Wisล awa
Kornel
SZYMBORSKA
FILIPOWICZ
Wydawnictwo Znak Krakรณw 2016
[1966]
18.04.1966 Ten skromny przyczynek do małpologii proszę przyjąć od Kornela Filipowicza. W kopercie także trzy zdjęcia małp z krakowskiego zoo i rysunek długopisem zatytułowany „kwiatek od mężczyzny”.
3 XII 66 Droga Pani Wisławo! Pytałem Przybosia o żyłkę – nie umiał nic powiedzieć. Ma Pani w Pradze dużo wielbicieli (stale zamieszkałych oraz jednego pracującego czasowo) – Kornel Filipowicz Zapomniałem Pani adresu – zbyt skomplikowany. Pocztówka z Pragi. Juliana Przybosia (1901–1970), poetę, eseistę, współtwórcę Awangardy Krakowskiej, Filipowicz znał od czasów przedwojennych. Był jego uczniem w cieszyńskim gimnazjum, potem połączyła ich przyjaźń.
[1967]
10 VI 67 Droga Wisławo! Rzeczy godnych Twojej kolekcji niestety w Monachium nie znajduję. Będę* szukał we Frankfurcie i Hamburgu! Pozdrowienia i uściski Kornel * jeszcze Pocztówka z Monachium.
21 VII 67 [rysunek przedstawiający namiot] Z życia parterowego (czy jak Ty to nazywasz?) – bardzo serdeczne pozdrowienia i ukłony przesyła Kornel F.
6
Moskwa 3 IX 67 Droga Wisławo! Obietnicę spełniłem, na grobie Czechowa byłem. Z braku kwiatów złożyłem od Ciebie i siebie 2 listki kasztana. Koło 26-tego ma być w Krakowie Borisow. Dałem mu Twój telefon; jak znajdziesz czas i zechcesz, to umów się z nim. Ściskam Cię Kornel Dołącza pozdrowienia Al Filipowicz W liście mowa zapewne o Władimirze Borisowie, który przełożył na rosyjski mikropowieść Filipowicza Ogród pana Nietschke. Al (Aleksander) Filipowicz, architekt, to syn Kornela Filipowicza i jego pierwszej żony Marii Jaremianki (1908–1958), wybitnej malarki i rzeźbiarki, współzałożycielki przedwojennej Grupy Krakowskiej.
Jałta – 14 IX 67 Droga Wisławo! okazało się*, wbrew temu co utrzymuje Tadeusz R., że nie wszyscy genialni ludzie są niskiego wzrostu. I tak np. Antoni Pawłowicz miał 186 cm wzrostu. Donoszę Ci o tym z satysfakcją.
7
Twój Kornel Filipowicz (182 cm) uściski dla Ewy i Adama * (byłem w muzeum Czechowa, tu w Jałcie) Tadeusz R. – Tadeusz Różewicz (1921–2014); z nim i z jego bratem, reżyserem filmowym Stanisławem Różewiczem (1924–2008), łączyła Filipowicza wieloletnia przyjaźń i współpraca. Filipowicz żartował, że tworzą nieformalny zespół filmowy, nazwał go, od imienia swojej kotki, Miczura-Film i sporządził nawet legitymacje członkowskie. Ewa i Adam – Ewa Lipska, poetka, zaprzyjaźniona z Szymborską i Filipowiczem, pojawi się w ich listach jeszcze wiele razy, podobnie jak Adam Włodek (1922–1986), poeta, publicysta i tłumacz, były mąż Szymborskiej.
2 XI 67 Cieszyn – miasto powiatowe, 18 000 mieszkańców, w tym 9831 kobiet – reszta mężczyźni (jak dzieci). Ludność zajmuje się uprawą ogródków działkowych i hodowlą kur (oraz dzieci) Kornel F. P.S. 1 Z tą 981-szą kobietą piję właśnie kawę i wspominam dawne, dobre czasy. P.S. 2 Śniłaś mi się! W tekście aluzja do wydanej wtedy mikropowieści Filipowicza Mężczyzna jak dziecko.
8
Berlin 2 XII 67 To jedyna małpka, jaką udało mi się znaleźć w całych Niemczech Wschodnich. Wygląda, jakby się przebrała w cudze futro... W Niemczech Zachodnich stanowczo więcej małp. Tu, w Berlinie, mieszkam sam jeden w pustym, dziwnym, pełnym zakamarków* mieszkaniu, w którym podobno straszy. Ale ja śpię dobrze, czego i Tobie życzę i ściskam (dłoń) Kornel * jak u Kafki Będę dzwonił do Ciebie 8-mego o 19:00 Kartka z fotografią małpy z rodziny gibonowatych z berlińskiego ogrodu zoologicznego.
28 XII 1967 [pusty kartonik i wycinek z rysunkiem satyrycznym „Czy przyjdzie Pani dziś na wieczorek zapoznawczy?”]
9
Wisławo, „w pewnym sensie”* Droga! Posyłam Ci jednego z najpiękniejszych na świecie Rembrandtów. Niestety nie widziałem go na własne oczy. Widziałem 11 innych Rembrandtów, 2 fascynujące Vermeery i mnóstwo pomniejszych Holendrów. Ściskam Cię K. * jakby powiedział prezes Otwinowski... Pocztówka z reprodukcją Żydowskiej narzeczonej Rembrandta z amsterdamskiego Rijksmuseum, wysłana z Drezna, gdzie Filipowicz zwiedził tamtejszą Gemäldegalerie. Prozaik i dramaturg Stefan Otwinowski (1910–1976) był wieloletnim prezesem Oddziału Krakowskiego Związku Literatów Polskich.
[1968]
[22 I 1968] Panie Filipowicz! Osoba z którą się Pan zadajesz to nawet nie wie gdzie ryba ma głowe a gdzie ogon. Zastanóf się Pan czy taka znajomość nie kąpromituje uczciwego rybaka. Przyjaciel
24 I 1968 Z Warszawy, od kogoś, kto myśli o Pani, kocha i tęskni!
[1 II 1968] Panie Filipowicz! ta intrygantka obiecała pańskiemu Kotu żywą mysz chconc sobie zjednać Jego przychylność. Przezacny Kot
11
pozostał głuchy na te oferte ale co będzie dalej nie wiem bo bardzo lóbi myszy a dawno ich nie jad. Obserwator życia
Regulamin surowo obowiązujący na czas przebywania w Lanckoronie 1. W żadnym wypadku nie mówić Gieni o miejscu swojego pobytu. 2. Napisać zaplanowane od dawna nowele: „Zew przeznaczenia” i „Zemstę fałszywej hrabiny” oraz nakreślić szkic kompozycyjny dwutomowej powieści pt. „Rusałka z Lanckorony”.
12
3. Nie mówić nikomu, że ma ładne oczy, dopóki JA nie przyjadę. Kraków, dn. 26.3.1968 Gienia, pojawiająca się tu po raz pierwszy, to jedna z fikcyjnych postaci zaludniających tę korespondencję, uosobienie niezbyt bystrej, ale upartej rywalki, o którą Szymborska jest zazdrosna.
Lanckorona, 26 III 1908 Wielce Szanowna i Łaskawa Pani Hrabino! Zajechaliśmy na miejsce szczęśliwie, wysiedliśmy przy kapliczce, gdzie Łaskawa Pani traktowała nas kawą. Dom p. L. miły, gospodarze inteligentni, kuchnia bardzo smaczna i zdrowa na maśle. Oczekujemy J.W. Pani. Występ dobroczynny J.W. Pani Hrabiny w tutejszej Bibliotece i w Kole Gosp. Wiejskich zapowiedziałem na najbliższą sobotę. Będzie Hrabina Lubomirska ze Stryszowa, Ks. Rzeszutko z Kalwaryj i p. mecenas Piekutkowicz z Kęt. Łączę wyrazy najgłębszego poważania J.W. Pani Hrabiny plenipotent i sługa Eustachy Pobóg-Tulczyński P.S. mały Kornelek rączki Pani Hrabiny Dobrodziejki całuje. Hrabina Heloiza Lanckorońska i jej plenipotent Eustachy Pobóg-Tulczyński to kolejne fikcyjne postacie powracające w listach Szymborskiej i Filipowicza, historyczne wcielenia obojga korespondentów sprzed 60 lat. Nazwisko „Eustachy
13
Pobóg-Tulczyński” nie jest przypadkowe – w Tulczynie (dziś Ukraina) urodził się ojciec Filipowicza, Kornel Wiktor. Pisarz pieczętował się także herbem Pobóg, a jego imiona metrykalne to Miron Eustachy Kornel.
L[anckorona] 26 III 68 Wisławo!* Mieszka się tu świetnie, o czym Ci już obszernie donosił Twój plenipotent niejaki p. Pobóg-Tulczyński, ale obawiam się, że coś pokręcił z adresem. Będę czekał na Ciebie w piątek o 14.20 koło kapliczki na rozdrożu. Pokój mam z tarasem wychodzącym na ogród i las. Mogę go odstąpić, jeśli zechcesz. (Tzn. pokój). Pogoda – brylantowa. Ale w duszy melancholia z powodu rozstania z Tobą. Całuję – K. śniadania: 8–9 obiad: 14 kolacja: 19 * Kochana
[IV 68] Wtorek, pogoda wietrzna i niestety bezsłoneczna Kochany Kornelu! Chcę myśleć, że u Ciebie wszystko w porządku?
14
Wysyłam tę karteczkę we wtorek rano – jeśli jeszcze przyjedziesz okazyją albo autobusem, to karteczka minie się z celem. Ale tego właśnie jej i sobie życzę. Pokój jest miły, ale już nie tak bardzo, jak z p. Tulczyńskim w środku. Całuję! Wisława Przyjadę we środę wieczorem i zaraz zadzwonię!
Łódź, 26 IV 68 Kochany Kornelu! Piszę zaraz czyli o 12 w południe, jeszcze przed śniadaniem, ale już po wizycie w antykwariacie, gdzie kupiłam co prawda tylko 4 karteczki, ale nawiązałam kontakt*. Bardzo mi przykro, że różyczka tam sobie moknie w wodzie. Dziś na pewno jest jeszcze ładniejsza. A ja tu jestem skazana na oglądanie prof. dr. red. Jakubowskiego. Całuję bardzo – Wisława * duchowy – żeby nie było pomyłki! Jan Zygmunt Jakubowski (1909–1975), historyk literatury i krytyk, profesor Uniwersytetu Warszawskiego i dyrektor Instytutu Filologii Polskiej UW, redaktor naczelny miesięcznika „Poezja”. Wedle Michała Głowińskiego „ambitny partyjny karierowicz, mistrz intrygi i frazesu”.
15
Dn. 26 IV 1908 Specyalne pozdrowienia dla p. Tulczyńskiego, którego dyskrecyą i gorliwą do usług gotowość ocenić jestem zdolną w należnej mierze – H. hr. L. P.S. Aura tu wiosenna, ciepłe dmuchają zefiry, da Bóg to dalej tak będzie Pocztówka z widokiem lotniczym Łodzi, przy słowach „Wszelkie prawa zastrzeżone” dopisek: „dla Ciebie”.
30 IV 68 Kochana Wisławo! Pod piorunami i w ulewnym deszczu ruszamy na ryby. Bywaj na pięć dni zdrowa!* Ucałowania – Kornel * I pisz do mnie na Berdyczów – tak mawiał mój Ojciec...
16
4 maja 1968 roku, k. Burzenina n/Wartą, śniło mi się, że gdzieś dalej, w Bydgoszczy odbywał się walny zjazd ZLP, przemawiał S.R. Dobrowolski, co mówił nie wiem, ale manszety od koszuli opadały mu na dłonie, a rękawy marynarki sięgały tylko do łokci, dla mnie zabrakło miejsc w hotelu, więc mieszkałem prywatnie, ty byłaś w czerwonej sukni. Zajrzyj proszę do sennika, co to znaczy być w czerwonej sukni? Całuję Cię – Kornel Pocztówka przedstawiająca rynek w Sieradzu, jej opis uzupełniony ręką Filipowicza: „W Kutnie lub Sieradzu, Rawie lub Łęczycy” (cytat z wiersza Juliana Tuwima Rzuciłbym to wszystko...). Zjazd ZLP istotnie odbył się w Bydgoszczy, ale w roku następnym. Stanisław Ryszard Dobrowolski (1907–1985), poeta i prozaik z kręgu przedwojennej grupy Kwadryga, należał do pisarzy, którzy w 1968 roku wsparli władzę.
15 V 68 Droga Wisławo! Sprawy moje w W-wie niezbyt się pomyślnie układają – opowiem Ci. Sprawy publiczne też nie najlepiej wyglądają. Za to barometr, hygrometr i inne narzędzia pomiarowe wróżą pogodę i dobre łowy. Będę w Krakowie prawdopodobnie prędzej niż ta kartka. Uściski – Kornel
17
21 V 68 Kochana! Wyjechałem z Krakowa dopiero o 17.21. Kręciłem się po domu, polegiwałem, miałem nawet trochę temperatury, ale się w końcu wziąłem w garść. Dzisiaj czuję się już zupełnie dobrze. Mieszkam na tzw. kwaterze prywatnej, bo w hotelu nie było miejsca. Wrócę w czwartek bardzo późno albo dopiero w piątek rano, bo mam dwa wieczorne spotkania. Chyba więc w piątek nie pojedziemy – może w sobotę? Całuję Cię – K.
1 lipca 68 Kochany Kornelu! Ten balon pojawi się niebawem nad Kockiem i okolicą. Miej się na baczności, ponieważ ci gentlemani w cylindrach opowiedzą mi wszystko bardzo dokładnie. Mam tu sny fantastyczne. Np. wczoraj śniło mi się, że dbasz troszeczkę o siebie, że się nie moczysz w zimnej wodzie, a w namiocie masz 4 grube koce. Tutaj mamy dalsze smutki z Ewcią, którą Leńczykówna chciała odstąpić Gliwicom na dalszą operację, ale wreszcie dała się przekonać i sama jej dokona w sierpniu. Wszystko to jest dosyć okropne. Ewcia tylko dzielna bardzo. Piszę nie bardzo wiedząc, czy weźmiesz sobie tę karteczkę z poczty, bo może jesteś już gdzie indziej? Napisz koniecznie, jaki będzie następny adres!
18
Co dzień chodzę na PKO i składam wszystko, co o Tobie pomyślę – Wisława Pocztówka autorstwa Eugeniusza Steca przedstawia pana Pilâtre de Rozier i markiza d’Arlandes podczas lotu balonem w 1783 roku. Ewa Lipska poważnie wówczas chorowała. Dr Maria Leńczyk (1918–2005), chirurg i onkolog, pracowała w krakowskim Instytucie Onkologii.
2 VII 68 Niech tam pan Poraj-Chlebowski maluje sobie Turków w Bosforze – ja w dniu Twoich Imienin przesyłam Ci własnoręcznie nakreślony widoczek znad Tyśmienicy – Kornel Pocztówka z reprodukcją obrazu Wiktora Poraj-Chlebowskiego (1877–1943) Łódkarze Bosforu, nad tekstem rysunek trójkolorowym długopisem.
19
5 VII 68 Kochana! Zmieniliśmy miejsce postoju i widok z namiotu przedstawia się jak na załączonym obrazku. Biedny jestem jeszcze bardzo, dwa dni temu żałowałem nawet, że pojechałem – ale dziś czuję się lepiej (tfu, żeby nie zapeszyć!). Śniłaś mi się dwa razy: 1) kupowaliśmy wspólnie materac i dywanik. Wybrałaś niebieski materac i czerwony dywanik w gustowny, dyskretny rzucik. 2) Byłaś w jakimś pokoju – ni to u mnie, ni u Ciebie – i byłaś w złym humorze, jakoś niechętna i opryskliwa. Wisławo Droga, nie życzę sobie widzieć Cię taką nawet we śnie! Dywaniki możemy sobie kupować jakie chcemy!
20
SPIS TREŚCI
Listy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Posłowie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 427 Od wydawców . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 433 Indeks osób . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 435