Rozdział 9.
Uważaj, jak do siebie mówisz czerwca 20…
26
Był to upalny dzień. Realizacja projektu dla firmy zajmującej się wytwarzaniem ważnych produktów i przygotowanie do lata wymagały od całego zespołu sporo wysiłku. Pomimo upału pracowaliśmy do późnego wieczora. Około 19:00 dzwoni ktoś z Berlina. Mówi po niemiecku rozpaczliwym głosem. Powołuje się najpierw na jednego, później drugiego mojego przyjaciela. Mówi: — Tylko w tobie jest nadzieja. Wiem, że możesz mi pomóc. Tłumaczę się nieco. Mam dużo pracy. Trudno mi będzie znaleźć czas, by się spotkać. Rozmówca nie ustępuje. Mówi: — To jest dla mnie ważne, bardzo ważne. Mam mieć operowane stawy biodrowe. Nie wiem, czy ta operacja dobrze się skończy, poza tym możliwe, że nie jest potrzebna; boję się jej. Muszę się z tobą spotkać. Wiem od naszych przyjaciół i ich przyjaciół, że możesz mi pomóc. Wiem, że wielu ludziom pomogłeś. Proszę cię o pomoc.
133
NLP według Dantego Zaczął opowiadać o swoim problemie. Nie może chodzić. Już od dłuższego czasu, od kilku miesięcy porusza się za pomocą laski. No cóż, pomyślałem, rzeczywiście zależy mu na spotkaniu. Spojrzałem na kalendarz i powiedziałem: — Mogę znaleźć dla ciebie czas we wtorek i środę. Każdego z tych dni jestem w stanie poświęcić ci dwie godziny. Bardzo się ucieszył. Z radością powiedział, że przyjedzie w poniedziałek wieczorem. Umówiliśmy się na telefon w poniedziałek rano. Zaproponowałem zamówienie mu pokoju w hotelu. Rano kilka minut przed 8:00 podjechałem pod hotel. Po wejściu do holu zauważyłem jakby znajomą twarz. Na kanapie naprzeciw wejścia siedział szczupły, około 35-letni mężczyzna. Na mój widok poderwał się, chwycił swoje laski i podszedł do mnie. — Przecież my się znamy — powiedziałem nieco zaskoczony. — Tak — z charakterystycznym berlińskim akcentem odpowiedział Rajmund. — Byłem na warsztatach, które prowadziłeś przed czterema laty w Berlinie. Dlatego właśnie chciałem spotkać się z tobą. Wtedy pokazałeś nam różne możliwości. Mówiłeś i pokazałeś, jak siłą wyobraźni można wpływać na organizm. Po kilku minutach dość gorączkowych wypowiedzi Rajmunda zaproponowałem, abyśmy przenieśli się do moje-
134
Rozdział 9. Uważaj, jak do siebie mówisz go biura. Wsiedliśmy do samochodu i niebawem byliśmy w firmie. Rajmund poruszał się dość wolno, miał szczególnie trudności wchodząc po schodach. Usiedliśmy w moim pokoju. — Od kilku lat — zaczął Rajmund — mam problemy, bóle w biodrach. W ostatnich miesiącach tak się nasiliły, że po przeprowadzeniu badań tomograficznych lekarze zalecili operację. Jak widzisz, poruszam się przy pomocy kul. Jest coraz gorzej. Od dwóch miesięcy jestem na zwolnieniu lekarskim, ale boję się tej operacji. Poza tym wierzę, że można zastosować metody psychologiczne. Chciałbym, byśmy popracowali nad moją psychiką. Sam jestem terapeutą. Studiowałem i wiem, że większość naszych problemów, w tym zdrowotnych, ma źródła w przeszłości, w różnych dawnych zdarzeniach. Wiele razy analizowałem swoje dzieciństwo, ale nie znalazłem niczego, co mogłoby odnosić się do moich obecnych problemów. Myślę, że wspólnie uda się znaleźć przyczynę. Wiem, że jesteś dobry w takiej analizie. Przypuszczam, że te problemy musiały powstać w bardzo wczesnym dzieciństwie, do którego nie mam dostępu. Pewnie były to sytuacje, które nieświadomie wyparłem. — Czy sądzisz, że uda ci się uniknąć operacji? — zapytałem. — Hm, czytałem o takich przypadkach uzdrowień, ale nie bardzo w to wierzę. Myślę, że operacji nie da się uniknąć. Chciałbym jednak przynajmniej nie bać się jej tak bardzo. A może, gdy znajdziemy przyczynę, mimo wszystko opera-
135
NLP według Dantego cja nie będzie konieczna? Pamiętam, co opowiadał Aleksander o twojej wizycie u jego siostry. Pomogłeś jej po operacji piersi, kiedy rana przez kilka tygodni nie chciała się goić. Mówił, że po twojej wizycie zagoiła się w ciągu paru dni. — Możliwa jest szybka regeneracja organizmu — powiedziałem. — Opowiedz mi coś o swoim życiu prywatnym. — Nie ma dużo do opowiedzenia. Od roku mieszkam z ukochaną dziewczyną, która jest bardzo opiekuńcza. Mieszkamy niedaleko Berlina. Gdyby nie te problemy z nogami, byłbym naprawdę szczęśliwy. — A jak tam w pracy? Czym się zajmujesz? — Jak już powiedziałem, jestem terapeutą. — A konkretnie co robisz? — Prowadzę terapię rodzin na zlecenie urzędu socjalnego. Kiedy jakieś dziecko ma problemy, urząd socjalny zleca mi prowadzenie terapii. Wtedy idę do takiej rodziny, rozpoznaję sytuację i często udaje mi się pomóc. — Czyli, jak zrozumiałem, pracujesz samodzielnie? — Nie. Wprawdzie chodzę często do różnych rodzin, ale główna praca odbywa się w grupach terapeutycznych. Mamy ośrodek, którym kieruje nasza szefowa. — Jaka ona jest? — zapytałem. – Hm, gdyby nie ona, byłoby całkiem dobrze. Jest po prostu wredna. Ja sobie nogi z tyłka wyrywam, a ona jest ciągle niezadowolona.
136
Rozdział 9. Uważaj, jak do siebie mówisz — Jak długo tam pracujesz? — Już piąty rok. Na dodatek ciągle to samo. Ja sobie te nogi wyrywam, żeby było dobrze, a ona jest ciągle niezadowolona. — Czy słyszysz to, co mówisz? — No, tak, słyszę, ciągle to samo. Ja się staram, żeby było dobrze, nogi sobie z tyłka wyrywam… Ponowiłem pytanie: — Czy słyszysz, co mówisz? Czy wiesz, co mówisz? — Wiem, co mówię. Nie jest dobrze. Zastanawiam się, czy nie zmienić pracy. Chciałbym pracować samodzielnie. Ona ciągle się wtrąca. Nogi sobie wyrywam i ciągle nie jest dobrze. — Popatrz — powiedziałem do Rajmunda — napiszę ci to, co powiedziałeś. Na kartce napisałem zwrot, który wciąż powracał w jego wypowiedzi: „Ja sobie nogi wyrywam”. Przeczytał. Raz i drugi. Najpierw cicho, następnie na głos. — Tak — przyznał — rzeczywiście tak mówię. Wiesz, to jest takie popularne (niemieckie) powiedzenie. Jak się starasz i nie wychodzi, ludzie mówią: „nogi sobie z tyłka wyrywam”. — A ty od jakiego czasu tak mówisz? — Od jakichś czterech lat.
137
NLP według Dantego W tym momencie do świadomości Rajmunda coś dotarło. Wykrzyknął: — Nie, to nie może być prawda! Czy ty mi sugerujesz, że to powiedzenie spowodowało moje problemy z biodrami? Czy to może być? — Niczego ci nie sugeruję. Chciałbym, byś sam wyciągnął wnioski. — Mój wniosek — powiedział — jest taki. Metafora, mój sposób mówienia, spowodował powstanie problemów, które mam obecnie. Czy to może być prawda? — Tak, to jest prawda — odpowiedziałem. — Nie, to niemożliwe. Czytałem, że metafory mogą mieć wpływ na zachowanie, ale nie przypuszczałem, że aż tak silny. Pracowaliśmy jeszcze przez wiele godzin. Rajmund zmieniał swój sposób mówienia i myślenia o pracy. Udało mu się sprecyzować całkiem inny sposób rozmowy z samym sobą, zaczął zwracać uwagę na to, jak i co do siebie mówi. Następnego dnia przyszedł bez kuli. Powiedział: — To jest niesamowite. Wiesz, od kiedy przestałem sobie te nogi „wyrywać”, jest lepiej. Mam jeszcze bóle, ale mogę poruszać się bez lasek. Po kilku dniach zadzwonił do mnie z Berlina. — Decyduję się na operację. Z tym że po ostatnim badaniu tomograficznym okazało się, że zabieg będzie potrzebny tylko
138
Rozdział 9. Uważaj, jak do siebie mówisz w ograniczonym stopniu. Najważniejsze, że mogę już chodzić. Dziękuję. A poza tym będę uważał, jak do siebie mówię. Według psychosemantyki Zwróć uwagę na twój sposób mówienia do siebie i do innych. Jak mówisz o swoich problemach? Jakich używasz sformułowań? Nasze ciało odbiera wypowiedzi dosłownie! Spotkałem pewnego dnia Antoniego. Miał podkrążone oczy. Mówił, że często ma bóle głowy. Żartował: — Gdybym był inteligentny, to miałbym częste migreny, a mnie niestety łeb pęka, dlatego że wszyscy włażą mi na głowę. — Kto taki? — spytałem. — Urząd skarbowy, prezes, wszyscy. — Jak myślisz, ilu ludzi zmieści ci się na głowie? — Ani jeden, ale oni rzeczywiście włażą mi na głowę. Przemyśl lub, jeżeli wolisz pisać, zapisz sobie i zapamiętaj krok dziewiąty: zadaj sobie następujące pytania: Jak mówisz do siebie o sobie? Jak mówisz do siebie o swoim zdrowiu? Jest dobre, słabe, złe? Jak mówisz do siebie o swojej pracy?
Pełna wersja książki dostępna jest tutaj: http://nlp-wedlug-dantego.zlotemysli.pl