NS34

Page 1

1

W 32 strony dookoła Wielkiej Brytanii ... ISSN 2043-8540

Wydanie Nr 34

28 Wrzesień 2011

mąż uratował mi życie

Cena / Price 30 p st Ives

wywiad z ...

PSCO Agnieszka Siepak

Str.7 w.brytania 50 metrów “podjechali” konwojem Thomas Olivier narozrabiał w Banbury. Trafił do aresztu, gdzie czekał na rozprawę, która miała się odbyć w pobliskim sądzie. Na koszt podatnika przewieziono go konwojem, mimo iż piechotą to tylko minuta drogi.

ta historia wydarzyła się w peterborough

Str.11

dodatek sportowy

Str.15

“Myślałam, że ja i moje dziecko umrzemy. Nikt się nami nie przejmował. Nikt nie chciał nam pomóc. Gdyby nie mój mąż, który walczył o nasze życie mogłoby nas już nie być pośród żywych.” - Tak Rosa Sacakli zapamiętała swój poród w supernowoczesnym szpitalu w Peterborough.

Str.3

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 1

27/09/2011 21:08:26


2

NASZE STRONY

WYBORY PARLAMENTARNE

09 paŹdziernika 2011W PETERBOROUGH Obwodowa Komisja Wyborcza w Peterborough:

Polskie Biuro Doradczo- Rachunkowe JUMARO, 249 Lincoln Road, Peterborough PE1 2PL, United Kingdom Tel. 01733 343207, 079 21 06 83 12 Wniosek należy złożyć najpóźniej 3 dni przed wyborami, czyli do 6 października 2011, po szczegóły dzwoń do “jumaro”

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 2

27/09/2011 19:50:35


3

WIELKA BRYTANIA

Mąż uratował mi życie

Myślałam, że ja i moje dziecko umrzemy. Nikt się nami nie przejmował. Nikt nie chciał nam pomóc. Gdyby nie mój mąż, który walczył o nasze życie mogłoby nas już nie być pośród żywych. Tak Rosa Sacakli zapamiętała swój poród w supernowoczesnym szpitalu w Peterborough. Dramatyczne przeżycia Rosy to historia mrożąca krew w żyłach. Był to najgorszy z możliwych scenariuszy, który skończył się na oddziale intensywnej terapii. Rosa opowiadając nam swoją historię ma łzy w oczach, wspomnienia wracają jak najstraszniejszy koszmar, który niestety nie był tylko złym snem. - To zdarzyło się naprawdę – mówi nasza rozmówczyni. - Chcemy podzielić się z ludźmi naszymi przeżyciami, by przestrzec innych przed niebezpieczeństwem jakie stwarzają lekarze pracujący w Peterborough Hospital narażając tym samym na niebezpieczeństwo zdrowie i życie pacjentów. Ciąża Rosy od samego początku była zagrożona. Zanim zaszła w upragnioną ciążę minęło kilka długich lat starań. Po leczeniu jakiemu się poddała, by spełnić marzenie o drugim dziecku trzy razy poroniła. Lecz w końcu udało się. Nie była to jednak zwykła, dobrze przebiegająca ciąża. Na początku cytologia. Po miesiącu od badania do domu dotarł list. Treść przeraziła ją jak nic w życiu. Badanie wykazało raka szyjki macicy. Na wizytę u lekarza musiała czekać miesiąc. Był to okres udręk i bicia się z myślami, które nie dawały spokoju. Po wykonanej biopsji okazało się, że rak nie jest złośliwy. Konieczna jednak była operacja. Rosa i jej mąż Serkan Sacakli byli załamani. Stracili już nadzieję na upragnione potomst-

wo. Chcieli mieć jeszcze dwójkę. Jednak lekarz powiedział im, że jeśli chcą mieć dziecko – to on jako prowadzący leczenie nie widzi żadnych przeciwwskazań. Powiedział również, że lepiej, by Rosa urodziła przed operacją, gdyż konieczna była amputacja części szyjki macicy, która mogła by przeszkodzić w zajściu w ciążę oraz jej utrzymaniu. Małżeństwo pragnące dziecka zaufało lekarzowi, który jak się później okazało był w błędzie. Gdy udało im się zajść w ciążę postanowili, by jej przebieg, ze wzglądu na skomplikowaną sytuację, monitorowany był przez polskich lekarzy. Na pierwszej wizycie w polskiej klinice prowadzonej w UK lekarz uświadomił przyszłych rodziców o błędnej radzie angielskiego lekarza. Jednak polscy lekarze powiedzieli, że zrobią co w ich mocy aby ciąża przebiegła jak najbardziej prawidłowo. Gdyby nie wizyty w polskiej klinice rodzice nie byli by świadomi czy ciąża przebiega prawidłowo oraz czy nie ma zagrożenia życia i zdrowia zarówno matki jak i dziecka. Na wizytę u położnej

w placówce NHS czekali trzy miesiące. Jest to niedopuszczalne w przypadku pacjentki chorej na raka. Przy normalnej ciąży wizyta u położnej odbywa się raz w miesiącu. Dlaczego więc musieli czekać tak długo pomimo ciągłych telefonów i wielu zostawionych wiadomościach na poczcie głosowej owej położnej? Już w tym momencie po raz kolejny wyszła na jaw bezradność i bezczynność jaką charakteryzują się pracownicy brytyjskiej służby zdrowia jeśli chodzi o bardziej skomplikowane przypadki. Od piątego miesiąca Rosa miała już rozwarcie na 5 cm. Lekarz z polskiej kliniki zdecydował o założeniu pacjentce krążka na podtrzymanie ciąży. Pessar,bo taką nazwę nosi owy krążek jest alternatywą do zakładanych szwów, które mają takie samo zadanie. Polski lekarz znając skomplikowaną sytuację Rosy napisał pismo w języku angielskim do lekarzy pracujących w szpitalu w Peterborough. Wyjaśnił całą sytuację, opisał jak lekarze mają ściągnąć przed porodem Pessar oraz nakazał wykonanie cesarki. Wydane

zostały proste instrukcje mające usprawnić przyjęcie pacjentki i bezproblemowy poród. Regularne skurcze pojawiły się w 35 tygodniu. Rosa i Serkan pojechali do szpitala, z którego odesłano ich do domu. Nakazano wrócić w piątek, gdyż na ten dzień już wcześniej wyznaczono im wizytę. Przyjąć ich miał dyrektor medyczny szpitala, ginekolog John Randall. Skurcze były wciąż odczuwalne, nie pozwalały spać. Dlatego rodzice oczekujący dziecka już dzień wcześniej postanowili pojechać z powrotem do szpitala. Lekarz postanowił, że trzeba wyciągnąć Pessar tylko nie bardzo wiedział jak. Zdezorientowany szukał informacji w Internecie. W ogóle nie miał pojęcia co to jest. Choć w dokumentacji ciąży jaką dostarczyła Rosa było wytłumaczone co to jest Pessar. Zwięzła instrukcja tłumaczyła jak go ściągnąć. Lekarz postanowił zignorować dokumenty wystawione przez polskiego lekarza i po prostu wyrwał krążek sprawiając ciężarnej ogromny ból. Lekarz powiedział, że krążek blokował akcję porodową. Skurcze nie były regularne i ustawały. – Byłam wykończona. Nie spałam już trzecią dobę – mówi Rosa. Po ściągnięciu krążka Rosa musiała zostać w szpitalu, bo lekarze nie byli pewni jak sytuacja potoczy się dalej. W piątek rano odeszły jej wody. Tego dnia mieli wyznaczone spotkanie z doktorem Randall’em. Mieli nadzieję, że podejmie on jakąś decyzję. Jednak lekarz nie pojawił się, w zastępstwo wysłał inną panią doktor, która oznajmiła parze, że dr Randall dziś nie pracuje i nie ma go w szpitalu. Przekazała im tylko jego decyzje o naturalnym porodzie Rosy. Serkan nie dał jednak za wygraną powiedział, że skoro mają na dziś wyznaczoną

wizytę to lekarz musi się z nimi zobaczyć. Tracąc już cierpliwość wymusił spotkanie z dyrektorem szpitala. Wtedy pani doktor powiedziała, że dr Randall przyjdzie do nich za kilka minut. Gdy przyszedł - zaczął mówić, że wszystko jest w porządku i nie zmieni swojej decyzji o naturalnym porodzie gdyż nie obchodzi go to co mówi polski lekarz i nie akceptuje udostępnionej przez niego dokumentacji. Na cesarkę kazał czekać Rosie do 39 tygodnia ciąży, czyli jeszcze 4 tygodnie bez wód płodowych co według niego jest bezpieczne dla dziecka. Nie pozwolił parze dojść do słowa, pokazywał dosadnie kto tu rządzi oraz to, że obojętny jest mu los matki i dziecka jakby życie ludzkie nie miało dla niego nawet najmniejszej wartości. - „To jest mój szpital i zrobię co zechcę, jeśli wam się tu nie podoba to idźcie do innego szpitala” – tak zapamiętałem słowa lekarza – mówi Serkan. - Zapytałem czy w takim razie pomimo tego, że żonie odeszły wody może lecieć z nią do Polski. Dr Randall odpowiedział, że to zależy od nas co zrobimy i jak chcemy – to możemy lecieć. Serkan niedowierzając w to co usłyszał i jak bezdusznie zostali potraktowani zapytał lekarza czy wie, że Rosa ma raka i miała robioną biopsję, na co on odpowiedział – jaką biopsję? Powstrzymując się od podniesienia głosu, Serkan powiedział lekarzowi, że daje mu 20 minut na zapoznanie się z kartoteką jego żony. Dodał jeszcze, że skoro uważa się za takiego profesjonalistę to dlaczego kilka miesięcy temu w tym szpitalu zmarło polskie dziecko z jego winy? W odpowiedzi usłyszał, że

dokończenie na stronie 5 ...

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 3

25/10/2011 22:32:03


4

WIELKA BRYTANIA irlandia

w dublinie zaczynają skanowanie

domy wielkości pudełek na buty

w.brytania

zanika piwna tradycja

nieruchomości

Już za kilka dni na lotnisku w Dublinie rozpoczną się testy nowego skanera całego ciała. Przez półtora roku będzie używany tylko przez pracowników i załogi samolotów. Później skanować będa wszystkich pasażerów. W lipcu br. Parlament Europejski zdecydował, że skanery całego ciała mogą być używane na europejskich lotniskach tylko wtedy, gdy zdrowie, godność i prawo do prywatności pasażerów będą uszanowane. To oznacza, że można stosować tylko skanery z bardziej schematycznymi obrazami, a dane muszą zostać zniszczone zaraz po przejściu pasażera przez bramkę. Skaner w Dublinie zostanie zamontowany w terminalu 1. Władze lotniska zapewniają, że będą używać skanera “falowego”, który nie wytwarza promieniowania rentgenowskiego. Mateo

Domy wielkości „pudełka na buty” stały się normą w Wielkiej Brytanii. Nowe domy odbiegają wielkością od europejskich norm na tyle, że według raportu Royal Institute of British Architects (Riba) są najmniejszymi domami w Europie Zachodniej. Średnia powierzchnia trzypokojowego domu wynosi 88 m² i jest około 8 m²¬¬ mniejsza od zalecanego minimum. Jak dużą robi to różnicę dla kupujących dom pokazują wyniki badań przeprowadzone przez Riba. Przepytano nabywców nowych domów, którzy kupili dom w 2009 roku. 58% powiedziało, że w nowym domu nie ma wystarczająco miejsca na meble, które posiadają bądź chcieliby mieć. 70% pytanych stwierdziło, że nie ma wystarczająco dużo miejsca na wszystkie swoje rzeczy. Nowobudowane domy nie sprzyjają również rozwojowi życia rodzinnego oraz towarzyskiego. 34% osób powiedziało, że nie mają miejsca by zaprosić przyjaciół na kolację a 48% nie ma miejsca do zapewnienia rozrywki swoim gościom. Andrew Whitaker szef Home Builders Federation tłumaczy, że zwiększenie standardów w budownictwie now-

ych domów równoznaczne jest ze wzrostem kosztów. To z kolei byłoby niekorzystne dla młodych ludzi oraz tych, którzy kupują dom po raz pierwszy. Wielu ludzi nie byłoby stać na zakup nowego domu o większym metrażu dlatego od kilku lat prowadzona jest polityka budowania niedrogich, mniejszych domów, na zakup których pozwolić może sobie większa liczba osób. Riba

chce również aby deweloperzy oferowali kupującym więcej jasnych informacji o wielkości kupowanego domu. Brytyjczycy kupują domy na podstawie liczby pokoi rzadko podany jest metraż domu, w rezultacie nie wiemy za co płacimy. Gdyby przy cenie domu podana była cena za metr kwadratowy można byłoby łatwo porównać oferty deweloperów. J.O.

Już wkrótce brytyjczycy będą wypijali więcej piwa w domowym zaciszu niż to do tej pory robili - w ulubionych pubach. Takie są dane Brytyjskiego Stowarzyszenia Piwa i Pubów (BBPA). W latach 70. ponad 90 proc. spożywanego w Wielkiej Brytanii piwa kupowano w tradycyjnych pubach i barach. Pod koniec 2010 roku w pubach sprzedano już zaledwie 50.9 proc. wypijanego w Wielkiej Brytanii chmielowego trunku. Pozostałe 49,1 proc. rynku przejęły supermarkety. To właśnie sieciówki oskarża BBPA, sugerując, iż piwo sprzedaje się poniżej kosztów, by było magnesem do zakupów innych towarów. Stowarzyszenie promujące piwo działające pod nazwą “Kampania na rzecz prawdziwego ale” alarmuje, że każdego tygodnia w Wielkiej Brytanii zamyka się do 25 tradycyjnych pubów. Mateo

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 4

25/10/2011 22:00:44


5

Wielka Brytania

Mąż uratował mi życie dokończenie ze strony 3 ...

takie wypadki się zdarzają. - Dr Randall zachowywał się tak jakby dla niego liczyły się tylko pieniądze, a zdrowie i życie pacjentów nie było warte ani grosza. Nie mieści mi się to w głowie, że lekarz, który miał opiekować się moją żoną podczas porodu nie był zapoznany z jej chorobą. Jak mógłbym mu zaufać skoro on znał tyko imię i nazwisko mojej żony oraz to, w którym tygodniu ciąży obecnie jest – mówi Sarkan. - Nowy szpital otwarty kilka miesięcy temu, któremu szefuje wyżej wymieniony doktor - jest zadłużony, a zrobienie cesarki kosztuje 12.000 funtów. Najwidoczniej to zbyt wysoka cena za życie ludzkie. Nie przekonały ich nawet tłumaczenia, że Rosa może się wykrwawić po naturalnym porodzie. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że żyjemy w XXI wieku i jeśli będzie potrzeba transfuzji krwi to szpital posiada każdą grupę krwi i po problemie. Tak po prostu. Dr Randall miał wrócić za pół godziny po zapoznaniu się z kartoteką Rosy. Lecz chyba się wystraszył i już nie wrócił. A może nie był w stanie spojrzeć im prosto w oczy? Już więcej nie mieli z nim kontaktu. Rosa i Serkan czekali 11 godzin na jakiegokolwiek lekarza, który mógłby z nimi porozmawiać. Nie było psychologa, żadnej porady. Z nikąd pomocy. Pielęgniarki wciąż powtarzały, że wszyscy lekarze są bardzo zajęci bądź są przy nagłych wypadkach. - Wyraźnie było widać, że to gra na zwłoke i wszystkim zależy im na tym abym poszedł do domu – mówi Serkan. - Wypraszały mnie wciąż mówiąc, że godziny odwiedzin już się skończyły. Ignorując to dawałem im wyraźnie do zrozumienia, że nie zostawię mojej żony tu samej i nie wyjdę stąd dopóki nie porozmawiam z lekarzem. Wiedziałem, że oprócz mnie na

