2 minute read

Myśliwski bombowy bestiariusz hawkera cz.1

Hawker Fury jest dwupłatowym myśliwcem, który symbolizuje złotą erę lotnictwa lat 30. XX wieku. Tak naprawdę jednak jako samolot myśliwski nie był on zbyt udany, a dużo większe znaczenie mieli jego bombowi i wielozadaniowi kuzyni. Niemal cała familia zdążyła też wziąć udział w II wojnie światowej.

Wraz z zakończeniem I wojny światowej brytyjskie władze wojskowe nie za bardzo wiedziały co począć z Royal Air Force (RAF). Pojawiały się nawet głosy, że tak potrzebne w czasie wojny samodzielne lotnictwo zdolne odeprzeć atak na Wyspy Brytyjskie w czasie pokoju można rozwiązać, wracając do organizacji sprzed wiosny 1918 r. RAF ostatecznie zachowano, został jednak poddany przemianom mającym przynieść jak największe oszczędności. Polegało to nie tylko na zmniejszeniu liczby formacji bojowych i tyłowych, ale także na zweryfikowaniu wymagań taktyczno-technicznych stawianych konstrukcjom lotniczym. Samoloty bombowe i rozpoznawcze miały stać się – z niewielkimi wyjątkami – maszynami jednosilnikowym, a samoloty myśliwskie musiały pożegnać się – tu już bez żadnych wyjątków – z potężnymi i wydajnymi ale wymagającymi starannej obsługi i drogimi w utrzymaniu silnikami rzędowymi. Zdecydowano zatem, że standardowym powojennym myśliwcem RAF będzie Sopwith Snipe. Choć był bardzo przeciętny, to przetrwał w formacjach operacyjnych do 1926 r. W 1922 r. pojawił się pojedynczy dywizjon samolotów Gloster Nightjar, a następnie do dywizjonów zaczęły przybywać maszyny Gloster Grebe oraz Armstrong Whitworth Siskin, które były bardziej udane niż Grebe – wyposażono w nie odpowiednio 11 i 6 dywizjonów – ale to ten drugi miał większy potencjał modernizacyjny. Jednak Gamecock – czyli Grebe z silnikiem Bristol Jupiter – nie udał się Brytyjczykom. Czy zawiniło złe wyszkolenie pilotów, czy brak kultury technicznej mechaników, czy też słaba organizacja, ale z 90 samolotów rozbito 22. Okazał się latającą trumną, przy której polskie myśliwce SPAD 51C1 były naprawdę bezpiecznymi maszynami. W drugiej połowie lat 30. do służby zaczęły wchodzić zresztą doskonałe Bristole Bulldogi, które w RAF służyły do czasu kryzysu monachijskiego, a w barwach fińskich walczyły jeszcze w czasie II wojny światowej. W lotnictwie rozpoznawczym i bombowym samoloty przeszły podobne zmiany. Zamówione w początku lat 20. dwusilnikowe Vickersy Virginia zostały wycofane z pierwszoliniowych dywizjonów bombowych tuż przed kryzysem monachijskim w 1938 r. Jeszcze dłużej trwała kariera samolotu Fairey III, który wziął udział w obu wojnach światowych, a jego służba operacyjna trwała od roku 1918 do 1935! Zastąpił w niektórych dywizjonach bombowych maszyny DH.9A, stanowił gros sił rozpoznawczych i współpracy z armią, służył też w lotnictwie morskim. Choć wygląd samolotu zdradzał mocno zaawansowany wiek konstrukcji, to Fairey III był eleganckim samolotem, który odniósł wielki sukces komercyjny – zbudowano 964 takich maszyn.

Advertisement

Sarenka i lis

Podobnego sukcesu nie udało odnieść się innej konstrukcji tej firmy – Fawnowi (ang. „sarenka”). Miała ona zastąpić DH.9A, jednak jej charakterystyki były rozczarowujące, więc i zamówienie było skromne. Jednak w 1923 r. do walki o puchar Schneidera – dla najszybszego wodnopłatowca na świecie – stanął Amerykanin Glenn Curtiss. Zaprezentował samolot CR-3, który był bardzo dokładnie opracowanym pod względem

Ostatni z myśliwców napędzanych silnikiem rotacyjnym, wprowadzany do służby w sierpniu 1918 r., Sopwith Snipe był podstawowym samolotem myśliwskim Brytyjczyków w pierwszych latach po Wielkiej Wojnie.

This article is from: