Wstęp Witam wszystkich! Kibice i Kibicki, macie przed sobą drugi numer magazynu – wydawnictwa kibicowskiego “Świat Kibiców”. Numer drugi jest starannie (d)opracowany, pod względem treści, jak i formy. Przekonacie się o tym, czytając kolejne strony “ŚK”. Na pewno jednak nie spocznę na laurach. Z numeru na numer będę dodawał kolejne ulepszenia, tak by “ŚK” stawało się coraz lepsze. Nie traktuję tego jak biznes i chęć łatwego zarobku. Tworzę to z miłości, do czegoś, co jest dla mnie czymś więcej niż pasją – Kibicowania. Jeżeli uznacie, że “ŚK” W as zainteresował, zapraszam do polecania go swoim znajomym oraz do nabywania kolejnych numerów naszego wydawnictwa. Zachęcam Was także do nadsyłania swoich materiałów – relacji meczowych, zdjęć, komentarzy dotyczących “ŚK” oraz aktualnych wydarzeń na polskiej scenie kibicowskiej czy artykułów o swoich Ekipach. Swoje prace możecie wysyłać na adres e-mail redakcji – swiatkibicow@tlen.pl Wszystko to, co uznam za godne opublikowania, pojawi się w kolejnym numerze naszego Wydawnictwa. Twórzmy “ŚK” razem! W niniejszym numerze znajdziecie wiele ciekawych tekstów i zdjęć. Na początek aktualności. Pierwszy tekst dotyczy tragicznego wypadku Kibiców Lechii Gdańsk, wracających z meczu z Gliwic. Obok tego wydarzenia ja również nie przeszedłem obojętnie. Rodzinom oraz kolegom ofiar tego wypadku składam Najszczerze Wyrazy Współczucia. Boże chroń Fanatyków! Wszystkim, których zabrałeś do Swego Domu, daj wieczny odpoczynek! Następnie cztery relacje z meczów, w tym dwie rozgrywek drugoligowych. Dalej obszerny i bardzo ciekawy wywiad z Ł. - redaktorem naczelnym Zina “Droga Legionisty” I kibicem Legii Warszawa. W rozmowie przeprowadzonej przeze mnie na początku kwietnia br. pojawiły się wątki dotyczące “DL” i sceny zinów kibicowskich, ale tównież inne. Po wywiadzie obszerny artykuł przedstawiający węgierską scenę kibicowską oraz poszczeólne ekipy. Kolejne strony to podsumowania rundy jesiennej w wykonaniu 20 Ekip kibiców z województw: dolnośląskie, lubuskie, opolskie oraz śląskie. Są to (tylko) ekipy kibiców drużyn piłkarskich, a wszystkie podsumowania zostały opracowane na podstawie dostępnych już tekstów podsumujących rundę jesienną, przygotowanych przez dane ekipy, lub też z pjedynczych relacji.
rundy pierwszej. Popatrzmy na to jednak z drugiej strony. Wszystkie opisy i zdjęcia macie w jednym miejscu I do tego, nie w internecie, a na papierze. Relacje po niedługim czasie znikną “z sieci” lub będzie trzeba ich szukać długo czasu, a na papierze macie wszystko przejrzyście I teksty te pozostaną na wieczność. Będziecie w każdej chwili mogli otworzyć “ŚK” I przypomnieć sobie, jak to “było kiedyś”. Niestety, mamy takie czasy, że “króluje” internet, a wydawnictwa papierowe idą do lamusa. Nssze magazyny lub ziny kupuje niewiele osób, ponieważ większość osób chce mieć wszystko “szybko, za darmo I w kolorze”. Jednak dla tej garstki osób warto poświęć swój czas I włożyć wysiłek w stworzenie profesjonalnego produktu, nie podchodząc do tego na zasadzie “byle było”. Przyznaję, że w debiucie “Świata Kibiców” podszedłem do swego materiału po macoszemu. W “Drodze Legionisty” pojawiła się odpowiednia recenzja nr. 1 “ŚK”, w której autor nie oszczędził słów krytyki. Ale miał pełną rację. Zdecydowanie lepiej zdobywać nowych czytelników, niż tych dotychczasowych zrażać do swego materiału. Przytoczę słowa autora “DL” - “wspierajcie scenę!”. Mamy hegemonię “TMK”, magazynu w pełni kolorowego, ale uważam, że inne wydawnictwa tworzone przez kibiców, również są warte uwagi. Oczywiście, o ile trzymają odpowiedni, wysoki poziom. Nie przynośmy sobie oraz polskim kibicom wstydu i pokażmy się z jak najlepszej strony. Tu nie jest najważniejszy “kolor”, ale przesłanie płynące z naszych tekstów. Jestem przekonany, że wielu kibicowskich “pismaków”, ale również samych szalikowców przyzna mi rację. Po podsumowaniach przychodzi czas na pierwszą część działu pt. "Alfabet polskich kibiców". Przedstawiam w nim informacje o 33 Ekipach z wyżej wymienionych województw. Po podsumowaniach nadchodzi czas I miejsce na kilkanaście, nie publikowanych nigdzie w internecie (poza jednym wyjątkiem, ale tekst ten także wyszedł spod “mego pióra”, a raczej klawiatury) artykułów, dotyczących bezpośrednio lub pośrednio polskich Kibiców. Z pewnością zainteresują większość Was. Mimo wielu problemów i przeciwności, My – Kibice nie poddawajmy się i nadal róbmy swoje. Życzę miłej lektury i pozdrawiam. Red.
Ktoś może rzec, że jest już kilka miesięcy po zakończeniu
Str. 2 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Adres E-mail Redakcji: swiatkibicow@tlen.pl
do druku. Za ewentualne błędy w informacjach przesłanych przez osoby nienależące do naszej Redakcji NIE PONOSIMY ODPOWIEDZIALNOŚCI.
Strona internetowa: http://swiatkibicow.pl/ Redaktor Naczelny: M. C. “Świat Kibiców” nie ma na celu promować przemocy, ani chuligaństwa, a jedynie ma pełnić rolę informacyjną. Swobodę w rozpowszechnianiu poglądów I informacji gwarantuje wszystkim Polakom Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótu I redakcyjnego opracowania tekstów przyjętych
Publikowane listy, artykułu I relacje autorstwa korespondentów/czytelników niekoniecznie odzwierciedlają punkt widzenia redakcji. Niniejsze Wydawnictwo nie jest Wydawnictwem w prasowym sensie. Jest jedynie materiałem tworzonym przez pasjonatów życia kibicowskiego oraz piłki nożnej. Prawa do zamieszczonych artykułów napisanych przez redakcję "ŚK" zastrzeżone.
Aktualności Tragiczny wypadek Kibiców Lechii Gdańsk Są takie momenty, gdy polski kibicowski i kibolski Świat jednoczy się w szczytnym celu. Kolejną okazją (w tym przypadku słowo to brzmi niestosownie) stał się tragiczny wypadek z udziałem Kibiców gdańskiej Lechii. 19 marca nad ranem doszło do wypadku jednego z trzech autokarów, którym z meczu w Gliwicach wracali kibice Lechii. Dwie osoby zginęły, a ponad 30 zostało rannych. Do tej pory (26.03) stan dwóch z nich jest ciężki. Do zdarzenia doszło w Mikanowie pod Włocławkiem. Wspomniany autokar wpadł w poślizg i przewrócił się na bok, uderzając we fragment betonowego płotu. Na drodze były bardzo trudne warunki atmosferyczne, nawierzchnia była śliska i padał śnieg. Śmiertelnymi ofiarami wypadku zostali Tomasz Górczyński oraz Kamil Kąkol. Pierwszy z nich miał zaledwie 20 lat. Od poprzedniego roku był członkiem SKLG "Lwy Północy", aktywnie biorąc udział w akcjach Stowarzyszenia. Oprócz tego, regularnie wspierał drużynę na meczach wyjazdowych. Drugi ze zmarłych zginął trzy dni po swoich 30 urodzinach. Był aktywnym kibicem z dzielnicy Siedlce, wiernie dopingującym Lechię na meczach domowych, a także regularnie podróżował za Lechią po Polsce, dopingując swój zespół. 25.03.2013 r. w Pruszczu Gdańskim odbyły się uroczystości pogrzebowe Ś.P. Kamila Kąkola. Tego samego dnia w Gdańsku-Wrzeszczu
pożegnano Ś.P. Tomka Górczyńskiego. Kibice Lechii zorganizowali akcję zbiórki krwi dla kibiców poszkodowanych we wspomnianym wypadku. Dołączyło do niej wielu kibiców ekip z całej Polski. Oprócz nich solidarność okazały także osoby nie będące kibicami, ale otwarte na ludzkie cierpienie. Można (w tej sytuacji nawet należy) na konto bankowe dedykowane na ten cel przekazywać środki finansowe, które posłużą dla rodzin ofiar i osób poszkodowanych. Dane do przelewu: SKLG "Lwy Północy" Citi Bank Handlowy Nr konta 74 1030 0019 0109 8533 0002 9976. Z dopiskiem - Pomoc Ofiarom Wypadku. Na stronie internetowej Stowarzyszenia "Lwy Północy" na bieżąco aktualizowana jest informacja dotycząca stanu zbiórki. Stan na dzień 26.03.2013 (godz. 11:50) wyniósł ponad 18 tysięcy złotych. Oprócz tego Zarząd Lechii Gdańsk zdecydował, że część przychodów ze sprzedaży biletów na mecz Lechia – Wisła Kraków zostanie przekazana dla rodzin ofiar i poszkodowanych w wypadku Kibiców BiałoZielonych. Na rehabilitację poszkodowanych w wypadku Kibiców Biało-Zielonych i pomoc rodzinom ofiar zostanie przekazane 10 zł od każdego sprzedanego biletu normalnego i 5 zł od każdego sprzedanego biletu ulgowego. Kwota w formie darowizny zostanie przez Klub przekazana Stowarzyszeniu Kibiców Lechii Gdańsk „Lwy Północy”. Redakcja "Świata Kibiców" ofiarom wypadku i bliskim im osobom przesyła szczere wyrazy współczucia i także jednoczy się z kibicami Lechii w tej tragicznej, nie tylko dla Nich chwili. Boże chroń Fanatyków! Wszystkim, których zabrałeś do Swego Domu, daj wieczny odpoczynek! Napisano dnia: 26.03.2013 Red.
Str. 3
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Efektowna akcja legijnych Kiboli “Około 10 osobowa grupa ultrasów Jagi w momencie przygotowywania flag na swój mecz zostaje odwiedzona przez dobrze poinformowaną oraz liczniejszą grupę z Warszawy. Po krótkiej rozmowie, w ramach pamiątek, do Stolicy jedzie kilkadziesiąt flag na płot, trzy sektorówki, kilka transparentów oraz flag na kij oraz elementy oprawy.”
Będąc obiektywnym, należy przyznać, iż jest to bardzo udana akcja Kiboli Legii Warszawa. Za jednym razem zwinąć tyle barw innej ekipy! Czy znacie podobne akcje? Jeżeli tak, możecie pisać na ten temat na nasz redakcyjny e-mail - swiatkibicow@tlen.pl. Przyjmę tylko oficjalnie relacje danej ekipy! Obok galeria zdjęć (części) skrojonych barw. Kibole Legii mogą być z siebie dumni!
To powiew old'schoolu w nowoczesnej wersji
Od Kibiców dla Kibiców nieskażone fikcją wieści
Relacje Piast Gliwice – Zagłębie Lubin Relacja kibica Zagłębia: Wyjazd do Gliwic był to pierwszy wyjazd kibiców Zagłębia od ponad kilku miesięcy, więc nie ma co się dziwić, że w Lubinie jak i wszystkich FC panowało duże ciśnienie. W podróż do Gliwic udaliśmy się autokarami oraz autami. Z Lubina wyruszamy kilka minut po godzinie 10. Wyjazd kilka godzin przed meczem okazał się bardzo dobrym rozwiązaniem, gdyż przed stadionem meldujemy się dopiero 15 minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego. W tym samym czasie również pojawia się ekipa samochodowa. Wchodzenie na stadion można powiedzieć, że dosyć sprawne, ale za to bardzo skrupulatne, przez co na bramkach zostaje powiniętych 6 osób.
Str. 4
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Na sektorze w całości meldujemy się około 20 minuty i zaczynamy prowadzić regularny doping, który w dzisiejszym meczu stał na dobrym poziomie. Około 70 minuty prezentujemy oprawę, aby uczcić pamięć o Żołnierzach Wyklętych, których święto obchodziliśmy dzień wcześniej. Do sektorówki na której przedstawione były postacie żołnierzy wyłaniających się z lasu oraz wilk dołączony był transparent z napisem ,,... ponieważ żyli prawem wilka". Podczas prezentacji ochrona zauważa przygotowanych do odpalenia piro kiboli i zaczyna się mała ganianka. A kaski będące na murawie próbują zerwać transparent co jednym i drugim nie wychodzi i po chwili byliśmy gotowi do zaprezentowania oprawy. Gdy sektorówka schodzi w dół prezentujemy ,,chaos" z machajek w kolorach białym i czerwonym. W 90 minucie pada wyrównujący gol, a na sektorze wybuch euforii i radości.Po meczu dziękujemy piłkarzom za walkę do końca i bawimy się przez 15 minut. Gdy na stadionie pozostało około 30 osobowa grupa, kaski nieudolnie próbują powinąć piromana. Dochodzi do starcia w których kaski zostały obrzucane pirotechniką. Podsumowując - na sektorze gości pojawiło się 530 fanatyków, w tym wspierało nas 15 Odry Opole, 5 Zawiszy i 20 osób z Falubazu ( Wielkie dzięki za wsparcie). Sektor został przyozdobiony 11 flagami (w tym jedna Falubazu).
Raków Częstochowa - Chrobry Głogów Relacja kibica Chrobrego: Po kilku miesiącach oczekiwania nareszcie nadszedł na wyjazd za swoją ukochaną drużyną! Po raz ostatni za Chrobrym ruszyliśmy w Polskę w listopadzie, kiedy nasi zawodnicy grali wyjazdowy mecz w Wałbrzychu. Teraz czekała nas znacznie dłuższa podróż, bowiem pierwszym wiosennym punktem na naszej mapie była Częstochowa. Do Świętego Miasta, tak jak to miało już miejsce wcześniej, wyruszyliśmy pociągiem. Kilkugodzinna podróż przebiegła spokojnie, a jedynym ciekawym wydarzeniem było wpadnięcie do pociągu podchmielonego szaleńca w województwie śląskim. Indywidualna próba nie przyniosła oczekiwanego efektu, ale szacunek za próbę ;) W Katowicach okazało się, że spóźniliśmy się na osobówkę do Częstochowy, w związku z czym znacznie zmalały nasze szanse na obejrzenie meczu. Pod stadionem Rakowa zameldowaliśmy się w przerwie meczu. Dodając do tego tempo wpuszczania przyjezdnych do sektora, szanse na zobaczenie naszych grajków były praktycznie zerowe. W związku z tym cała grupa (97 Chrobry + 35 Stilon) zostaje pod bramą i stamtąd prowadzimy sporadyczny doping, kładąc główny nacisk na takie hasła jak "Piłka Nożna dla Kibiców!". Podobnie było w sektorze gospodarzy. Raków wielokrotnie wyraża swoje zdanie na nasz brak w klatce, a przez ostatni kwadrans meczu ok. 400-osobowy młyn miejscowych nie prowadził dopingu. Spotkanie kończy się wygraną Rakowa 2:1, choć w samej końcówce nasi zawodnicy mieli wyśmienitą okazję do tego, by wyrównać stan rywalizacji. Po końcowym gwizdku piłkarze podchodzą bliżej nas i dziękują nam za wsparcie na trudnym terenie. Szkoda, że nie udało się wywalczyć chociaż jednego punktu, bo sytuacji aby tego dokonać naszym zawodnikom nie brakowało... Droga powrotna na dworzec PKP upłynęła głównie pod znakiem napinki ze strony miejscowych dzieciaków. W pewnym momencie doszło nawet do małej wymiany śnieżek, jednak nikt w tym starciu nie ucierpiał. Podczas powrotu do Głogowa nie wydarzyło się nic wartego uwagi i około północy zakończyła się nasza niedzielna podróż za Chrobrym! Wielkie dzięki dla Rakowa za podrzucenie wody oraz rzecz jasna dla Stilonowców za dobre wsparcie! Foty tylko z rakow.com.pl. Jako, że nie weszliśmy do sektora to nic ciekawszego nie ma.
Str. 5
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Derby Opolszczyzny: MKS Kluczbork – Ruch Zdzieszowice 30 marca rozegrane zostały Derby Opolszczyzny, pomiędzy MKS Kluczbork oraz Ruchem Zdzieszowice. Na to spotkanie, rozegrane w dzień przed Wielkanocą obie ekipy zmobilizowały się w swych szeregach i stawiły się na obiekcie w Kluczborku. W młynie gospodarzy stawiło się 80-100 osób, a na sektorze gości niemal 60 osób, w tym 16 z Unii Krapkowice. Cieszy, iż kibice gości nie odpuścili tego meczu, gdyż w poprzednich derbach zaliczyli blamaż (brak młyna u siebie). W kwestii dopingu, obie ekipy spisały się nie najgorzej, i trzeba by było postawić na remis. Jednak, jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, iż na wyjeździe jest ciężej z dopingiem, większe brawa należą się kibicom ze “Zdzich”. Na meczu nie obyło się bez obustronnych “pozdrowień”, lecz nie było ich zbyt wiele. Do “atrakcji” mogło dojść po meczu, gdyż ekipa z Kluczborka udała się za swymi rywalami w wiadomym celu. Do niczego jednak nie doszło, z tego samego powodu co zazwyczaj. Co do samego aspektu piłkarskiego, mecz wygrała drużyna gości 1-2. Bramki zdobyli kapitan zespołu Mariusz Kapłon oraz nowopozyskany Dawid Hanzel. Dzięki temu zwycięstwu zdzieszowiczanie przez najbliższe pół roku będą dzierżyć prymat “Najlepszej Drużyny Opolszczyzny”. Zapraszam do przeczytania relacji kibiców obu klubów. Red. Relacja kibica MKS: Przed meczem ze Zdzieszowicami zbieramy się kilka godzin przed meczem. Patrolujemy ulice, a następnie w kilka samochodów stoimy kilkanaście kilometrów od Kluczborka w oczekiwaniu na gości. W międzyczasie dochodzą do nas telefony, że tracimy szal na rzecz Ruchu, jedno auto od nich przegonione na mieście przez osoby idące na mecz. Zawijamy szybko do Kluczborka, nie stosując się tego dnia zbytnio do przepisów drogowych. Na kilkanaście minut przed meczem część osób dociera pod kasy, na sektorze meldujemy się wszyscy ok. 5 minuty meczu. Wieszamy dwie duże flagi. Nasza liczba w młynie to jakieś 100 głów. Przyjezdni według nas coś koło 50 głów (określili się na 57). Wieszają kilka flag w tym jedną Unii Krapkowice oraz skrojony szal. Na bluzgi nie trzeba było długo czekać. W pierwszej połowie dobry doping, dodatkowo prezentujemy konfetti. W przerwie mała spina pod płotem bufora, przyjezdni dziczeją, skacząc i kopiąc w płot. W kibicach Ruchu chyba obudziły się zapędy homoseksualne, ponieważ nawoływali najwidoczniej do stosunku przez pokazywanie odbytu i genitalii. W czasie przerwy również miejscowi próbują podpalić szal. W drugiej połowie liczba w młynie mniejsza, na co miało wpływ kilka czynników. Prezentujemy machajki i transy na 2 kije. Po meczu rozkminiamy dwóch przyjezdnych, którzy dostali się na nasz sektor rodzinny, zostają obici. Szybko sytuacja uspokaja się i wkracza psiarnia. Po całym zajściu krzyczą… Korona Kielce. Po meczu pakujemy się w auta, niestety przyjezdni całą drogę jadą z wahadłem, więc dalej mogą czuć się „Władcami Opolszczyzny”. Relacja kibica Ruchu: 30.03.2013 godz. 12 zbieramy się na parkingu pod Halą Sportową, gdzie zresztą zbieramy się zawsze, jeżeli chodzi o wyjazd autokarem. 12.15 wszyscy już gotowi do zapakowania się, jak zawsze pierw uśmiech do kamery z dowodzikiem. Standardowa procedura, lecz nagle za rogu wyjeżdżają 2 mercedesy POlicyjne pełne POlicjantów uzbrojonych w tarcze, kaski, pałki, broń gładko lufową, butle z gazem pieprzowym i nowoczesną kamerę HD firmy Sony, oczywiście kupioną za nasze podatki. Cała POlicyjna procedura wyglądała tak, jakby mieli przewozić jakiś przestępców do wiezienia. Jak się później okazało, tak nas właśnie potraktowano. Szybki uśmiech do kamery, trzepanie bagażu i wyruszamy, po drodze zahaczając Krapkowice po braci z Unii. Na trasie spokojnie, w końcu eskortuje nas 20 POlicjantów uzbrojonych po szyje, lecz to było i tak za mało na Zdzieszowickich Przestępców zwanymi też Fanatykami. Dojeżdżamy na miejsce, a tu kolejna niespodzianka. Kolejne 2 busy Policjantów, także uzbrojonych wraz z wychudzonymi pieskami, 2 radiowozy kryminalnej czyli łącznie ok 40 POlicjantów. No tak, w końcu jesteśmy marginesem społecznym i bandytami. Trasa z autobusu pod bramę stadionu w błocie i kałużach jak bydło, na dodatek w kordonie 40 POlicjantów. Wejście do klatki obitej kolczatym drutem i kamerą przy wejściu poszło szybko i sprawnie. Nas tego dnia 57 głów, z czego 16 to Unia Krapkowice (Dziękujemy za wsparcie).
Str. 6
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Wywieszamy 4 fany "Fanatycy Z Koksu Stolicy", "Brzościu", "Zdzieszowicki Buldog" oraz fana Unii Krapkowice. Od pierwszej minuty lecimy z ostrym dopingiem. Całe 90 minut nie ustajemy. Na początku 2 połowy meczu podpalamy szalik MKS, co pewnie wkurzyło kibiców z Kluczborka. Mecz wygrany 2:1 sprawia, że z uśmiechem opuszczamy stadion i ruszamy do autobusu. Przed autobusem jeden z naszych kibiców jest powinięty przez Policje, co później się okazuje, że kibic MKS, który stracił szalik zadzwonił na POlicje (nie wnikamy w to). Powrót do domu z małą adrenaliną, ponieważ dostajemy telefon, że chłopaki z MKS jadą za nami 7 samochodami, lecz odpuszczają w Opolu, bo na każdym kroku mamy POlicje. Dojeżdżamy do Zdzieszowic i z dobrym humorem każdy rozchodzi się w swoją stronę by świętować zwycięstwo. Cały świat już wie - Opolskie nasze jest !!!
Derby Opolszczyzny – Chemik Kędzierzyn – Odra Opole 9 marca br. rozegrany został mecz 1/8 finału Pucharu Opolszczyzny. Czwartoligowy zespół Chemika Kędzierzyn zmierzył się z Odrą Opole, występującą w trzeciej lidze opolsko-śląskiej. Miało to być wielkie święto dla kibiców obu klubów. Minęło niemal 19 lat od ostatniego meczu pomiędzy tymi drużynami. Niestety poszło nie po myśli fanów obu ekip i owego święta nie było. Mecz mogło obejrzeć z trybun zaledwie 199 widzów. Za całe zamieszanie wokół organizacji tego spotkania odpowiada po części miasto Kędzierzyn-Koźle, po części zarządca stadionu MOSiR Kędzierzyn-Koźle, zarząd OKS Odra Opole oraz OZPN Opole. 6 grudnia 2012 w wyniku losowania 1/8 wojewódzkiego finału PP okazało się, że w rundzie tej zmierzą się właśnie Chemik i Odra. Jak powszechnie wiadomo, ekipy kibiców obu klubów to mają najwięcej "do powiedzenia" na Opolszczyźnie. Oba kluby mają rzesze fanatyków, najwięcej w województwie. Kibice Odry mają zgodę z Zagłębiem Lubin oraz Polonią Bytom, a Chemicy od pewnego czasu dobre relacje z kibicami Rakowa Częstochowa. Stowarzyszenie Kibiców "Jedna Odra" wystosowało pismo do zarządu klubu z Kędzierzyna z prośbą o przekazanie tym piewszym 670 biletów na ten mecz. Tyle biletów dla kibiców gości jest liczbą na stan dzisiejszy tegoż stadionu po prostu astronomiczną, bowiem stanowi to ponad 1/3 pojemności stadionu. Kibice Chemika postanowili jednogłośnie, ze względu na solidarność kibicowską, aby nie ograniczać wejścia kibiców Odry na tak wielkie widowisko do regulaminowych 5% pojemności stadionu tj. około 90 osób i zaproponowali przeniesienie tego meczu do Opola, lub przygotowanie 250 miejsc dla kibiców Odry, a co się z tym wiąże prowadzone były rozmowy z MOSiR-em o wybudowanie klatki na 250 osób. Niestety Chemik otrzymał odpowiedź negatywną. Po spotkaniu z kibicami działacze Chemika umówili się na spotkanie organizacyjne z działaczami Odry Opole w celu przeniesienia tego meczu do Opola. Niestety uzyskali negatywną odpowiedź. Zarząd Odry
tłumaczył się w sposób niezbyt logiczny, choć jak się wydaje kibicom Odry sensowny. Największym argumentem przeciw miało być rzekome ryzyko braku zwrotu kosztów ze względu na niewielką frekwencję na tym meczu.. Perypetie związane z tym szczególnym meczem ciągnęły się dłużej i jak wspomniałem na początku, zakończyło się klapą dla kibiców. Red. Relacja kibica Odry: Bawi mnie tu i ówdzie prezentowana napinka Chemika pod znakiem "Opolszczyzna jest nasza". Tak, poważnie, tak piszą "na internetach", no, ale to w końcu Facebook Kędzierzyn :) No bo przyjrzyjmy się sprawie dokładnie. Rozumiem, że dla wielu z nich (bez szyderstwa) to mógł być mecz życia, bo takie życie kibiców lokalnych klubów. Skąd jednak tak często prezentowane oderwane od rzeczywistości urojenia? No bo przecież: wiele osób miało z góry wyjebane na spotkanie z ChB w otoczeniu kilkuset policjantów; wiele osób niestety odpuściło sobie wyjazd, który miał się skończyć w okolicach dworca i niestety tutaj trzeba się uderzyć w pierś, patrząc na frekwencję względem zapisów, spadek wynosił co najmniej 50% i to nie powinno mieć miejsca; liczby obu grup były porównywalne, ale to my do końca byliśmy przekonywani i namawiani do zostania w domach; u nas liczba zgód była symboliczna, u nich dominująca; dla nich to był jak wyżej pisałem mecz życia, nam trudniej było namówić "masy" na podróż do KK, tak jak się udało z meczem w Rybniku; wokalnie prezentowali się bardzo słabo, żeby nie powiedzieć "żałośnie", zarówno pod względem głośności jak i repertuaru (większość piosenek żywcem brzmiąca jak w Opolu); w kwestii błyskotliwości bluzgów można dla nich wprowadzić właściwie skalę ujemną. Fakty są bardzo proste i brutalne dla nich. To my pojechaliśmy w kilkaset osób na wrogi teren, nie pilnowani przeszliśmy przez ich miasto i dotarliśmy pod stadion. To my ustaliliśmy, że priorytetem jest rozegranie meczu w KK i do tego doprowadziliśmy w taki czy inny sposób. To my założyliśmy, że dotrzemy pod stadion i dotarliśmy. To również my zdecydowaliśmy kiedy należy położyć kres tej farsie pod nazwą "mecz piłkarski w Kędzierzynie-Koźlu", co spowodowało ich ogromne wkurwienie, bo przygotowywaną "oprawę" mogli pokazać co najwyżej przepływającej rzece. Tak więc, żadnych wątpliwości - Opolskie jest nasze! Derby dla Odry!
Str. 7 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Odpowiedź kibica Chemika na relację kibica Odry (fragment): To wy robiliście "wielką" akcję plakatową, wielką mobilizację FC i całego województwa. Założyliście specjalną stronkę promującą mecz i od grudnia specjalnie na to wydarzenie zbieraliścię kasę, więc się nie ośmieszaj z tym, że mieliście wyjebane na cokolwiek. Nas pod stadionem ponad 300, was połowa z tego, więc tylko pogratulować umiejętnośco liczenia i porównania. Poza tym, jak nie wiesz, jakie my mieliśmy przed tym meczem sytuacje z psiarnią, to się nie udzielaj. "U nas liczba zgód była symboliczna, u nich dominująca" - kolejny farmazon i puste hasło. Pochwal się tymi liczbami, jak jesteś taki pewny, a nie siej fermentu. Większość piosenek żywcem brzmiąca jak na większości stadionów piłkarskich, widocznie oprócz waszefo na niewielu innych miałeś okazję być i stąd ten szok, poza tym dla nas to nie doping był tego dnia najważniejszy. Już pomijając te wasze "kilkaset" osób, bo każdy może na zdjęciach zobaczyć, że to liczba "z kosmosu", nie byliście pilnowani przez nikogo za wyjątkiem kilkunastu kabaryn, armatki wodnej i armii psów z całego województwa. "To my założyliśmy, że dotrzemy pod stadion i dotarliśmy" - bardziej psiarnia, która nie mogła wam pozwolić na chodzenie po mieście, ale czapki z głów, wyczyn godny uznania. Wasze odejście po połowie meczu wzbudziło co najwyżej uśmiechy politowania, a jak myślisz, że zależało nam, żebyście widzieli jakieś piro, to jesteś z innej bajki urwany. Macie o sobie za duże mniemanie, myślicie że wy będziecie decydować, kiedy mamy święto i że nam zepsujecie oprawę? Na tym forum (od. red. - kibice.net, stamtąd wziąłem niepodpisane relacje) nikt nie będzie pisał o niektórych sytuacjach, więc możecie sobie śmiało zaklinać rzeczywistość. Tyle tylko, że już sporo ekip się połapało w waszych zagrywkach, więc teraz zostaje wam oczarowanie młodzieży na kibice.net takimi wpisami. Relacja kibica Zagłębia (ze strony ocb03.pl): Szesnastu fanatyków Zagłębia wspierało opolską Odrę w KędzierzynieKoźlu. Zapraszamy na relację jednego z nich... W Pucharze Polski na szczeblu okręgowym nasza zgoda Odra Opole wylosowała drużynę Chemika Kędzierzyn-Koźle. Z kibicowskiego punktu widzenia dla jednych i drugich lepiej trafić nie mogło, bo po 19 latach na przeciw siebie znów stanęły dwie najlepsze ekipy z województwa opolskiego. Pomimo iż losowanie odbyło się w grudniu, czyli na 3 miesiące przed meczem, drużyna gospodarzy nie potrafiła zorganizować spotkania dla fanów obydwu drużyn. W międzyczasie pojawiały się sprzeczne informacje: a to, że mecz zostanie rozegrany w Opolu, albo, że w ogóle zostanie przełożony. Ostatecznie wiadomość brzmiała: mecz zostanie rozegrany w terminie, ale do zakupu będzie tylko 199 biletów, z czego "aż" 10 sztuk trafi dla kibiców gości. W związku z tym kibice Odry postanowili, iż do Kędzierzyna nie jadą na mecz, a zamiast tego pozwiedzają miasto. Miało to z pewnością wpływ na frekwencję, niemniej w podróż pociągiem postanowiło wyruszyć ok. 300 fanatyków Odry, w tym 16 osobowa delegacja kibiców Zagłębia.
Po niecałej godzinie wysiadamy na stacji kolejowej w Kędzierzynie i od razu zaznaczamy swoją obecność. Z dworca jednak nie wychodzimy od razu, gdyż policja, którego tego dnia zebrała się z całego województwa, każdej osobie kazała się uśmiechnąć do kamery, trzymając obok swój dowód osobisty. Gdy dzielni stróże prawa odnotowali już wszystkich, to postanowili razem z nami przejść się ulicami miast. My cały czas ze śpiewem na ustach oznajmiamy miejscowym, kto do nich przybył, a po ok. 15 minutach meldujemy się w okolicach stadionu. Pod bramami dostrzegamy ok. 300 osobową grupę kibiców Chemika, których tego dnia wspierał Raków Częstochowa. W sumie odległość między fanami była niewielka, ale oprócz ogromnej ilość policji, oddzielała nas również rzeczka. Praktycznie od razu rozpoczęły się obustronne bluzgi. My natomiast postanowiliśmy zablokować pobliskie rondo (przechodząc wokół niego przez pasy) w ramach protestu, iż nie chcą nas wpuścić na stadion. Po kilkunastu minutach wytworzył się niezły korek i widać było bezradność policji na zaistniałą sytuację. Jako, że nie mieli w ogóle pomysłu co zrobić, postanowili to co najlepiej potrafią, czyli siłą zepchać nas z ronda na most, tłumacząc, że stamtąd lepiej widać to, co się dzieje na murawie. Niemniej zanim ruch kołowy znów zaczął działać normalnie to minęło trochę czasu, przez co na mecz spóźnili się sędziowie, którzy stali w korku i spotkanie rozpoczęło się z 15-minutowym opóźnieniem. Znów na dobre rozpoczął się doping obydwu ekip, raz po raz po sobie bluzgając. Po obu stornach pojawiła się także pirotechnika. W pewnym momencie kibice Odry dali jasno do zrozumienia co sądzą o układzie Chemika z Rakowem, a gospodarze nie potrafili tego w żaden sposób celnie zripostować. Ze względu na rozkład jazdy PKP nie zostajemy do końca meczu i na ok. 20 minut przed końcem znów ze śpiewem na ustach udajemy się na dworzec. Tym razem szybko wsiadamy do pociągu i po niecałej godzinie meldujemy się z powrotem w Opolu. Pomimo tego, że mecz nie odbył się w normalnych warunkach sądzę, iż nikt z nas nie żałował tego dnia, a działacze Chemika niech żałują, że zamiast stworzyć normalnie warunki kibicom, postanowili odegrać szopkę, bo ten mecz mógł na długo pozostać w pamięci miejscowym fanom. Relacja ze strony chemik.futbolowo.pl (fragment): W meczu 1/8 finału wojewódzkiego Pucharu Polski, Chemik Kędzierzyn-Koźle uległ zdecydowanie czołowej drużynie III ligi opolsko-śląskiej Odrze Opole 0-3. Nasz zespół wyszedł na to spotkanie jak się wydaje ze zbyt dużym respektem dla rywala i niestety Odra potrzebowała niewielu minut, żeby ułożyć sobie ten mecz po własnej myśli. Bramki dla gości zdobyli : Adam Setla - 9, Sebastian Deja- 29 i Tomasz Wawrzyniak- 59 Dziękujemy kibicom Chemika za doping, który rozlegał się zza bram Stadionu Kuźniczka. Widzów na Stadionie: 160, Kibiców Chemika poza stadionem około 300, kibiców Odry poza stadionem około 150.
Str. 8 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Wywiad z Ł. - Kibicem Legii Warszawa i redaktorem naczelnym zina „Droga Legionisty” Na początku obecnego roku znalazłem w sieci e-zina "Droga Legionisty". Już nawet nie pamiętam, gdzie znalazłem adres ów strony (http://www.drogalegionisty.fuckpc.com/). Po lekturze części artykułów zamieszczonych na witrynie "DL" postanowiłem nabyć wersję papierową tego wydawnictwa. Na początku nie znałem autora ów publikacji. Kiedy w moich dłoniach znalazł się 10 numer "DL" moim oczom ukazał się 78 stronicowy, czarno-biały zin. Z dużym zainteresowaniem przeczytałem pierwszą stronę. W chwilę lektura tak mnie wciągnęła, iż w ciągu bodajże dwóch dni zakończyłem czytanie całego materiału. Autor, będący kibicem Legii włożył w swe dzieło wiele pracy, pomysłów, a także doświadczenia. Na łamach "DL" można znaleźć wątki kibicowskie, nacjonalistyczne, społeczne, a także recenzje i artykuły poświęcone muzyce. Mimo, iż nie jestem sympatykiem Legii (ani też KSP), po przeczytaniu całego materiału byłem zadowolony z tego co dotarło do mych oczu i mózgu :). W wielu przypadkach podzielam zdanie autora,
a bywa iż z jego (bądź też jego korespondentów) tekstów dowiaduję się czegoś nowego. Zanim puściłem w Świat pierwszy numer swego wydawnictwa, napisałem do Ł. na e-maila w celu poinformowania go o swoim przedsięwzięciu oraz propozycją opublikowania na łamach "DL" recenzji mojego wydawnictwa. Odzew Ł. był pozytywny, a on sam okazał się być bardzo w porządku. Następnie wysłał mi piąty numer swego zina, a ja jemu pierwszy numer "ŚK". Po upływie pewnego okresu czasu, na łamach "DL" pojawiła się recenzja mojego wydawnictwa. Jej autor nie oszczędził w niej słów krytyki, ale po upływie czasu nie dziwię się temu, gdyż w tym co napisał miał rację. Wziąłem pod swą uwagę jego wskazówki i kolejny numer wygląda(ł) już dużo lepiej. W tym numerze możecie przeczytać obszerny i bardzo ciekawy wywiad z Ł. Znajdziecie go poniżej. Polecam wszystkim zin "Droga Legionisty", a także jego wydanie internetowe, które znajdziecie pod podanym wyżej adresem. Red.
