The Polish Britain february 2013

Page 1

ee Fr

ZA DARMO - THE POLISH BRITAIN - ZA DARMO - THE POLISH BRITAIN - ZA DARMO - THE POLISH BRITAIN - ZA DARMO LUTY 2012 - 1 (27)

www.ThePolishBritain.co.uk

ANGLICY BUDUJĄ LAS Temat miesiąca

JAN HEWELIUSZ BETONOWY PROM

POLACY ZNAD TAMIZY Fotografia na okładce: Daniel Cichy www.danielcichy.co.uk

KUPUJĄ NAD WISŁĄ

KSIĘGA DŻUNGLI TECHNOLOGIE

MAMY KOMPLEKSY

ALE CHCEMY SIE ICH POZBYĆ

ŁÓŻKIEM TO ZAŁATWIĘ U PSYCHOSEKSUOLOGA


NIERUCHOMOŚCI Polacy znad Tamizy kupują nad Wisłą

kupują nad Wisłą

Polacy znad Tamizy

Kupno mieszkania to dla wielu Polaków jedno z głównych marzeń i celów pracy zawodowej. Widzą w nim twarde oparcie dnia codziennego; chcą wracać po pracy „do siebie” w pełnym tego słowa znaczeniu. Niewielu jednak stać na zakup za gotówkę, więc naturalnie zwracają się w stronę banków i ich pożyczek hipotecznych. Z racji ułomności oferty kredytów buy-to-let (na nieruchomości kupowane pod wynajem, a nie dla własnych potrzeb mieszkaniowych) niewielu Polaków postrzega domy i mieszkania jako inwestycję w przyszłość, drogę do samodzielności finansowej. Istnieje jednak niewielka grupa mająca takie nowatorskie spojrzenie i posiadająca możliwości ich realizacji.

„Jeśli zgłosi się do nas osoba bez konkretnego mieszkania, które chce kupić, służymy swoją radą i pomocą. Jesteśmy w stanie negocjować cenę z każdym deweloperem w Polsce. Niedawno uzyskaliśmy dla swoich klientów doskonałe ceny za metr kwadratowy w Gdańsku i Olsztynie. Każdy, kto myśli o kupnie domu w Polsce, może do nas zadzwonić, umówić się na spotkanie i porozmawiać o swoich planach” – przekonuje i do wyzbycia się wstydu zachęca Monika Sharma, szef Dobrego Kredytu.

W społeczeństwie ogarniętym

strachem przed wydłużającym się wiekiem emerytalnym, ludzie zaczęli masowo szukać rozwiązań pozwalających im wcześniej przejść na emeryturę, większą emeryturą. Wśród znanych z przedsiębiorczości i zaradności brytyjskich Polonusów narodziła się ostatnio inicjatywa kupow-

ania mieszkań w Polsce. Postanowili nabywać nieruchomości w rodzinnym kraju cały czas mieszkając w Anglii. Tak dziwny na pierwszy rzut oka ruch, jest bardzo przemyślanym planem inwestycyjnym, środkiem do budowy pewnej przyszłości.

2

www.ThePolishBritain.co.uk

Daje to wielu Polakom wizję wymarzonego powrotu do kraju po długich latach na emigracji...

Nie ma tu jednak pędu na szybkie kupno, szybką sprzedaż, wysokie stopy zwrotu, czyli tzw. spekulowanie. Jest długofalowa wizja z owocami do zebrania najwcześniej za kilkanaście lat.

Pracując i mieszkając

w Wielkie Brytanii, Polacy różnych profesji i życiowych doświadczeń postanowili ubiegać się o pożyczki z polskich banków na zakup mieszkań. Zachęca ich możliwość uzyskania kredytu na 100% wartości nieruchomości, co pozwala nabyć pierwsze mieszkanie praktycznie bez angażowania większych środków własnych. Wyższe niż w Polsce zarobki podnoszą ich zdolność kredytową, co ułatwia zakup. Na koniec, szybkości w podjęciu strategicznej decyzji nadają zawsze dwie ludzkie cechy - ambitna wizja zabezpieczenia przyszłości oraz zwykła ludzka chęć posiadania. Kupowane na

... nabywać nieruchomości w rodzinnym kraju cały czas mieszkając w Anglii.

kredyt mieszkania, brytyjscy Polacy wynajmują po cenach rynkowych, co zawsze wystarcza na pokrycie raty do banku. Okres jego spłaty to zazwyczaj 20-30 lat, więc przez ten czas nieruchomość może nie przynosić większych namacalnych zysków. Jednak, jak wspomniano wcześniej, nie o doraźne zyski chodzi w całej układance. Kupno i wynajem mają stać się podwalinami dla przyszłej wysokiej emerytury. Gdy kredyt zostanie już spłacony, a najemcy będą dalej zajmować mieszkanie, ich comiesięczny czynsz będzie trafiał już tylko do kieszeni właściciela, a nie tak jak przez lata do bankowego skarbca. Kupno najpierw jednego lub dwóch mieszkań (wysokie brytyjskie zarobki dają takie możliwości) z perspektywą nabycia kolejnych w niedalekiej przyszłości bardzo spodobało się na Wyspach. Daje to wielu Polakom wizję wymarzonego powrotu do kraju po długich latach na emigracji. Taki „comeback” bez oglądania się na głodowe państwowe emerytury kusi coraz więcej osób przerażonych perspektywą długich lat pracy a następnie liczenia każdego grosza w sklepie czy aptece.

„Po poznaniu sytuacji zarobkowej, rodzinnej i finansowej klienta, jesteśmy w stanie dość szybko zaproponować kilka najodpowiedniejszych dla niego kredytów mieszkaniowych. Decydujemy się następnie na jeden i prowadzimy wszelkie formalności za klienta” – tak w skrócie o swojej pracy powiedziała Emilia, doradca z Dobrego Kredytu.


możliwościami finansowymi (zarobki), rozpoczyna się proces szukania odpowiedniego kredytu. Rozrzedzony polski rynek finansowy z ponad 20 bankami udzielającymi pożyczek hipotecznych jest dla samotnego, zwykłego Kowalskiego niebezpieczną dżunglą, narażającą go na dość łatwy wybór drogiej oferty. Doświadczeni pośrednicy umieją łatwo i efektywnie wybrać swojemu klientowi najlepszy produkt – dobry kredyt hipoteczny. „Po poznaniu sytuacji zarobkowej, rodzinnej i finansowej klienta, jesteśmy w stanie dość szybko zaproponować kilka najodpowiedniejszych dla niego kredytów mieszkaniowych. Decydujemy się następnie na jeden i prowadzimy wszelkie formalności za klienta” – tak w skrócie o swojej pracy powiedziała Emilia, doradca z Dobrego Kredytu. Firma oferuje pomoc nie tylko w analizie ofert banków, ale i w załatwianiu wszelkich formalności około-kredytowych, takich jak

Rozrzedzony polski rynek finansowy z ponad 20 bankami udzielającymi pożyczek hipotecznych jest niebezpieczną dżunglą dla samotnego, zwykłego Kowalskiego...

Banki

nie dają kredytów hipotecznych „w ciemno”. Zawsze przed wypłatą pieniędzy (trafiają one bezpośrednio do sprzedawcy) muszą wiedzieć, jakie mieszkanie kupuje nabywca. Znalezienie przedmiotu swojej przyszłej inwestycji jest pierwszym krokiem do uzyskania pożyczki. W Londynie istnieje kilka polonijnych biur pośrednictwa kredytowego zajmujących się obsługą tej nowej grupy inwestorów. Gdy zainteresowany posiada umowę przedwstępną z obecnym właścicielem mieszkania lub akt notarialny potwierdzający zawarcie umowy deweloperskiej, do akcji wkraczają firmy doradcze, w tym lider segmentu biuro Dobry Kredyt. Po zapoznaniu się z potrzebami klienta (wartość nieruchomości) i jego

Firma oferuje pomoc nie tylko w analizie ofert banków, ale i w załatwianiu wszelkich formalności około-kredytowych...

akty notarialne, tłumaczenia a nawet negocjacja ceny. „Jeśli zgłosi się do nas osoba bez konkretnego mieszkania, które chce kupić, służymy swoją radą i pomocą. Jesteśmy w stanie negocjować cenę z każdym deweloperem w Polsce. Niedawno uzyskaliśmy dla swoich klientów doskonałe ceny za metr kwadratowy w Gdańsku i Olsztynie. Każdy, kto myśli o kupnie domu w Polsce, może do nas zadzwonić, umówić się na spotkanie i porozmawiać o swoich planach” – przekonuje i do wyzbycia się wstydu zachęca Monika Sharma, szef Dobrego Kredytu.

Idea kupowania, wynajmowania

i czerpania zysków po latach spłaty kredytu staje się coraz bardziej popularna wśród Polaków w UK. Widzą oni w pożyczce bankowej „sposób”, a nie „przymus”. Łączy ich rodząca się pasja do nieruchomości i chęć wzięcia życia w swoje ręce. W Europie, gdzie zacierają się granice, takie transgraniczne inwestycje są popularne od lat. Polacy nie chcą zostać w tyle.

Jakub Morawski

www.ThePolishBritain.co.uk

3


SPIS TREŚCI

Witam! Lutowe wydanie The Polish Britain kipi od zawartości. Podobno dopiero w marcu, jest jak w garncu, a u nas już teraz mix artykułów dla każdego. Zaczynamy od nieruchomości kupowanych w Polsce przez naszych rodaków z UK. Po co to robią? Określeni mianem dzikich kotów, drapieżców, najwięksi przedstawiciele branży internetowej przedstawieni z artykule „Księga dżungli”, to kolejni bohaterzy lutego. Zawiła gra o konsumenta i supremację w mobilnym i zwirtualizowanym świecie nabiera tempa. O tym Jakub Klatte. Po krótkiej nieobecności, na nasze łamy wraca Aleksandra Lech, astrolożka, która opowiada o tajemniczych Wielkich Arkanach. Czym one są? Jakie mają dla nas znaczenie? Jak wykorzystać ich właściwości i mądrość życiową z nich płynącą? Seksuolog Przemysław Potorski poddaje analizie potrzeby seksualne kobiet, ich motywacje i ukryte cele kryjące się pod uwielbianym przez nas „numerkiem”. Mamy nadzieje, że to nie ostatni tak świetnie opracowany materiał naszego rodaka, który PRAKTYKUJE tu nas Tamizą. Tematem miesiąca jest Narodowy Las – National Forest. Projekt zalesiania malowniczego, choć pogórniczego terenu w środkowej Anglii bardzo się nam spodobał. Zbliża się wiosna i zachęcamy wszystkich do odwiedzenia tamtych stron – hrabstw Leicestershire, Derbyshire, Staffordshire. Co dalej w tym numerze The Polish Britain? Zajrzyjcie i przekonajcie się sami. Gorąco zachęcam.

Jakub Morawski

16

06

10

18

08

12

22

14

24

09

20

The Polish Britain 49 New Broadway, Ealing, London, W5 5AH Tel: 077 10 26 94 48 E-mail: contact@megamedialtd.com Joanna, Borys Reklama: contact@megamedialtd.com Wydawca: Mega Media Ltd Redaktor naczelny: Jakub Morawski jakub.morawski@megamedialtd.com Stali wspólpracownicy: Aleksandra Bocheńska, Jakub Klatte,

04

www.ThePolishBritain.co.uk

Redakcja nie odpowieda za treść reklam i ogłoszeń. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania tekstów.

Sławek Bednarski rysownik Urodziłem się w Pacanowie i to chyba przesądziło, że rysunek, humor i satyra stały się Moją pasją. Od początku lat 90. jestem czynnym rysownikiem i członkiem Stowa-rzyszenia Polskich Artystów Karykatury. Do Londynu przyjechałem w roku 2006 i tu spełniam się zawodowo. Mieszkam na Hammersmith wraz z żoną Magdą i córeczką Sarą, i powoli wszyscy czekamy, aż wydorośleję. Tymczasem zapraszam do mojej galerii w The Polish Britain. Enjoy!



SHAKER

Skanowanie na kolanie - Scanline ComboMT4093 Wielu z Was będzie żałowało, że nie dowiedzieliście się wcześniej o tym urządzeniu dopiero po Gwiazdce. Przenośny skaner osobisty to doskonały prezent dla samego siebie lub najbliższych. Przeznaczony jest dla mobilnego profesjonalisty, dla którego smartfon i tablet nie są wystarczającmi narzędziami pracy w podróży czy w terenie. Finansista, biznesmen czy inżynier będą mogli czerpać garściami z zalet urządzenia zbudowanego przez Media-Tech. Przesuwając Scanline Combo MT4093 nad dokumentem, książką czy gazetą, zgrywamy jego obraz w formacie JPG lub PDF do karty pamięci typu microSD. Niestety urządzenie nie posiada własnej pamięci wewnętrznej w formie mini dysku twardego. Co więcej, micro SD także nie ma w standardzie. To jak na razie jedyne, drobne minusy MT4093. Urządzenie skanuje w jakości 300, 600, 900 a nawet 120 dpi (dotsper-inch). By uzyskać najwyższy z tych parametrów należy podłączyć stacje dokującą, która spełnia również rolę ładowarki i jest integralną częścią zestawu. Pliki można zgrywać do komputera poprzez adapter kart micro SD lub za pomocą kabla USB.

N a w ielu bate ri ach - B F-B M 10 Wyjazd poza miasto na biwak lub awaria prądu w okolicy. To są najczęstsze sytuacje, w których sięgamy po latarkę. Bardzo często okazuje się wtedy, że bateria jest na wyczerpaniu lub wcale nie ma jej w środku. Niestety zazwyczaj idzie za tym nieudane przeszukanie wszystkich zakamarków w pogoni za odpowiednim źródłem zasilania. Zazwyczaj znajdujemy nie ten rodzaj baterii, który pasuje do latarki. Ten horror postanowił zmienić Panasonic i zrobił coś genialnego w swej prostocie (lub jak wolą inni: prostego w swym geniuszu) – skonstruował latarkę akceptującą najpopularniejsze na świecie typy baterii. Zasilanie może odbywać się poprzez AA, AAA, C i D, każdą z osobna lub wszystkie na raz. Maksymalne „uzbrojenie” latarki świeżymi bateriami zapewni nawet do 86 godzin światła.

Feromony nie tylko do miłości - BTB Niewielu z nas mogłoby wypowiedzieć się na ich temat choć troszkę naukowo i precyzyjnie, ale wszyscy „mniej więcej” wiemy czym są. Szeroko obecne w naturze, głównie u owadów i gryzoni, feromony to tajemnicze substancje chemiczne wywołujące u otoczenia reakcje pozytywne dla ich emitenta. W aspekcie ludzkim, sprzedawane najczęściej w formie perfum mają pobudzać seksualnie i przyciągać do nas ludzi. Oprócz zastosowań czysto osobistych, tych łóżkowych, gdzie feromony są najpopularniejsze, zaczynają zdobywać również biznes. I nie chodzi tu o wynegocjowanie wieloletniej umowy sprzedażowej lub umowy o współpracy z druga stroną poprzez lunch przeciągający się do kolacji i łóżka. Nowe linie feromonów skupiają się na budowaniu zaufania, pozytywnego wizerunku i wrażenie, że emitent „wie co mówi i wie co robi”. Tu bardzo silnie zaistniały ostatnio feromony linii BTB For Women oceniane jako najbardziej zaawansowane produkty tego typu na świecie posiadające oprócz standardowego seksualnego, również, a może przede wszystkim przeznaczenie społeczno-biznesowe. Ludzie chcą z nami rozmawiać, słuchać się nas, wspólnie podbijać świat. Stosowane w dniu codziennym sprawiają, że emitent sam staje się bardziej pewny siebie, co gdy po pewnym czasie wejdzie mu w krew, sprawi, że BTB może być już niepotrzebne. Dostępne zarówno w wersji dla kobiet i mężczyzn, mogą być doskonałym prezentem dla Ciebie, brata, siostry czy przyjaciela.

Powiedzieli, co wiedzieli rozpoznać fałsz.

To są ostatnie godziny naszych pięciu minut.

Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.

www.ThePolishBritain.co.uk

Cieniutki, szeroki pasek nierdzewnej stali na nadgarstku przestanie być niedługo oznaką ekstrawagancji i niszowej popkultury. Na rynek wchodzi najcieńszy zegarek na świecie o takich właśnie parametrach. Na kawałku blaszki o grubości 0,8 milimetra mamy bajkowy wyświetlacz firmy E-ink pokazujące najważniejszą dla zegarków informację informację – aktualny czas. Nowe, wręcz kosmiczne technologie pozwalają cieszyć się mini-gadżetem bardzo długo na jednym ładowaniu. Lekki, cienki, prawie niewyczuwalny, ale zauważalny i wysoce pożądany zegarek ma szansę podbić serca milionów. Dostępne kolory to biały i czarny.

Moda - Internet na stopach Internetowi maniacy, gdy wyjdą z domu lub oderwą się na chwilę od ławki w parku lub siedzenia w tramwaju, z których ciągle nadają poprzez smartfony i tablety, mogą dalej manifestować swoja internetowa duszę. Hitem w roku 2013 będą buty, od lekkich trampek po wszelkiego rodzaju adidasy, w barwach i z elementami kluczowymi do rozpoznania ulubionego serwisu internetowego. Miłośnicy wyszukiwania mogą zaopatrzyć się w buty w barwach logo przeglądarki Chrome, studenci w szarobiałe z charakterystyczna kulą Wikipedii złożoną z puzzli, YouTube będą reprezentować czerwonogranatowe z wirującymi kółeczkami oznaczającymi buferowanie i odpalanie video, a dla fejsbukowicza wystarczą niebieskie z jego ulubioną ikonką informującą o kolejnej osobie chcącej zostać jego przyjacielem. Do wyboru do koloru!

Żarty o Polakach :(

Trudno powiedzieć, co jest prawdą, ale czasami tak łatwo

06

Cienki czas - CS T-01

Q: Did you hear about the Polak who thought his wife was trying to kill him? A: On her dressing table he found a bottle of “Polish Remover”.

Q: How do you sink a polish battleship? A: Put it in water. Q: What happened to the Polish hockey team? A: They all drowned in spring training.



ŚWIAT WOKÓŁ NAS Księga dżungli - technologie

Księga dżungli - technologie Internet jest jak dżungla – gęsta, wielopoziomowa, pełna zagrożeń i jednocześnie uzależniająca swym pięknem. Wielu z nas już tuż po przebudzeniu „podłącza się” do zawiłej układanki stron www, adresów IP, modułów, serwerów i innego rodzaju informatycznych wynalazków mających ułatwiać życie (!). W dżungli (tej prawdziwej) każde stworzenie łańcucha pokarmowego, od małej mrówki, przez gryzonie, ptaki, małpy, a kończąc na drapieżcy zamykającym łańcuch pokarmowy, ma swoich życiowych „partnerów”. Wrogowie i ofiary, gatunki bez których ekosystem by upadł, swoje lustrzane odbicie znalazły w internecie. Bez pewnych marek nie byłby on dla nas już tym samym, tak jak dżungla bez zwierząt nie byłaby nią już nigdy więcej.

Sekwoje w tym niecodziennym lesie

Drapieżcy ci wyrośli na zupełnie różnych piętrach dżungli. Amazon był tylko sklepem internetowym, Apple tworzył tylko sprzęt elektroniczny, Facebook był tylko portalem społecznościowym, a Google był tylko wyszukiwarką internetową. Dość szybko w gabinetach bossów zauważono jednak, że dominacja w jednym aspekcie życia internetowego może ułatwić zaistnienie w drugim, na którym fortunę zbijają inni. I tak giganci, ci internetowi drapieżnicy zaczęli wdzierać się w tradycyjne tereny łowieckie swoich sąsiadów. To tak jakby lamparty, nocni samotnicy zeszli z drzew i zaczęli polować w grupie; lwy postanowiły dopadać swoje ofiary po gepardzim sprincie; pantera śnieżna zeszła w zielone doliny wchodząc na tereny łowieckie tygrysa; tygrys wskoczył na drzewo i czyhał na łup. Silikonowa Dolina w Kalifornii (a z nią internet) zaczęła zmieniać się powoli w prawdziwe pole bitewne, gdzie już nie walki kogutów czy mordercza szarpanina psów są główną pozycją w menu. Gdy 5 października 2011 roku odszedł Steve Jobs, Król Lew technologii mobilnych, wzmocnieniu uległo to, co od niedawna się piętrzyło. Zaczęła narastać wyraźna rywalizacja pomiędzy technologicznymi prymusami, tak dobrze znana w skąpanej w słońcu Krzemowej Dolinie. W latach 80. ścierał się IBM właśnie z Apple, w 90. Microsoft z Netscape. Obecnie rywali jest już więcej. Osłabiony nieobecnością swojego guru Apple musi stawić czoła firmom, na czele których stoją ich założyciele lub współzałożyciele, ikony rzeźbiące świat od lat. Najbardziej znany z nazwiska jest najmłodszy i będący najkrócej w branży, założyciel Facebooka, Mark Zuckerberg. Technologiczna wojna staje się tu starciem personalnym, gdyż na czele Amazon stoi Jeff Bezos, a Google’owi szefuje Larry Page – starzy gracze, zapewne mocno niezadowoleni z sukcesu i popularności „młokosa”. W tej bitwie czterech, na regułach każdy przeciw wszystkim, osłabiony lecz nie nieobecny jest Apple. Jeszcze przed śmiercią Steve Jobs namaścił na swojego drapieżnika nr. 1 Tima Cooka. O tym, jak w walce wykorzysta

Technologie oferowane przez największych drapieżców podążają za łatwo modelowalnym homo internetusem lub nawet on podąża za nimi. Cykl się zamyka, jedni nie mogliby już istnieć bez drugich. Na gigantów, stałych partnerów milionów z nas, wyrosły technologiczne firmy globalne Amazon, Apple, Facebook, Google. Podane tu oczywiście w kolejności alfabetycznej. Patrząc na listę wiesz, bez której nie wyobrażasz sobie życia.

Działania operacyjne

Apple ściera się z Google na przestrzeni systemów operacyjnych dla smartfonów oraz tabletów oferując odpowiednio iOS i Android. Na polu produkcji sprzętu (tzw. hardware) do duetu dołączył ostatnio Amazon. Facebook, lider social networkingu czuje za sobą oddech Google lub – jak mówią inni – Google biegnie ambitnie za coraz bardziej oddalającymi się plecami Zuckerberga. Na swoim dziewiczym polu e-handlu przez wszystkich atakowany jest Amazon. Google dzielnie broni się w pnączach algorytmów swojej wyszukiwarki, gdzie wydaje się najtrudniejszy do pokonania.

obyte w bojach nadgryzione jabłuszko pokaże bardzo bliska Na polu wyszukiwania pewne przyczółki przyszłość – starcie na tablety Google stracił poprzez wcześniejszy sojusz z i smartfonowy konflikt z SamAmazonem. Silne kilkuletnie pozycjonowanie sungiem, koreańskim smooferty sklepu doprowadziło, iż obecnie masy kiem przebijającym się coraz śmielej do cyfrowej dżungli. klientów korzystają bezpośrednio z Amazona A to tylko wizja na najbliższe bez wcześniejszego zbadania rynku Googlem. pojedynki. To, co w średnim i Szacuje się, że obecnie około 1/3 amerykańskich dłuższym okresie przyniesie rzeczywistość największych e-zakupowiczów zaczyna swoje poszukiwania wirtualnych graczy jest niczym od Amazon.co.uk. Dolarodajny grunt spod łap obłok na niebie. Pewne, ale Google chce wyrwać także Facebook. Chociaż jeszcze nie do końca znane. Najdłużej na krzemowym małą część. Portal marzy o liderowaniu w ringu stoi właśnie Apple wyszukiwaniu pasji i zainteresowań, czyli tego założony w 1976 roku dzięki wszystkiego, czym dzielimy się z przyjaciółmi. ogromnej masie pieniędzy. Jego losy przez kilkadziesiąt lat porównać można do odbijającej się tenisowej piłeczki, góra-dół. Potężnym forehandem wystrzelił ją kilka lat temu Jobs oferując nam śliczne gadżety. Leci ona z ogromną szybkością. Może być to bardzo niebezpieczne dla nowego prezesa. Google dorobił się fortuny dzięki „prostej” wyszukiwarce internetowej, którą jeszcze „prościej” połączył z machiną reklamową zbierającą góry dolarów. Pieniądze płyną szeroką ławą, niczym owoce z drzew do koszów nastolatków dorabiający wakacjami w wiśniowym sadzie. Facebook wybił się wśród młodych dzięki doskonałemu pomysłowi na stworzenie wirtualnej rzeczywistości, w której postanowił następnie sprzedawać ludzkie pasje i marzenia. Amazon ze sprzedaży książek przerzucił się na dostarczanie via internet dóbr fizycznych i cyfrowych. I teraz, gdy era komputerów osobistych stojących na biurkach dobiegła końca, nowe realia (mobilność ludzi, urządzeń i oprogramowania) Zęby ostrzą sobie Apple i cały czas walczący Yanakazały całej czwórce zainwestować zarobione hoo!, lecz taką dominację, jaką posiada Google w miliony w poszerzenie oferty. wyszukiwaniu porównać można tylko do niedawnej


hegemonii Microsoftu w dostarczaniu systemów operacyjnych do elektroniki, a dokładniej komputerów stacjonarnych i laptopów. Obecnie firma Billa Gates’a stara się nadrobić stracony czas w segmencie systemów do urządzeń mobilnych. Serce rywalizacji opiera się tu na iOS, autorskim systemie operacyjnym stworzonym dla iPhone’ów (a następnie również dla iPadów) i Androidzie ładowanym fabrycznie do urządzeń Samsunga i HTC. Przejęcie przez Google w roku 2005 firmy, która stworzyła prototyp Androida, by nie odcinać sobie możliwości obecności na urządzeniach mobilnych, okazało się jednym z najlepszych posunięć w historii firmy. Obecnie około ¾ smartfonów na świecie bazuje na tym systemie operacyjnym. W samym tylko trzecim kwartale roku 2012 na rynek trafiło 181 milionów urządzeń, których serca właścicielem był Google. Firma ogłosiła, iż każdego dnia na Androidzie aktywowane jest 1.3 miliona aplikacji. Rozpędzającego się Google’a hamuje jednak renoma i miłość świata do Apple’a oraz jego sporadyczne ataki zaczepne, takie jak wprowadzenie Siri – nawigatora dźwiękiem i decyzja o wyrzuceniu Google Maps z palety aplikacji na iOS. Ten ostatni ruch jest najbardziej wrogi, gdyż pokazuje chęć Apple do zaprezentowania swoim klientom świata niezależnego od Google. Wprowadzenie autorskiej aplikacji z mapą jest wyraźnie początkiem do rychłego uruchomienia niezależnej wyszukiwarki.

Następca Apple’a znany?

Walkę z Google na dwóch frontach Apple musi pogodzić z odpowiednim skupieniem się nad rywalizacją z Amazonem w sprzedaży zawartości cyfrowej. Skalpem do wyrwania rywalowi jest dominacja na coraz szerszym rynku e-booków. Amazon sprzedaje obecnie około 65% książek elektroni-cznych w USA, Apple tylko 5%. Jest to jednak dobra pozycja wyjściowa, by wykorzystując popularność iPada zostać liderem segmentu. Odwrotnie sytuacja wygląda w handlu muzyką – tam koncern–sierota po Steve’ie Jobsie, bije sąsiadów z północy. W dystrybucji filmów on-line obydwie firmy muszą jednak po falstarcie gonić Netflix, niespodziewanego rywala „znikąd”. Do gry długo bał się wejść Google. Jego serwis YouTube namaszczano na teoretycznego przyszłego lidera w sprzedaży e-booków, muzyki i filmów. Bossowie zdecydowali inaczej i powstał Google Play, sklep e-mediów. YouTube zachował swój darmowy charakter. W rywalizacji Amazona, Apple’a i Google’a na trzech płaszczyznach – urządzeń mobilnych, oprogramowania i e-sklepów – jest czym się pasjonować i kogo podziwiać za doskonałe strategiczne posunięcia. Połączenie iPhone’a

z iTunes było mi-strzowskim ruchem. Nawet nie takim va banque, gdzie coś wisiało na włosku, była to prosta decyzja logicznie i ekonomicznie doskonała. W trzecim kwartale 2012 roku Apple stał za około 60% zysków branży telefonów komórkowych. To sukces biorąc pod uwagę zaledwie 16% udziału jego nowych urządzeń w całym rynku w omawianym okresie. Pokazuje to jak w segmencie zdominowano bardzo liczną konkurencję. iPhone jest trendy i dla milionów jest ważniejszy od porannego śniadania. Jego posiadanie i używanie wielu osobom dodaje pewności siebie. To zjawisko już nie technologiczne, a po części społeczne. Jednak żadna dominacja i nawet najtrwalszy trend nie będzie trwał wiecznie. Smartfony to tylko jeden z poziomów dżungli, na których Apple musi trzymać się na baczności. Wszyscy chcą uszczknąć z dochodowej walki o tablety. Amazon przekształcił swój czytnik książek Kindle na wielofunkcyjny Kindle Fire, dzięki któremu chce sprzedawać wszystko ze swojej oferty. Urządzenie bazuje na zmodyfikowanej wersji systemu operacyjnego Google, na śmiesznie nazwanym Androidzie Ice Cream Sandwich (lód-kanapka). Taktyka połączenia gadżetu ze sklepem jest identyczna jak w przypadku Apple, który połączył iPhone’a i iPada z iTunes. Gdzie planuje zaatakować Google? Na to precyzyjne pytanie nie ma jednej, krótkiej i pewnej odpowiedzi. W sferze gadżetów firma była długo zadowolona z układu, w którym firmy zewnętrzne pracowały na Androidzie. W roku 2011 sfinalizowano jednak bardzo ryzykowny zakup Motorola Mobility, by z roli dostawcy oprogramowania przejść na poziom wyżej, nabierając prawa do wszystkich patentów inżynierów firmy. Przejęcie za $12.5 biliona (£8 bln) spadającej po równi pochyłej firmy od początku budziło kontrowersje i obawy. Wielu ekspertów uznało zakup Motorola Mobility za najgorszy ruch Google’a w historii. Jednocześnie nie zaprzestano promocji tabletów serii Google Nexus tworzonych w

fabrykach Asusa i Samsunga. Najnowszy Google Nexus 10 zbudowany przez koreańskich inżynierów jest oceniany bardzo wysoko. Co zatem z Motorola Mobility i jej projektami? Czy w sferze gadżetów Google nie chce uderzyć na zbyt wielu frontach jednocześnie? Z przebiciem się przez zasłonę dymną rzuconą konsumentom przez Apple będzie ciężko. Funkcjonalność nie jest dla większości kupujących najważniejsza. Liczy się moda na nadgryzione jabłuszko. Trend będzie się utrzymywał w następnych latach. Google jest jednak bardzo aktywny nie tylko w gąszczu smartfonów i tabletów, co potwierdza m.in. wprowadzenie lekkich ultrabooków Chrombook bazujących na systemie operacyjnym Chrome, opierającym się renomą o wyszukiwarkę o tej samej nazwie. Wypuszczanie na rynek tanich urządzeń mobilnych korzystających z firmowego systemu operacyjnego, przeglądarki i wyszukiwarki ma zalać świat. To zapewne siedzi w ambitnych głowach najważniejszych osób w Google’u. Smartfony, tablety i ultrabooki to doskonały materiał do sprzedaży swoich usług – wyszukiwania połączonego z reklamami.

Skąd wziąć pieniądze?

Wielka czwórka nie jest samotna. Rękawice co chwilę rzucają liderom lub bez strachu podnoszą je starsi i nowsi gracze szerokiego rynku technologii. Oprócz wymienionego wcześniej Samsunga, zapomnieć nie można o byłym arcykrólu dżungli sprzed dekady – Microsofcie. Współpracując z byłą królową telefonii komórkowej Nokią, sojusz pragnie wrócić na stare tereny łowieckie dzięki nowym systemom operacyjnym – Windows 8 dla laptopów, Windows RT dla najnowszego tabletu Microsoft Surface i Windows Phone 8 dla smartfonu Nokia Lumia 920. Gdy wszyscy chcą wejść do walki o swój kawałek łupu systemów operacyjnych i gadżetów, z daleka trzyma się Facebook. Jest jednak coraz aktywniejszy w e-handlu utrzymując wszystko w swojej autorskiej social networkingowej konwencji. W Stanach Zjednoczonych działa od niedawna opcja Faceboom Gifts. Umożliwia ona wysłanie znajomym

...

dokończenie na stronie 19. Jakub Klatte www.ThePolishBritain.co.uk

09


GWIAZDY I KARTY Wielkie Arkana- droga duchowego rozwoju człowieka

Wielkie Arkana

- droga duchowego rozwoju człowieka

Karty Tarota składają się między innymi z 22 Wielkich Arkan, które to obrazują życie duchowe i psychiczne człowieka. Poznanie i zrozumienie przesłania Wielkich Arkan pokazuje nam drogę duchowego rozwoju i gwarantuje uzyskanie poczucia prawdziwego wewnętrznego szczęścia, bez względu na zewnętrzne okoliczności. Zaznaczam jednak, że droga od Głupca „0” do karty Świat „XXI” jest potencjalną ścieżką rozwoju dla każdego z nas, jednak niewielu udaje się osiągnąć kres tej wędrówki. Większość ludzi dokonuje żywota dochodząc tylko do pewnego stopnia samorozwoju, często tkwiąc latami w tym samym miejscu i nie chcąc iść dalej ani rozwijać się duchowo, najczęściej z powodu strachu przed nieznanym i niechęci do ryzyka, do zmian... System symboli zakodowany w barwnych obrazkach Wielkich Arkan kart Tarota stanowi klucz do poznania uniwersalnej tajemnicy, kryje wiedzę o człowieku, świecie, siłach nadprzyrodzonych. Te właśnie symbole, jeśli się na nie otworzymy i zgłębimy ich przesłanie, pomogą nam w rozwoju i samodoskonaleniu. Najważniejszym momentem na ścieżce rozwoju człowieka jest odpowiednie zinterpretowanie miejsca, w którym się znajdujemy. Bazując na tej wiedzy możemy zrobić odpowiedni krok do przodu, przełamać pewne swoje bariery, kompleksy, pchnąć samego siebie w odważniejsze rewiry. O to właśnie chodzi w samorozwoju: pokonać swój lęk przed zmianą, poszerzyć horyzonty, otworzyć się na nowości, podjąć ryzyko. Tarot, a szczególnie Wielkie Arkana są niezwykle silnym i pomocnym narzędziem, aby sobie w tym pomóc.

Jestem

astrologiem i tarocistą, samoukiem i entuzjastą. Od 14 lat zajmuję się symboliką tarota, analizą astrologiczną i doradz-twem duchowym. Mimo, że posiadam formalne kwalifikacje tarocisty oraz mistrza Reiki, wiedzę zdobywałam głównie podróżując, poprzez bezpośrednie kontakty z astrologami i tarocistami różnych nacji (Polska, Francja, Wielka Brytania, Ukraina), czytając i dużo praktykując. Silnie wyznaję pogląd, że do bycia dobrym tarocistą i astrologiem nie wystarczy posiąść wszelką wiedzę, poznawać latami znaczenie, historię i interpretację kart oraz energii planet... To jest, owszem, dobry pierwszy krok, jednak dopiero bazując na tej wiedzy należy podłączyć swoją intuicję i wte-dy mamy kompletny obraz narzędzi, którymi możemy w pełni pomagać ludziom zgłębiając tajniki symboliki. Obecnie pracuję nad swoją pierwszą książką “Planets on Earth”. Prowadząc przez wiele lat podwójne życie (pasja vs. życie zawodowe, zdecydowałam ostatnio całkowicie poświęcić się niesieniu pomocy i rady ludziom przy pomocy symboliki tarota, zgłębianiu wiedzy astrologicznej oraz pisaniu książek. Będę publikować tutaj, mam nadzieję ciekawe dla Państwa artykuły z dziedzin wspomnianych wyżej. Udzielam konsultacji zarówno osobiście w Bristolu, jak i online przez skype lub telefonicznie.

tarot.astrology@yahoo.co.uk

07762 867 174 ZZ

Aleksandra Lech

www.ThePolishBritain.co.uk

Wielkie Arkana, a więc podróż

człowieka przez życie otwiera karta Głupiec „0”, symbol młodości, spontaniczności, naiwności, braku planu, błądzenia, beztroski, chaosu. Głupiec, popełniając błędy i będąc rozpraszanym przez sprawy życia codziennego, poszukuje sensu swojej wędrówki. W pewnym momencie udaje mu się ogarnąć cały ten chaos i zyskuje kontrolę nad sobą i swoim otoczeniem. Tą przemianę, siłę koncentracji, wiedzę, pewność, ukierunkowane działania, siłę wewnętrzną symbolizuje karta Mag „I”. Człowiek ogarnął chaos, wie dokąd zmierza i potrafi korzystać z wszelkich dostępnych mu w życiu narzędzi, żeby osiągnąć swoje cele. W talii Tarota Rider Waite jest to ciekawie zobrazowane: Mag stoi i ma przed sobą na stole cztery podstawowe narzędzia, symbolizujące cztery dwory Małych Arkan i jednocześnie cztery żywioły: buławę (ogień), miecz (powietrze), monetę (ziemię) oraz kielich (wodę). Mag uczy się jak używać również swojej intuicji, swojej kobiecej strony do rozróżnienia dobra od zła.

Pojawia się kolejny etap

rozwoju człowieka: Kapłanka „II”, symbolizująca nie tylko siłę i mądrość, ale również wiarę, intuicję, kobiecość, cierpliwość. Aby Mag mógł wykorzystać swoje możliwości, Kapłanka pokazuje dobrą i złą stronę życia, a nasza intuicja jest odpowiedzialna za stronę, którą wybierzemy. Wybrawszy dalszą drogę, człowiek staje się Cesarzową „III”, którą cechuje powaga i odpowiedzialność. Cesarzowa jest boginią piękności, dobroci i radości, opiekunką miłości, talentu i rozwoju, jest „panią na włościach”, otoczoną

swoją rodziną. Ten poziom pomaga zrozumieć nam moc tworzenia, narodzin. Kolejny Arkan, Cesarz „IV”, pozwala nam na inicjację działania i stabilizację chaosu. Na tym etapie każda nasza decyzja powinna być już dokładnie przemyślana. Cesarz to człowiek o wyjątkowej inteligencji, wytrwałości i odpowiedzialności, który rozumie, że ma duży wpływ na pewne sytuacje w swoim życiu. Musimy jednak pamiętać, że rozwój i samodoskonalenie się nie są czymś jednorazowym. Człowiek codziennie napotyka nowe problemy i szuka nowych rozwiązań. Trzeba starać się przyswoić nowe metody w celu wzmocnienia swej woli i charakteru. Pojawia się Kapłan „V” i mówi – słuchaj i ucz się. Na tym etapie człowiek uczy się, żeby nie pozwolić zniszczyć wiary i siły, jaka go otacza. Intuicja często podpowiada bardziej słuszne decyzje niż rozsądek. Jest to etap nie tylko wytrwałości i odpowiedzialności, ale też wiary i nauki.

Idąc dalej natrafiamy na

Arkan Kochankowie „VI”. Życie wystawia nas na próbę i musimy podjąć decyzję, w oparciu o informacje, które posiadamy. Jeżeli odpowiednio przeszliśmy pierwsze etapy, nie będziemy mieć problemu z wyborem. Kolejnym krokiem na drodze rozwoju jest Rydwan „VII” – radość z pokonania przeszkód dzięki własnej pracy i dobrym decyzjom. Triumf w każdej dziedzinie życia, który może doprowadzić do przerośnięcia ego, które rozpędza się jak rydwan... Ratunkiem, lekarstwem jest Siła „VIII”, czyli mądra ocena faktów i zgromadzenie energii, aby pokonać to, co było w nas złe. W przeciwieństwie do Rydwanu, Siła symbolizuje moc umysłową, wewnętrzną, nie fizyczną. Postarajmy się ponownie zrozumieć nasze błędne decyzje i znów nauczmy się inaczej postrzegać. Znaczenie tej kar-


ty jest bardzo ważne, gdyż nie ucząc się cały czas będziemy błędnie krążyć. Karta Eremita „IX” symbolizuje kolejny etap rozwoju człowieka: medytację, spokój, ciszę, odsunięcie się od innych po to, żeby odnaleźć siebie oraz rozwój osobisty. Głównym zadaniem Eremity (Pustelnika) jest pokazanie, że nadszedł czas aby przemyśleć sprawę jeszcze raz i nie podejmować pochopnej decyzji. Trzeba być ostrożnym, a prawdy należy poszukiwać spokojnie i wytrwale. Eremita trafia na następny, bardzo ważny etap: Koło Fortuny „X”, czyli wyjątkowo duży i często niespodziewany krok do przodu. Po okresie osamotnienia, na skutek wcześniejszych decyzji, zbliżają się zmiany na lepsze. Teraz na drodze człowieka staje Sprawiedliwość „XI”, która ukazuje pozytywne i negatywne strony życia ludzkiego. Nadchodzi czas na nagrodę i karę, nowy cykl w życiu, który wymaga czystego sumienia, uczciwego serca i otwartych rąk. Często okazuje się, że żyjemy w braku świadomości i zadaniem Sprawiedliwości jest rozliczenie nas z tego. Czy naprawdę nasze decyzje i nasz rozwój są szczere? Jeśli popadliśmy w samouwielbienie to będzie towarzyszyło nam wstrzymanie lub zawieszenie życiowych decyzji, czyli Wisielec „XII”. Dla większości z nas będzie to kolejna lekcja w samodoskonaleniu, zmiana poglądu czy ideologii, rozwój umysłowy i możliwość odrodzenia. Prawdopodobnie na tym etapie otwiera się dla nas kompletnie nowy etap życia.

Ten nowy etap, rozpoczęcie

nowego cyklu symbolizuje Arkan Śmierć „XIII”. Konieczność zamknięcia jednych drzwi, żeby mogły otworzyć się następne. Nadchodzą niespodziewane zmiany, jako konsekwencja decyzji podjętych na wcześniejszych etapach. Aby wejście w nowy etap nie było niczym złym, musimy czuwać nad własną

pracą, która powinna być wykonywana z wielką dokładnością i precyzją. Człowiek wchodzi więc w etap Umiarkowanie „XIV”. Obrazuje on pozbycie się własnych słabości oraz uczciwą i obiektywną ocenę własnych możliwości. Typowa dla tego etapu jest zmiana myślenia. Pojawiają się pokusy – Diabeł „XV”. Silna wola, wiara we własne możliwości, odsunięcie od siebie strachu i pewność tego, czego się chce, uchronią człowieka przed kusicielami i negatywną energią. Nie sposób jednak oprzeć się każdej pokusie i nie wszystko da się w naszym życiu przewidzieć. Na typ etapie Wieża „XVI” obrazuje, że wszystko, co do tej pory budowaliśmy, może ulec zniszczeniu. Ważne jest w tym momencie zrozumienie siły własnej woli. Człowiek nie może ulegać presji otoczenia, ale musi nauczyć się panować nad

swoim życiem. Pojawia się symbol Gwiazdy „XVII”, uczucie ulgi, wytchnienia, nadzieja na lepsze jutro i poprawę losu. Nadszedł czas na świadome, pozytywne myślenie. Bardzo ważne jest, aby człowiek, który wszedł na drogę rozwoju duchowego umiał dotrzeć do głębin swojej podświadomości i korzystał z jej pomocy, co symbolizuje Księżyc „XVIII”. Dzięki temu człowiek lepiej zrozumie samego siebie, swoje uczucia i reakcje, rozwinie wrażliwość i intuicję oraz będzie w stanie pojąć, co się dzieje z innymi ludźmi. Wchodzimy w etap Słońca „XIX”, towarzyszy nam uczucie ciepła, spokoju i radości. Realizacja zadań, którym patronuje symbol Słońca polega na pełnym wykorzystaniu otrzymanego od Boga potencjału, na realizowaniu misji, z którą przyszliśmy na ten świat oraz niesieniu miłości wszystkim jej potrzebującym. Przejście przez etap Gwiazdy i Księżyca pozwoliło człowiekowi na dotarcie do swoich uczuć i najgłębszych pokładów podświadomości, co pozwala ujawnić informację, na czym polega własna, indywidualna misja każdego z nas.

Pojawia się Sąd Boży

„XX”, uświadomienie sobie o nadchodzącym momencie rozliczenia. Dobro zostanie wynagrodzone, a zło ukarane. Każdego dnia, każdej godziny my osobiście tworzymy piekło lub niebo dla siebie i otoczenia. Sąd oznacza przebudzenie boskiego pierwiastka w człowieku, duchową odnowę. Człowiek, który wzniósł się na ten etap, z Głupca staje się Oświeconym. Rozumie, że są rzeczy, które zależą od niego i potrafi wziąć pełną odpowiedzialność za swe czyny. Jednocześnie wie, że wiele w jego życiu zależy od woli Boga i bezgranicznie jej się poddaje. Cała jego osobowość przepełniona jest miłością i staje się narzędziem Boga. Podstawową różnicą między Głupcem a Oświeconym jest to, że Oświecony już teraz człowiek nie traci daremnie sił na walkę z tym, czego i tak zmienić ani pokonać nie da rady. Zakończeniem podróży człowieka przez życie, ostatnim etapem rozwoju duchowego jest Świat „XXI”, osiągnięcie doskonałości jako narzędzie w rękach Boga. Bardzo niewielu z nas udaje się dojść do tego momentu.

www.ThePolishBritain.co.uk

11


INTYMNIE Łóżkiem to załatwię

Kobiety przez seks rywalizują o przygodnych partnerów, ale i tych, którzy są w stałych związkach.

Badane kobiety przyznają, że poprzez stosunek seksualny z mężczyzną, tak naprawdę chciały się zemścić na jego partnerce.

Łóżkiem to załatwię Potrzeby bliskości, intymności, więzi oraz przeżycia orgazmu nie są jedynymi, dla których kobiety decydują się na stosunek płciowy. Jest wiele pozaseksualnych motywów chodzenia z mężczyznami do łóżka a część z nich, może tylko oddalać kobiety od czerpania prawdziwej radości ze zbliżenia.

Seksualna auto-łapówka?

Przeżycie orgazmu i tym samym zredukowanie nagromadzonego napięcia seksualnego jest głównym powodem, dla którego mężczyźni decydują się na stosunek płciowy. Prawda ta, którą gołym okiem można dojrzeć podczas erekcji członka powoduje, że ich właściciele nie są w stanie oszukać partnerki lub uprawiać stosunku z

...poszły do łóżka z innym mężczyzną, by sprawdzić m.in. czy wielkość penisa ma istotne znaczenie i w jaki sposób wpływa na przyjemność seksualną.

badania przeprowadzane na tak szeroką skalę. Ich celem było zbadanie, dlaczego kobiety uprawiają seks. Pośród 237 wymienianych powodów, wybrałem te „cieszące się” w badaniach największą popularnością.

Dasz złapać się w sidła?

Dla wielu kobiet reputacja seksualna jest niezwykle cenna. Zszarganie jej oznaczać może wykluczenie z grona znajomych, przyjaciół, narażenie się na wyzwiska, wyśmianie lub upokorzenie i zdewaloryzowanie w oczach innych potencjalnych partnerów. Pomimo to, część badanych kobiet zdecydowało się podjąć takie ryzyko. Kobiety w rywalizacji o partnera używają niekiedy właśnie tej broni, najpierw oczerniając rywalkę i deprecjonując jej walory. Stosunek płciowy ze zdobytym w ten sposób mężczyzną jest dla nich udowodnieniem sobie, kto jest tutaj górą. Kobiety przez seks rywalizują o przygodnych partnerów, ale i tych, którzy są w stałych związkach. Taktyka ta nazywa się seksualnym kłusownictwem, czyli wykradaniem zajętych mężczyzn ich partnerkom. Sposób wykradania partnera za pomocą seksu może zawieść w sytuacjach, gdy mężczyzna jest zaangażowany w związek uczuciowo. Mimo to, strategia ta jest dość powszechna, bo aż 93% mężczyzn i 82% kobiet przyznało, że ktoś próbował nakłonić ich do rozstania się z aktualnym partnerem i związania z „kłusownikiem”, z kolei prawie 90% kobiet i mężczyzn stwierdziło, że ktoś z poza związku próbował nakłonić ich do przelotnego romansu.

powodów innych, aniżeli seksualne. Kobieta, z którą mężczyźni idą do łóżka musi się po prostu podobać. Same kobiety natomiast mają nad mężczyznami tą przewagę, że własne intencje co do uprawiania seksu mogą łatwo ukryć, a korzyści czerpane ze zbliżenia nie muszą być związane z potrzebami bliskości, intymności lub osiągnięcia szczytowania. Minęło dopiero kilka lat, gdy po raz pierwszy od czasów badań Alfreda Kinseya, znany profesor psychologii ewolucyjnej David Buss, a także proUżywanie seksu w celach fesor psychologii klinicznej Cindy Mes- pozaseksualnych także ma ton, zakończyli miejsce wówczas, gdy kobieta

decyduje się na seks, aby mieć pewność, że partner od n i e j nie odejdzie.

Przeżycie orgazmu i tym samym zredukowanie nagromadzonego napięcia seksualnego jest głównym powodem, dla którego mężczyźni decydują się na stosunek płciowy.

12

www.ThePolishBritain.co.uk

Człowiek jak zwierzę

Innym z powodów, dla których kobiety chodzą do łóżka, bywa chęć zemsty. Badane kobiety przyznają, że poprzez stosunek seksualny z mężczyzną, tak naprawdę chciały się zemścić na jego partnerce. Część z nich twierdzi, że próbowała także specjalnie pozostawić po sobie jakiś ślad, aby zdrada na pewno wyszła na jaw. Kobiety decydują się na seks z innym mężczyzną także po to, aby ich stały partner wpadł w uczu-

Same kobiety natomiast mają nad mężczyznami tą przewagę, że własne intencje co do uprawiania seksu mogą łatwo ukryć, a korzyści czerpane ze zbliżenia nie muszą być związane z potrzebami bliskości, intymności lub osiągnięcia szczytowania.


Po pierwsze, zaspokojony seksualnie parter jest bardziej wierny, a po drugie, kobieta wysyła otoczeniu i innym kobietom jasny sygnał, aby trzymały się z daleka. Strategię taką zauważono również u innych gatunków zwierząt od owadów aż po ssaki.

cie zazdrości. Dzięki temu kobiety chcą wnioskować, jak bardzo ich partner jest oddany związkowi. Nie wiele jednak mówi to o samej miłości oraz o sile tego uczucia. Antropolog Margaret Mead uważa, że „zazdrość nie jest barometrem, którym można mierzyć głębię miłości. Jest tylko przejawem braku pewności siebie, negatywnym, żałosnym stanem uczuciowym, którego źródła tkwią w poczuciu niższości”. Używanie seksu w celach pozaseksualnych także ma miejsce wówczas, gdy kobieta decyduje się na seks, aby mieć pewność, że partner od niej nie odejdzie. Strategia taka nazywana jest pilnowanie partnera (ang. mate guarding) i jest stosowana, aby związek się nie rozpadł, partner nie znalazł innej kobiety lub też nie zdecydował się na skok w bok. Badacze wskazują dwa powody, dla których kobiety stosują tę strategię. Po pierwsze, zaspokojony seksualnie parter jest bardziej wierny, a po drugie, kobieta wysyła otoczeniu i innym kobietom jasny sygnał, aby trzymały się z daleka. Strategię taką zauważono również u innych gatunków zwierząt od owadów aż po ssaki.

Wartość ciała

Ciekawość, to z kolei inny z motywów, który wymieniają kobiety decydujące się na seks z mężczyzną. Kobiety będące w długich, stałych związkach dużo lepiej i szybciej aniżeli mężczyźni nabywają umiejętności i wiedzę co, jak i gdzie dotykać podczas miłosnych pieszczot. Masters i Johnson nazywają tę umiejętność „empatią płci”. Uczestniczki badania, u których empatia płci była dość mocno rozwinięta, wskazywały, że poszły do łóżka z innym mężczyzną, by sprawdzić m.in. czy wielkość penisa ma istotne znaczenie i w jaki sposób wpływa na przyjemność seksualną. Podobne motywy seksualne mogą kierować kobietami przy pójściu do łóżka z mężczyzną innej rasy, kraju, religii lub kultury. Repertuar kobiecych zachowań jest dość rozwinięty a badacze do dzisiaj wciąż nie wiele wiedzą na temat kobiecych zachowań seksualnych oraz kobiecej seksualności w ogóle. Innym, nader istotnym elementem przy tego rodzaju badaniach jest edukacja i profilaktyka, pokazująca zgubne skutki częstego eksperymentowania oraz używania seksu, jako broni w walce o pozycję. Sięgające po nią kobiety nie wiedzą, że chwilowa przyjemność ze zwycięstwa minie szybko, a użycie własnego ciała w tym celu, tylko oddala je od czerpania radości z prawdziwej intymności i radości podczas zbliżenia.

Przemysław Potorski Doradca psychoseksualny w Londynie www.potorski.pl

Przemysław Potorski

Doradca psychoseksualny w Londynie Zajmuje się problemami w relacjach intymnych, edukacją seksualną, kryzysami i problemami indywidualnymi, kryzysami partnerskimi, małżeńskimi, i rodzinnymi, stresem przewlekłym w następstwie kryzysów życiowych, pomocą rodzinną, małżeńską, problemami wynikającymi z osamotnienia, i alienacji, kryzysami zawodowymi, poradami dla ofiar przemocy. Prowadzi warsztaty i szkolenia. Publikuje w polonijnych mediach na tematy związane z edukacją seksualną oraz psychologią człowieka. Udziela konsultacji w Londynie w gabinetach na Hammersmith, Ealing oraz South Woodford.

0 785 813 9818 www.ThePolishBritain.co.uk

ZZ


Pod Ibstock warto zatrzymać się

w Sence Valley Forest Park. To jeden z wzorcowych projektów realizowanych w ramach National Forest. W wyniku krótkiego (w latach 1982-96) lecz bardzo intensywnego odkrywkowego wydobycia węgla (osiem milionów ton) mieszkańcy zostali skazani na sąsiedztwo z potworem przeszłości szpecącym krajobrazowi i nieprzynoszącym żadnej wartości dodanej. Na szczęście odkrywka stała się szybko miejscem pracy inżynierów i biologów, którzy na 60 hektarach urządzili sztuczne jeziorka, posadzili las i zadbali o przystosowanie terenu do odwiedzania przez turystów. Obecnie Sence Valley Forest Park jest jednym z najpopularniejszych miejsc do wędkowania i pikników w regionie.

Natio Miejskie parki mające być odstresowującą dawką zieleni i przyrody, przy całej swojej urodzie i dobrej woli, są tylko namiastką prawdziwego lasu i natury przez wielkie „N”. Gdy rozrastają się miasta, betonem i stalą zaśmiecane są coraz to większe połacie Anglii, a ludzie coraz rzadziej oddychają świeżym powietrzem, projekt budowy Narodowego Lasu w centrum kraju wydaje się być starzałem w dziesiątkę.

Anglicy budują las Na początku lat 90. kilka grup ludzi doszło do wniosku, iż Anglii potrzebne jest nowe zielone serce. Politycy szczebla krajowego, lokalni radni, miłośnicy przyrody i zwykli mieszkańcy dali impuls do utworzenia na zachód od Leicester nowego kompleksu leśnego bazującego na istniejących już w tym rejonie zasobach. Miesiące pracy i nieprzespanych nocy zaowocowały projektem National Forest, lasu dla Anglii. Wiedząc jak długo rośnie drzewo, dziesiątki lat potrzebne na realizację tego pomysłu wydawały się wtedy odległą perspektywą, długotrwałym procesem czy wręcz mitycznym marzeniem. Teraz blisko dwie dekady od utworzenia National Forest Company, fundacji koordynującej całe przedsięwzięcie, widać już pierwsze efekty.

Las wokół ludzi

W czasie rejsu łodzią po kanale Ashby, spokojny wiejski krajobraz przetnie widoczna z daleka budowla – Moira Furnace. Przypominający na pierwszy rzut oka młyn lub fortecę budynek z cegły jest główną częścią tego, co pozostało po miejscowej hucie żelaza. Z czwartej kondygnacji konstrukcji, w której znajdował się główny piec do surówki, wychodzi ceglany most łączący dwa brzegi spełniający niegdyś zadania techniczne niezbędne do wytopu żelaza. Urodę miejsca dopełnia muzeum poświęcone technikom obróbki rud metali oraz wyrobów kowalskich.

Miejscem pod Las przez duże „L” stały się tereny na skraju trzech hrabstw: Leicestershire, Derbyshire, Staffordshire. Na przestrzeni dwustu mil kwadratowych, czyli ponad pięciuset kilometrów kwadratowych na południe od miasta Derby zaczęto sadzić setki, tysiące, a później miliony drzew. Zalesienie nieużytków po upadku przemysłu węglowego było celem numer jeden, który dawał podstawy do dalszej pracy inżynierów środowiska, biologów, leśników i ekologów – stworzenia szerokiego kompleksu naukowo-wypoczynkowego przy zachowaniu pierwotnego charakteru Narodowego Lasu. Zalesienie dość ubogiego w drzewostan terenu (zaledwie 6%) miało w zamyśle doprowadzić do połączenia poszatkowanych Needwood Forest na zachodzie i Charnwood Forest na wschodzie, i być spoiwem nowego, raczkującego jeszcze Lasu. Blisko dziewięć milionów drzew posadzonych do tej pory sprawiło, że zalesienie na tym obszarze wzrosło do 18%, zwiększyło się aż trzykrotnie. Sadzonki pozwoliły zagospodarować i upiększyć smutne pokopalniane gminy, które w desperacji szukały nowego przeznaczenia po wyjeździe z kopalni ostatniego urobku, zasypaniu ostatnich szybów i zamknięcia ostatnich bram. Stające przed perspektywą bezrobocia i zapomnienia, górnicze miejscowości takie jak Coalville postawiły zwrócić się ku nowej inicjatywie, stały się centrami Narodowego Lasu. |Dla przykładu, Snibston Discovery Museum w Coalville oferuje przyjezdnym możliwość poznania pracy górników oraz przybliża, głównie najmłodszym, zagadnienia z dziedziny techniki, nie tylko górniczej. Rosnące coraz wyżej i rozrastające się coraz szerzej nowe drzewa tworzące National Forest otaczają rolnicze wsie i prowincjonalne miasteczka. Na zielonej transformacji w regionie gminy zyskują dzięki napływowi pieniędzy w ramach inwestycji w turystykę i leśnictwo, tworzone są nowe miejsca pracy. Wśród największych miast na terenie National Forest znajdują się znane z przemysłu browarniczego Burton-upon-Trent, górnicze Coalville i Swadlincote oraz historyczne Ashby-de-la-Zouch. W bezpośrednim sąsiedztwie są Derby na północy, Leicester na wschodzie oraz aglomeracja Birmingham na południowym zachodzie.

W ramach szerokiego projektu National Forest, realizowane są osobne inicjatywy i pod-projekty składające się na spójny plan. Jednym z nich jest Flagship Diamond Wood, gdzie na prawie dwustu-hektarowym terenie pokopalnianym, wokół malutkiego starego lasu posadzono nowe drzewa. W czasie uroczystej celebracji rozpoczęcia projektu wsadzono w ziemię trzysta tysięcy nowych drzewek, głównie klon polny, brzozę brodawkowatą, dąb i jesion. 14

www.ThePolishBritain.co.uk


TEMAT MIESIĄCA

onal Forest National Forest

Cały teren w formie horyzontalnego prostokąta o proporcjach 1:5 zaczyna się na zachodzie w rejonie drogi A515 pomiędzy Draycot in the Clay i King’s Bromley. Ciągnie się szerokim pasem delikatnie na południowy wschód by dotrzeć za autostradę M1 na północ od Leicester. Na terenie National Forest mieszka dwieście tysięcy ludzi, a w jego najbliższym otoczeniu (maksymalnie półtoragodzinna podróż) aż dziesięć milionów. Serce Narodowego Lasu stanowią drzewa mające być bezpośrednim otoczeniem szerokiej grupy miejsc regeneracji zdegradowanego środowiska oraz punktów rozrywki i edukacji w ramach projektu. W tereny powraca powoli fauna i flora.

Hill, drugi najwyższy punkt w National Forest stanowią otwarte pomarańczowe formacje skalne, oferujący doskonały punkt widokowy oraz rozezniektóre nawet z okresu pre-kambryjskiego. Denania w terenie potrzebne do zaplanowania dallikatnie pofalowany las unosi się ponad doliną Soar szej wędrówki. By powoli zejść niżej ze zwiedzaValley z rzeką o tej samej nazwie. niem uroków Lasu, najlepiej pojechać do Bradgate Park. Położony na rozległym pagórkowatym To, co lubi Pan Zbyszek? terenie zespół leśno-parkowy poprzecinany jest Miłośnicy wody będą czuli się doskonale w ścieżkami, formacjami skalistymi i zabytkowymi centrum National Forest, nad Foremark Reserzabudowaniami. W swojej formie i różnorodności voir. Zbiornik utworzony w latach 70. jest rezerjest kwintesencją wschodniej części Narodowego watem przyrody przyciągającym spacerowiczów i Lasu i perełką turystyczną hrabstwa Leicesteramatorów liczonego w godzinach spoglądania na shire. Na miejscu można spotkać duże stado jeleni spławik. Ich zdobyczą są zazwyczaj pływające w szlachetnych, których sława w tym rejonie sięga jeziorze pstrągi. Przed przyjazdem należy sprawdzić czasów średniowiecznych. Najchętniej odwiedzadokładnie okres połowowy oraz na miejscu upewnić nym miejscem w Bradgate Park jest jednak Old się, czy dany brzeg jest otwarty do wędkowania. Na John, zabytkowa wieża widokowa położona na A w Narodowym Lesie… zbiornik wypływają również prywatne motorówki, najwyższym wzniesieniu. Od wschodu kompleks Przemysłowa przeszłość regionu pozostawiła jednak i to podlega restrykcjom. Foremark Reobmywają wody niewielkiego Cropston Reserpo sobie trwałe pamiątki z czasów XIX-wiecznej servoir przyciąga biologów i miłośników motyli ze voir, co dodatkowo dodaje uroku Bradgate Park. rewolucji przemysłowej, w tym gęstą sieć kanałów. względu na unikatowe bogactwo tych owadów, aż Na przeciwległym brzegu tego zbiornika znajduje Jednym z nich jest malowniczy Ashby Canal służący 27 gatunków. się krótki, lecz uwielbiany przez niegdyś do transportu węgla. Po zatrzymaniu się turystów pomost z krytą altanką w miejscowości Ashby-de-la-Zouch na zachodnim na końcu, doskonałym miejscem Miłośnicy zwierząt, oprócz typowych angielskich gatunków, które mogą skraju Leicestershire, zobaczyć trzeba fascynujący dla zakochanych. Żeby tego było dojrzeć w leśnej gęstwinie lub na polanach, będą mieli także możliwość Ashby Castle, a właściwie jego malownicze kazobaczenia bardziej egzotycznych gatunków. Pierwszym z takich mało, kilkaset metrów na północ mienne ruiny otoczone zielonym trawnikiem. miejsc jest Tropical Birdland w Desdorf, gdzie można zapoznać się z rozpoczyna się Swithland Wood, Wejść można na niewielką 98-stopniową Hasting papugami, tukanami i innymi ptakami ciepłego Południa. Niedaleko stary gesty las porośnięty dębami Tower stanowiącą część kompleksu i oferującą znajduje także się Twycross Zoo, 32-hektarowy ogród zoologiczny, i jesionami. W jego południowej panoramę spokojnej środkowej Anglii. Pozostając który jest podobno największym na świecie domem dla małp. części wędrowców i fotografówna wysokościach, niedaleko Coalville przegapić amatorów przyciąga malownie można wzniesienia Bardon Hill, czyli najwyżej niczy, lecz bardzo niebezpieczny, głęboki staw o położonego punktu w kompleksie National ForNieopodal na wschód, na południe od Melstromych spadzistych brzegach, pozostałość po est. Wznoszący się 278 ponad poziom morza bourne znajduje się prawdziwa perełka Narodowedawnej kopalni odkrywkowej. W północnej części pagór jest od wschodu otoczony lasem Bardon Hill go Lasu, Staunton Harold Reservoir. Podobny lasu znajduje się niewielka polana, doskonała do Wood, natomiast u zachodnich podnóży znajduje wielkością do sąsiada, nie mający nawet kilometra odpoczynku i złapania pierwszych promieni słońca. się Bardon Hill Quarry, malowniczy kamieniołom. kwadratowego powierzchni zbiornik, dzięki niereKilka mil dalej na północ, pod Loughborough, Wędkarzy może skusić pobliski niewielki Thorngularnemu kształtowi posiada długą linię brzegową głodnych pięknych widoków zaprasza Out Woods. ton Reservoir oferujący bardzo dobre warunki i jest doskonałym przyczółkiem dla wędkarzy, i To niewielki kilkudziesięciohektarowy las jest jedną do realizacji hobby i kontaktu z naturą. Kilka mil spacerowiczów. Otoczony terenami rolniczymi z z perełek grupy Charnwood Forest oraz całego na wschód, po drugiej stronie M1 wśród pól, łąk jednej strony oraz gęstym lasem Spring Wood z projektu National Forest. O jego wyjątkowości i dębowego lasu znajduje się skalisty Beacon drugiej, rezerwuar jest jednocześnie parkiem krajobrazowym Dimmingsdale Nature Reserve. Klub żeglarski na miejscu pozwala na wypłyniecie na Ku pamięci środek akwenu i penetrację malowniczych zatoAtrakcji nie brakuje także w innych niż Leicestershire hrabstwach tworzących National Forest. Jednym z taczek, co dla mieszczuchów stanowi główną atrakcję kich miejsc są okolice Alrewas w Staffordshire. Jadąc na zachód dojedziemy najpierw do rezerwatu przyrody na wodzie. Najmłodsi mogą spędzić czas na rozbuCroxall Lakes. Połączenie na niewielkiej przestrzeni cieków wodnych w postaci małych jeziorek, bagien oraz dowanym placu zabaw, nad którym góruje zabytłączących się rzek jest magiczną kompozycją natury, która oprócz turystów spragnionych spokoju, przyciąga kowy młyn wiatrowy, pozostałość po historycznym bogate ptactwo wodne. Widok łamie niestety linia kolejowa oddzielająca bezpośrednio dwa jeziorka Croxall gospodarczym wykorzystaniu terenu. Na drugim Lakes i przypomina, że pomimo bajkowego krajobrazu jesteśmy w samym centrum 70-milionowej wyspy. Do brzegu, za pasem malutkich stawów znajduje się poprzecinanego stawami i rzekami krajobrazu doskonale pasuje znajdujące się kilka mil na zachód połączenie zabytkowe opactwo Calke Abbey. Całość sprawia, że kanałów Coventry i Trent and Mersey. Miejsce zwane popularnie Fradley Junction zamknięte aż pięcioma nad zbiornikami Staunton Harold i Foremark można śluzami jest kwintesencją piękna Staffordshire. Malownicza przystań oraz zabytkowa zabudowa nabrzeża spędzić większość dnia w czasie wycieczki do Naze słynna gospodą The Swan nadają miejscu wyjątkowego klimatu, typowego dla prowincji środkowej Antional Forest. Wytrwalsi mogą odwiedzić jeszcze glii. To nie koniec atrakcji w okolicach malutkiego Alrewas. Miłośnicy historii oraz wycieczki szkolne, w czasie gęsty las Robin Wood w połowie drogi pomiędzy swojej wizyty w National forest, nie mogą ominąć jednego miejsca - National Memorial Arboretum. Pomimo dwoma akwenami. Podróż w te rejony jesienią obecności kilkudziesięciu tysięcy drzew na swoim terenie, kompleks odwiedza się z pobudek zupełnie innych można miło podsumować rybami i grzybami, niż przyrodnicze. Położne na obrzeżach Alrewas, nad brzegiem rzeczki Pyford Brook, tuż przy ujściu do Trent doskonałymi na rodzinny obiad. River, mauzoleum poległych jest miejscem głębokiej zadumy. Ponad 150 miejsc pamięci i szereg motywów Opisane miejsca to jedynie ułamek tego, co do łączy oddanie honoru mundurowym i cywilom poległym w obronie Wielkiej Brytanii oraz wolności narodów zaoferowania ma National Forest. Proces zalesiania świata. Poszczególne posagi, rzeźby, ogrody i instalacje oddają hołd bohaterom i ofiarom różnego wieku, wyztego bardzo ubogiego w drzewostan terenu (zalednania i narodowości, m.in. Polakom poległym i przelewającym krew w czasie Drugiej Wojny Światowej. Posąg wie 6% 20 lat temu) będzie długotrwały, jednak sami The Polish Service Men and Women Memorial przedstawia naszych rodaków, trzech mężczyzn i jedną kobietę mieszkańcy potwierdzają widoczne zmiany. Rosnące spoglądających każdy w inną stronę świata. Góruje nad nimi orzeł w koronie, symbol polskiej dumy i odwagi. młode lasy w ciągu następnych dziesięcioleci będą Otoczone granitowymi murami z pamiątkowymi dedykacjami i podziękowaniami za walkę z hitlerowskim wrojeszcze silniej wkomponowywały się w rolniczy kragiem, miejsce stanowi centralny punkt spotkań Polaków odwiedzających National Memorial Arboretum. Inne jobraz tworząc unikatowe partnerstwo człowieka i instalacje, oprócz upamiętnienia żołnierzy broniących brytyjskich interesów w czasie Pierwszej i Drugiej Wojny lasu.

Światowej, oddają hołd także innym cierpiącym i ofiarom. Wśród nich dezerterzy i straceni za tchórzostwo, czyli ofiary okrucieństwa wojen, którzy gorzej niż inni znosili stres wojennej pożogi. Charakterystyczne tory kolejowe mogący nam kojarzyć się z obozami zagłady, tu akurat upamiętniają budowniczych tzw. „Railway of Death”, kolei śmierci w Birmie za czasów okupacji japońskiej.

Jakub Morawski www.ThePolishBritain.co.uk

15


URODA Mamy kompleksy

Mamy

kompleksy, ale chcemy się ich pozbyć

Żyjemy w czasach, gdy wygląd jest niezwykle ważny. Porównujemy się już nie tylko z osobami z naszego otoczenia, ale także z gwiazdami, które zazwyczaj wyglądają świetnie. To niestety wpędza nas w kompleksy. Jak wynika z badania TNS OBOP dotyczącego medycyny estetycznej, zdecydowana większość Polek, bo aż ponad 80 proc., interesuje się sposobami i metodami, które pozwalają zachować młody wygląd lub go poprawić.

Polacy coraz chętniej poprawiają urodę

- Każdy lubi zrobić coś dla siebie, co nadal jest postrzegane jako ekskluzywne – zauważa dr Dorota Gierasińska-Gawlik z gabinetu Estina. - To sprawia, że czujemy się po prostu lepiej. Temat medycyny estetycznej i zabiegów upiększających staje się coraz bardziej popularny. Przyczyniają się do tego lansowane w kulturze masowej ideały piękna, ale także rosnące wymagania estetyczne, jakie stawiamy sami przed sobą. - Ludzie zyskują świadomość, że istnieje coś takiego jak medycyna estetyczna – mówi dr Dorota Gierasińska -Gawlik, która na co dzień wykonuje tego typu zabiegi. – Koszt zabiegów relatywnie nie jest już tak wysoki jak kilka lat temu. Zabiegi medycyny estetycznej stają się coraz bardziej popularne i osiągalne dla przeciętnego Polaka. Jak się o tym słyszy, to zaczyna się myśleć: może ja też sobie coś „poprawię”? Każdy lubi dowartościować się zrobieniem dla siebie czegoś, co nadal jest postrzegane jako ekskluzywne, bo podnosi to samoocenę – wyjaśnia dr Gawlik. Słowa ekspertki z dziedziny medycyny estetycznej potwierdzają wyniki badania „Polka i medycyna estetyczna” przeprowadzonego przez TNS OBOP w 2011 roku (na zlecenie WellDerm i Croma). Polki odwiedzają gabinety medycyny estetycznej, dlatego że zabiegi te są tańsze niż chirurgia plastyczna (29 proc.) oraz ponieważ jest to modne i popularne (28%). Najczęściej zainteresowanie zabiegami medycyny estetycznej deklarują najmłodsze respondentki w wieku 18-29 lat (92%), jednak osoby w tej grupie rzadko decydują się na zabieg. - Nasz gabinet odwiedzają przeważnie osoby w wieku 30-55 lat, które są niezależne finansowo. Są to zarówno osoby, które chcą pozbyć się drobnych mankamentów urody jak i pewni siebie ludzie, którzy dzięki zabiegom chcą czuć się jeszcze lepiej w swojej skórze – charakteryzuje grupę dr Dorota Gierasińska-Gawlik.

16

www.ThePolishBritain.co.uk

Kompleksy Polaków

Gabinety medycyny estetycznej w zdecydowanej większości odwiedzają kobiety, ale także mężczyźni wykazują coraz większe zainteresowanie zabiegami upiększającymi. Pomimo, że mężczyźni nie mają problemów m.in. z cellulitem, przebarwieniami, żylakami i nie powiększają sobie w celach estetycznych ust, to coraz więcej panów chce wyglądać lepiej. Na podstawie najczęściej wykonywanych w obu grupach zabiegów możemy zauważyć, co najbardziej doskwiera Polakom w obszarze urody. - Panie najczęściej pojawiają się w naszym gabinecie, aby walczyć z pierwszymi oznakami upływającego czasu – zmarszczkami oraz wiotczejącą i pozbawioną blasku skórą – wymienia dr Dorota Gierasińska-Gawlik. - Często chcą wyleczyć niedoskonałości skóry m.in. przebarwienia oraz blizny po trądziku. Chętnie pozbywają się także drugiego podbródka oraz nadmiaru tłuszczu w okolicy ud i brzucha. Powodem wizyt w gabinecie jest także chęć wyleczenia rozstępów. Dużą popularnością cieszą się zabiegi wykonywane laserem Fraxel, ze względu na jego wszechstronne działanie. Zabiegi usuwania zmarszczek (za pomocą botoksu lub wypełnienia kwasem hialuronowym), mezoterapii igłowej oraz redukcji rozszerzonych naczynek, także są często wybierane przez panie – mówi lekarka medycyny estetycznej. Natomiast mężczyźni, którzy coraz chętniej sięgają po medycynę estetyczną, szukają pomocy w walce z trądzikiem, tak w fazie aktywnej, jak i z bliznami potrądzikowymi. Podobnie jak kobiety czują potrzebę zlikwidowania zmarszczek. Panowie mają problemy z łysieniem, dlatego często wybierają zabieg mezoterapii igłowej, który może być wykorzystany do odżywienia łysiejącej skóry głowy. Mężczyźni często chcą pozbyć się także rozszerzonych naczynek na twarzy. Rumienienie się jest postrzegane jako mało męskie, a rozszerzone na stałe naczynka często przypisywane są niesłusznie nadużywaniu alkoholu, więc źle się kojarzą.

Pomimo, że mężczyźni nie mają problemów m.in. z cellulitem, przebarwieniami, żylakami i nie powiększają sobie w celach estetycznych ust, to coraz więcej panów chce wyglądać lepiej.

Medycyna estetyczna jak psychoterapia?

Zabiegi upiększające mogą poprawić samopoczucie i zdecydowanie podnieść komfort życia. Zwłaszcza, jeśli pomogą w usunięciu wady, która od dłuższego czasu skutecznie obniżała nasze poczucie własnej wartości. - Decyzja o skorzystaniu z zabiegów upiększających ma związek z tym, że prawie każdy chce być jak najbardziej atrakcyjny - uważa psycholog Tomasz Sikora. - Fizyczność jest w dzisiejszych czasach bardzo ważna. Często komuś atrakcyjnemu przypisujemy pozytywne cechy charakteru, np. sympatyczność lub inteligencję. Ludzie powszechnie uważani za ładnych mają łatwiej w wielu dziedzinach życia. Poprawiając urodę nie możemy jednak zapomnieć o zachowaniu umiaru w korzystaniu z zabiegów, które ingerują w nasz wygląd – wyjaśnia Tomasz Sikora. Duże znaczenie ma zatem nasz poziom akceptacji dla samych siebie i to, czy dobrze czujemy się ze swoją zewnętrznością i mankamentami. Jed-


nak nawet osoby atrakcyjne niekoniecznie muszą być z siebie zadowolone i komfortowo czuć się we własnej skórze. Czasem mała ingerencja w urodę jest w stanie pomóc nam w odzyskaniu równowagi pomiędzy naszym wyobrażeniem o sobie, a rzeczywistością. - Lekarz powinien z wyczuciem studzić zapędy pacjenta, które mogą prowadzić do hiperterapii, ponieważ efekty niekontrolowanych działań w tym obszarze medycyny zawsze są groteskowe podkreśla Dorota Gierasińska-Gawlik. - Dlatego tak ważne jest wykonywanie zabiegów pod czujnym okiem wykwalifikowanych specjalistów. Chociaż ideały piękna mogą się między sobą różnić, we współczesnej medycynie estetycznej przede wszystkim staramy się podkreślić i wydobyć naturalne piękno – zaznacza lekarka bielskiego gabinetu.

lek. med. Dorota Gierasińska-Gawlik

Okiem eksperta:

W powyższym artykule napisanym przez lek. med. Dorotę Gierasińską - Gawlik świetnie zostało opisane podejście kobiet i mężczyzn do własnego wyglądu. Prawdziwe jest stwierdzenie, ze coraz więcej z nas myśli o “poprawieniu natury” poprzez ingerencję specjalisty medycyny estetycznej. Przed podjęciem takiej decyzji warto zastanowić się czy zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, aby poprawić swój wygląd, samopoczucie i podnieść swoja samoocenę? Czasem naprawdę wystarczy zacząć chodzić na siłownię, zmienić przyzwyczajenia żywieniowe, porzucić nałogi, a także regularnie odwiedzać fryzjera i kosmetyczkę. Te nieinwazyjne metody bywają niekiedy równie skuteczne. Często bywa tak, że robienie dla siebie małych rzeczy owocuje wielkimi efektem. Jednak jeśli już się zdecydujemy na to, by ręka lekarza poprawiła nasz wizerunek wygładzeniem zmarszczek, zredukowaniem zmian naczyniowych na skórze bądź tez podkreśleniem naszego naturalnego piękna poprzez makijaż permanentny, pamiętajmy o tym, aby zastanowić się, czy naprawdę chcemy i potrzebujemy tej zmiany? Czy liczymy się z tym, ze nasz wygląd może się różnić od oczekiwań? A co jak nie zaakceptujemy nowych siebie? Gdy będziemy zdecydowani na 100%, że nasz wygląd nas nie zadowala i chcemy nieodwracalnej zmiany, wybierzmy się do lekarza z wysokimi kwalifikacjami i długim stażem. Przeprowadźmy z nim rozmowę odnośnie naszych oczekiwań i obaw. Poznajmy jego zdanie i dopiero wtedy podejmijmy wspólnie decyzje odnośnie zabiegu. Życzę powodzenia. I pamiętajmy - czasem wystarczy niewielka zmiana, aby poprawić nam humor!

gotówka

Pozdrawiam, Katarzyna Zygmańska Mega Beauty Ealing www.ThePolishBritain.co.uk

17


DZIECKO Pinokio w domu!

Kłamstwo to problem wielu dzieci w różnym wieku. U dzieci trzy- i czteroletnich opowiadanie barwnych historii świadczy o rozwoju wyobraźni. Kiedy jednak starsze dzieci zaczynają kłamać, może to być oznaką głębszych problemów. Kłamstwo w tym wieku czasami szybko przechodzi samo, najczęściej jednak rodzice muszą stawić czoła temu problemowi swoich pociech. A nie jest to łatwe zadanie...

Pinokio w domu! Kłamstwo jest skutkiem!

U małych dzieci kłamstwo jest sposobem na uzupełnienie rzeczywistości o swoje marzenia. To ucieczka w świat baśni i bajek, który jest przyjemniejszy i bardziej pouczający niż prawdziwy. Dziecięce zabawy w odgrywanie różnych ról to też przecież rodzaj kłamania, tyle że ten dozwolony. Niedozwolone kłamstwo jest wtedy, gdy dziecko celowo oszukuje innych, zataja prawdę lub przeinacza fakty. Kłamstwo jest efektem, skutkiem problemów lub strachu. Nigdy nie wynika ono z kaprysu lub przypadku. Dzieci najczęściej kłamią, ponieważ boją się konsekwencji swojego zachowania, gniewu rodziców, chcą uniknąć kary, wstydu lub odpowiedzialności czy wysiłku. Maluchy kłamstwem rozwiązują problemy, z którymi nie umieją poradzić sobie inaczej. Kłamstwo oznacza też, że dziecko nie widzi konieczności bycia szczerym, nie ma zaufania do prawdy i do dorosłych, woli coś ukryć niż zmierzyć się z rzeczywistością. Powodem tego mogą być na przykład zbyt duże wymagania rodziców albo zwyczajny brak informacji na temat skutków określonej sytuacji. Innym powodem mówienia nieprawdy jest chęć zaimponowania komuś, na przykład kolegom, którzy nie zwracają na dziecko uwagi, albo rodzicom, bo aktualnie potrzebują aprobaty z ich strony, a nie niezadowolenia lub kary. Gdy rodzic zauważy, że dziecko kłamie, powinien zareagować natychmiast, ale jak?

...spokojnie i rozsądnie!

Najważniejsze to nie wpadać w panikę lub rozpacz. Dziecko nie zdaje sobie sprawy z powagi fałszowania rzeczywistości, dlatego trzeba mu to uświadomić. Aby to zrobić trzeba zastanowić się dlaczego doszło do kłamstwa. Czy przyczyna leży w braku odwagi, niechęci do wysiłku, chęci pochwalenia się czymś oryginalnym, a może w naszym zachowaniu... Tak, niestety większość dzieci kłamie, ponieważ widziały takie zachowania u rodziców. Po pierwsze, trzeba zacząć od siebie. Nie dopuszczajmy do tego, aby dziecko słyszało, że dorośli kłamią, a już na pewno nie pozwólmy sobie na kłamstwa. Jeśli chłopiec czy dziewczynka widzą, że dorosłym wolno kłamać, uznają automatycznie, że im także wolno. Nie pomoże wtedy tłumaczenie, że nam wolno, a dzieciom nie. Padnie proste pytanie: dlaczego? Na nie ma na nie odpowiedzi, która będzie zgodna z prawdą. Taką odpowiedzią zamykamy więc koło kłamstw, dlatego nie zachęci ona dziecka do zmiany swojego postępowania. Po drugie, starajmy się nie dopuszczać do sytuacji, które mogą powodować kłamstwa. Kolejna

18

www.ThePolishBritain.co.uk

rzecz to nie być zbyt surowym dla naszych pociech, bo one zawsze będą oczekiwać naszych pochwał i aprobaty. Jeśli nie będą miały ich wystarczająco dużo, istnieje szansa, że zaczną ubarwiać rzeczywistość, aby nam zaimponować.

Rozmowa i zaufanie!

Najważniejsza jest jednak rozmowa. Dziecku bardzo trudno jest coś ukrywać. Dlatego takie ważne jest, gdy rodzice czy nauczyciele mówią dziecku, że jeśli ma kłopoty, to może liczyć na ich pomoc. Dorośli powinni wyjaśnić, że kłamstwo może prowadzić do gorszych konsekwencji, może sprawiać przykrość i złamać zaufanie. Pomóc może opowiadanie o sytuacjach, kiedy kłamstwo powoduje, że nikt człowiekowi nie uwierzy, nawet jeśli będzie mówił prawdę, oraz że ludzie nie lubią kłamczuchów. Można też opowiedzieć historyjkę o chłopcu, który ciągle kłamał, ale gdy pewnego razu biegał po miasteczku i wołał „pożar, pożar” to nikt mu nie uwierzył, bo wszyscy byli przekonani, że to również kłamstwo...

Uczmy dziecko pokonywania trudności, stawiania czoła problemom. Ucieczka w kłamstwo jest przecież poniżająca, świadczy o słabości. Trzeba o tym dziecku wspominać, pokazywać sytuacje, które mogą być skutkiem kłamstwa. Poza tym trzeba wyróżniać sytuacje, gdzie powiedziana została prawda, wręcz nagrodzić dziecko, że potrafiło przyznać się do winy i przeprosić. Także podczas oglądania bajek i filmów możemy podkreślać prawdomówność i efekty, jakie ona przynosi. Chwalmy szczerość bez względu na trudność, jaką może sprawić. Z pewnością kłamstwu zapobiegać będzie też atmosfera zaufania, panująca w domu. Jeśli dziecko będzie potrafiło dzielić z nami swoje problemy, nie znajdzie zalet w kłamstwie...

Andrea Dymus


dokończenie ze strony 9.

À propos tekstu „Mamy kompleksy…” Alternatywa dla operacji w postaci naturalnych kosmoceutyków tianDe oraz zdrowego sposobu życia i bycia.

Jedną z marek rynku kosmetycznego proponującą zabiegi liftingujące i odmładzające dające efekty już po pierwszej aplikacji, i to bez użycia skalpela, jest wchodząca na rynek brytyjski tianDe. Wśród produktów firmy, którymi szczególnie mogą być zainteresowane panie marzące o jak najdłuższym utrzymaniu swojego naturalnego piękną, są takie nowości jak: - NANO CORRECTOR Lifting. Produkt daje bardzo porządany efekt liftingu. Przywraca wyrazisty owal twarzy i elastyczność skory. Co więcej, rozwiązuje także problem podwójnego podbródka i worków pod oczami, czyli widoczne objawy niewyspania, i utraty gęstości skory wraz z postępującym wiekiem. - NANO CORRECTOR Botox. Drugi z rodzino Nano Correctorów daje kobiecie efekt wypełnienia botoksem. Dostępny w postaci serum, widocznie redukuje zmarszczki i pozwala zachować naturalną mimikę twarzy. Jest świetną alternatywą dla wypełnień zmarszczek i bruzd botoksem.

Księga dżungli - technologie ...mniej lub bardziej drobnych upominków, zazwyczaj przy okazji najchętniej celebrowanych na portalu urodzin, ślubów, awansów i innych. Źle aktywność Zuckerberga musi odbierać Amazon, lider segmentu za Oceanem. Na sprzedawanie i dostarczanie dóbr ostrzy kły również Google, któremu póki co brakuje jeszcze zdolności logistycznych. By pokonać ofertę Amazonu „Prime”, pozwalającą szybko dostarczyć towar do odbiorcy za jedyne $79 rocznie, Google musiałby dużo zainwestować. Szepcze się o ewentualnym przejęciu giganta kurierskiego UPC. Ruch tak samo trudny i ryzykowny, jak mogący przynieść inwestorowi panowanie na drogach, morzach i przestworzach e-zamówień. Obecna wartość UPC to jednak $69 bilionów. Dużo, ale czy za dużo?

Skok lub tylko krok

Z każdym półroczem będą pojawiały się nowe płaszczyzny starcia w coraz szerszej i głębszej technologicznej dżungli. Na popularności zyskują powoli elektroniczne portfele w smartfonach, rozwój oprogramowania w tzw. chmurach obliczeniowych (cloud computing). Rynek sam będzie się modelował, ciężko teraz powiedzieć, o jakie technologie będzie się toczyła jatka za 2-3 lata i kto wygra. Tak jak portalowi Google + nie wyszedł atak na Facebook, a Apple zbyt wcześnie otworzył swojego własnego konkurenta wobec Google Maps, każdy ruch w przyszłości jest obłożony ryzykiem. Jednak, tak jak powiedział niegdyś Marian Zacharski, polski szpieg PRL w Krzemowej Dolinie zajmujący się sprzętem wojskowym – „kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana” – bossowie nie będą mogli unikać stresujących decyzji.

Na sprzedawanie i dostarczanie dóbr ostrzy kły również Google, któremu póki co, brakuje zdolności logistycznych... Teoretycznie zyskać mogą tylko klienci. Wzrost konkurencji na wszystkich obecnych i przyszłych płaszczyznach będzie prowadził do rozwoju oferty i spadku cen. To, że w ciągu kolejnych 2 lat dokonamy jeszcze szybszego skoku technologicznego niż w przeciągu 2 ostatnich, jest prawdopodobne. Coraz więcej pracy będą miały ciała nadzorujące i kontrolujące rynek. Spory i oskarżenia, takie jak starcie patentowe Apple z Samsungiem, mogą się mnożyć. Liderzy poszczególnych segmentów będą nadużywać swojej dominującej pozycji, by zajmować przyczółki na terenie wroga. Google ma w ręku wyszukiwarkę, która aż korci by zrobić z niej tubę reklamową swoich nowych produktów. Już teraz prowadzi się dochodzenie w sprawie nieuczciwego wysokiego pozycjonowania portalu Google +. Podobnych przypadków w przyszłości będzie zapewne coraz więcej i nie będą dotyczyły tylko Google’a. Sytuacja w dżungli jest i będzie bardzo dynamiczna. Bijący się ze sobą liderzy poszczególnych pięter leśnego królestwa będą musieli zawierać sojusze i stawiać czoła całej masie innych, ambitnych bestii, chcących zająć ich miejsce. Jak podobny artykuł będzie wyglądał za 2-3 lata? Jestem bardziej niż pewny, że obecnie nie napisałby go nawet najdoskonalszy technologiczny futurolog.

