1 minute read
Prolog
To, co przetrwało
Wody Zatoki Wilmota i Cramptona, kanadyjska kraina Nunavut, 2 września 2014 roku. Nieopodal brzegu ponurej, płaskiej, nijakiej wyspy, jakich tysiące w kanadyjskiej Arktyce, gdzie szare niebo, morze i ląd zlewają się w jedno, powierzchnię wody błękitnej niczym lód powoli, ostrożnie, rytmicznie przemierza „Investigator” – nieduży statek o aluminiowym kadłubie.
Advertisement
Na holu za kadłubem, tuż poniżej linii wodnej, płynie smukły, srebrny cylinder holowanego sonaru, długi na ponad metr. We wnętrzu cylindra znajduje się urządzenie akustyczne, wysyłające i odbierające fale dźwiękowe. Fale odbijają się od dna morza i powracają do cylindra, po czym przesyła się je przewodem biegnącym w holu i przekłada na obrazy morskiego dna.
„Investigator” robi niewiele hałasu oprócz monotonnego szumu silników. Pogoda jest spokojna, niebo czyste, blade słońce oświetla powierzchnię morza gładką jak szkło. Wszystko jest jakby stłumione. Czas płynie, ale poza tym właściwie nic się nie dzieje.
Nagle powstaje zamieszanie – holowany sonar ledwie uniknął zderzenia z ławicą ryb. Wszyscy na pokładzie usiłują upewnić