Gazeta bezpłatna
nakład: 13 000 egz. 15.10 - 22.10.2008r.
nr 11 (11)
Widoki dla Prezydenta W magistracie myślą o przeprowadzce
KONKURS str. 3
W NUMERZE:
Seria podpaleń w Kościanie
Blisko sto osób ewakuowano w nocy z bloków przy ul. Szkolnej. Paliło się w piwnicach budynków, a dym opanował klatki schodowe. s.2
Dostał drugie życie
Fot. Jarek Adamek
Fiat brava wjechał wprost pod pociąg pospieszny na przejeździe kolejowym w Oborzyskach Nowych. Z auta został wrak, a kierowcy prawie nic się nie stało... s.4
Ma być poprawa...
Dwie kolejne porażki i nadzwyczajne zebranie zarządu - tak wyglądał miniony tydzień dla koszykarek PKM Duda Super-Pol Leszno. s.13
Za młodzi by... wygrać
Piłkarze Polonii Leszno ulegli na własnym boisku drużynie Remes Promień Opalenica 2:5. Gospodarze popełniali katastrofalne błędy, po których rywal strzelał bramki. s.14
Popierniczyło się...
W pierwszym meczu finału Drużynowych Mistrzostw Polski Unia Leszno przegrała na stadionie Smoczyka z Unibaxem 41:49. Wicemistrzowie kraju sprzed roku są bliżej złota, ale 19 października w Toruniu wszystko się może jeszcze zdarzyć. s.16
Taki widok z okna będzie miał kolejny prezydent Leszna?
Na terenach obecnego Zakładu Zieleni Miejskiej mógłby powstać nowy Urząd Miasta Leszna. Prezydent Tomasz Malepszy powiedział, że przygotowuje się do przeprowadzenia MZZ do Grzybowa. Na terenach między ulicami Norwida a Lipową ma być zaś wybudowana nowa siedziba samorządu. Na razie to przymiarki – zastrzega Malepszy.
Już od kilkunastu miesięcy trwa dyskusja o przyszłości Miejskiego Zakładu Zieleni. Dotychczasowa siedziba przy Lipowej wymaga wielkich nakładów, przede wszystkim na remonty. W dodatku zakład zajmuje bardzo atrakcyjny teren w centrum miasta, który mógłby być inaczej spożytkowany. Prezydent Tomasz Malepszy przyznał, że MZZ czekają duże zmiany. - Chcemy przekształcić go w spółkę miejską – powiedział – myślimy też o nowej siedzibie. Mogłaby ona powstać w Grzybowie. Są tam tereny, które pozwoliłyby rozwinąć produkcję roślin
– mówi Malepszy. Po raz pierwszy prezydent ujawnił, co na miejscu Zakładu Zieleni mogłoby powstać. - Chcemy wybudować tam nowy Urząd Miasta – zapowiada. O konieczności takiej inwestycji mówili kilka lat temu Gospodarni dla Leszna – ugrupowanie razem z Lewicą rządzące miastem. - Nieważne, czyj to pomysł – mówi prezydent – ważne, że jest taka potrzeba. Urząd jest bowiem obecnie rozrzucony w sześciu budynkach położonych w różnych częściach miasta. Malepszy zapewnia, że
pracuje obecnie nad koncepcją sfinansowania inwestycji. - Będzie gotowa na początku przyszłego roku – mówi. Jego zdaniem przenosiny MZZ byłyby możliwe za dwa lata, na przełomie kadencji, jednak budowa nowego magistratu byłaby już zadaniem nowych władz Leszna. Wygląda więc na to, że mamy już pierwszy żelazny punkt następnej samorządowej kampanii wyborczej, możliwe też, że te zapowiedzi potwierdzają chęć ubiegania się Malepszego o reelekcję.
dok. na stronie 2
2
Wydarzenia
Widoki dla Prezydenta
Ewakuowano blisko sto osób!
Tuż przed pierwszą w nocy strażacy otrzymali informację, że pali się garaż przy ul Szkolnej. Ogień nie był duży, szybko sobie z nim poradzili. Ale już po godzinie wrócili na ulicę Szkolną. - Jedna z mieszkanek zawiadomiła nas o silnym zadymieniu na klatce schodowej - informuje Andrzej Ziegler. Wszystkie trzy klatki bloku były pełne dymu. Konieczna była ewakuacja ok. 60
- Sytuacja była naprawdę bardzo groźna, boję się nawet myśleć, co by się stało, gdyby pomoc przyszła kilka minut później. Mogło nawet dojść do wybuchu - mówi Andrzej Ziegler. W tym budynku spaliły się również przewody sterujące do kotłowni, przewody instalacji antenowej i telefonicznej. W sumie straty powstałe w wyniku pożaru szacuje się na kilkanaście tysięcy złotych. Strażacy odkryli ponadto, że ognisk pożarów było więcej, ale nie wszędzie doszło do rozprzestrzenienia ognia. Po ugaszeniu pożarów i przewietrzeniu mieszkańcy wrócili do swoich domów. Jednak o spokojnej nocy chyba nie mogło być już mowy. - Ewidentnie widać, że mamy tu do czynienia z podpalaczem. Ktoś działał w sposób umyślny, wchodził do piwnic i podkładał ogień – podkreśla Ziegler. Dochodzenie w sprawie prowadzi policja. - O tym, że były to podpalenia świadczy zebrany materiał dowodowy – mówi Mateusz Marszewski, rzecznik policji w Kościanie. - Policjanci zabezpieczyli dowody i przesłuchują świadków. W tym roku doszło w kościańskiem już do kilku podpaleń. – W każdym przypadku wykryliśmy sprawców, z pewnością tak będzie i tym razem – dodaje Marszewski. (han)
Fot. Jarek Adamek
osób. Paliło się w pomieszczeniu gospodarczym w piwnicy. - To był już duży pożar – podkreśla Ziegler. Zanim jednak akcja została zakończona strażacy zostali powiadomieni o kolejnych pożarach, w innych blokach na ul. Szkolnej. I tu trzeba było ewakuować mieszkańców jednej z klatek schodowych. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Zagrożenie było jednak ogromne. W jednym z budynków, obok pomieszczenia gdzie się paliło, była kotłownia gazowa, a instalacja była mocno rozgrzana. Pogotowie gazowe zdecydowało o odłączeniu dopływu.
Teraz Prezydent może oglądać ulicę Śniadeckich
Fot. Piotr Pazoła
Blisko sto osób ewakuowano w nocy z bloków przy ul. Szkolnej. Paliło się w piwnicach budynków, a dym opanował klatki schodowe. – Nie chcę nawet myśleć, co by się stało, gdyby sąsiedzi nie wezwali pomocy tak szybko. W każdej chwili mogło dojść do zniszczenia instalacji gazowej - mówi Andrzej Ziegler, rzecznik prasowy Komendy PSP w Kościanie. Strażacy nie mają wątpliwości, że doszło do podpalenia. Dochodzenie prowadzi policja.
Fot. 2x zdjęcia operacyjne KPP Kościan
Seria podpaleń w Kościanie
dok. ze strony 1
Od 1991 roku Urząd Miasta mieści się w budynku po KW PZPR przy ul.Karasia
Pomysł prezydenta komentują:
Łukasz Borowiak (PO)
Myślę, że dla mieszkańców Leszna byłoby to dobre rozwiązanie, gdyby cała obsługa odbywała się w jednym miejscu. Ale wszystko zależy od kosztów, jakie miasto musiałoby ponieść. Trzeba się też zastanowić, co zrobić z budynkami, gdzie urząd mieści się obecnie. Być może sprzedaż dwóch budynków w centrum, na przykład przy Przemysłowej czy Wałowej da tyle pieniędzy, że uda się sfinansować budowę nowej siedziby samorządu, gdzie
Kolportaż gazety bezpłatnej “Dodatek”: Kolportaż - Elka Taxi A.Juszczak 601 084 085
Wydawca:
AWR ELKA sp. z o.o. Roman Lewicki - dyrektor, Arek Wojciechowski - red. naczelny, Emilia Wojciechowska - szef informacji, Klaudia Dymek - red. prowadzący/ skład Dziennikarze: Aldona Brycka-Jaskierska, Hanna Ciesielska, Jarek Adamek, Marcin Hałusek, Michał Konieczny, Piotr Pazoła Jerzy Rozynek Michał Wiśniewski Siedziba redakcji: Leszno, ul. Sienkiewicza 30a tel. 065 5295678 e-mail:dodatek@elka.pl www.dodatek.elka.fm Druk:
Drukarnia POLSKAPRESSE Sp. z o.o.
LESZNO: Bar Oregano – ul.Bracka, NOMI – ul.Korcza, Salon prasowy – ul.Niepodległości 26, ul.Snycerska, ul.1Maja 46, ul.Saperska, ul.Nowy Rynek 2, os.Ogrody 4, ul.Opalińskich 4 Punkt ksero, ul.Ofiar Katynia 12, ul.Jagienki 24, ul.Rejtana 44, ul.Rejtana 73-74, ul.Szczepanowskiego 63, ul.Zamenhofa 25, ul.Lipowa 39, ul.Sułkowskiego „Kogucik”, ul.Powstańców Wlkp. 12/8, ul. Starozamkowa 1, ul.Machnikowskiego 22, ul.Jagiellońska 8-14, ul.Dworcowa 1, ul.Narutowicza 74, ul.Królowej Jadwigi, ul.Wróblewskiego, ul.Gronowska 65, ul.Kmicica 15, ul.Dożynkowa 62, ul.Lotnicza 32, ul.Miśnieńska 19, ul.Wyszyńskiego 53, ul.Łowiecka 11, ul.Szybowników 22, ul.Czarneckiego 13, ul.Wiejska 15, ul.Słowiańska 5, Delikatesy Przemko, ul.Balonowa 35, ul.Reja 8, ul.Okrzei 62, ul.Wieniawa 41A, ul.Czarnieckiego 13, ul.Dożynkowa 62, ul.Okrężna Hurtownia papierosów Almark ,.C.H. Bricomarche/Intermarche, C.H. Nasze Leszno, C.H Manhattan, Społem PSS: 17 Stycznia, Jagiellońska, Opalińskich, 55-ego Pułku, Lubuska 17, Rynek, Salon Prasowy przy ul.Lipowej, Sklep osiedlowy 5 Minut ul. Kmicica, Urząd Miasta ul.Karasia 15, Towarowa PKS, Rynek Restauracja Ratuszowa, Pływalnia Akwawit
, L.C.M.Ventriculus , ul.Chrobrego Medical, Restauracja McDonald’s, Cukiernie Sobota, Sklepy Piekarni Sawa, Hurtownia Kawy i Herbaty Dukar, MZK ul. Leśna 4, Starostwo Powiatowe Plac Kościuszki, Agencja Eureka Nowy Rynek, ZST ul.Narutowicza 74, ul. Kiepury Szpital, Kaufland, Stacje Jespol, Kiosk - Aleje Krsińskiego, Byczy Punkt ul.55Pułku Piechoty, Pronet ul.Luksemburska 4, ELKA TAXI, Metro TAXI, Mini TAXI TAXI 98,50 ul.Słowiańska. GOSTYŃ: Siemowo, GRODZISKO: GD Samopomoc Chłopska, KRZEMIENIEWO: ul.Wiejska109, Kociugi 21, ul.Dworcowa 146, Drobnin 2, Drobnin 46, RADOMICKO 63, Przybyszewo ul.Wiejska 11, ul.Wiejska 11, ul.Węgierska, NOWY BELĘCIN: Karchowo, LIPNO: Powstańców Wlkp.37, Lipno(Schell), MÓRKOWO: sklep , ŁONIEWO 33, Wyciążkowo 4, OSIECZNA: Rynek 4, ul.Kościuszki 36A, ul.Kopernika 4A, ul.Krzywińska 3, ul.Kościuszki 48, GD Samopomoc Chłopska - Stacja Paliw, KĄKOLEWO: ul.Rydzyńska, Kąty 89, Ziemnice, Wojnowice 15, KĄKOLEWO: ul.Rydzyńska, KĄTY: GD Samopomoc Chłopska, PAWŁOWICE: ul.Wielkopolska 55, ul.Mielżyńskich 58, ul.Wielkopolska 116, RAWICZ: ul.Sienkiewicza 28C, RYDZYNA: ul.Kościuszki 2, ul.Rzeczypospolitej, Dąbcze 42, Kłoda 79,
Rojęczyn, Tarnowa Łąka 75, ŚWIERCZYNA: GD Samopomoc Chłopska: NOWA WIEŚ, ŚMIGIEL Matejki 3, Kościuszki 52, Kościuszki 35, Os. Piastowskie 49/59, Królowej Jadwigi 13, NIETĄŻKOWO: Leśna 4, WYDOROWO, ŚWIĘCIECHOWA: ul.Boczna 1, Rynek 7, ul.Wolności 25, GOŁANICE: ul.Stawowa 10, Jezierzyce K 56, KRZYCKO MAŁE: Sądzia 40A, ul.700 lecia 2, KRZYCKO WIELKIE: ul.Krzyckiego 86, ul.Szkolna 1, LASOCICE: ul.Święchowska 1, Niechłód 22, Niechłód 23, WILKOWICE: ul.Dworcowa 53, Park 10, Zbarzewo 42, WŁOSZAKOWICE:, ul.Grotnicka 35, ul.Powstańców Wlkp 17, ul.Zalesie 9C, Grotniki ul.Krótka 5, BUKÓWIEC GÓRNY: ul.Machcińska 2, ul.Powstańców Wlkp 43 , ul.Powstańców Wlkp 126, DŁUŻYNA: Dłużyna 5a, DŁUGIE STARE: ul.Wiosenna 10, GARZYN: ul.Ogrodowa 1, GOLINA WLK. 24, BUCZ/GM.PRZEMĘT: Kasztanowa16.
DPD Firma Kurierska; Przedsiębiorstwo wielobranżowe WEKTOR. Zainteresowanych kolportażem prosimy o kontakt z redakcją. Biura ogłoszeń:
Leszno: ul. Sienkiewicza 30a, tel. 065 529 56 78; ul. Opalińskich 4, tel. 603 803 145; Eureka Nowy Rynek 33, tel. 065 529 78 34.
komfort obsługi mieszkańców i pracy urzędników byłby zadowalający.
Sławomir Szczot (PiS)
Pan prezydent po raz kolejny zaskakuje nas swoimi pomysłami. Uważam, że w sytuacji, kiedy mamy ponad sto milionów złotych zadłużenia miasta nie stać na nową siedzibę. Ale zobaczymy – niech pan prezydent przedstawi nam najpierw swoją koncepcję.
Franciszek Tomczak (Gospodarni dla Leszna)
O wybudowaniu nowego urzędu mówiliśmy już sześć lat temu, w poprzedniej kampanii wyborczej. Bardzo się cieszymy, że pomysł wraca. Obecna siedziba samorządu nie spełnia wymogów społeczeństwa, zwłaszcza klientów, którzy muszą do niej przychodzić. Nie przystaje ani do XXI wieku, ani do tak ładnego i sympatycznego miasta, jak Leszno. Mimo licznych remontów i przeróbek nie ma tam po prostu miejsca, żeby stworzyć warunki dla nowoczesnego urzędu.
Wydarzenia Wyrok bez zawieszenia dla sprawczyni drogowej tragedii
3
Kandydatów przybywa, prezydent milczy
Musi odsiedzieć dwa lata Rusiecki sekretarzem? maczyć w sądzie. Prokurator chciał dla oskarżonej 2,5 roku więzienia bez zawieszenia i zakazu prowadzenia samochodów. Zaostrzył go, gdy usłyszał od oskarżonej, że w sytuacji krytycznej, w której się znalazła rozważała użycie ręcznego hamulca, by zatrzymać pędzące auto. - Teraz wiem na pewno, że po tak głupich manewrach jakich oskarżona dopuściła się na drodze i po tym co jeszcze zeznawała muszę wnioskować o podwyższenie planowanej kary zakazu prowadzenia pojazdów do maksymalnej i na 10 lat wyeliminować tę panią z ruchu na drogach – mówi prokurator Michał Kordek. Sąd skazał kobietę na 2 lata więzienia, a brak zawieszenia tłumaczył skalą szkód jakich się do-
Irena B. ma odsiedzieć w więzieniu dwa lata za skutki tego wypadku z 7 kwietnia . Irena B. stanęła przed sądem pod zarzutem umyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. W poniedziałek, 7 kwietnia wracała z Leszna swoim oplem vectra. Była pijana. Piła dzień wcześniej, gdy ją i męża odwiedzili znajomi. Zeznała, że ostatniego drinka wypiła do snu około 23.00. O 7 rano siedziała już za kierownicą, a dwie godziny później wyprzedzając ciężarówkę staranowała jadącego prawidłowo swoim pasem nissana na trasie Święciechowa - Gołanice.
pomagała ofiarze. – Podeszła tylko i patrzyła na nas, powiedziała, że mam być cicho, bo karetka już jedzie – mówiła przez łzy Dorota N. Alkomat po wypadku pokazał u Ireny B. 0, 57 promila. – Gdy kładła się spać musiała mieć we krwi ponad dwa promile alkoholu. Taki człowiek nie może następnego dnia rano prowadzić auta – mówił uzasadniając wyrok sędzia Zygmunt Przytulski. - Jestem wegetarianką, jem chudo, może to przez to alkohol nie wyparował – próbowała tłu-
puściła. -Oskarżona odebrała życie jednemu niewinnemu człowiekowi, a jego żona skutki wypadku będzie czuć do końca życia. Dwójka małych dzieci straciła ojca, za to trzeba odpokutować w zakładzie karnym– mówił sędzia Przytulski. Sąd uznał też, że Irena B. ma ośmioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Na razie nie trafi jeszcze do więzienia, bo obrona chce apelacji. Nie wyklucza jej też rodzina zmarłego kierowcy, która uznaje wyrok za zbyt łagodny. (mich)
KONKURS Do wygrania sprzęt AGD i RTV Nagroda tygodnia: Panasonic LZ 8 Lumix
Aby wygrać wyślij sms pod numer:
72 103
a w treści jedno słowo: dodatek koszt smsa to 2,44 zł z vat.
Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi w piątek o godzinie 13.10 na antenie Radia Elka
Zwycięzcą konkursu z numeru 10 Dodatku jest pani Anna Gralak ze Świerczyny
Trwa „giełda nazwisk” przyszłego Sekretarza Miasta Leszna. Najnowsza pogłoska mówi o tym, że Antoniego Mazankiewicza mógłby zastąpić Grzegorz Rusiecki, prawnik z zawodu i radny miasta z klubu Lewicy. Prezydent nie chce jej potwierdzić, choć i nie zaprzecza. Zaprzecza za to sam Rusiecki. - Nie było żadnych rozmów zapewnia.
Pytanie, kto będzie nowym sekretarzem zadają sobie głównie dziennikarze, choć słyszeliśmy je też z ust urzędników. Trudno im się dziwić – chodzi w końcu o ich szefa, ponieważ to właśnie sekretarz jest de facto kierownikiem magistratu. Na razie pojawiło się już kilka osób: sekretarz Śmigla i radny Sejmiku Maciej Wiśniewski czy były kierownik delegatury Urzędu Wojewódzkiego Feliks Kosicki. Niedawno „wypłynęło” na blogu jednego z leszczyńskich polityków nazwisko Franciszka Tomczaka, byłego wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej. Najnowszą plotka głosi zaś, że „prawie na pewno” sekretarzem będzie Grzegorz Rusiecki. Ten młody radny Lewicy jest prawnikiem i osobą bardzo lojalną wobec prezydenta Malepszego – ostatnio to on zabiera głos w imieniu klubu podczas ważnych dyskusji na sesjach. - Rozmawiam z panem Rusieckim – przyznaje prezydent – ale tylko jako z radnym. Malepszy zapewnia, że już wkrótce ogłoszony zostanie konkurs na sekretarza, a jego rozstrzygnięcie powinno nastąpić w listopadzie. - Wygra najlepszy – powiedział. Nie przekreśla to oczywiście szans Rusieckiego – ostatnie konkursy pokazały, że zwycięzcami zostały osoby, które prezydent zna i im ufa.Sam Grzegorz Rusiecki również zaprzecza plotkom. - Żadne rozmowy się nie toczą – zapewnia – ani oficjalne, ani nieoficjalne. (jad)
Fot. Klaudia Dymek
W sądzie przyznała, że wsiadając za kierownicą wyczuwała od samej siebie woń alkoholu, ale wydało jej się, że czuje się dobrze. Nieskładnie i bez konsekwencji wyjaśniała dlaczego wyjechała zza ciężarówki wprost na nissana. Twierdziła, że kierowca wyprzedanej ciężarówki - wyprzedzany, sam zaczął przyspieszać. Przeczą temu zeznania żony ofiary i zebrane dowody. Efektem potężnego czołowego zderzenia była śmierć kierowcy nissana. Sławomir N. zmarł na skutek stłuczenia serca i płuc. Jego żona, dziś świadek oskarżenia, doznała złamań kręgosłupa, obojczyka i licznych obrażeń wewnętrznych. W sądzie płakała słuchając zeznań oskarżonej, która opisywała, jak na miejscu zdarzenia
Fot. Michał Wiśniewski
Na dwa lata trafi do więzienia Irena B., która w kwietniu tego roku prowadząc po pijanemu spowodowała wypadek zabijając innego kierowcę pod Gołanicami. W piątek 10 października sąd w Lesznie nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących, a prokurator wręcz zaostrzył wnioski po tym, co usłyszał na rozprawie. Podczas rozprawy były ogromne emocje i łzy z obu stron.
