BIULETYN
Spis treści: 4
W nowy rok Słowo Rektora Politechniki Śląskiej
29
Największe sukcesy odnosi się w zespole Wywiad z prof. Eugeniuszem Świtońskim
RAFAKO kolejnym partnerem przemysłowym Politechniki Śląskiej Katarzyna Wojtachnio
5
30
Prof. Eugeniusz Świtoński Doktorem Honoris Causa Politechniki Śląskiej Paweł Doś
Spotkanie doktorów i doktorantów budownictwa Andrzej Wawrzynek
8
32
Inwestycje dla niepełnosprawnych Wywiad z Piotrem Brzozą
34
Spotkanie z prof. Romanem Dudą Ewa Łobos
35
Cykl konwersatoriów zakończony Andrzej Kowalik
36
Prof. Stanisław Słodowy ponownie doceniony Katarzyna Wojtachnio
36
Uchwały Senatu
37
Koncert Renaty Przemyk
38
Wystawa malarstwa Aleksandry Rej
38
Akty normatywne Uczelni
39
Tytuły, stopnie naukowe, stanowiska
40
Nowości Wydawnictwa
42
Pożegnania
10
Laudacja wygłoszona podczas uroczystości przez prof. Tadeusza Burczyńskiego
13
Jak Ślązacy okrywają piękno swojej mowy Katarzyna Wojtachnio
18
Spacer jako tekst? W poszukiwaniu szaty informacyjnej miasta Katarzyna Kozub-Kulik
23
Strategia rozwoju szkolnictwa wyższego 2010-2020 – projekt środowiskowy Katarzyna Wojtachnio
24
Ani kroku bez ewaluacji Iwona Sobieraj
26
Nowi partnerzy naukowi Katarzyna Wojtachnio
28
Węzeł Wiedzy powstanie! Katarzyna Wojtachnio
Adres redakcji:
Redakcja:
Dział Promocji
Paweł Doś
Politechniki Śląskiej
pawel.dos@polsl.pl
ul. Akademicka 2 A
Katarzyna Wojtachnio
44-100 Gliwice
katarzyna.wojtachnio@polsl.pl
BIULETYN Politechniki Śląskiej
tel. (32) 237 11 80, tel./fax (32) 237 11 81 e-mail: biuletyn@polsl.pl
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian, skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów.
Druk:
Nie zwracamy materiałów niezamówionych.
Zakład Graficzny Politechniki Śląskiej
Autorzy publikacji umieszczanych
ul. Kujawska 1
w „Biuletynie” nie otrzymują honorariów oraz akceptują
44-100 Gliwice
jednoczesne ukazanie się artykułów w wersji drukowanej
tel. (32) 237 21 97
oraz internetowej biuletynu.
Nakład: 600 egz.
STYCZEŃ 20102010 r. Numer zamknięto 12 stycznia
Fotografie i rysunki w nadesłanych materiałach zamieszczane są na odpowiedzialność autora korespondencji.
ISSN 1689-8192 Nr 1 (201) Styczeń 2010 www.biuletyn.polsl.pl
3
W nowy rok Szanowni Państwo, Pracownicy i studenci Politechniki Śląskiej,
P
oczątek każdego roku skłania do podsumowań oraz refleksji nad dotychczasowymi osiągnięciami oraz zachęca do spojrzenia w przyszłość i wyznaczenia nowych celów. Miniony rok był okresem, w którym rozpoczęliśmy realizację „Programu działania na lata 2009-2012”. Wprowadzane były zmiany w sferze zarządzania uczelnią oraz w administracji. Zmiany wprowadzone w statucie uczelni powinny przyczyniać się do jej rozwoju. Wyrażam przekonanie, że wprowadzane zmiany usprawnią funkcjonowanie naszej Uczelni. W minionym roku świętowaliśmy trzykrotnie uroczystość nadania tytułu doktora honoris causa Politechniki Śląskiej wybitnym profesorom: Bohdanowi Lewickiemu, Stanisławowi Bolkowskiemu i Eugeniuszowi Świtońskiemu. Szczególnie znaczący jest fakt, że tytuł ten otrzymał profesor naszej uczelni, który dołączył tym samym do bardzo wąskiego grona swych wybitnych poprzedników. W 2009 roku 11 naszych pracowników uzyskało tytuł naukowy profesora, 108 osobom nadano na naszej Uczelni stopnie naukowe doktora, a 13 osobom – doktora habilitowanego. Na studia I stopnia przyjęte zostały 8304 osoby. Mury naszej uczelni opuściło 5327 absolwentów, którzy rozpoczynają swoją przygodę związaną z życiem zawodowym. Nowy rok niesie ze sobą nowe wyzwania. Rozpoczynający się rok 2010 będzie dla nas rokiem jubileuszowym. W maju minie bowiem 65 lat od utworzenia naszej Alma Mater. Główne obchody jubileuszowe odbędą się 22 maja i mam nadzieję, że będzie to święto całego środowiska akademickiego naszej Uczelni. W związku z tą rocznicą powstaje „Wielka Księga Jubileuszu 65-lecia Politechniki Śląskiej”, która poza informacjami o historii i współczesności naszej Uczelni zawierać będzie także notki biograficzne wielkiej rzeszy pracowników naukowo-dydaktycznych Politechniki Śląskiej, tych którzy budowali jej renomę w przeszłości i tych, którzy jej silną pozycję współtworzą obecnie. W trakcie bieżącego roku na naszej Uczelni realizowane będą liczne inwestycje. Doposażone zostaną kolejne laboratoria wchodzące w skład projektu Biofarma – Śląskie Centrum Biotechnologii, Bioinżynierii i Bioinfomatyki, którego celem
4
jest stworzenie sieci ściśle współpracujących ze sobą laboratoriów badawczych. Na wiosnę planowane jest rozpoczęcie prac budowlanych Naukowo-Dydaktycznego Centrum Nowych Technologii. Obecnie trwa przygotowywanie miejsca pod tę inwestycję na terenie bazy transportowej, magazynu uczelnianego i byłej ciepłowni. Ważnym problemem dla wielu pracowników i studentów naszej Uczelni jest brak miejsc parkingowych na terenie dzielnicy akademickiej, dlatego też w ubiegłym roku wybudowany został parking, a w tym roku planowane jest utworzenie kolejnych trzech parkingów na tym terenie. W końcu lutego nastąpi rozstrzygnięcie konkursu na koncepcję zagospodarowania przestrzennego ul. Akademickiej, która na wiosnę zostanie zamknięta dla ruchu pojazdów. Dzięki temu powstanie szansa na stworzenie w tym miejscu atrakcyjnej przestrzeni, w której dobrze czuliby się studenci i pracownicy naszej Uczelni, a dzielnica akademicka nabierze z pewnością nowego charakteru. Moim celem, jako Rektora Politechniki Śląskiej, jest takie zarządzanie Uczelnią, aby mogła ona rozwijać się dynamicznie i sprawnie, stopniowo przekształcając się w znaczący w Europejskim Obszarze Szkolnictwa Wyższego ośrodek edukacyjny i naukowy. Mam nadzieję, że kolejny rok naszej wspólnej pracy przybliży nas do tego celu. Na zakończenie chciałbym życzyć pracownikom Uczelni wielu sukcesów w życiu osobistym i zawodowym, pomyślności, zdrowia i sił, by udało się zrealizować wszystkie powzięte zamierzenia i abyśmy wszyscy odczuwali satysfakcję z wykonywanej pracy.
Rektor Politechniki Śląskiej prof. Andrzej Karbownik
BIULETYN
Największe sukcesy odnosi się w zespole Z Profesorem Eugeniuszem Świtońskim, Doktorem Honoris Causa Politechniki Śląskiej, kierownikiem Katedry Mechaniki Stosowanej Wydziału Mechanicznego Technologicznego rozmawiali Paweł Doś i Katarzyna Wojtachnio.
Wykład Pana Profesora wygłoszony podczas uroczystości dotyczył mechatroniki. Jak Pan Profesor określiłby swoją główną dziedzinę naukową, spośród wielu, którymi się Pan Profesor zajmuje? Jest to oczywiście mechanika szeroko rozumiana. Trzeba podkreślić, że to właśnie mechanika jest tą dyscypliną naukową, która towarzyszy nam zawsze i wszędzie – zarówno w pracy naukowej, jak i w życiu codziennym, z czego może nie wszyscy zdają sobie sprawę. Skąd, jeśli nie z praw i zasad mechaniki, wywodzą się są numeryczne metody
następstwem określonych przyczyn. Zaczynamy zastanawiać się, jak wyniki naszych obserwacji zastosować w innych sytuacjach, warunkach niż te dotychczasowe, myśleć jak to zrobić i wyobrażać sobie efekt takiego działania. I to wszystko. Na pozór proste, ale w rzeczywistości wymaga to intensywnej pracy, ponieważ mechanika to wymagająca towarzyszka życia, wydaje się nam prosta i zrozumiała, ale ciągle odkrywamy ją na nowo. Natomiast mechatronika, tak jak przedstawiłem na wykładzie, jest inteligentną integracją zagadnień mechanicznych i elektrycznych ze znaczącym udziałem technik komputerowych
To właśnie mechanika jest tą dyscypliną naukową, która towarzyszy nam zawsze i wszędzie – zarówno w pracy naukowej, jak i w życiu codziennym, z czego może nie wszyscy zdają sobie sprawę obliczeniowe, za pomocą których analizuje się stereomechanicznie konstrukcje maszynowe, bada stan naprężeń elementów wielkiego pieca lub projektuje stół do pionizacji i podnoszenia chorych? Mechanika i jej zjawiska są wokół nas, trzeba tylko potrafić to zauważyć, a wtedy zaczynamy inaczej pojmować i postrzegać świat. Zauważamy, że wiele zagadkowych zjawisk jest logicznym
STYCZEŃ 2010
i informatycznych oraz nowoczesnych technik modelowania i optymalizacji. Jest więc dziedziną nauki i działalności człowieka, bazującą na mechanice, uzupełnioną o elektronikę i informatykę. W dzisiejszych czasach badania naukowe mają charakter interdyscyplinarny i są na ogół realizowane w dużych zespołach, złożonych z wielu specjalistów różnych dyscyplin naukowych, a rozwiązy-
wane w ten sposób problemy stymulują gwałtowny rozwój technologiczny. Współpracował Pan Profesor z wieloma różnymi branżami gospodarki, które wymagają innej wiedzy i podejścia, np. górnictwo, przemysł hutniczy, rehabilitacja. Na ile inżynier musi być wyspecjalizowany w innych dziedzinach nauki, by móc spełniać się w swojej roli? W każdej dziedzinie wiedzy, nauki najważniejsze są podstawy, taka platforma, na której można się pewnie oprzeć, aby tworzyć coś innego, bardziej specjalistycznego, mając jednak pewne oparcie na trwałym fundamencie. Taką podstawą w tym wypadku jest wiedza techniczna. Nie można jednak ograniczać się do tego, co już się przyswoiło, co dobrze się zna i rozumie, ponieważ takie myślenie ogranicza. Człowiek zasklepia się wtedy w swojej działalności, a przecież w pracy naukowca najważniejsza jest twórczość i kreatywność. Myślę też, że nieodzowna jest ciekawość świata, ludzi, praw rządzących nami i przyrodą w ogóle. Trudno więc wymienić jakieś podstawowe cechy, które musiałby posiadać inżynier, by móc się spełniać w tym co robi i by jego działalność przynosiła pożytek. Po prostu: solidna wiedza, ciekawość, potrzeba twórczości i wytrwałość w tym, co się zamierza.
5
W jednym z wywiadów mówił Pan Profesor, że za jeden z największych swoich sukcesów uważa Pan utworzenie własnej szkoły naukowej. Jak długo trwał w przypadku Pana Profesora proces kształtowania się tego zespołu? I jak wygląda na co dzień współpraca w licznym gronie twórczych jednostek, które pracują również na wspólny sukces? Szkoła naukowa, czyli zespół ludzi pracujących razem, umiejących działać w zespole to najważniejsza sprawa dla każdego pracownika naukowego. W pojedynkę niewiele się zdziała. Minęły już czasy, gdy rozwiązywało się problemy w zaciszu gabinetu, biedząc się nad jakimś zagadnieniem w samotności. Zespół ludzi, z którymi pracuję uważam faktycznie za swój największy sukces. Są świetni – pełni pomysłów, kreatywni, pracowici. I w dodatku – myślę – chyba się lubią. Trudno powiedzieć jak długo powstawał ten zespół, wymienić jakąś datę, zresztą co roku ktoś nowy do nas dochodzi. Są to doktoranci, pełni zapału tuż po studiach, adiunkci, mający już swoje osiągnięcia naukowe, profesorowie, umiejący jednoczyć ludzi wokół ciekawych problemów. Niezmiernie mnie cieszy, że rozszerza się współpraca z ciekawymi ludźmi spoza Politechniki, na przykład z lekarzami. To bardzo inspirujące. Zwykle łączy nas wspólny
cel – chęć rozwiązania jakiejś ważnej kwestii. Każdy wnosi coś nowego, słucha uważnie innych i czasem musi iść
wiem tylko o kilku ważnych dla mnie Osobach. Były to: Profesor Stanisław Bodaszewski, promotor mojej pracy
Szkoła naukowa, czyli zespół ludzi pracujących razem, umiejących działać w zespole to najważniejsza sprawa dla każdego pracownika naukowego. W pojedynkę niewiele się zdziała. Minęły już czasy, gdy rozwiązywało się problemy w zaciszu gabinetu, biedząc się nad jakimś zagadnieniem w samotności. Zespół ludzi, z którymi pracuję uważam faktycznie za swój największy sukces. na kompromis lub nawet wycofać się ze swojego punktu widzenia, gdy okazuje się, że jest to potrzebne dla dobra całości. A to już wielka sztuka. Wychował Pan Profesor liczną grupę naukowców, stając się dla nich naukowym autorytetem. Kto był takim autorytetem dla Pana Profesora? Jakimi cechami charakteryzowały się te osoby? Czy jest jeszcze uzasadnione mówienie w dzisiejszych czasach o autorytetach, zwłaszcza w naukach ścisłych? Mógłbym wymienić nazwiska wielu osób, które wywarły na mnie wpływ, wpłynęły na moją drogę zawodową. Po-
doktorskiej, Profesor Jan Szmelter, pod którego kierunkiem odbywałem staż w Wojskowej Akademii Technicznej oraz Profesor Janusz Dietrych, z którym pracowałem wiele lat w Instytucie Mechaniki i Podstaw Konstrukcji Maszyn. Co ich łączyło? Myślę, że przede wszystkim była to konsekwencja w dążeniu do założonego wcześniej celu i otwartość na pojawianie się nowych problemów i sposoby ich rozwiązywania. Do tej pory towarzyszy mi słynne motto Profesora Janusza Dietrycha: patrzeć – widzieć – myśleć – rozumieć – pojmować – chcieć. Szczególnie ważny jest ostatni składnik tego motta – bez niego nie ma żadnego działania.
Prof. Eugeniusz Świtoński wśród pracowników Katedry Mechaniki Stosowanej Wydziału Mechanicznego Technologicznego
6
BIULETYN
Foto M. Szum
Jest Pan Profesor reprezentantem śląskiej nauki, ale czy czuje się Pan Ślązakiem?
Prof. Eugeniusz Świtoński podczas wykladu Czy mógłby Pan Profesor zdradzić sekret, z czego chętnie skorzystają młodzi naukowcy, jak uniknąć rutyny w badaniach naukowych? Tak, rutyna jest wrogiem naukowca. Nie pozwala się rozwijać, powoduje, że człowiek zatrzymuje się w swych działaniach, powiela dotychczasowe sposoby postępowania, zamyka na nowe rozwiązania. Jak jej uniknąć? Zapewne każdy ma na to swój sposób. Mój polega przede wszystkim na ciągłym rozszerzaniu kontaktów z ludźmi, specjalistami różnych dziedzin – od nauk technicznych, poprzez medyczne, do humanistycznych. Każdy człowiek jest przecież inny i każdy może wnieść do relacji z innymi coś nowego, przybliżyć inne spojrzenie na to samo zagadnienie, a przez to świat każdego z nas się rozszerza, wzbogaca. Tak, ludzie są najważniejsi.
Hmm… Trudno mi siebie określić jako typowego Ślązaka. Wywodzę się przecież z innych stron Polski. Niemniej jednak jestem związany ze Śląskiem od 46 lat, przez całe swoje życie zawodowe pracuję na Politechnice Śląskiej, wykonałem sporo prac dla przemysłu maszynowego, górnictwa, hutnictwa, teraz współpracuję ze śląska medycyną, więc tym samym jestem w znacznym stopniu człowiekiem Ziemi Śląskiej. Można powiedzieć, że ze mnie jest taki „Ślązak z odzysku”. ■
Nieodzowna jest ciekawość świata, ludzi, praw rządzących nami i przyrodą w ogóle. Trudno więc wymienić jakieś podstawowe cechy, które musiałby posiadać inżynier, by móc się spełniać w tym, co robi, i by jego działalność przynosiła pożytek. Po prostu: solidna wiedza, ciekawość, potrzeba twórczości i wytrwałość w tym, co się zamierza.
No cóż, przyjechałem tu, ponieważ – zwyczajna rzecz – zauroczyła mnie pewna młoda kobieta, z którą zresztą jestem do tej pory. I tak zostałem w Gliwicach. A ponieważ na Politechnice Śląskiej spotkałem interesujących ludzi, mnóstwo ciekawych problemów do rozwiązania i ogromne możliwości badań naukowych, to zostałem. I nie żałuję mojej decyzji sprzed lat.
STYCZEŃ 2010
Foto M. Szum
Foto M. Szum
Jest Pan Profesor absolwentem Politechniki Poznańskiej. Jak to się stało, że związał się Pan z Politechniką Śląską i ze Śląskiem?
Syn i wnuczka Pana Profesora
7
Foto M. Szum
Dziekan Wydziału Mechanicznego Technologicznego prof. Jerzy Świder, prof. Eugeniusz Świtoński oraz promotor przewodu prof. Tadeusz Burczyński
Prof. Eugeniusz Świtoński Doktorem Honoris Causa Politechniki Śląskiej Uroczystość nadania tytułu Doktora Honoris Causa Politechniki Śląskiej prof. Eugeniuszowi Świtońskiemu odbyła się 11 grudnia 2009 r. w Auli Głównej Centrum Edukacyjno-Kongresowego Politechniki Śląskiej. Prof. Eugeniusz Świtoński został 38. już Doktorem Honoris Causa w historii naszej uczelni.
