Złota Lilijka nr 3/2020 - maj 2020

Page 1

Złota Lilijka Numer 3 (20)

Rok 2020

Maj

Jak 23 lata temu powstała pierwsza „Złota Lilijka" s. 4 Przypominamy pierwszy numer „Złotej Lilijki" z 1997 r. s. 5-15 Geografia, turystyka i harcerstwo z domu s. 18 Gdzie są ludzie z tamtych lat s. 18

Magazyn instruktorski Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto


W numerze...

FELIETON REDAKCYJNY Wirus równowagi (Marta Borkowska) - s. 3 TEMAT NUMERU - JUBILEUSZ „ZŁOTEJ LILIJKI" Historia „Złotej Lilijki" (Beata Bardzińska) - s. 4 Pierwszy numer „Złotej Lilijki" - s. 5-15 Z INSTRUKTORSKICH ŚCIEŻEK Szczyt ideału - cz. II (Andrzej Chudziński) - s. 16 Z PUNKTU WIDZENIA DOŚWIADCZENIA, CZYLI OKIEM SENIORA Zaułek czytelnika subiektywnego (Krystyna Miszczuk) - s. 17 KĄT WIDZENIA Trochę zadumy nad przeszłością (Barbara Małecka) - s. 18 Z SZUFLADY PROGRAMOWCA Namiestnik starszoharcerski poleca: GeoGuesser (Paweł Kolczyński) - s. 18 KĄCIK ROZMAITOŚCI

Wydawca: Komenda Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto Kontakt z redakcją: marta.adamczyk@zhp.net.pl Kolegium redakcyjne: hm. Barbara Małecka, hm. Krzysztof Kobus, pwd. Emilia Kosmeja, hm. Marta Borkowska (redaktor naczelna). Zdjęcia: Archiwa: hm. Marty Borkowskiej, phm. Andrzeja Chudzińskiego, fanpage Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto, pixabay.com, domena publiczna

Poszukiwani współtwórcy Złotej Lilijki: autorzy tekstów, twórcy wywiadów i reportaży, fotografowie, graficy, edytorzy.

Strona 2

Złota Lilijka 3/2020


Felieton redakcyjny WIRUS RÓWNOWAGI hm. Marta Borkowska Po ponad dwóch miesiącach życia w pandemicznym świecie znaleźliśmy się w sytuacji równowagi pomiędzy strachem a nadzieją. Z jednej strony wirus wciąż jest obecny wśród nas i pełny powrót do życia, pracy, szkoły budzi nasze uzasadnione obawy. Z drugiej, wiele czynników sprawia, że odpuszczamy reżim dystansu społecznego i maseczek – przecież wciąż jesteśmy zdrowi, jest ciepło, kolejne dziedziny życia wracają do aktywności, choć nie bez restrykcji. Świat wraca do jakiej takiej równowagi między całkowitym zatrzymaniem a pełną swobodą. Podobno życie społeczne sprzed pandemii już nie wróci. Ponad dwa miesiące izolacji przewróciło do góry nogami nie tylko życie społeczne, lecz przede wszystkim osobiste funkcjonowanie każdego z nas. Zostaliśmy postawieni w całkowicie nowej sytuacji, przed niespodziewanymi wyzwaniami, wobec trudności choćby ze zrobieniem zakupów, niemożności wyjścia na spacer, nieprzygotowani do konieczności zdalnej nauki czy pracy. I żyliśmy tak dwa miesiące, a część z nas żyje tak nadal. Zmuszeni sytuacją wymyśliliśmy na nowo swoją codzienność. Może zaczęliśmy planować tygodniowe zakupy, dzięki czemu kupujemy teraz oszczędniej, w sposób bardziej przemyślany? Może zaczęliśmy zwracać uwagę na wsparcie lokalnych producentów i usługodawców? Może znaleźliśmy czas na naukę nowych umiejętności, a może zjadła nas nuda? Umocniliśmy relacje rodzinne, a może

