1
Dwutygodnik we Wschodniej Anglii - Peterborough, Bedford, Cambridge, Huntingdon, Northampton, Corby, Wisbech, Soham, St.Ives, Wellingborough, Kettering, Ely, Bourne
ISSN 2043-8540
Wydanie Nr 69
15 luty 2013
ARTUR LIANA NIE ŻYJE! ILE JUŻ OFIAR POCHŁONĘŁA RZEKA NENE?
W.BRYTANIA TESTY NA PRAWKO JUŻ NIE PO POLSKU
Stephen Hammond, Minister Bezpieczeństwa Drogowego, twierdzi, że obcokrajowcy nie dość, iż wyręczani są przez podpowiadających tłumaczy, to na dodatek nie rozumieją komunikatów drogowych w radio!
str.5 CORBY RADNYM POCIEKŁO NA GŁOWY
ZBADANO PRÓBKĘ DNA Z CIAŁA ODNALEZIONEGO W DNIU 01.02.13! ITAKA ODWOŁUJE POSZUKIWANIA!
str.3 wywiad z Konstancją Wdowczyk, doradcą w lokalnym biurze Citizen Advice Bureau w Spalding
WYNIKI SPISU POWSZECHNEGO
str.12
Cena / Price 30 p
BEZPŁATNE PORADY PRAWNE W LOKALNYM str.15 BIURZE CAB
Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
Popularny, choć już w tej chwili niesławny budynek Cube w Corby, ponownie odkrywa swoje niedoskonałości. Tym razem cieknący dach jest powodem przeniesienia miejsca obrad lokalnych radnych do mieszczącego się kilka pięter niżej Bistro.
str.6 EAST CAMBS CHARITY NIE GRAJĄ FAIR
Popularne i liczne sklepy Charity nie grają według zasad zdrowego rynku. Korzystają na co dzień z ulg w czynszu, bo prowadzą działalność charytatywną, a sprzedają nowe towary - to nie fair twierdzi Fred Brown, radny East Cambs District Council.
str.17
2
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
3
WIELKA BRYTANIA
artur liana nie żyje! w ciągu 5 lat w nene utonęło już 15 osób! East England W ciągu ostatnich 5 lat z rzeki Nene, podjęto aż 14 ciał. W dniu 1 lutego odnalezienio kolejne. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, iż jest to ciało zaginionego w ub.r. Artura Liany. Zbadano już próbkę DNA. Wyniki przekazano najbliższej rodzinie i przyjaciołom 32 l. Polaka. NENE RIVER Rzeka Nene ma 91 mil (146 km) długości. Przepływa przez 4 hrabstwa, Northamptonshire, Cambridgeshire, Lincolnshire i Norfolk. Na całej długości ma 16 zapór wodnych i różne głębokości. Policja, która podejmuje się poszukiwań zaginionych osób, w chwili podjęcia działań na rzece może prowadzić swoje prace etapami. Kiedy pada podejrzenie, iż zaginiona osoba mogła ulec wypadkowi i wpaść do rzeki jej poszukiwania odbywają się do najbliższej zapory. Rzadko zdarza się, by ciało przepłynęło po za zaporę. Rzeka ma wiele bocznych odnóg, które z racji małej wielkości nie posiadają własnego nazewnictwa. Rzeka Nene posiada trzy niezależne źródła. Ma swój początek na terenie Northamptonshire. Przepływa przez Northampton, Wellingborough, Wellingborough, Irthlingborough, Thrapston, Peterborough oraz Wisbech, aż do ujścia w Sutton. POSZUKIWANIA Poszukiwania Artura Liany trwały 40 dni. Przeszukano zarówno centrum miasta, jak i okolice domu. Kiedy po przeglądnięciu nagrań CCTV, ślad po zaginionym urwał się na jednej z ulic nie pozostało nic innego jak poszerzyć poszukiwania o nadbrzeża rzeki Nene. Służby ratownictwa wodnego, policja oraz wolontariusze podjęli działania nadrzeką 8 stycznia. Trudno dizś policzyć ile łącznie godzin poświęcono na przeszukiwnia brzegów rzeki. Nadzieja nie opuszczała nikogo kto uczestniczył w poszukiwaniach, aż do 1 lutego br, kiedy odebrano
zgłoszenie o odnalezieniu ciała w pobliżu Rushmere Rd. 5 LAT WCZEŚNIEJ ... W maju 2008 roku przy Auctioners Court w Nothampton z rzeki wyłowiono ciało Elizabeth McCreadie. Kobieta w podeszłym wieku zasłabła w czasie spaceru i wpadła do rzeki. 1 lutego 2009 roku podczas spaceru zaginęła 45 letnia Gillian Merrick, która miała obsesję na punkcie rekonwalescencji po uprzedniej kontuzji. Jej ciało odnaleziono 42 dni później 7 mil od miejsca zamieszkania, dryfujące w wodzie w pobliżu Tansor. W maju 2008 roku przy Auctioners Court w Nothampton z rzeki wyłowiono ciało Elizabeth McCreadie. Kobieta w podeszłym wieku zasłabła w czasie spaceru i wpadła do rzeki. 1 lutego 2009 roku podczas spaceru zaginęła 45 letnia Gillian Merrick, która miała obsesję na punkcie rekonwalescencji po uprzedniej kontuzji. Jej ciało odnaleziono 42 dni później 7 mil od miejsca zamieszkania, dryfujące w wodzie w pobliżu Tansor. 18 września 2009 r. z rzeki Nene w poblizu Bedford Road na terenie Northampton wyłowiono ciało 70-letniego mężczyzny. 16 grudnia 2009 roku, 49-letni Nicholas Hornsby utonął na wskutek nieszczęśliwego wypadku na terenie przystani przy Ashton Mill w pobliżu miejscowości Oundle. Jego ciało odnaleziono po 13 dniach poszukiwań.
73 letni John Seymoure, który uskarżał się na zły stan zdrowia dokonał samobójczego skoku do rzeki Nene w pobliżu Wisbech. Zaginął 21 września 2010 r. Jego ciało odnaleziono 6 dni później. 27 czerwca 2010 r. przy śluzie Barnes Meadow, w pobliżu Northampton z wody wyłowiono ciało 30 letniego Litwina. Aresztowano wprawdzie dwie osoby, ale w trakcie śledztwa wykluczono udział osób trzecich w tym zdarzeniu. Przyjęto, ze śmierć nastapiął z uwagi na nieszczęśliwy wypadek. Trzy miesiące później z rzeki Nene wyłowiono ciało brytyjczyka. Ross Stanton, około 40 letni mężczyzna zaginął 4 września 2010 r. po Festiwalu Piwa w Peterborough. Jego ciało odnaleziono w rzece po upływie 14 dni. 15 listopada 2010 roku 40 letni mężczyzna wypadł z łodzi płynącej po rzece Nene. Jego ciało odnaleziono po dwóch godzinach poszukiwań. 18 lutego 2011 roku zaginął Theo Kawala. Poszukiwało go blisko 200 osób, znajomi i przyjaciele, Poszukiwania wspierały lokalne media, telewizja i radio. Ciało 16 latka odnaleziono po 27 dniach. Jak się okazało noc spędził z kolegami w mieście. Pił alkohol, po czym będąc w stanie upojenia wpadł do rzeki. Jego ciało odnaleziono 17 marca 2011. Dziewięć dni później, 26 marca w rzece Nene na terenie Peterborough odnaleziono kolejne ciało. Jak później ustalono, były to zwłoki
52 letniej Shane Jackson, Kobieta wpadła do rzeki w następstwie wypadku, do którego doszło w pobliżu jednej ze śluz na rzece Nene w pobliżu Orton Mere, przy Orton Longueville, Do wypadku doszło 21 dni wcześniej, w dniu 5 marca. 14 grudnia 2011 roku z rzeki Nene wyłowiono ciało 65-letniego Brytyjczyka. Z utonięciem Barry;ego Monk’a policja nie wiązała wówczas żadnych podejrzeń. Mężczyzna zaginął dwa dni wcześniej. Jego ciało odnaleziono w pobliżu Fengate. 17 grudnia 2011 odnaleziono zwłoki 39-letniego Simona Petersa. Ciało wyłowione z rzeki Nene w w pobliżu March nie nosiło znamion udziału osób trzecich. Przyjęto zatem, że do zgonu mężczyzny doszło na wskutek nieszczęśliwego wypadku. Do kolejnej tragedii, tym razem z 15 latka doszło 28 lipca 2012 r. Daniel McCullagh porwany został przez silne prądy rzeczne. Jego ciało wyjęto z rzeki w pobliżu zapory Woodford Lock, na terenie Northamptonshire. Ciało nastolatka wyjęto 3 godziny po zgłoszeniu wypadku. 23 października 2012 r. z rzeki Nene w pobliżu Wisbech tuż przy Falkland Drive odnaleziono ciało należące do 66 letniego Malcolma Browna. Policji nie udało się
Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
ustalić przyczyn utonięcia. Po trwającym 24 dni poszukiwaniu mężczyzny, zbadano odnalezione ciało. Nie odnaleziono wskazówek sugerujących udział osób trzecich w śmierci Brytyjczyka. BRAK STATYSTYK Tragiczne okoliczności towarzyszące zaginięciu, a w szczególności moment odnalezienia ciał osób, które utonęły w rzece Nene stanowią olbrzymi wstrząs dla rodzin i bliskich. Choć nie prowadzi się dokładnych statystyk utonięć, ani też nikt nie podejmuje się przygotowania publikacji na ten temat, tak policjanci uczestniczący w akcjach poszukiwawczych korzystają z doświadczenia nabytego w czasie służby. Umiejętność radzenia sobie w sytuacjach bardzo tragicznych dla członków rodzin to wynik wieloletniej służby. Informowanie o odnalezieniu zwłok osób bliskich, to również bardzo trudne chwile dla policjantów. Stąd wyrozumiałość dla rodzin i powściągliwość w kontaktach z mediami do czasu formalnej identyfikacji zwłok, często aż do zakończenia uroczystości związanych z pochówkiem. Stąd też wynika opóźnienie z jakim informacje trafiają do opinii publicznej. Adam Andrzejko
4
nasze strony
Żyła tańcem odeszła we śnie ...
rok temu znaleziono ciało a śledztwo trwa nadal?! Maidstone / KENT W połowie marca ub. roku na placu zabaw w Maidstone odnaleziono zwłoki 29 letniego Krzysztofa Wrony. Polak popełnił samobójstwo przez powieszenie się. Dziś, po blisko roku, policja nadal prowadzi śledztwo. Prochy zmarłego, po kremacji są w domu jego młodszego brata Michała w Londynie. Z naszą redakcją skontaktowali się członkowie rodziny Krzysztofa Wrony. Do powrotu do sprawy zainteresował nas, kuzyn zmarłego, który odnalazł nasz artykuł w Internecie. Początkowo myślał, że to zbieg okoliczności, iż zmarły nazywa się tak samo jak jego kuzyn. Po kilku telefonach po rodzinie nabrał pewności. To syn jego wujka, brata matki. Nie mógł spokojnie przejść obok tego tematu, zwłaszcza, że nikt wcześniej nie poinformował go o tragedii, do której doszło we wschodniej Anglii. Zaczął działać!
CAMBRIDGE Taniec był dla niej wszystkim. Zdobywała zarówno nagrody od oceniających jej talent jury, jak i sympatię par, które uczyła tańczyć przed ślubem. Z kolei najmłodsi dziękowali jej uśmiechem. Posiadanymi umiejętnościami dzieliła się w prowadzonej przez siebie szkole tańca. Wiadomość o śmierci Elżbiety Chaleckiej zasmucił tych, którym dała wiele radości! Talent Elżbiety Chaleckiej objawił się w wieku 5 lat. W muzyce przede wszystkim dostrzegała rytm, który kierował jej krokami. Rok później była już w Filharmonii Olsztyńskiej gdzie uczyła się baletu. Stąd w tanecznym kroku dołączyła do grupy prowadzonej przez Mariolę Felską. Tak minęło jej dzieciństwo i młodość. Żyła tańcem, który kształtował ją od środka. Międzynarodowe turnieje i szkolenia sprawiały, że codzienność miała swój stały o kreślony rytm. Przyjazd do Wielkiej Brytanii tłumaczyła chęcią podszkolenia języka angielskiego. Spodobało jej się tutaj na tyle, że została. Otworzyła własną szkołę tańca, którą prowadziła w Domu Polonia w Cambridge. Uczyła zarówno najmłodszych, jak i tych nieco starszych. Wszystkim, bez względu na wiek, pomagała postawić swój pierwszy krok na parkiecie. Wielu panom młodym pomagała przezwyciężyć nieśmiałość przed pierwszym tańcem weselnym. Uczyła młode pary jak tanecznym krokiem wejść w dorosłe życie. Najmłodszym z kolei, bo uczyła również dzieci w wieku od 4 do
Tribute od przyjaciół wywieszony w Domu Polonia w Cambridge
6 lat, pomagała zapanować nad rodzącym się w nich żywiołem i pasją do tańca. Elżbieta Chalecka zmarła w ostatnich dniach stycznia br. Dożyła 44 lat. Odeszła we śnie. Choroba, która ją dotknęła, okazała się silniejsza niż miłość do tańca. Pogrzeb Elżbiety Chaleckiej odbył się w dniu 4 lutego w Cambridge. Rodzina i przyjaciele z starają się wspierać nawzajem. Z trudem szukają sposobu, by wypełnić powstałą pustkę.
Przypomnijmy, że sprawa ujrzała światło dzienne wiosną ub. roku. Ciało Polaka odnalazł spacerujący po przedmieściach Maidstone
mężczyzna, który jak co rano wyprowadzał psa. Po dokonaniu makabrycznego odkrycia wezwał policje. Zabezpieczono okolice. Plac zabaw otoczono policyjną taśmą. Po dokonaniu oględzin miejsca ciało trafiło do lokalnego koronera. Krótka notatka o odnalezieniu zwłok Polaka trafiła do prasy. W ślad za tą informacją zwróciliśmy się do rzecznika prasowego Kent Police. Informacja o tym, że ciało odnaleziono na placu zabaw, brzmiała bardzo nietypowo! Dowiedzieliśmy się jedynie, że ciało Polaka odnaleziono 16 marca, a policja obecna była na miejscu już o godz.6 rano.
stop - klatka
Bliski przyjaciel składając hołd pamięci zmarłej napisał tzw.: tribute, w którym wspominają osobę Elżbiety Chaleckiej. Notatkę podpisaną przez Valdas’a and Audrone wywieszono w Domu Polonia w Cambridge. Przyjaciele zachęcają w niej do uczestnictwa w wieczorze pamięci. Apelują do wszystkich osób znających Elżbietę Chalecką, by smutek choć uzasadniony, pokonać tego dnia we wspólny tańcu. „Tego chciałaby Elżbieta” - piszą jej przyjaciele. Adam Andrzejko Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
Dziś po blisko roku okazuje się, że o śmierci Krzysztofa Wrony, poinformowano brata przebywającego w Wielkiej Brytanii. To on pokrył koszty skremowania zwłok. Po ceremonii prochy pozostały w Wielkiej Brytanii. Tu również na chwilę obecną pozostaje tajemnica jaką owiane są okoliczności śmierci 29 letniego Polaka. Jak udało nam się potwierdzić u rzecznika Kent Police, śledztwo jest nadal w toku. W tej sprawie za naszym pośrednictwem Ambasada nawiązała kontakt z rodziną Krzysztofa Wrony w Polsce. Do tematu niebawem wrócimy! Adam Andrzejko
Spalding 09 luty 2013
5
WIELKA BRYTANIA
Testy na prawko już nie po polsku przy współpracy z tłumaczami. Okazuje się, że w ostatnich kilku latach dochodziło do takich sytuacji, w których tłumacz podczas egzaminu podpowiadał zdającemu co ma robić, a czego nie. Jest to zabronione i trudno z tym walczyć. Najprostszym sposobem na walkę z tego typu przestępstwami będzie całkowity zakaz używania obcego języku podczas testów.
