www.tarnowakultura.pl
nr 11 (117)
listopad 2015
BEZPŁATNY INFORMATOR GMINNEGO OŚRODKA KULTURY „SEZAM” W TARNOWIE PODGÓRNYM
w Tarnowie Podgórnym
POP-ORATORIUM „MIŁOSIERDZIE BOŻE” NA JESIENNYM ŚWIĘCIE PIEŚNI
KWIATY POLSKIE Z LITWY Z OKAZJI ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI
JAN PTASZYN WRÓBLEWSKI NA JAZZOWEJ SCENIE SEZAMU
2
TarNowa Kultura • listopad 2015
AKTUALNOŚCI
Wielkie przeboje w Tarnowie
Zespół „Czerwone Gitary”, znany m. in. z piosenek „Ładne oczy masz”, „Historia jednej znajomości” „Kwiaty we włosach” czy „Płoną góry płoną lasy”, powstał w styczniu 1965 w kawiarni „Crystal” w Gdańsku-Wrzeszczu. Nazwa pochodzi od koloru gitar na których, jeszcze wtedy chłopcy, grali.
Pierwszy skład zespołu stanowili: Bernard Dornowski. Krzysztof Klenczon, Jerzy Kossela, Jerzy Skrzypczyk i Henryk Zomerski. Szybko zrobiło się o nich głośno. Już w grudniu 1965 grali w sopockim „Non-Stopie”, jednym z najpopularniejszych miejsc w Polsce, gdzie można było zobaczyć i posłuchać czołowych wykonawców polskiej sceny. Gościnnie występował z nimi Seweryn Krajewski, który do dziś kojarzy się szerszej publiczności jako lider zespołu, twórca muzyki, frontman. Co ciekawe, na pierwszych plakatach i zdjęciach zespołu nie ma zdjęć i nazwisk Seweryna Krajewskiego i Jerzego Skrzypczyka, ponieważ ujawnienie faktu ich występów w tzw. zespole big-bitowym, było w owym latach równoznaczne ze skreśleniem z listy uczniów szkoły muzycznej. Obaj występowali zatem pod pseudonimami: S. Krajewski jako Robert Marczak, J. Skrzypczyk jako Jerzy Geret. W roku 1966 ukazuje się pierwsza płyta długogrająca „To właśnie my”, która sprzedaje się w nakładzie 160.000 egzemplarzy. Lata 60. i 70. rozpoczynają złoty okres zespołu. Wszystkie kolejne płyty szybko zyskują miano złotej. W Cannes grupa odbiera trofeum za najwięcej sprzedanych płyt w danym kraju, nagroda „Midem” przypada w udziale Beatlesom. W Polsce trwa szał na „Czerwone Gitary”, które triumfują na wszystkich festiwalach. Zespół kojarzy się wielu osobom z pierwszymi miłościami . Uznana redaktor muzyczna Maria Szabłowska opisuje: „Największym marzeniem pewnej młodej dziewczyny, która mieszkała w Trójmieście, było pójście na ich koncert…” – tak zaczyna się historia pewnych dwojga ludzi i ich młodzieńczej miłości” – opowiadań cioć i rodziców wiemy, że na każdej szanującej się prywatce lat 60. i 70. nie mogło zabraknąć takich utworów jak „Ładne oczy masz” czy „Anna Maria”. Lata 70. Zespół znika z polskiej estrady, a to za sprawą odejścia Krzysztofa Klenczona. Koncertuje wówczas głównie za granicą - ZSRR,
NRD i USA. Lata 90. przynoszą wiele koncertów z okazji jubileuszu 25-lecia zespołu. Kolejne zawirowanie w zespole to odejście S. Krajewskiego i brak jego zgody na wykorzystanie nazwy zespołu. Sprawa kończy się w sądzie. Mimo to, zespół nadal nagrywa i koncertuje. Schyłek XX wieku. Zespół wyciąga rękę do Seweryna. Gdy zbliża się kolejny jubileusz, pisze list z propozycją wspólnego występu. Do dziś nie ma odpowiedzi. Mimo to, w 2000 roku rusza w trasę „Lata z Radiem”, promując młodych muzyków. W kuluarach mówi się, że znów brzmią jak stare „Czerwone Gitary”, a w plebiscycie „Polityki” zostają uznani za najlepszy zespół XX wieku. Rok 2006 to kolejny jubileusz, tym razem 40-lecie. Koncert w stołecznej Sali Kongresowej i kolejne laury (m. in. Marmurowy Krążek za największą liczbę sprzedanych płyt w historii polskiej fonografii). W 2009 roku zespół nagrywa płytę „Herz verschenkt” i jako gwiazda bierze udział w 16-koncertowej trasie międzynarodowego programu „Muzyka dla Ciebie” Lata 2010-2015. Kolejne koncerty, wyjazdy
fot. www.czerwonegitary.pl
zagraniczne, nagrody i dwie nowe płyty („Czerwone Gitary – jeszcze raz” oraz „Czerwone Gitary Symfonicznie” - w hołdzie Krzysztofowi Klenczonowi z okazji 50-lecia istnienia zespołu). Na drugiej znalazło się 14 przebojów w symfonicznym opracowaniu. Album jest owocem współpracy „Czerwonych Gitar” (obecny skład: Jerzy Kosela, Jerzy Skrzypczyk, Mieczysław Wądołowski, Arkadiusz Wiśniewski, Dariusz Olszewski oraz Marcin Niewęgłowski) i Orkiestry Symfoników Gdańskich pod dyrekcją Andrzeja Szczypiorskiego. Właśnie z okazji 50-lecia zespół zagra już 10 listopada w hali OSiR w Tarnowie Podgórnym. Zapraszamy zarówno wiernych fanów zespołu, jak i amatorów dobrej muzyki, na koncert, który będzie okazją do posłuchania na żywo legendy polskiego big-beatu. Bilety w cenie 45 zł do nabycia w siedzibie GOK „SEZAM” (w godz. 9-15), Domu Kultury w Tarnowie Podgórnym (w godz. 15-20), Centrum Kultury Przeźmierowo (w godz. 9-12 i 17-20) oraz w serwisie Biletomat.pl Agata Klaudel-Berndt
NOVI na Melpomenie i u siebie Sukces Grupy Teatralnej Novi! Zespół, obok 11 innych, znalazł się w finale Ogólnopolskiego Konkursu Teatrów Amatorskich Melpomena.
Chętnych było aż 59 grup teatralnych z całej Polski. Przepustką na festiwal stał się spektakl „Ćwiczenia z Iwony” oparty na tekście „Iwona, księżniczka Burgunda” Witolda Gombrowicza. Przed wyjazdem do Środy Wielkopolskiej podopieczni Artura Romańskiego przypomną go także w naszej gminie – 8 listopada o godz. 15
w Centrum Kultury Przeźmierowo. Trzymamy kciuki i zachęcamy do obejrzenia spektaklu. Obowiązują bezpłatne zaproszenia dostępne w siedzibie GOK „SEZAM” (w godz. 9-15), Domu Kultury w Tarnowie Podgórnym (w godz. 15-20) i Centrum Kultury w Przeźmierowie (w godz. 9-12 i 17-20). Jarek Krawczyk
fot. Jarek Krawczyk
Świat jest pełen niesprawiedliwości. Bankier może napisać zły poemat i nic. Ale niech tylko poeta spróbuje wypisać zły czek. Thomas Stearn Eliot
AKTUALNOŚCI
listopad 2015 • TarNowa Kultura
Zaprojektuj kartkę świąteczną
Do 23 listopada można zgłaszać swoje prace na doroczny konkurs plastyczny na kartkę świąteczną. Jedna z nich przyozdobi życzenia wysyłane przez GOK „SEZAM”, a inne wyróżniające się prace zostaną wystawione w Galerii w Rotundzie. Autorzy wyróżnionych projektów otrzymają od nas także świąteczne upominki.
W konkursie mogą brać udział wszyscy chętni – zarówno dzieci, jak i dorośli mieszkańcy gminy z uzdolnieniami plastycznymi. Liczyć się będzie pomysł i wykonanie. Technika dowolna, ale kartka powinna mieć maksymalnie rozmiar A4 (297x420mm). Prace wraz z nazwiskiem autora i danymi kontaktowymi należy dostarczyć na adres GOK „SEZAM” (ul. Poznańska 96 w Tarnowie Podgórnym) do 23 listopada. W ubiegłym roku główna nagroda przypadła ex aequo Zofii
3
Kto pojedzie do Czerwonaka?
fot. Justyna Just Przybylska
W niedzielny poranek, 15 listopada o godz. 10 rozpoczną się w Domu Kultury w Tarnowie Podgórnym gminne eliminacje konkursu recytatorskiego „Jesienna Zaduma”. Wezmą w nich udział najlepsi recytatorzy ze wszystkich szkół podstawowych i gimnazjów naszej gminy.
Marciniak ze Szkoły Podstawowej w Tarnowie Podgórnym (po lewej) i Annie Łąckiej z Gimnazjum w Tarnowie Podgórnym. Zachęcamy do udziału w świątecznym konkursie! Jarek Krawczyk
Ich występy oceniać będzie jury, które wskaże reprezentantów na powiatowy finał. W ubiegłych latach wielokrotnie nasi przedstawiciele przywozili stamtąd nagrody i wyróżnienia. Trzymamy kciuki, by 23 listopada w Czerwonaku nie było inaczej. Tymczasem zachęcamy do dopingowania recytatorów w Domu Kultury w Tarnowie Podgórnym. 15 listopada o godz. 10 uczniowie szkół podstawowych przedstawią przygotowane wiersze, a gimnazjaliści – także fragmenty prozy. Wstęp wolny, zapraszamy! Jarek Krawczyk
„Generał” na Jazzowej Scenie Sezamu Jan „Ptaszyn” Wróblewski, światowej sławy saksofonista, jazzman, kompozytor, aranżer, leader wielu formacji muzycznych zagra 16 listopada o godz. 19 w Domu Kultury w Tarnowie Podgórnym, w kolejnej odsłonie Jazzowej Sceny Sezamu.
„Generałem jazzu” nazwali go przyjaciele, zawdzięcza to niezwykłej estymie „genialnego muzyka i znakomitego faceta”, jaką cieszy się w środowisku muzycznym. Przydomek „Ptaszyn” przylgnął do niego prawie od samego początku, od debiutu w roku 1956 na Festiwalu w Sopocie, wraz z legendarnym sekstetem Komedy. Dopomogło też charakterystyczne nakrycie głowy, o którym wspominał Jan Borkowski – „Od zawsze w czapeczce, która imitowała trochę dziób ptaka”. W latach 50-tych związany z Poznaniem, gdzie założył swój pierwszy zespół. Absolwent krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej. Przełomem w jego karierze stało się uczestnictwo w tworzonej przez George’a Weina - International Newport Band, międzynarodowej orkiestrze, do której dołączył jako reprezentant Polski. W czerwcu 1958 na festiwalu w Newport grał z takimi sławami jak Louis Armstrong, Gerry Mulligan, Duke Ellington, Miles Davis. „Byli tam wszyscy. Wszyscy wielcy których chciałem usłyszeć”– tak wspomina ten czas „Ptaszyn”. Koncertuje w USA, Europie, Azji, Indiach. Z głową naładowaną pomysłami wraca do Polski, kieruje formacją „Jazz Believers”, w której gra z Wojciechem Karolakiem, Andrzejem Trzaskowskim, Krzysztofem Komedą, Andrzejem Kurylewiczem. Nagrywa płyty, m. in. pierwszy w naszym kraju jazzowy longplay „Go Right”. Wspólnie z Krzysztofem Komedą, podczas kilkutygodniowego pobytu w Sztokholmie tworzy materiał krążka „Balet
Etudes”. Odnosi liczne sukcesy na festiwalach. W serii Polish Jazz nagrywa kolejną płytę – jedną z najważniejszych w swoim dorobku, co sam podkreśla. Wśród niezliczonych przedsięwzięć muzycznych wspomnieć trzeba o współpracy z Poznańską Piętnastką Radiową, Studiem M2, Studiem Jazzowym Polskiego Radia, orkiestrą radia flamandzkiego w Brukseli, oraz formacjach: „Mainstream”, Stowarzyszenie Popierana Prawdziwej Twórczości „Chałturnik”, Grand Standard Orchestra, „Liga Gentlemanów”, Capella Varsoviensis, Made in Poland czy w końcu Kwartet Ptaszyna Wróblewskiego. W ciągu wielu lat współpracował z takimi muzykami jak Tomasz Stańko, Michał Urbaniak, Urszula Dudziak, Krystyna Prońko, Ewa Bem, Wojciech Karolak, Janusz Muniak. Od lat siedemdziesiątych zaczął komponować utwory symfoniczne (m.in. „Wariant warszawski” „Maestoso Combinato” czy „Altissimonica”). Mniej obyci z jazzem miłośnicy muzyki kojarzą go z głośnymi przebojami, choćby „Moja mama jest przy forsie”, „Żyj kolorowo”, „Kolega Maj” czy „Zielono mi”, prezentowanymi i nagradzanymi m. in. na festiwalach w Opolu. Od 1970 roku, nieprzerwanie do dnia dzisiejszego prowadzi w radiowej „Trójce” autorską audycję „Trzy kwadranse jazzu”, na której wychowuje się już kolejne pokolenie miłośników tej muzyki. „Niewysokiego wzrostu, a wielki człowiek renesansu” – mówią o „Ptaszynie” przyjaciele. Koncert w tarnowskim Domu Kultury będzie
fot. Mariusz Lewoczko
na pewno jednym z największych tegorocznych wydarzeń muzycznych Jazzowej Sceny Sezamu. Takim był zresztą także poprzedni koncert Ptaszyna w Tarnowie Podgórnym, który odbył się 6 lat temu. Bilety są już dostępne. W cenie 20 zł można kupować je w miejscu imprezy (w godz. 15-20), siedzibie GOK „SEZAM” (w godz. 9-15) oraz w Centrum Kultury Przeźmierowo (w godz. 9-12 i 17-20). Sprzedaż internetową prowadzi serwis Biletomat.pl. Szymon Kantorski
Święto Niepodległości 11 listopada 2015
Kwiaty Polskie i rogale
11 listopada przypada 97 rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę. To bardzo ważne święto. Upamiętnienia odzyskanie przez naszą Ojczyznę niepodległości po 123 latach zaborów (1795–1918). Jedną z wielu interesujących propozycji na ten dzień w naszej gminie jest występ Zespołu Pieśni i Tańca „Kwiaty Polskie”. Pochodzi on z Litwy, należą do niego uczniowie polskiego Gimnazjum w Ejszyszkach, mieście położonym w rejonie solecznickim powiatu wileńskiego. Rodzice i nauczyciele zaszczepili w nich miłość do Polski. Zespół (założony w 1988 roku) kultywuje tradycje polskiej pieśni i tańca. Uczestniczy w wielu festiwalach i koncertach na Litwie i w naszym kraju. Piękne pieśni, dopracowana choreografia i stylizowane kostiumy, połączone z zaangażowaniem i talentem młodych artystów z Wileńszczyzny, tworzą niezapomnianą atmosferę przedstawień. Są one pięknie nasycone patriotyzmem. Uczniowskim
zespołem opiekuje się trójka kobiet: Żana Bogdziewicz (prezes), Anżelika Walukiewicz (kierownik chóru), Lena Matujzo (choreograf grupy tanecznej). Gościnny koncert litewskich „Kwiatów Polskich” jest możliwy dzięki partnerskiej współpracy Samorządu Rejonu Solecznickiego z Gminą Tarnowo Podgórne. Odbędzie się on 11 listopada o godz. 18 w Centrum Kultury w Przeźmierowie. Wstęp na to wydarzenie będzie wolny. W miejscu imprezy, a także w siedzibie GOK „SEZAM” i Domu Kultury w Tarnowie Podgórnym, dostępne są talony na rogale świętomarcińskie, które będzie można otrzymać po koncercie. Szczegółowy program obchodów publikujemy obok. Patrycja Świergiel
Uwaga gitarzyści! Po udanych warsztatach gitarowych, które odbyły się w kwietniu w Przeźmierowie, nadszedł czas na ich kontynuację. Drugie spotkanie z Witoldem Żuromskim i gitarą 19 listopada w godz. 17-21 w Centrum Kultury Przeźmierowo. Rozpoczęły się już zapisy.
Zgłaszać mogą się zarówno początkujący, jak i bardziej zaawansowani gitarzyści. Wymagana jest własna gitara, ale nie ma znaczenia czy elektryczna, akustyczna, klasyczna. Koszt udziału w zajęciach, które potrwają 6 godzin (z godzinną przerwą) – 50 zł. Zapisy przyjmuje i szczegółowych informacji udziela W. Żuromski pod nr. tel. 608 032 639. Ten artysta i pedagog jest absolwentem Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach, laureatem wielu konkursów gitarowych i przeglądów. W 1997 roku odebrał z rąk Tadeusza Nalepy nagrodę na Ogólnopolskim Festiwalu Bluesowym „Zaczarowany świat harmonijki”. Sukcesy odnosił na wielu konkursach gitary klasycznej i elektrycznej w całej Polsce. Jest także laureatem Medalu „Młody Pozytywista” przyznanego przez Towarzystwo im. Hipolita Cegielskiego.
Wielokrotnie wykładał na ogólnopolskich warsztatach muzycznych w Jaworkach, Wałczu, Ostrowie Wielkopolskim, Poznaniu i Londynie. Uczy w szkołach muzycznych II stopnia, współpracuje z pismem „Top Guitar”, wcześniej pisał dla portali E-muzyk i E-gitara. Jest autorem cyklów warsztatowych „Patterns For Guitar” i „Szukając inspiracji”. Wśród muzyków, z którymi nagrywał i występował, są m. in. Marek Raduli, Tomasz Łosowski, Zbigniew Lewandowski, Piotr Kałużny, Jacek Królik, Wojtek Pilichowski, Zbigniew Wrombel, Wiesław Prządka, Andrzej Rybiński, Irena Jarocka, Halina Frąckowiak, Kasia Rościńska. Po więcej informacji o prowadzącym zapraszamy na jego stronę internetową www.witoldzuromski.com.pl. Jarek Krawczyk
Wsparł nas minister
Dzięki dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Centrum Kultury Przeźmierowo zyskało wysokiej klasy sprzęt nagłośnieniowy.
GOK „SEZAM” otrzymał dofinansowanie w ramach projektu „Zakup wyposażenia do Centrum Kultury Przeźmierowo, Gmina Tarnowo Podgórne”. Jest to kolejny etap realizacji zadania związanego z ułatwianiem dostępu do infrastruktury kultury oraz podnoszeniem atrakcyjności oferty kulturalnej proponowanej przez Gminny Ośrodek Kultury „SEZAM”. Całkowity koszt projektu to 182 926 zł, a ministerialne dofinansowanie wyniosło 150 000 zł. W skład systemu nagłośnieniowego wchodzą m. in. cyfrowy
mikser 32-kanałowy z korektorem graficznym, liniowy zestaw głośników oraz zestaw głośników basowych, 6 pasywnych monitorów odsłuchowych, kolumna pasywna dwudrożna oraz wzmacniacze o łącznej mocy 25000 W, a także peryferia i akcesoria. Jarek Krawczyk Dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
AKTUALNOŚCI
listopad 2015 • TarNowa Kultura
Wyjątkowe Święto Pieśni
Tradycyjne Jesienne Święto Pieśni przybierze w tym roku niespotykaną dotąd formę. Oprócz spotkania czterech chórów i prezentacji ich programów, czeka nas wspólne wykonanie obszernych fragmentów pop-oratorium „Miłosierdzie Boże”. Wezmą w nim udział także kwartet smyczkowy, zespół muzyki sakralnej Lumen i soliści: Aleksandra Małkowicz-Figaj i Jacek Kotlarski.
Koło Śpiewu im. Feliksa Nowowiejskiego pop-oratorium wykonywało m. in. na Litwie
Tegoroczna edycja odbędzie się w sobotę 14 listopada w Przeźmierowie. W pierwszej części zaśpiewają chóry: Con Brio z Obornik, Maria Victoria z Poznania, Amici Canti z Buku i, oczywiście, tarnowskie Koło Śpiewu im. Feliksa Nowowiejskiego. Wszystkie zaprezentują najciekawsze utwory ze swojego repertuaru. Po przerwie natomiast wszyscy chórzyści staną na scenie, a wraz z nimi zespół Lumen, którego pop-oratorium „Miłosierdzie Boże” prezentowane było już w naszej gminie. Kompozycje Zbigniewa Małkowicza do słów św. Siostry Faustyny zostaną wykonane z towarzyszeniem kwartetu smyczkowego i solistów pod batutą Szczepana Tomczaka.
Śpiewać i recytować będzie Aleksandra Małkowicz-Figaj, która z zespołem Lumen występuje od 2002 roku. Zaśpiewała na setkach koncertów w Polsce i na świecie, u boku najwybitniejszych polskich wokalistów takich jak: Marek Bałata, Janusz Szrom, Jacek Kotlarski i innych. Z zespołem Lumen śpiewała kilkakrotnie w USA (Chicago, Lombart), Kanadzie, w prestiżowej Sali Roy Thomson Hall w Toronto, w Katedrze Lwowskiej oraz z wieloma orkiestrami w kraju. Jako solistka Lumenu uczestniczy w licznych nagraniach i programach radiowo-telewizyjnych. W Przeźmierowie zaśpiewa także Jacek Kotlarski. Jest on absolwentem Wydziału Jazzu i Muzyki
Rozrywkowej w Katowicach w klasie śpiewu. Występował w Teatrze Roma, obecnie działa jako wokalista sesyjny. Występuje m. in. z Ryszardem Rynkowskim, Krzysztofem Kiljańskim, Ewą Bem, Zbigniewem Wodeckim. Jako solista współpracował też z Jonem Lordem, organistą zespołu Deep Purple przy jego symfonicznym projekcie. W 2012 wydał autorski album „Nigdy nie jest za późno”. Na wyjątkowe Jesienne Święto Pieśni zapraszamy do Centrum Kultury Przeźmierowo w sobotę 14 listopada o godz. 15. Niezapomniane wrażenia artystyczne – gwarantowane. Wstęp wolny.
