6 minute read
HANNAPOZORSKAIZACZAROWANESKRZYPCE
HANNA POZORSKA
I ZACZAROWANE SKRzYPcE
Advertisement
AuToR: SZYMON KAMIńSKI | FoTo: KAROL KACPERSKI
Ma 16 lat i już spore doświadczenie sceniczne. występowała w wielu krajach na świecie, brała udział w licznych konkursach muzycznych, a także uczestniczyła w zajęciach pod okiem znanych i cenionych muzyków. w 2020 roku wystąpiła z orkiestrą w Filharmonii Bałtyckiej, a już niedługo zagra w Filharmonii Krakowskiej. Jednak to dopiero początek kariery muzycznej Hanny Pozorskiej, młodej skrzypaczki z gdańska.
Jeśli chodzi o skrzypce, to nie było tak, że ktoś mi to narzucił. Sama wybrałam ten instrument, i do dzisiaj uważam, że jest najpiękniejszy, uwielbiam w nim dosłownie wszystko.
Dziewczyna zgrabnie schodzi ze schodków i przesuwa się naprzód orkiestry, ustawionej na scenie. Podchodzi do dyrygenta i przystaje. Kilkukrotnie poprawia ciemnofioletową suknię, która romantycznie połyskuje w scenicznym świetle. Zwiesza głowę, to ostatnie sekundy na wyciszenie, by lepiej skupić się na graniu. W końcu przykłada skrzypce, łapie za smyczek i dotyka nim strun, a pierwsze dźwięki wypierają ciszę sali… Koncert inauguracyjny Polskiej Filharmonii Bałtyckiej z udziałem Hanny Pozorskiej właśnie się rozpoczął. To idealne zwieńczenie 11-letniej nauki gry na skrzypcach.
- Muzyka zawsze była, jest i będzie dla mnie pasją. Budzę się i już myślę o muzyce, to dziwnie brzmi, ale ja tak mam. Tylko skrzypce, skrzypce, skrzypce. Ćwiczę codziennie. Nie ma dnia, żebym nie słuchała jakiejś symfonii albo koncertu. Muzyka cały czas jest i będzie dla mnie pasją, ale powoli staje się też pracą. Zaczynam traktować to jako rzecz, dzięki której będę mogła się utrzymywać – mówi Hanna Pozorska.
PolSKA, STANy i KoNKuRSy
Jednak zanim pojawiła się możliwość udziału w koncercie inauguracyjnym, młoda skrzypaczka brała udział w wielu konkursach muzycznych. Pod koniec ubiegłego roku startowała m.in. w konkursie telewizyjnym uczniów szkół muzycznych „Młody Muzyk Roku 2020”. To w takich momentach młodzi muzycy mogą pokazać się szerszej publiczności, a dodatkowo wygrać cenne nagrody. Oprócz nagrody finansowej, artyści dostają możliwość wystąpienia z recitalem czy skorzystania z nauki pod okiem wybitnych muzyków.
- Miałam masterclassy - lekcje, z wieloma moimi inspiracjami - Aleną Baevą, Noahem Bendix-Bagley, koncertmistrzem Filharmonii Berlińskiej. Jeżdżę też do Stanów na miesięczne kursy mistrzowskie, gdzie aż roi się od wybitnych osobowości muzycznych. Każdego dnia odbywają się zajęcia z inną osobą. To dla mnie niesamowite doświadczenie, bo każdy inaczej przedstawia swój świat muzyczny, a co za tym idzie, ma inny pomysł na dany utwór. Każdy z profesorów coś mi dał, i to stworzyło moją muzyczną wyobraźnię, mój świat w muzyce. Miałam zajęcia również z polskimi profesorami: z panem Michałem Grabarczykiem, panem Konstantym Andrzejem Kulką, panem Bartoszem Bryłą, panią Agatą Szymczewską – wymienia młoda skrzypaczka.
W ramach kursów w Stanach Zjednoczonych były też koncerty. Jednym z nich była gra na Rockport Music Festival oraz możliwość wystąpienia na sali koncertowej New England Conservatory. Jednak niemniej ciekawe występy odbywają się również w Polsce. - Ostatnio miałam przyjemność zagrać na prestiżowym festiwalu w Szczawnie Zdroju, tj. Festiwalu Henryka Wieniawskiego. To bardzo ważne miejsce dla skrzypków. Byłam też zaproszona do Zamku Królewskiego w Warszawie przez Fundusz Krajowy na rzecz dzieci, tam też zagrałam pól-recital wykonując m.in. „Cadenze na skrzypce solo” Krzysztofa Penderenckiego – tłumaczy Pozorska.
wyŚNioNA FilHARMoNiA
Jednak konkursy i ich pokłosie to jedynie przedsmak prawdziwej muzycznej kariery Hanny Pozorskiej. Utalentowana skrzypaczka dostaje coraz więcej propozycji koncertów. We wrześniu ubiegłego roku otrzymała szansę wystąpienia w Filharmonii Bałtyckiej.
- Myślę, że ten koncert to było to, o czym marzyłam i śniłam. Wszyscy wielcy skrzypkowie, moje inspiracje muzyczne, grali z wielkimi orkiestrami w Berlinie, Londynie, Nowym Jorku, Los Angeles. I moim marzeniem było poczuć, jaka to jest. Granie z orkiestrą dało mi przede wszystkim motywację do dalszej pracy. Sprawiło mi to ogromną przyjemność, poczułam, że to jest właśnie to, co chcę w życiu robić – cieszy się Hanna Pozorska.
Występy przed dużą, jak i małą publicznością nie są dla skrzypaczki obce. Jaka sama mówi, lubi miejsca kameralne, ale też duże koncerty, a sama możliwość wystąpienia przed publicznością to coś, co najbardziej napędzą ją do działania.
- Za każdym razem, jak gram koncert, to czuję się podekscytowana. Wtedy mogę wyrazić swoje uczucia przez muzykę, przez skrzypce. Zawsze odliczam minuty, żeby móc już wyjść na tę scenę i po prostu przedstawić siebie. Wiadomo, bywa lepiej lub gorzej. Stresu jakoś szczególnie nie mam, jest mały stresik, który podpowiada mi w głowie, bym dała z siebie 100%. Ciągle dążę do tego, by zejść ze sceny zadowoloną ze swojego grania. Chcę dzielić się z innymi własną wrażliwością i energią – podkreśla skrzypaczka.
W najbliższym czasie w grafiku młodej skrzypaczki znajduje się koncert w Filharmonii Krakowskiej, gdzie będzie grała koncert Jana Sebastiana Bacha na dwoje skrzypiec ze swoim kolegą Kubą Staszlem. Na horyzoncie jest też koncert w NOSPR w Katowicach, recital w Muzeum Karola Szymanowskiego w willi Atma w Zakopanem oraz występ przy akompaniamencie orkiestry na krakowskim festiwalu „Wawel o zmierzchu”.
SłuCH ABSoluTNy
Jednak zanim doszło do spełniania marzeń młodej artystki, otaczała się muzyką w domu. To tu wszystko się zaczęło. Rodzina Pozorskich posiada muzyczne tradycje, rodzice Hanny to muzycy – mama gra na skrzypcach, tata na altówce. Wokół małej Hani od najmłodszych lat rozbrzmiewały symfonie i opery, balety, ale też występy solo. Dźwięki były wszystkim.
- Rodzice wiedzieli, że ja będę kimś związanym z muzyką, bo po prostu od zawsze to kochałam. Już jako mała dziewczynka nie wyobrażałam sobie dnia bez muzyki. Jeśli chodzi o skrzypce, to nie było tak, że ktoś mi to narzucił. Sama wybrałam ten instrument, i do dzisiaj uważam, że jest najpiękniejszy, uwielbiam w nim dosłownie wszystko – wspomina Hanna Pozorska.
Rodzice nie zmarnowali zapału dziewczynki i zapisali ją do Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II st. im. Feliksa Nowowiejskiego w Gdańsku. Zdała egzaminy wstępne z bardzo dobry wynikiem. Zaczynała jak miała 6 lat. Początki były trudne, jednak w nauce pomogła jej rzadka umiejętność – słuch absolutny.
uKRyTA w NuTACH
Zawodowo i prywatnie Hanna Pozorska porusza się w strefie muzyki klasycznej. Uwielbia słuchać Szostakowicza, którego nazywa mistrzem kompozycji. Inną inspiracją jest Krzysztof Penderencki, ale również klasyczni muzycy nie są jej obcy – jej ulubionym jest Czajkowski, Bach oraz Brahms. Jednak nie zamyka się na kilka nazwisk i ich twórczość. Lubi słuchać wszystko, a jeszcze bardziej grać.
- Na skrzypcach każdy utwór, to nowe wyzwanie techniczne i emocjonalne. Nie można zmieniać tego, co miał na myśli kompozytor, ale muszę przedstawić to tak, jak sama czuję – tłumaczy skrzypaczka.
Samo wykonanie utworu to za mało. Dla młodej artystki ważna jest również dodatkowa wartość, jaką wkłada wykonawca. Według Pozorskiej muzyk powinien opowiedzieć historię ukrytą w nutach.
- Zawsze staram się opowiedzieć historię przez swoją muzykę. Walczę o to, żeby nie była ona pusta. Uważam, że właśnie o to w tym wszystkim chodzi, że trzeba przekazać coś publiczności i dać im cząstkę siebie. I wydaje mi się, że to jest klucz dla każdego muzyka, żeby skupiać się właśnie na muzyce – tłumaczy artystka. - Można być świetnym technicznie, można wszystko wyćwiczyć, jednak to muzykalne spojrzenie gra tu najważniejszą rolę – mówi Hanna Pozorska.
MATMA NA PięCioliNii
Innym dość kontrastowym hobby nastolatki jest… matematyka. To również zdolność rodzinna. Hanna także w tej dziedzinie ma na swoim koncie kilka zwycięstw w konkursach matematycznych. Jednak, gdy przyszedł odpowiedni czas, postawiła na skrzypce. Teraz „matma” stała się odskocznią od muzyki i formą relaksu.
- Jako muzyk jestem związana z matematyką, bo widzę ją chociażby w muzyce współczesnej. Zresztą grając na instrumencie trzeba liczyć cały czas. Matma jest przydatna w utworach. Przynajmniej u skrzypków. Każdy muzyk powinien dobrze liczyć chociaż do czterech! – śmieje się skrzypaczka. Zawsze staram się opowiedzieć historię przez swoją muzykę. Walczę o to, żeby nie była ona pusta. Uważam, że właśnie o to w tym wszystkim chodzi, że trzeba przekazać coś publiczności i dać im cząstkę siebie.