Jakub Klatte

Sklep Sezam na Ealing jest głównym dostawcą TianDe w Londynie. Oprócz regularnego korzystania z nowości tianDe, ważne jest żeby zdrowo się odżywiać, pić przynajmniej półtora litra wody dziennie, chodzić na spacery i rzucić nałogi (palenie tytoniu i picie alkoholu). Wszystkie te czynniki wraz z codzienną pielęgnacją kosmoceutykami tianDe sprawią, że ingerencja lekarzy może okazać się zbędna. Moim zdaniem chirurgom estetycznym lepiej pozostawiać poważne defekty naszego ciała, a zmarszczki i małe niedoskonałości korygujmy kosmetykami bądź profesjonalnymi zabiegami kosmetycznymi.

Towar dla dystrybutorów (z zachowaniem zniżek) wraz z dowozem. Obecni oraz nowi sprzedawcy, kontakt pod numerem 07980076748.

Pozdrawiam Katarzyna Zygmańska

Mega Beauty Ealing 49 New Broadway W5 5AH 02088406323 www.ThePolishBritain.co.uk

ZZ


NIERUCHOMOŚCI Kupują czy WYkupują?

Kupują czy WYkupują? Gdy dochodzi do transakcji, jedna strona kupuje, druga sprzedaje. Tak robią normalni ludzie. W świecie widzianym przez oszołomów jest inaczej – jedni WYkupują, drudzy WYprzedają, czyli robią coś ze złymi intencjami i szkodliwego dla społeczeństwa. Wchodząc do Unii Europejskiej masy polityków i społeczników grzmiały, że Niemcy Nas WYkupią. Za ów WYkup uznawali to, co później okazało się zwykłym zawieraniem transakcji zakupu gruntu lub nieruchomości i nigdy nie przybrało skali opisywanej przez nich skali. Otwarcie granic spowodowało, że Europejczycy (w tym oczywiście Polacy) mogą zapuszczać się łatwiej do innych krajów. To zapuszczanie się, uprawiane w Europie najbardziej właśnie przez Nas, prowokuje nabywanie nieruchomości i, jak pokazują realia, to Polacy WYkupują więcej w Niemczech, niż Niemcy w Polsce. Sąsiedzi zza Odry zamiast WYkupywać, WYprzedają. A niedowartościowani Polacy chcący na siłę stać się mieszkańcami RFN, z manią kupują ruiny za Odrą. Świat stanął na głowie!

Po sarkastycznym początku

Polacy z przygranicznych miejscowości oraz miast bardzo upodobali sobie nieruchomości po drugiej stronie Odry. Nielubiane przez Niemców tereny, opuszczane od ponad dwudziestu lat

20

www.ThePolishBritain.co.uk

na rzecz Berlina i landów zachodnich, są ciekawą alternatywą dla coraz większej grupy Polaków. Chęć „zmiany piaskownicy” i posmakowania życia u sąsiadów jest podgrzewana przez rosnące ceny nieruchomości w Polsce i ich spadek w Niemczech. Gdy do wyboru jest dom na polskiej wsi lub w miasteczku z jednej strony i podobna lub większa nieruchomość w Niemczech za takie same, lub często mniejsze pieniądze, ambitniejsi i odważniejsi Polacy wybierają to drugie. Niemcy, jako kraj, mają wiele do zaoferowania. Lepsza infrastruktura, niższe ceny niektórych artykułów w sklepach, nowi sąsiedzi, możliwość efektywniejszej nauki niemieckiego dla siebie i dziecka, hojne wsparcie socjalne nieistniejące w Polsce, dostęp do nowego rynku pracy i ciągła bliska odległość do rodzinnych stron – to, w wielkim skrócie, Polakom z zachodnich województw oferują gminy na wschodzie Niemiec. Najwięcej naszych rodaków decyduje się na zamieszkanie w landach Meklemburgii i Brandenburgii.

Podobnie jak przez wieki polskie Kresy Wschodnie, następnie Ściana Wschodnia, a teraz tzw. Polska B, wschodnia część Niemiec była i nadal jest gorzej rozwinięta od zachodniej. Demokratyczna i wolnorynkowa RFN rozwijała się szybciej od komunistycznej, dyktatorskiej NRD. Po zjednoczeniu, masy Niemców rzuciły się na zachód kraju w poszukiwaniu pracy zostawiając rodzinne strony.


Wschodnie Niemcy opustoszały i obecnie starzeją się o wiele szybciej niż reszta kraju. Więcej osób przechodzi na renty i emerytury, niż pracuje, więcej wyjeżdża niż przyjeżdża. W szybko pojawiających się pustostanach nie zamieszkał nikt przez lata. Opuszczone obdrapane niemieckie gminy zaczęły rozglądać się dookoła.

Straße znaczy ulica

Na horyzoncie pojawili się Polacy. W przeciwieństwie do znanych żartów i straszących stereotypów, przyjechali swoimi samochodami i nie odjeżdżali tymi należącymi do Niemców. Zaczęli kupować nieruchomości – domki jednorodzinne z działkami oraz mieszkania. Duża część nabywców pochodzi ze Szczecina. Jego niezbyt piękna zabudowa z wielkiej płyty oraz wysokie ceny odstraszają dużą część osób w nim pracujących. Chcący osiedlić się na obrzeżach lub poza granicami miasta zaczęli kupować nieruchomości w Niemczech. Ceny niekiedy niższe niż za podobne domy w Polsce i szereg wymienionych nieco wyżej bonusów z racji mieszkania w Niemczech są dużym magnesem. Do szczecinian masowo dołączają słubiczanie, kostrzynianie i inni mieszkańcy przygranicznych gmin. Z malowniczymi miasteczkami i wioskami Meklemburgii i Brandenburgii zaczynają także przegrywać Gorzów i Zielona Góra. Niekiedy cenowo wygrywa z nimi nawet Berlin, o komforcie życia i rynku pracy nie wspominając. Polacy zaczynają nieśmiało kupować mieszkania w niemieckiej stolicy, głównie we wschodnich dzielnicach. Wśród najpopularniejszych miejscowości, które na swoje nowe miejsca zamieszkania wybierają Polacy są Loeknitz, Uecker-Randow, Tantow, Penkun, Gartz, Grambow, Staffelde, Battinsthal czy Storkow. Spolszczanie niektórych nazw jest bardzo proste. Ktoś na tablicy przy wjeździe do tej ostatniej wsi dodał pochyloną kreseczkę nad „o”. Tak narodził się Storków. Nasi rodacy przynoszą tam życie zajmując opuszczane przez Niemców domy oraz dokładają się do tak potrzebnego ożywienia gospodarczego. Wbrew obawom, nie zabierają pracy Niemcom, a tworzą nowe zakładając biznesy i przyczyniając się do wzrostu liczby pieniędzy w obiegu. Gminy kuszą licznymi ułatwieniami i opracowują programy „na dzień dobry” skierowane do gości zza Odry.

„…dając im rozkaz nieugiętego i bezlitosnego zabijania kobiet i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy, bo tylko tą drogą zdobyć możemy potrzebną nam przestrzeń życiową” – w Mein Kampf napisał Hitler. Nazista przekręciłby się w grobie widząc, że obecnie to Polacy zdobywają swoją przestrzeń życiową na niemieckiej ziemi.

W Neustrelitz dla Polaków ze średnim i wyższym wykształceniem oraz podstawami języka niemieckiego gmina może zaoferować prace w administracji lub służbach komunalnych oraz kształcenie zawodowe, by podnosić umiejętności np. jako pracownik administracyjny czy wodociągowiec. Mimo to, większość naszych rodaków ma albo swoje własne biznesy, albo nadal pracuje w Polsce dojeżdżając np. do Szczecina. Większość z Polaków, którzy zdecydowali się zamieszkać po drugiej stronie Odry jest zadowolona z wyboru. Minusy takie jak wyższe rachunki za energię czy usługi komunalne niweluje nowe otoczenie i bardzo duże domy. Niemiecka prowincja kusi również Kindergeldem, odpowiednikiem brytyjskich benefitów na dziecko – child benefit i child tax credit. W kupnie nieruchomości oraz osiedleniu się i pokazaniu okolicy pomagają polskie oraz polsko-niemieckie agencje nieruchomości i pośrednicy kredytowi. Niemieckie banki ceniąc pracowitość Polaków uważają ich za wiarygodnych pożyczkobiorców, co pomaga ostatecznie zamieszkać pod nowym adresem.

Borys www.ThePolishBritain.co.uk

25


PRAWO PRACY O ciąży w pracy.

Pracodawco, czego nie powinieneś powiedzieć kobiecie w ciąży? Jesteś w ciąży? W interesie każdej pracownicy powinno być poinformowanie Cię o jej stanie. Pozwoli jej to uzyskać dostęp do świadczeń, do których jest uprawniona. Gdy jesteś już świadomy, musisz poddać analizie sytuację, by wyeliminować wszelkie ryzyka związane z jej absencją w pracy i potrzebą zatrudnienia nowej osoby.

Planujesz w przyszłości więcej dzieci? Pozytywna odpowiedź może być wykorzystana przez Ciebie przeciw pracownicy. Jeśli w przyszłości w firmie zwolni się wyższe, lepiej płatne stanowisko, będziesz miał wiedzę, że potencjalnie najlepsza na to miejsce osoba, może znowu zajść w ciążę. Potrzeba znalezienia nowego pracownika i jego treningu może doprowadzić do zmiany Twoich

planów. Brak awansu dla niej (pracownicy), może być wykorzystany przeciw Tobie w sądzie.

Nie zatrudniłbym Cię, gdybym wiedział, ze jesteś w ciąży. Bez względu na to czy rozmawiasz z kandydatą czy z obecną pracownicą, nie możesz dyskryminować jej ze względu na ciążę. W rozmowach z nią, jakiekolwiek wspominanie o dziecku w aspekcie negatywnym może być potraktowane jako tzw. pregnancy-related dismissal and discrimination, poważne wykroczenia kodeksu pracy, ktore jest automatycznie niesprawiedliwe i podlega penalizacji.

Kto zajmie się Twoimi obowiązkami podczas Twojej nieobecności? Na ten temat powinieneś porozmawiać z pracownicą bez emocji. Najlepiej spokojnie

przedyskutować temat i wypracować najlepsze wyjścia razem, a nawet włączyć w rozmowę innych pracowników, członków zespołu. Nie możesz zastraszać pracownicy ani męczyć jej psychicznie. Sprawianie wrażenia, że jej ciąża jest dla Ciebie problemem i niedogodnością, jest wielkim błędem, który może obrócić się przeciw Tobie.

Nie możesz umówić się na wizytę u położnej (midwife) po godzinach pracy? Pracownica ma prawo do odbywania spotkań przedporodowych w czasie godzin pracy. Nie może obawiać się zastraszania, gnębienia i krytyki z tego powodu. Ze te godziny powinieneś jej zapłacić normalna stawkę.

Jesteś pewna, ze powinnaś robić to w Twoim stanie? W późniejszym stadium ciąży, niektóre prace, zwłaszcza fizyczne mogą być niebezpieczne i sprawiać kobiecie problem. Powinieneś jednak znaleźć odpowiednią równowagę. Ciąża sama z siebie nie oznacza, że pracownica nie jest w stanie wykonywać prac, do których została przygotowana i za które pobiera wypłatę. Powinieneś z nią porozmawiać na temat jej zdrowia i planach na najbliższe tygodnie.

Kiedy wrócisz do pracy? Możesz odbyć z nią ogólną rozmowę na temat ciąży i pracy, by móc zaplanować działania na przyszłość. Nie powinieneś nalegać na jakąś konkretną datę powrotu do pracy, bo u kobiety może to wywołać stres i mieć na nią negatywny wpływ. Urlop macierzyński, czyli maternity leave przysługuje każdej kobiecie rodzącej i opiekującej się dzieckiem. Jego część podstawowa oridinary maternity leave trwa 26 tygodni oraz kolejne 26 tygodni w ramach additional maternity leave, dodatkowego urlopu macierzyńskiego. W prawie brytyjskim istnieje ponadto przymusowy, dwutygodniowy urlop po porodzie, tzw. compulsory maternity leave.

Nie licz na to, że Twoje stanowisko będzie na ciebie czekało. Pracownica ma prawo do powrotu do pracy na warunkach nie gorszych niż przed ciążą i na to samo stanowisko. Drobne, nie mające dużego znaczenia zmiany są do zaakceptowania, jednak co do zasady – sytuacja pracownicza po ciąży nie może być gorsza niż przed nią. Musisz wziąć pod uwagę, że pracownica ma prawo poprosić o bardziej elastyczne godziny pracy w okresie bezpośrednio po powrocie.

Nie mam zamiaru macierzyńskim.

płacić

Ci

na

To niedopuszczalne. Pracownica ma prawo odbierać 90% swojej pensji przez 6 tygodni, a następnie przez 33 tygodnie przechodzi na odgórnie ustalony poziom maternity statutory pay.

Nie masz prawa wziąć urlopu przed urodzeniem dziecka. Płatny okres wolny od pracy (annual leave) może przysługiwać Twojej pracownicy. Musisz sprawdzić to w umowie (contract of employment) i przejrzeć obecne regulacje prawa pracy UK. Zamiast zabraniać jej skorzystania z tego, co należy się jej według prawa, zasugeruj delikatnie wzięcie urlopu tuż przed lub po urlopie macierzyńskim. Nie wywieraj presji.

Joanna 22

www.ThePolishBritain.co.uk


Gdy pracownica poinformuje pracodawcę, że jesteś w ciąży, powinna być zabezpieczona przed działaniem zagrożeń w miejscu pracy, aby chronić ją i dziecko. Zagrożenia mogą być spowodowane przez: -podnoszenie lub przenoszenie ciężkich przedmiotów -przebywanie bez odpowiednich przerw przez dłuższy czas w pozycji stojącej lub siedzącej -narażenie na substancje toksyczne -długie godziny pracy Jeżeli pracodawca nie może usunąć wszelkiego zagrożenia (np. poprzez oferowanie odpowiednich alternatywnych pracy), powinien zawiesić pracownika na pełnym wynagrodzeniu.

Opieka przedporodowa to nie tylko wizyty lekarskie. Może zawierać przedporodowe i rodzicielskie zajęcia zlecone przez lekarza lub położną. Pracodawca nie może zmienić warunków kontraktu ciężarnej pracownicy bez jej zgody.

Pracownico, TWOJE PRAWA W PIGUŁCE: Jeśli jesteś pracownikiem w firmie, możesz wziąć do 52 tygodni ustawowego urlopu macierzyńskiego.

Pracownice muszą poinformować pracodawcę o ciąży co najmniej 15 tygodni przed rozpoczęciem tygodnia porodu.

Twoje prawa pracownicze są chronione podczas ustawowego urlopu macierzyńskiego, ale pracodawca może skontaktować się z Tobą, aby zapytać do kiedy planujesz powrót.

-Jeśli nie jest to możliwe - np. dlatego, że nie wiedzialaś, że byłaś w ciąży - pracodawca musi wiedzieć jak najszybciej.

Zaplanuj swój urlop macierzyński używając przypuszczalnego dnia narodzin dziecka ustalonego przez lekarza. Na tej podstawie możesz wyliczyć swój statutory maternity leave. Nie musisz wziąć wszystkich dni ustawowego urlopu macierzyńskiego, ale musisz wziąć obowiązkowe dwa tygodnie po porodzie. Jeśli pracujesz w fabryce okres ten wydłuża się do czterech tygodni.

Pracownice w ciąży mają 4 podstawowe prawa: -płatny urlop w ramach opieki przedporodowej -urlop macierzyński -maternity pay -ochrona przed dyskryminacją lub zwolnieniem

Bezpodstawna decyzja Tak jak wielu Polaków w UK, Pan Ryszard podróżuje do Polski kilka razy w roku. Wybiera najpopularniejszy i najwygodniejszy środek transportu – samolot. Kupuje bilet on-line, jedzie na lotnisko, odprawia się, wsiada na pokład. Tak jak Kowalski czy Nowak, drzemie w czasie lotu. Jedyne, co odróżnia go od typowego pasażera to waga – jego ponad 200 kg, które jednak nie było nigdy większym problemem dla personelu lotniska i samolotu. Do czasu… W Anglii

W październiku bohater naszej smutnej historii miał lecieć do Gdańska. Wybrał jedno z londyńskich lotnisk. Pojechał tam minicabem celem maksymalizacji komfortu podróży. Po dojechaniu na miejsce, drogę z parkingu do budynku lotniska musiał przebyć sam. Posiada grupę inwalidzką, duża waga utrudnia mu poruszanie się. Liczył na pomoc personelu już od samego parkingu. Nie znalazł tam jednak znanego z innych lotnisk domofonu przez, który zwykł wzywać asystenta z wózkiem inwalidzkim. Krótki odcinek przebył bardzo powoli, odpoczywał co kilkanaście metrów. Na szczęście dotarł na miejsce. Jego gehenna miała się tu skończyć. Szybko odnalazł personel zajmujący się niepełnosprawnymi. Udzielono mu pomocy w dalszej drodze przez kolejne punkty kontroli dokumentów i bagażu. Czas bezpośrednio przed odlotem spędzał w specjalnie wyznaczonym „disability zone”, strefie dla niepełnosprawnych pasażerów. Spokój przeplatany z lekkim poruszeniem występującym przed każdym lotem przerwało mu przyjście jednej z pracownic lotniska. Niemiła i wyraźnie arogancka kobieta stwierdziła, iż rozmiary Pana Ryszarda zmuszają ją do podjęcia działań. Uznała, iż musi on wykupić jeszcze jeden bilet, żeby móc wejść na pokład. Na nic zdały się tłumaczenia, iż nasz bohater podróżował wielokrotnie i nigdy nie było to potrzebne. Przy opuszczonym oparciu bocznym mieścił się na jednym siedzeniu. Pani skwitowała to zmniejszonym komfortem drugiej osób i postawiła warunek – bilet na drugie miejsce lub usunięcie z lotniska i stracona okazja na podróż do rodzinnego miasta. Pan Ryszard się zdenerwował. Było mu bardzo przykro, a co gorsza był pod wpływem silnych lekarstw przeciw-

bólowych, które dodatkowo utrudniały mu zrozumienie całej sytuacji. Był zdezorientowany i czuł się poniżony. Wobec stanowczości i arogancji kobiety, nie mógł jednak przeciwstawić trafnych argumentów. Wyjął z kieszeni kartę płatniczą. Kobieta zapowiedziała, iż wybierze najtańszy bilet. Wyboru jednak nie miała, gdyż Pan Ryszard musiał lecieć tym konkretnym lotem, już miał bilet w obydwie strony. Był to bilet dla jednej osoby, niepełnosprawnej, nie dla dwóch. Dokupienie drugiego miejsca kosztowało 260 funtów. Pan Ryszard osłupiał, gdy kobieta wróciła z taką informacją. Nie pozostało mu jednak nic, jak z zaciśniętymi zębami zgodzić się. Poczuł się fatalnie. Gdy myślał jednak, że jego smutek i problemy osiągnęły szczyt, kobieta wróciła się. Przypomniała, że na powrót musi także kupić drugi bilet. Oprócz poniżenia ucierpieć miała jeszcze dotkliwie jego kieszeń. Zaczął stawiać znaki zapytania nad sensem całego wyjazdu. Emocje hamowały środki przeciwbólowe, ale i tak wewnętrznemu bólowi nie było końca. Ostatecznie Pan Ryszard trafił na pokład. Poinformowana o wszystkim załoga była bardzo zdziwiona. Były przecież wolne miejsca i jedno z nich mogło śmiało być, bez żadnych dopłat, wykorzystane by nikt nie siadał obok naszego bohatera. Całej sytuacji nie mógł zrozumieć również i on. Zakupienie dodatkowego biletu było tylko i wyłącznie pomysłem pracownicy lotniska. Nie konsultowała go ani z kapitanem, ani ze stewardessami, czyli przedstawicielami linii lotniczych na miejscu, odpo-

-Pracownica musi również poinformować pracodawcę, kiedy chce rozpocząć statutory maternity leave.

wiedzialnymi za lot. Podróż do Gdańska minęła bez zakłóceń, o ile można było mówić wtedy o wewnętrznym spokoju Pana Ryszarda.

