Chopin New Romantic

Page 1




Podziekowania dla Agaty, Mikolaja, Marka i Szymona Publikacja sfinansowana ze środków Ambasady Polski w Berlinie i Ministerstwa Spraw Zagranicznych

www.kultura.com.pl Scenariusz i rysunki: różni autorzy Copyright © kultura gniewu 2010 Tłumaczenie: Grzegorz Janusz Korekta: Łukasz Babiel All rights reserved Druk i oprawa: Off-Print

ISBN 978-83-89546-81-4 Warszawa 2010


5


6


7


8


9


10


11


12


13


Świnoujście latem...

JA:

VIKTOR:

nasz przewodnik

TITUS:

typ raczej powściągliwy

Argh!

Łaaa!

Zimna!

Iiik!

...ale na Muszę plaży będzie mieć prysznic świetnie! i łóżko! Tam z przodu był kiedyś mały O nie! pensjonat. Nie stać Moglibyśmy... nas... ...i przecież mamy namioty...

14

BARBARA:

nienawidzi campingów i kocha języki obce

przedstawiam tu tylko moją wersję wydarzeń

TOBSE:

kocha Barbarę

Łał! Sporo się dzieje i pełno tu młodych ludzi.

...przecież tu jest wspaniale!

No tak... Majorka to to nie jest!

Od razu pierwszego dnia!

Pokręciło ich!


Wszystko w porządku? Taaa... Nie mogę jechać tak szybko!

No dalej! Na pewno nie wygracie z tymi dzieciakami!

Ale w taką pogodę nie będziemy chyba spać w namiocie? OK.

Tam było kiedyś schronisko młodzieżowe...

Niee...

Dasz radę?

Ee... Two to seven?

Hmm...

Mam zostać z tobą z tyłu?

Nie wkurzaj mnie!

Tak! Siedem! Seven!

O co chodzi? c.

Dobrano

...a poza tym w ogóle się nie wyspałam!

Najlepiej b dzie, je li my dwoje pojedziemy ju pociągiem do Gda ska i tam si spotkamy.

Jak to?

Przecież jedziemy lajtowym tempem...

Co to jest?

Nie mam pojęcia! Wszędzie to leci... 15


Widziałeś

płyty?

Płyty Gdzie??

Ale to me prawie ksa pols ie!

d! Alele cczzaad!! A le czad A

Łał! Staaare!

Tr to ochę trwpao..-.

Macie jestzócwzkei? zło

Ee... To my już idziemy dalej!

co Pkoukpaż, iłeś! 16


Jaki staroć!

Eleganckie mundurki!

Patrzcie, jak gitary się unoszą! Hi, hi... Widać sznurki!

Ha, ha! Breakout! Niezła nazwa dla zespołu ze Wschodu!

Znasz to wszystko? Wybrałem po prostu najbardziej czadowe okładki!

Zerżnięte z Sgt. Peppera!

Ha, ha, jakie mordy!

Wszyscy śpiewają po polsku?

Ej, są świetni!

Kto to?

Ale ta chyba nie jest z lat 60.?

Niemen!

coś Nie. Topiosenki lu y t w s ncuskiej... fra

Cz typoag dowa rafia !

Mój ojcie ma kilka jecgo płyt, ale chyba jakatoś wcześniejsza!

arek GrechM u nie słytsaz? Nigdy ałem!

17


Jak ty zawiezi te płyty esdzo domu? Hmm... Dupa blada!

...możemy jeur y. az M na ać ch syć Jest tam do dziko i nie ma dużego ruchu... No tak... właściwie...

ż Ale przeżecie nie mo kciepo teraz ta prostu...

Nie chcecie zostać tu na jeszcz jedną noc?e Ja nie nasię do takidachję wypraw rowerowych!

Daj spokój! Mam w dompęu jeszcze ku roboty, a Barbara...

Jeśli wracacie, możecie zabry!ać moje płyt Porządnie je zapako! wałem

Ee...

Człowieku, mamy już przecież drugi namiot!

