NASZE BESKIDY PIĄTEK 30 STYCZNIA 2015
BIELSKO-BIAŁA
REDAKTOR PROWADZĄCY EWA FURTAK, MARCIN CZYŻEWSKI
DODATEK DO GAZETY WYBORCZEJ
Nad rzekami powstanie wiele atrakcji u Place zabaw, oświetlone parki, ścieżki rowerowe i spacerowe, boiska, miejsca do rekreacji, siłownie
MAR CIN CZY ŻEWSKI
W Bielsku-Białej nie brakuje terenów nadrzecznych, które mogłyby zostać przeznaczone na miejsca do rekreacji. Niestety, dzisiaj mieszkańcy zwykle nie mogą z nich korzystać, bo są to często miejsca niedostępne i zupełnie niedostosowane do takich potrzeb. Ale władze Bielska-Białej chcą to zmienić. – Od dawna przygotowujemy się do zwiększenia ilości terenów, na których ludzie będą mogli wypoczywać i spędzać wolny czas. Stąd pomysł wykorzystania miejsc znajdujących się wzdłuż płynących przez miasto rzek i potoków – mówi Tomasz Ficoń, rzecznik Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. Na zlecenie ratusza powstała już szczegółowa analiza wykonalności dla projektu „Rewitalizacja miejskich systemów nadrzecznych”. Przewiduje ona znaczne zmiany iinwestycje wkilku punktach Bielska-Białej. Obejmą one przede wszystkim tereny wzdłuż potoku Straconka. Rewitalizacja tutejszych bulwarów to duże przedsięwzięcie planowane od lat, ale do tej pory w jego ramach R
1 BL
E
TOMASZ FRITZ
zewnętrzne i plaże – to wszystko powstanie na terenach nadrzecznych w Bielsku-Białej. Inwestycja potrwa kilka lat i pochłonie ponad 34 mln zł
Dzięki unijnym pieniądzom wypięknieją m.in. Bulwary Straceńskie
urzędnikom udało się tylko zbudować trzy parkingi. Teraz dojdą do nich place zabaw, boiska, place rekreacyjne, miejsca do wypoczynku i grilloK
wania, zdroje uliczne, prysznice terenowe, ścieżki spacerowe i rowerowo-rolkowe, sanitariaty oraz budynek dla straży miejskiej i monitoring. L
To wszystko ma umożliwić atrakcyjny ibezpieczny wypoczynek ludziom, którzy w pogodne dni tłumnie odwiedzają Bulwary Straceńskie. A
Zmieni się też nadbrzeże rzeki Białej. Np. w rejonie ulic ks. Kusia i Sokolskiej powstanie oświetlony park nadrzeczny z miejscami do odpoczynku, a w rejonie ulic Zakładowej i Piwnej, do mostu Druha Piekieł ki, zo sta nie urzą dzo na przestrzeń rekreacyjna z placem zabaw, plażą i siłownią zewnętrzną. Nad Bia łą, aż do ul. Bo ra-Ko mo row skiego, ma także powstać ścieżka pieszo-rowerowa wraz z miejscami do odpoczynku. Zadowoleni będą też mieszkańcy, którzy bywają na zaniedbanych terenach przy rzece Wapienica. Wzdłuż niej powstanie oświetlona ścieżka dla pieszych i rowerzystów o długości ponad 2,8 km. Na brzegu, w okolicach istniejącego parkingu, powstanie plac zabaw i trawiasta plaża z dostępem do wody. W innych miejscach zaplanowano także budowę oświetlenia i ławek. Jak informuje Ficoń, inwestycje, których koszt jest szacowany na ponad 34 mln zł, będą sfinansowane z funduszy unijnych. – W nowej perspektywie budżetowej są pieniądze przeznaczone na takie cele – wyjaśnia rzecznik. Wszystko ma być gotowe do 2019 roku. M
A
33037199
2
Piątek 30 stycznia 2015
Gazeta Wyborcza
wyborcza.pl
NASZE BESKIDY Bielsko-Biała
Uczelnia powinna dzielić się dorobkiem Widząc, co się dzieje, na filologii polskiej uruchomiliśmy dwa lata temu nową specjalność „projektowanie komunikacji” (communication design). Wychodzi ona naprzeciw potrzebom współczesnej młodzieży, dla której reklama, nowe media i świat wirtualny stają się podstawowym środowiskiem. Dla nas, nauczycieli akademickich wychowanych w erze Gutenberga, to ogromne wyzwanie, aby w epoce obrazkowej nadal, ale już w inny, oryginalny sposób mówić o tekstach kultury (nie tylko o tekstach li te rac kich), a prze de wszyst kim uczyć naszych studentów sztuki interpretacji, rozumienia tego, co się wokół nich dzieje. To jest nasza pasja, którą studenci potrafią docenić i zarazić się nią!
