Niuchacz 1/2015

Page 1


Masz wiadomość! z AMG wieści ŚM nie taki mały Rozmowy kontrolowane Niuchacz niucha Porady nie od parady Literatura (zbyt) piękna A to ciekawe! Son-da Konkurs


Kochani, pragnę oddać w Wasze ręce pierwszy numer Niuchacza. W końcu, po wielu trudach i próbach, udało nam się stworzyć gazetkę szkolną Akademii Magii Grymuar. Jestem niesamowicie dumny, ponieważ w końcu to, co dzieje się w naszej szkole, możemy przelać na papier. Nie przedłużając, życzę Wam miłej lektury!

Redaktor Naczelny „Niuchacza”, profesor Alan Moonstone-Skyhope


12 października - Dyrekcja wraz z zarządem akademii organizują tzw. Akcje Reklamę. Przedsięwzięcie to osiągnęło ogromny sukces i w progach naszej szkoły stanęło aż ponad 100 uczniów! Już 7 listopada zakończono tę akcję, a zwycięzcą została Lonelli Weden, a tym samym została pierwszym prefektem domu Helgi Hufflepuff. Dziękujemy także innym wspierającym naszą szkołę w jej dalszym funkcjonowaniu i zachęcamy do dalszej reklamy! 7 listopada - Tego dnia o godz. 1900 zmierzyli się śmiałkowie zaproszonych szkół w Międzyszkolnym Konkursie z Historii Magii organizowanym przez profesora Renego Boursiera. Naszą szkołę reprezentował absolwent naszej szkoły oraz nauczyciel OpCM Anthony Svarovsky, szkolny webmaster i członek zarządu Twisted Fate oraz szkolny znawca mugoli i ich obyczajów Adam Bein. Wyniki ogłoszono już tego samego dnia co odbył się konkurs! Anthony zdobył II miejsce, Twisted XIII miejsce, a Adam XIX miejsce. Gratulujemy wyników i życzymy powodzenia w kolejnych konkursach! 8 listopada - O godz. 1930 rozpoczęto już II rok naszej akademii. Dyrekcja po krótkim przemówieniu przedstawiła zebranym kilka ważnych spraw organizacyjnych w tym roku szkolnym: plan lekcji, kadrę profesorską czy też opiekunów domów, którzy są następujący: Gryffindor: prof. Katherine Fyed, Hufflepuff: prof. Anthony Svarovsky, Ravenclaw: prof. Alexander Iwanow, Slytherin: prof. James Thomas. Jak widać opiekunami zostali mianowani nowi profesorowie niż poprzednio (oprócz prof. Iwanowa), a więc życzymy im dużo cierpliwości w opiece nad uczniami. Uroczystość zakończyła wielka uczta. 14 listopada - Tego dnia o godz. 1930 odbyła się Międzyszkolna Olimpiada z Obrony przed Czarną Magią organizowana przez prof. Lonelli Weden oraz prof. Anthonego Svarovsky’ego. Wyniki już niebawem!


Gdy w naszej szkole rozpoczęcie, Uniwersytet Magii i Czarodziejstwa kończy XV rok szkolny. Zakończenie odbędzie się 22 listopada o godzinie 19:00 w Wielkiej Sali Uniwersytetu. Zapraszamy! W Akademii Magii Nox trwa właśnie rekrutacja profesorów na IV rok szkolny. 29 listopada odbędzie się rozpoczęcie IV roku szkolnego w Noxie. Dyrekcja Szkoły Magii i Czarodziejstwa Winsford dokoptowała niedawno do swojej ekipy dwie wykładowczynie: Stacy Lovegood oraz Amarettę Tinney! Życzymy nowym dyrektorkom pomyślności i zawodowej i prywatnej! W Szkole Magii i Czarodziejstwa Winsford oprócz nowych członkiń Dyrekcji nastąpiły duże zmiany. Wprowadzono bowiem Status Mentora. Status Mentora ma za zadanie przygotować uczniów, absolwentów Winsford do pracy w zawodzie nauczyciela. Jak to wygląda w praktyce – dowiemy się dopiero po rozpoczęciu nowego roku szkolnego. Mimo wszystko życzymy Winsfordowi wielu nowych Mentorów! W Wirtualnym Hogwarcie imienia Syriusza Croucha już niebawem rozpocznie się sesja egzaminacyjna! Życzymy trzecioklasistom połamania piór!


