Nostalgia

Page 1

EWA STAナイZAK



NOSTALGIA EWA STAナイZAK



ZNANE NIEWIDZIALNE

Dawne uzdrowisko, boisko, fontanna, odeon i huśtawka. Nieużywany barak pracowniczy, opuszczony domek letniskowy, dekoracja naścienna, okrąglak, kapliczka to obiekty bezludne, powszechne w naszym otoczeniu, lecz niezauważane; przywołują uczucie pustki i wprowadzają w atmosferę okresu PRL-u. W ich istnieniu zawarty jest pierwiastek pomyłki i rozpadu, wcielony jakby podskórnie już w momencie ich konstrukcji. Są inne, niechciane, ktoś z nich kiedyś korzystał, ale już dawno zapomniał po co; odwiedzał, ale już nie pamięta jak do nich dojść. Takie miejsca zanikają po kryjomu, niezauważone, rozpływają się wtapiając w naturalny krajobraz. Istnieją ludzie, którzy nie mogą się z takim procesem pogodzić. Z całą pewnością siebie przywodzą czasy świetności podmiejskiego sanatorium. Trwają całymi dniami w oczekiwaniu na jego powrót, albo zmianę nie do poznania. Oni żyją wolniej, rozpamiętują przeszłość. Albo jeszcze inni, którzy przez te obiekty odczuwają tęsknotę za dawnymi czasami, żal i poczucie niespełnienia. Przywodzą im na myśl wspomnienia z dzieciństwa, utracone wraz z dorosłością poczucie bezpieczeństwa lub ewokują wzruszenie. Są też i tacy ludzie, którzy w tego typu obiektach dostrzegają brzydotę, niechlujność, beznadzieję i zmierzają do tego, by jak najszybciej się ich pozbyć. Lecz to nie kontrowersyjność, którą wywołują w społeczeństwie, a niewidzialność jest ich mocna stroną. Obiekty te nie są stworzone przez wielkich architektów, w większości można by je określić jako samoróbki, rzecz jasna nie podlegające prawu ochrony zabytków. Dlatego znikają, tymczasowość mają przecież zapisaną w genotypie. Fotografowanie miejsc, naznaczonych rozpadem i anonimowością, jest dla mnie niezwykle wzruszające, zarówno w warstwie estetycznej, jak i koncepcyjnej. Gdy widzę odrapaną elewację to dostrzegam też schowany za nią kawał życia i wiem, że zdjęciem nie zmienię świata, ale może będę w stanie go lepiej rozumieć. I nie chodzi mi o to, by dokumentować wszystko co nosi w sobie znamiona upadku, chodzi bardziej o emocje i uczucia, które wywierają na mnie obrazowane miejsca. Projekt jest raczej wyrazem tęsknoty za iluzorycznym porządkiem świata, za nigdy nie spełnioną rzeczywistością, a nie fachową, socjologiczną



dokumentacją, taką, której prekursorami byli Hilla i Brend Beher1. Mój sposób jest bardziej sentymentalny, ironiczny, a jednak chłodny i zdystansowany w swojej estetyce. Jednocześnie wymyka się też typologicznemu dokumentowi, który reprezentują w Polsce głównie Prażmowski czy Milach. Serie takich samych ujęć podobnego obiek1 W 1957 roku Bernd i Hilla Becher rozpoczeli wielki projekt fotograficzny, w którym starali się skatalogować niemiecką architekturę industrialną z końca XIX i początku XX wieku. W swoim zbiorze uchwycili szyby górnicze, silosy, wieże ciśnień, fasady budynków z murem szachulcowym, które fotografowali w bardzo uporządkowany, systematyczny sposób. Tym samym stali się prekursorami dokumentu naukowego, obiektywnego, tworząc niejako szkołę Beherów. Inspirowali takich współczesnych artystów jak: Andreas Gursky, Thomas Ruff, Candid Höfer, Axel Hütte, Simone Nieweg, Thomas Struth, Edward Burtynsky, a także mieli ogromny wpływ na sztukę minimalistyczną I konceptualną.; D. Jarecka, Psychiczna fabryka, [W:] “Nicolas Grospierre. Biblioteka I inne projekty”, kat. wyst. CSW Zamek Ujazdowski, 2006, s. 11.

tu, powtarzalność, klasyfikacja zostają podważone. Także „bressonowska chwila”, próba uchwycenia specyfiki danego momentu są mi odległe, to zwykła codzienność gra tutaj pierwsze skrzypce. Owa banalność podkreślona zostaje przez podobne ujęcia – od frontu na wprost, centralną kompozycję, płaskość przestrzeni czy linearną strukturę.


DOKUMENT OSOBISTY

Gdyby przyjąć za Victorem Burginem, że przestrzeń należy pojmować wyłącznie w powiązaniu z emocjami, działaniami czy instynktami ludzkimi i dalej podążając za myślą Marianny Michałowskiej zobrazowaną w tekście Przestrzeń i Pustka, doszlibyśmy do tezy, iż fotografie ukazujące przestrzeń reprezentują tożsamość fotografującego2. Rzecz niejako oczywista gdyż nigdy nie jesteśmy w stanie w pełni oderwać części od jej kontekstu. Tak więc biografia artysty umożliwia zrozumienie jego twórczości. Tym oto sposobem dochodzimy do koncepcji dokumentu nie obiektywnego, lecz osobistego. „Fotografia staje się dla nich [fotografów] lustrem Narcyza. Społeczny dokument nie jest ważny jedynie dlatego, że pokazuje świat, lecz ponieważ daje im możliwość opowiadania również o sobie”3. Zwrot uwagi fotografów następuje także w kierunku rzeczywistości – rejestracja realnego świata idzie w parze z analityczną refleksją, próbą uchwycenia zmieniającej się rzeczywistości. Nurt nowych dokumentalistów zdefiniowany przez Adama Mazura przy okazji wystawy Nowi Dokumentaliści4, wiąże ze sobą estetykę analitycznej, bezpośredniej i prostej rejestracji fotograficznej, z krytycznym podejściem do rzeczywistości społecznej. Kategoria dokumentu osobistego czy też nurt nowych dokumentalistów wydają się mówić o podobnym. Opisują bowiem pokolenie młodych artystów – fotografów zakotwiczonych w dawnym systemie bądź przez własne szczątki wspomnień o nim, bądź przez opowieści rodziców, fotografie czy filmy. Fotografów, którzy jak 2 M. Michałowska, Przestrzeń i Pustka. Fotografia jako poszukiwanie tożsamości, [W:] „Rzeczywistość a dokument. Krakowska dekada fotografii”, (red.) M. Kozień-Świca, M. Miskowiec, kat. wyst. Muzeum Historii Fotografii, Kraków 2007, s. 42. 3 Tamże, s. 52. 4 Wystawa zorganizowana przez Adama Mazura w CSW Zamek Ujazdowski w 2006 roku. Mazur zauważa, iż twórcy coraz częściej zwracają się ku rzeczywistości społecznej i obecnych w niej nierównościach ekonomiczno-kulturowych czy zakorzenionych w niej stereotypach posługując się językiem dokumentu fotograficznego., A. Mazur, Nowi Dokumentaliści, [W:] „Kocham fotografię. Wybór tekstów 1999-2009”, 40 000 Malarzy, Warszawa 2009, s. 201.



twierdzi Mazur „przedstawiają w polu sztuki bilans niesentymentalny”5, czy jak chce Michałowska odrzucają „charakterystyczną dla słowiańskiej duszy nostalgiczną mgiełkę”6, proponując w zamian świadomy dyskurs w którym kategorie czasu, historii i przestrzeni (w tym kontekście Europy Wschodniej i Centralnej) pełnią ważną rolę.

Pamięć wyprana z bólu A jednak kategoria nostalgii czy sentymentu dla mnie samej stała się osią centralną w tym projekcie fotograficznym. Nostalgia, którą rozumieć można jako „tęsknotę za domem, który już nie istnieje albo nigdy nie istniał (od nostos – »wracać do domu«, oraz algia – »tęsknota«). Nostalgia to poczucie wykorzenienia (displacement), ale także romans z własną fantazją”7. Nostalgia dokucza, ogarnia, trawi bądź zżera, ktoś kto odczuwa nostalgię odczuwa ciężar tradycyjnie pojmowanych relacji czasu i przestrzeni. Zdjagnozowana w czasach romantyzmu, przez lata była traktowana jako nieuleczalna choroba psychiczna. W warunkach frustrującej teraźniejszości nostalgia może się stać formą ucieczki, azylem dla wolnej myśli, bądź niebezpiecznym narzędziem legitymizującym zdradliwą pamięć. Można powiedzieć, że ludzie mają prawo do niej, powracają do przeszłości jakby instynktownie, bez względu na to jakakolwiek by nie była, jak do cennego dziedzictwa. Nie muszą się tłumaczyć, poszukiwać, ona jest ukryta w ich sercach. Cytując Andrzeja Stasiuka „przeszłość i pamięć są moją ojczyzną i moim domem”8. Tamże, s. 205. M. Michałowska, Przestrzeń i pustka…, s. 43. 7 S. Boym, Nostalgia i postkomunistyczna pamięć, [W:] „Nostalgia. Eseje o tęsknocie za komunizmem”, (red.) F. Modrzejewski, M. Sznaderman, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2002, s. 273. 8 A. Stasiuk, Fado, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2006, s. 133. 5 6