ŚWIAT KIBICÓW: Na początek - przedstaw się.
małego coś bazgrałem, wspomniane komiksy, jak rodzice zapisali mnie w wieku lat 8 do klubu sportowego to prowadziłem notatki z treningów itd. Mam na tym punkcie pierdolca i tyle… dorosłem do tego by to przyznać. Często słyszę, że to dziwne, że wydaję po 80 stron miesięcznie i jeszcze prowadzę e-zina, ale to dla mnie po prostu naturalne, tak jak… nie wiem, zakochany w tańcu musi po parę godzin dziennie tańczyć :-). Myślę, że jestem pismakiem-amatorem, który nie miał dużego
Ł: Witam wszystkich czytelników. Jestem twórcą e-zina i od roku także zina papierowego „Droga Legionisty”. Kibicuję Legii Warszawa, moje poglądy są nacjonalistyczne, ale nie szufladkuję się w konkretnym nurcie. Interesuje mnie sport, muzyka, polityka – wszystko co nas otacza. Lubię o tym pisać więc piszę, a poza tym normalny człowiek :-). ŚWIAT KIBICÓW: Przybliż w skrócie swoją przygodę z klubem z ul. Łazienkowskiej. Ł: Zacząłem kibicować Legii dokładnie w marcu 1999 roku, ale na pierwsze mecze wybrałem się trochę później. Długo jednak nie usiedziałem na miejscu, ucieczki z domu na mecze itd. Fajna sprawa. Na szczęście nie ominęły mnie najlepsze czasy na starym stadionie przy Łazienkowskiej. Jestem szarym kibicem, a więc moja przygoda, jak to nazwałeś, jest dość standardowa i nie ma co tu dużo wyolbrzymiać. Jestem kibicem Legii i tyle. Są z pewnością odpowiedniejsze osoby do długiego opowiadania o swoim kibicowaniu najlepszemu klubowi w Polsce. ŚWIAT KIBICÓW: Jak zaczęła się Twoja przygoda z „redagowaniem" i jak to się później potoczyło? Ł: Pisanie i czytanie mam we krwi. Już jak miałem kilka lat to próbowałem rysować jakieś komiksy itp. :-). Teraz, kiedy minęło ok. 20 lat – też opowiadam o potworach, tyle że tych prawdziwych – zasiadających w rządzie :-)… Od
wyboru… Niektórzy są kibicami, którzy o tym piszą, ja jestem pismakiem, który też kibicuje. ŚWIAT KIBICÓW: Skąd pomysł na stworzenie „Drogi Legionisty"? Ł: Tak jak wspomniałem wyżej – tak musiało być. W dorosłym życiu „mus pisania” połączył się z pasjami: kibicowaniem, z poglądami – nacjonalizmem, zamiłowaniem do muzyki, treningów no i mamy „Drogę Legionisty”. Muszę coś z siebie wypluć przynajmniej raz dziennie, tak jestem skonstruowany i, czy robię to dla 50 osób, czy 5000 – muszę to robić. Nazwałem to na szybkiego „Droga Legionisty”.
Str. 9 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Tak jak już kiedyś pisałem – mimo takiej nazwy nie jest to jakiś wielce przemyślany opis spójnej „drogi”, „pamiętnik nastolatki” itp. :-). Wybrałem taką, a nie inną nazwę żeby jakoś przyciągała – kogo by interesowała bowiem setna witryna z „Legia” w nazwie. „DL” to próba zapełnienia luki i próba prawdziwie wolnej publicystyki… Niezależnej od niczego i od nikogo. Staram się pisać o wszystkim co interesuje pasjonatów z szarych bloków – o kibicowaniu, sporcie oglądanym i uprawianym, o muzyce, o prawdziwym życiu – o jakim nie przeczytamy w GW i nie obejrzymy w TVN (chyba, że w jakimś zjebanym programie nastawionym na szukanie afer jako przykład negatywny…) itd. Język ma być uliczny, ale my przecież mamy wiele sensownego do powiedzenia i nie mamy czego się wstydzić… ŚWIAT KIBICÓW: Za nami już 11-ście numerów „DL". Przybliż nam jego historię. Ł: Historia drukowanej wersji zina jest krótka, bo dopiero roczna. „DL” na papierze wyszedł na 5-lecie e-zina. Udaje się wydawać 80-stronny numer, co miesiąc. Nakład jak na zina podobno całkiem niezły, ale z numeru na numer spada – pozostają najwierniejsi czytelnicy, którzy nadążają za wydawaniem kolejnych numerów, co jest przyznasz małym paradoksem :-). Po drodze udało się też zrobić kilka serii vlepek zinowych, wydać kalendarzyki z rysunkiem Starucha, powstaje amatorski klip do kawałka Wuema „Droga Legionisty”. I to tyle historii. Więcej, mam nadzieję, będę mógł powiedzieć na przykład za lat 5. ŚWIAT KIBICÓW: Ile w swym dotychczasowym życiu przeczytałeś zinów i innych wydawnictw kibicowskich? Wymień warte większej uwagi tytuły i
przedstaw je pokrótce. Ł: Nie liczyłem, w kolekcji mam na pewno kilkaset polskich zinów i większość z nich przeczytałem, jeszcze za czasów podstawówki na nudnych lekcjach :-). Kiedy rozmawiamy powstaje właśnie kawałek Wuema z Enceha na temat „DL” i znajdziecie tam tekst: „Pierwszy hyde park – szkolna ławka”, w którym właśnie o to chodziło. Także
trudno mi powiedzieć ile. Pochwalę się, że znam całą polską klasykę i nie tylko. W tym temacie – jak Rychu Peja zna cały hip hop :-). Z zinów klubowych lat 90tych moimi ulubionymi są „Legia Warszawa”, „Red Devils” i „Galera News” (oba ŁKSu), fajnego zina wydawał fanatyk Polonii Bydgoszcz, zresztą jego ogólnopolski „Ultrasi” to klasyk nad klasykami. Dalej: świetna była „Zadyma” Bałtyku Gdynia, jej naczelny pisze dzisiaj bloga, którego polecam: wolna-polska.crazylife.pl, nazwa oddaje to, co to za typ :-). Ogólnopolskie: „Polish Hool’s”, „Ultras Fans”, „No name”, „PUPOP” (z niego narodził się „To My Kibice” – naczelny „TMK” to stary ziniarz :-), „Hooligans” z Legnicy (jeden fajny numer, ale za to jaki!), czy „Fanatycy”. Te i wiele, wiele innych. Szukajcie na allegro, bo warto! To były inne czasy, inne opisy – bez cenzury. Pisali tam ludzie, którzy coś znaczyli w swoich ekipach, lub chociaż trzymali poziom, bo reszta szybko byłaby sprowadzona do parteru. Teraz to się rozmyło i swój szajs może wciskać każdy anonimowy zjeb za pośrednictwem for internetowych. Gdy pisze z odpowiednią pokorą i znaniem swego miejsca w szeregu – ok., ale ludzie… ta napinka i te brednie wyssane z palca, których moderatorzy nie nadążają usuwać. Śmietnik. Na forum kibice.net, z całym szacunkiem dla normalnych forumowiczów, prima aprilis trwa cały rok… ŚWIAT KIBICÓW: Oceń aktualną scenę wydawnictw kibicowskich w Polsce. Ł: Niestety jest słabo. Brakuje ewidentnie kogoś po kim byłoby czuć, że wkłada w swoje wydawnictwo całe serducho. Wygląda to czasem tak jakby ktoś się bardzo spieszył – chciał „na chama” zapełnić tyle i tyle kartek, zapominając że czytelnik nie jest głupi i doskonale to wyczuwa… Pasja (a zin to nawet wg definicji pismo robione od pasjonatów dla pasjonatów) ma zwyciężać z lenistwem – jak pracowałem po 10 godzin dziennie, a do tego np. chodziłem na treningi, mecze to „DL” i tak się kręciła. Chodzi o to by coś temu poświęcić. Kłótnie z kobietami, olewane obowiązki, wyrzeczenia, czytanie przy chujowym świetle do recenzji podczas jazdy do roboty o 6:00 rano… – byle pisać. Spierdolony wzrok. Pasja to nie jest robienie czegoś tylko wtedy, gdy jest wygodnie i jest spełnionych szereg warunków. Do zina też trzeba podejść fanatycznie, ta oczywistość chyba właśnie omija wielu współczesnych pismaków-amatorów. To nie „fejsik”, gdzie jest krótko i szybko, tu trzeba już szlifować, doskonalić, siedzieć nad tym, sprawdzać błędy itd. Tymczasem, nie chcę nawet wymieniać tytułów, bo nie o to chodzi – błąd na błędzie, a tyczy się to niestety też pisma nacjonalistycznego i tu padnie tytuł – „Magna Polonia”. Nosz kurwa mać… Chcą Kowalskiego przekonać, że naprawią mu kraj, a nie potrafią naprawić gazetki. Oczywiście nikt nie jest doskonały, ale gołym okiem widać czy jest to „wypadek przy pracy” (zdarza się), czy totalna zlewka i robienie „na szybko”.
Str. 10 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
ŚWIAT KIBICÓW: Jak ta scena wygląda Twoim zdaniem poza granicami Naszego kraju? Ł: Mam o tym za małą wiedzę by się wypowiadać, pytanie jest też bardzo ogólne. Najlepsi chyba są Rosjanie – te ich grube magaZiny, w których większość jest o chuligance, ale to akurat z powodu tego, że psy tam jeszcze są wyraźnie tak głupie i nieudolne jak u nas w latach 90tych. Dobre rzeczy robią też Niemcy, ale to już magazyny, a nie ziny. ŚWIAT KIBICÓW: Podsumuj obecny sezon w wykonaniu swej ekipy oraz sprawę swego kolegi po szalu - Starucha. Wielu osobom te fakty są znane, ale chcę poznać Twoje zdanie na ten temat. Ł: Najlepiej jakbyś spytał samego Piotrka, ja powiem tyle co wszyscy – skandal. Ogólnie należy się przyjrzeć kwestii świadków koronnych. Taki konfident może sobie trzepać hajs na ludzkiej krzywdzie, a potem zawrzeć kontrakt z państwem – wszystkich wsypać i mieć luz. Kraj nawet nie zabierze mu zdobytego nielegalnie majątku… Parówy jebane no i tyle. Prócz Starucha jest jeszcze więcej pomówionych z Legii, o czym warto pamiętać i o
czym my pamiętamy, trwają zbiórki itd. A co do Legii to tradycyjnie – byliśmy tam gdzie mogliśmy być, zrobiliśmy to co mogliśmy zrobić. Poprzednia runda była ciężka, wiadomo – konflikt z ITI, awantura z ochroną na pseudoderbach i potem bojkot meczów domowych, a na wyjazdy klub nie zamawiał biletów. Teraz, po przyjściu nowego prezesa jest lepiej, ale poczekajmy do pierwszej afery :-). Wspieramy też koszykarzy oraz hokeistów CWKS. ŚWIAT KIBICÓW: Którego gatunku muzyki słuchasz? Wymień swoich ulubionych wykonawców. Ł: Tutaj można by pisać godzinami, co zresztą czytelnicy „DL” stety bądź niestety odczuwają :-). Mój gust jest podzielony na kilka gatunków muzycznych. Muzyka to dla mnie ważna sprawa, istotny element każdego dnia. Była ze mną, gdy się bawiłem bez umiaru, była podczas różnych dołów, fajnych chwil, muzyka mnie czasem mobilizuje – na każdy stan ducha, okres w życiu - mam inne płyty. Muzyka to nałóg. A, co jest moim nałogiem – przelewa się, jak już wiesz, na „Drogę Legionisty” Jeśli
chodzi o patriotyczny, nacjonalistyczny rock to słucham tego, co wychodzi – staram się wspierać ekipy poprzez wywiady z kapelami (Horytnica, Obłęd, Tormentia, obecnie rozmawiam z Kontratakiem…), czy twórcami zinów („Okop”), byłem na kilku koncertach, ale brakuje mi w RAC głębszej analizy rzeczywistości. Może to specyfika muzyki, może to inne priorytety jej wykonawców, nie wiem… Ale brakuje mi tam czegoś. Dlatego głównie słucham rapu, oczywiście nie każdego – omijam drażniące mnie kwestie palenia zielska, a tym bardziej sprawy legalizacji itp. Kiedyś było z tym gorzej, teraz gdy scena się rozwinęła – każdy słuchacz znajdzie przekaz dla siebie, ja także. Nie lubię białych murzynów, cieszy mnie, że polski hip hop ma swój specyficzny styl. Jest jednak też grono wykonawców, w których oddzielam przekaz od brzmienia – bardzo lubię daną muzykę, ale nie do przyjęcia jest przekaz i otoczka. Dobrym przykładem jest tu rap na dubstepach itp., fala z Wysp Brytyjskich. Brzmi ładnie, ale murzyn w bluzie „Polska” na klipie Popka to gruba przesada… itd. Ja w swoich czterech ścianach potrafię to odłączyć od siebie, te brzmienie i przekaz, czasem więc piszę o kimś dalekim od klimatów narodowych, za co część czytelników ma do mnie pretensje. Trudno, ale po części ich rozumiem. Tylko po części :-). Często wracam do Republiki i innych projektów mistrza Ciechowskiego. A jak wracałem ostatnio z ziomkiem z meczów za granicą, jechaliśmy 10 godzin słuchając disco polo to okazało się, że znam na pamięć 80% repertuaru. Jak to możliwe :-)? Eh… tak jak nie ma życia bez sportu, lektury - tak nie ma życia bez muzyki. Anonimowy Muzyk to każdy z nas, jak śpiewał Paluch… Garstka ulubionych wykonawców: Republika (wszystko), Sokół (przekaz), Fokus (tylko technika, głos – nie cierpię tego typa jako człowieka), Horytnica, Tormentia ze współczesnej muzyki gitarowej- patriotycznej. Lubię posłuchać czasem Enceha, klasyków polskiego RACu, hatecoru (Moshpit itd.), elektroniki typu Robert Miles („Children”!), Kraftwerk („The model”!), dubstepu, drum’n’bassu. Poza tym ludzie od Molesta/Parias, WYP3, Paluch, Juras, 52 Dębiec, Tewu, VNM, Tetris… i inni, no masa tego jest.
Str. 11
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
ŚWIAT KIBICÓW: Wymień plusy i minusy Internetu i posiadania go przez ludzi, również z punktu widzenia autora zina kibicowskiego. Ł: Weźmy takiego facebooka. Bywa pożyteczny (np. do łapania kontaktów do niektórych wywiadów muzycznych), ale sprawia też, że ludzie mają co chwila nową, szybką, krótką Informację – jej nadmiar - i trudno im się potem skupić na treściach, które wymagają więcej myślenia. Facebook odmóżdża. Nie wszystkich, ale większość, co nie tylko ja zaobserwowałem, ale również wielu innych, poważniejszych publicystów, a nawet badaczy. Także minusem jest to, że ludziom trudno się skupić na obszerniejszej treści, nie chce im się czytać prasy, ale i zinów. Patrząc z perspektywy autora zina to wiadomo – ludzie mają informacje i teksty w sieci, po prostu mają co czytać. I mają przesyt informacji za darmo, a nie za kasę. Tak więc, znowu, trzeba im dać odpowiedni poziom, by mimo tego wszystkiego zechcieli kupować Twój zin, przecież to proste… Ci dający ludziom badziewie sami się pogrążają, szkoda że zrażają przy okazji do testowania przez czytelnika innych tytułów. A plusy? Szybkie kontaktowanie się z korespondentami, nawiązywanie kontaktów, weryfikowanie informacji itd. Jeśli ktoś widzi świat poza Internetem, a wielu niestety nie widzi – jest to bardzo, bardzo pożyteczna rzecz… ŚWIAT KIBICÓW: Powiedz, jakie są Twoje marzenia (mogą być też plany) dotyczące „DL" oraz Twojej
ekipy i klubu. Ł: Jeśli chodzi o piłkarzy to chciałbym, by prezentowali styl, który wyróżnia się na tle innych polskich zespołów. Chciałbym, by sekcje Legii były silniejsze – szczególnie hokej na lodzie. Marzy mi się hokej na jakiejś naszej, przytulnej, legijnej hali, ale to chyba nierealne – przynajmniej za mojego żywota. Jeśli chodzi o ekipę, to by zawsze były tam takie nastroje jak teraz – bojowe i patriotyczne (Legia masowo wspiera demonstracje nacjonalistyczne) i by zawsze było niepokornie. Jeśli chodzi o „DL” to, jak każdy wydawca chciałbym poszerzać liczbę czytelników, ale takich, którzy naprawdę chcą to czytać i lubią to robić. Chciałbym stale rozwijać pismo i za jakiś czas postawić jakiś kolejny krok do przodu. Mam w głowie kilka wizji, ale zostawię je dla siebie. ŚWIAT KIBICÓW: Na sam koniec możesz dodać coś od siebie. Ja dziękuję Tobie za udzielenie odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania i życzę Tobie wszystkiego dobrego na szlaku kibicowskim oraz przy tworzeniu „DL". Ł: Również dziękuję, miło czasem zmienić się z zadającego pytania w odpowiadającego. Również życzę dobrego na szlaku i stałych postępów przy wydawaniu „Świata Kibiców”. Życzę oddawania temu znacznej części tygodnia, a w końcu ktoś to doceni – nie spodziewaj się jednak kokosów. To jest pasja, nie biznes… A dla czytelników – wspierajcie scenę!
Węgierska scena kibicowska Znaczny wpływ na dzisiejsze Węgry (we wszystkich w zasadzie aspektach życia) miał XIX wiek, a dokładnie jego druga połowa, kiedy to powstała monarchia AustroWęgier. Ówczesny kraj Madziarów obejmował swoim zasięgiem, poza swymi głównymi terytoriami, większość Słowacji, część Chorwacji i Serbii oraz Rumunii. Po rozpadzie tego dualistycznego państwa Węgry zostały okrojone (na mocy niesławnego na Węgrzech traktatu z Trianon), a poza granicami państwa pozostało wielu
Madziarów. Między innymi te wydarzenia spowodowały bardzo dużą niechęć Węgrów do Rumunów (mecze pomiędzy klubami z tych państw, w ramach pucharów europejskich bywają bardzo gorące). Co więcej, gdy na węgierskich Trybunach spotykają się fanatycy, którzy nie są do siebie nastawieni pozytywnie, to ubliżają rywalowi skandując, że ci drudzy są cyganami. Podobnie zresztą jest w przypadku meczów pomiędzy zespołami z Węgier a Słowacji.
Str. 12 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Pisząc o węgierskich kibicach nie sposób rzecz jasna, choć krótko, wspomnieć o obecnej sytuacji w ich kraju. W czasach niepokojów społecznych i kryzysu gospodarczego znaczną pozycję uzyskał Ruch na rzecz Lepszych Węgier, czyli Jobbik. Partia ta, o charakterze mocno prawicowym, ma duże poparcie wśród węgierskich kibiców (co ciekawe, o wiele większe niż rządzący FIDESZ). Węgierscy fanatycy w większości mają zatem poglądy zdecydowanie prawicowe, choć zdarzały się kluby z lewicowymi ciągotkami. Zdecydowanie prawicowy jest stołeczny Ferencvaros (klub założony przez Niemców), podobnie Ujpest (choć kiedyś mocno wspierany przez komunistyczną władzę). Kibice prawicowego klubu Vasas, kiedyś kojarzeni byli z lewicą robotniczą. Od zawsze z lewicą (tą „burżuazyjną”) kojarzony jest MTK Hungaria Budapeszt – klub o korzeniach żydowskich, na którego mecze w porywach chodzi ok. sześćset osób. Warto podkreślić ciekawą mieszankę, jaką stanowią węgierskie Trybuny. Jeżeli chodzi o kwestie ultras Madziarzy zdecydowanie nawiązują bowiem do włoskiego stylu. Barwne pochody urozmaicone śpiewami, pirotechniką, flagi na dwóch kijach, sporo flag grupowych na kiju. Poza tym dominują tam proste oprawy – sektorówki z flagami plus pirotechnika. Jeżeli chodzi zaś o inne formy kibicowskiego rzemiosła zdecydowanie dominuje styl wypracowany w Europie Środkowo – Wschodniej. Widać dość znaczną inspirację polską sceną kibicowską, co wielu Węgrów potwierdza (chociażby kwestia tzw. „pożyczania” sobie wrogich barw). Na węgierskich Trybunach dominują też marki odzieżowe bardzo dobrze znane w Polsce. Węgrzy mobilizują się mocno na spotkania wyjazdowe swojego ukochanego klubu. Trzeba wspomnieć, iż w październiku 2009 roku Ferencvaros dostał dwa tysiące biletów na Wielkie Derby Budapesztu, które rozeszły się w godzinę. Jeżeli chodzi o wyjazdy poza Węgry, to Ujpest gościł dla przykładu w Bukareszcie na meczu ze Steauą w sile pięciuset głów. Pora na przedstawienie węgierskich klubów.
fanatyków
poszczególnych
Debreceni VSC Główną grupą kibiców klubu jest nazwana Szívtiprók Ultras Debrecen (SZ.U.D). Skrót ten sugeruje, iż grupa znajduje się w południowej części stadionu. Debrecen jest trzecim klubem piłkarskim pod względem kibiców na Węgrzech (po Ferencvárosi TC oraz Ujpestem). W Debrecenie rywalizują z wieloma przeciwnikami, przede wszystkim z Ferencvárosi TC. Jest także wielkie napięcie podczas meczów z północnowschodnimi węgierskimi rywalami, tj. Diósgyőri VTK oraz Nyíregyháza Spartacus. Debreceni VSC jest jednym z najpopularniejszych klubów na Węgrzech. Posiada swych zwolenników także w innych miastach, niż Debrecen. Liczba zwolenników Debreceni VSC wzrosła odkąd klub wywalczył miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów (sezon 2009/2010).
Ferencvárosi TC Ferencváros jest klubem piłkarskim o największym poparciem na Węgrzech. Ma fan-kluby nie tylko w swoim regionie, ale też w całych Węgrzech. Rywalizują z wieloma ekipami. Przede wszystkim z FC Ujpest. Ich stałym wydarzeniem są derby w Budapeszcie, pomiędzy oboma zespołami. Są to dwa najpopularniejsze kluby w kraju i jedne z najlepszych i trwa między nimi zażarta rywalizacja. Oba kluby są nazwane na cześć dzielnic miasta, z których pochodzą. Ferencváros gra w 9. regionie, na południe od centrum. Újpest gra w 4. regionie na północ od miasta. Jak tylko Újpest zaczął występować zawodowo w roku 1920, był lepszą stroną (całkowita dominacja w lidze w latach 30. i 70.). Przedtem i potem podczas derbów ulice wokół stadionu były zablokowane i metro również zostawało zabezpieczone przez policję. Oprócz regionu FTC ma dużo fanów na wsi, podczas gdy fani Ujpest FC głównie są umiejscowieni w czwartym regionie Budapesztu czyli Ujpest. W lidze węgierskiej (Nemzeti Bajnokság) w sezonie 2001-02, 2002-03 i 2003-04 Ferencváros i Újpest grały ze sobą po cztery mecze podczas jednej rundy odkąd skład Ligi węgierskiej został zmieniony w 2001 roku. Ten skład skończył się w 2004. Od tej pory w jednej rundzie rozegrane zostały po dwa mecze derbowe. Jednakże w sezonie 2006-07, 2007-08 i 2008-09 derby nie odbywały się co pół roku, ponieważ Ferencváros występował w drugim poziomie węgierskich rozgrywek. Podsumowanie meczów pomiędzy obiema drużynami: 28 razy wygrał Ferencváros, a 25 razy wygrał Újpest. Újpest jest traktowany przez FTC jako arcyrywal. Derby miasta są nazywane derbami budapesztańskim i są najbardziej gorącymi i emocjonującymi piłkarskimi rywalizacjami w regionie. Ferencváros rywalizują także z MTK Hungária FC, Budapest Honvéd FC, i od 2000 roku z Debreceni VSC. Mecze między tymi zespołami są zawsze bardzo trzymające w napięciu i czasami dochodzi do przemocy. Ferencváros ma swych honorowych fanów, takich jak śpiewak Péter Máté, kierowca F1 Zsolt Baumgartner, gracz szachowy Peter Leko, aktor Károly Eperjes, etnograf i polityk Gyula Ortutay oraz śpiewak Attila Pataky. Kibice FTC posiadają przydomek „Fradi”. Od 2008 roku istnieje zespół piłkarski Ferencvárosi Futball Club, założony przez grupę kibiców Ferencvárosi TC. Dużo do powiedzenia na Trybunach Fradich ma grupa Green Commando, którą stworzyło kilka mniejszych grupek fanatyków szukających mocniejszych wrażeń. Najważniejszą grupą ultras jest natomiast zdecydowanie ekipa Green Monsters (mająca dobre międzynarodowe kontakty z kibicami Rapidu Wiedeń). Druga co do znaczenia grupa ultras – Story Scamps - została rozwiązana. Jej byli członkowie utworzyli najpierw mniejszą grupę - Eastern Green, a następnie grupę EEE (Egyseg, Ero, Egyetertes – Jedność, Siła, Zrozumienie). EEE powstała w 2010 roku, a początki jej istnienia nie były usłane różami.
Str. 13 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Derby Budapesztu Przedstawiciele EEE zaakceptowali bowiem węgierskie karty kibica, co wywołało konflikt z Green Monsters. Bardzo często dochodziło nawet do wewnętrznych rękoczynów – choć z drugiej nie ma się co dziwić, że części kibiców zależało na ratowaniu wszelkich kibolskich swobód. Obecnie w EEE zrobiono selekcję i złagodzono konflikt z innymi grupami. Derby Budapesztu są główną rywalizacją pomiędzy Ferencvárosi TC a Újpest FC. Jednakże z miasta tego wywodzą się także takie kluby jak Honvéd FC, Vasas SC i FC MTK Budapeszt. Tradycyjnie rywalizacja MTK była najbardziej prestiżowym i stałym elementem, ale od tej pory główna rywalizacja zamieniła się pomiędzy Ferencvárosi i Újpest. Rywalizacja pomiędzy Ferencvárosi TC a Újpest FC jest uznawana za jeden z najważniejszych stałych elementów w lidze węgierskiej. Choćby nie wiem co, stadion podczas tych meczów jest szczelnie wypełniony. Rywalizacja ta zaczęła się w 1930 roku, gdy Újpest zdobył pierwszy tytuł ligi węgierskiej. Od tej pory oba kluby konkurowały "łeb w łeb", jednakże w 2000 roku kluby były blisko upadku, co poważnie wpłynęło na ich wyniki w lidze krajowej. Oba kluby nazwały swoje stadiony na cześć ikon swych klubów (Flórián Albert i Ferenc Szusza). W dzień meczu policja musi bronić zwykłych ludzi przed "agresywnymi" kibicami obu klubów. Linia 3 metra budapeszteńskiego jest kontrolowana przez policję, a przed i po meczu są dostarczone specjalne powozy. Fioletowo-biali zwolennicy Újpest FC zbierają się przy stacji metra ÚjpestKözpont, która jest najbliższą stacją od Szusza Ferenc Stadion. Wysiadają na stacji metra Népliget, która znajduje się prawie przy Stadionie Alberta. Podróż zazwyczaj toczy się w agresji i wandalizmie sprowokowanym przez policję i wyolbrzymionym przez media. Rywalizacja pomiędzy Ferencvárosi TC a MTK Budapest również jest jednym z najbardziej napiętyuch stałych elementów rozgrywek ligi węgierskiej. Skoro dwa kluby pochodziły z sąsiednich rejonów Budapesztu, napięcie jest jeszcze większe. Napięcie między oboma klubami opiera się na rasizmie. Budapesztańskie FC MTK jest uznawane za klub żydowski, pierwsi z wielu żydowie pojawili się w klubie pomiędzy 1930 i 1940 roku, podczas gdy Ferencvárosi TC związany jest z dalekoprawicową polityką. Między 1903, a 1929 oba kluby zdobyły 24 z 24 tytułów Mistrza Węgier (13 MTK i 11 Ferencváros), dlatego ich mecz był uznawany jak ostatni z mistrzostw. W 1930 roku oba kluby nie mogły zdzierżyć, że przy ich pozycji wobec innych klubów pojawia się taki jak Újpest FC w 1930 roku wygrywając pięć tytułów i Csepel w 1940 r. (wygrywając cztery tytuły). Jedyny zespół niebudapeszteński, który wygrał ligę węgierską to Nagyváradi AC, który zdobył tytuł mistrza w 1944 roku. Od tej pory rządy obu klubów nie były już znaczne. W 2000 roku oba kluby miały takiego samego właściciela (Gábor Várszegi), który wywołał wielkie napięcie między oboma klubami. MTK ucierpiało przez antysemityzm podczas drugiej wojny światowej, teraz MTK straciło swych kibiców, od tej pory na ich stadionie stawia się
mniej niż 1000 widzów, dlatego potworność rzadko się trafia. Rywalizacja pomiędzy Ferencváros a Honvéd sięga 1950 r., kiedy Ferenc Puskás i József Bozsik zagrali dla czerwonoczarnych (Honvéd). Honvéd pierwszy tytuł ligi węgierskiej wygrało w 1950 roku. Od tej pory oba kluby są uznawane za rywali. Ponadto pobliże obu regionów jest również powodem napięcia. Stadion (Bozsik Stadion) znajduje się w 19. regionie Budapesztu, podczas gdy stadion Ferencváros mieści się w dziewiątym regionie. W latach 50-tych w lidze rządził Honvéd, który zdobył pięć tytułów mistrzowskich. Drugie ożywienie Honvédw latach 80-tych, gdy klub wygrał sześć tytułów i dwa w 1990 i 1993 z graczami takimi jak Kálmán Kovács, Lajos Détári, Béla Illés, Gábor Halmai i István Vincze. W roku 2000 mecze między oboma klubami wciąż rozpalały wielkie napięcie, ale liczba kibiców zmalała. Győri ETO FC Zwolennicy klubu pochodzą głównie z miasta Győr i sąsiednich obszarów. Jednakże, klub ma zwolenników na obszarze całego kraju. Győr rywalizują z sąsiednimi klubami, takimi jak jak Szombathelyi Haladás czy Zalaegerszeg. Jednakże głównymi rywalami klubu są kluby z Budapesztu, z którymi Győr rywalizował w mistrzostwach (z Ferencváros i Honvéd) we wczesnych latach 80-tych. Obecnie klub jest w rywalizacji z najlepszymi klubami kraju, takimi jak Debrecen i Videoton. Szombathelyi Haladás Zwolennicy klubu są w rywalizacji głównie z klubami sąsiednich miast, takimi jak Zalaegerszeg i Győr. Mecze między tymi klubami trzymają w napięciu, a policja musi (wcale, że nie musi...) zabezpieczyć stadiony. Paksi FC Kibice klubu są umiejscowieni w Paks w Tolna County na Węgrzech. Jest ich mniej niż fanów innych sławnych węgierskich klubów, takich jak Ferencvárosi TC, Újpest FC, i Debreceni VSC, jednakże wielu innych fanów współczuje Paks, odkąd oni są jedynym klubem w węgierskiej lidze, który ma tylko węgierskich graczy. Újpest FC Újpest FC dzieli rywalizację z wieloma innymi klubami Budapesztu. Najgoręstsze mecze to derby z Ferencváros. O derbach tych napisałem powyżej. Fani "Fioletowych" udają się w największej liczbie na Węgrzech na mecze wyjazdowe za swymi piłkarzami. Na wyjazdy jeżdżą przeważnie w 200-300 osób. Kilka lat temu byli w Győr w 4.000 osób czy w Szekesfehervarw 3.000. W Debreczynie zawsze stawiają się w 500-800 głów.
Str. 14 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Mają też najstarszą w kraju, legendarną już grupę ultras "Ultra Viola Bulldogs". W połowie września poprzedniego roku grupa ta obchodziła 20-lecie swojego istnienia. Z tej okazji przygotowano rocznicową oprawę na meczu u siebie z Kecskemeti, a potem odpalono race na jednym z naddunajskich mostów. Wśród grup decyzyjnych można wyróżnić takie ekipy jak: Angol Brigad (powstała na przełomie lat 2004-2005.), Fidelity, czy Korps. Generalnie fani "Fioletowych" mają prawicowe przekonania, choć prawdopodobnie w mniejszym stopniu niż "Fradich". Świadczy o tym ich flaga z konturami wielkich Węgier, znienawidzona przez kibiców z sąsiednich krajów. Aktualnie kibice Újpestu prowadzą protest przeciwko zarządowi swego klubu, ochronie I związkowi piłkarskiemu. Od nowego roku według ustawy związku piłkarskiego, obowiązkowe będą karty kibica. Większy problem fani mają aktualnie ze swoją ochroną oraz zarządem klubu. Na ich stadionie zamontowano z początkiem roku ponad 50 nowych kamer. Kolejnym problemem jest to, że w wypadku kar dla klubu od związku piłkarskiego za piro czy awantury, klub chce dochodzić na drodze sądowej tych pieniędzy od zidentyfikowanych kibiców. Na początku napisałem, iż kibice Újpestu mają kosę z innymi ekipami z Budapesztu, ale rywalizują także z Videotonem, Győr, Zalaegerszeg, Debrecen, Nyiregyhaza, Pecs I Diosgyor. Można też wspomnieć, że kibice Újpestu mają prywatne kontakty z członkami części grup warszawskiej Legii. Mają też tego typu kontakty z kibicami węgierskiego Bekescsba. Oficjalnych zgód kibice Újpestu jednak nie mają. Videoton FC Zwolennicy klubu są umiejscowieni w Székesfehérvár, w Fejér County na Węgrzech. Jedna z grup kibiców czerwonych nosi nazwę "Smutne Diabły" i uznawana jest za głównych ekstremistów zespołu (są mniejsze grupy jak Red-Blue City, Sóstói Hableányok, G-pont. Videoton FC jest w rywalizacji z najsławniejszymi węgierskimi klubami, takimi jak Ferencváros, Újpest, Gy?ri ETO, Haladás i Debrecen. Klub nie ma lokalnego rywala, odkąd są jedynym ekstraklasowym klubem umiejscowionym w Fejér County (drugim najbardziej zaludnionym miastem hrabstwa jest Dunaújváros, ale Dunaferr już nie istnieje). Między 1997-1999 miejscowym rywalem Videotonu był Gázszer FC, który został umiejscowiony Agárd, Fejér County. Nyíregyháza Spartacus FC Zespół ma kilka grup fanów. Są to Keleti Front (założony w 1992 r., Mastyfy powstały w 1995 roku oraz najbardziej ostatnio Elit, którego początki datuje się na 2007 rok. Odnosząc się jeszcze do polsko-węgierskich kibicowskich
kontaktów (zwłaszcza w kontekście wzajemnej sympatii obu narodów, co czyni te kontakty niejako wręcz naturalnymi), nie sposób nie wspomnieć o wzajemnym wspieraniu się fanatyków Odry Opole oraz węgierskiego Sopronu, którzy są częstymi gośćmi organizowanych przez Odrę kibicowskich turniejów zgód. Warto również podać wiadomość o wzmożonych ostatnio kontaktach na linii Raków Częstochowa - Videoton Szekesfehervar. Początkiem znajomości na linii Raków-Videoton był wyjazdowy mecz Videotonu w Pucharze Europy z Slovanem Bratysława na którym pojawiło się 17 fanów Rakowa (zresztą przed meczem doszło do lekkich węgiersko-słowackich „przepychanek”, jak to podczas meczu piłkarskiego z udziałem aktywnych fanatyków obu zwaśnionych nacji). Kolejny mecz na którym byli obecni fani Rakowa w liczbie 7 osób został rozegrany na ziemi węgierskiej, a rywalem Madziarów (którzy rywalizują z powodzeniem w obecnej edycji europejskich pucharów) był wówczas Trabzonspor. Czternaście osób z Rakowa z dwiema flagami uczestniczyło w eskapadzie do Belgii gdzie Videoton w Pucharze Europy podejmował Genk. Trzydzieści trzy osoby z Polski wspierały wreszcie Videoton na ich własnym stadionie w meczu z Ferencvarosem, a fani Videotonu byli obecni na październikowej wyjazdowej wyprawie Rakowa do Sosnowca w liczbie 13 osób. Powyższe kontakty należy bacznie obserwować, bo być może w niedługiej przyszłości zamienią się w oficjalną europejską zgodę, taką jaka istnieje choćby pomiędzy kibicami Piasta Gliwice a białoruskiego BATE Borysów. Kończąc wątek polsko-węgierski warto wspomnieć również marzec 2011 roku i sparingowy mecz rozegrany w Budapeszcie pomiędzy drużynami Ujpestu a Górnika Zabrze, poświęcony pamięci byłego trenera obu klubów - Ferenca Szuszy. Kibice spod szyldu Torcidy pojawili się w stolicy Węgier bardzo licznie i pokazali dobrą polską szkołę kibicowania – ze starannymi oprawami i głośnym dopingiem. Podsumowując - Węgry to bardzo ciekawy kibicowsko kraj, gdzie możemy spotkać swoistą mieszankę włoskiego stylu ultras z środkowoeuropejskim podejściem do innych aspektów kibicowskiego rzemiosła. Scena kibicowska Węgier zdominowana jest dość wyraźnie przez fanatyków Ferencvarosu i Ujpestu, a mecze pomiędzy tymi drużynami określa się mianem Wielkich Derbów Budapesztu. Poza tym, na węgierskich Trybunach można znaleźć wiele podobieństw z polskimi Trybunami, m.in. podział na fanatyków „resztę stadionu”, zdecydowanie prawicowe poglądy, marny poziom piłkarski węgierskich lig, itd.. Tak, jak w Polsce, tak i na Węgrzech zdecydowanego kolorytu tamtejszym stadionom dodają, tworząc przy tym gorącą atmosferę, przede wszystkim fanatyczni kibice. Życzymy im, aby nigdy nie doznali podobnych do naszych represji I nadal mogli cieszyć się swoją pasją w sposób jak najmniej skrępowany. Polak Węgier – dwa bratanki...!! Red.