KOMENTARZE INTERNAUTÓW: ~no tak~ Jestem lewicowcem, jednak muszę stwierdzić, że jest to bardzo poważne stanowisko, a pan Grzegorz Rusiecki jest chyba jeszcze za młody. Nie ma także stażu w administracji publicznej. Ponadto szkoda, że urząd będzie upolityczniony oj szkoda. ~gorszego wyboru nie było?~ (...)W życiu na żadnym poważnym stanowisku - do tego w kierowaniu zespołem wielu osób - nie był, więc albo może być marionetką w rękach władzy, albo po prostu wolna amerykanka - bo sobie po prostu nie poradzi. ~kikson~ Proponuję pana Szczota - jest bardzo aktywny, dzielny i nieustraszony i bardzo przypomina mi mojego kuzyna. Też jest... intelektualistą. ~ja~ Tak, to będzie dobra decyzja. Powinniśmy stawiać na ludzi młodych, ponieważ oni właśnie będa mieli więcej do udowodnienia. ~solny dziadek~ Spokojnie spokojnie--będzie konkurs wygra najlepszy...jak zawsze prawda? Był nawet taki kawał kiedyś. Wybacz Winetou... znacie? więcej komentarzy: www.elka.fm
4
Wydarzenia
Sala w Rydzynie gotowa
Dróżnik spod Kościana zapomniał opuścić rogatki
niezależne części, na przykład na potrzeby lekcji wf. W sali trenować mają też na przykład szermierze z klubu Jamalex. Pomyślano też o salce fittnes. - To dla naszych pań – tłumaczy burmistrz – jednak trzeba ją jeszcze doposażyć. Cała inwestycja kosztowała ponad 6 milionów złotych – ponad milion stanowiło dofinansowanie z Totalizatora Sportowego. Po otwarciu sali władze gminy myślą o kolejnych sportowych inwestycjach – boisku z programu „Orlik” i sali sportowej w Dąbczu. (jad)
Sala w Rydzynie robi wrażenie przede wszystkim z zewnątrz – nie jest to klasyczny „klocek”, znany z wielu innych miejscowości. Ta ma formę nawiązującą do rydzyńskich zabytków: zamku, kościoła parafialnego czy zboru luterańskiego. Burmistrz Grzegorz Jędrzejczak wyjaśnia, że takie były wymagania konserwatora zabytków, ponieważ jego nadzorem objęte jest całe miasto. W środku budynku jest pełnowymiarowe boisko do piłki ręcznej, które można podzielić na trzy mniejsze,
Wśród oszukanych może być kilkaset osób z całej Polski
Fot. KMP w Lesznie
Wpadł boss leszczyńskiej grupy oszustów
Poszukiwany od ponad roku w całej Polsce szef działającej w Lesznie grupy oszustów samochodowych jest w rękach policji. Krzysztof Z. został zatrzymany przez antyterrorystów w Koninie. To czwarta osoba z leszczyńskiej grupy namierzona przez policjantów.
Pościgiem za Krzysztofem Z. zajęła się specjalna grupa powołana w Komendzie Wojewódzkiej w Poznaniu. Wcześniej w jej ręce wpadło trzech leszczyniaków, członków zorganizowanych grup przestępczych, których celem były oszustwa samochodowe.
Wabiąc klientów za pomocą ogłoszeń w internecie przywłaszczali sobie pieniądze z zaliczek na poczet aut, których nigdy nie mieli zamiaru sprowadzać. Od ponad roku nieuchwytny pozostawał szef dwóch takich grup, w tym leszczyńskiej – Krzysztof Z. Jak poinformowała dziś Komenda Wojewódzka policji w Poznaniu, mężczyzna wpadł w zastawioną pułapkę i jest już w rękach śledczych. - Zatrzymali go nasi antyterroryści w Koninie, gdy wchodził do klubu. Był kompletnie zaskoczony. Ukrywał się od 2007 roku ciągle zmieniając nazwiska i wygląd - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy policji w Poznaniu. Zatrzymany mężczyzna jest mieszkańcem województwa lubuskiego. Skala przestępstw popełnianych przez grupę jest duża. – Na samych zaliczkach samochodowych, które stanowiły podstawowe źródło dochodu grupy z Leszna, przestępcy zarobili ponad milion złotych – wyjaśnia Borowiak. To jednak nie jedyny ,,profil’’ działalności grupy. Jej członkowie oszukiwali też na podatku VAT. – Dzięki fałszywym fakturom okradli skarb państwa na kilka milionów złotych – dodaje Borowiak. Policja szacuje, że wśród oszukanych na zaliczkach samochodowych może być kilkaset osób z całej Polski. (mich)
29 - latek z Pianowa pod Kościanem może mówić o ogromnym szczęściu. Jego fiat brava wjechał wprost pod pociąg pospieszny na przejeździe kolejowym w Oborzyskach Nowych. Z auta został wrak, a kierowcy prawie nic się nie stało. Do szpitala trafił dróżnik, który prawdopodobnie nie opuścił na czas szlabanów. Zasłabł, ale czeka go przesłuchanie. Do wypadku doszło w czwartek 9 października po godzinie 5.00 rano na lokalnym przejeździe kolejowym prowadzącym ze wsi Pianowo w kierunku Oborzysk. – Kierowca tego fiata wjechał prosto pod koła pędzącego z prędkością około 100 kilometrów na godzinę pociągu relacji Świnoujście – Przemyśl. To, że kierowca przeżył to ogromny cud. Pociąg po uderzeniu ciągnął go po torowisku kilkadziesiąt metrów wyrywając elementy nadwozia i silnik. Kierowca wyszedł z auta o własnych siłach. To niespotykana sytuacja – mówi dowódca strażaków, Andrzej Jurga. Wszystko wskazuje na to, że szofer wjeżdżając na torowisko w gęstej o poranku mgle za-
Fot. Michał Wiśniewski
Po ponad dwóch latach budowy oficjalnie otwarto środowiskową salę sportową w Rydzynie. Sala ma służyć mieszkańcom gminy – przede wszystkim młodzieży, ale także na przykład paniom, dla których urządzono salkę do fittnesu.
Fot. Jarek Adamek
Zabytkowa nowość Kierowca dostał drugie życie
ufał dróżnikowi. Ten, jak mówią świadkowie, nie opuścił szlabanów przed jadącym składem pospiesznym. Na miejscu wypadku zjawili się przedstawiciele PKP. – Na tym etapie nie mogę już oficjalnie potwierdzić, czy i dlaczego dróżnik nie opuścił rogatek. Sprawą zajmuje się już prokuratura, a sam dróżnik został zabrany drugą karetką do szpitala - mówi Janusz Busz, zastępca dyrektora zakładu PKP w Ostrowie Wielkopolskim. Powodem interwencji lekarskiej było najprawdopodobniej zasłabnięcie. Trasa kolejowa Poznań - Wrocław została na krótko zamknię-
ta. Usunięcie wraku samochodu z torowiska za pomocą ciągnika trwało kilkanaście minut. Później trasa kolejowa została odblokowana. Miejsce hospitalizowanego dróżnika zajęła rano jego zmienniczka. Nie chciała rozmawiać o sprawie wypadku. Podobny wypadek przed dwoma laty w Gołaszynie zakończył się śmiercią 4 osób. Wówczas również dróżnik nie opuścił rogatek. Został skazany na wyrok w zawieszeniu. Za tydzień rozpocznie się proces odwoławczy przed sądem w Poznaniu. Rodziny ofiar chcą dla dróżnika bezwzględnego więzienia. (mich)
Jarek Adamek
Piłsudskiemu? Za co?
Jakieś dziesięć lat temu prowadziłem koncert naszej leszczyńskiej szkoły muzycznej. Koncert odbywał się w listopadzie, więc zgrabnie wpleciono go w obchody Święta Niepodległości. Ponieważ na muzyce znam się w stopniu bardziej niż miernym – odróżniam kiedy grają, a kiedy nie – szkoła zapraszała mnie ze względu na mój jęzor, który mniej lub bardziej celnie zawsze wypełnił chwile potrzebne na wtoczenie lub wytoczenie fortepianu lub uspokojenie oddechów sekcji dętej. Wtedy więc potoczyście się rozwiodłem, z dezynwolturą pozwalając sobie na uwagę, że wprawdzie 11 listopada, Niepodległość i 123 lata zaborów, ale my tu w Wielkopolsce nie bardzo mamy co obchodzić, bo niepodległość wywalczyliśmy sobie sami parę miesięcy później, jako że Piłsudski bardziej był zajęty odzyskiwaniem błot Polesia niż żyznej i gospodarnej ziemi poznańskiej. Zazwyczaj moim wynurzeniom towarzyszą mniej lub bardziej wymuszone uśmiechy lub nawet – gdy błysnę intelektem, więc rzadko – zdawkowe oklaski. Wtedy jednak z miejsca na sali podniosła się jedna z leszczyńskich dam, zasłużona harcerka, która głośno i dobitnie zaprotestowała przeciwko – cytuję z pamięci - „kalaniu imienia najwybitniejszego Polaka XX wieku”. Przyznaję – zamurowało mnie. Nie tyle dlatego, że dowcipem trafiłem jak kulą w płot – to zdarza mi się niestety zbyt często. Zdumiałem się, że w Wielkopolsce ktoś broni Piłsudskiego. Przypomniałem sobie o tym zajściu, kiedy usłyszałem, że Klub Myśli Obywatelskiej wzywa do nazwania imieniem Marszałka
kawałka (ale rym, o Matko...) Alei Konstytucji 3 mają. Przyznam się, że jeśli chodzi o „Dziadka” uczucia mam raczej ambiwalentne. Owszem, mieszkałem pięć lat w Galicji, gdzie Piłsudskiego się wielbi, ale oni tam wielbią różne dziwne rzeczy, na przykład Franza Josefa, kluchy na łachu z dżemem czy Tygodnik Powszechny. Tymczasem my tutaj – przynajmniej przed wojną – Piłsudskiego co najmniej nie ceniliśmy. Po pierwsze nie bardzo o nasz region walczył – powstanie zrobiliśmy sobie sami i sami je wygraliśmy. Owszem, Piłsudski dał dowódcę – Dowbora-Muśnickiego, ale po pierwsze dlatego, że Taczak był zaledwie kapitanem i nie dowodził niczym większym od kompanii, po drugie, co piszą historycy, liczył na kompromitację nielubianego generała. Na szczęście się przeliczył, ale Wielkopolska pamiętała. Owszem, historycy broniący Marszałka piszą, że nie mógł powstaniu pomóc, żeby nie drażnić Niemców stacjonujących na wschodnich rubieżach młodej Rzeczpospolitej, ale skoro drażnił Ukraińców, Sowietów czy Litwinów, to jeden wróg w prawo, jeden w lewo... Poznańczycy dali się też Piłsudskiemu we znaki w słynnym 1920 roku, kiedy to nasze wojsko (wielkopolskie) musiało wiać przed Konarmią znad Dniepru do Wisły. Delegacja z rodu Przemysła powiedziała mu wprost „czujemy zdradę”. Do dziś trwają spory, czy Naczelnik się wtedy załamał, oddał władzę i chciał uciekać. Spory też dotyczą tego, kto tak naprawdę jest autorem Cudu nad Wisłą: Piłsudski, Rozwadowski czy może jednak Matka Boska. Także po Przewro-
cie Majowym poznańskie wojsko szło na Warszawę bronić legalnego rządu i pogonić uzurpatora w maciejówce. Zawrócili na rozkaz swoich przełożonych, którzy nie chcieli dalszej masakry (zginęło 400 osób), ale do Poznania wchodzili z czarnymi wstążkami na bagnetach... Senator Szudejko promujący nadanie Piłsudskiemu ulicy jest łaskaw przypominać, że w 1928 roku Leszno obdarzyło go honorowym obywatelstwem. Owszem – to jednak dowodzi, jak mało wielkopolskie to miasto. Do 1918 roku było po prostu niemieckie – powstanie tu nie doszło, a Polacy byli mniejszością narodową – zaledwie 38 procent, z czego większość napłynęła w ostatnich ośmiu latach. Dopiero potem zaczął się napływ Polaków, głównie związanych z garnizonem, administracją i pograniczem – a więc prorządowych i promarszałkowych. Stąd zapewne ten pomysł z honorowym obywatelstwem, zresztą przez samego honorowanego zaakceptowany zapewne żeby utrzeć nosa endeckiej Wielkopolsce. Czy więc nadawać nazwę ulicy, czy nie – jako pyra z dziada pradziada nie ukrywam, że krew się we mnie burzy. Jednakowoż Piłsudski jest naszym narodowym bohaterem, a każdy bohater jest mityczny. Mamy Amosa, mamy Leszczyńskiego. Obu do kryształowości daleko. Może więc miejmy i Marszałka. Jednak moim zdaniem wcześniej należy oddać honor Dmowskiemu, dzięki któremu udało się zrobić powstanie w czasie i okolicznościach, które pozwoliły na sukces. I polskie Leszno.
