Polinezja – mały raj na Oceanie Spokojnym str. 6–17
ISSN 1898-1763
Tajskie „Królestwo Spokoju” str. 26-37
nr 1/2011 (17) • wiosna-lato 2011
Sielska i anielska Słowenia str. 106-115
www.all-inclusive.com.pl • egzemplarz bezpłatny
Kolumbia zdobywa serca
str. 64-69
Nr 1/2011 (17)
6
Drodzy Czytelnicy, Odkrywcy i Podróżnicy,
FOT. RAYMOND SAHUQET/QUELLE TAHITI TOURS
Fascynującym miejscem jest również sąsiednia Panama, położona pomiędzy dwoma oceanami – Spokojnym i Atlantyckim. Poznać w niej możemy m.in. tajemnice wysp San Blas i Indian Kuna czy słynnego Kanału Panamskiego. Kolejny sąsiad Kolumbii, ale już znacznie większy i znajdujący się z drugiej strony, czyli od wschodu, to Wenezuela. Co do zaoferowania ma ten kraj? Przede wszystkim – niezmierne bogactwo natury. Dla odważnych – deltę rzeki Orinoko, dla amatorów ciszy i spokoju oraz miłośników sportów wodnych – archipelag Los Roques, dla wielbicieli historii, czekolady i dziewiczych plaż – półwysep Paria, dla ceniących sobie komfort i wygodę – wyspę Margaritę i Coche, a dla wszystkich – zapierający dech w piersiach najwyższy wodospad na świecie, Salto Ángel. Poza Nowym Światem odwiedzamy także Czarny Ląd. Składamy wizytę na rajskim Zanzibarze, obserwujemy Wielką Migrację w Serengeti, czyli najwspanialszy spektakl dzikiej przyrody na naszym globie… Odkrywamy inny wymiar podróżowania po Tanzanii, żeby wylądować po chwili w fascynującej i intrygującej Namibii. A wracając z „Dalekich Podróży” do swojego ulubionegofotelu w domu, wpadamy jeszcze na zasłużony odpoczynek do sielskiej i anielskiej Słowenii, prawdziwej „Europy w miniaturze”, do urzekającej stolicy nad pięknym modrym Dunajem – Budapesztu, na słoneczną wyspę Kawalerów Maltańskich – zabytkową Maltę… Ale to nie wszystko! Odwiedzamy też 10 najpiękniejszych greckich wysp, włoską Kalabrię słynącą z przepysznej kuchni, jak również wiele wspaniałych miejsc na kontynencie azjatyckim (Tajlandia i Turcja) oraz w naszej ojczyźnie – Trójmiasto i Dolny Śląsk… Zapraszamy gorąco do lektury i życzymy Wam wielu magicznych, wiosennych i letnich podróży z „All Inclusive”! Michał Domański
6-105
6 Izrael i Jordania – klejnoty Bliskiego Wschodu 18 Tajskie „Królestwo Spokoju” 26 Zanzibar karibu! 38 Fascynująca i intrygująca – Namibia 46 Kolumbia – bliżej do nieba 56 Kolumbia zdobywa serca 64 Panama, pomiędzy dwoma oceanami 70 Niech żyje Wenezuela! 78 To nie sen, to... karnawał w Rio! 86 Skarby Argentyny 94 Znaki rozpoznawcze Dominikany 102
46
56
FOT. NAMIBIA TOURISM
Polinezja – mały raj na Oceanie Spokojnym
FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
Jeśli zdecydujemy się pojechać do Kolumbii, to ten przepiękny południowoamerykański kraj zdobędzie nasze serca. Właśnie to udało mu się zrobić ze mną kilka lat temu… Co najważniejsze dla turystów, Kolumbia jest obecnie bezpiecznym państwem, po którym możemy swobodnie podróżować bez żadnego problemu. Hiszpańscy konkwistadorzy mieli jednak rację – może nie ma tu mitycznego „El Dorado”, ale z pewnością nie brakuje innych cudownych skarbów... Wystarczy tylko wspomnieć o Cartagenie de Indias, Zipaquirze, San Andrés, Bogocie, Cali, Tayronie, Trójkącie Kawowym (Triángulo del Café) czy Mompox. To są właśnie magiczne miejsca w tym kraju, które zdradzili nam zaprzyjaźnieni eksperci od turystyki. Kolumbia bez wątpienia zasługuje na miano nieodkrytej perły Ameryki Południowej.
Dalekie Podróże
EuroPodróże
106-145
106 Modrym Dunajem przez serce Budapesztu 116 Kalabria – wyjątkowi mieszkańcy 128 Sielska i anielska Słowenia
i pyszne jedzenie Słoneczna wyspa Kawalerów Maltańskich 130
138
Greckie wyspy – top 10
Weekend w Polsce
106
FOT. SLOVENIA.INFO/KLEMEN KUNAVER
Oddajemy w Wasze ręce kolejne wydanie magazynu „All Inclusive”. Poczesne miejsce zajmuje w nim Nowy Świat. Odkrywamy specjalnie dla Was Kolumbię, Panamę, Wenezuelę, Brazylię, Argentynę i Dominikanę. Wszystkie te kraje są pełne skarbów i niespodzianek. Jednak tylko część z nich jest stosunkowo dobrze znana i dość często odwiedzana przez turystów z Polski. Mowa tu o Brazylii, Argentynie i Dominikanie. Reszta, tj. Kolumbia, Panama i Wenezuela, stanowi tajemnicę… Na razie docierają tam tylko nieliczni podróżnicy z naszego kraju. W tym numerze magazynu „All Inclusive” chcemy pokazać, że warto to zmienić. Może Kolumbia, Panama i Wenezuela są pełne tajemnic, ale tych słodkich... Czekają one na odkrywców, którzy chcą je poznać.
146-165
Trójmiasto, czyli Polska Riwiera Serce Europy bije na Dolnym Śląsku
146 156
FOT. POLSKA ORGANIZACJA TURYSTYCZNA
146
4
Dalekie Podróże
166
Romantyczne Podróże
166-171
166
Daj się ponieść (miastom) miłości
ADRES REDAKCJI: ul. Jagienki 6/34 04-967 Warszawa tel. +48 793 272 543 fax +48 22 427 50 44 e-mail: redakcja@all-inclusive.com.pl marketing@all-inclusive.com.pl www.all-inclusive.com.pl
Turystyka Kulturowa
172-175
FOT. KATARZYNA KOTLEWSKA/URZĄD MIASTA CHEŁMNA
172
Polonica belgijskie
Turystyka Aktywna
176-181
176
Ekscytujący urlop na wodzie
NAKŁAD: 15.000 egz., wszystkie bezpłatne. REDAKCJA: Michał Domański redaktor naczelny, dyrektor m.domanski@all-inclusive.com.pl
176
Biznes, Sport i Turystyka
182-191
FOT. MAGDA KOCZEWSKA/ANKORA POLSKA
182
Wspieranie sportu się opłaca
Trendy
192 200
Polacy w Turystyce na świecie
204-205
204
Tajlandia – Kraina Uśmiechu
Nowe Technologie w Turystyce
206-207
Zorganizowanie wyjazdu firmowego jest coraz prostsze Aby podróż była przyjemnością
206
Współpracownicy: PIOTR ADAMCZYK, MICHAŁ JANOWSKI, WOJCIECH KUDER, TOMASZ ŁAWECKI, PIOTR MOTYKA, ROBERT PAWEŁEK, NOÉMI PETNEKI, WIKTOR ŚWIETLIK, ALINA WOŹNIAK, DAWID ZASTROŻNY redakcja@all-inclusive.com.pl
192
dział marketingu i REKLAMy: VIOLA SZABÓ KIEROWNIK MARKETING@ALL-INCLUSIVE.COM.PL SZABO.VIOLA@MEDIASOL.PL
FOT. DISNEY
Turcja, czyli Azja wcale nie taka mniejsza Karuzela wciąż się kręci
FOT. REPUBLIC OF TURKEY MINISTRY OF CULTURE AND TOURISM
192-203
WYDAWNICTWO: MediaSol Michał domański m.domanski@mediasol.pl
207
KOREKTA: SYLWIA JEDLAK
Imprezy
opracowanie graficzne: Studio w Deche KRZYSZTOF WALOSZCZYK studio.wdeche@gmail.com
208-209
Turystyczna fiesta w Expo Silesia
208
FOT. TOURISM AUTHORITY OF THAILAND (TAT)
204
200
DRUK CTP i OPRAWA: KRA-BOX Drukarnia Offsetowa biuro@kra-box.pl TEL. +48 22 615 66 62, 615 21 61 WWW.KRA-BOX.PL Fotografia na okładce: PROEXPORT COLOMBIA
Dalekie Podróże
5
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
6
Dalekie Podróże
Polinezja
– mały raj na Oceanie Spokojnym WIOLETTA KRAWIEC
<< Polinezja Francuska ma tyle twarzy, ile wysp rozrzuconych na błękitnym Oceanie Spokojnym. Kojarzy się z rajskimi plażami, barwnymi kwiatami, pięknymi kobietami i naszyjnikami z czarnych pereł. Jest to jedno z najlepszych miejsc na świecie do nurkowania i żeglarstwa. Można tu spędzić w spokoju romantyczne wakacje we dwoje lub wybrać się w wymarzoną podróż poślubną. Jedno jest pewne – nasz pobyt na wyspach Polinezji na pewno pozostanie niezapomniany! >> AllInclusive • wiosna-lato 2011
7 FOT. GIE TAHITI TOURISME – Gregorie Le Bacon
Dalekie Podróże
FOT. GIE TAHITI TOURISME – Tim Mc Kenna
Na turystów wybierających się na słynne Tahiti czy Bora-Bora czekają wykwintna gastronomia, będąca wspaniałą mieszanką francusko-polinezyjską, luksusowe bungalowy na palach, piękne muszle, laguny pełne egzotycznych ryb... Warto tu przyjechać szczególnie w lipcu na Festiwal „Heiva i Tahiti”, który jest dla Polinezyjczyków tym , czym dla B razylijczyków karnawał w Rio de Janeiro.
Przybywającym na Tahiti turystom na powitanie
wiesza się na szyi girlandę z kwiatów (tiare Tahiti)
Podróżowanie pomiędzy poszczególnymi wyspami Polinezji odbywa się drogą powietrzną lub morską. Największe lokalne linie lotnicze to Air Tahiti Nui. Wszystkie grupy wysp połączone są również regularną komunikacją promową. Między Tahiti a Mooreą pływają duże, nowoczesne katamara-
Bora-Bora – luksusowe bungalowy na wodzie z pokojami z przeszkloną podłogą
ny. Można też wykupić rejs jednym z luksusowych statków wycieczkowych. Miłośnicy żeglarstwa z pewnością skuszą się na wynajem komfortowego jachtu lub katamaranu. Pływanie po bajkowych wodach Polinezji to marzenie wielu z nich... Po 33-godzinnej podróży z Europy, zataczając się ze zmęczenia i z szumami w uszach, schodzę z pokładu wiosna-lato 2011 • AllInclusive
8
Dalekie Podróże
FOT. GIE TAHITI TOURISME – Philippe Bacchet
Słynny Punkt Wenus na Tahiti – miejsce, gdzie w 1769 r. kapitan James Cook prowadził obserwację przejścia
Wenus na tle tarczy Słońca. Latarnia morska powstała tutaj w 1867 r., według projektu Thomasa Stevensona – ojca znanego szkockiego pisarza Roberta Louisa.
samolotu na lotnisko na Tahiti. Polinezyjczycy witają nas, grając wesoło na gitarze, a młode dziewczęta wręczają przybyszom pachnące kwiaty. Stojący w poczekalni śniadzi mieszkańcy wyspy wypatrują wśród tłumu białych turystów swoich bliskich. Kiedy już ich
FOT. GIE TAHITI TOURISME – Philippe Bacchet
Jednym z cudów natury Tahiti są trzy wodospady Faarumai. Najwspanialszym z nich jest Vaimahutu.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
znajdą, podbiegają do nich i wieszają im wieniec kwiatowy na szyi. Od radosnej muzyki, wspaniałego zapachu kwiatów i widoku uśmiechniętych ludzi ubranych w jaskrawe, kolorowe stroje od razu przechodzi mi senność. Znalazłam się chyba w raju! Na ścianie poczekalni wisi ogromna mapa ukazująca pięć archipelagów Polinezji Francuskiej, które rozrzucone są na Oceanie Spokojnym na obszarze niemal tak dużym jak Europa. Białe kropki na niebieskim tle przedstawiają 118 wysp. Większość z nich jest pochodzenia wulkanicznego, dużą część stanowią także atole koralowe. Nad powstałymi 2–3 mln lat temu młodszymi wyspami, jak np. Tahiti czy Moorea, wciąż górują wulkany, na szczęście już wygasłe. Dzisiaj są to góry porośnięte trawą, wokół których rozciąga się biały pierścień rafy koralowej. Wulkany położone na starszych wyspach, których początki sięgają 10–40 mln lat wstecz, zatonęły, jakby nigdy nie istniały. W ten sposób powstały obecne atole koralowe, jak np. Bora-Bora czy archipelag Tuamotu.
Tahiti – zgiełk i idylla
Z lotniska jedziemy do stolicy Polinezji Francuskiej – Papeete. Zamieszkuje ją ponad 25 tys. osób. Jest to drugie co do wielkości miasto Polinezji, zaraz po 30-tysięcznym Faaa, które leży zresztą koło Papeete. Na pozostałych wyspach znajdziemy jedynie małe miejscowości maksymalnie z kilkoma tysiącami ludzi. Ponad 80 proc. z wszystkich 260 tys. mieszkańców tego terytorium zamorskiego Francji żyje na Wyspach Towarzystwa, a 60 proc. z nich osiedliło się właśnie w aglomeracji miejskiej Papetee (Arue, Faaa, Mahina, Paea, Pirae, Punaauia). Znajdziemy tu zgiełk, hałas, ruchliwy port handlowy, liczne sklepy, fast foody i hipermarkety. Odbiega to znacznie od idyllicznego krajobrazu reszty wyspy i nieszczególnie służy za ozdobę Tahiti. Potrzebujemy pół godziny, żeby przebić się samochodem terenowym na drugi koniec miasta. Potem wszystko się uspokaja... Droga prowadzi wzdłuż północnego wybrzeża wyspy. Plaże pokryte są wszędzie czarnym, wulkanicznym piaskiem. Nadaje to krajobrazowi Tahiti niezwykłego kolorytu. Przy Zatoce Matawai znajdujemy cypel, słynny Punkt Wenus, gdzie w dniu 3 czerw-
Dalekie Podróże
9
FOT. GIE TAHITI TOURISME – Philippe Bacchet Wyspa Moorea swoim kształtem przypomina trójząb. Na jej północnym wybrzeżu znajdują się dwie słynne zatoki:
Cooka (Paopao) i Opunohu.
góry, które otoczone są turkusowymi lagunami i białymi plażami. Ruszamy quadami na podbój stromych dróg. We wnętrzu Moorei kryje się krater wygasłego wulkanu, który dzięki żyznej glebie stanowi prawdziwą spiżarnię. Gdzie tylko spojrzeć, wszędzie widać rosnące warzywa i owoce: papaje, mango, noni, guawy, guanabany, marakuje, drzewa chlebowe, awokado, grejpfruty, banany czy ananasy. Ich różnorodność jest imponująca. Na wyspach Polinezji można podziwiać m.in. 4 gatunki ananasów, 30 odmian bananów oraz 7 rodzajów kokosów. Niezliczone palmy kokosowe nadają niezwykłego kolorytu tutejszeFOT. GIE TAHITI TOURISME – Tim Mc Kenna
ca 1769 r. kapitan James Cook prowadził obserwację przejścia Wenus na tle tarczy Słońca (tranzyt Wenus). Dzięki temu zjawisku astronomicznemu można było spróbować wyliczyć odległość między Słońcem a Ziemią. Punkt Wenus jest dzisiaj popularną, zacienioną plażą z czarnym piaskiem, nad którą dominuje zabytkowa latarnia morska. Wkrótce droga oddala się od wybrzeża i zaczyna prowadzić do wnętrza Tahiti, gdzie nagle znajdujemy się wśród potężnych, zielonych gór. Ich szczyty nikną w chmurach, jakby ukrywały siedziby bogów. Po malowniczych górskich zboczach spływają wodospady. Z jednej ściany skalnej spada nawet do 20–30 strumieni, tworzą one potem rwącą rzekę pędzącą po dnie krętej doliny. Dookoła panuje niezmierna cisza, słychać tylko plusk wody... Nad całą okolicą dominuje szczyt Mont Orohena (2241 m n.p.m.). Jest to najwyższa góra na wyspie i na terytorium Polinezji Francuskiej.
mu wybrzeżu. Na piaszczystych plażach niemal wszędzie leżą ich owoce. Mogą one ważyć do 2,5 kg. Aż trudno sobie wyobrazić, co można zrobić z tak olbrzymią liczbą owoców palmy kokosowej... Polinezyjczycy są jednak bardzo pomysłowi! Z liści kokosowca budują dachy, z jego włókna tkają torby i kapelusze, ze skorupy orzecha tworzą biustonosze dla tancerek. Mleko kokosowe spożywają jako napój albo służy im ono do gotowania, a z twardego miąższu owocu (kopry) tłoczą olej, nazywany „najzdrowszym na Ziemi”. Jednym z najbardziej znanych i cenionych lokalnych kosmetyków jest monoi. Przygotowuje się go z rafinowanego oleju kokosowego z dodatkiem
Moorea – raj w kraterze
Z Tahiti przepływamy statkiem na sąsiednią Mooreę. Na tej zielonej wyspie wszędzie naokoło wznoszą się dostojne Najlepszym sposobem na poznanie wnętrza Moorei
jest ponad 3-godzinna wycieczka quadem wiosna-lato 2011 • AllInclusive
FOT. GIE TAHITI TOURISME – Tim Mc Kenna
10 Dalekie Podróże
Wulkaniczna Moorea słynie z ogromnej różnorodności owoców i warzyw. Jest prawdziwą spiżarnią Polinezji Francuskiej.
Gardenia tahitańska
(Gardenia taitensis) to symbol Tahiti. Ten piękny kwiat znany jest tutaj jako tiare. Polinezyjczycy plotą z niego tradycyjne girlandy.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. GIE TAHITI TOURISME – Tim Mc Kenna
drogowi. Kwiat tiare wetknięty we włosy służy nie tylko za ozdobę, lecz jest także swoistym narzędziem komunikacji. Jeśli noszony jest za lewym uchem, to otrzymujemy od danej osoby wiadomość – „jestem w związku”, a jeżeli za prawym – „jestem wolny/wolna”. Jest też jeszcze trzeci komunikat... Spotkamy się z nim wtedy, kiedy zobaczymy odwrócony kwiat za lewym uchem. Co to oznacza? Otóż wówczas dana osoba chce pokazać, że ma kogoś, ale nie stroni od nowych znajomości.
FOT. GIE TAHITI TOURISME - EDITH DAFNIE
wyciągu z egzotycznych kwiatów tiare, czyli gardenii tahitańskiej (Gardenia taitensis). Mieszkanki Polinezji od wieków używały monoi, żeby zapewnić swojej skórze młodość, miękkość i blask. Biały kwiat tiare o słodkawym zapachu jest symbolem Tahiti. Można go zobaczyć niemal we wszystkich folderach turystycznych, na etykietach produktów lokalnych, a nawet na samolotach, gdyż znajduje się w logu miejscowych linii lotniczych Air Tahiti Nui. Tiare odgrywa także ważną rolę w życiu codziennym. Robi się z niego ozdoby, powitalne girlandy, herbatę, konfiturę i lody. Kwiat gardenii tahitańskiej przypina się również do włosów. Noszą go tutaj wszyscy: uczennice, kelnerzy, przewodnicy, ekspedienci, a nawet robotnicy
Tahaa – waniliowa wyspa
Na Raiateę lecimy małym samolotem, który jest najdogodniejszym środkiem komunikacji między wyspami. Na przystani czeka na nas prywatny statek. Dowiadujemy się, że płyniemy na motu. Zastanawiam się, co to takiego? Okazuje się, iż jest to prywatna piaszczysta wysepka, maleńki, bezludny skrawek lądu. Na „naszym” motu nie ma nic oprócz hotelu, którego bungalowy usytuowane są na końcu plaży na palach wbitych w wodę. Przy jednym końcu łóżka odkrywam długie, wbudowane w podłogę szklane pudło z otwieraną klapą. Powoli uświadamiam sobie, do czego ono służy... Podczas kolacji chowam kawałek chleba, żeby móc pokarmić przed snem kolorowe ryby pływające pod moim bungalowem. Z motu przepływamy łódką Tahaa to wyspa pachnąca wanilią. Ma ona tutaj doskonałą jakość – jest tłusta, niezmiernie aromatyczna i błyszcząca. Stąd właśnie pochodzi ok. 80 proc. wanilii z Polinezji Francuskiej.
FOT. GIE TAHITI TOURISME – David Kirkland
Dalekie Podróże 11
Pokaz robienia tatuażu podczas Festiwalu „Heiva i Tahiti” w Papeete. Od niepamiętnych czasów Polinezyjczycy tatuowali swoje ciała, co miało ich chronić przed złymi duchami.
FOT. GIE TAHITI TOURISME – Nicolas Perez
Raiatea – święte i świeckie
na Tahaa, bliźniaczą wyspę Raiatei, nazywaną „Waniliową Wyspą”. Właśnie stąd pochodzi aż ok. 80 proc. wanilii, z której słynie Polinezja Francuska. Z uwagi na to, iż nie jest ona rośliną autochtoniczną (dotarła na te ziemie w XIX w. z Filipin), nie ma tu owadów, które zapylają jej kwiaty. Wanilia to orchidea pnąca, potrzebuje więc do rozwoju sztucznej lub naturalnej podpórki. Jej kwiat rozkwita tylko raz i jedynie na kilka godzin. W tym czasie w miejscowych plantacjach zapyla się go ręcznie za pomocą pipety. Dlatego też wanilia należy do najbardziej kosztownych przypraw (droższy jest jedynie szafran, produkowany ze słupków krokusa). Jej owoce, przypominające zieloną fasolkę, pojawiają się po 9 miesiącach. Po zbiorach suszą się na słońcu od 4 do 5 miesięcy, w tym czasie nabierają brązowego koloru, następnie transportuje się słynną wanilię z Polinezji Francuskiej, posiadającą cenny i znany aromat, do wszystkich zakątków świata.
Marae Taputapuatea to najważniejsze stanowisko archeologiczne na wyspach Polinezji Francuskiej. Ten duży
i dobrze zachowany starożytny kompleks świątynny znajduje się na południowo-wschodnim wybrzeżu Raiatei.
FOT. GIE TAHITI TOURISME – Gregory Boissy
Najbarwniejszym festiwalem na wyspach Polinezji Francuskiej jest „Heiva i Tahiti”. Odbywa się on co roku w lipcu na Tahiti. W jego programie są m.in. tradycyjne tańce i śpiewy.
Raiatea jest kolebką starożytnej cywilizacji polinezyjskiej. Na tej wyspie osiedliła się po raz pierwszy ludność Maohi – przodkowie dzisiejszych Polinezyjczyków. Tutaj właśnie zbudowali oni swój największy kompleks świątynny – Marae Taputapuatea. Pośród zieleni tropikalnego gaju czernieją tajemnicze budowle wzniesione ze skały wulkanicznej. Wyłożoną kamieniami prostokątną polanę otacza ogrodzenie do wysokości kolan. Obchodzono tu obrządki religijne i większe uroczystości, modlono się, składano ofiary, jedzono i tańczono. Na wyspach Polinezji znajdziemy wiele mniejszych marae, które pełniły funkcję sakralno-ceremonialną. Jednak zdecydowanie najważniejszą
z nich jest ta z Taputapuatei. Jeśli ktoś chciał wznieść nowe marae (świątynie), to musiał wziąć kamień węgielny właśnie stąd. Kres starożytnej kulturze polinezyjskiej położyło pojawienie się gorliwych misjonarzy chrześcijańskich w XVIII i XIX w. Walczyli oni z tym wszystkim, co od wielu pokoleń było niezmiernie ważne w życiu codziennym tubylców, co stanowiło ich tradycje. Wprowadzili więc zakaz wiary w nadprzyrodzoną siłę mana (manaizm), tańców uważanych za niemoralne, tatuaży, którymi dawni Polinezyjczycy wyrażali swój status społeczny oraz przynależność do danego plemienia. Zaczęło też obowiązywać noszenie ubrania zakrywającego ciało. Misjonarzom nie udało się jednak
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
12 Dalekie Podróże
FOT. GIE TAHITI TOURISME – Tim Mc Kenna Bora-Bora jest jednym z niewielu miejsc na świecie, gdzie możemy być pewni, że spotkamy olbrzymie i pełne
wdzięku manty
dza wielki i zasłużony podziw. Wsiadamy do maleńkiej łódeczki (canoe). Nasz przewodnik rytmicznie wiosłuje, czółno bezszelestnie przesuwa się po rzece. W jednym z zakoli na powierzchni wody kołyszą się żółte kielichy pięknych kwiatów. Spadły one z dzikiego hibiskusa rosnącego nad brzegiem. Jego kwiaty trzy razy dziennie zmieniają swoją barwę. O świcie są białe, w dzień żółte, a pod wieczór stają się bordowe...
Bora-Bora – raj turysty
Po kolejnym przelocie lądujemy na Bora-Bora. Wyspa wzbudza zachwyt już z pokładu samolotu. Dawny wulFOT. GIE TAHITI TOURISME – Ty Sawyer
wytępić do końca tradycji. W latach 80. XX w. starożytna kultura zaczęła się odradzać. Polinezyjczycy powrócili do dawnej muzyki, tradycyjnych tańców, rozpowszechniły się także znowu tatuaże. Niestety, większość grup tanecznych występuje już tylko dla turystów. W czasie pokazów okazuje się, że rytmiczny dźwięk bębnów, erotyczne kołysanie biodrami i wir barwnych strojów rzeczywiście działają niczym narkotyk na przybyszów z daleka... Na Raiatei znajduje się jedyna żeglowna rzeka Polinezji Francuskiej – Faaroa. W innych miejscach świata nie zdobyłaby takiej sławy, ale tu wzbu-
kan zapadł się tutaj i widać jedynie jego stożek, który otoczony jest rafą koralową i malutkimi wysepkami. Wszędzie dookoła można podziwiać niezmiernie turkusową wodę. Od razu po wylądowaniu na Bora-Bora wyruszamy w rejs. W jego programie znajduje się karmienie rekinów i głaskanie płaszczek. Na samym początku żadna z tych atrakcji nie napawa nas zbytnim optymizmem... Tymczasem nasz przewodnik z ogromnymi tatuażami na udach spokojnie stoi przy sterze w samej przepasce i mówi bez przerwy, opowiada z radością kawały. Od czasu do czasu jego spięte włosy rozwiewa morska bryza. My siedzimy skuleni na ławach, trzymając kurczowo w dłoniach maski i fajki do nurkowania, w przeciwieństwie do niego nie jest nam do śmiechu. Rekiny i płaszczki nie słyną przecież z łagodnych obyczajów… Nasz przewodnik zatrzymuje w końcu statek na płyciźnie. Nakazuje nam wejść spokojnie do wody, do której za moment sam wskakuje, trzymając w rękach kawałki mięsa i drobne ryby. Za chwilę zaczynają płynąć w naszym kierunku ogromne, bure placki. Rzucam okiem na drabinkę... Przez moją głowę przebiega myśl, że taka płaszczka zabiła Na wyspach Polinezji Francuskiej można przeżyć nie tylko wymarzony miesiąc miodowy, ale także wziąć ślub w romantycznej scenerii...
AllInclusive • wiosna-lato 2011
kilka lat temu legendarnego australijskiego łowcę krokodyli, Steve’a Irwina, godząc go swoim ogonem prosto w serce. Na szczęście szybko się okazuje, że te ryby są bardzo spokojnymi zwierzętami. Ogona uzbrojonego w ostre, jadowite kolce używają tylko wtedy, gdy czują się zagrożone. Z czasem nabieramy więc otuchy i zaczynamy coraz śmielej oferować posiłek w postaci drobnych ryb naszym nowym przyjaciołom... Choć pyszczki płaszczek znajdują się na „brzuchu”, to wchłaniają one pokarm również przez otwory znajdujące się obok ich oczu, tam właśnie wrzucamy im smakołyki. Na karmienie rekinów przepływamy w inne miejsce, gdzie woda jest znacznie głębsza. Po włożeniu masek i fajek ostrożnie schodzimy ze statku. Unosimy się na wodzie, pod nami przepływają wielkie ławice tych groźnie wyglądających ryb... Surowe, nadpsute mięso szybko wyczuwają żarłacze czarnopłetwe. Żywią się one małymi rybami i wcale nie gustują w ludziach. Zmęczeni ekscytującym dniem na morzu, po powrocie statkiem na ląd, rozkładamy się wygodnie na krzesłach
FOT. GIE TAHITI TOURISME – Lam Nguyen
Dalekie Podróże 13
Wyśmienita kuchnia polinezyjska jest wyjątkową mieszanką tradycyjnych receptur pochodzących z Południowego
Pacyfiku z przepisami znanymi z Francji
restauracji. Jako przystawkę zamawiamy tutejszy specjał poisson cru, czyli sałatkę z surowych ryb. Przynosi ją nam młoda osoba z włosami spiętymi w kok, ubrana jest w białą bluzkę i minispódniczkę, stopy ma obute w sandałki, a na rękach brzęczą bransoletki. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że mamy do czynienia z mężczyzną przebranym za kobietę... Zdradzają go od razu szeroka klatka piersiowa, gładko ogolone
i umięśnione łydki oraz mocne kości policzkowe. Miejscowi nazywają tych transseksualnych mężczyzn Mahu, osobami o podwójnej duszy i obdarzają ich wielkim szacunkiem, ponieważ posiadają cechy charakterystyczne dla obu płci. Już w kulturze staropolinezyjskiej panował zwyczaj wychowywania pierworodnych synów na dziewczynki. W wielu rodzinach dzieje się tak do dziś. Mahu ma za zadanie pomagać matce
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
w gotowaniu, sprzątaniu i wychowywaniu młodszego rodzeństwa. Poisson cru, czyli maczane w mleczku kokosowym surowe kawałki ryb wymieszane z warzywami, zaskakuje mnie na samym początku, ale szybko oswajam się z nową potrawą i muszę przyznać, że jest bardzo smaczna i orzeźwiająca. Kelner(ka) podaje mi następnie danie główne – wielką porcję mahi-mahi (koryfeny, złotej makreli). Mięso tej ryby jest delikatne i białe, smakuje wręcz bosko. Na deser wybieram crème brûlée (z francuskiego przypalony krem), pyszny krem waniliowy pokryty warstwą karmelowej polewy, który wieńczy wykwintną kolację na Bora-Bora.
Rangiroa – perła Oceanu Spokojnego
Ostatnim celem naszej podróży po Polinezji Francuskiej jest płaska wyspa koralowa leżąca w archipelagu Tuamotu – Rangiroa. Próżno szukać na niej śladów po dawnym wulkanie. Tworzy ją biały pierścień koralowy z dwoma miastami i ponad 3 tys. mieszkańców. Archipelag Tuamotu i pobliskie Wyspy Gambiera słyną z największych na świecie hodowli czarnych pereł. Stanowią one jedno z najważniejszych źródeł dochodów Polinezji Francuskiej. Zwiedzamy małą fermę, gdzie od kilkudziesięciu lat hoduje się perły. Wąska kładka prowadzi nas do skromnego budynku zbudowanego nad wodą, w którym krzątą się wiele osób. Motu – bezludna wysepka koralowa z przepiękną piaszczystą plażą ocienioną palmami
FOT. GIE TAHITI TOURISME – Alain Nyssen
14 Dalekie Podróże
Polinezja Francuska eksportuje rocznie ok. 10–11 ton pereł. Działa tu ponad tysiąc farm perłowych. Najsłynniejsze z nich znajdują się na wyspie Rangiroa.
Perły są wytworem małży – perłopławów. Te pochodzące z Polinezji Francuskiej rodzą się tylko w jednym gatunku ostryg, Pinctada Margaritifera. Jest on bardziej znany jako „matka pereł”. Pod ciało ostrygi Pinctada Margaritifera wkłada się malutką kulkę z muszli i barwnik, potem przyczepia się do niej długą linę i wpuszcza ją z powrotem do oceanu. W ciągu roku ostryga pokrywa kulę warstwą perłową o grubości od 1 do 3 mm. Jej kolor zależy od barwnika – może być np. biała, różowa, zielona, czarna itd. Po upływie 18 miesięcy wyjmuje się perły z muszli i sortuje je według jakości, zwracając uwagę na perfekcyjność kształtu i czystość powierzchni. Po południu przypływa po nas na Rangiroę motorówka. Kapitan wie-
zie nas na piknik przygotowany na pobliskiej niewielkiej wysepce koralowej (motu). Na tym maleńkim skrawku lądu nie ma ani jednej chatki, jest tylko bujna, dzika roślinność oraz bajkowa, biała plaża ocieniona palmami. Podczas gdy my nurkujemy w krystalicznie czystej, turkusowej wodzie, zbieramy piękne muszle, nasi gospodarze biorą się do przygotowania obiadu. Miąższ orzecha kokosowego mieszają z mąką i mleczkiem kokosowym, formując babeczki. Potem rozpalają ognisko na plaży. Następnie świeżo złowione ryby i stworzone przed chwilą kokosowe babeczki owijają w liście bananowca i wrzucają na żar. Gdy potrawa się piecze, plotą dla nas w cieniu talerze z liści palmowych. Niebawem dostajemy też coś do picia – pyszny sok z przedziurawionego kokosa. Po obiedzie rozkładamy się na delikatnym, bielutkim piasku. Kapitan też kładzie się odpocząć w cieniu palm. – To jest prawdziwy raj – mówi do nas, przeciągając się przy tym błogo. – Ten lśniąco biały piasek, to lazurowe morze, woda dająca nam ryby, palmy dostarczające nam chleb i mleko... Nie musimy się bać drapieżników, krokodyli czy jadowitych pająków. Najgorszą rzeczą, jaka może się zdarzyć, jest to, że kokos spadnie nam na głowę. Mam nadzieję, że nasz mały raj takim pozostanie i nikt nie wpuści tu węża... – w ten właśnie sposób tłumaczy nam tajemnice magii Polinezji Francuskiej. Słuchając go, planujemy już naszą kolejną niezapomnianą wyprawę do tego raju na Oceanie Spokojnym... p FOT. GIE TAHITI TOURISME – Philippe Bacchet
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 15
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
16 Dalekie Podróże Polinezja przyciąga turystów m.in. słoneczną pogodą, licznymi malowniczymi wyspami,
rozległymi plażami i krystalicznie czystymi wodami Oceanu Spokojnego
Z czym kojarzy się Polinezja Francuska...? Powyższe pytanie zadaliśmy trzem wybranym ekspertom znającym doskonale te bajeczne wyspy na Oceanie Spokojnym… Poniżej znajdują się ich krótkie wypowiedzi na ten temat. FOT. GIE TAHITI TOURISME – Thierry Zysman
MONIKA FALIŃSKA DYREKTOR SPRZEDAŻY W BIURZE PODRÓŻY NEW POLAND
FOT. GIE TAHITI TOURISME – Philippe Bacchet
Polinezja to jeden z tych bajecznych kierunków, które w rzeczywistości wyglądają lepiej niż w folderach. Każdy z pięciu polinezyjskich archipelagów ma swój specyficzny charakter i różni się nie tylko krajobrazowo, ale i kulturowo od pozostałych. Wyspy Na Wietrze (Windward Islands), do których należą otoczone rafami koralowymi wulkaniczne Tahiti i Moorea, oraz Wyspy Pod Wiatrem (Leeward Islands), na czele z Raiateą i Bora-Bora, cieszą się zwykle największą popularnością wśród turystów. Przyciągają ich tutaj lazurowe laguny, bogactwo podwodnego życia i skrzypiący pod stopami biały piach. Polinezja zapewnia fantastyczną scenerię na udany miesiąc miodowy i romantyczne chwile o zachodzie słońca. Tutejsze krajobrazy praktycznie każdego wprawiają w błogi zachwyt… Na wyspy Polinezji Francuskiej wysyłamy przede wszystkim klientów zainteresowanych nurkowaniem
i snorkelingiem bądź żeglowaniem. Wielką atrakcją jest także karmienie rekinów na Bora-Bora oraz obserwacja wielorybów, które przebywają tutaj w okresie godowym. Do moich ulubionych wysp Polinezji należą Markizy, położone prawie 1,5 tys. km na północ od Tahiti. Tworzą one archipelag niemal pozbawiony atoli, z wysokimi wulkanicznymi stożkami, które w kilku przypadkach przekraczają wysokość 1 tys. m n.p.m., średnio zaś wznoszą się pół kilometra nad powierzchnię Oceanu Spokojnego. Ze względu na specyficzny klimat, wyspy te pokryte są częściowo lasem tropikalnym z typowymi, ciemnymi zaroślami deszczowymi, z dużą liczbą epifitów i innych zwieszających się z gałęzi drzew roślin, oraz czymś w rodzaju trawiastej sawanny, z pojawiającymi się od czasu do czasu ostańcami skalnymi. Ta dwoistość krajobrazu urzeka, podobnie jak życzliwość miejscowej ludności, żywo zainteresowanej naszym krajem pochodzenia, sytuacją osobistą, wierzeniami, kulturą itd. Czasem odnoszę nawet wrażenie, że to ja jestem „odwiedzana”, przenosząc we własnej osobie całą Europę na antypody, choć z drugiej strony mieszkańcy wyspy Hiva Oa na Markizach są do nas, Europejczyków, od dawien dawna przyzwyczajeni – wszak francuski malarz Paul Gauguin i belgijski bard Jacques Brel spędzili tu ostatnie lata swojego życia... Wyspa Ua Pou (Ua Pu) w archipelagu Markizów. Jej najwyższym punktem jest góra Oave (1230 m n.p.m.).
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 17 BOGUSŁAW KAFARSKI
Festiwalu Tiurai (obecnie znanego jako „Heiva i Tahiti”) nie tylko nie zaspokoiły mojej żądzy poznania wszystkich wysp tego archipelagu i jego okolic, ale rozpaliły ją jeszcze bardziej. W latach późniejszych wracałem więc jeszcze kilka razy z uczestnikami organizowanych przeze mnie wypraw, a także z żoną i dziećmi, na bajeczną Polinezję. Odwiedzałem m.in. rajskie koralowe atole Fakarava i Rangiroa w archipelagu Tuamotu, dzikie i górzyste Markizy oraz zawsze cudowną, mimo iż coraz bardziej zatłoczoną, wyspę Bora-Bora...
Bora-Bora, Moorea, Tahiti, Fatu Hiva, Nuku Hiva, Hiva Oa, Ua Huka, Tuamotu, Markizy – te obce dla ucha nazwy pochodzące z drugiej półkuli naszej planety przez długie lata szkolne pozostawały dla mnie magicznym zaklęciem. Lektury książek wielkich podróżników, jak Thor Heyerdahl, samotnych żeglarzy, jak Joshua Slocum czy Leonid Teliga, który podczas swojej epickiej podróży dookoła świata jachtem „Opty” odwiedził również i Polinezję Francuską, powodowały tylko moje coraz większe zainteresowanie tym nieznanym, dalekim światem. Wtedy wydawał się on jednak niemożliwy do odwiedzenia przez zwykłego śmiertelnika mieszkającego w Polsce u schyłku PRL-u. Jak pokazała przyszłość, młodzieńcze fantazje i marzenia mają niesłychaną moc sprawczą... W 1988 r., w ramach programu mojej pierwszej 8-miesięcznej włóczęgi dookoła świata nie mogło zabraknąć Polinezji Francuskiej! Trzy tygodnie eksploracji Wysp Towarzystwa podczas wspaniałego muzycznego i tanecznego Dziewczynki z przepięknej wyspy Fatu Hiva
w archipelagu Markizów
FOT. ALCO-TOURS KAFARSKI
WŁAŚCICIEL ALCO-TOURS KAFARSKI
DARIUSZ SUPIŃSKI PREZES ZARZĄDU ATP ACTIVITY
FOT. DARIUSZ SUPIŃSKI/ATP ACTIVITY
Moja wizyta na kilku wyspach Polinezji Francuskiej przekonała mnie o tym, że jest to magiczne miejsce. Jeśli chodzi o zakwaterowanie, to mamy tu do wyboru np. cudowne bungalowy na palach ze szklanymi podłogami lub pokoje hotelowe z wielkimi tarasami. Rozciągają się z nich wspaniałe widoki na sąsiednie wyspy. Są też domki w kompleksach hotelowych, w których czekają na nas baseny i tropikalne ogrody. W mojej pamięci najbardziej utkwił bungalow na Moorea (nazwa tej wyspy oznacza w języku tahitańskim „żółtą jaszczurkę”). Znajdował się on nie dalej niż 7 m od brzegu oceanu, na skraju lasu deszczowego. Na zadaszonym ganku sta-
ły kanapa i stół. Na brzegu czekały na nas kajaki. Wystarczyła chwila, żeby znaleźć się w wodzie. A tam naszym oczom ukazywały się ryby we wszystkich kolorach tęczy. Gdy zanurzy się w oceanie kawałek bułki, dosłownie jedzą z ręki. Przy brzegu niemal na każdym kroku widać wielkie muszle. Kiedy już nasze oczy i ciało nacieszą się wodą, można wskoczyć na rowery i ruszyć po zakupy do pobliskiego sklepiku lub przespacerować się plażą do jednej z wielu knajpek na wyśmienite jedzenie. Kuchnia polinezyjska jest po prostu wspaniała! Nawet zamawiając hamburgera w budce w Papeete, dostaniemy pyszny posiłek, którego na pewno nie można nazwać fast foodem. I to nie tylko dlatego, że trzeba trochę na niego poczekać... Podstawowa różnica jest taka, zwłaszcza jeśli wcześniej byliśmy w Nowej Zelandii lub USA, że hamburger na Tahiti podawany jest ze wspaniałą, ciepłą i chrupiącą bagietką. Na Bora-Bora przeżyłem z kolei niesamowity snorkeling przy linie, która jest potrzebna, aby prąd wodny nie zniósł nas daleko od łodzi. Jakiś metr przed nami przewodnik wyciągał z pojemnika kawałki mięsa, którymi zwabiał rekiny. Na szczęście, w przeciwieństwie do naszych ogromnych emocji, były to nieduże okazy... Gdybym był malarzem, to pewnie siedziałbym teraz na jednej z polinezyjskich plaż i próbował namalować tamtejszy zachód słońca. Jest to niesamowity spektakl natury, podczas którego można podziwiać całą paletę barw… Trudno przeżyć coś piękniejszego na świecie! Zapracowane osoby odkryją jeszcze jedną dużą zaletę Polinezji… Gwarancję prawdziwego odpoczynku daje im tutaj... brak roamingu! Trudno opowiadać o Polinezji Francuskiej. Trzeba ją odwiedzić i zobaczyć jej atrakcje na własne oczy. Może następnym razem wynajmę tam jacht i przeżyję na jego pokładzie kolejną niezapomnianą polinezyjską przygodę...? p Moorea w archipelagu Wysp Towarzystwa słynie z uroczych i komfortowych bungalowów
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
18 Dalekie Podróże Zachód słońca widziany z Góry Oliwnej położonej we Wschodniej Jerozolimie (818 m n.p.m.).
Na zdjęciu widać wieże rosyjskiej cerkwi św. Marii Magdaleny, a w oddali Kopułę na Skale – jedno z najważniejszych muzułmańskich sanktuariów, które wznosi się na Wzgórzu Świątynnym.
Izrael i Jordania
WOJCIECH KUDER FOT. WWW.GOISRAEL.COM
– klejnoty Bliskiego Wschodu << Aby swobodnie wylegiwać się na wodzie i całymi godzinami czytać ulubioną gazetę, nie potrzeba nadprzyrodzonej mocy ani dmuchanego materaca. Położone na granicy Izraela i Jordanii Morze Martwe jest tak słone, że bez problemu unosi na swej powierzchni nawet najtęższych amatorów kąpieli. Po przybyciu nad jego gorące wody nie sposób oprzeć się czarowi tego pięknego i malowniczego zakątka naszej planety. Zwiedzanie Ziemi Świętej jest jednak nie lada atrakcją nie tylko dla miłośników błogiego relaksu i słońca. Podróż po Izraelu i Jordanii to także fascynująca wędrówka w czasie, pełna wspaniałych zabytków, słynnych miejsc kultu religijnego oraz prawdziwych cudów natury. >> AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. VISIT JORDAN
Dalekie Podróże 19
Al-Khazneh, co po arabsku oznacza „Skarbiec”, wykuta w skale piętrowa budowla z ok. I–II w. n.e. Jest to najsłynniejszy zabytek Petry – wspaniałego starożytnego miasta położonego w południowo-zachodniej Jordanii.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
20 Dalekie Podróże Nie brak tu unikalnej architektury i olśniewających różnorodnością barw zatłoczonych bazarów, rozmodlonych synagog i majestatycznych meczetów, z których dobiegają melodyjne śpiewy muezinów. Wyprawa do Izraela i Jordanii, wypełniona przygodą, historią i beztroskim wypoczynkiem, jest wielkim przeżyciem dla każdego.
Największą atrakcją Parku Narodowego Ein Gedi jest Wodospad Dawida. U jego szczytu znajduje się grota nazywana Jaskinią Kochanków.
Fascynujące kontrasty, starożytność przemieszana ze współczesnością oraz wielokulturowość są bezsprzecznymi atrakcjami Ziemi Świętej. To tutaj właśnie narodziły się trzy największe monoteistyczne religie świata – chrześcijaństwo, judaizm i islam.
SPA w izraelskim stylu
FOT. WWW.GOISRAEL.COM
starożytna twierdza żydowska położona na szczycie skalistej góry (ponad 400 m n.p.m.) na wschodnim krańcu Pustyni Judejskiej nad Morzem Martwym. Została ona rozbudowana między 37 a 31 r. p.n.e. przez króla Judei Heroda Wielkiego.
FOT. WWW.GOISRAEL.COM
Masada – wspaniała
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Pobyt w Izraelu warto rozpocząć od kilkudniowego wypoczynku nad słonymi wodami Morza Martwego. Ta największa na świecie depresja (ponad 400 m p.p.m.) w rzeczywistości jest „tylko” śródlądowym jeziorem o dużej powierzchni i niespotykanym zasoleniu (ok. 30 proc.). Pierwszym przystankiem na naszej trasie jest Ein Gedi, typowy kurort położony w zielonej oazie pośrodku Pustyni Judzkiej. Wizytówkę tej miejscowości stanowi malowniczy, pustynny kanion Nahal David. Mieści się on na terenie Parku Narodowego Ein Gedi, który obfituje w bujną roślinność i rzadkie gatunki zwierząt, w tym koziorożce nubijskie, lisy afgańskie i lamparty. Ten chroniony obszar przyrody przyciąga rzesze turystów uroczym Wodospadem Dawida i słynną Jaskinią Kochanków. W Ein Gedi znajdą coś dla siebie miłośnicy zdrowia i pięknego wyglądu, którzy mogą tu do woli korzystać z naturalnych dobrodziejstw słonej wody i bogatego w tlen powietrza. Kąpiel w Morzu Martwym jest wspaniałą przygodą i doskonałym relaksem. Jego woda zawiera blisko 20 razy więcej bromu, kilkunastokrotnie więcej jodu i magnezu od zwykłej wody morskiej, dzięki czemu skutecznie przeciwdziała chorobom dermatologicznym, oczyszcza oskrzela i działa stabilizująco na układ nerwowy. Aby skóra nabrała jedwabistej gładkości, poza relaksacyjną kąpielą w rozgrzanej solance, koniecznie należy natrzeć całe ciało zalegającym na dnie morza czarnym błotem. Ta gęsta i ciemna maź o intensywnym, mulistym zapachu dokonuje prawdziwych cudów. Zdawali sobie z tego sprawę już Egipcjanie, którzy w IV w. p.n.e. używali błota z Morza Martwego do balsamowania zwłok. Dzisiaj produkuje się z niego przede wszystkim ekskluzywne kosmetyki. Osoby pragnące skorzystać z fachowej pomocy powinny wybrać się do miejscowego ośrodka SPA, gdzie mogą oddać się zdrowotnym zabiegom błotnym i okładaniu trzciną. Czego się nie robi, aby dobrze wyglądać…
Dalekie Podróże 21 Forteca Masada
Podążając wzdłuż wybrzeża na południe od Ein Gedi, docieramy do położonej na szczycie skalistego wzgórza Masady, starożytnej twierdzy żydowskiej, z której rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na Dolinę Jordanu oraz oświetlone płomiennym blaskiem zwrotnikowego słońca spokojne wody Morza Martwego. Do otoczonej murem i 25 wieżami obronnymi fortecy można się dostać krętą skalną ścieżką lub kolejką linową. Na szczycie rozległego płaskowyżu na śmiałków czekają pozostałości dawnej twierdzy i prawdziwa gratka – najstarsza na świecie synagoga.
FOT. WWW.GOISRAEL.COM
Poczuć sacrum
Po chwilach pełnych błogiego wypoczynku nad Morzem Martwym warto skierować się na północny wschód do Jerozolimy, świętego miasta trzech religii, w którym ze wszystkich stron otacza nas sacrum. Leży ono wśród surowych i niedostępnych gór Judei. W Jerozolimie judaizm, islam i chrześcijaństwo przenikają się nawzajem, tworząc niezmiernie barwną mozaikę. To tu na stosunkowo małej przestrzeni, w obrębie murów Starego Miasta, znajdują się najświętsze miejsca trzech wielkich religii: Ściana Płaczu, Kopuła na Skale i Bazylika Grobu Świętego. Jerozolima czaruje swym
pięknem i wspaniałymi zabytkami. Potrafi pochłonić bez reszty wszystkich tych, którzy zdecydują się poznać ją z bliska. Wąskie, kamienne uliczki wypełnia melodyjny chasydzki śpiew dobiegający z synagog, zapamiętujący się w ekstazie tłum modli się u stóp
Bazylika Grobu Świętego w Jerozolimie wznosi się w Dzielnicy Chrześcijańskiej na Starym Mieście. Świątynia ta powstała w IV w. w miejscu, w którym miał znajdować się grób Jezusa Chrystusa.
fot. Autor xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
22 Dalekie Podróże
FOT. WWW.GOISRAEL.COM Ściana Płaczu, zwana
też Murem Zachodnim, to jedyna zachowana do dzisiaj pozostałość po słynnej Świątyni Jerozolimskiej. Jest to obecnie najświętsze miejsce judaizmu. W tle (po lewej) widać potężną i wspaniałą muzułmańską Kopułę na Skale.
nów i gorliwe modlitwy żydowskich ortodoksów. W Jerozolimie koniecznie trzeba zobaczyć trasę Drogi Krzyżowej wspinającej się po stokach wzgórza Golgoty wprost do Bazyliki Grobu Świętego. Świątynia ta powstała w IV w. w miejscu, w którym Józef z Arymatei złożył ciało Jezusa do grobu. Swój obecny kształt zawdzięcza przede wszystkim krzyżowcom, którzy po zdobyciu Jerozolimy w 1099 r. rozpoczęli odbudowę zniszczonego przez Arabów kościoła. Obowiązkowym punktem zwiedzania miasta jest też Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem. Dokumentuje on wstrząsającą historię zagłady narodu żydowskiego w trakcie II wojny światowej.
Ściany Płaczu, a Wzgórze Świątynne połyskuje w promieniach słońca Kopułą na Skale i wybudowanym w VII w. ku czci proroka Mahometa Meczetem Al-Aksa. Nie sposób opisać niezwykle wzniosłej i niepowtarzalnej atmosfery panującej w Świętym Mieście, w którym prastara tradycja spotyka się z coraz śmielej wkraczającą nowoczesnością, gdzie słychać jednocześnie bicie dzwonów, pieśni muezi-
Rodzina chasydzka modli się pod Ścianą Płaczu w Jerozolimie. W jej szczelinach tkwi mnóstwo karteczek z prośbami do Boga – rabini uprzątają je dwa razy do roku.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. WWW.GOISRAEL.COM
Miasto ukryte wśród skał
Zanim wyruszymy w podróż do Jordanii, wkraczamy jeszcze do Autonomii Palestyńskiej, żeby zobaczyć Bazylikę Narodzenia Pańskiego i słynne Pola Pasterzy w położonym zaledwie 8 km od Jerozolimy Betlejem. Stamtąd odbijamy na południe w kierunku przejścia granicznego w miejscowości Arava i dalej na północny wschód do Petry – starożytnego miasta wykutego w skale, gdzie kręcono sceny do filmu Indiana Jones i ostatnia krucjata. Jest to skarb narodowy Jordanii i jej najsłynniejszy zabytek, wpisany w 1985 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Droga do ukrytego w górach Dżebel Harun miasta prowadzi przez niezwykle wąski i wysoki na blisko 200 m wąwóz o długości ponad 1 km. Podziwiać tu można wykute w ska-
Dalekie Podróże 23 łach, znakomicie zachowane świątynie, liczne domy, grobowce i pomniki oraz fascynujące mozaiki, akwedukty i fontanny. Na zwiedzających czeka również klasztor i mogący pomieścić nawet 8 tys. widzów amfiteatr. To trudno dostępne skalne miasto zachwyca przybywających z całego świata turystów swoją unikalną architekturą i niepowtarzalnym urokiem. Będąc w Jordanii, trzeba koniecznie odwiedzić to zapierające dech w piersiach miejsce!
FOT. VISIT JORDAN
Jak korek od szampana
Na zakończenie naszej podróży wybieramy się ponownie na północ, aby nacieszyć się jeszcze urokami Morza Martwego, tym razem po jordańskiej, a nie izraelskiej stronie. Po drodze podziwiamy niezmiernie malowniczy i różnorodny krajobraz. Mijamy pustynne zamki, biblijne miasta i warowną fortecę krzyżowców z XII w. Karak. Podczas podróży po tym uroczym kraju można szybko się przekonać, że Jordania jest jednym z najbardziej przyjaznych i bezpiecznych państw na Bliskim Wschodzie, a jej gościnni mieszkańcy z uśmiechem na ustach witają wszystkich turystów słowami Welcome to Jordan! Po dotarciu na miejsce, nad brzeg Morza Martwego, naszym oczom ukazują się znowu leniwie falujące wody najbardziej słonego jeziora na świecie. Kto zapomniał o jego niesamowitych właściwościach,
ten szybko przekona się, że po jordańskiej stronie działają te same prawa fizyki, co w Izraelu. Ciała śmiałków, którzy zdecydują się na spektakularny skok w słoną toń zbiornika, zostaną niczym korek od szampana gwałtownie wyrzucone na powierzchnię. Utonięcia w Morzu Martwym nie muszą się nawet obawiać turyści, którzy nie potrafią pływać... Tutaj z łatwością będą unosić się na wodzie!
Karak − dobrze zachowany potężny zamek krzyżowców z połowy XII w. Stanowił on fragment fortyfikacji pomiędzy Akabą a Turcją. W 1188 r., po prawie rocznym oblężeniu, został zdobyty przez wojska sułtana Egiptu Saladyna. Obecnie jest to jedna z największych atrakcji turystycznych Jordanii.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
24 Dalekie Podróże
Fascynujące kontrasty
FOT. VISIT JORDAN
przypominające czasami góry lodowe, przy brzegu Morza Martwego w Jordanii
Kąpiel w Morzu Martwym jest fascynującym przeżyciem. Nie potrzebujemy tutaj dmuchanego materaca, aby spokojnie leżeć sobie na wodzie i czytać książkę czy gazetę. Morze Martwe jest tak słone, że bez problemu unosi na swojej powierzchni nawet najtęższe osoby.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
MORZE MARTWE – ZDROWIE I URODA Obecne zasolenie tego izraelsko-jordańskiego zbiornika wodnego wynosi ok. 30 proc., > c z y l i j e s t 1 0 - k ro t n i e w i ę k s ze n i ż M o r z a Ś ró d z i e m n e g o. Le c z n i c ze w ł a ś c i wo ś c i M o r z a Mar t wego znane są od staroż ytności. Pr zeby wanie nad nim jest szczególnie kor z ystne dla osób cierpiących na choroby skórne, takie jak łuszczyca czy atopowe zapalenie skóry. Poza tym wypoczynek nad Morzem Martwym zaleca się w przypadku zapalenia stawów, astmy i reumatyzmu. Badania kliniczne wykazały, że przeprowadzane tutaj terapie antyłuszczycowe są skuteczne aż w ok. 90 proc. przypadków.
FOT. VISIT JORDAN
Formy skrystalizowanej soli,
Ziemia Święta cały czas przyciąga turystów i pielgrzymów z całego świata swym prastarym pięknem i bogactwem wszechobecnych kontrastów. Zachwyca wielobarwną mozaiką, którą tworzą na tym stosunkowo niewielkim obszarze religia, kultura, sztuka i ludzie. Klejnoty Bliskiego Wschodu, jakimi są bez wątpienia Izrael i Jordania, czarują niespotykaną nigdzie indziej różnorodnością kolorów, smaków i zapachów. Wybierając się do Ziemi Świętej, jako pielgrzymi czy zwykli turyści, możemy być pewni, że taka podróż dostarczy nam wielu niezapomnianych wrażeń. p
Dalekie Podróże 25
FOT. VISIT JORDAN
NURKOWANIE W ZATOCE AKABA W IZRAELU I JORDANII OKIEM EKSPERTA
różnorodnych form życia jest przeogromne, co przestaje dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę zakaz połowów na rafach, sprzedaży koralowców czy ich niszczenia poprzez rzucanie kotwic w niedozwolonych miejscach (wprowadzone zostały wysokie kary skutecznie odstraszające osoby bezmyślnie niszczące środowisko). Łatwo się przekonać na własne oczy, że jest tu co chronić. Morze jest prawie zawsze spokojne, a jego temperatura waha się pomiędzy 20°C w zimie i 27°C w lecie. Widoczność pod wodą dochodzi miejscami do niewiarygodnych 50 m! Bogactwo podwodnego życia zapiera tutaj dech w piersiach. Mnogość barwnych ryb i korali przywołuje obrazy rodem z kolorowych reklam. Dlatego też Akaba przyciąga nie tylko nurków, ale również podwodnych fotografów oraz biologów morskich. Na tych ostatnich, mimo wielu lat badań, wciąż czekają gatunki, które nie zostały jeszcze skatalogowane.
Zatoka Akaba jest doskonałym miejscem do nurkowania. Rafy zaczynają się tuż przy brzegu, w zasadzie na granicy między lądem a morzem. Przykryte są czasem jedynie kilkucentymetrową warstwą wody. W Zatoce Akaba naprawdę jest na co popatrzeć pod wodą... Poza typowymi dla Morza Czerwonego gatunkami ryb, takimi jak błazenki (na zdjęciu), skrzydlice i mureny, w niektórych miesiącach można spotkać większe zwierzęta. Na przełomie czerwca i lipca wody te odwiedzają np. rekiny wielorybie, a w lutym – manty.
FOT. VISIT JORDAN
Poniżej prezentujemy Państwu opinię na temat turystyki > nurkowej w Zatoce Akaba, jaką otrzymaliśmy od wielkiego znawcy tego akwenu – Macieja Pietrowskiego, instruktora nurkowania i współwłaściciela polskiego Centrum Nurkowego DIVING-STARS w Hurghadzie w Egipcie. Kurort Ejlat nad Morzem Czerwonym to bez wątpienia najważniejsze miejsce w Izraelu dla miłośników nurkowania. Leży nad Zatoką Akaba i graniczy z popularną egipską miejscowością wypoczynkową, jaką jest Taba, oraz jordańską Akabą. Odseparowanie od Oceanu Indyjskiego i struktura geologiczna terenu sprawiły, że powstały tu idealne warunki do rozwoju bogatej morskiej fauny i flory. Rezerwat Przyrody Coral Beach, który znajduje się w Zatoce Akaba przy Ejlacie, obejmuje wąski pas plaży i morza, gdzie można znaleźć jedyną rafę koralową w Izraelu. Jej niepowtarzalne wręcz kolory oraz niezmierne bogactwo ryb przyciągają miłośników podwodnych przygód z całego świata. Miejscową rafę można podziwiać podczas nurkowania z fajką lub aparatem tlenowym. Wzdłuż wybrzeża Ejlatu rozsiane są liczne centra dla nurków. Morze Czerwone jest wspaniałym ekosystemem – unikalnym na skalę światową. Nie zasilają go żadne rzeki, a wymiana wody z Oceanem Indyjskim odbywa się jedynie poprzez wąski przesmyk, co w połączeniu z wysokimi temperaturami powoduje relatywnie duże zasolenie wody. Właśnie takie warunki odpowiadają setkom gatunków roślin i zwierząt, z których wiele występuje wyłącznie w tym akwenie. Egipt od lat udostępnia rafy znajdujące się na jego terytorium. Wycieczki nurkowe do nadmorskich kurortów, jak np. Dahab, Sharm el Sheikh, Hurghada czy Taba, stały się już klasyką. Wybrzeże Arabii Saudyjskiej nie oferuje na razie ciekawych możliwości eksploracji podwodnego świata. Pozostaje więc jeszcze jedynie północno-wschodnia część Zatoki Akaba, należąca do Jordanii. Linia brzegowa tego państwa nie ma imponujących rozmiarów – zaledwie 27 km. Jednak podejście Jordańczyków do ochrony raf oraz stworzenie doskonałych warunków dla nurków zasługują na uwagę miłośników podwodnych przygód z Polski. W 1997 r. został utworzony Park Morski Akaba (Aqaba Marine Park). Oferuje on nurkom 18 km wspaniałej rafy koralowej. Jordania dosyć późno dołączyła do grona państw promujących turystykę nurkową. Rozwija się ją tu powoli, zgodnie z dalekowzroczną – choć początkowo nie popieraną przez lokalnych rybaków – strategią rządu. Dzięki temu podwodne środowisko w Jordanii jest niemal nietknięte. Szelf kontynentalny w rejonie izraelskiego Ejlatu i jordańskiej Akaby jest bardzo płytki jak na zatokę, której głębokość dochodzi do 1850 m. Daje to podwodnym organizmom możliwość burzliwego rozwoju. Bogactwo
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
26 Dalekie Podróże Surin to rzadko odwiedzana przez turystów północno-wschodnia prowincja Tajlandii. Co roku w trzeci weekend listopada odbywa się tutaj wyjątkowy festiwal, którego motywem przewodnim jest codzienne życie słoni i ich właścicieli.
Tajskie „Królestwo Spokoju” FOT. TOURISMTHAILAND.ORG/LA
DAWID ZASTROŻNY
FOT. THAITRAVELMART.COM
Ko Khai jest malowniczą wysepką położoną między Ko Tarutao i Ko Adang-Rawi. To przepiękny skrawek lądu ze słynnym motywem – dużą skałą tworzącą uroczy łuk nad plażą.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 27 << Czar tradycji, przepyszna i zdrowa kuchnia, uśmiechnięci ludzie, usługi tur ystyczne na najwyższ ym poziomie oraz jedne z najpiękniejsz ych krajobrazów na naszej planecie, sk ąpane w ciepłych promieniach słońca… To wsz ystk o znajdziemy w odległości kilkunastu godzin lotu od Warszawy – w Tajlandii. Zwiedzaniu tego malowniczego kraju w Azji Południowo-Wschodniej sprzyja łagodne usposobienie i przyjazne nastawienie do turystów miejscowej ludności. To dlatego nazywa się go „Krainą Uśmiechu” i „Królestwem Spokoju”. >>
FOT. COMPACTTRAVELS.WORLDPRESS.COM
Niestety, w naszych środkach masowego przekazu dominują ostatnio informacje o opancerzo nych wozach bojowych na ulicach stołecznego
B angkoku ,
tragicznym tsunami zatapiającym
nadmorskie chatki, mroku zaułków rozjarzonych neonową czerwienią…
– Tajlandia nie ma zbyt 8 tys.
dobrego wizerunku w prasie. Tymczasem km od
Polski roześmiani ludzie spacerują sobie
beztrosko w ciepły wieczór, a ich spokoju strzeże gęsta sieć podmorskich czujników. Ciemne uliczki,
oczywiście, istnieją – kto ich szuka, ten bez trudu je znajdzie.
Poza nimi rozpościera się jednak kraj
wyjątkowo piękny, dla przeciętnego Europejczyka niemal niepojęty...
Modny wśród turystów
pływający targ w Damnoen Saduak w prowincji Ratchaburi, ok. 100 km od Bangkoku. Odbywa się on codziennie rano i trwa na ogół od godz. 8.00 do 11.00.
Żeby poznać Tajlandię, warto spróbować najpierw zrozumieć samych Tajów. To dumny naród, jedyny w regionie, który obronił swoją ziemię i kulturę przed wpływami cywilizacji Zachodu, jednak bardzo tolerancyjny i życzliwy dla przybyszów. Wszyscy się do nas uśmiechają, są grzeczni, nie okazują gniewu. Urzeczeni „Krainą Uśmiechu”, jak często nazywają Tajlandię przewodniki, nie wiemy, że Tajowie wyróżniają aż 13 rodzajów uśmiechów. Każdy znaczy coś innego, ma jednak jeden cel – zachować twarz. Agresja upokorzyłaby Taja, ponieważ postawiłby on nas w niezręcznej sytuacji, w której sam nie chciałby się znaleźć. Jest tylko
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
28 Dalekie Podróże
Tajska stolica nocą. Dzisiejszy Bangkok, nazywany „Miastem Aniołów”, to nie tylko wspaniałe zabytki, to także setki drapaczy chmur i nowoczesna architektura. Można tu zobaczyć piękne buddyjskie świątynie schowane w cieniu przeszklonych wieżowców.
84-letni król Tajlandii – Pumipon Adunjadet (Rama IX) – to najdłużej panujący współczesny monarcha, który cieszy się wielką czcią poddanych
Trzykołowe autoriksze (tuk-tuki) pełnią rolę taksówki w Bangkoku
jedna okoliczność, kiedy buddyjska zasada ahimsy (niekrzywdzenia) przestaje obowiązywać… Podczas spaceru, zakupów lub przeglądania miejscowej prasy natkniemy się na portret króla Tajlandii, panującego najdłużej na świecie (od 1946 r.), sędziwego Pumipona Adunjadeta (Ramy IX). Pamiętajmy zawsze o naczelnej zasadzie bezpieczeństwa: nie wyśmiewajmy złoconych wizerunków tajskiego władcy, nie wyrzucajmy gazety z jego zdjęciem do kosza i nie pakujmy w nią rzeczy, a także nie nastąpmy na upuszczone monety (stopą nie powinniśmy dotykać ani wskazywać żadnych przedmiotów, zwłaszcza jeśli znajduje się na nich podobizna monarchy). Za obrazę majestatu można trafić nawet do więzienia, ale przeAllInclusive • wiosna-lato 2011
chodnie wymierzą nam karę szybciej niż sąd... Tajowie czczą swojego króla podobnie jak Polacy papieża Jana Pawła II. Jeżeli to uszanujemy, Tajlandia stanie się krajem niezmiernie bezpiecznym, po którym podróżuje się bez trudności i bardzo tanio. Po przylocie na supernowoczesne lotnisko w Bangkoku powinniśmy uważać na bagaż, a kontrolę bezpieczeństwa przechodzić tylko ze swoimi walizkami. Za przemyt niewielkiej ilości narkotyków grozi bardzo ciężkie więzienie, za próbę przewozu większej – kara śmierci. Taksówkarzy prośmy od razu o włączenie taksometru, a nowych smaków próbujmy tylko tam, gdzie miejscowi. Warto również poczytać o szczepieniach i przemyśleć dobrze trasę podróży. Kilka podstawowych zwrotów po tajsku też się nam na pewno przyda. Z tą wiedzą możemy ruszać śmiało na spotkanie z cudami Tajlandii. FOT. DEVONSMALLEY.BLOGSPOT.COM
FOT. DEL-CAVALLO.NET
Dalekie Podróże 29
FOT. BENH LIEU SONG
JAK NAJLEPIEJ DOLECIEĆ DO TAJLANDII? Do Bangkoku możemy dotrzeć z Warszawy m.in. linia> mi: Aeroflot (przez Moskwę – Szeremietiewo), AeroSvit (z przesiadką w Kijowie), Air France (z międzylądowaniem w Paryżu), Austrian Airlines (via Wiedeń), British Airways (przez Londyn – Heathrow), Finnair (z przesiadką w Helsinkach), KLM (z międzylądowaniem w Amsterdamie), SAS (via Kopenhaga), SWISS (przez Zurych) czy Turkish Airlines (z przesiadką w Stambule). Ceny biletów w obie strony wahają się zazwyczaj między 2 tys. a 4,5 tys. zł (w zależności od terminu podróży i od przewoźnika). Najniższe stawki na przeloty do stolicy Tajlandii oferuje na ogół ukraiński AeroSvit – zwykle ok. 2 tys. zł. Z Krakowa będą latać do Bangkoku w okresie od 5 listopada 2011 r. (sobota) do 10 marca 2012 r. niemieckie linie Air Berlin. Bilet w obie strony np. pod koniec listopada i na początku grudnia br. kosztuje mniej więcej 1,6 tys. zł.
W TAJSKIEJ STOLICY
FOT. ROGER PRICE Nowoczesny międzynarodowy
port lotniczy Suvarnabhumi w stolicy Tajlandii ma zaledwie 5 lat
Bangkok jest gigantyczną metropolią, w której żyje aż 10 mln ludzi. Znajdziemy tutaj zarówno egzotyczne świątynie, ukryte w przyjemnie chłodnym cieniu zadbanych drapaczy chmur,
jak i niezmiernie skromne chatki z blachy falistej, przycupnięte przy brzegach kanałów żeglownych. Panoramę stolicy Tajlandii tworzy osobliwe połączenie majestatycznych pomników orientalnej architektury z futurystycznymi wieżami, pomiędzy którymi kwitnie handel: owocami, jedwabiem, magicznymi amuletami i wyrobami rzemieślniczymi. Jeżeli spodoba nam się
Tajlandia, Birma, Kambod¿a, Laos Organizujemy wyjazdy: pakietowe i na zamówienie incentive i MICE VIP tours grupowe indywidualne rodzinne szkolenia
W naszej ofercie: rezerwacje hotelowe, aktywny wypoczynek (nurkowanie, trekking, rafting, ¿eglarstwo), wycieczki fakultatywne, pakiety turystyczne w nadmorskich kurortach i na wyspach tropikalnych, rezerwacje biletów lotniczych, transport, zamówienia indywidualne
ULTIMA TRAVEL Co., Ltd. THAILAND. tel.: (+662) 2546078, 2548047, fax: (+662) 6538152, 2546079 Juldis Mansion, 19/06, 2/Fl. Soi 19, Petchburi Rd., Bangkok, Thailand e-mail: ultima@loxinfo.co.th, www.ultimatravel.com www.thaitravelers.com
30 Dalekie Podróże
FOT. TOURISM AUTHORITY OF THAILAND (TAT)
posążek Buddy, musimy pamiętać o tym, że jest to przedmiot sakralny, i jeśli nie posiadamy pozwolenia (można je zdobyć w jednym z tajskich muzeów narodowych), zostanie on nam skonfiskowany na lotnisku przed odlotem. Warto wybrać się tu na jeden z kolorowych targów, także po to, żeby poznać smak świeżych tropikalnych owoców: rambutanów, mangostanów czy dżakfrutów – w Polsce praktycznie niedostępnych. Odważni mogą spróbować durianów, lecz tylko na miejscu. Owoce te są pyszne, ale wydzielają tak nieprzyjemną woń, że nie wolno ich prze-
Każdego dnia o świcie
bosi mnisi proszą w pobliżu swojego klasztoru o jałmużnę, której dawanie jest w buddyzmie spełnieniem dobrego uczynku
Świątynia Wat Arun, pochodząca z XIX w., bywa określana symbolem Bangkoku. Wznosi się malowniczo na prawym (zachodnim) brzegu rzeki Chao Phraya (Menam). Nazwa Wat Arun została nadana na cześć Aruny – hinduskiego bóstwa świtu.
