nr 11-12/2018
ISSN 1426–3106
11-12/2018 w numerze: Cały świat w domowym teatrze ► Kamil Hoffmann Konkurs Rzeźbiarski im. Stanisława Zagajewskiego ► Jerzy Rochowiak Matematyczny ideał piękna ► Kamil Hoffmann Dwudzieste piąte Włocławskie Impresje ► Jerzy Rochowiak Ozdobne pająki w Bydgoszczy ► Jerzy Rochowiak Park i ogród w Lubostroniu ► Jerzy Rochowiak W Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu
Na okładce reprodukowana jest grafika Moniki Bojarskiej stanowiąca element kreacji plastycznej plakatu promującego projekt Mały wielki świat, czyli podróże z domowym teatrem wyobraźni realizowany prze Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruiu w roku 2018.
Szanowni Czytelnicy!
W
ydawany od stycznia tego roku w wersji elektronicznej – na stronie internetowej Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu i platformie issu.com, także w wersji mobilnej – Biuletyn Informacji Kulturalnej spotkał się z przychylnością odbiorców, a niektóre materiały znalazły odzew środowisk zainteresowanych życiem kulturalnym naszego województwa. Kierowane są jednak do nas pytania o wersję papierową miesięcznika. Właśnie taką przygotowujemy: w jednym tomie wydrukujemy większość tekstów publikowanych od stycznia do grudnia w wersji elektronicznej i wybór fotografii. W ostatnim w tym roku Biuletynie kierujemy uwagę ku osobie i dokonaniom zmarłego w zeszłym roku Profesora Stefana Kościeleckiego – artysty, pedagoga, autora koncepcji wychowania plastycznego, twórcy Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu. Nadchodzące święta Bożego Narodzenia zapowiada eksponowana w Salonie Hoffman w bydgoskim Kujawsko-Pomorskim Centrum Kultury wystawa Magia pająków, magia świąt. Prastara tradycja w nowej odsłonie. Na święta oraz Nowy 2019 Rok składamy serdeczne życzenia: najcudowniejszej Radości. Kamil Hoffmann Jerzy Rochowiak
ISSN 1426-3106 WYDAWCA: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu 87-100 Toruń, ul. Szpitalna 8 tel./fax: 56 65 22 755, 56 652 20 27. e-mail: woak@woak.torun.pl www.woak.torun.pl ZESPÓŁ REDAKCYJNY :
Jerzy Rochowiak (redaktor naczelny) Kamil Hoffmann (sekretarz redakcji)
Redakcja zastrzega sobie prawo opracowywania nadsyłanych materiałów.
Cały wiat w domowym teatrze Kamil Hoffmann
P
odróżowanie i teatr – te dwa hasła zainspirowały do twórczych działań osoby uczestniczące w realizowanym przez Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu projekcie Mały wielki świat, czyli podróże z domowym teatrem wyobraźni. Dofinansowane ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Edukacja kulturalna oraz ze środków Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego przedsięwzięcie prowadzone było dwutorowo – w dwóch grupach. Pierwszą tworzyli przedstawiciele kadr kultury: instruktorzy, animatorzy kultury oraz nauczyciele, drugą zaś rodziny poszukujące alternatywnych form spędzania ze sobą wolnego czasu, uczestniczki spotkań Centrum Aktywizacji Seniorów oraz wychowankowie Rodzinnego Domu Dziecka państwa Rzewuskich. Zgodnie z drugim członem tytułu przygotowanego przez Magdalenę Jasińską projektu, jego program skupił się na zagadnieniach związanych z teatrem oraz innymi formami performatywnymi: Domowy teatr wyobraźni to metoda pracy w grupie wielopokoleniowej, która daje dużą satysfakcję i dorosłemu, i dziecku. W dodatku nie wymaga ona dużych środków finansowych – mówiła podczas uroczystego zakończenia projektu Magdalena Jasińska. Projekt Mały wielki świat miał formę cyklu warsztatów twórczych, które prowadzili artyści i animatorzy kultury. Cykl ów zainaugurowały warsztaty projektowania gry miejskiej prowadzone przez Agnieszkę Zakrzewską i Adama Kowalkowskiego. Kolejne spotkanie poświęcone było sztuce opowiadania. Pod kierunkiem Beaty Frankowskiej i Jarosława Kaczmarka ze stowarzyszenia Studnia O. „podróżnicy teatralni” poznawali zasady Storytellingu w pracy teatru domowego. Ponieważ scenariusz jest rdzeniem (a nawet kręgosłupem)
Warsztaty Storytelling w pracy teatru domowego. Fot. Magdalena Jasińska
każdego spektaklu, cykl zajęć scenariopisarskich poprowadziła Magdalena Jasińska. Warsztat aktorski przygotowała i poprowadziła Marta Parfieniuk-Białowicz. Podczas zajęć z Erwinem Regoszem uczestnicy odkrywali na nowo swój głos, uczyli się prawidłowo nim posługiwać, a także poznawali niezmierzone możliwości wykorzystania dźwięku naturalnego w spektaklu teatru domowego. Kilka sposobów na wykonanie lalek teatralnych z dostępnych w każdym domu materiałów (również tych pochodzących z recyklingu) zdradziła natomiast Dominika Miękus. Dzieci uczestniczące w projekcie przygotowały pod kierunkiem Katarzyny Rubiszewskiej wystawę fotografii inspirowanych toruńskimi legendami. Jak dodaje Magdalena Jasińska, podczas projektu …odwiedziliśmy Muzeum Podróżników im. Tony’ego Halika. Byliśmy w teatrze. Oglądaliśmy przedstawienie Odlot poświęcone tematyce podróży i inności. Projekt rozpoczął się 17 czerwca 2018 r. spotkaniem z reprezentantkami podróżniczej rodziny Łopacińskich – mamą Elizą i córką Łucją, które wspólnie z męską częścią familii (Wojciechem i Wojtkiem) w niespełna dwa lata
Warsztaty z Martą Parfieniuk-Białowicz. Fot. Stanisław Jasiński
okrążyły świat. Barwne opowieści z różnych zakątków globu inspirowały przez kolejne pięć miesięcy osoby biorące udział w warsztatach teatralnych i innych przedsięwzięciach realizowanych w ramach projektu Mały wielki świat, czyli podróże z domowym teatrem wyobraźni. Podczas uroczystego zakończenia odbywającego się 17 listopada w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu” w Toruniu swoją premierę miał Poradnik domowego teatru wyobraźni, w którym znalazły się materiały powarsztatowe powstałe podczas realizacji projektu. Jak zaznaczyła Magdalena Jasińska: …autorami tekstów są artyści i animatorzy kultury, którzy prowadzili warsztaty, m.in. podróżniczka Eliza Łopacińska, animatorki kultury Alicja Usowicz i Agnieszka Zakrzewska, aktorki Dominika Miękus i Marta Parfieniuk-Białowicz, toruński kompozytor Erwin Regosz czy mistrzowie sztuki opowiadania Beata Frankowska i Jarosław Kaczmarek ze Stowarzyszenia Studnia O. Oprócz Poradnika domowego teatru wyobraźni do rąk uczestników spotkania trafił też kalendarz motywacyjny na rok 2019, w którym znalazły się …inspiracje do poszukiwań artystycznych i kreatywnych zabaw, których wspólnym mianownikiem są teatr i podróże. Co ważne, …oba
Warsztaty z Dominiką Miękus. Fot. Stanisław Jasiński
powarsztatowe materiały edukacyjne można wykorzystywać zarówno w pracy zawodowej, twórczej, jak i w trakcie zabaw z dziećmi, łącząc ze sobą pokolenia – dodaje Magdalena Jasińska. Wiele wzruszeń dostarczyła uczestnikom listopadowego spotkania nawiązująca do tematyki podróży etiuda przygotowana przez Helenę i Krzysztofa Rzewuskich oraz podopiecznych ich Rodzinnego Domu Dziecka. Ta wyjątkowa placówka kolejny już raz uczestniczyła w projekcie kulturotwórczym realizowanym przez WOAK i – jak podkreśliła pani Helena Rzewuska – z radością przyjmą zaproszenie do współudziału w następnych przedsięwzięciach. Z kolei uczestniczący w warsztatach animatorzy kultury i nauczyciele przyznawali, że dzięki warsztatom otworzyli się na nowe doświadczenia i na siebie nawzajem oraz poznali w praktyce nowe metody na animowanie grup wielopokoleniowych. Jak bowiem zaznacza autorka projektu, Magdalena Jasińska: …stworzyliśmy tytułowy „mały wielki świat”. Zaprzyjaźniliśmy się ze sobą, polubiliśmy spędzać ze sobą weekendy, śmiać się razem i tworzyć teatralne światy. Bawiliśmy się w teatr pomimo stereotypowych barier i różnic między pokoleniami.
Konkurs Rzebiarski im. Stanisława Zagajewskiego Jerzy Rochowiak
J
esienią w Centrum Kultury Browar B. we Włocławku, a wiosną w Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej, była eksponowana wystawa prac nagrodzonych w dziesiątej edycji Konkursu Rzeźbiarskiego im. Stanisława Zagajewskiego oraz w jego poprzednich edycjach. Zaprezentowanych zostało ponad czterysta rzeźb. Zgromadzone na ekspozycji najlepsze rzeźby z minionych dziewięciu i wszystkie powstałe w ramach dziesiątej jubileuszowej edycji – zauważa kierująca Działem Sztuki w Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku Krystyna Kotula – stanowią znakomity przegląd form lakonicznych i drobiazgowo wycyzelowanych prac, które skłaniają do refleksji, ale też do uśmiechu. Krystyna Kotula podkreśla inwencję twórczą uczestników, dbałość o precyzję detalu i bogactwo faktury. Początkowo – wyjaśnia – konkursy były organizowane tylko dla uczniów włocławskich szkół, z czasem poszerzono grono rzeźbiących. Od czterech lat konkurs ma równoległą edycję ogólnopolską. W dziesięciu sesjach odbywających się we Włocławku, w czasie których wykonywano na miejscu prace z gliny, uczestniczyło łącznie 925 uczniów, a w czterech edycjach konkursu ogólnopolskiego wzięło udział 191 uczestników. Włocławska część konkursu ma kilka etapów. Uczestnicy spotykają się w Centrum Kultury Browar B. i tworzą rzeźby ceramiczne. Poddawane są one ocenie jurorów – w tym roku byli nimi Krystyna Kotula, Janina Twardy, Mariusz Konczalski i Adam Zapora – którzy kwalifikują prace do wypalania, eliminując te, które do wypalenia się nie nadają. Po wypaleniu
rzeźb jurorzy je oceniają i wybierają prace na wystawę, następnie przyznają nagrody i wyróżnienia w trzech kategoriach: uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Osobno oceniają prace nadsyłane z kraju. Jak dodaje Adam Zapora, kustosz w Dziale Sztuki włocławskiego Muzeum, konkurs rozwija zainteresowanie twórczością Stanisława Zagajewskiego. W nadsyłanych z całego kraju pracach konkursowych wyraźne są inspiracje jego twórczością, można powiedzieć, że nawiązania do niej są coraz liczniejsze. Niewątpliwie podnosi się poziom prac konkursowych. A zatem konkurs ożywia pamięć o jego patronie, upowszechnia wiedzę o jego dokonaniach, zarazem popularyzuje wśród dzieci i młodzieży rzeźbę ceramiczną jako dyscyplinę sztuki. Kształtowanie form w glinie okazuje się ogromnie pociągające nie tylko dla ludzi młodych, ale i dorosłych. W tym roku podczas konkursowej sesji do dzieci dołączyli ich nauczyciele. Czterysta pokazywanych rzeźb ceramicznych, w większości kameralnych, pokazywały cudowną wyobraźnię młodych autorów. Rzeczywiście, jak pisała Krystyna Kotula, były wśród nich skłaniające do namysłu i wzbudzające uśmiech. Jako refleksyjną można określić nagrodzoną w tym roku rzeźbę Weroniki Chrząstek z Częstochowy: ze ścieśnionej i rozwijającej się materii wyłania się ryba, jakby chciała się wydostać z zastygającej gliny… Zastanawiała dwugłowa owca Dominiki Błaszczyk z Bydgoszczy. Uśmiech wywoływały prace najmłodszych uczestników konkursu. Uroczo zabawny był siedzący kot Amelii Fiołek z Włocławka. Pomysłowością przyciągała uwagę rzeźba Marii Antkowskiej z Włocławka: młodziutkie zwierzątko przycupnęło przy pniu drzewa, którego koroną jest… ludzka dłoń, z niej, jak z dziupli, wygląda mama zwierzaczka; oboje patrzą z ciekawością i niepokojem… Urokliwa była rodzina: dwoje starszych ludzi i malutki niedźwiadek Hanny Elżbiety Musik z Włocławka. Tematem tych prac – i wielu innych – była opiekuńczość. Było w nich ciepło, nastrój zabawy… W pracach starszych uczestników konkursu niezmiernie zajmujące były nawiązania do twórczości patrona konkursu: nie tyle naśladują jego formy, co raczej podglądają mistrza i po swojemu z nim dialogują. Także autorzy prac nadsyłanych spoza Włocławka ujawniają zafascynowanie ceramikami Stanisława Zagajewskiego. Eksponowane prace były w większości niepolichromowane, w ich formę zdaje się być wkomponowana surowość materii.
Wystawę uzupełniała fotorelacja z ostatniej edycji Konkursu. Zdjęcia pokazywały dzieci, młodzież i dorosłych przeżywających przygodę z ceramiką: w twórczej atmosferze kształtujących gliniane formy. W Centrum Kultury Browar B. była pokazywana także wystawa prac nagrodzonych i wyróżnionych w Ogólnopolskim Konkursie na Pomnik Upamiętniający Stanisława Zagajewskiego. Laureatki pierwszej nagrody – Klaudia Bilińska i Karolina Choziak – zaproponowały wózek z brązu wypełniony glinianymi rzeźbami mistrza; wózka pilnują dwa psy. Laureatki drugiej nagrody – Luiza Czarnecka, Wiktoria Jędrzejewska i Nadia Kornaus – zaproponowały Karuzelę Zagajewskiego: mistrz, stojąc w środku karuzeli, przypatruje się psom, które kręcą się wokół niego. Trzecią nagrodę otrzymała Oliwia Kowalska za projekt Zagajewski we Włocławku. Mój projekt – objaśniała autorka – przedstawia wizerunek Stanisława Zagajewskiego jako rzeźbę wykonaną z blachy. Twarz postaci stoi na dwóch sześcianach, z których wychodzą gałęzie układające się w całość. Znajduje się na skwerze przed kościołem św. Jana we Włocławku. Jubileuszowej wystawie towarzyszył wydany przez Muzeum katalog zawierający tekst Krystyny Kotuli oraz fotografie nagrodzonych i wyróżnionych rzeźb. Sympatyczną publikacją okazała się Gazeta okolicznościowa. 10 lat minęło wydana przez Centrum Kultury Browar B. Początki, ideę konkursu oraz postać Stanisława Zagajewskiego przybliżają teksty Aleksandry Kulińskiej i Sławomira Kukiełczyńskiego, kierujących w przeszłości Włocławskim Centrum Kultury, gdzie podczas pierwszych edycji konkursu wykonywali swoje rzeźby uczestnicy włocławskiej części konkursu (placówka została połączona z Włocławskim Centrum Edukacji i Promocji Kultury, tworząc Browar B.), Piotra Nowakowskiego kierującego Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku, Krystyny Kotuli, Lidii Piechockiej-Witczak kierującej CK Browar B., Janusza Bisagi, który jest autorem statuetki wręczanej laureatom konkursu. W Gazecie, którą redagował Piotr Wawrowski, można znaleźć wiele informacji o rzeźbie, jej historii, obecności w kulturze, sporo ciekawostek, a nawet krzyżówkę.
Matematyczny ideał pikna Kamil Hoffmann
S
iedemnastego października, na dwa miesiące przed pierwszą rocznicą śmierci Stefana Kościeleckigo otwarta została wystawa Przestrzeń międzyświetlna. Malarstwo i rysunek Stefana Kościeleckiego in memoriam. Ekspozycja prezentowana była równolegle w Galerii Forum Wydziału Sztuk Pięknych UMK oraz w Galerii Dworzec Zachodni w ACKiS „Od Nowa”. Ze względu na okolicznościowy charakter wystawy, wernisaże stały się okazją do wspomnień o profesorze Kościeleckim, który był artystą, wykładowcą uniwersyteckim, animatorem kultury, ale przede wszystkim wybitnym specjalistą w dziedzinie edukacji plastycznej dzieci i młodzieży. Artystą Stefan Kościelecki był szczególnym, gdyż jego twórczość w niektórych aspektach wyprzedzała swój czas, z czego malarz doskonale zdawał sobie sprawę, zawsze natomiast była to twórczość wyjątkowa, niezależna od aktualnych wówczas mód czy trendów. Wystawa Przestrzeń międzyświetlna prezentowana była w dwóch różnych galeriach, ale wydaje się, iż pomimo pewnych różnic, można te dwie ekspozycje traktować jako spójną całość. Obejmująca kilka dekad twórczości retrospektywa pokazuje konsekwencję artysty w dążeniu do zrozumienia otaczających nas zjawisk, a w pewnym sensie odkrycia natury całego świata. Fizycy często powtarzają, że językiem fizyki jest matematyka, gdyż tylko za jej pomocą mogą precyzyjnie opisać świat. Oglądając prace Stefana Kościeleckiego, można odnieść wrażenie, że ich autor próbował
całkowicie wyabstrahowany, oddzielony od realnego świata, język matematyki zaadoptować na potrzeby własnej twórczości. Obrazy Stefana Kościeleckiego bez wątpienia sytuują się w obrębie sztuki abstrakcyjnej, niektórym może nawet blisko jest do abstrakcji geometrycznej, ale konsekwentnie realizowany zamysł twórczy malarza zdaje się właśnie być abstrakcją w takim sensie, jak abstrakcyjna, czyli nie mająca odniesień do rzeczywistości, jest matematyka. Autor unika form amorficznych, kompozycję jego obrazów cechuje nadzwyczajna precyzja i harmonia. Malarstwo Stefana Kościeleckiego można nawet uznać za współczesny (a dokładniej: dwudziestowieczny) sposób urzeczywistnienia pitagorejskiej koncepcji wiążącej ściśle ideał piękna z matematyką. Ponieważ artysta posługiwał się różnymi technikami: używał nie tylko pędzla i farb olejnych, ale również lakieru nitro w aerozolu, uzyskiwał subtelne formy i efekt laserunku. Pitagorejską ideę harmonii wdrażał Kościelecki również w kolorystyce prac. Obrazy utrzymane są zazwyczaj w wąskiej palecie barw, artysta unikał burzących harmonię skontrastowanych zestawień kolorów. Mniej wprawny widz mógłby nawet uznać większość obrazów za szare, jednak tę kolorystyczną monotonię subtelnie przełamują wyraziste detale. Na wystawie znalazły się też Rysunki na motywach figur J. Lissaujosa, które uznawane są za pionierskie dokonania w dziedzinie grafiki komputerowej. Jak można przeczytać w zredagowanym przez prof. Mirosławę Rochecką katalogu wystawy, rysunki te …obrazują różne linie zakreślone przez punkt, którego ruch jest wypadkową wzajemnie prostopadłych drgań harmonicznych o różnych częstotliwościach. Stefan Kościelecki dla każdego rysunku przygotowywał algorytm, czyli w gruncie rzeczy osobny program komputerowy, następnie za pomocą karty perforowanej wprowadzał ów algorytm do komputera sterującego ploterem. Artysta w wywiadzie z Maciejem Potulnym zauważał: Pewne efekty, które są tam uzyskane, są nie do uzyskania przy pomocy ręki. I tutaj, moim zdaniem, jest ta nieduża przestrzeń, która daje sens używania komputera. Bo komputer jest mi tylko wtedy potrzebny, gdy daje więcej niż ręka. Zgodnie zatem z intencją artysty jego rysunki komputerowe należy uznać za istotne i znaczące dopełnienie twórczości stricte malarskiej. Zarówno ich geneza, jak i forma jeszcze dobitniej adoptują język matematyki dla twórczości plastycznej. Wydaje się jednak, że bez względu na wykorzystywane
przez artystę medium w ten sposób można oglądać każdą pracę Stefana Kościeleckiego pokazywaną na wystawie Przestrzeń międzyświetlna. Podczas wernisażu wiele uwagi poświęcono przypomnieniu zasług artysty dla rozwoju edukacji plastycznej w Polsce. Jak zauważyła prof. Wiesława Limont: …prof. Stefan Kościelecki uważał, że nie można odbierać sztuki, jeżeli się jej nie rozumie. Odbiorca, żeby zrozumieć sztukę, musi być odpowiednio wykształcony. (…) Należy odpowiednio przygotować nauczycieli, gdyż to oni będą kształcić przyszłych odbiorców sztuki. Dzięki staraniom Stefana Kościeleckiego, a także Janusza Boguckiego i Stanisława Borysowskiego, na toruńskim uniwersytecie od 1972 roku działa Zakład Pedagogiki Artystycznej (w 2001 roku przemianowany na Zakład Edukacji Artystycznej). Funkcję kierownika jednostki przez ponad dwadzieścia lat pełnił właśnie Kościelecki. Dobierając swoich współpracowników, kierował się dwoma kryteriami. Po pierwsze ważne było to, aby wykładowcami byli aktywni twórczo plastycy. Drugim kryterium było, jak przypomniała prof. Limont, …zacięcie teoretyczne. Tak, aby kolejne etapy rozwoju naukowego były związane z teorią w dziedzinach takich jak: socjologia, psychologia, pedagogika i filozofia. Dzięki takiemu doborowi pracowników zakładu wszystkie przedmioty teoretyczne (oprócz historii sztuki) ze studentami pedagogiki artystycznej mogli prowadzić plastycy. Oczywiście – jak podkreślała prof. Limont – pracownicy byli przez kierownika Zakładu Pedagogiki Artystycznej bardzo wspierani w swoim rozwoju. Wśród istotnych dokonań Stefana Kościeleckiego w sferze edukacji artystycznej wymienić też należy toruńską Galerię i Ośrodek Plastycznej Twórczości Dziecka, której był jednym ze współorganizatorów. W instytucji tej pod koniec lat 60. był realizowany eksperyment dydaktyczny Otwarte oczy dla otwartego umysłu, którego program został oparty na tezach Stefana Kościeleckiego wyłożonych w jego mającej do dziś fundamentalne znaczenie rozprawie naukowej Współczesna koncepcja wychowania plastycznego. Przez cztery lata instruktorzy Galerii prowadzili z dziećmi w wieku 7-14 lat (w czterech grupach wiekowych: 7-8, 9-10, 11-12 i 13-14 lat) zajęcia plastyczne według ściśle określonego programu. Pierwszy rok poświęcony był na zapoznanie uczestników eksperymentu z …poszczególnymi jakościami problemów plastycznych. Były to zatem kolejno: barwa, bryła, linia, światło, faktura, ruch oraz przestrzeń. W drugim roku ćwiczeń występują powtórnie wszystkie podstawowe jakości, lecz w związkach nazywanych
kontrastem. Celem było dostrzeganie i uświadomienie sobie maksymalnych różnic między dwoma podstawowymi wartościami plastycznymi. W trzecim roku eksperymentu dzieci odkrywały plastyczne rozumienie kwestii relatywizmu postrzegania: Celem ćwiczeń – pisze Kościelecki – było dostrzeganie zmiennych wizualnie wartości obiektów nie zmieniających się pod względem fizycznym. Wizualna ocena zależna jest od cech środowiska, w jakim aktualnie obiekt jest obserwowany. Podczas czwartego, ostatniego, roku eksperymentu dzieci analizowały rozmaite układy, w których występują i mogą być stosowane poszczególne wartości plastyczne. Jak podkreśla Stefan Kościelecki, …prace dzieci nie były oceniane pod kątem ich estetycznych wartości; rezultaty pracy są tylko potwierdzeniem dostrzeżenia problemu plastycznego. Podsumowując efekty eksperymentu podkreśla, iż wykazał on …słuszność opartej na podstawach naukowych koncepcji, zawierającej się w pedagogicznym modelu uczestnictwa w sztuce… oraz, że …można zbudować program działania plastycznego w oparciu o podstawy nauk pozornie obcych plastyce, jak fizyka, psychologia. Wśród spostrzeżeń autora Współczesnej koncepcji wychowania plastycznego uwagę zwraca też teza, …że nowe, inne treści, nowe rozumienie „starych” problemów plastycznych, takich jak światło, ruch, faktura, przestrzeń, zostały przyjęte i zrozumiane przez dzieci znacznie szybciej niż przez prowadzących zajęcia. Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że to dzieci najsprawniej poruszają się w świecie nowych mediów i w przestrzeni wirtualnej. Chociaż od publikacji Współczesnej teorii wychowania plastycznego minie niedługo pół wieku, rozprawa ta wciąż inspiruje, a zawarte w niej tezy nie przestają być aktualne. Część wystawy Przestrzeń międzyświetlna pokazywana była w Galerii Dworzec Zachodni w ramach obchodów jubileuszu 60-lecia powstania „Od Nowy”. Podczas otwarcia tej ekspozycji dyrektor „Od Nowy”, Maurycy Męczekalski przypomniał, że to właśnie Stefan Kościelecki, jeszcze jako student Wydziału Sztuk Pięknych, był organizatorem i pierwszym szefem klubu studenckiego na UMK. Początkowo, jak przypomniał, klub mieścił się w akademiku przy ul. Mickiewicza, następnie w Dworze Artusa przy Rynku Staromiejskim, a dopiero na początku lat 80. nastąpiło przeniesienie do obecnej siedziby przy ul. Gagarina 39 a.
Również dzięki staraniom Stefana Kościeleckiego podjętym w czasie, gdy pełnił on funkcję dziekana, Wydział Sztuk Pięknych UMK zyskał status równoważny uczelniom artystycznym, gdyż jednostce przyznano prawo nadawania tytułu magistra sztuki. O tym istotnym dla rozwoju Wydziału Sztuk Pięknych UMK i chyba całej toruńskiej sztuki dokonaniu Stefana Kościeleckiego przypomniał z kolei prof. Kazimierz Rochecki. We wszystkich wspomnieniach przywołanych przy okazji wystawy Przestrzeń międzyświetlna zmarły przed rokiem artysta, dydaktyk i animator kultury jawi się jako osoba życzliwa, ciepła i dowcipna, ale zarazem wyjątkowo konkretna i wymagająca wobec twórców i odbiorców sztuki. Tę postawę najpełniej, jak się zdaje, wyraził w rozprawie Współczesna koncepcja wychowania plastycznego, pisząc: Jeżeli przyjmiemy, że przez dzieła sztuki człowiek wyraża swoje najgłębsze wyznania wiary, to z jednej strony widzimy wiele dzieł przepojonych strachem, obawą, uczuciami katastrofizmu, zagrożenia przed cywilizacją techniczną, z drugiej równie nieuzasadniony optymizm racjonalnych układów abstrakcyjnych, zachwyt nad połyskliwością, techniką. Człowiek pozbawiony umiejętności wartościowania stoi bezradny wobec atakujących go bodźców, sygnałów. Zachodzi potrzeba wyposażenia człowieka w takie umiejętności i sprawności, by pomagały mu w ogarnięciu całokształtu różnorodnych zjawisk, ich umiejscowianiu i zrozumieniu. Wychowanie plastyczne dla przyszłości nie może człowieka pozostawić w tej sytuacji bezradnym.
