_c
proza
ISABEL SABOGAl
MIE;DZV NIEBEM A PIEKLEM podzielony ISABEL SABOGAL urodzila si~ " Limie, Pero, w 1958 r. W limie ukotíczyla teZ studia Iiteratury hiszplÚl'ikokzycznej. W Pero, " 1988 r. wydala tom wierszy oraz powieSé. Pisze po polsku i po hiszpalÍSku.
Godzina cíenia -Spójrzcie panowie.juz sloáce zaszlo, Jest to godzina cienia, w której Lucyfer zawladnie wszechSwiatem. - Juz noc panowie. - Sludzy Lucyfera powinni juz byli zawladnaé zlotym kIuczykiem Stwórcy, który pozwoli nam obj¡¡é Wszechéwiat. Stwórea i Jego swi\lci Sil niepokalani i niesmiertelni. Trzeba nadziemska silll zamknaé Ich w podziemiachWszechswiata, zagluszajac ich krzyk kilometrami wulkanicznych kamieni, tak jak Zeus zamknal Chronosa. - Juz noc panowie. Czarne skIepienie Piekla zwisa ciezko nad ciemna czeluécia, zmeczone juz wiekami nie~~~$~iifJ.W". mialem nadzieje, re jej to przeszlo. Nie przeszlo jej i uparla síe, ze powinienem wrócié pod skrzydla pulkownika sedziego Polaáskiego- Karasina. - Nie zlozylem. To byl poroniony pomysl. Mínelo tyle lato Nie chodzilo wcale o lata i ona dobrze o tym wiedziala. - Co ~ brednie. Ty sie po prostu poddaleá, Naprawd\l nie eheesz wyzwolié si\l z tego zadupia. ~ - Skarbie, kiedy wreszcie do ciebie dotrze, ze ja wlaánie tu jestem najbardziej wolny? Nikt mi dupy nie zawraea zadnym marksizmem-leninizmem. Nikt mnie znowu znikad nie wyleje nie wiadomo za eo. Moge mieé ieh wszystkieh gdzieá. Z kíerowcy mnie nie zdejma. - Zalosny jestes, wiesz? Po prostu trzesiesz sie ze straehu przed zyciem, A rok temu w tej knajpie byleá taki odwazny - przypomniala sobie jednak. - Jak to more byé? Sam bylem sobie winien. Chetnie napralbym sam siebie po pysku, ze przywloklem si\ldo niej jak zebrak, zamiast poczekaé, az sama przyjdzie pod moje drzwi. MAREKHARNY AUfOR (ur, 1946) jest laureatem prestiZowej nagrody im. StanisJawa Píetaka, WczeSniej wydal kilka ksilliek. Obeeníe pracuje jako dziennikarz. Cytowana powieSé Die l;IkazaJa si~ jeszcze - w caJoSci - w druklL
WszechsUTÍat
potrzebnego i nienawistnego istnienia. - JuZ noc panowie. Zebrani tutaj mocarze piekielni zlldajll odpowiedzi Lucyfera. Nadeszla juz bowiem pora, w której ten ma zapanowaé nad Wszechswíatem, a nie pokazal im jeszcze zlotego kIuczyka Stwórcy, który otworzy im drzwi do wladzy. - Gdzie znajduje si\l ÓW kluczyk? - Juz noc panowie. Czeluscie Piekla zmeczone wiekami meki, dudnia i tetnia, oddychaja zwarta para, ZIldajll odpowiedzi. Diabelscy dozorcy pracy opuScili posterunki, by podsluchiwaé rozmowe wielkich. To samo zrobil lud nizszej kategorii, który si\l tu i ówdzie zebral w wielkie grupy, oczekujace niecierpliwieodpowiedzi. POÍ\lPieñcy chcieliby uciec, lecz nie wiedza jak. - Juz noc panowie. Gdzie znajduje si\l zloty kIuczyk Stwórcy? Diabelscy patriarchowie, ubrani w czarne plaszcze i stroje, zblizaja si\li okalaja groznie Lucyfera, oraz stojacego obok jego oblubieáea, Mefistofelesa. Piekny ten diabel rwie sobie niekontent wlosy z brody. Diablice, które