y z r r
t
n
pach naszych partnerów, a jedynie w miejscowościach jak: Trzciniec, Kruszyn Krajeński, Przyłęki, Ciele, częściowo Zielonka i Prądki kolportowane jest do domów. W sieci naszych partnerów czasopismo cieszy się dużym zainteresowaniem. Jesteśmy również na Facebooku: https://www.facebook.com/bialeblotainfo/. Uaktualniamy nasz profil o nowe posty kilka razy w tygodniu, reaktywowaliśmy stronę internetową. Nowym pomysłem jest: Białobłocki Thriller Polityczny, który chcielibyśmy redagować wspólnie z czytelnikami, który poniżej prezentujemy. Zapewniamy, że redakcja czasopisma „Białe Błota info” nie ma nic wspólnego z profilem na Facebooku: „Nasze Białe Błota” i odcina się od prezentowanych tam treści, mylonym często z powodu pewnej zbieżności nazwy, na której autorce tego profilu prawdopodobnie zależało, z naszym czasopismem. Święta to czas szczególny. Naszym czytelnikom, partnerom i reklamodawcom życzymy zatem pogodnych i radosnych Świąt Wielkanocnych. Marzanna Kreja redaktor naczelna
e
W
grudniu ubr. minęły 2 lata od kiedy ukazujemy się na terenie gminy Białe Błota w formie papierowej. Dziękujemy czytelnikom za miłe słowa, które otrzymaliśmy z tej okazji. Zgłaszane nam przez Państwa sprawy i prośby o interwencje, staramy się nie pozostawiać bez odzewu, choć z uwagi na konieczność pozyskania informacji z urzędów, trwa to jakiś czas. Podejmujemy tematy trudne i kontrowersyjne, pokazujemy rzeczywistość samorządu gminy Białe Błota taką, jaka ona jest, bez lukrowanych laurek, często w przerysowanej i satyrycznej formie. Coraz powszechniejsze wśród mieszkańców staje się niezadowolenie z rządów wójta i radnych. Wiemy to z rozmów z Państwem i listów, które piszecie Państwo do redakcji. Zaniepokojenie czytelników budzą zwłaszcza decyzje dotyczące finansów, zadłużenia, braku środków na inwestycje, brak wizji rozwoju gminy, złego zarządzania. Wszystko to odległe jest od obietnic i zapewnień wyborczych. W grudniu ubr. zmieniliśmy również zasady kolportażu. Czasopismo dostępne jest obecnie w punktach sprzedaży – kioskach i skle-
* - Tato, tato czy oni chcą ciebie zabić albo pobić? - zapytała nagle przerażona Lisa, która siedziała obok niego na przednim siedzeniu nieruchomo wpatrzona w ekran tabletu, którym bawiła się cały czas, po czym zaczęła czytać na głos posty z Facebooka. Ralph wsłuchiwał się uważnie w to, co czytała Liza.
P
* Tego dnia wąska, wiejska droga, którą jechał na świąteczny spacer z Lisą i na Orszak Trzech Króli do sąsiedniej wsi, była śliska i oblodzona. Śnieg, który wirował za przednią szybą, utrudniając widoczność, szczelnie okrywał okoliczne pola, niczym bawełna. Gdyby nie śnieżna zawierucha, byłoby biało i cicho jak w bajce. Samochód Ralpha z trudem przedzierał się przez nieodśnieżoną drogę polną, na której miejscami robiły się zaspy. Nie był to w końcu jeep, a kilkunastoletnia, wysłużona limuzyna, którą codziennie dojeżdżał do pracy w kancelarii. Komu zresztą przyszłoby do głowy odśnieżać drogi w święta?
a
Borsucza norka ( fragment )
Białe Błota ● „Świat Prasy” ul. Szubińska 1 Polomarket pn-pt 8.00-20.00 sob. 8.00-20.00 niedz. 10.00-18.00 ● KIOSK ul. Szubińska 8 Biedronka pn. - sob.: 6.00 - 20.00, niedz.: 8.00 - 16.00 ● Sklep Polski ul. Barycka 37H pon. - sob.: 6.00 - 21.00 niedz.: 9.00 - 17.00 ● Galeria Wędlin Zawistowski ul. Szubińska 1 pn. – pt.: 8:00-17:00 sob.: 8.00-13:00 ● Żabka ul. Bracka 1 (przy PKO SA) ● Sklep Spożywczy Magdalena Dragan ul. Piesza 15 pn. – niedz.: 6.00-21.00 Murowaniec ● Sklep Spożywczo - Monopolowy „Na Ptasiej” ul. Ptasia 7 ●„Bulid” Materiały Budowlane ul. Jastrzębia 17 pn.-pt:. 7.00-17.00 sob.: 7.00 - 14.00 Lipniki ● Sklep „Odido” Beata Magalska ul. Wierzbowa 27 pn. - sob..: 7.00 - 21.00 niedz.: 9.00 - 18.00 Zielonka ● Sklep Spożywczy „Rogalik” Michał Marchlewicz ul. Bocianowo 3 Łochowo ● „Świat Prasy” ul. Grabowa 1 Polomarket pn.-pt. 8.00-20.00 sob. 8.00-20.00 niedz. 10.00-18.00 ● „Aliex” Butik ul. Wierzbowa 1 pn. - pt. 9:00 – 17:00, sob. - 9:00 - 13:00 ● Galeria Wędlin Zawistowski ul. Szosa Bydgoska 54 pn. - pt: 8:00-18:00, sob.: 8.00-14:00 ● Delikatesy Łochowskie ul. Szosa Bydgoska 54 ● Salon Fryzjerski „Green Studio” ul. Wierzbowa 2 Lisi Ogon ● Twoja Piekarnia ul. Bydgoska 1 Łochowice ● Sklep „Złotóweczka BIS” ul. Nakielska 14
3
Wójt zatrudnił sekretarza bez naboru. Złamał prawo?
W
styczniu br. na stanowisku sekretarza gminy Białe Błota została zatrudniona Agnieszka Piętka, która w urzędzie gminy pracuje od 2007 r. Wójt Maciej Kulpa, który zarzucał swojej poprzedniczce Katarzynie Kirstein-Piotrowskiej arogancję, nie ogłosił naboru na stanowisko sekretarza, na którym poprzednio zatrudniona była Anna Rywak, z którą rozwiązano umowę o pracę, a w jej zastępstwie Renata Dworak. Czy zatrudniając sekretarza w drodze awansu, z pominięciem naboru wójt złamał prawo? Zgodnie z przepisami ustawy o pracownikach samorządowych, nabór kandydatów na wolne stanowisko sekretarza, który jest
w urzędzie na stanowisku inspektora. Piętka jest absolwentką studiów na kierunkach: Zarządzania i Marketingu ATR w Bydgoszczy, Finansów i Bankowości AE w Poznaniu. Pierwszą pracę rozpoczęła w Starostwie Powiatowym w Bydgoszczy. Z oświadczenia majątkowego, które po objęciu funkcji złożyła sekretarz wynika, że nie posiada oszczędności i zobowiązań powyżej 10 tys. zł. Jej majątek stanowią nieruchomości: dom 120 m2 (500 tys. zł), mieszkanie własnościowe 43 m2 (190 tys. zł), a także dochody: 84.365,04 zł – z zatrudnienia, 19.629,96 zł – z umów zlecenia, 831, 98 zł – z tytułu używania prywatnego samochodu dla celów służbowych.
Urzędnik to zarabia
Z
opublikowanego marcu br. zarządzenia wójta gminy w sprawie zmian w polityce kadrowej urzędu wynika, że rozpiętość płac w urzędzie gminy waha się od 2-6 tys. zł. Zarządzenie wprowadza „rewolucyjne” zmiany w awansach zawodowych urzędników. Otóż, żeby otrzymać zatrudnienie na stanowisku referenta, inspektora i głównego specjalisty, nie będzie
R
otwarty i konkurencyjny (oznacza to, że przystąpić do niego może każdy, kto spełnia wymagania), przeprowadza się nie później niż w ciągu 3 miesięcy od zwolnienia stanowiska. Przepisy ustawy są jednoznaczne i nie pozwalają na interpretowanie wyjątków od ogólnej zasady wynikającej z brzmienia art. 5 ust. 1a ustawy, która nakłada obowiązek przeprowadzenia naboru na stanowisko seketarza. Agnieszka Piętka, zatrudniona początkowo w urzędzie gminy na stanowisku inspektora w Wydziale Inwestycji i Rozwoju, w latach 2012-2014 na stanowisku kierownika Wydziału Rozwoju, od 2015 r., po objęciu stanowiska przez Macieja Kulpę, który zlikwidował jej stanowisko i referat, pracowała
już potrzebny staż pracy w urzędzie gminy. Do tej pory na stanowisko referenta mógł awansować urzędnik z min. rocznym stażem, na stanowisko inspektora i głównego specjalisty – urzędnik z min. trzyletnim stażem. Do 5 lat stażu wydłużono z kolei możliwość awansu młodszego referenta, referenta i podinspektora.
Wykształcenie
Staż pracy w latach w UG
Kwota w zł
młodszy referent
średnie
0-5
2000-3000
referent
średnie
0-5
2100-3000
średnie/wyższe
0-5
2300-3000
wyższe
0 - powyżej 20 lat
2700-6000
Stanowisko
podinspektor inspektor/ główny specjalista
Wszczęto postępowanie wobec Alicji Piskuły – zastępcy kierownika GOPS
zecznik Dyscypliny Finansów Publicznych przy RIO w Bydgoszczy wszczął postępowanie, na skutek zawiadomienia Wojewody Kujawsko-Pomorskiego o naruszenie dyscypliny finansów publicznych wobec Alicji Piskuły, pełniącej w czasie popełnienia czynu funkcję zastępcy kierownika GOPS w Białych Błotach, tj. o czyn z art. 18 ust 2 ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscyp-
liny finansów publicznych, polegajacy na wykazaniu w przekazanych do Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w kwartalnym sprawozdaniu z wykonania planu dochodów związanych z realizacją zadań administracji rządowej oraz innych zadań zleconych jednostkom samorządu terytorialnego ustawami RB 27ZZ za IV kwartał 2014 r. GOPS w Białych Błotach, danych niezgodnych z danymi ewidencji
księgowej (rozbieżności między sprawozdawczością a wielkościami wykazanymi w ewidencji księgowej). Zarzut popełnienia czynu stawia się osobie, która podpisała sprawozdanie, wykazała dane niezgodne z ewidencją. Jak poinformował rzecznik przygotowywany jest wniosek o ukaranie Alicji Piskuły.
Czy gmina przyjmie uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu?
O
dpowiadając na pismo Wojewody Kujawsko-Pomorskiego w sprawie stworzenia warunków do osiedlenia się na terenie gminy Białe Błota obywateli polskiego pochodzenia ze wschodniej Ukrainy, wójt gminy nie widzi możliwości zapewnienia odpowiednich warunków do osiedlania się rodaków na terenie gminy z powodu braku lokali mieszkalnych. „W obliczu problemów migracyjnych, rów-
nież dotyczących fali napływu uchodźców z Afryki oraz Krajów Bliskiego Wschodu do państw członkowskich wspólnoty europejskiej nie chcemy pozostać obojętni. W celu wyczulenia przedstawicieli miejscowej władzy samorządowej, przedsiębiorców, inwestorów jak również mieszkańców gminy na problemy, które w następstwie generują współczesne konflikty wewnątrzpaństwowe, w tym konflikty zbrojne, zamierzam podjąć
działania zmierzające do nagłośnienia rodzących się potrzeb w zakresie zbudowania systemu wsparcia dla uchodźców również na terenie naszej gminy.” Na pytanie, czy gmina przyjmie uchodźców trudno jednoznacznie odpowiedzieć, ponieważ z wielu słów o wszystkim i o niczym, które padają w odpowiedzi do wojewody, trudno rozeznać, co autor pisma, wójt Kulpa ma na myśli i jaka jest jego decyzja.
Mieszkańcy wyrażą opinię o przystąpieniu do związku metropolitalnego
W
dniach od 7 marca br. do 4 kwietnia br. na terenie gminy Białe Błota zostaną przeprowadzone konsultacje w sprawie wyrażenia przez mieszkańców opinii o przystąpieniu gminy Białe Błota do tworzonego przez Miasto Bydgoszcz wraz z in-
4
nymi gminami związku metropolitalnego o nazwie „Metropolia Bydgoszcz”. Konsultacje odbędą się w formie elektronicznej, poprzez oddanie głosów na stronie internetowej gminy Białe Błota oraz w formie papierowej na kartach konsultacyjnych
dostępnych w siedzibie Urzędu Gminy. Wyniki konsultacji zostaną opublikowane na tablicach sołeckich, w Urzędzie Gminy oraz w BIP. Wynik konsultacji zostanie przedstawiony Radzie Ministrów oraz Radzie Miasta Bydgoszczy w celu podjęcia dalszych czynności związanych z tworzeniem związku metropolitalnego.
W
Warunkowa decyzja skończy się w czerwcu. Mieszkańcy zostaną bez wody?
związku z docierającymi informacjami dotyczącymi możliwości zamknięcia w lipcu br. ujęcia wody w Łochowie i pismem Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Bydgoszczy informujemy, że wobec ZWIUK sp. z o.o w Białych Błotach, zarządcy wodociągu publicznego w Łochowie, toczy się postępowanie administracyjne w sprawie jakości wody ze względu na zwiększone ilości manganu w wodzie podawanej do sieci. Woda z wodociągu publicznego jest warunkowo przydatna do spożycia przez ludzi, z maksymalnym do-
puszczalnym poziomem manganu 250 uq/l na czas obowiązywania decyzji, która kończy się w czerwcu br. Badania wody przeprowadzone w lutym br. wskazują, że poziom manganu nie przekracza maksymalnej wartości normy, a woda spełnia pozostałe wymagania. Co stanie się, gdy decyzja warunkowo dopuszczająca wodę do spożycia przez ludzi wygaśnie? Dalsze decyzje PPIS uzależnione będą od wyników badania wody w lipcu br. Jeżeli parametry wody przekroczą dopuszczalne normy, dalsze użytkowanie wodociągu stanie się niemożliwe.
Z odpowiedzi PPIS wynika, że zbiorowe zaopatrzenie w wodę jest zadaniem własnym gminy, a inspektor sanitarny nie jest uprawniony do podejmowania działań, mających na celu zaopatrzenie mieszkańców w wodę. Przypominamy. W związku z zastrzeżeniami do jakości wody, zgłaszanymi przez mieszkańców na sesji we wrześniu ubr., która odbyła się w Łochowie, wójt Maciej Kulpa zapewnił mieszkańców, że do maja br. sytuacja wody dla Łochowa zostanie rozwiązana. marzanna kreja
Kiedy przekroczymy magiczną liczbę 20 tysięcy mieszkańców?
19
tysięcy 255 osób zamieszkiwało gminę Białe Błota w dniu 31 grudnia 2015 r. W latach 2008-2015 liczba mieszkańców gminy wzrosła o 3891, z czego największy wzrost miał miejsce w latach 2008-2011 (1939 m.). W 2012 r. zaznaczyła się niewielka tendencja spadkowa nowych osiedleń, która najniższą wartość osiągnęła w 2014 r. (401). W ciągu 8 lat największy wzrost liczby mieszkańców ok. 105% odnotowano w sołectwie Prądki, w którym w 2007 r. zamieszkiwało 134 mieszkańców, a w 2015 r. 274. Drugim, równie dynamicznie rozwijającym się sołectwem jest Murowaniec, następnie: Zielonka, Łochowo, Kruszyn Krajeński, Łochowice i Przyłęki. Najniższy wzrost odnotowały so-
O
łectwa Lisi Ogon i Białe Błota. W sołectwie Trzciniec odnotowano spadek liczby mieszkańców. Zmiany demograficzne wpływają na wiele aspektów funkcjonowania gminy. Mają konsekwencje dla jej gospodarki, środowiska, możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb mieszkańców. Wzrost lub spadek liczby mieszkańców powoduje większe lub mniejsze wpływy do budżetu gminy z podatku dochodowego od osób fizycznych oraz zmianę struktury wydatków. Rosnące zadłużenie gminy, brak środków na inwestycje służące poprawie życia mieszkańców, brak wizji rozwoju gminy, działań przyciągających inwestorów, to czynniki, które nie sprzyjają zainteresowaniu gminą jako
Strona internetowa GOPS
d niedawna, z początkiem stycznia br. została uruchomiona strona interentowa Gminnego Ośrodeka Pomocy Społecznej w Białych Błotach, na której znajduje się szereg przydatnych informacji, dotyczących m.in.: zasad udzielania świadczeń pomocy społecznej, świadczeń rodzinnych, przeciwdziałania przemocy, wpierania rodziny, pomocy dla osób niepełnosprawnych, a także oferty gminnych pla-
cówek wsparcia. Na stronie dostępne są również do pobrania wnioski i formularze, co znacznie ułatwi możliwość korzystania ze świadczeń. Strona GOPS jest przejrzysta, czytelna i usystematyzowana. Redakcja czasopisma Białe Błota info wyraża zadowolenie, że pracownicy GOPS wzięli pod uwagę nasze sugestie, odnośnie konieczności utworzenia strony, na której dostępne będą informacje dla mieszkańców. www.gops.bialeblota.pl
Sołectwo/ wieś
Liczba mieszkańców 2007 r.
Liczba mieszkańców 2015 r.
Wzrost/ spadek liczby mieszkańców
Prądki
134
274
ok. 105%
Murowaniec
652
1269
ok. 94,65%
Zielonka
792
1374
ok.73,5%
Łochowo
2299
3927
ok. 70,85%
Kruszyn Krajeński
735
1162
ok. 58,1%
Łochowice
449
689
ok. 55,6%
Przyłęki
765
1176
ok. 53,75%
Ciele
938
1304
ok.39%
Lipniki
321
444
ok. 38,5%
Drzewce
131
173
ok. 32,45%
Lisi Ogon
644
789
ok. 22,5%
Białe Błota
5868
6198
ok. 5,63%
potencjalnym miejscem do osiedlania się i inwestowania.
Wojciech Napierała prezesem ZWIUK
W
styczniu br. Rada Nadzorcza ZWiUK w Białych Błotach powołała na stanowisko prezesa gminnej spółki komunalnej Wojciecha Napierałę, który pełnił funkcję prezesa spółki w latach 2011-2013, a wcześniej zatrudniony był na stanowisku członka zarządu.