Ta kamienna głowa Buddy została opleciona przez korzenie drzewa banian (figowca bengalskiego), co tworzy jeden z najbardziej niezwykłych widoków w Ayutthayi – dawnej wspaniałej stolicy Syjamu
AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. YUNPHOTO.NET
FOT. YUNPHOTO.NET
wozić komunikacją miejską ani wnosić do hotelu. Tajowie nie spożywają posiłków o ustalonych porach i często kupują przekąski na ulicy. Jemy tu łyżką i widelcem, pamiętając o zamiłowaniu mieszkańców Tajlandii do naprawdę pikantnych potraw. Posileni w popularnym wśród miejscowych lokalu (jest to gwarancja dobrej kuchni!) możemy kontynuować naszą wyprawę po Bangkoku. Komunikacja miejska w tej metropolii oferuje ogromny wybór środków transportu:
Dalekie Podróże 31
FOT. YUNPHOTO.NET
szybkie motorowe riksze, tzw. tuk-tuki, wygodną napowietrzną kolejkę, taksówki, klimatyzowane autobusy oraz łodzie sunące po rzece Chao Phraya (Menam) i wpływających do niej kanałach. Dzięki nim dotrzemy sprawnie do dowolnej atrakcji miasta, którego serce stanowi królewski kompleks pałacowy (Wielki Pałac) z najważniejszą budowlą w kraju – Świątynią Szmaragdowego Buddy (Wat Phra Kaeo). Na początku każdej z trzech pór roku (gorącej,
Przyległa do Wielkiego
Pałacu Wat Phra Kaeo, czyli Świątynia Szmaragdowego Buddy, jest najważniejszą budowlą sakralną dla wyznawców buddyzmu w Tajlandii
deszczowej i chłodnej) król osobiście przebiera umieszczony we wnętrzu świątyni niewielki jadeitowy posążek w jedną z trzech złotych szat. Grzecznie podziękujmy „przypadkowym” pomocnikom, którzy będą zarzekać się, że Wielki Pałac jest zamknięty i w zamian chętnie zabiorą nas w inne miejsce, gdzie na pewno zwiedzimy z nimi kilka sklepów. Tuż obok mieści się Świątynia Leżącego Buddy (Wat Pho), chroniąca gigantyczny złoty posąg o perłowych stopach.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
FOT. MICHAEL JANICH
32 Dalekie Podróże
Na terenie tego kompleksu świątynnego znajduje się również najstarsza szkoła tajskiego masażu. Po drugiej stronie rzeki Chao Phraya wznosi się wieża Świątyni Świtu (Wat Arun), jedna z najbardziej efektownych budowli w stolicy Tajlandii. Spacerując po mieście, warto zwrócić uwagę na niewielkie ozdobne domki ustawione przed większością budynków. Są to siedziby duchów, które uprzednio zamieszkiwały teren budowy. Przed tymi swoistymi kapliczkami składa się owoce, kwiaty i wonne kadzidła. Nie dotykajmy jednak niczego, pamiętajmy: to dary dla duchów…
MOST NA RZECE KWAI
Niedaleko Bangkoku leży prowincja Kanchanaburi ze stolicą w mieście o tej samej nazwie, dokąd można dojechać wygodnie z tajskiej
Każdego roku, na przełomie listopada i grudnia, odbywa się w Kanchanaburi Festiwal Mostu na Rzece Kwai ze wspaniałym spektaklem światła i dźwięku Malowniczy Park Narodowy
Erawan leży na terenie prowincji Kanchanaburi. Jego główną atrakcją są 7-poziomowe Wodospady Erawan, uznawane za najpiękniejsze w całej Tajlandii.
Trekking na słoniach po okolicach Kanchanaburi jest niezapomnianym przeżyciem
FOT. THAILANDATTRACTIONTOURS.COM
metropolii autobusem lub koleją. Ta druga możliwość będzie szczególnie ciekawa dla miłośników historii, bowiem trasa pociągu wiedzie dawną linią Kolei Śmierci (Kolei Birmańskiej), której najbardziej znanym odcinkiem jest słynny most na rzece Kwai FOT. THAITRAVELMART.COM
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 33
FOT. THAITRAVELMART.COM
(Khwae Noi, czyli „Małym dopływie”). Poza tym w prowincji Kanchanaburi znajduje się kilka przepięknych parków narodowych (Sai Yok, Erawan, Khuean Srinagarindra), chronią-
Wat Chaiwatthanaram
to XVII-wieczna buddyjska świątynia w stylu khmerskim w historycznym mieście Ayutthaya
cych prawdziwie dziewiczą przyrodę. Bujne lasy są tu domem dla setek gatunków bardzo rzadkich stworzeń, w tym tygrysów i słoni.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
34 Dalekie Podróże RÓŻA PÓŁNOCY
FOT. TOURISM AUTHORITY OF THAILAND (TAT)
Podróżując dalej na północ, można dotrzeć do Chiang Mai, zwanego „Różą Północy”. Jest to miasto, które stanowi religijne centrum Tajlandii. Poza tym Chiang Mai to również doskonała baza wypadowa na wycieczki do dżungli, wciąż zamieszkałej przez górskie plemiona o barwnej kulturze (Akha, Lahu, Hmong, Mien, Karenów i Lisu).
JEDNO Z NAJWIĘKSZYCH MIAST W HISTORII
Zaledwie 80 km na północ od Bangkoku położona jest Ayutthaya, dawna stolica Syjamu, jak do 1949 r. nazywała się Tajlandia. Trzysta lat temu było to jedno z największych miast świata – mieszkało w nim ponad milion osób, czyli dwa razy więcej niż w ówczesnym Londynie. O czasach świetności Ayutthayi przypominają rozległe ruiny pełne masywnych stup (czedi) – buddyjskich świątyń o kształcie dzwonu zakończonego strzelistą iglicą.
Wat Pa Dara Phirom jest uroczą buddyjską świątynią w Mae Rim, ok. 15 km na północ od Chiang Mai Plemię Mien (Yao), pochodzące z południowo-zachodnich Chin, słynie z bogatej i barwnej kultury. W północnej części Tajlandii żyje obecnie ponad 50 tys. jego przedstawicieli, głównie w górskich rejonach prowincji Phayao, Nan i Chiang Rai.
TAJSKIE WYSPY
Tajlandia kojarzy się przede wszystkim z uroczymi plażami na przepięknych wysepkach. Każdy znajdzie tutaj z pewnością swoje rajskie miejsce. Przyglądając się mapie Półwyspu Malajskiego, można zauważyć, że tajskich wysp, rozrzuconych na wodach dwóch mórz (Andamańskiego i Południowochińskiego), są setki… Na którą z nich się wybrać? Na to pytanie, na szczęście, nie ma jednej odpowiedzi. Aby ułatwić sobie wybór, musimy wziąć pod uwagę dwie kwestie – porę i cel naszej podróży. Pogodę na południu Tajlandii kształtują monsuny. Kiedy w Polsce trwa sezon letni, nad brzegiem Morza Andamańskiego po zachodniej stronie Półwyspu Malajskiego mocno pada, ale nad Zatoką Tajlandzką świeci słońce. Z początkiem polskiej zimy rozpogadza się niebo nad zachodnimi wyspami, a deszFOT. ALLURINGASIA.COM
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 35
FOT. TOURISM AUTHORITY OF THAILAND (TAT)
cze przenoszą się nad kurorty na wschodnim wybrzeżu. Jednak nawet wyprawa w środku pory deszczowej może być udana. Tropikalna zieleń zyskuje wtedy soczystą barwę, a opady, choć niemal codzienne i niezmiernie intensywne, są ciepłe i trwają bardzo krótko.
Ko Phi Phi Le jest
przepiękną, niezamieszkaną wysepką w prowincji Krabi. To właśnie tutaj w malowniczej Zatoce Maya kręcono sceny do filmu Niebiańska plaża z Leonardem DiCaprio w roli głównej.
Największą popularnością wśród tajskich wysp cieszą się położone w zachodniej części kraju Phuket oraz archipelag Phi Phi. Są one zawsze pełne turystów, próżno więc szukać na nich ciszy i spokoju. Phuket jest największą wyspą Tajlandii, posiadającą międzynarodowy port lotniczy i rozwiniętą infrastrukturę
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
36 Dalekie Podróże
FOT. THAITRAVELMART.COM
FOT. TOURISM AUTHORITY OF THAILAND (TAT) Ko Nang Yuan to grupa trzech
małych wysp na północny zachód od Ko Tao. Są one połączone długą piaszczystą plażą. Ko Nang Yuan jest cichym i spokojnym miejscem, idealnym dla miłośników nurkowania i snorkelingu.
6-dniowa wycieczka kajakiem po wodach Parku Narodowego Tarutao jest niezapomnianym przeżyciem. Podczas niej można podziwiać wszystkie 51 wysp znajdujących się na tym chronionym obszarze.
turystyczną. To piękne i bardzo wygodne miejsce na wypoczynek, lecz w znacznym stopniu zdominowane przez masową turystykę. Podobnie zjawiskowe Phi Phi swoją urodą, rozsławioną w kilku filmach (na czele z Niebiańską plażą z Leonardem DiCaprio w roli głównej), przyciągają dość często zbyt wielu turystów na raz. Jeżeli szukamy spokoju, udajmy się na niewielkie, mniej znane wyspy położone na południe od Phuket, wchodzące w skład Parku Narodowego Tarutao, lub na nieco oddalony na zachód archipelag Similan, uznawany przez wielu miłośników podwodnych przygód za jedno z najlepszych miejsc do nurkowania na świecie. Wygodę podczas wakacji w Zatoce Tajlandzkiej zapewni nam leżąca niedaleko Bangkoku (ok. 200 km na południowy wschód) wyspa Samet. Amatorzy nurkowania znajdą spokojną przystań na Ko Tao, zaś spragnieni szalonych imprez w świetle pełni księżyca (Full Moon Party) powinni wybrać się na Ko Phangan. Dalej na wschodzie, w pobli-
WYBRANE POLONIJNE BIURA PODRÓŻY W TAJLANDII > Poniżej prezentujemy Państwu listę wybranych polonijnych biur podróży działających w Tajlandii oraz ich właścicieli (w kolejności alfabetycznej): Marwin Tours Thailand – Bangkok – Roman Czabaj – e-mail: sales@marwintours.com, www.marwintours.com/pl T&T Travel – Sai Noi (prowincja Nonthaburi) – Tomasz Wojaczyk – e-mail: info@tandttravelthailand.com, www.tandtravelthailand.com Ultima Travel – Bangkok – Janusz Koniak – e-mail: travel@ultimatravel.com, www.ultimatravel.com AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 37
FOT. droomhuwelijksreis.nl
żu wybrzeży Kambodży, leży duża tajska wyspa Ko Chang. Jest nieco mniej oblegana, a jej długa linia brzegowa pozwala znaleźć tutaj zaciszne miejsca. Porasta ją bujny las, skrywający piękne wodospady. Trzeba jednak wiedzieć, że Ko Chang leży w regionie zagrożonym malarią, przed wyjazdem na nią należy więc zaopatrzyć się w leki i repelenty. Tajlandia jest niezmiernie przyjaznym i bezpiecznym krajem. Niezwykła i jednocześnie zaskakująco łatwo dostępna dla turystów egzo-
Zatoka Phang Nga ze słynną
skałą, która zagrała w filmie o przygodach Jamesa Bonda Człowiek ze złotym pistoletem
tyka oraz uprzejmi mieszkańcy, którzy chętnie pomogą przybyszom i ich ugoszczą, sprawiają, że warto tu przyjechać. Pomijając długą, nieco męczącą i dość kosztowną podróż samolotem (ale znacznie bardziej przystępną cenowo od przelotu do Ameryki Południowej czy na Karaiby!), „Królestwo Spokoju” to bardzo tanie miejsce na udane wakacje. Każdy znajdzie tu na pewno coś dla siebie... Nic więc dziwnego, że wielu turystów odwiedzających Tajlandię postanawia osiąść w niej na stałe. p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
38 Dalekie Podróże
Zanzibar karibu! FOT.
JERZY PAWLETA
Symbolem zabytkowego Stone Town (Kamiennego Miasta) na Zanzibarze są wąskie uliczki oraz stare kamienice z przepięknie rzeźbionymi drzwiami FOT. AFRICAHOUSEHOTEL.COM
<< – Tak , to ja, ostatni sułtan Zanzibaru! – wykrzykuje do mnie niez wykły jegomość siedzący w cieniu pod murem pałacu sułtańskiego nazywanego Domem Cudów w Stone Town (Kamiennym Mieście). Przeorana zmarszczkami, okolona ciemną brodą ogorzała t w a r z , k tó r ą o p ró c z b l i z ny n a złamanym nosie zdobią kolorowe ćwieki, zwraca się w moją stronę. Bystre zawadiackie oczy spoglądają na mnie spod kędzierzawych włosów ogarniętych fantazyjnym czarnym turbanem. Zanzibar karibu! Witajcie w raju! >> FOT. LESZEK NAROWSKI
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 39
FOT. STATIC.REALBUZZ.COM
Nieznajomy zaprasza do siebie. – Z drogi! To ja, ostatni sułtan Zanzibaru! Prowadzę do siebie białego gościa! Z drogi! – jego głos odbija się echem od jasnych zabytkowych kamienic ozdobionych orientalnymi balkonami czy dekoracyjnymi okiennicami, leci w stronę wyrastających wysoko
wieżyczek minaretów, zahacza o maleńkie
Charakterystyczne dla kultury Suahili w Afryce Wschodniej tradycyjne drewniane łodzie rybackie dau (dhow)
z białymi żaglami. Z ich wyrobu słynie spokojna miejscowość Nungwi, położona na północy wyspy.
daj mi stówkę. Obojętnie czego. I lecę dalej… Zrozumiałem, że chodzi mu o „grubą walutę” – dolary, euro lub funty. Wiedziałem, że będę musiał zapłacić, ale nie spodziewałem się aż tak wysokiej staw-
ki. Mówię mu więc, że mam przy sobie 10 dolarów i patrzę „ostatniemu sułtanowi” prosto w twarz. Nie dostrzegam u niego śladu rozczarowania. Bez żadnych skrupułów bierze banknot i odchodzi... FOT. JERZY PAWLETA
sklepiki i kafejki wciśnięte w zakamarki
Stone Town, czyli Kamiennego Miasta.
Mężczyzna wprowadza mnie do rozległej nieoświetlonej sieni ogromnego drewnianego domu. Po trzeszczących schodach wspinamy się na piętro. – Zapraszam do mojego pałacu, tutaj też więziono w podziemiach niewolników – mówi. Skonstruowane z drewnianych ażurowych ścian pomieszczenie, będące jakby zadaszonym balkonem, zajmuje niemal całe piętro domu. „Ostatni sułtan” wkłada czerwoną narciarską rękawicę (nie mam pojęcia, skąd się ona wzięła na Zanzibarze) na jedną dłoń, w drugą bierze papierosa i zaczyna pozować do zdjęć. Nasze spotkanie kończy „prośbą”: – Dobra, śpieszę się, Jedna z najpiękniejszych plaż na Zanzibarze znajduje się
w Nungwi. O poranku można tu spotkać rybaków wracających z połowów pięknych egzotycznych ryb. wiosna-lato 2011 • AllInclusive
40 Dalekie Podróże
KARIBU TANZANIA! Karibu oznacza w języku suahili „witajcie”. > Tanzańska Izba Turystyki (Tanzania Tourist Board – TTB) reklamuje obecnie swój kraj jako „Ziemię Kilimandżaro, Zanzibaru i Serengeti” (The Land of Kilimanjaro, Zanzibar and The Serengeti). Są to trzy wspaniałe perły Tanzanii. Karibu Tanzania! oznacza więc „Witajcie w Tanzanii – Kraju Kilimandżaro, Zanzibaru i Serengeti!”. Odwiedzając to państwo w Afryce Wschodniej, na pewno nie można ominąć tych trzech światowej sławy atrakcji turystycznych. Więcej informacji na temat Tanzanii, Kilimandżaro, Zanzibaru i Serengeti można znaleźć na stronie internetowej www.tanzaniatouristboard.com.
FOT. TANZANIA TOURIST BOARD/ANDY BIGGS
DOM CUDÓW
Magiczne i zabytkowe Stone Town (Kamienne Miasto)
Postanawiam wrócić pod XIX-wieczny House of Wonders, pałac prawdziwych sułtanów, pierwszy budynek na wyspie, w którym zainstalowano elektryczność i windę. Nic więc dziwnego, że tubylcy nazwali go po arabsku Beit al-Ajaib, co oznacza Dom Cudów. Do jego zwiedzenia skusiły mnie oryginalne, orientalne dekoracje i ogromne balkony oraz informacja o wernisażu wystawy prezentującej malarskie wzornictwo tatuażu henną. Przechodzę przez olbrzymie bogato rzeźbione drewniane drzwi, wysadzane ostrymi mosiężnymi elementami. W InFOT. AFRICAHOUSEHOTEL.COM
to egzotyczna mieszanka kultury afrykańskiej, arabskiej, hinduskiej i europejskiej
diach, z których zostały sprowadzone, służą one do ochrony przed kopnięciem słonia. Na Zanzibarze nie ma tych potężnych zwierząt, więc elementy te pełnią jedynie funkcję ozdobną. Rozmiar i bogactwo zdobienia drzwi świadczyły kiedyś o pozycji społecznej oraz majątku gospodarza. Zgodnie z miejscową tradycją, to właśnie od nich zaczynano budowę nowego domu. Wrota pałacu otwiera mi starszy mężczyzna o pogodnej twarzy ubrany w tradycyjny zanzibarski strój męski – tunikę zwaną kanzu. Moim oczom ukazuje się niezmiernie obszerny, kilkukondygnacyjny orientalny hall. Ogromne portale prowadzą do bocznych sal zamienionych w muzeum przedstawiające czasy panowania sułtanów (Muzeum Historii i Kultury Zanzibaru i Wybrzeża Suahili). Wszystko jest tu monumentalne, pachnące dawnym, dziś już nieco przykurzonym przepychem. Na wprost mnie wspinają się w górę szerokie schody pokryte barwnym dywanem. Moje oczy biegną ich tropem, wypatrując wystawy. Swoje pra XIX-wieczny Dom Cudów (House of Wonders) – dawny pałac sułtana – jest najwyższym budynkiem na Zanzibarze
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 41
FOT. MUHAMMAD MAHDI KARIM Widok z Domu Cudów na Stary Fort (Fort Arabski)
w Stone Town z zabytkowym, kamiennym amfiteatrem, gdzie co roku w lutym w czasie słynnego festiwalu Sauti za Busara gromadzi się wielu widzów i słuchaczy
ce prezentuje na niej m.in. czarnoskóra Mwana, pokryta od stóp do głowy tatuażem wykonanym henną. Owinięta w tradycyjny zanzibarski strój kobiecy, zwany kangą, robi wrażenie nieprzystępnej, jak zresztą większość chronionych przez swoje ubiory muzułmanek. Kiedy zaczynam ją zagadywać, okazuje się, że jest otwartą i chętną do rozmowy osobą. Dużo opowiada mi o swojej fascynacji malarstwem i o inspiracji, jaką stał się dla niej tatuaż henną.
KAMIENNE MIASTO
Wędruję dalej wąskimi uliczkami Zanzibaru, stolicy niezwykłej wyspy o tej samej nazwie, która w X w. została skolonizowana przez Arabów i Persów. Pełniła wówczas funkcję bazy handlowej w kontaktach z wybrzeżem afrykańskim. Od początku XVI w. przez niemal 200 lat Zanzibarem rządzili Portugalczycy. Po nich rozpoczęła się era panowania sułtanów Omanu. Po śmierci władcy Said ibn-Sultana w 1856 r. powstał osobny Sułtanat Zanzibaru. W 1890 r., na mocy porozumienia angielsko-niemieckiego, kontrolę nad wyspą przejęli oficjalnie Brytyjczycy. Dopiero w 1963 r. uzyskała ona niepodległość. W 1964 r. Zanzibar połączył się unią z kontynentalną Tanganiką, tworząc Zjednoczoną Republikę Tanza-
nii. Burzliwe dzieje tego miejsca najlepiej widać w Stone Town (Kamiennym Mieście). Jest to stara, zabytkowa część stolicy wyspy, wpisana w 2000 r. na prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Kamienne Miasto charakteryzuje się niezmiernym kolorytem, a otwartość, życzliwość i gościnność mieszkańców Zanzibaru tworzy atmosferę bezpieczeństwa, dzięki której turyści bez żadnych obaw zapuszczają się o każdej porze dnia i nocy nawet w najciemniejsze zakamarki. Docieram pod okazały kościół anglikański, gdzie u wejścia wisi tabliczka z ręcznie napisaną informacją po angielsku: Former slave market place site. Entrance fee TSH 3500 or US Dollars 3 per person. Welcome! (Miejsce dawnego targu niewolników. Opłata za wejście 3500 szylingów tanzańskich lub 3 dolary amerykańskie od
osoby. Witamy!). Tutaj odbył się ostatni targ niewolników z Afryki Wschodniej i Centralnej. Katedrę Chrystusa zbudował w jego miejscu biskup Edward Steere rok po wprowadzeniu zakazu niewolnictwa przez sułtana Zanzibaru w 1873 r. W przylegającym do kościoła budynku mieści się obecnie galeria sztuki, gdzie można znaleźć duży wybór afrykańskiego rękodzieła artystycznego czy malarstwa tingatinga w dość dobrych cenach. Niezmiernie barwne, naiwne, jedyne w swoim rodzaju obrazy są charakterystyczne dla tego rejonu Afryki. Piętro nad galerią zajmuje hostel – tani, jak na warunki Zanzibaru: za nocleg zapłacimy w nim 25 dolarów od osoby. Wracam w sam środek upału rozgrzewającego do białości wąskie uliczki Stone Town i zabytkowe FOT. MILA ZINKOVA
Wymowny i wstrząsający pomnik afrykańskiej rodziny
skutej kajdanami w miejscu dawnego wielkiego targu niewolników w Stone Town wiosna-lato 2011 • AllInclusive
42 Dalekie Podróże Niektóre muzułmańskie kobiety na Zanzibarze noszą typowe, kolorowe, afrykańskie stroje. Ich suknie odkrywają ramiona i część pleców, a głowę zakrywa charakterystyczna chusta kanga.
kamienice. Tabliczka na hotelu Dhow Palace, mówiąca o tym, że w środku znajduje się basen do dyspozycji gości, elektryzuje moje zmysły. Pytam na recepcji o ceny i dowiaduję się, że nocleg w pokoju 1-osobowym kosztuje tutaj 75 dolarów. Jednak, jak się okazuje, nie trzeba wynajmować pokoju, żeby móc popływać. Wystarczy jedynie zapłacić 3 dolary za wejście. Dostaję bielusieńki ręcznik i już po chwili zanurzam się w krystalicznie czystej wodzie basenu usytuowanego na pokaźnym i eleganckim patio przed wielopiętrowym budynkiem. Czuję się naprawdę bosko…
WYSPA FREDDIEGO MERCURY’EGO
Napotkanych w Kamiennym Mieście młodych ludzi pytam o dom, w którym w 1946 r. urodził się Farrokh Bulsara, lider grupy Queen, lepiej znany jako Freddie Mercury. Niestety, w odpowiedzi wzruszają oni tylko ramionami. W końcu sprzedawca sztuki wszelakiej i przedmiotów magicznych, chudy jak patyk muzułmanin, prowadzi mnie pod właściwy adres i opowiada o słynnym wokaliście. Płacę mu 2 dolary, a gdy odchodzi, zauważam na ścianie korytarza kamienicy przyklejoną taśmą kartkę, na której ktoś Uliczna szalona parada karnawałowa otwiera
każdego roku lutowy festiwal muzyczny Sauti za Busara
FOT. JERZY PAWLETA
napisał, że to nie jest miejsce, gdzie urodził się Farrokh Bulsara, a ten prawdziwy dom znajduje się przy małym skwerku w okolicach portu. I komu tu wierzyć...? Dużo prościej jest znaleźć nadmorską klimatyczną knajpkę Mercury’s. Nieopodal portu i nabrzeża, z którego miejscowi chłopcy podczas przypływów wykonują skoki do wody, spotykają się wielbiciele muzyki zespołu Queen. Tam w otoczeniu zdjęć i gadżetów poświęconych Freddiemu miło spędziłem czas w ciepły afrykański wieczór. PopiFOT. ROBIN BATISTA
AllInclusive • wiosna-lato 2011
jając wino w świetle lampki naftowej, zbierałem siły przed ważnym wydarzeniem, które miało się rozpocząć następnego dnia…
WYSPA ZMYSŁÓW I CUDÓW
To właśnie w zabytkowym Kamiennym Mieście Zanzibaru rozbrzmiewają co roku w lutym „Dźwięki Mądrości”. W nadmorskim XVII-wiecznym arabskim Starym Forcie odbywa się wyjątkowy festiwal muzyki Afryki Wschodniej – Sauti za Busara (Sounds of Wisdom). Przez niemal tydzień występują wykonawcy takich gatunków, jak np. ngoma, taarab, kidumbak, a także dance czy hip-hop lub afrykańskich odmian rocka i jazzu. W festiwalu biorą udział muzycy z krajów, w których mówi się językiem suahili. Sauti za Busara rozpoczyna się zawsze wielką uliczną paradą przy afrykańskich dźwiękach, czyli karnawałowym przemarszem kolorowego, roztańczonego i roześmianego tłumu (www.busaramusic.org). Amr, sprzedawca lokalnych specjałów, radosnym i śpiewnym głosem wabi klientów. – Świeże kalmary! Krewetki! Płetwa białego rekina! Homary! Ośmiornice, szczególnie dobre dla mężczyzn, bo dają im siłę tam, gdzie jej najbardziej potrzebują! Zanzibar pizza! Ryby prosto z oceanu! – reklamuje swoje produkty. Pyszne i świeżutkie dania przygotowywane są
Dalekie Podróże 43 Tradycyjna arabska łódź rybacka dau (dhow) ze złożonym żaglem na rajskiej plaży w Nungwi
na prowizorycznych grillach w świetle oliwnych lamp zapalonych na drewnianych stołach magicznego nocnego targu. Odbywa się on pomiędzy pałacem sułtańskim, zwanym Domem Cudów (House of Wonders), a Starym Fortem, znad murów którego słychać w lutym muzykę festiwalu Sauti za Busara. Zanzibar to jednak nie tylko urocze Kamienne Miasto… To również wielohektarowe plantacje przypraw znajdujące się wewnątrz wyspy. Można po nich wędrować godzinami, delektując się cudownymi zapachami, barwami i smakami. To także turkusowe wody ciepłego Oceanu Indyjskiego głaszczącego swoimi falami białe piaszczyste plaże Zanzibaru. W miejscach szczególnie sprzyjających morskim kąpielom czy nurkowaniu, na granicach kolorowych wiosek zamieszkałych przez mieszkańców wyspy, powstało wiele malowniczych kompleksów turystycznych: od okazałych ośrodków wypoczynkowych po komfortowe bungalowy. Otoczone są one klimatycznymi restauracyjkami, których stoliki kelnerzy ustawiają na
FOT. TANZANIA TOURIST BOARD/ANDY BIGGS
życzenie gości nad samą wodą szumiącego oceanu. Świece i butelka wina dodają tutaj czarodziejskiego uroku kolacji po zachodzie słońca... A w wiosce Nungwi położonej tuż nad Oceanem Indyjskim i znanej z produkcji tradycyjnych drewnianych łodzi rybackich dau (dhow), znalazłem nie-
daleko plaży wąską piaszczystą dróżkę z tabliczką z napisem po polsku ul. Gwiaździsta... Jak się okazało potem, prowadzi ona do domu należącego do warszawskiego biura podróży ZANZI, zbudowanego w 2003 r. Bez wątpienia Zanzibar jest wyspą cudów! p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
44 Dalekie Podróże WYPRAWA Z ZANZIBARU NA WIELKĄ MIGRACJĘ DO SERENGETI W północno-zachodniej Tanzanii, w centralnej > części równiny Serengeti, na wschód od Jeziora Wiktorii, leży Park Narodowy Serengeti. Jest on jednym z największych i najbardziej znanych obszarów chronionych na świecie. Jego powierzchnia wynosi 14 763 km2. Serengeti oznacza w języku Masajów „niekończące się równiny”. W granicach parku żyje ponad 3 mln dużych ssaków. Podczas safari zobaczyć można tutaj ok. 35 gatunków zwierząt, wliczając w to tzw. Wielką Siódemkę Afryki – bawoła, słonia, lwa, lamparta, nosorożca, geparda i likaona. W 1981 r. Park Narodowy Serengeti wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Jego krajobraz tworzy bezkresna płaska równina porośnięta trawiastą sawanną. Od czasu do czasu pojawiają się nieliczne skaliste wzgórza z kępami malowniczych, rozłożystych akacji oraz widać pojedyncze drzewa na horyzoncie. Równinę urozmaica kilka jezior i rzek, których brzegi porasta busz. Serengeti jest ogromnym, naturalnym pastwiskiem, niezniszczonym jeszcze przez białego człowieka. Ekosystem tego parku uchodzi za jeden z najstarszych na świecie. Co roku odbywa się tu wielki spektakl przyrody, podczas którego można podziwiać migrujące sezonowo olbrzymie stada zwierząt kopytnych – antylop gnu, zebr, gazeli Thompsona i Granta, bawołów. Na tym terenie żyją też żyrafy, słonie, nosorożce, a z drapieżników można tu spotkać krokodyle, lwy, lamparty, gepardy, hieny, likaony, szakale czy pytony. Tanzański Park Narodowy Serengeti jest miejscem doskonałych safari. Odwiedza go co roku ponad 90 tys. turystów z całego świata. Serengeti stanowi perłę w koronie tanzańskich obszarów chronionych i zajmuje aż ok. 14 proc. powierzchni całego kraju. Bezkresna równina, widoczność na kilkanaście kilometrów, spotkanie oko w oko z dzikimi zwierzętami – to wszystko sprawia, że wyprawa do tego parku narodowego pozostaje niezapomnianym przeżyciem. Serengeti słynie jednak przede wszystkim z corocznej Wielkiej Migracji. W maju lub na
FOT. TANZANIA TOURIST BOARD
początku czerwca olbrzymie stada antylop gnu i zebr rozpoczynają swoją spektakularną niemal 1000-kilometrową wędrówkę. Ich śladami podążają drapieżniki – lwy, lamparty, gepardy, hieny i szakale. Nad głowami antylop gnu i zebr krążą wygłodniałe sępy, a jedne z największych afrykańskich krokodyli czyhają na nie w wodzie. Jest to bez wątpienia najwspanialszy spektakl dzikiej przyrody na naszej planecie! Co roku w Wielkiej Migracji Zwierząt w Serengeti bierze udział ponad 1,5 mln antylop gnu, za którymi podąża ok. 200 tys. zebr. Ruszają one w poszukiwaniu świeżych pastwisk i wody. W tym celu odbywają pielgrzymkę mającą łącznie w obie strony 2 tys. km długości. Najlepszą porą, żeby podziwiać Wielką Migrację, jest zazwyczaj okres między czerwcem i sierpniem, kiedy to antylopy gnu gromadzą się nad rzeką Grumeti, którą zamierzają potem pokonać. Więcej informacji o Parku Narodowym Serengeti można znaleźć na następujących stronach internetowych: www.tanzaniaparks.com i www.serengeti.org.
Serengeti to bez wątpienia jeden z najsłynniejszych
parków narodowych na świecie, doskonałe miejsce na udane safari. Na tutejszych bezkresnych sawannach spotkamy bez problemu długonogie żyrafy czy antylopy eland.
Wielka Migracja w Serengeti jest największym
spektaklem natury na naszej planecie. Co roku stada blisko 2 mln antylop gnu i zebr wędrują przez równiny północnej Tanzanii do Kenii i z powrotem, atakowane przez krokodyle, lwy, lamparty, gepardy, hieny czy szakale. FOT. APSAFARI.COM
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 45
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
46 Dalekie Podróże
Fascynująca i intrygująca
Namibia MICHAŁ DOMAŃSKI, MATEUSZ KNOL
<< Jeśli marzymy o ciszy i spokoju, otwartych przestrzeniach, noclegach w buszu pod gwiazdami, typowych dla Afryki widokach i podglądaniu dzikich zwierząt, to powinniśmy udać się do Namibii. Ten niesamowity kraj zapewni nam dziewiczą przyrodę, niepowtarzalne krajobrazy i możliwość poznania fascynujących kultur. Miłośnicy dobrej kuchni znajdą zaś tutaj wspaniałe dania z dziczyzny oraz najlepsze wina z RPA. Namibia bez dwóch zdań potrafi urzec każdego. W dodatku daje niesamowite poczucie bycia wolnym. >> AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. NAMIBIA TOURISM – WWW.FOTOSEEKER.COM
Dalekie Podróże 47
FOT. NAMIBIA TOURISM Niedaleko Lüderitz znajduje się miasto duchów – Kolmanskop, które powstało na pustyni
w wyniku diamentowej gorączki, a zostało opuszczone w latach 50. ubiegłego wieku
Pustynię Namib uważa się za najstarszą na świecie. Roczne sumy opadów wynoszą tutaj zaledwie ok. 10 mm.
To położone w południowo-zachodniej części kontynentu afrykańskiego państwo istnieje oficjalnie dopiero od 1990 r. Jest niezmiernie rozległe (ponad 2,5-krotnie większe od Polski), ale ma tylko ok . 2,1 mln mieszkańców. Na jego terytorium (825 tys. km2) znajdziemy dziewicze parki narodowe, bezkresne obszary pustynne, kilometrowe piaszczyste plaże, góry i płaskowyże oraz tereny podmokłe z rzekami i bagnami. Różnorodność krajobrazów jest więc ogromna, tak samo zresztą jak fauny i flory. Bez problemu natkniemy się tu na słonie, nosorożce, lwy, żyrafy, zebry, antylopy, hieny, gepardy i lamparty. Wyprawa do Namibii bez wątpienia może być afrykańską podróżą życia.
W 1883 r. niemiecki kupiec Adolf Lüderitz nabył tereny wokół ówczesnej zatoki Angra Pequena (obecna Zatoka Lüderitza) od miejscowego wodza plemiennego za ok. 10 marek (równowartość ok. 40 tys. euro) oraz 260 sztuk broni. Założył tu
miasto nazwane na jego cześć Lüderitz. W 1884 r. przekazał ten obszar pod opiekę władz niemieckich – tak powstała Niemiecka Afryka Południowo-Zachodnia. Kiedy w 1908 r. odkryto w tym miejscu diamenty, rozpoczął się okres prosperity dla tych ziem. Ci, którzy nie znaleźli drogocennych kamieni, postanowili zająć się hodowlą owiec karakułowych. Nic więc dziwnego, że dzisiaj, lecąc np. z Kapsztadu do stolicy Namibii – Widhuku (Windhoek), podziwiamy osobliwy krajobraz – tereny pustynne przeplatają się tu z zielonymi pastwiskami, farmami i zagrodami dla zwierząt. Niemieckie rządy na tych terenach przetrwały do 1915 r. W międzyczasie, w latach 1904–1907, stłumiono tutaj w krwawy sposób powstanie ludów Nama i Herero. W dzisiejszej Namibii pozostało wiele pamiątek po dawnej kolonizacji niemieckiej. Odkryjemy je, podróżując po tym uroczym i egzotycznym kraju. wiosna-lato 2011 • AllInclusive
48 Dalekie Podróże
FOT. NAMIBIA TOURISM – WWW.FOTOSEEKER.COM
z nich zapewnia nawet obsługę w języku polskim!), szczególnie gdy zamierzamy wybrać się na północ kraju. Wspaniałą wizytówkę Namibii stanowią parki narodowe, na czele z Etoshą i Namib-Naukluft, niepowtarzalne pomniki przyrody oraz kaniony, zwłaszcza największy w Afryce – słynny Fish River Canyon, czyli Kanion Rzeki Rybnej.
Zauważymy np. ślady dawnego podziału Niemieckiej Afryki Południowo-Zachodniej, kiedy wyodrębniono na południu strefę policyjną, a na północy – tubylczą. W tej pierwszej rozwijała się gospodarka, powstawały nowe ośrodki miejskie, a w drugiej mieszkały plemiona tubylcze nieuznające nowej władzy. Do dziś najlepiej sytuowaną warstwę społeczeństwa stanowią biali potomkowie dawnych kolonistów. Do tej uprzywilejowanej grupy należy wielu obszarników, którzy są właścicielami ogromnych farm o powierzchni kilkudziesięciu tysięcy hektarów.
NAMIBIA, CZYLI „AFRYKA DLA POCZĄTKUJĄCYCH”
Namibia jest krajem bardzo rozległym. Warto o tym pamiętać przed wyruszeniem w podróż. Jeżeli miejscowi mówią, że jakiś punkt znajduje się blisko, najprawdopodobniej mają na myśli odległość ok. 500 km. Dystans między kolejnymi atrakcjami turystycznymi na ogół odmierza się tutaj w setkach kilometrów. Mimo to niezmiernie przyjemnie podróżuje się po tym pustkowiu samochodem. Przemierzając bardzo dobrej jakości drogi szutrowe, możemy podziwiać zmieniający się krajobraz – od pustynnego przez półpustynny do sawannowego. Wśród podróżników Namibia zyskała sobie miano „Afryki dla początkujących”. Jest podobno najlepszym miejscem dla wszystkich wybierających się po raz pierwszy na Czarny Ląd. Znajdziemy tu mnóstwo atrakcji, a także liczne komfortowe obozowiska, hotele i lodge. Namibia jest stosunkowo bezpiecznym krajem, po którym można się poruszać bez większych trudności wynajętym samochodem terenowym. Dodatkowy atut to z pewnością niższa cena benzyny niż w Europie. Za 1 l zapłacimy tutaj obecnie ok. 1,5 USD. Najwygodniej – oczywiście – skorzystać z oferty lokalnego biura podróży (kilka AllInclusive • wiosna-lato 2011
Jednym z głównych symboli
Windhuku, stolicy Namibii, jest protestancki Kościół Chrystusa z 1910 r.
Kobiety z ludu Herero wystrojone w tradycyjne suknie w stylu wiktoriańskim
TRADYCYJNA AFRYKA – HERERO, HIMBA I BUSZMENI
Północ kraju zamieszkuje rdzenna ludność, która do dziś zachowała swoje dawne wierzenia, tradycje i zwyczaje. Zetknęła się ona z białymi kolonistami dopiero pod koniec XIX w. Do najsłynniejszych plemion na tym obszarze należą Herero i Himba. Te dwie grupy etniczne są ze sobą blisko spokrewnione, także językowo. Himba mówią na co dzień otjihimba – dialektem języka herero (otjiherero). Poza tym w północnej części Namibii spotkamy także Owambo i Kavango, a we wschodniej – Buszmenów. Spotkanie z rdzenną ludnością Afryki Południowo-Zachodniej jest jedną z największych atrakcji turystycznych. Kobiety z ludu Herero zwracają uwagę kolorowymi sukniami z epoki wiktoriańskiej, pod które wkładają kilka halek, i charakterystycznym kapeluszem otijkayiva w kształcie rogów FOT. NAMIBIA TOURISM – WWW.FOTOSEEKER.COM
Dalekie Podróże 49
FOT. UTE VON LUDWIGER
bydła (według tradycji tego plemienia bogactwo mierzyło się liczebnością krów w stadzie). Swój tradycyjny strój przejęły od żon niemieckich misjonarzy. Herero pracują obecnie na ogół
Himba budują domy z gałęzi drzew i liści palmy makalani, umacniając całą konstrukcję spoiwem z odchodów bydła i kóz
FOT. UTE VON LUDWIGER
Himba prowadzą koczowniczy tryb życia. Przenoszą swoje domostwa nawet kilka razy w roku w poszukiwaniu bardziej żyznych terenów.
Ze względu na brak wody podstawowym składnikiem w jadłospisie Himba jest krowie mleko
FOT. UTE VON LUDWIGER
w rolnictwie, nazywani są w Namibii „hodowcami krów” lub „narodem pasterzy”. Zajmują się też handlem w miastach. Oprócz własnego języka, posługują się również angielskim i afrikaans (afrykanerskim). Lud Himba (Ovahimba) pojawił się ok. 1870 r. Choć jego kultura liczy sobie zaledwie prawie 150 lat, to przywiązuje on ogromną wagę do swoich wierzeń i tradycji. Nie poddaje się wpływom mody z Zachodu, nie wie, co to takiego T-shirt i dżinsy... Jacek Pałkiewicz, słynny polski podróżnik, reporter i odkrywca, uważa go nawet za ostatnie plemię tradycyjnej Afryki. Himba zamieszkują Kaokoland, dawny bantustan („rezerwat” dla ludności murzyńskiej) leżący w regionie Kunene w północno-zachodniej części Namibii. Są pasterzami, hodują kozy i bydło, prowadzą koczowniczy tryb życia, wiosna-lato 2011 • AllInclusive
50 Dalekie Podróże twarz otjize. Jest to mieszanka przygotowywana z tłuszczu z mleka krowiego, ekstraktu z roślin, popiołu i rudobrązowej ochry. Ten specyficzny makijaż nie tylko przyciąga obiektywy aparatów, ale przede wszystkim chroni przed insektami, słońcem i odwodnieniem organizmu oraz pielęgnuje skórę, utrzymując ją w doskonałym stanie. Mieszankę tę kobiety Himba nakładają także na włosy. Zresztą nie tylko dlatego ich tradycyjne fryzury wzbudzają zainteresowanie… Otóż włosy dziewczynek plecione są z przodu, żeby zasłaniały twarz przed spojrzeniami mężczyzn. Kobiety już dojrzałe i gotowe do małżeństwa mają fryzurę spiętą sznurkiem z palmy. Mężatki noszą na czubku głowy skórzany czepiec (embrę), a wdowy zdejmują go na znak żałoby. Cały strój kobiecy waży aż ok. 12 kg i składają się na niego liczne bransolety na ręce i nogi, metalowe obroże, pas, korale, a także inne ozdoby, z których większość wykonana jest ze skóry, kości i meta-
FOT. UTE VON LUDWIGER
próbują egzystować w zgodzie z naturą, a podstawą ich wyżywienia jest mleko. Kobiety z tego plemienia wiążą się tylko ze „swoimi”. Odgrywają bardzo ważną rolę w kulturze Himba – przygotowują wyprawy pasterskie mężów, zajmują się wychowaniem dzieci, garbują skóry i gromadzą zapasy żywności. Znane są z nieprzeciętnej urody. Nawet starsze kobiety mają skórę gładką jak aksamit dzięki temu, że pokrywają
Kobiety Himba noszą
na kostkach metalowe bransolety, których liczba odpowiada posiadanej przez nich liczbie dzieci. Zabezpieczają się także w ten sposób przed ukąszeniem węży.
FOT. UTE VON LUDWIGER
Młodzi chłopcy Himba
noszą na czubku głowy warkocz. Kiedy stają się mężczyznami, rozdziela się go na dwie części.
U Buszmenów, zwanych również San, przerwa między kolejnymi urodzeniami dzieci trwa na ogół ok. 4 lat. Wpływ na to ma brak mleka w piersiach kobiet oraz częste przemieszczanie się tego ludu.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. UTE VON LUDWIGER
lu. Odwiedziny wiosek plemienia Himba są żelaznym punktem programu zwiedzania Namibii i zapewniają wspaniałe przeżycia. W Afryce pozostało już niewiele tak fascynujących grup etnicznych. To samo tyczy się Buszmenów, zwanych także ludem San. Żyją oni we wschodniej części kraju, w kotlinie Kalahari, na półpustynnym terenie pomiędzy Parkiem Narodowym Khaudum a regionem Omaheke. Obszar ten nazywa się obecnie „Krainą Buszmenów”. Uważa się ich za
Dalekie Podróże 51
FOT. NAMIBIA TOURISM – WWW.FOTOSEEKER.COM
jeden z najstarszych ludów na naszej planecie. Buszmeni są myśliwymi i zbieraczami przyjaźnie nastawionymi do turystów. Prowadzą niezmiernie prymitywny tryb życia. Dzięki rządowym programom ochrony ich kultury, nie docierają do nich wpływy współczesnej cywilizacji. Żyją dziś tak samo jak setki lat temu. Posługują się charakterystycznym językiem mlaskowym, opartym na dźwiękach zwanych mlaskami. Buszmeni są w ciągłym ruchu i przemieszczają się w miejsca, gdzie mogą znaleźć świeżą roślinność, dostęp do FOT. UTE VON LUDWIGER
W Namibii dominuje
pomarańczowo-czerwona barwa ochry. To właśnie ona powoduje, że wydmy w Parku Narodowym Namib-Naukluft oczarowują turystów niezwykłym spektaklem mieniących się w słońcu różnych kolorów. Dziko rosnącą welwiczię (Welwitschia mirabilis) można oglądać tylko i wyłącznie w pustynnych regionach Namibii i Angoli
FOT. UTE VON LUDWIGER
wody i zwierzynę łowną. Spędzają dużo czasu na rozmowach, żartach, muzyce i tańcach. Tworzą mity i legendy, a przede wszystkim wspaniałe malowidła w grotach i jaskiniach. Przedstawiają one zwierzęta i sceny polowań, wykonane są najczęściej w kolorach czerwonym, żółtym i brunatnym. Najbardziej znanym malowidłem buszmeńskim jest Raj Buszmenów. Odkryto go w górach Pontoku, w okolicach Spitzkoppe („Matterhornu Namibii”).
ZACHWYCAJĄCE BEZKRESNE PRZESTRZENIE
Sympatyczne surykatki żyją zazwyczaj w stadach liczących ok. 20 osobników
Namibia to jednak nie tylko niezmiernie fascynujące grupy etniczne, to także rozległe i wspaniałe parki narodowe, pełne dzikiej przyrody i zapierających dech w piersiach krajobrazów. Największym z nich jest Namib-Naukluft, który zajmuje obszar ok. 50 tys. km2, czyli większy niż np. terytorium Szwajcarii czy Belgii. wiosna-lato 2011 • AllInclusive
52 Dalekie Podróże
FOT. UTE VON LUDWIGER
Koniecznie trzeba go odwiedzić, a szczególnie okolice pomiędzy Sesriem i Sossusvlei. Tutejsze pejzaże nie jednego już po prostu zwaliły z nóg... Park obejmuje dużą część pustyni Namib FOT. NAMIBIA TOURISM – WWW.FOTOSEEKER.COM
Najsłynniejszym miejscem
w Parku Narodowym Namib-Naukluft jest Sossusvlei. Po nadchodzących średnio raz na 5 lat ulewnych deszczach tutejsza vlei , czyli dolina otoczona najwyższymi na świecie piaszczystymi wydmami, zamienia się w jezioro.
Podczas safari w Namibii możemy często zobaczyć żyrafy z młodymi. Nowo narodzone osobniki są jaśniejsze, podobnie jak i samice. Tym odróżniają się od samców, mających ciemniejsze łaty.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
i skalistych gór Naukluft. Jego najsłynniejszym miejscem jest bez wątpienia Sossusvlei z największymi na świecie piaszczystymi wydmami, osiągającymi wysokość nawet 300 m. Na pewno na zawsze w naszej pamięci pozostaną tutejsze wschody i zachody słońca. Wtedy to ciągnące się po horyzont góry z piasku zmieniają kolor od żółtego przez ogniście czerwony do jasnorudego. Odradzam jednak chodzenie po tych ogromnych i przepięknych wydmach na bosaka. Temperatura piasku może tu dochodzić do 80ºC. Po nadchodzących przeciętnie raz na 5 lat ulewach (na ogół w kwietniu i maju, pod koniec pory deszczowej) dolina otoczona wydmami zamienia się w jezioro, które odbija turkusowy kolor nieba. Pustynia pokrywa się też wówczas barwnym dywanem z kwiatów i różnorodnych traw. Dla osób lubiących aktywny wypoczynek idealnym miejscem w Parku Narodowym Namib-Naukluft jest kanion Sesriem o długości ok. 1 km i głębokości dochodzącej do 30 m. Będąc na pustyni Namib, koniecznie trzeba też wyruszyć w podróż w poszukiwaniu jednej z najdłużej żyjących roślin na świecie. Mowa tu o welwiczii przedziwnej, której pewne okazy mają podobno aż ponad 2 tys. lat! Możemy je podziwiać podczas 3-dniowej wycieczki wynajętym samochodem (Welwitschia Self Drive) tzw. Trasą Welwiczii (Welwitschia Route). Drugim słynnym obszarem chronionej przyrody w Namibii jest Park Narodowy Etosha
Dalekie Podróże 53
FOT. NAMIBIA TOURISM – WWW.FOTOSEEKER.COM W Parku Narodowym Etosha
łatwo spotkać przy wodopojach duże stada antylop gnu oraz inne zwierzęta
Park Narodowy Etosha jest jednym z głównych sanktuariów dzikiej zwierzyny w Afryce. Bez problemu możemy tu zobaczyć liczne drapieżniki, na czele z lwami.
pod koniec pory suchej, czyli we wrześniu, miałem okazję przekonać się na własne oczy o wielkim bogactwie fauny Parku Narodowego Etosha. Przeżyłem tu bez wątpienia jedno z moich najpiękniejszych safari w Afryce. Dużą popularnością wśród podróżników odwiedzających Namibię cieszy się również Fish River Canyon, czyli Kanion Rzeki Rybnej – największy na kontynencie afrykańskim. Jego rozmiary są naprawdę imponujące. Jest długi na ponad 160 km i szeroki na 27 km, ma głębokość sięgającą 550 m. Warto spędzić tu kilka dni, żeby nacieszyć się wielką liczbą malowniczych szlaków trekkingowych. W tej okolicy panują niezmiernie wysokie temperatury. Na naszą
FOT. NAMIBIA TOURISM – WWW.FOTOSEEKER.COM
(Etosza). Jego powierzchnia wynosi ponad 22 tys. km2. Stanowi on jeden z największych parków narodowych z dziką zwierzyną na świecie. W jego centrum znajduje się szeroka depresja ze słonym jeziorem Etosha Pan („miejsce, gdzie woda jest sucha”). Zajmuje ona powyżej 25 proc. obszaru parku, ma długość ok. 120 km i szerokość do 60 km. Żyją tu m.in. słonie, lwy, żyrafy, zebry, hipopotamy, nosorożce czarne, hieny, likaony, gepardy czy lamparty. W Etoshy poza tym łatwo natknąć się np. na różne gatunki antylop, w tym eland, oryx (gemsbok), impala, gnu, nieduże, skaczące bardzo wysoko springboki i malutkie dik-dik, srebrne lisy, ratele (miodożery), szakale czaprakowe i otocjony. Największym zainteresowaniem wśród turystów cieszy się oświetlony w nocy wodopój w rejonie Okaukuejo. O świcie odwiedzają go wszystkie okoliczne stworzenia. Na wyjątkową atrakcyjność safari w Etoshy wpływa też fakt, że wszystkie trzy obozowiska (Okaukuejo, Halali i Namutoni) umiejscowiono tuż przy źródłach wody. Dzięki temu przed wschodem i po zachodzie słońca, gdy samodzielne poruszanie się po parku jest zabronione, można spokojnie przyglądać się zwierzętom, które przybywają tutaj, żeby ugasić pragnienie. Etosha ma dobrze rozwiniętą i wspaniale utrzymaną sieć dróg szutrowych, co ułatwia zwiedzanie całego obszaru oraz podziwianie dzikiej przyrody z samochodu. Wszystkie trasy prowadzą tu do wodopojów. Gdy odwiedziłem ten rejon Namibii
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
54 Dalekie Podróże
FOT. NAMIBIA TOURISM – WWW.FOTOSEEKER.COM
szczególną uwagę podczas zwiedzania kanionu zasługuje kokerboom – drzewo kołczanowe (Aloe dichotoma), które przystosowało się w znakomity sposób do trudnych warunków klimatycznych. W rzeczywistości jest to jeden z najwyższych na świecie gatunków aloesu. Może osiągać wysokość 9 m. Jego gałęzi Buszmeni używają do robienia kołczanów. Stąd wzięła się właśnie nazwa „drzewo kołczanowe”. Dzisiaj jest to jeden z symboli tego afrykańskiego kraju. Dlatego też trzeba koniecznie zawitać również i do magicznego Lasu Drzew Kołczanowych położonego ok. 15 km na północ od miasta Keetmanshoop.
Fish River Canyon,
czyli Kanion Rzeki Rybnej – największy na kontynencie afrykańskim. Słynie on ze spektakularnych widoków, zwłaszcza tzw. Piekielnego Zakrętu.
Rośnie tu aż mniej więcej 250 okazów tych olbrzymich aloesów. Namibia szczyci się tym, że jest pierwszym krajem na świecie, który przepisy dotyczące ochrony zwierząt zawarł w swojej konstytucji. To tu zobaczymy najwyższe wydmy świata, wznoszące się na wysokość nawet do 300 m. To właśnie tutaj rozciąga się jedno z najdłuższych i nasłabiej zaludnionych wybrzeży, gdzie na długości ponad 1,5 tys. km leżą tylko 3 większe miasta – Swakopmund, Walvis Bay i Lüderitz. To w Namibii spotkamy kobiety Himba o aksamitnej skórze i pięknej figurze, które codziennie
PODRÓŻE INCENTIVE DO NAMIBII OKIEM EKSPERTA O krótką opinię na temat Namibii poprosiliśmy > specjalistkę od organizacji wyjazdów integracyjno-motywacyjnych do tego afrykańskiego kraju – Kamilę Borawską, menedżer projektu w firmie ATP activity. Namibia ma naprawdę niezmiernie wiele do zaoferowania. Przede wszystkim to, że codziennych rzeczy doświadczyć tu można w tak niecodziennej oprawie… Przykładowo śniadanie w okolicy Doliny Śmierci (Dead Vlei), kiedy pod suchymi drzewami czekają na nas nakryte stoły, zapach świeżo zaparzonej kawy wybudza ze snu, a pierwsze promienie słońca otulają jak ciepły koc... Albo pobudka bardzo wcześnie rano i wyjazd z ośrodka, żeby wzbić się w powietrze jeszcze przed wschodem słońca. Dojeżdżamy na miejsce, szybkim krokiem zmierzamy w stronę balonów, kilka wskazówek od kapitana… i już po chwili AllInclusive • wiosna-lato 2011
jesteśmy w powietrzu! To niesamowite uczucie móc zobaczyć Namibię z góry, podglądać zwierzęta i ten spektakl kolorów, który zmienia się w zależności od pory dnia. Po kilku minutach podniebnej podróży wschodzi słońce i swoimi złocistymi promieniami rozświetla okolicę. Po wylądowaniu czeka na nas śniadanie, a kapitan jednym cięciem maczety otwiera butelkę szampana, tak na dobry początek dnia... Obserwowanie przyrody zawsze było dla mnie niezwykłym przeżyciem. Niejednokrotnie odwiedzając ten kraj i podziwiając afrykańskie zwierzęta, zastanawiałam się, co zrobię, jeśli głodny lew lub stado pędzących antylop staranuje nasz samochód. Tymi rozmyślaniami udało mi się wywołać pewnego razu wilka z lasu, a dokładnie słonia… Podczas jednej z podróży natrafiliśmy na całą ich gromadkę, z okazałym tatusiem
na czele. W skupieniu obserwowaliśmy zwierzęta, aż do chwili, gdy coś zaniepokoiło potężnego słonia. Stanął naprzeciwko nas i na znak zdenerwowania podniósł uszy, zaczął nimi wachlować oraz uparcie sapać. Nie ruszaliśmy się, żeby nie podpaść jeszcze bardziej zwierzęciu, ten zaś podchodził do samochodu i cofał się, tak jakby się bawił... Trwało to zapewne chwilę, ale nam wydawało się wiecznością. Sytuacja stała się groźna, słoń napędził nam naprawdę niezłego strachu. Podróże po Namibii nie odbywają się jednak bez asysty doświadczonego przewodnika. Uspokoił on nas oraz zgrabnie i łagodnie przepędził słonia. Mogliśmy odjechać. Adrenalina jeszcze długo buzowała w naszych organizmach… Czy chciałabym coś takiego powtórzyć? Nie jestem pewna… Wiem jednak, że warto doświadczać Namibii i że jeszcze nie raz tam powrócę.
Dalekie Podróże 55 Wydrążone pnie drzew
kołczanowych (Aloe dichotoma) Buszmeni wykorzystują jako naturalną lodówkę, w której przechowują wodę, mięso czy warzywa
Przelot balonem
FOT. UTE VON LUDWIGER
na pielęgnację ciała i włosów poświęcają wiele godzin. Stąd przywozi się wspomnienia cudownych, bezkresnych i bezludnych krajobrazów. Mimo iż wyprawa do tego kraju nie należy do najtańszych, warto go odwiedzić, gdyż jest niezmiernie przyjaznym miejscem, a każdy znajdzie tu na pewno coś dla siebie. Namibia to z jednej strony w dalszym ciągu dziewiczy, prawdziwy Czarny Ląd plemion z grupy Bantu, a z drugiej
nad piaszczystymi wydmami w Sossusvlei jest cudownym przeżyciem
FOT. NAMIBIA TOURISM – WWW.FOTOSEEKER.COM
– komfort podróżowania po rozwiniętej sieci dróg. To egzotyczne państwo oferuje magiczne plenery dla miłośników pięknych fotografii – bezkresne sawanny, wydmy Sossusvlei, dziką przyrodę Etoshy, fascynujące i intrygujące kultury Herero, Himba czy Buszmenów. Namibia zachwyca i zapada w pamięć podróżnikom. Tak samo stało się ze mną… Mam nadzieję, że już niedługo odwiedzę ponownie tę wspaniałą krainę! p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
56 Dalekie Podróże FOT. PROEXPORT COLOMBIA Cartagena de Indias to miasto pełne historii i kultury.
Kolumbia – bliżej do nieba << Jorge Alberto Barrantes Ulloa – ambasador Republiki Kolumbii w Polsce – odpowiada na pytania Michała Domańskiego. >> Co może zaoferować polskim turystom Kolumbia?
Cudzoziemcy, którzy ją odwiedzili, zapytani o swoje doświadczenia, używają zgodnie jednego słowa: „różnorodność”. Kolumbia łączy w sobie wszystkie atrakcje Ameryki Łacińskiej i Karaibów na obszarze jednego kraju. Dzięki swojemu usytuowaniu na północnym krańc u A m e r y k i Po ł u d n i o w e j , c i e s z y s i ę p i ę k n y m i i szerokimi plażami na wybrzeżu Morza Karaibskiego i Pacyfiku. Poza tym jest to także kraj andyjski, przecięty z północy na południe trzema łańcuchami górskimi, dzięki czemu oferuje pełną gamę stref klimatycznych i ekosystemów – od wiecznych śniegów Parku Narodowego Los Nevados do tropikalnych nizin. Kolumbia posiada także dużą część Puszczy Amazońskiej, zajmując drugie miejsce na świecie (zaraz po Brazylii) pod względem różnorodności biologicznej. Dzięki temu jest światową potęgą, jeśli chodzi o zasoby przyrodnicze, jak również AllInclusive • wiosna-lato 2011
jednym z najbardziej interesujących krajów dla miłośników ekoturystyki, botaniki i ornitologii. Co dziesiąty gatunek roślin i zwierząt występujących na naszej planecie pochodzi właśnie z Kolumbii. Ochrona środowiska stała się jednym z priorytetów naszego kraju. Dzięki temu 51 proc. jego powierzchni porastają lasy tropikalne. Równie wspaniałe jest niezwykłe bogactwo karnawałów i świąt lokalnych, będących dziedzictwem tradycji prekolumbijskich, hiszpańskich i afrykańskich. Wielkie wymieszanie się ras widać nie tylko w różnorodności etnicznej mieszkańców, ale także w mieszance kultur. Kolumbia to także nowoczesne ośrodki przemysłowe, jak np. Bogota, Medellín i Barranquilla. Z kolei Cartagena de Indias i Mompox oraz Villa de Leyva są miastami z doskonale zachowaną architekturą kolonialną, dzięki czemu cieszą się szczególną popularnością wśród turystów z Europy.
FOT. AMBASADA REPUBLIKI KOLUMBII W POLSCE
To niewątpliwie jedno z najbardziej romantycznych miejsc na świecie.
Dalekie Podróże 57
FOT. PROEXPORT COLOMBIA
Jaka jest najlepsza pora roku na wyjazd do Kolumbii?
W Kolumbii, kraju położonym w strefie równikowej, nie występują pory roku. Temperatura i roślinność zależą od piętra klimatycznego, czyli od wysokości nad poziomem morza. Przykładowo obszary położone powyżej 4000 m n.p.m. pokryte są przez cały czas śniegiem. W tym miejscu nadmienię tylko, że najwyższym naszym szczytem jest Pico Cristóbal Colón (5775 m n.p.m.). Z drugiej strony mamy Nizinę Amazonki, dorzecze Orinoko oraz tereny położone nad Morzem Karaibskim i Pacyfikiem – charakteryzują się one temperaturami powyżej 30°C przez cały rok. Nasłonecznienie w strefie tropikalnej należy do największych na świecie.
Kosmopolityczna Bogota, nazywana „Balkonem Andów”, leży na wysokości 2600 m n.p.m.
i ma ok. 8 mln mieszkańców, którzy pochodzą z różnych zakątków świata
Nasza stolica – Bogota – leży na wysokości 2600 m n.p.m. Jej klimat jest więc umiarkowany, ze średnią roczną temperaturą powietrza 18°C oraz występującymi na zmianę porami suchymi i deszczowymi. Hasło promocyjne Bogota: 2600 metrów bliżej do gwiazd odzwierciedla szczególny, magiczny stosunek Kolumbijczyków do stolicy. FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
FOT. PROEXPORT COLOMBIA
Centrum historyczne stolicy Kolumbii – zabytkowa dzielnica La Candelaria. Obecnie znajdziemy tutaj także mnóstwo ciekawych teatrów i muzeów.
Cerro de Monserrate, czyli Wzgórze Monserrate (3152 m n.p.m.), to sanktuarium
Kolumbijczyków. Roztacza się stąd zapierający dech w piersiach widok na Bogotę.
W Kolumbii zwykło się mówić, że można mieć wybraną porę roku każdego dnia. Gwarantuje nam to różnorodność pięter klimatycznych. Wystarczy 1 lub 2 godz. jazdy samochodem z Bogoty czy też innych głównych miast, żeby dotrzeć do miejscowości letniskowych z temperaturą przekraczającą 30°C, takich jak Girardot i Melgar, oraz do regionu Llanos Orientales, znanego z hodowli bydła i llaneros, przypominających nieco amerykańskich kowbojów czy argentyńskich gauchos.
Co każdy turysta powinien koniecznie zobaczyć, będąc w Kolumbii?
Największe muzeum złota na świecie znajduje się w Bogocie. Przedstawia ono magiczną historię legendarnego wiosna-lato 2011 • AllInclusive
58 Dalekie Podróże
FOT. PROEXPORT COLOMBIA
FOT. VICEMINISTERIO DE TURISMO/OSCAR PÉREZ FERNÁNDEZ
Potężne fortyfikacje i centrum historyczne Cartageny de Indias, która była głównym portem imperium kolonialnego Hiszpanii, są wpisane na prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. To niewątpliwie najbardziej romantyczne miejsce w całej Kolumbii. Warto też wybrać się na pobliskie rajskie Wyspy Różańcowe (Islas del Rosario). Jest to dziewiczy i niezwykle różnorodny archipelag, do którego można się dostać po niespełna godzinnym rejsie motorówką z cudownego i magicznego miasta Cartagena. Park Narodowy Tayrona szczyci się wspaniałymi plażami uważanymi przez ekspertów za jedne z najpiękniejszych na świecie. Można się na nich delektować słonecznym klimatem karaibskim, obserwując jednocześnie ośnieżone szczyty masywu Sierra Nevada de Santa Marta, na czele z najwyższym Pico Cristóbal Colón. W górach tych znajduje się Ciudad Perdida, czyli Zaginione Miasto, perła archeologiczna Niedaleko od Cartageny leży Mompox – magiczne miasteczko-wyspa na środku rzeki Magdalena, pełne historii, romantyzmu i nostalgii
El Dorado poprzez bogatą ekspozycję dzieł prekolumbijskiej sztuki złotniczej. Katedra Soli w Zipaquirze jest równie imponująca jak kopalnia w Wieliczce, a samo miasto, w którym się znajduje ten Pierwszy Cud Kolumbii (Primera Maravilla de Colombia), stanowi przykład przepięknej architektury kolonialnej. Zachowała się ona tutaj w tak doskonałym stanie, że zwiedzający czują się, jakby cofnęli się do przełomu XVII i XVIII w. Rejon kawowy (Eje Cafetero), w którego skład wchodzą departamenty Caldas, Risaralda i Quindío, daje możliwość zapoznania się z bogatą kulturą powstałą wokół uprawy i produkcji kawy. Jest to prawdziwy raj dla miłośników eko- i agroturystyki. W tej części kraju można zatrzymać się w tradycyjnych hacjendach (haciendas), delektując się świeżo paloną kolumbijską kawą, uważaną za najlepszą na świecie. AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. VICEMINISTERIO DE TURISMO/LUIS ANDRÉS RÍOS
Cartagena de Indias to przepiękne miejsca, które pamiętają najważniejsze momenty w historii Kolumbii. Taki jest właśnie Plac Boliwara (Plaza de Bolívar).
prekolumbijskiej kultury Indian Tayrona. Ich potomkowie do dziś zamieszkują ten region, zachowując język i obyczaje swoich przodków.
Dalekie Podróże 59
Elegancka i czarująca Cartagena de Indias może się pochwalić zachowaną w doskonałym stanie cudowną architekturą kolonialną
Niemożliwością jest wymienić wszystkie miejsca warte zobaczenia w Kolumbii. Byłaby to niezmiernie długa lista. Dzięki wielkiej różnorodności przyrodniczej, etnicznej, architektonicznej i kulturowej na turystów czeka w mojej ojczyźnie mnóstwo wspaniałych atrakcji. Podróż do Kolumbii to jak wyprawa do wielu krain na raz. Odkryjemy tu Amazonię, Andy, Karaiby, Pacyfik, gorące równiny, region kawowy, spotkamy Afrykanów, Indian i Metysów... Nic więc dziwnego, że – według statystyk – większość cudzoziemców odwiedzających Kolumbię po raz pierwszy powraca do niej w ciągu najbliższych 5 lat. Wielu z nich osiedla się tutaj, pragnąc pozostać na dłużej pośród charyzmatycznych i optymistycznych ludzi, jakimi są bez wątpienia jej mieszkańcy.
Jakie jest Pana ulubione miejsce w Kolumbii?
Lubię bardzo region kawowy (Eje Cafetero), gdzie aż po horyzont ciągną się plantacje kawy. Główne miasta w tej części Kolumbii, takie jak Armenia, Pereira i Manizales, to nowoczesne i dynamicznie rozwijające się ośrodki stworzone w XIX w. przez imigrantów z Europy. Przyciągnęła ich tutaj perspektywa bogactwa, jakie można było osiągnąć dzięki wielkim gospodarstwom kawowym. Jedną z atrakcji przyrodniczych tego reg i o n u s ą g o r ą c e ź r ó d ł a w S a n t a Ro s a de Cabal. Można w nich kąpać się w słoneczne dni, a także w nocy pod rozgwieżdżonym niebem. Targi w Manizales, których głównym punktem programu jest Międzynarodowy Konkurs Kawowy, przyciągają co roku w styczniu tłumy turystów. Narodowy Park Kawy wiosna-lato 2011 • AllInclusive
60 Dalekie Podróże
FOT. HOTEL ECOHABS PARQUE TAYRONA
(Parque Nacional del Café) w Pueblo Tapao koło Montenegro oraz PANACA w Quimbaya to parki tematyczne dla turystów z kraju i zagranicy. Główną ich atrakcją jest przybliżenie procesu uprawy i produkcji kawy, jak również pokazanie miejscowych gatunków flory, takich jak palma woskowa i orchidee (są to drzewo i kwiat narodowy Kolumbii). Znajdziemy tu rajskie pejzaże oraz budynki wzniesione z pnia drzew Guadua (rodzaj bambusa), które idealnie pasują do otaczającego środowiska naturalnego.
Czy Kolumbia jest krajem bezpiecznym dla turystów? Czy można bez problemu podróżować po całym kraju?
Widoczny w ostatnich latach dynamiczny rozwój turystyki oraz inwestycji zagranicznych w Kolumbii nie jest dziełem przypadku. To efekt wysiłków rządu mających na celu zapewnić bezpieczeństwo, stabilność demokracji oraz dobrobyt obywatelom. Jest to również wynik doskonałego stanu gospodarki, dzięki któremu Kolumbia zniosła najlepiej skutki globalnego kryzysu ekonomicznego (zarówno wśród krajów Ameryki Łacińskiej, jak i całego świata). Przeprowadzone w ostatnich latach reformy zostały pozytywnie ocenione w raporcie Banku Światowego pt. Doing Business 2010. Po raz czwarty w ciągu ostatnich 5 lat Kolumbia została wyróżniona jako jeden z 10 krajów świata z najlepszymi reformami gospodarczymi i regulacjami prawnymi dotyczącymi bizne Rajski przylądek w Parku Narodowym Tayrona – Cabo San Juan de Guía. Słynie on z przepięknej plaży, gdzie możemy odpocząć na hamakach.
W Parku Narodowym Tayrona można przenocować w ekologicznych chatkach,
które nawiązują swoją budową do domów miejscowych Indian – tzw. ecohabs
su. Wbrew fałszywym stereotypom jest obecnie najbezpieczniejszym państwem w Ameryce Południowej. Turyści mogą bez żadnego problemu przemieszczać się swobodnie po całej Kolumbii i odkrywać jej wielkie atrakcje.
Czy mógłby Pan Ambasador przybliżyć nam trochę muzykę kolumbijską?
W Kolumbii występuje interesująca mieszanka etniczna, w skład której wchodzą przede wszystkim trzy kultury: indiańska, hiszpańska i afrykańska. Efektem tego jest bogata tradycja synkretycznych gatunków muzycznych. Każdy region ma swój charakterystyczny rodzaj muzyki. Najpopularniejsze gatunki to cumbia i vallenato – nad Morzem Karaibskim, bambuco i pasillo – w Andach, joropo – na wschodnich nizinach i currulao – na wybrzeżu Pacyfiku. Cumbia jest mieszanką wpływów hiszpańskich, indiańskich oraz afrykańskich. Te ostatnie dotarły do Kolumbii wraz z niewolnikami zatrudnianymi przy uprawie kawy i w kopalniach. Zniesienie niewolnictwa w XIX w. zwiększyło wzajemne oddziaływania pomiędzy różnymi kulturami. Była to złota epoka dla gatunków muzycznych, takich jak bambuco, vallenato czy porro. Walc, popularny w tym samym okresie, dał początek jego kolumbijskiej wersji, zwanej pasillo. Jeśli chodzi o muzykę klasyczną, to w XX w. jej najważniejszymi reprezentantami byli tacy artyści, jak np. Luis Antonio Calvo, FOT. VICEMINISTERIO DE TURISMO/MIGUEL ANDRÉS HERNÁNDEZ CAICEDO
AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. PROEXPORT COLOMBIA
Dalekie Podróże 61
Luis Antonio Escobar, Guillermo Uribe Holguín czy Francisco Zumaqué. Poczynając od lat 80. ubiegłego stulecia, wśród młodzieży kolumbijskiej coraz popularniejsza zaczęła się stawać muzyka rockowa. Festiwal Rock al Parque, organizowany w lipcu w Bogocie, uważa się za jedno z najważniejszych tego typu wydarzeń w całej Ameryce Łacińskiej. Przykładem dużej popularności w Kolumbii gatunku zwanego pop latino jest międzynarodowa sława, jaką cieszą się tacy artyści, jak Juanes, Carlos Vives, Fonseca czy najbardziej znana na świecie piosenkarka kolumbijska Shakira, której koncert w Polsce zaplanowano na 17 maja br. w Łodzi. Dzięki staraniom Ambasady Kolumbii, w ostatnich latach zaprezentowały się w Polsce popularne w moim kraju zespoły, m.in. Mauricio y Palodeagua (w 2007 r.), zdobywcy prestiżowych nagród muzycznych Grammy Latinos – ChocQuibTown (w 2008 r.), La-33 (w 2008 r.), Calambuco (w 2009 i 2010 r.) oraz wiele innych. Udało nam się również ściągnąć nad Wisłę tancerzy ze słynnej grupy Swing Latino (w 2009 r.) – 5-krotnych zdobywców tytułu mistrza świata w salsie, a także w ubiegłym roku oficjalny zespół pieśni i tańca Karnawału w Barranquilli, wydarzenia znajdującego się na liście Arcydzieł Ustnego i Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO.