8
BIULETYN
Dyplom Doktora Honoris Causa wręcza prof. Eugeniuszowi Świtońskiemu Rektor Politechniki Śląskiej prof. Andrzej Karbownik roku 1970, a doktora habilitowanego w 1980. W 1991 r. został profesorem nadzwyczajnym. Tytuł naukowy profesora otrzymał w roku 1995. W 1997 r. został mianowany na profesora zwyczajnego. Prof. Eugeniusz Świtoński jest wybitnym i cenionym specjalistą w zakresie mechaniki ośrodków ciągłych, ze szczególnym uwzględnieniem teorii powłok i prętów cienkościennych. Prowadzone przez niego badania naukowe inspirowane są bezpośrednimi potrzebami przemysłu. Prof. Eugeniusz Świtoński jest członkiem honorowym Polskiego Towarzystwa Mechaniki Teoretycznej i Stoso-
Foto M. Szum
adanie tytułu doktora honoris causa jest zawsze wielkim świętem dla każdej uczelni. W ubiegłym roku uroczystość taka odbyła się na Politechnice aż trzykrotnie. Tym bardziej znaczące, a jednocześnie bardzo rzadkie, jest nadanie przez uczelnię tego tytułu własnemu profesorowi, a tak właśnie stało się tym razem. Prof. Eugeniusz Świtoński dołączył tym samym do bardzo wąskiego grona wybitnych uczonych – profesorów Wydziału Mechanicznego Technologicznego Politechniki Śląskiej, którzy uhonorowani zostali tym wyróżnieniem. Przed nim zaszczyt ten przypadł w udziale profesorom: Fryderykowi Staubowi, Wacławowi Sakwie i Januszowi Dietrychowi. – Czuję ogromne wzruszenie i jednocześnie olbrzymią satysfakcję, że to właśnie Politechnika Śląska, moja macierzysta uczelnia, z którą jestem związany od zawsze, przyznaje mi ten tytuł. Żaden inny sukces, żadne wyróżnienie nie może się z tym równać. To uroczyste wydarzenie, niecodzienne i tak ważne, powszechnie uznaje się za ukoronowanie wieloletniej działalności naukowej. Wyróżnienie mnie w ten właśnie sposób przez moją znakomitą uczelnię jest dla mnie niezwykle cenne – mówił prof. Eugeniusz Świtoński podczas uroczystości. Mimo że prof. Eugeniusz Świtoński jest pracownikiem naszej Uczelni, studia ukończył na Politechnice Poznańskiej w 1963 r. Następnie rozpoczął pracę już na Politechnice Śląskiej, gdzie przeszedł wszystkie szczeble kariery naukowej. Stopień naukowy doktora uzyskał w
Foto M. Szum
N
W tym niezwykle uroczystym momencie towarzyszyła Panu Profesorowi rodzina, przyjaciele, współpracownicy, doktoranci i studenci
STYCZEŃ 2010
wanej. Został także Doktorem Honoris Causa Politechniki Rzeszowskiej. Tytuł Doktora Honoris Causa Politechniki Śląskiej został mu przyznany „w uznaniu znaczących osiągnięć badawczych i istotnych dokonań organizacyjnych, służących rozwojowi nauk technicznych oraz kształtujących i wspomagających stałe podnoszenie wysokiego poziomu naukowego i badawczego Politechniki Śląskiej”. – Banalne jest twierdzenie, że żaden człowiek nie jest samotną wyspą, bo przecież nie żyje się w całkowitej samotności i w izolacji od innych. Każdy z nas ma bliskie sobie grono ludzi, czerpie od innych, czasem nieświadomie, wiele dobrych cech. Mogę zatem przypuszczać, że moja osoba jest także w pewnym sensie wypadkową relacji z innymi, wynikiem spotkań, rozmów, a nawet sporów. I jeśli tak jest, to mogę powiedzieć, że na mój dzisiejszy triumf złożyli się ci wszyscy, których w swoim życiu poznałem, bo mnie w jakiś sposób ukształtowali i tym samym ten jedyny w swoim rodzaju, zaszczytny tytuł Doktora Honoris Causa, należy również do nich – dodał Profesor na zakończenie. Prof. Eugeniusz Świtoński został 38. już Doktorem Honoris Causa w historii Politechniki Śląskiej. ■
Paweł Doś
9
Laudacja z okazji nadania godności Doktora Honoris Causa Politechniki Śląskiej Prof. Eugeniuszowi Świtońskiemu Magnificencjo Rektorze, Wysoki Senacie, Dostojny Doktorze Honorowy, Szanowne Panie i Panowie !
Foto M. Szum
Mam ogromny zaszczyt pełnienia funkcji promotora w dzisiejszej uroczystości nadania godności Doktora Honoris Causa Politechniki Śląskiej Profesorowi Eugeniuszowi Świtońskiemu. Ze względu na wielorakość i różnorodność dokonań Profesora, zarówno w obszarze badań, organizacji nauki, jak i kształcenia młodej kadry naukowej, przedstawienie Jego sylwetki i działalności jest dla mnie zadaniem niełatwym. Profesor Eugeniusz Świtoński urodził się 7 sierpnia 1940 roku w Drohiczynie. Po wojnie mieszkał w Bydgoszczy, gdzie w 1958 roku zdał maturę. Studia wyższe odbył na Politechnice Poznańskiej, którą ukończył w 1963 roku i podjął pracę w Politechnice Śląskiej, z którą związany jest zawodowo do dnia dzisiejszego. Karierę zawodową rozpoczął od stanowiska asystenta stażysty, poprzez stanowisko asystenta i starszego asy-
stenta. Jego opiekunem naukowym był Profesor Stanisław Bodaszewski. Rozprawę doktorską obronił z wyróżnieniem na Wydziale Mechanicznym Technologicznym Politechniki Śląskiej w 1970 roku i został zatrudniony na stanowisku adiunkta. W 1980 roku uzyskał - z wyróżnieniem - stopień doktora habilitowanego i został powołany na stanowisko docenta etatowego. Za wyróżnioną rozprawę doktorską oraz pracę habilitacyjną nagrodzony został przez Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki nagrodą III stopnia. W 1991 roku został mianowany na stanowisko profesora nadzwyczajnego Politechniki Śląskiej. Tytuł naukowy profesora uzyskał w 1995 roku, a w 1997 r. został mianowany na stanowisko profesora zwyczajnego. Profesor pełnił wiele funkcji organizacyjnych na Politechnice Śląskiej. Od 1981 roku był zastępcą dyrektora Instytutu Mechaniki i Podstaw Konstrukcji Maszyn, a następnie od 1991 roku, po reorganizacji Instytutu, kierownikiem Katedry Mechaniki
Prof. Eugeniusz Świtoński
10
Technicznej. 1 stycznia 1997 roku Katedra Mechaniki Technicznej podzielona została na Katedrę Wytrzymałości Materiałów i Metod Komputerowych w Mechanice oraz Katedrę Mechaniki Stosowanej, której kierownikiem został Profesor Eugeniusz Świtoński i funkcję tę pełni do chwili obecnej. W okresie pracy zawodowej Profesor Eugeniusz Świtoński odbył kilka staży naukowych, m.in. w Wyższej Szkole Technicznej w Pilźnie (Czechy), a także pod kierunkiem Profesora Jana Szmeltera - w Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. W 1988 roku został zaproszony do Wileńskiego Instytutu Inżynieryjno - Budowlanego w celu wygłoszenia cyklu wykładów z zakresu teorii prętów cienkościennych. Pracę naukową Profesor Eugeniusz Świtoński rozpoczął od studiów nad zagadnieniami teorii powłok i analizy drgań. Przedmiotem jednej z Jego pierwszych prac naukowych były badania teoretyczno-doświadczalne, dotyczące stateczności powłok o kształcie hiperboloidy obrotowej, poddanych ciągłemu obciążeniu zewnętrznemu, przy jednoczesnym uwzględnieniu ich ciężaru własnego. Prace zostały wyróżnione nagrodą w III Ogólnopolskim Konkursie PTMTiS w 1966 roku. Następnie Profesor podjął badania doświadczalne z zakresu dynamiki górniczych wież wyciągowych oraz badania teoretyczne poświęcone stateczności i dynamice prętów cienkościennych o przekroju otwartym i zmiennym wzdłuż osi pręta. Teoria prętów cienkościennych już od wielu lat stanowiła zasadniczy temat Jego dociekań naukowych. Pośrednim efektem tych badań była przedstawiona rozprawa doktorska, która dotyczyła głównie zagadnień stateczności prętów cienkościennych o zmiennym przekroju. Przedstawione w niej rozwiązania otrzymano przy zastosowaniu rachunku operatorowego i metody macierzy prze-
BIULETYN
Foto M. Szum
Laudację wygłasza promotor przewodu prof. Tadeusz Burczyński niesienia. W 1972 roku Profesor wziął udział w Ogólnopolskim Konkursie na prace teoretyczne z mechaniki, gdzie za pracę pod tytułem „Zastosowanie metody macierzy przeniesienia do analizy dynamicznej prętów cienkościennych” otrzymał Nagrodę Specjalną JM Rektora Politechniki Śląskiej. Podjęte badania zagadnień teorii powłok i prętów cienkościennych były inspirowane bezpośrednimi potrzebami przemysłu hutniczego i obronnego. Dynamiczne obliczenia wytrzymałościowe kadłubów pojazdów specjalnych były od wielu lat przedmiotem badań naukowych, prowadzonych w Instytucie Mechaniki i Podstaw Konstrukcji Maszyn. Prace te, którymi Profesor kierował osobiście, prowadzono w ramach problemu węzłowego 12 04, na zamówienie Kombinatu BUMAR Łabędy. Część tych badań była treścią rozprawy habilitacyjnej Profesora. Przedstawione tam rozwiązanie zagadnień dynamicznych otrzymano, stosując również metodę macierzy przeniesienia i rozwijając funkcje własne w szeregi potęgowe. Wyniki badań stanowiły podstawę doboru cech dynamicznych w procesie projektowokonstrukcyjnym kadłubów pojazdów specjalnych – wybrane z nich były publikowane w czasopismach naukowych oraz prezentowane na konferencjach naukowych w kraju i za granicą. Zainteresowania Profesora są wielostronne. Należą do nich również prace konstrukcyjne. Prowadzone przez szereg lat badania na potrzeby hutnictwa, dotyczące głównie doboru cech geo-
STYCZEŃ 2010
metrycznych walców oporowych walcarki kwarto, zostały wykorzystane w praktyce. Na ich podstawie opracowano projekty technologiczne i wykonawcze, a także wykonano serię informacyjną walców. Fakt ten umożliwił podjęcie produkcji antyimportowej. Opracowanie wyróżniono zespołową nagrodą Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki za osiągnięcia w dziedzinie badań naukowych. Pobyt na stażu naukowym w Wojskowej Akademii Technicznej, pod kierunkiem Profesora Jana Szmeltera, zdecydował o podjęciu przez Profesora Eugeniusza Świtońskiego badań, dotyczących stosowania i rozwoju metod numerycznych, a w szczególności metody elementów skończonych (MES), w analizie wytrzymałościowej konstrukcji maszynowych. Zdobyte doświadczenia pozwoliły na wprowadzenie MES do obliczeń dynamicznych maszyn górniczych. Metodę tę zastosował Profesor także do analizy wytrzymałościowej wielu obiektów technicznych, m.in. korpusu praski PH100, analizy stanu naprężenia elementów wielkiego pieca, walców składanych w Hucie Katowice oraz do analizy dynamicznej korpusów obrabiarek. Z początkiem lat osiemdziesiątych Profesor podjął prace na rzecz przemysłu, dotyczące zagadnień dynamicznych maszyn górniczych, a w szczególności kombajnów węglowych, które ze względu na wyjątkowo niekorzystne warunki eksploatacji cechują się stosunkowo małą trwałością i niezawodnością. Ścisła współpraca Profesora z Fabryką Maszyn
Górniczych FAMUR w Katowicach doprowadziła do wykonania prototypu kombajnu do eksploatacji pokładów cienkich. Innym, bardzo ważnym i ciekawym obszarem działalności naukowej Profesora są badania z zakresu analizy i optymalizacji układów mechatronicznych. Profesor opracował oryginalną metodykę modelowania i obliczeń właściwości dynamicznych elektromechanicznych napędów maszyn o dużej mocy. Z początkiem lat dziewięćdziesiątych Profesor Eugeniusz Świtoński podjął badania z zakresu biomechaniki i sprzętu medycznego. Ich wynikiem jest wiele publikacji i opracowań konstrukcyjnych oraz patent dotyczący stołu do pionizacji i podnoszenia chorych. Przy okazji prowadzonych badań Profesor wypromował 10 doktorów nauk technicznych, a rozprawy trzech kolejnych są w znacznym stopniu zaawansowania. Jest autorem bądź współautorem 6 patentów. Profesor Eugeniusz Świtoński od dawna współpracuje z wieloma ośrodkami naukowymi, między innymi w: Aachen, Brnie, Ostrawie, Pilźnie, Moskwie, Kijowie i Wilnie. Jest znany i szanowany w polskich oraz międzynarodowych gremiach mechaników. Był powoływany do wielu komitetów, pełnił bądź pełni wiele odpowiedzialnych funkcji będąc: ● Członkiem Komitetu Mechaniki PAN a także Członkiem Sekcji Dynamiki Układów, Sekcji Metod Eksperymentalnych Mechaniki i Sekcji Biomechaniki, ● wiceprzewodniczącym Sekcji Dynamiki Układów Komitetu Mechaniki PAN, ● Członkiem Komitetu Budowy Maszyn PAN i Członkiem sekcji Podstaw Konstrukcji tego Komitetu, ● Członkiem Zespołu Stateczności Konstrukcji Komitetu Mechaniki PAN, ● Członkiem Komisji Górniczej PAN, ● Członkiem Zespołu Maszyn Górniczych Komitetu Górnictwa PAN, ● Członkiem Komitetu Badań Naukowych piątej kadencji, a od 2005 roku Członkiem Rady Nauki i Komisji Badań na rzecz Rozwoju Nauki w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego i przewodniczącym Zespołu Nauk Technicznych w tej Komisji, ● Członkiem Zespołu Badań na rzecz Obronności i Bezpieczeństwa w
11
Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, ● Członkiem Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów, ● Członkiem wielu komitetów redakcyjnych czasopism naukowych w kraju i za granicą, takich jak: Journal of Lithuanian Academy of Sciences „Transport”, „Przegląd Mechaniczny”, Kwartalnik Akademii Górniczo Hutniczej „Mechanics”, „International Journal Engineering Mechanics”, Czasopismo naukowe „Modelowanie Inżynierskie” (Katedra Mechaniki Stosowanej, Wydział Mechaniczny Technologiczny Politechniki Śląskiej), Dwumiesięcznik Naukowo-Techniczny „Nauka, Innowacje, Technika”. Pełnił również obowiązki: ● przewodniczącego Gliwickiego Oddziału PTMTiS w latach 1988 - 1998, ● przewodniczącego Zarządu Głównego PTMTiS w latach 1998 - 2002. Profesor Eugeniusz Świtoński jest cenionym przez studentów i współpracowników nauczycielem akademickim. Tematyka Jego zajęć dydaktycznych pokrywa się z obszarami tematycznymi prowadzonych prac naukowo-badawczych. Jest autorem wielu opracowań i pomocy dydaktycznych, był promotorem ponad 150 prac dyplomowych. Jego bliska współpraca ze studentami, sposób prowadzenia zajęć i wielka życzliwość spowodowały, że został wyróżniony „Złotą kredą” za wybitne osiągnięcia w pracy z młodzieżą akademicką. Profesor Eugeniusz Świtoński jest autorem 11 podręczników akademickich i monografii. Kierował lub był głównym wykonawcą ponad 30 wdrożonych prac naukowo-badawczych. Dokumentacja Jego dorobku zawiera ponad 200 pozycji opublikowanych prac twórczych. Za te osiągnięcia był wielokrotnie odznaczany, m.in.: ● Brązowym, Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi, ● Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, ● Medalem Komisji Edukacji Narodowej, ● Medalem Honorowym Giorgio Agricoli TU VSB Ostrawa, ● Złotym Laurem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, ● Honorowym tytułem „Zasłużony dla Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Urządzeń Mechanicznych OBRUM”, ● Statuetką „Złoty Partner 2008” za wybitne osiągnięcia w rozwoju ka-
12
dry naukowej Centrum Mechanizacji Górnictwa KOMAG w Gliwicach. W uznaniu wyjątkowych osiągnięć naukowych i organizacyjnych Profesor Eugeniusz Świtoński uzyskał w 2007 r. Doktorat Honoris Causa Politechniki Rzeszowskiej. Szanowni Państwo, Pozycja naukowa i autorytet Profesora Eugeniusza Świtońskiego są efektem Jego talentu i wyjątkowych zdolności. Swoją pozycję w nauce budował przez całe dotychczasowe życie zawodowe. Profesor Janusz Kowal w opinii sporządzonej dla Senatu Akademii GórniczoHutniczej w Krakowie pisze, że: „Ta bogata, różnorodna i efektywna praca naukowa, dydaktyczna, organizacyjna i innowacyjna Profesora Eugeniusza Świtońskiego jest niezwykle użyteczna społecznie i nosi znamiona wybitności. Jako taka warta jest więc wyróżnienia najwyższym tytułem jaki dać może uczelnia wybitnemu uczonemu.” Profesor Krzysztof Marchelek w opinii przygotowanej dla Senatu Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie stwierdza, że „Nadanie Profesorowi Eugeniuszowi Świtońskiemu najwyższej godności akademickiej – Doktora Honoris Causa, w całym świecie uznawanego za najwyższe wyróżnienie, jest pod każdym względem uzasadnione wybitnymi osiągnięciami Kandydata jako uczonego, nauczyciela i promotora licznych kadr naukowych, twórcy i kreatora nowych rozwiązań, organizatora nauki i techniki, człowieka
godnego najwyższego szacunku”. Jestem przekonany, że w tym krótkim wystąpieniu nie udało mi się przekazać wszystkich osiągnięć i zalet Profesora o tak szerokiej aktywności naukowej oraz organizacyjnej na rzecz rozwoju nauki. Mam jednak głęboką nadzieję, że podane informacje przybliżyły Jego osiągnięcia, a także rolę, jaką odgrywał i odgrywa w rozwoju nauki w kraju i za granicą. Magnificencjo, Wysoki Senacie, Szanowni Państwo, Przedstawione przeze mnie informacje dotyczące całokształtu działalności zawodowej w pełni uzasadniają decyzję Senatu Politechniki Śląskiej o nadaniu Panu Profesorowi Eugeniuszowi Świtońskiemu „znakomitemu uczonemu, wychowawcy, nauczycielowi i promotorowi wielu wyróżniających się pracowników naukowych, w uznaniu znaczących osiągnięć badawczych i istotnych dokonań organizacyjnych, służących rozwojowi nauk technicznych oraz kształtujących i wspomagających stałe podnoszenie wysokiego poziomu naukowego i badawczego Politechniki Śląskiej” najwyższej godności Akademickiej – Doktoratu Honoris Causa. Wielce Szanowny Panie Profesorze, Prosimy przyjąć ten honorowy tytuł jako wyraz wdzięczności za wszystko, co uczynił Pan dla naszej Uczelni i dla nauki. ■
Prof. Tadeusz Burczyński
BIULETYN
Jak Ślązacy odkrywają piękno swojej mowy Śląska mowa często uważana jest za zabawną i nieco rubaszną, szczególnie przez osoby, które nią nie władają. Jednak dla wielu Ślązaków to język szczególny, nasuwający wspomnienia z domu rodzinnego, dzieciństwa, czasów młodości – jedyny w swoim rodzaju i... piękny. Może więc warto, aby również inni odkryli jego urok? Ostatnio do popularyzacji śląskiej mowy przyczyniła się katowicka redakcja „Gazety Wyborczej”, organizując wraz z Muzeum Śląskim konkurs na najpiękniejsze śląskie słowo. Katarzyna Wojtachnio
P
omysł wydawał się dość ryzykowny, ponieważ nie do końca było wiadomo czy zyska on zainteresowanie czytelników – w końcu coraz mniej ludzi włada śląską mową, a przynajmniej taki panuje pogląd wśród wielu mieszkańców tego regionu. Popularność plebiscytu ukazała, że jest jeszcze wiele osób, które nie spisały śląskiego na straty. Od momentu jego ogłoszenia do „Gazety Wyborczej” wpłynęło prawie dwieście listów, które zawierały nawet kilkadziesiąt i kilkaset propozycji słów predestynujących do miana najpiękniejszego.
Piękne, bo śląskie Pomysłodawcą konkursu jest dyrektor Muzeum Śląskiego Leszek Jodliński. Jak sam mówi, źródeł inspiracji było kilka. – Jednym z nich stała się publikacja, którą trzy lata temu wydał Goethe Institut. Mam na myśli książkę poświęconą najpiękniejszym słowom w języku niemieckim. Konkurs był adresowany do wszystkich osób, które znają jakiekolwiek niemieckie słowa. I to był impuls. Pomyślałem, że warto i u nas zorganizować takie przedsięwzięcie – w końcu śląska mowa również zasługuje na zainteresowanie i popularność – opowiada Jodliński. Idea stworzenia plebiscytu, który pobudzi wyobraźnię
STYCZEŃ 2010
wielu Ślązaków zrodziła się również z czystej ciekawości człowieka kultury, chcącego sprawdzić, w jakiej kondycji znajduje się jedno z jej najważniejszych dziedzictw. – Był to swego rodzaju sposób, aby zaobserwować czy język ten jest wciąż dla wielu ludzi bardzo ważną i osobistą częścią ich życia. Poza tym
Warto dodać, iż konkurs ten nie był jedynie skierowany do osób znających śląską mowę, rodzimych Ślązaków. Udział w nim mogli wziąć wszyscy ci, którzy kiedykolwiek mieli kontakt z tym językiem, mieszkający zarówno na Śląsku jak i w innych rejonach Polski, a nawet świata. Wśród uczestników znalazło się
Plebiscyt na najpiękniejsze śląskie słowo przypomniał mieszkańcom tego regionu, jak istotne jest pielęgnowanie rodzimej kultury, której najważniejszym elementem jest właśnie język. Wiele się mówi o tym, że mowa śląska powoli wymiera, ponieważ coraz mniej osób nią włada. Przedsięwzięcie to pokazało, jak wielu jest jeszcze ludzi, którzy bardzo dobrze ją znają i posługują się nią na co dzień. rzeczywiście chciałem sprawdzić, które z tych słów wydaje się ludziom najpiękniejsze. Ale nie tylko w sensie jego brzmienia. Myślałem raczej o ustaleniu czegoś w rodzaju słowa definiującego współcześnie nasze postrzeganie świata, ponieważ język to przede wszystkim myśl, idea i pewna wrażliwość. Przyznaję, że się nie zawiodłem.
wiele osób, które postanowiły podzielić się swoimi wrażeniami, jakie wywarła na nich gwara śląska. Jedną z nich jest Ewa Jędrusina, mieszkająca obecnie w Gliwicach. Za najpiękniejsze śląskie słowo uznała „rzić”, swój wybór uzasadniła następująco: „Kiedy 30 lat temu przyjechałam z Rzeszowszczyzny na Śląsk, aby studiować, nie znałam ani jednego
13
słowa z gwary śląskiej. Jakie było moje oburzenie, kiedy słyszałam to – jak wtedy nazywałam - „szwargotanie”! A kiedy podczas zajęć z matematyki jakiś student powiedział, że „to trza ciepnąć pod pierwiastek”, to we mnie aż się gotowało! Jak to! Przyszła kadra techniczna i nie umie mówić po polsku! Trwało to jakiś czas, aż któregoś dnia wkurzony kolega powiedział do mnie: „Bo ci nakopia do rzici”. Śmiałam się pół dnia. Cóż za piękne określenie. Powiedzieć komuś: „Bo ci nakopię do d…” – ile w tym złości i jakie wulgarne!”. Zasady konkursu były bardzo proste. Propozycję najpiękniejszego słowa wraz z uzasadnieniem należało przesłać do redakcji „Gazety Wyborczej” lub też osobiście złożyć w Muzeum Śląskim. Następnie wszystkie sugestie zostały przekazane Jury, które spośród nich wyłoniło zwycięskie słowa. Zadania tego podjęli się specjaliści w dziedzinie języka i kultury śląskiej, politycy, artyści oraz osoby związane ze Śląskiem: senator Krystyna Bochenek; Jerzy Gorzelik, historyk sztuki; pisarz Wojciech Kuczok; Kazimierz Kutz, reżyser i poseł; ks. Franciszek Kurzaj z parafii Panny Marii w Teksasie;
poeta i prozaik Piotr Lachmann; dyrektor Biblioteki Śląskiej prof. Jan Malicki; senator Maria Pańczyk; prof. Joanna Ostropowicz z Uniwersytetu Opolskie-
wyrazów przez wszystkich sędziów należało wskazać kolejne 10, hierarchizując je od najwyżej punktowanego (10 pkt.) do najmniej punktowanego (1 pkt.).
„Nie możemy ze Śląska zrobić skansenu, a ze śląskiej mowy skamieliny. Żyjemy w czasach gwałtownych zmian, gwałtownego rozwoju. Każdy język musi za tymi zmianami nadążać. Język ogólnopolski przyjmuje zwiększoną liczbę zapożyczeń angielskich, by nazwać elementy zmieniającej się rzeczywistości: świat komputerów i informatyki, kosmetologii, subkultur młodzieżowych itd. Etnolekt śląski zapożycza z ogólnopolskiego.” go; kulturoznawca i folklorystka prof. Dorota Simonides; publicysta Michał Smolorz, malarz i literat Henryk Waniek oraz oczywiście pomysłodawca konkursu Leszek Jodliński. Każdy z jurorów miał za zadanie wyłonić 10 słów spośród tych wszystkich, które zostały bądź nadesłane do redakcji gazety, bądź też złożone w siedzibie Muzeum. Następnie z grupy wybranych
Słowa, które po zsumowaniu otrzymały największą ilość punktów uzyskały miano najpiękniejszych. – Jurorzy nie tyle oceniali, co po prostu wybierali te słowa. Zresztą nie tylko samo słowo było dla nas ważne. Pod uwagę sędziów było również brane uzasadnienie. Ocenialiśmy motywacje, jakie towarzyszyły uczestnikom przy wyborze konkretnego wyrażenia, czy zawierało elemen-
Foto T. Zakrzewski Działalność Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” jest jednym z najbardziej znanych przejawów popularyzacji kultury śląskiej
14
BIULETYN
ty wspomnień, emocji, a może jeszcze inne. I tak naprawdę to właśnie legło u podstaw naszego wyboru – wyjaśniał Jodliński. Przykładem jest zwycięskie słowo „przoć”, czyli kochać. Było ono bardzo często typowane przez uczestników, tak więc wybór zwycięzcy spośród nich został oparty na wyłonieniu uzasadnienia, które najbardziej spodobało się sędziom. Zwyciężył Jerzy Sitko z Katowic, który pisał: „Jak żech moja poznoł na zabawie, to zarozki żech wiedzioł, że to bydzie moja baba. Ino że z Krakowa była, to się zaczła chichrać jak żech pedzioł, że ji pszaja. Terozki jest tak, że jo dali ji pszaja, a moja mie kocho. Dziecka nom pszajom abo kochajom - zależy łod tego kaj majom rajza. Starzykom w Chorzowie pszajom, w Krakowie kochają. Jak to dali bydzie, to po prawdzie niy wiym. Jo się tyż czasym zapomną i godom moji babie, że jom kochom, ale przeca pszaja ji, pszaja wiela wlezie, bo to jest nojpiykniejsze ślonskie słowo”.
Skarbnica historii i tradycji Śląska Wybór słów i uzasadnień był zupełnie subiektywny, jak to zresztą zawsze bywa w konkursach, które w swojej nazwie zawierają słowo piękno. Każdy z sędziów tworzył swoje własne kryteria, według których oceniał nadesłane listy. Dla Leszka Jodlińskiego, poza uzasadnieniem, kolejnym kryterium wyboru najpiękniejszych słów była paradoksalnie ich nieznajomość. – Osoby, które rządzą po śląsku powiedziałyby, że ja nie rządzę, czyli nie mówię w ich języku. Urodziłem się w Gliwicach, tam wyrosłem, ale na mojej ulicy, wśród moich znajomych tego języka zbyt wiele się nie słyszało, ponieważ w Gliwicach nie jest to takie częste. W pewnym sensie było to powodem pewnego zauroczenia słowami, które nie były mi dotąd znane. Dla mnie „ryczka” jako słowo nie funkcjonowało w ogóle, a okazało się, że było jednym z częściej zgłaszanych słów w tym konkursie – uzasadnia. Słowo „ryczka” oznacza mały stołek, taboret i zajęło piąte miejsce w konkursie. Kazimierz Szołtysek z Zabrza uzasadnił swój wybór następująco: „Jak byłem bajtlem, miałem dwie ryczki – mniejszą i większą. Mniejsza służyła mi do siedzenia, większa jako stolik do rysowania. Były to pierwsze rysunki, które wytyczyły
STYCZEŃ 2010
moją drogę zawodową. Zostałem artystą plastykiem. Ukończyłem ASP w Katowicach. Ryczka była bardzo ważna, gdy była kolęda, służyła księdzu jako klęcznik. Ryczką posługiwała się moja Mama przy różnych pracach domowych.” Takich historii nadesłano wiele, często były one bardzo wzruszające, nawiązujące do dzieciństwa, czasów młodości. Listy te są skarbnicą wiedzy o historii i tradycji Śląska. Czasem przypominają o dawno już zapomnianych kulinarnych specjałach, a czasem zaskakują nas oryginalnym określeniem na słowo każdemu dobrze znane. Przykładem na to jest chociażby pięknie brzmiące słowo „roztomiła”, które zajęło ósme miejsce. „Jeśli zaczniemy zastanawiać się nad
Język jako dziedzictwo kulturowe Plebiscyt na najpiękniejsze śląskie słowo przypomniał mieszkańcom tego regionu, jak istotne jest pielęgnowanie rodzimej kultury, której najważniejszym elementem jest właśnie język. Wiele się mówi o tym, że mowa śląska powoli wymiera, ponieważ coraz mniej osób nią włada. Przedsięwzięcie to pokazało, jak wielu jest jeszcze ludzi, którzy bardzo dobrze ją znają i posługują się nią na co dzień. – Nie sądzę, że gwara śląska zamiera – mówi prof. Jolanta Tambor z Uniwersytetu Śląskiego. – A że się zmienia? No cóż, to już inna sprawa. Nie możemy
„Nie można liczyć na to, że każdy Ślązak, chcący zachować język przodków, będzie się kształcił sam, a swoje braki językowe nadrobi w domu, indywidualnie, jedynie przez osłuchanie się z mową starszego pokolenia. Do tego potrzeba wsparcia przez powszechnie dostępną edukację. Do tej edukacji potrzebujemy słowników, podręczników, popularnych poradników, na których będziemy mogli się wzorować i które pomogą nam rozstrzygać niepewności i unikać błędów.” jego znaczeniem, to po pierwsze: miła. Ale miła to takie zwykłe określenie. A tu mamy tą, która jest miłą roz na sto takich zwyczajnie miłych, czyli jest wyjątkowa. Daje wyraz temu, że kobieta jest wybrana ze stu innych, jest jedyna i przez to właśnie jest miłą sercu. Jest tą, w której mężczyzna jest rozmiłowany. Mało tego, jest w niej rozmiłowany po stokroć”. Czy w tej sytuacji nie lepiej zastąpić zwykłe, znane każdemu słowo miła na śląskie „roztomiła”? Nadesłane propozycje ukazały inne, nieznane do tej pory oblicze regionalnej mowy, nie tylko jako rubasznej i śmiesznej, ale również poruszającej i urokliwej. Każdy, kto zechce poznać tę piękniejszą stronę śląskiego, będzie miał taką szansę już w czerwcu 2010 roku, kiedy to zostanie wydany zbiór wszystkich konkursowych słów. Książki mają trafić do księgarń w całym kraju.
wszak ze Śląska zrobić skansenu, a ze śląskiej mowy skamieliny. Żyjemy w czasach gwałtownych zmian, gwałtownego rozwoju. Każdy język musi za tymi zmianami nadążać. Język ogólnopolski przyjmuje zwiększoną liczbę zapożyczeń angielskich, by nazwać elementy zmieniającej się rzeczywistości: świat komputerów i informatyki, kosmetologii, subkultur młodzieżowych itd. Etnolekt śląski zapożycza z ogólnopolskiego – dodaje. Mimo że, zdaniem prof. Tambor, śląski nie jest w tej chwili zagrożony wymarciem należy uczynić coś w tym kierunku, aby zapobiec ewentualnemu zamieraniu w przyszłości. Na pewno nie należy zaprzestawać działań, które są prowadzone obecnie. Konkurs na najpiękniejsze śląskie słowo jest tylko jednym z wielu przedsięwzięć, organizowanych w naszym regionie. Obecnie w wielu szkołach regularnie odbywają się gwarowe konkursy recytatorskie.
15
Organizowane są też spotkania, konferencje, których problematyka związana jest z mową śląską, jak np. konferencja „Śląsko godka – jeszcze gwara czy jednak już język?”. Poza tym jest wiele audycji radiowych i programów telewizyjnych w regionalnych mediach, które w pewien sposób wciąż pielęgnują kulturę śląską. Od 2007 roku przeprowadzane jest wielkie śląskie dyktando w Internecie, które zjednuje sobie coraz większą popularność. Członkowie Tôwarzistwa Piastowaniô Ślónskij Môwy „Danga”, którego głównym celem jest ochrona śląskiej mowy, rozwój oraz jej zachowanie dla przyszłych pokoleń, sądzą, że należy jeszcze wiele uczynić, aby podtrzymać śląską tradycję, a same konkursy takiej mocy nie posiadają. – Takie przedsięwzięcia mają pewien sens propagandowy i mogą służyć tworzeniu pozytywnego klimatu, natomiast nie mają żadnego znaczenia merytorycznego. Uważamy, że takich działań było już wystarczająco dużo. W tej chwili potrzebne są inne, może mniej medialne, ale pozostawiające po sobie jakiś bardziej trwały owoc. Konieczne jest pozyskiwanie fachowców, organizowanie komisji kodyfikacyjnej, budowanie zaplecza finansowego i organizacyjnego, popularyzacja wiedzy dialektologicznej – argumentuje prezes stowarzyszenia dr Józef Kulisz. Zdaniem „Dangi” gwara śląska wymiera i należy jak najszybciej podjąć działania, które proces ten zatrzymają. Uważają oni, iż w dzisiejszych czasach język, który nabywa młode pokolenie ma niewiele wspólnego z językiem ich dziadków, a młodzież coraz rzadziej posługuje się gwarą. Powodem tego jest fakt, iż często jedynym miejscem, gdzie mają z nią kontakt jest ich dom rodzinny. Jednak osób posługujących się tradycyjną mową śląską jest coraz mniej i kiedyś ich zabraknie, a wtedy razem z nimi być może odejdzie również w zapomnienie język. W tej sytuacji słowem-kluczem jest edukacja. – Nie można liczyć na to, że każdy Ślązak, chcący zachować język przodków, będzie się kształcił sam, a swoje braki językowe nadrobi w domu, indywidualnie, jedynie przez osłuchanie się z mową starszego pokolenia. Do tego potrzeba wsparcia przez powszechnie dostępną edukację. Do tej edukacji potrzebujemy słowników, podręczników, popularnych poradników, na których będziemy mogli się wzorować i które
16
pomogą nam rozstrzygać niepewności i unikać błędów – mówi Kulisz.
Kodyfikacja śląskiej mowy Mimo że nie wszyscy podzielają poglądy stowarzyszenia, dotyczące rychłego wymarcia języka, to jednak oczywiste jest, że należy podjąć konkretne działania, aby nie dopuścić do sytuacji zagrożenia wyginięciem. Mowa śląska jest bardzo istotną częścią dziedzictwa kulturowego Ślązaków, a także swego rodzaju elementem spajającym to społeczeństwo, który, zdaniem Leszka Jodlińskiego, można skutecznie wykorzystać. – Oczywiście ważne jest to, aby nie był to martwy język i skrywany, traktowany jako element, który jest niebezpieczny dla języka polskiego i jednolitego, unikalnego charakteru państwa polskiego.
Jest to element, który buduje tożsamość i można na przykład oprzeć na tym budowę tożsamości stosunkowo młodego województwa śląskiego. – Aby jednak móc zbudować tożsamość, o której jest mowa potrzebne są działania ze strony regionalnych władz, wspierające język i kulturę Śląska. Co dokładnie należy uczynić? Na to pytanie pada wiele różnorodnych odpowiedzi, a stowarzyszenie „Danga” posiada niezliczoną miarę pomysłów, spośród których na pierwsze miejsce wysuwa się sprawa kodyfikacji mowy śląskiej. Czy ustalenie zasad pisowni i gramatyki jest aż tak ważnym problemem? Prof. Jolanta Tambor uważa, iż stworzenie zasad pisowni gwary śląskiej jest niezbędne, ponieważ to warunek konieczny przyznania jej statusu języka regionalnego. – Przyznanie prawnego statusu języka regionalnego etno-
Pierwsza dziesiątka najpiękniejszych śląskich słów według uczestników plebiscytu 1. Przoć – „Jak żech moja poznoł na zabawie, to zarozki żech wiedzioł, że to bydzie moja baba. Ino że z Krakowa była, to się zaczła chichrać jak żech pedzioł, że ji pszaja. Terozki jest tak, że jo dali ji pszaja, a moja mie kocho. Dziecka nom pszajom abo kochajom - zależy łod tego kaj majom rajza. Starzykom w Chorzowie pszajom, w Krakowie kochają. Jak to dali bydzie, to po prawdzie niy wiym. Jo się tyż czasym zapomną i godom moji babie, że jom kochom, ale przeca pszaja ji, pszaja wiela wlezie, bo to jest nojpiykniejsze ślonskie słowo.” 2. Łonaczyć – „Łonego dnia, nasz poseł ze ślonskiyj ziymi Pan Kazimiyrz Kutz postanowioł nałonaczyć z sejmowyj łonyj łonakim Kacorom. Łonaczył fest dugo ale fajniy. Roz im przyłonaczył z prawyj, potym zaś dołonaczył łod frontu, a na koniyc wyłonaczył z lewyj. Jo jakbych boł na miyjscu tego łonakigo Kacora, a ftoś by mi tak nałonaczył to bych się mocno włonaczył a może i nawet złonaczył.” 3. Maszkiety – słodycze, łakocie 4. Mamulka – „Mamulka jest jak kwoka chroniąca swoje małe. Mamulka jest tą osobą, która pomoże w każdej sytuacji. Mamulka to samo ciepło, dobro i wszystko najlepsze. Mamulka jest ostoją życiową, do której zawsze można się zwrócić. Najpiękniejsze śląskie słowo to „Mamulka”.
BIULETYN
lektowi stanowi podniesienie jego prestiżu – w obiegu społecznym zdecydowanie wyższe uznanie uzyskuje fenomen językowy uważany za język niż np. za dialekt czy gwarę. Wyższy prestiż i prawomocność ma zawsze słowo pisane. Na większe uznanie w powszechnej świadomości zatem zasługuje ten etnolekt, który ma swoją wersję pisaną. To podwójny powód do podjęcia dzieła kodyfikacji – argumentuje. – Po drugie, śląszczyzna pisana sama z siebie będzie bardziej prestiżowa dla swych użytkowników oraz dla obserwatorów zewnętrznych. Słowo pisane zawsze było bardziej cenione przez przeciętnych użytkowników języka i pozwala ono w sposób trwały przechowywać dziedzictwo kulturowe danej grupy etnicznej. – Usystematyzowanie i sformułowanie zasad pisowni śląskiego jest więc sprawą bardzo istotną, niosącą
korzyści dla jego użytkowników. Uznanie mowy śląskiej za język regionalny przyniesie również profity materialne, które zaś przełożą się na czynności związane z pielęgnacją i utrzymaniem naszego dziedzictwa kulturowego. Państwo polskie byłoby wówczas zobligowane do dbania o tę historyczną spuściznę, co oznaczałoby możliwość pozyskania środków na przedsięwzięcia związane z zachowaniem tego języka, czyli m. in. na edukację, regionalne publikacje oraz, co ważne, na ochronę urzędową. Prace nad kodyfikacją śląskiego ruszyły w roku 2008, po zorganizowaniu konferencji pt. „Śląsko godka – jeszcze gwara czy jednak już język?”, na której uczestnicy doszli do wniosku, że należy usystematyzować śląską mowę. Pokłosiem tej konferencji są dwa stowarzyszenia, których celem jest ratowanie języka i
5. Ryczka – „Jak byłem bajtlem, miałem dwie ryczki – mniejszą i większą. Mniejsza służyła mi do siedzenia, większa jako stolik do rysowania. Były to pierwsze rysunki, które wytyczyły moją drogę zawodową. Zostałem artystą plastykiem. Ukończyłem ASP w Katowicach. Ryczka była bardzo ważna, gdy była kolęda, służyła księdzu jako klęcznik. Ryczką posługiwała się moja Mama przy różnych pracach domowych. W związku z tym mam także złe wspomnienia. W każdą sobotę Matka, myjąc okna, wchodziła na ryczkę.” 6. Bajtel – „Bajtel nosi krótkie galoty z szelkami skrzyżowanymi z tyłu, żeby nie spadały. Jest ostrzyżony na glacę z grzywką, z poobijanymi zazwyczaj kolanami. Bajtel na ogół nie słucha zbytnio mamy, która często go zdziela mokrą chadrą. Później z bajtla wyrasta huncwot, najduch, gizd, chochor, sowizdrzoł, karlus, ale - broń Boże – lump.” 7. Pieron – „Nazwa ta nikogo nie obraża, ale daje dużo radości, czy to w śląskich żartach, czy w rozmowach przy biesiadzie.” 8. Roztomiła – „To po pierwsze: miła. Ale miła to takie zwykłe określenie. A tu mamy tę, która jest miłą roz na sto takich zwyczajnie miłych, czyli jest wyjątkowa. Daje wyraz temu, że kobieta jest wybrana ze stu innych, jest jedyna i przez to właśnie jest miłą sercu. Jest tą, w której mężczyzna jest rozmiłowany. Mało tego, jest w niej rozmiłowany po stokroć.” 9. Starzik – dziadek 10. Wrazidło – osoba ciekawska, wścibska STYCZEŃ 2010
kultury śląskiej: wspomniana już „Danga” oraz „Pro Loquela Silesiana” z Chorzowa. Zawiązały one zalążek komisji kodyfikacyjnej, na czele której stanęła prof. Jolanta Tambor. Zespół ten postawił sobie za cel opracowanie śląskiego elementarza. Prace wciąż trwają, ale już duża część początkowych zamierzeń została wykonana.– W kwestii śląskiej grafii i ortografii zostały prawie w całości zrealizowane niektóre punkty drogi kodyfikacyjnej, a niektóre zostały wykonane częściowo. Zespół po wielu dyskusjach wybrał i opisał rozwiązania ortograficzne dla zapisu etnolektu śląskiego. Częściowo dokonuje się etap kolejny, czyli nakazywanie normy – informuje prof. Tambor. Efekty pracy komisji będziemy mogli ocenić już w połowie 2010 roku. W tym czasie ma ukazać się oczekiwana książka, tzw. Ślabikorz. Józef Kulisz ostrzega jednak, że nie będzie to dzieło doskonałe. – Należy mieć świadomość, że napisanie takiego elementarza jest zadaniem pionierskim i bardzo trudnym, wymaga ono bowiem, prócz zapewnienia odpowiedniego poziomu pedagogicznego, także rozwiązania przynajmniej najważniejszych problemów lingwistycznych. Trzeba sobie więc od razu powiedzieć, że elementarz ten będzie dziełem amatorskim, zapewne nie wolnym jeszcze od wielu błędów. Główną jego wartością jest to, że stał się on dla wszystkich osób uczestniczących w jego tworzeniu rodzajem poligonu doświadczalnego, na którym testowane były różne rozwiązania kodyfikacyjne. Do tej pory mowę śląską charakteryzowała duża dowolność w zakresie ortografii i grafii. Jedno słowo posiadało kilka form zapisu lub odmiany, a decyzja, którą z nich wybrać należała do użytkownika języka. Przykładem tego jest wyraz, który zwyciężył w konkursie na najpiękniejsze śląskie słowo – „przoć”. Znane są również jego formy, takie jak „przać” czy „przajać”. Problemy sprawia także pisownia. Wątpliwości dotyczą zapisu przez „rz” lub też może przez „sz”. Usystematyzowanie zasad odmiany i pisowni ma właśnie takie problemy zlikwidować. Nie będzie to jednak możliwe, jeżeli normy te nie zostaną zaakceptowane przez użytkowników języka. Dlatego też istotny w tej sprawie był głos osób, które piszą w języku śląskim. Pod koniec ubiegłego roku, w listopadzie,
17
zorganizowano w Rybniku spotkanie z osobami piszącymi po śląsku w gazetach, czasopismach i własnych publikacjach książkowych. Jego celem było nakłonienie ich, aby przestrzegali oni opracowanych przez komisję reguł. Spotkanie zakończyło się sukcesem, co oznacza, że proces kodyfikacji, mimo że nie został jeszcze przeprowadzony do końca, powoli wchodzi w życie.
Spacer
Śląski wraca do łask Kodyfikacja jest w gruncie rzeczy jedynie pierwszym krokiem do tego, aby móc w przyszłości uczyć kolejne pokolenia śląskiego. Po spisaniu norm i reguł należy opracować odpowiednie podręczniki do śląszczyzny oraz stworzyć programy do edukacji. Można jednak uznać, iż sukcesem jest już sam fakt, że język, który do niedawna był zupełnie lekceważony, został zauważony, zaczął być doceniany i rozpoczęły się działania mające na celu jego zachowanie i promocję. Mowa śląska przez wiele lat była traktowana jako gorsza, niegodna cywilizowanego człowieka, zagrażająca językowi polskiemu i niemieszcząca się w jego standardach. W szkołach mówienie po śląsku było potępiane, w społeczeństwie zaś często wyśmiewane. Działania te sprawiły, że została ona zupełnie zdeprecjonowana. Gwarą wciąż jednak posługuje się wiele osób – całe dzielnice, a nawet miasta. Nie należy więc lekceważyć tej grupy ludzi. Obecnie postrzeganie mowy śląskiej uległo zmianie. Powoli zaczyna się śmiało i odważnie wyrażać o tym, że tak również się mówi na Śląsku. Zdano sobie sprawę z tego, iż jest to bardzo cenne dziedzictwo kulturowe, budujące tożsamość Ślązaków, warto więc o nie walczyć, aby kolejne pokolenia również mogły z niego korzystać. I zaczęto walczyć. Nie sposób nie zauważyć, że w ostatnim czasie coraz więcej słychać śląski i o śląskim. I to nie tylko w kontekście serialu „Święta wojna”, jak to bywało do tej pory. Być może konkurs na najpiękniejsze śląskie słowo nie jest przedsięwzięciem, które zrewolucjonizowało sposób myślenia o śląskiej mowie, ale na pewno ukazało, że ten na pozór rubaszny i zabawny język może być również piękny i wzruszający, zmysłowy. To język, którego nie da się zastąpić żadnym innym. ■
18
Jak poruszać się w przestrzeni miasta? Jak odnaleźć sens w pogmatwanej i na ogół nieuporządkowanej miejskiej rzeczywistości, w której piękno sąsiaduje z brzydotą, a kolejne warstwy historyczne tworzą – posługując się słowami socjologa prof. Bohdana Jałowieckiego – „trudny przedmiot poznawczych i emocjonalnych wykopalisk”?
BIULETYN
jako tekst?
W poszukiwaniu szaty informacyjnej miasta Katarzyna Kozub-Kulik
Wystarczy „czytać” swoje miasto ulubionym kodem. Przyjrzeć się mu, wykorzystując do tego figury stylistyczne, literackie zapiski, ironię, szczery śmiech, a nawet zachwyt. Przede wszystkim jednak trzeba odkrywać miejską przestrzeń w czasie długich spacerów, które pozwolą zrozumieć różnorodność miejsc oraz niuanse życia mieszkańców.Tak przed niemal dekadą uczyniło dwoje francuskich socjologów, opisujących swoistą „mozaikę” Paryża w formule oryginalnego przewodnika.Tak, krok po kroku, i my odkryjemy złożoną szatę informacyjną miasta, w którym akurat przyszło nam żyć.
STYCZEŃ 2010
19
Szata miasta, proza życia – Z socjologicznego punktu widzenia szatą informacyjną miasta jest jego specyficzny „język”, do którego zaliczymy przede wszystkim wszelkie oznaczenia administracyjne i drogowe, wytyczające miejskie drogi, ścieżki i obszary, związane głównie z przestrzenią publiczną-otwartą – tłumaczą złożoność pojęcia prof. Marek Szczepański i Weronika Ślęzak-Tazbir, autorzy tekstu „Ziemia z uśmiechu Boga. Szata informacyjna miast śląskich”. Dodają, że w gronie wspomnianych oznaczeń znajdują się, m. in. nazwy miast, ulic i dzielnic, miejskie tablice informacyjne, nazwy rzek, oznaczenia przystanków i pojazdów transportu miejskiego czy oznaczenia na ulicach i chodnikach. Ich różnorodność (dokładniej rzecz ujmując – różnorodny sposób oznaczania miejsc publicznych, doskonale widoczny szczególnie na przykładzie metropolii śląskiej) sprawia, że tzw. miejska szata publiczna – choć całkowicie zwyczajna – staje się coraz częściej narzędziem miejskiego public relations. Co więcej, udanie służy ona kreowaniu miejskiej tożsamości oraz tworzeniu w mieście wyjątkowych miejsc. – Wyróżniająca w zakresie szaty informacyjnej staje się Warszawa, która zaczynając od czytelnego systemu tablic informacyjnych (tzw. Systemu Informacji Miejskiej – SIM) oraz wyznaczenia szlaków powstania warszawskiego w mieście, dochodzi do stopniowego szczegółowego prezentowania krótkiej biografii każdego z patronów ulic – stwierdza prof. Szczepański. – Z kolei na Śląsku wszystkie ośrodki mają własne, wyróżniające się systemy tablic informacyjnych, wykorzystujące niekiedy motyw herbu miasta, dodatkowo zaś niektóre promują się wśród mieszkańców i gości pod konkretnymi hasłami, umieszczając je w centrach na nowoczesnych wielkoformatowych plakatach bądź upowszechniając je w materiałach promocyjnych, rozdawanych zainteresowanym turystom z kraju i zagranicy. I tak np. szczycące się średniowiecznym rodowodem oraz
20
wdrażaniem nowoczesnych technologii Gliwice to „Stare Miasto, Nowy Świat”, Tychy to „dobre miejsce”, zaś Sosnowiec – „tęczowe miasto”. – Również obecność dużych, znanych zakładów produkcyjnych staje się elementem stałym szaty miejskiej. Przechodząc koło tyskiego browaru, możemy np. przeczytać ogromny na-
takiej są szkoły i uczelnie, zabytki, obiekty sportowe, niejednokrotnie również miejskie deptaki oraz galerie handlowe. Do tego dochodzi jeszcze przestrzeń półprywatna oraz vox populi – głos ludu: graffiti, wlepki, stemple, napisy na murach, chodnikach, tablice ogłoszeniowe. One także – śmiesząc, irytując, pouczając czy moralizując – składają się na wyjątkowość zastanej przestrzeni miejskiej. Poznajemy je, chodząc. Włócząc się po zaułkach. Spacerując. „Tworząc gęsty miejski tekst”
pis, który głosi, że Tychy są stolicą polskiego piwa – dodaje Weronika Ślęzak-Tazbir. Podobną sytuację zastaniemy w Gliwicach, których zewnętrzną wizytówką jest od dekady fabryka General Motors (potocznie zwana „Oplem”), funkcjonująca w ramach gliwickiej podstrefy Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Na marginesie, fabryka GM zastąpiła w tej funkcji dawny gliwicki konglomerat zakładów przemysłu ciężkiego. Wyróżnikiem, a jednocześnie ważkim i rozpoznawalnym elementem szaty miejskiej jako
– Każdy przechodzień, idąc, tworzy szatę informacyjną miasta – głosi w eseju „Walking in the City” francuski filozof i jezuita Michel de Certeau. – Spacer można bowiem rozpatrywać w ramach różnych paradygmatów: psychoanalitycznego, symbolicznego czy wreszcie semiotycznego. Biorąc pod uwagę relacje między spacerowiczem a oficjalnym miejskim krajobrazem i stosunki, w jakie wchodzą, można mówić o informowaniu i wzajemnym komunikowaniu. Ciała przechodniów poruszają się, tworząc gęsty miejski tekst. „Piszą” – bez możliwości czytania. Spacerowanie jest w tym sensie procesem wielokrotnego cielesnego zapisu miasta, w którym sieci poruszających się, przecinających się zapisków tworzą różnorodną historię. To poruszanie się jest zarazem tworzeniem przestrzeni z anonimowych miejsc. Tym sposobem ulica zdefiniowana przez plan urbanistyczny przekształca się w „określoną przestrzeń”. – Relacja między tekstem a doświadczeniem miasta jest jeszcze bardziej inspirująca, gdy przyjrzeć się – obecnym np. w miejskim piarze, sztuce czy literaturze – figurom stylistycznym, którymi są synekdocha i asyndeton – uważa badacz kultury Jacek Gądecki. – Obie mają kluczowe znaczenie w czytaniu miejskiego tekstu – zarazem scalają i rozdzielają miejskie doświadczenia i występują jednocześnie: synekdocha totalizuje elementy przestrzeni, czyniąc z wybranych elementów reprezentacje pewnych miejsc. Asyndeton
BIULETYN
poprzez skróty rozdziela z kolei miejskie kontinuum na mniejsze fragmenty. Ciekawym i dość kontrowersyjnym przykładem zapisu drogi przechodnia, nawiązującym zarówno do przemyśleń de Certeau, jak i późniejszych analiz Gądeckiego, jest schematyczna mapa Warszawy zaprezentowana w nagrodzonej w 2005 r. pracy Małgorzaty Medowskiej „Moje miasto”. Mapę, wykorzystującą abstrakcyjny motyw linii metra oraz ironiczne, nieraz niecenzuralne, lecz nawiązujące do potocznego języka skróty myślowe, można odczytywać jako alternatywny system informacji miejskiej, jednocześnie zaś jako przejaw „niecodziennej” codzienności stołecznego miasta, który odwołuje się do sfery doświadczeń, pamięci i, przykrych niestety, emocji oraz wspomnień. Medowska nie jest zresztą odosobniona w takim odczytywaniu szaty informacyjnej miasta. Wystarczy bowiem przywołać równie kontrowersyjny fragment tekstu Marii Peszek zatytułowany „Pieprzę cię, miasto”, a pochodzący z jej debiutanckiej płyty poświęconej miastu – „Miasto manii”: pieprzę cię / miasto / chodzę / własnymi / drogami / a ty mi / je wyznaczasz / swymi / przystankami […] – Trafnie podsumowuje on poszukiwania między czytaniem szaty informacyjnej miasta a działaniami służącymi jej tworzeniu – stwierdza w eseju „Moje miasto. W poszukiwaniu szaty informacyjnej miasta” Jacek Gądecki. Podążając za… Doświadczenie nabyte w trakcie chodzenia może zatem zaowocować poczuciem przyjemności bądź braku przyjemności przebywania w danym miejscu, każdorazowo jednak przybliża spacerowicza do poznania wyjątkowości – genius loci – swojego miasta. To idea towarzysząca pracy Medowskiej, tekstom Peszek czy działaniom rozmaitych badaczy, mozolnie odtwarzających zastaną bądź minio-
STYCZEŃ 2010
ną rzeczywistość danego ośrodka miejskiego. Jak już wspomniano we wstępie, przed kilku laty ukazała się niezwykła książka o paryskiej metropolii autorstwa dwojga socjologów zajmujących się głównie badaniem paryskiej burżuazji. – Jej oryginalność – twierdzili autorzy: Monique Pinçon-Charlot i Michel Pinçon – polega na propozycji odkrywania francuskiej stolicy w czasie spacerów takimi ścieżkami, które pozwalają zrozumieć jej różnorodność i dzielić nieco życie każdej dzielnicy. Wedle tej zasady powstają obecnie m.in. przewodniki wydawnictwa Lonely Planet, a także – sięgając do rodzimego, lokalnego podwórka – seria książek oprowadzających po gliwickich zakątkach, zatytułowana „Gliwice znane i
nieznane”. – To przewodniki po zabytkach, które w latach 2003-2007 zostały udostępnione w ramach Gliwickich Dni Dziedzictwa Kulturowego – wyjaśnia Leszek Jodliński, pomysłodawca GDDK. Autorom publikacji przyświecała myśl, by książki zachęcały do samodzielnych wypraw po mieście i pomagały zagłębiać się w jego przeszłość. – W ten sposób, spacerując po Gliwicach bądź tylko czytając o gliwickich obiektach utrwalonych na kartach tej publikacji, dotrzemy do miejsc całkowicie wyjątkowych, często też na co dzień niedostępnych – zauważa Jodliński. Wędrówkę po Gliwicach wyznacza klucz haseł towarzyszących każdej edycji imprezy. Odwołują się one m.in. do
sfery sacrum, literatury i sztuki, edukacji, prawa czy dokonań miejscowych architektów i urbanistów. Tak – w otoczce współczesności – poznajemy krok po kroku historyczną szatę informacyjną miasta. Odkryć jej elementy można wszak i w inny sposób. Na tropach Kottka i Eberharda Mocka Od kilku lat niebywałą popularnością w gronie polskich – i nie tylko – czytelników cieszą się kryminały Marka Krajewskiego („Śmierć w Breslau”, „Koniec świata w Breslau”, „Widma w mieście Breslau”, „Festung Breslau”, „Dżuma w Breslau” czy „Głowa Minotaura”). Rozgrywają się one w dokładnie zarysowanych realiach topograficznych i historycznych przedwojennego Wrocławia. Krajewski – z wykształcenia filolog klasyczny, specjalista w zakresie językoznawstwa łacińskiego, były wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego i laureat Paszportu Polityki – stworzył w nich fikcyjną, lecz pełnokrwistą postać Eberharda Mocka, pracownika wrocławskiego Prezydium Policji. Podążanie jego śladami, emocjonująca i wciągająca czytelnika wędrówka po zaułkach Wrocławia tropem rozmaitych afer kryminalnych to intensywne, zarazem drobiazgowo opisane odtwarzanie nieistniejącej szaty informacyjnej miasta. To także reinterpretacja, odczytywanie na nowo jego – naznaczonej przygodami Mocka – rzeczywistości. Jak, analogicznie do wrocławskich doświadczeń, zgłębić historyczną rzeczywistość Gliwic? W podobny sposób – posługując się literaturą: fragmentami gliwickiej tetralogii Horsta Bienka. Składają się na nią cztery powieści: „Pierwsza polka”, „Wrześniowe światło”, „Czas bez dzwonów” oraz „Ziemia i ogień”. Ich akcja, podobnie jak cykl kryminałów Krajewskiego, rozgrywa się przed przejęciem Gliwic przez Polaków,
21
w latach 1939-1945. Bienkowska tetralogia nie jest jednak do końca fikcyjna, ma bowiem charakter wspomnieniowy, aczkolwiek – wbrew panującym stereotypom – nie znajdziemy tam roszczeń czy wylewania żalów na „tych, którzy skrzywdzili”. Tak tłumaczył to pisarz jeszcze przed przystąpieniem do pisania „Pierwszej polki” (przy okazji nadania mu w 1969 roku Nagrody Literackiej Miasta Bremy za powieść „Cela”): „Myślę, że nasza literatura musi być bardziej związana z rzeczywistością. (...) przy tym, odzwierciedlając rzeczywistość, nie powinna ona popadać w płaskie ideologizowanie. Czego potrzebujemy, to historycznej prawdy. I autor, który dziś decyduje się jeszcze na szalone przedsięwzięcie pisania powieści, ponosi odpowiedzialność przed historią, jak nas tego uczyli tacy pisarze jak Tołstoj, Faulkner czy Sołżenicyn”. Tym, o czym marzył Bienek, była rekonstrukcja śląskiej prowincji według ducha „poetyckiego realizmu”, obecnego w twórczości Williama Faulknera, Thomasa Wolfe’a, Carsona McCullersa czy wczesnego Trumana Capote. W swojej „Podróży w krainę dzieciństwa”, będącej post scriptum do gliwickiej tetralogii, pisarz tłumaczył charakter cyklu („wędrówka po mieście po tropach pamięci”) i wspominał: „Przez czternaście lat mieszkałem zawsze w tym samym domu w pobliżu Stadtwaldu [dziś las komunalny przy ul. Chorzowskiej] i tam znałem wszystko” . Obraz miasta, mimo długiego czasu życia Bienka w innej przestrzeni, wypełniony był kolo-
rytem chłopięcych wędrówek, pejzaży, zapachów, swojskością i specyficznym folklorem. „Zapachy: zakłady hutnicze, koksownie, hałdy szlaki. Odgłosy: wieże wyciągowe kopalń, kotły parowe, pobliska stacja rozrządowa z lokomotywami (...). Bujna roślinność. Jaśmin, którego było w Gliwicach pełno, który otaczał płoty większości ogrodów (...), jest niejako wschodnim żywopłotem białego głogu. Dziewanna. (...) Dzieciństwo i dziewanna są dla mnie niemal tym samym, jeszcze dzisiaj (...) Jaśniejące lasy brzozowe w maju. Brudna, leniwie płynąca rzeka Kłodnica. (...) Kobiety, które w dniu wypłaty czekają na swoich mężczyzn przed bramami fabryk. Karuzele przedmieścia. Ksiądz (...), który pędził z dwoma ministrantami do ostatniego namaszczenia.”(H. Bienek, „Podróż w krainę dzieciństwa”, Gliwice 1994). Jego gliwickie powieści to znowuż, jak u Krajewskiego, odtwarzanie dawnej szaty informacyjnej miasta. Pisarz wykorzystał do tego galerię fikcyjnych postaci, ukrywając się za osobami dzieci, takich jak kilkuletni Kottek. Towarzyszyła mu jednak troska o prawdę historyczną, rzeczywistość zapamiętaną: Zastanawiał się: „Czy Gliwice są jeszcze moimi Gliwicami, miastem mojego dzieciństwa, takim, jakim je teraz opisuję?”. Gdy odwiedził je po 42 latach od opuszczenia miasta, stwierdził „Nie można sobie tego wyobrazić. Miasto mojego dzieciństwa, Gliwice, nie zmieniło się. Większość miast na Śląsku nie zmieniła swojego rdzenia”. To przesądza o wartości całego cyklu.
Synekdocha (gr. synekdochē – „wspólne otrzymywanie”) to figura stylistyczna, polegająca na określeniu całości przez część (np. „dziesięć szabel” zamiast „dziesięciu kawalerzystów”), części przez całość (np. „wygrała Polska” zamiast „wygrała drużyna polska”), rodzaju przez gatunek („armia” zamiast „wojsko”), gatunku przez rodzaj („młode stworzenie” zamiast „młoda dziewczyna”), przedmiotu przez materiał, z którego jest wykonany („płótno historyczne”). Asyndeton (gr. asýndetos – „nie związany” ) to zdanie albo część zdania połączona z innymi bezpośrednio, bez pomocy spójnika. Typowy przykład to stwierdzenie Juliusza Cezara: „Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem”.
22
Miasto dzisiaj Współczesnym zgłębianiem sensu miasta, odkrywaniem jego genius loci i kart zapisanych wspomnieniem wędrówek i spacerów, jest – w przypadku Gliwic – cykl wywiadów Sławomira Hermana z dawnymi i obecnymi mieszkańcami miasta zatytułowany „Dwunastu wspaniałych”. Jaki był klucz wyboru poszczególnych nazwisk? Zarazem prosty i skomplikowany. Okazało się bowiem, że gliwiczan znanych, robiących karierę w kraju i poza granicami Polski, jest naprawdę wielu. Trzeba jednak było na kogoś się zdecydować, wybrać kilka osobowości ze świata sportu, kultury czy polityki. W rezultacie w książce znalazły się rozmowy, m.in. z artystami scen polskich (Wanda Polańska), muzykami (Wojciech Kocyan, Stanisław Soyka), prozaikami i poetami (Tadeusz Różewicz), aktorami starszego i młodego pokolenia (Wojciech Pszoniak, Agata Buzek), politykami (Jerzy Buzek), sportowcami (Egon Franke, Włodzimierz Lubański) czy ekonomistami (Wiesław Rozłucki). To ich wspomnienia, opowieści o dziecięcych włóczęgach czy młodzieńczych spacerach po Gliwicach pozwalają czytelnikom poznawać miasto od nowej, czasem zabawnej, czasem ironicznej strony. Tak powstaje oryginalny przewodnik, który traktując o czyjejś biografii, opisuje również „język” miasta, tworzenie i nadawanie mu znaczeń. – Zadziwiająca jest np. opowieść Elżbiety Sommer o codzienności i wszechobecnych błotach Trynku, tak żywo kontrastującego z wielkomiejskim urokiem centrum, Wojtka Pszoniaka o jego karierze wojskowej i kilkunastu miesiącach, które spędził w jednostce wojskowej przy obecnej ul. Andersa. Zdumiewa Wiesław Rozłucki (twórca warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych) – człowiek słynący z opanowania i spokoju, a niegdyś, jak się okazuje, bardzo żywy, wręcz rozbrykany chłopak. Wciągające są wreszcie opowieści o dawnej braterskiej rywalizacji między Stanisławem i Jerzym Soykami, tak samo zresztą jak przezabawna jest anegdota Staszka o tym, jak w wieku 6 lat wybrał się do śródmieścia na IGRY gliwickich żaków – kończy Herman. ■
BIULETYN
Strategia rozwoju szkolnictwa wyższego 2010-2020 – projekt środowiskowy W poprzednim numerze „Biuletynu” wzmiankowaliśmy o ministerialnym projekcie reformy szkolnictwa wyższego. Oprócz tego dokumentu opracowany został również – przez Fundację Rektorów Polskich – projekt środowiskowy „Strategia rozwoju szkolnictwa wyższego 2010-2020”. Jego celem jest zaproponowanie kluczowych kierunków rozwoju polskich uczelni w najbliższej dekadzie oraz ponowne określenie misji szkolnictwa wyższego z uwzględnieniem współczesnych realiów. Katarzyna Wojtachnio
P
rojekt powstał z inicjatywy konsorcjum, w którego skład wchodzą: Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Fundacja Rektorów Polskich oraz Konferencja Rektorów Zawodowych Szkół Polskich. Przedstawiono w nim siedem głównych celów strategicznych, odnoszących się do czterech obszarów funkcjonalnych szkolnictwa wyższego: działalności edukacyjnej uczelni, działalności naukowej i badawczo-rozwojowej, współdziałania uczelni z ich otoczeniem oraz w obszarze systemu szkolnictwa wyższego. W ramach działalności edukacyjnej celem nadrzędnym jest dostosowanie systemu kształcenia do zmieniających się potrzeb społecznych oraz podniesienie jakości kształcenia w warunkach jego masowości. Służyć ma temu upowszechnienie idei uczenia się przez całe życie – life-long learning (LLL), a także dostosowanie kompetencji osób uczących się do realnych potrzeb społecznych i gospodarczych oraz zwiększanie dostępności studiów. Istotnym elementem jest również poprawa warunków kształcenia się osób szczególnie uzdolnionych poprzez, m.in. otaczanie ich indywidualną opieką i umożliwianie im realizacji specjalnie zaprojektowanych programów i planów nauki, a w szczególności szybszego kończenia studiów. Planowane jest także podniesienie poziomu przygotowania kandydatów na studia poprzez lepszą koordynację działań w systemie szkolnictwa wyższego i oświaty. Jednym z zadań jest też zwięk-
STYCZEŃ 2010
szenie skuteczności funkcjonowania mechanizmów zapewniania jakości kształcenia oraz ograniczenie zjawisk patologicznych w procesie edukacji poprzez wdrażanie zasady „zero tolerancji” dla nieetycznych zachowań pracowników i studentów. W obszarze działalności naukowej i badawczo-rozwojowej uczelni najważniejszym celem jest zwiększenie produktywności działań. Osiągnięcie tego zamierzenia będzie możliwe poprzez udoskonalenie systemu finansowania oraz organizacji i zarządzania badaniami naukowymi, a także pracami rozwojowymi. Kolejnym zadaniem jest zwiększenie aktywności działalności naukowo-badawczej pracownika naukowego, m. in. dzięki modyfikacji ścieżki awansu akademickiego czy też wprowadzeniu zachęt (redukcja pensum, dodatki zadaniowe) do aktywnego angażowania się przez jednostki organizacyjne i ich pracowników w rozwój przedsiębiorczości i innowacyjności. W ramach współdziałania uczelni wyższych z ich otoczeniem planowana jest realizacja dwóch następnych celów strategicznych. Pierwszym z nich jest rozszerzenie służebnej roli uczelni względem społeczeństwa. Powinna zostać określona, a następnie wdrożona idea nowej społecznej odpowiedzialności szkolnictwa wyższego. Planowane jest również wzmocnienie działalności na rzecz otoczenia, np. poprzez uruchamianie różnorodnych form aktywizacji intelektualnej osób niebędących studen-
tami uczelni. Projekt przedstawia także konieczność zwiększenia stopnia umiędzynarodowienia polskiego szkolnictwa wyższego i poprawę pozycji krajowych uczelni w skali międzynarodowej. Aby osiągnąć ten cel należy podnieść atrakcyjność polskich szkół wyższych jako partnerów w internacjonalnych przedsięwzięciach edukacyjnych i badawczych, poprawić ich wizerunek w świecie oraz stworzyć odpowiednie warunki nauki dla studentów zagranicznych. Ostatni cel strategiczny ma być zrealizowany w obszarze systemu szkolnictwa wyższego. Jego istotą jest usprawnienie rozwiązań systemowych, głównie zaś w odniesieniu do instytucji centralnych. Jednym z założeń jest również wprowadzenie powszechnej częściowej odpłatności za studia w powiązaniu z systemem ogólnodostępności kredytów i pożyczek studenckich, jako rozwiązania na rzecz równości dostępu do studiów, narzędzia regulacyjnego w systemie szkolnictwa wyższego oraz źródła dodatkowych środków finansowych. Opisana powyżej strategia stanie się wieloletnim planem zapowiedzianych i wdrażanych zmian w szkolnictwie wyższym w okresie dłuższym niż jedna kadencja Parlamentu, jeśli jej projekt zyska wiarygodność w kręgach rządowych i w środowiskach akademickich. Jej efekty będzie można zaobserwować w roku 2020. Pełna treść projektu dostępna jest na stronie Fundacji Rekorów Polskich www.frp.org.pl. ■
23
Ani kroku bez ewaluacji Wszechobecność zmian we współczesnym społeczeństwie skłania nas do zadawania pytań o właściwy kierunek przemian, refleksji nad ich skutkami społecznymi, możliwościami wpływania na nie. Zmianom podlegają także organizacje społeczne, ich struktura, sposób funkcjonowania, relacje z otoczeniem. Przekształcenia w organizacjach stają się ich permanentną cechą, a nieustanne dążenie do rozwoju i udoskonalenia stanowi podstawowy wymóg przetrwania. Według Petera Druckera „organizacje przyszłości to nie te, które będą potrafiły dostosować się do zmian, ale te, które będą liderami zmian”. Iwona Sobieraj
D
oskonałą strategię wspomagającą nowoczesne organizacje w permanentnych zmianach ich własnych struktur i otoczenia oraz wzmacniającą potencjał innowacyjny w organizacji może stanowić ewaluacja. Ewaluacja jako element praktyki społecznej pojawiła się już w latach trzydziestych XX wieku w Stanach Zjednoczonych, początkowo jako sposób oceny alternatywnych działań reformatorskich, podejmowanych na gruncie edukacji, administracji publicznej i służby zdrowia. Później funkcjonowała w postaci określonych strategii poprawy efektywności działania różnego rodzaju organizacji i programów społecznych, realizowanych w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i innych krajach Europy Zachodniej. W Polsce szczególnie intensywnie rozwija się praktyka ewaluacji programów realizowanych z funduszy europejskich. Początkowo ewaluacja stanowiła narzędzie kontroli wykorzystania wybranych funduszy, obecnie stanowi obligatoryjny wymóg we wszystkich programach publicznych finansowanych ze środków UE. Ewaluacja obecnie definiowana jest najczęściej jako „systematyczne badanie wartości lub zalet jakiegoś obiektu”. Wraz z jej rozwojem ukształtowały się różne sposoby wykorzystania ewaluacji w działaniach praktycznych oraz pojawiła się refleksja teoretyczna lokująca ewaluację na gruncie nauk społecznych
24
(szczególnie socjologii). W refleksji tej zwraca się uwagę na kilka istotnych kwestii, które muszą zostać uwzględnione, jeśli nie chcemy sprowadzać ewaluacji do biurokratycznej procedury oceny czy kontroli, z czym jest jeszcze dość często utożsamiana. Po pierwsze, jest to kwestia traktowania ewaluacji przede wszystkim jako refleksji aksjologicznej, szczególnie w momencie projektowania celów ewaluacji, pytań i kryteriów oceny. Już samo
sobem uporządkowanego zdobywania i gromadzenia wiedzy” i o jej jakości stanowi odpowiednie przełożenie metodologiczne procesu konceptualizacji i właściwa realizacja badań empirycznych, oraz umiejętność analizy i syntezy zebranego materiału badawczego. Po trzecie, ewaluacja jest zarazem dyskursem pomiędzy różnymi zaangażowanymi w nią aktorami społecznymi. Czasami stanowi pierwszy krok do rzeczywistego dialogu pomiędzy uczestni-
„Organizacje przyszłości to nie te, które będą potrafiły dostosować się do zmian, ale te, które będą liderami zmian.” Peter Drucker pojęcie ewaluacja, pochodzące od angielskiego ‘evaluate’ w swoim rdzeniu zawiera pojęcie wartości ‘value’. Tymczasem ewaluacja, szczególnie w praktyce działań administracji publicznej związanych z realizacją projektów unijnych, przybiera często postać zbiurokratyzowanej kontroli odnoszącej się do realizacji narzuconych z góry, zestandaryzowanych kryteriów. Stosowanie działań rutynowych, jej formalizacja i brak dialogu powodują utożsamianie ewaluacji jedynie z oceną i kontrolą. Po drugie, ewaluacja jest zawsze „spo-
kami wspólnych procesów społecznych, członkami organizacji. Jej istotnym wymiarem jest także wprowadzanie do świadomości społecznej określonych ocen, sądów i wartości. To szczególnie cenny wymiar ewaluacji w organizacjach i społecznościach wielokulturowych, w których potrzeba dialogu międzykulturowego dotyczy niemal wszystkich sfer życia społecznego. Po czwarte, ewaluacja może stanowić stymulator rozwoju, gdy prowadzi do uspołecznionej refleksji, w której ujawnione zostają ważne dla organizacji
BIULETYN
pytania, kwestie oraz rozwija się nakierunkowana na przyszłość świadomość dobra wspólnego. Jedną z najważniejszych funkcji ewaluacji jest dostarczenie wiedzy służącej rozwojowi i zwiększaniu potencjału organizacji i jej działań. Jednak sposoby „wykorzystania” tej wiedzy przez organizację mogą być różne. Poczynając od formuły wprowadzenia nowych pojęć czy sposobów obrazowania i rozumienia rzeczywistości społecznej do praktycznego jej wdrożenia poprzez zastosowanie w praktyce konkretnych rekomendacji z ewaluacji. Kazimierz Frieske wskazuje również na rolę ewaluacji z jednej strony w racjonalizacji działań w organizacji, z drugiej strony na znaczenie demokratyzacji procesów decyzyjnych. Ewaluacja odnosi się zawsze do konkretnych działań i konkretnych programów, jednak jej zasadniczym celem jest przekształcanie kultury organizacji, bo jedynie wtedy może osiągać trwałe efekty w postaci zmiany postaw oraz wpływać na normy i wartości grupowe. Na pytanie: czy ewaluacja stanowi element organizacji innowacyjnej, organizacji przyszłości należy odpowiedzieć tak, pod warunkiem, że będzie elementem kultury organizacyjnej, a nie działaniem zewnętrznym, narzuconym organizacji przez jednostki nadzorujące. Organizacja przyszłości według P. Druckera powinna posiadać cztery podstawowe umiejętności: - świadomego, zorganizowanego odrzucania przeszłości, - systematycznego doskonalenia wyrobów i procedur wytwórczych, - pogłębionego wykorzystania sukcesu, - systematycznego kreowania innowacji. Wszystkie te kwestie mieszczą się w obrębie pojęcia kultury organizacji, natomiast ewaluacja stanowi element nadający jej dynamikę. Nawet najlepsza kultura organizacji potrzebuje zmian, a ewaluację, w szczególności autoewaluację, należałoby traktować jako generator zmian w kulturze organizacji. Można tu wskazać kilka przykładów tej funkcji: 1. Ewaluacja stanowi element upełnomocnienia nie tylko pracowników, ale także klientów organizacji i otoczenia. S.
STYCZEŃ 2010
Robins wskazuje na konieczność upełnomocnienia pracowników poprzez powierzenie im nadzoru nad tym co robią oraz branie odpowiedzialności za własne działania, za wykonaną pracę i podjęte decyzje. W procesie ewaluacji do dialogu o organizacji, jej działaniach wprowadza się nie tylko pracowników, ale też środowisko społeczne w którym organizacja funkcjonuje i przede wszystkim klientów oraz beneficjentów jej działań. Dzięki temu organizacja zyskuje charakter bardziej otwarty i wzmacnia się jej wrażliwość na sygnały z otoczenia. 2. Ewaluacja stymuluje innowacyjność i zmiany rozwojowe w organizacji, poprzez wskazanie pożądanych kierunków przemian oraz słabych stron organizacji. 3. Ewaluacja otwiera i podtrzymuje
dialog z pracownikami organizacji, ułatwiając identyfikację problemów, a także usprawniając komunikację w przypadku kwestii problemowych. Ewaluator jako osoba bezstronna i niezależna może działać jako rozjemca i negocjator w organizacji. 4. Ewaluacja może także legitymizować zmiany przyczyniając się do łagodzenia barier związanych z ich wdrażaniem. Decyzje dotyczące zmian w organizacji łatwiej uzyskają akceptację pracowników, kiedy będą oni przekonani o uwzględnieniu ich opinii w procesie decyzyjnym. 5. Ewaluacja pomaga w wytworzeniu kultury organizacyjnej, sprzyjającej zmianom przyjęciu postawy rozwojowej, poszukującej nowych, coraz doskonalszych rozwiązań. Według L. Korporowicza „znaczący dla
procesu ewaluacyjnego jest także samorealizujący, nieinstrumentalny wymiar wiedzy jako wartości w ponowoczesnej charakterystyce kultury pracy, co bezpośrednio wpływa na dobór kryteriów ewaluacyjnych, społeczną percepcję interakcji ewaluacyjnych jako metody pozyskiwania i wartościowania wiedzy, następnie sposób dzielenia się zdobytą i zweryfikowaną wiedzą. (…) Ewaluacja w społeczeństwie wiedzy staje się funkcjonalnym elementem charakterystycznym dla ogólnego wzrostu znaczenia refleksyjnego i analitycznego sposobu realizacji wielu działań.” Aby jednak wiedza o ewaluacji w organizacji była pełna należy uwzględnić nie tylko możliwości jakie stwarza, ale być także świadomym ograniczeń jakie wpływają na sam proces ewaluacji i użyteczność jej wyników. Według Eleantor Chelimsky są to, po pierwsze, ograniczenia wynikające z nie przyjmowaniem do wiadomości lub ignorowaniem przez zamawiających wyników ewaluacji, które są dla nich niewygodne, bądź nieoczekiwane. Innym powodem, dla którego ewaluacja nie może być pomocna jest brak wystarczających badań, które dawałyby wskazówkę jak rozwiązać dany problem społeczny. I kolejna kwestia to brak działań w postaci konkretnych decyzji, wykorzystujących wyniki ewaluacji. Ewaluacja w organizacji może być rozumiana także jako uniwersalna, choć nie jednorodna, strategia osiągania w działaniach organizacji wartości oczekiwanych społecznie. Obecnie ewaluacja coraz częściej traktowana jest jako element kultury organizacji i zasada umożliwiająca rozwój i samodoskonalenie organizacji. Uwzględniając złożone zadania, jakie społeczeństwo informacyjne stawia przed nowoczesną organizacją, szczególnie w zakresie kompetencji zarządzania informacjami i zarządzania wiedzą, ewaluacja może stanowić skuteczną strategię dostosowania organizacji do tych wymogów. ■
25
Współpraca Politechniki Śląskiej z jednostkami badawczo-rozwojowymi
Nowi partnerzy naukowi Integracja instytucji naukowo-badawczych stała się współcześnie koniecznością. Dlatego 18 grudnia 2009 r. w siedzibie Instytutu Metali Nieżelaznych w Gliwicach zawarte zostało porozumienie o współpracy między Politechniką Śląską i jednostkami badawczo-rozwojowymi województwa śląskiego.
Katarzyna Wojtachnio
Foto M. Szum
potkanie poprowadził Przewodniczący Śląskiej Rady Jednostek Badawczo-Rozwojowych dr inż. Marek Ściążko. Wzięły w nim udział władze uczelni, dziekani wszystkich wydziałów oraz dyrektorzy poszczególnych jednostek. Celem zawartego porozumienia jest przede wszystkim zintegrowanie działalności naukowo-badawczej poprzez zaktywizowanie współpracy pomiędzy środowiskiem uczelni a regionalnymi jednostkami badawczo-rozwojowymi. Wspólne działania będą przeprowadzane w obszarze badawczym, edukacyjnym oraz kadrowym. – Insty-
Dr inż. Marek Ściążko
26
tuty, ośrodki badawczo-rozwojowe wpłynęły znacznie na rozwój wielu przedsiębiorstw. Ich misją jest opracowywanie nowych technologii, maszyn i urządzeń, które są niezbędne do rozwoju przemysłu. Jest to misja niełatwa, ponieważ wśród różnych koncernów, ośrodków badawczych z całej Polski i świata panuje silna konkurencja – mówił Wiceprzewodniczący Rady Głównej JBR prof. Zbigniew Śmieszek. – Silną stroną jednostek badawczo-rozwojowych woj. śląskiego jest to, iż posiadamy zaplecze techniczne przygotowane do prowadzenia badań w skali powiększonej, prototypów czy instalacji doświadczalnych. Wciąż jednak odczuwamy niedosyt nowych, innowacyjnych pomysłów. Dlatego też uważam za niezbędne zacieśnienie współpracy między jednostkami a Politechniką Śląską – uzasadniał podjęcie decyzji o współpracy prof. Śmieszek. Treść umowy zakłada podejmowanie wspólnych przedsięwzięć naukowych oraz partnerstwo w pozyskiwaniu środków finansowych, również unijnych, umożliwiających efektywną współpracę. Dzięki porozumieniu studenci Politechniki Śląskiej zyskają możliwość pisania prac dyplomowych o tematyce związanej z działalnością jednostek. Będą również mieli szansę odbywania
w nich praktyk zawodowych oraz staży, zaś w przyszłości być może zasilą szeregi pracowników tych ośrodków. Poza tym planowane są wycieczki edukacyjne i spotkania w poszczególnych jednostkach, gdzie przyszli inżynierowie będą mogli, m. in. zwiedzać hale produkcyjne czy też uczestniczyć w prezentacjach sprzętu naukowo-dydaktycznego. W zamian nasza uczelnia będzie kształcić pracowników kierowanych przez JBR-y na studiach wyższych oraz doktoranckich i podyplomowych. Będą oni mogli także brać udział w różnego rodzaju szkoleniach,
Foto M. Szum
S
Prof. Zbigniew Śmieszek
BIULETYN
Foto M. Szum
W pierwszej kolejności umowę sygnowali: Rektor Politechniki Śląskiej prof. Andrzej Karbownik oraz Wiceprzewodniczący Rady Głównej JBR prof. Zbigniew Śmieszek kursach specjalistycznych, kołach dyskusyjnych i wykładach otwartych. Rektor Politechniki Śląskiej prof. Andrzej Karbownik zwrócił uwagę na fakt, iż jednostki badawczo-rozwojowe i uczelnia współdziałają ze sobą już od dawna, tym bardziej więc formalne uregulowanie tej współpracy jest potrzebne. – Zacieśnianie współpracy i przepływ informacji między tymi instytucjami są po prostu niezbędne. Porozumienie, które podpisujemy ma
naszą współpracę zintensyfikować tak, aby wszyscy zainteresowani odnieśli z niej korzyści. Jestem przekonany, że każdy z wydziałów Politechniki Śląskiej wśród jednostek badawczo rozwojowych znajdzie odpowiedniego dla siebie partnera naukowego –– mówił Rektor. Umowę z ramienia uczelni sygnowali: Rektor Politechniki Śląskiej prof. Andrzej Karbownik, Prorektor ds. Nauki i Współpracy z Przemysłem prof. Jan
Ślusarek oraz dziekani wszystkich wydziałów. Natomiast ze strony jednostek badawczo-rozwojowych województwa śląskiego podpis na dokumencie złożył Wiceprzewodniczący Rady Głównej JBR prof. Zbigniew Śmieszek, Przewodniczący Śląskiej Rady JBR dr inż. Marek Ściążko oraz dyrektorzy jednostek: Głównego Instytutu Górnictwa, Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla, Instytutu Metali Nieżelaznych, Instytutu Metalurgii Żelaza im. S. Staszica, Instytutu Chemii Nieorganicznej, Instytutu Technik Innowacyjnych EMAG, Instytutu Techniki Górniczej KOMAG, Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysłowionych, Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego, Instytutu Spawalnictwa, Instytutu Techniki i Aparatury Medycznej ITAM, Centralnego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Przemysłu Izolacji Budowlanej, Branżowego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Maszyn Elektrycznych „KOMEL”, Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Dźwignic i Urządzeń Transportowych DETRANS , Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Maszyn Przędzalnictwa Wełny „BELMATEX”, Naczelnego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Samochodów Małolitrażowych BOSMAL, Zakładu Badawczo-Doświadczalnego Gospodarki Komunalnej w Katowicach. ■
Wspólne zdjęcie uczestników spotkania. Sygnatariusze porozumienia o współpracy
STYCZEŃ 2010
27
Węzeł Wiedzy powstanie! Międzynarodowe konsorcjum InnoEnergy, w skład którego wchodzi Politechnika Śląska, zwyciężyło w konkursie na utworzenie pierwszych Węzłów Wiedzy i Innowacji w Europie. Projekt ten włącza naszą uczelnię do grupy wiodących w skali europejskiej jednostek, działających w obszarze czystych technologii energetycznych. Katarzyna Wojtachnio
K
onkurs został zorganizowany przez Europejski Instytut Innowacji i Techno-logii w ramach Wspólnoty Wiedzy i In-nowacji. Wyniki ogłoszono 16 grudnia 2009 r. InnoEnergy jest międzynarodowym konsorcjum, w skład którego wchodzą znaczące instytucje europejskie w obszarze edukacji, badań i przemysłu. Jego celem jest przede wszystkim postęp w dziedzinie innowacji na polu zrównoważonego rozwoju i odnawialnych źródeł energii, a także nawiązywanie ścisłej współpracy między przodującymi jednostkami w badaniach naukowych, edukacji, technologii, biznesie i przedsiębiorczości. Istotny jest również transfer innowacji do bizne-
dawcze: Główny Instytut Górnictwa, Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla; instytuty Państwowej Akademii Nauk oraz jednostki przemysłowe: Tauron, ZAK Kędzierzyn, Lotos, PGNiG, Rafako i szereg innych partnerów biznesowych. Polski węzeł jest odpowiedzialny za prace w obszarze czystych technologii węglowych. Zadanie konsorcjantów polega na zwiększeniu efektywności i redukcji emisji dwutlenku węgla, a także znalezieniu najlepszego sposobu jego przechwytywania i magazynowania. Mają również zająć się problemem gazyfikacji węgla zarówno na powierzchni, jak i podziemnej. Roczny budżet przewidywany na ba-
Uniwersytet w Karlsruhe i Centrum Badawcze (Forschungszentrum) Karlsruhe, przewodząca węzłowi CC Germany, który zajmuje się problemem energii z paliw chemicznych. Kolejne węzły wchodzące w skład konsorcjum to: CC Alps Valleys, nadzorujący badania w zakresie współdziałania zrównoważonej energii nuklearnej i odnawialnej, CC Benelux, zajmujący się tematyką inteligentnych i efektywnych energetycznie budynków i miast, CC Iberia, koordynujący prace w zakresie odnawialnych źródeł energii (wiatr, skoncentrowana energia słoneczna, fotowoltaika, energia fal i przypływów) oraz CC Sweden, który zajmuje się eu-
su w kontekście ich komercyjnych zastosowań. Daje to szansę przyciągnięcia wielu organizacji partnerskich i utalentowanych osób z całego świata. Konsorcjum ma charakter międzynarodowy. Składa się z 6 węzłów wiedzy, tzw. Colocation Centres – CC, rozmieszczonych w całej Europie. Wśród nich znajduje się również polski – CC PolandPlus, którego liderami są Akademia Górniczo-Hutnicza i Politechnika Śląska. Oprócz tych dwóch uczelni w realizacji projektu będą również brały udział: Uniwersytet Śląski, Uniwersytet Jagielloński, Politechnika Wrocławska, Politechnika Krakowska; instytuty ba-
dania wynosi 120 mln euro. Suma ta pozwoli na wdrażanie nowoczesnych rozwiązań i technologii w poszukiwaniu ekologicznych źródeł energii. Dzięki temu Śląsk stanie się jednym z największych w Europie regionów badawczych w tej dziedzinie. Program finansowany będzie w 25 proc. przez Europejski Instytut Innowacji i Technologii, zaś 75 proc. funduszy będzie pochodzić z innych źródeł, m.in. z europejskich funduszy strukturalnych, programów europejskich i przemysłu. Całość projektu konsorcjum InnoEnergy koordynuje Karlsruhe Institute of Technology – niemiecka korporacja łącząca
ropejską inteligentną siecią przesyłową i magazynowaniem energii. Realizacja zadań przewidziana jest planowo na najbliższe 7 do 15 lat, przy czym z założenia ma to być działanie długoplanowe. Ten niezwykle prestiżowy projekt jest wielką szansą dla wszystkich instytucji biorących w nim udział. Powstawaniu Węzła Wiedzy patronuje od samego początku prof. Jerzy Buzek, który miał również istotny wkład w jego utworzenie. Aktualne informacje na temat InnoEnergy znajdują się na stronie www.innoenergy-initiative.com ■
28
BIULETYN
RAFAKO kolejnym partnerem przemysłowym Politechniki Śląskiej Politechnika Śląska oraz Fabryka Kotłów Rafako S.A. połączyły swoje siły, aby razem tworzyć nowoczesne technologie w energetyce. Współpraca będzie przebiegać głównie na płaszczyźnie badawczo-rozwojowej i edukacyjnej. Katarzyna Wojtachnio orozumienie zostało podpisane 15 grudnia w Rektoracie Politechniki Śląskiej. Umowę sygnowali: Rektor Politechniki Śląskiej prof. Andrzej Karbownik, a ze strony Rafako prezes zarządu i dyrektor generalny Wiesław Różacki oraz wiceprezes zarządu i dyrektor handlowy Krzysztof Burek. – Chcemy, aby nasza współpraca miała wymiar praktyczny. Zamierzamy korzystać z doświadczeń przemysłu, zaś z naszej strony oferujemy wiedzę i doświadczenie pracowników uczelni. Uważam, iż każdy z wydziałów może wnieść coś użytecznego do wspólnego działania – mówił podczas spotkania Rektor. Treść umowy zakłada współpracę o charakterze naukowym, realizację projektów badawczo-rozwojowych oraz partnerstwo stron przy ubieganiu się o pozyskanie zewnętrznych źródeł finansowania z krajowych i europejskich funduszy publicznych dla wspólnie zgłaszanych projektów. Kooperanci będą również razem poszukiwać nowych form organizacyjno-prawnych współpracy, które mają na celu rozwój akademickiej przedsiębiorczości, a także komercjalizację badań naukowych. Prezes zarządu podkreślał jak istotne jest współdziałanie uczelni technicznych z przemysłem. – Współpraca nauki i techniki jest niezwykle ważna. Nauka nie jest tworem samym dla siebie, powinna być szeroko stosowana w przemyśle. I to właśnie umożliwia porozumienie z Rafako. Politechnika Śląska posiada doskonałe osiągnięcia w zakresie technologii współcześnie kluczowych dla naszej firmy. Są to technologie związane z techniką spalania i instalacjami ochrony środowiska – mówił prezes Wiesław Różacki. Nowi partnerzy połączyli działania w celu rozwoju i doskonalenia nowoczesnych technologii związanych z energetyką, w tym z podnoszeniem skuteczności instalacji ochrony środowiska oraz z nowatorskimi rozwiązaniami dotyczącymi spalarni odpadów komunalnych, a będących przedmiotem zainteresowań zarówno naukowych, jak i komercyjnych obu stron. Planowane jest również wspólne organizowanie szkoleń, seminariów oraz konferencji naukowych i technicznych. Istotnym elementem jest także możliwość doskonalenia kadr poprzez pozyskiwanie uprawnień inżynierskich oraz stopni naukowych.
STYCZEŃ 2010
Foto M. Szum
P
Prezes zarządu i dyrektor generalny RAFAKO Wiesław Różacki i Rektor Politechniki Śląskiej prof. Andrzej Karbownik
Na porozumieniu skorzystają również studenci, którzy zyskają możliwość odbywania w spółce praktyk i staży studenckich oraz pisania prac dyplomowych. Dzięki temu zdobędą doświadczenie zawodowe, które jest bardzo cenione przez współczesnych pracodawców. Zarządowi Rafako zależy na możliwości pozyskiwania nowych pracowników spośród absolwentów Politechniki Śląskiej, zwłaszcza kierunków związanych z energetyką. Obecnie większość inżynierów pracujących w spółce ukończyło studia na naszej uczelni. – Myślę, że renoma firmy i światowa marka przekonają studentów do skorzystania z możliwości odbywania w firmie Rafko praktyk i staży zawodowych. Przyglądając się ich działaniom nietrudno będzie wyłowić tych najbardziej zdolnych, zaangażowanych, chętnych do pracy. Jest to więc dla nich duża szansa – przekonywał rektor. Fabryka Kotłów Rafako S.A. z Raciborza to największy krajowy producent kotłów dla energetyki zawodowej i przemysłowej oraz urządzeń ochrony środowiska. Aktywnie uczestniczy w unowocześnianiu oraz poprawie bezpieczeństwa i komfortu codziennego życia poprzez budowę przyjaznych środowisku źródeł energii. ■
29
X Konferencja Naukowa Doktorantów i Młodych Doktorantów Wydziałów Budownictwa
Spotkanie doktorów i doktorantów budownictwa W dniach 4-6 listopada 2009 r., w Szczyrku odbyła się X Konferencja Naukowa Doktorantów i Młodych Doktorów Wydziałów Budownictwa niemalże z całej Polski. Już dziesiąty raz organizatorem tego spotkania młodych naukowców i doświadczonej kadry profesorskiej był Wydział Budownictwa Politechniki Śląskiej. Andrzej Wawrzynek W tym roku rozszerzono nazwę konferencji o dwa słowa: młodych doktorantów. Wyniknęło to ze zgłaszanych do nas próśb o umożliwienie zaprezentowania finalnego efektu kilkuletniej pracy, której poszczególne etapy często były omawiane na poprzednich konferencjach. Celem konferencji, jak i w latach ubiegłych, było umożliwienie młodym badaczom przedstawienia wyników swoich badań teoretycznych i laboratoryjnych, prowadzonych pod kierunkiem promotorów, szerszemu gronu naukowców, zarówno profesorom – doświadczonym badaczom, jak również innym doktorantom – rówieśnikom – z różnych ośrodków naukowych. Krytyczna, ale bardzo życzliwa atmosfera konferencji pozwala, szczególnie doktorantom pierwszych lat studiów, zdobyć pierwsze doświadczenia w zakresie wystąpień naukowych, a także zweryfikować plany swoich badań. Konferencja została przygotowana i przeprowadzona przez Komitet Organizacyjny złożony w większości z doktorantów Wydziału Budownictwa Politechniki Śląskiej. Komitetem doskonale kierowała już trzeci raz Pani dr inż. Beata Łaźniewska-Piekarczyk. W jego skład weszli doktoranci: Magda Lubecka, Michał Drewniok, Kamil Słowiński i Szymon Swierczyna. Opiekę merytoryczną nad całością prac przygotowawczych sprawował Prodziekan ds. Nauki Wydziału Budownictwa prof. Andrzej Wawrzynek. Całe przed-
30
sięwzięcie efektywnie wspierał Prorektor ds. Nauki i Współpracy z Przemysłem prof. Jan Ślusarek. Konferencja nie mogłaby się odbyć, gdyby nie wsparcie, jakiego udzielili: ATLAS Sp. z o. o., Górażdże Cement S.A., Chorula-Opole, Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa – Zarząd Główny oraz Oddział Gliwice, Śląska Okręgowa Izba Inżynierów Budownictwa, Uczelniana Rada Samorządu Doktoranckiego Politechniki Śląskiej. Na Konferencję wpłynęło prawie 60 prac z 12 polskich szkół wyższych. Każda z nich została przesłana do recenzentów spoza macierzystej uczelni autora.
Pozytywne recenzje, najczęściej z cennymi uwagami dla autorów, uzyskało 47 prac, które złożyły się na wydaną przez Wydawnictwo Politechniki Śląskiej monografię pt. „Wybrane zagadnienia z dziedziny budownictwa. Badania naukowe doktorantów.” Monografię można nabyć, m. in. bezpośrednio w wydawnictwie. Referaty młodych naukowców przedstawiane były w siedmiu sesjach tematycznych: teoria konstrukcji i metody komputerowe, konstrukcje betonowe i stalowe, materiały budowlane i fizyka budowli prezentowane były w dwóch sesjach, zaś zagadnieniu geotechniki została poświęcona jedna sesja.
Prorektor prof. Jan Ślusarek otwiera konferencję. Obok siedzą: Dziekan Wydziału Budownictwa prof. Jerzy Sękowski oraz prof. Andrzej Wawrzynek
BIULETYN
Prof. Adam Zybura zapowiada kolejny referat
Zdecydowana większość prezentowanych prac pokazuje, że młodzi badacze, wspierani doświadczeniem i mądrością swoich opiekunów naukowych, jako cel badań określają znalezienie rozwiązania praktycznych problemów budownictwa. Stąd na wiele prac doktorskich składają się: a) dokładnie zaplanowane, przygotowane i następnie zrealizowane doświadczenia laboratoryjne i/lub polowe, i/lub analiza konkretnych trudnych przypadków zaczerpniętych, np. z prac eksperckich prowadzonych w poszczególnych zespołach badawczych; b) dogłębna analiza wyników pomiarów; c) analiza teoretyczna badanych zjawisk lub cech materiałowych i/lub ich analiza numeryczna, a na końcu – d) próba uogólnienia otrzymanych wyników. Wydaje się, że zgłaszane podczas dyskusji uwagi i zastrzeżenia były często bardzo cenne dla doktorantów, szczególnie gdy zwracano uwagę na zakres i/lub sposób przeprowadzenia planowanego eksperymentu lub na zbyt daleko idące wnioski uogólniające niepełne – na danym etapie badań – wyniki pomiarów lub obliczeń numerycznych. Na zakończenie drugiego dnia konferencji odbył się tradycyjny „Wieczór inżynierski”, organizowany przez Zarząd Główny Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa. Otwarcia wieczoru dokonał – jak i w ubiegłych latach – wiceprzewodniczący ZG PZITB dr inż. Ireneusz Jóźwiak. Spotkanie to umożliwiło wymianę poglądów pomiędzy młodymi członkami i sympatykami Związku, a wieloletnimi członkami wywodzącymi się z grona opiekunów naukowych doktorantów. Komitet Organizacyjny dziękuje Zarządowi Głównemu Związku za coroczną pomoc. Drugi dzień obrad rozpoczął bardzo ciekawy, bogato ilustrowany pięknymi zdjęciami, „humanizujący” konferencję, wykład dr. hab. inż. Jana Fedorowicza z Katedry Teorii Konstrukcji Budowlanych Politechniki Śląskiej na temat: „Niezaprzeczalne piękno konstrukcji budowlanych.”
STYCZEŃ 2010
Dr hab. inż. Jan Fedorowicz wygłasza wykład specjalny pt. „Niezaprzeczalne piękno konstrukcji budowlanych”
W ocenie profesorów uczestniczących w konferencji, zdecydowana większość przedstawionych prac była na wysokim poziomie merytorycznym i zasługiwała na wyróżnienie. Myślę, że pod tym względem wielu doświadczonych naukowców, referujących na światowych kongresach lub konferencjach mogłaby się czegoś nauczyć od młodzieży. ■
31
Inwestycje dla niepełnosprawnych Z Piotrem Brzozą, Pełnomocnikiem Rektora ds. Osób Niepełnosprawnych rozmawiała Katarzyna Wojtachnio.
Jakie działania, wspierające edukację studentów niepełnosprawnych, zostały przeprowadzone w 2009 r. na Politechnice Śląskiej? W ubiegłym roku przeprowadzono wiele działań inwestycyjnych, aby dostosować naszą uczelnię do potrzeb osób z różnymi niepełnosprawnościami. Jako pierwszy został zrealizowany projekt komputerowych stanowisk dostosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych – niewidomych i słabowidzących. Zostały udostępnione dwa stanowiska w Bibliotece Głównej, dzięki czemu zainteresowani mogą samodzielnie korzystać zarówno z materiałów dostępnych w Internecie, jak i z publikacji oferowanych przez bibliotekę. Zakupiono również 5 systemów FM dla osób słabo słyszących (dofinansowanych ze środków PFRON), które pozwalają na bezprzewodową transmisję głosu wykładowcy bezpośrednio do odbiornika współpracującego z aparatem słuchowym lub słuchawkami, co znacząco poprawia jakość odbioru i zrozumienia wykładów. Systemy te są wypożyczane indywidualnie na czas studiowania. Wykonano także szereg działań remontowych, które miały na celu usprawnienie poruszania się osobom na wózkach inwalidzkich. Na Wydziałach Górnictwa i Geologii oraz Mechanicznym Technologicznym zamontowano platformy przyschodowe, dostosowano również kolejne toalety dla potrzeb osób niepełnosprawnych na Wydziałach Górnictwa i Geologii oraz Budownictwa. Dla studentów niepełnosprawnych ruchowo, mieszkających na czas studiów w Gliwicach, przygotowaliśmy jeden pokój w akademiku „Barbara”, który został całkowicie przystosowany do ich potrzeb. W roku 2009 rozpoczęliśmy również realizację projektu inwestycyjnego, w ramach którego powstaną dwa multimedialne laboratoria interaktywnej edukacji, jedno na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki, zaś drugie na Wydziale Matematyczno-Fizycznym. Zostaną one wyposażone w 30 stanowisk, spośród których część będzie dostosowana do potrzeb osób z różnymi niepełnosprawnościami. Studenci będą mogli korzystać z tablic interaktywnych, urządzeń do prezentacji grafiki dotykowej, a także systemów FM. Laboratoria zostaną oddane do użytku już w tym roku. Czy poza realizacją projektu laboratoriów planowane są inne działania, mające ułatwić naukę niepełnosprawnym studentom, na najbliższe 12 miesięcy?
32
Piotr Brzoza
Przede wszystkim zamierzamy zwiększyć asortyment specjalistycznego sprzętu dla osób z różnymi niepełnosprawnościami, sprzęt ten będzie wykorzystywany zarówno podczas egzaminów dostosowanych do potrzeb tej grupy studentów, jak również wypożyczany indywidualnie na czas studiów zgodnie z zapotrzebowaniem. Aktualnie udostępniamy studentom niepełnosprawnym słuchowo systemy FM oraz przenośne lupy elektroniczne, które umożliwiają czytanie poprzez powiększenie obrazu. Zaplanowaliśmy także remont toalet w Bibliotece Głównej, dzięki czemu byłaby ona już w pełni dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. Na Wydziale Górnictwa i Geologii zostanie wymieniona winda, aby mogły z niej korzystać osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich. Poza tym planujemy organizację obozu integracyjnego w lutym tego roku, w przerwie semestralnej, gdzie uczestnicy będą mogli wziąć udział w wielu różnorodnych zajęciach, m. in. w warsztatach z autoprezentacji, komunikacji interpersonalnej oraz w szkoleniach do-
BIULETYN
tyczących: radzenia sobie ze stresem, aktywnego poszukiwania pracy czy też pisania listów motywacyjnych. Planujemy takie zajęcia, z których mogą skorzystać studenci z różnymi niepełnosprawnościami i różnymi potrzebami. Czyli poza pomocą w walce o fundusze na specjalistyczny sprzęt i niezbędne remonty oferowane są też inne usługi? Oczywiście. Studenci niepełnosprawni mają szansę korzystać z szeregu dodatkowych zajęć, m. in. sportowych (basen) czy z języka angielskiego. Obecnie planujemy także uruchomić zajęcia z tańca, które zostaną dopasowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Organizujemy również obozy szkoleniowo-integracyjne. W poprzednim roku, w październiku, zorganizowaliśmy kilkudniowy obóz w Ustroniu, w którym uczestniczyło 30 osób. Podczas niego przeprowadziliśmy kilka szkoleń, m. in. w jaki sposób się efektywnie uczyć i zapamiętywać, jak uczyć się samodzielnie języka obcego i tłumaczyć teksty, szczególnie teksty techniczne. Przeprowadziliśmy też zajęcia z podstaw przedsiębiorczości tak, aby studenci mogli podnieść swoje kompetencje i dzięki temu mieć większe szanse na pozyskanie dobrej pracy. Nasi studenci mogą również skorzystać z konsultacji psychologa, który dyżuruje raz w tygodniu. Jak ocenia Pan dostępność Politechniki Śląskiej dla osób niepełnosprawnych? Czy w ostatnich latach sytuacja w tym względzie się polepszyła?
W dużym stopniu dzięki zaangażowaniu władz uczelni, pozyskiwaniu funduszy, pracom remontowym, jak i zaoferowaniu szeregu usług wspomagających edukację Politechnika Śląska jest uczelnią otwartą na wszystkich studentów. W tej chwili studiuje 178 niepełnosprawnych osób, a liczba ich stale wzrasta. Kiedy 2 lata temu rozpoczynałem pracę jako Pełnomocnik ds. Osób Niepełnosprawnych, na Politechnice studiowało ok. 130 osób niepełnosprawnych. Dzięki działaniom informacyjnym oraz coraz szerszej ofercie usług kolejne osoby podejmują studia na naszej uczelni – w ubiegłym semestrze ponad 40 osób niepełnosprawnych rozpoczęło u nas naukę. Oferujemy szereg usług pomocniczych poprzez konsultacje, współpracę z wykładowcami w celu dostosowania sposobu uczenia i sposobu egzaminowania. Proponujemy również usługi asystenckie, m. in. pomoc w poruszaniu się po uczelni dla studentów niepełnosprawnych ruchowo, wsparcie w sporządzaniu notatek dla osób niesłyszących, pomoc w realizacji ćwiczeń w laboratoriach dla tych, którzy mają problemy z ruchem dłoni lub którzy nie widzą. Oferujemy także usługi indywidualne, takie jak adaptacja materiałów edukacyjnych do potrzeb studentów. Planujemy poszerzyć akcję informacyjną, aby dotrzeć do uczniów szkół średnich, do szerokiej grupy potencjalnych studentów z informacją o dostosowaniu naszej uczelni i o oferowanych usługach tak, aby osoby, które się zastanawiają, gdzie studiować, wybrały studia na Politechnice Śląskiej. ■
W Bibliotece Głównej Politechniki Śląskiej znajdują się dwa stanowiska komputerowe dostosowane dla potrzeb osób niewidomych i słabowidzących. Wkrótce na naszej uczelni powstaną dwa multimedialne laboratoria interaktywnej edukacji wyposażone w 30 stanowisk, spośród których część będzie dostosowana do potrzeb osób z różnymi niepełnosprawnościami
STYCZEŃ 2010
33
Polskie osiągnięcia matematyczne dwudziestolecia 1919-1939
Spotkanie z prof. Romanem Dudą 2 grudnia 2009 r. w sali Rady Wydziału Matematyczno-Fizycznego Politechniki Śląskiej został wygłoszony wykład przez prof. Romana Dudę pt. „Polskie osiągnięcia matematyczne dwudziestolecia 1919-1939”. Ewa Łobos Spotkanie wzbudziło bardzo duże zainteresowanie wśród nauczycieli akademickich i studentów Wydziałów Matematyczno-Fizycznego oraz Automatyki, Elektroniki i Informatyki. Zostało ono zorganizowane z inicjatywy prof. Wilhelminy Smajdor przez gliwickie koło Polskiego Towarzystwa Matematycznego i Instytut Matematyki Politechniki Śląskiej. Odczyt stanowił wyjątkową okazję, by zapoznać się z wieloma ważnymi
dwudziestolecia międzywojennego tych najzdolniejszych polskich uczonych, zajmujących się nowymi dziedzinami matematyki, takimi jak teoria mnogości, topologia, logika i analiza funkcjonalna. Wykład Profesora Romana Dudy spotkał się z bardzo dobrym odbiorem. Wprowadził on młodych ludzi w krąg wiedzy o światowym poziomie polskiej matematyki i niezwykłych Polakach-matematykach, dzięki którym możliwy był i jest postęp w wielu dziedzinach nauki i techniki. Prelegent urzekł słuchaczy nie tylko niezwykłą erudycją, ale także pasją
Prof. Roman Duda i ciekawymi szczegółami dotyczącymi polskiej szkoły matematycznej – warszawskiej i lwowskiej – oraz z sylwetkami jej twórców, sposobami ich pracy, a także warunkami, w jakich powstawały dzieła o fundamentalnym znaczeniu. Przemyślana koncepcja wykładu pozwoliła oddać charakter pracy w okresie
34
i barwnym stylem przekazywania wiedzy. Urozmaiceniem wykładu były m.in. ze swadą opowiedziane anegdoty, stanowiące atrakcyjne tło dla matematycznych konkretów. Żywym oddźwiękiem wygłoszonego przez Profesora Romana Dudę wykładu na temat najważniejszych osiągnięć polskiej matematyki w latach
1919–1939 jest także wzmożone zainteresowanie studentów nauką i kulturą polską. Poznanie własnej historii, duma z dokonań poprzednich pokoleń powinny pozwolić młodym adeptom matematyki bez kompleksów spojrzeć na własne miejsce w Europie i świecie. Polska szkoła matematyczna XX wieku to fenomen, który od dawna budzi zainteresowanie i podziw na całym świecie. Jej wyniki wywarły znaczny wpływ na rozwój matematyki i zyskały natychmiast światowy rozgłos dzięki utworzonym w Warszawie i we Lwowie czasopismom specjalistycznym „Fundamenta Mathematicae” i „Studia Mathematica”, w których publikowały swoje artykuły światowe autorytety. Mimo że osiągnięcia polskich uczonych tworzą jedną z najpiękniejszych kart w historii polskiej matematyki, to jednak po II wojnie światowej barwne życiorysy lwowskich naukowców skazane zostały przez cenzurę totalitarnego państwa na zapomnienie. Lwów bowiem znalazł się po 17 września 1939 roku na terytorium bezpowrotnie zagarniętym przez Związek Sowiecki. Profesor Roman Duda to wybitny matematyk związany z Uniwersytetem Wrocławskim. W latach 1995-1999 pełnił obowiązki rektora. Jest znanym opozycjonistą solidarnościowym. W latach 1989–1991 sprawował funkcję senatora I kadencji, zaś w 1991 r. objął stanowisko wiceministra edukacji narodowej. Jest również redaktorem „Wiadomości Matematycznych” oraz autorem niedawno wydanej monografii „Lwowska szkoła matematyczna”. Książka ta urzeka czytelników bogactwem wiedzy matematycznej i historycznej. ■
BIULETYN
Cykl konwersatoriów zakończony W roku 2009 na Wydziale Elektrycznym miał miejsce cykl spotkań w ramach konwersatorium „Integracja energetyki rozproszonej z siecią elektroenergetyczną”. Został on zorganizowany przy współpracy Politechniki Śląskiej,Vattenfall Distribution Poland, Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego oraz Oddziału Gliwickiego Stowarzyszenia Elektryków Polskich. Andrzej Kowalik Kierownictwo programowe nad konwersatorium objął prof. Jan Popczyk z Instytutu Elektroenergetyki i Sterowania Układów Wydziału Elektrycznego, natomiast koordynatorem organizacyjnym przedsięwzięcia został wiceprezes Oddziału Gliwickiego Stowarzyszenia Elektryków Polskich Andrzej S. Grabowski. Celem programu była realizacja projektu badawczego dotyczącego energetyki rozproszonej, a w szczególności biomasowej, jako jednej z możliwości alternatywnego pozyskania energii elektrycznej. Dywersyfikacja źródeł energii odnawialnej w okresie kryzysu gospodarczego, w jakim znalazł się świat, oraz kryzysu energetycznego, w jakim w niedalekiej przyszłości może się znaleźć znaczna cześć krajów, jest priorytetowym zagadnieniem strategicznym. Istotnym problemem praktycznym, na jaki natrafia polska energetyka jest przyłączenie małych źródeł wytwórczych energii elektrycznej do istniejących rozdzielczych sieci elektroenergetycznych. Obecne regulacje, zdaniem prof. Popczyka, nie uwzględniają szybkiego rozwoju małych, lokalnych źródeł energetycznych, powodując duże trudności w ich procedurach podłączeniowych do dużych sieci. Konwersatorium odbywało się w comiesięcznych blokach tematycznych poświęconych kolejnym zagadnieniom integracyjnym. Podczas każdego spotkania na Wydziale Elektrycznym wygłaszane były referaty, po których prowadzono dyskusje. Szczegółowa tematyka spotkań przedstawiała się następująco: 1. Rewolucja technologiczna w energetyce. Kryzys finansowy/gospodarczy jako jej makroekonomiczne uwarunkowanie. 2. Technologie energetyczne. Technologie dedykowane na rynek energii elektrycznej i technologie uniwersalizujące się. Gminne Centrum Energetyczne. 3. Mapa drogowa bezpieczeństwa elektroenergetycznego Polski. Rynkowa ekonomika technologii energetycznych. Konkurencyjność rynkowa energetyki wytworzonej przez Pakiet 3x20. 4. Ochrona środowiska w energetyce. Scenariusze rozwojowe (kontynuacji i innowacyjny) systemu elektroenergetycznego. 5. Cenotwórstwo na rynku energii elektrycznej. Ceny węzłowe na rynku energii elektrycznej i energetyka rozproszona.
STYCZEŃ 2010
Wystąpienie prof. Jana Popczyka Koszty referencyjne technologii dedykowanych na rynek energii elektrycznej. 6. Integracja energetyki odnawialnej (rozproszonej, innowacyjnej) z infrastrukturą sieciową. Przegląd zagadnień technicznych, ekonomicznych i prawnych. 7. Intensyfikacja wykorzystania zdolności przesyłowych sieci elektroenergetycznych. Zastępowalność inwestycji sieciowych inwestycjami w lokalne źródła. Modelowanie źródeł rozproszonych. Regulator elektrowni wirtualnej. 8. Aspekty projektowe kształtowania układów sieciowych ze źródłami rozproszonymi (łączniki, zabezpieczenia, automatyka). Bezpieczeństwo eksploatacyjne otoczenia. 9. Energetyka rozproszona jako II filar bezpieczeństwa energetycznego. Infrastruktura krytyczna gminy. 10. Rola Konwersatorium w dalszych działaniach na rzecz integracji energetyki odnawialnej (rozproszonej, innowacyjnej) z infrastrukturą sieciową. W spotkaniach wzięli udział pracownicy i studenci Wydziału Elektrycznego, Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Śląskiej, członkowie Oddziału Gliwickiego Stowarzyszenia Elektryków Polskich, a także przedstawiciele władz samorządowych szczebla wojewódzkiego oraz firmy specjalistyczne. ■
35
Prof. Stanisław Słodowy ponownie doceniony Prof. Stanisław Słodowy otrzymał prestiżową nagrodę Leonardo Da Vinci 2009 oraz został Człowiekiem Roku wydawnictwa American Biographical Institute. Katarzyna Wojtachnio
W
ostatnim numerze „Biuletynu” pisaliśmy o Oskarze Sztuki, który został przyznany prof. Stanisławowi Słodowemu za jego dotychczasowe dokonania artystyczne. Znakomity rzeźbiarz, artysta i wieloletni pracownik Politechniki Śląskiej odniósł kolejny sukces zawodowy. Uzyskał Tytuł Człowieka Roku 2009 za „szczególne, wieloletnie dokonania artystyczne i bezinteresowne oddanie się sprawie, jaką jest sztuka”. Został on wytypowany na laureata spośród wielu osobowości naszego kraju. American Biographical Institute od roku 1967 przyznaje tytuły osobom, które wyróżniają się inicjatywą społeczną, kulturalną i oświatową.
Prestiżowa nagroda Leonardo Da Vinci 2009 „Prawdziwa twarz Leonardo Da Vinci” została przyznana prof. Stanisławowi Słodowemu w uznaniu jego dotychczasowej artystycznej działalności i promowania sztuki. Organizatorzy konkursu podkreślają, że to wysokie wyróżnienie zostało przyznane przede wszystkim za „kulturowy wkład i zaangażowanie artysty, dzięki któremu zostanie dopisana kolejna karta historii sztuki współczesnej”. Nagroda ta jest przyznawana już po raz dziesiąty przez stowarzyszenie „Italia in Arte” z siedzibą w Brendisi. Wręczenie nagrody odbyło się 12 grudnia 2009 r. w Lecce we Włoszech. ■
Uchwały Senatu Politechniki Śląskiej 14 grudnia 2009 r. odbyło się XIV zwyczajne posiedzenie Senatu Politechniki Śląskiej. Podczas posiedzenia Senat przyjął następujące uchwały: Uchwałę nr XIV/110a/09/10 w sprawie zaopiniowania wniosku o nadanie tytułu doktora honoris causa Panu prof. zw. dr hab. inż. Zdzisławowi SAMSONOWICZOWI. Uchwałę nr XIV/111/09/10 w sprawie powołania recenzenta do zaopiniowania wniosku o nadanie tytułu doktora honoris causa Panu prof. dr. hab. inż. Władimirowi A. MARCINKOWSKIEMU z Sumskiego Uniwersytetu Państwowego. Uchwałę nr XIV/112/09/10 w sprawie zaopiniowania wniosków dotyczących mianowania na okres pięciu lat na stanowisko profesora nadzwyczajnego w Politechnice Śląskiej: dr hab. inż. Janusza ĆWIEKA w Instytucie Materiałów Inżynierskich i Biomedycznych /RMT1/, dr hab. inż. Henryka ŁUKOWICZA w Instytucie Maszyn i Urządzeń Energe-
36
tycznych /RIE5/, dr hab. inż. arch. Jana PALLADO w Katedrze Projektowania Architektonicznego /RAr2/, dr hab. arch. Jerzego STILLERA w Katedrze Sztuk Pięknych i Użytkowych /RAr5/, dr hab. inż. Lucjana SWADŹBĘ w Katedrze Nauki o Materiałach /RM3/. Uchwałę nr XIV/113/09/10 w sprawie zaopiniowania wniosków dotyczących mianowania na czas nieokreślony na stanowisko profesora nadzwyczajnego w Politechnice Śląskiej: dr. hab. inż. Jerzego BARGLIKA, prof. nzw. w Pol. Śl. w Katedrze Metalurgii /RM1/, dr. hab. inż. Jarosława FIGWERA, prof. nzw. w Pol. Śl. w Instytucie Automatyki /RAu1/, dr. hab. inż. Bogusława ŁAZARZA, prof. nzw. w Pol. Śl. w Katedrze Budowy Pojazdów Samochodowych /RT2/. Uchwałę nr XIV/114/09/10 w sprawie zaopiniowania wniosku dotyczącego
mianowania na stanowisko profesora zwyczajnego w Politechnice Śląskiej: prof. dr hab. inż. Bożeny SKOŁUD w Instytucie Automatyzacji Procesów Technologicznych i Zintegrowanych Systemów Wytwarzania /RMT2/. Uchwałę nr XIV/115/09/10 w sprawie zmiany „Planu rzeczowo-finansowego Politechniki Śląskiej na 2009 rok”. Uchwałę nr XIV/116/09/10 w sprawie prowizorium budżetowego Politechniki Śląskiej na 2010 rok. Uchwałę nr XIV/117/09/10 zmieniająca uchwałę w sprawie „Zasad gospodarki finansowej Politechniki Śląskiej”. Uchwałę nr XIV/118/09/10 w sprawie zasad stosowania 50% kosztów uzyskania przychodu do wynagrodzeń za prace będące przedmiotem prawa autorskiego, wykonywane w ramach stosunku pracy.
BIULETYN
Koncert Renaty Przemyk 9 grudnia 2009 r. w Klubie Pracowników Politechniki Śląskiej wystąpiła Renata Przemyk z zespołem AKUSTIK TRIO. Aleksandra Łamik
T
o kameralny zespół, w którego skład wchodzą oprócz Renaty Przemyk świetni instrumentaliści: Błażej Chochorowski grający na fretlessie i gitarze akustycznej oraz na głównej gitarze akustycznej – Maciej Mąka. Gdy rozpoczął się koncert okazało się, że instrumentów było jednak więcej – był bębenek djembe, grzechotka, dzwoneczki i dodatkowa gitara akustyczna, na których grała sama Renata. Renata Przemyk zabrała nas w długą magiczną podróż, weszła na scenę z walizką i szalem snującym się niczym „nić Ariadny”, aby wskazywał jej drogę powrotną. W nastrojowo oświetlonej scenerii zaczęła snuć swoją opowieść o życiu, miłości i śmierci, o wewnętrznym świecie współczesnego człowieka, o jego rozterkach, problemach z akceptacją rzeczywistości i o miłości romantycznej. Artystka komentowała swoje piosenki, instrumenty, stroje i buty, które zmieniała niemal przy każdym utworze. Dobierała je odpowiednio do charakteru piosenki. Buty oddzielały kolejne historie, a przy każdej takiej zmianie pozwalała sobie na kilka zdań o butach, o życiu i o sobie. Wszystko to sprawiało, że koncert stał się bardzo intymny i kameralny. W warstwie muzycznej zaś piosenki te były powrotem do korzeni artystycznych Renaty. Artyści sięgnęli po utwory znane, zmieniając ich pierwotne aranżacje. Także po te lubiane, lecz nieco zapomniane. Dzięki wysmakowanej oprawie aranżacyjnej wyjątkowo czytelny był głos artystki oraz, co za tym idzie, przekaz wszystkich piosenek, które nabierają przez to zupełnie nowej wartości dla odbiorcy. Ze względu na instrumenty repertuar był oczywiście zdecydowanie inny niż zazwyczaj.
STYCZEŃ 2010
Renata Przemyk
Dominowały utwory z ostatniej płyty zatytułowanej „Odjazd” – najspokojniejszej i najbardziej intymnej w dorobku artystki. Kilka przebojów w nowych aranżacjach zabrzmiało zupełnie inaczej. Można było usłyszeć piosenki, takie jak „Siódma pięć” Wojciecha Waglewskiego, „Fado”, „Sama” czy „Babę zesłał Bóg”. Czasem można było odnieść wrażenie, że są to już zupełnie nowe utwory. Nie obeszło się też bez tytułowego „Odjazdu” – piosenki, która właśnie zajmuje pierwsze miejsca na Liście Przebojów radiowej Trójki. Znakomity koncert. ■
37
Wystawa malarstwa Aleksandry Rej W pierwszych dniach stycznia w Klubie Pracowników Politechniki Śląskiej została otwarta wystawa malarstwa Aleksandry Rej.