Nowe ulgi na bilety miesięczne linii autobusowych 91 i 92 dla rodzin 3+
W
styczniu br. rada gminy podjęła uchwałę zmieniającą samorządowy program dla rodzin wielodzietnych, zamieszkałych na terenie gminy Białe Błota pt. „Białobłocka Karta Rodziny Wielodzietnej”, wprowadzając nowa ulgę – zwrot poniesionych kosztów w wysokości 50% miesięcznej opłaty za bilet miesięczny linii autobusowych 92 i 92. Rozliczenie poniesionych kosztów odbywać się będzie na podstawie opłaconych faktur, imiennych rachunków lub imiennych dowodów wpłat, po ich przedstawieniu w urzędzie. Niezmiernie cieszy nas fakt, że radni
zdecydowali się w końcu wprowadzić nową ulgę, albowiem przewidziana była w uchwale obywatelskiej i zwracaliśmy uwagę na konieczność jej wprowadzenia. Z 200 tys. zł przeznaczonych na realizację programu w ubr. wykorzystano jedynie 25 tys. zł. W budżecie gminy na 2016 r. na realizację programu przeznaczono 220 tys. zł.
Profesjonalne pranie dywanów i tapicerek z dojazdem Przewóz: bagażu, sprzętu AGD-RTV przeprowadzki, zaopatrzenie
730 168 705 www.cleantaxi.pl
5
Wójt zlecił pomiary hałasu. Wyrzucił pieniądze w błoto?
W
maju ubr. w artykule „Czy przy S10 w Zielonce powstaną ekrany?” pisaliśmy na temat wykonanego przeglądu akustycznego dla drogi ekspresowej S5 i S10, jego wyników, które wykazały przekroczenie norm hałasu w Zielonce w porze nocnej oraz lokalizacji 9 ekranów dźwiękochłonnych, które wybudowane zostaną przy drodze. Tymczasem dowiadujemy się, że wójt Kulpa zlecił Zakładowi Sozotechniki sp. z o.o. przeprowadzenie pomiarów hałasu oraz opracowanie sprawozdania, które zostały wykonane w połowie lutego br. za które gmina zapłaci 19.680 zł. – Zlecenie tych pomiarów jest dla mnie niezrozumiałe i może jedynie przedłużyć postępowanie. Nie wiem czy pomiary zlecone przez wójta będą kompletne, czy wyrywkowe w odniesieniu do jakieś interwencji, jednak
Przyjdzie walec i wyrówna – Mamy około 250 km dróg gruntowych (230 km stan na 2014 r.), ale obecnie przejmujemy drogi gruntowe od Nadleśnictwa i regulujemy ich stan prawny. Są to drogi, którymi mieszkańcy już wcześniej jeździli, stąd ok. 250 km – informuje Bartosz Wiese z Referatu Inwestycji Urzędu Gminy. W 2013 r. gmina Białe Błota zakupiła sprzęt do równania dróg za kwotę łączną kwotę 474.165,00 zł, w tym: 230.010 zł równiarka ('93 r.); 85.485,00 zł walec stalowy ('92 r.), 158.670,00 zł koparko-ładowarka (2007 r.). – Zakupiliśmy kilkunastoletni i używany sprzęt, który wymaga napraw, dlatego do bieżącego utrzymania dróg korzystamy również z usług firmy zewnętrznej – tłumaczy Wiese. Podczas dyskusji, które odbywały się na komisjach w 2013 r. przekonywano, że zakup własnego sprzętu do równania dróg uniezależni gminę od konieczności korzystania z usług innych firm..
Bieżące utrzymanie dróg gruntowych
N
a bieżące utrzymanie dróg gruntowych w gminie Białe Błota w 2016 r. przewidziano w kwotę netto 658.161,80 zł.
Dodatkowe kuRsy 91 i 92 oraz linia nocna
Z
informacji urzędu gminy wynika, że w 2016 r. nie planuje się zwiększenia liczby kursów autobusowych linii 91 i 92 ani uruchomienie linii nocnych. Powodem jest, jak pisze wójt, przekroczenie budżetu przeznaczonego na lokalny transport zbiorowy.
6
nie będę one miały żadnego wpływu na postępowanie – komentuje dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Bydgoszczy Zygmunt Michalak. – Dysponujemy pomiarami wykonanymi przez fachowców, autoryzowane firmy na zlecenie GDDKiA, dlatego nie są dla nas przydatne pomiary hałasu zlecone przez gminę – informuje Michalak, którego zdaniem wszystko musi odbywać się zgodnie z wymaganiami i procedurami oraz w ramach przetargów. Termin realizacji budowy ekranów przedłuża się, ponieważ do Starostwa nadal przychodzą uwagi, które muszą być rozpatrzone, a o ich rozstrzygnięciu powiadomione korespondencyjnie strony postępowania.
4
NA WIOSNĘ DZIURY W DRODZE BĘDZIE ŁATAŁ WÓJT?
marca br. przetarg na bieżące utrzymanie dróg gruntowych wygrała firma „Dromaks” Piotr Myszkier z Bydgoszczy z ceną oferty brutto 808.848,00 zł. Umowa będzie obowiązywała do końca br. Co będzie na wiosnę z wymagającymi napraw po zimie drogami utwardzonymi, których mamy w gminie ok. 54 km nie
J
wiadomo. Realizowana w ubr. umowa z firmą „Dromaks” dotyczyła bieżącego utrzymania dróg gminnych gruntowych i utwardzonych (nawierzchni bitumicznych, z kostki, z płyt betonowych, chodników itp.) oraz ich oznakowania, w tym montażu znaków drogowych i tabliczek z nazwami ulic. Nie trudno oprzeć się wrażeniu, że „oszczędności”, z których słynie wójt Kulpa, który w grudniu ubr. na skutek interwencji wojewody zakończył udział w pracach Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i utracił dodatkowe dochody, prowadzą do absurdu i tym razem, oszczędzając na bezpieczeństwie mieszkańców, wójt zdecydowanie przesadził. Czyżby zamierzał po godzinach pracy łatać dziury i wieszać tabliczki z ulicami? Co się stanie, jeżeli zapracowany wójt zapomni postawić przy dziurawej drodze znak ostrzegawczy typu: „Zakaz wjazdu na drogę gminną”?
Skoro długu nie ma, to po co zatrudniono doradcę?
edni mówią, że im się należy, że sprawę przekazują Prokuratorii Generalnej, która w imieniu Skarbu Państwa wystąpi przeciwko gminie Białe Błota o kilkumilionowe roszczenie do sądu, drudzy, że nie zapłacą, bo nie ma mowy o długu, dopóki sprawy nie rozstrzygnie sąd. Międzynarodowy Port Lotniczy Bydgoszcz S.A. położony jest na terenie Miasta Bydgoszczy – część północna i fragmenty pasa startowego oraz gminy Białe Błota – część południowa z terminalem – z tego tytułu należą się gminie podatki.
Zawrót głowy Na krótko przed wyborami samorządowymi w 2014 r. radni dowiadują się o roszczeniach finansowych Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Bydgoszczy, którego podstawowym zadaniem jest gospodarowanie nieruchomościami będącymi w trwałym zarządzie Ministra Obrony Narodowej. Zdaniem wzburzonych radnych wójt ukrywał przed nimi informacje o problemach z RZI. Na sesji nadzwyczajnej w październiku 2014 r., na której są obecni przedstawiciele RZI, którzy odpowiadaja na pytania rady gminy, podjęto uchwałę o przeprowadzeniu kontroli działalności wójta gminy Białe Błota w zakresie roszczeń finansowych RZI,
albowiem niebagatelna kwota roszczeń 4.171.982,62 zł plus odsetki (w 2014 r. mowa była o łącznej kwocie przekraczającej ok. 6 mln zł), niejednego radnego przyprawiła o zawrót głowy, tym bardziej, że z budżetu gminy w razie przegranej, trzeba będzie wydać kilka milionów. Nienależny podatek? Przedstawiciele RZI wyjaśniają, że RZI płacił gminie podatek od nieruchomości za tereny lotniskowe, który na skutek opinii zleconych przez Port Lotniczy S. A. okazał się nienależny. Powodem zmiany interpretacji było uszczegółowienie przepisów – doprecyzowanie pojęcia części, budynków i budowli lotniskowych przez Urząd Lotnictwa i stanowisko portów lotniczych, z którego wynikało, że port jest zwolniony z obowiązku płacenia podatku. Nieruchomości długi czas znajdowaly się w zarządzie Skarbu Państwa, dlatego RZI płacił podatek za lotnisko, które nie było właścicielem terenu. Problem powstał kiedy Porty Lotnicze S.A. złożyły deklarację na podatek, a wójt stwierdził, że podatnikiem jest RZI, a w 2005 r. RZI wystąpił do wójta o stwierdzenie nadpłaty podatku, nadal płacąc podatek w obawie o naruszenie dyscypliny finansów. Wójt umorzył postępowanie, a następnie wszczął postępowanie podatkowe, którego przez 9 lat do jesieni 2014 r. nie zostało zakończone. Uniemożliwia to RZI skorzystanie z drogi odwoławczej i ma, zdaniem jego przedstawicieli na celu przedawnienie ich roszczeń, dlatego RZI zamierz złożyć do sądu wezwanie do próby ugodowej, które albo skłoni gminę do zapłaty, albo przerwie bieg przedawnienia, co pozwoli RZI na dochodzenie roszczeń przez kolejne 10 lat. RZI nie jest podatnikiem Z wyników kontroli skarbowej i podatkowej, które w identycznym stanie prawnym i faktycznym zlecone zostały przez Urząd Miasta Bydgoszczy, od którego RZI dochodziło roszczeń, a także z wyroków WSA w tej sprawie wynika, że RZI nie jest podatnikiem podatku od nieruchomości, a to oznacza, że jego roszczenia mogą być rozpatrywane wyłącznie na gruncie postępowania cywilnego i przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, które przedawniają się z upływem 10 lat. Jak zauważył Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy: „Skarżący nie był podatnikiem podatku od nieruchomości w okresie 2005-2007 w zakresie spornych gruntów ze względu na nieposiadanie tytułu prawnego do przedmiotowych nieruchomości. R. Z. I. nie posiadał też tych nieruchomości bez tytułu prawnego. Taki tytuł w stosunku do tych gruntów posiadało ówcześnie D. S. P. M. O. N.” Bydgoszcz spłaciła RZI większość roszczeń. Tam zaproszono ich na spotkanie, szukano porozumienia. W Białych Błotach była cisza,
przesyłanie pism, przesuwanie terminów, nikt ich na rozmowy nie zaprosił. Dlaczego wójt wojuje? Na sesji w 2014 r. wzburzeni radni m.in. pytają: „Dlaczego wójt wojuje w sprawie, która jest przegrana i naraża gminę na tak poważny dług, skoro są protokoły kontroli i wyroki sądów administracyjnych?”. Zastępca wójta Jan Jaworski odpowiada, że gmina będzie się bronić 10-20 lat, ponieważ RZI miało świadomość, że spełnia świadczenie nienależne, a z art. 411 Kodeksu cywilnego wynika, że nie można żądać zwrotu świadczenia, jeżeli spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany. Ponieważ aktualnym posiadaczem gruntów pod terenem lotniska i podatnikiem jest Urząd Marszałkowski, gmina będzie dochodzić zwrotu podatku z okres 5 lat wtecz od podatnika. „W konkretnym przypadku podstawę nienależnego świadczenia stanowiło błędne przeświadczenie tego podmiotu o ciążącym na nim zobowiązaniu podatkowym. W każdym takim przypadku podmiot zobowiązań podatkowych, uznając się bezpodstawnie za dłużnika danego stosunku prawnopodatkowego, realizuje nienależne świadczenie na rzecz wierzyciela takiego stosunku”, stwierdza WSA w Bydgoszczy, wskazując na „błąd”, a nie na świadomość jak twierdzi Jaworski. Przedwyborcze bicie piany Ustalenia kontroli komisji rewizyjnej skończyły się na niczym. „Po zapoznaniu się z dokumentami i wysłuchaniu wyjaśnień przedstawicieli RZI oraz zastępcy wójta, Komisja Rewizyjna stwierdziła, że nie może zająć stanowiska w sprawie, gdyż gmina nie uznaje roszczenia RZI i kwestia zostanie rozstrzygnięta przez sąd. Ponadto wójt gminy przedstawił opinię prawną, na podstawie której będzie chciał oddalić roszczenie, a RZI skierował sprawę na bezczynność wójta gminy.”, tak brzmi stanowisko komisji, kóre zostało przez radę gminy przegłosowane jednogłośnie. Skoro w tym czasie znane były niezależne ustalenia dwóch kontroli i wyroki WSA, stwierdzające jednoznacznie, że RZI nie jest podatnikiem i nie ma roszczeń o nadpłatę podatku, a jego roszczenia mogą być realizowane na drodze cywilnej i taką wolę wyrażali na sesji przedstawiciele RZI, to po co wydano 5 tys. zł na opinię prawną profesora uniwersytetu białostockiego, który jak mówi się podczas kontroli jest autorytetem w dziedzinie podatków i opłat lokalnych? Jak słusznie zauważył WSA: „Jeżeli dany podmiot nie będąc podatnikiem i nie będąc w żadnym stopniu zobowiązanym do uiszczenia należności podatkowych, realizuje zobowiązanie podatkowe [...], właściwym trybem o zwrot tych nienależnie uiszczonych należności jest postępowanie w sprawach cywilnych. W przypadku takim
mamy bowiem do czynienia z bezpodstawnym wzbogaceniem wierzyciela podatkowego.” Nie będę mówił, jakie on ma sposoby We wrześniu ubr. na sesji padają pytania o RZI. Nieoficjalnie słychać, że wójt ma zamiar podpisać umowę na sporą kwotę z Janem Jaworskim, który podobno „wie, do których drzwi zapukać” w tej sprawie. Umowa z Jaworskim nie dochodzi do skutku. W styczniu br. rzecznik prasowy RZI informuje, że sprawa roszczeń przeciwko gminie została przekazana Prokuratorii Generalnej, która skieruje je do sądu. Z odpowiedzi wójta wynika natomiast: „W chwili obecnej nie można mówić o jakimkolwiek zadłużeniu, a tym bardziej o kwotach, gminy w stosunku do Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Bydgoszczy, dopóki nie zostanie wszczęta i rozstrzygnięta sprawa przed sądem. Obecnie nie toczy się żadne postępowanie sądowe czy sądowo-administracyjne. Wójt podejmuje wszelkie kroki, aby móc obronić swoje stanowisko dla dobra gminy w ewentualnej sprawie.”. Jeśli nie ma długu i nie ma sprawy w sądzie, to po co zawarto w styczniu br., z pominięciem procedur udzielenia zamówień publicznych (do 30 tys. euro), umowę z doradcą podatkowym Markiem Sampławskim (byłym radnym i przewodniczącym rady gminy l. 2006-2010) na kwotę ponad 85 tys.zł? Czym ma się zająć doradca podatkowy w tej sprawie, skoro sprawa nie dotyczy podatków, a urząd zatrudnia na etacie radcę prawnego? Na komisji oświaty w styczniu br. jest informacja, że wójt podpisał umowę z panem Sampławskim: „Nie będę mówił jakie on ma sposoby, bo to by było przestępstwo wręcz”, dzieli się z radnymi informacją, zadowolony z podpisania umowy Jan Czekajewski. Marzanna Kreja
7
Stowarzyszenie wzywa radę. Rada lekceważy mieszkańców
11
stycznia br. Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych Parasolka z siedzibą w Łochowie, działając w imieniu mieszkańców gminy, którzy zwrócili się do stowarzyszenia, wezwało Radę Gminy Białe Błota do usunięcia naruszenia prawa uchwałą z dnia 8 grudnia ubr. o zmianie statutu gminy, na skutek której zlikwidowano w porządku obrad sesji punkt „wolne wnioski i zapytania”. Rada Gminy miała 30 dni na usunięcie naruszenia, w tym uchylenie swojej uchwały. Przewodniczący rady Jacek Grzywacz nie przekazał tak ważnej dla mieszkańców sprawy pod obrady komisji. Sprawa nie była również omawiana na sesjach. Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych Parasolka nie otrzymało również odpowiedzi ani stanowiska rady gminy w tej sprawie. W tej sytuacji zarząd stowarzyszenia zadecydował o złożeniu skargi na uchwałę rady do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy. W sprawie zostały również podjęte działania nadzorcze przez Wojewodę Kujawsko-Pomorskiego, który również może zaskarżyć uchwałę do sądu. W wezwaniu skierowanym do rady gminy, którego fragmenty przytaczamy, stowarzyszenie wykazało naruszenie przepisów: statutu gminy, ustawy o samorządzie gminnym, ustawy o dostępie do informacji publicznej, art. 54 i 61 Konstytucji RP, Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka, do których doszło w związku z uchwaleniem zmian w statucie, a także naruszeniem obowiązujących procedur zwoływania sesji przez przewodniczącego rady Jacka Grzywacza,
O