Wydarzenia Stare Dobre Małżeństwo
Ciągle anonimowi
Fot. (2x) Grzegorz Sterna
Rozmowa z Wojciechem Czempikiem - skrzypkiem, członkiem zespołu Stare Dobre Małżeństwo, po koncercie w Lesznie.
- Zwrot „stare dobre małżeństwo” kojarzy się ze związkiem, który mimo upływu lat i przeciwności losu, potrafi przetrwać. Nie inaczej jest z grupą Stare Dobre Małżeństwo, która mimo zmian personalnych nieprzerwanie istnieje. Jak to robicie? - Myślę, że tym czynnikiem są korzenie zespołu, czyli nasze pokolenie, które zaczynało w połowie lat 80-tych z gitarami w akademikach. Wywodzimy się ze środowiska poznańskiego, taki kwartet męski, poezja Stachury, poezja Leśmiana i oczywiście bazą tego wszystkiego jest nasza dobrze zapoczątkowana przyjaźń. Na początku, kiedy zespół był zakładany to myśmy tak naprawdę najwięcej czasu spędzali - oprócz tego że na graniu, układaniu piosenek – na różnego rodzaju festiwalach studenckich, na wędrowaniu po górach i tak jest do dzisiaj. Oczywiście że zespół został powiększony o jednego, dwu, czy trzech muzyków natomiast my się świetnie dobraliśmy. My się rozumiemy, potrafimy z siebie żartować, ale potrafimy również bardzo rzetelnie pracować no i chyba, co w tym wszystkim jest najważniejsze, to że zespół
jest bardzo twórczy i poszukujący a efektem tego są dosyć regularnie nagrywane i wydawane płyty. - Zmiany kadrowe, wiążą się z ewolucją brzmienia zespołu, obecnie gracie na trzy gitary. Czy to jest zapowiedź rozbudowywania zespołu, czy może kiedyś usłyszymy w Starym Dobrym Małżeństwie perkusję? - Nie, oczywiście to nie będą zmiany narastające i skład nie będzie coraz liczniejszy. My przypomnę, bardzo często graliśmy z muzykami takimi, którzy byli w zespole krótko. Był na flecie Stefan Błaszczyński, który teraz gra w zespole Brathanki, na wibrafonie grał Karol Szymanowski, nagraliśmy trzy utwory razem z grupą Dżem na jednej z płyt, czyli była już pełna perkusja, był chór , z którym występowaliśmy, to były takie epizody, które miały swój finał na płycie lub na kilku koncertach. Jednak jesteśmy wierni od kilku lat własnemu wykrystalizowanemu brzmieniu. Wybiegając do przodu, jeżeli mogę uchylić rąbka tajemnicy, w styczniu będzie powstawała aranżacja do Missy Pagany. Będzie to aranżacja na orkiestrę symfoniczną i chór. Myślę, że to dość duża niespodzianka jeżeli chodzi o brzmie-
nie i nowy wizerunek tego poematu Edwarda Stachury. - SDM gra muzykę dobrą na pogodę i niepogodę i tę na zewnątrz i tę w środku człowieka, co w Waszej muzyce decyduje, że można jej słuchać będąc niemal w każdym nastroju? - Myślę, że cała siła tkwi w mądrych tekstach. To nie są teksty mówiące o niczym, są dobrze skonstruowane, opatrzone zgrabną muzyką. Tekst przede wszystkim, bo przecież do takiego gatunku nas się kiedyś zaliczało, jak ”poezja śpiewana” czy „piosenka literacka”. Jeżeli ktoś jest wrażliwy na słowo, to takie odnajdzie w piosenkach naszego zespołu. - SDM jest dla wielu słuchaczy zespołem kultowym. W Lesznie bilety sprzedano na dwa tygodnie przed koncertem. Jak Wy odczuwacie to uwielbienie ze strony fanów? - Przyznam się, że my jesteśmy nadal bardzo skromnymi, anonimowymi muzykami, którzy przemieszczają się swoim szarym mikrobusikiem i jesteśmy nadal nierozpoznawalni. Oczywiście bardzo nas cieszy, że sale koncertowe są wypełnione. Miło nam, że starzy fani przychodzą ze swoimi dzieciakami. Mówią ze wychowali się na piosenkach zespołu, że wiele zawdzięczają, że ktoś poznał małżonkę przy ognisku śpiewając „Z nim będziesz szczęśliwsza”... To są bardzo wzruszające momenty. A co do kultu, to znam lepsze zespoły w Polsce, chociażby nasi wspaniali koledzy z grupy Dżem. - Na koncercie w Lesznie były widoczne trzy pokolenia waszych słuchaczy. Publiczność żywo reagowała i odśpiewywała najbardziej znane utwory grupy razem z Wami. Kiedy możemy się spodziewać następnego koncertu SDM w Lesznie? Z nieoficjalnych informacji wiemy, że mówi się o wiośnie 2009... -Bardzo chętnie wystąpimy! Widzieliśmy entuzjazm ludzi na koncercie, śpiewających nasze piosenki. Nasze koncerty są długie, trwają dwie i pół godziny, czasami nawet jeszcze dłużej, nie było więc możliwości zorganizowania drugiego występu jednego dnia. Z wielką więc przyjemnością wrócimy wiosną. Mam nadzieję, że pojawi się sporo nowych piosenek. Rozmawiał: Grzegorz Sterna
5
6
Ogłoszenia drobne MOTORYZACJA
Wynajmę od zaraz 3 - pokojowe mieszkanie w kamienicy w centrum Leszna na III piętrze, po kapitalnym remoncie. 662 641 142
Renault 19, 1992r. 1.8. 504 23 93 92
Sprzedam skuter firmy Peugeot SV, pojemność to 50 ccm, stan bardzo dobry zarówno techniczny jak i wizualny, zarejestrowany w Polsce, elektryczny starter, alufelgi. Cena 1.400 zł. 503 666 613
Romet Ogar zarejestrowany i opłacony. Trzeba wyregulować bo gaśnie. Cena: 400 zł. 785 979 068
Polonez Caro, 1995. Data rejestracji: 09/1995. Moc: 87 KM (64 kW), benzyna, złoty-metalic. Liczba drzwi: 4/5,hak, immobiliser, blokada skrzyni biegów, kupiony w polskim salonie, bezwypadkowy, garażowany, zarejestrowany w Polsce. Cena: 1450 zł. 603 860 795
Sprzedam przyczepę Muesterland porządnej niemieckiej firmy stan przyczepy i przedsionka bardzo dobry, 3-4 osobowa. Wyposażenie: aneks kuchenny, hamulec najazdowy, inst. 220/12 V, kuchenka gaz., lodówka, nowe opony, ogrzewanie gazowe, przedsionek, umywalka, zlewozmywak. 607 323 195
Motocykl Yamaha xj600s. Bardzo dobry stan techniczny, sprowadzony, zarejestrowany w tym roku. Orginalny lakier, mało używany w kraju. Cena 3500 zł do negocjacji. 880 292 179
Opel Astra 1,6 GTSI 5 drzwi 1993r, przebieg 131000 tys km, nie ma żadnych śladów korozji, 15 calowe felgi aluminiowe, wspomaganie, centralny zamek, kubełkowe fotele, szyberdach,eletryczne i podgrzewane lusterka. 665 795 840
Sprzedam Fiata seicento 1999 listopad, przebieg 94 tys., dzielona tylna kanapa, uchylne tylne szyby, garażowany, po wymianie całego tłumika, olej, filtry, hamulec rączny. Cena 6700 zł. 607 700 180
PRACA Zatrudnię panią do prowadzenia domu, praca we Francji. 065 512 40 36 Absolwent Akademii Rolniczej szuka pracy - Leszno/okolice. 607 20 65 13 Asystentka Dyrektora Oddziału Banku oraz pozostałych pracowników. Oddział w Lesznie. Proszę dzwonić w dni powszednie do godz. 17:00. 691 444 603 Poszukujemy kandydatów do pracy w branży finansowej. 691 498 181 Profesjonalnie przeszkolimy i zatrudnimy barmanów i kelnerów do obsługi imprez. Bogusz Nowak, email: obsluga-barman@ wp.pl 782 839 081 Zatrudnię ekspedientkę do sklepu spożywczego w Lesznie, umowa o pracę. 508 054 126 Poszukuję opiekunki do dwuletniego dziecka we Wschowie. 609 481 469
Ford focus sedan ghia, 1999, rejestracja czerwiec 2000, srebrny metalik, przebieg 99 tys., pełne wyposażenie, stan bardzo dobry, 16.300 zł. 607 595 957
Firma zatrudni na stanowisko zastępca kierownika osobę do prowadzenia biura podróży. CV+zdjęcie prosimy składać na adres: Leszno ul.Słowiańska 29. 065 529 61 95
Renault Laguna 2000r., poj.1.6, 16V benzyna. 693 154 658
ZATRUDNIĘ INSTRUKTORÓW NAUKI JAZDY KAT. B I KAT. A 697 533 064
Nauka
Firma Weksel zatrudni kontrolerów w autobusach MZK Leszno w nienormowanym czasie pracy (wypłaty prowizyjne) oraz doręczyciela bezpośredniego. 065 520 20 15
Niemiecki.
695 537 293
Angielski - tłumaczenia, korepetycje. 792 438 661
RÓŻNE
NIERUCHOMOŚCI Do wynajęcia wyposażony lokal gastronomiczny w Lesznie. 502 441 885
Fiat seicento 1.100cm, rok 1999 z listopada, air bag, el.szyby, nowe oc i przegląd. Cena. 6300 zł. Rawicz. 691 633 314
We Wschowie do wynajęcia budynek wolnostojący na działalność gospodarczą o powierzchni 173 m2, na działce 607m2, teren ogrodzony. Lokalizacja: trasa Leszno - Głogów. 601 802 026 Do wynajęcia mieszkanie 27,5 m2, II piętro, pokój, kuchnia, łazienka, korytarz. Leszno - Zatorze, tanio. 665 105 613, 065 520 90 01
Mam do sprzedania ładnego i zadbanego Forda Focusa ghia 1.6 16V, rok produkcji: 1999, przebieg 165 tys km. Proszę dzwonić po 15.00. 667 747 357
OPEL CORSA 3D 1.2 16V 1999. W BARDZO DOBRYM STANIE TECHNICZNYM, ZAREJESTROWANE . 607 584 859
Sprzedam mieszkanie 72m, 4 pokoje. Atrakcyjne - w dobrej lokalizacji. Tanio. Dzwonić po godzinie 18.00. 504 220 904
Dom w Górze. Tylko 1750 zł/ m2. Spokojna okolica. Dom w zabudowie bliźniaczej z budynkami gospodarczymi i garażami o powierzchni 200 m2. 507 920 692, 693 206 122
Sprzedam segment Swarzędzki „brydż” - dąb średni, stan bardzo dobry. Wymiary: długość: 3,60 wysokość: 2,20, głębokość: 0,60. Cena: 950 zł. 661 413 002
NIE PRZEGAP
USŁUGI
„Kapka podróżniczka z wody księżniczka” - spektakl teatralny dla dzieci, który odbędzie się w sali widowiskowej GOK „Hutnik” o godz. 8.30 i 10.30. Bilety w cenie 6 zł, można nabywać w sekretariacie GOK „Hutnik”.
Fotografia okolicznościowa, www.michalwisniewski.net 605 624 851 Nowość Anty-Alergiczne bardzo skuteczne czyszczenie dywanów, wykładzin, tapicerek samochodowych. PHU KARAD. 516 030 047
697 131 883
PRZYJMĘ USŁUGI NA MALOWANIE, SZPACHLOWANIE, TAPETOWANIE, SUFITY I ŚCIANKI Z PŁYT GIPSOWO - KARTONOWYCH ORAZ USŁUGI WYKOŃCZENIOWE PO ATRAKCYJNYCH CENACH. 694 623 344 Projektowanie i urządzanie ogrodów oraz pielęgnacja. Elżbieta Urban. 692 413 368 Uszczelnianie oraz regulacja okien drewnianych nowoczesną metodą, przy użyciu uszczelki silikonowej montowanej na frez. Usługi malarskie: szpachlowanie, malowanie, tapetowanie. 065 571 22 87, 880 662 347 Oferujemy: sprzedaż okien, drzwi, rolet zewnętrznych oraz bram garażowych, montaż, zakładanie paneli podłogowych i ściennych oraz desek podłogowych, zakładanie sufitów podwieszanych oraz stawianie ścianek działowych. 669 031 718 Wykonujemy usługi w zakresie: spawanie mig mag i elektryczne, układanie paneli podłogowych i ściennych, instalacje CO w miedzi, montaż i demontaż drzwi, okien. 601 527 943 ZDROWIE
Sprzedam zestaw wypoczynkowy (3+2+1). Kolor niebieski, podstawa srebrna. Stan bardzo dobry . Na zdjęciu 2. Cena 350 zł, do uzgodnienia. Pilne. 607 655 375
Suknia ślubna, rozmiar 38, przy wzroście około 164 - 167 cm, jednoczęściowa, zapinana na zamek, w kolorze białym, zdobiona delikatnym haftem. Do sukni dodatkowo dołączony jest szal, halka, długi welon, rękawiczki. Cena: 800 zł. 885 183 256
Sprzedam Monitor LCD LG Flatron L1530B 15’. Cena 300 zł. 698 970 421
Masaż leczniczy.
600 830 281
Diagnoza i terapia logopedyczna: usuwanie zaburzeń mowy, przywracanie mowy, która się nie wykształciła, wyrównywanie opóźnień rozwoju mowy, wypracowanie odpowiedniego poziomu sprawności językowej,doskonalenie mowy już wykształconej, czytanie i pisanie - usprawnianie. 502 491 824 ZWIERZĘTA Mam do sprzedania 2 jałówki wysoko cielne. 602 180 786 Jamniki - szczenięta. 605 296 888
Oddam darmo 3-miesięczne szczeniaczki kundelki w dobre ręce. Krobia. 695 183 114
BIURA OGŁOSZEŃ - Leszno: ul. Sienkiewicza 30a tel. 065 529 56 78 / ul. Opalińskich 4, tel. 603 803 145 / Nowy Rynek 33, 065 529 78 34
15 października Kapka podróżniczka
15 października Koncert Zespołu Polskiego
Wojska
Stowarzyszenie „Rodzina Wojskowa” zaprasza na koncert patriotyczno- historyczny uświetniający uroczyste obchody 90 rocznicy Powstania Wielkopolskiego. Koncert odbędzie się o godz. 18.00 w hali Trapez. Wstęp wolny za zaproszeniami, a te można odbierać w sekretariacie MOK.
17 października Touch of Ireland
Dom Kultury w Rawiczu, sala widowiskowa godzina 20.00. Bilety w cenie 35 zł, do nabycia w rawickim Domu Kultury i w sklepie muzycznym Orion.
18 października Bieg uliczny miast Leszno Derne
Godz. 16.00 start i meta – Stadion Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Lesznie. Bieg zostanie rozegrany na dwóch dystansach 5 i 10 km. Informacje: 600 943 614.
18 października Koncert Chemicale Garage
Dom Kultury w Górze zaprasza na koncert zespołu „Chemicale Garage” o godz.19.00. Wstęp wolny.
18 października Festiwal Carmen Deo
VII Przegląd piosenki chrześcijańskiej odbędzie się w Centrum Kultury w Śmiglu, o godzinie 19.00.
18 października Dżem w Hutniku
Godz. 20.00 w sali widowiskowej Gostyńskiego Ośrodka Kultury „Hutnik”. Bilety w cenie 35 zł można nabywać w sekretariacie GOK „Hutnik” w godzinach od 8.00 do 15.00, a także w pizzeriach „Texas” przy gostyńskim Rynku oraz na ulicy Na Fosie. Bilety również na stronie: www.bilety24.pl.
19 października Spotkanie przy lampach
Poprzez kontynenty i wieki historii poprowadzi swoją opowieść o barwnych dziejach oświetlenia Marcin Kochowicz, komisarz wystawy czasowej „Dzieje oświetlenia”. Spotkanie, na które wstęp jest bezpłatny odbędzie o godzinie 12.00 w budynku muzeum przy placu Metziga 17. Wystawa czynna jest do 2 listopada.
21 października Szkolenie dla księgowych
Szkolenie pt. „Księgowość małych podmiotów gospodarczych” odbędzie się w Gostyniu przy ul. Wrocławskiej 256 w godzinach od 10:00 do 15:00. W celu rezerwacji miejsca organizatorzy proszą o imienne potwierdzenie udziału w szkoleniu drogą telefoniczną pod nr telefonu 065 572 07 54 do dn. 17.10.2008r. do godziny 15.30.
więcej czytaj w portalu:
www.elka.fm TYLKO 50 GROSZY ZA SŁOWO!
Program telewizyjny
7
8
Program telewizyjny
Program telewizyjny
9
10
Program telewizyjny
Wydarzenia
Napaść na kibiców z Torunia Jeden z kibiców Unibaxu Toruń ucierpiał na skutek napaści przez chuliganów uważających się za kibiców Unii Leszno. O zdarzeniu poinformował nas Marcin Orłowski ze stowarzyszenia Net Fans Speedway Toruń, który był jego świadkiem. - Kolegę skopano, skradziono nam szalik i czapkę – opowiada – leszczyńska policja nie chciała interweniować. Rzecznik leszczyńskiej policji potwierdza, że przyjęto zgłoszenie, jednak jak mówi, sami torunianie woleli nie czekać na funkcjonariuszy i incydent zgłosić u siebie. Do napaści doszło już po meczu, gdy kilkoro torunian wyjeżdżało z Leszna samochodem. - Już na trasie, gdy stanęliśmy w korku, podjechał do nas z tyłu srebrny hyundai – relacjonuje Marcin Orłowski – wysiadły z niego dwie lub trzy osoby i nas zaatakowały. Napastnicy zaczęli wyrywać szaliki Unibaxu i kopać pasażerów. Próbowali też ukraść maskotkę klubu. - Przejeżdżające obok samochody policyjne nie reagowały – mówi Orłowski – dzwoniliśmy na 112, bo hyundai jechał za nami przez około 20 minut. Kibic skarży się, że policjant
kazał im napaść zgłosić u siebie, w Toruniu. - Podaliśmy policji numery rejestracyjne – mówi. Ucierpiał jeden z pasażerów jadących samochodem torunian. - Jest pokopany – powiedział nam Orłowski – mam nadzieję, że skończy się na sińcach. Kibice stracili też czapeczkę i szalik. Piotr Rosiński, rzecznik leszczyńskiej policji potwierdza, że oficer dyżurny przyjął zgłoszenie o napaści. - Zgłaszający powiedział, że nie potrzebują pomocy lekarskiej – powiedział – a na propozycję przyjazdu do komendy, żeby złożyć zeznania odpowiedział, że nie chce wyjeżdżać z eskortowanej kolumny i złoży zawiadomienie u siebie. Leszczyńscy policjanci czekają więc na informację od swoich toruńskich kolegów. Rosiński przyznaje, że policja dysponuje numerami rejestracyjnymi podanymi przez kibiców; jak powiedział, są z powiatu gostyńskiego. (jad)
Goście z Torunia przemianowali nam Leszno
Dowcipni graficiarze Apator” - taka nazwa witała w niedzielę i poniedziałek wjeżdżających do Leszna od strony Osiecznej. To skutek niedzielnego meczu Unii – najprawdopodobniej właśnie kibice toruńskiej drużyny postanowili zrobić taki „dowcip”, zamalowując znaki drogowe. Zamalowane zostały co najmniej dwie tablice przy wjeździe do Leszna od strony Osiecznej: zielona z nazwą Leszna i biała oznaczająca teren zabudowany. Na każdej całkiem profesjonalnie najpierw zamalowano tło, a potem przy pomocy szablonu naniesiono czarny napis „Apator”. Akcję wykonano jeszcze przed meczem z Unią – nie wiadomo czy to jedyne tak „przyozdobione” znaki drogowe. Rafał Bukowski, kierownik Miejskiego Zarządu Dróg i Inwestycji o uszkodzeniu tablic dowiedział się od nas. - Zniszczono dwie tablice na rogatkach miasta – powiedział Dodatkowi – jedną udało się wyczy-
ZAMÓW REKLAMĘ: Leszno, ul. Sienkiewicza 30a, tel. 065 529 56 78
Fot. Jarek Adamek
Bo mieli szalik i maskotkę...
