PROJEKT EDUKACYJNY Z RELIGII: „ SANKTUARIA MARYJNE W WIELKOPOLSCE” realizowany w roku szkolnym 2011/2012 w Gimnazjum Gminnym w Pakosławiu
Przez zespół: 1.Cierniak Remigiusz 2.Dudziak Krzysztof 3.Dudziak Robert 4.Głowacz Mateusz 5.Jessa Konrad 6.Wolny Marcin Opiekun Projektu: Barbara Kubacka
Sanktuarium - Oznacza budowlę sakralną wzniesioną w celu upamiętnienia nadzwyczajnych wydarzeń lub zabezpieczenia świętych wizerunków bądź relikwii . Najważniejszymi dla Chrześcijan sanktuariami są „miejsca święte” związane z życiem Jezusa Chrystusa , które dość wcześnie stały się celem pielgrzymek Prócz tego dla pierwszych chrześcijan sanktuariami były groby męczenników miejsca ich wspomnień i świadectwa . W Rzymie po dzień dzisiejszy wiele pielgrzymek przyciągają groby apostołów Piotra i Pawła Również cudowne wizerunki i ikony ,przede wszystkim Najświętszej Maryi Panny , dały początek ważnym sanktuariom, a przez to i pielgrzymkom. Fenomen ten rozpowszechnił się do tego stopnia ,że praktycznie każde miasto ma w bliskim zasięgu sanktuarium Maryjne
Sanktuaria Maryjne Koronowane Na Prawie Papieskim -Borek Wlkp. Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia -Gostyń Św. Góra Matki Bożej Świętogórskiej Róży Duchownej -Górka Duchowna Matki Bożej Pocieszenia -Poznań Fara Matki Bożej Nieustającej Pomocy -Poznań Ojcowie Franciszkanie Matki Bożej w Cudy Wielmo żnej Pani Poznania - Poznań Ojcowie Jezuici Matki Bożej Różańcowej -Osieczna Matki Bożej Bolesnej -Szamotuły Matki Bożej Pocieszenia -Tulce Narodzenia Najświętszej Maryi Panny -Wieleń (Nadobrzański) Matki Bożej Ucieczki Grzeszników
*Na Prawie Diecezjalnym -Lubasz Narodzenia Najświętszej Maryi Panny , Królowej Rodzin
w Wielkopolsce
Borek Wlkp. Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia Obraz Matki Bożej Pocieszenia na Zdzieżu słynący nie tylko w Wielkopolsce ale i w całej Polsce zalicza się do najzacniejszych i najstarszych cudownych wizerunków Matki Bożej. Uznany został oficjalnie za cudowny w 1619r., gdy specjalna komisja powołana przez biskupa poznańskiego Andrzeja Opalińskiego zbadała cuda i łaski za przyczyną Matki Bożej Boreckiej. Obraz ma rozmiary 1,25 m na 1,15 m. Pierwszy wizerunek Matki Bożej Boreckiej został namalowany na desce cyprysowej między 1390 a 1392 rokiem przez nieznanego artystę wiejskiego. Wizerunek Matki Bożej odpowiada rysom Matki Boskiej, jakie podał Epifanjusz, a Nicefon Kalikst przekazał potomności. Zdaniem współczesnych historyków sztuki obecny obraz pochodzi z lat 1550-1575, nie mógł więc być obiektem kultu od początku istnienia parafii. Na obecnym obrazie artysta przedstawił Madonnę w półpostaci z Dzieciątkiem siedzącym na lewym ramieniu, lewą ręką podtrzymująca Dzieciątko, prawą zaś wskazującą na Jezusa. Głowa Maryi jest lekko pochylona w stronę Jezusa, który błogosławi prawą rączką, a lewą rękę wspiera na księdze opartej na lewym kolanie. Płaszcz Madonny jest ciemno granatowy z ornamentową złoconą bordiurą i czerwoną podbitką, narzucony na głowę i spięty klamrą. Dzieciątko jest ubrane w sukienkę czerwoną z ozdobną wypustką wokół brzegu szaty. Wokół głów znajdują się nimby, u Madonny ornamentowany. Ponad postaciami unoszą się dwaj aniołowie podtrzymujący banderolę z napisem "Ave Regina Caelorum Ave Domina Angelorum" (Witaj Królowo Nieba, Witaj Pani Aniołów). Suknie ich będące w kolorze żółtym i wrzosowym uzupełniają kolorystykę tła. Ksiądz Stefan Pawłowski w książce pt. "Pamiątka Koronacji Obrazu Matki Boskiej w Borku na Zdzieżu" tak opisał obraz: "Cera Jej śniada, lice różowe, źrenice oczu, w których niebiańska przebija się łagodność, zdają się zwracać równocześnie w każdą zarówno stronę i łaskawie wynagradzać tych, którzy na Obraz pobożnie spoglądają. Z tchnącego wstydliwością wyrazu twarzy nie przebija chmura, lecz powab wspaniałej powagi, która w sercu człowieka wzbudza ufność, przyciąga do siebie. Głowa nieco pochylona, skłania się ku lewej stronie, a palce prawej ręki dotykają się szaty mniej więcej dwuletniego Pana Jezusa. Ten zaś zwraca wzrok Swój raczej ku pobożnym, aniżeli ku Matce Bożej, jakoby rozważał ich prośby i rozstrzygał, a Matka skromnie spogląda na Niego i zachęca do miłosierdzia względem nieszczęśliwych ludzi.„
Obraz Pani Boreckiej w ciągu wieków był kilkakrotnie odnawiany. Zachowały się ślady trzech takich konserwacji w XX wieku: z 1909 r. (H.O. Wincelinus), 1924 r. (S. Smogucki) i 1947 r. (H. Kucharski). Według wizytacji z 1720 r. istniały dwie sukienki, które zdobiły obraz: tzw. codzienna, srebrna, w pozłociste kwiaty (ta zachowała się do dzisiaj) i druga odświętna, niezwykle bogata, uchodząca za klejnot kunsztu pracy jubilerskiej. Podobnie jak dwie sukienki istniały też dwie korony: codzienna srebrna, pozłacana i odświętna - wyjątkowo bogata. 2 lipca 1931 r. w dzień odpustu parafialnego ówczesny Prymas Polski August Hlond dokonał tzw. "rzymskiej" koronacji obrazu Pani Boreckiej. Aby obraz był ozdobiony najpiękniejszymi koronami mieszkańcy Borku ofiarowali złote obrączki, szlachetne kamienie. Złote korony ze szczerego złota i kosztownych kamieni wykonała na zlecenie ofiarodawców firma złotnicza W. Szulca z Poznania.
Bazylika na Świętej Górze -Gostyń Gostyń Sanktuarium Świętogórskiej Róży Duchownej od początku swojego istnienia miało charakter kościoła pielgrzymkowego. Początki kultu maryjnego na Świętej Górze datuje się na XI - XII w. Pierwsze wzmianki na temat małej, drewnianej kapliczki, zawierającej cudowny wizerunek Matki Bożej, pochodzą z 1468 r. Już wtedy kult i cześć, jaką Maryja odbierała na tym wzgórzu były tak wielkie, że konieczna była budowa chociażby małego kościoła, który w razie niepogody mógłby pomieścić pielgrzymów. Taki, drewniano - murowany kościółek stanął na Świętym Wzgórzu w 1512 r., staraniem Macieja Borka Gostyńskiego i ks. Stanisława z Oporowa. Zamieszczony w nim obraz przyciągał coraz to nowych pielgrzymów, szukających w nim duchowego i fizycznego wsparcia. W roku 1511 właściciel Gostynia Maciej III Borek Kasztelan Śremski, syn budowniczego pierwszej kaplicy wraz z proboszczem gostyńskim Stanisławem z Oporowa zwrócili się z prośbą do ówczesnego biskupa poznańskiego Jana Lubrańskiego o przysłanie na Świętą Górę komisji duchownej w celu zbadania prawdziwość powszechnie rozgłaszanych łask.
. Po przeprowadzeniu wizji lokalnej i przesłuchaniu kilkunastu zaprzysiężonych świadków z grona osób cudownie uzdrowionych za przyczyną Matki Bożej Świętogórskiej komisja pozytywnie zaopiniowała Miejsce Matki Bożej nazywając je Miejscem Świętym. Na podstawie tej relacji ks. Jan z Góry, oficjał generalny Konsystorza Poznańskiego, wydał 3 marca 1512 roku dekret zatwierdzający nadprzyrodzony charakter wydarzeń przy świętogórskim wizerunku. Zezwolono także na kult publiczny i budowę nowej kaplicy, która jednak w krótkim czasie okazała się zbyt mała dla napływających tłumów pielgrzymów. Dlatego też w 1513 roku Piotr Borek Gostyński wraz ze Słupskim, dziedzicem pogranicznego Drzęczewa wznieśli na Świętej Górze kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny i św. Franciszka z Asyżu. W kościele tym znalazły swoje miejsce trzy przedmioty szczególnego kultu: obraz Matki Bożej Gostyńskiej, Pieta i figura Chrystusa Ukrzyżowanego. Wzrastający ruch pielgrzymkowy, szczególnie w dni odpustowe, przyczynił się do rozszerzenia sławy Świętego Miejsca aż poza granice Wielkopolski. Wzrastający ruch pielgrzymkowy wymagał coraz większej posługi duszpasterskiej i stałej opieki nad Świętogórskim Sanktuarium. Pracujący tam misjonarze nie zdołali sprostać wszystkim obowiązkom kustoszów Świętego Miejsca. Wydarzeniem wielkiej wagi dla Świętogórskiego Sanktuarium było założenie w Gostyniu pierwszej w Polsce Kongregacji Oratorium Świętego Filipa Neri w 1668 r. W roku 1675 przystąpiono do budowy nowej świątyni, która według pierwotnych planów głównego fundatora Adama Florian Konarzewskiego miała być budowana na wzór krakowskiego kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła. W uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny 8 września 1675 roku został położony kamień węgielny. Rok 1731 należy uważać za datę całkowitego ukończenia budowy kościoła na Świętej Górze. Dodać jednak trzeba, że dopiero w 1756 r. pokryto kopułę miedzianą blachą. I tu kończy się historia budowy Świętogórskiego kościoła, który 17 grudnia 1970 r. przez Papieża Pawła VI został wyniesiony do godności Bazyliki Mniejszej, stając się obok katedry poznańskiej drugą bazyliką Archidiecezji. Bez wątpienia niezwykle subtelną i piękną urodę świątynia zawdzięcza temu, że od początku jej powstawania budowie patronowały kobiety. Przedziwnym zrządzeniem losu wcześnie umierali fundatorzy, a ich małżonki kolejno zastępowały mężów wspaniałomyślnym mecenatem na rzecz Świętej Góry. Nie byłoby jednak wszystkich dobrodziejek, nie byłoby tylu rozlicznych fundacji, nie byłoby tak wielu wytworów ludzkiej myśli i serca gdyby nie pierwsza kobieta, która to miejsce wybrała sobie na mieszkanie od niepamiętnych czasów i jest tutaj Gospodynią, Królową, Matką i Największą Dobrodziejką ludzkich serc i dusz. Maryja w cudownym obrazie codziennie ofiaruje ludziom do niej przybywającym pociechę, ratunek, nawrócenie, wszystko, o co tylko proszą w Imię Jej Syna Jezusa Chrystusa. I chociaż rody fundatorów się zmieniały, chociaż koleje losów Świętej Góry były różne, Maryja zawsze była i jest tu najlepszą Fundatorką.
Górka Duchowna Matki Bożej Pocieszenia
Parafia powstała prawdopodobnie już na przełomie XIII i XIV wieku, choć pierwsza wzmianka o proboszczu chodzi dopiero z roku 1400. Wiadomym jest, że co najmniej od 1410 roku znajduje się w tutejszym kościele łaskami nący obraz Matki Bożej Pocieszenia. Przywieziony został przez benedyktynów z Lubinia w czasie zarazy i pozostał tu na stałe. Jak się znalazł w Lubiniu, nie wiadomo. Jedna hipoteza mówi, że pochodzi z Czech, druga, że z opactwa benedyktyńskiego w Cluny we Francji. W XV i XVI wieku Górka Duchowna stała się miejscem pielgrzymkowym. rzybywali tutaj wierni nie tylko z najbliższej okolicy, ale i z całej Wielkopolski, Śląska, Pomorza i innych regionów lski. Byli tu m.in. tacy sławni czciciele Matki Bożej, jak św. Stanisław Kostka, sługa Boży Bernard z Wąbrzeżna oraz wielki jezuita Karol Antoniewicz. Tu także przez ponad rok mieszkał i pracował a następnie zmarł błogosławiony Edmund Bojanowski - założyciel Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Maryi. stóp Góreckiej Pani nieustannie doznawano uzdrowień i wielu łask. Ojciec Ganowicz w drugiej połowie XVIII wieku ydał książkę, w której opisał 150 uzdrowień doznanych za pośrednictwem Matki Bożej Pocieszenia. Jeszcze w tym amym wieku obraz przyozdobiono srebrnymi sukienkami i koronami. Do dziś znajduje się przy nim wiele wotów, m.in. mitra arcybiskupa Leona Przyłuskiego i ornat kardynała Mieczysława Ledóchowskiego. Papieże udzielali góreckiemu sanktuarium licznych przywilejów, indultów i odpustów. Papież Pius IX ofiarował swój portret z własnoręcznym podpisem. Złote i srebrne wota oddawano kilkakrotnie na potrzeby kraju, np. w czasie potopu szwedzkiego. łaskami słynący obraz jest niewielkich rozmiarów. Wizerunek, utrzymany w ciemnych barwach, zedstawia Matkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus na prawej ręce. Lewą ręką Maryja tuli swego Syna do siebie. Pan Jezus że tuli się do swojej Matki i obejmuje Ją rączkami za szyję. Na ustach Maryi widać delikatny uśmiech, który budzi w rcu pielgrzyma otuchę. Oczy ma przesłonięte powiekami, poprzez które wyczuwa się jednak Jej spojrzenie sięgające do głębi duszy człowieka. W latach okupacji cudowny obraz zachował się za uszkodzoną celowo zasłoną i tak uszedł uwagi okupanta. szczęście wydarzyło się 21 września 1964 roku. W tym dniu dokonano świętokradztwa. Zrabowano wszystkie wota, obraz porzucono na polu w pobliżu torów kolejowych. Czyn ten spowodował ogromne poruszenie wśród czcicieli atki Bożej. Przybywali oni tłumnie przez cały rok, aby wynagrodzić zbrodnię. Dzięki ofiarności pielgrzymów w 1966 oku obraz odnowiono i wykonano nową srebrno-złoto sukienkę. W tym samym roku, podczas Wielkiego Odpustu, arcybiskup Antoni Baraniak, na oczach 50 tysięcy pielgrzymów, dokonał uroczystej koronacji cudownego obrazu papieskimi koronami. Obecnie największa liczba pielgrzymów gromadzi się w góreckim sanktuarium z okazji dorocznego odpustu ku czci Matki Bożej Pocieszenia. Trwa on przez 10 dni, a odprawiany jest na przełomie sierpnia i września.
Poznań Fara Nieustającej Pomocy Na tle okna w kaplicy Matki Bożej znajduje się obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy w gwieździstej aureoli. Oryginał obrazu znajdujący się w Rzymie, pochodzi prawdopodobnie z XIII wieku. Umieszczona w tej kaplicy wierna kopia tamtego obrazu została namalowana w 1952 roku przez profesora Władysława Ukleja z Gliwic. Uroczystej koronacji obrazu dokonał Arcybiskup Antoni Baraniak w roku 1961 – była to pierwsza po wojnie koronacja obrazu Maryjnego w Polsce . Malowidła na ścianach: spotkanie Maryi z Elżbietą i ucieczka do Egiptu; na sklepieniu Wniebowzięcie . W kaplicy znajduje się pomnik jezuity ks. Kacpra Drużbickiego (zm. 1662), propagatora kultu Serca Pana Jezusa, wybitnego pisarza i mistyka.
Poznań Ojcowie Franciszkanie Matki Bożej w Cudy Wielmożnej Pani Poznania
Kościół o.o. franciszkanów konwentualnych na Górze Przemysła w Poznaniu jako sanktuarium Maryjne, przyciąga wiernych do kaplicy poświęconej patronce zakonu – Matce Boskiej Niepokalanie Poczętej. rzed czczonym od XVII wieku wizerunkiem Matki Boskiej nazywanej w Cudy Wielmożną Panią Poznania pielgrzymi modlą się, palą świece, wypraszając potrzebnych łask, dziękując za opiekę. Kaplica i wspaniały ołtarz Maryjny wyróżniają się strukturą oraz treściami symbolicznymi. race przy budowie kaplicy trwały do 1681 roku. Ołtarz wykonany został w latach 1688-1693 przez franciszkanów – rodzonych braci pochodzących z Czech – Antoniego (stolarza, snycerza i rytownika) i Adama (malarza) Swachów. W 1713 roku dokonano uroczystego wprowadzenia i umieszczenia w centrum ołtarza otoczonego kultem obrazu Matki Boskiej. Ten niewielkich rozmiarów cudowny wizerunek, namalowany na desce, jest kopią Matki Boskiej Boreckiej (z Sanktuarium w Borku Wielkopolskim), reprezentuje typ przedstawień Matki Boskiej Piekarskiej (Sanktuarium w Piekarach Śląskich). We szystkich tych przypadkach Madonna przedstawiona jest w półpostaci z lekko pochyloną głową w kierunku Dzieciątka siedzącego na lewym ramieniu.
onią wskazuje na Jezusa. Dzieciątko prawą rączką błogosławi, lewą wspiera na księdze opartej na lewym kolanie. Kolory w obrazach Maryjnych nie są przypadkowe, mają bowiem odniesienia symboliczne – czerwień oznacza miłość, krew Chrystusa przelaną na krzyżu, błękit – niewinność, zieleń – nadzieję. Wszystkie przywołane obrazy były koronowane. Wizerunek Matki Boskiej w Cudy Wielmożnej otrzymał papieskie korony 29 czerwca 1968 roku w Poznaniu nałożone przez Prymasa Stefana Wyszyńskiego, kard. Karola Wojtyłę i arcybiskupa Antoniego Baraniaka. Ujęty jest on w okazałą srebrną ramę, optycznie ą obraz, pełną ukrytej symboliki. Nakładające się motywy Maryjne w formie wielkiej gwiazdy i róży odwołują się do Litanii Loretańskiej, w której Matka Boska nazywana jest Gwiazdą Zaranną i Różą Duchowną. W ramie dostrzec można przedstawiony w formie Drzewa Jessego rodowód Marii i Jezusa oraz wzorowane na nim drzewo genealogiczne rodziny franciszkańskiej z wizerunkami świętych i błogosławionych, biorące swój początek od św. Franciszka z Asyżu – założyciela zakonu. Ołtarz o charakterystycznej ciemnej strukturze, został obficie ozdobiony srebrno-złotą ornamentyką. Motywy dekoracyjne kojarzą się z wykonanymi wytworami złotniczymi. W większości przypadków obrazy otaczane kultem w sanktuariach były przesłaniane i w uroczysty sposób przy dźwiękach muzyki odsłaniane przed oczami wiernych, w określonych porach dnia. W omawianym ołtarzu ciekawym zabiegiem twórców było wprowadzenie ruchu spiralnych kolumn. Cudowny obraz zasłaniany jest przez dwa inne malarskie wyobrażenia, dzieje się to za sprawą mechanizmu kierującego obrotem kolumn. Wprowadza to dodatkowy teatralny efekt, charakterystyczny dla sztuki baroku. Zamknięcie obrazu Matki Boskiej w Cudy Wielmożnej odbywa się po y świętej i modlitwie Anioł Pański przy udziale wiernych śpiewających pieśń skierowaną do Pani Poznania. Gdy święty obraz jest odsłonięty widoczne są wówczas namalowane wizerunki rodziców Marii: św. Anna i św. Joachim. Na polach po zasłonięciu można oglądać po bokach postacie świętych Franciszka i Antoniego. Po środku natomiast ziemskich opiekunów Marii – świętych Józefa i Jana Ewangelistę. Drzwi w części cokołowej ołtarza wypełniają portrety zasłużonych dla rozwoju kultu Maryjnego: brata-kwestarza Tomasza Dybowskiego z obrazem Matki Boskiej w dłoni oraz inicjatora budowy kaplicy – gwardiana o. Wojciecha Zawady z planami architektonicznymi. Ołtarz zwieńczony jest figurą św. Michała Archanioła pokonującego szatana – obrońcy Niewiasty Apokaliptycznej utożsamianej z Marią.
W kaplicy zwraca uwagę dekoracja sztukatorska przypisywana Włochowi Albertowi Bianco. Występują tutaj symbole Maryjne – róże i lilie oraz liście wawrzynu – oznaczające czystość i dziewictwo. Biel ornamentów kojarzy się podobnie, natomiast złoto zastosowano w znaczeniu cnoty i osiągnięcia doskonałości. W tamburze kopuły odwołano się ponownie do Litanii Loretańskiej, w której Matkę Boską zwie się Królową Apostołów, symbolizują to umieszczone figury dwunastu uczniów Chrystusa. Ważnym akcentem teologicznym w programie kaplicy jest także przypomnienie związku Matki Boskiej z Trójcą Świętą. Jest tutaj postać Boga Ojca (w kopule), którego Maria jest córką i służebnicą, Jezus Chrystus jako Zbawiciel Świata, którego jest Matką oraz Duch Święty w podniebiu latarni, którego Maria jest oblubienicą. W czaszy kopuły Adam Swach umieścił m.in. malowane postacie świętych niewiast, świętych i błogosławionych franciszkańskich, wśród nich znalazły się polskie klaryski: św. Kunegunda i bł. Salomea. To miejsce w kościele franciszkanów odznacza się niezwykłą atmosferą sprzyjającą wyciszeniu, refleksji i modlitwie. Powoduje, że wierni przybywają na msze święte niedzielne z odległych zakątków miasta, tutaj bowiem odnajdują spokój ducha i czują się bezpiecznie pod opieką Matki Boskiej obficie obdarowującej łaskami swych czcicieli. W dzień 12 września, w święto Najświętszego Imienia Maryi, powinni nawiedzić sanktuarium wszyscy, którym jest ono szczególnie bliskie, by oddać hołd czuwającej nieustannie Pani Poznania.
Poznań Ojcowie Jezuici Matki Bożej Różańcowej Już w pierwszej połowie XV w. notuje się istnienie kaplicy, być może bractwa różańcowego, po raz pierwszy wzmiankowanego w roku 1464, skupionego wokół obrazu Matki Boskiej Różańcowej. W czasie okupacji kościół i kaplicę władze zamieniły na magazyny wojskowe. Z czczonego obrazu Madonny Różańcowej hitlerowcy ukradli złote korony, choć były szczelnie zasłonięte. W 1968 r. doczekaliśmy się uroczystej koronacji Królowej Różańca św. dnia 12 października – na zakończenie Synodu Archidiecezjalnego, z klejnotów zebranych w Badenii przez „Pax Christi”. W roku 1998 Kaplica Różańcowa przeżywała swoją uroczystość, a mianowicie trzydziestolecie koronacji Cudownego Obrazu. Przez cały październik, codziennie inna parafia składała hołd Królowej Różańca św., w uroczystej swej pielgrzymce wieczornej, Mszy św. i różańcu .
Osieczna Matki Bożej Bolesnej Nic dziwnego, że w osieckim kościele klasztornym, owianym duchem franciszkańskim, dbano o cześć dla Matki Bożej. Jak we wszystkich świątyniach zakonu tak i w Osiecznej znalazł się wśród wystroju kościoła znak wizualny czyli obraz, przedstawiający chwalebną postać Matki Bożej. Znajdujący się w kościele słynący łaskami obraz Matki Boskiej Bolesnej z Dzieciątkiem był w kościele już w pierwszej połowie XVII wieku. Być może od samego początku istnienia klasztoru, czyli od 1622 roku. Nie wiadomo dokładnie w jaki sposób znalazł się w świątyni. Istnieje kilka możliwości. Mogli go sprowadzić ojcowie, mógł go ktoś zamówić u malarza i przekazać Franciszkanom, mógł też być namalowany wcześniej i dopiero po przybyciu Franciszkanów do Osiecznej, oddany do kościoła. Najbardziej prawdopodobna jest wersja ostatnia. Obraz w osieckim klasztorze należy do bardzo rzadko spotykanych typów obrazów Matki Boskiej. Stąd bardzo trudne jest ustalenie daty jego powstania, choćby przybliżonej, i nazwiska autora. W dolnej części obrazu znajduje się napis "Dzieciątko Paniątko śpi snem zmorzone". Nie daje to jednak podstaw, by przypuszczać, że obraz powstał na terenie Polski. Równie dobrze mógł być wykonany w jakiejś bliżej nie znanej pracowni zagranicznej, a napis może być dziełem polskiego artysty. Obraz Matki Boskiej Bolesnej o wymiarach 69,5 x 90,5 cm znajduje się w bocznym ołtarzu klasztornego kościoła. Namalowany został farbą olejną na płótnie.
Kompozycja przedstawia Matkę Boską czuwającą nad śpiącym Jezusem. Maryja jest nieznacznie zwrócona w lewą stronę. Głowę ma pochyloną, ręce złożone do połowy i w modlitewnym geście uniesione nad dzieciątkiem. Ubrana jest w ciemnoróżową sukienkę i niebieski płaszcz z czerwonym podbiciem. Głowę Madonny okrywa biały welon, który po bokach układa się w harmonijne, miękkie fałdy. Jej szyję okala biała, delikatna draperia aż do połowy Dzieciątko Jezus tworzy kontrast z postacią swej matki. Śpi z główką opartą na księdze spoczywającej na czerwonej poduszce. Nakryte jest przeźroczystą woalką, jedynie nóżki przykrywa draperia o barwie intensywnej czerwieni. Brzegi obu nakryć zdobi biała, delikatna koronka. Główka dzieciątka, podobnie jak na wielu kompozycjach o tematyce sakralnej, otoczona jest jasnym nimbem. Mały Jezus lewą, wyciągniętą rączką ściska czarny krzyżyk. U dołu obrazu znaleźć można bukiet kwiatów i wspomniany wcześniej napis. Przypatrując się uważnie obrazowi można zauważyć, że na twarzy Madonny, maluje się przeczucie przyszłych bolesnych przeżyć (stąd tytuł kompozycji). Malarzowi nie chodziło o to, by przedstawić macierzyńską tkliwość, jaką matka otacza swe dziecko, lecz żeby podkreślić, że Matka Boska już w dzieciństwie Jezusa ma wizję swego syna ukrzyżowanego na Górze Kalwarii i już wtedy wyczuwa ból, jaki spotka ją w przyszłości. W ciągu wieków obraz był przemalowywany i uległ pewnym uszkodzeniom. Nie przedstawiał właściwego, pierwotnego wizerunku stworzonego przez artystę, gdyż rysunek i koloryt był zniekształcony. Chcąc uchronić dzieło sztuki sakralnej przed zupełnym zniszczeniem przekazano je w 1973 roku Państwowej Pracowni Konserwacji Zabytków w Toruniu. Specjaliści przeprowadzili zabiegi konserwatorskie i doprowadzili kompozycję do pierwotnego stanu tzn. tak jak wyglądała ona w XVII wieku. Dzięki tym pracom możemy podziwiać obraz w jego najlepszej, siedemnastowiecznej formie.
Z prośbą o koronację obrazu Matki Bożej zwrócił się do Stolicy Apostolskiej metropolita oznański arcybiskup Antoni Baraniak. Stosowny dekret zezwalający na koronację został wydany przez papieża Pawła VI dnia 2 kwietnia 1976 roku. Papieska koronacja cudownego obrazu Matki Bożej olesnej odbyła się 5 sierpnia 1979 roku, a dokonał jej arcybiskup metropolita poznański Jerzy Stroba w becności księży biskupów sufraganów Mariana Przykuckiego i Tadeusza Et tera, biskupa gorzowskiego Wilhelma Pluty oraz franciszkańskiego biskupa z Boliwii Edwarda Boesla, licznego duchowieństwa, sióstr zakonnych i około trzydziestu pięciu tysięcy wiernych. Szczególnym czcicielem Matki Bosej Osieckiej był o. Edward Frankiewicz, którzy wstawiennictwu Matki Bożej przypisywał swe ocalenie z obozu w Dachau. Z wdzięczności za ocalenie podjął się opracowania historii obrazu i spisania cudów przed nim doznanych. Materiały te posłużyły do starań o papieską koronację obrazu. Dzięki wstawiennictwu Matki Bożej doznano wielu łask Bożych o czym świadczą liczne wota znajdujące się w ięciu gablotach zawieszonych przy Jej ołtarzu. Pomocy i pociechy Matki Bożej czczonej w tym obrazie doznała jako pierwsza sama fundatorka, Anna Konstancja Przyjemska. W kronice z tamtego okresu ajduje się taki zapis: „Anna Konstancja z Grudna, Adama Przyjemskiego, kasztelana Gnieźnieńskiego, fundatora tego konwentu małżonka, niebezpiecznie chorując, gdy o jej zdrowie doktorowie zwątpili, iarując się do tego obrazu i wotum czyli srebrną tabliczkę oddawszy cudownie z podziwem wszystkich wyzdrowiała”. W 1655 roku kościół i klasztor zostały cudownie ocalone przed napaścią wojsk szwedzkich, a około roku 1658 zaszły trzy kolejne cuda spisane przez o. Feliksa Rydzyńskiego. Takie zapisy są w ówczesnych kronikach: „Jedna szlachetna matka umarłego syna przyniosła do kościoła – ożyła go na ołtarzu Najświętszej Panny i prędko żywego odebrała”. „Druga porodziła płód dziwny, syna ko węgiel czarnego: tego prezentując przed obrazem Najświętszej Matki białego i nadobnego obaczyła i akim, podziękowawszy Bogu i Matce Najświętszej za te łaskę do domu wróciła”. „Mieszczka z Ponieca, wie mile od Osiecznej przez kilka lat będąc niewidomą, usłyszała o łaskach, których ludzie doznawali od go obrazu Panny Najświętszej, ofiarowała się nawiedzić ten obraz, co gdy uczyniła w dzień porcjun kuli na Mszy św., której słuchała, podczas elewacji hostii konsekrowanej przejrzała i na potem dobrze widziała i to pod przysięgą zeznała”.
W lutym 1793 roku, podczas nabożeństwa przed cudownym obrazem Matki Bożej doszło do niezwykłego wydarzenia, tak opisują je kroniki: „Podczas publicznego nabożeństwa, gdy odmawiano litanię Loretańską, na słowa „Królowo Korony Polskiej” zasłona cudownego obrazu, bez żadnego poruszenia jej spadła i zakryła obraz Matki Bożej, przed przerażonymi tym zjawiskiem zakonnikami i zebranym ludem”. Jak się okazało, w tej właśnie chwili dokonano drugiego rozbioru Polski. W dniu 11 stycznia 1919 roku w Osiecznej odbyła się zwycięska bitwa powstańców wielkopolskich, tak zwana Bitwa pod Wiatrakami. Weterani Powstania Wielkopolskiego z Osiecznej złożyli przed cudownym obrazem Matki Bożej dziękczynne wotum w kształcie serca. Pierwsze wotum zostało skradzione w czasie zawieruchy wojennej, dlatego dnia 2 sierpnia 1959 roku złożono kolejne wotum dziękczynne za zwycięstwo w Bitwie pod Wiatrakami, które do dziś znajduje się w gablocie po lewej stronie obrazu. W osieckim sanktuarium każdego 13-tego dnia miesiąca dobywają się dni skupienia, zwane dniami fatimskimi. Składają się na nie: konferencja dla zakonników, cztery części różańca świętego, Msze święte zbiorowe w intencjach próśb i podziękowań przez wstawiennictwo Matki Bożej Bolesnej, Droga Krzyżowa, Godzina Miłosierdzia i adoracja Najświętszego Sakramentu. Przed obrazem Matki Bożej codziennie odmawiany jest różaniec, a w miesiącach Jej poświęconych specjalne uroczyste nabożeństwa.
Szamotuły Matki Bożej Pocieszenia Cudowny obraz Matki Bożej Pocieszenia "Szamotuł Pani" o wymiarach 32x26 cm, jest ruską ikoną Matki Bożej Kazańskiej, namalowany na drewnie. Najpierw właścicielem obrazu był kniaź ruski, który za czasów króla Jana Kazimierza dostał się do niewoli i przebywał wraz z żoną w więzieniu w Warszawie.
W tym czasie na dworze króla Jana Kazimierza przebywał zasłużony wojownik, właściciel Szamotuł - Aleksander Wolff. Gdy zobaczył obraz u kniazia, zapragnął nabyć go dla siebie. Kniaź otaczał tak wielkim szacunkiem i nabożeństwem, że nie chciał za żadną cenę go oddać. Dopiero po śmierci kniazia udało się Wolffowi nabyć obraz od Jego żony, dla której wyjednał u króla wolność. Wolff wiózł obraz do Szamotuł i umieścił go w kaplicy zamkowej. Tu zaczęły się dziać rzeczy niezwykłe.24 kwietnia 1664 roku Wolff, a później siedem innych osób, zauważyło na obrazie, że z oczu Maryi wają krwawe łzy. Krople tych łez stoczyły się na czoło i oczy Dzieciątka. Wieść o cudownym zjawisku w Szamotułach dotarła do Kurii Biskupiej w Poznaniu. Już 15 maja 1665 r. na zamku zjawia się , która przesłuchała świadków i zbadała dokładnie obraz i okoliczności towarzyszące temu zjawisku. Komisja orzekła: na obrazie zostały jeszcze ślady łez, łzy te zostały wywołane w sposób cudowny, ależy prywatnie przenieść do skarbca Kolegiaty. W związku z tym obraz Matki Bożej owinięto jedwabną tkaniną, włożono do skrzyneczki, opatrzono pieczęcią i prywatnie przeniesiono do Kolegiaty. ęty w skarbcu obraz Matki Bożej dawał znać o sobie. Wierni z Szamotuł i okolic zwracali się z prośbami i doznawali szczególnych łask. Za sprawą Maryi działy się rzeczywiście wydarzenia niezwykłe.
W czerwcu 1666 roku zjawiła się w Szamotułach druga komisja Biskupia dla zbadania tych cudów i orzekła że cuda te zostały uczynione mocą Boga ze wstawiennictwem Matki Najświętszej obraz jako cudowny należy wynieść do czci publicznej. W dzień Trójcy Świętej 1666 roku przeniesiono cudowny obraz "Matki Bożej Szamotulskiej" przy licznym udziale duchowieństwa i około 11 tysięcy wiernych, w uroczystej procesji do Kolegiaty i umieszczono go w wielkim ołtarzu. Na uroczystość Matki Bożej Gromnicznej w 1667 roku cudowny obraz Matki Bożej Szamotulskiej umieszczono w osobnym ołtarzu, zbudowanym przez Wolffa, ozdobionym później z ofiar parafian. Od tego czasu Cudowna Matka Boża króluje w tym ołtarzu. Czas od 1666 do 1700 roku, to czas przedobrego serca "Szamotuł Pani", to czas licznych cudów, dokonanych za Jej wstawiennictwem. Dowodem tego były dziesiątki tysięcy , które wierni Jej czciciele zawieszali na ołtarzu. Przybywały także liczne pielgrzymki. W 1668 roku przybył z pielgrzymką Oficjał Poznański Dobrzelewski, który potwierdził cudowność obrazu dokumentem umieszczonym na odwrocie obrazu. W tym czasie król Jan Kazimierz ofiarował dla obrazu jako wotum srebrno-złotą sukienkę wysadzaną drogimi kamieniami oraz wieczną lampę, która do dzisiaj wisi przed wielkim ołtarzem. W roku 1683 Jan Korzbok Łęcki wyrusza z Szamotuł pod Wiedeń. Prawdopodobnie zabrał ze sobą cudowny obraz. Rok 1700 to szczyt kultu cudownego obrazu Matki Bożej "Szamotuł Pani" Po tym czasie kult nieco upada. Przyczyny tego były różne
Między innymi: kraj ubożeje po wojnach szwedzkich, a na ziemiach Wielkopolski grasują liczne bandy. Lata 1724-1725 są katastrofalne dla Szamotuł; na skutek deszczów powódź zalewa Kolegiatę, powodując że ogromna budowla niszczeje. Dla ratowania Kolegiaty sprzedaje się wota z cudownego obrazu, aby zebrać pieniądze na materiał i robociznę. Czasy saskie zaznaczają się ciemnotą umysłową i obojętnością religijną. w 1807 roku szamotulanin Jarocki okradł obraz z sukienek i kosztowności. Kult jednak całkowicie nie ustał. Zachowały się liczne opisy pielgrzymek z Wronek, Obornik, Żydowa, jakie w XIX w. przybywały do Szamotuł. W czasach zaborów a później "Kulturkampfu", publiczny kult Matki Bożej Szamotulskiej tłumiono. Mieszkańcy Szamotuł gromadzą się prywatnie przed cudownym obrazem. W czasie I Wojny Światowej proszą Cudowną Matkę Bożą o wolność. W roku 1936 ks. Dziekan Bolesław Kaźmierski poddał obraz konserwacji i sprawił kurant, który wydzwaniał pieśń "Witaj śliczna i dziedziczna Szamotuł Pani" Nastały czasy II wojny światowej. Milknie kurant. W 1941 roku gestapowcy wtargnęli do Kolegiaty i doszczętnie ją obrabowali. Dzięki odwadze pana kościelnego Henryka Ciężkiego cudowny obraz ocalał. Wybłagał On go od gestapowca. Obraz przechowywał u siebie do końca wojny. Staraniem proboszcza ks. prałata Albina Jakubczaka 20 września 1970 roku odbyła się uroczysta koronacja cudownego obrazu "Szamotuł Pani" koronami papieskimi. Koronatorem był Prymas ks. Kardynał Stefan Wyszyński przy współudziale ks. Arcybiskupa Antoniego Baraniaka Metropolity Poznańskiego, ks. Biskupa Edmunda Nowickiego - Ordynariusza Gdańskiego, w obecności licznie zebranych biskupów, kapłanów oraz około 70 tysięcy wiernych. W ciągu całego roku, w każdy wtorek o godz. 9.00 i 18.30 odprawiana jest nowenna do Matki Bożej Pocieszenia "Szamotuł Pani", w czasie której są odczytywane podziękowania i prośby składane lub przysyłane przez ludzi szukających Jej pocieszenia. Główny odpust przypada w ostatnią niedzielę sierpnia i jest poprzedzony Tygodniem Maryjnym.
Tulce Narodzenie Najświętszej Maryi Panny
W aktach wizytacji z 1639 r. zanotowano, że istnieje wykaz wotów. Ks. lojzy Friedrich T.J. stwierdza ogólnie, że „Najświętsza Maryja Panna zasłynęła w Tulcach szczególnie podczas morowego powietrza.” Jednym z cudownie uzdrowionych był wspomniany jezuita Michał Krasuski, który podał ten fakt w cińskim wierszu dziękczynnym na cześć M.B. Tuleckiej. Koronacji Matki Bożej NMP było cztery.
O rodzajach, doznanych łask lub cudów, można jedynie ogólnie nioskować z wotów, składanych w kościele tuleckim. Zachowało się ich nie wiele, bo w 1837 r. konsystorz Generalny pozwolił plebanowi na sprzedaż sreber parafialnych w celu otrzymania funduszów na renowację i utrzymanie kościoła. Sprzedano wówczas wota według zachowanego wykazu. Z ich opisu można wnioskować, że doznano uzdrowień głowy, oczu, nóg. Było także wotum, rzedstawiające woła, inne w kształcie zęba, nie mówiąc już o wotach w kształcie serca, ani o licznych sznurach pereł i korali. Pielgrzymki, które przetrwały do asów współczesnych, ściągały do Tulec nie tylko pątników z najbliższej okolicy i z niezbyt odległego Poznania, ale także z innych dalszych miejscowości.
ierni i pielgrzymi zaczęli składać ofiary na nowe korony, które zamówiono w firmie św. Wojciecha w Poznaniu.
I KORONACJA W 1662 roku Ks. Albert (Wojciech III) Tolibowski, Biskup Poznański w czasie uroczystości konsekracji ołtarza głównego, wówczas odnowionego i pozłoconego, nałożył na skronie Maryi i Dzieciątka korony, ale nie były to tzw. Korony Papieskie. II KORONACJA
W dniu 20 marca 1686 roku uwieńczono głowę Matki Boskiej i Dzieciątka Jezus nowymi koronami. Były one srebrne, całe pozłacane, każda z trzema drogimi kamieniami. Sprawiono też berło srebrne - całkowicie pozłacane, które odtąd trzymała Matka Boża w prawej ręce. Napis umieszczony wewnątrz korony, zaświadczał: „Te korony obie (dop. Matki Bożej i Dzieciątka Jezus) i sceptrum sprawił Matyasz, owczarz ze Skórzewa (dop. pod Poznaniem) z małżonką swoją Agnieszką w roku 1686 dnia 20 marca”. Osoba fundatora, nie należącego do parafii tuleckiej, wskazuje, że korony i berło były wotum za jakieś otrzymane łaski. Brak akt biskupów poznańskich z tych lat nie pozwala stwierdzić, czy nałożenie koron miało charakter uroczystej koronacji, dokonanej przez biskupa, a przynajmniej za jego zezwoleniem. Wizytacja z 1696 roku wymienia oprócz powyższych koron, jeszcze jedną srebrną, podbitą jedwabiem i ozdobioną małymi amieniami szlachetnymi. Można więc przyjąć, że ta korona przed 1686 roku zdobiła figurę Matki Boskiej. W nocy z 5 na 6 września 1938 roku, przed samym odpustem, który miał się odbyć 11 września, dokonano włamania i cenne korony, berło i srebrne płaszcze wraz z zabytkowymi wotami zostały skradzione. „Przewodnik Katolicki” zajście opisał następująco: „Ograbiono cudami słynącą figurę Matki Bożej Tuleckiej ze starożytnych cennych koron i wotów, jakie u stóp Matki Boskiej składali w ciągu wieków wierni w podziękowaniu za otrzymane łaski. Złoczyńcy dostali się do kościoła przez okno przy chórze na wysokości 10 m. Cudowna figura przysłonięta była na noc, jak zwykle, płóciennym obrazem. Świętokradcy rozcięli go i stojąc na tabernakulum, zdarli z figury korony, wyłamali z dłoni Matki Bożej berło i jabłko z ręki Dzieciątka, zrabowali wszystkie srebrne wota i sznury korali. W ucieczce zgubili jednak, jeszcze w kościele, 5 wotów i jeden krzyżyk”. Sprawców kradzieży nie wykryto. Ks. Gałdyński, ówczesny proboszcz, odprawił nabożeństwo ekspiacyjne. Wierni i pielgrzymi zaczęli składać ofiary na nowe korony, które zamówiono w firmie św. Wojciecha w Poznaniu.