podgladaja z katów, lamill sobie rece z ciekawosci i nerwów. Zwlaszcza jedna z nich, na której brzydocie pozostaja jeszcze slady minionej pieknosci z rozpuszczonym, dhigim, rudym wlosem do pasa. Jest to diablica, która byla niegdys kobieta. - Juz noc panowie. - Gdzie znajduje si\l zloty kIuczyk Stwórcy? Diably zniecierpliwione nie wytrzymuja wiecej.Slljuz zmeczonewiekamimeki diabelskiej, od której nie ma ucieczki nawet we ámierci,albowiem smieródla nich nie istnieje, nawet jako i1uzja. ChciaIyby zobaczyé owoc tej waIki wiekowej,który powinien im byéjuz dany. - Juz noc panowie. Lucyfer zakryl sobie twarz koscistymi rekami starca, okrytymi przepysznymi brylantami. Nie masz, bo nie masz zlotego kluczyka Stwórcy! Diably juz nigdy nie zapanuja nad WszechSwiatem. - Co to sie stalo, stary Lucyferze? Nie bylze to dzis dzieri przeznaczony od wieków na zdobycie wladzy, na panowanie nad WszechSwiatem? - Mial byé tym dniem, alejuz nim nie jest, albowiem umarla anielska diablica, która zdolala swe zlo zmienié w dobro i przez to samo otrzymaé przebaczenie za rodowe przekleástwo, które jej bylo i jej si\l nalezalo. WaIka Boga i Lucyfera byla walka Dobra i Zla, sprzecznych sil miedzy soba. Diabliea skoáczyla t\l walke swym codziennym istnieniem, albowiem w niej wspóli:yly obie te zasady, ale wygralo jednak dobro. Wtedy nie hyla juz nosícielka Zla, ale nosicielka Dobra. r
16
Oddanie wladzy diablom mialo byé oddaniem wladzy Zlu. Lecz istnienie choéby jednej diabIicy dobrej zniwecza caly sens tego uczynku. Wobec tego data ta, oczekiwana tak Zarliwie przeznas od wieków, zamiast byé przeznaczona na date zwyciestwa,jest data kleski w walce z soba, za niemozliwoéé przetrwania we Zle przez wszystkich, choéby winna byla tylko niesforna kobietka, nawet niecalkiem diabIica. Rodacy! Bóg nas oszukal! Bóg porwal nam jll z Piekla z pomoca Archaniola Gabriela, Bóg przeznaczyl temu skrzydlatemu stworzeniu czuwanie nad jej zyciem i mimo Swej niechetnie przez nas przyznanej wszechwiedzy, udal re nie widzi jak przemyka do Nieba by porwaé biala lilije;,której oczywiscie nie porwala, otumaniona goracymi plynami, którymi jll Archaniol poczestowal, To Bóg pokierowal jej sladami, by uciekajac doszla do niebiaáskiej doliny, gdzie czekal juz na nill swi\lty czlowiek, co jll podniósl na duchu, i zmarla ludzka babka, która to wskazala jej droge ku miastu i pojawila si\l tez zrozpaczonemu ksieciu, kazac mu szukaé brata diablicy. Bóg takze jej przyslal tego tumana Erlenda az z samego koáca swiata, kiedy miano jll spalié na stosie, co by niechybnie jll ku nam powrócilo. 1Bóg wlasnie wyrwal nam z garsci jej dwóch synów, mimo re kusílismy ich tu przepiekna diablica zwana Firululu; mlodszemu bowiem powiedzial by zuzyl díabelska sil\l,która mu dalismy na ucieczke od nas i nie okryl go zburzonymi falami Morza Koralijskiego, kiedy stad wyszedl, tak jak si\l z nami dzieje, kiedy chcemy wyjsé na swiat.. Bóg nas oszukal, rodacy! Po raz pierwszy w historii WszechSwiata pozwolil nam na przemiane kobiety w diablice i na poczecie z nia stworzenia niewiadomego gatunku, które mimo swegoludzkiego wygladu i wychowania nazwal diablica, posylajac po nill Srnieré i przebaczajac wlasnie tego dnia, kiedy nam sie nalezalo opanowanie wladzy nad Wszecháwiatem. Bóg nas oszukal, rodacy! Diably zrozpaczone szukaja kogos, na kogo by mogly zwalié swój gniew, by si\l go pozbyé. Calll swoja istota szaleja z nienawisci za to co si\l stalo. Wtem dostrzegaja stojllCll w kacíe cz~iC\l, chichoczaca z poczatku, a teraz P\lk~IlCIl z histerycznego ámiechu, którego nie potrafi ukryé. Jest to matka anielskiej diablicy, sza1ejez wesolosci za to, co zrobíla diablom, których ~k nienawidzi. Lud diabelski sza1ejejuz jej cialem, rozszczepil je juz na mniejsze kawalki, coraz mieksze od starcia, a dalej jednak zyjllcew tym braku smierci nienawistnie im przekazanym. Pieklo szaleje z cierpienia i pragnienia zemsty nad soba samym. - Juz noc panowie ... Ale kiedy nadejdzie uwolnienie diablów? One tylko zlldajll Smierci
"
I
proza swegoniepotrzebnego, za który przeciez juz . nie SIlwinne.
Potomkowie diablicy Piasek znów przesypal siC(w misach pól. Synowiediabelscy bflldzll hez spoczynku po Swiecie. Rozmnoi;yli juz niepowrotnie ród ludzko-diabelski, i aby nie poddaé siC(Pieklu, Bóg musial Jemu cos ze swych posiadlosci ustapié, CÓZ Bóg zrobi z ludem rodzaju nijakiego,
z którym nie wiadomo co jest i jak postapió? Stworzy dla nich osobne Pieklo czy Niebo? PrzySpieszyS¡¡dOstateczny, by nie musieé siC( nimi trapié? Czy zostawi wszystko woli losu? Pozwoli by synowie i wnukowie anielskiej diablicy kr¡¡i;yliwolno po swiecie, mieszajac siC(z ludzmi i robiac z tej Ziemi chaos, wktórym nie wiadomo juz jak postapié i czego siC(trzymaé? Bóg na to przyzwoli? SkolÍczllsiC(wtedy, skolÍczylyjuz owe czasy proste w których wszystko bylo wiadome i dobrze ograniczone. Nastapil czas bezkresu i bezkrólewia. Bóg przejety Swym dobrem zlamal okrutne prawa Ksiegi Wszecháwiata! Nastapil czas bezkresu i bezkrólewia. Stworzyl siC(nowy swiat, w którym nie wiadomo co jest ijak postapíé, Ludzie chwytali sie przerazeni za glowy, nie wiedzac juz co sie dzieje, co robié i jak rozpoznaé ród ludzko-diabelski, który coraz bardziej siC(mnozy. CzemuSmyjej nie ukamieniowali po owym gorszacym wspóli;yciu z ksieciem Erlendem? Aj, czemuSmytego nie zrobili? - Czemu to ja nie zatrulam jej obrzydliwego dania, gdy sluzyla u mnie w palacu? Mialam jui: nawet przygotowany smiertelny trunek, ale siC(nie odwazylam z powodu ksiecia Erlenda. Ach, czemuz siC(nie odwazylam?Czemu to nie zabilarn tego jej wstretnego bachora, myélac, ze w sieroclácu umorza go glodem?Ach, czemuz tego nie zrobilamtNie musialabym teraz tak biadolié nad tym; teraz, kiedy zbójowie Iasu mówia glosem zwierzecym;teraz, kiedy wnukowie tej lata wicydopominajll siC(tronu ksiestwa Erlenda; teraz, kiedy najpiekniejsze dziewcze swiata, blyskajace wzrokiem kruczym do bólu, z niej pochodzi! Teraz kiedy siostrzeácy moi kochajll siC(w potomkiniach diablicy ... .- Swiat chodzi do góry nogami - mówili ludzie. - Zaczelo siC(od oddania dóbr lachmaniarzom przez ksiecia Erlenda. -Kiedy nie mozna ich rozpoznaé - odpowiadano im. Zabié, zabié poto ów diablicy! - krzycze1iinni. Synowie diablicy weszli pomíedzy ludzi i pomiesza1isiC(z nimioWnukowie diablicy nie pamietalíjuz na .et, i:e Siljej wnukami, bo im ludzie nie przypominali tego i nie dawali rozpoznaé. Pieklo dyszalo ukryta wscieklcscia. WC(zez ludzkimi glowami oczekiwaly powrotu Erlenda, by go swym cialem zadusié. Anielska diablica nie potrafila rozpoznaé juz sWychpotomków, oddalona coraz bardziej od swiata chwilami wiecznoSci. Jej potomkowie nie mieli juz gdzie sie modlié i robili to po
Janusz Trzebiatowski -
e ..•.•... :•••:.:.:.:.:.:.:
"Pejzai. muzyczny" -
;:::;:;:;:;:;:::;:::::
-x-; ..;::::::::;:::::::::::::::::::::;
Fot. Jsdwigs Rubi~
olej
;:;:;:;:;:;:;:;:;
::::::::::::::::::~:~:~:~:~:);:;::::::::::::::::::::
;:;:;:;:;.
domach nie wymieniajac imienia Bozego. nego starca nie znajdujac zlot~go kluczyka Powoli, powoli uspokoi siC(wszystko, wra- &:.;.vórcy w szkatulce. Okola go groi:nie democajac do wlasciwego sobie porzadku. Tak jak ny, zmeczone juz wiecznoécia Piekla. Ale Bóg gdy po deszczu nadchodzi pogoda odbijajaca jeszcze raz je oszuka, wzywajac do siebie sie w rozpostrzenionych wszedzie léniacych anielska diablice. Jeszcze raz zaplacza zrozkropelkach. Potomkowie diablicy uznani be- paczone nie znajdujac ujscia. da wtedy za cos naturalnego, zostana przyjeci Synowie diablicy zamienia wszystko na bez trudnosci. Powoli, powoli uspokoi siC( swiecie. Ci którzy zapomnieli, ze Siltakze jej wszystko, tworzac wlasciwy sobie porzadek, potomkami, zechca ich zabié, lecznie potrafia Ludzie juz beda wiedzieli jak postepowaé ich rozpoznaé. Rozmnozony ród ludzko-dia. . t al te nA k . t t belski postawi swiat do góry nogami. Ludzie wobee SW1aa, e n porzace 1 o pos epozaplacza z przerazenia. Ale powoli, powoli, wanie bC(dllinne, albowiem bC(d1lw nich jak po burzy oglaszajacej tc(czC(,uspokoi sie potomkowie diablicy. wszystko na swiecie, Porzadek znów bedzie Kiedy swiat bedzie juz od wieków zyl ich inny, albowiem beda uznani w nim potomistnieniem pomieszanym nierozerwalnie z ist- kowie anielskiej diablicy. nieniem ludzi, nadejdzie nowa anielska diabWiekámi jeszczedalej idacyrni w czas, nadelica:<Niktjej nie bedzie chcial przyjaé, nawet jdzie znów inna diablica. I niktjej nie rozpozci, którzy pochodzac z niej, zapomnieli o tym na, nawet potomkowie ostatniej. I opluja jll dawno przedtem. Opluja jll i wyrzuca precz . i wyrzuca precz z przekleástwem na ustach... z przekleástwem na ustach. Znienawidza jll I tak az po Sad Ostateczny. i nie odwaza siC(ukamieniowaé na czas. Odetna siC(od niejjak od niedobrej zarazy, a mimo ( Z ksiqik! pt. "M/liDZY N/EBEM A P/EKLEM, to przyjdzie Erlend i jll pokocha poczynajac PODZ/ELONY WSZECHSW/AT") z nia dzieci. ISABEL SABOGAL Lucyfer zadrzy, zgrzybialyrnirekami wiec;.17