11
ścić, drugą musieliśmy wymienić. Na szczęście miasto miało jeszcze jedną tablicę „na stanie” Jej koszt to 150 złotych. Wymiana była szybka, bo z jednej strony znak nie może dezinformować kierowców, z drugiej zaś to dość okrutny żart, biorąc pod uwagę wynik meczu... (jad) KOMENTARZE INTERNAUTÓW: ~55~ (...) Ciekawe co za tydzien w Toruniu będzie... byle tam Unia nie oberwała od nich, bo nikomu z nich nie kibicuję, ale poprostu nie rozumiem wiary, która chodzi na żużel napita, po
to aby się bić. Powinni alkomatami sprawdzać! ~arkadiusz kościan~ Widziałem jak kibole z Torunia malowali te śmieszne graffiti na tych znakach, bo jechałem za nimi. To było malowane dużo przed meczem, bo około godziny 16.50. (...) ~karola~ Ale, że misia im zabrali to policji zgłaszają... (...) ~mieszkaniec leszna~ Wszyscy widzieli jak malowali, ale nikt nie potrafił spisać numerów rejestracyjnych i zgłosić na pałowni.. Dlaczego ja mam z moich podatków płacić za wandali. więcej komentarzy: www.elka.fm
12
Wydarzenia
Kawa JULIUS MEINL w kapsułach
Grand Prix przeniesione z Gelsenkirchen do Bydgoszczy
Niemiecki tor, jak szwajcarski ser
Każdego dnia miliardy ludzi sięgają po filiżankę kawy, by przezwyciężyć senność, poprawić swoją koncentrację. Dla jednych przysłowiowa „mała czarna” to początek dnia, dla innych uzależnienie lub lekarstwo na kiepskie samopoczucie. Ale kawa to przede wszystkim bogactwo smaku i intensywnych aromatów – przyjemność, która pobudza zmysły. A wszystko, jak mówi jedna z najpopularniejszych legend związanych z odkryciem niezwykłych właściwości kawy, zaczęło się zupełnie przypadkowo od pasterza Kadli. Pasąc swoje owce na etiopskich równinach, zauważył szczególne podenerwowanie wśród stada po zjedzeniu liści i owoców pewnego krzewu. Kadli zebrał nieznane mu jagody i zaniósł do klasztoru. Tam za radą mnichów rzucił owoce w ogień. Z płomieni wydobył się nagle cudowny aromat. Ziarna wybrano prędko z ognia, a mnisi przygotowali z nich gorący, czarny napar, który dostarczył wszystkim uczucie euforii. Gatunkiem najbardziej rozpowszechnionym i cenionym wśród odmian botanicznych kawowca jest arabica. Jej ziarna są podłużne o jasnej, równej bruździe i zielonkawej barwie. Mają w sobie dość małą ilość kofeiny, a po zaparzeniu dają znakomity smak i delikatny aromat. Napar z ziaren arabici jest łagodny i aromatyczny z lekką nutą czekoladową, znacznie mniej gorzki i ściągający. W pełni wyselekcjonowane i dojrzałe ziarna typu arabica znaleźć można właśnie w kawie marki JULIUS MEINL. Historia marki Juliusz Melin sięga roku 1862,
w którym to Julius Meinl otworzył w Wiedniu swój pierwszy sklep z kawą i zajął się profesjonalnym jej wypalaniem. Dzięki tak daleko sięgającym początkom firma zdobyła ogromną wiedzę i doświadczenie, a perfekcyjny proces palenia stał się podstawą doskonałej jakości wyrobów firmy. Julius Meinl to niekwestjonowany specjalista i lider w austryjackiej kulturze parzenia kawy. Aktualnie firma Julius Melin przygotowała zupełnie nowy sposób przygotowania doskonałej kawy, dzięki nowatorskiej metodzie pakownia kawy w kapsuły. Idealną ilość (8,5 g) skrupulatnie dobranych ziaren kawy próżniowo zamyka się w jednorazowej kapsule. Specjalna budowa kapsuły pozwala wodzie w trakcie parzenia dotrzeć do każdego małego ziarenka kawy, zapewniając w ten sposób jej równy strumień, stałą ilość naparu i doskonałe jego ważenie w filiżance. Dzięki technologii pakownia zmielonej arabici i jej szczelnym zamknięciu w kapsule, kawa używana do parzenia jest zawsze świeża i aromatyczna. Juliusz Melin daje nam gwarancję najwyższej jakość kawy o niepowtarzalnym smaku i pełnym aromacie. Wszystkich, dla których filiżanka kawy to tradycja i rytuał, którzy pragną cieszyć się tradycyjnym aromatem wiedeńskiej kawy w pracy, biurze czy zaciszu swojego domu zapraszamy do zapoznania się z ofertą firmy Todo – dystrybutorem kawy marki Juliusz Melin i ekspresów ciśnieniowych firmy Gaggia. (www.juliusmeinl.net.pl)
Fot. Michał Konieczny
do ekspresów ciśnieniowych – nowa jakość i smak
Najlepsi żużlowcy świata mają już dość ścigania się na niebezpiecznych, dziurawych czasowych torach. Przed ostatnią w tym roku rundą Grand Prix w niemieckim Gelsenkirchen doszło do skandalu. Zawodnicy odmówili startu, gdyż usypana w ciągu kilku dni nawierzchnia na stadionie Schalke nie nadawała się do jazdy. Organizator cyklu, firma BSI wraz z żużlowcami podjęli decyzję o przeniesieniu zawodów do Bydgoszczy. Firma Benfield Sport International (BSI) wymyśliła sobie, że organizowanie rund Grand Prix na tzw. czasowych torach przyczyni się do promocji żużla tam, gdzie nie jest on szczególnie popularny, tymczasem okazuje się, że efekty są zupełnie inne. Kolejny raz w tym sezonie najlepsi żużlowcy świata musieli się przekonać, że ściganie na takiej nawierzchni niewiele ma z żużlem wspólnego. Piątkowy trening przed GP Niemiec zakończył się już po pierw-
szej serii. Tor w Gelsenkirchen, który powstał w ciągu kilku ostatnich dni, dosłownie rozpadał się pod kołami motocykli kolejnych zawodników. Dalsza jazda stawała się coraz bardziej niebezpieczna, dlatego na specjalnie zwołanym spotkaniu z żużlowcami zdecydowano o przełożeniu treningu na sobotę, na godz. 10.00. Do tego czasu organizatorom nie udało się uporać z gliniastą, mokrą nawierzchnią, ale uznano, że kolejne dwie godziny pozwolą na osiągnięcie żądanego efektu. Nic z tego, o 12.00 stan toru nie gwarantował, że będzie się można na nim bezpiecznie ścigać. - Tor był bardzo mokry, bo jak zwożono ziemię padał deszcz. Nie było szans by woda wyparowała – mówił startujący w GP żużlowiec Unii Leszno, Krzysztof Kasprzak. Zawodnicy znowu spotkali się z organizatorami oraz dyrektorem cyklu, Ole Olsenem i wspólnie podjęto decyzję o przełożeniu turnieju. Uczestnicy GP nie wrócą jednak do Gelsenkirchen. Na tym stadionie piłkarska drużyna Schalke 04 rozgrywa swoje mecze w bundeslidze i istnieje obawa, że do najbliższego pojedynku nie udałoby się zdemontować toru. Dlatego najlepsi żużlowcy świata na ostatnią rundę GP wrócą do Polski, a dokładnie do Bydgoszczy. - Mnie to odpowiada - mówił Kasprzak.
Taka sytuacja chyba najbardziej odpowiada jednak Tomaszowi Gollobowi, którego szanse na wywalczenie brązowego medalu mistrzostw świata rosną w tej sytuacji zdecydowanie. Nie jest tajemnicą, że bydgoski owal, to „królestwo” Golloba. Pytanie o sens rozgrywania zawodów Grand Prix na tzw. sztucznych torach wciąż pozostaje aktualne. W tym sezonie niemal wszystkie rundy, które odbywały się na takich nawierzchniach zamieniały się w „żużlowe tasiemce” z mnóstwem upadków i wypaczających wyniki sytuacji na torze. Tak było w Cardiff, tak było też na Ulevi w Goeteborgu, a apogeum problemów pojawiło się w Gelsenkirchen. Nawet na niemieckiej ziemi, której mieszkańcy słyną z solidności nie udało się stworzyć żużlowcom dobrych warunków do ścigania. Wprawdzie nawierzchnię do utworzenia toru zwożono z Danii, a nad wszystkim czuwała brytyjska firma BSI i duński dyrektor Grand Prix Ole Olsen, to być może właśnie „niemiecki skandal” uświadomi organizatorom, że eksperymentowanie z żużlem nie dodaje mu oczekiwanego splendoru. Coraz głośniej swoje niezadowolenie wyrażają też sami żużlowcy, którym rola królików doświadczalnych w kampanii promocyjnej speedwaya, najwyraźniej przestała odpowiadać.
Szczypiorniści z Leszna znowu górą
Arot Astromal nie do zatrzymania Piłkarze ręczni Arotu Astromal Leszno nie zaznali jeszcze w tym sezonie smaku porażki. Wczoraj wygrali czwarty już mecz. W Brzegu Leszczynianie pokonali Orlika 33:24. Kluczem do sukcesu jest zgranie zespołu i świetna dyspozycja wszystkich zawodników – podkreśla trener Ryszard Kmiecik.
Mecz od samego początku układał się po myśli drużyny z Leszna. Dość powiedzieć, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 9:17 dla gości. W drugiej części meczu gospodarze też nie mogli sprostać leszczyńskiej drużynie. – Dobrze zagraliśmy w obronie i ataku – podkreśla trener Ryszard Kmiecik. Nie chce wyróżniać poszczególnych zawodników. – Wszyscy grali dobrze i to jest nasza siła. Każdy zawodnik,
który zmienia kolegę, gra na tym samym poziomie. Cieszy nas ta wygrana, liczymy, że w kolejnych spotkaniach również poradzimy sobie z przeciwnikami. A już w sobotę Arot Astromal Leszno będzie podejmował Tęczę Kościan. W Brzegu bramki dla Arotu zdobyli: Maciej Wierucki 9, Piotr Łuczak 6, Marcin Tórz i Krzysztof Meissner po 5, Marek Becelewski 4, Marcin Giernas 3 i Michał Matuszewski 1. (han)
Sport Przegrywają, ale wkrótce ma być poprawa
13
Leszczyński kierowca szybki w dolnośląskim
Środowe spotkanie w Polkowicach było dla miejscowych koszykarek doskonałą okazją do rewanżu za przegrane pojedynki w ubiegłorocznej fazie playoff. Polkowiczanki wzięły odwet i to z nawiązką. Od stanu 26:26
w trzynastej minucie CCC zaczęły dominować na parkiecie, do przerwy prowadziły 43:34. Dalej już było tylko gorzej. Zawodniczki Dudy nie miały koncepcji na rozbicie dobrej obrony koszykarek z Polkowic. Z trudem przedzierały się pod kosz, a gdy już tam dotarły rzucały bardzo niecelnie. Ostatecznie CCC wygrały bardzo wysoko, bo 47:84. Jedynie zdobywczyni 16 punktów, Edyta Krysiewicz próbowała nawiązać walkę z rywalkami. - Mamy spory kłopot z tym, żeby grać konsekwentnie, spokojnie i zespołowo. Każda z nas chce zdobywać punkty, jednak często dzieje się to z nieprzygotowanych pozycji. Gdybyśmy więcej myślały na parkiecie, to na pewno byśmy sobie pomagały. Nie potrafimy zapanować nad emocjami i stąd tak dużo naszych błędów. Nie możemy porównywać jednak tej ekipy do tej z zeszłego sezonu. Jest wiele młodych koszykarek, które dopiero się ogrywają i przez to gra bywa chaotyczna – podsumowała spotkanie. Dotkliwa porażka w Polkowicach przelała czarę goryczy. Trener Jarosław Krysiewicz oddał się do dyspozycji zarządu. Na zwołanym w czwartek, w nadzwyczajnym trybie zebraniu zdecydowano jednak, że szkoleniowiec zostanie z drużyną i będzie mógł zacząć realizować przygotowany przez siebie plan naprawczy. - Trener zaproponował sześć kandydatek, które mogłyby wzmocnić ekipę PKM Dudy Super-Pol Leszno. Spośród nich wybierzemy trzy zawodniczki. Wysłaliśmy już oferty do menadżerów. Czekamy na odpowiedź - powiedział Zbigniew Król, wiceprezes PKM Duda Super-Pol Leszno. Zanim jednak zawodniczki z WNBA zasilą leszczyńską ekipę, zespół musi stawić czoła najmocniejszym drużynom ligi. W sobotę w Trapezie miał miejsce pierwszy z tych pojedynków. Po czterech kolejnych przegranych, przyszła kolejna, z absolutną potęgą ligi, Lotosem Gdynia. Ta porażka była jednak chyba najmniej bolesna, bo trudno było się spodziewać, że PKM Duda Super-Pol Leszno przeciwstawią się
W Rajdzie Dolnośląskim wzięło udział około pięćdziesiąt załóg z całej Polski. - Zmagaliśmy się z bardzo trudną trasą i ciężkimi warunkami – przyznał Rudzki – było bardzo ślisko. Przekonał się o tym najpo-
Fot. (2x) Piotr Pazoła
Dwie kolejne porażki i nadzwyczajne zebranie zarządu - tak wyglądał miniony tydzień dla koszykarek PKM Duda SuperPol Leszno. Najpierw doznały klęski w Polkowicach z CCC 47:84, a w sobotę przed własną publicznością musiały uznać wyższość Lotosu Gdynia. Trener Jarosław Krysiewicz, który oddał się do dyspozycji zarządu, zostaje jednak na stanowisku i ma wyprowadzić zespół z kryzysu. Pomóc w tym mają koszykarki zza oceanu.