okazało się, że nie potrafimy wytrzymać pod jednym dachem z osobami, o których myśleliśmy, że są nam bliskie? Brakowało nam pracy, a może lepiej, mniej nerwowo, żyło się nam bez niej? Tęskniliśmy za harcerstwem, czy może zupełnie go nam nie brakowało? Gdy w połowie marca zawieszaliśmy zbiórki, pewnie wszyscy mieliśmy nadzieję, że to tylko tak na chwilę. Z różnymi efektami próbowaliśmy harcerstwa on-line, co nie każdemu mogło przypaść do gustu (jest wszak nienaturalne). Śmiem jednak twierdzić, że harcerstwo czasu pandemii angażuje nas w dużo mniejszym stopniu, niż tradycyjne zbiórki, rajdy, biwaki. Pytanie tylko, jak nam z tym jest? Być może czas pandemii uświadomił nam, że harcerstwo jest naszym stylem życia, bez którego czujemy się niepełni. Ale może jest czasem tak, że bez harcerstwa nam po prostu lepiej? Zdrowiej, mniej nerwowo, a odzyskany czas z powodzeniem przeznaczamy na coś, co bardziej nas rozwija, bardziej nas ciekawi i bardziej nam się podoba. Może jest tak, że w ogóle nam harcerstwa nie brakuje i w skrytości mamy nadzieję, że stan zawieszenia jeszcze potrwa, że nie odbędą się obozy? A może uplasowalibyśmy siebie gdzieś między tymi dwiema skrajnościami – gdy z chęcią wrócilibyśmy do pewnych aspektów harcerstwa, funkcji czy zespołów, a co do innych, cieszymy się, że mieliśmy od nich przerwę? Może komuś brakuje zbiórek, ale okazało się, że ciąży na duszy sznur barwy innej, niż granatowy? Może chętnie wrócilibyśmy do drużyn, lecz było nam świetnie bez konieczności spotykania się z Druhną X czy Druhem Y? Dalsze pytanie brzmi: i co z tego? Świat sprzed pandemii nie wróci choćby w tym sensie, że konieczność ułożenia sobie życia na nowo w naturalny sposób skłania nas do zastanowienia się nad dotychczasowym Work-Life-Scouting

Złota Lilijka 3/2020

Strona 3


Temat numeru - Jubileusz „Złotej Lilijki" Balance, pojęciem ukutym na określenie równowagi życiowej między pracą, życiem i harcerstwem. Może ktoś z nas wyjdzie ze stanu zawieszenia z postanowieniem zmiany pracy, a ktoś inny z postanowieniem odejścia z funkcji czy z zespołu. Polecam w tym miejscu lekturę przemyśleń hm. Barbary Małeckiej o instruktorskich odejściach. Chciałabym wierzyć, że tych ostatnich nie będzie zbyt wiele. Bo to by znaczyło, że harcerstwo nas wypala, dając w zamian za mało, żeby chciało się nam do niego wrócić. A dla Ciebie, pandemia będzie przymusowym urlopem, czy sygnałem do odwrotu? hm. Marta Borkowska (Szczep Harcerski ZAWISZANIE) zastępczyni komendanta hufca ds. pracy z kadrą, przewodnicząca KI „Matecznik” im. hm. Jana Drzewieckiego, przewodnicząca Kapituły Odznaczeń, redaktor naczelna „Złotej Lilijki”

HISTORIA „ZŁOTEJ LILIJKI" hm. Beata Bardzińska COBRA Pomysłodawczyni i pierwsza redaktor naczelna „Złotej Lilijki" Magazyn instruktorski „Złota Lilijka” miał swoją premierę w październiku 1997 roku. Tak, tak, pierwszy numer ukazał się już tak dawno! Wielu z Was nie było jeszcze na świecie, a niektórzy stawiali dopiero pierwsze kroki na harcerskich ścieżkach. Z pewnością jest też grono instruktorów, którzy pamiętają początki Waszego pisma. To był kolejny rok mojej służby w komisji stopni instruktorskich i początek instruktorskiej służby druhny Marzeny Waszkiewicz – przybocznej moich „Jodeł”, z którą redagowałyśmy pierwsze numery. Zastanawiałyśmy się wspólnie z członkami KSI, jak wspomóc młodych ludzi w ich instruktorskiej służbie, pomagać im przebrnąć przez gąszcz dokumentów i jak zachęcić do korzystania z bogatych zasobów biblioteczki metodycznej hufca. Pomyślałam, że dobrze Strona 4

byłoby mieć własną gazetkę metodyczną. Pomysł się spodobał i tak zaczął się ukazywać wydawany przez KSI dwumiesięcznik każdego instruktora – „Złota Lilijka”. Każdy numer powstawał w bardzo twórczy, choć prymitywny sposób. To były czasy, kiedy komputery były rzadkością (młodsza część instruktorów pewnie nie umie sobie tego wyobrazić), a programy graficzne – rarytasem. Dlatego nie było łatwo odpowiednio przygotować jakiekolwiek wydawnictwo. Nasza „Złota Lilijka” powstawała w biurze, w którym pracowałam. Po godzinach wycinałam, kleiłam, rysowałam, a na koniec – kserowałam. Do dziś zakopane w jednym z wielu kartonów leżą oryginalne kartki formatu A4 z wyklejonym kolejnym numerem. Ech… to były czasy… Łącznie w ten sposób powstało 21 numerów „Złotej Lilijki”. Kolejne 12 numerów powstawało już w bardziej „cywilizowany” sposób – skład komputerowy robiła druhna hm. Małgorzata Klimek (Romanek). Nasza przygoda zakończyła się wraz z numerem 33, wydanym tuż po wakacjach w 2003 roku. Przez te kilka lat wspólnie z moimi współpracownikami (stali redaktorzy: hm. Mieczysław Hojan, hm. Zdzisław Donarski, hm. Małgorzata Klimek, pwd. Marzena Waszkiewicz i druhna Żaneta Kocikowska oraz wielu innych, którzy pisywali specjalnie dla nas) staraliśmy się tworzyć czasopismo, które pomoże w uporządkowaniu wiedzy, wesprze instruktorów, zatrzyma kilka biografii na naszych kartach czy przypomni o tym, co wydarzyło się przed nami. Cieszę się, że po 20 latach od premierowego wydania mojej (tak chyba mogę powiedzieć) „Złotej Lilijki” została ona reaktywowana i dziś czytacie już jej 20 numer. A to oznacza, że ta gazetka nadal potrzebna jest Wam – instruktorom. Życzę obecnej redakcji wielu ciekawych artykułów i kolejnych udanych numerów. Pozdrawiam Was ciepło z domowej kwarantanny harcerskim CZUWAJ!

hm. Beata Bardzińska - Skarbniczka Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej ZHP, Komendantka Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto w latach: 2002-2006 i 2011-2015

Złota Lilijka 3/2020


Temat numeru - Jubileusz „Złotej Lilijki"

Złota Lilijka 3/2020

Strona 5


Temat numeru - Jubileusz „Złotej Lilijki"

Strona 6

Złota Lilijka 3/2020


Temat numeru - Jubileusz „Złotej Lilijki"

Złota Lilijka 3/2020

Strona 7


Temat numeru - Jubileusz „Złotej Lilijki"

Strona 8

Złota Lilijka 3/2020


Temat numeru - Jubileusz „Złotej Lilijki"

Złota Lilijka 3/2020

Strona 9


Temat numeru - Jubileusz „Złotej Lilijki"

Strona 10

Złota Lilijka 3/2020


Temat numeru - Jubileusz „Złotej Lilijki"

Złota Lilijka 3/2020

Strona 11


Temat numeru - Jubileusz „Złotej Lilijki"

Strona 12

Złota Lilijka 3/2020


Temat numeru - Jubileusz „Złotej Lilijki"

Złota Lilijka 3/2020

Strona 13


Temat numeru - Jubileusz „Złotej Lilijki"

Strona 14

Złota Lilijka 3/2020


Temat numeru - Jubileusz „Złotej Lilijki"

