reklama
reklama
reklama
G A Z E TA B E Z P Ł AT N A aaaa
Lipiec-Sierpień 2015 nr 7 (48) - ISSN 2082-923X
reklama
ogłoszenie płatne
lipiec - sierpień 2015
Jadowniki
Brzesko
Remont w szpitalu
Foto. Bogusław Hajduk
71 Rocznica Powstania Warszawskiego
W sobotę 1 sierpnia mieszkańcy Jadownik oraz okolicznych miejscowości spotkali się na skwerze przed pomnikiem, by uczcić pamięć powstańców warszawskich i ludności cywilnej, która zginęła w trakcie 63-dniowego zrywu przeciw hitlerowskiemu okupantowi. Kwiaty i znicze złożono pod pomnikiem poległych w latach 1939-1945. O oprawę uroczystości zadbali harcerze, kibice oraz członkowie Jednostki Strzeleckiej 2059 „Strzelec” z Brzeska. Przy okazji uroczystości zbierano również podpisy z poparciem dla pomysłu aby autostrada A4 nazywała się autostradą Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Organizatorem uroczystości był sołtys oraz rada sołecka wsi Jadowniki.
Serdecznie dziękuję wszystkim Tym, którzy postanowili wspólnie z nami oddać należyty hołd i szacunek powstańcom Warszawy na corocznych uroczystościach rocznicowych w Jadownikach. Dziękuję pocztom sztandarowym OSP Jadowniki, Towarzystwu Miłośników Ziemi Jadownickiej, Jednostce Strzeleckiej 2059 „Strzelec” z Brzeska pod dowództwem Pana Mirosława Króla, Drużynie Harcerskiej Jadowici z Jadownik. Dziękuję Przewodniczącemu Zarządu terenowego Prawo i Sprawiedliwość Panu Stanisławowi Pacura, Radnej Powiatu Brzesko Pani Justynie Wójtowicz-Woda, radnym rady miejskiej Panu Krzysztofowi Boguszowi i Jerzemu Gawiakowi, Sołtys Sterkowca Pani Zofii Słonina, uczniom szkół podstawowych z opiekunką Panią Iwoną Grochola, kibi-
com Wisły Kraków paniom z Koła Gospodyń Wiejskich, Caritasowi, Akcji Katolickiej, werbliście Mateuszowi, trębaczowi Andrzejowi, Jadzi, Marysi, Michałowi, Zbyszkowi, Bartkowi z Rady Sołeckiej, oraz wszystkim tak licznie zgromadzonym mieszkańcom i gościom! Dziękuję tym bardziej, że w oddalonych od Warszawy o 315 km małopolskich Jadownikach w ten słoneczny sobotni dzień można było zupełnie inaczej „pod siebie” zaplanować sobie weekend, ograniczając „swój patriotyzm” do stosownego wpisu na fb. Tylko czy tak hartuje się stal? Wieczna Chwała Bohaterom, Powstańcom Warszawy! - mówił – Jarosław Sorys - Sołtys Jadownik. IB
W brzeskim szpitalu trwa drugi etap remontu Oddziału Chorób Wewnętrznych. Kilka lat temu odnowiono wschodnią część. Urządzono w nim między innymi Pododdział Kardiologiczny i Oddział Geriatryczny a także sale intensywnej terapii. Teraz remontowane jest drugie skrzydło oddziału. Remont jest możliwy dzięki dotacji z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Szpitalne sale oraz łazienki dostosowane zostaną dla niepełnosprawnych - Wymieniamy posadzki, wszystkich insta-
lacji technicznych w tym elektrycznej, która była już stara - mówi Józef Gawron, zastępca dyrektora brzeskiego szpitala. Remont był konieczny, bo rozporządzenie ministra zdrowia nakazuje placówkom do końca przyszłego roku dostosować wszystkie pomieszczenia dla niepełnosprawnychW salach będzie mniejsza ilość łóżek. Pacjenci, którzy u nas przebywają będą się czuli komfortowo - dodaje Józefa Szczurek-Żelazko, dyrektor brzeskiej lecznicy. Remont pochłonie ponad milion złotych. RDN
Brzesko
Mieszkańcy Brzeska pamiętają o Legionach – 101 rocznica
6 sierpnia 2015 r. o godz. 19.30 mieszkańcy Brzeska, przedstawiciele Jednostki Strzeleckiej nr 2059 im ppłk. Andrzeja Hałacińskiego, samorządowcy oraz członkowie brzesko-bocheńskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej “II Brygada Legionów” złożyli kwiaty i znicze pod pomnikiem Nieznanego Żołnierza w Brzesku w sto pierwszą rocznicę wymarszu I Kompanii Kadrowej z Oleanrdów. Data ta jest istotna również istotna dla mieszkańców Brzeska, bowiem nasi przodkowie nie stali biernie pa-
trząc na tworzącą się historię, ale czynnie brali udział w tamtych wydarzeniach. 6 sierpnia 1914 r., 14 osobowa brzeska drużyna „Strzelca” pod dowództwem kpt. Jana Góry wyruszyła do Krakowa, a 8 uzbrojonych strzelców wzięło udział w pierwszych działaniach I Kompanii Kadrowej. Kolejni brzeszczanie, tym razem skupieni w Polowych Drużynach Sokolich wyjechali 15 sierpnia do punktu zbornego w Tarnowie, a następnie do Lwowa gdzie koncentrowały się siły mającego powstać Legionu Wschodniego.
Lipnica Murowana
Foto. Maciej Mazur
Pożegnanie ks. Zbigniewa Krasa z parafią
W niedzielę 16 sierpnia 2015 r. w kościele parafialnym pw. Św. Andrzeja w Lipnicy Murowanej podczas sumy o godz. 10.30 odbyło się uroczyste pożegnanie ks. Prałata Zbigniewa Krasa z parafianami. W uroczystej Mszy Świętej uczestniczyli licznie zgromadzeni wierni, oraz księża z dekanatu lipnickiego. Lipniczanie z pewnością zapamiętają Go jako kapłana odznaczającego się gorliwością
oraz sumiennością, a także dobrym zmysłem organizacyjnym. Ks. Prałat Zbigniew Kras, który od 16 lat sprawował funkcję proboszcza naszej parafii, na prośbę Prezydenta Andrzeja Dudę został powołany przez ks. Biskupa Andrzeja Jeża do posługi kapelana Prezydenta RP. W związku z zakończeniem przez Ks. Prałata Zbigniewa Krasa posługi kapłańskiej w Lipnicy Murowanej list
do parafian skierował Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda. Treść listu zamieszczamy poniżej. List do Księdza Proboszcza Zbigniewa Krasa oraz Parafian z Lipnicy Murowanej Wielebny Ksiądz Proboszcz Zbigniew Kras, Parafianie z Lipnicy Murowanej, Czcigodny Księże Kapelanie, Szanowni Państwo, zwróciłem się do Księdza Pro-
boszcza, żeby towarzyszył mojej służbie dla Rzeczpospolitej, którą rozpoczynam właśnie w Pałacu Prezydenckim, ponieważ wiem, jak dobrze rozumie Ksiądz znaczenie słów wspólnota i solidarność. Wyrażam wielką wdzięczność Księdzu, że zgodził się pełnić posługę Kapelana Prezydenta Rzeczypospolitej. Chcę również podziękować Państwu, mieszkańcom Lipnicy Murowanej, za to, że ze zrozumieniem przyjęliście decyzję swojego duszpasterza. Wiem, że to była trudna decyzja dla Księdza Proboszcza, który nie tylko od lat jest związany z Lipnicą Murowaną, ale przede wszystkim pełni rolę prawdziwego autorytetu dla Was współtworzących lokalną społeczność. To również trudna chwila dla całej parafialnej wspólnoty, która wraz z przenosinami oddanego duszpasterza do Warszawy traci swojego kapłana, przyjaciela i kustosza skarbów narodowej kultury. Celem mojej prezydentury jest odbudowa wspólnoty Polaków. Ksiądz Zbigniew Kras swoją duszpasterską posługą i pracą na rzecz lokalnej wspólnoty mieszkańców pokazał, że będzie doskonałym duchowym przewodnikiem w wielkim dziele naprawy Rzeczypospolitej. Ziemia lipnicka jest bogata swoją historią i tradycją. To z Waszej społeczności wyszedł kiedyś święty Szymon, z tą ziemią związana jest św. siostra Urszula Ledóchowska. Niech dzisiaj patronują i wspierają
Waszego duszpasterza w dalszej pracy dla Kościoła i Ojczyzny. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda Ks. mgr Zbigniew Kras urodził się 15 lutego 1960 r. w Tarnowie. Święcenia kapłańskie przyjął w katedrze tarnowskiej 25 maja 1986 r. Pracował jako wikariusz w parafiach: Gorlice – św. Andrzeja Boboli (1986 – 1991), Biecz (1991 – 1992), Tarnów – Chrystusa Dobrego Pasterza (1992 – 1994), Tarnów – św. Maksymiliana Kolbego (1994 – 1999). W roku 1999 został mianowany przez Biskupa Tarnowskiego administratorem Parafii w Lipnicy Murowanej, zaś w roku 2000 jej proboszczem. Ks. Zbigniew Kras jest laureatem Nagrody im. Mariana Korneckiego, przyznanej mu w 2003 r. przez Marszałka Województwa Małopolskiego za wybitne osiągnięcia w dziedzinie ochrony zabytków architektury drewnianej Małopolski oraz ich promocji. W 2004 roku otrzymał także Złotą Odznakę Ministra Kultury i Sztuki za opiekę nad zabytkami. W 2007 roku został odznaczony przez Biskupa tarnowskiego godnością Kanonika Honorowego Kapituły Kolegiackiej w Bochni. Ks. Prałat pożegnał się z parafianami i w najbliższych dniach podejmie nowe obowiązki w Warszawie. IB
www.informatorbrzeski.pl
lipiec - sierpień 2015
AKTUALNOŚCI
3
Brzesko
Foto. Krzysztof Solak
Zjazd z autostrady – prace zgodnie z harmonogramem
Sprzyjające warunki pogodowe, oraz dobre tempo prac przy docelowym łączniku autostrady A4 z drogą krajową DK4 w Brzesku dają widoczne efekty. Aktualnie trwają zaawansowane prace przy estakadzie, która stanowi jeden z najbardziej kosztownych
i skomplikowanych elementów całej inwestycji. – Prace idą zgodnie z harmonogramem. Przed nami jeszcze kilka miesięcy budowy. Tempo prac jest dobre. Mam nadzieję, że w zapowiadanym i zapisanym w umowie terminie, czyli
do końca tego roku będzie można zjechać z autostrady docelowym łącznikiem – mówi Andrzej Potępa starosta brzeski. Zamówienie obejmowało zaprojektowanie i budowę drogi łącznikowej klasy GP pomiędzy węzłem Brzesko
na autostradzie A-4 a drogą krajową DK4 – jako docelowego przebiegu DK75. Będzie to droga jednojezdniowa o długości ok. 2,1 km. Ponadto zamówienie obejmuje m.in. budowę estakady w ciągu drogi łącznikowej długości ok. 200 m i maksymalnej długości przęsła 46 m, budowę obiektu z funkcją przejścia dla zwierząt, budowę ronda jednopasowego na skrzyżowaniu z drogą krajową nr 4 oraz budowę łącznic do ronda. W przetargu rozstrzygniętym na początku 2014 roku ofertę z najniższą ceną przedstawiło konsorcjum: IMB Podbeskidzie Skoczów, Godrom Sp. z o.o. Gorlice i Przedsiębiorstwo Drogowo-Mostowe Dębica Sp. z o.o. – 43 994 910,65 zł. W planach Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad znajduje się budowa połączenia do drogi nr 75 prowadzącej do Nowego Sącza. Pozwoli to ominąć ronda oraz często zakorkowane skrzyżowanie ul. Mickiewicza z ul. Browarną.
