wrzesień 2020 egzemplarz bezpłatny, ISSN 2451-2117
ZGORZELEC.EU
Jesień pełna wyzwań w numerze str. 2-3 str. 5 str. 9-11 str. 14-16 str. 17-19
Zasady bezpieczeństwa COVID w szkołach Zmiany w gospodarce odpadami (prawie) Normalne lato Ryszard Kosiński, sylwetka i wspomnienia Olimpia Zgorzelec, cd.
INFO - MIASTO
Nowy rok szkolny 2020/21 – szkoły w reżimie sanitarnym Od 1 września uczniowie i nauczyciele wracają do szkół. Tradycyjnej nauce będzie jednak towarzyszył tzw. reżim sanitarny. Ministerstwo Edukacji Narodowej w porozumieniu z Głównym Inspektorem Sanitarnym i Ministerstwem Zdrowia opracowało listę wytycznych, których będą musieli przestrzegać pracownicy szkół, uczniowie i rodzice.
jednak wciąż trwa, dlatego nauka odbywać się będzie przy zachowaniu reżimu sanitarnego i zasad regulujących szkolną rzeczywistość. Uczniowie nie będą więc musieli nosić w szkole maseczek, ale będą musieli często dezynfekować ręce. Dezynfekowane mają być także wszystkie przedmioty i sprzęty używane przez wielu uczniów. Zmieni się też organizacja pracy szkoły, bo zajęcia i przerwy Od 1 września dzieci i młodzież wrócą do swoich trzeba skoordynować tak, aby osobom przebyszkół, które po długiej, wymuszonej przerwie roz- wającym na jej terenie, a szczególnie w miejscach poczynają pracę w tradycyjnej formie. Epidemia wspólnych, umożliwić zachowanie bezpiecznego
dystansu. Trzeba też ograniczyć gromadzenie się uczniów w skupiskach. Dyrektorzy otrzymali rekomendację, aby zajęcia rozpoczynały w różnych godzinach, co pozwoli uniknąć tłoczenia się przy wejściu i mieszania grup uczniów, którzy uczą się w różnych klasach i nie przebywają z sobą na lekcjach. Z tego samego powodu zalecane są różne godziny przerw lub zajęć na boisku. Szkoła na tyle, na ile to możliwe, powinna też ograniczyć uczniom częste zmiany pomieszczeń, w których odbywają się zajęcia.
szkoły przyjmowały jeden z 3 opracowanych przez MEN modeli funkcjonowania: • wariant A – tradycyjna forma kształcenia przy zachowaniu reżimu sanitarnego i stosowaniu się do wytycznych GIS/MZ i MEN dla szkół i placówek oświatowych • wariant B – mieszana (hybrydowa) forma kształcenia zakładająca możliwość zawieszenia zajęć grupy, grupy wychowawczej, oddziału, klasy, etapu edukacyjnego lub całej szkoły, czy placówki, w zakresie wszystkich lub poszczególnych zajęć i przejścia na kształcenie zdalne (na odległość). Wprowadzenie tego wariantu kształcenia będzie zależało od sytuacji epidemicznej na danym terenie, w danej szkole, czy placówce. Decyzję o przejściu na nauczanie zdalne podejmie dyrektor, po uzyskaniu zgody organu prowadzącego i otrzymaniu pozytywnej opinii Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Opinie te, będzie można – z uwagi na konieczność podejmowania szybkiej decyzji – uzyskać pisemnie, ustnie, za pomocą emaila, telefonu.
• wariant C – kształcenie zdalne, o którego wprowadzeniu decyduje dyrektor szkoły/placówki. Ta forma kształcenia wiąże się z decyzją o zawieszeniu na czas określony zajęć stacjonarnych i wprowadzeniu dla wszystkich kształcenia na odległość (edukacji zdalnej). Konieczna będzie w tym przypadku zgoda organu prowadzącego i pozytywna opinia Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego.
Zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektoratu Sanitarnego do szkoły będą mogli uczęszczać wyłącznie uczniowie bez objawów chorobowych wskazujących na infekcję dróg oddechowych, których współdomownicy nie przebywają na kwarantannie lub w izolacji w warunkach domowych. O wytycznych i przygotowaniach do rozpoczęcia roku szkolnego burmistrz i jego zastępca do spraw edukacji rozmawiali z dyrektorami szkół podczas spotkania, które zorganizowano w połowie sierpnia. Kierownictwo placówek zostało zobowiązane do bezwzględnego przestrzegania wytycznych opracowanych przez MEN we współpracy z GIS i MZ. Jednak bezpieczeństwo sanitarne to nie wszystko na co w roku szkolnym 2020/21 muszą się przygotować szkoły. Zmieniające się warunki epidemiczne wymagają elastycznego podejścia i przygotowania placówek do różnych wariantów pracy. Ministerstwo proponuje, aby w zależności od rozwoju sytuacji epidemicznej na danym obszarze i potrzeb,
2
ZGORZELEC .EU
Należy też pamiętać, że uprawnienie do ograniczenia zajęć w szkołach na terenie kraju zachowuje w dalszym ciągu także Minister Edukacji Narodowej. W przypadku konieczności zastosowania wariantów B lub C, zgorzeleckie placówki są na to przygotowane. W ostatnich miesiącach gmina zgłosiła się do rządowych programów „Zdalna szkoła” i „Zdalna szkoła +”, dzięki czemu do naszych szkół trafiło łącznie 60 laptopów, z których, jeśli zajdzie taka potrzeba, będą mogli korzystać uczniowie i nauczyciele.
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
• uczeń, u którego pracownik placówki zaobserwuje objawy mogące wskazywać na infekcję dróg oddechowych, w tym w szczególności gorączkę, kaszel, musi zostać odizolowany w odrębnym pomieszczeniu lub wyznaczonym miejscu, z zapewnieniem min. 2 m odległości od innych osób. Rodzice/opiekunowie ucznia z objawami infekcji powinni zostać niezwłocznie powiadomieni o konieczności odebrania go ze szkoły (rekomendowany własny środek transportu). • uczeń posiada własne przybory i podręczniki, które w czasie zajęć mogą znajdować się na stoliku szkolnym ucznia, w tornistrze lub we własnej szafce, jeżeli szkoła posiada szafki, • uczniowie nie powinni wymieniać się przyborami szkolnymi między sobą, • sprzęt sportowy używany w sali gimnastycznej oraz podłoga powinny zostać umyte detergentem lub zdezynfekowane po każdym dniu zajęć, a w miarę możliwości po każdych zajęciach, • należy wietrzyć sale, części wspólne (korytarze) co najmniej raz na godzinę, w czasie przerwy, a w razie potrzeby także w czasie zajęć, • nauczyciel w klasach I-III organizuje przerwy dla swoich uczniów w interwałach adekwatnych do potrzeb, jednak nie rzadziej niż co 45 min. • zaleca się korzystanie przez uczniów z boiska szkolnego oraz pobyt na świeżym powietrzu
na terenie szkoły, w tym w czasie przerw, • podczas realizacji zajęć, w tym zajęć wychowania fizycznego i sportowych, w których nie można zachować dystansu, należy ograniczyć ćwiczenia i gry kontaktowe, • uczeń nie powinien zabierać ze sobą do szkoły niepotrzebnych przedmiotów. Ograniczenie to nie dotyczy dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, w szczególności z niepełnosprawnościami. W takich przypadkach należy dopilnować, aby dzieci nie udostępniały swoich zabawek innym, natomiast opiekunowie dziecka powinni zadbać o regularne czyszczenie (pranie lub dezynfekcję) zabawki, rzeczy.
Osoby nie będące uczniami, ani pracownikami szkoły przebywając w budynku szkolnym są zobowiązane do stosowania środków ochronnych: osłony ust i nosa, rękawiczek jednorazowych lub dezynfekcji rąk. Mogą przebywać tylko w wyznaczonych strefach. Zgodnie z zaleceniami dyrektorzy szkół opracują wewnętrzny regulamin lub procedury funkcjonowania szkoły w czasie epidemii, z uwzględnieniem specyfiki placówki oraz zaleceń wskazanych w wytycznych i aktualnych przepisach prawa.
Utrudnienia w korzystaniu z księgozbiorów Miejskiej Biblioteki Publicznej w Zgorzelcu Obostrzenia związane z pandemią wymuszają stosowanie nadzwyczajnych zasad wypożyczania książek w bibliotekach publicznych. Jedną z takich zasad jest pojedyncze korzystanie z biblioteki przez czytelników. W dalszym ciągu obowiązują maseczki, rękawiczki i korzystanie z płynów dezynfekcyjnych. Wszystkie książki powracające z wypożyczenia są przekazywane do kwarantanny. Po upływie 72 godzin trzeba w systemie internetowym przywrócić książkom status „do wypożyczenia”, a następnie umieścić we właściwym miejscu na półce.
Bibliotekarki z wypożyczalni przy Bohaterów Getta 1 i książki powracające z kwarantanny w poniedziałek, 10 sierpnia.
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
Czytelnik oddaje przez okno książki w Filii nr 1 przy ul. Orzeszkowej 30a. Zgodnie bowiem z obowiązującymi biblioteki zaleceniami epidemicznymi, zwrot wypożyczonych książek, płyt i innych zbiorów, musi odbywać się z zachowaniem dostępnych zasad ostrożności.
3
INFO - MIASTO
Wybrane wytyczne MEN, GIS i MZ dotyczące organizacji zajęć w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach od 1 września 2020r.: • uczniowie mogą być przyprowadzani do szkoły i odbierani z niej przez opiekunów bez objawów chorobowych sugerujących infekcję dróg oddechowych, • wszyscy wchodzący do budynku szkoły muszą skorzystać z płynu do dezynfekcji rąk, • opiekunowie odprowadzający dzieci mogą wchodzić do przestrzeni wspólnej budynku, zachowując zasady: a) 1 opiekun z dzieckiem/dziećmi, b) dystans od kolejnego opiekuna z dzieckiem/ dziećmi min. 1,5 m, c) dystans od pracowników szkoły min. 1,5 m, d) opiekunowie powinni przestrzegać obowiązujących przepisów prawa związanych z bezpieczeństwem zdrowotnym, a więc m.in. stosować środki ochronne: osłonę ust i nosa, rękawiczki jednorazowe lub dezynfekcję rąk, • należy ograniczyć do niezbędnego minimum przebywanie w szkole osób z zewnątrz, przy czym wchodzący do budynku szkoły nie mogą wykazywać jakichkolwiek objawów chorobowych sugerujących infekcję dróg oddechowych, • należy zapewnić sposoby szybkiej, skutecznej komunikacji z opiekunami ucznia, przy czym rekomendowany jest kontakt z wykorzystaniem technik komunikacji na odległość,
INFO - MIASTO
Ciepło neutralne klimatycznie Burmistrzowie Zgorzelca i Görlitz podpisali 9 lipca list intencyjny ws. połączenia sieci ciepłowniczych Görlitz i Zgorzelca. Do roku 2030 obydwa miasta chciałyby dostarczać swoim mieszkańcom neutralne dla klimatu ciepło wytwarzane w zgorzeleckiej ciepłowni. Najpierw jednak trzeba ją zmodernizować. Dlatego ZPEC szuka inwestora. List intencyjny, który burmistrzowie Octavian Ursu i Rafał Gronicz podpisali 9 lipca w elektrociepłowni SWG Königshufen w Görlitz to pierwszy krok na drodze do połączenia sieci ciepłowniczych Görlitz i Zgorzelca i wspólnego zaopatrywania mieszkańców Europa-Miasta w neutralne dla klimatu ciepło. Połączenie dwóch sieci ciepłowniczych nie jest całkowicie nowym pomysłem. Pierwsze opracowanie, w którym zarekomendowano takie rozwiązanie, jako najbardziej efektywne, powstało już w 2003 r., jednak strona niemiecka wykluczyła wówczas korzystanie z ciepła wytwarzanego w oparciu o węgiel. Dzisiaj, kiedy Polska odchodzi od gospodarki węglowej, a Zgorzeleckie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej stoi przed koniecznością modernizacji urządzeń i likwidacji przeszło 40-letnich kotłów węglowych, Zgorzelec i Görlitz wracają do idei połączenia sieci ciepłowniczych tak, aby w 2030 roku zgorzelecki zakład mógł sprzedawać do Niemiec ciepło wytwarzane w sposób neutralny dla klimatu. Przyszłość ZPEC Pierwszym i najistotniejszym krokiem na drodze do produkcji ciepła neutralnego kli-
matycznie i stopniowego zacieśniania współpracy w zakresie zaopatrzenia w ciepło z niemieckimi partnerami jest gruntowna modernizacja Zgorzeleckiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, które w niedługim czasie musi obniżyć wartość emisji CO₂ do poziomu odpowiadającego wymogom UE. To warunek przetrwania firmy, której przychody ze sprzedaży ciepła maleją – podczas gdy koszty produkcji rosną. Mimo milionowych nakładów, jakie w ciągu minionych 20 lat poniesiono na unowocześnianie procesu produkcji, zakład wymaga gruntownej modernizacji, której koszt, szacowany na ok. 16 mln zł, przekracza możliwości finansowe spółki i miasta. Konieczne jest znalezienie branżowego inwestora strategicznego, który dostosuje zakład do współczesnych wymogów, poprzez: bądź to zakup, udziałów spółki, bądź to dzierżawie przedsiębiorstwa.