III KORONACJA Rok później z inicjatywy Ks. Prob. Hipolita Gałdyńskiego, przy współudziale parafian oraz czcicieli Matki Bożej, ufundowano nowe korony i berło, na którym wygrawerowano fakt kradzieży. Korony wykonano podwójnie tzn. ze względu bezpieczeństwa, pozłacane – cenniejsze – wkładano w czasie głównych nabożeństw, zaś drugie - mniej cenne – na co dzień. W święto Królowej Korony Polskiej 3 maja 1939 roku odbyła się diecezjalna koronacja figury. Pomimo niepogody, deszczu przybyło 20 pielgrzymek w liczbie kilkunastu tysięcy wiernych. Przed Mszą św. Ks. Prałat Wilkans dokonał aktu poświęcenia nowych koron, po czym ukoronował figurę. Następnie z kościoła wyruszyła procesja, a po powrocie do kościoła ks. Prałat Wilkans odprawił Mszę św. W czasie II Wojny Światowej kościół w Tulcach był otwarty. Ze względu bezpieczeństwa cenniejsze korony z berłem i monstrancją wieżyczkową, zostały przez ówczesnego organistę i kościelnego nocą zakopane niedaleko kościoła w ogrodzie. W późniejszym okresie prawdopodobnie także figura Matki Bożej była ukrywana. Po wojnie figura, korony, berło i monstrancja częściowo zniszczone wróciły do kościoła. W 1960 roku figura została oczyszczona, zakonserwowana i odmalowana przez prof. Wilhelma Kuklisa, kierownika pracowni konserwacji zabytków przy Muzeum Narodowym w Poznaniu.
IV KORONACJA
Jeszcze w 1972 roku Ks. Arcybiskup Antoni Baraniak, ówczesny Metropolita Poznański, wystąpił z prośbą do Stolicy Apostolskiej o wyrażenie zgody na koronację od wieków zczonej w Wielkopolsce cudownej figury Matki Bożej Tuleckiej. Cztery lata później, 26 maja 1976, po rozpatrzeniu sprawy, Kongregacja do spraw Sakramentów i Kultu w imieniu papieża Pawła VI wyraziła zgodę na dokonanie koronacji. Uroczystość koronacji ze względu na chorobę i śmierć ks. Arcybiskupa Antoniego Baraniaka 13 sierpnia 1977 została ożona na czas późniejszy. Do Uroczystości Koronacji parafia przygotowywała się poprzez misje św. prowadzone przez O. Włodarczaka i O. Kaletę ze zgromadzenia Oblatów. Parafie ańskie i kilka sąsiednich dekanatów były przygotowywane na ten dzień przez swoich duszpasterzy w oparciu o materiał homiletyczny dostarczony przez kurię. Komitet Koronacyjny cował pod przewodnictwem ks. Bpa Mariana Przykuckiego a wchodzili do niego: Ks. Infułat B. Czajka, Ks. Kanonik dr R. Michałek, Ks. Kanonik R. Żurowski, Ks. Dziekan J. Pietras, ks. Z. Fortuniak, ks. Dr K. Królak i ks. Mgr A. Reformat. W przeddzień Uroczystości 1 września 1979 roku zaczęły napływać do Tulec liczne pielgrzymki z terenu Wielkopolski. Do nich o wieczorem odprawił Mszę św. pontyfikalną ks. Bp Tadeusz Etter. Następnie wszyscy trwali na całonocnej adoracji u stóp Chrystusa Eucharystycznego i cudownej figury. nktualnie o godz. 11,30 do sanktuarium przybył arcypasterz Metropolita Poznański. Przed kościołem witały go rzesze wiernych, biskupi, duchowieństwo z kapitułą Metropolitalną i itułą Kolegiacką z Poznania, siostry zakonne. Po liturgicznym powitaniu, któremu przewodniczył kustosz sanktuarium tuleckiego ks. Prob. Józef Woźniak, wszyscy procesjonalnie udali się przed główny ołtarz w świątyni, na krótką adorację przed cudowną figurą. Następnie uformowała się procesja z cudownym wizerunkiem do ołtarza koronacyjnego na przestrzenny plac przykościelny. Uroczysty pochód z trudem przeciskał się przez tłumy wypełniające nie tylko wnętrze kościoła, place przykościelne, ale także pobliskie e.Uroczystość koronacyjna miała miejsce podczas koncelebrowanej sumy pontyfikalnej, której przewodniczył i Słowo Boże wygłosił ks. Abp Jerzy Stroba. Ks. Prob. Józef Woźniak czytał Bullę papieską zezwalającą na koronację. Przed dokonaniem koronacji Ks. Arcybiskup w Słowie Bożym skierowanym do zebranych przedstawił historię Kultu Maryjnego w Tulcach. Po uroczystym akcie poświęcenia koron Matki Bożej i Dzieciątka Jezus, i nałożeniu ich na cudowną figurę, nastąpił moment modlitwy pokoronacyjnej. Po Mszy św. esjonalnie przeniesiono cudowną figurę do kościoła. I tak Tulce doczekały się wielkiego wydarzenia, jakim było uroczysta koronacja figury Matki Boskiej, której dokonał z polecenia Ojca św. Jana PAWŁA II, ks. Abp Jerzy Stroba w asyście Ks. Bp. Tadeusza Ettera i Ks. Bpa Mariana Przykuckiego. A data 2 września 1979 roku weszła do historii Sanktuarium Maryjnego w Tulcach.
Wieleń Matki Bożej Ucieczki Grzeszników
Miejscami szczególnymi udzielania łaski Bożej są sanktuaria. Rozsiane są po całej Polsce i w świecie, znane i mniej znane. W pejzażu naszych okolic na duchowej mapie Archidiecezji nańskiej usytuowane jest Sanktuarium Matki Bożej Wieleńskiej Ucieczki Grzeszników. Właściwie sze chce się do niego wracać, bo tu przez wstawiennictwo Maryi jesteśmy obdarowywani miłością a. Życie bez Łaski, to jest bez darmo ofiarowanej nam Miłości byłoby trudne, a nawet niemożliwe. ez przybywania do tych świętych miejsc stygnie nasza wiara i nasz zapał religijny. Ktoś słusznie iedział, że te miejsca w których dotknęła nas Łaska trzeba zachować w pamięci. Sanktuaria noszą sobie jakąś osobliwą atmosferę tych wszystkich wydarzeń związanych z naszym życiem. Bo choć g daje nam siebie po równo, istnieją przecież miejsca, w których Jego miłość i miłość Jego Matki dotyka nas w sposób szczególny. Czy należy się dziwić, że się do nich wraca. W Wieleniu słynie skami rzeźbiona z drzewa lipowego figura Najświętszej Bogarodzicy, do której lud miejscowy i okoliczny wielkie miał nabożeństwo i przez Nią wypraszał sobie liczne łaski. Toteż kiedy stary drewniany kościół, sięgający jeszcze czasów wojewody Beniamina Zaremby (XIII wiek), został niszczony przez pożar, cystersi, zanim jeszcze na dobre przenieśli się do Przemętu, wybudowali nowy kościół, także drewniany. Miało to być jeszcze w roku 1318 (może w tym czasie uległa zczeniu stara figura Matki Bożej Wieleńskiej?). A kiedy także i ten kościół w połowie XVII wieku ę spalił, cystersi przemęccy wybudowali następny kościół drewniany. W roku 1664 poświęcił go sufragan poznański, Marian Kur-ski. Już wkrótce kościół ten nie mógł pomieścić wszystkich elgrzymów, przybywających tłumnie z odległych okolic. Wtedy to również z fundacji cystersów męckich wzniesiono nowy, obszerniejszy kościół, tym razem już murowany z kamieni i cegły. Do nowego kościoła przeniesiono uroczyście łaskami słynącą figurę Matki Bożej. Nowa świątynia, iejąca do dzisiaj, stała się Sanktuarium Matki Bożej Wieleńskiej. Papież Pius VI pismem z dnia 4 ześnia 1783 roku udzielił odpustu zupełnego wszystkim pątnikom, którzy w święto Nawiedzenia lub w oktawie nawiedzą kościół wieleński. Cudowna łaskawość Matki Najświętszej przyciągała wierzących do świątyni.
Dla Wielenia nadeszły jednak czasy pewnego zastoju i zaniedbywania pielgrzymek, gdyż Ojczyzna jęczała w okowach zaborców. Po roku 1862 w Wieleniu zaczęły się pojawiać większe pielgrzymki. Począł się budzić duch religijny i wielu przypominało sobie o tym świętym miejscu, ulubionym przez Maryję. Rzesze pątnicze są najwymowniejszym dowodem, jak wielkiej czci doznaje Matka Boża w Wieleniu. Świadczą także o tym, że Maryja to miejsce szczególnie umiłowała i uprzywilejowała. Od wieków więc przodkowie z pieśnią na ustach i gorącą miłością w sercu ku Niebieskiej Królowej tymi samymi gościńcami i dróżkami pielgrzymowali do wieleńskiej świątyni. I chyba nie podejmowaliby trudu pieszej drogi, gdyby nie wiedzieli, że właśnie w Wieleniu Maryja otwiera szeroko swoje serce tym, którzy szukają jej pomocy. Wota widniejące po obu stronach figury Matki Bożej świadczą, że na tym świętym miejscu wierni doznawali szczególnych łask, bo wizerunek ten uchodzi za cudowny. I dzisiaj także Matka Najświętsza nie opuszcza nikogo, kto się z żywą wiarą i ufnością do Niej udaje. Nadal wsławia swój wizerunek i świątynię wieleńską obfitymi łaskami i cudami. Bardzo ją bowiem umiłowała i uczyniła z niej ziemską stolicę łaski i miłosierdzia. Cudowne łaski, jakich wierni za przyczyną Najświętszej Panny w kościele wieleńskim doznawali, spisywali swego czasu ojcowie cystersi. Wiele dokumentów jednak zginęło, inne znów, zwłaszcza po kasacie klasztorów, rozproszyły się po archiwach. Pamięć ludzi sięga jednak daleko poprzez swoich przodków. Do dzisiaj okoliczni mieszkańcy wspominają o grasującej na tych terenach cholerze. Już nie wiadomo, kiedy to dokładnie było. •
Wieleń i najbliższe okolice były od tej plagi ochronione. Stanowiło to wielką zachętę dla wiernych do podejmowania licznych pielgrzymek. Wierni oczekiwali nieraz jakiegoś szczególnego znaku i wołania Maryi. Ukoronowanie koronami poświęconymi przez Sługę Bożego Jana Pawła II odbyło się na błoniach wieleńskich 3 lipca 2005 roku. Wspominamy z wdzięcznością te niezwykłe dla nas wydarzenia. Wspominać trzeba także te bolesne fakty, które się przedtem wydarzyły. Najpierw kradzież zabytkowych koron Matki Bożej Wieleńskiej i Dzieciątka. Świętokradcy dokonali włamania do naszego sanktuarium i zbezcześcili wizerunek Dzieciątka i Maryi. Ukradli niektóre, co cenniejsze wota a także monstrancję. Aby wynagrodzić Dzieciątku i Maryi ten bezbożny czyn rozpoczęliśmy starania o koronację papieską. Przygotowywaliśmy najpierw rekonstrukcję zrabowanych koron. Na wysokości zadania stanęli parafianie i pielgrzymi. Zdejmowali z rąk cenne pierścienie i z piersi wspaniałe złote naszyjniki. Korony dla Dzieciątka i Maryi zostały przygotowane z najcenniejszego kruszcu, ale przede wszystkim z serc zakochanych w Bogu i Maryi pielgrzymów. Korony poświecił Sługa Boży Jan Paweł II w Rzymie w 2004 roku i on właśnie wydał decyzję o koronacji w jego imieniu. Samej uroczystości nie doczekał się, bo odszedł do Domu Pana. Przedtem jednak przysłał nam swoje błogosławieństwo. Szczycimy się, że korony poświęcone dla naszego sanktuarium są jedynymi koronami poświęconymi przez Jana Pawła II dla naszej Archidiecezji Poznańskiej. Rok trwały przygotowania. Matka Boża Wieleńska w swojej kopii odwiedziła niemal wszystkie parafie naszej Archidiecezji. Po drodze wypraszała łaski dla modlącego się ludu.
