3 minute read

Biznes a edukacja

Kiedy w 2012 roku wdrożono reformę edukacji zawodowej, która zgodnie z tym co mówiono miała być „szyta na miarę” dla bieżącego zapotrzebowania wielu firm powiało optymizmem. Od tego momentu przedsiębiorcy mogli się włączać w proces kształcenia równocześnie opiniując szkolne programy nauczania zawodu.

Minęła prawie dekada od rozpoczęcia tej reformy i niestety jest pewien niedosyt związany z jej praktycznym wdrożeniem. Początkowo sądzono, że firmy które szukały wykwalifikowanej kadry masowo zaczną angażować się w edukację zawodową. W przeciągu kilku lat życie zweryfikowało ten błędny sposób myślenia a współpraca szkół z przedsiębiorcami nie była tak spektakularna jak oczekiwano. Za ten problem można było obwiniać niesprzyjające w tym czasie okoliczności na rynku pracy, kiedy to stosunkowo wysoki dwucyfrowy odsetek bezrobocia spowodował, że to przedsiębiorcy dyktowali swoje warunki znajdując specjalistów z wolnej ręki wśród osób poszukujących pracy. Poza tym jedną z przeszkód we współpracy szkół ze środowiskiem gospodarczym była powszechna opinia często przytaczana przez przedsiębiorców, że szkolnictwo zawodowe nie kształci według ich oczekiwań. W tym czasie wiele organizacji reprezentujących środowisko gospodarcze w tym Pracodawcy Pomorza mocno zaangażowało się w popularyzację wiedzy o przeprowadzonej reformie edukacji zawodowej organizując konferencje, seminaria jak również samemu biorąc udział na zaproszenie w podobnych spotkaniach o tej tematyce. Odkryto też, że działania promujące zmiany w edukacji zawodowej nie powinny się ograniczać tylko do przedsiębiorców. Przedstawiciele Pracodawców Pomorza brali również udział w spotkaniach organizowanych przez ministerstwo edukacji narodowej i podlegającemu mu kuratorium oświaty. Podczas tych wydarzeń okazywało się, że szkoły i ich przedstawiciele w osobach dyrektorów również potrzebują gruntownej wiedzy na temat współpracy z biznesem. Jak można było zauważyć było bardzo dużo do zrobienia w przekazywaniu wiedzy o zmianach w edukacji zawodowej. Odbiorcami tych informacji było zarówno środowisko szkolne jak i sami przedsiębiorcy, którzy potrzebowali wykwalifikowanych kadr. Po blisko 10 latach funkcjonowania reformy włączającej biznes w proces kształcenia można zauważyć, że oczekiwania za tym stojące były zbyt wygórowane. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że wysoki poziom edukacji zawodowej i technicznej wymaga dużych nakładów finansowych również ze strony przedsiębiorców a na to w procesie kształcenia praktycznie stać tylko średnie i duże firmy. Większe zakłady pracy mając takie możliwości mogą sobie pozwolić na to, aby oddelegować swoich pracowników uczących praktycznie zawodu potrzebnych przyszłych specjalistów. Na to z całą pewnością nie stać małych kilkuosobowych firm, których właściciele wraz z pracownikami pilnują przede wszystkim bieżących spraw związanych z prowadzoną działalnością. Kolejnym problemem, który zmniejsza współpracę szkół z biznesem są ograniczenia związane z wynagradzaniem specjalistów ze środowiska gospodarczego na potrzeby praktycznej nauki zawodu w szkołach. Realia pokazały, że szkoły nie mogą w żadnym stopniu konkurować z zarobkami oferowanymi specjalistom przez firmy. Ten argument skutkuje tym, że średnia wieku nauczycieli zawodu w polskich szkołach za kilka lat zbliży się do wieku emerytalnego i nie będzie komu uczyć pomimo dużych potrzeb rynku na wyspecjalizowane kadry. Czy zatem edukacja zawodowa jest w stanie na bieżąco śledzić zmieniające się trendy i szybko dostosowywać się do galopującej w szybkim tempie innowacyjnej gospodarki? Jest to mozolne i trudne a na pewno nie powszechne. Dla przykładu jednym z wyzwań przed którymi stoimy w kilkuletniej najbliższej perspektywie jest systemowe rozwiązanie kształcenia zawodowego na potrzeby energetyki odnawialnej. Po wstępnych rozmowach z przedstawicielami firm zaangażowanych w proces budowy farm wiatrowych na Bałtyku okazało się, że nie ma nauczycieli zawodu, którzy mogliby przeprowadzić ten proces. Co więcej, firmy, które będą obsługiwały powstałe wiatraki zgodziły się wstępnie przeprowadzić szkolenia dla nauczycieli zawodu dla tej konkretnej specjalizacji przez anglojęzycznych ekspertów. Finalnie okazało się, że przeszkodą jest język angielski i jego ograniczona znajomość wśród nauczycieli zawodu w naszym kraju. Jak widać i z tym problemem będziemy musieli sobie poradzić.

Advertisement

tomasz lImon

Dyrektor Zarządzający iPrezes Zarządu „Pracodawców Pomorza”. Propagator zasad etyki ispołecznej odpowiedzialności biznesu, zaangażowany wrozwój ekonomii społecznej. Uczestnik prac organów przedstawicielskich, m.in. Pomorskiej Rady Przedsiębiorczości, Rady Regionów Konfederacji Lewiatan, Sztabu Pomorskich Przedsiębiorców. Członek Rady Ekspertów Wydziału Ekonomicznego UG, Konwentu Gospodarczego PG, Rady Konsultacyjnej Wydziału Zarządzania PG, Rady Fundacji Gdańskiej, Rady Fundacji Parkowisko.

This article is from: