Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2012

Page 1



1D RNãDGFH SXEOLNRZDQH MHVW ]GMĆFLH -RDQQ\ 1DFIDOVNLHM 7DPD %URG]ND Z\NRQDQH SRGF]DV 3OHQHUX )RWRJUDILF]QHJR =LHPLD 0LFKDãRZVND, ]RUJDQL]RZDQHJR SU]H] :RMHZyG]NL 2ĘURGHN $QLPDFML .XOWXU\ Z 7RUXQLX


ROMAN

Jerzy Rochowiak Trudno pisać o Romanie Czyżniewskim w czasie przeszłym. Uobecnił się w życiu kulturalnym Torunia, województwa kujawsko-pomorskiego. Wydaje się nieprawdopodobne, że już nie zadzwoni, nie przyjdzie, że już się Go nie spotka. Zmarł 28 sierpnia w wieku 66 lat, po długiej chorobie. Zamierzał zaprosić swoich przełożonych, współpracowników, przyjaciół na spotkanie – najpierw we wrześniu, potem w październiku – z okazji przejścia na emeryturę po czterdziestu latach pracy. Wiedząc, że choroba oddala termin tego spotkania, do osób, które zamierzał na nie zaprosić, napisał list. Do adresatów trafił już po Jego śmierci. Mam nadzieję – pisał – że spotykać się będziemy nadal na ścieżkach toruńskiej kultury, że będę mógł jeszcze służyć swemu miastu, dzielić się doświadczeniami i wartościami, które zdobyłem i poznałem dzięki Wam. Tych spotkań nie będzie; zostają Jego ślady, na które długo będziemy natrafiali, i nasza pamięć. Wychował się w centrum Torunia, opodal Rynku Staromiejskiego. Studiował polonistykę na toruńskim Uniwersytecie, angażował się w studenckie życie kulturalne. Całe życie zajmował się – i etatowo, i z potrzeby serca – sprawami kultury. Co bardzo ważne: pojmował kulturę jako obszar, w którym ludzie się łączą. Miał dar skupiania innych wokół podjętych zadań, tworzenia wspólnoty. W latach 1975-1978 i 1983-1990 kierował Wydziałem Kultury Urzędu Miejskiego w Toruniu, w latach 1978-1982 był wiceprezydentem Miasta. Był wicedyrektorem Galerii Sztuki Dyptyk, przez kilka lat pracował w firmach prywatnych. Ostatnim Jego miejscem pracy był Departament Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Najwięcej zadowolenia – mówił – dawało Mu organizowanie przedsięwzięć kulturalnych, współdziałanie z innymi. Wydarzeń i zdarzeń kulturalnych, artystycznych, które zostały urzeczywistnione w mieście czy regionie z Jego udziałem jest wiele. To przede wszystkim Ogólnopolski Festiwal Teatrów Jednego Aktora, to także Festiwal Teatrów Polski Północnej. To niezliczone imprezy międzynarodowe, ogólnopolskie, regionalne, miejskie. Kiedy opowiadał o tych zdarzeniach

Rys. Kazimierz Napiórkowski

i wydarzeniach, przywoływał osoby współpracowników, przyjaciół, znajomych, o sobie zaś mówił niewiele. Szczerze zainteresowanego życiem kulturalnym, można Go było spotkać w teatrze, w salach koncertowych, na wystawach, imprezach literackich. Życie kulturalne Torunia i regionu bez Jego twórczej obecności byłoby uboższe. Na pewno bez Niego nie rozwinęłaby się tak wspaniale partnerska współpraca Torunia i Getyngi; tam był niezwykle lubiany i szanowany, wręcz uwielbiany. Tę współpracę zapoczątkował w roku 1978 a po dziesięciu latach zorganizował w Toruniu prawdziwy festiwal środowisk artystycznych obu miast. Dążył do tego, by współpraca nie miała jedynie charakteru oficjalnego, ale by służyła nawiązywaniu bezpośrednich kontaktów, więzi przez mieszkańców obu ośrodków. Zawiązywane znajomości często przeradzały się w przyjaźnie. Rozwijają się, zostaną. Chociaż trudno przecenić Jego dokonania, to, co było istotą Jego pracy czy działalności ze swej natury pozostaje niemal nieuchwytne. Po części i dlatego, że był jak najdalszy od przypisywania sobie jakichkolwiek zasług; był człowiekiem


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

skromnym. Chętnie natomiast wspierał innych. Mając przebogate doświadczenie, bezcenną wiedzę, i chciał, i potrafił pomagać, rozwiązywać problemy. Nie tylko nie odmawiał pomocy, ale i sam ją proponował. Wydaje mi się, że był kimś, kto najwięcej radości znajdował w sprawianiu przyjemności innym. Był urzędnikiem, znakomitym urzędnikiem, zawsze mającym przed sobą człowieka a nie papierzyska. Swoją pracę pojmował jako służbę. We wspomnianym liście pisał: Miałem to szczęście, że całe swoje zawodowe życie związałem z tak piękną i ważną dziedziną życia – KULTURĄ. Moja praca splotła się z pasją, życiem osobistym, dostarczała wyjątkowych przeżyć, spotkań ze wspaniałymi ludźmi, dała możliwość współtworzenia niezapomnianych wydarzeń. Większość z tych 40. lat była służbą dla Torunia i Regionu, miałem bowiem zaszczyt pracować 15 lat w Urzędzie Miasta Torunia a ostatnie 12 lat w Urzędzie Marszałkowskim. Doskonale obeznany z meandrami urzędniczych procedur, zdyscyplinowany, sumiennie ich przestrzegał, aczkolwiek pojmował je nie jako schematy, które mogą być przydatne w każdych okolicznościach, ale mechanizmy, które wtedy będą funkcjonowały, gdy będzie się nimi mądrze posługiwało. Każda sprawa była dla niego inna, każde przedsięwzięcie odrębne, nowe, wyjątkowe. Był człowiekiem zasad, może cokolwiek staroświeckim. Naturalny, swobodny, unikał pośpiechu; dla każdego znajdował czas. Owszem, telefonował, ale zwykle starał się spotkać, omówić sprawę, porozmawiać, pobyć razem. Był rzetelny, pracowity, precyzyjny, wręcz perfekcyjny. We wszystkim, co robił, ujawniał się Jego organizatorski talent. Ceniąc tradycję, spoglądał w przyszłość. Lubiąc wspominać, fascynował się tym, co nowe, choć też dystansował się wobec zbyt nagłych zmian. Elegancki, zakorzeniony w Toruniu, w polskości, był wzorcem Europejczyka. W Jego sposobie bycia, działaniach zaznaczała się dbałość o formę, niewymuszoną, uzewnętrzniającą Jego osobowość. Uśmiechał się naturalnie, szczerze. Niezmiennie stwarzał wokół siebie miłą atmosferę. Wiele wielkoduszności było w tym, że szlachetnie wskazywał to, co dobre, jakby za nie warte uwagi uznawał to, co złe. Dla każdego miał dobre słowo. Niemal przez całe czterdzieści lat pracy otaczali Go przyjaźni ludzie. Nie musiał zjednywać ich sympatii –

w stosunku do Niego była ona naturalna i oczywista. Skromność łączył z powściągliwością i niesłychaną serdecznością. Jeśli powiedzieć o Nim, że był człowiekiem kultury, to trzeba dodać, iż w pełni wymiaru i znaczenia tych słów. Ujmował bezpośredniością, urzekał szczerością i wyrafinowanym dowcipem. Każdą rozmowę z Nim czyniły przyjemnością Jego błyskotliwe sformułowania, sposób puentowania opowieści, a przede wszystkim to, co się od niego słyszało. Był otwarty, lojalny w przyjaźni. Dla wielu ludzi: Roman, Romek. Był kimś, z kim dobrze i miło było być. Nie mówił o sobie, że czuje się spełniony. Napisał o tym we wspomnianym liście, mimo śmiertelnej choroby dzieląc się radością z dobrze przeżytego czasu. We wszystkich zdaniach zawiera się poczucie spełnienia, w każdym wymiarze życia. Ono i przyjaźnie pomogły Mu pięknie trwać w chorobie. Podczas pogrzebu na cmentarzu św. Jerzego w Toruniu Marcin Czyżniewski, syn Romana, poprosił każdego z obecnych, by kiedy minie smutek pożegnania, przypomniał sobie coś miłego związanego ze Zmarłym. To łatwe, bo chyba nikt nie mógłby przypomnieć sobie czegokolwiek innego, co łączyłoby się z Romkiem.

Roman Czyżniewski (pierwszy z lewej) i Andrzej Ściepuro podczas otwarcia wystawy Grupy Fotograficznej Er ha + w Małej Galerii Fotografii ZPAF w Toruniu w 1976 r. Fot. Stanisław Jasiński

3


/(&,( 25.,(675< 'ą7(-

:2-(:Ð'=.,(*2 2ė52'.$ $1,0$&-, .8/785< : 72581,8 Jerzy Rochowiak Uroczystym koncertem w Sali Wielkiej toruńskiego Dworu Artusa Orkiestra Dęta Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu 7 września świętowała jubileusz 25-lecia. Zespół jest znany w naszym województwie; otrzymuje sporo zaproszeń na występy – i chętnie je przyjmuje. Uwagę słuchaczy niezmiennie przyciągają donośnie brzmiące dźwięki instrumentów podczas przemarszów zespołu. Szczerymi brawami jest nagradzana, gdy gra w salach koncertowych i w plenerze. Jubileuszowy koncert zgromadził liczne grono miłośników muzyki orkiestrowej, sympatyków zespołu, instrumentalistów w przeszłości z nim związanych, rodziny muzyków. Dyrygował Orkiestrą jej kapelmistrz Jerzy Derkowski. Przed zespołem z batutą stanął również jej poprzedni kapelmistrz Edward Ceglarek. W repertuarze koncertu znalazły się m.in. marsz Herkules Tadeusza Gernanda w opracowaniu Juliana Kwiatkowskiego, polka Burgenland R. Becka, Blues, promenade and happy tune Keesa

Orkiestra podczas jubileuszowego koncertu Fot. Stanisław Jasiński

Schoonenbeeka, polka Mój bas, Mazur z kantyleną na orkiestrę Juliana Kwiatkowskiego, tango La Paloma Hansa Kolditza, wiązanka walców Johanna Straussa w aranżacji Hansa Kolditza, polka On the autobahn Slavko Avsenicka w opracowaniu Siegfrieda Rundela, Rumba of love Güntera Norisa, kompozycja Vangelisa – temat tytułowy z filmu 1492: Wyprawa do raju w aranżacji Rona Sebregtsa, kompozycja Henry`ego Manciniego Peter Gunn – temat z filmu Blues Brothers w aranżacji Jana van Kraeydonca, kompozycja Johna Harolda Kandera – temat z filmu New York, New York, Rock around the clock Maxa C. Freedmana i Jimmy`ego de Knigta w aranżacji Zane Van Aukena, melodia Eye of the Tiger z filmu Rocky 3 skomponowana przez Jamesa M. Peterika i Franka M. Sullivana III w aranżacji Petera Kinga, What a Wonderful World Georga Davida Weissa i Roberta Thiele w aranżacji Haralda Kolascha, My way Jacques`a Revaux i Claude`a Francois w aranżacji Johna Cacavasa. Koncert dowiódł, że


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

nieprzypadkowo w nazwie wielopokoleniowej Orkiestry często pojawia się przymiotnik: młodzieżowa. Wykonywane utwory zabrzmiały radośnie, lekko – i spotkały się z niezwykle życzliwym przyjęciem przez publiczność. Były bisy, była owacja na stojąco. Koncert wzbogaciły tańce par: Roberta Borkowskiego i Moniki Słupskiej ze Szkoły Tańca BIT w Toruniu, pracujących pod kierunkiem Beaty i Tomasza Borkowskich oraz Mai Kowalskiej i Damiana Szymeckiego, Alicji Minc i Michała Grzejdy, Oli Aleksy i Adama Orkiestrą dyryguje Edward Ceglarek Gradowskiego z Zespołu Pieśni i Tańca Młody Fot. Stanisław Jasiński Toruń, którego kierownikiem i choreografem jest Katarzyna Bilska. Historię orkiestry przybliżyła publiczności prerach, które otrzymali od drugiej zaprzyjaźnionej zentacja multimedialna, na którą złożyły się archiholenderskiej orkiestry – Drumfanfare De Valkewalne fotografie. Zespół został utworzony w 1987 nieren z Valkenswaard. roku w ówczesnym Wojewódzkim Domu KultuObecnie Orkiestra liczy ponad trzydziestu inry (w połowie lat dziewięćdziesiątych minionego strumentalistów. W większości są to uczniowie stulecia przekształconym w Wojewódzki Ośrodek szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgmiAnimacji Kultury) w Toruniu z inicjatywy dyreknazjalnych, studenci. Są też młodzi ludzie, którzy tora placówki Benedykta Leszczyńskiego. Z osiemukończyli edukację i rozpoczęli pracę zawodową. nastu muzykami – jej pierwszym składem – praSą również osoby, które już pracę zawodową zacowali: kapelmistrz Zenon Studziński i instruktor kończyły. Niezależnie od stażu artystycznego mumuzyki Marek Kubiak. Po raz pierwszy zespół konzyków tych łączy dążenie do osiągania jak najwyżcertował jesienią 1988 roku. W następnym roku szego poziomu. występował w Holandii, w kolejnym w Estonii. Jak podkreśla Jerzy Derkowski, ktoś chcący We wrześniu 1990 roku kierownictwo artygrać w orkiestrze dętej, musi być nie tylko umieć styczne Orkiestry objął Edward Ceglarek – i dyrydobrze grać na instrumencie, ale i musi potrafić gował nią do 2003 roku. Od niego przejął batutę grać w zespole. Aby wykształcić te umiejętności, Jerzy Derkowski, związany z zespołem od 1991 roku. Dyryguje Orkiestrą, współpracując z instruktorami muzyki: Stanisławem Daszkowskim i Tomaszem Mirowskim – prowadzącymi próby indywidualne i zespołowe, uczestniczącymi w koncertach. W 1993 roku wspólny koncert Orkiestry z goszczącą w Toruniu Orkiestrą Dętą z Dorst z Holandii zainicjował rozwijającą się w latach następnych współpracę obu zespołów. Ich wspólny koncert uświetnił w 1997 roku uroczystości jubileuszu 125-lecia Dorst. Toruńscy instrumentaliści Tańczą Maja Kowalska i Damian Szymecki z Zespołu Pieśni i Tańca Młody Toruń występują w pięknych munduFot. Stanisław Jasiński

5


6

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

trzeba żmudnej pracy. Powodzenie zależy tyleż od talentu, co od cierpliwości i zapału. Przynależność do zespołu początkującym umożliwia naukę gry na instrumencie, nierzadko od podstaw. Zaawansowanym daje możliwość doskonalenia umiejętności. Każdemu umożliwia rozwijanie zainteresowań i uzdolnień muzycznych, spełnianie artystycznych pasji. Dla każdego z muzyków ogromną przyjemnością są i spotkania na próbach, i występy. Cenne jest poczucie wspólnoty – zespół to grupa przyjaciół. Właśnie spotkaniem przyjaciół były jubileuszowe obchody. Naturalnie, w życiu zespołu artystycznego ważne są sukcesy. Orkiestra zdobywała nagrody podczas Wojewódzkich Konkursów Orkiestr Dętych O Puchar Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego oraz innych przeglądów i festiwali. Orkiestra koncertowała w wielu miejscowościach województwa kujawsko-pomorskiego, w Belgii, Danii, Estonii, Holandii, na Litwie, w Niemczech. Każdego roku zespół uczestniczy w Ogólnopolskich Festiwalach Amatorskich Orkiestr Dętych w Chełmnie i Brodnickich Impresjach Muzycznych w Brodnicy. W repertuarze Orkiestry znajduje się muzyka marszowa, poważna (m. in. utwory Fryderyka

Kapelmistrz Orkiestry Jerzy Derkowski Fot. Stanisław Jasiński

Chopina, Josepha Haydna, Wolfganga Amadeusza Mozarta), sakralna, rozrywkowa, filmowa. Z okazji jubileuszu Orkiestra otrzymała upominki i okolicznościowe adresy od Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Piotra Całbeckiego, Przewodniczącego Rady Miejskiej Torunia Mariana Frąckiewicza, Prezydenta Miasta Torunia Michała Zaleskiego. W gronie gości znaleźli się reprezentująca Departament Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu Marzanna Olszewska, Przewodniczący Rady Miejskiej Torunia Marian Frąckiewicz, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego w Toruniu Zbigniew Derkowski. Przyjechali reprezentanci zaprzyjaźnionej Orkiestry Dętej Chełmińskiego Domu Kultury w Chełmnie. Przybyli reprezentanci Chóru Męskiego Copernicus, Chóru Lutnia i innych zespołów artystycznych. Pamiątkowymi dyplomami zostali uhonorowani przez dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu związani z Orkiestrą: Stanisław Daszkowski, Jerzy Derkowski, Tomasz Derkowski, Wojciech Gębotyś, Maciej Kardas, Dariusz Kukliński, Tomasz Mirowski, Jan Popławski, Adam Skowroński i Sławomir Tutak.


DRZAZGI 678',$ 3 Jerzy Rochowiak

W świętującym sześćdziesięciolecie Młodzieżowym Domu Kultury w Toruniu od czterdziestu lat pod kierunkiem Lucyny Sowińskiej pracuje Studio P. Pod koniec czerwca zespół zaprezentował czterdziestą piątą premierę: Drzazgi według sztuki Szymona Bogacza Allegro moderato (druk w Dialogu nr 4/2011), z muzyką Igora Nowickiego. Jak powiedziała Lucyna Sowińska, przygotowania do przedstawienia poprzedziły – jak zawsze – ćwiczenia aktorskie, obejmujące pracę nad głosem, ruchem, opanowywaniem przestrzeni scenicznej. Oglądając Drzazgi, dostrzegało się tę pracę: w starannym artykułowaniu każdej kwestii, interpretacji tekstu, geście i precyzji ruchu, plastycznej kompozycji widowiska, a także we współobecności młodych aktorów na scenie, a więc zespołowym kreowaniu scenicznego świata. Przed premierowym spektaklem Lucyna Sowińska powiedziała także, że zespół odnalazł w tekście Szymona Bogacza sprawy, problemy, które uznał za ważne, warte namysłu i pokazania na scenie. Obok przygotowania do podejmowania zadań aktorskich, czytanie tekstów, rozmowy o nich, o życiu to drugi

nurt pracy Studia P – spotkań, które są ćwiczeniami, a w jakiejś chwili okazują się próbami. Na początku spektaklu aktorzy podbiegają do otwartego okna na końcu sceny. Za oknem widać rozzielenione drzewo, rozsłoneczniony dzień. Gdy na końcu przedstawienia podbiegają do zamkniętego już okna, za nim jest już ciemnawo, dzień ma się ku końcowi. Między początkiem a końcem jest opowieść o życiu Marty – dziewczyny, która chce być instrumentalistką. Ta opowieść składa się ze zdarzeń, z epizodów, sugestywnie pokazywanych przez zespół, któremu starczają jako rekwizyty: wielki kubeł, parę długich giętkich listew, kilka plastikowych butelek, latarek… Dźwięki naturalne mieszają się ze skomponowanymi przez Igora Nowickiego. Dźwięki, muzyka to tło zdarzeń, nie tylko ilustracja, ale i dookreślenie sytuacji. Każdy szczegół – i w grze aktorów, i w przestrzeni sceny – jest ważny, jeśli nie dla znaczeń, to dla nastroju widowiska. Marta na lekcjach muzyki słyszy, że nie jest zdolna, że się nie nadaje, a więc musi ćwiczyć, więcej niż

Drzazgi Fot. Tadeusz Misiaszek


8

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

inni. Ćwiczy zatem. Kiedy inne dzieci się bawią, ona ćwiczy, wytrwale, uparcie. Czy się poświęca? Zapytana, czego chce, odpowiada, że tego, co wszyscy. Czego chcą wszyscy, nie wie… Oznacza to, że nie czuje się kimś wyjątkowym; marzy, by grać w orkiestrze, być solistką. Słyszy, że powinna grać lekko, swobodnie, że kiedyś powinna się pomylić, ale gdy ćwiczy, jest spięta. Jest bezradna wobec swego chłopaka… Trafia do orkiestry, wychodzi za mąż, rodzi synka. Obaj ginąw wypadku… Kiedy gra partię solową, myli się… Otoczenie Marty to grupa: nauczycielka, matka, koledzy… To otoczenie wpływa na nią. I poddaje mu się, i – jednak – jest w jakiś sposób niezależna. Otoczenie to aktorzy w czerni – na czarnej scenie. Martę grają dwie dziewczyny w białych sukienkach. Wydawać by się mogło, że czerń i biel podkreślają kontrast Marty i innych. Owszem, wskazują na jej odrębność, ale Marta tak jest skupiona na dążeniu do celu, jakim jest perfekcja instrumentalistki, że ani się buntuje, ani ucieka. Raczej szuka spokoju, niezbędnego, by ćwiczyć i grać.

Spektakl kończy zbiorowa, nieco patetyczna pieśń, wypowiedź o tym, jak żyjemy, w czym czy gdzie szukamy sensu… Marta to exemplum: młodych osób takich, jak ona jest wiele. Czy tylko młodych? Stawiając sobie cel, dąży się do spełnienia go poprzez podejmowane wybory. Nie mogąc mieć wszystkiego, z czegoś trzeba rezygnować. Czy warto? Może należy przeciwstawić się otoczeniu, systemowi wartości, w którym za najważniejsze uznaje się: sukces, karierę, powodzenie? Jednak aby się przeciwstawić, pewnie trzeba więcej siły, może i wyrzeczeń, aniżeli wtedy, gdy – nawet i kosztem innych wyrzeczeń czy poświęceń – dąży się do celu: doskonałości, sukcesu. Może po prostu trzeba wiedzieć czego się chce, i z tej wiedzy czerpać siłę. Drzazgi Studia P nie dają łatwej odpowiedzi. Ten mądry, klarowny spektakl poddaje pod rozwagę ważny problem, bardzo ważny, dotyczący nie tylko tego, co jest w człowieku, ale i tego, co jest między ludźmi. Zaciekawia, pociąga sposobem komponowania scenicznego świata przez zgrany, znakomicie do tego przygotowany zespół młodych ludzi.

Drzazgi Fot. Tadeusz Misiaszek

NIE JA 7($758 3 , * = 2 2 Jerzy Rochowiak

Teatr P.I.G. z o.o., od dwunastu lat pracujący w Młodzieżowym Domu Kultury w Toruniu, zwykle tworzy spektakle, których scenariusze pisze zespół pod kierunkiem prowadzącej go Hany Sierdzińskiej. Próby można określić jako poszukiwania formy, która

przedstawi to, co dla młodych ludzi jest na tyle ważne, by było powodem spotkania z innymi – z publicznością. Często też bohaterami spektakli są osoby, które mogliby spotkać w swoim otoczeniu bądź postacie do nich podobne, nierzadko z kręgów rówieśniczych.


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

Scenariusz, forma sceniczna i teatralne możliwości aktorów są ściśle powiązane, pozostają w symbiozie. W wielu spektaklach widoczna jest skłonność zespołu do tworzenia metafor… Teatr jeszcze niedawno pokazywał wielokrotnie nagradzane ciasta… według Wykluczonych Elfriede Jelinek, a już w czerwcu wystąpił – w nowym składzie – z nową premierą: spektaklem Nie ja w reżyserii – jak poprzedni – Hany Sierdzińskiej, według scenariusza, który napisała wraz z zespołem. Tekst, jak powiedziała, został skomponowany z różnorakich fragmentów: autorstwa młodych aktorów, wyimków z Nie ja Samuela Becketta… Kompozycja tekstu została podporządkowana zamysłowi inscenizacyjnemu. Można by powiedzieć, że to partytura na dwie solistki i grupę, przywodzącą na pamięć grecki chór. Wypowiedzi grupy – i kwestie będące elementami akcji, i komentarze – są skąpe: to na ogół krótkie zdania, przeważnie niedopowiedzenia. Młodzi aktorzy obywają się bez dekoracji i rekwizytów: sami tworzą sceniczne obrazy, przedstawiając historię dziewczyny, która zaszła w ciążę i boryka się z problemem: urodzić dziecko czy ciążę usunąć… Problem jest rozważany w różnych kontekstach… Bohaterowie spektaklu – licealiści? – bawią się. Śmieją się, tańczą. Dostrzegają, że jedna z dziewczyn jest smutna. Dopytują się, dlaczego. Okazuje się, że jest w ciąży. To niepokoi rodziców, koleżanki i kolegów, społeczeństwo, nawet staje się przedmiotem telewizyjnego głosowania. Dziewczyna się waha: urodzić nieślubne dziecko (dlaczego nie myśli o zamążpójściu, nie wiadomo), poddać się aborcji, popełnić samobójstwo… Załamana, może niedojrzała, właściwie nie szuka dobrego rozwiązania – jakby wiedziała, że takiego nie ma. Odwołuje się do wartości religijnych. Zdradziłam Jezusa, mówi, Bóg jest miłosierny, Bóg zabrał mi siebie. Przyjaciółka – chwilami sprawiająca takie wrażenie, jakby była alter ego bohaterki – odwodzi ją od myśli samobójczych, nakłania do aborcji. I bohaterka dokonuje takiego wyboru. Aktorzy wchodzą do białych worków – które wisiały z tyłu sceny, ograniczając ją, jak horyzont czy szeroka zastawka – i zasuwają je… A dziewczyna zastanawia się nad winą… Któż jednak jest winny: ona, bo nie miała dość siły, żeby się przeciwstawić przyjaciółce, czy ta przyjaciółka, która chciała jej pomóc, w jedyny sposób, jaki uznawała za właściwy, a więc poprzez podanie tabletek wczesnoporonnych. Może winne jest otoczenie, skore do osądu, stawiające wymagania, ale nie dające wsparcia.

Przedstawienie można określić jako teatralne rozważanie problemu. Jest tu dramatyczne napięcie, jest interesujący – i konsekwentnie przeprowadzony – pomysł na spektakl, jest sporo spontaniczności w grze młodych aktorów, tym spektaklem zapewne rozpoczynających swoją przygodę sceniczną (zespół grający ciasta… już Teatr opuścił). Jest też gra z publicznością: dla kształtu scenicznego świata ważne są niedopowiedzenia, symbole i znaki takie, jak zasuwane worki… Ujmują urodą niektóre sceniczne obrazy, poruszają niektóre sceny, intryguje postać bohaterki, zaciekawia problematyka… Szkoda, że – z powodu pośpiechu – nie wszystkie kwestie są artykułowane ze starannością gwarantującą wyrazistość mowy. Niepodobna nie wierzyć, że przedstawione rozważania zostały przemyślane i przedyskutowane przez młodzież. Widać to. Wydaje mi się jednak, że odważnie podjęta problematyka mogłaby zostać naświetlona precyzyjniej, co pewnie uplastyczniłoby postacie, dodało im barw. Nie ja można uznać za artystyczny wielogłos w trudnej rozmowie o życiu, w którym ważne okazują się wartości moralne, wiara, drugi człowiek i Bóg.

Nie ja Fot. Agata Durka

9


7($75 = 2'=<6.8 ² 7($75 =â202:,6.2 $JQLHV]ND 3LDVHFND

Warsztaty Teatr z odzysku – Teatr Złomowisko przeprowadził w projekcie Teatr PLUS MINUS Rafał Kołacki, toruński archeolog i etnolog, specjalizujący się w archeomuzykologii i etnomuzykologii. Jest doktorantem na Wydziale Socjologii UMK, gdzie przygotowuje rozprawę doktorską Semiotyka dźwięku w sonosferze miejskiej. O wybranych problemach socjologii słuchu. Jest znanym w środowisku muzykiem zespołów Hati, Grobbing Thristle, Molok Mun, Fiki Miki Black Power Trio i Carate Cojack. Współorganizuje CoCart Music Festival (wraz z Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu) oraz festiwal Afryka Is Hungry. Rafał Kołacki jest popularyzatorem interaktywnych instalacji, „złomowych orkiestr”, tworzonych z instrumentów perkusyjnych – z metalowych idiofonów – odpowiednio przystosowanych z materiałów odpadowych znalezionych na złomowiskach, w domowych graciarniach czy śmietnikach. Służą one grupowemu tworzeniu kompozycji muzycznych oraz swobodnemu, kreatywnemu wydobywaniu dźwięków przez grających. „Instrumenty” te są stosunkowo łatwe do muzykowania i nie stwarzają grającym barier o charakterze kompetencyjnym, związanych z brakiem przygotowania muzycznego. Nie wymagają specjalnych umiejętności, co jest szczególnie przydatne w pracy z dziećmi. Jako takie są więc dostępne dla każdego, wpisując się w wizję „plemiennej” muzyki inkluzywnej – włączającej wszystkich do wspólnego grania, w miejsce muzyki ekskluzywnej - separującej wykonawców od słuchaczy – uważa Rafał Kołacki. Upowszechniając ideę recyklingu i propagując ekologiczne podejście do życia, instruktor zaproponował uczestnikom projektu Teatr PLUS MINUS poszerzenie dostępnej skali brzmień przy użyciu perkusyjnych instrumentów muzycznych z odzysku oraz spontanicznego używania rozmaitych przedmiotów w celach muzycznych, w tym wypadku w sferze sztuki dźwięku. Pozyskać i przystosować potrzebne instrumenty nie jest trudno. Jakie to są instrumenty? Oto propozycje Rafała Kołackiego: 1. Kotły (garnki różnego rodzaju), kanistry – o określonej i wpół określonej wysokości dźwięku, w zależności od miejsca uderzenia oraz zastosowanej pałki. Zazwyczaj nie wymagają żadnych poprawek, przeróbek. 2. Grzechotki z blaszanych puszek i termosów – różnych rozmiarów. Małe metalowe puszki napełnione śrutem, kamyczkami, ziarnem. Po wsypaniu do środka różnorodnego materiału grzechoczącego otwór zaklejamy taśmą. 3. Gongi z pokryw od beczek, pralek i innych obiektów – różnych rozmiarów, oczyszczone z farb

i rdzy, z wywierconymi dwiema dziurami i przeciągniętym przez nie sznurkiem. Grają w określonej i wpół określonej wysokości brzmienia; mogą być zawieszane na stelażach lub trzymane bezpośrednio w ręce i uderzane pałkami z miękkimi końcówkami. 4. Patelnie – różnych rozmiarów, wydające dźwięki wyraźnie rozpoznawalnej wysokości, przypominające dźwięk małych gongów. Należy odłączyć rączkę patelni i tak, jak w przypadku gongów wywiercić dwie dziurki do sznurka. Uderza się w nie miękkimi pałkami. 5. Dzwonki wietrzne – z dużych gwoździ i małych prętów zawieszane na żyłce lub sznurku. Gramy na nich poprzez przesuwanie ręką przez cały zestaw. 6. Dzwonki ze sztabek – niezbyt duże, o różnych kształtach, o określonej wysokości dźwięku podobnie jak wcześniejsze zawieszane na żyłce lub sznurku. 7. Dzwonki prętowe – od kilku do kilkunastu prętów metalowych o różnej grubości (do kilku cm) i długości, zawieszone poziomo lub położone na podstawkach i uderzane prętami metalowymi. 8. Płyty blaszane – zawieszone pionowo na ramie lub trzymane w ręku; dźwięk wydobywa się przez potrząsanie blachy za wolno wiszący koniec lub uderzanie ciężką, miękką pałką bliżej górnej krawędzi płyty. 9. Łańcuchy – zwykłe, pozyskane ze starych już nie używanych przedmiotów; mogą służyć jako przedmiot grzechoczący, gdy trzymamy je w ręku i potrząsamy. 10. Łańcuchy z wieczek od zniczy – kilkumetrowe łańcuchy z nawleczonymi wieczkami od zniczy, zebranych na cmentarnych śmietnikach, potrząsane albo/i uderzane o twarde podłoże wydają niepowtarzalny dźwięk (inna możliwość to rzucanie luźnych wieczek o kamienną podłogę – dzięki czemu powstaje inny, równie niesamowity dźwięk). 11. „Instrumenty” pocierane – wykonane z puszek różnej wielkości z umieszczonym w środku prętem o długości około 30 cm (w zależności od wielkości puszki). Należy w puszcze posiadającej jedną pokrywę wywiercić otwór o średnicy pręta jakim dysponujemy, następnie przełożyć go przez wywierconą dziurę i zabezpieczyć jego oba końce materiałem który uniemożliwi jego wypadanie (może to być nakrętka o średnicy pręta). 12. „Instrumenty” dęte – różnej średnicy, karbowane rurki od instalacji sanitarnych, kupione tanio w marketach budowlanych. 13. Pałki – integralną częścią prawie wszystkich „instrumentów” są różnego rodzaju pałki, które można wykonać samemu (wystarczy obkleić filcem lub innym miękkim materiałem drewniane listewki o owalnym przekroju) lub kupić gotowe w sklepie z akcesoriami muzycznymi.


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

:LHOH ] SRZ\ฤชV]\FK LQVWUXPHQWyZ Z\NRU]\VWDOLฤ P\ GR XGฤจZLฤ NRZLHQLD VรกXFKRZLVND FR RND]DรกR VLฤ EDUG]R DWUDNF\MQ\P ]DELHJLHP 1DMSLHUZ MHGQDN 5DIDรก .RรกDFNL ]DVWRVRZDรก ZREHF QDV V]HUHJ ]DELHJyZ XZUDฤชOLZLDMฤ F\FK QDV QD GฤจZLฤ NL RWDF]DMฤ FHM VRQRVIHU\ 1DMSLHUZ ZLฤ F ] ]DPNQLฤ W\PL RF]\PD ZVรกXFKLZDOLฤ P\ VLฤ Z GฤจZLฤ NL ZRNyรก QDV 3RGGDV]H NDPLHQLF\ SU]\ 6]SLWDOQHM JG]LH VLฤ ]QDMGRZDOLฤ P\ PLDรกR RWZDUWH QLHGXฤชH RNQD 3R ]DSLVDQLX ]DVรก\V]DQ\FK GฤจZLฤ NyZ ]DF]ฤ OLฤ P\ SU]\SLV\ZDรผ GDQ\P GฤจZLฤ NRP NRORU &]\ GฤจZLฤ NL PDMฤ EDUZฤ " 2WR MHVW S\WDQLH 7ฤ G]LHG]LQฤ ]DMPXMH VLฤ V\QHVWH]MD 1LHNWyUH ] PRLFK VNRMDU]Hฤ E\รก\ EOLฤชV]H QLHNWyUH RGOHJOHMV]H VNRMDU]HQLRP LQQ\FK XF]HVWQLNyZ 1D SU]\NรกDG VNU]\SLHQLH NU]HVHรก PLDรกR GOD PQLH ฤชDUyZLDVWR UyฤชRZ\ NRORU D GOD NRJRฤ ยฑ V]DU\ 3LVN MDVNyรกHN ZLG]LDรกDP Z MDVQRฤชyรกW\P NRORU]H 6]HOHVW V]XUDQLH NDUWHN SDSLHUX ยฑ Z MDVQRNUHPRZ\P RGJรกRV\ JZL]GNyZ GRELHJDMฤ FH ] RGE\ZDMฤ FHM VLฤ QD 5\QNX LPSUH]\ PLDรก\ GOD PQLH NRORU EDUG]R Z\UD]LVW\ FHJODVWR F]HUZRQ\ : V]DUHM EDUZLH ZLG]LDรกDP Pฤ VNL JรกRV GRFKRG]ฤ F\ SU]H] PHJDIRQ RGJรกRV\ G]LHFLฤ F\FK ]DEDZ PLDรก\ GOD PQLH NRORU QLHELHVNL ELFLH G]ZRQyZ NRฤ FLHOQ\FK ยฑ NRORU ]รกRW\ 7UXGQH RND]DรกR VLฤ GOD PQLH RNUHฤ OHQLH NRORUX SVWU\NDQLD GรกXJRSLVDPL F]\ SLVDQLD GรกXJRSLVDPL QD SRMHG\QF]\FK NDUWNDFK SRรกRฤชRQ\FK QD SRGรกRG]H ] SD QHOL 6รก\V]DรกDP WDNฤชH RGGHFK\ RVyE ]QDMGXMฤ F\FK VLฤ ZH ZVSyOQHM SU]HVWU]HQL PLDรก\ GOD PQLH EDUZฤ PJรก\ -HGQ\P ] ]DGDฤ ] ]DNUHVX HNRORJLL DNXVW\F]QHM E\รกR RNUHฤ OHQLH F]\P MHVW FLV]D" .DฤชG\ PLDรก QD FLV]ฤ LQQH RNUHฤ OHQLH 2Wyฤช FLV]D E\ZD VSRNRMHP XNRMHQLHP UHODNVHP QLHSRNRMHP ZVรกXFKDQLHP Z VLHELH QLH]Eฤ GQ\P GR ฤช\FLD ]MDZLVNLHP ]E\W U]DGNR Z\VWฤ SXMฤ F\P ]MDZLVNLHP NRPIRUWHP SUH]HQWHP ]DNรกRSRWDQLHP ฤ PLHUFLฤ ]MDZLVNLHP EXG]ฤ F\P QDSLฤ FLH

: NROHMQ\FK G]LDรกDQLDFK Z\P\ฤ ODOLฤ P\ VรกyZND NWyUH PRJฤ RNUHฤ ODรผ NURSOฤ GHV]F]X VWUXPLHฤ ZRGRVSDG IDOฤ RFHDQX .URSOD GHV]F]X ยฑ WR ZHGรกXJ PQLH ร SOฤ Jยด LQQH QD]Z\ E\รก\ WDNLH ร WLSWLSWUUยด ยดSODQJWยด ร NDSDUDONDยด ร FKODSODยด 6WUXPLHฤ ยฑ ร V]UXV]XUยด PyM SRP\Vรก LQQH SURSR]\FMH WR ร PLOLWยด ร GฤชXV]ยด ร UZฤ FLฤ Jยด ร OHMSRVยด ร V]DUORNWXQLQยด :RGRVSDG QD]\ZDOL XF]HVWQLF\ ร SXGฤชXXXPยด ยดPDWDQXWXยด ร V]DDDEXPยด ร PHV]Xยด ร OHMGyOยด )DOD RFHDQX WR E\รกD ร V]IDIDยด PyM SRP\Vรก ร SV]DFKFKFKยด ร V]XXXPEDยด ร V]XXXFLยด 'ZXNURWQLH SRGF]DV ZDUV]WDWyZ Z\EUDOLฤ P\ VLฤ QD VSDFHU\ GฤจZLฤ NRZH 3LHUZV]\ UD] SRG]LHOLOLฤ P\ VLฤ QD SDU\ -HGQD RVRED PLDรกD ]DZLฤ ]DQH V]DUIฤ RF]\ GUXJD Mฤ SURZDG]LรกD SR F]\P Z\PLHQLDOLฤ P\ VLฤ URODPL 7R GRฤ ZLDGF]HQLH EDUG]R Z\F]XOLรกR QDV QD ฤ ZLDW GฤจZLฤ NyZ D WDNฤชH GRVWDUF]\รกR QRZ\FK ERGฤจFyZ ZQLRVNyZ VSRVWU]HฤชHฤ D QDZHW SRVWDQRZLHฤ E\FLD EDUG]LHM XZDฤชQ\P QD GฤจZLฤ N 'UXJL VSDFHU ยฑ ] UHNRUGHUDPL GฤจZLฤ NX Z\SRฤช\F]RQ\PL VSHFMDOQLH QD Wฤ RND]Mฤ SU]H] SDUWQHUD QDV]HJR SURMHNWX ยฑ 6WXGHQFNLH 5DGLR 6IHUD ยฑ GRVWDUF]\รก PDWHULDรกX GR VรกXFKRZLVND 3RV]XNLZDOLฤ P\ GฤจZLฤ NyZ NWyUH SRPRJรก\E\ RGGDรผ DWPRVIHUฤ ฤ UHGQLRZLHF]QHJR 7RUXQLD 7UXGQH ]DGDQLH QD F]DV NLHG\ Z 7RUXQLX ZHHNHQG ฤ URGHN VH]RQX WXU\VW\F]QHJRยซ 8F]HVWQLNRP XGDรกR VLฤ QDJUDรผ FLHNDZH GฤจZLฤ NL ยฑ 6WUXJL 7RUXฤ VNLHM :LVรก\ V]F]HNDMฤ FHJR SVD VNU]\SLฤ FHJR SRPRVWX ELFLD G]ZRQyZ 5HDOL]DFMD VรกXFKRZLVND VSUDZLรกD QDP GXฤชR VDW\VIDNFML 3UDFRZDOLฤ P\ QDG QDUUDFMฤ L GLDORJDPL D SUyF] WHJR VWZRU]\OLฤ P\ DWUDNF\MQฤ ฤ FLHฤชNฤ GฤจZLฤ NRZฤ =DSUDV]DP\ GR Z\VรกXFKDQLD IUDJPHQWX SRZLHฤ FL 7RPDV]D 6]OHQGDND /HYHQ 2SRZLHฤ รผ R WRUXฤ VNLP NXSFX NUZDZ\FK ]EURGQLDFK ฤ SLHZDMฤ F\FK ฤชDEDFK L F]XSXUQHM SLHNDUHF]FH Z GZyFK ZHUVMDFK SU]\JRWRZDQ\FK SU]H] GZLH JUXS\ XF]HVWQLNyZ www.woak.torun.pl zakล adka Teatr PLUS MINUS).

6รข8&+$รฝ 6,(%,( ยฒ :,(5=<รฝ 62%,( $JQLHV]ND 3LDVHFND

Mur pomiฤ dzy mnฤ a mnฤ oraz pomiฤ dzy mnฤ a pozostaล ymi bywa liniฤ frontu, ale moลผemy siฤ uczyฤ wychodziฤ poza mury, kiedy nie konfrontujemy siฤ z wiฤ kszoล ciฤ , ani nie jesteล my konformistami, ale poszukujemy swojego sposobu ลผycia za pomocฤ teatru uprawianego w maล ej grupie. Nie chodzi o przedstawienia, o ฤ wiczenia, o ciaล o, o teatralne czy ลผyciowe role, o fach czy o zawรณd, bo to wszystko strasznie szybko siฤ zmienia. Rรณลผnice pomiฤ dzy generacjami sฤ teraz niepomiernie wiฤ ksze, niลผ rรณลผnice pomiฤ dzy kulturami, a byฤ โ starymโ jest dziล chyba najbardziej ukrywanym handicapem,

chociaลผ jest dolฤ kaลผdego, jeล li nie umrze wczeล niej. Waลผne jest zadanie ludzkie i sposรณb jego speล niania. Dziฤ ki ludziom z handicapem i talentem rozwijajฤ siฤ dziล podstawowe badania neuroantropologii (jak o tym pisze Sacks), dziฤ ki pracy w teatrze tacy ludzie prowadzฤ takลผe podstawowe badania teatru i dziฤ ki nim rozwijajฤ siฤ rรณwnieลผ nowe kierunki psychoterapii. Neurologia, terapia lub teatr nie sฤ jednak tym najwaลผniejszym; warsztaty ludzkoล ci dla kaลผdego sฤ waลผniejsze. I znaleลบฤ dla nich miejsca jest najtrudniej. Jana Pilatova

11


12

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

(Cytat i kolejne cytaty pochodzą z tekstu Zadanie: dar i dola wygłoszonego podczas konferencji Spektakl jako wydarzenie i doświadczenie, towarzyszącej Międzynarodowemu Biennale, IX Spotkaniom Teatralnym Terapia i Teatr Łódź 2010)

DAR I DOLA? Niepowtarzalne warsztaty przeprowadziła w czerwcu w Toruniu Czeszka, profesor Jana Pilatova, skromna starsza, spokojna pani i autorytet nad autorytetami dla wielu teatralnych „poszukiwaczy”, outsiderów, twórców teatru autorskiego, niszowców… Warsztaty dotyczyły zagadnień teatru antropologicznego, kultury „innego”, twórczej integracji, handicapu i kryzysu jako wyzwania dla kreatywności. Doc. Ph. Dr Jana Pilátová ukończyła studia teatrologiczne i psychologiczne na Uniwersytecie Karola w Pradze. W 1968 roku była na stażu w Teatrze Laboratorium. Od tego czasu pisze i przekłada teksty o pracy Jerzego Grotowskiego i o teatrze rozwijającym jego idee. Jest profesorem państwowej wyższej uczelni – praskiej szkoły teatralnej: Divadelni fakulta Akademie Muzickych Umeni (DAMU). Uczy o przemianach teatru dwudziestego wieku oraz prowadzi teatralnoantropologiczne seminarium i praktykę. Współpracuje z Międzynarodową Szkołą Antropologii Teatru (ISTA), z Instytutem Grotowskiego, i z organizatorami Międzynarodowego Biennale, Spotkań Teatralnych Terapia i Teatr w Łodzi. W 1998 roku założyła i prowadziła przez pięć lat na DAMU Integracyjny Program Kreatywności. Współpracuje ze studiem teatralnym Farma v jeskyni, z Teatrem Continuo. W 2005 roku otrzymała na festiwalu Next Wave odznaczenie Żywy Skarb, w 2009 roku od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego medal Zasłużony dla Kultury Polskiej. Różnice pomiędzy generacjami są teraz niepomiernie większe, niż różnice pomiędzy kulturami, a być „starym” jest dziś chyba najbardziej ukrywanym handicapem, chociaż jest dolą każdego, jeśli nie umrze wcześniej – napisała Jana Pilatova. To zdanie intryguje, skłania do refleksji, szczególnie w kontekście obchodzonego właśnie Roku Aktywnego Starzenia się i Solidarności Pokoleń, i to właśnie to zdanie szczególnie do mnie przemówiło po warsztatach z Janą Pilatovą, ale… Cokolwiek ta niecodzienna praktyczka – antropolożka „powiedziałaby” na warsztacie (niekoniecznie słowami), na cokolwiek zwróciłaby uwagę (gestem swoim lub innego uczestnika) – pozostało w nas. Jeden z uczestników warsztatu powiedział po warsztacie, że dopiero teraz „widzi” i „słyszy”. Jana Pilatova nauczyła nas „widzieć”, tak patrzeć, żeby „zobaczyć”,

dostrzec to co niewidzialne, i tak słuchać, by usłyszeć siebie… w sobie, w drugim człowieku, w partnerze na scenie życia. Przeprowadziła „warsztaty ludzkości” – nie „prowadząc” żadnych ćwiczeń... Nie pokazała „metody pracy”, a dowiodła – dzięki ćwiczeniom „nieprowadzonym” (tak nazywa partytury, z którymi pracowaliśmy), że metoda jest w nas. Że sposób pracy znamy. A to co jest naprawdę ważne, to zadanie ludzkie i sposób jego spełniania. Dowiedzieć się czegoś o sobie i dowiedzieć się, że inni dowiedzieli się czegoś o mnie – po to jest teatr? Może. Może też po to, by na scenie, na warsztacie, przeżyć chwilę najpełniejszego życia.