Niuchacz: Od kiedy są Państwo w Świecie Magii? Violett Moonstone: Jestem w ŚM od kwietnia zeszłego roku, jednak miałam też krótki epizod w roku 2010. Odeszłam jednak wówczas po miesiącu. Alan Moonstone-Skyhope: Pamiętam jak dziś, kiedy 1 lipca 2014 r. 13-letni wówczas Alan zapisał się do Uniwersytetu Nauk Magicznych. Od razu go przyjęto i w tym momencie przyjął nowe personalia: Alan Granger. VM: A ja niewiele pamiętam z daty, dla mnie nie była to aż tak wyjątkowa chwila, bardziej dla mnie liczyło się to, co było potem. [Uśmiecha się.] N: [Pokiwała głową.] Co spowodowało, że zaczęli Państwo swoją przygodę z ŚM? AMS: Hm. Wakacyjne nudy i chęć poznania zupełnie nowej przygody. VM: Rok temu zauważyłam na stronie internetowej świadectwo jednej z uczennic, która uczęszczała do WH. Zainteresowało mnie to, ale nic z tym nie zrobiłam, ale w końcu ciekawość sięgnęła zenitu. Pamiętałam, jak wejść na czat, więc szybko to zrobiłam i sprawdziłam to słynne WH. Tak mi się tam spodobało, że już zostałam. N: A która szkoła była pierwsza dla Państwa? AMS: Jak już wspomniałem, u mnie był to Uniwersytet Nauk Magicznych. Byłem w nim przez dwa lata, niestety, atmosfera tam pozostawiała wiele do życzenia, więc postanowiłem odejść. VM: Wirtualny Hogwart im. Syriusza Croucha w zeszłym roku, natomiast w 2010 roku nawiązałam krótką znajomość z Uniwersytetem Magii i Czarodziejstwa. AMS: W którym obecnie uczę. [Śmiech.] N: A jak się Państwu razem pracuje? AMS: Wspaniale! Pamiętam, jak jakiś rok temu uczęszczałem do Wirtualnego Hogwartu, gdzie poznałem Mamę i postanowiła mnie adoptować! Współpracuję z Mamą już od roku i nigdy nie narzekałem. VM: Doskonale! [Uśmiecha się.] Tak dobrze, jak można współpracować w rodzinie. Świetnie się dogadujemy, mamy podobne zdania. W sumie to ta adopcja była trochę zaskakująca. [Chichocze.] AMS: Taaak, dzień później wchodzę na moim obecnym nicku i witam Mamę "Mamo". Zaskoczenie było niemałe. [Śmiech.] N: Och, czyli pani jest mamą dyrektora Moonstone? Jak miło! [Uśmiecha się.] Taki rodzinny interes! AMS: Tak, dokładnie! VM: Tak, jestem jego mamą! [Uśmiecha się.] A zaskoczenie było ogromne! Dowiedziałam się o tym, że zostałam mamą, od kogoś obecnego w Czarownicy. Byłam przerażona. N: [Zaśmiała się.] Czyli nie miała pani o tym pojęcia?


VM: Z początku tak. Kiedy przyszłam do pubu, Alan miał już na nazwisko Moonstone, a ja nie miałam pojęcia, co się dzieje! [Śmieje się.] AMS: Było zaskoczenie na początku, ale to normalne. Potem Mamcia sie przyzwyczaiła. [Śmiech.] VM: Dokładnie. I nawet nie miałam powodu, by narzekać! Mam fantastycznego syna. N: [Ponownie się zaśmiała.] To naprawdę niezwykła historia. A co właściwie myślą państwo o uczniach? Jaki stosunek do nich państwo macie? VM: Uważam, że nasi uczniowie to weseli i otwarcie ludzie. Czas pokaże ich talenty i zdolności, ale jestem pewna, że przyniosą oni chwałę naszej szkole. AMS: Nasi uczniowie to z pewnością wspaniali ludzie. Patrząc chociażby na zeszłorocznych absolwentów, którzy w tym roku objęli stanowiska nauczycielskie, mogę śmiało powiedzieć, że uczniowie AMG to inteligentni, wspaniali, przyjacielscy ludzie. VM: Nie jest ich tak dużo, jak w innych szkołach, ale dzięki temu możemy lepiej współpracować. Łatwiej jest osiągnąć sukcesy w mniejszej grupie. Łatwiej też wydobyć z uczniów ich talenty i zdolności. AMS: Dokładnie tak! N: Na pewno bardzo ucieszy ich to jak zostają postrzegani przez swoje autorytrety. [Pokiwała głową z uśmiechem.] Skoro jesteśmy przy uczniach. Czy stosują państwo jakieś kary w stosunku do nich? AMS: Jeśli zasłużą… [Śmiech.] A zasługują naprawdę rzadko, więc nie ma zbytnio potrzeby karania ich. VM: Niestety, ale czasem jest to konieczne... Kiedy tu nauczałam w zeszłym roku, musiałam stosować punkty ujemne, a nawet szlaban. Teraz zaś, kiedy ograniczyłam się do funkcji dyrektora, nadal muszę okazjonalnie zastosować kick, jeden czy dwa. Jednak w większości przypadków uczniowie otrzymują je przez zagapienie, a to nie powód do niepokoju. Widzę, że mamy odmienne doświadczenia. [Uśmiecha się do Alana.] N: [Zaśmiała się lekko.] A jaki jest państwa stosunek do kar cielesnych? VM: To już chyba pytanie dla Alexandra Moranisa. [Chichocze.] AMS: Absolutnie. Ale fakt, to pytanie jest idealne dla profesora Moranisa. [Śmiech.] N: Co państwo mają przez to na myśli? [Zaciekawiła się.] VM: [Śmieje się.] To prawdziwie czarny charakter! Mogę to potwierdzić, jako jego dwukrotnie była żona! AMS: Tortury na zajęciach Czarnej Magii. Na szczęście, nie dostałem żadnego przypadku ciężkiego uszkodzenia ciała po zajęciach. [Chichocze.] VM: Skrzydło Szpitalne, na szczęście, jest niedaleko lochów... AMS: Dobrze, że pomyśleliśmy o tym podczas przebudowy szkoły. [Śmiech.] N: Cóż, to naprawdę ciekawe. [Zaśmiała się.] Czyli profesor Moranis jest w jakiejś części ojcem pana dyrektora?


VM: To jego ojciec, nie w części, lecz w całości. [Uśmiecha się.] AMS: Tak, to mój ojciec. [Uśmiech do pani redaktor.] VM: Co ciekawe, w przypadku mianowania go ojcem, postąpiłeś podobnie, co przy zostaniu moim synem! [Śmieje się.] Tylko nieco mniej spektakularnie. N: Ooo, no proszę! [Uśmiechnęła się szeroko.] Rozwiną państwo? AMS: Hm. Nie pamiętam dokładnie, jak to było. Mam chwilowe zaćmienie. N: Rozumiem. [Pokiwała głową.] A z czyjej pracy są państwo najbardziej zadowoleni? Chodzi mi oczywiście o nauczycieli.. AMS: Każdy nauczyciel ma w sobie coś wyjątkowego, każdy z nauczycieli jest naprawdę dobry w swojej pracy, aczkolwiek w tym roku naprawdę spisują się nasi absolwenci! VM: Jestem zadowolona z pracy wszystkich nauczycieli, uważam, że mamy naprawdę sympatyczną kadrę nauczycielską. N: Tak, wydaje mi się, że uczniom też przypadła ona do gustu. [Uśmiechnęła się.] A czy tolerują państwo związki w szkole? Typu profesor z profesorem albo uczeń z profesorem? VM: Oczywiście! Każdy ma prawo do szczęścia. Sama niedawno byłam w tego typu związku! [Uśmiecha się.] Jednak najważniejsze to znaleźć złoty środek, relacja tego typu nie może przeszkadzać we współpracy, zwłaszcza, jeśli jest to związek między uczniem a profesorem. AMS: Związki w ŚM są czymś normalnym, nie uciekniemy od tego. Tak jak wspomniała profesor Moonstone, nie traktujmy tylko tego jako "Ej, jesteś moim mężem, postaw mi W", czy też "Hej, jestem Twoją żoną, jakieś dodatkowe punkty?". N: To oczywiste, że do takich sytuacji nie mogłoby dojść. [Kiwa głową.] VM: Nie nazywaj mnie „profesor Moonstone” w wywiadzie, czuję się przez to jeszcze starzej… [Śmieje się.] AMS: Dobrze, Mamo! [Chichocze.] N: [Roześmiała się.] Niestety, to już koniec wywiadu. Bardzo miło mi się z Państwem rozmawiało. Dziękuje za chęć poodpowiadania na pytania. AMS: Nie ma problemu! My również dziękujemy! VM: Dziękujemy za miły wywiad!


