The Polish Observer nr 24

Page 1

Re a k

t

cj a ywa

(43)

Nr 24(107) / 21 - 27 JUNE 2011 | WEEKLY News and Guides for the Polish Community | thepolishobserver@myownmedia.co.uk | free press

Wyspy polskich dłużników

W TYM NUMERZE

Tusko-Kaczyński Jarosław Kaczyński pozwie do sądu Kazimierza Kutza za jego wypowiedź do „Newsweeka” - „Kaczyński i Ziobro stworzyli całą procedurę eliminowania ludzi”. Felieton Janusza Palikota.

str. 4

W odpowiedzi na pytania… „Szacunek dla wszystkich, którzy robią Orkiestrę, są z nami, obok nas i będą, kiedy mówimy, że gramy do końca świata i jeden dzień dłużej. To nie tylko skuteczne, medyczne działanie, ale hasło dla Polaków na całym świecie, że coś nas łączy”. Przesłanie Jurka Owsiaka.

„Miałem długi, których nie mogłem spłacić, więc uciekłem najpierw do Hiszpanii, a później do Anglii. Takich jak ja, znam co najmniej dwudziestu. Wielu z nich, poszukiwanych jest listem gończym - mówi Maciej, który od sześciu lat przebywa na Wyspach, na fałszywym litewskim paszporcie… str. 3

Przez świat i życie Wszystko rozjaśnił W ramach kampanii wyborczej swojego ugrupowania, Janusz Palikot spotkał się z polskimi emigrantami w Londynie.

Decyzja o wyjeździe z kraju była jedną z najtrafniejszych w moim życiu. Od pierwszej chwili pokochałam Londyn i tutaj postanowiłam stworzyć swój dom. Oczywiście początki nie były łatwe, ale jakoś to przetrwałam wierząc, że w końcu będzie lepiej. Przekwalifikowałam się z pielęgniarki na dyplomowaną przedszkolankę i od lat pracuję w swoim zawodzie… str. 4

Jego przyjazd nie odbył się bez pewnego kontrowersyjnego zdarzenia. Zanim jeszcze Janusz Palikot wylądował na Heathrow, przed polskim kościołem na Ealing Broadway dwójka sympatyków jego Ruchu, została zaatakowana parasolkami przez grupę zwolenniczek „Radia Maryja”, wykrzykujących, że „Palikot sprzedaje kondomy w Sejmie” i „popiera homoseksualistów”… str. 5

fot. Janusz Młynarski

Rozmowa z Iwoną Macałką, autorką dwujęzycznych książek dla dzieci i dorosłych, a także londyńską przedszkolanką.

str. 6

Linia krwi Tu nie ma żebrania o złoto, prześlizgiwania się po poziomach lub czekania na radość ze zmian zachodzących w obrębie twojej klasy, uzbrojenia, zaklęć, specjalnych ataków. Tutaj wszystko zaczyna się od wyboru „linii krwi”, czyli rodzaju bohatera, którym będziesz grał z innymi… na arenach.

str. 9

str. 3


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

2

Wiadomości

Pierwsze czytanie

Sabotaż czy głupota?

D

ługi trzeba spłacać, ale co zrobić, jak się nie da? Pozostaje ucieczka za granicę i wiele osób przyciśniętych do muru przez komorników i windykatorów tak właśnie czyni. Od niedawna działa w Polsce coś takiego, jak upadłość konsumencka, ale działa słabo - jak do tej pory udało się ją ogłosić 20 osobom i to z wielką biedą. Okazuje się, że ustawa ta jest wadliwa i trzeba ją poprawić. I znów upłynie trochę czasu, zanim poprawione przepisy wejdą w życie. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba 60, a może nawet 70 procent PKB tworzą prywatni przedsiębiorcy i ciągle mnie nurtuje, dlaczego ci ludzie, którzy przysparzają nam bogactwa, utrzymują kilkusettysięczną armię pasożytów, czyli urzędników, są przez tych samych gnę-

bieni, niczym chłopi pańszczyźniani przez feudała. Dlaczego państwo zamiast przedsiębiorców hołubić, rzuca im kłody pod nogi w postaci absurdalnych przepisów, a nierzadko puszczając ich w skarpetkach? Opisywany w głównym artykule przypadek przedsiębiorcy, który stracił wszystko, bo urzędnicy skarbowi stwierdzili brak faktur za trzy fartuchy ochronne wartości niespełna 40 złotych, nie jest czymś wyjątkowym w polskiej rzeczywistości. Pytam za Janem Pietrzakiem - sabotaż, czy głupota? Pan Maciej zapłacił kilkadziesiąt tysięcy złotych kary, za jakieś trzy głupie szmatki, urząd zrobił wynik, urzędnicy dostali premie, ale skarb państwa stracił wielomilionowe wpływy z podatków, które płaciłby pan Maciej. Państwo, puszczając go w skarpetkach, rozbiło też jego rodzinę i teraz

Fundusz Alimentacyjny musi wypłacać jego dzieciom świadczenia. Takich debilizmów w Polsce jest cała masa. Albo taki na przykład: w 60-milionowej Wielkiej Brytanii, sprawami podatków, ich naliczaniem i egzekwowaniem, zajmuje się zaledwie trzy tysiące urzędników, a w Polsce - co najmniej 30 tysięcy (to dane sprzed kilku lat, obecnie podobno jest ich znacznie więcej). Teraz przyjrzymy się ściągalności podatków. Wydawać by się mogło, że tak liczna armia urzędników fiskusa powinna się szczycić wysoką ściągalnością, może nawet na poziomie 100 procent? Nic podobnego! - naszemu dzielnemu fiskusowi, którego od niedawna wspomaga jeszcze uzbrojona we wszystko co możliwe (z wyjątkiem broni jądrowej) policja skarbowa, udaje się ściągnąć jedynie 75 procent. Grupka brytyjskich urzędników wyrabia 90-95 procent… Janusz Młynarski

„Chopin” uratowany Długo, bo prawie dziewięć miesięcy ważyły się losy „Fryderyka Chopina”. Duma polskich żeglarzy i rodzimego szkutnictwa, uszkodzona jesienią ubiegłego roku podczas sztormu na Atlantyku, aresztowana w porcie Falmouth, została sprzedana polskiej firmie „3Oceans”.

O

d października ubiegłego roku żaglowiec „Fryderyk Chopin”, który podczas sztormu na Morzu Północnym (11 stopni w skali Beauforta) stracił oba maszty, przebywa w porcie w Falmouth. Został tam doholowany z 47 osobami na pokładzie, kiedy dryfował około 160 kilometrów na południowy zachód od wysp Scilly. W grudniu 2010 roku żaglowiec został aresztowany przez Sąd Morski w Londynie, po tym jak PZU odmówiło wypłaty odszkodowania. W wyniku tej decyzji, zabrakło środków na zapłacenie kutrowi rybackiemu „Nova Spero”, za to, iż doholował „Chopina” do Falmouth. Przez blisko 9 miesięcy aresztowany żaglowiec stanowił zabezpieczenie na poczet długu wobec właścicieli kutra. Od stycznia do czerwca 2011 roku w brytyjskiej stoczni Pendennis, żaglowiec został poddany remon-

Sprawa esesmana Hurynia Zbrodniarz wojenny, sprawca masakry na polskiej ludności cywilnej, odnalazł się w Wielkiej Brytanii. Przesłuchiwany przez funkcjonariuszy specjalnej komórki przy Scotland Yardzie, konsekwentnie zaprzecza, jakoby był odpowiedzialny za choćby jeden zgon.

W

Fareham, w Hamphsire, w domu spokojnej starości mieszka były esesman, strażnik hitlerowskiego obozu pracy, uczestnik maskary na polskiej ludności cywilnej - podało „Daily Echo”. Aleksander Huryń, 90-letni emerytowany stolarz z Fareham żył sobie spokojnie do niedawna w tamtejszym domu dla emerytów i rencistów, jednak wskutek

działań prokuratorów z Instytutu Pamięci Narodowej w Polsce, jego życie stało się znacznie mniej spokojne - Huryń jest podejrzany o zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu, których dopuścił się w obozie w Trawnikach (woj. lubelskie), gdzie przechodził wcześniej szkolenie wartownicze w szeregach SS, a w którym zginęło ogółem 17 tysięcy Żydów, Polaków i Rosjan. Huryń był już przesłuchiwany przez funkcjonariuszy sekcji do spraw zbrodni wojennych działającej przy Scotland Yardzie, ale nie w charakterze podejrzanego, lecz jedynie świadka. Huryń konsekwentnie zaprzeczał jakoby był odpowiedzialny za choćby jeden przypadek śmierci w obozie: „Choć byłem strażnikiem w tym obozie, to byłem daleko od więźniów. Moim głównym zadaniem było szkolenie koni niemieckich oficerów”. Huryń pochodzi z Woli Uhruskiej w dawnej gminie Sobibór, był obywatelem polskim pochodzenia ukraińskiego. Twierdzi, że wstąpił do SS z przymusu - grożono mu bowiem, że jeśli odmówi, to zginie zarówno on, jak i jego rodzina. Były eseseman powiedział też, że nie podobało mu się to, co robili Hitlerowcy, dlatego mimo upływu lat ciężko mu z tym żyć. Jak ustalili prokuratorzy z pionu śledczego IPN, Huryń przybył do Wielkiej Brytanii

w 1948 roku podając się za polskiego uchodźcę. W 1965 roku otrzymał obywatelstwo brytyjskie. Założył rodzinę, obecnie mieszka wraz z żoną we wspomnianym domu dla emerytów. Na ślad przeszłości Hurynia prokuratorzy IPN wpadli podczas wertowania dokumentów znajdujących się w posowieckich archiwach. „Ten facet, choć był polskim obywatelem, morodował Polaków. Polska musi zrobić wszystko, żeby sprowadzić go do Warszawy i postawić go przed sądem. Sprawiedliwości musi się stać zadość. Ukarzcie go w imię pamięci jego ofiar” - powiedział „Rzeczpospolitej” Efraim Zuroff, słynny łowca nazistowskich zbrodniarzy, szef Centrum Szymona Wiesenthala w Izraelu. Rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej, Andrzej Arseniuk zapowiedział, że jeśli prokuratorzy zbiorą wystarczające dowody, wówczas wystąpią do Wielkiej Brytanii z wnioskiem o ekstradycję. Jest spora szansa na wydanie Hurynia, ponieważ kiedy po wojnie ubiegał się o azyl, zataił przed Brytyjczykami fakt służby w niemieckich jednostkach policyjnych na terenie okupowanej Polski. W tej sytuacji może stracić brytyjskie obywatelstwo. (emi)

towi, główne koszty pokrył armator, ubezpieczyciel oraz grupa sympatyków żaglowca, zarejestrowana jako inicjatywa „Postaw Piwo Chopinowi”, darczyńcy, polscy przemysłowcy. Dotychczasowy właściciel, Europejska Szkoła Prawa i Administracji w Szczecinie zdecydowała się sprzedać żaglowiec, ponieważ otrzymała bardzo dobrą ofertę. Nowy właściciel, szczecińska firma „3Oceans” zapewnia, że już 30 czerwca statek będzie mógł zawinąć do portu w Szczecinie. Jej prezes, Piotr Kulczycki powiedział portalowi tvn24.pl, że finalne rozwiązanie już niedaleko, trzeba tylko dokonać wpłaty kaucji, która wyniesie kilkadziesiąt tysięcy funtów. Załoga jest już skompletowana, jest więc nadzieja, że statek weźmie udział w obchodach z okazji objęcia przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej. (art)

Ponad podziałami Powstało nowe, cykliczne forum naukowe i kulturalne w ambasadzie RP w Londynie. Szkoła Studiów Słowiańskich i Europy Środkowej (SSEES) na University College London wraz z Ambasadą RP oraz placówkami z Czech, Słowacji i Węgier po raz pierwszy zorganizowała konferencję naukową pod nazwą „Ponad podziałami na starą i nową Europę”, która miała na celu zaprezentowanie państw regionu Europy Środkowej w aspekcie gospodarczym, polityki wewnętrznej oraz kultury. Wspólna konferencja odbywać się będzie cyklicznie i w zamierzeniu stać się ma forum prezentowania historii i współczesności państw regionu. Głównym prelegentem tegorocznej konferencji państw Europy Środkowej był dr Jan Fischer, Wiceprezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju i były premier Republiki Czeskiej. Po mowie głównej nastąpiła seria paneli dyskusyjnych. Ekonomiczny poprowadził prof. Tomasz Mickiewicz z UCL, panel polityczny - znany dziennikarz Edward Lucas, zaś literacki Ambasador Republiki Czeskiej Michal Zantovsky. Nasz kraj na seminarium reprezentowali: prof. Tomasz Zarycki z Uniwersytetu Warszawskiego oraz dr Jan Sowa z Uniwersytetu Jagiellońskiego. W panelach uczestniczyło również wielu znamienitych wykładowców uczelni regionu Europy Środkowej. Konferencje uświetnili swoją obecnością ambasadorzy państw regionu, wśród nich ambasador RP Barbara Tuge-Erecińska. (polembassy, emi)

THE POLISH OBSERVER | My Own Media Ltd. | The Old Fire Station | 140 Tabernacle Street | London (UK), EC2A 4SD | Tel. 020 7300 7321 | EDITOR-IN-CHIEF: Janusz Młynarski, j.mlynarski@thepolishobserver.co.uk | CONTENTS: Anna Sobusiak, anna@thepolishobserver.co.uk; | DTP: Sylwia Boczek | ADVERTISING: Patrycja Strąk – Sales Manager; Larisa Arama - Sales Executive; Tel. 020 7300 7320 Mobile: 078 4606 2331 Fax: 020 7253 2306 Email: sales@myownmedia.co.uk | Advertiser and advertising agency assume liability for all content (including text representation, illustrations, and photographs) of advertisements printed or posted, and also assume responsibility for any claims arising there from made against the publisher | DISTRIBUTION: distribution@myownmedia.co.uk | PRINTING PRESS: NEWSFAX LTD Unit 7, Beam Reach Business Park, Consul Avenue, Rainham, RM13 GJ (London) Redakcja zastrzega sobie prawo skracania, redagowania i publikowania na naszych łamach nadesłanych materiałów. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych | Closing date: 19.06.2011.


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

3

Wiadomości

Wyspy polskich dłużników Według „Gazety Wyborczej” powołującej się na raport Biura Informacji Gospodarczej - ponad 2 miliony Polaków zalegają z ratami albo rachunkami. To o kilkaset tysięcy więcej, niż w roku ubiegłym. Wejście Polski najpierw do Unii Europejskiej, a później do strefy Schengen, stało się dla wielu dłużników błogosławieństwem. Mogli oni skryć się przed wierzycielami za granicą.

M

aciej miał dobrze prosperującą hurtownię odzieży w jednym z dużych miast wojewódzkich, ale miał też wrogów i zawistników, którym się to nie podobało. Byli też i chętni na przejęcie budynku, w którym prowadził swój biznes. Wśród nich, znalazł się i bratanek szefa miejscowej skarbówki. Z tego to powodu, w hurtowni Macieja zaczęły pojawiać się kontrole. Jedna z nich trwała trzy miesiące, jej finał był taki, że znaleziono trzy fartuchy bez faktury, na ogólną wartość 36 złotych. Nie trzeba dodawać, że kiedy skarbówka przeprowadzała kontrole, kontrahenci - zarówno dostawcy, jak i odbiorcy - szerokim łukiem omijali jego hurtownię. Za brak faktur został ukarany kilkudziesięciotysięczną grzywną. Konta zablokowano, wstrzymano też zwrot VAT, a był on niebagatelny, bo wynosił 7 milionów złotych. Kredytów nie spłacał, tirów, które wziął w leasing, też REKLAMA

nie, dostawcy również nie otrzymali swoich pieniędzy, a i jego dłużnicy nie kwapili się do spłat. Rodzinę zabezpieczył o tyle, że nic nie było na niego, tylko na matkę, więc przynajmniej żona i dzieci mają gdzie mieszkać. Ale mieszkanie kosztuje i dzieci też. Żonie udało się dostać pracę na pół etatu w szkole, do tego alimenty z funduszu, no i Maciek dosyła pieniądze, które częściowo idą na utrzymanie. O spłacaniu długów nawet nie myśli: - Urosły już do takich kwot, że nawet trzy życia nie wystarczyłyby na ich spłacenie. Nie mam żadnych wyrzutów sumienia, prowadziłem biznes uczciwie, a zostałem wykończony przez układ mafijno-państwowy. Zapewniam, że nikt nie zobaczy ode mnie ani grosza. Za 800 funtów kupił litewski paszport i teraz śpi spokojnie… Barbara ma teraz 53 lata, a 10 lat temu straciła pracę w urzędzie gmi-

ny. Zarabiała nieźle, a mąż, geodeta jeszcze lepiej. Niestety mąż miał zator i zmarł nagle. Zostały kredyty. Próbowała się układać z bankami i intensywnie szukała pracy, ale ani z jednego, ani z drugiego nic nie wyszło. Pojechała do brata do Irlandii. Sprzątała w hotelu i w prywatnych domach. Jak się tam pogorszyło, pojechała do Anglii. Teraz pracuje w cateringu i poszukują ją listem gończym. Spłacać długów nie zamierza, bo odsetki rosną jak zwariowane, więc też jej życia nie starczy. Na pomysł, żeby kupić sobie fałszywe dokumenty nie wpadła. Podobnie jak Maciek, też nie czuje się winna: - Skąd mogłam wiedzieć, że spotkają mnie takie nieszczęścia. Musiałam uciec, żeby nie wylądować w wariatkowie - mówi Barbara. Andrzej, ścigany za niespłacony kredyt w wysokości 150 tysięcy złotych miał pecha. Siedział pod Leeds na czeskim paszporcie. Awansował

na brygadzistę w zieleni miejskiej, zarabiał dobrze i wiódł spokojne życie, ale pewnego dnia postanowił odwiedzić siostrę we Włoszech. Wylądował co prawda w Bergamo, ale z siostrą już się nie zobaczył, odesłano go do UK. Może by się nie wydało, ale ponieważ słabo znał angielski więc zapewniono mu czeskiego tłumacza. Niestety czeskiego Andrzej również nie znał, dlatego teraz jest w Polsce, gdzie odpowiada za wyłudzenie kredytu. Liczba dłużników ukrywających się za granicą jest absolutną niewiadomą, ale na pewno jest dość znaczna. Większość z ukrywających się stanowią osoby, które przestały spłacać swoje wierzytelności wskutek nieprzewidzianych sytuacji życiowych - najczęściej jest to utrata pracy, śmierć współmałżonka, pogorszenie się stanu zdrowia. Wśród ukrywających się za granicą nie brakuje również i zwykłych oszustów,

którzy brali kredyty lub podejmowali inne finansowe zobowiązania od początku wiedząc, że nie będą ich spłacać. Polskie firmy windykacyjne coraz śmielej poczynają sobie na gruncie brytyjskim nawiązując współpracę ze swoimi tutejszymi odpowiednikami. Najprostsze, co można zrobić to zajrzeć do bazy NIN (National Insurance Number), w której zarejestrowane są wszystkie osoby pracujące legalnie w UK, lub pobierające świadczenia od państwa - taką możliwość mają brytyjscy windykatorzy. - Dlatego warto odżałować kilkaset funtów na fałszywy dowód czy paszport, wtedy sam diabeł niczego nie dojdzie - radzi Maciej. Za fałszywy polski dowód osobisty trzeba dać w Wielkiej Brytanii od 500-600 funtów, za paszport, czy to polski, słowacki, czeski, czy innych nowych krajów Unii Europejskiej 800 funtów. Janusz Młynarski


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

4

Z terenu…

Kątem oka Palikota

J

Tusko-Kaczyński

arosław Kaczyński pozwie do sądu Kazimierza Kutza za jego wypowiedź do „Newsweeka” - „Kaczyński i Ziobro stworzyli całą procedurę eliminowania ludzi”. Zdumiewające! Jarosław Kaczyński od wielu miesięcy twierdzi publicznie we wszystkich środkach masowego przekazu, że to Tusk i Putin spowodowali śmierć Lecha Kaczyńskiego. I samego siebie nie podaje do prokuratury! Nie podaje go też Tusk. A mój wniosek w tej sprawie prokuratura odrzuciła po prostu. Rozumienie prawa ma Jarosław Kaczyński plemienne i to wiemy od lat. Ale dlaczego nie reaguje na to premier rządu? Wszak nie chodzi tu wyłącznie o jego - Tuska - uczucia, ale urząd! Można by ten pojedynczy absurd uznać za przypadkowy, gdyby nie było ich znacznie więcej. Oto Ryszard Kalisz, jako przewodniczący Nadzwyczajnej Komisji do spraw śmierci Barbary Blidy, przedstawił raport i twierdzi w nim, że Ziobro i Kaczyński powinni być postawieni przed Trybunałem Stanu za doprowadzenie do śmierci Blidy. Jednak innego zdania jest oczywiście Kaczyński i to nie dziwi, ale - i to dziwi - też Donald Tusk jest przeciw! W konsekwencji Klub PO nie poprze REKLAMA

wniosków Kalisza. Zdumiewające! Cała retoryka Tuska jest niby „anty-Kaczyńska”, ostatnie „kurewskie” przejścia Kluzikowej i Arułkowicza miały przecież takie uzasadnienie, a tu, gdy jest szansa faktycznego wykluczenia Kaczyńskiego z polityki to zaskakujące NIE! I kiedy się przyjrzeć jeszcze dokładniej, to widać szokujące zaniechania premiera. Po skandalicznej wypowiedzi Kaczyńskiego, że „bycie Ślązakiem to ukryta opcja niemiecka”, która jest łamaniem konstytucji, większość opinii publicznej była za likwidacją, za delegalizacją PiS-u. My nawet wysłaliśmy stosowny wniosek do premiera, który ma prawo do inicjatywy do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Tusk, który zazwyczaj postępuje tak, jak większość opinii publicznej, tym razem zachowywał się jak twardy ideowiec - niech stracę - nie i nie! Czyżby premier w gruncie rzeczy nie walczył z PiS-em, a jedynie o tym mówił? Tusk z Kaczyńskim są sobie niezbędni! Bez Kaczyńskiego nie ma Tuska i odwrotnie. I choć będzie jeszcze nie raz wznoszony tumult w sprawie rzekomego konfliktu między nimi, to prawda jest taka, że jeden drugiemu „krzywdy” nie zrobi! Janusz Palikot

Podróż przez świat i życie Od zawsze marzyła o życiu w dużym mieście. Po ukończeniu Studium Medycznego na wydziale pielęgniarstwa w Zakopanem udało jej się dostać pracę w Krakowie. Po trzech latach zapragnęła nauczyć się języka angielskiego i wyjechała do Londynu. Z planowanych dwóch lat pobytu, zrobiło się siedemnaście…

R

ozmowa z Iwoną Macałką, autorką dwujęzycznych książek dla dzieci i dorosłych, a także londyńską przedszkolanką. Po zapoznaniu się z Pani biografią doszedłem do wniosku, że powinno się nią okleić wszystkie miejsca w Londynie, w których mieszkają Polacy. Pani życiorys pokazuje, że nawet dla emigranta nie ma rzeczy niemożliwych… - Decyzja o wyjeździe z kraju była jedną z najtrafniejszych w moim życiu. Od pierwszej chwili pokochałam tego londyńskiego molocha i tutaj postanowiłam stworzyć swój dom. Oczywiście początki nie były łatwe, ale jakoś to przetrwałam wierząc, że w końcu będzie lepiej. Przekwalifikowałam się z pielęgniarki na dyplomowaną przedszkolankę i od lat pracuję w swoim zawodzie. Czy inklinacje literackie pojawiły się u Pani już wcześniej, czy też wyzwoliły się już tu, na emigracji? Dlaczego postanowiła Pani pisać? - Pisać zaczęłam zupełnie niedawno, choć od dziecka marzyłam żeby zostać pisarką. Nic jednak nie robiłam, aby rozwijać się w tym kierunku. W 2007 roku uświadomiłam sobie, jak wiele osiągnęłam będąc na emigracji i zapragnęłam się tym podzielić z innymi. W 2008 roku wydałam swoją pierwszą książkę „Moja podróż przez życie”, która jest moją opowieścią emigracyjną. Jest próbą pokazania czytelnikowi, że marzenia się spełniają, ale trzeba im czasem pomóc ciężko pracując. A zamiłowanie do podróży, czy tę skłonność miała Pani od dziecka, czy również ujawniła się dopiero tutaj? - Nie ukrywam, że od dziecka byłam bardzo skrytą marzycielką. Dalekie podróże to następne marzenie spełnione na emigracji. Udało mi się zwiedzić nie tylko Europę, ale Azję, Stany Zjednoczone, Amerykę Południową oraz Afrykę. Mam na-

dzieję, że tych podróży będzie jeszcze więcej. Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że marzenia mogą się spełnić tylko na emigracji i nie namawiam do nagłych wyjazdów.

W 2007 roku uświadomiłam sobie, jak wiele osiągnęłam będąc na emigracji i zapragnęłam się tym podzielić z innymi. W 2008 roku wydałam swoją pierwszą książkę „Moja podróż przez życie”, która jest moją opowieścią emigracyjną. Jest próbą pokazania czytelnikowi, że marzenia się spełniają, ale trzeba im czasem pomóc ciężko pracując. Czy te „dzisiejsze” dzieci, które otacza skomputeryzowany świat - a pisze Pani przecież głównie dla nich - lubią czytać? - Ogromnie na to liczę. Wydałam dwie dwujęzyczne, polsko-angielskie książeczki, które opowiadają o Indiach i Tanzanii. Chciałam zainteresować dzieci innością i egzotyką tych krajów. Tak naprawdę odpowiedzialni za to, czy dzieci lubią czytać są dorośli. To my powinniśmy zapoznać nasze pociechy z różnego rodzaju książkami, aby rozwinąć w nich zamiłowanie do czytania i obcowania z literaturą. Jak Pani godzi swoją pracę zawodową z pisaniem, zważyw-

REKLAMA

Firma Catrina ltd oferuje: transport z i do Polski przeprowadzki -

tel. 012 37 476 030 www.catrinatrans.co.uk tel.012 01271324240 37 238 086 www.catrinatrans.co.uk

szy na fakt, że podczas wakacji też Pani pracuje i to ciężko, jako wolontariusz w różnych dotkniętych nędzą krajach? - Wymaga to ode mnie samodyscypliny i dobrej organizacji czasu. Nie jest łatwo, ale można te rzeczy pogodzić. Co do mojej pracy jako wolontariusz, to jest to sposób i recepta na spełnienie kolejnego marzenia. Ze względu na pracę nie mogę sobie pozwolić na długi wyjazd, więc organizuję sobie tzw. „pracujące wakacje”, podczas których pomagam w domach dziecka, szkołach lub przedszkolach. I tak spędziłam wakacje w Indiach, Tanzanii, Ugandzie, a niedawno w Kenii. Po pierwszym wyjeździe wiedziałam, że nie potrafię już wylegiwać się na plaży nic nie robiąc. Bardzo dużo się nauczyłam o drugim człowieku, a także o sobie. Przede wszystkim tego, iż tylko miłość do Boga i bliźniego powinna być powodem niesienia pomocy, a nie poczucie winy czy obowiązku. Przed kilkoma dniami, miała Pani promocję angielskiego wydania swojej książki „An Indian Adventure”, znanej polskim czytelnikom jako „Indyjska Przygoda”. Jak publikacja ta, wydana przez Acorn Independent Press, została przyjęta przez brytyjskiego czytelnika? Czy spotkanie autorskie było udane? - Rzeczywiście promocja „An Indian Adventure” odbyła się zupełnie niedawno i jest próbą wejścia na rynek angielskojęzyczny. Spotkanie autorskie miało miejsce w Bromley i było częścią tegorocznego, a zarazem pierwszego Bromley Literary Festival. Publiczność przyjęła mnie bardzo ciepło i serdecznie. Wzbudziłam zainteresowanie swoją pracą i podróżami. Na to, by dowiedzieć się, jakie wrażenia książka wywarła na czytelniku, muszę jeszcze trochę poczekać, albowiem minęło dopiero kilka dni od publikacji… Rozmawiał: Janusz Młynarski


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

5

z terenu...

Podczas ponad dwugodzinnego spotkania Janusz Palikot przedstawił program swojego ugrupowania, odpowiadając na liczne pytania osób przybyłych na spotkanie. Poruszono niemal wszystkie kwestie - od polityki wewnętrznej i zagranicznej po sprawy egzystencjalne. Na wszystkie pytania Palikot odpowiadał wyczerpująco i wprost, unikając eufemizmów i nie bawiąc się w dyplomację. Z podziwem komentowano fakt, że polityk operuje datami i liczbami korzystając nie z kartki, lecz wyłącznie z własnej pamięci. Palikot zwrócił między innymi uwagę, na oligarchizację polityki w Polsce i rozbuchaREKLAMA

Wszystko rozjaśnił…

W ramach kampanii wyborczej swojego ugrupowania, Janusz Palikot spotkał się z polskimi emigrantami w Londynie. Jego przyjazd nie odbył się także bez pewnego kontrowersyjnego zdarzenia.

ną korupcję polityczną, realizowaną przez Tuska na wielką skalę. Poruszył przy tym także sprawę „prostytucji politycznej” uprawianej przez posłów. „Dla większości z nich” - mówił Palikot - „najważniejsze jest to, żeby utrzymać się w Sejmie, bo posłowanie nie jest dla nich służbą, misją, lecz jedynie źródłem dochodów. Gotowi są na wszystko, łącznie ze zmianą barw partyjnych, byleby tylko tych korzyści nie stracić”. Wśród licznych przykładów, podał przypadek Joanny Kluzik-Rostowskiej, która jeszcze w ubiegłym roku fanatycznie wspierała Jarosława Kaczyńskiego deklarując, że jest z nim „na śmierć i życie”, a rok później dała się skaptować Tuskowi do PO. Palikot stwierdził również, że w najbliższej kampanii mogą pojawić się pewne okoliczności, które mogą sprowadzić

jego Ruch na marginalną pozycję, niewykluczone bowiem, że na krótko przed wyborami okaże się, iż Tusk otrzymał od Amerykanów nagranie rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z Lechem Kaczyńskim, która odbywała się podczas tragicznego lotu: „Cała awantura smoleńska jest bardzo na rękę Tuskowi, pozwala mu bowiem skutecznie odwracać uwagę społeczeństwa od rzeczywistych problemów i tu - przykro mi o tym mówić, ale Kaczyński działa jak agent sowiecki. Mam jednak nadzieję, że coraz więcej ludzi dostrzega, że „sprawa smoleńska”, to jedna wielka manipulacja. Jeśli jednak Tuskowi i Kaczyńskiemu znów uda się skupić uwagę społeczeństwa na katastrofie smoleńskiej przepadniemy w wyborach”. Szanse swojego ugrupowania, które niedawno przyjęło nazwę Ruch Poparcia Palikota, ocenia na 10-12 procent, tak wynika z badań zlecanych przez niego, sondaży ulicznych oraz danych pochodzących ze struktur terenowych - obecnie 300. Liczba osób zaangażowanych w działalność

Ruchu wynosi obecnie 40 tysięcy. Janusz Palikot jest także za zniesieniem finansowania partii z budżetu państwa. Jeśli tak się stanie, państwo zaoszczędzi grube miliony, ale co najważniejsze - skończy się też paraliż polskiej sceny politycznej. Obecnie największymi beneficjentami takiego status quo, są PO, PSL i PiS i SLD, a ustawa o finansowaniu partii politycznych pozwala na różne manipulacje, mające na celu utrącanie konkurencji. Z tych to powodów, Palikot jest za tym, żeby do rządów, do parlamentu dopuszczać ludzi majętnych, jest bowiem większa szansa, że nie dadzą się przekupić, że mając niezależność finansową nie dadzą sobą manipulować. „Ja kraść nie muszę” - powiedział. Zapytany o politykę zagraniczną, jak jego zdaniem powinna wyglądać odpowiedział - „Jestem politykiem proniemieckim, antyamerykańskim i neutralnym wobec Rosji”. Palikot zwrócił uwagę również na tragiczny poziom edukacji w Polsce: „Jak to możliwe, żeby w dużym państwie europejskim, nie było ani jed-

Janusz Palikot fot. T. Dyl

Z

anim jeszcze Janusz Palikot wylądował na Heathrow, przed polskim kościołem na Ealing Broadway dwójka sympatyków Ruchu Poparcia Palikota rozdawała zaproszenia na owo spotkanie, zaplanowane na godzinę 18:00 w Sali Malinowej Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego. Rozdający zostali zaatakowani przez grupę sympatyczek „Radia Maryja”, które do „akcji rozpraszającej” użyły parasolek, wykrzykując przy tym, że „Palikot sprzedaje kondomy w Sejmie” i „popiera homoseksualistów”…

nego przyzwoitego uniwersytetu!? Jesteśmy daleko poza trzecią setką! Prace naszych naukowców są rzadko cytowane w najważniejszych pismach naukowych - około 40 razy rocznie, podczas gdy z innych państw, o podobnym statusie co Polska - trzy razy częściej”. Spotkanie często przerywano okrzykami: „Nie chcemy Tuska”, „Tusk nas okłamał”. Po jego zakończeniu spora grupa uczestników, w tym również tych, którzy do Palikota byli nastawieni sceptycznie, podeszła do niego gratulując mu wystąpienia. A jeden z nich, starszy mężczyzna, sądząc z akcentu jakiś emigrant powiedział: „Ta on powinien na premiera, albo na prezydenta iść. Kształcony, bez kartki gada, języki zna, ubrany, elegancki, ta on mi teraz wszystko rozjaśnił, co ja wcześniej nie wiedział”… Janusz Młynarski


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

6

z terenu...

W odpowiedzi na pytania… Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, do stolicy Wielkiej Brytanii przybywa Jurek Owsiak z ekipą, by w ramach inicjatywy pod nazwą „Polsko-Brytyjski Przystanek WOŚP”, wprowadzić klimat Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już na pół roku przed dwudziestym finałem. Oto przesłanie prosto z trasy od samego Jurka…

Wykorzystali możliwości Konferencja „Become Your Own Boss”, która odbyła się na terenie Norfolk Royale Hotel w Bournemouth, w dniach 8 - 12 czerwca pokazała, że coraz więcej Polaków nosi się z zamiarem otwarcia własnej firmy w Wielkiej Brytanii.

O

d środy do niedzieli włącznie, sale konferencyjne Norfolk Royale Hotel wypełnione były ludźmi, którzy postanowili postawić kolejny krok w swoim życiu zawodowym. Najwięcej osób pojawiło się na wykładach informujących o tym, jak założyć własną firmę w Zjednoczonym Królestwie. Poruszono bardzo wiele spraw, począwszy od wykonania biznes planu, poprzez księgowość, marketing i PR, po informacje o tym, jak zatrudniać pracowników, czy zdobyć niewielką pożyczkę z Bournemouth Council. Na zakończenie tego spotkania, gość specjalny imprezy, Barbara Cox, właścicielka Nutrichef, firmy specjalizującej się w sprzedaży świeżych posiłków, podzieliła się swoją historią otwarcia biznesu, która w roku 2008 doprowadziła ją do tytułu „Przedsiębiorcy Roku” (Entrepreneur of the

REKLAMA

Year). - Nie mogłam odmówić organizatorom, po prostu musiałam się tu dzisiaj znaleźć - podsumowała Cox. Wśród potencjalnych biznesmanów znalazły się także osoby, które z chęcią wzięły udział w sesji szkoleniowej z polskim psychologiem, by odkryć swoje możliwości. - Polonia się zmienia. Coraz więcej osób przekonuje się do Wysp Brytyjskich i możliwości, jakie stwarza ten kraj - zauważył Tomasz Dyl, organizator imprezy, a zarazem właściciel agencji reklamowej, którą otworzył mając zaledwie 17 lat. Wiele osób pojawiło się także na warsztatach „Otwórz się na własny kąt”, gdzie można było uzyskać informacje o systemie kredytów hipotecznych pod zakup mieszkania na Wyspach i nie tylko. - Od kilkunastu miesięcy odnotowujemy wzrost zaintereso-

Polska tel. stacjonarny

Z tel stacjonarnego wybierz

084 4862 3301

a następnie numer docelowy np.: 0048xxxxx. Zakończ # i poczekaj na połączenie. Helpline: 020 8497 4622 T&Cs: Ask bill payer’s permission. Calls billed per minute, include VAT & apply from the moment of connection. The charge is incurred even if the destination number is engaged or the call is not answered, please replace the handset after a short period if your calls are engaged or unanswered. BT call setup fee applies. Cost of calls from non BT operators & mobiles may vary. Check with your operator. Prices to other Poland’s mobile networks will be charged at 20p/min.

Przewozy na lotniska Manchester, Liverpool, Bradford, Doncaster,Birmingham, East Midlands i inne porty lotnicze w UK SERWIS 24 GODZ. REZERWACJA ONLINE NA STRONIE WWW.NASZATAXI.CO.UK LUB TELEFONICZNIE 07908026807. KLIENCI PODLEGAJĄ OCHRONIE DANYCH OSOBOWYCH

wania kredytami typu „mortgage” wśród Polonii - powiedział Paul Kent z Countrywide Mortgage Services, jednej z największych na Wyspach agencji, udzielających kredytów hipotecznych. - Wielu z emigrantów wykorzystało okazję, jaką stworzyły te trzy zupełnie różne konferencje, jakie zorganizowaliśmy. Ci, którzy nie skorzystali z nich, muszą poczekać na następne - skwintował Dyl. Karol Piczkowski



Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

8

PEWNIE, ŻE MOŻESZ

Twój oddech ma moc P

ewnego dnia jedna z moich klientek, opowiedziała mi sytuację, która wydarzyła się jej w pracy. Miała ona miejsce, podczas gdy Ewa porównywała ze swoją szefową dwie bazy danych… Analiza dokumentacji wykazała pewne niezgodności. Panie postanowiły szybko zastosować różnego rodzaju procedury, aby je wyeliminować. Do tej czynności potrzeba było zaangażować osoby z innych działów, z różnych szczebli menedżerskich. Ewa była odpowiedzialna za skoordynowanie prac zmierzających do wyeliminowania niezgodności. Jako pracownik szeregowy w żaden sposób nie mogła wyegzekwować wykonania zadania od jednego z menedżerów wyższego szczebla. W konsekwencji, jej szefowa dała jej ostrą reprymendę oskarżając o lenistwo, niedbalstwo i brak profesjonalizmu. Ewa nie miała nawet możliwości zabrania głosu, by móc się wytłumaczyć. Przez kolejną REKLAMA

część dnia nie mogła się skupić, jej myśli cały czas krążyły wokół wypowiedzianych słów. Pojawił się negatywny dialog wewnętrzny: „mogłam jakoś zareagować, coś powiedzieć”, „to nie jest moim obowiązkiem”, „nie mam wpływu na to, kto i jak wykonuje swoje zadania”, „za mało zarabiam”, „każdy błąd źle świadczy o naszym dziale i nie możemy sobie na to pozwolić”… Ewę wypełniła złość, poczucie bycia niedocenionym, wściekłość, poczucie niesprawiedliwości. Podczas opowiadania mi tej historii, oddech Ewy bardzo przyspieszył i był płytki, powietrze docierało tylko do górnej części klatki piersiowej. Był krótszy jakby ledwo go łapała. Prawie dusząc się. Im zagłębiała się bardziej w szczegóły historii jej oddech stawał się szybszy i krótszy. Z łatwością mogłam obserwować to, jak napięcie w jej organizmie rosło. Pewnie sam, nie raz, widziałeś, jak ludzie opowiadając jakąś historię „samonakręcają się” i wzmacniają swoje emocje. Poprosiłam zatem Ewę, aby na chwilę oderwała się od swojej opowieści i zwróciła uwagę na sposób, w jaki oddycha. W jakiej części ciała najbardziej go odczuwa. Następnie poprosiłam, aby wzięła głęboki wdech, tak jakby jej ciało było pięknym dzbanem i przy wdechu wypełniała go wodą, a przy wydechu

ją wypróżniała. Po kilku minutach, Ewa skomentowała: „Właściwie nie wiem co chciałam ci przez tą historię opowiedzieć, nie widzę tu problemu. Moja szefowa po prostu ma braki w komunikacji z ludźmi, chętnie wysłałabym ją na praktykę do ciebie. Fajne to ćwiczonko. Jak to było? Możesz powtórzyć?”… W różnych momentach naszego życia zapominamy o prawidłowym oddychaniu. A to właśnie ta jedna z podstawowych czynności fizjologicznych ludzkiego organizmu, która wpływa na naszą fizjologię, stan emocjonalny, a w konsekwencji na sposób naszego myślenia i działania. Najczęściej zgłaszanym problemem przez moich klientów jest nieumiejętność zarządzania własnymi emocjami. Poddawanie się nastrojom i dawanie im się kierować. Czy wiesz, że prosta zmiana wzorca oddechowego może ci pomóc rozwiązać ten problem? Bez niepotrzebnego analizowania przyczyn zdenerwowania, lęku, smutku czy też znudzenia. Zachęcam, abyś poeksperymentował z poniższym ćwiczeniem wykorzystującym moc oddechu: Usiądź wygodnie (najlepiej na krześle), tak aby twoje plecy były wyprostowane, a twoje nogi luźno opierały się o podłogę, a stopy

pozostawały na szerokości ramion. Ważne jest abyś nie siedział z nogami założonymi na siebie, skrzyżowanymi w jakikolwiek sposób lub podkurczonymi. Weź kilka głębokich wdechów i wydechów. Wyobraź sobie, że jesteś dzbanem, a powietrze, które wdychasz, jest wodą. Wraz z wdechem obserwuj, jak twój dzban wypełnia się wodą, nie wstrzymując powietrza we własnym wygodnym tempie wydychaj powietrze, jakbyś wylewał wodę z dzbana. Po kilku chwilach powinieneś odnaleźć swój własny unikalny rytm. Nalewaj i wylewaj wodę z dzbana przez parę minut. Gdy oddychasz w ten sposób stajesz się w pełni świadomy i obecny. Twoje myśli są wolne. Masz pełny dostęp do swojego potencjału i energii. To wspaniały wyjściowy stan do dokonywania zmian, rozwiązywania złożonych dylematów, stawania się bardziej zmotywowanym bądź kreatywnym. Z czasem możesz powiększać dzban, tak abyś oddychał z ud i pośladków. Z kolei w pozycji leżącej możesz powiększyć jeszcze bardziej przestrzeń swojego wdechu o stopy. Technika ta, świetnie sprawdza się w sytuacjach stresowych, kiedy szybko potrzebujemy się zrelaksować. Zalecamy ją również osobom,

rzucającym palenie. Wyciągnij rękę przed siebie na odległość 20 centymetrów, tak aby środkowa część kciuka znalazła się na wysokości twoich ust. Następnie weź głęboki wdech przez nos i powoli wypuszczaj powietrze ustami, tak jak robią to palacze. Wydychane powietrze powinno drażnić tą część kciuka poniżej zgięcia. Po kilkukrotnym powtórzeniu powinieneś już zaobserwować zmiany. Po tym ćwiczeniu umysł się wycisza, relaksuje się. Pomyśl jak uzyskany stan, dzięki powyższym ćwiczeniom możesz wykorzystać. Co staje się możliwe? Kiedy nasz umysł oczyszcza się z niepożądanych myśli, negatywnych emocji czy wręcz natrętnych, wówczas gotowi jesteśmy zająć się czymś innym, czymś bardziej produktywnym chociażby znalezieniem rozwiązania dręczącego nas problemu. Zachęcam Czytelników do zadawania pytań i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami na adres: aga_ major@yahoo.com Agnieszka Major * Autorka jest psychologiem, coachem, certyfikowanym trenerem NLP, a także konsultantem programu NHS „Stop smoking”. Jeśli chcesz skutecznie rzucić palenie zgłoś się do Polskiej Kliniki Rzucenia Palenia przy PPA/Kick it/ NLPGate pisząc na info@nlpgate. co.uk lub dzwoniąc pod numer telefonu 07832376622. Serwis jest darmowy, refundowany przez NHS.


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

9

strefa męska

Lubisz lecieć pierwszy na pałę i odbierać ataki przeciwnika? Proszę bardzo, pięciu tanków do wyboru już czeka, a wśród nich obezwładniający pnączami i korzeniami Thorn, czy miotający ogromnym, dwuręcznym toporem Guardian. A może lepiej ci w roli leczaka? Jeden z sześciu healerów powinien zaspokoić twoje potrzeby, tym bardziej, że ich specjalne umiejętności są niezwykle kuszące. Herald of Insight zakrzywia przestrzeń i czas, a Grimrog na ten przykład rzuca pyszne klątwy. Jedno jest pewne, w „Bloodline Champions” obok umiejętności główne skrzypce gra zespół, zatem każdy healer jest na wagę złota niczym tank lub dobry dps. Właśnie, na entuzjastów ostatniej klasy czeka aż jedenastu specjalistów od zadawania obrażeń. Na odległość czynią to Igniter, który jak sama nazwa wskazuje, posługuje się magicznym ogniem, Nomad specjalizujący się w bumerangach czy Seeker REKLAMA

Linia krwi

Tu nie ma żebrania o złoto, prześlizgiwania się po poziomach lub czekania na radość ze zmian zachodzących w obrębie twojej klasy, uzbrojenia, zaklęć, specjalnych ataków. Tutaj wszystko zaczyna się od wyboru „linii krwi”, czyli rodzaju bohatera, którym będziesz grał z innymi… na arenach. z jego iluzjonistycznymi sztuczkami. Możesz także rozkoszować się gadżetami Engineera i Gunnera. Nie? To może staniesz się Reaverem, melee dpsem, który zadaje potężne ciosy przy użyciu kilka razy większego od siebie miecza, Harbingerem wysysającym magię z przeciwników lub Ranid Assassinem z gracją primabaleriny przechodzącego w stealth? Jeśli miałeś kiedyś do czynienia z „Diablo” będziesz wiedział, jak w

„Championach” działa system melee. Jeśli nie, nie masz się czego obawiać, bowiem gra pomyślana została tak, by być łatwą do nauki, ale za to bardzo wymagającą, jeśli chce się zdobyć tytuł mistrza. I jedna

uwaga dla wszystkich, którzy zanim zobaczą „Bloodline Champions”, powiedzą: „Samo PvP?! To może być bardzo nudne…” A właśnie, że nie jest, bowiem postacie co tydzień się zmieniają. Ze wszystkich „linii krwi” masz w danej chwili do wyboru tylko cztery (po jednej z klas głównych),

dzięki czemu uczysz się grać różnymi postaciami. To MMO stworzone zostało przez grupę prawdziwych graczy z myślą o graczach, nic dodać nic ująć.

GAME INFO Producent: Stunlock Studios Wydawca: Funcom Platforma: Microsoft Windows Data premiery: 13 stycznia 2011 Gatunek: Action MMO Wymagania sprzętowe: Pentium 4 3.46 GHz (Athlon 64 4000+), GeForce GT 220 (Radeon HD 4650), 2 GB RAM, 400 MB HDD, Direct X 9. Czas na esencję. Po pierwsze, kogokolwiek wybierzesz na swojego potencjalnego mistrza, musisz wiedzieć, że każdy z twoich przeciwników będzie miał te same statystyki i poziom. Specjalny wyszukiwacz graczy (do dziesięciu osób podzielonych na dwie ekipy) dobierze ci taką drużynę i takich przeciwników, żeby odpowiadali twojemu aktualnemu poziomowi. Nie ma także czegoś takiego, jak mana, zatem i dla healerów najważniejsze są umiejętności. Brak również przypadkowych obrażeń, czy ciosów krytycznych. Lepszych i gorszych poznaje się tylko po

szybkości operowania myszką, no i zdolnościach celowniczych. Tak, w „Bloodline Champions” klikać trzeba na wszystko, jeśli chce się zrobić cokolwiek, kimkolwiek. Acha i cooldowny są krótkie. Po drugie, każda z rozgrywek jest intensywna, niezbyt długa (około 2 minut) i brutalna. Jeśli jesteś starym, ale leniwym wygą na arenach i w rozgrywkach PvP, możesz grać podczas przerw na lunch, podgryzając schabowego. Możesz także kopać głębiej, analizować taktyki, statystyki, odkrywać słabe punkty przeciwników… robić wszystko, by stać się mistrzem w pojedynkach na śmierć i życie, w przechwytywaniu artefaktów czy podbijaniu terenów na mapie. Panem et circenses! Chleba i igrzysk panowie! Ot, czego nam zawsze najbardziej potrzeba… (Llesh)

fot. www.bloodlinechampions.com

Z

apomnij o rozwlekłym levelowaniu. O smaku porażki, tylko dlatego, że twój oponent kupił sobie właściwy trinket. „Bloodline Champions” zaczynają się i kończą na umiejętnościach, gdzie ogniste kule gromią przeciwników na skutek twojej celności, a nie rzucania niewidzialną kostką do gry za metaforycznymi zamkniętymi drzwiami.


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

10

historia

Nie tylko pod Tobrukiem… Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich kojarzy się przede wszystkim z Tobrukiem, ale wystarczy zapoznać się z dziejami generała Stanisława Kopańskiego, by się przekonać, że jej szlak bojowy, ani nie zaczynał się, ani nie kończył na Afryce Północnej, a udział w kampanii afrykańskiej traktować należy bardziej jako jeden z epizodów w wieloletniej działalności żołnierzy należących do Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich.

