1
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire
NASZE STRONY W NOWEJ CENIE! TYLKO 20 PENSÓW! ISSN 2043-8540
Wydanie Nr19
22 Luty 2011
Cena / Price 20 p PETERBOROUGH
POLAK KONTRA BANDYCI ZDJĘCIA!
Str.3
LIVERPOOL
KTO JEST WINIEN ŚMIERCI POD
SZPITALEM?
Str.6 LONDYN
BYŁY GANGSTER ZEZNAJE ... Str.3
BEZDOMNY POLAK ZABIŁ ANGLIKA GEJA Str.10
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 1
2011-02-21 21:18:29
2
SŁOWEM WSTĘPU, Drodzy Czytelnicy ...
Czy na prawdę “(...) miejsce polaczków jest w fabrykach, przy skrobaniu marchewek”???
Nowy rok przyniósł nam niestety dużo złych wiadomości dotyczących pracy w UK. Coraz więcej firm zwalnia pracowników lub też po prostu zamyka swoje oddziały na Wyspach. Według naszych danych, zebranych podczas ostatnich dwóch miesięcy tendencja spadkowa w sektorze zatrudnienia może się utrzymać do końca roku. Na szczęście nadchodzi sezon wiosenny i wiele osób prawdopodobnie znajdzie zatrudnienie na farmach czy też w fabrykach przetwórstwa spożywczego. Wiem, że wielu z was ma dosyć takiej pracy, tym bardziej że jest to zazwyczaj praca sezonowa. Stąd mój apel do wszystkich pracodawców, którzy poszukują pra-
cowników oraz do agencji pracy – „Bądź człowiek i daj ofertę!”. Skąd ta bezpośredniość? Ponieważ wielu naszych rodaków naprawdę potrzebuje płatnego zajęcia. Niektórzy są tak zdesperowani, że podejmą się niemal każdego zatrudnienia. Mamy wiele sygnałów od takich osób i naprawdę, jest nam przykro słuchać szczegółów dotyczących problemów ich życia codziennego. Chcemy pomóc bezrobotnym dlatego umieszczamy oferty pracy w gazecie oraz na portalu www.obadajto.com. Robimy to za całkowitą darmochę i nie pobieramy żadnych pieniędzy za umieszczenie takiej oferty. Prosimy więc o pomoc także i Was - czytelników, nie mających nic wspólnego z rekrutacją. Może słyszeliście gdzie odbywa sie nabór pracowników lub gdzie powstaje nowa firma. Każda informacja, nawet jeżeli według Was jest nieważna i nie godna uwagi, może się przydać komuś innemu. Pomagajmy więc sobie na wzajem i walczmy ze stereotypami typu “Polak Polakowi wilkiem”. Tymi słowami odnoszę się do sytuacji jaka mnie spotkała parę dni temu, gdy odwiedziłem jedną z
polskich firm w Corby. Na miejscu pytając właściciela czy potrzebuje pracowników? … - usłyszałem rasistowską odpowiedz brzmiąca następująco: „Zatrudniam tylko angoli, bo miejsce polaczków jest w fabrykach, przy skrobaniu marchewek” - powiedział to Polak, hipokryta z dużym … ego. Mam mimo wszystko nadzieję, że jest to ewenement – no może lekko przesadzone, niechlubny wyjątek – o lepiej brzmi, pośród polskich pracodawców na Wyspach. Najwidoczniej, co poniektórzy Polacy odnoszący sukcesy zawodowe zapominają „kim są” i „skąd” przyjechali. Wracając jednak do meritum sprawy - ponawiam prośbę o pomoc naszym rodakom! Czekam na wasze sygnały o nowych miejscach pracy. Przyda się każda oferta! Korzystając z okazji chciałem pozdrowić nowo otwartą Polską Stolarnię z Cambridge. Życzę wam samych sukcesów, świeżych pomysłów i każdego dnia wielu nowych klientów. wydawca gazety Nasze Strony Krzysztof Szczepaniak ksz1@hotmail.co.uk
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 2
2011-02-21 18:40:28
3
EAST ENGLAND \ cambridge \ Peterborough
BYły gangster
zeznaje ...
okrzykniĘty bohaterem to polak
Artur Ceroński, bohater pierwszego odcinka telewizyjnego serialu dokumentalnego z cyklu: “Byłem Gangsterem” udzielił wywiadu gazecie Nasze Strony. W rozmowie z Joanną Owsianą, całkowicie odmieniony człowiek opowiada o swoim nowym życiu. Do Wielkiej Brytanii przyleciał na zaproszenie Pastorów Adama i Agaty Senska z Kościoła Chrześcijańskiego w Cambridge. Charyzmatyczna postać. W Polsce był postrachem, ale odkąd wyznał, że uwierzył w Jezusa - policja i dawni koledzy pukają się w czoło.
“BMW zamieniłem na różowego składaka, widzisz jakąś różnicę w moim życiu?” Joanna Owsiana: Od czego się to wszystko zaczęło? Dlaczego postanowiłeś zostać gangsterem? Artur Ceroński: Dlatego, że uważałem, że to jest jedyne co mogę robić. Ja nie miałem wzorca, nie miałem perspektyw, ojciec nie był dla mnie wzorcem. Oczywiście to mnie nie tłumaczy, bo nie można się zasłaniać tym, że coś tam było w rodzinie źle, ale były to powody, które tak rozumiałem wtedy. Ja nie posiadałem innych wartości i myślałem, że nic innego nie mogę robić. J.O.: A kiedy się to zaczęło? A.C.: Myślę, że już we wczesnym dzieciństwie. Zawsze szukałem autorytetu, kogoś silnego, a silnymi ludźmi okazali się przestępcy. To byli jedyni silni ludzie i tak naprawdę jedyni, którzy akceptowali mnie takim jakim jestem. Ja się w ich towarzystwie dobrze czułem, czułem się silny.
J.O.: Nie czułeś strachu przed pójściem do więzienia? Nie miałeś żadnych wyrzutów sumienia? A.C.: Wyrzuty sumienia to szerokie pojęcie. Ja zawsze miałem dorobioną filozofię do tego co robię, był ze mnie taki “chłopski filozof”. Nie bałem się, znalazłem sposób na to żeby się nie bać. Tym sposobem było robienie rzeczy, które u innych wywoływały strach. Ja to robiłem i czułem się zwycięski, że zrobiłem to. Zobaczyłem, że jest to jedyna szansa żebym coś w życiu miał, żebym kimś był. Po pierwszym wyroku już nie bałem się więzienia, zobaczyłem, że więzienie nie jest niczym strasznym. Nie miałem hamulca moralnego.
J.O.: Kiedy nadszedł ten moment, w którym uświadomiłeś sobie, że to co robiłeś do tej pory jest złe? Dlaczego postanowiłeś tak diametralnie zmienić swoje życie? A.C.: Ja nie zamierzałem przestać być przestępcą, ja tego nie chciałem. Ja miałem pieniądze, kilka samochodów, miałem pomysły w jaki sposób robić dalej to co robiłem. Moja psychika była nadwyrężona przez narkotyki i to bardzo silnie. To nie było tak, że ja byłem już w takim dołku, że myślałem, że sobie nie poradzę. Ja wiedziałem, że sobie poradzę, kiedy siedziałem czwarty raz w więzieniu. Dla recydywisty 10-miesięczny wyrok, który wtedy odsiadywałem był niczym. Ja niczego sam nie szukałem, to Bóg znalazł mnie. Ja nie szukałem Boga, nie szukałem rozwiązania swojej sytuacji, ja nie chciałem się zmieniać. To Bóg w nadprzyrodzony sposób przyszedł do mojego życia, ja do tego nie dołożyłem ręki. Proces, który później nastąpił był ingerencją Boga. On wyrwał mnie z tego bagna i powiedział “to ja jestem rozwiązaniem”. Wtedy nastąpiła taka jasność, że to co robiłem do tej pory było już niczym, straciło urok i blask. Kiedy Bóg pojawił się w moim życiu wszystko to co do tej pory miało dla mnie jakąś wartość, czyli splendor, pieniądze, układy straciło wartość. J.O. Kiedy postanowiłeś zostać pastorem? A.C.: Myślę, że pięć lat temu pod koniec mojego wyroku. Siedziałem jeszcze już po nawróceniu, wyciągnięto mi stare sprawy jeszcze z przed nawrócenia. Wyciągnięto mi udział w zor-
ganizowanej grupie przestępczej, wiele wyłudzeń i inne ciężkie rzeczy. Ja w nadprzyrodzony sposób bardzo krótko siedziałem, ponieważ sprawy były załatwiane tak, że wszyscy mi szli na rękę, nawet sędziowie i poszkodowani. Wszyscy mi odpuszczali, odpuszczały mi instytucje. Ja się modliłem, mówiłem Panie Boże Ty wiesz, że ja nie jestem w stanie spłacić tych pieniędzy, bo wyłudziłem milion złotych, ja nie potrafię takich pieniędzy oddać. Wiedziałem, że albo będę siedzieć za to wiele lat albo nastąpi cud. I nastąpił cud, sędziowie byli mi przychylni. Dostałem dwa lata pozbawienia wolności za wyłudzenie miliona złotych i ani grosza do zapłacenia nie mając adwokata, nikogo. Kiedy ten wyrok się kończył, a łącznie za te wszystkie wyłudzenia dostałem trzy lata i trzy miesiące, to rok przed wyjściem dostałem od Boga taką świadomość, że po wyjściu powinienem założyć kościół. Bóg zaczął mnie do tego przygotowywać. Modliłem się, zacząłem czytać literaturę, pięć lat temu ja wiedziałem, że wyjdę i po wyjściu założę Kościół. Nie wiedziałem jak to zrobić, nie wiedziałem z kim to będę robił, wiedziałem tylko, że tak ma być.
dokończenie na stronie 11
Obława na uzbrojonych mężczyzn w centrum miasta, zamknięcie centrum miasta - to efekt działań policjantów z Peterborough po tym jak w biały dzień dokonano napadu na jubilera. Napadu na jubilera na Long Causeway w ubiegły pitek dokonało dwóch mężczyzn. Początkowo rabusiów goniła obsługa sklepu a następnie zwykli przechodnie. Gdy bandyci wbiegli na Plac Katedralny, jeden z nich wymachiwał bronią, by odstraszyć goniące go osoby. W pościg ruszył równiez mężczyzna, którego nazwano bohaterem. Fotoreporterowi Evening Telegraph udało się zrobić zdjęcia podczas pościgu. Media twierdzą, że bohaterskim wyczynem - próbą zatrzymania rabusiów - wykazał się Polak. Chwilę później uciekający rabuś wyrzucił pistolet. W kolejnych sekundach uciekający mężczyźni wbiegli na teren katedry. Akcja policyjna doprowadziła do zamknięcia znacznej części centrum miasta. Osłupieni przechodnie zdziwieni byli zaistniałą sytuacją. Zamknięto również część okolicznych sklepów. Policjanci na bieżąco ostrzegali przed niebezpiecznymi mężczyznami, prosząc jednocześnie o nie podejmowanie próby ich schwytania, gdyż w dalszym ciagu mogli być uzbrojeni. W niespełna kilka godzin od
zdarzenia policja dysponowała już pierwszymi zdjęciami poszukiwanych mężczyzn. Fotografie trafiły do Internetu, gdzie bardzo szybko pojawiły się w serwisach lokalnych gazet i portalach informacyjnych. Policja stara się skontaktować ze śmiałkiem, zaznaczając, że wyjście naprzeciw uzbrojonego przestępcy, zasługuje na medal za odwagę. Nieoficjalne źródła wskazują, że rabuś prezentowany na zdjęciach, również może pochodzić z Europy Wschodniej. Newsman
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk
ENACA0124_wydanie19.indd 3
2011-02-21 21:37:13
4
EAST ENGLAND
ODŚWIEŻała UCZNIÓW “FRESZ-EREM”
Rodzice uczniów uczęszczających do lokalnej szkoły pod Cardiff byli w szoku, gdy dotarły do nich informacje, że ich dzieci zaczęły uskarżać się na dziwne zachowanie nauczycielki, pryskającą ich ubrania Elizabeth Davies (lat 50) pryskała odświeżaczem powietrza na swoich azjatyckich uczniów w wieku 6 lat. Jak stwierdziła: “śmierdziały cebulą lub curry”. Oburzeni rodzice zgłosili nauczycielkę do tutejszego kuratorium oświaty za rasistowskie praktyki wobec ich dzieci. Wątek rasizmu został od razu wykluczony ze sprawy. Ustalono bowiem, że Elizabeth pryskała również na białe dzieci. Nie pozwalała
im przy tym wytrzeć się, czy też przebrać. Nauczycielka poinstruowała również swoich asystentów i praktykantów, by robili dokładnie to samo wobec innych uczniów. W wydawanych instrukcjach nakazywała im także, by pilnowali i uniemożliwiali uczniom ewentualne próby przebrania się. Elizabeth dostała zakaz pracy w charakterze nauczycielki na najbliższe dwa lata. Rodzice zapowiadają wnoszenie do sądu indywidualnych pozwów cywilnych. Podczas rozpatrywania wniosków rodziców, kierowanych do dyrekcji szkoły, nie udało się udowodnić innych zarzucanych jej niekonwencjonalnych praktyk wobec uczniów.
Ostateczne stanowisko w tej sprawie rozpatrzy sąd w Cardiff, gdzie rodzice zapowiadają złożyć swoje wnioski. Will O.
Kettering: Centrum handlowe na sprzedaż
Popularne centrum handlowe w Kettering zostało wystawione na sprzedaż. Newland Shopping Centre, którego właścicielem jest obecnie UBS Wealth Management zostało wystawione na sprzedaż. Firma UBS Wealth Management 6 lat temu kupiła nieruchomość za 55 milionów funtów i jak twierdzi jej zarząd jest wstanie odsprzedać budynek za bardzo podobną cenę. Firma nie pozbywa się centrum handlowego bo jest nie rentowne, wręcz przeciwnie. Pieniądze ze sprzedaży mają być przeznaczone na zupełnie nową
lecz podobną inwestycję - niestety nie w Kettering. Obecnie w centrum handlowym zadomowiły się jedne z największych firm w UK. Mowa tu o WH Smith, Boots, TK-Maxx,
HMV, Game, TJ Hughes. Sprzedaż budynku nie oznacza likwidacji centrum, chodzi tu bardziej o znalezienie firmy, która podoła zarzadzaniu budynkiem. Newsman
Nowe “bio-biny” w Peterborough City Council prosi mieszkańców o pomoc w podjęciu decyzji w jaki sposób odpady spożywcze będą zbierane i wywożone. Duża ilość takich odpadów w Peterborough nie jest bowiem odpowiednio przetwarzana. Dyskusję na ten temat podjęto, by zwiększyć efektywność przetwórni śmieci. Radni zamierzają wprowadzić zmiany, dzięki którym miasto będzie bardziej efektywniejsze w pozyskaniu energii i ochrony środowiska. Miasto proponuje trzy warianty do przegłosowania przez mieszkańców Peterborough: - Dostawienie nowego kubła na odpady spożywcze w kształcie wiaderka z zamykaną pokrywa (przed szczurami), wywożonego raz w tygodniu - Przerobienie obecnego kubła (czarnego). Chodzi tu o specjalną wkładkę oddzielającą odpady spożywcze od pozostałych. Kubeł ten byłby wywożony jak dotychczas, czyli raz na dwa tygodnie. - Składowanie odpadów spozywczych do kubła przeznaczonego na odpady zielone (kubeł brązowy), wywożony co dwa tygodnie.
W SKRÓCIE
Wybory Miss i Mistera Bedfordshire Wybory w Bedfordshire to już tradycją, lecz w tym roku do grona pięknych pań dołączą również panowie. W roku 2011 po raz pierwszy odbędą się wybory Mistera Bedfordshire. Aby wziąć udział w konkursie piękności trzeba mieszkać, pracować lub uczyć się w Bedfordshire. Panowie zgłaszający się do wyborów powinni być w wieku 17 do 27 lat, a panie 17 do 24 roku życia. Finał konkursu odbędzie się w maju, lecz już dzisiaj można wysyłać zgłoszenia na stronie internetowej www.missbedford-
Są to propozycje, nad którymi warto się dziś pochylić, gdyż jaką decyzję podejmiemy, tak wyglądać będzie ten element ekologii przez kolejnych kilka lat. Wprowadzenie osobnego kubła na odpady spożywcze zdało swój egzamin w wielu innych miastach w UK. Dzięki temu można pozyskać nowe źródła energii do przetworzenia lub wzmocnić komposty. Zastosowania są przeróżne, ale najważniejsze jest to, że jak byśmy nie wybrali to i tak z korzyścią dla środowiska oraz dla nas samych. Urząd ma w tym celu przeprowadzić odpowiednią ankietę. Planowane zmiany mają nastąpić już w przyszłym roku. Newsman
shire.com. Niestety jednym z wymagań w konkursie jest brytyjski paszport. Czyżby obawiano się polskiej konkurencji?
BBC poszukuje talentów kulinarnych Marzysz o wielkiej karierze i podróżach? Szukasz wciąż nowych wyzwań? Telewizja BBC poszukuje młodych ludzi w wieku od 17 do 30 lat chcących wziąć udział w nowej serii telewizyjnych wyzwań kulinarnych. To może być Twoja szansa! Aby dowiedzieć się więcej i uzyskać formularz zgłoszeniowy napisz na adres email: service@ricochet.co.uk przygotowała J.O.
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 4
2011-02-21 18:56:00
5
Manchester, Leeds
Zadał Polakowi 104 rany nożem
Historia, od której włos może się na głowie zjeżyć, wydarzyła się w Walkden około 10 mil od Manchesteru. Jak ustalono w śledztwie, powodem morderstwa 27-letniego Józefa Witkowskiego było nieporozumienie wynikające ze złego zrozumienia wiadomości SMS. I choć to Polak miał jako pierwszy zaatakować nożem 33-letniego Naila Brook, nadawcę obraźliwej wiadomości, to sytuacja odwróciła się diametralnie. W wyniku odniesionych obrażeń Witkowski zmarł, a przed Sądem Koronnym w Manchesterze stanął Brook. Przyjrzyjmy się zatem dokładniej tej sytuacji, by choć w części zrozumieć do czego doszło między dwoma mężczyznami mieszkającymi w sąsiedztwie. Jak zapisano do protokołu, który stał się częścią materiału dowodowego, do morderstwa doszło w wyniku nieporozumienia spowodowanego słowem użytym w treści sms-a. Neil Brook wysłał do Józefa Witkowskiego wiadomość zawierającą słowo “mutter” co oznacza „mamrotać”. Słowo za sprawą automatycznego słownika uruchomionego na telefonie komórkowym zostało zmienione na słowo “nutter” co oznacza „wariat”. Jak zeznał Neil Brook - pomyłka ta zapoczątkowała wymianę kilku MANCHESTER W SKRÓCIE: Ogrodnik vs Parkingowy
Lokalny ogrodnik zaatakował parkingową widząc, że kobieta próbuje wystawić mu mandat. Daniel Ashbourne (23), lokalny ogrodnik, wychodząc ze sklepu zauważył kobietę wykonującą zdjęcia jego auta. Zdenerwowany mężczyzna podbiegł do niej i wyrwał jej aparat z rąk, po czym rzucił nim o ziemię. Wybuchła
obraźliwych sms-ów. Oskarżony opowiedział również, że w chwilę później po otrzymaniu kolejnego smsa do jego mieszkania wpadł Józef Witkowski i rzucił się na niego z nożem. 33-letni Neil Brook wyjaśniając okoliczności zajścia powiedział przed Sądem, że po nóż sięgnął w obronie własnej. Ugodził atakującego sąsiada w nogę. Zranionemu udało się jednak schronić w łazience. Brook chwycił za nóż kuchenny i wyważył drzwi do łazienki, gdzie zaatakował rannego już kolegę. Zadał mu ponad 100 ran. Na ciele ofiary zidentyfikowano 104 rany kłute, siniaki, w tym również na rękach. Na ciele denata odnaleziono także ślady po taśmie izolacyjnej, którą mógł być prawdopodobnie
kłótnia podczas której Daniel pchnął kobietę pracująca jako parkingowa na ziemię i wyzywał ją obraźliwymi słowami. Po zajściu wsiadł do pojazdu i odjechał w nieznanym kierunku ze swoją dziewczyną. Daniel w zeszłym tygodniu pojawił się w sądzie na odczytanie wyroku. Sędzia skazał ogrodnika na cztery miesiące odsiadki w zawieszeniu na rok. Dodatkowo mężczyzna musi zapłacić 100 funtów dla poszkodowanej oraz
skrępowany. Jak podałje The Bolton News, relacjonujące przebieg rozprawy - sędzia uznał oskarżonego winnym nieumyślnego spowodowania śmierci i uznał, że działał on w obronie własnej. W tej sprawie nie został jeszcze wydany ostateczny wyrok. Sędzia Michael Henshell powiedział, że po zapoznaniu się z aktami sprawy, niezależnie od tego jakiego stopnia była to prowokacja tak każdy może być wstrząśnięty okrucieństwem z jakim zbrodnia została popełniona. Wyrok ogłoszony zostanie za 4 tygodnie na kolejnej rozprawie. Sędzia prowadzący kończąc rozprawę zaznaczył, że będzie to z pewnością długoletni wyrok. Mateo 80 funtów za uszkodzony aparat i do tego 200 funtów kosztów sądowych. Sędzia powiedział oskarżonemu, że „stąpa po „cienkim lodzie” ponieważ według akt - ogrodnik już ma kilka innych spraw w toku. Między innymi jest oskarżony o hodowanie marihuany oraz o wyłudzenia zasiłków. Dlatego też sędzia dorzucił do wyroku 250 godzin prac społecznych. Will O.
leeds: szpital z dostępem do Internetu
Szpital w Leeds chcąc usprawnić pracę swoich lekarzy, wprowadził bezprzewodowy Internet, tak by podczas obchodów każdy lekarz miał przy sobie komputer i mógł szybko uzyskać wszystkie dane pacjenta. Pomysł jest bardzo praktyczny - ponieważ dzięki szybkiemu dostępowi do komputera z Internetem, już bezpośrednio przy łóżku pacjenta będzie można uzyskać dane przebiegu jego choroby bez konieczności powrotu do recepcji czy też gabinetu lekarskiego. W taki sposób lekarze zaoszczędzą nie tylko czas, ale i usprawnią swoje usługi względem pacjentów. W przyszłości lekarze mają dostać
również specjalne czytniki, które zastąpią obecne laptopy. To kolejne usprawnienie, ale tym razem zarezerwowane już tylko dla lekarzy. Pacjenci również wkrótce dostaną coś od szpitala. Będzie to mianowicie dostęp do sieci bezprzewodowej, by mogli korzystać ze swoich przenośnych komputerów. Ma to na celu urozmaicenie czasu spędzanego na szpitalnych salach, ponieważ w tych czasach telewizor na oddziale – to rozrywka, która już nie wszystkim wystarcza. Projekt dostępu lekarzy di sieci Wi-Fi po kilku długich testach przyjął się już w 5 okolicznych szpitalach. Will O.
Uczniowie lokalnej szkoły w Leeds, Swallow Hill Community College zostali złapani na organizowaniu ustawek wykorzystując popularny portal Facebbook. Jak twierdzą nauczyciele, ostatnie takie zdarzenie wyglądało bardzo poważnie. Zapis z przebiegu bójki opublikowano później na Facebooku. Jak się okazuje, podobne ustawki organizowane są już od dłuższego czasu, a problem dopiero teraz ujrzał światło dzienne. Obecnie kilku nastolatków jest zawieszonych w prawach ucznia na czas nieokreślony. Taką właśnie karę zastosowano wobec głównych prowodyrów i organizatorów ustawek w College’u. Takie zachowanie jest karalne prawnie, lecz ze względu na młody wiek, jak i małą
szkodliwość czynu (ponieważ nikt poważnie nie ucierpiał) inicjatorzy nie staną przed sądem. Nauczyciele apelują, by rodzice zwracali większą uwagę na to w jaki sposób dziecko korzysta z Internetu, a zwłaszcza z Facebooka czy równie popularnego Youtuba. Wielu nastolatków wykorzystuje wymienione portale do wyśmiewania się z innych słabszych uczniów przed resztą swoich szkolnych kolegów. Szkalowane osoby są później ofiarami szeregu przykrych żartów. To z kolei prowadzi do szyderstw i wyśmiewania na terenie szkoły, co odbywa się zarówno podczas zajęć lekcyjnych jak i na między lekcyjnych przerwach. sprawdź co w sieci robi Twoje dziecko. Newsman
szkolne ustawki na facebook’u
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 5
2011-02-21 18:45:39
6
WIELKA BRYTANIA \ bradford \ liverpool
Nowe fakty w sprawie polskiej pary Policjanci z Bradford polecą do Polski by wyjaśnić zagadkę związaną z morderstwem polskiej pary w Bradford. Wstępne ustalenia policji wskazują jednoznaczne, że Polak zabił swoją dziewczynę. Brytyjscy policjanci planują odwiedzić rodzinne domy obojga Polaków. Karolina pochodziła z Bełchatowa, a Bartłomiej z okolic Tarnowa. Policja w Bradford nie szuka już mordercy polskiej pary. Dochodzenie śledczych przyniosło spodziewane wyniki. Po tym jak udało się odkryć jakichkolwiek śladów na miejscu zbrodni, które mogły by sugerować udział w morderstwie osób trzecich - policjanci postawili bardzo odważną hipotezę. Podejrzenia organów ścigania wskazują na to, że to właśnie Bartłomiej Bożek (lat 33) udusił swoją partnerkę Karolinę Wasilewską (lat 28), z którą w wspólnie wynajmował mieszkanie w Bradford. Przypomnijmy, że makabrycznego odkrycia dokonał bratanek Landlorda, który przyszedł po czynsz należny za wynajmowane mieszkanie. Pukającemu do drzwi mężczyźnie nikt nie odpowiedział. Udało mu się jednak usłyszeć dźwięki dochodzące z wnętrza mieszkania. Wewnątrz włączony był telewizor. Krewny landlorda postanowił więc wejść do mieszkania. Jego oczom, tuż za drzwiami ukazał się wiszący Bartłomiej Bożek. W trakcie przeszukania mieszkania od-
kryto również ciało Karoliny. Zawinięte było w kołdry i schowane pod łóżkiem. Policja przyjęła, że Polak po uduszeniu partnerki sam się powiesił. Z ustaleń koronera wynika, że do zgonu obu osób doszło w podobnym czasie. Ciała we wstępnej fazie rozkładu
nosiły znamiona wskazujące, że do śmierci obu osób doszło na tydzień przed odnalezieniem. Policjanci z Bradford wybierają się do Polski. W ten sposób chcą rozwikłać zagadkową śmierć i wyjaśnić motyw zabójstwa. Will O
Studentka zmarła pod szpitalem
Dzień 27 października okazał się ostatnim dla utalentowanej studentki pochodzącej z Californii, która przyjechała na studia do Liverpoolu. 20-letnia Melody Davis zmarła przed szpitalem, ponieważ recepcjonistka w szpitalu poleciła jej przyjaciółce aby zadzwoniła po karetkę. Sprawa trafia na łamy prasy po czterech miesiącach, gdyż dopiero teraz zadecydowano o ujawnieniu szczegółów tej bezsensownej śmierci – jak o sprawie mówią członkowie rodziny i przyjaciele zmarłej dziewczyny. Melody Davis dostała ataku astmy. Przyjaciółka zabrała ją do najbliższego szpitala. Z powodu restrykcji dotyczących wjazdu na teren szpitala jedynie pojazdów uprzywilejowanych - bariera blokująca wjazd na teren szpitala – nie została dla niej otwarta. Zostawiła więc samochód przed bramą wjazdową. W samochodzie pozostała chora dziewczyna. Zachowując zimna krew, niosąca pomoc znajoma pobiegła na recepcję, gdzie … usłyszała, że musi zadzwonić po pogotowie. Nie pomogły prośby i wskazania, że wymagająca interwencji
lekarskiej astmatyczka znajduje się przed bramą szpitala. Recepcjonistka argumentowała, że wskazany sposób to jedyne rozwiązanie bo pomoc nie zostanie udzielona bezpośrednio w szpitalu. Tymczasem gdy bezsilne okazały się próby wezwania pomocy bezpośrednio w szpitalu - Melody zaczęła tracić siły. Upadła na ziemię kiedy jej przyjaciółka wróciła z recepcji. Podjęła rozpaczliwą próbę udzielania pierwszej pomocy. Niestety nie udało się. Dziewczyna zmarła w Royal Liverpool University Hospital. Wszczęto dochodzenie mające ustalić czy natychmiastowa pomoc mogła ocalić życie Melody. Śledztwo ma na celu wykazanie kto zawinił – procedury czy też człowiek? Odpowiedź na to pytanie przyniosą wyniki ustaleń policji, które powinny być znane w tym roku. Rzecznik Royal Liverpool University Hospital wyraził współczucie składając kondolencje rodzinie Melody. Do zakończenia śledztwa wstrzymuje się jednak od wszelkich komentarzy. J.O.
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 6
2011-02-21 18:47:14
7
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 7
2011-02-21 18:24:22
8
EAST ENGLAND \ CAMBRIDGE \ KETTERING
Facet z lodówką powrócił na drogi? Dla nas Polaków to raczej nic dziwnego, że ktoś wiezie na rowerze lodówkę czy też inne ciężkie sprzęty. Przecież w naszym kraju to raczej częsty widok. Ale nie dla mieszkańców Wielkiej Brytanii. Skąd więc ten apel lokalnej gazety z Cambridge o pomoc w odnalezieniu mężczyzny z lodówką? Podejmujemy zatem próbę wyjaśnienia tej zagadki i dołączamy sie do apelu. W sobotę 12 lutego zauważono rowerzystę poruszającego sie na swoim jednośladzie, śmiało i zdecydowanie utrzymującego równowagę mimo nietypowego ładunku przewożonego na bagażniku. Tuż za plecami, w miejscu gdzie zwykle przewozić można mały lub średni tobołek - miał przymocowaną średniego rozmiaru lodówkę. Facet zrobił taką sensacje, że mijający go kierowcy zatrzymywali się na poboczu drogi i robili zdjęcia. Świadkowie tego niecodziennego zajścia przecierali ze zdziwienia. Skąd ten fenomen? Dlaczego popularna lokalna gazeta Cambridge NEWs i prowadzony przez nią serwis informacyjny cambridgenews.co.uk prosi ludzi o pomoc w odnalezieniu rowerzysty? Dlaczego media chcą przeprowadzić wywiad z mężczyzną jak najszybciej? Oto nasza hipoteza. Wiele wskazuje, że tak właśnie jest. Dla przeciętnego widza, który do kina chodzi jedynie na kasowe hity, nie mieszkającego do tego od lat na terenie UK – informacja o dziwaku jadącym z lodówka na rowerze nie byłaby w żaden sposób intrygująca ani też ciekawa. Inaczej jednak to wygląda, gdyby tak spojrzeć w niedaleką przeszłość. Wiadomo, że każdy kraj ma swoje lokalne dziwactwa i postacie, o których
pamięć pozostaje na lata. My mamy swoją “zulu gulę” albo Laskowika, który rozśmieszał nas do łez kiedy – zwłaszcza wtedy gdy do śmiechu za czasów głębokiej komuny nam wcale nie było. Wielka Brytania ma z kolei - mężczyznę, który podróżował z lodówką. Na kanwie tej historii - mówi się, że opartej na faktach autentycznych nakręcono film pt.: “Okrążyć Irlandię z lodówką”. Główny bohater tej historii w filmie ma na imię Tony. Gotowy jest na duże zmiany w swoim życiu. W czasie osobistego kryzysu jaki dotknął go podczas pracy w telewizji, kiedy to jego żarty w porannym programie przestały już śmieszyć widzów postanawia zmienić coś w swoim dotychczasowym życiu. Podczas mocno zakrapianej alkoholem imprezy zakłada się z przyjacielem, że w ciągu trzydziestu dni objedzie Irlandię autostopem. Jako dodatkowe utrudnienie postanawia, że głównym elementem tego zakładu będzie ... i tu uwaga
lodówka. Z głupiego zakładu wynika jednak życiowa przygoda, przyjaźń i w końcu miłość. Oryginalny tytuł filmu, który ukazał sie w ub. roku to: “Round Ireland with a Fridge”. Przezabawna komedia, po którą warto sięgnąć w czasie pochmurnego lub deszczowego popołudnia. Powracając jednak do tematu lokalnych poszukiwań mężczyzny z lodówka, pozostaje dodać, że mało kto puka się w czoło widząc opisanego rowerzystę. W pierwszej kolejności przychodzi zdziwienie, a chwilę po tym swoisty sentyment za szalonymi czasami w Polsce, gdy organizowano konkursy dające przekomiczną odpowiedź: “ileż to osób wejść może do malucha?”. Opisana historia dowodzi, że bez względu na okoliczności zupełnie przypadkiem można mieć swoje 5 minut. W przypadku mężczyzny z lodówką widzianego w okolicach Cambridge chodzi jednak o coś więcej. Newsman
Domowa fabryka narkotyków w Kettering
Policjanci z Northamptonshire odkryli fabrykę narkotyków w jednym z domów w Kettering. Łączna wartość skonfiskowanych substancji przekracza 4 miliony funtów. Jak sam rzecznik policji twierdzi “było tego dużo”. policja skonfiskowała 7kg kokainy, 68kg marihuany, 10,500 tabletek extasy i około 30 tysięcy funtów w gotówce. To wszystko odkryto po nalocie policji na domowa fabrykę narkotyków w Kettering. W związku z tą sprawą aresztowano cztery osoby. Dwie z nich
wyszły z aresztu po wpłaceniu kaucji. W domu dealerów znaleziono także 18 dojrzałych krzaczków marihuany, które były już gotowe do ścięcia. Policja wpadła na trop fabryki narkotyków, po aresztowaniu jednego z przemytników próbującego wwieźć około 8kg kokainy na teren wielkiej Brytanii. Przemytnik w celu uniknięcia wysokiego wyroku podjął współpracę z policją i wskazał miejsce pobytu swoich współpracowników. Newsman
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 8
2011-02-21 18:24:02
9
EAST ENGLAND
Dopiero przyjechali Kradli ... i już siedzą
Arturas Jankauskas (41) i Darius Steponas (41) już trzy dni po przejeździe na Wyspy Brytyjskie zostali złapani i skazani za kradzieże sklepowe jakich się dopuścili w Huntingdon. Złodzieje kradli głównie alkohol w Tesco Metro i trochę jedzenia w Icelandzie. Podczas zatrzymania znaleziono przy nich ser, cztery butelki wina oraz butelkę wódki. Arturas Jankauskas podczas dokonywania kradzieży dokonanej w Tesco Express w Huntingdon upatrzył sobie wino marki chardonnay. Dzień później na cel kradzieży Litwini upatrzyli sobie sklep z sieci Iceland skąd ukradli wódkę i ser. Wartość skradzionych towarów nie jest wprawdzie duża - bo wódka i ser kosztowały łącznie GBP 12,95, a cztery butelki wina GBP 17,98. Kradzież to kradzież i prawo stanowi, że za jej dokonanie należy ponieść karę. Okazało się, że oboje są bezdomni
i nie mają stałego miejsca pobytu. Nie wiadomo czym się sugerowali przyjeżdżając do UK wiedząc, że nie mają gdzie przenocować. Oboje trafili przed sąd gdzie skazano ich na siedem dni pobytu w Peterborough Prison. Po wyjściu z więzienia Litwini mają się zatrzymać u ludzi z ich kraju,
którzy zaoferowali pomoc. “Jedną z rzeczy, dowiedzieliśmy się, że nie jesteś bardzo dobry w kradzieży.” - powiedział Michael Sullivan, sędzia prowadzący rozprawę przeciwko Litwinom podsumowując sentencje wyroku. Newsman
Niestety lokalni imigranci z Litwy znów są w centrum zainteresowania policji. Tym razem chodzi o czynną napaść, wtargnięcie do mieszkania i przeszukanie domu. Mieszkaniec Hawthorne Avenue, Wisbech usłyszał pukanie do drzwi. Po ich otwarciu zobaczył
trzech mężczyzna mówiących z litewskim akcentem. Mężczyzna został znokautowany jednym ciosem w twarz, a jego dom szczegółowo przeszukany. Litwini twierdzili, że szukają jakiegoś listu. Podczas napaści bandyci dokonali szeregu zniszczeń w
domu, a następnie wsiedli do szarego BMV X5 kierowanego przez białą kobietę i odjechali. Policja prosi o pomoc w ustaleniu tożsamości Litwinów. Zdarzenie miało miejsce 11 lutego około godziny 14.00. Newsman
Litwini ponownie w centrum UwaGi
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 9
2011-02-21 18:22:13
10
WIELKA BRYTANIA \ LONDYN \ DOLNY ŚLĄSK
BEZDOMNY POLAK ZABIŁ ANGLIKA GEJA 21-letni Marcin Orłowski do Wielkiej Brytanii przyjechał w październiku 2008 roku. Pochodzi z Brzegu na Dolnym Śląsku. W Polsce ciąży na nim wyrok za kradzież z włamaniem. Postanowił więc spędzić trochę czasu na wyspach brytyjskich i tu ukryć się przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Początkowo pojechał do Birmingham. Pracował tam na okolicznych farmach, a następnie przeniósł się do Londynu. I tu właśnie, w lipcu ubiegłego roku, spotkał 79-letniego geja Edward’a Highwooda. Marcin Orłowski, o którym Daily Mail napisał, że pił alkohol od 13 roku życia, a od 17-stki karany był 27 razy, w Polsce dokonywał włamań i kradzieży. Nie stronił od aktów wandalizmu i napaści na tle rabunkowym. Dwie spośród jego ofiar w wyniku dotkliwego pobicia z roku 2006 doznały urazów głowy. Na początku października 2008 r., Sąd Rejonowy w Wołowie (na Dolnym Śląsku) wydał wobec niego wyrok 2,5 roku w zawieszeniu. Wtedy zdecydował się opuścić rodzinne miasto. Pożyczył od ojca 400 funtów i wyjechał do Wielkiej Brytanii. Tydzień od ogłoszenia wyroku znalazł się w Birmingham. Zatrudnił się w fabryce, gdzie zajął się zbieraniem poru. W ślad za Marcinem do Anglii przyjechała jego matka. Wróciła jednak do Polski, gdy ten pojechał szukać pracy w Londynie. Tu jednak nie powiodło mu się. Spał na ulicy w pobliżu Trafalgar Square. Poznali się w pod londyńskim Greenwich. Starszy mężczyzna zaoferował Orłowskiemu pomoc, kiedy ten jej akurat potrzebował będąc bezrobotnym i bezdomnym. Staruszek
zaproponował Polakowi ciepły posiłek. Zaprosił Orłowskiego do swojego domu przy Hollymount Close, gdzie chciał go ugościć. Jak później zeznał Orłowski, Anglik zachowywał się wobec niego w taki sposób, z którego padała jasna propozycja podjęcia czynności seksualnych, dotykanie miejsc intymnych oraz stosunek płciowy. To wyraźnie nie spodobało się Polakowi. Swój protest wyraził sięgając po ciężką wazę, którą uderzył starszego mężczyznę. Serią uderzeń doprowadził do śmierci Edward’a Highwooda. Orłowski po dokonaniu zbrodni splądrował mieszkanie ofiary. Zabrał ze sobą komputer z płaskim monitorem, odtwarzacz dvd, biżuterię oraz 12 opakowań viagry. Ze skradzionym łupem udał się do Brighton. Cztery dni przed zbrodnią Marcin Orłowski zatelefonował na awaryjny numer pierwszej pomocy 999. Poprosił o połączenie z policją. W rozmowie oświadczył, że jest ścigany przez policję w Polsce i nie chce się dłużej ukrywać. Poprosił o pomoc w zaaranżowaniu deportacji.
Zmęczony był sytuacją, w której się znalazł. Chciał zakończyć trud bezdomności. Jego problemy zaczęły się kiedy stracił pracę. Poprosił policję o pomoc w odesłania go do ojczyzny, gdzie chociaż miałby trafić do więzienia, tak miałby zapewniony przysłowiowy dach nad głową. Dyżurny policjant polecił mu, by zamiar powrotu i dobrowolnego oddania się w ręce policji w Polsce zgłosił Ambasadzie RP w Londynie. W policyjnych raportach pojawia się informacja, że Orłowski był pijany tego dnia, gdy kontaktował się z policją. De facto, policja brytyjska początkowo nie odnalazła w rejestrze poszukiwanych informacji o podawanych przez niego okolicznościach ścigania przez polską policję. W chwili gdy rozmawiał z policją Marcin Orłowski powiedział: “Wiem, że jestem poszukiwany przez polską policję. Powinienem być w więzieniu w Polsce. Postanowiłem, że nie chcę już uciekać. Chcę być aresztowany i przewieziony do Polski.” Kiedy nie udało mu się
zainteresować swoimi problemami władz, wrócił do swojej szarej codzienności. Dzień później spotkał Edwarda Highwood’a i jak już wiemy – zabił go w jego mieszkaniu. Sprawa Orłowskiego trafiła na wokandę Sądu Old Bailey w Londynie. Korzystając z pomocy tłumacza, Marcin Orłowski zeznał przed sądem, że przyznaje, iż uderzył Edward’a Highwooda. Nadmienił jednak, że dokonał tego pod wpływem prowokacyjnego zachowania staruszka, który wykorzystując bezdomność Polaka, proponował czynności seksualne. Polak zeznał również, że nie dokonał zabójstwa z uwagi na chęć zysku. - Podstępnie wykorzystałeś dobroć starszego człowieka – powiedział sędzia do Polaka, wskazując, że oskarżony dokonał zabójstwa w sposób okrutny, a do zadania śmiertelnych ciosów używając ciężkiej wazy – dodał wskazując ją jako narzędzie zbrodni. Sędzia Richard Hawkins ogłaszając wyrok nie miał wątpliwości. Skazał Polaka na dożywocie. Kara może się zakończyć po minimalnej odsiadce 23 lat. Marcin Orłowski prosił o aresztowanie i odesłanie do Polski. Dopiero pod wpływem alkoholu zdobył się na odwagę, by tą myślą podzielić się z policjantami. Nie dano jednak wiary jego słowom. Okoliczności w jakich się znalazł sprawiły, że popełnił straszliwą zbrodnię. Dzięki wieloletniemu wyrokowi, do upragnionej Polski, z której pierwotnie uciekł - tak szybko jednak nie wróci. Adam Andrzejko
świńskie głowy Świńskie głowy podrzucone przed Shah Jalal Bangladeshi Community House, domem społeczności Bangladeszu – to temat, który wstrząsnął społecznością muzułmańską w Cambridge we wrześniu ubiegłego roku. Detektywi prowadzący śledztwo w sprawie podrzucenia świńskich głów przed znajdującym się na terenie Cambridge meczetem, podjęli kolejną próbę wyjaśnienia okoliczności w jakich doszło do tego prowokacyjnego aktu. Policjanci zwracają się po raz kolejny z apelem do ewentualnych świadków zdarzenia. Do tego prowokacyjnego incydentu doszło we wrześniu ubiegłego roku przy Darwin Drive w dzielnicy Arbury. Policja zatrzymała wprawdzie dwoje podejrzanych w tej sprawie, ale z uwagi na niewystarczające dowody, w obecnej chwili są oni oczyszczeni z podejrzeń. 21-letni mężczyzna oraz 22-letnia kobieta, przesłuchiwani w tej sprawie, nie będą już objęci śledztwem w charakterze podejrzanych. Mark Woods, duchowny z meczetu w Cambridge, komentując sprawę świńskich głów powiedział, że społeczność próbowała połączyć “negatywną” stronę tego incydentu z jej “pozytywną” częścią. - Po tym incydencie zauważyliśmy wzrost liczby młodych muzułmanów, którzy uczestniczą w codziennym życiu i modlitwach w meczecie. W trakcie dochodzenia policjanci próbowali nie tylko ująć sprawców, ale wyjaśnić również pochodzenie świńskich głów. O pomoc w ustaleniu pochodzenia fragmentów zwierzęcych wypytywano lokalnych rzeźników. “To było przykre zdarzenie. Chciałbym zwrócić się do każdego, kto ma jakiekolwiek informacje o tym zdarzeniu, by nawiązał kontakt z policją. “ - powiedział detektyw Peter Church, prowadzący śledztwo. Mateo
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 10
2011-02-21 18:21:52
11
Manchester, Leeds
EAST ENGLAND
“Ceglarz” atakuje poszukiwany Kolejna ofiara mężczyzny, który rzuca cegłami. Brzmi to na tyle niedorzecznie, że wydaje się być historią wyssaną z palca. Tak samo pomyśleli policjanci odbierając pierwsze zgłoszenie. Kolejne sprawiło, że groźnemu napastnikowi nadano samoistnie przydomek ceglarz. Tym razem media donoszą o kolejnej ofierze. Jest nią Kimberley Dale (28), która do poprzednich pokrzywdzonych przez ceglarza dołączyła gdy spędzała swój wolny czas w domu. Napastnik wrzucił jej do domu przez okno dwie cegły. Oglądała wówczas telewizję. Cegłą uderzyła ją w twarz. Stało się to gdy przebywała w swoim salonie. Uderzenie dotkliwie zraniło kobietę. W szpitalu założono jej 18 szwów by zaopatrzyć zranione miejsce. Obecnie czeka ją rekonstrukcja kości policzkowej, gdyż została połamana na kilka fragmentów. Kobieta podejrzewa, iż atak może mieć związek z tym, że prowadzi lokalny salon fryzjerski. Jej zdaniem, ktoś po
prostu jej nie chce w swojej okolicy. Swoje obawy popiera tym, iż trzy tygodnie wcześniej jakiś mężczyzna podbiegł do samochodu i trzymając w ręku cegłę stłukł jej przednią szybę. Kobieta opisuje sprawcę jako zamaskowanego mężczyznę o kulturystycznej sylwetce. Kolejny, podobny przypadek miał miejsce również na terenie Manchesteru, kiedy to 3 lutego jeden z mieszkańców spokojnej dzielnicy usłyszał nad ranem niepokojący hałas. Gdy zszedł na dolną kondygnację
potrącił 6-latkę i zwiał ...
domu, zobaczył nieznanego sobie mężczyznę. Dużych rozmiarów napastnik próbował uderzyć znajdującą się koło niego osobę. Napastnik finalnie zabrał ofierze kluczyki od samochodu i uciekł. Samochodu nie odnaleziono do dzisiaj. Policja prosi mieszkańców o zwrócenie uwagi na podejrzane osoby w ich otoczeniu i o zgłaszaniu wszystkiego co mogłoby pomóc w ujęciu niebezpiecznego przestępcy. Newsman
BYły gangster zeznaje ... dokończenie rozmowy ze strony 3
J.O.: Jak po Twojej przemianie zareagowali ludzie, którzy znali Cię jako gangstera? Co mówili sąsiedzi? A.C.: Myśleli, że oszalałem. Część ludzi myślała, że zwariowałem a inni myśleli, że jest to kolejny manewr żeby uniknąć odpowiedzialności karnej za jakieś sprawy, które jeszcze mam, lub też myśleli, że chcę założyć kościół i zająć się wyłudzaniem pieniędzy, tak jak wcześniej zakładałem firmy i wyłudzałem pieniądze. I mówili mi to prosto w oczy. Pamiętam przy pierwszej ewangelizacji jak zatrzymał się przy mnie funkcjonariusz BORu i powiedział: “Kościół zakładacie? O to teraz dopiero narobicie wyłudzeń.” A ja mówię do niego, puknij się w głowę, zobacz, że BMW zamieniłem na różowego składaka, widzisz jakąś różnicę w moim życiu? Nie wyprowadziłem się z tego miasta chociaż mogłem wyjechać do Niemiec i zarabiać dwa tysiące euro. Siedzę tutaj, jeżdżę na różowym składaku i rozwieszam kartki o ewangelizacji. Przyjdź i posłuchaj. Ludzie myśleli, że ja i jacyś inni ludzie zaczynamy wyłudzenia na inną skalę. J. O.: A jak to wygląda teraz? A.C.: W tej chwili w moim mieście jest duże zaufanie do mojej osoby. Pracuję w firmie, w której nor-
malnie nie powinienem pracować. Pracuję u jednego z najbogatszych ludzi na tym terenie, obracam jego pieniędzmi. On mi zaufał. Ja nie mam żadnego wykształcenia, teraz robię rzeczy o których nie miałem żadnego pojęcia, moje CV było bardzo krótkie. On mnie zatrudnił, bo ja sie o to modliłem. Do niego przychodzili ludzie i mówili “Proszę pana, niech pan się puknie w głowę, zatrudnił pan gangstera i dilera i dał mu pan swoje pieniądze do obrotu.” A on siedział w biurze w swoim fotelu i mówił “U mnie każdy ma szansę”. Dzisiaj ludzie ufają mi i mojej rodzinie, oni widzą, że my nie zwariowaliśmy, że chcemy robić coś, co pomaga innym ludziom, pomagamy w prowadzeniu ośrodka dla bezdomnych. Widzą, że ja nie piję, nie ćpam, nie mam długów, nie chorujemy, nic nam się złego nie dzieje. Ludzie zaczynają nas słuchać. J.O.: Przyjechałeś do Anglii, słyszałam, że byłeś w Stanach i jeździsz po całym świecie. Dlaczego to robisz? Po co te spotkania? A.C.: Moim marzeniem jest to aby ludzie mogli się chwycić Jezusa. Jestem świadectwem tego, że można być na dnie i być wyciągniętym przez Boga. Jestem świadectwem tego, że można być
człowiekiem chorym psychicznie i zostać uzdrowionym, że można być ćpunem umierającym od narkotyków i można przestać brać bez żadnej terapii. Jestem świadectwem tego, że można być człowiekiem niszczącym swój dom i być w tej chwili ojcem i mężem. Jestem świadectwem bożej mocy. Jeżdżę i mówię o tym ludziom, ponieważ chcę żeby ludzie uchwycili się Jezusa. To jest dla ludzi, którzy nie wierzą w Boga abstrakcją, ale Jezus może wrócić nawet jutro. Jestem o tym święcie przekonany, mam tego absolutną pewność. Każdy dzień jest ważny i każdy uratowany człowiek jest ważny, dlatego chcę być w różnych miejscach, zależy mi na jedności Kościoła. Ja nie mam skłonności denominacyjnych, dla mnie nie ma znaczenia jaki to Kościół, czy nazywa się katolicki, protestancki czy anglikański ponieważ Kościół jest jeden i Bóg jest jeden. I zjednoczony Kościół może dokonywać potężnych cudów, dlatego robimy to we wszystkich miejscach, w których jest to możliwe. J.O.: Wielu Polaków ucieka z Polski na Wyspy przed swoją przeszłością, przed wyrokami, są poszukiwani przez policję. Ale czy przed prawdą, przed samym sobą i przed własnym
Do tragicznego wypadku doszło w ubiegły piątek w miejscowości Soham, gdzie samochód dosłownie ściął sześcioletnią dziewczynkę z pobocza. Kierowca, który doprowadził do tego wypadku uciekł z miejsca zdarzenia. Niestety pogorszył tylko swoją sytuację. Policjanci są niemalże pewni, że uda im się zatrzymać sprawcę, by odpowiedział za swój czyn. Dziewczynka z wieloma ciężkimi urazami ciała została przewieziona do Adenbrook Hospital w Cambridge. Nie znane są jeszcze dokładne dane o stanie jej zdrowia. Według zeznań świadków
sumieniem można uciec? A.C.: Nie można przed tym uciec. Kiedyś udawałem psychicznie chorego i w szpitalu psychiatrycznym spotkałem człowieka bardzo wykształconego, był inżynierem i powiedział mi “Wiesz Artur jadę teraz na wakacje do Krakowa, ale i tak będę tam ja, nie odpocznę do siebie, nie widzę sensu żebym wyjeżdżał.” Przed sobą nigdzie nie uciekniesz. Tutaj w Anglii ukrywa się przed policją mój szwagier, już chyba cztery lata i jest mu bardzo ciężko. Ja bym go z chęcią wsadził w samolot i zabrał ze sobą. Niech on odsiedzi te pięć lat, ale niech będzie z rodziną, niech będzie tam. Przed sobą nigdy nie uciekniesz, nie masz szans. J.O.: Jakim był byś człowiekiem, gdybyś sie nie nawrócił. Myślisz, że żyłbyś jeszcze? A.C.: Nie żył bym fizycznie. Dlatego, że był na mnie wyrok od bardzo poważnej grupy przestępczej. Ja bym dzisiaj nie żył, w najlepszym wypadku spędzałbym dożywocie w więzieniu. Ale prawdopodobnie bym nie żył albo od narkotyków, albo ktoś by mnie zabił. J.O.: Ile czasu spędziłeś w więzieniu? A.C.: Dziewięć i pół roku
J.O.: Jak myślisz, czy ktoś dzięki Tobie, dzięki przykładowi jaki dajesz swoim życiem zmienił się na lepsze? A.C.: Tak, bardzo wielu ludzi, również w więzieniu kiedy głosiłem Ewangelię, ludzie, którzy
- dziewczynkę prawdopodobnie potrącił samochód marki Honda Civic w srebrnym lub złotym kolorze karoserii. Podinspektor Jamie Brown powiedział, że dołoży starań i przy wykorzystaniu wszystkich dostępnych mu środków zatrzymać kierowcę. Policjanci z Cambridgeshire zwracają się z apelem do mieszkańców o wszelką pomoc i informacje odnośnie wypadku. Policjanci w całym hrabstwie rozpoczęli poszukiwania kierowcy. Stale aktualizowany rysopis posiadają wszystkie jednostki pracujące w terenie. Will O
byli w grupach przestępczych podejmowali decyzję pójścia za Jezusem. Dzisiaj mam z nimi kontakt, rozmawiamy, piszemy do siebie. Wielu z nich odsiaduje jeszcze długie wyroki. Ale także wielu ludzi, których spotkałem za murami więzienia. Na przykład moja żona, która urodziła się na nowo, jej życie jest zmienione. Ona była przeze mnie maltretowana i niszczona przez całe życie, dzisiaj jest moją żoną i jest pastorem Kościoła. Moja mam, którą doprowadziłem do strasznego stanu dzisiaj jest nawróconym człowiekiem. Wielu ludzi przyszło do Boga, wielu ludzi zostało uzdrowionych. U nas w Kościele mieliśmy dwa przypadki uzdrowienia z AIDS. Dziś oni są zdrowymi ludźmi.
J.O.: Czy masz jakieś przesłanie dla Polonii na Wyspach? A.C.: Moje pragnienie jest takie, żeby Polacy, którzy są tutaj w Anglii szukali Boga, żeby się tu jednoczyli w Kościołach. Polacy są wspaniałymi ludźmi, jesteśmy ludźmi, którzy bardzo dużo przeszli w historii. Moim marzeniem jest, żeby ludzie nie byli tylko tutaj żeby przetrwać. Tu można być szczęśliwym człowiekiem ale też można stąd rozszerzać Boże Królestwo, dla mnie to jest priorytet aby Polacy tu jednoczyli się i przychodzili do polskich kościołów, będzie się im lepiej żyć. Artur Ceroński wrócił już do Polski, gdzie czekała na niego żona Agata
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk
ENACA0124_wydanie19.indd 11
2011-02-21 21:07:11
12
EAST ENGLAND \ CAMBRIDGE
Studia w Cambridge zdrożeją Początek lutego przyniósł niezbyt wesołe wiadomości dla studentów z Uniwersytetu w Cambridge. Władze uczelni ogłosiły, iż nie wykluczone, że od przyszłego roku akademickiego studenci będą musieli zapłacić za studia opłatę wynoszącą blisko 9 tys. funtów. Na nic zdały się spektakularne protesty studentów, którzy wyrażali swoje niezadowolenie zarówno na ulicach Cambridge jak i Londynu. Podwyżka czesnego za studia na angielskich uniwersytetach jest skutkiem reformy systemu edukacji. Nie cieszące się popularnością zmiany wprowadził koalicyjny rząd, którego założenia sprawią, że od 2012 roku państwo ograniczy finansowanie uczelni wyższych. To spowoduje z kolei, że studenci zapłacą za naukę dużo więcej. Maksymalną roczną opłatę ustalono na poziomie 9 tys. funtów. Stawka ta będzie dotyczyć wszystkich kierunków. Władze uczelni swoją decyzję argumentują tym, że nie było innego wyjścia, gdyż w efekcie ustanowienie niższej opłaty lub utrzymanie jej na dotychczasowym poziomie byłoby finansowym błędem i doprowadziłoby do zapaści finansów uczelni. Nie wiadomo jeszcze jaką decyzję względem wysokości czesnego
TESCO W PUBIE W Somersham w pobliżu Huntingdon powstanie Tesco Express. Firma odkupiła stary nieużywany pub, w którym pracę znajdzie 20 osób. Opustoszałe miejsce, w którym dotąd napić można się było piwa zamieni się w kolejny osiedlowy market największego w UK prywatnego pracodawcy. Rzecznik firmy informuje, że Somersham to idealna lokalizacja dla tego typu inwestycji. Swoje zdanie, argumentuje tym, że pomysł ten powinien szczególnie przypaść do gustu osobom starszym lub w podeszłym wieku. Dotychczasowe wyjazdy do Huntingdon, by zrobić większe zakupy – nie będą już potrzebne. Sam pomysł otwarcia sklepu w pubie przyjął się w miasteczku z małą aprobatą. Mieszkańcy mają mieszane uczucia co do tego pomysłu, aczkolwiek jako zadowalający i pozytywny aspekt wskazują na bliskości sklepu. To nie pierwsza oryginalna inwestycja Tesco. Nie mniejsze zdziwienie pojawiło się na twarzach mieszkańców małej miejscowości
Bournemouth, którzy zamiast słuchać kościelnych dzwonów i organ, nasłuchują obecnie informacji o nowych promocjach w miejscowym kościele. Tesco postanowiło bowiem wynająć tam miejski kościół, który od 3 lat stał pusty. Otworzono w nim jeden z wielu swoich oddziałów Tesco Express. Lokalizacje obu sklepów są bardzo nietypowe. Kościół, a teraz bar – co zatem zobaczymy w przyszłości? Przy okazji inwestycji Tesco w kościele, gdzie obok kościelnych ornamentów i witraży, leży pasztet lub pączki, lokalne społeczeństwo nie ukrywało smutku i rozgoryczenia. To co dla jednych stało się swoistą atrakcją turystyczną dla innych ubodło w dobre imię pierwotnego przeznaczenia obiektu. Niewątpliwie oba obiekty przyciągać będą klientów. Chociażby ze względu na oryginalność pomysłu. Czy przyjdą za tym wymierne zyski? Newsman
Half-term 21-25 lutego 2011 w Szkole Polskiej w Ely Przyprowadź swoje dziecko na zorganizowane zajęcia w czasie najbliższej przerwy szkolnej! To wspaniała okazja, by mogło ono:
podejmą władze uniwersytetu w Oxford. Eksperci od spraw finansów uważają, że uczelnia ta również zdecyduje się nałożyć na studentów najwyższą możliwą opłatę. Studenci z nisko uposażonych rodzin, których dochód nie przekracza 25 tys. funtów rocznie, otrzymają zniżkę, która sięgnąć będzie mogła mak-
symalnie, aż do tys. funtów. Ponadto w Zycie wejdzie również regulacja, dzięki której wszyscy studenci zaciągający kredyt by sfinansować naukę, będą mogli odroczyć jego spłatę do czasu, gdy będą och zarobki ukształtują się powyżej 21 tys, funtów rocznie. Mateo
• wziąć udział w kursie tańca, • nauczyć się prostych słów w języku chińskim, • zrobić i zmontować krótki film, • poznać tajniki rysunku, • spędzić miło czas z rówieśnikami.
Zajęcia będą odbywać się od poniedziałku do piątku w godzinach od 11:30 do 15:00. Koszt tygodniowych zajęć – 12 £. (Kwota ta będzie równocześnie opłatą za 2 kolejne soboty cyklicznych zajęć w Szkole Polskiej w Ely, jeżeli zdecydują się Państwo zapisać do niej swoje dziecko).
Projekt sponsorowany z grantu Awards for All przez Big Lotter Fund.
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 12
2011-02-21 18:06:27
13
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 13
2011-02-21 20:49:16
14
EAST ENGLAND
Cambridge DOM utracony
Kiedy w czerwcu 2008 roku przyjechałem do Cambridge to zupełnie przypadkiem trafiłem do domu jakiegoś Anglika, który po za piciem alkoholu miał mało zainteresowań. Zasypiał z butelką Lambrini i kompletem dokumentów ukrytych w skarpetce. Po dwóch tygodniach wyniosłem się stamtąd bo libacje alkoholowe, na które spraszał wszystkich znajomych o mały włos nie zakończyły się i dla mnie fatalnie. Tom otworzył kolejno dwie koperty z banku. W jednej była karta, a w drugiej pin. Zaufałem nie temu człowiekowi co trzeba. Spakowałem plecak, a za pożyczone pieniądze wprowadziłem się do “sharing housu” prowadzonego przez czarnoskórą parę z Zimbabwe. Po dwukrotnej zmianie pokoju w ich domu - finalnie trafiłem ze swoim dobytkiem do przybudówki, gdzie miałem osobne wejście. Luksus swoistej niezależności okupiony był jednak tym, że by skorzystać z łazienki lub kuchni wrócić trzeba było do głównej części domu. To wiązało sie z wyjściem na zewnątrz. Tak więc gdy padało, to kawa miała po części smak angielskiego deszczu. To nic jednak w porównaniu, że czasem z lodówki znikało mleko, bo inni współlokatorzy nie dbali o takie szczegóły by zastanowić się kto je kupił. Pewnego dnia Landlord zajmujący jeden z pokoi odkupił mi całe mleko jako zadość uczynienie po wielu moich skargach. Nie pomieszkałem tam jednak zbyt długo. Około listopada, gdy dni stawały sie chłodniejsze poinformowano mnie, że mam płacić więcej bo grzejnik zużywa więcej
energii. Zanim zabrałem stamtąd swoje rzeczy, a partnerka Landlorda zwróciła mi uwagę, że dywan jest zabrudzony i póki go nie wyczyszczę to nie dostanę zwrotu kaucji. Zdziwiony faktem, że kawałek obszarpanej wykładziny to nowy dywan zrezygnowałem w efekcie po niemiłej konwersacji z odbioru kaucji. Przepadło około 120 funtów. Trudno. Jakoś to przełknąłem. Swoje rzeczy zawiozłem do ukochanej i potajemnie (by z kolei jej landlord się o tym nie dowiedział) u niej zamieszkałem w jednym pokoju. Po jakimś czasie przyszła do mnie do pracy i powiedziała “dostaliśmy mieszkanie”. Udało się - pomyślałem, no ale co z tego - kiedy znów będę w cieniu. We wniosku do urzędu figurowała tylko ona i dzieci. Spytacie jakie dzieci? Dwójka. Dwaj chłopcy, z którymi przyjechała z Polski. Moi chłopcy. Dlaczego nie padło ani słowo o nich do tej pory w tej opowieści? Bo gdybym o nich napisał to musiałbym też wspomnieć, że gdy po półtorej roku rozłąki poprosiłem ich matkę o buziaka na wspólnym spacerze to usłyszałem: “nie przyjechałam tu by się z Tobą całować.” Zadałem więc sobie w głowie pytanie, na które znałem wprawdzie odpowiedź: “więc po co tu przyjechałaś?”. Odpowiedź poznałem 7 grudnia ub. roku. Zanim się nią tu podzielę opowiem jeszcze o kilku istotnych faktach. Dzięki znajomym udało mi sie w miarę szybko znaleźć pracę. Pierwszy dzień do roboty poszedłem jeszcze jak mieszkałem u Toma. Od 8.30 do 17.30 pracowałem przy recyclingu odpadów. Po
zmianie nie miałem już nawet ochoty nic jeść. Więc jak miałem okazję, to wolałem najeść się w pracy, a potem już tylko spać. Powracając jednak do rodziny i domu - co finalnie w grudniu ub. roku utraciłem, to chciałbym jedynie powiedzieć, że zgadzam się ze stwierdzeniem, iż najgorszą kochanką jest praca. Zapracowany, zmęczony, zaniedbałem po części rodzinę chcąc po utracie sił odpocząć. Nie redukowałem godzin pracy by utrzymać dobrą wypłatę. Nie chciałem żyć z benefitów wyrównujących zarobki, by nikt nie zarzucił mi, że jestem kolejnym “beneficiarzem”. Po roku (styczeń 2010) mieszkanie na dom zamienił “nam” urząd., dla którego wciąż byłem “niewidzialny”. Pół roku później zza płotu wyłonił się sąsiad. Polak, który zaprosił nas na grilla. Imprezowo nastawiony do życia facet. Pośród jego znajomych pojawili się ludzie, którzy jak się niedługo później okazało znaleźli więcej zrozumienia w oczach mojej ukochanej niż ja. Fakt, że nie mogli mieć własnych dzieci, że udają wspaniały związek wzruszył moją ukochaną bez reszty. Dwie 35-letnie kobiety postanowiły stworzyć związek i wspólnie wychować 4 dzieci. Ich dwójkę i naszą dwójkę, odstawiając samców na bok. I tak też się stało. On, ten drugi, uwolnił się od kłopotu, a ja trafiłem do aresztu gdy wyrażałem swoje zdanie. Powstał związek nie do rozbicia - wydawałoby się. Dalej ukrywają przed urzędem, ile osób mieszka w jednym domu: one dwie, czworo dzieci, pies i 4 szczury. cdn Splitter pozdrowienia dla Olgi i Tomka
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 14
2011-02-21 18:05:47
15
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 15
2011-02-21 18:05:35
16
EAST ENGLAND - koncert
RED COW DOWN ... relacja z koncertu
17-go Lutego, w klubie Met Lounge odbył się koncert zespołu Red Cow Down. Tego wieczoru, oprócz naszego zespołu, któremu mocno kibicujemy - na scenie wystąpiło jeszcze paru innych wykonawców. Death Valley Piledriver/ Komatyzed/ This Restriction. Ciężkie, death metalow, momentami też i trashowe brzmienia zawładnęły tego wieczoru klubem Met Lounge. Zespół Komatyzed wystąpił w dość oryginalnym składzie. W miejsce perkusisty i gitary basowej wystąpił – Ipod. Tak, tak cała sekcja puszczona została z playbacku. Na żywo zagrały dwie gitary i wokal. Podobno jakieś problemy zdrowotne spowodowały te zmiany w składzie. Karolina, Maciek, Matt i Wojtek pojawili się na scenie, jako czwarty w kolei. Red Cow Down zebrał największą publiczność spośród wszystkich wykonawców. Grupa zagrała tego wieczoru osiem utworów. Trzeba przyznać, że zespół jest w nieustającej świetnej formie i cały ich występ wypadł naprawdę bardzo dobrze. Zupełnie inne brzmienie niż te prezentowane przez pozostałych wykonawców. Ze swojej strony mogę tylko pogratulować świetnego występu i czekać na dalsze koncerty Red Cow Down.
Zespół posiada już spory materiał na płytę. W rozmowach kuluarowych za sceną, na spotkaniu dla przyjaciół i bliskich sympatyków poruszane były plany na najbliższą przyszłość. Głównym tematem – co nie uniknione i nie ukrywane –są plany przygotowania płyty. Dla tego młodego zespołu, wschodzącej gwiazdy muzyki alternatywnej pierwszoplanowym tematem jest obecnie pozyskanie środków na
wynajęcie studia nagraniowego i nagranie wymarzonego krążka. My ze swej strony pokładamy w nich dużą nadzieję. O kolejnych koncertach, które zwiększają liczbę fanów i przybliżają do wydania płyty, będziemy informować Was na bieżąco. Kolejny występ RDC już 18-go marca w klubie District 7. Wstęp wolny. Zapraszamy w imieniu zespołu. Jarek
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 16
2011-02-21 19:03:55
17
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 17
2011-02-21 18:04:47
18
felieton w naprawdę ważnej sprawie
W złowrogim cieniu sprawy smoleńskiej
Wkrótce minie dwanaście miesięcy odkąd społeczeństwo polskie zaszokowały tragiczne wiadomości ze zbroczonego już raz polską krwią, katyńskiego lasu. Zbliżający się wielkimi krokami wielkanocny czas pokuty i głębokiej zadumy stanowi doskonałą okazję ku temu, by trzeźwym umysłem i z perspektywy “wyjechanych” rodaków spojrzeć na to, co wydarzenia minionych miesięcy poczyniły z Polską i Jej najnowszą historią. Wszak nie da się ukryć - ani uniknąć, rychłego zmieniania treści istniejących już podręczników do historii i powstawania nowych, gdzie w myśl wolności słowa karmiony będzie polski naród kolejnymi interpretacjami i odkryciami autorów w sprawie “największej katastrofy lotniczej w dziejach ludzkości”. Czas leci nieubłaganie i nawet przy stylu życia większości z nas – imigrantów ( czyli zwykłego “praca - dom, dom – praca” ), czy tego chcemy, czy nie – następujące po wypadku wydarzenia, spekulacje i komentarze docierały i napływają na Wyspy Brytyjskie non stop, za sprawą telewizji i prasy (również tej angielskojęzycznej), a także dzięki wiadomościom z pierwszej ręki, czyli z ust powracających z urlopów i napływających nadal w celach zarobkowych do UK, naszych rodaków. Jestem głęboko przekonany, że mimo podejmowanych, coraz bardziej dramatycznych i momentami desperackich już prób wyciszenia tematu choćby w internetowych portalach, nie jesteśmy w stanie spędzić jednego dnia – ba! Godziny bez najdrobniejszej wzmianki na temat zamieszania i ogólnego po-
ruszenia w społeczeństwie jakie temat ciągle powoduje. zarówno w Polsce, jaki i tutaj. A przyznam szczerze, że powoli bokami wychodzi i na mdłości wzbiera mnie po każdym wżerającym się w mój umysł haśle typu Tupolew, Katyń, Smoleńsk, Kaczyński, Tusk, Putin i setek innych lotniczych, meteorologicznych, wojskowych czy nareszcie religijnych pojęć, i zagadnień, którymi zewsząd katowany jestem w dobrej lub złej wierze. Pytam! Jak długo jeszcze!? Ile, z której strony i jakiego typu informacyjne zbuki będą rozbijały się o moją coraz mniej na temat odporną głowę??! Czy jest jeszcze pośród trzeźwo myślących Polaków jeden, który
zna odpowiedź na te proste pytania, które jak myślę zadaje sobie co dzień nie zliczona ilość osób!? Pamięta jeszcze ktoś z Państwa jak to wszystko się zaczęło? Jest jeszcze ktoś, komu udałoby się ustalić chronologię wydarzeń w szeroko pojętej sprawie smoleńskiej? Ja, szczerze przyznam pogubiłem się dość szybko i uważam, że wszyscy powinniśmy “pogubić” się w podobnym momencie, a więc w chwili kiedy ciała tragicznie poległych spoczęły na królewskim Wawelu, warszawski Powązkach i innych miejscach spoczynku dla mniej lub bardziej zasłużonych Polaków, na których zmarłych tak szybko podzielił
rząd, kościół czy w końcu społeczeństwo. Uważam że pozostawienie spraw specjalistom i wyciszenie mediów, szczególnie zwykłych a-tendencyjnych relacji telewizyjnych i komentarzy milionów specjalistów z zakresu lotnictwa, którymi oczywiście każdy polski obywatel może się już śmiało tytułować – i uniknęlibyśmy wielu dramatycznych wydarzeń następujących jako rezultat grzebania i obrzucania się wzajemnego tym posmoleńskim, zakrwawionym błotem. Jestem pewien, wielu z nas żyłoby się lepiej także tu, na obczyźnie gdyby tylko nic nam w pewnej chwili krzyżem w gardle nie stanęło dzięki tym na “tak”, stojącym oko o w oko i tłukących sie z tymi “na nie”... Jeśli tylko “tęczowi ludzie” spod znaku “kochajmy inaczej” - nie wydeptaliby sobie całkiem przypadkiem ścieżki w okolicy Pałacu Prezydenckiego... Jeżeli portal YouTube nie zamieszczałby setek tysięcy filmików – dokumentów świadczących o spisku i o tym, że Rosjanie potajemnie i z premedytacją wybijają jeden po drugim, wielkich mężów Narodu Polskiego... Jeżeli zaraz potem malutki, zadufany w sobie pan K. nie uświadamiałby wszystkich dookoła, iż pan premier P. i pan premier T. zrobili sobie teatrzyk na miejscu katastrofy... Żeby tylko prokuratorzy i śledczy nasi (i ich także) umieli pracować w milczeniu i zgodzie... Ale stało się – wszystkie te “jeśli”, “ale” i “ gdyby” miały miejsce! I dosyć ich już! Ile jeszcze musi się złego stać jako następstwa powyższych wydarzeń? Jak bardzo jeszcze społeczeństwo tu i tam musi się jeszcze podzielić? Co mamy
odpowiadać naszym brytyjskim kolegom i koleżankom kiedy pytają nas, uśmiechając się drwiąco pod nosem “co się w tej Polsce dzieje”? Kiedy nadejdzie czas spokoju, chwila kiedy nie będziemy musieli ze strachem włączać telewizora czy “odpalać” Internetu w naszych komputerach? Czy i kiedy przeczytać będzie można normalne rzeczy w polskich gazetach, czy w końcu posłuchać radia bez obaw przed posmoleńskim atakiem? Drodzy Państwo! Jest rada! Jest sposób! Zajmijmy się w końcu własnym życiem. Przestańmy w końcu wierzyć we wszystkie teorie spiskowe, zamachy, ataki UFO i inne niedorzeczne podejrzenia popierane wyssanymi z palca “szokującymi faktami”. Wróćmy do normalności przyjmując za normę to, że złe rzeczy (gorsze nawet od tego co nasz “wybrany” polski naród dotknęło rok temu) dzieją się na świecie codziennie i ludzie starają się w tym wszystkim żyć normalnie. Czy tylko wśród nas – Polaków ta wszechobecna nienawiść, zawiść, podejrzenia wobec złych zapewne) zamiarów bliźnich, musi żyć tak długo i intensywnie? Przestańmy zastanawiać nad bzdurami typu “kiedy T(r)upolew wypuści serię samolotów dla polskiego rządu” lub kiedy wyrażenie “zimny Lech” przestanie się tym i owym źle kojarzyć. Przestańmy, bo do końca zwariujemy i staniemy się, pośród przemocy i nienawiści drugą Tunezją, Bahrajnem czy Egiptem i świat się na nas wypnie. Zacznijmy żyć normalnie, a tzw. sprawa smoleńska w proch niech się obróci, jak ciała świętej pamięci poległych. Niech kolejne pokolenia bez negatywnych emocji, jako czysty fakt historyczny przyjmą informację o katastrofie, pochylą głowy w zadumie, modlitwie nawet ale zaraz potem niech przerzucą kartkę w swoich podręcznikach. Tego sobie i Państwu życzę. Seb Gapski
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 18
2011-02-21 19:36:45
19
FOTOREPORTAĹť: 19 luty 2011, g.22.00, Peterborough, Orton Goldhay.
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 19
2011-02-21 20:47:26
20
WIELKA BRYTANIA \ trudy emigracji
10 lat w anglii na półmetku
“W Polsce masło było dla mnie luksusem, tutaj jest normą i nie chciałbym już więcej chleba smarować margaryną, która ciągle zlatuje z noża.” Po drodze dosiadł się do nas Ignacy – emerytowany nauczyciel angielskiego swą tuszą przyćmiewający nawet słynne angielskie wieloryby. Wtedy nawet nie przypuszczałem, że w takim składzie spędzimy najbliższą wigilię. W końcu dojechaliśmy. Ulokowali nas w ślicznym malutkim domu, pachnącym jeszcze nowością, choć kompletnie pustym. Przywieźli jakieś łóżka. Po ich skręceniu zasnęliśmy na nich jak dzieci. Sen był nam potrzebny, bo od kolejnego dnia zaczynała się tyrka i tak trwa po dziś dzień. Właśnie tak wyglądał mój przyjazd do Anglii. Po tych kilku latach sobie myślę, że i tak mieliśmy cholerne szczęście, że przyjechaliśmy na umówioną robotę, bo teraz to nie ma tak różowo. Przez następne cztery miesiące pracowałem w hurtowni rtv/agd, aż do sylwestra, bo wtedy nas wywalili. Tym razem ten czas pominę bez żalu. Praca ta była nudna jak flaki z olejem i nie ma, co o niej pisać. Z reszta prawie wszyscy emigranci parają się takimi zajęciami, wiec to nic nadzwyczajnego, ani godnego uwagi nie jest. Ciekawsze oczywiście to, co po pracy. Bo po robocie nie gadamy o robocie, jak twierdzi Mezo. Mieszkaliśmy więc w tym małym ślicznym domku cały miesiąc. Ja z Zenkiem wynieśliśmy się stamtąd ostatni. Uciekaliśmy stamtąd przed horrendalnie wysokim jak na tamte czasy czynszem – 70 funtów za tydzień. Mniej więcej po dwóch tygodniach od przyjazdu łebski Bogdan wynajął dom na własną rękę, a my się do niego przenieśliśmy. Umeblował je całe i wyposażył i zaczął nas kasować po pięć dyszek. U Bogdana było ok, chociaż trzeba było stosować się do pewnych zasad. Bogdan był sknera i skąpił nawet na ogrzewaniu. My jednak marznąć nie chcieliśmy i zawsze, kiedy Bogdan wychodził z domu
przekręcaliśmy gałkę na 25 stopni. Kasia z Patrycja przyjechały do mnie na święta. Przywiozły ze sobą bigos, pierogi i inne świąteczne pyszności. Byłem szczęśliwy. Tęsknota za domem i za domowym ciepłem doskwiera chyba najbardziej podczas świąt. To pewnie, dlatego tak wielu wydaje setki funtów i godzinami zalega przepełnione lotniska tylko po to, ażeby we własnym domu połamać się opłatkiem z najbliższymi. Jak już wspomniałem wigilie spędziliśmy wraz z Bogdanem, Zenkiem i Ignacym w niedogrzanym wynajętym domu, przy malutkiej choineczce za 10 funtów. Mimo wszystko wspominam tamtą wigilię bardzo milo. To póki, co były jedyne partyzanckie Święta Bożego Narodzenia w moim życiu i oby tak pozostało. Sylwestra spędziliśmy w domu innych znajomych. Tuż przed imprezą dostaliśmy telefon z agencji, że właśnie nas wypieprzają i życzą szczęśliwego Nowego Roku. Nie popsuło nam to jednak nastrojów. Byłem bezdomny i bezrobotny, ale moja rodzina była przy mnie i zaczynał się nowy, kolejny rok życia. Po kilku dniach rodzina odjechała. Tęsknota wróciła ze zdwojona siłą. Uderzyła mnie w twarz z siłą tarana. Tam, na tym samym parkingu przy autostradzie płakałem jak bóbr, patrząc na odjeżdżający autokar i do dziś nie wiem, co bardziej wyciskało mi łzy – to, że Kasia ode mnie odjeżdżała, czy to, że ja nie odjeżdżałem stąd. Teraz byłem już bezdomny, bezrobotny i samotny. Nie poddawałem się jednak i zacząłem szukać pracy. Po niecałych dwóch tygodniach łażenia po agencjach, coś się ruszyło i dostałem robotę w hurtowni spożywczej wielkiej sieci supermarketów. Niestety robię tu do dziś. Wyglądało to jakby naraz wszy-
scy zapragnęli mnie zatrudnić i codziennie dostawałem oferty pracy. Telefon się urywał, a ja tylko pytałem o stawkę i grzecznie odmawiałem. To był schyłek dobrych czasów. Na horyzoncie widniała już łuna nadchodzącego kryzysu, która zbliżała się do nas wielkimi krokami. Z Bogdanem żyło się coraz gorzej. Jego obostrzenia i umiłowanie chłodu nam doskwierały, a 50 funtów za pokój przestały być atrakcyjne. Pojawiła się oferta pokoju za 25 u tychże samych ludzi, u których świętowaliśmy Nowy Rok i błogi stan bezrobocia. Skusiliśmy się razem z Ignacym. Bogdan zadowolony nie był. Zmieniłem jeden most na drugi, bo domem nie śmiem tego nazwać. Nie to, żebym miał zastrzeżenia do stanu technicznego budynku. Wręcz przeciwnie – to był nowy dom na ładnym osiedlu, w dobrym położeniu, ale same mury to nie dom. Dom a dom to różnica. Anglicy sobie to ładnie wyodrębnili. Oni mają swoje „home” i „house”. Wszyscy wiedzą, na czym polega różnica, więc tłumaczyć nie będę. A co my mamy? Ja w każdym razie miałem ten kawałek podłogi za małe pieniądze, choć nie na długo. Okazało się szybko, że pod cienką powłoką makijażu gospodyni, kryła się prawdziwa wiedźma. Za wytrzymywanie pod jednym dachem, z którą powinno sie dostawać pieniądze, a tym razem to my płaciliśmy za te męki. Ignacy nie wytrzymał i pewnego dnia uciekł przez małe okno w kuchni. Nigdy więcej go już nie widziałem. Do tej pory nie wiem jak udało mu się przecisnąć swe cielsko przez to ucho igielne. Ja wytrzymałem trochę dłużej, bo aż do lutego. Wtedy nie rozumiałem jak tak sympatyczny facet może mieć taką wredną żonę, ale zrozumiałem, dlaczego jego rodzice jej nie akceptują. Kasia przyjechała do mnie na
walentynki. Tym razem bez Patrycji. Powiedziała, że muszę zmienić ten most, a ja przytaknąłem. To był spontan. Spakowaliśmy mnie. Zszedłem z tobołkami na dół do salonu, (nie było to łatwe, bo mój dobytek nie mieścił się już w dwóch walizkach) i oznajmiłem Pani Wiedźmie i jej mężowi, że się wyprowadzam. Nic nie odpowiedziała. Nawet nie spojrzała w moją stronę, ale wyraźnie widziałem, jak napinają się jej mięśnie twarzy i jak zaciska szczękę. Podczas drogiej wizyty Kasi u mnie (niby gdzie to „u mnie” miało być?), podjęliśmy jedną z najważniejszych decyzji w naszym życiu. Postanowiliśmy osiąść w Anglii na 10 lat. Właśnie jesteśmy na półmetku, ale nie mam pojęcia, co się stanie za kolejne 5 lat. Życie nauczyło nas pokory. Nie ma w tym nic dziwnego, że dobrobyt, jaki oferuje życie w Anglii zrobił na nas, modelowych klientach Biedronki, wielkie wrażenie. W Polsce masło było dla mnie luksusem, tutaj jest normą i nie chciałbym już więcej chleba smarować margaryną, która ciągle zlatuje z noża. Zarówno ja i Kasia chcieliśmy żyć normalnie. W imię tej normalności poświęciliśmy wiele. Decyzja dorastała w nas przez te wszystkie miesiące, ale podjęliśmy ja dopiero w McDonalds zajadając cheeseburgera. To nie pierwsza i nie ostatnia decyzja podjęta w tamtym miejscu. W McDonaldzie postanowiłem choćby rzucić geografie i zacząć studiować dziennikarstwo. Może przy fastfoodzie dobrze się myśli? Kolejny most miał jeszcze mniej z domu, w zasadzie powinienem powiedzieć kładka przez rzekę, bo nawet na miano mostu trzeba sobie zasłużyć. Gdyby nie fakt, że co tydzień do drzwi pukał jakiś szemrany murzyn imieniem Liroy i kasował czynsz, budynek na Bluebell Close spokojnie można by nazwać squatem. Nie wiem dokładnie ile tam mieszkało ludzi, bo to się zmieniało jak w kalejdoskopie. Wiem, jednak, że panował tam syf niemal nie do ogarnięcia, na ogrodzie piętrzyło się wysypisko śmieci, a na nas mówili powodzianie. Przez pewien czas mieszkaliśmy w salonie, co jest niewybaczalną zbrodnią dla każdego szanującego się Anglika, w 6 osób i mieliśmy odwieczny problem z rozliczaniem się za czynsz. Otóż Liroy za pokój brał po 5 dych, a nas było sześciu. Wychodziło po niecałe dziesięć, ale niby wszyscy zawsze płacili po dziesięć, ktoś chyba ciągle
mieszkał za free, ale mniejsza o to. Paradoksalnie bycie powodzianinem bardzo mi pomogło w drodze do domu. Warunki na Bluebell były niemal polowe, ale żyło mi się tam dobrze (przynajmniej do czasu). Doceniałem brak pani Wiedzmy i wszelkie niewygody nie były mi straszne. Życie bezdomnego czasem bywa wesołe, a na Bluebell wesoło było ciągle. Czuliśmy się jak w akademiku, z tą tylko różnica, że chodziliśmy do pracy, a nie na wykłady. Ciekaw jestem ile takich miejsc jest na całych Wyspach. Bluebell było domem otwartym – dosłownie i w przenośni. Nikt nigdy nie zamykał drzwi na klucz (chyba nawet nikt nie wiedział, gdzie jakiś klucz jest). Każdy wchodził tam jak do chlewu, a przynajmniej jak do siebie. Pewnego razu, gdy spałem po nocce na materacu w naszym pokoju-salonie moje nozdrza zaczął drażnić silny zapach palonej marihuany. Gdy podniosłem głowę i otworzyłem zaspane oczy zobaczyłem jakichś dwóch nieznajomych, podejrzanych typów, siedzących na kanapie, palących jointa. Owi młodzieńcy w spodniach z krokiem w kolanach gadali sobie beztrosko o tym i tamtym w międzyczasie przypalając na zmianę skręta, jakby byli gdzieś na ławce w parku. Moja obecność w ogóle im nie przeszkadzała. Takie akcje stanowiły codzienność. Najgorsze były imprezy. Wtedy drzwi wylatywały z futryn, ale ja przeważnie byłem wtedy w pracy. Do grona powodzian, oprócz mnie zaliczało się kilka młodych koleszków lubiących zabawę i mających nadzieje na łatwą kaskę. W zasadzie wyjątek stanowili Czester i Student. Czester to jedna z najbardziej zwariowanych i pozytywnie do świata nastawionych osób, jakie w życiu spotkałem. Typ inteligentnego kloszarda. No i mój najbliższy współlokator. Spaliśmy na jednym materacu, ale pod innymi kołderkami. O Czesterze można by napisać nie jedną, ale wiele opasłych książek. W każdym razie bardzo dobrze się dogadywaliśmy i robiliśmy rzeczy szalone, jak bieganie w nocy po zamku i przy butelce taniego wina śpiewanie „Baronowo” na cale gardło. Czester teraz studiuje tysiąc rzeczy naraz i podróżuje po całym świecie. Niech Bóg wyprostuje mu ścieżki. Marcin Ziernicki
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk
ENACA0124_wydanie19.indd 20
2011-02-21 18:03:53
21
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 21
2011-02-21 18:02:27
22
Kultura, rozrywka, koncerty, muzyka, film
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 22
2011-02-21 18:01:58
„Nazywam się Khan”
23
Recenzja filmu Jeśli któreś z Was pomyślało sobie o filmie, który zagłuszy cisze w domu, wypełni pustkę i spowoduje że przez resztę dnia wasz dobry humor nie zniknie, nie polecam tego filmu. Film ten bowiem, nie należy do tego typu, by go obejrzeć i zapomnieć, lecz zmusza do refleksji nad naszym życiem i postępowaniem. Kiedy zabierałam się za oglądanie bollywoodzkiego filmu, z jednym z najbardziej znanych ‘tamtejszych’ aktorów (Shahrukh Khan w roli tytułowej) byłam nastawiona bardzo sceptycznie. Nie chciałam znów się natknąć na produkcję, w której główny bohater będzie śpiewał, grał, tańczył i był przy tym idealnym partnerem życiowym, powiem więc szczerze, że mile mnie zaskoczyła cala fabuła filmu i akcje rozgrywane naprawdę pomysłowo. Tytułowy Khan to chory, przy czym wysoce inteligentny muzułmanin, cierpiący na Syndrom Aspergera. Uczony przez matkę, że ludzie dzielą się tylko na dobrych i złych, obnosił się ze swoja religią i chorobą, był szczery i bezpośredni, a każdy z jego czynów utwierdzał w przekonaniu, że mimo wszelkich poglądów, jest to człowiek życzliwy i o miękkim sercu. Niestety w filmie ukazuje się niechęć do innych nacji, nie tylko z powodu koloru skóry czy wyznania, ale także widzimy jak niepoważnie traktowani są ludzie chorzy, nawet choć byliby o wiele bardziej rozwinięci umysłowo niż my sami.
Niestety problem poruszony w filmie jest tak niesamowicie zakorzeniony w nas, ludziach o zbyt wielkim mniemaniu i zbyt malej życzliwości, że nie dziwię się dlaczego nie poruszył dogłębnie większej ilości ludzi, bowiem nie tylko dzieci mogą się z niego wiele nauczyć. Mimo ze Khan był upośledzonym muzułmaninem, którzy są traktowani jak terroryści, szedł dumnie i z podniesiona głową by mógł dotrzeć do celu jaki postawiła przed nim żona po śmierci ich syna: spotkać
się z prezydentem Stanów Zjednoczonych i powiedzieć mu proste, zawierające wszystko zdanie; „nazywam się Khan i nie jestem terrorystą” Czy mu się udało? Oczywiście zakończenia nie zdradzę, chociaż mam na to wielką ochotę, bo jest doprawdy interesujące. Teraz już jestem pewna, że nie był to ostatni film tego rodzaju, po który sięgnęłam. Naprawdę zaczynam dostrzegać potęgę Bollywoodu. Edyta Kaczmarek
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 23
2011-02-21 18:00:49
24
14 dni Polska
czym żyją Polacy w kraju...
7 luty 2011 Kwiatkowski zapowiada kolejne e-sądy Planujemy powołanie kolejnych e-sądów umożliwiających rozpatrywanie spraw w ramach postępowania elektronicznego - zapowiedział minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Obecnie działa jeden taki sąd - wpłynęło do niego już blisko 800 tys. spraw. Kwiatkowski wraz z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem spotkali się w poniedziałek w Warszawie z przedstawicielami organizacji przedsiębiorców: Business Centre Club, Krajowej Izby Gospodarczej oraz Polskiej Rady Biznesu. - Niewątpliwy sukces e-sądu, do którego w 2010 r. wpłynęło prawie 700 tys. spraw, a w styczniu tego roku kolejne ponad 90 tys. skłania nas do rozszerzenia działalności e-sądów powiedział Kwiatkowski podczas tego spotkania.
8 luty 2011 Rodzinny gang okradał cmentarze
Trzech braci, podejrzewanych o okradanie wiejskich cmentarzy, zatrzymała kujawsko-pomorska policja. Złodziejom, którzy dewastowali nekropolie od 2005 roku grozi do ośmiu lat więzienia. Policjanci z Chełmna (woj. kujawsko-pomorskie) poszukiwali od tygodnia sprawców dewastacji cmentarza w Unisławiu. Nieznani sprawcy zniszczyli nagrobki wyrywając z nich krzyże i metalowe elementy ozdobne. Okazali się nimi trzej bracia (22, 23 i 26-letni), mieszkańcy powiatu chełmińskiego. Jak ustalili śledczy, mężczyźni dewastowali nekropolie od 2005 roku. Bracia odpowiedzą za zniszczenie w sumie 47 mogił.
9 luty 2011 Samolot wraca z naprawy niesprawny
- Jak to jest, że oddajemy samoloty do naprawy i on wraca niesprawny? – pytała posłanka z PJN Elżbieta Jakubiak w programie “Fakty po Faktach”. - Lot drugiego Tu-154 miał być pewną symulacją, ona nie jest konieczna do profesjonalnego badania
- mówiła posłanka w kontekście awarii w Tu-154, który miał odbyć lot eksperymentalny. Goście programu odnieśli się do raportu komisji szefa MSWiA Jerzego Millera, który ma ujrzeć światło dzienne nieco później, niż głosiły zapowiedzi. - Ten raport powinien powstać wtedy, kiedy komisja będzie mogła napisać taki raport. Dzisiaj bez dostępu do czarnych skrzynek taki raport nie będzie mógł powstać – powiedziała Elżbieta Jakubiak.
10 luty 2011 Happening przed siedzibą PO
Na skutek rządów PO Podlasie staje się skansenem - twierdzą związkowcy służby zdrowia z województwa podlaskiego, którzy zorganizowali happening przed siedzibą PO w Białymstoku. “PO kolei”, “PO ochronie zdrowia”, “PO lotnisku” - tablice z takimi hasłami trzymało dziesięć osób zebranych przed biurem PO w stolicy województwa. Pikietujący ubrani byli w nasuwające skojarzenie ze skansenem proste, płócienne stroje, tzw. siermięgi i słomkowe kapelusze. - Heroiczna praca posłów Platformy Obywatelskiej dla naszego regionu doprowadziła do tego, że staliśmy się skansenem powiedział w czasie manifestacji Eugeniusz Muszyc, szef Podlaskiej Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia.
11 luty 2011 Napadał na banki z atrapą bomby
Policja zatrzymała mężczyznę, który dokonywał napadów, strasząc atrapą ładunku wybuchowego. 22-latek usłyszał zarzuty; grozi mu do 12 lat więzienia – poinformowała dziś Mirosława Rudzińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. 22-letni mieszkaniec Szczecina wchodził do agencji bankowych i sklepów, gdzie żądał od kasjerek wydania pieniędzy, grożąc odpaleniem ładunku wybuchowego. - Mężczyzna miał atrapę ładunku, przypiętą do paska. Pokazywał kabelki, które złączone miały spowodować detonację w razie niewykonania polecenia przez kasjerki.
12 Luty 2011 Plecak, który ocalił miasto Muzeum Miasta Gdyni otrzymało w depozyt plecak, który pomógł ocalić miasto. W 1945 roku Mieczysława Pobłocka - harcerska łączniczka o ps. “Przelotny Ptak”, w jego podwójnym dnie przeniosła przez linię frontu plany hitlerowskich umocnień i uzbrojenia. Wykonany z namiotowego płótna wykończonego skórą plecak przekazała muzeum rodzina zmarłej przed prawie dwoma laty Pobłockiej. Wprawdzie zielona niegdyś tkanina jest bardzo spłowiała, ale uszyty w gdyńskiej rodzinnej firmie państwa Rekowskich plecak, zachował się w całości i w dobrym, jak na swoje lata, stanie.
13 Luty 2011 Rekordowa kąpiel morsów w Bałtyku
1312 morsów weszło w niedzielę w Mielnie (zachodniopomorskie) do Bałtyku. Wspólna kąpiel była finałem VIII Międzynarodowego Zlotu Morsów. Woda miała temperaturę plus 3 stopni Celsjusza, powietrzne minus 4 stopnie Celsjusza. Najstarszymi morsami na tegorocznym zlocie byli: 80-letni Jerzy Albosza z Elbląskiego Klubu Morsa, i 77-letnia Ingeburg März z niemieckiego klubu Brandenburger Eisbären. Natomiast najmłodszymi morsami byli 2-letni Dawid Baszczyszyn z klubu Morsy z Kudowy i 5-letnia Vanessa Pinkowska z Kwidzyńskiego Klubu Morsa.
14 Luty 2011 Samobójstwo nastolatka z powodu księdza?
13-letni Bartek z Hłudna w 2007 roku powiesił się na drzewie. Nastolatek Zostawił list, w którym napisał, że miejscowy proboszcz oskarżył go o kradzież i nie chce być już “gwałcony” przez “pedofila”. Duchowny nadal pracuje, a proces w sprawie księdza trwa. - To był chyba najgorszy moment jaki sobie można wyobrazić w życiu - mówiła mama chłopca wspominając tragiczny dzień, w którym jej syn postanowił
odebrać sobie życie. Mimo upływu ponad trzech lat od tego wydarzenia, nadal nie udało się wyjaśnić przyczyn popełnienia przez nastolatka samobójstwa. Dzięki ekspertyzie sporządzonej przez sąd, która rzuca nowe światło na całą sprawę, pojawiła się szansa na wznowienie procesu.
15 luty 2011 Kolizja tramwajów na Żoliborzu
Do kolizji dwóch tramwajów doszło we wtorek późnym popołudniem na warszawskim Żoliborzu; 10 rannych w wypadku osób zostało przewiezionych do szpitala - poinformowała Komenda Stołeczna Policji. Tomasz Oleszczuk z KSP zaznaczył, że ruch tramwajowy w stronę Śródmieścia odbywa się normalnie; wstrzymany jest ruch tramwajów w stronę Huty. Dodał, że dziesięć rannych w kolizji osób zostało przewiezionych do szpitala. - Do kolizji doszło u zbiegu ulic Broniewskiego i Włościańskiej ok. godz. 17.30 Tramwaj linii 33 najechał od tyłu na tramwaj linii 35 - powiedział Oleszczuk.
16 luty 2011 Lokatorom kamienicy odcięto wodę
W jednej z kamienic w Inowrocławiu właścicielka toczy spór z wodociągami miejskimi, czego efektem jest brak wody bieżącej w kamienicy, gdzie mieszkają starsi ludzie i rodziny z małymi dziećmi. Spór dotyczy naliczania rachunków za wodę, które zdaniem właścicielki są nieprawidłowe – informuje program “Prosto z Polski”. - Jedynym powodem zamknięcia wody była chęć pozbycia się nas – skarży się mieszkanka kamienicy. Wodę raz na tydzień przywodzi beczkowóz, a mieszkańcy gromadzą ją w wannach i wiaderkach. Taki stan utrzymuje się już od przeszło pół roku.
17 luty 2011 88-latka żebra dla syna
88-letnia kobieta z Libiąża codziennie żebrze na ulicy na papierosy dla syna. Zdaniem sąsiadów to on ją wysyła na ulicę, w dodatku podejrzewają, że bije matkę. Apele do policji i opieki społecznej nie przyniosły na razie rezultatu. Kobieta od kilku lat żebrze pod sklepem na jednym z osiedli w Libiążu (woj. małopolskie). Twi-
erdzi, że potrzebuje pieniędzy na jedzenie. - Pani Krysia zawsze kupuje papierosy. Jeżeli na nie nie uzbiera, to płacze, żebyśmy dały jej chociaż jednego papierosa, bo inaczej syn ją zabije i ona boi się iść do domu - mówi jednak ekspedientka.
18 luty 2011 Pożar zabytkowego pałacu w Wąsowie
Kilkanaście osób ewakuowanych w wyniku pożaru XIX wiecznego pałacu w Wąsowie. 20 jednostek straży pożarnej gasiło ogień. - Sytuacja jest opanowana - poinformował rzecznik Straży Pożarnej w Nowym Tomyślu Andrzej Łaciński. Pożar wybuchł wczoraj wieczorem. Spłonęło poddasze budynku, w którym znajdowały się pokoje hotelowe. - Nikomu nic się nie stało. Ewakuowano kilkanaście osób głównie personel hotelu i kilkoro gości - powiedział Łaciński. Pałac Hardta w Wąsowie wybudowany został w 80-tych latach XIX wieku. Obecnie w części pałacu znajduje się hotel. Jest on częścią zespołu pałacowo - parkowego w skład, którego wchodzi także XVIII wieczny pałac Sczanieckich.
19 luty 2011 Dzień otwarty w Sejmie
Niedziela to dzień otwarty w parlamencie. Pierwsi chętni do zwiedzenia budynków Sejmu i Senatu pojawili się przy ul. Wiejskiej w Warszawie już przed godz. 8. Zwiedzający mogą zobaczyć m.in. sale obrad obu izb parlamentu, kuluary oraz sale posiedzeń komisji śledczych. Siedziba parlamentu jest dostępna dla wszystkich zainteresowanych z okazji 92. rocznicy pierwszego posiedzenia Sejmu Ustawodawczego, która minęła 10 lutego, oraz 92. rocznicy uchwalenia Małej Konstytucji (20 lutego). - Z reguły dzień otwarty w Sejmie jest organizowany 3 maja na pamiątkę uchwalenia Konstytucji z 1791 roku. W tym roku jednak ze względu na tę podwójną rocznicę, zdecydowaliśmy się zorganizować go w lutym”powiedziała PAP Monika Srzednicka-Raczkowska z Wszechnicy Sejmowej, która oprowadza wycieczki po parlamencie.
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk
ENACA0124_wydanie19.indd 24
2011-02-21 18:00:38
25
kartka z kalendarza 22 lutego jest 53. dniem w kalendarzu gregoriańskim. Do końca roku pozostało 312 (w latach przestępnych 313) dni.
Szczęsny zdał egzamin dojrzałości
Bramkarz Arsenalu Londyn Wojciech Szczęsny zebrał wiele pozytywnych opinii po środowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym Kanonierzy pokonali u siebie Barcelonę 2:1. Dziennik “Daily Star” porównał Polaka do słynnego Duńczyka Petera Schmeichela. Zdaniem brytyjskiego dziennika 20-letni piłkarz rozegrał bardzo dobre spotkanie, a niektóre z jego interwencji przypominały te prezentowane przez nr 1 w bramce Manchesteru United w latach 90. XX wieku - Petera Schmeichela. Również “The Independent” pochwalił postawę Polaka w tym spotkaniu. Określił jego występ jako wyborny, podkreślając jednocześnie jego opanowanie i spokój, którego nie onieśmieliła gra przeciwko jednej z najlepszych drużyn na świecie. Według dziennika Szczęsny nie ponosi odpowiedzialności za straconego przez londyńczyków w 26. minucie meczu gola. Bramkarza Kanonierów pokonał napastnik Barcelony i reprezentacji Hiszpanii - David Villa. The Sun 2011-02-17
Broń Saddama: CIA dało się nabrać
Sejm dla gospodyni i aktorki
Partie pilnie szukają kobiet na listy. Ustawa, którą pod koniec roku uchwalił Sejm głosami PO, SLD i PSL, zobowiązuje partie do zagwarantowania kobietom miejsc na listach wyborczych. By lista została zarejestrowana, musi być na niej nie mniej niż 35 proc. kobiet. Oznacza to, że np. na 30 kandydatów musi startować co najmniej dziesięć pań. W partiach trwa gorączkowe szukanie kobiet, które chciałyby rozpocząć karierę w polityce. W niektórych regionach są z tym duże problemy. Władze krajowe Platformy ustaliły, że koniecznie dwie kobiety muszą być w pierwszej piątce każdej listy. Kłopot z wypełnieniem tego zarządzenia jest np. w okręgu gdyńskim czy na Warmii i Mazurach. Tam, gdzie może brakować kobiet na wysokich miejscach na listach, PO chce szukać kandydatek wśród celebrytek. Z kolei ludowcy chcą szukać kandydatów wśród lokalnych autorytetów z kół gospodyń wiejskich lub kółek rolniczych. PiS, który od początku był przeciw ustawie zapewnia, że nie ma problemu ze znalezieniem pań, które chciałyby zostać posłankami. SLD zapowiada, że w nowej kadencji będzie walczyć, aby Sejm zagwarantował kobietom 50 proc. miejsc na listach wyborczych. 2011-02-19 Rzeczpospolita
Iracki uciekinier przyznał, że skłamał wywiadowi niemieckiemu BND i za jego pośrednictwem CIA w sprawie domniemanej produkcji irackiej broni biologicznej, a jego twierdzenia posłużyły do uzasadnienia ataku na Irak w marcu 2003 roku - pisze “Guardian”. Rafid Ahmed Alwan al-Dżanabi, któremu CIA dało kryptonim “Curveball” powiedział, że funkcjonariusze BND byli naiwni. Dali mu nawet angielski podręcznik chemii, by ułatwić porozumiewanie się, a wszystko to, co Irakijczyk powiedział o domniemanym programie broni biologicznej Saddama Husajna, było wytworem jego fantazji. Dżanabi jest inżynierem chemikiem i po studiach pracował w irackim przemyśle. Jego relacje stanowiły trzon argumentów, którymi posłużył się sekretarz stanu USA Colin Powell w głośnym wystąpieniu w Radzie Bezpieczeństwa ONZ 5 lutego 2003 roku, na krótko przed atakiem na Irak. Obecnie Dżanabi mieszka w Karlsruhe. - Miałem okazję sfabrykowania czegoś, by obalić reżim. Wraz z moimi synami jestem dumny z tego, że dzięki nam Irak w pewnym zakresie stał się demokracją zaznaczył człowiek, który “dopuścił się jednej z największych sztuczek w historii współczesnego wywiadu” - pisze “Guardian”. 2011-02-16 The Guardian
Młodzi piją alkopopy
Wielka Brytania martwi się o Bliski Wschód
Akademik nie dla kibica
W wywiadzie dla środowego wydania dziennika “Times” minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii William Hague ostrzegł, że bliskowschodni proces pokojowy może paść ofiarą społecznych rewolt, do jakich doszło w ostatnim czasie w państwach arabskich. Według szefa brytyjskiej dyplomacji, pojawiła się “uzasadniona obawa” o to, że negocjacje pokojowe utracą tempo. Hague wyraził niepokój, iż niepewność, będąca następstwem powstania ludowego w Tunezji i antyrządowych protestów w Egipcie, skomplikuje bliskowschodni proces pokojowy. Minister wezwał również Izrael, by stonował używanie “wojowniczego” języka, wskazując, iż ostatnie wydarzenia w regionie uczyniły rozmowy pokojowe z Palestyńczykami jeszcze pilniejszymi. 2011-02-09 The Times
Gimnazjaliści i licealiści coraz chętniej kupują alkopopy, czyli kolorowe drinki w małych buteleczkach. Co trzeci uczeń pierwszej klasy gimnazjum przyznaje, że pierwszy raz pod wpływem alkoholu był już w podstawówce. I choć polskie nastolatki piją rzadziej niż ich rówieśnicy z innych krajów, to częściej się upijają - wynika z najnowszych międzynarodowych badań o zachowaniach młodzieży. Specjaliści zajmujący się profilaktyką uzależnień podkreślają, że nie ma bezpiecznego poziomu picia alkoholu przez młodzież. Tymczasem na umiarkowanie spożywanie alkoholu przez osoby niepełnoletnie jest społeczne przyzwolenie. Co piąta dorosła kobieta i co czwarty mężczyzna uważa, że nie ma niczego złego w podawaniu piwa nieletnim. Ostatnio coraz modniejsze są alkopopy, czyli alkoholowe, słodkie napoje, które tylko pozornie są nieszkodliwe. Chodzi o gotowe do spożycia, stosunkowo tanie drinki w małych buteleczkach. Nazwa “alkopop” to zlepka dwóch wyrazów: alkohol i kultura pop. Kolorowe buteleczki kuszą właśnie młodych. Najpopularniejsze są ponoć drinki arbuzowe lub żurawinowe. Według badań 35 proc. piętnastolatków ceni sobie ten smak i lekki gaz. 2011-02-18 Metro Nie wszystkie uczelnie chcą udostępnić domy studenckie fanom piłki nożnej na piłkarskie mistrzostwa Europy w 2012 r. - informuje “Rzeczpospolita”. Uczelnie w Poznaniu, Warszawie, Wrocławiu i Gdańsku zastanawiają się, czy zmienić kalendarz przyszłego roku akademickiego z powodu piłkarskich mistrzostw Europy. W miastach, które organizują imprezy, jest ok. 100 tys. miejsc w domach studenckich. O pomoc uczelni w organizacji Euro proszą organizatorzy. Przekonują, że dla uczelni byłby to dobry biznes, gdyż normalnie miejsce w akademiku kosztuje średnio ok. 400 zł za miesiąc, a podczas Euro może to być nawet 40 - 50 euro za dobę. Jednak nie wszystkie uczelnie dadzą się skusić i udostępnią akademiki kibicom. Uniwersytet Warszawski, który dysponuje 3 tysiącami miejsc w akademikach, jest wciąż gotowy na negocjacje z organizatorami Euro. 2011-02-16 Rzeczpospolita
Święta imieniny obchodzą: Chociebąd, Jakub, Konkordia, Maksymian, Małgorzata, Marold, Marta, Marwald, Nikifor, Papiasz, Paschazy, Wiktor i Wrocisław.
Wydarzenia w Polsce 1900 – aresztowano Józefa Piłsudskiego i likwidacja drukarni Robotnika w 1944 – oddział UPA dokonał w nocy z 22 na 23 lutego masakry 131 Polaków w Berezowicy Małej. 1947 – Sejm uchwalił amnestię dla żołnierzy i działaczy antykomunistycznego podziemia. 1972 – 17 osób zginęło w wyniku eksplozji w Zakładach Ziemniaczanych w Luboniu.
Wydarzenia na świecie 1979 – Saint Lucia uzyskała niepodległość (od Wielkiej Brytanii). 1997 – poinformowano o sklonowaniu pierwszego ssaka, owcy Dolly (urodziła się 5 lipca 1996). 2002 – otwarto Most Milenijny w Londynie. 2006 – ze skarbca firmy ochroniarskiej Securitas w brytyjskim Tonbridge ukradziono ponad 53 miliony funtów. Urodzili się 1730 – Dominik Merlini, polski architekt pochodzenia włoskiego, twórca warszawskich Łazienek (zm. 1797) 1732 – George Washington, amerykański polityk, prezydent USA (zm. 1799) 1810 – Fryderyk Chopin, polski kompozytor (zm. 1849) 1897 – Karol Świerczewski, polski generał, działacz komunistyczny, (zm. 1947) Zmarli 1512 – Amerigo Vespucci, włoski kupiec, nawigator, podróżnik morski (ur. 1454) 1987 – Andy Warhol, amerykański malarz, plastyk, przedstawiciel pop-artu (ur. 1928) 1992 – Tadeusz Łomnicki, polski aktor, reżyser teatralny (ur. 1927) 1993 – Iwo Dobiecki, polski scenograf (ur. 1933)
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 25
2011-02-21 18:00:27
26
Oferty PRACY Fryzjer/ka Miasto: Peterborough Stawka: £150 / 300 tygodniowo Data: 21.02.2011 Opis: Wymagane doświadczenie. Praca w męskim salonie fryzjerskim. Kontakt: Cv można przesyłac na scissors69@hotmail.co.uk
Kosmetyczka / Stylistka Paznokci Miasto: Peterborough Stawka: £300 tygodniowo Data: 08.02.2011 Opis: Zatrudnię kosmetyczkę i stylistkę paznokci do salonu Wiktoria’s w Peterborough. Praca 5 dni w tygodniu. Kontakt: Wiecej info pod 07513429789 Warehouse Administrator Miasto: Peterborough Stawka: £6,50 Data: 21.02.2011 Opis: Mile widziane doświadczenie. Odpowiedni kandydat powinien mówić biegle po angielsku oraz sfobodnie rozmawiać przez telefon. Kontakt: CV mozna przesyłac na peterborough@thebestconnection. co.uk
Kierowca Class1 C+E Miasto: Peterborough Stawka: dobre zarobki Data: 21.02.2011 Opis: Poszukujemy doświadczonego kierowcy Class 1 C+E. Oferujemy znakomite zarobki. Praca wymaga czasami pokrycia nocnej zmiany. Kontakt: Wiecej info pod 01733 765359 Sarah Breen Stolarz Miasto: Huntingdon Stawka: £13,00 Data: 21.02.2011 Opis: Wymagane doświadczenie w stolarni oraz karta CSCS. Kontakt: Wiecej info pod 01277 312206
Sprzątanie Miasto: Huntingdon Stawka: £5,93 Data: 21.02.2011 Opis: Wymagane doświadczenie. Praca stała, 10 godzin tygodniowo. Kontakt: Prześlij CV na jobs@advancedcleaningservices.co.uk Sprzątanie Miasto: Huntingdon Stawka: £5,93 Data: 21.02.2011 Opis: Wymagane doświadczenie. Praca stała, 30 godzin tygodniowo. Kontakt: Cv mozna przesyłac na jobs@advancedcleaningservices. co.uk Elektryk Miasto: Bedford Stawka: £24,000 Data: 21.02.2011
ENACA0124_wydanie19.indd 26
Opis: Poszukujemy wykwalifikowanego elektryka na terenie Bedford. Kontakt: Wiecej info na www.britishgasjobs.co.uk/JCP Stolarz Miasto: Peterborough Stawka: £12,50 Data: 16.02.2011 Opis: Wymagana karta CSCS. Praca na nocna zmianę. Kontakt: Wiecej info pod 08450 703883 Sam Farr
Bobcat Driver Miasto: Peterborough Stawka: £10,50 Data: 16.02.2011 Opis: Wymagane doświadczenie w prowadzeniu tego typu maszyny oraza karty CSCS CPcS. Kontakt: Wiecej info pod 01708 448811 Neil Shastri
Class 2 Driver Miasto: Peterborough Stawka: £7,50 Data: 16.02.2011 Opis: Praca polega na dostawach towarów do klientów w East Anglia oraz w Londynie. Wymagana karta digi tacho oraz doświadczenie. Kontakt: Wiecej info pod 01733 555672 Driving Desk Ogrodnik Miasto: Peterborough Stawka: £6,00 Data: 16.02.2011 Opis: Praca stała polegająca na pracy w ogrodnictwie. Wymagne umiejętności oraz potwierdzenie o niekaralności. Kontakt: Wiecej info pod 01733 244623 Veronica White
Sprzątanie Miasto: Peterborough Stawka: £6,16 Data: 16.02.2011 Opis: Praca stała w domu starców. Kandydat będzie musiał przejść pozytywnie test z udzielania pierwszej pomocy (po uprzednim treningu). Kontakt: Wiecej info pod 01733 244447 Sandra Barker Operator Wózka widłoego Miasto: Peterborough Stawka: do negocjacji Data: 16.02.2011 Opis: Wymagana karta CPCS oraz telehandler forklift licence. Praca stała. Kontakt: Wiecej info pod 01908 354754 Charley Kennedy
Murarz Miasto: Huntingdon Stawka: £11,00 Data: 16.02.2011 Opis: Wymagana karta CSCS oraz odpowiednie doświadczenie lub umiejetności. Praca na 3 miesiące. Kontakt: Wiecej info pod 0203 3728443 Charles Swallow Kierowcy Autobusu Miasto: Huntingdon Stawka: nie określono Data: 16.02.2011
Opis: Poszukujemy 2 kierowców do prowadzenia naszych autobusów. na trasie Tilbrook - St. Neotes. Wymagane prawojazdy oraz zaświadczenie o nie karalności. Kontakt: Wiecej info pod 0183 2733336 Lorna McGoldrick Sprzątanie Miasto: Huntingdon Stawka: £6,50 Data: 16.02.2011 Opis: Praca polegająca na sprzątaniu obiektów komercyjnych. Wymagane doświadczenie oraz referencje. praca stała - 6 godzin tygodniowo. Kontakt: Wiecej info pod 01924 229110 Laura Thresh
Sprzątanie Miasto: Huntingdon Stawka: £190 tygodniowo Data: 16.02.2011 Opis: Praca 30 godzin tygodniowo wymagająca posiadania prawo jazdy oraz jakiekolwiek doświadczenie w sprzątaniu. Kontakt: CV można przesyłac na enquiries@cleaningandpropertyservices.co.uk Budowlaniec Miasto: Bedford Stawka: £7.00 Data: 16.02.2011 Opis: praca na budowie. Wymagana karta CSCS oraz doświadczenie. 42,5 godziny tygodniowo. Kontakt: Wiecej info pod 01296 737303 Callum Baker Sprzatanie Miasto: Bedford Stawka: £6,00 Data: 16.02.2011 Opis: Praca nie wymagająca doświadczenia, firma oferuje trening. Praca stała, 12 godzin tygodniowo. Kontakt: Wiecej info pod 079710 79483 Robert Larner Bar Staff Miasto: Bedford Stawka: £5,93 Data: 16.02.2011 Opis: praca wymagająca bardzo dobrej znajomości języka angielskiego. Praca polega na obsłudze klientów oraz sprzątaniu. Kontakt: Wiecej info pod 01234 343455 Paul Wakefield Malarz/Dekorator Miasto: Corby Stawka: £10,00 Data: 16.02.2011 Opis: Wymagane doświadczenie oraz karta CSCS. Praca przy wykonczeniach nowych domów. Kontakt: Wiecej info pod 01234 332960 Andy Johnson
Budowlaniec Miasto: Corby Stawka: £6,25 Data: 16.02.2011 Opis: Praca wymagająca doświadczenia oraz karty CSCS. 45 godzin tygodniowo. Kontakt: Wiecej info pod 01223 420741 Andy Schafer
Tynkarz Miasto: Kettering Stawka: £11.00 Data: 16.02.2011 Opis: Praca stała, 40 godzin tygodniowo. Wymagane doświadczenie oraz karta CSCS. Waitting Staff Miasto: Peterborough Stawka: £5,93 Data: 14.02.2011 Opis: Doświadczenie mile widziane lecz nie wymagane. Kandydat musi mieć ukończone 18. Praca plega na obsłudze klienta, serwowaniu alkoholi i posiłków, sprzątanie ze stolików. Kontakt: CV prosimy przesyłac na personnel@bull-hotel-peterborough.com Bar Staff Miasto: Peterborough Stawka: £5,93 Data: 14.02.2011 Opis: Doświadczenie mile widziane lecz nie wymagane. Kandydat musi mieć ukończone 18. Praca plega na obsłudze klienta, serwowaniu alkoholi i posiłków, sprzątanie ze stolików. Kontakt: CV prosimy przesyłac na personnel@bull-hotel-peterborough.com Budowlańcy Miasto: Peterborough Stawka: £7,00 Data: 14.02.2011 Opis: Wymagana karta CSCS oraz referencje. Praca polegająca na uporządkowaniu terenu budowy. Kontakt: Wiecej info pod 01376 330701 Sam Hayden Fabricator/Welder/Fitter Miasto: Peterborough Stawka: £10,00 Data: 14.02.2011 Opis: Wymagane doświadczenie w pracy ze stalą i różnymi metalami. Kontakt: Wiecej info pod 01733 246497 Martin Warren Sprzątanie Miasto: Peterborough Stawka: £7,00 Data: 14.02.2011 Opis: Wymagane doświadczenie oraz rejestracja self employment. Praca do 10 godzin tygodniowo. Kontakt: Wiecej info pod 0795 8007886 lub 0844 8849292 Richard Morgan
Sprzątanie Miasto: Huntingdon Stawka: £7,00 Data: 14.02.2011 Opis: Praca 8,5 godziny tygodniowo. Firma oferuje trening i uniform. Praca w godzinach rannych. Kontakt: Wiecej info pod 01353 665151 Dawn Patten
Sprzątanie Miasto: Huntingdon Stawka: £6,00 Data: 14.02.2011 Opis: Praca do 15 godzin tygodniowo polegająca na zamiataniu, myciu i opróznianiu śmietników. Kontakt: Wiecej info pod 01473 857968 Amanda, Ben lub Christine Budowlaniec Miasto: Bedford Stawka: do negocjacji Data: 14.02.2011 Opis: Wymagane doświadczenie oraz karta CSCS. Start natychmiastowy Kontakt: Wiecej info pod 01895 822437 Amoret Simpkin Class 2 Skip Lorry Driver Miasto: Bedford Stawka: do negocjacji Data: 14.02.2011 Opis: Wymagane prawojazdy oraz doświadczenie. Praca od zaraz. Kontakt: Wiecej info pod 01895 822437 Amoret Simpkin
Sprzatanie Miasto: Wellingborough Stawka: £5,93 Data: 14.02.2011 Opis: Praca nie wymagająca doświadczenia. 25 godzin tygodniowo. Kontakt: Wiecej info pod 07740 770416 Donna Holmes
Murarz Miasto: Corby Stawka: £11,00 Data: 14.02.2011 Opis: Praca na dwa miesiące. Wymagana karta CSCS oraz samochód i własne narzedzia. Kontakt: Wiecej info pod 01536 403330 Nancy Muir 7,5T Driver Miasto: Wisbech Stawka: nie określono Data: 14.02.2011 Opis: Wymagane prawojazdy oraz karte digi tacho
Salon Fryzjersko - Kosmetyczny
w Peterborough poszukuje fryzjerki damskomęskiej doświadczonej w pracy w salonie. Liczba godzin pracy do uzgodnienia. Przyjazny “team” i miła atmosfera. Wymagana podstawowa, komunikatywna znajomość języka angielskiego.
Zapraszamy Tel. 01733898411
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk 2011-02-21 18:00:17
27
Kontakt: Wiecej info w biurze firmy. Na miejscu pytaj o Krysa Edwardsa - Shire Garden Buildings, Brigstock Road, Wisbech, Cambridgeshire, PE13 3JJ. Załadunkowiec Miasto: Wisbech Stawka: £5,93 Data: 14.02.2011 Opis: Wymagana licencja na wózki widłowe. Praca w godzinach rannych. Kontakt: Wyslij CV na Tracey@ shiregb.co.uk
Asystenci/Osoby Towarzyszące Miasto: Peterborough Stawka: £8,00 Data: 11.02.2011 Opis: Poszukujemy osób aby towarzyszyły naszym klientom. Nasi klienci to osoby starsze oraz nieletni. Praca polega na towarzyszeniu naszym klientom w drodze na zakupy, szkół, rózne centra itp. Wymagane zaświadczenie o nie kraralności. Kontakt: CV prosimy przesyłać na faye.charlesworth@enterprise.plc.uk Magazynier Miasto: Peterborough Stawka: do £7,32 Data: 11.02.2011 Opis: Wymagane doświadczenie oraz umiejętność obsługi ręcznego skanera i różnych wózków elektrycznych do przewożenia palet czy klatek. Możliwość pracy nadgodzin. Nagodziny płatne półtora stawki. Kontakt: Wiecej info pod 01733 346164 Katja Schell Reach Truck Driver Miasto: Peterborough Stawka: do £ 8.32 Data: 11.02.2011 Opis: Wymagana licencja oraz doświadczenie. Praca w magazynie w Peterborough. Kontakt: Wiecej info pod 01733 346164 Katja Schell
Roboty Ziemne Miasto: Peterborough Stawka: £10,00 Data: 11.02.2011 Opis: Poszukujemy pracownika do robót ziemnych. Wymagane doświadczenie oraz CPSC Dumper Ticket. Praca polega na kładzeniu krawężników, studzienek, odpływów itp. Kontakt: Wiecej info pod 01223 311735 Jayne Docherty
Kierowca Class 2 Miasto: Peterborough Stawka: £7,75 Data: 10.02.2011 Opis: Praca polegająca na dowozie mebli do klienta. Wymagane doświadczenie w pracy z meblami oraz karta tacho. Kontakt: Więcej info pod 01733 555672 Driving Desk
Obsługa Barowa Miasto: Peterborough Stawka: £5,93 Data: 11.02.2011 Opis: Praca polegająca na obsłudze baru w hotelu Orton Hall Hotel. Mile widziane doświadczenie lecz nie wymagane. Praca od piątku do niedzieli = 14 godzin tygodniowo. Kontakt: CV prosimy przesyłać na dm@ortonhall.co.uk Magazynier Miasto: Peterborough Stawka: £6,00 Data: 11.02.2011 Opis: Wymagane doświadczenie oraz licencja na wózki widłowe. Kontakt: CV prosimy przesyłać na trevor@iepwholesale.com
Sprzątanie Miasto: Peterborough Stawka: £6,98 Data: 11.02.2011 Opis: Doświadczenie nie wymagane, firma oferuje pełen trening. Praca polega na sprzątaniu w służbie zdrowia. 15 godzin tygodniowo, praca stała. Kontakt: Wiecej info pod 01354 644325 Kerrie Chapman
Kosmetyczka / Stylistka Paznokci Miasto: Peterborough Stawka: £300 tygodniowo Data: 08.02.2011 Opis: Zatrudnię kosmetyczkę i stylistkę paznokci do salonu Wiktoria’s w Peterborough. Praca 5 dni w tygodniu. Kontakt: Wiecej info pod 07513429789 Hydraulik Miasto: Spalding Stawka: £5,93 Data: 11.02.2011 Opis: Wymagane prawojazdy oraz doświadczenie. Kontakt: Wiecej info pod 0155 3769404 Mark Neal Budowlaniec Miasto: Corby
Stawka: £5,93 Data: 11.02.2011 Opis: Praca polega na uporządkowaniu terenu budowy. Wymagane doświadczenie oraz karta CSCS. Kontakt: Wiecej info pod 0114 2634888 Nick Henry Budowlaniec Miasto: Corby Stawka: £6,00 Data: 11.02.2011 Opis: Wymagane doświadczenie oraz karta CSCS. Praca polega na rozbiórce budynków. Kontakt: Wiecej info pod 01773 882510 James Richards
Sprzatanie Miasto: Cambridge Stawka: £5,93 Data: 11.02.2011 Opis: Wymagane doświadczenie. Praca do 16 godzin tygodniowo. Kontakt: Wiecej info pod 01223 316877 lub 0750 7477590 Alex Marshall Kierowcy C+E Miasto: Huntingdon Stawka: £87.46 do £92.46 dziennie Data: 08.02.2011 Opis: Poszukujemy doświadczonych kierowców kategorii C+E, praca w Huntingdon Wymagania: Prawojazdy CE, karta cyfrowa kierowcy, min. 2 lata doswiadczenia w kierowaniu ciagnikiem siodlowym z naczepa, przynajmniej komunikatywna znajomosc jezyka angielskiego. Stawka - £87.46/zmiana (dzienna lub nocna) do 3 dni pracy. Powyżej 3 dni pracy sstawka - 92,46 Kontakt: Osoby zainteresowane prosimy o przesylanie CV na adres: jobs@fcs-resourcing.com Kierowca Class 2 Miasto: Peterborough Stawka: £7,75 Data: 10.02.2011 Opis: Praca polegająca na dowozie mebli do klienta. Wymagane doświadczenie w pracy z meblami oraz karta tacho. Kontakt: CV prosimy przesyłać na kharding@tmrec. com Sprzatanie Miasto: Peterborough Stawka: £5,93 Data: 10.02.2011 Opis: 10 godzin tygodniowo. Praca na
miesiąc wymagająca doświadczenia. Kontakt: Więcej info pod 0115 9464835 Andrea Jones Stolarz Miasto: Peterborough Stawka: do £12,00 Data: 10.02.2011 Opis: Praca wymagająca doswiadczenia w stolarni przy produkcji framug, ram okiennych itp. Mile widziana karta CSCS. Praca stała. Kontakt: CV prosimy przesyłac na sandra@gmkconstruction.co.uk
Kosmetyczka / Stylistka Paznokci Miasto: Peterborough Stawka: £300 tygodniowo Data: 08.02.2011 Opis: Zatrudnię kosmetyczkę i stylistkę paznokci do salonu Wiktoria’s w Peterborough. Praca 5 dni w tygodniu. Kontakt: Wiecej info pod 07513429789 Supervisor Miasto: Bedford Stawka: £11,00 Data: 10.02.2011 Opis: Poszukujemy osoby dowodzącej grupą ludzi przy zbiorach wiśni. Wymagana karta CSCS oraz doświadczenie. Kontakt: Wiecej info pod 01908 424466 David Murray
MANCHESTER
Supervisor Miasto: Manchester Stawka: nie okreslono Data: 21.02.2011 Opis: poszukujemy osoby do zarządzania grupą pracownikow sklepu odziezowego Quiz. Wymagane doswiadczenie oraz doskonale umiejętnosci w obsludze klienta. Kontakt: Wyslij CV na recruitment@ quizclothing.co.uk Window Cleaner Miasto: Manchester Stawka: GBP7,02 Data: 21.02.2011 Opis: Wymagane doswiadczenie oraz prawo jazdy. praca stala, 40 godzin tygodniowo. Kontakt: Wiecej info pod richard. phelps@interserve.com Sprzątacz Miasto: Sale
Stawka: GBP6,34 Data: 21.02.2011 Opis: Nie wymagane doswiadczenie. Wymagane prawojazdy i potwiedzenie o niekaralnosci. Praca z luxnymi godzinami pracy - stala. Kontakt: CV prosimy przesylac na val. smith@dailypoppins.com Tokarz Miasto: Sale Stawka: GBP10,00 Data: 21.02.2011 Opis: Poszukujemy doswiadczonego tokarza do pracy w fabryce w Sale. Wymagana umiejętnosc obslugi nowych maszyn. Kontakt: Wiecej info pod frances@ quaypersonnel.com Budowlaniec Miasto: Leeds Stawka: GBP5,93 Data: 21.02.2011 Opis: Mile widziane doswiadczenie. Wymagana karta CSCS oraz First Aid Certificate. Kontakt: Wiecej info pod 0113 2428020 Stephen Page
Sprzatanie Miasto: Leeds Stawka: GBP6,25 Data: 21.02.2011 Opis: Doswiadczenie nie wymagane. Firma oferuje trening. Praca stala, 7,5 godziny tygodniowo Kontakt: Wiecej info pod 01422 327713 Dawn Leigh CNC Operator Miasto: Manchester Stawka: GBP9,48 Data: 21.02.2011 Opis: Wymagane doswiadczenie. Praca stala, 38 godzin tygodniowo. Start natycmiastowy. Kontakt: Wiecej info pod 01204 399700 Nichola McGinnis Sprzątanie Miasto: Manchester Stawka: GBP5,93 Data: 21.02.2011 Opis: Wymagane doswiadczenie. Praca stala, 15 godzin tygodniowo. Kontakt: Wiecej info pod 0161 7664420 Leon Brookes
więcej ofert pracy codziennie na: www.obadajto.com
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 27
2011-02-21 18:00:06
28
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 28
2011-02-21 17:56:45
29
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 29
2011-02-21 17:56:34
30
REKLAMA - OGĹ OSZENIA - INFORMACJE
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 30
2011-02-21 17:59:19
31
INFORMATOR BEZPŁATNY
Wykaz sklepów w których dostepne są Nasze Strony: BEDFORD Polish Specialities 75 Midlant Road MK40 1BY Wisła-Bedford 85 Midlant Road MK40 1BY Restauracja Kraków 41 St Cuthberts Street MK40 3JG Polskie Delikatesy 62 Midland Road MK40 1QB KUBUS SHOP 20 Greyfriars Road MK40 1HB MK FOOD 48 Elstow Rd MK42 9LP Europa Food 78 AMPTHILL Rd MK42 9HP LAMBERT 119 Midlland Rd MK40 1DI CAMBRIDGE: Polski Sklep 253 Chesterton Road, CB4 1BG CORBY INTERNATIONAL 37 High Str NN17 1UU Pysio High street NN17 1UX PETERBOROUGH: SEVEN ELEVEN, 4 MARKET WAY, PE1 1ST Frykas Polskie Delikatesy 381 Lincoln Road PE1 2PF Chinz Stores 102 Fletton Avenue PE2 8BB Polish Shop Biedronka 4 Midgate PE1 1TN Warszawa Centre 559 Lincoln Rd. PE1 2B Kubuś 270 Lincoln Rd PE1 2ND O M Superstore 66-68 Oundle Road, Woodston PE2 9PA Eastfield News Food&Wine 32 Eastfield Road PE14 AN Bretton Pyramid Centre 5 Unit, Bretton Pyramid Centre PE3 8NY Premier Food & Wine Star Road PE1 2DJ Minipoli 613 Lincoln Road PE1 3HA Nefretete, 283 Lincoln Road PE1 2PH CAMBRIDGESHIRE: Kredens 39 Huntingdon Street PE19 1BG St.Neots Polish Taste 16 Benedicts Courts PE29 3PN Polish Taste 7 Manor Mews PE27 5UW St.Ives White & Red 9A St.Marys Street CB6 4ER Ely STAFF SHOP, Barway 1 (farma) CB7 5TZ Barway Monopolowy 56 High Street CB7 5HE Soham KATTERING EUROFOOD 28 A ROKINGHAM NN16 8JS MILTON KEYNES Stonka 6 Stratford Rd MK12 5LJ NORTHAMPTON Gosia Travel 54 Gold street NN1 1RS POLSTAR 92 Wellinghborough Rd NN1 4DP WELLINGBOROUGH MAXIM 1 PEBBEL LINE NN8 1AS East to West 51 Midland Rd NN8 1HF MARFI 27 Midland Rd NN8 1HF SKLEP MARIA Midland Rd NN8 1HF Jeśli nie ma tu Twojego sklepu, a chciałbyś by znalazła się w nim gazeta Nasze Strony wystarczy, że skontaktujesz się z nami. Zgłoszenia można wysyłać na następujący adres email:
info.naszestrony@gmail.com
PRZYDATNE ADRESY I TELEFONY TELEFONY ALARMOWE (POLICJA, POGOTOWIE RATUNKOWE, STRAŻ POŻARNA) TEL: 999, TEL: 112 Ambasada RP w Londynie, 47 Portland Place, London W1B 1JH Tel: 020 7580 4324-9, tel: 0870 774 2700
Konsulat Generalny RP, 73 New Cavendish Street, London W1W 6LS, pon., śr, pt. 9.00 – 14.00, czw. 13.00 – 18.00, tel: 020 7580 0476, tel: 0870 774 2800. East of England Polish Community Organisation 194 Histon Road Cambridge CB4 3HJ Telefon: 07914 49 33 52
East European Advice Centre, Biuro Porad dla osób z Europy Wschodniej. Pokój 209, Palingswick House, 241 King Street, Hammersmith, London W6 9LP, tel: 020 8741 1288, e-mail: eeac@ btopenworld.com Home Office, Immigration & Nationality Department, Luna House, 40 Wellesley Road, Croydon CR9 2BY, tel: 0870 606 7766, www.homeoffice.gov.uk NHS Direct – porady medyczne 24h na dobę, tel: 0845 4647, www.nhsdirect.nhs.uk
Szpitale:
Addenbrooke: Cantrala: 01223 245 151 Minicom: 01223 274 604 Cambridge University Hospitals NHS Foundation Trust Hills Road, Cambridge, CB2 0QQ
Polskie Kościoły
w Cambridge: Kościół pw. Matki Bożej i Męczenników Angielskich DIECEZJA EAST ANGLIA, Hills Road, CB2 1JR Kościół pw. Matki Bożej i Męczenników Angielskich (Our Lady and the English Martyrs Church) Msze: niedziela, godz. 12.15 Duszpasterze: Ks. Piotr Kisiel Tel. 01223 368538, 07833918113
Kaplica pw.Matki Bożej Królowej Polski DIECEZJA EAST ANGLIA, CAMBRIDGE (diocese of East Anglia) 231 Chesterton Road, CB4 1AS Kaplica pw. Matki Bożej Królowej Polski (Our Lady the Queen of Poland Chapel) Msze: niedziela, poniedziałek, środa, godz. 19.30 wtorek, czwartek, godz. 10.00 piątek, godz. 15.00 pierwszy piątek m-ca, godz. 19.30 sobota, godz. 9.30 Duszpasterze: Ks. Piotr Kisiel Chrzescijanski Kosciół Słowo Wiary Abbey Church Newmarket Road 141, Cambridge CB58HA nabożeństwa: niedziela 3pm; czwartek 7pm kontakt pastor Adam Senska 07840064758
POGOTOWIA AWARYJNE
Water Cambridge Water Company 90 Fulbourn Road, Cambridge CB1 9JN Customer service / reporting leaks: (01223) 70 60 50 Anglian Water 24 hour: 0845 714 5145 Leaks: 0800 771 881 Billing and general enquiries (Mon-Fri 8am-8pm, Sat 9am-1pm): 08457 91 91 55
Crime Prevention Cambridge Police Parkside, Cambridge CB1 1JG Tel: 0345 456 456 4 W sprawach nagłych: 999 bądź 112 Zwykłe zgłoszenia 0845 456 456 4 Abandoned Vehicles City CouncilCity Council Tel: 01223 458282 or email: enquiries@cambridge.gov.uk HM Revenue & Customs Inland Revenue, Eastbrook, Shaftesbury Road, Cambridge CB2 2DT Tel: 0845 302 1453 Written enquiries: Inland Revenue, Cambridgeshire Area, Hereward House, Broadway, Peterborough PE1 1TJ
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 31
2011-02-21 17:55:31
32
Przygody Polak贸w opowiedziane w komiksie ...
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna - Wielka Brytania - East England - Cambridgeshire - www.naszestrony-cambs.co.uk ENACA0124_wydanie19.indd 32
2011-02-21 17:55:14