4 minute read
Ekologiczny ogród
by MajerMedia
Nadeszła wiosna, dla posiadaczy ogródków działkowych lub przydomowych ogrodów to okres intensywnej pracy. Coraz częściej oprócz roślin ozdobnych sadzimy również warzywa i drzewka owocowe. Stara grusza lub jabłoń w ogrodzie nadaje mu niesamowity charakter i dodatkowo pozwala cieszyć się z własnych zbiorów owoców.
Często ostatnio pojawia się pytanie o to, jak dbać o nasz ogród czy też ogródek działkowy i być w zgodzie ze środowiskiem? W zdecydowanej większości przypadków wydaje nam się, że to, co rośnie wyhodowane naszą własną ręką, jest zdrowe. Warto jednak zwrócić uwagę, że często przy tej okazji stosowane doraźnie, bez fachowej wiedzy użytkownika, środki ochrony, mogą spowodować, że nasze własne i „zdrowe” owoce nie będą już takie zdrowe, jak nam się wydaje. Nie bójmy się zatem zasięgnąć rady specjalistów i zawodowców. Efekty mogą przerosnąć nasze oczekiwania. – Najprostszym rozwiązaniem, które zagwarantuje, że nasz ogród będzie uprawiany w zgodzie z naturą – mówi Maciej Majewski, Prezes Stowarzyszenia Jabłka Grójeckie – jest wdrażanie na mniejszą skalę rozwiązań, które stosują profesjonalni sadownicy. Po prostu pogódźmy się z pszczołami. Od dłuższego już czasu nasi sadownicy nie koszą intensywnie traw w sadach, dzięki czemu tworzą się naturalne łąki, które są podstawowym czynnikiem przyciągającym owady zapylające,
FOTO: PIXABAY FOTO: TOODLINGSTUDIO/PIXABAY w tym także pszczoły. My oczywiście wypożyczamy lub instalujemy ule na masową skalę. Jednak hodowca amator może ograniczyć się do uprawy roślin, takich jak lubczyk ogrodowy, hyzop lekarski, lebiodka pospolita, ogórecznik lekarski, kocimiętka, szałwia lekarska, dziurawiec zwyczajny oraz macierzanka tymianek, które sprzyjają rozwojowi owadów zapylających. Doskonale wiem, że sadownictwo nie jest kojarzone z działaniami proekologicznymi. Wbrew jednak obiegowej opinii profesjonalni sadownicy podejmują wiele działań, ukierunkowujących ich na proekologiczny rozwój ich działalności. Zawsze twierdzę, że najlepszym testem porównawczym jest podróż samochodem przez grójeckie sady. Na reflektorach i szybie zauważymy oznaki tego, że owadów w nich nie brakuje. Wydawać by się mogło, że to banalny sposób, ale wbrew pozorom daje dużo informacji na temat stosowanych metod uprawy jabłoni. Jeśli ktoś miał okazję jechać samochodem w okolicy sadów holenderskich, zauważy różnicę od razu, ponieważ reflektory i szyby będą czyste, nie znajdziemy na nich żadnych śladów owadów.
To jednak nie wszystko. Dla każdego domowego ogrodnika czy działkowca zmorą są oczywiście szkodniki. Tu również możemy radzić sobie doskonale bez środków chemicznych i zgodnie z naturą. Za przykładem grójeckich sadowników wystarczy w okresie godowym szkodnika, tj. intensywnych lotów motyli, zainstalować pułapkę z feromonami (atraktantami) płciowymi przyciągającymi samców tych szkodników. Naśladujemy tym samym naturę, gdzie u większości motyli samice wydzielają feromony celem przywabienia samców. Feromony w naszej pułapce będą wabić samce szkodników, dezorientować ich i tym samym zapobiegną ich rozmnażaniu. Koszt takiej pułapki to 20-30 złotych.
FOTO: MANFRED ANTRANIAS ZIMMER/PIXABAY
– Na mszyce, prawdziwą plagę ogrodników, można stosować wabiące je żółte tablice lepowe – dodaje Majewski. – Jeśli zaś ktoś chce użyć koniecznie chemicznych środków ochrony roślin, powinien pamiętać, aby przenigdy nie robić tego w okresie kwitnienia roślin, ponieważ jest to wysoce szkodliwe i może być zabójcze dla pszczół. Stosowanie chemicznych środków ochrony roślin powinno być dokonywane przez specjalistów, należy poprawnie wyliczyć stężenie, a wiedza ta nie jest ogólnie dostępna nawet wśród pracowników sklepów ogrodniczych.
Tym, którzy chcą być w 100% na bieżąco z ekologicznymi rozwiązaniami w uprawie roślin, eksperci polecają zakupienie specjalnych domków dla murarki – pszczoły, która jest pomocna przy zapylaniu kwiatów.
– Każdy może zakupić gotowy domek z pszczołami, który wystarczy zainstalować w ogrodzie – wyjaśnia Majewski – kiedy tylko zrobi się cieplej, pszczoły murarki wylęgną się i zaczną swoją pracę. Murarki nie współpracują ze sobą i nie mają królowej. Nie będziemy mieli również miodu, ale świetnie sprawdzają się w zapylaniu kwiatów oraz krzewów i drzew owocowych.
Tworzenie „małych łąk” w przydomowych ogrodach lub ogródkach działkowych to nie tylko sposób na pomoc pszczołom. To również doskonały środek wobec coraz wyraźniejszych braków wody. Wysokie trawy są jej naturalnymi magazynami. Każdy więc może stać się ogrodnikiem bliższym środowisku, nie rezygnując z pięknego ogrodu. Warto się nad tym zastanowić i wdrożyć prośrodowiskowe rozwiązania już teraz. ■
10 KROKÓW, BY MIEĆ EKOLOGICZNY OGRÓD:
1. Siejmy i sadźmy w naszych ogrodach zioła i kwiaty, które będą pożywieniem dla pszczół. Jeśli dysponujemy miejscem, zaaranżujmy małą łąkę kwietną. 2. Nie kośmy zbyt często trawy, dłuższa trawa chroni glebę przed przesuszeniem. 3. Nie porządkujmy zbyt dokładnie naszych ogrodów, pozostawiona gdzieniegdzie warstwa ściółki lub liści może być schronieniem dla jeży i innych ogrodowych stworzeń. 4. Zbierajmy wodę deszczową, którą możemy wykorzystywać do podlewania ogrodu. 5. Postawmy domki dla pszczół i innych owadów. 6. Wykorzystujmy naturalne środki do walki z ogrodowymi szkodnikami, po chemiczne preparaty sięgajmy w ostateczności. 7. Załóżmy kompostownik, który będzie doskonałym naturalnym nawozem do ogrodu. 8. Jeśli dysponujemy miejscem, załóżmy staw ogrodowy, który będzie wodopojem dla zwierząt i owadów. Możemy też do tego celu wykorzystać kamienną misę lub inny zbiornik, którą będziemy regularnie wypełniać wodą, szczególnie w upalne dni. 9. Jeśli uprawiamy warzywa, stosujmy płodozmian i allelopatię. 10. Nie wypalajmy liści i traw.
Opracowanie: redakcja
REKLAMA ZDJĘCIA: KLUB TRENERÓW/PIXABAY