TOMASZ FRITZ
– Z wykształcenia jestem filologiem, literaturoznawcą, ale od zawsze interesowała mnie historia – mówi prof. ATH dr hab. Marek Bernacki, dziekan Wydziału Humanistyczno-Społecznego bielskiej Akademii Techniczno-Humanistycznej. EWA FURTAK
Wydział Humanistyczno-Społeczny ATH oraz Bielsko-Bialskie Towarzystwo Historyczne organizują 16 lutego na uczelni interdyscyplinarną konferencję naukową „Bielsko-Biała: Historia – Kultura – Sztuka”. Każdy znajdzie na tej konferencji coś dla siebie. W programie jest wiele ciekawych wykładów. Dramatopisarz Artur Pałyga opowie onieistniejącym już, legendarnym bielskim klubie młodzieżowym „Autyzm”, historyk Jacek Kachel o tym, jak sto lat temu żyło się kobietom na Śląsku Cieszyńskim i w Galicji, a religioznawca Jacek Proszyk o resocjalizacji w Bielsku i Białej na przełomie XIX i XX wieku. ROZMOWA Z DR. HAB. MARKIEM BIERNACKIM E WA F UR TAK : Na konferencji poruszane będą bardzo różne tematy, niektóre bielszczanom mało znane. Chciałam zapytać o rolę, jaką uczelnia powinna pełnić w lokalnym środowisku
M AREK B IERNACKI : Rolą uczelni
wyższej, zwłaszcza akademickiej, która pretenduje do stania się w przyszłości uniwersytetem, jest szeroko rozumiana współpraca ze środowiskiem lokalnym. Mnie jako dziekanowi Wydziału Humanistyczno-Społecznego, bielszczaninowi z urodzenia, który kocha swoje miasto, bardzo zależy na tym, by pracownicy mojego wydziału dzielili się swoimi doświadczeniami i dorobkiem naukowym z mieszkańcami Bielska-Białej. By byli w tym mieście dostrzeżeni, a co więcej – przyczyniali się do umacniania oraz integracji
Z dokonań którego swojego studenta albo już absolwenta jest pan szczególnie dumny? Część wykładów będzie poświęcona architekturze Bielska-Białej
– Nasze miasto jest perłą architektury secesyjnej. Gościom, którzy tu przyjeżdżają, zawsze mówię, że najpiękniejsze kamienice i budynki użyteczności publicznej wznosili tu ponad sto lat temu ci sami budowniczowie, którzy stworzyli secesyjny Wiedeń. środowiska humanistycznego. Ta kwestia będzie tematem dyskusji panelowej. Jestem przekonany, że moja propozycja nie trafi w próżnię. Który z zaplanowanych tematów jest panu szczególnie bliski? I dlaczego?
– Z wykształcenia jestem filologiem, literaturoznawcą, ale od zawsze interesowała mnie historia. Zatem ze szczególną uwagą będę się przysłuchiwał referatom doktora Jerzego Polaka o Białej, państwa Chorążych
o odkryciach na Zamku Sułkowskich, pani doktor Janoszek, specjalistki od naszej bielskiej „architektury wiedeńskiej”, czy Jakuba Krajewskiego, który opowie o historii obiektów rekre a cyj nych w Cygań skim Le sie, dzielnicy, w której szczęśliwie od dwóch lat mieszkam i której walory coraz bardziej doceniam. Czym nasze miasto może się szczególnie pochwalić z dziedziny kultury, sztuki itd.?
– Nasze miasto, jak wykazała to już wiele lat temu w swojej monografii prof. Ewa Chojecka, jest perłą architektury secesyjnej. Gościom, którzy tu przyjeżdżają, zawsze mówię, że najpiękniejsze kamienice i budynki użyteczności publicznej wznosili tu ponad sto lat temu ci sami budowniczowie, którzy stworzyli secesyjny Wiedeń. Może dożyję kiedyś czasów, w których odnowione zostaną fasady kamienic z przełomu XIX i XX wieku. Wiele w tej mierze już się dzieje, ale wciąż za mało i za wolno, niestety… W życiu kul tu ral nym mia sta ogromną rolę odgrywają wiodące instytucje kulturalno-oświatowe, takie jak Galeria Bielska BWA, Bielskie Centrum Kultury, Teatr Lalek „Banialuka” czy Teatr Polski. Bardzo ciekawie zapowiadają się wystąpienia dwóch znanych teatrologów pani Magda le ny Le gendź, la u re at ki te go rocznych rozdań Ikara, oraz Janusza
Legonia, który od 25 lat związany jest z bielską sceną teatralną i wie o niej chyba wszystko. Oboje będą mówili o dokonaniach bielskiego Teatru. Jak pan myśli, czy system, w jakim kształci się teraz studentów polonistyki, jest dobry, czy coś warto byłoby zmienić?