18

Jedźcie ostrożnie!

Nikt nie mówił, żeaż będziemźdy zić! tyle je

A Ma le na będzzieuranch prawdę..a.


Może sc wamy sięhona chwilę?tu

Ile jeszcze będzie pa dać? Wszystko jest mokre! Mam tego powyżej uszu!

Ee... Chłopaki! Zaraz odje d pociąg doa Warszawy...

19


Ale tu pusto!

Cóż Niemcy, m w tymająs ą zasługęw !

Prysznic wolny! Hej, też jesttu targ... pchli Na stadionie.

Czad! Idziemy tam!

Ludzie! Dlaczego tu nie ma płyt!

Co kupiłeś? O nieee... Ale czy to nie podróbka?

Nie!

Ee... Do u have recoyo Ee... Vinylrd? s?

Nieważne...

Zapłaciłem tyle co nic!

20

Ee... D you speaok English?

Nie!


sk

trza

O BożEe.N..! NIEM ę... Ja ci m go ury Widziaułe kult m r t w cenpolskiej. ło To mu s1ia 73... 9 w ć by

Jeszcze !? nie śpisz

Woleliśmy Stonesów... Ale Polacy dawali radę...

Dobranoc! Nie sied za długoź!

Mhm...

To wszystko działo się prawie 10 lat temu. Od tamtej pory Barbara ani razu nie była pod namiotem, Tobse kocha inną Barbarę, a Titus ma dwójkę dzieci. Prawie wszyscy ważni polscy muzycy zmarli w ostatnim czasie, ale te sześć albumów wciąż należy do moich ulubionych. 21


22


23


24


25


26


27


28


PARYŻ, 1843 R. BICIE ZEGARA NA KOŚCIELNEJ WIEŻY ODBIJAŁO SIĘ ECHEM na ULICACH I w ZAUŁKACH.

29


PEŁNE CIĘŻKIE DŹWIĘKI UNOSIŁY SIĘ NAD MIASTEM. BINGBONG, BINGBONG, BINGBONG! DŹWIĘKOWY OBJAW CIĘŻKIEJ CHOROBY TOCZĄCEJ TO CHYLĄCE SIĘ KU UPADKOWI I NICZEGO NIEŚWIADOME SPOŁECZEŃSTWO.

TŁUSZCZA BYŁA PEWNA SWEGO BEZPIECZEŃSTWA. GODZINA ZA GODZINĄ MIJAŁA JAK ZWYKLE.

ALE JEŚLI WŁAŚNIE WYBIŁA NASZA OSTATNIA GODZINA? DAWNO TEMU WTAJEMNICZENI SPOTKALI SIĘ W WĄSKIM KRĘGU.

TU, GDZIE GRANICE BURŻUAZYJNEGO INDYWIDUALIZMU ZOSTAŁY PRZERWANE, NARODZIŁA SIĘ NOWA KOLEKTYWNA MYŚL.

INTROIBO AD ALTARE DEI.

PIERWSZY POSTTONALNY MANIFEST MIĘDZYNARODÓWKI POSTTONALNEJ, OGŁOSZONY NA MIĘDZYNARODOWYM SYMPOZJUM MIĘDZYNARODÓWKI POSTTONALNEJ.

KRA.

30

NO, CHŁOPAKI? CO TO JEST, CO JA TU MAM?

PRZESTAŃ GLĘDZIĆ, MAESTRO! PRZECZYTAJ. KRA, KRA!

JUŻ WKRÓTCE PRZEBRZMI OSTATNIE PRZEDŚMIERTNE RZĘŻENIE TONALIZMU. ALE MY NIE JESTEŚMY MUZYCZNYMI NIHILISTAMI, PONIEWAŻ ODRZUCAMY MILCZENIE JAKO TONALNY PUNKT SPOCZYNKU. ODMAWIAMY TONALIZMOWI NAWET TEJ RESZTKI WŁADZY. NASZA MUZYKA BĘDZIE POZBAWIONA SPOKOJU I HARMONII.


TRZEBA WYPĘDZIĆ MUZYKĘ Z SALONÓW, TRZEBA ROZSTROIĆ FORTEPIANY, TRZEBA ZBURZYĆ SALE KONCERTOWE! PRECZ Z IDOLAMI MIESZCZAŃSKIEJ ROZRYWKI!

PRECZ Z CHOPINEM, TYM UOSOBIENIEM BUrŻUAZYJNEJ WIRTUOZERII, TYM PRZEKLĘTYM POETĄ I KOMPOZYTOREM, W KTÓREGO TONALNEJ BANALNOŚCI NIE MA NICZEGO POLSKIEGO, NICZEGO FRANCUSKIEGO I NICZEGO NIEMIECKIEGO! POSTTONALIZM BĘDZIE MIĘDZYNARODOWY, BO JEŚLI NIE, TO UPADNIE.

PRECZ LNYMI Z TONA MI! IWOŚCIA NIEGODZ

PRECZ MI LNY T Z ONA OŚCIAMI! IW Z D O NIEG

SŁUCHAJCIE CHŁOPAKI, TO NIE POCZEKALNIA. JAK NIE MACIE PIENIĘDZY, TO DO WIDZENIA.

31


TAK, BYLIŚMY FORPOCZTĄ, BYLIŚMY NIERÓWNOŚCIĄ POD SUFITEM, BYLIŚMY CIOSEM W TWARZ SZCZĘŚLIWEJ I ZADOWOLONEJ Z SIEBIE MIESZCZAŃSKIEJ HARMONII.

OSWOBODZILIŚMY NASZE USZY, ZERWALIŚMY KAJDANY, KTÓRYMI SKUŁ NAS SYSTEM TONALNY.

WYŚMIALIŚMY JĘZYK, KTÓRY CHCIAŁ SKOLONIZOWAĆ I ZNIEWOLIĆ NASZĄ WYOBRAŹNIĘ.

BYLIŚMY WIRUSEM W CIELE SPOŁECZEŃSTWA. GORĄCZKA, KTÓRĄ POWODOWALIŚMY, OCZYŚCIŁABY TEN ZMĘCZONY ORGANIZM, UWOLNIŁABY GO OD WSZYSTKICH CODZIENNYCH KOMPROMISÓW, KTÓRE MY JUŻ DAWNO ODRZUCILIŚMY. TO BYŁA NASZA PRZYGODA.

NASZE UMYSŁY OPUŚCIŁY UTARTE KOLEINY GRAMATYKI, STYLU I FRAZEOLOGII.

OLALIŚMY ARCHITEKTURĘ, KTÓRA USIŁOWAŁA NAM ZABRAĆ WOLNOŚĆ PODRÓŻOWANIA, WOLNOŚĆ ZABAWY I WOLNOŚĆ ODŻYWIANIA SIĘ. KRA! KRA!

32


CO TERAZ?

WIDZICIE TĘ PARĘ BURŻUJÓW? WIECIE, CO TO OZNACZA?

CO ZA PONURE TYPKI. LEPIEJ CHODŹMY STĄD.

ŁOMOT!

TO PRZECIEŻ TYLKO BIEDNE STWORZONKA.

33


HA, HA! NIEZŁY CIOS.

CO JEST, DO CHOLERY. ZŁAMANEGO CENTYMA, TYLKO BILETY NA KONCERT!

NO, ALE PRZYNAJMNIEJ IM POKAZALIŚMY. CO NIE, CHŁOPAKI?

KONCERT ZARAZ SIĘ ZACZYNA.

34

CO? WZIĄŁEŚ TE BILETY? POKAŻ!


HA, HA! NIE WIERZĘ! WIECIE CHŁOPAKI, KTO GRA? CHOPIN! NIE DO WIARY, ŻE SIĘ ODWAŻYŁ WYSTĄPIĆ PUBLICZNIE. TO PRZECIEŻ TAKI WRAŻLIWY PAN.