Podczas sesji Rady Miasta Zgorzelec 21 sierpnia burmistrz poinformował o rozpoczęciu dwóch postępowań: w przedmiocie dzierżawy Zgorzeleckiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej i w przedmiocie sprzedaży udziałów spółki. Będą one prowadzone równolegle, aby wybrać ofertę najkorzystniejszą dla miasta, które oczekuje, że dzierżawca/nabywca oprócz korzystnej ceny i zobowiązania się do modernizacji przedsiębiorstwa tak, aby spełniało m.in. wymogi konkluzji BAT, zaproponuje załodze przedsiębiorstwa „pakiet socjalny”, w którym zawarte zostaną m.in. gwarancje zatrudnienia.
Z ulicy na złomowisko Już nie tylko źle zaparkowane samochody, ale także te porzucone to coraz większy problem naszego miasta. Auta są najczyściej pozbawione numerów rejestracyjnych i bardzo często zdewastowane - bez kół, z powybijanymi szybami... Tak było m.in. z zaparkowanym przy ul. Wrocławskiej volkswagenem passatem, którym nikt, oprócz wandali i złodziei, nie interesował się przez kilka tygodni. Auto, po interwencji zgorzeleckiego magistratu, zostało już usunięte. Zgodnie z przepisami, można usunąć pojazd stanowiący zagrożenie w ruchu drogowym, a do podjęcia działań w takim wypadku zobowiązana jest policja. Gdy auto sprawia wrażenie porzuconego przez właściciela (m.in. jest pozbawione tablic rejestracyjnych) konieczne jest przeprowadzenie odpowiedniej procedury, którą także podejmuje policji, ale potrzebę odholowania zgłasza samorząd lub zarządca drogi. Warto jednak wiedzieć, że w przypadku ustalenia właściciela, będzie on obciążony wszystkimi kosztami interwencji.
4
ZGORZELEC .EU
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
Zmiany w gospodarce odpadami
Decyzje o ich wprowadzeniu zapadły 21 sierpnia na sesji Rady Miasta Zgorzelec, podczas której radni podjęli pakiet uchwał związanych z gospodarką odpadami komunalnymi. Wprowadzone zmiany to m.in. następstwo: – znowelizowanej w ubiegłym roku ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, do przepisów której samorządy zobowiązane były dostosować się do 6 września 2020 r. – dalszy wzrost kosztów gospodarowania odpadami spowodowany: • kolejną podwyżką opłaty marszałkowskiej ze 170 do 270 zł/tonę • rosnące ceny prądu • podwyżka płacy minimalnej Przez ostatnie 3 lata wysokość ustalanej przez rząd i stanowiącej dochód budżetu państwa opłaty za składowanie odpadów komunalnych, czyli tzw. „opłaty marszałkowskiej”, wzrosła z 24,15 zł za tonę odpadów w 2017 roku do 270 zł za tonę w roku 2020. To wzrost o 1000%!
Co nowego w miejskiej gospodarce odpadami od 1 października: • obowiązkowa segregacja odpadów komunalnych na 5 frakcji: papier, metale i tworzywa sztuczne, szkło, bioodpady (odpady z ogrodów oraz odpadki kuchenne pochodzenia roślinnego) oraz odpady zmieszane (będące pozostałością po segregacji); • nowa metoda ustalania opłat za odpady i ich wysokości • stawki opłat dla niewywiązujących się z obowiązku selektywnego zbierania odpadów komunalnych będą stanowić wielokrotność stawek przyjętych dla tych, którzy segregują śmieci • zniżki w wysokości 5 zł dla właścicieli nieruchomości w zabudowie jednorodzinnej, którzy podejmą się kompostowania bioodpadów w kompostownikach przydomowych, • zwolnienia z części opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi dla właścicieli nieruchomości zamieszkałych przez rodzinę wielodzietną, o której mowa w ustawie o Karcie Dużej Rodziny • nowe górne stawki opłat za usługi w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właści-
cieli nieruchomości, którzy nie mają obowiązku ponoszenia opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi na rzecz Gminy Miejskiej Zgorzelec Nowy regulamin Podczas sierpniowej sesji radni przegłosowali też nowy regulamin utrzymania porządku i czystości na terenie gminy. Jest to dokument, który określa: szczegółowe zasady zbierania odpadów komunalnych z podziałem na poszczególne frakcje, rodzaje pojemników i worków służących do selektywnej zbiórki, a przede wszystkim – częstotliwość odbioru odpadów.
ty za śmieci, przyjmując że stanowić ona będzie: a) iloczyn stawka 7,50 zł x ilość m3 wody zużytej przez mieszkańców nieruchomości, na której odpady są segregowane b) iloczyn stawka 22,50 zł x ilość m3 wody zużytej przez mieszkańców nieruchomości, której właściciel nie wywiązuje się z obowiązku segregacji odpadów c) iloczyn stawka 2,05 zł x powierzchnia lokalu mieszkalnego w m² w przypadku nieruchomości, która nie posiada wodomierza d) iloczyn stawka 6,15 zł x powierzchnia lokalu mieszkalnego w m² w przypadku nieruchomości, która nie posiada wodomierza, a jej właściciel nie wywiązuje się z obowiązku segregacji odpadów.
Nowa metoda ustalania opłaty i jej wysokości Postanowiono odejść od przyjętej w 2014r. tzw. osobowej metody naliczania opłat za odpady, ponieważ część mieszkańców zaniżała UWAGA! Stawki opłat użyte do obliczenia kwow deklaracjach liczbę osób zamieszkujących ty opłaty za gospodarowanie odpadami ustala nieruchomość, zaniżając tym samym kwotę rada miasta. Ich wysokość różni się w zależności należności za odbierane przez gminę odpaod podejścia właściciela nieruchomości do obody. Oparty na metodzie osobowej system wiązku segregacji odpadów oraz od tego czy nie sprawdził się, ponieważ gmina nie ma nieruchomość posiada wodomierz. praktycznie żadnej możliwości skutecznie skontrolować, czy Ustalanie opłaty odbywać się będzie na podstawie liczba mieszkańców nieruchomości zade- deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie klarowana przez jej właściciela jest zgodna odpadami złożonej przez właściciela nieruchomoze stanem faktycznym. Zdecydowano więc ści. Wzór deklaracji określony uchwałą Rady Miasta o zmianie metody obliczania należnej opła- będzie dostępny na stronie internetowej urzędu.
– w Zgorzelcu zameldowanych jest 29 406 osób, ale w deklaracjach wykazanych jest tylko 24 138 osób. Poza systemem pozostaje 5 tysięcy osób, które produkują śmieci, ale za nie płacą za ich odbiór i wywóz. – przewidywany roczny koszt gospodarki odpadami w roku 2020 wynosi 8 840 000 zł: to suma kosztów jakie ponosi MPGK – 3 200 000 zł i kosztów składowania odpadów w Lubaniu – 5 640 000 zł, czyli kosztów prądu, paliwa, wynagrodzeń i opłaty marszałkowskiej. Przy obecnej metodzie ustalania opłaty i stawce 22 zł/osobę za odpady segregowane do pokrycia kosztów gospodarki odpadami brakuje 2 476 658 zł (przy opłatach wg deklaracji). Gdyby płacili wszyscy zameldowani do pokrycia kosztów brakowałoby 1 076 816 zł. Aby pokryć koszty należałoby podnieść stawki opłat do wysokości: – 30,50 zł od osoby, kiedy płacą tylko ci, którzy złożyli deklaracje (czyli tak, jak obecnie): 8 840 000 : 24 138 = 366,65 : 12 mies. = 30,50 – 25 zł od osoby, kiedy płaciliby wszyscy zameldo-
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
wani: 8 840 000 : 29 406 = 300,65 : 12 mies. = 25,00 Zmiana sposobu naliczania uszczelni system i zmusi tych, których deklaracje odbiegają od rzeczywistości do płacenia za śmieci. Przy założeniu, że jeden mieszkaniec Zgorzelca zużywa średnio 3,1 m3 wody na miesiąc* opłata naliczana nową metodą wyniesie 23,25 zł/1 os./1 mies., czyli o 1,25 zł więcej niż obecnie. Jak obliczono średnie zużycie wody? 514 wspólnot mieszkaniowych (włącznie ze Spółdzielnią Mieszkaniową) zużywa rocznie łącznie 513 692 m2 wody a 3 324 gospodarstwa indywidualne łącznie w ciągu roku zużywają 572 075 m3 wody, co daje łącznie 1 085 767 m3 wody 1 085 767 m3 wody : 29 406 osób = 36,93 m3/os. : 12 mies. = 3,1 m3 To oczywiście wartości uśrednione, ale nie ma możliwości ustalać opłat dla każdego indywidualnie. Opłata wg metody osobowej (dotychczasowej) nie sprawdziła się, ponieważ ilość osób zamieszkujących nieruchomości wykazywana w deklaracjach ich właścicieli w wielu przypadkach mocno odbiega od stanu faktycznego, gmina jednak nie ma jak tego weryfikować.
5
INFO - MIASTO
Nowa metoda ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi i jej wysokości, obowiązkowa segregacja odpadów, zniżki za przydomowe kompostowniki i zwolnienia z części opłat dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny – to niektóre zmiany, jakie od 1 października 2020 r. zaczną obowiązywać w naszym mieście.
INFO - MIASTO
Zgorzelec w hołdzie bohaterom Pierwszy i piętnasty sierpnia są w Zgorzelcu dniami pamięci o ważnych wydarzeniach z naszej historii, ale przede wszystkim o ludziach, którzy najpiękniejszymi zgłoskami zapisali się na jej kartach. Co roku kwiatami i krótkim wspomnieniem okazujemy szacunek bohaterom Powstania Warszawskiego, wojny polsko-bolszewickiej i Bitwy Warszawskiej 1920 roku oraz żołnierzom Wojska Polskiego. Rocznice wybuchu Powstania Warszawskiego i Bitwy Warszawskiej 1920 roku, które po 1989 roku wróciły do oficjalnego kalendarza ważnych rocznic narodowych, to stały punkt miejskiego kalendarza wydarzeń patriotycznych w Zgorzelcu. Skromne uroczystości z udziałem przedstawicieli samorządów, delegacji służb mundurowych, organizacji i stowarzyszeń i lokalnego duchowieństwa służą refleksji, ale przede wszystkim są wyrazem pamięci i szacunku, jakie my, współcześni Polacy, pragniemy okazać bohaterom ważnych wydarzeń historycznych oraz żołnierzom Wojska Polskiego, którzy 15 sierpnia, obchodzą swoje święto ustanowione na pamiątkę Bitwy Warszawskiej.
Nabór na opiekuna prawnego Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Zgorzelcu poszukuje kandydatów na opiekunów prawnych dla osób całkowicie ubezwłasnowolnionych. Opiekun sprawuje pieczę nad osobą i majątkiem ubezwłasnowolnionego. We wszelkich ważniejszych sprawach, które dotyczą osoby pozostającej pod opieką lub jej majątku powinien uzyskiwać zezwolenie sądu opiekuńczego. Niezwłocznie po objęciu opieki, opiekun zobowiązany jest sporządzić inwentarz majątku osoby pozostającej pod opieką i przedłożyć go sądowi. Wymóg ten stosuje się odpowiednio także w razie późniejszego nabycia majątku przez osobę będącą pod opieką. Opiekun zobowiązany jest, w terminach oznaczonych przez sąd opiekuńczy, nie rzadziej niż co roku, składać właściwemu sądowi sprawozdania dotyczące osoby pozostającego pod opieką oraz rachunki z zarządu jego majątkiem. W razie zwolnienia opiekuna lub ustania opieki, opiekun obowiązany jest złożyć w ciągu trzech miesięcy rachunek końcowy z zarządu majątkiem. Sąd może zwolnić ze składania rachunku końcowego. Sąd opiekuńczy może przyznać opiekunowi za sprawowanie opieki wynagrodzenie okresowe albo wynagrodzenie jednorazowe w dniu ustania opieki lub zwolnienia go od niej. Wynagrodzenie to obliczone w stosunku miesięcznym nie może przekraczać 1/10 przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, bez wypłat nagród z zysku, ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego za okres poprzedzający dzień przyznania wynagrodzenia.
6
ZGORZELEC .EU
Kandydat na opiekuna prawnego powinien: • posiadać obywatelstwo polskie, • mieć pełną zdolność do czynności prawnych, • korzystać z pełni praw publicznych, • być stanu zdrowia pozwalającego na pełnienie funkcji opiekuna prawnego/kuratora, • nie być karanym za przestępstwo popełnione umyślnie, • mieć nieposzlakowaną opinię. Wymagane dokumenty: 1. Oświadczenie kandydata o wyrażeniu zgody na pełnienie funkcji opiekuna prawnego. 2. Oświadczenie o niekaralności za przestępstwo popełnione umyślnie. 3. Oświadczenie o posiadaniu obywatelstwa polskiego, pełnej zdolności do czynności prawnych, korzystaniu z pełni praw obywatelskich. 4. Oświadczenie kandydata o wyrażeniu zgody na przetworzenie danych osobowych do celów naboru. Zainteresowani mogą złożyć wymagane dokumenty w kopercie opatrzonej dopiskiem „Kandydat na opiekuna prawnego” w sekretariacie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Traugutta 77b. W przypadku dodatkowych pytań kontakt z kierownikiem MOPS tel. 75 77 569 11 lub. 75 77 526 34.
