7 minute read
GDyNIA 2050
autoRka: SYLWIA GUTOWSKA
Przewidywanie przyszłości nie musi oznaczać wróżenia z kuli. Nie musi być też analizą opartą na matematycznych danych. Można sięgnąć do wyobraźni, opierając się o aktualne trendy. tak powstał raport „Gdynia 2050 – cztery scenariusze przyszłości”. a zatem Morskie imperium, kosmopolityczny aglomerat, wspólnotowa idylla, a może Środowiskowa Bańka?
Advertisement
W świecie marketingu wiele rzeczy dostaje określenie „smart”. Smartphone, smart hotel, smart-odkurzacz lub bardziej po polsku: sprytna kuchnia, sprytne rozwiązania dla twojego samochodu. Sprytne miasta to takie, których włodarze patrzą poza horyzont. Innymi słowy, myślą o dalszej przyszłości. I choć Gdynia już wcześniej korzystała z opinii futurystycznego projektanta-architekta, gdy Janusz Kaniewski doradzał prezydentowi Gdyni w kwestii urbanistyki, to po opublikowaniu projektu foresightowego miasto może oficjalnie powiedzieć, że w 2022 roku wciąż patrzy w przyszłość.
Raport „Gdynia 2050” to spekulacja o tym, jak mogłoby wyglądać miasto za niecałe 30 lat. Wykonało go studio foresightowe Busola Trends, tworzone przez dwie młode kobiety. Karolina Thakker mieszka w Holandii, gdzie ukończyła studia na kierunku Industrial Design Engineering (po polsku: „wzornictwo przemysłowe”). Mieszkająca w Trójmieście Małgorzata Piskórz ma doświadczenie w marketingu i badaniach rynku. Jednym z pierwszych zleceń powstałego w 2021 roku duetu było wykonanie raportu dla Gdyni.
Zawarta w nim narracja nie jest bezpośrednim przewidywaniem przyszłości, a raczej gdybaniem o niej na podstawie zaobserwowanych trendów występujących już teraz – w mieście, jego najbliższym otoczeniu oraz na całym świecie. Typowe dla raportu foresightowego jest to, że przedstawia kilka przykładowych scenariuszy, które mogą się ziścić.
cZteRy SceNaRiuSZe PRZySZłoŚci
„Gdynia 2050” składa się z czterech scenariuszy przyszłości: Morskie Imperium, Kosmopolityczny Aglomerat, Wspólnotowa Idylla i Środowiskowa Bańka.
Pierwszy z nich to wizja oparta na rozwoju przemysłu morskiego. Gdynia staje się portem o międzynarodowym znaczeniu, a jej tożsamość bardziej niż z Polską związana jest z unią miast nadbałtyckich. Rozbudowie ulega marina, która sięga aż po Babie Doły. Do miasta na swoich nowoczesnych jachtach przypływają cyfrowi nomadzi, którzy pracują zdalnie w kawiarniach i przestrzeniach coworkingowych. W samej Gdyni jest lotnisko, co w tej wizji czyni z niej swoisty hub – centrum połączeń komunikacyjnych z całym światem.
Kosmopolityczny Aglomerat pełen jest uroków życia w wielokulturowej metropolii. Oderwani od natury, zanurzeni w wirtualnym życiu ludzie tworzą raczej dystopijny krajobraz. Gdynia 2050 zamieszkana przez żądnych przygód „cyfrowych kolonizatorów i kosmopolitycznych oportunistów” przypomina trochę ponury film science-fiction.
Jak twierdzi Małgorzata Piskórz, bardziej niż tworzeniem dystopii, czyli negatywnej wizji przyszłości, intencją studia Busola Trends było rozrysowanie protopii. Protopia daje nadzieję, że przedstawio-
na wizja jest dobra i może się urzeczywistnić. To nowe określenie pozwalające uwierzyć, że człowiek ma wpływ na przyszłość swojego otoczenia. Tym różni się od utopii, która z założenia przedstawia piękny, ale nierealny świat.
Scenariusze wychodzą od rzeczywistości i mówią, co może się stać. Przedstawiają wersje wydarzeń, które są możliwe, prawdopodobne i pożądane – mówi dr hab. Andrzej Kucner z UWM w Olsztynie. Wykładowca jest jednym z pomysłodawców i założycieli kierunku Analiza trendów na Uniwersytecie Warmińsko -Mazurskim. Do projektu „Gdynia 2050” został zaproszony w roli eksperta. Wziął udział w spotkaniu podsumowującym projekt.
Docenienie oddolnej decyzyjności to coś, co skłoniło go do wzięcia udziału w projekcie. Kucner przyznaje, że tego elementu brakuje mu w jego rodzinnym Olsztynie.
Tam obserwuję, że w budżecie partycypacyjnym mieszkańcy załatwiają sobie chodniki. Coś, co miasto już i tak powinno im dać. puje we Wspólnotowej Idylli. Mieszkańcy odchodzą w niej od globalizacji na rzecz lokalności, miasto jest niemal całkowicie samowystarczalne. Ludzie dążą do odnowy zniszczonej przez katastrofę klimatyczną natury. Zmniejszona populacja gdynian i gdynianek dzieli przestrzeń z fauną i florą. Ukoronowaniem tej symbiozy są ostatnie piętra Sea Towers, które zamieniły się w siedliska ptaków.
Optymistycznym dla gdynian, ale katastroficznym dla innych ludzi jest scenariusz Środowiskowej Bańki. Po katastrofie klimatycznej Gdańsk, Sopot i okolice zostały zalane. Położona na wysoczyźnie Gdynia stała się celem migracji. Ale nie wszystkich – jedynie tych, których na to stać. Produkty i usługi są stuprocentowo organiczne i zarazem niebotycznie drogie. Miasto jest niczym innym jak bastionem ekotechnokratów, czyli „zeroemisyjnej klasy wyższej”.
Te cztery wizje powstały na podstawie analizy trendów, wywiadów z mieszkańcami i rozmów z ekspertami. Głównym źródłem wiedzy o trendach był jednak desk research. Mimo to scenariusze są czymś więcej niż czysto teoretycznymi rozważaniami,
a zarazem czymś mniej niż opartymi o twarde dane symulacjami. Foresight to patrzenie w przyszłość, której nie jesteśmy w stanie obliczyć, ale jej zalążki możemy zobaczyć już dzisiaj.
Zastosowałyśmy metodę macierzy. Spośród wszystkich trendów wybrałyśmy te, które mają największy stopień niepewności, ale największą siłę oddziaływania. Przykładowo starzejące się społeczeństwo czy cyfryzacja to coś, co najprawdopodobniej się wydarzy, dlatego ujęłyśmy je w każdym z czterech scenariuszy – mówi Małgorzata Piskórz.
NaJważNieJSi Są MieSZkańcy
Miasto nie powstaje dla ludzi, ale wraz z nimi. Przynajmniej te nowoczesne miasta przyszłości – mówi Karolina Thakker.
Rolę partycypacji mieszkańców podkreśla dr hab. Kucner:
Narzędzia związane z foresightem pełnią bardzo ważną rolę społeczną. Pozwalają ludziom zobaczyć, jaka przyszłość może czekać miasta. Może, bo dzisiaj naprawdę bardzo trudno stworzyć prognozę, która mogłaby dokładnie się spełnić. Prognozy bazują na twardych danych, rzetelnie przeanalizowanych, często z użyciem sztucznej inteligencji, która już lepiej niż człowiek radzi sobie z „Big Data” – dużymi zbiorami danych. A w foresightcie pojawia się element ludzi i układania pewnych kierunków zmian, w których, lepiej lub gorzej, ale potrafimy się odnaleźć.
Po każdej z czterech narracji na temat przyszłości Gdyni w raporcie następują sekcje „Możliwości” i „Zagrożenia”. Bo żaden ze scenariuszy nie jest ani stuprocentowo dobry, ani stuprocentowo zły. Każdy przedstawia na swój sposób przejaskrawioną wersję przyszłych wydarzeń. Wszystkie rozdziały kończy część zatytułowana „Spekulatywne produkty i usługi”. Tę z kolei autorki
CO TO JEST FOrESiGHT?