W Polsce

Pod wpływem informacji zasięgniętych od personelu pokładowego, postanowił skontaktować się telefonicznie z przewoźnikiem. Pracownik działu obsługi klienta potwierdził, iż widzi w systemie adnotacje dotyczącą potrzeby zakupu kolejnego miejsca, ale nie potwierdza, że linie były kontaktowane przez lotnisko odnośnie przymusu jego zakupu. Kolejna osoba potwierdziła, iż decyzja pracownicy lotniska była samodzielna i nieuzasadniona. Pan Ryszard otrzymał obietnice zwrócenia kosztów niepotrzebnie kupionego biletu do oraz z Gdańska, który kupił jeszcze przed zadzwonieniem do przewoźnika. Podróż do rodziny była bardzo męcząca, ale Pan Ryszard liczył, że gdy zobaczy brata, uspokoi się i uśmiech wróci na jego twarz. Czekała go jednak nieprzespana noc. Środki przeciwbólowe przestały działać. Dopiero wtedy uzewnętrzniły się wszystkie emocje. Pan Ryszard zaczął rozumieć całą sytuację i zadawać sobie pytania na temat przyczyn tego niemiłego zajścia. Nigdy wcześniej, a podróżował samolotem kilkukrotnie, nie przytrafiło mu się coś takiego. Groźba niewpuszczenia na pokład, przymus kupienia kolejnego biletu, tłumaczenia, telefony, to wszystko odcisnęło silne piętno na jego psychice. Nie rozumiał czemu pracownica lotniska zachowała się w taki sposób. Był już kilkukrotnie ofiarą nietolerancji otoczenia ze względu na swoja niepełnosprawności, ale ten incydent był dla niego szczególnie trudny, okrutny. Powrót do Anglii odbył się bez podobnych problemów. Pan Ryszard miał wykupiony drugi bilet. Demony przeszłości wróciły na chwile po wylądowaniu, gdy ponownie ujrzał terminal. Spokojnie wrócił do swojego londyńskiego domu. Zgodnie z rozmową telefoniczną, przewoźnik uznał podanie o zwrot kosztów poniesionych na zakup niepotrzebnych biletów. Kilkaset funtów wróciło do Pana Ryszarda, który postanowił już nigdy nie korzystać z usług tego portu lotniczego. Żywi żal do obsługi lotniska. Dobrze potraktowany przez linie lotnicze, został zrównany z ziemią przez personel naziemny. Postanowił walczyć o oficjalne przeprosiny. Uzanał, że pomóc może mu polski prawnik w Londynie, kancelaria Mega Business & Legal Advices z Chiswick. W grudniu do władz lotniska wysłano oficjalny list-skargę opisujący zajście. Do połowy stycznia, czyli już po burzliwym świąteczno-noworocznym okresie, nie odpowiedziano. Pan Ryszard zwrócił się ponownie do kancelarii celem ponowienia listu. Czeka na odzew i przeprosiny.

Joanna

Wiesz jak pomóc?

Jeśli spotkałeś się kiedyś z podobną sytuacją i wiesz jak Pan Ryszard może walczyć o swoje prawa, napisz do nas na contact@megamedialtd.com www.ThePolishBritain.co.uk

23


RAPORT THE POLISH BRITAIN Katastrofy morskie, cz.1

- Kapitanie, mamy pożar na pokładzie. Płonie ciężarówka. Oficer pożarowy, I i II mechanik już tam są. - Niech I oficer zostanie na mostku. Idę na miejsce. We wrześniu 1986 roku w czasie rejsu ze Świnoujścia do szwedzkiego Ystad na promie Jan Heweliusz wybuchł pożar. Zwarcie w naczepie-chłodni jednej z sześciu ciężarówek na pokładzie, doprowadziło do pożaru. Zestaw uległ całkowitemu zniszczeniu a ogień przeniósł się na poziom wyżej do nadbudówki z pomieszczeniami technicznymi. Nikt z 33-osobowej załogi i sześciu pasażerów nie doznał obrażeń. Bezpieczne było również dwadzieścia sześć wagonów kolejowych na niższym pokładzie. Dzięki interwencji załogi bez szwanku pozostało również pięć tirów z naczepami, zaparkowanych w bezpośrednim sąsiedztwie pechowej ciężarówki. Sprawa odbiła się niewielkim echem w Polsce. Po powrocie do kraju, armator statku Polskie Linie Oceaniczne postanowił dokonać remontu jednostki. Brak pomysłu i środków doprowadził do tego, że zniszczony poziom zalano betonem. Jak miała niebawem pokazać przyszłość, była to tragiczna w skutkach decyzja.

Przed sztormem

Im dalej w morze, tym warunki atmosferyczne stawały się trudniejsze. Fale miały wysokości sześciu metrów, silny wiatr zamykał 12-stopniową skalę Beauforta. Statek płynął czołowo na fale, które rozpryskując się o dziób dodatkowo ograniczały widoczność. Załoga musiała być bardzo czujna. Wiało z zachodu na wschód, więc by zbalansować okręt i uniknąć jego przychylenia na prawą burtę zalano zbiorniki balastowe w lewej. Na krótko ustabilizowało to Heweliusza, który pomimo bardzo złych warunków i niemiłych doświadczeń z przeszłości, pokonywał kolejne kilometry trasy wychodząc na wysokość niemieckiej wyspy Rugia. Nieoczekiwanie na krótko pogoda uspokoiła się, co dla Heweliusza miało okazać się zgubne. Mniejszy wiatr sprawił, że jednostka maksymalnie zbalastowana na lewej burcie zmieniła kurs. Po kilkunastu minutach, około godziny 4 nad ranem sztorm się wzmógł i wiatr ponownie zawiał z prędkością 160180 km/h, uderzając w prawą, nieobciążoną burtę. Załoga nie była już w stanie przepompować wody z lewych zbiorników i dwie siły (balast oraz wiatr) zaczęły przechylać okręt na lewą burtę. Przechył powiększał się z minuty na minutę. Doprowadziło to do pozrywania mocowań tirów na górnym pokładzie towarowym i naturalnego przesunięcia się ich w dół. Kolejne tony obciążenia doprowadzały do coraz trudniejszej sytuacji. Już nie tylko balast i wiatr przewracały statek, gwóźdź do trumny dobijał ładunek. Syreny zaczęły nadawać najsmutniejszy

24

www.ThePolishBritain.co.uk

JaN Heweliusz betonowy prom

dla każdej załogi alarm – osiem krótkich sygnałów i jeden długi – opuścić pokład. Kapitan kontynuował procedury ratunkowe. SOS odebrano na bliźniaczym Mikołaju Koperniku, kursującym na tej samej trasie Nieborowie, w stacji morskiej duńskiej wyspy Bornholm oraz na niemieckim statku ratowniczym Arkona. Sygnał Mayday Relay informujący o problemach na morzu wysłał również będący w pobliżu niemiecki statek Frank Michael, którego załoga dostrzegła dramat polskiego promu. Sytuacja była już tragiczna, statek przechylał się coraz bardziej i kwestią czasu było, aż woda wedrze się do środka i wywróci go do góry dnem. Gdy promy ze Świnoujścia, Arkona oraz polski holownik ratowniczy Huragan przybyły na miejsce, nie można było już nawet marzyć o ratowaniu osób uwięzionych na pokładzie. Przyjście z efektywną pomocą tym, którzy dryfowali w zimnej wodzie okazało się bardzo trudne, wręcz niemożliwe. Pomimo tego, że większość członków załogi oraz pasażerów wydostała się ze statku o własnych siłach, zginęła w wyniku wychłodzenia organizmu oraz utonięcia. Niepowodzeniem skończyły się próby wykorzystania pokładowego sprzętu ratunkowego – kapoków, kurtek oraz szalup. Mająca dwa stopnie Celsjusza woda oraz gigantyczne fale co kilka minut zabierały ze świata żywych kolejne osoby. Po godzinie 5 Jan Heweliusz wywrócił się, a przed 6 zaczął tonąć na rufie unosząc stępkę do góry. Przybycie niemieckich helikopterów nie wniosło wiele do trudnej ze względów pogodowych, ale zarazem fatalnie zorganizowanej akcji. Ratownicy z Arkony ograniczyli się jedynie do zrzucenia z pokładu siatek, po których mieli wspiąć się rozbitkowie. Dla wyczerpanych walką o życie i wyziębionych było to jednak ekstremalnie trudne zadanie. W czasie próby wejścia na pokład elektryk z załogi Heweliusza spadł z kilku metrów i został pochłonięty przez morze. Jeszcze tragiczniej zakończyło się przyjście z pomocą niemieckich helikopterów. Spuszczono z nich liny z pasami mocującymi, by wciągnąć rozbitków na pokład. Niestety zestaw ratowniczy zaczepił się o jedną z szalup i wywrócił ją. Uwięzione pod nią trzy osoby w kombinezonach nawodnych utopiły się walcząc o wydostanie się na powierzchnię. Załogi wszystkich przybyłych na miejsce jednostek obserwowały dryfujące na powierzchni wody, rzucane falami, ubrane w piżamy kolejne ciała. Niektóre z nich były poszarpane lub pozbawione kończyn, prawdopodobnie w wyniku kontaktu w morderczymi śrubami napędowymi promu. Spośród 64 osób na

pokładzie Jana Heweliusza, zginęło 55, w tym kapitan, który pozostał na mostku do końca.

Po katastrofie

Ocalało jedynie dziewięciu członków załogi. Na brzeg nie powrócili obywatele 7 krajów Europy Środkowej i Północnej – ojcowie, matki, bracia, siostry, dzieci. W Polsce ogłoszono żałobę, a media zaczęły zadawać pierwsze pytania o przyczyny i okoliczności tragedii. Do śledztwa przystąpiły Izba Morska w Szczecinie (z racji wyjścia promu z portu świnoujskiego) oraz Izba Morska w Gdyni i Prokuratura Okręgowa w Gdańsku (obydwa organy z racji gdyńskiego adresu armatora). W trójtorowym dochodzeniu przewodnią rolę przejęła druga z wymienionych instytucji. Po sześciu latach niewygodnego dochodzenia, gdzie coraz głośniej słyszano głosy z zewnątrz o złym stanie technicznym jednostki i presji personelu lądowego na wyjście w morze przy złej pogodzie, przyszedł czas na wyrok. Przy złamaniu międzynarodowych ustaleń, do których zobowiązała się stojąca w kolejce do Unii Europejskiej Polska, ten sam sędzia prowadził dochodzenie i przewodniczył ciału orzekającemu. Uznał, że główna odpowiedzialność leży po stronie załogi, w tym kapitana popełniającego błędy w nawigacji i źle koordynującego ewakuację. Jako składowe katastrofy potwierdzono także zły stan techniczny jednostki i fatalne warunki pogodowe. Wyrok oburzył rodziny i najbliższych ofiar, ocalałych oraz media. Orzeczenie zrzucało gros odpowiedzialności na ofiary – śmiertelne, które zatonęły z lodowatym Bałtyku i nielicznych ocalałych, którzy z ranami psychicznymi wyszli z piekła. Powszechnie mówiono o rażącej stronniczości Izb Morskich w Gdyni i Szczecinie, ich niechęci do rozdrapywania bałaganu na promach oraz chciwości armatora. Coraz głośniej mówiło się o zalanym betonem pokładzie i niewygodnym ładunku broni, który mógł być przemycany w rumuńskich wagonach. Piętrzyły się pytania i wątpliwości. Armator i Izby Morskie milczały. O celowych błędach w dochodzeniu, wadach promu, jego przeciążeniu i niechęci do wydobycia wraku ostro wypowiadał się trójmiejski publicysta morski – Marek Błuś. Uciszono go karą grzywny i sądowym zakazem publikowania na temat katastrofy oraz dochodzenia i wyroku.

Po szokującym orzeczeniu

Oburzone były wdowy po ofiarach, w tym głównie po członkach załogi. Żądały sprawiedliwości i ukarania winnych na lądzie – personelu portowego oraz armatora w szczególności. Walka o odszkodowania została przegrana, gdy w roku 2003 szczeciński Sąd Okręgowy odrzucił pozwy z racji przedawnienia. Apelacja złożona w Poznaniu zakończyła się sukcesem, jednak droga do rehabilitacji ofiar i


zadośćuczynienia cierpień najbliższym była jeszcze bardzo długa. W międzyczasie, równolegle do procedur w kraju, poszkodowani walczyli o swoje racje na arenie międzynarodowej. Świadome błędów i zaniedbań polskich władz, rodziny zgłosiły sprawę zatonięcia Heweliusza do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Jednak i tu ciężko było uzyskać szybką pomoc. Dopiero w marcu 2005 roku ogłoszono wyrok. Starasburscy sędziowie uznali, iż państwo polskie (tu: Izby Morskie w Szczecinie i Gdyni) nie wykazało się odpowiednim zaangażowaniem i wymaganą bezstronnością. Do szeregu błędów zaliczono m.in. złamanie jednego z artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka – nadanie jednemu sędziemu nadrzędnej roli w dochodzeniu i w procesie orzekania o winie. Powodom Trybunał przyznał po 4,6 tysiąca euro odszkodowania. Łącznie rodzinom poszkodowanych walczącym do końca o swoje racje, państwo polskie musiało wypłacić równowartość 50,600 euro, czyli prawie ćwierć miliona złotych. Po konsultacjach Izb Morskich z ministerstwami sprawiedliwości, infrastruktury i spraw zagranicznych, uznano, że organy państwowe mające czas do 3 czerwca, nie odwołają się od decyzji. Z milczeniem uznały i tak łagodny wyrok Trybunału. Jako światełko nadziei na przyszłość, uchylał on ustalenia Izby Morskiej w Gdyni z 1999 roku i uznał jej konkluzje za nieważne. Otworzyło to formalnie drogę do ponownego zbadania sprawy w świetle kolejnych okoliczności, które zdołały ujrzeć światło dzienne w ciągu 12 lat od tragedii.

Czego nie wiemy?

Do wznowienia postępowania przez prokuraturę oraz Izby Morskie jednak nie doszło. Sprawa zatonięcia promu od początku była bardzo tajemnicza, a wręcz niewygodna dla pewnych wpływowych kręgów. Oficjalne dokumenty zawierały tylko części prawdy na temat akcji ratunkowej oraz prac nad ustaleniem przyczyn tragedii. Jedną z najważniejszych osób, które tuż po tragedii przybyły do Świnoujścia, był ówczesny minister spraw wewnętrznych Andrzej Milczanowski. Zabrał ze sobą oficerów Wojskowej Służby Wywiadowczej, którzy uzyskali na pewien czas bezwzględne pierwszeństwo w śledztwie. Działali oczywiście nieoficjalnie. Z czasem coraz głośniej zaczęto mówić o możliwym transporcie broni na pokładzie Heweliusza oraz wybuchu. To drugie szybko odrzucono, jednak sprawę nielegalnego tranzytu przez Bałtyk uwiarygodniała masa okoliczności. Dociekliwych interesowała obecność rumuńskich wagonów z dużą nadwagą. Pierwsza połowa lat 90. była okresem, gdy z Europy Środkowej i Wschodniej przemycano nielegalnie broń. W tamtym czasie Rumunia specjalizowała się w dostarczaniu uzbrojenia bojówkom w krajach Trzeciego Świat. Transit przez Polskę, ze Świnoujścia do Ystad, następnie do Goeteborga i dalej w świat, był jedną z popularnych tras przemytu. Tego typu nielegalne operacje nie mogły odbywać się bez wiedzy służb specjalnych, co łatwo tłumaczy zainteresowania ministra Milczanowskiego i obecność oficerów WSW. Po tylu latach nikt nie pali się do wydobycia wraku i jego ładunku, choć leży on na dość płytkich i spokojnych wodach. O zasłonie dymnej rozpylonej nad całą sprawą

Izba Morska Jest to instytucja państwowa podlegająca ministrowi sprawiedliwości i odpowiedniemu do spraw gospodarki morskiej. Pomimo, iż w żadnym dokumencie państwowy, w tym w konstytucji, nie jest wymieniona jako organ sądowniczy, posiada takowe uprawnienia. Działa na mocy ustawy, która przyznaje jej kompetencje w kwestiach dochodzeniowych i orzeczeniowych w odniesieniu do wypadków na morzu. Posiada dwa odziały – w Gdyni i w Szczecinie.

świadczą również zatajone raporty załogi Arkony i helikopterów. W oficjalnej wersji ciała wyławianych ofiar były całe, nienaruszone. W wypowiedziach dla mediów niemieccy ratownicy opowiadali jednak o zwłokach bez kończyn, poszarpanych, zakrwawionych. Kręcona na początku XXI wieku seria filmów dokumentalnych o największych polskich tragediach komunikacyjnych została pozbawiona odcinka o zatonięciu Heweliusza. To właśnie tam miały zostać upublicznione wspomnienia z akcji, w tym te o ciałach. Ktoś rozciągnął kuratelę nad sprawą, by uniknąć pytań o ładunek i przebieg tragedii. Bano się prowokacyjnych pytań odnośnie ran ofiar, oficjalnie topielców. Na logikę uszkodzenia mechaniczne mogły być spowodowane przez elementy

konstrukcyjne promu, w tym śruby napędowe. Nie chciano jednak i nadal nie chce się wrócić do sprawy. Tym samym, oficjalnie, oprócz siniaków, w czasie wyławiania ciała ofiar były nienaruszone. Z raportów usunięto także, nie wiadomo dlaczego, pierwotną adnotację dotyczącą statku Frank Michael. Przebywał on w pobliżu Heweliuszu w czasie jego przechyłu. Nadawał wówczas sygnał ratunkowy Mayday Relay informujący o problemach innej jednostki. Nie było w tamtym rejonie Bałtyku innego statku, w imieniu, którego kapitan Franka Michaela mógł nadać taki sygnał. Co więcej, jego głos został nagrany w odbiorniku radiowym na Heweliuszu. Oficjalnie odsłuchano nagranie dopiero po szumie w mediach wywołanym przez niepokornego jeszcze

Ładunek legalny Na naczepach ciężarówek oraz w wagonach kolejowych znajdowały się najróżniejsze towary mające trafić z krajów Europy Środkowej do Skandynawii. Były wśród nich m.in. magazyny erotyczne, szklane butelki, konserwy mięsne, cebula, ziarno słonecznika, sprzęt kempingowy i blacha stalowa.

wtedy Marka Błusia. Nie wniosło to jednak nic do śledztwa. Kapitana statku nie przesłuchano, do akt nie załączono żadnego aneksu. Dla śledczych, Frank Michael albo się rozpłynął albo w ogóle go tam nie było. Na koniec, jak dotąd nie obarczono nikogo odpowiedzialnością za nieprawidłowy remont po pożarze z 1986 roku, który pogorszył stateczność jednostki.

Co dalej?

Prywatne grupy płetwonurków-pasjonatów wielokrotnie penetrowały już wrak promu i potwierdzają ogromne masy betonu na pokładzie. Niewielkie, kilkunastu, a nawet kilkudziesięciokilogramowe bryły wydobyto na powierzchnię. Nie wzbudziły zainteresowania żadnej prokuratury ani izby morskiej. Szeroki na 17 metrów, leżący na bocznej burcie wrak spoczywa na głębokości 27 metrów, czyli zaledwie 10 poniżej lustra wody. Wody na północny-wschód od Rugii są bardzo intensywnie uczęszczane przez statki, w dużej mierze promy, w komunikacji pomiędzy Niemcami, Polską, Obwodem Kaliningradzkim i krajami bałtyckimi z jednej, a Skandynawią z drugiej strony. To także okno krajów akwenu na świat, w tym przyszłych gigantycznych tankowców ze skroplonym gazem mających zaopatrywać gazo-port w Świnoujściu. Ich zanurzenie przekracza 10 metrów i Heweliusz stanowi dla nich bezpośrednie zagrożenie. Nie słychać jednak o planach jego wydobycia. Nie pozwala na to strach przed ewentualną demaskacją niewygodnego ładunku oraz obawy o wznowienie dochodzenia nt. przyczyn katastrofy. Wrak jest oznaczony boją świetlną informującą o jego położeniu i przestrzegającą większe jednostki przed zbliżaniem się do niego. Jest mogiłą kilku osób, których ciał nie znaleziono.

www.ThePolishBritain.co.uk

25


SKLEPOWA TABLICA Rachunki Obniżam skutecznie rachunki za prąd, gaz, telefon stacjonarny etc. Zadzwoń lub sms 07980076748 Dodatkowy dochód Płacę £350 za numer osoby, która uległa wypadkowi – w pracy, drogowy lub w miejscu publicznym. Doskonała opcja! 07774257716 Do Polski Zabiorę do Polski do Szczecina lub Gorzowa. Wyjazd w każdą środę rano. Cena £36 – 07581244527 OC dla self-employed Ubezpiecz się od szkód. Pracuj bez strachu. Szukamy dla Ciebie najniższej składki. 07577272093 Londyn Tipsy Profesjonalne studio na Ealing Broadway. Najwyższa jakość i modne wzory. 02088406323

Paczki Paczki z Londynu do Polski do drzwi. Tylko 50p za KG. 07581244527

Zarób £ £350 za dane osoby z wypadku. Najlepiej drogowego - uderzona w tył, np. na rondzie. 07980076748 Solarium 60p Hounslow, High Street 02088141013

Mikrofalówki Nieużywane mikrofalówki – duzy wybór, niska cena 25-30 Ł – telefon 07581244527 Najlepsze fryzury dla modnych Pań. Salon fryzjerski Ealing 02088406323 Biuro rachunkowe Podatek, benefity, korespondencja. High street w Hounslow – 02088141013

Plasmy LED Tanie plasmy dobrych marek. Duzo modeli, niskie ceny. Mega Trader 07581244527

Ubezpieczenia na ŻYCIE i zdrowotne Polska obsługa, polisy z firm angielskich, najniższe składki. Sprawdź Nas! Chiswick 07577272093

Jedziesz do Polski? Opony zimowe Używane opony niemieckich marek, bieznik 4 i 6 mm. Londyn. Tel. 07581244527

ALARMY domowe z powiadomieniem GSMdotykowy ekran.CCTV,wideodomofony. 07586544500 www.as4u.eu

Paczki Paczki z Londynu do Polski do drzwi. Tylko 50p za KG. 07581244527

Tipsy Profesjonalne studio na Ealing Broadway. Najwyższa jakość i modne wzory. 02088406323

Doswiadczony krawiec. Siedem lat w UK. Slaby angielski. Szuka pracy dorywczej w zawodzie. Tel 07786520997

Przedłużanie włosów i warkoczyki. Oraz makijaż permanentny – zawodowiec 02088406323

ELEKTRYK. Domowe instalacje.Drobne naprawy.Wymiany rozdzielni z bezpiecznikami. 07417570480 Samsung Galaxy S2,S3 Samsung Galaxy S2,S3,używane.CENA:220, 340. Tel 07586544500 Londyn

Fryzjer Polka obetnie panów już za 8 funtów. Tanio i bardzo ładnie. 02088406323 Benefity Zasiłki na dziecko i dla matek – tanio i solidnie. 07533148228

Firmy LTD Prowadzę księgowość firm – rejstracja, corporation tax, VAT I inne – 01753538309

Polskie solarium 60p/min - Ealing, 49 New Broadway 02088409285

TUNER satelitarny TUNER satelitarny Dreambox z polską TV. 137polskich programów.cena 115. 07586544500 OC dla self-employed Ubezpiecz się od szkód. Pracuj bez strachu. Szukamy dla Ciebie najniższej składki. 0208 8996219 Londyn DVD do auta Ripspeed DVD740 wysuwany dotykowy ekran 7” z pilotem-100funt kamera cofania-25funt,SD 32GB-25funt- tel. 07765602468 Tax return Rozliczam self-employed. Koszty i przychody. Cena od £60 – numer 07939824494 Prawo PRACY ZŁE TRAKTOWANIE, DYSKRYMINACJA, WYPADKI, NIESŁUSZNE ZWOLNIENIA – POLSKI ADWOKAT W LONDYNIE 07951415437

Laptopy Samsung Nieużywane, sprawne laptopy 07581244527 Bartek

od £199 – nr


OGŁOSZENIA DROBNE Polskie ogłoszenia w Anglii - Polish Community in London on-line

Praca

Sprzedam

Druga połówka

PILNIE POSZUKOJW PRACY JAKO HOUSEKEEPER.... WITAM PILNIE POSZUKUJE PRACY JAKO

Spotkania towarzyskie wapniakow Zaprasza-

SZUKAM KOBIETY Poznam mila i atrakcyjna kobiete wcelu

SPRZATACZKA ,MOGE BYC ROWNIEZ POKOJOWA W HOTELU.MAM ODPOWIEDNIE DOSWIADCZENIE,CV ORAZ REFERENCJE NA ZYCZENIE.......HI IM LUCKING FOR A HOUSEKEEPER JOB I GOT EXPIRIENCE CV AND REFEREENS AVAILABLE FOR REQUEST.THANK YOU, 07914436855 EWA

ZATRUDNIĘ FRYZJERKĘ Z DOSWIADCZENIEM W ANGLII.

Zatrudnię fryzjerkę z doświadczeniem w Anglii. Wymagana znajomość języka angielskiego w stopniu mini. komunikatywnym. Dobre warunki pracy. 07830921988

DAM 200£ ZA ZALATWIENIE PRACY

witam jesli masz mozliwosc pomocy w zalatwieniu jakiejs pracy mozesz mi pomoc i zarobic 200f. mam 29 lat jestem przyzwyczajony do pracy w nocy. szukam pracy w magazynach moze jakies sprzatanie czy kuchnia wlasciwie wszystko oprucz budowy. Moja ostatnia praca harrods dispach moj angielski niejest najlepszy . w uk jestem od 4 lat moj nr tel 07448274028 pozdrawiam rafal

NIANIA POMOC DOMOWA

WITAM mam na imie Anita i jestem radosna i pelna optymizmu osoba. Chetnie zaopiekuje sie dzieckiem lub zajme sprzatanie itp dorywczo-Greenford I okolice. Najlepiej w godzinach miedzy 10 a 14ta(mozliwosc rozpatrzenia innych godzin). Jestem dokladna,oddana temu co robie. Obecnie opiekuje sie 3letnia dziewczynka. Pozdrawiam,tel:07837774818

POSZUKUJEMY INTERNISTOW, PEDIATROW DO WSPOLPRACY!!! Art Medica Polska

Prywatna Przychodnia a Bristolu poszukuje do wspolpracy: internistow, pediatrow, ginekologow. Oferujemy: - noweoczesne wyposarzenie, - atrakcyjne zarobki, bonusy, - godziny pracy dostosowane do mozliwosci, - dotep do treningow w ramach rozwoju zawodowego. Wymagania: - kwalifikacje potwierdzajace prawo do wykonywania zawodu lekarza w Anglii - komunikatywna znajomosc jezyka angielskiego Kontakt: 07541681398 lub: artmedicabristol@gmail.com

my samotnych wapniakow na cotygodniowe spotkania integracyjne w kazda niedziele od godz 18 do SIlva Cafe 148 Broadway W13 0 TL tel 07944963786

STERYDY UK ANGLIA STERYDY UK Prowadze sprzedaz sterydow i anabolikow na terenie Uk/Anglia Irlanda Walia Szkocja;,testosteron enanthate,cypionat,propinat,Mixtestostero n u , D e c a , N P P, A n a v a r, H G H , S u p e r a n a b o l o n , trenbolon,Winstrol, stanazol, clenbuterol,i wiele innych.Odbloki;clomid,nlovadex,HCG. Posiadam rowniez igly i strzykawki przy duzym zamowieniu idly i strzykawki gratis!! PROMOCJA!!!!!wszystko 10% taniej Wszystkie pytania prosze kierowac pod numer:GG-36933634 lub pod numer kom:07502445967 MASSA PRAWKO/PASZPORT/ID Witam zalatwie lewe dokumenty takie jak prawojazdy , paszport , dowod osobisty. pochodzenia rozne : Polskie , Belgijskie, Wloskie, Niemieckie, Kanadyjskie, wiele innych. dokumenty mozna kupic nastepujaco : sam paszport, paszport z prawemjazdy, paszport z dowodem osobistym i caly komplet . cena do uzgodnienia. w trakcie zakupu z gory jest platne 25% calej kwoty. scan gotowego dokumenty jest wysylany na emaila jezeli wszystkie dane sie zgadzaja wplacana jest reszta pieniedzy dokumenty sa wysylane firma kurierska czas wysylki od 2do 3 dni. osoby zainteresowane prosze o kontakt. unknoww92@o2.pl

7 DYSKÓW TWARDYCH Dyski były używane ale nie są uszkodzone, tel 07557884748

100 LITROW BIODIESELA NA SPRZEDAZ! +TANIE LEGALNE PALIWO +TYLKO NAJWYZSZA JAKOŚĆ +MAM KAŻDĄ ILOŚĆ (SPRZEDAM MIN. 100 LITROW) +£1.05 ZA 1L +POSIADAMY NAJNOWSZA LISTE POJAZDOW KTORE SA PRZYSTOSOWANE DO JEZDZENIA NA BIODIESELU - 077 90 77 17 82

byc moze powaznego zwiazku. Jestem milym ,pnoc atrakcyjnym facetem okolo piedziesatki powaznie myslacym o zyciu ,czystym ,zadbanym .pracowitym, oczywiscie prcujacym jako dekorator w Ladynie. Zaiteresowane panie prosze o kontakt dziekuje. 07850568263

NORMALMOSCI 40latek mieszkajacy w leicester pozna

sympatyczna szczupla Pania szukajaca stalego zwiazku i normalnosci posiadajaca odrobine ..serca.. 07591297425

SZUKAM KOBIETY KTORA WYPELNI PUSTKE W MOIM ZYCIU Witam wszystkie piekne Panie mam na imie Damian mam 33 lata i tak jak w tytule szukam kobiety ktora wypelni pustke w moim zyciu... Mam dosc zycia w samotnosci chce isc z ta jedyna w swiat wspolnego zycia ktore jest w tym momencie szare pragne by je pokolorowac... Nie szukam zadnej malowanej lalki chce poznac madra i inteligietna kobiete :) jezeli jestes taka to zadzwon pozdrawiam Damian 07774707764

POSZUKUJE UCZUCIOWEJ KOBIETY Facet 33, nie brzydki, wrecz mowia ze podobam sie kobietom hmm, mniejsza z tym . Szukam partnerki w podobnym wieku nie chce przelotnego romansu czy jednorazowego sexu. Zycie chcialo ze jestem teraz samotny i chce z kims sobie wszystko poukladac. Jestem uczciwy w zwiazku i oczekuje Kobiety z takim samym zamiarem moze byc z dzieckiem nie ma sprawy. 07511429770

OFERTA DLA PANNY KAWALER po 50-tce, wysoki 180 cm, wykształcenie pomaturalne, troskliwy, odpowiedzialny, dobrze sytuowany, dom nad morzem; znajomość angielskiego pozna pannę z Anglii (Londyn. okolice), uczciwą, wierną, samodzielną finansowo, lubiącą życie rodzinne, dzieci, zdecydowaną na założenie rodziny.

CASTING NA CHLOPAKA 24 latka inna od typowych

dziewczyn ( nie imprezowiczka,niesztuczna )ale z charakterkiem, pozna nienudnego chlopaka do stalego zwiazku. Ps panom i chlopcom szukajacych przygod i seksu dziekuje kontakt: karcee@hotmail.com

NIE CZARUJE BO ŻADEN ZE MNIE MAGIK

£300/m-c £150/tydz £60/dzień - 079 6262 4749

MAZDA 6 sport, 2.3 benzyna, rocznik 2004

NISSAN ALMERA TINO SAMOCHÓD RODZINNY , ROCZNIK 2003

Więc tak nie umiem czarować bo jak wiadomo czary szybko pryskają ....a wtedy zostaje tylko ból i niesmak ....wiec jak szukasz przyjacjela na poczatek a z czasem kto wie to możesz napisać .....w niedziele wróciłem z polski hmm i teraz sie zastanawiam po co ..praca dom i znów beznadziejni ludzie pozbawieni mózgu ....ale nie wiem głupi jestem chyba że tu w uk znajdzie sie jakaś naprawde wporzątku dziewczyna miła sympatyczna i rozsądna taka co wie co to znaczy ból cierpliwość i staranie sie o coś co jest cenne taka co ma miekkie serca jak ja hmmm ale może ....moze jednak to czytasz co ja tu wypisuje i masz sie ochote odezwac na początek na maila ariszek@o2.pl pozdrawiam i mam nadzieje ze odpisze do mnie naprawde dziewczyna która wie czego chce w życiu pozdrawiam !!!!

SZUKAM DRUGIEJ POŁOWY PO 30 mam 37 lat mieszkam w Polsce szukam bezdzietnego kawalera domatora 3340 lat powyzej 175 cm z kraju lub zagranicy na dobre i zle kawa518@gazeta.pl

MAZDA 3 TS 1.6 PETROL, ROCZNIK 2003

VW BEETLE 1.6 PETROL, ROCZNIK 2002

MEZCZYZNA 44LATA POZNA KOBIETE CELEM PRZYJAZNI.Mezczyzna 44lata samotnie zyjacy, nie palacy, 174 wzrostu. Mieszkajacy w Londynie poszukuje kobiety mlodszej wiekiem o normalnym wygladzie celem przjazni.Szukm partnerki, ktora chciala by razem ulozyc sobie reszte zycia we dwoje. Pozdrawiam samotne mamy. Jesli zechcesz mnie poznac przeslij prosze swoje zdjecie i napisz cos o sobie.Na kazdy list ze zdjeciem odpisze. wolny43@hotmail.com

SZUKAM SYMPATYCZNEJ DZIEWCZYNY

VECTRA KOMBI, 1.9 TURBODIESEL, ROCZNIK 2006

Hej, mam na imie Radek, mam 24 lata, 184cm , oczy piwne, jestem szatynem, jestem w Londynie od niedawna, choc bywalem juz tu wczesniej, mam zamiar troszke tu pobyc, ale doskwiera mi samotnosc :/ szukam sympatycznej, energicznej , lubiaca dobra zabawe choc patrzaca w przyszlosc dziewczyne, ja z kolei jestem pelny pozytywnej energii chlopakiem, sympatyczny, wysportowany! jesli macie ochote na romantyczne spotkania piszcie! rogalbag88@op.pl Pozdrawiam www.ThePolishBritain.co.uk

27



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.