#1 Aktualności xxx
Strona 1
Spis treści #1 Aktualności (s. 3-5) Co się działo w naszej szkole? Marta NIEGOSZ, Oliwia MICHALAK, Adrian PIETRAS, Angela GRABKE, Adrian SZYMANOWSKI, Magdalena SŁYK, Natalia WÓJTOWICZ, Beata MIKICIUK-MURZYN #2 Relacja (s. 6) Obóz zimowy 2016 Kamila CYBULSKA #3 Temat numeru – Ukryte talenty (s. 7-13) „My world of music” Z Simonem CHILIŃSKIM rozmawia Dorota BUDZIŃSKA „Top model” Z Szymonem TUZEM rozmawia Gabriela SMĘTEK „BMX is my life” Z Marcinem SKROBISZEWSKIM rozmawia Magda SŁYK
Drodzy Czytelnicy! Oto już czwarty numer naszej gazety - PiechTime. Tym razem jak już zdążyliście zauważyć tematem numeru są uczniowskie pasje i talenty. Uważamy, że dobrze jest mieć swoje zainteresowania i pogłębiać je. Nawet nie wiecie ilu pozytywnych ludzi jest w naszej szkole, którzy poza nią zatracają się w całości w swoim hobby. W naszej gazetce opowiedzieliśmy tylko o kilku uczniach, ale zapewniam Was, że jest ich o wiele więcej. Może ich historie będą dla Was zachętą abyście i Wy odważnie rozwijali swoje pasje.
Fotografia wymaga cierpliwości Natalia WÓJTOWICZ
Miłego czytania! Magdalena Słyk
On – pierwszy odcinek debiutanckiej powieści Angela GRABKE
Redaktor naczelna „PiechTime”
#4 Matura i co dalej (s. 14) Zawód ratownik medyczny Magdalena KOŁODZIEJ #5 Powrót do przeszłości (s. 15) Historia szkoły jakiej nie znacie Robert LIPAWSKI
P.S. Jak widzicie, mamy nową Panią Redaktor naszej gazety. Serdecznie dziękujemy byłej redaktor Gabrieli Smętek za zaangażowanie w trzy pierwsze numery, a Magdzie życzymy wielu dobrych pomysłów i radości z podjętego zadania Oczywiście zapraszamy Wszystkich do naszej małej redakcji gazety czyli biblioteki szkolnej.
#6 Pod prąd czyli o Światowych Dniach Młodzieży (s. 16)
[
Młodzi młodym – czyli ŚDM na naszym podwórku Z Kasią FLIG rozmawia Magda SŁYK #7 Patriotyzm na czasie (s.17-18) Chrzest Polski – to już 1050 lat! ks. Łukasz MYRTA Rocznice historyczne Oprac. Sandra ŚMIGASIEWICZ #8 Czytanie poszerza horyzonty (s. 19-20)
Redakcja Redaktor naczelna: Magdalena Słyk Projekt okładki i skład: Szymon Chiliński Korekta i druk: Anna Mikos Adres korespondencyjny redakcji: annamik@zsem.pl
Polecamy do czytania... Ilona KUCHARZYK Natalia WÓJTOWICZ #9 Ciekawostki (s. 21-22) Żart za milion złotych i osiem lat więzienia Kamil MAZUR Codzienność a dobre maniery oprac. Jakub GONDEK
PiechTime dostępny jest w formie elektronicznej na stronie naszej szkoły oraz na
biblioteki.
#1 Aktualności
Co się działo w naszej szkole?
Marta NIEGOSZ, Oliwia MICHALAK, Adrian PIETRAS, Angela GRABKE, Adrian SZYMANOWSKI, Magdalena SŁYK, Natalia WÓJTOWICZ, Beata MIKICIUK-MURZYN
Wizyta w Karkonoskiej Grupie GOPR Dnia 19.02.2016 r. klasy ratownictwa medycznego odwiedziły Centralną Stację Ratownictwa Medycznego w Jeleniej Górze. Ksiądz Michał Gołąb, który jest ratownikiem GOPR oraz nauczycielem w naszej szkole, opowiadał o swojej pracy i różnych ciekawych, a zarazem niebezpiecznych górskich wypadkach. Widzieliśmy tam sprzęt ratowniczy: defibrylator, butle z tlenem, zestawy do udrożniania dróg oddechowych, a także środki transportu: samochody w pełni wyposażone, quady i skutery. Ratownik pokazywał nam plecak, który waży ok. 30 kg i trzeba go
Polaka. W Warszawie w Pałacu Prezydenckim, dziękując w imieniu rodzin za odznaczenia naszych krewnych, powiedziałem, że marzy mi się pomnik, jakiego dotychczas nie zbudowano. Są architekci, są wykonawcy i jest przepiękne miejsce – tym miejscem są serca i umysły Polaków, polskiej młodzieży, a inżynierami i wykonawcami tego monumentu są nauczyciele i wychowawcy”. Spotkanie z p. Franciszkiem było dla nas bardzo cennym doświadczeniem. Miejmy nadzieję, że w naszej szkole będzie więcej takich spotkań.
Dla wyklętych – 1963 r. W dniu 01.03.2016 r. w Bolesławcu odbyły się uroczyste obchody ,,Ku czci Żołnierzy Wyklętych”, które składały się z apelu, biegu oraz turnieju strzemieć przy każdym wypadku. Uczniowie byli informowani o zasadach rekrutacji aby zostać ratownikiem. Dzięki tej wizycie, dowiedzieliśmy się sporo o trudnej i niebezpiecznej pracy ratownika GOPR.
Spotkanie z Franciszkiem Batorym w bibliotece 29 lutego w szkolnej bibliotece odbyło się spotkanie z panem Franciszkiem Batorym, bratem Józefa Batorego ps. „Argus”, który wraz z sześcioma innymi członkami Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" 1 marca 1951 r. został zamordowany w mokotowskim więzieniu. Pan Franciszek opowiadał o swoim życiu oraz bohaterskich czynach swojej rodziny. Przybliżył nam przez to losy żołnierzy wyklętych. Warto przytoczyć tu jedną z jego wypowiedzi: „Osobiście jako osoba zobowiązana do dawania świadectwa staram się przy różnych okazjach przekazywać młodzieży prawdę o tamtych trudnych czasach. Uważam, że jest to zadanie dla każdego
leckiego. W wydarzeniu wzięli udział uczniowie klas mundurowych naszej szkoły. Akcje były ciekawe i interesujące, wymagały od nas wytrzymałości, dużej kondycji i ducha walki. Każdy z uczestników walczył dzielnie do końca pomimo trudności, z którymi zmagał się podczas biegu i turnieju. Na koniec chciałbym dodać, że liczę na kolejne takiego typu imprezy.
Strona 3
#1 Aktualności
Olimpiada młodzieży w saneczkarstwie W dniach 03-07.03.2016 w Karpaczu odbyła się Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży w Saneczkarstwie Lodowym. Do zawodów eliminacyjnych zgłosiło się 85 zawodników z całej Polski. Do Olimpiady zakwalifikowało się 60 zawodników, wśród nich uczeń klasy I Technikum Andrzej Klimczak. W kategorii jedynek Andrzej zajął 7 miejsce, w kategorii dwójek zajął 7 miejsce, a w kategorii drużynowej zajął 8 miejsce. Gratulujemy!
Liceliada w Szachach Drużynowych
grochówką i mieliśmy możliwość zobaczenia niektórych sprzętów. Dzięki grzeczności żołnierzy mogliśmy również przejechać się wojskowym wozem, co znacznie poprawiło nam humory i mimo zmęczenia, wróciliśmy do domu bardzo zadowoleni z siebie. Jesteśmy pewni, że za rok będzie jeszcze lepiej i będziemy konkurować z drużynami z podium.
Wiosna z wiatrówką W dniu 21 marca 2016 r. na strzelnicy Ligi Obrony Kraju w Jeleniej Górze odbyły się zawody strzeleckie ,,Wiosna z Wiatrówką” jeleniogórskich szkół ponadgimnazjalnych i gimnazjalnych o Puchar Prezydenta Miasta Jeleniej Góry. Nasi uczniowie jako jedyna szkoła reprezentująca powiat jeleniogórski
Dnia 14.03.2016 w Siedlęcinie odbyła się Powiatowa Licealiada w Szachach Drużynowych, w której drużyna naszej szkoły zajęła pierwsze miejsce i zdobyła tytuł Mistrza Powiatu Jelenio-górskiego, a reprezentowali nas uczniowie: Dominika Roeder, Mateusz Gwara, Kamil Mazur, i Krystian Gniazdowski. Gratulujemy!
Zawody Sportowo-Obronne w Żaganiu W dniu 17 marca 2016 r. w Ośrodku Szkolenia Poligonowego – Żagań rozegrane zostały Zawody Sportowo-Obronne o puchar Dowódcy 23. Śląskiego Pułku Artylerii i Prezesa Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy 62. Kompanii Specjalnej „Commando” dla uczniów klas mundurowych. Zawody składały się z biegu na dystansie 6 km. W trakcie było 5 zadań do wykonania: strzelanie do celu na stojąco z 25 metrów, rzut granatem na odległość, przenoszenie rannego, przenoszenie skrzynek i przepchanie wozu na odległość 40 m. Nasza drużyna składająca się z 16 osób wśród 9 drużyn zajęła 6 miejsce. W stosunku do po-
zajęła pierwsze miejsce. Puchar Prezydenta trafił do nas! Reprezentowali nas uczniowie klas wojskowych: Kamila Cybulska, Paula Widalska, Angela Grabke, Maciej Frątczak, Marcin Jędrzejczuk, Tomasz Fikier. Sukcesy młodzieży z klas wojskowych zawdzięczamy poważnym podejściem do zadań stawianych uczniom, a także temu, że od dwóch miesięcy mamy własną strzelnicę, na której uczniowie systematycznie ćwiczą w ramach wyszkolenia strzeleckiego. Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów!
Wyjście do Teatru C.K. Norwida
przedniego roku nasza kondycja i sprawność fizyczna poprawiła się, a współpraca stała się przyjemniejsza. Po samym biegu zostaliśmy poczęstowani wojskową
Strona 4
1 kwietnia uczniowie szkoły ZSEM w Piechowicach udali się do Teatru im. Norwida w Jeleniej Górze. Sztuka nosiła nazwę "Czego nie widać". Przedstawienie było swego rodzaju pokazaniem tych sytuacji, które dzieją się na scenie przed wystawieniem sztuki - przeróżne próby, sprzeczki i inne sytuacje. Całość bardzo mi się podobała, w szczególności, że rzadko chodzę do teatru. Muszę jednak przyznać, że jest to miłe urozmaicenie. Pod koniec aktorzy zaprosili nas na scenę żeby zobaczyć jak to wszystko wygląda z ich perspektywy. Wszyscy byliśmy mile zaskoczeni, zdarzenie to udokumentowaliśmy na zdjęciach.
#1 Aktualności Konkursy W ostatnim czasie w naszej szkole odbyło się pięć konkursów, w których brali udział uczniowie:
„6-ka z literatury” Uczestnicy mieli za zadanie krótko opisać sześć przeczytanych przez siebie książek, tak zwane Top 6. Tak prezentuje się kwalifikacja: I miejsce – Oliwia Michalak (kl. 1T), II miejsce (ex aequo) – Magdalena Słyk i Natalia Wójtowicz (kl. 3T), III miejsce – Jakub Gondek (kl. 4T).
Turniej Pierwszej Pomocy Dnia 22 kwietnia odbył się w naszej szkole Turniej pierwszej pomocy pod hasłem „Umiemreaguję-pomagam”. Był on przeznaczony dla uczniów klas gimnazjalnych.
„Żołnierze wyklęci” Konkurs plastyczny, polegający na wykonaniu pracy poświeconej żołnierzom niezłomnym. Uczniowie zajęli kolejno: I miejsce – Paulina Błaszczyk (kl. 1T), II miejsce – Marta Niegosz (kl. 3Lob), III miejsce – Piotr Woźny (kl. 4T).
Selfie with „PiechTime” Konkurs polegał na zrobieniu sobie selfie z naszą gazetą PiechTime. Uczestnicy podjęli wyzwanie i na trzech pierwszych miejscach uplasowali się: I miejsce – Michał Spolnik (kl. 4T), II miejsce – Kamila Cybulska (kl. 2T), III miejsce – Adrian Szymanowski (kl. 4T).
„Opowieść o naszej szkole” Udział wzięły trzy drużyny: z Sosnówki, Starej Kamienicy i Piechowic. Turniej oczywiście polegał na rywalizacji pomiędzy drużynami ale także miał charakter szkoleniowy – uczniowie mogli sprawdzić swoje wiadomości w części teoretycznej (test) oraz wykazać się w części praktycznej (różne zadania z udzielania pierwszej pomocy na kolejnych stacjach podczas pracy drużynowej). Turniej wygrała ekipa z Sosnówki. Serdecznie gratulujemy!
Znak Jakości Szkoły Tytuł "Srebrnej Szkoły 2016" przyznawany jest szkołom w ogólnopolskim Rankingu Techników prowadzonym przez wydawnictwo "Perspektywy". Nasza szkoła zajęła 11 miejsce w województwie i 136 miejsce w Polsce. Naprawdę możemy być dumni z naszych uczniów klas technikum jak również z nauczycieli, którzy przekazali im swoją wiedzę. Gratulujemy! Źródło zdjęć: zstil.pl
Konkurs toczył się na FB biblioteki i polegał na dopisywaniu kolejnych części historii przez różnych uczestnik. W ten sposób powstała wspólnymi siłami napisana opowieść o naszej szkole. Konkurs wygrał - Jakub Gondek (kl. 4T).
„Pangea” Jest to konkurs matematyczny. Wyniki prezentują się następująco: I miejsce – Piotr Kolasiński (kl. 3T), II miejsce – Krystian Bojarczyk (kl. 3T), III miejsce – Łukasz Bień (kl. 2T). Wszystkim uczestnikom i laureatom serdecznie gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów.
Strona 5
#2 Relacja
Obóz zimowy 2016 Kamila CYBULSKA
Między 24 a 26 lutego odbył się zimowy obóz kondycyjny, w którym uczestniczyły klasy mundurowe (pierwsza i druga technikum oraz druga liceum) naszej szkoły. Pod opieką wychowawców i instruktorów narciarstwa biegowego ciężko ćwiczyliśmy przez całe trzy dni zgrupowania. Pomimo napiętego grafiku, od samego początku przyjazdu mieliśmy też trochę czasu dla siebie, dzięki czemu mieliśmy okazję poznać się lepiej lub po prostu odpocząć. Pierwszego dnia od razu po przyjeździe dostaliśmy tylko chwilę czasu na rozlokowanie się w pokojach i przebranie w stroje sportowe, ponieważ już czekał na nas autobus, którym pojechaliśmy do Jakuszyc na pierwsze zapoznanie z narciarstwem biegowym. Po dotarciu na miejsce odebraliśmy sprzęt i przeszliśmy na otwarte trasy. Podczas naszego obozu spora część tras biegowych była zamknięta z powodu organizowanych w tych dniach zawodów biatlonowych. Nasza grupa została podzielona na dwie mniejsze, ze względu na poziom umiejętności i doskonaliliśmy nowopoznane techniki jazdy. W dobrych humorach wróciliśmy do ośrodka, gdzie po obiedzie czekały na nas zajęcia w Muzeum Karkonoskiego Parku Narodowego. Wieczór także mieliśmy pracowity – uczestniczyliśmy w zajęciach z samoobrony, technik interwencyjnych i edukacji zdrowotnej. Drugi dzień zaczęliśmy śniadaniem i tak samo jak dzień wcześniej wyjazdem na narty. Tym razem nasza trasa wyniosła około 10 km – od Polany Jakuszyckiej do schroniska i z powrotem. Pogoda nam dopisywała i wszyscy znów dobrze się bawili. Po południu obiad, chwila odpoczynku i zajęcia z ratownikami z karetki pogotowia ratunkowego. Udzielili nam porad z zakresu pierwszej pomocy, odpowiedzieli na zadawane pytania i poprowadzili wykłady dotyczące zachowania się w razie zaistnienia wypadku. Wieczorem spotkaliśmy się wszyscy w świetlicy ośrodka na wspólnym podsumowaniu wyjazdu. Z racji, że była to ostatnia noc obozu, mogliśmy posiedzieć trochę dłużej razem z wychowawcami i sprawdzić kto głośniej śpiewa podczas wieczoru karaoke. Wcześniej, w ramach niespodzianki spotkaliśmy się wszyscy przed ośrodkiem na ognisku pożegnalnym. Ostatniego dnia instruktorzy zorganizowali nam w Jakuszycach małe zawody. Podziękowaliśmy im podczas ogłoszenia wyników za trzy dni treningu i zapakowaliśmy się do autobusu. Bardzo miło wspominam czas spędzony ze znajomymi ze szkoły, wychowawcami i instruktorami podczas zgrupowania. Wydaje mi się, że nie tylko ja. Wszyscy dobrze się bawiliśmy i na szczęście obyło się bez poważniejszych kontuzji. Źródło zdjęć: zstil.pl
Strona 6
#3 Temat numeru – Ukryte talenty
„My world of music” Z Simonem CHILINSKIM rozmawia Dorota BUDZIŃSKA Dorota Budzińska: Cześć, znamy się już bardzo długo więc wiem, że wolisz jak mówi się do Ciebie Simon. Chciałabym zadać Ci kilka pytań i przeprowadzić z Tobą wywiad o Tobie i o Twojej pasji do śpiewu, instrumentów i muzyki. Simon Chiliński: Hej, taaak! Bardzo mi miło i z wielką przyjemnością odpowiem na Twoje pytania <uśmiech>. DB: Super! W takim razie zacznę od podstawowego pytania. - Jak zaczęła się Twoja przygoda ze śpiewem i od jak dawna śpiewasz? SC: Moja przygoda ze śpiewem zaczęła się gdy byłem jeszcze malutkim 4-letnim chłopcem. Razem z moją mamą, gdy tylko była wolna chwila, podśpiewywaliśmy sobie wspólnie różne piosenki i tak jest aż do dzisiaj! <uśmiech>. To tak naprawdę dzięki mojej mamie śpiewam i mogę się teraz pochwalić swoim głosem. To moja mama zaraziła mnie tą wspaniałą pasją, za co jestem i zawszę będę jej wdzięczny. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez śpiewu i muzyki. DB: To naprawdę piękne! Jestem wzruszona. - Powiedz mi… Czy umiesz grać na jakiś instrumentach, i czy robisz coś jeszcze poza muzyką? SC: Tak, umiem grać na gitarze, pianinie i perkusji, lecz najbardziej lubię grać na gitarze. Chodziłem do szkoły muzycznej 2 lata, ale ze względów na naukę musiałem zrezygnować by nadrobić zaległości w mojej podstawowej szkole, a moim głównym instrumentem była gitara. DB: Świetnie! Powiedz mi, kto jest Twoim ulubionym wokalistą i jaki jest Twój ulubiony zespół? SC: Moim ulubionym wokalistą jest Justin Bieber, który bardzo dużo i pozytywnie wpłynął na moje życie, a moim ulubionym zespołem jest One Direction. Chłopaki są naprawdę świetni! Oczywiście słucham różnego typu muzyki i różnych wykonawców. DB: Wspaniale! Widziałam, że w Internecie masz swoje filmiki w serwisie YouTube i powiem Ci, że masz przepiękny głos i talent! SC: Haha <śmiech> Dziękuję Ci bardzo! Tak, mam swój kanał w serwisie YouTube, gdzie dodaję swoje covery. Lubię dzielić się moim szczęściem i radością z innymi. (Link do kanału pod wywiadem.) DB: W takim razie, życzę dużo subskrybentów i wyświetleń <śmiech> - Podsumowując… Simon, czy planujesz związać swoją przyszłość ze śpiewem i muzyką? SC: Heh, dzięki! <uśmiech> Bardzo chciałbym, by w przyszłości moja pasja stała się dla mnie moją pracą. Kocham śpiewać, więc dla mnie to byłaby czysta przyjemność, występować, tworzyć muzykę, itd… Nigdy nie mów nigdy – wszystko może się zdarzyć. Ważne, by się nie poddawać. DB: Święta prawda! Chciałabym Ci bardzo podziękować za wspaniały wywiad, i życzyć Ci dużo sukcesów, i powodzenia! SC: Ja również, dziękuje… Do zobaczenia! ;) Link do kanału: https://youtube.com/channel/UCHDkVVfTvCWYBfpS3r3rRJQ Strona 7
#3 Temat numeru – Ukryte talenty
„Top Model” Z Szymonem TUZEM rozmawia Gabriela SMĘTEK Każdy z nas ma inne pasje, zainteresowania i na różne sposoby spędza wolny czas. Jedni wolą coś spokojnego jak czytanie książek, drudzy lubią jeździć na rowerze, robić zdjęcia, a jeszcze inni lubią do tych zdjęć pozować. Taką osobą jest wszystkim nam dobrze znany uczeń klasy 3 LO b. Doskonale wiemy, że jest on modelem różnych znanych marek, ale nie wiemy dlaczego? Co go do tego skłoniło, jak zaczęła się jego kariera i czy ma zamiar dalej wiązać z tym swoją przyszłość ? Dowiedzmy się tego! Gabrysia Smętek: Tak jak już wcześniej wspominałam, mam zamiar wyciągnąć od Ciebie troszkę informacji o Tobie i Twoim hobby. Zatem, dlaczego zająłeś się modelingiem? Co miało wpływ na to, że zacząłeś się tym interesować? Szymon Tuz: Parę lat temu moja siostra wraz z mamą znalazły jedną z najlepszych agencji modelingu, która znajduje się w Warszawie. Siostra bardzo była zainteresowana modelingiem i od dłuższego czasu zastanawiała się czy zrobić jakiś krok ku temu. Kiedy razem z mamą wysyłały zgłoszenie wraz z jej zdjęciami, stwierdziłem że wyślę razem z nią. Czemu nie? - pomyślałem. Minęło trochę czasu i dostałem odpowiedź z tej agencji. Bardzo im się spodobałem i chcieli zobaczyć mnie na żywo. Po paru dniach pojawiłem się w Warszawie, a agencja zaproponowała mi aby podpisać umowę, bo stwierdzili że mam wielki potencjał. GS: Jak wyglądała Twoja pierwsza sesja zdjęciowa? ST: Moją pierwszą sesją były zdjęcia testowe, które znajdą się na stronie internetowej agencji. Musiałem z samego rana znaleźć się w Warszawie, na dwóch sesjach, każda z innym fotografem. Ku mojemu zdziwieniu, jeden jak i drugi fotograf był bardzo zadowolony tym jak pozowałem. Obydwoje stwierdzili, że nadaję się do tej branży. Po tym dniu stwierdziłem, że lubię to robić i będę to kontynuował. GS: Bardzo się denerwowałeś? ST: Na samym początku byłem bardzo zestresowany i podenerwowany. Nie widziałem jak wyglądają sesje zdjęciowe i czy w ogóle sobie poradzę. Po tym jak fotograf mnie pochwalił, od razu cały stres przeszedł wraz ze zdenerwowaniem. GS: Możesz nam pokazać parę zdjęć z tej przełomowej sesji ? ST: Oczywiście! Uważam, że jak na pierwszy raz poszło to mi całkiem dobrze. ;)
Strona 8
#3 Temat numeru – Ukryte talenty
GS: Jesteś w stanie policzyć swoje wszystkie sesje? Wiesz mniej więcej ile ich było? ST: Hmm, bardzo ciężkie pytanie. Było ich naprawdę dużo, nie jestem w stanie ich wszystkich zliczyć. GS: (śmiech) Tak jak myślałam. A gdzie najdalej musiałeś wyjechać na sesję? ST: Dostałem propozycję wyjazdu na fashionweek do Mediolanu. Strasznie się z tej propozycji ucieszyłem i ją przyjąłem. Był to mój pierwszy lot samolotem do innego kraju. Na miejscu dostałem hotel oraz codziennie adresy miejsc, do których mam się udać w sprawie castingów. Każdy dzień był męczący, nie tylko dlatego że było dużo pracy, ale było strasznie gorąco, bo w końcu to Włochy.
GS: Wiemy, że miałeś sesje zdjęciowe do znanej marki odzieżowej jaką jest Cropp. Jak to się stało, że zaproponowali Ci sesję do niej? ST: Croop szukał czegoś nowego. Zazwyczaj pojawiali się u nich modele z ciemnymi włosami, tym razem zdecydowali się na kogoś z jasnymi, no więc padło na mnie. GS: To dobrze, że tym razem zmienili zdanie. A nawiązując do jasnych włosów, dlaczego postanowiłeś się przefarbować? To wyszło z Twojej inicjatywy, czy agencja stwierdziła, że będzie tak Ci w nich lepiej? ST: W wakacje wpadłem na pomysł żeby rozjaśnić włosy. Jakiś czas potem agencja stwierdziła, że strasznie dobrze mi w jaśniejszym kolorze więc tak już zostało. GS: Pracę w modelingu traktujesz jako sposób na przyszłość? Chcesz w taki sposób zarabiać na życie, czy jednak będzie to zajęcie dodatkowe? ST: Hmm, to ciekawe pytanie. Jeżeli zostanę zauważony przez kogoś lub jakąś większą markę, czemu nie. Jak na razie traktuję modeling jako hobby. GS: Dobrze, dziękuję Ci bardzo! Mam nadzieję, że czytelnicy dowiedzieli się tego, o co bali się Ciebie zapytać? ST: Ja również dziękuję. Źródło zdjęć: Szymon Tuz
Strona 9
#3 Temat numeru – Ukryte talenty
„BMX is my life” Z Marcinem SKROBISZEWSKIM rozmawia Magda SŁYK Tym razem rozmawiałam z Marcinem Skrobiszewskim, chłopakiem z mojej klasy. Dla niewtajemniczonych, Marcin jeździ, a właściwie to skacze na bmx’ie i jest w tym całkiem dobry! Magda Słyk: Marcin, podstawowe pytanie: od kiedy jeździsz? Marcin Skrobiszewski: Daty nie potrafię w tej chwili dokładnie określić, ale będzie już jakieś cztery lata, czyli od ok. 2012 r. MS: A co cię zachęciło do tego żeby się tym zainteresować? MSk: Szczerze mówiąc, nie wiem. Po prostu chciałem jeździć. Podobało mi się to. Kiedyś w podstawówce z kolegą jeździliśmy sobie ot tak. I zaczęło się to jakoś powoli rozkręcać. MS: Na zwykłych rowerach? MSk: Tak i zbudowaliśmy jakąś skocznię i spodobało nam się i przez jakiś czas tam sobie skakaliśmy. Na początku nie miałem odpowiedniego roweru, więc dość szybko go popsułem, dopiero w gimnazjum sobie kupiłem mojego pierwszego bmx’a. MS: Dużo trzeba jeździć żeby być w tym dobrym? MSk: Teraz przez zimę nie jeździłem zbyt dużo, ale jak jest ciepło to codziennie wychodzę na rower. MS: Nie bolą cię mięśnie? Ręce? Nogi? MSk: Bolą gdy po dłuższej przerwie wsiadam na rower. Wtedy mam lekkie zakwasy. MS: A jak długo trzeba ćwiczyć trik żeby wyszedł perfekcyjnie? MSk: Każdy trik można powiedzieć, że szlifuje się całe życie i później to już wychodzi tak od niechcenia. Wtedy jest już łatwiej. Można powiedzieć, że wszystko przychodzi z czasem. MS: Często zdarzają się kontuzje? MSk: Czasami, ale raczej są krótkotrwałe i od razu wracam na rower. MS: Miałeś kiedyś taki moment w swoim życiu, na przykład kiedy zaliczyłeś glebę, że chciałeś skończyć z tym wszystkim? MSk: Miałem, gdy próbowałem przeskoczyć żywopłot i wylądowałem prosto na twarz. Pierwsza moja reakcja była taka, że nie będę jeździł, tak odruchowo, po upadku, ale wróciłem do roweru, zawsze wracam. <śmiech> MS: W Piechowicach jest jakieś miejsce gdzie można sobie poskakać? MSk: Zbudowaliśmy sobie własne skocznie „DIRT PARK” u kolegi na podwórku. Miasto wybudowało nam też skatepark obok dworca kolejowego. Dosyć długo na to czekaliśmy, chodziliśmy do burmistrza i próbowaliśmy załatwić tą sprawę. O to miejsce starało się nasze pokolenie i wcześniejsze, ale w końcu udało nam się i mamy teraz kilka dodatkowych ramp. MS: Jakie masz rady dla kogoś kto dopiero chce zacząć jeździć? MSk: Przede wszystkim zadbaj o dobre ochraniacze i kask. Bezpieczeństwo to podstawa! Na początku musisz wyczuć rower, a potem możesz zaczynać przygodę ze skateparkiem. I pamiętaj, cierpliwość to podstawa, ponieważ często potrzeba sporej ilości czasu żeby cokolwiek wyszło. Źródło zdjęć: Marcin Skrobiszewski
Strona 10
#3 Temat numeru – Ukryte talenty
Fotografia wymaga cierpliwości Natalia WÓJTOWICZ
Moja przygoda z fotografią zaczęła się mniej więcej 6 lat temu. Właśnie wtedy dostałam swój pierwszy aparat fotograficzny. Początki, wiadomo, nie były łatwe, potrzeba było czasu na zaznajomienie się ze sprzętem. Aby osiągać przyzwoite efekty, potrzeba dużo pracy. Fotografia wymaga cierpliwości. Czasami na odpowiedni moment trzeba czekać naprawdę bardzo długo. Trzymam się jednak zasady, że nie sprzęt czyni cię fotografem, ale umiejętności i to motywuje do dalszej praktyki, ćwiczeń i zgłębiania tej wiedzy. Jednym z ważniejszych czynników w fotografii jest światło. Często w zależności od tego jak ono pada, zdjęcie może być efektowne albo wręcz przeciwnie. Trzeba być kreatywnym i wybierać jak najlepsze kadry. Zaczynając fotografować, wybierałam obiekty bardziej statyczne: rośliny, budynki, krajobrazy. Z czasem zaczęłam próbować czegoś więcej np. owady. To nie takie proste, bo trzeba odpowiednio podejść do zadania i nie spłoszyć naszego „modela”. Obecnie fotografuję wszystko, na co mam pomysł. Wystarczy trochę kreatywności i ze z pozoru nudnego obiektu można zrobić coś naprawdę ciekawego. Fotografia wymaga praktyki, więc ja nie zaprzestaję moich ćwiczeń i mam zamiar osiągać coraz lepsze efekty.
Galeria zdjęć Natalii na okładce tego numeru. Życzymy miłych wrażeń
Strona 11
#3 Temt numeru – Ukryte talenty
„Pierwszy odcinek debiutanckiej powieści Angeli” Autor Angela GRABKE
„On” – Bestia? – zapytałam – Jakieś stworzenie przedostało się do miasta? – Nie, głupia. To człowiek. Nazywają go tak. Wielka kupa mięcha, ma ze dwa metry. Ktoś z góry podobno. Już jakiś czas tu przebywa, interesy podobno załatwia – odparł barman. Podał mi whisky z lodem i zaczął polerować szklanki. – Coś mi tu śmierdzi, szuka kogoś i jak znam życie trafi do mojego baru. Nie chcę kłopotów. Zrób coś dla mnie i zorientuj się trochę, czego tu chce. Ten bar był najbardziej znany w mieście. Zbierał w sobie najgorszych i najdziwaczniejszych ludzi, którzy nie szczędzili połamać kilku krzeseł kiedy ktoś inny miał problem. Jeśli ktoś szukał zaczepki, to tutaj łatwo było ją znaleźć. Podał mi kopertę do której zajrzałam. Tam było zdecydowanie za dużo pieniędzy na taką robotę. Spojrzałam pytająco na smukłą twarz Rimena - był przestraszony. Dopiero to zauważyłam. Coś ukrywa przede mną i z pewnością nie będzie mi chciał powiedzieć o co chodzi. Przytaknęłam tylko, wzięłam kopertę i whisky do ręki i udałam się do łazienki. Szklankę postawiłam na umywalce, a pieniądze schowałam do wewnętrznej kieszeni kurtki. Spojrzawszy w lustro zorientowałam się, że potrzebuję snu. Sińce pod jasnymi oczami robiły się coraz bardziej widoczne, czerwone włosy niesfornie uciekały z wysokiego kucyka. Wyprostowałam się i przyjrzałam się sobie dokładnie. Lubiłam to jak wyglądam. Nie byłam zbyt wysoka, ani zbyt niska, nie miałam dużych piersi, małych zresztą też nie. Przeciętna kobieta, niczym się niewyróżniająca. No może poza blizną na dolnej wardze ust. Dotknęłam jej opuszkami palców i uśmiechnęłam się. Jest częścią mnie, czymś nieodwracalnym, uwielbiam ją. Właściwie to uważam, że dodaje mi uroku. Uśmiechnęłam się pewnie jeszcze raz, dopiłam whisky i udałam się w kierunku wyjścia zostawiając szklankę na umywalce. Gdy wyszłam, Rimen kiwnął głową w moim kierunku i wskazał kąt baru. Poza kilkoma osobami, w samym rogu siedział zakapturzony mężczyzna, który jakby wyczuł mój wzrok i spojrzał na mnie. Pierwsze co mi przyszło na myśl, to że był naprawdę przystojny, mimo że słabo go widziałam jak na taką odległość. Ściągnął kaptur i wyprostował się, więc podeszłam i usiadłam naprzeciw niego. Z bliska mogłam lepiej przyjrzeć się jego twarzy, a miał ją bardzo smukłą z niewielkim zarostem. Oczy, zbyt jasne na tak mroczną postać, wyróżniały się niebieskim kolorem. – W czymś mogę pomóc? –zapytałam. Nie odpowiedział mi, a wpatrywał się we mnie szarmancko uśmiechnięty. Dosyć to nieprofesjonalne. Choć muszę przyznać, że miło się na niego patrzyło. Miał tak pewny siebie wyraz twarzy. Z każdą sekundą przestawałam wierzyć, że przyszedł w interesach. Mężczyzna skupiał swój wzrok dokładnie na moich oczach. Nieco to onieśmielające.. i bardzo miłe.. Zrobiło mi się trochę gorąco i odczułam dziwną potrzebę dotknięcia jego dłoni. Nie mogę tego zrobić! Co się ze mną dzieje? Spojrzałam na swoje ręce – drgały (drżały). Ponownie skierowałam swój wzrok na mężczyznę. Ten uśmiechnął się szerzej, pochylił w moją stronę i wysunął dłonie na stół. – No dalej, nie bój się, kochana – rzekł. Coraz trudniej było mu się oprzeć, jakby jakaś siła ciągnęła mnie w jego stronę, kazała mu ufać.. Nie takie rzeczy już widziałam, żeby dać się omamić jakiemuś kochasiowi. Zacisnęłam pięści, zamknęłam oczy i skupiłam się na walce z nim.. kimkolwiek jest. Zamiast lepiej, było tylko gorzej, czułam jak jego siła wzrasta, każe mi otworzyć oczy i spojrzeć na niego.. ulec mu. Kiedy myślałam, że to już mój koniec i otworzyłam je, zorientowałam się, że mężczyzna zniknął, razem z siłą która mną targała. Próbowałam zachować spokój i przemyśleć to, co się stało. Musiał wyjść kiedy zamknęłam oczy.. Widocznie zrobił to bezszelestnie, albo jednak udało mu się mnie oczarować. Nie wiem co dokładnie się tu stało, ale pomyślałam, że muszę szybko znaleźć Rimena, na pewno nas obserwował. Obróciłam się w kierunku baru i to co zobaczyłam zaskoczyło mnie. Nikogo już w barze nie było, a przysięgłabym, że jeszcze chwilę temu był zapełniony. Co tu się do cholery dzieje? Pobiegłam w stronę schodów prowadzących pod ziemię, tam Rimen ma swoje mieszkanie. Dotarłszy do drzwi zapukałam gwałtownie – bez odpowiedzi. Zaczęłam się niecierpliwić, nie podobało mi się to wszystko. Sprawdziłam kieszenie, wszystko było na swoim miejscu, więc nie przyszedł tu by mnie okraść. Więc po co? Ach, nienawidzę takich zagadek! Zapukałam jeszcze raz i drzwi od razu się otworzyły. Stał w nich Rimen w samych bokserkach. Wygląda na to, że go obudziłam. – Popołudnie, bar zamknięty, a ty śpisz? Barman otworzył szerzej oczy ze zdziwienia i usta w zamiarze powiedzenia czegoś, ale od razu je zamknął.