Rzesze pątnicze są najwymowniejszym dowodem, jak wielkiej czci doznaje Matka Boża w Wieleniu. Świadczą także o ym, że Maryja to miejsce szczególnie umiłowała i uprzywilejowała. Od wieków więc przodkowie z pieśnią na ustach i gorącą miłością w sercu ku Niebieskiej Królowej tymi samymi gościńcami i dróżkami pielgrzymowali do wieleńskiej świątyni. I chyba nie podejmowaliby trudu pieszej drogi, gdyby nie wiedzieli, że właśnie w Wieleniu Maryja otwiera eroko swoje serce tym, którzy szukają jej pomocy. Wota widniejące po obu stronach figury Matki Bożej świadczą, że na ym świętym miejscu wierni doznawali szczególnych łask, bo wizerunek ten uchodzi za cudowny. I dzisiaj także Matka ajświętsza nie opuszcza nikogo, kto się z żywą wiarą i ufnością do Niej udaje. Nadal wsławia swój wizerunek i świątynię ieleńską obfitymi łaskami i cudami. Bardzo ją bowiem umiłowała i uczyniła z niej ziemską stolicę łaski i miłosierdzia. udowne łaski, jakich wierni za przyczyną Najświętszej Panny w kościele wieleńskim doznawali, spisywali swego czasu ojcowie cystersi. Wiele dokumentów jednak zginęło, inne znów, zwłaszcza po kasacie klasztorów, rozproszyły się po rchiwach. Pamięć ludzi sięga jednak daleko poprzez swoich przodków. Do dzisiaj okoliczni mieszkańcy wspominają o grasującej na tych terenach cholerze. Już nie wiadomo, kiedy to dokładnie było.
Wieleń i najbliższe okolice były od tej plagi ochronione. Stanowiło to wielką zachętę dla wiernych do podejmowania licznych pielgrzymek. Wierni oczekiwali nieraz jakiegoś szczególnego znaku i wołania Maryi. Ukoronowanie koronami poświęconymi przez Sługę Bożego Jana Pawła II odbyło się na błoniach wieleńskich 3 lipca 2005 roku. Wspominamy z wdzięcznością te niezwykłe dla nas wydarzenia. Wspominać trzeba także te bolesne fakty, óre się przedtem wydarzyły. Najpierw kradzież zabytkowych koron Matki Bożej Wieleńskiej i Dzieciątka. Świętokradcy okonali włamania do naszego sanktuarium i zbezcześcili wizerunek Dzieciątka i Maryi. Ukradli niektóre, co cenniejsze wota a także monstrancję. Aby wynagrodzić Dzieciątku i Maryi ten bezbożny czyn rozpoczęliśmy starania o koronację papieską. Przygotowywaliśmy najpierw rekonstrukcję zrabowanych koron. Na wysokości zadania stanęli parafianie i lgrzymi. Zdejmowali z rąk cenne pierścienie i z piersi wspaniałe złote naszyjniki. Korony dla Dzieciątka i Maryi zostały zygotowane z najcenniejszego kruszcu, ale przede wszystkim z serc zakochanych w Bogu i Maryi pielgrzymów. Korony oświecił Sługa Boży Jan Paweł II w Rzymie w 2004 roku i on właśnie wydał decyzję o koronacji w jego imieniu. Samej uroczystości nie doczekał się, bo odszedł do Domu Pana. Przedtem jednak przysłał nam swoje błogosławieństwo. czycimy się, że korony poświęcone dla naszego sanktuarium są jedynymi koronami poświęconymi przez Jana Pawła II naszej Archidiecezji Poznańskiej. Rok trwały przygotowania. Matka Boża Wieleńska w swojej kopii odwiedziła niemal wszystkie parafie naszej Archidiecezji. Po drodze wypraszała łaski dla modlącego się ludu.
Uroczystość koronacyjna 3 lipca 2005 roku w Wieleniu Cudowny dzień, chociaż było bardzo gorąco i duszno. Na błoniach wieleńskich gromadziły się tłumy. Wszyscy chcieli być świadkami tej niezwykłej uroczystości. Ile było zabiegów, by przygotować godny ołtarz i miejsce koronacji. Niejeden z nas odnajdzie tam osobisty trud i wielkie zaangażowanie serca. Swoje błogosławieństwo przysłał nam papież Benedykt XVI. Na koronację przybyło wielu biskupów z całej Polski a nawet z zagranicy. Głównymi celebransami byli: ks. Kardynał Joachim Meissner z Kolonii, ks. Arcybiskup Edward Nowak z Rzymu i pasterz naszej Archidiecezji ks. Arcybiskup Stanisław Gądecki. Pouczające słowo Boże o roli Maryi w naszym życiu wygłosił ks. Biskup Antoni Dydycz z Drohiczyna. Uroczystość odbiła się głębokim echem w prasie katolickiej i świeckiej. Czy będziemy tylko wspominać czy przeżywać głębiej kolejne rocznice to już od nas osobiście będzie zależeć.
*Lubasz Narodzenie NMP , Królowej Rodzin
Początki kultu Matki Bożej w Lubaszu wiążą się z objawieniem na Krasnej Górze. Jak głosi miejscowe danie, Matka Boża ukazała się pewnemu leśnikowi i powiedziała mu, że wszyscy, którzy będą się w tym miejscu modlić, uzyskają łaski.
Pierwsza wzmianka o cudownym obrazie pochodzi z roku 1553, kiedy wywodzący się ze Stajkowa w Parafii skiej cysters, o. Adam Ryskoniusz przekazał parafii wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem. Zgodnie z przekazem ycznym obraz pochodzi z Rzymu, ale nie udało się ustalić, w jaki sposób trafił do Lubasza ani kto jest jego twórcą.
Cudowny obraz Matki Boskiej, pochodzący z końca XVI wieku, namalowany jest farbami olejnymi na dwóch bowych deskach o wymiarach 93,5 x 130,5 cm i ma rzeźbioną srebrną ramę. Wzorowany jest na obrazie „Salus Populi Romani” (Wybawienie Ludu Rzymskiego) z Bazyliki Santa Maria Maggiore (Matki Boskiej Większej) w Rzymie, zwanej także Bazyliką Matki Boskiej Śnieżnej.
Obraz przedstawia Maryję piastującą na ręku Syna Bożego, a jednocześnie ukazującą Go jako naszego zyciela i Wychowawcę. Można przypuszczać, że historia obrazu ma jakiś związek z jezuitami, gdyż Jezus trzyma w lewej dłoni książeczkę z herbem jezuitów.
W roku 1609 konsekrowano drewniany kościół, a w jego głównym ołtarzu umieszczono obraz. W 1664 r. wniany kościół spłonął, ale obraz w cudowny sposób ocalał. W 1750 r. rozpoczęto budowę obecnego kościoła, a w u 7 września 1761 r. obraz umieszczono w ołtarzu głównym, gdzie znajduje się do dziś. W II połowie XVIII wieku przyozdobiono go srebrną sukienką i koronami z półszlachetnych kamieni czeskich. Dnia 23 listopada 1984 r. złodzieje sprofanowali świątynię, kradnąc cenne siedemnasto- i osiemnastowieczne wota oraz srebrną sukienkę z koronami z cudownego obrazu. Po tej kradzieży obraz poddano konserwacji i umieszczono na dawnym miejscu. Wtedy też wykonano nową rzeźbioną ramę. W 2004 r. po odpuście ponownie okradziono kościół z pozostałych wot. Zabrano srebrny pacyfikał i dwa świeczniki siedmioramienne. Obecnie obraz z wizerunkiem Matki Bożej przysłonięty jest drugim, późnobarokowym obrazem, przedstawiającym scenę Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny.
Dnia 3 września 2000 r. odbyła się w Lubaszu uroczystość koronacji cudownego obrazu koronami pieskimi. Korony poświęcił papież Jan Paweł II w dniu 13 czerwca 1999 r. w Warszawie na Placu Piłsudskiego, a koronacji dokonał Arcybiskup Metropolita Poznański Juliusz Paetz.
