konkurencja była niespodzianką dla występujących. Uczestnicy musieli zinterpretować na własny sposób konkretny utwór. Mogli śpiewać, rapować, albo robić coś jeszcze innego, w zależności od tego, co przyjdzie im do głowy. Te zmagania miały być przygotowaniem do tego, co spotka ich w konkurencjach już na wyborach właściwych, czyli na Wyborach Najmilszych Studentów Krakowa – podsumował Wojciech Żywolt, organizator wydarzenia i wiceprzewodniczący Uczelnianej Komisji Kultury Samorządu Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kolejną konkurencją były zadania improwizacyjne. Dla części występujących takie zmagania nie były nowością, ponieważ kilkoro z nich na co dzień występuje w teatrach. Dlatego poprzeczka została podniesiona wysoko. Po wszystkich konkurencjach
i przyznaniu punktów uczestnikom, przyszedł czas na zebranie głosów publiczności i zliczenie ocen przyznanych przez jurorów. – Poziom był bardzo dobry, zarówno pod względem kandydatów jak i kandydatek. W moim odczuciu wszyscy dali z siebie wszystko – dodaje Żywolt. WYŁONIENIE ZWYCIĘZCÓW Najmilszą Studentką UJ została w tym roku Paulina Kozioł, studentka I roku edytorstwa, z kolei Najmilszym Studentem – Adam Szymczyk, student I roku psychologii stosowanej. Obydwoje dali poznać się podczas kategorii konkursowych jako bardzo silne osobowości, dlatego ich wygrana została przyjęta brawami. – Do mnie to wszystko jeszcze nie dotarło. Akurat kiedy wyczytywali na scenie moje nazwisko, rozmawiałam z kolegą i nie byłam pewna czy faktycznie to ja zostałam wywołana. Jestem zachwycona tym tytułem, lekko zdezorientowana, ale jest mi jednocześnie bardzo miło – mówiła tuż po wygranej Paulina Kozioł.
2 CZERWIEC 2019
Zwycięzcy wypowiedzieli się także na temat swoich konkursowych rywali: – Razem z innymi uczestnikami stworzyliśmy bardzo miłą atmosferę podczas tego konkursu. Każdy dał coś od siebie, a co za tym idzie – nie konkurowaliśmy ze sobą, tylko świetnie się bawiliśmy – dodał Adam Szymczyk. Paulina przyznała także, że podczas tej rywalizacji pierwszy raz miała okazję improwizować na scenie, mimo tego, że w życiu codziennym występuje w teatrach amatorskich. Zwycięzcy mają również nadzieję, że na Wyborach Najmilszych Studentów Krakowa uda im się zdobyć ten tytuł, a tym samym oficjalnie otworzyć Krakowskie Juwenalia. Po emocjach związanych z Wyborami Najmilszych UJ nastąpił czas na rozrywkę i dobrą zabawę. Na scenie pojawiła się Gosia Andrzejewicz i porwała do wspólnego śpiewania całą zgromadzoną publiczność. Izabela Olczyk
Fot. Lucjan Kos (2)
PISMO STUDENTÓW – CZERWIEC 2019
J-A? ZA MAŁO WU IĘ. NIE MARTW S
ERY NA:
HIWALNE NUM
ASZE ARC ZNAJDZIESZ N
UJ
MOW S I P / M O C . U U ISS
Zareklamuj się w WUJ-u! Docieramy co miesiąc do kilku tysięcy studentów
wuj_reklama@op.pl Pismo Studentów „WUJ – Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego”. Redakcja: ul. Piastowska 47, 30-067 Kraków Wydawca: Fundacja Studentów i Absolwentów UJ „Bratniak” e-mail: wuj.redakcja@gmail.com; tel. 788 818 487 Strony internetowe: www.issuu.com/pismowuj oraz www.facebook.com/pismowuj Redaktor naczelna: Joanna Pawlik Zespół: Adrian Burtan, Jadwiga Wąsacz, Lucjan Kos (foto), Agata Kurzańska, Iza Olczyk, Marcelina Koncewicz, Ewa Zwolińska, Dorota Łanoszka, Kacper Pusztuk, Martyna Szulakiewicz (foto), Grzegorz Jarecki, Paulina Bednarek Korekta: Iza Olczyk i Adrian Burtan Okładka: Lucjan Kos Redaktor techniczny: Kamil Celadyn, Tadeusz Sobczyk, Jacek Gruszczyński Nakład: 1800 egzemplarzy Reklama: wuj_reklama@op.pl Numer zamknięto: 30 maja 2019 roku
CZERWIEC 2019 3
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport
Wieści z UJ
Gloria Artis dla prof. Franciszka Ziejki
Pokonajmy kryzys psychiczny
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego wręczył Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” prof. Franciszkowi Ziejce, byłemu rektorowi Uniwersytetu Jagiellońskiego. Medal ten jest przyznawany osobom lub instytucjom wyróżniającym się na polu działalności artystyczno-kulturowej. Prof. Franciszek Ziejka jest autorem dwóch pozycji wydanych przez wydawnictwo Universitas: „Tragiczny los artysty: Artur Grottger – Franciszek Wyspiański – Stanisław Wyspiański” oraz „Podróże pisarzy. Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Henryk Sienkiewicz i inni”. Pierwsza pozycja ma na celu uchwycenie dramatu twórców, którzy giną w młodym wieku – do ukazania całości problemu autor powołuje się na historię trzech tytułowych twórców. Druga pozycja opowiada o mało znanych epizodach z życia poetów i pisarzy tworzących w epoce zaborów. Na podstawie źródeł drukowanych i rękopiśmiennych autor rekonstruuje podróże Słowackiego i Mickiewicza oraz przybliża działalność Henryka Sienkiewicza i Stefana Żeromskiego w Krakowie. Prof. Franciszek Ziejka wspomnianą otrzymał nagrodę 17 maja podczas swojego promocyjnego wieczoru autorskiego. Dorota Łanoszka Źródło: www.uj.edu.pl
Uniwersytet Jagielloński rozpoczął współpracę z Rzecznikiem Praw Pacjenta w celu udoskonalenia systemu ochrony zdrowia publicznego. W imieniu uczelni dokument podpisał prof. Wojciech Nowak rektor UJ, natomiast drugą stronę porozumienia reprezentował Bartłomiej Chmielowiec. W celu zadbania o zdrowie psychiczne obywateli wydawane będą materiały edukacyjne dotyczące psychiatrii dzieci i młodzieży, zostanie zorganizowana konferencja naukowa z okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego oraz pojawią się propozycje zmian w ustawie o ochronie zdrowia publicznego. W trakcie swojej przemowy rektor UJ podkreślał z jakimi niekomfortowymi reakcjami stykają się osoby chore psychicznie. Zwrócił także uwagę na to, jak ważne jest jak najszybsze podjęcie działania w tej sferze, ponieważ liczba osób z problemami psychicznymi rośnie w zatrważająco szybkim tempie. Warto dodać, że dzięki porozumieniu studenci UJ będą mieli możliwość podjęcia praktyk w Biurze Rzecznika Praw Pacjenta w Warszawie lub u Rzeczników Praw Pacjenta Szpitala Psychiatrycznego.