Strona 12
#3 Temat numeru – Ukryte talenty
– Wejdź – odparł tylko, a ja posłusznie weszłam. Od razu poczułam przyjemny zapach jaśminu, który zawsze wypełniał jego pokoje. Moje mieszkanie było stertą zbitych desek, które wynajmuję od jakiegoś handlarza. Trzymam tam tylko najważniejsze rzeczy, których nie mogłabym trzymać u Rimena, ani nosić ze sobą. Wolałam spać tutaj. Było skromnie, choć za schludnie. Wszędzie królowała biel i czerń, a wielkie lustra ze złotymi ramami zdobiły niektóre ściany. Przeszliśmy przez przedsionek do jego sypialni. To było moje ulubione miejsce. Wielkie łoże miękkie jak diabli, z wieloma puszystymi poduchami, duży telewizor i kotka. Egoistyczna, piękna i dumna. Gdy mnie spostrzegła zeskoczyła z łóżka i zaczęła się kręcić między moimi nogami. Przykucnęłam i pogłaskałam ją po białej, miękkiej sierści. – Wiesz co się tam stało? – zapytał Rimen. Uniosłam wzrok, nadal półnagi siedział na fotelu. Za barem wygląda niepozornie, ale pod ubraniem skrywa umięśnione ciało. Nikt, poza mną i kilkoma osobami nie wie jaki on jest naprawdę. Mimo, że nie posiada w sobie żadnych umiejętności magicznych, to sprytem i rozwagą wiele nadrabia. I oczywiście sprzętem. Nie wiem skąd on bierze swoją broń, ale ja bym nie chciała stać na linii ognia. – Co tam się stało? Ten gościu próbował mnie jakoś omamić. Nie wiem jak to zrobił, ale.. nie mogłam się mu oprzeć, później zniknął, tak jak wszyscy, łącznie z tobą. Widziałeś kiedy wyszedł? – Rimen zmarszczył brwi i myślał przez chwilę. Wyglądał na mocno zaniepokojonego. Czy ja też powinnam być? – Zdejmij ciuchy. Wszystkie. Z przyzwyczajenia do wypełniania tego co mówi, zaczęłam ściągać ciuchy. Po chwili stałam naga przed nim, a on obszedł mnie wokoło i dokładnie obejrzał każdy kawałek ciała. – Dobra – powiedział, położył się na łóżku i poklepał dłonią miejsce koło niego – siadaj, chyba musimy sobie coś wyjaśnić. Zgarnęłam swoje ciuchy i rzuciłam na fotel, ubrałam tylko swoje czarne, skąpe majtki. Usiadłam po turecku obok niego i wpatrywałam się w niego, próbując dostrzec każdy element jego ciała, zarys mięśni. Rimen wyciągnął swoje fajki i odpalił jedną. – Nienawidzę jak palisz, szczególnie w łóżku. – Zignorował to co mówię i za moment poczułam odrażający zapach dymu. Wyraziłam swoje niezadowolenie głośnym westchnieniem, ale tym też się zbytnio nie przejął. – Więc? Co tam się według ciebie stało? – Najpierw ty opowiedz wszystko, co widziałaś, co czułaś. Nie potrafiłam mu się nigdy przeciwstawić. Z drapieżnej kocicy zamieniał mnie w szarą myszkę, której pisk nie robi na nim wrażenia. Ujarzmił mnie i mój charakter z dziecinną łatwością, tylko jemu się to udało. Trafił w mój słaby punkt dawno temu i wykorzystuje go kiedy tylko chce. Powiedziałam więc wszystko co spotkało mnie na górze w barze i czekałam na to co powie. Zwróciłam wzrok na obrazy w jego pokoju. Nagie kobiety związane linami w prowokacyjnych i zmysłowych pozach znajdowały się na każdej możliwej ścianie. Mój ulubiony wisiał na ścianie nad łóżkiem. Płótno ukazywało kobietę w czerni i bieli, klęczącą przed mężczyzną. Miała związane ręce z tyłu, włosy mocno potargane, a za nią znajdowało się wielkie okno, rzucające na nią światło i podkreślające jej kształty. – Słuchaj mnie – wyrwał mnie z zamyślenia Rimen i zgasił fajkę w popielniczce. – Ten typ podszedł do mnie do baru i powiedział, że szuka swojej czerwonowłosej piękności.. Pokazał mi w dłoni ten sam naszyjnik, który trzymasz schowany u siebie w szufladzie. Kiedyś mi mówiłaś, że szukasz osoby, która ma taki sam, więc tylko kazałem mu usiąść i czekać. Naszyjnik.. nie, to niemożliwe, tylko jedna osoba ma taki sam jak mój, i to na pewno nie był ten facet. A co jeśli jest skradziony? I skąd wie, że ja mam drugi? – Obserwowałem was, zachowywałaś się tak jakby to była ci bardzo bliska osoba, więc nie martwiłem się niczym. Złapałaś go za dłonie i przez długi czas po prostu gapiliście się w swoje oczy. To było odrażające. – Nic z tego nie pamiętam, jakim cudem on mi tak namieszał w głowie.. – To nie wszystko. Poszliście na górę, do pokoi gościnnych. Byliście tam aż do zamknięcia. Dobrze wiesz o której zamykam, więc po prostu pogasiłem światła i poszedłem do siebie. Byłem pewien, że zostaniecie tam do rana, aż do momentu w którym zapukałaś w moje drzwi. Masz kilka rys na plecach i siniaków na piersiach. Jestem jednak pewien, że nie tylko po to cię tam zaciągnął. Spojrzałam w dół, rzeczywiście, miałam tam siniaki. Nie zauważyłam ich wcześniej. Zrobiło mi się gorąco z wściekłości. Ten facet włada jakąś nieznaną mi siłą, a do tego posiada naszyjnik Matta. Jest niebezpieczny i może wrócić. Zacisnęłam pięści na pościeli, co Rimen od razu zauważył. Wstał i okrążył łóżko, po czym usiadł za mną i objął mnie od tyłu. Czując jego ciepłe silne dłonie na sobie udało mi się uspokoić.. Muszę się przygotować, obmyślić plan. – Chodźmy spać, jutro coś wymyślimy – odrzekł Rimen i uśmiechnął się. Jego czuły uśmiech pojawiał się znienacka, od razu poprawiając mój humor. Nie uśmiecha się często, więc cieszę się za każdym razem kiedy to robi, próbując sprawić, by robił to nawet częściej. Ułożył się na plecach, a ja położyłam swoją głowę na jego ramieniu. Wtulona w niego zasnęłam w mgnieniu oka. c.d.n.....
Strona 13
#4 Matura i co dalej?
Zawód - Ratownik medyczny Magdalena KOŁODZIEJ Kto to jest? Osoba wykonująca ten zawód jest pracownikiem zakładu opieki zdrowotnej uprawnionym do udzielania świadczeń zdrowotnych, w szczególności w sytuacji bezpośredniego, nagłego stanu zagrożenia życia lub zdrowia. Do jego zadań należy przybycie na miejsce wezwania, zabezpieczenie go w celu uniknięcia większej liczby ofiar, ocena stanu zdrowia oraz ciężkości urazów osób poszkodowanych, udzielenie pierwszej pomocy, podtrzymywanie funkcji życiowych oraz opieka podczas transportu do szpitala. Ponadto ratownik medyczny pomaga w organizowaniu ewakuacji z miejsc zagrożenia, może także udzielać pomocy medycznej z wykorzystaniem sprzętu i leków, które mogą być stosowane przez ratowników medycznych. Jak nim zostać? Od 2013 roku każdy, kto chce zdobyć ten zawód musi ukończyć 3-letnie studia na kierunku ratownictwo medyczne. Po ukończeniu wyższych studiów zawodowych uzyskuje się tytuł zawodowy licencjata. Absolwent tego kierunku uzyskuje przygotowanie zawodowe do udzie-lania szybkiej pomocy o charakterze ratowniczym w stanach nagłego zagrożenia życia, w wypadkach i katastrofach, w szczególności pomocy w zachowaniu, przywróceniu i podtrzymaniu podstawowych funkcji życiowych człowieka. Edukacja w tym zawodzie jednak nie kończy się na uzyskaniu dyplomu ratownika medycznego. Każdego ratownika obowiązuje ustawiczne doskonalenie zawodowe. Ratownicy medyczni pracują zwłaszcza w zespołach wyjazdowych ratownictwa medycznego (P – podstawowy, S – specjalistyczny), szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR), jednostkach GOPR, WOPR, w wojsku, straży pożarnej, straży przemysłowej czy firmach świadczących przewozy medyczne, dodatkowo np. podczas wydarzeń sportowych czy imprez masowych, a także prowadzą szkolenia z zakresu pierwszej pomocy. Predyspozycje W zawodzie ratownika medycznego poza wymaganą wiedzą medyczną wymagane są również określone predyspozycje psychiczne. Muszą to być osoby odporne na stres, potrafiące pracować w większym zespole, posiadające umiejętność opanowania sytuacji w razie paniki ludzi podczas wypadków lub katastrof. Muszą szybko reagować i podejmować zdecydowane działania, ponieważ od ich postępowania zależy często życie poszkodowanych. Niemałe znaczenie odgrywa tutaj także kondycja fizyczna – od ratownika wymaga się sprawności, ponieważ na każdym kroku sprawdza się ona w codziennej pracy gdy trzeba wnieść lub wynieść nosze, pomóc poszkodowanemu, czy nawet przenieść ciężką torbę ratownika. W związku z tym faktem, kiedyś ratownikami medycznymi byli tylko mężczyźni. Obecnie zawód ten jest także otwarty także dla kobiet.