K

lęska Polski w kampanii wrześniowej nie przekreśliła jej szans na końcowe zwycięstwo i odzyskanie niepodległości po zakończeniu II wojny światowej. Grupa polityków i dowódców skupionych wokół generała Władysława Sikorskiego odtworzyła we Francji Rząd RP i podjęła emigracyjną działalność. W myśl porozumienia z sojusznikiem francuskim na ziemiach aliantów miało dojść do zbudowania Polskich Sił Zbrojnych składających się z żołnierzy, którzy po klęsce wrześniowej nie dostali się do niemieckiej niewoli i wydostali się z okupowanego kraju. Już we wrześniu do Francji zaczęli spływać żołnierze, którzy nie chcieli kończyć swojego szlaku bojowego w Polsce. Na zachód przedostawali się przez Rumunię, Węgry, część ewakuowano drogami półoficjalnymi, część na własną rękę szukała ratunku i przekraczała kolejne granice. Do końca 1939 roku trwał pierwszy etap operacji ewakuacyjnej, którą prowadzono z różnymi wynikami. Pod koniec grudnia Francuzi zawiadomili generała Sikorskiego, iż są gotowi do utworzenia jednej polskiej brygady na terenie Syrii, gdzie polscy sojusznicy mieliby zapewnić wsparcie Armii Lewantu. W związku z tym, administracja związana z Rządem RP na Emigracji przygotowała drugi plan ewakuacyjny, który objąć miał głównie żołnierzy pozostających jeszcze na terenie Rumunii i Węgier. Część wojskowych przedostała się w tym czasie do Francji, niektórzy trafili na Bliski Wschód. Tzw. „ewakuacja B” sprawiła, iż spora ilość polskich żołnierzy została przerzucona do Syrii. Ciężko jest dzisiaj policzyć, ilu wojskowych mogło znaleźć się na tych terenach, a dane powinny opierać się na liczebności utworzonej w niedługim czasie Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich. Już 2 kwietnia 1940 roku generał Sikorski zapowiedział powstanie SBSK, co potwierdził następnie w oficjalnym rozkazie nr 1658/40 z 12 kwietnia 1940 roku, formującym nową jednostkę na terenie Syrii.

Przytoczmy zatem najważniejsze fragmenty dokumentu: „Naczelny Wódz i Minister Spraw Wojskowych zarządził z dniem 2 kwietnia 1940 formowanie Brygady Strzelców Karpackich w Syrii. Na dowódcę Brygady wyznaczony został płk dypl. Kopański Stanisław. (...) Sztab Brygady zorganizowany wg specjalnego etatu, 2 pułki piechoty po 2 baony zorganizowane wg etatów jednostek górskich. Dyon artylerii

Z ważniejszych funkcji pełnionych w Samodzielnej Brygadzie Strzelców Karpackich wymienić należy szefostwo sztabu, które w początkowym okresie objął mjr dypl. Jerzy Zaremba. Później jego miejsce zajął mjr dypl. Henryk Piątkowski. Dowódcą piechoty brygady został mianowany płk Walenty Peszek. 65 mm - zorganizowany wg etatu artylerii górskiej. Dyon rozpoznawczy. Kompania saperów - zorganizowana wg etatu typu zamorskiego. Kompania telefoniczna i radiotelegraficzna - zorganizowana wg specjalnego etatu. Grupowanie i szkolenie oddziałów Brygady odbywać się będzie w obozie w Homs, oddanym do dyspozycji Brygady Strzelców Karpackich. Sprzęt, oporządzenie i uzbrojenie dostarczone zostanie przez Commandement Superieur des Troupes de Levant. Zaopatrzenie Brygady zapewnią miejscowe władze francuskie”. Liczebność brygady ustalono na 359 oficerów i 4573 szeregowych, co

HMS Warspite podczas drugiego starcia pod Narwikiem.

było wartością płynną i zmieniającą się wraz z rozwojem wydarzeń i zasilaniem brygady nowymi wojakami. Na kadrę dowódczą złożyli się żołnierze przybyli z Francji. Kontyngenty z Węgier i Rumunii dostarczyły sił szeregowych. Na dowódcę Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich wyznaczony został generał Stanisław Kopański. Pełnił on swoją funkcję przez cały okres działalności jednostki, a więc od 12 kwietnia 1940 roku do 3 maja 1942 roku. 14 kwietnia zameldował się w dowództwie Sztabu Generalnego, gdzie chłodno przyjął go generał Maxime Weygand, głównodowodzący sił francuskich na Bliskim Wschodzie. Warto przytoczyć kilka informacji dotyczących sylwetki generała. Studiował między innymi w Paryżu, gdzie biegle opanował język francuski. To było niezbędne do nawiązania odpowiednich kontaktów z Francuzami. W kraju pełnił odpowiedzialne funkcje, obejmując chociażby stanowiska w Oddziale Operacyjnym i Ministerstwie Spraw Wojskowych. Jeśli zaś chodzi o działalność liniową, to dowodził on artylerią 10. Brygady Zmotoryzowanej, a w marcu 1939 roku został przeniesiony na stanowisko szefa Oddziału III Operacyjnego Sztabu Głównego. Wydaje się jednak, iż kampania wrześniowa obnażyła jeszcze braki, także Kopańskiego, pod względem przygotowania do realnych działań frontowych. Mimo wszystko możemy z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, iż przydzielona mu funkcja nie przerastała jego możliwości. Jak zatem widać, miał on wystarczające doświadczenie do tego, by kierować poczynaniami silnej jednostki. Wybór Kopańskiego na dowódcę nie był przypadkowy, a generał szybko pokazał, iż zna się na swoim fachu i sprawnie rozporządzał podległymi mu siłami. Z ważniejszych funkcji pełnionych w SBSK wymienić należy szefostwo sztabu, które w początkowym okresie objął mjr dypl. Jerzy Zaremba. Później jego miejsce zajął mjr dypl. Henryk Piątkowski. Dowódcą piechoty brygady został

mianowany płk Walenty Peszek. Peszek dowodził również 1. Pułkiem. Stanowisko dowódcze w 2. Pułku przydzielono ppłk Antoniemu Cieszkowskiemu. Pieczę nad artylerią sprawował ppłk dypl. Stanisław Gliwicz. Prześledźmy teraz struktury Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich. W pierwotnych planach zakładano, iż stan etatowy osiągnie ponad 200 oficerów i 6840 szeregowych. Niestety, taka liczebność nigdy nie została osiągnięta, choć zwraca uwagę nadmiar stanowisk oficerskich. 20 listopada 1940 roku powstała nawet legia oficerska, w skład której weszło ponad 350 żołnierzy z odpowiednim stopniem. Liczebność żołnierzy przynależnych do polskiej jednostki miarowo wzrastała i pod koniec 1940 roku osiągnięto stan najwyższy. Był to okres coraz większego zaangażowania sił sprzymierzonych w kampanię afrykańską, a Polacy mieli stanowić w tym czasie jedną z jednostek walczących u boku Brytyjczyków. Gdy pod koniec 1940 roku brygada przeszła reorganizację, 12 stycznia 1941 roku pojawił się nowy rozkaz dotyczący etatów i stanowisk. W myśl rozporządzenia dowództwa SBSK powinna osiągnąć stan 348 oficerów i 5326 szeregowych. W tym okresie dołożony został pułk artylerii, na który składały się trzy dywizjony. Ogółem w SBSK wyróżniono dwa pułki piechoty, dywizjon artylerii (później pułk artylerii), dywizjon rozpoznawczy, oddział sanitarny oraz kompanie saperów i łączności. Reorganizacja pomyślana była jako możliwość przeformowania SBSK na styl brytyjskiej brygady piechoty. Wiązało się to z przeszeregowaniem układów sojuszniczych, o czym mówić będziemy dalej przy okazji omawiania historii jednostki dowodzonej przez gen. Kopańskiego. Opowieść o zawiłych losach SBSK rozpocząć musimy od momentu przybycia pierwszych żołnierzy do Syrii, gdzie dowództwo francuskie

zorganizowało obóz szkoleniowy dla przywożonych z Europy Polaków. Rozmieszczono go nad Orontis i od 28 kwietnia 1940 roku rozpoczęto przyjmowanie pierwszych grup polskich żołnierzy. Szkolenie odbywało się albo bez sprzętu, albo na sprzęcie francuskim. Sojusznicy tylko momentami wykazywali się dobrą wolą i już wkrótce miało dojść do tego, że Polacy jawnie sprzeciwią się rozkazom dowództwa sprzymierzeńców, co jednak związane było z rozwojem sytuacji na froncie. 10 maja 1940 roku Niemcy rozpoczęli kolejną ofensywę, tym razem przeciwko krajom niderlandzkim i Francji. Krótka kampania zakończyła się całkowitym sukcesem hitlerowskiego oręża. Francuzi szybko skapitulowali i właściwie nie mieli szans na zbudowanie skutecznej defensywy. Skomplikowała się jednocześnie sytuacja wojsk stacjonujących w Syrii. Dowództwo francuskie w Lewancie, na rozkaz generała Mittelhaussera, postanowiło złożyć broń. 21 czerwca 1940 roku Polacy odebrali rozkaz generała Władysława Sikorskiego, który zakazał kapitulowania i postanowił, że SBSK połączy się z Brytyjczykami i kontynuować będzie szkolenie, a następnie walkę o wyzwolenie ojczyzny. 24 czerwca Sikorski przesłał jednoznacznie brzmiącą depeszę: „Brygada będzie mogła pozostać pod dowództwem francuskim pod wyraźnym warunkiem, że Francuzi nie skapitulują. W innym wypadku brygada będzie musiała koniecznie przejść pod dowództwo brytyjskie”. Na próby rozbrojenia Polaków przez siły francuskie generał Kopański odpowiedział operacją ewakuacji swojej jednostki do Palestyny, gdzie stacjonowały wojska brytyjskie. Cdn… Cezary Zieliński


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

11

opowiadanie

w naszym angielskim domu Janusz Młynarski

J

Angielski spleen. Sąsiadka wyciągana z szuflady. Kurs kobiecości. Bo Ben bardzo chciał się kochać.

est czwartek, obrzydliwa pogoda, a na weekend zapowiadają jeszcze obrzydliwszą. Na Wyspach to żadna nowość, dla mnie zresztą też. Zawsze zastanawiałem się, jak autochtoni mogą tu funkcjonować? Normalnie funkcjonować. Jak w takim kraju, w którym - za sprawą aury - przez większość dni nie chce się żyć, mogła powstać tak wspaniała kultura, urodzić się tak wiele wybitnych osobistości - począwszy od sztuki, poprzez naukę, a na polityce, gospodarce kończąc? Czyżby tych ludzi nie imała się senność, zniechęcenie, bóle kości, mięśni i inne paskudztwa, niesione przez fronty atmosferyczne, które, bywa, zmieniają się kilka razy dziennie. Nie jestem Anglikiem, siadam przed komputerem i ostatnią rzeczą, którą mi się chce, jest pisanie czegokolwiek. Jeszcze do tego, jak na złość, nie bardzo jest o czym pisać. Dyżurnym tematem - jak zwykle - jest sąsiadka, która zresztą na aurę reaguje dokładnie tak samo, jak ja. Zapewne dlatego, że pochodzi z tej samej strefy klimatycznej, ale pociesza mnie też i to, że moje reakcje nie mają związku z moim wiekiem, że moja o dwadzieścia kilka lat młodsza sąsiadka doświadcza tego samego. Po jej ostatnich wynurzeniach uświadomiłem sobie, że przy licznych artybutach kobiecości - mam na myśli te, o charakterze zewnętrznym - brakuje jej atrybutów natury psychicznej. Czegoś, co przypisane jest kobietom, czyli pewnej tajemniczości, skłonności do gierek, intryg (również i w dobrym tego słowa znaczeniu), kamuflażu itp. Być może dlatego jej związki z mężczynami bywają przeważnie nieudane. Miałem nawet ochotę trochę ją podszkolić w „byciu kobietą” i nawet zacząłem, ale, że z natury jestem chimeryczny, więc zapał mój szybko minął. Sąsiadka podejrzewa, że uczucie Bena do niej mocno ostygło, a nawet, że ma jakąś nową sympatię, ponieważ powiedział jej ostatnio, że przez dwa dni nie będą się spotykać, bo umówiona jest z nim jakaś znajoma. Od jego współlokatora dowiedziała się, że to eks-dziewczyna Bena. Ten zdążył jeszcze sprowokować kłótnię i wyzwać ją w ordynarny sposób („nie mogę patrzeć na twój pie***** węgierski ryj”). Sąsiadkę jednak nie tyle dotknęły te słowa, co fakt, że może stracić Bena. Prosiła mnie, żebym powróżył jej z kart, bo chce wiedzieć, czy Ben się do niej kiedykolwiek odezwie. Nie musiałem wróżyć - i bez tego wiedziałem, że

niewierny kochanek zrobi to prędzej niż ona się spodziewa. Lecz Viktoria nie dawała wiary mojemu doświadczeniu i intuicji, toteż musiałem rozłożyć karty. Wyszło z nich, że Ben interesuje się inną kobietą, ale z Viktorii wcale nie zamierza rezygnować. Pod asem karo znajdowała się dziewiątka trefl, a pod dziewiątką - walet pik. Oznaczało to, że wkrótce może się spodziewać wiadomości od Bena. Zanim jednak to się stało, próbowałem jej wytłumaczyć, że Ben zachowuje się jak typowy mężczyzna i jego reakcje są prawidłowe. - Nie stanowisz dla Bena już żadnego wyzwania, poznał cię od podszewki, już wie, że nie musi cię zdobywać, starać się o twoje względy, doskonale wie, że kiedy zadzwoni natychmiast z nim się

Sąsiadka pojawiła się w domu po trzech dniach, bardziej blada niż najbledszy krętek blady (Treponema pallidum - bakteria wywołująca syfilis), skarżąc się, że właśnie wraca z Charing Cross Hospital i lekarz zarządził zabieg następnego dnia. Nie musiałem o to pytać, bo nie jestem głupi, ale zapytałem, czy uprawia seks. spotkasz. Obecnie już go nie fascynujesz, ale twoje ciało jest jeszcze dla niego pociągające, więc trzyma cię na wszelki wypadek i jak mu jesteś potrzebna, to wyciąga cię z szuflady i używa. Długo tłumaczyłem jej jeszcze, że kobieta nie powinna się zbyt szybko otwierać przed mężczyzną, bo prędko straci jego szacunek i równie szybko przestanie być atrakcyjna. - Powinnaś faceta trzymać jak najdłużej w niepewności, nawet wtedy, kiedy bardzo ci na nim zależy. Dopiero, kiedy się przekonasz, że zasłużył na zaufanie, wówczas możesz się trochę przed nim otworzyć, a w miarę im bardziej go poznasz i okaże się godny zaufania, możesz być jeszcze bardziej otwarta.

Zgadzała się z każdym moim słowem, a mimo to, widziałem po minie, że w jej czaszce tłucze się tylko jedna myśl: „czy Ben zadzwoni?” Wymyśliłem nawet kilka scenariuszy użytecznych do tego, by faceta wdeptać w glebę. Polegały one głównie, na tym, że miała z rzadka odbierać telefony i nie mieć dla niego czasu. Jej głos miał brzmieć obojętnie i sprawiać wrażenie, że w jej życiu pojawił się jakiś inny mężczyzna. Sąsiadce bardzo się te scenariusze spodobały i tak się rozochociła, że nawet zaczęła je „suplementować”. Ale ja niestety czułem, że nic z tego nie będzie, wiedziałem, że nie wytrzyma, że zabraknie jej cierpliwości. Mój wykład trwał około dwóch godzin. Był już późny wieczór, kiedy zadzwonił. Spojrzała na telefon i podskoczyła do góry, jakby trafiła 60 baniek w EuroLotto. Ben oczywiście przeprosił, tłumaczył swoje zachowanie tym, że był naćpany i pijany, i nie wiedział co mówi, a sąsiadka odpowiedziała, że nie ma sprawy. Szybko pożegnała się ze mną i popędziła do łazienki umyć włosy i zęby - co czyni zawsze, kiedy ma spotkać się z jakimś facetem. Pojawiła się w domu po trzech dniach, bardziej blada niż najbledszy krętek blady (Treponema pallidum - bakteria wywołująca syfilis), skarżąc się, że właśnie wraca z Charing Cross Hospital i lekarz zarządził zabieg następnego dnia. Nie musiałem o to pytać, bo nie jestem głupi, ale zapytałem, czy uprawia seks. Odpowiedź była twierdząca, więc powiedziałem jej, że jest durniejsza od swoich butów. - To, że twój ukochany jest debilem, to wiem, ale myślałem, że jesteś mądrzejsza od niego. Czy lekarz ci nie mówił, że po takim zabiegu należy się wstrzymać od stosunków co najmniej na dwa tygodnie. - Lekarz mówił, że nawet trzy tygodnie. Miałem ochotę trzasnąć ją w tę bladą, zapłakaną twarz. Kretynizm rzadkiej maści! - No a ty? - Trzy dni po zabiegu, bo… Ben bardzo chciał się kochać. Ja pie*****, niby nie debilka, a jednak straszna debilka. - Co się dzieje, kiedy rozdrapiesz ledwie zagojoną ranę? - Zaczyna krwawić. - Brawo, więc teraz zapamiętaj sobie, że tam masz też ranę, która musi się zagoić, a ty z tym swoim idiotą robicie wszystko, by było na odwrót. Żaden powtórny zabieg ci nie pomoże, jeśli nie będziesz przestrzegać zaleceń le-

karza, znów rozbabracie wszystko i infekcja gotowa. Przyznała mi rację, ale bez przekonania. Rano pojechała do szpitala, a później siedziała trzy dni u Bena. Odwiedziła mnie późnym wieczorem, skarżąc się, że Ben nie przyszedł do szpitala, kiedy do niego dzwoniła, dopiero wieczorem puścił jej esemesa, żeby przyszła do niego. Czekałem tylko na to, żeby powiedziała: „I’m still bleeding” i kiedy to zrobiła, powie-

Obecnie już go nie fascynujesz, ale twoje ciało jest jeszcze dla niego pociągające, więc trzyma cię na wszelki wypadek i jak mu jesteś potrzebna, to wyciąga cię z szuflady i używa. działem, że nie chcę już nigdy nic słyszeć na temat jej dolegliwości, na temat jej Bena i w ogóle, co najwyżej mogę z nią wymienić opinie na temat pogody. Swoją drogą nie sądziłem, że są takie kobiety, które z powodu żądzy tracą instynkt samozachowawczy. *** BT odłączyło mi Internet i telefon, bo nie zapłaciłem w terminie. Do czasu kiedy miałem direct debit, wszystko było ok, ale stwierdziłem, że rachunki są za wysokie, więc napisałem im w mailu, że mnie okradają, a bardzo tego nie lubię. Odpisali mi uprzejmie, jeszcze tego samego dnia, że nawet jeśli, to te pieniądze nie idą na zmarnowanie, bo o tyle co mi ukradli, niższa będzie do zapłacenia kwota kolejnego rachunku, ale nie była, natomiast jak wyliczyłem - niesłusznie pobrali ode mnie 120 funtów. Próbowałem to wyjaśnić, ale odsyłano mnie od departamentu do departamentu, czyniąc to „indiańskim” angielskim, bo customer service zlokalizowano zapewne w Sri Lance lub Bangladeszu. Mam na szczęście jeszcze Internet z pewnej sieci, ale jest on bardzo wolny, więc zdecydowałem się na szybszy z BT, też mobilny, ale w systemie pre-paid. Zakupiłem na próbę 3G i wystarczyło mi na dwa tygodnie (bez oglądania porno on-line). Po dwóch tygodniach chciałem dokupić i próbowałem to zrobić przez Internet, ale strona

BT postanowiła się nie otwierać. Skorzystałem więc z opcji telefonicznej - bezpłatny numer, niestety telefonu nie odbierano. Zadzwoniłem więc z innej sieci (wówczas bezpłatny numer był już płatny) i odebrano natychmiast. Powiedziałem, że chcę zakupić trzy „giga” za 10 funtów. Miły Srilankijczyk odpowiedział, że owszem mogę, ale dwa giga za 15 funtów. Ja mu na to, że na stronie BT jest napisane, że minimalne doładowanie to 10 funtów, a maksymalne 95 funtów. Upierał się, że nie, a ja nie dyskutowałem, wiedząc, że i tak mu nic nie zrobię. Zapłaciłem 20 funtów i czekałem aż mi włączą. Minęło dwanaście godzin, nadal nic. Dzwonię jeszcze raz i pytam, co jest do diabła? Podałem oczywiście numer konta, imię, nazwisko, adres, co też musiało trochę potrwać i facet powiedział, że będę miał za 24 godziny. Minęły i dalej to samo, czyli nic, dzwonię więc. Odebrała kobieta, poprosiła o dane, potwierdziła, że wykupiłem doładowanie za 20 funtów i obiecała, że zaraz mi włączy Internet. Myślałem, że jak po dwóch godzinach sprawdzę, to na pewno będzie. Ale nie było. Dzwonię. Facet. Imię, nazwisko, adres, numer konta. Zaraz włączy. Dwie godziny. Nic. Dzwonię. Kobieta. Imię itd. Zaraz. Dwie godziny. Nic. Tego dnia dzwoniłem siedem razy. Przez kolejne dni po pięć razy. Podawałem nie tylko dane osobowe, lecz - z własnej inicjatywy - numer buta, nazwisko panieńskie mojej matki, imię zmarłego psa i żyjącej kotki, numer kołnierzyka kuzyna oraz wzrost i wagę mojej ciotecznej prababki. Nie pomogło. Kolejną rzeczą było dokonanie wpłaty przez Internet - 20 funtów. Też nie pomogło. Odżałowałem 250 funtów (dzięki Ci Witku) i zapłaciłem zaległości, i znów mam Internet, a BT ma moje (już) 160 funtów. Już wiem, że to kasa stracona - poczytałem sobie, co ludzie piszą o BT na forach. Żadnych szans. Cdn…


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

12

poezja londyn

Adam Siemieńczyk poezja@mail.com 0 7939 965 569

Z

Przyłapani

Piotrem „Lolkiem” Sołoduchem, wokalistą zespołu ENEJ, gwiazdą „Polsko-Brytyjskiego Przystanku WOŚP”, który rozpoczął się dziś, 21 czerwca i potrwa do czwartku, rozmawiał Adam Siemieńczyk… Czego spodziewacie się po pobycie w Londynie? - Akcja, w której bierzemy udział jest bardzo ważna, dlatego zagramy koncert z bardzo dużą dawką energii, aby pokazać, jaki rozmach i cel ma ta impreza w Polsce. W ten sposób zapoczątkujemy propagowanie tego szczytnego celu w Anglii. Jakie to uczucie grać, wiedząc o tym, że efektem jest nie tylko zadowolenie publiczności lecz również pomoc dzieciom? - Celem WOŚP-u jest zbiórka pieniędzy na tych najbardziej potrzebujących. ENEJ zawsze chętnie wspiera akcje charytatywne, na tyle, ile może, a WOŚP towarzyszy nam od samego początku naszej działalności. Idea, rozmach i mogę się pokusić o słowo - prestiż tej imprezy jest tak wielki, że każdy chce pomagać, a szczególnie dzieciom, które nie są niczemu winne. Nam, jako zespołowi i innym artystom, nic złego się nie stanie, jak kilka razy w roku wspomożemy taką akcję, aby dać radość najmłodszym i pomóc im w leczeniu. Co jest przesłaniem waszej twórczości? - Chcemy przekazywać energię i łączyć kultury. Jeżeli widzę uśmiechniętych ludzi pod sceną, bawiących się, śpiewających teksty i wchodzących z nami w interakcję to wiem, po co gram i dla kogo. Nasz zespół tworzą

osoby z korzeniami ukraińskimi i Polacy. Żyjemy w jednym świecie, w którym rasa i poglądy życiowe nie powinny mieć znaczenia. Łączymy język polski z ukraińskim. W naszej muzyce jest dużo elementów z muzyki bałkańskiej, ukraińskiej połączonych z rockiem, folkiem, a nawet czasami reggae. Nasza muzyka powinna łączyć, a nie dzielić, dawać radość. Jest bardzo uniwersalna. Na ile ważna jest praca w zespole? Czy traktujecie go jako trwały element, czy jest on stworzony tylko w ramach tzw. „projektu”? - Strasznie nie lubię określenia „projekt”. Zespół istnieje od 9 lat, w składzie jest 7 osób i jesteśmy przyjaciółmi. Praca w zespole to jedno, życie prywatne to drugie, ale my spędzamy ze sobą ponad 150 dni w roku. Jesteśmy jak rodzina. Trzeba być zżytym i czuć się dobrze w towarzystwie innych. Mamy nawet zwyczaj wspólnego obchodzenia świąt Bożego Narodzenia. Drugiego dnia świąt spotykamy się wszyscy razem z dziewczynami, rodzinami i spędzamy ten wspaniały okres. To jest po prostu zespół! Jakie macie plany artystyczne? Gdzie można was posłuchać, zobaczyć w najbliższym czasie? - Sporo za nami, w ubiegłym roku koncert na Woodstock, w tym zwycięstwo w polskiej edycji „Must Be The Music”, koncert na „Sopot Top Trendy 2011”, a przed nami koncert w Londynie. Jeszcze w czerwcu pojawimy się na „Heineken Open’er Festival”. I może ponownie na Woodstock? Bardzo pracowity ten rok…

Wiersz

CIEMNOŚĆ Zaproś ciemność. Wprowadź w progi. Niech powoli wejdzie w dom twój. W przedpokoju niech parasol. Razem z płaszczem swym zostawi. Posadź ją w swoim salonie. Poza kręgiem świec złocistym. Niech ogrzeje się, odpocznie, nim znów pójdzie straszyć jesień. Aleksander Sławiński 3 listopad o 00:35

Wiara w tworzenie

Czy góry lubią się wywyższać poprzez stawianie kropki nad i? Kto powinien kupić książkę „Z żab w księżniczki” Bandlera? Co myśli Wiewiórka o szczycie góry? Czy wieże z kości słoniowej powinny się stać naszym narodowym dziedzictwem czy podstawowym towarem eksportowym?

A

lex Sławiński pisze. Nie jest najważniejsze, czy publikuje swoje książki. One są, czekają na wydanie. Pióro odrdzewia i ostrzy jako dziennikarz. I nie jest to gęsie pióro. Raczej stalówka wykonana z wyjątkowo twardego tworzywa, jak to ludzie z Zielonej Góry. A Zielona Góra ma skłonność do bycia przyjazną środowisku. Martwi więc ją, gdy widzi, że ono niszczeje. A jak wiadomo w obecnym świecie, zawłaszczonych pól, których nikt nie uprawia, jest wiele. Zamiast zieleni tworzone są tam mury, wielopoziomowe piwnice, głębokie fundamenty, stawia się wieże z kości słoniowej. Ma to wpływ na okoliczne wody gruntowe. Niestety ich poziom ulega obniżeniu. W efekcie użytkownicy Wieży nie mogą jak dawniej patrzeć na taflę źródła, które niegdyś tam było. Pozostało im tylko przeglądać się w lustrach (jak Narcyz?). Wody wciąż mniej. Cóż więc miała uczynić Zielona Góra? Ratować mieszkańców. Ubrała swoje słowa w witalność zieleni. By ożywczej siły dodać jak najwięcej, skompresowała je poprzez zawinięcie w gazetę (bo jak pisał Lec „Prasa uciska”) i przerzuciła przez mury. Cóż się okazało? Księżniczek było więcej niż na wiedeńskim balu. Stały tuż przy dawnym źródle, teraz zmienionym w bajorko. Ukazały się tam one w wersji pierwotnej - ekologicznej, czyli pod postacią żab. Czy doczekały się pocałunku? Tego nie wiemy. Znając jednak naturę Góry, można mniemać, że pomyślała sobie - Zielono mi! - i dokończyła dzieła. (Oby to nie była zieleń butelkowa). A cóż dalej z Górą? Zieleni się. Morska zieleń. Wypływa na szerokie wody myślenia o swoim pi-

Fot. Archiwum ŚDP - na zdjęciu: Marzena Mackoit, Alex Sławiński, Agnieszka Mackoit.

saniu. Czekała Góra na Mahometa, czekała. Postanowiła w końcu sama się udać do niego. I to może nie z powodu jakiejś szczególnej chęci. Prasa, z której wcześniej korzystała, zbyt mocno ją docisnęła. Więc po prostu zaczęła czynić kroki w celu jej opuszczenia. Nie było to takie łatwe. W prasie wiele przecież elektromagnesów. Elektry pobudzały, magnesy ciągnęły. Chcąc jednak zachować własny kształt, coś należało uczynić. Prasa mówiła - Wyartykułuj to co tam się wydarzyło. - Góra nic, milczy. Prasa nadal naciskała. - Przecież doleciałeś do żab na mojej gazecie. Jesteś więc winna coś komuś. Poza tym, ta gazeta tam została. Żaby ją przeczytały i strasznie kumkają. Jeśli nic nie powiesz - zaczną rechotać. A to nie przystoi Górze. Góra to nie bagno.

Z teki plastyka - Wiesław B. Bołtryk - Kameleon

Artykulacja jest tu niezbędna. Góra jednak wiedziała, że dając głos może tylko spowodować lawinę. Zbyt wiele mogłoby ulec zniszczeniu. W szczególności Wiewiórka, która uwielbiała z nią przebywać. Ta pewnego razu przechadzając się po szczycie powiedziała: - Słyszałam, że zaginęło gdzieś w tej okolicy dziecko. Rodzice go poszukują. Ma na imię Tomasz. Może jest gdzieś tu w twojej przestrzeni? Góra szukała, szukała. Zauważyła małego chłopczyka. - Jak masz na imię? - spytała. - Tomasz, dla przyjaciół Tomik. Pomożesz mi znaleźć rodziców? - Oczywiście, już to robię. Tomik został wydany przez Górę - rodzicom oczywiście. I w ten sposób Góra z prasy przeszła do literatury…

OBIECUJĄCY… nazywanie rzeczy imiona i rzeczy z początku opierają się wzajemnie każde z nich zachować chce własną odrębność i znaczenie dopiero człowiek przełamuje opór abstraktu i materii tak długo rzecz po imieniu woła aż je z sobą sklei Autorka: Grażyna Winnicka


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

13

PORADNIK EMIGRANTA

Przewodnik po samozatrudnieniu

REKLAMA



Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

15

Strefa kobiet

Zdrowie bez antybiotyków W przychodniach w Polsce ich przepisywanie stanowi normę. Na terenie Zjednoczonego Królestwa otrzymanie antybiotyku nie jest już wcale takie proste. Brytyjska służba zdrowia jest bowiem bardzo wrażliwa na punkcie wtórnego uodpornienia na antybiotyki.

A

ntybiotyki to ważne lekarstwa wykorzystywane do leczenia infekcji bakteryjnych. Bakterie mogą się adaptować, aby przetrwać efekty antybiotyku. Stają się wówczas „odporne na antybiotyk” i lek przestaje wtedy działać. Im częściej używamy antybiotyków, tym bardziej prawdopodobne, że bakteria się na nie uodporni. Niektóre bakterie powodujące infekcje w szpitalach, takie jak MRSA, są już właśnie uodpornione są na szereg antybiotyków. Wszystkie przeziębienia oraz większość przypadków kaszlu i bólów gardła spowodowane są przez

wirusy. Antybiotyki nie są skuteczne przeciw tego typu chorobom, bowiem infekcje wirusowe są dużo bardziej powszechne, niż infekcje bakteryjne. Moża zadać sobie zatem pytanie, czy nie da się przy tego typu chorobach, użyć innych antybiotyków? Odpowiedź brzmi, że owszem, ale mogą być one mniej skuteczne. Mogą też mieć więcej skutków ubocznych. A bakterie także się w końcu na nie uodpornią. Nie mamy pewności, że naukowcy zawsze będą w stanie odkryć nowe antybiotyki, aby zastąpić stare. Ostatnie lata pokazują, że jest ich coraz mniej. Pozostaje nam zatem spowolnienie procesu uodparniania na antybiotyki poprzez rzadsze ich stosowanie. Całkowite zatrzymanie tego procesu nie jest możliwe, ale jego spowolnienie ogranicza rozpowszechnienie się odporności na antybiotyki, a także daje więcej czasu na rozwi-

nięcie nowych rodzajów leków. To, co możesz zrobić w kwestii uodpornienia na antybiotyki to przyjmować je tylko wtedy, gdy jest to naprawdę konieczne. Nie dziw się zatem, że twój GP wy-

Im częściej używamy antybiotyków, tym bardziej prawdopodobne, że bakteria się na nie uodporni. stawi receptę na antybiotyk tylko w przypadku na przykład zapalenia nerek czy płuc. Antybiotyki mogą uratować życie w momencie wystąpienia takich infekcji, jak zapalenie opon mózgowych, ale nie głębszego przeziębienia.

Najlepszą metodą leczenia większości przeziębień, kaszlu czy bólu gardła jest przyjmowanie dużej ilości płynów i odpoczynek. Przeziębienie może trwać około dwóch tygodni i może zakończyć się kaszlem z flegmą. Wiele leków na takie objawy, dostępnych jest bez recepty. Poproś aptekarza o poradę, a pójdź do lekarza, jeśli przeziębienie trwa dłużej niż trzy tygodnie, lub jeśli dostajesz zadyszki czy masz bóle w klatce piersiowej, albo cierpisz na chorobę dróg oddechowych. Jeśli chodzi o dzieci, to nie jest tajemnicą, że bardzo często łapią one przeziębienia i kaszel szczególnie, gdy zaczną szkołę i stykają się z innymi dziećmi. Poproś aptekarza o poradę. Jeśli objawy nie ustępują i niepokoisz się, zaprowadź dzieci do lekarza, ale nie oczekuj, że otrzymasz receptę na antybiotyk. Źródło: www.nhs.uk/antibiotics

W zgodzie z naturą Pamiętajmy, że ogólnodostępne leki na przeziębienie i grypę, a także zwykły paracetamol, czy ibuprom to w dalszym ciągu chemia, która wprowadzana do organizmu w zbyt dużych ilościach może prowadzić do szeregu powikłań i chorób na przykład wątroby. Warto zatem sięgnąć od czasu do czasu po znane od stuleci naturalne środki lecznicze. I tu z pomocą przychodzi stara dobra herbata z miodem i cytryną oraz czosnek. Skuteczne będą także napary z lipy i czarnego bzu. Godne polecenia są również olejki eukaliptusowy i sosnowy. Możemy także skorzystać z właściwości jakie ma Echinacea (pobudza krążenie i system odpornościowy), szałwia lekarska (poprawia krążenie i działa przeciwwirusowo), rumianek (obniża temperaturę, działa przeciwzapalnie), czarny bez (działa napotnie, łagodzi objawy grypy) oraz babka lancetowata, która chroni błony śluzowe, łagodzi odruch kaszlu, rozrzedza wydzielinę śluzową, hamuje rozwój bakterii i działa przeciwzapalnie. A że co za dużo, to także niezdrowo - skorzystajmy najpierw z porady zielerza lub farmaceuty. Na zdrowie!


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

16

strefa kobiet

Obroń się sama! Krótki kurs samoobrony, przygotowany przez zawodników Polskiego Klubu Sportów Walki z Bristolu Dariusza Telusa oraz Roberta Antosiaka. W tym odcinku przedstawiamy sytuację, kiedy ktoś założy nam tzw. klamrę pod rękę, czyli złapie nas za głowę w sposób widoczny na pierwszej fotografii. Aby się uwolnić, należy prawą rękę przełożyć i chwycić napastnika za szyję lub ubranie. Podobny manewr wykonujemy drugą ręką, po czym prostujemy swoje ciało w dalszym ciągu przytrzymując napastnika, jak na kolejnym zdjęciu. Tak oto agresor zostaje powalony na ziemię. Można oczywiście zaatakować napastnika ręką lub nogą, unieruchamiając go na pewien czas. Pamiętajcie jednak, aby nie dać się sprowokować. Natomiast jeśli przyjdzie wam się bronić, róbcie wszystko, aby uwolnić się z opresji. Nasze zdrowie i życie jest największym darem. Słówko o trenerze Dariusz Telus (2 dan) swoją przygodę ze sportami walki rozpoczął w wieku 14 lat od nauki judo. W latach 1996-2004, po przeprowadzce z rodzimego Sławna do Szczecinka trafił pod skrzydła trenera Wojtka Hurki (2 dan-kyokushin karate) i zdobył 4 kyu uprawniające do walk w mistrzostwach Polski. Z tego okresu pochodzą zdobyte przez niego 2 medale i 3 puchary. Przez 2 lata trenował także kickboxing pod okiem wspaniałego zawodnika Tomasza Dziomby. Do Anglii przeprowadził się w roku 2004. Trzy lata później trafił do Bristolu, gdzie zdobył brązowy pas w karate tradycyjnym. W roku 2009 jako pierwszy Polak w MMA (Mixed Martial Arts -Mieszane sztuki walki) wystąpił podczas zawodów w klatce. Na swoim koncie ma także turnieje w Weston Super-Mare. Na jednym z nich, w listopadzie 2010 roku podczas mistrzostw Anglii i Walii południowej zdobył brązowy medal. Od stycznia 2010 prowadzi Polski Klub Sportów Walki w Bristolu.

REKLAMA

wykonuje kosmetyczka - wiza ystka

Chanel, YSL, Lancaster, Coty, Bourjois, TV-RTL-7. Obecnie zrzeszona w British Association

of Beauty Therapy & Cosmetology - BABTAC /Brytyjskie Stowarzyszenie Kosmetyczek i T

Dyplom uzyskany w 2000 roku w Niemczech. Doświadczenie na terenie Polski i Europy Zachodniej oraz w Kanadzie.

tel: 07534538789 tel: 07534538789

email: dorrisby@hotmail.com email: dorrisby@hotmail.com www.imagebydorota.co.uk www.imagebydorota.co.uk

Pielęgnacja po opalaniu Nastało lato, pora roku, która jak żadna inna sprzyja delektowaniu się kąpielami słonecznymi. Jeśli w ciągu roku korzystałaś z solarium, pierwsza letnia opalenizna nie przysporzy twojej skórze większych problemów. A jeśli nie? No cóż…

M

imo że bardzo uważałaś, spiekłaś się na raka. Na szczęście, istnieją dobrze znane, skuteczne sposoby, aby szybko złagodzić nieprzyjemne objawy spieczonej słońcem skóry. Po pierwsze, woda z aspiryną. Środki przeciwzapalne i przeciwbólowe szybko przyniosą ulgę. Poza tym należy pić dużo wody. Dzięki temu szybciej pozbędziesz się uczucia pieczenia. Po drugie, zastosuj metodę - zmine na gorące. Jeśli tylko poczujesz, że się spiekłaś, natychmiast zejdź ze słońca. Zrób sobie zimny (ale nie lodowaty) prysznic. Najlepiej samą wodą, bowiem żele i mydła mogłyby podrażnić skórę. Jest to nieprzyjemne, ale pomaga. Zdarza się, szczególnie w cieplejszych krajach i nadmorskich kurortach, że prysznice znajdują się niedaleko plaży. Wykorzystaj je. Po trzecie, szybko wmasuj w spieczone ciało balsam po opalaniu, na przykład na bazie aloesu (w aptekach kupisz też żel z jego czystym wyciągiem). Nakładaj go kilka razy dziennie. Gorące objawy, gorące rady Istnieje kilka stopni podrażnienia i poparzenia słonecznego. W zależności od objawów zastosuj odpowiednią kurację posłoneczną. Jeśli skóra jest czerwona i swędząca (zwykle po 2-3 dniach przebywania na słońcu), oznacza to, że wystąpiła reakcja alergiczna pod wpływem nagłego, intensywnego kontaktu z promieniami słonecznymi. Zwana jest ona pokrzywką, a odpowiedzialne za nią są także zbyt gęste i tłuste kremy do opalania, które zatykają pory skóry. Doskonałe panaceum na pokrzywkę stanowią chłodne kompresy i unikanie słońca. Można zażywać także środki przeciwzapalne i przeciwalergiczne. Nadszedł wieczór po dniu spędzonym na słońcu, a skóra piecze, jest czerwona i gorąca. Oznacza to, że doszło do powierzchownego poparzenia, czyli poparzenia 1. stopnia. Po kilku godzinach twój naskórek zacznie schodzić płatami, ponieważ białko w naskórku się ścięło. Niestety, przez kilka kolejnych dni musisz stronić od słońca i dodatkowo, delikatnie smarować skórę kremem łagodzącym po opalaniu. Wyskoczyły bąble! Masz zawroty głowy i nudności, czyli doszło do poparzenia II stopnia. Natychmiast idź do lekarza, a do czasu wizyty stosuj Panadol w aerozolu. Zawiera on witaminę B5, która bardzo łagodzi poparzenia. Uwaga! Nigdy sama nie przekłuwaj pęcherzy i nie zaklejaj ich plastrami. Nie nakładaj też na nie balsamów po opalaniu

Dekalog młodości

(ewentualnie na skórę wokół bąbla). I masz absolutny zakaz wystawiania skóry na słońce! Domowe SOS Jeśli jesteś entuzjastką ekologicznego życia, zamiast medykamentów możesz zastosować preparaty posłoneczne z naturalnych składników. Pierwszym z nich jest olejek lawendowy. Nie rozsmarowuj go bezpośrednio na skórze - roztworem z 20 kropel na szklankę wody nasącz ręcznik i delikatnie przyłóż do ciała.

Jeśli skóra jest czerwona i swędząca (zwykle po 2-3 dniach przebywania na słońcu), oznacza to, że wystąpiła reakcja alergiczna pod wpływem nagłego, intensywnego kontaktu z promieniami słonecznymi. Panaceum na pokrzywkę stanowią chłodne kompresy i unikanie słońca.

Najlepiej zrób to przed pójściem spać tak, aby olejek pozostał na skórze do rana. Taki okład łagodzi ból, przyspiesza gojenie i zmniejsza łuszczenie się skóry. Drugi to aloes. Zerwij parę liści rośliny, schłódź w lodówce i obierz ze skórki. Przykładaj do poparzonych miejsc. Możesz też zrobić miksturę z wykorzystaniem soku z aloesu (w aptekach i sklepach ze zdrową żywnością). Rób okłady z nasączonych nim kompresów, możesz też wymieszać go z oliwką do ciała i wmasować jak balsam. Po trzecie jogurt naturalny, kefir lub maślanka. To najstarszy sposób. Po prostu połóż taką papkę na poparzoną skórę, po 15-20 minutach (gdy się ogrzeje) zmyj. Powtarzaj kurację co 2-4 godziny. Na poparzoną skórę dobrze działają także ogórki zielone. Pokrój je w plastry i trzymaj na ciele, dopóki nie staną się ciepłe w dotyku. Na Bali kobiety dodają do zmiksowanych

ogórków kroplę olejku lawendowego, z zielonej herbaty oraz rumianku. Taka mikstura dodatkowo świetnie nawilża wysuszoną skórę. Ogórek ma również lekkie właściwości wybielające. Na koniec soda oczyszczona i herbata. Pierwszą należy rozpuścić w wodzie i nasączyć nią kompresy. Soda oczyszczona doskonale chłodzi skórę i łagodzi zaczerwienienia. Okłady z ostudzonej herbaty przyspieszają gojenie się poparzonej skóry. Herbata miętowa dodatkowo ją schłodzi. Pamiętaj, że każde poparzenie słoneczne zwiększa ryzyko zachorowania na czerniaka, czyli raka skóry. Jeśli masz skłonność do pękających naczynek, poparzenie słoneczne może nasilić te dolegliwości. Podobnie jest z cerą trądzikową. Jeżeli masz trądzik i stosujesz antybiotyki lub retinoidy, uważaj też na przebarwienia będące wynikiem reakcji chemicznej zachodzącej podczas kontaktu tych substancji ze słońcem. Stosuj wysokie SPF. Pod wpływem zbyt intensywnego nasłonecznienia często uaktywnia się także opryszczka, a jeśli miałaś kiedykolwiek usuwane przebarwienia, uważaj - im więcej słońca, tym większe ryzyko, że znowu się pojawią. Poparzenie skóry często idzie w parze z udarem słonecznym. Przegrzanie organizmu może skończyć się gorączką i zawrotami głowy. Unikaj słońca jeśli stosujesz sterydy lub leki hormonalne, bowiem narażasz się na wystąpienie nieodwracalnych plam przebarwieniowych.


© 2009 WESTERN UNION HOLDINGS, INC. All rights reserved.

czy moge˛ miec´ korzys´ci wysyłaja˛c pienia˛dze?

gold! to szybkos´c´ szybsze transakcje dzie˛ ki danym osobowym juz˙ wczes´niej zapisanych na Twojej gold!card

gold! to pewnos´c´ darmowe powiadomienia sms potwierdzaja˛ce odbiór Twojego przekazu, wystarczy podac´ numer telefonu komórkowego

gold! to doste˛ pnos´c´ specjalne oferty i promocje dla posiadaczy gold!card

zapytaj o darmowa˛ gold!card w Twojej placówce western union odwiedz´ westernuniongold.com zadzwon´ 0808 234 31 93

gold! ułatwi Ci z˙ycie

AD 254x345 CRM POL.indd 1

26/04/10 15:12:10


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

18

Kultura

Czas na Polskę

10 stolic, 100 dni, 400 imprez - w ten właśnie sposób, począwszy od lipca do końca grudnia tego roku, Polska pragnie zaznaczyć swoje przewodnictwo w Unii Europejskiej na polu szeroko rozumianej kultury i sztuki.

J

ak zapewniają przedstawiciele Instytutu Adama Mickiewicza oraz Polskiego Instytutu Kulturalnego w Londynie, nadchodzące miesiące będą obfitowały w liczne wydarzenia teatralne, muzyczne, literackie i plastyczne, których głównym celem będzie nie tylko inspirowanie młodych talentów do wyjścia z cienia, ale przede wszystkim ukazanie ogromnego bogactwa kulturalnego naszej ojczyzny ludziom z całego świata. Imprezy spod znaku „I, Culture” pojawią się bowiem w Brukseli, Paryżu, Berlinie, Madrycie, Moskwie, Kijowie, Mińsku, Pekinie oraz Tokio. Dodatkowego smaku, całemu wydarzeniu doda setna rocznica urodzin,

jednego z najwybitniejszych polskich twórców, Czesława Miłosza, którego oficjalny rok, obchodzimy właśnie teraz. Wielkie otwarcie, tego niezwykłego, polskiego festiwalu już 1 lipca. Tymczasem, Transport for London, w ramach swojej akcji „Poems on the Underground” już od 10 czerwca krzewi polską poezję w środkach komunikacji miejskiej. „Kuźnia” Czesława Miłosza, „Nic specjalnego” Zbigniewa Herberta oraz „Gwiazda” Adama Zagajewskiego to trzy wiersze naszych znakomitych twórców, które przeczytać można podróżując londyńskim metrem. Utwory znajdują się także na specjalnych ulotkach, które odebrać można na stacjach:

South Kensington, Embankment, Covent Garden, Russell Square i Moorgate. „Mamy nadzieję, że mieszkańcy Londynu oraz odwiedzający brytyjską stolicę będą zadowoleni z ostatniej kolekcji naszej „podziemnej poezji”, która tym razem składa hołd jednym z największych polskich poetów naszych czasów” powiedziała o akcji inicjatorka „Poems on the Underground”, Judith Chernaik. Czesław Miłosz przyszedł na świat 30 czerwca 1911 roku w Szetejniach. Zmarł 14 sierpnia 2004 roku w Krakowie. Był nie tylko poetą, ale i prawnikiem, dyplomatą, prozaikiem, eseistą, historykiem literatury oraz tłumaczem. W roku 1980 otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Zbigniew Herbert z kolei, urodził się 29 października 1924 roku we Lwowie, a zmarł 28 lipca 1998 roku w Warszawie. Oprócz poezji, parał się esejami i dramatopisarstwem. Był także autorem słuchowisk, ekonomistą, prawnikiem i filozofem. Adam Zagajewski urodził się 21 czerwca 1945 we Lwowie. Na polu poezji, prozy, eseistyki i tłumaczeń działa do dziś. info: www.tfl.gov.uk www.polishculture.org.uk

Seasick Steve

N

aprawdę nazywa się Steven Gene Wold, a Seasick Steve to jego pseudonim, który wziął się od choroby morskiej, na jaką cierpi. Dokładna data urodzin tego amerykańskiego muzyka bluesowego, wokalisty i gitarzysty, nie jest znana. Sam Steve podaje, że był

Laura Marling

Iron Maiden

to rok 1940 lub 1941 w kalifornijskim Oakland. Jego rodzice rozwiedli się, kiedy miał 4 lata. Od piątego roku życia próbował (bez powodzenia) nauczyć się grać na pianinie swego ojca. Trzy lata później rozpoczął gitarową edukację pod skrzydłami K. C. Douglasa - bluesmana, który ówcześnie pracował w warsztacie samochodowym jego dziadka. W wieku 13 lat, uciekając od brutalnego ojczyma, porzucił dom, wybrał życie włóczęgi i robotnika sezonowego na amerykańskim Południu…

Przyszła na świat 1 lutego 1990 roku. Jest piosenkarką i autorką tekstów pochodzącą z Hampshire w Anglii. Jednym z pierwszych, ważniejszych występów telewizyjnych było pojawienie się w znanym, amerykańskim programie „Later with Jools Holland”, gdzie zaśpiewała piosenkę „New Romantic”. Mimo rosnącej sławy Laura wybiera małe, zazwyczaj uliczne, koncerty.

Ten uważany za jeden z najwybitniejszych zespołów heavymetalowych powstał 25 grudnia 1975 roku. Liderem Iron Maiden, którego nazwa dosłownie oznacza średniowieczne narzędzie tortur - żelazną dziewicę jest basista Steve Harris. Charakterystyczną cechą grupy jest szerokiej skali wokal Bruce’a Dickinsona.

kiedy: 2 lipca gdzie: Roundhouse Chalk Farm Rd, London, NW1 8EH info: www.roundhouse.org.uk

kiedy: 23 lipca gdzie: The Lemon Tree 5 West North Street, Aberdeen, AB24 5AT info: www.polemi.co.uk

kiedy: 5 sierpnia gdzie: The O2 Peninsula Square, London SE10 0DX info: www.theo2.co.uk

Zadzwońcie do nas pod numer 0784 606 2331 lub napiszcie na adres thepolishobserver@myownmedia.co.uk,

aby poinformować o organizowanych przez was imprezach i wydarzeniach


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

19

kultura

Za kotarą Moulin Rouge Wystawa ukazująca arkana znajomości jednej z najsłynniejszych tancerek paryskiego wodewilu oraz genialnego francuskiego artysty to brzmi niezwykle kusząco.