UJ w rankingu innowacyjnych uczelni Uniwersytet Jagielloński zajął 90 miejsce w rankingu Top 100: Europe’s Most Innovative Universities 2019 przeprowadzanym przez agencję Thomson Reuters. Pod hasłem innowacyjności uczelni należy rozumieć ilość patentów oraz wpływ, który wywarły na aktualne działania rozwojowe, a także ich znaczenie dla gospodarki. Brano pod uwagę także ilość innowacji opracowanych przez naukowców badanych za pomocą śledzenia bazy danych 600 organizacji publikujących artykuły naukowe oraz zbadano jak często artykuły z danej instytucji są cytowane, by ostatecznie dotrzeć do zależności pomiędzy badaniami a ich zastosowaniem praktycznym. Nasz uniwersytet jest jedyną uczelnią z Europy Środkowo-Wschodniej figurującą w tym prestiżowym zestawieniu. Na ten sukces złożyła się przede wszystkim współpraca naszych chemików z chińskimi naukowcami w celu opracowania nowych katalizatorów Diesla redukujących 90 % zanieczyszczeń oraz operacja serca w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, podczas której użyto obrazowania holograficznego w czasie rzeczywistym. Dorota Łanoszka Źródło: www.uj.edu.pl
Biotechnolodzy z UJ na łamach „Nature” Od kilku lat na Uniwersytecie Jagiellońskim pracuje międzynarodowy zespół biotechnologów pod przewodnictwem brytyjskiego prof. Johathana Heddla. Ich praca została zwieńczona ważnym odkryciem dotyczącym białek. Doniesienie to znalazło się na łamach jednego z najbardziej prestiżowych czasopism naukowych na świecie – „Nature”. Publikacja może się przyczynić do wykorzystywania opracowanych sztucznych klatek białkowych na szerszą skalę. Przewodniczący grupy stwierdził, że zaprojektowana przez nich struktura była matematycznie niemożliwa, więc odkrycie to jest tym bardziej niespodziewane. Naturalnie występujące klatki białkowe najczęściej jako wirusy transportują materiał genetyczny. Zespół starał się sztucznie odtworzyć naturalną strukturę klatki białkowej, którą można by w przyszłości wykorzystać w leczeniu raka – współpraca z firmami farmaceutycznymi odmieniłaby całkowicie sposób uwalniania się leków w obrębie organizmu. Kluczowe jest tutaj zastąpienie niektórych naturalnych wiązań jonem złota, który zapewni dodatkową wytrzymałość klatki, jak również także kontrolę nad nią. Dorota Łanoszka Źródło: https://krakow.onet.pl/
4 CZERWIEC 2019
Dorota Łanoszka Źródło: www.uj.edu.pl
Stypendia START dla młodych naukowców Fundacja na rzecz Nauki Polskiej przeznaczy w tym roku aż 3 miliony złotych na stypendia START przyznawane naukowcom przed 30 rokiem życia, aby ułatwić im start w karierze badawczej. Z Uniwersytetu Jagiellońskiego zostało nagrodzonych ośmiu badaczy z różnorodnych dziedzin: dr Magda Gawłowska – psychologia, Tomasz Klaus – biochemia, dr Arkadiusz Kosior – fizyka, Piotr Miska – matematyka, dr inż. Marta Pacia – biofizyka, dr Przemysław Pękala – biologia medyczna, dr Barbara Pucelik – biochemia oraz Andrzej Syrwid – fizyka. Stypendia w wysokości 28 tys. złotych są przyznawane na podstawie oceny dotychczasowych osiągnięć naukowych. W tym roku zgłosiło się aż 899 kandydatów, których średni ich wiek wynosi 29 lat a 60% z nich posiada tytuł doktora. Uhonorowanie laureatów odbyło się 25 maja na Zamku Królewskim w Warszawie. Dorota Łanoszka Źródło: www.uj.edu.pl
Fot. Anna Wojnar, Adam Koprowski, Lucjan Kos
Relacja z Forum Ujotum
Dlaczego modelka zdecydowała się na dziennikarstwo? – Nie można być trochę w ciąży, tak jak nie da się być tylko trochę dziennikarzem – przekonuje Anita Werner, prezenterka TVN24, która w ramach cyklu Forum Ujotum rozmawiała ze studentami o swojej przeszłości, mediach i nowych wyzwaniach. Czego była modelka i aktorka szukała w dziennikarstwie? Młoda Anita Werner wcale nie marzyła, by od dziecka zostać prezenterką jednej z największych stacji telewizyjnych w Polsce. Tak naprawdę chciała być… piosenkarką. Jak jednak twierdzi, od zawsze ciągnęło ją do próbowania nowych rzeczy. Pewnego dnia w „Gazecie Wyborczej” przeczytała ogłoszenie, że szukają dziennikarzy do pierwszego w Polsce kanału informacyjnego TVN24 i postanowiła się zgłosić. Po dołączeniu do redakcji – została w niej na dłużej. 22 maja była gościem Auditorium Maximum, gdzie w ramach
spotkania z cyklu Forum Ujotum odpowiadała na pytania studentów. Dokładnie w miejscu, gdzie odbierała trzy statuetki Mediatorów – w 2009, 2010 i 2016 roku. Mówiła o pasji, determinacji i profesjonalizmie – najważniejszych elementach, jakie powinny cechować zawód dziennikarza. Hasła już trochę przebrzmiałe, powtarzane przez większość czołowych ludzi mediów w kraju. Nie oznacza to jednak, że było nudno, bo osobistego spojrzenia na dziennikarską profesję też nie zabrakło. Zasada 3P – po blisko dwóch godzinach wizyty prezenterki TVN reguła ta zapada w pamięć. Za tym hasłem
kryją się trzy słowa: pracowitość, pasja, pokora – bo te cechy właśnie doprowadziły ją na szczyt medialnej kariery, którą niełatwo było jej osiągnąć. Opowiadała o trudnych początkach, o obawach, że była modelka nie znajdzie zrozumienia wśród kolegów i koleżanek z redakcji informacyjnej. Znalazła je i przyznaje: było warto. Na spotkaniu starała się przekonać, że „bylejakość” dla niej nie istnieje. – Wszystkie newsy muszą być sprawdzone na sto procent, nie można sobie pozwolić na niedopatrzenie, lenistwo. Tak jak nie da się być trochę w ciąży, tak niemożliwe
jest być tylko trochę dziennikarzem – mówiła Werner. Na pytania o kondycję polskiego dziennikarstwa informacyjnego odpowiadała: – Chciałabym, żeby media szły w tę samą stronę, co za lat mojej młodości. Że każda informacja sprawdzona będzie trzy razy, że reportaż utrzyma poziom. I że będziemy czytać, bo warto to robić. Internet tego nigdy nie zmieni – podsumowała. – Ta praca to duże obciążenie, trzeba zachować wentyl bezpieczeństwa. Na koniec radziła publiczności: – Walczcie o siebie. I stawiajcie sobie wyzwania. Adrian Burtan
Relacja z Wampiriady
Daj się ukłuć! W wiosennej edycji Wampiriady można było ukłuć się na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej, Na Wydziale Biologii i w Klubie Studenckim Żaczek. Wampiriada, czyli akcja oddawania krwi cieszyła się tym razem ogromnym powodzeniem i bohaterstwem. W końcu chodzi o możliwość uratowania czyjegoś życia. Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej, w poniedziałek 27 maja, wypełnił się czerwonymi balonami zwiastującymi inicjatywę. Na parterze uczelni można było znaleźć główne stanowisko, przy którym zgromadzili się organizatorzy całej akcji. – Oprócz samej zbiórki krwi prowadzimy też zapisy do DKMS-u, a dzięki takiej rejestracji można również zostać dawcą szpiku – mówiła Anna Czernecka, jedna z organizatorek wydarzenia. Poza samym oddaniem Fot. Adrian Burtan, Iza Olczyk
krwi na chętnych czekały także różne gadżety. – Każdy kto zostaje dawcą krwi, bierze udział w losowaniu nagród – m.in. można otrzymać karnet na siłownię lub wejściówkę do teatru. Oprócz tego, dla każdej osoby mamy zestaw toreb z Wampiriady, przypinki czy długopisy – dodała organizatorka. Warto także przekonać się jak oddawanie krwi wygląda od drugiej strony, czyli od osoby, która takiemu zabiegowi się poddała. – Po wypełnieniu wszystkich dokumentów
i kontrolnym pobraniu krwi (które ma sprawdzić, czy jesteśmy zdrowi), udałem się na jej właściwe oddanie. Po wkłuciu dostaje się piłkę do ściskania w ręce, by przepływ krwi był skuteczny. Nic nie jest zakryte więc można obserwować jak nasza krew płynie do pojemnika. Opiekujący się nami lekarz rozmawia z nami i sprawdza czy wszystko w porządku – mówił Karol Kot, jeden z uczestników tegorocznej Wampiriady. Po samym zabiegu każdy otrzymuje coś do
picia i czekoladę, żeby wzmocnić organizm. – Czy warto jest oddawać krew? Myślę, że tak. Są oczywiście powody moralne – pomoc innym, poczucie spełnienia dobrego uczynku. Są też powody materialne – kto by nie chciał dostać kilku tabliczek czekolady za darmo? – dodał z uśmiechem Karol. Zachęcamy Was do uczestnictwa w kolejnej edycji. Ten drobny gest może dla innych znaczyć naprawdę wiele. Izabela Olczyk CZERWIEC 2019 5
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Relacja z Festiwalu Polikultura
Po drugiej stronie lustra Polikultura to inicjatywa w pełni organizowana przez naszych studentów. Tegoroczna, siódma już edycja skupiła się na tematyce przekraczania własnych granic, luster, a także iluzji. Festiwal jest organizowany przez studentów pierwszego roku zarządzania kulturą i mediami z pomocą pracowników i doktorantów Instytutu Kultury UJ. Jak podkreślają organizatorzy najbardziej zależy im na stworzeniu środowiska sprzyjającego poznawaniu kultury i aktywnemu uczestnictwu w inicjatywach z nią związanych. Wszystkie wydarzenia były darmowe, co mogło dodatkowo zachęcić do wzięcia udziału. Od 16 do 19 maja odbyło aż 5 wydarzeń zorganizowanych w ramach festiwalu: koncert, wernisaż, pokaz iluzji, instalacja oraz spektakl. Całość rozpoczęła się od pokazu iluzji Macieja Kulhawika na dziedzińcu Collegium Maius. Maciej Kulhawik jest jednym z najlepszych polskich ulicznych iluzjonistów, który występy rozpoczynał na wrocławskim rynku. Dzięki swojemu poczuciu humoru potrafi nawiązywać naprawdę unikalną wieź z widzami. Piątek, 17 maja, obfito-
wał aż w dwa wydarzenia – wernisaż instalacji „Odbicia” w Hotelu Cracovia, która pokazywała jak to jest po drugiej stronie lustra i wywoływała lekki niepokój związany z zagubieniem. Instalacja była przygotowywana we współpracy z Kołem Naukowym WAW IN-AW BASTA! Wieczorem z kolei w Klubie Żaczek zagrał zespół Coals, który niedawno wydał nową EP-kę. Zespół łączy aktualne odmiany hip-hopu z elementami folku i elektroniki. W sobotę, 18 maja, otwarto wystawę zdjęć z podróży na Ukrainę – „Kultura, życie, ludzie – w głąb Ukrainy”, dzięki współpracy z Polsko-Ukraińską Fundacją „Zustricz”. Festiwal zakończył się spektaklem studenckim „Diamentowy śnieg” w klimatycznym Teatrze Cabaret. Sztuka autorstwa Kacpra Nowosielskiego jest historią detektywistyczną osadzoną w latach 50. i opowieścią pełną intryg i zagadek wokół kradzieży diamen-
tów należących do starego jubilera Śpiochowa, którego charakter oddał Marek Blacha, odtwórca roli. Wielką charyzmą wykazała się także Marcelina Budz, która grając Filionorę uwidoczniła pełnię jej silnego charakteru. Opiekunka festiwalu udzieliła pochwały młodym
organizatorom i wyraziła podziw, że komunikacja przebiegała bardzo sprawnie jak na tak dużą grupę kooperujących członków. Jest to istotne wydarzenie, które wzbogaca życie kulturalne studentów. Dorota Łanoszka
Pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie zwłaszcza wykład dotyczący koreańskiego kanonu piękna. Wydarzenie przyciągnęło uwagę również wielu osób spoza Instytutu. Wśród nich znalazł się m. in. Mikołaj, student informatyki na AGH, któremu spodobała się konwentowa formuła imprezy. – Prelekcja na temat azjatyckich baśni była bardzo ciekawie poprowadzona. Byłem też na świetnym wykładzie o Birmie i jej najnowszej historii – opowiada.
Wydarzenie zorganizowane zostało przez Instytut Bliskiego i Dalekiego Wschodu, działające przy nim Koła Naukowe, Instytut Konfucjusza oraz Samorząd Studentów UJ. Ewa Zwolińska
Relacja z VI Festiwalu Studiów Azjatyckich
Orient w Krakowie Już po raz szósty Instytut Bliskiego i Dalekiego Wschodu stał się miejscem spotkania miłośników Azji. Trwający od 10 do 12 maja festiwal cieszył się sporym zainteresowaniem. Bogaty program imprezy obejmował liczne prelekcje, warsztaty kulinarne i plastyczne, a także występy zaproszonych artystów. Nowością tegorocznej edycji było przeniesienie części atrakcji na zewnątrz. Przy festiwalowych stoiskach można było przymierzyć tradycyjne stroje z różnych krajów Azji, skosztować tamtejszej kuchni, zagrać w gry planszowe ze Wschodu i dowiedzieć się, jak zapisać swoje imię np. po chińsku lub hebrajsku. Na uczestników paneli czekała też loteria i konkursy z nagrodami. – Chcieliśmy stworzyć festiwal o otwartym, rodzinnym charakterze i to się udało: przyszło dużo osób z dziećmi i psami – mówi
6 CZERWIEC 2019
Kinga Goluch z modułu Azja Południowo-Wschodnia. Z kolei Alfred Sosgórnik z komitetu organizacyjnego podkreślił rozmach wydarzenia: – Po raz kolejny udowadniamy, że jest to największa tego typu impreza, obejmująca tak wiele kultur azjatyckich. Mieliśmy świetne prelekcje i wybitnych artystów. Brawa po ostatnim festiwalowym występie były też brawami dla obsługi, zwieńczeniem ich ciężkiej pracy. Równie pozytywnie wypowiadają się o Festiwalu jego uczestnicy. – Choć tematy prelekcji wydawały się dość oklepane, organizatorom udało się je przedstawić w naprawdę ciekawy sposób – komentuje Rebeka, studentka modułu Korea. –
Fot. Dorota Łanoszka, Ewa Zwolińska
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Odsłonięcie pomnika Stanisława Pyjasa
Upamiętnienie legendy pod „Żaczkiem” Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim, miał 24 lata i grono przyjaciół. Nie różnił się bardzo od współczesnego studenta. Z wyjątkiem wolności, za którą stracił życie. Odsłonięty pod domem studenckim „Żaczek” pomnik przedstawia Stanisława Pyjasa – pochodzącego z Gilowic studenta filologii polskiej i filozofii na naszej Alma Mater. Był on ważnym działaczem opozycyjnym okresu PRL. Został zamordowany 7 maja 1977 roku na zlecenie Służby Bezpieczeństwa. Podawaną przez ówczesną władzę przyczyną zgonu był upadek ze schodów, jednak otoczenie spekulowało na temat prawdziwych okoliczności. Jego śmierć wywołała masowe demonstracje studentów, zwane „Czarnym marszem”, których zakończeniem było odczytanie deklaracji zawiązującej Studencki Komitet Solidarności w Krakowie. Krakowski SKS był pierwszą z sześciu grup opozycyjnych, powstałych w Polsce w latach 70-tych. MONUMENT PAMIĘCI 7 maja tego roku, czyli dokładnie 42 lata później, przed „Żaczkiem”,
Fot. Kacper Pusztuk
odbyło się oficjalne odsłonięcie pomnika poświęconego pamięci zamordowanego przez SB studenta. Na skwerze pojawił tłum zainteresowanych, w tym m.in. Anna Wnętrzak – siostra Stanisława Pyjasa oraz Piotr Gliński, wicepremier i Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wykonanie postumentu upamiętniającego postać działacza studenckiego dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. – Moim zdaniem jest to pewien symbol. Symbol pożegnania się z epoką komunizmu, która odcisnęła piętno na młodych ludziach, mających inne idee, wartości i zasady. Ważne, by ten postument przypominał, że walczono o ideały, do których każdy powinien wracać – mówił Grzegorz Murzański, prezes Fundacji Studentów i Absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego „Bratniak”.
PRZEBIEG UROCZYSTOŚCI Otwarcie pomnika rozpoczęło się od odczytania listu od Prezydenta RP Andrzeja Dudy, przez Wojciecha Kolarskiego – sekretarza stanu. Podkreślał on jak ważnym wydarzeniem dla Polski były konsekwencje śmierci Stanisława Pyjasa i jak wielką rolę odegrali jego ówcześni towarzysze. Ich nieustępliwość i odwaga sprawiły, że przez te 42 lata rósł niematerialny pomnik, jakim była pamięć o nim. Teraz zyskał on namacalną formę. Miejsce, w którym stanął również nie było przypadkowe, ponieważ Stanisław Pyjas w trakcie studiów mieszkał właśnie w „Żaczku”. List zakończył się podkreśleniem marzeń o wolności i możliwości nazywania dobra i zła. Jako kolejny, wystąpił Piotr Gliński – wiceprezes Rady Ministrów i Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W swoim wystąpieniu zaznaczył wagę środowisk, w których młody opozycjonista ówcześnie działał oraz przeprosił za to, że pomnik powstał tak późno, a oprawców nie udało się ukarać. Następnie wystąpili kolejno: Barbara Bartuś, w imieniu Marszałka Sejmu RP oraz Bogusław Kośmider – Zastępca Prezydenta Miasta Krakowa. Na wydarzeniu pojawiły się również osoby znające Stanisława Pyjasa osobiście: Bronisław Wildstein – jego przyjaciel i jeden z inicjatorów powstania pomnika oraz o. Jan Andrzej Kłoczewski, który podkreślił jak istotna jest pamięć
o ofierze oraz sama jego śmierć, przemawiająca do ówczesnych środowisk akademickich. Swoje przemówienie zakończył słowami – Ci, którzy wierzą w Boga, niech się pomodlą. Ci, którzy inaczej przyjmują dobro, niech pomedytują. Po wystąpieniach, nastąpiło uroczyste złożenie kwiatów pod monumentem. ZWIEŃCZENIE WYDARZENIA Dalsza część uroczystości odbyła się w „Żaczku”, gdzie zgromadzeni mieli okazję uczestniczyć w recitalu wiolonczelowym Krzysztofa Michalskiego, ucznia Państwowej Szkoły Muzycznej II Stopnia im. Władysława Żeleńskiego w Krakowie. Tuż po nim na gości czekał występ krakowskich poetów studenckich, którzy zaprezentowali zarówno wiersze twórców Nowej Fali, jak i utwory autorskie. Po zakończeniu części artystycznej, publiczność miała możliwość zapoznania się z wystawą „Bunt w Imperium – Solidarność narodziła się w Krakowie” – przygotowaną przez Instytut Pamięci Narodowej. Całość wydarzenia zakończyła się na ulicy Szewskiej, gdzie zgromadzeni goście zebrali się, by oddać hołd Stanisławowi Pyjasowi, pod znajdującą się tam tablicą, poświęconą jego pamięci. Kacper Pusztuk
CZERWIEC 2019 7
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport
Laudacje Studenckie 2019
Wdzięczność okazana po raz siódmy Są dla nas zawsze. Nigdy o nas nie zapominają. Przekazują nam mnóstwo dobra. Zawsze mili, cierpliwi i wyrozumiali. Jest taki czas w roku, kiedy możemy im się za to wszystko odwdzięczyć. Mowa oczywiście o pracownikach naszej Alma Mater, którzy często dwoją się i troją, abyśmy przeszli przez te studia bez większych problemów. Już po raz kolejny mogliśmy okazać im naszą wdzięczność, głosując na nich podczas Laudacji Studenckich. Głosowanie odbyło się za pośrednictwem USOSweb. Poszczególne kandydatury zgłaszali sami studenci, organizując przy tym ogromne „kampanie wyborcze”. – Całe wydarzenie trwało kilkanaście dni i powstało w celu podziękowania naszym nauczycielom akademickim i pracownikom administracji, za tę pomoc, której nam udzielają i za swoją postawę pro-studencką. To również bardzo ważne wydarzenie dla władz Uniwersytetu Jagiellońskiego – skomentowała Julia Mysłowska, koordynatorka tegorocznej edycji. – Samo to, że studenci się tam pojawili i przeżywali galę, było już nagrodą dla tych wszystkich zgłoszonych i nominowanych. To zaangażowanie było – tak naprawdę – ważniejsze od statuetki – dodała. Gala Laudacji Studenckich odbyła się 14 maja w Auditorium Maximum. Nagrody rozdano w trzech kategoriach.
