Najlepsze komiksy Science Fiction
SPIS TREŚCI
Aldebaran Armada Cyann Lone Sloane Mroczna otchłań Negalyod OKP Dolores Resident Alien Trylogia Nikopola W dół do Ziemi Wehikuł czasu Wieczna wojna
2 14 26 38 48 60 72 84 96 108 120 132
WSTĘP
NAJLEPSZA KOMISOWA FANTASTYKA NAUKOWA
Science fiction to mój ulubiony gatunek literacki – i jako czytelnika, i wydawcy, i pisarza. Z tym większą przyjemnością prezentuję Państwu znakomite komiksy fantastyczne z katalogu „Klubu Świata Komiksu”. W naszym samplerze znajdziecie komercyjne bestsellery europejskiego rynku wydawniczego, serie składające się z wielu tomów i podcykli, takie jak „Armada” Morvana i Bucheta czy „ Aldebaran” Leo. Przeczytacie fragmenty dzieł uważanych za kanon komiksowej SF, takich jak „Trylogia Nikopola” Bilala, „Cyann” Bourgeona czy „Lone Sloane” Druilleta. Zobaczycie zilustrowane arcydzieła literatury fantastyczno-naukowej jak „Wieczna Wojna” Haldemana czy „W dół do Ziemi” Silverberga. Spróbujecie też najnowszych propozycji prosto z Francji czy USA, takich jak „Negalyod”, „Resident Alien” czy „OKP Dolores”. Nie zapominamy o polskich twórcach, reprezentowanych w tym samplerze przez klasyka, Waldemara Andrzejewskiego, który publikował swoje prace na łamach legendarnego pisma „Alfa”. Czeka na Państwa fabularna i wizualna przygoda. Wartkie historie i zaskakujące twisty fabularne, ale też wspaniałe wizje przyszłych światów, obcych globów, niezwykłych istot. Przygody na odległych planetach
i na naszej Ziemi. Wizje zaawansowanych technologii, skomplikowanych biocenoz i zapierających dech w piersiach międzygwiezdnych konstrukcji. Mutanci, cyborgi, alieni, ale i zwykli ludzie, którzy znaleźli się w niezwykłych miejscach i czasach. Wszystko to, co oferuje dobra fantastyka naukowa – opowieść i wizję w wykonaniu znakomitych scenarzystów i rysowników. Fani fantastyki znajdą w ofercie naszego wydawnictwa także znakomite serie fantasy, takie jak „Thorgal”, „Lanfuest z Troy”, „Skarga Utraconych Ziem”, „W poszukiwaniu Ptaka Czasu”, „Wiedźmin”, „Gnat”. Zapraszamy do odwiedzenia naszej strony i obejrzenia pełnego katalogu Klubu Świata Komiksu. https://wydawnictwoegmont.pl/komiksy/ Życzę Państwu wielu fantastycznych wrażeń w trakcie lektury naszych fantastycznych komiksów. Tomasz Kołodziejczak Dyrektor działu komiksów i gier w wydawnictwie Egmont. Pisarz science fiction (m. in. „Dominium Solarne”, „Ostatnia Rzeczpospolita), laureat nagrody im. Janusza Zajdla, redaktor i publicysta w pismach „Fenix”, „Magia i Miecz”, „Voyager”, „Nowa Fantastyka”
1
ALDEBARAN Scenariusz i rysunki: Leo
tom 1
tom 2
tom 3
© DARGAUD 1999, by Leo
2
W niedalekiej przyszłości zostaje założona pierwsza ludzka kolonia poza Układem Słonecznym. Planeta Aldebaran 4 wydaje się idealna, jednak po utracie kontaktu z Ziemią okazuje się, że życie tam jest pełne niebezpieczeństw. Nadzieja na przetrwanie osiedleńców pojawia się po wielu latach wraz z tajemniczym mężczyzną, który jest w stanie przewidzieć nadchodzące kataklizmy. Niestety, wierzy mu niewiele osób, a miejscowe władze wręcz zaczynają na niego polować... Czy uda się ocalić kolonistów, czy też ludzie okażą się nic nie znaczyć w konfrontacji z siłami kosmosu? Kontynuacjami serii są dwa cykle: Betelgeza i Antares. W obu kluczową rolę odgrywa jedna z bohaterek Aldebarana, Kim Keller, która wyjaśnia tajemnice nowych planet i walczy z totalitarnymi zapędami władz nowych kolonii. Autorem wszystkich serii z uniwersum Aldebarana jest słynny brazylijski scenarzysta i rysownik o pseudonimie Leo (Luis Eduardo de Oliveira), który od początku lat 80. XX wieku żyje i publikuje we Francji, a znany jest też z takich opowieści komiksowych jak Kenia czy Trent.
WIELE ZNAKÓW ZAPOWIADAŁO NADEJŚCIE KATASTROFY...
…NIKT JEDNAK NIE POTRAFIŁ ICH ODCZYTAĆ.
PEWNEGO DNIA W NASZEJ CICHEJ OSADZIE...
NIE, KIM! NAPISAŁAŚ ŚWIETNĄ PRACĘ, ALE JEJ TEZA JEST Z GRUNTU BŁĘDNA. NIE MA ŻADNYCH PRZESŁANEK, KTÓRE POZWALAŁYBY WIERZYĆ, ŻE WKRÓTCE ZNÓW BĘDZIEMY W STANIE SKONTAKTOWAĆ SIĘ Z ZIEMIĄ.
...ZACZĘŁY SIĘ DZIAĆ NIEZWYKŁE RZECZY.
NIE MÓWIĘ PRZECIEŻ, ŻE JUTRO NA TRAWNIKU WYLĄDUJE ZIEMSKI STATEK. TWIERDZĘ TYLKO, ŻE KTOŚ MOŻE PODJĄĆ PRÓBĘ NAWIĄZANIA KONTAKTU, DLATEGO POWINNIŚMY BYĆ GOTOWI.
NIC Z TEGO, KIM.
STRACILIŚMY KONTAKT Z ZIEMIĄ PONAD STO LAT TEMU. TO WIĘCEJ NIŻ CZTERY POKOLENIA!
GDYBY ZIEMIANIE NAPRAWDĘ CHCIELI PODJĄĆ KOLEJNE PRÓBY PODRÓŻY MIĘDZYPLANETARNYCH, Z PEWNOŚCIĄ DAWNO PORADZILIBY SOBIE Z PROBLEMAMI TECHNICZNYMI, PRZEZ KTÓRE ZOSTALIŚMY NA TEJ PLANECIE SAMI, ZDANI TYLKO NA SIEBIE.
4
ZAPOMNIAŁ PAN O DWÓCH SPRAWACH. PRZEDE WSZYSTKIM TE PROBLEMY TECHNICZNE MAJĄ ZWIĄZEK Z TAK ZAWIŁYMI ZAGADNIENIAMI FIZYKI, JAK PRZEKRACZANIE PRĘDKOŚCI ŚWIETLNEJ!
A PO DRUGIE, TRZEBA PAMIĘTAĆ O GŁĘBOKIM KRYZYSIE EKONOMICZNYM, W KTÓRYM – NA KRÓTKO PRZED UTRATĄ KONTAKTU – ZNALAZŁA SIĘ CAŁA ZIEMIA!
Z NIĄ PAN NIE WYGRA, PROFESORZE. JEJ ZAWSZE MUSI BYĆ NA WIERZCHU!
15
PANIE PROFESORZE! SZYBKO! MORZE WYRZUCIŁO NA PLAŻĘ JAKĄŚ WIELKĄ GÓRĘ MIĘSA!
CO?! CO TO JEST?!
ZOBACZCIE!
TO NESTOR!
WYGLĄDA JAK OGROMNA RYBA.
NIE PODCHODŹCIE! UWAŻAJCIE, MOŻE BYĆ GROŹNY!
OBEJRZYJMY TO, PROFESORZE! NO, KONIEC LEKCJI NA DZISIAJ! MARSZ DO DOMU! MUSZĘ POINFORMOWAĆ LUDZI W WIOSCE O TYM NIEZWYKŁYM WYDARZENIU. NIGDY NIE SŁYSZAŁEM, ŻEBY MORZE WYRZUCIŁO NA BRZEG NESTORA. TO NIE ZWIASTUJE NIC DOBREGO.
NA BOGA, MACIE RACJĘ, TO CHYBA RZECZYWIŚCIE NESTOR! ALE ONE NIGDY NIE ODDALAJĄ SIĘ OD SWOICH ŻEROWISK! CO ROBI TUTAJ? I DLACZEGO WYPEŁZŁ NA BRZEG? PRZECIEŻ NA LĄDZIE ZGINIE!
PANIE PROFESORZE, PROSZĘ MI OBIECAĆ, ŻE KIEDYŚ WRÓCIMY DO NASZEJ DYSKUSJI! BARDZO NURTUJE MNIE TO ZAGADNIENIE...
CHYBA ROZMOWY O ZIEMI STRASZNIE PANA DENERWUJĄ. WYDAJE MI SIĘ, ŻE ZGADZA SIĘ PAN ZE MNĄ, ALE MUSI PRZEDSTAWIAĆ NAM OFICJALNĄ WERSJĘ WYDARZEŃ. MAM RACJĘ, PRAWDA?
KIM, ZA BARDZO INTERESUJESZ SIĘ KWESTIĄ ZIEMI. CHYBA LEPIEJ BY BYŁO, GDYBYŚ Z RÓWNĄ PASJĄ PODCHODZIŁA DO INNYCH PRZEDMIOTÓW, NA PRZYKŁAD GEOMETRII. TWOJA OSTATNIA OCENA...
WYOBRAŹ SOBIE, ŻE WSZYSCY ZACZNĄ CZEKAĆ NA KONTAKT! TO BY WPROWADZIŁO ZUPEŁNY CHAOS W NASZE CODZIENNE, POUKŁADANE ŻYCIE! LUDZIE PRZESTALIBY SNUĆ PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ, BO UWIERZYLIBY, ŻE TO NIE MA SENSU. CZEKALIBY TYLKO NA ODNOWIENIE ŁĄCZNOŚCI. MIELIBY NADZIEJĘ, ŻE WTEDY WSZYSTKO SIĘ ZMIENI. A JEŚLI NIGDY DO TEGO NIE DOJDZIE? MUSIMY ŻYĆ TU I TERAZ!
NIE PRZYSZŁO CI DO GŁOWY, PRZEMĄDRZAŁA PANNO, ŻE GŁOSZĘ OFICJALNE STANOWISKO, BO UWAŻAM JE ZA PRAWDZIWE? SNUCIE NIEREALNYCH TEORII SPISKOWYCH, TAKICH JAK TWOJE, MOŻE PRZYNIEŚĆ WIĘCEJ SZKODY NIŻ POŻYTKU I BYĆ DLA NAS NIEBEZPIECZNE!
16
5
HEJ, LAZLO! CHODŹ! MORZE WYRZUCIŁO NA BRZEG NESTORA!
NESTORA? NIE WYGŁUPIAJ SIĘ!
KIEDY LUDZIE W WIOSCE OGLĄDALI LEŻĄCEGO NA BRZEGU NESTORA, JA Z OJCEM I TOMEM ZARZUCALIŚMY SIECI.
NIE WIERZĘ! NIC NIE ZŁOWILIŚMY! TO NIEMOŻLIWE!
CHYBA POWINNIŚMY WRACAĆ...
TAK, OJCZE, POWINNIŚMY WRACAĆ.
TO BZDURY I PLOTKI, KTÓRE ROZPUSZCZA LINDON! WCALE TAK NIE JEST!
NIE MIEJ ZŁUDZEŃ, MAŁY! CAŁA WIOSKA WIE, ŻE ONA PODKOCHUJE SIĘ W LINDONIE.
MAŁY MARC CHCE SZYBKO WRÓCIĆ, ŻEBY ZDĄŻYĆ ZAPROSIĆ NELLIE KELLER NA SOBOTNIĄ POTAŃCÓWKĘ. MA NADZIEJĘ, ŻE LINDON GROPIUS NIE ZDOŁA GO UBIEC!
ECH, MACIE RACJĘ, PŁYŃMY DO DOMU. PIERWSZY RAZ W ŻYCIU WRÓCĘ Z POŁOWU BEZ ŻADNEJ RYBY!
ONA UWAŻA CIĘ ZA MAŁOLATA, BRACISZKU! SZESNASTOLATKI WOLĄ DOJRZAŁYCH MĘŻCZYZN, A NIE O ROK STARSZYCH OD SIEBIE SZCZYLI! PRZY LINDONIE NIE MASZ ŻADNYCH SZANS!
MÓWISZ TAK, BO TOBIE TEŻ PODOBA SIĘ NELLIE!
NO JUŻ DOBRZE, BRACISZKU. SKORO JESTEŚ TAKI GŁUPI, ŻEBY JĄ PODRYWAĆ, JA NIE BĘDĘ CI ZABRANIAŁ. TYLKO POTEM NIE MIEJ PRETENSJI, ŻE CIĘ NIE OSTRZEGAŁEM!
TO JAKIEŚ ŻYWE STWORZENIE. RUSZA SIĘ!
NIE WIDZĘ...
BĄDŹCIE WRESZCIE CICHO! SPÓJRZCIE! CO TAM PŁYWA?
6
17
O, TERAZ ZAUWAŻYŁEM! JAKAŚ RYBA?
PRZYJRZYJMY SIĘ JEJ!
JEST OGROMNA!
WYGLĄDA NA MARTWĄ!
SPRAWDŹMY.
BŁEEE, OBRZYDLIWE!
TATO, CO TO MOŻE BYĆ?
PODPŁYŃMY BLIŻEJ!
TO RYBA ŻYJĄCA W GŁĘBINACH. WIDZIAŁEM JĄ TYLKO W KATALOGU, BO NIGDY NIE WYPŁYWA NA POWIERZCHNIĘ. TO NIEMOŻLIWE!
FAJNIE BYŁOBY ZABRAĆ JĄ NA LĄD I POKAZAĆ WSZYSTKIM, ALE NIE POCIĄGNIEMY TAKIEGO CIĘŻARU.
MUSIELIŚMY ZOSTAWIĆ TO DZIWNE I PRZERAŻAJĄCE STWORZENIE. WRÓCILIŚMY DO DOMU, ZASTANAWIAJĄC SIĘ, CO TO MOŻE ZNACZYĆ.
DZIWNE, ŻE JĄ ZNALEŹLIŚMY. RYBY TEGO GATUNKU NIGDY SIĘ NIE WYNURZAJĄ, BO WTEDY UMIERAJĄ.
18
7
SZSZSZSZ
S Z S ZSZSZ
WIDZIELIŚCIE RYBĘ Z GŁĘBIN?! TO NIEMOŻLIWE! NIKT NIGDY ICH NIE WIDZIAŁ, BO NIE SĄ W STANIE PRZEŻYĆ NA POWIERZCHNI! PRZYGOTOWUJĄCY KATALOG NAUKOWCY MUSIELI WYSŁAĆ BATYSKAF, ŻEBY ZROBIŁ ZDJĘCIA MORSKIEJ FAUNY. NAWET ONI NIE MIELI BEZPOŚREDNIEGO KONTAKTU Z TYM STWORZENIEM.
JORG, TEŻ WRACASZ Z PUSTYMI SIECIAMI?
TAK, TO DZIWNE. WSZYSTKIE RYBY JAKBY WYPAROWAŁY!
DZIEJE SIĘ COŚ NIEPOKOJĄCEGO...
MORZE JEST OSTATNIO NIESPOKOJNE.
A DO TEGO JESZCZE SŁODKI, OWOCOWO-KWIATOWY ZAPACH, O KTÓRYM WSPOMINAŁ JAN. TO NIEMOŻLIWE, ŻEBY BYŁO GO CZUĆ NA PEŁNYM MORZU, Z DALA OD LĄDU!
I WYRZUCONY NA PLAŻĘ NESTOR!
PRZEPRASZAM, ŻE PRZERYWAM, ALE CHYBA WIEM, DLACZEGO TO WSZYSTKO SIĘ DZIEJE...
TO PRAWDA! GDY DZIŚ PŁYNĘLIŚMY, USŁYSZELIŚMY SPOD WODY PRZERAŻAJĄCE DŹWIĘKI. AŻ SIĘ WZDRYGNĄŁEM, A NIE JESTEM STRACHLIWY!
OBCY! JAK PAN TU TRAFIŁ? NIKT PANA NIE ZAPRASZAŁ!
JESTEM DRISS I PODRÓŻUJĘ W STRONĘ WYSP PÓŁNOCNYCH.
TO WSZYSTKO JEST DZIWNE, ALE JESTEM PEWNY, ŻE UDA SIĘ ZNALEŹĆ RACJONALNE WYJAŚNIENIE TYCH ANOMALII.
I WYDAJE SIĘ PANU, ŻE WIE, CO SIĘ U NAS DZIEJE?
8
19
O WSZYSTKIM OPOWIEM, TYLKO POZWÓLCIE, ŻE TROCHĘ ODSAPNĘ. ZASCHŁO MI W GARDLE.
DZIĘKUJĘ. PO WASZYM TERENIE PRZEMIESZCZA SIĘ BARDZO RZADKIE ZWIERZĘ MORSKIE...
HANS, POKAŻ, ŻE JESTEŚMY GOŚCINNI! POCZĘSTUJ PANA PIWEM!
JAK TO?
TWIERDZI PAN, ŻE TE WSZYSTKIE ANOMALIE, JAK NA PRZYKŁAD ZNIKNIĘCIE RYB Z ŁOWISK, SPOWODOWAŁO JEDNO STWORZENIE?!
TO NIE JEST NORMALNE ZWIERZĘ, TYLKO NIESAMOWITY STWÓR, KTÓRY MA ZDOLNOŚĆ WPŁYWANIA NA ŚWIAT PRZYRODY. WYWOŁUJE DZIWNE ZJAWISKA W ODLEGŁOŚCI WIELU KILOMETRÓW WOKÓŁ SIEBIE!
ŻARTY SOBIE PAN STROI?
WSZYSTKIE TE NIECODZIENNE WYDARZENIA MOGĄ ŚWIADCZYĆ O TYM, ŻE POTWÓR WŁAŚNIE SIĘ ZBLIŻA. NA WASZYM MIEJSCU WYNIÓSŁBYM SIĘ NA KILKA DNI Z WIOSKI...
MYŚLI PAN, ŻE KIM JEST?
ZWARIOWAŁ PAN?!
OPUŚCIĆ WIOSKĘ?!
USPOKÓJCIE SIĘ!
ALEŻ SKĄD! CZASAMI, Z NIEWIADOMYCH PRZYCZYN, TO STWORZENIE WYNURZA SIĘ BLISKO BRZEGU. STAJE SIĘ WTEDY BARDZO NIEBEZPIECZNE!
NIECH PAN SPRÓBUJE NAS ZROZUMIEĆ. OSADA POWSTAŁA ZARAZ PO ZALUDNIENIU ALDEBARANA. OD TAMTEJ PORY WIĘKSZOŚĆ Z NAS ŻYJE Z RYBOŁÓWSTWA, ALE NIKT NIGDY NIE SŁYSZAŁ O MORSKIM POTWORZE. NIEMOŻLIWE, ŻEBY COŚ TAKIEGO ISTNIAŁO. INACZEJ WIEDZIELIBYŚMY O TYM.
ZARAZ, CHWILECZKĘ. A PAN SKĄD WIE O TYM STWORZENIU? JEST PAN TU PRZECIEŻ OBCY!
JEŚLI JEST PAN TAKI MĄDRY, TO MOŻE ZOSTANIE POPILNOWAĆ NASZEGO DOBYTKU, GDY MY UCIEKNIEMY W GŁĄB LĄDU, CO?
FACET MYŚLI, ŻE UDA MU SIĘ NAS OSZUKAĆ!
20
9
OBCY ZAWSZE WYDAJĄ SIĘ PODEJRZANI, ZWŁASZCZA W TAKICH MAŁYCH OSADACH. NIKT NIE POSŁUCHA PRZYBYSZA, NAWET GDY BĘDZIE MÓWIŁ Z SENSEM.
ZMĘCZYŁY MNIE TE OPOWIEŚCI O MORSKICH POTWORACH. MIAŁEM NA GŁOWIE WAŻNIEJSZE SPRAWY, JAK NA PRZYKŁAD ZAPROSZENIE NELLIE NA SOBOTNI BAL.
JAK PECH, TO PECH! DRZWI OTWORZYŁA NIE NELLIE, TYLKO TA MAŁOLATA, KIM, JEJ MŁODSZA SIOSTRA. ZASTAŁEM NELLIE?
O, MARC SORENSEN! TY TEŻ? RANY, JEŚLI CHCESZ ZAPROSIĆ MOJĄ SIOSTRĘ NA ZABAWĘ, TO MUSISZ SIĘ USTAWIĆ W DŁUGIEJ KOLEJCE! DZIŚ JESTEŚ JUŻ TRZECI! WCZEŚNIEJ BYLI LUCA BARNABY I LINDON GROPIUS.
SPOKOJNIE, TYLKO SPOKOJNIE... WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE...
CO WAS NAPADŁO, ŻEBY GONIĆ ZA MOJĄ SIOSTRĄ? PRZECIEŻ ŻADNA ZNOWU Z NIEJ PIĘKNOŚĆ! TRZEBA BYŁO JĄ ZOBACZYĆ RANO, KIEDY...
KIM!
NELLIE, KIM MÓWIŁA PRAWDĘ… O LUCASIE I LINDONIE?
TAK. MARC, NIE OBRAŹ SIĘ, ALE LINDON ZAPROSIŁ MNIE PIERWSZY I ZGODZIŁAM SIĘ Z NIM PÓJŚĆ.
KIEDYŚ NIECHCĄCY ZROBIĘ KRZYWDĘ TEJ MAŁOLACIE...
MNIE CZASEM TEŻ DENERWUJE, ALE ROZUMIEM JĄ – MA TRZYNAŚCIE LAT, A TO NIE JEST ŁATWY WIEK...
KREW ZE MNIE ODPŁYNĘŁA. MIAŁEM OCHOTĘ ODWRÓCIĆ SIĘ NA PIĘCIE I ZWIAĆ, ALE TAK ZACHOWAŁBY SIĘ TYLKO NIEDOJRZAŁY GÓWNIARZ. A JA BYŁEM MĘŻCZYZNĄ! PRAWDZIWI FACECI WALCZĄ DO KOŃCA!
MARC, PAMIĘTAJ, ŻE JEŚLI NELLIE CIĘ NIE ZECHCE, TO JA CHĘTNIE Z TOBĄ PÓJDĘ! PODOBAJĄ MI SIĘ TACY PRZYSTOJNI, WYSOCY CHŁOPCY O BLOND WŁOSACH!
TRUDNO POWIEDZIEĆ. JESZCZE SIĘ NIE ZDECYDOWAŁAM.
HM, IDZIESZ Z NIM TYLKO POTAŃCZYĆ, CZY TEŻ ZAMIERZASZ... HM, ZACIEŚNIĆ ZNAJOMOŚĆ?
CZYLI JEST JESZCZE SZANSA, ŻE ZMIENISZ ZDANIE? JA CHCĘ CZEGOŚ WIĘCEJ NIŻ TYLKO PÓJŚĆ Z TOBĄ NA BAL. NELLIE, JA CIĘ...
10
MARC, PRZESTAŃ...
21
NIE UTRUDNIAJ WSZYSTKIEGO! DOBRZE JEST TAK, JAK JEST.
WCALE NIE! ALE ROZUMIEM, ŻE NIE CHCESZ TERAZ O TYM ZE MNĄ ROZMAWIAĆ. PRZEMYŚL WSZYSTKO, ZASTANÓW SIĘ NA SPOKOJNIE I SPOTKAJMY SIĘ TUTAJ JUTRO, DOBRZE?
TO NIC NIE DA. POZA TYM JUTRO WYBIERAM SIĘ Z TATĄ I KIM DO FELTON.
KURCZĘ, ALE NUDY! NIE MA TU KOMPLETNIE NIC DO ROBOTY. BRAK MI POMYSŁU NA ZABICIE WOLNEGO CZASU...
JAK CZŁOWIEK JEST ZAKOCHANY, NIE MYŚLI RACJONALNIE I ROBI MASĘ GŁUPSTW. OCZYWIŚCIE, MOJE NACISKI NA NELLIE POGORSZYŁY TYLKO SYTUACJĘ. A ŻE NASTĘPNEGO DNIA NIE MIAŁEM ŻADNEGO ZAJĘCIA, CIĄGLE ROZPAMIĘTYWAŁEM SWÓJ BÓL…
A CO BĘDZIESZ TAM ROBIŁ? TO PODOBNO OGROMNE MIASTO, TAK MÓWIŁ MÓJ BRAT. MIESZKA TAM 20 TYSIĘCY LUDZI CZY COŚ KOŁO TEGO.
TO FANTASTYCZNIE! MOGĘ POJECHAĆ Z WAMI? JUTRO NIE PŁYNIEMY NA RYBY, A JA MAM DUŻO SPRAW DO POZAŁATWIANIA W FELTON!
MARC, BŁAGAM!
NELLIE, LEPIEJ OD RAZU SIĘ PRZYZNAJ, ŻE KOCHASZ SIĘ W LINDONIE! JAKOŚ PRZEŻYJĘ TĘ WIADOMOŚĆ. NIE MOGĘ TYLKO ZROZUMIEĆ, CO TAKA CUDOWNA DZIEWCZYNA WIDZI W TYM IDIOCIE!
I WŁAŚNIE DLATEGO PLANUJĘ UCIEC STĄD DO ANATOLII!
I O TO CHODZI! W DUŻYM MIEŚCIE JEST ZAWSZE WIELE DO ZROBIENIA, WIĘC ŁATWO DORWAĆ JAKĄŚ PRACĘ. NIE TO CO TUTAJ. NIE WIEM, JAK WY, ALE JA NIE ZAMIERZAM TKWIĆ CAŁE ŻYCIE W NASZEJ WIOSCE!
LUDZIE TUTAJ SĄ DZIWNI... WCZORAJ NIKT NIE SŁUCHAŁ OBCEGO, WYŚMIALI GO, A JEDNAK DZIŚ NIE ZNALAZŁ SIĘ NIKT DOŚĆ ODWAŻNY, ŻEBY WYPŁYNĄĆ W MORZE...
ANI JA!
TO NIE DLATEGO. PO CO WYPŁYWAĆ, SKORO NIE MA RYB? I TO NIE ZA SPRAWĄ OBCEGO ANI JEGO POTWORA!
ALE WYKOMBINOWAŁ! MORSKI STWÓR! COŚ TAKIEGO! MYŚLAŁ, ŻE JESTEŚMY AŻ TAK GŁUPI, ŻEBY MU UWIERZYĆ? ZGADZAM SIĘ Z WANGIEM, KTÓRY TWIERDZIŁ, ŻE OBCY CHCIAŁ NAS PRZESTRASZYĆ. MY BYŚMY OPUŚCILI OSADĘ, A ON MÓGŁBY NAS SPOKOJNIE OKRAŚĆ.
NIE JESTEM TAKI PEWNY. WYGLĄDAŁ NA WYKSZTAŁCONEGO, A TACY LUDZIE RACZEJ RZADKO RABUJĄ UBOGIE WIOSKI...
A TY SKĄD TAK DOBRZE ZNASZ SIĘ NA ZŁODZIEJACH? MOŻE TO MIAŁ BYĆ KAMUFLAŻ?
22
11
SPÓJRZCIE! WIDZĘ ŻAGIEL NA PLAŻY! CZY TO NIE WINDCAR?
ZATRZYMUJE SIĘ!
TAK! POZNAJĘ, TO NA PEWNO TAKSÓWKA Z PORT SIMON!
RANY! CIEKAWE, KOGO STAĆ NA TAKI WYDATEK? NA PEWNO ZABULI JAK ZA WOŁY!
TRZEBA UWAŻAĆ, BO TYLKO WYSOKO POSTAWIONE SZYCHY STAĆ NA COŚ TAKIEGO. TO NA PEWNO KSIĄDZ ALBO KTOŚ Z RZĄDU.
DOJECHALIŚMY DO ARENA GLANCA, PROSZĘ PANI. KONIEC WYCIECZKI. DALEJ NIE PRZEJADĘ, BO DROGĘ PRZECINA RZEKA.
MAM NADZIEJĘ, ŻE DOTARŁAM NA CZAS. GDYBY TA PODRÓŻ POSZŁA NA MARNE, CHYBA BYM SIĘ ZAŁAMAŁA!
CHCE PANI, ŻEBYM POCZEKAŁ, CZY TUTAJ PANI ZOSTAJE? ALE OSTRZEGAM – TO MALUTKA OSADA, NIE MAJĄ POKOI DO WYNAJĘCIA!
ALE LASKA!
FIU, FIU...
ZARAZ PANU POWIEM, PROSZĘ CHWILĘ ZACZEKAĆ.
CZEŚĆ, CHŁOPCY! CHCIAŁAM WAS O COŚ SPYTAĆ...
CZY OSTATNIO NIE POJAWIŁ SIĘ TU OBCY MĘŻCZYZNA? KOŁO CZTERDZIESTKI? JEST WYSOKI I MA KRĘCONE WŁOSY...
A PANI… PANI JEST Z RZĄDU?
12
23
OCH, SKĄD! JESTEM DZIENNIKARKĄ „WIADOMOŚCI ANATOLII”. NAZYWAM SIĘ GWENDOLINA LOPES.
HM, WSZYSTKIE GAZETY SĄ WŁASNOŚCIĄ RZĄDU, WIĘC W PEWNYM SENSIE PANI TEŻ DLA NIEGO PRACUJE...
GWENDOLINA LOPES!
RANY, DAJ JUŻ SPOKÓJ! FAKTYCZNIE, WCZORAJ POJAWIŁ SIĘ FACET PASUJĄCY DO PANI OPISU. PRZEDSTAWIŁ SIĘ CHYBA JAKO DRISS. ALE JUŻ GO TU NIE MA, RANO POJECHAŁ DO FELTON. TO NASTĘPNA WIOSKA NA POŁUDNIE STĄD, WYSTARCZY IŚĆ BRZEGIEM.
ZOSTAJĘ! JUŻ NIE BĘDĘ PANA POTRZEBOWAĆ!
TAK, JEGO SZUKAM! KONIECZNIE MUSZĘ SIĘ Z NIM SPOTKAĆ! CZY KTOŚ MÓGŁBY MNIE TAM ZAWIEŹĆ ŁODZIĄ? BARDZO MI SIĘ SPIESZY! NIE POŻAŁUJECIE!
SPOTKAMY SIĘ ZA CHWILĘ W TAMTYM MIEJSCU, PRZY UJŚCIU RZEKI, DOBRZE? DO WIDZENIA!
MARCU SORENSENIE, TY TO MASZ FART! CHYBA ZARAZ UMRĘ Z ZAZDROŚCI!
MOGĘ PANIĄ PODRZUCIĆ. MOJA ŁÓDŹ JEST ZACUMOWANA NIEDALEKO.
MARC, UWAŻAJ I PŁYŃ BLISKO BRZEGU, ŻEBYŚ MÓGŁ SZYBKO WRÓCIĆ, JEŚLI TYLKO ZOBACZYSZ COŚ NIEPOKOJĄCEGO.
TEM DZIENNIKARKĄ „WIADOMOŚCI ANATOLII”. NAZYWAM SIĘ GWENDOLINA LOPES.
RZĄDU, WIĘC W PEWNYM SENSIE PANI TEŻ DLA NIEGO PRACUJE...
ŚWIETNIE! CENA NIE GRA ROLI!
JORG, INTUICJA MÓWI MI, ŻE STANIE SIĘ COŚ ZŁEGO. NIE PODOBA MI SIĘ TO WSZYSTKO.
GWENDOLINA LOPES!
RANY, DAJ JUŻ SPOKÓJ! FAKTYCZNIE, WCZORAJ POJAWIŁ SIĘ FACET PASUJĄCY DO PANI OPISU. PRZEDSTAWIŁ SIĘ CHYBA JAKO DRISS. ALE JUŻ GO TU NIE MA, RANO POJECHAŁ DO FELTON. TO NASTĘPNA WIOSKA NA POŁUDNIE STĄD, WYSTARCZY IŚĆ BRZEGIEM.
ZOSTAJĘ! JUŻ NIE BĘDĘ PANA POTRZEBOWAĆ!
TAK, JEGO SZUKAM! KONIECZNIE MUSZĘ SIĘ Z NIM SPOTKAĆ! CZY KTOŚ MÓGŁBY MNIE TAM ZAWIEŹĆ ŁODZIĄ? BARDZO MI SIĘ SPIESZY! NIE POŻAŁUJECIE!
SPOTKAMY SIĘ ZA CHWILĘ W TAMTYM MIEJSCU, PRZY UJŚCIU RZEKI, DOBRZE? DO WIDZENIA!
MARCU SORENSENIE, TY TO MASZ FART! CHYBA ZARAZ UMRĘ Z ZAZDROŚCI!
CO ZA KOBIETA!
JAK DŁUGO POTRWA PODRÓŻ?
MOGĘ PANIĄ PODRZUCIĆ. MOJA ŁÓDŹ JEST ZACUMOWANA NIEDALEKO.
MARC, UWAŻAJ I PŁYŃ BLISKO BRZEGU, ŻEBYŚ MÓGŁ SZYBKO WRÓCIĆ, JEŚLI TYLKO ZOBACZYSZ COŚ NIEPOKOJĄCEGO.
NIE DENERWUJ SIĘ, TATO! BĘDĘ UWAŻAŁ. POPŁYNĘ WZDŁUŻ PLAŻY.
ŚWIETNIE! CENA NIE GRA ROLI!
JORG, INTUICJA MÓWI MI, ŻE STANIE SIĘ COŚ ZŁEGO. NIE PODOBA MI SIĘ TO WSZYSTKO.
NIE PRZESADZAJ... ZNA TĘ DROGĘ JAK WŁASNĄ KIESZEŃ! CÓŻ MOŻE MU SIĘ STAĆ?
MAMY DOBRY WIATR, PROSZĘ PANI. MYŚLĘ, ŻE ZA JAKIEŚ TRZY GODZINY POWINNIŚMY BYĆ NA MIEJSCU.
MARC, PROSZĘ, MÓW MI PO IMIENIU, TAK BĘDZIE
CO ZA KOBIETA!
JAK DŁUGO POTRWA PODRÓŻ?
NIE DENERWUJ SIĘ, TATO! BĘDĘ UWAŻAŁ. POPŁYNĘ WZDŁUŻ PLAŻY.
NIE PRZESADZAJ... ZNA TĘ DROGĘ JAK WŁASNĄ KIESZEŃ! CÓŻ MOŻE MU SIĘ STAĆ?
MAMY DOBRY WIATR, PROSZĘ PANI. MYŚLĘ, ŻE ZA JAKIEŚ TRZY GODZINY POWINNIŚMY BYĆ NA MIEJSCU.
MARC, PROSZĘ, MÓW MI PO IMIENIU, TAK BĘDZIE WYGODNIEJ.
24
13
ARMADA NOWE WYDANIE
Scenariusz: Jean-David Morvan Rysunki: Philippe Buchet
tom 1
Popularny we Francji cykl komiksów science fiction, ukazujących przygody Navis, kosmicznej agentki, która jako jedyna Ziemianka wchodzi w skład załogi Armady – ogromnej floty kosmicznej, składającej się ze statków przedstawicieli tysięcy różnych ras. Marzeniem Navis jest odnalezienie ojczystej planety i innych ludzi. Jesienią w ofercie pojawi się pierwszy zbiorczy album serii, zawierający 4 tomy oryginalne. W sprzedaży znajduje się też tom Kroniki Armady.
tom 2 Premiera w 2022 r.
© Editions Delcourt – 1998/2001, by JD Morvan and Philippe Buchet
14
NADCIĄGA STADO LATAJĄCYCH STWORZEŃ. WŁĄCZYĆ POLE SIŁOWE.
MELDUJE SIĘ ZWIADOWCA 329 Z SEKTORA A27. NIE ODKRYŁEM ŚLADU ŻADNEJ INTELIGENTNEJ ISTOTY. KONTYNUUJĘ POSZUKIWANIA.
WYBACZ MI, PTASZKU... POTRZEBUJĘ TWOJEGO MIĘSA, BO JESTEM GŁODNA.
5
A NIECH TO! O WŁOS!
6
18
7
HAYO?! SKĄD WIEDZIAŁAŚ, ŻE...
ZAPACH NIEBEZPIECZEŃSTWA!
NIEWIELE BRAKOWAŁO! ALE WYBUCH!
OSTROŻNIE, NAVIS!
NIE BÓJ SIĘ, JUŻ NIC NAM NIE GROZI!
DZIĘKUJĘ CI, MOJA PIĘKNA! ZNOWU OCALIŁAŚ MI ŻYCIE!
MOŻE CHOCIAŻ BĘDZIE SMACZNE? ZAWSZE JESTEM GŁODNA.
DZIWNE STWORZENIE... W DŻUNGLI NIGDY NIE WIDZIAŁAM NICZEGO PODOBNEGO!
NAPRAWDĘ DZIWNE... TA SKORUPA NIE JEST ANI Z DREWNA, ANI Z KAMIENIA.
OCH!
HM?
TFU!
NIUCH.
NIC TU PO NAS... CHODŹ, ZŁAPIEMY KILKA PEŁZACZY. FASZEROWANE JAGODAMI BĘDĄ ZNAKOMITE. POSPIESZ SIĘ, HAYO.
NIEZBYT WYTRZYMAŁE. WYSTARCZYŁ POCISK Z PROCY, ŻEBY PĘKŁO.
8
19
GRR?
GRR?
W IMIENIU LUDU HOTÓW OBEJMUJĘ WŁADZĘ NAD TĄ DZIEWICZĄ PLANETĄ !
20
9
HA! TO SMAK POTĘGI!
WRESZCIE NA WOLNOŚCI!
„WASZA WYSOKOŚĆ !”.
WASZA WYSOKOŚĆ, ONI CZEKAJĄ !
KTO? PROLSI!
A NA CO? TE BEZMÓZGIE STWORY POWINNY WIEDZIEĆ, JAKIE JEST ICH ZADANIE!
WYSTARCZY, PANIE, ŻEBYŚ NAKAZAŁ IM ROZPOCZĄĆ MISJĘ. SĄ POZBAWIENI WŁASNEJ WOLI!
ROZEJŚĆ SIĘ! DO ROBOTY!
NIE TYLKO JEJ! CHODŹ ZE MNĄ, SNIVELU!
ROZKAZ, WASZA WYSOKOŚĆ!
URUCHOMIMY DERYWATOR !
10
21
I CO?
WSZYSTKO GOTOWE, CZEKAMY TYLKO NA CIEBIE, PANIE!
WIĘC ZACZYNAJMY!
DOSKONALE!
NAJWYŻSZY CZAS NA ODPOCZYNEK, PANIE!
JUTRO CZEKA NAS TRUDNY DZIEŃ.
CÓŻ ON MNIE OBCHODZI! ALE... MUSZĘ WYKONYWAĆ ROZKAZY ARMADY!
A TEN ZAGINIONY ZWIADOWCA? ZUPEŁNIE O NIM ZAPOMNIAŁEM !
PROM MA BYĆ GOTOWY O ŚWICIE.
22
11
MMM...
OCH... TO TYLKO SEN...
12
23
PROLSI SĄ RÓWNIE PRACOWICI CO GŁUPI! TYLE WYBUDOWAĆ W JEDNĄ NOC!
POWIEDZ, SNIVELU, CZY NAPRAWDĘ OSOBIŚCIE MUSZĘ NADZOROWAĆ TĘ BANALNĄ AKCJĘ RATUNKOWĄ?
ŻYCIE KAŻDEGO ZWIADOWCY JEST DLA ARMADY BARDZO CENNE. JEST ICH NIEWIELU I RZADKO SIĘ ROZMNAŻAJĄ.
Z CAŁYM SZACUNKIEM, PANIE, ALE JEST TO AKCJA PRIORYTETOWA.
NA SZCZĘŚCIE MÓJ DETEKTOR FAL MÓZGOWYCH JESZCZE ODBIERA JEGO SYGNAŁ.
OBYŚMY TYLKO NIE ZMARNOWALI ZA DUŻO CZASU NA POSZUKIWANIA.
24
13
MMM...
UUUCH!
CO ZA UPALNY RANEK!
DZIWNE, JESZCZE ZA WCZEŚNIE NA PORĘ POŻÓŁKŁYCH LIŚCI...
CO TO?
WA
AAOOW! JEŚĆ!
NAVIS NIESPRAWIEDLIWA. HAYO GŁODNA.
GDY NIE ŚPISZ, MYŚLISZ TYLKO O WŁASNYM ŻOŁĄDKU!
CZASEM MAM WRAŻENIE, ŻE STAĆ MNIE NA WIĘCEJ...
JAKOŚ TEMU ZARADZIMY!
SKOŃCZYĆ MÓWIĆ! NAVIS ŁOWIĆ DLA HAYO!
DOBRZE, JUŻ DOBRZE...
14
25
CYANN Scenariusz i rysunki: François Bourgeon
Cykl autorstwa François Bourgeona, uznawanego za mistrza i klasyka komiksu francuskiego. tom 1
tom 2
tom 3
© Éditions Delcourt – 2014
26
W odległej przyszłości planetę Olh pustoszy purpurowa gorączka. Aby znaleźć na nią lekarstwo, stary przywódca Sondy, rządzącej kasty technokratycznej, finansuje wielką wyprawę kosmiczną na planetę Ilo. Właśnie tam znajdują się rośliny, z których powinno się udać sporządzić antidotum na zarazę. Przywódca Sondy wyznacza na wodza misji swoją młodą i trudną do okiełznania córkę Cyann. Przeciwnikiem wyprawy jest Źródło – potężna organizacja religijna czcząca żywioł wody. Czemu jednak kapłani nie chcą dopuścić do realizacji misji mającej uratować życie milionom ludzi? Członkowie ekspedycji próbują znaleźć odpowiedź na to pytanie na pełnej niebezpieczeństw planecie Ilo. A natkną się tam na znacznie więcej tajemnic, niż się spodziewali... François Bourgeon jest scenarzystą i rysownikiem, którego opowieści historyczno-przygodowe oraz fantastyczne uznaje się za jedno z najważniejszych osiągnięć komiksu frankofońskiego. Polski czytelnik poznał już jego rozgrywającą się w późnym średniowieczu serię Towarzysze zmierzchu oraz umieszczoną na przełomie wieków XVIII i XIX sagę Pasażerowie wiatru.
28
5
NIGDY!
6
29
30
7
Cóż to, laluniu?! Wolisz być wysoko, kiedy na dole robi się grząsko?...
Cholera!
No nie, widziałaś tę małą dziwkę?!
Oho, takimi pantofelkami rzucać w gębę zwykłemu matołkowi! Wyglą...
Po... popatrz! Znak Olsimarów!
Fotro! No to jesteśmy ugotowani! Ale czego się spodziewać, skoro młodzi majOsi zachowują się jak kołodupcy?!*
Ani myślę tak głupio tracić posadę! Pójdziesz na górę, pokornie przeprosisz i oddasz zgubę. Okażesz się królową spuchlaków, jeśli targając taki balon, nie zdołasz ich przebłagać!
* Przypisy znajdują się na końcu albumu.
8
31
Alarm w Starym Ølh!
Och! W mordę...
32
9
Widzę! Zakłócenie porządku w dzielnicy Zachodnie Medio. Lecimy. Naprowadzanie na wiązkę z identyfikatora! Pobieram dane z kartoteki ID!
Znowu coś się dzieje przy basenach z morskurami!!! Czy deOsi muszą trzymać te paskudztwa w śródmieściu?!*
Drugi sygnał... Trzeci! Wygląda na to, że obiekt się przemieszcza. Pościg z włączonym namierzaczem ID... Spróbujmy zlokalizować podejrzanego.
Wykasuję kody ID i...
PLUSK! Do zupy!
10
Bawcie się dobrze, cykory! Macie całą noc na szukanie!
A jeśli wyłowicie mój ID... Wybrandzlujcie się, myśląc o mnie!
33
Nacaro! Obudź się, Nacaro... No nie... Wiesz, która godzina?! I już ci mówiłam, że nie znoszę, jak wchodzisz do mojego kosza! Nie słyszysz wrzawy, którą nam zafundowała twoja kumpelka?!
Musicie budzić mnie za każdym razem, kiedy chcecie spławić Cyann?...
34
11
Chodźmy na taras... Zaraz się przekonamy!
GrantO! * Co ta dziewucha znowu wymyśliła?!
Moje skorupie-pie... Moje skorupięta!
Ależ Nacaro, znasz ją... Przerobi nasze skorupięta w basenie na zupę!
Rozgniecie nam wszystkie skorupięta!
Przestań, panienko Cyann! I co jeszcze?!
Przestań! Nacara już schodzi! Nie ma mowy! Już ci otwiera...
Nacaro! Nacaro! Masz wiadomość w kuli!
12
35
Wulkanie! Masz może mój ID?...
Cześć, Wulkanie! Gdzie twoja słodka siostrunia?
O nie! Kto ją wpuścił?
GrantO! Uspokój się, Nacaro! One się poPanienka Olsimar zabijają! i tak robi nam wielki zaszczyt, odwie...
36
Ona cię obraziła!
Zawsze go gdzieś posiejesz.
Muszę z tobą koniecznie pomówić, Nacaro! Przydarzyło mi się coś nieprawdopodobnego! Tylko ty możesz mnie z tego wyciągnąć!
Krew... Krew! Krew!
13
I to szybciej, niż myślisz... Nie wchodź do mojego kosza!
Zmywaj się, Wulkanie! Wynocha wszyscy!
Dalej, Nacaro, wyrzuć ją stamtąd!
Właśnie! Pozwólcie nam pogadać po przyjacielsku!
Tak jest, zostawimy was... Panienko Olsimar, ty szybciej od nas uspokoisz tę furię.
Tratatata... Męczący ci twoi starzy!
Na co się skarżysz? Właśnie przerobiłaś na rosół owoc trzech miesięcy ich pracy, a oni płaszczą się przed tobą!
Ależ na nic się nie skarżę. Uważam nawet, że są całkiem zabawni!
Ależ tak, oczywiście...
Czy kiedykolwiek śmiałam się, że nosisz plebejskie nazwisko zakończone na duże „O”?... Zresztą, wiesz co? Twój ojciec nie ma wrogów – i jeśli to się nie zmieni, będzie mógł wykupić akweny, które upatrzył sobie w Średnich Basenach, a wtedy zacznie mu przysługiwać nazwisko z dodatkowym „o” w środku: ThilovarO!
Wielki zaszczyt... Ja z kolei będę Czyżbyś sądziła, że moja rodzina, Olsimarowie, ThilOvaro, a moje dzieci: ThilOvar – nie musiała przejść już bez „o” na końcu... I z każdym tej samej drogi? awansem duże „O” będzie się przesuwać bliżej początku nazwiska!
O ilØ?... To podstawy Kosmografii Kolonialnej! Czy mogłabym zapomnieć, że ilØ, planeta, z którą straciliśmy kontakt w czasie wojny na Kresach, została niegdyś odkryta i była eksploatowana przez jakże Wielką, jakże Szlachetną, jakże Szanowaną, jakże Potężną i Groźną rodzinę Olsimarów?!!! To właśnie chciałaś wiedzieć?!
14
Nabijasz się i szydzisz, Cyann. Ale gdybyś urodziła się w Mniejszych Basenach, także zachowywałabyś się tchórzliwie i ulegle, mając nadzieję przejść na wyższy poziom! Moja rodzina, Cyann, nazywa się ThilvarO... ThilvarO!
Urodziłaś się jako kołogłowa, Cyann! Wysiedziano cię na szczycie, na który sama nie musiałaś się wspinać!*
Nie! Raczej chciałabym wiedzieć, czy ulewa minęła...
Właśnie z tego powodu obawiam się upadku! Aha, co pamiętasz o ilØ?...
...i czy wybierzesz się ze mną na przejażdżkę.
37
LONE SLOANE Scenariusz: Jacques Lob, Benjamin Legrand, Philippe Druillet Rysunki: Philippe Druillet
tom 1
tom 2
Cykl science fiction opowiadający o przygodach kosmicznego pirata i awanturnika Lone Sloane’a. Osią akcji jest wieloletnia krwawa walka głównego bohatera z imperatorem Shaanem i sektą Czerwonego Odkupienia na planecie Delirius. Seria Lone Sloane jest uznawana za dzieło przełomowe, zachwyca stroną graficzną. Autor zrezygnował w niej z ciasnych małych kadrów, a plansze komiksowe przypominają dzieła sztuki. Twórcą serii jest jedna z największych gwiazd komiksu francuskiego, wielokrotnie nagradzany Philippe Druillet, autor m.in. albumów Salambo, La Nuit czy Nosferatu, a także współzałożyciel legendarnego magazynu „Métal Hurlant”. Serię o piracie przyszłości Druillet tworzył od 1966 do 2012 roku. Lone Sloane to kontynuacja innego słynnego cyklu Druilleta pt.: Salambo.
© Editions Glénat 2012 by Lob, Legrand & Druillet
38
LOB
DRUILLET LEGRAND
LONE SLOANE 6 PODRÓŻY LONE SLOANE’A · DELIRIUS · DELIRIUS 2
T RO
NC
G A O B O G E N R ZA
ROKU 804 NOWEJ ERY, LICZONEJ OD WIELKIEJ TRWOGI, LUDZIE POSTANOWILI ROZCIĄGNĄĆ SWOJĄ WŁADZĘ NA CAŁY WSZECHŚWIAT. NIEPRZEBRANY RÓJ GWIAZD MIAŁ OD TEJ PORY ZNAJDOWAĆ SIĘ W GRANICACH LUDZKIEGO IMPERIUM. NIEBAWEM ARMADY WIELKICH ŻELAZNYCH STATKÓW WYRUSZYŁY NA PODBÓJ PRZESTWORZY. MIJAŁ CZAS. WRÓCIŁO NIEWIELU – WSZECHŚWIAT DOBRZE STRZEGŁ SWOICH TAJEMNIC. TYMCZASEM PEWIEN UWAŻANY ZA BUNTOWNIKA ZIEMIANIN NADAL SAMOTNIE ŻEGLUJE PRZEZ WIELKI OCEAN KOSMOSU...
P ODRÓŻ TRWA JUŻ WIELE MIESIĘCY. WSZYSTKO PRZEBIEGA NORMALNIE, GDY...
RAKIE TA! RAKIE TA ZARAZ...
40
STRASZNE! RAKIETA PRZEŁĄCZYŁA SIĘ NA TRYB SAMOZNISZCZENIA. NIE REAGUJE NA POLECENIA! NIECH KRAAL MNIE POŻRE...
MÓZG STATKU WYJE, CHOĆ NIE WIDAĆ ŻADNEJ PRZYCZYNY!
SZYSTKO DZIEJE SIĘ W JEDNEJ CHWILI. SLOANE, WCIĄŻ ŻYWY, DRYFUJE W PRZESTRZENI KOSMICZNEJ. MAGIA POTĘŻNIEJSZA OD LUDZKIEJ NAUKI SPRAWIA, ŻE PRÓŻNIA NIE UNICESTWIA JEGO CIAŁA. W MIEJSCU, W KTÓRYM PRZED SEKUNDĄ ZNAJDOWAŁA SIĘ RAKIETA, Z NICOŚCI WYŁANIA SIĘ NIEZWYKŁY OBIEKT...
K AMIENNY
TRON: J O T A J „POSZUKI WACZ”. UNOSI SIĘ
W PRÓŻNI NAPRZECIW SLOANE’A. OTO MROCZNY POSŁANIEC TYCH, KTÓRZY NIE SĄ I NIGDY NIE BYLI LUDŹMI. PRZEKLĘTE SIEDZISKO JUŻ OD STULECI PO D RÓŻU J E POSZUKUJĄC OFIARY. PRZEMIERZYŁO WSZECHŚWIAT, POKONAŁO ODLEGŁOŚCI PRZEKRACZAJĄCE GRANICE WYOBRAŹNI. CELEM TRONU JEST DOSTARCZENIE JEGO PANOM Ż Y W E J I S T O T Y Z TEGO KONKRETNEGO ZAKĄTKA KOSMOSU. SLOANE ZNALAZŁ SIĘ NA DRODZE JOTAJA, ZATEM P OSZ U K I WACZ WYPEŁNIŁ MISJĘ...
41
RESZCIE WYBIERA JEDNĄ Z WIELU PLANET. JEST MROCZNIEJSZA OD INNYCH, WYDAJE SIĘ TAKŻE STARSZA NIŻ JEJ SIOSTRY. ZBLIŻAJĄC SIĘ, SLOANE CZUJE, JAK DUCH PLANETY DRŻY, A NA JEJ POWIERZCHNI POJAWIA SIĘ COŚ ZŁOWIESZCZEGO I NIEBEZPIECZNEGO. NIC NIE WSKAZUJE NA TO, ŻE JEST TO DZIEŁO CZŁOWIEKA...
ODRÓŻ TRWA STULECIA, LATA ALBO SEKUNDY – UPŁYWU CZASU NIE DA SIĘ JUŻ MIERZYĆ LUDZKĄ MIARĄ. SLOANE DOTKNĄŁ OBIEKTU STWORZONEGO PRZEZ BOGÓW, SAM ZATEM CZĘŚCIOWO STAŁ SIĘ BOGIEM. JEGO OCZY, PŁONĄCE BLASKIEM SZALEŃSTWA, WIDZĄ, JAK WSZECHŚWIAT ROZCIĄGA SIĘ PRZED NIM W BŁYSKU OGONÓW ROZPALONYCH DO CZERWIENI KOMET.
K IEDY WIELKA JAK GÓRA ŚWIĄTYNIA PRZESŁANIA ROZŚWIETLONY HORYZONT, MĘŻCZYZNA WIE, ŻE DOTARŁ NA MIEJSCE. PRZEKLĘTA BUDOWLA SKRYWA CEL JEGO PODRÓŻY.
42
TBEZWOLNEGO RON NIESIE
SLOANE’A POPRZEZ UKRYTY WEWNĄTRZ BUDOWLI LABIRYNT MIEJSKI. NAGLE CZŁOWIEK STAJE PRZED OBLICZEM PRZEKLĘTYCH KAPŁANÓW...
...KREATUR, KTÓRE ZAWŁASZCZYŁY CHWALEBNE OSIĄGNIĘCIA NAUKOWE BUDOWNICZYCH MIASTA I TWÓRCÓW KAMIENNEGO TRONU...
NASZA RASA GINIE. BOGOWIE DAWNO TEMU NAS OPUŚCILI I UMARLI, A BEZ ICH OPIEKI NIE PRZETRWAMY!
OŁOWIANA GĘBO! MAM GDZIEŚ TE OPOWIEŚCI!
Ż Y WA ISTO TO ,
WIDZĘ W TWOICH OCZACH BŁYSK GNIEWU. NAPIERA ON NA MÓJ UMYSŁ NIEUSTANNYMI FALAMI.
W TYM CELU POTRZEBNE SĄ NAM FLUIDY ŻYWEJ ISTOTY. DLATEGO WYSŁALIŚMY P OSZUK I WACZ A .
LECZ JEDEN Z NICH ŻYJE. MOŻE TU WRÓCIĆ I SPRAWIĆ, BY NASZA RASA ODZYSKAŁA NIEGDYSIEJSZĄ WIELKOŚĆ...
NIE OCENIAJ NAS POCHOPNIE, Ż Y WA ISTO TO . ODEBRALIŚMY CIĘ ZIEMI, ALE NIE MIELIŚMY WYBORU.
„TERAZ, GDY TU JESTEŚ, ISKIERKA TWEGO ŻYCIA SPROWADZI DO NAS ”. BOGA,
Z POWODU SWOICH IDIOTYCZNYCH WIERZEŃ ZNISZCZYLIŚCIE MOJĄ RAKIETĘ I PORWALIŚCIE MNIE! BĄDŹCIE PRZEKLĘCI!
BRAĆ GO! BRAĆ GO!
M ETALOWE OBLICZA PROWADZĄ CZŁOWIEKA
PRZEZ ŚWIĄTYNIĘ-GÓRĘ. SLOANE’A OGARNIA ŚLEPA WŚCIEKŁOŚĆ, JEDNAK INSTYNKT OSTRZEGA GO PRZED NIEBEZPIECZEŃSTWEM. MARTWE SPOJRZENIA KRÓLEWSKICH MUMII PRZENIKAJĄ JEŃCA NA WSKROŚ. PRZERAŻA GO WIDOK TRONU IDENTYCZNEGO JAK TEN, NA KTÓRYM TU PRZYBYŁ. MĘŻCZYZNA ZOSTAJE WRZUCONY DO CELI, GDZIE MA CZEKAĆ NA OBRZĘD.
43
P OD KONIEC TRZECIEGO
Z OKRESÓW MROKU, KTÓRE MOŻNA UZNAĆ ZA NOCE, SLOANE CZUJE, ŻE ZMIENIA SIĘ OŚWIETLENIE. W NAGŁYM WYBUCHU CELĘ WYPEŁNIA WSZECHŚWIAT...
„N IECHAJ TWE OCZY PRZEJRZĄ, NIECHAJ TWE USZY USŁYSZĄ, Ż Y W A I S T O T O . DOTARŁ DO NAS ZEW PRZEKLĘTYCH KAPŁANÓW. KRZYK OSTRZEŻENIA ROZBRZMIEWA W NASZYM ŚWIETLISTYM PAŁACU. KAPŁANI O OŁOWIANYCH OBLICZACH OKŁAMALI CIĘ, Ż Y WA ISTO TO . BÓG, KTÓREGO CHCIELI ODZYSKAĆ KOSZTEM TWEGO ŻYCIA, JEST PANEM ZNISZCZENIA, NAJPOTWORNIEJSZĄ SPOŚRÓD ISTOT Z PIEKIELNYCH KRĘGÓW... NAZYWAM GO C Z A R N Y M B O G I E M . TE KREATURY CHCĄ GO WYKORZYSTAĆ, BY PODPORZĄDKOWAĆ SOBIE CAŁY WSZECHŚWIAT. WÓWCZAS NAD KAŻDYM DNIEM ROZPOSTARTY ZOSTANIE CZARNY ŻAGIEL WIELKIEGO CHAOSU... MIMO ŻE JESTEŚMY POTĘŻNI, NIE ZDOŁAMY NIC ZROBIĆ, ALE TY, NĘDZNE OGNIWO PIEKIELNEGO ŁAŃCUCHA ZDARZEŃ, MOŻESZ POWSTRZYMAĆ ZAGŁADĘ. PRZYJMIJ OD NAS MAGICZNE SŁOWO. POZWOLI CI ONO WTRĄCIĆ CZ AR NEGO BOG A W NICOŚĆ, Z KTÓREJ NIGDY NIE POWINIEN BYŁ POWRACAĆ. WYPOWIEDZ TO SŁOWO, KIEDY POCZUJESZ, JAK DOTKNIĘCIE BOGA KALA TWOJĄ DUSZĘ...”
G DY WYKRZYCZYSZ TO SŁOWO, OD RAZU JE ZAPOMNISZ. ŻEGNAJ, Ż Y W A I S T O T O .
J UŻ CZAS!
44
M ĘŻCZYZNA ZOSTAJE DOPROWADZONY
PRZED MACHINY GROZY, KTÓRE W GŁĘBI OGROMNYCH SAL PIĘTRZĄ SWE STALOWE GRZBIETY AŻ PO NIEDOSTĘPNE SKLEPIENIA. SLOANE TRACI PRZYTOMNOŚĆ. SZYBUJE W PIEKIELNYCH POBLASKACH, JEGO CIAŁO TOCZY SIĘ W DIABOLICZNYM RYTMIE POTWORNYCH MACHIN I PRZY INKANTACJI KAPŁANÓW. ZEW ŻYCIA CZŁOWIEKA MUSI DOTRZEĆ DO SERCA NICOŚCI, GDZIE DRZEMIE C Z A R N Y B Ó G . NIEBAWEM CZŁOWIEK WYCZUWA, ŻE KRZYK JEGO DUSZY ZOSTAŁ USŁYSZANY...
45
D OŚWIADCZENIE OSIĄGA PUNKT KULMINACYJNY. SLOANE, BOMBARDOWANY NIEZNANYMI PROMIENIAMI O NADZWYCZAJNEJ MOCY, POGRĄŻA SIĘ W MAJAKACH. KIEDY PRZENIKA DO SALI, MĘŻCZYZNA ROZPACZLIWIE PRÓBUJE PRZYPOMNIEĆ SOBIE ZBAWCZE SŁOWO, DAR
46
Z MROKÓW NIEPAMIĘCI WYŁANIA SIĘ WRESZCIE
SŁOWO, ALE WTEDY SLOANE ULEGA NIEOCZEKIWANEJ PRZEMIANIE. NAPROMIENIOWANY W GWAŁTOWNEJ EKSPLOZJI, ZOSTAJE POWIELONY NIESKOŃCZENIE WIELE RAZY. PO CHWILI W WIELKIM LABORATORIUM TŁOCZY SIĘ PRAWDZIWA ARMIA.
K APŁANI, PRZERAŻENI OBROTEM SPRAW,
UCIEKAJĄ W POPŁOCHU, SKĄPANI W UPIORNYM BLASKU MOCNEGO ŚWIATŁA. ZWOJE CZARNEGO BOGA PRÓBUJĄ ZAWŁADNĄĆ LICZNYMI CIAŁAMI SLOANE’A. ODCHODZĄCY OD ZMYSŁÓW MĘŻCZYZNA WRZESZCZY OBŁĄKAŃCZO, PO CZYM WYPOWIADA SŁOWO O KOSMICZNEJ MOCY...
P RÓŻNIA. CISZA. SPOKÓJ NIEZAGROŻONEGO WSZECHŚWIATA. W ODDALI PRZEMYKAJĄ METEORYTY, OKRUCHY PLANET. CZŁOWIEK, ZIEMIANIN, WYSTAWIONY NA KOSMICZNE WIATRY, WYPROSTOWANY NA KAMIENNYM TRONIE, PRZEMIERZA PRZESTRZEŃ MIĘDZYGWIEZDNĄ. W JEGO OCZACH LŚNI CZERWONY PŁOMIEŃ SZALEŃSTWA. WYDAJE SIĘ, ŻE MĘŻCZYZNA I TRON KIERUJĄ SIĘ DO ZNANEGO TYLKO SOBIE CELU. 47
MROCZNA OTCHŁAŃ
Scenariusz: Christophe Bec Rysunki: Eric Henninot, Milan Jovanovic, Ennio Bufi
tom 1
Podwodne miasta, których nie miała prawa zbudować ludzka ręka. Prehistoryczne istoty, które istnieją jedynie w budzących przerażenie legendach. Mroczna otchłań skrywa w sobie tajemnice przekraczające ziemską wyobraźnię. To wszystko znajduje się w cyklu, który łączy w sobie dwa gatunki – science fiction i thriller ekologiczny. W sprzedaży znajdują się 3 tomy serii.
tom 2
tom 3
© 2009 Humanoids, Inc. Los Angeles
48
23 MiLiOnY lAt p.n.e. PoCzątEk MiOcEnU.
50
5
PołuDNiOwE górY JuRa. 32″00 lAt p.n.e.
52
7
8
53
RówNiNa aBiSaLnA ArUnKuLtA, rów ToNgA, pOłuDNiOwY PaCyFiK, 1993. SaNtA MaRiA, rAdZiCiE sOBiE z tYm zwArCiEm?
BeZ pRoBlEmU, NiGhT. Pięć MiNuT i oDzYsKuJeMy pEłną mOc. JaK głębOkO wEsZLiśmY?
WeSzLiśCiE 25 mEtRów w sKałę. ŁaPiECiE oPóźNiENiE. PrZeD wAMi jEsZczE tRzY gOdZiNy, aLe wYglądA nA tO, że będę mUSiAł dOrZuCić wAm dOdAtKoWą.
ChOlErA, NiGhT! Za dUżo wYmAgAsZ… RoBiMy, cO mOżeMy.
DoBrA, cHłoPaKi, kOńczYmY rObOtę i sPłyWaMy sTąd.
W pOrZądKu, NiGhT, będZiEsZ MiAł tE sWoJe czTeRy gOdZiNy, aLe aNi MiNuTy dłużeJ. SkOntRoLuJę pOZiOm płyNów i rUsZaMy dAlEj.
To dEcYzjA NiGhTa. On tU rZądZi… GoDZiNa WięcEj nAs NiE zABiJe.
DnO i dWa mEtRy mUłu. Ci z CaRtHaGo tO NiEźLi wYzYsKiWaCzE.
ZrOzUMiAłeM, SaNtA MaRiA. CiEsZę Się, że mAmY zAwOdOwcA w eKiPiE.
PrAwDZiWe dNo tO pRzEbYwANiE w tEj dZiUrZe 200 KiLoMeTrów oD nAjbLiżsZeJ lAsKi.
10
55
Do DiAbła, NiGhT! Co wYpRaWiA tEn gEnErAtOr? PiAsEk sTrZeLa Mi w tWaRz. WsZędZiE gO pEłnO!
JaSnE.
NaStAWiAm nA 20 tYSięcY oBrOtów.
NiGhT, zDaJe Się, że pOwłoKa jEsT gRuBsZa, Niż mYślELiśmY. OdKręcAm zAwOrY z dWuTlEnKiEm węglA i włączAm HiPeRrEaKtOrY.
PrOblEm w tYm, że uRządZeNiA pRaCoWały zbYt dłuGo nA wYsOKiCh oBrOtAcH. icH fAbRyCzNa wYtRzYmAłość tO 12 gOdZiN, nAjwYżeJ 18″, aLe NiE mA mOwY, żeBy zAsUwAły cAłą dObę! DoRzUć dO tEgO dOdAtKoWą pOwłoKę sKaLną i rOBi Się NiECiEkAWiE. BaRdZo NiECiEkAWiE.
RoZkRęcAmY iMpReZę!
NaJPiErW uRuChOm WiErTło nA pEłnE oBrOtY. JeśLi NiE zAdZiAła, pRzYślę wAm zApAsOwE. To pOWiNnO wAs uSzczęśLiWić.
im głęBiEj, tYm lEPiEj, mAlEńkA! W pOrZądKu, NiGhT, sPoKoJnA głoWa. Ja…
SuKiNsYn!
56
11
CzUłeś tEn wStRząs? WiErTło mUSiAło tRaFić nA KiEsZeń pOWiEtRzNą. MaM nAdZiEję, że Się NiE złaMało, KiEDY PRZEBiJAŁO sKałę.
WyCiągNiJmY jE dELiKaTNiE i pOwOLi. ZaRaZ Się pRzEkOnAmY.
CałKiEm w pOrZądKu!
NiGhT, nApOtKaLiśmY dRoBną pRzEsZkOdę. ChYbA jEsT gOrZeJ Niż pRzEdTeM, cHoCiAż głoWiCa wYglądA nA NiEnArUsZoNą. ZaRaZ sPrAwDZiMy, gDZiE Się zNaJdUjE źródło pRoBlEmU.
NiEzły WiDoK. TyLkO tRoChę CiAsNo…
PłyńCiE, tYlkO uWażaJCiE nA tYły.
LuKsUsów NiE mA!
PoDpłyNiEmY dO kOńcA tUnElU. JaK głębOkO Się pRzEBiLiśmY?
ChRyStE! GdZiE mY jEsTeśmY?
W jAKiEjś czArNeJ dUPiE, sTaRy. OkOło 25 mEtRów.
OdPaLaM rAcę. To dA nAm pOjęCiE o głębOkOśCi gRoTy.
12
57
NiEcH mNiE! RaCa pOlECiAła nA pOnAd 10″0 mEtRów, a sKlEPiENiA tUnElU NiE WiDać. JeSt oGrOmNy!
Za tO dNo jEsT jAKiEś 10″ mEtRów pOd nAMi.
Za śWiAtEłKiEm! PrZeKoNaJmY Się, jAk dUża jEsT tA gRoTa.
?
SpójRzCiE nA tę BiAłą rYbę. WiDZiAłeM KiEdYś tAką oDCiśNiętą w kAwAłkU sKały w jAKiMś mUzEuM.
To żyWa sKaMiELiNa. BiAła jAk śCiAnA, bO jEj łuSKi są cAłkOWiCiE pOzbAWiOnE PiGmEnTu. BiEdAczkA NiGdY NiE WiDZiAła śWiAtła dZiEnnEgO.
To Się nAzYwA sKaMiELiNa, bYsTrZaKu… CzAsAMi mOżnA jE sPoTkAć w tAKiCh oTcHłaNiAcH jAk tA…
58
13
14
59
NEGALYOD Scenariusz i rysunki: Vincent Perriot
Przygodowa opowieść science fiction, rozgrywająca się w pustynnym świecie pełnym dinozaurów i latających pojazdów! Na planecie, która uległa ekstremalnemu efektowi cieplarnianemu, większość ludzi żyje w napowietrznych miastach, a jedynie nieliczni nomadowie zamieszkują rozległe pustynie. Nad wszystkim czuwa wojsko kierowane przez sztuczną inteligencję zwaną Siecią.
tom 1
OKŁADKA W PRZYGOTOWANIU
TOM 2
tom 2 Premiera w 2022 r.
© Casterman 2018
60
CHODŹ, STYGO, WODA NADAJE SıĘ DO PıCıA.
62
5
JADAAA!!!
ıJA!
ıJA!
6
63
OCH!
„OD DZıESıĘCıU DNı...”
„...JADĘ W KURZU WZDŁUŻ TEJ PRZEKLĘTEJ RURY, ŻEBY DOTRZEĆ NA TARG NOMADÓW”.
64
7
KLıK!
„CZEŚĆ, ŚLıCZNOTKO. SĄDZĄC PO TWOıCH ZDJĘCıACH, UWıELBıASZ PODRÓŻOWAĆ... ŚWıETNıE SıĘ SKŁADA, BO JA TAKŻE. JESTEM, JAK TO MÓWıĄ, CZŁOWıEKıEM WıELKıCH PRZESTRZENı”.
PRASK!
KLıK!
?
KLıK! KLıK! STYGO, ZAJMıJ SıĘ NıMı, PROSZĘ.
„POWıEDZ, CO MYŚLiSZ O MOıCH FOTOGRAFıACH ZACHODU SŁOŃCA. SZCZEGÓLNıE TYCH, NA KTÓRYCH JESTEM SAM W GÓRACH”.
8
65
„CZEŚĆ, ŚLıCZNOTKO. JESTEM NOWY W SıECı. PRZEZ PRZYPADEK NATKNĄŁEM SıĘ NA WıERSZE, KTÓRE PıSZESZ... SĄ PRZEPıĘKNE!”.
PRASK!
66
9
DOBRA, ODPUŚĆ, NıECH SıĘ BıJĄ, JEŚLı NAPRAWDĘ CHCĄ.
„CHASMOZAURY SĄ WOLNE, ALE WYBRAŁY MNıE NA SWOJEGO PRZEWODNıKA”.
„DZıĘKUJĘ, STYGO. CO JA BYM BEZ CıEBıE ZROBıŁ?... CZASEM SıĘ ZASTANAWıAM, DLACZEGO CıĄGLE TŁUKĘ SıĘ PO TYCH BEZDROŻACH...”.
„WSZYSCY CHCEMY PRZETRWAĆ NA OGROMNEJ PUSTYNı”.
PRASK!
10
67
SZACUNEK, WODZU. DOBRZE WALCZYŁEŚ...
68
11
ıMRUCTU KARıMA Nı REGA SME.
STYGO, ZBıERZ STADO. ZATRZYMAMY SıĘ TU NA NOC.
12
69
KSZSZ...
PıK!
PıK!
„DZıĘKı ZA WıADOMOŚĆ, JARRı”.
70
„WıERSZE PıSZĘ PO PRACY, NOCĄ, BO ONA MNiE iNSPiRUJE. MıESZKAM W POBLıŻU BARU PıROGA, W KTÓRYM PRACUJĘ JAKO KELNERKA. A TY W KTÓREJ CZĘŚCı MıASTA MıESZKASZ?”.
13
„MıESZKAM TAK DALEKO, ŻE MAM SZCZĘŚCıE WıDZıEĆ NıEBO”.
„CıESZĘ SıĘ, ŻE TY TAKŻE JESTEŚ POETĄ”.
„TYLKO OPıSUJĘ TO, CO WıDZĘ”.
„O, CıEKAWE. A CO CZUJESZ W TEJ CHWıLı?”.
„WZBıJAM PıASEK AŻ DO UŚPıONYCH GWıAZD, SŁOŃCE PALı, ıDĘ DO CıEBıE...”
„...UKOCHANA”.
„ECH... DLACZEGO NıE ODPıSUJE?”.
CıACH
!
ıC ACH
!
H CıAC
!
SKROB. SKROB. SKROB.
„POWıNıENEM BYŁ JEJ SKŁAMAĆ... MOŻE WTEDY PRZYSŁAŁABY Mı JESZCZE KıLKA SWOıCH ZDJĘĆ... TO ODUCZY MNıE UDAWANiA POETY”.
14
71
OKP DOLORES Scenariusz: Didier Tarquin i Lyse Tarquin Rysunki: Didier Tarquin
tom 1
tom 2
tom 3
© 2019-2020 Editions Glénat by Tarquin
72
Kosmiczna saga o szalonych przygodach byłej zakonnicy, a zarazem właścicielki legendarnego statku pirackiego. Sierota Mony została wychowana przez siostry Kościoła Nowych Pionierów. Będzie musiała przebyć pół galaktyki, żeby odkryć sekret swojego pochodzenia i przy okazji poznać niezwykłe tajemnice z czasów dawnych wojen. Humor i kosmiczne cuda gwarantowane! Twórcami serii są Didier Tarquin i Lyse Tarquin, znani polskiemu czytelnikowi jako autorzy ilustracji i kolorów do słynnych opowieści o Lanfeuście z Troy. W sprzedaży znajdują się wszystkie tomy serii.
WEJDŹ NA GÓRĘ, SIOSTRO MONY. CZEKAŁAM NA CIEBIE.
NO JUŻ, WEJDŹ, DZIECKO. DZIŚ JEST TWÓJ WIELKI DZIEŃ. MATKO, JA...
74
3
JA WŁAŚNIE W TEJ SPRAWIE... BŁAGAM, ZATRZYMAJ MNIE U SWOJEGO BOKU. NIE CZUJĘ SIĘ GOTOWA!
NONSENS!
KAŻDA SIEROTA WYCHOWANA PRZEZ KOŚCIÓŁ NOWYCH PIONIERÓW ZOSTAŁA PRZYGOTOWANA DO STAWIENIA CZOŁA ŚWIATU.
CZAS, ŻEBYŚ ODLECIAŁA NA WŁASNYCH SKRZYDŁACH.
JESTEŚ Z NAMI OD OSIEMNASTU LAT, WIĘC ZNASZ ZASADY.
NIE ODNAJDĘ WŁAŚCIWEJ DROGI. WIEM O TYM... NIE MAM NA TO DOŚĆ SIŁ. JESTEŚCIE MOJĄ JEDYNĄ RODZINĄ. NO JUŻ, DZIECKO. NIE DOCENIASZ ANI SIŁY SWOJEJ WIARY, ANI POTĘGI MIŁOŚCI, KTÓRĄ ŻYWIĄ DO CIEBIE NOWI PIONIERZY.
ZDAJE SIĘ NAWET, ŻE POSTANOWILI PROWADZIĆ CIĘ W TWOIM NOWYM ŻYCIU, BO NIE ODEJDZIESZ Z PUSTYMI RĘKAMI.
CO TO JEST?
COŚ, CO TYLKO NIELICZNE SIEROTY DOSTAJĄ PRZY OPUSZCZANIU NASZEGO KLASZTORU... SPUŚCIZNA...
75
ALE SKĄD...
MAMY TO OD DNIA, GDY PRZYNIESIONO CIĘ DO NAS OSIEMNAŚCIE LAT TEMU PODCZAS WIELKIEGO MROZU.
ZNALAZŁYŚMY CIĘ NA DZIEDZIŃCU PRZED KOŚCIOŁEM. OBOK LEŻAŁA TA TORBA.
SŁYSZĘ PŁACZ! W ŚRODKU JEST... DZIECKO!
„BYŁAŚ OWINIĘTA W SZTANDAR PIRATÓW KONFEDERACJI...” LUDZKIE?
„...A NA CZOLE MIAŁAŚ NAPISANY WYRAZ, KTÓRY ODEBRAŁYŚMY JAKO OSTATNIĄ WOLĘ TWOICH RODZICÓW. CHCIELI, ŻEBYŚ NOSIŁA IMIĘ MONY”. TAK. DZIEWCZYNKA.
„...ALE NIE BYŁO PRZY TOBIE NIC WIĘCEJ...”
„ZDAJĘ SOBIE SPRAWĘ, ŻE TA OPOWIEŚĆ STAWIA WIĘCEJ PYTAŃ, NIŻ DAJE ODPOWIEDZI...” WITAJ WŚRÓD NAS... ...SIOSTRO MONY.
NA ŚWIĘTĄ BUSOLĘ!
!
W TORBIE ZNAJDZIESZ ZAMKNIĘTE PUDEŁKO. NIE OTWORZYŁYŚMY GO.
MOŻE ZAWIERA WYJAŚNIENIE ZAGADKI TWOJEGO POCHODZENIA?...
WIEM, ŻE DOBRZE WYKORZYSTASZ TEN DAR... TAK SAMO JAK TEN. CO TO?...
...
NAPRAWDĘ NIC.
76
5
MEDALION, KTÓRY DOSTAŁAM OD SAMEJ SIOSTRY MAGDALENY. CHCĘ, ŻEBYŚ GO NOSIŁA. DZIĘKI NIEMU MY, TWOJA RODZINA, ZAWSZE BĘDZIEMY Z TOBĄ.
MATKO, JA...
JUŻ, MOJE DZIECKO. CZAS NA CIEBIE.
ZAPROWADŹCIE SIOSTRĘ MONY DO SIOSTRY ROSINE. NIECH DA JEJ NOWE UBRANIA I PEŁNĄ SAKIEWKĘ. PÓŹNIEJ ODPROWADŹCIE SIOSTRĘ MONY DO BRAMY GŁÓWNEJ.
STRAŻE!!!
ROZKAZ!
I NIECH ŚCIEŻKA NOWYCH PIONIERÓW WCIĄŻ BĘDZIE TWOJĄ ŚCIEŻKĄ, MOJE DZIECKO!
POSPIESZ SIĘ! I PRZEŻYĆ PASJONUJĄCE PRZYGODY! OOOCH, MONY... TAK CHCIAŁABYM BYĆ NA TWOIM MIEJSCU!
WYDOSTAĆ SIĘ STĄD! ZOBACZYĆ ŚWIAT!
YYY... NIE, JESZCZE NIE. PRAWDĘ POWIEDZIAWSZY, NIE MYŚLAŁAM O TYM.
ZDECYDOWAŁAŚ, CO CHCESZ ROBIĆ W ŻYCIU?
GDYBYM JA MIAŁA TWOJE SZCZĘŚCIE, ZAJĘŁABYM SIĘ POMOCĄ HUMANITARNĄ. PROSZĘ. NOWE UBRANIA.
SZYBCIEJ, JUŻ CZAS.
TAK, TO JAKIŚ POMYSŁ...
6
77
IDŹ PROSTO PRZED SIEBIE, W CIEMNOŚCI ZANURZ SIĘ BEZ STRACHU...
KROCZ DROGĄ ŚWIATŁA I PRAWDY. PODĄŻAJ ŚCIEŻKĄ NOWYCH PIONIERÓW...
UKAŻ ŚWIATU DROGĘ PRAWDY. WYPEŁNIJ GO WIARĄ, NIECH UJRZY JEDYNE PRAWO...
KROCZ DROGĄ ŚWIATŁA I PRAWDY. PODĄŻAJ ŚCIEŻKĄ NOWYCH PIONIERÓW... NIGDY MI SIĘ NIE UDA...
78
NIGDY MI SIĘ NIE UDA!
NIGDY!
PIONIERZY, BŁAGAM, PROWADŹCIE MNIE! DAJCIE MI ZNAK...
PUDEŁKO...
HAPPY BIRTHDAY TO YOU, MONY, HAPPY BIRTHDAY TO YOUUU...
HAPPY BIRTHDAY TO YOU, MONY, HAPPY BIRTH... KLIK!
DOLORES?
TAKSÓWKA DLA PANIENKI?
9
NIE, NIE MA MOWY O POMYŁCE. TO KLUCZ DO SKRYTKI...
...A WŁAŚCIWIE HANGARU NUMER 0742347VX...
...CZYLI PANI HANGARU.
PRZECIEŻ TO...
OWSZEM, TO STATEK WOJENNY.
A DOKŁADNIEJ: OKRĘT KOSMICZNYCH PIRATÓW ARMII KONFEDERACKIEJ.
TAK.
W BARDZO DOBRYM STANIE.
PRAWDZIWY OKAZ KOLEKCJONERSKI.
ALE CO JA MAM Z NIM ZROBIĆ?
JEŚLI PANI SOBIE ŻYCZY, MOŻEMY ZNALEŹĆ KUPCA...
NASZA PROWIZJA WYNOSI TYLKO DWADZIEŚCIA PROCENT.
I PODLEGA NEGOCJACJOM.
NIE, ZACHOWAM GO. W TYM WSZYSTKIM JEST JAKIŚ CEL. CHCĘ GO POZNAĆ.
W TAKIM WYPADKU MUSI PANI ZABRAĆ STATEK JESZCZE DZIŚ. JAK TO?!
10
81
TAK JEST ZAPISANE W UMOWIE, KTÓRA DZIŚ WYGASA.
DOKŁADNIE ZA PIĘĆ GODZIN I TRZYDZIEŚCI TRZY MINUTY.
PO TYM CZASIE ZACZNIEMY NALICZAĆ ODSETKI KARNE. NIE PODLEGAJĄ NEGOCJACJOM.
ALE JA NIE POTRAFIĘ PROWADZIĆ STATKU!
POTRZEBNY WIĘC PANI PILOT.
WIEMY, GDZIE MOŻNA ZNALEŹĆ PILOTÓW, ALE TAM JEST NIEBEZPIECZNIE. MOŻEMY PANI SPRZEDAĆ ADRES TEGO MIEJSCA. ORAZ BROŃ.
OCZYWIŚCIE, JEŚLI NIE WRÓCI PANI STAMTĄD, ZAWARTOŚĆ HANGARU PRZEJDZIE NA NASZĄ WŁASNOŚĆ. TAKIE JEST PRAWO!
NA PEWNO CHCE PANI TAM POLECIEĆ?
TAK. I PROSZĘ, ŻEBY PAN NA MNIE ZACZEKAŁ.
DOBRA, ALE NAJWYŻEJ PÓŁ GODZINY...
...BO NIE CHCĘ ZGINĄĆ!
„IDŹ PROSTO PRZED SIEBIE, W CIEMNOŚCI ZANURZ SIĘ BEZ STRACHU...”.
TRZYDZIEŚCI MINUT I ANI SEKUNDY DŁUŻEJ, ZROZUMIANO? TAK, TAK...
82
„BEZ STRACHU...”
„KROCZ DROGĄ ŚWIATŁA I PRAWDY...”
„...PODĄŻAJ ŚCIEŻKĄ NOWYCH PIONIERÓW...” AMEN.
NIUCH... SAMICA... NIUCH... LUDZKA... NIUCH... I...
NIUCH... NIE WIERZĘ!!!
EJ, TY! ODWRÓĆ SIĘ!
12
83
RESIDENT ALIEN Scenariusz: Peter Hogan Rysunki: Steve Parkhouse
tom 1
W Patience, gdzieś na północno-zachodnim wybrzeżu Pacyfiku, mieszka lekarz Harry Vanderspeigle. Nikt w miasteczku nie wie jednak, że w rzeczywistości jest kosmitą, który kilka lat wcześniej zawitał na naszą planetę. Jego statek rozbił się na Ziemi i od tamtej pory Harry oczekuje na misję ratunkową, choć ta może nigdy nie nadejść. Czas oczekiwania umila sobie, bawiąc się w detektywa… W sprzedaży znajdują się 2 tomy serii.
tom 2
Text and illustrations of Resident Alien™ © 2011-2015, [2020] Peter Hogan and Steve Parkhouse.
84
TO TAM DALEJ…
JESTEŚ PEWIEN?
AHA. TO STARA CHATA HASKINSA, NAD JEZIOREM.
MIESZKA TU CHYBA OD DWÓCH LAT, NIE?
I – JAK WIDAĆ – DOKTOREK JEST GOŚCINNY.
MNIEJ WIĘCEJ.
NO CÓŻ, DELBERCIE… KAŻDY MA PRAWO DO PRYWATNOŚCI.
PRZYJEŻDŻA DO MIASTA PO ZAKUPY. WIĘKSZOŚĆ CZASU SPĘDZA SAM. PETE, TEN LISTONOSZ, MÓWIŁ MI TYLKO, ŻE JEST DOKTOREM.
86
JASNE, ALE CI GOŚCIE W CHATKACH BYWAJĄ POMYLENI, SZEFIE…
A JEŚLI TO JAKIŚ SZALONY NAUKOWIEC?
7
DLA MNIE MOŻE BYĆ NAWET BARONEM FRANKENSTEINEM.
POTRZEBUJEMY GO.
HALO, DOKTORZE VANDERSPEIGLE? A MOŻE TAM JEST?
JEST TAM KTO?
CHYBA NIE.
SZEFIE…
8
87
NADAL NIE ROZUMIEM, JAKI TO MA SENS.
PRZYZNAM, ŻE TO ODPRĘŻA, ALE… JEŚLI CHCESZ ODPOCZĄĆ, PODZIWIAJ WIDOKI.
…TA APARATURA MNIE ROZPRASZA…
HALO, TAM NA ŁÓDCE! TU POLICJA.
PROSZĘ ODŁOŻYĆ WĘDKĘ I DOBIĆ DO BRZEGU.
A JEŚLI MASZ OCHOTĘ NA RYBĘ, JEDŹ DO SKLEPU.
88
WIEM, JAK ODPOWIEDZIEĆ. CZĘSTO SŁYSZĘ TEN ZWROT W TELEWIZJI.
JAKIŚ PROBLEM, PANIE WŁADZO? NIE WIDZISZ NIC DZIWNEGO. JESTEM JAK WSZYSCY.
PROSZĘ PRZYPŁYNĄĆ DO BRZEGU!
MAM POZWOLENIE NA WĘDKOWANIE, JEŚLI O TO CHODZI.
NIE BĘDĘ TU STAŁ PRZEZ CAŁY DZIEŃ!
PROSZĘ WYJŚĆ Z ŁODZI.
SĄ ZDENERWOWANI… DLACZEGO?
MOGĘ PROSIĆ DOWÓD TOŻSAMOŚCI?
TU JEST NAPISANE, ŻE JEST PAN DOKTOREM. MEDYCYNY?
Hm… TAK.