Cnota krytyk się nie boi
Jarek Krawczyk
5
Zwykłe i niezwykłe
W październiku rozpoczęły się w 9 miejscowościach cotygodniowe zajęcia teatralne projektu „Teatr w każdej wiosce”. Dzieci z naszej gminy mają okazję, pod okiem fachowych instruktorów, doskonalić nie tylko umiejętności stricte teatralne, ale także ruchowe i muzyczne. Zaczynają już przygotowywać spektakle na kwietniowy finał, którego tytuł brzmieć będzie „Zwykłe i niezwykłe”. Do tego czasu, oprócz regularnych spotkań w świetlicach i domach kultury, młodych aktorów czeka kilka wydarzeń. Już 7 listopada uczestnicy projektu wybiorą się do toruńskiego teatru „Baj Pomorski” na przedstawienie „Pinokio”. Na grudzień przygotowują niespodziankę – uliczne kolędowanie. Wezmą też udział w warsztatach scenograficznych. Przed dziećmi z projektu i ich instruktorami kilka miesięcy wytężonej pracy. Już dziś zachęcamy, by 23-24 kwietnia obejrzeć jej efekty w Centrum Kultury w Przeźmierowie. Jarek Krawczyk
W ciągu ostatnich 18 miesięcy odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego, samorządowe, prezydenckie i parlamentarne. W listopadzie nadarzy się w naszej gminie okazja, by na świat polityki spojrzeć z humorem i dystansem. A przy okazji podziwiać pomysłowość i kreskę laureatów ogólnopolskiego konkursu karykaturzystów podczas wystawy w Przeźmierowie. Inicjatorem przedsięwzięcia jest Dariusz Łabędzki. W latach 90. projektował słynne okładki „Wprost”, współpracował też z „Głosem Wielkopolskim” i wieloma innymi tytułami. Jest wiceprezesem Stowarzyszenia Polskich Artystów Karykatury i organizatorem Festiwalu Satyry Europejskiej „Koziołki”. Z jego usług chętnie korzystają filmowcy – tworzył kalendarze związane z filmami „Ogniem i mieczem” Jerzego Hoffmana i „Zemstą” Andrzeja Wajdy. Choć rzadko bierze udział w konkursach, w 2010 roku zdobył Grand Prix prestiżowego konkursu „Chopin Smile” z okazji 200-lecia urodzin kompozytora. W ubiegłym roku natomiast jego praca przedstawiająca Władymira Putina i Dimitrija Miedwiediewa, opublikowana w „Głosie Wielkopolskim”, została uznana przez przez PortoCartoon Press za jeden z 50 najważniejszych rysunków prasowych roku.
W naszej gminie obejrzeć będzie można przygotowaną przez D. Łabędzkiego pokonkursową wystawę „Polityka w karykaturze – prawdziwa cnota krytyk się nie boi”. - Rok temu na, zahaczającej o tematy polityczne, wystawie w Muzeum Karykatury w Warszawie zauważyłem, że wśród widzów jest tylko jeden polityk. Była nim wicemarszałkini Sejmu RP Wanda Nowicka. Zapytałem ją, czy byłaby możliwość zorganizowania wystawy z wernisażem w Sejmie. Odniosła się do tego pomysłu bardzo życzliwie, została nawet gospodarzem wernisażu, który odbył się 17 marca. A marszałek Radosław Sikorski przyznał budżet na opracowanie katalogu, który zawierać będzie konkursowe prace, ale przy okazji będzie fotoalbumem z wernisażu – tak inicjator konkursu mówił w wywiadzie dla TarNowej Kultury. Wśród bohaterów karykatur są najważniejsi
i najbardziej wyraziści polscy politycy z różnych stron sceny politycznej. Wystawę oglądać będzie można od 11 listopada w Centrum Kultury Przeźmierowo. Wstęp wolny. Jarek Krawczyk
6
RELACJE
TarNowa Kultura • listopad 2015 Z REDAKCYJNEJ POCZTY
Chopin na trąbkę, puzony i saksofony… Mieszkamy w gminie, która lokuje się na czele gmin w kraju. Jesteśmy z tego dumni, choć tu i ówdzie słyszy się głosy niezadowolenia. Niektórzy nie dostrzegają zmian i wartości, jakie nas otaczają. Tymczasem, obok wyników ekonomicznych i standardów inwestycyjnych w gminie, na szczeblu najwyższym stoi u nas kultura. To, oczywiście, za sprawą prężnego GOK. Jego propozycje są strzałem w „10”, trafiają do mieszkańców od najmłodszych do najstarszych lat, mają najwyższy poziom artystyczny.
Tak było w sobotę, 3 października i jej roztańczony dyrygent rozba2015 w hali OSiR. Scena głęboka wili publiczność. Rimantas Rutna długość sali, na niej 10 rzędów kanskas był chyba najszczęśliwkrzeseł, kilkadziesiąt mikrofonów szym człowiekiem gali, gdy sala i reflektorów, napis V Europejskie tańczyła, skandowała i oklaskiwaSpotkanie Orkiestr. Urocze Luso- ła gorące rytmy lat trzydziestych wianki wprowadzają bohaterów i czterdziestych ubiegłego wieku. tego wydarzenia. Dostojnie kro- Atmosfera sięga zenitu. Paweł czą muzycy z Włoch. Za nimi na Joks ze swoją orkiestrą prezentują estradzie zajmują miejsca Niem- „Piratów z Karaibów” i inne przecy z Solingen i Orkiestra Szkoły boje muzyki filmowej, utwory MiSztuk Pięknych z Litwy. Gospo- chaela Jacksona i Franka Sinatry. darz spotkania, Młodzieżowa Wspaniałe aranżacje, bezbłędne Orkiestra Gminy Tarnowo Pod- wykonanie, znakomici soliści. górne, wita gości. Następnie poDyrygent Paweł Zachęcamy naszych czytelni- łączone zespoły ków, uczestników wydarzeń Joks prowadzi odegrały cztery wspólne wykona- kulturalnych w naszej gminie, światowe hity do dzielenia się z redakcją nie Hymnu Unii – każdy poproE u r o p e j s k i e j , „TarNowej Kultury” opiniami, wadził inny dyrefleksjami o koncertach, czyli fragmenrygent. Jakże dowystawach, konkursach. tu IX Symfonii stojnie brzmiały Ludwika van (metrowej Beethovena. Równie pięknie roz- średnicy) tuby i trochę mniejsze brzmiewają następnie hymny po- waltornie. Trąbki, choć małe, zuszczególnych krajów. chwale próbowały pogodzić klarCzęść pierwsza składa się z czte- nety i flety. rech bloków koncertowych, w któ- Nieuchronnie zbliżał się koniec rych prezentują się poszczególne koncertu. Program zapowiadał zespoły. Włosi przyjechali z pro- utwór Fryderyka Chopina. Jak to? gramem klasycznym, ambitnym. Na trąbkę, flety i klarnety? Paweł Wykonali go bardzo precyzyjnie Joks właśnie na trąbce przepięknie i muzykalnie. Nic dziwnego, to zagrał słynny temat etiudy E-Dur. orkiestra z tradycją sięgającą XIX Prowadzenie orkiestr przejął Szywieku. mon Melosik. Piękno zapierało Trochę młodsi stażem Niemcy dech. Z tego stanu wyprowadziło prezentują wspaniałe marsze. Mu- publiczność uroczyste „Te Deum”, zyka George’a Gershwina rozkoły- którym dyrygował Gianluigi Misała salę. Słynne przeboje zaśpie- dali, zapraszając na VI spotkanie wała ciepłym głosem wokalistka orkiestr do włoskiej miejscowości zespołu, Róża Frąckiewicz. Rosate. Młodzieżowa orkiestra z Litwy Anna Lusowska Gminny Ośrodek Kultury „SEZAM” serdecznie dziękuje firmie Jucca za wypożyczenie kwiatów do dekoracji sali
zdjęcia: Jarek Szymkowiak
RELACJE
listopad 2015 • TarNowa Kultura
7
100 razy i… jeszcze 100
Wiele wspaniałych koncertów. Morze muzyki. Najlepszej z możliwych. Muzyki, która, jak podkreślał w programie setnego koncertu Szymon Melosik - dyrektor GOK „SEZAM” w Tarnowie Podgórnym, „jest szlachetna, pięknie wykonywana i w odpowiednim miejscu” staje się czynnikiem wzbogacającym życie.
Zapytał mnie ktoś z sąsiedniej gminy. „To wy macie czas na chodzenie na koncerty? Chce wam się? Jest zainteresowanie?” Czy jest zainteresowanie? – Oczywiście! Zawsze! Każdy koncert Lusowskich Spotkań Muzycznych gromadzi komplet gości. Krótko mówiąc, świątynia w Lusowie wypełniona po brzegi! Historia tego cyklu koncertów sięga 2001 roku. Pierwszy odbył się 13 maja, a wystąpiła Elżbieta Karolak i zespół Tutti e solo. Żałuję tych wszystkich, w których nie uczestniczyłam. Z Poznania do Lusówka przeprowadziłam się dopiero w 2009 roku i, z tego co pamiętam, to pierwszym, który usłyszałam w lusowskiej świątyni był koncert 62 w wykonaniu Łukasza Kuropaczewskiego. Proboszczem był wtedy ks. Ignacy Karge, a koncerty nazywały się: „Lusowskie Poranki Muzyczne”. Nazwa była uzasadniona, bo i pora wcześniejsza. Po latach, gdy proboszczem został ks. Dariusz Madejczyk, zmieniono nazwę na „Lusowskie Spotkania Muzyczne” a ich rozpoczęcie przesunięto na godzinę 13. Pewnie wiele osób zadawało sobie pytanie czy koncerty pozostaną, czy przetrwają. Otóż, pozostały i doskonale się mają. Świadczy o tym ciągle wzrastająca liczba gości, słuchaczy. Ale trudno się dziwić, wszak poziom ciągle i niezmiennie wysoki! Jubileuszowy setny koncert był wyjątkowy. Odbył się 4 października, uczciliśmy nim Międzynarodowy Dzień Muzyki. Wyjątkowi artyści do nas przybyli. Symfoniczna Orkiestra Dęta z Solingen, powstała w 1978 roku. Co zauważalne od razu, to duża rozpiętość wieku muzyków. Ale wytłumaczenie jest proste: są to uczniowie szkoły muzycznej z Solingen, absolwenci, ale też muzycy starsi nie związani ze szkołą. Takie zróżnicowanie wiekowe jest, moim zdaniem, niezmiernie korzystne dla zespołu. Daje ono
równowagę pomiędzy świeżością spojrzenia na muzykę a doświadczeniem i doskonałością z niego wynikającą. Na koncercie zabrzmiały największe, chyba przez wszystkich znane i lubiane, utwory. Chociażby „Te Deum” Marca-Antoine Charpentiera, utwór, który pamiętamy z otwarcia Eurowizji. Kolejny utwór to „Riflessi” M. Nettiego, niezwykle melancholijny i refleksyjny. Później bardzo ciekawa interpretacja Fryderyka Chopina w utworze „Romans”, a za chwilę muzyka swingowa! W kościele? A dlaczego nie! George Gershwin i „Someone to Watch Over Me” stało się chyba najbardziej rozrywkowym elementem koncertu. Po nim „Cinema Paradiso” Ennio Morricone, jak wspomniał Benedykt Frąckiewicz dyrygujący orkiestrą, utwór został „na gorąco” zapożyczony od Włochów, grających go poprzedniego dnia w Tarnowie Podgórnym. Kolejnym utworem była „Oda do Radości” Ludwiga van Beethovena, również przecież znana nam wszystkim. Kilka najpiękniejszych i najbardziej znanych fragmentów z „The Phantom Opera” Andrew Loyda Webbera i „Dona Nobis Pacem” W. A. Mozarta zakończyły ten niezwykle udany koncert, zagrany z lekkością, radością i - jak by to powiedzieć językiem młodzieży - „luzem”. Orkiestra wspierana w dwóch utworach wokalem Róży Frąckiewicz, pokazała kunszt muzyczny i pochwaliła się doskonałym wyczuciem tempa, tworząc niezwykle udaną kompilację muzyki poważnej, niemal religijnej oraz rozrywkowej. No cóż! Przed nami zima. Kilka długich miesięcy bez koncertów. Kolejny sezon rozpocznie się 1 maja. Oj, będzie się dłużyło… Barbara Gałężewska
zdjęcia: Marek Kromski
8
RELACJE
TarNowa Kultura • listopad 2015
Integracja tancerzy
Miłość w krzywym zwierciadle Małżeństwo z wieloletnim stażem postanawia obudzić na nowo dawne pożądanie i pokonać rutynę. Wyjeżdża na weekend do luksusowego hotelu, zabierając ze sobą podręcznik „Seks dla opornych”. Tak zawiązana fabuła komedii od razu podpowiadała, że zobaczymy wiele opartych na damsko-męskich stereotypach grepsów. Miałem obawy, że cała treść spektaklu oparta będzie na mniej lub bardziej wybrednych żartach. Okazało się, że całkowicie niesłusznie.
Owszem, publiczność która wypełniła Centrum Kultury Przeźmierowo do ostatniego miejsca, i to dwukrotnie – w sobotę 10 i niedzielę 11 października, pękała ze śmiechu. Oprócz dobrych dialogów i żartów, mieliśmy do czynienia także ze świetnym aktorstwem zarówno Marii Pakulnis, jak i Mirosława Kropielnickiego, dzięki którym każda minuta spektaklu była prawdziwą przyjemnością. Co ważne, wśród dziesiątków naprawdę zabawnych żartów, między jedną salwą śmiechu, a kolejną, można było spojrzeć na bohaterów jak w lustro. W krzywym zwierciadle odbić własne doświadczenia i przemyślenia dotyczące całkiem fundamentalnych spraw: istoty związków, autentyczności postaw, dysonansu między wyobrażeniem o szczęściu z poradników i popkultury, a szczęściem rzeczywistym. A kiedy
tylko zaczynało się robić duszno i patetycznie – następowały natychmiast humorystyczne i zaskakujące zwroty. Miałem niewątpliwą przyjemność oglądać „Seks dla opornych” dwukrotnie, dzień po dniu. Jestem pewien, że gdybym miał trafić na ten spektakl po raz trzeci, znów śmiałbym się do łez. Sztuka Michele Riml w reżyserii Bożeny Borowskiej jest po prostu świetnie skrojona. Proporcje – między tym, co poważne i zabawne – są wyważone (choć, jak to w komedii – przeważają te drugie). Aktorzy są niezwykle sugestywni, dając momentami całkiem zaskakujące popisy. A fabuła nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. To były dwa naprawdę udane wieczory! Jarek Krawczyk
W dniach od 2 do 4 października 2015 odbyły się integracyjne warsztaty zespołów tanecznych działających w GOK „SEZAM”. Brały w nich udział także Mażoretki. Integracja zespołów była owocna i zakończyła się wspólnymi układami tanecznymi. Wszyscy wrócili do domów bardzo zadowoleni i zainspirowani do jeszcze bardziej intensywnej pracy. Mażoretki dziękują organizatorom za tak udany pobyt w Dymaczewie. Na warsztatach w Dymaczewie, poza Mażoretkami, integrowały się także Modraki i Teatr Tańca Sortownia. Gabriela Drewniak
Sortownia świetna w pastiszu
Zaskoczyła i to już od wejścia! Widzowie mogli poczuć się jak na nagraniu prawdziwego reality show typu „Mam talent”.
Na gości czekał reżyser, wydawał polecenia widowni, która miała kibicować „swoim” zespołom szykującym się do występu. Ładne kobiety wskazywały, gdzie usiąść, rozdawały transparenty, później moderowały oklaski, ochy i achy publiczności – jak w studio telewizyjnym. A wszystko to na żywo w telewizji Jedynka Przeźmierowo. Jury wybrane w drodze losowania, w światłach reflektorów, miało „parcie na szkło”. Grupy taneczne o pomysłowych nazwach (m. in. „Aktorzy Wielkiego Teatru”, „Crazy Crew”, czy „Ci, którzy nie dojechali” byli częścią całej machiny „Dylanie na ekranie”. Sortownia znów nas zaskoczyła. Jej nowa sztuka to pastisz wszechobecnych w telewizji konkursów. Uzmysławia nam, że śmiejemy
się trochę sami z siebie. Tancerze w skeczach tanecznych rozśmieszają. Prowadzący show zabawia publiczność, jego żarty balansują jednak na granicy dobrego smaku. Wszystko jest przerysowane, prześmiewcze. Zabawa dla widza przednia. Tancerze, aktorzy dopracowali kolejne sceny do perfekcji. Na koniec piosenką „Jedzie pociąg z daleka” porwali publiczność do tańca, a wspólne dylanie niemal rozniosło scenę. Szanowny Widzu, jeżeli po przyjściu do domu włączyłeś telewizor, też zobaczyłeś dylanie na ekranie. Tyle, że na serio. Czy pomyślałeś, że masz dość ścigania się pseudotalentów? Spektakl teatru Sortownia uzmysławia to pytaniem: ileż można? Agata Klaudel-Berndt
zdjęcia: Damian Nowicki
RELACJE
fot. Szymon Kantorski
Zabawa w rytmie boogie woogie
24 października w Domu Kultury w Tarnowie Podgórnym jesienny sezon Jazzową Scenę Sezamu zainicjował Maciej Markiewicz wraz ze swoim trio. Wypełniona sala, trzykrotne bisy, mnóstwo radości i dobrych muzycznych brzmień – występ Macieja Markiewicza dodał energii wszystkim, którzy w sobotnie popołudnie przybyli na koncert inaugurujący, po wakacyjnej przerwie, Jazzową scenę Sezamu. Maciej Markiewicz, absolwent Akademii Muzycznej w Poznaniu, muzyk, który z dużą swobodą łączy w swojej twórczości konwencję boogie woogie z muzyką klasyczną, swingiem i bluesem, jak ma w scenicznym zwyczaju, już od początku zaskoczył publiczność. Stwierdził bowiem, iż wykonywać będzie głównie… piosenkę francuską. Zaskoczeń było więcej, oto po wybrzmieniu pierwszych akordów „Etiudy rewolucyjnej” Chopina pianista dał popis autorskiej aranżacji tego utworu w rytmie boogie woogie. Dzięki takim zwrotom akcji, i niewątpliwej charyzmie scenicznej, M. Markiewicz ujął tarnowską publiczność choćby porywającym wykonaniem „Funiculi funicula” czy tematów muzycznych zaczerpniętych z dorobku Axela Zwingenbergera, którego uważa za jednego ze swoich mistrzów. Kulminacyjnym momentem koncertu okazał się występ na cztery ręce z mieszkanką naszej gminy Julią, która na ochotnika, wspierana oklaskami rodziców i publiczności, dzielnie towarzyszyła pianiście. Nic więc dziwnego, iż po koncercie zainteresowaniem cieszyły się również prace plastyczne artysty, a także możliwość zakupu płyt i zdobycia autografu. Nie sposób pominąć świetnej gry pozostałych członków trio - Krzysztofa Sypka (kontrabas) i Grzegorza Weręgowskiego (perkusja) oraz bardzo dobrego przygotowania technicznego sali, o czym wspominał sam artysta. Energia i dobry klimat, jaki pozostał po tym koncercie bardzo przydadzą się na przyszłość! Szymon Kantorski
listopad 2015 • TarNowa Kultura
Najwspanialsza jest spontaniczność
9
fot. Szymon Kantorski
Kim byłby Bach w dzisiejszych czasach? Co powinien umieć każdy muzyk? Przy okazji koncertu w Domu Kultury w Tarnowie Podgórnym z serii Jazzowa Scena Sezamu, z pianistą oraz malarzem Maciejem Markiewiczem, rozmawia Szymon Kantorski - Jest pan jednym z niewielu muzyków, którzy przy jednym fortepianie, używając jednej pary rąk, są w stanie po mistrzowsku godzić muzykę klasyczną z boogie woogie. Skąd takie zainteresowania? - We wczesnej młodości zauroczony byłem sposobem interpretacji, jaki prezentował duet fortepianowy Marek i Wacek. W czasach Liceum Muzycznego, wraz z moim późniejszym partnerem z duetu „M2” Markiem Gidaszewskim, postanowiliśmy pójść bardziej w stronę muzyki jazzowej, ale również przystępnej dla szerokiego grona odbiorców. Około roku 2000, po koncercie jednej z legend muzycznych Axela Zwingenbergera, wspaniałego twórcy i człowieka, miałem możliwość zagrania wraz z nim. Wtedy pochłonęło mnie bez reszty boogie woogie. Ten koncert był dla mnie wstrząsem, nie sądziłem, iż jeden fortepian może mną tak zawładnąć. Słuchałem przedtem i potem wielu pianistów, wspaniałych, niekiedy samouków, którzy nawet nie znali nut, co nie zdarza się w żadnym innym stylu muzyki fortepianowej. Dzięki swojej bardzo ciężkiej pracy doszli do szczytów. Interesują mnie granice, do jakich można dotrzeć grając na fortepianie, tak by muzyka wabiła i do głębi poruszała publiczność.
„Bóg to jest Bóg, a Bach to Bach”. Nie znam słabego utworu tego kompozytora. A nawet Mozartowi, ze względu na jego młody wiek, się takie przytrafiały. Przy klawiaturze fortepianu, sztaludze, pisaniu książki – trzeba coś przeżyć, doskonalić warsztat, nabywać doświadczenia. Potrzeba wysiłku w drodze do geniuszu. Inaczej było w przypadku Bacha. Przypuszczam, że gdyby Bach żył w dzisiejszych czasach byłby największym jazzmanem.
-Oglądając Pana koncert nasuwa się pytanie czy pianista grający boogie woogie i bluesa powinien być showmanem? - To nie jest konieczne. Fajnie jest, jeśli muzyk potrafi się uśmiechnąć. Także do muzyki którą wykonuje. Nikt nie powiedział, iż muzyka poważna musi być aż tak poważna. Boogie woogie jest esencją radości. Dźwięki fortepianu niosą ją i gdy w magiczny sposób przechodzą na publiczność, ta energia wtedy wraca. Jest reakcja zwrotna. Trzeba się po prostu temu poddać. Niektórzy muzycy mają jakieś wyuczone zachowania. Ale najwspanialsza jest spontaniczność. Ostatnio podziwiałem młodych wykonawców grających podczas Konkursu Chopinowskiego, z trudem powstrzymujących swoje emocje. W boogie woogie jest inaczej, u niczego nie trzeba powstrzymywać.
- W jednym z wywiadów powiedział pan iż kolory są jak dźwięki. Z dźwiękami postępuje Pan nieszablonowo, czy podobnie eksperymenty ceni Pan w malarstwie, odejściu od klasycznych form? - Wielu moich znajomych artystów malarzy mówi: „Tylko nie malarstwo figuratywne. My chcemy stworzyć coś nowego.” Nie rozumiem dlaczego nie ceni się podstaw, warsztatu, przecież do XIX wieku malarstwo było w większości kopiowaniem mistrzów. To pozwalało samodoskonalić się. Posłużę się muzycznym przykładem. Chick Corea - nagle, niejako z kosmosu, pojawił się i zaczął grać doskonałą muzykę. Potem okazało się jak głęboko, klasycznie był wykształcony; olbrzymia wiedza i rzemiosło. Jazzmani w latach 70tych, mieli na sobie t-shirt i wytarte jeansy, a nie znaczy to wcale, iż pojawili się znikąd. Przedtem pracowali, doskonalili warsztat, podpatrywali mistrzów. Choć tego może na pierwszy rzut oka nie widać – garściami czerpali z tradycji. Może ciut zbyt muzycznie, ale tu jest odpowiedź na pytanie. W malarstwie jestem tradycjonalistą. Oczywiście, cały czas obserwuję to, co nowego dzieje się w plastyce. Ale czuję się akwarelistą, z tej tradycji czerpię. Rozmawiał: Szymon Kantorski
- Pytanie trochę z gatunku science fiction. Gdyby miał pan możliwość podróżowania w czasie, grania w dowolnym miejscu, z dowolnymi muzykami - które by to były lata, jacy muzycy? - Myślałem o tym! Na pewno barok. I Bach. Gdybym był jego uczniem, nie odstępowałbym Mistrza na krok, chciałbym być jak najbliżej boskiej muzyki, którą tworzył. Mógłbym nosić za nim jakieś papiery! Któryś z muzykologów powiedział
- Pana płyta „Piano Impressions” to połączenie klasyki, bluesa i boogie woogie. Czy następna będzie kontynuacją połączenia tych stylów? Czy wiele jest tu jeszcze do odkrycia? Czy raczej podąży w kolejne niezbadane, muzyczne rejony? - Mam kilka pomysłów na nowe płyty. To się już dzieje, obecnie nagrywam w wielu miejscach, z orkiestrami smyczkowymi i łączonymi, także solo. Na pewno pomysł pogodzenia klasyki i boogie woogie wart jest kontynuacji, pozostaje jednak kwestia doboru repertuaru. To nie takie proste. Bardzo łatwo popaść tu w banał, tandetę. Ciągle szukam nowych pomysłów, chciałbym, aby płyty były różnorodne, ale nie chcę mieszać wszystkiego razem. Materiał każdej z nich musi być spójny.
10
TarNowa Kultura • listopad 2015
Rapuję, kibicuję, politykuję
KULTURA
Rozmowa z Paniczem, czyli Rafałem Pieluchą z Tarnowa Podgórnego - Dlaczego uważasz siebie za „człowieka orkiestrę”? - To takie określenie z przymrużeniem oka. Jest ono jednak dość trafne z uwagi na wiele pomysłów i przedsięwzięć, które staram się realizować. Od kilku lat zajmuję się rapowaniem, czasem z lepszym, czasem z gorszym skutkiem. Spotkać mnie można także w Kotle, czyli na trybunie dla najwierniejszych kibiców Lecha Poznań. Kibicuję drużynie na jej meczach wyjazdowych, dzięki czemu zwiedzam nie tylko kraj, ale i kontynent. W tym roku miałem okazję odwiedzić Bośnię, Chorwację, Węgry, Słowację, Szwajcarię, Niemcy. Kolejne zainteresowania powiązane są z moim wykształceniem, czyli politologią. Część mieszkańców z pewnością pamięta mnie z ubiegłorocznych wyborów do Rady Gminy, startowałem z niezależnego komitetu KWW Macieja Wasielewskiego. - Jaka jest geneza ksywki Panicz? - Historia sięga czasów szkolnych, wraz z kolegami wymyślaliśmy sobie różne tytuły. Pierwsze utwory nagrywałem używając „inicjałów” tych tytułów, później nastąpiło skrócenie nazwy do jednego słowa. Akurat tak się złożyło, że na tym etapie zacząłem coraz bardziej angażować się w działalność muzyczną i tak już zostało. - Skąd pomysł na nazwę płyty oraz projekt „Definicja Kibol”? - Projekty „Definicja Kibol”, oraz „Definicja Kibol 2” powstały z inicjatywy nieistniejącego już Stowarzyszenia Kibiców Wiara Lecha. Chodziło o zebranie grupy aktywnych kibiców-raperów i w efekcie nagranie, w 2012 roku, płyty. Mówiła ona o życiu na trybunach, miłości do klubu, przyjaźniach. Kontynuacja nastąpiła wiosną 2014 roku. Tytuł projektu wziął się wtedy od utworu nagranego przez Barona dla pierwszej części projektu.
pośrednich tekstów życiowych. „Heroina” to utwór bez większego przekazu, mówi o kobietach. Sam instrumental to dzieło poznańskiego producenta Hirassa, natomiast za teledysk odpowiada Filip Wendland. Generalnie rzecz ujmując, z efektu końcowego jestem bardzo zadowolony. Wszystko współgra, a materiał zebrał sporo pozytywnych recenzji. Dodatkowo mobilizuje fakt, że utwór nagrałem po blisko rocznej przerwie, że nie zwiastował on żadnej płyty, był singlem nagranym spontanicznie.
Panicz podczas występu w Tarnowie Podgórnym. Fot. Mariusz Lewoczko
- Doświadczenie sceniczne. - Nie liczyłem moich koncertów. Jako support, w przypadku eventów typowo hip hopowych, występowałem przed grupą Miuosh, a ostatnio na festiwalu Kochana Polsko na stadionie w Poznaniu. Były koncerty charytatywne, były promocyjne związane z muzyką stricte kibicowską. - Usłyszymy cię w najbliższym czasie w Poznaniu? - To nie zależy ode mnie. Gra się tam, gdzie jest zainteresowanie koncertem. Miałem dość długą przerwę w działaniach muzycznych. Powrót do studia nagrań to dopiero rozruch w kontekście działań scenicznych. - Widziałam teledysk do piosenki „Heroina”. To dość nietypowy singiel. - Rzeczywiście. Ludzie kojarzą mnie ostatnio z muzyką kibicowską, tym razem jednak pokazałem zupełnie inną stronę mojej twórczości. Dotychczasowe projekty rapowe zawierały dość sporą dawkę braggadacio, czy też bez-
- Rok nieobecności w studio nagrań to długo. - Oczywiście! Ten rok przyniósł mnóstwo wydarzeń, życiowych lekcji i doświadczeń. Każda podróż to nowe spostrzeżenia, nowi ludzie, wielość kontrastów. Wszystko to prowokuje do myślenia. Podobnie życie w naszym kraju. Ludzie muszą zmagać się z wieloma problemami. Absolwenci uczelni nie mają w wielu przypadkach szans na rozwój kariery zawodowej, jeśli nie posiadają wsparcia i znajomości. Zarobki w Polsce odbiegają od tych na zachodzie, siła nabywcza pieniądza jest zdecydowanie mniejsza. Perspektywą dla młodych ludzi jest związanie się z bankiem kredytem, który spłacać będą niemal całe życie. Proza życia, którą każdy doskonale zna, rodzi swoistą złość na system. Nie dość, że nic on nie daje, to wiele ludziom zabiera. - Czego życzyłbyś sobie na najbliższy czas? - W życiu prywatnym przede wszystkim trafności podejmowanych decyzji. Poza tym zdrowia, perspektyw rozwoju życiowego i zawodowego, dozy szczęścia. Życzę tego nie tylko sobie. Szczęśliwi i spełnieni ludzie wokół nas to niezwykle ważna okoliczność. Jeżeli chodzi o muzykę, życzę sobie dyscypliny i samozaparcia.
Na jesienny wieczór
Rozmawiała: Zuzanna Kupsik
„Kawa i papierosy” Jima Jarmuscha to świetny powód, by przystanąć na chwilę, zastanowić się nie tylko nad tym, co aktualne i dręczące. Ten klasyk kina łączy jedenaście epizodów, które mają wspólne miejsce – kawiarnię, a także dodatki - kawę, papierosy.
Jak w kalejdoskopie, poznajemy kolejne spojrzenia na te elementy, kolejne poglądy. W rozmowach (zresztą dość krótkich i zdawkowych) żonglerka tematami, ale z pełnym profesjonalizmem. Przy tym tak zajmująca, że każdy kolejny epizod wydaje się krótszy. Film przedstawiany jest jako komedia (w istocie tylko po części), a jednak liczne są w nim refleksje – zarówno te skrywane, jak uwypuklone na pierwszym planie. Według Jarmuscha, tytułowe atrybuty to symboliczne odzwierciedlenie spojrzenia na świat. Film, powstawał około dwadzieścia lat, z jednej strony ukazuje świat kul-
tury oraz realiów amerykańskich. Z drugiej - mentalność, przyzwyczajenia uniwersalne, które dotyczą większości ludzi. W końcu któż z nas nie zastanawiał się nad tym dokąd zmierza nasze pokolenie i jakie właściwie ono jest? Tego typu przykładów znajdziemy w tym filmie mnóstwo. Przez lata stale obecnym elementem spotkań była kawa. Domowa w przytulnej wersji – przy cieście, bez pośpiechu. W następnym pokoleniu mocniejsza, wypijana szybko i bez zbędnego gadania. A współcześnie? Siedząc w Starbucksie, pochłonięci światem wirtualnym, przyglądamy się temu, jak powoli
traci ona na znaczeniu. W szeregu pytań, które odnajdziemy – bez problemu lub między wersami – jest właśnie kwestia ciągłego biegu do celu, którego właściwie nie znamy. Ślepo dążymy do marzeń, których nawet nie jesteśmy pewni. Paradoksalnie, chcemy jak najlepiej, z rozumem, wykorzystać różne okazje, jednocześnie spontanicznie rzucając się w wir przypadku. Jednakże „Kawa i papierosy” to nie tylko rozważania. Urzekają nas liczne gwiazdy. Takie sławy jak Roberto Begnini, Bill Murray, Cate Blanchett, Alfred Molina czy Steve Coogan widzimy tuż obok
sław muzyki (Iggy Pop, Tom Waits, Jack oraz Meg White). Diabeł tkwi w szczegółach - minimalistyczne, statyczne kadry, ujęcia pełne prostoty i bez zbędnych ozdobników, mozolna akcja kontrastująca z bezsensownym biegiem naszych czasów. To wszystko, połączone z niepospolitym humorem, tworzy niesamowity efekt. Dzięki temu „Kawa i papierosy” zachwycają, pozostają w pamięci na długo. Film idealny na jesienny wieczór. Julia Lipowicz
GMINA
listopad 2015 • TarNowa Kultura
11
ERATO, MOJA MUZO
Dopełnienie obrazu
Wyszedł do sklepu po papierosy, wrócił po paru latach, powraca coraz częściej, do coraz bardziej nieoczekiwanych miejsc, wprowadzając do nich kolejnych czytelników... Niektóre jego wersy są ostre jak skalpel, mogą zranić lub obudzić z letargu; inne są dopełnieniem obrazu, uważną obserwacją odzwierciedlającą rzeczywistość lub nadającą jej nowy wymiar. I jeszcze są nakładające się na siebie warstwy obrazów; kalejdoskop wydarzeń... Oto kilka wierszy Szymona Kantorskiego (więcej w internecie pod adresem: www.szymonkantorski.pl). AP4 autostrada do Kadyksu ułożona pośpiesznie w sierpniu legion rzymski maszeruje wolniej, wieczorem nim zaśnie odruchowo wznosi miasto i podąża dalej, omijając wieżę dzwon i sznur, gdzie żołnierze obu republik radośnie upinali kolekcje trzepoczących zakonnic, słychać werble klimatyzatory obrysowują cyrklami powietrze za oknem autokaru armia słoneczników szpalerami, do ostatniej kropli ze słońcem na metr kwadratowy, nim przemienione w wióry równo poutykanych strzał pobojowisko połamie się, wykruszy odcięte głowy zamkną w ziarna, matematyka dużych liczb to tylko jeden i zero w nieskończoność, po horyzont gdzie byki na bilbordach reklamują swoją własną śmierć. krzykliwą golgotę. Dejavu Znam człowieka, który jedną ręką mógłby Zakręcać drzwi komory wypełnionej ludźmi i gazem Drugą podnosząc do oczu, wypatrując syreny Zwiastującej białym gwizdem dymu posiłek lub koniec świata.
fot. Tomasz Jakubiak
Łodzie Przeglądają się w sobie rozbite Orzechy łodzi przysypane piaskiem Między pęknięte drewniane kości Ulatuje powoli twarz wody
Znam też paru innych, którzy nigdy By tego nie zrobili, ale nie o nich mowa.
Rysów kamień opada powraca Rozcinany wskazówką wiatru Zerwane w ustach tamy szminki I obca krew napływa z morza
Może więc o kobiecie, która co rano nakłada Kuloodporną kamizelkę szminki, myśląc o zapewnieniu Sobie, swoim dzieciom, psu, kotu, rakowi matki Godziwej przyszłości. O związanych z tym zapewnieniach mężczyzn.
Powieki wioseł opuszczone ramiona Sól toczy wersy martwego języka Ciemne przepołowione księżyca odbicie Wyrzucone rankiem na złotą maskę
Nie potępiam ich za to, wstają co rano, są zmęczeni Mimo to respektują przepisy drogowe, mają dużo znajomych.
Rozmowa
Przypatruję się w tv paru sp(i)eszonym żołnierzom Zrzucającym bomby, przepocone buty i winę na innych za to Że ciała wygrzebane rano spychaczem były prawdziwe Ich także, tam gdzie mieszkają, śledzi ta para oczu: słońce i księżyc.
językiem powoli filetuję czereśnie ich okrągłe kości między palce i w ogród ona w pośpiechu nakłada makijaż łez, gałąź nad tarasem dywan na schodach - odwieczny problem starzenia się
Martwi mnie los osobistych rzeczy tych ludzi Na których osiada kurz, powolny boa dusiciel.
jestem pośrednikiem w sklejaniu plastikowego modelu uczuć, w domu którego okna wychodzą na wulkan nie znamy się wiemy jednak oboje przykazanie jedenaste zapalić jak najszybciej odetchnąć dymem
Jest paru sześciolatków, ich zabawy rodem z SS (czytaj: szybki start) w życie, które jest może trochę mniej okrutne Niż po(ranne) kreskówki, handel wymienny zabawek, matczyność matek Znam kobietę, ich terapeutkę, jest taka sama, ale to się zdarza. Znam jeszcze paru innych tego typu, cudowne indywidua Kiedy nadejdzie ich czas zrobią wszystko co trzeba. Wiem to z autopsji. Idem per idem ja kawa ty herbata ja kain ty abel ja zbieram się do wyjścia ty kawałek po kawałku ja nie mówię za wiele ty milczysz wychodzi na(m) to samo rozmowa klei się w obcych językach za chwilę będzie już po kawie po herbacie trzeba coś jednak powiedzieć umówmy się ja dedal ty ikar tak prościej
wszystko i tak będzie inaczej, zegarek ciągle spogląda ona podąża za światłem, jedno słońce dziennie rozpuszczana na języku landrynkowa kość żegnam sprzedawcę tak, na pewno, zdzwonimy się wszystkimi dzwonkami świata gdy tylko opanujesz drżenie rąk, i ust, w tej sztuczce z przynętą jest drobny haczyk, uważaj więc: marchewka jak kij, bicie serca pod oknem ktoś szarpie latawiec z psa, zataczają ciasny krąg
Czekam na Państwa maile (tomaszjakubiak1@gmail.com) z propozycjami do „Erato, moja muzo…”, życzę dni, w których będzie czas na przeczytanie chociaż jednego wiersza albo kilku stronic książki… I serdecznie pozdrawiam! Tomasz Jakubiak
12
TarNowa Kultura • listopad 2015
OD PODSZEWKI/KULTURA
Nasze spektakle niosą radość
O zaprezentowanie działającej w GOK „SEZAM” Grupy Teatralnej „Senioritki” poprosiłem kobietę, która jest jej kapitanem i sterem: Mariolę Ryl-Krystianowską.
Kilka słów o grupie: - Powstała jesienią 2010 roku z inicjatywy pań z Koła Seniora działającego w Przeźmierowie. Liczy czternaście osób - są to panie, a właściwie dziewczyny, które już posiadają pewien bagaż doświadczenia życiowego, ale nadal są otwarte na nowe wyzwania. Żadna z nich nie miała wcześniej doświadczenia z aktorstwem, kabaretem czy inną formą sztuki estradowej. Przyszły, przełamały się i są – wespół tworzymy teatr. Próby mamy raz w tygodniu, około półtorej godziny, o godzinie 14 w Domu Kultury w Przeźmierowie. Przed spektaklami premierowymi czas tych spotkań się wydłuża. Tu muszę pochwalić koleżanki, od pięciu lat żadna się nie wyłamała, nie odeszła, frekwencja na nich wynosi sto procent – dyscyplina jest tu na bardzo pokazowym poziomie. Zdarzają się, oczywiście, sytuacje, że czasem któraś z dziewczyn jedzie na kilka tygodni do sanatorium i musimy sobie radzić bez niej, ale jest to jak najbardziej usprawiedliwiona nieobecność. Kto może dołączyć i jakie predyspozycje są mile widziane: - Ważne jest poczucie humoru, to się zresztą zawsze w życiu przydaje! Nie, nie są wymagane żadne predyspozycje – wystarczy, że kandydat chce podjąć wyzwanie robienia czegoś, z czym nie miał wcześniej kontaktu. Drzwi do nas są stale otwarte, trzeba tylko przyjść. Brakuje nam panów. Ze względu to role męskie muszą grać dziewczyny. Tu zatem taki apel: wielu ludzi przechodzi w różnym wieku na emeryturę (w służbach mundurowych są to bardzo młodzi ludzie), nagle czują, że ich życie uległo diametralnie zmianie… Najgorsze co można wówczas zrobić, to zamknąć się w czterech ścianach domu, zamknąć się w sobie, poczuć się niepotrzebnym… Bardzo zachęcam, aby ludzie, którzy znaleźli się w takiej sytuacji, mają nadmiar wolnego czasu, dołączyli do naszej grupy! Pomożemy odkrywać dziedziny życia, w których wcześniej nie brało się udziału. Jest to wręcz jak terapia i to z dobrem obustronnym
Jesień urzeka
KONKURS FOTOGRAFICZNY Jesień wyjątkowo sprzyja fotografom – zawodowcom i amatorom. Urzeka brunatno-rdzawo-złotymi barwami. Zachęca do spacerów z aparatem w ręku. I my do tego zachęcamy, zapraszając zarazem do otwartego konkursu fotograficznego. Zdjęcia w formie elektronicznej prosimy przesyłać (do 21 listopada 2015) na adres jarek@goksezam.pl. Najlepsze dwa nagrodzimy książką i albumem o tematyce fotograficznej. (ap)
skutkiem – my się realizujemy, zacieśniamy nasze przyjaźnie. Po prostu żyjemy pełnią życia, a nasze spektakle niosą radość. Relacje pomiędzy paniami: Pełen wachlarz uczuć – oczywiście, tych pozytywnych. Dominuje przyjaźń: razem świętujemy urodziny, imieniny. Ktoś piecze ciasto, ktoś coś przygotuje. To bardzo cementuje grupę. Występuje też współzawodnictwo. Myślę, że jest to bardzo wskazane w grupie teatralnej, gdyż, odpowiednio prowadzone, podnosi poziom artystyczny zespołu. Przeglądy, konkursy: Owszem, jeździmy na przeglądy, ale nie o to chodzi… W pewnym okresie życia nie zależy nam, aby ktoś nas oceniał i stawiał na podium, to już nie jest ważne. Istotą naszego działania jest chęć przekazania radości, zrobienia wszystkiego, aby widz, który spędził z nami czas, też dobrze się bawił, żeby wyszedł pozytywnie naładowany. Największą frajdę daje nam możliwość wystawiania naszych sztuk w gminie i poza nią. Raz po takim wyjazdowym spektaklu podszedł do nas pan i powiedział: - Gdy panie do nas przyjeżdżają, to mamy większą frekwencję na widowni, niż na spektaklach dla dzieci zamówionych przez szkoły. I to jest nasze podium. Pomysł na spektakle: Rodzą się w mojej głowie. Początkowo na warsztat wzięłam scenki kabaretowe, były to
fot. Jarek Krawczyk
skecze z „Kabaretu Starszych Panów”, Kabaretu „Dudek” i piosenki Hanki Ordonówny. Chodziło o to, że scenki kabaretowe są krótkie, nie trzeba uczyć się na pamięć długich dialogów, no i można je przeplatać piosenkami. Na bazie tych początkowych wprawek powstał spektakl „Życie to kabaret”. Dziewczyny, zawsze przed Świętami Bożego Narodzenia, prosiły, aby przygotować jasełka. Dziś mamy już w dorobku artystycznym trzy różne ich wersje. Niedawno był premierowy spektakl „Wieczór poetycki na stronach kalendarza…”. Nasz warsztat się coraz bardziej doskonalił, wobec czego odważyłam się sięgać po trudniejsze teatralne scenariusze i już planujemy kolejną premierę. Jest to sztuka dość młodej pisarki Marty Guśniowskiej „A niech gęś to kopnie”. Spektakl opowiada o gąsce – głównej bohaterce – która była brzydka, chuda, cierpiała na bezsenność, nikt jej nie lubił, życie prowadziła poza drobiową społecznością, w samotności popadała w depresję. Cierpi na brak sensu życia i pragnie ostatecznie rozwiązać swoje problemy egzystencjalne i zakończyć żywot w paszczy drapieżnika. Pewnego dnia do gospodarstwa zakrada się lis… Co dalej się działo, zobaczą Państwo na premierze spektaklu. Grupie Teatralnej „Senioritki” życzymy: Po trzykroć zdrowia, kolejnych udanych kreacji, rychłego towarzystwa panów na scenie. Rozmawiał: Jarek Szymkowiak
Wszyscy świetnie się spisali!
Nauczyciele Samorządowej Szkoły Muzycznej zrobili sobie i uczniom piękny prezent z okazji dwóch świąt: swojego i muzyki. Program ich koncertu (odbył się on 13 października) był różnorodny.