Jakie są charakterystyczne cechy kultury kolumbijskiej?
Cechą charakterystyczną, którą zauważają wszyscy cudzoziemcy od razu po przybyciu do Kolumbii, jest optymizm mieszkańców. Kolumbijczycy, według corocznych badań prowadzonych przez brytyjską instytucję New Economics Foundation (NEF), są uważani za najszczęśliwszy naród świata. Organizacja ta publikuje od 2006 r. tzw. Happy Planet Index (HPI), w którym mój kraj od zawsze zajmuje czołowe miejsca.
FOT. PROEXPORT COLOMBIA
Wyprawa do kolumbijskiej Amazonii to niesamowite doświadczenie dla wszystkich turystów, którzy szukają bliskiego kontaktu z dziką naturą i indiańskimi kulturami
Jeśli będziemy mieć dobrego, miejscowego przewodnika i nie będziemy się bać,
to bez problemu możemy zobaczyć w Amazonii groźną i olbrzymią anakondę
Mimo trudności typowych dla państw rozwijających się, problemów związanych ze zmianami klimatycznymi na Ziemi oraz negatywnymi stereotypami, których – niestety – padamy ofiarą, Kolumbijczycy w każdej sytuacji mają pozytywne nastawienie do życia, są otwarci, radośni i uśmiechnięci. W Kolumbii nie szczędzimy sobie uścisków i wyrazów sympatii, a gościnność jest równie szczera jak w Polsce.
Czy może nam Pan Ambasador opowiedzieć choć trochę o słynnej kolumbijskiej kawie? Nasza kawa charakteryzuje się m.in. średnią kwasowością, pełnym smakiem oraz wyraźnym aromatem, dzięki któremu zyskała sobie opinię najdelikatniejszej na świecie. Uprawiana wiosna-lato 2011 • AllInclusive
62 Dalekie Podróże
FOT. PROEXPORT COLOMBIA/AVIATUR Fascynująca Dolina Cocora (Valle de Cocora) koło uroczego i kolorowego Salento w regionie
kawowym (Eje Cafetero). Słynie ona z pstrągów oraz najwyższych na świecie palm.
FOT. PROEXPORT COLOMBIA
FOT. PROEXPORT COLOMBIA
jest wysoko w górach na żyznych glebach wulkanicznych. W Kolumbii produkujemy wyłącznie kawy gatunku Arabica. O ich jak najwyższą jakość dba najbardziej zaawansowany instytut badań nad kawą na świecie – Cenicafé (Centro Nacional de Investigaciones de Café).
W tzw. Trójkącie Kawowym (Triángulo del Café), tworzonym przez trzy departamenty
– Caldas, Quindío i Risaralda, uprawia się najlepszą kawę na świecie
500 tys. rodzin, których źródłem utrzymania są plantacje. Kolumbia jest trzecim na świecie producentem kawy pod względem ilości. Coraz częściej nasze wyśmienite produkty można kupić również w Polsce. Co najważniejsze, jesteśmy pierwszym producentem kawy wysokogatunkowej na świecie. Dla nas najbardziej liczy się jakość, o którą starannie dbamy.
Jakie inne skarby – oprócz słynnej kawy – może zaoferować nam Kolumbia?
Jeep Willys jest tradycyjnym środkiem transportu w Triángulo del Café. Na zdjęciu coroczne Desfile del Jipao, czyli niesamowita Parada Jeepów w mieście Calarcá.
Symbolem kolumbijskiej kawy jest Juan Valdez, przedstawiany na logo wraz ze swoją mulicą Conchitą. Postać ta została stworzona w 1960 r. przez Narodową Federację Plantatorów Kawy (Federación Nacional de Cafeteros de Colombia) w celu reprezentowania na arenie międzynarodowej ponad AllInclusive • wiosna-lato 2011
Oprócz najdelikatniejszej kawy świata, Kolumbia dysponuje wielkim bogactwem surowców naturalnych. Jest znaczącym eksporterem pięknych kwiatów (orchidei), egzotycznych owoców, węgla, ropy naftowej i jej produktów pochodnych, cudownych szmaragdów i innych kamieni szlachetnych, wyrobów rękodzieła artystycznego, tkanin itp. Poza tym Kolumbię uważa się obecnie za jeden z głównych ośrodków produkcji tekstylnej, skórzanej i konfekcyjnej w Ameryce Południowej. W naszym kraju odbywają się słynne targi mody, jak np. Colombiamoda w lipcu w Medellín. Kolumbia ma bogate zasoby wodne. Leży w dorzeczu największej rzeki świata Amazonki, jak również posiada wiele źródeł znajdujących się w górzystych regionach kraju. Dzięki temu oraz położeniu w strefie równikowej nasze ziemie są niesamowicie żyzne. Nic więc dziwnego w tym, że Kolum-
Dalekie Podróże 63
FOT. VICEMINISTERIO DE TURISMO/LEÓN DARÍO PELÁEZ SÁNCHEZ
bia jest największym na świecie producentem owoców egzotycznych, tak różnorodnych, że sami Kolumbijczycy nie znają nazw wielu z nich. Nasz kraj zajmuje drugą pozycję, zaraz po Holandii, pod względem eksportu kwiatów. Symbolem Kolumbii jest orchidea. To właśnie z naszych ziem pochodzi aż ponad 50 tys. gatunków kwiatów! Co drugi szmaragd sprzedawany na świecie pochodzi z Kolumbii. Złotnictwo i produkcja biżuterii mają u nas bogatą tradycję sięgającą epoki prekolumbijskiej. Dowodzi tego historia o mitycznej krainie El Dorado znajdującej się prawdopodobnie w miejscowości Guatavita, oddalonej od Bogoty o ok. 1 godz. jazdy samochodem. Najważniejszym naszym towarem eksportowym jest obecnie ropa naftowa. W ostatnich latach dał się zauważyć dynamiczny rozwój inwestycji w sektorze wydobywczym, co przyniosło wielkie korzyści. Dzięki bogatym złożom ropy, gazu
W Quibdó, stolicy departamentu Chocó nad Pacyfikiem, możemy podziwiać
każdego roku niezmiernie barwne i radosne święto – Fiestas de San Pacho
i węgla oraz dobrze rozwiniętej i zdecentralizowanej energetyce wodnej i cieplnej, Kolumbia staje się powoli znaczącą potęgą energetyczną w regionie.
Dlaczego warto odwiedzić Kolumbię? Czy turyści z Polski będą zadowoleni z wyjazdu do Pańskiej ojczyzny?
FOT. PROEXPORT COLOMBIA
Bambuco – tradycyjny kolumbijski taniec typowy dla regionu Andów. Jego stolicą jest miasto Neiva. Co roku na przełomie czerwca i lipca odbywa się tutaj słynny, 11-dniowy Festival Nacional del Bambuco.
Kolumbia staje się powoli jednym z najważniejszych państw w Ameryce Łacińskiej pod względem rozwoju turystyki. Wskaźnik wzrostu przyjazdów gości z całego świata od 2004 r. wynosi 11,5 proc. Również i polscy turyści zaczęli odkrywać, że mój kraj jest niezmiernie atrakcyjny i egzotyczny. Wzrost liczby wyjazdów z Polski do Kolumbii w ostatnich 5 latach osiągnął imponującą cyfrę 486 proc.! Polacy mają charakter zbliżony do Kolumbijczyków. Są weseli, otwarci i lubią się dobrze bawić. W związku z tym z pewnością poczują się doskonale w naszym kraju, zwłaszcza iż podoba im się kolumbijska kultura i muzyka. Nasz noblista, mistrz pióra Gabriel García Márquez jest jednym z najbardziej lubianych pisarzy w Polsce, niemal wszyscy go tutaj znają. Polacy podziwiają też Shakirę, Juanesa, naszych muzyków, jak również byłych słynnych sportowców – np. kolarza Santiaga Botera czy piłkarza Carlosa Valderramę. Kiedy pojadą do Kolumbii, zostaną przyjęci z otwartymi ramionami przez moich rodaków. Spotkają tam niesamowitą mieszankę vallenato z cumbią, świeżych ryb z bananami, pięknych kobiet z naturą, bogatej historii z kulturą, artystów z piosenkarzami… Kolumbia to po prostu wielka pasja życia. Nie warto mówić o całej reszcie, to trzeba przeżyć! Z Bogoty jest bliżej do gwiazd, a z Kolumbii – do nieba… Dlatego też zachęcam wszystkich do odwiedzenia mojego kraju.
Dziękuję serdecznie za rozmowę i do zobaczenia w Kolumbii! p wiosna-lato 2011 • AllInclusive
64 Dalekie Podróże
Kolumbia zdobywa serca opracował:
MICHAŁ DOMAŃSKI
Kolumbia to magiczna mieszanka etniczna i kulturowa. Tylko tu możemy spotkać w górzystym Parku Narodowym Sierra Nevada de Santa Marta Indian Arhuacos (Aruacos), spadkobierców prekolumbijskiej kultury Tayrona, grających na tradycyjnym akordeonie diatonicznym (melodeonie) słynne kolumbijskie vallenato pochodzące z karaibskiego wybrzeża kraju. FOT. VICEMINISTERIO DE TURISMO/ JOSÉ FERNANDO MARTÍNEZ
<< Kolumbia promuje się hasłem Colombia, el riesgo es que te quieras quedar, czyli Kolumbia, ryzyko jest takie, że będziesz chciał tu zostać. Po kilku miesiącach spędzonych w tym przepięknym, fascynującym, radosnym, pełnym energii i pasji kraju wiem, że to prawda. Ryzyko jest przeogromne… Z Kolumbii nie tylko nie chce się wyjeżdżać, ale wręcz przeciwnie – pragnie się do niej wracać! Kolorowy hamak, tropikalne słońce, wspaniała muzyka, romantyczna Cartagena de Indias, intrygujące Muzeum Złota w Bogocie, egzotyczne owoce i najlepsza kawa na świecie… To jest właśnie magia niepowtarzalnej, pełnej niespodzianek Kolumbii! Kraju, o którym można mówić i pisać tylko w jeden sposób, uśmiechając się radośnie. Specjalnie dla Państwa poprosiliśmy osoby, które znają dobrze Kolumbię, o krótkie wypowiedzi na temat – ich zdaniem – najbardziej magicznych, zniewalających miejsc w tej fascynującej krainie, gdzie zrodziła się słynna legenda o El Dorado… >> AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 65 MICHAŁ DOMAŃSKI
FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
REDAKTOR NACZELNY I DYREKTOR MAGAZYNU ALL INCLUSIVE
Istnieje naprawdę duże ryzyko, że będziemy chcieli zostać na dłużej w zjawiskowej Cartagenie de Indias, jak uczyniło już wielu cudzoziemców... FOT. PROEXPORT COLOMBIA
uroczego i zadbanego miasta sięgają czasów kolonialnych. Dzisiaj znajduje się w nim wiele interesujących zabytków, starych, sympatycznych uliczek oraz wyśmienitych restauracji. Drugie miejsce, które koniecznie trzeba zobaczyć, będąc w Kolumbii, to niezwykła Cartagena de Indias. W 1984 r. jej niesamowite centrum historyczne, Stare Miasto otoczone murami miejskimi – Ciudad Amurallada (Miasto za Murami), znalazło się na Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Nie bez powodu nazywa się ją „skarbem Karaibów”. Jest to z jednej strony rajski kurort wypoczynkowy, pełen luksusowych i nowoczesnych hoteli, a z drugiej – zabytkowe i niezmiernie klimatyczne miasto pamiętające czasy piratów grasujących po wodach Morza Karaibskiego. To miejsce pełne romantyzmu, magii i kolorów, zamieszkałe przez barwną mieszankę radosnych i roztańczonych ludzi – potomków dawnych konkwistadorów, Metysów, Mulatów oraz Indian i Murzynów. Można tu spotkać również wielu cudzoziemców, którzy przyjechali jakiś czas temu do Kolumbii i do Cartageny na wakacje i… zostali już na stałe, zgodnie z hasłem Colombia, el riesgo es que te quieras quedar, czyli Kolumbia, ryzyko jest takie, że będziesz chciał tu zostać. Bez wątpienia kolumbijski „skarb Karaibów” kusi, żeby to zrobić… Dla mnie Cartagena de Indias jest najpiękniejszym miastem w całej Ameryce Łacińskiej. FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
Kolumbia zdobyła moje serce już podczas pierwszej, ponad 2-tygodniowej podróży do tego kraju, w kwietniu i maju 2006 r., kiedy wziąłem udział w historycznych targach turystycznych w Bogocie – I Macro Rueda de Turismo. Przy tej okazji odwiedziłem również m.in. Medellín. Nie minęły 3 tygodnie, a już byłem z powrotem w Kolumbii, tym razem na dłużej. W kolejnym roku (2007) odwiedziłem ją ponownie i spędziłem tam miesiąc, biorąc też udział w Zgromadzeniu Ogólnym Światowej Organizacji Turystyki ONZ (UNWTO), które miało miejsce w listopadzie w magicznej Cartagenie de Indias. Od tego czasu Kolumbia zajmuje specjalne miejsce w moim sercu. Staram się odwiedzać ją dość często. Ostatnio byłem w niej na przełomie marca i kwietnia br. To dla mnie magiczny i specjalny kraj, wspomnienie o nim zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Mam wielu przyjaciół wśród Kolumbijczyków i dlatego też czuję się tam jak w domu… Podczas każdej mojej wizyty w Kolumbii staram się zawsze odwiedzić dwa miejsca – Zipaquirę oraz Cartagenę de Indias. Hiszpańscy konkwistadorzy mieli rację, może nie ma tu mitycznego El Dorado, ale na pewno nie brakuje innych wspaniałych skarbów... Jednym z nich jest mieszcząca się w opuszczonej kopalni soli Catedral de Sal w Zipaquirze. To bez wątpienia jedna z najbardziej niezwykłych atrakcji turystycznych Kolumbii. Znajdziemy ją wysoko w Kordylierach (2650 m n.p.m.), ok. 40 km na północ od Bogoty. Do przepięknego kolonialnego miasta Zipaquirá dotrzemy ze stolicy kraju autobusem lub samochodem, jadąc cały czas bardzo do-
brą, nową drogą (w weekendy i święta można też wybrać się na dłuższą wycieczkę zabytkowym pociągiem turystycznym – Tren Turístico de la Sabana). W tutejszym rozległym i urzekającym Parku Soli (Parque de la Sal), usytuowanym malowniczo na zboczu góry wznoszącej się nad miejscowością, mieści się wejście do tajemniczego podziemnego świata. Zaprowadzi nas ono do jednego z najbardziej majestatycznych, fascynujących i nastrojowych miejsc w Kolumbii – Catedral de Sal de Zipaquirá. Ta wspaniała Katedra Soli została wykuta w salach i korytarzach dawnej kopalni. Obecnie nie pełni ona funkcji sakralnych, a jedynie turystyczne i kulturalne. Wizyta w niej jest niezwykłym przeżyciem dla każdego. O wielkiej magii Catedral de Sal świadczy choćby tytuł, jaki zdobyła w głosowaniu Kolumbijczyków. Ogłosili ją oni Pierwszym Cudem Kolumbii (Primera Maravilla de Colombia). Warto również wybrać się na krótką wycieczkę po historycznym centrum Zipaquiry (Zipy). Dzieje tego
Catedral de Sal (Katedra Soli) w Zipaquirze wybrana została w 2007 r.
Pierwszym Cudem Kolumbii (Primera Maravilla de Colombia)
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
66 Dalekie Podróże TERESA GÓRECKA PREZES BIURA TURYSTYKI ZNP LOGOSTOUR
FOT. LOGOSTOUR
FOT. LOGOSTOUR
Kolumbia stanowi – moim zdaniem – nieodkrytą perłę Ameryki Południowej. Kraj ten warto odwiedzić i poznać bliżej z wielu powodów. Za najważniejszy z nich uważam zdecydowanie Cartagenę de Indias. Niezaprzeczalnym magnesem przyciągającym tu turystów jest niepowtarzalna architektura kolonialna miasta. Ten stary port był miejscem, skąd wywożono skarby Nowego Świata do Hiszpanii. Wiek XVI to okres odkryć i hiszpańskich podbojów – legenda mówiąca o krainie złota El Dorado sprowadziła tutaj awanturników i poszukiwaczy przygód. Po okolicznych wodach pływały liczne statki najprawdziwszych piratów, dla których Karaiby stanowiły dom. Uważali oni, że szybko zdobędą tu fortunę. Powszechne były
Jeśli szukamy idealnego miejsca na kilka wspaniałych romantycznych dni lub do szalonych nocnych zabaw, to znajdziemy je w Kolumbii – to Cartagena de Indias...
napady na galeony pełne skarbów oraz najazdy na miasta portowe. Nie mogło to ominąć również i bogatej Cartageny. Została ona kilka razy złupiona przez piratów, w tym m.in. w 1586 r. przez słynnego angielskiego korsarza Francisa Drake’a. Odpowiedzią na te ataki była decyzja hiszpańskich władz o budowie twierdzy i potężnych murów obronnych miasta. Przetrwały one do dzisiaj i stanowią naturalną granicę Starego Miasta Cartageny. W obrębie murów zachowała się zapierająca dech w piersiach kolonialna architektura sakralna i świecka, która jest tak piękna, że aż trudno opuścić to niezwykłe miejsce.
BOGUSŁAW KAFARSKI WŁAŚCICIEL ALCO-TOURS KAFARSKI
FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
Mała plamka na mapie (i to nie na każdej!) rejonu Morza Karaibskiego… Gdyby nie wyprawa eksploracyjna Kolumba, a później korsarska działalność Henryka Morgana, być może sami mielibyśmy szansę odkryć ten należący do Kolumbii skrawek ziemi, odległy od niej o ponad 770 km! Mowa tu – oczywiście – o magicznej wyspie San Andrés. Trafiłem na nią w styczniu 1991 r. prosto z aresztu… Być może to zbyt mocno powiedziane, ale jak inaczej nazwać przymusowe 24-godzinne przetrzymanie w strefie tranzytowej lotniska w Panamie (w klaustrofobicznej pakamerze o wymiarach 1,5 m x 3 m), gdy żadne argumenty (łącznie AllInclusive • wiosna-lato 2011
Spacer o świcie, kiedy miasto budzi się do życia, czy też wieczorne włóczęgi po licznych malowniczych placach, zaułkach i uliczkach, pełnych sklepików, uroczych kawiarni i barów, gdzie można napić się wyśmienitej kolumbijskiej kawy lub równie dobrego karaibskiego rumu przywołującego czasy piratów – to chwile, których się nie zapomina. Mało kto wie w Polsce, że Kolumbijczycy są mistrzami salsy, wcale nie gorszymi od Kubańczyków, o czym najlepiej się przekonać, biorąc udział w organizowanych dla turystów szalonych zabawach w wesołych autobusach chivas! Zaczynają się one o godz. 20.00, kiedy to zabytkowe i kolorowe pojazdy ruszają w nocny objazd po mieście. W każdym autobusie znajduje się orkiestra, a dodatkowo serwuje się rum (w opcji all inclusive), żeby dodać odwagi mniej skorym do zabawy osobom, zwłaszcza Europejczykom i Amerykanom. Cartagena to plątanina uroczych uliczek – bez względu na to, w którym kierunku się pójdzie, zawsze natrafi się na coś ciekawego: od ulicznych sprzedawców świeżych owoców po sklepiki z piękną biżuterią i słynnymi na całym świecie kolumbijskimi szmaragdami. Koniecznie trzeba przespacerować się tutaj m.in. po okolicach Plaza de Bolívar i zajrzeć do Palacio de la Inquisición (Pałacu Inkwizycji) czy Museo del Oro y Arqueología (Muzeum Złota i Archeologii). Miłośnikom fortyfikacji na długo pozostanie w pamięci labirynt tuneli w Castillo de San Felipe de Barajas, sąsiadującej z murami miejskimi potężnej twierdzy. Na koniec zwiedzania warto wjechać na szczyt 150-metrowego wzgórza La Popa ze wspaniałym klasztorem (Convento de la Candelaria), aby podziwiać stąd panoramę Starego Miasta, a także portu oraz nowych dzielnic z luksusowymi hotelami – Bocagrande i El Laguito. Patrząc z góry na to miasto, zrozumiemy, dlaczego Cartagena jest jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna.
z amerykańskim prawem jazdy) nie przekonały urzędnika imigracyjnego, aby mnie wypuścić do miasta? Wybawieniem dla mnie była potwierdzona rezerwacja na rejs jedną ze środkowoamerykańskich linii lotniczych. Godzinny przelot był niczym skok w czasoprzestrzeni. Gdy odrzutowiec ponownie wzbił się w powietrze i zostawił mnie na niewielkiej wysepce (mającej zaledwie 13 km długości, a w najszerszym miejscu nie przekraczającej 3 km), poczułem się tak, jakby za chwilę na horyzoncie miały się pojawić maszty żaglowców ozdobione wiele znaczącymi flagami z trupią czaszką. Sielska atmosfera fal leniwie bijących o białą koralową plażę, 30-stopniowy żar lejący się
Dalekie Podróże 67
FOT. ALCO-TOURS KAFARSKI
wić, że śniłem w takim magicznym otoczeniu o wspaniałych skarbach ukrytych dawno temu w miejscowych grotach i zapomnianych przez karaibskich piratów. Następnego dnia ruszyłem ochoczo na pieszą wędrówkę z zamiarem obejścia dookoła całej wyspy. Okazało się, że koralowa laguna po wschodniej stronie San Andrés zamienia się w dzikie wybrzeże na zachodzie. Pilnie wypatrywałem, czy w promieniach zachodzącego słońca nie zobaczę złotego odblasku w którejś z licznych grot… Minęło kilka dni i wspaniały skarb sztuki złotniczej prekolumbijskich Balsa Muisca, czyli Tratwa Muisków, w Muzeum Złota w Bogocie to symbol legendarnego El Dorado kultur lśnił swym niezwykłym blaskiem przed moimi oczami i był na wyciągnięcie ręki. Niestety, nie mogłem go choćby doz nieba i lekka bryza od morza, urozmaicane korsarską mieszanką rumu z mleczkiem koko- tknąć, przeszkadzało mi w tym grube pancerne szkło… Znalazłem się w fasowym, zapędziły mnie do wielkiego hamaka scynującym Muzeum Złota w Bogocie… Tak, Kolumbia jest bez wątpienia rozpiętego między palmami. Nie ma co się dzi- krainą magii!
MATEUSZ KNOL
bijską (m.in. w San Agustín i Tierradentro). To właśnie tutaj skosztujemy najlepszej kawy na świecie, wyśmienitych soków ze świeżych tropikalnych owoców, potańczymy salsę albo kolumbijskie vallenato czy po prostu będziemy jedynie podziwiać przepiękne, zjawiskowe kobiety... Na chwilę zatrzymałbym się tutaj na wątku tanecznym. W Kolumbii nie ma ludzi nietańczących. Wszyscy bez wyjątku, starzy czy młodzi, jak usłyszą rytm clavesów czy kong, to od razu wprowadzają swoje ciało w lekkie wirowanie… Tym, którzy kochają tańce latynoskie, polecam magiczną miejscowość – Cali. Wszędzie w Kolumbii ludzie lubią dobrą zabawę, są mili, otwarci, radośni i uczynni. Mam swoje dwa ulubione miejsca w Kolumbii. Pierwszym z nich jest Cali – miasto wspaniałych tancerzy i salsy. Tutaj królują taniec i gorące latynoskie rytmy. Drugie moje magiczne miejsce w Kolumbii to Park Narodowy
PILOT WYCIECZEK ZAGRANICZNYCH, PODRÓŻNIK, EKSPERT TURYSTYKI BIZNESOWEJ
FOT. PROEXPORT COLOMBIA
MATEUSZ KNOL
Przed podróżą do Kolumbii słyszałem przede wszystkim ostrzeżenia przed wyjazdem w tamtą stronę świata. Nie cieszy się ona dobrą sławą w Polsce, a zawdzięcza to burzliwej historii – nie tak dawnym licznym porwaniom, wojnom domowym, kartelom narkotykowym i osławionemu FARC-owi (Fuerzas Armadas Revolucionarias de Colombia – Ejército del Pueblo, czyli Rewolucyjnym Siłom Zbrojnym Kolumbii – Armii Ludowej). Z drugiej strony, wszystkie spotkane przeze mnie osoby, które już miały przyjemność podróżować wcześniej w tamte okolice, uważały, że do Kolumbii trzeba koniecznie pojechać. Od nich to właśnie dowiedziałem się, że jest to kraj przemiłych ludzi i przepięknych kobiet. Zresztą, gdy usłyszałem gdzieś w telewizji hasło Colombia, el riesgo es que te quieras quedar, czyli Kolumbia, ryzyko jest takie, że będziesz chciał tu zostać, nie miałem już żadnych wątpliwości i zdecydowałem się tam wyruszyć.. Okazało się, że jest to obecnie kraj bezpieczny oraz posiadający właściwie każdy rodzaj pejzażu: wysokie i majestatyczne góry (Pico Cristóbal Colón wraz z Pico Simón Bolívar – 5775 m n.p.m), Morze Karaibskie, Ocean Atlantycki, Llanos Orientales, nazywane „Serengeti Ameryki Południowej”, dorzecze Amazonki… W Kolumbii można podziwiać przepiękne miasta kolonialne, np. Cartagenę de Indias czy Baricharę, nurkować w wodach dookoła wyspy San Andrés lub poznawać kulturę i sztukę prekolum-
Cali uznaje się za światową stolicę salsy. Tutaj nogi nie chodzą, lecz tańczą...
Tayrona z niezmiernie zróżnicowaną rzeźbą terenu, przepięknymi plażami i dziewiczym tropikalnym lasem deszczowym. Na jego obszarze znajduje się fascynujące stanowisko archeologiczne – ruiny prekolumbijskiego miasta Indian Tayrona. Do tego miejsca prowadzą malownicze szlaki. Na terenie Parku Narodowego Tayrona nie ma asfaltowych dróg, dużych hoteli czy rozbudowanej infrastruktury turystycznej. Jest tu po prostu dziewiczo i naturalnie… Samo dojście do kempingu przy plaży to 50 min. marszu w tropiku. Podczas następnej podróży do Kolumbii czeka na mnie Ciudad Perdida – dawne miasto Indian Tayrona, położone głęboko w dżungli. Wyprawa do tego Zaginionego Miasta zajmuje aż 6 dni. Ciudad Perdida to takie „kolumbijskie Machu Picchu”, tyle że ze zdecydowanie mniejszą liczbą turystów. Nie mogę już się doczekać powrotu do Kolumbii… wiosna-lato 2011 • AllInclusive
68 Dalekie Podróże ANNA KOPEK
tycznego miejsca w Kolumbii, w wyśmienitej kuchni karaibskiej i wszechobecnej muzyce (rumbie, salsie itd.) oraz w przyjaźnie nastawionych do obcych kultur Kolumbijczykach. To jest jednak tylko wybrana część tego kraju. Całość tworzy jego niezapomnianą magię. Ową magią starożytni kolumbijscy szamani leczyli niegdyś ludzi. Ja chciałabym zarazić nią teraz naszych klientów i pokazać im ten niesamowity kraj. A ryzyko? Jakie ryzyko?! Prawdę mówi hasło, które powitało nas na lotnisku w Bogocie: Colombia, el riesgo es que te quieras quedar, tzn. Kolumbia, ryzyko jest takie, że będziesz chciał tu zostać. Ja chciałam… Niestety, tym razem musiałam wrócić do Polski, ale na pewno jeszcze nie raz odwiedzę Kolumbię.
DYREKTOR GENERALNA TEJA TUR
FOT. ANNA KOPEK/TEJA TUR
– Kolumbia?! Gdzie Cię znowu niesie?! – zaprotestowali najbliżsi na wieść o moim planowanym wyjeździe. FOT. ANNA KOPEK/TEJA TUR – Przecież tam są kartele narkotykowe, porywają ludzi, jedna wielka dzicz... To straszne ryzyko tam lecieć! – słyszałam bez przerwy. Przyznaję, że nie czytałam żadnych materiałów, przewodników ani opinii na forach internetowych przed moim pierwszym wyjazdem do Kolumbii. Chciałam się przekonać na własne oczy, jak tam jest – w tym okrytym złą sławą regionie świata... Nie zwracając uwagi na „ryzyko”, zdecydowałam się pojechać i… bezgranicznie zakochałam się w majestatycznych górach, malowniczo położonym regionie kawowym (Eje Cafetero) z rozległymi plantacjami kawy, napotkanym stadzie koni, przepysznej, mocnej i aromatycznej kawie, uroczych hacjendach, w pięknych fincach (posiadłościach ziemskich), oryginalnych i klimatycznych hotelach butikowych, ciepłym Morzu Karaibskim oraz wspaniałej faunie i florze Parku Narodowego Tayrona… Na tym ostatnim dziewiczym obszarze żyją potomkowie Indian Tayrona. Tutaj też znajduje się jedna z najpiękniejszych plaż na świecie. Zakochałam się również w plątaninie uroczych uliczek Cartageny – najbardziej roman-
Café San Alberto rodzi się na wysokości mniej więcej 1500 m n.p.m. w malowniczej miejscowości Buenavista („Dobry Widok”) w departamencie Quindío
EWA KULAK–CARVAJAL
FOT. EWA KULAK-CARVAJAL
DZIENNIKARKA WWW.KOLUMBIJSKO.COM, AUTORKA KSIĄŻKI DZIENNIK KAWOWY. NOTATKI Z PODRÓŻY PO KOLUMBII, DYREKTOR BIURA KOLUMBIA TRAVEL
FOT. PROEXPORT COLOMBIA/AVIATOUR
Mompox to turystyczna perła. Jedno z tych miejsc, które raz odwiedzone wabią urokiem, zaciekawiają tajemnicą i pozwalają przeżyć coś wyjątkowego. Tego punktu na mapie nie wolno pominąć podczas podróży po Kolumbii. Samo położenie miasta, na uroczej wyspie na najdłuższej kolumbijskiej rzece – Magdalenie, która w sposób naturalny na przestrzeni dziesięcioleci zmieniła kierunek, jest intrygujące. To właśnie Magdalena, niczym
Magiczne miasto Mompox to kolonialna wyspa otoczona słodkimi wodami rzeki Magdaleny. Na zdjęciu widać najsłynniejszy tutejszy kościół – Iglesia de Santa Bárbara.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
kapryśna kobieta, skazała to wspaniałe kolonialne miasto, obdarowane cudownym klimatem na osamotnienie i powolną śmierć. Urokliwe białe domostwa z przestronnymi patio, uliczki, po których przebiegają objuczone tropikalnymi owocami osiołki, jakby poszukując dawnego handlowego szlaku, tak ważnego dla życia Mompox, potęgują wrażenie realizmu magicznego Márqueza. To właśnie tutaj powstała kinowa wersja jego Kroniki zapowiedzianej śmierci. Zwraca uwagę położony w samym sercu miasta biały cmentarz. Upodobały go sobie gromady kotów, wygrzewających się leniwie na nagrobkach i z pewnym zdumieniem i niechęcią zerkających na turystów-intruzów. Mompox zasługuje na miano gastronomicznego królestwa. Należy tu spróbować szmaragdowo-zielonego deseru z lokalnych limonek w zalewie cukrowej i mlecznej chicha colonial! Ta ostatnia, przygotowana na bazie ryżu, z goździkami i zielem angielskim, liśćmi pomarańczy, solą morską i cukrem trzcinowym, zgodnie z recepturą z czasów kolonialnych, nie tylko doskonale gasi pragnienie, ale też pozwala rozsmakować się w kulinarnym kolorycie miasta.
Dalekie Podróże 69 Mieszkańcy uważają Mompox za swoisty skarbiec srebra, a dokładniej niezmiernie delikatnej biżuterii z filigran. Wytwarza się ją tutaj metodami tradycyjnymi. Najpierw Hiszpanie, nauczeni tej sztuki przez mistrzów arabskich, wykonywali ozdoby za czasów konkwisty. Obecnie lokalni rzemieślnicy-artyści z podobnym sukce-
sem wyczarowują biżuterię z filigran, czyli delikatnych siatek i struktur przestrzennych, tworzonych ze srebrnych drucików czy wręcz nitek. Wyjątkowe położenie, piękna architektura, specyficzny klimat, żywa historia, realizm magiczny jak u Márqueza, unikalne rzemiosło i lokalna uczta dla podniebienia gwarantują, że magiczny Mompox to wymarzone miejsce do spędzenia kilku niezapomnianych dni. Z pewnością każdy będzie zachwycony tym zniewalającym miastem w Kolumbii.
DUVÁN OCAMPO
karaibskiego o anglosaskim pochodzeniu. Poza tym, w odróżnieniu od kontynentalnej części Kolumbii, są w większości protestantami, a nie katolikami. Rytmy, takie jak reggae czy calypso, często rozbrzmiewają w barach i na ulicach miasteczek. Mieszkańców wysp charakteryzuje wyjątkowa radość z życia i życzliwość w stosunku do turystów. Legendy o korsarzach przekazywane są na San Andrés z pokolenia na pokolenie. Prawdziwa i znana na całym świecie historia wydarzyła się na atolu Serrana, położonym na północy archipelagu. Hiszpański kapitan Pedro Serrano rozbił się w 1526 r. na jednej z maleńkich ławic piasku na Morzu Karaibskim i przeżył na niej samotnie 8 lat. Dzisiaj ta wysepka nosi jego imię – Banco de Serrana, a historia tego niezwykłego wyczynu została uwieczniona w słynnej powieści Daniela Defoe o przygodach Robinsona Crusoe.
FOT. AMBASADA KOLUMBII W POLSCE
PIERWSZY SEKRETARZ AMBASADY KOLUMBII W POLSCE
Rajska wyspa San Andrés nazywana jest morzem siedmiu kolorów (el mar de los siete colores)
FOT. FOTOS COLOMBIA ARCHIVO DE AVIATUR
Moim ulubionym miejscem jest San Andrés i Providencia. To Kolumbia z karaibską duszą. Archipelag ten tworzą liczne wyspy, atole i rafy koralowe, takie jak: Santa Catalina, Roncador, Quitasueño, Serrana i Serranilla. Został on uznany przez UNESCO za Rezerwat Biosfery. Cechuje go nadzwyczajne bogactwo roślinne, a poza tym ma on zasadnicze znaczenie dla cyklów migracyjnych licznych gatunków ptaków i zwierząt morskich. Na archipelagu zachowały się dziewicze, piaszczyste plaże i nienaruszone rafy koralowe, które w okolicach wyspy Providencia stanowią prawdziwy raj dla nurków. Z kolei na San Andrés do głównych atrakcji turystycznych zalicza się: naturalne akwarium morskie, punkt widokowy na wzgórzu nazywanym przez miejscowych The Hill i słynny gejzer, nazywany przez mieszkańców żartobliwie Hoyo Soplador, czyli Plującą Dziurą. Różnorodne dziedzictwo kulturowe pozostawione przez kolejnych kolonizatorów wysp (Anglików i Hiszpanów) miało wielki wpływ na powstanie tutejszej niepowtarzalnej kultury. Mieszkańcy archipelagu używają na co dzień hiszpańskiego, angielskiego i criollo sanandresano (kreolskiego z San Andrés) – dialektu
FOT. PROEXPORT COLOMBIA
Infrastruktura turystyczna na tym gorącym archipelagu należy do najlepszych w Kolumbii. Jest to tradycyjny cel podróży dla turystów kolumbijskich gustujących w luksusowych wakacjach. Otwierając się coraz bardziej na turystykę międzynarodową, San Andrés oferuje nie tylko ekskluzywność i romantyczną albo imprezową atmosferę, lecz także rozrywkę i zakupy po nadzwy Na północnym wybrzeżu znajduje się większość hoteli, restauracji i klubów nocnych na San Andrés czajnie niskich cenach. Zgodnie ze statusem strefy wolnocłowej, od ponad pół wieku wszystkie artykuły konsumpcyjne (odzież, kosmetyki, sprzęty gospodarstwa domowego, elektronika itd.) są tu 2- lub 3-krotnie tańsze niż w Bogocie czy innych kolumbijskich miastach. Dlatego też radziłbym, żeby – wybierając się na magiczną i fascynującą wyspę San Andrés – zostawić sobie odrobinę wolnego miejsca w umyśle, sercu i walizkach, aby móc potem wypełnić je niezapomnianymi przeżyciami oraz cennymi pamiątkami. p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
70 Dalekie Podróże Indianki Kuna z dziewiczego archipelagu San Blas (Kuna Yala)
Panama,
pomiędzy dwoma oceanami AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA
już od dziecka uczą się tworzyć przepiękne, kolorowe i wielowarstwowe molas
Dalekie Podróże 71 << Mało kto chodzi tu w kapeluszu – panamie. A już na pewno nie noszą go Indianki Kuna, które wolą czerwone chusty i koraliki. Ani kreolscy mieszkańcy Bocas del Toro, paradujący w beretach rasta. Ale kapelusz można tu kupić niemal wszędzie. Będzie doskonałą pamiątką z Panamy... >>
FOT. CHIMUADVENTURES.COM Jedna z 365 bajecznych wysepek należących
do archipelagu San Blas. Tak chyba musi wyglądać raj!
ANNA JANOWSKA Czółno wydrążone z pnia drzewa tańczy na turkusowych falach. Woda jest tak przejrzysta, że doskonale widać kryjącą się pod nią rafę koralową . Prąd, choć łagodny, powoli znosi pozbawioną sternika łódź ku wąskiemu przesmykowi, po między dwie porośnięte palmami wysepki. Z zamyślenia wyrywa mnie lament Indianki z plemienia Kuna. Macha do mnie ręką, wskazując na odpływające coraz dalej od piaszczystego brzegu czółno. Stoi bezradnie w wodzie, cofając się przed falami
FOT. TOQUESONMOTO.BLOGSPOT.COM. Tradycyjne drewniane chaty Indian Kuna buduje się na piaszczystym podłożu i przykrywa dachem z liści
palmowych. Składają się one z dużej izby, która służy do spania, oraz kuchni – Soenga, czyli „domu ognia”.
obmywającymi jej oplecione koralikami łydki.
Najwyraźniej boi się wejść dalej. Na maleńkim skrawku lądu jesteśmy tylko we dwie. Reszta towarzystwa nurkuje na rafie po drugiej stronie wysepki. Gesty Indianki stają się coraz bardziej nerwowe, po jej twarzy poznaję, że gdy łódź odpłynie na dobre, ona sama stanie się pośmie wiskiem całej wioski.
Wskakuję więc do wody z nadzieją, że czółna nie porwał jeszcze mocny prąd kotłujący się w przesmyku, i po chwili holuję zdobycz do brzegu. Indianka wybucha śmiechem, a złoty kolczyk w jej nosie podryguje, jakby tańczył salsę. Mówi mi kilka słów w języku Kuna na do widzenia.
Zarzuca czerwoną chustę na ostrzyżone na pazia czarne włosy, poprawia mola (tradycyjny, barwny i bogato zdobiony fragment ubrania), wyszywane w kolorowe ryby i opinające ją w pasie niczym gorset, i odpływa, wiosłując, jakby się w owym czółnie urodziła. wiosna-lato 2011 • AllInclusive
72 Dalekie Podróże
FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA Sprzedaż tradycyjnych, niezmiernie barwnych molas
turystom jest często jedynym źródłem utrzymania dla kobiet Kuna
TAJEMNICZY INDIANIE KUNA
FOT. FRED OLSEN CRUISE LINES Indianki z plemienia Kuna mają przekłute uszy i nos złotymi kolczykami. Na ich twarzy można też zobaczyć
niebieską pionową linię namalowaną owocem Genipa americana (jagua).
Jestem na obszarze autonomicznego regionu Panamy, jakim jest Kuna Yala. Leży on na północnym wschodzie kraju, tuż przy granicy z Kolumbią. Kuna Yala utworzono, gdy rdzenni mieszkańcy tych terenów w wyniku tzw. Rewolucji Kuna z 1925 r. zdobyli po 13 latach prawo do autonomii, używania własnego języka, flagi oraz kultywowania swoich wierzeń. AllInclusive • wiosna-lato 2011
NA ZIEMI INDIAN KUNA
Kuna żyją w miejscu, które Europejczyk zwykł nazywać rajskim. Jednak większość z ogromu wysepek porozrzucanych po turkusowym Morzu Karaibskim jest bezludna. Tylko na niewielkiej ich części (ok. 50), położonej najbliżej kontynentu amerykańskiego, powstały ludzkie osady (np. na El Porvenir, Nalunega, Wichubwala, Carti-sugtupu
Indianie Kuna to słynni mieszkańcy rajskich > wysp San Blas. Nazywają siebie Dule lub Tule, co w ich języku oznacza „Osobę”. To dumne i dzielne, aczkolwiek bardzo niskie plemię, które musiało walczyć o zachowanie swojej kultury, tradycji i wierzeń. Jako pierwsze w Panamie uzyskało prawo do autonomii i własnego rządu. W 1925 r. wybuchła słynna Rewolucja Kuna pod wodzą Nele Kantule (1868–1944). W jej wyniku, 13 lat później, utworzony został autonomiczny region San Blas ze stolicą w El Porvenir. Dzisiaj nosi on nazwę Kuna Yala, czyli „Ziemi Kuna”. Tworzy go 365 wysp, z czego jedynie ok. 50 jest zamieszkanych. Wszystkie z nich zapewniają ciszę i spokój, są obmywane błękitnymi wodami Morza Karaibskiego. Obecnie w Panamie żyje ponad 60 tys. Indian Kuna, z czego większość właśnie w Kuna Yala (ok. 50 tys.). Posługują się oni na co dzień własnym językiem, który nazywają Dulegaya, co oznacza „język ludu”. Poza tym używają na ogół także hiszpańskiego, przede wszystkim w szkołach i w oficjalnych dokumentach. Kuna są znani z molas, czyli niezmiernie kolorowych ubrań, przypominających nieco dziecięce wycinanki.
Dalekie Podróże 73
FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA
FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA
Kuna przywiązują dużą wagę do wykształcenia dzieci i młodzieży, uczą ich swojej historii, mitologii oraz botaniki.
Już najmłodszym Kuna wpaja się wielki szacunek do tradycji i zwyczajów przodków
Praktycznie w całym regionie Kuna Yala działają szkoły podstawowe.
czy Ukuptupu). Do niektórych z nich doprowadzono prąd i wodę. Mieszkańcy żyją w położonych blisko siebie, krytych liśćmi palmowymi domkach o bam-
busowych ścianach. Wyspy są samowystarczalne – pomosty wychodzące daleko w morze kryją na swoi c h k r a ń c a c h … c h l e w y, ku r n i k i
i wychodki. Niewątpliwie koryguje to trochę powszechne wyobrażenie o raju. Dla prawdziwego turysty pobyt w indiańskiej wiosce jest jednak
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
74 Dalekie Podróże
FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA Bocas del Toro to grupa rajskich i imprezowych wysp
na Morzu Karaibskim u północnych wybrzeży Panamy, niedaleko granicy z Kostaryką
oraz piękna, złota plaża. Przybysze znajdą na tych wysepkach ciszę i spokój. Mogą leniuchować pod palmami czy nurkować bez końca.
BOCAS DEL TORO – PANAMA KARAIBSKA
FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA Bocas del Toro uważa się za jedno z najlepszych miejsc na świecie do uprawiania surfingu.
Wspaniałą przygodą jest też żeglowanie między tutejszymi wyspami.
wielką przygodą. Jeśli kogoś przeraża korzystanie z toalety, do której strach iść po zmierzchu, czy mycie się przy pomocy połówki kokosowej skorupy służącej do czerpania wody z miski ustawionej pod bananowcem, może w ó w c z a s z a m i e s z ka ć w j e d n y m z prowadzonych przez Indian Kuna hotelików lub resorcie z wygodnymi bungalowami (wyposażonymi w łazienki). AllInclusive • wiosna-lato 2011
Rano, jeszcze przed popołudniowym upałem, wsiadam na drewnianą, pyrkoczącą łódź kursującą wprost z tłumnej osady na piaszczyste, otoczone rafą wysepki o wdzięcznych nazwach Wyspa Pelikana (Isla Pelícano) czy Wyspa Małp (Isla Monos). Są naprawdę maleńkie – obejście ich zajmuje najwyżej kwadrans. Na każdej mieści się samotna chatka rodziny sprawującej tu nadzór i doglądającej palm kokosowych
Tymczasem na drugim krańcu długiej i wąskiej Panamy szumowi fal wtórują rytmy reggae. Chłopcy z dredami noszą berety rasta, koszulki z Bobem Marleyem i – grając na gitarze – śpiewają o tęsknocie za Karaibami, z których pochodzą ich rodziny. Bocas del Toro jest archipelagiem zarówno rajskim, jak i imprezowym. W Bocas, miasteczku na największej wyspie Colón, wzdłuż głównej ulicy stoi bar przy barze. Drewniane tarasy wychodzą daleko w morze. Z falami pod stopami sączy się tu Piña coladę przyrządzoną ze świeżego soku ananasowego i mleczka kokosowego. Jednak już w odległości półgodzinnego rejsu łodzią (bote), którą można wynająć od miejscowych, znajduje się bezludna plaża lub zatoka. Żerują w niej delfiny, malowniczo wynurzając z wody łuki
Dalekie Podróże 75 swoich grzbietów. Łódź nie jest jednak potrzebna: na wypożyczonym za 2 dolary rowerze lub za 20 dolarów – skuterze można pomknąć na plażę, na którą mało kto zagląda. Bocas stanowi dla wielu dłuższy przystanek w podróży. Można tu zrobić kurs nurkowania albo nauczyć się hiszpańskiego w jednej ze szkół mających swoje siedziby w drewnianych domach z werandą wychodzącą na morze. To Panama karaibska. Doskonale widać stąd jednak stożkowaty las wulkanów przy granicy z Kostaryką. FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA Górzyste krajobrazy żyznej prowincji Chiriquí.
Jej nazwa w języku miejscowych Indian Ngöbe-Buglé oznacza „Dolinę Księżyca”. W tle widać wygasły wulkan Barú – najwyższy szczyt Panamy (3475 m n.p.m.).
FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA Dziewczynka z plemienia Ngöbe-Buglé podczas zbioru owoców kawy. Największe plantacje w Panamie
znajdują się w górzystej prowincji Chiriquí, w okolicach miast Bajo Boquete, Alto Boquete i Palmira. Panamska kawa uchodzi wśród znawców za jedną z najlepszych na świecie.
WULKAN BARÚ PACHNIE KAWĄ
Im bliżej poszarpanych szczytów górskich, tym gęstsza i bardziej poplątana dżungla rozpościera się wokół nas. W mijanych miasteczkach wzrok przykuwają kobiety w niezmiernie kolorowych sukniach, które upodobniają je do motyli czy kolibrów, a także mężczyźni FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA
w kapeluszach – prawdziwi panamscy kowboje. Wulkan Barú (3475 m n.p.m.), najwyższy szczyt Panamy, przez cały dzień osnuty chmurami, jest złowrogi w swym uśpieniu. Na jego żyznych zboczach panują najlepsze warunki do uprawy kawy w całym kraju. – Widzisz te krzaki? To najlepsza arabika. Patrz, jak mało ma owoców na jednej gałązce, dzięki temu, a także odpowiedniej wysokości i glebie kawa jest tak dobrej jakości – tłumaczy Mario, który oprowadza mnie po Liczne tukany można ujrzeć bez problemu w tropikalnych lasach deszczowych nad Kanałem Panamskim, a nawet w parkach w stolicy Panamy, gdzie poszukują często owoców do zjedzenia
plantacji Cafe Ruiz w Boquete. Rozchyla zielone liście krzewu i pokazuje czerwone, dojrzałe owoce. – Teraz zerwij jeden, ale tak, żeby szypułka została na gałązce – zwraca się do mnie. Łapię czerwoną kulkę jak najdelikatniej w palce, po czym okręcam w skupieniu wokół jej własnej osi… Niestety, owoc kawy i tak odrywa się razem z szypułką. – Za coś takiego wyleciałabyś z roboty przy zbiorach, ba, nawet byś jej w ogóle nie dostała – śmieje się Mario. Nieco wyżej na zboczu zbieracze szpalerem przeczesują plantację. Ich nogi grzęzną do połowy kaloszy w błocie. Na plecach dźwigają kosze pełne ziaren. Pracują tu głównie kobiety i dzieci, bo mają najbardziej zwinne palce. Za cały dzień ciężkich zbiorów dostają garść dolarów.
NA STARYM MIEŚCIE W STOŁECZNEJ PANAMIE
Myślę o ich wysiłku, gdy zamawiam panamską, wyborną kawę w kawiarence FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA
W lasach Panamy z pewnością natkniemy się na kapucynki czarnobiałe. Małpki te prowadzą dzienny tryb życia, żywią się owocami, jagodami, bezkręgowcami oraz ptakami i ich jajami.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
76 Dalekie Podróże
FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA Większość najważniejszych zabytków stolicy Panamy
znajduje się na Starym Mieście (Casco Antiguo), które wpisano w 1997 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO
położonej na Casco Antiguo (Starym Mieście) w stolicy kraju – Panamie. Kolorowe, odrapane fasady kamienic wokół przypominają mi Starą Hawanę (La Habana Vieja). Gdyby historyczne centrum nie zostało wpisane w 1997 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO, prawdopodobnie nie udałoby się ocalić tego miejsca. A nawet jeśli nie uległoby ono zniszczeniu, to nikt nie śmiałby zapuszczać się w te okolice. Częste patrole policji turystycznej sprawiają jednak, że można się tu czuć (przynajmniej za dnia) bezpiecznie. Dodatkowo w Casco Antiguo w pałacu o kremowych ścianach urzęduje sam prezydent Panamy (Ricardo Martinelli). W ogrodzie, tuż za kutym parkanem, spacerują kolorowe pawie, a widok, który się stąd rozpościera, jest naprawdę pocztówkowy. BłękitAllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA
W centrum niedużego, lecz bardzo zadbanego Placu Bolívara wznosi się pomnik ku czci tego wielkiego Libertadora, czyli „Wyzwoliciela”. Na turystów odwiedzających stołeczną Panamę czeka tu wiele klimatycznych restauracji i barów.
ny las wieżowców po drugiej stronie zatoki przypomina Miami, a na redzie statki czekają, żeby przepłynąć Kanał Panamski.
CUDA W KANALE PANAMSKIM
Największy morski skrót świata, łączący wody Oceanu Spokojnego
i At l a n t y c k i e g o , ku s i t u r y s t ó w. Za odpowiednio wysoką sumę można go przepłynąć podczas rejsu łodzią turystyczną ze stołecznej Panamy aż do bezcłowego Colón, położonego u jego północnego wejścia. Za 10 dolarów na filmie w Muzeum Kanału Panamskiego (Museo del Canal Interoceánico de
Dalekie Podróże 77 koszty (aż 331 tys. dolarów!) poniósł w maju 2008 r. właściciel luksusowego statku wycieczkowego Disney Magic – Disney Cruise Line. Najmniej kosztowało to Amerykanina Richarda Halliburtona, który w 1928 r. za przepłynięcie zbiornika wpław zapłacił zaledwie 36 centów. Gdy statek wpłynie już do śluzy, zamykają się z mechanicznym zgrzytem wrota. Następnie hektolitry wody pompuje się lub wypompowuje ze środka (zależnie od tego, w którą stronę zmierzamy: w kierunku Oceanu Spokojnego czy Atlantyckiego). Gdy co pięć minut robię zdjęcia, na każdym z nich statek znajduje się coraz głębiej w śluzie, żeby po pół godzinie zupełnie się w niej schować. Po otwarciu wrót ruszy pod spinającym brzegi kanału łukiem mostu Puente de las Américas (Most Ameryk). Przepłynie paradnie przed oknami mieszkańców Panamy, a gapie na dep-
FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA Prawie 80-kilometrowy słynny Kanał Panamski łączy
dwa oceany – Atlantyk i Pacyfik. Można go zwiedzić na pokładzie luksusowego statku wycieczkowego, co jest niezapomnianym przeżyciem dla każdego.
Panamá) obejrzymy, jak to jest nim płynąć. Ja jednak łapię żółtą taksówkę i jadę na niedaleką śluzę Miraflores – pierwszą od strony Pacyfiku na Kanale Panamskim. Z tarasu widokowego podziwiam spektakl przeprawy. Wszystko dzieje się bardzo powoli – nic dziwnego, w końcu ogromne statki mieszczą się tu dosłownie na styk. Kanał Panamski zrewolucjonizował żeglugę – z myślą o nim zaprojektowano Panamaxy: długie na ok. 300 m, szerokie na 32 m kontenerowce i tankowce pasują idealnie do miejscowych śluz wodnych, które mają 320 m długości i 33,5 metra szerokości. Z niesa-
FOT. AUTORIDAD DE TURISMO PANAMA Interesujące Muzeum Kanału Panamskiego (Museo del Canal Interoceánico de Panamá) otworzono w 1997 r.
na Placu Niepodległości (Plaza de la Independencia) na Casco Antiguo (Starym Mieście) w stolicy Panamy
mowitą precyzją holują je specjalne wagoniki. Kanał Panamski przynosi ogromne zyski. Za przepłynięcie statku Panama każe sobie słono płacić. Zależnie od wagi, średnio ok. 54 tys. dolarów. Rekordowe
taku uwiecznią go na swoich zdjęciach. Następnie minie kolejkę czekających na przeprawę „kolegów” i przez Zatokę Panamską wydostanie się na szerokie wody Oceanu Spokojnego... Takie cuda – tylko w Panamie! p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
78 Dalekie Podróże FOT. GRUPO MALOKA
WIOLETTA KRAWIEC
Niech żyje
W zachodniej części Parku Narodowego Canaima
wznosi się Ayuantepuy, z którego spada najwyższy wodospad świata – Salto Ángel
Wenezuela!
<< Tym, co najbardziej przyciąga do Wenezueli gości z całego świata, jest bez wątpienia niezmierne bogactwo natury. Bardziej odważni podróżnicy próbują swoich sił w eksploracji delty rzeki Orinoko, amatorzy ciszy i spokoju oraz fani sportów wodnych ściągają na bajkowy archipelag Los Roques, miłośnicy historii, czekolady oraz dziewiczych plaż wybierają się na półwysep Paria, inni odpoczywają u stóp najwyższego wodospadu na naszym globie – Salto Ángel, a ci, którym zależy na wygodach i rozbudowanej infrastrukturze turystycznej, na rajskich wyspach – Margaricie i Coche. Wenezuela gwarantuje wszystkim wspaniałe krajobrazy oraz dziewiczą przyrodę. >> AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 79
FOT. GRUPO MALOKA
W jednej z nadbrzeżnych restauracji na Margaricie toczę właśnie bitwę z ogromną pieczoną rybą , kiedy wysiada prąd. Gospodarze ze zrezygnowanymi minami opadają na krzesła. – Tak to się dzieje niemal każdego dnia . C hávez w ramach
Biała, piaszczysta plaża Puerto Cruz na Margaricie ma prawie 1 km długości. Znajdziemy ją na północy wyspy,
koło hotelu all inclusive Dunes.
zbudowane na palach (palafitos). Na południowym zachodzie na podróżników czeka dżungla amazońska, którą zamieszkuje jedno z najbardziej prymitywnych plemion świata – Yanomami (Janomamowie). Na granicy Wenezueli i Brazylii położony jest bezkresny Park Narodowy Canaima (o powierzchni 30 tys. km 2, czyli wielkości Belgii!) z najwyższym wodospadem na kuli ziemskiej – Salto Ángel – oraz Gran Sabaną (Wielką Sawanną). To kraina potężnych kaskad oraz majestatycznych tepuyes, najstarszych gór stołowych na naszym globie, wyła-
oszczędności zarządza kilkugodzinne przerwy w dostawie prądu w poszczególnych regionach .
K ilka lat temu nakazał mieszkańcom, aby brali co najwyżej trzyminutowe prysznice, bo jest taka susza , że elektrownia wodna nie ma możliwości wytwarzać wystarczającej ilości ener gii .
Pogrążeni
w myślach delektuje -
my się pysznym posiłkiem w półmroku .
Na północnym wschodzie tego południowoamerykańskiego kraju natrafimy na ogromne połacie dżungli i słynną deltę rzeki Orinoko. Charakterystycznym elementem tutejszego krajobrazu są domy Indian Warao,
El Tirano jest kameralną, przepiękną, piaszczystą
plażą na Margaricie. Widoki stąd są po prostu pocztówkowe.
Karaibska idylla – Margarita i Los Roques
Margarita oznacza po łacinie „perłę”, taką nazwę nosi właśnie najpopularniejsza wenezuelska wyspa na Morzu Karaibskim, która przyciąga obecnie turystów z całego świata (w tym coraz więcej Polaków!) licznymi hotelami typu all inclusive, białymi, piaszczystymi plażami,
FOT. MINISTRY OF TOURISM OF VENEZUELA
Przypominam sobie lotnisko w Cara cas, gdzie na każdym kroku zaczepiali mnie taksówkarze i inni osobnicy mru c z ą c y p o d n o s e m : cambio ! cambio ! change! change! Gdy w ymieniam w Wenezueli dolary czy euro na boliwary po oficjalnym kursie, to dostaję tylko jedną trzecią sumy, jaką oferują handlarze na czarnym rynku. Warto o tym pamiętać, żeby nie stracić pieniędzy.
niających się z obłoków. Znajdziemy tu również interesujące wioski rdzennych mieszkańców tych terenów – Indian Pemon.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
80 Dalekie Podróże
FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE Los Roques to rajski archipelag małych koralowych
wysepek na Morzu Karaibskim. Woda jest tutaj turkusowa, a piasek na plażach – bielutki jak śnieg.
FOT. GRUPO MALOKA Los Roques z lotu ptaka. Jest to bez dwóch zdań
wymarzone miejsce dla miłośników nurkowania i żeglarstwa, jak również dla zakochanych par.
wyśmienitymi restauracjami oraz gorącymi imprezami w rytmach latino. Bogaci mieszkańcy Caracas przylatują tu często na weekend na odpoczynek. Kilku z nich siedziało razem z nami w samolocie na tę „Perłę Karaibów”... Po paru dniach sielankowego nicnierobienia znów zaczyna rozpierać mnie energia, ruszam więc na podbój wyspy. Najsłynniejszym zabytkiem jej stolicy – La Asunción – jest Fort Santa Rosa. Hiszpanie próbowali zaszantażować i zmusić do poddania się jednego z bohaterów walk wyzwoleńczych – Juana Bautistę Arismendi, zamykając w 1815 r. jego oczekującą dziecka, 16-letnią żonę (Luisę Cáceres de Arismendi) w ciasnej celi. Ciarki przechodzą mi po plecach, gdy wchodzę do ciemnego lochu. AllInclusive • wiosna-lato 2011
Zdaje się, jakby ściany wciąż opłakiwały bohaterów tej smutnej historii. Drugą atrakcją Margarity jest Bazylika Mniejsza Matki Bożej z Doliny (Basílica Menor de Nuestra Señora del Valle), która znajduje się w Dolinie Ducha Świętego (El Valle del Espíritu Santo). Przechowuje się w niej cudowny posąg patronki wyspy, rybaków oraz Marynarki Wojennej Wenezueli. Niezliczone są historie o niezwykłej mocy Matki Bożej z Doliny i o cudownych uzdrowieniach. Po południu udajemy się do Parku Narodowego Laguna de La Restinga pełnego naturalnych kanałów. Wokół mnie plączą się gałęzie mangrowców, skrzeczą ptaki. Robię zdjęcia pelikanom, flamingom i głuptakom, podczas gdy nasz przewodnik zgrabnie manewruje łodzią po tym wodnym labiryncie. Jeżeli Margaritę uważa się za perłę na morzu, to archipelag koralowych wysp
Los Roques jest po prostu rajem. Widok, jaki się roztacza z pokładu niewielkiego samolotu zbliżającego się do lądowania, po prostu zapiera dech w piersiach – pod nami pełno maleńkich, białych skrawków ziemi oblanych turkusowymi wodami. Na żadnej z ok. 50 wysp Parku Narodowego Archipelag Los Roques nie ma samochodów ani hoteli. Znajdziemy tu tylko klimatyczne rodzinne pensjonaty – posadas. Niemal wszyscy mieszkańcy tego prawie 2-tysięcznego archipelagu, oprócz pojedynczych osób, żyją na głównej wyspie – Gran Roque. Wypływamy stąd z samego rana katamaranem na wycieczkę po tym morskim parku. Jego krajobraz jest dziewiczy, obecność człowieka zdradzają co najwyżej pojedyncze chatki w karaibskim stylu czy przycumowane przy brzegu jachty. Zakładam płetwy i zanurzam się w krystalicznie czystej wodzie otaczającej malutką wyspę Madrisquí. Na dnie morza żyje nieprawdopodobna ilość różnych istot: skorupiaków, małż, gąbek, rozgwiazd i koralowców o pięknych barwach. Dookoła mnie pływają kolorowe ryby. Teraz już wiem, dlaczego Los Roques uważa się za jeden z najbogatszych ekosystemów wodnych na świecie.
Dalekie Podróże 81 Paria – ziemia pachnąca czekoladą
Po dniach spędzonych w raju kieruję się na ląd, moim celem jest półwysep Paria. Kiedy w sierpniu 1498 r. Krzysztof Kolumb wpłynął do Zatoki Paria, od razu zachwyciło go piękno tego miejsca. Jednak to nie jemu zawdzięczamy dzisiejszą nazwę Wenezueli. Rok później przybyli w te rejony Alonso de Ojeda (hiszpański żeglarz, gubernator i konkwistador), Juan de la Cosa (kartograf z Hiszpanii) oraz Amerigo Vespucci (słynny włoski podróżnik, służący wówczas Królestwu Kastylli-Leónu) i odkryli jezioro Maracaibo. Tubylcy mieszkali nad nim w osadach wzniesionych na platformach opartych na palach wbitych w dno (palafitos, palafity) i przemieszczali się z jednego punktu do drugiego po małych drewnianych pomostach oraz za pomocą czółen. Widok ten przywołał odkrywcom na myśl Wenecję. Dlatego też nazwali to miejsce Golfo de Venezuela (Zatoką Małej Wenecji). Wkrótce słowo Venezuela przylgnęło do całego kraju. Powróćmy jednak do półwyspu Paria. W jego górzystej części wschodniej ustanowiono w 1978 r. Park Narodowy Półwysep Paria chroniący tutejszą bogatą faunę i florę, wspaniałą dżunglę, rozległe sawanny i spektakularne pla-
FOT. MINISTRY OF TOURISM OF VENEZUELA Jaskinia Tłuszczaka (Cueva del Guácharo) to dom niezmiernie rzadkich ptaków, jakimi są tłuszczaki (guácharos).
FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
Rząd Wenezueli ogłosił ją Pomnikiem Przyrody już w 1949 r.
Praktycznie przy każdej drodze w Wenezueli możemy
kupić cachapę – narodowe danie robione z kukurydzy
że. Część zachodnia słynie zaś z plantacji kakaowca i kawy. Produkuje się tu też doskonałe czekolady i likiery. Przejeżdżając przez liczne wioski, widzimy jak rolnicy suszą ziarna kakaowca na ogromnych płachtach. Rozkładają je przed domami, na ulicy. Jadąc z uroczego miasta Río Caribe w kierunku przepięknej plaży Medina, trafiamy do tradycyjnej hacjendy kakao, w której wytwarza się czekoladę, nalewki i likiery. Jeden z właścicieli Hacienda Bucare oprowadza nas po plantacji, a potem po zakładzie. Zwiedzanie kończy mała degustacja słodkości i alkoholi. – Kakao z Wenezueli jest najwyższej jakości, ale niestety prawie w całości idzie na eksport. Skupują je najsłynniejsze fabryki czekolady na świecie. Potem wraca do nas już gotowy produkt, za który musimy dość drogo płacić – stwierdza smutno. – W XVII–XIX w. kakao było najważniejszym produktem Wenezueli. Później, kiedy odkryto złoża ropy naftowej, wszystko się zmieniło. Zapomniano o rolnictwie i hacjendach. Rząd w niczym nas dzisiaj nie wspiera. Ale my się jeszcze
trzymamy, nie poddamy się tak łatwo. Wiemy, że nasze kakao jest najlepsze na świecie. Po wizycie w pachnącej hacjendzie kakao jedziemy na południe. Nagle mój wzrok pada na przydrożnego kupca smażącego placki wielkości małego talerza. Zatrzymujemy się, a ja próbuję przyrządzonej z mielonej kukurydzy i owiniętej w liść bananowca cachapy, z której słynie Wenezuela. Jest słodka, tłusta i bardzo pożywna. Po kilku kilometrach docieramy do miasteczka Caripe, znanego także jako „Caripe Tłuszczaka” (Caripe del Guácharo), ponieważ w pobliskim Parku Narodowym El Guácharo w ponad 10-kilometrowej jaskini (Cueva del Guácharo) żyje ogromna kolonia tych niezmiernie rzadkich ptaków. Dla turystów przygotowano tu trasę o długości 1,5 km. Powietrze w podziemnych korytarzach jest chłodne i wilgotne, niewiele widać poza snopem światła rzucanym przez lampę naszego przewodnika. Możemy za to skupić się na docierających do nas dźwiękach, gdyż tłuszczaki robią wiosna-lato 2011 • AllInclusive
82 Dalekie Podróże
FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
Orinoco Delta Lodge – tutaj możemy spędzić niezapomniane dni podczas odkrywania tajemnic niesamowitej delty rzeki Orinoko
tyją ich pisklęta. Stąd właśnie wzięła się nazwa gatunku. Dziś ptaki te znajdują się pod ochroną, ale jeszcze sto lat temu miejscowi łapali pisklęta, a ich tłuszczu używali do smażenia potraw oraz do lamp.
FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
Strażnicy delty
Mówi się, że dzieci Indian Warao potrafią wiosłować
po Orinoko, zanim nauczą się chodzić po ziemi...
przeraźliwy hałas w środku. Już ciemnieje, kiedy wydostajemy się z groty. Nagle za plecami słyszę głośny trzepot skrzydeł. Niczym w filmie Hitchcocka, ptaki ze strasznym jazgotem wylatują chmarą z ukrycia i przelatują nad naszymi głowami. Dowiaduję się, że to ich codzienny rytuał. Zawsze o zmierzchu wylatują na nocne łowy. Tłuszczaki jedzą wyłącznie owoce oleiste, od których Warao nazywa się „ludem łodzi”. Od czasów
prehistorycznych zamieszkują deltę Orinoko. Będąc w ich wiosce, warto kupić oryginalne koszyki, z których wyrobu słyną. AllInclusive • wiosna-lato 2011
Największa rzeka Wenezueli – Orinoko – wije się przez ponad 2 tys. km, aż w końcu dociera do Atlantyku. Wcześniej dzieli się na mnóstwo odnóg, tworząc ogromną, wachlarzowatą deltę. Zamieszkuje ją druga pod względem liczebności społeczność indiańska kraju (po Wayúu) – liczące ok. 40 tys. osób plemię Warao. W Boca de Uracoa
wsiadamy do łodzi (bote) i wyruszamy w podróż po krainie delty. Nad brzegiem rzeki ciągną się domy na palach i rozpadające się chaty, dzieci w łachmanach skaczą nad wodą i machają do nas radośnie na powitanie. Zatrzymujemy się w jednej z odnóg i wkraczamy do dżungli, która dla mnie jest dzikim gąszczem, a dla naszego indiańskiego przewodnika stanowi dobrze zaopatrzony supermarket. Wie on doskonale, co gdzie znaleźć... Z pnia palmy wyjmuje miękki i jadalny trzon – tzw. serce palmy (palmito), z kory drzewa sączy wodę pitną, liście jakiegoś krzewu przemienia w pieniące się mydło, łowi też wreszcie za pomocą prostej indiańskiej wędki groźną piranię. Na koniec z zielonej łodygi wyczaroFOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
W delcie Orinoko możemy zobaczyć kapibarę
– największego żyjącego gryzonia na świecie, który świetnie pływa i nurkuje
wuje niczym mag przepiękny czerwony kwiat. Znajomość tutejszej fauny ma w jednym palcu. Ja rozpoznaję papugi, tukany, kolibry, ale on pokazuje mi znacznie więcej gatunków. Co dla mnie jest dużą, rdzawą kulą na drzewie, dla niego jest wyjcem. O pumach, jaguarach, tarantulach, anakondach, jadowitych wężach mógłby opowiadać godzinami, ale ja wcale nie żałuję, że nie spotykamy tych bestii. Pod koniec dnia zwiedzamy wioskę Indian Warao. Kiedy do-
bijamy do brzegu, zaczyna się wielka krzątanina, kobiety wypakowują plecione ręcznie koszyki oraz rzeźby, dzieci wieszają na rękach łańcuszki zrobione z jagód i nasion pochodzących z dżungli. Niektóre z nich mają ubrania, ciała innych zakrywa tylko brud. Ich chaty są prymitywne, wyposażone jedynie w hamaki i kilka podstawowych przedmiotów. Całe życie spędzają na polowaniu, połowie ryb i zbieractwie. Chociaż cieszą się z pieniędzy otrzymanych od turystów, to tak naprawdę utrzymuje ich przyroda.
Dusza Diabła
Następnego dnia ruszamy w dalszą drogę – naszym celem jest Park Narodowy Canaima, bajkowa kraina wodospadów i olbrzymich gór stołowych (tepuyes), która od 1994 r. figuruje na Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Docieramy do Puerto Ordaz (Ciudad Guayana), gdzie przesiadamy się do samolotu. Za oknem, jak okiem sięgnąć, nad zielenią bezkresnej dżungli wznoszą się majestatyczne góry stołowe o płaskich szczytach i dziwacznych kształtach. Geolodzy uważają je za naj-
FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
FOT. MINISTRY OF TOURISM OF VENEZUELA
Dalekie Podróże 83
Rozglądając się uważnie po drzewach nad Orinoko, możemy wypatrzeć purpurowoczerwone wyjce rude
starsze na świecie, a jedna trzecia tutejszych roślin nie występuje nigdzie indziej na naszym globie. W dziewiczej Canaimie ciężko znaleźć jakąkolwiek drogę, większe odległości można pokonać tylko awionetkami, tudzież płynąc tradycyjnymi łodziami (curiaras) po miejscowych rzekach Caroní, Carrao i Churún. Region ten zamieszkują Pemonowie. W ich języku Canaima oznacza „Duszę Diabła”. Indianie Pemon wierzą, że góry stołowe, które nazywają tepuyes, są siedliskami Mawari – demonów
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
84 Dalekie Podróże
FOT. MINISTRY OF TOURISM OF VENEZUELA Roraima to najwyższy wenezuelski tepuy (góra stołowa) – ma 2810 m n.p.m. Na jej szczycie zbiegają się granice
Wenezueli, Brazylii i Gujany.
woda burzy się dziko i jest tak zimna, że kiedy spada z impetem na moją głowę, zaczyna brakować mi tchu. Na wpół ślepa trzymam się mocno liny, staram się nie wywrócić na niezmiernie śliskich kamieniach i przetrwać do końca tej wyprawy. Powoli tracę nadzieję, że jest jeszcze inna droga powrotna... Po zmaganiach z piekielną siłą wodospadu, z ulgą rozciągam się w fotelu samolotu. Z zachwytem obserwuję z góry, jak z majestatycznej szarej skały spada najwyższe salto świata – anielski Salto Ángel. To wyjątkowo piękne miejsce odkrył w czasie przymusowego lądowania w 1937 r. amerykański pilot
kradnących dusze żywych. Ich tradycja zabrania wejścia na święte szczyty i dopiero od niedawna niektórzy z nich odważają się sprzeciwić temu zakazowi, pracując jako przewodnicy dla turystów. Znają oni, podobnie jak Warao, dżunglę niczym własną kieszeń. Lasy dostarczają im materiału na domy, hamaki, sandały czy fujarki. Znają lecznicze właściwości poszczególnych roślin – od tej wiedzy często zależy ich życie, ponieważ w tym rejonie trudno o lekarzy.
Wycieczka długą, drewnianą łodzią Indian Pemon
curiara przez Lagunę Canaima do wodospadów Hacha i Golondrina
AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
Chóry anielskie
Lagunę Canaima można zwiedzić tradycyjną indiańską łodzią curiara. – Hacha, Wadaima, Golondrina, Ucaima – nasz przewodnik wymienia szybko nazwy tutejszych wodospadów. – Niedługo będziecie podziwać jeden z nich z drugiej strony – dodaje z intrygującym uśmieszkiem. Cumujemy na końcu laguny, a po krótkim spacerze już stoimy przy wodospadzie Sapo. W strojach kąpielowych wyruszamy w dalszą wyprawę, balansując na krawędzi skały, tuż obok ściany wody. Szybko orientuję się, że nie będzie to niewinny spacerek dla emerytów. Po niedawnych czerwcowych opadach
Jimmy Angel. Biały strumień spadający z wysokości 1000 m z góry stołowej Auyantepuy przyciąga turystów niczym magnes. Wielu z nich nie odstrasza nawet 6-, 8-godzinna wyprawa do stóp wodospadu. Powoli mijamy bezkresne zielone dywany sawanny oraz groźnie wyglądające tepuyes. Nasz samolot zmierza do Caracas. Mój mózg wyświetla bajkowe obrazy przyrody – lazurowe fale Los Roques i dżunglę delty Orinoko, ale niczym ciemne chmury ukazują mi się przed oczami także slumsy i wioski najbiedniejszych, ich rozpadające się domy, dzieci w podartych łachmanach... Zastanawiam się nad tym, jak to jest możliwe, że w kraju, który jest 10. co do
Dalekie Podróże 85 Lot awionetką do Canaimy na długo pozostanie
w pamięci każdego podróżnika. Widoki zapierają tutaj po prostu dech w piersiach!
wielkości producentem ropy naftowej na świecie, wydobywającym 2,3 mln baryłek dziennie, połowa ludności żyje poniżej progu ubóstwa. Jednocześnie wszędzie na ulicach widać billboardy i plakaty chwalące prezydenta oraz jego program gospodarczy. Telewizja państwowa emituje zaś programy w stylu: Budujemy socjalizm XXI w. lub Boliwariański socjalizm. Dzięki programom socjalnym Cháveza rzeczywiście poprawiła się sytuacja najuboższych Wenezuelczyków. Otrzymali oni opiekę zdrowotną, ziemie, domy, pracę i tanie artykuły spożywcze. Dlatego biedniejsze warstwy społeczeństwa są wdzięczne przywódcy, popierają go i ciągle głosują na niego w wyborach. Druga połowa ludności Wenezueli (ta bogatsza i lepiej wykształcona) z rozpaczą obserwuje, jak ogromne dochody z ropy naftowej rozpływają się we mgle. Pieniądze marnowane są często na nieprzemyślane działania socjalne, pomoc bratnim krajom, na utrzymanie rozbudowane-
FOT. MINISTRY OF TOURISM OF VENEZUELA
go aparatu urzędniczego, wywiadu czy wojska. Coraz więcej Wenezuelczyków czuje, że prawdziwą motywacją Cháveza jest żądza bezgranicznej władzy i utrzymania się przy niej aż do końca życia... W naszym samolocie do Caracas rozmawia głośno i śmieje się duża grupa młodych Latynosów. Wracają ze spotkania zorganizowanego przez rząd Boliwariańskiej Republiki Wenezueli. Na ich plecakach i koszulkach widać z daleka napis ALBA (Alianza Bolivaria-
na para los Pueblos de Nuestra América). Nagle jeden z młodzieńców wykrzykuje spontanicznie: Que Viva Chávez! (Niech żyje Chávez!). Cała reszta odpowiada mu zgodnym chórem: Que viva! (Niech żyje!). – Que viva Venezuela! – głosi następny okrzyk. – Que viva! – nie wiadomo kiedy i my dołączamy się do latynoskiej młodzieży. Tak, po naszej wspaniałej podróży po tym kraju i po spotkaniach z jego sympatycznymi mieszkańcami, także i my możemy teraz śmiało powiedzieć: Que viva Venezuela! p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
86 Dalekie Podróże
To nie sen, to...
karnawał w Rio!
<< Jeśli samba, to tylko w Rio de Janeiro... Nie bez przyczyny mówi się o tej brazylijskiej metropolii Cidade Maravilhosa, czyli Cudowne Miasto, bo choć bogate i spokojne dzielnice willowe sąsiadują tutaj z niezmiernie biednymi i niebezpiecznymi favelami, to wręcz bije z niej radość i zmysłowość, a mieszkańców nigdy nie opuszcza pogoda ducha i chęć do dobrej zabawy. Widać to szczególnie podczas corocznego najsłynniejszego karnawału na świecie. >> FOT. RIO CVB
PAWEŁ KUCHARCZUK Brasil, Um País de Todos – to oficjalne hasło rządu brazylijskiego można prze tłumaczyć jako Brazylia, Kraj Wszystkich. Brzmi ono nie tylko wspaniale, lecz także odpowiada prawdzie . B razylia jest krajem rozległym, zbliżonym wielkością do Stanów Zjednoczonych, kulturowo zróżnicowanym i spolaryzowanym spo łecznie. Etnicznie przypomina wykwintną potrawę kuchni fusion, którą charakteryzują wyraźne smaki różnych tradycji kulinarnych, m.in. afrykańskie, portugalskie i indiańskie. Znajdziemy tu również składniki polskie, ukraińskie, niemieckie, włoskie czy arabskie. Nie brakuje także mocnych prz ypraw z A zji , a w szczególności z Japonii i Chin. Ta mieszanka, pozornie chaotyczna, tworzy pod wpływem odpowiednio wysokiej temperatury (a tej tu nie brakuje!) potrawę doskonałą, podaną na przepięknym talerzu z błękitnym lazurem
Atlantyku i wyborną zielenią Amazonii. Podczas gdy nasze zmysły zapewniają nam rajskie doznania, my w rytmie samby podążamy do przychodni lekarskiej, gdzie diagnozują u nas wirusa brazylijskiego, którego nie da się wyleczyć… Wybaczycie mi Państwo tę metaforę, ale mówimy o Brazylii – kraju, w którym nawet najbiedniejsi ludzie bez przerwy się śmieją, każdy coś nuci pod nosem,
Cudowne Rio de Janeiro jest malowniczo położone
nad Oceanem Atlantyckim, nad Zatoką Gunabara, wśród granitowych „głów cukru” AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 87 wszystko jest beleza („piękne, super”), a sprawy toczą się spokojnie własnym torem. Powinniśmy o tym rozmawiać przy filiżance wybornej kawy Santos, słuchając piosenek Toma Jobima oraz Roberta Carlosa… Czas jednak powrócić na ziemię i przejść do rzeczy. Chciałbym przybliżyć Państwu choć trochę moją ukochaną Brazylię… Jest to stosunkowo młode państwo (mające 500 lat historii, niepodległe od 1822 r.), które dość konsekwentnie wypracowuje sobie wizerunek krainy pełnej radości, kreatywności i dążenia do postępu. Ten piąty co do wielkości kraj świata, z bajeczną, prawie 8-tysięczną linią brzegową wzdłuż Atlantyku, ma opinię zamieszkałego przez ludzi kochających taniec, muzykę i śpiew. To właśnie w Brazylii, a w szczególności w Rio de Janeiro, karnawał nabiera wręcz magicznego znaczenia. Budzi jednocześnie lęk i euforię. Elity uciekają z miasta co tchu, odcinając się w ten sposób od plebejskich rozrywek, a mieszkańcy najbiedniejszych dzielnic (faveli) stają w świetle reflektorów na Sambódromo da Marquês de Sapucaí i rozpoczynają zabawę w rytmie samby karnawałowej
FOT. RIO CVB Słynny 38-metrowy Pomnik Chrystusa Zbawiciela na szczycie granitowej góry Corcovado (Garbus) w Rio przyciąga
ok. 2 mln turystów rocznie
(enredo). I tak od zmierzchu do świtu, bez ograniczeń dla decybeli, bo nikt tutaj nie zadzwoni na policję ze skargą na hałas w okolicy… Karnawał w Rio de Janeiro jest machiną, która ma swoją strukturę i bogate tradycje. Co roku zaczyna się w ostatnią sobotę przed Środą Popielcową. Mówi się, że aby karnawał miał sens, musi być krótki i intensywny. Dlatego
ten wybuch brazylijskiej energii trwa tylko 4 dni, które zapewniają potężne wpływy miastu, gromadzą wspaniałych artystów i stanowią najlepszą formę promocji Rio de Janeiro oraz całego kraju.
A CÓŻ TO TAKIEGO TEN KARNAWAŁ?
Karnawał zrodził się w starożytnej Grecji i związany był z trwającym kilka
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
88 Dalekie Podróże
FOT. RIOTUR Władze Rio de Janeiro oceniają, że na tegoroczny karnawał przybyło do brazylijskiej metropolii ponad 800 tys.
turystów, którzy zostawili w hotelach, barach i restauracjach ok. 900 mln dolarów
so precz”, czyli „pożegnanie z mięsem”, z czym związane są staropolskie słowo mięsopust oraz bóg Carnisprivium, przed którym przestrzegali kaznodzieje (źródło: dr Błażej Stanisławski). Ten niezwykły czas to pewnego rodzaju rewolucja – zamiana ról w społeczeństwie prowadząca do zbiorowego katharsis (oczyszczenia). Mówi się też, że im gorsze społeczeństwo, tym lepszy karnawał. Jest w tym sporo prawdy… Weźmy np. jedną z najsłynniejszych zabaw karnawałowych na świecie, odbywającą się w Nowym Orleanie. Jego mieszkańcy, ubodzy i podzieleFOT. ABC.NET.AU
dni świętem Dionizji, podczas którego czczono Dionizosa – boga wina i oddawano cześć jego rozpustnemu orszakowi. Obyczaj ten kontynuowano później w antycznym Rzymie, gdzie znany był pod nazwą Saturnalii. Tam Dionizosa nazywano Bachusem, a zwyczaj polegał na zamianie ról pomiędzy panami i niewolnikami. Stąd też przejęli go najpełniej Wenecjanie. Za ich sprawą rytuał rozprzestrzenił się w średniowieczu po Europie, docierając również do Polski. Słowo karnawał, czyli carnavale, pochodzi od łacińskiego terminu carnisprivium oznaczającego „mię-
ni na „białą” elitę i „czarną” biedotę, skonfliktowani na tle rasowym, podczas Mardi Gras zamieniają się rolami i dają upust nagromadzonym emocjom. W Brazylii jest podobnie. Karnawał brazylijski ma wiele twarzy i z założenia stara się łączyć 3 kultury: afrykańską (taniec i muzyka), indiańską (stroje karnawałowe bogate w ptasie pióra) oraz europejską (zdolności organizacyjne). Jednak, zwłaszcza w Rio de Janeiro, to święto niższych warstw społecznych, mieszkańców dzielnic biedy. Na te 4 dni w roku przemieniają się oni w królów i królowe miasta, stają się wówczas jego elitą. Podobno „talent karnawałowy”, jeśli można to tak nazwać, jest odwrotnie proporcjonalny do statusu społecznego czy posiadanego majątku.
JAK WYGLĄDA TA „EUROPEJSKA” ORGANIZACJA?
W przeddzień karnawału prefekt Rio przekazuje na okres tych 4 magicznych dni klucze do miasta Królowi Karnawału (Rei Momo). To radosne wydarzenie ma znaczenie symboliczne. Karnawał w Rio de Janeiro to przede wszystkim szkoły samby. Pierwszą escolas de samba w historii była Portela założona w 1926 r. Dlaczego szkoły? Szaleństwo karnawałowe rozpoczyna już tak naprawdę uroczyste przekazanie przez prefekta Rio kluczy do miasta Królowi Karnawału, czyli Rei Momo
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 89 gotowana scenografia okazały się genialne. Podczas parady mogliśmy obserwować barwny kalejdoskop iluzji, magii oraz korowód bohaterów komiksów, wśród nich np. Batmana zjeżdżającego na nartach z ministoku wzniesionego na olbrzymiej platformie. Wygrana była więc w pełni zasłużona i przyniosła zwycięzcom wiele radości, tym bardziej, iż szkoła czekała na nią aż 74 lata! Co ocenia jury? Zwraca uwagę m.in. na sam pomysł na temat przewodni, muzykę i jej wykonanie, taniec, dekoracje, kostiumy, efekty specjalne, ale również na czas samego przemarszu. A jest naprawdę o co walczyć… Średni budżet na szkołę samby wynosi ok. 2 mln dolarów, a dochód z transmisji telewizyjnych na żywo to nawet 200 mln! Życie ponad 6-milionowego miasta jest całkowicie podporządkowane wydarzeniom na Sambodromie. Nawet Dzień Zakochanych, obchodzony hucznie 14 lutego w wielu miejscach na świecie, w Brazylii przeniesiono na 12 czerwca, tylko po to, aby przypadkiem nie kolidował z karnawałem…
CO TO JEST SAMBÓDROMO?
FOT. ALLSTATEDAILY.COM
Najstarszą i najbardziej utytułowaną szkołą samby (aż 21 karnawałowych zwycięstw!) jest istniejąca od 85 lat Portela
Bo pierwsze próby sambistas (miłośników samby) odbywały się na boiskach szkolnych i właśnie stąd pojawiła się ta nazwa. Escolas de samba dzielą się obecnie na grupy. Walczą o to, aby znaleźć się podczas karnawału wśród 12 najlepszych szkół biorących udział w głównych paradach na Sambódromo da Marquês de Sapucaí. Najstarszą z tej grupy specjalnej (Especial) jest Portela. Jednak ostatnimi laty najczęściej wygrywała Beija-Flor („Koliber”) – w sumie 12 razy, także i w tym roku! A ja osobiście najmocniej kibicuję
Mangueirze... Podczas parady w ramach każdej szkoły maszeruje ok. 3,5–4,5 tys. osób, które tworzą nawet 40 różnych formacji tematycznych. Do tego należy dodać 8–9 udekorowanych zgodnie z wybranym motywem przewodnim wielkich pojazdów (carros alegóricos). Poza tym jest też zawsze zespół perkusyjny, który wykonuje specjalnie przygotowaną na każdy karnawał sambę-enredo. Dla przykładu ubiegłoroczny zwycięzca (szkoła Unidos da Tijuca) miał motyw przewodni „É Segredo!”, czyli „To sekret/tajemnica!”. Pomysł i przy-
Ta monstrualnych rozmiarów scena, nazywana przez Brazylijczyków Sambódromo (w wersji spolszczonej Sambodrom), została zaprojektowana przez światowej sławy architekta Oscara Niemeyera. Powstała w 1984 r. i była zwieńczeniem podjętych w 1970 r. starań miłośników samby o własne miejsce do prób i pokazów. Passarela do Samba Professor Darcy Ribeiro, bo taką oficjalną nazwę nosi Sambodrom, ma 700 m długości i w najwyższym punkcie 19 m wysokości. Całkowita jego powierzchnia wynosi 85 tys. m2. Na trybunach, krzesłach i w lożach, ustawionych wzdłuż promenady, może zasiąść aż 60 tys. widzów. Najlepsze miejsca kosztują nawet 40–50 tys. dolarów! Warto wspomnieć, że odkąd zaczęto sprzedawać bilety na to wydarzenie (od 1962 r.), był to początek końca
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
90 Dalekie Podróże
FOT. RIOTUR
Sambódromo w Rio de Janeiro zaprojektował słynny brazylijski architekt Oscar Niemeyer. Wzniesiono je w 1984 r. Może się tu pomieścić niemal 70 tys. osób.
datki na miejscu, kserokopię paszportu, wizytówkę naszego hotelu, wygodny strój i – oczywiście – dobry nastrój. FOT. BLOG.SVCONLINE.COM
spontanicznego karnawału. W dzisiejszych czasach jest to bardziej komercyjne show. Spektakl chętnie podziwiają na żywo gwiazdy i celebryci z całego świata. W tym roku parady szkół samby w Rio oglądali m.in.: Pamela Anderson, Jude Law i Vincent Cassel. W ubiegłym roku na Sambodromie pojawiła się np. królowa popu Madonna. Tegoroczne przygotowania do karnawału w Rio de Janeiro zakłóciły liczne powodzie oraz lutowy pożar magazynów szkół samby (Cidade do Samba), który okazał się być najbardziej dotkliwy dla 3 znanych grup: Portela, Acadêmicos do Grande Rio i União da Ilha do Governador. Spłonęły przygotowywane stroje, dekoracje i platformy. Wydawać by się mogło, że konkurenci będą się cieszyć ze zmniejszonej liczby przeciwników. Jednak to przykre wydarzenie zjednoczyło środowisko sambistas i wszyscy pomagali sobie nawzajem, aby parady szkół samby odbyły się w pełnym składzie. Jeśli wybieramy się na karnawał do Rio de Janeiro, to warto pamiętać o kilku rzeczach. Po pierwsze, ceny w tym czasie drastycznie rosną. Bilety wstępu na Sambodrom (kategoria turista) kosztują od 80 do 500 reali (od ok. 140 do 870 złotych). Pozostałe wydatki to: bilet lotniczy z Warszawy do Rio de Janeiro (np. TAP Portugal, KLM, Air France, Lufthansa, Iberia) – ok. 3600–5000 złotych, apartament z łazienką, klimatyzacją i lodówką – 7 nocy za minimum 300 dolarów. Trzeba również pamiętać o tym, żeby zabrać ze sobą jakąś gotówkę na wy-
W tym roku parada największych szkół samby na Sambodromie odbyła się 6 i 7 marca. Była niezmiernie barwna i naprawdę wyjątkowa. Mimo zaciekłej rywalizacji, deszczowej pogody (bo marzec to tutaj koniec lata), wykluczenia trzech grup z powodu pożaru magazynów z kostiumami karnawałowymi w lutym 2011 r., na Rua Marquês de Sapucaí panowała niezwykła atmosfera. Wszyscy uczestnicy świetnie się bawili, a pomysły na tematy przewodnie były wręcz rewelacyjne, wśród nich np. Esta Noite Levarei Sua Alma szkoły Unidos da Tijuca, czyli „Tej nocy porwałem twoją duszę…” – zabawna i oryginalna alegoria odnosząca się do nocnych marzeń i koszmarów. Widok spadających głów nocnych straszydeł rozbawił wszyst Pochód szkół samby (desfile) z setkami muzyków i tancerzy tańczących sambę karnawałową (sambę-enredo)
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 91 W 2012 r. karnawał w Rio wypada od 17 do 21 lutego.
Cariocas już zaczęli do niego przygotowania...
kich. Szkoła Unidos da Tijuca w minionym roku zajęła pierwsze miejsce, tym razem była druga – straciła jedynie 1,2 punktu do mistrzów. Po raz 12 w historii zwyciężyła Beija-Flor z sambą karnawałową A Simplicidade de um Rei, czyli hołdem poświęconym ikonie brazylijskiej muzyki romantycznej – Roberto Carlosowi. Ostatniego dnia karnawału najlepsza grupa wraz z bezchmurnym świtem, błękitem nieba, dumnie wkroczyła po zwycięstwo na Sambodrom. Na czele parady, na błękitniej platformie, stał w niebieskiej koszuli, mający już swoje lata Roberto Carlos. Pełen energii pozdrawiał wiwatujące tłumy.
KARNAWAŁOWE SZALEŃSTWO I CO DALEJ...?
Trudno w to uwierzyć, ale już 2 tygodnie po karnawale rozpoczynają się przygotowania do następnej jego edycji. Dla wielu osób, zwłaszcza z najbiedniejszych warstw społecznych, stanowi on sens życia. Mimo iż czasami nie mają one co jeść, pracu-
FOT. BLOGAMOLE.TR3S.COM
ją cały rok, żeby kupić sobie bajeczny strój karnawałowy. Tylko po to, aby poczuć się wyjątkowo przez te 4 dni w roku. Mówi się, że w Rio de Janeiro nikt nie popełnia samobójstwa i to prawda – tu się cały czas czeka na karnawał… Adriano Soares śpiewa: Carnaval acabou, tirei a fantasia mais vou agora começar a sonhar pro carnaval do ano que vem, czyli Karnawał się skończył, zdjąłem kostium, ale już teraz zacznę śnić o przyszłorocznym kar-
nawale. To nie sen, cariocas (mieszkańcy Rio de Janeiro) rozpoczęli już teraz przygotowania do parad szkół samby w 2012 r. Wszak kolejny karnawał za mniej niż rok…
DALEJ... CEARÁ – DLA LUBIĄCYCH KOMFORT I AKTYWNY WYPOCZYNEK
A teraz możemy np. wybrać się na wymarzone wakacje na wspaniałe plaże Ceary, gdzie mamy gwarancję słonecznej pogody przez cały rok.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
92 Dalekie Podróże Słynna plaża Copacabana w okresie karnawału przeżywa istne oblężenie
FOT. CARNAVAL2010.ORG
Region ten polecany jest zwłaszcza miłośnikom wspaniałych krajobrazów, osobom ceniącym komfort luksusowych hoteli, wszystkim tym, którzy rozglądają się za atrakcyjnymi inwestycjami w nieruchomości za granicą, jak również wielbicielom aktywnego wypoczynku, np. wind- i kitesurfingu. Brazylia wcale nie leży tak daleko od Polski jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Przykładowo lot z 2,5-milionowej Fortalezy, piątego co do wielkości miasta kraju i stolicy stanu Ceará, do Lizbony zajmuje zaledwie 7 godz. Tyle samo mniej więcej podróżuje się do Miami. Z Europy do Fortalezy
latają codziennie m.in. portugalskie linie lotnicze TAP Portugal. Brazylii przyznano ostatnio organizację dwóch wielkich imprez – Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w 2014 r. oraz 31. Letnich Igrzysk Olimpijskich w 2016 r. Bez wątpienia będzie to miało pozytywny wpływ na rozwój turystyki, infrastruktury, budownictwa, inwestycji itd. Nieruchomości w Brazylii, a w szczególności właśnie w stanie Ceará i Fortalezie, kupują już chętnie Rosjanie, Hiszpanie, Portugalczycy, Włosi, Niemcy, Norwegowie i Amerykanie. Musi więc to być dobra i opłacalna inwestycja.
Wspaniałym zakątkiem stanu Ceará jest Jericoacoara, pieszczotliwie nazywana Jeri. Według The Washington Post, znajduje się tutaj jedna z dziesięciu najpiękniejszych plaż świata.
W Fortalezie, która leży na północnym wschodzie Brazylii, nad Oceanem Atlantyckim, przez cały rok jest wyśmienita pogoda (średnia temperatura powietrza wynosi tu ok. 28°C). Nawet w porze deszczowej, która zaczyna się w marcu i trwa mniej więcej dwa miesiące, można spokojnie wybrać się na wakacje do Ceary. Opady zdarzają się wówczas zazwyczaj w nocy. Fortaleza jest dużym i nowoczesnym miastem, w którym nie brakuje luksusowych apartamentów i hoteli. Ze względu na wyśmienitą pogodę, malownicze położenie i panującą tu niepowtarzalną atmosferę, uważa się ją za jedno z najpopularniejszych turystycznie miejsc w Brazylii. Osoby, które miały już przyjemność odwiedzić stan Ceará i Fortalezę, wspominają najczęściej pyszne jedzenie oraz świeże owoce morza, których ceny są tutaj wyjątkowo niskie. Opowiadają też o bogatym życiu nocnym, wizytach w klubach, gdzie króluje samba, forro i bossa nova, jak również o wyjątkowo pięknych plażach i ciepłych wodach Oceanu Atlantyckiego. Miłośnicy sportów wodnych, m.in. surfingu, windi kitesurfingu, żeglarstwa, wędkarstwa czy nurkowania, zwracają uwagę na doskonałe warunki do aktywnego wypoczynku, jakie panują w modnych miejscowościach Ceary, m.in. w Cumbuco, Jericoacora (Jeri) czy Paracuru. FOT. EMBATUR
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 93 Pocztówkowa plaża Lagoinha leży ok. 120 km
od Fortalezy
Najpopularniejszymi plażami w Fortalezie i jej okolicach są Praia do Futuro (ok. 10 min. drogi od centrum Fortalezy), Cumbuco (ok. 20 min.) i Porto das Dunas (ok. 20 min.). Pierwsza z nich leży w samym mieście. Ulokowało się przy niej mnóstwo barów. Zawsze jest tu gwarno, tłoczno i imprezowo. Mieszkańcy Fortalezy i turyści odpoczywają na leżakach, piją zimne piwo ze specjalnych termosów oraz delektują się świeżymi rybami, krabami, krewetkami i innymi owocami morza. Dla osób lubiących wypoczywać na sportowo wymarzonym miejscem będzie plaża w Cumbuco. Uważa się ją za oficjalną bazę windsurfingowo-kitesurfingową Fortalezy. Miejscowość ta, oddalona od stolicy Ceary o ok. 20 min. jazdy samochodem, słynie z tego, że ponad połowę jej mieszkańców stanowią turyści, którzy uprawiają tu sporty wodne. Dla najbardziej wymagających osób doskonałą plażą jest Porto das Dunas w Aquiraz. Mieści się przy niej rozległy,
FOT. PASSION BRAZIL
luksusowy resort wypoczynkowy Beach Park z największym parkiem wodnym w całej Ameryce Łacińskiej. Porto das Dunas to obecnie ekskluzywna dzielnica willowa na przedmieściach Fortalezy. Jest to ulubione miejsce inwestorów, dlatego też właśnie tutaj buduje się coraz więcej komfortowych hoteli, profesjonalnych pól golfowych i prestiżowych osiedli.
Turyści, którzy odwiedzają Fortalezę, dosyć często decydują się na kupno małego apartamentu w stanie Ceará. Ceny mieszkań i ziemi są tu ciągle dosyć niskie, a możliwość rozłożenia płatności na raty, nawet do ok. 99 miesięcy bez odsetek, sprawia, że praktycznie każdy z nas może sobie pozwolić na nieruchomość wakacyjną w tropikach. p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
94 Dalekie Podróże La Boca – w tej kolorowej, portowej dzielnicy Buenos Aires bez problemu natrafimy na magiczny pokaz tanga
Michał Domański
Skarby Argentyny
FOT. METROPOLITAN TOURING
<< Od wielu lat jestem zafascynowany Argentyną, jej kulturą, historią i ludźmi. Uwielbiam wino, empanadas (pierożki) i steki argentyńskie. Kibicuję piłkarzom z tego kraju (albicelestes). Odkąd pamiętam, popijam codziennie yerba mate, również i teraz, kiedy piszę ten artykuł… Jednym z moich ulubionych filmów jest Misja opowiadająca dzieje misji jezuickich na obszarach zamieszkanych przez Indian Guaraní. Od dawna chłonąłem wszystkie informacje związane z Argentyną – m.in. zapierającym dech w piersiach wodospadem Iguazú, boskim Buenos Aires, tangiem, Juanem Peronem i jego Evitą, prowincją Misiones, magiczną Patagonią, bezkresną trawiastą pampą i zamieszkującymi ją gauchos czy młodym Ernestem Guevarą. W tym roku nadszedł wreszcie czas, żeby to wszystko, o czym tak namiętnie czytałem i czym się fascynowałem, zobaczyć na własne oczy. Wymarzona Argentyna stanęła przede mną otworem… >> AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 95 Ten południowoamerykański kraj to 8. co do wielkości państwo świata – ma aż niemal 2,8 mln km2 powierzchni! Na jego terenie mieszka ponad 40 mln ludzi. Skąd się wzięła nazwa A rgentyna? O tóż pochodzi ona od łacińskiego słowa argentum , co oznacza „ srebro”, i jest związana z legendą o Sierra de la Plata („górach pełnych srebra”). Pierwsi konkwistadorzy europejscy (zarówno Hiszpanie, jak i Portugalczycy), którzy dotarli na te ziemie, wierzyli, że istnieje tutaj łańcuch górski bogaty w złoża tego cennego kruszcu. U mac niało ich w tym przekonaniu posiadanie przez tubylcze plemiona licznych wyrobów ze srebra . W wyniku tej legendy o skarbach Hiszpanie nadali w XVI w. ujściu rzek U rugwaj i Paraná nazwę Río de la Plata, co po hiszpańsku oznacza „Rzekę Srebra”. Wierzyli oni, że płynąc nią w górę, dotrą do mitycznych gór Sierra de la Plata. N iestety, nikomu się to nie udało… Dzięki temu powstała jednak Argentyna, kraj, który ma mnóstwo innych skarbów do odkrycia.
La Boca przyciąga dzisiaj nie tylko turystów, wielbicieli tanga i piłki nożnej, ale także artystów. W tej części boskiego Buenos Aires możemy podziwiać niezmiernie kolorowe domy zdobione ręcznie wykonywanymi rzeźbami i obrazami.
FOT. ELEMAKI
Tylko tutaj możemy poznać prawdziwe, pierwotne oblicze tanga. Jedynie w Argentynie zwiedzimy niezwykłe miasto – Buenos Aires, którego ponad 10 proc. mieszkańców urodziło się poza granicami kraju (aż ok. 320 tys. osób!). Historia tych dwóch argentyńskich skarbów jest ze sobą nierozerwalnie związana… Właśnie od nich rozpoczniemy odkrywanie tego fascynującego kraju w Ameryce Południowej.
TAŃCZĄC TANGO W BOSKIM BUENOS
Gdy Europejczycy myślą o Argentynie, tango jest jednym z pierwszych skojarzeń, które przychodzi im do głowy. Niewiele osób wie jednak o tym, że słucha się go jedynie w Buenos Aires. W pozoFOT. MI9.COM
Być w Buenos Aires i nie zobaczyć słynnej dzielnicy La Boca, to tak, jakby ominąć Wieżę Eiffla w Paryżu...
stałej części kraju dominują na ogół dwa rodzaje muzyki folkowej – chamamé i chacarera. Moja wiedza o tangu nie była zbyt duża… Z racji wcześniejszych długich wojaży po Kolumbii, Wenezueli oraz Brazylii i Dominikanie zdecydowanie bardziej ciągnęły mnie salsa, merengue, bachata, samba, mambo czy cumbia. Tango było mi bardzo dalekie… Wiedziałem jedynie z książek, że ten narodowy skarb Argentyny powstał ok. 1880 r. w starych barrios (dzielnicach) Buenos Aires i że początkowo tańczono go w podrzędnych lokalach i domach publicznych. Znałem też kilku kompozytorów – Carlosa Gardela i Astora Piazzollę. O historii tanga opowiedziała mi szerzej przed moim wyjazdem do Argentyny Dorota Wójcik-Khanchandani – poetka i członek Akademii Tanga Argentyńskiego w Polsce, redaktor naczelna zaprzyjaźnionego z nami magazynu Tango nr 8. – Etymologia słowa „tango” nie jest do końca znana. To samo tyczy się korzeni tego tańca. Są różne szkoły i sprzeczne opinie. Eros Nicola Siri, pisarz argentyński oraz badacz tanga, uważa, że wywodzi się ono od słowa „tangano”, czyli tańca niewolników afrykańskich, który dotarł razem z nimi do Argentyny. Inna wersja mówi o pochodzącym z Afryki „tambo” – wyrazie oznaczającym odgłos uderzanego bębna. Jedno jest pewne: tango argentyńskie powstało ponad 100 lat temu, w wyniku potrzeb i nostalgii biednych imigrantów z Europy (m.in. Polaków!) oraz Czarnego Lądu. Urodziło się na przedmieściach Buenos Aires, zadomowiło w slumsach i domach publicznych („prostíbulos”), było pogardliwie traktowane przez średnie i wyższe warstwy społeczeństwa. Szybko jednak ta pogarda przeistoczyła się w fascynację, zwłaszcza po tym, jak tango określono „tańcem grzechu”, i kiedy zostało ono na pewien czas zakazane przez papieża Piusa X. W dosyć szybkim tempie przeniosło się z burdelów na międzynarodowe salony. Niemałą rolę wiosna-lato 2011 • AllInclusive
96 Dalekie Podróże W stolicy Argentyny wieczorami tańczy się tango na ulicach, a w tradycyjnych parillach (grill) delektuje się przepysznymi stekami z soczystej wołowiny, do których popija się wyśmienite czerwone wino z Mendozy. Życie trwa tutaj do późnych godzin nocnych. Najpopularniejszymi miejscami wśród wielbicieli tanga są dzielnice La Boca i San Telmo. W tutejszych klubach i barach, przepełnionych muzyką i dymem cygar, spotkamy niezwykłych ludzi, którzy – wspólnie tańcząc i śpiewając – zarażają swoją pasją turystów z całego świata. Bez żadnej przesady można na nich patrzeć całymi godzinami.
FOT. UNIQUEARGENTINA.COM
odegrał w tym Hollywood i bożyszcze kobiet na całym świecie Rudolf Valentino. Damy mdlały w kinach, gdy uwodził on w namiętnym tangu swoje partnerki. Przez lata taniec ten zmieniał swoje oblicze, dostosowując się do tego, co nieuchronne, czyli zmienności. Był więc styl „canyengue”, pełen życia, ognia i wigoru, następnie „oriellero” (tu zdania są podzielone, który z nich jest tak naprawdę starszy), bardziej elegancki, salonowy, traktujący z większym szacunkiem kobietę, wreszcie „milonguero”, najbardziej zbliżony do współczesnego tanga. Również dzisiaj taniec ten nie jest jednorodny. Spotkamy szybką „milongę”, „tango de salon”, bez wymyślnych figur (tańczone w przedwojennej Polsce), „tango-walc”, „candombe” z charakterystycznymi bębnami („tambores”) etc. Mimo iż uważa się je za taniec logiczny (ścisłe reguły kroków podstawowych, figur, ruchu), to zostawia duże pole do własnej interpretacji. Nie można przetańczyć dwóch takich samych tang, tak jak nie ma dwóch takich samych partnerów – zdradziła mi sekrety tego najsłynniejszego argentyńskiego tańca. Byłem gotowy zobaczyć to na własne oczy w Buenos Aires… FOT. STEVEN NEWTON
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Mityczna już Milonga del Indio na Placu Dorrego w zniewalającej dzielnicy stolicy Argentyny – San Telmo. Każdej niedzieli (od 20 lat) rozpoczyna się tutaj wieczorem niesamowita, popularna, bezpłatna milonga na świeżym powietrzu. Gwarna Aleja 9 Lipca (Avenida 9 de Julio) w Buenos Aires to niezmiernie ważna arteria komunikacyjna – ze swoimi 140 m szerokości jest jedną z największych alei świata. Nadano jej nazwę na cześć Dnia Ogłoszenia Niepodległości Argentyny w dn. 9 lipca 1816 r.
La Bombonera to słynny stadion klubu Boca Juniors w dzielnicy La Boca. Obiekt ten znany jest ze swojej niesamowitej akustyki oraz fanatycznych kibiców.
FOT. METROPOLITAN TOURING
La Boca jest portową dzielnicą, która swą nazwę, oznaczającą po hiszpańsku „usta”, zawdzięcza położeniu u ujścia rzeki Riachuelo (Matanza) do La Platy. Ta modna, niezmiernie barwna część Buenos Aires słynie jednak nie tylko z tanga... Znajduje się tutaj stadion jednego z najpopularniejszych klubów sportowych Argentyny – Boca Juniors. Ze względu na swój charakterystyczny prostokątny kształt, nosi on nazwę La Bombonera, czyli Bombonierka. Rozpoczynał tu swoją wielką karierę sławny Diego Armando Maradona. W La Boca malowanie barw klubu Boca Juniors na fasadach budynków jest czymś zupełnie normalnym. Funkcję głównego deptaka dzielnicy pełni urocza uliczka Caminito z bajkowymi domami, która za dnia przypomina wielką galerię pod gołym niebem, a po zmroku zmienia się w ogromny bar na świeżym powietrzu. Wieczorami, w półmroku, można tu podziwiać pokazy tanga, wielką pasję i namiętność argentyńskich tancerzy. Swój obecny romantyczny wygląd La Boca zawdzięcza biednym emigrantom z Włoch, przybyłym w XIX w. głównie z Genui. Stworzyli oni charakterystycz-
Dalekie Podróże 97 ną zabudowę typu conventillos. Większość z nich pracowała w miejscowych rzeźniach i chłodniach, gdzie przygotowywano słynną argentyńską wołowinę do eksportu w świat, oraz w pobli-
Puerto Madero nad rzeką La Plata jest jedną z najmłodszych, najdroższych i najbardziej ekskluzywnych dzielnic Buenos Aires
dzielnic stolicy Argentyny. Niektórzy mówią, że jeśli miałoby się odwiedzić tę olbrzymią metropolię tylko na jeden dzień, to powinno się go spędzić właśnie tutaj. Jest to najstarsza
FOT. ARGENTINEAN TOURIST OFFICE
część Buenos Aires, która słynie przede wszystkim z odbywającego się od 1970 r. w każdą niedzielę przy Placu Dorrego (Plaza Dorrego) targu staroci (Feria de San Pedro Telmo), sklepów z antykami, klimatycznych kafejek oraz wyśmienitych restauracji, artystów, muzyków i – oczywiście – tanga. W San Telmo znajdziemy sympatyczne brukowane uliczki i mnóstwo dobrze zachowanych zabytków z epoki kolonialnej. W niedzielne wieczory Plac Dorrego przemienia się w niezwykłą salę taneczną rozbrzmiewającą dźwiękami tanga. Mają tu miejsce najlepsze milongi pod chmurką w całym Buenos Aires. Ich widok jest naprawdę niezapomniany. FOT. METROPOLITAN TOURING
skim porcie. To właśnie z niego pochodziła blacha falista, którą wykorzystywali do budowy swoich domów położonych wzdłuż wąskiej rzeki Riachuelo. Zabezpieczali ją przed korozją resztkami farb ze stoczni remontowej. Miały one na ogół jaskrawe i pogodne barwy – czerwienie, żółcie, błękity, zielenie. Ze względu na to, iż były to resztki, praktycznie każdy budynek jest obecnie w innym żywym kolorze. Dzisiaj La Boca cieszy się opinią dzielnicy artystycznej, choć wciąż mieszkają tu głównie robotnicy i biedni ludzie. Uwagę wszystkich turystów przykuwają jej niezmiernie barwne domy, zdobione dodatkowo ręcznie wykonanymi rzeźbami i obrazami. Bez wątpienia to miejsce ma swój niepowtarzalny klimat. Nie można powiedzieć, że się było w Buenos Aires, jeśli nie odwiedziliśmy jego najbardziej kolorowej dzielnicy. San Telmo jest bez dwóch zdań jedną z najsympatyczniejszych i najbardziej czarujących
Obelisk Buenos Aires
to nie tylko symbol stolicy Argentyny, ale i Narodowy Pomnik Historii. Postawiono go w 400. rocznicę założenia miasta przez hiszpańskiego konkwistadora Pedra de Mendozę (1536 r.).
WINO I ASADO U STÓP ANDÓW
Kolejnym wielkim skarbem Argentyny jest wino. Następnym punktem naszej podróży mogła być więc tylko Mendoza. To właśnie tu bije serce
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
98 Dalekie Podróże
FOT. METROPOLITAN TOURING
argentyńskiego winiarstwa. Tylko w tym miejscu można zobaczyć morze soczystej winorośli, a w tle majestatyczne Andy z najwyższą górą Ameryki – Aconcaguą (6962 m n.p.m.). Z Mendozy wreszcie pochodzi aż ok. 80 proc. butelek produkowanego w kraju wina. Wyruszyliśmy więc z Buenos Aires na zachód… Szybko okazało się, że warto było dotrzeć do tej malowniczej prowincji, która ma powierzchnię niemal równą połowie Polski (prawie 150 tys. km2), aby ujrzeć słońce wschodzące ponad andyjskimi szczytami oraz odwiedzić zielone winnice położone na górzysto-pustynnym obszarze. Sympatyczny taksówkarz powiedział nam, że koniecznie musimy spróbować tutaj wybornych soczystych steków i podegustować trochę miejscowych win, a na koniec zaprosił nas na wieczór do siebie, na asado… Mieliśmy szczęście, bowiem – jak się okazało – jest to nie tylko wspólne jedzenie, ale przede wszystkim prawdziwa duma Argentyńczyków, rzecz, bez której nie wyobrażają sobie oni życia
Prowincja Mendoza
to kraina słońca i wyśmienitego wina oraz monumentalnej Aconcaguy (6962 m n.p.m.) – najwyższego szczytu Argentyny, Andów i obu Ameryk
Niemal 95 proc. argentyńskich upraw winorośli znajduje się właśnie na obszarze Mendozy
(kolejna po yerba mate!). Powróćmy jednak do Mendozy i naszego gospodarza… Mniej więcej o godz. 22.00 mieszkańcy prowincji organizują rzeczone asado, czyli tradycyjnego argentyńskiego grilla dla rodziny i przyjaciół (barbecue). Do wspólnego biesiadowania zapraszają często nieoczekiwanie turystów, jak przystało na jednych z najbardziej gościnnych mieszkańców Argentyny. Przykładem tego jesteśmy my sami. Jeśli chodzi o asado, to ważny jest cały rytuał przygotowania posiłku, sposób użycia samego grilla (parilla), rozpalenie ognia oraz odpowiednie rozłożenie na nim różnych rodzajów i kawałków mięsa. Dominuje – oczywiście – słynna na całym świecie argentyńska wołowina, do której
Winnice w Mendozie robią niesamowite wrażenie. Położone są na tle majaczących w oddali majestatycznych Andów.
FOT. METROPOLITAN TOURING
FOT. METROPOLITAN TOURING
podaje się różne sałatki oraz wyśmienite miejscowe czerwone wino Malbec, prawdziwą dumę Mendozy. Trzema najważniejszymi okręgami winnymi w regionie są: Maipú, Luján de Cuyo oraz Valle de Uco, czyli Dolina Uco. Wszystkie je można poznawać konno, rowerem lub samochodem. My wybraliśmy następnego dnia rano, po niezmiernie długim i sytym asado, wycieczkę po AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 99
FOT. METROPOLITAN TOURING
Słynne argentyńskie
asado to technika przyrządzania mięsa wołowego lub baraniego (wyłącznie w Patagonii – asado de cordero) na ruszcie. W Argentynie jest to prawdziwa sztuka.
FOT. METROPOLITAN TOURING
okolicznych winnicach na dwóch kółkach, które bez problemu wypożyczymy w wielu miejscach w stolicy prowincji – mieście Mendozie. Podróżowanie rowerem po tutejszych szlakach pozwala pogodzić enoturystykę (turystykę winną) z podziwianiem malowniczych krajobrazów tego regionu Argentyny. Zwiedzając miejscowe winnice, poznajemy tajniki procesu produkcji wina i bierzemy udział w degustacjach szlachetnego trunku. Poza tym cały czas mamy cudowny wi-
Argentyńskie steki są mięciutkie, soczyste, doskonale wypieczone..., rozpływają się w ustach. Absolutny numer 1 na świecie! Zawdzięczają to przede wszystkim wysokiej jakości mięsu, które jest w Argentynie ekologiczne i zdrowe.
dok na Andy i potężną Aconcaguę. Opuszczając gościnną Mendozę, przekonaliśmy się raz jeszcze, niestety, już na sam koniec naszej wizyty w tej czarującej prowincji, że jest ona prawdziwym królestwem wina – to chyba jedyne miejsce na świecie, gdzie można je dostać nawet w McDonaldzie! Argentyna naprawdę potrafi zaskakiwać…
GAUCHOS W STEPIE SZEROKIM
FOT. ASKBLUEY.COM
Na zakończenie naszej pierwszej 2-tygodniowej wyprawy po tym rozległym kraju udaliśmy się na krótko na jego północny-wschód – do prowin-
Argentyńczycy nie wyobrażają sobie życia bez yerba mate. To ich narodowy napój. Ma on m.in. właściwości orzeźwiające, pobudzające, jest bogatym źródłem witamin i minerałów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu.
cji Corrientes. Niestety, zabrakło nam czasu na więcej, bowiem zasiedzieliśmy się już na samym początku – pierwszy raz w historii niezgodnie z planem – w Buenos Aires, a potem w Mendozie. Dzięki temu mieliśmy tylko dwa wiosna-lato 2011 • AllInclusive
100 Dalekie Podróże
FOT. ARGENTINEAN TOURIST OFFICE
dni na pobyt na obszarze słynnego Międzyrzecza Argentyńskiego (Mesopotamia Argentina), położonego między rzekami Paraną, Urugwajem, Iguazú, San Antonio i Pepirí Guazú. Znaleźliśmy się przy granicy z Paragwajem i Brazylią, na dawnych ziemiach walecznego ludu Guaraní. To właśnie oni jako pierwsi, już w czasach prekolumbijskich, zaczęli pić napar z liści ostrokrzewu paragwajskiego (yerba mate) – rośliny o dobroczynnym działaniu zdrowotnym, pomagającej im m.in. oczyścić krew, wzmocnić włosy, zwiększyć odporność organizmu, zwalczyć zmęczenie i zredukować stres. Ich językowi zawdzięczamy dzisiaj takie „nasze” słowa, jak np. tukan, jaguar, pirania czy kuguar. Obecni mieszkańcy Corrientes darzą Indian Guaraní zasłużonym szacunkiem. Dali tego doskonały przykład w 2005 r., kiedy guaraní uznany został tutaj za „alternatywny język oficjalny”, oczywiście, obok popularniejszego hiszpańskiego. Corrientes jest więc miejscem wyjątkowym, zwłaszcza dla miłośników kultury. To jedyna prowincja Argentyny, gdzie spotkamy się z dwoma językami oficjalnymi. Są one pamiątką po obecności na tych
Życie gauchos i ich rodzin
terenach ludu Guaraní oraz konkwistadorów hiszpańskich. Obecnie prawdziwym skarbem Corrientes są romantyczni gauchos, którzy od wieków za-
Chascomús w prowincji Buenos
mieszkują argentyńską pampę oraz zajmują się hodowlą krów, koni i owiec. Przypominają oni trochę amerykańskich kowbojów, meksykańskich charros, chilijskich huasos, typowych dla Kolumbii i Wenezueli llaneros czy wreszcie paragwajskich vaqueros. Łączy ich wszystkich przywiązanie do ziemi oraz wielka miłość do koni. Prawdziwy gaucho nie rozstaje się nigdy nie tylko ze swoim rumakiem, ale i z mate (calabazą) czy guampą, czyli tradycyjnymi naczyniami do picia yerba mate i tereré – najpopularniejszych w Argentynie napojów, przygotowywanych z liści ostrokrzewu paragwajskiego. Zamieszkuje wysokotrawiasty step – słynną pampę, na któ-
związane jest z estancjami (estancias) – olbrzymimi farmami hodowlanymi, mającymi często nawet 50 tys. ha
FOT. ARGENTINEAN TOURIST OFFICE
FOT. METROPOLITAN TOURING
Aires, położone ok. 120 km na południe od stolicy Argentyny, słynie z Wystawy Koni Kreolskich (Exposición de Criollos) oraz widowiskowych zawodów rodeo podczas Festiwalu Gaucho
Gauchos łączy bardzo mocna więź z końmi. Żyją oni zdecydowanie wolniej i spokojniej od mieszkańców Buenos Aires (porteños). Na argentyńskiej pampie o wszystkim decyduje natura.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 101 rej wypasa bydło i owce. W tym regionie występuje łagodny podzwrotnikowy klimat oraz żyzne mady rzeczne i czarnoziemy. Nic więc dziwnego, że argentyńską pampę uważa się za jeden z obszarów o najlepszych warunkach naturalnych dla działalności rolniczej na świecie. Wystarczyły nam tylko dwa dni w Corrientes, żeby przekonać się na własnej skórze, iż ta malownicza prowincja ma niepowtarzalną atmosferę. Zakochaliśmy się w jej uroczych koniach kreolskich, na których jeżdżą gauchos, setkach kilometrów pampy bez żadnych śladów cywilizacji, ciepłych, serdecznych i otwartych mieszkańcach, ich zwyczajach i kulturze oraz przepysznym asado z towarzyszącym mu nieodłącznie wyśmienitym czerwonym winem argentyńskim. Podziwialiśmy liczne wyprawy wielbicieli jazdy konnej z całego globu pokonujące fascynujące i dzikie tereny Corrientes – bezkresną pampę, zielone lasy, urocze rzeki, mokradła i bagna. Spotkaliśmy się tutaj z dzielnymi Indianami Guaraní, poznaliśmy trochę bliżej ich kulturę, tradycje i zwyczaje. Od miejscowych gauchos, niesamowitych jeźdźców, dowiedzieliśmy się przy ognisku, popijając wspólnie yerba mate, że Argentyna jest jednym z najpiękniejszych miejsc na świecie do uprawiania turystyki konnej i że następnym razem, kiedy przybędziemy na dłużej do Corrientes, zapraszają nas na niezapomnianą podróż po swo-
FOT. METROPOLITAN TOURING Wodospad Iguazú położony
na granicy argentyńsko-brazylijskiej powala każdego swoim ogromem i potęgą
jej ukochanej prowincji… Już nie możemy się jej doczekać, myślimy o kolejnej wyprawie w tamtym kierunku. Marzymy o odwiedzeniu bajecznej Patagonii, misji jezuickich w Misiones i zapierającego dech w piersiach wodospadu Iguazú oraz o powrocie do boskiego Buenos Aires, winnej Mendozy i nieskażonej cywilizacją Corrientes. Kto wie, być może odkryjemy wówczas kolejne skarby cudownej Argentyny… p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
102 Dalekie Podróże FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE Wyspa Saona to malutki tropikalny raj, na który organizowane są wycieczki luksusowym katamaranem
Znaki rozpoznawcze
Dominikany Michał Domański
<< Choć dawna Española (Hispaniola) stanowi drugą co do wielkości wyspę na Karaibach (zaraz po Kubie), to zajmująca mniej więcej dwie trzecie jej powierzchni Republika Dominikańska jest niewielkim państwem w skali światowej. Jednak – oprócz bajkowych plaż i resortów typu all inclusive – ten nieduży kraj ma do zaoferowania wiele interesujących niespodzianek i wspaniałych atrakcji, które co roku przyciągają do niego tłumy turystów. Warto je poznać bliżej, a poczujemy wówczas na pewno prawdziwą karaibską atmosferę panującą na tej ziemi oraz odkryjemy fascynującą historię Dominikany. >> AllInclusive • wiosna-lato 2011
Dalekie Podróże 103 Turystyka jest obecnie najważniejszą gałęzią gospodarki tego państwa. Białe, piaszczyste plaże ocienione palmami, możliwość uprawiania różnego rodzaju sportów wodnych, bogata historia i kultura, szalone imprezy karnawałowe, wspaniała muzyka i tańce, wyśmienite trunki, doskonałe cygara i pyszna kawa, a także sympatyczni, weseli i gościnni mieszkańcy sprawiają, że jest to wymarzone miejsce na udany wypoczynek. Ostatnio na Dominikanie coraz większą popularnością cieszy się również ekoturystyka, wycieczki w głąb kraju, piesze lub rowerowe wyprawy w góry, zwie dzanie jaskiń, rafting, trekking przez tropikalny las deszczowy czy malownicze doliny. Co ciekawe, Polskę łączy z tym odległym karaibskim państwem jedna rzecz. Otóż zarówno naszym znakiem rozpoznawczym, jak i dominikańskim jest bursztyn. Większość turystów odwiedza-
jących stolicę Dominikany – Santo Domingo – zaskakuje miejscowe Muzeum Świata Bursztynu (Museo Mundo de Ambar). Kraj ten słynie z żywicy kopalnej o niebieskim zabarwieniu. Znajduje się ją w górskich kopalniach w okolicach Santiago de los Caballeros. Ze względu na rzadkość występowania, tzw. niebieski bursztyn dominikański jest cennym nabytkiem w kolekcjach jubilerskich oraz wykorzystuje się go do produkcji wysokiej klasy biżuterii. Charakteryzuje się silną błękitną fluorescencją w białym świetle. Ceny niebieskiego bursztynu na Dominikanie wynoszą obecnie ponad 10 dolarów za 1 gram. Równie rzadka i niezmiernie ceniona jest zielona odmiana. Jak więc widać, Dominikana to znacznie więcej niż tylko rajskie karaibskie plaże i wspaniałe hotele. Warto odkryć jej niepowtarzalne skarby i poznać interesujące i burzliwe dzieje tej ziemi.
Santo Domingo – pierwsze miasto Nowego Świata Najstarsza katedra w Nowym Świecie znajduje się w Santo Domingo
FOT. THE MINISTRY OF TOURISM OF THE DOMINICAN REPUBLIC
Krzysztof Kolumb dotarł do Españoli w 1492 r. Dwa lata później wyruszył na nią także jego młodszy brat Bartłomiej, który osiedlił się w tym karaibskim raju. To właśnie on założył tutaj w 1496 r. miasto, któremu nadał nazwę La Nueva Isabela (Nowa Izabela) na cześć ówczesnej królowej Hiszpanii – Izabelii I Katolickiej (1451–1504). Dopiero później, w XVI w., zaczęto o nim mówić Santo Domingo de Guzmán lub w skrócie Santo Domingo. Nazwa ta pojawiła się na cześć św. Dominika – hiszpańskiego założyciela zakonu dominikanek i dominikanów, patrona kobiet niepłodnych, ciężarnych i rodzących. W latach 1936–1961, na mocy dekretu rządzącego wówczas dyktatora Rafaela Leonidasa Trujillo, przemianowano je na Miasto Trujillo (Ciudad Trujillo). Historyczna dzielnica Santo Domingo – tzw. Zona Colonial albo Ciudad Colonial, na obszarze której zachowało się wiele wspaniałych, XVI-wiecznych zabytków wzniesionych przez Hiszpanów, w 1990 r. znalazła się na prestiżowej Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Kilka tutejszych budowli ma epo-
kowe znaczenie dla całego Nowego Świata: Catedral de Santa María de la Encarnación (Catedral Primada de América) jest pierwszą katedrą Ameryki, Alcázar de Colón (Twierdza Kolumba) – najstarszym zamkiem (należał on do Diega Kolumba – syna Krzysztofa), Monasterio de San Francisco – pierwszym klasztorem, Fortaleza Ozama – pionierską fortecą na kontynencie, a Iglesia del Convento Dominico – najstarszym kościołem katolickim. Kolonialne Miasto (Ciudad Colonial) Santo Domingo trzeba koniecznie zobaczyć, jeżeli wybieramy się na wakacje na Dominikanę i chcemy poznać burzliwą historię tego pięknego kraju.
KARNAWAŁ W LA VEGA Podczas Carnaval Vegano dominują ogromne, kolorowe, diabelskie maski
FOT. THE MINISTRY OF TOURISM OF THE DOMINICAN REPUBLIC
Carnaval Vegano jest jednym z najsłynniejszych i najstarszych karnawałów na wyspie – jego historię zapoczątkowali pierwsi hiszpańscy kolonizatorzy na początku XVI w. Obchodzona w lutym seria uroczystości łączy się z rocznicą niepodległości Dominikany, którą świętuje się 27 lutego. Wiele miejscowości urządza w tym czasie huczne karnawały. Jednak największe i najpopularniejsze tego typu wydarzenie ma miejsce w La Vega. Stroje są bardzo różnorodne i zarazem charakterystyczne dla danego regionu. Dominują tu makabryczne i odstraszające maski diabła (El Diablo Cojuelo).
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
104 Dalekie Podróże 25 listopada – Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy wobec Kobiet zycji, gdzie znane były jako Las Mariposas, czyli „Motyle”. Patria Mirabal, Minerva Mirabal i María Teresa Mirabal były wiele razy więzione i torturowane, mimo to cały czas walczyły z dyktaturą. W końcu Trujillo postanowił pozbyć się ostatecznie niewygodnych mu sióstr. 25 listopada 1960 r. zostały one uprowadzone i brutalnie zamordowane na polu trzciny cukrowej. Czwarta z sióstr, Bélgica Adela Dedé Mirabal, która nie brała aktywnego udziału w działaniach opozycyjnych, pozostała przy życiu. Do dziś mieszka w rodzinnej posiadłości w Ojo de Agua w Salcedo – stolicy obecnej prowincji Hermanas Mirabal (Siostry Mirabal). W domu w mieście Conuco, gdzie „Motyle” spędziły 10 ostatnich miesięcy swojego życia, stworzyła interesujące muzeum ku ich pamięci (Casa Museo Hermanas Mirabal). W 1994 r. pisarka Julia Álvarez wydała powieść o siostrach Mirabal, którą zatytuowała Czas Motyli. Na jej podstawie w 2001 r. powstał film z Salmą Hayek w roli głównej. Data zabójstwa sióstr – 25 listopada – od 1999 r. obchodzona jest jako Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy wobec Kobiet (Día Internacional de la Eliminación de la Violencia contra la Mujer).
FOT. REEDLFINLAYSON.BLOGSPOT.COM
Rafael Leónidas Trujillo rządził Dominikaną od 1930 do 1961 r. Oficjalnie pełnił on urząd prezydenta w latach 1930–1938 i 1942–1952, ale w rzeczywistości – jako dyktator – cały czas stał na czele reżimu. Era Trujillo należy do najbardziej krwawych Bohaterskie siostry Mirabal momentów w historii kraju. Szacuje się, że odpowiada on za śmierć ponad 30 tys. ludzi, z czego mniej więcej połowa zginęła w 1937 r., kiedy rozkazał w imię obrony przed „cywilizacyjnym zagrożeniem” zabić kilkanaście tysięcy Haitańczyków mieszkających w Republice Dominikańskiej. Siostry Mirabal są prawdziwymi bohaterkami, które podjęły odważną walkę z reżimem Trujillo. Stanęły na czele opo-
FOT. GARRY KNIGHT
Dominikana dała światu merengue. Taniec ten, w którym mieszają się elementy europejskie z afrykańskimi (przywiezionymi tutaj przez czarnych niewolników), stał się niezmiernie popularny w Ameryce Łacińskiej. W rozpowszechnieniu merengue dużą rolę odegrał Trujillo, który zaczął je promować jako dziedzictwo narodowe Dominikany. Z uwagi na to, iż ten gatunek muzyki i tańca był popularny głównie na wsi, wśród warstw ubogich, dyktator Dominikana jest ojczyzną merengue zrozumiał, że dzięki niemu może umocnić swoją pozycję. Prowadził kampanie polityczne w obecności najlepszych tancerzy, którzy czarowali publiczność, zespołom nadawał swoje imię, zlecał pisanie i wykonywanie pieśni propagandowych oraz zmonopolizował przemysł muzyczny. Jego brat, właściciel kanału radiowego La Voz Dominicana, czyli „Głos Dominikany”, puszczał w eter najpopularniejsze piosenki merengue na żywo, tymczasem zespoły miały bardzo ograniczone możliwości przygotowania AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. QWIKSTEP.EU
Muzyka i tańce narodowe – merengue i bachata
Gitarzysta grający bachatę
własnej płyty o niezależnych treściach. Wielu wykonawców uciekło przed reżimem Trujillo do Portoryko lub do Nowego Jorku, gdzie rozpowszechnili ten nowy styl. Bachata p o c h o d z i t a k ż e z Re p u b l i k i Dominikańskiej. Powstała częściowo z merengue, ale najbliżej jej jednak do smutnej, romantycznej muzyki bolero. Bachateros śpiewają na ogół w ciszy, w ukryciu małych lokali, o utraconej miłości. Pierwsze prawdziwe pokolenie bachaty stworzyło swoje utwory już po śmierci Trujillo. Od tego czasu muzyka ta cieszy się coraz większą popularnością, zarówno w świecie latynoskim, jak i poza jego granicami.
Dalekie Podróże 105 Rum i Mama Juana go głównie do drinków. Oro, czyli „złoty”, dojrzewa w beczkach 3 lata, a añejo, czyli „czarny”, czeka ponad 10 lat na butelkowanie. Najsłynniejszymi rumami Dominikany są Barceló, Brugal i Bermudez. Miejscowi nazywają je po prostu „witaminą B”. Rum pije się czysty, bez żadnych dodatków, jedynie z lodem, albo w postaci drinka. Robi się też z niego inne rzeczy, jak oryginalny trunek narodowy o nazwie Mama Juana. Rum miesza się wówczas z czerwonym wi Rum Brugal nem oraz miodem z dodatkiem ziół i kory z różnych drzew. Nalewka ta ma nie tylko opinię doskonałego afrodyzjaku (Viagra Dominicana), ale stosuje się ją także jako medykament, ponieważ alkohol wydobywa dobroczynne substancje zawarte w roślinach i je konserwuje. Pierwsze Mamy Juany w historii przygotowywali rdzenni mieszkańcy wyspy – Tainowie. Dziś istnieje tyle jej odmian, ile jest miejsc produkcji, ponieważ każdy wytwórca tego trunku wierzy w moc innych składników. FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
Narodowy trunek to Mama Juana
FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
Jednym z najważniejszych produktów kraju jest trzcina cukrowa. Wytwarza się z niej słynny dominikański rum. Roślinę tę sprowadził tutaj Kolumb. Dziś, po ponad 500 latach, trzcina cukrowa rośnie na całej wyspie. Rum jest niemal tak samo ważnym napojem dla Dominikańczyków jak woda. Produkuje się go, fermentując liście trzciny cukrowej lub melasę. Świeżo destylowany rum jest biały, używa się
Cygara i kawa palenia tytoniu. Karaibski klimat bardzo sprzyja uprawom tej rośliny. Uważa się, że Dolina Yaque na północym zachodzie Dominikany oraz Vuelta Abajo na Kubie są największymi i najlepszymi regionami uprawy tytoniu jakości premium. Manufaktury w zasadzie nie produkują cygar puro, czyli skręcanych tylko z własnego tytoniu, plony mieszają z liśćmi pochodzącymi z innych krajów, np. Nikaragui, Hondurasu, Ekwadoru, Brazylii lub Meksyku. Dokładny ich skład zawsze zachowuje się jednak w tajemnicy. Więk Jedno z najsłynniejszych dominikańskich cygar szość cygar wytwarza – La Flor Dominicana, czyli „Kwiat Dominikański” się ręcznie, a w tym rzemiośle także przoduje w ostatnich latach Republika Dominikańska. Na wyspie produkuje się słynne wśród koneserów marki, jak np. Arturo Fuente, Davidoff, Dunhill czy Montecristo. p FOT. BESTCIGARPRICES.COM
Pierwsze krzewy kawowe przywieziono na Españolę z Martyniki. Roślina błyskawicznie się rozprzestrzeniła, bowiem trafiła tu na sprzyjające dla siebie warunki. Uprawiana dziś na wyspie odmiana w 90 proc. pochodzi od tego pierwszego transportu z Martyniki – to Typica. W regionie znajdują się cztery pasma górskie, a kawa czuje się najlepiej na większych wysokościach. Sprzyjający klimat, odpowiednia ilość opadów oraz niezmiernie żyzna gleba wulkaniczna również przyczyniają się do tego, że na dominikańskich zboczach dojrzewają co roku najwyższej jakości zbiory. Ziarna zbiera się ręcznie, a surowe przepisy nakazują kontrolować ich jakość podczas całego procesu przetwarzania. Wyśmienitą dominikańską kawę sprzedaje się pod nazwą Coffee Santo Domingo. Kiedy Kolumb przypłynął na Españolę, Tainowie już od dawna kultywowali zwyczaj
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
106 EuroPodróże
Sielska i anielska
Słowenia Michał Domański
Bajkowy o każdej porze roku Bled nazywany jest
słusznie „perłą Alp Julijskich” FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/J. SKOK
AllInclusive • wiosna-lato 2011
EuroPodróże 107 FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/ARHIV POSTOJNSKE JAME Jaskinia Postojna jest wspaniałym, 21-kilometrowym labiryntem
podziemnych sal i korytarzy. Średnia temperatura w jej wnętrzu oscyluje między 8 a 10°C.
<< O Słowenii mówi się, że jest Europą w miniaturze. Kraj ten posiada praktycznie wszystko, niemal każdy rodzaj krajobrazu: wysokie Alpy Julijskie i równiny, gęste lasy, bystre rzeki, winnice, wody termalne, zabytkowe miasta i czarujące zamki, ciepłe Morze Adriatyckie oraz nowoczesną bazę hotelową i wyśmienitą kuchnię. Turystów z całego świata przyciągają do niego wspaniałe cuda natury – bajeczne jaskinie (słynna Postojnska jama czy Škocjanske jame), malownicze, zapierające dech w piersiach jeziora (Bled i Bohinj), urocze górskie i nadmorskie kurorty. Słowenię uważa się również za mekkę miłośników raftingu (cudowna Soča), koni (historyczna stadnina w Lipicy), wędkarstwa (wyprawy na pstrągi) czy wreszcie golfa oraz SPA & Wellness. To niewielkich rozmiarów państwo jest bez wątpienia najprawdziwszą perłą u południowych podnóży Alp. >> wiosna-lato 2011 • AllInclusive
108 EuroPodróże
FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/B. KLADNIK
Maleńka Słowenia, mająca powierzchnię 20 273 km2, co odpowiada mniej więcej obszarowi województwa podlaskiego, może się pochwalić wieloma miejscami, które swoim niepowtarzalnym czarem zachwycą nawet najbardziej wybrednych gości z całego świata.
Niemal 60 proc. jej terytorium zajmują
lasy, dzięki czemu jest to jeden z najbardziej zie lonych krajów na kuli ziemskiej.
Dominują tutaj
malownicze pejzaże wyżynne i górskie. Aż 90 proc. powierzchni tego przepięknego państwa leży na wysokości ponad 300 m n.p.m.
O Słowenii mówi się, że znajduje się po słonecznej stronie Alp. Także powiedzenie małe jest piękne pasuje doskonale do tego zielonego i czystego kraju. Odnajdziemy w nim wymarzone warunki do wypoczynku oraz zadbania o swoje zdrowie w licznych klimatycznych uzdrowiskach ze źródłami wód termalnych i w komfortowych ośrodkach SPA & Wellness. Nieduża Słowenia oferuje tyle atrakcji, że śmiało może konkurować z państwami nawet kilka razy większymi. Na jej terytorium żyje niewiele ponad 2 mln mieszkańców. Wybrzeże tego kraju ma długość jedynie 47 km, ale co najważniejsze jest niezmiernie urodziwe. Tylko w Słowenii możemy kąpać się latem w morzu, opalać na plaży, żeby już za chwilę (za niecałą godzinę) wspinać się po wysokich górach i oddychać czystym, rześkim powietrzem. Przy stosunkowo niskiej (jak na Europę) gęstości zaludnienia (99 osób/km2, w Polsce – 120,92 osób/km2), wiele górzystych i zalesioAllInclusive • wiosna-lato 2011
Na terenie Triglavskiego
Parku Narodowego występują liczne urocze górskie jeziora polodowcowe. Polecamy zwłaszcza wycieczkę do malowniczej, długiej na kilka kilometrów Doliny Triglavskich Jezior.
nych terenów pozostaje niezamieszkanych. Dzięki temu znajdziemy tu prawdziwe oazy ciszy i spokoju. Natura była dla Słowenii niezmiernie szczodra. Ponad 1/3 powierzchni tego malowniczego państwa stanowią obszary chronione, które zostały włączone do prestiżowej Europejskiej Sieci Ekologicznej Natura 2000. Nic więc dziw-
EuroPodróże 109
FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/J. SKOK
nego, że Słowenia przypomina momentami magiczną, sielską krainę… Jest też doskonałym miejscem dla miłośników aktywnego wypoczynku w otoczeniu wspaniałej przyrody i iście bajkowych krajobrazów. Można tutaj uprawiać narciarstwo, turystykę górską, jazdę konną, wędkarstwo, kajakarstwo, rafting, kanioning (canyoning), hydrospeed, nurkowanie, żeglarstwo, windsurfing, jeździć na rowerze, eksplorować jaskinie, skakać na bungee, latać na lotniach i paralotniach czy też grać w golfa. O każdej porze roku maleńka Słowenia oferuje swoim gościom moc atrakcji. Zima należy tu przede wszystkim do wielbicieli białego szaleństwa, wiosna i jesień – do amatorów gór-
Wąwóz Vintgar koło Bledu, utworzony przez rwącą górską rzekę Radovna, po prostu zapiera dech w piersiach Krystalicznie czysta rzeka Sava Bohinjka ma fantastyczny szmaragdowo-zielony kolor wody i pełna jest ryb. To niesamowite, ale w niej aż kipi od pstrągów! Nic więc dziwnego, że to prawdziwy raj dla wędkarzy.
FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/J. SKOK
FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/B. KLADNIK
skich wędrówek, a lato – do fanów słońca, plaży i sportów wodnych, którzy przybywają nad urocze jeziora (Bled i Bohinj) oraz na malowniczą Riwierę Słoweńską nad Adriatykiem. Nie ma wątpliwości, że Słowenia jest jednym z europejskich liderów turystyki aktywnej. Niestety, turyści z Polski nie odwiedzają jej jeszcze tak często jak sąsiedniej modnej Chorwacji. A szkoda, bowiem jest to bez wątpienia prawdziwa perełka w Europie. Warto to zmienić i odkryć urocze słoweńskie skarby już w czasie najbliższego sezonu wakacyjnego... Nikt nie powinien być zawiedziony, jeśli zdecyduje się na podróż do tego sympatycznego i przepięknego kraju.
FASCYNUJĄCY PODZIEMNY ŚWIAT
U podnóża Triglavu – najwyższego szczytu Słowenii (2864 m n.p.m.) – leży przepiękne jezioro Bohinj (526 m n.p.m.). Jego powierzchnia wynosi 3,3 km2.
Atrakcyjność turystyczna Słowenii związana jest przede wszystkim z wielkimi bogactwami przyrody występującymi na jej obszarze. Na południowym zachodzie natrafimy na cudowne zjawiska krasowe – podziemne rzeki, groty i jaskinie, których naliczono tutaj aż ok. 7 tys. Na szczególną uwagę zasługują słynne na całym świecie Škocjanske jame (wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO) oraz Postojnska jama (odwiedzana rocznie przez ponad 500 tys. turystów). Te pierwsze wiosna-lato 2011 • AllInclusive
110 EuroPodróże
FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/MATEJ VRANIC
zachowały swój naturalny charakter. Można w nich podziwiać ogromne stalaktyty, stalagmity, a także zapierający dech w piersiach podziemny kanion 300-metrowej głębokości. Jaskinia w Postojnie jest znacznie bardziej rozwinięta pod względem obsługi ruchu turystycznego, a co za tym idzie – sławniejsza wśród zagranicznych gości. W przeciągu prawie 200 lat, od momentu odkrycia w 1818 r. długiego labiryntu jej podziemnych korytarzy, Postojnską jamę odwiedziło już ponad 34 mln zwiedzających. Jest to najpopularniejsza atrakcja turystyczna Słowenii.
Bled, według wielu
przewodników, jest jednym z najlepszych miejsc na świecie na kilkudniowe wakacje dla zakochanych. Czekają tu na nich cudowne i romantyczne widoki, których na pewno nie znajdą nigdzie indziej. Postojna jest bez wątpienia najsłynniejszą słoweńską jaskinią. Jej zwiedzanie zaczynamy od podróży podziemną kolejką elektryczną. Czeka nas ok. 10 min. jazdy.