nikogo nie może tu liczyć, nikt jej nie pomoże bo do tej pory nikt się nami nie przejmował i traktowali nas jak pacjentów drugiej kategorii. Musiałem zostać przy niej i być razem z nią w tych ciężkich chwilach. Po 11 godzinach przyszedł inny lekarz, który okazał się zbawieniem. Dr Usama Abuzoda z pochodzenia Egipcjanin jako jedyny podszedł do nich profesjonalnie, a przede wszystkim zachowywał się niezwykle życzliwie i troskliwie. Wytłumaczył im wszystko i zadecydował, że najlepiej dla dziecka będzie jeśli poczekają jeszcze trochę i podadzą mu sterydy, by mieć pewność, że płuca są ostatecznie wykształtowane. Cesarskie cięcie nie było dla niego również problemem o ile poród naturalny nie będzie możliwy. Zapewnił też Rosę, że może go zawołać w każdej chwili jeśli nie będzie czuła ruchów dziecka. Rodzice w końcu poczuli, że komuś na nich zależy. Jednak gdy tylko przyszła druga zmiana nikt się już nie przejmował losem matki i jej dziecka. - Siedziałam i płakałam, nie chcieli mi zrobić KTG choć o to prosiłam. Nie wiedziałam czy moje dziecko jeszcze żyje, bo nie czułam ruchów cały dzień i drugi raz odeszły mi wody, a oni wciąż powtarzali, że wszystko jest w porządku i badanie nie jest potrzebne – wyznaje Rosa. Skurcze były regularne i silne. Lekarze jednak nie podali kroplówki – co zwykle pomaga w przyspieszeniu porodu. - Już przestałam walczyć o cesarkę i chciałam urodzić naturalnie choć wiedziałam, że mogę tego nie przeżyć. Ważne dla mnie było tylko życie mojego dziecka, na które tyle czekaliśmy. Chciałam aby ten koszmar się już skończył. Błagałam ich żeby coś zrobili, nie spałam już siódma dobę, traciłam siły z minuty na minutę, myślałam, że zaraz umrę lecz kroplówki nie dostałam. To było już ponad moje siły lecz

najgorsze było to, że nikogo nie obchodziło to co stanie się ze mną i moim dzieckiem – dodaje ze łzami w oczach. W poniedziałek na zmianie był dr Usama, który miał zrobić Rosie USG. Wyznaczono to na godzine 14:30, lecz już go nie doczekała. O 13:30 znalazła się na porodówce. Miała bardzo mocne i bolesne skurcze. Tam położna powtarzała wciąż, że wszystko jest w porządku. Gdy rodzice zapytali czy mogą dostać od nich oświadczenie potwierdzające, że wszystko jest w porządku – personel odmówił. Rosa prosiła o środki przeciwbólowe. Położna odmówiła choć przysługuje to każdej kobiecie podczas porodu. Odmówiono również mieszanki gazowej, gdyż zmusiłoby to pielęgniarkę do stełej obecności przy pacjentce, a na to zajęta pielęgniarka czasu nie miała. Dochodziła już godzina 15. Rosa i Serkan prosili o spotkanie dr Usamą. Położna jak zasieki na froncie między lekarzem i pacjentem opowiadała wciąż tę samą bajkę, jak ze starej płyty: „lekarz jest teraz przy nagłym przypadku”. Wróciła jednak po chwili ze strzykawką. Ostentacyjnie i dalece niedelikatnie zrobiła ciężarnej zastrzyk. Gdy oczekujący noworodka rodzice spytali „co to było?” - nie padła żadna odpowiedź. Specyfik bez nazwy miał za 10 minut zacząć działać. Po trzech minutach od zastrzyku dziecku gwałtownie skoczyło ciśnienie, a Rosie spadło. Sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Położna zawołała dr Usamę dopiero gdy Serkan zagroził konsekwencjami prawnymi. Po kilku minutach lekarz był już na Sali. Odczyt wydruku z aparatury pracującej przy łóżku sprawił, że lekarz zbladł i wyszedł z położną na korytarz. Przez szybę roztrzęsieni rodzice domyślali się jedynie, że pielęgniarka zebrała bardzo ostrą reprymendę i to przy podnies-

ionym głosie. Lekarz po chwili wrócił. Powiedział, że trzeba jak najszybciej zawieźć Rosę na salę porodową celem dokonania cesarki. - Mamy 5 minut na to by wyciągnąć to dziecko albo obie umrą – powiedział z kamienną twarzą, na której widać było strach i zdenerwowanie. Po tych słowach u boku Rosy łóżka zjawiło się kilka pielęgniarek. Pielęgniarki i lekarki, łącznie około 7 osób, z trzęsącymi się rękoma przygotowywały pacjentkę do cesarskiego cięcia. - Gdy podali mi epidural przestałam czuć ból i zaczęłam płakać, po ośmiu dniach stałego bólu i bezsenności była to dla mnie ogromna ulga – mówi Rosa. - Cesarka trwała maksymalnie 4 minuty, podczas jej trwania nikt się nie odzywał, a na sali znajdowało się około 11 osób. Gdy wyciągnęli Jasmine z mojego brzucha myślałam, że jest martwa. Jej ciało miało kolor granatowy – wyznaje Rosa. Na szczęście okazało się, że Jasmine jest zdrowa i dojdzie do siebie po ciężkich przeżyciach. Jasmine urodziła się 22 sierpnia w 35 tygodniu ciąży po 5 dniach pobytu w szpitalu. Na drugi dzień o 6 rano do Serkana zadzwonił lekarz. Powiedział by ten jak najszybciej przyjechał do szpitala, bo z jego żoną nie jest najlepiej. - W Turcji skąd pochodzę oznacza to tylko jedno, śmierć i tak też myślałem – mówi Serkan. Pojechał szybko do szpitala. Zobaczył Rosę wykończoną. Była w bardzo ciężkim stanie. Miała problemy z oddychaniem. Dostała infekcji płuc wywołanej zakażeniem wodami płodowymi. Oddychała przez maskę tlenową. Ta jednak w trakcie pracy na złość się popsuła. Położna po 45 minutach przyszła i powiedziała, że nie ma nikogo dostępnego kto mógłby to naprawić. Rosa bez maski nie mogła oddychać. Podczas kłótni z pielęgniarką, która nie dostrzegała powagi sytuacji i nie chciała zawołać lekarza Serkan zmuszony był wcisnąć czerwony guzik z napisem „emergency” i po chwili na Sali znalazło

się 5 lekarzy, którzy rzekomo byli przy nagłym przypadku. Później pacjentkę zabrano na rezonans magnetyczny. Wyniki musiały być bardzo złe skoro przyjechał je zobaczyć lekarz specjalista z Londynu. Zadecydował o przeniesieniu Rosy na oddział intensywnej terapii. Tam na OIOMie, Rosa spędziła 24 godziny podłączona do bardziej specjalistycznej aparatury mającej za zadanie wspomaganie oddychania. - Obudziłam się i zobaczyłam siedzącą przy mnie młodą pielęgniarkę. Płakała. Wiedziała bowiem, że sala, do której trafiłam – to miejsce skąd częściej wychodzi się na cmentarz niż do domu – mówi Rosa. - W pewnym momencie zobaczyłam za szybą jak dr Randall stał przed moją salą. Rozmawiał z pielęgniarką. Spojrzał na mnie i odszedł. Nie przyszedł nawet przeprosić czy zapytać się jak się czuję po tym wszystkim – dodaje. Morfinę uśmierzającą ból pacjentka dostawała co godzinę. To nie pozwalało z kolei karmić dziecka piersią. W czasie pobytu na oddziale intensywnej terapii Rosa doznawała paraliżu twarzy i innych części ciała. Skutki ciężkiego porodu odczuwa do dziś. Choć od porodu minął już miesiąc Rosa odczuwa drętwienie nóg i rąk. Często robi jej się słabo. Na skutek pięciokrotnego wkłuwania się ze znieczuleniem po dziś dzień nie czuje ona częściowo prawej strony swojego ciała. Koszmar związany z pobytem w Szpitalu w Peterborough skończył się. Rosa i Jasmine zostały wypisane. Wróciły do domu. - Kiedy oddalaliśmy się od szpitala odczuwałam wzrastającą ulgę. Z każdym metrem większą. Po policzku płynęły mi łzy. Gdy weszliśmy do domu strasznie się rozpłakałam. Wciąż nie wierzyłam, że przeżyłyśmy to obydwie. Tylko dzięki mojemu mężowi przeżyłyśmy, dzięki temu, że Sarkan tak o nas walczył – mówiąc te słowa Rosa poprosiła, by jej historię opowiedzieć wszystkim kobietom - tak, by były gotowe na wszystko. Joanna Owsiana

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 5

25/10/2011 22:01:10


6

nasze strony - east england

panele słoneczne metodą na obniżenie rachunków

cambridge

Mieszkańcy Cambridgeshire oraz Norfolk zaoszczędzą na rachunkach za energię do £200 rocznie dzięki nowemu przedsięwzięciu South Cambridgeshire Disrtict Council oraz Norwich City Council. Na dachach domów socjalnych instalowane będą panele słoneczne. Dachy te będą dzierżawione przez firmy energetyczne, które pokryją koszty instalacji baterii słonecznych i będą sprzedawać nadmiar wytworzonej energii do National Grid. Dochody z wynajmu powierzchni dachów wpłyną do councilów, które podzielą się zyskami z lokatorami co pozwoli zmniejszyć rachunki za energię każdego domostwa biorącego udział w nowym projekcie do £200. South

Cambridgeshire District Council wiosną tego roku prowadził pilotażowy program instalacji paneli słonecznych i po jego powodzeniu wszyscy najemcy domów socjalnych będą mieli możliwość wzięcia udziału w dalszej jego realizacji o ile dach domu będzie

do tego przystosowany. Z tego tytułu rada Cambridgeshire może uzyskać dochody £100,000 rocznie przez kolejnych 25 lat. Pieniądze zarobione z dzierżawy dachów będą inwestowane w inne energooszczędne inicjatywy. J.O.

za wyplucie gumy na chodnik

Peterborough City Council jest dumny z nowego wyglądu centrum miasta do tego stopnia, że będzie karać grzywną w wysokości £75 za wyrzucanie na chodniki i ulice miasta gum do żucia. Podobne kary stosowane będą w przypadku innych innych śmieci. Wysokość grzywny może być zredukowana do £50 jeśli wezwany do zapłaty uiści opłatę w ciągu 21 dni. Gumy do żucia są odpadanmi kosztownymi do usunięcia. Proces pozbycia się ich z powierzchni chodników jest czynnością wymagającą zastosowania odpowiednich chemikaliów, a i tak pozostawiają po sobie rzucające się w oczy plamy. Dlatego też, jeśli zost-

The Perkins Great Eastern Run

peterborough

9 PAŹDZIERNIKA 2011

75 funtów kary

peterborough

do biegu, gotowi ...

aniesz przyłapany na gorącym uczynku możesz spodziewać się kary. Peterborough City Council powołał nową grupę strażników czystości, którzy będą uprawnieni do wydawania mandatów za zaśmiecenie miasta. Rada miasta chce w ten sposób odstraszyć mieszkańców od śmiecenia i utrzymać centrum w czystości na wysokim poziomie. Zdaniem rajców miejskich, koszy na śmieci oraz pojemników na zurzyte gumy do żucia, jest wystarczająco dużo i wystarczy odrobina wysiłku ze strony odwiedzających centrum Peterborough, by pozostało ono miejscem czystym i wolnym od śmieci. Zdaniem władz miasta przechodnie bezmyślnie wyrzucający śmieci na ulice mi-

asta marnują pieniądze podatników, które mogły by być znacznie lepiej wykorzystane. J.O.

The Perkins Great Run to pół maraton organizowany, co roku w Peterborough. Na dzień dzisiejszy, corocznie do biegu przystępuje około 4000 biegaczy. 13,1 mili (około 21.08 kilometrów) – tyle jest do przebiegnięcia dla każdego z uczestników. Dodatkowo wyznaczone zostały trasy specjalne – Fun Race to trasa o długości 4km. Jednak to ta główna trasa cieszy się największym zainteresowaniem uczestników. Pół maraton w Peterborough odbywa się od 1982 roku. Od samego początku swojego istnienia impreza cieszyła się wielkim zainteresowaniem pośród wszystkich biegaczy w UK. Dzisiaj The Perkins Great Eastern Run wpisany jest na stałe w kalendarz imprez w Peterborough. Raz w roku, do miasta przyjeżdżają tysiące biegaczy po to, by zmierzyć się z innymi i zdobyć główną nagrodę. W tym roku po raz kolejny biegacze z całej wielkiej Brytanii a nawet z całego Świata (do biegu przystępują mieszkańcy Afryki, Polski i innych krajów Europy) staną tłumnie na starcie biegu po to, aby przebiec i udowodnić samemu sobie, na co ich stać. Jednym z takich uczestników jest Rafał Nawalany. Rafał w Anglii mieszka już 6 lat. Przez cały swój pobyt tutaj przez życie szedł sportowym krokiem – biegi, rower, wspina się po skałach itp. Dwa lata temu zdecydował się na start w maratonie. Na co dzień Rafał pracuje w Centrum Dystrybucji Tesco w dzielnicy Parnwell. Ciekaw byłem, co motywuje zawodników kiedy decydują się na start w wyścigu? Przecież to tylko ogromny wysiłek dla organizmu – gdzie w tym przyjemność? Dla Rafała występ w takiej im-

prezie to przede wszystkim przyjemność z uprawiania sportu. Dodaje też, że start w takiej imprezie to ogromne przeżycie. - Wszyscy Cię dopingują, walka z samym sobą i ta adrenalina – coś wspaniałego - odpowiada Rafał. Pytany o czas przygotowań odpowiada następująco: - Wszystko zależy od kondycji, w jakiej się obecnie znajdujemy. Ja zaczynam intensywnie trenować na 12 tygodni przed startem. Na co dzień jeżdżę na rowerze. Pokonuje nawet do 120 km dziennie - mówi, dodając, że liczy się nie tylko trening ale również dobór odpowiedniego obuwia. - Dobre buty do biegania to podstawa. Bez nich bardzo łatwo o kontuzję – przypomina nasz rozmówca. Koszt takiego obuwia to około 70 funtów. Ciekawy byłem, czy oprócz niego są jeszcze jacyś Polacy startujący w wyścigu. Rafał osobiście nikogo nie zna, sam twierdzi, że 99% uczestników to Anglicy. My trzymamy kciuki za występ Rafała w następnej edycji pół maratonu. Dodatkowa informacja dla wszystkich, którzy chcą zmierzyć się z Rafałem i innymi sportowcami w biegu. Już dziś można wpisać się na listę uczestników. Wystarczy tylko zarejestrować swoje uczestnictwo na stronie internetowej i dokonać wpłaty w wysokości od 18 funtów w pół maratonie i 7 funtów za udział w Fun biegu. Rozgrzewka od g. 8: 30, zawodnicy staną na starcie około godziny 9:45. Start zaplanowano na godzinę 10:00 przy Broadway Theatre. Bieg kończy się na bulwarze w okolicach basenu LIDO. Powodzenia i do zobaczenia na stracie. Jarek

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 6

24/09/2011 15:01:20


7

Wielka Brytania

przygotowana

Polski salon fryzjerski BY NADEJŚĆ Z POMOCĄ St. Ives w huntingdon

Wychodząc na przeciw potrzebom społeczności lokalnej, Policja Cambridgeshire delegowała funkcjonariusza do spraw związanych z osobami pochodzącymi z Europy Wschodniej. Jest nim Agnieszka Siepak, która jako PCSO pracuje już od kilku lat. Oto rozmowa z osobą, której Konstabl Policji Cambridgeshire powierzył przybliżenie, zdiagnozowanie oraz poprawę życia emigrantów poprzez dostarczenie rzetelnego wsparcia funkcjonariuszy strzegacych prawa i porządku.

Nasze Strony: - Jak długo pracuje Pani jako PCSO ? Agnieszka Siepak: - Jako PSCO pracuję już od 4,5 roku. Dotychczas zajmowałam się problememi lokalnymi w ściśle określonym miejscu, mając określony teren działań.

NS: - Skąd pomysł, by wybrać właśnie taką drogę kariery zawodowej? A.S.: - Zawsze chciałam mieć taką drogę do kariery i pracę, gdzie dominowałaby adrenalina, a każdy dzień przynosiłby coś nowego. Dlatego też zdecydowałam się, by służyć w Policji. NS: - Czy praca ta spełniła stawiane oczekiwania? A.S.: - Tak. Praca ta w pełni spelniła moje oczekiwania. Spełnia je nadal. Codziennie stoję w obliczu nowych wyzwań co daje mi dużą satysfakcję z wykonywanej pracy. NS: - Kontakt z ludźmi i przepisami prawa, to zadanie nie łatwe dla przeciętnej osoby. Skęd w Pani akurat takie predyspozycje? A.S.: - To już jest chyba we krwi. Mój ojciec był policjantem w

Polsce. Jako dziecko miałam więc już duże predyspozycje. Podpatrywałam i uczyłam się od ojca. Zawsze dążyłam do celu jaki sobie wyznaczyłam. Bardzo lubię mieć kontakt z ludźmi, gdyż daje mi to przyjemność i satysfakcję jeżeli jestem w stanie pomóc tym, którzy tej pomocy potrzebują lub mają trudności. Jeżeli natomiast chodzi o przepisy to uczestniczymy w regularnych szkoleniach i zawsze mamy dostęp do nowelizacji prawa. Ucze się również każdego dnia, mając kontakt z nowymi sytuacjami, gdzie stosowane jest to czego jestem w stanie dowiedzieć się w trakcie szkoleń.

NS: - Jakie zadania postawiono Pani na początku pracy jako PCOS? A.S.: - Początkowo moim zadaniem było współpracowanie z tymi, którzy są w potrzebie. Dostarczenie pomocy indywidualnym osobom potrzebującym wsparcia, jak i również społeczności, która oczekuje od Policji spokoju i zredukowania przestępczości. NS: - Dziś zadania zlecone przez szefostwo Policji Cambgirdeshire są inne. Proszę o ich przybliżenie naszym czytelnikom. A.S.: - Moim dzisiejszym zadaniem, przydzielonym przez szefostwo Policji Cambridgeshire jest bliska współpraca ze społecznoscią, która pochodzi z Europy Wschodniej i ma trudności z językiem lub problemy związane z rasizmem, religią, przemocą lub innymi codziennymi problemami na terenie całego Huntingdonsire. Moim zadaniem jest również dostarczyć potrzebującym wiedzę o tym gdzie i w jakiej formie mogą poszukiwać pomocy. NS: - Czy jeśli sprawy z jakimi zgłoszą się mieszkańcy z okolic, nasi czytelnicy, wykraczać będą poza Pani zakres obowiązków, to czy mogą oni liczyć na Pani wsparcie i pomoc przy przekazaniu tematu odpowiednim oficerom? A.S.: - Jeżeli mieszkańcy z okolicy mają jakiekolwiek problemy - to zawsze mogą na mnie liczyć. Każdemu jestem w stanie zaoferować należytą pomoc. Jeżeli z kolei zakres sprawy

huntingdon

będzie wymagał interwencji innych agencji i wydziałów policji, z którymi stale współpracujemy, to zgłoszenie takie na pewno trafi w odpowiednie ręce. NS: - Jak można się z Panią skontaktować? A.S.: - Wystarczy zadzwonić pod numer 0345 456 456 4 i poprosić o połączenie z Agnieszką Siepak PSCO 7227. Jestem dostępna również na posterunku Policji w St.Ives. Jeśli niezbędna będzie wizyta wymagająca innego miejsca spotkania, to istnieje możliwość, by elastycznie dostosować się do takiej potrzeby.

Już w październiku w Huntingdon rusza polski salon fryzjerski. Choć jeszcze nie został otwarty, to już wzbudza duże zainteresowanie. Salon będzie prowadzony przez mieszkankę Huntingdon Iwonę Fuśnik, która zapewnia o wysokiej jakości wykonywanych usług. Lokalizacja salonu powinna każdemu przypaść do gustu, gdyż będzie się on znajdować w ścisłym centrum miasta, przy 67 High Street PE 29 3DN. W ofercie salonu będzie można znaleźć między innymi awangardowe strzyżenia, stylizacje fryzur, w tym cięcia gorącymi nożyczkami, koloryzacje, regeneracje włosów “JOICO” przy zastosowaniu sauny oraz przedłużanie i zagęszczanie włosów. To jeszcze nie wszystko! W salonie będzie prowadzona odsprzedaż profesjonalnych kosmetyków renomowanych firm takich jak Goldwell, Joico, Alfaparf, Farouk USA - wszystko po to, by

klientela zakładu dbać mogła o swoje włosy jeszcze długo po skorzystaniu z oferowanych usług. Iwona Fuśnik pragnie również zaprosić do współpracy doświadczonych stylistów oraz młodzież pragnącą zdobyć dodatkowe umiejętności. Wszyscy zainteresowani mogą zgłaszać się już dziś pod numerem 0779 865 73 38. Will O.

Nowy skatepark w centrum Cambridge

NS: - Czego można życzyć PSCO? Większej ilości załatwionych spraw, czy też mniej trudnych spraw na co dzień? A.S.: - Osobiście wolę większej ilości pozytywnie załatwionych spraw, gdyż każda sprawa jest nauką i przynosi satysafakcję w postaci osób zadowolonych z mojej pracy. Co do trudnych spraw, to uważam, że są one wyzwaniem i tym bardziej cieszy, gdy można je uznać za ukończone i rozwiązane pozytywnie. NS: - Dziękujemy za rozmowę A.S.: - Również bardzo dziękuję i pozdrawiam czytelników gazety Nasze Strony, czekając na pierwsze sprawy, w których będę mogła pomóc. z PCSO Agnieszką Siepak rozmawiał Adam Andrzejko

cambridge

W parku Jesus Green w centrum Cambridge powstała atrakcja dla miłośników jazdy na rolkach. Władze miasta uznały, że skatepark to dobry sposób na zabicie nudy i szlifowanie umiejętności dla pasjonatów tego sportu. Uroczyste otwarcie przez

burmistrza Cambridge odbyło się w sobotę 24 września. Podczas dnia odbyły się różne konkurencje sprawdzające umiejętności skaterów oraz wiele innych atrakcji. Skatepark został zbudowany przez Wheelscape Skateparks, a cały projekt był współtworzony przez skaterów oraz radę miasta. J.O.

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 7

24/09/2011 14:51:37


8

nasze strony - historie prawdziwe

Pracując dla Gypsy

Kontynuacja historii z wydań Nr32 i 33

Na emigracji Irlandzcy Gypsy prowadzący firmy budowlane często zatrudniają bezdomnych, alkoholików i tym podobnych ludzi, którzy potrzebują pieniędzy i nie mają się gdzie podziać. W przypadku nowego pracownika, którego stary Michael przywiózł w bagażniku swojego samochodu, też tak było. Nowo przybyły okazał się bezdomnym Anglikiem o imieniu Leigh. Miał poważny problem alkoholowy. Był cały brudny i śmierdzący. Długość jego polepionego zarostu świadczyła o czasie, przez jaki ten człowiek nie miał styczności z umywalką czy lustrem. Leigh został przedstawiony każdemu członkowi rodziny, gdzie po chwili stary Michael wziął go na stronę i dokładnie wytłumaczył mu zasady pobytu na ich posesji. Pomyślałem sobie, że jak dalej tak pójdzie to tu za niedługo będzie przytułek dla dziadków alkoholików, a po środku nich dwóch Polaków niewiedzący dokładnie, w co się wpakowali. Ta noc była bardzo niespokojna. Na początku z przyczepy Padiego i Leigh dobiegały odgłosy kłótni. Padie chyba chciał pokazać nowemu swoje niezadowolenie z faktu,

że musi dzielić małą przyczepę z kimś obcym. Kilka godzin później ponownie było słychać wrzaski i walenie pięściami po meblach. Okazało się, że młody Michael i jego młodszy brat Jerry postanowili zadbać o wygląd zewnętrzny nowego pracownika. Była godzina 2 nad ranem. Krzyki nie ustawały, a do tego jeszcze było słychać odgłos maszynki do strzyżenia. Bracia po zakończeniu całej akcji wyszli z przyczepy alkoholików, śmiejąc

się bezczelnie. Sprawdzili jeszcze czy przypadkiem nie podglądamy całej sytuacji i wrócili do domu. Rano obudziło mnie pukanie do drzwi. Jakiś młody chłopak pytał czy mamy papierki do skręcania tytoniu. Zapytałem go, kim ty jesteś i jak udał ci się wejść na teren tej posesji? On krótko skwitował, że przecież wczoraj przywieźli go w bagażniku. Oniemiałem – dałbym sobie rękę uciąć, że człowiek z bagażnika to jakiś starszy mężczyzna w wieku

Życzę Ci ...

Szczęścia tak wielkiego jak ogrom nieba. Słońca, które pomimo zła i okrucieństwa tego świata, dzień po dniu wstaje i obdarza nas ciepłem swoich promieni. Dużo wzlotów i szaleństw, Dobrych, mądrych i oddanych przyjaciół, Cudownych uczuć które zawsze trafiają w odpowiednie miejsce i do odpowiednich ludzi. Wytrwałości, by każdy dzień był lepszy od poprzedniego. Oraz aby nieosiągalne cele stały sie zdobyczami codzienności I jeszcze jedno: abyś miłość czerpał z nieskończonego źródła!

60-65 lat. Od razu zrozumiałem, czemu w nocy było tyle krzyku i czemu to tyle trwało. Ogolić tak długie włosy i zarost jednak zajmuje sporo czasu. Pojechaliśmy na nowe zlecenie. To był pierwszy dzień w pracy dla nowego pracownika. Pamiętam jak dziś jak nie mogliśmy z kolegą powstrzymać śmiechu na widok Leigh’a i jego sposobu pracy czy choćby jego techniki obsługi łopaty. Facet nie miał pojęcia o jakiejkolwiek pracy fizycznej, ale stary Michael był zadowolony, że w końcu ma kogoś na posyłki, który zrobi wszystko, co mu się karze. Niestety, ale los mnie pokarał za to wyśmiewanie się z Leigh’a. W połowie dnia duży głaz

spadł mi z ciężarówki na dłoń. Miałem złamanego palca. Szybko spuchł i bolał przy każdej próbie poruszania nim. Powiedziałem szefowi o moim problemie, a ten powiedział, że to tylko jeden palec i że mogę wracać do pracy. Co, jak co ale sprawne dłonie są niezbędne do układania kostki brukowej i obsługi niebezpiecznego sprzętu jak piły czy młoty pneumatyczne. Wręcz zażądałem, by zabrano mnie do szpitala. Stary Michael podszedł do mnie i powiedział: „zapomnij o jakimkolwiek szpitalu, nic ci się takiego poważnego nie stało. Po pracy moja żona Cię opatrzy i usztywni ci palca. Jeżeli po pracy pójdziesz sam do szpitala to popełnisz duży błąd. Nie radzę ci”. Po chwili zagarnął mnie Padie mówiąc „Nie sprzeciwiaj mu się, bo nie warto. Widzę, że nie rozumiesz, o co chodzi. Jeżeli zgłosisz się do szpitala, to personel zacznie Ciebie wypytywać gdzie to się stało, dla kogo pracujesz i gdzie mieszkasz? Oni nie chcą żadnego zainteresowania ich rodziną i tym, co robią – odpuść sobie”. Sam sobie usztywniłem palca i dokończyłem pracę. Nie poszedłem do szpitala, bo czułem, że narobiłbym sobie przez to dużych problemów, tylko nie wiedziałem jakich? Nie potrafiłem ich rozgryźć. Wiedziałem, że to są źli ludzie, ale przez to ich „czajenie się” ze wszystkim przed nami nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Mogłem się tylko domyślać. Biorąc pod uwagę kradzione sprzęty, ludzi

Ukochanemu Krzyśkowi Asia Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 8

27/09/2011 22:45:19


9

nasze strony - historie prawdziwe

w bagażnikach, rutynowe pobicia Padiego, ukrywanie przez szefostwo przed klientami prawdziwych danych osobowych i całokształt tej świetnej rodzinki byłem skołowany. Na drugi dzień, nie pojechaliśmy do pracy. Klientka, u której dzień wcześniej rozwaliliśmy cały betonowy podjazd, by go wybrukować zrezygnowała z usług naszej firmy. Stary Michael wraz z synami chodzili podenerwowani, chyba przez to, że tym razem to oni zostali oszukani. Po chwili kazali nam wejść do ciężarówki po brzegi załadowanej gruzem i powiedzieli, że pojedziemy na małe zlecenie. Po godzinie drogi dojechaliśmy na miejsce. Okazało się, że przyjechaliśmy ponownie do tej klientki, która zrezygnowała. Bracia zapukali do jej drzwi i z tego, co udało mi się usłyszeć namawiali ją, by pozwoliła im kontynuować pracę. Kobieta odmówiła i z hukiem zamknęła drzwi. Stary Michael widząc całą akcję wycofał ciężarówkę i wjechał tyłem na jej posesję. Następnie włączył podnośnik paki i wysypał cały gruz na jej piękny trawnik. Po

opróżnieniu ładunku wróciliśmy do domu. Wraz z kolegą nie mogliśmy uwierzyć do końca dnia w to, co widzieliśmy i baliśmy się, co przyniesie kolejny dzień. Okazało się, że następnego dnia znowu nie jedziemy do pracy. Powód? Brak zleceń. Rozrywkowi bracia postanowili tym razem zadbać o wygląd zewnętrzny Padiego. W biały dzień, na siłę wyciągnęli go z przyczepy okładając go przy okazji pięściami. Wywlekli Padiego na środek placu i zaczęli go rozbierać. Wtedy już nie wytrzymałem. Podszedłem do nich mówiąc „ej, tak nie wolno, co wy robicie? Co on wam zrobił takiego, że zasłużył na takie traktowanie?”. Usłyszałem szokującą odpowiedź. „Ten dziad nie kąpał się już dokładnie 2 lata i 7 miesięcy. On strasznie śmierdzi i psuje nasz wizerunek przy klientach. W tej koszulce chodzi ponad rok i odkąd ją założył to nie zdarzyło się, aby ją choć na chwile ściągnął. Kupiliśmy mu nowe ciuchy, ale najpierw go wykąpiemy”. Faktycznie, rozebrali Padiego do naga i włączyli szlauh z zimną wodą. Woda miała

bardzo duże ciśnienie, widać było jak Padie zwijał się na asfalcie z bólu. Młody Michael jeszcze sypał na niego pisakiem twierdząc, że to najlepszy sposób na peeling. Bracia mieli ubaw po pachy i nie zapowiadało się, by mieli zamiar przestać.Nie mogłem na to patrzeć i wyszedłem do sklepu. Wracając po godzinie czasu doznałem kolejnego szoku. Bracia nadal kontynuowali tortury na tym bezbronnym człowieku. Trząsł się cały z zimna nie potrafiąc już wypowiedzieć ani jednego słowa. Wyłączyli jednak w końcu wodę i dali mu reklamówkę z nowym ubraniem. Kilka chwil później usłyszeliśmy jak z Padiego przyczepy dochodziły jedynie przekleństwa. Poszedłem do niego zobaczyć cóż znowu się stało. Padie siedział na krześle ubrany w rażąco różową polówkę i obcisłe jeansy krzycząc przy tym w kierunku domu Gypsy „jak jeszcze chcecie mnie poniżyć? Trzeba było mi kupić jeszcze różowe spodnie i skarpetki! Oddajcie moje ubrania!”. Chłop był tak ubrany, że wyglądał jak by od dziecka marzyły o tym, żeby zostać gejem. Na odpowiedź

ze strony Cyganów nie musiał czekać zbyt długo. Bracia przyszli do niego z nożyczkami i golarką w ręce. Po 10 minutach Padie miał fryzurę jak kryminalista zupełnie nie przystałą na mężczyznę w wieku 40 lat. To był kolejny złośliwy żart dwóch braciszków, którzy przejawiali sadystyczne zachowanie czerpiąc z tego samą przyjemność. Po paru dniach Jerry znalazł klienta z Bristolu. Miało to być bardzo duże zlecenie, wymagające przynajmniej 14 dni ciężkiej pracy. Cała rodzina była wniebowzięta, ponieważ duże zlecenie oznaczało duże pieniądze. Po dotarciu na miejsce zostaliśmy bardzo miło przyjęci przez właściciela domu. Dużo jedzenia, darmowe piwo i porządny prysznic w domku letniskowym. Super praca. W pierwszym dniu okazało się, że aby wybrukować cały teren wokół domu będziemy musieli najpierw wywieźć tony gruzu. Było tego bardzo dużo, lecz stary Michael niczym się nie martwił. Wyjeżdżając do domu wypchaną gruzem ciężarówką nagle skręciliśmy gdzieś w leśną drogę. To było gdzieś pomiędzy

Bristolem, a Bath. Pomyślałem sobie, albo jadą nas zabić, albo pozbyć się gruzu. Kolega ironicznie sobie zażartował, że najpierw nas zabiją, a potem przysypią tym gruzem. Leśne dróżki były coraz bardziej zawiłe i krępe. Już sam nie wiedziałem, w jakim kierunku jedziemy. Bałem się i to bardzo. Gypsy siedzieli bez słowa i patrzyli się w szybę. Zauważyliśmy, że na końcu drogi jest jakiś prześwit, koniec lasu czy polana. Dojeżdżając do końca drogi moim oczom ukazał się niebywały widok. To było największe obozowisko Cyganów, jakie kiedykolwiek widziałem. W środku lasu, cala obszerna polana, kilkadziesiąt przyczep, caravanów, namiotów i białych vanów. Płonęły ogniska, wszędzie było dużo ludzi. Harmider. Cygański klimat unosił się w powietrzu. Stanęliśmy vanem na skraju lasu. Stary Michael zwrócił się do mnie i kolegi: „Zaraz tam wjedziemy. Uważajcie na siebie, Najlepiej nie wychodźcie z ciężarówki”. Kolejna cześć już w następnym wydaniu gazety Nasze Strony

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 9

25/10/2011 18:42:23


10

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 10

27/09/2011 20:23:44


11

wielka brytania

Cambridge

bomba w centrum miasta

skandaliczna KRemacja zwłok

Cambridge

W ubiegły poniedziałek w centrum Cambridge zarządzono alarm bombowy. W jednym z biurowców przy East Road odnaleziono podejrzany ładunek. W związku z podejrzeniem o podłożeniu bomby ewakuowano okolicę. Aresztowano też jedną osobę. Zdarzenie miało miejsce około godziny 13:20 w biurowcu Wellington House. Jeden z pracowników zauważył dziwny pakunek wciśnięty do mikrofalówki. Od razu powiadomił o tym policję. Podniósł też alarm w budynku. Ewakuowano wszystkie osoby znajdujące się w Wellington House oraz wszystkich studentów z pobliskiego Anglia Ruskin University. Na miejscu w kilka chwil pojawiły się sie wozy policji, straży oraz jednostki saperskiej. Ładunek z mikrofalówki zdetonowano przy pomocy specjalnego robota i komory energochłonnej. W tym samym czasie policji udało się aresztować mężczyznę prawdopodobnie odpowiedzialnego za podłożenie ładunków wybuchowych. Okazał się nim 27 letni mieszkaniec Burwell. Jego dom mieszczący się w spokojnej dzielnicy domków parterowych, był dokładnie sprawdzany przez policję przez około 7 godzin. Sąsiedzi twierdzą, że radiowozy stały pod domem do wczesnych godzin porannych. Policja jak na razie nie chce ujawnić szczegółów sprawy. Choć miejsce podłożenia bomby wydaje się być w pewien sposób nieracjonalne, tak służby poinformowane o zdarzeniu zadziałały sprawnie i zdecydowanie. Gratulujemy rozwagi informatorowi. Will O.