wielka brytania Stephen Hammond, Minister Bezpieczeństwa Drogowego dąży do zlikwidowania opcji zdawania testów na prawo jazdy w języku innym niż angielski. Według Hammonda problem stanowi brak poprawnego rozumienia komunikatów drogowych wyświetlanych dla kierowców na autostradach lub ogłaszanych w radio. Głównie rozchodzi mu się o to, że kierowcy muszą rozumieć ostrzeżenia o objazdach czy wypadkach na drodze. Okazuje się, że według danych statystycznych zebranych dla ministerstwa, wielu kierowców niemówiących po angielsku,
to właśnie przez brak rozumienia znaków ostrzegawczych czy też informacyjnych, utrudnia ruch lub go po prostu spowalnia. Hammond chce zmusić przyszłych kierowców pochodzących z poza UK do nauki angielskiego właśnie poprzez rezygnacje możliwości zdawania testów w innym języku niż angielski. Oznacza to, że już za niedługo nie będzie opcji wyboru języka podczas testów teoretycznych. Zabroniona ma być również możliwość zdawania testów praktycznych w obecności tłumacza. Cały egzamin będzie zdawany jedynie w języku angielskim – mówi Hammond. Minister argumentuje propozycję zmian podając również przypadki oszustw dokonanych
Wielka Brytania w ostatnich latach zrobiła bardzo dużo, by ułatwić obcokrajowcom życie na terenie tego kraju. W urzędach można znaleźć broszury i formularze w różnych językach w tym również i w polskim. Coraz częściej my Polacy, załatwiamy różne sprawy w ojczystym języku. Brytyjczycy sami do tego dążyli mając powoli dosyć piętrzących się problemów z niemówiącymi po angielsku petentami. Wprowadzono liczne udogodnienia, ulotki, polskojęzyczne strony Internetowe, a nawet polskojęzycznych urzędników i doradców. Czy jednak faktycznie jest to dobre rozwiązanie? Czy po prostu niechcący zrobili z obcokrajowców społeczeństwo „upośledzonych” językowo ludzi? Wprowadzając wszędzie opcje komunikacji w ojczystym języku tylko zniechęcają do nauki języka angielskiego. Teraz wszystko się zmieni. Krzysztof Szczepaniak
THE WILLOW FESTIVAL BEZ ALKOHOLU? PETERBOROUGH The Willow Festival powraca z wielkim hukiem do Peterborough. Jednak w tym roku nikt nie będzie mógł wnieść swojego alkoholu na teren imprezy. Wynika to z decyzji podjętej w tej sprawie przez samych organizatorów. Jak twierdzą organizatorzy, wielu uczestników zeszłorocznego festiwalu apelowało o wprowadzenie zakazu. Dodają również, że nie byli zmuszeni do podjęcia takiej decyzji przez urząd miasta i policję. Podobno organizatorzy innych festiwali w UK także rozważają wprowadzenie takiego zakazu. Mimo iż ustalono już, że restrykcje te warto wziąć pod uwagę, alkohol będzie sprzedawany na terenie imprezy tak jak to miało miejsce w zeszłym roku. Organizatorzy obiecują jednak, że sprzedawany tam alkohol będzie
Bójka z bronią palną w tle peterborough 9 lutego w jednej z dzielnic Peterborough w biały dzień doszło do bójki pomiędzy dwoma mężczyznami. Sąsiedzi, którzy przyglądali się ze swoich domów całej tej sytuacji zauważyli, że w pewnym momencie jeden z mężczyzn wyciągnął pistolet. Świadkowie zajścia poinformowali policję. Telefony, które rozdzwoniły się na komisariacie, a w nich głosy naocznych świadków przekazywały tę samą informację. Mężczyzna biega po ulicy z pistoletem w ręku. Zdarzenie to miało miejsce
około 11:30 dokładnie przy The Sandpiper Drive w dzielnicy Paston. Na miejscu zdarzenia w kilka minut pojawiły się policyjne radiowozy. Funkcjonariusze otrzymali zezwolenie na użycie broni. Do akcji zaangażowano również policyjny helikopter. Podczas policyjnej interwencji okazało się, że w sprzeczkę zamieszanych było również dwoje dzieci. Jedno z nich zostało uderzone drewnianym kijem. Funkcjonariuszom sprawnie udało się obezwładnić i aresztować obu awanturujących się mężczyzn. Na szczęście nie było konieczności użycia wobec nich broni palnej. Aresztowanych przewieziono do
aresztu przy Thorpe Wood Police Station, gdzie pozostaną do czasu pierwszej rozprawy sądowej. Policja nie ujawnia o co dokładnie mężczyźni się pokłócili. Według nieoficjalnych informacji aresztowani są ze sobą spokrewnieni. Will.O.
Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
znacznie tańszy od alkoholi sprzedawanych w okolicznych sklepach. Pomysł wydaje się dobry, lecz miejmy nadzieje, że sprzedaż alkoholu będzie lepiej zorganizowana niż miało to miesiące w 2012 roku. Uczestnicy imprezy dobrze pamiętają długie kolejki do piwnych namiotów, w których stojąc nawet godzinę można było przegapić nie jeden dobry koncert. Sprzedawane w namiotach piwo rozczarowywało również niską zawartością alkoholu. The Willow Festival odbędzie się w tym roku 12, 13 oraz 14 lipca. Przypominamy również, że nadal trwają zapisy dla zespołów chcących wziąć udział w tym wydarzeniu. Przewiduje się, że w tym roku imprezę odwiedzi ponad 50 tysięcy ludzi. Jest więc to kolejna doskonała okazja na zaprezentowanie swoich umiejętności. Więcej informacji na ten temat można uzyskać na stronie internetowej festiwalu www.willowfestival. org.uk Will O.
6
nasze strony radnym pociekło na głowy corby
Polak powstrzymał złodzieja laptopów Bedford
Popularny, choć już w tej chwili niesławny budynek Cube w Corby, ponownie odkrywa swoje niedoskonałości. Tym razem cieknący dach jest powodem przeniesienia miejsca obrad lokalnych radnych do mieszczącego się kilka pięter niżej Bistro.
Do bardzo nietypowej sytuacji doszło w polskim zakładzie napraw sprzętów elektronicznych w Bedford. Złodziej próbował sprzedać kradzionego laptopa.
Sala obrad „pływa” w deszczówce z powodu źle uszczelnionego dachu, na którym znajduje się ogród. Ostatnie ulewy i opady śniegu dosłownie rozłożyły uszczelnienia oddzielające grunt ogrodu od sufitów na ostatnim piętrze. Ekipa remontowa robi co może, by radni mogli powrócić jak najszybciej do sali obrad. Jednak sytuacja ta pogłębia niesmak, jaki pozostał po znacznie przekraczającej planowany budżet budowy Cube’a. Najciekawsze jest to, że to jeszcze nie koniec wydatków. Niedokończone piętra i instalacje mają zostać definitywnie oddane do użytku dopiero w drugiej połowie tego roku. Całkowity koszt budowy Corby Cube teraz
Współwłaściciel firmy Electronics Repair, Dawid Schwałk wcześniej został poinformowany przez policję odnośnie skradzionych w ostatnim czasie rzeczy pochodzących z terenu Bedford. W trakcie próby sprzedaży Polak rozpoznał skradziony sprzęt! Na liście poszukiwanych przedmiotów widniał właśnie ten sam laptop, którego nieznajomy mężczyzna próbował sprzedać Polakowi. Dawid Schwałk wraz ze współpracownikiem rozpoznali skradziony sprzęt. Starali się zatrzymać złodzieja w zakładzie do czasu przyjazdu policji. Dawid próbował zagadać mężczyznę, a jego współpracownik zamknął drzwi zakładu na klucz. Podejrza-
wycenia się na 47 milionów funtów. Wychodzi na to, że budżet przekroczono o 12 milionów, a to wszystko z kieszeni podatników. Ostateczny koszt może się jeszcze zwiększyć, bo kto wie co jeszcze się wydarzy w tym budynku przed definitywnym zakończeniem prac budowy. Przez przekroczony budżet budowy oraz liczne i częste usterki powstała komisja rewizyjna złożona z nie-
zależnych specjalistów z branży budowlanej. Komisja ta już niebawem przedstawi swój raport dotyczący zaniedbań oraz złego zaplanowania budowy budynku Cube. Raport ten ma zostać podany do opinii publicznej tak, aby mieszkańcy Corby mieli pełny wgląd, na co ich pieniądze zostały wydane lekką ręką. K.S.
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
ny jednak zorientował się, że coś jest nie tak i rzucił się do ucieczki. Mężczyzna podniósł stojące obok radio cyfrowe i rozbił nim okno wystawowe. Następnie próbował przez nie uciec, lecz Polacy przy pomocy właściciela sąsiedniego sklepu zdołali chwycić go za nogę i położyć na chodniku przed zakładem. Mężczyzna leżał tak trzymany przez Polaków do czasu przyjazdu policji. Zabrano go do szpitala, a później do aresztu, gdzie został przesłuchany. Obaj Polacy wykazali się dużą odwagą starając się zatrzymać tego mężczyznę. Złodziej mógł być uzbrojony, a fakt, że starał się uciec rozbijając witrynę świadczy o jego desperacji co czyni go potencjalnie niebezpiecznym. Polscy przedsiębiorcy pokazali również, że polski zakład napraw prowadzony dopiero od dwóch miesięcy nie jest miejscem dla kryminalistów i paserów. Złodziej na początku marca ma pojawić się w sądzie w Bedford. Odpowie za kradzież i uszkodzenie mienia. Will O.
7
WIELKA BRYTANIA
Odszkodowanie za nie udaną randkę?
unijny komornik Masz długi w Polsce? Uważaj na niego!
wielka brytania W Wielkiej Brytanii oraz w USA w przeciągu ostatniej dekady bardzo popularne stało się podawanie ludzi do sądu z zupełnie błahych powodów. Tak samo ubezpieczanie się, można by powiedzieć przeciwko mało istotnymi zagrożeniami bije rekordy popularności. W pierwszej połowie lutego internetowa porównywarka między innymi ubezpieczeń Confused. com ujawniła, że już niebawem jedna z wiodących firm ubezpieczeniowych wprowadzi do swojej oferty na terenie UK ubezpieczenie od nieudanej pierwszej randki. Podobno zarząd firmy wpadł na ten pomysł po opublikowaniu wyników sondaży odnośnie zadowolenia lub też nie z pierwszej randki. Sonda przeprowadzona właśnie przez Confused.com kierowana była tylko do płci żeńskiej. Wyniki były bardzo zaskakujące. Okazało się, że duża liczba Brytyjek jest bardzo niezadowolona ze swoich pierwszych randek, a zwłaszcza z miejsc, w których się odbywały. Firma ubezpieczeniowa, której nazwy jeszcze nie znamy, chce zrobić na tym fakcie spore pieniądze. Pomysł jest taki, by kobiety miały możliwość ubezpieczenia się od nietrafionej randki i uzyskania właściwej rekompensaty
prawo w UE za poniesione wobec niej koszty. Prawdopodobnie zwrot pieniędzy i odszkodowanie, będzie można uzyskać za zakupione ubrania, kosmetyki, transport, stres, rozczarowanie itp. Według przeprowadzonej sondy najgorsze randki ankietowanych kobiet odbywały się w takich miejscach jak kluby ze striptizem, restauracje McDonald’s, w domu z rodzicami, wesela, centra handlowe, czy też stacje kolejowe lub w szeregu innych, dziwnych miejsc. Zdarzały się też takie przypadki, że mężczyźni „romantyczni inaczej” zabierali swoje dziewczyny do fabryk trumien czy też zakładów utylizacji ścieków. Najwidoczniej niektórych ponosi wyobraźnia co do wyboru miejsc na pierwszą randkę, dlatego jeszcze w tym roku zostanie
wprowadzona możliwość wykupienia ubezpieczenia od takich przypadków. Firmy ubezpieczeniowe na całym świecie, każdego dnia otrzymują przeróżne dziwne zapytania odnośnie możliwości ubezpieczenia. Wśród nich znajdują się takie pomysły jak ubezpieczenie od porwania przez kosmitów, od powrotu komunizmu, od utraty tali osy, od zachorowania na mało spotykaną chorobę, od przeistoczenia się w potwora, od niepokalanego poczęcia czy też od opętania przez diabła i wiele więcej. Brytyjczycy mają największy wachlarz dziwnych ubezpieczeń na świecie, co świadczy o ich nierozumności lub bogatej wyobraźni. Ocenę pozostawiamy naszym czytelnikom. Krzysztof Szczepaniak
Jeśli obecnie mieszkasz za granicą, a w Polsce nadal masz nieuregulowane długi, to strzeż się! Resort finansów informuje o nowym planie. Zapowiadane jest uruchomienie instytucji „unijnego komornika”. Zapowiadane są uproszczone procedury. Drżeć powinni ci, którzy mają długi ponad kwotę 1500 Euro! Resort Finansów planuje wprowadzenie nowej ustawy, na podstawie której możliwe będzie na ściąganie należności od dłużników, którzy przebywają za granicami kraju i unikają dokonania należności. Jeżeli zatem mieszkasz na terenie Wielkiej Brytanii, a ciąży na tobie niespłacony
Pogotowie wezwano do manekina Bedford 12 lutego centrala East of England Ambulnace odebrała zgłoszenie od jednego z przechodniów odnośnie nieprzytomnego kierowcy na jednej z miejskich ulic Bedford. Według przechodnia osoba w samochodzie nie oddychała, a pojazd był zamknięty, co utrudniało dostęp do nieprzytomnej osoby. Sanitariusze pojawili się na miejscu w kilka minut. Ku swojemu zdziwieniu odkryli, że w samochodzie siedzi manekin. Prawdopodobnie manekin miał pełnić funkcję straszaka na złodziei. To bardzo nietypowa forma zabez-
pieczenia pojazdu - pomyśleli. W UK oraz w Europie zgłaszano już szereg podobnych przypadków, w których mowa była o jadowitych wężach czy innych gadach i płazach. W większości tych sytuacji zwierzęta pozostawione w pojazdach pełniły funkcję straszaków przed złodziejami. Sanitariusze z Bedford nie wnikali w detale dotyczące tego zgłoszenia. Podziękowano jednak przechodniowi za poprawną reakcję w stosunku do potencjalnego zagrożenia czyjegoś życia. Sytuacja ta łudząco przypominała bowiem zdarzenie z przed dwóch lat, które miało miejsce na terenie Niemiec. Jeden z lokalnych wędkarzy łowiący ryby na zamarzniętym jeziorze, zauwa-
żył przymarzniętą do tafli lodu kaczkę. Mężczyzna niezwłocznie zadzwonił na straż pożarną. Jednak nie był wstanie podać swojej dokładnej lokalizacji, przez co trzy zastępy straży pożarnej przez półtora godziny błądziło po pobliskich lasach. Po dotarciu na miejsce 23 strażaków rozpoczęło akcje uwalniania kaczki. Akcja należała do dość niebezpiecznych, ponieważ sytuacja miała miejsce na dość cienkim lodzie. Po dotarciu do ptaka okazało się, że jest to plastikowa kaczka pozostawiona przez innych wędkarzy. Od tamtej pory na terenie Niemiec grozi wysoki mandat za pozostawienia takich rzeczy na jeziorach i w lasach. Will.O.
Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
kredyt lub zaległości z tytułu podatków, to możesz spodziewać się wizyty „unijnego komornika”. Plan współpracy urzędów skarbowych w krajach Unii Europejskiej, umożliwi polskiemu fiskusowi skontaktowanie się z placówką w Zjednoczonym Królestwie, która na podstawie imiennego wniosku poda wszystkie informacje dotyczące pracy, miejsca zamieszkania i posiadanego przez Ciebie majątku. Ustawa przewidująca te rozwiązanie ma już niebawem trafić pod obrady rządu. Wprowadzenie w życie procedury windykacyjnej zależeć będzie przede wszystkim od stanu należności, czyli gdy będzie ona prawomocna, a jej wysokość przekroczy próg 1,5 tys. Euro. Adam Andrzejko
8
nasze strony Zamykają 30 % sklepów żeby poprawić kondycję finansową całej sieci!
HMV zamyka 66 sklepów Drużyna biznes w uk
siatkarzy
Syndyk Deloitte, który przejął stery nad popularną siecią sklepów HMV postanowił definitywnie zamknąć część swoich oddziałów. W ciągu najbliższych 8 tygodni na terenie całego kraju zlikwidowanych zostanie dokładnie 66 z pośród 220 oddziałów. Dobra wiadomość dla mieszkańców Peterborough. Lokalny oddział pozostanie jak na razie otwarty. Mniej szczęścia mają mieszkańcy Wellingborough, gdzie już niebawem HMV zniknie na zawsze. Zamknięcie 66 sklepów firmy według syndyka ma poprawić sytuacje finansową HMV. Niestety, ale przez planowane zamknięcia prace straci ponad 1000 osób. Oto lista miast, w których HMV przeznaczyło swoje sklepy do likwidacji - Croydon Centra-
poszukuje chętnych do gry Peterborough
le, Derry, Dumfries, Durham, Edinburgh Fort, Edinburgh Gyle Centre, Edinburgh Ocean, Edinburgh Princes Street, Edinburgh St James, Falkirk, Fulham, Glasgow - Fort, Glasgow - Silverburn, Glasgow Braehead, Huddersfield, Kirkcaldy, Leamington Spa, Leeds White Rose, Lisburn, Loughborough. Luton, Manchester 90, Moorgate, Newry, Newtonabbey,
Orpington, Rochdale, Scunthorpe, South Shields, Speke Park, St Albans, St Helens, Stockton-on-Tees, Tamworth, Teesside, Telford, Trocadero, Wakefield, Walsall. Walton-on-Thames, Wandsworth, Warrington, Watford, Wellingborough, Wigan, Wood Green, Workington, Wrexham. J.O.