Mieści się w niej m.in. Sala Koncertowa mogąca pomieścić 10 tys. widzów. Doskonała akustyka sprawia, że odbywają się tutaj koncerty muzyki klasycznej. W Postojnskiej jamie żyje przedziwne zwierzątko – Proteus anguinus, czyli odmieniec jaskiniowy. Przypomina ono wyglądem jaszczurkę i nazywane jest „ludzką rybką”. To ślepe stworzenie o różowej skórze pływa w podziemnej rzece Pivce i dożywa nawet 100 lat. W pobliżu jaskini Postojna, jedynie 10 km od niej, wznosi się położony niezmiernie malowniczo Predjamski grad, czyli Zamek Predjamski. FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/ARHIV POSTOJNSKE JAME
AllInclusive • wiosna-lato 2011
112 EuroPodróże
FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/BOBO
W tej potężnej warowni zbudowanej na zboczu 123-metrowej skały mieszkał w XV w. rozbójnik, „słoweński Robin Hood” – baron Erazm Lueger (Predjamski). Podobnie jak jego angielski odpowiednik, zdobyte łupy rozdawał okolicznym mieszkańcom. Wspierał w walkach z cesarzem Fryderykiem III Habsburgiem węgierskiego władcę Macieja Korwina. W czasie austriackiego oblężenia w 1484 r. zginął od kuli armatniej, przebywając w miejscu, do którego nawet królowie chadzają piechotą. Warto podkreślić, że termin „zjawiska krasowe” wywodzi się ze Słowenii. To właśnie tutaj, w prowincji Primorska, w regionie Kras, możemy zachwycać się niespotykanymi nigdzie indziej na taką skalę unikalnymi procesami erozyjnymi w skałach wapiennych. Nic więc dziwnego, że Słowenia nazywana jest „królestwem krasu”.
TAŃCZĄCE KONIE Z LIPICY
W pobliżu Škocjanskich jam znajduje się stadnina koni w Lipicy. Odwiedzając Słowenię, koniecznie
Odwiedzając historyczną stadninę koni w Lipicy (założoną w 1580 r.), możemy np. zdecydować się na godzinną przejażdżkę bryczką zaprzęgniętą w parę przepięknych, siwych lipicanów Niesamowicie położony
Zamek Predjamski (Predjamski grad) zasłynął dzięki wyczynom XV-wiecznego „słoweńskiego Robin Hooda” – barona-rozbójnika Erazma Luegera (Predjamskiego)
Konie lipicańskie, lipicany wzięły nazwę od stadniny, w której zostały wyhodowane – Lipicy w regionie Kras. Dzisiaj są wspaniałym symbolem Słowenii.
FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/B. KLADNIK
trzeba zobaczyć hodowane tu tańczące lipicany. Już Habsburgowie odkryli zdolności tych pięknych siwych koni o zgrabnej sylwetce, znakomicie nadających się do ujeżdżania. Do Lipicy dotrzemy, podróżując samochodem ze stolicy kraju – Lublany – w kierunku wybrzeża Adriatyku. W sezonie letnim organizuje się tutaj niezmiernie widowiskowe pokazy powożenia i ujeżdżania. Konie z jeźdźcami ubranymi w tradycyjne FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/B. KLADNIK
AllInclusive • wiosna-lato 2011
EuroPodróże 113
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
114 EuroPodróże
FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/J. SKOK Nowoczesny Park Termalny
Aqualuna należący do Terme Olimia w Podčetrteku o powierzchni 3 tys. m2. Gwarantuje on wyśmienitą zabawę od maja do końca września.
FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/BOBO
stroje popisują się swoimi umiejętnościami tanecznymi. W Lipicy można też wybrać się na wspaniałą przejażdżkę lipicanami po malowniczych okolicach. Źrebaki różnią się od siebie maścią – mogą być skarogniade (prawie czarne), gniade (brązowe) lub kare (czarne). Natomiast dorosłe lipicany są zawsze siwe. Między 6. a 10. rokiem życia ich sierść traci dawny pigment. Nabierają wówczas szlachetnej siwej maści, z której słyną na całym świecie. Z racji swojego łagodnego charakteru i dużych możliwości szkoleniowych, stały się ozdobą cesarskiego dworu. Trenowane w Hiszpańskiej Szkole Jazdy Konnej w Wiedniu, tańczyły dla koronowanych głów z całej Europy. Dzisiaj czarują również turystów, którzy zawitają do bajkowej Lipicy…
SŁOWEŃSKA SPECJALNOŚĆ – SPA & WELLNESS
Maleńka Słowenia, państwo wciśnięte między Austrię, Włochy, Chorwację i Węgry, może się pochwalić aż 87 źródłami wody termalnej, z czego 15 nadaje się do celów zdrowotnych i odnowy biologicznej. W całym kraju przybywa ekskluzywnych hoteli, które mają w swojej ofercie zabiegi typu SPA & Wellness. Są one położone na ogół w malowniczych górskich dolinach i na wybrzeżu Adriatyku. Tutejsze czyste AllInclusive • wiosna-lato 2011
Źródła termalne w Terme 3000 w Moravskich Toplicach. Do dyspozycji gości oddano tutaj m.in. rozległy park wodny z 31 basenami o łącznej powierzchni 5 tys. m2.
Uroczy kurort Portorož, czyli „Port róż”, na 47-kilometrowym słoweńskim wybrzeżu Morza Adriatyckiego. Może się on pochwalić bogatą i profesjonalną ofertą SPA & Wellness.
alpejskie i śródziemnomorskie powietrze oraz unikalny mikroklimat mają pozytywny wpływ na nasze zdrowie i dobre samopoczucie. Jeśli chcemy zadbać o swoją kondycję i urodę, ukoić zszargane nerwy, odprężyć się i zrelaksować, to warto odwiedzić np. Moravske Toplice, Rogašką Slatinę, Strunjan, Podčetrtek, Portorož czy Zreče. SPA & Wellness to bez wątpienia słoweńska specjalność! Miejscowe luksusowe ośrodki oferują mnóstwo różnych usług dla zdrowia, urody i dobrego samopoczucia, m.in. masaże, terapie gorącymi kamieniami, kąpiele błotne, sauny, ajurwedę itd. Jeśli wybierzemy się do tych czarujących słoweńskich kurortów, to pobyt w nich wpłynie z pewnością pozytywnie na stan naszego ciała i ducha. Wrócimy do kraju odmienieni, radośniejsi, słoneczni, pełni energii i zadowoleni z życia, a także zakochani w bajkowej Słowenii… p FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/U.TRNKOCZY
EuroPodróże 115
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
116 EuroPodróże FOT. Magyar Turizmus Zrt. Pięknie podświetlany nocą kompleks budynków
Zamku Królewskiego w Budapeszcie
Modrym Dunajem przez serce Budapesztu NOÉMI PETNEKI
<< Najdłuższa po Wołdze rzeka Europy przepływa aż przez dziesięć krajów: Niemcy, Austrię, Słowację, Węgry, Chorwację, Serbię, Bułgarię, Rumunię, Mołdawię i Ukrainę. Powstały o niej wiersze, powieści i kompozycje muzyczne, w tym bodaj najsłynniejszy walc świata autorstwa Johanna Straussa II – Nad pięknym modrym Dunajem. Ta malownicza rzeka nadaje niepowtarzalny charakter wielu miastom i metropoliom, ale nigdzie nie tworzy tak zapierającej dech w piersiach panoramy jak w Budapeszcie. >> AllInclusive • wiosna-lato 2011
EuroPodróże 117 Centrum historyczne stolicy Węgier – wzgórza wznoszące się po stronie B udy, pałace i hotele Pesztu, budynek Parlamentu (Országház) oraz Zamek Królewski, kościoły, mosty i wyspy – znajduje się od 1987 r. na Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Brzegi Dunaju w Budapeszcie są niezmiernie atrakcyjne pod względem turystycznym – możemy spędzić tu kilka dni na zwiedzaniu i dobrej zabawie przez całą dobę. W nocy wszystkie mosty i ważniejsze budynki są podświetlone. Tego widoku nie da się zapomnieć!
Wzdłuż peszteńskiego brzegu Dunaju ciągnie się trasa tramwaju nr 2, który stanowi doskonały środek transportu i zwiedzania zarazem. Z biletem kilkudniowym albo Kartą Budapeszt (www.budapest-card.com) można też wzbogacić przejażdżkę i pozwolić sobie na wsiadanie i wysiadanie na dowolnych przystankach. Karta dla turystów mająca ważność przez 48 godzin kosztuje 6300 forintów (ok. 23 euro), a 72-godzinna – 7500 forintów (ok. 27,5 euro).
WYSPA MAŁGORZATY
Północny przystanek końcowy tramwaju nr 2 znajduje się przy przyczółku Mostu Małgorzaty. Przeprawa ta łączy Budę i Peszt z Wyspą Małgorzaty, olbrzymim parkiem stanowiącym zielone płuca miasta. Mnogość atrakcji przyciąga tu zarówno przyjezdnych, jak i miejscowych: wielkie kąpielisko Palatinus z licznymi otwartymi basenami, poza tym kryta pływalnia sportowa zaprojektowana przez pierwszego węgierskiego olim-
FOT. Magyar Turizmus Zrt. Baszta Rybacka i pomnik
pierwszego króla Madziarów – Stefana I Świętego, zwanego Węgierskim
Wyspa Małgorzaty na Dunaju – miejsce rekreacji w tętniącym życiem centrum stolicy Węgier
pijczyka Alfréda Hajósa, minizoo, gdzie dzieci mogą pojeździć sobie na kucyku, ekskluzywny hotel termalny, wodospad, ogród japoński ze stawami, stara studnia grająca muzykę renesansową o pełnych godzinach, kawiarnie, ogromny plac zabaw... Miłośnicy aktywnego wypoczynku docenią także tartanową bieżnię, która okrąża całą wyspę. Jej trasa prowadzi miejscami tuż nad wodami Dunaju. Wyspa otrzymała nazwę na cześć św. Małgorzaty Węgierskiej (1242–1271), córki króla Węgier Béli IV (1206–1270), a siostry św. Kingi, żony Bolesława Wstydliwego. Ofiarowana FOT. Vogue.it
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
118 EuroPodróże
FOT. Magyar Turizmus Zrt.
przez ojca Bogu za ocalenie kraju przed napaścią ze strony Tatarów całe życie spędziła w stojącym w tym miejscu klasztorze dominikanek. Jego częściowo odbudowane ruiny można obecnie podziwiać na Wyspie Małgorzaty.
Nad peszteńskim brzegiem Dunaju panuje ogromny gmach Parlamentu (Országház)
MOST ŁAŃCUCHOWY, LWY, PARLAMENT I ZAMEK KRÓLEWSKI
Ze 125-letniego Mostu Małgorzaty warto wybrać się do węgierskiego Parlamentu. Ten majestatyczny budynek robi wrażenie już samymi rozmiarami: jego długość wynosi 268 m, a szczyt kopuły osiąga wysokość 96 m! Historyczne wnętrze gmachu Parlamentu jest otwarte dla zwiedzających. Tu przechowuje się średniowieczną koronę węgierską, zwaną świętą, oraz pozostałe insygnia królewskie. FOT. Magyar Turizmus Zrt.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Widok na Most Łańcuchowy ze Wzgórza Zamkowego. W tle wznosi się kopuła Bazyliki św. Stefana.
Stąd dzieli nas tylko jeden przystanek tramwajem nr 2 do chluby i symbolu Budapesztu – ponad 160-letniego Mostu Łańcuchowego, pierwszej stałej przeprawy łączącej Peszt i Budę. Jego pomysłodawcą był „największy z Węgrów”, hrabia István Széchenyi (1791–1860), projektantem – Anglik William Tierney Clark, a budowniczym – szkocki inżynier Adam Clark. Mostu strzegą potężne kamienne lwy. Legenda głosi, że ich twórca zapomniał wyrzeźbić im języki, a kiedy to zauważył, wskoczył z rozpaczy do Dunaju. Tak naprawdę mają one tę część ciała na swoim miejscu, ale z dołu przechodnie nie mogą tego dostrzec. Rzeźbiarz János Marschalkó (1819–1877) żył zaś jeszcze 25 lat i tym, którzy drwili z jego pomników, odpowiadał: Gdyby twoja żona miała taki język jak moje
EuroPodróże 119 lwy, byłbyś żałował. Co roku 1 maja i czasem też z okazji innych ważnych wydarzeń most zostaje zamknięty dla ruchu drogowego, na jezdni rozsiadają się grajkowie, a koło nich faluje tłum ludzi. Ta słynna przeprawa Széchenyiego wygląda także pięknie, kiedy jest cała obwieszona węgierskimi flagami z okazji świąt narodowych, np. 20 sierpnia (Dzień św. Stefana – pierwszego króla Madziarów). Po stronie budańskiej góruje Zamek Królewski i pozostałe budynki Starego Miasta. Pod Wzgórzem Zamkowym ujrzymy kolejne dzieło hrabiego Széchenyiego i szkockiego inżyniera Clarka – tunel, który, stanowiąc jakby przedłużenie mostu, także łączy Budę z Pesztem. Obok niego znajduje się uruchomiona w 1870 r. kolejka linowa Budavári Sikló. Kończąc wizytę na Wzgórzu Zamkowym, warto nią zjechać, żeby móc się zachwycać przepiękną panoramą Pesztu. Tymczasem wróćmy znów Mostem Łańcuchowym na peszteńską stronę stolicy Węgier. Możemy tu opuścić tramwaj i przejść się pieszo alejką spacerową, delektując się malowniczym widokiem budańskich wzgórz. Po drodze mijamy luksusowe hotele oraz XIX-wieczny budynek sali koncertowej Pesti Vigadó („Miejsca rozrywki Pesztu”). Na balustradzie oddzielającej aleję od Dunaju siedzi postać Małej Królewny wykonana w brązie. Nie jest to księżniczka z filmów
FOT. Uzo19 Elegancki gmach
XIX-wiecznej peszteńskiej sali koncertowej Vigadó
Disneya, ale najzwyczajniejsze dziecko, które przebrało się za królewnę, wkładając za duże palto, zamiast płaszcza, oraz koronę zrobioną z papieru. Rzeźbiarz László Marton (1925–2008), tworząc to dzieło, wzorował się na swojej 5-letniej wówczas córeczce.
MOST ELŻBIETY, GÓRA GELLÉRTA, PAULINI I WĘGIERSKA STATUA WOLNOŚCI
Most Elżbiety, który swą nazwę otrzymał na cześć cesarzowej Austrii i królowej Węgier
2. SALON ENOTURYSTYKI W KRAKOWIE W dn. 16–18 listopada 2011 r., w ramach 9. Międzynarodowych Targów Wina w Krakowie ENOEXPO 2011, odbędzie się 2. Salon Enoturystyki. Jego org a n i z a t o r e m s ą Ta r g i w K r a ko w i e (www.targi.krakow.pl), a pomysłodawcą – wydawca i redaktor naczelny magazynu All Inclusive (www.all-inclusive.com.pl), Michał Domański. Enoturystyka, czyli tzw. turystyka winiarska, staje się coraz bardziej modna w Polsce. Według statystyk, jest obecnie jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi światowego przemysłu turystycznego. Dlatego też wiele regionów winiarskich, liczni producenci wina oraz właściciele biur podróży widzą tu dla siebie dużą szansę na rozwój. Powstaje również coraz więcej firm turystycznych specjalizujących się jedynie w enoturystyce. Biura podróży organizujące wyjazdy integracyjno-motywacyjne często przygotowują specjalne programy, których najważniejszym punk-
tem jest wizyta w winnicach oraz degustacja win. Wychodząc naprzeciw modzie na enoturystykę, Targi w Krakowie z pomocą firmy Media Sol – wydawcy magazynu All Inclusive, który objął patronat nad całą imprezą – postanowiły zorganizować po raz pierwszy w Polsce w 2010 r. Salon Enoturystyki. Spotkał się on z dosyć dobrym przyjęciem branży. Wśród wystawców znalazły się firmy z Węgier, Włoch, Sycylii oraz polskie biura podróży z ofertami enoturystycznymi. Jako zwiedzający przybyli m.in. przedstawiciele turystyki winiarskiej z Grecji, Hiszpanii, Portugalii, Francji i Wenezueli. W tym roku zapraszamy już na 2. edycję Salonu Enoturystyki, towarzyszącego 9. Międzynarodowym Targom Wina w Krakowie ENOEXPO 2011 – jedynej tego typu imprezie w Polsce profesjonalnie poświęconej winom. W ubiegłym roku swoją ofertę zaprezentowało na niej 131 wystaw-
Przedstawicielstwo ENOEXPO 2011, Salonu Enoturystyki 2011 na Węgry, Słowenię, Chorwację, Hiszpanię, Portugalię, Belgię, Włochy, Amerykę Łacińską
ców z Polski i zagranicy, m.in. z Austrii, Hiszpanii, Francji, Słowacji, Słowenii, RPA, Rumunii, Węgier, Włoch. Licznie odwiedzający targi goście branżowi (blisko 10 tys. osób!) mogli zapoznać się z bogatą ofertą wyeksponowaną na powierzchni ponad 1200 m2. Do udziały w 2. Salonie Enoturystyki zapraszamy serdecznie właścicieli winnic, winiarni, specjalistycznych biur podróży, firm organizujących oryginalne wyjazdy typu incentive, którzy pragną zaprezentować swoją profesjonalną ofertę enoturystyczną. Salon Enoturystyki jest przeznaczony również dla przedstawicieli regionów winiarskich oraz dla organizatorów festiwali win z całego świata. Jest to jedyne w Polsce międzynarodowe spotkanie rozwijającej się niezmiernie szybko branży enoturystycznej. Zapraszamy gorąco w dniach 16–18 listopada 2011 r. do magicznego Krakowa na 2. Salon Enoturystyki! p
MEDIA SOL – Maga zyn All Inclusive marketing@all-inclusive.com.pl | tel. +48 793 272 543, fax +48 22 427 50 44 wiosna-lato 2011 • AllInclusive www.salonenoturystyki.com.pl
120 EuroPodróże
FOT. Magyar Turizmus Zrt.
Elżbiety Bawarskiej, znanej jako Sissi, był kiedyś stylowym dziełem architektury i techniki z przełomu XIX i XX w. Po zniszczeniach dokonanych przez wycofujących się z Budapesztu w styczniu 1945 r. hitlerowców nie udało się go jednak odbudować. Dziś zastępuje go nowoczesny, biały most wiszący. Po peszteńskiej stronie prowadzi on do ruchliwego centrum, w którym znajduje się słynna ulica Váci, mekka miłośników zakupów. Naprzeciwko, nad budańskim brzegiem Dunaju wznosi się stromy stok Góry Gellérta (235 m n.p.m.). Gellért (Gerard Sagredo) FOT. Magyar Turizmus Zrt.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Zapierająca dech w piersiach panorama Budapesztu z Góry Gellérta
235-metrowa Góra Gellérta, na której szczycie znajduje się węgierska Statua Wolności oraz potężna austriacka Cytadela z XIX w.
był Wenecjaninem, biskupem misyjnym, który tysiąc lat temu przyjechał na Węgry na zaproszenie pierwszego chrześcijańskiego króla, Stefana I Świętego. Po śmierci tego władcy (1038 r.) wybuchł bunt pogański pod przywództwem Vaty. Wyznawcy religii szamanistycznej strącili w 1046 r. biskupa z góry. Dziś u jej podnóża stoi pomnik Gellérta, którego ogłoszono świętym. Spod jego stóp tryskają wodospady. Z drugiej strony góry znajduje się miejsce niezmiernie ważne zarówno dla Polaków, jak i Węgrów. Jest to wykuty w skale kościół wraz z klasztorem paulinów. Zakon paulinów założony na Węgrzech przez błogosławionego Euzebiusza z Ostrzyhomia (Esztergom) rozprzestrzenił się po różnych krajach Europy. Najsilniejszy okazał się jednak w Polsce. Dziś najważniejszym ośrodkiem paulinów na świecie jest Częstochowa. Podczas okupacji hitlerowskiej liczni Polacy, którzy znaleźli schronienie na Węgrzech, tłumnie przychodzili do skalnego kościoła. W 1950 r. władze komunistyczne rozwiązały niemal wszystkie zakony na terenie kraju i skazały na śmierć kilku paulinów. Klasztor otwarto z powrotem w 1989 r. Z daleka zwraca uwagę ogromna figura kobiety z liściem palmowym w rękach stojąca na szczycie Góry Gellérta. Jest to węgierska Statua Wolności, a jej wysokość wraz z postumentem wynosi 40 m. Obok stoi Cytadela, forteca wzniesiona przez Austriaków po stłumieniu walk narodowo-wyzwoleńczych w latach 1848–1849. Miała ona za zadanie zastraszyć Węgrów. Dziś mieszczą się w niej hotel i restauracja, a w jej ka-
EuroPodróże 121 zamatach można zobaczyć wystawę o szturmie Budapesztu z 1944 r. Skała wapienna, z której zbudowana jest Góra Gellérta, kryje w sobie groty oraz gorące źródła. Jedno z nich zasila baseny termalne Gellért Fürdő, będące częścią słynnego hotelu o tej samej nazwie. Relaks w luksusowym kąpielisku w historycznych murach secesyjnego Hotelu Gellért jest kolejnym obowiązkowym punktem w programie zwiedzania Budapesztu.
MOSTEM WOLNOŚCI DO KRÓLESTWA KULTURY
Wracając XIX-wiecznym Mostem Wolności – niegdysiejszym Mostem Franciszka Józefa – do Pesztu, możemy kontynuować naszą podróż na południe miasta. Linia tramwajowa kończy się przy zbudowanym w ostatnich latach Centrum Kulturalnym Tysiąclecia. Tu wznosi się nowy gmach Teatru Narodowego oraz Pałac Sztuk, który daje miejsce muzeom, wystawom i występom artystów, mieści się w nim także restauracja. Warto wybrać się tu na koncert którejś z gwiazd muzyki klasycznej, jazzowej czy popularnej (www.mupa.hu) lub zwiedzić Muzeum Sztuki Współczesnej (www.lumu.hu).
PŁYWAJĄCY AUTOBUS
Przejazd linią tramwajową nr 2 nie jest jedynym sposobem na poznanie obu brzegów Dunaju.
FOT. Riverride.hu Oryginalny sposób na
zwiedzanie stolicy Węgier – pływający autobus RiverRide. Po jeździe zatłoczonymi ulicami miasta wjeżdża on do wody i płynie z falami Dunaju...
Z zupełnie innej perspektywy spojrzymy na miasto z poziomu wody, wybierając rejs rzeką. Statki kilku firm kursują często wzdłuż całego nabrzeża, a przystanie znajdują się przy większych placach i ważniejszych obiektach naddunajskich.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
122 EuroPodróże 2011 – ROK LISZTA Kto zachwycał się muzyką fortepianową w Roku > Chopinowskim 2010, ten może się teraz wybrać do Budapesztu na jedno z wielu ważnych wydarzeń związanych z uroczystymi obchodami 200. rocznicy urodzin Ferenca Liszta (1811–1886) – wielkiego węgierskiego kompozytora. Ten legendarny wirtuoz fortepianu pochodził z osiadłej na terenie ówczesnych Węgier rodziny niemieckiej, jednak był niezmiernie mocno związany z krainą Madziarów i stworzył wiele dzieł opartych na motywach węgierskich. Międzynarodowy port lotniczy Ferihegy w Budapeszcie ma już wkrótce zostać nazwany lotniskiem Ferenca Liszta. Więcej informacji o tym wybitnym muzyku i kalendarz imprez przygotowanych z okazji Roku Liszta na Węgrzech można znaleźć na stronie internetowej www.liszt-2011.hu.
FOT. Magyar Turizmus Zrt.
Bardzo oryginalną formę zwiedzania stolicy Węgier zapewnia autobus-amfibia. Zabiera on turystów najpierw w podróż drogą lądową szlakiem największych atrakcji miasta, po czym wjeżdża do wody i płynie Dunajem niczym statek. Coś takiego możemy przeżyć jedynie w Budapeszcie!
STATKI NA DUNAJU I IMPREZY NAD RZEKĄ
Do brzegu Dunaju w wielu miejscach przycumowane są tzw. statki stojące, mieszczące restauracje i kluby. Jeden z najpiękniejszych widoków Budapesztu możemy podziwiać podczas FOT. Columbuspub.hu
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Interesujący nowy gmach Teatru Narodowego w Budapeszcie, który oddano do użytku w 2002 r. Do brzegu Dunaju w centrum Budapesztu przycumowane są statki, w których mieszczą się obecnie modne restauracje i kluby. Przyciągają one turystów wyśmienitą kuchnią, ciekawymi koncertami, szalonymi dyskotekami i cudownymi widokami. Na zdjęciu widać słynący z gorących salsotek statek Columbus.
EuroPodróże 123
FOT. Marton Sz. - indafotobig.blog.hu
wykwintnego obiadu czy kolacji w oszklonej sali lub od wiosny do jesieni na otwartych tarasach statku Columbus. Stoi on na wysokości sali koncertowej Vigadó. Mieszczą się w nim restauracja, przytulny, klimatyczny pub oraz klub muzyczny. W piątki na pokładzie statku odbywa-
Wieczorem 20 sierpnia,
czyli w Dzień św. Stefana, od wielu już lat urządza się nad Dunajem w Budapeszcie przepiękny pokaz fajerwerków
ją się popularne wieczory salsy (początek o godzinie 21.00). W pozostałe dni posłuchamy tutaj muzyki fortepianowej na żywo (od 19.30). Kilka razy w miesiącu na pokładzie Columbusa mają miejsce ciekawe koncerty, na których występują przedstawiciele różnych gatunków,
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
124 EuroPodróże
FOT. Sziget.hu
np. jazzu, popu, bluesa, musicalu, folku itd. Można też wynająć cały statek na ekskluzywną imprezę, spotkanie biznesowe czy konferencję (www.columbuspub.hu). Nad brzegiem rzeki i na samym Dunaju odbywają się różne ciekawe imprezy i mają miejsce ważne wydarzenia. 20 sierpnia, z okazji Dnia św. Stefana, urządza się przepiękny, kolorowy pokaz fajerwerków, które odpalane są z pływających barek. Natomiast w pierwszej połowie sierpnia na tzw. Wyspie Stoczniowej odbywa się węgierski Woodstock, czyli Sziget Fesztivál, na którym występują najsłynniejsze zespoły z całego świata. Miłośnicy prawie wszystkich gatunków muzycznych FOT. CyberMacs
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Gorąca atmosfera Sziget Fesztivál. Jest to największa impreza na Węgrzech, która odbędzie się w tym roku od 10 do 15 sierpnia.
Ruiny Aquincum – starożytnego miasta rzymskiego położonego na terenie dzisiejszego Budapesztu. Znajdowały się w nim łaźnie, termy, pałace, amfiteatry i akwedukt.
znajdą na nim coś dla siebie (www.sziget.hu). Na Sziget, czyli „Wyspę” – bo wszyscy właśnie tak nazywają ten festiwal – można kupić jednodniowy bilet w postaci bransoletki lub karnet na cały tydzień. Wielu uczestników tej wielkiej imprezy przyjeżdża z namiotami i nocuje na wyspie, a ulice Budapesztu w pierwszej połowie sierpnia wypełniają się ludźmi w różnym wieku, których łączy muzyka i dobra zabawa. Można ich poznać po charakterystycznych, kolorowych bransoletkach na rękach. W 2011 r. Sziget odbędzie się w dniach 10–15 sierpnia. Naprzeciwko Wyspy Stoczniowej, po stronie Budy, rozciąga się Római-part, czyli „Rzymski brzeg”. To tutaj właśnie znajdowało się kiedyś duże antyczne miasto Aquincum. Była to najdalej na północny wschód wysunięta osada rzymska. Od połowy XIX w. miejsce to stało się prawdziwą mekką węgierskich wioślarzy, o czym przypomina dzisiaj kilka wypożyczalni sprzętu wodnego, łodzi i kajaków. Mieszkańcy Budapesztu odwiedzają jednak Római-part przede wszystkim w poszukiwaniu imprez. Liczne lokale oferują tu najróżniejsze typy posiłków – od bardzo tłustego, ale niezmiernie smacznego placka langosz (lángos), który miejscowi zajadają szybko na stojąco, do wyrafinowanej kolacji w restauracji. Nocą na „Rzymskim brzegu” można posłuchać koncertu albo potańczyć przy gorących rytmach, niekoniecznie węgierskich...
EuroPodróże 125
W ZAKOLU DUNAJU
Podróżując wzdłuż rzeki, warto też opuścić choć na chwilę węgierską metropolię i popłynąć statkiem do Zakola Dunaju. Jest to przełom, który zaczyna się już dwadzieścia kilka kilometrów od Budapesztu. Po obu stronach rzeki można podzi-
Fot. Magyar Turizmus Zrt. Urocze miasteczko Szentendre
nad Dunajem, ok. 20 km na północ od węgierskiej metropolii. Turystów przyciąga tu malowniczy pasaż nad rzeką, wspaniałe galerie oraz liczne kawiarnie i restauracje.
wiać przepiękne wzgórza z malowniczymi miejscowościami. Wśród nich wyróżnia się Szentendre, położone ok. 20 km na północ od stolicy Węgier. Jest to zabytkowe, urocze miasteczko, z dużą mniejszością serbską, które upodobali sobie węgierscy artyści (przypomina nieco
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
126 EuroPodróże
Fot. Magyar Turizmus Zrt.
Kazimierz Dolny). Pobliski Wyszegrad (Visegrád), oddalony o ok. 35 km od Budapesztu, zaprasza do średniowiecznej Cytadeli oraz częściowo odbudowanego zamku królów Węgier. Do Ostrzyhomia (Esztergomu) możemy dotrzeć zarówno drogą lądową, jak i wodną. Oprócz starych kamienic i pałaców zobaczymy tu zamek, most łączący Węgry ze Słowacją oraz Bazylikę – największy i najważniejszy budynek sakralny na Węgrzech. Zachowana w niej renesansowa Fot. Magyar Turizmus Zrt.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Wyszegrad – historyczne miasto w Zakolu Dunaju. Tu właśnie miały miejsce słynne zjazdy królów Węgier, Czech i Polski w XIV w. Bazylika w Ostrzyhomiu, zwanym „węgierskim Watykanem”. Po drugiej stronie Dunaju leży słowackie miasto Štúrovo (historyczne Parkany), gdzie Jan III Sobieski stoczył w 1683 r. zwycięską bitwę z Turkami.
kaplica z czerwonego marmuru posłużyła królowi Polski Zygmuntowi Staremu jako wzór przy przebudowie Wawelu. To jest jedynie garstka z wielu atrakcji, które oferuje turystom Dunaj w Budapeszcie i najbliższych okolicach. Jeśli powrócimy na Węgry, nad tę piękną i modrą rzekę, to z pewnością odkryjemy kolejne ciekawe miejsca i przeżyjemy ponownie niezapomniane chwile w tym gościnnym kraju… p
EuroPodróże 127
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
128 EuroPodróże
Kalabria – wyjątkowi mieszkańcy i pyszne jedzenie MARZENA PAWŁOWICZ
W całym regionie Morza Śródziemnego życie toczy się na ulicy. Tak samo jest i w Kalabrii. Co wieczór obserwujemy ten sam spektakl – niemal wszyscy mieszkańcy siedzą na zewnątrz, przed drzwiami swoich domów. N a wybrzeżu rodziny wynoszą nawet stoły i krzesła na plażę, żeby móc grać w karty. Ludzie przebywają na świeżym powietrzu, na placach, przed barami... Wielkie znaczenie przywiązuje się do eleganckich wieczornych spacerów.
Młodzi ludzie spotykają się i chodzą w grupach, rozrabiają i flirtują ze sobą. Starszych bawi oglą Bergamotka danie tego spektaklu ze – jeden z symboli Kalabrii swoich ławek. Dzieci bawią się i szaleją aż do północ y. M ę ż c z y ź n i dyskutują wszędzie, ale bez kobiet. Ich małżonki, zgodnie z tradycyjnym podziałem ról, p r awie cały dzień R EGE US R A L K . p r a c u ją w domu lub FOT w polu. W godzinach popołudniowych gromadzą się w kościele, można je spotkać także na spacerze w pobliżu świątyni… Tutaj rozmawiają tylko kobiety, to ich królestwo! Należy wspomnieć, że mieszkańcy Kalabrii porozumiewają się między sobą w miejscowym dialekcie, który
<< Wak acje na słonecznym południowym krańcu Włoch są czymś wyjątkowym. W Kalabrii znajdziemy piękne plaże, turkusowe wody Morza Tyrreńskiego, bogatą przyrodę, smaczną kuchnię, zabytkowe kościoły, tygiel różnych kultur oraz niezmiernie gościnnych mieszkańców. >> FOT. MASTER GROUP
FOT. CLEMENS M. BRANDSTETTER
Kalabria to piękne Morze Tyrreńskie, urwiste klify i dziewicze plaże
Kalabria słynie z plantacji drzew oliwnych
AllInclusive • wiosna-lato 2011
EuroPodróże 129 które przyrządza się na wiele sposóbów. świeżymi owocami oraz – oczywiście – Podstawą dań jest tradycyjna pasta wy- z lodów o chyba wszystkich możliwych rabiana w domu o nazwie Fileja. Doda- smakach, w tym i nawet czerwonej cebuli! Za najlepszą lodziarje się do niej potrawy przyBÓG I KALABRIA nię w Kalabrii uważa się gotowywane z kurczaka, Kalabryjczycy są równie mocno przy Kalabryjska specjalność Tartufo z Pizzo (wspawiązani do swojej ziemi, jak i do wiary jagnięciny, wołowiny, – peperoncino niałe Gelato Grandirzymsko-katolickiej. Region ten szczyci cielęciny, wieprzonetti). Tutejsze lody się wspaniałymi kościołami (m.in. Ka- winy, a także mięto prawdziwa potedrami w Reggio di Calabria i Gera- sa kozy. W górach ezja smaku! ce, Konkatedrą św. Mikołaja w Palmi), w skład wielu dań W Kalabrii je się licznymi wspólnotami klasztornymi, wchodzą grzyby zarówno na słodpopularnymi miejscami pielgrzymek – Funghi Porcini, ko, jak i bardzo pioraz wieloma pochodzącymi stąd świę- p o d c z a s g d y n a kantnie! Najpoputymi, np. św. Zachariaszem. Szczególny w y b r z e ż u d o m i larniejszą przyprawą charakter temu malowniczemu połu- nują ryby – tuńczyk .I T O D cucina povera jest peperondniowemu krańcowi Włoch nadają ele- (np. w Pizzo, Vibo MaPERE FOT. SU cino – ogniste czerwone chili. menty obrządku prawosławnego, które rina) i miecznik (w Scylli, są pamiątką po panowaniu tutaj Cesar- na Costa Viola). Jak więc widać, kuch- Papryczkę, która rośnie w każdym nię kalabryjską tworzy wiele różnych ogródku, na każdym parapecie, dodaje stwa Bizantyjskiego. się świeżą lub suszoną do niemal każdej smaków. potrawy. Dlatego też peperoncino, obok Tutejsze desery i słoKUCHNIA KALABRYJSKA bergamotki, uchodzi za jeden z symboli dycze stanowią prawNazywają ją cucina d z i w ą u c z t ę d l a Kalabrii. povera, co oznacza Można również spróbować słynnej podniebienia. Przy„biedną kuchnię”. gotowuje się je Cipolla Rossa di Tropea. Jest to łagodNie dajmy się jedna bazie migda- na, czerwona cebula z Tropei, z której nak zmylić, boł ó w, o r z e c h ó w przygotowuje się pyszną zupę cebulowiem kuchnia laskowych, cia- wą. Warto też spróbować marmolady kalabryjska chas t a p t y s i o w e g o z serem pecorino lub ostrym serem korakteryzuje się (Sfogliatelle) i na- zim typowym dla regionu Poro Monte. dużą różnorodnością Sfogliatelle dziewa serem ricotta Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze i bogactwem smaków. – słodki deser z Kalabrii IO oraz rodzynkami. Ka- pobudzający apetyt zapach wyjątkoJej głównym składniNIZ O FI SSIM FOT. MA l a b r i a s ł y n i e r ó w n i e ż wej szynki capicollo. Nie można też zakiem są lokalne świeże waz chrupiących naleśników z różnymi pomnieć o tym, że jeden z głównych rzywa, zboża oraz rośliny strączkowe, FOT. ITALIANVISITS.COM składników kuchni kalabryjskiej stano Wspaniała fasada Katedry w Reggio di Calabria wi oliwa z oliwek. A na deser, na dobre trawienie, kieliszek wyśmienitego wina lub lampka likieru... Lista specjałów kuchni tego regionu wydaje się nie mieć końca, ponieważ jedzenie znajduje się tu na pierwszym miejscu. Smaczny posiłek w towarzystwie rodziny lub przyjaciół to dla Kalabryjczyków esencja prawdziwych wakacji. Buon appetito! p jest niezrozumiały nawet dla Włochów z północy.
rezerwacje hoteli, informacje o Kalabrii, podróże biznesowe i incentive do Kalabrii OtwarteOkno.eu tel. 22 424 77 33 e-mail: info@otwarteokno.eu
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
130 EuroPodróże
Słoneczna wyspa Kawalerów Maltańskich Michał Domański, MARCIN WROŃSKI FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY/CLIVE VELLA
<< Republika Malty, otoczona przez wody Morza Śródziemnego, usytuowana między Sycylią i Afryką Północną, spełni oczekiwania nawet najbardziej wymagających turystów. Położenie tego wyspiarskiego kraju sprawia, że trudno tu spotkać ostre wiatry, mgły, śnieg czy mróz. Na Malcie odnajdziemy za to na pewno ślady niezmiernie bogatej historii, a zwłaszcza liczne pamiątki po Zakonie Kawalerów Maltańskich. Na przybyszów czekają tu słoneczne dni, malownicze wybrzeża, wspaniałe zabytki, serdeczni i otwarci mieszkańcy, komfortowe ośrodki wypoczynkowe oraz bogata oferta sportów wodnych. To wszystko sprawia, że na Malcie można doskonale wypocząć i zapomnieć o reszcie świata. >>
AllInclusive • wiosna-lato 2011
EuroPodróże 131
FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY/CLIVE VELLA
To śródziemnomorskie państwo tworzy kilka wysp. Największą z nich jest Malta, która ma powierzchnię 246 km2. Poza tym w skład archipelagu Wysp Maltańskich wchodzą : G ozo, C omino, C ominotto, W yspy św. Pawła i Filfla . D zieli nas stąd jedynie ok . 90 km od południowe go wybrzeża Sycylii i prawie 300 km od północno -wschodniego krańca Tunezji. Zamieszkane są tylko trzy wyspy archipelagu – M alta , G ozo i Comino. Żyje na nich ponad 410 tys. osób. S tolica Republiki Malty – 7-tysięczna Valletta – jest najdalej wysuniętą na południe europejską metropolią.
Ten wyspiarski kraj przyciąga wielu turystów licznymi tajemnicami, związanymi nie tylko z Zakonem Kawalerów Maltańskich. Jedną z nich są pozostałości megalitycznych świątyń. Znajdują się one na dwóch wyspach – Malcie i Gozo. Powstały ponad 5 tys. lat temu. Najstarsze z nich odkryto w Ġgantija na wyspie Gozo. Zachowały się tutaj dwie megalityczne świątynie, które liczą ok. 5600 lat i pochodzą z epoki brązu. W 1980 r. wpisano je na Listę Świato-
Maltańska nazwa Ġgantija oznacza „Wieżę Olbrzyma”.
Według legendy, ta megalityczna świątynia została wzniesiona przez olbrzymkę Sunsunę w ciągu jednego dnia i jednej nocy.
wego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Kompleks w Ġgantija zalicza się do najstarszych wolno stojących budowli na świecie. Do naszych czasów przetrwały tylko zewnętrzne mury, dochodzące do 6 m wysokości. Tajemnicą jest ich przeznaczenie. Jedna z hipotez mówi, że megalityczne świątynie z Ġgantija były miejscami prehistorycznego kultu płodności. Te tajemnicze budowle znajdziemy również w następujących miejscach: Ħaġar Qim, Mnajdra, Tarxien, Skorba i Ta’ Ħaġrat. Wszystkie z nich leżą na największej wyspie archipelagu – Malcie. W 1992 r. dodano je do słynnych megalitycznych świątyń z Ġgantija i wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO.
OBLEGANIE MALTY
Mimo swoich niewielkich rozmiarów (powierzchnia całego kraju to jedynie 316 km 2!), Malta może się
Cytadela na Gozo figuruje na Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Wznosi się na szczycie wzgórza, dzięki czemu jest widoczna z każdej części wyspy.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
132 EuroPodróże
FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY/CLIVE VELLA Widok z lotu ptaka na Vallettę oraz Cottonerę, czyli Trzy Miasta. Vittoriosa (Birgu), Senglea (L’Isla)
i Cospicua (Bormla) są starsze niż Valletta. To tutaj osiedlili się najpierw pierwsi Kawalerowie Maltańscy.
mu jako więzień, rozbił się u brzegów wyspy i osiadł na mieliźnie. Apostoł spędził tu trzy miesiące, nauczając mieszkańców i nawracając ich na chrześcijaństwo. W 395 r., po podziale Imperium Rzymskiego, wyspa przeszła we władanie Cesarstwa Bizantyńskiego ze stolicą w Konstantynopolu, a od 870 r. FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY
pochwalić niezmiernie bogatą i burzliwą historią. Często na przestrzeni wieków przechodziła z rąk do rąk, gdyż była idealnym miejscem do kontrolowania centralnego i wschodniego basenu Morza Śródziemnego. W 60 r. n.e. na Maltę dotarł św. Paweł. Statek, na którym płynął do Rzy-
znalazła się pod rządami Arabów. Pod koniec XI w. Maltę podbili Normanowie i przyłączyli do księstwa, a następnie Królestwa Sycylii. W 1530 r. cesarz Karol V Habsburg przekazał wyspę wydalonym z Rodos Kawalerom Rodyjskim. Osiedlili się oni na Malcie, gdzie obrali za swoją siedzibę Zamek św. Anioła w Birgu, dominujący nad zatoką Grand Harbour (Wielki Port). W 1552 r. wznieśli w jego pobliżu dodatkowe dwie potężne twierdze – Fort św. Elma i Fort św. Michała. Atakowali stąd okręty tureckie. Wtedy też przyjęli używaną do dzisiaj nazwę Kawalerów Maltańskich. Na reakcję Imperium Osmańskiego nie trzeba było długo czekać. W maju 1565 r. armia turecka, licząca ok. 200 statków i 40 tys. żołnierzy, zaatakowała wyspę. Jej obrońcom, w skład których wchodziło kilkuset rycerzy Zakonu Kawalerów Maltańskich, 2-tysięczny oddział Hiszpanów i kilka tysięcy ludności cywilnej, udało się jednak odeprzeć wrogów. Walki trwały przez cztery długie miesiące. Ta heroiczna obrona przed Turkami przeszła do hi Grand Harbour (Wielki Port) jest naturalnym portem Malty. Żeglarze używali go już co najmniej od czasów fenickich.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
EuroPodróże 133
FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY/CLIVE VELLA Wśród zabytkowych budowli Valletty znajdziemy
storii pod nazwą Wielkiego Oblężenia Malty. W 1798 r. wyspa została zdobyta przez flotę francuską. Dwa lata później Maltańczycy przy wsparciu wojsk angielskich pokonali Francuzów i Malta przeszła pod protekcję Wielkiej Brytanii. Zakończony w 1815 r. Zamek św. Anioła w Birgu (Vittoriosie), dominujący
nad zatoką Grand Harbour (Wielki Port), był najważniejszą fortecą Kawalerów Maltańskich
FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY/PETER DE RUITER
prawie 30 świątyń, na czele z Konkatedrą św. Jana i Kościołem Karmelitów
DLACZEGO WARTO ODWIEDZIĆ MALTĘ? FOT. Ośrodek Informacji Turystycznej Malty
O odpowiedź na to > pytanie poprosiliśmy Andrzeja Puchacza – dyrektora Ośrodka Informacji Turystycznej Malty w Warszawie. Malta to niezwykłe miejsce, gdzie 7 tys. lat historii łączy się z bogatą kulturą współczesną. Jej wyspy mają łączną powierzchnię 316 km2. Każda z nich kryje wyjątkowe miejsca, ciekawą historię oraz piękne wnętrza, które można by zwiedzać przez 365 dni w roku. Uważa się, że właśnie tu,
na Wyspach Maltańskich, liczba zabytków przypadających na 1 km2 jest największa w Europie. To, w połączeniu z całoroczną bogatą ofertą kulturalną, sprawia, że Malta jest doskonałym wyborem na wakacje o każdej porze roku. Jej niepowtarzalne kolory, miodowe kamienie i błękit morskiej wody oraz zapierające dech w piersiach śródziemnomorskie krajobrazy pozostawiają niezapomniane wrażenia. Wyjątkowość Malty polega również na tym, że w ciągu 48 godzin, w odległości 1 lub 2 km, można zrobić tak wiele: sprawdzić się jako nurek i zgłębiać tajemnice podwodnego świata, wziąć udział w rejsie statkiem czy jachtem, odwiedzić historyczne
miejsca, które zachowały się w dobrym stanie, czy w końcu poznać magię nocnego życia wyspy. Ten śródziemnomorski archipelag oferuje szeroką gamę propozycji dla turysty, który pragnie choć na chwilę przenieść się do czasów Kawalerów Maltańskich, zdobyć nowe umiejętności, zadbać o kondycję swego ciała. Malta jest doskonałym pomysłem na wymarzone wakacje. To kraj, w którym klimat i temperatura zawsze zachwycają i pobudzają do życia. Malta to wyspa jedyna w swoim rodzaju, pełna atrakcji i przygód – idealne miejsce dla każdego.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY/VANICSEK PÉTER
134 EuroPodróże mi – Grand Harbour i Marsamxett Harbour. Obecnie można w niej podziwiać wspaniałe budynki, wzniesione w XVI w. przez Zakon Kawalerów Maltańskich. W mieście dominuje architektura barokowa. Otoczono je szeregiem umocnień oraz fosą od strony lądu. Valletta miała być twierdzą nie do zdobycia, gdyż obawiano się ponownego ataku Turków. Pierwszym budynkiem miasta był Kościół Matki Boskiej Zwycięskiej, w którym pochowano w 1568 r. Jeana de la Valette (później jego prochy złożono w Konkatedrze św. Jana). W 1571 r. przeniesiono tutaj z Birgu oficjalną siedzibę zakonu.
Wiele budynków Valletty pochodzi z XVI w. Ściany barokowych kamienic przystrojone są tutaj kolorowymi balkonami, wykuszami i okiennicami.
najwyższe brytyjskie odznaczenie państwowe – Krzyż Jerzego. Jego wizerunek widnieje obecnie na fladze Malty. Walki o wyspę w czasie II wojny światowej przeszły do historii jako Oblężenie Malty. I tym razem Maltańczycy wyszli z nich zwycięsko...
MIASTO DLA DŻENTELMENÓW
Po Wielkim Oblężeniu, dla uczczenia zwycięstwa nad Turkami, w 1566 r. wielki mistrz Zakonu Kawalerów Maltańskich Jean de la Valette rozpoczął budowę miasta, które nazwano od jego nazwiska Vallettą. Stało się ono później stolicą Malty. Vallettę wzniesiono na półwyspie Xiberras (Sciberras), między dwiema zatoka-
FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY
Kongres Wiedeński ustanowił ją kolonią brytyjską. Ze względu na swoje strategiczne położenie wyspa odgrywała ważną rolę w czasie II wojny światowej. Stacjonowały tu angielskie okręty podwodne, co było powodem licznych ataków ze strony lotnictwa i marynarki wojennej Włoch i Niemiec. Brytyjski premier Winston Churchill nazwał Maltę niezatapialnym lotniskowcem. Wyspa była jednym z najintensywniej bombardowanych miejsc podczas II wojny światowej. Siły powietrzne III Rzeszy i Włoch wykonały w sumie aż ponad 3 tys. nalotów na Maltę w ciągu dwóch lat. W kwietniu 1942 r. król Jerzy VI nadał mieszkańcom wyspy w uznaniu za ich odwagę, heroizm i poświęcenie
Procesja ku czci św. Pawła w Rabacie. To właśnie
w miejscowej grocie miał on przebywać podczas swojego pobytu na Malcie w 60 r. n.e.
Mimo iż Valletta bardzo ucierpiała podczas Oblężenia Malty w latach 1940–1942, wciąż kusi przyjezdnych swoim barokowym pięknem. Zakon Kawalerów Maltańskich wzniósł ją z piasku i kamienia, tworząc najpiękniejsze miasto obronne w Europie. Mimo upływu wieków, stolica Malty jest nadal – jak pisał słynny szkocki powieściopisarz i poeta Walter Scott – „miejscem zbudowanym przez dżentelmenów, dla dżentelmenów”. Nic więc dziwnego, że w 1980 r. wpisano ją na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. W Forcie św. Elma odbywają się inscenizacje historyczne prezentujące XVI-wieczną musztrę Kawalerów Maltańskich
AllInclusive • wiosna-lato 2011
EuroPodróże 135 Niezmiernie bogato zdobione barokowe wnętrze Konkatedry św. Jana. Jej posadzkę pokrywa ponad 300 marmurowych płyt nagrobnych.
FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY
Potężne mury obronne otaczające miasto zbiegają się przy Forcie św. Elma. Wszystkie ulice tworzą tu zgrabną szachownicę, wiele z nich koń-
czy się lub zaczyna stromymi schodami, wiodącymi ku nabrzeżom. Valletta została stworzona do spacerów. Poruszanie się po niej samochodem nie jest ani poleca-
ne, ani praktyczne. Wśród turystów dużą popularnością cieszy się Strait Street – niegdyś miejsce rycerskich pojedynków, a później dzielnica czerwonych latarni, z barami i domami publicznymi. Główną ulicą stolicy Malty jest Triq ir-Repubblika (Republic Street). Zaczyna się ona przy zabytkowej bramie miejskiej i kończy pod murami Fortu św. Elma. To nie tylko historyczne centrum Valletty, ale także główna ulica handlowa. Miłośnicy zakupów znajdą przy niej mnóstwo sklepów z pamiątkami, luksusowych butików czy kawiarni, w których można na chwilę odpocząć. Warto zwiedzić kościoły i pałace Valletty. Największe wrażenie robi na pewno Konkatedra św. Jana, Pałac Wielkich Mistrzów oraz auberges, czyli kwatery dla rycerzy (do naszych czasów przetrwało tylko pięć z nich). W jednej z nich (Auberge de Castille – Zajeździe Kastylijskim) mieści się obecnie siedziba premiera Republiki Malty. W 1574 r. Zakon Kawalerów Maltańskich rozpoczął budowę Sacra Infermeria, czyli Świętego Szpitala. Jego główna sala, o długości 155 i szerokości 11 m, w dalszym ciągu jest jedną z największych w Europie. Szpital szczycił się niezmiernie wysokim poziomem opieki medycznej oraz wspaniałymi wnętrzami. Dzisiaj w tym słynnym gmachu mieści się Śródziemnomorskie Centrum Konferencyjne (Mediterranean Conference Centre – MCC). Wystarczy tylko przejść na drugą stronę ulicy, żeby w cieniu murów potężnego Fortu św. Elma obejrzeć popularny pokaz audiowizualny Malta Experience opowiadający we wspaniały sposób o najważniejszych wydarzeniach w dziejach wyspy i o czasach Kawalerów Maltańskich. Za bilet na to
JAK NAJLEPIEJ DOTRZEĆ NA MALTĘ? Bezpośrednie loty z Warszawy na Maltę oferuje w każdy wtorek w okre> sie od 7 czerwca do 4 października 2011 r. narodowy przewoźnik maltański Air Malta (samoloty Airbus A320 ze 180 miejscami dla pasażerów). Z Krakowa lata na wyspę Ryanair w niedziele i środy od 27 marca br. Na wypoczynek na słonecznej Malcie zaprasza m.in. Konsorcjum Polskich Biur Podróży Trade & Travel Company. Ceny zaczynają się od 1690 zł za pobyt 8-dniowy w 3-gwiazdkowym hotelu. W ofercie biura znajduje się
ponad 40 maltańskich hoteli o różnym standardzie, a także nauka języka angielskiego, wycieczka objazdowa po wyspie, pielgrzymka czy też program fly & drive, czyli samochodem przez Maltę. Na miejscu zapewniona jest opieka polskiego rezydenta. Poza tym wyjazdy turystyczne i językowe na Maltę organizują m.in. Biuro Podróży Malta, ATAS, ATJ Lingwista, Nestor Travel, Neckermann Polska, Rainbow Tours, Almatur i Lang LTC. wiosna-lato 2011 • AllInclusive
136 EuroPodróże fascynujące przedstawienie dorośli zapłacą 10 euro, studenci – 7, a dzieci do lat 14 – 5. Po raz pierwszy zaprezentowano je w latach 80. XX w. Do dziś Malta Experience obejrzało ponad 4,5 mln osób z całego świata! Jest to bez wątpienia jedna z najważniejszych atrakcji turystycznych Malty. W 1731 r. Valletta wzbogaciła się o Teatr Manoela (Teatru Manoel) – perłę XVIII-wiecznej architektury. Zbudo-
dzić budynek ukończonej w 1796 r. Biblioteki Narodowej, w której zbiorach znajduje się m.in. kilkadziesiąt tysięcy tomów będących własnością zakonu. Bez wątpienia spacer po zabytkowej i słonecznej Valletcie jest wielkim przeżyciem dla dżentelmenów…
wano go na zlecenie wielkiego mistrza Antonia Manoela de Vilheny. W tym pięknym gmachu ozdobne loże wznoszą się aż po dekoracyjny sufit. Jest to jeden z najstarszych wciąż działających teatrów na świecie. Obecnie można w nim nawet przenocować, ponieważ w jego budynku przygotowano trzy nowoczesne w pełni wyposażone apartamenty (ich koszt to 23 euro za osobę za dobę). Koniecznie trzeba też odwie-
KOLOROWY PORT
FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY/VANICSEK PÉTER
Przepiękne wnętrza Pałacu Wielkich Mistrzów w Valletcie. Obecnie mieści się tutaj siedziba prezydenta Malty oraz jednoizbowego parlamentu – Izby Reprezentantów.
Zaledwie pół godziny drogi od stolicy Malty leży interesująca ponad 3-tysięczna miejscowość Marsaxlokk. Dotrzemy do niej z Valletty autobusem linii 27. Ta wioska położona w południowo-wschodniej części wyspy rozciąga się malowniczo wzdłuż brzegów jednej z większych maltańskich zatok – Marsaxlokk. Jest to jeden z najstarszych portów na Malcie. Właśnie tutaj w 1565 r. starli się ze sobą po raz pierwszy podczas Wielkiego Oblężenia Malty rycerze Zakonu Kawalerów Maltańskich i żołnierze tureccy, a w 1798 r. wylądowały wojska francuskie. Dzisiaj Marsaxlokk jest spokojną wioską rybacką słynącą z wielkiej liczby kolorowych, tradycyjnych łodzi luzzu. Są one
FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY/CLIVE VELLA
W zabytkowym Auberge de Castille (Zajeździe Kastylijskim) urzęduje dzisiaj premier Republiki Malty. Kiedyś była to kwatera dla rycerzy.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
EuroPodróże 137
FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY/VANICSEK PÉTER Malowniczy port Marsaxlokk słynie z ogromnej liczby kolorowych, tradycyjnych łodzi rybackich luzzu.
FOT. MALTA TOURISM AUTHORITY/CLIVE VELLA
Są one dzisiaj jednym z symboli Malty.
Łodzie luzzu są malowane żywymi odcieniami żółci, czerwieni, zieleni i błękitu, a ich dziób jest zwyczajowo ozdabiany parą oczu, nawiązującą prawdopodobnie do mitycznego oka Horusa lub Ozyrysa
malowane na kolor żółty, czerwony, zielony i niebieski oraz ozdabiane parami oczu, które – według jednej z hipotez – mają nawiązywać prawdopodobnie do oka Horusa lub Ozyrysa (w mitologii staroegipskiej miało ono chronić ludzi przed niebezpieczeństwami). Obecnie łodzie te wykorzystuje się nie tylko do połowu ryb, ale także do przewozu turystów. Jeśli przyjedziemy tutaj w niedzielę rano, trafimy na odbywający się co tydzień barwny targ. Można na nim kupić świeże ryby, owoce, warzywa, a także pamiątki z Malty. Dzięki kolorowym, tradycyjnym łodziom luzzu Marsaxlokk jest najczęściej fotografowaną wioską na wyspie.
ANGIELSKI NA MALCIE
Malta stanowi popularne miejsce do nauki angielskiego, który jest tutaj językiem oficjalnym (oczywiście, obok maltańskiego, pochodzącego z grupy semickiej i składającego się w ok. 60 proc.
z arabskiego oraz mieszaniny słów z włoskiego, angielskiego i francuskiego). Każdego roku do lokalnych szkół na kursy przyjeżdżają tysiące studentów z całego świata (w tym coraz więcej i z Polski). Tutejsze centra językowe cieszą się zasłużoną renomą w Europie. Naukę w nich łączy się często z uprawianiem sportów wodnych i innymi atrakcjami, które oferuje Republika Malty. Rano studenci mają lekcje, a po południu wygrzewają się na plaży. Leżąca na Morzu Śródziemnym Malta to jedyny europejski kraj z urzędowym językiem angielskim, gdzie słoneczna pogoda jest gwarantowana od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Dzięki temu wyjazd językowy staje się również wypoczynkiem pośród niezliczonych zabytków historii. Nic więc dziwnego, że co roku przyjeżdża tu ponad 1 mln turystów, którzy odpoczywają na plażach, nurkują, zwiedzają stare miasta i wspaniałe twierdze oraz uczą się angielskiego. p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
138 EuroPodróże FOT. ALEX IGNATOU Słynna Zatoka Wraku (Navagio) jest symbolem Zakynthos. Można do niej dotrzeć łodzią z niewielkiego portu w Porto Vromi.
Greckie wyspy – top 10 WOJCIECH KUDER
<< Grecja to znacznie więcej niż tylko słońce i morze. To także znani ze swojej tradycyjnej gościnności ludzie, wspaniała śródziemnomorska kuchnia i całe wieki inspirującej historii. Każda z ponad 6000 greckich wysp (taką liczbę podaje Ministerstwo Turystyki Grecji) jest niepowtarzalna. Nie sposób poznać je wszystkie, ale odwiedzić kilka z nich to konieczność. Poniżej prezentuję Państwu 10 wysp, które trzeba zobaczyć. >> AllInclusive • wiosna-lato 2011
EuroPodróże 139 G recja ma dostęp do czterech mórz : E gejskiego i K reteńskiego od wscho du, J ońskiego od zachodu oraz Ś ród ziemnego od południa . J edynie 227 z należących do niej wysp jest zamieszkanych , z czego tylko 78 ma więcej niż 100 mieszkańców.
Na tych ostatnich turyści znajdą błękitne zatoki z krystalicznie czystą i ciepłą wodą, małe tawerny położone wśród malowniczych gajów oliwnych oraz piękne piaszczyste plaże. Każda wyspa jest jedyna w swoim rodzaju, różni się od pozostałych krajobrazem, klimatem i dziedzictwem kulturowym. Wszędzie jednak natrafimy na sympatycznych i gościnnych mieszkańców oraz przepyszną kuchnię. Poznajmy teraz 10 – moim zdaniem – najpiękniejszych greckich wysp. Przedstawiamy je Państwu w kolejności alfabetycznej.
KORFU – „Królowa Wysp Jońskich”
Porównywana do rajskiego ogrodu Korfu jest prawdopodobnie jedną z najbardziej zielonych greckich wysp. Na każdym kroku widać tu kwitnące sady cytrusowe i rozległe gaje oliwne, stare winnice oraz pola uprawne o ziemi tak czerwonej, że aż trudno w to uwierzyć. Korfu pokochają wszyscy zafascynowani malowniczym krajobrazem i pozbawioną codziennego pośpiechu atmosferą greckiej wsi. Podczas przemierzania tej niewielkiej wyspy raz po raz oczom ukazują się zatopione wśród okwieconych łąk miejscowości, białe kościoły, leniwie pasące się owce i jakże charakterystyczne osiołki. Można tu znakomicie wypocząć i jest co zwiedzać. Aby poznać wyjątkowo ciekawą i niezwykle zagmatwaną historię wyspy, warto wybrać się do jej stolicy – Kerkiry (KorFOT. GREEK TOURISM BOARD
FOT. VILAGJARO MAGAZIN Malowniczy i romantyczny przylądek Drastis koło
Peroulades na Korfu. Jest to wspaniałe miejsce dla zakochanych par.
fu). Spacer po prawdopodobnie największym na całych Bałkanach placu – Spianadzie (Esplanadzie), łyk tradycyjnego imbirowego piwa oraz wizyta w XVI-wiecznym Kościele św. Spirydona, który w 1716 r. miał obsypać piorunami tureckich najeźdźców, to obowiązkowe punkty zwiedzania „Królowej Wysp Jońskich”. Zaledwie 10 km na południe od Kerkiry leży XIX-wieczny Pałac Achilleion, który pełnił rolę letniej rezydencji cesarzowej Austrii i królowej Węgier – Elżbiety Bawarskiej, znanej jako Sissi. Kręcono w nim zdjęcia do jednego z filmów o przygodach agenta Jamesa Bonda Tylko dla twoich oczu. Zdecydowana większość przyjeżdżających na Korfu turystów szuka tu przede wszystkim plaż uznawanych za jedne z najpiękniejszych w całej Grecji. Nadmorskie miejscowości, takie jak Benitses, Agios Ioannis, Gouvia, Dassia czy Messonghi, to wspaniałe miejsca do błogiego wypoczynku i uprawiania sportów wodnych. Łagodny klimat, krystalicznie czyste morze
oraz serdeczność mieszkańców Korfu stanowią gwarancję udanych wakacji.
KOS – królestwo fascynujących smaków
To niezwykłe miejsce już od pierwszego wejrzenia urzeka wielkim bogactwem kolorów, smaków i zapachów. Wyspa Kos, nazywana również „Egejskim Ogrodem”, to prawdziwy raj dla wszystkich, którzy cenią sobie ciszę i spokój oraz wyborną śródziemnomorską kuchnię. Miejscowe potrawy zachwycają niebywałą prostotą, a jednocześnie niezwykłym bogactwem aromatów i głębią smaku. Tutejsze dania przygotowywane tradycyjnie z ryb i owoców morza, świeżych warzyw z przydomowego ogródka oraz baraniny z dodatkiem lokalnych przypraw są wyjątkowo smaczne i zdrowe. Warto przekonać się o tym w największym ośrodku na wyspie, mieście Kos, wstępując do jednej z lokalnych tawern ulokowanych malowniczo przy nadmorskiej promenadzie. Grecka zupa z zielonej soczewicy, ośmiorniczki w czerwonym winie i tzatziki o silnym czosnkowym aromacie nigdzie indziej na świecie nie smakują równie wspaniale. Gdy będziemy spacerować wąskimi uliczkami miasta, koniecznie obejrzyjmy XVIII-wieczny meczet Hassana Paszy, Muzeum Archeologiczne i niewielki placyk Platanou, na którym rośnie 700-letni platan, nazywany „Drzewem Hipokratesa”. Jak mówi legenda (nieco naciągana, bo wielki myśliciel urodził się w V w. p.n.e.), sławny filozof i ojciec medycyny miał w zwyczaju siadywać pod nim i przekazywać nauki swoim uczniom. Spragnieni Urokliwa zatoka w mieście Kos. Wznoszą się przy niej
kolorowe budynki w stylu neoklasycznym i kolonialnym, w których znajdują się liczne tawerny. wiosna-lato 2011 • AllInclusive
140 EuroPodróże
FOT. PHOTOSUNION.COM
plażowania turyści powinni wybrać się na północne wybrzeże wyspy do Tigaki, typowego kurortu nad Morzem Egejskim. Łagodne brzegi i krystalicznie czysta ciepła woda stwarzają tutaj wymarzone warunki do rodzinnego wypoczynku i bezpiecznej kąpieli. Oczom podróżujących po wyspie ukazuje się niezwykle malowniczy krajobraz z dużą ilością zieleni, piaszczystymi plażami i górami. Mijając zalane słońcem gaje oliwne i porośnięte dywanem barwnych kwiatów łąki, warto przystanąć w przydrożnej tawernie, aby skosztować orzeźwiającej retsiny (młodego wina o lekko cierpkim smaku wyrabianego z dodatkiem żywicy sosnowej) lub tradycyjnej, piekielnie mocnej kawy. Kos jest wyspą pełną fascynujących doznań, poznaje się ją za pomocą wszystkich zmysłów.
KRETA – Megalonissos (Wielka Wyspa)
Kto raz był na Krecie, już na zawsze straci dla niej głowę. Ta największa i najpopularniejsza z greckich wysp przyciąga co roku miliony turystów z całego świata. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Ojczyzna groźnego Minotaura, kolebka europejskiej cywilizacji, fascynująca kraina antycznych pałaców, weneckich fortyfikacji i ekskluzywnych hoteli wita wszystkich radosnym Kalimera! Turystycznym sercem położonej u bram Afryki wyspy jest jej północne wybrzeże, Pozostałości legendarnego pałacu króla Minosa w Knossos na Krecie. Z budowlą tą związane są m.in. mity o Minotaurze (labirynt), Ariadnie i Dedalu.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Retimno (Rethymnon) przyciąga turystów z całego
świata zabytkowym Starym Miastem z wąziutkimi uliczkami oraz licznymi zabytkami tureckimi i weneckimi
gdzie znajdują się wszystkie największe ośrodki miejskie. Sitia, Retimno i Chania oraz dawna piracka przystań, obecna stolica Krety – Heraklion – to magnetyzujące swym pięknem miasta portowe, zachwycające plątaniną wąskich uliczek, niebywałym bogactwem architektury i wszechobecnym duchem minionych epok. Fascynującą i niezwykle burzliwą historię widać tu na każdym kroku. Ruiny antycznych budowli, na czele z tymi z Knossos rozsławionymi przez mitycznego Minotaura, sąsiadują z licznymi bizantyjskimi świątyniami i arabskimi meczetami. Na miłośników błogiego relaksu czeka-
ją szerokie, piaszczyste plaże, krystalicznie czyste morze i słońce, które prawie nigdy nie zachodzi. Kreta to nie tylko stare zabytki, ale również zapierające dech w piersiach krajobrazy i niezwykłe cuda natury. Podczas zwiedzania wyspy trzeba zobaczyć najdłuższy w Europie wąwóz Samaria (18 km), pełne kolorowych rybek Aquarium w Gournes (znane jako Thalassokosmos, czyli „Wodny Świat”) oraz płaskowyż Lasithi słynący z tradycyjnych wiatraków i wspaniałych plaż. Kreta nigdy nie zasypia! Po dniu spędzonym nad malowniczymi wodami Morza Śródziemnego lub w licznych muzeach warto wybrać się do jednej z miejscowych tawern, aby przy lampce lokalnego wina i półmisku aromatycznej greckiej musaki (zapieFOT. MARC RYCKAERT
EuroPodróże 141 kanki z bakłażanów, mielonego mięsa, pomidorów i sosu beszamelowego) posłuchać dźwięków kreteńskiej liry.
LESBOS – kolebka poezji lirycznej
Ta starożytna ojczyzna artystów od stuleci inspiruje swoim dziewiczym pięknem oraz burzliwą historią. Położona u wybrzeży Turcji, oddzielona od kontynentalnej Azji cieśninami Muslim i Lesbijską, na przestrzeni wieków podlegała wpływom wielu kultur. Swoje panowanie zaznaczyli tu m.in. Ateńczycy i Persowie, Spartanie, Turcy i Bizantyjczycy. Już w starożytności odkryto lecznicze działanie miejscowych gorących źródeł, co wykorzystali Rzymianie, zamieniając wyspę w popularne uzdrowisko, którym jest do dziś. Lesbos od zawsze przyciągała artystów. Zyskała sławę za sprawą królowej poezji lirycznej Safony oraz poety Alkajosa, tworzących na przełomie VII i VI w. p.n.e. Największym i najciekawszym miastem jest Mitylena, będąca równocześnie stolicą prefektury Lesbos. Warto tu zajrzeć do jednej z portowych tawern, aby spróbować miejscowego sera feta i greckiej wódki ouzo, która podobno nigdzie indziej nie ma równie mocnego anyżkowego smaku. Na wyspie znajduje się wiele muzeów, klasztorów i starożytnych ruin, ale to, co najbardziej intryguje na Lesbos, nie zostało stworzone ręką FOT. ATHENSTOURGREECE.COM
FOT. GREEK TRAVEL PAGES Molivos leży na północnym cyplu wyspy Lesbos.
Nad miastem góruje potężny średniowieczny zamek wzniesiony przez Bizantyjczyków.
człowieka. Na zboczach wygasłego wulkanu Ordymnos (634 m n.p.m.) w zachodniej części Lesbos znajduje się słynny skamieniały las. Można tu podziwiać prehistoryczne sekwoje, przysypane tysiące lat temu przez popiół wulkaniczny.
MYKONOS – kraina gościnności
– Witajcie i czujcie się jak u siebie – mówią mieszkańcy Mykonos do przybywających tłumnie turystów. To właśnie miejscowa społeczność słynąca z tradycyjnej, greckiej gościnności jest jednym z głównych powodów, dla których warto wybrać się na tę niewielką, górzystą wyspę w archipelagu Cyklad. Mieszkań-
cy Mykonos na każdym kroku starają się okazywać swoją życzliwość wobec przybyszów. Uśmiechy, skromne podarunki czy trąbienie klaksonami to tylko niektóre ze sposobów. Jeśli wynajęty samochód odmówi nam nagle posłuszeństwa, możemy być spokojni – kilku miejscowych z pewnością zatrzyma się, aby zaoferować nam swoją pomoc. Mykonos jest symbolem czaru rzucanego przez greckie wyspy na turystów z całego świata. Wzdłuż jej wybrzeża wznoszą się malowniczo oślepiająco białe domy. Najbardziej rozpoznawalnymi elementami tutejszego krajobrazu są XVI-wieczne, kamienne wiatraki i ufundowane przez rybaków małe kapliczki, które stoją niemal wszędzie. Stolica wyspy – miasto Mykonos – to główna atrakcja dla miłośników zwiedzania. Wąskie i kręte uliczki, białe domki z czerwonymi dachami i tradycyjnymi drewnianymi okiennicami oraz kwitnące gdzie okiem sięgnąć różowe i fioletowe bugenwille – to wszystko tworzy niepowtarzalną, małomiasteczkową atmosferę. Warto zwiedzić tu pełne niezwykłych eksponatów z epoki mykeńskiej Muzeum Archeologiczne oraz Małą Wenecję, uroczą dzielnicę Alefkandhra, w której część zabudowań stoi bezpośrednio na wodzie. Maskotką wyspy są pelikany, które nie boją się ludzi i chętnie dają się karmić. Na amatorów aktywnego wypoczynku czeka tu wiele centrów wind- i kitesurfingowych oraz baz nurkowych. Mykonos uchodzi za kosmopolityczne i zapewniające doskonałą rozrywkę miejsce. W tutejszych klubach nocnych Zapewniające doskonałą rozrywkę Mykonos często nazywane jest „Grecką Ibizą”. Symbolem wyspy są XVI-wieczne, kamienne, białe wiatraki.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
142 EuroPodróże
FOT. BÖHRINGER FRIEDRICH
i dyskotekach szalona zabawa rzadko kończy się przed świtem.
