3 minute read

Artystyczne dusze w biznesie

artystyCZne

dusZe w Biznesie

Advertisement

Magda i Michalina nie wyobrażają sobie biznesu bez przyjaźni. od zawsze zakładały, że chcą być najlepsze w swojej branży, a poprzeczkę stawiały bardzo wysoko. dzięki temu powstał salon piękności Ancymon w gdyni.

O

d czego się wszystko zaczęło? Czy Ancymon to wasze wspólne dzieło?

magda: Mamy dwie firmy, ale prowadzimy salon wspólnie. Moja część zajmuje się paznokciami, a część Michaliny jest fryzjerska.

michalina: Ja dołączyłam do Magdy, dlatego że prowadziła „paznokciowy ancymon” już wcześniej. Poznałyśmy się kilka lat temu w salonie, gdzie razem pracowałyśmy. Zaprzyjaźniłyśmy się, a teraz jesteśmy jeszcze wspólniczkami.

fot. Natalia Borenko

michalina: Oczywiście, że tak. Wiesz, w karierze każdego fryzjera przychodzi taki moment, że chcesz zacząć coś swojego. Magda była też moim motorem, pomogła mi przeskoczyć pewne granice, gdzie człowiek się po prostu boi, że coś nie wyjdzie. Magda idzie jak burza!

magda: Zawsze wiedziałam, że muszę mieć coś, co zapewni mi decyzyjność w 100%.

Myślałyście już wtedy nad rozpoczęciem własnej działalności? Dlaczego Ancymon? To bardzo oryginalne.

magda: To był przypadek. Nie sądziłam nigdy, że to będzie taki duży

salon. Myślałam, że będę pracować sama. Mój prywatny Instagram nazywał się kiedyś Ancymon. Myślałam, jak nazwać swoją firmę. Nie chciałam być kolejną „beauty by Magda”. Pomyślałam: „Dlaczego nie nazwać jej tak samo jak mój nick na Instagramie?” To był świetny pomysł. To polska nazwa, możesz ją łatwo zapamiętać, jest oryginalna i ciekawa.

michalina: Dokładnie, wiele lokali odchodzi od angielskich nazw. Jest trafiona i to kwintesencja naszego salonu.

Jak wyglądają pierwsze kroki przy zakładaniu własnego biznesu? Jak przetrwać początki i na co się przygotować?

magda: Założenie biznesu to najprostsza rzecz na świecie. Teraz to wypełnienie wniosku online w 10 minut i już masz swoją firmę. Każdy może założyć biznes.

michalina: Schody zaczynają się dopiero przy wynajmie lokalu. Ten czas, kiedy nie masz za dużo klientów jest najtrudniejszy. Nasz lokal łączył się z dużymi kosztami na początku. To jest najbardziej przygniatające. Nie można jednak rezygnować, trzeba iść do przodu i nie rezygnować.

Jakie zasady panują w waszym salonie? Co macie w ofercie?

magda: Główny filar to przyjaźń. Nigdy się nie pokłóciłyśmy! W naszym salonie mamy wszystko co związane z paznokciami i włosami. Chcemy jeszcze wprowadzić kosmetykę i stylizację brwi.

michalina: Zawsze motywujemy nasze pracowniczki. Organizujemy wyjazdy i imprezy w salonie. Dbamy o miłą, rodzinną atmosferę. Nie jesteśmy konwencjonalną firmą. Tutaj czujemy się jak koleżanki.

Jak zdobywacie klientów?

fot. Michalina Kaszuba

magda: Social media. To bardzo, bardzo ważne. Oczywiście mamy klientów z okolicy, ale nigdy nie roznosiłyśmy ulotek. Polecamy wszelkim biznesom zainwestowanie w platformę booksy.com. To jak recepcja online, która ułatwia pracę.

michalina: Po pierwsze social media, po drugie klienci z polecenia innych klientów. Jeśli rozkręcisz swoją markę online, później to już tylko zależy od pracowników. Od tego jaką energię mają i czy potrafią zachęcić klientów do powrotu.

Jak widzicie przyszłość Ancymona? Co was inspiruje do działania?

magda: Żeby być najlepszym. Chęć zmiany branży beauty. Planujemy otwarcie drugiego punktu w Gdańsku. To nasze marzenie i wiemy, że się spełni. Im więcej się o tym mówi, tym bardziej prawdopodobne, że się spełni.

michalina: Marzę o tym, żeby nasz salon był po prostu najlepszy. Jeśli nie najlepszy, to niech będzie chociaż jednym z najlepszych. Wierzymy, że się uda i nic nas nie powstrzyma.

fot. Magdalena Cymańska

Czy artystyczna dusza odnajdzie się w biznesie?

magda: Zdecydowanie! To nasza wielka zaleta. Brakuje nam artystycznych dusz w biznesie. Szczególnie liczy się obserwowanie trendów. Zmieniają się bardzo szybko, co wymaga dużo wysiłku. To co widzę w sieci, proponuję później w salonie. Zachęcamy wszystkich ludzi z pasją do działalności na artystycznym rynku.

michalina: Brakuje osób, które bardziej niż rzemieślnikami, są po prostu artystami. Wydaje mi się również, że jesteśmy same dla siebie artystyczną i biznesową inspiracją.

TEKST: Zofia Przybysz

This article is from: