„W King Dance można się zrealizować i rozwijać swoją indywidualność” Autor: Łukasz Gładysiak
„Zawsze chciałam być w miejscu, w którym się znalazłam. Jestem bardzo dumna z tego, że udało nam się stworzyć taką szkołę tańca jak King Dance. Śmiało mogę powiedzieć, że kocham swoją pracę i nie wyobrażam sobie robić nic innego” – przekonuje w rozmowie z „Prestiżem” pani Kinga Olchowik, właścicielka Szkoły Tańca King Dance. Szkoła rozpoczyna siódmy rok działalności i przyjmuje zapisy nowych uczniów.
- Szkoła Tańca King Dance mocno wpisała się w koszalińską rzeczywistość, a o jej działaniach jest coraz głośniej w mieście i nie tylko. Czym się możecie pochwalić w ostatnim czasie? - U nas ciągle coś się dzieje. Mamy za sobą duże projekty taneczne. Całkiem niedawno zrealizowaliśmy drugą edycję ogólnopolskiego turnieju tańca ulicznego „Koszalińskie Yo!”, na którym wystąpiło ponad 800 tancerzy. Przyjechali oni do Koszalina nie tylko z różnych regionów Polski, ale praktycznie z całej Europy. Zorganizowaliśmy również dwie edycje turniejów tańca towarzyskiego King Dance
Cup. Wprawdzie pandemia chwilowo zatrzymała to przedsięwzięcie, mamy jednak nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będziemy mogli do niego wrócić. Organizacja turniejów tańca towarzyskiego i ulicznego to nasze dwa największe przedsięwzięcia. Jesteśmy bardzo dumni z faktu, że w ten sposób możemy podkreślać miejsce Koszalina na tanecznej mapie Polski. - Skąd pomysły i siły. Realizuje Pani to wszystko sama? - Pomysłów mi nie brakuje. Uwielbiam nowe wy-
I
58
I