Zarobki Zarobki ratowników są bardzo zróżnicowane i zależą od tego, czy ratownik pracuje na kontrakcie, czy etacie, w ilu miejscach oraz jaki ma staż pracy. Średnio jest to 2500 PLN brutto. Źródło zdjęcia: pixabay.com
Strona 14
#5 Powrót do przeszłości
Historia szkoły jakiej nie znacie Robert LIPAWSKI
Przymierzając się do krótkiego opisu historii naszej szkoły, próbowałem dotrzeć do czasów przedwojennych tego budynku, jednak jest to bardzo trudne, ponieważ osób mieszkających w Piechowicach przed II wojną światową już praktycznie nie ma. Zacznę więc od czasów powojennych. Do 1961 roku budynek ten stał pusty i zaniedbany, przed wojną była tu elektrownia wodna, która zasilała prawdopodobnie pobliski zakład włókienniczy przemianowany po wojnie na Karkonoskie Zakłady Maszyn Elektrycznych „Karelma”. Jedyne ślady po elektrowni to bloki pozostałe po generatorach pod obecną salą gimnastyczną. W 1962 r. dyrektor jedynej wówczas szkoły w Piechowicach wraz z kierownikiem działu konstrukcyjnego Karelmy inż. Zygmuntem Kaczmarkiem (pierwszym
kuratoryjną. Powstało wtedy 5-letnie technikum dzienne elektromechaniczne, dalej działało 3-letnie Technikum dla dorosłych, (którego absolwentem jest autor artykułu), Zasadnicza Szkoła Zawodowa oraz Podstawowe Studium Zawodowe przekształcone w latach późniejszych na Policealne Studium Zawodowe. Był to okres dynamicznego rozwoju szkoły, który zaowocował w 1992 roku przejęciem dodatkowego budynku od Karelmy na warsztaty szkolne, które działają do dziś. W tym czasie naukę w naszym nikum dziennym rozpoczynał nasz obecny wicedyrektor Marcin Spychała. W 2002 roku została wprowadzona nowa reforma i do szkoły zaczęli uczęszczać uczniowie po gimnazjum, a w styczniu 2003 roku szkoła zmieniła swoją nazwę na Zespół Szkół Technicznych i Licealnych. Powstało wówczas 4-letnie technikum dzienne o profilu technik elektryk i technik informatyk, 3-letnie liceum profilowane i ogólnokształcące i 2-letnia Szkoła Policealna, którą ukończył niedawno pracujący w naszej szkole nauczyciel Łukasz Warchoł. W 2005 na kilka lat wygasło nasze technikum elektryczne, które zostało zastąpione technikum mechatronicznym.
dyrektorem naszej szkoły), otworzyli przyzakładową szkołę wieczorową dla dorosłych. Kształciła ona na poziomie zasadniczej szkoły zawodowej i technikum. Tak więc historia naszej szkoły rozpoczęła się jesienią 1962 roku. Ówczesny budynek szkolny był jednopiętrowy, z małą salką gimnastyczną 9x13m, ale takie były wtedy realia. W 1972 roku rozpoczęły się prace nad budową boiska szkolnego, które otworzono uroczyście w maju 1973 roku. W 1986 roku nastąpiła rozbudowa szkoły w całości sponsorowana przez KZME „Karelma” o dodatkowe piętro, dzięki czemu szkoła zyskała 5 sal lekcyjnych oraz nową salę gimnastyczną, którą mamy obecnie. Ważną datą dla szkoły był 31 sierpnia 1990 roku, kiedy to szkoła stała się samodzielną placówką
Wróciło do nas dopiero w 2012 roku, w wyniku czego mamy obecnych maturzystów. W 2011 roku powstały w naszej szkole w ramach innowacji pedagogicznej klasy policyjne liceum ogólnokształcącego. Tak więc na przestrzeni lat nasza szkoła zmieniała swój ter, profile kształcenia, wystój sal aż do stanu obecnego, który wszyscy widzimy na co dzień.
Źródło: Kronika 40 – lecia dziejów Technikum Elektryczno – Mechanicznego pod redakcją Zdzisława Gasza
Strona 15
#6 Pod prąd czyli o ŚDM
Młodzi młodym – czyli ŚDM na naszym podwórku Z Kasią FLIG rozmawia Magda SŁYK Kasia Flig, mieszka w Grudzy, ubiegłoroczna maturzystka, obecnie prowadzi restaurację w Mirsku. Interesuje się muzyką i sportem. Zaangażowana w wielką akcję przygotowania Światowych Dni Młodzieży, które rozpoczną się w Polsce już za trzy miesiące! Zadaliśmy jej kilka pytań, aby dowiedzieć się jak wyglądają jej działania w Campusie ŚDM na tzw. „naszym podwórku”. Magda Słyk: Kasiu, jesteś wolontariuszką Światowych Dni Młodzieży, zaangażowaną w Domus Mariae przy parafii św. Erazma i Pankracego w Jeleniej Górze. Czy mogłabyś krótko przybliżyć Wasze wspólne działania? Na czym polegają przygotowania, na jakim jesteście etapie? Kasia Flig: Przygotowujemy różne akcje promujące Światowe Dni Młodzieży w Polsce, aby znaleźć wolontariuszy i rodziny, które zechciałyby przyjąć pielgrzymów z całego świata. Właśnie jesteśmy w trakcie organizowania akcji w Galerii Sudeckiej, dzięki której mamy nadzieję, że zachęcimy młodych ludzi do pomocy.
MS: Ciekawi mnie kwestia przyjmowania do swojego domu pielgrzymów. Jak to się odbywa, w jaki sposób znajdujecie chętnych? KF: Jeździmy promować ŚDM po okolicznych parafiach, wspominamy wtedy, że szukamy rodzin, które zechciałyby przyjąć do domu pielgrzymów. Zapewnić im trzeba tylko kawałek podłogi, dostęp do łazienki, śniadanie oraz kolację. W tej chwili mamy ponad 400 rodzin, a przyjezdnych ma być ok. 1500 pielgrzymów. Nie chcemy by nocowali w salach gimnastycznych ani w bursach, ponieważ nie będą mieli wtedy możliwości poznania otwartości i życzliwości Polaków. Więc jeśli ktoś jeszcze chciałby przyjąć młodych ludzi z USA albo Burkina Faso albo innego ciekawego kraju, wystarczy się z nami skontaktować? MS: Na koniec powiedz nam, co Tobie osobiście daje takie zaangażowanie? KF: Przede wszystkim dużą satysfakcje, że mogę komuś pomóc, ale również wiele radości ponieważ nie tylko planujemy obchody Światowych Dni Młodzieży w Jeleniej Górze, ale również poznajemy nowe osoby i przy okazji się dobrze bawimy.
MS: Jak trafiłaś do tej grupy? KF: Namówiła mnie to tego koleżanka ze szkoły muzycznej, wolontariuszka ŚDM. Spodobał mi się jej zapał i zdałam sobie sprawę, że robiąc coś dla innych sama mogę wiele zyskać – nowe znajomości, właściwie w całym świecie, nowe przygody, szlifowanie języka obcego... a przede wszystkim satysfakcję z zaangażowania w coś fajnego i dobrego. MS: Jak będą wyglądały obchody ŚDM w Jeleniej Górze i okolicy? KF: Obchody ŚDM w Jeleniej Górze będą się odbywały przed wydarzeniami centralnymi w Krakowie tj. 2025 lipca. Dla pielgrzymów zaplanowane są m. in. wycieczki w góry, zwiedzanie miasta. Organizowany będzie również Festiwal Młodych, różnego rodzaju konkursy, koncerty oraz tańce. W wydarzeniach będą mogli brać udział także mieszkańcy Jeleniej Góry i okolic. Serdecznie zapraszam Wszystkich do uczestnictwa.
Strona 16
Źródło zdjęcia: Kasia Flig
#7 Patriotyzm na czasie
Chrzest Polski – to już 1050 lat! Ks. Łukasz MYRTA
W tym roku świętujemy wyjątkowy jubileusz. Jest on bardzo istotny z dwojakich powodów: ma podstawowe znaczenie dla istnienia naszej państwowości oraz wnosi tradycję chrześcijańską, która stała się podstawą budowania nowego porządku społecznego opartego o zasady Dekalogu i Ewangelii. Mowa tu o przyjęciu chrztu przez Mieszka I, które to wydarzenie nazywamy także chrztem Polski. Źródła podają, że prawdopodobnie miało ono miejsce 14 kwietnia 966 roku, gdyż na ten dzień przypadała Wielka Sobota, szczególnie związana z praktyką chrzcielną Kościoła. Nieco więcej problemów nastręcza historykom ustalenie miejsca, w którym książę Polan mógł przyjąć chrześcijaństwo. Podaje się, że mogła to być jedna z trzech lokalizacji: Gniezno, Ostrów Lednicki, Poznań. Niepodważalnym faktem jest, że wówczas właśnie Gniezno było najważniejszym ośrodkiem księstwa, z którego brało swoją nazwę „państwo gnieźnieńskie”. Wcześniej stanowiło ono centrum kultu pogańskiego. Wraz z przyjęciem chrztu przez Mieszka, wszyscy poddani przyjęli wiarę chrześcijańską i Gniezno stało się ośrodkiem procesu chrystianizacji ziem polskich. W skutek tych działań Polska została włączona w krąg cywilizacji zachodniej, mogła więc korzystać z jej osiągnięć. Do Polski przybywali duchowni, którzy uczyli prawd nowej wiary oraz wspomagali władzę. Jako jedyni wówczas potrafiący czytać i pisać zaczęli rozszerzać tę umiejętność, co miało wielki wpływ na usprawnienie administracji. Duchowni znali się także na uprawie roli, zaczęli wprowadzać nowe narzędzia m.in. trójpolówkę, co znacznie wpłynęło na rozwój gospodarki rolnej. Przyjęcie dekalogu miało wpływ na kształtowanie się prawa i nowego porządku społecznego opartego o zasady moralne. Piękno liturgii natomiast przemawiało do wyobraźni ludzkiej i budziło poszanowanie nowej wiary. Wszystkie te korzyści bardzo umacniały pozycję państwa i budowały autorytet Mieszka jako Bożego pomazańca.