Wykonawcy łączyli się w duety, tria i kwartety. Zaprezentowali zarówno utwory klasyczne, jak rozrywkowe. Nie zabrakło również nawiązania do Konkursu Chopinowskiego, którym pasjonowało się wiele osób w kraju i za granicą. Publiczność wysłuchała m. in. „Odgłosów wiosny” Johanna Straussa w wykonaniu Wojciecha Michalika (akordeon), „Pequena czarda” Pedro Itturalde w wykonaniu Pauliny Wasylków-Francuz
(saksofon) przy akompaniamencie Michała Francuza (fortepian). Koncert puzonowy L.E. Larssoon w wykonaniu Piotra Michalika przy akompaniamencie Magdaleny Moruś (fortepian) ukazał pełną krasę instrumentu. Finał należał do tria trąbek. Wykonanie „The tree blue jackets” w składzie: Paweł Joks, Kajetan Sztuba, Adam Mańczak przy fortepianowym akompaniamencie Agnieszki Liman przeniosło publiczność
w inny świat. Na koncercie doszło do z a m i a ny ról. Prowadzili go uczniowie z samorządu szkolnego, a nauczyciele musieli pokonać tremę, w skupieniu przygotować się do występu. Wszyscy świetnie się spisali! Agata Klaudel-Berndt
KULTURA
Nasz pierwszy jubileusz
listopad 2015 • TarNowa Kultura
13
W piątek, 2 października w Centrum Kultury w Przeźmierowie odbyła się jubileuszowa uroczystość V-lecia UTW, połączona z inauguracją roku akademickiego 2015/16.
Pośród wielu dostojnych gości byli: wójt gminy Tadeusz Czajka i przewodniczący Rady Gminy Grzegorz Leonhard. Wykład inauguracyjny „Seniorzy sobie” wygłosił prof. dr hab. Stanisław Dylak. Wysłuchaliśmy go z zainteresowaniem, wzbudził wiele refleksji. Po części oficjalnej poświęconej działalności UTW na przestrzeni pięciu lat, wstępującym w nasze szeregi wręczone zostały legitymacje, a studentom z 5-letnim stażem nadano status Kryształowego Studenta. Było również wiele podziękowań za szczególne zaangażowanie w pracę na rzecz UTW, a tytułem „Przyjaźni Seniorom” uhonorowani zostali: Urząd Gminy, Rada Gminy, GOK „SEZAM”, OSiR, Policja, TP BUS, Strauss Cafe Poland, Komplet Polska, PPH Piekarnia Zander, wolontariusze z tarnowskiego gimnazjum i dr Ryszard Stankiewicz. Uroczystość uświetnił Zespół Pieśni i Tańca Lusowiacy. Był jubileuszowy tort. Uczestnicy uroczystości chętnie zaglądali do kroniki i na plansze ilustrujące najważniejsze wydarzenia z minionych pięciu lat.
Serdecznie dziękujemy wszystkim zaangażowanym w przygotowanie i pomoc w organizacji uroczystości. CZAS NA NAUKĘ I PRACĘ Dwa razy w miesiącu (w środy) w LO w Tarnowie Podgórnym są wykłady, na które zapraszamy nie tylko członków naszego stowarzyszenia. Ich terminy i tematy są dostępne na naszej
fot. Andrzej Piechocki
stronie internetowej (www.utw.tarnowo-podgorne.edu.pl). Wszystkich, którzy chcą przyłączyć się do naszego grona zapraszamy do biura UTW przy ulicy Poznańskiej 96 w Tarnowie Podgórnym we wtorki w godz. 10-12. Telefony: 618 959 249 i 500 620 983 Maria Zgoła
Dwie nagrody, dwa niepokoje
Tegoroczną literacką Nagrodę Nobla przyznano białoruskiej pisarce Swietłanie Aleksijewicz, natomiast nagrodę „Nike” otrzymała za powieść „Księgi Jakubowe” Olga Tokarczuk.
Jesienne ogłoszenie laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie literatury zbiega się w czasie z przyznaniem nagrody „Nike”, uznawanej za najbardziej prestiżowe wyróżnienie literackie w naszym kraju. Zbieżność czasu, choć znamienna, nie jest jedynym z podobieństw, jakich można doszukać się w obu tegorocznych werdyktach. Sytuacji, w jakiej znajduje się obecnie Europa, przyglądamy się wszyscy z rosnącą obawą, ale to od ludzi sztuki, z ich bardziej wyczulonej, wrażliwej perspektywy, należy oczekiwać pierwszych, dobitnych sygnałów o nadchodzącym niebezpieczeństwie. Swietłana Aleksijewicz, białoruska pisarka, dziennikarka, laureatka wielu prestiżowych nagród (m.in. National Book Critics Circle, Pokojowej Nagrody im. Ericha Marii Remarque’a, Lipskiej Nagrody Książkowej) od lat mieszka poza rodzinną Białorusią. Jej krytyczny stosunek do obecnych rządów w tym kraju zaowocował zakazem publikacji. Sama autorka nazywa Białoruś „zdeformowaną przestrzenią postradziecką”, co przysparza jej przyjaciół, ale także wrogów. Co ciekawe, wielokrotnie podkreślany jest nie do końca jednoznaczny stosunek pisarki do prezydenta Łukaszenki, choć białoruska opozycja przyjęła informację o tegorocznym Noblu jako olbrzymi sukces. Autorka takich książek jak choćby „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety”, „Cynkowi chłopcy”, „Czarnobylska modlitwa” czy „Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka”, przywołuje w tej ostatniej powieści postać „homo sovieticusa”. Jest on wygnańcem ze znanej sobie, iluzorycznie bezpiecznej przestrzeni nieistniejącego ZSRR, bezbronnym, wydanym na
Swietłana Aleksijewicz fot. Peter Groth Wikimedia Commons
Olga Tokarczuk fot. Grzegorz Zygadło Wikimedia Commons
żer marketów, handlarzy i cwaniaków. Owego wygnania doświadczyły również kobiety-żołnierki z pierwszej powieści pisarki, wciągnięte siłą w zabójczą machinę wojny, a potem porzucone, niepotrzebne już, przerażająco samotne, odarte z kobiecości. O twórczości Aleksijewicz pisze Ludmiła Rubleuskaja: „To książki-wstrząsy, książki, w których oddaje się głos człowiekowi, jaki znalazł się w ekstremalnej sytuacji-wojny, katastrofy, rozpadu systemu politycznego, krachu wewnętrznego”. Olga Tokarczuk i jej „Księgi Jakubowe” to wielowątkowa, wielopoziomowa historia schizmy w łonie religii żydowskiej, która dokonała się za sprawą Jakuba Franka i jego wyznawców, późniejszych „przechrztów”, na terenach osiemnastowiecznej Rzeczypospolitej. Historia niewygodna dla wszystkich, przez lata skrywana i pomijana. Jednym z leitmotivów książek Tokarczuk jest podróż, opisuje więc w „Księgach...” pełną dramatów i rozterek
„drogę w otchłań”, do której namawiał swoich współwyznawców tytułowy Jakub. Będąca, jak to określa prof. Czapliński „suplementem Trylogii” powieść laureatki „Nike”, ukazuje sektę frankistów jako uchodźców, choć nie tylko w sensie przekraczania kolejnych granic państw, ale także religijnych, obyczajowych, moralnych. To tutaj rodzi się prowokacja obyczajowa, chłopi aspirują wbrew ówczesnym schematom społecznym do roli mieszczan, a tożsamość grupowa ewoluuje wraz z oblekaniem się w szaty kolejnych wyznań. To swoista, wyznawana jako religia droga ku wolności, w której pragmatyzm asymilacji Frankistów staje się, podyktowaną chęcią przeżycia, koniecznością. Wędrując przez blisko 1000 stron wraz z tytułowym Jakubem, kreśli Tokarczuk w jego postaci coś więcej, niż tylko przysłowiową dwoistość ludzkiej natury. To podróż przez większość granic jakie przekracza człowiek w drodze ku sacrum, ale i profanum. Droga, którą chcąc nie chcąc wszyscy kroczymy. Dobitnym tego przykładem stała się wrzawa, jaka przetoczyła się przez wszystkie media wokół kontrowersyjnych, pokonkursowych wypowiedzi Olgi Tokarczuk. W przysłowiowym „polskim kotle” zawrzało, zarzucając ciemnotę z jednej strony, z drugiej chęć lansu i brak wyczucia. Na naszych oczach przekroczone zostały kolejne z nieprzekraczalnych dotychczas granic. Znamienne stają się w tym kontekście słowa Tokarczuk na jednym ze spotkań autorskich – „Choć możemy tego nie dostrzegać, ale trzecia wojna już trwa”. Szymon Kantorski
14
WYDARZENIA
TarNowa Kultura • listopad 2015
Wyborcy zdecydowali...
...o podziale miejsc w parlamencie. Sejm: PiS - 235 mandatów, PO - 138, Kukiz’15 - 42, Nowoczesna - 28, PSL - 16, Mniejszość Niemiecka - 1. Senat: PiS - 61, PO - 34, PSL - 1, kandydaci niezależni - 4. (ap)
reklama w miesięczniku
- tel. 510 214 459, jarek@goksezam.pl KUP TAKĄ REKLAMĘ ZA fot. Kpalion / Wikimedia Commons
Wcale nie musi być wyjątkowa
15 zł netto (18,45 zł z VAT)
FOTOGRAFIA ŚLUBNA REPORTAŻE
tel. 605188010 kxrx@wp.pl
W październiku 2015 świat obiegła niesamowita wiadomość o tym, że sonda marsjańska Mars Reconnaissance Orbiter (MRO), która porusza się na orbicie okołomarsjańskiej, odkryła sól na powierzchni Czerwonej Planety i to w bardzo dużej ilości.
Kursy językowe Tłumaczenia zwykłe i przysięgłe ul. Łąkowa 41 Tarnowo Podgórne tel: 61 8146 761, 696 397 030
www.lingwest.com
Naukowcy Amerykańskiej Agencji Aeronautyki i Eksploracji Przestrzeni Kosmicznej NASA są pewni, że jest to niezbity dowód na istnienie słonej wody na Marsie. Sól została odkryta na zboczach marsjańskich gór w postaci zastygłych rzek. A to by oznaczało, że na Marsie na pewno w przeszłości płynęła słona woda, a jest wielce prawdopodobne, że również aktualnie jest ona tam obecna, choć niekoniecznie przez cały czas. Lód na Marsie występuje w ogromnej ilości głównie na jego biegunie (Czapy Polarne), które są widoczne gołym okiem zwłaszcza podczas tzw. opozycji Marsa, czyli okresów, gdy planeta znajduje się najbliżej Ziemi. Sól nie została odkryta przez łazika, który bada na powierzchnię planety, ze względu na to, że pokonuje on niewielkie odległości. Skupia się na wnikliwej analizie gruntu, ale tylko w miejscu, w którym wylądował. Jest bardzo mało prawdopodobne, że akurat w miejscu lądowania łazika znajduje się sól lub płynna woda. Naukow-
cy bardzo liczą jednak na to, że za pomocą wiertła lub łopaty, które są na jego pokładzie, znajdzie choćby jednokomórkowe życie. Nie jest jednak konieczne „namacalne” odkrycie, gdyż można zrobić to „na odległość” za pomocą spektroskopu, który analizuje widmo danego związku chemicznego. Jest wielce prawdopodobne, że dawno temu na Czerwonej Planecie panowały sprzyjające warunki do powstania życia nawet bardziej złożonego. Podobne warunki sprzyjające życiu wystąpią tam pod koniec życia Słońca, gdy na Ziemi będzie już za gorąco i woda wyparuje. Okres ten ma być jednak zbyt krótki na to, by wyewoluowały tam bardziej złożone związki organiczne. Odkrycie sondy MRO jest niezwykle istotne dla badań egzobiologicznych (biologii innych planet niż Ziemia) i potwierdza tezę, że Ziemia wcale nie musi być wyjątkową planetą. Sonda New Horizons zmierzająca do Plutona zdaje się również potwierdzać tę tezę. Łukasz Wojtyniak
PODZIĘKOWANIE Wszystkim osobom i instytucjom składam serdeczne podziękowanie za złożone kondolencje z powodu śmierci mego brata Wiesława. Krzysztof Zaremba
JESTEŚ WE WŁAŚCIWYM MIEJSCU
TARNOWO PODGÓRNE
JESIENNY PAKIET KONFERENCYJNY Cena pakietu 183 zł/os.
Pakiet obowiązuje od 21.09 - 21.12.2015 r.
Pakiet Zawiera: • sala konferencyjna • sprzęt multimedialny (ekran, projektor, flipchart) • dedykowany specjalnie dla Państwa Opiekun • przerwa kawowa (kawa, herbata, woda mineralna) wraz z wypieknymi własnoręcznie ciasteczkami Szefa Kuchni • wyśmienity obiad • nocleg w komfortowym pokoju dwuosobowym Dodatkowe Informacje: Cena obowiązuje przy grupie min. 15 osobowej. Ilość miejsc ograniczona. REZERWACJA: 62-080 Tarnowo Podgórne, ul. Poznańska 139, tel. (61) 896 24 00 www.hotel500.com.pl/tarnowo-podgorne
ROZRYWKA
15
listopad 2015 • TarNowa Kultura
KRZYŻÓWKA PANORAMICZNA NR 42 9
MOCZOWA LUB TESLI
NIEGDYŚ ZWANY BYŁ PERSJĄ
q u
22
1
10
q
SZPIEG W SUKNI
ROŚLINNY OBRAZEK
q
u KRÓL PRZED KORONACJĄ
40
MATACZ, KRĘTACZ
u
u
q q
u
24
NA CZAPCE WOJAKA
u
u
48
4
u
5
ZDJĘCIE Z FILMU
31
POPULARNA CHUSTA MALAJÓW
38 WŁOSY PIETRUSZKI
u
u
DUŻE ODSUNIĘCIE W TŁO
47 35
MOCNE PIWO ANGIELSKIE
34
37
WIECZNA ZIELEŃ RODEM Z GWINEI
u
21 19
16
30 46
CICHA RZEKA
6
u
GRA LUB ĆWOK
39
u
ZAŁĄCZNIK
36
u
3 45
DYNDA POD BRODĄ
42 ODDAŁA SIĘ ŁABĘDZIOWI
u
u
20
u
PIERWIASTEK SZACHOWY
27
u
TAMUJE KRWOTOK
u
DAWNA MONETA ZŁOTA
u
SZUBRAWIEC u
26
u
ZDOBYCZ, TROFEUM
WYŁADOWANIE NIEZUPEŁNE
PŁASZCZ NOSZONY NA ŻUPANIE
KRÓL Z GRZYWĄ
KUPIONE OKLASKI
49
u
8
INTERWAŁ MUZYCZNY LUB MIARA OBJĘTOŚCI
u
PORCJA ENERGII
KAPELA Z DZIEWIĘCIU OSÓB
u
u
DAWNA POMOC SĄSIEDZKA
25
INTERWAŁ PRZECIWMUZYCZNY POWODZIOWY LUB NACZYNIE Z ZIEMI
17
DYMI NA SYCYLII
18
PREZENT
41 FENICKA BOGINI MIŁOŚCI
u
28
33
29
u
50
POLSKI MISTRZ MUZYKI ELEKTRONICZNEJ
LĘKLIWE DRZEWO
u
u
23
q
WYSPA NIE JAK SEN
12
CZOŁOWY GEODETA POLSKI
15
TWÓRCA „PANA SAMOCHODZIKA”
11
GRECKI BÓG CIEMNOŚCI
2
u
NOŚNIK REKLAMY
13
14
q
BLISKOŚĆ, ŁĄCZNOŚĆ
u
32
u
q
IMIĘ TWÓRCY PRZEBOJU „WARS WITA WAS”
DYNAMITOWA NAGRODA
q
u
q
q
q
u
POLSKA MODELKA, AKTORKA I DZIENNIKARKA
U ZOLI ROZEBRANA
u
MIENIE
44 u
43
7
Po rozwiązaniu krzyżówki należy przenieść do ramki litery z kratek ponumerowanych w prawych, dolnych narożnikach. Utworzą one myśl myśl Adolfa Rudnickiego (1909-1990), polskiego prozaika i eseisty - ostateczne rozwiązanie krzyżówki. Wyciętą ramkę z rozwiązaniem należy nakleić na kartkę pocztową z adresem: Gminny Ośrodek Kultury „SEZAM”; ul. Poznańska 96; 62-080, Tarnowo Podgórne, lub wysłać rozwiązanie mailowo na adres: jarek@goksezam.pl, podając imię i nazwisko. Osobie, która nadeśle prawidłowe rozwiązanie jako piąta przyznamy nagrodę - niespodziankę. Regulamin krzyżówki dostępny jest na stronie internetowej www.goksezam.pl/krzyzowka.pdf. Termin nadsyłania rozwiązania: 20.11. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI nr 41 Myśl Artura Perez Reverte (1951- ), hiszpańskiego powieściopisarza, dziennikarza i reportera wojennego
„Niektóre księgi są groźne, nie wolno ich bezkarnie otwierać „ Spośród osób, które nadesłały prawidłową odpowiedź wylosowaliśmy panią JOANNĘ BRACISZEWSKĄ-HARAJ. Zapraszamy do siedziby GOK „SEZAM” (Tarnowo Podgórne, ul. Poznańska 96) po odbiór nagrody.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
Opracował: Andrzej Chylewski
TarNowa Kultura ISSN 1895-5460 Wydawca: Gminny Ośrodek Kultury “SEZAM” Instytucja Kultury • Dyrektor – Szymon Melosik • ul. Poznańska 96 • 62-080 Tarnowo Podgórne • tel. 61 895 92 28 • faks 61 814 61 19 • www. goksezam.pl • e-mail: info@goksezam.pl • reklama: jarek@goksezam.pl Zespół redakcyjny: Marysia Horowska, Agata Klaudel-Berndt, Jarek Krawczyk (zastępca red. naczelnego), Julia Lipowicz, Damian Nowicki, Patrycja Świergiel, Jarek Szymkowiak, Andrzej Piechocki (redaktor naczelny) Współpraca: Barbara Gałężewska, Tomasz Jakubiak, Maria Kaniewska, Marta Woźna Marek Kromski Skład: Jarek Krawczyk, Karolina Janikowska Druk: Poli Druk Poznań Nakład: 3500 egz. Numer zamknięto: 28.10.2015, www.goksezam.pl Redakcja zastrzega sobie prawo skrótu i adiustacji tekstów. Nie zwracamy dostarczonych materiałów.
16
PROGRAM IMPREZ
TarNowa Kultura • listopad 2015
KULTURALNY LISTOPAD
WYDARZENIA MIESIĄCA
CZERWONE GITARY OBCHODY ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI 10 listopada godz. 18 11 listopada, godz. 18 Hala OSiR w Tarnowie Podgórnym. Bilety: 45 zł Centrum Kultury Przeźmierowo. Wstęp wolny.
JAN PTASZYN WRÓBLEWSKI QUARTET 16 listopada godz. 19 DK w Tarnowie Podgórnym. Bilety: 20 zł.
KALENDARIUM
7.11 (sobota) godz. 12 Toruń 8.11 (niedziela) godz. 15 Centrum Kultury Przeźmierowo 10.11 (wtorek) godz. 18 Hala OSiR w Tarnowie Podgórnym 11.11 Centrum Kultury Przeźmierowo 11.11 (środa) godz. 18 Centrum Kultury Przeźmierowo 11.11 (środa) Parafia pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Poznaniu (Naramowice) 14.11 (sobota) godz. 15 Centrum Kultury Przeźmierowo 15.11 (niedziela) godz. 10 Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym 16.11 (poniedziałek) godz. 19 Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym 19.11 (czwartek) godz. 17-21 Centrum Kultury Przeźmierowo 20-22.11 Środa Wielkopolska 21.11 (sobota) godz. 16 Centrum Kultury Przeźmierowo 23.11 (poniedziałek) Czerwonak 24.11 SP w Lusowie, DK w Tarnowie Podgórnym 25.11 SP w Ceradzu Kościelnym, Gimnazjum w Tarnowie Podgórnym 26.11 SP w Lusówku, SP w Przeźmierowie, Gimnazjum w Baranowie
28.11 (sobota) godz. 19 Centrum Kultury Przeźmierowo 30.11 godz. 9, Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym godz. 11, Centrum Kultury Przeźmierowo 30.11 Przedszkola w Baranowie i Przeźmierowie, SP w Przeźmierowie, CK w Przeźmierowie 2.12 Przedszkola w Lusowie, Tarnowie Podgórnym i Lusówku, SP w Lusowie, DK w Tarnowie podgórnym
Zaduszkowy wyjazd z projektu „Teatr w każdej wiosce” do teatru Baj Pomorski na przedstawienie pt. „Pinokio” „Ćwiczenia z Iwony” - spektakl grupy teatralnej NOVI. Obowiązują bezpłatne zaproszenia Koncert Czerwonych Gitar. Bilety: 45 zł Otwarcie wystawy „Polityka w karykaturze - prawdziwa cnota krytyk się nie boi” Obchody Święta Niepodległości - w programie koncert zespołu „Kwiaty Polskie” z Ejszyszek (Litwa). Wstęp wolny. Koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu Dziecięcego Zespołu Pieśni i Tańca Ludowego „Modraki” Jesienne Święto Pieśni z udziałem 4 chórów oraz zespołu Lumen i solistów. Wstęp wolny. Konkurs recytatorski „Jesienna Zaduma” - eliminacje gminne. Wstęp wolny. Jazzowa Scena Sezamu: Jan Ptaszyn Wróblewski. Bilety: 20 zł Otwarte warsztaty gitarowe z Witoldem Żuromskim Koszt udziału: 50 zł Udział grupy teatralnej NOVI w XII Ogólnopolskim Konkursie Teatrów Amatorskich Melpomena 2015 Jubileusz zespołu „Senioritki”
* * * * * * * * * *
str. 5 str. 2 str. 2 str. 5 str. 4
str. 5 str. 3 str. 3 str. 4 str. 3
Wyjazd recytatorów na finał powiatowy konkursu recytatorskiego „Jesienna Zaduma” Mezzoforte - koncerty edukacyjne dla szkół pt. „Polskie tańce narodowe i muzyka Fryderyka Chopina” Zabawa Andrzejkowa Koła Seniorów Przedstawienie dla dzieci Teatru Falkoshow pt. „Złota Ryba” Pro Sinfonika - koncerty edukacyjne dla przedszkoli pt. „Tajemnica Jednej Gwiazdki”
- otwarte dla publiczności imprezy na terenie gminy Tarnowo Podgórne - omówienie wewnątrz numeru - szczególnie polecamy
*
Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym, Galeria w Rotundzie - Tarnowo Podgórne, ul. Ogrodowa 14 Centrum Kultury Przeźmierowo - ul. Ogrodowa 13a
Bilety i zaproszenia dostępne: - w Domu Kultury w Tarnowie Podgórnym (ul. Ogrodowa 14; w godz. 15-20) - w siedzibie GOK „SEZAM” (Tarnowo Podgórne, ul. Poznańska 96; w godz. 9-15) - w Centrum Kultury Przeźmierowo (ul. Ogrodowa 13a; w godz. 9-12 i 17-20) - przez Internet - w serwisie Biletomat.pl
informacja telefoniczna: 61 895 92 28
www.goksezam.pl