Złota Lilijka nr 4/2020 - sierpień 2020

Page 1

Złota Lilijka Numer 4 (21)

Rok 2020

Sierpień

Jest jeszcze czas - propozycje na nieobozowe lato s. 4-10 Wspomnienie - stulecie Bitwy Warszawskiej s. 11 Kolejne tajemnice krzyża harcerskiego s. 12 Warto przeczytać - „Styl życia" s. 14

Magazyn instruktorski Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto


W numerze... FELIETON REDAKCYJNY Historia jednego mostu (Marta Borkowska) - s. 3 TEMAT NUMERU - NIEOBOZOWE LATO Wakacyjne zbiórki zuchowe (Magdalena Zych) - s. 4 Nieobozowe lato (Maja Kwieciszewska) - s. 5 Wolność i Solidarność (Paweł Kolczyński) - s. 6 Bujaj się! (Marta Borkowska) - s. 7 Gdy w ogrodzie botanicznym zakwitną bzy (Barbara Małecka) - s. 10 STULECIE BITWY WARSZAWSKIEJ Harcerze w Bitwie Warszawskiej (Andrzej Chudziński) - s. 11 Z INSTRUKTORSKICH ŚCIEŻEK Szczyt ideału - cz. III (Andrzej Chudziński) - s. 12 Z PUNKTU WIDZENIA DOŚWIADCZENIA, CZYLI OKIEM SENIORA Zaułek czytelnika subiektywnego (Krystyna Miszczuk) - s. 14 Z ZAPOMNIANYCH ŚPIEWNIKÓW KĄCIK ROZMAITOŚCI

Wydawca: Komenda Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto Kontakt z redakcją: marta.adamczyk@zhp.net.pl Kolegium redakcyjne: hm. Barbara Małecka, hm. Krzysztof Kobus, pwd. Emilia Kosmeja, hm. Marta Borkowska (redaktor naczelna). Zdjęcia: Archiwa: hm. Barbary Małeckiej, hm. Marty Borkowskiej, phm. Andrzeja Chudzińskiego, fanpage Szczepu Harcerskiego „Zawiszanie"

Poszukiwani współtwórcy Złotej Lilijki: autorzy tekstów, twórcy wywiadów i reportaży, fotografowie, graficy, edytorzy.

Strona 2

Złota Lilijka 4/2020


Felieton redakcyjny HISTORIA JEDNEGO MOSTU hm. Marta Borkowska Obozowanie w roku 2020 to powód do dumy większy niż zazwyczaj. Poświęcenie swojego czasu, urlopu, snu, energii, wiedzy i umiejętności na to, żeby przez kilka/kilkanaście dni całodobowo być wzorem dla innych, zawsze jest czymś wielkim. Lecz w tym roku do obozowych wyzwań doszły jeszcze pandemiczne obostrzenia, a wysiłek służby na rzecz zuchów i harcerzy był tym większy, że wieńczył naprawdę trudny rok. Mam wiele powodów do dumy, wypływających z obozu, jednak szczególne miejsce w moich poobozowych refleksjach zajmuje most linowy, którzy wykonali harcerze starsi. Jest dla mnie ważny mimo tego (a może właśnie dlatego), że nie brałam udziału w jego tworzeniu. Jak do tego doszło? Przeprawa przez rzekę była zaplanowana w programie obozu od początku, jako realizacja jednego z wymagań do Leśnego Wampum. Ale przeprowadzenie tych zajęć przypadło w udziale osobie, która nie do końca wiedziała, jak się za to zabrać. Podzieliła się tą wątpliwością ze mną, gdy w cztery osoby kadry siedzieliśmy sobie na obozie, niespecjalnie mając coś do roboty (tak, dobrze czytacie – nie mieliśmy zajęcia). Wtedy właśnie, wśród nieuprzątniętego jeszcze do końca drewna z pionierki, zaproponowałam wykonanie mostu linowego. Nigdy tego nie robiłaś – żaden problem, ja też nie. Ale wiem, jak to zrobić. Mamy czas, mamy drewno, weźmiemy linę – spróbujemy. I tak kadrową czwórką zaczęliśmy budować niezgrabny, koślawy most linowy. Pięć końcówek belek, które do niczego już się nie przydadzą. Złapana nieco na chybił trafił lina. Trzy banalnie proste węzły, których niektórzy z nas nie używali od momentu „zaliczania” drugiej belki. Złota Lilijka 4/2020

I pierwsze próby podwieszenia między drzewami tego cudu myśli pionierskiej. Próby, które nauczyły budowniczych mostu, że trzeba dobrze wymierzyć odstępy między belkami, że łatwiej buduje się z równych belek, że liny nie bez przyczyny różnią się między sobą. Za to jacy byliśmy dumni, gdy pierwszemu odważnemu udało się przejść po tym pożal się Boże mostku, zawieszonym na oszałamiającej wysokości 30 cm (żeby testerzy mogli uniknąć trwałych urazów, w wypadku gdyby konstrukcja jednak nie wytrzymała). Kilka dni później dwójka z tej czwórki budowniczych uczyła harcerzy starszych wykonywać most linowy. Równy, stabilny, bezpieczny. Nad prawdziwą wodą. Most, po którym przeszła cała drużyna. Czytelnikom znającym się na pionierce taki most nie wyda się żadnym wyzwaniem. Dla mnie jednak jest on dowodem na kilka istotnych kwestii. Na to, że można zorganizować obóz w taki sposób, by kadra nie była przeciążona pracą, a czasem nawet miała wolne, co pozwala naturalnie uczyć się od siebie nawzajem; że techniki obozowe, gdy już za granicą poznałam ich prostotę, dają się lubić i bawią mnie na tyle, iż nie tylko robię z harcerzami to, co muszę, lecz ćwiczę nowe rzeczy w czasie wolnym; że udało mi się kogoś czegoś nauczyć, gdyż miarą skuteczności jest dla mnie to, że te osoby umiały przekazać tę technikę dalej; że na bazie doświadczeń zaczynamy cenić odpowiednie drewno czy odpowiednią linę, bo pojawia się wiedza, że porządną pionierkę zrobimy tylko z przeznaczonych do tego materiałów. Ale przede wszystkim, że technik harcerskich trwale nauczymy ludzi wyłącznie w działaniu, stwarzając im takie wyzwania, w których będą musieli zastosować wiedzę i umiejętności, które chcemy przekazać. Właśnie dlatego warto było zorganizować te tak trudne obozy. Właśnie dlatego warto zaplanować jeszcze przynajmniej dwie, trzy wakacyjne zbiórki. Choć nie Strona 3


Temat numeru - Nieobozowe lato wszyscy zdecydowali się na obóz, każdy drużynowy może i powinien wykorzystać czas wolny od zajęć szkolnych na zorganizowanie zbiórek, w trakcie których postawi przed harcerzami wyzwania. Wyzwania umożliwiające praktyczne wykorzystanie tego, co harcerz wiedzieć i umieć powinien. Taki jest właśnie sens uczenia w działaniu. I pozostało jeszcze wystarczająco dużo sierpnia, aby się o tym przekonać na własnej skórze. Bo na własnej skórze uczy się najskuteczniej.

i Strzała Łuczniczki. Rozwiązanie na wakacyjną zbiórkę jest już gotowe, wystarczy po nie sięgnąć i w drogę! Jestem przekonana, że będzie to fantastyczny czas. Może po takim zwiedzaniu zdecydujecie się stworzyć podobną książeczkę? Powodzenia! https://visitbydgoszcz.pl/pl/poznaj/23do-pobrania/2925-pobierz-dla-dzieci Czuj!

phm. Magdalena Zych (Szczep Harcerski LAS) - namiestniczka zuchowa Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto

hm. Marta Borkowska (Szczep Harcerski ZAWISZANIE) zastępczyni komendanta hufca ds. pracy z kadrą, przewodnicząca KI „Matecznik” im. hm. Jana Drzewieckiego, przewodnicząca Kapituły Odznaczeń, redaktor naczelna „Złotej Lilijki”

WAKACYJNE ZBIÓRKI ZUCHOWE phm. Magdalena Zych Drogie zuchy i kadro zuchowa! Mamy rok 2020, ważny w historii naszego miasta, ponieważ właśnie 100 lat temu Bydgoszcz powróciła do Macierzy, stała się polskim miastem po 148 latach zaboru pruskiego. Wakacje to idealny czas na poznanie wyjątkowych miejsc, na wędrówki i rozwiązywanie zagadek. Zachęcam Was, abyście skorzystali z tego, co oferuje nam miasto, czyli książeczek z zagadkami do rozwiązywania przy zwiedzaniu Bydgoszczy – m.in. Szyfr Pana Twardowskiego Strona 4

Złota Lilijka 4/2020


Temat numeru - Nieobozowe lato NIEOBOZOWE LATO phm. Maja Kwieciszewska Większość drużyn już jesienią planowała tegoroczne obozowe lato. Każdy drużynowy wie, że obóz to podsumowanie i zwieńczenie całorocznej pracy drużyny. Jest to też swego rodzaju nagroda za sumienną pracę na zbiórkach i święto całej drużyny/szczepu. Niestety, pandemia koronawirusa pokrzyżowała nam nasze plany. Przez całą wiosnę jedyne zbiórki, jakie mogły się odbyć to te on-line. W czerwcu, po poluzowaniu obostrzeń, niektóre drużyny zdołały spotkać się 1 lub 2 razy. Większość drużyn naszego hufca nie zdołała „na szybko” zorganizować obozu. Czy to znaczy, że mamy czekać na niepewny wrzesień? Nie! Zgodnie z wytycznymi Głównej Kwatery ZHP, jednostki, które nie mają możliwości uczestniczyć w HAL, powinny organizować wakacyjne zbiórki. Pozwoli nam to utrzymać ciągłość pracy, odnowić kontakt z harcerzami i ich rodzicami, a nawet zorganizować niektóre obrzędy, takie jak Przyrzeczenie Harcerskie lub przekazanie harcerzy do starszej metodyki.

Pierwsza propozycja wspomoże harcerskie, mądre i odpowiedzialne spędzanie czasu w lesie. Podzielona jest na trzy części. Z pierwszej dowiesz się, że las to nie tylko drzewa, ale cały ekosystem, którego najmniejsza część jest równie ważna, co pozostałe. W drugiej części znajdują się praktyczne porady pokazujące obozownictwo jako sposób realizacji metody harcerskiej przez przemyślane działania w lesie. Trzecia zaś to konkretne konspekty zbiórek dla zuchów, harcerzy, harcerzy starszych i wędrowników, idealnie nadające się do przeprowadzenia podczas wakacyjnych spotkań w lesie. Link do tej propozycji: http://cbp.zhp.pl/poradniki/harcerz-w-lesie/