Str. 15
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Podsumowania rundy jesiennej Województwo dolnośląskie Chrobry Głogów Mecze u siebie:
Ruch Zdzieszowice 129 (w tym 41 fanów Stilonu)
Kolejno: rywal, liczba dopingujących, inne
osób
Elana Toruń 93 Jarota Jarocin 83 oraz 10 Stilonu
Miedź Legnica (Puchar Polski) Ok. 200 Gości 203 Raków Częstochowa 200 Gości 129 Tur Turek 60-70 Zagłębie Sosnowiec ok. 400 Grupa Ultras Chrobry prezentuje cztery oprawy - rozwinięta zostaje sektorówka-koszulka, oprawa z okazji zbliżającej się rocznicy agresji ZSRR na Polskę. W drugiej połowie ChG rozwija sektorówkę z motywem buldoga, a całość dopełniły pomarańczowe i czarne balony. W sektorze prezentują dużą sektorówkę z hasłem "Szlachta Głogowa". Do tego spora ilość pirotechniki
Gryf Wejherowo 56 i 27 Stilonowców. Za wejście na boczne boisko stadionu w Wejherowie oraz używanie pirotechniki, dostali dwa mecze zakazu wyjazdowego. Lech Rypin Mimo nałożonej kary na ekipę Chrobrego, ci udają się na mecz w sile 48 osób, by ostatecznie zameldować się pod stadionem miejscowego klubu. Calisia Kalisz Mimo zakazu na mecz udało się 6 Chrobrego, udaje im się wejść na obiekt.
kibiców
MKS Kluczbork 83, w tym 10 kibiców Stilonu Gorzów
Rozwój Katowice ok. 100
Górnik Wałbrzych (Derby) 259. W drugiej połowie prezentują oprawę skierowaną do gospodarzy, a oprócz tego odpalona zostaje spora ilość pirotechniki
Moto-Jelcz Oława ok. 200 Gości 32, z nimi 4 kibiców Chojniczanki Chojnice. Tego dnia dochodzi do zawarcia układu pomiędzy ekipą z Oławy i Chojnic.
Mecze Stilonu Gorzów: Kolejno: rywal, liczba obecnych kibiców Chrobrego, inne
Bytovia Bytów ok. 80 Formacja Port 2000 Mostki 5 ROW Rybnik ok. 80 Gości 54, w tym delegacje Wisłoki Dębica i Górnik Zabrze.
kibiców Stilon Gorzów - Spójnia Ośno Lubuskie 5
Mecze na wyjeździe:
ŁKS Łęknica 10
Kolejno: rywal, liczba obecnych kibiców Chrobrego, inne
Stilon Gorzów - Odra Bytom Odrzański 8
Lechia Zielona Góra (Puchar Polski) 246 (w tym zgodowiczów ze Stilonu Gorzów) Stilon Gorzów - Chrobry Głogów (mecz towarzyski) 45
110
Tęcza Krosno Odrzańskie 60 Dozamet Nowa Sól 121
Str. 16
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Górnik Wałbrzych Mecze u siebie:
LZS Sleszów Stary Obecnych 40 kibiców GKS Tychy
Kolejno: rywal, liczba dopingujących, inne
kibiców
ŁKS Łódź (Puchar Polski) Gości 168 (w tym 5 fanów GKS-u Tychy) Z Górnikiem 3 fanów Slavii Praga MKS Kluczbork 150 (w tym 3 osoby z Arki - FC Tczew oraz chłopaki z Polonii Świdnica) Gości 10.
Bytovia Bytów 27 (w tym 23 kibiców Gwardii Koszalin) Po przybyciu Gwardzistów pod klatkę okazało się, że istnieją przesłanki, dla których nie chciano ich wpuścić wobec tego kibice Górnika solidarnie wychodzą z klatki i razem stoją pod płotem. W przerwie meczu rozeszli się na miasto. W trakcie tego wyjścia 2 fanów z Koszalina i 1 z Wałbrzycha zostało ukaranych mandatami za "integrację zgodową”. ROW Rybnik 48 (wspomagani przez 38 kibiców GKS Tychy)
Tur Turek - brak danych
Chojniczanka Chojnice Zarząd MKS Chojniczanka odmówił wejścia na stadion w swoim mieście fanom Górnika. W tym czasie 8 osób wsparło Gwardię na wyjeździe w Gdyni z rezerwami Arki
Zagłębie Sosnowiec Z kibicami Górnika 5 Arkowców. Gości 0.
Ruch Zdzieszowice 35
Rozwój Katowice 100 ( w tym 2 osoby ze Slavii)
Elana Toruń 100 (w tym 74 kibiców Zawiszy Bydgoszcz) Na obiekt nie wchodzą, gdyż nie chciano dopisywać do listy dodatkowych osób. Solidarnie „albo wchodzą wszyscy albo nikt” stoją przez 1 połowę pod bramą i w przerwie meczu opuszczają Toruń, udając się do Bydgoszczy na mecz Zawiszy z Dolcanem Ząbki.
Raków Częstochowa Z kibicami Górnika 1 fan GKS-u Tychy oraz 1 Slavii. Gości 130.
Moto-Jelcz Oława Gości 120 (razem z nimi kibice Śląska Wrocław, Bielawianki Bielawa, Rokity Brzeg Dolny oraz Chojniczanki). Chrobry Głogów Gości 258.
Gryf Wejherowo 30
Mecze wyjazdowe:
Lech Rypin - brak danych
Kolejno: Rywal, liczba obecnych kibiców Górnika, inne
Calisia Kalisz 6
Moto-Jelcz Oława Mecze u siebie: Kolejno: rywal, dopingujących, inne
Chojniczanka Chojnice 45. gości 25 liczba
osób
Tur Turek 70 ( w tym po 1 osobie z Brzegu Dolnego i Ząbkowic). gości 0 Górnik Polkowice 60. gości 0
Calisia Kalisz 40. gości 0 Bytovia Bytów 35 (w pierwszej połowie tylko kilka osób, wspomagani przez 2 fanów Bielawianki) ROW Rybnik ok. 50. Gości 88 (w tym kibice Górnika Zabrze i Concordii Knurów)
Zagłębie Sosnowiec ok. 100 Kibice z Oławy przygotowali skromną oprawę patriotyczną z okazji kolejnej rocznicy napaści Niemiec na Polskę, w postaci niewielkiej białoczerwonej sektorówki, narodowych flag na kijach i transparentu na płocie. Gości 330
Raków Częstochowa ok. 60. Gości 84
Rozwój Katowice ok. 50. gości 0
Elana Toruń 65. w młynie gospodarzy 250-300 osób
Mecze wyjazdowe: Kolejno: rywal, liczba obecnych kibiców MJO, inne
Str. 17
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Jarota Jarocin 60 (wspomagani przez fanów Śląska Wrocław i Rokity Brzeg Dolny). W młynie gospodarzy ok. 30 osób. Gryf Wejherowo Mimo zakazu stadionowego obecnych 9 fanów z Oławy. W młynie gospodarzy ok. 20 osób. Lech Rypin Zakaz wyjazdowy, środa, daleki wyjazd, mało atrakcyjny przeciwnik kibicowsko. Rezultat: pierwsze zero wyjazdowe kibiców MJO w II lidze. Mecz o niesamowitej dramaturgi boiskowej. Miejscowi z niewielkim młynem. Chrobry Głogów Kolejny mecz na zakazie, ale udało się zaliczyć obecność 32 kibicom MJO. W młynie gospodarzy 200 osób.
MKS Kluczbork 55. W młynie gospodarzy ok. 50 osób. Górnik Wałbrzych 170, wspierani przez zgodowiczów ze Śląska Wrocław (ok. 40 osób), Bielawianki Bielawa (30), Rokity Brzeg Dolny (4), Chojniczanki Chojnice (5), FC Śląska z Brzegu (4), Ząbkowic Śląskich (kilka osób) oraz gościnnie Lechii Gdańsk (1 osoba). W młynie gospodarzy ok. 250 osób (obecni kibice Zawiszy Bydgoszcz, Arki Gdynia i Polonii Świdnica). Ruch Zdzieszowice Przed tym meczem 41 fanów z Oławy obecnych na meczu MKS Kluczbork - Chojniczanka Chojnice (kibiców z Chojnic 40, po chwili dojechało 9 osób ze Śląska Wrocław). Na meczu w Zdzieszowicach kibice MJO stawili się w liczbie 75, a już wcześniej obecnych było ich 10 kolegów "po szalu". W młynie gospodarzy ok. 45 osób.
Zagłębie Lubin Pogoń Szczecin Zagłębie Obecnych 550 kibiców gości, w tym 3 Odry Opole oraz 2 Zawiszy Bydgoszcz. Na płocie wieszają 7 flag. Zagłębie - Piast Gliwice Swój debiut zalicza flaga "Wschowa". Przed mecze minutą ciszy uczczono ofiary Zbrodni Lubińskiej, a chwilę później na trybunie pojawiła się sektorówka "Lubin 82". W 15 minucie kibice Zagłębia prezentują oprawę składającą się z sektorówki i transparentu o treści "Sierpień 82- Pamiętamy!", do tego machają białymi i czerwonymi flagami na kijach. Gości 40.
Jagiellonia Białystok - Zagłębie Najdalszy wyjazd w sezonie dla kibiców ZL. Ostatecznie udało im się zapełnić dwa autokary oraz kilka aut. Swoją liczbę określają na 100 osób. Na płocie wieszają dwie flagi (Na wyprawie, Fanatyczni chojnowianie) i trans "Lubin '82 pamiętamy". Miejscowi bez młyna i dopingu, z uwagi na protest. Śląsk Wrocław - Zagłębie Kibice Zagłębia na ten mecz otrzymali zaledwie 1250 biletów. Do wolnej sprzedaży trafiło jedynie około 200 wejściówek, reszta została rozdysponowana pomiędzy grupy, FC i przyjaciół ZL. Ostatecznie we Wrocławiu meldują się w 1250 osób, w tym 10 Arka, 60 Zawisza, 135 Odra i 94 Falubaz, z którym przybijają układ. Na płocie wieszają 12 swoich flag plus dwie flagi Odry i po jednej Arki, Falubazu i Zawiszy.
Województwo lubuskie Dozamet Nowa Sól Tęcza Krosno Odrzańskie - Dozamet Obecnych 28 kibiców z Nowej Soli. Dozamet Łęknica
ŁKS Kibiców w
młynie gospodarzy bardzo mało. Dąb Przybyszów - Dozamet Na obiekcie w Sławie melduje się 21 kibiców Dozametu.
Dozamet - Łucznik Strzelce Krajeńskie Na tym meczu kibice gospodarzy nie prowadzą dopingu. Korona Kożuchów - Dozamet Obecnych 10 kibiców z Nowej Soli. Dopingować zaczynają w 80 minucie. Polonia Słubice - Dozamet Na tym wyjeździe obecnych dwóch fanów KSD. Miejscowi w drugiej połowie wystawiają 15 osobowy młyn i odpalają pirotechnikę. Piast Czerwieńsk - Dozamet Obecnych 15 fanów Dozametu.
Dozamet - Czarni Witnica W młynie gospodarzy 15 osób.
Str. 18 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Promień Żary Promień - Polonia Świdnica W pierwszej połowie gospodarze prezentują oprawę związaną z 17.09.1939 transparent "Norymberga dla komuny" wraz z pasami przedstawiającymi przekreślony sierp i młot. Ślęza Wrocław - Promień Na tym meczu obecnych 40 kibiców Promienia. Na płocie wieszają płótno "PŻ on Tour", dopingując z przestojami.
Orzeł Międzyrzecz - Promień Kibice Promienia w Międzyrzeczu pojawiają się z jedną faną, zaliczając przygody na powrocie. Piast Karnin (Gorzów Wielkopolski) - Promień Na dalekim wyjeździe w Karninie melduje się 70 fanów Promienia. Na płocie wieszają dwie flagi: "Promień Żary" oraz "1946". Ilanka Rzepin - Promień Na tym meczu pojawiło się 43 fanów Promienia. Od samego początku po wywieszeniu dwóch fan "Promień Żary" i "1946" ruszają z głośnym dopingiem.
Stilon Gorzów Polonia Słubice - Stilon Na tym meczu w sektorze gości stawia się ok. 170 osób. Na płocie wywieszają osiem flag, spośród których jedna zalicza swój debiut. Gospodarze wystawiają ok. 50-osobowy młyn. ŁKS Łęknica - Stilon Z Gorzowa 100 osób, wspierani przez 10 kibiców Chrobrego Głogów.
Stilon - Piast Czerwieńsk Zamknięty stadion. Stilonowcy dopingują zza ogrodzenia stadionu, w około 250 osób. Tęcza Krosno Odrzańskie - Stilon Ok. 130 kibiców Stilonu (w tym 40 fanów Chrobrego Głogów) Dozamet Nowa Sól - Stilon Na tym meczu melduje się 115 fanów Stilonu, wchodzą w przerwie meczu. Bardzo dobre wsparcie ze strony kibiców ChB, których pojawiło się 121. Oprócz ekipy zgodowicza, obecne są także FC Lubniewice, FC Skwierzyna oraz FC Międzyrzecz.
Jarota Jarocin - Chrobry Głogów Obecnych 10 osób ze Stilonu.
Województwo opolskie Chemik Kędzierzyn-Koźle Małapanew Ozimek - Chemik Na meczu w Ozimku obecnych 80 fanatyków Chemika, podróżujących autokarem oraz sześcioma furami. W specjalnie wybudowanej dla nich "klatce" wywieszają dwie flagi: ChB i hooligans oraz transparent dla chłopaków po drugiej stronie muru. Ultrasi przygotowali dwie oprawy, w tym jedną patriotyczną. Pogoń Prudnik - Chemik Na stadion w Prudnika dociera 80 fanów Chemika, którzy na wyposażeniu mieli 2 flagi i głośno dopingowali swój zespół.
Piast Strzelce Opolskie - Chemik Na sektorze gości obecnych 150 kibiców Chemika, którzy na ten wyjazd udali się dwoma autokarami oraz 8 samochodami. Na wyposażeniu tego dnia mieli 3 flagi. Olimpia Lewin Brzeski - Chemik Na jedyny wyjazd pociągiem w rundzie jesiennej decyduje się 106 Fanatyków. Oprócz nich stawiło się czterech fanów Chemika, podróżujących furą. Na płocie u góry sektora wieszają dwie flagi: "ChB" oraz "Os. Piastów". OKS Olesno - Chemik Na ostatni wyjazd rundy decyduje się 95 fanów Chemika (autokar+7 fur). Z powodu objazdu ostatnie osoby pod stadion docierają dopiero w przerwie meczu. W drugiej połowie Chemicy odpalają 16 rac i prowadzą dobry doping.
Str. 19
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
MKS Kluczbork MKS - ROW Rybnik W młynie gospodarzy 80-90 osób, w drugiej połowie nieco mniej. Wywieszają trzy flagi: Narodową, Ultras Not Red i Biało Niebieski Bastion Młodej Wiary. W 44. minucie prezentują oprawę poświęconą Bohaterom Powstania Warszawskiego - białoczerwoną sektorówkę z symbolem Polski Walczącej. W czasie prezentacji śpiewają hymn. W drugiej połowie wieszają trans "Cześć i Chwała Bohaterom 1944". Gości 96 (w tym 25 Górnika Zabrze i 14 Wisłoki Dębica). Wywieszają jedną flagę ROW'U, narodową flagę Lublińca i dwie flagi KSG. Górnik Wałbrzych - MKS Kluczbork Wyjazd do Wałbrzycha z powodu zbyt małej liczby chętnych, zostaje odwołany. Mimo to, na spotkaniu tym obecnych jest 10 fanów MKS.
Ruch Zdzieszowice - MKS Kluczbork W Zdzieszowicach stawia się ok. 70 kibiców MKS, jadących jednym wypchanym autobusem oraz furami. Wywieszają dwie flagi. Jarota Jarocin - MKS Kluczbork Na wyjazd do Jarocina fani MKS mieli zakaz od Jaroty, ponieważ nie zgłosili zakupu biletów 14 dni przed wyjazdem. Jednak w sektorze gości melduje się ostatecznie 9 osób. W młynie gospodarzy 15 osób z dwiema flagami. Gryf Wejherowo - MKS Kluczbork Na tym bardzo dalekim meczu wyjazdowym obecnych czterech fanów MKS. Calisia Kalisz - MKS Kluczbork Transport został odwołany. W Kaliszu stawia się 23 osoby, jadących furami. Dwie osoby zostają zawinięte.
Ruch Zdzieszowice Ruch – ROW Rybnik (PP ) W młynie gospodarzy obecnych i aktywnych 25-30 osób. Ruch - Tur Turek W młynie gospodarzy obecnych kilka osób. Ruch - MKS Oława Na sektorze "D" obecnych ok. 50 osób, rozpoczynają doping w 20. minucie meczu. Wspiera ich ok. 10 zgodowiczów z Unii Krapkowice. Kibice MKS przyjechali w sile 7 osób, lecz w
85 minucie przyjeżdża autobus z kibolami MKS. Unia Krapkowice - Silesius Kotórz Mały (Puchar Polski) Obecnych 20 kibiców Ruchu (czternastu z nich na mecz udało się pociągiem, pozostali samochodami). Unia Krapkowice - Start Namysłów (Puchar Polski) Na tym meczu kibiców Unii wspiera 30 zgodowiczów ze Zdzieszowic. Kibiców gości 0. I to byłoby na tyle, bowiem w pozostałych meczach rundy jesiennej nie działo się nic ciekawego.
Info o ekipie kibiców Ruchu Zdzieszowice Zdzieszowice to miejscowość położona we wschodniej części województwa opolskiego, zamieszkana przez ok. 13 tysięcy mieszkańców. Miasto jest ubogie w zabytki, ale jest znane z Koksowni, największego producenta koksu w Polsce. Miejscowy Ruch został założony w 1946 roku, 16 lat przed nadaniem Zdzieszowicom praw miejskich. Barwy klubu są pomarańczowo-czarne, a do jego największych sukcesów należą zajęcie 5. miejsca w II lidze (sezon 2011/12) oraz dotarcie do 1/4 finału Pucharu Polski w tym samym sezonie, gdzie zespół zmierzył się z Ruchem Chorzów. Pierwszy mecz został rozegrany w Zdzieszowicach i zakończył się wynikiem 1-4, a oglądało go ok. 1600 widzów. W rewanżu padł wynik 2-1, co nie jest katastrofą. Warto dodać, iż w 1/16 finału zdzieszowiccy gracze pokonali ekstraklasową Jagiellonię Białystok 3-1. Natomiast sezon wcześniej, w 1 rundzie PP "Zdzichy" pokonały katowicką Gieksę 1-0, dzięki czemu zmierzyli się z drużyną z Chorzowa (wynik 1-3).
Str. 20 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Zdzieszowiccy kibice mają od niedługiego czasu zgodę z Unią Krapkowice, a od kilku lat kosę z LZS Leśnicą, choć niestety obie ekipy już długo ze sobą się nie mierzyły. Derby, bo Leśnica położona jest zaledwie 5 km od Hutniczego Miasta, od kiedy pamiętam wywoływały bardzo dużo emocji. Mobilizacja była ogromna, a na trybunach zasiadało wielu widzów, jak choćby dotychczasowy rekord frekwencji przy Rozwadzkiej, 24.05.2008r., kiedy to wygrany przez Ruch pojedynek oglądało 3000 widzów. W mieście oprócz barw Ruchu widoczne są także akcenty Górnika Zabrze, bowiem część zdzieszowickich kibiców kibicuje także temu klubowi z Zabrza.Są także sympatycy innych klubów, ale to jednostki jak wszędzie. Dla tutejszych kibiców najważniejszy jest Ruch Zdzieszowice i to właśnie ten klub ich łączy. Nie ma problemu z tym, że sporo kibiców Ruchu Zdzieszowice darzy sympatią Górnik Zabrze. Są też osoby, które w sercu mają tylko zdzieszowicki klub i dla nich on jest priorytetem. Ekipa Ruchu jest jedną z nielicznych na Opolszczyźnie. Jak powszechnie wiadomo, najbardziej poważane i znane są ekipy kibiców Chemika Kędzierzyn i Odry Opole. Dodać należy także w miarę dobrą działalność kibiców MKS Kluczbork, a i jeszcze chyba fani Startu Namysłów coś tam działają, choć od dłuższego czasu o nich nie słyszałem. Ze względu na bliską obecność dwóch pierwszych ekip kibice Ruchu nie mieli i nie mają lekko. Do tej dwójki wiele im jeszcze brakuje – Ich Historia i Tradycja trwa od lat, a zdzieszowiccy kibice dopiero swoją tworzą.
Początki ruchu kibicowskie na Ruchu Zdzieszowice sięgają lat 2007/08, kiedy to pierwsi kibice zaczęli się pojawiać na swoim stadionie. Były to starsze osoby, które trochę śpiewały, bawiły się syreną i waliły w bęben. Młodym kibicom się to spodobało i zaczęli przychodzić wspólnie dopingować. Tak to się zaczęło. Potem nabrało
to bardziej nowoczesnych sposobów dopingowania aż do czasów obecnych. Pierwszy przełomowy wyjazd jaki zaliczyli kibice ze Zdzieszowice to mecz w Kotorzu (ok. 47 km odległości), gdzie jak do tej pory (dopingowali siedząc, co teraz jest nie do pomyślenia) był to wyjazd autobusem, który z łatwością zapełnili. Potem wraz ze starszyzną zaczęli jeździć autami. W III byli na każdym wyjeździe. Pierwszy ponad 100-kilometrowy (ok. 140 km) wyjazd to mecz w Węgierskiej Górce, z rozgrywającą tam mecze w roli gospodarza Skałką Żabnica. Potem starsi kibice przestali jeździć i zostali tylko młodzi fanatycy. Najlepszy mecz w historii ekipy kibiców Ruchu był przeciwko LZS Leśnicy w III lidze, gdy brak boiskowych emocji postanowili sobie zrekompensować kibice, którzy w przerwie spotkania urządzili „mały sparing bokserski”, jak to było mówione w lokalnych mediach. Na ten mecz zdzieszowiccy kibice wybrali się pochodem w ponad sto osób. Podczas meczu prezentują cztery oprawy: racowisko, chaos, sektorówkę z herbem klubu oraz kartoniadę. Do ciekawych meczów można dodać mecz wyjazdowy w Gdyni, na który wybrali się autokarem. Mimo wielu (ok. 540 km) zapełnili cały autokar i pokazali się w Gdyni, prezentując oprawę z mapą Polski z zaznaczonymi oba miastami oraz trasą przez siebie przebytą. Po raz pierwszy też odmawiają walki. Zdzieszowicka ekipa miała przez jakiś czas progres, jednak jest coraz lepiej. Czasy się zmieniają, ale „Najwierniejsi pozostali!”. Ekipa „Patoli” (taki nadali sobie przydomek) przez chwilę mieli układ z ekipą siatkarską Mostostalem KędzierzynKoźle, jednak Chemik szybko im wybił z głowy kibicowanie, przez co zawiesili swoją działalność więc im „podziękowano”. Od tego czasu zdzieszowiccy kibice wydali sporo nowych gadżetów i vlepek. Powstaje coraz więcej zdzieszowickich malunków chwalących swój klub, które przyozdabiają mury w całej miejscowości. Co cieszy, dużo młodych osób mimo ciężkiego terenu wybiera właśnie kibicowanie Ruchowi i nie wstydzą się chodzenia w jego barwach po mieście, a wręcz są z tego dumni. Kibice Ruchu od pewnego czasu trzymają przyjacielskie stosunki z kibicami Unii Krapkowice, z którymi „przybili” oficjalną zgodę. Obie ekipy wspierają się w miarę swoich możliwości wzajemnie, nie tylko na stadionach obu klubów, ale także 16 chłopaków z Unii udało się wraz ze swymi przyjaciółmi na mecz do Kluczborka. W ekipie „Patoli” nie ma ultrasów, ani też chuliganów. Ekipę tworzą młode osoby, które wspierają swój lokalny klub, swoje miasto i zrobią wszystko, by nigdy nie upadł ruch kibicowski przy Rozwadzkiej. Red.
Str. 21 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Województwo śląskie BKS Stal Bielsko-Biała Spójnia Landek - BKS Stal (Puchar Polski) Na tym meczu obecnych 70 kibiców gości. W sobotę 22.09 w Bielsku-Białej odbyła się całodniowa imprezą pod nazwą "Jubileuszowy turniej z okazji 90-lecia Bialskiego Klubu Sportowego oraz świętowanie 30lecia przyjaźni z Zagłębiem Sosnowiec". Zaczęło się od turnieju piłkarskim na hali, w którym udział wzięło siedem ekip, w tym Miedź Legnica, Ultras Zagłębie oraz Olimpia Elbląg. W finale Ultras Zagłębie '05 pokonało Olimpię 1-3 (po rzutach karnych). Po zakończeniu turnieju kibice BKS'u udają się na stadion, gdzie odbywa się mecz Bielskie Orły - BKS Stal (wynik 5-3). Podczas jego trwania kibice prezentują kilka opraw: 90 rac, folię+ 100 ogni wrocławskich, transparent "90 wspólne akcje, melanże, lata mordobicia, to pasja naszych ekip i styl naszego życia 30" oraz sektorówkę wraz ze sreberkami. Frekwencja to ponad 1000 osób. Tego dnia młyn liczy 750 osób. Debiut zaliczają dwie nowe flagi. Szczakowianka Jaworzno - BKS Stal W Jaworznie obecnych 100 kibiców Stali oraz 100 fanów Zagłębia. Na
stadion docierają pod koniec pierwszej połowy. Zagłębie Sosnowiec - GKS Katowice (hokej) Podczas tego meczu 50 kibiców BKS'u wspiera swych przyjaciół. Zagłębie Sosnowiec - Raków Częstochowa 120 fanów BKS'u wspiera swych przyjaciół z Sosnowica. Odra Wodzisław - BKS Stal Na tym meczu pojawia się 240 kibiców Stali (w tym 70 fanatyków Zagłębia Sosnowiec). Na początku drugiej połowy prezentują oprawę, na którą składa się trans na płot z hasłem "Wojownicy Południa", a do tego sektorówka z różą wiatrów. Całość uzupełniły czerwone i zielone machaki. Kibice gości odpalają trochę pirotechniki. Gospodarze z oprawą i dobrą liczbą w młynie. Pniówek Pawłowice Śląskie - BKS Stal Obecnych 80 kibiców Stali. LKS Czaniec - BKS Stal Obecnych 120 kibiców gości z trzema flagami i dobrym dopingiem. Elana Toruń - Zagłębie Sosnowiec 60 osób z Bielska wraz z flagą wspiera swych braci.
GKS Tychy Odra Wodzisław - GKS Tychy (Puchar Polski) Na ten mecz udało się ponad 100-osobowa grupa kibiców GKS'u. Na miejscu dołączają do nich 3 osoby z Cracovii. Wywieszają dwie flagi: "Sektor Gości" oraz małą "Ultras TNG'03".
Flota Świnoujście - GKS Tychy Mimo braku mobilizacji na ten wyjazd (oficjalnie nie był organizowany) do Świnoujścia wybrało się 80 fanów GKS.
GKS Tychy - Kolejarz Stróże Mecz w Jaworznie. Na wyjazd zdecydowało się około 600 kibiców GKS Tychy. Debiut zaliczają trzy nowe flagi na kijach. Na tym spotkaniu obecnych kilkunastu kibiców "Pasów".
Dolcan Ząbki - GKS Tychy Łącznie na mecz ten wyruszyło 113 osób, w większości stali bywalcy ekipy wyjazdowej. Na sektorze gości wywieszają flagi: narodowa "Emigracja", mała flaga Cracovii "Bianco Rosso", "Sektor Gości", mała flaga "Ultras TNG'03" i "Tyski Fan". Doping tego dnia raczej rwany i spontaniczny, ale gdy już się pojawiał to na bardzo dobrym poziomie. Gospodarze tego dnia wystawiają około 20-30 osobowy "młyn" i przez pełne 90 minut dopingują swoją drużynę.
GKS Tychy - LKS Nieciecza Mecz w Jaworznie. Na trybunach zaledwie 400 osób. Spośród nich dopingowało zaledwie 20-30, od ok. 50 minuty.
GKS Tychy - Polonia Bytom Mecz w Jaworznie. Obecnych 180 fanów Polonii, którzy weszli dzięki uprzejmości kibiców GKS. W sumie na trybunach melduje się ponad 600 fanów GKS.
Str. 22
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Piast Gliwice Mecze u siebie: Widzew Łódź (Puchar Polski) Niestety policja uniemożliwiła rozegrania zawodów przy komplecie widzów, argumentując to tym, że wniosek o organizację imprezy masowej wpłynął za późno. Na trybunach mogło zasiąść tylko 999 widzów. Ostatecznie na trybunach zasiadło ledwo pół tysiąca widzów, a reszta zgromadziło przy sektorze gości gdzie Stowarzyszenie Kibiców w porozumieniu z Klubem zorganizowało strefę kibica z transmisją meczu na telebimie, grillem i piwem. Ogólnie przez strefę przewinęło się grubo ponad 1000 osób w tym kilkaset kibiców Widzewa ze swoją zgodą z Chorzowa, którzy byli obecni przez całą pierwszą połowę. Górnik Zabrze Mecz odbył się bez kibiców gości, bo to przerasta możliwości policji. Na stadion przyszło ponad 6 tys. ludzi. Na to spotkanie młyn wypełnił się po brzegi. Na płocie zostały zawieszone 4 flagi: „Weterani”, „Honor Miasta” oraz swoich przyjaciół: „Bate” i flaga Wolnej Białorusi. Dodatkowo zawisł transparent: „Piłka nożna dla kibiców”. Pogoń Szczecin Na to spotkanie przygotowana była oprawa, ale policja nie zezwoliła na jej wniesienie, bo podobno wyczuła pirotechnikę, tzn. psy wyczuły, nie policja. Piastole wystawili ok. 700 osobowy młyn. Szczeciniane do Gliwic podróżowali pociągiem rejsowym w niemal 250 osób, z czego 218 zasiadło w sektorze gości. Na sektorze wywiesili 3 flagi i prowadzili przyzwoity doping. Na stadionie tego dnia pojawiło się 4219 widzów. Legia Warszawa (Puchar Polski) W związku z tym, że kibice Legii mieli na swoim koncie zakaz wyjazdowy, po raz trzeci w tym sezonie Piast grał bez kibiców gości. Młyn tego dnia był bardzo mały, zajmujący tylko jeden sektor. Przegrana zawodników Piasta. Wisła Kraków Na ten mecz przybyło ponad 6500 widzów. Na początku pierwszej połowy zostaje zaprezentowana zgodowa oprawa zatytułowana „Euro Trip”, gdzie obok herbów BATE i Piasta pojawiały się migawki z ich wspólnych zagranicznych eskapad oraz mapa z zaznaczonymi miejscami gdzie wspomagali swoich przyjaciół z Borysowa. Krakowianie do Gliwic podróżowali samochodami i wypełnili niemal po brzegi przeznaczony dla nich sektor. Sami podali, że zjawiło się ich 856 wraz ze zgodami i kilkoma flagami m.in. „Wisła Sharks” oraz „AW”. Dodatkowo powiesili dwa transparenty upamiętniające Dawida Zapiska – młodego kibica Lechii, który
przegrał z chorobą oraz Darka – kibica, który został zabity w porachunkach z Cracovią. Mecz z dobrym dopingiem po obu stronach. Widzew Łódź Wraz z tysiącem Widzewiaków pojawiła się ok. 300-osobowa grupa kibiców Ruchu Chorzów. Widzew bardzo szczelnie oflagował swój sektor. W młynie gospodarzy zawisł transparent przypominający o zbliżającym się Marszu Niepodległości w Warszawie oraz trans: "Zakazy nam dajecie, ust nam nie zamkniecie". W młynie zjawił się niecały tysiąc kibiców z przyzwoitym dopingiem. Oficjalnie na meczu zjawiło się łącznie 7 tysięcy widzów. Ruch Chorzów Niebiescy na to spotkanie mieli zakaz wyjazdowy za... przeklinanie we Wrocławiu. Zakaz, zakazowi nierówny, tak więc w niezorganizowanych grupach, kupując bilety w kasach stadionowych na sektor przeznaczony dla gości zjawiło się ponad 1000 mieszkańców Chorzowa i okolic. W trakcie spotkania obie ekipy wspólnie skandują niejednokrotnie hasła: "piłka nożna dla kibiców" oraz "piłka nożna bez policji". Doping z obu stron stał na dobrym poziomie z lekkim wskazaniem dla przyjezdnych. Podbeskidzie Bielsko-Biała Tylko 4250 zdecydowało się przyjść w sobotnie południe na stadion przy ul. Okrzei. W młynie pojawiło się ponad 700 osób z przyzwoitym dopingiem. Podbeskidzia przyjechało 220 osób z trzema flagami oraz konfetti, które zostały zatrzymane na bramach i nie udało się go wnieść na sektor. Polonia Warszawa Na początku spotkania gospodarze prezentują oprawę, w której ich stadion był przedstawiony jako Alcatraz Arena na wyspie na morzu, na której zlokalizowane było słynne więzienie, po którym pływały dwie milicyjne motorówki oraz z wody wystawały kamery. Oprawa ta odnosiła się do pełnej inwigilacji z jaką kibice Piasta mają do czynienia na swoim naszpikowanym kamerami stadionie. Czarne Koszule do Gliwic przybyły w liczbie 40 głów i czasami zaznaczyli swą obecność. Mecze wyjazdowe: Limanovia Limanowa (Puchar Polski) Na ten mecz udało się busem oraz trzema samochodami 34 kibiców Piasta. Miejscowi kibice zebrali się w ok. 100 osób z 2 flagami i prowadzili doping przez całe spotkanie. Zagłębie Lubin Na stadionie melduje się 40 "Piastoli" z flagą "Legion Gliwice" prowadząc doping przez całe spotkanie. Zagłębie z dobrym dopingiem oraz dwoma oprawami upamiętniającymi bohaterów z Sierpnia '82.
Str. 23
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Lechia Gdańsk Na meczu zabawa była przednia. Na pewno najlepsza w tym sezonie. Po całym sektorze przejechała gliwicka ciuchcia. Ogólnie na sektorze znalazło się 180 osób z czterema flagami. Lechiści wywiesili transparent: „17.09.1939 – IV rozbiór Polski” oraz prowadzili przyzwoity doping. Po spotkaniu kibice Piasta byli trzymani na trybunach jeszcze blisko dwie godziny. Do Gliwic wrócili w niedzielny poranek, po blisko 30-godzinnym wyjeździe. Jagiellonia Białystok Na tym meczu zabrakło kibiców Piasta. Zdecydowali się bowiem odwołać wyjazd i być solidarni z kibicami Jagi. Niemniej w ok. 50 osób po północy zdecydowali się przybyć pod stadion przy ul. Okrzei, aby powitać swoich piłkarzy i odpalić pirotechnikę. Lech Poznań Na ten mecz fani Piasta podróżowali pociągiem rejsowym w ok. 140 osób. Na stadionie Lecha zameldowali się trzy godziny przed meczem. Po straconej czwartej bramce cały sektor gości dopingował bez koszulek. Legia Warszawa Na tej wyjazd pojechało autokarem i kilkoma samochodami ok. 60 kibiców z Gliwic. Dodatkowo pod stadionem dołączyło do nich 6 kibiców BATE Borysów.
Ostatecznie cała grupa nie weszła na stadion. Ogólnie spędzili ponad 2 godziny podziwiając elewację Stadionu Wojska Polskiego. Na stadionie w związku z bojkotem Żylety zasiadło ok. 5 tys osób w tym duża ilość zaproszonych dzieciaków. Śląsk Wrocław Na tym wyjeździe Gliwiczan wspierała dwuosobowa delegacja kibiców BATE. W sektorze gości melduje się ponad 200 osób z czterema flagami. Śląsk prezentuje patriotyczną oprawę odnoszącą się do Święta Niepodległości, które było obchodzone dzień później. Korona Kielce Na sektorze gości melduje się 48 osób z flagą "Legion Gliwice". GKS Bełchatów Na ostatni mecz rundy jesiennej wybrało się dwoma autokarami 115 osób z Gliwic. Na płocie wieszają 2 flagi BATE, którego kibice wspierają ich w drodze powrotnej z Monachium, oraz cztery swoje płótna, w tym debiutującą na meczu flagę wyjazdową Pszczyńskiej. Gospodarze w pierwszej połowie machają flagami na kijach, a ich entuzjazm nieco opadł po drugiej bramce i do końca spotkania się już nie odezwali.
Podbeskidzie Bielsko-Biała Jagiellonia Białystok Podbeskidzie Na około 1200 km podróży w ponad 27 godzin zdecydowało się 15 kibiców z Bielska-Białej. Na sektorze gości meldują się około 1,5 godziny przed rozpoczęciem meczu. Zaznaczają swoją obecność na początku oraz na końcu meczu. Jagiellonia prezentuje dobry, równy doping przez pierwszą połowę oraz końcówkę meczu.
Przed meczem kibice i piłkarze minutą ciszy uczcili pamięć zabitego kibica Korony, śp. Małpy.
Podbeskidzie - Wisła Kraków Tego dnia kibica Podbeskidzia prezentują biało-czerwoną kartoniadę, a na płocie debiutuje ich nowa kadrowa fana.
GKS Bełchatów - Podbeskidzie W sektorze gości tego dnia 119 osób plus 1 zakazowicz pod stadionem. W drugiej połowie prezentują flagowisko oraz rzucają dość sporą ilość konfetti.
Legia Warszawa - Podbeskidzie W Warszawie obecnych 105 fanów gości, głównie bardzo młodego składu. Tego dnia debiutuje ich nowa, wyjazdowa fana. Na stadionie kilkukrotnie zaznaczają swoją obecność.
Podbeskidzie - Lechia Gdańsk Kibicom z Gdańska nie było dane obejrzeć meczu swojej drużyny z powodu budowy trybuny północnej i południowej na Stadionie w Bielsku-Białej. W młynie gospodarzy ok. 350 osób z przeciętnym dopingiem. Na płocie wieszają trzy flagi.
Podbeskidzie - Śląsk Wrocław W młynie gospodarzy tego dnia około 400 osób. Pomimo zamkniętego sektora gości (budowa stadionu), dzięki porozumieniu z klubem w klatce melduje się kilkunastu kibiców Śląska z flagą KKN. Korona Kielce - Podbeskidzie Do Kielc wybrało się 16 fanów Podbeskidzie (dwóch z nich bez biletów zostaje pod klatką).