:63Ðâ8&=1,2:,( Czego „konkretnie” się nauczyliśmy od pani profesor? Nie da się tego nazwać „konkretnie”. Myślę, że każdy czegoś innego. Uczyliśmy się od niej i również od siebie nawzajem. I czerpaliśmy z siebie. Okazało się, że są w nas potencjały, jakich byśmy się wcześniej nie domyślili. Ja zrozumiałam, że twórczość wyrasta ze spotkania konieczności, że koniecznością jest dla prowadzącego zajęcia być współuczniem – uczniem swoich uczniów, że należy cieszyć się z „błędu” i z „kryzysu”. Tylko zraniony może leczyć, tylko wyrzutek zbawiać. Edyp i Filoktet poprzez swoje zranienie wnoszą pytania etyczne między ludzi. Lament Filokteta na opuszczonej wyspie zamienia się w śpiew, wyrzutka zamienia w artystę. Że ważna jest zmiana percepcji. Praca z partyturami sprawia, że nagle widzimy lepiej, widzimy więcej życia obok siebie. Mury nikną, grupa ludzi się budzi. Jakby wszystkich prowadziła muzyka, jak gdyby wszyscy byli na jednym statku. Że oddzielanie tańca od teatru jest absurdalne – z powodu zadania, jakie spełniają – są rytuałem przeciw strachowi. Metafora zastosowana przez Janę Pilatovą pokazała, że nie wolno nam bezrefleksyjnie odrzucać zadań, stawianych nam przez życie, tak jak na warsztacie nie odrzuciliśmy zadania, choć przecież „nie byliśmy w niczym podobni do otwieraczy do puszek” (pierwsze, nieprawdziwe wrażenie). Naszą powinnością jest, żeby „rozszerzyć pole tego, co może do mnie przemawiać”, żeby być uważnym, i żeby umieć otworzyć się na błędy. Nienaturalność teatru może pomóc w studium naturalności bo rozgrywa się nie na scenie myśli, ale na scenie ciała. Podczas próbowania nowych możliwości wszyscy są początkujący – także ludzie „wyróżniający się”. Naturalność jest relatywna – tak zwani imigranci, niepełnosprawni, intelektualiści mogą pozbyć się stygmatu, zyskać wolność samoidentyfikacji. Ludzie tak zwani sprawni mają gorzej – ich niepełnosprawności nie widać…


7$Ä?&=0< 7$Ä?&=0< Marta Zawadzka

Tu i ówdzie słychać ostatnio stwierdzenie, şe w Polsce odbywa się „bum� na taniec i şe taniec przeşywa swój renesans (skądinąd w Renesansie próbowano podnieść jego rangę po wielu latach panowania chrześcijańskiego dogmatu, şe taniec ma jakieś „nieczyste� konotacje...). Wietrzę tu jednak działania speców od marketingu, w których skuteczność nie wątpię: wydaje się, şe najwaşniejszymi wydarzeniami tanecznymi a zarazem kulturotwórczymi na tym polu są programy telewizyjne typu „szoł�. Moşna by pomyśleć, şe jeszcze kilka lat temu nikt się tańcem nie interesował i nikt nie tańczył. Tymczasem taniec pełnił i pełni wiele społecznych funkcji! Począwszy od zabaw tanecznych, dyskotek i innych imprez tanecznych, kończąc na weselach. Podczas radosnego tańca moşemy poznawać: kogoś z kim tańczymy, ale przede wszystkim siebie, swoje ciało i uwalniane wówczas emocje. Podrygując rytmicznie w takt muzyki, dobrze się bawimy. Trudno spotkać tańczącego człowieka, który miałby złe samopoczucie. Ba! Jeśli zdecyduje się zatańczyć w takim stanie emocji – na pewno mu się poprawi. Jak to moşliwe? Co takiego tkwi w tańcu, şe osoby chore, zmęczone, smutne potrafią w rytmicznym ruchu ciała odnaleźć radość? Równieş terapeutyczna rola tańca jest nieoceniona. Taniec jest zjawiskiem przedziwnym: wszyscy niby wiemy, czym jest, ale do tej pory nie powstała taka definicja, która w pełni oddałaby jego istotę. Będąc chyba najbardziej elementarnym, podstawowym i przede wszystkim pierwotnym „wytworem� ludzkiej kultury nie doczekał się tak szerokiego odzwierciedlenia naukowego, jak kaşda inna działalność człowieka na polu zarówno kulturowym, jak i artystycznym. A przecieş taniec funkcjonuje w şyciu społecznym, ale równieş jako dziedzina sztuki. Choreologia, czyli wiedza o tańcu, jest nauką stosunkową młodą. Największą trudnością w badaniach nad tańcem jest jego nieuchwytność – dzieje się w chwili, w której tancerz wykonuje ruch taneczny i kończy w momencie jego zatrzymania się. Podobnie jest z muzyką (towarzyszącą często tańcowi) – równieş istnieje wówczas, kiedy ją słyszymy, kiedy jest grana, bądź odtwarzana. Jednak system notacji muzycznej jest od wieków ustalony, powszechnie znany i uşywany. Z łatwością moşna odtworzyć dzieła napisane kilka stuleci temu. Jeşeli chodzi o taniec – nie mamy pewności, jak wyglądał taniec artystów choćby sprzed 100 lat. Nasza wiedza opiera się w znacznej mierze na domysłach, rycinach, nie zawsze precyzyjnych opisach słownych, w przypadku początku XX wieku równieş na fotografii. Obecna technologia zdecydowanie ułatwia nam dostęp do tańca – moşliwość zapisu wideo jest nieoceniona. Jednak najwaşniejszym i stosunkowo bardzo nowym osiągnięciem na polu naukowym są badania Rudolfa Labana (1879-1958). Będąc artystą tańca zajął się dogłębną analizą ruchu tanecznego i, co najwaşniejsze, udało mu się stworzyć uniwersalny

„alfabetâ€? zapisu ruchu. Od wielu wiekĂłw prĂłbowano system zapisu taĹ„ca stworzyć, jednak wydaje siÄ™, Ĺźe labanowski kinetograf jest najlepszy, poniewaĹź – jak twierdzÄ… praktycy zapisu taĹ„ca – za jego pomocÄ… moĹźna zapisać i odczytać kaĹźdy ruch ciaĹ‚a, Ĺ‚Ä…cznie ze wszystkimi jego jakoĹ›ciami. Jednak nie jest to jeszcze tak powszechny alfabet, Ĺźeby posĹ‚ugiwali siÄ™ nim wszyscy tancerze i choreografowie; trudno sobie wyobrazić, Ĺźeby wiÄ™kszość muzykĂłw nie znaĹ‚a nut – to tylko nieliczne wyjÄ…tki – w przypadku tancerzy i choreografĂłw wyjÄ…tkami sÄ… ci, ktĂłrzy tym zapisem siÄ™ biegle posĹ‚ugujÄ…. Taniec jest najpierwotniejszym przejawem twĂłrczoĹ›ci ludzkiej; od poczÄ…tku istnienia ludzkoĹ›ci byĹ‚ obecny w kaĹźdej kulturze. WyjÄ…tkowość taĹ„ca polega rĂłwnieĹź na tym, Ĺźe czĹ‚owiek uĹźywa swojego ciaĹ‚a jako instrumentu. DefiniujÄ…c taniec, musimy pamiÄ™tać, Ĺźe przede wszystkim jest to RUCH LUDZKIEGO CIAĹ A. Taniec to kaĹźdy ruch rytmiczny, ktĂłry nie jest poĹ‚Ä…czony z czynnoĹ›ciÄ… roboczÄ… – to chyba nadal najpeĹ‚niej oddajÄ…ca istotÄ™ taĹ„ca definicja, podana przez Curta Sachsa, muzykologa, ktĂłry w 1933 roku opublikowaĹ‚ PowszechnÄ… historiÄ™ taĹ„ca (Eine Weltgeschichte des Tanzes) [za: Roderyk Lange, O istocie taĹ„ca i jego przejawach w kulturze. Perspektywa antropologiczna, Rhytmos, PoznaĹ„ 2009, s. 38.] Muzyka wydaje siÄ™ być nieoderwalnÄ… częściÄ… taĹ„ca. I kiedy zastanawiamy siÄ™ nad zdefiniowaniem taĹ„ca, najczęściej myĹ›limy o „rytmicznych ruchach ciaĹ‚a do muzykiâ€?. JeĹ›li zastanowimy siÄ™ gĹ‚Ä™biej, moĹźemy dojść do wniosku, Ĺźe jednak muzyka nie jest do taĹ„czenia niezbÄ™dna. Tym, co Ĺ‚Ä…czy muzykÄ™ i taniec jest rytm. WĹ›rĂłd ludĂłw pierwotnych najwaĹźniejsze byĹ‚o wybijanie pulsu na prymitywnych instrumentach perkusyjnych. Tak wyglÄ…da taniec afro – jest to niemal transowy ruch do muzyki granej na kongach, czyli przede wszystkim do rytmu. Podczas pracy fizycznej, zanim robotnika zastÄ…piĹ‚y maszyny – czĹ‚owiek teĹź wykonywaĹ‚ rytmiczny ruch. Jednak cel tego ruchu jest inny niĹź ruch roboczy – stÄ…d rozróşnienie w definicji Sachsa. Podczas taĹ„ca uwalniamy emocje, celem taĹ„czenia nie jest praca, produkcja. Czyli taniec nie ma celu i sensu? A jednak lubimy taĹ„czyć i caĹ‚e szczęście. Szkoda, Ĺźe taniec nie jest tak doceniony i Ĺźe nie jest na staĹ‚e obecny w procesie edukacji dzieci i mĹ‚odzieĹźy. Odwaşę siÄ™ stwierdzić, Ĺźe przyniĂłsĹ‚by wiÄ™ksze korzyĹ›ci niĹź lekcje wychowania fizycznego – rĂłwnieĹź rozwija ciaĹ‚o, ale teĹź i ducha. Nie jest nastawiony na wyczyn i osiÄ…ganie wynikĂłw, lecz na indywidualność kaĹźdego z taĹ„czÄ…cych, na pobudzanie wĹ‚asnej kreatywnoĹ›ci, współdziaĹ‚anie w grupie, poznawanie siebie, ale przede wszystkim na RADOŚĆ. Nie oceniam wiÄ™c modnych programĂłw telewizyjnych tak Ĺşle – niech przybywa chcÄ…cych siÄ™ uczyć róşnych stylĂłw taĹ„ca, niech przynosi radość. I powtĂłrzmy za PinÄ… Bausch: taĹ„czmy, taĹ„czmy, inaczej jesteĹ›my zgubieni!


1,*'< 1,( -(67 =$ 3Ðģ12 $OLFMD 8VRZLF]

Kiedy patrzę hen za siebie, w tamte lata co minęły, Kiedy myślę, co straciłem, a co diabli wzięli, Co straciłem z własnej woli, a co przeciw sobie, Co wyliczę, to wyliczę, ale zawsze wtedy powiem, że najbardziej mi żal….

Cytatem ze znanej piosenki Janusza Laskowskiego chciałabym rozpocząć swoje rozważania o przygotowaniu się do starości. Gdy jesteśmy nastolatkami, starymi wydają się nam już osoby trzydziestoletnie. Gdy mamy lat trzydzieści, perspektywa własnej starości wydaje się odległa. Jako pięćdziesięciolatkom czasem przemyka nam przez myśl konstatacja, że do starości jest coraz bliżej. Starość według pokutujących jeszcze stereotypów jest brzydka, nieporadna, często chora. Wzbudza w nas różne – skrajne odczucia. Coraz częściej jednak pokolenie aktualnych seniorów uświadamia nam, że bycie starym człowiekiem nie musi oznaczać chorób, braku zainteresowań, aktywności czy kontaktów z ludźmi. Współcześnie osoby starsze, po przejściu na emeryturę kontynuują różnorodne formy aktywności, dzięki którym nie tylko doskonalą swój umysł i ciało, ale też podążają za wyzwaniami technicznymi XXI wieku. Nieobcy jest im internet; telefon komórkowy stał się przedmiotem codziennego użytku, podobnie jak bankowość internetowa czy e-learning. Czy jednak jest to obraz powszechny w naszym społeczeństwie? Co sprawia, że jedni ludzie własnej starości nie zauważają, inni zaś szybko starzeją się – jakby wbrew własnej metryce? Przed napisaniem tego artykułu prowadziłam wiele rozmów z ludźmi złotego wieku, pytając ich o odczuwanie własnej starości, o przygotowywanie się za młodu do życia na emeryturze. Wszyscy rozmówcy wskazywali, że pracując zawodowo nie myśleli o tym, co będzie po zakończeniu aktywności zawodowej. Oczywiście dbali o zdrowie, by móc pracować i korzystać z uroków życia, utrzymywali więzi rodzinne i koleżeńskie, lecz w większości nie zajmowali

się swoimi pasjami, nie podejmowali innych poza zawodowymi form aktywności. Jak im się wydawało – na tego rodzaju aktywność będą mieli czas po przejściu na emeryturę. Gdy nadszedł kres pracy zawodowej i jako beneficjenci ZUS zasilili rzesze polskich emerytów, pojawił się problem braku czasu. Sami stwierdzali, że czas emerytury nie jest czasem czerpania pożytków z racji zasłużonego odpoczynku. Młode babcie, czasem w wieku 55 czy 60 lat stawały się opiekunkami wnuków czy prawnuków, opiekowały się chorymi domownikami lub podejmowały zatrudnienie w niepełnym wymiarze czasu. I nagle doba okazywała się za krótka, by spełnić podjęte dobrowolnie – a czasem narzucone – obowiązki. Nie było okazji do wymarzonych podróży, zaległych lektur czy robótek; nie było mowy o korzystaniu z uroków życia – także ze względów finansowych. Niewysoka emerytura, problemy rodzinne i pojawiające się dolegliwości zdrowotne skutecznie weryfikowały plany życiowe świeżych emerytów. Gdy panie działające w Centrum Aktywizacji Seniorów, które prowadzę, spotykają się z młodymi studentkami-wolontariuszkami, z całą mocą namawiają je do wykorzystywania właśnie za młodu wszystkich pojawiających się szans i okazji – do nauki, podróży czy dbałości o własne zdrowie i kondycję. Przyznam, że te wypowiedzi poruszają młode rozmówczynie do głębi. Zatem, co sprawia, że nie wszyscy lub może tylko nieliczni myślą o własnej starości i przygotowują się do niej? W czyim interesie, poza samymi zainteresowanymi leży edukacja do starości, w starości i przez starość? Jako osoba na co dzień stykająca się z ludźmi starszymi i będąca już w wieku myślenia o kolejnych etapach życia uważam, że przygotowanie do starości jest ogromnym wyzwaniem i obowiązkiem dla polityków, którzy decydują w Sejmie i podczas rządowych debat o kształcie przyszłego życia Polaków. Działa już parlamentarna grupa dbająca o sprawy seniorów; podejmowane są trudne, ale i konieczne z punktu widzenia przyszłych emerytów decyzje o wydłużeniu czasu pracy zawodowej, by w przyszłości mogli bardziej godnie żyć z wypracowanych świadczeń. Nikt jednak poza samymi zainteresowanymi nie może podjąć wysiłków na rzecz przygotowania do własnej starości. Widzimy jak pięknie


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

starzejące się osoby działają w Uniwersytetach Trzeciego Wieku, Klubach Seniora. Wolontariat wśród seniorów rozwija się prężnie, a aktywne osoby w wieku 60+ widoczne są we wszelkich dziedzinach życia społecznego. Dla przyszłych seniorów ważne jest, moim zdaniem, by będąc w pełni sił witalnych i aktywności zawodowej oraz społecznej mądrze „inwestowali” we własną starość. Nikt wszak nie przeżyje życia za nas samych, nie zadba o zdrowie i zabezpieczenie finansowe. Pomyśleli o tym naukowcy podczas sympozjum Zdrowa starość w Europie, którzy opracowali „Citizen Contract” – metodę, której stosowanie ma zapewnić życie do późnej starości w dobrym stanie zdrowia (przytaczam za Aleksandrą Oniszk, platforma Senior.pl). Wychodząc z założenia, że zmiany psychiczne w starości są efektem zaniedbań zdrowotnych na wcześniejszych etapach życia, a nie wieku – zalecają oni podejmowanie zarówno indywidualnych, jak też w rozmaitych formach grupowych prób poznawania funkcji swojego organizmu. Jest to dziesięć kroków prowadzących do dobrej starości; kroków na wagę zdrowia, sprawności fizycznej i umysłowej. Wśród istotnych czynników profilaktyki prozdrowotnej na czołowym miejscu lokuje się

dbanie o zdrowie i promowanie zdrowego stylu życia, aktywność fizyczna, odpowiednia do wieku dieta, uboga w cholesterol, picie odpowiedniej ilości płynów, stymulowanie umysłu poprzez podejmowanie rozmaitych form aktywności edukacyjnej, zdrowy sen, umiejętność radzenia sobie ze stresem, szacunek dla innych i samego siebie, pozytywne myślenie. Naczelna dewiza zaś brzmi: Nigdy nie jest za późno! Nie jest za późno – na zdroworozsądkowe myślenie o sobie tu i teraz, ale także o własnej starości. Nie jest zbyt późno na aktywność kulturalną i społeczną. Na zapewnienie sobie godnego i zdrowego życia. Im wcześniej o to zadbamy, tym pełniej korzystać będziemy z uroków życia na emeryturze – emeryturze zasłużonej, wypracowanej zawodowo i przygotowanej przez nas samych. Tego życzę sobie i tym wszystkim, którzy są w pełni sił, u szczytu kariery zawodowej lub dopiero podejmują pracę – którzy nie zaniechają przygotowania się do własnej starości. By patrząc wstecz nie żałować rzeczy, których się nie zrobiło... Autorka jest pedagożką, animatorką kultury i propagatorką aktywnych metod pracy z grupą.