rezultatami podejmowanych działań. Rola obywatela nie kończy się z chwilą oddania głosu. w wyborach i wyłonieniu organu z tych wyborów pochodzącego. Jeśli organy reprezentujące społeczeństwo wybrane zostały w oparciu o zgłoszony wcześniej i prezentowany wyborcom program, to obywatele, którzy ten program poparli są żywotnie zainteresowani nie tylko jego realizacją, ale także działaniami podejmowanymi przez te organy i uzyskiwanymi rezultatami. Stąd prawo do informacji o działalności władz jest ważnym elementem życia publicznego i kontroli opinii publicznej nad ich działalnością. Z kolei wolność wyrażania opinii służy debacie publicznej i jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa demokratycznego. W jej trakcie następuje wymiana poglądów oraz informacji dotyczących spraw budzących zainteresowanie opinii publicznej, w tym dotyczących osób pełniących funkcje publiczne. Z tego względu ochrona wolności wypowiedzi ma na celu ważny interes społeczny. Celami statutowymi Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych Parasolka są m.in.: podejmowanie działań na rzecz obrony praworządności, ochrona wolności i praw człowieka, swobód obywatelskich. W imieniu zarządu: Marzanna Kreja, Sławomir Ruge, Cezary Pawlak, Małgorzata Pokrętka, Jacek Górny
Wycinka drzew i krzewów oraz stawki opłat
d 28 sierpnia ubr. obowiązują nowe przepisy ustawy o ochronie przyrody, które regulują zasady przeprowadzania wycinki drzew i krzewów. Usunięcie drzewa lub krzewu z terenu nieruchomości może nastąpić po uzyskaniu zezwolenia, które wydaje wójt, burmistrz albo prezydent miasta, a także wojewódzki konserwator zabytków, jeżeli wniosek dotyczy nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków. Wniosek o wydanie zezwolenia może złożyć posiadacz nieruchomości za zgodą jej właściciela, a także właściciel urządzeń przesyłowych, jeżeli drzewo lub krzew zagrażają funkcjonowaniu tych urządzeń. Przed wydaniem zezwolenia wójt przeprowadza oględziny w zakresie występowania gatunków chronionych. Wydanie zezwolenia może być uzależnione od nasadzeń zastępczych lub przesadzenia drzewa lub krzewu. Jeżeli przyczyną usunięcia drzewa lub krzewu
8
albowiem uchwała została podjętą na nieprawidłowo zwołanej sesji. Wadliwie zwołanie sesji spowodowało, że rada gminy nie miała zdolności uchwałodawczej. Z uwagi oczywistą sprzeczność z przepisami prawa jak również istotne ich naruszenie, uchwała winna być wyeliminowana z obrotu prawnego. Podjętą uchwałą naruszono konstytucyjne i ustawowe uprawnienia mieszkańców gminy Białe Błota. Przy zwoływaniu sesji nadzwyczajnej na dzień 8 grudnia 2015 r., przewodniczący rady nie tylko nie dochował określonych przepisami statutu terminów powiadamiania o sesji radnych, sołtysów, ale nie dopełnił obowiązku zawiadomienia o sesji mieszkańców gminy. Informacji o sesji nie było na tablicach sołeckich, w BIP, ani na stronie internetowej urzędu. Nie podanie informacji o terminie sesji jest istotnym naruszeniem praw osób, których przyjęte na tej sesji rozwiązania dotyczą, czego skutkiem było uniemożliwienie mieszkańcom, będących adresatami stanowionych przepisów udziału w sesji, ograniczenie prawa do informacji i możliwości przedstawienia w trakcie obrad swojego stanowiska. Prawo do informacji o działalności władz jest ważnym elementem życia publicznego i kontroli opinii publicznej nad działalnością organów i władz. Jest ono nierozerwalnie związane z zasadą jawności życia publicznego. Obywatele korzystający z przysługującego im prawa wyborczego mogą być bowiem niejednokrotnie zainteresowani działaniami podejmowanymi przez wybrane organy, ale także i uzyskiwanymi w tym zakresie
jest inwestycja wymagająca uzyskania pozwolenia na budowę lub rozbiórkę, wycinki może dokonać po uzyskaniu pozwolenia. Nie są już wymagane zezwolenia na usuwanie drzew i krzewów: powalonych lub złamanych przez wiatr, które mogą być usunięte przez właściwe służby lub po oględzinach pracownika urzędu gminy, w ramach akcji ratowniczych, a także drzew, których obwód pnia na wysokości 5 cm nie przekracza 35 cm (topola, wierzba, kasztanowiec zwyczajny, klon jesionolistny i srebrzysty, robinia akacjowa, platan klonolistny) i 25 cm – w przypadku pozostałych gatunków. Wójt wymierza posiadaczowi nieruchomości, właścicielowi urządzeń przesyłowych, innemu podmiotowi, jeżeli działał bez zgody właściciela nieruchomości, administracyjną karę pieniężną, która wynosi dwukrotność opłaty za usunięcie drzew i krzewów na podstawie zezwolenia za: • usunięcie drzewa lub krzewu bez wymaganego zezwolenia,
• usunięcie drzewa lub krzewu bez zgody właściciela nieruchomości, • zniszczenie drzewa lub krzewu, • uszkodzenie drzewa spowodowane wykonywaniem prac w obrębie korony drzewa. Należność z tytułu administracyjnej kary pieniężnej przedawnia się po upływie pięciu lat od końca roku, w którym upłynął termin płatności. Nie wszczyna się postępowania w sprawie wymierzenia kary, a wszczęte postępowanie umarza, jeżeli od końca roku, w którym usunięto lub zniszczono drzewo lub krzew albo uszkodzono drzewo, upłynęło pięć lat. W przypadku osób fizycznych, które nie są w stanie zapłacić kary w pełnej wysokości możliwe jest umorzenie 50% wymierzonej kary, w sytuacji gdy miesięczny dochód na jednego członka gospodarstwa domowego nie przekracza 50% minimalnego wynagrodzenia za pracę w danym roku. ▶▶
Wysokość opłat za usunięcie drzew i krzewów Maksymalne stawki opłat za jeden cm obwodu pnia drzewa mierzonego na wysokości 130 cm zostały obniżone i wynoszą: do 25 cm – 97,88 zł 26 - 50 cm – 342,56 zł 51 - 100 cm – 648,42 zł 101 - 200 cm – 763,77 zł 201 - 300 cm – 681,63 zł 301 - 500 cm – 542,26 zł powyżej 500 cm – 376,07 zł. Stawka za usunięcie m2 powierzchni pokrytej krzewami – 249,79 zł – nie zmieniła się. Marzanna Kreja
Z
Z
ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZARZĄDCY DROGI
a utrzymanie nawierzchni dróg i chodników w należytym stanie (odśnieżenie, naprawienie dziur), zgodnie z ustawą o drogach publicznych odpowiedzialny jest zarządca drogi, w tym przypadku wójt gminy, do którego obowiązków należy szeroko rozumiany obowiązek wykonywania ogółu prac remontowych i zabezpieczających przywracających pierwotny stan nawierzchni oraz bieżących robót konserwacyjnych, porządkowych, których celem jest poprawa i zwiększenie bezpieczeństwa ruchu. Zarządca winien utrzymywać podlegające mu drogi w stanie wykluczającym narażenie użytkowników na wypadek pozostający w adekwatnym
(wyłącznym i bezpośrednim) związku przyczynowym z ich wykorzystaniem. W przypadku wyrządzenia szkody w mieniu np. uszkodzenia samochodu lub szkody na osobie, zgodnie z art. 415 Kodeksu cywilnego zobowiązany do naprawienia szkody jest ten, kto z winy swojej wyrządził szkodę innej osobie na skutek swojego działania lub zaniechania. Ciężar udowodnienia zaniechania lub niedopełnienia obowiązków przez zarządcę drogi spoczywa na poszkodowanym. W celu dochodzenia roszczeń konieczne jest zgromadzenie dowodów z miejsca zdarzenia jak np.: notatka policyjna, oświadczenia świadków, zdjęcia itp.
Skarga na uchwałę rady gminy lub zarządzenie wójta
godnie z art. 101 ust.1 ustawy o samorządzie gminnym każdy, czyj interes prawny lub uprawnienie zostały naruszone uchwałą rady gminy lub zarządzeniem wójta podjętymi w sprawie z zakresu administracji publicznej, może po bezskutecznym wezwaniu do usunięcia naruszenia, zaskarżyć uchwałę lub zarządzenie do sądu administracyjnego. Skargę na uchwałę lub zarządzenie można wnieść w imieniu własnym lub reprezentując grupę mieszkańców gminy, którzy wyrazili pisemną zgodę. Naruszenie interesu prawnego lub uprawnienia Interes prawny, który należy wykazać wnosząc skargę, musi być własny, indywidualny, konkretny i realny, bezpośrednio dotyczący sfery prawnej skarżącego, a nie jego sytuacji faktycznej. Interes prawny lub uprawnienie musi wynikać z normy prawa materialnego, kształtującej sytuację prawną wnoszącego skargę i istnieć w dacie wnoszenia skargi, a nie w bliżej nieokreślonej przyszłości. Skarżący musi również wykazać w jaki sposób uchwała lub zarządzenie naruszyły jego interes lub uprawnienie np. że wywołanie negatywnych konsekwencji polegających na pozbawieniu, ograniczeniu bądź uniemożliwieniu realizacji interesu prawnego lub uprawnienia. Skargę na zarządzenie lub uchwałę można wnieść w interesie własnym, a nie w interesie publicznym, czyli ogółu społeczności. Dotyczy to również sytuacji, gdy skarżący reprezentuje grupę mieszkańców, których indywidualne interesy prawne lub uprawnienia zostały naruszone uchwałą lub zarządzeniem. Wezwanie do usunięcia naruszenia Wniesienie skargi do sądu administracyjnego na zarządzenie lub uchwałę uzależnione jest od wcześniejszego bezskutecznego wezwania organu, który podjął kwestionowaną
uchwałę lub zarządzenie do usunięcia naruszenia. Ponieważ przepisy nie określają terminu, w jakim należy dokonać wezwania, można to zrobić w każdym czasie, nawet przed opublikowaniem aktu, gdy jest to warunkiem jego wejścia w życie. Należy mieć na uwadze, że zgodnie z przepisami ustawy o samorządzie gminnym, nie stwierdza się nieważności uchwały lub zarządzenia organu gminy po upływie roku od dnia ich podjęcia (w takim przypadku sąd administracyjny orzeka o niezgodności uchwały lub zarządzenia z prawem), chyba że organ uchybił obowiązkowi przedłożenia uchwały lub zarządzenia w ustawowym terminie organowi nadzoru albo jeżeli są one aktem prawa miejscowego np. uchwała w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego czy statut gminy. Oprócz wymogów określonych w art. 63 k.p.a., przepisy nie stawiają szczególnych wymagań co do formy i treści wezwania. Wezwanie winno być złożone w formie pisemnej, zawierać dane osoby, która składa wezwanie, numer, tytuł, datę podjęcia uchwały, określać sposób w jaki uchwała lub zarządzenie naruszyły interes prawny lub uprawnienie skarżącego. Jeżeli w wezwaniu nie zostaną powołane wszystkie przepisy uchwały, które naruszają interes prawny lub uprawnienie skarżącego, można powołać je w skardze. Bezskuteczność wezwania Wezwanie do usunięcia naruszenia można uznać za bezskuteczne wtedy gdy organ gminy odmówi usunięcia naruszenia, jak i wtedy gdy nie zajmie żadnego stanowiska w terminie określonym w k.p.a, ponieważ zastosowanie mają tu przepisy o terminach załatwiania spraw w postępowaniu administracyjnym. Rada gminy w terminie 30 dni od otrzymania wezwania winna ustosunkować się do niego. Konieczność zwołania sesji nie stanowi przesłanki do przedłużenia terminu na rozpatrzenia sprawy, albowiem rada może zwołać sesję
nadzwyczajną. Stanowisko rady winno być wyrażone w formie uchwały. Usuwając naruszenie rada gminy może zmienić lub uchylić kwestionowaną uchwałę. Termin na wniesienie skargi Odpowiedź organu na wezwanie do usunięcia naruszenia prawa stanowi informację o jego stanowisku, ma także znaczenie dla prawidłowego ustalenia terminu do wniesienia skargi do sądu administracyjnego. Zgodnie z przepisami ustawy Prawo o postępowaniu przed sadami administracyjnymi, skargę wnosi się w terminie trzydziestu dni od dnia doręczenia odpowiedzi organu na wezwanie do usunięcia naruszenia prawa, a jeżeli organ nie udzielił odpowiedzi na wezwanie, w terminie sześćdziesięciu dni od dnia doręczenia wezwania do usunięcia naruszenia prawa. Termin trzydziestodniowy, liczony od dnia doręczenia odpowiedzi na wezwanie, obowiązuje wyłącznie w sytuacji, gdy odpowiedź doręczono przed upływem sześćdziesięciu dni od doręczenia wezwania. W przypadku złożenia skargi po upływie terminu skarga zostanie odrzucona przez sąd. Wymogi formalne skargi W przypadku wniesienia skargi, sąd administracyjny bada w pierwszej kolejności czy spełnia ona wymogi formalne czy została wniesiona w terminie, czy wezwano organ do usunięcia naruszenia. Jeśli skarżący zaniechał czynności wezwania do usunięcia naruszenia, skarga zostanie odrzucona jako niedopuszczalna.
Studio Urody VIP Łochowo • Szosa Bydgoska 43 • tel. 693 339 933 znajdź nas na facebooku
Nowe miejsce na urodowej mapie gminy
W
Odmień się na wiosnę!
dzisiejszych czasach świat pędzi nieubłaganie naprzód, a my razem z nim – ciągle zabiegani, nie mamy czasu dla siebie. Jak znaleźć „złoty środek”? Jak pogodzić karierę, życie rodzinne i własne przyjemności? Studio Urody VIP wie, jak to zrobić. Jeszcze do niedawna miejsce, w którym się znajdujemy nazywało się inaczej. Inny był też wystrój, atmosfera, właściciele. Co skłoniło Panią do podjęcia tak dużego wyzwania i odmienienia tego salonu? Przede wszystkim lubię wyzwania (śmiech). Studio Urody VIP przez wiele lat rozwijało się i zdobywało doświadczenie w dziedzinie kosmetyki oraz wellness i SPA w Bydgoszczy, więc czemu miałoby się nie udać tutaj? Mieszkańcy Łochowa i okolic zasługują na salon SPA z prawdziwego zdarzenia, a teraz nie muszą już szukać takich usług daleko. Postanowiliśmy wiele zmienić: wprowadzić nowe zabiegi, unowocześnić salon i wyszkolić personel. Zmiany przynoszą efekty. Oprócz usług fryzjerskich oraz manicure, co jeszcze oferuje Studio? Nie sposób wymienić wszystkich zabiegów, które proponujemy naszym Klientom.
Świadczymy pełen zakres usług kosmetycznych jak i kosmetologii estetycznej. Wykonujemy takie zabiegi jak: mezoterapia igłowa, wypełnianie zmarszczek, powiększanie i modelowanie ust, mikrodermabrazja, peeling kawitacyjny, sonoforeza, oczyszczanie twarzy, trwałe usuwanie owłosienia laserem VECTUS, HIFU – ultrashape (liposukcja bez skalpela), Lipo-Laser (zabieg odchudzający), endermologia RF+IR (modelowanie sylwetki ciała), redukcja cellulitu oraz szereg innych. Najlepiej przyjść i zapoznać się z ofertą osobiście. Przyznam, że niektóre z tych nazw brzmią obco i niezbyt zachęcająco. Co zrobić, żeby przełamać wewnętrzny strach przed nieznanym? Nazwa salonu nie jest przypadkowa. VIP (ang. very important person), czyli bardzo ważna osoba, oznacza, że każdy Klient jest dla nas ważny i wyjątkowy. Personel pracujący w Studiu jest przygotowany na takie sytuacje, do każdego przypadku staramy się podejść indywidualnie. Ciągłe szkolenia oraz wieloletnia praktyka w zawodzie sprawiają, że kadra jest w stanie odpowiedzieć na każde pytanie, wyjaśnić szczegółowo przebieg zabiegów, a także dobrać ten najbar-
dziej odpowiedni. Nie trzeba się bać, wręcz wskazane jest skonsultować się z kosmetologiem przed wykonaniem zabiegu. Zbliża się wiosna. Ma Pani pomysł, jak obudzić się z „zimowego snu”? Zgadzam się, sezon letni zbliża się wielkimi krokami. Przewidzieliśmy specjalną ofertę skierowaną właśnie do osób, które potrzebują zmian i poprawy samopoczucia, by czuć się lepiej w swoim ciele. Już teraz warto zacząć starania o poprawę kondycji naszego ducha i ciała. Do naszej oferty włączyliśmy konsultacje z dietetykiem, ponieważ prawidłowa dieta to podstawa wiosennej przemiany. Jednak dieta to nie wszystko – skóra również potrzebuje odpowiednich bodźców. Zapraszamy na zabiegi związane z modelowaniem i ujędrnianiem sylwetki. Dziękuję za poświęcenie chwili. Życzę powodzenia w rozwijaniu salonu. Dziękuję za rozmowę. W imieniu całego Zespołu zapraszam do Studia Urody VIP. Z właścicielem Studia, Sabiną Kaźmierczak, rozmawiała Aleksandra Kreja.
Na zdjęciu: Sabina Kaźmierczak, Agnieszka, Ewa (fryzjerstwo), Monika (kosmetolog), Kasia i Gosia (manicure i pedicure)
10
W
Wydano zezwolenie. W sąsiedztwie przedszkola
Murowańcu, w oddanym do użytku w ubr. pawilonie na przeciw kościoła mieści się sklep, w którym od stycznia br. sprzedaje się alkohol. W budynku zlokalizowane jest również przedszkole.
„Szanowny Panie Wójcie” pisze w połowie lipca ubr. właściciel „Edukorona”: „W związku z zamiarem otwarcia delikatesów spożywczych z monopolem w budynku handlowym z przedszkolem w Murowańcu ul. Kolibra 2, wyrażamy swój sprzeciw przeciwko wydaniu koncesji na tego typu działalność. Delikatesy bezpośrednio sąsiadują z nowo-otwartym przedszkolem „Korona”. Swoje wątpliwości i obawy wyrażają nam rodzice przedszkolaków. Mając na uwadze dobro ogólnospołeczne, mniemamy, że podejmą państwo słuszną decyzję”. Na początku sierpnia ubr. trzy wnioski o wydanie kontynuacji zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych o rożnej zawartości procentowej, składa do wójta najemca lokalu handlowego – spółka „Anmajo”. W połowie września ubr. Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, negatywnie opiniuje lokalizację punktu z uwagi na to, że nieruchomość, w której ma być sprzedawany alkohol graniczy z nieruchomością, w której znajduje się przedszkole. „W zaistniałej sytuacji GKRPA nie wyraża zgody na sprzedaż i podawanie alkoholu w ww. punkcie”, a wójt, wydaje decyzje, w której odmawia wydania zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Spółka odwołuje się od decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bydgoszczy, zarzucając szereg uchybień postępowania, w tym m.in. załatwienie sprawy z nieuwzględnieniem interesu społecznego i słusznego interesu obywateli. W październiku ubr. do wójta wpływa kolejne pismo: „Informujemy, że „Edukorona” Dariusz Przywitowski i jego organ prowadzący przedszkole niepubliczne „Korona”, nie wyraża negatywnego stanowiska co do starań koncesyjnych najemców lokali w obiekcie przy ul. Kolibra 2, pod warunkiem, że ewentualne wydanie decyzji w tym zakresie pozostanie bez wpływu na możliwość prowadzenia działalności edu-
kacyjnej ”Edukorona” Dariusz Przywitowski, a skutki wydania koncesji będą na bieżąco monitorowane.” W grudniu ubr. SKO, które nie odnosi się w żaden sposób do zarzutów odwołania, uchyla decyzję wójta i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania. Powodem uchylenia decyzji jest brak postanowienia GKRPA, na które strona mogłaby złożyć zażalenie, którego formę winna mieć opinia komisji, na podstawie której wydano decyzję, tymczasem wójt wydał decyzję na podstawie protokołu, naruszając przy tym art. 18 ust.3a ustawy o wychowaniu w trzeźwości i zapobieganiu alkoholizmowi w zw. z art 106 kpa, wskazuje SKO. 28 grudnia ubr. GKRPA wydaje odmienną, tym razem pozytywną opinię. Co się takiego zmieniło, że nieruchomość na której znajduje się przedszkole przestała graniczyć ze sklepem? Komisja wskazuje na nowe okoliczności, a właściwie tylko jedną, że każdy lokal pawilonu handlowego, mieszczącego się na sąsiadujących działkach stanowi odrębną nieruchomość, zapisaną w księdze wieczystej, pomijając całkowicię nieruchomości gruntowe, na których stoi budynek. Na drugi dzień wójt wydaje pozytywną decyzję na sprzedaż alkoholu, w tym przeznaczony do spożycia w miejscu sprzedaży na dwa lata, która obowiązuje od 1 stycznia br. Decyzja, w której odstąpiono od uzasadnienia, albowiem: „uwzględnia wniosek strony w całym zakresie”, nie zauważając przy tym, że decyzja wydana na skutek odwołania musi posiadać uzasadnienie, ponownie wydana zostaje na podstawie protokołu komisji, a nie postanowienia, czyli z naruszeniem prawa. Aneta Malcer, przewodnicząca GKRPA zaskoczona pytaniem o brak postanowienia GKRPA, którego komisja nie wydała przed wydaniem drugiej decyzji wójta, tłumaczy to tym, że do tej pory komisja nie wydawała postanowień. W drugiej opinii komisji, która była podstawą nowej decyzji mówi się o odrębnych nieruchomościach, pomijając bezpośrednie sąsiedztwo przedszkola i lokalu handlowego, na które powołuje się „Edukorona” Dariusz Przywitowski w sprzeciwie, domagając się
podjęcia słusznych decyzji. Aneta Malcer tłumaczy to tym, że brano pod uwagę nieruchomości lokalowe, a nie gruntowe. Jej zdaniem między przedszkolem, a lokalem są 3 inne lokale, więc przedszkole i sklep nie sąsiadują. Budynek położony jest na dwóch bezpośrednio sąsiadujących i graniczących ze sobą nieruchomościach gruntowych, które należą do kilku właścicieli, których pominięto w postępowaniu. Malcer przyznaje, że komisja popełniła błąd, nie biorąc pod uwagę jako stron - właścicieli nieruchomości gruntowych, ale jest to jak mówi pierwsza taka sprawa, gdzie byli różni właściciele i nie da się tego naprawić. Jest w błędzie. Pominięcie stron to kolejna, poważna wada, którą popełniono w tym postępowaniu, stanowiąca przesłankę wznowienia postępowania. Fakt, że lokale w budynku są od siebie oddalone niczego nie zmienia, bo bezpośrednio sąsiadują ze sobą grunty. Przedstawiciel „Edukorona” nie pisałby przecież o bezpośrednim sąsiedztwie, gdyby nie miał podstaw? Zgodnie z uchwałą rady gminy z 2003 r. punkty sprzedaży i podawania napojów alkoholowych nie mogą znajdować się w bezpośrednim sąsiedztwie takich obiektów jak: szkoła, przedszkole bądź inna placówka oświatowo-wychowawcza, obiekt kultu religijnego (kościół, kaplica, cmentarz), zakład przemysłowy, zakład opieki zdrowotnej lub obiekt sportowy. Przez bezpośrednie sąsiedztwo należy rozumieć usytuowanie punktu sprzedaży i podawania napojów alkoholowych na nieruchomości graniczącej z nieruchomością, na której znajdują się wyżej wymienione obiekty. Czy w interesie społecznym i słusznym interesie obywateli, na który powoływała się spółka „Anmajo” w odwołaniu, leżało wydanie decyzji o pozwoleniu na sprzedaż alkoholu dla sklepu w sąsiedztwie przedszkola? Zastanawiające jest również dlaczego „Edukorona”, sprzeciwiając się wydaniu koncesji w lipcu ubr., powołuje się na bezpośrednie sąsiedztwo, zaniepokojenie rodziców przedszkolaków i dobro ogólnospołeczne, a na jesieni aspekty te całkowicie pomija? Czyżby się coś zmieniło?
Mobbingu ani naruszania praw pracowniczych w GOPS nie było
T
o konkluzja, zawarta w uzasadnieniu postanowienia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dnia 13 października ubr., który badając sprawę zażalenia na postanowienie o umorzeniu dochodzenia z powodu braku znamion czynu zabronionego, w sprawie o naruszanie przez kierownik GOPS Beatę Przyborską w okresie od 2009-2015 r. praw pracowniczych tj. podejrzenia o czyn z art. 218 § 1 Kodeksu karnego,
na skutek zawiadomienia wójta gminy i 2 pracownic GOPS w Białych Błotach – Katarzyny Cz. i Doroty G., które mimo braku usprawiedliwionych podstaw domagały się w zażaleniu dalszego prowadzenia sprawy. W ocenie sądu w sprawie podjęto szereg czynności procesowych dla dokonania trafnej oceny zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa i obiektywnej oceny zgroma-
dzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym m.in dokumentacji zatrudnienia, przesłuchania licznej grupy świadków, w tym pracowników GOPS. Dlatego też sąd podzielił stanowisko prokuratury, która umorzyła sprawę z powodu braku cech przestępstwa w działaniach przypisywanych Beacie Przyborskiej. Jak podkreślił sąd z zeznań większości świadków, w tym pracowników GOPS i pokrzywdzonych – Katarzyny Cz. i Doroty G wynika, że za
czasów pełnienia obowiązków kierownika GOPS przez Beatę Przyborską nie było naruszania praw pracowniczych czy mobbingu. Z relacji tych wynika ponadto, że po zwolnieniu Beaty Przyborskiej, atmosfera pracy w GOPS nadal pozostawia wiele do życzenia, a o zaistnieniu ustawowych znamion czynu zabronionego nie sposób zasadnie wywodzić wyłącznie na podstawie odosobnionych relacji i subiektywnej oceny
skarżących, które jak wynika z materiału dowodowego były skonfliktowane z Beatą Przyborską. Komentarz redakcyjny Lektura postanowienia skłania do refleksji i pytań. Jakie motywy kierowały wójtem gminy i pracowniczkami GOPS – Katarzyną Cz. i Dorotą G., żeby zawiadomić organy ścigania o niepopełnionym przestępstwie i absorbować
ich uwagę przesłuchiwaniem licznej grupy świadków, analizowaniem dowodów wiedząc, że przestępstwa nie było? Mimo, że nasze prawo mówi o mobbingu w stosunku do pracownika, mając na uwadze tę sprawę, pozostaje pytanie o niedoskonałość tej regulacji, bo jeśli ktoś tu był mobbingowany, to nie pracownicy GOPS, a jeśli ktoś tu był konfliktowy, to nie Beata Przyborska.
PRZEWODNICZĄCY POPEŁNIA BŁĘDY. KTOŚ MUSI BYĆ WINIEN?
O
Gdy się radny spieszy, to się diabeł cieszy
sesji nadzwyczajnej, która odbyła się 8 grudnia ubr. w Białych Błotach, na której wprowadzono uchwałę o zmianie statutu gminy i zlikwidowano „wolne wnioski i zapytania” nie powiadomiono mieszkańców i sołtysów, którzy zgodnie twierdzą – na sesji nie byli, bo nie zostali o niej powiadomieni. Komu zależało, żeby mieszkańcy i sołtysi nie mogli wypowiedzieć się w tak ważnej sprawie jak likwidacja wolnych wniosków? Inicjatorem uchwały jest radny i asesor komorniczy z Prądek Rafał Barsukiewicz. Obowiązek prawidłowego zwołania sesji i powiadomienia o niej m.in. sołtysów, mieszkańców, radnych oraz dostarczenia im materiałów na sesję należy do przewodniczącego rady Jacka Grzywacza. Nie ulega wątpliwości, że przewodniczący rady Grzywacz nie dopełnił swoich obowiązków. W tej sprawie Wojewoda KujawskoPomorski wszczął postępowanie nadzorcze. Z pisma wójta gminy z 14 stycznia br. do sołtysów wynika natomiast, że zarzutami niepowiadomienia mieszkańców o sesji próbuje się obarczyć sołtysów, co stanowi nieuprawnioną manipulację faktami. – Nie dostałam żadnego zawiadomienia, że jest sesja – zaskoczona pytaniem, dlaczego nie była na sesji nadzwyczajnej, odpowiada Sylwia Stoppel, sołtys Murowańca. Paweł Jankowski, sołtys Prądek potwierdza, że zawiadomienia o sesji nie dostał oraz, że zawiadomienia o sesjach wiesza na tablicach sołeckich. – Co by to dało, żebym ukrywał tę informację? – pyta. – Mieszkańcy mogliby się dowiedzieć z internetu o sesji i wyszłoby, że ich nie powiadomiłem – zauważa. Jolanta Biesiada, sołtys Kruszyna Krajeńskiego sołtysem jest trzecią kadencję. – Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym opuściła sesję, a o tej nie wiedziałam, bo nikt mnie nie powiadomił – tłumaczy. – Wieszam zawiadomienia na tablicach sołeckich, pod warunkiem, że je z gminy otrzymam – informuje. – Dlaczego mnie nie było? W ogóle nie byłem powiadomiony, nie miałem żadnej
12
informacji, że coś takiego się odbywa – tłumaczy Tomasz Olejniczak, sołtys Zielonki. – Normalnie przyjeżdża kurier i otrzymuję zawiadomienie o sesji i informuję mieszkańców, również na Facebooku, żeby mieszkańcy byli świadomi co się dzieje w gminie – informuje. – Skąd mam wiedzieć, że ma się odbyć sesja nadzwyczajna, jeżeli coś się odbywa za moimi plecami? – pyta. – Sołtys nie może nikogo powiadomić, jak nie otrzymał zawiadomienia. W poprzedniej kadencji o sesjach nadzwyczajnych dodatkowo powiadamiano nas telefonicznie. Nie schowałbym zawiadomienia do szuflady, bo sesja nie jest tajna i mieszkańcy mają prawo w niej uczestniczyć – wskazuje. – Jeżeli dostanę pismo od wójta, nie zostawię tego spokojnie, bo jeśli ktoś mnie posądza, że czegoś nie robię, to pomyłka adresu – twierdzi Olejniczak. To, że sołtysów nie zawiadomiono, potwierdza jego zdaniem fakt, że nie potrącono im diet za nieobecność. – Po co mamy uczestniczyć w sesjach, obserwować patrzeć, skoro zlikwidowano wolne wnioski? To nie ma sensu. Zabrano nam punkt, gdzie sołtysi mogli się wypowiedzieć w sprawach sołectwa, przekazać informacje od mieszkańców – wtrąca. – Chodziło o zamknięcie ust mieszkańcom i sołtysom – komentuje. – O sesji nadzwyczajnej dowiedziałem się pokątnie z internetu po tygodniu, że była. Wszyscy byliśmy zdziwieni, kiedy na sesji 30 grudnia ubr. dowiedzieliśmy się, że wolne wnioski zostały zlikwidowane – mówi sołtys Ciela Mieczysław Wieczorek, który dziwi się, że w tak ważnej sprawie zmiany statutu nie było konsultacji i dyskusji na komisjach. – Traktują nas sołtysów jak piąte koło u wozu – zauważa, zwracając uwagę, że likwidacja wolnych wniosków uderza również w sołtysów. Jego zdaniem między władzami gminy, radnymi a sołtysami brakuje komunikacji i dialogu. – Jak były omawiane inwestycje do budżetu gminy na moje pytanie czy będzie spotkanie z sołtysami odpowiedziano mi, że nie ma takiej potrzeby, bo radni sami zadecydują, a ja uważam, że nic o nas bez nas – wtrąca. – Oni myślą, że sesja ma się odbyć w pół godziny, bez żadnej debaty i wyjaśnienia. Po co zapraszać miesz-
kańców i sołtysów jak nie mamy nic do powiedzenia? – pyta. – Jak są ważne uchwały, dotyczące np. kredytów, to powinno się na sesjach wyjaśniać pewne niuanse, przedstawiać czym to skutkuje dla gminy i mieszkańców, żeby zgromadzeni też wiedzieli, o co chodzi. Radni mówią, że coś było omawiane na komisjach i podejmowanie uchwał ogranicza się do głosowania – zauważa Wieczorek, którego zdaniem sesje w tej kadencji są krótsze niż np. sesje za czasów Marksa i Łącznego. – Nie byłem na sesji, ale czy ktoś mnie powiadomił o niej? – pyta Mariusz Grządziela, sołtys Lisiego Ogona. – Z pisma wójta wynika, że chyba uważają, że zawiadomienia nie były przez sołtysów wywieszane. Gdybym zawiadomienie otrzymał zostałoby wywieszone – zapewnia. – Nieładnie, że zlikwidowano wolne wnioski – wtrąca. – Sołtys ma najlepszy kontakt z mieszkańcami. Chodząc w terenie dowiaduje się o ich problemach – komentuje Grządziela. – Do tej pory mieszkańcy mogli przyjść na sesję i zasięgnąć informacji od wójta czy rady. Można było zapytać czy coś będzie robione czy nie. Teraz zabrano nam głos w sprawach sołectwa. Może chodziło o to, żeby zamknąć buzie mieszkańcom, a żeby nikt się nie burzył, zrobiono to na sesji nadzwyczajnej? – zastanawia się. – Mieszkańcy Przyłęk są zbulwersowani taką postawa radnych – informuje Paweł Zuehlke, sołtys Przyłęk. – Dlaczego do tej pory, jak były zwoływane sesję, weryfikowano obecność, obniżano diety, kiedy nie było któregoś z sołtysów, a teraz nie? – pyta. Komentarz redakcyjny Likwidacja wolnych wniosków miała zająć radnym na sesji nadzwyczajnej 3 minuty, co wynika z nagrania. Ledwo Barsukiewicz kończy czytanie swojej uchwały, już Grzywacz chce przystępić do głosowania. Zgodnie statutem, przewodniczący rady zawiadamia pisemnie lub drogą elektroniczną wójta oraz sołtysów o miejscu, dacie i godzinie rozpoczęcia sesji, podając porządek obrad. Informację o zwołaniu sesji zamieszcza się na tablicy informacyjnej Urzędu Gminy, tablicach informacyjnych jednostek pomocniczych oraz na stronie internetowej gminy Białe Błota. Do obowiązków Przewodniczącego Rady należy zwoływanie sesji, powiadomienie radnych o terminie, miejscu i porządku obrad sesji, najpóźniej na 7 dni przed terminem obrad i dostarczenie radnym materiałów, w tym projektów uchwał. Radni o sesji zostali powia-domieni z opóźnieniem, na 4 dni przed sesją. sołtysów i mieszkańców powadomio na stronie BIP o sesji grudniowej w lutym br.
Jak nie Kaufland, to co? Czaple, dudki, żurawie?