Znakomicie poradził sobie na Rajdzie Dolnośląskim leszczyński kierowca Piotr Rudzki. Na rozgrywanej na drogach Kotliny Kłodzkiej eliminacji Pucharu PZMot Rudzki zajął drugie miejsce w klasie opla astry, dzięki czemu w generalnej klasyfikacji pucharu wyszedł na prowadzenie.
wicemistrzyniom Polski. Niestety, pierwsza połowa meczu zakończyła się pogromem miejscowych koszykarek. Lotos po 20 minutach prowadził już 14:54, a cały mecz wygrał 53:84, w kwartach 6:22, 8:32, 24:19, 15:11. Wynik odzwierciedlał różnicę klas, ale i zupełne zagubienie leszczynianek. Z chwilą, gdy oddawaliśmy gazetę do druku wciąż nie było wiadomo, czy w zespole zostanie Edniesha Curry, dla której mecz z Lotosem miał być ostatnim testem przydatności do drużyny. Na poniedziałkowym treningu pojawiła się za to kolejna Amerykanka, Jamie Cavey. - To koszykarka mogąca grać na pozycji 3 lub 4, wysoka, dobrze zbudowana – wyjaśnił Krysiewicz. Cavey ostatnio grała w Grecji, wcześniej została także wybrana MVP ligi portugalskiej. Klub czeka też na przylot kolejnej koszykarki. Spodziewamy się, że w czwartek dołączy do nas zawodniczka na pozycji 2, 3, a później również silna skrzydłowa – zakończył trener. W najbliższą sobotę leszczynianki czeka kolejny trudny mecz, zagrają w Krakowie z mistrzyniami Polski, drużyną Wisły.
ZAMÓW REKLAMĘ: Leszno, ul. Sienkiewicza 30a, tel. 065 529 56 78
Fot. archiwum
Rudzki na prowadzeniu Tęgie lanie w Polkowicach, niezła druga połowa z Lotosem
ważniejszy rywal leszczyńskiego kierowcy Tomasz Kosiński, który miał defekt. Sam Rudzki rajd ukończył na drugim miejscu swojej klasy opla astry. Dzięki temu w klasyfikacji generalnej Pucharu PZMot wyszedł na prowadzenie w swojej klasie. Przed nim jeszcze jedna eliminacja – listopadowa Cieszyńska Barbórka. (jad)
14
Sport
Młodzi szermierze na planszach w Rydzynie
Polonia znowu przegrywa u siebie
Historyczne, bo pierwsze trafienia w oddanej do użytku hali w Rydzynie zadawali w sobotę uczestnicy V Integracyjnego Turnieju Szermierczego. Na planszach pojawiło się w sumie około 100 zawodników z Poznania, Wrocławia i Leszna. Wśród nich byli też niepełnosprawni sportowcy. 1
2
z IKS Leszno, a w młodszej grupie, na trzecim stopniu podium stanęła jej klubowa koleżanka Anna Buszka. Bardzo wyrównane pojedynki toczyli szermierze na wózkach inwalidzkich, ostatecznie najlepszy okazał się Patryk Majewski z IKS Leszno. - Turniej okazał się strzałem w „dziesiątkę”. Wielkie podziękowania należą się sponsorom i władzom gminy Rydzyna, które umożliwiły nam przeprowadzenie zmagań w doskonałych warunkach – zakończył Mocek.
Zmagania na planszach w nowej hali w Rydzynie prowadzone były w dwóch kategoriach chłopców i dziewcząt. Zawody stały na wysokim poziomie, bo w kilku walkach spotkali się czołowi zawodnicy w swoich rocznikach. Wśród chłopców urodzonych pomiędzy 1993 a 1995 rokiem klasę pokazał Bartek Cegielski z IKS Leszno. W finale pokonał swojego klubowego kolegę Patryka Kolaka. – Było dla nas miłą niespodzianką, że aż dwóch zawodników naszego klubu dotarło do finału tej kategorii – przyznał wybitny szermierz, trener IKS Leszno i współorganizator turnieju, Sławek Mocek. W grupie młodszych chłopców z roczników 96-98 triumfował Andrzej Rządkowski z Kolejarza Wrocław, a na trzecim stopniu podium stanął Maciej Miętki z Polonii Leszno. Z bardzo dobrej strony w turnieju zaprezentowały się też dziewczęta. W kategorii z rocznika 95-96 zwyciężyła Amanda Wojtko
3
4
5
6
11
7
8
9
10
6
26 12 5
10 13 21
14
15
15
16
17
18
19
19
11 20 14
21
22
22
23 12
27
17
1
24 23 25
16
26 3
7 28
31
25 27
24
29
30
32 33 28
34
35
13 36
29 37 8
2
38 4
9
18 39 20
Litery z pól ponumerowanych w prawym dolnym rogu, uporządkowane od 1 do 29 utworzą rozwiązanie krzyżówki. Aby wziąć udział w losowaniu nagród, należy wysłać prawidłową odpowiedź smsem pod numer 72 103 wpisując w treści słowo: „dodatek”, swoje imię i nazwisko oraz hasło z krzyżówki. Koszt wiadomości to 2,44 zł z Vat. Hasło z poprzedniej krzyżówki brzmi: KURKI W ŚMIETANIE, a zwycięzcą jest: Zygmunt Firlej. Po odbiór nagrody - zaproszenia na kolację - ufundowanego przez Restaurację i Kawiarnię STARA SPIŻARNIA z siedzibą w Lesznie przy ulicy Narutowicza 22 zapraszamy do 1
2
3
4
5
6
21
22
23
24
25
26
27
naszej redakcji (Leszno, ulica Sienkiewicza 30a). Poziomo: 3) rygor, posłuszeństwo, 11) miasto na trasie Leszno – Poznań, 12) z rudą kitką, 13) brawa, 14) odgłos liści na wietrze, 16) potocznie o robieniu z drewna konstrukcji budowlanych, 20) czeski grosz, 21) roślina o fioletowych lub białych kwiatach pokryta srebrzystymi włoskami, 23) osobliwe zdarzenie, 24) kwaśny, obojętny lub zasadowy, 25) idzie z góry, 27) spis składników majątku firmy, 28) po ślubie, 31) nadzór, inspekcja, 33) dawniej: uczucie skrępowania lub zakłopotania, 34) ryba lub kolor, 37) drwina, sarkazm, 38) wiosenny krzew ozdobny o żółtych kwiatach, 39) nibygwiazda. Pionowo: 1) pantoflowa, 2) w parze
7
8
28
29
9
10
11
12
13
14
Za młodzi by... wygrać
Fot. Igor Leński
Fot. (2x) Arek Wojciechowski
Fechtowali w nowej hali
z Charybdą, 3) w świecy, 4) Romain, pisarz francuski, 1868-1944, „Jan Krzysztof”, „Colas Breugnon” (nagroda Nobla w dziedzinie literatury w 1915 roku), 5) pomoc wojskowa dla oblężonej twierdzy, 6) czynność wykonywana i powtarzana w celu opanowania jakiejś umiejętności, 7) Edson Arantes do Nascimento, 8) kuse damskie majteczki, 9) rodzaj sieci rybackiej, włok, 10) … z wozu, koniom lżej, 15) ptak łowczy, 17) pojazd na płozach, 18) głęboka, wzburzona woda, 19) gruba gałąź, 21) ptak, amator czereśni, 22) ogórkowy, 24) chojrak, 26) siedziba biskupa, 29) rodzaj akcentu na dźwięki, częsty w jazzie, 30) nazwa spotkań młodzieży organizowanych od 1997 przez dominikanina ojca Jana Górę., 32) przemawia ze swadą, 35) zwodzony, pontonowy lub wiszący, 36) będzie harcerzem. 15
16
17
18
19
20
Piłkarze Polonii Leszno ulegli na własnym boisku drużynie Remes Promień Opalenica 2:5. Gospodarze popełniali katastrofalne błędy, po których rywal strzelał bramki. - Graliśmy bojaźliwie, mało przekonywująco. Wygrał zespół z większym doświadczeniem piłkarskim - powiedział Jerzy Radojewski, trener Polonii Leszno. Remes Promień Opalenica to drużyna z początku tabeli. Przed meczem w Lesznie zajmowała trzecią lokatę. Mimo to trener Polonii Leszno podchodził do tego pojedynku bardzo optymistycznie. - Liczyłem, że zrobimy dobry wynik - mówił. Przyznał jednak, że Promień dał się w dotychczasowych meczach poznać, jako wartościowy zespół i być może to sparaliżowało leszczynian. Po 10 minutach gospodarze przegrywali już 0:2. Pierwszą bramkę dla przyjezdnych strzelił w czwartej minucie Krzysztof Gościniak. Druga, za sprawą Marka Furmaniaka padła dziesięć minut później. - Wykorzystali nasze błędy, za
pierwszym razem straciliśmy piłkę po katastrofalnym błędzie Macieja Tomkowiaka w środku pola. Zresztą w końcówce też „pomogliśmy” przyjezdnym w zdobywaniu bramek. Trudno się gra, kiedy cały czas trzeba gonić wynik - powiedział Radojewski. Kolejna bramka, tym razem dla Polonii padła w 65 minucie. Celnym trafieniem popisał się Maciej Tomkowiak. Trzy minuty później w roli głównej znowu wystąpił „Polonista”. Bartosz Świętek skierował jednak futbolówkę do własnej bramki i goście prowadzili 1:3. Taki wynik utrzymywał się przez kolejne 7 minut, w 75’ na 1:4 podwyższył Maciej Gędka. Na pięć minut przed końcem spotkania drugą bramkę dla Polonii zdobył Piotr Kucharzak, goście jednak nie odpuszczali i w końcówce trafili po raz piąty... - Pod względem umiejętności piłkarskich nie odstawaliśmy od rywala, ale piłkarze z Opalenicy na pewno mają większe doświadczenie. A to nie przychodzi z dnia na dzień, nawet nie z sezonu na sezon. Trzeba cierpliwie i konsekwentnie realizować swój plan zakończył Radojewski. Kolejnym rywalem Polonii będzie sąsiadujący z nią w ligowej tabeli Mieszko Gniezno. Mecz w dawnej polskiej stolicy rozegrany zostanie w niedzielę 19 października, o godz. 15.00 (emi)
Bokserzy Polonii trzy razy na podium
Walczyli o Srebrną Rękawicę Bardzo dobry start zaliczyli zawodnicy Polonii 1912 Leszno w Międzynarodowym Turnieju Bokserskim o Srebrną Rękawicę w Słupsku. Pierwsze miejsca w swoich kategoriach wiekowych zajęli bracia Maciej i Michał Kędziora. Na drugim stopniu podium stanął Cyprian Konieczny. Startowało prawie 80 zawodników.