Dla mnie samej nostalgia objawia się w tęsknocie za czymś nieprzewidywalnym i nieuchwytnym – za dawnymi czasami, dzieciństwem, za życiem gdzieś indziej, za minioną intensywnością, i gdyby ktoś poprosił mnie o doprecyzowanie, to byłoby to po prostu niezwykle trudne. Natomiast bardzo podoba mi się punkt widzenia Svetlany Boym, która dostrzega powrót i intesyfikację nostalgii jako efekt rozprzestrzenionej globalizacji. Gdy coraz więcej ludzi zaczęło pragnąć tego co lokalne, zaczęto tęsknić za wyraźnie zarysowaną zbiorową pamięcią, czy pragnieniem ciągłości we fragmentarycznym świecie. „Nostalgia nieuchronnie odradza się jako system obronny w czasach przyspieszonego rytmu życia oraz historycznych wstrząsów”9. Rozciągłość czasu, w którym umiejscowiony jest mój projekt – pomiędzy pędzącym kapitalizmem i resztkami komunistycznego świata, jak najbardziej wpisuje się w definicje Boym. W miejsce lęku i tęsknoty za rozpadajacymi się elementami minionej rzeczywistości, za niodwracalnością czasu pojawia się utopijne lekarstwo – nostalgia, pamięć wyprana z bólu. Lek utopijny i zradliwy, niczym ludzka pamięć, której stale myli się dom rzeczywisty z wyobrażeniowym. Ale kto nie lubi wspominać, rozpamiętywać, cofać się pamięcią do momentów z przeszłości? Charakterystyczne są tu uniwersalność odczuwanej prawie przez każdego człowieka nostalgii a także skłonność do wypierania czy wybiórczości pamięci. Jak pisze Thomas Brussig „w proces ludzkiego wspominania potajemnie wkrada się upiększanie i nie da się go wykorzenić (…). Wspomnienia to nie zapamiętywanie, to nie zatrzymywanie w pamięci – wspomnienia umożliwiają »zawarcie pokoju z przeszłością, w której każda uraza okazuje się przemijająca, spowijają miękkką zasłoną nostalgii wszystko, co kiedyś odczuwaliśmy jako ostre i raniące. Ludzie szczęśliwi mają słabą pamięć i bogate wspomnienia«. – I wreszcie to co dla mnie stało się odkryciem – Odczuwamy nostalgię bo jesteśmy ludźmi”10, bez względu na to co jest jej przedmiotem. 9 10

S. Boym, Nostalgia i postkomunistyczna…, s. 274. T. Brussig, Odczuwamy nostalgię, bo jesteśmy ludźmi, [W:] „Nostalgia. Eseje o tęsknocie …”, s. 36-37.



„WSPOMNIENIE I NOSTALGIA (W ODRÓŻNIENIU OD ZAPOMNIENIA) WYMAGAJĄ CZASU I REFLEKSJI”11







czas


czas




esthesis

„Esth (...) kiedy jeden zatrzymuje cza uchyla rąbka


esthesis

hesis n szczegół nagle as i na moment wieczności”¹²








esthesis





PRO


OSTOTA. „ŻYJĄC W SKOMPLIKOWANYCH CZASACH TĘSKNI SIĘ ZA CZASAMI PROSTYMI”13








prostota


prostota







„Stojąca woda zamieniła się w rwący potok, do którego nie wszystkim dane było wskoczyć”¹⁴


zmiany


zmiany


zmiany


zmiany






„UCZUCIE ABSURDU BYŁO NA SWÓJ SPOSÓB WSZECHOBECNE,

ABSURD


OPÓR WOBEC TEGO UCZUCIA DAWAŁ SIŁĘ, DO KTÓREJ ZNÓW DZIŚ TĘSKNIMY”15 absurd




ABSURD


ABSURD




ABSURD


ABSURD


NOSTALGIA Ewa Stańczak Praca wykonana w pracowni fotografii pod kierunkiem prof. Witolda Jacykowa Cieszyn 2013

S. Popescu, All that Nostalgia. Etapy historii, [W:] „Nostalgia. Eseje o tęsknocie..., s. 94. M. IvaškeviČius, Gdy wyłapią białe amury [W:] „Nostalgia. Eseje o tęsknocie..., s. 58. 13 P. Smoleński, Za komuny było lepiej czyli o kłopotach wspólnej podróży nad morze, [W:] „Nostalgia. Eseje o tęsknocie..., s. 123. 14 M. IvaškeviČius, Gdy..., s. 48. 15 P. Sauteer, Czy Lenin żyje?, [W:] „Nostalgia. Eseje o tęsknocie..., s. 92. 11 12


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.