ALE JUŻ NIE PRAKTYKUJĘ. W TEJ CHWILI GŁÓWNIE PROWADZĘ BADANIA.
OCZYWIŚCIE.
JEST TAKA SPRAWA, DOKTORZE…
ZESZŁEJ NOCY W MIASTECZKU DOSZŁO DO MORDERSTWA.
90
11
TO…
…FASCYNUJĄCE.
TAAA, NIEPRZYJEMNA SPRAWA.
ALE... NIE ROZUMIEM...
…STRASZNE.
CZY JESTEM PODEJRZANY?
TAK SAMO JAK WSZYSCY INNI. ALE NIE DLATEGO PRZYJECHALIŚMY.
O NIE.
CHCIAŁEM PROSIĆ, ŻEBY ZERKNĄŁ PAN NA ZWŁOKI.
ALE… DLACZEGO JA?
MACIE PRZECIEŻ SWOICH LEKARZY…
WIDZI PAN, RZECZ W TYM, ŻE W MIASTECZKU MIELIŚMY TYLKO JEDNEGO DOKTORA.
I TO ON JEST OFIARĄ.
12
91
KORONER PRZYJEDZIE WIECZOREM. NA RAZIE CHCIAŁBYM MIEĆ JAKIŚ TROP…
Hm… WŁAŚCIWIE TO NIE JEST MOJA DZIEDZINA…
ALE JEST PAN LEKARZEM, A POZA TYM… …LICZY SIĘ ŚWIEŻE SPOJRZENIE. MOŻE ZAUWAŻY PAN COŚ, CO NAM UMKNĘŁO.
POMYŚLAŁEM, ŻE SPOJRZY PAN NA ZWŁOKI…
NIE WYMIGAM SIĘ. …I COŚ NAM PODPOWIE.
JEŚLI ODMÓWIĘ, NABIORĄ PODEJRZEŃ.
Hm… NO DOBRZE…
BĘDĘ WDZIĘCZNY. DAJĘ SŁOWO, ŻE RAZ-DWA WRÓCI PAN DO WĘDKOWANIA.
DAM RADĘ.
92
13
MOGĘ UCHODZIĆ ZA JEDNEGO Z NICH.
MAM SPRZĘT.
ALE MUSZĘ BYĆ OSTROŻNY.
NIE ANGAŻOWAĆ SIĘ. TRZYMAĆ DYSTANS. PRZEŻYJĘ.
NIE PODNOSIĆ GŁOWY.
TYLE LAT UKRYWANIA, A TERAZ… PRZEPRASZAM, DOKTORZE, MUSI PAN USIĄŚĆ Z TYŁU.
UWAGA NA GŁOWĘ.
JESTEM W POTRZASKU.
93
TYLKO SPOKOJNIE… WSZYSTKO GRA, DOKTORKU?
JASNE, ALE…
…MOGŁEM PRZECIEŻ POJECHAĆ ZA WAMI SWOIM SAMOCHODEM.
ŻADEN PROBLEM. ODWIEZIEMY PANA PO WSZYSTKIM.
CZY VANDERSPEIGLE TO NIEMIECKIE NAZWISKO?
HOLENDERSKIE.
NIE, NIEDALEKO. DOKTOR HODGES ZOSTAŁ ZAMORDOWANY W SWOJEJ KLINICE.
STAMTĄD… PRZEPRASZAM, DALEKO MAMY DO MIEJSCA PRZESTĘPSTWA?
PO DRUGIEJ STRONIE MIASTA.
94
15
NIE PAMIĘTAM, KIEDY OSTATNIO MIELIŚMY TU MORDERSTWO.
NO CHYBA ŻE TO W ZESZŁYM MIESIĄCU…
NIE.
PRZECIEŻ TO BYŁ WYPADEK.
INACZEJ SIĘ PATRZY NA LUDZI, GDY WIADOMO, ŻE JEDEN Z NICH MOŻE BYĆ MORDERCĄ.
95
TRYLOGIA NIKOPOLA Scenariusz i rysunki: Enki Bilal
tom 1
Jedna z najsłynniejszych serii science fiction, która pod koniec XX wieku wywarła duży wpływ (zarówno nowatorską formą graficzną, jak i katastroficzną wizją przyszłości) na komiksowe i filmowe utwory fantastyczne. Świat próbuje wyjść na prostą po wielkiej wojnie. Europa jest rozbita na zwalczające się państewka rządzone przez tyranów lub fanatyków religijnych, a chaos pogłębiają istoty dysponujące boskimi mocami. Uwolniony z więzienia tajemniczy Nikopol próbuje odnaleźć się w tej rzeczywistości, a w końcu rozpoczyna walkę z faszystowskim dyktatorem Paryża. Czy samotny człowiek, nawet taki jak Nikopol, który z czasem zaczyna wykazywać cechy mitycznego herosa, jest w stanie ocalić pogrążony w mroku świat? W podobnej katastroficznej tonacji utrzymane są też późniejsze dzieła Bilala: Tetralogia Potwora i seria Bug.
tom 2
Twórcą trylogii (składającej się z tomów: Targi nieśmiertelnych, Kobieta pułapka, Zimny równik) jest pochodzący z byłej Jugosławii Enki Bilal, który od dziesięcioleci żyje we Francji. Uznawany jest za jednego z najważniejszych, przede wszystkim jeśli chodzi o sztukę graficzną, twórców europejskich przełomu XX i XXI wieku © Casterman 2005
96
<- >EÖ £ <; /FÐ @17 9-> /- 2023 >; 7A F.85 Ö- ?5Õ :; C- :51 5?@;@ :- 2-> ?- CE .;> /F- CE 0- 61 ?5Õ Ö1 :5/ :51 9; Ö1 ?5Õ F951 :5Ò :- 81< ?F1 C ;8 .>FE 9516 -38; 91 >- /65 <- >E ?7516 <; 85 @E/F :51 :51 F- 81Ö :16 -81 :51 A81 /F-8 :51 ?2- ?FE F; C- :16 :- C1@ <; 0F5-Û 95- ?@- :- 0C- ;7>Õ 35 :51 >»C :1 F 7-Ö 01 3; <A:7 @A C5 0F1 :5- CE 0- 61 ?5Õ .-> 0F516 :5Ö 751 0E 7;8 C517 :51 ;0 C>- /-8 :E ;7>Õ3 <51>C ?FE 81ÖÐ/E C /1: @>A9 ?7A <5- ?<; Û1/F :;ÎÒ A<>FE C5 81 6; C- :Ð >1 3A 8-> :Ð -> 95Õ 5 C-> ?@CÕ >FÐ 0FÐ /Ð ;7>Õ3 0>A 35 £ @C; >FÐ /E 7>Ð3 C; 7»Û <51>C ?F1 3; >;F /5Ð 3- 6Ð /E ?5Õ 6-7 ;7519 ?5Õ 3:ÐÒ £ ?@-Û ?5Õ ;0 A>A /4; 951 :5- 35 3-: @E/F :1 3; -?@>; <;> @A <A:7 @19 <>F1 ?5-0 7; CE9 08- -C-: @A> :5 7»C 5 5?@;@ <; F- F519 ?75/4 C?F18 751 3; >; 0F- 6A 95 85 /6- >FÐ 0; C- 7;: @>; 8A 61 5 <>FE ;7- F65 F- <1C :5- .1F <51 /F1Ø ?@C; @1 9A ÎC5- @A 01 31 :1 >- @»C :Õ 0FE 5 .>A 0A ?F@A/F :1 C>F1 :51 C; 7»Û :-0 /4; 0FÐ /E/4 CE .; >»C 61?@ <; @Õ 3; C- :1 785 9- @19 :51 <; 7; 6A .Õ 0Ð /1 3; ?7A@ 7519 <; 6- C51 :5- ?5Õ :-0 -?@>; <;> @19 @- 619 :5 /F1 3; 59 <; :A 6Ð /1 3; >;F 95- >- 95 ?@-@ 7A 7; ?95/F :1 3; ; 0F5 C-/F :E9 7?F@-Û /51 <5 >- 95 0E <; C?F1/4 :E :51 <; 7»6 :- >- ?@- £ 0; 9:51 9E C- ?5Õ Ö1 951?F 7-Ø /E 8- @- 6Ð /16 <5 >- 95 0E 0; 9- 3- 6Ð ?5Õ -?@>; :; 95/F :16 58; Î/5 <- 85 C- ;0 95- ?@- <- >E Ö- :51 >;F C51 C- CÐ@ <85 C; Î/5 ;?@>;Ö :E 5 <; 016 >F- :E .>-7 7; 91: @- >FE 61 -: £21 >0 5:- :0- /4; A.8-: /- A>FÕ 0A 6Ð /1 3; 3A .1> :- @; >- <- >E Ö-
AA2
7
98
9-9 @>FE /F1>C;:1 F.A0A6Õ
-816- 9-@53:;: 7A<A6Õ
15 000 F- 0;9
6- >1FE 3:A6Õ
22 000 2>-:7»C
6- @1Ö 0125:5@EC :51 30EÖ <>F169A6Ð/ ;0 8A0F5 @Õ 3ÛA<5Ð 3>Õ ;?Û-.5-9E :-?FÐ :51<>F1610:-:Ð <;?@-CÕ 61-: 21>05:-:0 /4;A.8-:/ <>».A61 :-? <>F17A<5Ò
<;0F518-9 F0-:51 @;@4- ?F8-/41@:E -:A.5?51 @- 3>- .A0F5 @E<;C; 8A0F751 ÖÐ0F1 :513;0:1 :-?F16 ?<;Û1/F:;Î/5
0;.>F1 F:5?F/FE9E 6Ð
BES!
0; A?ÛA3 9»6 <-:51
/; @E :- @; .-?@+
?Ð0FÕ Ö1 5?@;@:51 ACÛ-/F-9E CÛ-?:16 3;0:;Î/5 F:5Ö-6Ð/ ?5Õ 0; 8A0F7513; <;F5;9A
?<-8 @Õ 3>Õ
8
99
- 9E ?F8- /41@ :5 <>FE 6- /51 81 :-6 .-> 0F516 .; ?/E CÎ>»0 .; 3»C :-6 <; @ÕÖ :516 ?5 <; Î>»0 <; @ÕÖ :E/4 <; C>»Ò 9E C>1?F /51 0; <; C-Ö :1 3; <>; .81 9A 7@» >E .; 81 Î:51 F- @>FE 9A 61 :-? :-0 @E9 A@>A 0F; :E9 95- ?@19
C519E 6AÖ Ö1 61-: 21>05:-:0 /4;A.8-:/ :Õ0F:- 8A0F7- 5?@;@- :51 ;00- :-9 -:5 7>;<85 ?C13; <-85C- 0;<»75 .Õ0F519E ;0>FA/-Ò 613; :57/F19:Ð ;21>@Õ
@; 5?@;@:51 9;Ö85C1
- 4;>A?+ A0-Û; ?5Õ C-9 F :59 ?7;:@-7@;C-Ò 8A. /4;/5-Ö 3; F8;7-85F;C-Ò+
9
100
<;/F17-69E :- CE:57 5/4 CE.;>»C 61Ö185 61 :51/4 3; <;>-ÖÐ <>F13>- .Õ0F51 :-9 Û-@C516 :13;/6;C-Ò ;3:51 :51.51?751 F :;CE9 1817@19 @E9/F-?19 F;?@-Ø9E <>FE ?C;59 ?@-:;C5?7A
:51 :5/ :;C13; 5 @; CÛ-Î:51 61?@ F-?@-:-C5-6Ð/1
F-?@-:-C5-6Ð/1 5 .->0F; :51<;7;6Ð/1 0;@785C- <;>-Ö7- 7@»>16 0;F:-Û <;0/F-? ;?@-@:5/4 .;?75/4 ;.>-0 ;01.>-Û- 9A F0;8:;ÎÒ 6-?:13; ;?Ð0A >F1/FE
613; A/51/F7- @; ;/FEC5?@- ;.>-F- A:5C1>?-8:13; <;>FÐ07A 5 ÎC5Õ@16 C51/F:;Î/5
:51F501:@E257;C-:E ;.517@ 8-@-6Ð/E C F-7-F-:16 ?@>1251 <-:51 7;91:0-:/51 CE0-61 ?5Õ 751>;C-Ò 7A /1:@>A9 95-?@- >-05; 9- <>-C0;<;0;.:51 F1<?A@1
49 31:1>-Û 61?@ C <-Û-/A 185F16?759 A <-:- 3A.1>:-@;>-
:51/4 3; /4-;? ?<->-85 ÖA61
@E87; 3; :51 F3A./51 <;ÛÐ/F/51 9:51 ?FE.7; F 31:1>-Û19 B1>@13;A@@1
0; .>F1 F1 ?@>F18 /51 3; 61 Î85 :- 0-8 .Õ 0F51 958 /F-Û 5 :51 .Õ 0F51 /4/5-Û ;<A Î/5Ò :- ?F16 <>F1 ?@>F1 :5 <; C51@>F :16 <>FE ;7- F65 F- 01 9;: ?@>A6 /51 ?7A @1/F :;ÎÒ :- ?FE/4 ?5Û <; C51@>F :E/4 9A ?5 9E A?<; 7; 5Ò 8A 0F5 5 F>; .5Ò 0; .>1 C>- Ö1 :51 <>F10 CE .; >- 95 CÛ- Î:51 @-7 5: 2;> 9A6 /51 9:51 :- .51 ÖÐ /;
ÛÐ/F/51 959; @;
10
101
6-751Î <>;.819E 31:1>-81+
:51 :5/ <;C-Ö:13; <-:51 3A.1>:-@;>F1 <; <>;?@A >A@E:;C- ?<>-C- 08- 9585/65 <;C51@>F:16
61?F/F1 ;0>;.5:Õ @A?FA :- >FÕ?E
?ÛA/4-9 <-Ø?75/4 C:5;?7»C 95:5?@>F1
/FE @-7+
499 0;?7;:-81 0;?7;:-81 9;Ö1/51 ;016ÎÒ 0F51C/FÕ@-
<>FE.EÛ 95:5?@1> 7;;>0E:-/65 25:-: ?;C16 ?Ð0FÕ Ö1 <;C5:51: <-: 3; <>FE6ÐÒ ;/FEC5Î/51 7;/4-:E :51/4 C16 0F51 - <-: 31:1>-81 :51/4 ?5Õ F-6951 9;59 0>;359 .>-@19 613; ÎC5Ð@;.85C;Î/5Ð @41;0A819 5 :51 F-6951 95 @; 0AÖ; /F-?A
:51 A7>EC-9 <-:51 3A.1>:-@;>F1 Ö1 ?<>-C- <>F10?@-C5- ?5Õ >-/F16 Ó81 <;@>F1.E <-85C;C1 @E/4 419 @E/4 5?@;@ ?Ð F.E@ 0AÖ1 - .>-7 :-69:516?F16 >17;9<1:?-@E 25:-:?;C16 /FE 5::E/4 Î>;07»C CE951::E/4 /FE:5 @Õ @>-:?-7/6Õ /; :-69:516 0F5C:Ð 5 >EFE7;C:Ð
:51/4 <-: <;?ÛA/4- <>FE6-/518A :-@A>- @16 @>-:?-7/65 5 F-<Û-@- 6-7Ð F- :5Ð ;@>FE9-9 @; 9;61 <>;.819E /; 0; ?@>-@ 25:-:?; CE/4 6-75/4 CE0-61 ?5Õ <-: ;.- C5-Ò 5?@:5161 @>FE0F51Î/5 ?F1ÎÒ ?<;?;.»C 5/4 F>17;9<1:?;C-:5- :;C1 <;0-@75 F F--:17@;C-:E/4 ?@>12 0>A3513; ;7>Õ3A CE<;C510F1 :51 C;6:E 95-?@;9 :- C?/4;0F51 £ .;3-@E9 -81 9585 @->:51 ;?Û-.5; :E9 5 @-7 0-816
11
102
C @16 /4C585 /4/Õ @E87; C510F51Ò /FE <>FE :-?FE/4 ;.1/:E/4 F-<-?-/4 <-85C- @-7- ;<1>-/6- 61?@ 9;Ö85C- /FE :51
C10ÛA3 ;.85/F1Ø 5 ?F-/A:7»C 913; 3-.5:1@A 61?@ 9;Ö85C- -81 @>F1.- .Õ0F51 C .85?7516 <>FE?FÛ;Î/5 CF5ÐÒ <;0 AC-3Õ ?7A@1/F:1 0F5-Û-:5- C;61::1 C /18A :-<1Û:51:5- :-?FE/4 7-? 5 AFA<1Û:51:5- >1F1>C
ÒÎÎÎ ?<;7»6 3;3;8 ?<;7»6
0;?7;:-81 <>FE6-/518A 9-9E @1>-F 7;:7>1@:1 <;0?@-CE 0; :13;/6- /65 F @E9 ?F-7-819 -:A.5?19 5 613; F0131:1>;C-:E9 0C;>19 9;Ö1 <-: ;016ÎÒ
3;3;8
.»3 <;@>-25 >;F<;F:-Ò ?C;5/4 C <>».51 ?5ÛE 7@»>Ð 9A?5-Û1Î <;06ÐÒ @E £ 61-: 21>05:-:0 /4;A.8-:/ 3A.1>:-@;> -A@;:;95/F:13; 95-?@- <->EÖ- £ <>F1/5C ?-9;FC-Ø/F16 7;-85/65 CE?Û-::57»C ?F-@-:- 817/1C-ÖÐ/; <;3-Ø?7516 7@»>- Î951 C ?CE9 <517518:E9 .>-7A A95->A ;3Û-?F-Ò ?5Õ .;?7Ð 5 C51/F:Ð
12
103
;.EÎ F0;Û-Û 08- ;/-81:5- :-?F13; ÎC5Õ@13; 95-?@- 08- F-/4;C-:5- 613; /FE?@;Î/5 >-?;C16 ;>-F C 5:@1>1?51 C?FE?@75/4 5 7-Ö013; F ;?;.:- ?7A@1/F:51 <;<>;C-0F5Ò ?C;6Ð ?F8-/41@:Ð 95?6Õ C 595Õ 610E:13; 5 :51A?AC-8:13; .;3-
AA2
@1 111 @1 /41>A.5:E 81/Ð F :-95 <-:51 3A.1>:-@;>F1+
9»6 .510:E .>-@ @4n;0A8 5 7;9<81@:51 ?@>-/5Û >;F?Ð017 C9»C5Û ?;.51 Ö1 @1 9-Û1 ?7>FE08-@1 ?@C;>75 <;/4;0FÐ/1 F :-?F16 7;8;:55 :- 0E20F51 F;?@-ÛE 9A F1?Û-:1 <>F1F ?-913; .;3- 6-7; /;Î C >;0F-6A -:5;Û»C
- @-7 31:1>-81
9- 6Ð /E/4 /FA C-Ò :- 01 9:Ð 5 ;01 3 :-Ò ?- 9; FC-Ø /F1 .» ?@C- 135< ?751 ?@- :;C /F; :51 <>F1 9E Î8-Û @1 3; <>E 95 @EC :1 3; /4CE @A 3; 0FÐ /1 3; C 61 3; 7;: /1< /6Õ A:5 C1> ?-8 :1 3; 5 61 0E :1 3; .; 3-
13
104
>;FA 9519
.>>> @1 ;7>;<:1 <56-C75 FA.1: A.56?751 :-0-8 ;.81<5-6Ð :-?FÐ C51ÖÕ 15228:51?@1@E <-:51 3A.1>:-@;>F1
14
105
AC-3- ?@>F18-9
106 0-816
15
- Ð : F: / 0 E 8Ð > Õ E3 @; Û C 45? <?A F:Ð 1 - / <> 7 ?95 7;
@ 5 - : 7 9 58/-0- FE 8
; C C .5 1 5 3; 0F <; 7@ 0F 1: 8A 5 - : C @16 ?-916 /4C585 @>FE 0; /F@1>1/4 @E?5Õ/E 91@>»C CEÖ16
F5195- C-?F- 7;816 0C- ?<-0;/4>;:E C @E9 6101: F <;016>F-:E9 Û-0A:7519 :-0 <;ÛA0:5;CÐ /FÕÎ/5Ð 0>A3513; ;7>Õ3A
F3>; F-
Î951Ò @;
- /»Ö @; F :51.- /FE 41+ <>F1?Û-:51
B-01 >1@>;
:-0F515+
16
107
W DÓŁ, DO ZIEMI Scenariusz: Philippe Thirault Rysunki: Laura Zuccheri
Komiks oparty na motywach bestsellerowej powieści science fiction Roberta Silverberga o skutkach kolonializmu i poszukiwaniu transcendencji. Były porucznik Eddie Gundersen wraca na planetę Belzagor, gdzie zostawił młodzieńcze złudzenia, miłość swojego życia i wstydliwą kolonialną przeszłość. Zmierzając z ekspedycją, musi stawić czoła swoim demonom i wyrównać rachunki z planetą, która nadal kryje wiele tajemnic.
