Wilda lato 2021

Page 1

RADA OSIEDLA

WILDA LATO 2021

WILDA Ilustrowany Informator Rady Osiedla Wilda Egzemplarz bezpłatny - nakład 3000 egz.

W numerze m.in.: Nowa siedziba biblioteki

Dziki na Wildzie

str. 3

str. 2

Specjalny dodatek wykonawcy przebudowy Wierzbięcic

str. 9-13


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

Bezpieczna dzielnica - bezpieczny mieszkaniec W mijających miesiącach pandemii Rada Osiedla Wilda nie zapomniała o tak istotnym projekcie dla naszej dzielnicy, jakim jest Bezpieczna dzielnica - bezpieczny mieszkaniec. Wraz z Policją i Strażą Miejską spotykamy się z wykorzystaniem komunikatorów internetowych, aby przekazać informacje o niepokojących mieszkańców sprawach dotyczących naszej dzielnicy. W ostatnim półroczu poruszone zostały między innymi takie problemy jak: • coraz częściej pojawiające się dziki na terenach parków i wzdłuż Warty, • zaśmiecone miejsca w naszej dzielnicy (między innymi stadion Szyca), • wystawianie odpadów gabarytowych na terenach zielonych oraz śmieci piętrzące się przy niektórych kamienicach, • dewastacje na boiskach szkolnych, • podejrzenie nielegalnej wycinki drzew, • zgłoszenia wraków i przechylonych płotów, które mogą stwarzać zagrożenie dla przechodniów

• nielegalne reklamy i banery, • oraz najczęściej pojawiający się temat na spotkaniach, czyli niestosowanie się do zmienionej organizacji ruchu i złe parkowanie ograniczające widoczność przy przejściach dla pieszych i niszczące zieleń przyuliczną. Chcielibyśmy zatem ZAAPELOWAĆ o zwrócenie szczególnej uwagi na pojawiające się znaki drogowe dotyczące zmiany organizacji ruchu i nowo wyznaczonych miejsc parkingowych. Zdajemy sobie sprawę z siły przyzwyczajeń i nawyków jednak pamiętajmy, że niestosowanie się do znaków powoduje zagrożenie dla nas i naszych najbliższych, dlatego też dbajmy wspólnie o nasze bezpieczeństwo. Chcielibyśmy również docenić mieszkańców, którzy angażują się w upiększanie Wildy poprzez piękne kwietniki zrobione w misach drzew oraz tych, którzy przy okazji codziennych spacerów zbierają śmieci przyczyniając się do tego, że nasza Wilda staje się coraz piękniejsza. Zofia Magdalena Strańczyk

Biblioteka Raczyńskich w nowej siedzibie 5 maja wraz z luzowaniem rządowych obostrzeń otworzyła swoje wrota dla czytelników małych i dużych Filia 53 Biblioteki Raczyńskich dla dzieci oraz Filia Wildecka dla dorosłych. Obie filie przeniosły się do nowej siedziby po 13 latach spędzonych w budynku przy ulicy Roboczej. Obecnie zlokalizowane są na pierwszym piętrze galerii handlowej Green Point przy ul. Hetmańskiej 91. Siedziba biblioteki może wzbudzać kontrowersje, ale lokalizacja ta jest bardziej dostępna dla osób niepełnosprawnych oraz ma do dyspozycji bardziej nowoczesne wnętrze.

2

Przeniesienie księgozbioru zostało sprawnie przeprowadzone wiosną tego roku. Filie znajdują się w dwóch osobnych salach, w których oprócz książek znajdują się miejsca siedzące, na których można swobodnie przejrzeć interesujące pozycje książkowe. Dostępne są również szafki do schowania odzieży wierzchniej i toreb oraz stanowiska z komputerami. W lipcu i sierpniu obie biblioteki czynne będą od poniedziałku do piątku od 9.00 do 19.00, zaś od września także w soboty w godz. 9:00-15:00. Na czytelników czeka blisko 50 tysięcy egzemplarzy, także bardzo serdecznie zachęcamy wszystkich mieszkańców do odwiedzenia biblioteki i aktywnego korzystania z jej zbiorów. Katarzyna Napierała

WWW.WILDA.POZNAN.PL


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

DZIKI NA WILDZIE Obecność dzików w mieście, w tym na Wildzie, jest coraz bardziej powszechna i spotyka się z różnymi reakcjami. Zaprosiliśmy do rozmowy na ten temat specjalistkę – dr inż. Annę Wierzbicką z Katedry Łowiectwa i Ochrony Lasu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Skąd dziki wzięły się w naszym mieście w ostatnim roku w takiej liczbie? W poprzednich latach ich wizyty zdarzały się wyjątkowo, a obecnie, choćby w Parku Jana Pawła II, bywają codziennie. Problem dzików w mieście jest znany w wielu polskich i europejskich miastach. W Poznaniu problem ten wystąpił dużo później niż np. w Trójmieście. Powodów, dla których dziki są w mieście jest kilka, a zasiedlenie przez nie parków i terenów zielonych to nie kwestia ostatniego roku, to się dzieje już od kilku lat. One po prostu wchodzą coraz „głębiej w miasto”. Resztki żywności, które pozostawiamy w śmietnikach to dla dzików łatwy i łakomy kąsek. Poznań bardzo się rozbudowuje - często budując nowe osiedla wkraczamy na tereny wcześniej zamieszkiwane przez dziki. Do tego w ostatnim czasie dołożyły się dwa dodatkowe czynniki: presja łowiecka związana wirusem Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF) oraz pandemia i związany z nią mniejszy ruch na drogach, a większy w lasach, w których częściej wypoczywamy. Zwierzęta, które urodziły się w parku czy nad Wartą na Łęgach

RADA OSIEDLA

WILDA

myślą, że to ich dom i nie wybierają się do lasu, bo go nie znają. Dziki – jak z resztą sama nazwa wskazuje – to zwierzęta dzikie. Czy nie boją się zatem ludzi? Wiele osób zastanawia się też czy są zdrowe. Być może przychodzą do ludzi szukając pomocy? Nie, nie boją się ludzi, jakby się bały to nie byłoby ich tutaj w mieście. Na obecny stan naszej wiedzy są zdrowe. Czy mieszkańcy miasta mogą coś zrobić, żeby dziki przestały tu przychodzić? Należy zabezpieczać śmietniki, tak żeby się nie otwierały przy przewróceniu, a także zabezpieczać przydomowe kompostowniki. Nie wolno wyrzucać resztek roślinnych, np. kapusty czy obierków z ziemniaków do rowów czy w parku, a niestety takie sytuacje w naszym mieście wciąż się zdarzają. Należy również ogradzać ogródki solidnym metrowym płotkiem, ponieważ dziki nie skaczą. Poza tym stosowane są pułapki, w celu wyłapywania i wywiezienia dzików z dala od miasta, a także polowania. Niestety zgodnie z obowiązującym prawem takie działania są obecnie niemożliwe na terenie Poznania. Co powinniśmy robić, a czego zdecydowanie nie w przypadku spotkania z dzikiem lub grupą dzików? Bardzo często spotykamy też dziki w trakcie spaceru z naszym psem – jak się wtedy zachować? Nie wolno panikować, krzyczeć, machać rękami. Wystarczy spokoj-

nie odejść. Jeśli dzik biegnie w naszą stronę to zejść mu z drogi albo wskoczyć na ławkę w parku. Dziki są bowiem mało zwrotne i biegną tylko prosto. Psy bezwzględnie należy trzymać na smyczy. Mamy w mieście ogrodzone wybiegi dla psów – jeśli chcemy, żeby pies się wybiegał, to wypuszczajmy go tam. W innym wypadku możemy winić tylko siebie, jeżeli pies zostanie ranny w starciu z dzikiem. Co jeszcze powinniśmy wiedzieć na temat dzików? Dziki są naturalnym elementem ekosystemu, w lesie są pożyteczne i potrzebne. To nasze zachowania i ekspansja miast powodują, że żyją bliżej nas. To nie ich złośliwość. Dziki mogą być niebezpieczne, przykładowo locha z młodymi, dlatego dobrze jest trzymać się od nich z daleka. Jedyny skuteczny sposób pozbycia się ich z miasta to zmniejszenie wielkości populacji, ale do tego trzeba skoordynowanej akcji służb miejskich, myśliwych, współpracy i zrozumienia ze strony społeczności lokalnej i zmian w prawie. Mamy nadzieję, że tak stanie się w niedalekiej przyszłości. Dziękujemy za rozmowę i bardzo przydatne informacje. Z dr inż. Anną Wierzbicką rozmawiała Anna Gawrysiak-Knez

Tytuł czasopisma: „Wilda. Ilustrowany Informator Rady Osiedla Wilda” Numer: Lato 2021 Wydawca: Miasto Poznań – Osiedle Wilda, ul. Libelta 16/20, 61-706 Poznań Adres redakcji: Urząd Miasta Poznania, Wydział Wspierania Jednostek Pomocniczych Miasta, ul. Libelta 16/20, 61-706 Poznań Redaktor naczelny: Roman Sidorski Skład redakcji: Dorota Bonk-Hammermeister, Piotr Gładysiak, Karolina Górska, Daniel Łubiński, Sylwia Stec Zdjęcie na okładce: Fotografia Paweł Wojtaszek Strony 9-13 opracowane przez spółki Terlan i Tormel. DRUK: Digital Art Studio Nakład: 3.000 egz., EGZEMPLARZ BEZPŁATNY, Poznań, 30.06.2021

WWW.FACEBOOK.COM/RADAOSIEDLAWILDA

3


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

Poznański Czerwiec – wildeckie ślady i pamięć Już 65 lat mija od wydarzeń, które wciąż w istotny sposób tworzą poznańską tożsamość. 28 czerwca 1956 roku poznański świat pracy stanął i jako jeden z pierwszych w bloku wschodnim głośno zażądał chleba i wolności. Władze państwowe i partyjne odpowiedziały czołgami i przemocą – zginęło co najmniej 58 osób. W pokazowych procesach skazano kilkudziesięciu uczestników, wielu pozbawiono pracy, o wszystkim kazano później zapomnieć. Dopiero w krótkim czasie karnawału Solidarności, a potem w wolnej Polsce pamięci o tych wydarzeniach przywrócono należne miejsce. Wszystko zaczęło się u nas, na Wildzie. O godzinie 6.00 pracownicy W3 - najludniejszego wydziału dawnych zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Józefa Stalina w Poznaniu (ZISPO) nie opuścili fabryki po nocnej zmianie, ani nie rozpoczęli pracy na porannej. Od kilku lat narastała tu frustracja związana częściowo z sytuacją samego zakładu (słabnące zapotrzebowanie na dotychczasowy „hit” - parowozy), ale przede wszystkim z drastycznie pogarszającymi się warunkami pracy i płacy. Systematyczne obniżanie zarobków przy jednoczesnym zawyżaniu norm, niezdrowa rywalizacja, niewypłacanie premii i dodatków oraz słaba organizacja pracy doprowadziły pracowników do krawędzi. Nie pomogły masówki, krótkie postoje w pracy, delegacje wysyłane do Warszawy. Delegacja ostatniej szansy na czele ze stolarzem Stanisławem Matyją, przywiozła wprawdzie obietnice, ale zaraz się z nich wycofano. Nie było odwrotu. 4

O 6.20 pracownicy W3 opanowali syrenę zakładową, która zabrzmiała po raz drugi tego ranka. To był sygnał dla pozostałych wydziałów do wyjścia na ulicę. Nie mamy dokumentacji fotograficznej z pierwszych godzin protestu – wówczas nikt nie wiedział, że dzieje się coś naprawdę ważnego. Pozostają wspomnienia uczestników i mieszkańców Wildy, którzy pamiętają milczący pochód idący ul. Dzierżyńskiego (dziś 28 Czerwca 1956 r.) i stukot okuloków – drewnianego roboczego obuwia ochronnego. Potem, pewnie z poczucia powagi sytuacji, popłynął śpiew pieśni patriotycznych i religijnych. Na wysokości Rynku Wildeckiego pochód się rozdzielił – część protestujących udała się przez ul. Bergera do terenów drugiego wielkiego poznańskiego zakładu pracy: Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego, których pracownicy dołączyli do marszu. Pozostali ruszyli ul. Gwardii Ludowej WWW.WILDA.POZNAN.PL

(dziś Wierzbięcice) w kierunku placu Stalina (obecnie pl. Mickiewicza) i Zamku – ówczesnej siedziby Miejskiej Rady Narodowej, sąsiadującej z Komitetem Wojewódzkim PZPR. Maszerujący świadomie wybrali dłuższą drogę wzdłuż Międzynarodowych Targów Poznańskich oraz przez Jeżyce – liczyli, że dzięki gościom targowym o ich proteście dowie się świat. Liczyli również na dołączanie pracowników z innych zakładów. I tak też się stało – do godziny 10.00 w okolicach Zamku zgromadziło się około 100 tysięcy ludzi. Stanęły tramwaje, zaczęły pojawiać się pierwsze hasła, flagi i przemówienia. Manifestanci opanowali ulice śródmieścia, w tym budynek Zamku i KW PZPR, domagali się rozmowy z przedstawicielami władzy centralnej. Ta jednak szykowała się już do siłowego rozwiązania konfliktu. Wśród stojących na ulicach tłumów pojawiła się plotka o aresz-


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

towaniu członków delegacji Cegielskiego. Choć delegaci również stali w tłumie i zaprzeczali pogłoskom, ich głosy się nie przebiły. Tłum chciał zlinczować sekretarza KW Kraśkę, duża grupa strajkujących ruszyła na Młyńską, żeby uwolnić rzekomo zatrzymanych delegatów. Przedarli się przez mur, otworzyli bramę i wypuścili wszystkich więźniów, rozbrajając strażników i zabierając broń. Tu padły też pierwsze strzały. Z sąsiedniego gmachu sądu wyrzucono na ulicę liczne akta, które

podpalono. Inna grupa manifestantów udała się na Jeżyce, gdzie z gmachu dzisiejszego ZUS-u zrzucono urządzenia zagłuszające zachodnioeuropejskie stacje radiowe. W gorącej atmosferze, ze sztandarami na rękach, pochód dotarł pod gmach Urzędu Bezpieczeństwa na ul. Kochanowskiego. To tu rozegrał się jeden z najdramatyczniejszych epizodów – manifestantów dotknęły serie z broni maszynowej, zginął m.in. 13-letni Romek Strzałkowski. Funkcjonariusze polewali też protestujących

wodą, a ci odpowiadali kamieniami i butelkami z benzyną. Rannych demonstranci przenosili do pobliskiego szpitala Raszei. Około godziny 12.30 na ulicach pojawiły się pierwsze czołgi wysłane do ochrony m.in. gmachu UB, ale zostały one opanowane przez manifestantów. Do godziny 16.00 na Kochanowskiego trwała regularna walka, w której protestujący nie mieli jednak żadnych szans – większość manifestantów rozeszła się wcześniej, a do pacyfikacji pozostałych 100-150 protestujących uzbrojonych w karabiny i butelki z benzyną użyto łącznie 130 czołgów i dział pancernych oraz 1800 żołnierzy. Do wieczora protest został zdławiony w całym mieście, choć pojedyncze strzały zdarzały się jeszcze 30 czerwca. Jak dziś oddać hołd bohaterom Czerwca? Odwiedzajmy, nie tylko przy okazji rocznic, wildeckie miejsca pamięci: bramę dawnego W3 (dziś Fabryki Pojazdów Szynowych), bramę główną HCP, tablicę na dawnym ZNTK czy w rektoracie Politechniki Poznańskiej. Wspomnijmy patrona przechodząc przez ulicę Stanisława Matyi. Obejrzyjmy jeden z kolejnych spektakli „Pierwszy strzał” Teatru Ósmego Dnia, którego premierę przygotowano na tegoroczne obchody rocznicowe. Odwiedźmy Muzeum Poznańskiego Czerwca 1956 czy wystawę plenerową „Poznański Czerwiec 1956. Oblicza buntu i jego pamięć” w przestrzeni przy CK Zamek od strony al. Niepodległości. Pamiętajmy! Źródła i bibliografia: https://www.poznan.pl/czerwiec56/ https://cyryl.poznan.pl/ https://www.wmn.poznan.pl/odwiedz-nas/muzeum-powstania -poznanskiego-czerwiec-1956/ https://ipn.gov.pl/pl/archiw/archiwalia/archiwalia-1/31594,Poznanski-Czerwiec-1956-na-archiwalnych-fotografiach.html

WWW.FACEBOOK.COM/RADAOSIEDLAWILDA

Anna Gawrysiak-Knez 5


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

MIEJSCE, KTÓRE OD PONAD 15 LAT NOWYCH GOŚCI ZASKAKUJE… Spacerując wzdłuż ulicy Rolnej można dostrzec budynek Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko -Własnościowej „Rolna”, a na nim baner z informacją, że od ponad 15 lat działa tutaj Schron Kultury Europa, czyli prawdziwy schron przeciwlotniczy, który został zaadaptowany na lokalny ośrodek kultury. Jeżeli już wiesz, że istnieje takie miejsce – to połowa sukcesu. Pozostaje Tobie drogi czytelniku dotrzeć jeszcze do tego bunkra, a przy pierwszej wizycie może okazać się to dość trudne. Uwierz nam, wieloletnie doświadczenie podpowiada, że jesteśmy naprawdę porządnie schowani. Jak do nas trafić? Najpierw musisz znaleźć wejście do klatki schodowej przy ul. Rolnej 24 (od strony podwórza!), a następnie zejść poniżej poziomu piwnic. Tak, to właśnie na poziomie -2 znajduje się miejsce, które tworzą lokalni społecznicy.

Koncert zespołu Dixie Company na Topolowym Fyrtlu w 2020 roku

Pierwsze co zobaczysz to charakterystyczne drzwi schronowe, których dźwięk otwierania już wywołuje gęsią skórkę. Kiedy wykonasz kilka kolejnych kroków, odkryjesz przestrzenie, które nie przypominają tradycyjnego schronu przeciwlotniczego. Jest tutaj kawiarenka z freskami przedstawiającymi Wenecję oraz sala koncertowa. To jest ten moment, kiedy myślisz, że to już koniec, ale przed Tobą jawią się kolejne pomieszczenia, w tym takie, które mogą pełnić rolę sali gimnastycznej lub warsztatowej. Z tego miejsca najprawdopodobniej poczujesz zapach farb, ponieważ kawałek dalej znajduje się pracownia malarska. Ostatnie pomieszczenie to studio nagrań, w którym swoje umiejętności mogą doskonalić muzycy. Każdą z wymienionych przestrzeni zdobią liczne prace malarskie. Tak z reguły wygląda pierwsza wycieczka po korytarzach Schro6

Zespół KLIKA podczas jednej z prób w Schronie Kultury Europa. Od lewej: Waldemar Budny, Zdzisław Nawrocki, Roman Kawecki, Błażej Sochacki, Jerzy Łuczak

nu Kultury Europa, ale to co tutaj wymieniliśmy to tylko część tego co znajdziecie w tym liczącym blisko 250 m2 schronie przeciwlotniczym. Należy pamiętać, że to miejsce tworzą przede wszystkim ludzie. Jednym z nich jest Jerzy Łuczak – artysta malarz, kustosz Schronu Kultury Europa, który opiekuje się tymi pomieszczeniami od początku powołania do życia tej placówki. Cały wystrój schronu, wszystkie obrazy, a także funkcjonowanie pracowni malarskiej zawdzięczamy właśnie naszemu gospodarzowi. Drugą osobą, o której nie możemy zapomnieć to Janina Stachowiak – wolontariuszka, mieszkanka ulicy Rolnej, ale także była prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego „Przystań”, dzięki której realizowane były działania i projekty społeczne w tej przestrzeni do 2018 roku. W chwili obecnej, nasza „kochana Janeczka” (takiego często używamy sformułowania) wciąż nam pomaga. Schronowa kuchnia to jej królestwo, a wygląd ogrodu na Topolowym Fyrtlu to także jej zasługa. Do tej dwójki należy dodać także Romana Kaweckiego – inicjatora powołania Schronu Kultury Europa, prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej „Rolna”, a także głównego założyciela schronowej kapeli KLIKA, która w każdy wtorek organizuje śpiewanki seniorów. Zespół ten uzupełniają przedstawiciele nieco młodszego pokolenia. Od blisko dwóch lat jest z nami Magdalena Kowalska, która jest główną koordynatorką projektu dedykowanego wildeckim seniorkom i seniorom. Na samym końcu tej listy „schronowych działaczy” jest Tomasz Szwałek – przedstawiciel Stowarzyszenia Schron Kultury Europa, które-

WWW.WILDA.POZNAN.PL


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

a dokładny harmonogram zajęć i wydarzeń można znaleźć na dedykowanej stronie www.facebook.pl/ SchronTrzeciegoWieku lub na plakatach znajdujących się w Schronie Kultury Europa. Na większość zajęć obowiązują zapisy u koordynatorki projektu pod numerem telefonu: 781 244 324.

Warsztaty kulinarne dla dzieci w ramach inicjatywy oddolnej w 2019 roku

go działalność jest naturalną kontynuacją po SSK „Przystań”. Tomasz odpowiada także za koordynację Centrum Inicjatyw Lokalnych „WIL.DA.SIĘ” – drugiego sztandarowego projektu realizowanego przy Schronie Kultury Europa. Jego przygoda z tym miejscem zaczęła się… 15 lat temu wraz z pierwszym wydarzeniem zorganizowanym w tej przestrzeni, czyli jasełkami gdzie zagrał św. Józefa. Ten zespół należałoby uzupełnić o listę nazwisk wolontariuszy, którzy nam pomagają lub pomagali, artystów z którymi mieliśmy i mamy okazję współpracować, prowadzących liczne zajęcia i wydarzenia w ramach realizowanych projektów czy po prostu osób, które nas odwiedzają. Zawsze podkreślamy, że to miejsce żyje dzięki ludziom, którzy do nas przychodzą i zostawiają tutaj cząstkę swojej energii. Skoro już mniej więcej wiesz gdzie jesteśmy, co u nas można znaleźć i kogo możesz tu spotkać, pewnie zadajesz sobie pytanie: „No dobra, ale co tutaj się dzieje? Co tutaj można robić?”. Po pierwsze, Schron Kultury Europa jest otwarty od wtorku do soboty w godzinach popołudniowych. Każdy może tutaj przyjść i skorzystać z przestrzeni bezpłatnie. W wolnej chwili możesz odwiedzić nas, aby pograć w gry planszowe, ping-ponga lub piłkarzyki, porozmawiać z artystą czy wypożyczyć książkę z naszej biblioteczki. Trochę inaczej wygląda nasz system pracy w pandemii (ograniczyliśmy dni działalności SKE do minimum), dlatego jeśli planujesz nas odwiedzić – po prostu zadzwoń, aby dowiedzieć się czy dzisiaj możesz zastać otwarty ośrodek. Druga sprawa to projekt dedykowany seniorom o nazwie Wildecki Klub Senioralny „Schron Trzeciego Wieku”, w ramach którego oferujemy szereg ciekawych spotkań, zajęć i wydarzeń. Wśród nich są poniedziałkowe zajęcia gimnastyki chińskiej qigong, wtorkowe treningi pamięci, spacery z przewodniczką po Poznaniu, koncerty na Topolowym Fyrtlu czy zajęcia manualne. To tylko część oferty,

Powstały mural na terenie Szkoły Podstawowej nr 5 w ramach inicjatywy oddolnej w 2019 roku

W Schronie Kultury Europa realizowany jest także projekt Centrum Inicjatyw Lokalnych „WIL.DA.SIĘ”, który skupia się na działalności w trzech obszarach. Jednym z nich jest diagnoza społeczności lokalnej południowej części osiedla Wilda. Dzięki badaniom i powstałym raportom, możemy podejmować adekwatne działania do potrzeb zgłaszanych przez mieszkańców. Drugi obszar stanowi budowa i rozwój lokalnego partnerstwa, w ramach którego jednoczymy osoby i organizacje działające na Wildzie do podejmowania wspólnych działań na naszym osiedlu. Chcemy stworzyć sieć kontaktów liderów lokalnych, którzy razem mogą zdziałać jeszcze więcej! Ostatni, w naszej ocenie najważniejszy obszar, to realizacja inicjatyw oddolnych z mieszkańcami Wildy. Tutaj grupy mieszkańców mogą zgłaszać swoje pomysły na działania, które gotowi są samodzielnie zrealizować na terenie swoich podwórek czy ze swoimi sąsiadami. To właśnie dzięki inicjatywom oddolnym udało się stworzyć mural przy Szkole Podstawowej nr 5, wydano album okolicznościowy z okazji 20-lecia działalności Spółdzielni Mieszkaniowej L-W „Rolna” ze zdjęciami archiwalnymi mieszkańców Rolnej czy zorganizowano warsztaty filmowe tworząc krótką etiudę filmową o Wildzie. Jeżeli chcecie poznać nas jeszcze lepiej to zapraszamy do Schronu Kultury Europa lub na naszą stronę internetową www.facebook.pl/SKEuropa. Tam znajdziecie najświeższe informacje o naszych działaniach. W razie potrzeby dzwońcie pod numer telefonu: 509 102 206 lub piszcie na adres: skeuropa@o2.pl. Tomasz Szwałek

WWW.FACEBOOK.COM/RADAOSIEDLAWILDA

7


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

Stowarzyszenie Wildecka Inicjatywa Lokalna WILdzianie zaprasza do odkrywania Wildy na nowo, w cyklu niedzielnych spacerów z przewodnikiem. Udział w spacerach jest bezpłatny, nie trzeba się zapisywać. Czas trwania wycieczki 2-3 godziny.

HARMONOGRAM SPACERÓW: 25 lipca, g. 11:00 W sercu Wildy: od Rynku Wildeckiego do Madaliny. Zbiórka przy „Chłopcu z wierzbą” – u zbiegu Górnej Wildy, Wierzbięcic, Czajczej i 28 Czerwca 1956 r. 29 sierpnia, godz. 11.00 Wildeckie początki: od Starego Browaru do Rynku Wildeckiego Zbiórka: pod pomnikiem Cyryla Ratajskiego przed Andersią 26 września, godz. 11.00 Śladami „Białej Kalii” Magdy Mrugalskiej: Wildeckie miejsca i tropy w literaturze Zbiórka: przy ławkach w parku na pl. Marii Skłodowskiej-Curie 24 października, godz. 11.00 Cmentarz parafii Bożego Ciała: Historia, architektura, ważne postacie Zbiórka: przed główna bramą cmentarza (ul. Bluszczowa/Wiśniowa) Uczestnicy są zobowiązani do przestrzegania obowiązujących przepisów sanitarnych. Projekt finansowany ze środków Miasta Poznania.

Zielony Poznań 2021 Mieszkańcy Wildy jak zwykle nie zawiedli w kolejnej edycji konkursu Zielony Poznań. Poniżej prezentujemy niektóre wildeckie zgłoszenia, uchwycone czujnym okiem Agnieszki Burzak.

8

WWW.WILDA.POZNAN.PL


Wilda w budowie

Biuro budowy Wierzbięcice ul. Wierzbięcice 39

Kontakt: tel: 791 40 40 38 e-mail: konrad@tuszewski.eu

Każda ulica ma swoją historię, często związaną z jej aktualną czy wcześniejszą nazwą. Na Wildzie Strumykową (obecnie Sikorskiego) płynął strumyk, a na Krzyżowej od wielu lat stał krzyż, nota bene o bardzo tragicznej historii. Ale jest taka jedna wyjątkowa ulica, której nazwa nie wywodzi się, jak powszechnie powtarzano, od typowo polskich drzew, a od położonej w tym miejscu osady Wierzbic. Wytyczono ją, ulicę Wierzbięcice, jeszcze w XIX wieku, w roku 1897. A dzisiaj, w zupełnie odmiennej rzeczywistości stanęliśmy przed wielkim wyzwaniem, jakim było zbudowanie tej ulicy nieomal od nowa. Pozostały jedynie kamienice, nieliczne drzewa i to co jest dla każdej ulicy najważniejsze, mieszkający tutaj Poznaniacy, Wildzianie, handlowcy, usługodawcy wszyscy żywotnie zainteresowani rozwojem i modernizacją tej części Wildy. terlan.pl / tormel.pl

Remont w liczbach: Krawężnik kamienny 2528 mb.

Głowice zraszające 239 szt.

Kamienna kostka 3606 mkw.

Linie kroplujące 1110 mb.

Bruk 3337 mkw.

Krzewy, trzmielina, pięciornik, hortensja, róże 792 szt.

Płyty granitowe 2918 mkw. Stojaki rowerowe 29 szt.

Drzewa miłorząb i klon 12 szt.

Ławki 25 szt.

Trawa w torowisku 1737 mkw.

Kosze na śmieci 24 szt.

Wodociągi 1977 mb2.

Biletomaty 2 szt.

Kanalizacja kablowa teletechniczna 3210 mb2. Nawodnienie rury różne średnice 1334 mb.


Andrzej Raszeja

Marek Antoniak

Prezes Zarządu TORMEL sp. z o.o.

Inżynier

Z pochodzenia kaszub, od lat dzielący swój czas między Poznaniem a Warszawą. Motto, którym kieruje się w swoim życiu: Człowiek wart jest tyle, ile może dać drugiemu…

Mgr inż. Marek Antoniak, Dyrektor kontaktu „Wierzbięcice”, od dwudziestu lat kieruje wielkimi budowami, ich ogólna wartość przekroczyła miliard złotych.

Ma Pan chwile, kiedy nie jest Pan w pracy? Potrafi Pan zupełnie zapomnieć o problemach i wyzwaniach zawodowych? Jedyne chwile, kiedy zapominam o pracy, to moment, kiedy jestem na moim „ranczo emeryta na wsi”. Miejsce między Lipnem a Włocławkiem, gdzie rzeczywiście potrafię się wyłączyć i nie myśleć o problemach dnia codziennego. Tam jestem tylko ja i przyroda. Bywa Pan dumny z tego, co zbudował Tormel pod Pana zarządem? To nie jest kwestia mojej dumy i tylko moich zasług. To jest umiejętność stworzenia zespołu, który identyfikuje się z celami i chce je realizować. Od momentu powołania mnie na Prezesa Zarządu – lipiec 2019 r. – zrobiliśmy ogromny skok do przodu, biorąc pod uwagę chociażby jakość, tego co oferujemy. Jako firma „urośliśmy” pod względem załogi, z 40 pracowników do prawie 100 i z 20 mln na prawie 90. To jest kawałek świetnej roboty. Sam bym tego nie dokonał. Ogromnie dumny jestem z zespołu, który udało nam się wspólnie zbudować. Znajomi potrafią pogratulować efektów prac wykonywanych przez Tormel, czy raczej nie szczędzą krytyki? Wśród znajomych staram się unikać tematów związanych z pracą. Zdarzają się czasem słowa krytyki pod moim adresem, ale generalnie znajomi posiadają zbyt mało informacji, żeby pochwalić, bądź skrytykować za coś konkretnie. Prace realizowane na Wildzie to jest poważne wyzwanie czy raczej standardowa robota? Tego typu projekty, nie są i nie będą standardowymi tematami. To jest złożony projekt, zarówno technicznie, jak i logistycznie. Ogromną rolę odgrywają dwa kluczowe elementy, tj. lokalizacja tej realizacji, oraz jakość dokumentacji, jaka była tam przygotowana. Jestem pełen pokory i rozumiem zdenerwowanie czy emocje mieszkańców. Staramy się robić wszystko, aby te uciążliwości były jak najmniejsze. Natomiast złożoność projektu – od kanalizacji, wodociągi przez gaz, asfalt, kostkę etc. jest ogromnym wyzwaniem. Jednocześnie kolizje, które spotykamy – niezgodności między dokumentacją a rzeczywistością powodują dodatkowe prace. Czy to co remontujemy, budujemy w Polsce pana zdaniem odbiega od standardów europejskich, czy wręcz odwrotnie. Nie. Nie odbiega. To są pewne standardy równorzędne ze standardami europejskimi. W wielu przypadkach obowiązują nas normy europejskie. Jakości absolutnie nie musimy się wstydzić. Zna Pan swoich pracowników po imieniu, nazwisku? A oni mają szansę poznać swojego szefa? Tak, jak wspominałem wcześniej – przyrost zatrudnienia przez ostatnie 2 lata, był na tyle dynamiczny, że są osoby, których nazwisk mogę nie pamiętać, ale imiona znam. Natomiast jeśli chodzi o kontakt ze mną, to powtarzałem i powtarzam, że drzwi do mnie są zawsze otwarte dla naszych pracowników. Jakie plany wakacyjne w tym roku? W tym roku plany wakacyjne zostały zweryfikowane przez sytuację epidemiologiczną. Ale od kilkunastu lat odpoczywam w Ustce, także tam, w drugim tygodniu czerwca będę ładował baterie. _

Wszystko zaczęło się od? Wychowałem się między innymi u mojego taty w pracy, w laboratorium badań drogowych pośród próbek piasku, sit, różnych, pasjonujących dla małego chłopaka urządzeń i materiałów. Często tata zabierał mnie ze sobą i pewnie był zadowolony, że zajmowałem się tymi rzeczami pozwalając mu spokojnie pracować. Pewnie tam też była woda, można było glajdę zrobić? (w oczach rozmówcy pojawiło się zakłopotanie, nie jest rodowitym Poznaniakiem i nie mógł zrozumieć co miałem na myśli wspominając o „glajdzie”) Tak już mi pozostało, weszło nieomal w krew, nie miałem wyboru, jeżeli chodzi o wybór zawodu, szkoła średnia, studia i pierwsza praca w dużej firmie budowlanej i to od razu na szerokie wody, szef poważnego odcinka robót. Czym różniła się tamta inwestycja od tej na Wildzie, realizowanej przez Tormel? Tam budowaliśmy w szczerym polu, nie mieliśmy takiej społecznej kontroli jak tutaj, nie było takiego jak w tym przypadku ryzyka natrafienia na zabłąkaną instalację podziemną, ale nie było także sklepu pod ręką. No tak, ale ta ilość par oczu skoncentrowanych na każdym nieomal waszym ruchu na placu budowy mobilizuje, deprymuje czy może nawet przeszkadza? Zdecydowanie mobilizują, oczywiście zdarzają się incydentalne przypadki skrajnie odmiennych zachowań, ale to jest naprawdę margines tych pozytywnych kontaktów z jakimi mamy do czynienia na co dzień. Na czym te pozytywne kontakty polegają? Na prostych, ale niezwykle ważnych sprawach, uśmiechu, pozdrowieniu, szczególnie ze strony dzieci, które bacznie obserwują pracujące maszyny, pokazują palcami te, które wzbudzają ich największe zainteresowanie. Kiwają do operatorów i są niezwykle szczęśliwe kiedy oni te gesty zauważają i odpowiadają podobnie, uśmiechem, machaniem. A co wzbudza negatywne emocje, brudne buty, kurz, hałas? Wszystko po trochu, ale ludzie rozumieją, że jak coś mamy naprawić, zbudować od nowa to najpierw musimy burzyć, rozebrać. Co ważne szanują naszą pracę, to widać i słychać w ich wypowiedziach. Moglibyśmy jeszcze długo rozmawiać, ale widzę, że zerka Pan na telefon, obowiązki wzywają, życzę satysfakcji z pracy i dziękuję za poświęcony czas. _

Marek Szulc Kierownik budowy / Terlan Absolwent AR w Poznaniu – wydział Melioracji i Inżynierii Środowiska. Zrealizowane budowy (przykłady): „Aglomeracja Kórnik: budowa kanalizacji sanitarnej wraz z przyłączami w miejscowościach Głuszyna, Piotrowo i Sypniewo”, „Poznań – kanalizacja sanitarna w ul. Ostrowskiej sąsiednich oraz na terenie osiedli Krzesiny i Krzesinki” – kierownik budowy. Czy są chwile kiedy czuje się Pan „kanalarzem”? To określenie nie było odbierane pozytywnie, a wręcz przeciwnie. Nigdy się nie czułem w roli „kanalarza”, jednakże wykonujemy często najgorsze roboty, a do tego niewiele pozostaje widoczne, po tym co budujemy. Postronny widz, jako efekt końcowy naszej pracy, ogląda

Wilda w budowie


włazy, zawory, skrzynki od zasuw czy hydranty. Pamięta Pan seriale, Jan Serce czy Miodowe Lata? Jeden z bohaterów każdego z tych seriali wykonywał właśnie ten trudny, a jednocześnie niezwykle potrzebny nam wszystkim zawód? Tak, to praca bardzo trudna, często niewdzięczna i niebezpieczna, ale konieczna do wykonania. Jak wspomniałem cały nasz wysiłek w finale znika pod zwałami ziemi, jakimi zasypujemy to, co wykonaliśmy. Tyle roboty, włożonego nieraz serca, pewnie stąd nazwisko tego bohatera serialu. Ale mamy satysfakcję z tego, co robimy. Zapewne to nie jest spektakularne działanie, trudno zobaczyć przecinanie wstęgi i dziennikarzy, kiedy położycie nową kanalizację czy wodociągi, ale kiedy coś ulegnie awarii, już bywa inaczej. Ma pan rację, pracujemy na nasz sukces, sukces naszej firmy Terlan, wykonując to, co nam zlecono, najlepiej jak potrafimy. Często w bardzo utrudnionych i specyficznych warunkach gruntowo-wodnych, w wąskich i głębokich wykopach, a możemy spodziewać się jedynie zainteresowania wtedy, kiedy cokolwiek działać przestanie. Taka robota! Bieżąca woda w mieszkaniu i odprowadzenie ścieków to coś, bez czego życia już sobie nie wyobrażamy, a przecież by tak było, te wszystkie rurki, rury muszą tworzyć nieomal organizm? Tak, by to działało, naprawdę musimy w tym, co robimy, być bardzo rzetelni, precyzyjni, dokładni. Po naszych pracach zimno–montażowych powstanie przecież nawierzchnia asfaltowa czy torowisko tramwajowe – na ewentualne błędy wykonawcze na tym etapie nie ma mowy. Pewnie pomaga w tym technologia, często naprawdę nieomal „kosmiczna” Zgadza się, zmiany są naprawdę wielkie. Terlan, nasza firma, dba o to, by być w czołówce, jeżeli chodzi o własny sprzęt i ten wynajmowany. Mamy do dyspozycji nowoczesny park maszynowy niezbędny do sprawnego prowadzenia prac. Czas często jest kluczowym parametrem, kiedy np. wykonujemy kompleksową modernizację ulicy Wierzbięcice. Budujemy nowe sieci i przyłącza, pozostawiając stare do czasu ich wyłączenia z eksploatacji. Ograniczamy do niezbędnego minimum czas przełączenia instalacji. Dużym wyzwaniem jest zapewnienie mieszkańcom ciągłości dostaw wody i odprowadzenia ścieków. Nowe technologie, kamery pozwalające obserwować wnętrze kanalizacji, bezwykopowe technologie to są kolejne sprawy, których nie widać, a które pozwalają prowadzić prace w najtrudniejszych warunkach. Zgadza się, do tego dochodzą np. nowoczesne niwelatory rurowe, pozwalające wytyczać oś przebiegu budowanej sieci wraz z jego spadkiem. Obecnie nowoczesne technologie bardzo mocno się rozwinęły. Czyli widok poziomicy układanej na rurze odszedł już do lamusa? Myślę, że nie. Wydaję mi się, że jeszcze długo poziomica, pion i sznurek będą wspierać nas w pracy, ale nowe technologie na pewno ułatwiają pracę i upewniają nas w ręcznych pomiarach, gwarantują pełną zgodność z projektami. Czyli ciągle doświadczenie zawodowe w Waszej pracy odgrywa znaczącą rolę? Doświadczenie tak, ale nie rutyna. Kiedyś usłyszałem od doświadczonego pracownika z naszej branży takie zdanie „ziemia uczy pokory”. Każdy przepracowany rok przynosi nam wszystkim niezbędne doświadczenie, ale zawsze coś nas może zaskoczyć. Modernizacja Wierzbięcic to szczególne wyzwanie czy codzienność? Raczej szczególne wyzwanie ze względu na mnogość instalacji podziemnych często odkrywanych w najmniej spodziewanych miejscach, niezgodnych z dokumentacją projektową. To utrudnia i komplikuje prace, a co najważniejsze, dla mieszkańców niestety także ją wydłuża. Mimo to pokonujemy te trudności, taka nasza rola. Bywa Pan dumny jadąc np. jakąś ulicą pod którą jest wykonana przez Pana instalacja? Co to za uczucie? Bardzo miłe, nieraz nawet jadąc ze znajomymi to zaznaczam, a wiesz pod nami jest rura, ja ją położyłem! Super, życzę dalszego zadowolenia z tego, co Pan robi! _

terlan.pl \ tormel.pl

Patryk Kaliski Inżynier budowy / Tormel Inżynier Budowy, Poznaniak, już w trakcie studiów współpracował jako Asystent Projektanta, tworząc koncepcje programowe m.in. wielu dróg. Po uzyskaniu tytułu inżyniera rozpoczął swą przygodę „w terenie” zaczynając od drogi S5. Od dwóch lat współpracuje z PIM i ZDM. Będąc chłopcem chciał Pan być strażakiem, batmanem, a może policjantem? Faktycznie coś w tym, co Pan powiedział prawdy jest, chciałem być super bohaterem, ale kiedy dorosłem okazało się, że raczej nie jest to możliwe. Dorosłem? Tak, prawie do trzydziestego roku życia chciałem jeszcze świat zmieniać, teraz już mniej. O nie, nie zgadzam się z tym, przecież właśnie teraz autentycznie świat Pan zmienia, zmienia Pan ulicę Wierzbięcice nie do poznania! Faktycznie, już jako dzieciak chciałem budować miasta, zaczynałem od gier komputerowych i planszowych, co zostało mi do teraz, ale dodałem do tego bardziej realną, a nie jedynie wirtualną przestrzeń mojego rodzinnego miasta Poznania. Był też etap klocków, takiego małego budowniczego? Tak, były klocki Lego, rodzice i dziadkowie widząc moje zainteresowanie takimi zabawkami, zachęcali mnie do nauki właśnie tego zawodu. Motywowali mnie i wspierali, ale dopiero po ukończeniu studiów, zdobyciu tytułu inżyniera, kiedy mogłem zacząć pracę w wymarzonym zawodzie, poznałem prozę życia na budowie. Ta konfrontacja z żywym organizmem placu budowy trwała pół roku i odkryła różnice pomiędzy teoretyczną nauką a realiami. Tamta konfrontacja już poza Panem, a teraz, tutaj, na tej budowie co jest dla Pana największym wyzwaniem? Chyba najlepiej opiszę to graficznie, trzy okręgi mogą połączyć się ze sobą, stykając się w jeden, jedyny sposób. Takich sytuacji, kiedy trzy różne spojrzenia na ten sam problem, np. oczami wykonawcy, mieszkańca, inwestora mają spotkać się jak wspomniane okręgi, mamy na co dzień wiele. Ale niezwykle rzadko łączymy się bezkonfliktowo. Na budowie spotykamy się na co dzień z koniecznością podejmowania decyzji kompromisowych. Bywa tak, że te trzy strony nie dysponują taką samą wiedzą i wtedy pojawiają się największe problemy. Ale właśnie moją rolą jest problemy na bieżąco rozwiązywać. Dużo jest tych problemów? Coraz mniej, kiedy mieszkańcy zaczynają dostrzegać namacalne efekty naszej pracy, znikają konflikty, jesteśmy zupełnie inaczej postrzegani. Początkowo wszystko psuliście, byliście pewnie intruzami, a teraz uśmiechają się do was, mówią dzień dobry? W większości tak, wcale się nie dziwię, że początek był dla nas wszystkich trudny. Kiedy pojawiają się nowe nawierzchnie z odświeżonego bruku, kiedy w zbudowanych donicach czeka na rośliny ziemia, kiedy to wszystko z perspektywy balkonowej zaczyna nabierać docelowego kształtu… Perspektywa balkonowa, proszę, nowe określenie! Tak, mamy obserwatorów balkonowych w najróżniejszym wieku, często są to dzieci zafascynowane pracą koparek, ładowarek, machające do pracowników, pewnie część z nich za czas jakiś do nas dołączy. Mamy także młodzież, zmęczoną domową nauką, wychodzącą na balkony, by puścić nam muzykę, wprawdzie nie trafiają w mój gust, ale zawsze to jest przyjemne. Z tego miejsca, w imieniu wielu pracowników, chciałbym im podziękować za oprawę muzyczną naszych prac. To i ja serdecznie dziękuję za poświęcony naszym czytelnikom czas.

czerwiec \ lipiec 2021


Małgorzata Żółtawska Fotografka Pochodzi z rodziny o tradycjach fotograficznych. Jak podkreśla, rodzice nauczyli ją miłości i szacunku do drugiej osoby. Specjalizuje się w fotografii ludzi. Stara się robić taką fotografię, jaką sama chciałaby mieć w albumie czy na dokumentach. Wyznaje zasadę, że piękno jest pojęciem względnym. Każdy z nas jest piękny. Zakład fotograficzny na Wierzbięcicach to jest… Osiemnaście, bo nas tutaj jest wielu… To może ulica fotografów? Proszę tak nie proponować, bo kolejny zakład się otworzy! Obawa przed konkurencją? Nie, nie każdy z nas robi, tak naprawdę, coś innego, fotografia daje wiele możliwości. A to, co się dzieje za oknem, dobiega powoli do końca, to był wielki problem? Nie, nawet miło mi było kiedy panowie, którzy tutaj pracują robili sobie u mnie zdjęcia! Korzystali z moich usług. Kiedy już wszystko wróci do normy, to jak Pani myśli, jak długo będziemy pamiętać, że jest lepiej? Cały czas chyba będziemy pamiętać, tak, oczywiście! Nie znajdziemy kolejnego powodu do narzekania? Nie, nie należę do tych osób, szukam pozytywów, przecież pojawią się drzewa, na tej ulicy było jedno, czy dwa, będzie nowa zieleń, pięknie będzie, piękna kostka, nowy asfalt, będzie zdecydowanie lepiej. A skoro będzie lepiej, to jakie ukryte marzenie ma Pani związane z tą ulicą? Takie osobiste, pobujajmy trochę w obłokach! O, tak daleko to nie sięgam. Cieszę się, że tutaj mam firmę od dwudziestu kilku lat, Wilda zmienia się cały czas. Powstają nowe budynki, nowi mieszkańcy. No może jakby odnowiono elewację, tak to by było fajne. Takie marzenie. A na każdym balkonie pojawiły się kwiaty? Tak, proszę zobaczyć, u mnie w suterenie są za oknem, kwiaty są. To fakt, zauważyłem, że wiele oficyn, podwórek na Wierzbięcicach ładniej się prezentuje aniżeli frontowe kamienice Tak, Wilda rozkwita, tam jest winda zrobiona, wisi żyrandol, to już nie ten czas, kiedy strach było tutaj wieczorem przechodzić. A co radziłaby Pani innym mieszkańcom remontowanych ulic, jak przeżyć ten trudny czas? Wytrwałości, szanowania pracy tych ludzi, nie wyzywać ich! A co wyzywają, Pani też? Zdarzyło się, ale szybko doszliśmy do porozumienia, sympatyczni ludzie, można porozmawiać, naprawdę nie ma wielkich problemów. Serdecznie dziękuję za rozmowę. _

Izabela Bogucka Fryzjerka Na Wildzie spędziła najfajniejsze 14 lat dzieciństwa. Później wyprowadzka z rodzicami i powrót już w dorosłym życiu zawodowym. Salon fryzjerski prowadzi od 15 lat, jest nauczycielką zawodu, co sprawia jej olbrzymią przyjemność. Kocha swoją pracę, a wręcz uwielbia w niej kontakt z ludźmi. Gdyby decyzja o terminie modernizacji ulicy Wierzbięcice była w Pani gestii, należało robić go teraz czy poczekać? Dla mnie to jest duży plus, może nie sam remont, ale jego efekty. Natomiast trwa on długo, zdecydowanie za długo. Teraz widać znaczny postęp prac, szczególnie na tym odcinku przy moim salonie fryzjerskim. Czego Pani oczekuje po tej modernizacji, co się zmieni, może spełnią się

Wilda w budowie

jakieś marzenia? Marzenia to za dużo powiedziane, będzie na pewno ładnie, czysto, ta ulica zmieni się na lepsze nie tylko dla nas, którzy tutaj mieszkamy i prowadzimy biznesy, ale także dla tych, którzy tutaj przyjeżdżają. Pani klienci rekrutują się z okolicy? Nie, mam klientów z całego Poznania, tutaj na Wildzie działam od szesnastu lat. Co się zmieniło tutaj przez te szesnaście lat? Co się zmieniło, nie zwracam zbytnio uwagi na to, ale pewnie głównie kamienice są remontowane, fajnie to będzie wyglądać. Wilda staje się powoli centrum miasta, coraz ładniejszym centrum miasta. A miała Pani jakiegoś klienta spośród pracowników pracujących przy modernizacji Wierzbięcic? Jako klient? Jeden, może dwóch, nie trzech, przepraszam! Co radziłaby Pani tym, którzy pracują, mieszkają przy obecnie remontowanych ulicach, w Poznaniu wiele się dzieje w tym względzie. Trudno mi coś doradzać, moi klienci przyjeżdżają, czy przychodzą do mnie świadomie, umówieni, trudniej mają te branże, które bazują na przypadkowych klientach, takich przechodzących. Ja wiem, że nie jest możliwe, kiedy remontowana jest cała, ulica by wszystko działało bez przeszkód. Widzimy, że wykonawcy starają się jak mogą, najmniejszym naszym kosztem, no ale nie zawsze się to udaje. Pani zdaniem kiedy już wszystko wróci do normy, to te stojące teraz wolne lokale handlowo-usługowe znajdą nowych najemców? Czy ta ulica stanie się modna? Wychowałam się na Wildzie, Wierzbięcice były głównym centrum zaopatrzenia, były sklepy z obuwiem, odzieżą, słynny sklep z bielizną Pani Gizeli, ja myślę, że te czasy już nie wrócą, a czy wrócą inni handlowcy? Wiele zależy od właścicieli tych lokali, na ile będą elastyczni. Może wtedy nasza ulica stanie się modna, byłoby fajnie gdyby tak się stało. Cieszy się Pani z tego, że będzie nowa ulica? Bardzo, już się nie mogę doczekać. Dziękuję za rozmowę. _

Kiedy do biura budowy trafia taki SMS… ...lepiej się pracuje Witam, chciałabym tylko napisać, ze ludzie pracujący przy budowie Wierzbiecic są naprawdę wspaniali! Właśnie byłam świadkiem jak jeden Pan wiózł zakupy starszej Pani, a drugi pomagał jej iść. Coś niesamowitego i rzadko spotkanego, że aż musiałam napisać! Pozdrawiam.