Złota Lilijka 3/2020

Strona 15


Z instruktorskich ścieżek SZCZYT IDEAŁU - CZ. II phm. Andrzej Chudziński Jak Polska długa i szeroka, gdziekolwiek wiodły harcerskie ścieżki, u podstaw niezwykłej przygody, w którą tak wielu z nas się wybrało, niemal zawsze stała wiedza o krzyżu harcerskim i jego historii. Zapewne większość z czytających ten artykuł doskonale wie, że to głównie księdzu Kazimierzowi Lutosławskiemu, faktycznemu zwycięzcy konkursu ogłoszonego 15 października 1911 roku na łamach pisma Skaut, zawdzięczamy współczesny wizerunek naszego najważniejszego harcerskiego symbolu. Nikogo pewnie też nie zaskoczy informacja, że symbol ten swoim kształtem oraz ideą nawiązuje bezpośrednio do najważniejszego polskiego odznaczenia wojskowego jakim jest krzyż Virtuti Militari. Wszechobecna wśród harcerskiej braci wiedza na ten temat została przez dziesięciolecia całkiem dobrze ugruntowana, a symbolika krzyża harcerskiego była niejednokrotnie opisywana przez szereg wybitnych postaci naszego ruchu. Czy jednak można powiedzieć, że krzyż harcerski nie kryje przed nami już żadnych tajemnic? Nic bardziej błędnego. Postaram się Wam opowiedzieć o kilku najciekawszych z nich, o których być może jeszcze nie słyszeliście. Według pierwszego projektu naszej odznaki, we wnętrzu okręgu nie była, jak to jest obecnie, umieszczona lilijka, lecz promienna gwiazda. Miała ona symbolizować „światło przewodnie” na harcerskim (skautowym) szlaku, zgodnie z dewizą Per aspera ad astra (przez cierpienia do gwiazd). Mimo wielu lat dociekliwych poszukiwań prowadzonych przez zapalonych kolekcjonerów i historyków harcerstwa, mimo szeregu poszlak, ciągle nie udało się jednoznacznie ustalić, czy legendarny krzyż harcerski z gwiazdą fakStrona 16

tycznie istniał, czy tylko pozostał w sferze projektu. Chociaż trudno sprecyzować, kiedy gwiazda została zastąpiona lilijką, z pewnością w styczniu 1915 roku znajdowała się w centrum okręgu, o czym świadczą harcerskie pocztówki promocyjne z tamtego okresu. W 1988 roku, dla upamiętnienia 75. rocznicy wręczenia pierwszych krzyży, 24 Kielecka Drużyna Harcerska wyemitowała dwie serie pamiątkowych odznak, które nawiązywały do swojego pierwowzoru. Wykonano je w pracowni Zbigniewa Cegielskiego w Warszawie.

Inną ciekawostką dotyczącą krzyża harcerskiego jest trudny do usystematyzowania sposób numeracji, który bardzo często nie pozwala określić wielkości serii, ilości oraz roku edycji odznak. Numerowanie krzyży wprowadzono najpóźniej w 1915 roku chociaż są pewne poszlaki, z których wynika, że mogła ona być stosowana już w roku 1913. Do oznaczania serii używano zarówno wielkich liter jak i cyfr rzymskich, natomiast numeracja indywidualna krzyża bazowała na cyfrach arabskich. Numerowania krzyży zaprzestano w połowie lat sześćdziesiątych, pozostawiając jedynie znak wytwórcy MW (Mennica Warszawska) oraz literę H z rocznikiem edycji, np. H73, a z początkiem lat osiemdziesiątych jedynie sam rok edycji. Ostatecznie z końcem lat osiemdziesiątych całkowicie zrezygnowano z centralnego ich oznaczania. Warto wspomnieć, że niektóre hufce, a nawet całe chorągwie ponownie wprowadziły numerowanie krzyży harcerskich, które są przyznawane na terenie ich działania. NuZłota Lilijka 3/2020


merację krzyży prowadzi również Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej.

Z punktu widzenia doświadczenia, czyli okiem seniora cerskie prezentują się lepiej. cdn. Bibliografia

Niejedną harcerkę zainteresuje zapewne informacja, że niemal od początku istnienia krzyża harcerskiego, aż do początków lat sześćdziesiątych, damskie odznaki nie posiadały gwintowanego słupka z nakrętką lecz przyszywane były do munduru harcerskiego dzięki umieszczonym na rewersie dwóm okrągłym uszkom.

Almanach harcerza, Rok I, red. Eryk Zieliński, Harcerskie Biuro Wydawnicze, Warszawa 1935 Tomasz Sikorski, Krzyż harcerski 1913-1989, Harcerska Oficyna Wydawnicza, Kraków 1991 Tomasz Sikorski, Krzyż harcerski 1913-2013, Oficyna Wydawnicza „Impuls”, Kraków 2014 Załączone fotografie pochodzą z mojej własnej kolekcji

ZAUŁEK CZYTELNIKA SUBIEKTYWNEGO

phm. Krystyna Miszczuk

To proste rozwiązanie nie tylko poprawiało komfort noszenia, ale miało tę dodatkową zaletę, że utrzymywało krzyż harcerski w niezmiennej pozycji. Ilość emisji krzyży damskich była znacząco mniejsza niż męskich. Przy tej okazji trzeba wspomnieć, że znane są edycje odznak mocowanych na przytwierdzoną do nich na stałe agrafkę. Każdy z Was, kto choć raz w życiu miał okazję trzymać w dłoniach krzyż harcerski wykonany przed wojną lub nawet przed rokiem 1966 i porównał go z wyprodukowanymi współcześnie, zapewne zwrócił uwagę na różniący je stopień puklowania (wypuklenia). W różnych okresach zakres puklowania był zmienny, natomiast współczesne odznaki (wg wzoru ZHP) są praktycznie płaskie. Sami oceńcie, które krzyże harZłota Lilijka 3/2020

Od początku marca stopniowo były zamykane obiekty kulturalne, oświatowe, biura i przedsiębiorstwa, a wszystko to za sprawą wirusa, który dręczy cały świat od wielu tygodni. Nie zdążyłam odebrać przed zamknięciem biblioteki książki, którą chciałam po przeczytaniu zarekomendować, ale „co się odwlecze to nie uciecze.” Po przejrzeniu własnej biblioteki wpadła mi w ręce książka jak najbardziej na czasie. „Pamiętnik Gapia: Bydgoszcz, jaką pamiętam z lat 1930-1945” napisana została na 650-lecie miasta Bydgoszczy przez Zbigniewa Raszewskiego, wybitnego polskiego historyka teatru, harcerza Błękitnej 4 BDH im. Jana Kilińskiego, który swoje dzieciństwo i młodość spędził w Bydgoszczy. Jest to rodzaj pamiętnikaleksykonu, w którym autor opisuje Bydgoszcz i jej mieszkańców opierając się na własnej pamięci, na tym co widział, ale również na interpretacji zdarzeń i własnych odczuć, a także na relacjach przyjaciół i znajomych. Czytelnik znajdzie w tej blisko 500-stronicowej książce wiele interesujących opisów miejsc, zdarzeń i postaci, z których wiele wchodzi w poczet Bohaterów naszego hufca. Polecam. phm. Krystyna Miszczuk - członkini Kręgu Seniorek „Wędrowniczki po Zachodnim Stoku".

Strona 17


Kąt widzenia GDZIE SĄ LUDZIE

NAMIESTNIK HS POLECA: GEOGUESSER

hm. Barbara Małecka

phm. Paweł Kolczyński

Z TAMTYCH LAT

Przy okazji redagowania tego numeru, z ogromną przyjemnością przestudiowałam pierwsze wydanie z poprzedniej edycji Złotej Lilijki, które ukazało się ponad dwadzieścia dwa lata temu. Zaskoczyło mnie, że w spisie treści są pozycje znajdujące się również na łamach nowej edycji czasopisma. To znaczy, że nowa Złota Lilijka tworzona jest w tym samym duchu, co jej znakomita poprzedniczka. Czytałam z zainteresowaniem, aż zastopowała mnie ósma strona. Podano na niej dwadzieścia nazwisk osób, które zdobyły w roku harcerskim 1996/97 stopień przewodniczki i przewodnika. Wśród aktualnie działających instruktorów w naszym hufcu znalazłam tylko jedno nazwisko z tej listy. Co się stało z pozostałymi? Co sprawiło, że po jakimś czasie zniknęli z hufcowej społeczności? Dwadzieścia dwa lata to szmat czasu. Wiele się wydarzyło zarówno w strukturach hufca, jak i w życiu każdego z jego członków. Do hufca „ludzie wchodzą i wychodzą” – jak śpiewa Andrzej Rybiński, ale jeżeli „wyjdą”, czy trzeba o nich zapominać? Przecież każdy z nich dołożył swoją cegiełkę do historii naszego hufca. Może warto zapytać słowami piosenki Ani Jantar „gdzie są dzisiaj tamci ludzie”? hm. Barbara Małecka - przewodnicząca Sądu Harcerskiego Chorągwi, członkini Kolegium Redakcyjnego „Złotej Lilijki".

Czas pandemii i ograniczeń, zarówno spotkań jak i przemieszczania się, nie sprzyja grom terenowym. Jest jednak sposób na poznawanie świata i dobrą zabawę z drużyną na zbiórce online. Nazywa się GeoGuesser. Zabawa polega na tym, by zaznaczyć na mapie świata Google miejsce przedstawione na fotografii z Google Street View. I tak: • są różne kategorie map do wyboru; • można grać w grupie, liczy się czas i dokładność (idealne na zbiórkę online); • gra uczy geografii, zachęca do turystyki, można ją połączyć z zadaniami pobocznymi np. przygotowanie ciekawostki o danym miejscu; • można przygotowywać własne mapy (o tym też niżej); • jedynym minusem jest fakt, że część możliwości GeoGuesser, jak tworzenie map, wymaga abonamentu ok. 2 USD za miesiąc. Można z niego zrezygnować po 10 dniach próbnych. Link do gry: https://www.geoguessr.com/ Nie byłbym sobą, gdybym nie stworzył mapek z myślą o harcerzach. Oto i one: Pierwsza mapka Bydgoszczy:

została

poświęcona

https://www.geoguessr.com/maps/5ebc4 d1de0cd833a5895749a Przerwy pomiędzy odnajdywaniem kolejnych punktów można wykorzystać do omówienia wyszukanych w sieci informacji i ciekawostek o miejscach, które można znaleźć w okolicy. Strona 18

Złota Lilijka 3/2020


Z szuflady programowca Na drugiej mapce należy zlokalizować miejsca związane ze skautingiem. Nie jest lekko, warto czytać napisy. https://www.geoguessr.com/maps/5ebc 5f6e7177244544137ce5 Przerwy pomiędzy lokalizacjami można wykorzystać do omówienia, dlaczego akurat dane miejsce się tam pojawiło. Na szczęście naszą Złotą Lilijkę publikujemy w formie elektronicznej, więc nie powinno być problemów ze skopiowaniem linków. Mam nadzieję, że będzie to świetna nauka poprzez zabawę, ale przede wszystkim doskonała okazja do zbiórki online. Gorąco zachęcam do przetestowania GG samodzielnie. phm. Paweł Kolczyński - namiestnik starszoharcerski Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto

UŚMIECHNIJ SIĘ Facet, o którym będzie mowa, był świetnym pilotem, ale nie bardzo potrafił uspokoić pasażerów. Pewnego razu samolot lądujący przed nim rozwalił sobie oponę podczas lądowania, a jej gumowe szczątki rozleciały się po całym pasie. Polecono mu poczekać aż pas zostanie sprzątnięty. A oto jego ogłoszenie do pasażerów: „Panie i panowie, obawiam się, że będziemy mieli niewielkie opóźnienie w przylocie. Na dole zamknięto lotnisko do chwili, gdy to, co zostało z ostatniego samolotu, zostanie usunięte."

BI-PI NA DZIŚ Zasadą, według której działa skauting, jest to, że bierze się pod uwagę pomysły chłopca, jego zainteresowania i - zamiast uczyć - skłania się do samowychowania. To nie jest ofiarowane ubranie, które się wdziewa na niedzielę.

RUSZ GŁOWĄ! Rozwiązanie zagadki „Stół na trzech nogach” z poprzedniego numeru Stół na trzech nogach rzeczywiście nigdy się nie chwieje, ponieważ jak mówi znane twierdzenie geometryczne, przez trzy dowolne punkty zawsze można przeprowadzić jedną płaszczyznę. Nowa zagadka: Mądra rada Dwóch Arabów założyło się, czyj koń dojdzie do mety później. Od świtu do wieczora żaden z nich nie chciał ruszyć do mety, żeby nie przegrać zakładu. Pod wieczór udali się do mędrca po radę. Gdy ją usłyszeli, rzucili się do koni i popędzili na nich galopem do mety. Co poradził mędrzec Arabom, jeżeli warunki zakładu zostały utrzymane? Złota Lilijka 3/2020

Strona 19


Z zapomnianych śpiewników

Strona 20

Złota Lilijka 3/2020


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.