Maciej Kędziora, który startu-
je w kategorii kadetów, półfinałową walkę wygrał ze Szwedem, a w finale pokonał reprezentanta Niemiec. - To jego trzeci start w turnieju międzynarodowym. Wszystkie były bardzo udane. Myślę, że kolejne sukcesy, to tylko kwestia czasu - powiedział Albin Pudlicki, trener Polonii 1912 Leszno. Młodzik Polonii Michał Kędziora zwyciężył w kategorii 48 kg. - Zaboksował taktycznie. Pokonał zawodnika silniejszego od siebie - zaznaczył Pudlicki. Drugie miejsce wśród juniorów w wadze 75 kg zajął Cyprian Konieczny. W turnieju wzięło udział prawie 80 bokserów z Niemiec, Szwecji, Norwegii i Polski. (emi)
Sport
Popierniczyło się... Liderów było trzech
15
Mistrz Wielkopolski ciągle nieznany
Dość niecodzienne rozstrzygnięcie miała rozegrana na stadionie Smoczyka, przedostatnia runda Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Wielkopolski na żużlu. W turnieju zwyciężyło trzech zawodników. Robert Kasprzak z Unii, Daniel Pytel z PSŻ Poznań i Artem Wodjakow z ZKŻ- u Zielona Góra zgromadzili po 14 punktów. Ta trójka na stadionie przy ulicy Strzeleckiej prezentowała się zdecydowanie najlepiej. Każdy z nich tylko raz musiał uznać wyższość rywala. Kasprzak przegrał z Pytelem, ale pokonał Wodjakowa, Rosjanin za to okazał się lepszy od żużlowca PSŻ Poznań. Jako, że w turnieju nie przewidziano biegu dodatkowego zawody miały trzech triumfatorów. – Ten turniej był dla mnie jednym z elementów przygotowań do meczu o złoto. Kończę wiek juniora, ale nie myślę jeszcze, co dalej.
Poczekam na propozycje może trafię gdzieś do I ligi - mówił po zawodach Robert Kasprzak Tuż za podium, z 12 punktami na koncie znalazł się broniący barw Unii Leszno, Sławek Musielak. Czwarte miejsce oznaczało dla niego utratę pozycji lidera w całym cyklu zawodów. O jeden punkt wyprzedza go obecnie Krzysztof Kasprzak z dorobkiem 45 oczek. Na trzecim miejscu w generalce” jest Daniel Pytel, który ma 42 punkty. - Do rozegrania pozostał jeszcze jeden turniej i chciałbym bardzo pojechać na tyle dobrze, by wygrać w całym cyklu - przyznał Sławek Musielak. W leszczyńskich zawodach o Młodzieżowe Indywidualne Mistrzostwo Wielkopolski startował jeszcze trzeci z reprezentantów gospodarzy. Paweł Ratajszczak zgromadził 6 punktów i został sklasyfikowany na ósmym miejscu. O ogromnym pechu może mówić rawiczanin, Marcel Kajzer. Po dwóch defektach na początku zawodów, zrezygnował z dalszych startów.
Przy takim wyniku menadżer Jacek Gajewski i trener „Aniołów” Jan Ząbik nie czekali zbyt długo, zdecydowali się posłać do boju, jako rezerwę taktyczną najlepszego swojego żużlowca, filigranowego Wiesława Jagusia. Ten pokazał, że na stadionie Smoczyka czuje się jak ryba w wodzie. Wygrał, a tuż za nim linię mety minął Ryan Sullivan. Damian Baliński i Krzysztof Kasprzak nie mogli się porozumieć na torze i musieli przełknąć gorycz podwójnej porażki. Emocje były coraz większe, bo Unia nie potrafiła „odskoczyć” świetnie dysponowanym torunianom. Unibax łapał wiatr w żagle. Żużlowcy z Torunia sprawiali wrażenie jakby leszczyński tor znali lepiej od swojego. Brylował Wiesław Jaguś, który w dziesiątym wyścigu na dystansie wyprzedził Leigh Adamsa oraz Troya Batchelora i dołączył do prowadzącego Chrisa Holdera. Anioły wygrały 5:1 i objęły prowadzenie w meczu 29:31. Niepokój w myślach leszczyńskich kibiców zagościł po dwuna-
stym biegu. Kapitalnie pojechali, ci którzy zasilili przed sezonem barwy Unibaxu: Hans Andersen i Chris Holder. Wygrał Duńczyk, młody Australijczyk walczył ze swoim rodakiem Adamsem do ostatnich metrów. Najpierw na telebimie pojawił się wynik 5:1 dla gości, po chwili jednak został poprawiony na 4:2, gdyż sędzia Andrzej Terlecki orzekł, że Adams zdołał wyprzedzić Holdera. Po remisie w trzynastej odsłonie goście prowadzili przed biegami nominowanymi 37:41. Niestety dwa ostatnie biegi także rozstrzygnęli na swoją korzyść w stosunku 4:2. Najpierw Sullivan poradził sobie z walecznym Balińskim a Miedziński wyprzedził Batchelora. W piętnastym biegu klasą dla siebie był Wiesław Jaguś. Unia przegrała u siebie z Unibaxem 41:49. Anioły wypracowały sobie bardzo dużą zaliczkę, ale to jeszcze nie koniec emocji w starciu gigantów. Leszczynianie ostatnio radzą sobie w Toruniu równie świetnie, jak torunianie w Lesznie.
Jarek Hampel Naprawdę chcieliśmy to spotkanie wygrać, jechaliśmy u siebie i robiliśmy wszystko, by osiągnąć korzystny rezultat. Rywal jest jednak niesamowicie mocny. Fenomenalnie, jak zawsze na tym torze jeździł Wiesiek Jaguś. Po raz kolejny był poza naszym zasięgiem, myślałem, że chociaż jednemu z nas uda się go pokonać, ale niestety to się nie udało. Wciąż jednak sądzę, że to kto wygra ten finał jest jeszcze sprawą otwartą. W Toruniu damy z siebie wszystko. Nie zamierzamy się teraz zadręczać tą różnicą punktową, którą mamy do odrobienia. Dziś żegnamy się z leszczyńską publicznością. Jej należą się ogromne podziękowania, za te wszystkie mecze z fantastycznym dopingiem. Na każdym kroku czujemy ich sympatię.
Fot. Arek Wojciechowski
Fot. Rafał Paszek
dok. ze strony 16
Unia Leszno: 41 Krzysztof Kasprzak 4 (1,0,1,2), Damian Baliński 7 (2,2,0,1,2), Leigh Adams 8 (2,3,1,2,0), Troy Batchelor 5 (3,1,0,1,0), Jarosław Hampel 10 (1,3,2,2,2), Robert Kasprzak 2 (2,0), Jurica Pavlic 5 (1,1,3,0)
Unibax Toruń: 49 Hans Andersen 10 (3,2,1,3,1), Karol Ząbik 0 (0,0,d,0) Ryan Sullivan 11 (1,2,2,3,3) Adrian Miedziński 1 (0,w,0,1), Wiesław Jaguś 16 (2,3,3,2,3,3), Damian Celmer 0(d), Chris Holder 11 (3,3,1,3,1)
ZAMÓW REKLAMĘ: Leszno, ul. Sienkiewicza 30a, tel. 065 529 56 78
Wiesław Jaguś Miałem dzisiaj swój dzień, byłem dobrze dopasowany i co tu ukrywać, lubię tu jeździć. Liczę, że w niedzielę przypieczętujemy sukces i zdobędziemy złoty medal. To będzie upragniony rewanż za zeszły rok. Czesław Czernicki Toruń miał wybitnych zawodników, czwórka Jaguś, Holder, Sullivan i Andersen pociągnęła mecz. Porażka boli, nie przywykliśmy przegrywać, w Lesznie przy tak wspaniałym dopingu publiczności. Byliśmy dobrze przygotowani, nie mogę odmówić zawodnikom zaangażowania. Biorę tę porażkę na siebie.
Strony sportowe redagują: Marcin Hałusek i Michał Konieczny
Popierniczyło się... Ponad dwadzieścia pięć tysięcy kibiców, fantastyczna atmosfera, ogromne emocje. Czy można chcieć czegoś więcej? Z całą pewnością lepszego wyniku. W pierwszym meczu finału Drużynowych Mistrzostw Polski Unia Leszno przegrała na stadionie Smoczyka z Unibaxem 41:49. Wicemistrzowie kraju sprzed roku są bliżej złota, ale 19 października w Toruniu wszystko się może jeszcze zdarzyć. Już na dwie godziny przed meczem nie było gdzie zaparkować wokół „Smoczyka”. Ulice miasta opustoszały, życie przeniosło się na stadion. Unia Leszno rozpoczynała walkę o trzynasty w historii tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Rywal, „Byków” po ubiegłorocznej porażce, w tym sezonie nie mógł już sobie pozwolić na wpadkę. W pierwszym wyścigu doszło do pojedynku srebrnego i brązowego medalisty Indywidualnych
Mistrzostw Świata Juniorów, Chrisa Holdera i Juricy Pavlica. Australijczyk przegrał start z Robertem Kasprzakiem, ale już po kilkudziesięciu metrach był na czele stawki, a bieg zakończył się podziałem punktów. Remis padł także w drugiej odsłonie, Hans Andersen okazał się szybszy od pary Damian Baliński, Krzysztof Kasprzak. W trzecim starcie świetnie spod taśmy wyszedł Leigh Adams, już na pierwszej prostej dołączył do niego Troy Batchelor i ponad dwadzieścia pięć tysięcy kibiców poderwało się z miejsc. Australijczycy dojechali do mety na dwóch pierwszych miejscach i Unia objęła prowadzenie 11:7. Odpowiedź Aniołów była natychmiastowa, bo Chris Holder i Wiesław Jaguś wygrali podwójnie, a w meczu znowu był remis, po 12. Mnóstwo emocji dostarczyła piąta gonitwa. Po wyjściu z pierwszego łuku na prowadzeniu znalazł się Adams, a kapitalną walkę o punkt toczyli Troy Batchelor i Karol Ząbik. Czwarty junior świata okazał się lepszy i „Byki” znowu prowadziły, było 16:14. Okrzyk radości w gardłach ponad dwudziestopięciotysięcznej publiczności pojawił się znowu po ósmym wyścigu. Jurica Pavlic i Jarek Hampel już na starcie byli lepsi od Hansa Andersena i dowieźli do mety pięć punktów, mistrzowie Polski prowadzili 27:21.
dok. na stronie 15
Fot. Arek Wojciechowski
Nie składamy broni, walczymy dalej