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
Narodowe Czytanie A.D. 2020 - Balladyna W związku z ograniczeniami związanymi z trwającą nadal pandemią, Miejska Biblioteka Publiczna oraz Urząd Miasta Zgorzelec organizują Narodowe Czytanie 2020 w zmienionej formie. W tym roku czytamy fragmenty Balladyny Juliusza Słowackiego, a osoby czytające przygotowane fragmenty dramatu zostały uprzednio sfilmowane. Powstało nagranie, którego scenografią są najpiękniejsze zakątki naszego miasta, i które zostanie opublikowane na stronach internetowych UM i biblioteki w dniu 5 września. To właśnie na ten dzień Pan Prezydent Andrzej Duda wyznaczył datę tegorocznego Narodowego Czytania. Jest ona organizowana przez Prezydenta RP od 2012 roku. Została zainicjowana wspólną lekturą „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. W 2013 roku w całej Polsce odbyło się czytanie dzieł Aleksandra Fredry, a podczas następnych edycji przeczytano kolejno: „Trylogię” Henryka Sienkiewicza oraz „Lalkę” Bolesława Prusa. W 2016 roku Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda rozpoczęli Narodowe Czytanie „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza, w 2017 roku lekturą Narodowego Czytania było „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego. Akcja Narodowe Czytanie 2018 miała wyjątkowy charakter – w związku z jubileuszem 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości Para Prezydencka zaprosiła do lektury „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego, w 2019 roku lekturą Narodowego Czytania były „Nowele polskie” – zbiór 8 utworów autorstwa Elizy Orzeszkowej, Marii Konopnickiej, Bolesława Prusa, Brunona Schulza, Władysława Stanisława Reymonta, Stefana Żeromskiego, Henryka Sienkiewicza i Henryka Rzewuskiego. „Balladyna” Juliusza Słowackiego to wybitne dzieło polskiego romantyzmu. Dramat został ukończony w grudniu 1834 roku, a wydany pięć lat później w Paryżu. Powstał na emigracji w czasie dyskusji na temat przyczyn niedawnej klęski powstania i debat nad wspólną historią i przyszłym losem narodu. Poeta połączył w tym utworze realizm i fantastykę, koncentrując się na analizie postaw i czynów bohaterów. Osadzona na tle baśniowych dziejów opowieść o dwóch siostrach – Balladynie i Alinie – stała się bardzo popularna. Wywarła duży wpływ na muzykę, malarstwo czy rzeźbę, a powstałe na przestrzeni lat jej liczne inscenizacje, zrealizowane przez wybitnych reżyserów i aktorów scen polskich, cieszyły się ogromnym zainteresowaniem.
Już od kilku miesięcy (dokładnie od przełomu kwietnia i maja) Miejski Dom Kultury w Zgorzelcu realizuje działania w ramach projektu #ZgorzeleckaDomenaKultury będącego częścią programu #Kulturawsieci Narodowego Centrum Kultury, a finansowanego ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wśród tych działań są między innymi transmitowane on-line na platformie Facebook i YouTube koncerty i wykłady. Po wakacyjnej przerwie audycje te ponownie wracają do sieci! Już we wrześniu dwa internetowe koncerty zagra dla mieszkańców Zgorzelca, ale też dzięki nowoczesnej technologii dla całej internetowej społeczności, pianista Jerzy Owczarz. Będzie ich można wysłuchać w niedziele 6 i 13 września o godz. 18. Do sieci wraca także dr Piotr Rudzki i jego piątkowe wykłady o kulturze. Przez trzy kolejne tygodnie będą się one pojawiać w formule live-stream (4,11,18 września) zawsze o godz. 18. Niestety, 3 września już ostatnią ze swoich audycji w cyklu #WenaMakena poprowadził Mirek Maken Dzięciołowski. Ale bez obaw - coś się kończy, coś się zaczyna, w MDK trwają prace nad przygotowaniem nowej, „jesiennej”, internetowej ramówki. Dzięki wsparciu środkami Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego udało się także przebudować stronę internetową domu kultury (www.mdk.zgorzelec.eu) i dostosować ją do potrzeb osób niepełnosprawnych (m.in. niedowidzących). Już wkrótce to właśnie na stronie MDK znajdą się odnośniki do wszystkich zrealizowanych dotąd audycji w ramach projektu #ZgorzeleckaDomenaKultury.
„Mała książka – wielki człowiek” To tytuł nowego projektu popularyzującego czytelnictwo wśród dzieci w wieku przedszkolnym. Organizatorem tej ogólnopolskiej długoterminowej w zamyśle akcji jest Instytut Książki z Krakowa, a w gronie partnerów projektu jest także Miejska Biblioteka Publiczna w Zgorzelcu. Stosowne porozumienie podpisano 27 lipca bieżącego roku. W ramach rozpoczynającego się we wrześniu 2020 roku projektu, wszystkie dzieci w wieku przedszkolnym, które odwiedzą bibliotekę otrzymają Wyprawkę Czytelniczą (składającą się z Karty Małego Czytelnika i książki wraz z broszurą dla rodziców). Każde korzystanie ze zbiorów biblioteki zostanie potwierdzone naklejką na Karcie. Po uzyskaniu 10 wpisów (naklejek) Mały Czytelnik zostanie uhonorowany imiennym dyplomem. Dostarczycielem Wyprawek Czytelniczych, naklejek i plakatów jest Instytut Książki w Krakowie. Bieżące informacje dotyczące Projektu „Mała książka – wielki człowiek” będą publikowane na stronie www.wielki-człowiek.pl. Czekamy na Was. MBP w Zgorzelcu
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
7
KULTURA
Wracają wirtualne wykłady i koncerty
KULTURA
Buty Jakuba przy Moście Staromiejskim Kto pamięta instalację przestrzenną przypominającą o życiu i twórczości Jakuba Böhme, stojącą niegdyś u zbiegu ulic Okrzei i Bohaterów Getta, ten widok nie zaskoczy. Tych, którzy zastanawiali się gdzie zniknęła… uspokoi. Ciżmy i księga Jakuba stanęły bowiem w nowym miejscu, na Przedmieściu Nyskim, nieopodal Mostu Staromiejskiego. Instalacja powstała w 2011 roku i pierwotnie znajdowała się na skwerze kwiatowym przy skrzyżowaniu ulic Bohaterów Getta, Warszawskiej i Okrzei, ale podczas rewitalizacji tej części miasta trafiła do magazynu. Od 8 sierpnia br. znów można się na nią natknąć, tym razem na Przedmieściu Nyskim na wysepce tuż obok Mostu Staromiejskiego. Miejsce zostało wybrane nieprzypadkowo, bowiem w pobliżu znajdował się drugi dom filozofa. Według W. Beny („Śladami Jakuba Böhme” Auf den Spuren Jakob Böhmes, Zgorzelec 2012, s.54) Jakub Böhme spędził w nim ostatnie 14 lat swego życia. Dom ten sąsiadował z Mostem Staromiejskim, stał naprzeciwko Młyna Trójkołowego (obecnej „Piwnicy Staromiejskiej”). W domu tym Jakub Böhme napisał w 1612 r. swe pierwsze dzieło, które otrzymało później łaciński tytuł „Aurora”. Tu również umarł w otoczeniu rodziny i przyjaciół w nocy z 16 na 17 listopada 1624 r. Niespełna 5 miesięcy po śmierci mistrza Jakuba jego spadkobiercy dom sprzedali. Drugi zgorzelecki dom Jakuba Böhme został zburzony w 1905 r. w trakcie budowy nowego Mostu Staromiejskiego. W 1922 r. amerykańscy wielbiciele teozofa, Richard Beale i pani Contryman, ufundowali tablice z napisem „Położenie domu i warsztatu Jakuba Böhme z lat 1610-1624”, którą przymocowano do ściany ówczesnego budynku szkolnego…”
8
ZGORZELEC .EU
Nad kopułą praca wre Najokazalszy gmach Zgorzelca, Miejski Dom Kultury, od trzech miesięcy z piękności zmienił się w Kopciuszka przyodzianego w szpetną suknię z rusztowań. Co się na nich dzieje? Jak przebiegają prace? Na te pytania patrząc z dołu nie znajdziemy odpowiedzi. Dlatego o przebieg robót zapytaliśmy Krzysztofa Hałońskiego, kierownika budowy. Remont MDK realizowany jest w ramach projektu pn. „Pomyśl: Nasze Dziedzictwo – Twoja Przyszłość” i jest współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach programu współpracy INTERREG Polska-Saksonia 2014-2020. Głównym wykonawcą jest firma KROMBUD Sp. z o.o. Pierwsze prace polegały na ustawieniu rusztowań przy południowej i wschodniej ścianie budynku. Roboty przy elewacji rozpoczęły się od inwentaryzacji stanu istniejących tynków. Specjalistyczna firma wykonała badania zawilgocenia, koncentracji szkodliwych soli, chlorków, siarczanów i azotanów, które były podstawą do określenia technologii naprawy tynków. Okazało się, że w pasie przyziemia, czyli pierwszej części elewacji, występuje duże zawilgocenie i zasolenie, i tynk w tym miejscu wymaga skucia i odtworzenia. Obecnie prowadzone są prace związane z ługowaniem farby z elewacji i tu niespodzianka, okazało się, że dotychczasowy biały kolor jest kolorem wtórnym. W oryginale elewacja miała barwę zbliżoną do piaskowca. O tym jaki kolor będzie miała ostatecznie odrestaurowana elewacja wschodnia i południowa zadecyduje konserwator zabytków. Trwają także prace polegające na orusztowaniu całej kopuły, co jest nie lada wyzwaniem. Dzięki przygotowanej w ten sposób platformie, wykonana będzie pełna inwentaryzacja kopuły, co pozwoli ustalić, które elementy zachowały się w dobrym stanie, a które wymagają wymiany. Na samym szczycie część miedzianych elementów będzie wymagało wymiany. Cztery smoki, znajdujące się na narożach, zostaną wyczyszczone, bo ptaki zrobiły tam zupełne spustoszenie - powyginały blachy, które zostaną odtworzone. Podobnie korona cesarska, która znajdowała się na samym szczycie kopuły, ona także zostanie odtworzona i wróci na swoje pierwotne miejsce. Co ważne, kopuła MDK pozostanie zielona. Obecny jej kolor jest wynikiem naturalnego utleniania się miedzi. To tak zwana patyna, która powoduje, że miedź nie koroduje. Można powiedzieć, że miedź sama sobie wytwarza warstwę ochronną. Jeśli zmylibyśmy patynę, to po pierwsze osłabilibyśmy ten element (blachy byłyby po prostu cieńsze), a po drugie miedź i tak po pewnym czasie wróciłaby do koloru zielonego (na nowo wytworzyłby patynę). Odrestaurowanych zostanie również sześć narożnych figur wykonanych z piaskowca. Jednym z etapów remontu będą również naświetla kopuły, czyli szyby, które doświetlają witraż główny. Tu także wykonawca wspólnie z przedstawicielem konserwatora zabytków określi po szczegółowej inwentaryzacji konieczny zakres prac.
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
Nie zapominajcie o Jakubach/ Altstadtfest
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
KULTURA
Każdego roku w sierpniu mieszkańcy Zgorzelca i Görlitz oraz tysiące turystów bawiło się wspólnie na Jakubach i Altstadtfest. Ten rok jest jednak inny. Z powodu zagrożenia epidemicznego nie odbywają się duże imprezy z udziałem rzesz uczestników. Organizatorzy Jakubów i Altstadtfest nie chcieli jednak abyśmy o nich zapomnieli i w ramach promocji przyszłorocznych wydarzeń, przygotowali specjalną wystawę. Na siedmiu sporych rozmiarów stelażach umieścili banery ze zdjęciami z poprzednich edycji Jakubów i Altstadtfest. Można je od 14 sierpnia do 13 września oglądać: 1. na placu przed dworcem kolejowym w Görlitz, 2. na ulicy Berlińskiej, róg ulicy Dr.-Friedrichs w Görlitz, 3. na Marienplatz w Görlitz, 4. na Kaisertrutz, przy pomniku Demianiego, 5. przy moście Staromiejskim, 6. na bulwarze Greckim w Zgorzelcu, 7. na skwerze Popiełuszki nieopodal MDK Zgorzelec. Wyznaczona wielkimi zdjęciami trasa może stanowić ciekawy pomysł na zwiedzanie obu naszych miast. Aby ją dodatkowo wypromować Kulturservice Görlitz zorganizował 14 sierpnia specjalny, kolorowy korowód, który wyruszył sprzed dworca kolejowego w Görlitz w muzycznej oprawie zespołu Dixie Jazz Marching Band z Jeleniej Góry. Spacerując po obu naszych miastach warto też kupić tzw. przypinkę „Altstadtfest-Pin 2020” w jednym z licznych punktów sprzedaży. 90 proc. uzyskanych w ten sposób pieniędzy przeznaczona zostanie na organizację wydarzeń kulturalnych z okazji przypadającej na przyszły rok 950. rocznicy założenia miasta Görlitz. Pozostałe 10 proc. trafi do lokalnego handlu, stowarzyszeń i inicjatyw wolontariackich.
9
WAKACJE 2020
Lato pod znakiem „korony”. Daliśmy radę! To były dziwne wakacje. Nie było Dni Miasta, Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Greckiej, Jakubów. Nie było czynne miejskie kąpielisko, w pomieszczeniach i na boiskach obowiązywały obostrzenia sanitarne i tzw. dystans społeczny. Ale daliśmy radę! Byliśmy kreatywni! I mimo pandemii koronawirusa, sporo się w naszym mieście i okolicy działo. Były koncerty plenerowe i kino, treningi taneczne, a po słońce i kąpiele jeździliśmy nad Berzdorf, gdzie można było poćwiczyć fitness, jeździć na rolkach, rowerach, plażować i bezpiecznie się kąpać pod okiem polskich i niemieckich ratowników wodnych.
Dla zmotoryzowanych plażowiczów Sezon letni nad jeziorem Berzdorfersee trwa jeszcze do końca września, aby więc uniknąć stresowych sytuacji związanych z dojazdem nad brzeg jeziora i miejskie plaże, mamy dla Państwa garść przydatnych informacji wprost z Urzędu Miasta Görlitz. Większość osób przyjeżdża nad wodę własnym samochodem, aby więc zapewnić wszystkim przyjemny odpoczynek, magistrat Görlitz prosi o przestrzeganie przepisów drogowych i stosowanie się do wskazówek firmy ochroniarskiej K9, która zajmuje się należącym do miasta Görlitz terenem. Przypomina również, że w miejscach objętych zakazem zatrzymywania się i postoju, należy tych zakazów przestrzegać. Ograniczenia te są konieczne, aby straż pożarna i służby ratownicze miały zapewniony dojazd w nagłych sytuacjach. Aby rozładować sytuację w okresach szczytu, udostępniono również bezpłatny parking przy Paul-Mühsam-Straße/kierunek Zittau, przed zjazdem na jezioro/ ze 120 miejscami postojowymi. Parking jest zamykany o godz. 19:00. Bez stresu i w bardziej ekologiczny sposób można dojechać nad jezioro komunikacją publiczną. Linia E kursuje co godzinę w godz. 8:34 – 18:34 od końcowego przystanku tramwajowego w dzielnicy Weinhübel do promenady nad plażą Deutsch Ossig i co dwie godziny aż do Błękitnej Laguny. Obsługujący tę linię Miejski Zakład Komunikacji Görlitz wprowadził większe autobusy, reagując w ten sposób na większe zapotrzebowanie w okresie wakacyjnym. Przypominany, że w komunikacji publicznej jest obowiązek noszenia maseczek zasłaniających usta i nos.
10
ZGORZELEC .EU
Słoneczny, dwunarodowy patrol
Polscy i niemieccy ratownicy wspólnie dbali o bezpieczeństwo kąpiących się w jeziorze Berzdorfersee. I będą dbali, bo sezon zakończy się dopiero 4 października! Do tego czasu ratownicy wodni Niemieckiego Czerwonego Krzyża (DRK) i zgorzeleckiego oddziału Ratownictwa Wodnego Rzeczypospolitej pełnią służby codziennie w godz. 10:00-18:30. O obecność ratowników zadbało Miasto Görlitz, które ustawiło na obu miejskich plażach po północnej i północno-wschodniej stronie jeziora kontenery dla ratowników wodnych, wyposażone w platformy obserwacyjne i zleciło nadzór nad kąpieliskami.
Międzynarodowe warsztaty performance Od 15 do 22 sierpnia w naszym dwumieście Zgorzelec/Görlitz odbywały się zorganizowane przez grupę artystyczną PAS (Performance Art Studies) warsztaty sztuki performingu. Uczestnicy pracowali w ramach zadanych obszarów aktywności pod okiem m.in. znanej artystki Stefanie Trojan. Ich poczynania można było oglądać w kilku miejscach Görlitz i Zgorzelca. Projekt zakończy wystawa zdjęć i filmów dokumentujących spektakle pokazywane w obu naszych miastach. Otwarcie wystawy zaplanowane jest na 11 września na godz. 18 w galerii Artemis w Görlitz. *Performance – sytuacja artystyczna, której przedmiotem i podmiotem jest obecność artysty w określonym kontekście czasu, przestrzeni i własnych ograniczeń. Artysta występujący przed publicznością jest zarówno twórcą, jak i materią sztuki.
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
Nuty pod lipami, czyli Muzyczne Piątki WAKACJE 2020
Już tradycyjnie w wakacyjne piątki, począwszy od 17 lipca, Miejski Dom Kultury organizował także tego lata plenerowe koncerty pod wspólnym tytułem Muzyczne Piątki. W ich trakcie na skwerze ks. Popiełuszki koncertowali Baru Rajza (hand pan), akordeoniści Lukas Gogol, Grzegorz Kuryło i Nowosolski Zespół Akordeonowy oraz zespoły Ęzibaba i Sweety Kitty. Występ tego ostatniego, ze względu na pogodę, przesunięty został z 14 sierpnia na 4 września. Ukoronowaniem piątkowych muzycznych spotkań pod gołym niebem był w tym roku recital fortepianowy Anny Lipiak, która zagrała dla zgorzeleckiej publiczności najpiękniejsze utwory Chopina w 210 rocznicę urodzin znakomitego polskiego kompozytora.
Wakacyjne plenery plastyczne Nie tylko muzyka, ale i sztuki plastyczne znalazły się w tym roku w portfolio wakacyjnych wydarzeń organizowanych przez Miejski Dom Kultury. Dwa dwudniowe plenery przygotowane przez pracownię plastyczną "Pod kopułą" MDK Zgorzelec odbyły się odpowiednio 23/24 lipca oraz 30/31 lipca. Pierwszy poświęcony był sztuce malowania tzw. mandali, natomiast drugi ukierunkowany był na nadnyskie, zgorzeleckie pejzaże.
Pod gołym niebem Z powodu remontu MDK, w dość nietypowy sposób i w nietypowym miejscu, bo na świeżym powietrzu, odbywały się w tym roku wakacyjne zajęcia taneczne prowadzone przez Innę Błaszczyk. Uczestniczącym w nim dziewczętom zupełnie to jednak nie przeszkadzało i ćwiczyły kolejne układy z równym zaangażowaniem co w sali baletowej domu kultury. Kto wie... może nawet większym, bo na skwerze Popiełuszki popisy taneczne miały całkiem sporą, choć przypadkową, widownię. Również pod gołym niebem Miejski Dom Kultury zorganizował w tym roku seanse letniego kina. Tym razem trzy komediowe projekcje (22 i 28.08 oraz 5.09) można było oglądać w amfiteatrze miejskim. Ta lokalizacja wybrana została nieprzypadkowo, a główną przesłanką organizatorów była konieczność zachowania tzw. dystansu społecznego, co w przypadku dużego, zgorzeleckiego amfiteatru było łatwiejsze, niż gdzie indziej. MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
11
KULTURA
ACADEMICA w Zgorzelcu Miejska Biblioteka Publiczna w Zgorzelcu udostępniła czytelnikom dostęp do projektu Cyfrowej Wypożyczalni Publikacji Naukowych ACADEMICA. Projekt pod auspicjami Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej jest realizowany przez Bibliotekę Narodową i Akademicką Sieć Komputerową. Jest finansowany z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, Działanie 2.3: Inwestycje związane z rozwojem infrastruktury informatycznej nauki. Mówiąc najkrócej: MBP w Zgorzelcu przystąpiła do projektu i zabezpieczyła dostęp do zbiorów na dwóch dedykowanych terminalach: jeden jest w Czytelni przy Bohaterów Getta 1 (poniedziałek i czwartek 10-17, wtorek i środa 10-16, przerwa 13-13:30; drugi terminal znajduje się w Mediatece (Filia nr 1) przy Orzeszkowej 30 a ( poniedziałek i czwartek 11-17, wtorek, środa, piątek 10-16, przerwa 14-14:20). ACADEMICA zapewnia dostęp do 500 tys. pełno tekstowych publikacji, monografii, podręczników, skryptów, artykułów oraz całych czasopism naukowych. System jest całkowicie darmowy, nie pobiera żadnych opłat. Wymaga jednak rejestracji kart czytelniczych w usłudze ACADEMICA i rezerwacji terminali w Czytelni i Mediatece. Dzięki systemowi rezerwacji, który zaimplementowano w cyfrowej wypożyczalni Academica, możliwe jest zaplanowanie przez czytelnika terminu pracy na terminalu w bibliotece, z której korzysta na co dzień. Rezerwacji wybranych książek i czasopism można dokonywać z dowolnego komputera podłączonego do Internetu po zarejestrowaniu się w bibliotece. Publikacje należące do domeny publicznej, kategorii Open Access oraz pozyskane w ramach licencji niewyłącznych będą dostępne bez żadnych ograniczeń również z komputerów prywatnych.
Książki w darze od IPN Dobra wiadomość dla zainteresowanych najnowszą historią Polski. Księgozbiór Czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Zgorzelcu powiększył się o 22 tytuły, przekazane nam nieodpłatnie przez Instytut Pamięci Narodowej w ramach akcji „Biblioteka na to czeka”. Wśród otrzymanych książek znajdują się między innymi następujące tytuły: Burzliwa dekada. NZS we Wrocławiu 1980-1989, Drugi obieg w PRL na tle samizdatu w państwach bloku sowieckiego po 1956 roku, Dzieje najnowsze w literaturze polskiej. Szkice o współczesnej poezji i prozie, Interpretacje upadku komunizmu w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej, Kobiety z marmuru. Robotnice w Polsce w latach 1945-1960. Pełna informacja o otrzymanych z IPN książkach znajduje się na stronie biblioteka-zgorzelec.pl Zapraszamy do odwiedzin.
2. Analiza względnych zmian wiekowych pola magnetycznego Ziemi (1966-2005) wzdłuż profilu Zgorzelec-Wiżajny.- Geologia (Kraków). 01380974. T. 32, z. 4 (2006), s. 376-388 3. Badania sondażowe na wczesnośredniowiecznym grodzisku i podgrodziu w Koźlicach, pow. Zgorzelec, w 2006 r.- Fokt, Krzysztof (1980- ).- W: Śląskie Sprawozdania Archeologiczne. 0520-9250. T. 50 (2008), s. 361-371 4. Grodzisko nr 1 w Tylicach, pow Zgorzelec, w świetle dotychczasowych badań.-Fokt, Krzysztof (1980- ).- W: Śląskie Sprawozdania Archeologiczne. 0520-9250. T. 50 (2008), s. 371-383 5. Stanowiska średniowieczne w Pieńsku, pow. Zgorzelec.-Fokt, Krzysztof (1980- ).- W: Śląskie Sprawozdania Archeologiczne. 0520-9250. T. 50
(2008), s. 383-389 6. Materiały z cmentarzyska kultury łużyckiej w Lasowie, pow. Zgorzelec w zbiorach Muzeum w Görlitz.- Chmielewska, Magda.- W: Śląskie Sprawozdania Archeologiczne. 0520-9250. T. 50 (2008), s. 155-166 7. Zjawisko narkomanii na terenie miasta Zgorzelec : badania własne.- W: Family Medicine & Primary Care Review. 1734-3402. Vol. 13, nr 2 (2011), s. 264-268 8. Na koniec czasu... : ślady pamięci jako filozoficzno-edukacyjny dezyderat powstania Europejskiego Centrum Edukacyjno-Kulturalnego ZgorzelecGörlitz.- Lusek, Joanna. Autor.- W: Niepodległość i Pamięć : czasopismo muzealno-historyczne. 1427-1443. R. 24, nr 1 (2017), s. 217-236
Strona projektu: https://academica.edu.pl/ Kilka wybranych, współcześnie napisanych, artykułów naukowych dot. Zgorzelca i powiatu, z którymi można się zapoznać poprzez platformę ACADEMICA : 1. Zasada pomocniczości w praktyce: ponad ćwierć wieku współpracy administracyjnej i gospodarczej wspólnot samorządowych miast Görlitz i Zgorzelec.- Gójski, Grzegorz. Autor.- W: Samorząd Terytorialny (Warszawa; 1991). 08674973. 2018, nr 6, s. 53-79 12
ZGORZELEC .EU
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
Praca zgłoszona na konkurs literacki Miejskiej Biblioteki Publicznej w Zgorzelcu pt. „Zgorzelec- Görlitz. Bezgranicznie”. Autor Jerzy R. Szulc, godło GARDAN.
Specjalnie kręciłem się jeszcze trochę po domu, czując na plecach niecierpliwy wzrok córki. Taka mała, przekora urozmaica nam czas, gdy Renata przyjeżdża na krótko do domu. – Hej, specjalista! — nie wytrzymała. — Widzę to! Chodźmy wreszcie! — zastąpiła mi drogę. – Reniu, przecież patrzę na zegarek… No dobrze już. Idziemy — dodałem z uśmiechem, kiedy zaczęła teatralnie podwijać rękawy. – Tyle mi nagadałeś, że nie mogę się doczekać — na schodach oglądała się, czy marudzę. – Patrz, jak idziesz, bo jeszcze mi tu wpadniesz. – Czekaj! — powiedziała nagle i wyciągnęła dłoń. — Klucze! Z tego pośpiechu zostawiłam aparat. Zanim przed domem obszedłem auto, stała już przy drugich drzwiach i bębniła w dach. Znalazłem jakoś miejsce na parkingu i wnet przepychaliśmy się na skraj chodnika. Wiedziałem, że Wojtek bierze co roku udział w tym przemarszu, a Renia chciała koniecznie zobaczyć stryja na koniu. Po chwili usłyszeliśmy orkiestrę. Orszak Trzech Króli wkroczył dostojnie na most wśród wielobarwnych chorągwi i ozdób. Złocone szaty, miny stosownie ważne. Wojtka zobaczyłem w siodle tuż za królami, uśmiechnął się lekko, a ja uniosłem rękę. Ale w orszaku zobaczyłem też Tolka, znajomego pasjonata koni. Miałem powiedzieć, koniarza, ale wobec Tolka byłoby to nieco na wyrost. No ale dzisiaj… w siodle! – Patrz! To przecież pan Tolek! — pociągnęła mnie za rękaw. – Gość z niego, co? Porób fotki i będziemy się powoli zbierać. – Tato! Nie po to przedłużyłam sobie wolne, by teraz się gdzieś spieszyć. Zostawiła mnie i przeszła dalej skrajem chodnika. Front orszaku i obie jego strony w feerii kolorów — chorągwie, szarfy, bogate stroje — szpan na wszystkie fajerki! Ludzie pstrykali aparatami przesuwając się razem z pochodem. Dopchałem się i pociągnąłem ją za rękaw. – Rób też zdjęcia Tolkowi, bo przejedzie za daleko. Zobacz jaki dumny. – Tatko, spokojnie! — przewróciła po swojemu oczami. Tolek, to postawny facet, siedział sztywno na potężnym wałachu prowadzonym przez dwóch wystrojonych młodzieńców trzymających konia z obu stron za ozdobny kantar. Proszę, proszę — pomyślałem — nie byłby Toluś sobą, gdyby nie skorzystał z okazji wkręcenia się w jakąś eksponowaną fuchę i ustawiania do fotek. Ta parada z przybocznymi, to
dopiero widowisko. Udało mu się wcielić w szczególną postać, skoro jedzie w strojnej asyście. Ale co to za osobistość?... Z asystą?... Hmm… Trzech głównych dostojników daje nazwę temu świętu, ale ani rusz nie mogłem sobie przypomnieć czwartego koronowanego ważniaka. Pytać kogoś z grupy oglądających nie chciałem, bo to pewnie wstyd nie znać biblii — ha! A może to jakiś niemiecki akcent wprowadzony zwyczajowo? Już miałem pytać córkę, ale pewnie by mnie wyśmiała, że się nie znam. Dobra — pomyślałem — pogadam z Wojtkiem, co to za figura, skoro przysługuje jej asysta. Tymczasem jechał sobie znajomek z przybocznymi, czym musiał się przecież wyróżniać z pośród pozostałych dostojników. Ledwo mogłem wytrzymać do następnego dnia. Umówiłem się z Wojtkiem w stajni. – Co to za fucha, że dostał nasz koleś specjalną asystę? — zapytałem zaraz od drzwi. – Żadna szczególna — uśmiechnął się. – Nie gadaj, musi być coś w biblii, skoro zrobili z niego ważniaka. A może za Nysą jest jakiś lokalny tradycyjny element uroczystości? Byłeś tam, przecież musisz coś wiedzieć. – No to posłuchaj: – Dowiedział się Tolek ode mnie o pochodzie i zaraz się rozdzwonił. Na drugi dzień miał informację, że jedzie również, bo Niemcy mają konia także dla niego. Wkręcił się więc, bo pompa i w ogóle… Na miejscu dosiadł przygotowanego mu wałacha, ale od samego początku sprawa się mocno skomplikowała. Wałach wyczuł u jeźdźca jakieś obawy (delikatnie rzecz nazywając), a ponieważ pewnie sam słabo znosił te wszystkie barwy i orkiestrę, to się zaczął stawiać. Wiesz, jaki z Tolka jeździec. Czując gwałtowność wałacha, zaczął panikować. To raz dwa udzieliło się koniowi, ale dużo mocniej — krąg się zamknął. Obaj wiemy, jak to działa. Zrobiło się zamieszanie. Tu orszak przygotowany do wyruszenia, na moście granicznym girlandy, orkiestra i reporterzy, a wałach do pary z Tolkiem odwalają groźny balet. Jest niebezpiecznie, ludzie pokrzykują w kilku językach, matki z dziećmi nawiewają z pierwszych rzędów. Orkiestra cały czas gra, żeby wyglądało jakoś normalnie. Trzymam swojego konia dość krótko, ustępuję jednak Tolkowi co i raz, bo jego roztańczone ze strachu konisko napiera na lewo i prawo zadem nie przejmując się swoim jeźdźcem. – Tolek, wisisz na wodzach! — wreszcie wołam przekrzykując harmider. – Poluzuj, bo jedziesz na wstecznym. Oddaj mu trochę na pysku! — wrzeszczę i kręcę swoim koniem, jak w cyrku. Ty myślisz,
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
NASZE HISTORIE
Czwarty król
że mnie słyszał? Gdzie tam! Blady i cały sztywny, siedzi i tyle. Ktoś woła, że już prowadzą innego konia. Innego?!! Tolek wlepił w końcu we mnie gały. Prawie widać było, jak dusza podskakuje mu dziko na ramionach. W dalszych szeregach już jakiś wystrojony junior zeskakuje ze swojego wierzchowca, by się zamienić, ale machają rękami, że nie trzeba, bo to pewnie i tak na nic. Zamieszanie nie chce się skończyć. Co robić?... Przecież nie podziękują mu, bo to dopiero byłoby niezręcznie. U Niemców jednak porządek — święta rzecz! Krzyknięto coś tam do grupki na tyłach i zaraz dwóch pieszych z kolorowego orszaku awansowano ekspresem na przybocznych. Można było odetchnąć, a opóźnienie dało się oczekującym na moście oficjelom jakoś wytłumaczyć. Do wieczora przygoda Tolka rozeszła się szeroko wśród koniarzy. – Pewnie było mu głupio? — odezwałem się. — Jak tu nadrabiać miną, prawda? Zagraniczny występ, a tu nagle takie fanabe… – No na bank ciężko mu było — przerwał mi. — Żałuj jednak, że nie byłeś tu dzisiaj rano. Jak wiesz, Tolek ma do siebie zdrowy dystans i raz dwa przystopował nam dowcipy. – Uspokójcie się już wielcy fachowcy — zawołał z udawaną powagą przerywając na chwilę rozrzucanie ściółki. — No, już?... — poczekał, aż wreszcie spoważnieliśmy. — Dosyć spoufalania — Tolek, Toluś… Sytuacja uległa zmianie. Od dziś i tylko na stojąco zwracacie się do mnie „czwarty królu” — znowu zrobił małą przerwę. — Przecież jedynie dzięki mnie obejrzeliście wczoraj niezłe widowisko, inne, niż co roku. A ja, co sobie pojechałem w orszaku ,to pojechałem — zrobił przesadnie dumną minę i przyłączył się prędko do ogólnej wesołości. * – Tatko, wiesz, co to za ważniak na koniu z przybocznymi? — przerwała na chwilę pakowanie. — Pewnie, że wiem. Mówi się na niego Czwarty Król — wytrzymałem jej spojrzenie. 13
NASZE HISTORIE
Ryszard Kosiński
27 lipca 2020 r., w wieku 92 lat, zmarł Ryszard Kosiński – ostatni żyjący więzień podobozu KL Buchenwald Langstein-Zwieberge, społecznik i człowiek o wielkim sercu, oddany sprawom środowiska kombatanckiego, opiekun miejsc pamięci w powiecie zgorzeleckim. W grudniu 2017r. Rada Miasta uhonorowała go „Medalem Miasta Zgorzelec”, który przyznawany jest osobom szczególnie zasłużonym dla miasta i jego mieszkańców. Ryszard Kosiński urodził się 6 grudnia 1927 r. w Częstochowie. W wieku 15 lat został aresztowany przez Niemców, a następnie wywieziony do Oświęcimia, skąd trafił do podobozu KL Buchenwald Langstein-Zwieberge. Tam, wraz z innymi więźniami, pracował ciężko w sztolni. W kwietniu 1945 r. podczas marszu śmierci udało mu się uciec. Zgłosił się do Armii Amerykańskiej, gdzie pełnił służbę w kompaniach wartowniczych. Do kraju powrócił w czerwcu 1946 r. Przez 22 lat pracował w dozorze górniczym. W 1970 r. osiedlił się w Zgorzelcu. Po przejściu na rentę inwalidzką poświęcił się pracy społecznej. Przez 26 lat pełnił funkcje prezesów: Zarządu Oddziału Związku Inwalidów Wojennych RP w Zgorzelcu oraz Zarządu Miejskiego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych. Całą swoją energię skierował na pobudzenie aktywności społecznej właśnie tej grupy mieszkańców miasta. Wraz z innymi kombatantami włożył wiele wysiłku w renowację cmentarza wojennego II Armii Wojska Polskiego w Zgorzelcu. Stał na straży pamięci o ofiarach II wojny światowej, przekazując swoje wspomnienia młodym nie tylko podczas oficjalnych uroczystości, ale też podczas spotkań z młodzieżą. Dzielił się pamięcią, a mimo to zarażał optymizmem i radością życia.