Dwudzieste pite Włocławskie Impresje Jerzy Rochowiak
W
Czarnym Spichrzu we Włocławku – siedzibie DobrzyńskoKujawskiego Towarzystwa Kulturalnego jesienią była prezentowana wystawa 25. Konkursu Włocławskie Impresje im. Zbigniewa Steca. W konkursie mogli uczestniczyć plastycy o statusie twórcyprofesjonalisty mieszkający na terenie Kujaw i ziemi dobrzyńskiej: absolwenci wyższych uczelni plastycznych, członkowie Związku Polskich Artystów Plastyków i innych związków twórczych. Na pokonkursowej wystawie mogły być też prezentowane prace plastyków nieprofesjonalnych z regionu Kujaw. W tym roku Dobrzyńsko-Kujawskie Towarzystwo Kulturalne nie powoływało jury; nagrodę przyznawała – w głosowaniu – publiczność. W konkursowej wystawie uczestniczyło piętnastu autorów: z Ciechocinka, Kruszwicy, Lipna, Osięcin i Włocławka. Najliczniejsi byli wśród nich malarze. Zygmunt Trześniowski zaprezentował dwa akryle: Portret Guwernantki i Portret Czesławy B. Piotr Będkowski pokazał dwa obrazy olejne: Studium portretu i Martwą naturę z maską; były to egzemplifikacje znakomitego malarstwa sztalugowego, podobnie jak łączące olej i akryl Imperium Srebrnowłosego i Pięciokrąg Józefa Stolorza. Dialog z dawnymi malarzami podjęła Anna Wąsikiewicz w olejnej Martwej naturze według starych mistrzów. Do dawnego malarstwa pejzażowego nawiązała Letosława Charaszkiewicz w pastelach Dworek w Kłóbce i Konar. W antyku znalazł inspiracje Krzysztof Cieślak, malując olejny obraz Spatia Axitiqua – XVI. W olejnym pejzażu Kujawy Tomasz Lewiński scharakteryzował rodzimy krajobraz: płótno zapełniły zielone, żółte, brązowawe pola, urozmaicone bielą dróg, ścieżek, nieuprawianych połaci… Surrealistyczny charakter i nastrój miało olejne Pożegnanie Europy Krzysztofa Wiśniewskiego. Podobny charakter miał przewrotny akryl Jerzego Jabczyńskiego Burak Skalisty – pseudo autoportret. W nastroju surrealnym utrzymane były – będące
Obraz Zbigniewa Steca Za każdym razem
może ilustracjami baśni – olejne Zatopione miasto i Nadmorski kurort Zygmunta Jabłońskiego. Abstrakcyjne były akrylowe Wiry i Wiślane plany w technice własnej Romana Kaczmarka. Do prezentowanego niedawno cyklu Ikon nawiązał w Tajemnicy Adam Zapora.
Obraz Leonarda Pyszkowskiego
Wojciech Balczewski pokazał dwie czarno-białe grafiki komputerowe – surrealne, ekspresyjne akty. Bliski grafice czy rysunkowi był monochromatyczny obraz W oparach tajemnicy Andrzeja Fronczaka. Janusz Henryk Bisaga zaprezentował dwie kameralne – syntetyczne, subtelne – rzeźby: Anioła skalnego i Macierzyństwo. Poza konkursem prezentowali swoje prace Janusz Mogielski i Andrzej Stefański. Pierwszy z nich pokazał dwie grafiki komputerowe – opracowania fotografii: Portret prześlicznej tajemniczej dziewczyny w letniej sukience Podwórko, nieco zaniedbane; pod zadaszeniem, przy schodach stoją rowery. To kameralne opowieści: o młodości, ciekawości świata i życiu w starej kamienicy… Drugi z artystów pokazał dwa realistyczne rysunki: Czarny Spichrz z przełomu XVIII i XIX w. oraz Kościół św. Witalisa we Włocławku. Na wystawie zostały pokazane obrazy nieżyjących już twórców: Wiesława Dembskiego, Janusza Nowierskiego, Leonarda Pyszkowskiego, Zbigniewa
Obraz Tomasza Lewińskiego Kujawy
Steca i Zdzisława Szmidta. Ta część ekspozycji wzruszała, przywodząc na pamięć dokonania tych wybitnych artystów. Słynne pejzaże Zdzisława Szmidta doskonale charakteryzowała kolorystycznie wysmakowana Ulica w Brześciu Kujawskim. Pięknym przykładem surrealistycznego malarstwa Zbigniewa Steca był zalecający się szlachetną czystością obraz Za każdym razem. Zapatrzenie w kujawski krajobraz dało początek abstrakcyjnemu płótnu Leonarda Pyszkowskiego: ekspresyjnym pasmom w żywych kolorach. Zagadkowy Cień prof. Wiesława Dembskiego zbliżał do jego niezwykłej wyobraźni; w przedstawieniu form, sytuacji czy zdarzenia można doszukać się nawiązania i do postaci z ludowej grupy kolędniczej, i do konstruktywizmu, a nawet odnaleźć tu nastrój obrazów i drzeworytów Tadeusza Makowskiego… Utrzymany w zieleniach zgeometryzowany krajobraz, pośrodku którego umieszczony został obraz w ciemnej tonacji, jakby prostopadły do otaczającego go zielonego
Obraz Adama Zapory Tajemnica
otoczenia, czyli Taki to pejzaż Janusza Nowierskiego przywodził na pamięć niespokojnego ducha artysty… W 25. Włocławskich Impresjach im. Zbigniewa Steca głosami widzów nagrodę otrzymał Janusz Henryk Bisaga. Publiczność oddała dużą liczbę głosów także na prace Wojciecha Balczewskiego i Józefa Stolorza. Z okazji jubileuszu Włocławskich Impresji nagrodę za wieloletnią współpracę z Dobrzyńsko-Kujawskim Towarzystwem Kulturalnym otrzymał Józef Stolorz. Jak wspomina Małgorzata Jaworowicz, sekretarz Włocławskich
Rzeźba Janusza Henryka Bisagi Anioł skalny
Impresji, ta współpraca rozpoczęła się już w 1977 roku (DKTK powstało rok wcześniej, od 1981 roku jego siedzibą jest Czarny Spichrz). Józef Stolorz wspólnie z Januszem Nowierskim aranżował – w salach Klubu Międzynarodowej Książki i Prasy – pierwsze wystawy, które organizowało Towarzystwo. Pomagał przygotowywać ekspozycje, inspirował. Uczestniczył też we Włocławskich Impresjach, zdobywał nagrody. Małgorzata Jaworowicz dodaje, że wernisaż jubileuszowej wystawy konursowej miał uroczysty charakter, był pożegnaniem Włocławskich Impresji. Wprawdzie nie będą już organizowane, jednak w Czarnym Spichrzu nadal
będą prezentowane wystawy plastyczne. Każdej edycji Włocławskich Impresji towarzyszył starannie wydany katalog w opracowaniu graficznym Reginy Magiery – i katalogi te zostały podczas jubileuszowego wernisażu zaprezentowane. W katalogu 25. Włocławskich Impresji, opatrzonym podtytułem retrospekcja, Krystyna Kotula pisze, że konkursy dobrze służyły integracji środowiska plastycznego, popularyzowały jego aktualne dokonania. Jak wylicza, w ćwierćwieczu 51 twórców nadesłało łącznie 1039 prac. Najwięcej zgłaszano obrazów sztalugowych w różnych technikach. Były też rysunki, grafiki, grafiki komputerowe, fotografie, rzeźby, ceramika, witraże. Z uwagi na założenia regulaminowe i preferowanie tematyki lokalnej najwięcej było pejzaży w różnych stylistykach, rzadziej martwe natury czy portret, sporadycznie tematyka rodzajowa. Były dzieła nacechowane realizmem,
Obraz Zdzisława Szmidta Ulica w Brześciu Kujawskim
postimpresjonizmem, abstrakcyjne. Bardzo często zgłaszano prace symboliczne, metafizyczne i nawiązujące do surrealizmu. Od trzeciej edycji konkursów – dodaje Krystyna Kotula – w wystawach uczestniczyli także wybierani przez jury artyści nieprofesjonalni. Stanowiło to wyjątkową konfrontację ich dokonań z utytułowanymi twórcami. W ich gronie debiutowali twórcy, którzy później uzyskali status profesjonalistów, m.in. Andrzej Fronczak, Zygmunt Jabłoński, Zbigniew Jankowski, Mieczysław Janowski, Anna Wąsikiewicz. Dla twórców i uczestników życia kulturalnego Włocławskie Impresje to wiele artystycznych przygód i spotkań. Zamknięcie konkursu oznacza tylko, że zmieni się ich forma, bo przecież spotkania wokół sztuki, poprzez sztukę pozostają tak samo potrzebne jak przed ćwierćwieczem, kiedy zrodził się pomysł Włocławskich Impresji.
Ozdobne pajki w Bydgoszczy Jerzy Rochowiak
P
od koniec listopada żywe kolory przystroiły Salon Hoffman w Kujawsko-Pomorskim Centrum Kultury w Bydgoszczy: nadchodzące święta Bożego Narodzenia zapowiadały wiszące pod sufitem pająki – ozdoby ze słomy, łodyg grochu i wielobarwnych bibułek. Tylko podlaźniczka była wieszana w wiejskiej chałupie z okazji tych świąt, pozostałe zdobiły domy i na Wielkanoc, i inne święta i uroczystości. Dekorowano ściany girlandami bibułowych kwiatów – mówi Katarzyna Wolska, kierująca Galerią Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej KujawskoPomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy – bukietami strojono ołtarzyk w świętym kącie, ale najważniejszym elementem zdobniczym był pająk, zawieszany pod sufitem na stropowej belce. Przestrzenne, barwne konstrukcje tworzono w całej Polsce, w zależności od zamożności regionu i możliwości z różnych materiałów: źdźbeł słomy żytniej lub owsianej, nici, pasków wystrzępionego płótna, włóczki, grochu, fasoli, piór i oczywiście barwnej bibuły. Pająki przybierały różne formy i kształty: kuliste, krystaliczne, żyrandolowe na obręczy, promieniste czy tarczowe. Każdy region w jakiś sposób się od siebie odróżniał. Lubelskie czy pałuckie kolorowe, pstrokate, z dużą ilością bibuły, w Łowiczu tarczowe z włóczką, w Opocznie, Kurpiach czy Podlasiu z użyciem grochu i tylko słomiane na Kujawach. Czasem skromne i eleganckie, a czasem tworzące wielkie imponujące, przestrzenne konstrukcje. Jak dodaje Katarzyna Wolska, wykonywano je z tego, co było najdostępniejsze: na Kujawach i Pałukach słoma, na Podlasiu grochowina, w Łowiczu włóczka, która pozostawała po utkaniu pasiaków.
Przygotowaną w Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej KujawskoPomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy, eksponowaną w Salonie Hoffman, wystawę Magia pająków, magia świąt. Prastara tradycja w nowej odsłonie tworzy kilkadziesiąt ozdobnych form kujawskich, pałuckich, łowickich, podlaskich, lubelskich – i kurpiowskich, w tym regionie nazywanych kiercami; tu pająkiem nazywano zawieszoną pośrodku sufitu ozdobę, której odnogi rozchodziły się promieniście na boki. Aż dwadzieścia pająków trafiło do Bydgoszczy z Pałuk – z Szubina. Tam, w Szubińskim Domu Kultury, Jadwiga Bołka i Małgorzata Bołka w kole rękodzieła artystycznego prowadzą zajęcia, podczas których dzieci tworzą pająki ze słomy i bibułki. Obie mistrzynie i ich podopieczni nawiązują do regionalnej tradycji, ale każdy pająk to dzieło zawdzięczające swój kształt, swoje barwy inwencji autora. Dwie twórczynie – Wanda Okupska i Aleksandra Zawadzka – zaprezentowały pająki kujawskie, ze słomy i bibułki, ale i charakterystyczne dla regionu jednobarwne – wyłącznie ze słomy. Pająki kujawskie i pałuckie są swojskie, bliskie mieszkańcom naszego województwa, ale raczej przypominają dawną tradycję zdobienia wnętrz, aniżeli są przykładem żywego zjawiska. Wydaje się jednak, że uroda świątecznych pająków oraz przygoda, jaką jest ich tworzenie mogłyby zachęcać do zainteresowania nimi nie tylko osoby na co dzień zajmujące się rękodziełem, ale i uczestniczące w warsztatach wykonywania ozdób inspirowanych twórczością ludową, kierujące uwagę ku konstruowaniu form wymagających tyleż artystycznych zdolności, co pomysłowości i cierpliwości. Pająki eksponowane w Bydgoszczy różnią się wielkością, kształtem, kolorami… Ich zasada konstrukcyjna zdaje się taka sama, tworzywo jest podobne, ale każdy jest dziełem oryginalnym, niepowtarzalnym, zaciekawiającym i swoją architekturą, i kompozycją, i kolorystyką… Każdy jest formą kunsztowną, wykonaną misternie. Zawieszone obok siebie komponują się w opowieść o dążeniu do piękna. Dekorowano wnętrza domów, aby było w nich ładnie, uroczyście. W niektórych regionach z tych samych powodów sypano w obejściach i w domach kwiatowe wzory z piasku.
Pośród prezentowanych pająków przyciągają uwagę komponowane przez Sylwię Hryszko, profesjonalistkę w dziedzinie sztuki, nawiązującą w swojej twórczości do tradycji Podlasia. Jej pająki to instalacje wywiedzione z form uobecnionych w sztuce ludowej czy wariacje na tematy regionalne. W pracach Sylwii Hryszko jest najbardziej wyraziste to, co dostrzec można w innych pająkach prezentowanych na wystawie – poszukiwanie własnej formy, uzewnętrznianie własnych upodobań. Tytuł bydgoskiej wystawy odnosi się do szlachetnej urody prezentowanych pająków, do nastroju ekspozycji. W ludowej tradycji ozdobnym pająkom nie przypisywano magicznych znaczeń, choć symbolizowały urodzaj, płodność, powodzenie. Nie wyrzucano ich, kiedy się zniszczyły, pobrudziły, ale palono. Były lekkie, kolorowe, dekorowały pomieszczenia, tworzyły uroczysty nastrój… Ich nazwę wiąże się z pająkami, które otaczano szacunkiem, uznając że zwiastują dobre nowiny.
Park i ogród w Lubostroniu Jerzy Rochowiak
L
ubostroń, „ustronne, acz lube” miejsce na ziemi, wybrane na rezydencję przez hrabiego Fryderyka Skórzewskiego, wcześniej folwark w Piłatowie, to posiadłość o długiej i bogatej historii. Rezydowali i gospodarzyli tu wcześniej Latalscy, Czarnkowscy, Grudzińscy, Opalińscy i Gembiccy. Udokumentowane dzieje majętności sięgają połowy XIII wieku. Położony na wzgórzu pośród malowniczego krajobrazu nadnoteckich dóbr pałac otoczony pejzażowym parkiem jest obiektem wybitnym, jedynym w swojej klasie. Pałac wybudowany przez architekta Stanisława Zawadzkiego na wzór pałacu w Królikarni, inspirowany klasyczną architekturą Villa Rotonda Palladio w Vincenzy jest jednym z dwóch tego typu w Polsce – piszą Maciej Świątkowski i Katarzyna Balik w książce Lubostroń. Historia ogrodu i parku w majętności hrabiów Skórzewskich, opublikowanej nakładem Instytucji Kultury Pałac Lubostroń. Dodać można, że budowla została wzniesiona na przełomie XVIII i XIX stulecia. Autorzy wskazują na brak naukowego opracowania monograficznego rezydencji. Niemniej ukazało się sporo publikacji o hrabiach Skórzewskich i pałacu w Lubostroniu. Wymienić należy przede wszystkim książkę Ryszarda Nowickiego Semper Recte, z dziejów rodu Skórzewskich. W Biuletynie o lubostrońskim pałacu pisał Stanisław Jasiński. Wielokrotnie omawialiśmy wydarzenia artystyczne w Lubostroniu. W książce Lubostroń. Historia ogrodu i parku w majętności hrabiów Skórzewskich Maciej Świątkowski i Katarzyna Balik przedstawiają wyniki badań przeprowadzonych i opracowanych w Narodowym Instytucie
Dziedzictwa w 2015 roku oraz własnych prac badawczych. Wcale niezdawkowo omawiają dzieje lubostrońskiej posiadłości – od połowy XIII wieku. Łączą je z dziejami Łabiszyna, ośrodka dóbr ziemskich, w obrębie których znajdowało się Piłatowo: wieś i folwark. Pod koniec XVIII wieku Łabiszyn znalazł się na ważnym trakcie pocztowym z Gniezna do Torunia. W mieście ulokowana była stacja pocztowa i zajazd. Maciej Świątkowski i Katarzyna Balik szeroko omawiają kontekst polityczny, gospodarczy, geograficzny i kulturowy decyzji Fryderyka Skórzewskiego o wzniesieniu – w dotychczasowym Piłatowie – rezydencji w stylistyce palladiańskiej, w nawiązaniu do pejzażu włoskiego. Park – piszą – stanowił formę wysublimowanego pejzażu, w którym głównymi elementami i jedynym tworzywem była rzeźba terenu i drzewostan. W ten sposób krajobraz parku lubostrońskiego Fryderyka Skórzewskiego bardzo upodabniał się do angielskiego „ogrodu krajobrazowego” (…). Pałac, park, folwark, otaczający krajobraz doliny Noteci, wzgórz, pól i lasów, powiązane były siecią wzajemnych relacji widokowych. Przedstawiając kształtowanie założenia parkowego, autorzy zatrzymują się przy wszystkich zmianach w parku do czasów nam współczesnych, np. odnotowują budowę na początku XX w. fabryki euskolu, leczniczego preparatu, którego głównym składnikiem był ekstrakt z igieł świerkowych. Pod względem formy – konkludują Maciej Świątkowski i Katarzyna Balik – założenie przestrzenne dawnej rezydencji hrabiów Skórzewskich w Lubostroniu zachowało oryginalny układ kompozycji, sukcesywnie rozwijanej przez kolejnych właścicieli. W obszarze współczesnego parku czytelne są następujące po sobie fazy zmian i uzupełnień w kompozycji, znaczone zagospodarowywaniem coraz to nowych fragmentów terenu, stale w stylistycznej kontynuacji formy angielskiego ogrodu krajobrazowego. Pałac w 1933 roku został wpisany do rejestru zabytków. W 1994 roku w rejestrze zabytków znalazł się zespół pałacowo-parkowy w Lubostroniu o powierzchni łącznej 41,34 ha, składający się z parku, oficyny, stajń z wozownią, domku myśliwskiego, ogrodzenia murowanego, w roku 2005 w rejestrze zabytków znalazło się zaplecze gospodarczo-ogrodnicze zespołu pałacowo-parkowego w Lubostroniu, składające się z: domku ogrodnika, oranżerii, piwnicy w fosie, piwnicy-lodowni i piwnicy-ziemianki. W rejestrze pomników przyrody znajduje się wiele drzew rosnących w parku, a także dwie aleje lipowe, aleja modrzewiowa oraz głaz narzutowy.
Maciej Świątkowski i Katarzyna Balik precyzyjnie, na podstawie wszelkich dostępnych materiałów źródłowych, pokazują rozwój niepospolitej urody lubostrońskiej posiadłości. Książka zawiera liczne mapy i plany, wiele ilustracji, zdjęć dawnych i współczesnych. Uwagę przyciągają Portret Fryderyka Skórzewskiego i jego pełnomocnika Macieja Grabowskiego Józefa Walla z 1787 roku, litografie Juliusa Fretera z 1830 roku, akwarela Napoleona Ordy z 1878 roku. Umożliwiają porównanie dzisiejszego pejzażu z dawnym. Zasadniczo się nie zmienił, choć też można by powiedzieć, że zmienia się nieustannie, choćby z każdą porą roku… Wciąż wydaje się inny. Ta przestrzeń jest żywa. Zajmują się nią wrażliwi gospodarze: porządkują teren, dbają o każdą roślinę. Park ma wielu przyjaciół w osobach zwiedzających, powracających tutaj, zauroczonych niepospolitym pięknem, nastrojem. Miejsce zdaje się zagadkowe, zgoła niezwykłe. Książka Macieja Świątkowskiego i Katarzyny Balik odpowiada na wiele pytań o park, budowle, historię, pozwala zrozumieć pejzaż, zbliża do ludzi, którzy go tworzyli. Zbliża też do tych, którzy pałacem i parkiem zajmują się obecnie – w szacunku do przeszłości i piękna. Majętnością rodu Skórzewskich lubostrońska posiadłość była od roku 1764; w latach 1775-1939 była rezydencją – siedzibą rodową. W 1939 roku majątek zajął niemiecki okupant; w pałacu urządzono ośrodek szkoleniowy Hitlerjugend, później ośrodek wypoczynkowy dla wysokich rangą funkcjonariuszy niemieckich. Po wojnie pałac zajęła Armia Czerwona. Po 1946 roku majątek został upaństwowiony,
w latach 1948-1949 zajmował go Związek Młodzieży Polskiej. W 1958 roku pałac i park przejął Fundusz Wczasów Pracowniczych; w parku zostały zbudowane domki wypoczynkowe, urządzono boiska, zbudowano nowe drogi dojazdowe. W 1976 roku posiadłość zajęło Państwowe Gospodarstwo Rolne. Przebudowany został domek ogrodnika; były to mieszkania, później wiejski sklep. W zachodniej części parku wykopano staw, wskutek czego wymarła znaczna część starodrzewu. Na fundamentach dawnej – piłatowskiej – siedziby zbudowano „domek myśliwski”. W roku 1987 Longin Majdecki opracował na zlecenie Zarządu Ochrony i Konserwacji Zespołów Pałacowo-Ogrodowych projekt rewaloryzacji parku. W roku 1994 Wojewoda Bydgoski powołał państwową instytucję kultury Pałac Lubostroń – Badawczo-Rozwojowe Centrum Rehabilitacji Społecznej Sztuki i Animacji Kulturalnej Osób Niepełnosprawnych. Po reformie samorządowej z 1999 roku była to instytucja kultury prowadzona przez Starostwo Powiatowe w Łabiszynie. Na początku naszego stulecia zmieniła nazwę – jest Instytucją Kultury Pałac Lubostroń. Od 2010 roku prowadzi ją Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego (wcześniej przez rok wespół z łabiszyńskim Starostwem). Od 2000 roku Pałacem Lubostroń kieruje Andrzej Budziak. Dokłada starań, by zabytkowe obiekty miały należytą ochronę – realizowane są projekty, dzięki którym z roku na rok stan pałacu i jego otoczenia jest coraz lepszy. Dyrektor Andrzej Budziak opiekuje się zarówno budowlami, jak i parkiem, ujmowanymi jako nierozdzielna całość. Wielkim zmartwieniem były szkody, które wyrządziły nocne nawałnice z 1 na 2 i z 10 na 11 sierpnia 2017 roku. Powaliły wiele drzew, wśród nich liczące około dwustu lat, będące pomnikami przyrody. Na ratowanie parku Pałac Lubostroń otrzymał z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska 2 350 000 zł – na zadanie Odtwarzanie zabytkowego parku w Lubostroniu, uszkodzonego w wyniku nawałnic w sierpniu 2017 r. Pałac Lubostroń jest miejscem wielu wydarzeń artystycznych. Odbywają się cykliczne Koncerty Pałacowe i koncerty edukacyjne Pałac Dzieciom, koncerty poLUB… Jazz, Koncerty Nadzwyczajne z okazji Uchwalenia Konstytucji 3 Maja, upamiętniające Powstanie Styczniowe, z okazji Narodowego Święta Niepodległości, festiwale Muzyka w świetle księżyca,
recitale fortepianowe, koncerty andrzejkowe, bożonarodzeniowe, kolęd i pastorałek, walentynkowe, majówki jazzowe Jazz & swing, prezentacje teatralne, spotkania, festyny integracyjne Zielone Serduszko, festyny Noc Świętojańska nad Notecią, coroczne Konkursy Pojazdów Konnych. Pałac przygotowuje takie widowiska, jak w 2017 roku Legenda o Stefanie Garczyńskim w reżyserii Ireny Jun. Prezentowane są wystawy twórców z całego kraju. Pielęgnowana jest pamięć o romantycznym poecie, przyjacielu Adama Mickiewicza, adiutancie z Reduty Ordona, Stefanie Florianie Garczyńskim, który tutaj się wychowywał. Pałac Lubostroń często gości artystów, którzy tutaj urzeczywistniają zamysły twórcze, przyjeżdżają na plenery plastyczne. Miejscem działań z różnych dziedzin sztuki są pałac całe jego otoczenie, wraz z parkiem i brzegiem Noteci. Lubostroń jest miejscem przyjaznym sztuce: twórcom i uczestnikom zdarzeń i wydarzeń artystycznych. Przepięknie łączy kulturę i naturę. Właśnie o związku kultury i natury ze znawstwem piszą Maciej Świątkowski i Katarzyna Balik.
W Wojewódzkim Orodku Animacji Kultury w Toruniu
Warsztaty warsztaty Muzykoterapia, 1-2 grudnia Skuteczne leczenie dźwiękiem Uzdrawiające cechy dźwięku i muzyki wykorzystywane są w wielu różnych terapiach duszy i ciała. O tym, jak wykorzystać owe właściwości opowiedzą podczas warsztatów Muzykoterapia dr Lucyna Matuszak i Erwin Regosz. Zajęcia odbędą się w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu w dniach 1-2 grudnia 2018 r. W warsztatach uczestniczyć mogą zarówno terapeuci i pedagodzy wykorzystujący lub zainteresowani wykorzystaniem muzykoterapii w praktyce zawodowej, jak i wszyscy zainteresowani praktycznym użyciem leczniczych i relaksujących właściwości dźwięku. Osoby biorące udział w dwudniowych zajęciach poznają sposoby ujawniania i rozładowywania zablokowanych emocji i napięć. Nauczą się, jak dzięki uwrażliwieniu na muzykę i dźwięki przyrody można usprawniać funkcje percepcyjno-motoryczne, kondycję psychofizyczną i usprawniać proces leczenia i rehabilitacji. Warsztaty Muzykoterapia to także nauka odpoczynku i relaksacji oraz wzmacnianie pozytywnego nastawienia do życia. Program warsztatów opiera się na holistycznej – całościowej –
koncepcji człowieka i przekonaniu, że ciało i psyche są ze sobą związane i wpływają na siebie nawzajem. Część warsztatową uzupełni koncert wykonany na misach tybetańskich, których dźwięk ma właściwości uspokajające i relaksujące. Zajęcia poprowadzą: dr Lucyna Matuszak (muzykoterapeutka, starszy wykładowca w Zakładzie Pedagogiki Instytutu Humanistycznego Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej we Włocławku. Prowadzi badania z dziedziny wychowania estetycznego (opracowała m.in. autorski program dla przedszkoli) oraz metodyki muzyki (jest m.in. autorką podręcznika dla studentów i nauczycieli nauczania zintegrowanego Wędruj po krainie muzyki). Redaktor naukowa książki Dźwięk w pedagogice i terapii, ćwiczeń dla studentów i nauczycieli – Spacerkiem po muzyce a także organizatorka konferencji naukowych z dziedziny muzykoterapii) oraz Erwin Regosz (muzyk, wokalista, kompozytor i autor tekstów, nauczyciel emisji głosu, główny specjalista ds. muzyki w WOAK. Erwin Regosz jest doświadczonym pedagogiem, od lat prowadzi warsztaty dla wokalistów, instrumentalistów, warsztaty teatralno-muzyczne, muzykoterapeutyczne, muzyki ciała i dźwięku naturalnego oraz dla ludzi pracujących głosem. Jako nauczyciel emisji głosu współpracował m.in. z Elżbietą Zapendowską, Grażyną Łobaszewską, Ewą Kossak. Swoją wiedzę poszerza, uczestnicząc w wielu krajowych i międzynarodowych warsztatach i kursach związanych z emisją głosu i muzyką ciała. Jest też autorem projektów Ja to mam szczęście! oraz Coś za coś, które były realizowane przez WOAK w ramach Programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Edukacja kulturalna w latach 2014-15 i 2017.) Cena 120 zł, informacje dot. zgłoszeń na www.woak.torun.pl warsztaty Jak twórczo i z pomysłem animować grupy seniorów, 8-9 grudnia Pomysłowo i twórczo… z seniorami i dla seniorów Od ponad piętnastu lat Alicja Usowicz animuje w WOAK-u działania dwóch grup Centrum Aktywizacji Seniorów, ale jej doświadczenie w pracy
z osobami w wieku 55+ jest znacznie dłuższe. W dniach 8-9 grudnia 2018 r. podzieli się wypracowanymi przez siebie metodami pracy, spostrzeżeniami i doświadczeniem podczas warsztatów Jak twórczo i z pomysłem animować grupy seniorów, które odbędą się w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu. Adresatami dwudniowego szkolenia są zarówno sami seniorzy, jak i osoby pracujące z ludźmi starszymi i grupami międzypokoleniowymi. Tematyka zajęć z pewnością zainteresuje również animatorów i liderów klubów seniora, uniwersytetów trzeciego wieku i pracowników oraz terapeutów placówek opiekuńczych, pracowników domów kultury, animatorów czasu wolnego, studentów i wolontariuszy. W programie warsztatów są propozycje zabaw integracyjnych, ruchowych i tańców w kręgu. Na przykładzie różnych działań muzycznych i plastycznych prezentowane będą sposoby prowadzenia zajęć z udziałem seniorów oraz w grupach wielopokoleniowych. Korzystając z własnego doświadczenia Alicja Usowicz przedstawi też kilka pomysłów na przygotowanie kameralnych spotkań oraz imprez łączących pokolenia. Cena 100 zł, informacje dot. zgłoszeń na www.woak.torun.pl
Kolejne warsztaty i szkolenia:
12 stycznia 2019 r. – Kreowanie teatralnych wyobrażeń w konwencji czarnego teatru oraz teatru cieni, zajęcia prowadzi Barbara Rogalska, cena 140 zł, termin zgłoszeń: 4 stycznia 2019 r. 2-3 lutego 2019 r. – Etiuda teatralna – od pomysłu do realizacji, zajęcia prowadzi Agnieszka Zakrzewska, cena 100 zł, termin zgłoszeń: 25 stycznia 2019 r. 9 lutego 2019 r. – Skuteczny tekst w internecie (webwriting) i nowoczesny redaktor online, zajęcia prowadzi Dominik Pokornowski, cena 120 zł, termin zgłoszeń: 1 lutego 2019 r.
Zajcia edukacyjne, spotkania spotkanie filmoznawcze z cyklu W pierwszym rzędzie: spotkanie z operatorką Weroniką Bilską i projekcja filmów Więzi oraz Pola 12 grudnia Spojrzenie na wizualny aspekt kina Podczas ostatniego w tym roku spotkania filmoznawczego z cyklu W pierwszym rzędzie będzie można porozmawiać o sztuce operatorskiej i znaczeniu warstwy wizualnej filmu we współczesnym kinie. – W grudniu zaprezentujemy dwa zapadające w pamięć obrazy filmowe, urzekające prostotą, a jednocześnie głębią przekazu – zapowiada Karolina Fordońska, koordynatorka cyklu. Będą to nagradzane na festiwalach filmowych całego świata Więzi Zofii Kowalewskiej oraz Pola Edyty Rembały. – Filmy te wiąże osoba Weroniki Bilskiej, jednej z najbardziej utalentowanych autorek zdjęć filmowych w Polsce, która będzie gościem spotkania. Projekcje filmów oraz spotkanie z Weroniką Bilską odbędą się 12 grudnia o godz. 18.00 w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu. Wstęp wolny! Krótkometrażowy film Więzi w reżyserii Zofii Kowalewskiej to historia Barbary i Zdzisława – małżeństwa z 45-letnim stażem. Osiem lat temu Zdzisław zostawił Barbarę i zamieszkał z kochanką. Niedawno zdecydował się wrócić do żony. Barbara przyjęła go z powrotem. Powrót do wspólnego życia w jednym mieszkaniu okazuje się jednak dla małżeństwa trudny. Zdzisław proponuje zorganizowanie jubileuszu ich związku. Drugim obrazem tego wieczoru będzie Pola w reżyserii Edyty Rembały. Bohaterką filmu jest jedenastoletnia Pola, która nie może pogodzić się z wyjazdem matki do pracy za granicę. Wraz z chorą siostrą ma zostać pod opieką ojca. Dziewczynka robi wszystko, żeby zatrzymać mamę w domu. Po jej wyjeździe Pola postanawia uciec i zabiera ze sobą młodszą siostrę. Autorką zdjęć do obu produkcji jest Weronika Bilska – operatorka, absolwentka WRiTv UŚ w Katowicach, członkini PSC (Polish Society of Cinematographers – Stowarzyszenia Autorów Zdjęć Filmowych). W 2009 roku jeszcze jako studentka nagrodzona została Złotą Kijanką na Festiwalu Camerimage za zdjęcia do filmu Brzydkie słowa. Zdobyła także Nagrodę Polskiego Kina Niezależnego im. Jana Machulskiego w 2014 roku, a dwa
lata później na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych Młodzi i Film otrzymała nagrodę za zdjęcia do filmów Lila oraz Więzi. Pierwszy pełnometrażowy film Jak całkowicie zniknąć nakręciła w 2014 roku z Przemysławem Wojcieszkiem. Od tamtej pory zrealizowała pełnometrażowe obrazy Kamper i Córka trenera w reż. Łukasza Grzegorzka oraz Fale i Proste rzeczy w reżyserii Grzegorza Zaricznego. Jest autorką także zdjęć kilkunastu filmów dokumentalnych i krótkometrażowych. W październiku gościem spotkania W pierwszym rzędzie była Aleksandra Mazoń, autorką zdjęć do jej debiutanckiego filmu Lato była również Weronika Bilska. Koordynatorką cyklu W pierwszym rzędzie jest Karolina Fordońska – filmoznawczyni i reżyserka, specjalistka do spraw filmu WOAK. Ukończyła Wydział Sztuk Pięknych UMK w Toruniu, była stypendystką Università degli Studi Roma Tre. Pod pseudonimem Karolina Ford zrealizowała trzy filmy krótkometrażowe: Czemu nie tańczę na ulicach, Prześwity i Trzech znanych P. Poprzez te spotkania, jak deklaruje, …pragnie zachęcić do doskonalenia swoich umiejętności oraz realizowania własnych form filmowych. Wstęp wolny!
warsztaty twórcze z cyklu Teatralny rozruch dla dzieci w wieku 7-10 lat. Spotkanie pod hasłem: W cieniu Gwiazdki, 15 grudnia Eksperymenty z cieniem i światłem Niespełna dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia, w sobotę 15 grudnia o godz. 9.00 w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury na kolejnych warsztatach twórczych z cyklu Teatralny rozruch spotkają się dzieci w wieku 7-10 lat z Torunia i okolic. Tym razem uczestnicy będą zgłębiali tajniki teatru cieni. Spotkanie pod hasłem W cieniu Gwiazdki przygotowuje i poprowadzi jak zawsze Agnieszka Zakrzewska. Za pomocą latarek, kolorowej folii i papieru, światła i cienia stworzymy figury, postaci oraz historie związane ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia. – mówi prowadząca zajęcia Agnieszka Zakrzewska. Uczestniczące warsztatach Teatralny rozruch dzieci zbudują własne lalki cieniowe i spróbują je ożywić. – Poprzez eksperymenty ze światłem sprawdzimy,
w jaki sposób kogoś zmniejszyć lub powiększyć… Sprawimy, że dzieci poprzez twórczą zabawę doświadczą prawdziwej gimnastyki wyobraźni Zajęcia, które prowadzi Agnieszka Zakrzewska – pedagog teatru, reżyserka spektakli, mają charakter zabawy parateatralnej, rozwijającej wyobraźnię i kreatywność uczestników. To także aktywny czas spędzony na eksperymentowaniu z wyobraźnią i wyzwalaniu działań twórczych. W przestrzeni uwalniającej dziecięcą ekspresję i spontaniczność dzieci z uśmiechem nauczą się współpracy i otwartości na innych. Zajęcia prowadzone są metodami aktywnymi, z wykorzystaniem technik teatru wyobraźni oraz inspirujących dźwięków. Cena 5 zł, zgłoszenia na warsztaty przyjmowane są do 8 grudnia 2018 r. Liczba miejsc ograniczona – o przyjęciu decyduje kolejność zgłoszeń.
warsztaty twórcze z cyklu Poranne figle, psoty i żarty dla dzieci w wieku 4-6 lat. Spotkanie pod hasłem: W cieniu Gwiazdki, 15 grudnia Inspiracja do świątecznej zabawy w teatr Święta to czas spędzany wspólnie, często także czas wspólnych zabaw rodziców i dzieci. Doskonałym pomysłem na wspólną zabawę może być teatr cieni, do czego zachęci podczas kolejnych warsztatów twórczych z cyklu Poranne figle, psoty i żarty dla dzieci w wieku 4-6 lat. Agnieszka Zakrzewska. W zajęciach wraz z dziećmi biorą udział opiekunowie. Zajęcia odbędą się w sobotę 15 grudnia o godz. 11.00 (I grupa) oraz 12.30 (II grupa). Eksperymentując ze światłem dzieci będą sprawdzą, jak kogoś zmniejszyć lub powiększyć: …będzie to świetna zabawa i rozciąganie nie tylko dziecięcej wyobraźni – mówi Agnieszka Zakrzewska. – Być może nasze spotkanie będzie pretekstem do tego, by w świąteczne, grudniowe wieczory, w domowym zaciszu tworzyć własne teatralne opowieści – dodaje prowadząca. Zajęcia, które przygotowuje i prowadzi Agnieszka Zakrzewska – pedagog teatru, reżyserka spektakli, mają charakter zabawy parateatralnej, rozwijającej wyobraźnię i kreatywność uczestników, ukazują także, że twórcą może być każdy. Spotkanie jest przestrzenią do wspólnych działań dziecka i opiekuna.
W przestrzeni uwalniającej dziecięcą ekspresję i spontaniczność dzieci z uśmiechem nauczą się współpracy i otwartości na innych – zapewnia prowadząca. – Zajęcia prowadzone są metodami aktywnymi, z wykorzystaniem technik teatru wyobraźni oraz inspirujących dźwięków – dodaje. Cena: 5 zł/dziecko (opiekun bezpłatnie), zgłoszenia na warsztaty przyjmowane są do 8 grudnia 2018 r. Liczba miejsc ograniczona – o przyjęciu decyduje kolejność zgłoszeń.
Historia fotografii artystycznej środowiska toruńsko-bydgoskiego w latach 1956-70 (część II) – multimedialny wykład z cyklu Historia fotografii, 19 grudnia Początki artystycznej samodzielności Wraz z tzw. odwilżą po 1956 roku zaczęły w regionie powstawać towarzystwa fotograficzne zrzeszające zarówno rzemieślników, jak i artystów. Takie grupy pojawiły się m.in. w Bydgoszczy, Toruniu, Grudziądzu a nawet w Skępem. Jednocześnie Okręg Bydgosko-Toruński ZPAF coraz bardziej się emancypował, wydostając się spod silnego już w latach 30. wpływu środowiska artystycznego fotografów poznańskich. Z czasem Toruń i Bydgoszcz stały się ważnymi i prężnymi ośrodkami sztuki fotografii, świadczyć o tym może choćby Galeria Prezentacji – druga w Polsce (po Warszawie) galeria fotografii artystycznej, którą w latach 60. utworzono właśnie w Toruniu. Między innymi te wydarzenia, ich kontekst oraz konsekwencje będą tematem kolejnego wykładu multimedialnego z cyklu Historia fotografii w środę 19 grudnia 2018 r. o godzinie 16.45 w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu. Wkład Historia fotografii artystycznej środowiska toruńsko-bydgoskiego w latach 1956-70 (część II) wygłosi Stanisław Jasiński – fotografik i instruktor fotografii, członek Związku Polskich Artystów Fotografików, specjalista ds. fotografii WOAK. W latach 2007-2009 był prezesem Okręgu Kujawsko-Pomorskiego ZPAF, obecnie pełni funkcję przewodniczącego Okręgowej Komisji Kwalifikacyjnej ZPAF. Jest autorem kilkunastu wystaw indywidualnych, uczestniczył w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych krajowych i zagranicznych. Znawca historii fotografii oraz kolekcjoner zabytkowych aparatów i innych artefaktów związanych z tą dziedziną
sztuki. Stanisław Jasiński publikuje artykuły teoretyczne i krytyczne w Fotografii, Krytyce Literackiej oraz Biuletynie Informacji Kulturalnej. Jest też organizatorem i kuratorem wystaw fotograficznych – m.in. Edwarda Hartwiga, Michała Kokota, Andrzeja Różyckiego, Wacława Wantucha. Wstęp wolny!
Książkożercy – spotkanie z cyklu comiesięcznych spotkań czytelniczych; 19 grudnia Popołudnie bardziej niż czytelnicze Książkożercy to cykl comiesięcznych, środowych spotkań dla dzieci, młodzieży i dorosłych, który przybliża wartościową literaturę i rozwija zainteresowanie czytelnictwem od najmłodszych lat. W grudniu Książkożercy spotykają się w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu w środę 19 grudnia 2018 r. Spotkanie dla dzieci rozpoczyna się o 17.00, dla młodzieży i dorosłych – o 18.00. Udział w spotkaniu jest bezpłatny. Podczas spotkań adresowanych do dzieci w sposób performatywny czytane są fragmenty wybranych tytułów, prowadzone gry, zabawy i ćwiczenia nawiązujące do poruszanego w książce tematu. Książkożercy dla dorosłych to oprócz czytania fragmentów wybranego bestsellera również przestrzeń do dyskusji oraz wymiany myśli i spostrzeżeń na różne tematy, a także mini warsztaty nawiązujące do problematyki tekstu. Realizacja cyklu jest możliwa dzięki współpracy z toruńskimi księgarniami (m.in. księgarnią KAFKA i Przyjaciele) oraz wydawnictwami (m.in. TAKO z Torunia). Spotkanie prowadzą: Magdalena Jasińska i Agnieszka Zakrzewska. Magdalena Jasińska jest animatorką kultury i teatrolożką, specjalistką ds. teatru i interdyscyplinarnych przedsięwzięć kulturalnych w WOAK-u. Absolwentka filologii polskiej ze specjalnością teatrologiczną na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, ukończyła także studia podyplomowe z zakresu Komunikacji społecznej i PR w Wyższej Szkole Bankowej w Toruniu. Jako animatorka kultury brała udział w wielu projektach edukacyjno-artystycznych, pracując z dziećmi i dorosłymi. Agnieszka Zakrzewska jest pedagogiem teatru, animatorką kultury i instruktorką teatralną. Jako specjalista ds. teatru i interdyscyplinarnych przedsięwzięć kulturalnych WOAK realizuje wiele warsztatów teatralnych
i teatralno-plastycznych we współpracy z różnymi instytucjami kultury i placówkami oświatowymi z regionu. Ukończyła pedagogikę teatru – studia współprowadzone przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego oraz Instytut Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego a także Policealne Studium Edukacji i Praktyk Teatralnych w Toruniu i Podyplomowe Studia Reżyserii Teatrów Dzieci i Młodzieży w PWST w Krakowie, Filia we Wrocławiu. Więcej informacji o programie spotkania i propozycjach lekturowych można znaleźć na stronie www.woak.torun.pl
Konkursy KATAR Teatr – przegląd teatralny w ramach XXVII Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu, 8 grudnia Głosy pokolenia Ostatnią odsłoną trwających cały rok XXVII Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu KATAR jest grudniowy przegląd teatralny, na którym prezentowane są najciekawsze przedstawienia zrealizowane przez teatry niezależne, szkolne i zespoły amatorskie w różnych miejscowościach województwa kujawsko-pomorskiego w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. W tym roku twórcy najciekawszych spektakli zaprezentują się w sobotę 8 grudnia 2018 r. w toruńskiej Od Nowie. Festiwal rozpoczyna się o godzinie 10.00. Na wszystkie spektakle wstęp wolny! Przed publicznością zaprezentuje się pięć zespołów, których aktorzy niedługo wkroczą – lub właśnie wkraczają – w dorosłość. Festiwal można zatem potraktować jako swoisty głos pokolenia, tym bardziej, że spektakle składające się na program tegorocznego KATAR-u dotyczą najczęściej problemów dorastania, relacji między młodymi osobami, ich miejsca we współczesnym – i nie tylko – świecie. Jako pierwszy wystąpi Teatr Winda z Młodzieżowego Domu Kultury
nr 5 w Bydgoszczy. To najstarsza wiekowo grupa wykonawców, gdyż zespół tworzą studenci bydgoskich uczelni. Przedstawienie Będziesz żałował w reżyserii Karoliny Suchodolskiej powstało w oparciu o fragmenty pism Sørena Kierkegaarda, fragmenty książki Paradoks wyboru Barry’ego Schwartza i autorskie teksty zespołu. Tematem spektaklu jest – jak piszą: …wybór i relacja między wyborem, a wolnością. Również z Bydgoszczy, z Młodzieżowego Domu Kultury nr 2, pochodzi Teatr Remus. Młodzież pod kierunkiem Wioletty Górskiej-Nowik przygotowała Zabawę w życie – przedstawienie w metaforycznej formie pokazujące źródła przemocy. Podobnych kwestii dotykają twórcy przedstawienia Bam – Teatr Zakręt z Zespołu Szkół Samorządowych nr 1 w Kruszwicy. Spektakl w reżyserii Lidii Łukowskiej i Agnieszki Dubienieckiej w niebanalnej formie ukazuje konsekwencje narcystycznej potrzeby zwiększania liczby obserwujących w serwisach społecznościowych. Tragiczne wydarzenia wojny domowej w Kongo przywołuje z kolei Teatr Talia z Gimnazjum w Chrostkowie. Poruszający spektakl Elikia w reżyserii Anny Gołębiewskiej-Polak według Grzechotu kości Suzanne Lebeau adresowany jest do starszej widowni: młodzieży i dorosłych. Konkursowe prezentacje tegorocznego KATAR-u zakończy Teatr Na Rogu ze Świecia spektaklem Ja, Janko muzykant, który jest adaptacją noweli Henryka Sienkiewicza. Wyreżyserowane przez Igę JamborSkupniewicz przedstawienie wyróżnia się niebanalną formą, łączącą teatr żywoplanowy, teatr cieni i pantomimę. Konkursowe przedstawienia uzupełni monodram Ściana w wykonaniu Damiana Droszcza według scenariusza i w reżyserii Agnieszki Płoszajskiej. Młodzież uczestnicząca w Konfrontacjach – członkowie prezentujących się zespołów – zostanie także zaproszona do udziału w warsztatach aktorskich Ucho-echo. Usłyszeć siebie, które poprowadzi Paweł Paszta – dyrektor ds. artystycznych toruńskiego Teatru im. Wilama Horzycy i jeden z jurorów przeglądu KATAR Teatr. W jury obok Pawła Paszty zasiądą również: Barbara Rogalska (aktorka i pedagog teatru), Dorota Basczok (aktorka i pedagog teatru), Agnieszka Zakrzewska i Magdalena Jasińska, instruktorki teatralne WOAK oraz Jerzy Rochowiak – dyrektor WOAK, autor sztuk teatralnych. Na wszystkie spektakle – również pokazywany poza konkursem monodram – wstęp wolny.