Stoczone w marcu 1945 r. walki o Kołobrzeg były jednym z najbardziej krwawych epizodów w dziejach oręża polskiego. Rekonstrukcja przygotowana przez SRH Rega z Trzebiatowa (Fot. Rafał Semołonik).
Historia jednego przedmiotu
Polski żołnierz pisze z Kołobrzegu Autor: Łukasz Gładysiak
W marcu 1945 roku żołnierze Wojska Polskiego stoczyli jedną z najbardziej krwawych bitew w historii naszego oręża. Podczas dwutygodniowych walk o Kołobrzeg przez miasto przewinęło się ich łącznie około dwudziestu ośmiu tysięcy, przeszło tysiąc straciło życie głównie w czasie ciężkich, ulicznych walk. Niezwykłym świadectwem tamtych czasów jest żołnierski list pisany z pola bitwy.
„Kochanie, dla Janeczki, jeśli będzie się dobrze uczyć, to jak przyjadę kiedyś na urlop, przywiozę dużo pięknych rzeczy, a między innymi mam dla niej piękny, złoty zegarek ze złotą bransoletką. Tak Maryś – prywatnie kupiłem te rzeczy. W tej chwili otrzymałem wiadomość, że przyjechał nam płatnik. Do Kazachstanu wyślę 500 zł, a resztę wyślę Tobie”.
zwyczajnego, gdyby nie fakt, że te krótkie zdania kierowane do najbliższych powstały gdzieś w zgliszczach płonącego Kołobrzegu. Opatrzony datą 10 marca 1945 roku list (niestety, nie w całości czytelny) powstał w krótkiej przerwie zaciętych walk o miasto. Ich autorem był, wówczas 33-letni podoficer-artylerzysta, Stanisław Pajęczyński.
Z pozoru zwyczajna wiadomość, spisana naprędce ołówkiem, na kawałku cienkiego papieru - słowa jednego z żołnierzy 1. Armii Wojska Polskiego. Stanowią one fragment listu, który znalazł się w moich rękach kilkanaście lat temu. Nie byłoby w tym nic nad-
Miałem szczęście poznać pana Stanisława. Jego opowieść to w zasadzie początek mojej przygody z dziejami Kołobrzegu. Informację o tym, że w mieście żyje blisko stuletni weteran II wojny światowej, który szuka kogoś, z kim mógłby podzielić się swoją historią,
I
72
I