– Na ten temat długo moglibyśmy rozmawiać… Psucie sprawdzonego systemu nauczania języka iliteratury polskiej, które obserwujemy dzisiaj na uczelni wyższej, poprzez wprowadzanie odgórnych nakazów administracyjnych i coraz bardziej „kaf kowskie” procedury, zaczyna się już niestety na poziomie gimnazjum. Zroku na rok na studia polonistyczne wATH przychodzą młodzi ludzie, którzy są ambitni, ciekawi świata, otwarci na wiedzę, ale… bardzo słabo przygotowani z zakresu historii czy teorii literatury. Kiedyś to było nie do pomyślenia, aby maturzysta zdający na studia wyższe nie wiedział, kim jest Leśmian, Czechowicz czy Białoszewski. Dzisiaj szkoła podaje uczniom sposoby „uczenia się pod klucz”, ale zaniedbuje rudymentarną wiedzę historycznoliteracką! Niestety, w dużym stopniu prowadzi to do zerwania kodu kulturowego, który coraz bardziej uniemożliwia dialog nas, starszych polonistów, z młodymi ludźmi, którzy aspirują do miana literaturoznawców.
Projekt „ZŁAP MOTYWację” jest owocem współpracy bielskich i żywieckich licealistów. Powstaje on w ramach akcji „Zwolnieni z teorii”.
Wszyscy potrzebujemy motywacji. Każdy z nas chce osiągać to, co sobie założył, lecz często nie wie, skąd brać energię i chęci do działania. Dlatego też powstał nasz fanpage. Udostępniamy na nim materiały motywujące ludzi do aktywności i spełniania swoich marzeń. Nawiązaliśmy współpracę z paroma osobami mogącymi podzielić się z nami swoimi przepisami na motywację. Za jakiś czas planujemy wyruszyć „w plener” i tam przeprowadzać ankiety dot. motywacji do działania. Wszystko po to, by chociaż odrobinę zmienić nasze społeczeństwo. Chcemy pokazać ludziom, że podejmując wyzwanie, można diametralnie zmienić swoje
ROZMAWIAŁA
EWA FURTAK
ARCHIWUM
Lepszy świat
– Na filologii polskiej mamy naprawdę wielu uzdolnionych studentów i absolwentów. Tydzień temu na Wydziale Filologicznym UŚ stopień doktora nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa uzyskała pani mgr Kamila Jurek, która w latach 2004-2009 studiowała u nas polonistykę. U mnie pisała pracę dyplomową licencjacką poświęconą twórczości Piotra Szewca, autora tzw. trylogii zamojskiej. To była znakomita praca! Po magisterium pani Kamila dostała się na dzienne studia doktoranckie na Uniwersytecie Śląskim, które ukończyła z wyróżnieniem. Jej praca doktorska zatytułowana „Problem ciężaru. Melancholia w twórczości Magdaleny Tulli” została bardzo wysoko oceniona i skierowana do druku. W każdym roczniku wyławiamy jakichś uzdolnionych młodych ludzi, to nasze polonistyczne perły, które szlifujemy ku naszej uciesze. Mimo zrzędliwego tonu obecnego w mojej wcześniejszej wypowiedzi chciałbym zakończyć optymistycznie: w naszych zwariowanych czasach, w których biurokracja chce za wszelką cenę stłumić obcą jej myśleniu spontaniczność istnienia, nadal są ludzie wrażliwi na piękno języka, ciekawi literatury i chętni do podtrzymywania więzów tradycji. Dla takich ludzi chce się i pracować, i żyć.
życie na lep sze, moż na uwie rzyć w siebie. Każdy z nas jest kimś innym i każdy ma inne źródła motywacji. Być może za naszym pośrednictwem ktoś zmotywuje się do działania i dokona czegoś niemożliwego, złapie wiatr w żagle i pociągnie za sobą innych. Naszym celem jest danie społeczeństwu tej świadomości, że z odpowiednią motywacją i energią jesteśmy w stanie zmieniać rzeczywistość. Projekt objęty honorowym patronatem burmistrza Żywca Antoniego Szlagora oraz Miejskiego Centrum Kultury w Żywcu tworzy pięciu znajomych: Maria Danel, Maria Jurasz, Patrycja Biegun, Aneta Dyrlaga oraz Łukasz Hudecki. ŁH Więcej: www.facebook.com/ZLAPMOTYWACJE
Pomysłodawcy projektu przekonują, że można zmieniać świat
BL 1
wyborcza.pl
Gazeta Wyborcza
3
Piątek 30 stycznia 2015
Bielsko-Biała NASZE BESKIDY
Wyremontowana elewacja i wnętrza, pieczołowicie odrestaurowane detale sprzed wieków, dobudowana oranżeria – tak wygląda teraz zamek w Łodygowicach.
DOMINIK GRZEGORZEK
Odnowiony zamek jest ozdobą regionu
Na jego renowację gmina otrzymała ponad 5 mln zł z Unii Europejskiej. MAR CIN CZY ŻEWSKI
Łodygowicki zamek przez lata był w fatalnym stanie, tymczasem to jeden z najciekawszych zabytków na Żywiecczyźnie. Jego historia sięga 1629 roku, gdy budowę gmachu rozpoczął Jerzy Zbarski. Kolejni właściciele otoczyli go wałem ziemnym i fosą, a w narożach wybudowali bastiony. Swoje militarne znaczenie budowla straciła w XIX wieku. Wtedy zlikwidowano część wałów, a fosy zostały zasypane lub przekształcone w stawy. Ostatni właściciele zamienili zamek w rezydencję otoczoną pięknym parkiem. Po wojnie mieściła się tutaj m.in. szkoła. W ostatnich latach swoją siedzibę miały tu m.in. lokalne stowarzyszenia, orkiestra dęta i Gminny Ośrodek Kultury. Niestety, najlepsze lata budowla miała dawno za sobą. Z murów sypał się tynk, dach przeciekał, a okna wypadały. Trzeba było nawet specjalnie zabezpieczyć balkon, bo istniała obaR
1 BL
E
Zamek w Łodygowicach po remoncie
wa, że przechodniom mogą spaść na głowę kawałki cementu lub cegieł. Niewielkiej gminy nigdy nie byłoby stać na samodzielny remont zamku. W 2008 roku samorządowcom udało się zdobyć pieniądze z Ministerstwa Kultury na potrzebną dokumentację. Z kolei przed rokiem otrzymali z Unii Europejskiej ponad 5 mln zł na przeprowadzenie prac. – Remont właśnie dobiegł końca. Wszyscy chętni mogą już zobaczyć jego efekty. Zamek jest teraz naszą ozdoK
bą – cieszy się Andrzej Pitera, wójt Łodygowic. Podczas robót wymieniono okna i dach, wy re mon towa no zewnętrzne mury zamku, jego wnętrza, a także wykonano potrzebne instalacje, oświetlenie zabytku i monitoring. Odrestaurowano też wiele cennych detali sprzed wieków, m.in. architektoniczne ozdoby na mu rach, za byt kowe drew nia ne drzwi, ba lu stra dę ta ra su z ce ra micznymi elementami, oryginalne L
belki stropowe, XIX-wieczny kominek, XVIII-wieczny kamienny portal drzwiowy, po sadz kę oraz inskryp cje na ścia nach. Jak mó wią urzędnicy, to tacy świadkowie dawnych dziejów zamku i miejscowości. Dobudowano też oranżerię. W budynku będą się teraz mieściły m.in. biuro integracji i współpracy polsko-słowackiej oraz siedziby stowarzyszeń i fundacji. – Oczywiście zamek będzie można także zwiedzać – podkreśla wójt Pitera. A
Zbudują tor dla rolkarzy W tegorocznym budżecie Bielska-Białej zarezerwowano 800 tys. zł na budowę ścieżek rowerowych. Okazuje się jednak, że rowerzyści za bardzo na tym nie skorzystają. W ostatnich latach na budowę ścieżek zwykle zapisywano pół miliona złotych. W tegorocznym ta kwota wzrosła do 800 tys. zł. Postanowiliśmy sprawdzić, na jaką inwestycję mogą więc liczyć rowerzyści. I okazało się, że nie będzie ona zbytnio z nimi związana. – Za te pieniądze planujemy zbudować specjalny tor do jazdy na rolkach. Powstanie on tuż przy lotnisku, równolegle do istniejącej tam asfaltowej ścieżki – wyjaśnia Krzysztof Rogala z Miejskiego Zarządu Dróg. Trasa obok lotniska w Aleksandrowicach tętni życiem przez cały rok. Korzystają z niej zarówno piesi, rowerzyści, jak i rolkarze. To powoduje, że dochodzi tam do niebezpiecznych sytuacji, ludzie zajeżdżają sobie drogę. – Gdy osoby jeżdżące na rolkach przeniosą się na nowy tor, będzie bezpieczniej i wygodniej – mówi Rogala. Tor dla rolkarzy będzie asfaltowy, a jego długość wyniesie ok. 800 m. Poza nim w tym roku żadna ścieżka w mieście raczej nie powstanie. W MZD zapowiadają za to, że rozpocznie się przygotowywanie specjalnego programu połączenia ścieżkami rowerowymi centrum miasta z poszczególnymi osiedlami. MAC M
A
33040502
PiÄ…tek 30 stycznia 2015 Gazeta Wyborcza wyborcza.pl
4
reklama
33042857.n
BLT 1