Fot. Justyna Drążek

15


32575(7 1,(5(786=2:$1< 2 )272*5$),, -867<1< '5ûĥ(. 6WDQLVãDZ -DVLĎVNL

Każdy z nas zaczyna od fotografowania osób ze swojego otoczenia podczas wspólnej wycieczki albo urlopu. Tylko nieliczni pozostają wierni pierwszej fascynacji fenomenem fotografii, pierwszej radości z tego, że udało się stworzyć obraz osoby, którą poznali, znali od lat – obraz odpowiadający przekonaniu o tym, że sfotografowali kogoś takim, jaki jest, jak go widzą. Ale każda fotografia ma się podobać – nie tylko temu, który fotografuje, ale i temu, który jest już sfotografowany. I wtedy po raz pierwszy, albo kolejny, zderzamy nasze intencje, intuicje i umiejętności z oczekiwaniami modela. Jakże często oczekiwania osoby portretowanej zniechęcają!!! Zwykle okazuje się, że pragnie ona nie fotografii, ale „fotograficznego opakowania” osoby, które już gdzieś widziała, które popełnił inny fotograf. I nie jest tak ważne, że była to fotografia osoby niepodobnej, nie tylko zewnętrznie, ale i wewnętrznie. Niemal od początku istnienia fotografii portretowani żądają „fotograficznego opakowania” i retuszu własnych niedoskonałości tak usilnie, jak dzisiaj oczekują ingerencji Photoshopa. Choćby dlatego portret fotograficzny jest sztuką niełatwą; jego autor powinien w sugestywny sposób przekonać modela do swojego stylu robienia zdjęć. Artystycznej odwagi wymaga odmowa wykonania kopii czyjegoś pomysłu czy portretu „wylizanego” – jak o takim typie wizerunku mówił Witkacy – w którym chyba już tylko oczy podobne są do oczu modela, o ile przed chwilą nie założył barwnych szkieł kontaktowych. Współczesny człowiek nie wierzy w to, że fotografia jest werystycznym narzędziem pokazywania świata. Niektórych to przeraża, inni fotografują. Justyna Drążek, jako fotoreporter jednej z ogólnopolskich agencji, od 2011 r. fotografuje zarówno polityków i celebrytów, jak i z manifestacje i zadymy kiboli. Dla siebie, dla podobnych sobie ludzi zauroczonych fenomenem fotografii z pasją wykonuje inne zdjęcia, które nie znajdą się chyba na okładkach „zbyt kolorowych” czasopism, a są nam tak bliskie, jak wspomnienia beztroskiego dzieciństwa, młodości chmurnej i durnej oraz tych, którzy są lub byli starsi od nas, niekiedy o kilkadziesiąt lat. Podobnie jak wielu fotoreporterów, szukała swego miejsca we współczesnym świecie. Swoją przygodę z fotografią zaczynała od przeglądania fotograficznych galerii internetowych. Fotografować zaczęła w 2008 r., nadal publikuje autorskie zdjęcia w galeriach internetowych – pod pseudonimem Pescador. W 2009 r. pojawiła się na zajęciach fotograficznych w toruńskim Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury, przedstawiając swój własny pomysł na bycie fotografem. Świadoma konieczności zmierzenia się

z technologiami fotografii, dziś głównie cyfrowymi, uzyskała dyplom fototechnika. Ukończyła Wydział Nauk Ekonomicznych i Zarządzania UMK. Obecnie jest studentką Wydziału Sztuk Pięknych UMK, zamierza uzyskać licencjat z fotografii artystycznej w pracowni dr. hab. Zdzisława Mackiewicza, wybitnego grafika i artysty fotografii. Wystawą zatytułowaną Portrety toruńskie, będącą efektem projektu artystycznego Fotograficzne studium toruńskich stylów bycia, na realizację którego otrzymała stypendium Miasta Torunia w 2012 r., prezentowaną w lipcu i sierpniu w Galerii Spotkań Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu, Justyna Drążek celnie wpisuje się w wieloletnią tradycję portretowania mieszkańców miasta nad Wisłą, grodu Kopernika. Portrety, zarówno burmistrzów, rajców, kupców i przemysłowców, naukowców, oficerów, jak też rzemieślników i robotników, indywidualne i rodzinne, wykonywali: jeden z pierwszych fotografów toruńskich, radny miejski Alexander Jacobi (1826-1894), Josef Assmann, prowadzący zakład fotograficzny w Toruniu w latach 1897-1912, Jan Mełnicki, pracujący w Toruniu w latach 1908-1923. Po 1945 r. równie cenne, artystycznie i historycznie, wizerunki wykonywali: Alojzy Czarnecki (1893-1980), jego córka Janina Gardzielewska (1926-2012) oraz Czesław Kuchta (1936-2001), by wspomnieć tylko kilku mistrzów portretu toruńskiego. Ich realizacje dalekie są co prawda od tego, co w 2012 r. przedstawiła Justyna Drążek, używająca na co dzień lustrzanki cyfrowej; w podobny sposób portretował mieszkańców Torunia jedynie Andrzej Kamiński (ur. w 1940 r.), długoletni fotoreporter toruńskich Nowości. Używany przez Justynę Drążek pseudonim Pescador mówi wiele: w języku hiszpańskim to rybak, ale także wędkarz, czyli ktoś, kto wyrusza nad wodę i oczekuje zdobyczy, ukrytej w głębinie. Mimo młodego wieku Justyna Drążek jest już jednym z tych fotografów-myśliwych, których wspominał Henri Cartier-Bresson pisząc o decydującym momencie na zrobienie takiego właśnie, jedynego, niepowtarzalnego ujęcia. Jej fotografia wyrasta z pasji reporterskiej. Justyna Drążek lubi chodzić po toruńskich czy warszawskich ulicach i zaułkach z teleobiektywem, by zatrzymywać w ułamku sekundy twarze, gesty, sylwetki napotkanych, mijanych ludzi. Fotografuje zarówno dzieci, jak i osoby w średnim i podeszłym wieku, w ich codziennej krzątaninie wokół spraw dziś najważniejszych, a często zapominanych nazajutrz. Urodziła się w Aleksandrowie Kujawskim, dorastała w bliskim jej sercu Łazieńcu, gdzie do dziś


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

pozostał dom rodzinny Edwarda Stachury, z którym jest spokrewniona. Wykonuje tysiące ujęć, na wystawach indywidualnych prezentuje kilkadziesiąt prac. Zwykle są to czarno-białe fotogramy, wykonane i opracowane cyfrowo, stanowiące celne nawiązanie do najlepszych tradycji polskiego i światowego fotoreportażu. Fotografia artystyczna Justyny Drążek wpisuje się w szerszy nurt fotografii humanistycznej, poszukującej optymistycznego wizerunku człowieka w czasie, kiedy ludzi jest coraz więcej, a człowieka coraz mniej (Ryszard Milczewski-Bruno). Warte podkreślenia są: jakość techniczna tych zdjęć (autorka jest przecież fototechnikiem), spory format powiększeń i wydruków cyfrowych, przykuwających wzrok, pozwalających się zatrzymać i zadumać nad tym, co ulotne, a przecież powtarza się w każdym pokoleniu: radość i smutek, euforia i zaduma, zabawa i troska, sylwetka wyprężona, jak do defilady i pochylone plecy. Ingerencja Photoshopa jest dyskretna, ale jest! Większość zdjęć Justyny Drążek została zapisana w jej aparacie jako fotografie barwne. Konwersja na pliki czarno-białe to świadomy wybór autorki, wskazujący na historyczne źródła jej pomysłu na fotografię artystyczną. Swego czasu na większość fotografii, które pokazywała, przedstawiała dzieci. Gdy już osiągnęła zaskakujące rezultaty w najtrudniejszym

z portretów: dziecięcym, zaczęła fotografować ludzi spychanych na margines i niepełnosprawnych. W tym momencie ujawniła cechy osobowości niezwykle ważne dla rasowego reportera. Nie jest to tylko odwaga fotografowania w ryzykownej sytuacji. Justyna Drążek nie ukrywa swoich zamiarów, nie fotografuje ukradkiem. Często podchodzi do nieznanych ludzi i pyta o pozwolenie na zrobienia zdjęcia. Na jej fotogramach pojawiają się twarze pojedynczych osób, nie jest to sztywne trzymanie się zasad, wpajanych niegdyś fotoreporterom, nakazujących, aby na ich zdjęciach znalazła się grupa, licząca co najmniej trzech ludzi. Jak tu przedstawić aż trzech zakochanych w sobie? Czy takie zdjęcie odda sposób bycia w kraju nad Wisłą? Justyna Drążek nie dokonuje wyborów wyłącznie estetycznych, ale także etycznych. W ten sposób stworzyła tu i teraz z pojedynczych ujęć nieretuszowany portret zbiorowy mieszkańców Polski z Łazieńca, Aleksandrowa, Torunia, Warszawy... Nieretuszowany dlatego, że jej portrety nie są „fotograficznym opakowaniem” ludzi, ale próbą pokazania człowieka takim, jakim bywa, a nie tylko jest w cywilizacyjnej masce, która do zbyt wielu twarzy przyrasta. Są to zarazem portrety fotograficzne, wiele mówiące o dzisiejszym pojmowaniu fotogenii: fotogeniczny, więc piękny portret nie musi być „wylizany”.

Fot. Justyna Drążek

17


7:Ð5&=( 6327.$1,$ $57<67Ð: 3/$67<.Ð: : 6.â8'=(:,( Jerzy Rochowiak

W ostatniej dekadzie lipca w siedzibie Fundacji Piękniejszego Świata w Skłudzewie spotkali się artyści plastycy na dziesiątym Plenerze Profesjonalistów Przestrzeń Przyrody. W większości byli to twórcy, którzy już w poprzednich latach uczestniczyli w skłudzewskich Plenerach. Nie tylko chętnie przyjmują zaproszenie państwa Danuty Sowińskiej-Warmbier i Leszka Warmbiera do udziału w spotkaniu, ale go oczekują. Okazuje się bowiem, że pobyt w Skłudzewie nie mniej wnosi do ich twórczości, aniżeli ich obecność i twórczość do tego, co przez cały rok tutaj się dzieje. Najzwięźlej mówiąc, dla artystów skłudzewskie spotkania są inspiracją, ważnym artystycznym doświadczeniem, zaś ich prace pozostawiane w Fundacji wzbogacają skłudzewską kolekcję sztuki współczesnej, wkomponowywaną w proces edukacji artystycznej dzieci, młodzieży i dorosłych. Część tych prac – rzeźb czy obiektów – przyciąga uwagę, zaciekawia w otoczeniu będącego siedzibą Fundacji skłudzewskiego

Widok na pradolinę Wisły z okna galerii w starym dworze Fot. Jerzy Rochowiak

dworu, a więc w przestrzeni przyrody. Inne można oglądać w pracowniach we dworze, w galerii opodal niego, nazywanej starym dworem. Trudno wyczerpująco odpowiedzieć na pytanie co przez cały rok w Skłudzewie się dzieje. Przede wszystkim odbywają się tu różnorakie zajęcia plastyczne, m. in. warsztaty malowania na tkaninie (bawełnianej, płótnie, jedwabiu), na szkle, graficzne (obejmujące takie techniki wypukłodruku, jak kolografia, linoryt, gipsoryt, frotaż, szablon oraz wklęsłodruku, jak papieroryt, sucha igła, a nawet akwaforta i akwatinta), a także warsztaty ceramiczne – modelowania w glinie. Uczestnicy zajęć poznają techniki i uczą się rozwiązywać problemy plastyczne, ale i stają się twórcami. Kształtując własne formy, dzielą się swoją wyobraźnią. Przedstawiając własne światy, dzielą się swoimi odczuciami, myślami. Każdy, kto bierze udział w zajęciach, uzewnętrznia siebie, odkrywa, odsłania, a nierzadko formułuje – czy raczej: formuje – swój przekaz, a więc poprzez prace plastyczne wyraża swoje myśli, odczucia… Poszczególne zajęcia są ważnymi zdarzeniami, nierzadko wzruszającymi… Chyba niewiele jest miejsc, w których takie zajęcia mogłyby się odbywać: dwór i jego otoczenie, czyli przestrzeń przyrody to rzeczywiście piękny świat, który staje się jeszcze piękniejszy, gdy umie się na niego patrzeć – a tego uczą państwo Warmbierowie podczas zajęć. Ich uczestnicy zwykle przez kilka godzin znajdują się w innej rzeczywistości, aniżeli na co dzień – z której przyjechali i do której wrócą, może troszkę odmienieni przez baśniowe opowieści Leszka Warmbiera, doświadczenia, wrażenia. Tu mają twórczą swobodę, nie są ograniczeni miejscem, materią plastyczną. Kiedy przyjeżdżają, zadziwia ich widok na pradolinę Wisły. Zaciekawia bogactwo roślin: drzew, krzewów, kwiatów. Właściwie mogłyby tu odbywać się i lekcje sztuki, i przyrody (geografii, biologii). A nawet ciekawą lekcją byłoby samo przebywanie tutaj… Naturalnie, to otoczenie jest inne o każdej porze dnia i roku. Zmienia się przecież światło, zmieniają się kolory… Jak mówi Leszek Warmbier, drzewa tak wspaniale tutaj rosną, bo mają znakomite warunki, bo dba o nie, bo z nimi rozmawia… Aż trudno uwierzyć, że ogromne wierzby sam przed zaledwie kilkunastu laty posadził…


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

Mówi, że po przeprowadzce z Torunia tęskno mu w Skłudzewie było do wierzb z toruńskiego nadwiślańskiego bulwaru… Państwo Warmbierowie z rozmysłem kształtują przestrzeń, z troską dbając o rośliny. I doprawdy trudno nie uwierzyć, że one za tę troskę okazują wdzięczność. Rosną w Skłudzewie liczący około czterystu lat dąb, mające sto pięćdziesiąt lat platany klonolistne, graby, jest aleja klonowa… W tym roku wydaje się szczególnie intensywne nasycenie różnych odcieni zieleni… Ponadto w Skłudzewie odbywają się różnorakie imprezy, działania, spotkania… Przyroda stwarza nastrój, w którym można usłyszeć i siebie, i drugiego człowieka, przybliżyć się do tego, czego nie widać, co jest w naturze, jak w ikonie. Wystarczy odrobina wrażliwości czy zwykłej ludzkiej czułości, aby znaleźć się tuż przy tym, co gdzie indziej wydaje się niedostępnie odległe czy zgoła nierealne… Przyroda uzewnętrznia skłudzewską duchowość, którą najżywiej można odczuć w kaplicy usytuowanej w środkowej części dworu. W każdą niedzielę, w każde święto jest tutaj w południe odprawiana msza św. Gromadzi ona mieszkańców wsi, a także coraz liczniejszych przybyszów. I w kaplicy uobecnili się artyści: w ikonach Irina Bołdina-Styczeń, twórczyni ikon, w kropielnicy Stanisław Gierada, rzeźbiarz. Kiedy przed ćwierćwieczem Państwo Warmbierowie zajęli się niewyobrażalnie zapuszczonym dworem i założeniem parkowym, gdy naturalne się okazało, że w głównej części dworu będzie kaplica, otrzymali od Ojców Paulinów z Jasnej Góry kopię ikony Czarnej Madonny z Dzieciątkiem (Hodegatrię). Umieszczona w środkowej części ołtarza, ma po bokach ikony: Trójcy Świętej i Św. Łukasza. Są też ikony Pantokratora, Przemienienia Pańskiego. Jest również w kaplicy czternaście stacji Drogi Krzyżowej – obrazów w stylistyce ikony. Malowała je przed kilku laty Irina Bołdina ze swoimi uczennicami. Do ikon zdaje się nawiązywać w kaplicy przedstawienie krzyża św. Franciszka z kościoła San Damiano. W tym roku podczas Pleneru powstały dwie nowe ikony: Ostatnia Wieczerza i Zejście do Otchłani. To obrazy jasne, rozświetlone, urzekające prostotą. Zostały napisane zgodnie z teologią ikony – namalowane zgodnie z technologią dawnych mistrzów. Ich autorkami są: Justyna Smoleń (utalentowana uczennica Iriny Bołdiny-Styczeń), kończąca Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie, już wcześniej biorąca udział w skłudzewskich Plenerach, oraz Danuta Sowińska-Warmbier. Precyzyjnie rzecz ujmując: podczas Pleneru została wykonana część prac nad ikonami: deski, podobrazia zostały wcześniej przygotowane w Krakowie.

W Skłudzewie obrazy zyskały kształt ikonograficzny, przyjęły barwy. Technika obu artystek ściśle odwzorowywała tradycję ikonopisania. Już po Plenerze obrazy zyskają ostateczny kształt; pisanie – malowanie ikon wymaga skupienia, pracy nieznoszącej pośpiechu. Jak mówi Danuta Sowińska-Warmbier, która jest przede wszystkim autorką grafik, ikonopisanie było dla niej nowym doświadczeniem, choć już uczestniczyła w pracy nad Drogą Krzyżową. Wydaje się, że malowanie – pisanie ikon przez nią i Justnę Smoleń było spotkaniem dwóch osobowości, spożytkowaniem doświadczeń, wiedzy, umiejętności dwóch i odmiennych, i mających wiele wspólnego, artystek. Myślę, że Zejście do Otchłani i Ostatnia Wieczerza są formą wyrażenia, czy raczej pięknym uzewnętrznieniem tego, co państwo Warmbierowie nazywają skłudzewską duchowością. Chcąc jakoś określić tę duchowość, należałoby wskazać: pracę, twórczość artystyczną, współudział innych w czymś dobrym, choćby w zajęciach plastycznych, przyrodę, wiarę i Ewangelię… Można pewnie powiedzieć, że ta duchowość zawiera w sobie szlachetność człowieka w rzeczywistości, w której pierwszoplanowe są sztuka i przyroda. Dla uczestników Plenerów i wszystkich, którzy w Skłudzewie gościli i tutaj

Obraz Ananta Singha

19


20

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

wracają, duchowość jest istotą Piękniejszego Świata, jak kaplica jest centrum skłudzewskiego dworu. Ktoś obojętny na tę duchowość, spojrzy na dwór, na to co w nim się znajduje i krajobraz, na przestrzeń przyrody jak na widokówkę, z zewnątrz, jakby patrzył z daleka… W tym roku artyści mogli przyjrzeć się zajęciom plastycznym, na jakie przez cały rok grupy młodych ludzi przyjeżdżają do Piękniejszego Świata. Uczestnicy Pleneru są pedagogami: profesorami wyższych uczelni i średnich szkół artystycznych. Tym razem przypatrywali się zajęciom z dziećmi kilkuletnimi. Czy tylko się przypatrywali? Ich praca zaciekawiła dzieci: podchodziły do nich, przysiadały, rozmawiały, zadając niebanalne pytania… To tak, jakby… niezbyt wiele dzieliło twórczą pracę dzieci i (dorosłych) artystów… Rodziny z dziećmi przyjechały też na wernisaż poplenerowej wystawy w ostatnim dniu lipca. I wtedy młodzi ludzie okazali się rzeczywistymi uczestnikami zdarzenia artystycznego.

Praca Anny Koli Fot. Jerzy Rochowiak

Tegoroczny Plener nieco różnił się od poprzednich: artyści, owszem, tworzyli indywidualnie, ale wieczorne spotkania, wykłady, rozmowy kształtowały nastrój wspólnoty. Między drzewami i na drzewach Anna Kola z Torunia umiejscowiła formy z kolorowego szkła, mogące kojarzyć się z dużymi kawałkami bursztynu czy ogromnymi plastrami zgęstniałego miodu. Zdobią przydworski park: zawieszone między pniami, między gałęziami, ustawione na ziemi, połączone z metalem i tworzące całość z kamieniami. Między wyschłymi sterczącymi w trawie pniakami pozostałymi po dawno ściętych drzewach wystaje z trawy trzeci, ułożony z okrągłych płatów szkła… Formy, zgrupowane obok siebie, są oryginalnym śladem artystki. Wspomniany Stanisław Gierada stworzył cykl rzeźb, które można określić jako formy wyobrażone, wywiedzione z obserwacji przyrody i zmaterializowane w metalu. Jedna z rzeźb może być początkiem fantastycznej opowieści: to jakby wodna roślina, której szeroki liść jest podstawą, a długą łodygę wieńczy tajemniczy zamek… Ceramiczną formę sugerująca dwoistość, powikłanie ukształtował Stanisław Brach. Maciej Wierzbicki skomponował z granitu, metalu i wody Źródło III. Obrazy, których tworzywem jest blacha, pokazał Krzysztof Warmbier. To poniekąd płaskorzeźby, będące kontynuacją cyklu, nad którym młody artysta pracuje od kilku lat. Odmienny – a zarazem, poprzez fakturę, nieco podobny – charakter mają obrazy z tkaniny Kazimiery Frymark-Błaszczyk. Opowieścią o wielowarstwowości, o tym, że rzeczywistość dostępna oczom jest skontrastowana z jej wyobrażeniem, gdy patrzy się powierzchownie zdają się obrazy Justyny Grzebieniowskiej. Symetrycznie ułożone na płaszczyźnie płótna koliste formy namalował Marian Stępak, żywymi barwami przedstawiając świat, który jest zdynamizowany, niezastygły, otwarty… Z kolei Andrzej Szewczyk skupił uwagę na formach wyprowadzonych z prostokąta. Jego obrazy mogą kojarzyć się z materią, która chce zwrócić uwagę swoją zatartą historią… Leszek Warmbier zdaje się obrazować stany ducha, łącząc zdyscyplinowanie z wigorem wyobraźni, zaznaczając nastrój poprzez dominantę kolorystyczną, wywiedzioną z zieleni bądź czerwieni. Od lat maluje na dużych płaszczyznach płótna, z energią, niezmiennie dynamicznie, ale jakby coraz bliżej spokoju, którego wypatruje… Anant Singh, gość z Indii, zajmujący się przede wszystkim fotografią, podczas Pleneru skomponował kolaż w nawiązaniu do wschodniej tradycji…


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

Cykle akwarel Autoportrety w stroju tancerki tańca oidissi oraz nawiązujących do skłudzewskiego krajobrazu namalowała mieszkająca w Delhi Anna Pieniek. Podczas wernisażu zaprezentowała taniec oisidissi. Lekki powiew wschodnich tradycji można odczuć wpatrując się w obraz malowany techniką batiku na ponad dwumetrowym płacie jedwabiu Oblicza Adriany Błaszczyk-Zych, przedstawiający zmultiplikowane, symetrycznie uporządkowane twarze. Rozedrganiem, dynamiką kształtów i barw przyciągają uwagę, malowane na kołach wyciętych z dykty (o średnicy 140 cm), obrazy Krew z krwi Aleksandra Pieńka. Oryginalne koncepcje twórcze uzewnętrzniały – ciekawe kompozycyjnie i kolorystycznie – obrazy Grażyny Borowik-Pieniek oraz Mirosławy Rocheckiej i Kazimierza Rocheckiego. Wraz z wystawą poplenerową została w Skłudzewie otwarta retrospektywna wystawa grafik Marii Pokorskiej, przez lata profesor na Wydziale

Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Dla gospodarzy Pleneru istotne jest, że wielu jego uczestników już kilkakrotnie brało udział w twórczych skłudzewskich spotkaniach. Czują się tu dobrze, chcą przyjeżdżać – i ważne jest dla nich to, co łączy ludzi w Skłudzewie, nie tylko artystów. A ponieważ każdy zostawia swoje prace, w Fundacji Piękniejszego Świata są już zgromadzone początki zbiorów dzieł poszczególnych twórców – pokazujących ich indywidualność. Naturalnie, w skłudzewskiej kolekcji pociągająca jest różnorodność dziedzin sztuki, form, technik, ale nie mniej istotna jest spójność. Na wystawie kończącej tegoroczny Plener wyznacznikiem tej spójności zdaje się jasność, rozświetlenie, a także energia, wigor, subtelność… No i oczywiście, jeśli nie tajemniczość i skierowanie się artystów ku Tajemnicy, to frapująca zagadkowość prac…

Ikona Justyny Smoleń i Danuty Sowińskiej Warmbier, Zejście do Otchłani

21


32'67$:< .2032=<&-, 2%5$=8 )272*5$),&=1(*2 6WDQLVãDZ -DVLĎVNL

:67ą3 Kompozycja to pewien sposób uporządkowania, a zarazem wybór przedmiotów, ich połączenia, współistnienia ze sobą – zorganizowania otoczenia przez człowieka; to ogół składników wraz ze sposobem, w jaki tworzą całość. Kompozycją może być bukiet w wazonie, stół zastawiony na uroczystość, drzewko świerkowe ozdobione na Boże Narodzenie, książki na półkach, ułożone według dziedzin wiedzy lub formatów ich grzbietów, sposób ubierania się. Kompozycje tworzy człowiek przez epoki i tysiąclecia. Istnieją kompozycje naturalne, np. układ liści i kwiatostanów, które człowiek uznaje za estetyczne, choć układ składników tworzących dzieła natury uzasadniony jest biochemicznie, głównie potrzebami odżywiania, fotosyntezy i regułami przetrwania. Człowiek obserwując naturę tworzy odmienny rodzaj kompozycji, nazywany estetycznym. Można zaryzykować twierdzenie, że wszelkie ludzkie kompozycje zawierają w sobie powtarzalne moduły budowy ciała człowieka oraz oddają potrzeby nurtujące jego umysł. Wielkość bukietu zależy od wielkości wazonu, wielkość sztućców zależy od wielkości dłoni i szerokości ust, choć wielkość książek jest różna, dobrze byłoby każde z nich móc utrzymać w dwóch dłoniach; wielkość świątecznego drzewka zależy od gabarytów pomieszczenia, w którym ma się znaleźć. Potrawa złożona z kilograma mięsa i kilograma soli nie nadaje się do spożycia, w szklance herbaty rozpuścić można ilość cukru ograniczoną maksymalnym nasyceniem roztworu. Każda kompozycja oznacza wybór najlepszej z potencjalnych możliwości – poszukiwanie uzasadnionego sposobu zespolenia składników. W węższym znaczeniu kompozycja artystyczna to sztuka budowy utworu, zwłaszcza muzycznego, literackiego, plastycznego, w tym fotograficznego. Pojęcie kompozycja pochodzi od łacińskiego słowa compositio, w znaczeniu złożenie, zestawienie, powiązanym z componere, od com-, wg słownika łacińsko-polskiego: z, razem; całkowicie, gruntownie, dokładnie i ponere, położyć, umieścić oraz łac. sinere, zostawiać, opuszczać. Kompozycja to w sztukach plastycznych układ elementów dzieła artystycznego zestawionych ze sobą w taki sposób, aby były one zamierzoną całością, opartą na możliwych do odczytania zasadach: harmonii lub dysharmonii. Celem kompozycji artystycznej jest osiągnięcie zamierzonego efektu plastycznego poprzez umiejętne dobranie położenia, kształtów, proporcji, faktur, kolorów przedstawianych elementów, czasem na drodze porządkowania podobnych do siebie składników, a kiedy indziej poprzez zestawianie ich na zasadzie przeciwieństw. Odpowiednie operowanie tymi narzędziami daje efekt w postaci różnych nastrojów, uczuć, przeżyć, jakich może doświadczyć odbiorca – można uzyskać poczucie porządku, równowagi, stabilności, harmonii lub dynamiki, niepokoju, nierównowagi czy niemal chaosu. W historii sztuki występowały epoki, które określały kanony poprawnej kompozycji. Przykładem mogą być porządki greckiej architektury klasycznej. Współczesna sztuka kompozycji przyjęła tylko niektóre założenia z wcześniejszych epok, pozostawia artystom więcej swobody formalnej, co jednak budzi więcej niepokoju odbiorców przy próbach odczytania dzieła oraz intencji autora. Kompozycje estetyczne mogą być wielowymiarowe, jak np. rzeźba lub mieć dwa wymiary, jak np. malarstwo, grafika czy fotografia. Przy tworzeniu kompozycji na płaszczyźnie wykorzystuje się proste figury geometryczne: trójkąt, kwadrat, okrąg oraz zasadę złotego podziału odcinka, symetrię czy asymetrię. Obrazy dwuwymiarowe są szczególnym rodzajem kompozycji, płaszczyznami mówiącymi o sposobach postrzegania, widzenia oraz istocie zapisywania doświadczeń wizualnych przez człowieka. Natura nie stwarza przedmiotów o dwóch tylko wymiarach (to oczywiście temat na odrębny tekst). Fotografia jest obrazem płaskim, dwuwymiarowym, o formacie najczęściej prostokątnym. Sztuka fotografii w początkach swego rozwoju przejęła znane z wcześniejszych estetyk rodzaje kompozycji obrazów na płaszczyźnie oraz wytworzyła sobie tylko właściwe sposoby tworzenia kompozycji, wynikające z odmienności jej narzędzia artystycznego – aparatu fotograficznego. Wynalazek fotografii zmienił nasze postrzeganie świata, możemy dzięki niej zatrzymać obraz ruchu zamrożonego w ułamku sekundy, zapisać jego fazy nieuchwytne gołym okiem. Malarz czy grafik ma więcej możliwości wyboru oraz eliminacji niechcianych lub nieistotnych składników obrazu niż fotograf. Malarz czy grafik stwarza je na kartce papieru czy płótnie, fotograf zapisuje obrazem wszystkie elementy kompozycji, które znajdą się przed obiektywem, optyka i technologia fotograficzna pozwala mu na odmienne wybory i eliminację niektórych składników kompozycji, która


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

jest częściej układem zastanym (np. w fotoreportażu i fotografii przyrodniczej) niż zainscenizowanym przez artystę, artystów lub inne osoby z jego otoczenia. Z samej istoty kompozycji klasycznej: harmonijnej i proporcjonalnej wynikają poszukiwania jej przeciwstawienia – dekompozycja, dekonstrukcja, destrukcja formy, itp., itd. Dlatego możemy mówić o dwoistej naturze wszelkich rodzajów kompozycji. Najdłużej stosowana w sztuce kompozycja zamknięta domaga się naszych poszukiwań w kierunku kompozycji otwartej, kompozycja statyczna kieruje naszą myśl w kierunku kompozycji dynamicznej, kompozycja geometryczna domaga się kompozycji swobodnej, symetryczna – asymetrycznej, horyzontalna – wertykalnej, realistyczna – abstrakcyjnej, dośrodkowa – odśrodkowej… Można przyjąć, że z istoty dualnej natury kompozycji jest możliwa do pomyślenia i zrealizowania niezliczona ilość takich par, także tych dwuwymiarowych, płaskich. W fotografii przyjęcie jednej z możliwych par przeciwstawnych sobie rodzajów kompozycji nie jest związane tylko z tematem zdjęć. (Temat częściej jest narzucony niż wybrany, treść jest „przyklejona” do formy, której poszukujemy lub której oczekują zleceniodawcy, goniący najczęściej za zmienną i kapryśną modą.) O użyciu któregoś z rodzajów kompozycji decyduje przede wszystkim upodobanie fotografa do określonego sposobu postrzegania i ujmowania rzeczywistości – jego wyrazisty i rozpoznawalny styl fotografowania – z którym wychodzi naprzeciw oczekiwaniom odbiorców, zarówno pragmatycznych zleceniobiorców, jak i znawców i krytyków sztuki fotografii. Część z nich poszukuje autorów zdjęć krajobrazów i portretów opartych na kompozycji zamkniętej, statycznej i horyzontalnej, inni preferują kompozycję otwartą, dynamiczną, swobodną i asymetryczną, gdyż takie kompozycje ich zdaniem trafniej oddają pospieszny rytm współczesnego życia. Jeszcze inni artyści fotografii odkrywają realistyczną makrofotografię dzieł natury, która przynosi kompozycje niemal abstrakcyjne, geometryczne, kompozycje raz odśrodkowe, raz dośrodkowe. Fotografia ujawnia ukryty porządek wnikliwie postrzeganej i emocjonalnie przeżywanej rzeczywistości, doskonałą, matematyczną kompozycję mikro- i makroświata. Niewielu przy tym twórców, takich jak np. Marzena Samborska z Gruty koło Grudziądza, językoznawca i artystka fotografii, zajmuje się wyłącznie studiowaniem możliwych rodzajów kompozycji jako istoty poszukiwań artystycznych. Większość fotografów poszukuje odkrywczej formy dla jak najlepszego oddania tematu zdjęcia. A przy tym wybór rodzajów kompozycji zależny był, jest i będzie od aktualnie panujących tendencji w sztuce.

,'($ =â27(*2 32'=,$â8 Nauka o kompozycji dzieł wizualnych, zarówno realistycznych, jak i abstrakcyjnych, w tym nauka o kompozycji fotografii artystycznej, najczęściej przywołuje klasyczną ideę kompozycji opartej na złotym podziale. Złoty podział był znany od starożytności i przypisywano mu wyjątkowe walory estetyczne. Stosowano go m.in. w planach egipskich piramid, starogreckich budowli na Akropolu, rzymskiego Koloseum i bazyliki watykańskiej św. Piotra, opartych na proporcjonalnych i harmonijnych układach architektonicznych. Do ideałów klasycznej kompozycji greckiej powrócono w sztuce renesansowej (Leonardo da Vinci, Michał Anioł) i kontynuowano jego warianty w stylach późniejszych, od 1839 r. starano się stosować go w fotografii. Złoty podział był w centrum uwagi artystów XX wieku z kręgu abstrakcjonizmu (Vassily Kandinsky), neoplastycyzmu (Piet Mondrian) i konstruktywizmu (teoria unizmu Władysława Strzemińskiego i konstruktywistyczna wykładnia kompozycji przestrzeni tegoż, napisana wspólnie z Katarzyną Kobro). Udokumentowana historia kompozycji opartej na złotej proporcji zaczyna się od najczęściej wydawanego dzieła kultury śródziemnomorskiej: Elementów geometrii Euklidesa, napisanych ok. 300 r. p.n.e. Euklides z Aleksandrii (325-265 p.n.e.) wykształcił się w Akademii Ateńskiej, w wieku 25 lat kierował oddziałem matematycznym Muzeum w Aleksandrii, które było największą biblioteką starożytności i jednocześnie uczelnią, która wykształciła najtęższe umysły owych czasów. Euklidesowe Elementy geometrii składają się z 13 ksiąg, będących encyklopedią wiedzy matematycznej świata antycznego. W księdze VI znajduje się najkrótsza definicja złotego podziału: Całość ma się tak do większej części, jak większa do mniejszej.

23


24

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

Ten matematyczny aksjomat zajmował i zajmuje nadal najtęższe umysły analityczne świata. W praktyce próbowało zastosować złoty podział wielu najwybitniejszych artystów: architektów, rzeźbiarzy i malarzy. U swych początków złoty podział (łac. sectio aurea) nazywany był podziałem harmonicznym, złotą proporcją, a nawet boską proporcją (łac. divina proportio) a dotyczył podziału odcinka na dwie części tak, by stosunek długości dłuższego z nich do krótszego był taki sam, jak całego odcinka do części dłuższej. Innymi słowy: długość dłuższej części ma być średnią geometryczną długości krótszej części i całego odcinka. Stosunek, o którym mowa w definicji, nazywa się złotą liczbą i oznacza grecką małą literą φ lub dużą literą Ф. Jej symbol pochodzi od pierwszej litery imienia najwybitniejszego rzeźbiarza starożytnej Grecji – Fidiasza. Fidiasz (ok. 490 p.n.e. - ok. 430 p.n.e.) był twórcą greckim, uważanym za najwybitniejszego przedstawiciela rzeźby starożytnej okresu klasycznego. Kierował pracami rzeźbiarskimi na Akropolu ateńskim (447 p.n.e. - 432 p.n.e.); później działał w Olimpii. Objął kierownictwo rzeźbiarskie nad wyposażeniem świątyni Partenon w Atenach, do jej wnętrza wykonał m.in. posąg Ateny Partenos, fryz – Procesja panatenajska, dwa posągi brązowe: Atena Lemnia i Atena Promachos. Jego styl, będący próbą realistycznego oddania szczegółów anatomicznych człowieka i w tych samych antropomorficznych proporcjach jego otoczenia, jako całości zbliżonej do istoty geometrycznego złotego podziału, wywarł decydujący wpływ na rozwój greckiej rzeźby monumentalnej, a później rzeźby europejskiej i światowej. Najbardziej cenione przez współczesnych Fidiasza były rzeźby przedstawiające parę bogów: Atenę i Zeusa. Atena Partenos (Dziewica) to wertykalna kompozycja statyczna. Rzeźba o wysokości około 12 m wyobrażała stojącą boginię: w sukni do kostek, jakie nosiły w tym czasie Greczynki i hełmie, jakie nosili w tym czasie greccy wojownicy, w półpancerzu na piersi, z figurą Nike o wysokości 1,77 m trzymaną na prawej dłoni oraz włócznią i tarczą przy lewym boku. Szczyt jej hełmu zdobił gryf między dwoma sfinksami, półpancerz głowa Meduzy, tarczę – sceny z mitycznych bojów z amazonkami i gigantami, sandały – obrazy walki z centaurami, a bazę – płaskorzeźbiony fryz ukazujący narodziny Pandory, którym przyglądało się 12 bogów. Na tarczy przedstawione były, pośród Greków walczących z amazonkami, postacie Fidiasza i jego przyjaciela stratega Peryklesa. Mitologiczna treść została Fidiaszowi narzucona wymogami epoki, w której żył, doskonała forma trójwymiarowej kompozycji była właściwa tylko jemu. Posąg, wykonany był z kości słoniowej i złota (kruszec wagi około 1151 kg stanowił skarb państwa ateńskiego). Zaginął między 429 a 485 n.e. Ponoć wierna rekonstrukcja Ateny Partenos naturalnej wysokości znajduje się obecnie w Nashville. Podobne rozmiary miała rzeźba Zeusa Olimpijskiego, nazywana też Zeusem Tronującym – posąg największego z greckich bogów, przedstawiający siedzącego na tronie starszego, brodatego mężczyznę o wysokości 13 m, wykonany został z kości słoniowej i złota ok. 435-430 p.n.e. dla świątyni w Olimpii przez Fidiasza, przy współpracy malarza Panajnosa i toreuty Kolotesa. Zaliczany był do siedmiu cudów świata. (Toreutyka była sztuką artystycznej obróbki metalu: brązu, srebra, złota, głównie na zimno, przy użyciu techniki repusowania, puncowania, cyzelowania, grawerowania itp.) Rzeźby Fidiasza, które znamy jedynie z późniejszych opisów, powstałe przed opublikowaniem dzieła Euklidesa, były nazywane kompozycjami doskonałymi, później uznane za przykład udanej próby zastosowania zasady złotego podziału w praktyce artystycznej. Geometryczna reguła złotej proporcji pojawia się wielokrotnie w tych trójwymiarowych kompozycjach. Dotyczyła ona zarówno proporcji całej sylwetki, jak i poszczególnych elementów ubioru, co więcej: złotej proporcji postaci pojawiających się np. na hełmie, półpancerzu i tarczy Ateny oraz płaskorzeźb umieszczonych na ścianach bazy.

:$572ėý =â27(- /,&=%< φ Korzystając z definicji Euklidesa obliczono przybliżoną wartość złotej liczby: Ф = ~ 1,618033989 Liczba Ф jest niewymierna. Oznacza to, że nigdy nie będziemy mogli zapisać jej przybliżenia dziesiętnego, a w jej rozwinięciu do kilku tysięcy miejsc po przecinku nie występuje żadna regularność. Czasami tym samym terminem określa się liczbę odwrotną, czyli stosunek krótszego boku do dłuższego. 1/Ф = = 0,618033989. Przybliżenie to zawiera ten sam ciąg liczbowy, co wynik odejmowania Ф - 1. Liczba Φ mogłaby mieć znaczenie praktyczne zarówno dla konstruktorów narzędzi fotograficznych, jak i dla artystów fotografii, ale nikt dotąd nie skonstruował aparatu fotograficznego z kadrem o bokach odpowiadających złotej liczbie Ф, zamiarów takich nie wykazują konstruktorzy współczesnych aparatów cyfrowych,


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

gdyż: podział fotograficzny to nie grecki złoty podział, ale mocna kompozycja obrazu fotograficznego opartego na systemie metrycznym. Epoka przemysłowa uczyniła z nas niewolników systemu metrycznego, który jest pragmatycznie uproszczonym modelem świata. Konstrukcje aparatów fotograficznych zdominował w XX wieku system metryczny. Współczesna matryca cyfrowa ma najczęściej boki o stosunku 3:2, czyli o proporcji 1,5:1, co odpowiada tradycyjnym wymiarom 36x24 mm negatywu małoobrazkowego. Proporcje negatywu/matrycy decydują o podobnych proporcjach powiększeń pozytywowych. Natomiast powszechne w podręcznikach fotografii jest przywoływanie euklidesowej zasady złotego podziału. Rzadko spotyka się powiększenia, najczęściej panoram, o stosunku boków 1,618 x1, nie jest to wtedy stylizacja czy przywołanie greckiej idei liczby Ф, ale uzasadniona artystycznie kompozycja wydłużonego prostokąta. Fotograf, zwłaszcza u początków drogi twórczej, powinien dogłębnie poznać klasyczne reguły kompozycji. To prawda, że człowiek rodzi się z poczuciem harmonii i proporcji, ale na Intuicji, bliźniaczej siostry Wyobraźni nie należy zbyt polegać. Najczęściej zostaje zamordowana na drodze tzw. edukacji artystycznej przez innych artystów – nauczycieli proponujących swoje wzorce estetyczne. W przypadku osamotnionego amatora: Fotograf ma nauczyć się robić przynajmniej poprawne technicznie i kompozycyjnie zdjęcia, a nie liczyć na to, że uda mu się je wykonać tylko dzięki intuicji i przypadkowi. Podział wymiarów matrycy cyfrowej oparty w stosunku 3:2 wyznacza nam mocne fundamenty kompozycji zarówno kadru poziomego, jak i pionowego. Te mocne zasady zostały nazwane złotym podziałem – nie greckim, ale współczesnym, fotograficznym. Jeśli podzielimy czterema liniami prostokąt wyznaczający kadr, najlepiej w momencie wykonywania zdjęcia, otrzymamy tzw. siatkę mocnego podziału fotograficznego. Przecinając się wyznaczają one cztery mocne punkty kadru, przebiegające przez środek ciężkości kadru. Nie oznacza to bynajmniej, że wszystkie powstałe w ten sposób prostokąty mają mieć boki równej długości. Najlepiej byłoby, aby każdy z nich mógł stać się samodzielnym obrazem. Ułożenie obiektów w tak podzielonym prostokątnym kadrze pozwala ukazać związek między nimi. Stosunkowo łatwo tak uczynić z dwoma elementami kompozycji, np. z dwoma osobami. W grupowych zdjęciach skomponowanych z zastosowaniem reguły mocnego podziału fotografowane osoby zazwyczaj znajdują się blisko siebie. Stopień trudności takiej kompozycji jest proporcjonalny do ilości elementów (osób) na fotografii. Należy unikać powtarzalności podgrup w obrębie całości kompozycji – lub odwrotnie: celowo zastosować powtarzalność rytmu, świadomie stylizując na zdjęcia sprzed dziesięcioleci, znane z historii fotografii. Rozsądnie jest zacząć od studiowania kompozycji zamkniętej i statycznej. Podręcznikowym jej przykładem jest studium martwej natury, ale można w podobny sposób eksperymentować z krajobrazem, architekturą i portretem. Na tym etapie nauki kompozycji niezastąpioną pomocą są albumy z dziełami kilku przynajmniej najwybitniejszych fotografików, grafików czy malarzy oraz przeglądanie profesjonalnych internetowych galerii fotograficznych. W kompozycji zamkniętej staramy się, aby obraz został wpisany w prostokąt kadru tak, by całkowicie go wypełniał. Wbrew pozorom nie jest to zadanie łatwe, gdyż najczęściej przynosi obrazy przeładowane nadmiarem elementów składowych. Kompozycja to też nauka o eliminacji elementów zbędnych. Nie potrzeba pokazywać całej głowy, aby wykonać portret człowieka (fot. Barbara na stronie następnej). Ten sposób komponowania sprawdza się też w fotografii architektury (fot. druga na stronie następnej). Stanisław Jasiński, Zmierzch nad jeziorem

25


26

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

Stanisław Jasiński, Barbara

Stanisław Jasiński, Widok z Bastionu Menniczego na kościoły św. Jakuba i Garnizonowy w Toruniu

W fotografii krajobrazu horyzont wyznacza zwykle jedną z linii mocnego podziału. Nie należałoby tego faktu uznawać za obowiązujący, ale częściej stosujemy dominację tej linii. Nie zawsze przez niebo przebiegają malownicze chmurki, pusta przestrzeń może np. rozdzielać elementy obrazu pochodzące z różnych epok.


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

75Ð-32'=,$â Można uprościć kompozycję obrazu fotograficznego, stosując trzy linie zamiast czterech. Trójpodział jest pewnym uproszczeniem mocnego podziału fotograficznego, łatwiejszym do zastosowania – i m.in. dlatego jest często stosowany przez fotoreporterów. Polega on na prostym podzieleniu kadru na trzy równe części pionowe i trzy poziome. W efekcie otrzymujemy układ dzielący kadr na dziewięć części, z czterema mocnymi liniami i czterema mocnymi punktami. Choć ich położenie odbiega od wynikającego z zasady czteroliniowego podziału, to ta reguła pomocnicza sprawdza się w każdym rodzaju fotografii. Trójpodział jest regułą kompozycji podobną do mocnego podziału, zmusza zbyt często do kompozycji symetrycznych, a jak to kiedyś powiedział artysta fotografik Czesław Kuchta z Torunia: Symetria to sztuczka dla głupków. Należy o tym pamiętać. Trójpodział jest najczęściej stosowaną z fotografii techniką kompozycyjną przez początkujących fotografów, w czym nic niezwykłego: wiele aparatów cyfrowych wyświetla pomocniczą siatkę geometryczną podczas komponowania zdjęcia i najczęściej jest to siatka trójpodziału. W niektórych modelach lustrzanek cyfrowych można zainstalować wymienne matówki z naniesionymi liniami wyznaczającymi mocne punkty kadru. Należy jednak pamiętać, że przyniosą one kompozycję dośrodkową i symetryczną, która często powtarzana jest nużąca formalnie.

Stanisław Jasiński, Drzemka

.2032=<&-( 32 35=(.û71(- Zdjęcia budowane na bazie mocnego czteropodziału i trójpodziału są poprawne kompozycyjnie, ale najczęściej zbudowane na opozycji horyzontalno-wertykalnej. W pewnych sytuacjach zdjęciowych, np. przy fotoreportażu czy też street photo, w miejscach trudno dostępnych, np. nad urwiskiem przy rwącej rzeczce, nie mamy innej możliwości jak zastosowanie kadru zbudowanego po przekątnej. Otrzymamy obraz o kompozycji opartej na trójkątach. Zwykle uzyskane ujęcia nie są uporządkowane według długości boków. Ale powszechnie jest stosowana praktyka późniejszej obróbki zdjęcia: wyznaczamy przekątną kadru, odpowiadającą linii napięcia kierunkowego zdjęcia, która prowadzi nasz wzrok po płaszczyźnie obrazu, a następnie dwie prostopadłe do przekątnej, wychodzące z przeciwległych wierzchołków kadru. Zdjęcie zostanie podzielone na cztery trójkątne obszary, z których każdy powinien być niezbędnym elementem kadru, dopowiadającym dynamicznie całość. W ten sposób otrzymamy prostą kompozycję dynamiczną.

27


28

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

Stanisław Jasiński, Stary most na rzece Zielonej w Dybowie

.2032=<&-$ 27:$57$ Jest przeciwieństwem kompozycji zamkniętej, przejętej przez fotografię z malarstwa naturalistycznego, w której motyw zdjęcia (zawsze na fotografii powinien być tylko jeden motyw wiodący, jeden obiekt dominujący w kadrze!) wypełnia cały prostokąt „po brzegi”. Od czasów narodzin epoki przemysłowej coraz powszechniejsze stało się używanie terminu: kompozycja otwarta na określenie obrazu świata, który wymyka się wyobraźni i woli artysty, w jego wizji pojawiają się składniki oddalone od siebie, o proporcjach odległych od ideału harmonii i proporcji. Składniki bardziej sugerują swą obecność w całości, niż są rozpoznawalnymi elementami składającymi się na obraz; całość obrazu daje poczucie niedosytu kompozycyjnego. Ten niepokój kompozycyjny udziela się odbiorcom tak stworzonego dzieła sztuki. Poszukując przyczyny tychże zjawisk należy zwrócić uwagę na dualistyczną naturę kompozycji: we współczesnym świecie coraz mniej jest miejsca na zharmonizowaną kompozycję wizji świata przedstawionego na obrazie, jej miejsce zajmuje wymykający się spod kontroli dynamiczny, asymetryczny wizerunek człowieka w niezbyt pewnym, niekiedy agresywnym otoczeniu. Sytuację tę powszechnie wykorzystuje się w fotografii reklamowej w celach jak najbardziej pragmatycznych – obraz ma zaskoczyć odbiorcę jak niespodziewany atak.

Stanisław Jasiński, Paulina


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

Linie wyznaczone przez regułę podziału ukośnego opartego na trójkątach doskonale nadają się też do komponowania niebanalnych, stylizowanych zdjęć portretowych. W przypadku fotografii studyjnej możemy bardziej panować nad kompozycją obrazu niż w przypadku np. street photo. W studio jest czas na dojście do maksymalnego uproszenia kompozycji i podjęcie prób wyjścia poza nią.

.2032=<&-$ ',$*21$/1$ Innym rodzajem podziału ukośnego, jest podział oparty na przekątnych (ang. diagonal). Stosowany był powszechniej, gdy dwu- oraz jednoobiektywowe lustrzanki analogowe miały równą proporcję boków kadru 6 x 6 cm. W profesjonalnych lustrzankach analogowych formatu 6 x 6 cm często znajdowała się matówka z naniesioną stałą siatką geometryczną, najczęściej 10 x 10 pól. Dzięki nim większość średnioformatowych kamer fotograficznych umożliwiała prostokątne kadrowanie. Przy kompozycji diagonalnej, w zależności od proporcji fotografii: poziomu lub pionu – jest to siatka składająca się powtarzalnego modułu kilku mocnych linii, jednego lub kilku mocnych punktów. Podział oparty na kwadratach znakomicie nadaje się do wskazania powtarzalnych elementów (detali) obrazu. Kompozycja diagonalna sprawdza się zwłaszcza przy fotografii architektury, pozwala na prześledzenie zamysłu architekta, np. twórcy kościoła gotyckiego, podobnie w pejzażu – pomaga nam ukazać istotę krajobrazu kulturowego, tam gdzie natura została przetworzona przez ludzi, czyli dzisiaj niemal wszędzie. Stanisław Jasiński, Wietrzychowice 2012, festyn archeologiczny, Wehikuł czasu, rekonstrukcja łodzi z epoki neolitu

Detal widoczny na zdjęciu Wietrzychowice 2012, festyn archeologiczny Wehikuł czasu, rekonstrukcja łodzi z epoki neolitu ukazuje nam eksperyment archeologiczny: jednoosobowa łódź na planie wycinka kuli, zbliżonym do kształtu spodka, wykonana została z gałęzi i skóry żubra przez archeologa Marka Poznańskiego z Lublina. Łódź jest „kompozycją neolityczną” opartą na doświadczeniach i potrzebie pokonania przeszkody. Można byłoby wykonać czasochłonną dłubankę z pnia drzewa, mniej czasu jednak zajęłoby wykonanie łodzi z nadrzecznych krzaków i wyprawionej skóry, służącej np. za namiot. Elementy kompozycji są „pod ręką”, ale żaden z elementów nie jest tu zbędny. Zdjęcie stanowi przykład fotograficznej kompozycji złożonej: występuje tu zasada mocnego podziału prostokąta, kompozycja oparta na kwadratach konstrukcji szkieletu łodzi oraz kompozycja oparta na przekątnej i trójkątach. Kompozycja diagonalna jest uzasadniona zwłaszcza wtedy, gdy każdy z utworzonych w ten sposób kwadratów (figur geometrycznych złożoną z dwóch trójkątów równoramiennych) mógłby zaistnieć oddzielnie jako obraz. Jest to dobre ćwiczenie formalne, dowodzące, że każdą kompozycję można sprowadzić do punktu, linii, trójkąta i okręgu (łuku). Kolejny etap samodzielnej nauki kompozycji to zgłębianie sztuki budowania kompozycji złożonych już tylko z trzech podstawowych figur: trójkąta, kwadratu i okręgu.

29


30

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

Stanisław Jasiński, Wietrzychowice 2012, eksperyment archeologiczny

.2032=<&-$ 23$57$ 1$ â8.$&+ , 2.5ą*8 Większość artystów fotografii uważa, że najtrudniej jest w prostokąt kadru wpisać koło lub łuk, fragment okręgu tak, aby uniknąć kompozycji symetrycznej. Pewnie dlatego zachwyt nad krajobrazem z zachodzącym słońcem przechodzi w zgrzytanie zębami przed ekranem komputera. Częściej tworzymy w ten sposób kompozycję symetryczną niż asymetryczną, odśrodkową lub dośrodkową. Kierują one uwagę oglądającego od jednej z krawędzi kadru do jego centrum – wnętrza. Najczęściej spotykany jest wzorowany na naturze model spirali nazywany spiralą Archimedesa lub złotą spiralą i opiera się również na zasadzie złotego podziału okręgów. Może się zdarzyć, że w makrofotografii lub zdjęciu architektury (np. klatka schodowa z żabiej lub ptasiej perspektywy) widoczne są niezależne od siebie łuki, bądź półokręgi, w kompozycji elementy te stają się częścią wielkiej spirali osadzonej w prostokątnym kadrze. Fotografia, zwłaszcza muszle ślimaków w obiektywie Edwarda Westona, pośrednio dowodzi, że prymarnymi figurami płaskimi są trójkąt (kwadrat) i koło (fotografia na stronie następnej).

352325&-$ $ 3(563(.7<:$ Proporcja w obrazie jest zawsze, jest jednym z nieusuwalnych elementów każdej kompozycji. Stosując jeden z wyżej przytoczonych podstawowych rodzajów kompozycji należy pamiętać o nadaniu właściwych proporcji elementom, jak i całości obrazu. Portret, krajobraz i architekturę fotografujemy trzymając aparat fotograficzny na różnych wysokościach, np. z żabiej perspektywy (jak najbliżej podłoża, na którym stoimy) lub z ptasiej perspektywy, gdy umieszczamy aparat fotograficzny jak najwyżej. Odmienne kompozycje otrzymamy, gdy umieścimy aparat na wysokości pasa, inne na wysokości oka, nawet wtedy, gdy stajemy przed statycznym układem elementów obrazu przy fotografowaniu architektury. Obraz najpierw trzeba zobaczyć, dopiero wtedy naciskać spust migawki. Deformacja, bądź poprawna proporcja rzeczywistych wymiarów fotografowanego obiektu lub układu przedmiotów zdjęcia powinna być uzasadniona naszym zamiarem


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

Stanisław Jasiński, Betonowa spirala

kompozycyjnym, zwłaszcza wtedy, gdy jednym z elementów całości staje się wizerunek człowieka, bądź tylko jego twarzy. Deformacja wizerunku powinna być szczególnie uzasadniona, gdyż: Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Proporcje nie muszą być harmonijne, ale układ wielkości elementów kompozycji powinien być uzasadniony a intencja fotografa czytelna dla odbiorcy.

=$0,$67 ()(.72:1(*2 =$.2č&=(1,$ Kompozycja płaskiego, prostokątnego obrazu to zaledwie początek pracy nad kompozycją zdjęcia, zwłaszcza barwnego. Niewątpliwie jest fundamentem każdej dobrej fotografii. Budowy domu nie można przecież zaczynać od zagracania strychu, niezbędny jest mu solidny fundament. Z nauką kompozycji fotograficznej jest tak, jak z uczeniem się każdego obcego języka. Fotografia jest językiem obrazowym. Najpierw trzeba poznać podstawowe słownictwo i gramatykę, którą w przypadku fotografii jest klasyczna kompozycja. Nie należy się obawiać, gdy na początku znamy niewiele słów, jeśli wymawiamy je w miarę poprawnie, a z nich układamy zdania – całość kompozycji. W przypadku odwrotnym – udaje się nam je sklecić intuicyjnie, a odbiorca może, ale nie musi się domyślić znaczenia całości lub ją przeinaczyć… To pewnik: Fotograf o ambicjach artystycznych nigdy nie przestaje uczyć się kompozycji specyficznego typu obrazów – kompozycji fotograficznej. W przeciwnym wypadku szybko popada w manierę kopiowania samego siebie lub wyuczonych chwytów kompozycyjnych. Wybrane źródła: 1. Władysław Strzemiński, Teoria widzenia, Kraków 1958 2. Andrzej Turowski, Konstruktywizm polski, Wrocław 1981 3. Vassily Kandinsky, Punkt i Linia a Płaszczyzna, Warszawa 1986 4. Paweł Wójcik, Kompozycja obrazu fotograficznego, Warszawa 1990 5. Elżbieta Makowiecka, Sztuka grecka, Warszawa 2008 6. Fernando Corbalán, Złota proporcja. Matematyczny język piękna, Warszawa 2012

31


32.$ÄĽ0< (8523,( 1$6=Ăť 35=(6=â2Ä—Ă˝ 0DĂŁJRU]DWD 0DVĂŁRZVND

MiÄ™dzynarodowe Centrum ZarzÄ…dzania InformacjÄ… ICIMSS w Toruniu – uczestniczÄ…c w miÄ™dzynarodowym projekcie EuropeanaPhotography – realizuje projekt, ktĂłrego celem jest digitalizacja, a wiÄ™c zapisanie w formie cyfrowej starych fotografii, pamiÄ…tek, dokumentĂłw i prezentowanie ich w Europeanie – internetowej bibliotece, bÄ™dÄ…cej teĹź muzeum i archiwum )RWRJUDÂżH Z\NRQDQH SU]HG ODW\ DQDORJRZ\P DSDUDWHP IRWRJUDÂżF]Q\P OÄ…GXMÄ… QD GQDFK V]XĂ€DG Z ]DNDPDUNDFK V]DI 1D PRQLWRUDFK F]\ SU]HJOÄ…GDUNDFK RJOÄ…GDP\ ]GMÄŠFLD Z\NRQDQH DSDUDWDPL F\IURZ\PL WHOHIRQDPL NRPyUNRZ\PL : SRJRQL ]D QRZLQNDPL WHFKQLF]Q\PL JRWRZL MHVWHÄžP\ RGU]XFDĂź ZV]\VWNR FR VWDUH $ SU]HFLHÄŞ Z Ă„VWDURFLDFK´ MHVW XWUZDORQD QDV]D KLVWRULD QDV]H G]LHG]LFWZR NWyUH ZDUWR RFDOLĂź SU]HG ]QLV]F]HQLHP FHORZ\P OXE SU]\SDGNRZ\P Âą L SU]HND]DĂź QDVWÄŠSQ\P SRNROHQLRP ']LHG]LFWZR WR E\ZD QLH]Z\NOH ERJDWH 0RÄŞH ]DWHP QDOHÄŞDĂĄRE\ MH XSRZV]HFKQLĂź SU]\QDMPQLHM QD HXURSHMVNÄ… VNDOÄŠ" : MDNL VSRVyE" 2WyÄŞ SU]\ Z\NRU]\VWDQLX QRZRF]HVQ\FK WHFKQRORJLL 7X ] SRPRFÄ… SU]\FKRG]L QDP GLJLWDOL]DFMD F]\OL Ă„SU]HUDELDQLH´ ZV]HODNLFK GRNXPHQWyZ F]\ FHQQ\FK SDPLÄ…WHN QD IRUPÄŠ F\IURZÄ… XPRÄŞOLZLDMÄ…FÄ… QDVWÄŠSQLH SRND]\ZDQLH QD PRQLWRUDFK NRPSXWHUyZ Âą L Z LQWHUQHFLH : (XURSLH UREL VLÄŠ WR RG GDZQD G]LÄŠNL F]HPX PRÄŞQD ZLUWXDOQLH ZÄŠGURZDĂź SR PX]HDOQ\FK VDODFK

Zdjęcie ze zbiorów Danuty Krełowskiej

= LQLFMDW\Z\ 8QLL (XURSHMVNLHM Z U ]RVWDåD RWZDUWD ZVSRPQLDQD (XURSHDQD www.europeana.eu). Jej zadaniem jest udostępnianie dziedzictwa kulturowego i naukowego Europy w internecie. Wielojęzyczny interfejs Europeany umoşliwia dostęp do kolekcji ponad piętnastu milionów ksiąşek, czasopism, fragmentów filmów, map, fotografii i dokumentów w postaci cyfrowej. Pochodzą one z bibliotek, archiwów, muzeów i archiwów audiowizualnych Europy. W ostatnich latach takşe w Polsce muzea, biblioteki i archiwa sukcesywnie digitalizują zbiory. Nas, czyli Międzynarodowe Centrum Zarządzania Informacją ICIMSS (www.icimss.edu.pl), interesują nie zbiory muzealne, a kolekcje prywatne, które topnieją z roku na rok i często są juş nie do odzyskania. Jak mieliśmy okazję przekonać się w trakcie realizacji naszych projektów, mieszkańcy naszego regionu posiadają zdjęcia swoich przodków z początków fotografii, a nawet dagerotypy. Zbierają widokówki, medale, dzieła sztuki uşytkowej. Świadectwa historii i kultury Polski, zwłaszcza ostatniego stulecia, są popularyzowane za granicą przez instytucje kultury, ministerstwa czy ambasady polskie. Kolekcje prywatne juş nie. Ponadto pamiątki czy zbiory kolekcjonerskie rzadko są opisane; pozostają nieznane. Chcemy te cenne zbiory usystematyzować i wespół z ich właścicielami opisać. Chcemy je utrwalić i pokazać szerokiemu europejskiemu


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

ogółowi. O tym jak jest to waşne i jaką moşna nadać temu rangę, świadczyć moşe fakt, iş na otwarcie toruńskiego Centrum Sztuki Współczesnej wybrano właśnie prezentację kilku kolekcji prywatnych. Zamierzamy pokazać milionom Europejczyków dorobek kolekcjonerów z naszego regionu, który bywa nie mniej wartościowy niş zbiory niejednego muzeum. Kolekcjonerzy, właściciele zdjęć, dokumentów nie muszą się niczego obawiać – nie przechowujemy oryginałów, a jedynie cyfrowe kopie, które „zaistnieją� w Europeanie. Oczywiście, zostaną opatrzone nazwiskami właścicieli. Zdigitalizowane materiały zostaną odpowiednio zabezpieczone, a zatem nie będzie moşliwości ich kopiowania. Zapraszamy do współpracy z nami kolekcjonerów i właścicieli pamiątek. Liczymy na kontakt z nami w celu ustalenia warunków i moşliwości dokonania

digitalizacji. Kolekcje, jako świadectwo kultury mieszkańców naszego regionu, będą oczywiście udostępniane bezpłatnie (taki jest warunek), natomiast kaşdy właściciel cennego zbioru otrzyma płytę z cyfrowym zapisem swojej kolekcji. Dodam, şe Międzynarodowe Centrum Zarządzania Informacją ICIMSS organizuje w Toruniu w dniach 18-19 października konferencję Polskie zbiory w Europeanie. Gorąco zachęcamy do współpracy i dzielenia się z mieszkańcami Europy zgromadzonymi zbiorami. Nasza siedziba mieści się w Toruniu: Międzynarodowe Centrum Zarządzania Informacją ICIMSS, Toruń, ul. Wysoka 16, tel. 56 653-97-40, www.icimss.edu.pl, icimss@icimss.edu.pl.

='$5=(1,$ :<'$5=(1,$ )(67,:$/ %52'1,&.$ 8&=7$ 7($75$/1$ : %52'1,&< W Brodnickim Domu Kultury w Brodnicy w dniach 23-24 czerwca odbyĹ‚ siÄ™ Festiwal Brodnicka Uczta Teatralna zorganizowany przez Stowarzyszenie Przyjaciół Kultury i Sztuki Bractwo i Brodnicki Dom Kultury. Jak informujÄ… organizatorzy, siedemnaĹ›cie spektakli zostaĹ‚o zaprezentowanych na dwĂłch scenach BDK i jeden w ruinach zamku krzyĹźackiego. W Uczcie uczestniczyĹ‚y: Teatry Mikrus z MĹ‚odzieĹźowego Domu Kultury w SuwaĹ‚kach, Teatr 4-5-6 ze SzkoĹ‚y Podstawowej w Czernikowie, Teatr Bum Bum Cyk ze SzkoĹ‚y Podstawowej nr 18 w Toruniu, Teatr Amorficzny z Domu Muz w Toruniu, Teatr ChĹ‚opcy Pana Janka i Teatr GĹ‚ogowczanki z Miejsko-Gminnego OĹ›rodka Kultury w GĹ‚ogĂłwku, Teatr Klasa I F z Liceum nr 6 w Gdyni, Teatr Lemury z PaĹ‚acu MĹ‚odzieĹźy w Bydgoszczy, Teatr Neofobia z Powiatowego MĹ‚odzieĹźowego Domu Kultury w BÄ™dzinie, Teatr Cokolwiek z Miejskiego OĹ›rodka Kultury w KÄ™dzierzynie KoĹşlu, Teatr Ostatni RzÄ…d z Nyskiego Dom Kultury w Nysie, Zespół Teatralny Niezdecydowani z Gimnazjum nr 4 w Gdyni, Teatr Skawanter z Tucholskiego OĹ›rodka Kultury w Tucholi, Teatr Aktywnej MĹ‚odzieĹźy z Gimnazjum nr 3 w InowrocĹ‚awiu, Teatr Fanaberia z PaĹ‚acu MĹ‚odzieĹźy w Katowicach, Teatr Maszkaron z PaĹ‚acu MĹ‚odzieĹźy w Bydgoszczy. Pokazane zostaĹ‚y takĹźe dwa monodramy: w wykonaniu Ĺ ukasza Nalepy ze SzkoĹ‚y Podstawowej w StrzyĹźowicach i Mateusza IwiĹ„skiego z Kujawskiego Centrum Kultury w InowrocĹ‚awiu. Spektakle oceniaĹ‚o profesjonalne jury w skĹ‚adzie: JĂłzefina SzaĹ‚aĹ„ska, Teresa StÄ™pieĹ„ Nowicka i Dominika Markuszewska. Teatry walczyĹ‚y o statuetki ZĹ‚otego, Srebrnego i BrÄ…zowego BUT-a w kategoriach: dzieciÄ™cej i mĹ‚odzieĹźowej. Jury przyznaĹ‚o w kategorii teatrĂłw mĹ‚odzieĹźowych Grand Prix Teatrowi Neofobia z Powiatowego MĹ‚odzieĹźowego Domu Kultury w BÄ™dzinie za spektakl Nieodwracalne, drugÄ… nagrodÄ™ Teatrowi Skawanter z Tucholskiego OĹ›rodka Kultury w Tucholi za spektakl MiÄ™dzy nami dobrze jest, trzeciÄ… nagrodÄ™ Teatrowi ChĹ‚opcy Pana Janka z Miejsko-Gminnego OĹ›rodka Kultury w GĹ‚ogĂłwku za spektakl Idiota. Jury wyróşniĹ‚o Zespół Teatralny Niezdecydowani z Gimnazjum nr 4 w Gdyni za spektakl Balkonowe wariacje o miĹ‚oĹ›ci. W kategorii teatrĂłw dzieciÄ™cych pierwszÄ… nagrodÄ™ otrzymaĹ‚ Ĺ ukasz Nalepa ze SzkoĹ‚y Podstawowej w StrzyĹźowicach za spektakl Oskar i Pani Róşa, drugÄ… nagrodÄ™ Teatr Bum Bum Cyk ze SzkoĹ‚y Podstawowej nr 18 w Toruniu za spektakl MaĹ‚y, samotny krĂłl, trzeciÄ… nagrodÄ™ Teatr 4-5-6 ze SzkoĹ‚y Podstawowej w Czernikowie za spektakl Bajkowy horrorek. Jury przyznaĹ‚o teĹź nagrody i wyróşnienia aktorskie. NagrodÄ™ PublicznoĹ›ci otrzymaĹ‚ Zespół Teatralny Niezdecydowani z Gimnazjum nr 4 w Gdyni, prezentujÄ…cy spektakl Balkonowe wariacje o miĹ‚oĹ›ci.

+$)72:$1< Ä—:,$7 :Ä…=(â.Ă?: : %<'*26=&=< W Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej WojewĂłdzkiego OĹ›rodka Kultury i Sztuki w Bydgoszczy 9 sierpnia zostaĹ‚a otwarta wystawa prac bydgoskiego Kółka Hafciarskiego WÄ™zeĹ‚ki, ktĂłre – pisze JÄ™drzej Kubiak – powstaĹ‚o 6 paĹşdziernika 2004 roku. Nazwa nie oddaje peĹ‚ni zainteresowaĹ„ jego czĹ‚onkĂłw, ktĂłrzy

33


34

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

zajmują się nie tylko tym działem rękodzieła. Dobrym duchem oraz szefem tego przedsięwzięcia jest pani Róża Kmieciak. To w jej pasmanterii nici, igły, kanwę czy szydełka kupowały panie rozkochane w rękodziele. Kupując, pokazywały swoje dzieła, radziły się i szukały wzorów. W ten sam sposób do pasmanterii i ja trafiłem. W rozmowie przyznałem się, że jestem instruktorem rękodzieła. Pani Róża nie dała mi wyjść ze sklepu dopóki nie przyrzekłem wpaść na spotkanie Węzełków. Wpadłem. I to na dobre! Widząc zapał uczestniczek pozostałem w tym niezwykłym towarzystwie do dziś. O Węzełkach można śmiało powiedzieć, że to stowarzyszenie dobrej woli. Nie ma obowiązku uczestniczenia w spotkaniach, nie ma typowego szkolenia z domowymi zadaniami. Przychodzimy tu, bo czujemy się dobrze, nie braknie nam tematów do rozmowy, bo wiele tu życzliwości. Kłopotów, co prawda, z początku nie brakowało. Najpoważniejsza była sprawa lokalu. Zapał pani Róży pokonywał wszystko. Dziś Węzełki spotykają się aż w dwóch domach kultury – Modraczku i Arce. Z czasem przestało uczestniczkom wystarczać zajmowanie się czym kto potrafi. Pojawiła się potrzeba podnoszenia wiedzy i sztuki rękodzielniczej. Świat płaskiego haftu poszerzył się o obrazy tworzone z krzyżyków, haft matematyczny i egzotyczne, japońskie temari – haft na kuli. Wkroczyliśmy w mniej znaną technikę brugijskiej koronki szydełkowej, słoneczne teneryfy i misterne frywolitki. Po drodze Węzełki zaliczały kiermasze, wystawy, konkursy. Jakość i bogactwo form przez nie tworzone pozwalają na bardziej ambitne wyzwanie. Jest nim próba zmierzenia się z wystawą w zasłużonej z promowania rękodzieła Galerii Twórców Ludowych i Nieprofesjonalnych Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki.