8 CZERWIEC 2019
Pierwszą z nich jest „Pomocna dłoń” przyznawana osobie, niebędącej pracownikiem dydaktycznym, jednak okazującej w swojej codziennej pracy wyjątkową postawę pro-studencką. To wyraz wdzięczności za pomoc, cierpliwość i wyrozumiałość jaką okazywali nam przez cały rok. Tegoroczną statuetkę otrzymała mgr Monika Jurek, zawsze uśmiechnięta pracowniczka dziekanatu na Wydziale Chemii. Kolejne wyróżnienie – „Przyjaciel studenta” przysługuje nauczycielowi akademickiemu, który w swojej pracy wspiera zarówno proces kształcenia studentów jak i ich rozwój na innych płaszczyznach, np. w aktywnościach pozanaukowych. Prawdziwym przykładem takiej postawy jest dr Jarosław Wilanowski – starszy wykładowca Wydziału Chemii i laureat tegorocznej nagrody.
Ostatnią kategorią były Laudacje Honorowe, przyznane przez Kapitułę za szczególne zaangażowanie w poprawę jakości kształcenia i promowanie postawy pro-studenckiej. Tegoroczni laureaci to: Dawid Cichocki – kierownik Działu Spraw Studenckich; ks. prof. Krzysztof Kościelniak – kierownik Katedry Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej w Instytucie Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ; Beata Palka, pracowniczka dziekanatu Wydziału Matematyki i Informatyki oraz Piotr Szumliński – Dyrektor Centrum Wsparcia Dydaktyki. Tegoroczną edycję gali uświetnił występ grupy taneczno-akrobatycznej Everest Production oraz koncert Mateusza Ziółko. Kacper Pusztuk
Fot. Kacper Pusztuk
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport rysunek przedstawiający dra Malczewskiego
Rozmowa z dr. Jackiem Malczewskim
Basowe wcielenie prawnika O swojej muzycznej pasji opowiada dr Jacek Malczewski, prawnik, filozof, historyk doktryn politycznych i prawnych z WPiA UJ oraz członek zespołu rockowego Stonerror. Na co dzień zajmuje się Pan prawem i filozofią. Jednak na WPiA UJ słynie także z występów muzycznych. To wieloletnia pasja, czy odkryte jakiś czas temu hobby? Ta pasja ma już dobre ćwierć wieku. Pierwszą gitarę basową sprawiłem sobie jeszcze w liceum. Od tego czasu zakładam kolejne zespoły muzyczne, piszę muzykę i teksty, regularnie koncertuję i nagrywam płyty. Pierwsze wspomnienie związane z gitarą w Pana życiu? Kolega z licealnej klasy miał zespół rockowy. Wpadłem kiedyś na ich próbę i wyszedłem z niej z mocnym przekonaniem, że to jest właśnie to, co chcę robić w życiu. Za bas chwyciłem dlatego, że miał piękne, głębokie brzmienie i tylko cztery struny (śmiech). Uznałem, że opanuję taki instrument znacznie szybciej niż sześciostrunową gitarę. W jakich okolicznościach rozpoczął Pan swoją przygodę w zespole Stonerror? Cztery lata temu zakończył działalność zespół Warstadt, w którym grałem jeszcze od początku studiów. Koledzy nie mieli czasu i motywacji, a ja dalej chciałem być rockandrollowcem. Zebrałem nową ekipę, złożoną ze starych muzycznych znajomych i założyliśmy Stonerror. Tym razem idzie nam świetnie. Mamy już na koncie dwa studyjne albumy i koncertową EP-kę oraz dziesiątki koncertów w Polsce i za granicą, często u boku prawdziwych gwiazd muzyki alternatywnej. Kiedy należy się spodziewać Waszej nowej płyty? Nowy album ukaże się pod koniec maja tego roku. Nosi tytuł „Widow in Black” i został wyprodukowany przez legendarnego Maćka Cieślaka, lidera zespołu „Ścianka”. Kiedyś Maciek Rys. Justyna Verdavaine
był moim idolem, a płyty i koncerty „Ścianki” przenosiły mnie w inny wymiar. Teraz jesteśmy dobrymi kolegami, nagrywamy razem, czasem zdarza nam się też wspólnie występować na scenie albo po prostu godzinami dyskutować. Przyznam szczerze, że możliwość poznania swoich mistrzów i wspólnej pracy artystycznej jest jednym z najprzyjemniejszych elementów mojej działalności muzycznej.
okładka nowej płyty zespołu – Widow in Black autorstwa Justyny Verdavaine Jaki gatunek muzyki gra w Pana duszy? Bardzo wiele, ale nie przywiązuję większej wagi do różnic gatunkowych. Najbardziej kocham rozmaite odmiany alternatywnego rocka, zwłaszcza te nieco cięższe i zakorzenione w muzyce protopunkowej.
Czy w trakcie tworzenia muzyki czerpie Pan inspirację z prawa i filozofii? Absolutnie nie. Za to przy tworzeniu tekstów piosenek często sięgam do rozmaitych mitologii i tekstów religijnych, klasycznej poezji, dzieł literackich i filmowych. Nie bardzo wiem, jak mogłaby prezentować się piosenka inspirowana dogmatyką prawniczą. Może jeszcze kiedyś spróbuję taką napisać (śmiech). Muzyka i kariera naukowa… czy da się pogodzić te dwa światy? Jak najbardziej. W obu przypadkach trzeba mieć interdyscyplinarne podejście, wyobraźnię i umiejętność czarowania publiczności. Poza tym organizacja pracy na uczelni jest na tyle elastyczna, że zostaje dużo czasu na tworzenie muzyki i koncertowanie. Staram się wyraźnie oddzielać pasję muzyczną od działalności naukowej i dydaktycznej. Oczywiście część kolegów i studentów wie o moim muzycznym wcieleniu i bywa na koncertach, ale uważam że nie należy wykorzystywać zajęć do autopromocji. Gra Pan na innych instrumentach lub śpiewa? Sporadycznie zdarza mi się na nagranych przez nas płytach wykonać coś wokalnie. Jednak nie nazwałbym tego do końca śpiewaniem. Czasem jest to melorecytacja, czasem jakieś chórki. Zastanawiam się, czy nie wziąć się poważniej za śpiew, bo od pewnego czasu namawia mnie do tego Maciek Cieślak. Gdzie studenci mogą Pana usłyszeć? W czerwcu zagramy dwa lub trzy koncerty w Krakowie, z czego jeden całkowicie akustyczny. Pod koniec miesiąca wybieramy się do Czech, by wystąpić w Pradze i na festiwalu w Ołomuńcu. Osoby zainteresowane zachęcam do śledzenia profilów Stonerror na Facebooku i Instagramie, gdzie wrzucane są bieżące informacje na temat działalności zespołu. Rozmawiał: Krzysztof Materny
CZERWIEC 2019 9
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Kompleksowy program rozwoju naszej Alma Mater
ZintegrUJ się na nowo! Projekt ZintegrUJ współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego wystartował 1 stycznia 2018 roku. Choć do jego zakończenia pozostały jeszcze dwa lata – już teraz można nazwać go sukcesem uczelni. Do tej pory z dostępnych w ramach projektu form wsparcia skorzystali studenci, nauczyciele akademiccy i pracownicy administracyjni. Na bieżąco prowadzone są nowe rekrutacje do kolejnych szkoleń. Czym jest program ZintegrUJ, i najważniejsze: jak wziąć w nim udział? Czym zajmuje się projekt ZintegrUJ? Zapytaliśmy o to Agatę Majewską, jedną z opiekunek kursów dla studentów: – Celem projektu jest kompleksowy rozwój Uniwersytetu Jagiellońskiego; podniesienie kompetencji studentów, doktorantów, nauczycieli akademickich oraz pracowników administracyjnych i kadry zarządzającej, a także zwiększenie informatyzacji uczelni. Do tej pory zakończyło się już 40 kursów, w których udział wzięło ok. 450 studentów. W planach jest przeszkolenie jeszcze ponad 4 tys. Nasze kursy na bieżąco dopasowujemy do potrzeb i oczekiwań studentów – dodaje. Jakie kursy znajdziemy w ofercie? Zainteresowani mogą wziąć udział w różnorodnych szkoleniach, m.in: Adobe InDesign,
kadr z animacji prezentującej projekt ZintegrUJ