Podbeskidzie - Ruch Chorzów W młynie gospodarzy 400 osób z przeciętnym dopingiem. W drugiej połowie machają kilkunastoma flagami. Gości ok. 150 pod stadionem z dopingiem i kilkoma racami. Podbeskidzie - Górnik Zabrze W młynie gospodarzy 400 osób z dobrym dopingiem. Kilkunastoosobowa grupa kibiców gości dopinguje na trybunie krytej, ponadto cześć zasiada na trybunie otwartej oraz część dopinguje spod jej bram.
Podbeskidzie - Polonia Warszawa W sobotnie popołudnie na trybunach Stadionu Miejskiego w Bielsku-Białej zbiera się komplet publiczności. Mimo piątkowej informacji stowarzyszenia kibiców o braku zorganizowanego dopingu, również sektor XII (młyn) zapełnił się do ostatniego miejsca. Co się działo na trybunach?
Str. 24 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
W 4. minucie spotkania cały stadion powstał z miejsc i odśpiewał hymn państwowy. Większa część publiczności widziała zasadność piątkowej decyzji SSK i w milczeniu obserwowała spotkanie. A co się działo w młynie? Radosna twórczość kibiców, której efektem były przyśpiewki takie jak: „Dziś śpiewamy dla Glogazy, niech nam także da zakazy”, „Propozycję dzisiaj mamy - cały zarząd do wymiany, „Hej Glogaza byłeś w błędzie, sypiąc naszych na komendzie”, „Kropka za uchem, Marek jest starym komuchem” czy znane i lubiane „Marek Glogaza to bielskiej piłki zaraza”. Cały stadion natomiast bawił się w odpowiadaniu na dwie trybuny, gdzie kibice również wykazali się kreatywnością i poczuciem humoru
i tak usłyszeliśmy: „Glogaza! Co? Zakazów sto!”, „Glogaza! Co? Jajco!”, czy „Glogaza! Co? Włosów masz sto!”. Mniej lub bardziej humorystyczno-satyrycznych akcentów było więcej. W ostatnich 10 minutach młyn poprowadził „normalny doping” do którego przyłączyła się trybuna kryta. Był to pierwszy mecz od zawieszenia współpracy stowarzyszenia kibiców SSK z klubem TS Podbeskidzie S.A. Piast Gliwice - Podbeskidzie Do Gliwic dociera 220 kibiców Podbeskidzia 2 autokarami i samochodami. Wywieszają trzy flagi.
Polonia Bytom Okocimski Brzesko - Polonia (Puchar Polski) Spóźnieni około 30 minut kibice Polonii powoli wchodzą na sektor gości, gdzie wywieszają 1 flagę oraz transparent odnoszących się do chłopaków z Żywca, którzy mają problemy. Liczba kibiców PB to 128 osób, w tym 12 Góral oraz po 1 Odry i Arki. Kibice gospodarzy utworzyli ok. 30 osobowy młyn i trochę dopingowali, ale z czasem też dali sobie spokój. Flota Świnoujście - Polonia Główna grupa zbiórkę zorganizowała chwilę po 6 rano i w 8 samochodów i 2 busy wybrała się w prawie 800 km podróż. Docierają pod stadion na 20 minut przed meczem, gdzie czekała na nich druga połowa fanatyków PB. Cała grupa wchodzi na sektor gości w 15. minucie spotkania. Flota bez młyna i dopingu. Oficjalna liczba bytomskiej ekipy to 104 osoby w tym 5 Arkowców i jedna osoba z Odry. GKS Tychy - Polonia Poloniści nie mogli zorganizować tego wyjazdu, ponieważ grające w Jaworznie Tychy nie wpuszczają kibiców gości. Jednak z pomocą wyszli im kibice GKS, którzy zaproponowali im jeden z sektorów dla gospodarzy. Na stadionie meldują się w 191 osób, w tym 50 Odra Opole oraz 30 Góral Żywiec. Gospodarze wywiesili na płocie kilka flag, w tym Cracovii i cały mecz głośno bez przestojów dopingowali swoją drużynę.
Okocimski Brzesko - Polonia Tym razem na wyprawę z Polonią wybrało się 140 osób (autokar i fury). Na sektor udało się wejść większości kibiców, niestety ochrona nie chciała wpuścić flagi „Desperados” i części osób, wobec czego około 25 minuty Poloniści opuścili stadion. Okocimski wystawił kilkudziesięcioosobowy młyn, który dopingował przez większość pierwszej połowy. Dolcan Ząbki - Polonia Na zbiórce wyznaczonej na 5 rano pojawiły się trzy autokary oraz 6 samochodów, które tuż przed 6 wyruszyły w stronę stolicy. W sektorze gości melduje się 177 osób, w tym 15 Górali oraz 25 kibiców Odry Opole. Na płocie tego dnia wiszą 3 płótna (mała PB, TNT oraz Górnego Śląska). Bogdanka Łęczna - Polonia Zamówione 3 autokary zapełniły się do ostatniego miejsca i w 160 osób o 5.30 Poloniści wyruszyli w 7 godzinną podróż na wschód Polski. Na płocie zawisło kilka flag. Kibiców PB tego dnia wspomogło 5 fanów Odry Opole oraz 18 Górala Żywiec. Zawisza Bydgoszcz - Polonia Pomimo, iż wojewoda bydgoski zamknął sektor gości, do Bydgoszczy udało się 16 samochodów, a w nich około 70 fanów Polonii Bytom, a w tej grupie również 11 kibiców Górala. Fani z Bydgoszczy wprowadzili Polonistów na swoje sektory, gdzie oddano im do dyspozycji fragment jednego z sektorów.
Raków Częstochowa Limanovia Limanowa - Raków (Puchar Polski) Ostatecznie do Limanowej dotarło 68 fanatyków Rakowa (o jednego mniej niż dwanaście miesięcy wcześniej). Znów podróżowano transportem kołowym (tym razem sześć aut i 3 busy - w tym jeden duży). Ponownie jedna osoba wybrała usługi PKP i PKS. Ponownie Raków zagrał żenująco i ponownie przegrał 0-2. Ponownie miejscowych było ok. 30 w młynku. Tym razem kibice Rakowa do klatki nie weszli, a miejscowi odpalili na koniec meczu kilka rac, które wylądowały później na murawie. Częstochowianie jako miejsce dla siebie znaleźli na ulicy obok obiektu.
Str. 25
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Chemik Kędzierzyn - Raków (sparing) Z okazji 65 -lecia istnienia Chemika Kędzierzyn zespół Rakowa zaproszony został na specjalny sparing. Zaproszenie dotyczyło również udziału kibiców Rakowa, którzy - jak się okazało - byli pierwszą grupą kibiców przyjezdnych na nowym obiekcie Chemika. Do Kędzierzyna dotarli kolumną samochodowobusową, w sile 95 osób. Miejscowych w młynie jakieś 150200 głów. Poodpalali trochę pirotechniki, mieli też sektorówki. Fajnie było zobaczyć na żywo race. Chrobry Głogów - Raków Z Częstochowy wyruszyły dwa autokary i kilka samochodów. Razem 129 osób reprezentujących czerwono-niebieskie barwy. Wywieszają siedem flag, w tym dawno nie widziany krzyż celtycki. Miejscowych w młynie w szczytowym momencie jakieś 160170 głów. Raków - Bytovia Bytów Tym razem sektor gości na meczu z Bytovią całkowicie pusty. Ze strony gospodarzy młyn ok. 130osobowy. MKS Kluczbork - Raków Z Częstochowy wyruszają dwa autokary i fury zapełnione kibicami Rakowa. Na sektorze gości ostatecznie zameldowało się 204 osoby. Miejscowych tym razem ledwie 50 osób w młynie. Na wyposażeniu mieli konfetti i serpentyny. Było trochę uprzejmości w stosunku do kozaczących piłkarzyków. Raków - ROW Rybnik Gości zajechało tym razem tylko ok. 90 głów (wycenili się na 102 osoby). Imponowali regularnym dopingiem przez cały mecz. Ze strony gospodarzy młyn w szczytowym momencie liczył maksymalnie 170 osób. Na początku tworzą chaos z machajek w barwach, do tego płot przyozdobiony był we flagi na kijach. Górnik Wałbrzych - Raków Ostatecznie w sektorze gości zameldowało się 125 osób. Jest to najliczniejsza w historii grupa mieszkańców Częstochowy, która za swoją drużyną pojechała do Wałbrzycha. Miejscowych ok. 150 głów w młynie. Chojniczanka Chojnice - Raków Burmistrz Chojnic wspólnie z policją postanowili, że meczu nie będą mogli obejrzeć fani czerwono-niebieskich. Jednakże ci wybrali się w podróż w stronę tego miasta. W zwartej grupie ruszono dziesięcioma autami i pięcioma busami, co dało 90 osób na pokładzie. Oprócz głównej grupy pięć osób skorzystało z usług PKP. Pod stadion dotarli w czasie trwania pierwszej połowy, co ciekawe wszyscy byli wyposażeni w bilety na ten mecz. Ostatecznie nie weszli na stadion i przemieścili się w okolice bramy wjazdowej. Miejscowi w dwóch młynach. W jednym ok. 150 osób z transem "Piłka nożna bez POlicji", w drugim ze trzy dyszki.
Raków - Ruch Zdzieszowice Przyjezdnych po raz kolejny brak. W młynie maksymalnie 80 osób. Doping rwany i adekwatny do liczby osób w młynie. Tur Turek - Raków Wyjazd całkowicie potraktowany ulgowo. Od początku w sektorze gości były tylko cztery osoby. Zapełniać klatka zaczęła się dopiero w okolicach przerwy meczu. Nie wszyscy jednak chcieli wchodzić na teren stadionu. Ostateczna liczba kibiców Rakowa to 41 osoby, podzielone na tych na stadionie, i tych pod bramami. Miejscowych nie stwierdzono całkowicie. Raków - Elana Toruń Pierwsi z przyjezdnych pojawili się przed meczem. 17-osobowa ekipka z Myszkowa przyjechała pociągiem. Główna grupa Elany przyjechała zmotoryzowana. Na stadion dotarli spóźnieni, wcześniej furami krążąc po Świętym Mieście, wzbogacając się niestety o kilka gadżetów. W międzyczasie pod kasy dotarli niespodziewani goście w prawie pół setki osób. Ta grupa nie pojawia się już na meczu. Ogólnie w klatce melduje się ok. 100 głów, z czego 68 to Elana, 17 Myszków, reszta to śladowe delegacje Jezioraka i WfcG. Ze strony gospodarzy w młynie maksymalnie 200 głów, w szczytowym momencie może trochę więcej. Na płocie w II połowie pojawia się trans odnoszący się do 70. rocznicy powstania NSZ, okraszony biało-czerwoną flagą: "Narodowe Siły Zbrojne - ścigała ich komuna, ścigało ich UB, a oni bili wroga, po lasach kryjąc się". Górnik Polkowice - Raków Zrezygnowano z organizowania przejazdu i pozostawiono inicjatywę chętnym do podróży. Ostatecznie pierwsi fani Rakowa na sektor gości weszli po negocjacjach w 30 minucie. Ostatni pojawili się przed końcowym gwizdkiem albowiem dała się we znaki miejscowa milicja. Ostatecznie w Polkowicach zameldowało się 60 kibiców Rakowa (cztery busy i fury). Miejscowych w młynku ok. 10 głów z dwiema flagami na płot i jedną na kiju. Raków - Jarota Jarocin Tym razem z Jarocina nikt za swoją drużyną się nie pofatygował do Częstochowy. Ze strony miejscowych w pierwszej połowie cisza i spokój. Na płocie wiszą tylko dwa płótna - "Ś.P. Bolek" oraz płótno chłopaków z Alei Pokoju. Wszystko w związku ze smutną rocznicą jaka będzie miała miejsce jutro (tj. dzień po tym meczu). To już dwa lata jak nie ma wśród nich ich kolegi. Doping ok. 200osobowego młyna po przerwie zaczyna się od okrzyku "Bolek pamiętamy". Później już popisy wokalne mają miejsce cały czas. Zagłębie Sosnowiec - Raków Do Sosnowca spec- pociągiem wyruszyło 325 osób. W tej grupie było 13 kibiców węgierskiego Videotonu Fehérvár. Po zadymie z ochroną kibice gości weszli na sektor pod koniec I połowy. Oflagowali go aż czternastoma płótnami. Do tego przystrojeni byli w czerwone i niebieskie peleryny. Miejscowych w młynie około pół tysiąca, odpalili pirotechnikę.
Str. 26
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Raków - Gryf Wejherowo Brak kibiców gości. Ze strony gospodarzy ok. 180 głów w młynie. W pierwszej połowie małe choreo z głównym przesłaniem "Na zawsze wierni". Na płocie zawisł też transparent o treści: "Reżim zawsze niepokornym usta zatyka - kiedyś zabijał, dziś w celach zamyka". Odnosił się on do kolejnej rocznicy śmierci ks. Jerzego Popiełuszki i sytuacji obecnej. Rozwój Katowice - Raków Pierwszy z trzech meczów na zakazie. Kibice Rakowa do Katowic udali się 16 autami. Pod stadion docierają w czasie trwania pierwszej połowy, gdzie było już kilku ich kolegów, podróżujących PKP. Razem meldują się w 85 głów. Stają na ulicy od strony wejścia na sektor gości, gdzie wieszają trans "Piłka nożna dla kibiców" i zaznaczają wokalnie swoją obecność. Po około 20 minutach przebywania w okolicach stadionu Rozwoju postanawiają wrócić do Częstochowy.
Raków - Lech Rypin Brak kibiców z Rypina. Ze strony gospodarzy, za bramką stanęło ok. 50 osób. Oprócz flag wieszają także transparent nawołujący do uczestnictwa w warszawskim Marszu Niepodległości. Moto-Jelcz Oława - Raków Atrakcyjny wyjazd w bardzo niesprzyjających okolicznościach. Na Oławę "Medalików" obowiązywał nadal zakaz wyjazdowy za niecne zachowanie w Sosnowcu. Jednakże wybrali się do Oławy, w 84 osoby, podróżując 14 wózkami (w tym busy). Do Oławy docierają bez "ogona" na początku drugiej połowy. Miejscowych w młynie 50-60 osób. Ograniczyli się tylko do słownych zaczepek, przyjezdni odpowiedzieli tym samym. Zaraz po tej napince zapłotowej gości zawijają się spowrotem. Raków - Calisia Kalisz Ponownie brak kibiców Gospodarze wystawiają około 90-osobowy młyn.
gości.
ROW Rybnik Ruch Zdzieszowice - ROW (Puchar Polski) Na wyjazd do Zdzieszowic wybrało się autokarem i autami 90 kibiców gości (w tym ok. 25 KSG, 2 Concordia i 5 Wisłoka). Na płocie wieszają dwie flagi i przez cały mecz dopingują z małymi przestojami. Ze strony gospodarzy 20-30 osobowy młynek, ze sporadycznym dopingiem. Zwycięstwo drużyny Ruchu. MKS Kluczbork - ROW Na podróż do odległego o 130 km Kluczborka zdecydowało się 95 osób (w tym około 25 KSG i 14 KSW). Czas wycieczki trwał 12 godzin. Na obiekt MKS'u docierają na początku pierwszej połowy meczu. Na płocie wieszają debiutującą flagę "KS ROW RYBNIK", dwie flagi KSG i reprezentacyjną Lublińca, a także transparent dla swojego kolegi, który przez najbliższy okres będzie oglądał świat zza krat. Z początkiem drugiej połowy zmuszeni są opuścić obiekt z powodu połączenia kolejowego. Miejscowych ok. 80 osób z flagami na płocie, a także z dopingiem. Pokazują choreografię poświęconą Powstańcom Warszawskim. Chojniczanka Chojnice - ROW W świąteczną środę 15 sierpnia kibice gości ruszają do Chojnic w 41 osób w tym 9 z Wisłoki i 5 z Górnika. Na obiekcie zjawiają się na samym początku spotkania, w 37 osób, a pozostali za murem stadionu. Na płocie z okazji przypadającej rocznicy zwycięstwa nad bolszewią wywieszają reprezentacyjną flagę "Jesteśmy ze Śląska ale najważniejsza jest Polska." Gospodarze tradycyjnie dopingują na dwóch różnych sektorach z raz lepszym, raz gorszym efektem. W Rybniku meldują się po około 23 godzinach.
ROW - Górnik Wałbrzych W pierwszym spotkaniu w roli gospodarza doping dla zielono-czarnych prowadziła grupa około 150 fanów ROW'u. Tego dnia na płocie zawisły dwie flagi: "KS ROW RYBNIK" oraz "1964". Górnicy z Wałbrzycha przyjechali do Rybnika autokarem w sile 49 osób, ponadto zostali wsparci przez 38 osobową delegację tyskiego GKS'u. Raków Częstochowa - ROW Pod Jasną Górę dociera koleją 102 kibiców gości w tym 4 Górnik i 5 Rydułtowy. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem 99 osób melduje się na sektorze, a 3 zostają pod stadionem. ROW - Ruch Zdzieszowice Na tym spotkaniu w młynie gospodarzy około 120 osób. W klatce dla gości pusto. Tur Turek - ROW Do Turka w Wielkopolsce goście ruszają dwoma samochodami. Ostatecznie w komplecie, tj. 10 osób meldują się pod kasą w przerwie meczu i wchodzą na sektor gości. Górnik Polkowice - ROW Rybnik Na Dolny Śląsk Rybniczanie ruszają autokarem w sile 37 osób, w tym 5 Wisłoka i 3 Górnik. Miejscowi wywieszają 2 flagi i w kilkanaście osób kręcą młynek. ROW - Jarota Jarocin Gospodarze w sile 100 gardeł oraz bębna dopingują piłkarzy, którzy ograli kolejnego rywala. W klatce gości pusto. Zagłębie Sosnowiec - ROW Ogółem na Stadion Ludowy dotarło 415 kibiców gości, w tym 170 Żaboli, 37 Concordia oraz 4 Wisłoka. Ostatnie osoby po "usprawnieniu" systemu wpuszczania do klatki wchodzą w przerwie meczu. Na płocie zawisło 5 flag ROWu (KS ROW, "14", wyjazdówka, Ultras oraz JZŚANJP), 3 Górnika oraz fana Concordii.
Str. 27 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Z dopingiem ruszają od ok. 30 minuty, a za poważne zdzieranie gardeł wzięliśmy się w drugiej połowie kiedy już wszyscy byli na sektorze. W w drugiej połowie prezentują oprawę, na którą składał się transparent, którego treść w prosty sposób oddaje realia kibicowskiego życia w Rybniku (ROW Rybnik to tylko piłka!) wraz z mini sektorówką oraz sreberkami w barwach. ROW - Gryf Wejherowo W młynie gospodarzy 100 osób. U dołu sektora zawisły 3 małe flagi, a na płocie wylądowała także jedna flaga w zielono- czarnych barwach. Frekwencja ogółem wyniosła ok. 600 osób. Rozwój Katowice - ROW Na najbliższy wyjazd do KatowicBrynowa udało się pociągiem i pod stadionem na "Wujku" zameldowało się 118 kibiców gości, w tym 20 Żaboli oraz 4 Concordia. ROW Rybnik - Lech Rypin Mecz na szczycie rozgrywany piątkowym wieczorem przyciągnął pod maszt 130 chętnych do dopingowania piłkarzy ROW-u. Na płocie wywiesili jedną flagę i przez cały mecz prowadzili bardzo dobry doping.
Kibiców gości brak. Moto-Jelcz Oława - ROW Na wyjazd do Oławy kibice ROW'u ruszają transportem kołowym w sile 88 osób (w tym 11 kibiców Górnika i 3 Concordii). W młynie gospodarzy garstka osób, ROW podobnie jak oni wywieszają dwie flagi. ROW - Calisia Kalisz Kolejny mecz rozgrywany piątkowym wieczorem na rybnickim stadionie zgromadził ledwie kilkuset osobową publikę (ok. 650). Fanatycy ROW'u stawili się pod masztem w liczbie 115 głów. Chrobry Głogów - ROW Na ostatni wyjazdowy mecz drużyny z Rybnika, na Dolny Śląsk wyruszyło wczesnym popołudniem 54 kibiców gości (w tym 9 Wisłoka i 3 Górnik). ROW Rybnik - Bytovia Bytów Ostatni mecz jesieni zgromadził na rybnickim stadionie około 1300 widzów. W młynie gospodarzy 200 osób, przez cały mecz prowadzący bardzo dobry doping. Wsparły ich delegacje fanów Górnika Zabrze i Wisłoki Dębica, a na płocie zawisło 6 flag.
Szczakowianka Jaworzno Szczakowianka - Górnik Wesoła W młynie gospodarzy zjawia się około 20 fanatyków. Na płocie wieszają dwie flagi. Kluczowym momentem tego meczu był ostatni kwadrans, kiedy gospodarze zebrali się w jedną 50-osobową grupę i prowadzili niezły doping. LZS Piotrówka - Szczakowianka Mimo, że kibice gości potraktowali ten wyjazd po macoszemu, na obiekcie w Piotrówce zjawia się 20-osobowa grupa młodego składu, wspomagało ich 3 fanów Szombierek Bytom. Szczakowianka - Przyszłość Rogów W młynie gospodarzy pojawiło się ok. 50 osób. Kibiców gości brak. Skra Częstochowa - Szczakowianka Na niedzielny wyjazd do Częstochowa wybrała się zorganizowana grupa kibiców gości, w sile 69 osób. Na miejscu spotykają kibiców z Jaworzna, którzy przyjechali własnym środkiem transportu i w sumie w sektorze gości melduje się około 100 osób (wraz z piknikami). Wspomaga ich Szombierki Bytom, w 4 osoby. Cały skład melduje się w drugiej połowie meczu. Szczakowianka - Polonia Głubczyce Na łuku, gdzie zazwyczaj jest „młyn”, pojawiło się w porywach 30 osób, nie prowadzą dopingu.
Szczakowianka - Odra Opole W młynie pojawiło się około 90 osób, swój sektor obwiesili czterema flagami. Gniazdo przyozdobiła natomiast antykomunistyczna flaga Szombierek, których delegaci po raz kolejny pojawili się na meczu "Szczaksy". Podczas I połowy rozwijają sektorówkę oraz odpalają czerwono-zielono-białe świece dymne. Tego dnia w świetnej liczbie pojawili się kibice gości, którzy na swoim sektorze pojawili się ok. 10 minuty meczu. Z obu stron bez bluzg. Odra Wodzisław - Szczakowianka Ekipa wyjazdowa podróżowała wynajętym w ostatniej chwili autobusem, a na miejscu było już 7 osób od nich. Łącznie na sektorze gości zjawiło się ok. 70 osób, w tym fani Szombierek. Kibice gospodarzy także głośno dopingowali, ale kilka razy dali się przekrzyczeć. Na początku bez napinki z obu stron, aż do przerwy, kiedy dochodzi do krótkiej "wymiany zdań" przez płot, rozpoczętą przez miejscowych fanów. Chcieli oni skroić przyjezdnym flagi, a szczególnie ich reprezentacyjną wizytówkę Jaworzno (bez komentarza...). Wywołało to lawinę wzajemnych wyzwisk. Szczakowianka - BKS Stal Bielsko-Biała W młynie zameldowało się niewiele ponad 50 osób, z nimi 9 fanów Szombierek. Na sektorze pełny skład pojawił się ok. 30 minuty meczu. W drugiej połowie wyciągnęli sektorówkę w asyście flag, a do tego odpalona została skromna ilość pirotechniki. Kibiców gości 200-250 osób w tym Zagłębie Sosnowiec. Gospodarze z 5 flagami i transparentem, a goście z dwoma flagami.
Str. 28 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Szczakowianka - Polonia Łaziska Górne Przed meczem fani Szczakowianki wsparli swych przyjaciół z Bytomia na wyjazdowym meczu z Grunwaldem Ruda Śląska w 30 osób (Zielonych na tym spotkaniu 70 osób). U siebie "Szczaksa" wystawia ok. 40-osobowy młynek (w tym 7 Szombierkorzy). W pewnym momencie opuszczają stadion (ponieważ psy próbują zawinąć kilku ich kolegów) i dopingują spod bramy. Szczakowianka - Victoria Chróścice Spotkanie „białoczerwonych” bez dopingu. Oczywiście pojawiają się na łuku stali bywalcy młyna ale tego dnia oglądają tylko poczynania piłkarzy na murawie. Inni spragnieni emocji, może nie tyle
sportowych, wybrali się do Czeladzi, gdzie ważne spotkanie rozgrywały Szombierki Bytom. Biało- czerwonego Jaworzna w Piaskach 12 osób + bus Szombierek. Miejscowi nie dopingują. Liczby: mecz z Górnikiem Wesoła - 50 osób, Przyszłością Rogów - 50 osób, Odrą Opole - 90 osób, BKS Bielsko-Biała 50 osób, Skrą Częstochowa - ok. 100 osób, Odrą Wodzisław ok. 70 osób. Mecze Szombierek: w Rudzie Śląskiej - 28 osób z Jaworzna, z Górnikiem Piaski - 12 osób, z Gwarkiem Tarnowskie Góry - 4 osoby. Kibice "Szczaksy" obecni byli także na kilku meczach Szombierek w Bytomiu.
Szombierki Bytom Liczby i inne fakty: mecz wyjazdowy z Grunwaldem Halemba - 91 osób, co było najlepszym wyjazdem ekipy Szombierek w ostatnich 15 latach. Drugi wyjazd, z Górnikiem Wesoła 26 osób, na Zagłębiaku Dąbrowa Górnicza - 4 osoby, obecne tylko przez chwilę. Na niedalekim meczu wyjazdowym z AKS Chorzów obecne 33 osoby. Na najdalszym wyjeździe w rundzie jesiennej - w Kamienicy Polskiej, pojawiło się 83 kibiców Szombierek. Górnik Mysłowice - 53 kibiców Szombierek. Przed tym wyjazdem w wyniku starcia ze swym lokalnym rywalem tracą swoje machajki. W Będzinie obecnych 62 osoby z oprawą. Na wyjeździe sezonu na Slavii Ruda Śląska, mimo planów, iż zawita tam grubo ponad 100
kibiców "zielono-białych", miejscowi działacze wykonali sprytny unik wysyłając do klubu z Bytomia pismo, iż nie przyjmą gości, bo niby nie ma klatki gości, niby nie ma zgody policji. Wyjazd oficjalny odwołany, ale ostatecznie na meczu tym pojawiło się 20 kibiców Szombierek. Na koniec rundy w meczu półfinałowym Pucharu Polski w Nakle, udało się 42 kibiców z Bytomia, którzy na miejscu odpalili pirotechnikę. Runda rozgrywana na stadionie na Szombrach była pierwszą taką, gdzie na każdym meczu był młyn. Raz większy raz mniejszy, ale był zawsze. Pojawiło się parę opraw, ale szczególnie w pamięci kibicom Szombierek zapadnie spotkanie z Górnikiem Piaski, gdzie pokazali spory (jak na swoje możliwości) pokaz pirotechniczny. Ponadto powstały nowe 2 flagi, pozostałe 3 stare są w przeróbce, zakupiony zostaje bęben wspierający doping Szombrów, wydali oni kilka gadżetów, uszyli dwukrotnie machajki.
Unia Bieruń Unia - Sokół Wola W młynie gospodarzy ponad 60 osób, na płocie wieszają 3 fany. W drugiej połowie odpalają świece dymne domowej roboty oraz machają kilkoma biało-niebieskimi flagami. Do Bierunia dociera czteroosobowa grupka najwierniejszych kibiców z Woli. W pierwszej połowie nie prowadza w ogóle dopingu, w drugiej jednak śpiewają, rzucają kilkoma serpentynami na płytę boiska oraz machają jedną flagą w barwy swojego zespołu. GKS Krupiński Suszec - Unia Fragment oficjalnej relacji kibiców Unii: "Wyjazdowa zbiórka została zaplanowana w sobotnie popołudnie o godz. 15:30. Ponad pół godziny później autokar z 30 kibicami KS Unii wyruszył w kierunku Suszca. Nasza eskapada dotarła pod stadion (po kilkuminutowym błądzeniu po wsi) około 5 minuty meczu. Pod
kasą panowie śpiewają sobie 150 złotych za 30 chłopa, co z naszej strony spotyka się z niczym innym jak ze śmiechem. Z związku z tym postanawiamy nie wchodzić na stadion, śpiewamy zza płotu „Piłka nożna dla kibiców”. Następnie zauważamy, iż chłopaki wpuszczają ludzi za „free” po tym jak witają się ze sobą. Było to bardzo cenne spostrzeżenie, gdyż sami próbujemy powtórzyć to co zrobili przed momentem ich ziomkowie. O dziwo, bileciarze zupełnie zdezorientowani wpuszczają nas na stadion. Na płocie wieszamy 3 fany, prowadzimy doping w asyście bębna (co już jest tradycją). W drugiej odsłonie machamy kilkoma flagami. Ostatnim razem, kiedy zawitaliśmy do Suszca, miejscowi prowadzili młyn. Jednak w ten dzień ograniczają się do kilku dosłownie okrzyków." Pogoń Imielin - Unia Bieruń Kibice gości mimo problemów bardzo szybko zorganizowali sobie transport i na zbiórce stawiają się w 45 osób, by następnie wyruszyć dwoma busami. Na stadionie obecnych było już kilkanaście osób z Bierunia. Gospodarze nie wystawiają młyna.
Str. 29 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
LKS Bełk - Unia Mimo bardzo nie korzystnej pogody w Bełku stawiło się 46 osób w tym 6 kibiców Sokoła Orzesze. Na spotkanie dotarli autokarem oraz dwoma samochodami, na mecz wchodzą z drobnymi kłopotami, spowodowanymi
wygórowanymi cenami biletów. Ostatecznie stawiają się na sektorze, gdzie wywieszają 5 flag. Miejscowi tworzą 15-20 osobowy młynek i wywieszają jedną fanę. W drugiej połowie goście prezentują oprawę - odpalają kilka świec dymnych oraz rzucają 40 serpentyn na płytę boiska.
Czarni Jasło - Info o ekipie oraz podsumowanie rundy jesiennej i przerwy zimowej 2012/13 Osobiście nie jestem kibicem Czarnych Jasło, ale nie przeszkadza to w tym, bym napisał oraz opublikował tekst dotyczący tego trzecioligowego klubu z Podkarpacia oraz - przede wszystkim - jego kibiców. Na wstępie kilka informacji o klubie i zespole seniorów z Jasła. Został on założony w 1910, a rok ten używany jest w nazwie klubu - JKS Czarni 1910 Jasło. Do 8 lutego 2013 r. klub występował pod nazwą JKS [Jasielski Klub Sportowy] Rafineria/Czarni Jasło. Stadion, na którym ta trzecioligowa drużyna rozgrywa swoje domowe spotkania może pomieścić 3000 widzów, ponadto zainstalowane jest na nim oświetlenie. Do końca obecnego sezonu w Jaśle nie będzie wpuszczana zorganizowana grupa kibiców gości, czego powodem jest remont stadionu MOSiR, na którym mecze rozgrywają Czarni Jasło. Drużyna seniorów Czarnych jest beniaminkiem 3 ligi lubelsko-podkarpackiej, w której na dzień 7 maja zajmuje 11 miejsce w tabeli. Klub z Jasła nie posiada na swym koncie jakichś spektakularnych sukcesów. W rundzie jesiennej 2012 najwięcej widzów obejrzało mecz Czarnych z Karpatami Krosno (1500), następnie dwa spotkania obejrzało po 700 widzów, dwa odbyły się bez udziału publiczności, a pozostałe obserwowało po 350-400 widzów. W Jaśle działa Stowarzyszenie Sympatyków - Czarni 1910 Jasło, założone 9 stycznia 2005 roku. Kibice Czarnych mają oficjalne zgody z grupami kibiców Sandecji Nowy Sącz, Stali Mielec oraz Orła Przeworsk, a także układ ze słowackim Tatranem Preszov. Największymi wrogami kibiców Czarnych są ekipy Karpat Krosno (w dalszej części artykułu więcej info na ten temat), Stali Rzeszów, Wisłoki Dębica, Stali Sanok, Czuwaju Przemyśl oraz JKS Jarosław. W Jaśle działają dwie grupy kibiców: Black Army oraz Szkodniki. Młyn gospodarzy podczas meczów liczy od 100 do 300 osób. Czarni Jasło mają jeden Fan-club, grupę sympatyków z Kołaczyc. W Sanoku na meczu z tamtejszą Stalą, pomimo że sektor gości był zamknięty, zjawia się 50 osób z Jasła, pod stadionem (auta i bus). 29 sierpnia w Jaśle odbył się mecz derbowy przeciwko Karpatom Krosno. Na te derby kibice obu klubów czekali aż 6 lat. Po drodze oba grały dwukrotnie przeciwko sobie w Pucharze w Jaśle, ale raz bez kibiców gości. Policja na ten mecz wprowadziła wiele niezrozumiałych dla kogokolwiek obostrzeń przy weryfikacji stadionu (m.in. wymiana słupów w klatce na wyższe, poszerzenie wejścia czy instalacja kamer na wejściu).
Str. 30
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Jednocześnie podejmują decyzję o zweryfikowaniu pojemności do 900 osób w tym pojemności klatki do 90 osób (mimo, że stadion spokojnie pomieści ok. 2000 osób, a klatka około 150). Karpaty trefną listę na 83 osoby wysyłają dzień przed meczem, ale po rozmowie z prezesem kibicom gospodarzy udaje się nakłonić go do wpuszczenia ich, jednocześnie próbując zwiększyć pulę do 150 osób. Miejscowi kibice rozdysponowują wcześniej przeznaczone dla nich specjalnie bilety po osiedlach (łącznie 350). Tego dnia w młynie obecnych było ok. 350 kibiców, wspomagani przez zgody, które dojeżdżają w trakcie trwania całej pierwszej połowy: Sandecja 67 osób, Orzeł 25 osób, Tatran 10 osób oraz Stal Mielec 5 osób. Tworzymy tym samym jeden z większych młynów w historii kibiców Czarnych, z naprawdę dobrym dopingiem, do którego przez większość meczu dołącza się sektor pikników, co dało świetny efekt. Podczas meczu Czarni prezentują trzy oprawy: na wejście piłkarzy transparent "19102012 - 102 lata tradycji", w asyście pasów materiałów oraz flag na kijach. Następnie transparent "Czarni-Orzeł-TatranStal-Sandecja" w barwach poszczególnych ekip, towarzyszą temu sreberka w tych samych barwach na trybunie. Na koniec rozwijają nową przygotowaną przez nich sektorówkę "szachownicę" o wymiarach 40x6 metra. Do tego często towarzyszą im petardy. W 1. połowie doping bez bluzg na Karpaty, a pozdrawiają tylko policję oraz głośno domagają się wpuszczenia kibiców. W drugiej połowie, gdy Karpaty są już na sektorze, dochodzi do festiwalu bluzgów. Miejscowi kibice palą 6 szali, tyle samo czapek i koszulkę przeciwnej ekipy, a przyjezdni palą 2 szale "wroga". Kibice Karpat wchodzą przez większą część pierwszej połowy, miejscowym udaje się po negocjacjach sprzedać im ponad 170 biletów. W przerwie opuszczają klatkę, policja i ochrona się zamotały sądząc, że wychodzą wszyscy z sektora, co sprytnie wykorzystują Karpaciarze i wsypują się wszyscy w drogę prowadzącą do klatki. Widząc to, kibice Czarnych myślą, że przyjezdni zaczynają się sypać i 40-50 miejscowych kibiców przeskakuje ze swego sektora na murawę. Karpaty mają około 1-2 minuty na przeskoczenie, po czym następuje atak ze strony gospodarzy. Ze strony przyjezdnych wysypuje się tylko około 15-20 osób, pozostali są już w klatce, bądź stoją przy zwykłej 1,5 metrowej siatce. Czarni dobiegają pod klatkę i dochodzi do starcia. Dobra wymiana z lekką zamotką po obu stronach i starcie kończy się na korzyść miejscowych. Policja owszem była na plecach Karpat, ale była bierna podczas awanturki i na płytę weszli spokojnym krokiem, dopiero po ewakuacji obu ekip. Nie wjechali w uczestników i nikt, ani pałką ani gazem nie dostał. Podczas tego zajścia gospodarze zdobywają szalik Karpat. Trzy dni później do Lublina, na mecz z tamtejszą Lublinianką wybrało się 13 kibiców Czarnych, z flagą. Był to ich trzeci zaliczony wyjazd w 3 lidze. Miejscowych w młynie ok. 20 osób. 20 października na meczu wyjazdowym ze Stalą Mielec, obecnych 40 kibiców Czarnych Jasło z 2 flagami, tym razem bez przygód. Wcześniej, w sierpniu zorganizowany został turniej kibiców Stali Mielec i jej przyjaciół, na którym obecnych było 25 fanów Czarnych. 24 listopada 5 kibiców z Jasła obecnych było na meczu Tatran Preszow - Dukla Bańska Bystrzyca (gości 0). Ponadto, 18 listopada 40 Jaślarzy wspomogło swych przyjaciół z Nowego Sącza podczas meczu z Kolejarzem Stróże w Nowym Sączu. 23 lutego br. odbył się Wielki Charytatywny Mecz Przyjaźni, pomiędzy Czarnymi Jasło oraz pierwszoligową Sandecją Nowy Sącz. Przygotowania do tego spotkania zaczęły się na długo przed nim. Gdy ze strony klubów wszystko było dogadane i ustalone w kwestii daty oraz miejsca rozegrania meczu, kibice Czarnych wzięli się do ostrej propagandy. Zamawiane są vlepko-plakaty rozmiaru A5 (1000 sztuk), które sukcesywnie co jakiś czas do samego meczu są rozklejane po mieście.