Lokalna, polska drużyna siatkarzy z Peterborough od dłuższego czasu poszukuje chętnych do gry podczas treningów oraz meczy ligowych. Drużyna obecnie liczy 9 zawodników, lecz jak mówi zawodnik drużyny Mateusz Śleżak, przydałoby się więcej ludzi do gry. Drużyna siatkarzy istnieje od 6 lat i czynnie bierze udział w rozgrywkach lokalnej ligi. Nasi polscy zawodnicy bardzo często odnoszą sukcesy i cieszą się uznaniem brytyjskich drużyn.
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
Mecze ligowe rozgrywane są od października do końca maja. Podczas sezonu polski team zazwyczaj rozgrywa mecze dwa razy w miesiącu, miedzy innymi w takich miastach jak Peterborough, Cambridge, Newmarket czy Spalding. Ostatnio nawet grali w więzieniu mieszczącym się w Linoclnshire. Polski Team w każda sobotę odbywa treningi w sali sportowej na dzielnicy Werrington w Peterborough. Każdy zainteresowany zapisaniem się do drużyny proszony jest o kontakt z Mateuszem Ślężakiem pod numerem 07593003024 lub Jakubem Szymańskim 07706533786 red.
9
WIELKA BRYTANIA Dariusz Gawin, 53 letni Polak nadal nie odnaleziony
aresztowany, skazany zaginiony od 6 lat
Barclays zwalnia pracowników
UK/Walia Mieszkał i pracował w Bridgend na terenie Walii. Ostatni raz kontaktował się z rodziną w grudniu 2007 r. Telefon przed świętami Bożego Narodzenia był ostatnim, który odebrała jego rodzina w Polsce. Od tamtej pory ślad po nim zaginął. Do Wielkiej Brytanii wyjechał w 2002 roku. Ostatni raz z rodziną w Polsce skontaktował się w dniu 19 grudnia 2007 roku. Od zaginięcia minęło już 6 lat. Nadal nie ma żadnych wiadomości na temat Dariusza Gawina. W rysopisie poszukiwanego zapisane jest, iż ma krótko przystrzyżone włosy oraz niebieskie oczy. Ma około 189 cm wzrostu. W chwili zaginięcia Dariusz Henryk Gawin miał 46 lat. Tyle mówią komunikaty i prośby o poszukiwania, które na łamach polonijnej prasy publikuje ITAKA centrum Poszukiwań Osób Zaginionych. Zanim zaginął ... W chwili gdy ponowiono informację o poszukiwaniach zaginionego Dariusza Gawina, postanowiliśmy dokładniej sprawdzić czy na jego temat mówią coś policyjne kroniki. Znaleźliśmy informacje, o których nie ma śladu w dotychczasowych publikacjach na temat zaginionego. W grudniu 2006 roku, Dariusz Gawin mieszkał przy Charles Street w miejscowości Bridgend. Na kilka dni przed zginięciem w lokalnej prasie ukazał się artykuł na jego temat. Z publikacji na łamach Wales Online z dnia 14 grudnia 2006 roku, wynika, że polski imigrant – jak wówczas o nim pisano - skazany został za prowadzenie pojazdu pod wpły-
Rynek pracy
wem alkoholu. W relacji z sali sądowej opisano przebieg zatrzymania z dnia 18 listopada 2006r (sobota). Polak został zatrzymany wówczas do kontroli drogowej przez patrol policji. W chwili zatrzymania przyznał się, że tego dnia wypił jedynie pintę piwa. Po wykonaniu testu na zawartość alkoholu okazało się, że miał 81 mikrogramów alkoholu w 100 ml powietrza wydychanego z płuc. Policjanci odnotowali, że Polak przekroczył dopuszczalny limit aż dwukrotnie. Gawina aresztowano i przewieziono na miejscowy komisariat, gdzie pobrano mu dodatkowo próbkę krwi do dalszych badań. Kiedy już stawił się na wezwanie sądu, powtórzył przed sędzią, iż w dniu zatrzymania wypił tylko jedną pintę piwa. Wysoki poziom alkoholu w wydychanym powietrzu tłumaczył tym, że więcej alkoholu wypił poprzedniej nocy. Ta jedna pinta piwa było zbawienna na kaca jakiego nabawił się dzień wcześniej. W trakcie rozprawy sądowej podano, iż Gawin który nie był wcześniej karany, ma w Polsce
23 letnią wówczas córkę, której co miesiąc posyłał 100 funtów wspierając w ten sposób jej edukację, oraz dwoje chorych rodziców, którym również pomagał finansowo kiedy tylko był w stanie. Ostatecznie Gawin utrzymywał, że był przekonany, iż wypijając jedną pintę piwa nie przekroczy dopuszczalnego limitu. Mimo wszystko sędzia wydał wyrok skazujący Polaka i nakazał zapłatę 300 funtów grzywny. Ponadto biorąc pod uwagę fakt, że w chwili zatrzymania Polak nie miał ubezpieczenia pojazdu, sędzia pozbawił go możliwości prowadzenia pojazdu na okres 20 miesięcy. Dziś ... Po 6 latach od zaginięcia trudno mówić o tym co mogło się wydarzyć po ostatnim telefonie do rodziny. Prawdopodobnie, co jest tylko naszą hipotezą, Polak mógł załamać się z powodu utraty możliwości prowadzenia samochodu. Odebranie mu prawa jazdy na okres 20 miesięcy mogło go wystarczająco mocno podłamać. Dodatkowo fakt, iż o
Barclays Bank w najbliższym czasie ma zamiar zwolnić aż 3700 pracowników. Takie działania planuje się, by zredukować koszty ponoszone przez bank. Zwolnienia pracowników będą miały miejsce nie tylko w UK, ale i w Europie. Redukcja zatrudnienia najbardziej dotknie jednak odziały w Wielkiej Brytanii gdzie pracę straci około 1800 osób. Decyzje o zwolnieniach podjął nowy dyrektor generalny banku Antony Jenkins, który stara się wyciągnąć Barclay Bank na prostą, zmniejszając koszty działalności do minimum. Okazuje się, że Barclays Bank tylko w 2012 roku wypłacił swoim pracownikom nagrody pieniężne w wysokości 1.85 jego wykroczeniu napisała prasa lokalna, mógł sprawić, że poczuł się wytknięty publicznie. Rozłąka z rodziną, areszt, a w efekcie rozprawa sądowa, wyrok skazujący, odebranie prawa jazdy i kara finansowa – to wszystko mogło sprawić, że Dariusz Gawin mógł bardzo mocno to przeżyć. Mieszanka silnych i nagromadzonych emocji mogła zaprowadzić go nad krawędź ludzkiej wytrzy-
Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
miliarda funtów. Wychodzi na to, że średnio każdy pracownik banku dostał extra ponad 13 tysięcy funtów. Oczywiście nie każdy pracownik był wynagradzany w ten sposób! Głównie chodzi o managerów, dyrektorów i osoby piastujące wyższe stanowiska. Nowy dyrektor banku chce to zmienić i opracował taki plan redukcji zatrudnienia, który pozwoli zaoszczędzić prawie 2 miliardy funtów, przy czym klienci banku nie powinni w żadnym stopniu odczuć tych drastycznych zmian. Bank również boryka się z nieprzewidzianymi wydatkami w postaci wypłat odszkodowań za nielegalną sprzedaż ubezpieczeń od kredytów popularnie nazywanych PPI. Tylko w zeszłym roku Barclays Bank wypłacił swoim klientom ponad 2 miliardy odszkodowań. Ten rok podobno ma być podobny. K.S. małości. Zadzwonił do rodziny i ślad po nim zaginął. Jeśli rozpoznajesz osobę ze zdjęcia, mieszkałeś na terenie Walii w okresie od 2002 do 2007 r. i uważasz, że mógłbyś udzielić cennych wskazówek mogących odnaleźć poszukiwanego mężczyznę skontaktuj się z naszą redakcją. Adam Andrzejko kontakt@naszestrony.co.uk
10
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
11
wielka brytania
mają plan by garaże adoptować na flaty
Izba Gmin poszukuje do pracy 4 barmanów do parzenia kawy ...
kto zaparzy kawe premierowi ?
unia europejska Na dość nietypowy pomysł wpadła jedna z firm developerskich, przyglądając się bliżej konfliktowi pomiędzy radnymi ze wschodniego Londynu na temat egzystencji nieużywanych nieruchomości. Nowatorski pomysł firmy polega na tym, by nieużywane osiedlowe garaże przekształcić w nowoczesne kawalerki. Miejskie aglomeracje borykają się z problemem bezdomności oraz z brakiem wolnych mieszkań w przystępnej cenie. Tam gdzie gęstość zaludnienia jest wysoka, tam też trudniej o tanie zakwaterowanie. Ceny nieruchomości w takich miejscach każdego roku rosną o kilka, a nawet o kilkanaście procent. Dla przeciętnego zjadacza chleba mieszkanie w Londynie wiąże się z ogromnym wydatkiem. Dlatego też w Londynie wśród imigrantów z Polski nadal bardzo popularne jest wynajmowanie pokoi, podczas gdy w mniejszych miastach taki sposób życia powoli zanika. Developer przyglądając się kłótni radnych ze wschodniego Londynu zaproponował nietypowe rozwiązanie zagospodarowania nieużywanych garaży. Jak widać na pierwszym zdjęciu od góry wspomniane garaże, nie dość że są puste, to jeszcze odstraszają swoim widokiem. Developer Levitt Bernstein przedstawił radnym projekt ich zagospodarowania, patrz olejne zdjęcie. Garaże zostałyby całkowicie odnowione i wyposażone w aneks kuchenny, łóżko, stół z dwoma krzesłami, prysznic, odpowiednie oświetlenie i ogrzewanie oraz w małe patio na zewnątrz kawalerki. Do tego wszystkiego ładnie i estetycznie pomalowane ściany oraz laminowana podłoga. Powierzchnia mieszkalna to całe 11,5 m2. W taki sposób kawalerka na miarę XXI wieku byłaby gotowa do użytku. Całkowity koszt remontu i wyposażenia garażu opiewałby na około 13 tysięcy funtów. A to jeszcze nie koniec niespodzianek! W co piątym garażu mieściłyby się takie miejsca jak pralnia, większa jadalnia czy też pomieszczenie gdzie można zorgani-
kawa dla posła Parzenie herbaty i kawy, codzienna troska o dostawy świeżego mleka - to tylko wierzchołek obowiązków barmana, który znajdzie pracę w parlamentarnej kawiarni. 39 godzin tygodniowo za 20.173 funty rocznie - to dwa razy tyle, co podstawowa stawka narodowa. Posłowie są oburzenia i drwią z oferty na Twitterze.
zować pokój telewizyjny lub miejsce spotkań mieszkańców. Przewiduje się, że tygodniowy czynsz wynosiłby tylko 11 funtów! Warto również dodać, że wszystkie sprzęty i urządzenia w garażowych kawalerka byłyby uniwersalne. To znaczy, jeżeli w przyszłości obiekty te musiałyby zostać zburzone pod inne, wartościowsze inwestycje to byłaby możliwość szybkiego wymontowani instalacji i zamontowanie ich w innych pomieszczeniach. Pomysł wydaje się świetnym rozwiązaniem na problem odnoszący się do braku mieszkań czy tez bezdomności. Jednakże znaleźli się już krytycy tego przedsięwzięcia. Konkurencyjni architekci twierdzą, że projekt pozbawiony jest sensu. Wymyślanie nowych rozwiązań :jak upchnąć ludzi w coraz to mniejszych pomieszczenia zamiast skupić się na przyczynach bez-
domności w wielkich miastach – przeciwnicy nazywają głupotą! Teoria zacna, lecz krytycy nie są wstanie podać logicznego, alternatywnego rozwiązania tego problemu. Jest to więc tylko krytyka dla samej krytyki. Dziś przyjezdny z Polski imigrant, planujący zostać tymczasowo, wynajmuje jednoosobowy pokój w centrum miasta płacąc za niego 50 funtów tygodniowo. W domu mieszka 6 osób. Dom nie jest wolny od spięć i kłótni o korzystanie z części wspólnych, a także o opłaty za zużytą energię i media. Możliwość wynajęcia kawalerki w cenie 11 funtów tygodniowo, byłaby wprawdzie rozwiązaniem na miarę japońskiej miniaturyzacji, ale z pewnością wolnym od kłótni, a przede wszystkim przy naprawdę niewygórowanej cenie! Krzysztof Szczepaniak
- „To więcej niż policjant czy żołnierz na misji w Afganistanie” słychać głosy oburzenia wskazujące, iż wszyscy inni początkujący barmani w Wielkiej Brytanii zarabiają na starcie stawkę podstawową kształtująca się na poziomie National Minimum Wage. Zarobki parlamentarnego baristy, zdaniem polityków wytykających ofertę, przewyższają też średnie pobory żołnierza, który za narażanie życia w Afganistanie otrzymuje rocznie 17,5 tys. - „Nie lekceważę umiejętności parzenia dobrej kawy, ale jeżeli
Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
tyle ma zarabiać barista, to wynagrodzenie żołnierza powinno być o wiele wyższe. Nie sądzę też, by ktoś, kto robi kawę, miał do czynienia z wielkim niebezpieczeństwem” - zauważa były żołnierz i poseł torysów, Patrick Mercer. Propozycją Izby Gmin oburzone jest też środowisko policyjne - tym bardziej, że ich pensje w związku z oszczędnościowymi cięciami obniżono do 19 tys. rocznie. Tymczasem pracownik rządowej kawiarni oprócz pensji może liczyć na bonusy. W wachlarzu dodatkowych możliwości czekających na idealnego kandydata czeka karnet do siłowni, nieoprocentowana pożyczka na okresowy bilet, a także ustawowe 28 dni urlopu. „Gdzie mogę aplikować?” - napisał na Twitterze zirytowany ogłoszeniem, sierżant Gary Watts z policyjnej jednostki w Falmouth. Na rządowej stronie internetowej zamieszczono ofertę pracy dla czterech barmanów. mateo
12
nasze strony
Polacy w East England wyniki spisu powszechnego!
spis powszechny wnioskować można jak zmieniła się Wielka Brytania. Wyniki pomagają politykom, a także socjologom zbudować opinie na temat imigracji. Polacy mogą z nich odczytać zupełnie co innego ... Dane, które przedstawiono pod koniec stycznia, przedstawiają obraz Wielkiej Brytanii z roku 2011, kiedy przeprowadzono ostatni w historii Zjednoczonego Królestwa spis powszechny. Politycy łapią się za głowy widząc ilu imigrantów przyjechało do UK. Za wszystko winią Tony’ego Blaira, który na to pozwolił! Socjolodzy tymczasem wertują tabele w poszukiwaniu ciekawych zależności i zmian. Brytyjskie gazety prześcigają się w formułowaniu wniosków i straszą szkodliwym wpływem imigracji. Z podanych liczb wyciągnąć można wiele cennych wniosków. O tym jak są to bardzo cenne informacje, przekonać mogą się właściciele zakładów usługowych, firm przewozowych, a także restauratorzy i własciciele sklepów z polską żywnością ogólnie wszyscy ci, którzy zajmą się obrotem produktów i usługami adresowanymi do Polaków. Podane liczby śmiało mogą
stanowić część biznes planu, w którym np.: uzyskane w Censuie liczby mogą służyć jako określenie liczby potencjalnych klientów. Warto jednak pamiętać, że wartości odnoszące się do liczby Polaków zamieszkujących dane miasto lub region, mogą nieco odbiegać od rzeczywistości. Nie wszyscy bowiem Polacy przystąpili do spisu powszechnego. Bez wątpienia można jednak stwierdzić, że ci którzy wypełnili ankiety Census 2011, a zatem stanowią przedmiot obliczeń, zdecydowali się pozostać w Wielkiej Brytanii na stałe. Każda inna osoba, która nie wynajmuje pokoju, mieszkania lub części domu na umowę, a zatem nie płaci podatku lokalnego (Council Tax) i nie figuruje w
spisie podatników, nie została poinformowana przez lokalny urząd Council, że obowiązkowo musi przystąpić do spisu powszechnego. Nie ma zatem o niej śladu w żadnym rejestrze. Żadnym poza obowiązkowym National Insurance Number. Gdyby tylko statystycy zajrzeli do tej bazy danych liczby były by zupełnie inne. Dane zawarte w wynikach spisu odnoszą się jedynie do osób powyżej 3 roku życia. Podane liczby są zatem mocno zaniżone, ale i tak warto do nich zajrzeć i wyciągnąć własne wnioski. mateo (W tabeli obok prezentujemy dane dotyczące terenu East England. Liczba osób mówiących na codzień w języku polskim.)