Szkoda, że w naszych czasach zapomina sie o początkach chrystianizacji w Polsce oraz dlaczego mamy tak wiele pięknych tradycji zbliżających ludzi do Pana Boga i drugiego człowieka. Ta szczególna data 1050-lecia podkreśla nie tylko zmiany w naszym kraju ale co najważniejsze przynależność do Boga i wartości, które kształtują pokolenia w postępowaniu i szacunku względem drugiego człowieka. Nie można przejść obojętnie obok tych wydarzeń, a przynajmniej każdy Polak powinien znać historię, która dokonała tak wiele dobrego w Polsce i Kościele.
Rys.: Paweł Korycki
Dzięki przyjęciu chrztu stał się równy innym władcom chrześcijańskim i mógł z nimi zawierać sojusze. Chrześcijaństwo nabrało wielkiego znaczenia, chrzest jako przyjęcie jednomyślności religijnej pozwoliło po dziś dzień cieszyć sie odrębnością ale i wielką przynależnością do Boga i kultury płynącej dzięki chrześcijaństwu. Strona 17
#7 Patriotyzm na czasie
Rocznice historyczne oprac. Sandra ŚMIGASIEWICZ MARZEC
KWIECIEŃ
1 marca - 560. rocznica urodzin Władysława II Jagiellończyka (1456-1516), króla Czech i Węgier 3 marca - 690. rocznica urodzin Ludwika I Węgierskiego (1326-1382), króla węgierskiego i polskiego 4 marca – 1836 r. – Władysław Jagiełło zostaje uroczyście koronowany na króla Polski przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Bodzantę 7 marca - 1000 r. - rozpoczął się Zjazd gnieźnieński – spotkanie cesarza niemieckiego Ottona III z Bolesławem Chrobrym przy grobie św. Wojciecha. Następstwem zjazdu było m.in. utworzenie metropolii gnieźnieńskiej, co bardzo wzmocniło pozycję Bolesława. 8 marca – 1968 r. – brutalne stłumienie przez policję wiecu na Uniwersytecie Warszawskim – początek tzw. Wydarzeń marcowych 11 marca - 130. rocznica urodzin Edwarda Rydza-Śmigłego (1886-1941), marszałka Polski, działacza politycznego 13 marca - 500. rocznica śmierci Władysława II Jagiellończyka (1456-1516), króla Czech i Węgier 14 marca - 245. rocznica urodzin Józefa Chłopickiego (17711854), generała, dyktatora powstania listopadowego 17 marca - 95. rocznica uchwalenia Konstytucji Marcowej (1921) 20 marca - 95. rocznica podpisania traktatu ryskiego (1921) 1942 r. - na murach Warszawy po raz pierwszy pojawił się Znak Polski Walczącej 21 marca - 230. rocznica urodzin Joachima Lelewela (1786-1861), historyka i polityka 26 marca - 1943 r. - odbyła się Akcja pod Arsenałem jedna z najważniejszych akcji zbrojnych Grup Szturmowych Szarych Szeregów. W jej trakcie uwolniono harcmistrza Jana Bytnara "Rudego" oraz 25 innych więźniów politycznych, przewożonych z siedziby gestapo przy Alei Szucha na Pawiak. Całością akcji dowodził Stanisław Broniewski "Orsza", a bezpośrednio Tadeusz Zawadzki "Zośka".
1 kwietnia – 1656 r. – król Jan II Kazimierz Waza złożył we lwowskiej katedrze śluby, ogłaszając Matkę Bożą Królową Polski 2 kwietnia – 2005 r. – zmarł papież Jan Paweł II 3 kwietnia – 1940 r. – NKWD rozpoczęło masowe egzekucje polskich jeńców wojennych z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku 4 kwietnia – 1794 r. - Bitwa pod Racławicami - najważniejsze starcie podczas Insurekcji Kościuszkowskiej 1949 r. – podpisanie Traktatu Północnoatlantyckiego, który powołał do życia NATO 7 kwietnia - 1656 r.- polskie siły pod wodzą Stefana Czarnieckiego odniosły pod Warką pierwsze zwycięstwo w polu w czasie potopu szwedzkiego 8 kwietnia - 1991 r. - rozpoczęło się oficjalne wycofywanie z Polski Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej 9 kwietnia - 1241 r. - w przegranej z Mongołami bitwie pod Legnicą zginął książę Henryk Pobożny 14 kwietnia – 1050. rocznica Chrztu Polski - książę Mieszko I przyjął chrzest w obrządku łacińskim - przyjmujemy, że było to w Wielką Sobotę, która wtenczas przypadła 14 kwietnia – prawdopodobnie na Ostrowie Tumskim w Poznaniu lub na Ostrowie Lednickim 30 kwietnia - 1848 – stoczono bitwę pod Miłosławiem w czasie powstania wielkopolskiego
Strona 18
Źródło zdjęcia: pixabay.com
#8 Czytanie poszerza horyzonty "NUMERY. Czas uciekać" Rachel Ward Ilona KUCHARZYK
Jem ma piętnaście lat. Buntuje się przeciwko otaczającemu ją światu. Jest typem samotnika, nie potrafi się z nikim dogadać. Była świadkiem śmierci matki, która przedawkowała narkotyki. Bohaterka posiada "dar". Gdy spojrzy komuś w oczy, widzi numery, oznaczające datę śmierci danej osoby. Właśnie dlatego najlepszym wyjściem jest izolowanie się od świata. Jej życie bardzo się zmienia gdy poznaje Pająkachłopaka, który staje się jej przyjacielem. Czytałam tę książkę kilka razy - dalej mi się nie znudziła. Jest skierowana do młodzieży, jak również dorosłych. Autorka książki pokazuje pesymistyczny obraz rzeczywistości, co zmusza nas do refleksji. Wchodzimy w świat DORASTANIA. Ukazane są błędy, które młodzież często popełnia. "NUMERY" pokazują te gorsze strony dorastania. Zachęcam każdego do przeczytania tej książki, jak również drugiej części "NUMERY. Chaos”.
"Gwiazd naszych wina" John Green Natalia WÓJTOWICZ Historia Hazel Grace i Augustusa Watersa – dwojga nastolatków chorych na raka. Poznają się na grupie wsparcia. Od razu wyczuć można, że między tą dwójką wywiązuje się jakieś uczucie. Pretekstem do poszerzenia znajomości jest ulubiona książka Hazel, którą dziewczyna poleca Augustusowi. Hazel czytała powieść już nie jeden raz. Dziewczyna za wszelką cenę chciałaby dowiedzieć się, co stało się z bohaterami książki. Wielokrotnie próbowała skontaktować się z autorem tekstu, który mieszka w Holandii, jednak nie było żadnej odpowiedzi. Augustus chce, aby Hazel
poznała dalsze losy bohaterów, więc wykorzystując swoje marzenie, zabiera dziewczynę do Holandii na spotkanie z autorem. Jednak spotkanie nie wygląda tak jak młodzi sobie to wyobrażali, pomimo tego chcą jak najwięcej czerpać ze wspólnego wyjazdu, ponieważ nie często zdarza się, że Hazel może wyjechać gdzieś dalej. Książka porusza wiele współczesnych problemów. Nie jest to typowy „romantyk”. Doszukać można się kilku dobrych przesłań i dlatego właśnie książka warta jest polecenia.
"Dziewczyna z pociągu" Paula Hawkins Natalia WÓJTOWICZ Główną bohaterką jest Rachel, która każdego dnia, dokładnie o 08:04 jeździ podmiejskim pociągiem do Londynu. Mija przy tym osiedle domów gdzie kiedyś mieszkała. Mieszka tam teraz jej były mąż ze swoją żoną i córeczką. Rachel aby odwracać swoją uwagę od byłego, obserwuje życie innych mieszkańców osiedla. Skupia się na życiu młodego małżeństwa. Nie zna ich imion, więc wymyśla własne: Jess i Jason. Poza wymyśleniem parze imion, kobieta wyobraża
Strona 19
#8 Czytanie poszerza horyzonty sobie ich życie. Układa sobie historie, jak wyglądają ich dni, czym się zajmują itp. Pewnego dnia Rachel, jadąc pociągiem dostrzega, że „Jess” całuje się z innym mężczyzną. Po kilku dniach, z gazet, dowiaduje się, że kobieta zniknęła. Było to tego samego dnia, z którego Rachel niewiele pamięta, ponieważ była pijana. Zastanawia się, co mogło wydarzyć się tego wieczora, bo do domu wróciła z rozbitą głową. Książka pełna jest zwrotów akcji, napięcia oraz niespodziewanych sytuacji. Jeżeli ktoś lubi treści, które trzymają w niepewności do samego końca, to bardzo polecam tę książkę.
Dotknąć prawdy Antoinette van Heugten Natalia WÓJTOWICZ
Max – syn nowojorskiej prawniczki, chory na autyzm, rozchwiany emocjonalnie chłopak – trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie posądzony zostaje o morderstwo. Matka Maxa – Danielle – nie wierzy w oskarżenia kierowane przeciw jej synowi. Za wszelką cenę, chce dowieść, że jej syn jest niewinny. Miewa chwile załamania i momentami myśli, że może lekarze mają rację, że Max jest niebezpieczny i może to z nią jest coś nie tak, że tego nie widzi. Jednak prawda jest zupełnie inna… Książka, tak jak poprzednie w/w trzyma w napięciu do samego końca i rozwiązanie zagadki niejednego czytelnika może zadziwić.
"Hera moja miłość" Anna Onichimowska Natalia WÓJTOWICZ
"Pod kopułą" Stephen King Natalia WÓJTOWICZ
„Pod kopułą” to powieść nazywanego „mistrzem horroru” Stephena Kinga, autora takich bestsellerów jak „Lśnienie” czy „Zielona mila”. Akcja powieści rozgrywa się w Chester’s Mill, małym, amerykańskim miasteczku. Pewnego dnia zostaje ono odcięte od świata przezroczystą kopułą, przez którą przedostają się jedynie niewielkie ilości wody i powietrza. Mieszkańcy są zdani tylko na siebie, a sytuacja z dnia na dzień się pogarsza… Książkę doceniam przede wszystkim za utrzymanie napięcia właściwie do ostatniej strony. Mimo nienajlepszego zakończenia mogłabym polecić tę powieść.
Strona 20
Jeśli ktoś lubi trudne tematy w książkach, to ta właśnie jest dla niego. Zwykła rodzina. Dobrze postawiona, bez widocznych problemów, można powiedzieć, idealna, ale tylko z pozoru. Matka Jacka, ciągle w pogoni za karierą, a ojciec wciąż w delegacji, przy czym jeszcze ma problem z alkoholem. Główny bohater – Jacek – razem ze swoją dziewczyną sięgają po narkotyki. Prawdopodobnie nikt by się o tym nie dowiedział, gdyby nie to, że młodszy brat Jacka – Michał – podkrada bratu skręta… „Najgorsze, że ta historia zdarzyła się naprawdę.” – Pisze autorka. Kontynuacją książki „Hera moja miłość” są „Lot Komety” i „Demony na smyczy”.
#9 Ciekawostki
Żart za milion złotych i osiem lat więzienia Kamil MAZUR
Na początku trochę suchych faktów. W niedzielę (27 marca) służby odpowiedzialne za ochronę lotniska w Modlinie zostały poinformowane o bombie znajdującej się na terenie lotniska. Z terminala ewakuowano około 800 osób oraz przekserowano cztery loty na Lotnisko Chopina w Warszawie. Przeszukiwanie lotniska zajęło 2 godziny i 30 min., w końcowym efekcie bomby nie znaleziono. O popełnienie tak nierozsądnego żartu podejrzewa się 28-letniego mieszkańca powiatu legionowskiego. Dodajmy też, że podejrzany przez prokuraturę w chwili zatrzymania znajdował się na imprezie z dwudziestoma innymi osobami i miał 2 promile alkoholu we krwi. Teraz możemy przejść do oceny tego całego wydarzenia. W momencie gdy policja zapukała do drzwi młodych bawiących się osób, natrafiła na dość duży opór. Każdy obecny na imprezie zgrywał gieroja w stosunku do władzy porządkowej Rzeczpospolitej Polskiej. Wszyscy po kolei bacznie pokazywali swój stosunek do prawa. Można powiedzieć, że taka postawa jest ceniona gdyby naprawdę była szczera. Kiedy policja zagroziła zatrzymaniem, każda osoba żeby uniknąć nocy na posterunku wskazała przez nich uważanego za winnego 28-latka. Zastanawiam się teraz jaką musiał mieć minę ten chłopak. Pewnie zadawał sobie pytania – „czemu tylko ja?”. Według mojej oceny, w takiej sytuacji słowa te mają dość dużo racji. Pewnie większość osób znajdujących się na tej imprezie podjudzało, śmiało się oraz gratulowało tej osobie „tak świetnego kawału”. Analogicznie możemy sobie przypomnieć historię dziewczyny, która pluła na groby powstańców. Większość mediów skupiła się tylko na winie i braku dojrzałości dziewczyny widzianej na filmie, lecz mało osób zainteresowało się osobą nagrywającą, która celowo namawiała do takich zachowań, by później wrzucić to do sieci i czerpać na tym korzyści finansowe. W obu wyżej wymienionych sytuacjach nie jest winna tylko osoba, która dokonała danego czynu, lecz także osoby które celowo zaaranżowały takie wydarzenie. Zatem, czy ten żart na lotnisku był wart swojej ceny? Podsumowanie zostawiam tobie, drogi czytelniku. I zastanów się, jeżeli sam nie chcesz się znaleźć w podobnej sytuacji. Czemu osoba, lub osoby które namawiają cię do zrobienia czegoś irracjonalnego same tego nie zrobią....
Codzienność a dobre maniery… oprac. na podstawie Internetu – Jakub GONDEK Czy wiecie czym jest savoir vivre i jak się zachować podczas niektórych sytuacji? Odpowiedzcie na poniższe pytania i zastanówcie się czy dobrze wybieraliście. Oto pytania: 1. Gdy sięgamy na przyjęciu po chleb bierzemy go: a. ręką b. swoim widelcem c. przeznaczonym do tego widelcem d. przez serwetkę 2. Kobieta, gdy siada do stołu małą torebkę: a. kładzie na kolanach b. wiesza na poręczy krzesła c. stawia na stole d. kładzie na podłodze obok krzesła lub pod krzesłem 3. Gdy mężczyzna i kobieta stoją pod parasolem powinni stać w sposób następujący: a. przodem do siebie b. bokiem do siebie c. kobieta za mężczyzną d. mężczyzna za kobietą 4. Sosem można polać: a. tylko kartofle b. tylko mięso c. tylko warzywa d. warzywa i kartofle e. kartofle i mięso f. wszystko 5. Nie wolno nam żuć gumy: a. w sytuacjach uroczystych b. w pomieszczeniach zamkniętych c. w obecności innych osób d. witając się z kimś e. podczas rozmowy z kimś 6. Jeżeli jest gorąco możemy zdjąć marynarkę w niektórych sytuacjach, gdy: a. mamy pod spodem koszulę b. mamy pod spodem kamizelkę c. mamy pod spodem koszulę lub kamizelkę 7. Rozmowę telefoniczną kończy: a. ten kto ją zaczął b. ten do kogo dzwoniono
Strona 21
#9 Ciekawostki
c. osoba starsza d. ten komu się bardziej spieszy 8. Po wejściu do mieszkania znajomych: a. witamy się i rozbieramy b. rozbieramy się i witamy c. rozbieramy się, przechodzimy do pokoju i się witamy
b. tylko mięso 5. Nie wolno nam żuć gumy: c. w obecności innych osób 6. Jeżeli jest gorąco możemy zdjąć marynarkę w niektórych sytuacjach, gdy: a. mamy pod spodem koszulę
9. Gdy podczas jedzenia w restauracji upadnie kobiecie na podłogę widelec: a. sama go podnosi b. podnosi go towarzyszący jej mężczyzna c. mężczyzna wzywa kelnera i ten podnosi widelec d. obojętne kto go podnosi
7. Rozmowę telefoniczną kończy: a. ten kto ją zaczął
10. W ramach procedury związanej z proszeniem kobiety do tańca, tańczeniem i odprowadzaniem jej na miejsce mężczyzna wykonuje: a. dwa ukłony b. trzy c. cztery d. sześć
9. Gdy podczas jedzenia w restauracji upadnie kobiecie na podłogę widelec: c. mężczyzna wzywa kelnera i ten podnosi widelec
8. Po wejściu do mieszkania znajomych: c. rozbieramy się, przechodzimy do pokoju i się witamy
10. W ramach procedury związanej z proszeniem kobiety do tańca, tańczeniem i odprowadzaniem jej na miejsce mężczyzna wykonuje: d. Sześć
Odpowiedzi: 1. Gdy sięgamy na przyjęciu po chleb bierzemy go: c. przeznaczonym do tego widelcem 2. Kobieta, gdy siada do stołu małą torebkę: a. kładzie na kolanach 3. Gdy mężczyzna i kobieta stoją pod parasolem powinni stać w sposób następujący: d. mężczyzna za kobietą 4. Sosem można polać:
Strona 22
Rys.: Jakub Gondek
#9 Ciekawostki
Galeria zdjęć Natalii Wójtowicz
Strona 23
#9 Ciekawostki
Strona 24