19
Konkrety nieskonkretyzowane
lutego br. w Przyłękach odbyło się zebranie wiejskie, kolejne pod gołym niebem, w którym uczestniczyło 300 mieszkańców. Obecne były również władze gminy, w tym liczna grupa radnych i wójt. Zagospodarowanie terenu po dawnych zakładach mięsnych i przebudowa układu komunikacyjnego, jeżeli dojdzie do sprzedaży terenu Odbyło się kilka spotkań z przedstawicielami inwestora. Powstały 3 warianty rozwiązań komunikacyjnych; A, B,C usprawniające ruch w rejonie. A i B dotyczą rozwiązań w Stryszku, C – przebudowy węzła z możliwością zjazdu w ul. Przysieckiego z drogi ekspresowej – rozwiązanie wykluczają przepisy o lokalizacji węzłów na drogach ekspresowych (co 3 km). Wariant A zakłada odsuniecie skrzyżowania w Stryszku w kierunku Brzozy i budowę pasów skrętnych oraz pozostawienie świateł. Wariant B – budowę skrzyżowania dwupoziomowego nad trasą S 25 w okolicach stacji benzynowej w Stryszku, gdzie należałoby przebudować ul. Przysieckiego. Trwają rozmowy z projektantami inwestora – firmy Kaufland. Trzeba też będzie opracować plan zagospodarowania dla terenu po dawnych zakładach mięsnych, wtedy inwestor może zdecyduje się na kupno terenu., tłumaczą urzędnicy. Realizacja inwestycji przebudowy dróg należy do inwestora i Urzędu Gminy. Piotr Prętki zwrócił uwagę, że wariant B jest najkorzystniejszy dla mieszkańców Przyłęk i Zielonki, ale nie dla Stryszka. – Mieszkańcy chcą mieszkać w spokoju. Nie chcą ponosić skutków złych decyzji władz gminy. Inwestycję można zablokować, przeznaczając teren pod rekreację – zaapelowała do radnych o wstrzymanie inwestycji Marlena Witkowska-Rypina. Niektórzy mieszkańcy podkreślali, że spadnie atrakcyjność miejscowości. Jan Czekajewski doradził, żeby złożyć protest do wójta. Wójt stwierdził z kolei, że jest z mieszkańcami, ale nie ma przeszkód, żeby inwestor wystąpił o pozwolenie na inwestycję, a zda-
nia mieszkańców są podzielone, czyli jak zwykle ni to, ni owo. – Obowiązkiem wójta i rady jest ochrona interesów mieszkańców – zwróciła uwagę Marlena Witkowska-Rypina. – 150 aut Kauflandu na dobę, to 7aut/h czyli 1 auto co 8-9 minut – komentuje Piotr Prętki. – Jak nie Kaufland, to może być coś, co wygeneruje 500 aut na dobę i nikt czapli i dudków nie będzie pytał o zgodę. Ta działka w rękach prywatnego inwestora nie będzie leżała odłogiem w momencie, gdy tak dużo zainwestował w rozbiórkę. Ponadto tylko „duży”, jak Kaufland może finansować przebudowę układu drogowego. Jak powstaną mieszkania czy Dino, Pepco czy jakieś sieciówki lub franczyzy to aut będzie dużo więcej, a wyjazd w Stryszku zostanie bez zmian – zauważa. – Obawiam się, że będzie jak zawsze, czyli „Polak mądry po szkodzie”. Za pieniądze z podatków Kauflandu przyrody i czystego powietrza nie kupimy, ani spokoju czy bezpieczeństwa. Właściciel tego terenu, naszymi uwagami, czy konsekwencjami dla nas, niekoniecznie się przejmuje, podobnie zresztą jak nasze władze – komentuje Marlena Witkowska-Rypina, której zdaniem o przeznaczeniu terenu stanowi plan zagospodarowania przestrzennego. Zgodnie ze statutem sołectwa rada gminy powinna plan konsultować z mieszkańcami. Nie pozwólmy sobie wmówić, że nic nie możemy zrobić, że ktoś decyduje za nas – podkreśla. – Bo jeśli nie Kaufland to co? Ja mam marzenia, aby powstał tam cudowny park ze stawami i sprzętem do turystyki wodnej. Jeśli mam protestować przeciw Kauflandowi jak mieszkańcy, to nie dla zasady, ale dla jakiejś alternatywy lepszej niż Kaufland – odpowiada Piotr Prętki. Budowa budynku sportowo-świetlicowego – Zawarto kompromis, a radni pogwałcili te ustalenia. Inwestycja potrzebna jest mieszkańcom na spotkania i zebrania – podkreśla Piotr Augustyn. Wójt zapewnił, że inwestycja będzie realizowana, jeżeli ogłoszone zostaną konkursy
przez Marszałka województwa, prawdopodobnie na przełomie maja i czerwca br. oraz, że radni nie są za inwestycją, która ma tyle kosztować, dlatego wstrzymali jej realizację. Piotr Prętki zwrócił uwagę, że gmina ponosi koszty dzierżawy obiektów dla szkoły. – Tłumaczyłem oszczędności w budżecie z tytułu posiadania własnych 800m2, że jeśli zrobimy ogrzewanie podłogowe to dowolnie można ścianki działowe co 10 lat przestawiać, bo za 10 lat może będą potrzebne przedszkola, może klasy 1-3, że za te 100 tys. spokojnie położymy czerwoną instalację i wyjdziemy z zaizolowanym fundamentem ponad 0 – komentuje Piotr Prętki. Komentarze na Facebooku: „Zaczyna kampanię 2018 r. Zero konkretów i pomysłów ale na pewno jest za. Nikt nie wie za czym Wójt jest. Nie wie czy ma być szkoła czy świetlica. Potem mówi, że nie wiadomo czy będzie Kaufland, ale zaraz dodaje że są już 3 koncepcje przebudowy drogi? Wszystko i tak odbędzie się bez naszego udziału najprawdopodobniej.” „Tak! Dodał że on w sumie się nie zna, ale C będzie najlepszy. A chwilę przed nim wypowiadał się gość, który się zna i jest od dróg. Dramat” „Całe spotkanie ostentacyjnie żuł gumę (o radnym Kowalewskim) Odniosłem wrażenie, że jest źle nastawiony do naszej wsi. Ciekawe dlaczego?” „Poziom wypowiedzi Wójta żenujący. On nawet nie wie co jest dobre dla Waszego sołectwa, a co dopiero dla całej gminy. Zrzucanie odpowiedzialności na radnych lub na poprzednią władzę i ciągłe mówienie o tzw. trupach wypadających z szafy, już chyba na nikim nie robi wrażenia, a wręcz przeciwnie pokazuje jego słabości – czyli brak wizji rozwoju i planu naprawczego dla całej gminy.” „Pamiętajmy jednak, żeby mówić o konkretach czy ich wymagać w sprawach, które w tej chwili nie są skonkretyzowane” odniósł się do wypowiedzi mieszkańców wójt Maciej Kulpa.
Po co my wam i po co wy nam?
Jeżeli nie Białe Błota, to może inna gmina nas przyjmie
M
imo że radni nie zmienili swojej decyzji bez wątpienia przewagę mieli na sesji 29 grudnia ubr. licznie przybyli mieszkańcy, którzy mieli odwagę w rzeczowy sposób mówić o problemach, które wynikają z braku dialogu między nimi a włodarzami gminy oraz niedotrzymywaniu przez wójta i radnych wcześniejszych obietnic budowy budynku świetlicowego-sportowego w Przyłękach. – Pojawia się nieprawdziwa informacja o bu-
dowie szkoły w Przyłękach, bo my walczymy o budowę ośrodka świetlicowo-sportowego. Świetlica do południa może być używana jako szkoła, a popołudniu pełnić zadania świetlicy – informuje Piotr Augustyn z Przyłęk. – Wiemy kto lobbuje za budową szkoły w Cielu i próbuje skłócić społeczność gminy, aby uzyskać swoją korzyść. Nikt o zdrowych zmysłach z Przyłęk nie jest przeciwny budowie szkoły w Cielu. Nie leży też w kompetencji radnych likwidacja szkoły w Przy-
łękach. Jeden z radnych podnosi takie argumenty – zauważa. – Jest mi wstyd, że wójt, który zapewniał, że jesteśmy ważnym elementem na mapie gminy, nie był w stanie 23 grudnia spojrzeć nam w oczy i otwarcie powiedzieć, że uległ większości, która lobbuje przeciwko inwestycji w Przyłękach. – kontynuuje. – Poprzednia wójt przyznała, że przez 10 lat inwestycje były zamrożone. Nie mamy nic poza nieskończoną drogą i szeregiem próśb o wyrównanie dróg, posta-
13
wienie lamp. W naszym sołectwie nic się nie dzieje – tłumaczy Augustyn. – W październiku Komisja Gospodarki podjęła decyzję o wstrzymaniu inwestycji. Dziwi mnie, że radni, którzy byli za naszymi postulatami, dzisiaj są przeciwko i podnoszą argumenty, że jest to niegospodarność i wyrzucanie pieniędzy w błoto – wtrąca. –Nie wychodzimy do was po pieniądze na całą inwestycję. Wiemy, że musi być realizowana ze środków unijnych – zauważa. – Budżet gminy to ok. 71 mln. 100 tys. zł to jest niecały promil. To jest jak kupić dziecku drożdżówkę z pensji 2 tys. zł. Nie wierzę, że gmina jest nierentowna na tyle, żeby tej drożdżówki nie kupić Przyłękom. Dlaczego za wszelką cenę staracie się marginalizować Przyłęki? – pyta Augustyn. – Jeżeli nie Białe Błota, może inna gmina nas przyjmie, może Miasto Bydgoszcz nas przyjmie? – pyta. – W listopadzie rozmawiałem z wójtem, który zapewniał, że inwestycja będzie realizowana. Zwodzono nas najpierw, że drzew nie można wyciąć, bo sezon lęgowy, że trzeba unieważnić przetarg, bo cena za wysoka – mówi Paweł Zuehlke, sołtys Przyłęk. –Jesteśmy jednym z nielicznych sołectw, które nie ma świetlicy. Zebrania wiejskie odbywają się na dworze w zadaszonym obiekcie, bo sala może pomieścić 50 osób. – Spojrzałem na projekt budżetu i jeżeli po raz kolejny bierzemy kredyt, żeby spłacić zaległe zobowiązania, to jest to chore. Podpiszę się za każdym kredytem, który będzie
C
zy w wolnym, demokratycznym kraju, pracownik może poskarżyć się lub wyrazić swojego niezadowolenia, nie narażając się na szykany lub utratę pracy? Domagamy się poszanowania praw „Z przykrością odebraliśmy informację wygłoszoną przez Panią podczas spotkania zorganizowanego przez WTZ z okazji Dnia Pracownika Socjalnego w naszej obecności oraz przedstawiciela Urzędu Gminy. Wypowiedź Pani jest dla nas niezrozumiała i krzydząca, bowiem z jednej strony przyjęła Pani zaproszenie i złożyła życzenia z okazji obchodzonego święta, z drugiej strony wygłosiła Pani niezadowolenie z tego powodu, mówiąc że nie „dostosowaliśmy się”, tyle że nie wiemy do czego. Rozumiemy, że GOPS nie chciał z Nami Świętować Dnia Pracownika Socjalnego, chociaż i tak w naszej ocenie wypadało poinformować nas o tym fakcie.” piszą pracownicy Warsztatu Terapii Zajęciowej „Dąb” do Bogusławy Bajgot, która w maju ubr. objęła obowiązki kierownika GOPS. „Domagamy się uznawania i poszanowania naszych praw, bez których dalsze współpraca nie ma żadnego sensu. Na przypomnienie zasługuje fakt, że dopiero na oficjalne zaproszenie na Dzień
14
inwestycyjny. Czy wśród radnych nie ma chociaż średnio rozgarniętego księgowego, który się na tym zna? – pyta Piotr Prętki z Przyłęk. – Zadaniem wójta i radnych jest służba wyborcy, co nie oznacza bezwzględnego posłuszeństwa. Czytam ten budżet z kredytem 7 mln, a mój mentor powiedział, że: „To jest jak leczenie syfilisu kremem Nivea” – zauważa. – Przyjedzcie do Przyłęk, a przedsiębiorcy powiedzą wam jak zrobić budżet. Dobry manager poszuka przychodu, który pokryje koszt stały z nawiązką. Spójrzcie na geografię: Przyłęki, Zielonka, Prądki, 10 km do centrum dużej aglomeracji. Tę wieś należy zaludnić jak Osielsko i Żołędowo –kontynuuje Piotr Prętki. –. Jeżeli będzie więcej mieszkańców, będą większe podatki, większy udział w PIT, ale czym ludzi przyciągniecie? Tym, że brakuje 100 tys. zł na budowę świetlicy w Przyłękach? – pyta. – My nie chcemy kolejnego piętra szkoły czy basenu. Jestem zażenowany tym, co dowiedziałem się o nowych radnych, że wchodzą w kliki i układy. Wy jesteście na najniższym szczeblu polityki i już teraz jesteście zepsuci? – pyta. – Na następnej sesji dowiemy się, że banki już nie chcą dać kredytu na spłatę kredytu. Może zaczniemy brać kredyty w Providencie? Wykazałem, że mamy do czynienia z amatorszczyzną dotycząca budżetu, ale jest rzecz ważniejsza „honor”. Uzgodniliśmy, że rezygnujemy z wielu rzeczy, ale dostajemy od was 100 tys. zł w ratach. Miejcie honor i dotrzymujcie
ustaleń. Walczymy o 100 tys. zł, które nam obiecaliście – informuje. – Panie wójcie. Oddałem na pana głos. Niech mi pan udowodni, że to stanowisko jest panu przypisane, a nie jak dotąd odpowiada pan: „To nie ja, to radni” – mówi Piotr Prętki. –Po co my wam? I po co wy nam, skoro wójt nie może nic, bo jest rada? – pyta. – Jak wam źle z Przyłękami i z mieszkańcami, to na rzęsach stanę i zacznę akcję, która utrudni wam życie. Co powiedzielibyście, gdyby pełnoletni mieszkańcy Przyłęk wymeldowali się? Trzeba będzie zrobić korektę budżetu. Ubędzie wam paręset PIT-ów, z których gmina ma korzyści – podsumowuje. – Ostatnie wydarzenia zakrawają na oszustwo. To pan, panie wójcie rozżarzył do czerwoności iskierkę, która ledwo się tliła – mówi Krzysztof Kocikowski. – Krótko po objęciu funkcji, będąc w Przyłękach zapewniał pan, że to jest jeden z pana priorytetów w tej kadencji. Ludzie w to uwierzyli, a dzisiaj dzieją się takie rzeczy – podsumowuje. Obserwując reakcje radnych i wójta, nie trudno zauważyć, że nie są oni nastawieni na korzystanie z inicjatywy mieszkańców oraz ich doświadczenia. Jakże nieudolna i nieszczera była z kolei próba wprowadzenia przez wójta poprawki do budżetu na 2016 r., która miała przekonać mieszkańców Przyłęk, co do rzekomych intencji wójta, że wójt jest przecież „za”, tylko radni są „przeciw”.
Nagonka Pracownika Socjalnego pojawiła się Pani w placówce. Pierwsza wizyta w WTZ miała miejsce w siódmym miesiącu Pani pracy w GOPS tj.12 listopada 2015 r. w celu przeprowadzenia kontroli.” piszą dalej pracownicy. Czy to przypadek, że Bogusława Bajgot nie była zainteresowana placówką do listopada ubr., a pojawiała się tam dopiero w dniu kontroli? Oświadczenie Na sesji w grudniu ubr. pracownicy składają przewodniczącemu rady gminy oświadczenie, które zostało odczytane na sesji: „Pracownicy WTZ w pismach adresowanych do Pani Kierownik zwrócili się z prośbą o udzielenie klarownej i rzetelnej informacji co do zamierzeń w zakresie dalszego funkcjonowania tut. warsztatu, natomiast w piśmie pt. „Zastrzeżenia do protokołu z kontroli problemowej przeprowadzonej w Warsztacie Terapii Zajęciowej „Dąb” przy Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Białych Błotach w dniach 12-13.11.2015 r.”, odniesiono się do ustaleń zawartych w protokole. Żadne z tych pism nie odnosiły się personalnie do Pani Bajgot Kierownika GOPS w Białych Błotach... Pozostajemy w przekonaniu, iż zarządzanie pomocą społeczną w naszej gminie nie będzie opierać
się na próbie konfliktowania i antagonizowania pracowników poszczególnych jednostek, a na merytorycznej współpracy i dialogu, zmierzając do dalszego doskonalenia oferowanych usług na rzecz mieszkańców gminy Białe Błota.” piszą pracownicy. Ludzie listy piszą – W momencie kiedy otrzymałam pierwsze pismo z warsztatów terapii zajęciowej nikt wcześniej do mnie nie zgłaszał żadnego niezadowolenia, żadnych sygnałów, że cokolwiek źle się dzieje – mówi na sesji w grudniu ubr. Bogusława Bajgot. – Pracownicy, którzy są tam zatrudnieni, którzy wystosowali pisma, codziennie słali kolejne nowe pisma – informuje. – Mówienie mnie, że ja eskaluję konflikt z jednej strony, a zarzucanie mi, że ja się z pracownikami WTZ nie spotykam, to chyba wydaje mi się, że to wyklucza jedno drugie, bo nie spotykając się z kimś, to trudno wywoływać konflikt – zaznacza. – Wszelkie pisma proszę państwa wysłano się do PCPR, do starosty bydgoskiego, do przewodniczącego związku zawodowego, więc ja chyba po prostu, brakuje mi słów na to i przyznaje, że na kolejne listy nie udzielałam odpowiedzi. I proszę mi wierzyć proszę państwa, ja nie będę odpisywała na listy – tłumaczy Bajgot, informując, że nie wystąpi
do wójta o przedłużenie umowy o pracę i z końcem stycznia br. wraca do poprzedniego miejsca zatrudnienia. Komisja Na komisji Oświaty, która odbyła się 5 stycznia br. Bogusława Bajgot nie zaprzecza, że nie miała czasu interesować się warsztatem i jej pierwsza wizyta nastąpiła w listopadzie ubr. Nic jeszcze wtedy nie zapowiadało zwolnień z pracy, a z odpowiedzi, że nastąpią zmiany trudno było jednoznacznie wnioskować jakie. Na komisji podczas pracy obecni byli również pracownicy GOPS, którzy w dość „emocjonalny” sposób, w odróżnieniu od pracowników WTZ uczestniczyli w dyskusji. W rozmowie z redakcją Bajgot przyznała, że miała wiele spraw do uregulowania jak np. sprawy sądowe, które toczyły się z powództwa pracowników GOPS, dlatego tak późno pojawiła się w warsztacie. Sesja – Tutaj bym prosił ostrożnie posługiwać się słowem „konflikt”. Natomiast w grudniu została przeprowadzona kontrola w tej jednostce i mili państwo, i okazuje się, że nieprawidłowości jest naprawdę bardzo, ale bardzo wiele i bardzo niepokojących – wskazuje na sesji w styczniu zatroskany wójt Kulpa. – W piśmie skierowanym do PCPR pracownicy WTZ piszą: „Wnosimy o zmianę organizatora, by nie niszczyć wypracowanego dorobku placówki” – informuje Bogusława Bajgot. – Ale proszę państwa, jeżeli osoba zastępująca kierownika WTZ, z pominięciem kierownika GOPS pisze do dyrektora powiatu o zmianę organizatora, czyli sugeruje, że co? Ma być warsztat rozwiązany?. Usłyszałam od pań, które pracują w warsztacie, że ma być warsztat zamknięty. Kazałam pracownikom dementować te plotki – mówi Bajgot. Kontrola Ustalenia kontroli problemowej przeprowadzonej przez GOPS w WTZ w listopadzie ubr., na zlecenie kierownik Bajgot są ze sobą sprzeczne, jak również sprzeczne są z przepisami prawa obowiązującymi warsztat. Kontrolerzy stwierdzają m.in. że: warsztat nie jest jednostką samodzielną; nie został wyodrębniony organizacyjnie i finansowo; nie zostały spełnione przesłanki ustawy o rehabilitacji; zgodnie z ustawą o finansach publicznych jednostka powinna być utworzona w formie jednostki budżetowej. Kontrolerzy stwierdzają ponadto liczne naruszenia dyscypliny finansów publicznych m.in. za: nieprzekazywanie do budżetu należnej jednostce samorządu terytorialnego pobranych dochodów; przeznaczanie dochodów przez jednostkę na wydatki w niej ponoszone na integrację społeczną, a w związku z tym ustawa o finansach pub-