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
13
east england
Wynajmij gości z MIB Security Cambridge Organizujesz imprezę? Planujesz wydarzenie lub niezwykle ważną uroczystość, na którym bezpieczeństwo i właściwy przebieg są priorytetem? Nie czekaj dłużej! Zapamiętaj, że Ci faceci w czarnych garniturach są gotowi, by dyskretnie i profesjonalnie wesprzeć Twoje przedsięwzięcie! Jarek Maryszczak z Cambridge, to postać, o której pisaliśmy już na łamach gazety Nasze Strony. Pasją Jarka jest Muay Thai Boxing oraz profesjonalny trening fitness. Zamiłowanie do sportu daje mu możliwość zapanowania nie tylko nad ciałem ale i psychiką. Sumienność i dyscyplina nadają rytm każdego dnia. Kiedy tylko ma okazję, z dumą nosi koszulkę z logo Muay Thai Boxing, którą w czasie walk zamienia tylko na tę z polskim orłem i napisem Polska. Od kilku miesięcy szczególne miejsce w jego garderobie znalazł czarny garnitur i czarna koszula. To nieodzowny element nowego, zawodowego wizerunku. Jarosław Maryszczak otworzył bowiem fim MIB Security. To kolejny krok, w którym Jarek realizuje swoje pomysły zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami
zawodowymi i predyspozycjami osobistymi. Precyzja i cierpliwość, a także siła woli, to cechy, którymi chce kierować się w swoim nowym przedsięwzięciu. - MIB Security to nie tylko ochrona imprez lub osób. Oferujemy również szereg kursów, a przede wszystkim SIA Licence, dzięki której można podjąć dobrze płatną pracę jako np.: Door Supervisor. Ponadto jeśli ktoś zamierza podjąć pracę w tej branży to wskazane jest, by ukończył też inne oferowane przez nas kursy. To pomoże mu wyróżnić swoją sylwetkę pośród innych kandydatur w trakcie naboru do pracy - mówi Jarosław Maryszczak z MIB Security. W ofercie kursów oferowanych przez MIB Security znajdują się następujące kursy i szkolenia: SIA Door Supervisor Course, CCTV Operator, Handcuff Training, Upskilling Training for Door Supervisor, Close Protection (Bodyguard / Ochroniarz) oraz Kurs Pierwszej Pomocy (First Aid). Jak zatem widać, możliwości szkoleń i treningów dedykowane są zarówno dla osób, które mogłyby w przyszłości podjąć prace w firmie ochroniarskiej zarówno na stanowisku statycznym tj.: operatora kamer przemysłowych, jak i tych, które preferu-
Mieszkańcy nadal nie wiedzą o przeniesieniu posterunku
Peterborough
ją bardziej aktywną specyfikę. W tym z pewnością pomoże kurs na osobistego ochroniarza. Techniki unikania bezpośredniego zagrożenia od osób lub otoczenia, przy zachowaniu procedur określanych prawem obowiązującym w UK, a także posiadanie umiejętności udzielenia pierwszej pomocy - to wszystko powinno podnieść kwalifikacje osoby myślącej o pracy w coraz bardziej pożądanym i dobrze płatnym zawodzie. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat kursów i oferty MIB Security zadzwoń pod numer: 07715 625 683 lub napisz na adres: info@mibsecurityltd.com. Adam Andrzejko
Policja z Peterborough obawia się, że mimo iż minął już rok od przeniesienia posterunku policji do urzędu miasta, wielu ludzi o tym nie wie. Posterunek mieszczący się przy Bridge Street przy centrum miasta 23 stycznia 2012 roku został przeniesiony do budynku Bayard Place, gdzie mieści się urząd miasta Peterborough. Od ponad roku, to właśnie tam – do budynku urzędu miasta - należy przychodzić z wszelkimi zgłoszeniami czy tez zapytaniami do policji. W ciągu ostatnich 12 miesięcy funkcjonariusze obsłużyli w nowej siedzibie 4435 petentów. Mieszkańcy wciąż jednak w tym celu przychodzą do budynku przy Bridge Street, gdzie niestety zostają odsyłani z kwitkiem. Faktycznie ci, którzy nie wiedzieli
Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
o przeniesieniu posterunku, mogą się pomylić widząc kilkadziesiąt radiowozów na parkingu w okolicy budynku. W obecnej chwili budynek ten służy jednak tylko i wyłącznie jako baza dla policji z Peterborough. Zwykli petenci nie mają tam czego szukać. Jeżeli ktoś chce coś zgłosić policji, to powinien udać się do urzędu miasta. Poza godzinami otwarcia należy zadzwonić pod numer 101. Mimo licznych publikacji na temat przeniesienia posterunku wygląda na to, że nadal wielu mieszkańców miasta nic nie wie o zmianach. Wielokrotnie pisaliśmy o tym my jak i brytyjskie media. Najwyraźniej nie każdy zagląda do prasy. Dlatego też policja prosi każdego mieszkańca o rozpowszechnienie tej wiadomości. Dodatkowo na terenie Peterborough zostaną rozwieszone plakaty informacyjne, ale tylko w języku angielskim. K.S.
14
nasze strony Kolejny Antyimigracyjny Protest w Spalding
Nie widzą różnicy między Romami, a Rumunami ...
Zatrudniam Rumunów bo nie mam wyjścia!
spalding
UK/newton abbey
Już niebawem na terenie Lincolnshire odbędzie się kolejny anty-imigracyjny protest uliczny. Tym razem pikieta będzie miała miejsce w centrum Spalding w dniu 20 kwietnia. Oficjalne pozwolenia ze strony urzędu miasta jak i policji już zostały wydane.
Może nie jest to temat dotyczący naszego regionu ale idealnie pasuje do ostatnich wydarzeń związanych z obawami przed „szturmem Rumunów” na Wyspy Brytyjskie. Właściciel firmy taksówkarskiej Teignbridge Taxis w Newton Abbot, Devon został skrytykowany i opisany w mediach ponieważ zatrudnia Rumunów.
Będzie to już drugi protest przeciwko imigrantom z Europy Wschodniej organizowany przez Deana Everitta, zagorzałego przeciwnika członkostwa w Unii Europejskiej. Everitt pierwszy swój protest zorganizował 10 listopada w Bostonie. Media Brytyjskie ogłosiły jego pikietę, jako wielki sukces organizacyjny. Chwalono się również, że do protestu przystąpiło ponad 300 osób. Nasza redakcja była na tym proteście osobiście i niestety musimy stwierdzić, że informacje podawane w brytyjskich mediach bardzo mijają się z prawdą. Po pierwsze ciężko było się tam dopatrzeć organizacyjnego sukcesu. Dean Everitt stał na miejskiej ławce z megafonem w ręku i wykrzykiwał anty-imigracyjne powody jego niezadowolenia z obecności imigrantów w UK. Kilka osób przyniosło bandery z ciekawymi hasłami i tyle. Nic
więcej. Co do ilości osób na pikiecie też ogólnokrajowe media trochę poniosło. Wchodząc na plac w centrum Bostonu dopiero po chwili zauważyliśmy, że na jego końcu stoi grupa ludzi. Według naszej oceny było ich maksymalnie 100. Ludzie stali, posłuchali i w ciszy się rozeszli. Teraz kolejny protest tylko, że jak zapowiadają organizatorzy - z większą pompą, odbędzie się w Spalding. Dean Everitt w trakcie jego trwania chce mieszkańcom miasta przedstawić swoje racje i pomysły na pozbycie się nas czyli imigrantów. Jak sam powiedział w wywiadzie dla lokalnej gazety „Ludzie prosili o organizacje protestu w Spalding jeszcze przed protestem w Bostonie. Mieszkańcy tego miasta mają serdecznie dość imigrantów i nikt z tym nic nie robi. Ludzie ze Wschodniej Europy nie mogą
tu przyjeżdżać i zachowywać się jak w swoim kraju. Mieszkańcy nie chcą osikanych ulic, widoku pijaków w centrum miasta, przepełnionych nieruchomości czy bezrobocia wywołanego falą imigracyjną. Mieszkańcy miasta boją się wychodzić z domów a zwłaszcza po zmroku. W ciągu ostatnich 3 lat tylko w Bostonie i Spalding mieliśmy 6 morderstw. Imigranci kradną miejsca pracy. Nawet ja mam problem ze znalezieniem zatrudnienia a wiem że Brytyjczycy nie są leniwi”. Dean Everitte ma nadzieje, że na kwietniowy protest przyjdzie jeszcze więcej ludzi niż miało to miejsce w Bostonie. Wszelkie dodatkowe informacje odnośnie tego protestu będą publikowane na stronie Facebook pod nazwą Spalding Immigration Issues. K.S.
Przedsiębiorca w jednej z lokalnych gazet szeroko tłumaczy swoje działania. - „Przez ostatnie lata starłem się zatrudnić odpowiednią ilość pracowników względem popytu na nasze usługi w mieście. Bardzo chciałem, aby moi pracownicy pochodzili z lokalnych terenów. Niestety znalezienie dobrego taksówkarza w Devon graniczy z cudem a nasze telefony urywają się od zgłoszeń naszych klientów. Zatrudniam Rumunów. Są to bardzo dobrzy i rzetelni pracownicy. Oni są po prostu wdzięczni, że dałem im możliwość zatrudnienia w UK i odwdzięczają się wykonując kawał dobrej roboty. To są dobrzy i życzliwi ludzie”. - mówi szef taksówkarzy. Właściciel firmy zatrudnia również Polaków, ale jakoś nikt nie ma z tym problemu. Wygląda to
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
bardziej na nagonkę kierowaną wobec tej jednej narodowości. Wielu ludzi nie wiedząc czemu kojarzy Rumunów jako złodziei o ciemnej karnacji. Nic bardziej mylnego. Obywatele Rumuni, to normalni biali ludzie równie dobrze wykształceni jak Polacy. Niektórzy mają skrzywione skojarzenia z obywatelami Rumunii w związku z nierozumieniem różnic pomiędzy Romami, a Rumunami. Raczej nie wypada potępiać przedsiębiorcy z Devon skoro od lat nie mógł znaleźć pracowników. Mężczyzna ten dba o swój biznes, a skoro klienci chwalą jego kierowców to nikt raczej nie powinien mieć do niego żal o to, iż zatrudnia Rumunów. Will O.
15
wielka brytania
Bezpłatne porady prawne w lokalnym biurze CAB O specyfice pracy Citizen Advice Bureao rozmawiamy z Konstancją Wdowczyk, doradcą w lokalnym biurze CAB w Spalding ... K.S.: Po wstępnym rozpoznaniu problemu klienta, sprawa po zakwalifikowaniu trafia do doradcy specjalizującego się w danej sprawie. Po pomoc do jakich doradców najczęściej trzeba sięgać? K.W.: Analogicznie do najczęściej identyfikowanych problemów, największa liczbę stanowią sprawy kierowane do doradców ds. zadłużeń oraz specjalistów od zasiłków socjalnych. Obecny klimat ekonomiczny niestety sprzyja tendencjom wzrostowym w zapotrzebowaniu na tego typu usługi.
SPALDING Pierwsze biuro Citizen Advice Bureao otwarto w dniu 4 września 1939 r., czyli dzień po przystąpieniu Wielkiej Brytanii do II Wojny Światowej. Przez 74 lata działalności, organizacja wciąż oferuje bezpłatne, poufne i bezstronne porady. Warto podkreślić, że jest przy tym niezależna i często występuje w sprawach, których stroną są lokalne urzędy miast, współfinansujące działalność CAB. Krzysztof Szczepaniak: Jak długo działają biura CAB w Wielkiej Brytanii? Konstancja Wdowczyk: Pierwsze 200 biur CAB zostało otwartych 4 września 1939 roku, czyli dzień po przystąpieniu Wielkiej Brytanii do II Wojny Światowej. Zostały one otwarte jako służby pomocy awaryjnej, mające na celu ułatwienie społeczeństwu funkcjonowanie w stanie wojennym i udzielanie informacji i pomocy w takich kwestiach, jak racje żywieniowe, ewakuacje i bezdomność. Zakres usług szybko zwiększał się wraz z zapotrzebowaniem. K.S.: Kto był pomysłodawcą ich otwarcia? K.W.: Konieczność utworzenia ogólnodostępnej placówki informacyjnej była znana brytyjskiemu rządowi już od 1935 roku. Wizja nadciągającej wojny sprawiła, że w 1938 roku National Council of Social Services (poprzednik dzisiejszego National Council of Voluntary Organisations) powołał grupą, której zadaniem bylo opracować konspekt organizacji, która umożliwiłaby ludności cywilnej dostęp do usług i pomocy w stanie wyjątkowym, jakim jest wojna. K.S.: Jak finansowane są biura CAB? Z kasy lokalnych urzędów miast czy też z budżetu państwa, ze środków przeznaczonych każdemu Shire na ten cel? K.W.: Lokalne biura finansowane są z wielu źródeł, wśród których są lokalne urzędy miast/gmin,
urzędy hrabstw, Legal Services Commision (tylko do kwietnia tego roku), fundusz Loterii, oraz inne organizacje charytatywne, firmy i osoby prywatne. Wiele ze specjalistycznych usług oferowanych w poszczególnych biurach finansowanych jest ze specjalnych rządowych dotacji. K.S.: Jakiego rodzaju problemy najczęściej dotykają klientów CAB? K.W.: Wśród wiodących dziedzin znajduje się pomoc socjalna, prawo pracy, problemy finansowe oraz prawo mieszkaniowe. K.S.: Czy biura CAB monitorują, posiadają informacje o efektywności swych działań? Ile z podejmowanych spraw kończy się sukcesem po stronie klienta i rozwiązaniem problemów? K.W.: Biura CAB monitorują przebieg prowadzonych spraw i zdecydowana ich większość jest finalizowana pomyślnie. Kontrola zbieranych danych pozwala nam również na prowadzenie statystyk na temat regularnie powtarzających się problemów w skali lokalnej jak i państwowej, co pozwala nam na realizację drugiego, obok udzielania porad osobom indywidualnym, celu naszej organizacji – skutecznego lobbingu organizacji rządowych, z zamiarem wprowadzenia zmian w ustawodawstwie.
K.S.: Stałe dyżury to tylko część codziennych obowiązków pracowników, doradców z CAB. Jak długo pracownicy szkolą się, by samodzielnie mogli obsługiwać swoich klientów? K.W.: Szkolenie przeciętnie trwa kilka miesięcy, jednakże jego dokładna długość jest sprawą indywidualną i zależy od wielu czynników, takich jak ilość czasu, jaka dana osoba poświęca tygodniowo na wolontariat, oraz rola, jaką wolontariusz/pracownik ma zamiar objąć w naszej organizacji. Jednakże proces szkolenia tak naprawdę nigdy się nie kończy i oprócz podstawowego szkolenia, jakie muszą przejść wszystkie osoby pracujące w CAB, dla wszystkich doradców dostępny jest szereg dodatkowych szkoleń uzupełniających wiedzę i podnoszących umiejętności. Jednakże niezależnie od szkoleń i doświadczenia, każde z naszych biur opiera się na zasadzie wzajemnej współpracy i w razie jakichkolwiek trudności doradca zawsze może skonsultować się z supervisorem, bądź innym członkiem zespołu. Jeśli problem przerasta nasze kompetencje, a nie mamy odpowiedniego specjalisty w biurze, klient zostaje skierowany do odrębnej, specjalistycznej organizacji, bądź otrzymuje dane kontaktowe innych placówek, które specjalizują się w danej problematyce.