Michał Wiraszko

Konkurs plastyczny

Zespół Muchy Muzyk, wokalista, tekściarz i animator kultury. Z zespołem Muchy wydał 5 autorskich albumów, jest autorem tekstów piosenek m.in. dla Krzysztofa Zalewskiego, Lady Pank czy Rosalie. Co Was skłoniło do przyjazdu, a może przylotu (rozmawiam z leaderem zespołu Muchy) na modernizowane Wierzbięcice? Cały ten ambaras z powodu okładki naszej nowej płyty. Wymarzyliśmy sobie obraz, na którym chaos miesza się z porządkiem, miejska struktura łączy się z otwartą tkanką. Wyszukaliśmy kilkanaście lokalizacji, sprawdziliśmy wszystkie. Wierzbięcice były bezkonkurencyjne. Rozkopana na całej długości, miejska ulica to widok dający do myślenia... Ten zaburzony porządek przypomina, ze nasz świat jest bardzo delikatną materią. Zaburzony modernizacją świat, szczególnie świat mieszkańców tej ulicy, to właśnie chcieliście zobrazować tą sesją? Przede wszystkim! Mamy chyba okazję dobitnie się o tym przekonać od kilkunastu miesięcy. Kolejne znaczenie niesie ze sobą baner, na tle którego pozujemy. Ten różowy pejzażyk na tle „destrukcji remontowej” ma być z jednej strony symbolem szaroróżowości i słodko-gorzkości naszego codziennego życia, jego akceptacją, a z drugiej pewnym memento. Rafał Wechterowicz, znakomity poznański rysownik, doskonale oddał na tym obrazie całą symbolikę naszych czasów. Myślę, że jest to osobne pole do interpretacji i wartość artystyczna. Ten obraz będzie nam towarzyszył na koncertach i podczas promocji płyty. Sporo tu ukrytych znaczeń, ale liczę na to, że te zdjęcia pobudzą wyobraźnię i emocje! Będą też miały walor kronikarski i lubię wyobrażać sobie ich interpretacje za kilkaset - o ile przetrwają - lat. Kiedy ukazuje się album z tą historyczną okładką, historyczną bo miejsce w którym były robione zdjęcia, wygląda już zupełnie inaczej? Płyta „Szaroróżowe” ukazuje się 16 lipca nakładem wytwórni Kayax. Do tego czasu zaprezentujemy trzy single: tytułowy, „Lato 2010” i „22 godziny”. Koncert premierowy zagramy podczas Jarocin Festiwal, a potem mamy nadzieję ruszyć w długą letnią trasę! Na pewno nie zabraknie na niej Poznania. Dziękuję za rozmowę i… do zobaczenia w Jarocinie!

foto. ulica: Krystian Daszkowski

terlan.pl \ tormel.pl

Z okazji Dnia Dziecka Firmy Tormel i Terlan zaprosiły dzieci do udziału w konkursie rysunkowym zatytułowanym „Wierzbięcice, tutaj będzie pięknie”. Dzieci miały za zadanie zilustrować obserwowane na tej ulicy prace albo przedstawić swoją wizję jej wyglądu po modernizacji. W konkursie wzięło udział ponad 50 dzieci, które rysowały, malowały i wykonywały bardzo oryginalne prace w postaci makiet czy wizualizacji. Ich poziom i techniki zaskoczyły organizatorów. Wprawdzie na wernisażu wystawy prac organizatorzy mogli zaprezentować jedynie część z nich, ale i tak zrobiły one wielkie wrażenie na widzach. Młodzi artyści otrzymali z rąk Prezesa firmy Tormel, Pana Andrzeja Raszei, nagrody, do przedszkoli, których wychowankowie przygotowali makiety trafiły upominki. Warto było spytać dzieci o ich zdanie na temat ulicy Wierzbięcice!

foto. portret: Roman Budzowski

czerwiec \ lipiec 2021


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

Otwarcie Alei Warciarzy na urodziny Warty Poznań Siedem lip greenspire, których patronami jest siedmiu założycieli Warty Poznań, stanęło w pasie zieleni u zbiegu ulic Spychalskiego i Dolna Wilda – w dniu 109. rocznicy powstania Klubu „Zieloni” odsłonili Aleję Warciarzy. Aleja Warciarzy to projekt, który symbolicznie łączy historię Warty Poznań z nowoczesną misją klubu zaangażowanego społecznie. Do realizacji tej misji „Zieloni” zobowiązali się w opublikowanym jesienią ubiegłego roku „Planie Rozwoju 2020-23”, deklarując m.in. działania na rzecz ochrony środowiska naturalnego. Wspólnie z Zarządem Zieleni Miejskiej Warta Poznań posadziła drzewa (lipy drobnolistne, odmiana greenspire), które pomogą oczyszczać miejskie powietrze i jednocześnie będą stanowić pomnik dla najbardziej zasłużonych postaci w dziejach najstarszego klubu piłkarskiego w Poznaniu. Patronami pierwszych drzew w Alei Warciarzy są założyciele Warty Poznań - siedmiu chłopaków w wieku 16, 17 i 18 lat, którzy 15 czerwca 1912 roku powołali do życia pierwszy polski klub piłki nożnej w stolicy Wielkopolski. Są to więc kolejno: Franciszek Szyc, pierwszy prezes Klubu, Edmund Szyc, sekretarz w 1912 roku, a później m.in. kronikarz i prezes Warty Poznań, Stefan Malinowski, pierwszy skarbnik, Marian Beym, czyli pierwszy kapitan sportowy Klubu oraz Stefan Mórkowski, Kazimierz Świderski i Ludwik Zysnarski. - Docelowo posadzimy ok. 60 drzew, które dopełnią obraz Alei Warciarzy. Traktujemy ją jako żywy pomnik. Nie chcemy stawiać marmurowych czy granitowych monumentów dla osób zasłużonych dla Klubu. Chcieliśmy zrobić coś spójnego z naszą filozofią – podkreśla Jarosław Żubka, Dyrektor ds. Marketingu i Komunikacji Warty Poznań. - Ponadto zależy nam na tym, żeby inspirować. Żeby mło14

dzi ludzie mogli dowiedzieć się czegoś o Warcie, o jej historii w sposób oryginalny, przystępny i proekologiczny. Lipy, które stworzyły pierwszy fragment Alei Warciarzy, zostały posadzone w kwietniu, w okresie wiosennych nasadzeń. W akcji wzięli udział przedstawiciele Warty Poznań i Zarządu Zieleni Miejskiej. We wtorkowy poranek kolejne drzewa odsłaniali goście m.in. przedstawiciele władz miasta, partnerzy, sponsorzy i legendy Warty Poznań. - Jako przewodnicząca Rady Osiedla Wilda bardzo się cieszę, że mamy tutaj taki klub jak Warta. Właściwie od początku, od zawsze Warta jest związana z Wildą, a Wilda jest związana z Wartą i współpraca klubu sportowego ze społecznością lokalną zaczyna się coraz lepiej rozwijać. Bardzo nas to cieszy – mówi Dorota Bonk-Hammermeister, przewodnicząca Rady Osiedla Wilda. - Te WWW.WILDA.POZNAN.PL

drzewa będą symbolem takiego trwałego wrośnięcia Warty Poznań w krajobraz wildecki, a cieszą tym bardziej, że znajdują się w południowym klinie zieleni, który ma za zadania dopowietrzać dzielnicę i dawać jej tlen. W ten sposób Warta dba też o nasze zdrowie. Bardzo się cieszę się, że symbolicznie odsłaniam drzewo, którego patronem jest Edmund Szyc. Przy jednej z lip głos zabrał Wojciech Kruk, przewodniczący Wielkopolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej: - Wielu może dziwić obecność moja, czy instytucji, którą reprezentuję. Ale proszę sobie wyobrazić, że Warta Poznań zawsze była klubem poznańskich kupców i przedsiębiorców. Stąd jako organizacja postanowiliśmy wrócić do tej tradycji i bardzo się cieszymy z tego, że Warta myśli podobnie. Jest wiele obszarów, w których możemy współpracować i konsolidować wokół tego pięknego, najstarszego, zielonego, co teraz jest


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

szczególnie istotne, klubu Poznania. W dniu urodzin klubu życzę mu kolejnych sukcesów. - Niezmiernie nam miło, że razem działamy na rzecz zieleni Poznania. Łączą nas barwy, łączy nas idea. Jesteśmy z państwa dumni, cieszymy się, że Warta jest tak kreatywna i możemy wziąć wspólnie udział w tak wspaniałej akcji. Oby tych drzew było jak najwięcej, bo każde jest dla nas wielką radością – mówi Robert Jankowski, rzecznik Zarządu Zieleni Miejskiej. Ostatnią jak na razie lipę odsłonili wspólnie Andrzej Żuraw-

ski, były wieloletni piłkarz i trener „Zielonych” oraz Karol Majewski, kierownik drużyny, związany z Wartą Poznań od ponad 30 lat. - Jest to dla mnie ogromne wyrażenie. Przeszedłem z Wartą Poznań długą i wyboistą drogę, zarówno, jako piłkarz, ale też jako trener. Były na tej drodze awanse, krótkotrwałe sukcesy, ale też spadki. Czujemy się zaszczyceni, że możemy uczestniczyć w tym projekcie Warty Poznań. Wszystko idzie w kierunku przywrócenia Klubowi dawnego blasku i nawiązania do lat świetności – uważa Andrzej Żurawski.