RODOS – wyspa słońca i róż, która nie zasypia
Od wieków inspiruje przybyszy swym naturalnym pięknem. Położona zaledwie ok. 18 km od południowo-zachodnich brzegów Turcji przyciąga turystów niebywałą liczbą 300 słonecznych dni w roku oraz cudownym, niemal bajkowym krajobrazem. Malownicze zatoczki, senne wioski z niewielkimi domami, kamienne ruiny średniowiecznych zamków i ciągnące się kilometrami piaszczyste plaże to znaki firmowe tego niezwykłego zakątka. Miłośnicy historii powinni rozpocząć zwiedzanie wyspy od miasta Rodos, nie bez powodu wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Można tu znaleźć zbudowany w XIV w. Pałac Wielkich Mistrzów Zakonu Joannitów, wzniesiony przez Turków dla uczczenia zwycięstwa nad Joannitami meczet Sulejmana Wspaniałego oraz bizantyjską wieżę zegarową, z której rozpościera się niezapomniany widok na Stare Miasto. Do najchętniej odwiedzanych miejsc na wyspie należy starożytne Lindos. Ta położona u stóp skalnego wzgórza miejscowość słynie z białych domków, wąskich kamiennych uliczek i specyficznych taksówek… Za kilka euro tu Klasztor Thari na Rodos został zbudowany
w XIV w. Od kilku lat znowu zamieszkują go mnisi. AllInclusive • wiosna-lato 2011
Starożytne miasto Lindos na wyspie Rodos ze swoimi
śnieżnobiałymi domami na zboczach wzgórza, na którego szczycie wznosi się wybudowana przez Joannitów twierdza
rystów czeka tutaj pełna mocnych wrażeń przejażdżka na grzbiecie osiołka do akropolu znajdującego się na wysokości ponad 100 m. Spragnieni słońca i turkusowej wody Morza Egejskiego powinni wybrać się do leżącego na północno-wschodnim brzegu wyspy kurortu Faliraki. Tutejsze szerokie, piaszczyste plaże zachęcają do uprawiania joggingu, a ukryte pośród rzadkich skał zakamarki pozwalają niepostrzeżenie zaszyć się w samotności. Windsurfing, nurkowanie, żeglarstwo, jazda konna oraz piesze i rowerowe wycieczki to tylko niektóre z pozostałych możliwości
wypoczynku. Po zapadnięciu zmroku robi się jeszcze ciekawiej. Liczne puby, tawerny i dyskoteki tętnią życiem przez całą noc, zapewniając poszukującym wrażeń turystom dużą dawkę rozrywki. Rodos jest gwarną i roztańczoną wyspą, idealną dla wszystkich lubiących aktywnie spędzać czas.
SAMOS – ojczyzna wina i matematyki
Kto spróbuje białego wina z wyspy Samos, ten na zawsze zapamięta jego niepowtarzalny smak i aromat. Dobre nasłonecznienie, żyzna gleba i wspaniały suchy klimat Morza Egejskiego sprawiają, że miejscowe winorośle wręcz uginają się pod ciężarem dorodnych FOT. ATHENSTOURGREECE.COM
EuroPodróże 143
FOT. PE-SA
i słodkich winogron. Tradycja produkcji szlachetnych trunków sięga tu czasów starożytnych. Przygotowywane według wielowiekowej receptury wina z Samos charakteryzują się nieskazitelną barwą oraz wytwornym, znakomicie komponującym się z tradycyjną, grecką kuchnią smakiem. Położona u wybrzeży Azji Mniejszej wyspa słynie również ze słodkich rodzynek, soczystej zieleni i dziko rosnących orchidei. Według mitologii greckiej, to właśnie w tej bajkowej scenerii przyszła na świat Hera, małżonka wszechmocnego Zeusa, której świątynia (Herajon) została odkryta przez archeologów na południowym krańcu wyspy. W 1992 r. wpisano ją na prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Na Samos urodził się również w VI w. p.n.e. Pitagoras, legendarny fiFOT. ATHENSTOURGREECE.COM
Kokkari to malowniczy kurort wypoczynkowy położony
na północnym wybrzeżu wyspy Samos. Znajdziemy tu liczne tawerny, mały port i wąskie uliczki pełne sklepików z pamiątkami.
lozof i matematyk. Jak wierzą miejscowi rybacy, duch wielkiego myśliciela czuwa nad nimi i w ciemne noce prowadzi bezpiecznie do przystani. Główną atrakcją wyspy jest miasto Samos, które przeistoczyło się z sennej rybackiej wioski w gwarny kurort pełen restauracji, tawern i dyskotek. Warto wybrać się także na słynną plażę Potamos, aby zobaczyć wspaniałe wodospady położone w jej pobliżu, oraz do miejscowości Agios Isidoros, gdzie działa stara stocznia rybacka (tarsanas). Osoby spragnione słońca znajdą tu urokliwe plaże i ciepłe morze. Samos jest wyspą z wieloma atrakcjami turystycznymi. Oferuje nie tylko piękne plaże i malownicze krajo-
brazy, ale także antyczne zabytki, wspaniałe wina oraz doskonałe warunki do uprawiania sportów wodnych.
SANTORINI – wyborne wina, pumeks i słodkie pomidory
Ta oszałamiająca, niebiańska i zjawiskowa wyspa na Cykladach zniewala swym pięknem niczym mityczne syreny, dla których śpiewu marynarze tracili głowę, zmysły i życie. Pochodzące z niej zdjęcia są znanym motywem pocztówek i okładek przewodników po Grecji. Magiczna i romantyczna Santorini w rzeczywistości stanowi wierzchołek zanurzonego w głębinach Morza Egejskiego wulkanu. Jej skaliste, opadające pionowo w stronę lazurowej tafli wody brzegi zabudowane są małymi białymi domkami z niebieskimi dachami, tworząc jeden z najpiękniejszych widoków na naszej planecie. Choć Santorini nie wyróżnia się wielkością, nie brak tu atrakcji. Nazywana „Wyspą Wiatrów” stanowi prawdziwy raj dla miłośników sportów wodnych, a w szczególności wind- i kitesurfingu, surfingu oraz żeglarstwa. Stolicą wyspy i jednocześnie obowiązkowym punktem zwiedzania jest Fira (Thira), miasteczko wiszące na samej krawędzi kilkusetmetrowego klifu. Kto nie lubi chodzić po schodach, nie będzie zachwycony. Żeby z niewielkiego portu u stóp urwiska dostać się na sam szczyt potężnej kaldery (jednej z największych na świecie, Pocztówkowe Santorini to przepiękne wąskie uliczki zabudowane wielką liczbą białych domków – murowanych, wykutych w skale, z błękitnymi drzwiami, okiennicami i dachami...
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
144 EuroPodróże
FOT. ATHENSTOURGREECE.COM
o średnicy ok. 10 km), trzeba pokonać 580 stopni. Na szczęście, dla bardziej leniwych istnieje możliwość wjazdu kolejką linową lub na grzbiecie muła. Głównymi atrakcjami miasta są Muzeum Archeologiczne oraz zapierające dech w piersiach widoki na wulkaniczne zbocza wyspy i błękit Morza Egejskiego. Santorini słynie z niewielkich plaż z czarnym piaskiem (Baxedes, Agios Georgios i Monolithos), wyśmienitych tawern, wybornych win, pumeksu i słodkich pomidorów. Jej surowy, uformowany przez lawę i słońce krajobraz sprawia, że przybywający tu turyści mają wrażenie, jak gdyby dotarli do wspaniałej, bajkowej krainy nie z tego świata.
SKIATHOS – kraina błyszczącego piasku
Jest to jedno z najbardziej magicznych i romantycznych miejsc w Grecji. Położona w archipelagu Sporad Północnych wyspa nie może poszczycić się zbyt wieloma zabytkami, za to posiada wspaniałe plaże, urodą porównywalne do tych na Karaibach. Złocisty piasek rozgrzany promieniami górującego na błękitnym niebie słońca, soczysta zieleń gajów cytrusowych i lasów sosnowych oraz turkusowe morze tworzą widok, który potrafi zawrócić w głowie. Turyści poszukujący morskich kąpieli najchętniej wybierają się do miejscowości Lalaria, na plażę pokrytą gładkimi białymi ka Miasto Skiathos (Chora) położone jest
na dwóch wzgórzach i otoczone malowniczymi zatoczkami AllInclusive • wiosna-lato 2011
Jedną z głównych atrakcji miejscowości Oia na Santorini
(Thirze) są niesamowite zachody słońca gromadzące zawsze tłumy turystów i amatorów fotografii
mykami, oraz na słynną Koukounaries, gdzie piasek odbija promienie słoneczne za sprawą zawartej w nim miki (łyszczyki), błyszczącego minerału. Swój ulubiony zakątek znaleźli tu również naturyści. Położona na zachodnim wybrzeżu Banana Beach (czasami nazywana Krassa) przyciąga co roku tysiące miłośników niczym nieskrępowanej nagości. Stolicą wyspy i najciekawszą miejscowością jest port Skiathos wyróżniający się interesującym układem urbanistycznym oraz malowniczym położeniem na dwóch wzgórzach. Znajdziemy tu niewielkie kamienice, wąskie uliczki i przydrożne kramy, oferujące niemal wszystko, począwszy od słynnych greckich haftów i suszonych przypraw, a skończywszy na Metaxie
(napoju alkoholowym, odmianie brandy z domieszką wina) i alabastrowych figurkach. Choć Skiathos kojarzy się przede wszystkim z wypoczynkiem na wspaniałych plażach (jest ich tu ponad 60!), w przerwie między kąpielą a opalaniem warto wybrać się do jednego z interesujących miejscowych klasztorów – Evangelistra, Agios Charalambos czy Kounistra. Na malowniczej Skiathos i pobliskiej wyspie Skopelos kręcono film Mamma Mia! z Meryl Streep, Colinem Firthem i Piercem Brosnanem w rolach głównych. Nic więc dziwnego, że co roku ściągają tu dziesiątki tysięcy turystów.
ZAKYNTHOS – tajemniczy „Kwiat Wschodu”
Tego niezwykłego miejsca nie sposób wymazać z pamięci. Zachwycą nas tu niebiańskie plaże, ukryte pośród FOT. PAINTINGSKIATHOS.WORDPRESS.COM
EuroPodróże 145 śnieżnobiałych skał pionowo wpadających do turkusowego morza, kolorowe łąki pełne dziko rosnącego rumianku i pachnących orchidei oraz całe zbocza winorośli uginających się pod ciężarem słodkich owoców. Zakynthos (Zante) bez wątpienia można porównać do Arkadii, mitycznej krainy wiecznego szczęścia. Wenecjanie nazywali ją „Kwiatem Wschodu”. Aby poczuć charakterystyczny, grecki klimat, warto odwiedzić stolicę wyspy – miasto Zakynthos. Na specjalną uwagę zasługują tutaj Kościół św. Dionizosa i Plac Solomosa, XIX-wiecznego greckiego poety i twórcy poematu Hymn do wolności, który w 1865 r. stał się hymnem narodowym Grecji. Osoby spragnione ucieczki przed silnym śródziemnomorskim słońcem chwile wytchnienia znajdą w jednym z licznych kafenionów, gdzie sędziwi Grecy przesiadują całymi dniami, pijąc mocną kawę, grając w karty, plotkując i głośno dyskutując o polityce. Położona na wodach Morza Jońskiego wyspa znana jest z oszałamiających widoków i pięknych plaż. Jedna z nich, znajdująca się w słynnej Zatoce Wraku (Navagio), stała się prawdziwym
FOT. SAGAPOELLADA.HONLAPEPITO.HU Zachodnie wybrzeże Zakynthos (Zante)
jest w większości górzyste, dziewicze i mało znane. Charakteryzuje się pięknymi stromymi klifami.
symbolem tego niezwykłego zakątka. Swoją popularność zawdzięcza przemytnikom… W 1980 r. statek przewożący kontrabandę, uciekając przed grecką marynarką wojenną, rozbił się u północno-zachodnich wybrzeży wyspy. Obecnie jego wrak jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Zakynthos.
Koniecznie trzeba wybrać się też na przylądek Skinari, aby zobaczyć na własne oczy legendarne Błękitne Groty (Kianou), oraz na plażę w Kalamaki, gdzie składają swoje jaja rzadkie, zagrożone wyginięciem żółwie morskie Caretta caretta. Te fascynujące zwierzęta przypływają na Zakynthos od tysięcy lat nie przez przypadek… Czyż można sobie wyobrazić wspanialsze miejsce do przedłużenia gatunku? p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
146 Weekend w Polsce
Trójmiasto, czyli Polska Riwiera PIOTR ADAMCZYK, MICHAŁ DOMAŃSKI
<< Trójmiasto to bijące nieprzerwanym, dynamicznym rytmem serce Pomorza. Trzy miasta wchodzące w jego skład – Gdańsk, Sopot i Gdynia, chociaż tak różniące się historią, architekturą i panującym w nich klimatem, są jak jeden organizm, dostarczając odwiedzającym je turystom licznych wrażeń, doskonałych warunków do wypoczynku i wysokich lotów rozrywek. To z pewnością jedno z ciekawszych i piękniejszych miejsc w Polsce. >> Trójmiasto można określić mianem „Polskiej Riwiery ”. Jego wizerunek, na tle innych miast Polski, prezentuje się bardzo dobrze. Coraz częściej pomorska metropolia jest postrzegana jako jedna, ściśle zintegrowana ze sobą aglomeracja. Wizerunkowi temu służy m.in. oficjalna współpraca trzech miast określona w Partnerskiej D eklaracji Promocji Gdańska, S opotu i Gdyni. Trójmiasto stanowi obecnie bez wątpienia jedną z najlepiej rozpoznawalnych aglomeracji w naszym kraju. Może się pochwalić dużymi walorami turystycznymi, które mogą być w zdecydowanie większym stopniu wykorzystywane w promocji na arenie międzynarodowej. Przyszłością Trójmiasta jest z pewnością turystyka biznesowa.
Na szczęście rozwija się w nim ostatnio baza nowoczesnych obiektów konferencyjno-szkoleniowych. Warto to wykorzystać… Aglomeracja trójmiejska ma naprawdę wiele do zaoferowania turystom. Aby ją zwiedzić bez pośpiechu, potrzeba tu przyjechać minimum na cały weekend. Jeśli chcemy spędzić kilka romantycznych dni lub szukamy oderwania się od codziennych obowiązków i problemów, to Trójmiasto jest doskonałym miejscem dla nas.
W kolebce „Solidarności”
Gdańsk to największe miasto na Pomorzu i najstarsza część Trójmiasta. Kaszubi mówią na niego Gduńsk, Niemcy Danzing, a po łacinie jego nazwa brzmi Dantiscum, Dantis, Gedanum. Warto o tym wiedzieć, gdyż zawsze było to miasto wielokulturowe. Prawa miejsce Gdańsk otrzymał w 1263 r. Jego
strategiczne położenie tuż nad brzegiem Morza Bałtyckiego i bliskość ujścia Wisły sprawiły, że przez wieki był obszarem zainteresowania królów Polski, wielkich mistrzów Zakonu Krzyżackiego, władców Prus czy Szwedów. Swój złoty okres miasto przeżywało od XIV do XVII w., kiedy było jednym z najważniejszych punktów wymiany handlowej w basenie Morza Bałtyckiego. Gdańsk jest też miejscem symbolicznym, to właśnie tutaj atakiem na polską składnicę wojskową na Westerplatte III Rzesza rozpoczęła największy konflikt w dziejach ludzkości – II wojnę światową. To także kolebka „Solidarności”, masowego ruchu społecznego, który nie miał swojego odpowiednika wśród znajdujących się w orbicie wpływów ZSRR państw Europy Środkowo-Wschodniej. Czym dzisiaj może się pochwalić Gdańsk? Bez wątpienia jednym z najcenniejszych zespołów zabytkowych w Polsce. Miasto bardzo ucierpiało w trakcie wyzwalania w marcu 1945 r., po czym było pieczołowicie odbudowywane przez lata, żeby teraz zachwycać gości z całego świata. Spacer po ul. Długiej i przechodzącym w nią Długim Targu pozwala docenić zarówno bogactwo i poczucie smaku dawnych gdańszczan, wyrażone m.in. w przebogatych architektonicznie kamienicach, jak i wielki kunszt osób, które po ogromnych zniszczeniach wojennych przyczyniły się do przywrócenia świetności tego miejsca. Mijając po drodze piękny Ratusz Głównego Miasta, słynną fontannę Neptuna czy noszący imię legendarnego króla Artura Dwór Artusa, warto przejść pod renesansową Zieloną Bramą i nie skręcać w lewo w stronę jednego z symboli Gdańska – wybudowanego w XV w. drewnianego FOT. NUMIZMATYCZNY.PL
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Weekend w Polsce 147
Żaglowiec „Dar Pomorza”, nazywany „Białą Fregatą”, jest na stałe przycumowany do gdyńskiego nabrzeża.
Ten trójmasztowiec to obecnie popularne muzeum.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
148 Weekend w Polsce
FOT. POLSKA ORGANIZACJA TURYSTYCZNA
Główny deptak Gdańska – Długi Targ. Pełni on funkcję rynku. W tle widać zabytkowy, gotycko-renesansowy Ratusz Głównego Miasta, w którym mieści się Muzeum Historyczne Miasta Gdańska.
Żurawia, lecz pójść prosto przez most na Motławie i zajrzeć na wyspę Ołowiankę. Miejsce to otoczone jest ze wszystkich stron wodą od drugiej połowy XVI w., kiedy przekopano 600-metrowy Kanał na Stępce. Kiedyś znajdowały się tam magazyny z ołowiem (stąd też wzięła się nazwa wyspy), a pod koniec XIX w. powstała nowoczesna elektrownia miejska. Dziś znaleźć możemy tam Centralne Muzeum Morskie z przycumowanym przy nabrzeżu pierwszym zbudowanym całkowicie w Polsce po II wojnie światowej statkiem s.s. „Sołdek”, a także Spichlerz Królewski przeobrażony w komfortowy Hotel Królewski. Ołowianka odgrywa niezmiernie ważną rolę w życiu kulturalnym Trójmiasta, ponieważ znajduje się na niej Polska Filharmonia Bałtycka im. Fryderyka Chopina. Odwiedzają ją melomani nie tylko z Pomorza, ale także z kraju i zza granicy. Organizuje się tutaj koncerty symfoniczne, recitale, wieczory kameralne, w których udział biorą najwybitniejsi muzycy polscy oraz artyści z całego świata. Filharmonia sły Słynny gdański Dwór Artusa znajduje się tuż obok Ratusza Głównego Miasta. Do najważniejszych jego zabytków należy największy piec kaflowy Europy, mający ponad 10,5 m wysokości i składający się z 520 bogato zdobionych kafli.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
nie ze swoich cyklów koncertowych, m.in. Wielkich dyrygentów, Muzyki Dawnej, Jazzu na Ołowiance, Muzyki w Zabytkach Starego Gdańska czy Poezji na Ołowiance. Odgrywa też istotną rolę w programie Gdańskiego Festiwalu Muzycznego. Sama muzyka to jednak nie wszystko. Siedzibą Polskiej Filharmonii Bałtyckiej jest zespół budynków po dawnej elektrociepłowni z końca XIX w., który wraz
z zabytkowym Spichlerzem Królewskim z 1606 r. tworzy Gdańskie Centrum Muzyczno-Kongresowe na Ołowiance. Można tu wynająć nowoczesne sale i zorganizować np. sympozja, kongresy, międzynarodowe konferencje oraz spotkania okolicznościowe. Sercem filharmonii jest bez wątpienia Sala Koncertowa na ponad 900 miejsc z centralnie położoną sceną na wzór amfiteatrów greckich. Ma ona również przeznaczenie jako sala kongresowa mogąca poFOT. POLSKA ORGANIZACJA TURYSTYCZNA
Weekend w Polsce 149 Historyczna Zielona Brama jest jedną z najpiękniejszych
bram miejskich w Polsce. Od wschodu zamyka Długi Targ, a od strony Motławy strzeże Głównego Miasta – reprezentacyjnej i zabytkowej części Gdańska.
mieścić 1100 osób. Unikalnym atutem Gdańskiego Centrum Muzyczno-Kongresowego jest możliwość dodatkowego podniesienia prestiżu spotkań poprzez wzbogacenie ich oprawą muzyczną wykonaną przez orkiestrę symfoniczną. Bez dwóch zdań ten jeden z najnowocześniejszych obiektów tego typu w Polsce powinien zaspokoić nawet najbardziej wyszukane potrzeby. Pisząc o najważniejszych instytucjach życia kulturalnego w Trójmieście, nie sposób pominąć Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Został on założony przez Urząd Miasta Gdańska, Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego i Fundację Theatrum Gedanense. Celem jego działalności jest kreacja działań artystycznych oraz tworzenie, prezentacja i upowszechnianie kultury teatralnej. Teatr wspiera i promuje twórczość młodych artystów, edukuje dzieci, młodzież i dorosłych. Poza tym, razem z Fundacją Theatrum Gedanense, jest głównym organizatorem Gdańskiego Festiwalu Szekspirowskiego, którego historia sięga 1993 r. To największe tego typu wydarzenie nie tylko w Polsce, ale także w całej Europie. Co roku w pierwszym tygodniu sierpnia do Trójmiasta zjeżdżają teatroma-
FOT. MARCIN BIAŁEK
FOT. MANUEL SCHNEIDER
Fontannę Neptuna znajdziemy na Długim Targu przed wejściem do Dworu Artusa. Woda po raz pierwszy trysnęła z niej w 1633 r.
ni z kraju i zza granicy, żeby podziwiać wybitne interpretacje dzieł Szekspira. Spektaklom towarzyszą spotkania z ich twórcami – reżyserami, aktorami, dramaturgami. Tegoroczna jubileuszowa edycja festiwalu (15.) odbędzie się od 29 lipca do 7 sierpnia. Ogólnie rzecz biorąc, można powiedzieć, że Gdańsk przez cały rok żyje kulturą i oferuje mnóstwo atrakcji gościom. Spora w tym zasługa m.in. Gdańskiej Organizacji Turystycznej (GOT), która powstała w 2002 r. z inicjatywy Miasta Gdańsk, a obecnie skupia ponad 100 aktywnych członków. Jej jednymi z głównych celów jest integracja lokalnej branży turystycznej i wykorzystanie dużych wydarzeń masowych do promocji Trójmiasta oraz uczynienie z Gdańska i całego Pomorza liderów turystyki biznesowej w Polsce.
Wiosna i lato to tradycyjnie okres największej aktywności GOT-u. Instytucja ta organizuje wówczas liczne interesujące wydarzenia lub im patronuje. Rzut oka na kalendarz tegorocznych imprez potwierdza tę opinię. Co warto polecić turystom odwiedzającym wiosną i latem Gdańsk? Z pewnością ciekawy będzie koncert Stinga – lider sławnego The Police wystąpi już 18 czerwca w Hali Ergo Arena. Godny uwagi jest również III Gdański Festiwal Tańca, który odbędzie się od 13 do 26 czerwca. Organizuje go Klub Żak – jeden z najstarszych ośrodków kultury w Polsce (powstał w 1957 r.). Integralną częścią tego festiwalu są warsztaty taneczne prowadzone przez wybitnych instruktorów – zarówno polskich, jak i zagranicznych. GOT poleca także – oczywiście – imprezy i wydarzenia o długiej
Latem 1989 r. przy nabrzeżu wyspy Ołowianki zacumował, jako statek-muzeum, s.s. „Sołdek” – pierwszy pełnomorski statek zbudowany w Stoczni Gdańskiej po II wojnie światowej FOT. TOMASZ SIENICKI
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
150 Weekend w Polsce
FOT. ŁUKASZ GOLOWANOW Polska Filharmonia Bałtycka im. Fryderyka Chopina na Ołowiance w Gdańsku to nie tylko największa instytucja
życia muzycznego na Pomorzu, ale i prawdziwa perełka architektoniczna
ka, obraz czy performance. Tradycyjnie już odbędzie się na gdańskiej plaży w Jelitkowie. Drugim wydarzeniem jest XV Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA. W tym roku zaplanowano go na 14–17 lipca. Po raz trzeci będzie miał miejsce na terenie bastionów, Starego Przedmieścia i Dolnego Miasta. Podczas czterech festiwalowych dni i nocy wystąpi kilkadziesiąt teatrów z kilkunastu krajów świata. Miłośników żaglowców zainteresuje na pewno XV Międzynarodowy Zlot Żaglowców – Baltic Sail Gdańsk, który rozpocznie się 7 lipca. Towarzyszyć mu będą regaty Nord Cup, festiwal Szanty pod Żurawiem oraz parada żeglarzy. Podczas Baltic Sail Gdańsk będzie można wypływać na malownicze FOT. POLSKA ORGANIZACJA TURYSTYCZNA
tradycji i sprawdzonej renomie, czyli wspomniany przez nas już wcześniej międzynarodowy Gdański Festiwal Szekspirowski czy też Gdańskie Lato Muzyczne, którego koncert inauguracyjny zaplanowano na 26 czerwca w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Wszystkich wypoczywających latem na gdańskich plażach z pewnością zainteresuje Festiwal Rzeźby z Piasku. Gigantyczne dzieła sztuki – jak co roku – będzie można oglądać aż do końca sierpnia. W lipcowej ofercie Gdańska znajdują się także dwa ważne wydarzenia kulturalne. Pierwszym z nich jest IV Festiwal Sztuki Tutejszej TUTART, który potrwa od 1 do 10 lipca. Impreza ta promuje miejscową sztukę, łącząc różne jej dziedziny, takie jak muzy-
rejsy po Zatoce Gdańskiej najpiękniejszymi żaglowcami Europy. To wielkie międzynarodowe wydarzenie zakończy się 10 lipca. Chlubą Gdańska jest również letni Jarmark św. Dominika, który obchodził w ubiegłym roku swoje 750-lecie. To największa, najstarsza i najsłynniejsza cykliczna impreza kulturalno-handlowa w Polsce, która przyciąga zawsze tłumy turystów. Podczas niej handluje się praktycznie wszystkim – od mebli, militariów, rękodzieła ludowego, biżuterii, książek aż po instrumenty czy odzież. Na miejscu przez 23 dni działają liczne punkty gastronomiczne z zimnym piwem, grillami z pieczonymi kiełbaskami, ziemniakami i szaszłykami. Nie brakuje także stoisk ze świeżymi, smażonymi rybami, tak charakterystycznymi dla kulinarnego obrazu Trójmiasta. Co roku Jarmark św. Dominika odwiedzają kolekcjonerzy i turyści z całego świata. Swoisty rekord padł w 2007 r., kiedy to przez ulice w centrum zabytkowego Gdańska przewinęło się prawie 8,5 mln zwiedzających. Jest to bez wątpienia jedna z największych kulturalno-handlowych imprez plenerowych w Europie. Rozpoczyna się zawsze w ostatnią sobotę lipca i trwa przez całe 3 tygodnie. Podczas jarmarku odbywają się także m.in. koncerty, spektakle, pokazy mody, Letni Festiwal Bursztynu oraz odpust św. Dominika. Niewątpliwie niezmiernie ważnym wydarzeniem w tegorocznej gdańskiej ofercie kulturalnej są obchody Widok z Ołowianki na Długie Pobrzeże. Na tym ciągnącym się wzdłuż Motławy deptaku znajduje się kilka gotyckich bram wodnych: Krowia z XIV w., Chlebnicka z XV w., Mariacka z XV w., św. Ducha oraz słynny Żuraw.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Weekend w Polsce 151 Stolica województwa pomorskiego jest również często areną ciekawych wydarzeń sportowych. Zalicza się do nich na pewno zawody rowerowe rozgrywane w ramach cyklu Skandia Maraton Lang Team 2011. Odbędą się one w Gdańsku 18 czerwca. Maratony, FOT. NEMO
400. rocznicy urodzin Jana Heweliusza, nazywanego czasami „polskim Leonardem da Vinci”. Ten naukowiec, konstruktor, wynalazca peryskopu, astronom dwóch polskich królów – Władysława IV i Jana III Sobieskiego – przyszedł na świat w Gdańsku
wadzi ona poprzez piękne lasy bukowe i sosnowe. Skandia Maraton Lang Team jest doskonałą okazją do sprawdzenia swoich kolarskich umiejętności, zmierzenia się z przeciwnikami i własnymi słabościami oraz poczucia choćby przez chwilę adrenaliny towarzyszącej sportowej rywalizacji. Wszystko to odbywa się pod czujnym okiem doświadczonych i profesjonalnych organizatorów z Lang Team. Dodatkowo w ramach interesującego projektu Gdańskiej Organizacji Turystycznej, jakim jest z pewnością Gdańsk&love, zaplanowano w dniach 18 i 19 czerwca romantyczny weekend we dwoje w Gdańsku-Oliwie – Oliwa – Dolina Radości, Dolina Miłości. FOT. MATHIASREX
Przy ul. Korzennej ujrzymy pomnik wybitnego gdańszczanina – Jana Heweliusza (1611–1687). W związku z 400. rocznicą jego urodzin Sejm RP oraz Rada Miasta Gdańska ustanowiły rok 2011 „Rokiem Jana Heweliusza”.
28 stycznia 1611 r. Zajmował się on też m.in. browarnictwem, prowadził drukarnię i sprawował funkcję ławnika. Oficjalnym obchodom urodzin tego wybitnego gdańszczanina towarzyszyć będą liczne festiwale, imprezy naukowe w Centrum Hewelianum (np. sierpniowa publiczna obserwacja nieba czy wrześniowa Europejska Noc Naukowców), konkursy, konferencje oraz oryginalne i interesujące gry uliczne.
organizowane przez Czesława Langa i jego Lang Team, skierowane są nie tylko do profesjonalnych kolarzy górskich, ale przede wszystkim do amatorów i ich rodzin. Stąd też dla uczestników przygotowano cztery dystanse: rodzinny (10 km długości), mini (32 km), medio (64 km) i grand fondo (96 km). Miasteczko zawodów w Gdańsku znajdować się będzie obok ZOO w Oliwie. Na trasę maratonu wybrano malowniczy Trójmiejski Park Krajobrazowy, pro-
Mapa Księżyca narysowana przez Jana Heweliusza w 1645 r. i pochodząca z jego najlepszego dzieła Selenografii, czyli Opisania Księżyca
Podczas niego zakochani mogą wziąć udział w grze miejskiej dla par na rowerach – Dwa serca – dwa koła, To miłość znów woła!, a także w Kolarskim Wyścigu Par Mieszanych – „Gdańsk&love 2011”. Organizatorem tej ostatniej imprezy jest Lang Team, jej partnerem – Gdańska Organizacja Turystyczna, a pomysłodawcą – magazyn All Inclusive.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
152 Weekend w Polsce Baltic Sail Gdańsk to największa międzynarodowa impreza żeglarska w stolicy Pomorza. Nic więc dziwnego, że otwiera ją sam prezydent miasta – Paweł Adamowicz.
FOT. BROSEN
Oba te zapowiadające się ciekawie wydarzenia zakończą się losowaniem atrakcyjnych nagród dla uczestniczących w nich par. Na pewno warto się wybrać na ten czerwcowy weekend do Gdańska i spędzić go romantycznie i na sportowo… Ważnym późnowiosennym wydarzeniem w stolicy Pomorza będzie otwarcie 42-tysięcznego stadionu piłkarskiego PGE Arena Gdańsk – bez wątpienia już teraz jednej z wizytówek Trójmiasta. Oficjalna inauguracja tego przepięknego obiektu z elewacją przypominającą bursztyn nastąpi 9 czerwca o godz. 21.00. Na tym nowoczesnym obiekcie, który gościć będzie uczestników Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 r., zmierzą się wówczas reprezentacje Polski i Francji.
Zdrowy wypoczynek
Sopot jest miastem o wiele młodszym od pobliskiego Gdańska. Różni się od niego także klimatem i architekturą. Nie znajdziemy tu starych gotyckich świątyń z czerwonej cegły czy bogato zdobionych historycznych kamienic. Sopot to przede wszystkim uzdrowisko, czyli zdrowy wypoczynek. Lecznicze właściwości znajdujących się tutaj wód podziemnych odkrył Jan Jerzy Haffner, który w 1823 r. wzniósł sopocki Zakład Kąpielowy. Z czasem jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać kolejne obiekty uzdrowiskowe – Dom Zdrojowy, Łazienki Południowe i Łazienki Zakończenie popularnego sopockiego deptaka, którym
jest ulica Bohaterów Monte Cassino, słynny Monciak, stanowi rozległy Plac Zdrojowy położony koło mola
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Północne. Prawa miejskie Sopot uzyskał w 1901 r., uzdrowiskiem pozostał po dziś dzień. Zdeterminowało to wygląd miasta, które pozbawione jest wielkich świątyń i ogromnych mieszczańskich kamienic. Posiada ono niską, choć równie piękną zabudowę. Życie, także to nocne, skupia się tutaj wokół ulicy Boha-
terów Monte Cassino, słynnego Monciaka. Ten piękny deptak prowadzi turystów do najdłuższego w Europie drewnianego mola. Sopot słynie także z Opery Leśnej – miejsca, w którym na corocznych festiwalach piosenki od lat 60. ubiegłego wieku swój talent prezentują najwięksi polscy wykonawcy oraz gościnnie występujący zagraniczni artyści. Od 2001 r. w tym nadbałtyckim kurorcie odbywa się w czerwcu Festiwal Teatru Polskiego Radia i Telewizji Polskiej „Dwa Teatry”. Jest to jedyny w Europie przegląd teatralnej twórczości mediów publicznych połączony z konkursem spektakli telewizyjnych oraz słuchowisk radiowych, które były emitowane lub zostały wyprodukowane w poprzedzającym imprezę roku. Sopot dysponuje znakomitą i rozbudowaną bazą noclegową i posiada wiele nowoczesnych obiektów konferencyjno-szkoleniowych. 4-gwiazdkowy Hotel Haffner oferuje osiem w pełni FOT. POLSKA ORGANIZACJA TURYSTYCZNA
Weekend w Polsce 153
FOT. ALINA ZIENOWICZ
Znany punkt na mapie Trójmiasta – 5-gwiazdkowy Hotel Sofitel Grand Sopot. Obiekt ten położony jest tuż przy plaży, kilka kroków od tętniącego życiem centrum miasta.
Otwarta stolica żeglarstwa i muzyki
w y p o s a ż o n y c h s a l ko n f e r e n c y jnych. Można zorganizować tutaj zarówno spotkania biznesowe, szkolenia czy nawet kongres na 300 osób. Doskonałe centrum konferencyjne posiada również Sheraton Sopot Hotel. W jego skład wchodzi 14 pomieszczeń, w tym Sala Balowa i ultranowoczesna Sala Multimedialna. Łączna powierzchnia tego dużego centrum to 1944,2 m 2 . Można w nim zorganizować konferencję na nawet 650 osób.
W jaki sposób można wydłużyć sezon turystyczny w Trójmieście? Co robi w tym zakresie Teja Tur? Organizacja przez nas wyjazdów motywacyjnych i konferencji biznesowych jest formą przedłużenia sezonu turystycznego na Pomorzu. Firmy przygotowują tego rodzaju imprezy na ogół wiosną i jesienią. Jest to okres, gdy ruch turystyczny nad polskim morzem jest nieduży. Poza tym organizujemy też inne atrakcje poza sezonem letnim, jak np. gry miejskie w plenerze – zarówno tradycyjne, jak i rowerowe, czy też w zamkniętych pomieszczeniach, m.in. muzeach. Sprawdzają się one wówczas bardziej, niż w okresie wakacyjnym. Innymi pomysłami są czasowe promocje cenowe, jak np. Rozsmakuj się w Gdańsku – Weekend
FOT. ANNA KOPEK/TEJA TUR
Rozmowa z Anną Kopek – dyrektor generalną firmy Teja Tur – na temat promocji Trójmiasta oraz najważniejszych imprez na terenie Gdańska, Sopotu i Gdyni w drugiej połowie 2011 r.
Gdynia to młode miasto, którego trudno jest nie lubić. To symbol polskiej niezależności i chęci dostępu do świata. W okresie międzywojennym, dzięki staraniom tysięcy ludzi dobrej woli, z małej wioski rybackiej wyrósł bardzo duży i niezmiernie nowoczesny port na Morzu Bałtyckim. Obok niego powstało jedno z najbardziej funkcjonalnych i idących z duchem czasu miast ówczesnej II RP. Dzisiaj Gdynia to nadal waż-
za pół ceny. Przy tego typu inicjatywach bardzo pomaga scalenie branży z regionu i stworzenie wspólnej oferty w ramach tworzonych klastrów turystycznych.
Czy przygotowaliście Państwo coś specjalnego dla swoich klientów z okazji Roku Jana Heweliusza? Tak, stworzyliśmy grę miejska He-LOVE-lianum. Życiowe namiętności Jana Heweliusza. Program ten proponuje zwiedzanie Gdańska śladami tego wybitnego astronoma. Opiera się on na legendzie mówiącej o tym, że sługa Heweliusza zakochany w jego pięknej żonie Elżbiecie wzniecił z zazdrości pożar w obserwatorium, które spłonęło. Wówczas to podobno gwiazdy z konstelacji Elżbiety miały się rozsypać po całym Gdańsku... Uczestnicy tej gry przenoszą się do XVII-wiecznego miasta. Ich zadaniem jest pomóc Janowi odszukać gwiazdy. W tym celu odwiedzają oni ważne
ny polski port morski, a jej centrum to jeden z modelowych przykładów zastosowania modernizmu w architekturze. Jest on jednak tutaj bardzo specyficzny, gdyż wybudowane w okresie międzywojennym gmachy przesycone są licznymi marynistycznymi odniesieniami. Przykładowo ich okrągłe okna nawiązują do tych okrętowych, obłe lub ostre bryły budynków przypominają kadłuby statków, nadbudówki wzorowane są na mostkach kapitańskich, a zewnętrzne schody – na trapach. To miasto ma naprawdę wiele do zaoferowania turystom. Otaczają go rozległy
miejsca w życiu Heweliusza. Gra gwarantuje nie tylko aktywne zwiedzanie, ale też poznanie sylwetki astronoma przez nietypową zabawę.
Czy uczestniczycie Państwo czynnie w programie Gdańsk&love? W jaki sposób? Gdańsk&love jest projektem bardzo bliskim naszemu sercu, bierzemy udział w jego planowaniu od samego początku. Teja Tur będzie obecna na imprezie Oliwa – Dolina Radości, Dolina Miłości. Zaprosimy wówczas wszystkich zakochanych do uczestnictwa w rowerowej grze miejskiej po Starej Oliwie – Dwa serca – dwa koła, To miłość znów woła!. Jej celem jest pomoc pewnemu chłopcu w odnalezieniu ukochanej hrabianki, którą ojciec ukrył gdzieś na oliwskich ziemiach. Magiczna atmosfera Starej Oliwy nie tylko sprzyja wycieczce rowerowej, ale i rozkwitowi uczuć… p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
Trójmiejski Park Krajobrazowy oraz piękne rezerwaty przyrody – „Kępa Redłowska”, „Kacze Łęgi” i „Cisowa”. Są to doskonałe miejsca zarówno do pieszych, jak i rowerowych wycieczek. Życie miasta skupia się wokół Skweru Kościuszki i stanowiącego jego przedłużenie Mola Południowego. Cumują przy nim dwa wspaniałe statki-muzea. Pierwszym z nich jest polski niszczyciel z 1937 r., obecnie najstarszy tego typu okręt na świecie – ORP „Błyskawica”, a drugim – trzymasztowy żaglowiec szkolny (fregata) „Dar Pomorza”. Stąd wypływają również statki wycieczkowe tzw. białej floty do Helu, Jastarni, Gdańska, Sopotu i Kaliningradu. W znajdującym się na molu Akwarium Gdyńskim można zapoznać się z bogactwem flory i fauny Morza Bałtyckiego oraz zobaczyć niezwykłe gatunki ryb, płazów i gadów pochodzących z różnych rejonów świata, np. Afryki albo obu Ameryk. Z niedalekiej Kamiennej Góry, najmniejszej, ale jednocześnie najbardziej luksusowej i prestiżowej dzielnicy Gdyni, rozciąga się przepiękna panorama na całe miasto i jego okolice. Tutejszą zabudowę w dużej mierze stanowią wille znanych artystów i biznesmenów. Drugie pod względem liczby mieszkańców miasto Trójmiasta (po Gdańsku) słynie na całym świecie z organizowanego tutaj od 2003 r. najlepszego w Europie dużego festiwalu muzycznego – Open’er Festival. W tym roku ta wielka impreza odbędzie się na Lotnisku GdyniaKosakowo w dniach od 30 czerwca do 3 lipca. Na kilku scenach – już tradycyjnie – wystąpi wiele światowej sławy gwiazd. Do tej pory swój udział w jubileuszowej 10. edycji Open’era zapo-
FOT. ALEKSEY POPOV
154 Weekend w Polsce
Powstały w 2003 r. przy Monciaku oryginalny Krzywy Domek nawiązuje swoim charakterem do projektów Antonia Gaudiego
wiedzieli m.in. Coldplay, Baaba Kulka, James Blake, Kate Nash, M.I.A., Prince czy też Youssou N’Dour. Drugą sztandarową gdyńską imprezą jest zlot największych żaglowców świata The Tall Ships Races – The Culture Regatta 2011. Miasto już po raz szósty gościć będzie te słynne regaty, które rozpoczną się w litewskiej Kłajpedzie. Wielkie, zapierające dech w piersiach żaglowce zawitają do Gdyni od 2 do 5 września. Wizytówką miasta, pełniącego rolę polskiej stolicy żeglarstwa, jest również Festiwal Polskich Filmów Fabularnych (FPFF) – jedno z najważniejszych wydarzeń dla branży filmowej i kinomaniaków w naszym kraju. 36. edycja FPFF odbędzie się w dniach 6–11 czerwca br. Najważniejszą część imprezy stanowi Konkurs Główny. W jego ramach zaFOT. Paweł Pisański
prezentowane zostaną najlepsze polskie produkcje, które powstały w ciągu minionych 12 miesięcy. Walczą one o najbardziej prestiżową nagrodę festiwalową – Złote Lwy oraz o Nagrody Indywidualne dla Twórców Filmowych. Festiwalowi towarzyszyć będą także m.in. Konkurs Młodego Kina, skierowany do studentów i absolwentów szkół filmowych, oraz przegląd filmów dla najmłodszych widzów – Gdynia dzieciom. Organizatorzy przygotowali również dla osób niewidomych pokazy z audiodeskrypcją – technika ta polega na opisywaniu poszczególnych scen filmu przez lektora. Każdy, kto interesuje się kinem polskim, powinien być wówczas w Gdyni. Jak więc widać, wiosną i latem oferta imprez kulturalnych i sportowych w Trójmieście jest przeogromna. Niemały problem stanowi wybranie najbardziej interesującego wydarzenia. Dla każdego przygotowano tu coś miłego. Warto to wykorzystać, niezależnie od tego, czy będziemy na atrakcyjnej „Polskiej Riwierze” spędzać dłuższy urlop lub romantyczny weekend, czy też znajdziemy się tutaj przejazdem, służbowo, w sprawach biznesowych, na szkoleniu, konferencji czy kongresie… Jedno jest pewne – w Trójmieście można się zakochać! p Nadmorska promenada, plaża i molo spacerowe w południowej dzielnicy Gdyni – Orłowie. Charakterystyczne dla tutejszego krajobrazu jest także wybrzeże klifowe.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Weekend w Polsce 155
wiosna-lato 2011 â&#x20AC;˘ AllInclusive
156 Weekend w Polsce
Serce Europy bije na
Dolnym Śląsku PIOTR ADAMCZYK
Malowniczy Kościół Górski Naszego Zbawiciela, znany powszechnie jako Kościół Wang,
został przeniesiony do Karpacza w 1842 r. z miejscowości Vang w Norwegii FOT. MLESN
<< Nerwowo zerkasz na zegarek. Pędzisz ze spotkania na spotkanie. Nawał pracy, stres i napięcie... Stop! Usiądź wygodnie, zamknij oczy i wyobraź sobie cudownie kojącą kąpiel, relaksujący masaż i uspokajającą muzykę. Za oknem rozpościera się czarujący krajobraz. Czujesz, jak Twoje ciało i duch odzyskują harmonię. Wystarczy tylko chwila, żebyś poczuł, jak piękne może być życie... Najważniejsze jednak, że wcale nie trzeba wyruszać w daleką podróż, aby zaznać tego błogiego stanu. Wystarczy wybrać się na Dolny Śląsk, który oczaruje nas wspaniałymi zabytkami i malowniczą przyrodą. >> AllInclusive • wiosna-lato 2011
Weekend w Polsce 157 Wśród zabytków Wałbrzycha wyróżnia się przede wszystkim potężny Zamek Książ. Jest on jednym z elementów Szlaku Zamków Piastowskich.
FOT. POLSKA ORGANIZACJA TURYSTYCZNA
Region ten stanowi serce Europy. Poło-
powszechnie wellness, przeżywa właśnie wielki rozkwit. Trend ten nie ominął także Polski, a Dolny Śląsk idealnie się w niego wpasował.
żony w centralnym jej punkcie zachwyca
Gór Sowich, Gór Stołowych czy Karkonoszy, wchodzących w skład Sudetów. Jest to miejsce pełne historii i tajemnic, które przyciąga poszukiwaczy przygód i miłośników odkrywania zagadek , ale także ostoja dla spragnionych relaksu. Idealnie wtopione przepięknymi krajobrazami
Bursztynowa Komnata, Frankenstein i Krzywa Wieża
Dolny Śląsk jest prawdziwym rajem dla wielbicieli historii. Szlak Zamków Piastowskich to obok Szlaku Orlich Gniazd na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej najważniejsze skupisko średniowiecznych zamków w Polsce. Na trasie liczącej 146 km znajdują się łącznie ruiny 15 grodów piastowskich. Usytuowane w miejscach trudno dostępnych, otulone leśną gęstwiną wzbudzają zachwyt roztaczającą się z nich zniewa-
w tę uroczą mozaikę hotele i pensjonaty zadowolą najbardziej wymagających
Dolny Śląsk zdecydowanie wyróżnia się na tle innych regionów naszego kraju. Skupia na swoim terenie aż jedną czwartą wszystkich zdrojów w Polsce. W tym miejscu należy mieć na uwadze, że status uzdrowiska otrzymać mogą jedynie te obszary, które posiadają odpowiednie walory przyrodnicze i są bogate w zasoby naturalnych surowców leczniczych lub inne czynniki wpływające korzystnie na zdrowie człowieka. Na tym terenie znajduje się aż 11 spośród 44 polskich miejscowości uzdrowiskowych. Tutaj czas płynie trochę inaczej: wolniej i dużo przyjemniej. Parki zdrojowe, restauracje i kawiarenki, teatry i muszle koncertowe, pijalnie wód mineralnych o rozmaitych właściwościach leczniczych czekają na spragnionych relaksu przybyszów. Filozofia zdrowego życia jako przepis na sukces i dobre samopoczucie, zwana
FOT. JERZY STRZELECKI
turystów.
lającą panoramą gór. Szlak rozpoczyna się w Zamku Grodno w Zagórzu Śląskim, prowadzi m.in. do największego polskiego zespołu parkowo-zamkowego – Zamku Książ, następnie do Zamku w Bolkowie i kończy się u podnóża góry Grodziec, której szczyt zdobi ostatnia warownia. Niewątpliwie najwspanialszy jest Zamek w Książu, zwany nie bez powodu „Perłą Dolnego Śląska”. Znajduje się on obecnie w granicach Wałbrzycha, na terenie Książańskiego Parku Krajobrazowego. Ten trzeci co do wielkości zamek w Polsce (największy zespół parkowo-zamkowy), zaraz po Malborku i Wawelu, został zbudowany pod koniec XIII w. Zachwyca niezwykłym położeniem nad stromym, krętym wąwozem przełomu rzeki Pełcznicy oraz wspaniałym widokiem na jego monumentalny zespół nowych zabudowań. Wnętrza tego niepowtarzalnego obiektu kryją ponad 400 komnat, a dookoła budowli ciągną się tarasy z ogrodami. W 2006 r. Książ posłużył jako plan zdjęciowy serialu telewizyjnego Tajemnica twierdzy szyfrów, dzięki czemu stał się trochę bardziej znany także poza granicami naszego kraju. Jak każdy zamek, skrywa swoje fascynujące legendy i tajemnice. Niektórzy poszukiwacze skarbów twierdzą, że w jego podziemiach ukryta jest legendarna Bursztynowa Komnata, podarowana carowi Piotrowi I Wielkiemu w XVIII w. przez króla Prus
Bractwo Rycerskie Zamku Bolków jest organizatorem
turnieju rycerskiego, który należy do największych i najbardziej prestiżowych w naszym kraju wiosna-lato 2011 • AllInclusive
158 Weekend w Polsce Karkonosze to najwyższe pasmo Sudetów, graniczące
FOT. POLSKA ORGANIZACJA TURYSTYCZNA
od zachodu z Górami Izerskimi, a od wschodu – z Górami Kamiennymi. Najważniejsze kurorty w tym regionie to Karpacz i Szklarska Poręba.
Fryderyka Wilhelma I i zrabowana przez Niemców z Carskiego Sioła pod Petersburgiem podczas II wojny światowej. Pod budowlą znajduje się tajemniczy tunel, a georadary wykazują istnienie wolnej przestrzeni na głębokości 17 m. Jak jest naprawdę, może wiedzieć tylko biała dama, która zamieszkuje tutejsze komnaty. Najsławniejsza gospodyni Książa – księżna Maria Teresa Oliwia Hochberg von Pless, nazywana Daisy, była uważana za jedną z najpiękniejszych kobiet Europy. Zmarła w 1943 r. i do dziś tylko kilka osób wie, w którym miejscu została pochowana. Jak głosi legenda, złożono ją do trumny w bardzo cennym i sławnym naszyjniku z pereł. Po śmierci wróci Pielgrzymy znajdziemy w Karkonoszach na wysokości 1024 m n.p.m. Z tych granitowych skałek roztacza się wspaniały widok na okolicę.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
ła do Zamku Książ właśnie jako biała dama. Jeśli wolimy spotkać rycerzy doskonalących swoje umiejętności w posługi-
waniu się mieczami, toporami i innym średniowiecznym orężem albo damy dworu tańczące na dziedzińcu zamkowym przy dźwiękach średniowiecznej muzyki, to koniecznie musimy odwiedzić Zamek Bolków. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1277 r. Wzorowany na architekturze francuskiej był wyjątkiem w tej części Europy. Wieki XVI i XVII to lata świetności zamku, zakończone zdobyciem warowni przez Szwedów w 1646 r. podczas wojny trzydziestoletniej. W 1995 r. powstało tu Bractwo Rycerskie Zamku Bolków, którego celem stało się wskrzeszenie jego historycznej świetności poprzez organizowanie turniejów rycerskich, występów teatralnych, koncertów muzyki dawnej i pokazów tańca dworskiego. W ostatni weekend czerwca na zamku odbywa się turniej rycerski, który jest jednym z największych i najbardziej prestiżowych w naszym kraju. Odwiedzając Dolny Śląsk, nie można ominąć malowniczo położonego Zamku Chojnik. To właśnie on widnieje na emblemacie Karkonoskiego Parku Narodowego. Pochodzący z XIV w. obiekt zbudowano na szczycie góry Chojnik na wysokości 627 m n.p.m. Rozciąga się stąd piękny widok na Karkonosze. Jest to prawdopodobnie pierwszy zamek na Dolnym Śląsku, który stał się celem odwiedzin turystów. Już od II połowy XVII w. był popularnym miejscem wędrówek kuracjuszy. Znajdowała się na nim księFOT. POLSKA ORGANIZACJA TURYSTYCZNA
Weekend w Polsce 159 Będąc w Walimiu, warto zwrócić uwagę na znajdujący się w centrum tej miejscowości duży kompleks nieczynnej obecnie fabryki lnu. Niestety, dzisiaj pozostały po niej tylko ruiny...
FOT. PLEPLE2000
wa. Odnalezione dokumenty dowodzą, że odkryte do tej pory obiekty stanowią zaledwie jedną czwartą wykonanych
FOT. BORCH3KAWKI
ga pamiątkowa, do której mogli się wpisywać wszyscy zwiedzający, co też często czynili, uwieczniając swój pobyt za pomocą rysunków. Najsłynniejsza miejscowa legenda głosi, że zamek zamieszkiwała przepiękna, ale rozpieszczona Kunegunda. Starającym się o jej rękę rycerzom stawiała warunek, że wyjdzie za mąż za tego, kto w pełnym rynsztunku objedzie budowlę dookoła. Strome zbocze bezlitośnie pochłaniało kolejne ofiary. W końcu pewnemu śmiałkowi udało się pokonać trudną trasę, a Kunegunda z miejsca oddała mu swoje serce. On jednak odrzekł, że nie chce okrutnej panny, która dopuściła do śmierci tylu odważnych rycerzy i odjechał dumnie z Chojnika. Dziewczyna z rozpaczy rzuciła się z wieży w przepaść. Jednak Dolny Śląsk to nie tylko wspaniałe zamki. Z warownych wzgórz warto zejść pod ziemię, bo teren ten bogaty jest w podziemne miasta, których niezwykłość od lat przyciąga turystów żądnych przygód. Ukryte w Górach Sowich podziemne sztolnie, hale i fabryki (projekt Riese) hitlerowcy drążyli od 1943 r. Tak naprawdę nie wiadomo, jakie było ich przeznaczenie, choć nie brak teorii, że miała tu być konstruowana tajna broń lub nawet bomba atomo-
jemnice do dziś nie zostały rozwiązane. W pomieszczeniach zobaczymy urządzenia do drążenia tuneli i komór, starą broń, centralę telefoniczną, wartownię czy wiszący most wojskowy. Gdzie na Dolnym Śląsku znajdziemy Frankensteina i Krzywą Wieżę? Otóż w Ząbkowicach Śląskich. To tu stoi wieża, której odchylenie od pionu wynosi obecnie 2,14 m i stale rośnie. Do dziś nie wiadomo, w jakim celu i kiedy powstała, choć jedna z legend głosi, że budowniczy dał się ponieść fantazji i taką ją po prostu zbudował. Podobno na murach wieży widniał napis wykonany jego ręką, który wskazywał na to, że celowo wzniósł pochylony budynek. Niestety, nie zachował się on do dziś. Wieża natomiast jest świetnym punktem widokowym, z którego podziwiać
tu prac. Do zwiedzania udostępniono turystom dwa kompleksy. Jednym z nich jest Osówka – ostatnia, najbardziej rozbudowana kwatera główna Hitlera na Dolnym Śląsku. Można tutaj podziwiać 1,5-kilometrową trasę. Na turystów czeka też kompleks Podziemnych Fabryk Walimia, którego ta-
Hitlerowcy w ramach tajnego projektu Riese, czyli Olbrzym,
wybudowali pomiędzy wsią Rzeczka a Walimiem, w zboczach góry Ostra, jeden z siedmiu podziemnych kompleksów militarnych o tajemniczym przeznaczeniu
można miasto i Sudety. A co z Frankensteinem? Otóż tak do 1945 r. brzmiała nazwa obecnych Ząbkowic Śląskich. Współcześnie kojarzy się ona
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
160 Weekend w Polsce
FOT. ALEKSANDRA205
ruina leży na wysokiej skarpie w północno-wschodniej części miasta. Obiekt jest ogólnodostępny, a wstęp do niego – wolny. FOT. POLSKA ORGANIZACJA TURYSTYCZNA
powszechnie z bohaterem książki Mary Shelley. Są tacy, którzy głoszą, że dramatyczne wydarzenia mające tu miejsce w XVII w. były inspiracją dla autorki. W 1606 r. w mieście zapanowała epidemia dżumy, która swoją skalą przekroczyła nawet najgorsze przewidywania, doprowadzając do śmierci jednej trzeciej jego mieszkańców. Okazało się, że do rozprzestrzeniania się zarazy przyczyniła się szajka miejscowych grabarzy. Wytwarzali oni z zakażonych ludzkich zwłok śmiercionośny proszek. Rozpraszali go potem w kolejnych domach, żeby zarazić ich właścicieli, których po śmierci obrabowywali. Określenie „diabelski łowca” pojawiło się po raz pierwszy w kazaniach dziękczynnych z 1606 r. miejscowego proboszcza ewangelickiego modlącego się w intencji pokonania zarazy. Z czasem mieszkańcy upersonifikowali to pojęcie będące symbolem zła i nadali mu imię Frankenstein, zapewne od nazwy miasta. Postać ta miała zamieszkiwać ząbkowicki zamek. Dziś w jednej z sal Izby Pamiątek Regionalnych w Ząbkowicach Śląskich można zobaczyć makabryczne laboratorium dr. Frankensteina, a co jakiś czas Jedną z ciekawostek turystycznych Dolnego Śląska jest średniowieczna Krzywa Wieża w Ząbkowicach Śląskich. Jej wysokość wynosi 34 m, a obecne odchylenie od pionu – 2,14 m.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
w okresie letnim odbywa się w mieście Weekend z Frankensteinem i innymi straszydłami z całego świata. Świątynia Wang stanowi dużą atrakcję turystyczną Karpacza. Co ciekawe, konstrukcja tego kościoła wykonana jest bez użycia gwoździ. FOT. TARINGA.NET
Zamek w Ząbkowicach Śląskich – ta malownicza
Weekend w Polsce 161
Coś dla ciała
Sanus per aquam, czyli „zdrowy przez wodę”, to sentencja łacińska, od której – jak się powszechnie przyjmuje – pochodzi popularny skrót SPA. Woda jest symbolem życia, odrodzenia i oczyszczenia. Kojąca moc zabiegów SPA przywraca harmonię duszy i ciała, stymuluje i relaksuje, pobudza wydzielanie endorfin, czyli hormonów szczęścia. Rozumieli to już starożytni Rzymianie, prekursorzy SPA, których termy do dziś wzbudzają zachwyt. Były one nie tylko obiektami, gdzie można było poddać się różnym zabiegom relaksującym i oczyszczającym, lecz także stały się miejscem spotkań towarzyskich oraz ośrodkami życia społecznego i kulturalnego. Zapomniane w czasach śre-
FOT. DERBETH
dniowiecza i baroku, powróciły do łask w XIX w. Europejscy architekci, czerpiąc ze starożytnych wzorców, zaczęli projektować budynki uzdrowiskowe na wzór słynnych term. Na nowo odkryto wodę jako źródło zdrowia i dobroczynnej mocy. Idąc z duchem czasu, Dolnośląskie oferuje obecnie bogaty wybór ośrodków SPA & Wellness, które zachwycają przepięknym położeniem, wspaniałymi widokami i atrakcyjną ofertą. Możemy tu wybierać wśród pakietów jednodniowych, weekendowych czy tygodniowych z różnym zakresem zabiegów i świadczeń dodatkowych. Komfortowe obiekty położone w uzdrowiskach czy w miejscowościach górskich umożliwiają zwiedzanie okolicznych atrakcji
Szlak prowadzący na Śnieżkę – najwyższy szczyt w Karkonoszach
i całych Sudetach (1602 m n.p.m.). Leży ona na granicy polsko-czeskiej i góruje nad Kotliną Jeleniogórską.
oraz spacery na łonie przyrody, której urokowi na Dolnym Śląsku naprawdę trudno się oprzeć. Ta szczypta elegancji i luksusu owiana jest dodatkowo fascynującą i wielowiekową historią... Wszystko to łączy w sobie Karpacz – najpiękniejsza miejscowość leżąca w samym sercu Karkonoszy. Zarówno latem, jak i zimą gwarantuje rozrywkę i możliwości uprawiania różnych sportów w otoczeniu przepięknej miejscowej przyrody. Od wieków niezmiennie zachwycający jest widok najwyższego szczytu Karkonoszy – górującej nad miastem Śnieżki (1602 m n.p.m.). Obok wielu pensjonatów znajdziemy tu
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
162 Weekend w Polsce
FOT. Biuro Informacji Turystycznej i Promocji Miasta Polanica-Zdrój Widok na Górę Klasztorną w centrum Polanicy-Zdroju. Wspaniały klimat tego uzdrowiska tworzą jeden z najpiękniejszych
w Polsce parków zdrojowych, efektowny deptak, pełna uroku zabudowa oraz mnóstwo kwiatów i zieleni.
lii, zachęcają do długich romantycznych spacerów. Tutejsze lecznicze wody mineralne zapewniają doskonałe warunki do wypoczynku oraz mają dobroczynne działanie na choroby układu krążenia i problemy gastryczne. Poza tym w Polanicy-Zdroju mieści się rozbudowana baza sanatoryjna i zabiegowa oraz SPA & Wellness. Działają tu duże obiekty znanego w całym kraju Zespołu Uzdrowisk Kłodzkich, jak i mniejsze, prywatne. Kuszą one basenami, bliskością lasów czy też dzikich i rwących górskich strumyków. Oferują szeroką gamę zabiegów, m.in. masaże, kąpiele perełkowe i okłady borowinowe. Mieszczący FOT. FREE-PHOTOS.BIZ
wspaniałe ośrodki SPA, które przyniosą nam ukojenie po narciarskim szaleństwie zimą, a latem po wędrówce malowniczymi górskimi szlakami. Wśród licznych miejscowych obiektów na uwagę zasługuje Pałac Margot położony na terenie pięknego parku, w cichej dzielnicy Karpacza. Jego odrestaurowany budynek urzeka pięknem architektury. W zachwycającym wnętrzu przeniesiemy się w inny wymiar – świat luksusu i harmonii. Pałac oferuje liczne pakiety SPA, np. Weekendowy Relaks, Weekend z Przyjaciółką czy Męski Weekend. Znajdzie się tu również coś dla przyszłej mamy oraz seniorów w jesieni życia. Pakiet dla dwojga Czekoladowa Rozkosz, w ramach którego czekają na nas czekoladowe zabiegi na ciało (dla kobiet) i kapsuła SPA (dla mężczyzn), stanowi prawdziwą wisienkę na torcie. Pobyt w Karpaczu połączony z oryginalnymi programami SPA jest bez wątpienia ciekawym pomysłem na prezent dla bliskiej nam osoby. Aż chciałoby się rzec: uwolnij swoje zmysły... W sercu Kotliny Kłodzkiej leży Polanica-Zdrój, prawdziwa perełka wśród uzdrowisk dolnośląskich, wpleciona uroczo w Góry Stołowe i Góry Bystrzyckie. Jej wspaniały klimat i czar jednego z najpiękniejszych polskich parków zdrojowych, pełnego starych drzew i egzotycznych krzewów – różnokolorowych azalii, rododendronów i magno-
się w Polanicy-Zdroju Oddział Chirurgii Plastycznej Specjalistycznego Centrum Medycznego cieszy się zasłużoną sławą nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Dużą popularność w całym kraju zyskały polanickie wody mineralne „Staropolanka”. Poza tym w tej „perle Sudetów” można też spędzać czas aktywnie, nie tylko na kuracjach. Jest to doskonały punkt wypadowy na wycieczki piesze, konne i rowerowe po malowniczej okolicy. Znajduje się tutaj bogata baza rekreacyjno-sportowa: baseny, letni tor saneczkowy, korty tenisowe, boiska piłkarskie, lodowisko itd. Zimą uzdrowisko staje się świetnym punktem wypadowym do położonego wyżej Zieleńca (dzielnicy Dusznik-Zdroju) – popularnego centrum narciarskiego. Warto w Polanicy-Zdroju zwiedzić niewielkie, lecz oryginalne Muzeum Misyjno-Etnograficzne, w którym można obejrzeć ekspozycję egzotycznych wyrobów rękodzieła ludowego przywiezionych przez misjonarzy m.in. z Peru, Wyspy Wielkanocnej, Polinezji Francuskiej czy Demokratycznej Republiki Konga. Nic więc dziwnego, że już od wielu lat jest to modne, klimatyczne uzdrowisko, chętnie odwiedzane przez turystów-kuracjuszy z całego kraju, a nawet i przez gości zza granicy. Nie zapominajmy także o Lądku-Zdroju, który określa się mianem naj Lądek-Zdrój należy do najbardziej znanych i najstarszych uzdrowisk w Polsce. Na zdjęciu zabytkowy Zakład Przyrodoleczniczy „Wojciech” z XVII w., który kryje w swoim wnętrzu marmurowy basen zaprojektowany w stylu łaźni tureckiej.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Weekend w Polsce 163 trysków biczowych oraz zabiegów borowinowych. W Trzebieszowicach koło Lądka-Zdroju, w malowniczej Kotlinie Kłodzkiej, znajduje się również centrum SPA w Hotelu Zamek na Skale. Bawili tutaj niegdyś pruscy królowie i rosyjscy carowie. Odrestaurowana budowla pełni obecnie funkcję luksusowego, 4-gwiazdkowego hotelu. Jest to miejsce pełne historycznych akcentów oraz zabytkowych wnętrz, otoczone maje-
wyjątkowego charakteru każdemu zabiegowi, z profesjonalnym sprzętem, wykorzystaniem średniowiecznych receptur i osiągnięć współczesnej kosmetologii powoduje, że tutejsze centrum SPA & Wellness jest wyjątkowym miejscem na mapie Dolnego Śląska. Jego specjalnością są zamkowe Ceremonie Piękna Terrake dla duszy i ciała, w tym odmładzająca winoterapia i relaksująca piwoterapia, a także inne autorskie programy dopasowane do potrzeb gości,
XVIII-wieczna Twierdza Kłodzka dominuje nad Starym Miastem w Kłodzku. Słynie z potężnych bastionów, podziemnych labiryntów i kazamat. Co roku w sierpniu odbywa się tu wspaniała impreza – Dni Twierdzy Kłodzkiej.
a także pory roku. Na pewno poczujemy się tu wyjątkowo, a rozpościerające się stąd widoki ukoją nasze zmysły. Prawdziwą perłą wśród hoteli w obiektach historycznych oraz centrów SPA na Dolnym Śląsku jest Zamek Kliczków. Tę przepiękną neorenesansową rezydencję dworską, której dzieje sięgają XIII w., otacza stary zabytkowy park. Dookoła rozciągają się gęste Bory Dolnośląskie, w pobliżu przepływa malownicza rzeka Kwisa, a od najbliższego
starszego uzdrowiska w Polsce. Wody termalne słynące ze swych właściwości kojących zmęczone ciało, a także dostarczających organizmowi energii i sił witalnych wykorzystywano tu już w XIII w. Dziś to miejsce idealne dla każdego. Turystów przyciągają tutaj liczne trasy rowerowe, zabytki i okoliczne atrakcje, jak np. pobliska Tw i e r d z a K ł o d z ko c z y J a s k i n i a Niedźwiedzia w Kletnie. Sam Lądek-Zdrój może się pochwalić zbudowanym
FOT. POLSKA ORGANIZACJA TURYSTYCZNA
w XVII w. neobarokowym zakładem kąpielowym z przepięknym basenem i 25 marmurowymi wannami. Ta prawdziwa perła nie tylko polskich, lecz także europejskich uzdrowisk zachwyca kuracjuszy z całego świata. W miejscowych zakładach przyrodoleczniczych korzystać można m.in. z kąpieli siarczkowo-fluorkowych i perełkowych, masaży wirowych, wibracyjnych, na-
statycznym 13-hektarowym parkiem. Pobyt w Zamku na Skale to wspaniała podróż przez ponad pięć wieków historii. Zdobył on liczne nagrody i certyfikaty, m.in. I miejsce w konkursie wSPAniałe SPA na Najlepszy Ośrodek Odnowy Biologicznej i SPA w Polsce – w kategorii SPA w plenerze. Połączenie niepowtarzalnej atmosfery XVI-wiecznych wnętrz, które dodają
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
164 Weekend w Polsce 4-gwiazdkowy Hotel Zamek na Skale w Trzebieszowicach koło Lądka-Zdroju znany jest z bogatej oferty SPA, w tym zabiegów w ramach hydroterapii
FOT. FORUMBIZNESU.PL
tach wyposażonych w telefony, telewizory i cyfrowe łącza internetowe. Jego sale konferencyjne (od najmniejszych, przeznaczonych dla kilkunastu osób, aż po reprezentacyjną Salę Dworską na 300 osób) łączą stylistykę sprzed 200 lat z dyskretną nowoczesnością. Właściciel obiektu, firma INTEGER, stworzyła w nim znakomite warunki do pracy i do wypoczynku. Goście mogą skorzystać z krytego basenu mieszczącego się w zaadoptowanej ujeżdżalni koni (owalny kształt oraz przeszklone ściany z widokiem na park stanowią jego dodatkową atrakcję), sauny, jacuzzi, siłowni, kortów tenisowych, pograć w bilard w stylowych salach klubowych oraz postrzelać z łuku. Znajduje się tu także
większego miasta (Bolesławca) dzieli nas tutaj 12 km. Zamek Kliczków zapewnia więc swoim gościom ciszę i spokój. Do dawnej świetności przywróciła go firma budowlano-konserwatorska INTEGER S.A. z Wrocławia specjalizu-
w 2000 r. spółka ta zrobiła to samo z zabytkowym XIX-wiecznym budynkiem położonym na wrocławskiej Wyspie Słodowej. Otworzyła w nim 3-gwiazdkowy Hotel Tumski. Powróćmy jednak do Zamku Kliczków, w którym czeka
jąca się w odbudowie i rewaloryzacji zabytków. Zaadoptowała ona rezydencję w Kliczkowie na supernowoczesne Centrum Konferencyjno-Wypoczynkowe. W tym miejscu warto dodać, że
W Zamku Kliczków piękny kryty basen mieści się w zaadoptowanej dawnej ujeżdżalni koni.
FOT. ZAMEK KLICZKÓW
Goście hotelowi mogą
korzystać z niego codziennie w godz. od 8.00 do 22.00.
dzisiaj na gości 219 miejsc noclegowych mieszczących się w 89 stylowo urządzonych pokojach i apartamenFOT. ZAMEK KLICZKÓW
Ośrodek Jazdy Konnej „Stajnia Kliczków”, a obok zamku zachował się jedyny w Polsce cmentarz koni. W Kliczkowie działa również wypożyczalnia rowerów. Wokół rezydencji wytyczone zostały interesujące trasy spacerowe, rowerowe i konne, które pozwalają cieszyć się miejscowym pięknem krajobrazów, okolicznymi lasami, wrzosowiskami, zakolami rzecznymi z kaskadami i spiętrzeniami. Dodatkową atrakcją Zamku Kliczków są odbywające się tutaj co roku imprezy kultywujące dawne tradycje jeździeckie i myśliwskie, np. Turniej Jeździecki czy W Zamkowym SPA w Kliczkowie będziemy mieć do czynienia
zarówno ze wspaniałym wystrojem wnętrz, najwyższej klasy sprzętem, jak i wykwalifikowanym personelem AllInclusive • wiosna-lato 2011
Weekend w Polsce 165
FOT. ZAMEK KLICZKÓW Firma budowlano-konserwatorska INTEGER S.A. z Wrocławia po trwających ok. 1,5 roku pracach przywróciła
Zamek Kliczków do dawnej świetności. Dzisiaj oferuje on największą liczbę miejsc noclegowych (łącznie 219) wśród obiektów zabytkowych na Dolnym Śląsku.