Co zrobić, jeśli mamy chęci, ale nie mamy pomysłu na te wakacyjne zbiórki? Jest na to rada. Polecam Wam dwie propozycje programowe idealne na obozowe, jak i nieobozowe, lato: Harcerz w lesie i Leśne plemiona. Druga propozycja jest kierowana do harcerzy, harcerzy starszych i wędrowników. Zachęca nas do zostania Przyjaciółmi Puszczy i wstąpienia do jednego z plemion dzikiej przyrody (np. plemię wilka, plemię orlika, plemię łosia). Aby to osiągnąć, harcerz będzie musiał stać się godnym mieszkańcem puszczy, czyli żyć zgodnie z jej prawami, poznać podstawowe informacje na temat swojego zwierzęcia (zawarte w propozycji) oraz zdobyć pewien zestaw sprawności. Bo na zdobywaniu Złota Lilijka 4/2020

Strona 5


Temat numeru - Nieobozowe lato sprawności jest tu głównie oparte nasze działanie. Aby zdobyć miano któregoś ze zwierząt, harcerz musi zdobyć 3 sprawności przypisane do danego plemienia (HS – 4, W – 5). Są to głównie sprawności przyrodnicze, krajoznawcze i ruchowe, a także sprawności wspomagające chęć poznania otaczającego świata (np. astronomiczne, fotograficzne). W dodatku są też wymagania do dodatkowych ciekawych sprawności spoza zestawu podstawowego. Warto nadmienić, że w propozycji znajdziemy materiały, które pomogą nam te sprawności zdobyć: przede wszystkim szerokie informacje o zwierzętach – patronach plemion, ich tropy (doskonała inspiracja na grę terenową), mapy nieba – do szukania gwiazdozbiorów „zwierzęcych”, a nawet gawędy. Link do tej propozycji: http://cbp.zhp.pl/propozycje/lesne-plemiona/ Druhno Drużynowa, Druhu Drużynowy! Jeśli jeszcze nie zaplanowaliście sierpniowych zbiórek, zróbcie to teraz. Nawet dwa ciekawe, atrakcyjne spotkania, mogą na nowo wzbudzić iskrę w Waszej drużynie, tak potrzebną przy przygotowaniu naboru na kolejny rok harcerski. W razie kłopotów służę pomocą. phm. Maja Kwieciszewska - namiestniczka harcerska Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto

WOLNOŚĆ I SOLIDARNOŚĆ phm. Paweł Kolczyński Wolność i Solidarność – gra terenowa dla harcerzy starszych Czym jest wolność? Czy czujesz się wolny? Czy i jak walczyć o wolność? Czy jest to celowe? Jak często się nad tym zastanawiasz? Druhny i druhowie! Liczne przykłady naszej historii pokazują, że wolność była dla naszych przodków niezwykle ważna, Strona 6

bodaj najważniejsza. Czy tak samo rozumiemy wolność? Czy wszyscy powinni być równi wobec prawa? Czy człowiek uznany za złego powinien mieć zapewniony proces? Co to znaczy, że wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka? Czy nadmiar wolności nie prowadzi do upadku, jak pokazuje przykład Liberum Veto i końca I Rzeczpospolitej? Chciałbym, aby harcerze starsi naszego hufca jeszcze w czasie wakacji mieli okazję do pochylenia się nad tymi ważnymi zagadnieniami. Pomóc może w tym gra terenowa z punktami zachęcającymi do dyskusji. Zasady gry W sześciu związanych z wolnością punktach miasta ukryto zadania w formie geocache. Do każdego punktu zostały podane poniżej następujące podpowiedzi: koordynaty oraz hasła związane z miejscem. Na każdym punkcie jest do rozwiązania proste zadanie oraz podany temat dyskusji. Po kilku minutach danych na przemyślenia drużynowy lub inna wyznaczona osoba moderuje dyskusję na temat związany z punktem. Gra pozwala poznać ciekawostki naszego miasta oraz wspomaga umiejętności HS w zakresie kształtowania oraz wyrażania poglądów. Zanim wyruszycie na grę – kilka informacji! – Gra będzie dostępna od niedzieli 9 sierpnia do końca września.

– Nie trzeba zaliczać wszystkich zadań naraz. Można przykładowo odbyć dwie zbiórki po mieście. – Przećwicz moderowanie dyskusji. Pamiętaj, że zadanie początkowe na punkcie to tylko rozgrzewka przed wymianą myśli. – Możesz przygotować się do zbiórki poprzez przeczytanie informacji o: rodzinie Tragerów, ruchu Solidarność, Außenarbeitslager Bromberg-Ost, Radiu Wolna Europa, Złota Lilijka 4/2020


Temat numeru - Nieobozowe lato prowokacji bydgoskiej 1981, postaci Leszka Białego (nie mylić z księciem). – Oczywiście pozwólcie swoim HS znaleźć punkty na mapie. Lokalizacja zadań (Uwaga! Podany punkt jest orientacyjny, rozejrzyj się dokładnie.) 1) Szer. geograficzna: 53.125109943831006 Dł. geograficzna: 17.995377851199315 Podpowiedź zagadka: aż 6 mostów w jednym miejscu, tablica blisko dwóch rzek. 2) Szer. geograficzna: 53.120873541381165, Dł. geograficzna:17.995989312711338 Podpowiedź zagadka: Plac z kulą armatnią i prezydentem miasta. 3) Szer. geograficzna: 53.127118378436016 Dł. geograficzna: 18.011927306715464 Podpowiedź zagadka: Choć nazywał się jak książę to na pewno nim nie był. Zadania strzeże trójnóg. 4) Szer. geograficzna: 53.12841722843637, Dł. geograficzna: 18.073116694420584 Podpowiedź zagadka: Miejsce z widokiem na wieżę, przy ulicy, która jest jednocześnie asfaltowa i kamienna. 5) Szer. geograficzna: 53.12398644254514 Dł. geograficzna: 18.004770782882726 Podpowiedź zagadka: rozwiń skrót K.P.U.W. 6) Szer. geograficzna: 53.11951816476724, Dł. geograficzna: 17.992460041325522 Podpowiedź zagadka: Nietypowy i niewysoki murek w pobliżu najlepszego w Bydgoszczy punktu widokowego. phm. Paweł Kolczyński - namiestnik starszoharcerski Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto

BUJAJ SIĘ! hm. Marta Borkowska Wakacyjne wieczory, ale także wrześniowe biwaki, aż proszą się o nocowanie w lesie. To tam jesteśmy najbliżej natury, którą możemy obserwować i której możemy się uczyć z dala od tłumów zasiedlających kempingi i pola namiotowe. Jeszcze do 23 listopada trwa pilotażowy program dla surwiwalu i bushcraftu Lasów Państwowych, który umożliwia nocowanie w wyznaczonych obszarach lasu grupom do 4 osób (za zgodą nadleśniczego także liczniejszym). Wystarczy mailowe zgłoszenie w nadleśnictwie zamiaru noclegu. Miałam okazję wraz z patrolem wędrowniczym Nocturno Venatores przetestować tę możliwość podczas obozu szczepu i polecam ją każdemu, a zwłaszcza wędrownikom, których dewizą jest wychodzenie w świat i którym nieobca powinna być sztuka wchłaniania życia. Informację o wyznaczonych strefach pilotażowych można znaleźć na stronach internetowych nadleśnictw oraz w Banku Danych o Lasach. Dostępny jest tam także regulamin korzystania z programu, który m. in. zakłada zakaz używania otwartego ognia. My poradziliśmy sobie w ten sposób, że zaplanowaliśmy na trasie wędrówki postój na obiad w miejscu wyznaczonym przez nadleśniczego do palenia ognia – takie miejsca udostępniane są nieodpłatnie, wystarczy zgłoszenie do nadleśnictwa. Trzeba jednak samemu zatroszczyć się o opał – lecz cóż to za trudność dla wędrowników? Preferowanym sposobem „zakwaterowania” podczas noclegu w strefie pilotażowej dla surwiwalu i bushcraftu są hamaki i tarpy, gdyż ten sposób nocowania najmniej uszkadza las. Wędrownikom wydawało się to wyzwaniem, dopóki nie spróbowali. Mnie nie trzeba było przekonywać – kwateruję się w hamaku na wszystkich harcerskich wydarzeniach, na

Złota Lilijka 4/2020

Strona 7


Temat numeru - Nieobozowe lato których mam taką możliwość. Po tej wędrówce moja gromadka hamakowych pasjonatów na pewno się zwiększy. Czego więc potrzeba, aby komfortowo spędzić noc w hamaku? Po pierwsze – hamak nie może być wersją ogrodową, ograniczoną u góry i u dołu rozpórkami. Do nocowania przeznaczone są wersje turystyczne, które po ułożeniu się w nich zamykają się nad człowiekiem w coś w rodzaju kokonu. Nie trzeba przy tym inwestować w sprzęt wysokiej klasy – do rozpoczęcia przygody wystarczy posiadanie hamaka za kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych! Oczywiście im dalej w las, tym więcej bajerów – są hamaki dwuosobowe, wyposażone w moskitiery i inne dodatki, lecz – na tyle, na ile mogę wypowiedzieć się na bazie moich niewielkich jeszcze doświadczeń – te ulepszenia mają znikomy wpływ na komfort spania. Po drugie – odpowiednio zawieszony hamak. Na obozowisko hamakowe najlepiej wybrać drzewa odległe od siebie o ok. 4 m. Hamak wieszamy na wysokości ramienia i maksymalnie naprężamy. Następnie obciążamy środek hamaka, kładąc się na nim górną częścią tułowia i… - naprężamy go ponownie tak, aby obciążony ciężarem ciała nie obniżał się. W dobrze zawieszonym hamaku śpi się niemalże płasko, a nie szorując tyłkiem po ziemi! Wiem, że mój hamak wisi poprawnie, jeśli muszę na niego do spania wchodzić po plecaku. Gdy leży się w hamaku, głowa powinna znajdować się nieznacznie wyżej, ale naprawdę odrobinę – jeśli hamak będzie wisiał nierówno, to podczas spania będziemy się zsuwać do środka. Jakimi węzłami zamocować hamak? Na opakowaniu hamaków turystycznych zwykle są instrukcje, ale świetnie sprawdza się po prostu węzeł płaski. Gdy nocujemy jedną noc, hamak możemy powiesić przy pomocy parakordu, jednak jeśli chcemy biwakować dłużej, warto pomyśleć Strona 8

o grubszej linie lub pasach parcianych, które mniej uszkadzają drzewa. Dotyczy to tylko wieszania hamaka – pozostałe części obozowiska, które nie są obciążane, mogą być zamocowane przy użyciu parakordu przez cały czas biwakowania. Ja w swoim obozowisku używam liny z zawiązanymi co kilka centymetrów węzłami, co w połączeniu z dwoma karabińczykami, pozwala mi szybko rozwiesić hamak bez względu na to, w jakiej odległości od siebie będą wybrane przeze mnie drzewa.