ENACA34.indd 11

Męża znalazła na podłodze w domu. Miał zawał. Tragedia w rodzinie, jaką była śmierć ojca dwójki dzieci, okazała się być jedynie początkiem seri przykrości. Pochówek poprzez kremację ciała, tu w UK, okazał się koszmarem straszniejszym niż śmierć członka rodziny. Zmarłego mężczyznę, kobieta mieszkająca w Cambridge, odnalazła w domu na podłodze. Wyglądał jakby odszedł w spokoju. Nie było widać oznak walki. Śmierć przyszła nagle. Kiedy umierał, jego klatkę piersiową z pewnością przeszywał silny ból, duszności poty, oraz uczucie lęku. Rodzina odczuła tę śmierć nie mniej boleśnie. W takiej sytuacji wykazać się jednak trzeba opanowaniem i umiejętnością podejmowania decyzji pod wpływem niezwykle silnych emocji. Przygotowanie pochówku, a tym bardziej z dala od ojczyzny, domu rodzinnego tu na emigracji - to nie lada wyzwanie. I choć wydawałoby się, że Wielka Brytania staje się dla nas drugim domem, a panujące tu warunki powinny być sprzyjające i należna pomoc powinna zostać niemalże zaoferowana natychmiast. Rodzina została jednak sama ze sobą. Pomogli przyjaciele i bliscy znajomi. Podjęto decyzję o kremacji zwłok - tu na miejscu

w UK. Powód? W zasadzie dwa: dzieciom będzie bliżej do miejsca spoczynku ojca, a mogiła z prochami to równie godny sposób pożegnania członka rodziny - co tradycyjny pogrzeb. Nic bardziej mylnego. Choć towarzyszyły temu i tak niemałe koszty, to każda dodatkowa opcja ksoztowała od kilku setek do tysięcy więcej. Jeśli spodziewacie się ,że zakład pogrzebowy ma w stałej, rozsądnej ofercie ścianę pamięci, tabliczki pamiątkowe wmuruowane na stałe, by zamknąć na wieki miejsce pochówku, depozytu prochów - to jesteście w błędzie. Za poradą pracownika - prochy przygotowano do rozsypania w symbolicznym ogrodzie pamięci na terenie cmentarza. W efekcie nieporozumienia i niedoinformowania, czego ku zdziwieniu członków rodziny nie dopełnili wykwalifikowani “grabarze” prochów - jakże “bezcenny” popiól wysypano wprost na trawnik, a część na ścieżkę prowadzącą przez ten zielony skwerek. Tabliczkę z nazwiskiem wbitą w grunt ustawiono jedynie tymczasowo. Na moment uroczystego wysypania prochów. Spopielonych zwłok nie można bowiem według obowiązującego prawa rozsypać symbolicznie nad brzegiem morza lub rzeki. Zabraniają tego restrykcje sanitarne. Tego samego nie można jednak powiedzieć o detalach

zawoalowanych pięknym opisem zawartym w ofercie usługi zakładu pogrzebowego. - Mamo, a to jest kawałek taty ręki czy nogi? - spytał syn, który z kupki popiołu podniósł niespopielony fragment. Prochy wysypano z blaszanego pojemnika nieprzypominającego urny. To w czym prochy przyniesiono do uroczystego pożegnania wyglądało jak alumionowe wiaderko. Sytuacja, która tu opisaliśmy wydarzyła się w tym roku na terenie Cambridge. Celowo nie podajemy wieku zmarego, ani też imion członków rodziny. Historię publikujemy, by dać do myślenia innym. Te niespodzianki trudno tłumaczyć różnicami w kulturze. Firma dopełnila zlecenia, ale wygląda to tak jakby zarobiła, na rodzinie, której pozostał podwójny ból i to zamiast oczekiwanego godnego pochówku. Mateo

W.Brytania

podwyżka Płacy minimalnej

Od soboty stawka płacy minimalnej wzrasta o 2,5%. Oznacza to, że dzięki zmianie z dotychczasowych 5,93 funta na godzinę zarobyć będzie można 6,03 funta. I choć jest to stosunkowo niewiele, to tygodniówka przy 40 godzinach pracy - z minimalną płacą - będzie większa o 10 funtów. W skali miesiąca to już 4 razy tyle. Wyliczenia dotyczą osób dorosłych. Podwyżki obejmą również osoby w wieku od 18 - 20 lat. Ich stawka wzrośnie o 9 pensów i wynosić będzie £4,92. Osoby w wieku 16 - 17 lat zarabiać będą £3,64 na godzinę - ich stawka godzinowa wzrośnie o 7 pensów. Nowe stawki płacy minimalnej obowiązywać zaczną w Wielkiej Brytanii od 1 października br. – Nowa stawka ma na celu zachowanie równowagi pomiędzy wysokością wypłacanej pomocy społecznej, a możliwościami przedsiębiorstw, tak, by nie zniechęcała do zatrudniania mówi Minister pracy Edward Davey, komentując decyzję rządu. Will O.

życzenia na 9 urodziny

Z okazji 9 urodzin kochanemu synkowi Mikołajowi dużo zdrowia, szczęśćia, spełnienia najskrytszych marzeńoraz uśmiechu na codzień życzą rodzice oraz siostra PS:Pamiętaj, że jesteś całym naszym zyciem i kochamy Cię najbardziej na świecie !!!

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii 13/10/2011 17:07:04


12

wielka brytania

meteo raport

czy to już jest pora na śnieg?

Większych wątpliwości nie mają brytyjscy meteorolodzy i to nie tylko z niesławnego The Met Office, ale także z innych tego typu instytucji czy agencji. „Wczesna zima nadchodzi i to dużymi krokami” – mówi James Madden z Exacta Weather w wywiadzie dla Daily Expres. “Według naszych danych, Wielka Brytania może spodziewać się bardzo obfitych opadów śniegu wraz z niskimi temperaturami juz na przełomie października i listopada. Dane te dotyczą całego obszaru UK”. Według innych agencji meteorologicznych już za 2-3 tygodnie doświadczymy pierwszych nocnych przymrozków. Tegoroczna zima ma być jedną z najmroźniejszych zim, obwitą w bardzo częste i intensywne opady śniegu. Rzadko się zdarza, aby wszystkie instytucje zajmujące się przewidywaniem pogody całkowicie zgadzały się, co do swoich „proroctw”. W tym przypadku niestety tak jest, co można uznać za złą wiadomość. Ubiegej zimy odnotowano na terenie UK rekordowo niskie temperatury sięgające aż do 19 stopni Celsjusza poniżej zera. W tym roku ma być podobnie lub jeszcze zimniej. Will O

50 metrów? konwojem! w trosce o więźnia ... ?

W Bedfordshire w przeciągu 12 miesięcy złapano aż 2220 osób unikających płacenia abonamentu telewizyjnego. Niektóre wymówki czy usprawiedliwienia były tak śmieszne, niedorzeczne lub nawet idiotyczne, że postanowiono je opublikować. Oto 10 najlepszych wymówek nie płacenia TV Licence w Bedfordshire: 1. „Od kiedy zakończyłam romans z listonoszem, nie otrzymuję żadnej poczty a tym bardziej żadnych przypomnień z waszej strony” 2. „W tym domu nikt nie ogląda

ENACA34.indd 12

znaleziono martwego polaka

Jarosław Ochecki, lat 40, został znaleziony martwy w swoim pokoju. Polak miał podcięte gardło, co było główną przyczyna zgonu.

giełda absurdu

W zeszłym tygodniu ujawniono niespotykane dotąd marnotrawstwo publicznych pieniędzy przez brytyjską policję. W miejscowości Banbury w policyjnym areszcie, Thomas Olivier oczekiwał na rozprawę sądową. Budynek sądu znajduje się dokładnie 52,5 metra od posterunku policji. Aby, przetransportować oskarżonego o zakłócanie porządku publicznego z posterunku do sądu, postanowiono zamówić więziennego vana. Mało tego, w pobliżu Banbury nie było

TV Licence? nie płacę! TOP 10 wymówek

bedfordshire

reading

telewizji oprócz papużki. Telewizja ją uspokaja, dzięki czemu papużka nie wyrywa sobie piórek”

3. „Byłam zapłacić za abonament telewizyjny, lecz moje dzieci zaczęły kraść słodycze i musiałam szybko stamtąd wyjść” 4. „Moja karta debetowa wpadła do tostera. Była cała pogięta, więc postanowiłam ją wyprasować, lecz niestety maszyna PayPoint nie chce jej zaakceptować”

5. „Nie stać mnie na abonament telewizyjny, ponieważ właśnie przyszły pierwsze raty za mój nowiuteńki samochód. Chcecie mnie wyczyścić do zera?”

żadnego dostępnego vana więc transport zamówiono z oddalonego o 96 mil (154 km) Southampton. W skrócie, dwóch uzbrojonych po zęby strażników przejechało 154 kilometry z Southampton do Banbury tylko po to, aby przetransportować oskarżonego do budynku oddalonego o 52,5 metra. Dziennikarze pytają, czy nie taniej i prościej było by zaprowadzić oskarżonego piechotą? Dziennikarz jednej z lokalnych gazet nawet sprawdził ile zajmie przemierzenie takiego dystansu na nogach. Wynik to aż całe 60 sekund. Rzecznik policji zasłania się prawami człowieka,

twierdząc że każdy oskarżony ma prawo nie być pokazywany publicznie w drodze do sądu. Wszyscy zainteresowani jednogłośnie twierdzą, że to idiotyczna wymówka i że trzeba się bardziej przyjrzeć policyjnym wydatkom. Przy okazji całej tej sprawy ujawniono ile brytyjska policja wydaje na specjalistyczne firmy ochroniarsko – trasportowe. W ubiegłym roku wydano aż 90 milionów funtów na samo przewożenie więźniów z aresztów do sądów. Krzysztof Szczepaniak

Tragedia ta wydarzyła się w jednym z polskich domów w South Reading przy Winchester Road, gdzie Ochecki wynajmował pokój. Jedna ze współlokatorek podniosła alarm, gdy okazało się, że Jarosława nie widziano od kilku dni. Inni współlokatorzy wywarzyli drzwi do jego pokoju, gdzie znaleźli jego ciało w kałuży krwi. Policja jeszcze bada ta sprawę, lecz prawdopodobnie Jarosław Ochecki sam odebrał sobie życie.

Ochecki cierpiał na depresje i był już wcześniej leczony w zakładzie psychiatrycznym. Od dłuższego czasu miał problemy ze znalezieniem pracy, co prawdopodobnie było główną przyczyna jego załamania. Mateo

6. „Nigdy nie dostałem żadnego zawiadomienia z waszej strony, ponieważ mój dwuletni syn chowa wszystkie listy do swojego pudełka z zabawkami”

7. „Musiałabym sprzedać telewizor, żeby zapłacić wam za abonament. Niestety nie mogę tego zrobić, bo to by było bez sensu” 8. „Nie potrzebuje abonamentu telewizyjnego. Wystarczy, że płacę za prąd”

9. „Przepraszam, ale wychodzę za mąż i jestem tak zajęta wyborem kwiatów i innych rzeczy, że nie mam czasu na płacenie TV Licence” 10. „Nie mogę iść do PayPoint, aby zapłacić abonament, ponieważ mam uczulenie na światło słoneczne”

Rzecznik TV Licence przypomina, że nie płacenie abonamentu jest aktem przeciwko brytyjskiemu prawu i konsekwencji nie płacenia nikt nie uniknie. Maksymalna kara pieniężna, jaka może zostać narzucona to 1000 funtów. Jeżeli ktoś ma trudności z płaceniem abonamentu, zawsze może skorzystać z różnych wari-

antów zapłaty proponowanych przez TV Licence. Najczęściej wybierana opcja to spłata ratalna. Więcej informacji na temat samego abonamentu można uzyskac na stronie TV Licence http://www.tvlicensing.co.uk/ Will O.

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

27/09/2011 19:36:22


13

WIELKA BRYTANIA

HURTOWNIA KTÓRA WCIĄŻ SIĘ ROZWIJA

Mini Poli, to hurtownia założona w 2008 roku. Jest alternatywą dla megastorów. Mini Poli zatrudnia 15 osób z różnych krajów. Dzięki temu klienci nie mówiący w języku angielskim zawsze mogą liczyć na obsługę w swoim języku. Wielokulturowość, na którą postawili właściciele hurtowni, sprawia, że staje się ona po woli nie tylko miejscem, gdzie operuje się brytyjską walutą. To rozwijający się europejski bazar, gdzie obok rozmaitej gamy produktów słychać odgłosy rozmów w wielu językach. Kiedy padają nazwy brytyjskich marketów - wiadomo, co można w nich kupić. Atrakcją są tam polskie lub azjatyckie półki z żywnością. Kiedy mówi się o sklepie, że to “polski sklep” - nie mniej pewności mamy co w tym z kolei miejscu można zastać na półkach z towarami. To są najprostsze mechanizmy, które nami kierują kiedy planujemy zakupy. Właściciel stale rozbudowującej się hurtowni - choć nie zdradził nam sekretu na swój biznes widać, starał się połączyć wszystkie dobre strony zarówno dużych marketów, operujących w niskich przedziałach cenowych - jak i w sklepach, gdzie poszukujemy ulubionych produktów. Mini Poli rozbudowało się w 2011 do rozmiarów wyraźnie zauważalnych dla przeciętnego klienta. Wraz z powiększeniem powierzchni handlowej zwiększyła się również ilość oferowanych w sprzedaży produktów. Zasadnicze zmiany wewnątrz pawilonu handlowego, gdzie znajduje się Mini Poli miały miejsce na przełomie lipca i sierpnia tego roku. Wciąż jest to więc swego rodzaju nowość. Warto więc wybrać się tam na zakupy i ocenić samemu. W rozmowie z właścicielami udało nam się zaobserwować przemiany jakie dokonały się w ostatnim czasie. W celu powiększenia powierzchni handlowej - wykupiono sąsiednią halę. Dzięki temu hurtownia zwiększyła się praktycznie dwukrotnie. Wstawiono nowe regały i pułki. Elewacje pokryto nową farbą przez co oba pomieszczenia pojaśniały. Hale połączono, wyburzając część jednej ściany

ENACA34.indd 13

działowej. W nowym pomieszczeniu zlokalizowano stoisko z wyrobami piekarniczymi, mięso i wędliny, a także kafejkę, gdzie napić się można kawy. To udogodnienie znajduje coraz większe zainteresowanie. Dużą uwagę i nacisk położono na uporządkowanie lokalizacji towarów o podobnym przeznaczeniu. Wytworzono kategorie produktów, by usprawnić zakupy. Techniki znane z mega sklepów, czyli przekładanie towarów na inne półki celem wydłużenia pobytu klienta w sklepie - tego wystrzegać się chce współwłaściciel Mini Poli, zapewniając, że to zbyt uciążliwy trik. Jest to bardzo irytujące kiedy poszukiwanie produktu trwa dłużej niż zwykle, a zapamiętana lokalizacja nagle się gubi. Tych technik w Mini Poli nikt stosować nie będzie. Zadowolenie klienta, jakość jego obsługi i sprawnie wykonane zakupy - to dewiza, z którą pracuje odwiedzona przez nas hurtownia.

zmiany. Wkładamy w tą �irmę dużo serca i ciężkiej pracy nie po to aby szybko zarobić fortunę tylko po to, by na oczach klientów zbudować uznaną i cenioną markę. Bez zadowolonych klientów było by to niemożliwe. Już wkrótce do rąk klientów tra�i ankieta, dzięki której wyrazić będzie można swoje zdanie oraz przedstawić oczekiwane względem produktów jakich jeszcze nie ma w Mini Poli. Pomysł zapowiada się rewelacyjny. Strzał w dziesiątkę jeśli

ktoś szuka masy do makowca przed świętami. I choć wygląda to czasem jak poszukiwanie igły w stogu siana, tak nikt nie myśli o tym ile wydaje się pieniędzy na paliwo, bilety parkingowe, oraz ile tracimy czasu na zakupy w kilku miejscach. Jak zapewnia współwłaściciel, stale współpracuje on z wieloma hurtowniami spożywczymi, gdzie codziennie zaopatruje hurtownię Mini Poli. I to właśnie daje klientom indywidualnym lub właścicielom

sklepów zaopatrujących się w Mini Poli podstawę do tego, by przysłowiowej igły w stogu siana już nie szukać. Już niedługo wypełnij ankietę i zaufaj Mini Poli. Budowanie dobrej marki zaczyna się od uśmiechu na twarzy klientów. Wystarczy spojrzeć na tych, którzy z towarem w rękach wracają do swoich aut, będąc jednocześnie przeświadczonym o dobrze wydanych funtach. Zapraszamy do Mini Poli

- “Właściciele sklepów detalicznych, udając się po zakupy, dokonują wyboru produktów tańszych lub takich na których można zarobić. Potrzeby klientów spadają wówczas na drugi plan. My sprowadzając towar, na którym zarabiamy kilka pensów. Wiemy, że klienci tego konkretnego produktu potrzebują w odpowiedniej cenie. Popularność, jakość produktu to jedno. Liczy się również zasobność domowych budżetów. Jeśli klientów nie będzie stać na zakupy u nas, to pójdą szukać tańszych miejsc. Na tym nikomu z nas nie zależy mówi współwłaściciel Mini Poli. - Chcemy, by nasi klienci mogli odnaleźć na naszych półkach to wszystko czego potrzebują, nie tracąc czasu na poszukiwania ulubionych produktów w innych sklepach czy marketach. Będąc blisko klientów i obsługi sklepu, udoskonalam to wszystko co zawiera się w kilku podstawowych słowach: “mechanizmy prawidłowej i efektywnej sprzedaży”. Cały czas zatem usprawniamy działanie naszego sklepu i hurtowni. Rozwijamy się tylko dzięki zadowoleniu naszych klientów. Sprawia nam to dużo satysfakcji, gdy klienci zauważają

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii 27/09/2011 23:03:38


14

DIVERSE COMPANY REQUIRES DIVERSE PEOPLE HMP PETERBOROUGH NOW RECRUITING FOR … PRISONER CUSTODY OFFICERS & REGISTERED GENERAL NURSES Sodexo Justice Services is an award-winning provider of custodial services for offenders and detainees at several locations in England and Scotland. HMP/YOI Peterborough is one of these; the only purpose built prison in the country to hold both men and women, giving you a unique opportunity to experience a variety of challenges.

Prison Custody Officers

£18, 451 p.a. (40 hour week, pro-rata if part-time) Flexible opportunities including Evenings and Weekends

It takes a special kind of person to be a Prison Custody Officer with Sodexo Justice Services. We’re not looking for experience - though that is an advantage - as a fully paid nine week local training course would start your career with us. We’re looking for people who want to make a difference to other people and help turn their lives around. We’re looking for good communication and interpersonal skills, professionalism and courtesy, sensitivity to cultural and religious diversity issues, the ability not simply to work with those in your care but be a designated personal officer to some of them. Our primary aim is to provide a safe, secure custodial service so you’ll work to maintain systems and procedures which ensure the effective operation of the prison including responding to contingency plans required for security and control.

Registered General Nurses

£28, 790 p.a. (40 hour week, pro-rata if part-time)

We have opportunities within our well established Healthcare Unit for Registered General Nurses. This is a wide ranging role with involvement in nursing duties from health promotion through to first response emergency care.

In return...

The rewards include an attractive salary, career progression potential, full comprehensive training and all the other benefits of being part of an organisation of our size and stature. In addition, you’ll be helping change lives for the better, and as you’ll find, that’s a very rewarding role too. For further information about our roles please visit www.sodexo.co.uk To be considered for any of our roles, you will need to complete an on-line application and upload your CV via the same website.

Closing date: Sunday 2nd October 2011

Selection process for PCO’s will take place: 8th & 9th October 2011 Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 14

24/09/2011 15:53:54


15

SPECJALNY DODATEK SPORTOWY ISSN 2043-8540

Wydanie Nr 34

28 wrzesień 2011

redaguje Jacek Przybyło

piłka nożna

odsiew faworytów Piłkarski Puchar Polski, to rozgrywki często niedoceniane. Wszakże mają swój smaczek, bo tu często dochodzi do pojedynków Dawida z Goliatem, które ponownie kończą się wygraną tego niby-słabszego.

Str.16

chcieli dobrze a wyszŁo jak zwykle

felieton

szczęsny przeżyje, mancini ... Na jakiej minie siedzi menedżer Manchesteru City - Roberto Mancini? Na gigantycznej. Wprost proporcjonalnej do wydatków właściciela zabawki, szejka Mansoura bin Zayeda.

Str.17

piłka siatkowa

a miało być gorzej

Nie tak nasze zespoły grające w Lidze Europejskiej miały rozpocząć występy w fazie grupowej. Szczególnie uwaga ta odnosi się do piłkarzy Wisły Kraków, którzy podejmowali u siebie duński Odense BK.

str.16

Ostatnie dni przypomniały nam najlepsze tradycje polskiej siatkówki. Białoczerwoni zdobyli brązowy medal Mistrzostw Europy. Przed imprezą mało kto, włacznie z nimi samymi, się tego spodziewał.

Str.18

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 15

26/09/2011 22:56:47


16

nasze strony na sportowo

Chcieli dobrze

Odsiew a zagrali jak zwykle faworytów

liga europejska

Nie tak nasze zespoły grające w Lidze Europejskiej miały rozpocząć występy w fazie grupowej. Szczególnie uwaga ta odnosi się do piłkarzy Wisły Kraków, którzy podejmowali u siebie duński Odense BK. „Biała Gwiazda” rozpoczęła grę właściwie po przerwie, a przewagę uzyskała, gdy rywale opadli z sił. Po wyrównaniu wydawało się, że może zwyciężyć, ale gracze duńskiej ekipy potrzebowali trochę odpoczynku i w końcówce zadali dwa kolejne ciosy. W ten sposób krakowianie ulegli 1-3. Stało się tak nie bez pomocy beztrosko grających wiślackich defensorów, po których nie było widać, że pochodzą z krajów znanych z dobrej piłki, jak Holandia. Tę męczarnię oglądało niewielu widzów, bo 12950. Cóż, tak jest, gdy ktoś liczy na szybkie pieniądze, nie zwracając uwagi na możliwości finansowe swoich kibiców, sportową formę drużyny i atrakcyjność rywali. Nie każdy jest Barceloną czy Realem Madryt, bo takie drużyny do Krakowa przyjeżdżały. Wisła starała się nawet przekonać, że ma najtańsze bilety w tej grupie LE, publikując ceny na mecze rywali, co w liczbach bezwzględnych jest prawdą. W Krakowie najtańszy bilet kosztował 36 zł, najdroższy 100. Aliści na spotkanie Fulham Londyn – Twente Enschede kosztowały odpowiednio, licząc w złotych – 48 i 96. Wystarczy jednak tylko porównać zarobki w kraju i na Wyspach. Jeszcze więcej – od 58 do 150 zł – zapłacą kibice Legii Warszawa, która 29 września grać będzie

piłka noŻna

Piłkarski Puchar Polski, to rozgrywki często niedoceniane. Wszakże mają swój smaczek, bo tu często dochodzi do pojedynków Dawida z Goliatem, które ponownie kończą się wygraną tego nibysłabszego. Sensacją tegorocznych rozgrywek okazują się Limanovia i Gryf Wejherowo.

u siebie z Hapoelem Tel-Awiw. I będzie dobrze, jeśli zapełnią stadion w połowie. Zwłaszcza, że po świetnym występie w Moskwie ze Spartakiem, grają jak w poprzednim sezonie, czyli przegrywają. W LE w pierwszym występie w Eindhoven z PSV spisali się lepiej niż Wisła, bo ulegli 0-1. W I połowie grali jednak tak jak krakowianie, czyli jakby ich nie było. Po przerwie walczyli, a właściwie dobrze się bronili. I trudno założyć, jak spiszą się z Izraelczykami, zwłaszcza, że trener Maciej Skorża dokonuje czasem dziwnych roszad. W Holandii Miroslava Radovicia, czyli jednego ze swych lepszych zawodników,

wprowadził do gry z ławki. Teraz, jeśli chce liczyć na zwycięstwo, które pozwoliłoby na walkę o awans, musi grać odważniej. Ale największym atutem będzie jednak własne boisko. Atutem wiślaków, którzy jadą do Twente Enschede, wydaje się być trener, Robert Maaskant. Dobrze zna przecież wicemistrza swego kraju i powinien odpowiednio ustawić zespół. Tylko, że nigdy nie wiadomo, kto dobrze zagra, bo z obcymi zespołami większość traci na wartości. Dudu Biton np. strzela gole w polskich rozgrywkach, ale z Duńczykami nie potrafił wykorzystać okazji. (bp)

Czy wiecie gdzie leży Limanowa? Pewnie ci, którzy lubią beskidzkie wędrówki – tak. Inni - niekoniecznie. Klub z sądeczyzny występuje obecnie w III lidze małopolskiej, do której zresztą niedawno awansował. Przypomnijmy, że ta „trzecia” liga, jest w rzeczywistości czwartą w kolejności. Ostatnio Limanovia osiągnęła historyczny sukces awansując do 1/8 finału Pucharu Polski. Znaczy to, że po drodze pokonała już 11 rywali.W zeszłym tygodniu limanowianie ograli samą Lechię Gdańsk, po golu Pawła Kępy. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że ten piłkarz występował kiedyś z Hutnikiem Kraków w II lidze, a podopieczni Mariana Tajdusia mają w składzie jeszcze Artura Prokopa i Krzysztofa Pyskatego, którzy grali w ekstraklasie. To jednak nie usprawiedliwia gdańszczan, drużyny wszak z aspiracjami europejskimi, którzy dali sobie narzucić warunki gry. To bowiem trzecioligowcy zaciekle walczyli o każdą piłką i stworzyli znacznie więcej sytuacji bramkowych, niż faworyci. Limanovia wygrała więc zasłużenie i oby tak dalej. I słusznie trener Lechii Tomasz Kafarski prawie się załamał, a prezes ekstraklasowców, Ma-

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 16

ciej Turnowiecki przepraszał kibiców. No a piłkarze nie dostaną 1,5 mln złotych, obiecanego za zdobycie Pucharu... Nie brakowało niespodzianek i w innych meczach. Również trzecioligowy Gryf Wejherowo ograł lidera T-Mobile Ekstraklasy, czyli Koronę Kielce! Zdobywcą zwycięskiej bramki okazał sięł 21-letni napastnik Krzysztof Wicki, wychowanek Gryfa. Zaznaczmy też, że Pomorzanie mają na rozkładzie już już I-ligowców: Olimpię Grudziądz, Zawiszę Bydgoszcz i Sandecję Nowy Sącz. 90-letniego Gryfa prowadzi trener Grzegorz Niciński, kiedyś zawodnik Arki i Wisły. W Zdzieszowicach faworyzowana Jagiellonia uległa tamtejszemu drugoligowemu Ruchowi 1-3. Tu kluczowe okazało się 120 sekund od 51. minuty, kiedy to miejscowi zdobyli dwa gole (Bukowiec i Damrat). W 65. min Tomasz Kupisz pięknym uderzeniem zdobył co prawda gola kontaktowego, ale Jagiellonia nie potrafiła już odwrócić losów spotkania. Zwłaszcza, że Ruch dominował. Jagiellonię dobił Bukowiec precyzyjnym strzałem zza pola karnego. No i jeszcze drugoligowiec MKS Kluczbork poradził sobie z Zagłębiem Lubin, wygrywając 3-2. Miejscowi prowadzili już od 8. min po strzale Michała Glanowskiego. Później trener Jan Urban robił co mógł, desygnując w pewnym momencie do gry aż trzech napastników, ale na niewiele się to zdało, poza chwilowym remisem. Ten mecz okazał się ciągiem dalszym słabej passy „Miedziowych”. I kto powie, że Puchar Polski to nieatrakcyjne rozgrywki? Jac

24/09/2011 22:10:51


17

nasze strony na sportowo

Widziane spod Wawelu

Szczęsny przeżyje, Mancini - będzie mu ciężko

RED. KRZYSZTOF MRÓWKA INTERIA.PL

FELIETON Na jakiej minie siedzi menedżer Manchesteru City - Roberto Mancini? Na gigantycznej. Wprost proporcjonalnej do wydatków właściciela zabawki, szejka Mansoura bin Zayeda. Aby to jakoś wyglądało i mogło zagrozić lokalnemu rywalowi w triumfalnym marszu po kolejny tytuł mistrza Anglii petromiliarder wydatkował skromnych 460 mln funtów. Papuga miała gadać na zawołanie, zespół miał wygrywać wszystkie mecze. Już wiadomo, że nie wygra wszystkich. Ostatni ligowy pojedynek ekipa MC zremisowała w Londynie z Fulham 2-2, chociaż do 55. min wygrywała 2-0... Mansour jest jak Józef Wojciechowski z Polonii Warszawa. Płaci i wymaga. Wszyscy się go boją. Są jednak korzystne dla szejka różnice. Nie zaprasza np. ekipy telewizyjnej do swojego domubezguścia na wiosce i nie przyjmuje jej w spodniach od dresu. Nie przystawia piłkarzom pistoletu do głowy nakazując przyjęcie niekorzystnych aneksów do kon-

traktów. Niegrzecznych nie wywala na zbity pysk z dnia na dzień. Nie organizuje Klubu Kokosa aby nieposłuszny latał tam i z powrotem po schodach wieżowca. Tak nie robi, bo tak nie wypada w Anglii. W Polsce wszystko wypada, ale to przecież dziki kraj (jak mawiał minister sportu Mirosław Drzewiecki)... Skoro Mansour już tę kupę forsy na MC wydał to chce wyników. Tego samego chce Mancini. Bo jak będą wyniki, to dobry pan nie poskąpi ludziom sukcesu, a menedżerowi przede wszystkim. Dlatego też po niedzielnym boju z Fulham, z łamów angielskiej prasy dochodził przeraźliwy szloch Manciniego. Łkał, że ma teraz ZA MAŁO LUDZI DO GRANIA. Mówił te nieprzyzwoite rzeczy człowiek, który w historii futbolu w krótkim czasie wydał najwięcej pieniędzy. Ma ZA MAŁO LUDZI DO GRANIA. W letnim okienku kupił takie supergwiazdy jak: Samir Nasri i Gael Clichy z Arsenalu czy Sergio Aguero z Atletico Madryt. Przytulił też Owena Hargreavesa, który rozstał się z MU oraz Stefana Savića z Partizana Belgrad. W drużynie miał już wielu piłkarzy, których ściągnął w poprzednim oknie - są to choćby Dżeko, Milner, Silva czy Barry. Facet z takimi nazwiskami i tak szeroką kadrą, po remisie z Fulham (może straszyć, ale Wisłę a nie bogaczy z Manchesteru), szuka każdej wymówki. Żenujące. Nie wypada, szczególnie, że sam Aguero po strzeleniu gola na 0-2 miał sam tyle bramek na koncie, ile Fulham zdobył zespołowo w całym bieżącym sezonie. Mam oko na szkoleniowca MC - zakładam, że zrobi jeszcze niejedno głupstwo w tych rozgrywkach. Nie zakładam,

że dotrwa do końca na swoim stołku... Zapewne dotrwa tam menedżer Arsenalu. On ma na to patent, chociaż jest rzadkim przypadkiem psuja. W takich warunkach na wielkiego bramkarza wybijać się musi nasz Wojtek Szczęsny. Genetycznie obciążony talentem po ojcu (mistrz Polski z czterema różnymi klubami - jedyny przypadek w historii naszego futbolu) Szczęsny junior musi grać w ekipie przeciętnej, rozklepanej na śmierć przez aktualnego mistrza i na kolanie wzmacnianej przed końcem okna transferowego. Na razie wychodzi to bardzo przeciętnie... Gwoli precyzji Szczęsny nie musi, ale chce grać w Arsenalu bo to zawsze sławny klub a on ma z nimi kontrakt. Ma jednak też zapewne silne poczucie degrengolady. Bierze się to uczucie choćby z takiej obserwacji - Cesc Fabregas nie wytrzymał sytuacji u Kanonierów i odszedł do ukochanej Barcelony. Nikt jego pokroju nie przyszedł, a przecież klub stracił jeszcze choćby parę Nasri - Clichy na rzecz MC. Fabregas śmieje się głośno spod Montjuic - właśnie wyżywa się w nowych barwach strzelając 4. bramkę w 4. ligowym występie (w środę z Valencią). Jednym słowem inni idą do przodu, a Szczęsny ratuje Arsenal przed dwucyfrówką. Dobre i to wszak najlepsi bramkarze formę wykuwają w słabych ekipach... Do promocji w Arsenalu dojdą w czerwcu jeszcze trzy mecze w reprezentacji Polski na Euro 2012 i pozycja będzie utwardzona. Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL specjalnie dla Naszych Stron

Walka o Londyn boks

Trwają 16. Mistrzostwa Świata Seniorów w Boksie. Przyjechało na nie 685 pięściarzy ze 127 państw. Zawody w stolicy Azerbejdżanu, Baku, potrwają do 9 października. Boks amatorski kiedyś był jedną z popularniejszych dyscyplin w naszym kraju. Może i dlatego, że zawodowego być nie mogło, a może, bo białoczerwoni pięściarze dostarczali nam wielu powodów do dumy. Teraz mamy znanych nie tylko w naszym kraju zawodowców i o amatorach mało kto z kibiców już myśli. Jednak rywalizacja trwa, tyle, że jakby w cieniu i bez większych nadziei Polaków na spektakularne sukcesy. Obecny turniej jest jednocześnie kwalifikacją olimpijską, awans na igrzyska w Londynie uzyskają ćwierćfinaliści. I na to nasi liczą. Dziesięciu polskich bokserów występuje w tych mistrzostwach. Do Azerbejdżanu przyjechali: Łukasz Maszczyk (49 kg, Gwardia Warszawa), Piotr Gudel (52 kg, Cristal Białystok), Dawid Michelus (56 kg, Sokół Piła), Michał Chudecki (60 kg, PKB Poznań), Michał Syrowatka (64 kg, Hetman Białystok), Kamil Szeremeta (69 kg, Hetman Białystok), Tomasz Jabłoński (75 kg, SAKO Gdańsk), Igor Jakubowski (81 kg, PKB Poznań), Michał Olaś (91 kg, Feniks Warszawa), Patryk Brzeski (+91 kg, Champion Nowy Dwór Mazowiecki). Najbardziej doświadczonym zawodnikiem i kapitanem ekipy jest 27-letni Maszczyk. - Chciałbym, aby co najmniej dwóch - trzech pięściarzy dotarło do ósemki i za rok pojechało do Londynu, ale marzenia są jeszcze większe i sięgają medalu MŚ, obojętnie w jakim kolorze - powiedział PAP selekcjoner Wiesław Rudkowski, wicemistrz olimpijski z Monachium (1972) i mistrz Europy (1975).

Tymczasem Rosjanie, mimo ze i oni maja bokserów zawodowych, po dawnemu liczą się i na amatorskim ringu. Do Baku przyjechali w mocnym składzie m.in. z dwoma aktualnymi mistrzami świata – to Jegor Miechoncew (81) i Artur Bierbijew (91) – oraz sześcioma ubiegłorocznymi mistrzami Europy. Co ciekawe jednak, w obecnje reprezentacji nie ma ani jednego zawodnika, który reprezentował Rosję podczas tegorocznych mistrzostw Europy w Ankarze. Tych samych, na których nasi dostali po prostu lanie...

Pamiętacie zaś Felixa Savona, czy Teofilo Stevensona? Tak, to Kubańczycy, jedni z najsławniejszych bokserskich amatorów swiata. Tym razem liderem tradycjnie silnych Kubańczyków jest mistrz globu Roniel Iglesias (64 kg). Oprócz niego w Baku na pewno liczyć się będą wicemistrzowie olimpijscy z Pekinu - Carlos Banteur (69) i Emilio Correa (75), aktualny młodzieżowy mistrz świata Robeisy Ramirez (52) oraz były młodzieżowy czempion, Erislandy Savon (+91 - na zdjęciu). Inni Kubańczycy, bez takiego dorobku, ale na pewno z potencjałem, to: Yosvany Veitia (49), Lazaro Alvarez (56), Yasniel Toledo (60), Julio Cesar La Cruz (81) i Jose Angel Larduet (91). Dwa lata temu w Mediolanie, Kuba zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej mistrzostw, z dorobkiem jednego złotego, jednego srebrnego i dwóch brązowych medali, ustępując ekipom Rosji (2-4-2) oraz Włoch (2-0-0). JP

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 17

24/09/2011 21:59:35


18

nasze strony na sportowo

A miało być gorzej piłka siatkowa

opodatkowani

Ostatnie dni przypomniały nam najlepsze tradycje polskiej siatkówki. Białoczerwoni zdobyli brązowy medal Mistrzostw Europy. Przed imprezą mało kto, włacznie z nimi samymi, się tego spodziewał.

W związku z walką z kryzysem gospodarczym w UK, powraca temat zarobków piłkarzy oraz ich agentów i związanych z nimi podatków. Nie od dziś wiadomo, że część ich przychodów może omijać system.

Reprezentacja Polski wystąpiła tym razem bez kilku znanych zawodników. Gdy bowiem zaczynała przygotowywania, niektórzy z nich poinformowali, że potrzebują teraz przerwy na regenrację swojej kondycji zdrowotnej. Trener Andrea Anastasi był więc zmuszony szukać następców. I z nimi własnie wywalczył teraz ten „brąz”.

- Nie myśleliśmy o tych, którzy na nas nie stawiają, zawsze myślę o plusach, o tych, którzy trzymają kciuki - mówił jeden z medalistów, Grzegorz Kosok, po powrocie z mistrzostw. Co sympatyczne, polscy siatkarze zakończyli wiedeńskie mistrzostwa mocnym akcentem. Pokonali bowiem w meczu o 3. miejsce Rosję 3:1 (25:23, 18:25, 25:21, 25:19). A trzeba pamiętać, że Rosjanie kontynuują przecież tradycję ekipy ZSRR, najbardziej utytułowanej w historii mistrzostw Europy siatkarzy. Zdobyła ona dwanaście złotych medali. To natomiast ósmy medal mistrzostw Europy białoczerwonych. Wcześniej mieli jeden złoty (2009), pięć srebrnych (1975, 1977, 1979, 1981 i 1983) i jeden brązowy (1967). Nasi byli mistrzami olimpijskimi (1976) i świata (1974), ale długo nie potrafili zdobyć mistrzostwa Europy Udało im się to dopiero przed dwoma laty w Izmirze. Tym razem podopieczni Andrei Anastasiego mieli umiejętności, ale i szczęście. W grupie zaczęli świetnie, bijąc Niemców 3:1.

Skarbówka kontra piłkarze

Później było gorzej, bo ulegli po 1:3 Bułgarom i Słowakom. Grali w barażu, w którym jednak pokonali Czechy 3:1. W ćwierćfinale wzięli rewanż na Słowakach (3:0), ale w półfinale ulegli Włochom (0:3). Wygląda to wszystko dosć dramatycznie, ale taka jest obecnie europejska siatkówka. Poziom bardzo się wyrównał. Zespoły, o których za czasów sukcesów kadry Huberta Wagnera mało kto słyszał, obecnie grożą najlepszym. No a poza tym... nasi zakwalifikowali się do tego barażu i przegrali ze Słowacją z pewnym wyrachowaniem... - Spełniło się jedno z moich marzeń - przyznał Łukasz Żygadło, który po raz pierwszy jako podstawowy rozgrywający poprowadził naszą reprezentację do sukcesu. - Wszyscy jesteśmy razem, nie ma żadnych konfliktów. To jest klucz do tego, żeby były jeszcze większe sukcesy. Jeżeli ma

się grupę świetnych zawodników, a do tego fantastycznych ludzi, to łatwiej się trenuje i łatwiej się gra. Zauważyłem, że koncentrujemy się tylko na grze, treningu. Nie interesuje nas, co się dzieje wokół. To przynosi rezultaty. Jak się potrafimy zebrać, to gramy fantastycznie. - Medal smakuje bardzo dobrze. Tym bardziej, że niewielu wierzyło w nasz sukces. Ważne było to, że przed wyjazdem, to my wierzyliśmy, że możemy zrobić coś wielkiego - powiedział Michał Kubiak, oceniany jako odkrycie mistrzostw. - Drużyna zagrała kapitalne zawody. Całkiem możliwe, że ta ekipa na kolejnych imprezach za bardzo się nie zmieni i Anastasi będzie sobie dalej radził bez „gwiazd” nieobecnych na ME. W końcu zespół pokazał, że i bez nich jest wiele wart. Choć ile byłby wart z nimi? Jac

Aby przyjrzeć się dokładniej zarobkom najbogatszych Brytyjczyków, powołano specjalny zespół składający się ze stu wysoko wykfalikowanych specjalistów. Przeanalizuje on majątki ponad 350 tysięcy obywateli, których zgromadzone środki przekraczają kwotę 2,5 miliona funtów. W tej grupie znajduje się wielu piłkarzy występujących w angielskiej Premiership. Zespół skoncentruje się na początek m.in. nad problemem transferów futbolistów pomiędzy klubami. Szczególną uwagę ma poświęcić wynagrodzeniom, jakie otrzymują agenci zawodników. - HMRC jest świadome potencjalnego problemu przekazywania wynagrodzenia agentowi. Podejmujemy już pewne kroki, by zapewnić przestrzeganie przepisów podatkowych. Jeśli osoba trzecia uiszcza opłatę dla agenta, który występuje w roli pracownika, to owe wynagrodzenie może być liczone jako zarobek podlegający opodatkowaniu głosi oświadczenie HMRC. W ostatnim oknie transferowym Premier League blisko 500 mln funtów zmieniło właściciela. To łakomy kąsek dla państwa, które próbuje uszczelnić dziury w systemie poboru podatków. Zwłaszcza, że taxmeni widzą w transferach jasne przykłady obchodzenia systemu. Przywołują przypadek przejścia Joey Bartona z Newcastle do Queens Park Rangers. Agent piłkarza w momencie transferu wystąpił jednocześnie

jako przedstawiciel klubu-kupca, dzięki temu futbolista uniknął płacenia tzw. „benefit-in-kind tax”. Urzędnicy skarbowi przyglądną się nie tylko aktuanym przypadkom takich machinacji, ale mogą sprawdzić te z ostatnich czterech lat. Nie jest to jednak jedyny futbolowy temat, jakim w ostatnich latach zajmuje się brytyjska skarbówka. Urzędnicy badali np. jakis czas temu problem pozyskiwania przez zawodników części zarobków formalnie ze spółek zarejestrowanych poza krajem. Jac

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 18

24/09/2011 22:29:56


19

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 19

24/09/2011 21:52:59


20

nasze strony

wsparcie czeka

northampton

Wywiad z Martą Bicką twórczynią fundacji Green Mile w Northampton. Rozmawiamy o tym jak powstał pomysł założenia fundacji, jakie są jej cele i plany na przyszłość. Czy polska społeczność w Northampton potrzebuje pomocy z zakresu doradztwa zawodowego oraz jakie plany ma fundacja związane z serią warsztatów i szkoleń dla naszych rodaków z regionu. Marta Bicka dzięki swojemu pomysłowi próbuje stworzyć miejsce, które pomoże Polakom w szerokim zakresie, ale też jest Northamptonką, emigrantką i mamą…

Jak i kiedy zrodził się pomysł powstania fundacji? Pomysł powstania Fundacji zrodził się w lipcu 2010 roku. Na samym początku nie miała to być Fundacja tylko coś w rodzaju centrum, gdzie będą się skupiać wszystkie możliwe formy pomocy dla Polaków na emigracji. Wynikało to głównie z obserwacji podczas mojej pracy zawodowej. Pracując jako kurator sądowy codziennie napotykałam barierę w pracy z Polakami, dla których dostęp do różnego rodzaju form pomocy był ograniczony ze względu na brak dostatecznej znajomości języka angielskiego. W rezultacie to skłoniło mnie do poszukiwań ludzi, organizacji, firm które świadczą usługi dla Polaków w zakresie psychologii, prawa, tłumaczeń, zatrudnienia, nauki języka angielskiego,czy zwykłych porad jak wypełnianie aplikacji o zasiłki. Najlepszym sposobem połączenia tych wszystkich usług okazała się organizacja charytatywna, w tym wypadku Fundacja Zielona Mila. Mamy nadzieję, iż niedługo będziemy w stanie zrealizować nasz zamiar stania się w pełni zarejestrowaną organizacją charytatywną, świadczącą darmową pomoc dla naszych rodaków mieszkających na terenie Northamptonshire.

ENACA34.indd 20

Na jakim obszarze działa Fundacja? Czy kierujecie swoje usługi tylko do Polaków mieszkających na terenie Northamptonshire, czy też wykraczacie poza te granice? Fundacja została stworzona z myślą o pomocy Polakom mieszkającym na terenie Northamptonshire,jednakże od pewnego czasu kontaktują się z nami także ludzie mieszkający w innych częściach Anglii. W takich przypadkach oczywiście tez nie odmawiamy pomocy lub wsparcia, ewentualnie kierujemy takie osoby do odpowiednich organizacji w ich rejonie. Jaką formę pomocy oferuje Fundacja? Fundacja oferuje pomoc kompleksową- szeroko rozumianą pomoc psychologiczną, prawną, tłumaczenia, doradztwo zawodowe, pomoc językową. W zakresie tej pomocy psychologicznej znajduje sie zarówno szeroko rozumiane poradnictwo psychologiczne w zakresie radzenia sobie z depresją, samooceną, adaptacją do nowych warunków w angielskiej rzeczywistości, przemocą domową, poprzez interwencje kryzysową, a także terapie uzależnień. Terapie psychologiczne są zarówno indywidualne, jak i grupowe. Ta forma pomocy skierowana jest także do rodzin z dziećmi. Kolejną formą pomocy, jest to pomoc prawna. Ten rodzaj pomocy obejmuje większość dziedzin prawa, takich jak prawo karne, rodzinne, cywilne, odszkodowania, zatrudnienie i wszystkie problemy z tym związane, usługi notarialne, pomoc prawna w zakresie przeniesienia własności przy zakupie nieruchomości. Pomoc prawna jest świadczona przy współpracy z lokalną kancelarią prawniczą. Pomoc przy tłumaczeniach zarówno ustnych, jak i pisemnych. Tłumaczenia przysięgłe. Fundacja świadczy też pomoc przy prawidłowym wypełnianiu wniosków o zasiłki, mieszkania socjalne itp. Oferujemy także pomoc w zakresie nauki języka i to zarówno języka angielskiego jak i Polskiego dla Anglików. Obecnie przy współpracy ze Szkołą Speak Up prowadzimy zajęcia z praktycznego języka angielskiego ESOL. Głównie kładziemy nacisk na naukę rzeczy praktycznych,

fundacja zielona mila

które dana osoba może później wykorzystać w codziennej komunikacji, przy załatwianiu sprawy w urzędzie, banku, u lekarza, bez konieczności korzystania z usług tłumacza. Na pewno nie jest to forma nauki akademickiej, lecz praktycznej. Oferujemy w tym wypadku dość atrakcyjną cenę za godzinę intensywnej nauki. W cenie wliczone są koszty materiałów, egzaminów oraz certyfikatów. Obecnie trwa nabór do nowych grup językowych. Zapisy trwają do 30 września 2011 bezpośrednio pod numerem Fundacji. Serdecznie zapraszamy! Współpracujemy także z wieloma organizacjami społecznymi jak: CAN (organizacja ds uzależnień), Northampton Borough Council, Northampton probation Service, Northamptonshire Police, Womans Aid, Sunflower Centre, Bridge Project, Polish Psychologist Association, Tollers Solicitors, Carter Slater Solicitors etc. Obecnie Fundacja pracuje wraz z Biurem Karier nad cyklem warsztatów z zakresu doradztwa zawodowego, powrotu do pracy po urlopach macierzyńskich, czy po długim okresie bezrobocia, przekwalifikowania. Jest to dość nowy projekt. Mamy nadzieję, że oprócz podstawowych warsztatów z zakresu doradztwa zawodowego, pisania CV, przygotowania do rozmów kwalifikacyjnych,będziemy mieli też okazję zaoferować cykl warsztatów dla kobiet, pragnących wrócić do pracy po dłuższej przerwie, czy pragnących zaistnieć na rynku pracy z własną działalnością. Z tym wiąże się także szereg warsztatów z samooceny i asertywności oraz life coachingu. Warsztaty takie będą miały na celu skupienie się na budowaniu poczucia pewności siebie, asertywności, pewnej przebojowości, czy life coachingu. Oprócz tego będziemy w stanie zaoferować także pomoc z zakresu doradztwa zawodowego dotyczącego przekwalifikowania, czy tzw. „profilowania zawodowego”. Najbliższe warsztaty odbędą się już pod koniec października, więcej informacji pojawi się wkrótce na naszej stronie internetowej.

Tak. Polacy, którzy mieszkają na terenie Northamptonshire niewątpliwie potrzebują tego rodzaju wsparcia, lub może powinnam powiedzieć dostępu do pomocy, która będzie skupiona w jednym miejscu. Nie tylko zresztą Polacy w naszym hrabstwie ale w całej UK, potrzebują takiego wsparcia by móc lepiej dostosować się do panujących w tym kraju warunków. Jeżeli chodzi o problemy z jakimi najczęściej zgłaszają się do nas osoby to są właśnie problemy natury prawnej. Zakres problemów jest różny, ale najczęściej spotykanymi problemami są problemy z pracodawcą, sprawy karne, odszkodowania, apelacje, problemy z zasiłkami, problemy z zakwaterowaniem. Na drugim miejscu są to problemy natury psychologicznej. Tutaj można znaleźć szeroki przekrój problemów poprzez depresję, przemoc domową, brak pewności siebie, niemożność adaptacji do otaczającej rzeczywistości. Pomoc w nauce języka jest też niejako problemem społeczności polskiej, gdyż wielu Polaków, którzy przyjeżdżają do UK nie znając języka, zazwyczaj mieszkają i pracują z Polakami. Niejako dla tych osób znajomość języka wydaje się zbędna. Problem jednak pojawia się w momencie, gdy tacy ludzie pozostają zdani sami

na siebie i nie mogą polegać na innych. Dlatego też zachęcamy do nauki choć tego podstawowego języka angielskiego, praktycznego, co pozwoli na większą niezależność osobistą oraz uniknięcie bycia uzależnionym od pomocy innych osób. Kolejnym problemem jaki, myślę dotyka większości Polaków przyjeżdżających do UK, nie tylko do Northampton, jest problem ze znalezieniem zatrudnienia w danej dziedzinie,czy na danym stanowisku. Wielu z nas na pewno ukończyło studia, czy ma zawodowe kwalifikacje, jednakże nie umie ich przełożyć na angielską rzeczywistość. To też jest kolejny problem, który buduje rzesze Polaków pracujących w magazynach lub przez agencje pracy. Dlatego nasza Fundacja pragnie wyjść temu na przeciw i dostarczyć możliwych porad z zakresu doradztwa zawodowego tak aby nasi rodacy nie poprzestawali na pracy w magazynie, ale dążyli do zajmowania stanowisk do jakich mają kwalifikacje, lub na jakich chcieliby pracować. Dziękujemy za rozmowę

Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o fundacji lub szukasz pomocy odwiedź jej stronę internetową: thegreenmilefoundation.org.uk

Czy uważasz, że Polacy w naszym hrabstwie to grupa, która potrzebuje tego rodzaju wsparcia i jaki jest największy problem tej społeczności?

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii 27/09/2011 21:24:36


21

wielka brytania

Uskrzydleni krwiopijcy

komary

Jesteśmy już u schyłku kalendarzowego lata. Według prognoz na najbliższe dni zostało nam conajwyżej kilka ciepłych dni, a po nich nadejdzie pora na deszczową jesień. Choć tego lata na wyspach komary nie doskwierały nam tak jak w Polsce to warto chwilę poświęcić tym skrzydlatym krwiopijcom. Walka z komarami w Wielkiej Brytani - przynajmniej jeśli chodzi o skalę zjawiska, jest bez porównania łagodniejsza niż to co znamy z autopsji będąc kąsanym w Polsce. W UK można wprawdzie dostać w aptece kremy i spraye, ale po za sporadycznym wieczornym bzyczeniem koło ucha problem natrętnych muchówek nie występuje. Dla przykładu we Francji walkę z nimi przeniesiono na laboratoryjne stoły. Naukowcy zamiast mnożyć pomysły na unicestwienie wylęgarlni kąsających owadów, co w efekcie daje mizerne wyniki - bo i tak wracają, poświęcili swój czas na odnalezienie przyczyn ich zajadliwości. Naukowcy dowiedli, że komary wykazały się swego rodzaju sprytem. Nauczyły się, że ludzie po alkoholu są bardziej bezbronni i łatwo ich zaatakować. Komary wpuszczano do pomieszczenia, które posiadało dwie drogi ujścia. Jedna prowadziła na otwartą przestrzeń. Druga z kolei na pomieszczenie, w którym przebywali ludzie. Jak dowiedli naukowcy, komary znacznie chętniej leciały do pomieszczenia, w którym znajdowali się ludzie popijający piwo. Tymczasem na Wyspach spece w białych fartuchach zlecili część pracy naukowcom z ankietami. Według ankiety przygotowanej

przez NHS Direct liczba ukąszeń wzrosła w 2011 roku o 15 proc. w stosunku do danych z okresu sprzed dwunastu miesięcy. Komary przez ostatnie 10 lat gryzły mieszkańców UK 2,5 raza częściej niż we wcześniejszych dekadach. Zdaniem Michaela Bonsalla, zoologa z Uniwerystetu w Oxfordzie, wpływ na wzrost liczby komarów ma dokonująca się stopniowa zmiana klimatu, która z południowo-wschodnich obszarów Wielkiej Brytanii uczyniła dla komarów rajską krainę. - Wilgotna pogoda w maju i czerwcu tego roku, w połączeniu z ciepłym latem, wpłynęła na zwiększenie się populacji komarów - mówi. Dotyczy to jak najbardziej również terenu East England. Znienawidzonych owadów jest coraz więcej. Są coraz bardziej uodpornione na substancje chemiczne. W Senegalu pomiędzy

rokiem 2008 a 2010 rokiem, liczba owadów odpornych na popularne środki chemiczne wzrosła z 8 do 48 proc. Komary z groźniejszych odmian podróżują w bagażach podczas powrotów z wakacji. Notuje się coraz więcej takich przypadków. Mowa o komarach z rodziny Anopheles, którym przypisuje się zachorowania na malarię w Europie i Ameryce Płn., nazywane popularnie “malarią lotniskową”. z uwagi na miejsce występowania - przeważnie w okolicach lotnisk. W Wielkiej Brytanii pozbycie się komarów nie jest sprawą życia i śmierci. To dotyczy bardziej komfortu lub jego braku. Jednak wraz z rozwijającym się przemysłem turystycznym, rośnie liczba przypadków malarii, również wśród Brytyjczyków. Rocznie z wakacji w tropikach wraca prawie 2 tys. chorych osób. Mateo

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 21

27/09/2011 20:53:07


22

nasze strony - kobieta i dziecko

WyraŹny spadek umieralności dzieci

statystyki

Według raportu Unicef i Światowej Organizacji Zdrowia liczba dzieci poniżej piątego roku życia, które umierają każdego roku spadła z 12 mln zanotowanych w 1990 roku, do 7,6 mln w roku ubiegłym. Około 21,000 dzieci nadal umiera każdego dnia z przyczyn, których można by uniknąć. Ale nawet najbiedniejsze regiony świata poczyniły postępy. Do zmniejszenia śmiertelności wśród dzieci przyczynia się wiele czynników, takich jak: profilaktyka i leczenie chorób wieku dziecięcego, lepsza opieka zdrowotna noworodków, czysta woda oraz lepsze odżywianie. Sierra Leone w Afryce Zachodniej (jeden z najbiedniejszych krajów) to jeden z pięciu krajów, w których widać duży spadek

umieralności wśród dzieci w ostatniej dekadzie. Około połowy wszystkich zgonów w 2010 roku miało miejsce w zaledwie pięciu krajach, takich jak: Indie, Chiny, Pakistan, Nigeria oraz Demokratyczna Republika Konga. Według raportu u dzieci poniżej piątego roku życia ponad 40%

zgonów występuje w ciągu pierwszego miesiąca życia oraz ponad 70% w pierwszym roku życia. W Afryce Subsaharyjskiej przed ukończeniem piątego roku życia umiera jedno na osiem dzieci, natomiast w krajach rozwiniętych jedno na 143 dzieci. Barbara Galik

niechciANE DZIECI

statystyki

Daily Mail znany już z niechęci do imigrantów z Europy Wschodniej, a szczególnie tych z Polski - urządza kolejną nagonkę na Polaków. Tym razem w artykule opublikowane zostały dane dotyczące liczby polskich dzieci urodzonych na wyspach. Jak pisze Daily Mail Polki w rodzeniu dzieci w Wielkiej Brytanii wyprzedziły już nawet przodujące do tej pory Pakistanki. W ciągu ostatniego roku w Anglii i Walii urodziło się prawie 20,000 polskich dzieci, czyli ponad 50 dzieci każdego dnia. Na 37 noworodków przypada jedno dziecko polskiego pochodzenia. W ciągu ostatnich sześciu lat liczba polskich dzieci przychodzących na świat w brytyjskich szpitalach zwiększyła się sześciokrotnie. Według Daily Mail te dane pokazują skalę oraz szybkość polskiej migracji, która jest konsekwencją braku ograniczenia liczby napływających Polaków do Wielkiej Brytanii, który powinien zostać wprowadzony przez poprzedni rząd. Brytyjczycy obawiają się że liczba polskich noworodków będzie rosnąć jeszcze bardziej gwałtownie,

ENACA34.indd 22

brakuje położnych

w.brytania

W ciągu 20 lat w Wielkiej Brytanii nastąpił 22% wzrost liczby urodzeń, który doprowadził do niebezpiecznego braku położnych. Chociaż niedobory personelu występują w całym kraju, niektóre obszary są gorsze od innych. Na obszarach North East i North West sytuacja jest najlepsza. By opanować sytuację w miejscowych oddziałach położniczych potrzeba dodatkowo 10% położnych. Podczas gdy w East Midlands i East niedobór personelu wyniósł 41%. Szkocja, Walia i Irlandia Północna w tej chwili nie cierpi z powodu braku położnych. Według The Royal College of Midwives w całej Anglii potrzebnych jest dodatkowo 4700 położnych, aby nadążyć za dodatkową presją. Porody są coraz bardziej złożone ze względu na rosnącą liczbę otyłych i starszych matek, które często potrzebują dodatkowego wsparcia. Szacuje się, że jedna położna jest potrzebna do 28 porodów szpi-

talnych i 35 porodów domowych czy w midwife – led unit. Według Department of Health liczba położnych wzrosła o 17,7% od 2000 do 2010 roku. W tym samym czasie liczba urodzonych dzieci wzrosła o 19,9% (zgodnie z Office for National Statistics). W Wielkiej Brytanii pod koniec września ubiegłego roku pracujących położnych było 26,825. W maju 2011 roku było o 493 położne więcej niż w rok wcześniej. W ubiegłym roku do szkolenia przystąpiła rekordowa liczba położnych. W tym roku zaplanowane są szkolenia dla dodatkowych 2490 położnych. Barbara Galik

dla najmłodszych

Pokolorój ... Rodzinkę Świnki Peppy

gdyż po zakończonym okresie przejściowym dla nowych państw członkowskich Polacy mają pełen dostęp do świadczeń socjalnych. Daily Mail pisze, że brytyjscy podatnicy ponoszą koszty wypłacanego child benefit polskim rodzinom w wysokości 24 milionów funtów rocznie, nie biorąc pod uwagę tego, że Polacy pracujący w UK również płacą podatki. Portal alarmuje również, że masowy napływ Polaków spowodował ogromny nacisk na edukację, mieszkania oraz służbę zdrowia a zwłaszcza na oddziały położnicze. Warto

tu dodać, że w skali wszystkich urodzeń w Wielkiej Brytanii w 2010 roku polskich dzieci było zaledwie 2,7%. Co prawda polskich dzieci na wyspach rodzi się coraz więcej co spowodowane jest dużą liczbą młodych Polaków zamieszkujących Anglię i Walię. Artykuł opublikowany na Daily Mail odniósł zamierzony skutek. Pod publikacją posypała się lawina komentarzy głównie wyrażających niechęć do naszego narodu i naszej obecności na wyspach. Barbara Galik

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii 27/09/2011 20:50:54


23

Koncerty, spektakle, muzyka, teatr ... nie bądź gapa: koncertowo

7.10.2011 r - tego dnia usłyszymy i zobaczymy na pierwszym koncercie w Peterborough dwa legendarne zespoły punkowe z Polski, supportować im bedą Red Cow Down z Peterborough i zielonogórska formacja 3:40. Trochę historii - WC czyli tak naprawdę Wyidealizowana Ciemność z Miastka - żywa legenda polskiej sceny punk obchodzi w tym roku swoje 30 lecie na scenie. Pierwszy koncert zagrali w 1981 roku w rodzinnym Miastku. W rożnym składzie i z roznymi sukcesami grają dla Nas do dziś. Nargrali cztery albumy, a ich kawałki pojawiały sie na wielu klimatycznych składankach. Ich ostatni album to “Jurassic Punk” Włochaty kolejni weterani polskiej sceny punk swój pierwszy koncert zagrali w Szczecinie w maju 1987r. Jako ciekawostkę dodam że w 1989roku debiut sceniczny

z Włochatym miała wszystkim znana Kasia Nosowska. Po kilku nieudanych próbach dostania sie na Festiwal w Jarocinie sztuka ta się powiodła w 93r - zagrali na małej scenie i wypłyneli na szerokie wody. Z tamtego skladu do dziś w zespole został tylko Jeż i Billy ich dorobek sceniczny jest duży, łącznie nagrano 14 albumów, grają i tworza nieprzerwalnie do dziś gwarantując moc emocji na scenie oraz przed nią. Przy okazji Włochaty promuje swoją najnowszą płytę “Wbrew wszystkiemu” . W przyszłym roku zespół będzie obchodził swoje 25lecie zrobimy wszystko aby zagrali także dla Nas w Anglii. Natomiast RCD to lokalny zespół z dużymi możliwościami i pierwszymi sukcesami na lokalnym rynku. Potrafią zadziwić wszystkich.

Zielonogórska formacja 3:40 odnosiła swoje sukcesy u schyłku lat 90-tych i poczatku milenijnej ery wygrywając szereg przeglądów rockowych w zachodniej Polsce. Teraz zagrają dla Nas w Peterborough. Zespół Włochaty zabiera ze sobą z Polski szereg gadżetów (płyty, koszulki, vinyle, naszywki tip) przygotujcie się na świetną zabawę gwarantuje to skład jaki udało nam się zebrać. Podczas koncertu zespół wręczy przygotowany upominek dla wiernych fanów, który wylosujemy wśród publiczności. Koncert odbędzie się w klubie Revolution w Peterborough ( Park Road 30-32) starujemy o 7.30pm cena biletów 6f. Organizator: Polish Arts and Culture Association East Anglia ,Voytoola and Magic (członkowie zespołu RCD) Maraf

polski dancing podsumowanie i wnioski

peterborough

16 Września bieżącego roku odbył się pierwszy Polski Dancing w Peterborough w klubie Caliente.

Byliśmy bardzo mile zaskoczeni tak licznym przybyciem gości na pierwszy Polski Dancing w Peterborough. Dzięki gazecie Nasze Strony i jej szerokiemu zasięgowi dotarły również do nas osoby z miejscowości Kettering, Cambridge oraz Corby. Korzystając z okazji chciałbym pozdrowić właśnie mieszkańców Corby z którymi miałem okazje porozmawiać - Rafała, Kasię, Halinę, Cześka, Emilę i Dominika. Niestety nie miałem możliwości porozmawiania z wszystkimi przybyłymi, więc możliwe że były tam również osoby z innych miast East Anglia Skąd pomysł na taką imprezę? Po rozmowach ze starszą polonią jak również z rodakami którzy przybyli do UK w czasie najnowszej fali emigracji doszliśmy do wniosku,

ENACA34.indd 23

że nie ma tu w Peterborough i okolicach podobnych imprez w wyniku czego osoby te nie mają możliwości aby gdzieś się wybrać i potańczyć. Nie mając pewności czy impreza tego typu, daleka lokalizacja od centrum i piątkowy wieczór będzie zachęcająca lub nie, zorganizowaliśmy pierwszy dancing aby sprawdzić czy faktycznie jest zapotrzebowanie na tego typu imprezy tak jak nam mówiono. Spośród około 100 gości 90% bawiło się non stop na parkiecie przy wspaniałej muzyce. Imprezę świetnie poprowadziło dwóch wodzirejów wieczoru: DJ Arek oraz DJ Jan-O. Dancing zakończył się po godzinie 2 w nocy, a na parkiecie nadal tańczyli najwytrwalsi tego wieczoru. Od czasu imprezy otrzymaliśmy mnóstwo emaili, telefonów i wiadomości na Facebooku odnośnie imprezy. Były to podziękowania jak również sugestie. Za wszystkie dziękujemy i niektóre już wprowadzamy w życie. Polski Dancing będzie imprezą

cykliczną i odbywać będzie się co najmniej raz w miesiącu. Kolejna impreza odbędzie się w District 7 w centrum Peterborough – tak aby każdemu było łatwiej trafić. Nasze stowarzyszenie jest otwarte dla każdego. contact@ paca.me.uk to adres, na który możecie wysyłać opinie, sugestie jak również skontaktować się z nami aby podjąć współprace. Dziękuję wszystkim za pomocna dłoń Michał Galik Prezes P.A.C.A.

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii 27/09/2011 21:05:36


24

OGŁOSZENIA PRACA - EAST ENGLAND

Housekeeper Nanny Cambridge

A central Cambridge family are looking for longterm housekeeper/ nanny to become part of the family from September 2011. Applicants must speak English,be able to drive and cook competently. Full details of the position will be discussed on application but they may be assured of good salary and working conditions.

Please call: 07801285958 (Paddy) or 01223 362292 (Magda/Jonathon)

Oferty PRACY

Malarze - Peterborough Opis: Zatrudnię czterech malarzy na okres dwóch miesięcy. Wymagane doświadczenie, własne narzędzia oraz karta CSCS. Praca w prywatnym domu. Stawka: 9,50/h Kontakt: 01923 731170 Paula McIntyre

Pomoc Kuchenna Cambridge Opis: Zatrudnie osobę do pomocy na kuchni. Mile widziane doświadczenie lecz nie wymagane. Praca

praca do wzięcia od zaraz

Przedstawiciel handlowy East Anglia Zatrudnię przedstawiciela handlowego do dystrybucji płytek ceramicznych na terenie East Anglia Kontakt 07883063938

polega na utrzymaniu czystości w kuchni oraz obsłudze zmywarki. Stawka: 5,93/h Kontakt: Zadzwoń na 0845 6055 255 i podaj numer referencyjny CGI/55671

Hydraulik - Cambridge Opis: Zatrudnię doświadczonego hydraulika do pracy na terenie Cambridge. Praca tymczasowa z możliwością podpisania kontraktu o pracę na stałe. Dobre zarobki. Stawka: od 11,00/h do 13,00/h Kontakt: Zadzwoń na 01223 871960 David Marshall Sprzedawca Hurtownia Mini Poli zatrudni osobę do pracy przy kasie fiskalnej. Mile widziane doświadczenie. Wymagana komunikatywna znajomość języka angielskiego. Zadzwoń po więcej informacji 01733 268 660 Roznoszenie Katalagów Szukam osób do rozno-

Pomoc Barowa – Huntingdon Opis: Wymagane doświadczenie oraz odpowiednia prezencja. Praca na pół etatu do 16 godzin tygodniowo. Dostępne są wieczory i weekend. Stawka: Nie określono Kontakt: Zadzwoń na 0195 4230242 for Samantha Fuller

Sprzątacz – St. Ives Opis: Zatrudnię osobe do sprzatania. Mile widziane doświadczenie. Praconik musi być rzetelny. Praca na pół etetu. Stawka: 6,30/h Kontakt: 07534 520381 Renville Facey szenia katalogów i zbierania zamówień. Musisz być zorganizowany i potraktować to jak własny biznes. Stała prowizja od zamówionych przez klientów towarów z katalogów. Za każdym razem jak klienci łącznie zamówią produkty z katalogów na kwotę 150 funtów firma dośle Ci kolejnych 25 darmow-

Budowlaniec - Huntingdon Opis: Zatrudnię budowlańca. Wymagana karta CSCS oraz doświadczenie. Start natychmiastowy. Praca na okres 4 tygodni. Stawka: 6,65/h Kontakt: Zadzwoń na 01942269955 Christine Piekarz - Bedford Opis: Poszukujemy piekarza z doświadczeniem do pracy w lokalnej piekarni w Bedford. Więcej informacji na ewentualnym spotkaniu o pracę. Kontakt: Prześlij CV listownie na adres Nicola Brennan, Harpur Coffee Company, 16 B Harpur Centre, Bedford, Bedfordshire, MK40 1TP. ych zestawów katalogów i tak już w ciągu pierwszego miesiąca możesz otrzymać za darmo 130 katalogów wartych ponad 100 funtów. Powyżej 18 lat! Zadzwoń na 07584 28 31 37 lub wypełnij formularz kontaktowy http://www.mykleeneze.com/51513182/ Contact-Us

Kierowcy C+E - Cała East Anglia Poszukujemy doświadczonych kierowców kategorii C+E, którzy przez co najmniej 2 ostatnie lata pracowali w zawodzie kierowcy ciągnika siodłowego z naczepą. Oferujemy pracę w Wielkiej Brytanii w dużej firmie transportowej z siedzibą w okolicach Peterborough. Rozpoczęcie pracy pod koniec sierpnia. Praca na zmianach dziennych lub nocnych, na stałych trasach wyłącznie po terenie Wielkiej Brytanii. Oferujemy do 6 zmian w tygodniu, kontrakt 6 miesięczny lub roczny z możliwością przedłużenia. Wynagrodzenie: 87.46 £ brutto/zmiana do 3 zmian w tygodniu, każda kolejna zmiana płatna jest £92.46 brutto.

Wymagania: - przynajmniej 2 lata doświadczenia w jeździe ciągnikiem siodłowym z naczepą, w tym kilkumiesięczne doświadczenie w jeździe ciągnikiem siodłowym (+naczepa) z kierownicą po prawej stronie w ruchu lewostronnym - znajmość języka angielskiego na poziomie umożliwiającym komunikację w pracy, - cyfrowa karta kierowcy, - ukończone 25 lat. W celu złożenia aplikacji prosimy o przesyłanie CV w języku angielskim na adres: jobs@fcs-resourcing.com Prosimy o umieszczenie nr ref: ENCE

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

ENACA34.indd 24

27/09/2011 20:19:49


Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 25

27/09/2011 20:20:05


26

nasze strony

support Incapacity Benefit Early pomoc dla dziecka i rodziny

zasiłek dla osób chorych i niepełnosprawnych Jeżeli z powodu choroby lub niepełnosprawności nie jesteś w stanie kontynuować swojej pracy (rozpoczętej 27.10.2009), możesz ubiegać się o otrzymanie zasiłku. Wypłacany jest on w tygodniowych ratach i przysługuje osobom, które przed wiekiem emerytalnym utraciły zdolność do wykonywania jakichkolwiek lub większości czynności zawodowych. Kto może się ubiegać? O Incapacity Benefit ubiegać będziesz mógł się w kilku przypadkach. Przede wszystkim musisz cały czas znajdować się poniżej granicy wieku emerytalnego kiedy się rozchorowałeś lub zostałeś niepełnosprawny, a oprócz tego musisz spełniać jeden z warunków wypisanych poniżej: Okres przyznawania zasiłku chorobowego właśnie dobiegł końca lub też nie byłeś uprawniony do jego otrzymywania Jesteś bezrobotny lub też prowadzisz małą działalność gospodarczą pracując tylko i wyłącznie na siebie Przebywałeś/aś na urlopie tacierzyńskim lub macierzyńskim i z tej racji pobierałeś/aś należny Ci zasiłek. Z powodu niezdolności do pracy, która wynikła w międzyczasie, nie mogłeś/aś już powrócić do wykonywania wcześniejszego zawodu. Nie są to jednak wszystkie warunki, które powinieneś spełniać, aby móc uzyskać zapomogę z tytułu niezdolności do pracy. Musisz także: - Regularnie opłacać składki ubezpieczeniowe - Być niezdolnym do pracy z powodu upośledzenia lub choroby przynajmniej przez cztery dni z rzędu (wliczając w to weekendy oraz dni ustawowo wolne od pracy) - Być niezdolnym do pracy w przeciągu przynajmniej dwóch lub większej ilości dni roboczych - Korzystać ze specjalnej opieki lekarskiej oraz środków leczniczych Szansę na otrzymanie Incapacity Benefit będą miały także osoby pomiędzy szesnastym i dwudziestym rokiem życia, które przez przynajmniej dwadzieścia osiem tygodni nie mogły podjąć żadnej pracy z powodu swojego stanu

ENACA34.indd 26

zdrowotnego i sprawnościowego lub też do dwudziestego roku życia nie mogły zacząć normalnie pracować z powodu upośledzenia. System zapomóg oraz zasiłków w Wielkiej Brytanii jest bardzo rozbudowany i daje szanse na otrzymanie pieniędzy także tym, którzy nie spełniają wszystkich niezbędnych warunków. Podobnie będzie w przypadku Incapacity Benefit, o który będziesz mógł się starać także jeśli mieszkasz lub pracujesz za granicą. Wymogiem wtedy jest regularne opłacanie składek zdrowotnych w przeszłości i pierwsza praca w firmie, która znajdowała się na terenie UK. Jeżeli jednak nie opłaciłeś w pełni publicznego ubezpieczenia dalej masz szansę na otrzymanie benefitu. Jeśli nie ukończyłeś dwudziestu lat, chorujesz od trzydziestu tygodni i jesteś obywatelem Wielkiej Brytanii od przynajmniej pół roku, zapomoga ta także najprawdopodobniej zostanie Ci przyznana.

Okres wypłacania i stawki Zasiłek dla osób niezdolnych do podjęcia pracy wypłacany jest w trzech okresach – im dłużej go pobierasz tym więcej możesz otrzymać i tym więcej dodatków Ci przysługuje: Krótkoterminowy (niższa stawka) – przez pierwsze dwadzieścia osiem tygodni wypłacane jest 68 funtów Krótkoterminowy (wyższa stawka) – w okresie od dwudziestego dziewiątego do pięćdziesiątego drugiego tygodnia choroby otrzymujemy 81 funtów Długoterminowy (stawka podstawowa) – po roku od pobierania zasiłku jego podstawowa stawka zwiększa się do 91 funtów. Jeśli nie ukończyłeś czterdziestego piątego roku życia, wt-

edy najprawdopodobniej otrzymasz także dodatkowe środki ze względu na swój wiek oraz w momencie kiedy będziesz posiadać małżonka, partnera lub bliską osobę, która opiekuje się Twoimi dziećmi. Incapacity Benefit a emerytura Jeśli przeszedłeś na przedwczesną emeryturę, cały czas możesz ubiegać się o zasiłek z racji niezdolności do pracy. Jeśli jednak wysokość Twoich świadczeń emerytalnych przekracza tygodniowo 85 funtów, wtedy wysokość zapomogi zostanie zredukowana o połowę nadwyżki, która rozumiana jest jako różnica pomiędzy 85 funtami, a Twoją tygodniową stawką emerytalną. Jeżeli z jej tytułu otrzymujesz na przykład 120 funtów, nadwyżka wynosiła będzie 35 funtów. Zasiłek zostanie zredukowany o połowę, więc o 17.5 funta. Zasada ta nie będzie dotyczyła osób, które Incapacity Benefit zaczęły pobierać przed końcem kwietnia 2001 roku oraz tych, które otrzymały najwyższą stawkę z zasiłku Disability Living Allowance.

Jak złożyć wniosek? Wnioski o przyznanie Incapacity Benefit składać można drogą telefoniczną. W rozmowie z pracownikiem Jobcentre wypełniony zostanie formularz, według podanych przez Ciebie informacji. Nie będziesz zmuszony do wypełniania czegokolwiek osobiście. Infolinie Jobcentre czynne są od poniedziałku do piątku pomiędzy godziną ósmą i dwudziestą pod numerem: 08000556688 Wniosek możesz złożyć także drogą elektroniczną poprzez stronę Departamentu Pracy i Emerytur . Mateo

Early Support to program wczesnego wsparcia, który pomaga koordynować pomoc i może w dużej mierze polepszyć usługi, które przyznawane są Twojemu dziecku oraz całej rodzinie. Dzięki niemu rodzice oraz opiekunowie mogą aktywniej uczestniczyć w podejmowaniu decyzji związanych z pociechą. Early Support powstał w celu wspierania osób, które opiekują się dziećmi niepełnosprawnymi w wieku do pięciu lat. Skupia w sobie wszystkie możliwe formy zapomogi i pomocy udzielane przez różnorakie instytucje państwowe i pozarządowe. Jest to bardzo duża pomoc dla rodzin w wychowaniu i edukacji niepełnosprawnego malca oraz zadbania o jego zdrowie i opiekę socjalną. Niektórym rodzinom przydzielany jest pracownik socjalny, który będzie indywidualnie rozpatrywał potrzeby dziecka i będzie służył poradą oraz pomocą w negocjowaniu zasad działania systemu Early Support. Program od początku swojego istnienia rozwinął szeroką gamę środków, warsztatów oraz szkoleń. Zaliczyć do nich możemy między innymi:

Family Pack – broszury informacyjne o usługach oraz Family File, który ułatwia wymianę informacji Materiały i środki do rejestrowania rozwoju niepełnosprawnego dziecka Poradniki dotyczące rodzajów upośledzenia i sposobów radzenia sobie z nimi Różnorodne kursu treningowe pomagające w przygotowaniu rodziców do opieki nad opóźnionymi w rozwoju pociechami Dostępność Early Support Early Support to ogólnonarodowy program, który został zaprezentowany i jest obecnie prowadzony przez lokalne rady miast oraz ośrodki Primary Care Trusts rozlokowane wzdłuż całej Anglii. W niektórych rejonach usługi te są rozwinięte o wiele bardziej niż w innych, jednak dostępność do nich nie powinna być ograniczona, szczególnie, że liczba placówek cały czas się zwiększa. Early Support ma wspierać rodziny wychowujące upośledzone

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

dziecko do piątego roku życia i każdego kto regularnie współpracuje z małymi dziećmi lub większą ich grupą. O pomoc z Early Support ubiegać można się przede wszystkim dla:

Małych dzieci, które opuszczają szpital i niezbędne będzie udzielenie rodzicom pomocy w opiece nad nimi. Starszych dzieci, które od drugiego roku życia muszą przebywać pod specjalną kontrolą. Dzieci, które posiadają widoczne i zaawansowane czynniki wpływające negatywnie na ich rozwój oraz naukę Dzieci, których upośledzenie nie jest duże, jednak może w pewnym stopniu utrudniać normalny rozwój Dlaczego Early Support jest tak ważny?

Rodziny wychowujące upośledzone potomstwo, wyraziły potrzebę istnienia programów wsparcia, skoordynowanych usług, większej ilości informacji na temat tego jak mogą pomóc swoim dzieciom oraz mniejszej ilości biurokracji.

Chcieli również, aby konieczność powtarzania tego samego każdej nowej osobie, która angażowała się w pomoc ich dziecku była już niekonieczna, oprócz tego liczy się dla nich normalne ludzkie podejście. Dziecko upośledzone jest bowiem żyjącą istotą, a nie przypadkiem medycznym. Program Early Support okazał się bardzo pomocny w przypadku wielu rodzin – jeśli jesteś opiekunem lub rodzicem opóźnionego w rozwoju dziecka, dowiedz się w czy Twojej okolicy znajduje się jednostka wspierająca całą akcję i także skorzystaj z jej skoordynowanych usług.

24/09/2011 10:18:51


27

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 27

24/09/2011 10:14:47


28

dział usługi - ogłoszenia dla twojej firmy MTM Auto Repairs & M.O.T Centre

Auto Naprawa i Stacja M.O.T 365 Dogsthorpe Road, Peterborough, PE1 3RE

07849 466 733 lub 07756 979 675

TEL: 01733 555 359 MOB:07920 485 898

Kr Signs Usługi Reklamowe Ulotki, bannery, oklejanie samochodów, plakaty, druk,

01733 68 71 32

Blacharstwo i lakiernictwo oraz restaurowanie zabytkowych samochodóww Peterborough

07809 646 69 32

karoltorunski@wp.pl

Fiszka reklamowa za jedyne 10 GBP Mechanika Samochodowa Peterborough 07892 707 331

zadzwoń i zleć ogłoszenie:

07795148565

Przeprowadzki Transport Wakefield 07716739814

Tradycyjny polski GRILL. Kompleksowa obsługa imprez okolicznościowych

wymiary fiszki: 50 mm x 60 mm

MIEJSCE NA TWOJĄ FISZKĘ REKLAMOWĄ

07707 786 9794

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 28

24/10/2011 22:14:47


reklama i ogłoszenia NASZE STRONY zadzwoń: 07795148565

29

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 29

24/09/2011 10:08:08


30

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 30

24/09/2011 10:07:42


31

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 31

24/09/2011 10:01:27


32

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii ENACA34.indd 32

24/09/2011 10:00:59


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.