Foresight przetłumaczyć można jako „patrzenie w przyszłość” czy dosłowniej „dalekowzroczność”. Pozwala wyobrazić sobie dalszą przyszłość i daje bazę pod planowanie. Raporty foresightowe to codzienność w świecie technologii czy marketingu. W ostatnich latach zyskały popularność właśnie w odniesieniu do miast. Pierwsze w Polsce raporty foresightowe opublikowały Konin, Wrocław i Lublin. W ubiegłym roku powstał również raport „Gdańsk 2050” wykonany na zlecenie miasta przez InFuture Institute i Instytut Kultury Miejskiej. Foresight „Polskie Miasta Przyszłości 2050” wykonało pod koniec grudnia 2021 Saint Gobain, firma produkująca materiały budowlane. Przede wszystkim jednak raporty foresightowe na dobre zagościły w metodologii tworzenia długoterminowej polityki Unii Europejskiej.
stworzyły w oparciu o głosy gdynian i gdynianek zebranych na warsztatach i podczas pogłębionych wywiadów. Wśród tych mieszkańców były dzieci, czyli przyszli dorośli. Uczniowie trzeciej klasy Zespołu Szkół Podstawowych nr 3 w Gdyni wzięli udział w zajęciach o nazwie „Future Personas”.
– Dzieci może nie mają jeszcze poglądów politycznych, ale mają już wizje, przekonania. Warto na nie patrzeć, jeśli chodzi o myślenie o przyszłości. – mówi Małgorzata Piskórz.– Nie są skażone technologiami i mają świeże spojrzenie. – dodaje Karolina Thakker.
Starsi mieszkańcy musieli natomiast postawić się w roli „dobrych przyszłych przodków”. Wymagało to od nich odejścia od perspektywy tu i teraz, wyobrażenia sobie świata, który nastąpi po nich.
PaNDeMia i kLiMat
Bezpośrednim powodem do stworzenia raportu była pandemia i jej skutki na życie mieszkańców. Jak informuje Joanna Krukowska, koordynatorka merytoryczna UrbanLab Gdynia, kryzys związany z pandemią pokazał, jak ważne jest prognozowanie przyszłości i dążenie do jak największej odporności miasta na przyszłe negatywne zdarzenia.
Cztery scenariusze przyszłości Gdyni mają w sobie jeszcze jeden wspólny mianownik. To katastrofa klimatyczna, która w 2050 roku jest faktem dokonanym, a świat mierzy się już z jego konsekwencjami.
Nie bez powodu wszystkie raporty dotyczące przyszłości miast noszą w nazwie rok 2050. To data graniczna, która oznacza dekarbonizację Europy. Do ograniczenia emisji CO2 i, co za tym idzie, spowolnienia wzrostu temperatury na Ziemi z 2ºC do 1,5ºC, zobowiązały się państwa Unii Europejskiej. Nie oznacza to jednak, że jedynie Stary Kontynent snuje wizje zielonej przyszłości – scenariusz ten dotyczy także reszty świata. Raporty „2050” powstają np. w Stanach Zjednoczonych.
Wydaje mi się, że 30 lat to czas nie za długi i nie za krótki. 2050 to rok, w którym większość strategii miejskich, krajowych ma swój termin wdrożenia, jak właśnie transformacja 2050. Miasto jest dobrym punktem odniesienia, jeżeli chodzi o zeroemisyjność i rozwój technologii, a jednocześnie nie jest to tak daleki horyzont czasowy, żeby to była wizja abstrakcyjna. – mówi Małgorzata Piskórz.
Dla władz miasta najważniejszymi w całym projekcie wydają się być opinie mieszkańców i to, jak odnajdują się oni w konkretnych scenariuszach przyszłości. Na podstawie tych głosów i odczuć można wyciągać wnioski na nadchodzące lata. I sprawiać, by w dobie zdalnej pracy miasto takie jak Gdynia było wciąż atrakcyjnym miejscem do mieszkania.
– Sądzę, że w życiu społecznym doszliśmy do momentu, w którym zaczynamy projektować nasze własne środowisko życia z udziałem tych, którzy nie muszą być fachowcami. Już znamy miasta, które zostały wymyślone przez modernistów, miały być wydolne komunikacyjnie, do bólu funkcjonalne. Okazuje się, że w takich miastach nie czujemy się dobrze. – mówi Andrzej Kucner.
Czy przyszłość Gdyni poddana ocenie jej mieszkańców może spowodować zmiany w ich zachowaniu? I czy zyska na tym miasto?
– Na pewno jest to proces – dłuższy, kosztowniejszy, pewnie nie tak efektywny. Ale jest tam coś jeszcze. Udział tych, którzy są bezpośrednio zainteresowani. – podsumowuje.