Lili Fray – wzorowa uczennica, czy może kanibalka? Całkiem niedawno dostaliśmy informację od pewnej bardzo roztrzęsionej osoby, iż panna Fray zjadła tej istotce lewą nogę! Puchonka podobno zaprosiła tę osobę na boisko pod pretekstem pikniku pod gwiazdami. Lecz, jak się okazuje, była to pułapka, w którą wpadł nasz informator! Gdy tych dwoje młodzieńców siedziało pod drzewem, Lili nic nie jadła, mówiąc, że nie jest głodna. I tym oto sposobem straciliśmy w Akademii jedną nogę! Gdy spytaliśmy uczennicę o to zdarzenie, przyznała, że jest kanibalką i była łakoma na tą osobę. Miejmy nadzieję, że pannę Fray uda się z tego wyleczyć, zanim poniesiemy kolejną stratę. Nasi informatorzy donieśli nam, że co sobotę o godzinie 21 w lochach nasz ukochany nauczyciel Obrony przed Czarną Magią – profesor Anthony Svarovsky – spotyka się z profesor Lules Quidet. Znalazł ich tam pewien Krukon, który żalił się naszemu informatorowi. Anthony od dawna wzdychał do wykładowczyni Wróżbiarstwa, lecz najwyraźniej między Lules a profesorem Svarovskym coś zaiskrzyło! Z kolei w poniedziałek spacerującą po Błoniach parę widziała Miranda Iseki. Twierdzi ona, że podczas herbatki w dormitorium słyszała rozmowę Anthony’ego i Lules po wieczornym spotkaniu. Nie widziała ona jednak twarzy spacerujących. Domyślamy się, że to byli najwyraźniej nasi wykładowcy. Plotka głosi, że Puchoni planują już wesele tej pary! Czy Anthony zmieni nazwisko? A może to Lules ustąpi profesorowi Svarovsky’emu?


„Jak uwieść profesora Svarovsky’ego? On ma takie seksowne tyły, że mrrr. <3” ~ Zakochana bez pamięci Nie łudź się. Profesor Svarovsky nie szuka dziewczyny w Świecie Magii. Łączymy się z Tobą w bólu i nadziei. „Co zrobić, by pewien Pan podpisał umowę? Bo to bardzo ważne…” ~ On-Dobrze-Wie-Kto Imperius i jedziesz, maleńka! „Drogi Niuchaczu! Mam ogromny problem. Niedawno, gdy używałam mojej różdżki, machnęłam nią za mocno i wpadła mi do naczynia z herbatą. Oczywiście, wyjęłam ją i wypiłam, ale obawiam się, że nie był to najlepszy pomysł… Godzinę po tym incydencie dostałam gorączki i zaczęłam kichać iskrami… Podpaliłam dywan i firanki! Czy to mogło być spowodowane tym, że różdżka wpadła mi do herbaty? Dodam, że stało się to wtedy, kiedy próbowałam rzucić zaklęcie Incendio.” ~ Zrozpaczona podpalaczka Prawdopodobnie moc zaklęcia Incendio przeszła na Twoją herbatę, którą Ty wypiłaś. Stąd kichanie iskrami i gorączka. Radziłbym wziąć tabletkę na zgagę albo zgłosić się do magomedyka.


Środek nocy. Błonia pogrążone były w ciemności, a jedynymi dźwiękami był szum drzew z Zakazanego Lasu. Nawet Wierzba Bijąca najwyraźniej zasnęła, bo od dłuższego czasu nie drgnęła nawet najdrobniejszą witką. Wysoka postać wyłoniła się z ciemności na skraju lasu. Długi płaszcz sięgał jej do samych kostek, a twarz ukrytą miał w cieniu kaptura. Ruszyła w stronę wody, a jej krok i nerwowe zachowanie jasno świadczyły o tym, że nie chciała być zauważona. Kiedy dotarł już nad brzeg jeziora, osoba sięgnęła do kieszeni wewnątrz płaszcza po sporej wielkości fiolkę. Odkorkował ją, wyciągnął rękę nad wodą i jednym ruchem wylał zawartość do wody. Natychmiast uciekł z powrotem do lasu, a ciecz już powoli rozpuszczała się i mieszała z wodą. Nazajutrz, gdy tylko dzwonek ogłosił przerwę, uczniowie wyszli na błonia, chcąc nacieszyć się ostatnimi słonecznymi dniami. Między innymi Call, Lonelli i Alex, które już ochoczo zajęte rozmową zasiadały przy samym brzegu jeziora.Najbardziej gadatliwa była Call. - No ale widziałyście jego oczy? - zapytała, rozmarzona swoich kompanek Ma takie ogromne... Niebieskie...Ten Marco to jest chłopak! - No to może zagadaj, macie przecież razem zielarstwo... - zaproponowała Lonelli z uśmiechem. - Coś ty! - Call puknęła się w czoło, lecz na jej policzkach już malował się rumieniec. - Alex, a co ty o tym myślisz? Alex nie słuchała ich. Spoglądała podejrzliwie na jezioro. Miała dziwne wrażenie, że coś tu jest nie tak, jednak nie wiedziała co. Woda nadal miała taki sam brudnoniebieski odcień, nic nadzwyczajnego. Kałamarnica wychylała się tu i tam, jak zwykle. - Alex? - zwróciły się znowu do niej dziewczyny, tym razem zwracając na siebie uwagę. Spojrzała na nie. - Hm? - A ty? Co myślisz o Marco Hendrxie? - Hmm... no tak tak, powinnaś zagadać pierwsza. Widać że chłopak się wstydzi. - Dodała lekko.


Wtem, zaraz przy nich wyskoczyły macki, i owijając się wokół nadgarstek Alex wciągnęły ja pod wodę. Po błoniach rozległ się krzyk.

Na błonia wbiegł dyrektor - Alan Moonstone, i natychmiast zrozumiał co się stało. Stanął między jeziorem a uczniami, rozłożył ręce w geście obronnym i zagrzmiał. - Niech nikt nie zbliża się do wody! Proszę, już, wszyscy do zamku! Call, Lonelli! Nie tak szybko! Zapraszam do mojego gabinetu! Uczniowie rozeszli się, gdy dyrektor zwrócił się do wody. Niepewnym krokiem zbliżył się, wpatrując się w nią, szukając jakiś anomalii. Nic nie znalazł. Zaraz za nim znalazł się zdyszany profesor Alexander Moranis. - I co, Alanie? Nic? W tej samej chwili macka ponownie wyskoczyła z wody w kierunku dyrektora. Lecz ten był szybszy. Odskoczył do tyłu, popychając biednego Alexa i upadając na niego.

Po kolacji Alan ogłosił zakaz zbliżania się do wody. Do odwołania. - Jeśli chodzi o naszą ślizgonkę, postaramy się ją... uratować. - i powrócił na swoje miejsce pogrążony w zadumie. Jednak przez stół ślizgonów i gryfonów przebiegały głośne rozmowy i protesty. Max Glauver, gryfon pełną parą, walnął pięścia w stół i zerwał się na równe nogi. - Tak to nie będzie! Ja tak tego nie zostawię! - i wybiegł z wielkiej sali. W nocy, Max przygotowany, zakradł sie i wyszedł na błonia. Wyciągnął różdżkę, rzucił na siebie zaklęcie bąblogłowy i wskoczył do wody. Następnego ranka nie stawił się na lekcjach. Na wieczór, kiedy uczniowie ponownie zasiedli przy kolacji, do Sali wpadła zdyszana i zapłakana Angellina Blackwood. - On tam poszedł! Dyrektorze! - i podała mu krótki liścik od Maxa, świadczący o tym zdarzeniu. Alan przerażony już ponownie przemówił do uczniów, ostatecznie zabraniając wychodzić z zamku, a tym bardziej na błonia.