14
ZGORZELEC .EU
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
Ryszard Kosiński – fragmenty wspomnień
Był 15 kwietnia 1943 roku. Już prawie cztery tygodnie siedziałem w więzieniu na Zawodziu w Częstochowie. Cela, w której przebywałem, była niesamowicie przepełniona, w pomieszczeniu 20 metrów kwadratowych było nas 30 więźniów w różnym wieku, ja byłem najmłodszym, miałem wówczas 15 lat. Cela była na drugim piętrze z widokiem na elektrownię miejską i plac targowy. Z tej strony nie było posterunków więziennych, wyglądaliśmy więc przez zakratowane okna na ulicę i obserwowaliśmy ludzi idących we wtorki i piątki na rynek. Zdarzało się, że niektórym z nas udawało się zobaczyć kogoś ze swych bliskich i na migi przekazać różne informacje. W czasie wyglądania przez kraty jeden z więźniów stał przy drzwiach i nadsłuchiwał, czy nie zbliża się strażnik zwany w gwarze więziennej klawiszem oraz zasłaniał tak zwanego judasza, przez który klawisze zaglądali do celi obserwując, co robią więźniowie. Strażnikami byli przeważnie przedwojenni funkcjonariusze więzienni, funkcje kierownicze natomiast sprawował personel niemiecki. W powietrzu czuć już było zbliżającą się wiosnę, czwartą wiosnę toczącej się wojny. W pobliskich ogrodach coraz bardziej zieleniły się drzewa, niektóre przystrojone już białym kwieciem. Wracałem wspomnieniami do chwili mego aresztowania i robiłem sobie wyrzuty, dlaczego w tym dniu zdecydowałem się spać w domu. Wiedziałem przecież, że poszukuje mnie gestapo, a mimo tego, zjawiłem się w domu. Rodzice ostrzegali mnie przed tą lekkomyślnością i radzili, abym poszedł na nocleg na pobliską ulicę Aniłowską do wujka, lecz zlekceważyłem ich rady. Moja nieostrożność zgubiła mnie. Po północy zbudziło mnie silne łomotanie do drzwi i głośne „Aufmachen, Polizei!” (Otwierać, policja!) Zerwałem się z łóżka chcąc wyskoczyć oknem. Niestety zauważyłem dwóch policjantów z bronią wycelowaną w okna. W tej sytuacji ucieczka była niemożliwa. Ojciec mój, rad nie rad, wstał z łóżka i otworzył drzwi. Weszło dwóch tajniaków i spytało, który to jest Ryszard Kosiński. Po upewnieniu się, że to ja założyli mi kajdanki na ręce i wyprowadzili z domu, przed którym stał samochód ciężarowy zapełniony zatrzymanymi jak ja aresztantami. Pojechaliśmy na ulicę Piłsudskiego, tam w komisariacie zatrzymano mnie dwa dni, po czym odtransportowano do wspomnianego na wstępie więzienia. Zaraz po apelu porannym w owym dniu 15 kwietnia, na korytarzu dało się słyszeć liczne głosy w języku niemieckim i zgrzyt kluczy w otwieranych celach. Po chwili klawisz otworzył i naszą, a towarzyszący mu żandarm niemiecki jął wyczytywać nazwiska. Z wielką
trwogą usłyszałem moje, wyszedłem ze strachem na korytarz i stanąłem w szeregu obok innych więźniów. Każdemu krępowano ręce sznurem. W owej chwili myśl moja wróciła do opowiadań starszych więźniów, którzy nieraz w celi mówili, że jeśli żandarmi wiążą ręce, to z pewnością wywożą na Kirków, to jest żydowski cmentarz i tam rozstrzeliwują. Na wspomnienie o tym nogi się pode mną ugięły. Zacząłem po cichu popłakiwać. Stojący obok mnie Zygmunt Żelewski począł mnie uspokajać „Nie płacz, Rysiu, może nas nie biorą na rozwałkę, tylko wywożą gdzieś w transport”. Kiedy powiązano wszystkich, strażnicy pognali nas na dół. Przed bramą więzienną po schodkach przystawionych do ciężarówki weszliśmy do środka. Przy klapie siedziało czterech żandarmów z bronią skierowaną w naszym kierunku. Samochód zwolna ruszył, za nim wóz terenowy z załogą i karabinem maszynowym. Była niesamowita cisza, więźniowie z obłędnym strachem w oczach patrzyli, dokąd skręci wóz. Jeśli w lewo w kierunku na Kirków, żegnaj życie, jeśli w prawo w ulicę Strażacką, to jest jakaś nadzieja na przedłużenie go. Samochód skręcił w prawo i pojechał w kierunku dworca kolejowego. Zrobiło nam się lżej, kilka minut jazdy i wóz zatrzymał się na stacji towarowej. Głośnymi „Alles raus” poczęto nas wyganiać, ustawiać w szeregu, jeszcze raz policzono, czy stan się zgadza i polecono wchodzić do krytego wagonu towarowego. Było nas około 45 więźniów, w tym 7 kobiet. Mężczyznom polecono zająć jedną połowę, a kobietom drugą. Wraz z nami do wagonu weszło 6 uzbrojonych w automaty i karabiny żandarmów. Dołączono nas do składu pociągu osobowego jadącego w kierunku Katowic. Kiedy dyżurny ruchu dał sygnał do odjazdu, pociąg ruszył, z każdą chwilą nabierając coraz większej szybkości. Pogrążyliśmy się w zadumie, spoglądając ze smutkiem na nasze ukochane miasto, w którym zostawialiśmy najbliższych. Czy dane nam będzie do niego wrócić? Kiedy widok naszego miasta zniknął nam z oczu, ktoś odezwał się mimo zakazu rozmowy – „No to mieliśmy szczęście, jedziemy z pewnością do Oświęcimia”. „I ty to nazywasz szczęściem, że będziemy żyli dłużej?!” — odpowiedział ktoś inny. „Ruhe!” (Cisza!) — wrzasnął jeden z żandarmów. Zapadła cisza, która towarzyszyła nam już do samych Katowic, gdzie nasz wagon odstawiono na bocznicę. Żandarmi wyszli zaryglowując drzwi, a my korzystając z ich nieobecności, po raz pierwszy od wielu godzin mieliśmy okazję wstać i rozprostować kości. Od opuszczenia więzienia w Częstochowie upłynęło już wiele godzin i fizjologia zaczęła dawać znać o sobie. Z rękami związanymi z tyłu skazani byliśmy na pomoc towarzyszy niedoli. I my, i ko-
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
Kazano nam ubrać się w obozowe spodnie i bluzę w biało-niebieskie pasy. Każdy z nas musiał przyszyć na nich szmatki z czerwonym trójkątem tzw. winklem, na którym widniała litera P i nasz obozowy numer. Szmatki były dwie – jedną przyszywało się na piersi, po lewej stronie bluzy, a drugą na prawej nogawce spodni. Z trudem rozpoznawaliśmy się w tym cudacznym umundurowaniu, ale nie było czasu na przyglądanie się sobie, bo ustawiono nas ponownie w szeregu. Po chwili przyszedł jakiś esesman, a więzień funkcyjny wydał komendę „Mütze ab!” (Czapki zdjąć!) i zameldował przybyłemu naszą grupę. Hitlerowiec rozkraczył nogi, założył ręce za siebie i wygłosił krótką przemowę, którą więzień funkcyjny tłumaczył na język polski. „Nie przybyliście do sanatorium, tylko do niemieckiego obozu koncentracyjnego, z którego jest tylko jedno wyjście - przez komin w krematorium! Jeżeli są w transporcie Żydzi, mają prawo żyć dwa tygodnie, księża – cztery 15
NASZE HISTORIE
Jak zostałem numerem 115498
biety w drugim końcu wagonu opróżnialiśmy pęcherze i nagrzane, zamknięte wnętrze napełniło się niezbyt przyjemnym zapachem. Żandarmi, którzy po tej przerwie wrócili do wagonu, dołączonego teraz do innego składu, co chwila pociągali nosem mrucząc przy tym „Verfluchte Polen, stinken genau so, wie die Juden” (Przeklęci Polacy, śmierdzą tak samo jak Żydzi). Po około godzinie jazdy pociąg znowu się zatrzymał się i Niemcy wypędzili nas z wagonu. Zobaczyłem dworzec, na którym umieszczono nazwę Auschwitz. A więc jesteśmy w Oświęcimiu, jak słusznie przewidywał nasz współtowarzysz niedoli przy wyjeździe z Częstochowy. Żandarmi ponownie ustawili nas w szeregu, policzyli i wraz z listą przekazali esesmanom z załogi obozu oświęcimskiego. Kobiety oddzielono od nas i odprowadzono do obozu kobiecego w Brzezince, nas zaś skierowano do obozu głównego – Auschwitz I. Zatrzymaliśmy się przed wejściem i dopiero kiedy konwojujący esesmani przekazali listę dyżurnemu na bramie, a ten sprawdził stan, otrzymaliśmy polecenie wejścia do obozu. Zgodnie z regulaminem, słynną bramę z napisem „Arbeit macht frei” (Praca czyni wolnym), musieliśmy przekroczyć bez nakrycia głów. Zaraz za wejściem zajęli się nami więźniowie funkcyjni. Między blokami 26 i 27 kazano nam się rozebrać do naga, wszystkie swoje rzeczy włożyć do worka, jaki każdy otrzymał. Obozowi fryzjerzy ostrzygli i ogolili każdego z nas, pozbawiając owłosienia każdy widoczny kawałek naszego ciała. Po kąpieli i dezynfekcji polegającej na wysmarowaniu nas środkiem o nieprzyjemnym zapachu, wytatuowano każdemu na lewym przedramieniu numer ewidencyjny, który od tej pory był naszym obozowym identyfikatorem. Od tej chwili przestałem być Ryszardem Kosińskim. Zostałem numerem 115498.
NASZE HISTORIE
tygodnie, pozostali – dwa miesiące”. Skończył mówić i wolnym krokiem oddalił się w kierunku bramy, a nas skierowano na blok 8, gdzie przez dwa tygodnie kwarantanny mieliśmy przyswoić sobie abecadło obozowego regulaminu. Transport nie był jeszcze zaprowiantowany na kolację, dlatego nie otrzymaliśmy nic do jedzenia. Głodny, zmęczony i niepewny jutra pierwszą noc w Oświęcimiu spędziłem bezsennie, rozpamiętując słowa esesmana i zastanawiając się, czy dane mi będzie przeżyć tu chociaż te dwa miesiące. Ze snu, który przyszedł nad ranem, wyrwał mnie dźwięk obozowego gongu i głos sztubowego (starszego sali) — „Schnell, aufstehen!” (Szybko, wstawać!). Niemal równocześnie na salę wpadło kilku innych więźniów funkcyjnych, przeważnie kryminalistów, którzy wrzeszcząc i okładając wszystkich kijami poganiali nas do szybkiego słania barłogów, mycia się i wychodzenia przed blok na apel. Staliśmy dość długo, ustawieni piątkami. Każdy musiał zapamiętać, koło kogo stoi, tak by przy następnym apelu lub zbiórce przed blokiem od razu odpowiednio ustawić się w wojskowym szyku. Po pewnym czasie przed nasz blok przyszedł esesman, tak zwany Blockführer. Starszy bloku - Blockaltester wydał komendę: „Achtung, mütze ab!” (Uwaga, czapki zdjąć!), podbiegł do esesmana i zameldował stan więźniów. Ten policzył i sprawdził, czy stan jest zgodny z zapisem, jaki posiada i odszedł przed inny blok. Później wszyscy Blockführerzy złożyli swoje raporty Raportführerowi, który czekał na nie przed kuchnią obozową. Gdy stan więźniów się zgadzał, gong oznajmiał, że apel jest zakończony i wtedy blokowi dawali komendy do rozejścia się. Na śniadanie dostawaliśmy małą porcję czarnego chleba, trochę margaryny i nieraz łyżkę marmolady oraz jakąś lurę do picia. Po posiłku więźniowie obozu udawali się do pracy poza teren obozu. My, jako przebywający na kwarantannie, przechodziliśmy musztrę, którą prowadzili blokowi i sztubowi, pospolici kryminaliści skazani na długoletnie odosobnienie za morderstwa i złodziejstwo. To spośród takich ludzi rekrutowali się pomocnicy głównych morderców – esesmanów, którzy zresztą wcale nie byli lepsi od nich. Blokowy i sztubowi lubili się pastwić nad innymi, a jednym z ulubionych „ćwiczeń”, jakimi w okresie kwarantanny nas raczyli, była tak zwana „żabka” – skakanie w pozycji przykucniętej z rękami wyciągniętymi do przodu. W szybszym opanowaniu umiejętności pomagać nam miało bicie bykowcem i kopniaki, których nie szczędzili sadystyczni „trenerzy”. Na równi z nami cierpieli i ginęli niemieccy więźniowie polityczni, którzy jako przeciwnicy faszyzmu trafili za obozowe druty. Niektórzy już w 1933r., po dojściu Hitlera do władzy. Wspominam ich jak najlepiej. Niestety nieliczni doczekali wolności w 1945 roku.
batem i butem obozowej kadry dostałem wysokiej gorączki i wylądowałem w Krankenbau, czyli obozowym szpitalu. Najpierw położono mnie na bloku nr 28, skąd trafiłem na blok 19, gdzie blokowym był niemiecki więzień polityczny. Miałem zapalenie płuc. Długo gorączkowałem, ale w końcu, mimo głodowych racji żywnościowych i braku odpowiednich lekarstw, młody organizm przezwyciężył chorobę. Doszedłem do jako takiego zdrowia, a blokowy zostawił mnie do prac na terenie szpitala, jako pomocnika pielęgniarza. Byłem nim przez około 4 miesiące, co pozwoliło mi dość dobrze poznać obozowe życie. Jako więzień zatrudniony w szpitalu mogłem wychodzić na teren obozu i spotykać kolegów z mojego transportu, a szczególnie Zygmunta Żelewskiego, który pracował w komandzie Bäckerei (piekarnia). Czasami Zygmunt dał mi kawałek chleba, który zorganizował i przemycił do obozu mimo, że za takie przewinienie groziła wysoka kara. Odwzajemniałem mu się pomagając pisać listy do rodziny. Miały one w zasadzie jeden obowiązujący schemat: „Kochana żono/Kochani rodzice, jestem dzięki Bogu zdrów i powodzi mi się dobrze, otrzymałem od Was paczkę” itp., bo nie wolno było wspominać o niczym innym. Jednak ze względu na kontrolę treści trzeba je było pisać w języku niemieckim. Zygmunt, w przeciwieństwie do mnie, nie znał niemieckiego. Pisząc do jego rodziny, spłacałem przemycany dla mnie chleb. Listów się nie zaklejało, bo wysłano je pod wskazany adres dopiero po sprawdzeniu, czy nie zawierają niedozwolonych wzmianek na temat obozu. Bywało i tak, że rodzina otrzymała list od więźnia, że jest zdrowy i czuje się dobrze, a nazajutrz otrzymywała drugi list z komendantury obozu, że taki a taki więzień zmarł na skutek zapalenia płuc lub jakiejś innej choroby. O tym, że zmarł z głodu, wycieńczenia lub, że po prostu zatłuczono go na śmierć tego nie informowano oczywiście.