Od lewej: autoportret - Henri de Toulouse-Lautreca, plakat z podobizną Jane Avril oraz ona sama. fot. Wikipedia

N

azwa miasta pochodzi od piktyjksich słów „Caer” i „Caled”, które oznaczają miejsce twardego fortu. Kirkcaldy nazywane były również „Lang Toun” (long town), czyli długie miasto, a to z powodu głównej ulicy XVI i XVII-wiecznego miasta mierzącej 0,9 mili (1,4km). W 2006 roku zamieszkiwało je ponad 48 tysięcy osób, co czyni miasto największym w regionie Fife. Pod koniec XI wieku Malcolm III zakupił ziemię wokół nowoczesnego wówczas miasta na prezent dla mnichów Świętej Trójcy (obecnie znane, jako opactwo Dunfermline) na rzecz budowy nowego kościoła. Wokół świątyni zaczęły powstawać pojedyncze zabudowania. W mieście rozwijał się przemysł włókienniczy. W XV wieku osada stała się częściowo niezależna od mnichów. Całkowitą niepodległość Kirkcaldy osiągnęły w 1644 roku wraz ze statusem miasta królewskiego nadanego przez króla Karola II. Pod koniec XIX wieku miasto stało się prospe-

stiżu. Urodził się jako pierworodny syn hrabiego Alphonse i hrabiny Adèle de Toulouse-Lautrec. W wieku 14 lat, złamał lewą kość udową, a rok później obie. Ze względu na defekt genetyczny (jego rodzice byli kuzynami), kości Henriego nie były w stanie odpowiednio się zrosnąć i w rezultacie, przestały rosnąć. Jako fizycznie dojrzały mężczyzna, Henri posiadał tors i górne partie ciała o normalnych proporcjach oraz anormalnie krótkie kończyny dolne. Toulouse mierzył tylko 1,5 metra. Miał opinię duszy Montmartre - dzielnicy, w której zamieszkiwał. Jego prace odzwierciedlają, życie Moulin Rouge i innych paryskich kabaretów, teatrów oraz burdeli. Czę-

sto pojawiały się w nich znajome postacie - śpiewaczka Yvette Guilbert, tancerka i twórczyni francuskiego kankana - Louise Weber oraz właśnie wspomniana Jane Avril. Zmarł w wieku 37 lat na terenie posiadłości rodzinnych w Malromé z powodu komplikacji zdrowotnych spowodowanych alkoholizmem i rozwojem kiły. Jedno z jego dzieł obraz zatytuowany „Praczka” - niespełna sześć lat temu został sprzedany za ponad 22 miliony dolarów. kiedy: do 18 września gdzie: Courtauld Gallery, Somerset House Strand, London WC2R 0RN info: www.courtauld.ac.uk

„Zabić Sekala”

sobota 25.06. godz. 00:25, TVP 2 Czechosłowacja, rok 1943. W pobliżu wsi stacjonują Niemcy - ich złowrogą obecność daje się wyczuć w atmosferze panującej w Lakoticach, w strachu wypisanym w oczach chłopów. Przyczyną owego lęku jest nie tylko bliskość okupanta, lecz przede wszystkim Sekal, który wysługuje się hitlerowcom, denuncjując niepokornych gospodarzy. Ofiary donosów lądują w obozie koncentracyjnym, Sekal zaś przejmuje ich majątki. Rolnicy postanawiają zabić zdrajcę. Ma tego dokonać Jura Baran, kowal niedawno przybyły do wioski…

„Komedia małżeńska” niedziela 26.06. godz. 19:00, TVN

Małżeństwo Marii i Wiktora przeżywa kryzys. Maria jest kobietą wykształconą, nie chce dłużej grać roli kury domowej. Pewnego dnia Wiktor bez uprzedzenia zaprasza do domu gości i zamiast pomóc w przygotowaniach miło gawędzi z kolegą i jego przyjaciółkami. Maria buntuje się i opuszcza dom. W pociągu zostaje okradziona przez Cyganki, a przyjaciele, których zamierzała odwiedzić w Warszawie, wyjechali za granicę. Nie załamuje się jednak ani nie

rozpacza. Zaprzyjaźnia się z poznanym na dworcu kloszardem, Remkiem, doktorem filozofii…

Prezent dla mnichów Kirkcaldy to byłe miasto królewskie położone na wschodnim wybrzeżu Szkocji. Usytuowane na płytkiej zatoce na północnym brzegu Firth of Forth jest największą miejscowością pomiędzy Dundee i Edynburgiem.

rującym centrum linoleum. Wśród innych branż rozwijały się inżynieria elektryczna, produkcja mebli oraz drukarstwo. Dziś miasto stanowi centrum dla otaczających je mniejszych miejscowości. W Kirkcaldach znajdują się galeria sztuki, cztery duże parki (Beveridge, Dunnikier, Ravenscraig i Gallatown) oraz duże obiekty handlowe. W mieście odbywa się najdłuższy festyn uliczny w Europie. Najstarszym kościołem w mieście jest Old Parish Chuch na Kirk Wynd. Pierwszy pisemny zapisek o kościele datuje się na 1244 rok, kiedy

to dokonano konsekracji św. Brisse i św. Patryka. Swój obecny wygląd budynek zawdzięcza przebudowie z 1807 roku. W północnej części centrum Kirkcaldy znajduje się ratusz miejski zaprojektowany w 1937 roku przez Davida Carra i Williama Howarda. Jego budowę zakończono ostatecznie w 1956 roku. W północno-wschodniej części miasta znajdują się dwa ważne budynki związane z historią Kirkcaldy, jako miasta portowego. The Merchant’s House przy High Street, wybudowany został na podstawie prawa rodzinnego około 1590 roku i uważa się go za

jeden z najwspanialszych domów miejskich z XVI wieku w Szkocji. Budynek wpisano na listę dziedzictwa narodowego regionu. Dominantą we wschodniej części miasta są ruiny zamku Ravenscraig położone na skalistym cyplu Firth of Forth. Budowę zamku w 1460 roku zapoczątkował James II. Twierdza miała za zadanie chronić bardzo ważny port - Dysart przed piratami i angielską inwazją. Po śmierci króla pracę nad zamkiem dokończył hrabia William Sinclair. Obcenie twierdza znajduje się pod opieką Historic Scotland. (www.polemi.co.uk)

fot. Wikipedia

M

owa o żyjącej na przełomie XIX i XX wieku dwójce - Jane Avril oraz Henri de Toulouse-Lautrecu, których namiętność i pasja życia inspirowały wzajemnie do artystycznej ekspresji. Przez najbliższe trzy miesiące, niektóre z owoców współpracy tego duetu można podziwiać w Courtauld Gallery na terenie londyńskiego Somerset House. Henri Marie Raymond de Toulouse-Lautrec-Montfa, jeden z głównych przedstawicieli postimpresjonizmu, swoimi litografiami wywarł wielki wpływ na rozwój nowoczesnego plakatu. Pochodził z rodziny z arystokratycznymi korzeniami, która utraciła większość ze swojego pre-

Nie przegap


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

20

kultura

Uwierz w ducha fot. www.ghostthemusical.com

Są „Nędznicy”, jest „Chicago”. „Król Lew” i „Shrek” też się znajdą, zatem nie powinno nikogo dziwić, że na West Endzie pojawią się niebawem duchy.

„Kung Fu Panda 2” (kino) Kolejne przygody uwielbianej przez wszystkich Pandy, tym razem w technice 3D. Po żyje teraz jako Smoczy Wojownik chroniąc Dolinę Spokoju razem z mistrzami - Tygrysicą, Żurawiem, Żmiją, Modliszką i Małpą. Jednak życie Po jest zagrożone przez straszną siłę, pewien czarny charakter, który planuje użycie niezwykłej broni, aby podbić Chiny i zniszczyć kung fu. Teraz wszystko zależy od Po i jego przyjaciół. Muszą przemierzyć Chiny i stanąć twarzą w twarz z nowym niebezpieczeństwem i zniszczyć je.

Ale jak Po ma zatrzymać broń, która ma zniszczyć kung fu? Musi sięgnąć do przeszłości i odkryć sekret, który tkwi w jego korzeniach…

„Stone” (DVD)

P

ocząwszy od 24 czerwca na deskach jednej z najsłynniejszych i najstarszych dzielnic artystycznych Londynu zagości nowa, tym razem musicalowa adaptacja opowieści, która jako pierwsza uczyniła obcowanie ze światem pozagrobowym, niezwykle namiętnym i seksownym przeżyciem. „Ghost”, polskim odbiorcom znany z filmu, którego tytuł tłumaczony jest na „Uwierz w ducha” to murowany hit nadchodzących miesięcy. Na scenie nie zobaczymy co prawda Patricka Swayze ani Demi Moore, ale w

wykonaniu miejscowych aktorów Richarda Fleeshmana, Caissie Levy oraz Sharon D Clarke w roli Ody też powinno być fascynująco. Film „Ghost” wyreżyserowany przez Jerry’ego Zuckera pojawił się na ekranach kin w 1990 roku. To historia o kochającej się parze Samie i Molly, która zostaje w brutalny sposób rozdzielona, bowiem pewnego dnia Sam zostaje zastrzelony na ulicy. Jako duch przekonuje się, że jego śmierć nie była przypadkowa, a jego partnerce, Molly, wciąż grozi niebezpieczeństwo. Postanawia ją ostrzec.

W tym celu kontaktuje się ze spirytystką Odą Mae Brown. Szalona Oda, początkowo niechętna, z czasem zaprzyjaźnia się z duchem Sama i robi wszystko, by uratować jego ukochaną... Tak wyglądała, na szklanym ekranie ta niezwykła opowieść o miłości 21 lat temu. A jak będzie na żywo tym razem? Przekonajcie się sami… kiedy: od 24 czerwca 2011 do 28 stycznia 2012 gdzie: Piccadilly Theatre 4 Denman St, London W1D 7DY info: www.ghostthemusical.com

Książka

„Bezpieczna przystań” Nicholas Sparks

K

iedy w niewielkim miasteczku Southport na południu USA pojawia się tajemnicza młoda kobieta, mieszkańcy zadają sobie pytanie, co skłoniło ją do rozpoczęcia życia w tym odizolowanym miejscu. Piękna, ale zamknięta w sobie Katie, pracuje w lokal-

Warto posłuchać

Filmy

„Oh Land” Oh Land

nej restauracji i wyraźnie unika nawiązywania nowych znajomości. Udaje się jej zachować dystans do momentu, w którym poznaje Alexa, właściciela sklepu i owdowiałego ojca dwójki dzieci. Wbrew sobie, Katie coraz bardziej angażuje się w życie rodziny. Ale nawet najczystsze uczucie nie odmieni jej przeszłości. Kobieta miała dobry powód, by zmienić tożsamość i uciec z Bostonu. Pogrzebała całe swoje dawne życie, by uciec przez brutalem, który zamienił jej egzystencję w piekło. Teraz musi zdecydować, czy żyć dalej samotnie pod fałszywym imieniem, czy podjąć ryzyko i walczyć o własne szczęście. To pierwsze, pozwoli jej zapomnieć o przeszłości i zapewni bezpieczeństwo. To drugie, da jej nadzieję na zbudowanie przyszłości.

TOP 10 Radia ORŁA.fm Lista Przebojów wydanie 182 (18.06.2011) 1. Medina - Gutter 2. Bruno Mars - The Lazy Song 3. Take That - Love Love 4. Chris Brown feat. Benny Benassi - Beautiful People 5. Chase & Status Feat. Delilah - Time 6. Plan B - Writing on the Wall 7. Cee Lo Green - Bright Lights Bigger City 8. Owl City Feat. Shawn Chrystopher - Alligator Sky 9. Lena - Taken By A Stranger 10. Honey - Runaway

Rozmarzony elektro-pop w wykonaniu duńskiej wokalistki Oh Land podbija serca na całym świecie. Jej muzyka często wykorzystywana jest podczas pokazów mody. Sama artystka także pojawia się na okładkach magazynów o modzie, bowiem słynie także ze zjawiskowej urody. 11 kompozycji na jej płycie, to potencjalne przeboje nadchodzącego lata.

Odliczający dni do odejścia na emeryturę kurator sądowy, Jack Mabry, zostaje poproszony, by ocenił Geralda „Stone’a” Creesona, który odsiaduje wyrok za ukrycie morderstwa swoich dziadków przez podpalenie. Ubiegający się o wcześniejsze zwolnienie Stone musi przekonać Mabry’ego, że się zmienił, ale próby wpłynięcia na decyzję kuratora powodują ogromne i nieoczekiwane konsekwencje dla obu z nich. Zestawiona z cichą rozpaczą gospodarczo spustoszonych przedmieść Detroit i duszą-

cą brutalnością więzienia o maksymalnym rygorze, opowieść o namiętności, zdradzie i zepsuciu, która przedstawia życie dwóch nieprzewidywalnych mężczyzn.

„Bad Teacher” (kino) Elizabeth jest wulgarną, bezwzględną i niestosownie zachowującą się nauczycielką ze szkoły średniej. Kiedy rzuca ją narzeczony, w akcie zemsty, kobieta decyduje się uwieść przystojnego i bogatego kolegę z pracy, który przyjął posadę nauczyciela zastępczego. Ten z kolei, zainteresował się inną - również nauczycielką Amy. Walka o względy drugiej płci na

O

Polak się wystawia

glądanie jego obrazów przypomina podróż po krainie halucynacji przerażającego, nieogarniętego wszechświata. Szkielety żołnierzy na mrocznych bagnach, wieżyczki z wybauszonych gałek ocznych, soczyste mięsko z łatwością odchodzące od kości… to jego wizje. Znajdująca się pomiędzy stacjami Angel a Old Street galeria „Parasol unit” otoczyła swoimi skrzydłami jednego z polskich młodych wizjonerów, urodzonego w roku 1980 w Zamościu malarza i rysownika Jakuba Juliana Ziółkowskiego. Jego prace gościły dotychczas między

„The Outskirts of Prosper” TD Lind

oczach uczniów, nie może przynieść wiele dobrego…

innymi w londyńskiej galerii Hauser & Wirth, paryskiej Patrick Seguin Gallery, monachijskiej Rudiger Schottle Gallery, czy norynberskiej, wiedeńskiej. Ulubiony przedmiot badań - ciało ludzkie - artysta skrupulatnie rozkłada na czynniki pierwsze, przeobraża, wynaturza, bawi się nimi. Jak na dłoni widoczne są w jego obrazach wnikliwe analizy ciemnej strony natury człowieka. kiedy: do 29 lipca gdzie: Parasol Unit,14 Wharf Rd, London N1 7RW info: www.parasol-unit.org

Urodził się w Anglii. Porzucił szkołę, żeby całkowicie poświęcić się muzyce i swojemu zespołowi. Kiedy miał 18 lat, jego występ zobaczył amerykański łowca talentów i namówił na wyjazd do USA. TD Linda inspirują blues, muzyka etniczna, ragtime, jazz i rock’n’roll lat 50. Wiele jego utworów zostało już wykorzystanych w filmach i telewizji.


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

21

sport

Kubica na torze jeszcze w tym roku? Menedżer Roberta Kubicy, Daniele Morelli, po ostatniej wypowiedzi właściciela Genii Capital, Gerarda Lopeza, który w wywiadzie dla jednej z rozgłośni radiowych stanowczo stwierdził, że Polak w tym roku nie będzie w stanie wystąpić w wyścigu, podał zgoła odmienne fakty. Oto, co powiedział Morelli dla BBC Sport: - Nie proponowałbym zakładu, że Robert nie wróci przed końcem sezonu 2011. To, co powiedział Lopez nie odpowiada informacjom, które my posiadamy. Nie ma podstaw do takich stwierdzeń. (…) Codziennie rozmawiamy z Robertem, wiemy co lekarze mówią, co mówi dr Ceccarelli, który koordynuje proces jego powrotu do zdrowia. Mamy wiele informacji, a to, co Lopez mówi jest sprzeczne z tym, co my wiemy. Morelli dodał także, że niedługo Polak wejdzie w kolejną fazę rehabilitacji. Będzie ćwiczył na symulatorze i pracował nad powrotem siły. Powiedział też, że symulator ten będzie jednym z narzędzi, które pozwolą Robertowi ponownie poczuć prędkość. Musi powrócić do swoich normlanych odruchów, które wcześniej wykonywał automatycznie. Nie ma obaw, że jego powrót do zdrowia nie będzie pełny, a przynajmniej na tyle dobry, aby mógł znów usiąść za sterami bolidu F1. (mm)

Rekordowy transfer Polaka Czegoś takiego jeszcze w polskiej Ekstraklasie nie było. Turecki klub piłkarski - Trabzonspor - kupił polskiego piłkarza Adriana Mierzejewskiego, zawodnika warszawskiej Polonii - za 5,2 miliona euro, czyli jakieś 21 milionów złotych!

06061111_150.8x172.5_TTX_OBSERVER_03700410037_pl.ai 1 08/06/2011 11:19:08

CBA na stadionie Lecha W ostatni czwartek funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu, Urzędu Miejskiego, Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej oraz spółki Euro Poznań 2012.

D

ziałania CBA są związane ze śledztwem w sprawie niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 10 milionów złotych. Chodzi o zastosowanie w czasie budowy stadionu styropianu zamiast wełny mineralnej (później wymieniono styropian na wełnę, co miało kosztować owe 10 milionów złotych). Centralne Biuro Antykorupcyjne od lutego prowadziło kontrolę dotyczącą rozbudowy stadionu. Na początku czerwca skierowało dwa doniesienia do poznańskiej prokuratury okręgowej, a ta wszczęła śledztwa. Pierwsze dotyczy doprowadzenia spółki Euro Poznań 2012 do niekorzystnego rozporządzenia kwotą około 10 milionów złotych przez wykonawcę robót związanych z montażem niepalnych materiałów. Przedmiotem tego postępowania jest też kwestia niedopełnienia obowiązku należytego

nadzoru nad realizacją inwestycji i poświadczenia nieprawdy w dokumentach dotyczących zakończania prac (wymiany styropianu na wełnę mineralną). Drugie postępowanie dotyczy niedopełnienia obowiązków poprzez podpisanie umowy na wykonanie projektów architektury wnętrz trybun w trybie zamówienia z wolnej ręki, a nie przetargu. Zdaniem prokuratury mogło dojść w ten sposób do działania na szkodę interesu publicznego, gdyż zamówienie nastąpiło w sposób niezapewniający zachowanie zasad uczciwej konkurencji oraz równego traktowania wykonawców. Poznański Stadion Miejski jest pierwszą z czterech polskich aren Euro 2012 oddaną do użytku. Modernizacja obiektu, który może pomieścić ponad 43 tysiące widzów, kosztowała około 713 milionów złotych. (mm) C

M

Y

REKLAMA

T-TALK

Międzynarodowe Rozmowy z komórki

2

p 7p

Polska tel. stacjonarny

Bez nowej karty SIM

Polska tel. komórkowy

/min

Stałe stawki 24/7

/min

KONKUR S NA POWITA NIE LATA ! I WIELE

CM

INNYCH

NAGRÓD

!

MY

CY

CMY

Każdy TopUp bierze udział w losowaniu! Im więcej doładujesz, tym większa szansa na wygraną!

K

Aby wzi ąć udział w doładuj konto pr konkursie, zed 30.0 6.11

Kredyt £5 - Wyślij smsa o treści GADU na 81616 (koszt £5 + std. sms) Kredyt £10 - Wyślij smsa o treści GADU na 65656 (koszt £10 + std. sms) Wybierz 0370 041 0037*, a następnie numer docelowy (np. 0048xxx) i zakończ #. Proszę nie wybierać po numerze docelowym. Więcej informacji i pełny cennik na www.auracall.com/observer

* Koszt połączenia z numerem 0370 to standardowa opłata za połączenie z numerem stacjonarnym w UK, naliczana według aktualnych stawek Twojego operatora; połączenie może być również wliczone w pakiet darmowych minut.

Polska Obsługa Klienta: 020 8497 4622 T&Cs: Entry given to all customers, who TopUp the minimum of £5 before 30.06.2011, unless otherwise stated. Every top-up counts as an entry. The Draw is open to England, Wales and Scotland residents only. Winners will be chosen at random from all valid entries and notified via telephone. The prizes are not transferable and cannot be exchanged for cash. Winners will participate in all required publicity and Auracall reserves the right to publish the name and picture of the winners in all publicity media. By entering the competition participants consent to receive relevant promotional material via SMS. The draw is provided by Auracall Ltd. Ask bill payer’s permission. SMS costs £5 or £10+standard SMS. Calls charged per minute & apply from the moment of connection. The charge is incurred even if the destination number is engaged or the call is not answered, please replace the handset after a short period if your calls are engaged or unanswered. Connection fee varies between 1.5p & 20p. Calls to the 03 number cost standard rate to a landline or may be used as part of bundled minutes. Text AUTOOFF to 81616 (standard SMS rate) to stop auto-top-up when credit is low. Calls made to mobiles may cost more. Credit expires 90 days from last top-up. Prices correct at 31/05/2011. This service is provided by Auracall Ltd.


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

22

rozrywka

Quizzes 1) Which of the following describes a country’s armed force that operates at sea? A - The army B - The air force C - The navy D - Civilians 2) Have you ever read ‚War and _______’ by Leo Tolstoy? It’s a huge and gripping book. A - Peace B - Please C - Peach D - Peaceful 3) When the president decided to _________ the neighbouring country, it was the beginning of a long, drawn out struggle. A - invasion B - invade C - evade D - evasion 4) The ___________ was broken when one of the armies started shooting again. A - stopfire B - stop shooting C - cease shooting D - ceasefire 5) What do soldiers wear in the army? A - Outfits B - Fancy dress C - National dress D - Uniform 6) Soldiers often wear ____________ so you can’t see them easily. A - a disguise B - heavy boots C - camouflage D - a costume

7) The word to describe your official status or relative importance within an organisation, especially a military force, is ___________. A - rank B - rang C - ranc D - ranck 8) Still thinking about someone’s official position in the army, what would you call someone whose official status is above yours? A - an inferior B - a peer C - a superior D - a commander 9) Find the odd one out: A - sergeant B - nurse C - colonel D - major 10) Army officers are often sent on tours of duty, and this means living ____________. A - in a suitcase B - on a motorway C - without stop D - on the move 11) In Britain, guarding a royal residence is known among the soldiers as ___________. A - Deer Duty B - Elk Duty C - Stag Duty D - Moose Duty 12) Which one of these do you think is the largest military unit? A - regiment B - platoon C - squad D - company

47 Portland Place Londyn WIB IJH Tel.: 087 0774 2700 Fax: 0207 2913 576 polishembassy.org.uk

Konsulat Generalny w Londynie 73 New Cavendish Street Londyn WIW 6LS Tel.: 087 0774 2800, 020 7291 3900 Fax: 020 7323 2320 polishconsulate.co.uk

Konsulat Generalny w Edynburgu

2 Kinnear Road EH3 5PE Edinburgh SCOTLAND Tel.: 013 1552 0301 Fax: 013 1552 1086 polishconsulate.org

Konsulat Generalny w Manchesterze

14th floor, Rodwell Tower 111 Piccadilly M1 2HY, Manchester Tel.: 016 1245 4130 Faks: 016 1236 8709 manchesterkg.polemb.net

Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Londynie 15 Devonshire Street Londyn WIG 7AP Tel.: 020 7580 5481 Fax: 020 7323 0195 polishemb-trade.co.uk

Instytut Kultury Polskiej

Answers: 1 - C, 2 - A, 3 - B, 4 - D, 5 - D, 6 - C, 7 - A, 8 - C, 9 - B, 10 - D, 11 - C, 12 - A.

Kuchnie świata - Hiszpania

Ajo blanco SKŁADNIKI * szklanka obranych migdałów * 2 ząbki czosnku * 3 świeże bułeczki np. kajzerki * 6 łyżek oliwy * pół szklanki octu winnego * sól, pieprz PRZYGOTOWANIE Bułeczki namoczyć w zimnej wodzie. Posiekać migdały i czosnek, posolić. Dodać odsączone pieczywo, oliwę i zmiksować do otrzymania jednolitej masy. Dodać około litra zminej wody, ocet i ponownie wymieszać. Doprawić solą i pieprzem. Odstawić na dwie godziny do lodówki. Hiszpański chłodnik migdałowo-czosnkowy podawać na przykład ze smażonym bekonem i pieczonym ziemniakiem. Smacznego!

Ważne adresy Ambasada RP w Wielkiej Brytanii

www.bbc.co.uk

Army, military, war

Sudoku

Humour There was an Scotsman, an Englishman and Claudia Schiffer sitting together in a carriage in a train going through Wales. Suddenly the train went through a tunnel and as it was an old style train, there were no lights in the carriages and it went completely dark. Then there was this kissing noise and the sound of a really loud slap. When the train came out of the tunnel, Claudia Schiffer and the Scotsman were sitting as if nothing had happened and the Englishman had his hand against his face as he had been slapped. The Englishman was thinking: “The Scottish guy must have kissed Claudia Schiffer and she missed him and slapped me instead”. Claudia Schiffer was thinking: “The English guy must have tried to kiss me and actually kissed the Scotsman and got slapped for it”. And the Scotsman was thinking: “This is great. The next time the train goes through a tunnel I’ll make that kissing noise and slap that English bastard again”.

*** An Englishman, a Scotsman and an Irishman were without tickets for the opening ceremonies of the summer Olympics but hoped to be able to talk their way in at the gate. Security was very tight, however, and each of their attempts was met with a stern refusal. While wandering around outside the stadium, the Englishman came upon construction site, which gave him an idea. Grabbing a length of scaffolding, he presented himself at the gate and said, “Johnson, the pole vault” and was admitted. The Scotsman, overhearing this, went at once to search the site. When he came up with a sledge hammer, he presented himself at the gate and said, “McTavish, the hammer”. He was also admitted. The Irishman combed the site for an hour and was nearly ready to give up when he spotted his ticket in. Seizing a roll of barbed wire, he presented himself at the gate and announced, “O’Sullivan, fencing”.

52-53 Poland Street Londyn W1F 7LX Tel.: 020 3206 2004 Fax: 020 7434 0139 polishculture.org.uk

Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny 238-246 King Street Londyn W6 0RF Recepcja: 020 8741 1940 Sekretariat: 020 8742 6411 Fax: 020 8746 3798 posk.org

Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii 240 King Street Hammersmith Londyn W6 0RF Tel.: 020 8741 1606 Fax: 020 8741 5767 zpwb.org.uk

Polska Misja Katolicka w Anglii i Walii 2 Devonia Road, Islington, London N1 8JJ Tel.: 020 7226 3439 Fax: 020 7704 7668 polishcatholicmission.org.uk


Nr 24(107) / 21 - 27 June 2011

23

Ogłoszenia

Usługi

Zamieść ogłoszenie drobne na www.thepolishobserver.co.uk, a te niekomercy-jne ukażą się również w The Polish Observer

Praca - Zatrudnię Poszukujemy wykwalifikowanych rzeźników, z natychmiastową możliwością rozpoczęcia pracy. Stawka godzinowa £9 za godzinę £12.80 za nadgodziny, 45 – 50 godzin tygodniowo. Zadzwoń 02380 630655 albo 07900 565 747 (W przypadku nieznajomości języka angielskiego proszę kierować wiadomości na powyższy numer komórkowy w treści wpisując ‘Rzeznik’ a ktoś oddzwoni do Państwa w przeciągu 12h). Możemy pomóc z zakwaterowaniem. Polsko mowiący pracownik dostępny jest w biurze pomiędzy 10.00 a 15.30. Poszukuję polskiego discjokeja. Praca w Bristolu. Kontakt Przemek: 07759864815 Building company BOK Services LTD, is looking to hire urgently 10 people specialised in Ceiling Fixers : Metal Grid Ceiling SAS System & M/F Ceiling for long term jobs in London: Bank, Canary Wharf, Liverpool Street. It is necessary to have experience and to speak English at least at a beginner level. Documents: CSCS, UTR, NINO, bank account. The payment will be done every 2 weeks. Tel. 0781 508 30 26 or 07912 888 188. CNC Operator, Programista. Poszukuję operatora, programisty Cnc (system Heidenhain, Siemens) z co najmniej 2-letnim doświadczeniem i komunikatywną znajomością języka angielskiego! Praca w małej firmie z przyszloscią! Kontakt: Adam Goodfellow, Southampton, email: adam@ g2ltd.co.uk Zostań konsultanką Avonu w Anglii. Dla nowych reprezntanów mamy prezenty. Kontakt Dorota: 07743905781 BOK SERVICES LTD, building company is looking to hire urgently 10 plasters & joint “Tapers for long term jobs in London and around. It is required: experience in the field, at least beginning English speakers, CSCS, UTR, NINO, bank account. The payment will be done every 2 weeks. Tel. 07800 593 761

sprzedam Sprzedam Opla s40, czarny 1.8 benzyna, ciemne szyby 70 000 mil. Skóra kremowa, stan bardzo dobry. Kontakt: 07562037023 Sprzedam uniwersalny wydech końcowy sportowy do każdego samocho-

du cena do uzgodnienia. Wszystkich zainteresowanych proszę o kontakt pod numerem telefonu 07511268921, Preston, Email: GrzegorzMISIEK1983@interia.pl Sprzedam w całości lub części albo zamienię ładnie położoną działke, w czystej ekologicznie okolicy, nieopodal lasów z dość dużym zarybionym stawem. Można w nim pływać. Media w granicach działki. Wjazd z drogi asfaltowej.Teren na wzgórku niezalewowy. Działka o regularnych kształtach o powierzchni 11800m kw częściowo zalesiona położona jest na Dolnym śląsku w odleglosci 1 km od miasteczka, 70km od Wrocławia i 40 od zagłębia miedziowego Lubin. Idealne miejsce dla lubiących przyrodę, wędkowanie i święty spokój. Dobre miejsce na wypady za miasto. Brak uciążliwego sąsiedztwa-skraj wsi. W mpzp. teren pod zabudowę. Istnieje również mozliwość wydzielenia mniejszej działki wówczas zagwarantowany jest dostęp do stawu.Stan prawny uregulowany - jeden wlasciciel. Cena od 20 do 25 zł za 1 m kw - do negocjacji- w zależności od wielkości poszukiwanej działki. Rozważam rownież inne propozycje. e-mail: marek.eco@wp.pl tel.600 716 946.

mieszkanie Mam do wynajęcia duży, przytulny pokój na Eccles. Jest on w pełni wyposażony (podwójne lóżko, komoda, szafka nocna, szafa). W cenie wliczone są wszystkie media - internet bezprzewodowy w całym domu. Szukamy kulturalnej, dbającej o czystość osoby. Pokój jest dostępny od zaraz!! Wymagany depozyt w wysokości 150 funtów. Krystian Osiekowicz. Eccles, Email: modred@o2.pl

towarzyskie

Ulotki, wizytówki, plakaty, strony www, reklama firm. Oferta specjalna: 500 ulotek A5, dwustronne, pełny kolor, 135 gsm gładki papier, tylko £105 z dostawą. Polska Agencja Reklamowa „MediaSoul”. Tel. 07828083935, www.mediasoul.co.uk Przeprowadzki Tanio i solidnie (Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester) Tel.0793 40 99 202

Firma Catrina ltd oferuje transport z i do Polski, przeprowadzki. Paczki ANGLIA, SZKOCJA, WALIA i Irlandia Północna z Belfastem. CENA PACZKI DO 30KG - to 20 funtów TO TYLKO 0.66£ ZA KG codzienny odbiór 3-5 dni roboczych dostarczenie, www.catrinatrans.co.uk tel. 012 37 476 030 012 37238 086

London, nice British man, English College Lecturer, single, never married, no kids, kind, honest, romantic and earnest would like to meet a nice lady for a honest, loving and kind relationship leading to marriage. Also help with accomodation (rooms)/English lessons. Please email (londonmmx@hotmail.co.uk) or call 0774 3929 144

Przewozy na lotniska. Szybko - Tanio - Bezpiecznie Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester. Gwarantowany profesjonalizm. Kontakt: Roman: 0793 40 99 202

Ulotki, plakaty, wizytÓwki, banery reklamowe, design, tŁumaczenia, dystrybucja ulotek. Szybki czas realizacji zleceń! Promotional&Marketing Agency - tomaszdyl PR, tel. 02380 586 749 lub 07882 381 668, www.tomaszdylpr.co.uk

MŁody, przedsiębiorczy, pełen zapału, marzący o życiu rodzinnym, poszukuje Polki (20-30 lat) najlepiej z okolic Bristolu - w celach matrymonialnych. Tylko poważne propozycje: 07742334417

Pomagasz w przeprowadzce? Organizujesz przewozy na lotniska? Wywozisz śmieci? Ogłoś swoje usługi na naszych stronach za jedyne £5 + VAT! Zadzwoń pod nr 0784 606 2331.

Chcesz sprzedać auto? Wynająć pokój? Pozbyć się starej lodówki? Ogłoś to za darmo na naszych stronach! Wyślij sms na numer 0784 606 2331 lub napisz: ads@thepolishobserver.co.uk

Redakcja The Polish Observer nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń.

Get your latest immigration news on Your news, your guides, your concerns, your beauty, your recipes, your people. This one is all about you! www.foreignersinuk.co.uk



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.