A
utorka wystawy jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, Wydziału Grafiki w Katowicach. Dyplom nagrodzony medalem ASP uzyskała w 1998 roku w pracowniach Malarstwa oraz Projektowania Graficznego. W latach 2000-2004 była prezesem Stowarzyszenia Chorzowskich Artystów Plastyków. Od 2001 roku jest kierownikiem Miejskiej Galerii Sztuki MM w Chorzowie. Zajmuje się głównie malarstwem oraz projektowaniem graficznym. Prace swoje prezentowała na sześciu wystawach indywidualnych, brała również udział w ponad 40 wystawach zbiorowych w kraju i za granicą. Jest laureatką prestiżowych konkursów malarskich – Lexmark European Art Prize, Obraz Roku im Ewy Świtalskiej. Autorka cyklów marskich Mulieris dygnitatem, Przebudzenie księżyca, Sprzęty domowe, obecnie powstają cykle Organika, Zielnik, Geometria i All my love. Aleksandra Rej odeszła od dynamicznych, niemal abstrakcyjnych form charakterystycznych dla dwóch pierwszych cykli ku obrazom bardziej lirycznym, a obecnie niemal realistycznym. Na wystawie w Klubie zaprezentowała obrazy z cyklu Zielnik i Organika. Artystka zafascynowana przyrodą i urodą życia w sposób realistyczny przedstawia łąki, kwiaty, intrygujące chwasty, starą piaskownię porośniętą trawą, rumianek przy drodze, niezapominajki czy kwitnące forsycje. Są to kwiaty rosnące na łąkach, w swojej naturalnej kompozycji, a nie efektownie ułożone bukiety w wazonach, nie ma w nich ani grama sztuczności czy fałszu. Autorka znakomicie rozumie przestrzeń, obrazy są doskonale skom-
Aleksandra Rej ponowane, a kwiaty i łąki zachwycają wyczuciem koloru i wrażeniem wibracji unoszącego się powietrza. Malarstwo to, pełne radości życia i sił witalnych, wciąż jednak niepozbawione jest głębokiego namysłu i refleksji nad otaczającą rzeczywistością. Obrazy pełne wiosennego ciepła i upalnego lata są prawdziwą oazą w te szare zimowe dni. Zapraszamy do Klubu przy ul. Banacha 3, wystawa potrwa do 5 lutego b.r. ■
Akty normatywne Uczelni W grudniu 2009 r. ukazały się następujące wewnętrzne akty normatywne Rektora Politechniki Śląskiej: –
–
38
Zarządzenie Nr 11a/09/10 Rektora Politechniki Śląskiej z dnia 23 grudnia 2009 roku w sprawie składu Zespołu Projektowego „Śląska BIOFARMA Centrum Biotechnologii, Bioinżynierii i Bioinformatyki” Zarządzenie Nr 12/09/10 Rektora Politechniki Śląskiej z dnia 15 grudnia 2009 roku zmieniające zarządzenie w sprawie wprowadzenia „Zasad gospodarki finansowej Politechniki Śląskiej”
–
–
Zarządzenie Nr 13/09/10 Rektora Politechniki Śląskiej z dnia 23 grudnia 2009 roku w sprawie powołania na rok 2010 Uczelnianej Komisji ds. Studenckich Praktyk i Obozów Naukowo-Badawczych Pismo Okólne Nr 6/09/10 Rektora Politechniki Śląskiej z dnia 21 grudnia 2009 roku w sprawie zasad stosowania 50% kosztów uzyskania przychodu do wynagrodzeń za prace będące przedmiotem prawa au-
–
torskiego, wykonywane w ramach stosunku pracy Pismo Okólne Nr 7/09/10 Rektora Politechniki Śląskiej z dnia 30 grudnia 2009 roku w sprawie odwołania Pełnomocnika Rektora ds. Współpracy Naukowej z Polonią
BIULETYN
Tytuły, stopnie naukowe, stanowiska Mianowanie na stanowisko profesora zwyczajnego na czas nieokreślony w Politechnice Śląskiej Prof. dr hab. inż. Bożena SKOŁUD – Wydział Mechaniczny Technologiczny – od 1.01.2010 r. na czas nieokreślony
Mianowanie na stanowisko profesora nadzwyczajnego w Politechnice Śląskiej Dr hab. inż. Janusz ĆWIEK – Wydział Mechaniczny Technologiczny – od 1.01.2010 r. do 31.12.2014 r. Dr hab. inż. Henryk ŁUKOWICZ – Wydział Inżynierii Środowiska i Energetyki – od 1.01.2010 r. do 31.12.2014 r. Dr hab. inż. arch. Jan PALLADO – Wydział Architektury – od 1.01.2010 r. do 31.12.2014 r. Dr hab. arch. Jerzy STILLER – Wydział Architektury – od 1.01.2010 r. do 31.12.2014 r. Dr hab. inż. Lucjan SWADŹBA – Wydział Inżynierii Materiałowej i Metalurgii - od 1.01.2010 r. do 31.12.2014 r.
Zakończone habilitacje Dr hab. inż. Aleksandra WOLIŃSKAGRABCZYK Centrum Materiałów Polimerowych i Węglowych PAN w Zabrzu. Uchwała Rady Wydziału Chemicznego – 2.12.2009 r. W zakresie chemii.
STYCZEŃ 2010
Zakończone doktoraty Dr inż. arch. Agnieszka SZCZEPAŃSKA-GÓRA Górnośląski Związek Metropolitalny – Katowice. Promotor – prof. dr hab. inż. arch. Janina Klemens. Temat pracy doktorskiej: „Problematyka wypoczynku w mieście na tle transformacji społecznogospodarczej”. 7.12.2009 r. – RAR. Dr Dorota MARCIOCHA Doktorantka Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki. Promotor – dr hab. inż. Joanna Surmacz-Górska, prof. nzw. w Pol. Śl. Temat pracy doktorskiej: „Usuwanie związków refrakcyjnych grupy farmaceutyków z roztworów wodnych i uryny z zastosowaniem soli żelaza (II) i innych katalizatorów”. 4.12.2009 r. – RIE. Dr inż. Łukasz BARTELA Doktorant Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki. Promotor – dr hab. inż. Janusz Kotowicz, prof. nzw. w Pol. Śl. Temat pracy doktorskiej: „Optymalizacja termodynamiczna oraz ekonomiczna pracy elektrociepłowni gazowo-parowej”. 4.12.2009 r. – RIE, z wyróżnieniem. Dr inż. Łukasz SKÓRKOWSKI Doktorant Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki. Promotor – prof. dr hab. inż. Karol Kuś. Temat pracy doktorskiej: „Wpływ magnetyzerów na zmiany oporów hydraulicznych przepływu wody w sieciach i instalacjach wodociągowych”. 10.12.2009 r. – RIE. Dr inż. Karolina KOZŁOWSKA Innowacja Polska – Kraków. Promotor – dr hab. inż. Małgorzata Sopicka-Lizer, prof. nzw. w Pol. Śl. Temat pracy doktorskiej: „Wpływ stopnia utleniania kobaltu na własności termoelektryczne kobaltanów”. 15.12.2009 r. – RM.
Dr inż. Tomasz ZYGMUNT Huta Królewska – Katowice. Promotor – prof. dr hab. Roman Kuziak. Temat pracy doktorskiej: „Wpływ cyklicznego, kontrolowanego chłodzenia na właściwości mechaniczne i eksploatacyjne szyn”. 15.12.2009 r. – RM. Dr inż. Łukasz CHRUSZCZYK Doktorant Wydziału Automatyki, Elektroniki i Informatyki. Promotor – prof. dr hab. inż. Jerzy Rutkowski. Temat pracy doktorskiej: „Testowanie analogowych układów elektronicznych z wykorzystaniem dedykowanych pobudzeń aperiodycznych”. 15.12.2009 r. – RAU. Dr inż. Piotr JANTOS Doktorant Wydziału Automatyki, Elektroniki i Informatyki. Promotor – prof. dr hab. inż. Jerzy Rutkowski. Temat pracy doktorskiej: „Diagnostyka uszkodzeń parametrycznych w analogowych układach elektronicznych z wykorzystaniem metod sztucznej inteligencji”. 15.12.2009 r. – RAU. Dr inż. Krzysztof SIMIŃSKI Doktorant Wydziału Automatyki, Elektroniki i Informatyki. Promotor – prof. dr hab. inż. Jacek Łęski. Temat pracy doktorskiej: „Hierarchiczny podział przestrzeni wejściowej w systemach neuronowo-rozmytych”. 15.12.2009 r. – RAU. Dr inż. Andrzej PORSZKE Doktorant Wydziału Górnictwa i Geologii. Promotor – dr hab. inż. Bronisława Hanak, prof. nzw. w Pol. Śl. Temat pracy doktorskiej: „Zróżnicowanie składu mineralogiczno-petrograficznego oraz właściwości geologiczno-inżynierskich odpadów powęglowych pod wpływem przeobrażeń termicznych na zwałowisku KWK „Siemianowice”. 15.12.2009 r. – RG.
39
Nowości Wydawnictwa Politechniki Śląskiej Marek Cieśla Trwałość nadstopu niklu ŻS6U z aluminidkową warstwą ochronną w warunkach obciążeń cieplnych i mechanicznych Wyd. I, 2009, 26 zł, s. 148 W monografii przeprowadzono ocenę wpływu aluminidkowych warstw ochronnych na trwałość nadstopu niklu w warunkach obciążeń cieplnych i mechanicznych w warunkach obciążeń cieplnych i mechanicznych, symulujących warunki pracy łopatek lotniczych silników turbinowych. Badania przeprowadzono dla dwóch typów warstw ochronnych wytworzonych na nadstopie niklu metodą kontaktowo-gazową. Opracowano charakterystyki materiałowe stopu niklu ŻS6U z warstwami aluminidkowymi oraz określono mikrostrukturalne uwarunkowania mechanizmów pękania w warunkach krótkotrwałego pełzania, zmęczeń wysokocyklowego i niskocyklowego oraz zmęczenia cieplno-mechanicznego. Monografia stanowi próbę wykorzystania komplementarnych metod z zakresu inżynierii materiałowej do oceny właściwości użytkowych stopu żarowytrzymałego z dyfuzyjnymi warstwami ochronnymi. Zofia Cichowska, Marian Pasko, Ewelina Litwinowicz Przykłady i zadania z elektrotechniki teoretycznej Część I: Działy podstawowe, Tom 1 Wyd. III, 2009, 33 zł, s. 340 Książka – obecnie już trzecie wydanie – zawiera zbiór przykładów z rozwiązaniami i zadań z odpowiedziami. Obejmuje pierwszą część klasycznego materiału wykładanego w ramach elektrotechniki teoretycznej I, czyli obwody prądu stałego liniowe i nieliniowe, obwody z kondensatorami wraz z przemianami energetycznymi kondensatora. Książka stanowi materiał dydaktyczny do ćwiczeń tablicowych i samodzielnej pracy w celu przygotowania się studenta do egzaminu pisemnego. Treść jest skorelowana z podręcznikiem opracowanym przez Zofię Cichowską.
40
Krzysztof Filipowicz Doświadczalna i teoretyczna identyfikacja cech dynamicznych nowej konstrukcji sprzęgła podatnego w zastosowaniu do układu napędowego maszyn górniczych Wyd. I, 2009, 35 zł, s. 201 Głównym zagadnieniem i celem pracy było poznanie naukowe wpływu sprzęgła podatnego na pracę układu napędowego a zwłaszcza na oddziaływanie dynamiczne. Wyniki uzyskano na drodze dogłębnej analizy, poprzedzonej zarówno badaniami doświadczalnymi jak i symulacyjnymi na modelu dynamicznym układu napędowego z przedmiotowym sprzęgłem. Przedstawione w monografii wyniki otrzymano na drodze badań eksperymentalnych, przeprowadzonych na specjalnie zbudowanym dla ich realizacji stanowisku oraz badań teoretycznych (modelowych). W pracy zawarto również informacje o sprzęgłach hydrokinetycznych i innych sprzęgłach podatnych współcześnie stosowanych w napędach przenośników zgrzebłowych. Jacek Hulimka Strefa podporowa żelbetowego stropu płaskiego o podwyższonej nośności na przebicie Wyd. I, 2009, 34 zł, s. 228 Głównym celem pracy jest przedstawienie stanu wiedzy w zakresie podwyższenia nośności na przebicie statycznie obciążonych płyt stropowych, zarówno na etapie ich projektowania i realizacji, jak i podczas użytkowania. Przyczynkiem do tematu jest prezentacja badań własnych, dotyczącej autorskiej propozycji wzmocnienia strefy podporowej z wykorzystaniem prefabrykowanych głowic, wykonanych z betonu wysokiej wytrzymałości, w tym ze stalowym zbrojeniem rozproszonym. Agnieszka Janik, Jacek M. Łączny, Adam Ryszko Ekonomiczne podstawy ochrony środowiska Wyd. I, 2009, 54 zł, s. 303
BIULETYN
Podręcznik obejmuje szeroko rozumiane ekonomiczne podstawy ochrony środowiska. Zamierzeniem autorów było przystępne przedstawienie niezbędnego i najbardziej aktualnego kompendium wiedzy w obszarze ekonomii środowiska, będącego zarazem inspiracją dla zainteresowanych do dalszego zgłębiania bardziej zaawansowanych prac na ten temat. Podręcznik adresowany jest w szczególności do studentów wyższych uczelni ekonomicznych na kierunkach ekonomia i zarządzanie a także uczelni technicznych na kierunkach zarządzanie i inżynieria produkcji oraz ochrona środowiska. Marek Jendryś Wpływ eksploatacji górniczej na nadbierane korytarzowe wyrobiska udostępniające w świetle obliczeń numerycznych Wyd. I, 2009, 13 zł, s. 67 Praca dotyczy dwóch podstawowych zagadnień z pogranicza mechaniki górotworu i budownictwa podziemnego, to jest problemów związanych z projektowaniem i utrzymaniem stateczności wyrobisk oraz tematyki wpływów eksploatacji górniczej na górotwór. Zakres zagadnień ograniczono do wpływu eksploatacji górniczej na stateczność niżej położonych udostępniających wyrobisk korytarzowych korytarzowych do analizy tego zagadnienia wykorzystano modelowanie numeryczne przeprowadzone za pomocą programu FLAC 3D opartego na metodzie różnic skończonych. Jacek Konopacki
STYCZEŃ 2010
Projektowanie filtrów cyfrowych o nieskończonej odpowiedzi impulsowej – wybrane zagadnienia. Wyd. I, 2009, 29 zł, s. 161 W monografii przedstawiono przegląd metod projektowania filtrów NOI, wykorzystanie transformacji częstotliwościowych do projektowania, oraz praktyczny przykład zastosowania filtrów w układzie przetwarzania sygnału radiowego.
Aleksandra Kuzior, Jacek Rąb (red.) Globalne konteksty poszanowania praw i wolności człowieka 60 rocznica uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka Wyd. I, 2009, 29 zł, s. 199 Monografia zawiera artykuły dotyczące przestrzegania praw człowieka i poruszające zagadnienia związane z prawem, bankowością, finansami, polityką, zarządzaniem, rozwojem nauki i techniki oraz inżynierii genetycznej. Prawa człowieka ukazane zostały z perspektywy: filozoficznej, etycznej, socjologicznej, prawnej i antropologicznej. Opracowanie jest fragmentem projektu zrealizowanego w ramach 60 rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Krzysztof Labus Modeling hydrochemical effects of carbon dioxide sequestration in saline aquifers of the Upper Silesian Coal Basin Wyd. I, 2009, 16 zł, s. 107 Monografia opisuje następujące zagadnienia związane z charakterystyką i oceną potencjału Górnośląskiego Zagłębia Węglowego w zakresie składowania dwutlenku węgla: ● Identyfikacja procesów reakcji zatłaczanego CO2 z matrycą skalną poziomów wodonośnych ● Określenie, na podstawie symulacji, wpływu CO2 na środowisko poziomów wodonośnych na przestrzeni dziesiątków lat i tysiącleci, z uwzględnieniem procesów rozpuszczania CO2 w wodach porowych ● Zdefiniowanie zmian chemizmu wód porowych oraz związanych z nim zjawisk (np.: zmian odczynu pH, formowania nowych faz mineralnych) Ewa Łobos, Beata Sikora Advanced calculus – selected topics Wyd. I, 2009, 30 zł, s. 282 Wydany w języku angielskim podręcznik pomyślany jest jako pomoc dla studentów kierunków technicznych. Zawiera elementy analizy matematycznej znajdujące się w programie matematyki studentów pierwszego roku uczeni technicznych. W książce zamieszczono szereg przykładów zastosowania problemów teoretycznych w praktyce.
41
Korneliusz Miksch (red.) Biochemia. Ćwiczenia laboratoryjne Wyd. I, 2009, 22 zł, s. 115 Publikacja przeznaczona jest głównie z myślą o studentach specjalności „biotechnologia w ochronie środowiska”, „ekotoksykologia i biomonitoring” oraz „inżynieria wody, ścieków i gleby”. Dodatkowo, studenci innych specjalności międzywydziałowych kierunku „biotechnologia” mogą wykorzystywać niniejszy podręcznik do specjalistycznych zajęć laboratoryjnych w ramach innych przedmiotów (np. enzymologii). Maciej Pomykoł, Marian Poniewiera Numeryczne projektowanie w geodezji górniczej Wyd. I, 2009, 22 zł, s. 173 W podręczniku zawarto serię ćwiczeń w kilku powszechni stosowanych w Polsce programach: Microsoft Excel, OpenOffice Calc, C-Geo, WinKalk, Geonet, AutoCAD, Geolisp. Powinno to dać początkującemu użytkownikowi umiejętność wykonywania podstawowych obliczeń geodezyjnych, nanoszenia wyników na mapę numeryczną, sporządzania różnorodnych analiz.
Autorzy mają nadzieję, że publikacja ta pomoże „przebrnąć” przez początkowy, trudny etap poznawania oprogramowania geodezyjnego i będzie inspiracją do dalszego ich poznawania. Zbigniew Rdzawski Miedź stopowa Wyd. I, 2009, 29 zł, s. 157 Monografia jest próba kompleksowego opracowania obejmującego podstawowe zagadnienia w obszarze miedzi stopowej: doboru składu chemicznego i fazowego, kształtowania mikrostruktury oraz właściwości mechanicznych i elektrycznych, determinujących jej zastosowanie. Zawiera w swojej strukturze wyczerpujący zakres nowoczesnej wiedzy dotyczącej charakterystyki mikrostruktury i właściwości wybranych grup gatunków miedzi stopowej oraz procesów technologicznych wytwarzania półwyrobów i wyrobów, odpowiadających współczesnemu poziomowi przetwórstwa miedzi.
Pożegnania 13 grudnia 2009 r. w wieku 83 lat zmarł w Krakowie prof. zw. dr inż. arch. J. Tadeusz Gawłowski, Dziekan Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej w latach 1978-87. J. Tadeusz Gawłowski urodził się 14.11.1926 r. w Ostrowcu Świętokrzyskim. W 1952 roku ukończył Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej. Pracę doktorską obronił w roku 1964 na WAPK. W 1978 r. został profesorem nadzwyczajnym, a w 1982 r. zwyczajnym. J. Tadeusz Gawłowski po ukończeniu studiów pracował kolejno: w Biurze Projektów Przemysłu Skórzanego w Krakowie, w Pracowni Urbanistycznej miasta Krakowa, na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej, na Wydziale Architektury Politechniki Śląskiej oraz Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W Politechnice Śląskiej pracował w latach 1970-1993, gdzie pełnił liczne funkcje kierownicze na Wydziale Architektury, którego w latach 1978-87 był dziekanem. Był autorem znaczących projektów architektonicznych, w tym: obiektów Kombinatu Skórzanego w Nowym Targu, Filharmonii w Częstochowie (nagroda Ministra Budownictwa), oraz kościołów: w Rudach Rysich k. Tarnowa (nagroda artystyczna PAX) i znanego z licznych publikacji kościoła w Zakopanem – Olczy. Wśród prac konkursowych wymienić należy projekt Reichsbrücke w Wiedniu oraz udział w opracowaniu realizacyjnym i I nagrodę w konkursie PZITB na Most Siekierkowski w Warszawie. Ważniejsze opracowania urbanistyczne to: dzielnica Półwsie Zwierzynieckie, koncepcje osiedla Azory i studia nad powiązaniem urbanistycznym Nowej Huty z Krakowem. Był autorem licznych publikacji naukowych, promotorem 12 doktoratów oraz inicjatorem i kierownikiem projektów badawczych. W latach 1980-93 był przewodniczącym KUiA O. PAN w Katowicach. Uczestniczył w pracach Internationales Institut für Industrieplanung oraz sekcji UIA – Working Places and Commercial Spaces w Wiedniu. Został odznaczony: Medalem SARP, Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Medalem Komisji Edukacji Narodowej.
42
BIULETYN