4 minute read
Izabella Pietruszka-Kluska Wakacje ze zdrowymi włosami
Wakacje ze zdrowymi włosami
Upały, wysoka temperatura, słońce opalające nagie ciała i... problemy ze skórą głowy, z którymi będziemy walczyć jesienią i zimą. Dlatego połóżmy nacisk na letnią pielęgnację naszych włosów. Zwróćmy też uwagę na te rzeczy, które sprawią, że po lecie nasze fryzury też będą piękne.
Advertisement
Lato czuć coraz bardziej. Dni są coraz cieplejsze, a słońce przygrzewa coraz mocniej. I choć latem najwięcej uwagi kierujemy na ochronę i pielęgnację ciała, to nie możemy zapominać o włosach. Przecież to właśnie one są najbardziej narażone na promienie słoneczne. Dlatego przygotowując się do upałów, warto zabezpieczyć skórę głowy i włosy.
Wakacyjne wyjazdy, wakacyjne problemy
Najważniejsze jest jej regularne oczyszczanie, czyli pilingowanie i odpowiedni dobór kosmetyków pielęgnacyjnych takich, jak szampon, maska i odżywka do włosów.
Kiedy zaczną się wakacyjne wyjazdy, pojawią się także wakacyjne problemy z włosami. Często nie zdajemy sobie sprawy, że nawet
Izabella Pietruszka-Kluska Łódź, Franciszkańska 99, lok. D2 facebook.com/curylolodz/ tel. 793 015 386
niewinny spacer w ciągu dnia, w pełnym słońcu, może stać się problemem. Jeżeli włosy czeszemy z przedziałkiem, to przy mocnym słońcu, może tam dojść do poparzenia słonczego, które może być niebezpieczne dla skóry i mieszków włosowych. W efekcie doprowadzimy do szczytowego posłonecznego wypadania włosów – wypadną tam, gdzie mamy przedziałek.
Jeśli wyjeżdżamy nad morze, to mieszanka słońca, słonej wody i wiatru też może być przykra dla naszych włosów. Warto wtedy szczególnie skupić się na ich ochronie oraz właściwej pielęgnacji. Spłukujmy je zawsze wtedy, gdy kąpaliśmy się w wodzie chlorowanej albo słonej. Dlatego na plaży warto mieć ze sobą butelkę wody mineralnej. Sól powoduje pęcznienie włosów, a to sprawia, że stają się one szorstkie, trudne do rozczesania i podatne na uszkodzenia.
Bez chloru i bez soli
Jeśli wybieramy się na basen z chlorowaną wodą albo do zasolonego morza i wiemy, że będzie wiało, to
dłuższe włosy warto dobrze wcześniej wyczesać i spleść w warkocz lub koczek. Przed uszkodzeniem ochroni je serum z silikonem na końce, dobry jest też olej z pestek malin. Sprawdzą się również mgiełki nawilżające z filtrami w sprayu. Nie zapominamy też o klasycznej pielęgnacji i starajmy się zachować równowagę PEH, czyli stosujmy proteiny, emolienty i humektanty.
W słoneczne dni należy pamiętać o chustce, kapeluszu lub czapce. Nie należy ich jednak nosić cały dzień, bo może się to skończyć przegrzaniem skóry głowy. A jeśli już dojdzie do porażnienia skóry, to w zanadrzu powinniśmy mieć środek łagodzący. Na przykład pantenol albo żel aloesowy. Dzięki niemu złagodzimy ewentualne stany zapalne.
Słońce jest szczególnie niebezpieczne w południe. Jego nadmiar może prowadzić do dużych uszkodzeń struktury włosa, a wręcz do dekoloryzacji włosa. Bywa, że część pań się cieszy taka sytuacja, bo włosy stają się jaśniejsze, a tymczasem właśnie wtedy dochodzi do poważnych zmian w strukturze włosa. Jeśli do tego dodamy słoną wodę, od której włos pęcznieje, a jego łuski się rozchylają i drobiny pisaku, to uszkodzenia mogą okazać się bardzo poważne.
Zdrowa skóra to piękne włosy
Dla włosów najważniejsza jest skóra głowy, bo od niej zaczyna się ich piękno. A zatem jeśli skóra jest podrażniona, ulega stanom zapalnym, pojawiają się schorzenia i łojotokowe zapalenie skóry, włosy nigdy nie będą piękne. Nasza w tym głowa, żeby skóra była dobrze ukrwiona, natleniona i wzmocniona składnikami odżywczymi. Jeśli nie zapewnimy jej tego, a dodatkowo zastosujemy niewłaściwą pielęgnację, używając na przykład suchych szamponów, które w lecie cieszą się dużym powodzeniem, to jeszcze bardziej zniszczymy włosy.
Bardzo ważna jest też to, żeby włosy były dobrze odżywione. One najbardziej lubią dietę roślinną z odrobiną białka zwierzęcego, którą wegetarianie mogą zastąpić właściwym odpowiednikiem. Dieta musi być dobrze zbilansowana, bogata i bez cukru, ponieważ kochają go grzyby i jeśli mamy skłonności do łupieżu albo łojotoków, to musimy zdecydowanie ograniczyć cukier. Podstawą diety jest oczywiście woda i jeśli w upalne dni organizm będzie dobrze nawodniony to pozytywnie odczują, to również włosy.
Więcej endorfin, mniej kortyzolu
Oprócz właściwej diety włosy lubią także ruch i aktywność. Gdy uprawiamy sport, nasz organizm uwalnia endorfiny, dzięki czemu mamy lepszy nastrój i lepiej radzimy sobie ze stresem. Bardzo często to właśnie kortyzol – hormon stresu odpowiedzialny za problemy ze skórą głowy i włosami powoduje ich wypadanie. A zatem aktywność fizyczna sprawia, że nie tylko czujemy się lepiej, ale wpływa również na stan naszej fryzury. Poza tym, gdy się ruszmy, organizm jest lepiej ukrwiony i natleniony. Tak samo skóra głowa. Nie zapominajmy jednak o tym, że przy dużej aktywności sportowej może się pojawić podwyższony poziom testosteronu i dihydrotestosteron odpowiedzialny za wypadanie włosów. Zwracajmy też uwagę na silne spocenie włosów i zawsze po treningu dokładnie i szybko je umyjmy.
Włosy nie lubią także naszego odchudzania się i nagłego odstawienia wielu pokarmów. Szczególnie trzeba uważać, gdy decydujemy się na wegetarianizm. Warto wtedy współpracować z dietetykiem. Równie niebezpieczne są głodówki, które powodują wypadanie włosów.
Letnie wyjścia z mokrą głową
Unikajmy też wychodzenia na słońce z mokrymi włosami, ponieważ może dojść do groźnych poparzeń skóry. Poza tym mokre włosy są o wiele bardziej narażone na uszkodzenia niż suche. Dlatego włosy nie powinny być mokre dłużej niż godzinę. Nie związujmy też wilgotnych włosów, bo łatwiej jest uszkodzić ich strukturę. Latem starajmy się wybrać taką fryzurę, która będzie dla nas wygodna. Jeśli nie będziemy mieli czasu na to, by się zając włosami, a wiemy, że skóra lubi się przetłuszczać, wybierzmy prostą fryzurę. Zrezygnujmy z grzywki i skróćmy włosy.
Szczególnie niebezpieczne podczas letnich wyjazdów do ciepłych krajów jest mocne rozjaśnienie włosów. Pozbawiamy się w ten sposób melaniny, która chroni nas przed promieniowaniem słonecznym. Może dojść do tego, że włosy będą się kruszyć. Włos rośnie centymetr do półtora na miesiąc i jeśli zniszczymy na wakacjach 20-30 centymetrów, to na ich odrośnięcie będziemy musieli długo czekać.
Na koniec ostatnia rada – pamiętajmy o tym, że najważniejsza jest profilaktyka, więc lepiej zarówno przed jak i w trakcie wakacyjnego wyjazdu zadbajmy o włosy. One na pewno nam się odwdzięczą.
Izabella Pietruszka Kluska, wykładowca Wyższej Szkoły Inżynierii i Zdrowia, edukator Curyło Academy, właścicielka salonu fryzjerskiego i gabinetu trychologicznego. Zdjęcia Paweł Keler