Pracując w szpitalu dowiedziałem się jak wielka była śmiertelność w obozie i jakie były jej przyczyny. Najczęściej więźniowie umierali na biegunkę głodową lub tak zwaną flegmonę. Chorym na biegunkę lekarze więźniowie podawali jakieś czarne pigułki przypominające węgiel, ale całkowicie nieskuteczne. Flegmonę z kolei, która była chorobą kończyn, polegającą na tym, że mięśnie na nogach lub rękach ropiały i odchodziły od kości, leczono nacinając mięsień i przeciągając z jednego nacięcia do drugiego papierowy bandaż, w który wsiąkała ropna wydzielina. Sączek wymieniano raz, czasami dwa razy w ciągu dnia. Był to zabieg bardzo bolesny. Obie choroby najczęściej kończyły się śmiercią, a wychudzone szkielety zmarłych wywożono ciężarówką, która codziennie po apelu podjeżdżała pod blok szpitalny. Po załadunku odjeżdżała ona w kierunku krematorium w BrzeNie było mi dane ukończyć dwutygodniowej zince, chociaż krematorium było też bliżej, obok kwarantanny. Po kilku dniach „ćwiczeń” pod komendantury obozu. Prawdopodobnie jednak
16
ZGORZELEC .EU
miało ono zbyt małą wydajność. W roku 1943 i 1944 palono tu zwłoki więźniów sporadycznie, czasami po egzekucji lub, gdy w danym dniu nie było zbyt wielu trupów. Głównym lekarzem na bloku 19. był, o ile mnie pamięć nie myli prof. Kruczek, który leczył jak mógł najlepiej w tych strasznych warunkach. Cóż to jednak było za leczenie skoro brak było podstawowych lekarstw, a jedzenie, które otrzymywali więźniowie było tak niskokaloryczne, że mało który organizm był w stanie odbudować się jako tako po chorobie. Byliśmy wiecznie głodni, opętani pragnieniem zapełnienia żołądka czymkolwiek. Pamiętam, że będąc na tym bloku jeszcze jako chory, leżałem obok pewnego starszego Żyda. W nocy, w świetle wpadającym na naszą salę z jasno oświetlonego terenu przy drutach obozowych, zorientowałem się, że chory obok nie daje już znaku życia, ale w zaciśniętej dłoni wciąż trzyma niezjedzoną porcję chleba z dziennej porcji. Rozgiąłem mu palce i wyciągnąłem mały kawałek, który od razu zjadłem. Głód był silniejszy od wstrętu i strachu, choć teraz, po latach, wspominając tę chwilę trudno mi uwierzyć, że byłem do tego zdolny. Okropności obozowego życia zabijały w nas ludzkie odruchy i tępiły wrażliwość. Nie robiły wrażenia dość częste na blokach szpitalnych selekcje chorych. Przeprowadzał je czasem sam dr Mengele, czasem inni lekarze hitlerowscy, wybierając bardziej chorych więźniów, którzy nie rokowali ich zdaniem nadziei na powrót do zdrowia i byli bezproduktywnymi zjadaczami chleba. Wybrani przez zbrodniarzy byli kierowani do gazu. Wywożono ich do Brzezinki po wieczornym apelu i po zagazowaniu palono w krematorium. Tak pozbywano się słabych, którzy byli obciążeniem dla zbrodniczego systemu, który nie oszczędzał ani najsłabszych, ani pozostałych. Zginąć można było na przykład za próbę ucieczki, albo za ucieczkę współwięźnia. Egzekucję taką widziałem na własne oczy po raz pierwszy w lipcu 1943 roku. Powieszono wtedy 12 więźniów, nie wiem dokładnie za co. Przypuszczam, że ukarano ich dla przykładu za ucieczkę lub odkryty plan ucieczki więźnia z ich komanda roboczego. Parodia sądu z udziałem komendanta obozu, Standartenführera Hessa, odbyła się na placu apelowym przy kuchni obozowej, a jej ofiary jeszcze przez kilka godzin wisiały na sznurach, jako przestroga dla innych, którym wpadłoby do głowy wybrać inną, niż krematoryjny komin drogę do wolności. Do końca mego pobytu w obozie jeszcze nieraz oglądałem podobne, potworne widowiska. Nie przypuszczałem wówczas, że za cztery lata, w roku 1947, obok bloku komendantury, w której urzędował i wydawał rozkazy likwidacji więźniów kat Oświęcimia, będę patrzył na ostatnie chwile życia Rudolfa Hessa, który prawomocnym wyrokiem sądu polskiego został skazany na karę śmierci przez powieszenie.
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
NASZE HISTORIE
Echa artykułu o Olimpii Zgorzelec Artykuł na podstawie wspomnień Jerzego Tomczaka o historii zgorzeleckiej piłki nożnej, opublikowany przez nas w poprzednim numerze, wywołał spory rezonans wśród czytelników. Bardzo nas to cieszy, i to co najmniej z dwóch powodów: po pierwsze - dlatego, że wracają we wspomnieniach dawne czasy, ludzie i klimaty zgorzeleckie z minionych lat, a po drugie – dlatego, że – jak się okazuje - kolumny sportowe biuletynu także mają swoich czytelników. Odezwał się do nas także pan Roman Cichocki, który był utalentowanym sportowcem – lekkoatletą, tenisistą ziemnym i w końcu piłkarzem. Jego opowieść – z pierwszej ręki - o zgorzeleckich drużynach piłkarskich zamieścimy w następnym numerze, a dzisiaj przekazujemy Państwu ciekawy list na przedmiotowy temat podpisany J. K. „Mojsiak”.
z nim, odnosili kontuzje. Grał w drużynie p. Polis. Inteligentny zawodnik, umiejący dobrze dryblować (kiwać). Dobrze kierował drużyną, a gdy nadarzyła się okazja, to i strzelał piękne bramki. P. Polis po paru sezonach gry w Olimpii został skaperowany do Radomia lub Łodzi, gdzie grał w II lidze. Na bramce stał p. Wichary. Był to zawodnik umiejący dobrze grać na przedpolu. Robił cuda, był niezastąpionym idolem kibiców „Olimpii”. W drużynie grali też żołnierze, którzy służyli w pobliskich jednostkach wojskowych (WOP, artyleria przeciwlotnicza, „Amerykanie”). Na wiosnę 1963 lub 1964 roku pokazali się dwaj żołnierze, krótko obcięci – jak to w wojsku. Prawdopodobnie nazywali się Kwiatkowski i Sybis. Jeden grał
na prawym skrzydle ataku (mały Sybis), a drugi na lewym (Kwiatkowski). Co to był za atak (takie trio). Postrach obrońców i bramkarza przeciwnej drużyny. Długo nie zagrzali miejsca w „Olimpii”. Zaraz po rundzie wiosennej (albo jeszcze szybciej) zabrał ich rozkazem WKS Śląsk Wrocław.* Mecze piłki nożnej rozgrywane były przeważnie w niedziele (soboty były robocze) i były świętem rodzinnym – na mecze przychodziło się rodzinami. Rano szło się do kościoła, a przed 13-tą, po obiedzie, szło się z ojcem pod zakład („Walizkownia”), bo jak pamiętam, tam – w budynku przy Łużyckiej – były szatnie i umywalnie dla zawodników. Pamiętam jak razem z innymi malcami nieśliśmy piłki i korki na stadion.
Szanowna Redakcjo Nawiązując do artykułu „Olimpia Zgorzelec” z lipca/sierpnia 2020 chciałbym trochę faktów przekazać, które zapamiętałem z tamtych czasów. Pan Jerzy (mój imiennik) wspomina o zawodnikach „Olimpii” z tamtego okresu. Wspominał o p. „Rudym”. Jakby ktoś go nie znał, to by nie powiedział, że to bystry, szybki i zwinny napastnik piłki nożnej. Na co dzień chodził lekko przygarbiony, powolnym krokiem i był „mizernej” budowy ciała. Natomiast inną postacią był postrach całej drużyny, Grek o imieniu Takis. Osoba średniego wzrostu, solidnie zbudowany, żylasty, napakowany mięśniami. Grał wysuniętego obrońcę lub w pomocy. Gdy był w „gazie” nikt go nie przeszedł. Zawodnicy odbijali się od niego jak piłka, a niekiedy, przy starciu
Jedno ze zdjęć otrzymanych od pana Romana Cichockiego. Wspólne zdjęcie po meczu Startu Zgorzelec vs. Włókniarz Zgorzelec 0:0 (23 lipca 1961 r.). Bardzo ciekawe wspomnienia R. Cichockiego opublikujemy w następnym numerze ZGORZELEC.EU.
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
17
NASZE HISTORIE
Była tam furtka umieszczona w płocie betonowym (obecnie wejście na baseny) i tam wchodziliśmy na teren boiska. Zawodnicy szli się rozgrzewać, a starsi kibice zasiadali na kocach i grali w karty (w 66, tysiąca) oraz w tak zwane kamienie. Młodzież i berbecie ganiali za piłką. Tam gdzie teraz są baseny, dawniej były błonia pokryte trawą, na których odbywał się piknik. Na miejscu dzisiejszego boiska ze sztuczną trawą znajdowało się klepisko. Tam biegało się za piłką. Człowiek był okurzony i brudny. Przed meczem i w trakcie jego trwania, zawsze na terenie stadionu stały dwa samochody ciężarowe star 25, tak zwane lodówki. W nich starsi mogli kupić piwo, wino patykiem pisane z Bogatyni, a spod ławki coś mocniejszego z czerwoną etykietą. W drugim aucie były słodycze, różnokolorowa oranżada, bułki z piekarni Pływacza – istnieje do dziś, przy ul. Łużyckiej – i kiełbasa.
z piłkami i korkami na ramionach – do szatni w walizkowni. Gdy padało, to zawodnicy myli się w pomieszczeniach, w których obecnie są sklepy i przystanek autobusowy przy ul. Łużyckiej. Jak była pogoda – kto umiał pływać – kąpał się w basenie przeciwpożarowym przy ul. Waryńskiego – obecnie jest zasypany i znajdują się tam budki, kramy itp. W tamtym czasie – w latach 60. ubiegłego wieku – mieszkałem w budynku na rogu Waryńskiego i Słowackiego. Obecnie mieszkam przy Konarskiego i jestem kibicem obecnej Nysy Zgorzelec. Byłem przez dość długi czas działaczem i zasiadałem w zarządach klubu. Teraz jestem na emeryturze. Chodzę kibicować młodym – co mi pozostało? Ale zawsze bardzo miło wspominam minione czasy… Z pozdrowieniem J.K. „Mojsiak”
Około godziny 15. zaczynał się mecz. Na przeciwległej trybunie – od strony koszar – zasiadali przeważnie żołnierze. Przychodzili całymi kompaniami – oni też mieli święto. Na trybunie od strony wejścia (od ul. Warszawskiej) zasiadali cywile. Po „rozgrzaniu” przed meczem to był dopiero doping, ale jak najbardziej kulturalny, pilnowała tego milicja. Na tej trybunie było podwyższenie – tak zwana loża honorowa. Tam na krzesełkach siedzieli „notable miasta”. Z tej trybuny, 1 maja, co roku włodarze miasta przemawiali do narodu, który gromadził się rano przed wymarszem pierwszomajowym ulicami miasta. Po meczu zawodnicy szli – a my młodzi koło nich,
P.S. Jak pamiętam pod koniec lat 60-tych Olimpia awansowała do klasy wyżej, ta się nazywała III Liga regionalna województwa wrocławskiego. Partyjni włodarze powiatu zdecydowali, że w ramach krzewienia, propagowania kultury i sportu, część meczów rozgrywano w Bogatyni, tak aby ludzie, pracownicy, którzy przyjeżdżali z całej Polski do pracy w kopalni i elektrowni Turów mieli też rozrywkę. 2-3 godziny przed meczem podstawiano pod stadionem w Zgorzelcu samochody ciężarowe star-25 lub star-66, przystosowane do przewozu ludzi. Pod plandekami były umieszczone
w poprzek ławki, i tak się jechało do Bogatyni. Młodzież, gdy nie załapała się na samochody, jeździła rowerami Romet albo Ukraina. To były czasy – aż miło wspominać. *Od redakcji: Szanowny Panie J.K. „Mojsiak”, bardzo dziękujemy za bogate i pełne smaczków z epoki wspomnienia o Zgorzelcu i zgorzeleckiej piłce nożnej lat 60-tych. Proszę jednak o kontakt w celu wyjaśnienia pewnej kwestii. Chodzi mianowicie o grę w zgorzeleckiej drużynie Sybisa i Kwiatkowskiego. Pamiętam mecze, na których cała wschodnia trybuna wypełniona była żołnierzami, pamiętam sprzedaż napojów i jedzenia z samochodów chłodni. Wszystko się zgadza. Mam jednak pewne wątpliwości co do gry w naszej drużynie tych dwóch wymienionych, nawiasem mówiąc, znakomitych piłkarzy. Nie kwestionuję tego faktu w ogóle, ale … Pisze Pan , że działo się to na wiosnę 1963 lub 1964 roku. Być może nieścisłość dotyczy właśnie tych dat. Bowiem Janusz Sybis – jeśli rzeczywiście o niego chodzi - urodził się w 1952 roku, a Józef Kwiatkowski w 1950. Z tego wynika, że Sybis miał w tym czasie 11-12 lat, a Kwiatkowski o dwa lata więcej. Nie mogli więc w podanym czasie być żołnierzami. A może ktoś z naszych czytelników wie coś na temat ewentualnej gry w Zgorzelcu wyżej wymienionych zawodników WKS Śląsk Wrocław. Proszę o kontakt na zytomar1@wp.pl
Mój ojciec też grał w piłkę… Pierwszym sygnałem zwrotnym po publikacji „Olimpia Zgorzelec…” było zdjęcie i kilka zdań pana Tadeusza Bila (rocznik 1951), którego ojciec Stefan Bil grał w piłkę w zgorzeleckich drużynach. Na zdjęciu zaznaczone są postacie Stefana Bila i Feliks Barana. Bardzo dziękujemy.
18
ZGORZELEC .EU
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
Marek Żytomirski
Pandemia nie odpuszcza, liczba zachorowań na COVID 19 raczej nie maleje, ale generalnie tendencja jest taka, że staramy się poluzować ograniczenia. Planuje się powrót dzieci do szkół od 1 września, wznawia się sportowe rozgrywki ligowe. Plany planami, wszystko zależy jednak od rozwoju sytuacji, liczby zachorowań, hospitalizacji, kwarantanny itd. 10 sierpnia koszykarki drużyny Citronex UKS Basket Zgorzelec rozpoczęły przygotowania do sezonu 2020/2021. Trener Piotr Pietryk podjął jeszcze jedną próbę stworzenia drużyny, która będzie walczyła o awans do I ligi kobiet. Zastrzegł jednak, że to ostatnie podejście. - Stare przysłowie mówi, że do trzech razy sztuka. Jeżeli tym razem nie awansujemy do I ligi, wracam do szkolenia młodzieży. Może mojemu następcy powiedzie się lepiej powiedział. Trwa budowanie II-ligowego zespołu. Na pewno
nie zobaczymy na parkiecie Basi Łachacz. Kapitan drużyny postanowiła, że musi podleczyć zdrowie i poświecić się nauce - jest na czwartym roku studiów. Również Agnieszka Myślak zrezygnowała z gry w Zgorzelcu. Na studia idzie Alicja Gieracka. Te okoliczności stwarzają pewne problemy, ale i nową perspektywę młodym zawodniczkom: Wiktorii Marcinów, Ninie Łozowskiej, Wiktorii Kowalczuk, Oliwi Urbanowicz, Oliwi Kuzubskiej.
niej odbędzie się w dniach 12-13 września. Planowany jest przyjazd drużyn z I ligi kobiet. Tydzień później nasze koszykarki wezmą udział w turnieju w Gorzowie Wielkopolskim.
Wiceprezes klubu i specjalista ds. reklamy Bożena Lewandowska energicznie zabrała się do pracy. Mimo okresu wakacyjnego nawiązuje kontakty, prowadzi rozmowy, zachęca i przekonuje. Robi wszystko, aby pozyskać kolejnych sponsorów. Takiego pospolitego ruszenia na polu finansowym jeszcze nie widziały nasze kluby. Trzymamy Jak będzie? przekonamy się we wrześniu. Nasz kciuki i mamy nadzieję, że znajdą się pieniądze na zespół zobaczymy w Centrum Sportowym na ligową koszykówkę w Zgorzelcu. Miasto z takimi XXIX Memoriale Mieczysława Krajewskiego. Tur- koszykarskimi tradycjami zasługuje na to! – W drużynie na dziś zostają Justyna Tudryn, Justyna Fura, Monika Paradowska, Patrycja Lipniacka i Paulina Żukowska. Z młodszych zawodniczek, po kontuzji wróciła Wiktoria Zienkiewicz. Na dziś do nowego sezonu przygotowuje się 12 zawodniczek — mówi trener Pietryk.
Dobry początek Nysy Zgorzelec
UKS Warrior Zgorzelec wznowił treningi Już 3 sierpnia wznowili treningi taekwondziści UKS Warrior Zgorzelec. Grupa zawodnicza trenuje trzy razy w tygodniu: w poniedziałek, środę i czwartek (zawsze od 18.00 do 19.30). Treningi odbywają się na boiskach przy ZSZiL (ul. Powstańców Śląskich 1). W razie deszczu treningi odbędą się w sali sportowej SP nr 2 przy ul. Reymonta. Zajęcia prowadzi trener kadry taekwondo Dolnego Śląska Wojciech Pawłowski. Dzięki świetnej organizacji w klubie, zawodniczki i zawodnicy UKS Warrior uczestniczyli w dwutygodniowym obozie rekreacyjno-sportowym. Zgrupowanie odbywało się w Kołobrzegu, a treningi często na wspaniałych, nadbałtyckich plażach. Oczywiście z zachowaniem wszystkich wymogów epidemicznych i środków ostrożności.
MIEJSKI BIULETYN INFORMACJYNY • WRZESIEŃ 2020
W sobotę, 8 sierpnia, w pierwszym meczu sezonu 2020/2021 w klasie okręgowej, MKS Nysa Zgorzelec pokonała na wyjeździe Hutnika Pieńsk 2:0. Zwycięstwo drużyny trenera Marcina Moryto jest dobrym prognostykiem na kolejne mecze. Gratulujemy i trzymamy kciuki. Hutnik Pieńsk 0:2 MKS Nysa Zgorzelec. Bramki: Czajkowski i Piechno. Nysa: Nafalski – Chędogi, Modzelewski, Jaworski, Piechno (90. Lichwiarski), Czajkowski (68. Wójcik), Latus (80. Chyła), Łuszczyk, Witowski (68. Bieniek), Kostrzewa, Gorzka (82. Brzoza).
19
SPORT
Do trzech razy sztuka…
Barbara Łachacz w typowej dla siebie szarży – Basiu, d z i ę ku j e my za serce zostawione na zgorzeleckim boisku.
INFORMATOR MIEJSKI
ZGORZELEC.EU
WYDARZENIA UWAGA!
• wpłaty z tytułu subwencji, dotacji, itp. oraz wpłaty komornicze od dłużników alimentacyjnych: 81 1240 3464 1111 0010 6448 8256 • wpłaty wadiów i zabezpieczeń: 75 1240 3464 1111 0010 6448 8461
Prosimy pamiętać, że w związku z epidemią wciąż obowiązują ograniczenia w działalności wielu instytucji oraz, że niektóre z nich zawiesiły działalność.
zakłócenie porządku i spokoju – tel. 47 87 322 00 infrastruktura miejska – tel. 75 77 59 945 śmieci, zwierzęta, drzewa – tel. 75 77 59 944 bezpieczeństwo, zdrowie, życie – telefon alarmowy – 112 STAROSTWO POWIATOWE www.powiatzgorzelecki.pl
AKTYWNIE I KULTURALNIE Miejska Biblioteka Publiczna | ul. Bohaterów Getta 1 Wypożyczalnia i czytelnia dla dorosłych: pon./wt./czw./pt. 10:00-18:00 | śr. 10:0016:00 Oddział dla dzieci i młodzieży: pon./wt./czw./pt. 10:00-17:00 | śr. 10:0016:00 | Tel. 75 775 25 57 POP Biblioteka: pon./wt./czw./pt. 11.00-17.00 | śr. 10.00 -16.00 | filie: 10.00-17.00 śr. 10.00-16.00 www.biblioteka-zgorzelec.eu www.facebook.com / MBPZgorzelec Muzeum Łużyckie | ul. Daszyńskiego 15 pon./wt./czw./pt. 8:00-16:00 | śr. 10:00-18:00 (wstęp wolny) | weekendy 11:00-16:00 Tel. 75 648 24 24 www. muzeumluzyckie.pl facebook.com/muzeumluzyckie Miejski Dom Kultury | ul. Parkowa 1: Budynek zamknięty dla zwiedzających z powodu remontu sekretariat: pon.-pt. 8:00-15:30 75 77 52 415 mdk.zgorzelec.eu facebook.com/mdkzgorzelec Kino PoZa NOVA przy MDK www.pozanova.zgorzelec.eu www.facebook.com / KinoPoZaNoVa Europejskie Centrum Pamięć, Edukacja, Kultura, / Stalag VIII A | Koźlice 1 pon.-pt. 8:00-16:00 Tel. 75 640 86 12 www.centrumstalag8a.pl www.facebook.com / ecek.zgorzelec Punkt Informacji Turystycznej ul. Daszyńskiego 12 (Dom Jakuba Böhme) pon.-sob. 9:00-17:00 | nd. 10:00-15:00 Tel. +48 511 426 761 www.facebook.com / domjakuba www.it@zgorzelec.eu
Teatr im. Gerharta Hauptmanna w Görlitz | Demianiplatz 2, wt.-pt. 10:00-13:00 i 14:00-18:00 | sob.10:00-12:30 www.g-h-t.de www.facebook.com / Gerhart. Hauptmann.Theater Muzeum Śląskie w Gӧrlitz Brüderstraße 8 wt.-niedz. 10:00-17:00 dla dzieci i młodzieży do lat 16 wstęp wolny w każdą pierwszą niedzielę miesiąca wstęp wolny www.schlesisches-museum.de www.facebook.com / Schlesisches.Museum Muzeum Przyrodnicze w Gӧrlitz | Am Museum 1 wt.-pt.10:00-17:00, sob.-niedz. 10:00-18:00 W każdą pierwszą niedzielę miesiąca wstęp wolny. www.senckenberg.de / pl www.facebook.com / SenckenbergWorld Nasze ZOO Görlitz-Zgorzelec Zittauer Str. 43 pon.-niedz. 9:00-18:00 www.nasze-zoo.pl www.facebook.com / nasze.zoo.goerlitz. zgorzelec Miejski Klub Seniora | ul. Mickiewicza 13 Tel. 782 810 128 www.mks@zgorzelec.com www.facebook.com / MKSzgorzelec Stowarzyszenie Transgraniczny Uniwersytet Trzeciego Wieku |ul. Mickiewicza 13 Tel. 663 890 425 www.tutw.com.pl Stowarzyszenie Amazonek i osób z chorobą nowotworową | ul. Francuska 6 gab.12 Tel. 608 172 294
SPORT I REKREACJA Obiekty przyszkolne: boiska i siłownia zewnętrzna przy ul. Kościuszki
URZĄD SKARBOWY W ZGORZELCU tel. 75/ 64 94 800, fax 75/ 64 92 900 e-mail:us0231@ds.mofnet.gov.pl www.wroclaw.apodatkowa.gov.pl/urzad-skarbowy-w-zgorzelcu.
boisko przy ul. Prusa boisko przy ul. E. Orzeszkowej Obiekty parkowe: boiska w parku im. Paderewskiego zespół boisk przy ul. Parkowej
KOMENDA POWIATOWA POLICJI tel. 47 87 322 00, 47 87 322 15
Obiekty CSR: skatepark / zamknięty do odwołania ścianka wspinaczkowa baseny, hale sportowe, stadion
MIEJSKI OŚRODEK POMOCY SPOŁECZNEJ Tel. 75 / 77 56 911 Fax: 75 / 77 52 634 E-mail: mops.zgorzelec@wp.pl www.bip.iap.pl/mopszgorzelec/
INFORMATOR URZĘDOWY
POWIATOWY URZĄD PRACY Tel. / fax (centrala) 75 77 55 605 75 777 0 500 wrzg@praca.gov.pl
URZĄD MIASTA ZGORZELEC: BEZPŁATNA INFOLINIA 0-800-136-700; tel. 75 / 77 52 687; Tel. / fax 75 / 77 56 923; 77 56 604 (607, 608)
SMS ZGORZELEC
Godziny pracy: pon., śr., czw. pt. od 7:30 do 14:00 wt. od 7:30 do 17:00 przypominamy o konieczności wcześniejszego telefonicznego umówienia wizyty w urzędzie oraz o obowiązku zasłaniania ust i nosa w czasie przebywania w budynku urzędu www.zgorzelec.eu e-mail: urzad@zgorzelec.eu kasa urzędu: pon., śr., czw., pt. od godz. 9:00 do 12:30 wt. od godz. 9:00 do 15:00 tel. do kasy urzędu 75 77-59-913 numery kont urzędu: • opłata skarbowa, podatki i opłaty lokalne: 86 1240 3464 1111 0010 6448 8360 • opłaty za odbiór odpadów: 04 1240 3464 1111 0010 9227 8784 • opłaty za udostępnienie danych osobowych: 31 1240 3464 1111 0010 6448 8865
Wydawca: Gmina Miejska Zgorzelec, ul. Domańskiego 7, 59-900 Zgorzelec. Adres redakcji: ul. Domańskiego 7, 59-900 Zgorzelec, III piętro, pok. 311 Redaktor naczelny: Renata Burdosz – tel. 75 775 99 48, e-mail: r.burdosz@zgorzelec.eu Skład DTP i Druk: TOP DRUK Sp. z o.o., sp. k. z siedzibą w Łomży Nakład: 13 000 egzemplarzy ISSN: 2451-2117
Pośrednictwo pracy: posrednicy.pracy@pup.zgorzelec.pl
Bezpłatne informacje miejskie na Twoją komórkę! Zapisz się !
Wyślij krótką informację tekstową (sms) o treści : +MIASTO na numer 664 078 400 koszt rejestracji = cena 1 SMS w Twojej sieci koszt otrzymania SMS = 0 zł
Rejestracja przez Internet: www.sms.zgorzelec.eu
INFO
W tych punktach, na początku każdego miesiąca znajdziecie miejski biuletyn informacyjny ZGORZELEC.EU: • Punkt Informacji Turystycznej ul. Daszyńskiego 12 • Urząd Miasta Zgorzelec przy ul. Domańskiego 7 • Miejski Dom Kultury, ul. Parkowa 1 • Centrum Sportowo Rekreacyjnego przy ul. Maratońskiej 2 • Miejska Biblioteka Publiczna przy ul. Boh. Getta 1 • filie biblioteki przy ul. Iwaszkiewicza 12 (os. Zachód) i przy ul. Baczyńskiego 1 (Ujazd)