%8/:$5 7($758 :( :â2&â$:.8 W dniach 11 i 12 sierpnia 2012 roku włocławskie bulwary – informuje Paweł Drzewiecki – stały się miejscem teatralnym. Mieszkańcy miasta mogli obejrzeć spektakle teatralne, wystawę poświęconą ludziom sceny, próby do przygotowywanych na nowy sezon przedstawień Teatru Impresaryjnego, wziąć udział w warsztatach, konkursach i zabawach. Pierwszego dnia Bulwaru Teatru zostały pokazane spektakle: Gdy śmierć zastuka Woody`ego Allena w wykonaniu Grupy Warsztatowej Teatru Impresaryjnego, Kartoteka Tadeusza Różewicza w wykonaniu Pawła Drzewieckiego oraz rozpoczęły się dwudniowe warsztaty teatru formy i ruchu, które z młodzieżą prowadziła Aneta Leśniakiewicz. Odbyła się także próba otwarta przedstawienia Teatru Ludzi Upartych Ożenek Mikołaja Gogola w reżyserii Jana Polaka. Drugiego dnia został powtórnie zaprezentowany spektakl Gdy śmierć zastuka. Pokazano spektakl Małe zbrodnie małżeńskie Érica-Emmanuela Schmitta w wykonaniu Anety Krauze i Pawła Drzewieckiego oraz fragmenty Tektoniki uczuć tego samego autora w wykonaniu Grupy Warsztatowej Teatru Impresaryjnego – z omówieniem zastosowanych środków teatralnych. Odbyła się też druga próba otwarta Ożenku. Ponadto w programie Bulwaru znalazły się konkursy, inscenizowane przez Jana Polaka etiudy teatralne w których udział mgł wziąć każdy ochotnik, wystawa fotografii ze spektakli wystawionych na scenie Teatru Impresaryjnego, projekcje nagrań zrealizowanych w Teatrze przedstawień.

:$.$&<-1( :$56=7$7< : 08=(80 2.5ą*2:<0 : 72581,8 W Muzeum Okręgowym w Toruniu – w Kamienicy pod Gwiazdą – w wakacje odbywały się warsztaty muzealne Podróże japońskie – 53 przystanki na trasie z Kioto do Edo przy wystawie Fascynacje. Sztuka japońska w polskich kolekcjach prywatnych. Uczestnicy warsztatów – informuje Paweł Daniel –„wędrują” wzdłuż jednej z najstarszych dróg zwanej Tokaido – drogi wschodniego morza, którą podróżowano z miasta Edo (obecnie Tokio) do Kioto - stolicy cesarza. W XVII wieku stała się ona obowiązkową arterią z urzędowo wyznaczonymi 53 przystankami, punktami kontrolnymi, hotelami, herbaciarniami… Na wystawie Fascynacje. Sztuka japońska w polskich kolekcjach prywatnych jedną z najcenniejszych kolekcji jest seria drzeworytów słynnego artysty Ando Hiroshige Pięćdziesiąt trzy przystanki na Tokaido. Podczas podróży, w japońskich kapeluszach podróżnych, które tworzą uczestnicy warsztatów, w jukatach (bawełnianych kimonach), uczestnicy zapoznają się z drzeworytami Hiroshige oraz serigrafiami współczesnego artysty Billa Zacha, ukazującego te same przystanki po 130 latach. Następnie pracują z mapami Japonii, oglądają detale drzeworytów na zdjęciach oraz oryginalne grafik, a w trakcie przystanków biorą udział w ceremonii herbacianej, analizują wybrane grafiki, omawiają rolę góry Fudżi w kulturze Japonii, zapoznają się z legendą o niebezpieczeństwach w trakcie podróży, jedzą pałeczkami ryż… W dniach 10-15 sierpnia w Toruniu odbywała się część, dofinansowanego ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej, projektu Palcem po mapie, którego organizatorem są Fundacja Nowe Media oraz Polska Fundacja Sportu i Kultury a współorganizatorem Muzeum Okręgowe w Toruniu. W ramach projektu do Torunia


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

przyjechała młodzież z gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych z Ukrainy oraz młodzież z Domu Dziecka w Białowieży. Projekt Palcem po mapie to podróżowanie w świecie realnym i wirtualnym, przygoda i zabawa. To droga której celem jest inspirowanie oraz twórcze pobudzanie aktywności dzieci i młodzieży. Działania składają się z cyklu warsztatów o tematyce podróżniczej, nastawionych na proces współpracy dzieci i młodzieży z różnych środowisk. Odbyło się spotkanie z Izabelą Staniszewski, która opowiedziała o wspólnej podróży z Elżbietą Dzikowską do Norwegii. Uczestnicy obejrzeli zdjęcia z kraju, w którym ludzie ceniąc tradycję i odnajdując inspirację w swoim otoczeniu, starają się żyć w prostocie i harmonii. Odbyły się warsztaty dla młodzieży przy wystawie Świat toruńskiego piernika. Uczestnicy wzięli udział w grze edukacyjnej Muzealni tropiciele.

;9,,, )(67<1 $5&+(2/2*,&=1< 32/6.$ 3,$67Ð: : %,6.83,1,( W Muzeum Archeologicznym w Biskupinie w dniach 15-23 września odbywał się XVIII Festyn Archeologiczny Polska Piastów, zorganizowany przez Muzeum wespół z Instytutem Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. W ciągu dziewięciu dni – informowali organizatorzy, zapowiadając Festyn – odbywać się będą inscenizacje słowno-muzyczne dotyczące dynastii piastowskiej połączone z walkami wojów. Jedna będzie dotyczyła historii pierwszego króla Bolesława Chrobrego, zdobycia Rusi Kijowskiej i koronacji, a druga ukaże zjazd zjednoczeniowy książąt w Gąsawie w 1227 roku i dramatyczne wydarzenia związane ze śmiercią Leszka Białego. Liczne prezentacje poświęcone będą zajęciom mieszkańców ziem polskich w różnych okresach – sposobom zdobywania pożywienia, budowy domów, wytwarzania narzędzi, naczyń glinianych, tkanin, ozdób i brązu. Zrekonstruowana wioska wczesnopiastowska Stari Biskupici stworzy niepowtarzalną atmosferę dla zespołów muzycznych oraz prezentacji życia codziennego we wczesnym średniowieczu. Festynowi towarzyszyć będzie wystawa Tajemnice góry św. Wawrzyńca, przygotowana przez Instytut Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika przy współudziale Muzeum Okręgowego w Toruniu, prezentująca wyniki badań archeologicznych prowadzonych w miejscowości Kałdus koło Chełmna. Odkryto tam pozostałości ośrodka osadniczego z X-XIII w., m.in. relikty dużej bazyliki wczesnoromańskiej, skarb srebrnych monet oraz liczne ozdoby i przedmioty kultu. Wiele zabytków wskazuje na szeroko rozwinięte kontakty handlowe z krajami skandynawskimi. W chełmińskim grodzie zamieszkiwali czasowo lub na stałe nie tylko kupcy wikińscy, docierający tu szlakiem wiślanym, ale także, na co wskazują bogato wyposażone charakterystyczne groby komorowe, wikingowie pełniący różne funkcje związane z zarządzaniem tym ośrodkiem.

3â<7$ 08=<.$ /8'2:$ = .8-$: , 3$â8. Nakładem Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu ukazała się płyta Muzyka ludowa z Kujaw i Pałuk. Celem wydawnictwa – informuje Muzeum – jest promocja tradycyjnej muzyki Kujaw i Pałuk. Utwory przechowywane w Archiwum Działu Folkloru Muzeum Etnograficznego w Toruniu: przyśpiewki, piosenki taneczne, pieśni oraz tańce, zostały zarejestrowane w latach 50.-70. XX wieku. Są one cenne ze względu na udział muzyków urodzonych jeszcze w XIX wieku. Wykonawcy to reprezentujący często przeciętny poziom muzyczny autentyczni wiejscy grajkowie i śpiewacy, którzy na co dzień zajmowali się gospodarzeniem, a nie muzykowaniem. Głównym kryterium doboru muzyków była ich pamięć o dawnym repertuarze, a nie umiejętności muzyczne. Stąd dla współczesnego odbiorcy nagrania te mogą brzmieć bardzo surowo, wręcz archaicznie, zdarzają się bowiem muzykom wyraźne potknięcia, fałszywe dźwięki. Publikacja tych nagrań wydaje się jednak ważna, bo dokumentuje i przybliża mniej idealizowany, autentyczny obraz wiejskiej kultury muzycznej, stanowiąc pewną przeciwwagę dla większości propozycji nagraniowych realizowanych z udziałem wyselekcjonowanych, najzdolniejszych wiejskich artystów. Dokumentację nagraniową dla Muzeum Etnograficznego zapoczątkował Roderyk Lange w latach 19571966. W jego nagraniach dominują utwory związane z tańcem: przyśpiewki, piosenki taneczne oraz muzyka instrumentalna. Materiał zebrany przez późniejszych zbieraczy (Krystynę Pospiech-Tubaję, Ewę Arszyńską) jest bardziej różnorodny, zawiera nagrania pieśni lirycznych i obrzędowych. We wszystkich przypadkach rejestracji dokonywano na amatorskim sprzęcie, co wpłynęło na jakość techniczną nagrań. Mamy nadzieję, że świadomość dużej wartości dokumentalnej i historycznej tych nagrań pomoże słuchaczom w ich odbiorze. Na płycie znalazło się 67 utworów. Są wśród nich melodie wykonywane na co dzień, utwory związane z sytuacjami obrzędowymi, głównie pieśni i przyśpiewki weselne, a także utwory z cyklu dorocznego – melodie podkoziołkowe, pieśń na wywożenie mężatek oraz pieśń z kolędowania wielkanocnego i przywoływki dyngusowe. 235 - 5

35


275=<0$/,Ä—0< =$3526=(1,$ Do ToruĹ„skiej Orkiestry Symfonicznej w Toruniu t OB DZLM LPODFSUĂ˜X X SBNBDI .JĘ’E[ZOBSPEPXFHP 'FTUJXBMV Europa – ToruĹ„. Muzyka i architektura 2012 w czerwcu, lipcu i sierpniu, t OB LPODFSU Wielkie dzieĹ‚a – wielcy wykonawcy z udziaĹ‚em Marii WĹ‚oszczowskiej (skrzypce) i MirosĹ‚awa Jacka BĹ‚aszczyka dyrygujÄ…cego OrkiestrÄ…, inaugurujÄ…cy XXXIV sezon artystyczny 8 wrzeĹ›nia. Do Muzeum OkrÄ™gowego w Toruniu t OB TQPULBOJB BSDIFPMPHJD[OF QS[Z XZTUBXJF Zapomniane oblicza. Motywy twarzy na zabytkach archeologicznych z ziem polskich od IV tysiÄ…clecia p.n.e. do XVII w. n.e., m. in. Portrety na naczyniach, Najstarsze przedstawienia figuralne, CiepĹ‚e wizerunki, Zapomniane oblicza – najstarsze przedstawienia twarzy, Zapomniane oblicza –Rzymianie, Zapomniane oblicza – północni sÄ…siedzi Rzymian, DiabĹ‚y i boĹźki dwugĹ‚owe – 26 lipca – 13 wrzeĹ›nia, t OB VSPD[ZTUPʯʉ QPETVNPXBOJB J XSĘ’D[FOJB OBHSĂ˜E .JĘ’E[Znarodowego Konkursu Plastycznego dla Dzieci i MĹ‚odzieĹźy Moja Przygoda w Muzeum 14 wrzeĹ›nia. Do koĹ›cioĹ‚a Ĺ›w. Jakuba ApostoĹ‚a w Toruniu t OB LPODFSU DIĂ˜SV .PĘŻDJT[BOLB [ -JUXZ PSHBOJ[PXBOZ QS[F[ WyĹźszÄ… SzkoĹ‚Ä™ BankowÄ… w Toruniu 22 lipca. Do PaĹ‚acu LubostroĹ„ t OB $-* ,PODFSU 1BÂ’BDPXZ X XZLPOBOJV [FTQPÂ’V 4VTQSJVN Trio 22 lipca, t OB $-** ,PODFSU 1BÂ’BDPXZ X XZLPOBOJV [FTQPÂ’V 8JFOJBXski Kwartet 5 sierpnia, t OB PUXBSDJF XZTUBXZ NBMBSTUXB (S[FHPS[B 4UBDIBʤD[ZLB sierpnia, t OB $-*** ,PODFSU 1BÂ’BDPXZ X XZLPOBOJV +BEXJHJ 4UBOFL oraz Moniki i Marka Swatowskich 26 sierpnia. Do Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu t OB PUXBSDJF XZTUBXZ GPUPHSBÄ•J Co siÄ™ kryje na dnie oka? W krÄ™gu auto/portretu z przeĹ‚omu XX/XXI wieku – 27 lipca, t OB PUXBSDJF BSBO˃BDKJ QS[FTUS[FOOFK 3BGBÂ’B #PFUUOFSB ÂŒVbowskiego Inwersje quasi-muzealne: Alegoria róşnicy? – 3 sierpnia, t OB PUXBSDJF XZTUBXZ NBMBSTUXB +VTUZOZ "EBND[ZL J "MFLsandry Urban Brudne rÄ™ce 3 sierpnia, t OB PUXBSDJF XZTUBXZ 5PNBT[B 4LĂ˜SLJ RzeĹşba figuratywna jako zbiĂłr przedmiotĂłw niepotrzebnych 3 sierpnia, t OB PUXBSDJF XZTUBXZ .JĘ’E[ZOBSPEPXFHP 5SJFOOBMF (SBfiki Kolor w grafice 21 wrzeĹ›nia. Do Galerii i OĹ›rodka Plastycznej TwĂłrczoĹ›ci Dziecka w Toruniu t EP [XJFE[BOJB XZTUBXZ QSBD P UFNBUZDF TQPSUPXFK Pozdrowienia z Londynu 30 lipca, t EP [XJFE[BOJB XZTUBXZ Dziecka portret wĹ‚asny 3 sierpnia, t EP [XJFE[BOJB XZTUBXZ Na ludowo. Stroje, obrzÄ™dy i zwyczaje ludowe w plastycznej twĂłrczoĹ›ci dzieci 4 wrzeĹ›nia, t OB PUXBSDJF XZTUBXZ .JĘ’E[ZOBSPEPXFHP ,POLVSTV 1MBTUZD[nego w Charkowie Norymberga – DĂźrer - XXI – 6 wrzeĹ›nia. Na Festiwal Piosenki i Ballady Filmowej w Baju Pomorskim i na Rynku Nowomiejskim w Toruniu 2- 4 sierpnia. Do CheĹ‚mna t OB LPODFSU X SBNBDI 'FTUJXBMV 'PMLMPSV Fathers Village 3 sierpnia. Do Galerii Sztuki Współczesnej we WĹ‚ocĹ‚awku t OB PUXBSDJF XZTUBXZ QPQMFOFSPXFK SmĂłlsk 2009, 2011 Bobrowisko 3 sierpnia, Do Parku Solankowego w InowrocĹ‚awiu t OB *OPXSPDÂ’BXTLʇ (BMĘ’ 0QFSPXP 0QFSFULPXʇ TJFSQ nia, t OB *** *OPXSPDÂ’BXTLJ 'FTUJXBM É­XJBUÂ’B J 4NBLV XS[FĹ›nia. Do Osieka nad WisĹ‚Ä… t OB 7* 1S[FHMʇE 5SBEZDZKOZDI ,BQFM 8FTFMOZDI ;JFNJ %PbrzyĹ„skiej 4 sierpnia. Do Muzeum Ziemi Kujawskiej i DobrzyĹ„skiej we WĹ‚ocĹ‚awku t OB GFTUZO GPMLMPSZTUZD[OZ [ DZLMV Z Ĺźycia dawnej wsi pt. Na folkowÄ… nutÄ™ 5 sierpnia, t OB PUXBSDJF XZTUBXZ .BS[FOZ #BMFXTLJFK Impresje greckie 10 sierpnia, t OB 97** +BSNBSL 4UBSPDJ J 3Ę’LPE[JFÂ’B -VEPXFHP TJFSQOJB

t OB PUXBSDJF XZTUBXZ Leon Wyczółkowski. WraĹźenia z Pomorza 6 wrzeĹ›nia, t OB &VSPQFKTLJF %OJ %[JFE[JDUXB QU Tajemnice codziennoĹ›ci w muzeum we WĹ‚ocĹ‚awku i skansenie w KĹ‚Ăłbce 8 – 16 wrzeĹ›nia. Do Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej WOKiS w Bydgoszczy t OB PUXBSDJF XZTUBXZ ,PÂ’B )BGDJBSTLJFHP 8Ę’[FÂ’LJ TJFSQnia, t OB PUXBSDJF XZTUBXZ GPUPHSBÄ•J 8JUPMEB 4JFDJʤTLJFHP KrzyĹźe i kapliczki przydroĹźne Mazowsza 30 sierpnia, t OB PUXBSDJF XZTUBXZ QPLPOLVSTPXFK 0LSĘ’HPXFHP ,MVCV AktywnoĹ›ci TwĂłrczej i Kulturalnej przy Polskim ZwiÄ…zku Niewidomych pt. Niewidomi u Leona 26 wrzeĹ›nia. Do Muzeum w GrudziÄ…dzu t OB PUXBSDJF XZTUBXZ TUVEFOUĂ˜X ;BLÂ’BEV .BMBSTUXB 8ZdziaĹ‚u Sztuk PiÄ™knych UMK Plener GrudziÄ…dz 2012 – 10 sierpnia, t OB PUXBSDJF XZTUBXZ GPUPHSBÄ•J ,S[ZT[UPGB )FKLF Huculskie reminiscencje 7 wrzeĹ›nia, t OB PUXBSDJF XZTUBXZ Malarstwo rzeĹşba artystĂłw Teatru Ĺťycia 14 wrzeĹ›nia. Do Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy t OB PUXBSDJF XZTUBXZ NBMBSTUXB *XPOZ #BOBT[FXTLJFK sierpnia, t OB PUXBSDJF XZTUBXZ 1BXÂ’B -FXBOEPXTLJFHP 1BMMF Wieloobrazowość 18 sierpnia. Do OĹ›rodka Chopinowskiego w Szafarni t OB LPODFSU HiszpaĹ„ski wieczĂłr z muzykÄ… mistrzĂłw w wykonaniu Roberta Casado (flet) i Sergio Lariona (gitara) 19 sierpnia, t OB LPODFSU TaĹ„ce Ĺ›wiata w wykonaniu Jadwigi Kotnowskiej (flet) i Leszka PotasiĹ„skiego (gitara) 23 wrzeĹ›nia. Do Galerii Autorskiej w Bydgoszczy t OB PUXBSDJF XZTUBXZ NBMBSTUXB +FS[FHP 1VDJBUZ J TQPULBOJF z twĂłrcÄ… z okazji jubileuszu 55-lecia pracy artystycznej oraz spotkanie poetyckie z PawĹ‚em SzydĹ‚em GdybyĹ›my naraz pojÄ™li caĹ‚ość 23 sierpnia. Do Domu Muz w Toruniu t OB .JĘ’E[ZOBSPEPXZ 'FTUJXBM )BSNPOJKLJ 6TUOFK harmonica bridge 24–26 sierpnia, t OB XFSOJTB˃ XZTUBXZ GPUPHSBÄ•J ,S[ZT[UPGB 4[BGSBʤDB jazzlandscape 24 sierpnia, t OB PUXBSDJF XZTUBXZ GPUPHSBÄ•J 7* 0HĂ˜MOPQPMTLJFHP 1MFnerowego Spotkania FotografikĂłw ToruĹ„ 2012 w dniu 21 wrzeĹ›nia. Do Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Radziejowie t OB PUXBSDJF XZTUBXZ 'PUPHSBÄ•J 8BDÂ’BXB 8BOUVDIB Akt kobiecy 29 sierpnia, t OB PUXBSDJF QPLPOLVSTPXFK XZTUBXZ GPUPHSBÄ•D[OFK DzieciĹ„stwo zorganizowanej przez WOAK w Toruniu 27 wrzeĹ›nia. Do Muzem Etnograficznego w Toruniu t ,PODFSU 1JFĘŻOJ /JFQPLPSOFK SierpieĹ„`80, w sali widowiskowej i amfiteatrze w ramach obchodĂłw 32. Rocznicy podpisania PorozumieĹ„ Sierpniowych w Toruniu i Bydgoszczy 31 sierpnia – 9 wrzeĹ›nia. Do Miejskiej Biblioteki Publicznej im. ZdzisĹ‚awa Arentowicza we WĹ‚ocĹ‚awku t OB PUXBSDJF XZTUBXZ QSBD QMBTUZD[OZDI *SJOZ 1PUFXTLJFK i Ewy Nadziei Hindemit 5 wrzeĹ›nia, t OB TQPULBOJF [ "OUPOJN #FOFEZLUFN ÂŒVLBT[FXJD[FN o BVtorem ksiÄ…Ĺźki Kujawskie legendy, gawÄ™dy i gadki 6 wrzeĹ›nia, t OB TQPULBOJF [ .BÂ’HPS[BUʇ (VUPXTLʇ "EBND[ZL XS[FĹ›nia, t OB TQPULBOJF [ .JSPTÂ’BXʇ 4UPKBL XS[FĘŻOJB Do Galerii Miejskiej w InowrocĹ‚awiu t OB PUXBSDJF XZTUBX NBMBSTUXB ,S[ZT[UPGB *XJOB XS[FĘŻOJB Do Hotelu Pod OrĹ‚em w Bydgoszczy t OB TQPULBOJF [ IJTUPSJʇ X SBNBDI &VSPQFKTLJDI %OJ %[JFdzictwa pt. Belle Epoque codzienność przeĹ‚omu wieku w kulturze Bydgoszczan 7 wrzeĹ›nia. Do Gruty t OB RekonstrukcjÄ™ historycznÄ… – inscenizacjÄ™ bitwy pod MeĹ‚nem 9 wrzeĹ›nia.


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

Do Parku Kulturowego w Wietrzychowicach t OB GFTUZO BSDIFPMPHJD[OZ WehikuĹ‚ czasu 9 wrzeĹ›nia. Do Instytutu Prymasa JĂłzefa Glempa w InowrocĹ‚awiu t OB LPODFSU CZEHPTLJFHP [FTQPÂ’V NV[ZLJ EBXOFK $PMMFHJVN Vocale 12 wrzeĹ›nia, t OB LPOGFSFODKĘ’ 830 – lecie ĹšwiÄ…tyni imienia NMP w InowrocĹ‚awiu 17 wrzeĹ›nia. Do Kujawskiego Centrum Kultury w InowrocĹ‚awiu t OB TQPULBOJF [ DZLMV Porozmawiajmy o‌ – wykĹ‚ad Adama ZemeĹ‚ka Coaching czyli strategie pozytywnych zmian w Ĺźyciu oraz prezentacjÄ™ nowoĹ›ci wydawniczych przez MarlenÄ™ SobczyĹ„skÄ… z Biblioteki Miejskiej 13 wrzeĹ›nia, t OB XZTUBXĘ’ GPUPPCSB[Ă˜X J GPUPHSBÄ•J , 1BXÂ’PXTLJFHP Fotospacer po uroczych zakÄ…tkach InowrocĹ‚awia 21 wrzeĹ›nia. Do Kruszwicy i PaĹ‚acu w Kobylnikach t OB 99*7 0HĂ˜MOPQPMTLJF -JUFSBDLJF 4QPULBOJB 1PLPMFʤ [PSganizowane przez WOKiS w Bydgoszczy 13–16 wrzeĹ›nia. Do ĹťniĹ„skiego Domu Kultury t OB ;KB[E 5XĂ˜SDĂ˜X MVEPXZDI J +BSNBSL 4[UVLJ -VEPXFK o 23 wrzeĹ›nia.

Do Dworu Artusa w Toruniu t OB (BMĘ’ 'JOBÂ’PXʇ EXVOBTUFK FEZDKJ QSPHSBNV Mistrz Mowy Polskiej oraz drugiej edycji KuĹşni MistrzĂłw Mowy Polskiej 24 wrzeĹ›nia. Do Galerii MaĹ‚ej w ZPM Bursa w GrudziÄ…dzu t OB PUXBSDJF XZTUBXZ GPUPHSBÄ•J +VTUZOZ %SĘ‡ËƒFL Fotograficzne studium toruĹ„skich stylĂłw bycia 25 wrzeĹ›nia. Do Auli UMK w Toruniu t OB VSPD[ZTUʇ JOBVHVSBDKĘ’ SPLV BLBEFNJDLJFHP ToruĹ„skiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku 27 wrzeĹ›nia. Do Muzeum Uniwersyteckiego UMK w Toruniu t OB PUXBSDJF XZTUBXZ Nieznane skarby. Grafika i malarstwo od XV do XX w. ze zbiorĂłw Westpreussischen Landesmuseums w MĂźnster 28 wrzeĹ›nia. Do Teatru Impresaryjnego we WĹ‚ocĹ‚awku t OB TQFLUBLM Scenariusz dla nieistniejÄ…cego, ale moĹźliwego aktora instrumentalnego w wykonaniu Jana Peszka prezentowany w Sali Bursztynowego PaĹ‚acu 1 paĹşdziernika.

235 6 -

)(67,:$/( 35=(*/Ăť'< .21.856< :$56=7$7< 6327.$1,$ , )(67,:$/ 0$â<&+ )250 7($75$/1<&+ TOKART 2012 Tucholski OĹ›rodek Kultury w Tucholi organizuje w dniach 18-20 paĹşdziernika I Festiwal MaĹ‚ych Form Teatralnych TOKART 2012. UdziaĹ‚ mogÄ… w nim wziąć teatry, ktĂłre zaprezentujÄ… spektakle trwajÄ…ce do 50 minut, prezentowane przez zespoĹ‚y liczÄ…ce do 15 osĂłb. Karty zgĹ‚oszenia oraz zapisy spektakli naleĹźy nadsyĹ‚ać pod adres: Tucholski OĹ›rodek Kultury Plac Zamkowy 8 89-500 Tuchola Tel. 52 443 36 31 www.tuchola.pl e-mail: tok@tuchola.pl

teatralnym, muzykę ciała, dobór obsady, siłę i wyrazistość słowa w kreacji aktorskiej, piosenkę aktorską. Podczas warsztatów będzie realizowana sekwencja scenek z udziałem uczestników zajęć, co pozwoli na wykorzystanie zdobytych na kursie wiadomości w indywidualnej praktyce scenicznej. Zajęcia prowadzą: Antoni Słociński i Erwin Regosz. Zgłoszenia naleşy nadsyłać do 12 października pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27, 56 652 20 28, 56 657 02 90 www.woak.torun.pl e-mail: e-mail: erwin.regosz@woak.torun.pl

:$56=7$7< 7($75$/12 08=<&=1(

RODZINNE WARSZTATY ARTYSTYCZNE ZA-BAWIALNIA RODZINNA ORKIESTRA

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach w dniach 27-28 października warsztaty teatralno-muzyczne. Adresowane są do osób, które rozpoczynają swoją przygodę z teatrem, z şywym słowem, do nauczycieli, instruktorów teatralnych, opiekunów artystycznych prowadzących szkolne zespoły teatralne, przygotowujących widowiska muzyczne, programy estradowe, kabaretowe, zespoły poezji śpiewanej, recytatorów, aktorów pracujących indywidualnie, osób przygotowujących widowiska boşonarodzeniowe, jasełka, wieczory kolęd i inne widowiska. Program warsztatów obejmuje wybór repertuaru i propozycje repertuarowe, wybór koncepcji inscenizacyjno-reşyserskiej, współpracę ze scenografem, dekoracje i kostiumy, metody i etapy pracy z aktorem, rolę dźwięku i sposoby jego wykorzystania w przedstawieniu teatralnym, wykorzystanie dźwięku naturalnego w widowisku

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje – w cyklu Rodzinnych Warsztatów Artystycznych Za-bawialnia, czyli sposoby na pogodę i niepogodę dla całej rodziny – 20 października warsztaty Rodzinna Orkiestra. Uczestnicy wybierają instrument, na którym zagrają w Rodzinnej Orkiestrze. Moşe to być typowy instrument muzyczny (np. pianino, obój, skrzypce), albo instrument wymyślony, skonstruowany samodzielnie, a nawet przedmiot codziennego uşytku (np. łyşki, garnek, grzebień, szklane naczynie, puszka, noşyczki) wykorzystany jako źródło dźwięku. W zaleşności od stopnia zaawansowania w uprawianiu muzyki uczestnicy wybierają gotowy utwór lub komponują własny i aranşują go z pomocą prowadzącego na zestaw instrumentalny, którym dysponują. Po wybraniu utworu odbywają się próby indywidualne, zespołowe, aş do osiągnięcia zadowalających wyników. Zwieńczeniem

37


38

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

zajęć będzie prezentacja przygotowanego utworu przed pozostałymi uczestnikami warsztatów. Zajęcia prowadzi Erwin Regosz. Zgłoszenia należy nadsyłać pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27, 56 652 20 28, 56 657 02 90, 56 657 02 91 www.woak.torun.pl e-mail: alicja.usowicz@woak.torun.pl

WARSZTATY 0$*,$ *â268 ² 0Ð:,ý %(= =0ą&=(1,$ ² 7:Ð- 'ģ:,ą.2:< :,=(581(. Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 13-14 października warsztaty Magia głosu – mówić bez zmęczenia – twój dźwiękowy wizerunek. Udział mogą w nich wziąć osoby pracujące głosem i chcące świadomie budować swój dźwiękowy wizerunek, a także z racji wykonywanego zawodu kształtujące wzorce dźwiękowego funkcjonowania w swoim otoczeniu (nauczyciele, urzędnicy, instruktorzy z placówek kultury, przedstawiciele profesji, których uprawianie związane jest z bezpośrednim, werbalnym kontaktem z innymi). W programie warsztatów: odkrywanie wzorców oddechowych, artykulacyjnych i mimicznych; zwierciadło oddechowe, artykulacyjne i mimiczne; przepona i jej rola w procesie oddychania i artykulacji, otwieranie samogłosek; „rozmiar” sylab; akcenty wyrazowe i zdaniowe, transakcentacje; gestyka, przyruchy; pamiętanie siebie; intonacja; ćwiczenia artykulacyjne, dykcyjne; nauka świadomego używania rejestrów i rezonatorów głosowych; pojęcie średnicy głosu i poprawne jej stosowanie; trema i sposoby jej opanowania. Zajęcia prowadzi Erwin Regosz. Zgłoszenia należy nadsyłać do 29 września pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27, 56 652 20 28, 56 657 02 90 e-mail: erwin.regosz@woak.torun.pl www.woak.torun.pl

,9 2*Ð/1232/6., .21.856 25.,(675 'ą7<&+ Wąbrzeski Dom Kultury organizuje 24 listopada IV Ogólnopolski Konkurs Orkiestr Dętych. Zgłoszenia należy nadsyłać do 12 listopada pod adres: Wąbrzeski Dom Kultury ul. Wolności 47 87-200 Wąbrzeźno Informacji udziela Dorota Otręba – kierownik Działu Animacji Kultury i Promocji Miasta – tel. 56 688 17 27, 535 436 071. e-mail: wdk_wabrzezno@go2.pl www.wdkwabrzezno.pl

2*Ð/1232/6., ;;9,,, )(67,:$/ 3,26(1., '=,(&,ą&(- 0,.52)21 '/$ 1$-0â2'6=<&+ Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Izbicy Kujawskiej organizuje w dniach 14-16 grudnia Ogólnopolski XXVIII Festiwal Piosenki Dziecięcej Mikrofon dla najmłodszych. Udział mogą w nim wziąć soliści w wieku do lat 16. Przygotowują dwie piosenki, dostosowane do wieku, z których podczas konkursu wykonują jedną (bez towarzyszenia chórków), wskazaną przez komisję. Preferowane są piosenki premierowe. Wykonawcy występują w trzech grupach wiekowych: do 10, od 11 do 13 i od 14 do 16 lat. Karty zgłoszenia wraz z dwoma nagranymi piosenkami i ich zapisem nutowym, a także fotografiami wykonawców, należy nadsyłać do 20 października pod adres: Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury ul. Narutowicza 63 87-865 Izbica Kujawska tel. 54 286 51 93 e-mail: mrok-izbica@wp.pl

;,9 .21.856 $0$7256.,&+ &+Ð5Ð: :2-(:Ð'=7:$ .8-$:6.2 320256.,(*2 2 38&+$5 0$56=$â.$ :2-(:Ð'=7:$ .8-$:6.2 320256.,(*2 Polski Związek Chórów i Orkiestr Oddział Pomorski w Toruniu wespół z Centrum Kultury Teatr w Grudziądzu i Zespołem Szkół Technicznych w Grudziądzu organizuje 17 listopada w Grudziądzu XIV Konkurs Amatorskich Chórów Województwa Kujawsko-Pomorskiego O Puchar Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Zgłoszenia przyjmuje: Polski Związek Chórów i Orkiestr Oddział Pomorski Szosa Chełmińska 254/258 87-100 Toruń tel. 56 622 65 69

9, .21.856 5=(ģ%,$56., /(ė1( ./,0$7< Wiejski Dom Kultury w Jeżewie organizuje wespół z Nadleśnictwem Dąbrowa, Urzędem Gminy Jeżewo, Przedsiębiorstwem Wielobranżowym – Ikar – Sławomir Czajka – VI Konkurs Rzeźbiarski Leśne klimaty. Udział mogą w nim wziąć dzieci, młodzież, dorośli, którzy nadeślą dwie rzeźby opatrzone etykietkami z informacjami o autorach. Zgłoszenia udziału w konkursie należy nadsyłać do 15 października, a prace konkursowe do 25 października – pod adres: Wiejski Dom Kultury ul. Główna 2 86-131 Jeżewo tel. 605 660 017


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

.21.856 3/$67<&=1< '/$ '=,(&, 0Ð- 5(*,21 : (8523,( Galeria i Ośrodek Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu przy współpracy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu organizuje Konkurs Plastyczny dla Dzieci Mój region w Europie, finansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013. Udział w nim mogą wziąć dzieci w wieku od 4 do 12 lat z przeszkoli, szkół podstawowych oraz placówek kultury z województwa kujawsko-pomorskiego. Nadsyłać można prace w dowolnej technice malarskiej, rysunkowej i graficznej w formacie do 420x594 cm (A2). Każda praca powinna być opatrzona opisem zawierającym: imię, nazwisko, wiek i płeć autora, nazwę i adres jego szkoły, nazwisko nauczyciela zajmującego się konkursem. Pełna wersja regulaminu konkursu znajduje się na stronach internetowych: www.mojregion.pl i www.galeriadziecka-eduart.pl Prace konkursowe należy nadsyłać do 12 października pod adres: Galeria i Ośrodek Plastycznej Twórczości Dziecka Rynek Nowomiejski 17 87-100 Toruń tel. 56 622 75 34, fax 56 621 00 60 www.galeriadziecka-eduart.pl e-mail: gioptd@wp.pl

;;,, :2-(:Ð'=., .21.856 3/$67<&=1< '/$ '=,(&, *'<%<0 %<â 0$/$5=(0« Stowarzyszenie Kulturalne Serpentyna w Raciążku wespół z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Raciążku organizuje XXII Wojewódzki Konkurs Plastyczny dla dzieci Gdybym był malarzem… pod hasłem Żywioły. Udział mogą w nim wziąć dzieci do 15 lat (przewidywane są trzy kategorie wiekowe: od 7 do 9, od 10 do 12 i od 13 do 15 lat). Każdy uczestnik może nadesłać jedną pracę malarską, w dowolnym formacie, opatrzoną opisem: imię i nazwisko autora, adres, telefon, adres instytucji delegującej). Autorzy najciekawszych obrazów wezmą udział w drugim etapie Konkursu: 3 listopada w Gminnym Ośrodku Kultury w Raciążku będą malowali na obrazy na zadany temat. Po tym etapie Konkursu jury przyzna nagrody i wyróżnienia. Prace konkursowe należy nadsyłać do 15 października pod adres: Gminny Ośrodek Kultury ul. Wysoka 4 87-721 Raciążek Tel. 54 283 18 88 e-mail: raciazek.gok@wp.pl

,; 2*Ð/1232/6., .21.856 0$/$56., ,0 7(2),/$ 2&,(3., Wojewódzki Ośrodek Kultury i Sztuki w Bydgoszczy organizuje IX Ogólnopolski Konkurs Malarski im.

Teofila Ociepki. Udział mogą w nim wziąć wyłącznie twórcy nieprofesjonalni – autorzy obrazów o dowolnej tematyce, wykonanych we wszystkich technikach malarskich. Wskazana liczba obrazów jednego autora: pięć. Prace, przygotowane do ekspozycji, oprawione oraz opatrzone opisem: imię i nazwisko autora, rok powstania pracy, jej tytuł, technika wykonania, wartość. Otwarcie wystawy pokonkursowej i podsumowanie konkursu odbędzie się w Spichrzach przy ul. Grodzkiej w Bydgoszczy. Prace konkursowe należy nadsyłać do 18 listopada pod adres: Galeria Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej WOKiS Stary Rynek 18 85-105 Bydgoszcz e-mail: galeria@wokis.bydgoszcz.com Szczegółowych informacji udzielają Katarzyna Wolska, Agnieszka Sowińska i Karolina Triebwasser-Drzycimska – tel. 52 322 22 36.

.21.856 ),/02:< 1$.5ąý =0,$1< Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu przy współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu organizuje, finansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013, Konkurs Filmowy Nakręć zmiany. Tematem Konkursu jest przedstawienie w formie utworu audiowizualnego – spotu lub filmu informacyjno-promocyjnego – zmian, które zachodzą w województwie kujawsko-pomorskim dzięki realizacji projektów współfinansowanych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego, a także promocja tych projektów. Lista projektów znajduje się na stronie internetowej promującej fundusze strukturalne w województwie kujawsko-pomorskim: www.mojregion.eu w zakładce Mapa dotacji. Konkurs jest adresowany do wszystkich mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego. Osoby niepełnoletnie mogą uczestniczyć w nim za zgodą rodzica lub opiekuna prawnego. Każdy uczestnik Konkursu może nadesłać nie więcej niż trzy prace konkursowe. Na Konkurs należy nadsyłać: spoty o czasie trwania do 1 minuty oraz filmy informacyjno-promocyjne o czasie trwania do 3 minut, w formacie AVI PAL DV, 720x576, 16:9, zapisane na nośniku typu DVD, z zastrzeżeniem, że na jednym nośniku może być nagrany tylko jeden materiał filmowy. Do każdego materiału filmowego uczestnik zobowiązany jest dołączyć nagrany na tę samą płytę plik tekstowy, zawierający następujące informacje: imię, nazwisko, adres zamieszkania, telefon kontaktowy, e-mail, tytuł spotu lub filmu, nazwę przedstawianego (promowanego) projektu i przez kogo jest/był realizowany, datę i miejsce realizacji spotu lub filmu informacyjno-promocyjnego. Każdy film musi być oznaczony

39


40

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 9-10/2012

tytułem oraz opisany w wypełnionej Karcie Zgłoszenia. Jeśli uczestnikiem Konkursu jest grupa twórców lub grupa producencka, autorów pracy konkursowej reprezentuje na wszystkich etapach Konkursu lider wskazany w Karcie Zgłoszenia, podpisanej przez współautorów – wszystkie osoby posiadające prawa do spotu lub filmu informacyjno-promocyjnego zgłoszonego do udziału w Konkursie. Regulamin Konkursu wraz z załącznikami do pobrania jest dostępny na stronie internetowej promującej fundusze strukturalne w województwie kujawsko-pomorskim – www.mojregion.eu i na stronie internetowej Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu. Prace konkursowe wraz z załącznikami wskazanymi w regulaminie naleşy nadsyłać w terminie od 1 lipca 2012 r. do 15 października 2012 roku pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27, 56 652 20 28, 56 657 02 90 www.woak.torun.pl e-mail: woak@woak.torun.pl

WARSZTATY FILMOWO-TELEWIZYJNE 1(:6 7(/(:,=<-1< , 5(3257$ļ Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje warsztaty filmowo telewizyjne News telewizyjny i reportaş. Udział mogą w nich wziąć filmowcy amatorzy. W dniach 20-21 października będzie odbywała się część pierwsza i w dniach 17-18 listopada część druga warsztatów. Program warsztatów obejmuje określenie formy, struktury i budowy newsa telewizyjnego, jego udźwiękowienie, zagadnienia dotyczące praw autorskich, współpracę z operatorem kamery i montaşystą oraz realizację reportaşu, w tym zajęcia w terenie i montaş. Uczestnicy odwiedzą redakcję toruńską TVP Bydgoszcz oraz będą realizowali reportaş w terenie. Zajęcia będą prowadzili Mariusz Kluszczyński i Wojciech Budny. Karty zgłoszenia naleşy nadsyłać do 5 października pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27, 56 652 20 28, 56 657 02 90 e-mail: monika.bojarska@woak.torun.pl www.woak.torun.pl

.21.856< /,7(5$&., 3/$67<&=1< , )272*5$),&=1< ļ<&,( 1$ :6, :&=25$- , '=,ė Stowarzyszenie Czyş-Nie w Czernikowie z okazji 10-lecia działalności organizuje Konkursy: literacki, plastyczny i fotograficzny pod hasłem ŝycie na wsi wczoraj i dziś. N konkurs literacki naleşy nadsyłać wiersze, fraszki, opowiadania, wspomnienia, reportaşe (ze zdjęciami), eseje w formie wydruku lub rękopisu. Na kon-

kurs plastyczny naleşy nadsyłać prace formatu A4 oraz plakaty na 10-lecie Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Edukacji Kultury i Sportu Cyş-Nie. Na konkurs fotograficzny naleşy nadsyłać zestawy do 15 zdjęć w formie odbitek lub zapisane na płycie CD. Prace naleşy nadsyłać do 16 października pod adres: Szkoła Podstawowa ul. Szkolna 15 87-640 Czernikowo tel. 519 155 583

.21.856 1$ 6&(1$5,86= ),/08 2 7(0$7<&( =:,Ý=$1(- = 3267$&,Ý )5<'(5<.$ &+23,1$ Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego organizuje Konkurs na scenariusz filmu o tematyce związanej z postacią Fryderyka Chopina. Przedmiotem Konkursu jest scenariusz pełnometraşowego filmu fabularnego o tematyce związanej z postacią Fryderyka Chopina, zawierający wątki kulturowe związane z ziemią dobrzyńską i Kujawami. Scenariusz, oparty na kanwie tradycji chopinowskiej, winien uwzględniać w minimum 25% objętości wakacyjne pobyty młodego kompozytora w Szafarni i okolicach (Toruń, Golub, Sokołowo, Obory, Kikół, Obrowo, Płonne) w latach 1824 i 1825 oraz nawiązywać do kujawskich korzeni jego matki. Treść i przesłanie scenariusza powinny mieć charakter uniwersalny, mogący zainteresować publiczność kinową kraju i zagranicy. Zgłoszenie scenariusza do Konkursu musi zawierać podpisane godłem: trzy jego bindowane egzemplarze do 130 stron (zalecana czcionka Courier New, rozmiar 12 pkt. z interlinią 1,5), maksymalnie dwustronicowe streszczenie fabuły (synopsis), płytę CD lub DVD z tekstem scenariusza i synopsisu w formacie *doc, zaklejoną kopertę zawierającą dane autora (godło, tytuł scenariusza, imię i nazwisko autora, datę urodzenia, adres, telefon i adres e-mail, numer konta bankowego, oświadczenie o zgodzie na przechowywanie i przetwarzanie danych osobowych). Zgłoszenia naleşy nadsyłać do 30 stycznia 2013 r. pod adres: Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego Departament Kultury i Dziedzictwa Narodowego Plac Teatralny 2 87-100 Toruń Informacji szczegółowych udziela – w Departamencie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu – Janusz Bochenek, tel. 56 646 20 22, 883 359 315, 602 306 291.

235 - 5

Więcej informacji o festiwalach, przeglądach, konkursach, warsztatach, spotkaniach w internetowej wersji Biuletynu Informacji Kulturalnej.




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.