Str. 31 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Do tego jakieś plakaty i oczywiście internet, który ma największą moc przebicia w tych czasach, gdzie zamieszczone zostały plakaty i zapowiedzi tego spotkania. Cały czas do kibiców z Jasła napływają różne gadżety, jak np. koszulki z autografami m.in. bramkarza Realu Madryt (Iker Casillas) i innych polskich klubów i nie tylko. Jest przygotowana oprawa, inni fani ogarniają katering na mecz, którego na "co dzień" na obiekcie w Jaśle brak. Ponadto załatwianie sponsorów w okolicznych firmach, aby wspomóc działanie kibiców. Powstają gadżety okolicznościowe na gen mecz, tj. szaliki, vlepki, koszulki, smyczki itd. Kiedy wszystko było dopięte na "ostatni guzik", zostało tylko czekać na mecz. Kibice Jasła dzień 23 lutego zaczynają o godzinie 10:00 na hali, gdzie zmagają się najmłodsi adepci piłki nożnej z Sandecji i Czarnych, gdzie zbiera się ok. 30 kibiców Czarnych i w asyście bębna dopingują małolatów, którzy byli wniebowzięci ich śpiewami. Rozdają dzieciakom vlepki okolicznościowe, ponadto dostają po zmaganiach puchary, dyplomy i dużo słodyczy. Zadowolenie, jakie malowało się na twarzach młodych w podzięce za doping, naprawdę napawało dumą. Z hali kibice Czarnych przenoszą się na stadion, gdzie jeszcze przed pierwszym gwizdkiem ruszają z dobrym dopingiem. Mobilizacja trwająca ok. 2 miesiące dała efekt. Na sektorze gospodarzy melduje się ok. 300 kibiców z Jasła oraz ich zgodowicze. Na całym stadionie gromadzi się ponad 1000 osób, co w Jaśle jest dość przyzwoitym wynikiem. Mecz trwa 2x30 minut, ze względu na ciężkie warunki (śnieg). Kibice Sandecji stawiają się w liczbie ok. 250270 osób. Zajmują miejsce obok klatki i ruszają z bardzo fajnym dopingiem. Sączersi przygotowali jedną oprawę podświetloną folię, na której widnieje napis "Przyjaźń nadzieją na lepsze jutro!", którą podświetlają kilkudziesięcioma racami oraz stroboskopami, co dało bardzo dobry efekt. Gospodarze w drugiej połowie prezentują 3 oprawy, na które składały się odpowiednio 2 herby - ich oraz Sandecji w wymiarach 6x6 m, a do tego napis na płot "BIAŁO-CZARNA PRZYJAŹŃ", plus 10 rac. Następnie w górę idzie sektorówka - biało-czarny kraciak, pod którym wszyscy przygotowują się do ostatniej ozdoby, na którą po opadnięciu sektorówki składa się wielki chaos w postaci kilkudziesięciu flag na kijach, ok. 30 rac, stroboskopów i różnej maści pirotechniki. Cały czas coś się błyskało, świeciło, paliło, wybuchało efekt miażdżący. Na meczu miejscowi kibice sprzedają gadżety wcześniej przygotowane na ten mecz. Po spotkaniu spontaniczna akcja, czyli wojna na śnieżki z kibicami z Nowego Sącza. Po meczu udają się do knajp na mieście, z których co poniektórzy wracają wcześnie rano. Jeszcze kilka zdań o meczach, o których nie napisałem powyżej. Na meczu Górnik Wałbrzych - Sandecja obecnych dwóch kibiców z Jasła, Sączersów 14 osób, wprowadzeni przez fanów Górnika. Na meczu Sandecji z Zawiszą Bydgoszcz stawiło się 7 osób z Jasła. Kibice Zetki obecni w 2 autokary, wprowadzeni przez kibiców gospodarzy. 15 sierpnia na pierwszym wyjeździe w 3 lidze po 18 latach, na Stali Kraśnik pojawiło się 31 kibiców Czarnych autokarem, z jedną flagą. Cztery dni później na meczu z Chełmianką Chełm w młynie gospodarzy około 100 osób, z nimi Sandecja w 18 osób oraz Orzeł Przeworsk w 15 osób. Prezentują skromną oprawę z transem "W bieli zakochani..." w asyście białych pasów materiału i czarnych sreberek. Chełmianki ponad 80 osób. Listy nie wysłali, ale problemów większych z wejściem nie mieli. 25 lutego br. odbył się Turniej Kibiców i Przyjaciół JKS CZARNI 1910 JASŁO poświęcony śp. Wiślakowi i Bebikowi, w którym wystąpiło 10 drużyn podzielonych na dwie grupy. Wygrała ekipa Millenium Sandecja. Drugie miejsce zdobyli chłopaki z Tatrana Presov, natomiast miejsce trzecie ekipa jasielska Manhattan, która w meczu o 3 miejsce pokonała Stal Mielec.. Liczby uczestników: Orzeł Przeworsk 22 osoby z dwoma flagami, Tatran Presov 25 osób z dwoma flagami, Stal Mielec 25 osób z jedną flagą, Sandecja Nowy Sącz ok.40-50 osób z jedną flagą. Ludzi z Jasła ciężko oszacować ile było, ale przez cały czas trwania zawodów przewinęło się około 300 osób. Red. P.S. Powyższy tekst przygotowałem na podstawie dostępnych relacji kibiców Czarnych, a zdjęcia zaczerpnąłem ze strony http://fotovideo.eev.pl/, za zgodą autora tychże zdjęć.
Str. 32
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Warta Sieradz - Info o ekipie oraz podsumowanie rundy jesiennej 2012 Opublikowałem tekst dotyczący Czarnych Jasło, więc mogę opublikować również artykuł poświęcony ekipie kibiców Warty Sieradz. Na początek kilka słów o samym klubie z województwa łódzkiego. Został on założony w 1945 roku, barwy biało-zielone. Trzecioligowa drużyna seniorów Warty mecze w roli gospodarza rozgrywa na stadionie MOSiR, mogącym pomieścić 2000 widzów (1200 miejsc siedzących). W III lidze łódzko-mazowieckiej występuje ona od sezonu 2008/09, aktualnie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Rekord frekwencji na stadionie Warty padł w 1978 roku na meczu 1/8 finału Pucharu Polski przeciwko Arce Gdynia (zdobywcy Pucharu Polski w tej edycji), który oglądało ponad 9000 widzów. W bardziej współczesnych czasach najwięcej widzów oglądało mecz na szczycie IV ligi, rozegrany 5 maja 2007 roku. Na obiekcie w Sieradzu obecnych było wówczas ok. 1000 osób. Przejdę teraz do opisu ekipy kibiców Warty. Obecna, najnowsza historia ruchu kibicowskiego na Warcie Sieradz trwa od 2004 roku. Kibice tego klubu mają kosy z kibicami Pogoni Zduńska Wola, WKS Wieluń, Piasta Błaszki oraz Górnika Łęczyca. Przedostatnia z tych ekip od kilku lat jest nieaktywna, natomiast z tą ostatnią Sieradzanie mają "najmłodszą" kosę (od sezonu 2006/07). Największą zdobyczą ekipy z Sieradza są dwa płótna Górnika z Łęczycy. Aktualnie nie mają zgód. Najdłuższa więź przyjaźni łączyła ich z Jutrzenką Warta. Brak aktywności "Juve" doprowadził do zerwania kontaktów. Ich drugim kompanem na kibicowskim szlaku była ekipa Bieszczad z Ustrzyk Dolnych (ok. 460 km odległości). Koniec zgody podobny jak w poprzednim przypadku. Sieradz od kilku dekad kojarzony jest z Widzewem i nadal większość mieszkańców tego miasta kibicuje klubowi z Łodzi. W 2006 roku powstała grupa Sieradzka Szlachta, która postanowiła działać "na własną rękę" i nie utożsamiać się z Widzewem. Drogi FC Sieradz i kibiców Warty "rozeszły" się. Młyn ekipy Warty liczy od 30 do 50 osób, na derbach w 2009 roku kibiców Warty było ok. 180. Pierwszy wyjazd obecnych kibiców Warty odbył się wiosną 2005 roku na mecz rewanżowy wojewódzkiego finału PP do Kleszczowa (4 osoby). Najliczniejszy wyjazd to 121 osób w Zduńskiej Woli w sezonie 2006/07. Kibice Warty trzykrotnie obecni byli na meczu Reprezentacji - Polska- Węgry (17 osób z flagą), Polska- Estonia (11 osób z flagą) oraz PolskaWybrzeże Kości Słoniowej (19 osób z flagą, podczas hymnu odpalają kilka rac). Dwukrotnie stawili się także na Marszu Niepodległości - w 2011 roku w 9 osób, a w 2012 w 12. Na koniec podsumowanie rundy jesiennej w wykonaniu kibiców Warty: 9.09 Warta - Mazur Karczew W młynie gospodarzy ok. 30 osób ze sporadycznym dopingiem, gości 0. 15.09 Warta - Legionovia Legionowo W młynie gospodarzy ok. 40 osób. 23.09 35 kibiców Warty wspomogło kibiców RKS Radomsko na meczu wyjazdowym z Pogonią Zduńska Wola, kibice gości na płocie zawiesili 2 flagi, w końcówce organizują mały pokaz ultras sektorówka+konfetti, w Zduńskiej Woli cisza, spokój i bardzo nudno. 29.09 Warta- Włókniarz Zelów - gości 0, kolejna porażka drużyny gospodarzy w 3 lidze, olewka na trybunach. 13.10 Warta - Pogoń Grodzisk Mazowiecki - W młynie gospodarzy 40 osób, na początku drugiej połowy odpalają saletrę z hukowymi petardami przy asyście małych flag na kijach, gości 0. 4.11 Lechia Tomaszów Mazowiecki - Warta - obecnych 30 kibiców gości, gościnnie 4 osoby z RKS Radomsko. Kibice Warty wspomogli ekipę RKS Radomsko także na meczu wyjazdowym z Górnikiem Łęczyca w sile 20 osób (gościnnie), kibiców z Radomsko obecnych od ok. 15 minuty 115 osób. Red.
Hutnik Warszawa - Info o ekipie oraz podsumowanie rundy jesiennej 2012 W kolejnym artykule przedstawię, pod kątem sportowym i - przede wszystkim - kibicowskim ekipę Hutnika Warszawa. Klub z ul. Marymonckiej został założony 21 kwietnia 1957 roku. 13 lipca 2012 powstała Spółka Sportowa Hutnik Warszawa Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Barwy kluby to czarno-pomarańczowe, a stadion na którym mecze w roli gospodarza rozgrywa obecnie B-klasowy zespół seniorów Hutnika może pomieścić 8000 miejsc (w tym 335 miejsc siedzących). Do największych sukcesów należy zajęcie 6. miejsce w II lidze w sezonie 1992/93 oraz dotarcie do 1/8 finału Pucharu Polski sezon wcześniej. 20 lat dalej Hutnik występuje w pierwszej grupie warszawskiej Klasy B. Co ciekawsze, w sezonie 2011/12 hutnicza drużyna występowała w III lidze łódzko-mazowieckiej. Została jednak wycofana z rozgrywek po zakończeniu sezonu z powodu nieotrzymania licencji. Klub posiada własny oficjalny hymn pod tytułem "HUTNIK HKS!". To co mi się osobiście podoba, to oprócz podobnej nawy (HKS) i barw klubowych, jak mój Ruch, to że mimo gry w Klasie B, pozostała grupa wiernych kibiców tego klubu, która wspiera go na meczach u siebie i na wyjazdach.
Str. 33
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Jak podaje nieoficjalna strona klubu, w 2008 roku Hutnik zdobył Puchar Polski na szczeblu mazowieckim, pokonując w finale Legię II Warszawa 1:0. Kolejnymi ciekawostkami jest to, że w pierwszych latach istnienia Hutnik rozgrywał swoje spotkania na nieistniejącym już lotnisku Młociny, na żwirze, trwało do 1964 roku oraz, że na terenie Hutnika kręcony był serial "Dwie strony medalu". Przejdźmy teraz do opisu grupy kibiców Hutnika. Początki ruchu kibicowskiego na Bielanach to czasy, kiedy Hutnik grał w 2 lidze. Co również ciekawe, im niżej Hutnik gra tym większa popularność jest wśród kibiców, którzy od kilku sezonów robią wszystko by ponownie zasłużyć na miano "trzeciej siły stolicy" (wg. niektórych kibiców są oni drugą siłą w Warszawie - tuż oczywiście po Legii). Obecnie na trybunach Hutnika działają nowe, bardzo perspektywiczne, grupy kibicowskie: Young Fans'03 oraz Talibans, które w połączeniu ze starymi z Chłopców z Bielan i Variat Boys, tworzą naprawdę ciekawą mieszankę. W ostatnim czasie młyn na stadionie przy ul. Marymonckiej wynosił od 30 do 180 kibiców. Do przyjaciół kibiców Hutnika można zaliczyć fanów KS Piaseczno, z którymi zgoda istnieje od ok. 10 lat oraz fanów Narwii Ostrołęka, którzy obecnie są uważani za najlepszą zgodę Hutnika. Poza tymi drużynami w ostatnim czasie nawiązano przyjacielskie stosunki/układy z ekipami Marymontu Warszawa oraz Victorią Kałuszyn. Największą kosą kibiców z Bielan jest Polonia Warszawa. Poza tym do ich wrogów należą fani stołecznej Gwardii (obecnie nieaktywni) oraz Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Na koniec tego artykułu pora przejść do podsumowania rundy jesiennej 2012 w wykonaniu Hutników. 25.08 Mazur II Radzymin - Hutnik Na pierwszym wyjeździe w Klasie B melduje się 35 kibiców Hutnika z flagą "White Korps". 1 września rozegrany zostały derby Bielan, pomiędzy Hutnikiem oraz PUG Bielany. Gospodarze wystawiają 150osobowy młyn, a na stadionie zasiadło około 600 widzów. Na początku drugiej połowy Hutnicy prezentują przygotowaną oprawę - na płocie wieszają starannie zrobiony transparent "Duma Bielan" z herbem Hutnika i swojej dzielnicy, a po odliczaniu odpalają pirotechnikę. Potem rzucają trochę serpentyn i konfetti. 9.09 rozegrany został mecz Marcovia II Marki - Hutnik, który za sprawą policji odbył się na obiekcie Hutnika. Hutnicy wystawiają 70-osobowy młyn (widzów 400) i w drugiej połowie prowadzą doping z przerwami. Trzy dni później w meczu pucharowym Hutnik zmierzył się z Legionem Warszawa, a miejscowi kibice wystawiają kilkunastoosobowy młyn (widzów 50). Ponownie trzy dni później odbył się mecz Hutnik - Wisła Zakroczym, podczas którego w sektorze pod sosnami zasiada 70 osób. Gości 0, zwycięstwo gospodarzy 11-0. 23.09 na meczu z Błyskawicą Warszawa, na Pradze kibice Hutnika meldują się w 130 osób. Tydzień później odbyć miał się mecz Nowy Marymont Warszawa - Hutnik, ale ostatecznie został odwołany, ponieważ drużyna gospodarzy miała problem z wystawieniem podstawowej 11-stki. 7 października podczas meczu Hutnika z WKS II Rząśnik kibice gospodarzy wystawiają 40-osobowy młyn, bez większej mobilizacji. Gościnnie na tym meczu pojawiło się kilka osób z FC Den Haag. Gospodarze wygrywają rekordowo 22-0 i nadal są liderem w swojej lidze. 13.10 odbył się mecz przeciwko Bednarskiej Warszawa, przeniesiony na stadion Hutnika. W młynie gospodarzy 50 osób. W kolejnym meczu u siebie, tym razem przeciwko Koronie Warszawa gospodarze zbierają się w 70 osób i czasem dopingują. 3 listopada odbył się mecz z Wichrem II Kobyłka, wygrany przez gospodarzy 15-0, w młynie 60 osób. 10 listopada odbył się przełożony mecz (pierwotnie zaplanowany na 27.10) przeciwko Kamionkowi Warszawie na bocznym boisku Drukarza. Na tym, ostatnim meczu ligowym melduje się się 50 kibiców Hutnika, w tym 8 osób z Pogoni. Na meczu odpalają skromną ilość piro. Wg. kibica Hutnika, podczas rundy jesiennej zbytnio nic się nie działo poza małymi wyjątkami. Z takich poza kibicowskich wydarzeń warto dodać, że ze względu na bilans bramkowy Hutnika w lidze - 119 goli strzelonych i 0 straconych (!) - pojawił się odrębny reportaż w Teleexpresie na TVP 1 i w głównym wydaniu wiadomości o godz. 19:30 dotyczący rekordu na skalę Europy. Red. P.S. Informacji zamieszczonych w trzech artykułach (o Czarnych Jasło, Warcie Sieradz oraz Hutniku Warszawa) redakcja "ŚK" nie potwierdza, są to informacje podane przez kibiców danych klubów, które po prostu zebrałem w całość.
Str. 34 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Alfabet polskich kibiców – część 1 Województwa: dolnośląskie, lubuskie, opolskie oraz śląskie Bielawianka Bielawa Rok założenia: 1946 Zgody: FC Śląsk Wrocław, Moto-Jelcz Oława, Orzeł Ząbkowice, Piast Nowa Ruda, Rokita Brzeg Dolny, Rogów Sobócki Układy: - Kosy: Lechia Dzierżoniów, Górnik Wałbrzych Grupy: - Młyn: do 150 (na derby), w roku 97 na derbach przekroczył liczbę 250 osób Fan Cluby: BKS Stal Bielsko Biała Rok założenia: 1922 Adres: ul. Rychlińskiego 19 Barwy: Czerwono-Żółto- Zielone Zgody: Zagłębie Sosnowiec Układy: Miedź Legnica, Legia Warszawa (układ chuligański) Kosy: GKS Tychy, GKS Jastrzębie, Góral Żywiec Grupy: South Boys (H), No Ultra'98 (H) Młyn: 50-600 osób Fan Cluby: Skoczów, Czechowice-Dziedzice, Mazańcowice Chemik Kędzierzyn-Koźle Rok założenia: 1947 (reaktywowany w 2006 roku dzięki kibicom) Barwy: niebiesko-biało-czerwone Stadion: 3000 miejsc (1700 siedzących) Zgody: brak Kosy: Górnik Zabrze, ROW Rybnik, Odra Opole Grupy: "ChB"(Chemical Brothers) Fan-Cluby: Ujazd, Leśnica Młyn: do 400 osób Flagi: "Chemical Brothers", "ChB", "Hooligans", "1947", "Blachownia", "Chemik Kędzierzyn"( kadrówka), "Starszyzna" - aktualnie wieszane Ziny: "Chemik Warriors"
Concordia występowała w III lidze. (np. Sosnowiec, Jastrzębie). Aktualnie w V lidze 30-100 Fan Cluby: Dozamet Nowa Sól Zgody: brak Układy: brak Młyn: do 50 osób Fan Cluby: brak Flagi: DOZAMET, DOZAMET NOWA SÓL Wyjazdy 2012/2013: Krosno Odrzańskie- 27 osób, Sława- 20 osób, Kożuchów- 18 osób, Słubice- 2 osoby, Czerwieńsk-15 osób Falubaz Zielona Góra Barwy: żółto-biało-zielone Stadion: na żużlu: 14000 miejsc (wszystkie siedzące), na piłce: 1.000 miejsc (470 siedzących) Układy: Flota Świnoujście Kosy: Stal Gorzów Wielkopolski, Unia Leszno, Polonia Bydgoszcz, Stilon Gorzów Wielkopolski, Chrobry Głogów Grupy: "FhZG`06" (h), "YF`08" (h), "FNF`02" (u) Fan-Cluby: Sulechów, Gubin, Nowa Sól Inne: Żużel, piłka nożna. W 2010 roku kibice Falubazu założyli z własnej inicjatywy klub piłkarski pod nazwą KSF Zielona Góra. GKS Katowice
Zgody: Stilon Gorzów Kosy: Zagłębie Lubin, Miedź Legnica, Śląsk Wrocław, Górnik Wałbrzych Młyn: do 1000 Grupy: - Fancluby: Żagań, Białołęka, Nowe Miasteczko Ziny: Tylko Chrobry (2-'03), Chrobry Fans/Chrobry Fanatyk (70 - '95-'99), Crazy Fanatics (2-'97), Crazy Hooligans (7 - 98'-'01), Chuligani (1096'-'98), Współcześni Wojownicy Najlepsze flagi: "Niepokonane Chrobrego zastępy", "Głogowscy desperaci", "Forever Chrobry), "Szlachta", "Chrobry Hool's", "Nieliczni którzy przetrwali", "Ultras Chrobry"
Data założenia: 27 lutego 1964 r. Adres: ul. Bukowa 1 Barwy: Żółto-Zielono-Czarne Zgody: Górnik Zabrze, Banik Ostrava (Czechy) Układy: JKS Jarosław Kosy: Ruch Chorzów, Polonia Bytom, Piast Gliwice, GKS Tychy, Zagłębie Sosnowiec, GKS Jastrzębie, BKS Stal Bielsko Biała, Widzew Łódź, Wisła Kraków, Śląsk Wrocław, Lechia Gdańsk, ŁKS Łódź, Zawisza Bydgoszcz, Legia Warszawa, Pogoń Szczecin, Cracovia Kraków, Polonia Warszawa Grupy: Persona Non Grata (H), Ultras GieKSa'03 (U), Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964", Bractwo Weteranów, Klub 1964, Młoda GieKSa'64, Stowarzyszenie Mysłowickich Sympatyków GieKSy Młyn: 1500-3000 osób Fan Cluby: Mysłowice, Jaworzno, Imielin, Siemianowice Śląskie, Lędziny-Hołdunów, Tarnowskie Góry, Sławków, Małopolska (Bachowice, Bukowno, Chełmek, Chrzanów, Klucze, Libiąż, Olkusz, Trzebinia, Wolbrom), Żory
Concordia Knurów
GKS Tychy
Rok założenia: 1923 Adres: Dworcowa 28, 44-190 Knurów Barwy: biało-zielono-czarne Zgody: Concordia jest Fanclubem Górnika Zabrze Układy: - Kosy: - Grupy: - Młyn: 0500 na meczach z lepszymi rywalami parę lat temu gdy
Stowarzyszenie: Stowarzyszenie Kibiców GKS Tychy "TYSKI FAN"Grupa Ultras - Ultras TNG'03 Zgody: Cracovia, Sandecja Nowy Sącz, Łódzki Klub Sportowy, Zawisza Bydgoszcz, Górnik Wałbrzych
Chrobry Głogów
Str. 35
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Góral Żywiec Rok założenia: 1956 Barwy: żółto-biało-zielone Stadion: 3000 miejsc (500 siedzących) Zgody: MSK Żilina (Słowacja) Kosy: BKS Stal Bielsko-Biała
Rok założenia: 1949 Barwy: żółto-niebieskie Stadion: 500 miejsc (260 siedzących) Kosy: Zapora Porąbka, Skałka Żabnica Młyn: do 40 osób Flagi: "LKS Czaniec", "Zawsze z wami", "Czaniec - Nadzieja umiera ostatnia", "LKS Czaniec"(Biało-Czerwona)
Górnik Wałbrzych
Lubuszanin Drezdenko
Rok założenia: 1946 Barwy: biało-niebieskie Stadion: 15000 miejsc Zgody: Zawisza Bydgoszcz, Slavia Praga, Gwardia, GKS Tychy, Arka Gdynia, Polonia Świdnica traktowana jest jak rodzina Górnika. Kosy: Śląsk Wrocław i jego FC, Miedz Legnica, Chrobry Głogów Fan-Cluby: Świdnica, Kamienna Góra, Boguszów Gorce, Kudowa Zdrój oraz kilka innych miejscowości Młyn: 100-1300 osób Flagi: "Gods of War", "Tylko Górnik", "Wielki Górnik", "Wałbrzych Polska", "KS Górnik Wałbrzych", Fan Clubowe (Kudowa, Świdnica, Głuszyca), "Legion Sudety", "Magilla", "Miasto jednego Boga"
Rok założenia: 1946 Adres: ul. Mickiewicza 4, 66-530 Drezdenko Barwy: Żółto- Niebieskie Stadion: 2500 miejsc (500 siedzących) Zgody: - Układy: - Kosy: Łucznik Strzelce Krajeńskie Grupy: - Młyn: Do 70 osób Fan Cluby: -
Górnik Zabrze Barwy: Biało - niebiesko – czerwone Nazwa: "Torcida" Przydomek kibiców: "Żabole" Sektor szalikowców: "Trzynastka", aktualnie sektory 9 i 10. Grupy kibiców: "Torcida", "Żabole 1948" - Ultras Group, "Stara Gwardia". Liczby: Młyn od 1000 - 5000, na meczach z lepszymi rywalami (np. Legia, Ruch) 5000 – 10000. Zgody: Wisłoka Dębica, GKS Katowice. Dawne układy i zgody: Arka Gdynia, Cracovia, Lech Poznań, Zagłębie Lubin, Zawisza Bydgoszcz, Polonia Bytom, Polonia Warszawa, GKS Tychy, ŁKS Łódź, Petrochemia Płock. Fan-cluby: Knurów, Rybnik, Ruda Śląska, Gliwice, Piekary Śląskie, Tarnowskie Góry, Kędzierzyn-Koźle, Łaziska, Orzesze, Leszczyny, Kęty, Libiąż, Piasek, Pyskowice, Toszek, Rydułtowy, Syrynia, CzerwionkaLeszczyny, Katowice, Świętochłowice, Bytom, Mysłowice, Ornontowice, Mikołów, Pszczyna i inne. Ilanka Rzepin Rok założenia: 1965 Adres: pl. Ratuszowy 1, 69-110 Rzepin Barwy: niebiesko-białe Stadion: 1000 miejsc (700 siedzących) Sektor Gości: 100 miejsc Zgody: - Układy: - Kosy: Celuloza Kostrzyn Grupy: - Młyn: do 75 osób Fan Cluby: Lechia Zielona Góra Rok założenia: 1946 Adres: ul. Sulechowska 37 Zielona Góra Barwy: Niebiesko – Żółte Stadion: 11 000 miejsc Sektor Gości: 200 miejsc Zgody: - Układy: - Kosy: Czarni Żagań Grupy: Zielonogórscy Patrioci Młyn: do 50 osób (w latach 90 do 150 osób) Fan Cluby: LKS Czaniec
Miedź Legnica Rok założenia: 28 lipca 1971 r. Adres: Al. Orła Białego 1 Barwy: Zielono-Niebiesko-Czerwone Stadion: 6 244 miejsc Zgody: Śląsk Wrocław Układy: BKS Stal Bielsko Biała Kosy: Chrobry Głogów, Górnik Wałbrzych, Zagłębie Lubin Grupy: Stowarzyszenie Kibiców "Tylko Miedź" Młyn: 200-500 osób Fan Cluby: Miłkowice MKS Kluczbork Rok założenia: 2003 Barwy: biało-niebieskie Stadion: 2586 miejsc (2386 siedzących) Zgody: brak Kosy: brak Grupy: "Fanatico Ragazzi'09" Fan-Cluby: FC Gręboszów, FC Olesno Młyn: od 70 do 150, ale zdarzało się na meczach z z Górnikiem, Zawiszą, Rakowem czy Widzewem ponad 300. Flagi: "Wyjazdowicze", "Kluczborscy Rezydenci", "MKS Kluczbork", "Ultras", "Tutaj Się Rodzimy, Tutaj Umieramy", Biało-niebieski Bastion Młodej Wiary", "Kluczbork" reprezentacyjna, "Za klub oddamy wszystko" Moto Jelcz Oława Rok założenia: 1946 Barwy: czarno-biało-zielone Stadion: 3000 miejsc (2000 siedzących) Zgody: Bielawianka Bielawa, Rokita Brzeg Dolny, Orzeł Ząbkowice Układy: Chojniczanka Chojnice Kosy: Lechia Dzierżoniów, Górnik Wałbrzych, Polonia Świdnica oraz kosy Śląska Grupy: "Devils Fans", "Diabelski Młyn", "Fenole", "Rokiciarze" Fan-Cluby: Lubiąż, Naborów, Górowa Młyn: do 130 osób Flagi: "Moto - Jelcz Oława", "Z Ojca Na Syna Miłość Nasza Jedyna", "Fanatycy z Książęcego Miasta", "Forever K.S. Moto - Jelcz", "Kafary", "Duma Oławy" i liczne mniejsze..Są FC Śląska Wrocław. Odra Opole Stowarzyszenie - Stowarzyszenie Sympatyków Odry Opole „Jedna Odra” (powstało w 2001 r., zarejestrowane 25.08.2010 r.) Rekordy wyjazdowe: Szombierki Bytom: 1200 osób, Ruch Chorzów: 502 osoby, ROW Rybnik: 465 osób, Victoria Częstochowa: 410 osób
Str. 36
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Zgody: Polonia Bytom, Zagłębie Lubin Kosy: Lech Poznań, Śląsk Wrocław, Zagłębie Sosnowiec, Lechia Gdańsk, GKS Katowice, Legia Warszawa Nazwy grup: Vikings of South, Aryjscy Chuligani Ziny: Szlachta z Opola (2-'97), Oderka (13 -'99-'00)
Rok założenia: 1921 Barwy: czerwono-niebieskie Stadion: 8000 miejsc (3424 siedzących) Zgody: Videoton Szekesfehervar (Węgry) Układy: Chemik Kędzierzyn Ziny: "Red Blue Fighters", RBF'zine (e-wersja) ROW Rybnik
Piast Gliwice Data założenia: 18 czerwca 1945 r. Adres: ul. Okrzei 20 Barwy: Niebiesko-Czerwone Stadion: 10.037 miejsc Sektor Gości: 1.000 miejsc Zgody: BATE Borysov (Białoruś) Układy: Kosy: Górnik Zabrze, GKS Katowice, Ruch Chorzów, Zagłębie Sosnowiec, BKS Stal Bielsko Biała, Śląsk Wrocław, Slezsky FC Opava (Czechy) Grupy: Hooligans Piast Gliwice (HPG) (H), Anonimowi Sympatycy Piasta (ASP) (U), Stowarzyszenie Kibiców Gliwickiego Klubu Sportowego "Piast", Stara Gwardia, Piknik Fans Młyn: 1500-2000 osób Fan Cluby: Czekanów, Głogów, Kleszczów, Knurów, Kędzierzyn-Koźle, Nieborowice, Prudnik, Rudno, Rudziniec, Sierakowice, Szałsza
Nazwa klubu: KS ROW Rybnik (Klub Sportowy Rybnickiego Okręgu Węglowego) Rok założenia: 1964. Barwy: zielonoczarne. Zgody: Górnik Zabrze, Naprzód Rydułtowy, Concordia Knurów, Wisłoka Dębica. Kosy: Odra Wodzisław i okoliczne fan-cluby Ruchu Chorzów. Młyn: do 600. Grupy: Gladiators, Verdeneri '02. Najlepsze flagi: "ROW Rybnik & GKS Rydułtowy", sektorówka (napis "ROW RYBNIK" i herb), "Wariaci z Gliwickiej", "ULTRAS ROW RYBNIK", "row.rybnik.prv.pl", "ROW RYBNIK", "JESTEŚMY ZE ŚLĄSKA - RYBNIK - ALE NAJWAŻNIEJSZA JEST POLSKA", "RYB(herb)NIK", "KS ROW RYBNIK" Ruch Chorzów
Podbeskidzie Bielsko Biała Rok założenia: 1995 Barwy: czerwono-biało-niebieskie Stadion: 4279 miejsc (wszystkie siedzące) Zgody: brak Kosy: Szczakowianka Jaworzno Grupy: "Setka Ultras'08", "Młoda Wiara Podbeskidzia", Stowarzyszenie Sympatyków Klubu Podbeskidzie Bielsko-Biała Fan-Cluby: FC Beskid (Szczyrk, Meszna, Buczkowice), Cięcina Młyn: 100-400 osób Flagi: "Idzie, idzie Podbeskidzie", "Podbeskidzie Bielsko-Biała", "Duma", "Bielszczanie", "Górale", "Młoda Wiara", "TS Podbeskidzie""Podbeskidzie"-reprezentacyjna, "Ponad Nami Tylko Góry" Polonia Bytom Rok założenia: 4 stycznia 1920 r. Adres: ul. Olimpijska 2 Barwy: Niebiesko-Czerwone Stadion: 6.000 miejsc Sektor Gości: 500 miejsc Zgody: Arka Gdynia, Odra Opole Układy: Góral Żywiec Kosy: Górnik Zabrze, GKS Katowice, Ruch Radzionków, Ruch Chorzów, Zagłębie Sosnowiec, BKS Stal Bielsko Biała, GKS Jastrzębie, Widzew Łódź, Lechia Gdańsk, Śląsk Wrocław, Wisła Kraków, Legia Warszawa, Pogoń Szczecin Grupy: Desperados (H), TNT'07 (U), Stowarzyszenie Kibiców Klubu Polonia Bytom Młyn: do 2500 osób Fan Cluby: Mierzęcice, Radzionków, Wojkowice Polonia Słubice Rok założenia: 1945 Adres: ul. Sportowa 1, 69-100 Słubice Barwy: biało-niebiesko-czerwone Stadion: 7000 miejsc (5000 siedzących) Sektor Gości: 200 miejsc Zgody: - Układy: - Kosy: - (dawniej Stilon Gorzów) Grupy: DP'02, MW'03 Młyn: do 200 osób Fan Cluby: Górzyca Raków Częstochowa
Rok założenia: 20 kwietnia 1920 r. Adres: ul. Cicha 6 Barwy: Niebiesko-Białe Stadion: 10.000 miejsc Sektor Gości: - Zgody: Widzew Łódź, Elana Toruń, Atletico Madryt (Hiszpania) Układy: - Kosy: Górnik Zabrze, GKS Katowice, Lech Poznań, Arka Gdynia, Cracovia Kraków, Lechia Gdańsk, Wisła Kraków, Śląsk Wrocław, Zagłębie Sosnowiec, Legia Warszawa, Pogoń Szczecin, ŁKS Łódź, GKS Tychy, Zawisza Bydgoszcz, Zagłębie Lubin, Resovia Rzeszów, Polonia Bytom, Piast Gliwice, Wisłoka Dębica Grupy: Psycho Fans (H), Ultras Niebiescy'08 (U), Stowarzyszenie Kibiców Ruchu Chorzów "Niebiescy" Młyn: do 3000 osób Fan Cluby: Bobrowniki, Bytom (Łagiewniki), Chełm Śląski, Czechowice-Dziedzice, Ćwiklice, Deutschland, Dzierżoniów, Gliwice, Jaworzno, Kalety, Katowice, Kęty, Koszęcin, Księstwo Pszczyńskie, Łaziska, Miasteczko Śląskie, Mikołów, Mysłowice. Myszków, Nakło Śląskie, Orzesze, Piekary Śląskie, Południe (Czerwionka-Leszczyny, Radlin, Pszów, Racibórz, Rybnik, Rydułtowy), Powiatowi (Bieruń, Bojszów, Lędziny, Imielin), Ruda Śląska, Staszów, Siemanowice Śląskie, Świętochłowice, Zakopane, Zawiercie, Żory Ruch Zdzieszowice Rok założenia: 1946 Barwy: pomarańczowo-czarne Zgody: Unia Krapkowice Kosy: LZS Leśnica Młyn: 20-40 osób Flagi: FzKS, "Brzościu", "Wierny Kibic" Fan-cluby: brak Stilon Gorzów Wielkopolski Zgody - Chrobry Głogów (od 2011 r.), Sporting Charleroi (Belgia, od 2008 r.) Grupa Ultras - Ultras Stilon Tasmanian Devils Stowarzyszenie - Stowarzyszenie Wspierania i Rozwoju Piłki Nożnej "Niebiesko-Biali" (od 2009 r.) Fan-cluby - Lubniewice, Międzyrzecz, Myślibórz, Skwierzyn
Str. 37 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Szczakowianka Jaworzno
Zagłębie Lubin
Rok założenia: 1923 Barwy: biało-czerwone Stadion: 7000 miejsc (5708 siedzących) Zgody: Szombierki Bytom Kosy: Zagłębie Sosnowiec, Victoria Jaworzno, Podbeskidzie Bielsko Biała Grupy: "Ultra Siła'03" Młyn: do 300 osób Flagi: "ADHD", "Młoda Armia", "Morituri Te Salutant", "Pieczyska", "Santa Cuerra", "Szczakowianie", "Ultras", "UltraSiła'03", "Walka i Dar Siły", "Drwale", "Angielka", "Husaria", "K@linov@-F@ns", "Ultras Szczakowianka", "United Hooligans", "Jaworzno Kanty", "Szczakowianka Duma Jaworzna"
Data założenia: 10 września 1945 r. Adres: ul. Marii Skłodowskiej-Curie 98 Barwy: Miedziano-Biało-Zielone Stadion: 16.086 miejsc Sektor Gości: 990 miejsc Zgody: Arka Gdynia, Zawisza Bydgoszcz, Odra Opole Układy: Falubaz Zielona Góra Kosy: Śląsk Wrocław, Lechia Gdańsk, Wisła Kraków, Miedź Legnica, Chrobry Głogów, Zagłębie Sosnowiec, Legia Warszawa, Pogoń Szczecin, Ruch Chorzów, Widzew Łódź, ŁKS Łódź, Jagiellonia Białystok Grupy: Hooligans Zagłębie Lubin (HZL) (H), Pasjonaci (H), Orange City Boys'03 (OCB'03) (U), Stowarzyszenie Sympatyków Zagłębia Lubin "Zagłębie Fanatyków", Old Boyz HZL, Stare Zagłębie, Trupek Team Młyn: brak danych Fan Cluby: Bolesławiec, Chocianów, Chojnów, Góra, Niechlów, Lwówek Śląski, Polkowice, Prochowice, Przemków, Rudna, Rzeczyca, Sława, Strzegom, Szprotawa, Ścinawa, Świdnica, Wschowa, Złotoryja
Śląsk Wrocław Rok założenia: 1947 Adres: Oporowska 62, 53-434 Wrocław Barwy: Zielono-Biało-Czerwone Stadion: 42.771 miejsc Sektor Gości: 3.422 miejsca Zgody: Lechia Gdańsk, Wisła Kraków, Slezsky FC Opava (Czechy), Miedź Legnica, Motor Lublin Układy: - Kosy: Lech Poznań, Arka Gdynia, Cracovia Kraków, Widzew Łódź, Ruch Chorzów, Legia Warszawa, Pogoń Szczecin, Górnik Zabrze, GKS Katowice, Zagłębie Lubin, Zawisza Bydgoszcz, ŁKS Łódź, Polonia Warszawa, Polonia Bytom, GKS Tychy, Piast Gliwice, Górnik Wałbrzych Grupy: Nabojka (H), Fighters (H), Łaziory (H), Ultras Silesia (U), Stowarzyszenie Kibiców "Wielki Śląsk" Młyn: brak danych Fan Cluby: Bielany Wrocławskie, Bielawa, Bierutów, Brzeg, Brzeg Dolny, Bystrzyca Kłodzka, Jawor, Jelcz- Laskowice, Jelenia Góra, Kamieniec Wrocławski, Kąty Wrocławskie, Kluczbork, Kłodzko, Kobierzyce, Lądek Zdrój, Łagiewniki, Milicz, Nowa Ruda, Nysa, Oborniki Śląskie, Oleśnica, Oława, Rogów Sobócki, Siechnice, Skokowa, Stronie Śląskie, Strzelin, Strzegom, Syców, Szczodre, Środa Śląska, Trzebnica, Wołów, Ząbkowice Śląskie, Ziębice, Zgorzelec, Żarów, Żmigród, Żórawina
Zagłębie Sosnowiec Rok założenia: 1906 Adres: ul. Kresowa 1 Barwy: CzerwonoZielono-Białe Stadion: 7.000 miejsc Sektor Gości: 418 miejsc Zgody: Legia Warszawa, BKS Stal Bielsko-Biała, Olimpia Elbląg Układy: - Kosy: Ruch Chorzów, Górnik Zabrze, GKS Katowice, Polonia Bytom, GKS Tychy, Piast Gliwice, GKS Jastrzębie, Pogoń Szczecin, Wisła Kraków, Zagłębie Lubin, Cracovia Kraków, Arka Gdynia Grupy: Barra Bravas'97 (H), Ultras Zagłębie'05 (U), Adventure Group (W), Stowarzyszenie Kibiców Zagłębia Sosnowiec Młyn: do 3000 osób Fan Cluby: Dąbrowa Górnicza, Będzin, Czeladź, Wojkowice, Siewierz, Mierzęcice, Jaworzno, Łazy, Koziegłowy, Poręba, Zawiercie, Cieszyn, Bolesław, Bukowno, Olkusz
O Groundhoppingu (i nie tylko) Co kryje się pod angielskojęzycznym słowem „groundhopping”? Groundhopping jest to hobby, polegające na zaliczaniu stadionów podczas rozgrywania na nich meczów. Pisząc prościej, po prostu oglądania kolejnych meczów, w ilości "hurtowej". Uczestnicy takich wycieczek, bądź podróży znani są jako groundhopperzy, albo po prostu stadionowi podróżnicy. W dużej mierze rozrywka ta połączona jest z piłką nożną. Dziedzina ta powstała prawdopodobnie w latach 70' ubiegłego wieku w Anglii. W późnych latach 80' groundhopping trafił także do Niemiec. Obecnie cieszy się popularnością szczególnie w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii i Belgii. Nie ma jakiegoś uniwersalnego zestawu reguł do liczenia obejrzanych
meczów. Są jakieś formalne organizacje dla groundhopperów, w tym 93 Club w Anglii, który składa się z groundhopperów, którzy odwiedzili mecze na wszystkich stadionach Premier oraz Football League. Pojęcia Groundhopper nie należy mylić z osobą, zaliczającą mecze "od czasu do czasu" czy tylko swojej drużyny. Bynajmniej, ja tak uważam. Mowa tu o pewnym fanatyzmie oraz obranej drodze, trzeba tutaj dużo chęci, wytrwałości, czasu oraz finansów. Z tym ostatnim może jednak nie aż tak bardzo, gdyż można zaliczać mecze jedynie w swoim regionie. Jeżeli jednak chce się zaliczyć mecze w całym kraju, a nawet kontynencie, jest już jednak inaczej. Pieniądze na transport, zakwaterowanie, wyżywienie oraz bilety na mecze w innych krajach liczone głównie w Euro nie należą do dużych i nierzadko mocno "odchudzają" portfel takiej osoby.
Str. 38 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Zagadnienie "groundhopping" warto promować, gdyż jest bez wątpienia ciekawe oraz może nabyć swoich nowych pasjonatów. Rzecz jasna, można oglądać także rozgrywki innych dyscyplin sportowych, ale właśnie takich widzów najwięcej można ujrzeć na trybunach obiektów piłkarskich. Pojęcie "groundhopping" pochodzi z języka angielskiego i łączy w sobie dwa wyrazy: "ground" oznaczające stadion, boisko, czy po prostu obiekt piłkarski, oraz "hopping" czyli skakania. Skakania, w tym przypadku przemieszczania się do kolejnego miejsca w celu obejrzenia kolejnego widowiska piłkarskiego.
który zaliczył prawdopodobnie najwięcej meczów, na terenie całej Europy. Adres tej strony to: kartofliska.pl. Jest to witryna najbardziej znanego polskiego groundhoppera, który zobaczył mecze, w takich krajach jak m.in.: Niemcy (25 meczów), Szwecja (5), Holandia (7), Belgia (6), Włochy (8), Hiszpania (9), Grecja (8), Serbia (13), Czechy (24), Słowacja (5), Węgry (15), Austria (6), Izrael (9), Dania (4) oraz oczywiście Polska. Ja do tej pory osobiście poznałem jednego groundhoppera, Marka z Raciborza. Porusza się on głównie po obszarze województwa śląskiego oraz opolskiego, a czasami także wyrusza do Czech. Także prowadzi swoją stronę internetową, której odwiedzenie polecam - cfeter.blog.onet.pl.
Po dodaniu do siebie obu tych słów otrzymujemy coś w rodzaju "skakania po stadionach", co w języku polskim oznacza "turystykę stadionową". Celem groundhopperów jest zaliczanie jak najwięcej spotkań, w różnym czasie i miejscu. Bez znaczenia, czy jest to stadion FC Barcelony czy np. LKS Czarnylas. Obiekty na najwyższym poziomie infrastruktury, mogące pomieścić kilkadziesiąt tysięcy widzów, ale także zwyczajne boiska, gdzie nierzadko nie ma nowoczesnych trybun, a ławki czy opony :) Murawy, od równych jak stół, jak i marne klepiska, na których bywa, iż są cztery metry nierówności pomiędzy jedną, a drugą bramką (widziałem takie osobiście), na których bywa też, iż pasą się krowy, czy ryją je dziki :) Też o takich słyszałem. Od wielotysięcznej publiczności po nawet kilku widzów, gdzie można przysłuchać się niecenzuralnym słowom trenera B-klasowego średniaka. Co do wspomnianych już zasad zaliczania meczów - każdy groundhopper podchodzi do tej kwestii indywidualnie. Jeden może uważać mecz za "zaliczony" tylko wtedy, gdy obejrzy go od pierwszej do ostatniej minuty, a drugi może uznawać tylko mecze o stawkę (ligowe, pucharowe), natomiast trzeci tylko te mecze spełniające oba wymienione kryteria. Ja, jeżeli wybieram się na jakiś mecz, staram się obejrzeć go od początku do końca.
Ja osobiście jestem laikiem w tej dziedzinie. Zaliczam przede wszystkim mecze swojej ukochanej drużyny. W ramach ciekawostki mogę podać listę większości meczów, na których byłem w obecnym sezonie (stan na dzień 28 kwietnia 2013): Ruch Zdzieszowice - ROW Rybnik, Ruch Zdzieszowice - Tur Turek, Ruch Zdzieszowice - Flota Świnoujście (wszystkie w ramach Pucharu Polski), Ruch - Chrobry Głogów, Ruch - Calisia Kalisz, Ruch - MKS Kluczbork, Ruch - Tur Turek, Ruch KS Polkowice, Ruch - Rozwój Katowice, Ruch - MKS Oława, Ruch - Bytovia Bytów, MKS Kluczbork - Ruch, Ruch - Raków Częstochowa, Ruch - Chojniczanka Chojnice, Chemik Kędzierzyn-Koźle - GLKS Kietrz, Unia Krapkowice - Start Namysłów (wojewódzki Puchar Polski, mecz zgody mojej ekipy), Victoria Żyrowa - Jedność Rozmierka (Klasa A), LZS Żywocice - Piast II Strzelce Opolskie (Klasa A), Górnik Januszkowice - Zawisza Stara Kuźnia (Klasa B), LZS Łąki Kozielskie - Zawisza Stara Kuźnia (Klasa B), LZS Rozkochów - LZS Chorula (Klasa B), LZS Kromołów - Korona Krępna (Klasa B, od ok. 15 minuty). Swoją działalność, z różnych względów, ograniczyłem do swojej najbliższej okolicy, a niemal wszystkie mecze zaliczyłem jesienią ubiegłego roku.
Podsumowując, można rzecz, że w groundhoppingu istnieje jedna podstawowa reguła: obejrzeć mecz na żywo ze stadionu. Jak zapewne część osób czytających powyższy tekst wywnioskowała groundhopping dotarł także na ziemie polskie. Co prawda, nie mamy wielu zagorzałych groundhopperów, jest ich bowiem kilku. Polecę stronkę tego spośród nich,
Pewnego rodzaju odmianą groundhoppingu jest groundspotting. Określenie to oznacza zaliczanie „pustych” stadionów, które odwiedzane są "przy okazji", a nie podczas rozgrywania na nich zawodów piłkarskich. Takie zaliczanie mnie zbytnio nie interesuje. O wiele bardziej wolę zaliczać obiekty piłkarskie podczas rozgrywania na nich meczów o stawkę. Red.
Str. 39
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Podsumowanie rundy jesiennej redakcji "Świata Kibiców" Podsumowanie to dotyczy meczów obejrzanych przeze mnie w rundzie jesiennej 2012, uwzględniając tylko mecze drużyn seniorów. Zaliczyłem bowiem także kilka spotkań zespołów młodzieżowych. Drużyną, na meczach której byłem najwięcej razy jest Ruch Zdzieszowice. Obejrzałem dziesięć występów podopiecznych Stanisława Wróbla. Zacznę od ich poczynań w rozgrywkach Pucharu Polski. 18 lipca w rundzie przedwstępnej pokonali u siebie swego ligowego rywala, ROW Rybnik 2-0. Dzięki tej wygranej awansowali do rundy wstępnej, gdzie również zmierzyli się ze swym ligowym rywalem, Turem Turek. I tym razem odnieśli zwycięstwo, kończąc mecz rezultatem 2-1. W pierwszej rundzie pucharowej rywalem Ruchu była pierwszoligowa Flota Świnoujście. Na tym spotkaniu przygoda z rozgrywkami pucharowymi Ruchu się zakończyła, bowiem przegrał 0-5. Widoczna była przewaga klasowa grającego o ligę wyżej rywala. Szkoda, tym bardziej, iż w kolejnej rundzie Ruch zmierzyłby się z wielkim Górnikiem Zabrze, co byłoby ogromnym wydarzeniem dla miejscowych kibiców. Jak już wspomniałem na jednej z poprzednich stron, część zdzieszowickich fanów sympatyzuje właśnie z klubem z Zabrza. Wszystkie mecze ligowe z udziałem HKS'u, na których byłem obecny, rozegrane zostały także na stadionie przy ulicy Rozwadzkiej. W pierwszym z nich zdzieszowicka "jedenastka" uległa Chrobremu Głogów 2-4. W następnym meczu, na którym zaliczyłem swą obecność zespół Ruchu zmierzył się z Calisią Kalisz (22.08, wynik 1-0). Dalej, w derbach województwa opolskiego z MKS Kluczbork (25.08, 1-1) Kibiców Ruchu w młynie brak, poza kilkoma osobami, które jednak nie prowadziły dopingu, obecni byli kibice z Kluczborka, którzy swą liczbę określają na ok. 70 osób. Dodać należy iż drużyna gości bramkę dającą im jeden punkt zdobyła w ostatniej minucie meczu. Dalej, z Turem Turek, kiedy to drużyna przyjezdna skutecznie "zemściła" się za swoją pucharową porażkę przeciwko Ruchowi, wygrywając 0-2. Następnym rywalem Ruchu był KS Polkowice, który w poprzednim sezonie spadł z I ligi. Niestety, drużyna gospodarzy zagrała bardzo słabo, przegrywając aż 0-5. Obecnych było kilku fanów z Polkowic, którzy porządnie oflagowali klatkę, przeznaczoną właśnie dla zorganizowanych kibiców drużyn gości. W kolejnym meczu Ruch przegrał z Rozwojem Katowice 3-4, tracąc ostatnią bramkę w 94 minucie (!). Głównym "aktorem" tego pojedynku był arbiter główny, który mocno "wykartkował" zespół Ruchu, sędziował bardzo stronniczo (na korzyść rywali), a na dodatek po zakończeniu meczu jeszcze się odgrażał, czego to on, poprzez swoje znajomości, nie zrobi. Zwykły ch.. z niego... Ostatni mecz rundy jesiennej to starcie z MKS Oława, również przegrany, tym razem 1-2. Przez tą porażkę, zespół Ruchu przerwę zimową spędził na miejscu spadkowym. Dodać należy, iż na tym meczu kibice Ruchu wreszcie prowadzili dobry, głośny doping, w sile ok. 40 osób, wspomagani przez kilku swych przyjaciół z Unii Krapkowice.
Str. 40
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Od początku meczu obecnych było kilku fanów z Oławy. Większa grupa – ok. 80-osobowa dotarła na miejsce meczu w ok. 85 minucie, i co jest sensowne, postanowili nie wchodzić na obiekt. Obecny byłem także na jednym meczu IV ligi. 20 października Chemik Kędzierzyn zmierzył się z GLKS Kietrz, wygrywając 4-1, po trzech bramkach zdobytych w ostatnim kwadransie meczu. Widzów około 220, w tym ok. 90 fanatyków Chemika, którzy prowadzili całkiem niezły doping. Stadion "Kuźniczka" zrobił na mnie całkiem dobre wrażenie. Niestety, okazało się, iż nie jest dostosowany do rozegrania meczów przy dużo większej, niż zwykle publice. Przeczytać o tym możecie w relacji z meczu pucharowego, pomiędzy Chemikiem i Odrą Opole. 1 grudnia udałem się, wraz z kilkunastoma kolegami na mecz 1/16 finału Pucharu Polski, pomiędzy Unią Krapkowice i Startem Namysłów. Mecz ten zakończył się wynikiem 0-3. Pierwsza bramka padła już w 3. minucie, a ostatnia w 90. W młynie gospodarzy około 60 osób, w tym 30- osobowa grupa kibiców Ruchu Zdzieszowice. Kibiców gości niestety brak, co jest jednym z dowodów, iż zawiesili swoją działalność w zorganizowanej grupie. Obecny byłem także na dwóch meczach Klasy A, a dokładniej czwartej grupy opolskiej. 15 września odbył się mecz pomiędzy Victorią Żyrowa oraz Jednością Rozmierka. Padł w nim wynik 1-4. Widzów ok. 80, w tym ok. 15 pikników z Rozmierki, z obu stron bez dopingu. Natomiast 14 października LZS Żywocice zmierzył się na swym boisku z Piastem II Strzelce Opolskie, remisując 1-1. Gol dla gości padł w końcówce spotkania, z rzutu karnego. Zaliczyłem także cztery mecze Klasy B. Pierwsze dwa z nich odbyły się z udziałem ekip występujących w grupie pierwszej Kędzierzyn- Koźle. Dnia 9 września Górnik Januszkowice pokonał u siebie Zawiszę Stara Kuźnia 4-0. Widzów ok. 50, w tym kilkuosobowa grupa małolatów w barwach Górnika, którzy w miarę swoich możliwości dopingowali swojej drużynie. W drugim meczu również wystąpiła drużyna Zawiszy. Na boisku w Raszowej zmierzyli się z grającym w roli gospodarza LZS Łąki Kozielskie, odnosząc zwycięstwo 1-3. Na ten dzień planowałem obejrzenie dwóch innych spotkań, ale ostatecznie postanowiłem udać się właśnie do tej malutkiej wioski. Później żałowałem tego wyboru, bowiem na tamtejszym boisku nie działo się nic specjalnie ciekawego, a w jednym z tych, które pierwotnie chciałem obejrzeć, padł ciekawy wynik - drużyna z dołu tabeli pokonała drużynę z górnej części tabeli, a ponadto w spotkaniu tym padło 5 lub 7 bramek (nie pamiętam dokładnie). Przedostatnim spotkaniem, które obejrzałem była potyczka pomiędzy LZS Rozkochów oraz LZS Chorula. W starciu dwóch drużyn ze ścisłej czołówki tabeli strzeleckiej Klasy B padł wynik 0-1. Widzów ok. 100, bez dopingu, jak to już bywa w przypadku większości zespołów z tak małych wsi, które ciężko odnaleźć na ogólnopolskiej mapie. W ostatnim spotkaniu, które zaliczyłem LZS Kromołów zmierzył się z Koroną Krępna. Kromołów to "dziura" zamieszkała przez ok. 150 mieszkańców. Na meczu tym obecny byłem od ok. 15 minuty. Pojedynek zakończył się wynikiem 3-6, a w drugiej połowie padło aż 8 bramek (!). Widzów ok. 70, również bez aktywnego dopingu. To by było na tyle, w kwestii meczów piłkarskich, których byłem świadkiem w rundzie jesiennej sezonu 2012-13. W artykule tym opublikowałem także pięć „klimatycznych” zdjęć wykonanych przeze mnie podczas meczów rundy jesiennej 2012. Red.
Str. 41
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Mecze i boiska piłkarskie w woj. opolskim w roku 2012 Artykuł ten, co prawda opublikowałem swego czasu na jednej ze stron internetowych, ale jestem całkowicie przekonany, iż nie przeczytał go nikt z Was. Nie mieliście bowiem pojęcia o istnieniu owej witryny internetowej, czemu się akurat nie dziwię, bo była niezbyt popularna i swym zasięgiem obejmowała tylko niewielki obszar naszego Kraju. Autorem tekstu jest Marek, o którym napisałem kilka zdań. Tekst uległ jednak niewielkiej regulacji, za moją sprawą. Zatem zapraszam do lektury. Będąc na jednym z meczów Klasy B spotkałem się z Markiem, futbolowym fanatykiem pochodzącym z Raciborza. Jego hobby to groundhopping, czyli oglądanie meczów na "świeżym powietrzu". Mimo, że pochodzi z województwa śląskiego, pojawia się także na obiektach na Opolszczyźnie. W związku z tym, zaproponowałem mu napisanie artykułu, w którym opisał mecze i obiekty piłkarskie w moim województwie, które widział w roku 2012. Oto jego tekst: W województwie opolskim obserwowałem w roku 2012 21 spotkań na różnym szczeblu. Dla porównania w rundzie jesiennej sezonu 2011-2012 byłem na 11 opolskich meczach. Szczerze mówiąc, to jakoś nie odczuwam różnic geograficznych, z racji tego,że mieszkam w Raciborzu. Mniej więcej taki sam dystans dzieli mnie od Opola, jak i od Katowic. A przybliżając sprawę od Kędzierzyna i Rybnika, czy też Dziergowic bądź Syryni. Natomiast jeśli chodzi o poziom rozgrywek piłkarskich, to czasem są one bardziej, a czasem mniej dostrzegalne. Akurat ja przy wyborze spotkań rzadko kieruję się ich poziomem. Dochodzą do tego chęć zobaczenia meczu na boisku/stadionie, na którym jeszcze tego nie doświadczyłem oraz bardziej prozaiczne elementy typu komunikacja. Osobiście bardziej ciekawą ligą na piątym poziomie rozgrywek ligowych jest dla mnie IV liga opolska. Wiele osób może być pewnie zdziwionych tą opinią. Ale mnie poza aspektem sportowym interesuje też walor poznawczy. W III lidze opolsko-śląskiej kluby z woj. opolskiego znajdują się w niższych rejonach tabeli. A to przekłada się na rywalizację w IV lidze. Praktycznie tabela podzielona jest na dwie części. Połowa klubów rywalizuje o awans, a druga połowa o utrzymanie. Trudno skazywać drużyny środka tabeli. W woj. śląskim w każdej z grup spadają po dwie drużyny. W tym sezonie nastąpiła zmiana regulaminu, co może zaowocować ciekawszą rundą wiosenną. Co do poziomu kolejnych klas rozgrywkowych, to zdecydowanie in plus wyróżnia się
województwo śląskie. Mimo tego, że na szóstym szczeblu kluby rywalizują w czterech grupach, to mecze są ciekawsze. Podobne wrażenia wynoszę z obserwacji klas A i B. Niemniej, na każdym szczeblu rozgrywek, niezależnie od przynależności terenowej zdarzają się mecze ciekawsze i nudniejsze. W 2012 roku byłem na meczach w takich miejscowościach jak: Dziergowice, Kędzierzyn-Koźle, Łubniany, Strzelce Opolskie, Głogówek, Krapkowice, Baborów, Ozimek, Cisowa, Łany, Kietrz, Tarnów Opolski, Stare Koźle, Raszowa, Przywory Opolskie, Bogdanowice i Włodzienin. Z czego trzykrotnie na meczu Chemika, a dwukrotnie na meczu drużyny GLKS Kietrz. Rozrzut geograficzny zatem spory. Przynajmniej raz byłem na meczu każdej klasy rozgrywkowej, począwszy od IV ligi, a na klasie B i rozgrywkach pucharowych skończywszy. Byłem także w Zdzieszowicach, ale jedynie na meczu w ramach Pucharu Polski, a nie na szczeblu II ligi, na którym Ruch występuje. Moje wrażenia jeśli chodzi o bazę sportową? Różnorakie. Choć większość boisk, czy stadionów wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Najbardziej chyba podoba mi się stadion Kużniczka w Kędzierzynie. Spośród stadionów ulokowanych w miastach, bądź miasteczkach troszkę zaniedbane wydały mi się obiekty w Ozimku, Kietrzu, Otmęcie (dzielnica Krapkowic), Głogówku czy też Tarnowie Opolskim. W większości z nich gościła kiedyś piłka na wyższym ligowym poziomie, a aktualnie można dostrzec jedynie jej ślady. Jeśli chodzi o wiejskie boiska, to chciałbym wyróżnić Victorię Łany. Jej obiekt prezentuje się lepiej niż chociażby zaplecze okolicznych klubów, występujących w katowickich rozgrywkach. Które z meczy najbardziej utkwiły mi w pamięci? Szczerze mówiąc, trafiałem z reguły na dość przeciętne spotkania. Wyróżnię mecze Chemika, bo jeśli nawet na boisku wieje nudą, to zawsze coś dzieje się na trybunach. Mam na myśli oczywiście doping kibiców z Kędzierzyna. Zapamiętam też pucharowy mecz Ruchu Zdzieszowice. Gra Ruchu w potyczce z Turem Turek była dość przeciętna, jednak finisz był emocjonujący i skuteczny. Dorzucę do zestawu także mecz GLKS-u Kietrz z Pogonią Prudnik. Patrząc na wyniki kietrzan, pokuszę się o stwierdzenie, że był to ich najlepszy mecz w rundzie jesiennej. Jestem kolekcjonerem biletów piłkarskich i jedyny minus, jaki dostrzegam w opolskich rozgrywkach, to bardzo rzadko biletowane mecze. W podokręgu Racibórz biletowane są nawet mecze klasy C, której w województwie opolskim nie ma. Często zatem bilet na meczu, nawet gdy jest to zwykła karteczka z pieczątką jest dla mnie magnesem do odwiedzenia boiska, na którym rozgrywany jest mecz. 3 zł na meczu klasy B, czy też A to przecież nie jest jakaś bariera nie do przeżycia dla sympatyków futbolu. Red&Marek
Str. 42 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
O kolekcjonowaniu pamiątek sportowych Jednym z hobby powiązanym ze sportem, a najczęściej piłką nożną jest kolekcjonowanie pamiątek sportowych. Nie takich dodawanych do czasopism, czy wyprodukowanych przez przedsiębiorczych producentów. Wszelkie pamiątki klubowe powinny mieć swoje pochodzenie bezpośrednio od danego klubu, lub też sportowca. "Lewe" gadżety są formą niszczenia polskiego (i w zasadzie nie tylko polskiego) ruchu kolekcjonerskiego. Takim formom mówię (i wiem, że nie tylko ja) zdecydowanie NIE.
kraju działa Polski Klub Kolekcjonerów Sportowych, założony w 1998 roku. Celem jego działalności jest funkcja informacyjna oraz propagowanie ruchu kolekcjonerskiego. Ja do niego jednak nie należę, zwłaszcza, iż nie ma takiego wymogu, chcąc prowadzić swoją kolekcję pamiątek sportowych. W naszym
Jak najbardziej, oprócz wrażeń sportowych, można także kolekcjonować pamiątki związane z którąkolwiek dyscypliną sportową. Wiele osób ma swoje zbiory, takie jak znaczki, zdjęcia, kapsle czy nakrętki od napojów butelkowych, listy, liście, modele różnych pojazdów itd. W Polsce jest wiele osób, których hobby jest kolekcjonowanie pamiątek sportowych. Można je zdobyć od innych kolekcjonerów, poprzez napisanie listu do danego klubu czy zawodnika, czy też kupno za pośrednictwem Allegro. W dobie internetu, pojawiło się wiele osób, które postanowiły zdobywać pamiątki czy gadżety, poprzez napisanie e-maili do klubów czy organizacji. Ja też kilka razy tak uczyniłem, ale stwierdzam, iż nie warto. Szansa na otrzymanie pamiątek jest o wiele mniejsza, niż poprzez napisanie listu tradycyjnego, a poza tym okazuje się dużo większy szacunek klubowi, któremu się kibicuje i/lub chce otrzymać się od niego pamiątki sportowe. Ile pracy i chęci wkłada się bowiem w napisanie identycznej treści wiadomości na skrzynkę e-mailową klubu bądź najczęściej wielu klubów w tym samym czasie, a ile w ręczne napisanie listu, włożenie do zaadresowanej koperty i wysyłając go do klubu, płacąc przy tym 2 -5 złotych za jego przesyłkę. Jest to bardziej pracochłonne zajęcie, ale ma się dużo większą szansę na otrzymanie oczekiwanej przez siebie pamiątki. Podany koszt nierzadko jest naprawdę niewielki, porównując do wartości otrzymanych pamiątek. Ja np. otrzymałem od Olimpii Grudziądz kilka programów meczowych, długopis, przypinkę, a nawet dwa (różne) karnety na mecze jej pierwszoligowej drużyny seniorów na rundę wiosenną! Natomiast od Warty Poznań swego czasu otrzymałem także kilka programów, kilka (a może i kilkanaście) biletów z rozegranych już meczów (głównie po dwie sztuki biletu na mecze ligowe), a także orginalny szalik w barwach klubowych! Ja osobiście, najczęściej wysyłam listy do klubów z Polski oraz tylko i wyłącznie do tych, do których nie czuję jakichkolwiek animozji.
Str. 43
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Nierzadko jednak nadchodzi rozczarowanie, gdy czeka się długi okres czasu i okazuje się, że dany klub "olał" osobę, która poprosiła w liście o kilka darmowych pamiątek. Mnie takie rozczarowanie również spotkało i to kilka razy. Największe wówczas, gdy wysłałem 25 listów do różnych klubów krajowych, a otrzymałem bodajże 5 odpowiedzi . Taki jest jednak los kolekcjonerów pamiątek sportowych. Bywa, że od jednego klubu nie otrzyma się przesyłki, natomiast od drugiego dostanie się coś ciekawego i ładnego. Wtedy wówczas czuje się zadowolonym i trzyma się otrzymane przedmioty w swoim zbiorze. W internecie istnieje dosyć popularne, ogólnopolskie forum kolekcjonerów pamiątek sportowych. Adres tejże witryny kolekcja24.pl. Polecam wszystkim fanom i kibicom, gdyż można dowiedzieć się z niego wielu ciekawych informacji, poznać osoby, które postanowiły kolekcjonować pamiątki sportowe, a także dokonać zakupu lub wymiany pamiątek. Jedyną rzeczą, która mnie frasuje na tym forum jest fakt, iż większość kolekcjonerów postanowiła zbierać autografy sportowców. Mnie bowiem taki profil kolekcji wogóle nie interesuje. Zbieram programy i inne wydawnictwa klubowe, przede wszystkim te wydawane przez grupy kibiców danych klubów, jak np. "Heeeej Lech!" kibiców Lecha Poznań. Posiadam około 40 egzemplarzy tego pisemka, głównie różnych numerów, aczkolwiek posiadam z 2-3 "duplikaty". Podobnym wydawnictwem jest "Bukowa", wydawana przez fanów Gieksy Katowice. Posiadam około 20 numerów tego programu meczowego. Oba magazyny jak najbardziej polecam. Nie jestem zagorzałym kolekcjonerem, aczkolwiek mam kilka "perełek" w swym zbiorze. W miarę swoich możliwości (oraz chęci) będę powiększał swoją kolekcję. W artykule tym zamieściłem także cztery zdjęcia swych kolekcjonerskich zbiorów. Red.
Kiedyś się zaczęło, lecz tak szybko się nie zakończy... Swoją przygodę z piłką nożną rozpocząłem mając dziesięć lat. Porównując to do doświadczonych kibiców jest to okres niedługi. Kiedyś się jednak musiało zacząć. Pierwsza duża impreza, którą pamiętam to Mistrzostwa Świata rozgrywane na murawach Korei Południowej i Japonii. Wystąpiła w nich nasza Reprezentacja. Niestety, tak jak i innych imprez podobnej rangi nie zaliczyła do udanych. Najpierw zanotowała blamaż z Portugalią 0-4, następnie przegrała z gospodarzami, Koreańczykami 1-2 i w ostatnim meczu grupowym zwycięstwo o zachowanie honoru, z USA 3-1. Czas pokazał, że nasza reprezentacja nie jest ekipą świetnych piłkarzy, ale będąc Polakiem nie pozostało mi nic innego, jak kibicowanie jej. Do czasu, kiedy w jej składzie pojawiły się wynalazki, tak naprawdę mające z naszym Krajem niewiele wspólnego. Dziś nasza reprezentacja już mnie tak nie interesuje jak kiedyś. Co więcej, sama piłka nożna przestała mnie zbytnio interesować. Nie tyle przez marny poziom naszych kopaczy, ale ogólnie. Nie interesują mnie również rozgrywki z udziałem klubów zagranicznych. Nie
pochłonęła mnie moda na kibicowanie Barcelonie, czy innym tego formatu drużynom. Za piłkę nożną “zabrałem” się sam. Nie miałem starszej osoby, która pomogła by mi stawiać pierwsze kroki w tym świecie. Na początku razem z kolegami z pobliskich bloków piłkę kopałem bardzo często. Wtedy było bardzo mało normalnych boisk. Grało jednak wielu chłopaków i mężczyzn. Niekiedy te boiska były zajęte i grało się za jedną z bramek. W ostatnich latach pobudowano wiele boisk, czy to tartanowych czy tzw. Orlików. Niestety, często gdy obok nich przechodzę są one puste. Dzieciaki wolą teraz grać na komputerze, obżerać się fast foodami czy słodyczami. Żeby ktoś nie posądził mnie o bycie wielkim pesymistą, napiszę iż cieszy mnie, że powstają kolejne szkółki dla dzieci, już nawet w wieku przedszkolnym. Żywię nadzieję, iż chociaż niewielka część tych maluchów zostanie kiedyś zawodowymi piłkarzami I dumnie będą reprezentować naszą kochaną Ojczyznę. Ja też chciałem trenować, a w przyszłości zostać zawodowym piłkarzem. Wtedy marzyło o tym wielu chłopaków w podobnym do mnie wieku.
Str. 44
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Mogę ze szczerością stwierdzić, iż nigdy nie miałem jakichś dużych predyspozycji do zostania tym, kim marzyłem. Z wf-u nigdy nie miałem ocen bardzo dobrych, no i niestety przestałem trenować. Po pewnym czasie nieco tego żałowałem, ale zastanawiam się niekiedy, czy bardziej żałować nie powinni moi rówieśnicy, którzy trenowali długi okres czasu, przebili się do postawowego składu w drużynie juniorów, a następnie też odpuścili, będąc blisko gry w lokalnych klubach, nierzadko tych występujących na wyższych szczeblach rozgrywkowych. To tyle o mojej przygodzie z samą piłką nożną. Od pięciu lat jestem oddanym kibicem swojego klubu, który wpadł do mej głowy i serca. Chociaż nie grają w niej “wirtuozi” futbolu i o wielkich sukcesach mogę co najwyżej pomarzyć, to zaliczyłem w tym czasie niemal wszystkie mecze z udziałem mojej drużyny. Na swoim koncie mam też kilkanaście zaliczonych wyjazdów, najdalszy na mecz z Bałtykiem Gdynia. Pochodzę z niewielkiego miasta, a moja grupa również nie należy do dużych. Jest nas ok. 40 osób, większość młodych chłopaków. Za czasów kiedy moja drużyna grała w IV i III lidze odnosząc wiele dobrych wyników, stadion zapełniał się do ostatnich miejsc. Średnia frekwencja w tamtym czasie była o wiele wyższa niż obecnie. Wiele osób, które deklarowały wierność i miłość do swojej drużyny, odpuściła chodzenie na mecze i dawno ich nie widziałem. Ja słów dotyczących bezgranicznej wierności I miłość do swojej drużyny nie puściłem na wiatr. Dziś moja drużyna przegrała swój mecz 2-3, trochę się wkurwiłem, bo zwłaszcza w pierwszej połowie zagrała bardzo słabo. Jednak jest to mecz jeden z wielu i nie jestem jednym z tych “kibiców”, którzy po takiej porażce odwracają się plecami od swojej drużyny. Dla mnie wyniki mojej drużyny nie są najważniejsze. Najbardziej dla mnie liczy się to, że w dalszym ciągu mogę być na jej i moim też stadionie i dopingować, a ostatnio tylko trzymać kciuki za wygraną mojego zespołu. Niestety, coś już odeszło do przeszłości i raczej nie powróci. Ta atmosfera na trybunach, głośny doping, wielu mieszkańców przychodzących co mecz oglądać poczynania swoich piłkarzy. Ta pirotechnika, uniesione w górę szaliki i jazda na całego przez całe 90 minut. Mam sentyment do tych, nieodległych swoją drogą, czasów. Ja jednak nie myślę odpuścić kibicowanie mojemu klubowi mającemu barwy pomarańczowo-czarne. Wspieram swój lokalny klub, bez względu na to czy jest na szczycie tabeli, czy w jej “ogonie”. Nie wyniki są najważniejsze, a udowadnianie samemu sobie i też innym osobom, że to coś więcej niż mecz i kolejne 90 minut. To przywiązanie do klubowych barw i wspieranie swoich piłkarzy, po zwycięstwie czy po porażce. Nie miałbym większych problemów, by jeździć na mecze większych klubów, typu Górnik Zabrze czy Piast Gliwice. Mam kolegów, którzy są kibicami tych, i nie tylko tych klubów. Kiedyś część z nich wspierała ten sam klub co ja. Ja jednak w swoim sercu mam i będę miał tylko jeden, ten sam klub. Bez względu na to, czy będzie grał w II lidze czy w niższej lidze. Skład drużyny się zmienia. Jedni zawodnicy przychodzą, inni odchodzą. Jeśli jesteś prawdziwym kibicem swojego klubu, będziesz jemu wierny do ostatnich dni swego życia. Możesz wybrać kibicowanie większym klubom, gdzie dzieje się o wiele więcej, pod wzdlędem wydarzeń na boisku i na trybunach. Gdzie co tydzień Twój klub gra z kolejnym wielkim rywalem i przyjeżdżają na Twój stadion ich kibice. Możesz także wybrać i pozostać przy kibicowaniu swojemu lokalnemu klubowi. Pokazujesz tym, że jesteś prawdziwym fanatykiem, nie jednym z wielu fanów. Lepiej być kimś byle gdzie, niż byle kimś gdzieś. Możesz zazdrościć swoim kolegom i znajomym, że mają więcej wrażeń, ale ty zostajesz przy swoim I jesteś z dumny z bycia kibicem swojego klubu. Jeżeli jesteś fanatykiem, wyniki meczów Twojej drużyny nie są lub nie powinny być najważniejsze. Jeżeli ten aspekt byłby dla Ciebie najważniejszy, zapewne już dawno odpuściłbyś kibocowanie swojej drużynie i przerzucił się na kibicowanie innej. Ale kim byś wtedy był... Zwykłym zdrajcą swych dotychczasowych barw i po prostu rzuciłbyś słowa na wiatr.
Str. 45
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Słowa, które nie są jednymi z wielu, bez znaczenia, ale mają wielką wartość i pokazują, kim jesteś, kim chcesz być i kim będziesz. Prawdziwym kibicem swojego klubu, aż do samej śmierci. Może i mamy mniej wrażeń, ale mamy to coś, czego nikt nam nie odbierze. Wspomnienia i przeżycia związane z klubem ze swojego miasta. Wspierajmy swój lokalny klub. Dla mnie dużo ciekawsze są mecze w rozgrywkach lokalnych, gdzie miejscowi kibice głośno dopingują swoją drużynę i co jakiś czas tworzą mniej lub bardziej ciekawe oprawy, niż mecze na przykład w wyższej lidze, gdzie jest cisza i spokój na trybunach gospodarzy. Nie interesuje mnie oglądanie meczów w telewizji, czy w internecie. Nie interesują mnie inne kluby, poza polską reprezentajacją i moją drużyną. Jeżeli uważasz podobnie jak ja, masz mój duży szacunek. Jeżeli jesteś zwykłą “chorągiewką” i kibicem sukcesu, nie chcę z tobą rozmawiać. Może mój kibicowski staż nie jest długi, ale kiedyś się to zaczęło i kiedyś się to zakończy. Kiedyś, znaczy po mej śmierci, która oby spotkała mnie dopiero po setnym roku mojego życia. Pozdrawiam wszystkich prawdziwych kibiców i Fanatyków! Red.