Po trzecie – osłona przed deszczem. Tu wystarczy zwykły tarp lub plandeka i parakord do zawieszenia jej między drzewami lub wykonania odciągów. I znów, przy pierwszych próbach wystarczy najzwyklejszy sprzęt, byleby był nieprzemakalny. Jeśli planujemy wędrówkę, warto wybrać tarp, który charakteryzuje się niską wagą. Gdy zaś chcemy obozować przez kilka dni, lepiej sprawdzi się cięższy, obszerniejszy tarp zaopatrzony w składane maszty, dzięki czemu nasza zadaszona przestrzeń będzie znacznie większa. Wieszając tarp pamiętajmy o tym, aby jeden róg był obniżony – tamtędy spływać będzie woda w przypadku deszczu. Gdy zaś kompletujemy swój własny ekwipunek, to warto usunąć fabryczne linki z linii środkowej i zamienić je na linkę z parakordu, biegnącą wzdłuż tej linii środkowej, długą na co najmniej 6 metrów, do której nasz tarp przymocujemy węzłami umożliwiającymi przesuwanie go wzdłuż liny. Pozwoli to obniżyć sobie zadaszenie na czas snu co Złota Lilijka 4/2020


Temat numeru - Nieobozowe lato sprawi, że przestrzeń między hamakiem a tarpem szybciej się nagrzeje. Będzie nam więc cieplej. Po czwarte – underquilt. Underquilt lub underblanket (w polskich sklepach: otulina lub otul, ale łatwiej odnaleźć właściwy produkt posługując się nazwą angielską) to, w moim przekonaniu, kluczowy dla naszego komfortu element obozowiska. Choć nieco waży, to nie warto z niego rezygnować nawet w przypadku wędrówek. Underquilt jest to otulina podwieszana pod hamakiem tak, że kładąc się w hamaku „wpadamy” w nią razem z hamakiem, a ona zapewnia nam ciepło. Dzieje się tak dlatego, że naturalne ciepło ciała zatrzymywane jest od góry przez tarp, a od dołu właśnie przez underquilt, dzięki czemu śpi się w czymś w rodzaju kieszeni ciepła. Bez underquiltu ciepło ucieknie nam dołem i po prostu zmarzniemy. Na początku przygody z hamakowaniem nie ma potrzeby kupować otuliny, z powodzeniem można ją zastąpić starym śpiworem, a nawet kocem, pałatką, czy w ekstremalnej sytuacji kurtką. Lepiej podwiesić sobie pod hamakiem choćby kurtkę przeciwdeszczową pod górną częścią ciała, niż zostać zupełnie bez niczego. Profesjonalne underblankety wyposażone są w zestaw mocujący do hamaka, a koc lub śpiwór podwieszamy pod hamakiem przy pomocy parakordu zwracając uwagę na to, żeby po położeniu się w hamaku brzegi underquiltu były wyżej niż brzegi hamaka i jednocześnie, aby między hamakiem i otuliną pozostała szczelina na ciepłe powietrze. Oczywiście underquilt nie zastępuje nam śpiworu, w którym śpimy – ten normalnie umieszczamy wewnątrz hamaka.

w prawidłowo rozwieszonym obozowisku hamakowym, aniżeli w bluzie termoaktywnej w namiocie. Od kiedy przeniosłam się z namiotu do hamaku, skończyło się moje przemarzanie na obozach. Trzeba tylko pamiętać o kilku prostych regułach. Do hamaku zakładamy przed spaniem czyste i suche skarpety, a jeśli temperatura spadnie poniżej 10 stopni – także czapkę. I to są jedyne naprawdę obowiązkowe elementy stroju! Ponadto na samo dno śpiworu pakujemy wieczorem czyste ubranie na dzień następny, dzięki czemu rano będziemy się ubierać w ciepłe rzeczy. Buty wiążemy razem i przewieszamy pod tarpem, przez linkę od hamaku – mamy wówczas pewność, że nie zawilgną w nocy. Po szóste – wystarczy spróbować! To naprawdę nie jest trudne, nie wymaga na start żadnych wyjątkowych umiejętności ani drogiego sprzętu. Wyjdź więc z hamakiem w las, spróbuj, złap bakcyla i bujaj się!

Po piąte – im mniej, tym cieplej. Chodzi o ubrania. Żeby mechanizm tworzenia się kieszeni cieplnej, który opisałam, mógł prawidłowo działać, ciepła naszego ciała nie mogą zatrzymywać liczne warstwy ubrań. Uwierzcie mi, że cieplej śpi się w cienkiej koszulce Złota Lilijka 4/2020

Strona 9


Temat numeru - Nieobozowe lato GDY W OGRODZIE

BOTANICZNYM ZAKWITNĄ BZY

hm. Barbara Małecka O tym, co się dzieje wtedy w warszawskim ogrodzie botanicznym, można się dowiedzieć, słuchając pięknej piosenki o tym tytule. Na wiosnę w Ogrodzie Botanicznym UKW musimy jeszcze trochę poczekać, nie znaczy to jednak, że latem i jesienią nie znajdziemy tam pięknie kwitnących i owocujących roślin. Zapraszam serdecznie do odwiedzenia tego miejsca, zarówno indywidualnie, jak i z zastępem, czy drużyną. Grupę zorganizowaną pracownicy ogrodu chętnie po nim oprowadzą, ciekawie przy tym opowiadając o rosnących tam roślinach. Druga połowa sierpnia i wrzesień dostarczą naszym oczom wielu powodów do zachwytu nad pięknem przyrody.

błękitne kwiatki od sierpnia do listopada. Astry to rośliny popularne w ogrodach z powodu długiego czasu kwitnienia. Są ozdobą rabatek do późnej jesieni. W Polsce astry nazywane są często marcinkami – przypadające 24 października święto Marcina wypada w porze ich intensywnego kwitnienia. Stąd ta nazwa. Jesienią bardzo atrakcyjnie wygląda pochodząca z Chin pięknotka Bodiniera. To nieduży krzew, dorastający do wysokości ok. 2-3 m, będący przez większą część sezonu jedynie tłem dla innych roślin ozdobnych. Dopiero w październiku staje przed nami w pełnym rozkwicie swojej urody. Możemy wtedy podziwiać jego owoce: okrągłe kuleczki o niezwykle rzadko spotykanej fioletowo- -liliowej barwie, które zebrane w kuliste grona prezentują się najpiękniej na gołych pędach po opadnięciu liści.

A co kwitnie lub owocuje w tym czasie? Od wiosny do późnej jesieni kwitną w ogrodzie róże. Na tysiącu krzewów można podziwiać ok. sześćdziesiąt gatunków tych pięknych roślin. Zachwycają bogactwem kolorów i krojem kwiatów. Można je znaleźć w różnych zakątkach ogrodu. Aster nowobelgijski, którego ojczyzną jest Ameryka Północna, prezentuje swoje

Swoimi kwiatami zachwyca Brugmansja, która kwitnie do października. Te piękne kwiaty zwane są anielskimi trąbami ze względu na swój kształt. Brugmansja jest spokrewniona z rosnącym dziko bieluniem dziędzierzawą (daturą) i tak jak on zawiera substancje trujące. Warto odnotować, że siedem gatunków Brugmansia zostało ujętych w Czerwonej księdze gatunków zagrożonych i ma status EW, czyli nie występują na wolności lub wyginęły w stanie dzikim. Oprócz roślin, które tu wymieniłam, można podziwiać również dzwonki, bu-

Strona 10

Złota Lilijka 4/2020


Stulecie Bitwy Warszawskiej dleję Dawida (zwaną motylim krzewem) z buszującymi wśród jej kwiatów motylami, a także dalie, liliowce czy niezwykłe przegorzany kuliste. Jesienią Ogród Botaniczny UKW warto odwiedzić także ze względu na kolorową szatę drzew. Zachwycają grab, klon japoński, wiąz czy sumak. W ogrodzie znajdziemy całą paletę barw – od pięknej zieleni, poprzez żółcie i czerwienie, do czarownych brązów. Kto będzie miał szczęście, może spotka wiewiórkę, albo wypatrzy wśród drzew kosa, kwiczoła lub sójkę.

Ogród zaprasza od poniedziałku do piątku od godziny 9 do 18, a w weekendy od 10 do 18. Wejście do ogrodu – na ul. Niemcewicza od strony ul. Chodkiewicza. Na wycieczkę po ogrodzie grupy zorganizowanej obowiązują wcześniejsze zapisy – tel. 52 342 92 93, kom. 695 970 108 lub ogrodb@ukw.edu.pl. hm. Barbara Małecka - przewodnicząca Sądu Harcerskiego Chorągwi, członkini Kolegium Redakcyjnego „Złotej Lilijki".

Złota Lilijka 4/2020

HARCERZE W BITWIE WARSZAWSKIEJ

phm. Andrzej Chudziński Jak co roku w sierpniu powracamy pamięcią do wyjątkowego w naszej historii zrywu jakim było powstanie warszawskie. Udział harcerek i harcerzy w tym spontanicznym akcie odwagi oraz poświęcenia za ukochaną Ojczyznę, w bieżącym roku wyjątkowo i szczególnie mocno wpisuje się w obchody 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Jako harcerz i wnuk żołnierza, który jako podkomendny 52 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych brał udział w tej bitwie, czuję się w obowiązku przypomnieć, że to właśnie w bohaterstwie harcerzy walczących z bolszewicką nawałą należy upatrywać jedno z najważniejszych źródeł patriotyzmu, jakiemu w czasie II wojny światowej dali wyraz członkowie Związku Harcerstwa Polskiego. Na wezwanie marszałka Józefa Piłsudskiego oraz dowódcy Armii Ochotniczej - Józefa Hallera, który objął funkcję Przewodniczącego Związku Harcerstwa Polskiego, do walki w wojnie polsko-bolszewickiej stanęło ponad 20 tysięcy harcerzy, z czego 6 tysięcy znalazło się w służbie frontowej, a ok. 15 tysięcy w służbach pomocniczych. Oddziałom składającym się w większości z harcerzy nadawano przydomek harcerski, a ich żołnierze mieli przywilej noszenia krzyży harcerskich na swoich wojskowych mundurach. Obrona Ojczyzny, która znalazła się w potrzebie kazała skautom/harcerzom stanąć do walki z najeźdźcą ze wschodu. Planowany udział w pierwszym światowym Jamboree (The 1st World Scout Jamboree), które odbyło się w dniach od 30 lipca do 8 sierpnia 1920 r. musiał zostać odwołany. W swojej depeszy do organizatorów nasi druhowie tak wyjaśnili powód swojej absencji: „Polscy skauci nie mogą przybyć na Jamboree, ponieważ pomagają bronić cywilizacji”. Strona 11


Z instruktorskich ścieżek SZCZYT IDEAŁU - CZ. III phm. Andrzej Chudziński Na przestrzeni ponad 100 lat swojego istnienia, krzyż harcerski miał niezliczone rzesze wytwórców. Większość z nich współpracowała z władzami skautowymi, później harcerskimi

Harcerz w mundurze wz. 19 Lublin 27.03.1921

Marsz harcerzy ochotników z roku 1920 Słowa: Stefan Łoś melodia: O. M. Żukowski Poszliśmy w bój, gdy Polska zwała, Pobudkę grał nam Złoty Róg. I pierzchła Moskwy wnet nawała, Do zwycięstw nas prowadził Bóg! Krew swą my, harcerze, Daliśmy w ofierze, Światu rzuciliśmy w twarz, „Nad Wisłą my trzymamy straż!”. Praojców śladem szliśmy w tropy, Nie dali ziemi, skąd nasz ród! Nie żadna „pomoc Europy”, Lecz my sprawili Wisły cud! Krew swą my, harcerze... A w nas harcerskie serce bije, Więc pójdziem naprzód, nigdy wstecz. Zgodnie z okrzykiem: „niechaj żyje!”, Bo Polska to jest wielka rzecz! Krew swą my, harcerze... Strona 12

i realizowała oficjalne zamówienia dla potrzeb całej organizacji lub jej struktur. Byli również grawerzy, którzy odznaki te wykonywali nie do końca w zgodzie z intencjami organizacji, chociaż nie zawsze wynikało to z chęci wzbogacenia się, ale często było wynikiem braku tychże odznak, które poszczególne środowiska zamawiały indywidualnie. W konsekwencji, na przestrzeni wielu lat doprowadziło to do pojawienia się szeregu odmian odznaki i nagromadzenia wielu drobnych, acz istotnych różnic. Wytrawne oko dostrzeże między innymi odmienne rozmiary ramion, rodzaj i grubość materiału, technikę produkcji, zmienny krój czcionek w napisie CZUWAJ i wiele innych niuansów. Wydaje mi się, że jedną z najciekawszych różnic jest ta, dotycząca liści w wieńcu. Potocznie przyjęło się, że tworzą go splecione ze sobą liście dębu (symbolizujące męstwo i odwagę) oraz lauru, czasem nazywanego wawrzynem (symbolizujące zwycięstwo). Tymczasem w dziejach krzyża harcerskiego nie zawsze było to tak oczywiste. O ile liście dębu znajdują się od samego początku, o tyle w miejsce liści laurowych okresowo pojawiały się liście głogu (lub bardzo do nich podobne) oraz liście przypominające liście dębu.

Złota Lilijka 4/2020


Z instruktorskich ścieżek Ten ostatni przykład miał miejsce w latach 1935/1936 i wzbudził w środowiskach harcerskich spore poruszenie, gdyż było to dosyć istotne odstępstwo od dotychczasowych, mocno już zakorzenionych wzorów.

Ciekawostką jest również to, że jeden z pierwszych, a może nawet pierwszy krzyż harcerski produkowany seryjnie w Warszawie, posiadał wieniec z liści dębowych i liści przypominających liście głogu, a nie lauru. Okres powstania tej odznaki to jeszcze czas zaborów i walki o odzyskanie niepodległości. Walki, w której rolę polskich organizacji skautowych i harcerskich trudno przecenić. Zastanawiając się nad symboliką liści głogu dotarłem do zestawienia symboliki roślin, która wg autora ma swoje źródła w tradycji chrześcijańskiej, i tam odnalazłem informację, że głóg kwitnący symbolizuje nadzieję. Być może właśnie taka myśl przyświecała grawerowi Teodorowi Groszkowskiemu, który wykonując tę odznakę ok. 1915-16 roku, obok liści dębowych symbolizujących męstwo w walce o niepodległość, zdecydował się użyć liści głogu, dając wyraz nadziei na jej rychłe odzyskanie. Tendencja do umieszczania liści głogu utrzymywała się aż do początku lat dwudziestych, kiedy to najprawdopodobniej warszawski grawer Józef Michrowski wprowadził wzór odznaki z liśćmi dębowymi i laurowymi. Być może to tylko przypadkowa zbieżność symboliki, a może rezultat wskazujący na zwycięstwo i odzyskanie upragnionej wolności, które znalazły teraz swoje odzwierciedlenie. Ciekawostką Złota Lilijka 4/2020

jest

również

opis

krzyża znajdujący się w Almanachu harcerza z 1935 roku, gdzie znajduje się jeszcze inny opis krzyża, mówiący, że zdobią go liście dębu i lipy. Niejednego harcerza wprawi zapewne w dumę treść rozkazu, jaki 15 listopada 1919 roku wydało Naczelne Dowództwo Wojsk Polskich, zezwalając harcerzom będącym w czynnej służbie wojskowej na noszenie krzyża harcerskiego, jako odznaki pamiątkowej na równi z odznakami dawnych formacji wojskowych, a rozkaz ten w imieniu Naczelnego Wodza podpisał Józef Haller. Był to wyraz ogromnego uznania Józefa Piłsudskiego dla wysiłku i ofiarności polskich skautów i harcerzy, którzy nie szczędzili krwi w walkach o wskrzeszenie Polski. Podobny ukłon w stronę harcerzy skierował Komendant Główny Policji Państwowej, zezwalając rozkazem nr 579 z 31 lipca 1933 roku, na noszenie krzyża harcerskiego na mundurze policyjnym. Od tego czasu, aż do dzisiaj krzyże harcerskie można odnaleźć nie tylko na mundurach wojskowych, ale również i innych służb. Na zakończenie chciałbym wspomnieć o krzyżach wykonywanych w konspiracji i na uchodźstwie. Jest bowiem rzeczą niezwykłą, że niemal wszędzie tam, gdzie byli harcerze, niezależnie od okoliczności, wcześniej czy później pojawiały się lokalnie wytwarzane krzyże harcerskie. Dzięki determinacji, często w warunkach bardzo amatorskich, krzyże harcerskie powstawały w czasie okupacji hitlerowskiej oraz zaraz po jej zakończeniu. Duża ich ilość została wykonana na terenie powojennych Niemiec, gdzie znalazła się spora ilość byłych polskich jeńców i więźniów. Odznaki polskiego harcerstwa wytwarzane były również na terenie dawnej Czechosłowacji, w Danii, Francji, w Palestynie, Strona 13


Z punktu widzenia doświadczenia, czyli okiem seniora Wielkiej Brytanii, Ekwadorze oraz w Afryce. Różniły się między sobą detalami i sposobem wykonania, ale zawsze pozostaną świadectwem siły ruchu harcerskiego.

Wszystkich zainteresowanych dziejami i tajemnicami krzyża harcerskiego zapraszam gorąco do lektury książki harcmistrza Tomasza Sikorskiego – Krzyż Harcerski 1913-2013, którą można również nabyć na jednym z ogólnopolskich portali aukcyjnych. Almanach harcerza, Rok I, red. Eryk Zieliński, Harcerskie Biuro Wydawnicze, Warszawa 1935 Tomasz Sikorski, Krzyż harcerski 1913-1989, Harcerska Oficyna Wydawnicza, Kraków 1991 Tomasz Sikorski, Krzyż harcerski 1913-2013, Oficyna Wydawnicza „Impuls”, Kraków 2014 Załączone fotografie pochodzą z mojej własnej kolekcji.

ZAUŁEK

CZYTELNIKA SUBIEKTYWNEGO

phm. Krystyna Miszczuk 14 marca obchodziliśmy 100-lecie urodzin hm. Stefana Mirowskiego – pierwszego przewodniczącego ZHP po reaktywowaniu Związku w 1990 r. Informacje o tej rocznicy z uwagi na pandemię pojawiły się jedynie na stronach internetowych. Postać ta wymaga jednak o wiele większej uwagi i podkreślenia zasług. Całe jego życie to służba i wierność ideałom Strona 14

zawartym w Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim, które złożył w 1932 r. Jego mottem życiowym było hasło rzucone przez gen. Roberta Baden-Powella: „Szukajcie przyjaciół”. Była to jedna z wielkich postaci czasów obecnych, ponieważ dzięki determinacji jego i jego przyjaciół mogła nastąpić reaktywacja związku. Dh hm. Stefan Mirowski rozpoczął intensywną pracę na rzecz Zjazdów ZHP w 1989 r. i 1990 r. oraz okresu międzyzjazdowego, które zadecydowały o obliczu ZHP. Środowisko bydgoskie ma również w tym udział, ponieważ to właśnie w Bydgoszczy – w trakcie Zjazdu ZHP w 1990 r. – dokonano zmiany Statutu, Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego oraz zdecydowano o podjęciu starań o powrót ZHP do światowych organizacji skautowych. Zjazd powierza mu funkcję Przewodniczącego ZHP. W gronie najbliższych przyjaciół-instruktorów (Halina Wiśniewska, Anna Zawadzka, Jan Rossman) stworzyli grupę nazwaną przekornie „Bandą Czworga”, która aktywnie uczestniczyła we wprowadzaniu tych zmian. W lipcu 1996 r. w Oslo obradowała Światowa Konferencja WOSM, w czasie której wręczono Związkowi Harcerstwa Polskiego, na ręce jego Przewodniczącego, certyfikat członkowski. Polskie harcerstwo wraca do struktur światowego skautingu. Radość ogromna, gdyż było to uwieńczenie wieloletnich starań właśnie dh. Stefana Mirowskiego i jego przyjaciół, ich wieloletniej walki i pracy harcerskiej, jego wierności zasadom skautowym. Niestety! Pod koniec konferencji dh hm. Stefan Mirowski nagle umiera. Rok 1996 mimo ważnych i doniosłych zdarzeń pozostawił świat harcerski w nastrojach minorowych – odszedł jeden z „Wielkich”. Doświadczenia harcerskiego pokolenia hm. Stefana Mirowskiego nie mają sobie równych w przeszłości. Mimo wielu przeszkód i trudności zdążyło ono przekazać młodym ideały Służby, o które walczyło, za które ginęło, dla których cierpiało. Dh hm. Stefan pozostawił nam testament ideowy: komentarz do Prawa i Przyrzeczenia Złota Lilijka 4/2020


Z zapomnianych śpiewników Harcerskiego zatytułowany „Harcerskie Ideały”, uznany przez Radę Naczelną ZHP za podstawowy dokument w wychowaniu harcerskim. Książka „Styl życia”, którą chciałabym polecić, to zbiór przemyśleń, refleksji, gawęd i artykułów do czasopism. Jest ona komentarzem do Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego przełożonym na naszą codzienność, na nasze obyczaje, zachowania i harcerski sposób na życie. Książką, którą w obecnym czasie warto mieć „pod ręką”. Zarówno młodzież harcerska, jak i harcerz siwowłosy znajdą w niej coś interesującego.

phm. Krystyna Miszczuk - członkini Kręgu Seniorek „Wędrowniczki po Zachodnim Stoku".

Złota Lilijka 4/2020

Strona 15


Kącik rozmaitości

Strona 16

Złota Lilijka 4/2020


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.