Sanktuaria Maryjne
Nie Koronowane -Charabielin NMP Wniebowziętej ,Pośredniczki --Grodziszczko Matki Bożej Pocieszenia -Koloniczki Narodzenie NMP - Obra Matki Bożej Pocieszenia -Otorowa Matki Bożej Otorowskiej -Owińska Matki Bożej Fatimskiej -Rogalinek Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych -Sobota Narodzenia NMP -Stare Oborzyska Matki Bożej pocieszenia -Stęszew Matki Bożej Stęszewskiej -Swierczyna Matki Bożej Swierczynskiej -Włościejewki NMP Niepokalanie Poczętej -Zakrzewo Matki Bożej Pocieszenia -Zbąszyń Matki Bożej Różańcowej
w Wielkopolsce
Charabielin NMP Wniebowziętej Pośredniczki
Około 1667 roku ks. Marcin Wojciechowicz, ówczesny proboszcz Dłużyny, ze składek wiernych ybudował w Charbielinie drewnianą kaplicę pod wezwaniem Wniebowzięcia N.M.P. Uczyniono to ze lędu na przywiązanie do uświęconego tradycją miejsca, a po latach kaplica stała się znanym Maryjnym sanktuarium. Spotyka się różne teorie na temat czasu powstania i umieszczenia tu łaskami słynącej płaskorzeźby rzedstawiającej Wniebowzięcie N.M.P. (jej autor także nie jest znany). Na ogół podaje się XVII wiek. zależnie od tego można zauważyć, że jej szczególny kult rozwinął się krótko przed połową XVIII wieku. ż przed połową XVIII wieku przybywali do Charbielina pielgrzymi, uważając to miejsce jako cudowne. 1749 roku wotum "za odwrócenie zarazy" złożyli mieszkańcy Włoszakowic. W parafialnym archiwum ajdują się opisy wotów, jakie w przeszłości składano. Były to tabliczki w kształcie nóg, rąk, oczu, uszów, czego domyślamy się, że stanowiły one podziękowania za różne uzdrowienia. W 1774 roku dzierżawca kołowa (dzisiejsze Sokołowice), Józef Urbanowski wybudował w Charbielinie nowy kościół drewniany, fundacja ta była aktem błagalnym uczynionym przez ojca, który utracił siedmioro dzieci. W pierwszej ołowie XIX wieku kult Maryjny w Charbielinie nieco osłabł, drewniany kościół szybko popadł w ruinę mimo (spóźnionych) podejmowanych prób reperacji. Znaczne uaktywnienie pobożności widać około ołowy XIX wieku, a po wybudowaniu w latach 1849-1854 nowego, murowanego kościoła, zauważa się lszy wzrost żywotności charbielińskiego sanktuarium. Pożar, jaki ogarnął kościół w 1887 roku jeszcze bardziej zmobilizował wiernych do gromadzenia się na tym miejscu, a odbudowa świątyni trwała kilkanaście miesięcy. Przez cały XX wiek można zauważyć dużą intensywność pobożności skupionej w charbielińskim sanktuarium. Od 1952 roku odpust Wniebowzięcia N.M.P. zaczęto obchodzić jako roczystość kilkudniową, a w latach 1954-1955 wytyczono dziedziniec w obecnym kształcie, posadzono rzewa i otoczono go budynkiem oraz podcieniami. Tysiące wiernych gromadzi się w czasie głównego dpustu Wniebowzięcia N.M.P. Pielgrzymi przybywają również w innych terminach, głównie w okresie m, wiosennym i jesiennym. Z księgi, do której wierni wpisują podziękowania i prośby, wynika, że wielu szuka tutaj pomocy i ją znajduje.
Główną uroczystością w sanktuarium jest odpust ku czci Wniebowzięcia N.M.P. obchodzony 15 sierpnia wraz z najbliższą niedzielą i łączącymi te dwa święta dniami powszednimi. Rozpoczyna się wigilię, czyli w przeddzień uroczystości Wniebowzięcia N.M.P., lub w wigilię niedzieli poprzedzającej uroczystość. Jeżeli liturgiczna uroczystość Maryjna przypada w sobotę, niedzielę, lub poniedziałek, zasadniczo odpust jest przedłużany przynajmniej .
Grodziszczko Matki Bożej Pocieszenia Obecna świątynia została wzniesiona w XVIII stuleciu. Z tego czasu pochodzi też wystrój jej wnętrza. W ołtarzu głównym znajduje się kopia zniszczonego podczas II wojny światowej XVII wiecznego obrazu Matki Boskiej Pocieszenia. Od kiedy obraz ten zaczął otaczać szczególny kult nie wiadomo. Z całą pewnością jednak szczególne miejsce świątyni jako sanktuarium Maryjne potwierdza zdarzenie z roku 1831, kiedy to pobliską wieś Neklę i jej okolice dotknęła zbierająca obfite śmiertelne żniwo epidemia cholery. Za wstawiennictwem cudownego obrazu zażegnano epidemię, a pozostali przy życiu mieszkańcy Nekli ślubowali coroczną pielgrzymkę do Matki Boskiej Pocieszenia w Grodziszczku, który to zwyczaj trwa do dzisiaj.
Koloniczki Narodzenia NMP Parafia Kolnicka wzmiankowana jest już w roku 1390, w Aktach Grodzkich z 1386-1400 r. Jako miejsce słynące z łask bliżej opisana jest w nr 24 „Przewodnika Katolickiego” z roku 1895, w rubryce „Z bractw i stowarzyszeń”. Czytamy w nim między innymi, że w Kolniczkach w ołtarzu znajduje się „cudowny obraz Matki Bożej, do którego lud okoliczny wielkie ma nabożeństwo”. Przejawem kultu Matki Bożej Kolnickiej był przede wszystkim ruch pielgrzymkowy, skupiony wokół świąt Zesłania Ducha Świętego, Świętych Piotra i Pawła, oraz Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Przybywały rzesze ludzi z okolicznych miejscowości. Pielgrzymki te nie osłabły przez I wojnę światową, a nawet zostały spotęgowane przez ocalałych żołnierzy i ich rodziny. Kolejną formą kultu były pielgrzymki odprawiane w intencji odwrócenia klęsk żywiołowych, jak powodzie czy zarazy. Po II wojnie światowej ruch pielgrzymkowy trwał nadal, dopiero w latach 50-tych na skutek polityki państwowej zabraniającej pielgrzymek przybrał formę indywidualną i rodzinną. W okresie powojennym kult i cześć do Matki Bożej przejawiały się w formie zabiegów ks. Wojciecha Rychłego i parafian zarówno w pracach przy budowie kościoła parafialnego jak również filialnego w Boguszynku , a także przy ich upiększaniu. Pewną formą kultu są również liczne Msze św. celebrowane z prośbą do Matki Bożej Kolnickiej o łaski potrzebne w życiu. Do 2000 roku przybywali pątnicy z Nowego Miasta nad Wartą. W roku 2009 wznowiona została pielgrzymka piesza z Mieszkowa z okazji odpustu Narodzenie Najświętszej Maryi Panny. Od ponad 30 lat, na początku maja, do Matki Bożej Kolnickiej przybywają uczniowie wraz ze swoimi duszpasterzami z całego dekanatu nowomiejskiego kończący gimnazjum, dawniej ósmą klasę szkoły podstawowej, by uprosić u Matki Bożej łaski potrzebne do dalszej nauki w szkołach średnich. Spotyka się także pielgrzymki autokarowe, nawiedzające sanktuarium w Koloniczkach
Obra Matki Bożej Pocieszenia Kościół w stylu barokowym został wybudowany w latach 1722-57. Na szczególną uwagę zasługuje ołtarz Matki Boskiej Pocieszenia pochodzący z początków XVII wieku. Widzimy Maryję trzymającą Jezusa, który w swej prawej dłoni trzyma szczygła - symbol umiłowania stworzenia. Tym, co najbardziej przemawia w tym obrazie, jest wzrok Maryi skierowany ku nam. Jest to kopia obrazu Matki Boskiej Zbrasławskiej z Pragi, przywieziony z Litwy przez bpa Popławskiego pod koniec XVIIw. Odzianą w nowe sukienki i koronę można podziwiać po dziś dzień. W Roku Wielkiego Jubileuszu (tj. 2000r.) Matka Boża Pocieszenia nawiedziła domy naszej parafii przynosząc pokój i pocieszenie.
Otorowa Matki Bożej Otorowskiej Obraz jest malowany na drewnie w stylu bizantyjskim. W 1914r. został gruntownie odnowiony - retuszowany przez konserwatora Zamku Królewskiego w Warszawie prof. Jana Rutkowskiego. Kronika parafialna wspomina o obrazie jako cudownym, posiadającym korony i liczne wota, które przybywały za łaski (był to 1681 rok). W latach 80. minionego wieku dokonano kradzieży srebrnej, pozłacanej i trybowanej sukienki
Owińska Matki Bożej Fatimskiej Na prawym brzegu rzeki Warty, 12 km na północ od Poznania, przy
ujściu Owińskiej Strugi, leży wieś Owińska. Nazwę swoją zawdzięcza baranom (łac. ovens - baran), które kiedyś wypasały się tutaj na nadwarciańskich łąkach. Trudno precyzyjnie podać wiek tej miejscowości, który w przybliżeniu można określić na około 800 lat. Prawdziwa świetność Owińsk rozpoczęła się jednak dopiero wtedy, gdy książę Przemysł I, razem ze swoim bratem Bolesławem Pobożnym, ufundowali w Owińskach klasztor dla Sióstr Cysterek, które miały przybyć tutaj z Trzebnicy. Milczącym świadkiem dawnej świetności opactwa Sióstr Cysterek w Owińskach pozostaje dąb Bartek stojący nad Owińską Strugą, przy murze klasztornym, od co najmniej 500 lat. W prawym bocznym ołtarzu kościoła pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela znajduje się od 1965 roku figura Matki Bożej Fatimskiej. Uroczystości odpustowe odbywają się 13 maja
Rogalinek Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych Rogalinek Kościół parafialny w Rogalinku pod wezwaniem Św. Michała Archanioła i Matki Bożej Wspomożenia Wiernych był już wzmiankowany w XII w. W głównym ołtarzu znajduje się późnogotycka, polichromowana, drewniana figura Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, słynąca łaskami z XVII w. otoczona czcią wiernych W roku 1962 Stolica Apostolska mianowała Matkę Boską Wspomożenia Wiernych drugim Patronem kościoła w Rogalinku. W roku 1964 ks. Arcybiskup Metropolita Antoni Baraniak nadał kościołowi w Rogalinku zaszczytny tytuł: "Sanktuarium Matki Boskiej Wspomożenia Wiernych
Sobota Narodzenia NMP Kościół parafialny jest Sanktuarium Maryjnym pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Parafia została erygowana prawdopodobnie w XIII w. W ołtarzu znajduje sie łaskami słynący obraz Matki Bożej z 1794r. Hymn Najmiłosierniejsza Pani Soboty, Tobie moje cierpienia, Tobie moje kłopoty. Tobie oddaje radości codzienne, I moje serce w ufności niezmienne
Stare Oborzyska Matki Bożej Pocieszenia Przy trasie kolejowej Poznań-Wrocław, pomiędzy miastami Czempiń i Kościan, ok.2 km od drogi nr.5 z Poznania do Kościana, leżą Stare Oborzyska, wieś znana jako Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia. Po odnowieniu kościoła i wymurowaniu wielkiego ołtarza biskup poznański Edward Likowski w dzień odpustu Matki Bożej Pocieszenia (3 września 1893 r.) dokonał konsekracji i ustalił nowy, obowiązujący do dzisiaj tytuł kościoła. W ołtarzu głównym umieszczony jest wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem, z pierwszej połowy XVII wieku, namalowany na desce przez nieznanego malarza. Obraz ten pojawił się w Oborczyskach po odzyskaniu kościoła z rąk protestantów, a szybko rozwijający się kult Maryjny był odpowiedzią, na ruch reformacyjny. U dołu obrazu dawniej widniał napis: „MATKA BOSKA POCIESZENIA W OBORZYSKACH STARZYCH", a obecnie - „MATKO POCIESZENIA - MÓDL SIĘ ZA NAMI". Sukienki Maryi i Dzieciątka oraz korony wykonane są z miedzianej blachy, grubo pozłacanej. Liczne wota, w większości niestety zagubione, świadczyły o cudownej mocy Matki Bożej w Jej oborzyskim wizerunku. Wśród naszych parafian krąży do dzisiaj legenda o początkach kultu Maryjnego. Bardzo dawno temu przechodził przez Oborzyska starzec podpierając się kulami. Wstąpił do kościoła, stanął przed obrazem Matki Bożej i żarliwie się modlił. Trwało to przez kolejne dni, aż zauważył, że Jego nogi są zdrowe. Zostawił przed ołtarzem swoje kule. Lotem błyskawicy rozeszła się wśród ludności wieść o cudownej mocy Matki Bożej. Ludzie tłumnie odwiedzali nasz kościółek, każdy ze swoimi troskami i zmartwieniami. Kule zostawione przez starca przed cudownym obrazem wisiały w zakrystii do końca XIX wieku. W roku 1771 Oborzyska otrzymały od papieża Klemensa XIV pierwszy przywilej odpustowy, związany ze świętem NMP Pocieszenia. Kolejny został wydany w roku 1870 przez papież Piusa IX. Tradycja oborzyskich odpustów jest bardzo długa. Odbywały się one zawsze w pierwszą niedzielę po 28 sierpnia, to jest po obchodach św. Augustyna. W XIX wieku do Oborzyskiego Sanktuarium Maryjnego przybywały licznie pielgrzymki, największe z Kościana, Czempinia, Gołębina, Gryżyny, Konojadu, Modrza, Rąbinia, Wysocki, a nawet z odległego Stęszewa. Obecnie odpust w Oborzyskach trwa trzy dni (sobota - niedziela poniedziałek). Duże wrażenie na pątnikach wywiera Maryjna pasterka odpustowa, kończąca pierwszy dzień oborzyskiego odpustu.
Stęszew Matki Bożej Stęszewskiej W 1638roku dzięki staraniom proboszcza ks. Jana Glitowskiego na tzw. przedmieściu kościańskim powstaje drewniany kościół, w słynącą figurę Matki Boskiej z Dzieciątkiem. 20 marca 1998roku którym umieszczono już wtedy łaskami Rada Miasta Gminy Stęszew uchwałą nr XXXVI/239/98 wyraża wolę przyjęcia Najświętszej Maryi Panny za duchową Patronkę Stęszewa. 2005 10 września w czasie Mszy św. polowej odprawianej na rynku ks. Arcybiskup Metropolita Stanisław Gądecki uroczyście ogłasza Najświętszą Maryję Pannę Patronką Stęszewa. Ponad dwa tysiące wiernych z parafii i przybyłych gości bierze udział w tym święcie. Po procesyjnym przejściu do kościoła sanktuarium, odśpiewano dziękczynne "Ciebie Boga wysławiamy" za opiekę Matki Bożej nad naszą parafią w stulecie budowy tej świątyni.
Świerczyna Matki Bożej Świerczyńskiej Kościół pod wezwaniem św. Łukasza w Świerczynie jest wyjątkowym miejscem. Przebywając w świątyni można naprawdę poczuć jak Duch Święty napełnia nasze serce. Może dzieje się tak przez to, iż bardzo oryginalny jest wystrój obiektu. Wielu przyjezdnych, gości i pielgrzymów po prostu „zakochuje się" w tym niezwykłe prostym, ale jakże pięknym wnętrzu. Do refleksji skłania nas cudowna figura Matki Bożej Świerczyńskiej. To właśnie dzięki Niej tak wielu otrzymało łaskę zdrowia, czy nawet życia. By oddać cześć naszej Duchowej Matce, na rozpoczęcie każdego nabożeństwa jest śpiewana pieśń pt. „Witaj Świerczyńska Matko Jedyna...”.
Włościejewki NMP Niepokalanie
Największą atrakcją wsi Włościejewki jest kościół Niepokalanego Poczęcia Poczętej Najświętszej Marii Panny, wzniesiony na początku XVI wieku. We wnętrzu warto zwrócić uwagę na neogotycki ołtarz główny, a w nim na obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem z XVIII wieku. Świątynia uznawana jest za niekoronowane sanktuarium Maryjne. Największym skarbem Włościejewek jest malowany tłustą teperą na lipowej desce Obraz Matki ożej pochodzący z początku XVI wieku. Obraz ma wymiary: 135 cm. wysokości i 100 cm. Szerokości. Przedstawia on Maryję jako apokaliptyczną niewiastę obleczoną w łońce, adorowane przez dwóch aniołów. Ma ona rumianą twarz młodej kobiety. Na lewym ręku trzyma Dzieciątko Jezus. Maryja ubrana jest w czerwoną, bogato wyszywaną szatę i granatowy płaszcz, który ływa na znajdujący się u Jej stóp półksiężyc. Obraz ma też srebrną sukienkę z XVIII wieku. 1858 roku wizerunek Najświętszej Panienki został ograbiony z cennych wót i koron. taraniem rodziny Niegolewskich w rok później przyozdobiono Go ponownie złotymi koronami. Po obu stronach ołtarza umieszczone są gabloty, w których znajdują się liczne wota wiadczące o doznawanych tu łaskach i uzdrowieniach. Ludzie w dowód wdzięczności ostawiali zegarki, ślubne obrączki, pierścionki i łańcuszki. Szkoda, że nie zachowały ię żadne zapiski w kronikach parafialnych opisujące cudowne uzdrowienia. Faktem est, że i dziś przybywają ludzie prosić Matkę Bożą o łaskę zdrowia dla siebie lub dla bliskich.
Wiadomo, że kult Matki Bożej Włościejewskiej jest bardzo dawny i jego zasięg jest daleki, choć w tej chwili trochę zapomniany. Przybywają tu głównie wierni czciciele z okolicznych miejscowości, jak również z odległych miejsc. W okresie letnim często gościmy też zagraniczne wycieczki. Na coroczne uroczystości odpustowe przypadające w niedzielę po 16 lipca przybywają tu rzesze pielgrzymów. Przybywają tu ludzie bezimiennie z różnych stron gdyż doświadczyli tu na tym świętym miejscu zdrowia, opieki i pocieszenia w trudnych dla siebie doświadczeniach. Często wspominają czasy wojenne i powojenne, czasy systemu totalitarnego, w których to ówczesna władza szczególnie prześladowała kościół. Wspominają jak musieli walczyć by tej wiary przekazywanej z pokolenia na pokolenie nikt im z serca nie wydarł. Tu we włościejewskim Sanktuarium u stóp Bogurodzicy za przykładem klęczących aniołów kornie wszyscy schylają czoła i w błagalnej modlitwie szukają pomocy i pocieszenia. Wielkim czcicielem Matki Bożej Włościejewskiej był ks. Arcybiskup Antoni Baraniak, który pielgrzymował do Włościejewek jako dziecko. W roku 1970 jako biskup ofiarował dla naszego sanktuarium wotum w postaci złotej puszki z tytem przedstawiającym katedrę poznańską z napisem ,, Matce Boskiej Włościejewskiej Niebieskiej patronce mojego dzieciństwa w kornym hołdzie ofiaruje ks. Antoni Baraniak Arcybiskup Poznański,, Wielkim czcicielem Matki Bożej Włościejewskiej jest także ks. Biskup Zdzisław Fortuniak, który bardzo często jako dziecko, młodzieniec i kapłan kierował swoje kroki na to święte miejsce do Pani Włościejewskiej
Zakrzewo Matki Bożej Pocieszenia Nazwa Zakrzewo znana jest dobrze nie tylko w najbliższej okolicy. Tutejszy kościół parafialny pw. św. Klemensa jest bowiem jednocześnie Sanktuarium Ziemi Rawickiej – Matki Bożej Pocieszenia. Podobno już od połowy XVII w., kiedy to zawieszono w zakrzewskim kościele wizerunek Madonny z Dzieciątkiem, pobożny lud zaczął gromadzić się przed nim na modlitwie. Kult Maryjny szybko rozprzestrzeniał się po okolicy i coraz więcej osób doznawało w tym miejscu łask od Boga za przyczyną Matki-Pocieszycielki. Szczególnie mocno zapamiętano tu cudowne wydarzenie, jakie miało miejsce w 1880 r. Podczas strasznej epidemii cholery, której nie umiano powstrzymać, wierni szukali ratunku w swoim utrapieniu u Boga. Modlili się gorąco o wybawienie z choroby zwłaszcza przed cudownym wizerunkiem Maryi. I stał się cud – uzdrowione zostało konające już dziecko, położone na stopniach ołtarza w kaplicy Matki Bożej. W cudowny sposób wróciły do zdrowia także dzieci z pobliskiej wioski Roszkówko. Od tego czasu każdego roku, dzień po głównych uroczystościach odpustowych (przypadających w ostatnią niedzielę sierpnia), u stóp Matki Bożej Pocieszenia Błogosławione są i zawierzane w sposób szczególny Jej opiece niemowlęta i dzieci. Obraz Matki Bożej Pocieszenia przypuszczalnie został namalowany ok. 1647 roku, przez nieznanego z nazwiska artystę malarza. Przypuszcza się, że w tym czasie w gościnie u właścicieli Zakrzewa przebywał artysta malarz z Włoch i on to stał się autorem cudownego dzieła. Sam obraz jest niewielkich rozmiar. Jest szeroki na 40 cm. A jego wysokość wynosi 50 cm. Namalowany jest techniką olejną na płótnie. Przybrany jest rokokową sukienką i przyozdobiony w korony z pozłacanej blach. Obraz przedstawia Matkę Bożą, która na prawej ręce trzyma Dzieciątko Jezus. Troskliwie tuli je do swojej twarzy. Na tym obrazie Matka Boża przedstawiona jest jako wzór kochającej swe dziecko wielkopolskiej matki, z grubym na pewno modnym wtedy warkoczem, który opada na ramiona. Modląc się przed tym obrazem, szybko nadał mu pobożny Lud Boży tytuł Matki Bożej Pocieszenia. Z podań wynika, że ludzie zaczęli gromadzić się na wspólnej modlitwie przed Jej wizerunkiem zaraz po zawieszeniu Go w Kaplicy. Uroczystości odpustowe ku czci Matki Bożej Pocieszenia
Zbąszyń Matki Bożej Różańcowej Początki parafii i kościoła parafialnego w Zbąszyniu sięgają zamierzchłych czasów pierwszych królów Polski. W 1651r. nastąpiła przebudowa ołtarza Matki Boskiej Różańcowej z wizerunkiem Matki Boskiej i 15 tajemnicami. Obraz został ufundowany przez Oficjała poznańskiego Andrzeja Swinarskiego. Obraz ten słynący łaskami z dawien dawna przyciągał wiernych ze Zbąszynia i okolic.
Bibliografia Do prezentacji wykorzystano następujące materiały: 1.Encyklopedia Chrześcijaństwa Tom IV red. Henryk Witczak, Kielce 2000 2.Wielka Encyklopedia Jana Pawła II Tom XXVIII red. Grzegorz Polak, Warszawa 2005 3.INTERNET - WIKIPEDIA- Encyklopedia multimedialna 4.INTERNET - strony WWW http://www.archpoznan.pl http://www.dobrypasterz.pl http://www.katalog.onet.pl http://www.sanktuaria.info/