2 minute read
Spotkanie opłatkowe
seniorów - Było wspaniale!
Jeżeli ktoś myśli, że dobre koncerty może zagrać tylko orkiestra z wielkiego miasta, i że te wykonywane przez orkiestry z małych miejscowości muszą być dużo gorsze to jest w błędzie. Potwierdzeniem niech będzie niedzielny koncert Orkiestry Dętej Uście Solne pod batutą Dawida Nowaka. Młodzi, ambitni muzycy pod okiem swojego dyrygenta zaprezentowali w kościele parafialnym w Borzęcinie zróżnicowany repertuar – od pięknych, wzruszających kolęd, poprzez utwory o tematyce świątecznej znane na całym świecie, aż do muzyki klasycznej kojarzącej się z tym najpiękniejszym, świątecznym czasem. Towarzyszyli jej znakomici soliści: Katarzyna Szlachta, Kamila Pawlik oraz Karol Makuch.
Advertisement
Publiczność, która licznie wypełniła wnętrze w borzęcińskiej świątyni, wysłuchała tego wyjątkowego koncertu z wielkim wzruszeniem i przeżyła nie- zapomniane chwile. Artystom udało się stworzyć przepiękne widowisko, a doznania estetyczne wspomagała piękna gra świateł, które dopełniały klimat wydarzenia.
Po występie oklaskom nie było końca. Wydarzenie podsumował gospodarz miejsca, proboszcz parafii, ks. Mikołaj Piec. – Bardzo dziękujemy całemu sztabowi orkiestry z Uścia Solnego z solistami, a także kierownictwu nie tylko za przepiękny koncert, który nas zachwycił, ale także za świadectwo, którym głosicie Chrystusa. Chcemy Was wspierać modlitwą, jak również naszymi ofiarami. Niech Wam Bóg błogosławi w tej sztafecie głoszenia Bożej miłości, która w Betlejem ukazała się światu w Bożej Dziecinie.
Podziękowania i wyrazy uznania na ręce członków orkiestry i jej kierownictwa przekazał także wójt gminy
Borzęcin Janusz Kwaśniak. - Dziękuję za ten występ - prawdziwą muzyczna ucztę, pełną emocji i pozytywnych wrażeń. Cała orkiestra to młodzi ludzie, choć wiem, że w ubiegłym roku obchodziliście 95-lecie istnienia. Dziękuję za przyjęcie zaproszenia do Borzęcina mając nadzieję, że współpraca która została niedawno zapoczątkowana będzie owocować w przyszłości kolejnymi koncertami.
Swoim występem orkiestra z Uścia Solnego udowodniła, że warto wspierać tych młodych muzyków, przed którymi pewnie jeszcze wiele wspaniałych występów.
Organizatorami niedzielnego wydarzenia byli: Gminny Ośrodek Kultury w Borzęcinie oraz Parafia pw. Narodzenia NMP w Borzęcinie.
Tytułowe zdanie było najczęstszym komentarzem osób biorących udział w spotkaniu opłatkowym seniorów w Borzęcinie. Po dwóch latach, w których takie wydarzenia nie mogły się odbywać z racji panującej pandemii COVID-19, oddział Caritas funkcjonujący przy parafii Narodzenia NMP w Borzęcinie we współpracy z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej i Gminnym Ośrodkiem Kultury zorganizował spotkanie, które dało szansę seniorom na wyjście z domu i wspólne spędzenie czasu w miłym towarzystwie. I choć nie wszystkie miejsca były zajęte (panująca ostatnio epidemia grypy mogła temu pomóc), to wszyscy obecni z pewnością mają powody do zadowolenia. Świadczyły o tym nie tylko ich uśmiechnięte twarze, ale i wiele ciepłych słów przekazanych organizatorom, ku ich radości i satysfakcji.
Uroczystość rozpoczęła Msza święta odprawiona w Domu Kultury przez księdza Mikołaja Pieca, proboszcza parafii w Borzęcinie Górnym. Tradycyjnie nieodłącznym elementem spotkań opłatkowych są oczywiście życzenia składane wzajemnie przez wszystkich uczestników. To zawsze bardzo wzruszający moment dzielenia się opłatkiem i słowami pełnymi radości, troski o drugą osobę oraz nadziei na lepszą przyszłość. Piękne życzenia zebranym przekazali także proboszcz parafii w Borzęcinie ks. Mikołaj Piec i wójt gminy Borzęcin Janusz Kwaśniak.
W „Świątecznej Opowieści o Szewcu Mateuszu” zaprezentowali się uczniowie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Borzęcinie Górnym pod opieką Joanny Bodzioch. Ich występ został nagrodzony gromkimi brawami. Spotkanie opłatkowe to także wspólny posiłek, a po nim wszyscy mieli okazję, aby pokolędować. Najpiękniejsze polskie kolędy i pastorałki przygrywali Kamil Czesak z ojcem Tomaszem, głosem wspomagał ich ks. Mikołaj Piec i uczestnicy.
A potem przyszedł czas na wspólną zabawę, w której uczestniczyło pokolenie babć, rodziców i wnuków. Bo czy nie o tę radość ze wspólnego spędzenia czasu najbardziej w takich spotkaniach chodzi?