Lili Fray, cicha uczennica, właśnie zajadała się puddingiem, kiedy wpadła na pewną myśl. Po kolacji poczekała, aż profesor Stacy Lovegood wyjdzie z Sali. Gdy tylko profesor przekroczyła wejście, Lili przeszła do konkretów. - Pani profesor! Ja chyba wiem jak uratować Maxa i Alex! - Stacy zbladła, jednak szybko się zreflektowała. - Moja droga, chyba nie wiesz co mówisz. -Ależ wiem! Może wystarczy z nią porozmawiać? No bo skoro ona jest taka wściekła, to jakoś trzeba ją uspokoić, nie prawdaż? Gdybym tak zażyła skrzeloziele, no i wskoczyła.... Czytałam w książce... Stacy się zamyśliła. Może Lili ma rację... A może stracą kolejnego ucznia? Postanowiła o tym przedyskutować z Alanem. Jak się okazuje, Alan się zgodził. Nazajutrz, w sobotę Lili odebrała skrzeloziele od Alexa i wyszła razem z grupka nauczycieli. Włożyła sobie ziele do buzi, co nie było jedną z najprzyjemniejszych rzeczy, połknęła i wskoczyła. Po chwili jej ciało przeszył ból. Skrzela wyrosły jej przy szyi, palce u rąk złączyły się błoną, a stopy były niczym płetwy. Na brzegu kadra nauczycielska z niepokojem oczekiwała zwrotu wydarzeń. Czas mijał, a Krukonka nie wypływała. - To chyba koniec, Alan. - stwierdziła smutno Sasza. - Poczekajmy jeszcze... jeszcze trochę. Minęło już 60 minut od zażycia skrzeloziela przez Lili, a Alan powoli tracił wiarę. Wiedział, że strata trzech uczniów to nie przelewki. Czuł ogromne poczucie winy. W tej chwili krukonka wypłynęła do brzegu, ciągnąc z wysiłkiem oboje zaginionych. Wykładowca Eliksirów rzucił się jej na pomoc. W jego ślad poszedł Alex, który został przy nim do końca.

Kiedy uczniowie leżeli już wygodnie w skrzydle szpitalnym Alan usiadł obok Lili na łóżku. Zaciekawiony zapytał:


- Jak więc ci się udało to zrobić? Krukonka zaśmiała się cicho i odpowiedziała krótko. - Dyrektorze! Nasza Wielka Kałamarnica to samica! A kto mógłby zrozumieć się z kobietą i dogadać się jak nie kobieta?!


Czy wiesz, że:  profesor Moonstone-Skyhope jest uzależniony od makaronu?  profesor Alexander Iwanow w II roku szkolnym oprócz Czarnej Magii miał uczyć Zaklęć, jednak zastąpiła go profesor Katherine Fyed?  dyrektor Violett Moonstone uczyła u nas Wiedzy o Harrym Potterze i Mugoloznawstwa?  uczennica Calleigh Iwanow jest siostrą profesora Moonstone’aSkyhope’a i profesor Fyed?  w I roku szkolnym egzaminy zostały odwołane?  profesor Lovegood cały czas spędza na błoniach?  profesor Moonstone-Skyhope aspiruje na najbardziej punktualnego wykładowcę?


Który nauczyciel najbardziej przypadł Ci do gustu? prof. A. Iwanow prof. K. Fyed prof. J. Thomas prof. A. Svarovsky

prof. S. Baxter prof. L. Quidet prof. T. White

Czy udzielasz się w jeszcze jakiejś szkole poza AMG?

Tak Nie


Kim chciałbyś zostać po skończeniu szkoły?

Profesorem Dyrektorem Uzdrowicielem Hodowcą smoków Śmierciożercą

Jaki przedmiot podoba ci się najbardziej? Czarna Magia Zaklęcia i Uroki Eliksiry Starożytne Runy Wróżbiarstwo Numerologia Astronomia

Historia Magii Mugoloznawstwo


Jak oceniasz dotychczasowe lekcje?

Wybitny Powyżej Oczekiwań Zadowalający Nędzny Okropny

Troll


Marzyliście o karierze felietonistów? Teraz możecie się poczuć jak prawdziwi dziennikarze! Waszym zadaniem konkursowym jest napisanie wyjątkowego felietonu. Temat dowolny. Najlepsze prace zostaną opublikowane w 2. numerze Niuchacza! Prace wysyłacie na adres: alanmoonstone@gmail.com do dnia 29.11.2015 r. do godz. 17:59! Numer tworzyli:  profesor Alan Moonstone-Skyhope – redaktor naczelny  profesor Alexander Iwanow  Patrycja Iwanow-Whiteowl  Corinne O’Hailers  Rosemarie Prior-White



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.