PEWNIE POTRZEBNA JEST SPECJALNA TRĄBKA, ŻEBY USŁYSZEĆ, JAK MUSKA KLAWISZE.

NIC DZIWNEGO, ŻE DZIEWCZYNY WCALE NIE ZWRACAJĄ UWAGI NA TEGO BLADEGO RZĘPOŁĘ I MUSI PITOLIĆ SWOJE MELANCHOLIJNE SUITY JEDNĄ PO DRUGIEJ.

GDZIE JEST TEN KONCERT?

35


TU SĄ TYLKO DWA BILETY, A NIE TRZY.

ŻARTY PAN SOBIE ROBI? CHCE PAN, ŻEBY TAKIE INDYWIDUUM ZAPŁACIŁO ZA BILET? TO PRZECIEŻ JAKIŚ DOKER CZY KTOŚ TAKI.

TAMTEGO WIECZORA TRAFILIŚMY DO SAMEGO WNĘTRZA MIESZCZAŃSKIEGO LOKALU ROZRYWKOWEGO, DO TRZEWI, KTÓRE TYLKO CZEKAŁY, BY WYDZIELIĆ SWE SOKI TRAWIENNE.

całą WIECZNOŚĆ CZEKALIŚMY, ŻEBY PAN MUZYK RACZYŁ WeJŚĆ NA SCENĘ. CHYBA MIAŁ NADZIEJĘ, ŻE PRZYŚNIEMY.

TEN HARMONIJNY SZMER BYŁ NIE DO WYTRZYMANIA.

NO, ALE PRZYNAJMNIEJ PRAWIE NIE BYŁO SŁYCHAĆ MUZYKI.

36


JUŻ WKRÓTCE TEN ŚMIECHU WART TONALIZM PRZEMINIE I ODEJDZIE W NIEPAMIĘĆ. ZOSTANĄ PO NIM TYLKO PRZYPISY W SPECJALISTYCZNYCH KSIĄŻKACH.

NASZE ŚRODKI BYŁY MINIMALNE, ALE PRZEZ TO RADYKALNE: KOMPLETNIE IGNOROWALIŚMY TONALIZM.

TO HISTORYCZNA CHWILA!

MOŻESZ BYĆ PEWIEN, KRA, KRA! 150 FRANKÓW. NIE CO DZIEŃ TRAFIA SIĘ TAKA OKAZJA.

JEDNAK O NASZEJ DECYZJI, ŻEBY PO PROSTU SIEDZIEĆ W MILCZENIU I WCALE NIE SŁUCHAĆ, BĘDZIE SIĘ JESZCZE MÓWIŁO, GDY ŚWIAT ZAPOMNI, KIM BYŁ CHOPIN, GDY PRZESTANĄ ISTNIEĆ SALE KONCERTOWE, STOJAKI NA NUTY I INSTRUMENTY.

NIE BYŁ WART, ŻEBY GO NEGOWAĆ. SŁUCHALIŚMY MUZYKI TONALNEJ DLA ZABICIA CZASU I BARDZO SIĘ PRZY TYM NUDZILIŚMY.

150 FRANKÓW! WIECIE, CO TO OZNACZA?

CHLANIE!

37


UWAGA, RAZ... DWA... TRZY...

POCZEKAJ, MUSZĘ NASTROIĆ. MOŻESZ ZAGRAĆ E?

CAŁY ŚWIAT SŁUCHAŁ, GDY CELEBROWALIŚMY NASZĄ SZTUKĘ. ŻADEN HISTORYK NIE BĘDZIE MÓGŁ NAS PRZEMILCZEĆ, BO NIE POZOSTANIE ŻADEN ŚLAD NASZEJ TWÓRCZOŚCI. NASZA SZTUKA ZOSTAŁA ZROZUMIANA.

38


39


40


41


42


43


44


45


46


47


48


49


50


51


52


53


54


55


56


57


58


59


60


61




64


65


66


67


68


69


70


71


72


73


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.