Aleja Warciarzy powstała w pasie zieleni, u zbiegu ulic Spychalskiego (przy której znajduje się obecnie siedziba Warty Poznań) i Dolnej Wildy. Przy każdej lipie znajduje się drewniana tabliczka z nazwiskiem patrona oraz kod QR – po zeskanowaniu go trafimy na stworzoną z myślą o projekcie stronę www.alejawarciarzy. pl. Znajdują się tam informacje na temat całej inicjatywy oraz krótkie biogramy patronów drzew w Alei Warciarzy. Piotr Leśniowski, Warta Poznań

Ogłoszono przetarg na wykonanie projektu zagospodarowania terenów przy DD12 Kompleks sportowy przy Drodze Dębińskiej 12 ma być ekologiczny, przyjazny osobom z niepełnosprawnościami i otwarty dla mieszkańców – właśnie został ogłoszony przetarg na wykonanie projektu zagospodarowania terenów, z których będą korzystali piłkarze, piłkarki, amp futboliści, szermierze i tenisiści Warty Poznań. Spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie ogłosiła przetarg na „Opracowanie koncepcji architektoniczno-funkcjonalnej oraz pełnobranżowej dokumentacji projektowej dla zagospodarowania terenów zlokalizowanych w Poznaniu ulica Droga Dębińska 12”. Pod tą nazwą kryje się przygotowanie projektów, na podstawie których powstanie nowa baza sportowa dla Warty Poznań S.A. i KS Warta. Z myślą o stowarzyszeniu KS Warta ma zostać stworzony projekt hali szermierczej o powierzchni 600 m2 i wysokości 5-6 metrów, gdzie będzie usytuowanych 12 plansz. Stanie też kompleks 4 kortów tenisowych, z których jeden będzie zadaszony. Oba obiekty mają zostać zaprojektowane wraz z zapleczem socjalnym.

Osobną część w warunkach ogłoszonego właśnie przetargu stanowią obiekty, które będą przeznaczone dla piłkarzy i piłkarek Warty Poznań, amp futbolistów „Zielonych” oraz zawodników i zawodniczek Akademii Warty Poznań. Projekt ma objąć boisko sportowe z szatniami wraz z zapleczem biurowo-socjalnym i trybuną na 4,5 tys. miejsc z opcją rozbudowy do 6 tysięcy miejsc; ponadto również dwa pełnowymiarowe boiska treningowe – jedno z naturalną nawierzchnią, a drugie ze sztuczną trawą wraz z zadaszeniem membranowym. Zaprojektowany i wybudowany kompleks sportowy będzie odzwierciedleniem „Planu Rozwoju 2020-23”, czyli dokumentu stworzonego w ubiegłym roku przez Wartę Poznań. A zatem infrastruktura ma być możliwie jak najbardziej eko, spełniać wymogi stawiane obiektom przyjaznym osobom z niepełnosprawnościami, a cała baza ma być dostępna i otwarta dla mieszkańców nie tylko przy okazji imprez sportowych. Eko stadion, według wytycznych, które znalazły się w warunkach przetargu, ma wspierać poli-

tykę Poznania w zakresie ochrony środowiska naturalnego i stać się jedną z atrakcji miasta. Obiekt ma mieć zieloną, „oddychającą” elewację pokrytą bluszczem lub mchem. Zielony, ekologiczny ma być też dach, a znajdą się na nim również panele fotowoltaiczne, które będą stanowiły źródło zasilania budynku w energię. Ponadto, m.in. do podlewania murawy ma w jak największym stopniu służyć woda deszczowa. Na terenie kompleksu znajdzie się miejsce dla uli dla pszczół, budek dla ptaków i owadów, tzw. mała architektura, w skład której będzie miejsce dla drzew, kwietników i rozmaitej roślinności. W projekcie powinny znaleźć się także parkingi dla rowerów, hulajnóg stacje ładowania pojazdów (także skuterów i aut), a elementy wykończenia mają być w stylu skandynawskim, przez co należy rozumieć wykorzystanie w jak największym stopniu materiałów ekologicznych. Jeśli chodzi o ułatwienia dla osób z niepełnosprawnościami, to są to przede wszystkim szatnie i toalety z takimi udogodnieniami, a przygotowane z myślą m.in. z zespole amp futbolu Warty Poznań. Ale chodzi też o dostępność

WWW.FACEBOOK.COM/RADAOSIEDLAWILDA

15


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

obiektu dla osób poruszających się na wózkach: podjazdy dla wózków, windy, platformy na widowni z dobrą widocznością boiska, windy, uprzywilejowane miejsca parkingowe. Ponadto także dotykowa makieta obiektu i system nawigacyjno-informacyjny dla osób z dysfunkcją narządu wzroku, jak również stanowisko do audiodeskrypcji, wreszcie takie zaprojektowanie części biurowej, by mogły

w niej pracować osoby z niepełnosprawnościami. Kompleks sportowy ma być również otwarty dla mieszkańców, stąd pomysł takiego zaprojektowania obiektów, by była na nich możliwa organizacja np. kina letniego i koncertów plenerowych. Chodzi również o stworzenie zaplecza dla rodziców z małymi dziećmi - pomieszczenia z przewijakami, toalety itp., co byłoby z pewnością ułatwie-

niem dla osób korzystających z pobliskich terenów rekreacyjnych. Na projektowanym terenie ma znaleźć się także sklep z produktami eko oraz punkty ze zdrowym jedzeniem. Przetarg zostanie rozstrzygnięty jeszcze w czerwcu. Na opracowanie koncepcji, przygotowanie projektów, kosztorysów itp. spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie daje 10 miesięcy. Piotr Leśniowski, Warta Poznań

#wildeckaszafawidmo – podziel się z innymi! Od grudnia 2020 roku na narożniku ulic Różanej i Żupańskiego, przy sprzyjającej pogodzie, pojawia się #wildeckaszafawidmo. To lokalna inicjatywa, którą rozpoczęły osoby ściśle związane z naszym Oddziałem Wielkopolskim Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa (OWSZR).

Rodziny zastępcze, skupione wokół naszej organizacji, mogą korzystać z lokalu przy Różanej 12 dzięki uprzejmości Stowarzyszenia Prawo Do Miasta. Realizujemy tu swoje projekty, warsztaty, spotkania i szkolenia. Działania skierowane są na aktywizację dzieci i nastolatków z rodzin zastępczych, adopcyjnych oraz rodzinnych domów dziecka, a także rodzin zaprzyjaźnionych. Do tej pory zorganizowaliśmy między innymi warsztaty z tworzenia biżuterii, kartek świątecznych, ramek do zdjęć, albumów pamiątkowych, czy warsztaty florystyczne. Rodzice zastępczy spotykają się, aby porozmawiać, wymienić się doświadczeniami, a dzieci mogą w tym czasie pograć w planszówki. 16

Podczas jednego z takich spotkań, zrodziła się idea stworzenia lokalnej inicjatywy, pozwalającej „otworzyć się na potrzeby mieszkańców, a także podzielić się swoimi zasobami na nieco większą skalę. Do tej pory mamy zastępcze dzieliły się i wymieniały ubraniami, zabawkami czy książkami w ramach Stowarzyszenia, działając w ramach idei zerowaste oraz ogra-

WWW.WILDA.POZNAN.PL


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

niczania nadmiernego konsumpcjonizmu i naszego śladu węglowego. Teraz, dzięki lokalowi na Różanej, mogą wynieść rzeczy na zewnątrz – stojak na ubrania widoczny jest dla osób przechodzących ulicą. Idea szafy jest nawiązaniem do Giveboxów oraz działalności Po-Dzielni, które od dawna promują wspomniane wartości ekologiczne. #wildeckaszafawidmo pierwszy raz pojawiła się na Różanej 12 w grudniu 2020 r. i spotkała się z ogromnym zainteresowaniem przechodzących tamtędy mieszkańców. To zmotywowało działaczki do kontynuowania akcji, a co za tym idzie – do rozpropagowania jej w Internecie na profilu społecznościowym OWSZR, a także na różnych grupach „wymiankowych” i lokalnych na Facebooku. Od tego czasu szafa wystawiana jest regularnie, najczęściej w soboty, w godzinach 14.30-16.30, kiedy to odbywają się w lokalu warsztaty lub spotkania rodzin zastępczych. Zawsze wcześniej zamieszczana jest informacja na ten temat na profilu facebookowym Stowarzyszenia. Każdy może przyjść i wybrać to, co mu się spodoba lub uzna za potrzebne. Można też przynieść rzeczy do oddania: ubrania, zabawki czy gry. Obowiązuje tylko jedna zasada: przynosimy rzeczy czyste, w bardzo dobrym stanie, które nie są zniszczone i mogą posłużyć innym. Chodzi o to, aby się dzielić, wymieniać lub oddać to, co jest nam niepotrzebne, a komuś może się spodobać. Dla rzeczy zużytych czy brudnych są inne miejsca. W przypadku chęci podzielenia się większą

ilością „dobra”, zawsze istnieje możliwość telefonicznego lub e-mailowego umówienia się w celu odbioru rzeczy. Sami, jako Stowarzyszenie, z chęcią przyjmujemy artykuły plastyczne i artystyczne umożliwiające naszą działalność warsztatową. Działając na Wildzie chcielibyśmy przybliżać naszym sąsiadom i mieszkańcom Wildy ideę rodzicielstwa zastępczego. Oddział Wielkopolskiego Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa prowadzi działalność wolontaryjnie – nikt z członów i członkiń nie pobiera za to żadnego wynagrodzenia. Nasza organizacja utrzymuje się ze składek, darowizn, zbiórek na Allegro czy Fanimani oraz z 1% podatku dochodowego od osób fizycznych. Dzięki temu jesteśmy w stanie kupować książki edukacyjne dla rodziców, artykuły na warsztaty oraz organizować wyjazdy szkoleniowe i integracyjne. Jesteśmy otwarci na osoby z zewnątrz, które z czasem stają się naszymi „rodzinami zaprzyjaźnionymi”. Mamy nadzieję, że dzięki naszej lokalnej działalności zainspirujemy innych – może ktoś zastanowi się nad tym, kim są rodzice zastępczy, może będzie chciał przyłączyć się do naszego grona, a może po prostu sięgnie do dostępnych źródeł i zobaczy na czym to połączenie życia i pracy polega. Zachęcamy do wspólnych działań i kontaktu z nami: www.fb.com/StowarzyszenieZastepczegoRodzicielstwa/ www.rodzicezastepczy.pl email: stowarzyszenie@rodzicezastepczy.pl Małgorzata Gromadecka

WWW.FACEBOOK.COM/RADAOSIEDLAWILDA

17


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

Otwarcie parku Drwęskich na Wildzie Po wielu miesiącach wytężonych prac i pomimo niesprzyjających warunków związanych z pandemią COVID-19, zakończono prace związane z rewaloryzacją zabytkowego parku Izabeli i Jarogniewa Drwęskich. Pod koniec stycznia Zarząd Zieleni Miejskiej otrzymał od Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego zaświadczenie pozwalające na użytkowanie parku Izabeli i Jarogniewa Drwęskich, które ostatecznie zakończyło procedurę odbiorową. Rewaloryzacja parku rozpoczęła się wiosną 2019 roku. Prace miały szeroko zakrojony charakter. Rozebrano zniszczone, asfaltowe alejki i położono nowe z kruszywa mineralno-żywicznego. Zamontowano lampy i naświetlacze, a także ławki, kosze na śmieci, leżanki, siedziska, stojaki rowerowe oraz hotele dla owadów i budki dla ptaków. W parku powstały też dwa place zabaw - dla dzieci młodszych oraz starszych. W ramach rewaloryzacji parku rozebrano stare schody - w ich miejscu pojawiły się nowe. Renowacji

18

poddano pergole oraz kamienne murki i ławę. Umocniono skarpę od ul. Niedziałkowskiego i posadzono na niej trawy ozdobne. Zdemontowano stare i zamontowano nowe maszty flagowe. W parku pojawiły się nowe nasadzenia: 39 drzew (dęby, ambrowce, głogi, grusze, klony, lipy, śliwy), ponad 5000 krzewów iglastych (cisy i sosna kosodrzewina) oraz liściastych (tawuły, śnieguliczki, różaneczniki i róże, które wróciły na skarpę od ul. Górna Wilda - kiedyś była ona nimi obsadzona), a także ponad 2000 szt. zawilców. Projekty rewaloryzacji parku Drwęskich oraz parku Bambrów Poznańskich, otrzymały dofinansowanie unijne w ramach projektu „Poznańskie parki w dzielnicy Wilda” - Program Operacyjny Infrastruktury i Środowiska 20142020. Planowany całkowity koszt

WWW.WILDA.POZNAN.PL

realizacji projektu wynosi ponad 8,6 mln zł (z czego ponad 3 mln zł to kwota planowanego dofinansowania). Rewaloryzacja parku Drwęskich kosztowała około 5,5 mln zł.


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

W sobotę 8 maja odbyła się akcja promocyjna związana z rewaloryzacją parku, w trakcie której pracownicy ZZM udzielali informacji o zrealizowanym projekcie i obdarowali odwiedzających zieleńce prezentami. Zarząd Zieleni Miejskiej w Poznaniu

Projekt dofinansowany ze środków UE pn. „Poznańskie parki w dzielnicy Wilda” Umowa o dofinansowanie nr POIS.02.05.00-00-0018/18 w ramach działania 2.5 Oś priorytetowa II Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020 Planowany całkowity koszt realizacji Projektu wynosi: 8 617 604,34 PLN Dofinansowanie Projektu: 3 327 256,39 PLN

Lato pełne kultury na Wildzie Plac Marii Skłodowskiej-Curie tradycyjnie stanie się centrum letnich kulturalnych wydarzeń na naszym osiedlu, bowiem po raz kolejny odbędą się edycje dwóch trwale już wpisanych w wildecki krajobraz imprez: Wildeckie Lato Kulturalne organizowane przez Radę Osiedla Wilda oraz Festiwal Żupańskiego, za którym stoi Stowarzyszenie

Wildecka Inicjatywa Lokalna WILdzianie. Wstęp na wszystkie wydarzenia, które odbędą się z zachowaniem wszelkich obowiązujących obostrzeń sanitarnych, jest bezpłatny. Poniżej przedstawiamy rozmowę z koordynatorką Festiwalu Żupańskiego – Magdaleną Priebe oraz program tegorocznego Wildeckiego Lata Kulturalnego.

IV Festiwal Żupańskiego Kiedy i gdzie odbędzie się tegoroczna, czwarta edycja Festiwalu i jakie atrakcje zostały przewidziane? Festiwalowa scena główna stanie w tym samym miejscu co rok temu – na pl. Marii SkłodowskiejCurie i w bardzo podobnym terminie, bo także w połowie sierpnia. Tym razem na weekend 14-15 Jorgos Skolias i Antonis Skolias. sierpnia przewidziane są kulminacyjne wydarzenia festiwalu. Wówczas wystąpi dobrze znany polski wokalista i kompozytor greckiego pochodzenia Jorgos Skolias w duecie z synem, a także już poznane doskonale przyjęte przez wildecką publiczność zespoły: Bandonegro oraz duet Nata i Evgeny. Nie lada gratką będzie wieczorny happening muzyczny, który odbędzie w oddanym niedawno do użytku budynku Rynek Wildecki 3 - na balkonach budynku pojawią się muzycy poznańskiego kwintetu Unleashed Cooperation. Ale Festiwal Żupańskiego to przecież nie tylko muzyka? Oczywiście. I co ważne Festiwal nie będzie trwał tylko przez dwa dni i nie będzie się dział tylko na Wildzie. W tygodniach poprzedzających Festiwal oraz podczas właściwego Festiwalu odbędą się m.in. warsztaty kaligrafii japońskiej, warsztaty introliga-

Bandonegro.

torskie, warsztaty ilustracji książkowej, performance Anny Ilskiej-Gruchot czy warsztaty fotograficzne prowadzone przez Macieja Krajewskiego. Z kolei na ulicy Paderewskiego w Antykwariacie im. J.K. Żupańskiego odbędą się warsztaty ekslibrisu dla dzieci i dorosłych oraz uliczny koncert.

WWW.FACEBOOK.COM/RADAOSIEDLAWILDA

19


ILUSTROWANY INFORMATOR RADY OSIEDLA WILDA

Nie wszyscy wiedzą, ale patron ulicy i festiwalu – Jan Konstanty Żupański z pochodzenia był Grekiem. I to właśnie greckie tropy były obecne w każdej z festiwalowych edycji. Czy w tym roku będzie podobnie? Tak, oczywiście. Tym bardziej, że jest to rok wyjątkowy dla Grecji i greckiej kultury. W tym roku Grecy świętują dwusetną rocznicę odzyskania niepodległości – jest to wielka data w greckiej kulturze i chcielibyśmy ją godnie uczcić. O koncercie Jorgosa Skoliasa już wspominałam, odbędą się także taneczne animacje i warsztaty tańców greckich przy dźwiękach muzyki pochodzącej z Grecji. Jedną z niespodzianek festiwalowych zapowiadających festiwal będzie spotkanie autorskie z profesorem Michałem Bzinkowskim z UJ - polskim tłumaczem Jorgosa Seferisa - greckiego poety, laure-

ata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Spotkanie poprowadzi prof. Rafał Rosół językoznawca z UAM, który zabierze uczestników także na spacer w okolice Teatru Wielkiego w Poznaniu. Zaś we wrześniu cykl imprez zamknie rowerowa gra miejska śladami Jana Żupańskiego - ruszymy z Wildy przez centrum na Wzgórze Św. Wojciecha, gdzie jest pochowany patron festiwalu i gdzie także odbędzie się koncert. Zachęcamy do śledzenia naszej strony internetowej: fb.com/FestiwalZupanskiego na której będą zamieszczane najbardziej aktualne informacje o wydarzeniach festiwalowych. Wstęp na wszystkie imprezy jest wolny dzięki finansowemu wsparciu Wydziału Kultury Miasta Poznania #poznanwspiera. Z Magdaleną Priebe rozmawiał Daniel Łubiński.

Wildeckie Lato Kulturalne 2021 17 lipca:

• 18:00 Teatr Czerwona Walizka – Klaun Rufi Rafi „Bazar”. Interaktywny spektakl dla widzów w każdym wieku pełen slapstickowych gagów, mrożących krew w żyłach momentów i dobrego humoru. • 19:00 Teatr Mimo „Pan i Pani O”. Plenerowy spektakl teatru pantomimy. Wizualna komedia bez słów, która żywi się humorem i śmiesznością dnia codziennego. Ranko Ukulele.

1 sierpnia:

• 16:30 Ranko Ukulele. Koncert familijny, dedykowany głównie dzieciom, w wykonaniu poznańskiej wokalistki, która tworzy proste i wesołe piosenki autorskie na ukulele. • 18:00 Teatr Wariate „Eliksir mądrości”. Zabawny, ekspresyjny spektakl dla dzieci o geniuszu drzemiącym w każdym z nas. • 19:00 koncert zespołu Słowiany. Barwne osobowości, energiczna muzyka, słowiański duch. Słowiany – jeden z najbardziej interesujących zespołów folk-rockowych w Polsce.

3 września:

Teatr Mimo „Pan i Pani O”

20

• 17:00 Teatr A „Bajka o Smoku Kubie”. Pełne ciepłego humoru przedstawienie dla dzieci o dobrodusznym smoku. • 21:00 Teatr A „Nie wiedząc – Aniołów gościli”. Spektakl dla widzów dorosłych oraz młodzieży licealnej, świadomie sięgający do plastycznego ruchu, opowiadany w rytmie autorskiej muzyki, wykorzystujący żywy ogień, operujący planami świetlnymi z sugestywną scenografią, rekwizytem, kostiumem. WWW.WILDA.POZNAN.PL


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.