Przed szkołą
Dzień pierwszy Dnia 14 listopada 2012r odbył się wyjazd do Włoch w ramach realizowanego projektu "COMENIUS". Bardzo się cieszyłam , że to akurat ja zostałam wyróżniona tak wielką szansą ,na poznanie tamtejszej kultury ,zwyczajów ,a zarazem miałam pewne obawy. Z samego rana spotkaliśmy się pod szkołą z nauczycielami ,skąd mieliśmy pojechać na lotnisko w Berlinie ,droga minęła nam bardzo miło .Stres zaczął się dopiero gdy usiedliśmy do samolotu. Droga minęła szybko. Na miejscu czekał już na nas autobus ,który miał zawieźć nas wraz z uczniami z Francji do szkoły. Z okna autobusu było już widać szkołę ,a gdy wyszłam zauważyłam ,że czeka już na mnie Francesca (dziewczyna u której miałam mieszkać w ramach projektu) wraz z koleżankami. Jej tato zawiózł nas do domu ,szczerze bałam się konfrontacji z jej rodziną, oraz tego jak tam będzie. Nie było wcale tak źle, miała przesłodką siostrę i bardzo miłych rodziców. Poszłam się rozpakować, a następnie porozmawiać z Francescą, od razu mi ulżyło gdy ją lepiej poznałam. Postanowiłyśmy wyjść ze znajomymi wieczorem na miasto. Było bardzo wesoło. Poznałam wiele ciekawych ludzi nie tylko z Włoch, ale też i Francji, pomimo iż nie umiałam ich języka świetnie dogadywaliśmy się po angielsku. Zanim się zorientowałam było już późno i musiałyśmy wracać do domu.
Dzień drugi Szykowanie sie do szkoły ułatwiło nam to ,że miałyśmy dwie osobne łazienki. Strasznie byłam ciekawa jak wyglądają we Włoszech lekcje ,najdziwniejsze było to, że nie byłam zupełnie zestresowana. W końcu poszłyśmy na pierwszą lekcję, szkoda tylko, że nic nie zrozumiałam. Po dość ciekawej lekcji pobiegłyśmy na spotkanie z nauczycielami i uczniami z Francji, Włoch, Bułgarii i Polski w sprawie wybrania zwycięskiego loga. Wygranym logiem było logo uczennicy z Bułgarii. Po udanej wizycie we włoskiej szkole wyruszyliśmy wszyscy do miasta oraz do galeri. Dużo jeździliśmy metrem.
Dzień trzeci Trzeci dzień został poświęcony na zwiedzanie Coloseum , które zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Następnie wybraliśmy się już sami, bez nauczycieli zwiedzać miasto. Widzieliśmy słynną fontannę Di Trevi, która w rzeczywistości była jeszcze ładniejsza niż na pocztówkach czy zdjęciach. To był dzień pełen wrażeń.
Dzień czwarty Następnego dnia zwiedzaliśmy Watykan oraz watykańskie Muzeum. Watykan był zdecydowanie tym miejscem, które chciałam odwiedzić, bardzo mi się tam podobało, nigdy wcześniej nie miałam okazji tam być, wszyscy byliśmy bardzo podekscytowani. Po zwiedzaniu postanowiliśmy wybrać się na kolację do jednej z koleżanek Franceski. Było bardzo śmiesznie, podobały mi się takie wspólne spotkania ,mieliśmy czas na to, żeby się ze sobą zapoznać oraz z kulturą naszych krajów.
Dzień piąty Ostatniego dnia poszliśmy wszyscy razem, uczniowie z Francji, z Włoch oraz z Bułgarii do MacDonalda, aby móc spędzić ze sobą te ostatnie chwile w Rzymie, niestety czas szybko leciał, zanim się obejrzeliśmy trzeba było jechać po walizki i na lotnisko. Na lotnisku panowała smutna atmosfera, nienawidzę rozstań. Nie mogliśmy powstrzymać łez. Zdecydowanie to była jedna z najlepszych przygód mojego życia, gdyby tak dało się cofnąć czas. Gdybym miała jeszcze raz taką szansę na pewno bym z niej nie zrezygnowała, opłaca się brać udział w takich projektach to z pewnością ciekawe doświadczenie i dobre wspomnienia. Nie mogę się już doczekać , przyjazdu Franceski do Polski, mam nadzieję ,że będzie równie wesoło jak we Włoszech.
Wykonała : Patrycja Rogalska Zespół Szkół Tekstylno-Handlowych w Żaganiu