© 2018 Humanoids, inc. Los Angeles
108
MóWi DoWóDcA StATkU TrANsPoRtoWEGo Vq 6-101. ProSzĘ SiĘ PrZYGoToWAĆ Do NATYChMiAStoWEGo LĄDoWANiA.
ŚWiAT HoLMANA, ZŁoTA ERA KoLoNiZACJi EGZoPLANETY KLASY Vii.
WsZYStKiE GrUPY oSADniCzE ProSzoNE SĄ Do WYJŚCiA.
UWAGA! PoRUCZNiK EDMUND GUNDERSEN JEST oCZEKiWANY W PUNKCiE MELDUNKoWYM SWoJEGo MiEJSCA PRZYDZiAŁU, STACJi NAGGiARóW. PoWTARZAM…
PoRUCzNiK GUNdERsEN? TYLko DwADziEŚCiA JEDEN LAT?
ChoLERA, StRASzNiE MAŁo, ŻEBY TrAFiĆ Do SzALoNEGo KURtZA.
110
5
ZwŁASzCzA W DniU ZbioróW JADU!
STACJA NAGGiARóW… MAM LEPsZE ZAJĘCiA NiŻ NiAŃCzENiE NoWEGo REKrUTA.
JEStEM PAŃSkiM NoWYM ZAStĘPcĄ. LECiAŁEM Do TEJ KoLoNiI StATkiEM ToWARoWYM CAŁY MiESiĄC, WiĘC BĘDĘ WdZiĘCzNY ZA WYJAŚNiENiE, CzEGo DoTYCzĄ MoJE oBoWiĄZki.
FiRmA PrZYSYŁA Mi TAKiCh ŻóŁToDziOBóW Co PóŁ RoKU, GUNdERsEN!
ProSzĘ ZA MnĄ, PoRUCzNiKU. PrZYDziELAM PANA Do ZbioRóW JADU.
MóWiĄC oGlĘDniE, ŻADEN NiE WYTrZYMAŁ SzCzEGóLniE DŁUGo W ŚWiECiE HoLmANA.
6
111
NiECh PAN PrZYTwiERdZi To Do PrZEWoDU PoBiERAJĄCEGo i ZjEŻDŻA StĄD. W oKoLiCACh WiDziANo NAGgiARA.
ZbiERAMY TU JAD NAGgiARóW, CUDoWnY ProDUKt, KtóRY REGENERUJE TkANki. TE GŁUPiE GnoJki Z ZiEMi PŁACĄ ZA NiEGo EKsTrA i WYKoRzYStUJĄ W ChiRURgiI REKoNStRUKcYJnEJ.
TUBYLcY WYWABiAJĄ JE, UDERzAJĄC W ZiEMiĘ. TE TŁoKi iMiTUJĄ iCh GŁoSY. NAGgiARY ZjAWiĄ SiĘ W TE PĘDY.
ALE…
WiE PAN, Co To SĄ NAGgiARY, PrAWdA?
NiE, NiE BARdZo.
To NiECh SiĘ PAN DoBrZE PrZYJrZY!
To CoŚ To WŁAŚNiE NAGgiAR, PoRUCzNiKU. A PAN StoI MU CENtRALnIe NA DroDzE.
112
7
ZABrANiAM PANU WYCiĄGAĆ BroŃ, GUNdERsEN! ZABiCiE NAGgiARA JESt W TEJ oKoLiCY PrZEStĘPsTwEM. A Co GoRsZE — UTrATĄ DoChoDóW!
Aaa!
TERAZ NiECh PAN DoKoŃCzY RoBoTĘ. GdY oStATniA KroPlA JADU ZoStANiE PoBrANA, ProSzĘ WYŁĄCzYĆ TŁoKi I ZANiEŚĆ SŁóJ Do MAGAZYNU.
WiTAMY W StACji NAGgiARóW, PoRUCzNiKU. JEŚLi CiĘ To oBURzA, ZAWsZE MoŻESz NAPiSAĆ RAPoRt.
PAN To ZroBiŁ UMYŚLnIe! MoGŁEM ZgiNĄĆ!
8
113
DoBrZE SoBiE PoRADziŁEŚ JAK NA ŚWiEŻAKA.
DziĘKi.
JUŻ RoZUMiEM, DlACzEGo NAZYWAJĄ Go SzALoNYM KURtZEM.
AHA. TEGo UCZYSZ SiĘ TU W PiERWSZEJ KoLEJNoŚCi.
JUŻ Po ZbioRACh. Co oN RoBi?
DoBrZE Ci RADzĘ, NiE PYTAJ.
„JAD NiE TYLko LECzY”.
„o TAK, KURtZ To ŚWiR”.
114
„WiĘKsZY, NiŻ SoBiE WYoBrAŻASz”.
9
oSiEM LAT PóŹNiEJ…
ZASADA NUMER JEDEN: GdY WYLĄDUJEMY W ŚWiECiE HoLmANA, MACiE ŚCiSŁY ZAKAZ UJAWniANiA PrAWdZiWEGo CELU NASzEJ EKsPEDYCji.
LUDziE PoD ŻADnYM PoZoREM NiE MoGĄ UCzEStNiCzYĆ W CEREMoNiI PoNoWnYCh NARoDziN. JEŚLi KtoKoLwiEK WAS PoDsŁUChA i WŁADzE SiĘ DoWiEDzĄ, oDEŚLĄ NAS StATkiEM ProSto NA ZiEMiĘ.
To SAMo DoTYCzY ZwiERzĄT. W iCh oBECnoŚCi NAJlEPiEJ SiĘ NiE oDzYWAĆ.
PANiE GUNdERsEN, NiE ŻYJEMY W CzASACh KoLoNiALnYCh. MUSiMY NAZYWAĆ iCh NiLdoRAMi i SULiDoRAMi, NiE ZwiERzĘTAMi. To iStoTY MYŚLĄCE, oBdARzoNE WYŻSzĄ iNtELiGENcJĄ.
A TA PlANETA NiE NoSi JUŻ NAZwY ŚWiAT HoLmANA. TERAZ To BELzAGoR. DEKoLoNiZACjA ZwRÓCIŁA JEJ PrAWdZiWĄ NAZwĘ, A MiESzKAŃCoM — PlANETĘ.
To JEDYNA DAWnA ZiEMsKA KoLoNiA, NA KtóREJ PoKoJoWo KoEGzYStUJĄ DwA oDmiENnE GATUNki MYŚLĄCE.
PATrZciE! PATrZciE, JAKA WsPANiAŁA!
TA PlANETA ZoStAŁA JEDnYM oDdANA, A DrUGiM oDEBrANA. i NiKt NiE MARtWi SiĘ ZANADto o oSADniKóW, KtóRYCh oDESŁANo NA ZiEMiĘ. MoGli ZmiENiĆ TĘ PlANETĘ W TAKiE MiŁE MiEJsCE… CiEKAWE, Do JAKiEGo StANU CoFnĄŁ SiĘ ŚWiAT HoLmANA.
10
115
oSiEM LAT… NiE BYŁEM TU oD oŚMiU LAT…
PEWniE PAN TĘSkNiŁ ZA TYM PiĘKnEM.
WiDziSz, DoRoThY, NA SzCzĘŚCiE ZroZUMiAŁEM, ŻE PrZEPUSzCzENiE TEJ oKAZji BYŁoBY WiELkiM BŁĘDEM. oDkĄD oPUŚCiŁEM TĘ PlANETĘ, MoJE ŻYCiE StRACiŁo BARwY.
PANi WiNgATE, PoZwoLĘ SoBiE PrZYPoMniEĆ, ŻE KiEDY oDwiEDziŁA MniE PANi W WYDziALE ARcHiWóW EGzoPlANETARnYCh, PoCzĄTkoWo oDmóWiŁEM.
„oTo CEL WASzEJ PoDróŻY: KrAiNA MgiEŁ. KiEDYŚ PoDróŻ Do ŚWiATA HoLmANA TrWAŁA MiESiĄC, A oSADniCY MAWiALi, ŻE Po WYLĄDoWANiU CzULi SiĘ, JAKbY PlANETA iCh oBsERwoWAŁA…”.
„PrZEKoNASz SiĘ, SAM, ŻE To RAJ DlA EToLoGóW TAKiCh JAK TY”.
„Z CAŁYM SzACUNkiEM, PANiE GUNdERsEN, WoLAŁBYM, ŻEBY ZwRACAŁ SiĘ PAN Do MniE: »DoKtoRzE«”.
116
11
MAM NA iMiĘ DoRoThY. i TAK, BYŁAM BARdZo RoZcZARoWANA. SŁYSzAŁAM, ŻE ZnA PAN BELzAGoR JAK WŁASnĄ KiESzEŃ.
WAHADŁoWiEC, LoT Z ZIeMI, NUMER BbK681, ProSi o PoZwoLENiE NA LĄDoWANiE.
„AStRoPoRt BELzAGoR Do WAHADŁoWcA: SŁYSzYMY WAS”.
„PoZwoLENiE NA LĄDoWANiE UDziELoNE. PAS StARToWY ALfA”.
PAS NiE JESt WoLnY! ZAuWAŻoNo PrZESzKoDY. ProSzĘ PoZoStAĆ NA MiEJsCACh. MAŁo BrAKoWAŁo!
WsZYStKiE PoZoStAŁE PASY SĄ WoLnE. TEN KrETYN RoBoT Z WiEŻY KoNtRoLi LoTóW MUSiAŁ NAS WYSŁAĆ AKURAT NA TEN!
A NiLdoR, KtóREGo UWAŻA PAN ZA TAK iNtELiGENtNEGo, DoKtoRzE, oMAL NiE SpoWoDoWAŁ WYPADkU.
12
117
HoTEL CzARnY PiASEK. DAWniEJ WYGlĄDAŁ CAŁKiEM iNACzEJ…
PrZYNAJmNiEJ W RECEPcJi NADAL PrACUJE CzŁoWiEK.
Co? SULiDoR? Co To CoŚ TU RoBi?
No JAK To, PrACUJE. REB’HAoUL JESt TU BoJEM oD TrZECh LAT. JESt WzoRoWYM PrACoWniKiEM.
DoKtoRzE, NiECh PAN NiE oDdAJE BAGAŻU TEMU BYDlAKoWi!
SpoKoJniE, GUNdERsEN. NiC W TYM DziWnEGo, ŻE BoJ NiESiE BAGAŻE.
118
13
JESzCzE NiGdY NiE WiDziAŁEM TAK WiELU PrACUJĄCYCh SULiDoRóW. W CzASACh KoLoNiALnYCh RzADko oPUSzCzALi KrAiNĘ MgiEŁ. To NiLdoRY WYKoRzYStYWALiŚMY Do DARmoWEJ PrACY.
NiE, DziĘKUJĘ.
SAM, JAKiE To PYSzNE. ChoCiAŻ RAZ SpRóBUJ SiĘ DoBrZE BAWiĆ.
SŁUChAJ, GUNdERsEN, NA PEWno MAMY DoŚĆ CzASU, ŻEBY DoTrZEĆ W PoRĘ Do KrAiNY MgiEŁ?
RYTUaŁ oDbYWA SiĘ PoDCzAS RzADkiEJ KoNiUNkCji BELzAGoRA Z JEGo PiĘCioMA KsiĘŻYCAMi. PlANETA i JEJ SATELiTY NiE BĘDĄ NA NAS CzEKAĆ.
NiGdY NiE DoTrZECiE Do KrAiNY MgiEŁ.
Do DiABŁA! ProSiŁEM o DYSkRECjĘ.
PrAWiE PANA NiE PoZnAŁEM, DYREKtoRzE. PAMiĘTA MniE PAN? ALEXANdER VAN BENEKER. ALEX.
14
VAN BENEKER! Z JAKiEGo ŚCiEKU WYLAZŁEŚ?
119
WEHIKUŁ CZASU Scenariusz i rysunki: Waldemar Andrzejewski
Antologia komiksów Waldemara Andrzejewskiego – jednego z najciekawszych rysowników „złotego” okresu polskiego komiksu, czyli końca lat 70. XX wieku. Jego prace, adaptacje powieści Herberta George’a Wellsa Wojna światów i Wehikuł czasu, były drukowane w piśmie „Alfa”. Opowieść science fiction Tam gdzie słońce zachodzi seledynowo – w magazynie „Relax”. Niniejsza antologia zawiera też nigdy dotąd nie wydaną opowieść Kapitan Nemo, opartą na prozie Juliusza Verne’a, wciąż zachwycającą rozmachem kadrowania i kolorem.
© W. ANDRZEJEWSKI / STORY HOUSE EGMONT 2021
120
) ࡆ) $ࠎ)
122
5
) ࡆ) $ࠎ)
6
123
) ࡆ) $ࠎ)
124
7
) ࡆ) $ࠎ)
) ࡆ) $ࠎ)
126
9
) ࡆ) $ࠎ)
127
) ࡆ) $ࠎ)
128
11
) ࡆ) $ࠎ)
12
129
) ࡆ) $ࠎ)
130
13
) ࡆ) $ࠎ)
14
131
WIECZNA WOJNA Scenariusz: Joe Haldeman, Marvano Rysunki: Marvano
Graficzna adaptacja bestsellerowej powieści science fiction Joe’ego Haldemana, która w latach 70. XX wieku zdobyła dwie najważniejsze amerykańskie nagrody literackie branży fantastycznej – Hugo i Nebula. Zainspirowany przeżyciami autora w Wietnamie przejmujący głos przeciwko wojnie, który na początku XXI wieku znów brzmi aktualnie. Jest rok 2010. Grupa specjalnie wyselekcjonowanych żołnierzy szkoli się w warunkach kosmicznych, by utworzyć pierwszy oddział gwiezdnych wojowników. Jednym z rekrutów jest szeregowy Mandella, który wcale nie miał zamiaru zostać żołnierzem, tylko fizykiem... W tym samym czasie ziemski statek zostaje zniszczony przez nieznanych wcześniej obcych. Wybucha galaktyczna wojna, która potrwa ponad tysiąc lat...
Autorem scenariusza komiksu jest jeden z najsławniejszych pisarzy science fiction – Joe Haldeman. Rysunkami zajął się belgijski grafik Marvano. Obaj twórcy są znani w Polsce z innych znakomitych cykli science fiction Wieczna wolność i Dallas Barr. © DUPUIS 2002, by Marvano, Haldeman (Joe)
132
ŚMIERĆ NADESZŁA TRZECIEGO DNIA NASZEGO SZKOLENIA NA CERBERUSIE.
O W DUPĘ! NOGA MI SIĘ ZAKLINOWAŁA... POMÓŻCIE!
UCZYLIŚMY SIĘ DRĄŻYĆ ZMARZNIĘTĄ POWIERZCHNIĘ TEJ ZIELONKAWEJ PLANETY. BOVANOVITCH WŁAŚNIE UMIEŚCIŁA NA DNIE SZYBU ŁADUNEK WYBUCHOWY.
NIE MOGLIŚMY JEJ POMÓC... NIE W SYTUACJI, GDY NA DNIE JAMY MIAŁ ZA CHWILĘ EKSPLODOWAĆ ŁADUNEK O SILE DWUDZIESTU MIKROTON. SIERŻANT CORTEZ, NASZ INSTRUKTOR, ROBIŁ, CO MÓGŁ...
UDAŁO MI SIĘ!
NIE WPADAJ W PANIKĘ, ŻOŁNIERZU. SPOKOJNIE UWOLNIJ NOGĘ. MASZ JESZCZE DWIE MINUTY. DASZ RADĘ, DO CHOLERY! KAŻDĄ RĘKĄ MOŻESZ UDŹWIGNĄĆ TONĘ!
OSIEMDZIESIĄT SEKUND...
GŁOS CORTEZA POZBAWIONY BYŁ EMOCJI.
WEZWAŁ ZDALNIE STEROWANĄ KAMERĘ... DZIĘKI NIEJ MOGLIŚMY ANALIZOWAĆ SKUTKI WŁASNYCH BŁĘDÓW.
NATYCHMIAST OPUŚĆ WYKOP.
134
13
POZOSTAŁA NIECAŁA MINUTA, GDY BOVANOVITCH W KOŃCU WYSZŁA NA POWIERZCHNIĘ.
BIEGNIJ, MAŁA! RUCHY!
TRZYDZIEŚCI SEKUND...
WYSTARCZY, BOVANOVITCH. POŁÓŻ SIĘ NA BRZUCHU I ANI DRGNIJ.
ZOSTAŁO DZIESIĘĆ SEKUND. ALBO GO NIE USŁYSZAŁA, ALBO CHCIAŁA JESZCZE BARDZIEJ ODDALIĆ SIĘ OD SZYBU. CIĄGLE BIEGŁA...
WSZYSCY NA ZIEMIĘ!
BOVANOVITCH! NIE!
14
WYKONYWAŁA KOLEJNY SKOK, GDY KRATER ZAMIENIŁ SIĘ W KULĘ OGNIA...
135
DUŻY ODŁAMEK TRAFIŁ JĄ W KARK.
POZBAWIONE GŁOWY CIAŁO POLECIAŁO W NOC, KOZIOŁKUJĄC I CIĄGNĄC ZA SOBĄ SERPENTYNĘ JASNOCZERWONEJ, ZAMARZNIĘTEJ KRWI, KTÓRA DELIKATNIE OSIADAŁA NA ZIEMI.
RUSZYLIŚMY ŚLADEM SMUGI SZKARŁATNYCH KRYSZTAŁKÓW. NA JEJ KOŃCU PRZYSYPALIŚMY KAMIENIAMI TO, CO ZOSTAŁO Z BOVANOVITCH.
TEGO WIECZORU CORTEZ NIE ROBIŁ NAM WYKŁADÓW, NIE POJAWIŁ SIĘ NAWET NA KOLACJI. ZRESZTĄ NIKT NIE MIAŁ OCHOTY NA JEDZENIE...
136
15
BOVANOVITCH...
PAMIĘTAŁEM JĄ Z ZAJĘĆ. SPOKOJNA, ALE UPARTA.
TAK, SIR. WIĘKSZOŚĆ Z TYCH METOD... NO CÓŻ, WYGLĄDAŁY TROCHĘ IDIOTYCZNIE.
BO MOŻE GO CHRONIĆ HEŁM. OFICEROWIE MIELI ODPOWIEDZI NA PRAWIE WSZYSTKIE PYTANIA.
16
NO DOBRZE! ZOBACZYLIŚCIE OSIEM SPOSOBÓW, JAK PO CICHU ZABIĆ CZŁOWIEKA. MACIE PYTANIA?
PRZYKŁADY, SZEREGOWA BOVANOVITCH.
A JEŚLI BYKARIANIE NIE MAJĄ NEREK?
ZABICIE CZŁOWIEKA CIOSEM SAPERKI W NERKI. W JAKIEJ SYTUACJI NASZĄ JEDYNĄ BRONIĄ BĘDZIE SAPERKA?
WTEDY NIKT JESZCZE NIE WIDZIAŁ BYKARIANINA. JEDYNE, CO ODNAJDYWANO, TO FRAGMENTY NIE WIĘKSZE OD SFAJCZONEGO CHROMOSOMU.
A NAWET JEŚLI, TO DLACZEGO NIE ZDZIELIĆ NIĄ GOŚCIA W ŁEB?
TO MOŻLIWE...
137
…ALE ICH FIZJOLOGIA JEST PODOBNA DO NASZEJ, DLATEGO ZAKŁADAMY, ŻE SĄ RÓWNIE ZŁOŻONYMI ISTOTAMI.
ZATEM ...
...MUSZĄ MIEĆ SŁABE PUNKTY. WASZYM ZADANIEM BĘDZIE JE ZNALEŹĆ. NO DOBRZE, NA TYM KOŃCZYMY. ZA TYDZIEŃ WYRUSZACIE NA SZKOLENIE NA CERBERUSA. NAJPRAWDZIWSZA PODRÓŻ W KOSMOS... JEBAĆ SIĘ, ŻOŁNIERZE!
PO TRADYCYJNYM POŻEGNANIU ZASUNĄŁEM SUWAK KOMBINEZONU. BRODZĄC W ŚNIEGU, POSZEDŁEM DO KANTYNY NA KUBEK SOI I SKRĘTA. TYLKO W TAKICH CHWILACH MOGŁEM BYĆ SAM, UWOLNIĆ SIĘ OD WOJSKA...
W SEKTORZE ALDEBARANA ZOSTAŁ ZNISZCZONY KOLEJNY STATEK BADAWCZY. PRZEKAZ Z KAMER TOWARZYSZĄCEJ MU SONDY...
NIC Z TEGO...
...NIE POZOSTAWIA WĄTPLIWOŚCI, ŻE STATEK „EAGLE 6” ZOSTAŁ ZNISZCZONY OKOŁO CZTERECH LAT TEMU PRZEZ BYKARIAŃSKI KRĄŻOWNIK.
W TYM WYDANIU WIADOMOŚCI PODSUMUJEMY WYDARZENIA, KTÓRE DOPROWADZIŁY DO OBECNEGO KRYZYSU.
DO TEGO CZASU BYKARIANIE MOGĄ OPANOWAĆ WSZYSTKIE PLANETY PRZEJŚCIOWE.
SUPER...
138
JEBAĆ SIĘ, SIR!
INFORMACJA O ZNISZCZENIU „EAGLE 6” PRZYSPIESZY WYSŁANIE FLOTY STATKÓW UNEF W KIERUNKU ALDEBARANA...
...ALE NIM ESKADRA ODNAJDZIE MIEJSCE ATAKU NA „EAGLE 6”, MINĄ CO NAJMNIEJ CZTERY LATA.
WDEPNĄŁEM W NIEZŁE GÓWNO.
17
TRENOWALIŚMY NA ZIMNIE. TYPOWO WOJSKOWA LOGIKA.
GDY CZŁOWIEK POCZUJE TAM PIERWSZE USZCZYPNIĘCIE CHŁODU, JUŻ JEST MARTWY.
METODĘ SKOKU KOLAPSAROWEGO ODKRYTO W 1998 ROKU. JEST TO JEDYNY ZNANY NAM SPOSÓB PODRÓŻOWANIA MIĘDZYGWIEZDNEGO. WYKORZYSTUJE ENERGIĘ CZARNYCH DZIUR LUB KOLAPSARÓW.
UDAŁO SIĘ PRZEKROCZYĆ PRĘDKOŚĆ ŚWIATŁA. MATEMATYCY MUSZĄ NA NOWO OPRACOWAĆ TEORIĘ WZGLĘDNOŚCI.
OD DZIŚ WYSŁANIE GRUPY KOLONISTÓW NA RIGEL BĘDZIE KOSZTOWAĆ MNIEJ NIŻ HISTORYCZNE PIERWSZE LĄDOWANIE NA KSIĘŻYCU W 1969 ROKU!
STATKI KOSMICZNE WYPOSAŻONE SĄ W AUTOMATYCZNĄ SONDĘ, KTÓRA LECI ZA NIMI W ODLEGŁOŚCI KILKU MILIONÓW KILOMETRÓW.
PLANETY PRZEJŚCIOWE KRĄŻĄ WOKÓŁ KOLAPSARÓW I SŁUŻĄ JAKO BAZY PRZEJŚCIOWE DLA NAJDALSZYCH WYPRAW.
18
OCZYWIŚCIE TAM, DOKĄD LECIELIŚMY, MIAŁO BYĆ ZIMNO, ALE NIE LODOWATO.
TEMPERATURA NA PLANETACH PRZEJŚCIOWYCH JEST TYLKO O STOPIEŃ LUB DWA WYŻSZA OD ZERA ABSOLUTNEGO.
MIAŁEM WTEDY DZIESIĘĆ LAT, A CIĄGLE PAMIĘTAM TEN MOMENT. PEWNYCH RZECZY CZŁOWIEK NIGDY NIE ZAPOMINA.
BYŁA CAŁA MASA LUDZI, KTÓRYCH POLITYCY CHĘTNIE WYSŁALIBY KU GWIAZDOM, ŻEBY SIALI TAM ZIARNA CYWILIZACJI. NATURALNIE SAMI WOLELI ZOSTAĆ NA ZIEMI!
SONDA ZAPROGRAMOWANA JEST TAK, BY AUTOMATYCZNIE POWRÓCIĆ NA ZIEMIĘ W PRZYPADKU ZNISZCZENIA STATKU MATKI.
PO RAZ PIERWSZY ZDARZYŁO SIĘ TO 10 GRUDNIA 2007 ROKU. SONDA WODOWAŁA NA OCEANIE SPOKOJNYM.
139
Z ZAPISU KAMER POKŁADOWYCH WYNIKAŁO, ŻE „COLUMBIA 4” ZOSTAŁA PRZECHWYCONA I ZNISZCZONA PRZEZ STATEK KOSMICZNY...
...POCHODZENIA POZAZIEMSKIEGO. ATAK ODBYŁ SIĘ NIEDALEKO ALDEBARANA W GWIAZDOZBIORZE BYKA.
NASZE DZIECI PRZECIEŻ SZUKAŁY NOWYCH PLANET TYLKO PO TO, BY IM POMÓC, PRAWDA?
WKRÓTCE TŁUMY LUDZI WYLEGŁY NA ULICE, ŻĄDAJĄC SZYBKIEJ REAKCJI. WZNOSZONE HASŁA STAWAŁY SIĘ CORAZ BARDZIEJ PŁOMIENNE...
DLATEGO RZĄD POSTANOWIŁ WYKORZYSTAĆ KILKA KRĄŻOWNIKÓW KOSMICZNYCH...
OD TAMTEJ PORY KOLONISTÓW ESKORTOWAŁY SILNIE UZBROJONE STATKI...
OKREŚLENIE „ALDEBARANIANIE” BRZMIAŁO BARDZO NIEZRĘCZNIE, WIĘC WROGÓW NAZWANO BYKARIANAMI.
ZGROMADZENIE OGÓLNE UNEF POSTANOWIŁO STWORZYĆ ELITARNĄ JEDNOSTKĘ SKŁADAJĄCĄ SIĘ Z DOBOROWYCH...
* UNEF (ANG.) – UNITED NATIONS EXPLORATORY FORCE (PRZYP. TŁUM.).
140
TEN ATAK WSTRZĄSNĄŁ CAŁYM ŚWIATEM. NIE JESTEŚMY SAMI WE WSZECHŚWIECIE...
STATEK BYŁ PEŁEN MĘŻCZYZN, KOBIET I MALEŃKICH DZIECI. CI... CI BARBARZYŃCY ICH WYMORDOWALI! TO GRZECH!
POWOŁANO DO ŻYCIA UNEF*, CZYLI SIŁY EKSPLORACYJNE NARODÓW ZJEDNOCZONYCH.
Z NACISKIEM NA „SIŁY”.
TAAA... ALE I TAK RESZTĘ ZNAŁEM NA PAMIĘĆ. NIECH TO SZLAG.
19
TAK POWSTAŁA USTAWA O POBORZE ELITARNYM Z ROKU 2009... PO NIESŁYCHANIE OSTREJ SELEKCJI POBOROWYCH W ARMII POWSTAŁY NAJBARDZIEJ ELITARNE ZASTĘPY W CAŁEJ HISTORII WOJSKOWOŚCI...
JAKIŚ MĄDRALA WPADŁ NA POMYSŁ, ŻE POWINNIŚMY WYSŁAĆ ARMIĘ DO OBRONY PLANET PRZEJŚCIOWYCH NAJBLIŻSZYCH KOLAPSARÓW...
CZYLI MY: PIĘĆDZIESIĘCIU MĘŻCZYZN I PIĘĆDZIESIĄT KOBIET O IQ WYŻSZYM NIŻ 150, PONADPRZECIĘTNYM ZDROWIU I WIELKIEJ WYTRZYMAŁOŚCI...
...MINUS JEDEN ŻOŁNIERZ... BOVANOVITCH...
ELITARNIE BRNĘLIŚMY PRZEZ BŁOTA I ŚNIEGI ŚRODKOWEGO MISSOURI... UCZYLIŚMY SIĘ, JAK – NA PRZYKŁAD – ZABIĆ WROGA UDERZENIEM SAPERKI. I NIEWAŻNE, ŻE NIE WIEDZIELIŚMY, CZY JEST WYSOKI NA SZEŚĆ METRÓW, CZY MOŻE MAŁY JAK MRÓWKA.
AŻ NADSZEDŁ DZIEŃ ODLOTU. PAMIĘTAM, JAKBY TO BYŁO WCZORAJ.
20
141
CHOCIAŻ CERBERUS ZNAJDOWAŁ SIĘ AKTUALNIE W PERYHELIUM, CZYLI W NAJBLIŻSZYM SŁOŃCU PUNKCIE SWOJEJ ORBITY, I TAK BYŁ DWA RAZY DALEJ OD NIEGO NIŻ PLUTON.
PRZYDZIELONO NAM STARY PROM, PIERWOTNIE PRZEZNACZONY DO TRANSPORTU DWUSTU OSADNIKÓW I ŻYWEGO INWENTARZA. UPCHNIĘTO NAS NA NIEWIELKIEJ PRZESTRZENI NIEZAJĘTEJ PRZEZ SPRZĘT I BROŃ.
LOT TRWAŁ TRZY TYGODNIE. PRZEZ PIERWSZĄ POŁOWĘ DROGI STATEK PRZYSPIESZAŁ DO 2 G, BY PRZEZ DRUGĄ HAMOWAĆ. NASZA MAKSYMALNA PRĘDKOŚĆ, KTÓRĄ OSIĄGNĘLIŚMY, MIJAJĄC ORBITĘ PLUTONA, WYNOSIŁA 1/20 PRĘDKOŚCI ŚWIATŁA. TRZY TYGODNIE DŹWIGANIA MASY DWUKROTNIE WIĘKSZEJ NIŻ NORMALNIE... TO NIE PRZELEWKI. WIĘKSZOŚĆ CZASU W TRAKCIE PIERWSZEJ POŁOWY PODRÓŻY POZOSTAWALIŚMY W KOJACH. JEŚLI ĆWICZYLIŚMY, TO BARDZO OSTROŻNIE... 142
...BO CIĄGŁE PRZYSPIESZANIE SPRAWIAŁO, ŻE CHWILA NIEUWAGI MOGŁA SIĘ SKOŃCZYĆ POWAŻNYM ZŁAMANIEM LUB ZWICHNIĘCIEM.
21
KAZANO NAM JAK NAJMNIEJ SPAĆ. ODCZUWALIŚMY CIĄGŁE DŁAWIENIE W GARDLE, WYDAWAŁO NAM SIĘ, ŻE COŚ CIĘŻKIEGO ZGNIATA NASZE CIAŁA. CO GODZINĘ BUDZIŁ NAS ALARM, BYŚMY SIĘ RUSZALI, ABY ZAPOBIEC NIEDOKRWIENIU I ODLEŻYNOM. JEDNA Z KOBIET BYŁA TAK WYCZERPANA, ŻE NA KILKA GODZIN ZASNĘŁA W BEZRUCHU. ZŁAMANE ŻEBRO PRZEBIŁO JEJ SKÓRĘ.
NASTĘPNY ETAP POLEGAŁ NA SWOBODNYM OPADANIU PO ORBICIE. BYŁ TO BOLESNY SPRAWDZIAN DLA ŻOŁĄDKÓW. ZAWROTOM GŁOWY TOWARZYSZYŁY WYMIOTY.
A POTEM LĄDOWANIE NA CERBERUSIE.
22
143
Najlepsze komiksy Science Fiction
Egmont Polska Sp. z o.o. ul. Dzielna 60 01-029 Warszawa Telefon: (+48 22) 838 41 00
¥ZLDW.RPLNVX SO MHVW QD