E-przedsiębiorczość, PRINCE2 oraz kursach językowych przygotowujących do egzaminów zewnętrznych. Studenci kierunków medycznych mają do wyboru ponad 20 certyfikowanych szkoleń, natomiast humaniści mogą wyposażyć się w cenne umiejętności, takie jak: obsługa programów graficznych, znajomość zarządzania w instytucjach kultury, na rynku wydawniczym oraz autoprezentacja i komunikacja interpersonalna. Wymienione szkolenia znacznie ułatwią zdobycie oraz odnalezienie się w pracy. Studenci nauk ścisłych mają możliwość wejścia na wyższy poziom zaawansowania w dziedzinach programowania funkcyjnego, CISCO czy fotowoltaiki. Program ZintegrUJ skierowany jest również do doktorantów. Po przejściu etapu konkursowego otrzymają oni możliwość wyjazdu na staż zagraniczny do wybranego przez siebie ośrodka
uniwersyteckiego. Szeroki wybór oferowanych kursów jest dowodem na to, że każdy student w projekcie może odnaleźć coś dla siebie. Nie tylko studenci Ogromnym zainteresowaniem cieszą się szkolenia dla kadry administracyjnej, do której skierowana jest oferta z zarządzania procesowego, Lean Management, Green Belt, Social Media, prezentacji biznesowych, wystąpień publicznych itd. Z badań ewaluacyjnych wynika, że niemal wszyscy uczestnicy podnoszą swoje kompetencje. W kursach biorą udział także nauczyciele akademiccy, którzy rozwijają umiejętności informatyczne oraz dydaktyczne m.in. na: Academic Teaching Exellence, Nowoczesnych narzędziach IT w procesie dydaktycznym, czy Presentation Skills for Health and Medical Sciences. Ponadto dla pracowników naukowych uruchomiony został nabór na staże zagraniczne. Wykładowcy na cele swoich podróży obrali m.in. takie kraje jak: Japonia, Chiny, Rosja, Kenia, RPA, Singapur, Tajwan, USA, Brazylia, Mołdawia, Finlandia, gdzie będą prowadzić zajęcia oraz hospitować wykłady. W ramach projektu nasz Uniwersytet odwiedzą również goście z zagranicy: łącznie 70 wybitnych wykładowców, w tym 14 spoza obszaru Unii Europejskiej, którzy włączą się w realizację zajęć dydaktycznych. Jak wziąć udział w ZintegrUJ? Zainteresowani uczestnictwem w szkoleniach mogą zarejestrować się na dostępne kursy na kilka sposobów: poprzez system USOSweb lub napisanie wiadomości bezpośrednio na adres mailowy: rekrutacja.zintegruj.studenci@uj.edu. pl lub na Facebooku projektu. Warto zaznaczyć, że w zależności od rodzaju kursu istnieje możliwość otrzymania zaświadczenia bądź certyfikatu, potwierdzającego podniesienie kompetencji. Wszystkie oferowane kursy są bezpłatne. Więcej informacji na temat inicjatywy odnajdziecie na stronie internetowej: www.zintegruj.uj.edu.pl. Martyna Partyka
10 CZERWIEC 2019
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport UJOT FM ma 4 lata!
Radiowa impreza urodzinowa Plenerowe studio, gadżety i przede wszystkim wielki urodzinowy tort – tak w bardzo dużym skrócie wyglądały 4 urodziny UJOT FM. W poniedziałek 6 maja radio wyszło do ludzi. Przed budynkiem WZiKS UJ stanął namiot, w którym zlokalizowane było plenerowe studio. Mimo niesprzyjającej pogody przez kilka godzin młodzi radiowcy nadawali z niego okolicznościowy program. Specjalna ramówka rozpoczęła się jednak dużo wcześniej. Dzięki niezwykłej mobilizacji punktualnie o północy wystartowało 24 godzinne pasmo urodzinowe – wszystkie programy leciały na żywo. Tak, studenci z własnej woli siedzieli na uczelni w środku nocy. Nie zabrakło audycji rozrywkowych, serwisów informacyjnych, a także konkursów dla słuchaczy. Ostatnim programem nadanym w specjalnej ramówce było „Podsumowanie dnia”, które wystartowało o 23. Jeżeli chodzi o muzykę, to nie mogło zabraknąć naszego radiowego klasyka i na antenie na kilka minut zagościli Marian Lichtman i Zbyszek Lemański z piosenką „Na urodziny”. Tradycyjnie urodziny nie mogły obyć się bez prezentów. Tym razem
Fot. Natalia Ryba
jednak dziennikarze UJOT FM zamiast otrzymywać, rozdawali je innym studentom. W holu wydziału przy specjalnie na tę okazję ustawionym stoisku można było dostać radiowe gadżety – charakterystyczne pomarańczowe długopisy, notesy, smyczki, przypinki, a nawet dostępne w dwóch kolorach plecaki. Przez cały czas przy plenerowym studiu spotkać można było grupę radiowców, którzy chętnie opowiadali o pracy radia. – Słuchacze nadają temu wszystkiemu sens, bez nich po prostu nie ma radia, zawsze stawiamy ich na pierwszym miejscu. Dzięki takim wydarzeniom możemy pokazać ludziom jak działa radio od kuchni, mogą podglądać jak działamy na sprzęcie. Myślę, że jest to atrakcyjne zarówno dla nas jak i dla nich – oceniała Natalia Krzywoń, szefowa działu kultury w UJOT FM. O 13 przyszedł czas na główny punkt urodzin – 10-kilogramowy tort wniesiony przez Marcina Kuba-
ta, opiekuna radia. Słodki przysmak podzielono wśród radiowców, wykładowców i studentów. Urodziny radia to także okazja do podsumowania dotychczasowych osiągnięć, a tymi bez wątpienia są przede wszystkim audycje na coraz wyższym poziomie i bezcenne doświadczenie, które z wyciszonych murów radia wynoszą członkowie UJOT FM. – Czterolatek zadaje dużo pytań i przyswaja w ekspresowym tempie. Mam wrażenie, że w naszym radiu jest podobnie. Pytamy, znajdujemy odpowiedzi, a postępy jakie robią radiowcy, czasem zaledwie po miesiącu są niesamowite. Zdarza mi się nie poznać głosu na antenie, już po 2-3 miesiącach treningu przed mi-
krofonem. Tak się zmienia intonacja, narracja, dynamika, rozkładanie akcentów, wyraźnie słychać tę zabawę słowem. Uwielbiam takie zaskoczenia! A jest ich w ostatnim roku całkiem sporo – mówiła Krzywoń, szefowa działu kultury UJOT FM. – Po czterech latach machina radia jest już dobrze rozpędzona i nie zwalnia tempa. Ja tylko staram się nie przeszkadzać a wtedy najlepsze radio studenckie w Polsce robi się samo – przyznał Kubat, reporter Radia Zet i opiekun radia z ramienia uczelni. Rozmawiając z naszym pismem nie odpuścił okazji, żeby samemu złożyć krótkie życzenia: – Życzę swoim radiowym dzieciom, by radiowy świr nigdy ich nie opuścił! Internetowa rozgłośnia zaczęła działalność na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej 4 maja 2015 roku. Od tej pory coraz liczniejsza redakcja przygotowuje przez cały tydzień autorskie programy, serwisy informacyjne i pasma DJskie. Zakres tematyczny audycji jest niezwykle szeroki. Na antenie UJOT FM pojawiały się już m.in. audycja poświęcona ornitologii, o piwie rzemieślniczym, muzyce elektronicznej, K-popowi, a nawet program w całości poświęcony disco-polo. Ramówka pęka w szwach, więc jak w nieco już wyświechtanym porzekadle – dla każdego coś miłego. Emocje po czwartych urodzinach UJOT FM pomału opadają, radio nie zwalnia jednak tempa. Przez cały rok gra dla Was przez całą dobę. Grzegorz Jarecki
CZERWIEC 2019 11
uniwersytet > STUDENCI > kultura > sport Felieton
Moda na studencką kieszeń Jak być dobrze ubranym studentem i nie martwić się o pieniądze? Są dwa wyjścia – kupować wszystko, co nam się spodoba, aż pewnego dnia zaczniemy żywić się wczorajszymi bułkami z przeterminowanym serkiem topionym albo uruchomić swoją kreatywność i wrodzony studencki spryt. Jestem zdecydowaną zwolenniczką drugiej opcji, która w moim przypadku zasadzona jest również na ekologicznym podejściu do korzystania z zasobów naszej Ziemi. Jeżeli kupimy na przykład t-shirt w jednorożce, którego wyprodukowanie wymagało zużycia znacznej ilości energii, to czemu po tym, jak już się nim znudzimy, wyrzucać go i kupować nowy, podwójnie obciążając tym samym naszą planetę? Czy nie lepiej oddać uroczy podkoszulek tym, którzy nigdy nie kupią sobie takiego, bo po prostu ich na to nie stać, a samemu udać się do pogardzanego przez niektórych sklepu z odzieżą używaną i tam nabyć to, czego naprawdę potrzebujemy? Wbrew pozorom to bardzo dobra opcja. Niejednokrotnie zaoszczędzisz mnóstwo pieniędzy, a jednocześnie zyskasz prawie nowe, jedyne w swoim rodzaju ubranie. Dla tych, którzy chcą skorzystać z tego rozwiązania, przygotowałam kilka porad bazując na własnym doświadczeniu. 1. Gdy kupujesz w sklepie z odzieżą używaną, zastanów się dlaczego wybrane przez ciebie ubranie tam trafiło. Czasem rzeczywiście ktoś się nim znudził, czasem są to niesprzedane sztuki z jakiejś kolekcji w bardzo małych lub dużych rozmiarach, a innym razem dane spodnie czy sukienka mają jakąś
12 CZERWIEC 2019
wadę. Twoim zadaniem jest ją znaleźć i zastanowić się, czy ona Ci nie przeszkadza albo czy potrafisz ją usunąć. Być może jest to drobna plamka, przerwany szew w mniej widocznym miejscu albo brak guzika, czego pochłonięci przez wir zakupów nie zauważymy. Warto jednak mimo wszystko opanować wywołane atrakcyjną ceną emocje i chłodnym okiem spojrzeć na to, co chce się nabyć. 2. Nie popadaj w skrajności. Ta rada wiąże się z powyższym punktem. Sklep z odzieżą używaną to nie wymuskany butik, gdzie znajdziesz ubrania w idealnym stanie. Fakt, że coś nie jest dokładnie wyprasowane albo nie posiada metki, jeszcze nie znaczy, że nie możesz tego kupić i czuć się w tym dobrze. Jeżeli jesteś perfekcjonistą, możesz „ulepszyć” kupione ubranie na przykład poprzez doszycie falbanki albo zrobienie dodatkowych dziur w spodniach (jeżeli oczywiście idealnie dziurawe spodnie są Twoim marzeniem). 3. Nie daj się pochłonąć szałowi zakupów. Kupując więcej za mniej, często mamy tendencję do tego, by przesadzić z ilością. Z tego powodu w naszej szafie lądują potem rze-
czy, w których właściwie nie chodzimy, ale były tanie, pasowały do naszego nastroju w danym dniu lub po prostu nie mogliśmy sobie ich odmówić. Oprócz niedomykających się drzwi i nadmiernie obciążonych półek, które mogą zacząć się psuć, zyskujemy poczucie, że brak nam zdolności do podejmowania właściwych decyzji. Opanujcie więc na chwilę euforię wynikającą z możliwości kupienia trzech swetrów zamiast jednego i dokonujcie przemyślanych wyborów. Reklamacje zazwyczaj nie są przyjmowane. 4. Ciesz się swoim zakupem. Nie ulegaj presji tych, którzy noszą metki na wierzchu i co sezon wymieniają całą garderobę, łącznie ze skarpetkami. Więcej pieniędzy w kieszeni i poczucie, że dbasz o planetę można uznać za wartość dodaną Twojego (nie)nowego ubrania. Nieważne, gdzie to kupiłeś, ważne, że dobrze się w tym czujesz i masz poczucie, że dokonany wybór był właściwy. Nie pozostaje więc nic innego, jak zachęcić Was do odkrywania nowych miejsc, gdzie możecie dostać naprawdę świetne ubrania i nie przeznaczyć na nie większości skromnego studenckiego budżetu. Marcelina Koncewicz
Fot. Pixabay.com
UNIWERSYTET uniwersytet >>STUDENCI studenci > kultura > sport O Camp America
American Dream W dzisiejszych czasach młodzi ludzie mają wiele szans na poznawanie świata. Dla pełnych zapału do pracy i chęci do podróżowania studentów powstała inicjatywa Camp America. Jest to program wyjazdowy, łączący pracę z podróżowaniem. Opowie nam o nim Bernadeta Knapik, dwukrotna uczestniczka. Dlaczego zdecydowałaś się na wyjazd? Będąc małym dzieckiem, marzyłam o wielkim świecie i o tym, żeby podróżować. Zawsze lubiłam poznawać nowych ludzi. Pewnego dnia puściłam wodze fantazji i… stworzyłam własną mapę celów do odkrycia w USA. Dzięki niej dowiedziałam się czego chcę. Mapa motywowała mnie do działania, ale i budziła ekscytację przed odkrywaniem nieznanego świata. Jakiś czas później, podczas jednego z wydarzeń kulturalnych na terenie Krakowa, zauważyłam osoby reklamujące program Camp America. Podeszłam do nich zapytać o szczegóły. Wywiązała się długa rozmowa. Do domu wracałam z głową pełną nowych pomysłów. Gdy po powrocie usiadłam przed komputerem i znalazłam stronę internetową wydarzenia – postanowiłam zaaplikować. Nie minęły dwa dni i byłam już umówiona na rozmowę z Konsultantką CA, która przeprowadziła ze mną wywiad, sprawdziła poziom języka angielskiego, a następnie przedstawiła krok po kroku całą procedurę dotyczącą udziału w programie CA. Po spotkaniu, uzupełniłam swój profil na stronie Camp America, ponieważ jest to równocześnie baza pracodawców ze Stanów Zjednoczonych, którzy mają możliwość przeglądania naszych profili i komunikowania się z nami poprzez tę platformę.
Jakie dokumenty były wymagane? Musiałam zgromadzić takie dokumenty jak: zaświadczenie o niekaralności, referencje od pracodawcy/uczelni, zaświadczenie od lekarza. Po jakimś czasie skontaktował się ze mną pracodawca. Odbyłam z nim rozmowę przez Skype i ustaliliśmy szczegóły dotyczące mojej pracy oraz wyjazdu. Był to jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. W dalszych etapach przygotowań (rezerwacja lotów, formalności dotyczące ubezpieczenia oraz procedura wizowa) pomogły mi osoby z Camp America. Nie obawiałaś się spotkania z innym światem? Już podczas wypełniania aplikacji towarzyszyło mi wiele różnych emocji. Z jednej strony byłam szczęśliwa, ale z drugiej strony towarzyszył mi lęk i obawy dotyczące wyjazdu i tego, czy aby na pewno sobie poradzę. Jednak formalności było tak dużo, że w późniejszym etapie nie miałam już czasu na nerwy. Z perspektywy czasu powiem tylko, że nie warto się bać. Czy trzeba mieć dużo pieniędzy na udział w CA? Przed wylotem są to następujące koszty: program Camp America: 2650 PLN (w tym mamy dostęp do bazy pracodawców i platformy CA, opieka Konsultanta CA (przed, w trakcie i po udziale w programie), koszty biletów lotniczych oraz kosz-
ty ubezpieczenia opieki medycznej), wiza: 160$ . Pamiętajmy jednak, że lecimy do pracy, co oznacza że na miejscu będziemy zarabiać. W związku z tym potrzeba tyle, by wytrzymać do pierwszej wypłaty. Warto odważnie prosić o wysokie stawki na godzinę pracy. Tyle ile wynegocjujemy zostanie nam później do wydania na jedną z najlepszych przygód w życiu. Przebywając na Campie w Stanach Zjednoczonych, wydawałam głównie pieniądze na rezerwację lotów oraz rejsów do Ameryki Środkowej (Kajmany, Jamajka, Baha-
my) oraz na loty wewnątrz USA. Na Campie miałam zapewniony nocleg oraz posiłki. Podróżując po USA, korzystałam z couchsurfingu, czyli platformy gdzie szukałam noclegu za darmo. Miałam w kieszeni około 100$ lecąc do Stanów, ale pieniądze które zarobiłam oraz oszczędności na noclegach pozwoliły mi spokojnie podróżować po Ameryce Północnej i Środkowej przez 3 tygodnie. Szczegóły dotyczące wyjazdu odnajdziesz na stronie: www.campamerica.pl Agata Kurzańska
RADY BERNADETY DLA PRZYSZŁYCH UCZESTNIKÓW: • Otwórz się na nowe i poznawaj inne kultury. Być może w ten sposób poznasz samego siebie. • Czytaj każdy druczek na umowie. Analizuj każdy program. • Zdobywaj doświadczenia (te dobre i złe). Twórz swoją historię. Bądź dumny ze swoich dokonań, mimo krytyki innych. • Będąc w USA uważaj co jesz! W przeciwnym razie rodzice mogą Cię nie rozpoznać na lotnisku (coś o tym wiem). • Wstań na wschód słońca, za każdym razem jest inny. • Pamiętaj, nie warto się bać przez całe życie!