– Przygotowany jest projekt techniczny, który jest potrzebny do zrealizowania II etapu. Oczywiście najważniejsze w tym wszystkim jest finansowanie. Dzisiaj trudno podać konkretną datę, kiedy on zostanie wybudowany, ale sadząc po zapowiedziach budowy drogi w kierunku Nowego Sącza, myślę że stanie się to w ciągu najbliższych kilku lat – dodaje Andrzej Potępa starosta brzeski. Przypomnijmy, że od lipca 2013 roku ruch w kierunku autostrady odbywa się od ronda ulicą Leśną, która została specjalnie w tym celu przebudowana i przystosowana do ciężkiego tonażu, który posiadają duże pojazdy jadące tą drogą. Po wybudowaniu zjazdu docelowego, ulica Leśna stanie się drogą lokalną. Ukończenie budowy docelowego łącznika autostradowego zakończy również kilkunastoletnie perypetie związane z wyborem jego lokalizacji oraz protestami mieszkańców. IB
Jak zmieniać własne otoczenie? Jeśli masz pomysł, lokalna grupa działania „Kwartet na Przedgórzu” pomoże w jego realizacji.
Wspólnie tworzymy nową Lokalną Strategię Rozwoju
Od spotkań z mieszkańcami oraz animatorami kultury i przedstawicielami ośrodków pomocy społecznej Stowarzyszenie „Kwartet na Przedgórzu” rozpoczęło przygotowania zmierzające do opracowania lokalnej strategii rozwoju na najbliższe lata. Konsultacje odbyły się we wszystkich czterech gminach, które wchodzą w skład LGD – Brzesko, Radłów, Dębno i Borzęcin. - Podczas dyskusji i zajęć warsztatowych chcieliśmy zidentyfikować najpilniejsze z potrzeb i oczekiwań mieszkańców obszaru, który swym działaniem obejmuje „Kwartet” – mówi kierownik biura stowarzyszenia Marek Latasiewicz. – Uczestnicy spotkań wskazali nie tylko listę problemów, z jakimi borykają się w swoim środowisku, ale także mieli pomysły na ich rozwiązanie. Po uwzględnieniu zasobów i rzeczywistego potencjału obszaru zostaną wyznaczone projekty, które będzie można realizować za pośrednictwem naszej LGD.
okresie, obejmującym lata 20072013, więc dla wszystkich lokalnych grup działania może nie starczyć funduszy. Dlatego z tak wielką starannością podchodzimy do prowadzonych konsultacji społecznych, bo tylko one pozwolą jak najlepiej przygotować lokalną strategię rozwoju. Czasu nie ma zbyt wiele, bo wniosek o wybór lokalnej strategii trzeba będzie złożyć w listopadzie. Warto dodać, że stowarzyszenie mające siedzibę w Warysiu zwróciło się z apelem do mieszkańców czterech gmin, by włączyli się do prac nad tworzeniem LSR. Rozesłano ulotki informacyjne
oraz listy, utworzono dodatkową zakładkę na stronie internetowej (www.kwartetnaprzedgorzu.pl), podjęto współpracę z lokalnymi mediami oraz portalami urzędów gmin, wchodzących w skład LGD. Pracownicy stowarzyszenia prowadzą też badania ankietowe.
Konsultacje nieodzowne Tymczasem w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi trwają jeszcze konsultacje w sprawie podziału środków na poszczególne województwa. Nie zostały też zakończone prace nad rozporządzeniem dotyczącym kryteriów wyboru do realizacji lokalnych strategii rozwoju oraz zasad przeprowadzenia konkursu dla LGD.
- Nie znamy jeszcze tych szczegółów, ale jedno jest pewne, że musimy napisać strategię na miarę aspiracji i oczekiwań mieszkańców naszego obszaru – twierdzi kierownik biura stowarzyszenia. - Oczywiście, w formułowaniu kolejnych celów bardzo pomocne są doświadczenia z minionego okresu, w którym „Kwartet” należał do najlepszych w Małopolsce. Żeby jednak niczego nie przegapić, powołano specjalną grupę roboczą, złożoną z członków poszerzonego do dziesięciu osób zarządu. Dołączą do nich wytypowani przez wójtów i burmistrzów przedstawiciele z poszczególnych gmin – dodaje. W poprzednim okresie programowania, który został rozliczony
Wypełnij ankietę!
Analiza mocnych i słabych stron Spotkania oprócz części informacyjnej, dotyczącej zakresu działań w okresie programowania obejmującym lata 2014-2020, miały charakter warsztatowy. Na podstawie zgłaszanych uwag i sugestii próbowano ustalić mocne i słabe strony, szanse i zagrożenia, czyli nic innego jak dokonano analizy SWOT. Uzyskana w ten sposób wiedza pozwoli na określenie celów i wpisanie do tworzonej lokalnej strategii rozwoju konkretnych zadań do realizacji. - Od tego, na ile precyzyjnie uda się nam wskazać cele i opisać drogę do ich osiągnięcia zależeć będzie ocena naszej strategii – podkreśla Marek Latasiewicz. – Niestety, wiele wskazuje na to, że na obecny program Leader będzie mniej pieniędzy niż w poprzednim
w czerwcu, „Kwartet na Przedgórzu” rozdysponował wśród wnioskodawców blisko 11 mln zł na ponad 200 projektów. Realizowały je zarówno lokalne samorządy i organizacje pozarządowe, jak i przedsiębiorcy oraz osoby prywatne. Odrestaurowano wiele obiektów historycznych, powstały place zabaw dla dzieci, świetlice wyposażono w nowoczesny sprzęt, zespoły folklorystyczne wzbogaciły się o nowe stroje i instrumenty. Zorganizowano wiele imprez o charakterze historyczno-patriotycznym, wydano sporo unikatowych publikacji opisujących region Przedgórza oraz znanych ludzi, związanych z tym obszarem. Przedsięwzięcia te pozwalały kultywować naszą tradycję, rozwijać lokalną kulturę i wspomagały tych, którzy w różnej formie potrzebowali wsparcia.
Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie. Publikacja współfinansowane ze środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Instytucja Zarządzająca PROW na lata 2014-2020 – Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
- Realizując wiele znakomitych pomysłów uświadomiliśmy sobie jednocześnie, jak dużo jeszcze wokół nas jest do zrobienia i jak wiele - nie oglądając się na innych - możemy i powinniśmy zrobić – mówi Marek Latasiewicz. - Zdiagnozowaniu i usystematyzowaniu tych potrzeb służyły wspomniane spotkania, o terminach kolejnych będziemy niebawem informować. Jednocześnie apelujemy o wypełnianie ankiet, z którymi do mieszkańców zwracać się będą wolontariusze i pracownicy stowarzyszenia. Ankiety te znajdują się także w wersji elektronicznej na naszej stronie internetowej. Prosimy również o zgłaszanie wszelkich uwag i sugestii, które są dla nas po prostu bezcenne. Dodatkowe informacje można uzyskać na stronie stowarzyszenia oraz pod numerem telefonu: 14 684 66 66. Biuro LGD czynne jest od poniedziałku do piątku w godzinach 8.0016.00. MM
4
lipiec - sierpień 2015
AKTUALNOŚCI
www.informatorbrzeski.pl
Wyborcy nie powinni mieć ani cienia podejrzenia, że radni kierują się prywatą Rozmowa z Barbarą Borowiecką - Radną Gminy Brzesko
Pokonała Pani w bezpośredniej konfrontacji radnego od wielu kadencji - Przewodniczącego ustępującej Rady Miejskiej Tadeusza Pasierba. To zaskoczenie i zaraz po sensacyjnym zwycięstwie Grzegorza Kolbusza nad Katarzyną Pacewicz-Pyrek, chyba największa niespodzianka ubiegłorocznych wyborów samorządowych. Można powiedzieć, że Dawid pokonał Goliata, jak się robi takie rzeczy? Te wybory były inne niż poprzednie. Przede wszystkim całkowicie zmienione zostały zasady. Wprowadzone zostały okręgi jednomandatowe, a to spowodowało, że do Rady Miejskiej dostały się osoby które otrzymały największą ilość głosów w dużo mniejszym okręgu wyborczym. Miałam bardzo poważnych kontrkandydatów: pan Tadeusz Pasierb niewątpliwie uznawany za najbardziej doświadczonego kandydata Wspólnoty Samorządowej, pan Ryszard Ciaciek, który ubiegał się również o urząd burmistrza, pan Rafał Cichoński. Wyborcy zaufali jednak mnie, chociaż jestem skromnym człowiekiem i nigdy nie zabiegałam o wielką sławę. To dla mnie ogromne wyróżnienie i zrobię co w mojej mocy aby tego zaufania nie zawieść. Dostałam mandat do pracy na rzecz mojego środowiska, a to niewątpliwie jest bodźcem do mocnego zaangażowania się w rozwiązanie wielu spraw których do tej pory jakoś nigdy nie można było załatwić bo się podobno nie dało. Ale oczywiście na własnym okręgu nie poprzestanę i zawsze chętnie będę wspierać wszelkie dobre inicjatywy w całej gminie, jeżeli tylko będzie można znaleźć na to środki, bo wszyscy mieszkamy razem i nie powinno być tak, że każdy radny teraz martwi sie tylko o swój okręg wyborczy i swoich wyborców, nawet gdyby to miało być ze szkodą dla pozostałych. Czy po tych kilku miesiącach, może Pani powiedzieć, że tak sobie wyobrażała pracę w Radzie Miejskiej, czy realia jakoś odbiegają od Pani wyobrażeń? Jestem członkiem Komisji Oświaty, Kultury i Sportu, Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej oraz przewodniczącą Komisji Rewizyjnej. Bycie samorządowcem to duża odpowiedzialność i mam tego świadomość. Decyzje podejmowane przez Radę Miejską nie dla wszystkich są
zadowalające. Mamy dużo problemów i spraw do załatwienia, no i budżet którego nie jesteśmy w stanie powiększać na miarę tych licznych potrzeb. Trzeba dokonywać wyborów, co nie jest zadaniem łatwym. Praca w Radzie Miejskiej odbiega trochę może nie tyle od moich wyobrażeń, co od moich oczekiwań. Nie miała Pani czasu aby obserwować prace Rady i uczyć się. Od razu została Pani rzucona na głęboką wodę – została Pani przewodniczącą jednej z najważniejszych komisji Rady Miejskiej - Komisji Rewizyjnej. Nie bała się Pani podjęcia takich obowiązków? Nie, jeżeli chodzi o obowiązki i pracę, to się nie bałam. Nie pracuję zawodowo, jestem dyspozycyjna i byłam gotowa poświęcić tyle czasu ile będzie potrzeba, aby dobrze wykonywać obowiązki przewodniczącej tak ważnej Komisji. Wybór mojej osoby na stanowisko przewodniczącej wywołał sporo emocji, ponieważ moją kontrkandydatką była radna Maria Kądziołka - osoba która zasiada w radzie Miejskiej od wielu kadencji. Już na początku zarzucano mi że nie jestem prawnikiem i nie mam odpowiedniego wykształcenia. Zarzut o tyle dziwny, że przecież ani radny Leszek Klimek ani Maria Kądziołka również prawnikami nie są, a pełnili obowiązki przewodniczących Komisji Rewizyjnej. Sami też nie posiadają wykształcenia aż tak znowu bardzo wysokiego, aby mnie czynić z tego powodu zarzut. Kierowanie komisją to nie tylko ładny tytuł i dodatek do diety radnego, ale przede wszystkim znajomość skomplikowanych procedur i kierowanie pracami ludzi o różnych charakterach, osobowościach i - co tu ukrywać – osobistych ambicjach, których niektórzy nawet nie potrafią i nie chcą ukrywać. Skąd Pani wiedziała że sobie z tym poradzi? Jak już powiedziałam, nie bałam się tego wyzwania, bo w życiu musiałam wielokrotnie podejmować trudne decyzje i zawsze sobie potrafiłam
poradzić. Nie uważam się za najmądrzejszą na świecie, za osobę która koniecznie musi wszystko wiedzieć. Nauczyłam się że ze wszystkim można sobie doskonale poradzić, nawet jak się samemu wszystkiego nie wie, ponieważ inni ludzie wiedzą to czego mnie brakuje i mogą się tą wiedzą podzielić, trzeba po prostu umieć się zapytać. Ja nie mam problemów z pytaniem się o sprawy których nie jestem pewna, więc tak czy inaczej dowiem się wszystkiego co jest mi potrzebne. Jeżeli chodzi o osobiste ambicje niektórych radnych, czy ich urażoną dumę, to faktycznie jest to problem. Z tym jest trudniej sobie porazić niż nawet z najbardziej skomplikowanymi sprawami, którymi Komisja musi się zajmować. Ale jestem optymistką, stopniowo wszystko powinno się ułożyć. Te osoby, na szczęście bardzo nieliczne, same chyba dojdą do wniosku, że w ten sposób nic nie osiągną. Sam los też nie był dla Pani szczególnie łaskawy. Już na samym początku musiała Pani zmierzyć się ze słynną sprawą pana Stósa, z którą poprzednicy nie umieli, a może nie chcieli sobie poradzić przez kilka lat.
nieprzejednany upór, to nie będzie w ostateczności wyświadczenie panu Klimkowi niedźwiedziej przysługi. Gdyby Komisja Rewizyjna, a w ślad za tym Rada Miejska odrzuciła protest, który – jak się w ostateczności okazało – miał podstawy prawne, to w jakim świetle cała Rada Miejska by się postawiła? W takich sprawach trzeba być bardzo wrażliwym i ostrożnym. Przecież to tak jakby sąd wydawał wyrok w sprawie jednego ze swoich sędziów, i na dokładkę ten sędzia był jeszcze w składzie którzy podejmuje ten wyrok. Kto by uwierzył że wyrok był sprawiedliwy? Zwłaszcza, że – jeszcze raz to stanowczo podkreślam – złożony protest miał podstawy prawne. Przygotowując się do tej rozmowy, zapoznałem się z protokołami posiedzeń Komisji Rewizyjnej z dnia 9 i 17 marca. Łatwo nie było. To była naprawdę nieprzyjemna sprawa bo dotyczyła nie tylko radnego Rady Miejskiej, ale jeszcze członka Komisji Rewizyjnej. Pan Leszek Klimek był na posiedzeniach Komisji na których była rozpatrywana ta sprawa, a przez lekturę protokołów można się zorientować jak się zachowywali niektórzy radni. O tendencyjnych artykułach w prasie nawet nie wspominam, bo takie postępowanie o charakterze wręcz nagonki, było dla mnie całkowicie nowym doświadczeniem. Do głowy by mi nie przyszło, że tak oczywista sprawa mogła niektóre osoby, wydawało by się poważne i domagające się dla siebie samych szacunku, skłonić do sięgania po
Sprawa była już na bardzo zaawansowanym etapie. Po długich i wyczerpujących obradach Komisja Rewizyjna, a w ślad za tym Rada Miejska podjęła uchwałę, że skarga pod względem terminowości rozstrzygania nie była zasadna. Pod innymi względami sprawa nie była rozpatrywana, ponieważ sprawa była na etapie rozpatrywania przez wyższe instancje. A potem kolejny problem, może nawet jeszcze większy i nieprzyjemny – protest dotyczący wyborów na sołtysa w Jasieniu. Protest dotyczył radnego i na dokładkę członka Komisji Rewizyjnej, co powodowało, że sytuacja była jeszcze bardziej niezręczna i trudna. To była bardzo trudna sprawa, a kilku radnych swoim zachowaniem bynajmniej jej nie ułatwiało. Rozumiem, że wchodzą emocje, ale trzeba było się zastanowić, czy taki
metody absolutnie niedopuszczalne. Oby kiedyś same nie musiały w życiu doświadczyć czegoś podobnego, bo kto mieczem wojuje od miecza ginie. Posiedzenia Komisji są jawne Oczywiście, ale tak z czysto ludzkiego punktu widzenia, było to niekomfortowe. Gdyby to mnie dotyczyło, to świadomie bym nie uczestniczyła w tych posiedzeniach z szacunku dla pozostałych radnych. Nie brałabym udziału w posiedzeniach w czasie kiedy był omawiany ten punkt porządku dziennego właśnie po to, żeby kolegów nie stawiać w tak nieprzyjemnej sytuacji. Każdy ma jednak swój system wartości i jakieś zasady zachowania. Pan Klimek miał formalne prawo być na Komisji i z tego prawa w całości skorzystał, czego mu nikt nie kwestionuje. Z protokołów wynika, że miała Pani przeciwko sobie nie tylko część radnych, faktycznie dość na-
pastliwych, ale również opinie Radcy Prawnego Urzędu i Sekretarza Gminy, który przecież również jest prawnikiem, były za tym aby negatywnie zaopiniować złożony protest. Tak było, ale mimo wszystko trzeba było bardzo starannie zapoznać się z przepisami, bo wiedziałam że jakiekolwiek próby zlekceważenia skargi i odrzucenia jej, w przypadku gdyby okazała się zasadna, będzie w przyszłości użyta przeciwko nam, przeciwko całej Radzie Miejskiej, która będzie postrzegana jako towarzystwo broniące swoich kolegów nawet wbrew prawu. Teraz, po kilku miesiącach doświadczeń jestem przekonana, że ci którzy tak ostro domagali się odrzucenia skargi, gdyby okazało się że jednak nie mieliśmy racji, teraz pierwsi by krzyczeli, że słuszna skarga obywatela została odrzucona bo przewodnicząca Komisji Rewizyjnej była niekompetentna i wybrana wbrew wcześniejszym ostrzeżeniom, że nie ma odpowiednich kwalifikacji. Chyba żaden z radnych obecnej Rady Miejskiej nie miałby na tyle śmiałości, żeby pójść przeciw opiniom prawników. Korzystała Pani z dodatkowych konsultacji prawnych, czy samodzielnie doszła to takich wniosków, bo w ostateczności wojewoda w ramach nadzoru prawnego uwały nie uchylił, a więc wygląda na to że miała Pani rację. Nie korzystałam z pomocy prawników, ale jak chyba jeszcze nigdy w dotychczasowym życiu, bardzo dokładnie przestudiowałam przepisy dotyczące wyborów. Nie chcę żeby to zabrzmiało nieskromnie, ale prawdopodobnie żaden z kolegów radnych w obecnej Radzie Miejskiej nie przeczytał tyle przepisów i interpretacji na temat warunków formalnych dotyczących wyborów, co ja przygotowując się do tej sprawy. Konsultowałam to również z kolegami radnymi, w tym z panem Babiczem, który jest radcą prawnym. On również uważał, że moje rozumienie sprawy w ten sposób, że z prawnego punktu widzenia lista obecności i spis wyborców to nie to samo, jest właściwe. Ryzyko było jednak duże, bo gdyby nadzór prawny wojewody zakwestionował uchwałę, to opozycja nie pozostawiłaby na Pani suchej nitki. Nie bała się Pani tak ryzykować? Zrobiłam wszystko co mogłam aby uczciwie załatwić sprawę. Przepisy są takie a nie inne i dopóki się nie zmienią, to należy je ściśle przestrzegać. Nie może być tak, że będzie się robić jakiekolwiek wyjątki, że coś tam jest ważne, a coś nieważne, że lista obecności to tak jakby spis wyborców itp. zwłaszcza jeżeli dotyczy to radnych. Wiem co by było gdybym się jednak pomyliła w ocenie sytuacji prawnej - kilkoro radnych nie pozostawiło mi co do tego żadnych złudzeń, tylko na to czekali. Okazało się jednak, że to moja interpretacja przepisów była właściwa. Koledzy z Rady i Komisji mieli podobne zdanie. Rada podjęła jedynie słuszną w tych okolicznościach uchwałę i dzięki temu ocaliła swoje dobre imię – nikt teraz nie powie, że chroniliśmy kolegę nawet kosztem naruszenia prawa. Ten temat jest definitywnie zamknięty. Jan Waresiak Cały wywiad z Barbarą Borowiecką do przeczytania na internetowej stronie Informatora Brzeskiego – www.informatorbrzeski.pl
www.informatorbrzeski.pl
AKTUALNOŚCI
5
Powiat Bocheński wyróźniony za prace na rzecz niepełnosprawnych
Na sygnale Kradzież pieniędzy z gabinetu lekarskiego
Powiat Bocheński otrzymał wyróżnienie w konkursie organizowanym przez Fundację Instytut Rozwoju Regionalnego za najlepsze projekty na rzecz osób z niepełnosprawnościami realizowane przez polskie samorządy. Spośród 77 samorządów, które zgłosiły swoje działania do konkursu, Rada Nagrody wybrała 9 zwycięzców i przyznała 12 wyróżnień. Powiat Bocheński został dostrzeżony poprzez działania Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Bochni zrealizowane w ramach projektu pn. Wzmacnianie integracji społecznej w Powiecie Bocheńskim. Działania PCPR wynikały z rozpoznania rzeczywistych
W dniu 20 lipca 2015 r oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Brzesku został powiadomiony o kradzieży pieniędzy z biurka jednego z gabinetów lekarskich na terenie miasta. Według wstępnej relacji zgłaszającej, przestępstwa tego miała się dopuścić kobieta w średnim wieku, która wykorzystała chwilowe pozostawienie gabinetu bez nadzoru, dokonując kradzieży pieniędzy przechowywanych w szufladzie biurka. Mając szczątkowe dane, w tym rysopis, brzescy kryminalni przystąpili niezwłocznie do typowania osoby sprawcy - kobiety, która dokonała kradzieży. Policjanci wyselekcjonowali osoby, które wcześniej miały konflikty z prawem, a odpowiadają rysopisowi sprawczyni. Kierunek działań okazał się właściwy – jedna z typowanych osób została rozpoznana przez świadka zdarzenia; zatrzymana kobieta w trakcie czynności procesowych przyznała się do popełnienia przestępstwa kradzieży. W trakcie wyjaśnień kobieta przyznała, iż odwiedzając gabinety lekarskie na terenie Brzeska sprawdzała, który aktualnie jest otwarty i wewnątrz nie ma nikogo z personelu. W opisanym przypadku sprawczyni po wejściu do środka dokonała przeszukania biurka, z którego szuflady dokonała kradzieży gotówki.
lipiec - sierpień 2015
potrzeb mieszkańców doświadczających niepełnosprawności a projekt został opracowany z udziałem osób niepełnosprawnych przez pracowników Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Bochni, jako instrument włączania i partycypacji społecznej w rozwiązywaniu wybranych, lokalnych problemów społecznych. Projekt objął pomocą w latach 2008 – 2015 ponad 351 osób z otoczenia społecznego i 254 osoby niepełnosprawne z dysfunkcjami w poruszaniu się i w komunikowaniu oraz z zaburzeniami psychicznymi. Uroczystość wręczenia nagród odbędzie się w 18 września br. w Krakowie.
Śmiertelny wypadek w Szczurowej
Kradzież mienia zagrożona jest kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Sąsiedzka awantura z bronią w tle. Policjanci zabezpieczyli trzy pistolety wraz z amunicją Sobotnie popołudnie 1 lipca 2015 r. było pracowite dla dzielnicowych, pełniących służbę obchodową na terenie gminy Dębno. Około godziny 16:30 oficer dyżurny skierował ich na interwencję sąsiedzką, gdzie jeden z adwersarzy wszczął awanturę o przebieg granicy pomiędzy działkami. Jak ustalili mundurowi, ów agresor wypowiadał pogróżki wobec sąsiada, pomiędzy uczestnikami awantury doszło też do szarpaniny. Interweniujący policjanci poinformowali strony o możliwościach prawnych rozwiązania sporu; uczestnicy rozeszli się do swoich domów.
W dniu 14 sierpnia 2015 r. w godzinach wieczornych do Stanowiska Kierowania KP PSP w Brzesku wpłynęła informacja o wypadku drogowym w miejscowości Szczurowa. Do działań zadysponowano zastępy z JRG Brzesko oraz OSP KSRG Szczurowa. W wypadku drogowym uczestniczył samochód osobowy, który z niewyjaśnionych przyczyn zjechał do rowu i uderzył czołowo w betonowy mostek. Pomimo akcji resuscytacyjnej prowadzonej przez Zespoły Ratownictwa Medycznego razem ze strażakami przez blisko 50 min. nie udało się uratować poszkodowanego kierowcy. Strażacy dokonali również zakręcenia instalacji LPG, wyłączenia akumulatora oraz sorpcji rozlanych płynów eksploatacyjnych. Na miejsce przybył także prokurator oraz technicy Policji prowadzący czynności dochodzeniowo śledcze. Droga gminna w miejscowości Szczurowa zablokowana była przez ponad 3 godziny. W działaniach uczestniczyły 4 zastępy straży pożarnej oraz 2 Zespoły Ratownictwa Medycznego (łącznie 20 ratowników). reklama
Po około 15 minutach dyżurny ponownie wysłał dzielnicowych w to samo miejsce, albowiem wspomniany agresywny mężczyzna wtargnął na posesję swoich sąsiadów i groził, że ich zabije. Tym razem sytuacja wyglądała poważniej – mężczyzna posiadał przy sobie przedmiot przypominający broń palną. Policjanci natychmiast weszli do domu mężczyzny i w trakcie czynności ujawnili trzy pistolety, których budowa wskazywała, iż może to być broń palna; zakwestionowano także amunicję. Przedmioty te zostały zabezpieczone jako dowody w postepowaniu karnym; zostaną poddane specjalistycznym badaniom przez biegłego. Będący pod wpływem alkoholu posiadacz pistoletów został zatrzymany i osadzony w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych KPP w Brzesku. Policjanci przedstawili mu zarzuty: kierowania gróźb karalnych, naruszenia miru domowego oraz nielegalnego posiadania broni i amunicji. Podczas przesłuchania 52-letni mieszkaniec gminy Dębno wyjaśnił, że pistolety kupił przed kilku laty na targu w Krakowie.
www.facebook.com/informatorbrzeski
6
lipiec - sierpień 2015
AKTUALNOŚCI
INFORMATOR REGIONALNY
Drwinia
www.informatorbrzeski.pl
Wizyta Ministra Pracy i Polityki Społecznej w Gminie Drwinia
Prawie 0,5 miliona dotacji dla Gminy Drwinia
Pojazdy asenizacyjne zakupione. Starania Wójta oraz Pracowników Urzędu Gminy Drwinia dotyczące zakupienia pojazdów asenizacyjnych z przyznanej dotacji przez Zarząd Województwa Małopolskiego
z PROW 2007-2013 zakończyły się sukcesem! Miło jest nam poinformować, iż wnioskowany zakup pojazdów do wywozu nieczystości ciekłych ze zbiorników bezodpływowych
właścicieli nieruchomości zamieszkujących teren Gminy Drwinia zakończył się sukcesem. Pojazdy asenizacyjne wyposażone w pługi odśnieżne zostały dostarczone przez firmy wyłonione w przetargu nieograniczonym. Wnioskowana wartość dofinansowania po rozstrzygniętym przetargu opiewa na kwotę ok. 462000 PLN. Nie ulega wątpliwości, iż zakup tych pojazdów poprawi zarówno warunki ekologiczne naszych mieszkańców ale także ekonomiczne - zapewniam że działalność Gminy w tym zakresie będzie nastawiona tylko na pokrycie kosztów związanych ze świadczeniem usług wywozu nieczystości ciekłych od naszych Mieszkańców a nie na zysk! - wyjaśnia Wójt Gminy Drwinia Jan Pająk Aktualnie trwa procedura rejestracyjna zarówno pojazdów jak i świadczenia usług przez Gminę w tym zakresie. Jest to sukces zarówno Pracowników ale również Radnych Rady Gminy, która na nadzwyczajnej czerwcowej Sesji ostatecznie zdecydowała o zabezpieczeniu środków finansowych na pokrycie wkładu własnego tego przedsięwzięcia – dodaje Wójt Gminy Drwinia. ug
Modernizacja drogi wojewódzkiej 965 coraz bliżej
W dniu 8 lipca 2015 r. w Zielonej na ternie Gminy Drwinia w obecności Zastępcy Dyrektora d/s Inwestycji ZDW Kraków pana Roberta Góreckiego została podpisana umowa pomiędzy Zarządem Woje-
wództwa Małopolskiego a Burmistrzami i Wójtami reprezentującymi partnerskie samorządy: Gminę Drwinia, Gminę Miasta Bochnia, Gminę Bochnia, Miasto i Gminę Nowy Wiśnicz, Gminę Żegocina,
Gminę Laskowa, Miasto Limanowa, Gminę Limanowa, dotycząca wspólnego przygotowania zadania inwestycyjnego p.n. „Modernizacja DW 965 Zielona – Limanowa”. Planowany termin realizacji opracowania dla wielowariantowej koncepcji przebudowy drogi o długości 52,8 km na odcinku Zielona – Bochnia – Limanowa, wraz z pozyskaniem decyzji środowiskowych to koniec 2015 r. Podczas spotkania obecny był również przedstawiciel firmy IVIA, który zaprezentował zakres opracowania. Przebudowa drogi ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa jej użytkowników poprzez przebudowę skrzyżowań (budowę rond, prawo i lewoskrętów), poprawę nawierzchni drogi, budowę ścieżek rowerowych, chodników, przystanków autobusowych, przejść dla pieszych wraz z oświetleniem ulicznym. ug
7 sierpnia 2015 roku Pan Minister Pracy i Polityki Społecznej Władysław Kosiniak - Kamysz odwiedził mieszkańców Gminy Drwinia. W uroczystym zakończeniu półkolonii organizowanych przez Gminne Centrum Kultury i Promocji w Drwini z siedzibą w Grobli współfinansowanych przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia społecznego za pośrednictwem Związku Młodzieży Wiejskiej wziął udział min: Pan Minister Władysław Kosiniak Kamysz, Wójt Gminy Drwinia Jan Pająk oraz Prezes Oddziału Małopolskiego Związku Młodzieży Wiejskiej Pan Łukasz Jawny. Półkolonie zostały zorganizowane już po raz drugi w Gminie Drwinia, a w tym roku cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem.
Organizowanie czasu wolnego dla dzieci podczas wakacji jest bardzo ważne nie tylko na terenach wiejskich – wpływa to przede wszystkim na ich bezpieczeństwo ale również zapewnia rodzicom pracującym pewien komfort z poczucia, że ich pociechy mają zorganizowany czas podczas ich nieobecności - mówi Jan Pająk Wójt Gminy Drwinia. Pan Minister Władysław Kosiniak Kamysz ufundował pamiątkowe nagrody wszystkim uczestnikom półkolonii i wręczył je osobiście wraz z Wójtem Gminy, dyr. GCKiP: p. R. Brydniakiem oraz prezesem Związku Młodzieży Wiejskiej Oddziału Małopolskiego Panem Łukaszem Jawnym. ug
Ruszyły prace modernizacyjne domu ludowego w Woli Drwińskiej
W zeszłym roku budynek domu ludowego w Woli Drwińskiej przeszedł termomodernizację, dzięki czemu poprawił się m.in. jego zewnętrzny wygląd. W tym roku nadszedł czas na remont wewnątrz obiektu. Sale, korytarze, łazienki, kuchnia, zaplecze i garaże – wszystkie pomieszczenia przejdą gruntowny remont, dzięki czemu budynek stanie się bardziej funkcjonalny i będzie wizytówką miejscowości. W dniu 21 lipca podpisana została
umowa pomiędzy Gminą Drwinia a wyłonionym w przetargu nieograniczonym wykonawcą robót: Firmą Usługi Budowlane Marek Korzeniowski 33-180 Gromnik ul. Strzeleckiego 20. Wygląda na to, iż już jesienią dzieci z Woli Drwińskiej będą mogły korzystać ze świetlicy zlokalizowanej w tym budynku - komentuje wójt Jan Pająk. ug
www.informatorbrzeski.pl
lipiec - sierpień 2015
AKTUALNOŚCI
Tarnów
ogłoszenie płatne
Pielgrzymi wyruszyli już na szlak
Prace przy rozbudowie oczyszczalni ścieków w Maszkienicach
reklama
Łysa Góra i dostosowanie jej do wymogów prawa polskiego i unijnego, poprawa warunków bytowych mieszkańców objętych projektem oraz wzrost atrakcyjności gospodarczej i turystycznej regionu. Realizacja przedsięwzięcia przyczyni się
do poprawy stanu środowiska naturalnego, w tym czystości wody i gleby. Całkowity koszty realizacji projektu wynoszą: 7 523 555,36 PLN, wartość dofinansowania (dotacja z Funduszu Spójności) 4 721 264,39 PLN. Jest to bardzo ważna inwestycja dla gminy gdyż nie było możliwości umieszczenia wszystkich ścieków na oczyszczalni w Woli Dębińskiej. Rozbudowa oczyszczalni ścieków w Maszkienicach pozwoli zebrać znaczną cześć ścieków z miejscowości Sufczyn, Łysa Góra a kiedyś docelowo Perła oraz Biadoliny – mówi Wiesław Kozłowski - Wójt Gminy Dębno.
Konferencja dotycząca realizacji projektu w której uczestyniczyli: Wójt Gminy Dębno Wiesław Kozłowski, Andrzej Tokarski - Dyrektor Biura Analiz i Ocen Środowiska „Ekoraport”, Alfred Ważny - projektant oczyszczalni ścieków w Maszkienicach, Jan Musiał – Zastępca Prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie oraz radni i mieszkańcy gminy Dębno.
Foto. Maciej Mazur
Rozbudowa oczyszczalni ścieków w Maszkienicach i budowa kanalizacji sanitarnej w glomeracji Dębno
Przedmiotem inwestycji jest budowa kanalizacji sanitarnej w miejscowościach Łysa Góra oraz Sufczyn (Górny) mająca na celu odprowadzenie ścieków bytowych z istniejącej i planowanej zabudowy oraz rozbudowa oczyszczalni ścieków w Maszkienicach w celu przyjęcia dodatkowej ilości ścieków. Trasa projektowanej sieci kanalizacyjnej na terenie miejscowości objętych opracowaniem przebiegać będzie obok istniejącej zabudowy przy granicach działek oraz w obrębie i w pobliżu dróg gminnych i powiatowych. Ukształtowanie terenu umożliwia zaprojektowanie sieci kanalizacyjnej jako grawitacyjno-ciśnieniowej. Realizacja projektu dąży do osiągnięcia celu podstawowego, jakim jest uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej na terenie miejscowości: Sufczyn, oraz
7
W poniedziałek 17 sierpnia na pielgrzymi szlak do Częstochowy wyruszyła XXXIII Piesza Pielgrzymka Tarnowska. Pomimo że poranek był nieco burzowy i deszczowy – to w momencie wymarszu pojawiło się już słońce. Pielgrzymkę Tarnowską pod hasłem „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” rozpoczęła poranna Msza św. na Placu Katedralnym pod przewodnictwem biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża. W homiii bp Andrzej Jeż mówił o przykazaniach, podkreślając, że nie są to martwe tablice. Biskup zachęcał uczestników, by dawali świadectwo miłości, a także by nie byli tylko obserwatorami Kościoła, ale wchodzili w jego głębię. Z racji zbliżających się Światowych Dni Młodzieży w Krakowie 2016 wejście Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej na Jasną Górę będzie miało szczególny charakter. Każdej Grupie zostały przydzielone określone historyczne Światowe Dni Młodzieży – i tak: Gr 5 św. Florian – XV Światowy Dzień Młodzieży, Rzym, Włochy, 15-20 sierpnia 2000 roku, „A słowo stało się Ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1,14). Gr 8 św. Stanisław – XXIII Światowy Dzień Młodzieży, Australia – Sydney, 15 – 20 lipca 2008 roku, “Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami” (Dz 1, 8). Wśród kilku tysięcy pielgrzymów idzie kilkuset pielgrzymów z dekanatu Szczepanów, Brzesko, oraz Czchów. W ciągu 9 dni mają do pokonania ponad 240 km. Poniedziałkowa trasa prowadzi m.in. przez Szczepanów liczy około 28 km. Grupa Pielgrzymkowa Św. Stanisława BM prowadzona przez Ks. Mariana Kostrzewę dotrze do Szczepanowa późnym popołudniem. Pielgrzymi z grupy nr 8 zatrzymają się w Bazylice Mniejszej w Szczepanowie, aby odprawić nowennę do swojego Patrona IB
8
lipiec - sierpień 2015
Łysa Góra
Tarnów
W hołdzie Poległym Lotnikom
Liberator – samolot, który został zestrzelony w nocy z 16 na 17 sierpnia 1944 roku, kiedy załoga sił zbrojnych wracała do Włoch. Celem lotu było dokonanie zrzutu dla bohaterów walczących w Powstaniu Warszawskim. Według wspomnień Jana Gawła zapisanych przez Martę Hamielec, płonący samolot nadleciał nad Łysą Górę około północy. Części maszyny rozpadły się na okoliczne pola w wyniku rozerwania samolotu spowodowanego wybuchem. Przez całą noc wybuchał zapas amunicji pod wpływem temperatury, dodatkowo okoliczny las zajął się ogniem. Najbliższego ranka, na miejsce zdarzenia przyjechali żołnierze niemieccy, aby obejrzeć wrak. Kolejny świadek poinformował, że w wypadku zginęło siedmiu lotników. Początkowo jeden z nich został pochowany na miejscu katastrofy przez okolicznych mieszkańców, natomiast pozostali na cmentarzu w Łysej Górze. Po zakończeniu wojny
przeniesiono szczątki poległych na Cmentarz Rakowicki w Krakowie. W związku z rocznicą tego wydarzenia, minionej soboty odbyła się uroczystość, podczas której odprawiono Mszę Świętą z udziałem Orkiestry Dętej w intencji żołnierzy poległych w katastrofie, a także wszystkich, którzy zginęli w obronie za ojczyznę. Wszyscy zgromadzeni mieli przyjemność wysłuchać koncertu Zespołu Śpiewaczego Niedźwiedzoki oraz obejrzeć krótki występ artystyczny w wykonaniu dzieci w wieku przedszkolnym i młodzieży. Po Mszy Świętej, pan Wiesław Kozłowski, Wójt Gminy Dębno wraz z panem Piotrem Maturą, Przewodniczącym Rady Gminy Dębno złożyli wieńce przy pomniku upamiętniającym wydarzenie. Szczególne podziękowania należą się panu Kazimierzowi Mleczko, naocznemu świadkowi katastrofy oraz inicjatorowi budowy pomnika, który od wielu lat pielęgnuje pamięć o Poległych Lotnikach Liberatora.
Perspektywiczny system przeciwlotniczy
Projekt Pilica może być lokomotywą zamówień MON dla Tarnowa. Taką deklarację złożył wicepremier, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak podczas wizyty w Zakładach Mechanicznych Tarnów. Wiceprezes Rady Ministrów oglądał Wydział Produkcji Uzbrojenia, odwiedził Centrum Badawczo-Rozwojowe spółki, wziął też udział w dynamicznym pokazie wyrobów w Stacji Prób. Pozytywnie ocenił proces konsolidacji polskiego przemysłu obronnego, który – jego zdaniem – ułatwił rozmowy o systemowych rozwiązaniach dla Sił Zbrojnych RP. – Projekt Pilica to chyba jest najbardziej perspektywiczne przedsięwzięcie, bo jest to ogromny program, z którym wiążemy bardzo duże nadzieje. Stale kupujemy tutaj różne rzeczy w Zakładach Mechanicznych i szukamy takiego dużego projektu, który będzie lokomotywą zamówień w Tarnowie na długie lata. (…) Nic nie chcę na wyrost obiecać, ale po dzisiejszych rozmo-
Borzęcin
wach, po determinacji, jaką widzę w prezesie, w zarządzie jestem spokojny o to, że to właśnie będzie ta duża rzecz dla Tarnowa – powiedział minister Siemoniak. Zakłady Mechaniczne Tarnów są integratorem i główny wykonawcą systemu Pilica. To przeciwlotniczy system bardzo bliskiego zasięgu, dedykowany do obrony ważnych obiektów wojskowych i cywilnych przed atakami z powietrza z odległości do 5 km. Samodzielną baterię, która osłania pojedynczy obiekt/rejon np. bazę lotniczą tworzy sześć Przeciwlotniczych Zestawów Rakietowo Artyleryjskich ZUR-23-2SP Jodek, skomputeryzowane stanowisko dowodzenia, mobilna stacja radiolokacyjna, punkt obserwacji wzrokowej oraz system łączności. Całość bazuje na komputerowym systemie wykrywania, identyfikacji i zarządzania zwalczaniem celów. Po wrześniowym Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach rozpoczną się badania zakładowe Pilicy. Ich ogłoszenie płatne
Wojciech Żurek najlepszy w Turnieju Tenisa Ziemnego
W ramach VI Dni Gminy Borzęcin został rozegrany turniej tenisa ziemnego o puchar Wójta Gminy Borzęcin Janusza Kwaśniaka. Do rozgrywek zgłosiło się 9 zawodników. W poniedziałek 20 lipca popołudniem zostały rozegrane mecze grupowe. Zawodnicy zostali podzieleni na 3 grupy po 3 tenisistów. Dalsze dni to pojedynki półfinałowe oraz mecze finałowe. Do dalszych rozgrywek awansowali zwycięzcy grup oraz jeden zawodnik z drugiego miejsca o najlepszym bilansie spotkań. Grano do dwóch
www.informatorbrzeski.pl
AKTUALNOŚCI / SPORT
wygranych setów (do 4 wygranych gemów). Tenisiści zmagali się z wysoką temperaturą, a niektóre mecze stały na wysokim poziomie pomimo, że wszyscy uczestnicy to amatorzy tego sportu. Zwycięzcą turnieju został Wojciech Żurek, który niewątpliwie prezentował najwyższy poziom techniczny tenisa i w finale pokonał Pawła Małka. W meczu o III miejsce Mariusz Zabiegała został pokonany przez Marcina Krzemińskiego, który zdobył najniższe miejsce na podium.
Zawodnikom, którzy zajęli miejsca na podium, zostały wręczone z rąk wójta gminy Borzęcin Janusza Kwaśniaka pamiątkowe dyplomy oraz – za zwycięstwo – okazały puchar. WYNIKI TURNIEJU TENISOWEGO: Grupa A: 1. Mariusz Zabiegała 4pkt (4:0), 2. Marcin Krzemiński 2pkt (2:2,11-9), 3. Konrad Machalski 0pkt (0:4) Zabiegała 2:0 Machalski Machalski 0:2 Krzemiński Krzemiński 0:2 Zabiegała Grupa B: 1.Wojciech Żurek 4pkt (4:0), 2. Jacek Koczwara 2pkt (2:3), 3. Piotr Stoch 0pkt (1:4) Żurek 2:0 Stoch Stoch 1:2 Koczwara Koczwara 0:2 Żurek Grupa C: 1. Paweł Małek 4pkt (4:0), 2. Igor Kwaśniak 2pkt (2:2,10-9), 3. Mateusz Staśko 0pkt Staśko 0:2 Kwaśniak Małek 2:0 Staśko Kwaśniak 0:2 Małek PÓŁFINAŁY: Zabiegała 1:2 Małek, Żurek 2:1 Krzemiński Mecz o III Miejsce: Zabiegała 1:2 Krzemiński FINAŁ: Małek 1:2 Żurek ug
kulminacja jest przewidywana na listopad, kiedy to na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce planowane są strzelania rakietowo-artyleryjskie. Zakończenie projektu jest zaplanowane na koniec roku. – Jest z nami członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej pan Świtalski. Odnotujmy dokonaną w ciągu ostatnich dwóch lat gigantyczną operację konsolidacji polskiego przemysłu obronnego w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Dzisiaj zupełnie inaczej Ministerstwo Obrony rozmawia o dużych projektach. Można łatwiej wykorzystać potencjał firm takich jak Zakłady Mechaniczne w Tarnowie – powiedział Tomasz Siemoniak podczas konferencji prasowej. Minister odwiedził też rozbudowywane Centrum Badawczo-Rozwojowe Zakładów Mechanicznych. By przygotować się do anonsowanych od kilku lat planów modernizacji armii w Tarnowie kosztem 65 milionów złotych powstała najnowocześniejsza w kraju jednostka projektowa w przemyśle obronnym. Końca dobiega drugi etap rozbudowy CBR i kompletowanie kadry, która będzie opracowywała i modyfikowała systemy obrony przeciwlotniczej, uzbrojenia pokładowego oraz elementy indywidualnego wyposażenia żołnierzy. Do roku 2018 zostanie tu zrealizowanych 27 projektów rozwojowych. Dodajmy, że Zakłady Mechaniczne Tarnów, wchodzące w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej specjalizują się w produkcji karabinów maszynowych, karabinów wyborowych, zestawów przeciwlotniczych, granatników, zdalnie sterowanych modułów uzbrojenia oraz systemów kontenerowych. MK
www.informatorbrzeski.pl
Uczeń Wojownika
Jakub Kwolek wygląda dość przeciętnie. W porównaniu do mięśniaków wyrzeźbionych na siłowni, napasionych różnymi odżywkami, czyli jak to niektórzy określają – paszą, wygląda wręcz niepozornie. Ale pozory mylą, wartość tego powiedzenia poznałby boleśnie na własnej skórze i kościach ktoś na tyle nieroztropny, że miałby ochotę takiego przeciętniaka nauczyć szacunku wobec swojej herkulesowej postaci. Jeżeli miałby jeszcze takiego pecha, że dałby się w jakikolwiek sposób chwycić, to zdumienie które w kilka sekund przerodziłoby się w przerażenie, spowodowałoby, że oczy nieszczęśnika stałyby się okrągłe jak jajka sadzone. Bo jest coś, co Kubę wyróżnia wśród rówieśników, chociaż (niestety) można to zauważyć dopiero wtedy kiedy tego czegoś używa, a wówczas jest już trochę za późno: jest zwinny, szybki jak błyskawica i zaskakująco silny, jak na kogoś kto na siłacza nie wygląda. Nieszczęśnik który dostanie się w bezpośredni zasięg jego rąk, czuje się mniej więcej tak jakby wpadł w objęcia kogoś w rodzaju tygrysa i boa dusiciela w jednym. Nawet nie bardzo wie kiedy znalazł się na ziemi i co się właściwie dzieje, wszędzie są ręce które duszą i nie pozwalają wykonać żadnego ruchu, nogi które blokują i cała reszta Kwolasa (jak czasem mówią koledzy), która również, jakimś dziwnym sposobem, jest wszędzie i nie daje oddychać. Dźwignie, bloki i żelazne uściski powodują, że wszystko boli i po krótkiej szamotaninie zdrowy rozsądek podpowiada, że lepiej się nie ruszać. Jakub Kwolek z Brzeska jest Mistrzem Polski i zdobywcą Pucharu Polski w Ju Jitsu Ne Waza, członkiem Kadry Narodowej w tej dyscyplinie sportu. Razem z drużyną uczestniczył w Mistrzostwach Świata w Atenach. Jego przygoda z Jiu Jitsu zaczęła się stosunkowo późno, bo dopiero w pierwszej klasie technikum. Jak sam twierdzi, gdyby mógł to zacząłby wcześniej, bo zawsze mu się sztuki walki podobały, ale wcześniej w Brzesku nie było takich możliwości i sekcji która by mu odpowiadała, a nie każdy ma możliwość dojeżdżać regularnie np. do Krakowa czy innego dużego ośrodka, gdzie jest nieporównywalnie większa oferta. Na szczęście okazało się, że uczeń nie musiał daleko jechać, bo nauczyciel przyjechał do Brzeska. W ten sposób spełniła się jeszcze jeden raz mądrość, że kiedy uczeń jest gotowy, mistrz zawsze się
pojawi. Tym Mistrzem okazał się Pan Arkadiusz Klasa, bardzo utytułowany zawodnik, Mistrz Polski w BJJ (Brazylijskie Ju Jitsu) zdobywca III miejsca na Mistrzostwach Świata i Mistrzostwach Europy, a równocześnie bardzo utalentowany trener. Nie każdy nawet bardzo dobry zawodnik będzie dobrym nauczycielem. Do tego trzeba mieć dar. Trzeba umieć dostrzec w uczniu jego możliwości i umieć go zmotywować do ciężkiej pracy, bo przecież nic nie zrobi się samo i nie ma takiego mistrza na świecie, który by wychował wspaniałego zawodnika, jeżeli on sam nie będzie tego chciał. Nic nie powstaje z niczego. Pracowity, zdyscyplinowany i utalentowany uczeń w rękach wspaniałego mistrza i nauczyciela potrafi rozwinąć swój talent i zadziwić otoczenie. Czasami nawet potrafi zadziwić samego siebie. Kuba zaczął trenować bardzo systematycznie i ciężko, jakby chciał nadrobić stracony czas - lata kiedy trenera nie było i nie mógł robić tego co go fascynuje. W brzeskim klubie trenuje jakieś dwadzieścia osób. Oczywiście nie wszyscy tak samo regularnie i ciężko jak Jakub. Każdy dostosowuje swoje zaangażowanie do własnych możliwości czasowych i oczywiście ambicji. Nie każdy jest zainteresowany uczestnictwem w rywalizacji sportowej. W klubie nie ma, tak jak w szkole, podziału na kolejne klasy. Wszyscy trenują razem. To trochę jak w rodzinie. Wiadomo że są starsi i młodsi, mniej lub bardziej zaawansowani. Atmosfera jest również jak w rodzinie, wszyscy sobie nawzajem kibicują, nikt nie usiłuje udowadniać drugiemu że tamten jest mniej wartościowy. Można się zapisać i dołączyć do grupy w każdym czasie. Oczywiście zawsze jest jakaś emocja i trochę strach jak mnie przyjmą, jak sobie poradzę bo będę przecież najgorszy. Początkowe obawy jednak bardzo szybko mijają, bo trener natychmiast zaopiekuje się nowym, poświęci mu dużo czasu i tak jakoś zrobi, że obawa szybko mija. Pozostali zawodnicy również potrafią się znaleźć. Ju Jitsu jest sportem kontaktowym, więc jest walka, ale każdy potrafi dostosować jej poziom do poziomu nowego kolegi tak, żeby go nie speszyć i zniechęcić. Ale oczywiście trzeba to pierwsze onieśmielenie przemóc w sobie i odważyć się spróbować. Nawet najdalsza i fascynująca podróż zaczyna się od zrobienia pierwszego kroku, którego
lipiec - sierpień 2015
SPORT
za nas przecież nikt nie zrobi. Nie ma się co długo zastanawiać, bo nie warto - trzeba po prostu przyjść i zacząć. Kwolo zawsze miał zamiłowanie do sportu, dużo pływał i uczestniczył w zawodach pływackich, ale swój talent w pełni rozwinął dopiero kiedy pojawiła się możliwość trenowania Ju Jitsu. Fakt że było to w Brzesku, a więc nie trzeba było ponosić kosztów i wysiłku związanego z dojazdem do innych miejscowości, również miał znaczenie. Już po roku ciężkiego treningu pojechał na swoje pierwsze zawody które odbyły się w Skale 22 marca 2014r. Od tego turnieju zaczął się kolejny etap jego rozwoju. Wygrał i nagle poczuł, że może walczyć z najlepszymi na zawodach rangi mistrzowskiej. Nie miał żadnych psychicznych blokad czy zahamowań, żadnego poczucia niższości że pochodzi z prowincji. To ważne, bo często nawet bardzo dobrze wyszkoleni zawodnicy, którzy świetnie sobie radzą na treningu w klubie, na zawodach zupełnie nie potrafią nawiązać równorzędnej walki. Pojawiła się kolejna możliwość startu, tym razem na oficjalnych Mistrzostwach Polski. Kuba podszedł bardzo ambitnie i poważnie do przygotowań do tego turnieju. Chciał się upewnić, że zwycięstwo w Skale to nie był przypadek. Trenował praktycznie codziennie, dodatkowo biegał. Chciał być przygotowany najlepiej jak tylko potrafi. Chciał mieć pewność że zrobił wszystko co powinien i dał z siebie wszystko. Mistrzostwa Polski odbyły się w Łodzi w dniach 8-9 listopada 2014 i zakończyły się rezultatem wymarzonym dla każdego zawodnika – zdobył złoty medal i tytuł Mistrza Polski w swojej kategorii. Na zawodach wystąpił w niebieskim kimono z dużymi białymi napisami na rękawach (nomen omen) - MANTO. To oczywiście nazwa firmy produkującej sprzęt sportowy i czysty przypadek, ale jak mówi ks. Bronisław Bozowski: nie ma przypadków, są tylko znaki. A jeżeli chodzi o samo manto, to zdecydowanie lepiej być dawcą niż biorcą. Potem przyszedł Puchar Polski zorganizowany właściwie na własnym podwórku, bo w sąsiadującym z Brzeskiem Borzęcinie. Puchar Polski był turniejem kwalifikującym do Kadry Narodowej na Mistrzostwa Świata w Atenach. Przyjechali na niego wszyscy, którzy się w Polsce liczą w tym sporcie. Każdy chciał zdobyć miejsce w kadrze i bilet do Aten. Dla każdego zawodnika już sam udział w Mistrzostwach Świata, a więc bycie zakwalifikowanym do światowej elity, jest wielkim wyróżnieniem. Ekipy z całej Polski mijały więc Brzesko i jechały do Borzęcina aby w wyniku wymagającej walki wybrać najlepszych reprezentantów Polski. Wybrać ekipę która nawiąże godną rywalizację ze elitą z całego świata. Udało się. Walcząc o swoją przepustkę do Aten Kwolo pokazał swoje waleczne serce i zawziętym pokonał dwóch aktualnych członków Kadry Narodowej. Pojechał na Mistrzostwa Świata i walczył dobrze, ale niestety trudno walczyć jednocześnie z przeciwnikiem i sędzią. Pozostało rozczarowanie i trochę żal, bo nie tak powinno być. Walka powinna się rozstrzygnąć na macie w uczciwej
konfrontacji, a nie dzięki wątpliwym werdyktom sędziego. Trudno, w życiu bywa i tak. Charakter prawdziwego wojownika poznaje się przede wszystkim po tym jak radzi sobie nie tylko wtedy kiedy święci tryumfy, ale właśnie po tym jak radzi sobie w trudnych chwilach. Teraz przygotowuje się do kolejnych mistrzostw Polski, do obrony tytułu, aby w ten sposób potwierdzić, że dotychczasowe sukcesy nie były przypadkowe. Trenuje bardzo ciężko i poświęca na to dużo czasu. Przed ważnymi zawodami trenuje codzienne. Dobre wyniki nie przychodzą za darmo. Wszystko co przychodzi lekko w sumie nic nie jest warte. Wartościowe cele wymagają wysiłku, ale tylko o te wartościowe warto się ubiegać. Jego dzień jest bardzo poukładany i nie ma w nim miejsca na nicnierobienie. Po szkole krótka chwila odpoczynku, potem trening, powrót wieczorem i wówczas odrabianie zadań i przygotowanie się do lekcji na następny dzień i do spania – wszystko trochę jak w wojsku. Ale niczego nie żałuje i nie uważa że przez taką dyscyplinę w cokolwiek w życiu traci. Znalazł sobie pracę i w soboty pracuje aby zarobić jakieś pieniądze na swoje potrzeby i trochę odciążyć rodzinę, bo treningi jednak sporo kosztują. Złożone zostały dokumenty o przyznanie stypendium burmistrza. Gdyby dostał to stypendium to byłoby znaczne wsparcie. Potrafi sobie sam poradzić bo do tej pory sobie radzi, ale każda pomoc byłaby dobra. Mimo intensywnego wysiłku na codziennych treningach, nie stosuje żadnych odżywek czy suplementów, ponieważ są one po prostu bardzo drogie. Klub w którym trenuje też nie jest przez nikogo sponsorowany i musi się z czegoś utrzymać, więc składki muszą być. Tak więc tydzień Kuba ma ułożony do ostatniej godziny. Mimo że ma wszystko tak poukładane, to jednak jakoś znajduje czas aby spotkać się z przyjaciółmi i bynajmniej nie żyje jak w klasztorze. Tak się jakoś składa, że swoje dwadzieścia cztery godziny na dobę, które innym nie wystarczają żeby pozałatwiać podstawowe sprawy, jemu wystarcza na wszystko co powinien zrobić, choć jest tego znacznie więcej niż u większości rówieśników. Prawda, że nie ma czasu na przesiadywanie setek
9
godzin nad komputerowymi grami, albo na facebooku, ale taki realny, a nie wirtualny rodzaj życia bardziej mu odpowiada. Nie poprzestaje na fantazjowaniu tylko realizuje swoje plany. Uważa że Ju Jitsu wpływa bardzo pozytywnie nie tylko na ogólną sprawność fizyczną, ale w równie dużym stopniu poprawia zdolność koncentracji i sprawność umysłu. Nie ma wiele czasu, więc czas przeznaczony na naukę nauczył się bardzo intensywnie wykorzystywać. Nie udaje przez pół dnia że „się uczy”. Po prostu ma na jakiś przedmiot pół godziny albo czterdzieści minut i to ma wystarczyć. Nauka ma być nauką a nie udawaniem, dokładnie tak samo jak na treningu czy w czasie walki na turnieju. Człowiek powinien mieć do siebie szacunek i nie powinien się samooszukiwać, wtedy osiągnie sukces w tym co robi. Jest teraz uczniem VI klasy Technikum Budowlanego na popularnej Zielonce. W przyszłym roku będzie zdawał maturę i chciałby dalej studiować i zostać inżynierem budowlańcem, bo sport mimo tego że tak fascynujący, kiedyś się przecież skończy i trzeba będzie rozpocząć nowy etap życia. Regularny trening wyrabia cechy charakteru które stają się częścią osobowości: wytrwałość, odporność na przeciwności, wiarę w swoje możliwości. Te cechy ułatwiają osiąganie sukcesów również w innych niż sport obszarach życia, bo przecież dają o sobie znać nie tylko na macie, ale również w trakcie nauki, czy pracy. Ju Jitsu jest bardzo dobrym, wszechstronnie rozwijającym zawodnika sportem walki. Przy odpowiednim podejściu do treningów stosunkowo szybko można zauważyć pozytywne rezultaty. Pod opieką dobrego trenera, zawodnik rozwija się nie tylko fizycznie, ale również kształtuje w sobie pozytywne cechy osobowości. Jest to aktywność godna polecenia dla ludzi w każdym wieku. Gdyby brzeska sekcja znalazła swojego mecenasa, wówczas sukcesy sportowe mogłyby być jeszcze większe, ponieważ już teraz trenuje w niej wielu utalentowanych i pracowitych zawodników. Warto im dać szanse na dalszy rozwój. Potencjał ludzki, zarówno po stronie trenera jak i zawodników jest. Teraz potrzebne jest mądre wsparcie, a sukcesy nie każą na siebie długo czekać. Jan Waresiak
10
lipiec - sierpień 2015
SPORT / KULTURA
Strzelce Małe
Podniebne pokazy w Strzelcach Małych
Foto. Maciej Mazur
W niedzielę 5 lipca 2015 r. odbył się IV Piknik Modelarski w Strzelcach Małych, który corocznie gromadzi modelarzy oraz pasjonatów lotnictwa z całej Małopolski. Już od godziny 9:00 rano można było podziwiać pokazowe loty modeli samolotów przygotowane przez
ogłoszenie płatne
licznie przybyłe grupy modelarskie. W samo południe odbyło się oficjalne rozpoczęcie imprezy, które uświetnił przylot samolotu Wiedeńczyk AN-2 ze skoczkami na pokładzie. Zrzut skoczków oraz późniejsza wystawa statyczna samolotu przyciągnęła ogromną publiczność. Pokaźne gaba-
ryty ,,Antka” oraz atrakcje przygotowane przez Fundację Wiedeńczyk zachwyciła nie tylko dorosłych, ale i dzieci. Na lazurowym niebie pojawiła się grupa samolotowa FireBirds, którą tworzą trzej piloci znani dotychczas z osiągnięć w indywidualnej akrobacji samolotowej. Adam Labus, Łukasz Świderski oraz Sebastian Nowicki oficjalnie zadebiutowali na pokazach “Dni Aeroklubu” w Rybniku w 2014 roku. Łącząc pasje do latania i doświadczenie, piloci utworzyli formację prezentującą w powietrzu urozmaicone figury akrobacji lotniczej oraz niezwykłą precyzję pilotażu. Swoje umiejętności zaprezentował również Uwe Zimmermanm, który mimo żaru lejącego się z nieba nie zawiódł i w tym roku. Publiczność z zapartych tchem podziwiała niewiarygodne dokonania pilota. Był to
www.informatorbrzeski.pl przegląd właściwie wszystkich figur akrobacji lotniczej. Wraz z komentarzem konferansjera Andrzeja Wielińskiego pokazy nieprawdopodobnych umiejętności stanowiły prawdziwą lekcję dla młodych pasjonatów latania sportowego. Kolejnym pilotem którego umiejętności moża było podziwieć to Artur Kielak – polski pilot samolotowy, szybowcowy, śmigłowcowy i komunikacyjny, a także skoczek spadochronowy. Na co dzień kapitan Boeingów 737-800 w jednej z największych linii lotniczych na świecie Ryanair. Pilot wyczynowych samolotów akrobacyjnych takich jak: Sbach 300, Extra 300, Extra 330, oraz Zlín Z-50. Wieczorem odbył się pokaz przedstawicieli Małopolskiej Grupy motopaaralotniowej Flying Dragons Regatta Team. Grupy pokazowej składającej się z doświadczonych pilotów potrafiących bezpiecznie latać w różnych układach choreograficznych. Podczas imprezy na scenie wystąpił zespół Karpowicz Family ze Ślaska. Muzyka i taniec tej barwnej grupy charakteryzuje się temperamentem i melodyjnością, a teksty nie stanowią skomplikowanych do przemyśleń wersów. Dla fanów grania nowoczesnego organizatorzy przygotowali koncert grupy Red Spade. Ogromne umiejętności muzyków oraz niesamowity głos wokalistki przykuły uwagę nie tylko fanów melodii funkowych, ale także koneserów dobrej muzyki. Na imprezie nie zabrakło atrakcji również dla najmłodszej części publiczności. Joanna Krysiak animowała dzieci zapewniając dobrą zabawę i mnóstwo dobrego humoru. Dodatkowo pojawiła się dmuchana zjeżdżalnia, ściana wspinaczkowa, kule wodne, trampolina oraz stoisko promocyjne Fundacji Wiedeńczyk, gdzie dzieciaki poprzez zabawę poznawały historię ,,Antka”. Finałem spotkania był występ grupy Fire&Drums ze Szczurowej. – Organizacja tego typu wydarzenia to nie tylko promocja gminy i lotnictwa, ale również wielka atrakcja dla tysięcy już widzów tego Pikniku. Podczas tegorocznego wydarzenia pojawiła się rekordowa ilość samolotów. Z roku na rok impreza jest organizowana z większym rozmachem, a mamy nadzieję, że ilość atrakcji będzie coraz większa w przyszłości. Tegoroczny Piknik jest jednym z najlepszych – mówił Wójt Gminy Szczurowa Marian Zalewski. IB
Brzesko
Koncert muzyki filmowej Miejski Ośrodek Kultury w Brzesku, Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 i szkolne koło Caritas oraz Parafia Miłosierdzia Bożego w Brzesku zapraszają na KONCERT MUZYKI FILMOWEJ dnia 21 sierpnia 2015 (piątek) o godzinie 19.00 w Regionalnym Centrum Kulturalno- Bibliotecznym w Brzesku. Podczas koncertu zbierane będą pieniądze potrzebne na kosztowną rehabilitację dla Krzysztofa Broszkiewicza ucznia ZSP nr 1, który doznał licznych obrażeń w wypadku motocyklowym. Wstęp: wolne datki.
Bochnia
W amfiteatrze Uzbornia Violation i QUE PASSA W piątek 21 sierpnia w Amfiteatrze Uzbornia w Bochni odbędzie na wyjątkowy koncert na Bocheńskiej Scenie Letniej projektu Art & Salt. W amfitetarze Uzbornia wystąpi zespół QUE PASSA, którego skład tworzą wybitni instrumentaliści: Jarosław Dzień, Marcin Hilarowicz, Kuba Mietła, Łukasz Adamczyk i Mirek Hady. Przed nimi zagra młoda formacja o mocnym brzmieniu - Violation. Więcej informacji na stronie bochniaisol.pl
Redakcja: ul. Wł. Kołodzieja 12/12 33-100 Tarnów tel. 608 653 909 www.informatorbrzeski.pl redakcja@informatorbrzeski.pl facebook.com/informatorbrzeski Redaktor naczelny: Maciej Mazur Wydawca: mPress
lipiec - sierpień 2015
KULTURA
TALIA 2015
Osiem konkursowych spektakli komediowych zobaczą widzowie podczas XIX Ogólnopolskiego Festiwalu Komedii Talia 2015, który odbędzie się w dniach 19-27 września 2015 w Teatrze im. Ludwika Solskiego w Tarnowie. W programie znalazły się także spotkania z aktorami i twórcami przedstawień oraz wystawy. Obok teatrów z różnych regionów Polski, Teatr im. Ludwika Solskiego zaprezentuje swój spektakl. Festiwal rozpocznie się prezentacją spektaklu „Piękna Lucynda”. To tytuł autorstwa Mariana Hemara nawiązujący bezpośrednio do spektaklu „Natręci” inaugurującego 250 lat temu działalność polskiej sceny narodowej. - W nawiązaniu do obchodów 250 lecia teatru publicznego w Polsce w repertuarze Festiwalu Talia 2015 znalazły się same spektakle polskich autorów. Chcemy sprawdzić jak zostaną odebrane przez publiczność w ramach komediowej formuły festiwalu – mówi Rafał Balawejder dyrektor naczelny tarnowskiego teatru. Podobnie jak w latach ubiegłych w festiwalowym konkursie pojawi się spektakl dyplomowy ze szkoły teatralnej („Wesele”, w reż. Moniki Strzępki) oraz spotkanie z teatralną
Foto. K. Bieliński
TRWA REZERWACJA BILETÓW
grupą nieinstytucjonalną (spektakl autorstwa A. Fredry „Mąż i Żona”). Festiwal zakończy gala finałowa, podczas której zaprezentowany zostanie spektakl „Hallo Szpicbródka” z Teatru Syrena w reżyserii Wojciecha Kościelniaka z udziałem m.in. Piotra Polka i Hanny Śleszyńskiej. - Jak zwykle spodziewamy się dużego zainteresowania ze strony mieszkańców Tarnowa i regionu. Karnet na cały festiwal kosztuje 420
zł, a bilety na poszczególne spektakle od 35 do 120 zł. To niepowtarzalna okazja, by zobaczyć te spektakle. Dofinansowanie i sponsoring pozwala obejrzeć przedstawiania w takich samych cenach jak w macierzystych teatrach. Zapraszamy do kas! - mówi Karolina Białas zastępca kierownika Biura Promocji i Organizacji Widowni tarnowskiego teatru. Spektakle konkursowe: 1. Marian Hemar „Piękna Lucyn-
da” reż. Ewelina Pietrowiak – Teatr im. Ludwika Solskiego w Tarnowie. 19.09. sobota spektakle godz. 17.00 i 20.00. Duża Scena. Uroczyste otwarcie Festiwalu . 2. Artur Pałyga „Tato”, reż. Małgorzata Bogajewska – Teatr Bagatela w Krakowie; 20.09. niedziela godz. 17.00 i 20.00 Duża Scena. 3. Marek Koterski „Kocham”, reż. Krzysztof Prus - Teatr Nowy w Zabrzu; 21.09. poniedziałek godz. 17.00 i 20.00 Duża Scena. 4. Aleksander Fredro „Mąż i Żona”, reż. Piotr Wawer – Kompania Teatralna Mamro z Warszawy. 21.09. poniedziałek godz. 17.00 i 20.00 Mała Scena. 5. Mateusz Pakuła „Twardy gnat ,martwy świat”, reż. Eva Rysová – Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach; 22.09. wtorek godz. 17.00 i 20.00 Duża Scena. 6. Stanisław Wyspiański „Wesele” reż. Monika Strzępka – Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna im. L. Solskiego w Krakowie Filia we Wrocławiu, 23.09. środa godz. 16.30 i 21.00 Duża Scena - widownia na scenie. 7. Michał Bałucki „Sąsiedzi”, reż. Waldemar Śmigasiewicz - Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie; 24.09. czwartek godz. 17.00 i 20.30 Duża Scena. 8. Bartosz Szydłowski „Quo Vadis”, reż. Rafał Rutkowski – Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie; 25.09. piątek godz. 17.00 i 20.00 Duża Scena. Spektakl towarzyszący:
Joanna Szczepkowska „Pelcia, czyli jak żyć żeby nie odnieść sukcesu” reż. Joanna Szczepkowska – Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie. 26.09. sobota godz. 17.00 i 20.00 Duża Scena. Gala finałowa: Ludwik Starski „Hallo Szpicbródka” reż. Wojciech Kościelniak – Teatr Syrena z Warszawy. 27.09. niedziela godz. 16.00 i 20.00 Centrum Sztuki Mościce. TOWARZYSZĄCY. Gala zakończenia Festiwalu. Każdy ze spektakli konkursowych i towarzyszących zostanie zaprezentowany dwukrotnie, dzięki czemu wg szacunków w trakcie Festiwalu Teatr Solskiego odwiedzi około 5 800 osób. Spektakle konkursowe oceni profesjonalne jury, w którym zasiądzie m.in. Jacek Sieradzki. Przyznają oni nagrodę Grand Prix oraz nagrodę finansową w wysokości 15 tys. złotych dla najlepszego spektaklu. Obok tego zostaną przyznane nagrody dla twórców: reżyserów, aktorów, scenografów. Najlepszy spektakl wybiorą także tradycyjnie widzowie w ramach osobnego głosowania publiczności. Werdykt jury ogłoszony zostanie w niedzielę 27 września o godz. 20.00 przed spektaklem „Hallo Szpicbródka” z Teatru Syrena z Warszawy. Bilety można rezerwować pod adresem promocja@teatr.tarnow.pl lub telefonicznie pod nr tel. 784 976 026 / 14 688 32 87 w Biurze Promocji i Organizacji Widowni. Sprzedaż biletów od 18 sierpnia w kasie teatru. Partnerem Głównym Festiwalu jest TAURON Polska Energia.
Borzęcin
Borzęcin zaświecił gwiazdami
Symfonicznie, popowo i rockowo. To wielki finał VI Dni Gminy Borzęcin. Końcem weekendu w Borzęcinie zawładnęła muzyka różnego rodzaju, ale o wspólnym mianowniku, którym była najwyższa jakość. Zarówno występ Polskiej Orkiestry Muzyki Filmowej, grającej symfoniczne wersje znanych przebojów, poprzez występ Margaret, nowej gwiazdy pop na polskiej scenie muzycznej. Koncert energicznej blondynki jak i koncert Pawła Kukiza, gwiazdy rocka, to występy muzyków, którzy w swojej kategorii znajdują się na najwyższej półce. Śmiało można powiedzieć, że Borzęcin z roku na rok staje się koncertową stolicą regionu, do której ściągają największe gwiazdy muzyki. W sobotę na scenie pojawiła się Polska Orkiestra Muzyki Filmowej. To już czwarty rok z rzędu, kiedy orkiestra odwiedza Borzęcin, dając przedstawienie, które spokojnie można uznać za spektakl najwyższej klasy. Po trzech latach grania muzyki filmowej w tym roku w repertuarze koncertu znalazły się znane stare i
innymi piosenki Queen, Scorpions, Bon Jovi, Guns’n’Roses i U2. Ze sceny popłynęły gorące latynoskie rytmy, muzyka Bliskiego Wschodu i bałkańska. Szczególnym powodzeniem u publiczności cieszył się utwór z repertuaru Urszuli, piosenka „Dmuchawce, latawce, wiatr”, który orkiestra wykonała dwukrotnie. Drugi raz na bis, których łącznie było cztery. Prawie trzy godziny muzyki symfonicznej rozgrzało publiczność do gorąca, w już i tak gorący wieczór. Niedziela należała do muzyki pop i rockowej. Pierwsza wystąpiła Margaret, która wraz z zespołem zaprezentowała materiał muzyczny ze swojej płyty. Razem z artystką doskonale bawiła się zgromadzona przed sceną publiczność. Prawie półtoragodzinny koncert zakończył się owacjami i oczywiście bisem artystki. Na koncercie było bardzo fajnie. Jesteśmy zadowoleni z publiczności, która bardzo sympatycznie reagowała. Była naprawdę bardzo przyjemna atmosfera oraz mnóstwo osób, które śpiewało moje piosenki. A to jest dla
nowe przeboje, zagrane przez orkiestrę jak zwykle z werwą i brawurą godną najlepszych sal koncertowych. Publiczność mogła usłyszeć specjalnie zaaranżowane wersje przebojów Madonny, Lady Gagi, Johna Newmana i Sarah Mc Lachman, ale także wielkie utwory tuzów rocka. Między
mnie dużym wyróżnieniem – mówiła po koncercie wokalistka. Punktualnie o 21.00 na scenie pojawił się Paweł Kukiz razem z zespołem. Artysta, który występuje na polskiej scenie rockowej od pierwszej połowy lat osiemdziesiątych ubiegłe-
Foto. Maciej Mazur
go wieku. Znany z występów w takich grupach jak Aya RL, Hak, Emigranci, Yugoton czy Yugopolis, a także ze wspólnej płyty nagranej wspólnie z Janem Borysewiczem. Największy sukces odniósł jednak z kapelą Piersi. Podczas koncertu zaśpiewał wiele przebojów nagranych właśnie z tymi zespołami. Piosenki przewijał opowieściami związanymi z aktualną działalnością. Przypomnę, że Paweł Kukiz startował w ostatnich wyborach prezydenckich, w których zajął trzecią pozycję z ponad dwudziestoprocentowym wynikiem poparcia. E.S.: Panie Wójcie imprezy w Borzęcinie są dzisiaj ważnym punktem w kalendarzu małopolskich imprez… Janusz Kwaśniak – Wójt Gminy Borzęcin: Wszystko rozpoczęło się kilkanaście lat temu kiedy szukaliśmy produktu, który będzie wyróżniał gminę na zewnątrz. Początkowo organizowaliśmy mniejsze imprezy,
jednak na pewnym etapie uznaliśmy, że warto byłoby zapraszać gwiazdy ekstraklasy polskiej sceny muzycznej z myślą, że to będzie takim magnesem, który przyciągnie do Borzęcina fanów. A wiadomo, że im większa gwiazda tym łatwiej o sponsora, gdyż reklama dociera do większej liczby osób. Sponsorzy, bilety w drobnej kwocie to wszystko ma istotny wpływ
na finansowanie imprezy. Warto się pochwalić, iż nasze imprezy w dużej mierze samofinansują się, a wkład instytucji kultury to kwota rzędu 10-20 procent budżetu imprezy. A to bardzo niewiele biorąc pod uwagę jak istotną marką są dzisiaj imprezy organizowane w gminie Borzęcin. E.S.: Organizacja koncertu Kukiza wiąże się z medialną nagonką, która rozpoczęła się już przed koncertem. Nie obawia się Pan tego co będzie dalej? J.K.: Nie boję się, gdyż uważam, że Paweł Kukiz jako muzyk ma prawo wykonywać swój zawód, a to jest jeden z jego koncertów. Zresztą o muzyku myśleliśmy już wiele lat temu. Wiele osób sugerowało nam wybór właśnie tej gwiazdy. Można powiedzieć, że z ekstraklasy polskiej sceny muzycznej w zasadzie w Borzęcinie koncertowało już bardzo dużo gwiazd i przyszedł czas na bardzo dobrego polskiego rockmana, który na polskiej scenie muzycznej można powiedzieć, że występuje od ponad 30 lat, a jego przeboje są uniwersalne, znane. W związku z tym te mocne rockowe brzmienia nie są tutaj kwestią ,,dogadywania” się jak sugerują niektóre media. Mamy umowę na koncert muzyczny i jestem przekonany, że takim dobrym koncertem muzycznym on będzie. Zaśpiewał wszystkie swoje wielkie przeboje z „O! Hela!”, „A ty całuj mnie” czy „Skórą”. Publiczność, wśród której byli fani artysty wykonali wiele piosenek razem z muzykiem. Dni Gminy Borzęcin zakończył pokaz sztucznych ogni. Za rok kolejne święto gminy, na które już czekamy z niecierpliwością, ale zanim to nastąpi, to wcześniej, bo już za niecały miesiąc, kolejne święto w Borzęcinie, Święto Grzyba, na które przygotowano mnóstwo atrakcji. IB
12
lipiec - sierpień 2015
REKLAMA
www.informatorbrzeski.pl