Hubertus. Jego chlubą jest również profesjonalne centrum SPA mieszczące się w siedmiu pomieszczeniach piwnicznych. Można w nim skorzystać z szerokiej gamy zabiegów odnowy biologicznej – regenerujących, upiększających i odmładzających ciało. Zamkowe SPA przygotowało wiele specjalnych pakietów dla gości, m.in. Pakiet dla Młodej Mamy czy Linię dla Panów. W Kliczkowie można naprawdę wypocząć po królewsku… Na uwagę zasługuje też Pałac Wojanów otoczony czterema strzelistymi basztami. Renesansowy dwór wzniesiono tutaj na początku XVII w. Niestety, już po kilkunastu latach, pod-
czas wojny trzydziestoletniej, został on spalony przez wojska szwedzkie. Potem odbudowano go i nadano mu nowy, barokowy wygląd, a następnie neogotycki – romantycznej rezydencji dworskiej. W XIX stuleciu Pałac Wojanów zakupił dla córki Luizy Niderlandzkiej król pruski Fryderyk Wilhelm III, który był zauroczony Karkonoszami i często przebywał w pobliskich Mysłakowicach, swojej letniej rezydencji. Po gruntownej renowacji w latach 2005–2007 jest on obecnie jednym z najpiękniejszych miejsc „polskiej Doliny Loary”, czyli Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej. Pałac otacza baśniowy park pełen wiekowych drzew,
pomiędzy którymi wiją się romantyczne alejki prowadzące do tarasu zawieszonego nad brzegiem stawu. Stylowe wnętrza emanują dyskretną elegancją rodem z minionej epoki. W środku możemy skorzystać z centrum SPA & Wellness. Ciekawa oferta zabiegów i rytuałów, jak np. Biała Dama, wpisuje się w atmosferę tego miejsca. Odrobina luksusu w eleganckiej oprawie przyciąga wszystkich zmęczonych szarością dnia codziennego. Na Dolnym Śląsku nie brak atrakcji, niespodzianek i tajemnic do odkrycia, tutaj nasza dusza i ciało powinny bez problemu odzyskać równowagę i spokój. I jak tu nie zacząć pakować walizki i nie wyruszyć choć na weekend do tego serca Europy…? p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
166 Romantyczne Podróże FOT. HELLOGIF.COM Most Rialto (Ponte di Rialto) nad Kanałem Grande, w którego wodach odbija się romantyczna Wenecja
Daj się ponieść (miastom) miłości
JERZY PAWLETA
<< Któż z nas w swoim życiu nie był zakochany, nie marzył o wielkim uczuciu, nie tęsknił za romantycznymi chwilami w wyjątkowej scenerii... Podróże nabierają również zdecydowanie większej wartości dzięki miłości. To ona powoduje, że żaden pomysł nie jest na tyle szalony, żeby nie dało się go zrealizować. Gdy chcemy pokazać najbliższej nam osobie, jak bardzo ją kochamy, słowa i kwiaty często nie wystarczają. Dlatego też pragniemy wybrać się w miejsca tak magiczne jak nasze uczucie i spędzić w nich niezapomniane romantyczne chwile. >> FOT. ELISET12.WORDPRESS.COM
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Romantyczne Podróże 167 Przyjęło się mówić, że miastem miłości jest Paryż. To niewątpliwie prawda, ale nie tylko on pretenduje do tego miana. Na ten tytuł zasługuje również np. Wenecja z gondolami i mostami zakochanych , a także inny włosk i gród – miasto Romea i Julii, czyli Werona. To jednak nie koniec przykładów. Dzisiaj modę na ro mantyczne podróże we dwoje starają się wykorzystać także inne niezwykłe miejsca na całym świecie. Tworzą one specjalne programy oraz szlaki turystyczne dla zakochanych.
Osoby, które znalazły już
swoją drugą połówkę, mają się dokąd wybrać również i w
Polsce… Miłość może
być dobrym magnesem przyciągającym turystów, co odkryto już dawno i to nie tylko w Paryżu.
Zapraszam więc teraz na krótką podróż do kilku miast, w których warto dać się ponieść emocjom, jakie niesie ze sobą wielkie uczucie. Na pewno spędzimy w nich niepowtarzalne, wspaniałe, romantyczne chwile z ukochaną osobą.
Wenecja, moja miłość
Zaczniemy od jednego z moich ulubionych miejsc – przepięknej, zjawiskowej Wenecji, znajdującej się na prestiżowej Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. To właśnie tu urodził się słynny Giacomo Casanova (1725–1798). Coroczny karnawał wenecki również sprzyja narodzinom miłości – czasem chwilowej, czasem tej na całe życie. Jeden dzień to z pewnością za mało, żeby zwiedzić Wenecję. Tak naprawdę można tu spędzić nawet całe życie i również nie poznać wszystkich jej zaułków, zakamarków i tajemnic. Jednak
FOT. FRED OLSEN CRUISE LINES
Z wysokiej, 99-metrowej Dzwonnicy św. Marka (Campanile di San Marco) rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na całą Wenecję
już krótki pobyt wystarczy, aby zadurzyć się w tym miejscu. Zakochanym polecam wybrać się tutaj choćby na jeden weekend. Wenecja oferuje im noclegi w hotelach o niezwykłych wnętrzach, z których okien rozpościerają się widoki, jakich nie ujrzymy nigdzie indziej na świecie. Jeśli rozpoczniemy naszą wycieczkę na Tronchetto, możemy stąd niewielkim stateczkiem dopłynąć w okolice Placu św. Marka (Piazza San Marco). Z pokładu roztacza się bajeczny widok na historyczne zabudowania będące tłem dla białych kopuł przepięknej XVII-wiecznej Bazyliki Santa Maria della Salute. Jak wszystkie budowle Wenecji, postawiono ją na ogromnych FOT. COLIN ANTILL - WWW.FOTOSEEKER.COM
drewnianych palach wbitych ponad 7 m w piaszczysto-gliniany grunt laguny. Na nich dopiero powstały kamienne fundamenty podtrzymujące całość konstrukcji. Wy s i a d a m y n a p r z y s t a n i ko ł o Placu św. Marka. Przed nami znajduje się piękna fasada Kościoła San Giovanni przy Riva degli Schiavoni, przy której ciągną się luksusowe hotele i eleganckie kawiarnie. Zobaczymy tu pierwsze mostki nad kanałami czy wykwintne elewacje dawnych pałaców oraz kamienic i – oczywiście – gondole przycumowane do pali przy nabrzeżu. Ich konstrukcja wykonana z kilkunastu rodzajów drewna jest asymetryczna, a jedna taka łódź kosztuje tyle, co dobrej klasy samochód. Jeśli zakochani chcą odbyć dalszą romantyczną podróż malowniczymi kanałami Wenecji, to ta przystań gondoli jest doskonałym miejscem, aby ją zacząć. Dla tych, którzy wolą kontynuować zwiedzanie na piechotę, następnym punktem wycieczki powinien być jeden z mostków przylegających do Pałacu Dożów (Palazzo Ducale), stanowiącego arcydzieło weneckiego gotyku. Z pewnością spotkamy tu wiele zakochanych par, bowiem właśnie stąd najlepiej widać przewieszony nad Kanałem Pałacowym słynny XVII-wieczny Most Wenecja kojarzy się z niezmiernie romantycznymi przejeżdżkami słynnymi gondolami po malowniczych kanałach
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
168 Romantyczne Podróże
FOT. WOJTASSP320
Chełmno, które otrzymało prawa miejskie już w 1233 r., jest wyjątkowo bogate w cenne zabytki. Zachował się tutaj w prawie nienaruszonym stanie średniowieczny układ urbanistyczny.
ra dech w piersiach. Plac św. Marka otaczają bajeczna Bazylika św. Marka, Wieża Zegarowa (Torre dell’Orologio), podcienie wytwornych kamienic, smukła kampanila, piękne budynki Liberia Sansoviniana oraz gmach Mennicy Zecca. Warto tu stanąć w kolejce do windy wjeżdżającej na szczyt Dzwonnicy św. Marka (Campanile di San Marco), skąd rozpościera się wspaniały widok na całą Wenecję i okoliczne wyspy. Po chwili spaceru docieramy do najstarszego mostu nad uroczym KanaFOT. KATARZYNA KOTLEWSKA/URZĄD MIASTA CHEŁMNA
Westchnień (Ponte dei Sospiri). Łączy on pomieszczenia Pałacu Dożów z pobliskim więzieniem (Prigioni Nuove). Prowadzono nim skazańców, którzy po raz ostatni spoglądali z mostu na żegnające ich ukochane, zmierzając w kierunku wilgotnych, ciemnych lochów. Legenda mówi, że zakochani, którzy pocałują się pod Ponte dei Sospiri, szybko wezmą ślub. Jest tylko jeden warunek: trzeba to – oczywiście – zrobić w gondoli. Za rogiem Pałacu Dożów roztacza się panorama, która po prostu zapie-
łem Grande – pięknego Ponte di Rialto. Wznosi się on w miejscu, gdzie w V w. powstały zalążki miasta. Dawniej handlowano tutaj wytworną biżuterią, drogimi materiałami i rzadkimi przyprawami – dzisiaj jest to wielki kram z pamiątkami. Imponujący widok z mostu robi wrażenie na każdej zakochanej parze. W jego pobliżu znajdują się najwspanialsze pałace i wille, bajecznie odbijające się w wodzie, oraz wyśmienite restauracje, w których warto sobie zrobić dłuższą przerwę we dwoje na wykwintny i romantyczny posiłek z lampką lokalnego wina. Jeśli poczekamy do zmroku, skrzący się tysiącami świateł Kanał Grande nabierze wówczas magicznych barw. A gdy przytulimy się do siebie przy stoliku, w blasku świec, będziemy wiedzieli na pewno, że Wenecja jest „naszym” miejscem...
CHEŁMNO – MIASTO PEŁNE ZABYTKÓW I ZAKOCHANYCH
Nie zawsze podróż do miasta miłości musi być daleka i oznaczać wyprawę za granicę Polski, a co za tym idzie wiązać się z większymi wydatkami. Jako przykład można tu podać wizytę w pięknym historycznym grodzie – Chełmnie, położonym malowniczo nad Wisłą, Rynek z oryginalnym dywanem kwiatowym w kształcie serca – jeden z wielu romantycznych zakątków w Chełmnie
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Romantyczne Podróże 169 Słynna ławeczka z rzeźbą pary zakochanych
Kopernika, miejscowej zakonnicy Krystyny do dobosza księcia Albrechta – Kaspera, za którym udała się ona FOT. KATARZYNA KOTLEWSKA/URZĄD MIASTA CHEŁMNA
ok. 40 km na północ od Torunia. Jego zabytki znajdują się na Europejskim Szlaku Gotyku Ceglanego. Hasło, które ma przyciągnąć tutaj większą liczbę turystów, brzmi: Chełmno – miasto zabytków i zakochanych. Trzeba przyznać, że władze miejskie robią naprawdę wiele, żeby nie był to jedynie pusty frazes. Fakt, że znajdują się tu relikwie patrona zakochanych, św. Walentego, zobowiązuje. A przecież jeszcze do niedawna niewiele osób w naszym kraju wiedziało, że od paru wieków w chełmińskim Kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przechowywany jest srebrny relikwiarz z fragmentem kości jego czaszki. Czym jeszcze urocze Chełmno przyciąga zakochanych? Na przykład
FOT. KATARZYNA KOTLEWSKA/URZĄD MIASTA CHEŁMNA
w sąsiedztwie zabytkowej, XIII-wiecznej Bramy Grudziądzkiej w Chełmnie
Na co dzień odnajdziemy w Chełmnie liczne ślady związane z tradycjami miłosnymi i walentynkowymi
Chełmińskimi historiami miłosnymi, wśród których znajduje się m.in. opowieść o wielkiej miłości siostrzenicy Mikołaja
aż do Królewca. Miasto słynie też z wydanego po raz pierwszy w 1893 r. nakładem chełmińskiego wydawcy
Walentego Fiałka Sekretarza Miłosnego, czyli Podręcznika dla zakochanych zawierającego liczne wzory listów miłosnych, powinszowań dla osób ukochanych, wiersze imionnikowe itd. Pod koniec XIX w. była to jedna z obowiązkowych lektur dla zakochanych. Ciekawym i niezmiernie romantycznym wydarzeniem jest tu tradycyjna „Noc Wianków”, czyli popularna noc świętojańska. Huczne obchody tego typowego dla Polski święta zakochanych odbywają się w nocy z 23 na 24 czerwca, w wigilię św. Jana, nad Jeziorem Starogrodzkim. Równie uroczyście obchodzi się w Chełmnie Dzień św. Walentego. Z tej okazji 14 lutego odprawiane są uroczyste msze święte w kościele farnym, podczas których wystawia się relikwie patrona zakochanych. W mieście nie brakuje także walentynkowych zabaw, konkursów i wystaw. Chełmińscy piekarze i cukiernicy przygotowują popularne „bułeczki walentynkowe z lubczykiem” oraz inne wyroby w kształcie
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
170 Romantyczne Podróże
FOT. GDANSK.PL
Ulica Mariacka jest jedną z najpiękniejszych w Gdańsku. Jej malownicza i romantyczna sceneria od wieków inspirowała poetów, pisarzy, malarzy i innych artystów.
serc. Dzień zwyczajowo kończy koncert na rynku, podczas którego układa się wielkie płonące serce z lampionów. W 2003 r. ułożono je aż z 5746 świec, co odnotowane zostało w Polskiej Księdze Rekordów i Osobliwości. Urząd Miasta, jako główny organizator imprezy, ogłasza tego dnia konkurs dla handlowców na najładniejszą witrynę walentynkową. Zakochani mogą udać się na zimowy romantyczny spacer i odpocząć w malowniczym parku Nowe Planty (Promenada). Ze strony internetowej Chełmna (www.chelmno.pl) istnieje również możliwość wysłania chełmińskiej kartki walentynkowej. Innym ciekawym miejskim projektem są Romantyczne zakątki. Tworzą je m.in. oryginalne dywany kwiatowe w kształcie serc w parku Nowe Planty, popularnym miejscu romantycznych spacerów, czy ławeczki dla zakochanych. Poza tym w Chełmnie powstaje również Trasa zakochanych i przygotowywana jest akcja Przez żołądek do serca. W lutym, podczas corocznych obchodów Dnia św. Walentego, odbywa się Festiwal Piosenki Miłosnej „Zostań Moją Walentynką”. W 2009 r. wybito lokalne dukaty – „walentynki chełmińskie”, a logo miasta również nawiązuje do miłości – przedstawia jego zabytkową panoramę, która znajduje Starożytny kamienny most rzymski nad rzeką
Adygą w Weronie – Ponte Pietra. Odnajdziemy tu pęki kłódek spinających miłosne przysięgi zakochanych par.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
się w środku serca. Nic więc dziwnego, że władze miejskie otrzymały prestiżowy Certyfikat Polskiej Organizacji Turystycznej dla Najlepszego Produktu Turystycznego za Chełmno – miasto zakochanych®. Z pewnością warto wybrać się o każdej porze roku na romantyczny weekend we dwoje do tego urokliwego średniowiecznego grodu.
Gdańsk&love
Gdańsk jest już znaną marką wśród turystów. Najbardziej rozpoznawalnymi jego symbolami są perły architektoniczne, m.in. Droga Królewska, Bazylika Mariacka, fontanna Neptuna czy klimatyczne pobrzeże Motławy z wyglądającym nad wodę Żurawiem. Wiele osób zauroczonych tym miastem stara się
do niego powracać jak najczęściej. Jednak nie zdają sobie one na ogół sprawy z tego, jak wiele miejsc w Gdańsku posiada własną, piękną historię związaną z lokalnymi bohaterami, ciekawymi wątkami miłosnymi czy tajemniczą intrygą. Taką właśnie romantyczną stronę miasta ukazuje nowy projekt Gdańskiej Organizacji Turystycznej (GOT) pod nazwą Gdańsk&love. Jego główną ideą jest zainspirowanie zakochanych par do odwiedzenia stolicy Pomorza poprzez zaprezentowanie im urokliwych zakątków, historii sławnych kochanków, a także organizację różnych interesujących imprez z akcentem miłosnym w tle. Ciekawą propozycją na romantyczny weekend w Gdańsku w ramach projektu Gdańsk&love jest Oliwa – Dolina Radości, Dolina Miłości. Impreza ta przygotowana została przede wszystkim z myślą o zakochanych parach, będących jednocześnie miłośnikami turystyki rowerowej. W dniach 18 i 19 czerwca br. Gdańsk stanie się nie tylko polską stolicą miłości, ale i sportu. Projekt Gdańsk&love pokazuje, że warto spędzić w stolicy Pomorza nastrojowy lub szalony weekend we dwoje, zaręczyć się czy wziąć ślub. Można tu także wybrać się w podróż poślubną. Romantyczne oblicze kolebki „Solidarności” promował w lutym 90-sekundowy spot Gdańsk – miasto miłości przygotowany przez telewizję Discovery we współpracy z władzami miejskimi. Jego celem jest zainspirowanie zakochanych do podróżowania i odwiedzenia tych europejskich miast, w których miały miejsce najbardziej znane historie miFOT. CHRISTINE.BLOGSPOT.COM
Romantyczne Podróże 171 łosne. Film opowiada dzieje tajemniczego romansu Mikołaja Kopernika z Anną Schilling podczas pobytu astronoma w Gdańsku. Jak więc widać, atmosfera stolicy Pomorza sprzyja miłości już od wielu wieków…
Werona Romea i Julii
To włoskie miasto, które według sztuki Szekspira było świadkiem słynnego romansu, jest prawdziwą europejską mekką dla zakochanych z całego świata. Można tu odbyć wspaniałą romantyczną podróż szlakiem sławnych kochanków. Jest ona pełna atrakcji, łącznie z możliwością zaręczyn, a nawet zawarcia związku małżeńskiego. W wielu miejscach na świecie powstają specjalne karnawały miłości wzorowane na tym w Weronie, gdzie stoiska handlowe ustawiane są w kształt serca. W tym pięknym i zabytkowym mieście, z mnóstwem arcydzieł architektury, malarstwa i rzeźby, trasa turystyczna śladami Romea i Julii już od lat robi wielką furorę. Romantyczna Werona z oddaniem stoi na straży mitu o parze nieszczęśliwych kochanków. Pod domem Julii zakochani zostawiają liściki miłosne lub wędrują do XIII-wiecznego Kościoła San Francesco al Corso. Właśnie tutaj – według tradycji – ma być pochowana dziewczyna. Wybierają się też do domu Romea przy Via Arche Scaligere, na którego fasadzie widnieje cytat z tragedii Szekspira rozpoczy-
FOT. THOMAS FREJEK Giardino Giusti to klejnot renesansowej sztuki ogrodowej. Będąc w nim na romantycznym spacerze, wydaje się
wprost nierealne, że znajdujemy się w centrum Werony.
nający się od słów: O, where is Romeo? (Lecz gdzież Romeo?). Będąc w Weronie, trudno się uwolnić od mitu sławnych kochanków. I tak naprawdę nie warto, gdyż podróż śladami Romea i Julii pozwoli nam odkryć bogatą historię tego miasta, w którym miłość, śmierć i literatura tworzą niesamowitą aurę.
Wrocław i most z kłódkami
Klimatyczny Wrocław w temacie miłości też nie odstaje od konkurencji. Znajdziemy tu żelazny Most Tumski, który od stuleci był ulubionym miejscem zakochanych. To na nim przed wiekami wieszano jemiołę, pod którą całowały się pary. To tu od dawna głaskanie lwa
Wrocławski Most Tumski, tak samo jako Ponte Pietra w Weronie, słynie z tradycji wieszania kłódek przez zakochanych, co ma zagwarantować im miłość na wieki... FOT. FINEK
stojącego u wrót do archikatedry i wypowiedzenie przy tym życzenia sprzyjały poznaniu nowego partnera. Według tradycji, jeśli ktoś spełnił wymienione warunki, to pierwsza napotkana na moście osoba zakochiwała się w nim bez pamięci. Dzisiaj na Moście Tumskim, łączącym Ostrów Tumski z wyspą Piasek, narodziła się nowa tradycja – wieszanie kłódek przez zakochanych, co ma zagwarantować im wieczną miłość. Do stalowych barierkach kochankowie przypinają kłódki z wypisanymi na nich swoimi imionami, a następnie wrzucają kluczyki do rzeki Odry. Miejsce to, poza zakochanymi wrocławianami, przyciąga też coraz więcej turystów, którzy odwiedzają je ze swoimi drugimi połówkami. Obecnie na romantycznym Moście Tumskim wisi już niemal 5 tys. kłódek i codziennie przybywa nowych… Sprawdzonym pomysłem związanym z promocją wybranych miejsc wśród zakochanych jest kręcenie w nich filmów lub seriali o miłości. Wrocław zaprosił do siebie realizatorów Pierwszej Miłości emitowanej już od kilku lat na antenie Polsatu, licząc na to, że nie będzie to ostatnie wielkie uczucie, jakim zapałają telewizyjni producenci do tego czarującego miasta... Bez wątpienia stolica Dolnego Śląska, nazywana „Wenecją Północy”, to doskonałe miejsce na udany romantyczny weekend we dwoje. To miasto ma odpowiedni klimat dla zakochanych. A zaręczyny na Moście Tumskim będzie się pamiętać do końca życia… p wiosna-lato 2011 • AllInclusive
172 Turystyka Kulturowa
Polonica belgijskie SYLWIA JEDLAK
Kopiec Lwa pod Waterloo (Butte du Lion) upamiętnia bitwę, która miała tu miejsce 18 czerwca 1815 r. z udziałem wielu polskich żołnierzy występujących w trzech różnych formacjach (wojsko napoleońskie, armia pruska i siły brytyjskie księcia Wellingtona)
<< Dom, w którym mieszkał Joachim Lelewel, nazwisko badacza Henryka Bronisława Arctowskiego w Muzeum Nauk Przyrodniczych w Brukseli, polscy żołnierze na obrazach w Królewskim Muzeum Armii i Historii Militarnej – to wszystko ślady obecności Polaków w Belgii. Niewielu jednak wie, że historia stosunków polsko-belgijskich nie zaczęła się wraz ze wstąpieniem naszego kraju do Unii Europejskiej, a wzajemne kontakty mają sięgającą kilku stuleci wstecz tradycję. >> FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
Nic nie łączy ściślej Polski z Belgią niż osoba księżnej Matyldy. Żona następcy belgijskiego tronu księcia Filipa ma polskie korzenie. Jej matką jest Polka – wnuczka księcia Adama Zygmunta Sapiehy. Pierwszych związków personalnych między krajami szukać należy jednak wiele wieków wcześniej.
Zakonnicy z Liège i wawelskie arrasy
Nasze poszukiwania belgijskich poloniców powinniśmy zacząć od malowniczej Walonii. Według legendy, to właśnie z położonego w tym regionie miasta Liège pochodził biskup Jordan, z którego rąk w 966 r. miał przyjąć chrzest książę Mieszko I (ok. 935–992), pierwszy historyczny władca Polski. Także stąd przybyli do Tyńca benedyktyni, którzy osiedli w klasztorze wybudowanym z inicjatywy Kazimierza Odnowiciela (1016–1058) w pierwszej połowie XI w. Pomysłodawczynią sprowadzenia w te strony mnichów była jego matka AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
Polonica na terytorium dzisiejszej Belgii posiadają już swoją długą historię. Pierwszych wzajemnych kontaktów można doszukiwać się jeszcze w okresie Cesarstwa Rzymskiego. W tedy właśnie towar y pochodzące z obszaru Walonii , np. sukno z okolic Dinant, wymieniano na srebro i bursztyn na granicy wschodniej imperium (na obecnym Dolnym Śląsku). Tuż za nią osiedliły się plemiona, które kilka wieków później stworzyły państwo polskie.
Dzisiaj na polach Waterloo organizuje się wielką rekonstrukcję słynnej bitwy z 1815 r. Są tu obecne grupy historyczne z wielu krajów, w tym i duża reprezentacja z Polski.
– królowa Rycheza. Jej siostra pełniła funkcję ksieni w opactwie w Nivelles, miasteczku w Brabancji Walońskiej, znajdującym się niedaleko Brukseli. Klasztor w Tyńcu jest dziś najstarszym tego typu obiektem istniejącym w Polsce. Chyba najlepiej znany przykład powiązań polsko-belgijskich stanowią słynne arrasy wawelskie. W pierwszej połowie
Turystyka Kulturowa 173 XVI w. król Zygmunt II August (1520–1572) zlecił wykonanie tych wspaniałych gobelinów, które miały zdobić Zamek Królewski na Wawelu. Władca sam określił tematykę i rozmiary zamówionego dzieła. Monumentalna kolekcja liczyła aż 356 sztuk, z czego do dziś zachowały się tylko 142 arrasy. Pracy nad realizacją zamówienia podjęli się właśnie specjaliści z najlepszych warsztatów w Brukseli.
Joachim Lelewel i polscy wojskowi
Po upadku powstania listopadowego wielu polskich działaczy politycznych udało się na przymusową emigrację, głównie do Francji. Wśród nich znajdował się również Joachim Lelewel (1786–1861), który z powodu swojej działal-
FOT. BLEGNYMINE.BE
Polacy na polach Waterloo
W Królewskim Muzeum Armii i Historii Militarnej na obrazach dotyczących bitwy pod Waterloo zobaczymy wizerunki polskich żołnierzy. Nic w tym dziwnego, bowiem niezwykła brawura rozsławiła lansjerów, czyli lekką kawalerię uzbrojoną w lance, walczących pod dowództwem pułkownika Jana Pawła Jerzmanowskiego, a Polacy znajdowali się w każdej z trzech formacji (wojsko napoleońskie, armia pruska i siły brytyjskie księcia Wellingtona), jakie toczyły tutaj ze sobą walki 18 czerwca 1815 r. Dziś na polach Waterloo organizuje się rekonstrukcję słynnej bitwy – ostatecznej klęski Napoleona, która zmieniła dzieje Europy. W imprezie tej biorą udział grupy historyczne z wielu krajów, w tym również z Polski, jak np. Pułk 3-ci Piechoty Xięstwa Warszawskiego.
Zabytkową kopalnię w Blegny udostępniono do zwiedzania i przygotowano w niej wiele atrakcji dla turystów
W sierpniu 1956 r. kopalnia Le Bois du Cazier przeszła do historii jako miejsce tragicznego pożaru, w którym zginęło 262 górników, pochodzących głównie z Włoch i Belgii, ale także i z Polski
ności rewolucyjnej musiał opuścić terytorium francuskie. Wyruszył więc pieszo do Belgii, co przyniosło mu międzynarodowy rozgłos. Zamieszkał w Brukseli, gdzie żył w skromnych warunkach, lecz jako „bojownik sprawy polskiej” zdobył sobie powszechny szacunek wśród Belgów, którzy interesowali się klęską naszego powstania nie bez powodu. Dzięki temu, że Rosja zajęta była tłumieniem walk wyzwoleńczych na terenie zaboru rosyjskiego, w Królestwie Niderlandów rewolucja miała szansę zwyciężyć. Lelewela ceniono również jako uczonego, dlatego gdy założono w 1834 r. Uniwersytet Brukselski, został jednym z pierwszych mianowanych profesorów. To tu wydał wiele swoich prac naukowych, które wzbudziły zainteresowanie samego króla Belgów Leopolda I. Gdy powstała w 1840 r. Biblioteka Królewska, poproszono go o stworzenie i poprowadzenie Gabinetu Numizmatycznego, którego honorowym
FOT. OPT/JP REMY
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
174 Turystyka Kulturowa – walczyli o wyzwolenie swojego kraju. Dlatego też w owym czasie wielu polskich oficerów znalazło się w armii belgijskiej.
Polscy górnicy i badacz Antarktyki
XIX i XX w. to w Walonii okres rewolucji przemysłowej. W czasach rozkwitu przemysłu hutniczego i górniczego przybyły w te strony rzesze robotników z zagranicy, w tym również z Polski. Ich ślady znajdziemy w miejscowych kopalniach, udostępnionych do zwiedzania turystom. Jedna z nich znajduje się w Blegny. Jest najstarszą, największą i najbardziej znaną kopalnią przeznaczoną do zwiedzania przez turystów na tym terenie. W należącym do niej muzeum można obejrzeć kilka pamiątek po polskich górnikach. Do niedawna wycieczki oprowadzał tutaj także polskojęzyczny przewodnik. Obecnie planuje się opracowanie polFOT. WIKIPEDIA
FOT. WIKIPEDIA
prezesem był aż do śmierci. Gdy umarł w 1861 r., na domu przy Rue des Eperonniers 58, gdzie m i e s z ka ł , w m u r o w a no tablicę pamiątkową. Dziś pamięć o nim jest ciągle żywa, a działająca przy Ambasadzie Rzeczypospolitej Polskiej w Brukseli szkoła dla dzieci obywateli polskich nosi imię Joachima Lelewela. Po klęsce powstania listopadowego do stolicy Belgii udał się także Jan Zygmunt Skrzynecki (1787–1860), jeden z generałów polskich, mianowany przez Rząd Narodowy naczelnym wodzem po bitwie pod Grochowem w lutym 1831 r. Belgowie, którzy mieli duże braki we własnej kadrze oficerskiej, szybko docenili zasługi i umiejętności Skrzyneckiego. Pełnił on wysokie stanowiska w armii belgijskiej, a w 1839 r. otrzymał nawet stopień generała. Niestety, z powodu groźby zerwania stosunków dyplomatycznych z Prusami i Cesarstwem Austriackim Belgowie, którzy bali się utracić dopiero co wywalczoną niepodległość, musieli powierzyć tę funkcję osobie wzbudzającej mniejsze kontrowersje. Generał Skrzynecki nadal jednak odgrywał rolę doradcy w wojsku belgijskim. Żołnierze polscy, którzy w wyniku upadku powstania zostali zmuszeni do emigracji, stanowili cenny nabytek dla młodego państwa belgijskiego. Posiadali nie tylko doświadczenie wojenne, lecz także wspólne z Belgami ideały
Joachim Lelewel (po lewej) i Henryk Bronisław Arctowski (po prawej) – dwaj wybitni Polacy, którzy zostawili trwały ślad w dziejach kultury i nauki belgijskiej
FOT. SWRL.NJIT.EDU
FOT. PHILIPPE STEENBERGEN/MINI-EUROPE
Królewskie Obserwatorium Belgii w Uccle nieopodal Brukseli. W latach 1903–1909 polski naukowiec Henryk Bronisław Arctowski kierował tutejszą stacją meteorologiczną.
Popiersie Mikołaja Kopernika
(1473–1543) przed wejściem do popularnego wśród turystów Planetarium Królewskiego Obserwatorium Belgii w Brukseli, niedaleko od słynnego parku Mini-Europe AllInclusive • wiosna-lato 2011
skiej wersji audio-przewodnika. Warto odwiedzić także inne miejsce, gdzie pracowali nasi rodacy – kopalnię Le Bois du Cazier. Kolejnym Polakiem związanym z Belgią jest profesor Henryk Bronisław Arctowski (1871–1958), który studiował w Liège na wydziale matematyki i fizyki. W 1895 r. poznał belgijskiego podróżnika barona Adriena de Gerlache de Gomery’ego, przygotowującego ekspedycję naukową statku Belgica na lądolód Antarktyki, finansowaną przez Brukselskie Towarzystwo Geograficzne. Odbywała się ona w latach 1897–1899, a uczony wziął w niej udział jako wicedyrektor ds. naukowych. Wśród członków grupy badawczej znajdował się także drugi
Polak, znany geofizyk, meteorolog i podróżnik – Antoni Bolesław Dobrowolski (1872–1954). W trakcie swoich badań Arctowski odkrył m.in. istnienie analogii w budowie geologicznej Andów Południowych i archipelagu łuku Scotia oraz gór Półwyspu Antarktycznego, co pozwoliło uznać ten teren za kontynuację łańcucha górskiego Andów. Po powrocie z ekspedycji naukowiec kierował stacją meteorologiczną Królewskiego Obserwatorium Belgii w Uccle (gminie leżącej w Regionie Stołecznym Brukseli), a w 1907 r. zaplanował drugą belgijską wyprawę na biegun południowy, która jednak nie doszła do skutku. Dziś nazwisko Henryka Arctowskiego wymienia się wśród innych najsłynniejszych badaczy Antarktyki, a antarktyczna Stacja Polskiej Akademii Nauk na Wyspie Króla Jerzego w archipelagu Szetlandów Południowych zawdzięcza mu swoją nazwę.
We współczesnej Brukseli
Od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej ślady polskiej obecności znajdziemy przede wszystkim w Brukseli. To tu powstał gmach Stałego Przedstawicielstwa RP przy Unii Europejskiej zaprojektowany przez architekta Ludwika Koniora. Budynek przy Rue Stevin charakteryzuje się imponującymi wymiarami i niekonwencjonalnym stylem architektonicznym. Na terenie
FOT. ALBENA
Turystyka Kulturowa 175
W sympatycznym parku Mini-Europe w Brukseli natrafimy także na polskie ślady. Znajdziemy tutaj miniatury Dworu Artusa, fontanny Neptuna i Pomnika Poległych Stoczniowców z Gdańska.
parku Mini-Europe możemy natomiast obejrzeć miniatury Dworu Artusa, fontanny Neptuna i Pomnika Poległych Stoczniowców – symboli Gdańska. Niedaleko, przed wejściem do Planetarium Królewskiego Obserwatorium Belgii natkniemy się zaś na popiersie Mikołaja Kopernika. Jednak współczesnych elementów polskości warto szukać także poza Brukselą. Jeśli np. podążymy tropem polskich artystów, trafimy do Liège na Place St. Lambert, gdzie stoi rzeźba z fontanną autorstwa Haliny Jakubowskiej. A kto wie, ile belgijskich poloniców czeka jeszcze na nasze odkrycie… p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
176 Turystyka Aktywna
Ekscytujący urlop Michał Domański
na wodzie
Z roku na rok rejsy na pięknych i egzotycznych Seszelach
cieszą się coraz większą popularnością wśród Polaków FOT. SEYCHELLES.TRAVEL
<< Jeśli lubimy morze, wolną przestrzeń i orzeźwiającą bryzę, to wyczarterowanie luksusowego jachtu czy katamaranu umożliwia nam podróżowanie w komfortowych warunkach w najpiękniejsze rejony świata. Dla miłośników żeglarstwa rok bez choćby jednego rejsu jest po prostu stracony... W Polsce popularny staje się wynajem jachtów i katamaranów nie tylko na wakacje z rodziną czy grupą przyjaciół, ale także coraz częściej na spotkania biznesowe, wyjazdy firmowe, konferencje, szkolenia i rejsy integracyjne. Wśród akwenów, gdzie można spotkać polskich żeglarzy, dominują przede wszystkim wody należące do Chorwacji i Grecji. Poza tym jesteśmy również obecni u wybrzeży Hiszpanii, Włoch, Turcji, Słowenii oraz trochę rzadziej – Tajlandii, Seszeli czy Karaibów. >> AllInclusive • wiosna-lato 2011
Turystyka Aktywna 177 Korčula to malownicza zabytkowa miejscowość będąca stolicą wyspy o tej samej nazwie. Jest to obowiązkowy punkt każdego rejsu z Dalmacji Środkowej do Dubrownika.
FOT. CROATIAN TOURIST BOARD/JURAJ KOPAC
Wśród osób lubiących spędzać urlop na wodzie popularne są nie tylko jachty żaglowe. Obecnie obserwuje się także wzrost zainteresowania jednostkami silnikowymi. Moda na jachting motorowy
Wśród Polaków największym zainteresowaniem, z racji niższych kosztów niż np. Karaiby czy wyspy Oceanu In-
i wciąż nieskażonym przez cywilizację środowiskiem naturalnym. Chorwacja posiada 1185 wysp, z których jedynie 67 jest zaludnionych. Długość jej linii brzegowej wynosi 5835 km. Z tego aż 4058 km przypada na wyspy. Żeglarze mogą więc pływać przez wiele dni od jednego portu do drugiego. Spędzając urlop na wodach Chorwacji, odwiedzą liczne, różniące się od siebie wyspy. Poznawanie tego kraju od strony Adriatyku jest naprawdę fascynujące i wspaniałe. Pływać na jachtach można tu wszędzie. Jednak najbardziej znane porty, z których wyruszają w rejs wyczarterowane łodzie, to Dubrownik, Split, Šibenik, Zadar, Rijeka i Pula. Jachty można wynająć z załogą lub bez. Ich wyposażenie i wielkość zależy od życzeń i budżetu klienta – od małych, kilku-
idzie w parze z rozwojem gospodarczym naszego kraju i bogaceniem się Polaków.
Jak grzyby po deszczu powstają firmy spe-
cjalizujące się w czarterach lub sprzeda-
ży łodzi motorowych, a rodzime stocznie produkują pełną parą. Motorówką możwycieczkę, jak i w długi rejs. J achting
motorowy to nie tylko przyjemny spo -
sób przemieszczania się między portami.
Podobnie jak żeglarstwo pozwala na
wiele dodatkowych atrakcji. Łodzie mo-
torowe służą do celów turystycznych, dostarczają emocji wielbicielom prędko-
ści , holują miłośników nart wodnych , wakeboardingu czy paralotni.
ZdecydoEu -
wanie tańszym i popularniejszym w
Zachodniej sposobem na wakacje na wodzie jest żeglowanie tzw. barkami turystycznymi, które przypominają domki letniskowe z silnikiem. Bez wątpienia, nie zależnie od tego, czy mówimy o jachtach żaglowych czy też motorowych, dostarropie
czają one wielu niezapomnianych emocji
„wilkom morskim”.
FOT. MAGDA KOCZEWSKA/ANKORA POLSKA
na wybrać się zarówno na kilkugodzinną
Chorwacja jest atrakcyjna dla żeglarzy także i na jesieni – pod koniec września, w październiku czy na początku listopada. Na zdjęciu katamaran Lagoon 440 (z floty agencji Ankora Polska) w uroczym archipelagu Kornatów.
dyjskiego, cieszą się rejsy po ciepłych wodach Chorwacji oraz Grecji. Ten pierwszy kraj został obdarzony przez naturę wieloma bogactwami. Przyciąga turystów łagodnym śródziemnomorskim klimatem, oszałamia malowniczymi krajobrazami, zachwyca krystalicznie czystym Morzem Adriatyckim
metrowych jednostek aż po kilkudziesięciometrowe giganty.
WARTO ZACZĄĆ OD BLISKIEJ CHORWACJI
Chorwacja powinna być dobrym początkiem naszych żeglarskich przygód z ciepłymi morzami. – Jeśli po raz pierwszy planujemy wybrać się z rodziną czy grupą
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
178 Turystyka Aktywna Pływając po położonej blisko Aten i Pireusu Zatoce
Sarońskiej, z pewnością trafimy na wyspę Poros. Oferuje ona żeglarzom dużą liczbę miejsc do cumowania.
FOT. NORTHROP AND JOHNSON WORLDWIDE YACHT CHARTERS
przyjaciół na rejs wyczarterowanym jachtem, to bezwzględnie najlepszym akwenem jest chorwackie wybrzeże Adriatyku. Ponad tysiąc wysp rozrzuconych w niewielkim oddaleniu od siebie pozwala kształtować dowolnie proporcje między czasem spędzonym na żegludze a beztroskimi kąpielami w morzu czy zwiedzaniem okolicy. To ważne, szczególnie gdy na pokładzie są dzieci i osoby będące po raz pierwszy na łódce, dla których dłuższe rejsy bez przystanków mogą być męczące lub po prostu nudne. Chorwacja ma gęstą sieć bardzo dobrze wyposażonych marin. Znajdziemy w nich nowe pirsy zaopatrzone w źródła prądu i wody, wystarczającą liczbę czystych i zadbanych łazienek (bywają w nich nawet suszarki do włosów), sklepy spożywcze, bary i restauracje, bankomaty, a nawet automaty z lodem do napojów. Komfort, jaki zapewniają chorwackie mariny, oczywiście,
w połączeniu z wygodą wyczarterowanego przez nas jachtu, można porównać z warunkami oferowanymi przez 4-gwiazdkowy hotel – tłumaczy Magda Koczewska, współwłaścicielka agencji czarterowej Ankora Polska. Polecamy Chorwację zwłaszcza w maju i czerwcu oraz we wrześniu i październiku – jest wówczas ciepło, nie ma tłumów w portach, ceny są przed- lub posezonowe, czyli znacznie niższe od tych spotykanych w wakacje letnie (zarówno jeśli chodzi o zakwaterowanie, jak i o wyżywienie), co dotyczy również czarterów jachtów. Warto pamiętać o tym, że na tutejszym wybrzeżu słońce świeci średnio 2600 godz. w roku. Obawy odnośnie kiepskiej pogody poza ścisłym sezonem są więc nieuzasadnione. – Naszym klientom poleca-
Żeglując po Morzu Egejskim, powinniśmy odwiedzić malowniczą wyspę Samos, ojczyznę Pitagorasa, pełną uroczych zatoczek. Leży ona tuż u wybrzeży Azji Mniejszej.
my różne akweny do żeglowania, wszystko zależy od ich oczekiwań, zasobności portfela oraz pory roku. Od maja do października na pierwszym miejscu plasuje się tradycyjnie rejon Morza Śródziemnego. Z Polski mamy najbliżej do urokliwej Chorwacji, do której można dojechać bez problemu własnym samochodem – mówi Artur Wilkin, właściciel TASK Yachting Club i TASK Travel Team. Również i on potwierdza wysoki poziom infrastruktury żeglarskiej w tym kraju. Jego zdaniem, znajdziemy w nim dobrze rozwiniętą bazę czarterową oraz profesjonalnie przygotowane mariny. W Chorwacji modne jest nie tylko żeglarstwo, ale i jachting motorowy. Wystarczy tylko spojrzeć na miejscowe mariny, żeby się o tym przekonać… Łodzie motorowe przygotowane do kilkudniowych rejsów wycieczkowych wzdłuż chorwackiego wybrzeża kryją pod pokładem komfortowe sypialnie, łazienki i zaplecze kuchenne. – Osobom chcącym przeżyć ekscytujące i niezapomniane chwile polecam rejs po lazurowych wodach Adriatyku w towarzystwie śródziemnomorskiego słońca. Chorwacka część tego pięknego morza to jeden z najciekawszych akwenów w Europie. Dalmacja Środkowa to najbardziej popularny region wypoczynkowy w tym kraju. Zróżnicowana linia brzegowa oraz czysta i przejrzysta woda pozwalają cieszyć się tutaj urokami morskiego jachtingu motorowego, a ogromna liczba niepowtarzalnych wysp i zatoczek zachęca do poznawania FOT. PE-SA
AllInclusive • wiosna-lato 2011
179
FOT. WWW.SLOVENIA.INFO/B. KLADNIK
od ich marzeń, upodobań, doświadczeń, umiejętności i zasobności portfeli. – Nie mniej popularne od Chorwacji są
Słynny słoweński kurort nad Morzem Adriatyckim – Portorož,
tego akwenu przez wiele sezonów. Nasze łodzie wyposażyliśmy w urządzenia pozwalające na wielodniową eksplorację chorwackich wód w komfortowych warunkach. Klienci mają możliwość wyboru jednostki w zależności od ich upodobań i umiejętności. Korzystając z czarteru, mogą oni poczuć pełnię luksusu, mając do dyspozycji doświadczonego kapitana, albo mieć ogromną swobodę i wykorzystywać łódź według swoich marzeń – opowiada ekspert jachtingu motorowego Piotr Kosacki z Best Boats Charter.
DALEJ CZEKA JUŻ GRECJA, HISZPANIA, TAJLANDIA CZY KARAIBY…
A co dla tych miłośników rejsów po ciepłych wodach, którzy już znają doskonale Chorwację i pragną zaznać nowych żeglarskich wrażeń, poznać kolejne atrakcyjne akweny? Wybór jest naprawdę ogromny, wszystko zależy głównie
FOT. TASK TRAVEL TEAM
czyli „Port róż”. Infrastruktura żeglarska jest tutaj na bardzo wysokim poziomie, czego przykład stanowi miejscowa nowoczesna marina.
Artur Wilkin, właściciel TASK Yachting Club, jest wielkim
fanem żeglowania w Grecji, w której czekają na nas urokliwe porty, zatoki i doskonałe tawerny...
wyspy greckie. Z roku na rok przybywa nam klientów, którzy wybierają się właśnie w ten region Europy. Dla bardziej ambitnych
W hiszpańskim porcie Puerto Banús koło Marbelli na Costa del Sol (Wybrzeżu Słońca) można podziwiać najokazalsze jachty świata. Tutaj spotykają się elity żeglujące po Morzu Śródziemnym. FOT. OLAF DZIERŻYKRAY-ROGALSKI/P&O APARTMENTS
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
180 Turystyka Aktywna Zdaniem Jacka Waszaka z SailMore, katamaran najlepiej sprawdza się na akwenach takich, jak Karaiby, Polinezja Francuska czy Seszele, gdzie mało jest marin, ale za to wiele płytkich zatoczek i malowniczych atoli koralowych
FOT. WWW.SAILMORE.PL
bez względu na porę roku. Puerto Banús, w którym stacjonuje nasz nowy jacht Rodman Muse 50, należy do najbardziej eks-
FOT. BEST BOATS CHARTER
żeglarzy proponujemy Cyklady na Morzu Egejskim. Tym, którzy stawiają swoje pierwsze kroki na greckich wodach, polecamy zakątki Zatoki Sarońskiej i Zatoki Argolidzkiej lub Wyspy Jońskie. Osobiście jestem wielkim fanem żeglowania w Grecji. Także wielu naszych klientów chwali sobie miejscowy klimat, serdeczność mieszkańców wysp, mimo iż jest tam mniej żeglarskich udogodnień niż w Chorwacji. Ci, którzy dobrze się czują w typowo południowej atmosferze, będą zadowoleni z wyboru Grecji. Przeżyją tam prawdziwą grecką zabawę pod żaglami… – zachwala rejsy w Grecji Artur Wilkin z TASK Yachting Club i TASK Travel Team. – Słoneczne hiszpańskie wybrzeże Morza Śródziemnego jest jednym z najciekawszych i najpiękniejszych akwenów w Europie. Dostarcza wszystkim czarterującym jachty niepowtarzalnych wrażeń
Dla Piotra Kosackiego z Best Boats Charter wypoczynek na łodzi motorowej w Chorwacji i Hiszpanii to kwintesencja smaku i zapachu lata, słońca, pięknych widoków i poczucia wolności...
kluzywnych i elitarnych klubów jachtowych w Europie. To najsłynniejszy, niezmiernie ekscytujący kurort wypoczynkowy na Costa del Sol (Wybrzeżu Słońca). Puerto Banús
Rejs luksusowym katamaranem z Bora-Bora po wyspach Polinezji Francuskiej dostarczy nam na pewno niezapomnianych wrażeń i wspomnień
już od wielu lat jest ulubionym miejscem spotkań elit żeglujących po Morzu Śródziemnym. Czekają tu na nas niesamowite przeżycia oraz wspaniałe widoki hiszpańskiego wybrzeża – zachęca miłośników jachtingu do wyboru Costa del Sol Piotr Kosacki z Best Boats Charter. Jak więc widać, najpopularniejsze wśród Polaków kraje w Europie na rejsy po ciepłych wodach to Chorwacja, Grecja i Hiszpania. Jest to „Wielka Trójka”. Dalej są m.in. Włochy, Turcja czy Słowenia... A co wtedy, gdy marzą nam się bardziej odległe zakątki świata, egzotyczne morza i oceany? Gdzie warto pływać poza Europą? – Bardzo polecam Tajlandię. Morze Andamańskie jest bezpiecznym akwenem, na którym nie zdarzają się tornada. Przez cały sezon wieje tu równy, nie za silny wiatr. To cudowny rejon świata ze skalistymi wysepkami, piaszczystymi plażami i przejrzystym morzem z bogatym podwodnym życiem. A spotkania z zawsze uśmiechniętymi Tajami oraz przepyszne lokalne jedzenie to coś, czego się długo nie zapomina… – poleca Tajlandię Magda Koczewska z agencji Ankora Polska. – Kiedy Europę opanują już jesienno-zimowe chłody, można korzystać np. z uroków gorących Karaibów czy Seszeli – rekomenduje te dwa przepiękne i egzotyczne rejony świata Artur Wilkin z TASK Yachting Club i TASK Travel Team. FOT. GIE TAHITI TOURISME – TIM MC KENNA
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Turystyka Aktywna 181 Atrakcyjnym i bezpiecznym akwenem dla żeglarzy jest Morze Andamańskie. Odwiedzając go, można zawinąć m.in. do uroczej zatoczki przy wyspie Krabi.
Gdy w Polsce panuje lato, to ogromną popularnością cieszą się rejsy w Europie. Odwiedzamy wówczas modne turystycznie kraje: Chorwację, Grecję, Hiszpanię, Włochy i Turcję. Tam też głównie decydujemy się na wyczarterowanie jachtu czy katamaranu. – Zimą uciekamy tam, gdzie jest ciepło. Największym powodzeniem cieszą się wówczas rejsy na Karaibach i Seszelach. Każdego roku organizujemy 10-dniowe imprezy w tych rejonach, które odbywają się na luksusowo wyposażonych katamaranach. Poza tym mamy już za sobą wiele rejsów w innych równie tropikalnych miejscach na świecie – w Tajlandii, Malezji, Polinezji Francuskiej czy na Kubie. W tym roku zorganizowaliśmy nawet wyprawę do Australii. Pływaliśmy tam dużym katamaranem Salina 48. Obecnie przygotowujemy rejs w rejonie Madagaskaru. Bez wątpienia zimą królują tropikalne rejony świata – opowiada o najatrakcyjniejszych dla miłośników żeglarstwa i jachtingu dalekich kierunkach Piotr Banach, właściciel firmy GlobTourist. Jak więc widać, spośród egzotycznych akwenów
FOT. TOURISM AUTHORITY OF THAILAND (TAT)
stawiamy przede wszystkim na Karaiby, Seszele i Tajlandię. Rzadziej pojawiamy się na wodach Malezji, Polinezji Francuskiej, Australii czy Madagaskaru… Poza tym dalekie i tropikalne kierunki wybieramy na ogół zimą. Coraz częściej jednak widać Polaków poza Europą, w odległych zakątkach świata, w egzotycznych portach, na ciepłych morzach i oceanach… Wypoczynek na wodzie to bezsprzecznie jedna z tych niewielu rzeczy,
których nie trzeba specjalnie promować. Rejs z rodziną czy grupą przyjaciół dostarczy nam z pewnością wielu wspaniałych przeżyć. Taki urlop na długo pozostanie w naszej pamięci. A jeśli mówimy o spotkaniach firmowych czy konferencjach, to trudno sobie chyba wyobrazić lepsze miejsce na podejmowanie strategicznych decyzji w biznesie, jak pokład luksusowego jachtu, katamaranu czy też łodzi motorowej… p
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
182 Biznes, Sport i Turystyka FOT. Lang Team Andre Greipel z ekipy HTC-Columbia wygrał na oczach tłumu kibiców 2. etap 67.Tour de Pologne (2010 r.) z Rawy Mazowieckiej do Dąbrowy Górniczej
Wspieranie sportu się opłaca
Michał Domański
<< Sponsorowanie sportu w naszym kraju jest kwestią niezmiernie ważną i potrzebną. Polscy zawodnicy, nawet ci ze szczytów rankingów, nie zawsze mają możliwość trenować w takich warunkach, jakby chcieli. Publiczne pieniądze przeznaczane na sport na ogół nie są wystarczające, dlatego też wsparcie sponsorów jest bardzo istotne. Co ważne, sponsoring przynosi również korzyści firmie, która wspomaga daną dyscyplinę czy konkretnego zawodnika. Sport stanowi uniwersalny jęz yk, który potrafi zjednoczyć wszystkich, bez względu na przekonania polityczne i pochodzenie. Według badań ekspertów, każda złotówka włożona w jego sponsorowanie zwraca się nawet 10-krotnie. >> Sportowe wzorce, takie jak wytrwałość w dążeniu do celu i do mistrzostwa, ciężka praca, konsekwencja, pasja działania, a także uczciwość w rywalizacji, to wartości bliskie wielu firmom. Łączą one biznesmenów i zawodników. Coraz częściej zauważają to i wykorzystują do swojej promocji sponsorzy. W najbliższych latach sponsoring sportowy w Polsce powinien się więc nadal dynamicznie rozwijać. Już teraz jest to jedna AllInclusive • wiosna-lato 2011
z najskuteczniejszych form promocji dla firm. Wspieranie sportu przynosi korzyści wszystkim zainteresowanym.
Konsumen-
tom pozwala na aktywne uczestnictwo w ekscytujących i wi-
dowiskowych wydarzeniach, promując tym samym zdrowy styl życia.
Poza tym wspomaga młode talenty, perspektywicznych
zawodników, budując jednocześnie pozytywny przekaz o firmie.
Bez dwóch zdań wspieranie sportu opłaca się w biznesie...
Biznes, Sport i Turystyka 183 Polkomtel S.A., operator sieci Plus, podpisał w 2008 r. 5-letnią
umowę sponsorską z Profesjonalną Ligą Piłki Siatkowej S.A.
Nowoczesny sponsoring stanowi swojego rodzaju sojusz, przymierze. Dwa podmioty wspierają się nawzajem, dzielą swoją wiedzą i wypracowują wspólnie rozwiązania. Jest to więc działanie charakteryzujące się wieloma obopólnymi korzyściami, zarówno dla organizatorów wybranych wydarzeń sportowych lub samych zawodników, jak i ich sponsorów. Istnieją też badania potwierdzające tezę, że lojalność kibiców wobec danej dyscypliny przekłada się na zyski jej sponsora. Mamy tego przykład w naszym kraju, jeśli chodzi o siatkówkę. Aż 44 proc. fanów PlusLigi Kobiet i 41 proc. męskiej PlusLigi posiada telefon komórkowy w sieci Plus. Są to wyraźnie lepsze statystyki niż rzeczywisty udział tej marki w rynku (ponad 32 proc.). Nic zatem dziwnego, że pieniądze przeznaczane na sponsoring sportu w Polsce w przeciągu dekady wzrosły 9-krotnie – z 200 mln zł w 2001 r. do 1,8 mld zł w 2010 r.
KOWALCZYK W REKLAMIE GWARANCJĄ SUKCESU
Okres, kiedy Justyna Kowalczyk musiała się martwić o pieniądze, minął bezpowrotnie. W sezonie 2009/2010 na samych występach w Pucharze Świata w biegach narciarskich i trzech medalach w XXI Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w kanadyjskim Vancouver zarobiła ponad 1,5 mln zł. Z reklamami (Farby Kabe, kotły RAFAKO, narty Fischer) także nie było źle – konto zawodFOT. WIKIPEDIA/PETR NOVÁK
FOT. SPORT.FAKTYINTERNET.PL
niczki zostało wzbogacone o dodatkowe 800 tys. zł. Po niezmiernie udanym sezonie, w połowie 2010 r. pojawili się kolejni sponsorzy – Polbank i Mercedes. Musieli już jednak sięgnąć głębiej do kieszeni. Justyna Kowalczyk, choć uprawia niezbyt popularną dyscyplinę sportu, potrafiła zdobyć sympatię milionów Polaków. W efekcie transmisje z jej udziałem gromadzą przed telewizorami tłumy kibiców. Wykorzystał to Polbank, który zatrudnił naszą słynną biegaczkę narciarską do reklamy swoich usług. Kampania z jej udziałem kosztowała aż 20 mln zł. Okazało się jednak, że warto było wyłożyć te pieniądze. Dzięki współpracy banku z zawodniczką klienci otworzyli 200 tys. nowych kont osobistych, a zainteresowanie kredytami hipotecznymi wzrosło dwukrotnie. Justyna Kowalczyk została twarzą Polbanku stosunkowo niedawno, bowiem
w sierpniu 2010 r., a już cztery miesiące później, w grudniu, nazwa banku pojawiała się w prasie ponad 200 razy w kontekście zawodów, w których polska biegaczka narciarska wzięła udział. Na reklamie zyskuje też sama Justyna Kowalczyk, która stała się coraz bardziej rozpoznawalna. Już teraz wyprzedziła pod tym względem Roberta Kubicę, a lepszy jest jedynie Adam Małysz. Jak więc widać, warto zainwestować w sportowca, który odnosi sukcesy na najważniejszych imprezach. W 2010 r. nasza utytułowana biegaczka narciarska została uznana za 9. najcenniejszą gwiazdę polskiego show-biznesu i obok reklamowania usług Polbanku wzięła również udział – wspólnie z aktorem Michałem Żebrowskim – w kampanii Mercedesa. – Współpraca z Justyną Kowalczyk przyniosła od sierpnia ubiegłego roku wzrost odsetka liczby osób deklarujących znajomość marki Polbank z 9 do 16 proc., czyli o ponad 70 proc. Ten duży skok w górę uzyskaliśmy, nie zwiększając wydatków na reklamę – powiedziała dyrektor marketingu Polbanku, Małgorzata Nycz.
WSPIERANIE KOLARSTWA I TOUR DE POLOGNE PRZYNOSI ZYSKI
Zarobki sportowców oraz organizatorów wydarzeń sportowych mają się jednak nijak do korzyści sponsorów, którzy postawili na sport. Weźmy tu jako przykład nasz słynny wyścig kolarski Justyna Kowalczyk jest obecnie najsilniejszą marką wśród polskich sportowców
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
184 Biznes, Sport i Turystyka Tour de Pologne uznawany jest za jeden z najlepiej zorganizowanych wyścigów kolarskich świata
Dekoracja lidera po 2. etapie 67. Tour de Pologne. Zwycięzcę oklaskuje
Paweł Ziemba – prezes Skandia Życie, głównego sponsora wyścigu.
AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. LANG TEAM
FOT. PAWEŁ URBANIAK/MAGAZYN ROWEROWY
Czesław Lang – dyrektor generalny Tour de Pologne – cieszy się dużym uznaniem w środowisku sportowym oraz w oczach opinii publicznej FOT. LANG TEAM
Tour de Pologne UCI World Tour. Badania firmy Pentagon Research pokazały, że dla 86 proc. Polaków jest to najbardziej znana letnia impreza sportowa w Polsce. Niemal 70 proc. badanych oglądało przynajmniej część transmisji telewizyjnych z wyścigu. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze 2,5 mln osób, które miały bezpośredni kontakt z tym wielkim wydarzeniem podczas przejazdu peletonu (kolarze odwiedzają mniej więcej 400 miejscowości). W efekcie z markami, które wspierały finansowo Tour de Pologne w 2010 r., widzowie telewizji mieli okazję spotkać się ponad 10 mld razy. Gdyby sponsorzy musieli płacić za tak intensywną obecność na antenie, kosztowałoby ich to ponad 60 mln zł. – Każda zainwestowana przez nich złotówka zwraca się w mediach od siedmiu do dziesięciu razy – mówi Czesław Lang, organizator Tour de Pologne i prezes Krajowej Izby Sportu (KIS). Jego firma przygotowuje także w 2011 r. dwie inne duże imprezy sportowe – Skandia Maraton Lang Team (maratony dla amatorów, istniejące już od 5 lat) oraz Plus Grand Prix MTB (wyścigi w kolarstwie górskim dla zawodowców). Jak wskazują ich nazwy, sponsorami tytularnymi są tutaj sieć telefonii komórkowej Plus i Skandia Życie, towarzystwo specjalizujące się w ubezpieczeniach na życie oraz długoterminowych planach oszczędnościowych. Ta ostatnia spółka obcho-
dzi już w tym roku jubileusz 5-lecia współpracy z Lang Team przy organizacji cyklu maratonów oraz wyścigu kolarskiego Tour de Pologne. Jak więc widać, jest bardzo zadowolona ze sponsorowania sportu w Polsce. Po tych kilku latach Skandię kojarzy się dobrze z kolarstwem, Skandia Maraton Lang Team oraz Tour de Pologne. Jeśli chodzi o ten ostatni wyścig, to zbiera on mnóstwo nagród i wyróżnień. Wypada tu wymienić choćby tytuły Najlepszej Imprezy Sportowej Roku czy Najlepszej realizacji telewizyjnej 2009 r. Obie nagrody zostały przyznane przez Przegląd Sportowy (odpowiednio w 2008 i 2010 r.). Nic więc dziwnego, że Tour de Pologne uważa się za doskonały produkt sportowy (z silnymi konotacjami emocjonalnymi), który umożliwia mocne wypromowanie marek sponsorskich. Jest to niekomercyjna impreza (każdy może obejrzeć za darmo ściganie się na trasie peletonu kolarskiego), a co za tym idzie – bierze w niej udział mnóstwo osób. Funkcję jej sponsora głównego pełni obecnie Skandia Życie (klasyfikacja generalna wyścigu), a sponsorami oficjalnymi są: Tauron Polska Energia (nagroda dla najlepszego górala), Fiat (dla najaktywniejszego zawodnika), sieć Plus (klasyfikacja punktowa) oraz Bank BGŻ (nagroda dla zwycięzcy danego etapu). Tour de Pologne to ogromne
Biznes, Sport i Turystyka 185
wiosna-lato 2011 â&#x20AC;˘ AllInclusive
186 Biznes, Sport i Turystyka 66.Tour de Pologne (2009 r.), jak widać, gromadził tłumy widzów. Na zdjęciu rundy końcowe 2. etapu z metą w Białymstoku.
FOT. PAWEł URBANIAK/MAGAZYN ROWEROWY
gon Research). Nic więc dziwnego, że Tour de Pologne cieszy się naprawdę dużym zainteresowaniem sponsorów. Do firm związanych z turystyką i rekreacją, także skutecznie promujących się przy okazji imprez organizowanych przez Lang Team, należą Giant Polska – producent rowerów – oraz oficjalny sponsor Plus Grand Prix MTB – Vacansoleil (wakacje na luksusowych kempingach). – Sponsoring sportu jest jednym z naszych podstawowych elementów działań marketingowych. Dla Giant Polska to chyba najlepsza i zupełnie oczywista forma promocji. Poza popularnym cyklem imprez Skandia Maraton Lang Team wspieramy również Tour de Pologne. Marka Giant sponsoruje też grupy kolarskie Rabobank – zarówno szosową, jak i off-roadową. Nie ograniczamy się jednak tylko do jednej dyscypliny sportu, wspieramy także rozwój polskiego triathlonu w ramach cyklicznej imprezy FOT. PAWEŁ URBANIAK/MAGAZYN ROWEROWY
przedsięwzięcie medialne. Posiada wielomilionowy budżet reklamowo-promocyjny. Zasięg komunikacyjny wyścigu jest niezmiernie duży, na co zwracają baczną uwagę sponsorzy. Tour de Pologne ma swoje kampanie reklamowe np. w Telewizji Polskiej, w radiu – stacja RMF FM, w internecie – portal Onet.pl, w sieci kin Cinema City, na billboardach Cityboard Media, w prasie codziennej – Przegląd Sportowy, Polska The Times, dzienniki regionalne Polskapresse oraz w ilustrowanych magazynach (np. w prestiżowym All Inclusive). Relacje z wyścigu nadają TVP1 i stacja Eurosport. Telewizyjna wartość medialna ubiegłorocznego, 67. Tour de Pologne wyniosła ponad 63 mln zł, co daje tej imprezie 1. miejsce wśród wszystkich wydarzeń sportowych organizowanych cyklicznie w Polsce (według badań Penta-
Herbalife Susz Triathlon. W swojej filozofii firma Giant kieruje się kilkoma dewizami, dwie z nich to „przekraczaj granice” i „zbieraj doświadczenia”. Cele te przyświecają również sportowcom, a dzięki takiej formie partnerstwa nawzajem umożliwiamy sobie ich realizację. Zawodnicy korzystają często z naszego wsparcia sprzętowego, a my z kolei z ich bezcennych doświadczeń i opinii o produkcie. Nie sztuką jest jednak współpracować wyłącznie z zawodowymi sportowcami. Dlatego Giant Polska wspiera regularnie również turystykę rowerową. Często zgłaszają się do nas grupy pasjonatów, zwiedzających świat na dwóch kółkach. Chętnie patronujemy takim wyprawom, czego dowodem są choćby dwie ostatnie – na Bałkany i do Ziemi Świętej – tłumaczy Monika Zduńczyk, specjalistka ds. marketingu w Giant Polska. Firma turystyczna Vacansoleil uważa kolarstwo za sport bliski ludziom i pragnie dać młodym, utalentowanym zawodnikom szansę na start w jak najbardziej profesjonalnych imprezach. Stąd też wzięło się sponsorowanie przez nią w Polsce m.in. Skandia Maraton Lang Team i Plus Grand Prix MTB, a na arenie międzynarodowej – zawodowej ekipy Vacansoleil – DCM Pro Cycling Team. Dzięki wspieraniu kolarstwa Vacansoleil chce promować również – oczywiście – swoją markę i logo oraz rozpowszechniać wiedzę o produktach znajdujących się w ofercie firmy, czyli wakacjach na luksusowych kempingach w Europie. Według badań, obecnie ok. 60 proc. Polaków uprawia sport rekreacyjnie. Najwięcej z nich, bowiem aż połowa, jeździ na rowerze. Kolarstwo szosowe i górskie zalicza się poza tym do najpopularniejszych dyscyplin sportowych w naszym kraju. Nic więc dziwnego, że mają one wielu sponsorów. Kolejnym z nich jest Bank BGŻ, który już od 2006 r. angażuje się we wspieranie kolarstwa w Polsce. Do końca 2010 r. był sponsorem strategicznym Polskiego Związku Kolarskiego. Od 2011 r. wspiera kolarską grupę zawodową Bank BGŻ Professional Cycling Team. Poza tym jest jednym ze sponsorów Nowoczesna BGŻ Arena w Pruszkowie gościła I Mistrzostwa
Europy Elity w kolarstwie torowym w listopadzie 2010 r. AllInclusive • wiosna-lato 2011
Biznes, Sport i Turystyka 187
wiosna-lato 2011 â&#x20AC;˘ AllInclusive
188 Biznes, Sport i Turystyka Koreańskie marki Kia i Hyundai mają podpisaną umowę sponsorską
z Międzynarodową Federacją Piłki Nożnej (FIFA) aż do 2022 r.
FOT. KIAMOTORS.COM
KOREAŃCZYCY UWIELBIAJĄ SPORT
Słynne na całym świecie jest wielkie zaangażowanie w sponsoring sportowy koreańskich firm – Samsung Electronics, Hyundai i Kia. Wspierają one m.in. największe wydarzenia, takie jak Letnie Igrzyska Olimpijskie, Zimowe Igrzyska Olimpijskie, Mistrzostwa Świata i Mistrzostwa Europy w Piłce Hyundai już od 1999 r. wspiera najpopularniejszy
na świecie sport – piłkę nożną AllInclusive • wiosna-lato 2011
Nożnej (także turniej finałowy UEFA EURO 2012™ w Polsce i na Ukrainie). Marka Samsung od lat wspomaga wielkie imprezy sportowe. W skali globalnej jest np. sponsorem Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF). Od Letnich Igrzysk Olimpijskich w koreańskim Seulu w 1988 r. wspiera również ruch olimpijski. Sponsorowała m.in. ostatnie Letnie Igrzyska Olimpijskie w Pekinie w 2008 r. oraz Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Vancouver w 2010 r. Będzie wspierać także nadchodzące olimpiady – w Londynie w 2012 r. i w Rio de Janeiro w 2016 r. Firma Samsung jest już też oficjalnym partnerem Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi w 2014 r. Na rynku polskim organizuje jedyny w naszym kraju bieg dla kobiet, Samsung Irena Women’s Run, którego honorowymi patronkami są Irena Szewińska, wielokrotna medalistka olimpijska, oraz Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy. Od 7 lat przygotowuje również cykl zawodów lekkoatletycznych FOT. HYUNDAI.PL
Tour de Pologne. Działaniom Banku BGŻ przyświeca chęć odbudowy dawnej świetności kolarstwa w Polsce, dlatego też angażuje się on we wspieranie rozwoju młodych talentów i różnych inicjatyw rowerowych. Został więc m.in. sponsorem głównym Tour de Pologne Amatorów, który odbędzie się w tym roku w dniu 5 sierpnia. Poprzez tego rodzaju sponsoring pragnie propagować aktywny i zdrowy styl życia. Firmowe motto Kocham rower oddaje wspaniałe emocje sportowe i inspiruje do pozytywnego kojarzenia marki i wizerunku Banku BGŻ. Jego dzieckiem jest nowoczesna BGŻ Arena w Pruszkowie, którą oddano do użytku we wrześniu 2008 r. Jest to pierwszy w Polsce kryty tor kolarski. Tutaj też mieści się siedziba Polskiego Związku Kolarskiego. Obiekt ten zdążył już gościć uczestników Mistrzostw Świata (2009) i Mistrzostw Europy Elity (2010) w kolarstwie torowym. Wielofunkcyjność BGŻ Areny sprawia, że może ona też być miejscem wielu ciekawych imprez sportowych (np. turniejów tenisowych, meczów siatkówki czy piłki nożnej halowej) lub kulturalnych, koncertów, konferencji, kongresów, sympozjów i targów.
Samsung Athletic Cup, promujących aktywność ruchową oraz zasady gry fair play wśród dzieci i młodzieży. – Za wspieranie polskiego sportu oraz działania na rzecz promocji aktywnego stylu życia możemy pochwalić się tytułem Sportowego Sponsora Roku 2010 w XI Plebiscycie na Najlepszego Sportowca Warszawy. Wyróżnienie to świadczy o tym, że jako firma jesteśmy doceniani za nasze zaangażowanie w sponsoring sportowy. Oba realizowane przez Samsunga w Polsce projekty wspierają lekkoatletykę, która spośród wszystkich dziedzin sportu wyróżnia się największym bogactwem dyscyplin. Podobna różnorodność charakteryzuje zarówno działania, jak i portfolio produktowe naszej firmy. Spodziewamy się, że w najbliższych latach sponsoring sportowy w Polsce będzie się nadal dynamicznie rozwijał – powiedziała Blanka Fijołek, menedżer ds. PR & CSR w Samsung Electronics Polska. Koreański Hyundai wyznaje zasadę, że sport to siła, która potrafi zjednoczyć wszystkich i zmobilizować ich do działania. Numer jeden na jego liście sponsoringowej bez wątpienia stanowi futbol. Od 1999 r., w którym podpisał pierwszy kontrakt z Międzynarodową Federacją Piłki Nożnej (FIFA), wspiera aktywnie amatorską i zawodową piłkę nożną na całym świecie. Od 2007 do 2014 r. Hyundai jest jednym z sześciu oficjalnych partnerów FIFA, angażuje się w promocję i rozwój futbolu w skali globalnej. Pozwala to stworzyć silne skojarzenie firmy z piłką nożną – najpopularniejszą dyscypliną sportową, a także
Biznes, Sport i Turystyka 189
wiosna-lato 2011 â&#x20AC;˘ AllInclusive
190 Biznes, Sport i Turystyka
Transmisje zawodów w biegach narciarskich z udziałem Justyny Kowalczyk gromadzą przed telewizorami miliony Polaków
poprawić trwałą sprzedaż produktów i pozycję marki na rynku światowym. Z kolei koreańska Kia jest obecnie sponsorem m.in. FIFA, UEFA (Unii Europejskich Związków Piłkarskich), wielkoszlemowego turnieju tenisowego Australian Open oraz wielu innych imprez sportowych. W Polsce wspiera np. wyścigi samochodowe, kitesurfing czy snowboard. Jak więc widać na przykładzie tych trzech znanych firm, Koreańczycy po prostu uwielbiają sport…
NIE WYSTARCZĄ TYLKO MEDALE
Obecnie najsilniejszą marką wśród polskich sportowców stała się Justyna Kowalczyk. Według firmy Warszawski CONFAShION Sport Bar posiada od stycznia br. sponsora strategicznego – firmę Castrol
Pentagon Research, po zwycięstwach w ostatnim sezonie wartość reklamowa naszej słynnej biegaczki przekracza już grubo ponad 1 mln zł. Jednak czasami same medale nie wystarczą, żeby wiele zarabiać. Trzeba się czymś wyróżnić. Maja Włoszczowska miała problemy z pozyskaniem sponsorów, chociaż wcześniej zdobyła już srebrny medal olimpijski w kolarstwie górskim w Pekinie. Jej kłopoty skończyły się dopiero wtedy, kiedy w 2009 r. przydarzył jej się groźnie wyglądający wypadek podczas treningu na Mistrzostwach Świata w australijskiej Canberze.