Fot. Archiwum prywatne
CZERWIEC 2019 13
uniwersytet > STUDENCI > kultura > sport Wybory Namilszych
Student UJ Najmilszym Studentem Krakowa! Kandydaci do miana Najmilszej Studentki i Najmilszego Studenta Krakowa stanęli do ostatecznej rywalizacji. Reprezentanci krakowskich uczelni spotkali się 21 maja na Wyborach Najmilszych w klubie Studio, żeby zachwycić jury i zgromadzoną publiczność swoimi umiejętnościami scenicznymi, improwizacyjnymi, czasem także wokalnymi. Jednak tylko dwójce z nich udało się zdobyć tytuł Najmilszych Krakowa i otrzymać przywilej oficjalnego otwarcia tegorocznych Juwenaliów. Wśród kandydujących znaleźli się tegoroczni Najmilsi UJ – Paulina Kozioł i Adam Szymczyk. Podczas Wyborów publiczność mogła kibicować reprezentantom krakowskich uczelni: Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej, Uniwersytetu Ekonomicznego, Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja, Akademii Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha, Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica, Akademii Ignatianum, Politechniki Krakowskiej, Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego oraz Wyższej Szkoły Europejskiej. KONKURENCJE NA SCENIE Podczas pierwszej konkurencji zadaniem uczestników było zaprezentowanie siebie i swojego kierunku oraz uczelni w dwie minuty. Kandydaci przygotowali najróżniejsze wystąpienia – niektórzy przychodzili w ludowych strojach, inni wykonali stand-up, jeszcze inni śpiewali lub grali piosenki i tańczyli. Później przyszedł czas na konkurencję dubbingową. Kandydaci do miana Najmilszych Studentów Krakowa musieli w parach podłożyć głos pod fragment serialu „Janosik” lub bajki „Rumcajs”, świetnie radząc sobie z presją czasu i improwizacją na scenie. Trzecia konkurencja była częściowo oddana w ręce publiczności, ponieważ to ona decydowała na jaki temat uczestnicy mają prowadzić między sobą dialog. Jeśli ich rozmowa nie przypadła widowni do gustu, musieli szybko zmienić miejsce i oddać pałeczkę swoim konkurentom. Przy okazji tego zadania jury miało jednak problem z dokładnym ocenieniem każdego kandydata i kandydatki, dlatego pojawiła się konkurencja dodatkowa – rywalizujący musieli opisać słowo „student” w pięciu słowach. Po tym zadaniu przyszedł czas na zliczenie dotychczasowych ocen jurorów i wybranie finałowej szóstki, czyli trzech studentek i studentów z największą liczbą punktów. Do finału zakwalifikował się kandy-
14 CZERWIEC 2019
dat z Uniwersytetu Jagiellońskiego – Adam Szymczyk. OSTATNIE ZADANIE FINAŁOWEJ SZÓSTKI Końcową konkurencją dla finałowej szóstki były improwizowane dialogi z prowadzącym całą imprezę, który wybierał temat rozmowy. Kandydaci w ciągu minuty musieli w zabawny i humorystyczny sposób poprowadzić dialog. Po zakończeniu tego zadania jury udało się na obrady, a wszyscy uczestnicy, nie tylko finałowi, mogli zbierać głosy widowni i tym samym zawalczyć o tytuł Najmilszych publiczności. Po powrocie jurorów, przyszedł czas na ogłoszenie wyników. – Chciałam wszystkim państwu bardzo serdecznie pogratulować, bo to niezwykła odwaga, żeby przyjść tutaj i zaprezentować taki bogaty program. – mówiła przed wręczeniem nagród dr hab. Anna Siwik, prof. nadzw., prorektor ds. studenckich Akademii Górniczo-Hutniczej oraz przewodnicząca jury. Tytuł Najmilszej Studentki Krakowa 2019 otrzymała reprezentantka Akademii Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha – Kristina Ka-
rolczyková, natomiast Najmilszym Studentem został Adam Szymczyk, student Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ta sama para zwyciężyła również w głosowaniu publiczności. Adam zwycięstwa się nie spodziewał, jednak twierdzi, że wygraną może po części zawdzięczać swoim zainteresowaniom: – Próbuję się rozwijać w kierunku improwizacji i stand-upu, dlatego takie sytuacje, jak dzisiaj, są dla mnie sprawdzeniem swoich umiejętności w tym zakresie. Może właśnie dlatego, że się tym zajmuję od jakiegoś czasu, wyszło mi to dobrze – stwierdził nasz reprezentant. Najmilszy Student Krakowa przyznał też, że do samego konkursu nie za-
aplikował sam: – Do konkursu zgłosili mnie koledzy z mojego pokoju w akademiku. Spełniam ich niespełnione ambicje, ale jestem im bardzo wdzięczny, bo dzięki nim wygrałem. Najważniejszą funkcją jaką pełnił dzięki wygranej Adam Szymczyk było uroczyste otwarcie Juwenaliów, w piątek 24 maja. – To dla mnie zupełnie nowe doświadczenie, ale bardzo się cieszę. To jest coś, czym będę mógł się chwalić wnukom i wszystkim przechodniom na ulicy już do końca życia – dodał Adam. Izabela Olczyk
Fot. Iza Olczyk (2)
uniwersytet > studenci > KULTURA > sport Juwenalia Krakowskie 2019
Niepokorni na Juwenaliach Maj, maj, piękny maj. Jednak w juwenaliowy wieczór nie pachniało bzami. Wokół Krakowa kłębiły się deszczowe chmury. Lecz kogo miałby powstrzymać zbliżający się deszcz w noc pełną Gwiazd? Na pewno nie studentów. Przed Klubem Żaczek ustawiły się tłumnie kolejki, o 18:00 otwarto bramki i hej! Pchnęliśmy do przodu. Środowy główny koncert należał do Fisza Emade Tworzywo i Krzysztofa Zalewskiego. Żeby doczekać tej wisienki na torcie o 18:30 swoim głosem zaczęła czarować nas Helaine Vis. Teksty pełne emocji bujały widownią i stworzyły swojską atmosferę magiczności. Następnie na scenie pojawił się międzynarodowy duet – Tim McMillian & Rachel Snow, oboje z Australii. Dzięki połączeniu gry na gitarze (on) oraz skrzypcach (ona) zaprezentowali folkowy miks rozbrzmiewający mieszanką rocka, jazzu i metalu. Aby dotrzymać atmosferze tempa do gry wkroczyli Fertile Hump. Jedną z najlepszych rzeczy na Juwenaliach jest to, że to jedyna taka okazja raz do roku, kiedy możesz usłyszeć muzyczne perełki. Jedną z nich okazał się właśnie Fertile Hump – Magda, Tomek i Maciek. Bawią się muzyką i współgrają z widownią, co stanowi dobre połączenie. Nie minęła chwila od ich zejścia ze sceny... i stało się – wraz z wejściem Fisz Emade Tworzywo na scenę deszcz również rozpoczął swój kon-
cert. Wokół sceny powstał wielobarwny korowód płaszczy przeciwdeszczowych podrygujących do muzyki. Oprócz klasyków takich jak „Biegnij Dalej Sam” lub „Zwiedzam Świat”, usłyszeliśmy także nowy kawałek „Radar”. Następnie na scenę wszedł długo wyczekiwany przez wszystkich Krzysztof Zalewski, obiecując, wspólne rozgonienie deszczu. Tłum zaczął klaskać i „show must go on”... po chwili zaczął śpiewać utwory z płyty „Złoto”: „Luka”, „Polsko”, czy „Miłość, Miłość”. Na dźwięk muzyki do jednej z piosenek Niemena intensywność deszczu zmniejszała się wraz ze zwiększającym się tempem utworu. Niezauważalne doszliśmy do końca repertuaru, po czym nastąpiły podziękowania, a Krzysztof podnosząc rękę na znak pożegnania skierował się w stronę wyjścia. Jednak oklaski i zgodne okrzyki „Jeszcze jeden!” publiki stały się ogłuszające. Jaki zespół odmówiłby takiej publiczności? Krzysztof ponownie chwycił gitarę i wykonał utwór „Jak dobrze”. W tym momencie dało się odczuć, że rzeczywiście tak jest. Paulina Bednarek
Juwenaliowy Koncert Rapowy W czwartek przy scenie pod klubem Żaczek zgromadzili się fani rapu. Juwenaliowy Koncert Rapowy cieszył się ogromną frekwencją i równie dużym zainteresowaniem.
„WUJ” towarzyszył Wam podczas koncertów na scenie plenerowej przed Klubem Studenckim „Żaczek”
Fot. Iza Olczyk, Lucjan Kos
Około godziny 19:45 na scenie pojawił się Jan-Rapowanie w duecie z NOCNYM. Artyści wprawili zgromadzającą się jeszcze publiczność w klimat swoich utworów i tym samym z przytupem rozpoczęli całą imprezę. Podczas występu można było usłyszeć takie utwory jak „Układanka” czy „Ruchy”. Tuż po nich przyszedł czas na Guziora, który tak jak poprzednicy rozruszał widownię swoimi hitami. Około godziny 22 na scenie pod klubem Żaczek zawitał bardzo znany już raper – Otsochodzi. Publiczności cały czas przybywało mimo ulewnego deszczu. Tu z kolei fani mogli usłyszeć m.in. utwór „Bon Voyage”. Ostatnim punktem czwartkowego Juwenaliowego Koncertu Rapowego był występ Sokoła. Z pewnością był to bardzo wyczekiwany moment przez zgromadzonych studentów. Fani bawili się w zarówno w rytm utworów z najnowszej płyty rapera pt. „Wojtek Sokół” jak i jego starszych kompozycji. Izabela Olczyk
CZERWIEC 2019 15
uniwersytet > studenci > KULTURA > sport
JUWENALIA KRAKO(W)SKIE
2019 Fot. Martyna Szulakiewicz
16  CZERWIEC 2019
uniwersytet > studenci > KULTURA > sport
CZERWIEC 2019 17
uniwersytet > studenci > KULTURA > sport
Plażowy czwartek juwenaliowy Plaża AGH mimo deszczowej pogody stała się 23 maja miejscem gorącej zabawy. A wszystko to dzięki wspaniałym muzykom, m.in. Sabinie, Jackowi i Kasi Sienkiewiczom, Darii Zawiałow i Katarzynie Nosowskiej. Do finałowego występu publiczność przygotowały najpierw na Małej Scenie zespoły Buskers Band oraz Ancymon. Ich występy rozpoczęły się po godzinie 18 i od tego czasu, pomimo wciąż padającego deszczu, plaża przy Rostafińskiego 4 ciągle się zapełniała. Muzyczna „rozgrzewka” zakończyła się wspólnym występem obu zespołów, które zagrały zarówno po polsku, jak i po angielsku. O godzinie 20 na Dużej Scenie publiczność powitała para prowadzących z Radia 1.7. Zapowiedzieli występ pierwszej wokalistki, Sabiny, która wraz z towarzyszącymi jej
muzykami zaprezentowała utwory z mającego ukazać się we wrześniu albumu „Sreberka” i „Lepidoptera”. Zagrali również, jako specjalną niespodziankę dla publiczności, piosenkę „Pijane wiśnie”, która swoją premierę będzie miała w sierpniu. Po klimatach electro-popu nadszedł czas na rodzeństwo Sienkiewiczów, czyli Kwiat Jabłoni. Przywitali się z gromadzącymi się coraz liczniej słuchaczami utworem „Dzień dobry”, a potem zagrali jeszcze m.in. „Niemożliwe” i Turystę”, a także utwór nazwany „Instrumental”, choć obecnie wykonywany jest ze słowami Kasi Sienkiewicz.
W kolejnej części wieczoru Plażą AGH zawładnęła muzyka Darii Zawiałow. Wokalistka zaprezentowała utwory z najnowszego drugiego, studyjnego albumu „Helsinki”. Indie pop i rock – obszary, w których porusza się piosenkarka, rozkołysały publiczność i wprowadziły do kulminacyjnego momentu wieczoru. Ukoronowaniem tego pełnego wrażeń koncertu był występ Katarzyny Nosowskiej, wokalistki oraz autorki znanej książki „A ja żem jej powiedziała…”. Jej niesamowity głos porwał do zabawy nawet najbardziej opornych. Śpiewała najbardziej znane utwory, również
te z albumu „Basta”, wydanego w 2018 roku. Ci, którzy byli wciąż jeszcze spragnieni wrażeń, mogli udać się na imprezę do Klubu Studio, który tej nocy przygotował dla studentów wyjątkowe muzyczne propozycje. Marcelina Koncewicz
Korowód studentów podbił Kraków Jak co roku, także w te Juwenalia ulice Krakowa zostały opanowane przez tłum zmierzających na Rynek przebierańców. Po raz kolejny studenci udowodnili, że korowód to piękna tradycja i okazja do świetnej zabawy. W piątek 24 maja mieszkańcy miasta byli świadkami niecodziennego widoku: przez centrum Krakowa przedefilowała m.in. banda wikingów, rodzina Flintstone’ów czy ekipa serialowej „Gry o tron”. W rzeczywistości byli to oczywiście studenci wszystkich krakowskich uczelni, którzy po połączeniu sił przy ul. Reymonta ruszyli na podbój Rynku. Jedni poruszali się pieszo, inni woleli skorzystać z tekturowego tramwaju lub autobusu, a jeszcze inni zdecydowali się na sprzęt wodny (np. łódź podwodną). Niezależnie od wybranego środka transportu wszyscy uczestnicy korowodu około 11.00 dotarli w końcu na Rynek Główny. Tam, zgod-
18 CZERWIEC 2019
nie ze zwyczajem, miało się dokonać uroczyste przekazanie kluczy do bram miasta przedstawicielom studentów. Zanim jednak do niego doszło, przebierańcy mieli czas na pozowanie do zdjęć i zabawę w rytm muzyki. Ze sceny przemówiła Anna Korfel-Jasińska, zastępca prezydenta Krakowa ds. edukacji, sportu i turystyki, która wręczyła klucze Najmilszym Studentom: Adamowi Szymczykowi (UJ) i Kristinie Karolczykovej (AWF). Po tym oficjalnym momencie przyszedł czas na dalsze atrakcje, między innymi wspólne odtańczenie makareny czy tzw. „belgijki”. Na szczęście pogoda, która w ostatnich dniach mocno dała nam się we znaki, dla
uczestników korowodu okazała się wyjątkowo łaskawa; odrobina deszczu, jaka dosięgła uczestników na Rynku, nie była w stanie popsuć im dobrej zabawy. Choć formalnie zakończenie nastąpiło już niedługo po godzinie 12.00, wielu studentów pozostało jeszcze na miejscu, by cieszyć się swobodną atmosferą i towarzystwem innych barwnych postaci. Trudno się temu dziwić – w końcu były to już ostatnie dni tegorocznych Juwenaliów. Następna taka okazja dopiero za rok... Ewa Zwolińska
Fot. Martyna Szulakiewicz, Lucjan Kos (2)
uniwersytet > studenci > KULTURA > sport
Rockowe granie pod Żaczkiem W piątek 24 maja przed Klubem Żaczek zebrali się miłośnicy gitarowego grania. Na juwenaliowej scenie zaprezentowały im się cztery zespoły, w tym Lao Che i Strachy na Lachy. Jako pierwszy wystąpił zespół Octopus Ride. Warszawska kapela z charyzmatycznym wokalistą rozgrzała schodzących się słuchaczy. Następnie scenę przejęli goście z Niemiec – Silence Goodbye. Chwytliwe gitarowe riffy, zachrypnięty wokal i pozytywna energia Niemców zdobyły serca publiczności. Wszyscy zebrani ochoczo klaskali do rytmu według wskazówek muzyków, a propozycja bisu spotkała się z powszechną aprobatą. Po supportach nadszedł czas na pierwszą gwiazdę wieczoru. Około 21.00 na scenie zjawiła się grupa Lao Che, by zabrać słuchaczy w swój niezwykły świat. Oryginalne teksty piosenek i eklektyczne brzmienie zjednały jej wielu fanów, którzy licznie stawili się na koncercie i razem z zespołem śpiewali kolejne utwory. Wśród nich znalazły się zarów-
no stare, jak i najświeższe hity Lao Che. Fani doskonale znali słowa ich wszystkich, od „Tramwaju” po „Wojenkę”. Oczywiście nie obyło się bez bisu – na tę okazję grupa zachowała utwory: „Prąd stały/prąd zmienny” oraz „Kapitan Polska”. Wreszcie, niedługo po godzinie 23.00, zaczęły swój występ Strachy na Lachy. Stali bywalcy krakowskich Juwenaliów również nie zawiedli swoich fanów. Podczas koncertu zagrali chyba wszystkie „pozycje obowiązkowe”, przeplatając je swoimi nowszymi utworami z domieszką elektroniki. Nie zabrakło wspólnego śpiewania takich szlagierów, jak „Czarny chleb i czarna kawa”, „Piła tango” czy „Dzień dobry, kocham cię”. – Państwo wybaczą tę niestosowną porę, ale jesteśmy uparci i zagramy teraz tę piosenkę
– zażartował lider zespołu, Grabaż, zapowiadając ostatni tytuł. Naturalnie publiczność nie wypuściłaby zespołu bez bisu. Na pożegnanie zabrzmiały więc jeszcze dwa pikantne kawałki o kobietach: Raissie i Madzi. – Bardzo państwu
dziękujemy, byliście wspaniali! – pożegnał się z krakowską publiką wokalista, kończąc tym samym tegoroczny Juwenaliowy Koncert Rockowy. Ewa Zwolińska
Juwenaliowa Alternatywa Po koncertach rockowych i rapowych przyszedł czas na muzykę alternatywną. 25 maja przy scenie pod klubem Żaczek zgromadziła się studencka publiczność i pojawiło się w końcu tak długo wyczekiwane słońce. Jako pierwszy na scenie zaprezentował się zespół „Sonbird” z Żywca. Chłopaki rozgrzali widownię swoimi alternatywnymi brzmieniami. Można było posłuchać ich utworów z debiutanckiej płyty „Głodny”. Po okrzykach zgromadzonych zachęcających zespół do ponownego pojawienia się na scenie „Sonbird” wykonał jeszcze dwa utwory, a wśród nich – jedną z najbardziej znanych kompozycji, czyli „Hel”. Kolejno przyszedł czas na Ralpha Kamińskiego. Artysta pojawił się z nowym repertuarem, ponieważ jego płyta „Kosmiczne energie” miała premierę dzień przed koncertem. Oprócz najnowszych utworów wykonał również piosenki z albumu „Morze”. Koncert Ralpha Kamińskiego wyglądał niczym performance ze względu na stylizacje całego zespołu i wyjątkowe aranżacje piosenek. Jego liryczne brzmienia były przeciwieństwem tego, co nastąpiło później. Po krótkiej przerwie na scenie stanął Organek, a rockowe brzmienia doprowadziły do… pogo. Artysta zaprezentował najbardziej znane utwory, takie jak „Missisipi w ogniu” (zagrane dwa razy!), „Wiosna” czy „Ultimo”. Pod koniec koncertu zaśpiewał też swój najnowszy, bardziej liryczny od pozostałych, singiel „Niemiłość”. Całość występu przeplatana była gitarowymi solówkami i tańcem studenckiej widowni. Izabela Olczyk
Fot. Martyna Szulakiewicz (2)
CZERWIEC 2019 19
JUWENALIA KRAKO(W)SKIE
2019
Korowรณd juwenaliowy Zdjฤ cia: Iza Olczyk