4 minute read
E-ZDRoWIE NA śWIECIE
from OSOZ Polska
by OSOZ Polska
FastCompany Primary care physicians need 26.7 hours in the day
Advertisement
Nowe badanie naukowe opublikowane w journal of general Internal Medicine pokazuje jak bardzo lekarze PoZ są przepracowani: gdyby przestrzegali wszystkich wytycznych dotyczących zaleceń w zakresie profilaktyki, chorób przewlekłych i leczenia, mając pod opieką statystyczną liczbę pacjentów, ich dzień pracy trwałby ponad dobę.
W rozbiciu na zadania, dzień pracy wyglądałby mniej więcej tak: 14,1 godziny dziennie na opiekę profilaktyczną, 7,2 godziny na opiekę nad pacjentami z chorobami przewlekłymi, 2,2 godziny dziennie na opiekę nad pacjentami z nagłymi przypadkami oraz 3,2 godziny dziennie na prowadzenie dokumentacji. Wniosek: bez automatyzacji, digitalizacji i wsparcia algorytmów AI nie jest możliwe podnoszenie jakości opieki, bo już teraz lekarzom brakuje czasu. – Istnieje spora przepaść pomiędzy opieką, do której zostaliśmy przeszkoleni, a ograniczeniami dnia pracy w klinice – mówi Justin Porter, adiunkt medycyny na Uniwersytecie w Chicago i główny autor pracy naukowe „Mamy coraz większy zestaw wytycznych, ale liczba zasobów w klinice nie wzrosła proporcjonalnie” („We have an ever-increasing set of guidelines, but clinic slots have not increased proportionately”).
To nie pierwsza analiza, która ujawnia rozbieżności między wytycznymi a czasem lekarza. W 2003 roku w badaniu przeprowadzonym przez Duke University oszacowano, że zapewnienie opieki profilaktycznej przeciętnej populacji pacjentów zajęłoby lekarzowi podstawowej opieki zdrowotnej 7,4 godziny dziennie, natomiast w badaniu przeprowadzonym w 2005 roku przez Mount Sinai stwierdzono, że zajęłoby to 8,6 godziny dziennie. Na pozostałe czynności praktycznie nie ma już czasu. Nowe badanie idzie o krok dalej, uwzględniając wszystkie rodzaje opieki świadczonej przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej – profilaktyczną, ostrą i przewlekłą – oraz zadania administracyjne. Badacze ustalili też, że 65% zadań w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej mogłoby być obsługiwane przez innych członków zespołu. Z kolei inne badania wskazują, że wiele prostych czynności można by automatyzować, aby lekarz mógł skupić się tylko na skomplikowanych analizach i kontakcie z pacjentami.
Presja czasu, z jaką konfrontowani są lekarze, ma swoje konsekwencje w postaci wypalenia zawodowego lekarzy oraz rezygnacji studentów medycyny z zawodu. Jak twierdzą badacze, wyniki wyjaśniają, dlaczego mimo sporych postępów w medycynie nie widać poprawy wyników leczenia czy ich zadowolenia z opieki. Pacjenci najczęściej skarżą się na to, że lekarze nie poświęcają im wystarczającej ilości czasu i nie kontrolują ich stanu zdrowia. Powodem jest właśnie brak czasu.
» Gdyby 60% pracy lekarza zautomatyzować, wówczas byłby w stanie wykonać swoją pracę w 8 godzin. «
St Giles hospice/BBC Virtual reality is opening up new experiences for patients at St Giles Hospice
Wirtualna rzeczywistość przenosi pacjentów hospicjum w wybrane miejsce
Brytyjskie hospicjum St giles wykorzystuje wirtualną rzeczywistość (VR), aby pomóc pacjentom zrelaksować się i oderwać od łóżka.
– Nigdy nie doświadczyłam czegoś podobnego w moim życiu – byłam całkowicie zagubiona w tej chwili. Mój ból był odległym wspomnieniem – to było tak kojące – mówi 71-letnia Janet, rezydentka hospicjum. – To było wspaniałe widzieć mamę zanurzoną w tych wszystkich różnych doświadczeniach. Podczas gdy mama je oglądała, jej twarz była tak ożywiona – przyznaje córka Janet, Hazel. Również dla niej było to emocjonalne przeżycie widzieć swoją mamę tak uspokojoną. Janet, u której zdiagnozowano raka, mogła ponownie doświadczyć widoków i dźwięków morza prosto ze swojego łóżka hospicyjnego dzięki technologii VR. Film odtwarzany przez gogle wirtualnej rzeczywistości zabrał ją na odległą plażę. Terapeuci hospicjum mogą zaordynować m.in. „podróż” do różnych miast świata, przestrzeni kosmicznej czy na łono dzikiej natury. Narratorem jednego z filmów jest słynny brytyjski biolog, popularyzator wiedzy przyrodniczej na świecie – Sir David Attenborough.
» VR nie oszukuje mózgu.
Po prostu wykorzystuje jego zdolność do przetwarzania informacji. «
Dzięki VR, zespół terapeutów może teraz pomóc pacjentom uczestniczyć w przeżyciach, które lubią i które dodatkowo mogą odwrócić ich uwagę od choroby. – Zastosowanie zestawów słuchawkowych VR pomaga naszym pacjentom zanurzyć się w uspokajającej przestrzeni, uciec od ich obecnej sytuacji, oferując coś innego niż codzienność. Pacjenci wydają się spokojni i zrelaksowani – mówi z kolei Beth Robinson, terapeuta zajęciowy w Hospicjum St Giles. Terapie oparte na wirtualnej rzeczywistości wykorzystują efekt immersji. Wrażenia związane z zanurzeniem się w świecie wykreowanym cyfrowo, ale do złudzenia przypominającym ten realny, są tak duże, że są w stanie odwrócić uwagę nawet od bólu. Mogą być stosowane w leczeniu stanów lęków oraz fobii, w lekkich stanach depresyjnych i schizofrenii, a ich skuteczność została potwierdzona badaniami naukowymi.
Mówi się nawet o nowej dziedzinie medycyny – medycynie wirtualnej. Jej zaletą jest niski koszt oraz brak efektów ubocznych. Wystarczy zestaw gogli VR oraz personalizowany program terapeutyczny. Pionierem wykorzystania VR w leczeniu jest amerykański szpital Cedars-Sinai stosujący VR nie tylko w terapii pacjentów, ale także do szkolenia lekarzy, pomagając im lepiej zrozumieć pacjentów oraz radzić sobie w ekstremalnych sytuacjach. Inne zastosowania obejmują m.in. programy profilaktyczne. Pacjenci oglądają wpływ nieprawidłowego odżywiania np. na stan serca czy wątroby, a także uszkodzenia organów wewnętrznych. Realne obrazy przemawiają do wyobraźni o wiele skuteczniej niż tylko słowa lekarza.