SPONSORING BARÓW SPORTOWYCH
Od stycznia 2011 r. znany w Warszawie CONFAShION Sport Bar – wzorem obiektów budowanych na UEFA EURO 2012™ w Polsce i na Ukrainie – posiada swojego sponsora strategicznego. Przez najbliższe dwa lata oficjalna nazwa lokalu brzmieć będzie Castrol CONFAShION Sport Bar. W ramach umowy firma Castrol (sponsorująca m.in. UEFA EURO 2012™) stała się właścicielem jednej z najatrakcyjniejszych lóż. Dla kibiców odwiedzających lokal przygotowano punkt informacyjny tej marki oraz specjalne menu. Podczas turnieju finałowego UEFA EURO 2012™, a także – oczywiście – przed i po nim, fani piłki nożnej będą mieli okazję oglądać mecze
FOT. WOJTEK SZABELSKI/FREEPRESS.PL
FOT. TOR ATLE KLEVEN
Maja Włoszczowska – wjazd na metę podczas ostatniej edycji Vacansoleil Grand Prix MTB 2010 w Szczawnie-Zdroju
w specjalnie przygotowanej przez firmę Castrol loży. – To chyba pierwszy w Polsce projekt sponsorski dotyczący tzw. naming rights, czyli prawa do nazwania własności, jeśli chodzi o lokal gastronomiczny. Sponsor otrzymuje od nas pakiet działań komunikacyjnych i marketingowych, może również w ramach umowy dopasować wystrój lokalu do swoich potrzeb – tłumaczy Izabela Sarnecka, menedżer zarządzająca Castrol CONFAShION Sport Bar. A kibice już zacierają ręce na myśl o zbliżającym się turnieju Copa América, który rozpocznie się 1 lipca 2011 r. w Argentynie… W Castrol CONFAShION Sport Bar czeka na nich 11 ekskluzywnych lóż, gdzie mogą oglądać w komfortowych warunkach to ważne wydarzenie piłkarskie. Oczywiście, odbywa się ono także dzięki hojnym sponsorom… p FOT. CASTROL CONFASHION SPORT BAR
AllInclusive • wiosna-lato 2011
Biznes, Sport i Turystyka 191
wiosna-lato 2011 â&#x20AC;˘ AllInclusive
192 Trendy FOT. REPUBLIC OF TURKEY MINISTRY OF CULTURE AND TOURISM Hagia Sophia w Stambule (dawnym Konstantynopolu)
była najważniejszą świątynią w całym Cesarstwie Bizantyńskim. Ten Kościół Mądrości Bożej z dobudowanymi do niego później przez muzułmanów czterema minaretami jest obecnie symbolem tureckiej metropolii.
Turcja,
czyli Azja wcale nie taka mniejsza << To jeden z najbardziej fascynujących i różnorodnych zakątków na naszym globie. Kraj ten położony jest na geograficznym i kulturowym styku Azji i Europy, a odnaleźć w nim można zarówno pozostałości neolitycznej osady, ruiny dwóch z siedmiu cudów antycznego świata, jak i najważniejsze zabytki islamu i chrześcijaństwa. Współczesna zamożna i dynamicznie rozwijająca się Turcja zapewnia turystom rozrywkę na najwyższym poziomie. Poza wspaniałymi zabytkami historii oferuje także wspaniałe piaszczyste plaże i słońce, którego nie brakuje tu przez większą część roku. >> AllInclusive • wiosna-lato 2011
Trendy 193
FOT. REPUBLIC OF TURKEY MINISTRY OF CULTURE AND TOURISM
PIOTR TOMZA
doskonałym przykładem stylu nazywanego europejskim orientalizmem. Uważając na tramwaje, które przez chwilę jeszcze utrzymają nas w klimacie belle époque, ruszamy pod górę skrajem parku Gülhane. Gdzieś w głębi skrywa on monumentalny Topkapı Sarayı, czyli dawną siedzibę sułtanów Imperium Osmańskiego. Nagle, po najwyżej kilkunastu minutach pieszej wędrówki, zza rogu wyłania się... Hagia Sophia. Stojąca na wysokim brzegu morza Marmara Świątynia Mądrości Bożej, wspaniałe arcydzieło sztuki bizantyńskiej, została zbudowana w VI w. na polecenie cesarza Justyniana I Wielkiego. Jej olbrzymia kopuła wysoka na 55,6 m, o przekątnej aż 31 m, robi naprawdę niesamowite wrażenie. A jeśli dodamy do tego cudowne mozaiki w emporach i rozciągający się ze wzgórza
Zwiedzanie Turcji najlepiej zacząć od Stambułu, który w pełni oddaje urok tego niesamowitego kraju. Jeśli mamy więcej czasu, to warto tu zostać choć na kilka dni, aby stopniowo oswajać się z miastem, które od wieków rozbudzało wyobraźnię pisarzy, poszukiwaczy przygód i zwykłych śmiertelników.
Stambuł jest największą metropolią Turcji i jednocześnie jedną z najludniejszych na świecie – ma ponad 13 mln mieszkańców. To jedyne na naszym globie miasto położone na dwóch kontynentach. Cieśnina Bosfor dzieli Stambuł na część europejską i azjatycką.
i morzem Marmara. Zachodnia część miasta znajduje się w Europie, a wschodnia – w Azji.
Słynna dzielnica Galata powstała jako kolonia potężnej Republiki Genueńskiej. To właśnie Genueńczycy wznieśli w celach obronnych Wieżę Chrystusa (Christea Turris), znaną dzisiaj jako Wieża Galata.
FOT. LAPOST
DWA IMPERIA W KWADRANS
Już od razu po wyjściu z samolotu na lotnisku im. Atatürka wydostajemy się z niewoli stereotypów. Zamiast egzotyką i tym, co zazwyczaj kojarzy się nam z orientalnym Wschodem, Stambuł wita nas nowoczesnością. W oddali widać strzeliste biurowce ze szkła i stali, starannie zaprojektowane parki i tereny rekreacyjne oraz nowe osiedla w europejskim stylu. Szybko okazuje się, że to tureckie miasto nie jest skansenem, lecz jedną z najprężniej rozwijających się obecnie metropolii na świecie. Dobre miejsce na rozpoczęcie spaceru po Stambule to dworzec kolejowy Sirkeci. Ten sam, na którym kończył niegdyś swoją trasę legendarny pociąg Orient Express (po przejechaniu blisko 3 tys. km z Paryża). Budynek dworca jest
Stambuł położony jest nad cieśniną Bosfor
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
194 Trendy
FOT. REPUBLIC OF TURKEY MINISTRY OF CULTURE AND TOURISM Biblioteka Celsusa została zbudowana w 110 r.
w Efezie przez Tyberiusza Juliusza Akwilę, który chciał w ten sposób upamiętnić swojego ojca – konsula rzymskiego Tyberiusza Juliusza Celsusa
malowniczy widok, moglibyśmy nigdy nie wyjść z zachwytu. Jednak po drugiej stronie ulicy znajduje się jeszcze okazalszy zabytek architektury – Błękitny Meczet. Świątynia zaprojektowana na początku XVII w. wznosi się ku niebu niczym piramida, a jej monumentalny charakter podkreśla sześć wysokich minaretów. Jest to zdecydowanie najbardziej imponująca budowla islamskiego Stambułu i jeden z najwspanialszych meczetów na całym świecie.
OD BIZANCJUM DO STAMBUŁU
Różnorodność architektoniczna tureckiej metropolii nie powinna nas dziwić, gdy przyjrzymy się niezwykle bogatej
historii miasta, które często przechodziło z rąk do rąk, ale niemal zawsze pozostawało centrum regionu (jeśli nie politycznym, to kulturalnym i gospodarczym). Powstało ono w VII w. p.n.e., a jego pierwsza nazwa – Bizancjum pochodzi od imienia założyciela – Greka Byzasa z Megary. W II w. n.e. włączono je do Cesarstwa Rzymskiego, a w 330 r. cesarz Konstantyn I Wielki przeniósł tutaj stolicę imperium z Rzymu. Jemu właśnie miasto zawdzięcza gruntowną przebudowę. Na jego cześć Bizancjum przemianowano na Konstantynopol. Po podziale Cesarstwa Rzymskiego po śmierci cesarza Teodozjusza I Wielkiego w 395 r. miasto zostało stolicą jego
CIEKAWOSTKI O TURCJI R OK 1453 Upadek Konstantynopola i zdobycie go przez Turków osmańskich to dla historii świata wydarzenie tak ważne i przełomowe, że często uważa się je za cezurę pomiędzy średniowieczem a czasami nowożytnymi. OJCIEC TURKÓW Po rozpadzie i upadku Imperium Osmańskiego, do których doszło w wyniku I wojny światowej, w 1923 r. Turcja przekształciła się w republikę. Założycielem nowoczesnego, niepodległego państ wa był Mustafa Kemal, któr y zo s t a ł j e g o p i e r w s z y m p rez yd e nte m . W 1934 r., w uznaniu za zasługi, parlament turecki nadał mu tytuł Atatürk, czyli „Ojciec Turków”. Jego polityka, kontynuowana potem przez następców, polegała na stworzeniu państwa o charakterze świeckim i republikańskim, propagowaniu AllInclusive • wiosna-lato 2011
tureckiego nacjonalizmu i intensywnej modernizacji kraju. WIELKA TRÓJCA Turcy szaleją na punkcie piłki nożnej. Nie da się opowiadać o Stambule, nie wspominając o wielkiej trójcy odwiecznie rywalizujących ze sobą klubów. Tworzą ją Beşiktaş, Fenerbahçe i Galatasaray. Z kolei reprezentacja narodowa wywalczyła całkiem niedawno, bo w 2002 r., brązowy medal na Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej w Korei Południowej i Japonii. Dotarła również do półfinału Mistrzostw Europy w 2008 r. w Austrii i Szwajcarii. POLSKA WIEŚ NAD BOSFOREM W 1842 r. kilkanaście kilometrów na północny wschód od Stambułu Michał Czajkowski z polecenia Adama Czartoryskiego założył wieś, w której następnie zaczęli się osiedlać polscy emigranci, głównie uciekinierzy z rosyjskiej armii oraz
uczestnicy powstania listopadowego. Potomkowie pierwszych mieszkańców Adampola (Polonezköy, czyli „Polskiej Wsi”) do dziś posługują się językiem polskim i kultywują staropolskie obyczaje. LICZBY Azjatycka część Turcji zajmuje całość półwyspu Azja Mniejsza oraz część Wyżyny Armeńskiej, europejska zaś – wschodni skrawek Bałkanów (Nizinę Tracką). W kraju tym na powierzchni niespełna 785 tys. km 2 mieszka ok. 75 mln osób. 97 proc. z nich to muzułmanie, z czego 80 proc. stanowią sunnici. Stolicą jest położona w głębi kraju Ankara, jednak największym miastem pozostaje Stambuł. INFORMACJE PRAKTYCZNE Walutą Turcji jest lira turecka (1 lira = ok. 1,8 zł). Polaków obowiązują wizy wjazdowe. Są ważne 30 dni i można je kupić (15 euro lub 20 dolarów) na lotniskach oraz na przejściach granicznych.
Trendy 195
FOT. REPUBLIC OF TURKEY MINISTRY OF CULTURE AND TOURISM
wschodniej części – Cesarstwa Bizantyńskiego (było nią aż do 1453 r.). Okres największej świetności Konstantynopol przeżywał jednak po dostaniu się pod panowanie Turków osmańskich, kiedy stał się najważniejszym ośrodkiem rosnącego w siłę Imperium Osmańskiego i całego świata muzułmańskiego. Dopiero w 1930 r. miasto zostało oficjalnie nazwane Stambułem. Swoją niezwykłość zawdzięcza jednak nie tylko bogatej historii, ale i położeniu. Jako jedyne miasto na świecie znajduje się przecież na dwóch kontynentach! Przecinająca Stambuł Cieśnina Bosfor dzieli turecką metropolię na część europejską, nazywaną Rumeli, oraz azjatycką – Anadolu.
TURECKI IKAR I CIĘŻKI ŻYRANDOL
W zamieszkanym przez ponad 13 mln ludzi, niezwykle rozległym Stambule można spędzić nawet kilka tygodni, wciąż odkrywając coś nowego. Taksim, Beyoğlu, Galata – już same nazwy tych części miasta działają na wyobraźnię. Kumkapı, stara dzielnica rybacka, pełna jest tętniących życiem rybnych tawern. Na działającym nieprzerwanie od 1660 r. Bazarze Egipskim, zwanym też Targiem Korzennym, mimo iż nie spotkamy tu już raczej kupców z Wenecji i Genui, wciąż można kupić przyprawy
oraz barwniki o niezwykle intensywnych odcieniach. Po północnej stronie Złotego Rogu, czyli wąskiej, głęboko wciętej zatoki Bosforu przecinającej europejską część miasta, stoi Dolmabahçe Sarayı, nowa siedziba sułtanów, zbudowana z takim przepychem (jeden z żyrandoli waży... 4,5 tony!), że mogła powstać tylko u schyłku imperium. A jest jeszcze przecież plac Taksim, gdzie w jednej z kamienic zmarł w połowie XIX w. Adam Mickiewicz. Nie zapominajmy też o Wieży Galata (całkowita wysokość prawie 70 m), z której w XVII w. udało się pewnemu śmiałkowi (legendarny Hezârfen Ahmed Çelebi) wyposażonemu w skrzydła (coś w rodzaju lotni) dofrunąć do azjatyckiego brzegu. Znajdziemy tu także wiele innych interesujących miejsc przyciągających jak magnes. Mimo wszystko jednak spróbujmy opuścić to miasto, bo Turcja to przecież nie tylko Stambuł.
Bodrum, czyli starożytne Halikarnas, oferuje
miłośnikom historii zwiedzanie ruin antycznego teatru oraz przede wszystkim pozostałości Mauzoleum – jednego z siedmiu cudów starożytnego świata
Będąc w tureckim regionie Troja-Edremit, koniecznie trzeba zobaczyć ruiny legendarnej Troi oraz wielki model słynnego konia trojańskiego FOT. REPUBLIC OF TURKEY MINISTRY OF CULTURE AND TOURISM
TROJA I NADMORSKIE CUDA
Miłośnicy kultury antycznej, a także amatorzy piaszczystych plaż, wyjeżdżając z tureckiej metropolii, powinni obrać kierunek południowo-zachodni. Nizinne wybrzeże Morza Egejskiego, malowniczo zamknięte od wschodu krańcem Wyżyny Anatolijskiej, jest miejscem o klimacie tak idealnym, wiosna-lato 2011 • AllInclusive
196 Trendy
FOT. REPUBLIC OF TURKEY MINISTRY OF CULTURE AND TOURISM Przepiękne Ölüdeniz na tureckim Wybrzeżu Egejskim
przyciąga tłumy turystów wizją malowniczej zatoki oraz osławionej Błękitnej Laguny
FOT. REPUBLIC OF TURKEY MINISTRY OF CULTURE AND TOURISM
Pamukkale słynie z bajkowych wapiennych osadów uformowanych w malownicze nacieki, stalaktyty i tarasy z basenami z wodą termalną
że nieprzypadkowo starożytni Grecy prowadzili tu przez lata intensywne osadnictwo. Znajdziemy tu ruiny mitycznej Troi, Efez (stolicę rzymskiej prowincji o nazwie Azja), miasto słynne z kultu bogini Artemidy, w którym do dziś można oglądać pozostałości poświęconej jej świątyni (Artemizjonu), czyli jednego z siedmiu cudów antycznego świata. Kolejnym niezwykłym miejscem jest Milet ze wspaniałymi pozostałościami
AllInclusive • wiosna-lato 2011
amfiteatru, gimnazjonu, term czy agor. Koniecznie trzeba zobaczyć Halikarnas. To tutaj właśnie znajdował się kolejny z tzw. siedmiu cudów starożytnego świata – Mauzoleum, czyli grobowiec króla Mauzolosa. Nie można też przegapić wspaniałego Pergamonu. I znów tak, jak w przypadku Stambułu, same nazwy tych miejsc wystarczają, żeby rozbudzić naszą wyobraźnię. Turcja Egejska posiada przy tym znakomitą infrastrukturę turystyczną. Głównymi kurortami są tu Bodrum (antyczne Halikarnas), Marmaris, Kuşadası i rejon Fethiye-Ölüdeniz (na pograniczu Riwiery Tureckiej), szczególnie polecany miłośnikom paralotniarstwa. Poza tym Turcja Egejska oferuje świetne warunki do żeglowania i nurkowania, a jeśli ktoś szuka ciszy i odosobnienia, zapewnią mu je południowe klify i malownicze zatoki. Wielką atrakcją regionu jest też Pamukkale. Już w czasach rzymskich znajdowało się tu uzdrowisko – Hierapolis. Bijące w nim źródła wód mineralnych stworzyły poprzez osadzanie się na górskich stokach soli wapnia niesamowite wapienne kaskady, wyglądające niczym skamieniałe spienio-
Trendy 197
FOT. REPUBLIC OF TURKEY MINISTRY OF CULTURE AND TOURISM
W Kapadocji znajdują się również źródła mineralne z wybudowanymi przy nich uzdrowiskami (Ürgüp i Nevşehir), a całą krainę przygotowano w wyśmienity sposób dla zwiedzających. Nie brakuje tu szlaków rowerowych (np. przez malowniczą Dolinę Róż) i turystycznych, a nietypowym i niebywałym przeżyciem może być lot balonem nad płaskowyżem. Zanim ruszymy z Kapadocji z powrotem na wybrzeże, warto jeszcze zatrzymać się choć na chwilę przy znajdujących się ok. 50 km na południe od Konyi ruinach neolitycznego miasta Çatalhöyük. Mimo iż jego
ne wodospady. Do dziś można tu zażywać leczniczych kąpieli w tzw. świętej sadzawce.
„Czarodziejskie kominy” w Kapadocji mają zadziwiające kolory – od żółtego, poprzez rdzawy brąz, aż do różowego...
FOT. MEHMET TÜRKAY
NIESAMOWITA, KOSMICZNA KAPADOCJA
Z zachodu przenosimy się teraz do środkowej części Wyżyny Anatolijskiej, aby dotrzeć w jeden z najniezwyklejszych geologicznie zakątków świata. Płaskowyż znajdujący się pomiędzy miastami Konya, Kayseri i Niğde przed dziesiątkami milionów lat został pokryty pyłem wydobywającym się z otaczających go wulkanów. Przeobraził się on następnie w tuf wulkaniczny, czyli osadową skałę. Wskutek erozji wykształciły się formacje skalne, które wprawiają dziś w zachwyt i osłupienie wszystkich przybywających do Kapadocji. Tutejsze piramidy, grzyby skalne wysokie na 30 m, kominy oraz gęsta sieć grot i wąwozów oszałamiają i zapierają dech w piersiach. Ale to dopiero początek cudów, bo w tych wszystkich przedziwnych formach skalnych wykute zostały domy, bizantyńskie kościoły oraz meczety! Największym ich skupiskiem jest obszar Parku Narodowego Göreme, wpisany w 1985 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Równie ciekawe są dwa podziemne, wielopoziomowe miasta – Kaymaklı i Derinkuyu, a także Uçhisar z przedziwnym, przetykanym tunelami zamkiem.
Kapadocja to jeden z najbardziej fascynujących zakątków świata. Można tu podziwiać fantastyczne skały w kształcie grzybów i piramid, niezwykłe doliny oraz jaskinie. W Göreme – turystycznym sercu tego regionu Turcji – znajdziemy najlepiej zachowane wspaniałe kościoły skalne.
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
198 Trendy
FOT. REPUBLIC OF TURKEY MINISTRY OF CULTURE AND TOURISM Alanya jest niezmiernie popularnym miejscem
nie tylko na wczasy nad tureckim wybrzeżem Morza Śródziemnego. Wielu Europejczyków inwestuje tutaj także w nieruchomości.
zabudowania są już bardzo zniszczone, to fakt, że najstarsze z nich pochodzą sprzed ponad 9,5 tys. lat, stanowi niewątpliwie o wielkiej atrakcyjności tego cennego stanowiska archeologicznego.
RIWIERA TURECKA
FOT. REPUBLIC OF TURKEY MINISTRY OF CULTURE AND TOURISM
Modna wśród turystów Antalya leży malowniczo u stóp gór Taurus. Obecnie jest to najważniejsze miasto słonecznej Riwiery Tureckiej.
Wybrzeże Morza Śródziemnego jest doskonałym miejscem, żeby zakończyć naszą podróż po Turcji i wreszcie trochę
AllInclusive • wiosna-lato 2011
odpocząć. Miłośnicy historii i zabytków też znajdą tu coś dla siebie: Stare Miasto (Kaleiçi) w Antalyi, starożytne ruiny Perge, Phaselis, Ksantos i Letoon, antyczną część Side czy wreszcie Demre (dawną Myrę) z kościołem, w którym pochowany został św. Mikołaj. My jednak skupimy się tym razem tylko na walorach wypoczynkowych. Skoncentrujemy się na słońcu i plaży. Riwiera Turecka, a zwłaszcza historyczna Cylicja, to region odkryty dla turystyki stosunkowo niedawno. Dzięki temu rozwija się niezmiernie szybko i posiada nowoczesną infrastrukturę. Klimat jest tu już na tyle ciepły, że górzyste wybrzeże porastają nie tylko gaje oliwne i drzewka pomarańczowe, ale i palmy. Czystość i wysoka temperatura wody o wielu odcieniach lazuru sprawiają, że przez większość roku tylko nieliczni mogą oprzeć się kąpieli w morzu. Modne kurorty wypoczynkowe na Riwierze Tureckiej, jak np. Antalya, Alanya, Belek, Bodrum, Kemer czy Side, oferują przy tym, oprócz znakomitej bazy hotelowej, mnóstwo atrakcji i sposobów na ciekawe spędzenie czasu. Czekają tu na nas pola golfowe, centra nurkowe, trasy wspinaczkowe, konne przejażdżki oraz rejsy po morzu. A kiedy już wypoczniemy i nabierzemy sił, może zechcemy jeszcze na kilka dni wrócić do magicznego Stambułu… p
Trendy 199 tekst promocyjny
FOT. GTI TRAVEL POLAND
Rozmowa z Moniką Hajduk – PR menedżer w firmie GTI Travel Poland.
Przyjazna i słoneczna Turcja
Dokąd można się wybrać na wakacje z GTI Travel Poland? W najlepsze miejsce na letni wypoczynek… Do Turcji, oczywiście. Nasza firma od 11 lat specjalizuje się w wyjazdach na Riwierę Turecką, a od ubiegłego roku włączyliśmy również do oferty Turcję Egejską. Turcja jest krajem przyjaznym, słonecznym, oddalonym o ok. 3 godz. lotu od Polski, z dobrymi hotelami, obsługą, smacznym jedzeniem. Nie trzeba się martwić o pogodę, samochód, zorganizowanie sobie rozrywek. Wszystko jest gotowe i na wyciągnięcie ręki – zresztą kogo nie kusi śniadanie na tarasie z widokiem na morze?
FOT. GTI TRAVEL POLAND
Turcja jest krajem stabilnym politycznie, demokratycznym, w którym jednymi z najlepiej rozwijających się gałęzi gospodarki są turystyka i handel. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że Turcja jest republiką. Właściciele obiektów turystycznych i władze miast dbają o bezpieczeństwo turystów wszystkich narodowości, proszę też jeszcze pamiętać o tym, że również Turcy spędzają wakacje w tych samych ośrodkach, co turyści z Polski. Turcja jest zdecydowanie bezpieczna, tym bardziej, że wszystkie ośrodki turystyczne znajdują się z dala od centrum politycznego kraju, a hotelarze, właściciele restauracji, dyskotek, sklepów bardzo poważnie traktują swoją pracę i zależy im na tym, żeby turyści czuli się bezpieczni i zadowoleni z urlopu.
na tu swobodnie wymienić Hetytów, Greków, Persów, Rzymian, Bizantyjczyków, Turków Seldżuckich i Osmańskich jako tych, którzy pozostawili po sobie ślady świetności widoczne do dzisiaj. Turcja ma swoje najpiękniejsze i unikalne na skalę światową wapienne tarasy Pamukkale oraz przepiękny krajobraz Kapadocji. Nie sposób w kilku słowach wymienić choćby ułamka atrakcji, jakimi dysponuje Turcja. Kraj ten zaskakuje przyjezdnego na każdym kroku. Pełen jest kontrastów – z jednej strony nowoczesne światowe metropolie, z drugiej miasteczka, w których czas zatrzymał się dawno temu, kraj to nowoczesny, a jednocześnie tak wierny tradycji, otwarty dla gości, a jednocześnie zazdrośnie strzegący swych tajemnic. Do tego poza rozrastającą się bazą hotelową powstaje wiele aquaparków połączonych z delfinariami, dyskotek, klubów, miejsc do uprawiania windusrfingu, nurkowania, snorkelingu. Zimą można pojeździć na nartach, latem pograć w golfa, pojeździć konno. Moim zdaniem, każdy znajdzie tutaj dla siebie coś wartego odkrycia i przeżycia, a znam doskonale takich, którzy raz zwabieni urokiem Turcji wracają do niej co roku.
Czy biuro GTI Travel Poland przygotowało jakieś promocje na tegoroczny sezon letni?
Jaki standard mają hotele w Turcji? Czym się wyróżnia turecka oferta all inclusive i ultra all inclusive?
Przygotowujemy promocje co roku w momencie wydania katalogu – są to zniżki za wczesne rezerwacje, „Mega Stała Cena”, bonusy. Trwają one przeważnie do końca stycznia, a potem wprowadzamy ciekawe oferty na wybrane przez nas hotele, jak również w trakcie sezonu tzw. last minute. Te informacje można znaleźć na naszej stronie internetowej www.gtitravel.pl. Chciałabym też przestrzec, że oczekiwanie wyłącznie na ofertę specjalną mocno zawęża możliwość wyboru zarówno atrakcyjnego hotelu, jak i terminu wylotu. Dlatego też osoby, które zdecydują się na wykupienie oferty wcześniej mają większą szansę na zarezerwowanie wymarzonego hotelu.
Hotele w Turcji różnią się nieco standardem od hoteli w Europie. Posiadają obiekty od 2- do 5-gwiazdkowych, oferujące różnorodne usługi w zależności od oczekiwań Klientów. Większość naszych Gości na wyjazdy rodzinne wybiera obiekty 4-,5-gwiazdkowe z wersją all inclusive czy ultra all inclusive z licznymi atrakcjami na terenie hotelu. Młodzi ludzie chętniej korzystają z obiektów 3-gwiazdkowych, często z wyżywieniem typu HB (śniadania i obiadokolacje), położonych w centrum miasta, z bezpośrednim dostępem do sklepów, deptaków, klubów, dyskotek. Tak naprawdę wszystko zależy od tego, jak chcielibyśmy spędzić wakacje i dopiero potem należy wybrać odpowiedni hotel. Oferty wyżywienia all inlcusive i ultra all inclusive w każdym hotelu mogą się od siebie różnić, dlatego staramy się zawrzeć dokładniejsze informacje w opisach hoteli.
Czy znajdujące się w Państwa ofercie wakacyjne kurorty są bezpieczne dla turystów z Polski?
Co jest takiego urzekającego w Turcji? Dlaczego warto do niej pojechać? Turcja jest krajem, w którym jak w tyglu przez lata mieszały się wpływy różnych kultur. Moż-
Pamukkale – bajkowe wapienne tarasy są jedną z wizytówek Turcji
Generalnie mogę powiedzieć, że jest to nielimitowany dostęp do napojów bezalkoholowych i alkoholów lokalnych w ciągu dnia (w niektórych hotelach przez całą dobę), trzy posiłki dziennie, w ciągu dnia przekąski, kawa, herbata, ciasteczka, czasami lody. Część hoteli oferuje tez posiłek o północy w postaci zupy lub przekąsek, korzystanie z restauracji à la carte i inne jeszcze atrakcje. Prawdą jest też, że część hotelarzy zwiększa zakres korzystania z danej wersji wyżywienia już w trakcie trwania sezonu, w związku z czym Goście mogą mieć miłą niespodziankę na miejscu.
Dlaczego warto zdecydować się na wakacje z GTI Travel Poland? To jest pytanie proste i trudne zarazem. Proste dlatego, że zajmujemy się organizowaniem imprez do Turcji od 11 lat, mamy wiedzę, doświadczenie, przeszkolony personel – słowem robimy to, na czym się najlepiej znamy. Jesteśmy biurem tureckim, wraz z naszą linią czarterową Sky Airlines i własnym biurem incomingowym wchodzimy w skład holdingu KayiGroup – jednego z największych holdingów turystycznych w Turcji. Mamy mocne zaplecze w Turcji i jesteśmy z tego dumni. Trudne dlatego, że tak naprawdę Klient sam musi zaryzykować i przekonać się, że warto nam powierzyć organizację swojego wolnego czasu. Zaufało nam już ponad 300 tys. Klientów i wydaje mi się to wystarczającą rekomendacją dla wszystkich niezdecydowanych.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy wielu turystów w tym roku w Turcji. p
GTI Travel Poland Sp. z o.o. Ul. Altowa 6, 02-386 Warszawa Infolinia: 801-484-444 www.gtitravel.pl wiosna-lato 2011 • AllInclusive
200 Trendy
Karuzela wciąż się kręci
WIOLETTA KRAWIEC
Paryski Disneyland od czasu otwarcia w 1992 r. odwiedziło już ponad 220 mln osób. W ostatnich latach w tym parku rozrywki pojawia się co najmniej 15 mln gości rocznie. FOT. DISNEY
<< Każdy lubi wesołe miasteczka. Nawet dorośli chętnie zapominają na chwilę o codziennych kłopotach i oddają się beztroskiej zabawie. Na pędzącej kolejce górskiej piszczą tak samo jak dzieci i równie chętnie ściskają dłoń witającej ich w Disneylandzie w Paryżu ogromnej postaci Myszki Miki. Najlepsze europejskie parki rozrywki bez wątpienia przypadną do gustu najmłodszym oraz żądnym przygód i relaksu dorosłym. Niezależnie od tego, czy pojedziemy do Tivoli w Kopenhadze, Disneylandu w stolicy Francji czy Mini-Europe w Brukseli, z pewnością będziemy zadowoleni z ich bajkowej oferty. W zaczarowanym świecie parków rozrywki każdy z nas przenosi się znowu do radosnego, beztroskiego dzieciństwa. >> AllInclusive • wiosna-lato 2011
Trendy 201 Ich oferta jest dzisiaj niezmiernie szeroka w całej Europie. „Dinozaurami” przemysłu rozrywkowego są klasyczne wesołe miasteczka (lunaparki), gdzie na zwiedzających czekają proste mechaniczne atrakcje, jak np. karuzele, kolejki górskie, diabelski młyn, strzelnice czy zaczarowany zamek . Urządzenia rekre acyjne są często uzupełnione o punkty gastronomiczne, skle py z zabawkami, upominkami itd. Młodsze pokolenie wesołych miasteczek reprezentują tzw. parki tematyczne, które otaczają nas całym wyimaginowanym światem. Stawiają one na wielkie bogactwo dekoracji i atrakcji w danym temacie. Ożywają w nich i oczarowują nas postaci z popularnych kreskówek, bajek, filmów dla dzieci czy nawet całe dawno zaginione kultury. W Europie można też obecnie znaleźć mnóstwo parków miniatur, które
wabią turystów nie kręcącymi się maszynami czy bajkowymi de -
koracjami, ale wiernymi makietami słynnych budowli, przeważnie zbudowanymi w skali 1:25. Zwiedzając je, często w ciągu kilku godzin odbędziemy podróż przez cały świat (np.
Minimundus Klagenfurcie) lub nasz kontynent (Mini-Europe w stolicy Belgii). w austriackim
Śmiało możemy powiedzieć, że dzisiaj panuje moda na parki rozrywki. Powstają one jak grzyby po deszczu nie tylko w Europie, ale i w naszym kraju. Swoją międzynarodową popularność zawdzięczają temu, że są doskonałym miejscem na wypoczynek dla całej rodziny. Oferują beztroską zabawę zarówno najmłodszym, jak i tym starszym. Nigdy nie jest w nich nudno.
Do najstarszych klasycznych wesołych miasteczek należy słynne Tivoli w centrum Kopenhagi. Istnieje ono już od 1843 r., w kwietniu br. rozpoczęło właśnie 169. sezon swojej działalności. Na świecie znajdziemy tylko jeden starszy park rozrywki – Dyrehavsbakken w okolicach duńskiego miasta Klampenborg. Tivoli już od samego początku swojego istnienia starało się zapewniać zwiedzającym największą skalę atrakcji. W teatrzyku można zobaczyć musicale, sztuki teatralne i pantomimy, do kompleksu należy także restauracja, kawiarnia i ogród kwiatowy. W 1956 r. zbudowano tu również salę koncertową, w której podziemnym holu mieści się najdłuższe akwarium morskie Europy (ma aż 30 m). Światową sławę przyniósł parkowi marzec 1964 r. Z sali koncertowej transmitowano wówczas Konkurs Piosenki Eurowizji. Prawdopodobnie najsłynniejszym urządzeniem rekreacyjnym w Tivoli jest skonstruowana w 1914 r. kolejka górska – najstarszy tego typu obiekt na świecie. Od 2009 r. na gości kopenhaskiego parku rozrywki czeka nowa porcja wrażeń – Vertigo. Każdy turysta może zasiąść za sterami jednego z dwóch samolotów, które rozpędzają się do prędkości 100 km/godz., wyko-
FOT. NOTANONYMOUS
Tivoli w Kopenhadze – jedno z pierwszych wesołych miasteczek świata
Teatr Pantomimy został zbudowany w Tivoli w 1874 r. Od tego czasu co wieczór wychodzą tutaj na scenę Kolombina, Arlekin i Pierrot.
nując przy tym tzw. beczki, czyli obroty dookoła własnej osi. Jest to najszybsze tego typu urządzenie w Europie Północnej. Od 2007 r. w Tivoli działa Star Flyer (Gwiezdny Pojazd), najwyższa karuzela świata. Jeżeli ktoś odważy się otworzyć oczy na górze, może podziwiać panoramę Kopenhagi z wysokości 80 m.
FOT. DISNEY
Paryski Disneyland – jeden z najpopularniejszych parków tematycznych świata
Od kwietnia tego roku Disneyland zaprasza na wspaniały Festiwal Magicznych Chwil
z Disneyem. To święto dla całej rodziny i jeszcze więcej okazji do spotkań oko w oko z bohaterami ulubionych filmów.
Historia parków tematycznych rozpoczęła się właśnie od otwarcia słynnego Disneylandu. W latach 30. i 40. XX w. Walt Disney zwiedził wiele wesołych miasteczek celem zebrania pomysłów pomocnych mu przy tworzeniu własnej dzielnicy rozrywkowej. Dotarł także do kopenhaskiego Tivoli, które wywarło na nim niezmiernie duże wrażenie. W końcu w 1955 r. otwarto „Pradisneyland” w Kalifornii. Park jest do dzisiaj jedną z najczęściej odwiedzanych atrakcji turystycznych na świecie (od chwili otwarcia gościł aż 600 mln zwiedzających!). Ten rekord pobiło dopiero zbudowane dwie dekady później kolejne imperium słynnego twórcy kreskówek – Walt Disney World Resort na Florydzie. Pomysł wart miliardy dolarów zakorzenił się później także poza Ameryką: w 1983 r. zadebiutował Tokyo Disney Resort w Japonii, a w 1992 r. – ku uciesze mieszkańców Starego Kontynentu – swoje podwoje, prowadzące do świata magii, otworzył Disneyland Paris we Francji. Ten ostatni (Park Disneyland i Park Walt Disney Studios) zyskał taką samą sławę jak jego wiosna-lato 2011 • AllInclusive
poprzednicy, stając się najpopularniejszą atrakcją turystyczną Europy. Został on zaprojektowany na wzór obiektów z Kalifornii i Florydy, aczkolwiek potrzebnych było wiele zmian z powodu odmiennego klimatu panującego w Paryżu. Przykładowo nad ścieżkami spacerowymi zamontowano zadaszenia, a w hotelach i restauracjach umieszczono kominki, które za oceanem nigdy nie byłyby używane. W Parku Disneyland czeka na zwiedzających pięć magicznych krain rozrywki (landów) i blisko 50 atrakcji, które łączy ze sobą kolejka Disneya. Magia Disneya działa! Przy Myszce Miki każdy zamienia się
w rozradowane i beztroskie dziecko.
FOT. DISNEY
202 Trendy
Mini-Europe w Brukseli – jeden z najlepszych parków miniatur Europy
FOT. Mini-Europe
Gdybyśmy chcieli sporządzić listę wszystkich europejskich parków miniatur, to nigdy nie doczekalibyśmy się końca naszej pracy. W samej tylko Anglii istnieje ponad 30 ta-
kich obiektów, ale niezmiernie modne są one również w Azji i Ameryce oraz coraz bardziej w Polsce. Za jeden z najlepszych takich parków uważa się Mini-Europe w Brukseli. Odwiedza go rocznie ponad 300 tys. turystów z całego świata. W ciągu jednego popołudnia można tu przemierzyć cały kontynent, podziwiać Wieżę Eiffla w Paryżu, londyńskiego Big Bena, brukselski Grand-Place (Wielki Plac), berlińską Bramę Brandenburską, lizbońską Torre de Belém (Wieżę Betlejemską), budapeszteńskie kąpielisko Széchenyi, przespacerować się obok Akropolu w Atenach lub zajrzeć do areny walk byków (Plaza de Toros) w Sewilli. W Mini-Europe wznoszą się także makiety budowli pochodzących z naszego kraju – Dworu Artusa, fontanny Neptuna i Pomnika Poległych Stoczniowców z Gdańska. W parku znajduje się blisko 350 miniatur słynnych budowli ze wszystkich 27 krajów członkowskich Unii Europejskiej. Przygotowano je w skali 1:25, wykazując się niezwykłą starannością i dbałością nawet o najmniejsze szczegóły. Mini-Europe nie jest jednak zwykłym, statycznym, muzealnym zbiorem małych replik znanych obiektów na świeżym powietrzu. Można tu zobaczyć obracające się koła wiatraków, AllInclusive • wiosna-lato 2011
FOT. MINIEUROPE
Jeden z najpopularniejszych parków miniatur na świecie – Mini-Europe w stolicy Belgii. Na zdjęciu widać najsłynniejszy brukselski plac – Grand-Place w skali 1:25, a w tle futurystyczne Atomium.
płynące po Kanale La Manche statki, pędzące po torach pociągi czy jeżdżące po ulicach auta. Niektóre modele „ożywają” po naciśnięciu znajdujących się przy nich przycisków – Wezuwiusz (wyjątkowo wykonany w skali 1:100) niespodziewanie wybucha, a po jego erupcji ziemia wokół nas przez chwilę drży, Big Ben zaczyna grać, a liliputowych rozmiarów Fin wychodzi z sauny i skacze do wody. W sąsiedztwie Mini-Europe znajdziemy inną słynną atrakcję Brukseli – futurystyczne Atomium. Oba te obiekty stanowią część popularnego parku rozrywki Bruparck. Trudno rozstrzygnąć czy Atomium jest bardziej budynkiem, czy też rzeźbą... Ten gigant, składający się z 9 dużych kul – atomów połączonych rurami, przedstawia model cząsteczki żelaza w 165-miliardowym powiększeniu. Zbudowano go z okazji Światowej Wystawy EXPO w Brukseli w 1958 r., podczas której pełnił rolę głównego pawilonu. Według planów, miała to być budowla czasowa. Brukselczycy i turyści polubili jednak tak bardzo ten olbrzymi „atom”, że postanowiono go zostawić i dzisiaj ma już ponad 50 lat. W kulach Atomium urządzono ciekawe wystawy – jedna z nich poświęcona jest historii EXPO 1958 w Brukseli. Znajdziemy tu również panoramiczną restaurację oraz hotel dla dzieci. Winda umieszczona w środkowej rurze dojeżdża do najwyższej położonej kuli, skąd roztacza się piękny widok na całą stolicę Europy. p
W Mini-Europe można podziwiać miniaturę areny walk byków (Plaza de Toros) w Sewilli z 6 tys. liliputowych rozmiarów widzów
Trendy 203
wiosna-lato 2011 â&#x20AC;˘ AllInclusive
204 Polacy w Turystyce na świecie
Tajlandia – Kraina Uśmiechu Od jak dawna mieszka Pan w Tajlandii? Dlaczego wybrał Pan właśnie ją na swoją drugą ojczyznę?
FOT. J. KONIAK/ULTIMA TRAVEL
<< Z naszym rodakiem Januszem Koniakiem, właścicielem biura podróży Ultima Travel w Tajlandii, rozmawia Michał Domański. >>
W Tajlandii żyje ok. 23 lat. Zabrakło mi na bilet powrotny i zostałem tu już na stałe... A tak na poważnie – według mnie, jest to najpiękniejsze miejsce pod słońcem. Pracując na co dzień w branży turystycznej w Tajlandii, obserwuję, że setki tysięcy turystów z całego świata (w tym i z Polski) podzielają moje zdanie na temat tej „Krainy Uśmiechu”. Mieszkam w Bangkoku, gdzie mam pracę, dom i rodzinę. Moje dzieci chodzą tutaj do szkoły. Jestem więc niezmiernie mocno związany z tym miejscem i nie wyobrażam sobie życia gdzieś indziej.
Dlaczego zdecydował się Pan pracować w turystyce? Jakie były początki firmy Ultima Travel?
Tajlandia słynie ze wspaniałych atrakcji turystycznych. Dlatego też postanowiłem założyć w 1989 r. własną firmę, która z biegiem czasu stała się biurem podróży Ultima Travel. Wielu turystów jest zakochanych w Tajlandii i przyjeżdża tutaj nawet po dwadzieścia czy trzydzieści razy. Zdecydowałem się to wykorzystać, powołując do życia Ultima Travel.
Czy trudno jest otworzyć biuro podróży w Tajlandii?
Założyć firmę turystyczną jest dosyć ciężko i trzeba pokonać liczne przeszkody. Przetrwać na tajskim rynku próbowało już wielu cudzoziemców. Sztuka ta udała się tylko nielicznym, w tym i mnie.
Czy Pańska firma jest znaną marką w Tajlandii?
Tak, biuro podróży Ultima Travel jest rozpoznawalne w całym kraju, ponieważ istnieje na tajskim rynku od ponad 20 lat. Działa również prężnie na terenie całej Azji, a także w Europie. Jesteśmy znaną marką, nie tylko wśród tajskich hotelarzy oraz osób związanych z branżą turystyczną. Kojarzy się nas jako firmę, która przyciągnęła do Tajlandii turystów z Europy Wschodniej.
Czy stara się Pan także reklamować walory Polski w Tajlandii?
Nie sposób tego nie robić, gdyż często jestem pytany przez zaciekawionych Tajów o Polskę czy Europę. Im marzą się podróże w nasze strony. Zainteresowanie Polską w Tajlandii jest naprawdę całkiem duże. Daje mi to wiele okazji do rozmów na temat naszego kraju. Spore różnice między kulturą polską a tajską wzbudzają dużą ciekawość. Niektóre nasze wyroby kulinarne są tutaj dosyć lubiane, np. kabanosy czy bigos. Moim zdaniem, każdy stara się reklamować walory kraju, z którego pochodzi. Niestety, pojęcie Tajów o Polsce jest dosyć mgliste, co wynika ze sporej odległości między naszymi państwami. Trudno jednak oczekiwać, żeby się to zmieniło na lepsze. Cały czas promocja Polski w regionie Azji Południowo-Wschodniej kuleje (w tak AllInclusive • wiosna-lato 2011
POLACY W TURYSTYCE NA ŚWIECIE
W tym wiosennym numerze magazynu All Inclusive po raz trzeci prezentujemy > Państwu Polaków, którzy odnieśli sukces w branży turystycznej poza granicami Polski. Wcześniej rozmawialiśmy z naszymi rodakami z duńskiej wyspy Bornholm oraz Republiki Południowej Afryki (RPA). Tym razem odwiedzamy inny region świata – Azję Południowo-Wschodnią. Przedstawiamy Państwu Polaka, który działa niezmiernie prężnie w turystyce w Tajlandii już ponad 20 lat. W następnym wydaniu magazynu All Inclusive przeniesiemy się do Ameryki Łacińskiej. Spotkamy się z naszymi rodakami, którzy odnieśli tam sukces. Już teraz zapraszamy serdecznie do lektury! ważnych na mapie świata państwach, jak np. Tajlandia, Malezja, Singapur czy Indonezja). Brakuje wsparcia w tym zakresie ze strony rządu polskiego, szczególnie jeśli chodzi o turystykę. W Polskiej Organizacji Turystycznej (POT) za Tajlandię odpowiedzialny jest przedstawiciel tej instytucji, który urzęduje w odległej i tak różnej kulturowo Japonii (w Tokio). Tymczasem promocja w Azji Południowo-Wschodniej powinna być dostosowana do specyfiki tutejszego rynku. Należy zwracać uwagę na różnice kulturowe między naszymi krajami. Nie jest tajemnicą, że Japończycy czy Koreańczycy podróżują w zupełnie inny sposób niż Tajowie. Tak samo jest w Europie, gdzie są np. wielkie różnice między potrzebami turystów niemieckich i rosyjskich. Trudno oczekiwać, aby niewielka placówka dyplomatyczna w Bangkoku, zwłaszcza po zlikwidowaniu Biura Radcy Handlowego oraz zmniejszeniu jej budżetu, mogła podołać promocji Polski na bardzo wysokim poziomie, tak jak to robią w Tajlandii m.in. Japonia, Korea Południowa, Singapur, Indie, Niemcy czy Rosja. Dodatkowym utrudnieniem jest brak bezpośredniego połączenia lotniczego między Bangkokiem a Warszawą. LOT zlikwidował je w 1999 r., mimo iż samoloty były pełne. Obecnie przelot ze stolicy Tajlandii do Wiednia kosztuje przeciętnie ok. 1000 dolarów w obie strony, natomiast do Warszawy – 1250–1500. Niestety, jest to już spora różnica i dość wysoka cena, żeby móc wysyłać wiele wycieczek z Tajami do Polski. Nowe połączenie LOT-u do wietnamskiego Hanoi nic nie zmienia w tej kwestii… W rzeczywistości koszt pakietu wyjazdowego do Polski jest średnio o ok. 10–15 proc. wyższy od podobnej oferty wycieczek do Niemiec, Francji, Włoch lub nawet Rosji. Nie ułatwia to – niestety – promocji.
Czy z usług Ultima Travel korzysta wielu turystów z Polski?
Polacy zawsze lubili ten region świata. Z sezonu na sezon dostrzegamy coraz większe zainteresowanie Tajlandią oraz całą Azją Południowo-Wschodnią. Organizujemy więc też podróże do Kambodży, Laosu czy Birmy oraz innych państw w tym rejonie. Mamy sporą liczbę stałych klientów powracających do Tajlandii, co dobrze świadczy o naszej firmie. Współpracujemy z wieloma renomowanymi biurami podróży w Polsce – z tymi, które specjalizują się w turystyce masowej, jak i w imprezach typu incentive. Wzmacnia nas także silna konkurencja na rynku. Dzięki niej nie
Polacy w Turystyce na świecie 205 w Indochinach – Tajlandii, Laosu i Kambodży oraz Birmy. W ten sposób mogą się oni pochwalić odwiedzeniem za jednym zamachem kilku krajów w regionie. Dzięki popularności tego rodzaju programów Tajlandia staje się takim „polskim oknem na Azję Południowo-Wschodnią”. Bez wątpienia jest najpopularniejszym krajem w regionie wśród Polaków.
W jaki sposób stara się być Pan obecny i widoczny na rynku polskim? FOT. TOURISM AUTHORITY OF THAILAND (TAT) W Damnoen Saduak, ok. 100 km od Bangkoku, znajduje się jedyny w swoim rodzaju pływający targ...
spoczywamy na laurach i ciągle tworzymy nowe produkty oraz urozmaicamy i doszlifowujemy te stare.
Jakiego rodzaju oferty są poszukiwane przez polskich klientów w Tajlandii?
Dominuje na ogół kilkudniowe zwiedzanie – krótki objazd największych atrakcji kraju, maksymalnie do 9 dni, a potem odpoczynek na plaży na jednej z rajskich, tropikalnych wysp. Polaków interesują przede wszystkim tajska kultura, świątynie oraz słońce. Poza tym wielu naszych klientów przylatuje tutaj w celu nurkowania, wspinaczki, gry w golfa czy też chce uprawiać sporty wodne – żeglarstwo, kajakarstwo albo surfing. Tajlandia ma niezmiernie bogatą ofertę turystyczną. Znajdziemy tu dosłownie wszystko, poza śniegiem i wulkanami… Dla każdego coś miłego! Ostatnio nasi klienci z Polski lubią spędzać czas w dziewiczej północnej części Tajlandii, odpoczywają tam w gorących źródłach, zwiedzając przy okazji interesujące wioski plemienne licznych w tym regionie mniejszości narodowych.
Co jest „tajskim hitem” wśród Polaków?
Takich „turystycznych przebojów” jest dosyć dużo. Nasi klienci cenią sobie przede wszystkim pobyt nad morzem. Bardzo dobrze sprzedaje się 3-dniowa wycieczka do prowincji Kanchanaburi, podczas której nocuje się w hotelu na tratwach na słynnej rzece Kwai, pływa się po niej tradycyjnymi łodziami długorufowymi itd. – to wszystko tworzy naprawdę niepowtarzalny klimat. Potem turyści jadą do byłej stolicy Królestwa Siam – Ayutthayi. Było to jedno z największych miast na świecie w XVI–XVII w., mieszkało w nim ponad milion osób, co dwukrotnie przekraczało liczbę mieszkańców ówczesnego Londynu. W Ayutthayi można podziwiać obecnie przepiękne ruiny świątyń. Tajlandia ma naprawdę olbrzymią i atrakcyjną ofertę. Nasze programy są dość elastyczne, zawsze dostosowujemy je do indywidualnych potrzeb danego turysty, przygotowujemy mu podróż „szytą na miarę”. Wśród klientów z Polski dużą popularnością cieszą się imprezy objazdowo-wypoczynkowe. Na ogół kilka pierwszych dni poświęcają na zwiedzanie najważniejszych zabytków oraz podróżowanie po kraju. Drugą część swojego pobytu w Tajlandii przeznaczają na błogi wypoczynek w hotelach przy plaży. W ostatnim czasie możemy zaobserwować, że wśród polskich turystów stały się modne imprezy objazdowe łączące zwiedzanie paru państw
Każdego roku uczestniczę w targach turystycznych w Polsce. Poza tym współpracuję stale z dużą liczbą polskich biur podróży. Nasza marka jest dość dobrze znana i rozpoznawalna na rynku polskim. Turyści mówią sobie o firmie Ultima Travel. Naprawdę zawdzięczamy wiele takiemu marketingowi szeptanemu, z ust do ust. Codziennie dostajemy dziesiątki wiadomości od osób wybierających się do Tajlandii, które otrzymały kontakt do Ultimy Travel od naszych wcześniejszych zadowolonych klientów. Obecnie pracujemy nad nowoczesnym internetowym systemem rezerwacyjnym. Z pewnością zwiększy on jeszcze nasze dobre notowania na rynku.
Co oferuje Ultima Travel podróżnikom z Polski, którzy chcą odwiedzić Tajlandię?
Turystom z Polski zapewniamy profesjonalne konsultacje i kompleksową obsługę turystyczną w „Krainie Uśmiechu” – rezerwacje hoteli, przelotów lotniczych, transferów, wycieczek itp. Staramy się, aby dzięki nam mogli oni zaakceptować i zrozumieć subtelności kultury Azji Południowo-Wschodniej i żeby powracali do tego przepięknego zakątka świata, odkrywając za każdym razem swoje nowe magiczne miejsca...
Dlaczego – według Pana – warto odwiedzić Tajlandię? Co takiego niepowtarzalnego ma ona w sobie?
Polecam każdemu wizytę w tym tropikalnym kraju o odmiennej kulturze, słynącym z niezwykłej gościnności i uprzejmości jego mieszkańców. Tajlandia gwarantuje przez ponad pół roku wspaniałą słoneczną pogodę. Słynie z bogactwa atrakcji i wielkiej różnorodności. Można tutaj zakochać się w przepysznej i aromatycznej kuchni tajskiej, która jednocześnie jest niezmiernie zdrowa i nie powoduje nadwagi. Dla osób ceniących wspaniałą architekturę są przepiękne świątynie różnorodnych wyznań oraz wiele innych zabytków. Na miłośników sztuki czekają liczne galerie oraz centra rękodzieła ludowego na najwyższym poziomie. Dla turystów marzących o spokoju są ciche, rajskie plaże oraz wciąż jeszcze idylliczne miejsca. Dla tych, którzy poszukują najlepszych sposobów na odstresowanie się i zapomnienie o codziennych problemach, jest słynna tajska medycyna oraz wyśmienite centra SPA. Tajlandia to także przebogata fauna i flora oraz niepowtarzalni ludzie zamieszkujący ten kraj, dumni ze swoich tradycji i wspaniałej kultury. Turyści bardzo często powracają tutaj i nie decydują o tym niskie ceny, lecz doskonała atmosfera sprzyjająca wypoczynkowi i relaksowi – tak potrzebna dla osób przebywających na urlopie. Tajlandia bez wątpienia jest miejscem o niepowtarzalnym klimacie. Nic więc dziwnego, że ma aż tylu oddanych fanów… p
e-mail: travel@ultimatravel.com
www.ultimatravel.com
wiosna-lato 2011 • AllInclusive
206 Nowe Technologie w Turystyce
Zorganizowanie wyjazdu firmowego jest coraz prostsze >> Żmudne wyszuk iwanie firm organizujących wyjazdy motywacyjne, wysyłanie wielu zapytań i porównywanie ofert nie jest już koniecznością... O rozwiązaniu, jakie branża MICE proponuje swoim klientom, opowiada w rozmowie z Michałem Domańskim Dawid Zastrożny, współtwórca projektu Globalincentive.pl. << FOT. GLOBALINCENTIVE.PL FOT. GLOBALINCENTIVE.PL
Czym jest Globalincentive.pl?
Krótko mówiąc, to internetowe narzędzie, które udostępnia konkretne programy wyjazdów motywacyjnych wraz z ich szacunkową wyceną.
Skąd się wziął pomysł na taki portal?
Po prostu wczuliśmy się w sytuację osoby, której powierzono organizację firmowego wydarzenia. W internecie znaleźć może ona jedynie adresy dziesiątek agencji. Skąd będzie miała pewność, czy dany organizator potrafi przygotować ciekawy program i ma wszystkie wymagane pozwolenia?
Może np. skontaktować się z kilkunastoma agencjami i poprosić o przesłanie oferty...
W ten sposób zleci wielu osobom bezpłatną pracę. To wymaga dużo czasu, angażuje wielu ludzi i deprymuje organizatorów. Klient nie ma też pewności, że dana agencja rzeczywiście posiada licencję.
Czym się zatem wyróżnia na rynku Państwa portal? Co nowego oferuje?
W Globalincentive.pl nie trzeba czekać na otrzymanie oferty. Zapytanie dociera do zweryfikowanych organizatorów – wszyscy z nich legitymują się wpisem do Centralnej Ewidencji Orga-
nizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych (CEOTiPT). My po prostu szanujemy czas klienta i pracowników przygotowujących oferty. Oszczędzamy im zbędnej pracy.
Skąd pochodzą oferty, które znajdziemy na Globalincentive.pl?
Udostępniają je swoim klientom organizatorzy. Dzieląc się pomysłami, inspirują firmy do skorzystania z oferty lub do organizacji wyjazdów motywacyjnych w ogóle. Poza tym nasz serwis umożliwia znalezienie hotelu, cateringu, transportu lub pomysłu na event.
A c o z a p ro p o n u j e c i e k l i e n tow i szukającemu indywidualnej oferty, „szytej na miarę”?
Programy wyjazdów motywacyjnych zamieszczone w serwisie są jedy-
nie przykładem. Jeżeli żadna z propozycji nie spełnia oczekiwań klienta, to może on nieodpłatnie zamówić indywidualną ofertę specjalnie dla niego. Jednym kliknięciem przekazuje swoje oczekiwania profesjonalnym agencjom, a system sam zgromadzi oferty i wskaże najlepszą.
Jest to nieodpłatne?
Tak, dlatego też zapraszamy wszystkie firmy do składania zapytań lub otwierania przetargów poprzez portal, co generuje dodatkowy ruch. Uważamy, że zleceniodawca nie powinien płacić za możliwość korzystania z tego narzędzia.
Co zyskujemy, rejestrując się na portalu Globalincentive.pl?
Przede wszystkim czas, oszczędności i bazę sprawdzonych poddostawców. p
Nowe Technologie w Turystyce 207
Aby podróż była przyjemnością << W internecie powstaje coraz więcej portali oferujących sprzedaż biletów lotniczych on-line. Czy trudno odnaleźć swoje miejsce w tak obleganej obecnie branży? Zapytaliśmy o to Marcina Nasternaka, prezesa Fly Sp. z o.o., właściciela WhyNotFly.pl, nowego portalu działającego właśnie w tej dziedzinie. >> Czy potrzeba wiele odwagi, aby wystartować z nowym projektem, wiedząc, że na rynku panuje tak duża konkurencja?
Konkurencja jest faktycznie duża, jednak myślę, że to nie była kwestia odwagi, tylko świadomości wymagań i oczekiwań klientów. Posiadając wiedzę na ten temat i odpowiednie możliwości, mogliśmy podjąć to ryzyko.
Jak radzicie sobie jako nowi gracze na rynku sprzedaży biletów lotniczych?
Prawdę mówiąc, nie jesteśmy nowicjuszami, jak mogłoby się wydawać. Sprzedażą biletów lotniczych zajmujemy się już od 2008 r., jednak pomysł na portal pojawił się dopiero w 2009 r. Pierwsza wersja strony wystartowała z kolei rok później, a w obecnej formie portal możemy oglądać od stycznia br. Przebyliśmy długą drogę, ale było warto.
Skąd pomysł na stworzenie takiego właśnie portalu?
Pomysł zrodził się już kilka lat temu, jednak zajęło to trochę czasu, zanim wcieliliśmy go w życie. Sam czę-
sto podróżuję i latam samolotem. Kiedyś rezerwacja biletów lotniczych mogła sprawiać problemy, dlatego my postanowiliśmy stworzyć narzędzie, które spowoduje, że sam proces rezerwacji będzie niezmiernie prosty, a podróż stanie się przyjemnością.
Co oferuje WhyNotFly.pl?
W h y N o t F y. p l t o n o w o c z e s n e c e n t r u m r e z e r w a cji biletów lotniczych. Jednak nie jest to jedyna gałąź naszej działalnosći. Oprócz tego oferujemy rezerwację hoteli – zarówno w Polsce, jak i na całym świecie, oraz sprzedaż ubezpieczeń dla podróżujących.
Co wyróżnia Wasz portal na tle konkurencji?
Z pewnością jest to zastosowanie nowych rozwiązań technologicznych. Nasza stona posiada autorską wyszukiwarkę biletów, niezbędne informacje o podróżach, możliwość powiadomień SMS, blogowania oraz zakładania indywidualnych kont użytkowników. Jednak najciekawszym rozwiązaniem wydaje się być e-poradnik, wyposażony w dane o miejscu wylotu i przylotu, generowany po zakupie każdego biletu.
Należycie do grupy Why Not USA, co to oznacza?
Na grupę Why Not składają się obecnie Why Not USA Sp.j. oraz Fly Sp. z o.o. Pierwsza z nich zajmuje się sprzedażą programów dla studentów (Work&Travel, praktyki studenckie, Au Pair) oraz uczniów szkół średnich i gimnazjów (rok szkolny w USA). Poza tym oferuje zagraniczne kursy językowe. O Fly Sp. z o.o. wspominałem już wcześniej.
Jakie są Wasze plany na przyszłość?
Jako grupa planujemy nadal działać i rozwijać się w branży turystyki. Możliwe, że grupa Why Not powiększy się, jednak wszystko w swoim czasie… p
208 Imprezy
Turystyczna fiesta w Expo Silesia << Wiele atrakcji turystycznych, prezentacje polskich biur podróży i interesujących regionów naszego kraju, promocja kąpielisk Zachodniego Balatonu, specjalne rabaty i konkursy, spotkania z podróżnikami, konferencje, występy zespołów muzycznych i tanecznych oraz kilka tysięcy zwiedzających – to najkrótsze podsumowanie 4. edycji Międz ynarodowych Targów Turystyki, Rekreacji i Wypocz ynku INTOUREX 2011, które odbyły się w dniach 18–20 lutego br. w Expo Silesia w Sosnowcu. >>
FOT. EXPO SILESIA
FOT. EXPO SILESIA
Na stoisku województwa świętokrzyskiego, regionu partnerskiego imprezy, można było spotkać Koziołka Matołka, który pozował do zdjęć, rozdawał autografy oraz prezenty w postaci maskotek i zaproszeń do Europejskiego Centrum Bajki w Pacanowie. Świętokrzyskie prezentowało wiele swoich atrakcji turystycznych. Sabat czarownic, występ zespołu tanecznego MiM ze Starachowic, pokazy lokalnych twórców, degustacja nalewki truskawkowej spod Łysej Góry – to tylko część barwnej prezentacji tego regionu, który promuje się pod hasłem Świętokrzyskie czaruje – poleć na weekend! Ciekawe prezentacje gmin turystycznych można było zobaczyć podczas SOSNOWIEC Tour Film 2011, czyli Festiwalu Filmów o Regionach, którego organizatorem była Agencja Footage z Poznania. O laur pierwszeństwa rywalizowało 30 filmów promocyjnych zgłoszonych przez samorządy lokalne. Zwycięzcami zostali Urząd Miasta Torunia oraz Urząd Miejski w Pruszkowie. Na drugim miejscu uplasował się Urząd Miejski w Bytomiu, a na trzecim ex aequo – Urząd Miasta Szczecinek oraz Urząd Miasta Tarnowa. Jury festiwalu przyznało także wyróżnienia dla: Starostwa Powiatowego w Starogardzie Gdańskim, Urzędu Miasta Wisła, Urzędu Gminy w Kleszczowie oraz Jerzego Pawlety za film Własnymi Drogami. Specjalnie dla dzieci na terenie hali wystawienniczej powstała strefa zabaw – EXPOlandia. Najmłodsi pod okiem animatorów mogli wziąć udział w warsztatach tanecznych, nauce śpiewu, karaoke, w konkursie rysunkowym Wymarzone wakacje czy balu przebierańców. Na dzieci czekały także upominki w postaci książek, kolorowanek i zabawek.
FOT. EXPO SILESIA
W Expo Silesia można było też zobaczyć na dużym telebimie transmisję na żywo z zawodów Pucharu Świata w Biegach Narciarskich z udziałem Justyny Kowalczyk, wybory Miss INTOUREX 2011, wystawę fotograficzną Beaty Janasik Barcelona bez tajemnic, występ Zespołu Pieśni i Tańca „Katowice” Uniwersytetu Śląskiego oraz duetu szantowego oJ taM. Dla smakoszy przygotowano pokaz gotowania Remigiusza Rączki – kucharza i gawędziarza prowadzącego program kulinarny Kuchnia po śląsku na antenie Telewizji TVS. Nie zabrakło również konferencji, m.in. PTTK inaugurującej Rok Turystyki Rodzinnej oraz magazynu All Inclusive pt. Najmodniejsze kierunki na wyjazdy typu incentive. Tegorocznym targom turystycznym towarzyszyły konkursy z atrakcyjnymi nagrodami. Autorzy najlepszych haseł promujących INTOUREX otrzymali vouchery na: weekendowy pobyt w 4-gwiazdkowym Hotelu Dosłońce Conference & SPA w Racławicach oraz 3-dniowy w Hotelu Diament SPA & Wellness w Ustroniu. Nagrodami w innych konkursach były m.in. bilety rodzinne do Parku Miniatur w Ogrodzieńcu i wejściówki do ciekawych obiektów Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. Nie zapomniano także o wyróżnieniu wystawców. Medal Targowy Expo Silesia otrzymała Regionalna Organizacja Turystyczna Województwa Świętokrzyskiego (ROT WŚ) za najlepszą kampanię marketingową oraz Śląska Organizacja Turystyczna za Szlak Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. Przyznano również dwa wyróżnienia – dla Śląskiej Organizacji Turystycznej za wydawnictwo Śląskie z dzieckiem oraz dla Biura Podróży Adriatyk za profesjonalny portal turystyczny dedykowany branży. p
Kolejna edycja Targów INTOUREX będzie miała miejsce w dniach 17–19 lutego 2012 r. w Expo Silesia w Sosnowcu. Już dziś serdecznie na nią zapraszamy! AllInclusive • wiosna-lato 2011
Imprezy 209
wiosna-lato 2011 â&#x20AC;˘ AllInclusive
Legenda Karaibó de Indias s. 12-15w – Cartagena
ISSN 1898-1763
Namibia – oaza spokoju s. 6-12
ISSN 1898-1763
INTERHOME Polska
Sp. z o.o., oddział się od ponad szwajcarskiej 40 lat wynajmo firmy zajmując waniem domów nych, przygoto ej i apartamentów wał dla Państwa wakacyjbogatą ofertę kań we wszystkic wynajmu h najciekawszych cy nart mają szeroki zimowych regionach domów i mieszwybór spośród Europy. Miłośnii regionach narciarsk wielu obiektów w znanych kurortach ich położonych i apartamenty blisko lodowców dla rodzin, grup znajomych, znakomic . Oferujemy domy lat doceniane przez miłośnikó ie położone i w „białego już od zostały starannie szaleństwa”. wybrane, aby zapewnić naszym Domy i apartamenty do stoków oraz klientom idealny całej infrastruk tury narciarsk dostęp iej. Najciekawszą i najszersz cym znane miejscow ą ofertą dysponujemy w regionie Alp, obejmują Tignes, Val Thorens ości zimowe, jak np. Kitzbueh el i Seefeld w oraz Chamoni Austrii, w Szwajcarii oraz x we Francji, St. Sestriere i Val d’Aosta we Włoszech Moritz i Zermatt Oprócz najbardzi . ej znanych kurortów cji znajdują się zimowych, wśród również połączony z aktywnym miejsca zaciszne, dla osób naszych propozypreferujących wypoczynkiem. spokój W INTERHOME zadbaliśmy o to, aby każdy klient wiednią ofertę mógł zarezerwo na pobyt tygodniow wać odpoy lub dłuższy, wszystko wedle życzenia.
• nr 4/2008 (13)
Egipski raj dla płetwonurków s. 32-36
• listopad–grudzień
• nr 3/2008 (12)
• sierpień–w rzesień
W sercu Karaib ów – Antigua i Barbuda s. 50-61
2008 • www.all-i nclusive.com.pl • egzemplarz bezpłatny
mundial pod niebem s. 13–24 afryki
Magiczna Wenez uela s. 50-59
Dubajj – perła wśród inwestycji s. 172-176
2008 • www.all-i nclusive.com.pl • egzemplarz bezpłatny
Śladami
piratów z Karaibów s. 42–45
www.interhom e.pl
W Sejmie RP, ul. Wiejska 4/6/8, Warszawa – egzemplarze magazynu otrzymują posłowie na sejm rp Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie prezesi wszystkich spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych (gpw) w Warszawie Krajowa Izba Sportu (KIS), egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie prezesi, dyrektorzy i właściciele firm należących do KIS Polska Izba Turystyki (PIT), każde wydanie All Inclusive otrzymują bezpłatnie prezesi, dyrektorzy i właściciele firm zrzeszonych w PIT Rada Krajowa Izb Turystyki w Polsce, egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują, za pośrednictwem izb regionalnych, wszystkie firmy zrzeszone w Radzie Krajowej Izb Turystyki w Polsce Polsko-Chińska Izba Gospodarcza (PCHIG), magazyn All Inclusive otrzymują prezesi, dyrektorzy firm należących do pchig Polsko-Hiszpańska Izba Gospodarcza (PHIG), magazyn All Inclusive otrzymują prezesi, dyrektorzy firm należących do Polsko-Hiszpańskiej Izby Gospodarczej (Cámara de Comercio Polaco-Española) Polsko-Portugalska Izba Gospodarcza (PPCC), magazyn All Inclusive otrzymują prezesi, dyrektorzy firm należących do Polsko-Portugalskiej Izby Gospodarczej (Câmara de Comércio Polónia-Portugal) Klienci portalu internetowego Hotele24.pl, którzy dokonają rezerwacji pokoi w hotelach 4- lub 5-gwiazdkowych otrzymują magazyn za darmo W Punktach Obsługi Klienta Travelplanet.pl w całej Polsce: Bydgoszcz, Galeria Pomorska, ul. Fordońska 141 Katowice, Centrum Handlowe „3stawy”, ul. Pułaskiego 60 Kraków, Centrum Handlowe M1, Al. Pokoju 67 Łódź, Centrum Handlowe Manufaktura, ul. Karskiego 5 Poznań, Centrum Handlowe King Cross Marcelin, ul. Bukowska 156 Warszawa, Centrum Handlowe „Reduta”, Al. Jerozolimskie 148, I piętro Warszawa, Centrum Handlowe „Targówek”, ul. Głębocka 15 Warszawa, Centrum Handlowe Wola Park, ul. Górczewska 124 Każda osoba, która wykupi wakacje typu all inclusive w portalu Travelplanet.pl lub zakupi bilety lotnicze w portalu Aero.pl o wartości powyżej 2 500 PLN, albo dokona rezerwacji pokoju w hotelu 4- lub 5-gwiazdkowym za pośrednictwem portalu hotele24.pl, otrzyma w prezencie ekskluzywny magazyn turystyczny All Inclusive Klienci portalu internetowego hotele.pl, którzy dokonają rezerwacji w hotelach na kwotę powyżej 500 pln otrzymują w prezencie ekskluzywny magazyn turystyczny All Inclusive Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie członkinie Luksusowego i Elitarnego Klubu Turystyki Kobiecej LEKTYKA Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie menedżerowie, biznesmeni uczestniczący w konferencjach organizowanych w Centrum Konferencyjnym World Trade Center Poznań
Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie dyrekcja oraz lekarze Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Warszawie Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie klienci aloha kiteboarding center W punktach obsługi klienta Wakacje.pl w całej Polsce: Gdańsk, Alfa Centrum, ul. Kołobrzeska 41C Olsztyn, Alfa Centrum, al. Józefa Piłsudskiego 16 Każda osoba, która wykupi wakacje typu all inclusive w portalu Wakacje.pl otrzyma magazyn All Inclusive w prezencie Polska Izba Nieruchomości (PIN), egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie prezesi, dyrektorzy i właściciele firm zrzeszonych w PIN Tour de Pologne, Skandia Maraton Lang Team i Vacansoleil Grand Prix MTB, egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie wszyscy sponsorzy, partnerzy i patroni medialni powyższych imprez oraz prezydenci, burmistrzowie i wójtowie miast, gmin i miejscowości znajdujących się na trasie Tour de Pologne 2011, Skandia Maraton Lang Team 2011 i Plus Grand Prix MTB 2011 Gdańska Organizacja Turystyczna (GOT), egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie prezesi, dyrektorzy i właściciele firm zrzeszonych w GOT Stowarzyszenie Branży Eventowej (SBE), magazyn All Inclusive otrzymują bezpłatnie członkowie SBE w biurze SBE lub podczas spotkań SBE i Event Testów Związek Piłki Ręcznej w Polsce, egzemplarze All Inclusive otrzymują Prezesi Okręgowych Związków Piłki Ręcznej, członkowie Zarządu Związku Piłki Ręcznej w Polsce, prezesi klubów Ekstraklasy (męskiej i kobiecej ligi), prezesi I Ligi Mężczyzn, prezesi I Ligi Kobiet, menedżerowie ze Związku Piłki Ręcznej w Polsce (www.zprp.pl) Centrum Kreowania Liderów, egzemplarze All Inclusive otrzymują właściciele firm, biznesmeni i menedżerowie uczestniczący w seminariach i szkoleniach organizowanych przez Centrum Kreowania Liderów Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie członkowie Klubu Inwestora Magazyn All Inclusive otrzymują bezpłatnie menedżerowie spółek należących do Grupy Generali w Polsce Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie władze Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT (ZIPSEE) oraz prezesi i dyrektorzy firm członkowskich ZIPSEE Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie dyrekcja, aktorzy, partnerzy medialni i sponsorzy Teatru Muzycznego roma w Warszawie