licznych jako akt prawny wyższego rzędu uchyla rozporządzenie w sprawie warsztatów terapii zajęciowej. Ponadto uchwała o statucie pozostaje w sprzeczności z rozporządzeniem, a przepisy wyższej rangi uchylają stosowanie prawa lokalnego, jakim są uchwały stanowione przez organy gminy, a jednostki budżetowe zgodnie z ustawą o finansach publicznych tworzą jednostki samorządu terytorialnego, więc WTZ powinien działać w formie jednostki budżetowej. Kontrolerzy zarzucają poza tym, że jednostka nie przekazywała jednostkowych sprawozdań RB27S i RB 28S, a także obligatoryjnych sprawozdań RBZ i RBN, a także brak przekazania dochodów na rachunek budżetu gminy. Stwierdzone nieprawidłowości oraz naruszenia prawa przez osoby odpowiedzialne stanowią podstawę skierowania zawiadomienia do właściwego organu w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Diabeł tkwi w szczegółach Kontrolerzy GOPS w swoich ustaleniach, mających na celu przypisanie odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, nie wzięli pod uwagę kilku istotnych szczegółów. Zgodnie z ustawą o rehabilitacji zawodowej i społecznej warsztat posiada status placówki, a nie jednostki budżetowej, którą utworzyć może wiele rożnych podmiotów, w tym: fundacje, stowarzyszenia, osoby prawne i fizyczne, ośrodek pomocy społecznej. Z tego właśnie względu są to jednostki niepowiązane z budżetem j.s.t. i sektorem finansów publicznych Czy możemy wyobrazić sobie sytuację, że stowarzyszenie staje się jednostką budżetową i odprowadza dochody do budżetu gminy, tylko dlatego, że prowadzi warsztat i otrzymuje dotację? Nie. Podmioty prowadzące warsztaty są jednostkami niezaliczanymi do sektora finansów publicznych, podobnie jak niepubliczne przedszkola, które otrzymują dotacje z budżetu gminy. Czy miałyby one odprowadzać do gminy dochody z opłat rodziców tylko dlatego, że wyręczają gminę w jej zadaniach? Dlatego też jako jednostki niebędące jednostkami sektora finansów publicznych nie podlegają ustawie o finansach publicznych, ponieważ ustawie podlegają jednostki sektora finansów publicznych. Jednostki niezaliczane do sektora finansów publicznych odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych podlegają tylko wtedy, gdy niezgodnie z przeznaczeniem wydatkują lub rozliczają dotację, co wynika z art. 9 ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Działający od 2004 r. WTZ przy Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Białych Błotach jest wyodrębnioną organizacyjnie i finansowo placówką, działającą na podstawie ustawy o rehabilitacji zawodowej
i społecznej osób niepełnosprawnych, rozporządzenia w sprawie warsztatów terapii zawodowej i umowy z Powiatem Bydgoskim z 2004 r., stwarzającą osobom niepełnosprawnym niezdolnym do podjęcia pracy możliwość rehabilitacji społecznej i zawodowej, poprzez przywracanie umiejętności niezbędnych do zatrudnienia. WTZ jako jednostka niezaliczana do sektora finansów publicznych otrzymuje dotacje z PFRON 90% i z Powiatu Bydgoskiego 10%. Umowa zawarta z Powiatem przewiduje możliwość wypowiedzenia jej w trybie natychmiastowym, w przypadku stwierdzenia uchybień w wydatkowaniu środków finansowych lub realizowania innych zadań, niezgodnie z rozporządzeniem w sprawie warsztatów terapii zawodowej. Kontrole Starostwa i PCPR nie wykazały dotąd, że WTZ niezgodnie z umową i przepisami wydatkowały otrzymywane dotacje. Ustaleń takich nie poczyniła również kontrola problemowa GOPS w listopadzie ubr. Ustawa o rehabilitacji nie przewiduje, że warsztat ma działać w formie jednostki budżetowej, nie ma również podstaw do stosowania do niego przepisów ustawy o finansach publicznych, jak błędnie stwierdzili kontrolerzy. Kontrolerzy zresztą, jak im wygodnie, raz stwierdzają, że ustawa o finansach publicznych uchyla rozporządzenie w sprawie wtz, innym razem, że statut jest niezgodny z tym rozporządzaniem, więc skoro ustawa uchyliła rozporządzenie, to co ze statutem? Z czym jest niezgodny? Protokół kontroli zawiera twierdzenia, od których czytania włos się jeży na głowie jak np. że przepisy wyższej rangi uchylają przepisy prawa lokalnego, że ustawa o finansach publicznych jako akt prawny wyższego rzędu uchyla rozporządzenie w sprawie wtz itp. Uchwała rady w sprawie statutu GOPS nie została unieważniona przez nadzór sprawowany przez Wojewodę KujawskoPomorskiego, ani sąd administracyjny. WTZ przedkłada jednostce prowadzącej tj. GOPS plan finansowy na kolejny rok budżetowy w układzie kosztowym, który to po uzyskaniu akceptacji głównego księgowego Alicji Czerwińskiej, która kontrolowała WTZ, tym samym stwierdzając nieprawidłowości w swojej pracy jako głównej księgowej GOPS, albowiem wcześniej akceptowała ten stan rzeczy, był przekazywany do PCPR w Bydgoszczy i stanowił załącznik do corocznie podpisywanego aneksu do umowy ze Starostwem. Ustalenia kontroli GOPS w zakresie w jakim stwierdzaja naruszenie dyscypliny finansów publicznych, status prawny placówki są nieprawidłowe. Zastrzeżenia Starosty w trakcie kontroli dotyczyły jedynie przeznaczenia przez WTZ uzyskiwanych dochodów ze sprzedaży usług na wydatki na zakup materiałów do funkcjonowania pracowni i integrację społeczną, w tym artykułów spożywczych. Warsztat realizował szeroko pojęte cele inte-
FINANSE gracji społecznej uczestników i ich aktywizacji zawodowej. Pracownie stałyby pewnie niewykorzystane, a ich uczestnicy patrzyliby w telewizor, ponieważ kwoty dotacji nie były przez kilka lat waloryzowane, więc na zakup materiałów do pracowni z dotacji nie zostawało wiele. Czy możemy wyobrazić sobie pracownię krawiecką bez materiałów, nici, igieł do szycia? A stolarską bez gwoździ i młotka? Czy można karać za to, że aktywizując osoby niepełnosprawne uczono je pracy i wypracowywano dochody, które przeznaczane były na szeroko pojętą integrację uczestników? Przecież na tym właśnie polegać miała rehabilitacja prowadzona przez warsztat, a nie na pozorowaniu pracy z uczestnikami. Starosta wszak, stwier-
1
Epilog Bogusława Bajgot, która na koniec zostawiała po sobie nie najlepsze wrażenie, starając się udowodnić, że warsztat działa niezgodnie
z przepisami, od lutego br. w GOPS nie pracuje. W styczniu br. wypowiedzenie umowy o pracę otrzymała księgowa WTZ. Do związków Zawodowych Pracowników Socjalnych Regionu Kujawsko-Pomorskiego wpłynęło zawiadomienie o zamiarze rozwiązania przez GOPS umowy z kolejnym pracownikiem, którego Bajgot ukarała za pismo wysłane do PCPR. Alicja Piskuła pełni obecnie obowiązki kierownika GOPS, mimo faktu, że to właśnie w jej sprawie rzecznik odpowiedzialności finansowej przy RIO wszczął postępowanie o naruszenie dyscypliny finansów publicznych, o którym z pewnością wie wójt.
Wirtualne dochody, kreatywna księgowość. Podatnik pilnie poszukiwany
marca br. Rada Gminy Białe Błota podjęła uchwałę o dokonaniu zmian w budżecie gminy na 2016 r., polegającą na zwiększeniu dochodów i wydatków gminy o kwoty 838.930,58 zł. O 500 tys. zł zwiększono dochody budżetu – plan wpływów z tytułu podatku od nieruchomości od osób prawnych, osób fizycznych i jednostek nieposiadających osobowości prawnej i o 220.663,00 zł planowane wpływy ze sprzedaży nieruchomości, uzasadniając to wzrostem zainteresowania. 1.173.734,00 zł przeznaczono na wydatki – wkład własny gminy Białe Błota do zadania inwestycyjnego „Budowa jezdni i chodników ulicy Świerkowej, Łąkowej i Kwiatowej w Kruszynie Krajeńskim, gmina Białe Błota – ulica Świerkowa, ulica Topolowa”, w związku z uzyskaniem pozytywnej decyzji o przyznaniu dofinansowania w ramach Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016-2019 tzw. „Schetynówki”. Wartość brutto inwestycji wynosi 2.347.466,18 zł, z czego 50% wkład własny gminy i 50% dotacji z budżetu państwa. O 81.805,00 zł zwiększono dotację dla Miasta Bydgoszczy na funkcjonowanie linii międzygminnej nr 91 i 92 w związku z koniecznością dopłaty za 2014 r., która nie została w ubr. rozliczona. Nad zmianami w budżecie wywiązała się na sesji dyskusja. – Uzyskanie dofinansowania to oczywiście sukces, natomiast jak to się ma do stanu finansów, zadłużenia i priorytetów budowy szkoły w Cielu i obiektu świetlicowego w Przyłękach? – pyta Maria Wolsztyńska, wiceprzewodnicząca rady. – Jeżeli średnio mieszkaniec płaci 200-300 zł podatku rocznie, to ile nowych budynków powinno powstać, żeby zwiększyły się wpływy z podatków do 500 tys. zł? – kontynuuje. – Pani radna tak bardzo populistycznie wymienia podatki mieszkańców – odpowiada
16
dzając niewielkie uchybienia, niezwiązane z wykorzystywaniem dotacji, a jedynie w zakresie uzyskiwanych dochodów ze sprzedaży usług, na rozwiązanie umowy z WTZ przez tyle lat się nie zdecydował. Dlaczego? W protokołach kontrolnych NIK podkreśla się anachroniczność polskich przepisów, które premiują „pasywne” formy rehabilitacji zawodowej i społecznej, a aktywność organizatorów warsztatów, którzy pozyskują na ich funkcjonowani dodatkowe środki i aktywizują uczestników nie jest premiowana.
Kulpa. – Żeby wygenerować oszczędności, utrzymując to co mamy w tej chwili m.in. sprzedaż nieruchomości, o czym pani w ogóle nie wspomina, myślę, że na tę inwestycję ul. Świerkową – Topolową na pewno znajdę środki ze sprzedaży nieruchomości w tym roku – informuje. – Jeśli chodzi o wpływy ze sprzedaży nieruchomości wiadomo, że zwiększyło się zainteresowanie, natomiast samo zainteresowanie, to jeszcze nie jest finalna decyzja o zakupie – zauważa Maria Wolsztyńska. –Natomiast 500 tys. zł wzrostu z podatków, to też na razie są pieniądze wirtualne – wskazuje. – Tak jak tłumaczyłam na komisjach te 500 tys. zł zwiększenia, to jest na razie wirtualna kwota, dlatego, że ostatecznie kwoty, które powinny wpłynąć z podatku od nieruchomości, będą znane po odebraniu decyzji przez mieszkańców i po złożeniu deklaracji podatkowych, ale wiadomo, że w żadnym roku nie zdarzyło się tak, że wpływy wykonane były w 100%– informuje skarbnik Lucyna Krasulak. Obawy co do wprowadzenia w uchwale budżetowej zapisów, które są bez pokrycia zgłasza również radny Krzysztof Kocikowski. – Zbyt wiele jest niewiadomych, które kuszą: „Przegłosujmy to, powinny się pieniądze pojawić, a ulica będzie”. – Rozumiem, jak ważna jest ta inwestycja dla sołectwa, natomiast na dzień dzisiejszy sytuacja finansowa jest trudna i praktycznie powinniśmy oglądać każdy grosz – mówi Krzysztof Kocikowski. – Finanse, to są finanse. To są sztywne cyferki i tabelki, dlatego daleki jestem od takiej kreatywnej księgowości – informuje. – Poza tym, czy powstanie tyle nieruchomości i czy mieszkańcy taką opłatę wniosą, śmiem wątpić. Sama pani powiedziała, że to jest sztuczny zapis, który na dzień dzisiejszy niestety nie ma pokrycia – podsumowuje radny. – To nie jest tak, jak niektórzy tutaj chcą przedstawić. Wcale nie jest tak źle, bo wśród
tych 46 gmin, które spełniły kryteria, wiele jest samorządów, które mają gorsze wskaźniki finansowe. Czy ktoś wie, że Osielsko jest w gorszej sytuacji niż my? – denerwuje się wójt Kulpa. – A my przedstawiamy gminę jakbyśmy byli topiącym statkiem, a wcale tak nie jest. Co do obaw o sprzedaż nieruchomości. Faktycznie trudno jest sprzedać nieruchomości, ale myślę, że „dobre rozmowy” prowadzą do atrakcyjności i zwiększenia sprzedaży – stwierdza. – Łatwo jest wpaść w pułapkę wysokiego zadłużenia poprzez to, że chcemy wszystko, a nie zawsze nas stać, a niedługo gotowe projekty ulic będziemy wyrzucać do kosza – tłumaczy Maria Wolsztyńska. – Naprawdę proszę być ostrożnym w wypowiedziach! Kiedy ja mogę to zrobić za pół ceny w ciągu 4 lat, pani radna mówi, że wpadniemy w jakieś wielkie zadłużenie – dziwi się wójt. Komentarz Kulpa nie wyjaśnia tak naprawdę jak zamierza cyt.: „wygenerować oszczędności, utrzymując to co mamy”, bo nie o to chodzi. To słowa podobnie jak wirtualne dochody bez pokrycia zapisane w kreatywny sposób w budżecie gminy. Argumentacja, że w obecnej sytuacji finansowej gminy, nie rezygnując z niczego da się zaoszczędzić, zahacza o groteskę i jest niedorzeczna. Czy tzw. „dobre rozmowy”, podobnie jak te o niczym, którymi zamęcza słuchaczy na sesjach, wystarczą Kulpie, żeby pozyskać ok.1000-1500 nowych podatników?
FINANSE
W
W spirali kredytów
styczniu br. rada gminy na wniosek wójta, podjęła uchwałę o zaciągnięciu kolejnego kredytu w kwocie 7.077.946,91 zł na spłatę w 2016 r. zaciągniętych pożyczek i kredytów, który spłacany będzie z dochodów własnych gminy z podatku od nieruchomości przez kolejnych 8 lat. – Uważam, że to co się dzieje, to jest tak naprawdę farsa – komentuje radna Alina Puppel na sesji. – W grudniu wójt informował, że budżet gminy na 2016 r. będzie zbilansowany. Według mnie to oznacza, że dochody bilansują się z wydatkami – wtrąca. – W styczniu dowiadujemy się, że aby to nastąpiło musimy zaciągnąć ok. 7 mln kredytu
Z
Umorzenie zaległości podatkowych: ▶ podatek od nieruchomości – 6 decyzji na łączną kwotę należności głównej 4.630,00 zł i 832,00 zł odsetek. ▶ podatek od środków transportowych – 3 decyzje na łączna kwotę należności głównej 5.988,20 zł i 7.017,00 zł odsetek Rozłożenie na raty zaległości podatkowych i podatku: ▶ podatek od nieruchomości i podatek rolny – 9 decyzji na łączną kwotę należności głównej 73.888,79 zł i 11.577,00 zł odsetek. ▶podatek od środków transportowych – 3 decyzje na łączna kwotę należności głównej 109.920,00 zł i 5.000,00 zł odsetek. ▶ rozłożenie na raty opłaty za dzierżawę –2968,00 zł
FINANSE GMINY STANĘŁY NA GŁOWIE
daniem byłego wójta gminy Edmunda Łącznego finanse gminy stanęły na głowie, a perspektywy płynące z lektury Wieloletniej Prognozy Finansowej, z uwagi na brak środków na inwestycje w kolejnych latach, nie napawają optymizmem. — Co się stało przez ostatnie 2 miesiące, że wynik budżetu na 2016 r. zmniejszył się z ponad 7 mln do 0 i nie będzie nadwyżki, a planuje pan wziąć kredyt? Dlaczego zadłużenie wzrosło, skoro w 2015 r. nie było żadnych inwestycji, których zapłatę trzeba było przenieść na następny rok? Co się stało od września do listopada na najbliższe 3 lata do końca kadencji na nowe inwestycje planowano ponad 18 mln, a pozostało jedynie 585 tys. zł? – pyta na sesji 29 grudnia ubr. wójta Kulpę Edmund Łączny. – Rezygnuję z odpowiedzi na pytania prezentujące wskazane niedorzeczności, ponieważ odpowiedzi znam – wtrąca. – Finanse stanęły na głowie. Brak jest jakiejkolwiek ich analizy. Co wójt przedstawi, rada na szczęście niejednogłośnie uchwali, więc po co analiza – zauważa. — Uczestniczyłem w dyskusji na komisji budżetem na 2016 r. Żeby analizować wydatki trzeba mieć przekonanie, że prog-
W
– zauważa. – Spłacamy kredyty kredytami. To już jest spirala, która nakręciła się bardzo mocno – podsumowuje radna. Przypominamy. Zadłużenie gminy Białe Błota z tytułu kredytów, pożyczek, cesji wierzytelności i faktur z wydłużonym terminem płatności na koniec grudnia 2014 r., kiedy stanowisko wójta objął Maciej Kulpa wynosiło 38.529.665,41 zł, na koniec grudnia 2015 r. już 43.229.780,28 zł i wzrosło o 4.700.115,00 zł. Od początku kadencji zaciągnięto 3 kredyty, w tym na spłatę kredytów o łącznej wartości 16.625.708,00 zł. Tymczasem wójt Maciej Kulpa deklarował w kampanii wyborczej redukcję zadłużenia gminy. Redukcja poprzez wzrost zadłużenia?
Umorzenia zaległości podatkowych, raty w 2015 r.
noza dochodów nie jest oderwana od wpływów, a więc zbliżona jest do realiów. Aby to ocenić należy w sposób przybliżony ocenić wykonanie dochodów za br., ponieważ na tej podstawie można ocenić czy w poszczególnych działach i rozdziałach budżetu dochody wzrosną czy nie – tłumaczy Łączny. – Tego w dyskusji nad budżetem zabrakło. Za to długo i aktywnie dyskutowano nad wydawaniem pieniędzy na inwestycje, które wynoszą 0. Usłyszałem, że może się jakieś pieniądze znajdą. To szczyt niedorzeczności – komentuje Łączny, którego zadaniem ze sprawozdania z wykonania budżetu za I półrocze 2015 r. wynika dlaczego udziały gminy w podatku dochodowym nie wpłynęły na konto (ok. 1 mln 98 tys. zł), a wykonanie za II półrocze może być podobne i niedoszacowanie może wynieść ponad 2 mln. – Zapytałem czym pokryje się ten brak? Otrzymałem odpowiedź, z której można wyciągnąć wniosek, że jakoś to będzie. Zwrócono mi również uwagę, że w Polsce nie tylko nasza gmina spłaca kredyty kredytami, ja jednak nie znam takiej gminy, która we wrześniu miała wynik, który zapewniał spłatę kredytów (ponad 7 mln), a w listopadzie już nie, bo pieniądze gdzieś przepadły – informuje. – Życzymy
sobie, aby rządzący nami analizowali i czytali dokumenty, które podpisują i nie obiecywali niefrasobliwie wydatków, dopóki nie mają rzeczowej prognozy dochodów. Prosimy o pracę na rzecz zmiany budżetu konsumpcyjnego na inwestycyjny, w którym różnica między dochodami, a wydatkami bieżącymi będzie na tyle znacząca, żeby wystarczyło nie tylko na konsumpcję, bo tego oczekują mieszkańcy – podsumowuje Edmund Łączny.
WIĘKSZY KAWAŁEK TORTU
marcu ubr. rada gminy podjęła uchwałę o wyodrębnieniu z budżetu gminy na 2016 r. funduszy sołeckich, na skutek której finansowo zyskały małe sołectwa, a straciły duże jak Białe Błota i Łochowo. Sołtysom wmawia się, że nie ma możliwości powrotu do starych zasad, które powiązane były z wpływami z podatków – im większe sołectwo, tym większe podatki, a więc i większe środki do dyspozycji. Tezę, że raz podjętej uchwały nie można zmienić, aktywnie wspiera skarbnik gminy, która nie umie wytłumaczyć, z czego to wynika.
– Na skutek podjęcia przez radę gminy w ubr. tej uchwały zostały skrzywdzone 2 sołectwa. Łochowo straciło ok. 24 tys. zł, a Białe Błota ok. 100 tys. zł – informuje na sesji w marcu br. Sławomir Ruge, sołtys Łochowa. – Chciałbym przypomnieć, że te 2 sołectwa, to jest ponad połowa mieszkańców gminy (10 tys. 125 m.), czyli „większy kawałek tortu”, a rada zabrała nam możliwość dysponowania większymi środkami – zauważa. – Jest nas więcej, mamy więcej dróg na terenie, większe potrzeby. Łochowo jest sołectwem rozwojowym, w którym
docelowo ma mieszkać ok. 10 tys. mieszkańców – kontynuuje sołtys. – Drogi są w stanie fatalnym. W tym roku mogę 4 lampy postawić, bo mam mniejszy budżet – wskazuje. – Rozmawiałem z prezesem Regionalnej Izby Obrachunkowej, który potwierdził, że do 31 marca br. rada może podjąć uchwałę i powrócić do starego systemu podziału środków, który w mojej ocenie był bardziej sprawiedliwy (proporcjonalny do liczby mieszkańców i wpływów do budżetu gminy). To nie jest tak, że jak jest uchwała o wyodrębnieniu funduszu, to nie
17
można tego zmienić, wręcz przeciwnie, dlatego składam wniosek o zmianę – podsumowuje Sławomir Ruge. – Przychylam się do tego wniosku jak chodzi o fundusz sołecki – mówi Maria Wolsztyńska, która w radzie reprezentuje Białe Błota. – Czy ja mogę odpowiedzieć panu Ruge? – wyrywa się do odpowiedzi radna Żernicka z Trzcińca, która ma interes w tym, żeby Trzciniec, który zyskał na zmianie i ma 476 mieszkańców otrzymywał więcej pieniędzy z funduszu – Trzeba ze zrozumieniem czytać ustawę! – niegrzecznie zwraca uwagę sołty-
Rosną wydatki na administrację
W
rankingu „Oszczędny Urząd” czasopisma Wspólnota za 2014 r., w którym oceniano wydatki na administrację w przeliczeniu na mieszkańca, gmina Białe Błota zajęła 117 miejsce, pośród gmin wiejskich powyżej 10 tys. mieszkańców. Wydatki na utrzymanie administracji w przeliczeniu na mieszkańca wyniosły 276,04 zł. Dla porównania. W 2015 r. wydatki na administrację wyniosły 5.807.057,25 zł, co w przeliczeniu na mieszkańca (19.255 m.) daje kwotę 301,59 zł. W budżecie na 2016 r. na wydatki związane z utrzymaniem administracji zaplanowano na kwotę 5.991.043,37 zł. 42.775.949,07 zł wynosi zadłużenie gminy na dzień 31 stycznia br. w tym z tytułu: • kredytów – 36.522.795,63 zł • pożyczek – 1.027.896,10 zł •cesji wierzytelności – 4.072.124,70 zł • faktur z wydłużonym terminem płatności –1.153.132,64 zł
Wydawca: "Business Consulting" Marzanna Kreja ul. Cisowa 5 86-065 Łochowo Redaktor naczelna: Marzanna Kreja Skład DTP: Aleksandra Kreja Kontakt: bialeblotainfo@wp.pl Druk: Drukarnia "Linocolor" ul. Gawronia 72 85-450 Bydgoszcz Okładka: fotolia.com
18
sowi Łochowa. – Ja już mówiłam panu Ruge! Ale on cały czas twierdzi, że jest możliwość powrotu. Nie ma możliwości powrotu! – podnosi głos. – Ja panu pokazywałam ten zapis! Według ustawy nie ma możliwości powrotu do starego systemu, ale pan nie chce wierzyć – z uporem maniaka twierdzi Żernicka, która prawnikiem nie jest i szanse by nim zostać ma raczej znikome. – Z tego, co słyszałam pan Ruge jest już po rozmowie z RIO – kończy dyskusję wiceprzewodnicząca rady Maria Wolsztyńska. Komentarz redakcyjny Wątpliwości rozstrzyga uchwała Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Warszawie z marca 2015 r.: „Zgodnie z art. 2 ust. 1 ustawy o funduszu sołeckim Rada Gminy rozstrzyga o wyodrębnieniu w budżecie Gminy środków stanowiących fundusz sołecki podejmując uchwałę, w której wyraża zgodę lub nie wyraża zgody na wyodrębnienie tego funduszu. W świetle regulacji art. 2 ust. 3 uchwała o wyrażeniu zgody na wyodrębnienie funduszu
9
ma zastosowanie do kolejnych lat budżetowych następujących po roku, w którym została podjęta. Cytowany przepis wprowadził zatem zasadę, iż raz wyrażona zgoda na wyodrębnienie funduszu obowiązuje bezterminowo tj. do czasu podjęcia przez radę gminy uchwały cofającej zgodę na wyodrębnienie funduszu sołeckiego, która zgodnie z art. 2 ust. 4 ustawy o funduszu sołeckim obowiązuje jedynie w kolejnym roku budżetowym”, a więc cofnięcie zgody przez radę na wyodrębnienie funduszu sołeckiego jest nie tylko możliwe, ale wręcz oczywiste. Czy tu potrzebna jest jeszcze wykładnia? Problem radnej Żernickiej, która za wszelką cenę usiłuje być autorytetem w dziedzinie prawa, o której nie ma pojęcia, polega na tym, że czyta ona dokładnie, ale to czego nie napisano. Swoją drogą ustawa o samorządzie gminnym, nie stawiając radnym żadnych praktycznie wymagań co do posiadanej wiedzy, wykształcenia, doświadczenia zawodowego, zrobiła niektórym radnym krzywdę, pozwalając na zajmowanie się sprawami, o których nie mają pojęcia.
Z kalendarza przewodniczącego
lutego br. w Biuletynie Informacji Publicznej pojawiają trzy zawiadomienia o sesjach rady gminy, które odbyły się w dniach: 8 i 29 grudnia 2015 r.
oraz 26 stycznia br. Lekko z opóźnieniem. Czyżby przewodniczący rady Jacek Grzywacz nie posiadał kalendarza?
Czy można zmienić statut w trzy minuty?
O
kazuje się, że dla włodarzy gminy Białe Błota nie ma rzeczy niemożliwych. Od chwili rozpoczęcia czytania projektu zmieniającego uchwałę w sprawie Statutu Gminy Białe Błota, autorstwa radnego Barsukiewicza, z którym
K
radni zapoznali się pierwszy raz na sesji 8 grudnia ubr., do chwili kiedy przewodniczący rady Jacek Grzywacz powiedział: „Jeśli nie ma pytań, to przechodzimy do głosowania” upłynęły niespełna 3 minuty.
Zielona torebka
rólowa Elżbieta II ma słabość do klasycznych, prostokątnych torebek firmy Launer London. Wójt Maciej Grzegorz Kulpa woli prostsze w wyrazie, torebki w stylu: „zielony worek”. Torebka służy królowej do wysyłania sygnałów podczas wizyt i uroczystości do urzędników oraz dworu. Trzymając oburącz zielony worek, wójt Kulpa wysyła sygnał, że boi się, żeby mu go nie zabrano. „Wraz z początkiem ferii grupa najmłodszych mieszkańców gminy Białe Błota wybrała się na obóz sportowy. Tak istotne wydarzenie nie mogło umknąć uwadze wójta – Macieja Kulpy, który postanowił z tej okazji wybrać się na dworzec w Bydgoszczy i pomachać młodzieży i jej opiekunowi” czytamy w artykule „Pojechali w Bieszczady. Pomachał im wójt”, opublikowanym w serwisie internetowym Metropolia Bydgoska.pl, który pisze o oburzeniu mieszkańców z powodu wykorzystywania strony urzędu gminy do promocji wójta. Kto doradził Kulpie taki niefortunny PR?
Prasówka. „Nasze Białe Błota” publikują nierzetelne informacje
R
edakcja „Nasze Białe Błota”, którego redaktorem naczelnym jest Aldona Rybka zamieściła 2 sprostowania nieprawdziwych informacji, które wnieśli pracownicy Warsztatu Terapii Zawodowej “Dąb” w Białych Błotach oraz Anna Antoszak,
kierownik placówki. Jak wszystko wskazuje w artykule pt. „Zamieszanie wokół finansów WTZ „Dąb”, opublikowanym przez Aldonę Rybkę na Facebooku, zawarto nieprawdziwe informacje na temat m.in: sprzeniewierzenia kwoty 140 tys. zł, na-
ruszenia dyscypliny finansów publicznych w WTZ. Lista nieprawdziwych informacji jest obszerna. Warto zapoznać się ze sprostowaniami, ponieważ zawierają stanowisko pomówionych przez redakcję “Nasze Białe Błota” pracowników WTZ i ich kierownika.
Demokracja, to takie górnolotne – Wrócę do nieszczęsnej sesji nadzwyczajnej 8 grudnia ubr., kiedy wprowadzono zmianę w statucie i usunięto wolne wnioski i zapytania. Opinii wójta nie było do uchwały. Jakie jest zdanie wójta na ten temat, czy wójt jest usatysfakcjonowany? Czy jest za demokracją czy przeciw? – pyta Maria Wolsztyńska na sesji w styczniu br. – Dobre pytanie. Zawsze będzie źle! –insynuuje Grzywacz. – Jeśli chodzi o wolne wnioski i zapytania była to inicjatywa radnych. Ja natomiast pozostawiłem to uznaniu rady gminy – odpowiada Kulpa. – Ja wypowiedziałem się w sposób jasny! Moja opinia była krótka, że należałoby jeszcze poddać analizie i jak widać podczas sesji radni analizowali to – twierdzi Kulpa, zapominając, że dyskusję na sesji nadzwyczajnej podjęli radni Maria Wolsztyńska i Krzysztof Kocikowski. o takie, że każdy, kto gdzieś tam z boku – Proszem państwa. Natomiast używanie siedzi odbierze jako pytanie tendencyjne, już takich górnolotnych słów jak „demokracja”, przygotowane, ale na nie też idzie odpowie-
N
dzieć, więc odpowiadam! Demokracja ma swoje miejsce pani radna! Na sesji przede wszystkim radni! Na zebraniach wiejskich mieszkańcy! Takie prawo ustanowił Parlament! W odpowiedzi na pytania redakcji o podanie konkretnych przepisów Parlamentu, na które powoływał się wójt twierdząc, że głos na sesji zabierają wyłącznie radni, a na zebraniach wiejskich mieszkańcy, wójt odpowiada, że udzielił odpowiedzi zgodnie z uchwałą w sprawie statutu gminy, powołując się również na ostatnią jego zmianę z 8 grudnia ubr., która wykreśliła z punktu obrad sesji wolne wnioski. A zatem przepisy Parlamentu, na które powoływał się Kulpa nie istnieją. Natomiast zmieniony w grudniu ubr. statut, z którego wynika, że mieszkańcy nie mogą zabierać głosu na sesjach, na który powołuje się w piśmie Kulpa, uchwala rada gminy, a nie Parlament. To są podstawy programowe gimnazjum lub szkoły podstawowej.
Po co nam cyrk? Szoł już mamy
a styczniowej sesji radna Alina zabrać głos – zauważa. Puppel próbuje podsumować – To proszę stawiać pytania albo wnioski! swoją działalność za ubr. Za chwilę odbierzemy pani głos! – odgraża się Grzywacz, który przestaje panować nad – W styczniu ubr. prosiłam o harmonogram emocjami. równania dróg. Nie zostało to zrealizowane. – Mieszkańcom już odebrano tak naprawdę W lutym rozpoczęłam batalię o plac zabaw w – wtrąca Alina Puppel. Murowańcu. Nic się nie wydarzyło. Wkrótce – Pani jest następna widzę! Tak? –ponowbędzie rok – informuje radna Alina Puppel. nie grozi radnej odebraniem głosu przewod– Pani radna! Pytanie albo wniosek – prze- niczący. – Bo wnioski... Pani radna. Jest sesja rywa przewodniczący Grzywacz. rady gminy! – zauważa przewodniczący. – Nie podzielam entuzjazmu wójta, o dobrze – Mieszkańcy przez kogo mają się kontakczynionej pracy w ubr., bo nie jestem usa- tować? – pyta Alina Puppel. – Mieszkańcom tysfakcjonowana tą współpracą. W kolejnych Murowańca wyjaśnia się, że inwestycje nie miesiącach prosiłam o plan rozbudowy sieci będą wykonywane z powodu budowy szkoły drogowej – kontynuuje radna w Cielu. Dotychczas nie zostały wyjaśnione – Pani radna do rzeczy proszę! Tak? Wnioski, koszty i zasadność tej inwestycji – informuje. pytania. Nie opowieści co pani robiła cały rok – Podsumowując współpraca z urzędem – ponownie przerywa radnej Grzywacz. nie odbywa się tak różowo i kolorowo jak to – Nie opowieści. Chciałabym podsumować, przedstawia wójt – podsumowuje radna że niestety współpraca nie ma miejsca – Usłyszałem kilka zarzutów na złą współ– odpowiada Alina Puppel. pracę w 2015 r. – odpowiada wójt. – Mam – To nie jest punkt podsumowanie, tylko nadzieję, że pani radna wykazała więcej wolne wnioski. Nie ma tu takiego punktu! inicjatywy. Posłużę się przykładem na brak tej – zapędza się Grzywacz, który zapomniał, że woli, a wszystko się wyjaśni, kto tak naprawdę wolne wnioski zostały zlikwidowane. jest kim. Spotykamy się na Orszaku Trzech – Nie wiem, w którym momencie miałabym? Króli w Przyłękach i pani Alina w kościółku – pyta radna. – To są zapytania i interpe- z tyłu. Bardzo dobrze! Stoi z płytami Unus lacje – wyjaśnia. – Ostatecznie skończy się to Pectus – wtrąca. – Nie wszyscy mieszkańcy pytaniem. Proszę pozwolić mi kontynuować. Przyłęk mieli pieniążki, żeby tą płytę zakupić. To jest jedyne miejsce, w którym można
Wybrałem sobie płytę z własnej inicjatywy. Podszedłem, powiedziałem, że chciałbym tą płytę wziąć i powiedziałem: Pani Alino. Tak powiedziałem. Jeśli będzie pani tylko w urzędzie, to proszę mi ją przynieść! Chętnie ją zakupię jako cegiełkę – kontynuuje Kulpa. – Jeśli się dzisiaj do mnie przychodzi, a pani Alina była kilkanaście razy w urzędzie, a kąsająco mnie pyta w tej chwili: „Panie wójcie czy pan tę płytę w końcu kupi czy też nie?”, no to pani Alino, to jest ta współpraca – wtrąca Kulpa – Krety panią interesują w gminie, siatki, a tu są poważne pani Alino, pani mi zadała pytanie i ja teraz odpowiem!- wtrąca Kulpa. – Panie przewodniczący proszę dbać o porządek sesji! Radny zadał raz pytanie i... – zwraca uwagę Grzywaczowi, widząc, że radna Puppel obraca mikrofon w dłoni. – Na razie nikt nikomu nie przeszkadza – odpowiada Grzywacz. – Tu widzę, że już były takie, takie zakusy – zauważa Kulpa. – Pytania były zadane, więc już pytań proszę tutaj nie zadawać, bo..., bo mamy teraz odpowiadać, a nie tworzyć nowe pytanie yyy – zwraca uwagę radnej. – Panie wójcie. Muszę zabrać głos. Byłam w urzędzie jeden, jedyny raz w dniu wczorajszym, także proszę mówić zgodnie z faktami – wtrąca Alina Puppel – Ale, ale, ale! Nie, nie! Ale, ale, ale ja, ja
19
jeszcze nie odpowie, ale ja jeszcze nie pani radna. Ale pani radna! Było tyle okazji. Tych cegiełek każdy z nas chce dodać jak najwięcej na takie szczytne cele, jak budowa świątyni. Można było tyle razy posłużyć kimś innym, żeby tę płytę dostarczył, panią sołtys – przekonuje Kulpa. – Panie wójcie teraz będziemy o zespołach? – pyta Grzywacz. – Padło pytanie radnej Puppel co do kredytów. Mili państwo! To jest ważne. No myślę, to podstawa, żeby rozróżniać dochód od wydatków, przychód od rozchodów – zwraca uwagę radnej Kulpa. – To jest ważna sprawa,
W
punktów – odpowiada Zdzisław Napora. – Wójt był, ale wyjechał. Dyktanda nie pisał. Jakby pani zobaczyła to dyktando... – mówi Napora. Dwa dni wcześniej na stronie internetowej urzędu informowano, że dyktando odbędzie się z udzialem wójta. Praktyka czyni mistrza. Patrząc na liczbę błędów na stronie internetowej urzędu, w protokołach itp. napisanie przez wójta dyktanda byloby jak najbardziej wskazane.
mieszkańców i kolegów radnych nieelegancko. To właśnie Barsukiewicz, który ma poważny problem z akceptacją, że ktoś może mieć inne zdanie niż on. Co ciekawe i była to raczej największa hipokryzja tej sesji, pod koniec sesji Barsukiewicz, chce kolejnych zmian w statucie i mówi, że jest za tym, żeby mieszkańcy mogli się wypowiadać. Nie chodzi przecież o wolne wnioski, czego nie ukrywa, tylko o możliwość udzielenia głosu przez przewodniczącego rady, który będzie decydował komu udzieli głosu, a komu nie. Chodzi zatem o władzę dla przewodniczącego Grzywacza, który jest nieobiektywny, nie umie ukryć swoich sympatii, negatywnych emocji, co widoczne
było podczas wielu sesji, na których padały słowa, które nie powinny mieć miejsca. W dwóch zdaniach, które powiedział dla „Zbliżeń Grzywacz kłamie na temat przedłużania sesji i zakłócania uchwał przez mieszkańców.”. Panowie radni. Nie stać was na odrobinę samokrytyki tylko na kłamstwa i bezpodstawne pomawianie mieszkańców, w sytuacji, gdy “tylnymi drzwiami” wprowadzacie uchwałę ograniczającą wolność słowa? Pytanie czego boją się wójt i radni, nie chcąc dialogu z mieszkańcami, nadal pozostaje aktualne.
Wojewoda stwierdza - wójt naruszył prawo, wójt wynagrodzenia nie odda
ojewoda Kujawsko-Pomorski, wszczynając postępowanie nadzorcze, wezwał wójta gminy Macieja Kulpę do złożenia wyjaśnień w sprawie wydanych przez niego zarządzeń, w których powołał swoją osobę na przewodniczącego Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (8 grudnia 2014 r. w dniu złożenia ślubowania), a następnie jako członka GKRPA. O sprawie pisaliśmy m.in. w grudniu ubr. W odpowiedzi na pismo wojewody wójt informuje, że poprzez udział w komisji poznawał dogłębnie analizowane problemy i zbliżał się do mieszkańców gminy, a czynności, którymi zajmuje się GKRPA, nie są sprzeczne z wykonywaniem obowiązków wójta. Ponadto, że od 18 listopada ubr. nie
20
10 błędów są: Zdzisław Napora – dyrektor gimnazjum, Lidia Piątek i Magdalena Puciata – nauczycielki, Bata Kolnierzak, Maria Płotkowska – radna Powiatu Bydgoskiego i emerytowana nauczycielka. Dyktando pisali m.in.: zastepca wójta Jan Czekajewski, Maria Wolsztyńska, wiceprzewodnicząca Rady Gminy, Krzysztof Kowalewski przewodniczący Komisji Oświaty. – Lepiej nie wiedzieć, kto miał najmniej
Czego boją się wójt i radni?
glądając relację “Zbliżeń” TVP Bydgoszcz z sesji 29 grudnia br. warto zastanowić się dlaczego radny Barsukiewicz, który wykonuje zawód asesora komorniczego kłamie i publicznie pomawia mieszkańców twierdząc, że: „Uprawiano na sesji politykę udowadniając, że wójt i radni są nieudolni. Doszło do słownych, już nie przepychanek a obraźliwych słów”. Czyżby radny Barsukiewicz, który jest autorem zmiany w statucie i wykreślenia punktu obrad sesji: „Wolne wnioski i zapytania”, nie zdawał sobie sprawy z odpowiedzialności za słowo oraz faktu, że nagrania sesji i komisji są dostępne i nie pozostawiają złudzeń kto uprawiał na nich politykę, kto zachowywał się w stosunku do
W
– podsumowuje radna. – Jedno słowo do pani radnej Puppel. To nie była żadna kpina, tylko często jest taka zasada: „Jak pytają, tak odpowiadaj”. No! Tak odpowiedziałem, jak pani pytała – kończy dyskusję zadowolony z siebie wójt. „Zakaz występu cyrków na terenie gminy będzie można rozpatrywać w przypadku ewentualnych skarg mieszkańców oraz wniosków sołtysów czy rad sołeckich”, czytamy w odpowiedzi wójta na pytanie, czy zamierza ustanowić zakaz wjazdu cyrków do wsi na terenie gminy Białe Błota.
Dlaczego wójt nie pisał dyktanda?
ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego 19 lutego br. w Gimnazjum im. Mariana Rejewskiego w Białych Błotach odbyło się dyktando z udziałem uczniów, nauczycieli i samorządowców. Autorem tekstu dyktanda „Język polski jest ą, ę” i prowadzącym dyktando był dr nauk humanistycznych UMK w Toruniu Adam Wróbel. Wśród laureatów, którzy zrobili do
O
bo jeśli mamy problemy, a wiecie państwo, że borykamy się z problemami jak chodzi o finanse, to trzeba przede wszystkim położyć nacisk na pięknego kreta, który sobie gdzieś po boisku hasa – zauważa. – Panie wójcie, chciałam tylko powiedzieć, że kpina w pana ustach nie przystoi pełnionej funkcji – celnie ripostuje Alina Puppel. – Mianowicie. Hasające krety po Murowańcu spowodowały brak użyteczności i funkcjonalności boiska, a jeden z mieszkańców nabawił się kontuzji kolana, także nie sądzę, że to jest miejsce i czas na to, żeby pan wójt urządzał sobie prywatna kpinę
uczestniczy w pracach komisji, a w grudniu podjęto nowe zarządzenie i w składzie GKRPA nie od połowy grudnia ubr. nie uczestniczy Rozstrzygając sprawę wojewoda podjął ingerencję nadzorczą, stwierdzając naruszenie prawa przez wójta, ponieważ wójt sam siebie desygnował w skład komisji i, że powinna obowiązywać zasada, że wójt nie ustanawia sam siebie przewodniczącym ani członkiem komisji, ponieważ w ten sposób następuje kumulacja funkcji pełnionych w gminie przez jedną osobę, pobierania dodatkowych świadczeń finansowych za wykonywane czynności, niezależnie od wynagrodzenia przysługującego wójtowi. Na pytanie redakcji czy i kiedy w związku ze stwierdzonym przez wojewodę naruszeniem
praawa wójt zamierza zwrócić do budżetu gminy Białe Błota nienależnie, pobrane bez podstawy prawnej wynagrodzenia za okres od grudnia 2014 r. do grudnia 2015 r. za udział w posiedzeniach GKRPA, wójt nie odpowiedział. Wskazał jedynie, że z pisma wojewody wynika, że stan prawny uległ zmianie i aktualne zarządzenie nie narusza przepisów prawa. Marzanna Kreja
„Przyzwoitość! cd.”
W
nawiązaniu do artykułu pt. „Przyzwoitość!”, opublikowanego na łamach naszego czasopisma w grudniu ubr., dotyczącego prowadzonego przez Wojewodę Kujawsko-Pomorskiego postępowania nadzorczego w sprawie przesłanek utraty mandatu przez radnego Krzysztofa Kowalewskiego z Ciela, publikujemy ustalenia, które poczyniliśmy po publikacji. Na pytanie zadane podczas posiedzenia Komisji Rewizyjnej w dniu 1 grudnia ubr. czy Krzysztof Kowalewski miał zawarte umowy z GOPS w zakresie dożywiania, radny zaprzeczył. Komisja Rewizyjna, opierając się na tym co mówił Kowalewski nie wyjaśniła tej sprawy – nie wystąpiła do urzędu i jednostek
15
2015 r. podpisuje kolejną umowę z GOPS do 31 grudnia 2015 r., mimo, że wie, że od 1 marca 2015 r.. działalności tej prowadzić nie może. Umowa radnego z GOPS rozwiązuje się 1 marca 2015 r. Po upływie miesiąca – 2 kwietnia 2015 r. w miejsce radnego w umowę z GOPS wstępuje jego żona, z którą radny ma wspólność małżeńską – firma JK “Dystrybucja” Julia Kowalewska, która tego samego dnia 2 kwietnia 2015 r. rozpoczyna działalność gospodarczą i podpisuje umowę z GOPS. Podobna sytuacja miała miejsca w odniesieniu do Środowiskowego Domu Pomocy Społecznej w Cielu, na rzecz, którego radny i jego żona dokonywali sprzedaży towarów. Postępowanie nadzorcze, które prowadzi wojewoda, zgodnie z pismem z dnia 3 marca br. jest w toku
„BIAŁE BŁOTA HAU”. WARSZTATY ANIMACJI POKLATKOWEJ
lutego br. w Publicznym Gimnazjum im. Rejewskiego w Białych Błotach w ramach projektu Filmoteka Szkolna, odbyły się warsztaty animacji poklatkowej, które sfinansowało Centrum Edukacji Obywatelskiej. 5-godzinne warsztaty dla uczestników warsztatów teatralno-filmowych i kilku uczniów klasy 1b poprowadził Tomasz Solich z Fundacji Osiem Życzeń. Wszystko zaczęło się krótkim wykładem i pokazem przykładowych animacji, a następnie młodzież przystąpiła do działania. Przygotowano spójną koncepcję etiud, rozrysowano storyboard (przyp.red. storyboard ang. – scenorys, scenopis obrazkowy filmu, w dużej mierze przypominający komiks – stanowi wizualny układ zdarzeń widzia-
12
organizacyjnych. Na sesji nadzwyczajnej 8 grudnia ubr. radny również nie odpowiedział na pytania radnego Czesława Jabłońskiego, czy wcześniej przed dniem 1 marca 2015 r. prowadził działalność z wykorzystaniem mienia komunalnego. Redakcja ustaliła, że Krzysztof Kowalewski w 2014 r. i 2015 r. prowadził działalność z wykorzystaniem mienia komunalnego i dokonywał sprzedaży w ramach zawartych umów z GOPS w Białych Błotach na rzecz beneficjentów pomocy społecznej w ramach programu dożywiania, realizowanego przez GOPS. Kowalewski, który objął mandat radnego w dniu 1 grudnia 2014 r., mimo nakazu zaprzestania działalności z wykorzystaniem mienia komunalnego w terminie trzech miesięcy od dnia objęcia mandatu, 2 stycznia
stycznia br. gośćmi honorowymi “Spotkań z Ciekawymi ludźmi”, które zainicjowałem razem z radą Sołecką Łochowa, które cieszą się dużym zainteresowaniem mieszkańców, byli Pani Marianna Hagenza l. 90 od urodzenia mieszkająca w Łochowie oraz Pan Stanisław Kudłacz l. 85 w latach 1931-52 zamieszkały w Lisim Ogonie. Trzydziestominutowy film pt. “Żywa historia”, którego jestem autorem powstawał przez ponad trzy miesiące i jest wynikiem inspiracji jaką zaszczepił we mnie Pan Tomasz Nowicki (lokalny przedsiębiorca, a prywatnie miłośnik historii). Wspólnie pracowaliśmy nad jedną częścią filmu związaną ze spisaniem i sfilmowaniem wspomnień Pana Kudłacza, który nas zabrał w przeszłość podczas naszej wędrówki przez Łochowo, Łochowice i Lisi Ogon. Z fotograficzną precyzją wskazywał miejsca zamiesz-
nych przez obiektyw kamery). Kiedy obiekty do animacji, wykonane z papieru i plasteliny były gotowe, rozpoczęły się zdjęcia. Okazało się, że aparat fotograficzny, mikrofon do nagrywania dźwięków, statyw, plastelina, kolorowy papier, program Corel Video Studio – to tylko dodatki, umożliwiające realizację niezwykle odważnych pomysłów. Nie mniej ciekawe okazało się nagrywanie efektów dźwiękowych. Najwięcej czasu pochłonął jednak montaż filmu, ponieważ istotnym wyzwaniem jest poznanie tajników programu komputerowego z uwzględnieniem specyfiki animacji poklatkowej, która wymaga skupienia i kreatywnego myślenia. Efektem warsztatów są trzy krótkie animacje pt. „Białe Błota hau”, które można obejrzeć pod linkiem: https://www.youtube.com/ watch?v=3q4zExMrQ1M
Żywa Historia kania przedwojennych mieszkańców w większości Niemców. Opowiedział i pokazał nam miejsce, gdzie dokonywano rozstrzeliwań niewygodnych Polaków lub tych, którzy udzielali się przed wojną nad zachowaniem polskości tych terenów. Zainspirowany tymi wspomnieniami postanowiłem rozszerzyć ten reportaż o wspomnienia Pani Hagenzy, najstarszej rodowitej mieszkanki Łochowa, z którą zacząłem się spotykać w jej domu miesiąc po tym jak zakończyłem pracę nad pierwszą częścią filmu. Pani Marianna jest ciepłą, miłą osobą i pomimo doświadczenia wielu przykrości i tragedii w życiu, w jej wypowiedziach nie znajdziemy cienia żalu do nikogo. Jej opowiadania pokrywały się w pełni z wcześniejszymi wypowiedziami Pana Stanisława. W podobnym tonie opowiedziała o tragicznych wydarzeniach z okresu wojny. Jej
opowiadania ubarwione są fotografiami, które skrzętnie kolekcjonuje i lubi wracać do nich opowiadając, w jakich domach mieszkali przed wojną Niemcy, a w jakich Polacy, czym się zajmowali i jakie były ich wzajemne relacje. Reportaż powstał bez żadnych nakładów finansowych z pomocą ludzi, którzy pracowali razem ze mną społecznie. Sławomir Ruge
21
Kto poprowadzi Gminne Centrum Kultury od czerwca?
W
lutym br. ogłoszono nabór na stanowisko pracy dyrektora GCK w Białych Błotach. W terminie wskazanym w ogłoszeniu płynęło 7 ofert. Lucyna Dziamska z Referatu Organizacyjnego poinformowała redakcję, że w związku z tym, że nie jest to konkurs, nie zostały ustalone żadne procedury rozpatrywania ofert i nie wiadomo kiedy nastąpi rozstrzyg-
nięcie. Rozmowy z zainteresowanymi osobami będzie prowadził prawdopodobnie wójt, albowiem nie powołano dotąd (9.03.16) komisji. Zatrudnienie na stanowisku dyrektora nastąpi od dnia 1 czerwca br. Wymagany jest m.in.: co najmniej trzyletni staż pracy, w tym także w instytucjach kultury lub placówkach prowadzących działalność kulturalną, wykształcenie wyższe ma-
gisterskie (preferowane kierunki: humanistyczne, artystyczne, zarządzanie i marketing, kulturoznawstwo), doświadczenie w zakresie prowadzenia lub organizowania działalności kulturalnej, przedstawienie autorskiego programu funkcjonowania i rozwoju Gminnego Centrum Kultury w Białych Błotach.
„JESTEŚMY COOLTURALNI”. W ŁOCHOWIE UCZĄ ZASAD SAVOIR -VIVR`U „Współcześnie do lamusa odchodzi wiele spraw, które kiedyś miały wartość. Jedną z nich był savoir-vivre, czyli sztuka kulturalnego zachowania, często mylona z surowym wychowaniem, czy też kojarzona z dyscypliną. Oczekujemy od dzieci, aby mówiły sąsiadce „Dzień dobry”, podczas uroczystej kolacji u znajomych zachowywały się grzecznie przy stole, a żeby do babci jubilatki, zbuntowana nastolatka ubrała się przyzwoicie.” pisze pomysłodawczyni projektu, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej Iwona Kapusta z Zespołu Szkół w Łochowie, w której dla najmłodszych uczniów powstał Kącik savoir-vivre. Manekiny: chłopca o imieniu Kuba
Z
i dziewczynki Buby, którzy „mówiąc do siebie” uczą dzieci używać grzecznych słów, pokazują jak powinien wyglądać nakryty stół, gdzie należy położyć sztućce oraz co oznaczają np. słowa: „smacznego” i „dziękuję". Wykorzystując ustawienie manekinów, rekwizyty i dialogi nauczyciele prezentują dzieciom wychowawcze scenki, wykorzystując dialogi i problemy z książki Grzegorza Kasdepke pt. „Bon czy ton savoir-vivre dla dzieci.”, którą dzieci poznają na zajęciach lekcyjnych i świetlicowych. Projekt realizowany jest przez cały rok szkolny przy współpracy nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej. Zakup manekinów został
sfinansowany przez Radę Rodziców. Opracowano na podstawie: http://www.zslochowo.pl/index.php/pl/ aktualnosci/1494-staramy-sie-byc-coolturalni
Rozprawa między między Panem, Wójtem, a Plebanem obowiązuje?
protokołu kontroli Gminnego Centrum Kultury w Białych Błotach Komisji Rewizyjnej, która kontrolowała centrum w styczniu br., w zakresie prawidłowości zlikwidowania części księgozbioru GCK, komisja stwierdziła, że zlikwidowanie części księgozbioru było zasadne ponieważ część księgozbioru
uległa dezaktualizacji oraz zajmowała dużą powierzchnię biblioteczną, a zbiory powinny zawierać aktualne pozycje biblioteczne, co jest możliwe jeśli coroczna selekcja będzie prowadzić do wymiany księgozbioru. Ponadto część księgozbioru stanowiły książki zniszczone.
Redakcja ma nadzieję, że wśród zlikwidowanych pozycji nie znalazła się: „Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem, a Plebanem” Mikołaja Reja, która została napisana stosunkowo dawno w 1543 r., więc mogłaby w ocenie komisji stracić na aktualności.
Sukcesy 2015 r.
▶ Nagroda Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w kategorii Edukacja Młodego Widza (Liderzy Filmoteki Szkolnej) dla Ewy Jakubowskiej – nauczycielki Publicznego Gimnazjum im. M. Rejewskiego w Białych Błotach, za znaczące osiągnięcia w upowszechnianiu i promocji polskiego kina, wręczona podczas 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni (wrzesień).
▶ Nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego dla Bogusławy Ćwięki-Borowiak, mieszkanki Gminy Białe Błota i współwłaścicielki Szkoły Tańca „Bohema” za dokonania choreograficzne i pedagogiczne w dziedzinie tańca dla wyróżniają-
22
cych się twórców kultury dla dzieci pod dyrekcją Izabeli Wiśniewskiej (październik 2015) oraz udział w koncercie finałowym w Filharmonii im. Mieczysława ▶ (Re)animacja – inicjatywy sołtysa Karłowicza w Szczecinie (6 grudnia i Rady Sołeckiej Łochowa, mające na ubr.) z towarzyszeniem orkiestry celu reanimację kultury i integrację symfonicznej w ramach projektu mieszkańców Łochowa jak np. Narodowego Forum Muzyki we „Dyskoteka Dorosłego Człowieka Wrocławiu „Akademia Chóralna”, 30+”, Spotkania ludzi pozytywnie zakręconych – Koła „Pasjonatów ▶ Udział Chóru „Sereno” z Zespołu i Kolekcjonerów”, darmowe konsul- Szkół im. Jana Pawła II w Łochowie tacje psychologiczno-pedagogiczne, w koncercie (18 grudnia ubr.) w Spotkania z ciekawymi ludźmi Filharmonii Pomorskiej z Orkiestrą Symfoniczną i innymi chórami ▶ „Złote Pasmo” – nagroda Ogólno- szkolnymi pod batutą Zbigniewa polskiego Programu Rozwoju Chórów Górnego w świątecznym programie Szkolnych – Śpiewająca Polska 2015 „Lulajże Jezuniu”. dla Chóru „Sereno” z Zespołu Szkół im. Jana Pawła II w Łochowie
23