Kibicowska pustynia?? Województwo opolskie, to pod względem kibicowskim pustynia, mająca kilka "źródeł". Co jakiś czas możecie usłyszeć, bądź przeczytać o takich grupach jak Chemik Kędzierzyn, Odra Opole, MKS Kluczbork czy Ruch Zdzieszowice. Ekipy, zwłaszcza te dwie pierwsze są znane wielu kibicom z całej Polski. Do niedawna mniej lub bardziej prężnie działały także ekipy Startu Namysłów, Olimpii Lewin Brzeski czy Pogoni Prudnik. Przeglądając zdjęcia w internecie, natrafiłem niedawno na foty kibiców Małejpanwi Ozimek, którzy także coś tam "kręcą". Na Opolszczyźnie jest wiele osób kibicujących Piastowi Gliwice czy Górnikowi Zabrze. Są także fani innych dużych Ekip, ale właśnie wspomnianych dwóch zdążyłem nieco poznać. U mnie w mieście jest wielu kibiców "Torcidy", a na mieście można ujrzeć wiele napisów na murach wielbiących ten klub. Jestem jednym z chłopaków kibicujących jednemu z czterech wspomnianych klubów, zapewne już się domyśliliście, którego. Jest wśród nas kilka osób jeżdżących na mecze Górnika, jeden z naszych przywódców kibicuje natomiast Pogoni Szczecin. Nie robimy sobie jednak w związku z tym żadnych problemów, bo dla nas najważniejszy jest ten sam klub. W ramach małej ciekawostki, można dodać, iż w nieodległej przeszłości działali także fani LZS Leśnica, z którymi kibice zdzieszowickiego Ruchu mieli kosę, ale obecnie leśniczanie już nie działają, do czego swoją „cegiełkę” dołożyli właśnie kibice Ruchu. Nie ukrywam, że chcę, by w mym województwie było więcej zorganizowanych grup kibiców. Nawet takich liczących po kilka-kilkanaście osób. Zawsze dodaje to kolorytu meczom, bo z poziomem naszych kopaczy też jest mizernie. Jedynym zawodnikiem, który wybił się na "szerokie wody" jest Waldemar Sobota. Jest on podstawowym zawodnikiem Śląska Wrocław, zaliczył także epizod w pierwszej reprezentacji Polski. Patrząc z "lotu ptaka", nie mam możliwości, by obszernie rozpisać się na tematy kibicowskie w moim województwie. W niniejszym numerze znajdziecie jednak relacje z meczów MKS Kluczbork - Ruch Zdzieszowice oraz Chemik Kędzierzyn - Odra Opole. Chwała Bogu, a raczej Kibicom tych Ekip, że przynajmniej one działają i Opolskie też ma swoich przedstawicieli na scenie kibicowskiej. Przyznaję, że pod względem piłkarskim i kibicowskim, moje województwie odstaje od większości innych regionów. Jednak nie ma co specjalnie patrzeć na innych, tylko skupić się na sobie. Wspierać klub ze swego miasta, bądź powiatu. Pokazać, że jesteśmy kimś więcej niż zwykłymi piknikami, czy co gorsza - kibicami sukcesu. Nieliczni, ale fanatyczni i to liczy się przede wszystkim. Część osób przestaje kibicować i nawet chodzić na mecze swojej drużyny, nie tylko przez względy pracy czy wyjazdu za granicę. Pozostali, na szczęście w większości przypadków - większość nie powiedziała "pas" i nie schodzi ze swojej drogi Fanatyka. Red.
Str. 46
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Najważniejsze mecze piłkarskie na Ziemi Opolskiej - lata 2010-2012 2010-05-08 17:00 0 (III liga, deRby)
Ruch Zdzieszowice - LZS Leśnica 0-
2011-08-06 17:00 Ruch Zdzieszowice 1-1 MKS Kluczbork (II liga)
2010-06-05 17:00 liga)
MKS Kluczbork - GKS Katowice 3-0 (I
2011-08-16 17:00 Ruch Zdzieszowice 2-0 Kolejarz Stróże (Puchar Polski, I runda)
2011-06-11 17:00 Oderka Opole 2-2 Skałka Żabnica (III liga, ostatni oficjalny mecz Oderki)
2011-09-21 16:00 MKS Kluczbork Zagłębie Lubin (Puchar Polski, 1/16 finału)
3-2
2010-06-22 18:30 Oderka Opole 1-3 Ruch Zdzieszowice (Finał wojewódzkiego Pucharu Polski)
2011-09-21 16:00 Ruch Zdzieszowice 3-1 Jagiellonia Białystok (Puchar Polski, 1/16 finału)
2010-07-31 17:00 Ruch Zdzieszowice 2-3 Bałtyk Gdynia (pierwszy mecz Ruchu w II lidze)
2011-10-19 15:00 Ruch Zdzieszowice MKS Kluczbork (Puchar Polski, 1/8 finału)
1-0
2-2
2010-08-25 17:00 Ruch Zdzieszowice 1-0 Katowice (I runda Pucharu Polski)
GKS
2011-11-19 13:00 MKS Kluczbork Ruch Zdzieszowice (II liga)
2010-09-04 17:00 Katowice (I liga)
GKS
2012-03-14 15:00 Ruch Zdzieszowice 1-4 Ruch Chorzów (Puchar Polski, 1/4 finału, 1 mecz)
MKS Kluczbork
3-0
2010-09-22 16:00 Ruch Zdzieszowice 1-3 Ruch Chorzów (1/16 finału Pucharu Polski)
2012-06-13 18:00 MKS II Kluczbork 1-3 pd. Start Bogdanowice (Finał wojewódzkiego Pucharu Polski)
2010-10-02 16:00 MKS Kluczbork Pogoń Szczecin (I liga)
2012-08-25 17:00 Ruch Zdzieszowice 1-1 MKS Kluczbork (II liga)
3-1
2011-06-29 18:00 Start Namysłów 2-1 Czarni Otmuchów (Finał wojewódzkiego Pucharu Polski)
2012-09-29 15:00 Unia Krapkowice 0-6 Otmęt Krapkowice (Klasa okręgowa, pierwsze po ok. 35 latach derby Krapkowic)
2011-07-20 18:00 Start Namysłów 0-3 Miedź Legnica (Puchar Polski, runda przedwstępna)
Śląsk opolski zawsze polski! Śląsk Opolski zawsze polski! Wielu mieszkańców województwa śląskiego także w sercu ma tylko Polskę. Mniejszość niemiecka ma tutaj za dużo praw, lecz niech nie zapominają, że mimo iż kiedyś obecne województwo opolskie, w 20. i 30. XX wieku leżało w granicach Niemiec, żyjemy w Polsce i tutaj to My stanowimy zdecydowaną większość i to My tutaj trzymamy władzę. Pierwsze cztery słowa, które napisałem we wstępie tego felietonu, nie stanowią pustego hasła. Jesteśmy lokalnymi patriotami, w sercu mamy tylko Polskę. To ona jest naszą Ojczyzną i jesteśmy z tego dumni. Nigdy nie oddamy Niemcom Śląska, ponieważ to jest nasza Ziemia. Absolutnie nie popieram tabliczek z nazwami miejscowości w dwóch językach - polskim i niemieckim. To już jest przesadą, czy Polacy w Niemczech mają takie "luksusy"?? To pytanie retoryczne, gdyż germańcy traktują nas z pogardą, uważając nas za złodziei i oszustów, kiedy to nasi rodacy zasuwają tam do swych ostatnich sił, a oni się opieprzają.
Str. 47 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Nie przyjaźnię się z Niemcami, ani Polakami kibicującymi niemieckim drużynom. Nie pozwólmy, by Niemcy rozwinęli na naszym terenie swe "skrzydła", np. w postaci wywieszania swoich flag. Nie mówię, żeby ich za to krzywdzić, lecz postawić "do pionu", by znali swoje miejsce w szeregu. Nikt nas nie będzie germanił (a nawet jeżeli będzie próbował, to mu się nie uda) i do ostatniego tchu będziemy bronili swego pochodzenia i białoczerwonych barw. Ze sportowego punktu widzenia, ile znaczyłaby piłkarska reprezentacja Niemiec bez naturalizowanych Polaków, Turków i innych obcokrajowców? O relacjach polsko-niemieckich nie będę się tutaj rozpisywał, gdyż fakty te są nam znane od bardzo dawna i nigdy nie zapomnimy, tego co hitlerowcy delikatnie pisząc "zrobili" naszym rodakom. W Zdzieszowicach znajduje się Pomnik Powstańców Śląskich, a na położonej kilka kilometrów dalej Górze Świętej Anny - Pomnik Czynu Powstańczego, będący głównym miejscem uroczystości poświęconych pamięci poległych w powstaniu śląskim oraz jednym z najbardziej znanych tego typu obiektów na Śląsku, a także Muzeum Czynu Powstańczego, stanowiące oddział Muzeum Śląska Opolskiego. Ma ono charakter monograficzny dotyczy głównie historii Powstań Śląskich. Góra Świętej Anny była miejscem zaciekłych walk z
germanami w czasie III powstania śląskiego. Bitwa w rejonie tej miejscowości odbyła się w dniach 21-26 maja 1921 roku. Warto dodać, iż niemało mieszkańców woj. opolskiego jeździ na Marsze Niepodległości i nie zapomina o ważnych datach w historii Polski. Nie popieram i co więcej jestem przeciwko autonomii Górnego Śląska. Jestem dumny z bycia Polakiem i dla mnie liczy się tylko Polska. Oby Górny Śląsk, na którym położone j jest także większa część moje województwo, nigdy nie odłączył w jakikolwiek sposób od obszaru naszej Ojczyzny. Mówię w języku polskim i nie zamierzam uczyć się języka niemieckiego, ani rosyjskiego. Nikt mi nie narzuci, bym przestał czuć się Polakiem. Urodziłem się w Polsce i jestem z tego dumny. Rzecz jasna jestem przeciwko obecnemu Systemowi i komunie. Polecam wszystkim osobom kochającym swój kraj i nie "skręconych na lewo" wydawnictwa "Droga Legionisty" i "Magna Polonia", którego jeszcze nie czytałem, ale w niedługim czasie nadrobię te zaległości. Polska dla Polaków! Jednym z moich marzeń, jest by Polscy emigranci powrócili na swe ziemie, znaleźli tutaj godne warunki do życia, a wszelkiej rasy odmieńce, żyjący na koszt naszego Państwa wyjechali z naszego terytorium jak najszybciej. Narazie nie zanosi się na to, by moje marzenie się ziściło, ale nie tylko nadzieja umiera ostatnia! Red.
Wielkopolscy Kibice W poprzednim tygodniu znalazłem profil na fejsie poświęcony Kibicom z województwa wielkopolskiego. Skontaktowałem się z jego administratorem (Wielkopolanin), proponując napisanie przez niego na rzecz mojego pisemka artykułu przedstawiającego grupy kibiców z "Pyrlandii". Zaznaczyłem jednak, żeby napisał tylko o tych mniej znanych ekipach. Kibiców Lecha Poznań znają niemal wszystkie osoby choć trochę interesujący się piłką nożną, a np. ekipa Warciarzy z tego samego miasta również nie jest anonimowa wielu polskim kibicom. Zapraszam do przeczytania tekstu o wielu małych ekipach z Wielkopolski, oraz do odwiedzania strony, prowadzonej przez jego autora -https://www.facebook.com/WielkopolscyKibice Red. Pogoń Nowe Skalmierzyce – Aktualnie nie działają na swoich meczach, jeżdżą na Lecha Poznań. Mają zgodę z Polonią Kępno, byli FC Ostrovii Ostrów. Jako, że Nowe Skalmierzyce są położone blisko Kalisza, mieli mocną kosę z KKS Kalisz, doszło kilkukrotnie do starcia z „Cebulorzami”. Do walk dochodziło też z CKS Zduny. Ich ekipa nosiła nazwę „Nurki Squad”
LKS Ślesin – Dość nowa ekipa z małej miejscowości wypoczynkowej, ich przydomek to „Skicioki”. U siebie organizują średnio młyn 20-30 osobowy, na wyjazdach bywają w około 10/15 osób, bądź mniej. Na meczu z Obrą Kościan mocna wymiana uprzejmości i trochę fruwających przedmiotów. Mają jedną flagę „Skicioki”. Dąbroczanka Pępowo – Od czasu do czasu, zbierają się u siebie na meczach i wystawiają młyn. Kiedyś działała bardzo młoda wiekowo ekipa, posiadali nawet flagę „Psycha”. Przez kilka lat nie pojawiali się w ogóle, niedawno wrócili na trybuny. LKS Czarnylas – Posiadają ekipę „Młode Wilki’06”, która zapoczątkowała kibicowanie na meczach LKS’u. Mają zgodę z Jarotą Jarocin i utrzymują kontakty z Serbską ekipą IM Rakovica z Belgradu, posiadają też układ z Astrą Krotoszyn, lecz ci już nie działają. Kiedyś młyn od 10 do 30 osób. Na wyjazdy jeździli po kilka osób, czasem więcej (23 w Krotoszynie). Aktualnie na swoich meczach działają sporadycznie, głównie skupiają się na wspieraniu zgody z Jarocina. Na swoim koncie mają sporo opraw.
Str. 48 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Grali kiedyś w 3 lidze, gdzie zaliczyli część wyjazdów np. na Olimpię Grudziądz w 5 osób, czy do Rypina w 4 osoby z flagą. Mają kilka flag, kilka rodzajów szali, koszulek, czapek zimowych czy nawet wiatrówki. MW’06 jest ekipą o mocnym nastawieniu nacjonalistycznym. Grom Wolsztyn – Młyn u siebie 15/20 osobowy, na wyjazdy jeżdżą w podobnych liczbach. Posiadają flagę na płot, flagi na kije i szaliki. Nielba Wągrowiec – Kiedyś dość liczna ekipa, młyn liczył w okolicach 60 osób na ważniejszych meczach, na wyjazdy również jeździli dobrymi liczbami, jak na ich warunki. W tamtym okresie dochodziło do licznych starć z Jarotą Jarocin, głównie podczas spotkań barażowych. Posiadali sporo flag, kilka z nich wpadło w posiadanie Miedzi Legnica. Aktualnie działają od święta w bardzo skromnych liczbach, zgód nie posiadają, za to mają silną kosę z Jarotą Jarocin. Huragan Pobiedziska – Ruch kibicowski rodził się na Huraganie na przełomie lat 90. Dziś posiadają kilka flag i dość regularnie bywają na wyjazdach. Kiedyś często brali udział w różnych turniejach kibicowskich.
układ ze Stellą Białośliwie. Liczby u siebie jak i na wyjazdach skromne. Astra Krotoszyn – Ekipa, która sporo działała, miewała okresy ciągłej działalności i dłuższych zastojów, po czym znowu wracała na trybuny. Aktualnie ekipa starej daty nie chodzi na mecze, ale raz po raz młyn wystawi młodsza wiekowo ekipa. Posiadali zgodę z Jarotą Jarocin i układ z LKS’em Czarnylas, dużo wcześniej utrzymywali też mocne stosunki z Ostrovią Ostrów, z którymi się wspierali wzajemnie głównie na spotkaniach z kaliskim KKS’em. Zaliczali starcia z Kaliszem, Stalą Pleszew, atakowali Piast Kobylin, Stal Pleszew, Biały Orzeł Koźmin. Wspierali też swój fan club CKS Zduny, który walczył z Pogonią Nowe Skalmierzyce. LKS Gołuchów – „Ekipa Żubra”, tak nazywała się ich grupa, która działała przez około rok, po czym zniknęła i do tej pory się nie pojawiła, zaliczyli kilka wyjazdów. U siebie trochę poszarpali się ze Stalą Pleszew. Mieli flagi z wizerunkiem śmierci z kosą i logiem hooligana. Polonia Nowy Tomyśl – Mają kilka flag, raz po raz wystawią młyn, czasem z oprawą.
Sparta Konin – Mała i młoda wiekowo ekipa. U siebie zbierają się do 20 osób, czasem ruszą się na wyjazd. Posiadają szaliki. Słyną z tego, że często zdarza im się na swoim stadionie bluzgać na drużyny gości w bardzo specyficzny sposób np. „Ładna pogoda, Victoria zrobi nam loda”.
Sokół Kleczew – Od kilku lat działają, jako ekipa, mają kilka flag, szaliki i koszulki. Obecnie są FC Górnika Konin, natomiast kilka lat wstecz doszło do starcia między nimi a Górnikiem w Kleczewie, a w Koninie tracą barwy na rzecz Górnika. Młyn do 30 osób, na derbach z Górnikiem Konin więcej.
Biały Orzeł Koźmin – Aktualnie nie działają, kiedyś część ich ekipy stanowił miejscowy FC Lecha. Mieli zgodę ze Spartą Miejska Górka, kosę z Piastem Kobylin i Astrą Krotoszyn. Na meczu u siebie z Jarotą Jarocin zaliczają starcie z przyjezdnymi. Mieli kilka flag i szaliki.
Stella Białośliwie – Posiadają ekipę „Ultras Stella’05”, mają 3 flagi. Młyn do 20 osób, łączy ich układ ze Spartą Złotów.
Piast Kobylin – Kiedyś działali głównie na meczach u siebie, młyn liczył do 30 osób, rzadko jeździli na wyjazdy. Od kilku lat nie pojawiają się na meczach, jako zorganizowana grupa. Narobili sobie sporo kos w regionie m.in. Sparta Miejska Górka, Biały Orzeł Koźmin, Astra Krotoszyn i kilka innych ekip. Byli przez bardzo krótki okres czasu FC Astry Krotoszyn, lecz przez swoje specyficzne zachowanie Astra odmówiła im współpracy i zaatakowała ich dwukrotnie, raz po ich powrocie z Czarnegolasu, gdzie konkretnie oberwali, a podczas meczu Piast – Astra, tracą flagę i na tym zakończyło się kibicowanie w Kobylinie. Polonia Chodzież – Zbierali się u siebie do 30 osób, najliczniejszy młyn to 40 osób, mieli kilka flag na płot. Działalność zawiesili z powodu braku zainteresowania kibicowaniem. Sparta Złotów – Działają już od wielu lat, mają na swoim koncie wykonanych kilka flag, szaliki i inne gadżety. Mają
Korona Piaski – Aktualnie nie działają, kiedyś mieli kilka flag i dość liczny młyn. Stracili kiedyś flagę na rzecz swojej kosy Kanii Gostyń, która spłonęła na meczu Korony z Ostrovią. Kiedyś byli obecni na wyjeździe w Kaliszu, gdzie wymienili się szalikami z KKS’em i siedzieli na ich sektorze. Orkan Objezierze – U siebie zbierają młyn razem z piknikami w około 30 osób, mają jedną flagę. Czasem są obecni na wyjazdach. Kilkukrotnie robili oprawę z pirotechniką. ( Czarni Kaźmierz – U siebie młynek do 10 osób, w podobnych liczbach jeżdżą na wyjazdy. Mają kilka flag, często odpalają pirotechnikę. CKS Zbiersk – Mają kilka flag, towarzystwo wymieszane wraz z piknikami, nie stanowią większej zorganizowanej grupy. FUKS Garki – Klub grający w lidze niezrzeszonej, czyli inaczej lidze gminnej, która nie podlega pod OZPN. Pojawili się na kilku spotkaniach z flagą i pirotechniką. W Internecie z ich udziałem znajduje się słynny film z dopingu na paletach.
Str. 49 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
"Przeklęty" modern football Minęły, pewnie bezpowrotnie, tradycyjne rozgrywki piłki nożnej. Nie skażone wielkimi finansami oraz komercjalizacją. Kiedy dla zawodników głównym celem był jak najlepszy występ w danym meczu, a nie wypłata. Niegdyś ta dyscyplina sportu była rozrywką głównie klasy robotniczej. Zmieniły to właśnie pieniądze. Komercyjny rozwój dyscypliny nadał jej nowe oblicze, a zagorzali kibice znienawidzili modern football. Wielu Fanatykom przyświeca hasło “Against modern football”, i nic w tym dziwnego. Siła i popularność wielu klubów zbudowana została na fundamencie przywiązania do nich kibiców. Prawdziwy kibic danego zespołu utożsamia się z jego historią, sukcesami i barwami. Nie jest zwykłym “paziem”, który po kilku niepowodzeniach swej drużyny odwróci się od niej, założy klapcie i siedząc wygodnie przed telewizorem będzie podziwiał grę Barcelony, czy innego Realu. Dla niego jego drużyna jest jedną na milion, tą jedyną, którą nosi w swoim sercu. Nie jedną z miliona, kiedy w każdej chwili zechce “przerzucić” się na kibicowanie innemu zespołowi. Prawdziwy kibic identyfikuje się ze swym klubem i potrzebuje oraz oczekuje poczucia, iż klub, który wspiera, kieruje się tymi samymi wartościami, co on sam. To związek emocjonalny, a nawet uczuciowy, w którym nie trudno o euforię, jak i rozczarowanie. Przede wszystkim jest to szczera, naturalna i bardzo silna relacja. Kibicuje się do końca swego życia, w dobrych i złych okresach. Niezależnie od tego, czy jego drużyna gra w Ekstraklasie, czy w rozgrywkach lokalnych. Futbol nie jest dziś już taki jak kiedyś. Uznano, że lojalność kibiców warto wykorzystać i trzeba na niej zarobić. Wielu działaczom nie zależy na tym, by na ich wspólny stadion przychodzili właśnie prawdziwi kibice. Traktuje się ich jak zwykłych klientów, chcąc wykorzystać ich ciężko zarobione pieniądze. Nie dostarczają im już takiej samej, prawdziwej rozrywki jak kiedyś. Celem ów działaczy jest, by przyciągnąć na trybuny jak najwięcej “januszy”, którzy zapłacą za droższy bilet, zakupią serwowane na obiekcie jedzenie I napoje (nierzadko marnej jakości), odzieją się w nowe gadżety i przez 90 minut będą grzecznie dopingować swoją drużynę. Dla nich stadion, jest jak Kościół czy teatr. Granice “ekspansji produktowej” klubów piłkarskich są nieustannie przesuwane. Głosy tych kibiców, którzy podważają jej zasadność i apelują o umiar, z reguły trafiają w pustkę. Traktują owych Kibiców lekceważąco, odsuwa się ich od trybun i na różne sposoby próbuje zniechęcić ich od przychodzenia na stadion. Zapominają, że trybuny to miejsce przede wszystkim nie dla piknikowców, a dla prawdziwych kibiców. To oni nadają kolorytu tej szarej (w przypadku m. in. polskich rozgrywek ligowych) kopaninie. To oni wkładają swe serce, czas i pomysły w to, by trybuny tętniły życiem, tworząc oprawy i solidarnie oraz głośno dopingując zawodnikom swojej drużyny. Zapach pieniędzy, który coraz intensywniej zaczął unosić się wokół meczów piłki nożnej otumanił wiele osób, które w piłce nożnej dostrzegły szansę na dobry biznes. Zmiany zaszły także w strukturze właścicielskiej i organizacyjnej klubów, przez zachowanie i nastawienie zawodników, po oczekiwania samych Kibiców. Kluby stały się przedsiębiorstwami, w których sukces finansowy i komercyjny jest równie ważny, jak osiągnięcia sportowe. Wiele klubów, głównie z zachodu Europy stało się zabawkami w rękach bogatych właścicieli. Wszechobecne wizje zysków zacierają właścicielom klubów obraz tego, co dla kibiców jest najważniejsze. Drużyny tracą swą tożsamość, odchodząc od tradycyjnych barw, przemianowując nazwy swoich obiektów na cześć sponsorów. Dziś dla wielu klubów oraz piłkarzy najważniejsze są pieniądze. Buduje się “wielki futbol” w malutkich miejscowościach, typu Nieciecza. Natomiast zasłużone kluby, z dużymi tradycjami upadają. Najnowszym tego przykładem jest sytuacja m. in. ŁKS'u Łódź czy Polonii Bytom. Gdy dochodzi do zmian właścicielskich, wygrywa kupiec, który zaoferuje najwyższą cenę, a nie ten, kto zagwarantuje ciągłość w funkcjonowaniu klubu z poszanowaniem jego wartości i tradycji. O podtrzymywanie przywiązania do klubu coraz trudniej. Tym bardziej, że zanika wiele elementów, które historycznie łączyły kibiców z ukochaną drużyną.
Str. 50 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Piłkarze to obecnie celebryci, zamknięci w swoim świecie i skutecznie odseparowywani od fanów przez kluby. Mdlą mnie astronomicznie duże wypłaty dla zawodników oraz za transfery za nowych piłkarzy. Zamiast szkolić swoich wychowanków i dawać im szansę gry w pierwszej drużynie, działacze wolą wydawać olbrzymie pieniądze na nowych zawodników. Tego trendu odwrócić się nie da. Co gorsza, on będzie postępować. Terminy meczów dopasowane są nie do wymagań kibiców, a do telewizji, zgodnie z chłodną biznesową kalkulacją. Zachowanie kibiców na stadionach podlega coraz większej regulacji. Politycy wprowadzili wiele wymyślonych przez siebie zmian, karając tym samym wielu kibiców (kiboli). Polska piłka nożna znajduje się w chwili obecnej “w rękach” polityków, urzędników i zamożnych działaczy. To co tak uwielbialiśmy, po części już zabili, a po części dopasowali do swojego “widzi mi się”. Już nie tylko na obiektach angielskich, ale także polskich nie wszędzie patrzy się przychylnym okiem na kibiców stojących, a nawet po prostu śpiewających czy głośno wyrażających swoje emocje. W piłce nożnej coraz więcej dziś zakazów i nakazów. Zakazy stadionowe, czy chociażby kary finansowe można otrzymać już nawet za stanie w “niewłaściwym” miejscu czy przeklinanie na trybunach. POlicja łamiąca prawo, a nie jego strzegąca, “koryguje” wiele planów zagorzałych kibiców. Dziś piłka nożna nastawiona jest na działalność zarobkową i poszukiwania sposobów na generowanie przychodów dla klubów. Pocieszające jest to, że mimo całej komercyjnej otoczki wokół futbolu, wciąż dochodzi do jednoczenia kibiców z różnych grup społecznych i wywoływania w nich pozytywnych emocji. Chociaż niestety tych pozytywnych akcentów mamy coraz mniej. Im dłużej biznes będzie dominował nad tradycyjną ideą naszego sportu i widowiskiem sportowym, a kluby zapominać będą o dbałości o budowanie dobrych emocjonalnych więzi z kibicami, tym większe zagrożenie, że pojęcie “modern football” stanie się symbolem katastrofy całej dyscypliny i zupełnego odejścia od jej korzeni. A gdy z magii piłki i kibicowania pozostanie niewiele, futbol przemieni się w sport elitarny I niedostępny dla mas. Na trybunach będzie coraz mniej prawdziwych kibiców, a ich miejsce będą zastępować zamożni ludzie, kibice sukcesu i celebryci. Na tym stracą wszyscy – także ci, którzy dziś zastanawiają się, jak by tu jeszcze na piłce zarobić... Piłka nożna dla Kibiców! Red.
Dwa Ruchy, dwa różne światy... W Polsce jest 16 klubów o nazwie Ruch, występujących aktualnie w rozgrywkach ligowych na różnym szczeblu. Napiszę o rywalizacji pomiędzy dwoma z nich. I to o rywalizacji dość ciekawej, bynajmniej dla tego zespołu występującego wówczas, jak i obecnie w drugiej lidze. Mowa o potyczkach w rozgrywkach Pucharu Polski pomiędzy Ruchem Zdzieszowice oraz Ruchem Chorzów. Pierwsze starcie miało miejsce na stadionie przy Rozwadzkiej dnia 22 września 2010. Tak renomowanej ekipy jak ta z Chorzowa w meczu o stawkę klub ze Zdzieszowic do tego dnia jeszcze nie przyjmował. Dla Zdzieszowiczan był to mecz bez wątpienia historyczny. Otóż do miejscowości zamieszkałej przez kilkanaście tys. mieszkańców, której klub nigdy nie występował wyżej niż II (III w hierarchii) lidze, przyjechał jeden z największych klubów w Polsce. Ruch Chorzów ma na swoim koncie natomiast m. in. 14 tytułów Mistrza Polski (ostatni w sezonie 1988/89), a do tego 73 sezony rozegrane w I lidze (obecnie Ekstraklasa). Pierwsze starcie pomiędzy oboma zespołami odbyło się w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Zakończyło się ono wynikiem 1-3, a bramki strzelili Juszczak, a dla gości Jankowski (dwie) oraz Nykiel. Na ławce trenerskiej Chorzowian zasiadł obecny selekcjoner reprezentacji Polski Waldemar Fornalik. Kibice którzy w ogromnej liczbie przybyli tego dnia na Rozwadzką, nie zdążyli się jeszcze usadowić na swoich miejscach, a ich pupile już musieli odrabiać straty. Pierwsza bramka padła bowiem w 1 minucie!
Str. 51 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Łączna frekwencja na tym meczu wyniosła 1600 widzów. Do Zdzieszowic przybyło łącznie 550 fanów Ruchu, z czego 350 zajęło całą prostą oraz teren przy sektorze gości, a 200 osób pozostało za płotem. W sumie chorzowscy fani byli rozciągnięci na długości ponad 100 metrów, tworząc w ten sposób chyba najdłuższy w historii sektor gości. Ponieważ oba kluby noszą tą samą nazwę - Ruch, repertuar piosenek obu ekip był łudząco do siebie podobny. Kibice Ruchu Zdzieszowice wywiesili transparent "PIER... OPRAWY - TO NAWET W USTACH PIKNIKA PROFANACJA". Ochroniarki chciały go zerwać, ale kibice Ruchu go odbili. A co do treści tego transparentu – część osób poważanych w gronie kibiców żałowało kasy na oprawę, która miała być na tym meczu. Z ust jednego z nich (już nie działa w młynie) padły słowa "pierdolę oprawy". A przecież to nawet dla zwyczajnego piknika zwykła profanacja. W młynie gospodarzy stawiło się ok. 80 kibiców. Ze strony gości, którzy jak wszyscy wiecie mają kosę z Górnikiem Zabrze, szły wyzwiska w stronę lokalnego rywala. Natomiast część kibiców Ruchu ze Zdzieszowic sympatyzuje właśnie z Górnikiem, toteż odwdzięczyli się gościom. Jednak różnica w liczbie obu ekip była tak wielka, że goście skwitowali to po prostu śmiechem. W kolejnym sezonie los sprawił, iż oba zespoły w Pucharze Polski starły się ze sobą po raz kolejny. Tym razem w 1/4 finału tych rozgrywek. Mecz ten został wytransmitowany w TVP Sport, czego w Zdzieszowicach jeszcze nie było. Co do wydarzeń na boisku, mecz zakończył się rezultatem 1-4. Nadmienić należy, iż pierwsi gola zdobyli gospodarze, już w 10. minucie gry. Natomiast Chorzowianie w ostatnim kwadransie drugiej połowy strzelili aż cztery gole, w tym dwie Janoszka. Na trybunach znalazło się łącznie 1100 widzów. Działacze ze Zdzieszowic przekazali kibicom gości 200 wejściówek, które rozeszły się w przeciągu niecałej godziny. W Zdzieszowicach w sumie pojawiło się około 300 kibiców Ruchu, w tym kilku Widzewiaków. Pomimo 200 przyznanych biletów część osób wcześniej zaopatrzyła się w wejściówki w kasach gospodarzy, a dodatkowo otrzymali jeszcze przed meczem 50 biletów. W młynie gospodarzy tym razem także około 80 twarzy. Ostatni dotychczasowy pojedynek pomiędzy RZ i RCh rozegrany został 21 marca 2012 roku o godz. 20:30. Na trybunach przy ul. Cichej w Chorzowie zebrało się łącznie 4100 widzów. Kibice ze Zdzieszowic wybrali się na ten mecz w 24 osoby, ale pięć z nich nie zostało wpuszczonych na sektory z różnych względów. Na wieść o zatrzymaniu tych osób nie pozwolono na opuszczenie sektora tym, którzy już się na nim znajdowali. Mecz zakończył się wynikiem 2-1, co nie było jakąkolwiek niespodzianką. Ustalony został już w pierwszej połowie, a gol honorowy dla drugoligowego Ruchu padł tuż przed przerwą. Na tym pojedynku zakończyła się pucharowa przygoda Ruchu Zdzieszowice w tym sezonie. Niemniej, dotarcie do 1/4 finału Pucharu Polski to wielki, a nawet największy sukces klubu "z koksu stolicy". Sukces ten będzie przez lata jeszcze wspominany przy Rozwadzkiej. Red.
Prawdziwe Skarby Słowa z Ewangelii według św. Mateusza: “Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie je mól I rdza niszczą I gdzie złodzieje przez mur się wkradają I porywają je. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie nie niszczy ich ni mól, ni rdza I gdzie nie wkradają się złodzieje przez mur I nie porywają. Bo gdzie jest skarb twój, tam będzie I serce twoje. Oko jest światłem ciała twego. Jeżeli więc oko twe jest czyste, całe twe ciało będzie miało światłość. Jeżeli zaś oko twe zajdzie mgłą, całe ciało twoje w ciemnościach będzie. Jeżeli zatem światło, które masz w sobie, staje się ciemnością, jakaż
wówczas zapanuje ciemność! Nikt nie może służyć dwóm panom. Bo albo będzie jednego nienawidził, a drugiego miłował, albo przystanie do jednego, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu I mamonie.” Krwawi matczyne serce. Zachodzi ona w głowę, dlaczego i w jaki sposób, jej dziecię obrało niewłaściwą ścieżkę. Będąc posłusznym mamonie, służac temu, co w ostatnich chwilach ów osobnika nie będzie miało dla niego znaczenia.
Str. 52 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Zwykła skóra i kości, z poplutą brodą. Jednakże przytrafią się ludzie (a właściwie “ludzie”), którzy nawet na łożu śmierci nie okażą skruchy oraz pokory. Co zabierze ze sobą do drugiego domu? Ile wspomnień, przeżyć i dobrych uczynków, a ile żalu, jadu i posuchy? Zwykły wyścig szczurów, w którym jeden goni ogon drugiego. Nierzadko po trupach, paląc za sobą mosty, będzie próbował zdobyć swoją zamożność, pokazując bliźnim, iż “jest lepszy” od nich, gdyż ma w swym dorobku więcej srebrników. Spotkanie dwóch różnych osób. Pierwszy plunie w twarz drugiego zbiorem monet. Pokazując, że jego życie jest pełne wartości I zasad. Czym odpowie mu ten drugi? Zlepkiem słów pozbawionych sensu, pełnymi pogardy i bełkotu. A wąż już czeka i czyha na zgubę tego drugiego, ale także pierwszego. Z tym że, trafienia w pułapkę będzie ten drugi osobnik. Jeżeli ów waćpan da się skusić, dni jego będą policzone. Splamiony honor i zaprzedana dusza złej stronie mocy. Taka jest cena gonienia za bogactwem materialnym, zapominając o dziesięciu przykazaniach i gardzeniem swymi bliźnimi. Żyje w swym świecie, gdzie najważniejse są dobra materialne, a nie wartości duchowe. Sam podejmie lub już podjął, taką, a nie inną decyzję. Każdy człowiek ma bowiem siłę swojego umysłu i wolną wolę. Część nawróci się na odpowiednią, właściwą drogę, odkupując swoje winy. Dla części jednak będzie za późno na zmianę swojego losu i ów odkupienie. Zadaj sobie zasadnicze pytanie: co jest dla ciebie ważniejsze – być czy mieć? Każdy z nas ma szansę na otrzymanie klucza do bram niebios. To od nas samych zależy, dokąd trafimy po zakończeniu swojego żywota na ziemi. Podczas Sądu Ostatecznego, nadejdzie czas na rozrachunek duszy i sumienia. Ci, którzy na to zasłużą,
spotkają się z Panem Bogiem zamieszkując w domu.
Jego
To od nas zależy, do którego miejsca chcemy trafić. Natomiast Król Nieba i Ziemii dokona wyboru, czy jesteśmy godni dostąpienia zaszczytu zamieszkania w raju. W niemal każdym aspekcie życia należy zachować odpowiedni umiar, a w każdym poszanowanie wartości duchowych i Bożych. Ci, którzy szukają – znajdą. Ci którzy będą godni wstąpią do Królestwa Niebieskiego, trafią do niego. Tak naprawdę jesteśmy nieśmiertelni. Mamy dwa życia. Pan Bóg wystawia nas na próbę, sprawdzając, czy powinien dać nam szansę na drugie życie, życie w Jego Domu. To my dokonujemy wyboru: dobro czy zło, miłość czy pieniądze... Przez pewien, aczkolwiek niezbyt długi okres czasu uważałem, iż “nie ma nieba, ani piekła”. Nawróciłem się jednak na poprzedni tor myślenia I wiem, że twierdząc tak jak napisałem w cudzysłowiu, byłem w olbrzymim błędzie. Nie gra większej roli aktywność na Mszach świętych. Najważniejsze jest, by wierzyć w Boga I iść Jego drogą. Nie stawiać na miejscu pierwszym żądzy zysku i zaspakajania swych doczesnych potrzeb (a właściwie przyjemności), a dobra i silna relacja pomiędzy nami, a Panem Bogiem oraz swoimi bliźnimi. Chociaż rzecz jasna, tolerować i szanować np. morderców., pedofilów czy komunistów się nie powinno. To od nas samych zależy, kim chcemy być i dokąd chcemy trafić po ostatnim uderzeniu swojego serca. P.S. Jestem Katolikiem I powyższy tekst napisałem otrzymując pewną wenę z nieba, aczkolwiek poparty jest moim światopoglądem. Red.
Góra Św. Anny - Góra iście święta Góra Świętej Anny (Góra Chełmska) to najwyższe wzniesienie grzbietu Chełma na Wyżynie Śląskiej o wysokości 408 m n.p.m. Wysokość względna mierzona od dna doliny Odry (przepływającej w odległości ok. 6,5 km) wynosi ok. 220 metrów. Na szczycie i stokach wzgórza znajduje się wieś o tej samej nazwie. 27 milionów temu doszło na jej terenie do zapadnia się wulkanu. Miejscowość położona jest na wysokości 350 m n.p.m i liczy około 450 mieszkańców. Rozporządzeniem Prezydenta RP, wydanym 14 kwietnia 2004 roku, Góra Świętej Anny została uznana za pomnik historii. Tym samym sanktuarium znajduje się wśród 41 najcenniejszych obiektów i zespołów zabytkowych w Polsce.
Str. 53
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Tak krótki wstęp wystarczy. W części pierwszej tego artykułu przedstawię opis Góry Świętej Anny, jako miejsca kultu religijnego, bardzo ważnego dla polskich katolików, szczególnie dla tych zamieszkujących tutejszy region. Zacząć należy od Sanktuarium św. Anny. Pierwsza urzędowa wzmianka o istnieniu kościoła na Górze Chełmskiej pochodzi z 25 czerwca 1516 r. Na początku XVI w. podarowano kościołowi figurkę św. Anny Samotrzeciej, wykonaną z drewna lipowego, wysokości 54 cm, przedstawiającą Świętą Annę trzymającą w ramionach swą córkę - NP Marię oraz wnuka - Jezusa. Figurka jest relikwiarzem, a w dokumentach są liczne przekazy o cudownych uzdrowieniach za sprawą św. Anny. Kiedy kult Świętej Anny rozwijał się coraz znaczniej, hrabia Melchior de Gaschin sprowadził franciszkanów i ci od roku 1658 objęli opiekę nad sanktuarium. Przebudowano drewniany kościół, obecnie ma wystrój neobarokowy. W 1980 r. kościół uzyskał tytuł bazyliki mniejszej. Dziedziniec z krużgankami przed bazyliką zwany jest "Rajskim Placem". Kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się Pomnik Jana Pawła II, uroczyście odsłonięty 21 czerwca 1983 roku. Ważny w historii sanktuarium był początek XVIII wieku. Powstał wówczas zespół kaplic kalwaryjskich (1700-09), odwzorowujący układ miejsc w Jerozolimie, by przybliżyć wiernym wydarzenia męki Pańskiej. Kalwaria składa się z trzech kościołów i 37 kaplic, a także trzech kaplic na terenie sanktuarium. Jest tu m. in. Dolina Jozafata, Góra Oliwna, Dolina Cedronu, Kaplica Świętych Schodów (28 gradusów) oraz Ratusz Piłata. W roku 1914 w miejscu starego kamieniołomu zbudowano Grotę Lurdzką, przy której są obecnie sprawowane główne uroczystości w sanktuarium. Dnia 21 czerwca 1983 w tutejszym amfiteatrze odbyły się Nieszpory z Ojcem Świętym, papieżem Janem Pawłem II. W to czerwcowe popołudnie zbocza Góry Św. Anny zapełnione został przez milionowy tłum pielgrzymów. W niepowtarzalnej atmosferze skupienia i radości zostały odprawione nieszpory, którym przewodniczył Ojciec Święty Jan Paweł II. W cieniu wielkiego papieża pozostawał wtedy drugi z gości Góry Św. Anny - kardynał Józef Ratzinger, który 22 lata później został Następcą świętego Piotra. Pora przejść do drugiej części niniejszego artykułu. Poświęcę ją tematyce historycznej, a dokładniej powstańczej, która tutaj miała swoje miejsce. W dniach 21-26 1921 r. Góra Św. Anny była miejscem zaciekłych walk z Freikorpsem w czasie III powstania śląskiego. W tym czasie i miejscu odbyła się Bitwa o Górę św. Anny. Atak na zajętą przez powstańców 4 maja górę przeprowadziły bataliony Freikorpsu "Oberland" z Bawarii od strony wzgórza Oleszyce leżącego na północ od Góry św. Anny. Następnie oddziały niemieckie przystąpiły do dalszego ataku na powstańczy 8 pułk piechoty, po opanowaniu ośmiu pobliskich wsi. W związku z silnym naporem oddziałów niemieckich, ciężar walk obronnych od 8 pp Rataja, przejął powstańczy 1 pułk katowicki Walentego Fojkisa oraz bataliony strzeleckotoszeckie "Bogdana" (d-ca kpt. Teodor Kulik). Sytuację obronną utrudniali także uciekający z okolicznych wsi mieszkańcy, którzy dowiedzieli się o wymordowaniu w Strzebniowie przez niemiecki Selbstschutz kilkudziesięciu cywili i powstańców.
Str. 54 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Doszło do kontrataku oddziałów szturmowych marynarzy por. Roberta Oszka, Watoły i Walerusa, w trakcie którego trzy położone bardzo blisko miejsca walk wsie (Krępna, Rozwadza oraz Żyrowa) przechodziły z rąk do rąk. Niestety, na wielu odcinkach powstańcy śląscy nie byli w stanie utrzymać swoich pozycji obronnych. Następnie powstała kolejna linia obronna, a główne walki miały miejsce na zachodnich i północno-zachodnich przedpolach Masywu Chełmskiego. W trakcie walk, wg meldunku gen. Hoefera, niektóre z niemieckich batalionów zachowały jedynie od 10 do 15% swoich pierwotnych stanów osobowych. Po południu 21 maja powstańcy wyparli oddziały niemieckie z Kalinowa, Poznowic, Sprzęcic i ze stacji Kamień. 22 maja powstańcy śląscy odbili też Raszowę i Daniec, natomiast w rejonie Januszkowic 2 pułk zabrski kpt. Cymsa powstrzymywał próby sforsowania Odry. Przed świtem 23 maja powstańcy zdobyli Kamień, Kamionek, Siedlce, Poznowice i Kalinowice, jednak ich natarcie zostało wkrótce powstrzymane na skutek ognia niemieckiej artylerii. Powstańcy odbili też Lichynię, Raszowę, Krasowę, Januszkowice i Wielmierzowice oraz Łąki Kozielskie. Następnie powstańcy skoncentrowali się na zdobyciu Leśnicy o którą prowadzono ciężkie walki wręcz. Jednocześnie oddziały niemieckie zaatakowały i zajęły Dolną, Olszową i Klucz. Następnie oddziały z Bawarii natarły przy wykorzystaniu artylerii i kawalerii na powstańców pomiędzy Leśnicą i Lichynią. W Lichyni, Leśnicy, Kluczu, Zalesiu walczono o poszczególne budynki. Podobnie ciężkie walki miały miejsce w rejonie Januszkowic, Krasowej i Łąk Kozielskich. W następnych dniach walki były mniej intensywne a w dniu 25 maja dowództwo Selbstschutzu przedłożyło propozycję zawieszenia broni. W dniu 26 maja Naczelna Komenda Wojsk Powstańczych wydała rozkaz zabraniający podejmowania akcji zaczepnych przeciw Niemcom w związku z podjęciem rokowań w sprawie rozejmu. Po podziale Górnego Śląska w 1921 r. Góra św. Anny pozostała w granicach Niemiec. Poniżej wsi od 1936 znajdował się Dom Polski zwany „Pod Chełmskim Wierchem”, gdzie odbywały się zjazdy oraz kursy
polskich organizacji działających w przedwojennych Niemczech. W 1936 roku na szczycie góry odbył się Zjazd Polaków Śląska Opolskiego, który zgromadził 6000 Polaków. Obecnie w budynku tym znajduje się filia Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu. W czasie II wojny światowej Niemcy założyli żydowski obóz pracy, w rejonie dzisiejszego Muzeum Czynu Powstańczego. Ofiary obozu prawdopodobnie pochowano na jego terenie. Co roku na Górze Św. Anny (w II połowie lipca) organizowane jest Święto Młodzieży – ogólnopolski zjazd młodzieży katolickiej. W tym czasie górę
Str. 55
odwiedza ok. 2000 wiernych z Polski i zagranicy.
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Wypada opublikować także opis Muzeum Czynu Powstańczego na Górze Św. Anny stanowi oddział Muzeum Śląska Opolskiego. Ma ono charakter monograficzny - co oznacza, iż głównie dotyczy historii Powstań Śląskich. W muzeum zgromadzono różne pamiątki z tamtego okresu, możemy tu zobaczyć bogate zbiory fotografii, mundury kombatanckie, sztandary bojowe oraz ordery i odznaczenia. W zasobach muzeum znajdują się również oryginalne meldunki bojowe i pisemne rozkazy wydawane podczas III Powstania Śląskiego. Jest tu także pokazana broń, którą używali powstańcy podczas walk, m.in. bardzo skuteczne przenośne działka (zdjęcie: powstaniec przy broni). Na koniec, dodać należy iż na terenie Góry Świętej Anny znajduje się Pomnik Czynu Powstańczego. Na ścianach pylonów znajdują się cztery rzeźby, które przedstawiają: górnika, rolnika, hutnika oraz Ślązaczkę z dzieckiem na ręku. Natomiast architraw przyozdobiony jest ośmioma
rzeźbami ludzkich głów. Pomnik znajduje się ponad 30 metrów nad główną sceną amfiteatru. Polecam wszystkim Wam odwiedzenie Góry Świętej Anny, gdyż na jej obszarze znajduje się także Park Krajobrazowy Góra Świętej Anny. Położony jest w środkowo-wschodniej części województwa opolskiego, pomiędzy miastami Gogolin, Strzelce Opolskie, Ujazd oraz Zdzieszowice. Celem utworzenia parku było zachowania terenów o najcenniejszych walorach przyrodniczych, krajobrazowych i kulturowych, charakterystycznych dla województwa opolskiego. Ponadto nadanie kierunku rozwojowi przestrzennemu zgodnie z wymogami ekologii oraz ochrony obszarów dla potrzeb turystyki, wypoczynku i rekreacji ludności. Większa część Parku objęta jest też statusem geoparku. W artykule tym opublikowałem także 7 zdjęć swojego autorstwa. Red.
Mieć swoją pasję... Każdy z nas powinien mieć swoją pasję. Świat bez pasji jest po prostu do kitu, pusty. Jestem o tym przekonany, aczkolwiek nie chcę się przekonać o tym na własnej skórze. Nie wyobrażam sobie swego życia bez pasji, którą jest dla mnie piłka nożna i kibicowanie. Nie wiem, co bym zrobił gdyby zabrakło tego w moim życiu... Pasja to coś więcej niż hobby, znacznie więcej niż zwykłe zauroczenie. Pasja daje nam różnych, pozytywnych ale i negatywnych emocji. Nie jest jak dziewczyną, która cię rzuci. Ty możesz rzucić ją, ale jeżeli naprawdę to kochasz, nie porzucisz i będziesz trwał w niej aż do swych ostatnich chwil życia. To jest coś pięknego. Dzięki pasji mogę robić to co kocham, zdobywać kolejne znajomości, kolekcjonować wspomnienia i przeżycia. Pasja dodaje nam sił, pomaga przezwyciężyć najcięższe chwile, kreuje naszą wiedzę oraz charakter. Każdy z nas powinien mieć swoją pasję. Bez względu na to, jaka to jest dziedzina. To Ty decydujesz o tym, co chcesz w życiu robić. Dla "władców" naszego kraju jesteśmy niczym więcej niż numerem pesel, zwykłymi podatnikami i jesteśmy potrzebni im tylko przy wyborach. Czy chcesz być zwykłym szarakiem, zaprogramowanym na pracę i sen? Czy nie chcesz mieć pięknych wrażeń, nie tylko tych napotykanych w miejscu swej pracy i w rodzinnym gnieździe? Czy chcesz by Twoje życie było zwykłą marną bajką, zwykłą monotonią? Chcesz tego? Bo ja nie. Ja odnalazłem się w świecie piłki nożnej i Kibiców i trwam w tym już od dziesięciu lat. Miałem związane z tym upadki i wzloty, dobre i złe momenty, ale nigdy tego nie
rzucę, bo to dla mnie znaczy zbyt wiele. Pasja pomaga wyciągnąć ludzi z sidła uzależnień, czy też trzyma ich przy tym, by w nie nie trafić. Jaki sens jest w tym, by swoje życie spędzić na ławce pod klatką, pijąc piwa czy paląc trawkę? Ja nie widzę w tym sensu jakiegokolwiek. Praca zarobkowa jest jedną z najważniejszych rzeczy w naszym życiu, ale nie ograniczajmy go tylko do tej jednej funkcji. Będąc już dziadkiem (czego życzę wszystkim czytającym ten tekst) będziesz mógł powspominać swym wnukom, o chwilach przeżywanych wspólnie ze swymi przyjaciółmi i znajomymi nosząc na sobie i w swym sercu te same barwy, dążąc wspólnie do jednego celu. Pasja może łączyć się ze zdobywaniem wiedzy w danej dziedzinie, doskonaleniem swoich umiejętności w pewnym określonym zakresie, albo też nawet z zarobkiem — głównym celem pozostaje jednak przyjemność płynąca z uprawiania pasji. Możemy robić to tylko dla siebie, ale także pokazywać innym osobom. Można też mieć po prostu hobby, coś co jednak nie jest pasją, a po prostu sposobem na "zabicie" swego wolnego czasu. Każdy z nas ma prawo interesować się czym tylko zapragnie i każdy powinien rozwijać swoje umiejętności, by osiągnąć w życiu wymarzony cel. Postawić pierwsze kroki, by w przyszłości być na dużo wyższym poziomie, a nawet znaleźć się na szczycie. Potrzebna jest do tego wola walki, wytrwałości i miłość do tego, co jest naszą pasją. Bez niej życie jest byle jakie. Red.
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Str. 56
Zdrowy tryb życia Niniejszy artykuł poświęcę zdrowemu trybowi życia. Prowadząc zdrowy tryb życia można poprawić ogólny stan zdrowia I zapobiec wielu chorobom oraz zgonom z powodu nowotworów złośliwych. Można też mieć dzięki jego prowadzeniu dobrą formę fizyczną I psychiczną, a także zaoszczędzić mniej lub więcej pieniędzy (w zależności od tego, ile dotychczas wydawało się na zakup danych używek). Nie pal papierosów Z własnego doświadczenia wiem, że ciężko jest rzucić ten nałóg. Jednak jeżeli nie wykarzemy chęci by rzucić ten nałóg, będziemy jego niewolnikami aż do momentu rozpoczęcia z nim stanowczej walki. Jeżeli sama wola ku temu nie wystarczy, można kupić tabletki przeznaczone dla osób chcących rzucić palenie papierosów. Nie są one zbyt drogie, a mogą dać pożądany efekt, czyli koniec zatruwania płuc czy oszczędności finansowe, a jak wiemy ceny papierosów "idą w górę". W działaniach mających na celu porzucenie tego nałogu mogą nam pomóc m.in środki farmaceutyczne- gumy, leki, plastry oraz suplementy. Można je znaleźć w zapewne każdej aptece. Ale lepiej spróbować na początek tradycyjnych sposobów, niż truć swój organizm środkami chemicznymi. Kolejnym ze sposób by osiągnąć wyżej wymieniony cel jest to metoda, oparta na piciu wywaru z zielonego (niedojrzałego) owsa. Codziennie łyżkę stolową zielonych ziaren owsa gotujemy w objętości szklanki wody i tak przygotowany wywar pijemy przez 2-3 tygodnie. Podobno po kilku dniach picia owsianego wywaru nie ma się ochoty na palenie papierosów. Metody tej do tej pory nie znałem, ale raczej ją wypróbuję, bo sam chcę rzucić te cholerne papierosy. Bardzo ważne jest kwestia podejścia, by nie myśleć iż rzucenie palenia to jakaś mordercza walka, niemalże nie do wygrania. Najlepiej uświadomić sobie że to nic trudnego i przy swoich chęciach rzucimy ten nałóg. Za każdym razem, kiedy poczujesz potrzebę zapalenie zastanów się, co cię zmusza do papierosa i jakie konsekwencje przyniesie, to jak zapalisz, a jakie jak tego nie zrobisz. Konieczna jest również dobra motywacja, dla siebie samego, ale także dla swoich bliskich. Jeżeli już palisz, nie rób tego przy nie palących, gdyż dym tytoniowy poważnie szkodzi również ich zdrowiu. Bądź aktywny ruchowo Zależność pomiędzy aktywnością fizyczną a ryzykiem zachorowania na nowotwory złośliwe była przedmiotem
wielu badań. Zgromadzone na ten temat dane jednoznacznie wskazują, że regularne ćwiczenia fizyczne zmniejszają ryzyko zachorowania na raka okrężnicy. Wydaje się również, że w podobny sposób wpływają na ryzyko raka piersi, raka trzonu macicy i raka stercza. Zmniejszenie ryzyka wystąpienia nowotworów jest wprawdzie wprost proporcjonalne do stopnia aktywności fizycznej, nie należy jednak intensywnych ćwiczeń fizycznych zalecać osobom z chorobami układu krążenia. Regularna aktywność fizyczna związana z umiarkowanym wysiłkiem może być wskazana do utrzymania odpowiedniej masy ciała, szczególnie u osób prowadzących siedzący tryb życia. Można zalecać wykonywanie takich ćwiczeń 3 razy w tygodniu po pół godziny. Lepiej jednak “ruszać się” częściej I przez dłużej niż 30 minut. Przeciwdziałanie nadwadze i otyłości oraz promocja aktywności fizycznej dają najlepsze efekty u ludzi młodych. Jednak nawet w późniejszym wieku przejście na zdrowy styl życia przynosi widoczne korzyści. Wskazane jest utrzymywanie masy ciała w zakresie BMI 18,5-25 kg/m2. Prowadzenie zdrowego stylu życia, w tym dbałość o odpowiednią dietę, aktywność fizyczną i utrzymanie właściwej masy ciała jest korzystne zdrowotnie nie tylko w związku z ryzykiem chorób nowotworowych, ale również z zapadalnością na inne choroby. Dyscyplin sportowych I innych form aktywności fizycznej jest “do koloru, do wyboru”, więc z pewnością znajdziesz coś dla siebie. Ogranicz picie alkoholu Po trzecie. Jeżeli pijesz alkohol – piwo, wino czy trunki wysokoprocentowe – ogranicz jego spożywanie. W przypadku mężczyzn – do dwóch porcji dziennie, a w przypadku kobiet do jednej porcji dziennie. Oto kilka porad dla osób ryzykownie i szkodliwie pijących, pragnących swoje picie: 1. na początku przez jakiś czas, co najmniej tydzień spróbuj zachować całkowitąabstynencję, 2. naucz się przeliczać alkohol na porcje standardowe, 3. licz dokładnie ilość wypijanego alkoholu, nie pomijaj dawek i nie zmniejszaj ogólnej ilości, 4. zanim zaczniesz pić, ustal sobie rozsądny limit, którego nie chcesz przekroczyć, 5. W każdej kolejnej sytuacji związanej z piciem staraj się zmniejszyć ilość wypijanego alkoholu, 6. poproś przyjaciół, żeby nie namawiali Cię do picia i nie kupowali Ci alkoholu, 7. zamieniaj mocne alkohole na słabsze, 8. nie zniechęcaj się niepowodzeniem, jeszcze raz przystąp do ograniczania ilości.
Str. 57 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Nikt Tobie nie może zabronić spożywania alkoholu, Ty sam masz postanowić zmniejszać dawki spożywanego przez siebie alkoholu. Nie chodzi o to, by być całkowitym abstynentem (choć ja akurat jestem), ale przedewszystkim oto by nie "zalewać się w trupa" i nie tracić świadomości. Nierzadko zdarza się, że część kibiców (zazwyczaj kilka osób) w drodze na mecz właśnie "jest na bani" i na stadion wchodzi pijanym, robiąc przypał sobie, ale też swym kolegom "po szalu". Polecam nie pić alkoholu w trakcie podróży na mecz, a dopiero po nim. Bądź z dala od narkotyków Kosztują one wiele pieniędzy, a jednocześnie są najbardziej szkodliwe z używek. Osobie, która bierze narkotyki, może pomóc tylko specjalista zajmujący się leczeniem uzależnień i ścisła kooperacja z rodziną i przyjaciółmi. Dlatego, jeśli ktoś z Twojego otoczenia ma problem z narkotykami, pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, jest przekonanie go, żeby zwrócił się po pomoc do specjalisty oraz do rodziny. Przekaż tej osobie listę placówek zajmujących się leczeniem uzależnień, ulotki dotyczące danego narkotyku i skutków jego zażywania, adres Towarzystwa „Powrót z U”, skupiającego rodziny osób uzależnionych i służącego pomocą nie tylko osobom uzależnionym, ale także ich rodzinom. Uważaj też na siebie. Osoba uzależniona jest w stanie wciągnąć w narkomanię swoich znajomych. Może to grozić także Tobie. Kolejna dobra rada- jeżeli nie zażywasz narkotyków, nie myśl o tym by kiedykolwiek zacząć je brać. Tyczy się to też marihuany, choć nie jest bardzo szkodliwa, a ma nawet działania lecznicze I również moim zdaniem nie jest narkotykiem. Ale czy opłaca sięwydawać 30 zł za gram “maryhy”, zamiast przeznaczyć tą kwotę na zakup dla siebie jedzenia? To pytanie retoryczne. Wystrzegaj się otyłości Otyłość jest udokumentowaną, ważną przyczyną zachorowalności i umieralności. W krajach zachodnich stanowi drugi po paleniu tytoniu czynnik ryzyka rozwoju chorób przewlekłych, zwłaszcza cukrzycy, chorób układu
krążenia i nowotworów złośliwych. W ciągu ostatnich lat w większości krajów Europy rozpowszechnienie otyłości (wskaźnik masy ciała [BMI] >=30 kg/m2) gwałtownie rośnie i dotyczy <10% populacji Francji, około 20% mieszkańców Wielkiej Brytanii i Niemiec oraz aż >30% niektórych krajów środkowej Europy. Otyłość wiąże się ze zwiększonym ryzykiem rozwoju różnie umiejscowionych nowotworów złośliwych; przekonujące dane wskazują na raki okrężnicy, piersi (po menopauzie), trzonu macicy, nerki i gruczolakoraka przełyku. Nawet po uwzględnieniu innych czynników, m.in. aktywności fizycznej, ryzyko jest nadal zwiększone. Nadwaga (BMI 25-29 kg/m2) w podobny sposób wiąże się z zachorowaniem na wymienione nowotwory, wzrost ryzyka jest jednak mniejszy. Szacuje się, że w Europie Zachodniej otyłość stała się przyczyną rozwoju około 11% raków okrężnicy, 9% raków piersi, 39% raków trzonu macicy, 37% gruczolakoraków przełyku, 25% raków nerki i 24% raków pęcherzyka żółciowego. Nie chodzi o to, by mocno pościć, ale by spożywać pokarm, wtedy gdy jest się głodnym (zwłaszcza, gdy bardzo doskwiera głód). Jeżeli będziesz jadł zbyt dużo, waga Twojego ciała będzie rosnąć, a Twoja sprawność fizyczna będzie coraz słabsza. Nikt nie mui i nie każdy chce być szczupły, ale lepiej nie przesadzać z ilością spożywanego pokarmu oraz spożywać go do maksymalnej liczby kalorii, przeznaczonej dla ciebie. Zamiast tłustych dań i tzw. “pustych” kalorii spożywaj więcej różnych warzyw i owoców. Jedz ich jak najwięcej porcji dziennie. Warto także czasem się wyluzować i zrelaksować, odpoczywając od codziennej pracy i problemów. Kiedy jesteśmy zrelaksowani, nie tylko sprawniej pracuje nasz umysł, ale wszystkie organy i narządy z sercem na czele. Po męczącym dniu pora na porcję wyciszenia, spokoju I dobrej, lecz nieprzesadzonej zabawy, o ile ma się jeszcze na to siły. Podsumowując – nikogo nie zmuszam do prowadzenia zdrowego trybu życia, ale jak najbardziej do niego zachęcam. Przyniesie on Wam wiele korzyści zdrowotnych (I nie tylko), a także oszczędności finansowe. Red.
Przeciwko współczesnym, masowym mediom Starych czasów, przede wszystkim czasów Komuny nie miałem możliwości poznać. Poniekąd to dobrze, aczkolwiek z opowieści osób starszych, wiem jakie wtedy były realia naszej kochanej Polski. O bohaterach narodowych, m. in. o Żołnierzach Wyklętych jednak pamiętam i nie zapominam. Można rzec, że czasy się zmieniły. Lecz czy na pewno? Komuna była okrutna, po obradach "okrągłego stołu" ją zniesiono. Lecz owa komuna istnieje nadal, lecz w innej formie. Demokracja istnieje, ale tylko w teorii. Podobnie jak stwierdzenie, że wszyscy Polacy są równi, nie ma podziału na "lepszych i gorszych".
Str. 58 Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
Wierzą w to, tylko obywatele, których jedynym oknem na świat są media. Media populistyczne, nastawione na ogromne zyski oraz dawanie ludziom "rozrywki" w postaci różnych durnych seriali, talent-show itd. Wielu zwykłych szaraków nie ma pojęcia, co tak naprawdę dzieje się w naszym kraju. Są ogłupiani przez media, są przez nie sterowany i "trzymany w garści", by "nie daj Boże" nie miał swojego własnego zdania, światopoglądu sprzecznego z tym serwowanym w mediach masowych. Gazeta Wyborcza, Super Express, TVN to przykłady jedne z licznych. Nastawione są na sensacje oraz fałszywą, nierzadko lewacką propagandę. One nie kształcą, nie nadają odpowiedniego charakteru, nie krzeszą pamięci o osobach, które oddały swe życie za naszą Ojczyznę. Przeczytamy w nich natomiast o gwiazdach, stanie polskich dróg itp. Są poprawne politycznie. Osobiście przed telewizorem spędzam niewiele czasu, radia nie słucham wcale, a w przypadku stron internetowych ograniczam się do kilku pewnych i sprawdzonych witryn. Kiedyś czytałem różne pozycje poświęcone piłce nożnej. One nie przedstawiały polskiej rzeczywistości, ale także były nastawione na duży zysk. Zamiast pisanych z pasją i poruszających ciekawą tematykę artykuły, nastawione były na kolorowe obrazki i plakaty. Nawet "Piłka nożna" zatraciła swą wysoką swego czasu jakość. Wydawnictwa papierowe wypierane są przez wszechobecny i łatwo dostępny internet. Tego trendu nie da się zatrzymać. Można jednak z nim walczyć, choć teoretycznie stoją na przegranej pozycji. Cieszę się z powodu, iż powstają kolejne niekomercyjne wydawnictwa, nastawione nie na zyski, a na kształcenie czytelnika oraz kultywowanie pamięci o rzeczach najważniejszych dla kibiców oraz nacjonalistów. W powszechnych mediach mówi lub pisze się o nich negatywnie. Tworzą one fałszywy obraz polskiego środowiska kibicowskiego oraz nacjonalistycznego. Piszą na ten temat wcale, a jeżeli już to niemal zawsze negatywnie. To wielu z Was wie, ale piszę to dla przypomnienia i wyrażenia własnej opinii, popartej faktami. Trzymam kciuki, by "światło dzienne" widziały wydawnictwa takie jak np. "Droga Legionisty". Na ich łamach podejmowane są tematy, o których w globalnych mediach celowo (lub też nie) się milczy. Niech rośnie w siłę polska scena wydawnictw "podziemnych", gdzie celem ich autorów jest kultywowanie pamięci o Bohaterach naszego Kraju i jego historii oraz dbanie o prawidłowe ideały i światopogląd. Red.
Sonda w "Drodze Legionisty" W najnowszym, 12. numerze "Droga Legionisty" pojawiła się sonda, w której pomysłodawca zadał dwa pytania: "Jesteśmy po kolejnych bezpłciowy derbach Warszawy. Jak myślisz - jest jakiś sposób żeby uratować to wydarzenie w Stolicy? Jakie są najlepsze obecnie derby w Polsce? Uzasadnij swoją wypowiedź." O odpowiedź poproszona została także redakcja "Świata Kibiców". Ostatecznie wypowiedź moja, obok siedmiu pozostałych, została opublikowana we wspomianym zinie. Oto moja wypowiedź: "Moim zdaniem derby Stolicy nie będą już takie, jak chcieliby tego kibice. Jak już nieraz wspomniano na łamach"DL", obecny zespół Polonii to już
nie ten sam zespół co przed laty, a Groclin. Podobnie jak redaktor naczelny "DL" jestem przeciwko takim działaniom, do których doszło przy K6, a jeszcze bardziej przeciwko temu, co zrobili kibice "Czarnych Koszul". Nie przystoi to bowiem prawdziwym fanatykom i to, co oni zrobili mówiąc delikatnie jest żałosne. W naszym kraju mamy kilka ciekawych derbów: Górnik Zabrze - Ruch Chorzów, Legia Warszawa - Polonia Warszawa, Resovia - Stal Rzeszów, MKS Kluczbork Ruch Zdzieszowice i inne. Wiadomo, jak jest z derbami. Niezależnie od poziomu rozgrywek, rządzą się one własnymi prawami i przyciągają wielu widzów na trybuny. Na takich meczach adrenalina jest większa niż zwykle, a wynik meczu nierzadko jest niespodzianką
Str. 59
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
. Które derby są najlepsze? Każdy może mieć na to pytanie swoją własną odpowiedź. Dla każdego kibica chyba najważniejsze są mecze z udziałem jego drużyny. Dla mnie tak samo (stąd Zdzieszowice w zestawieniu). Mimo, że moja ekipa nie należy do dużych, to ona mnie interesuje najbardziej, a pozostałe rozgrywki przechodzą na dalszy plan".
bardzo dobrze. Jego autor doskonale wie czego chce i wie też, o czym chce pisać. Właśnie w tego typu wydawnictwach jest najwięcej prawdy o otaczającej nas rzeczywistości i warto dodać, iż teksty kierowane są przede wszystkim do kibiców, a w przypadku "DL", również do nacjonalistów, a nie do przysłowiowego Kowalskiego.
W owym numerze "DL" pojawiła się także druga sonda, w której Ł. zadał następujące pytanie: "ierwszy numer zina drukowanego "Droga Legionisty" wyszedł 27 maja 2012, a więc zbliżamy się do rocznicy. Czy pomysł z zinem wypalił? Wymień jego mocne i słabe wg Ciebie strony."
Na sam koniec - dzięki za skierowanie do mnie sondażowego zapytania co do derbów i Twojego zina. Sam niedawno rozpocząłem działalność wydawiczą. Zainteresowanie pierwszym numerem "Świata Kibiców" było niewielkie. Nie zraziło mnie to jednak i drugi numer, który ukazał się już na początku kwietnia, jest o wiele lepszy od debiutu. Życzę Tobie wiele dobrego na drodze wydawniczej i pozdrawiam!". Red.
Oto moja wypowiedź: “Uważam, że pomysł wypalił i to
Słowo końcowe Numer drugi (wersja “b” - akcja jednorazowa) “Świata Kibiców” zamknąłem definitywnie 6 maja 2013 r. Praca nad przygotowaniem tego materiału nie była łatwa. Przez ponad miesiąc czasu, coś zmieniałem, dodawałem lub “wyrzucałem”. Osobiście jestem zadowolony z efektu końcowego. Myślę, że również Wam się on spodobał. “Świat Kibiców” to “nieregularnik”, w związku z czym nie ograniczają mnie jakiekolwiek ramy czasowe. Moim celem jest skompletowanie odpowiedniego, ciekawego materiału. Nie oczekujcie więc, iż numer trzeci pojawi się w “mgnieniu oka”. Napewno jednak będzie zawierał ciekawy materiał, w 100% niepublikowany przed jego wyjściem w internecie. Czekam na Wasze artykuły, “newsy”, relacje, zdjęcia z tegorocznych meczów itd. Swoje prace przesyłać mogą także kibice zespołów żużlowych, koszykarskich, hokejowych itd. Bowiem w założeniu “ŚK” ma dotyczyć nie tylko kibiców drużyn piłkarskich. Adres e-mail redakcji: swiatkibicow@tlen.pl Szczególnie zależy mi na materiałach o Ekipach z województwa dolnośląskiego, lubuskiego, opolskiego oraz śląskiego oraz Banik Ostrawa (Czechy, Górny Śląsk) (oczywiście, innymi nie pogardzę). Zatem jeżeli macie czas, chęci i jesteście obeznani w wydarzeniach kibicowskich, zapraszam do kontaktu z redakcją poprzez powyższy adres e-mail. Życzę Wam wszystkiego dobrego na szlaku kibicowskim, w działalności nacjonalistycznej. Nie zapominam także o osobach odbywających karę więzienia – PDW! Z pozdrowieniami, Redakcja “Świata Kibiców” Maj 2013 Obok reklama Autora projektu okładek “Świata Kibiców” nr. 2
SPIS TREŚCI: 2 - Wstęp 3 - Info, Aktualności 4 - Aktualności, Relacje: Piast Gliwice – Zagłębie Lubin
Str. 60
Świat Kibiców – numer 2
Maj 2013
5 - Relacje: Piast Gliwice – Zagłębie Lubin, Raków Częstochowa - Chrobry Głogów 6 - Relacje: Derby Opolszczyzny: MKS Kluczbork – Ruch Zdzieszowice 7 - Relacje: Derby Opolszczyzny: MKS Kluczbork – Ruch Zdzieszowice, Derby Opolszczyzny – Chemik Kędzierzyn – Odra Opole 8 - Relacje: Derby Opolszczyzny – Chemik Kędzierzyn – Odra Opole 9 - Wywiad z Ł. - Kibicem Legii Warszawa i redaktorem naczelnym zina „Droga Legionisty” 10 - Wywiad z Ł. - Kibicem Legii Warszawa i redaktorem naczelnym zina „Droga Legionisty” 11 - Wywiad z Ł. - Kibicem Legii Warszawa i redaktorem naczelnym zina „Droga Legionisty” 12 - Wywiad z Ł. - Kibicem Legii Warszawa i redaktorem naczelnym zina „Droga Legionisty”, Węgierska scena kibicowska 13 - Węgierska scena kibicowska 14 - Węgierska scena kibicowska 15 - Węgierska scena kibicowska
24 - Podsumowanie: Piast Gliwice, Podbeskidzie Bielsko-Biała
43 - O kolekcjonowaniu sportowych
25 - Podsumowanie: Podbeskidzie Bielsko-Biała, Polonia Bytom, Raków Częstochowa
44 - O kolekcjonowaniu pamiątek sportowych, Kiedyś się zaczęło, lecz tak szybko się nie zakończy...
26 Podsumowanie: Częstochowa
Raków
45 - Kiedyś się zaczęło, lecz tak szybko się nie zakończy...
27 Podsumowanie: Częstochowa, ROW Rybnik
Raków
46 - Kiedyś się zaczęło, lecz tak szybko się nie zakończy..., Kibicowska pustynia??
28 - Podsumowanie: ROW Szczakowianka Jaworzno
Rybnik,
29 - Podsumowanie: Szczakowianka Jaworzno, Szombierki Bytom, Unia Bieruń 30 - Podsumowanie: Unia Bieruń, Czarni Jasło - Info o ekipie oraz podsumowanie rundy jesiennej i przerwy zimowej 2012/13 31 - Czarni Jasło - Info o ekipie oraz podsumowanie rundy jesiennej i przerwy zimowej 2012/13 32 - Czarni Jasło - Info o ekipie oraz podsumowanie rundy jesiennej i przerwy zimowej 2012/13 33 - Warta Sieradz - Info o ekipie oraz podsumowanie rundy jesiennej 2012, Hutnik Warszawa - Info o ekipie oraz podsumowanie rundy jesiennej 2012
16 - Podsumowanie: Chrobry Głogów 17 - Podsumowanie: Górnik Wałbrzych, Moto-Jelcz Oława
34 - Hutnik Warszawa - Info o ekipie oraz podsumowanie rundy jesiennej 2012 35 - Alfabet polskich kibiców – część 1
18 - Podsumowanie: Moto-Jelcz Oława, Zagłębie Lubin, Województwo lubuskie 19 - Podsumowanie: Promień Żary, Stilon Gorzów, Chemik Kędzierzyn-Koźle 20 - Podsumowanie: MKS Kluczbork, Ruch Zdzieszowice, Info o ekipie kibiców Ruchu Zdzieszowice
36 - Alfabet polskich kibiców – część 1 37 - Alfabet polskich kibiców – część 1 38 - Alfabet polskich kibiców – część 1, OGroundhoppingu (i nie tylko) 39 - O Groundhoppingu (i nie tylko)
21 - Info o ekipie kibiców Ruchu Zdzieszowice
40 - Podsumowanie rundy jesiennej redakcji "Świata Kibiców"
22 - Podsumowanie: BKS Stal BielskoBiała, GKS Tychy
41 - Podsumowanie rundy jesiennej redakcji "Świata Kibiców"
23 - Podsumowanie: Piast Gliwice
42 - Mecze i boiska piłkarskie w woj. opolskim w roku 2012
Świat Kibiców – numer 2
pamiątek
47 - Najważniejsze mecze piłkarskie na Ziemi Opolskiej - lata 2010-2012, Śląsk opolski zawsze polski! 48 - Śląsk opolski zawsze polski!, Wielkopolscy Kibice 49 - Wielkopolscy Kibice 50 - "Przeklęty" modern football 51 - "Przeklęty" modern football, Dwa Ruchy, dwa różne światy... 52 - Dwa Ruchy, dwa różne światy..., Prawdziwe Skarby 53 - Prawdziwe Skarby, Góra Św. Anny Góra iście święta 54 - Góra Św. Anny - Góra iście święta 55 - Góra Św. Anny - Góra iście święta 56 - Góra Św. Anny - Góra iście święta, Mieć swoją pasję... 57 - Zdrowy tryb życia 58 - Zdrowy tryb życia, Przeciwko współczesnym, masowym mediom 59 Przeciwko współczesnym, masowym mediom, Sonda w "Drodze Legionisty" 60 - Sonda w "Drodze Legionisty", Słowo końcowe, Spis treści 61 - Spis treści Numer zamknięto dnia: 7.05.2013 r.
str. 61
Maj 2013