K.S.: Pomoc tłumacza. Czy jeśli biuro CAB identyfikuje wg. prowadzonych statystyk, że np.: największa liczba problemów dotyczy Polaków, to czy nadal korzysta z pomocy tłumacza, czy też podejmowane są działania do zatrudnienia osoby dwujęzycznej mówiącej po polsku i angielsku? K.W.: Biura Citizens Advice na ogół nie mają środków na zatrudnianie tłumaczy. Jeśli w skład personelu danego biura wchodzą osoby dwujęzyczne, to ich umiejętności wykorzystywane są według możliwości. Tak więc tłumacze, których możemy znaleźć w poszczególnych biurach, to na ogół wolontariusze bądź osoby zatrudnione na innym stanowisku, których umiejętności językowe są okazjonalnie wykorzystywane. Oczywiście, każde biuro działa indywidualnie i stara się sprostać potrzebom swojej lokalnej społeczności. W tym celu – o ile uda nam się pozyskać fundusze – realizowane są specjalne projekty, pod którymi osoby zatrudniane na stanowiska doradców posługują się pożądanym językiem. Przykładowo, moja praca w CAB jest częściowo fundowana z dwóch takich lokalnych projektów. Każde biuro Citizens Advice ma dostęp do tłumaczy telefonicznych lub online, jednakże takie formy komunikacji nastręczają wiele problemów i nie są efektywne w każdej sytuacji, dlatego generalnie klientom, którzy nie
Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
posługują się płynnie językiem angielskim radzimy w miarę możliwości przychodzić na spotkania w towarzystwie tłumacza – np znajomego, który lepiej zna język. K.S.: Jak na przestrzeni lat zmieniła się problematyka podejmowanych interwencji przez CAB w interesie klientów? Czy daje się zaobserwować, że w miejsce problemów, które ustały pojawiły się inne? Mogłoby to zobrazować wzrost świadomości petentów odnośnie np.: prawa najmu, prawa pracy i uaktywnienie się innego rodzaju problemów np.: trudności z rozumieniem prawa lokalnego. K.W.: Problemy naszych klientów zmieniają się wraz z tym, jak zmienia się brytyjskie społeczeństwo. Najlepszym przykładem na to są początki naszej organizacji, kiedy to głównymi jej celami było udzielanie pomocy ludziom w sytuacji kryzysowej, takiej jaka była II Wojna Światowa. Od tego czasu nasza organizacja przeszła wiele zmian, starając się dostosować do zmieniających się czasów. Obecnie największym wyzwaniem dla naszych klientów jest kryzys ekonomiczny, który dotknął wielu dziedzin życia; cięcia płac oraz redukcję etatów przyczyniają się do powstawania problemów z płynnością finansową oraz większego zainteresowania dostępną pomocą socjalną. W obliczu takich problemów, wielu naszych klientów znajduje się w nowej dla siebie sytuacji, w której ich obecna wiedza okazuje się niewystarczająca. Choć wielu z naszych klientów jest bardzo świadomych na temat swoich praw, jednak nikt nie jest ekspertem w każdej dziedzinie. Dlatego też powstała i funkcjonuje nasza organizacja - by wypełniać te luki, by informować, radzić i pomagać. Krzusztof Szczepaniak: W imieniu czytelników, dziękuję za rozmowę Konstancja Wdowczyk: Dziękuję również i zapraszam do CAB w Spalding
16
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
17
WIELKA BRYTANIA
Charity nie grają fair sprzedają nowe towary east cambs
Cambridge
Popularne i liczne sklepy Charity nie grają według zasad zdrowego rynku. Korzystają na co dzień z ulg w czynszu, bo prowadzą działalność charytatywną, a sprzedają nowe towary - to nie fair twierdzi Fred Brown, radny East Cambs District Council. Towary, które trafiają do sklepów charity, pochodzą głównie z darów ofiarowanych na dobroczynną działalność przez mieszkańców miasta. Zamiast wyrzucić całkiem dobre ubrania, buty, książki, ozdoby czy nawet biżuterię i obrazy - Brytyjczycy zanoszą je do sklepów zajmujących się sprzedażą rzeczy używanych. Coraz częściej można jednak w tych sklepach znaleźć nowe produkty. Asortyment świeżo wyprodukowanych towarów rośnie. Pomysłowości dostawcom nie brakuje. Okazyjne kubki, książki, albumy na zdjęcia, i inne produkty, które nie zawsze są firmowane przez organizacje charytatywne. To próby podświadomego wpłynięcia na świadomość klienta, który mając w kieszeni kilka drobnych wyda je na te właśnie produkty myśląc, że zasili konto, którejś z fundacji dobroczynnych.
4 lutego w Cambridge miał miejsce kolejny przypadek próby zawarcia „lewego” związku małżeńskiego z udziałem Polki. Oficerowie UK Boarder Agency wtargnęli do Cambridge Register Office aresztując pana młodego pochodzącego z Egiptu.
Sklepy typu charity zajmujące się sprzedażą rzeczy używanych, wprowadzają do obrotu ofiarowane dary, nie płacąc nic za ich pozyskanie. Z kolei lokalne urzędy miast oferują takim sklepom upusty w podatku lokalnym. Często właściciele lokali oferuję również obniżony czynsz, bo mogą sobie to odpisać od podatku. Każdy zyskuje, a tracą na tym przedsiębiorcy, którzy na takie zniżki liczyć nie mogą. To nie fair! Tak twierdzi Fred Brown, przewodniczący East Cambs District Council, zapo-
wiadając, iż w najbliższym czasie wszystkie sklepy charity zostaną wzięte pod lupę jego urzędników. Sprawdzone zostaną towary oferowane w sprzedaży. Stanie się tak, gdyż niejednokrotnie już na ten problem wskazywali właściciele sklepów, którzy płacą wysokie czynsze oraz podatek lokalny bez żadnych ulg. Zasady oferujące preferencyjne opłaty dla sklepów charity muszą być przestrzegane, by nie tracili na tym inni i konkurencja była zdrowa - twierdzi przewodniczący Fred Brown. Adam Andrzejko
Dyskusja o problemach emigracji sandy W piątek 1 marca o godzinie 14.00 w Kościele Metodystów (Methodist Church), odbędzie się spotkanie z okazji Women’s World Day of Prayer. Na spotkanie, które odbędzie się w dzielnicy Beeston w Sandy przyjść może każdy, kto czuje potrzebę pomocy i wsparcia innych. Jak zapewniają organizatorzy, fakt wyznawania odmiennej wiary, katolickiej czy też Chrześcijańskiej, nie powinno być w przypadku tego spotkania brane pod uwagę, ani tez kryterium doboru osób, które mógłby w nim uczestniczyć lub nie. Jeśli czujesz potrzebę podzielenia się swoimi troskami z innymi - po prostu przyjdź i weź udział w dyskusji i wspólnych działaniach.
Kolejna Polka przekombinowała ze ślubem
Gościem i mówcą na spotkaniu będzie Ms Helen Boshier z Shefford, która opowie o problemach imigracji we Francji. Problematyka zagadnienia jest również obecna w życiu tutejszych społeczności, które zdecydowały się
żyć w Wielkiej Brytanii z dala od swojego kraju, a zatem każdy kto chciałby wziąć udział w rozmowach i poznać zdanie innych, powinien dołączyć do dyskusji, informuje Irena Little z Sandy. redakcja
Aresztowania dokonano przed rozpoczęciem ceremonii. 31 letni Egipcjanin nie posiadał nawet ważnej wizy uprawniającej go do pobytu w UK. To właśnie było głównym powodem jego aresztowania. Polkę przesłuchano i zwolniono. Jak twierdzą oficerowie UBA, Polka nie usłyszy żadnych zarzutów ponieważ sprawa zakończy się na postawieniu zarzutów niedoszłemu mężowi, nielegalnego pobytu na terenie Wielkiej Brytanii. Obecnie mężczyzna przebywa w ośrodku dla nielegalnych imigrantów oczekując na transport do Egiptu.
UK Border Agency każdego dnia uważnie sprawdza zapisy z urzędów stanu cywilnego w poszukiwaniu „lewych ślubów”. Takie śluby z udziałem Polek to nie żadna nowość dla UKBA. Nasze rodaczki często zgadzają się na poślubienie mężczyzn zazwyczaj pochodzenia azjatyckiego lub afrykańskiego za pieniądze. Często są to kwoty rzędu 500 – 2000 funtów. Można więc śmiało powiedzieć, że godzą się złamać prawo za „grosze”. Kwoty nie są bowiem warte konsekwencji, jakie można ponieść za wzięcie fikcyjnego ślubu. Will O.
Szpital przeciążony Operacje odwołane Peterborough Szpital w Peterborough 13 lutego zmuszony był odwołać aż 11 poważnych operacji ze względu na przeciążenie szpitala. W poniedziałek 11 lutego tylko w ciągu kilkunastu godzin do oddziału Emergency zgłosiło się aż 245 pacjentów twierdzących, że potrzebują nagłej pomocy. Następnego dnia sytuacja była podobna, gdzie zgłosiło się 213 pacjentów. Ze względu na brak personelu i łóżek większość operacji przewidzianych na środę zostało odwołanych. Patrząc na to, ilu pacjentów zgłosiło się do szpitala w tak krótkim czasie można by pomyśleć, że Peterborough podlega jakimś działaniom wojennym. Okazało się, że duża część pacjentów wcale nie musiała być hospitalizowana. Ich obrażenia czy też dolegliwości mogły zostać opatrzone i zbadane w lokalnych
Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
przychodniach lub w Walk-in Centre, a nawet wystarczyłoby w niektórych przypadkach odwiedzić lokalną aptekę. Lekarze apelują, by przed przyjazdem do szpitala dobrze się zastanowić czy tej sprawy nie można by załatwić gdzieś indziej. Paraliż szpitala może mieć tragiczne skutki dla wielu prawdziwie potrzebujących pomocy pacjentów. Will O.
18
nasze strony Studenci z Indii są mile widziani
uk / imigranci Premier Wielkiej Brytanii David Cameron oświadczył przed planowaną podróżą do Indii, że Hindusi chcący studiować, a potem zamieszkać w UK są tutaj mile widziani. Dodał również, że liczba hinduskich studentów w UK nie będzie limitowana. Jedynym warunkiem dla chcących przyjechać do UK ma być komunikatywny język angielski i zabukowane miejsce na uniwersytecie. W wywiadzie dla Indyjskiej telewizji przyznał, że lubi grę w krykieta i uwielbia gorące curry. Następnie dodał „Bardzo się cieszę, że w UK obecnie studiuje około 40 tysięcy Hindusów”. Podczas wizyty w Indiach premier podobno ma oficjalnie przeprosić za tamtejszy rząd za
wszystkie krzywdy wyrządzone temu i innym krajom azjatyckim, do których przyczyniła się Wielka Brytania w swojej historii. W swoich przeprosinach ma się głównie kierować odnośnie konfliktu jaki powstał przez Wielką Brytanię pomiędzy Pakistanem, a Indiami o teren Kashmiru. Konflikt ten nadal trwa, ale premier nie ma zamiaru godzić w tej sprawie obu państw. Można by powiedzieć „Dziwny jest ten świat” patrząc na zachowanie i wypowiedzi premiera. Sam jeszcze ostatnio straszył referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej. Jednym z powodów tego ruchu jest ogromny w ostatnich latach napływ imigrantów do UK. Tym bardziej, że wielu z nich, czyli nas Polaków, przyjechało tutaj z gotowymi dyplomami i dobrym językiem angielskim. Studia zaliczone, kursy językowe też, więc czemu premier zamiast
inwestować na przykład w Polaków szuka studentów na innym kontynencie? Odpowiedź jest prosta. Jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Premier najwyraźniej nie widząc szans szybkiego zażegnania kryzysu w UE chce jak sam mówi podjąć największą w historii współpracę handlową z Indiami. Indie są potentatem w przemyśle motoryzacyjnym, informatycznym, w energetyce odnawialnej, w rynku diamentów oraz w dziedzinie leków generycznych. Wszystko dzięki licznym inwestycjom i bardzo taniej sile roboczej. Nie bez powodu też większość potężnych światowych korporacji prowadzi księgowość czy też np. infolinie i centra obsługi klienta właśnie w Indiach. Minimalne koszty i profesjonalny rynek. Co prawda brytyjskie firmy powoli wycofują się z prowadzenia infolinii w tym kraju ze względu na liczne skargi klientów, którzy nie mogli dogadać się z obsługą. Jednak reszta gałęzi usług i przemysłu ma się tam w jak najlepszym porządku. Obecnie Wielka Brytania widzi w Indiach potencjalnie największego partnera handlowego w przeciwieństwie do Unii Europejskiej. Premier chce także zmienić restrykcje pobytu Hindusów w UK. Obecnie wygląda to tak, że obywatel Indii po zakończonych studiach, by zostać w UK musi znaleźć pracę z wynagrodzeniem minimum 20 tysięcy funtów za rok. Są plany, by pułap zarobkowy obniżyć na przykład do 14 tysięcy. K.S.
Bezdomny Polak poleciał do polski UK / worcester 37 letni Piotr Kij, aresztowany 34 razy, z czego aż 28 razy miał powiązania z różnego rodzaju przestępstwami. Wyraźnie dał się we znaki lokalnej policji, jak i mieszkańcom miasta, którzy mówią dość! Policjanci przekazali Polaka do służb emigracyjnych! Niedługo zostanie odesłany do Polski. Każdy kto nie jest w stanie samodzielnie utrzymać się, nie pracuje, nie ma gdzie mieszkać - będzie deportowany do kraju pochodzenia! Te słowa wypowiadano już nie jednokrotnie odkąd przybysze z krajów Europy Wschodniej osiadać zaczęli w Wielkiej Brytanii, a ich celem nie było podjęcie pracy, tylko uliczna żebranina. Zdarzały się oczywiście przypadki losowe, kiedy np.: Polacy czy Litwini trafiali na bruk, kiedy oszukał ich nieuczciwy pracodawca, ale takim osobom bardzo szybko można było pomóc. Skorzystali z wyciągniętej ręki i szybko wrócili do pracy, zapominając o wstydliwych chwilach kiedy to, by najeść się odwiedzali jadłodajnie z darmowymi posiłkami. Piotr Kij, który już jest w rękach UK Border Agency już niebawem poleci do Polski. Od kiedy przyjechał do Worcester, nie pokazał się z dobrej strony. Jego nazwisko tyle razy gościło w policyjnej
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
kartotece, że był już niemalże z daleka rozpoznawany na ulicy. Kradzieże w sklepach, pijackie burdy na ulicach, leżenie odłogiem pijanym w sztok w miejskich parkach - to tylko część osiągnięć tego Polaka, który do swoich wynaturzeń wybrał Worcester. Policjanci z West Mercia Police oddając go w ręce UKBA działali zgodnie z obowiązującymi procedurami. Sprawdzili czy Piotr Kij ma gdzie mieszkać, czy jest w stanie się samodzielnie utrzymać. Niestety w żadnym wypadku nie spełniał tych kryteriów. Podróż do Polski będzie ostatnim wydatkiem brytyjskiego podatnika. Nikt już więcej nie będzie sponsorować poczynań 37-letniego Piotra Kija. Wbrew przysłowiu o dwóch końcach, ten Kij, Piotr Kij koniec ma tylko jeden. Deportacja! Kij spakował się zatem i poleciał w ubiegłym tygodniu do Polski. A.A.
19
wielka brytania
Śmieci na Lincoln Road to wina imigrantów, którzy kompletnie nie rozumieją lokalnego recyclingu!
Wszystkie psy w UK muszą mieć chipa
peterborough Śmieci zalegające w przepełnionych kubłach przy Lincoln Road w Peterborough to wina nowo przybyłych imigrantów z Europy Wschodniej – mówi w wywiadzie dla Evening Telegraph jeden z rezydentów dzielnicy. Mężczyzna zauważył ten problem kilka lat temu i doszedł do wniosku, że imigranci po prostu nie rozumieją, które śmieci mają być wstawione do danego pojemnika. W efekcie firma Enterprise nie wywozi źle posegregowanych odpadów, które potem zalegają na ulicach czy też w ogrodach. Przez to zwiększa się populacja żerujących w nich szczurów. Rezydent Lincoln Road jak sam mówi nie ma nic przeciwko osiedlającym się w okolicach Lincoln Road imigrantom. „Chodzi o to, że wielu z nich nie wie albo nie chce wiedzieć jak należy segregować śmieci. W tej okolicy przepełnione kubły, czy choćby materac leżący gdzieś pod płotem to od kilku lat żadna nowość. Jednak ktoś musi w końcu coś z tym zrobić”. Według naszych nieoficjalnych informacji w ostatnich miesiącach faktycznie wielu obcokrajowców wzywanych jest na „pogaduchy” do urzędu miasta w sprawie niewłaściwego składowania śmieci. W wielu przypadkach sprowadzany jest tłumacz, który asystuje przy rozmowach z urzędnikami. Często rozmowy te kończą się upomnieniami lub mandatami. Sprawa nie dotyczy tylko rejonu Lincoln Road, ale również innych części miasta.
w.brytania Brytyjski rząd ma zamiar wprowadzić nowe regulacje prawne dla właścicieli psów. Do 2013 roku każdy pies będzie musiał mieć zaszczepionego chipa, który ułatwi jego odnalezienie i identyfikację.
Przypomnijmy więc jak należy składować odpady do przydomowych kubłów. Wcześniej prawie każdy dom miał przydzielone trzy kubły na śmieci. Jednak w 2012 roku dostawiono dwa dodatkowe, czyli większość domów obecnie powinna posiadać pięć kubłów na śmieci. Zielony śmietnik przeznaczony jest na odpady nadające się do recyklingu (szkło, papier, plastik). Należy pamiętać, że opakowania foliowe czy reklamówki i jednorazówki nie nadają się do recyklingu. Kosz Czarny przeznaczony jest na wszystkie odpady domowe oprócz żywności. Odpady w tym kuble powinny być popakowane w worki na śmieci. Śmietnik brązowy przeznaczony jest na odpady pochodzące głównie z ogródka (liście, chwasty,
drobne gałązki, trawa oraz stare kwiaty i rośliny). Zostają nam jeszcze dwa szare kubły, gdzie jeden z nich (ten mniejszy) powinien stać w domu, a ten większy na zewnątrz. Do mniejszego szarego kubła wrzucamy produkty spożywcze jak resztki z posiłków czy też zgniłe warzywa i owoce. Następnie w dzień wywozu śmieci przerzucamy odpady z mniejszego do większego kubła stojącego na zewnątrz. Należy pamiętać, że odpady spożywcze także powinny być popakowane w małe białe woreczki. Każdy, kto chce się dowiedzieć więcej na temat segregowania odpadów lub nie wie, kiedy i jaki kubeł będzie zabierany powinien wejść na stronę Will O.
Nowe regulacje są odpowiedzią na problem porzuconych lub zagubionych psów na terenie Wielkiej Brytanii. Już dawno chciano nakazać właścicielom psów zakupienie owych chipów, ale propozycja zmiany ustawy utknęła gdzieś w parlamencie na długie lata. Teraz w końcu odko-
pano ją z pośród wielu zapomnianych i niedoszłych projektów rządowych i regulacja ta już na pewno wejdzie w Zycie w 2016 roku. Okazuje się, że każdego roku na terenie UK aż 100 tysięcy psów jest porzucanych lub gubionych. Organizacje zajmujące się odnalezieniem psów lub ich właścicieli rocznie wydają na ten cel około 57 milionów funtów. Dzięki wszczepionemu pod skórę psa chipowi problem ten nie będzie już tak kosztowny. Każdy właściciel psa, który nie dostosuje się do tej nowej regulacji zostanie ukarany grzywna w wysokości 500 funtów. WillO.
dla najmłodszych Pokoloruj ... Franklina
Kurs angielskiego w Spalding Polskie Centrum Edukacji w Spalding prowadzi zapisy na kurs języka angielskiego. Nauka odbywa się na różnych poziomach zaawansowania. Kurs obejmuje 5 godzin tygodniowo. Więcej informacji można uzyskać pod numerem telefonu 01775760996 lub 07401606663 lub w biurze na 1 Abbey Path, Spalding. Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
20
nasze strony
Kabaret Neo-Nówka Rock by Night Na otwarciu zagra w peterborough Gizz Butt gitarzysta
peterborough
legendy - The Prodigy
Ulubieńcy publiczności, Kabaret Neo-Nówka wystąpi w Anglii z programem, pt. „Same hity i jeden śmieszny skecz”. W dniach 11-14 kwietnia 2013 zapraszamy na występy do Southampton, Peterborough, Manchester oraz Birmingham. Organizatorem trasy jest Kabareton.co.uk oraz Leeds-Manchester.pl. Neo-Nówka to najpopularniejszy polski kabaret młodego pokolenia. Trójka Wrocławian zaskarbiła sobie sympatię publiczność kreowaniem wyrazistych postaci, które zwykle są zwierciadłem polskiej mentalności, zalet i przywar. O skeczu „Niebo”, który stał się niewątpliwym hitem i wizytówką Neo-Nówki, już dziś można powiedzieć, że przejdzie do historii polskiej sceny kabaretowej. Luz, inteligencja i umiejętność improwizowania to największe atuty Neo-Nówki. Wrocławianie mają za sobą niezliczoną liczbę realizacji telewizyjnych oraz setki występów w kraju i za granicą. A więc nie pozostaje nam już nic innego niż zaprosić wszystkich wielbicieli talentu tego Kabaretu na występy w UK. Bilety w cenie 19 funtów można zakupić on-line oraz w wybranych polskich
peterborough Otwarcie największego sieciowego festiwalu w Anglii ROCK BY NIGHT International Festival. Jeżeli chcesz zobaczyć GIZZ BUTT’A, byłego gitarzystę THE PRODIGY ze swoim solowym zespołem THE MORE I SEE to przyjdź 22/02/2013 do Polskiego Klubu w Peterborough. Wjazd na tę imprezę uszczupli twój portfel zaledwie o £4. Pierwsze dźwięki już o godzinie 18:30. Zaprasza VOYT „VOYTOOLA PRESENTS” Ltd oraz Gazeta Nasze Strony wraz ze sponsorami imprezy. Tego wieczoru zagrają również: The More I see (Peterborough), Metasoma
(London), The Hussars (Leeds), Dying’s For Fools(London). Szykuje się niezapomniana noc w Rockowych klimatach i nie możesz tego przegapić! Adres- 63 Church Street, Stanground, PE2 8HF Peterborough Szczegóły na plakacie zapowiadającym imprezę! info.news
Raporama Peterborough, 23 luty 2013
sklepach. Więcej informacji na stronie www.kabareton.co.uk Głównym sponsorem imprezy jest firma Western Union.
Dodatkowych informacji udziela Marcin Kwiatkowski tel. 07540 222 487, email: marcin@leeds-manchester.pl
peterborough Sezon imprez Hip-Hopowych tego roku zostaje hucznie otwarty pierwszym voluminem „RAPORAMY” organizowanej w Peterborough przez VOYTOOLA PRESENTS ltd. Program imprezy jest napięty. Swoja obecnością zaszczyca Nas między innymi ROSO IDYLAVINYLA, utalentowany muzyk z Birmingham, pochodzący z Zielonej Góry, współtwórca projektu „Wbita na bita”, BUJKO z pisaniem tekstów związany praktycznie całe życie. Na swoim koncie ma już dwie wydane płyty, a obecnie jest w fazie końcowej produkcji „Tak się podnoszę”, MŁODZIAN - młody artysta, który od niedawna rozwija się na terenie Wielkiej Brytanii, w nieodległej przeszłości supportował koncert Onara w Londynie, oraz grupa TASTE OF UNDERGROUND, która w zaskakująco szybkim tempie zbiera przychylność i zainteresowanie wszystkich fanów kultury hip-hopowej. Całą imprezę w rydzach będzie trzymał DJ
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
FURMAN, który niejednokrotnie prowadził koncerty o tej tematyce i z pewnością jest dobrze wam znanym DJ’em. Z pewnością fani Hip-Hop’u będą domagać się reaktywacji „RAPORAMY”. Impreza odbędzie się 23 lutego także w polskim klubie. Po koncertach zapraszamy na obejrzenie walki Live Naszego boksera Andrzeja Gołoty. Start o 18:30. info.news
21
nasze strony
Krzyżówka Polsko – Angielska Szlifuj język razem z nami!
W celu rozwiązania poniższej krzyżówki należy odgadnąć słowa kryjące się za podanymi hasłami. Autorzy krzyżówki postarali się, by w podczas rozwiązywania używany był na przemian język polski i język angielski. W nawiasach podano ilość liter w poszukiwanym słowie.
www.crossmots.com
Poziomo 1.Najlepszych (6), 4.Pozycja (6), 9.Wypoczynek (7), 10.Pretends (5), 11.Oils (5), 12.Arbitrator (7), 13.Zbadać (11), 18.Now (7), 20.Ounce (5), 22.Rym (5), 23.Triumf (7), 24.Italy (6), 25.Strict (6), Down 1.Śledzić (6), 2.Hałas (5), 3.Ściskać (7), 5.Kciuk (5), 6.Treaty (7), 7.Oszczepy (6), 8.Działy (11), 14.There Was No (7), 15.Fool (7), 16.Pożyczyć od kogoś (6), 17.Yachts (6), 19.Let (5), 21.Przychodzi (5),
Red Cow Down w huddersfield
„To był na prawdę udany koncert”. RCD w Huddersfield, 01.02.2013 Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
22
nasze strony wsparcie popłynęło z serc Czytelników echa naszych publikacji
st.ives
cambridge
By szczególnie wyglądać tego wieczoru, dziewczęta nie oszczędzały pudru, tuszu i czerwonej szminki. Faceci po wyprasowaniu koszul, postarali się o wyraziste krawaty, przyklejane wąsiki i kapelusze. Zadbano by nie brakło Wódki, piwa i dobrego żarcia! Tak się zaczęła impreza karnawałowa w Seven Wives w St.Ives!
O Kasi i jej mężu Łukaszu Kopińskim pisaliśmy miesiąc temu. Historia tej pary wzruszyła naszych czytelników, którzy zaoferowali bezinteresowną pomoc. Dzięki Wam Łukasz jest teraz bliżej żony. Tymczasowo zamieszkał w Cambridge. Dzieki temu Celinka częsciej tuli się do swojej mamy. Oto co w ostatnim miesiącu zmieniło się w rodzinie Kopińskich. Pod koniec stycznia Łukasz wraz z córeczką i jej ukochaną babcią zamieszkali w Cambridge. Na cały miesiąc użyczono im bowiem lokum bliżej szpitala. Są na miejscu. Jeszcze nie wiadomo co dalej. Jedno jest pewne, Łukasz nie musi już codziennie pokonywać 70 mil do szpitala i z powrotem do domu! Ma więcej czasu dla rodziny. Celinka jest też częściej u boku mamy. To już ich codzienny rytuał, do którego personel szpitala podchodzi z ogromnym zrozumieniem, witając co ranka rodzinę w komplecie. Lekarze zgodnie twierdzą, że stała obecność bliskich osób daje chorej Kasi siłę, której nic nie jest w stanie zastąpić! W dalszym ciągu jest słaba, ale została już odłączona od respiratora. Może zatem swobodnie mówić. Choć nadal pozostaje na oddziale intensywnej terapii, to przeniesiono ją do sali, gdzie nie wymaga stałej obserwacji. Rodzina ma zatem więcej potrzebnej w tych trudnych chwilach intymności. Kasia nadal jest karmiona pozajelitowo. Choroba wyraźnie daje się we znaki. Obawy i nadzieje o stan
Impreza zakończyła się grubo po północy ...
zdrowia Kasi to uczucia, które wypełniają codzienność osób jej najbliższych. Od chwili publikacji artykułu o trudnościach rodziny Kopińskich, nadeszły deklaracje udzielenia wsparcia. Część już zrealizowano, a kolejne są w drodze. Obok słów otuchy pojawiają się też i deklaracje pomocy finansowej. Rodzina Kopińskich nie jest sama w nowym mieście. W Cambridge poznali osoby niezwykle życzliwe i chętne udzielenia pomocy. Nie wszystkim jeszcze Łukasz zdążył podziękować osobiście. Szczególne słowa podziękowania w imieniu Łukasza kierujemy do Anny Marii Norman, Kamili Lembrych-Turek oraz Daniela Guz, o którym wspominamy w artykule obok. To niezwykle wzruszające, iż rodzina tak trudnych chwilach spotkała się z życzliwością rodaków. Łukaszowi, który codziennie jest przy swojej żonie i niemalże wyręcza pielęgniarki w codziennej opiece nad żoną, życzymy wytrwałości. Swoją postawą i determinacją wzruszył wielu z nas do głębi. I wtedy zrodziła się potrzeba pomocy. Adam Andrzejko
Strażak przebieraniec, na fajrancie w dodatku, nie miał tego wieczoru zbyt wiele roboty. Do pubu wpadł by tym razem ugasić swoje własne pragnienie. Podłączył się zatem do kranika z piwem, by z chmielowym humorem podziwiać wyjątkowych gości. Szczególną uwagę i to nie tylko strażaka, zwróciła dziewczyna Avatara. Jako, że była bardziej brytyjska i europejska, aniżeli filmowa Neytiri, tak zauroczyła swym uśmiechem sędziowski skład. To właśnie tej dwójce, Dziewczynie Avatara i Strażakowi, Jury konkursowe przyznało tego wieczoru tytuł najurodziwszych. Para honorowo pełniła
tego wieczora rolę najurodziwszych karnawałowych postaci pilnując, by nikt nie podpierał ścian i nie przegapił toastów. Świętowano hucznie, ale też i z pomysłem. Zamiast trzech, zrobiono imprezę jedną. Balem maskowym imprezę nazwaną, wykorzystano, by przy okazji świętować nadchodzące ostatki i walentynki. Gdyby w tym momencie dodać, że imprezujący mieli też co zjeść - to stwierdzenie byłoby wyraźnym zaniedbaniem. Stoły wręcz uginały się pod ciężarem jedzenia. Nie inaczej było też z alkoholowymi napojami, które za rozsądną cenę serwowano
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
przy barze. Życzliwy szaleństwom właściciel Seven Wives nie wytykał palcami tych, którzy od baru odejść chcieli od razu całą butelką. Przyjacielskie szoty rozdawano wprost na parkiecie! Temu właśnie służył ten wieczór, choć rozbawionym przebierańcom noc okazała się nieco za krótka. Kiedy już grubo po północy impreza nieco ucichła, wiadomo było, że nikt nie wyłączył prądu. Muzyka grała dalej, lecz tak, by nikomu nie wadzić. Udało się tego wieczora zaszaleć bez kłopotów i wpadek. Dochód z imprezy przekazano na cel dobroczynny. Finansowego wsparcia udzielono rodzinie Kopińskich z Norwich, o której pisaliśmy w jednym z poprzednich wydań gazety. Współorganizator wieczoru, Daniel Guz, a także właściciel pubu Seven Wives i każdy kto tego wieczoru bawił się na balu – tym wszystkim osobom przekazujemy w imieniu wzruszonej rodziny Kopińskich, Katarzyny i Łukasza oraz ich córki Celinki wyrazy podziękowania. „To wzruszające, ze pamiętali” - dodaje siostra p.Katarzyny. news/red.
23
St.Ives / Seven Wives - Karnawał „3w1”
Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
24
OGŁOSZENIA PRACA - EAST ENGLAND Oferty PRACY Mechanicy Peterborough Komis samochodowy mieszczący się w Peterborough zatrudni mechaników samochodowych. Praca na cały etat. Stawka do negocjacji w zależności od umiejętności oraz język angielski. Wymagane doświadczenie. Zainteresowani mogą dzwonić pod 01733 286630 pytając o Urfan Sprzątanie samochodów Peterborough Komis samochodowy mieszczący się w Peterborough zatrudni dwie osoby do sprzątani i przygotowywani samochodów do sprzedaży. Wymagany język angielski. Praca stała. Stawka do negocjacji. Zainteresowani mogą dzwonić pod 01733 286630 pytając o Urfan
Wyślij CV na adres nigel@watersidegardencentre.co.uk Konsultant Spalding Agencja pracy zatrudni The Smart List zatrudni osobę w charakterze konsultanta rekrutacji. Wysokie zarobki i możliwość szybkiego rozwoju w tej branży. Praca na terenie Lincolnshire. Po więcej informacji odwiedź stronę www. thesmartlist.co.uk. Web Designer Peterborough Praca dla grafika / projektanta stron internetowych oraz baz danych . Praca stała gwarantująca wysokie zarobki. Wymagane doświadczenie, odpowiednie umiejętności i rzetelność. Zainteresowani powinni zadzwonić do Job Centre i podać kod referencyjny JSKRI5738.
Murarz Peterborough Prywatna firma budowlana zatrudni murarza do stałej współpracy. Wymagane doświadczenie, referencje z poprzedniej pracy oraz ważna karta CSCS. Więcej informacji można uzyskać wysyłając CV na adam@career-makers. co.uk
Tester MOT Spalding Warsztat Kingsway Tyres zatrudni wykwalifikowanego / doświadczonego mechanika do pracy w Spalding. Wymagane uprawnienia do przeprowadzania testów MOT. Praca stała na umowę. Zainteresowani powinni udać się do warsztatu mieszczącego się przy 293 - 297 Bourne Road, Pode Hole, Spalding, MID PE11 3LL i zapytać o Louise McMahon
Asystent Peterborough Waterside Garden Centre zatrudni asystenta do pracy na kuchni. Umiejętności są bardziej wymagane niż kwalifikacje. Praca stała na pół etatu w soboty i niedziele.
Operator wózka widłowego Spalding Firma Chris Eley Produce Ltd zatrudni doświadczonego operatora wózków widłowych. Praca w magazynie chłodni polegająca na rozładunku i załadunku towarów
oraz przewożeniu dostaw w określone miejsca w magazynie. Praca od poniedziałku do piątku. Czasami wymagana praca w weekendy. Zainteresowani mogą dzwonić pod 01775 766061 lub wysłać CV najobs@chriseley.co.uk Murarze Wellingborough Lokalna agencja pracy zatrudni dwóch murarzy do pracy na terenie nowego osiedla mieszkaniowego. Wymagane doświadczenie oraz karta CSCS. Zainteresowani mogą dzwonic do Andy Johnson na 01234 332960. Kucharz Wellingborough Lokalna restauracja zatrudni kucharza do przyrządzania potraw z grilla. Wymagane doświadczenie w pracy przy grillu oraz pasja do gotowania oraz dbanie o zachowanie najwyższej jakości potraw. Firma oferuje uniform, zniżkę na menu w restauracji oraz bonusy do wypłat. Zainteresowani mogą przyjść osobiście na adres 63-71 London Road Wellingborough, MID NN8 2DP / Jan Thompson. Reach Truck Driver Bedford Lokalna firma zatrudni operatora Reach Trucka do pracy w Bedford. Kandydat musi mieć ukończone 18 lat. Wymagane odpowiednie umiejętności. Zainteresowani mogą dzwonić na 07760 765941. Magazynierzy Bedford Praca w magazynie w Bedford. Praca polega na pickowaniu, czyli
zbieraniu zamówień. Dostępna nocna i dzienna zmiana. Mile widziane doświadczenie lecz nie wymagane. Firma oferuje odpowiednie szkolenie. Praca do 40 godzin tygodniowo. Zainteresowani mogą dzwonić na 07760 765941 Sprzątacze Huntingdon Rapid Commercial Cleaning services zatrudni osobę do sprzątania oddziału firmy. Stawka 7 funtów za godzinę. 3 dni w tygodniu po 4 godziny. Doświadczenie nie jest wymagane. Firma oferuje szkolenie. Praca stała. Mile widziany własny transport. Zainteresowani mogą dzwonić do Geoffrey na numer 07912513974. Operatorzy Wózków Widłowych Corby Praca dla magazynierów na terenie Corby. Wymagana licencja na wózki widłowe. Praca polega na załadunku towarów oraz ich przemieszczaniu na terenie magazynu. Jeżeli posiadasz licencje na Fork Lift, Counter balance, Reach truck lub Bendi/Flexi to zadzwoń na 01767 601766 lub wyślij CV na Parr @ direct workforce .com Kierowcy C+E Corby Poszukiwani kierowcy LGV C+E do pracy na terenie hrabstwa. Praca polega na dostarczaniu towarów z magazynu do odbiorców. Dobre zarobki. Stała praca. Zainteresowani proszeni są o kontakt pod 01536271830 lub mailowo darren.graham@cevalogistics.com
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
Sprzątanie Corby Mitie Cleaning Ltd zatrudni osobę do sprzątania biur na terenie Corby. Praca polega na zamiataniu, odkurzaniu i wyrzucaniu śmieci. 20 godzin tygodniowo. Doświadczenie nie wymagane. Firma oferuje szkolenie. Zadzwoń do Marcus Laundon na 07979932316 Kierowca 7,5T Cambridge Praca dla kierowcy uprawnionego do prowadzenia pojazdów do 7,5T. Praca polega na rozwożeniu schłodzonych, gotowych posiłków do szpitali i domów opieki. Wymagane prawo jazdy, ważna karta digi tacho oraz kandydat musi być nie karany. Zainteresowani mogą zadzwonic po więcej informacji na 01733 555672 pytając o Driving Team PRACA DLA INFORMATYKA WEBMASTERA Newsbridge Publishing & Advertising Agency z siedzibą w Peterborough, zatrudni Informatyka, webmastera, programistę do stałych zleceń. Zainteresowanych podjęciem nowego wyzwania prosimy o wyslanie CV na adres: kontakt@naszestrony.co.uk
Jesli jesteś pracodawcą, który poszukuje pracownika, zadzwoń do naszej redakcji i zleć umieszczenie ogłoszenia! Więcej aktualnych ofert pracy i ogłoszeń drobnych znajdziesz na naszej stronie Internetowej: www.naszestrony.co.uk
25
wielka brytania
Sukces na Wyspach huntingdon
zapraszamy na Targi Pracy 28 luty
Do urzędu Huntingdonshire wpłynął wniosek o pozwolenie na budowę zupełnie nowego i jakże nowoczesnego miasta, które nosiłoby nazwę Wintringham Park. Wnioskodawcy, a zarazem pomysłodawcy projektu - to kilka firm developerskich chcących wspólnie podjąć się tego zadania. Plany zawierają na początek budowę 2800 domów i mieszkań, przynajmniej dwie szkoły, bibliotekę, przychodnię, budynki urzędowe oraz stację autobusową. Dodatkowo w Wintringham Park powstałby dość duży park biznesowy, gdzie lokalni mieszkańcy znaleźliby zatrudnienie. W parku mieściłyby się nowoczesne biura oraz magazyny. Nie zapomniano również o zakupach. Nowe miasto według planów będzie mogło poszczycić się jednym z najnowocześniejszym centrum handlowym, które w miarę potrzeb mogłoby się rozrastać dobudowując kolejne budynki komercyjne. Developerzy obiecali, że jeżeli plany budowy zostaną zatwier-
dzone to rozbudują, przebudują i dobudują nowe drogi, chodniki, ścieżki rowerowe na terenie całego hrabstwa. Powstanie Wintringham Park mogłoby całkowicie rozwiązać na jakiś czas problem braku mieszkań w regionie. Powyższe plany to tylko projekt na pierwsze kilka lat. Nowe miasto według developerów, mogłoby rozrosnąć się do rozmiarów 40 tysięcy mieszkańców. Problem braku mieszkań w Wielkiej Brytanii z każdym rokiem narasta. Niektóre miasta
są rozbudowywane. Inne natomiast nie mają takiej możliwości ze względów finansowych lub położenia geograficznego. W UK coraz częściej na ręce urzędników składane są projekty budowy zupełnie nowych miast jak na przykład Milton Keynes, które liczy sobie zaledwie około 40 lat. Na terenie Cambridgeshire powstaje już nowe miasto Northstowe. Jego budowa zaczęła się w ubiegłym roku i potrwa jeszcze kilka kolejnych lat. K.S.
peterborough Już 21 lutego w Peterborough w Great Northern Hotel odbędą się targi pracy. Podczas tego wydarzenia będzie można zapoznać się z dostępnymi na terenie miasta wakatami oferowanymi przez lokalnych pracodawców. Na razie wiadomo, że dostępnych będzie ponad 200 ofert. Swoją obecność już zapowiedziały takie firmy jak Norwich and
Peterborough Axiom Crossroads Care, Coca-Cola Enterprises, Ikea Contact Centre oraz The Indesit Company. Dodatkowo podczas tego wydarzenia będzie można również zapisać się lub zapoznać z ofertami kursów zawodowych organizowanych przez lokalne szkoły oraz Ruskin University. Uroczystego otwarcia targów ma dokonać sam poseł MP Stewart Jackson. Adres - Station Rd, Peterborough, Cambridgeshire PE1 1QL K.S.
INFORMACJA DLA CZYTELNIKÓW NASZYCH STRON Odkąd publikujemy ogłoszenia dotyczące ofert pracy, odbieramy coraz więcej telefonów dotyczących pomocy w przeprowadzeniu pierwszej rozmowy kwalifikacyjnej z podanymi w ogłoszeniach pracodawcami. Niejednokrotnie zdarzają się również prośby o potwierdzenie szczegółów dotyczących poszczególnych pracodawców. Pytania dotyczą informacji na temat okresowości wypłat (tygodniówka, dwutygodniówka), czasu i miejsca pracy (wymiar godzin, adres gdzie praca będzie wykonywana), lub też czy jest to praca na kontrakt stały czy tymczasowy? Dlatego też w niniejszym ogłoszeniu chcielibyśmy wyjaśnić, iż redakcja gazety Nasze Strony nie prowadzi czynności wyżej opisanych i nie dysponuje dodatkowymi informacjami ponad te, które są publikowane. redakcja
Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
26
nasze strony na sportowo PO PUCHARZE NARODÓW AFRYKI analiza
Po Irlandii, przed Ukrainą
Kruche podstawy FUTBOl w afryce Zakończony niedawno Puchar Narodów Afryki daje powód wielu obserwatorom do podsumowań i zastanowienia się nad rzeczywistą kondycją afrykańskiego futbolu. Wielu afrykańskich futbolistów znamy przecież tak z brytyjskich, jak i z polskich boisk, mecze z udziałem drużyn z Czarnego Lądu bardzo ciekawie się ogląda – ale co kryje się za tą fasadą? Dziennikarze „Sportu” przypominają słowa Pelego, który kiedyś stwierdził, że przed 2000 rokiem jakiś afrykański kraj wygra Puchar Świata. Słowa te oczywiście się nie spełniły, mimo tego, że przecież mamy tylu fantastycznych futbolistów z Afryki, a tamtejsze zespoły nie są już chłopcami do bicia podczas wielkich imprez. Angielscy dziennikarze twierdzą, że nastąpił zastój w tamtejszym futbolu, my jesteśmy ostrożniejsi z takim nazewnictwem. No bo wtedy trzeba by stwierdzić, że zastój jest i np. w większości Ameryki Południowej, bo poza Brazylią i Argentyną oraz Urugwajem, który uczynił to dawno, nikt tam Pucharu Świata nie zdobył. Afrykanie po prostu doszli do pewnego średniego światowego poziomu – nie wszyscy mogą być mistrzami – potęgi futbolowe z innych krajów przecież też mają coś do powiedzenia (gra się tak jak przeciwnik pozwala). Natomiast prawdziwe są bolączki, które dotyczą piłki na Czarnym Lądzie. Weszli do annałów Przypomnijmy wpierw kto stamtąd święcił sukcesy na arenie ogólnoświatowej. Najpierw Tunezja w 1978 r. została pierwszym afrykańskim zespołem, który wygrał mecz na MŚ (z
Meksykiem 3-1). Maroko wygrało grupę w 1986 r., zresztą tę z Polską. We Włoszech w 1990 r. Kamerun dotarł do ćwierćfinału i był bliski wyeliminowania Anglii. W 1996 r. Nigeria wygrał MŚ U23. Później talentami jeszcze bardziej obrodziło, Nigeria, Senegal, Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghana były groźne dla każdego. Ta ostatni bardzo pechowo przegrał walkę o półfinał z Urugwajem podczas MŚ w RPA. A ile gwiazd dała światu Afryka? Od Rogera Mili w 1982 r. po... no właśnie kto większy. Weah, Kanu, Okocha, Drogba, Eto, obydwaj Toure, Essien, Eboue, czy legion innych? Zwodniczy mit Jednak to wszystko to pewna fasada. Poza nią – w futbolu afrykańskim brak podstaw. Brak środków, planowania, rozsądnej strategii, pieniędzy. A te jeżeli już są, to wykorzystuje się je korupcyjnie. Zespoły narodowe odpowiadają za poczynania polityków (np. Nigeria). Nie ma poprawnej infrastruktury dla szkolenia. Piłkarze, zwłaszcza młodzi, ćwiczą na klepiskach, czy wręcz na betonie. Nie ma co wspominać o komfortowym zapleczu i sztabie medycznym. Są – albo były – oczywiście wyjątki. Jak np. RPA, czy Egipt. Siedmiokrotni zdobywcy Pucharu Afryki mieli całkiem niezły system szkolenia, choć oparty na przedsięwzięciach prywatnych, współpracujący nawet z klubami europejskimi. Na ten system jednak wpłynęły negatywnie ostatnie niepokoje społeczno-polityczne. Podobnie jak w Libii, która miała niezłą profesjonalną ligę – dzięki Al Saadi Kadafiemu, który sam grał – no ale i tu była rewolucja. Podobnych inwestycji nie czyni się jednak w innych krajach, a
jeżeli już wydaje się pieniądze, to niekoniecznie w najmądrzejszy sposób. Np. idą one na zatrudnienie europejskich trenerów na wielkie turnieje. Takiemu Svenowi-Goranowi Erikssonowi oferowano 2 mln funtów za poprowadzenie WKS w 2010 r. Miejscowi dostaliby ułamek z tego, ale swoim trenerom tam nie ufają. Wierzą bezmyślnie w białych, którzy przyjeżdżają niewystarczająco wczas przed turniejem, aby poznać kadrę, zasoby piłkarskie w kraju – nie znają możliwych rezerw, boją się odsuwać gwiazdy, które stroją fochy. To trochę zaczyna się zmieniać (Ghana, Nigeria), ale spadek po kolonializmie, przede wszystkim mentalny wciąż pokutuje. A poza trenerami jest często problem z zawodnikami, szczególnie tymi największymi. Nie, oni nie kosztują – wprost przeciwnie, np. George Weah jeszcze dofinansowywał swoich – ale miewają problemy z udźwignięciem ciężaru. Afrykanie, nawet tu w Europie, myślą o pomocy swoim, pracują dla nich. I ci zawodnicy podobnie – jakby dźwigali cały kontynent. Opr. Jac
Prawie pozamiatane PIŁKA NOŻNA Do ważnych sprawdzianów na arenie międzynarodowej doszło w zeszłym tygodniu. I niestety, nie wypadają one dobrze – tak biorąc pod uwagę wynik naszej reprezentacji, jak i naszych oponentów w eliminacjach Mistrzostw Świata. Jak wiecie Państwo, nasza kadra nr 1 przegrała w Dublinie z Irlandią 0-2. Piszemy „nr 1”, bo wcześniej ta de facto „nr 2”, czyli złożona przede wszystkim z krajowych graczy, pokonała w Maladze Rumunię 4-1. Do nokautu przeciwnika doszło już w pierwszych 30 minutach. I niewykluczone, że właśnie ten garnitur zawodników poradziłby sobie lepiej z Eire, jak przypuszcza wiceprezes PZPN Roman Kosecki. Z pierwszym zespołem bowiem źle się dzieje. W Dublinie bardzo szybko wyparował optymizm, który niektórzy z nas nabyli o po ostatnich meczach kadry Waldemara Fornalika. Idąc od przodu – indolencja strzelecka Roberta Lewandowskiego staje się już denerwująca. Tym razem jeszcze bardziej, bo facet nie poradził sobie nawet w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Nie wiadomo co musi się stać, aby wreszcie zdobył gola. Ktoś go musi trafić piłką w głowę? Albo może należałoby zorganizować jakiś mecz np. z Liechtensteinem, mając nadzieję, że przy takiej okazji się odblokuje? A może potrzebuje posiedzieć na ławce? W II linii młody Łukasik spisywał się niezgorzej, dopóki miał siły. Poza tym w środku powinien raczej wystąpić wcześniej być „motor” jak Mierzejewski. Błaszczykowski, Obraniak tym razem nie błyszczeli. To szczególnie martwi, bo przecież wiadomo, że umiejętności mają. Największa katastrofa to obrona. Błędy Wawrzyniaka to stały ele-
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
ment naszej gry. To inteligentny chłopak (poza boiskiem), ale zawsze musi coś zepsuć. Ale nie można tylko jego winić, bo przecież Perquis z Glikiem też powinni czuwać, a tymczasem nie tylko portal goal.com wycenił ich grę bardzo słabo. Lepszym stoperem nie jest obecnie Wasilewski, bardzo ambitny zawodnik, który ma jednak problemy w klubie, a po wejściu na boisko w meczu z Irlandią też nie ustrzegł się kosztownego błędu . Trochę optymizmu dostarcza Boenisch, który powrócił do formy, tyle, że prawe skrzydło to nie jego pozycja. Nadzieja w tym, że na tej pozycji znów pojawi się Piszczek, Boenisch wróci na swoją stronę, a Wawrzyniak na ławkę. Sprawdzili się (raczej) obydwaj bramkarze. I Boruc i Szczęsny wpuścili po golu, jednak to koledzy z obrony wystawili ich jakoby do egzekucji. Nasi przegrali z zespołem prostym, rębajłów, ale rzetelnych, wykonujących dokładnie to, co do nich należy. Gola strzelił im taki Ciaran Clark, który we wcześniejszej akcjach wykopywał piłkę głównie w aut. Wes Hoolahan z Norwich City mógł zaś dzięki nam świętować pierwszą bramkę w reprezentacji. Generalnie jest źle. W obecnej formie, obyśmy byli złym prorokiem, ta reprezentacja ma już pozamiatane w eliminacjach do MŚ. Tym bardziej, że rywale rosną w siłę. Anglicy wygrali z Brazylią 2-1 po golach Rooneya i Lamparda. Po raz pierwszy od 23 lat. Na Wembley wstyd będzie jechać, bo nas tam rozniosą. Z kolei Ukraina pokonała w Sewilli Norwegię 2-0. Tu można się pocieszyć tylko tym, że mecz był słaby z obu stron, a Ukraińcy kończyli go w dziesiątkę. Ale na to, że nasi sobie z nimi poradzą 22 marca, u bukmacherów stawiać nie będziemy. Jacek Przybyło
27
nasze strony na sportowo Widziane spod Wawelu
RED. KRZYSZTOF MRÓWKA INTERIA.PL FELIETON
Nie spotkałem wielkiego polskiego golfisty
Przez dziesięciolecia od II wojny światowej wielu Polaków miało tutaj prawdziwe sanatorium. Działali w sporcie, nie mieli żadnych wyników na arenie międzynarodowej, a państwo i tak utrzymywało tę grupę ludzi. Sanatorium się wreszcie zamyka i rozległ się płacz.
uzasadnioną NADZIEJĘ np. na olimpijskie medale. Problem jest tylko z zapasami, które mają wkrótce wypaść z olimpijskiego programu. Minister Mucha, gdy ogłaszała ten podział, nie wiedziała, iż MKOl. przestanie kochać zapasy, naszą przez długie lata koronną dyscyplinę...
Podział na dyscypliny strategiczne i mniej ważne, dla tych drugich będzie dramatyczny. Dla tych, którzy nie mieli wyników, zabraknie pieniędzy, dyscyplina może w Polsce umrzeć. Niefajne, że coś może umrzeć, lecz popatrzmy na sprawę bez żadnych uprzedzeń. Katastrofa na dwóch kolejnych letnich olimpiadach musiała spowodować reakcję rządu, którego emanacją jest piękna minister Joanna Mucha. Ktoś musiał wreszcie walnąć w stół - przez lata konsekwentnie się kompromitowaliśmy jako kraj i wyrzucaliśmy pieniądze w błoto. Uporczywie nie ma wyników na olimpiadzie, mistrzostwach świata czy Europy - odcinamy pieniądze. To logiczne, bezsensem jest natomiast sypanie kasy do studni przez całe dziesięciolecia. Powiedzmy sobie szczerze - utrzymywanie jakiegoś związku z jego bagażem, administracją i trenerami, bez żadnego zwrotu w postaci wyników lub popularyzacji wśród gawiedzi, nie ma logicznego wytłumaczenia. Ministerstwo przedstawiło podział olimpijskich dyscyplin na trzy grupy: złotą, srebrną i brązową. O dalszy byt nie musi się martwić dziewięć dyscyplin uznanych za strategiczne, czyli grupa złota: kajakarstwo, kolarstwo, lekkoatletyka, narciarstwo, pływanie, podnoszenie ciężarów, wioślarstwo, zapasy i żeglarstwo. Rozumiem ten ruch - resort uważa, że przy dotychczasowych nakładach te dyscypliny dają
Grupa srebrna to dyscypliny ważne, sporty o dużych tradycjach, ale mniejszym zasięgu, w przeszłości charakteryzowały się dużą skutecznością w rywalizacji międzynarodowej, mające jednak bardzo wąską wysoko wykwalifikowaną kadrę trenerską: biathlon, judo, łyżwiarstwo szybkie, strzelectwo sportowe, szermierka, tenis. Faktycznie mieliśmy wyniki w tych dyscyplinach, lecz ich teraz uporczywie nie mamy i strzał ten uważam za słuszny. Wszak działacze tych związków, trenerzy i na końcu zawodnicy musieli się liczyć, że kiedyś przyjdzie się rozliczyć i forsy może być mniej. Tak teraz jest, lecz być w grupie srebrnej to jeszcze nie finansowa tragedia... Grupa brązowa to sporty o małym znaczeniu w kontekście promocji kraju i ze względu na sportową rywalizację międzynarodową; sporty nieliczące się w rywalizacji międzynarodowej w kontekście walki o olimpijskie medale: badminton, boks, gimnastyka, jeździectwo, łucznictwo, tenis stołowy. Nie byłoby takiej degradacji np. boksu, gdyby ludzie ze związku przez lata nie wgapiali sie tylko w legendy pokroju Stamma czy Kuleja. Teraz nawet goście spod budki z piwem łomoczą naszych bokserów. Skończyła się złota era, dostaliście poważne ostrzeżenie.
figurowe, pięciobój nowoczesny, sporty saneczkowe, taekwondo, triathlon. Ten ruch także rozumiem - jeśli nikt sobie nie przypomina naszych startów w olimpiadach i jakichkolwiek wyników reprezentantów Polski w tych dyscyplinach, to należało krytycznie spojrzeć na wydatki budżetowe na ten cel. Wydatki budżetowe to przecież także moje wydatki, a ja żadnego wybitnego polskiego golfisty na razie nie spotkałem... Koszykówka, piłka ręczna, siatkówka i piłka nożna - najbardziej popularne w naszym kraju dyscypliny zespołowe - nadal mają zapewnione finansowanie. Mądry ruch - nie trzeba zawracać Wisły kijem. Ludzie w to grają masowo i warto tą drogą popularyzować aktywność mięśniową narodu, jakby napisano w okresie międzywojennym. Nie można się obrażać na Muchę - to, o czym mówiło się od lat, o związkowych synekurach, trenerach bez żadnych wyników trzeba było ukrócić. Teraz zmieni się system - będziesz mieć rezultaty, będą pieniądze. Państwo zamówi postęp w jakiejś dziedzinie, zapłaci i poczeka na efekt. Nie będzie go - nie będzie pieniędzy. Na płacz działaczy jestem głuchy. Trzeba było się starać przez wiele poprzednich lat.
Rozgrywki wznowiła Champions League ...
Nie tacy najlepsi champions league Angielska Premiership nazywana jest często – albo sama siebie nazywa - „najlepszą ligą świata”. Tymczasem okazuje się, że angielski futbol nie jest w tak wyśmienitej kondycji. A w jakiej konkretnie, to wkrótce się okaże, bo wznowiła rozgrywki Champions League. W zeszłym sezonie co prawda Chelsea zdobyła trofeum, ale ten fakt nie zmienia obrazu całej sytuacji. Zwłaszcza, że i sami „The Blues” pozostają już poza burtą tych zawodów. Pozostają w nich tylko: Arsenal, który mierzy się z Bayernem Monachium i Manchester United, który musi wyeliminować Real Madryt. Dwa kluby w szesnastce – to najmniej od czasów, kiedy rozszerzono Ligę Mistrzów do 32 zespołów. Biorąc pod uwagę jakich przeciwników mają teraz Anglicy, wkrótce może ich już w ogóle nie być w tej edycji rozgrywek. Bayern, z którym mierzą się londyńczycy, przegrał finał poprzedniej LM w rzutach karnych, czyli trochę na zasadzie loterii. Obecnie jednak dzieli i rządzi w Bundeslidze. Lideruje ze sporą przewagą i ze znakomitym stosunkiem bramkowym. W Europie tylko Barcelona Real i ManUnited zdobyły więcej goli... tyle, że Niemcy za to stracili ich dużo mniej, niż np. klub z Manchesteru.
Poza pierwszymi trzema grupami znalazły się: akrobatyka sportowa, curling, golf, łyżwiarstwo Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
Z kolei w drugiej konfrontacji pewnym jest, że Real Madryt, któremu nie idzie jak trzeba na lokalnym podwórku, tutaj musi mobilizować wszystkie siły. Gdzieś jakiś sukces jest dla „Królewskich” konieczny. No i Jose Mourinho musi zakończyć swoją przygodę z tym klubem jak najlepszym akcentem. Będzie trudno, bo „The Reds” wywieźli punkt z Madrytu, ale w konfrontacji takich gigantów wszystko jest możliwe. ”Królewscy” pokazali więcej ofensywnej gry w pierwszym meczu i na wyjeździe mogą być równie groźni. W Champions League są dwa kluby angielskie, ale za to trzy brytyjskie. Ostał się tutaj bowiem jeszcze Celtic Glasgow, któremu udało się pobić Barcelonę i awansować. W nagrodę Szkoci trafili na Juventus i już przed pierwszym meczem można było spodziewać się, że dalej łatwo też nie będzie. Ale przecież nikt nie mówił, że miało być... Tak czy inaczej ekipa z Glasgow ma wciąż szanse zostać pierwszym szkockim zespołem od 20 lat, który awansował do ostatniej ósemki. Choć po wtorkowym laniu na własnym boisku bardzo iluzoryczne... * Z kronikarskiego obowiązku przypomnijmy, że spore są szanse, iż w kolejnej rundzie LM zobaczymy trzech Polaków, jako że Borussia Dortmund zremisowała w Doniecku z Szachtiarem 2-2. Jac
28
nasze strony na sportowo
Na bramkarzy można liczyć
Prezent dla Fergusona
Peterborough dalej na końcu
PIŁKA NOŻNA Grono piłkarzy z polskim obywatelstwem w czterech najwyższych angielskich ligach jest skromne. Jest ich jedenastu – można jeszcze dodać trójkę z National Conference oraz północnej i południowej konferencji – z czego większość to bramkarze, którzy starają się zapracować na dobrą opinię o naszych graczach. Jednak i spośród nich nie wszyscy widzą boisko. Łukasz Fabiański (Arsenal) ciągle się leczy, Grzegorz Sandomierski (Blackburn Rovers) zasiada na trybunach. Z kolei Bartosz Białkowski (Notts County, League One) po fatalnym grudniu zniknął ze składu, a poza tym miały go dopaść problemy ze zdrowiem. Minione tygodnie były najbardziej udane dla Artura Boruca (Southampton). Po powrocie na Wyspy występował w lidze
PIŁKA NOŻNA rezerw, puszczając np. trzy bramki na boisku w Altrincham w starciu z młodzieżą Manchesteru United. Do tego doszły konflikty z kibicami „Świętych”. Teraz udanie stawia się potentatom, dzięki czemu powrócił do kadry narodowej. I dalej podtrzymuje świetną dyspozycję, o czym przekonał się w ostatni weekend Manchester City. Wciąż bardzo dobrze broni Woj-
Podolski załatwił sponsora Górnikowi!
Potentat ze sprzętem KRÓTKO Możnego sponsora pozyskała zabrzański Górnik. To firma, którą wszyscy znacie. A pomagał w tym nie kto inny, tylko Łukasz Podolski. Polski napastnik z niemieckim paszportem, występujący obecnie w londyńskim Arsenalu, nie raz opowiadał o swoim sentymencie dla Górnika. Podobno zamierza nawet kiedyś – kończąc karierę – zagrać jeszcze dla tego zespołu. A póki co to on pilotował podpisanie kontraktu z nowym sponsorem, którym jest sam Adidas. Przebąkiwano o tym od jakiegoś czasu i rzeczywiście niemiecki potentat został sponsorem technicznym zabrzańskiego klubu. - Kontakt z firmą Adidas i wsparcie przy pierwszych rozmowach zapewnił nam Łukasz Podolski, który od lat związany jest z tą firmą - przyznał Krzysztof Maj, wiceprezes Górnika, a prywatnie przyjaciel zawodnika Arsenalu FC.
- To dla nas bardzo ważna chwila. Adidas to znana na całym świecie i ceniona marka - podkreślił Artur Jankowski, prezes Górnika Zabrze. Adidas Polska jako partner techniczny zapewni sprzęt nie tylko pierwszej drużynie, ale również wszystkim grupom młodzieżowym. Dzięki temu drużyny juniorskie nie będą już raczej występowały w strojach otrzymanych w spadku po pierwszym zespole. Umowa została podpisana na trzy i pół roku. Na nowej umowie Górnik ma zyskać też finansowo, choć nie wiemy ile.- Jesteśmy bardzo zadowoleni z komercyjnej części umowy. Jest ona najwyższa w historii Górnika - podkreśla Maj. Co ciekawe w latach 90. Górnik grał już w strojach Adidasa i m. in. zdobył wicemistrzostwo Polski. Mam nadzieję, że wróci do tego okresu, a nasze stroje przyniosą mu szczęście - przekonuje Michał Siwik, przedstawiciel firmy Adidas Polska. JP
ciech Szczęsny, choć pod koniec stycznia usłyszał parę słów krytyki ze strony byłych graczy Arsenalu. Raczej nie zasłużonej, ale riposta była błyskawiczna. W dużej mierze jemu „Kanonierzy” zawdzięczają wyjazdowe zwycięstwo nad Sunderlandem. Mając dwóch takich bramkarzy możemy mieć nadzieję, że polska drużyna narodowa nie będzie tracić wiele goli. Bo to, że puścili po jednym z Irlandią nie było ich winą. Zmienną dyspozycję prezentuje Tomasz Kuszczak (Brighton). Po niektórych meczach raczej nie powinien wychodzić z domu, ale przychodzą takie, że mówi się o jego doskonałej grze. Tak było po zwycięstwie nad czwartym w Championship Hull. Jego Brighton jest siódmy i wciąż pozostaje w grze o awans. Rzadko natomiast mówi się bramkarzu występującego w League Two Exeter, Arturze Krysiaku. Tymczasem ma pewne miejsce w składzie i jest czołowym zawodnikiem zespołu. On też ma szansę na awans. (bp)
Po dwóch kolejnych występach piłkarzy Peterborough United w Championship i to na swoim boisku, wciąż zajmują oni ostatnie miejsce w tabeli. Może się to wydać trochę zaskakujące, ale są pewne podstawy do optymizmu. Otóż podejmowali oni Burnley, które wciąż ma szansę na baraże o Premier League oraz wicelidera Leicester City. I w konfrontacjach z tak mocnymi konkurentami wywalczyli 4 pkt. Możne zatem mówić o dużej zdobyczy. Menedżer Posh, Darren Ferguson nie krył jednak po pierwszym występie, zakończonym remisem 2-2, rozczarowania. – Nie możemy być zadowoleni z punktu – stwierdził po spotkaniu – Zbyt dużo było błędów w tym sezonie, zwłaszcza, jeśli chodzi o koncentrację, które drogo nas kosztowały. Rzeczywiście, w tym meczu gospodarze za długo byli w szatni, bo w 64 sekundzie stracili gola. Po przerwie Tommy Rowe przywrócił nadzieję, bo dwukrotnie wypalił z kilku jardów, dając prowadzenie. Ale w końcówce znowu się zagapili i skończyło
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
się remisem. Mogło być jednak gorzej, ale bramkarz Robert Olejnik parę razy popisał się świetnymi interwencjami, ratując swój zespół. Również mecz z „Lisami” przez jakiś czas rozwijał się niepomyślnie, bo po przerwie objęły one prowadzenie. Aliści gospodarze byli bardziej uważni i tym razem oni do końca napierali. Skończyło się 2-1 dla Peterborough. – Wiara w szatni w utrzymanie jest i mam nadzieję, że po tym zwycięstwie przekonani do tego są kibice – mówił wielce zadowolony Ferguson, który w tym dniu (9 lutego) obchodził 41. urodziny. A widzów na trybunach było 11 070. Takie zainteresowanie nie dziwi, gdyż Leicester to najbliższy sąsiad ligowy, oba miasta dzieli ledwie 40 mil. Jest jednak pewna łyżka dziegciu. Otóż konkurenci też wygrywają, Barnsley zagarnęło np. 6 pkt i wciąż do bezpiecznego miejsca brakuje czterech punktów, ale Peterborough ma mecz mniej. Bardzo ważne więc będzie spotkanie z Birmingham (23 lutego) na swoim boisku, który to zespół również znajduje się w dole tabeli. O wiele trudniej będzie trzy dni później w Bolton. (bp)
29
Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain
30
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii
32
Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii