5 minute read

Piękna, młoda, nieśmiertelna

Bo przychodzi taki czas, że nawet w photoshopie nie da się ukryć uciekających lat. Nie jest tego w stanie uczynić nawet najsprawniejszy chirurg plastyczny, czy też coraz to młodsza partnerka lub partner”.

Advertisement

fot. demotywatory.pl

27

No 2 II 2022

28

No 2 II 2022 Chcąc zatrzymać niezatrzymywalne warto spojrzeć trochę szerzej i wreszcie zastanowić się czy czasem wraz z odejściem młodości nie dostajemy czegoś w zamian. Czegoś równie, a może i bardziej atrakcyjnego niż sama młodość.”.

Lęk - czy tego chcemy, czy nie, jest nieodłączną częścią naszego życia. Nie lubimy go. Najczęściej chcemy się go szybko pozbyć, schować i zapomnieć, że nas dopadł. Unikamy go wmawiając sobie, że jest słabością lub porażką. Jednak co się dzieje, gdy odetniemy się od niego zupełnie? Umieramy...

Nie mówimy tu o śmierci dosłownej, ale bez lęku stopniowo umiera nasza żywotność, energia, a potem ciało. Trudne emocje są lustrzanym odbiciem tych przyjemnych. Niestety nie da się przeżywać tylko tych przyjemnych, a odcinać od tych trudnych. Chcąc bowiem żyć pełnią życia, trzeba odczuwać pełnię. A pełnia jest w różnorodności, kontraście i przeciwnościach, z którymi przychodzi nam się mierzyć.

Odcinając się od lęku nie sprawimy, że on zniknie. Spychamy go do podświadomości, gdzie nie przestaje istnieć, ale pozostaje nienazwany i niezrozumiany. Stłumiony lęk rośnie jak wielki balon. Wtedy dzieje się rzecz najgorsza: lęk zaczyna nami rządzić. Mnoży się, rozrasta i decyduje za nas.

Niestety niekorzystnie, bo nie uświadamiając sobie jego natury – ulegamy mu. Tak pokrótce można zdeUrszula Markowska finiować lęk. Podobnie, jak o każdej emocji, można mówić o nim w różnoraki sposób, bo każdy z nas przeżywa go zupełnie inaczej. Różnorodność lęków i niepokojów człowieka jest nieskończona, a ich tematy są różnorodne i dziwaczne. Często przedmiot patologicznej fobii powoduje zamieszanie, zdziwienie i ironiczne ośmieszanie. Są jednak takie lęki, które wywołują współczucie i znajdują głęboką odpowiedź u wielu ludzi. Jednym z tych motywów ludzkich lęków jest lęk przed starością.

NIC NIe TRWA WIeCZNe. JeDyNe, CO JeST PeWNe TO ZMIANA.

W pewnym stopniu perspektywa obumierania własnego ciała i prawdopodobieństwo pogorszenia stanu zdrowia zaburza i niepokoi wszystkich bez wyjątku. Istnieje jednak kategoria ludzi, w której strach przed nadejściem starości przekroczył linię normalnych niepokojów, całkowicie opanował umysł i zaczął kontrolować zachowanie.

GeRONTOfOBIA

Irracjonalny, niekontrolowany, niezrozumiany, intensywny lęk przed starzeniem się jest zaburzeniem psychicznym, które nazywane jest gerontofobią (rzadziej – geraskofobiya). Patologiczny strach przed starzeniem się nie pozwala człowiekowi w pełni funkcjonować w społeczeństwie. Częstym towarzyszem lęku przed własną starością jest wyjątkowo negatywny stosunek do wszystkich

starszych ludzi, bez wyjątku. Osoba cierpiąca na gerontofobię, pod każdym względem stara się unikać kontaktu z osobami starszymi. Taka osoba jest nie tylko nieprzyjemna, ale także nie do zniesienia ze zwykłą komunikacją nawet z własnymi rodzicami, którzy osiągnęli zaawansowany wiek. W przypadku gerontofobii myśl, że starość nie jest daleko, a wynik życia – śmierć – jest nieunikniony, często prowadzi do poważnej depresji. Pozostając w czarnej melancholii, chory po prostu traci sens życia.

W cywilizacji która nas otacza, starość jest postrzegana i jednocześnie przedstawiana jako rodzaj społecznej ułomności: wstydliwej, przeszkadzającej i spotykającej nas w życiu jako cena, którą musimy zapłacić za własne życie. Związana jest z niedołężnością, chorobą i wszelkimi innymi aspektami egzystencji – brakiem zainteresowania otoczenia w lżejszym wydaniu, zaś w cięższym poczuciem bycia przeszkodą dla innych. Wtedy pojawia się zrzędliwość, upierdliwość, rozczarowanie swoim własnym życiem i całym szeregiem pretensji do wszystkich o wszystko. Taka jest norma. Kiedy zaś spotykamy jakiegoś wesołego staruszka, cieszącego się życiem, to raczej pokazujemy go innym w charakterze wyjątku potwierdzającego regułę. I to społeczne naznaczenie ma swe źródło zarówno w otaczających nas reklamach, gdzie przecież ludzie starzy reklamują wyłącznie lekarstwa lub ubezpieczenia emerytalne lub te na życie, zaś cała przestrzeń radosnego cieszenia się światem, przeżywania życia pełną gębą została zarezerwowana wyłącznie dla młodych. Ludzie starsi często stają się więc wycofani i poddają się efektowi samospełniającej się przepowiedni: świat uznał ich za starych i niedołężnych, więc tak widzą sami siebie. Ograniczają wówczas swą aktywność, czy pasje do minimum lub w ogóle rezygnują z jakiegokolwiek zainteresowania innymi

29

No 2 II 2022

30

No 2 II 2022 i światem zamykając się w swoich smutnych samotniach, schodząc z drogi idącej ze śpiewem na ustach młodości. Przestają wtedy się starać utrzymać w formie, bo i po co i dla kogo? I zapominają, że oprócz innych przede wszystkim mają samych siebie i to dla samych siebie warto się właśnie starać.

Intelekt, ciało i duch - kiedy odpowiednio dbamy o każdy z tych napędów i pilnujemy, by rozwijały się równomiernie, mamy szanse cieszyć się życiem i tym co oferuje przez długie lata. Kiedy jednak zaniedbamy któryś z nich, to szybko okaże się, jak wiele energii potrzeba, by ponownie osiągnąć zrównoważoną harmonię. Jednak większość ludzi zamiast spojrzeć na swe życie jako harmonijny układ tych trzech napędów, woli oddawać się próbom kurczowego zatrzymania młodości. Karmią się bowiem właśnie sposobem, w jaki świat postrzega starość i zdają się zgodnie z tym postrzeganiem uczynić wszystko, by jak najdalej odsunąć ją w czasie. To właśnie wówczas pojawia się cały szereg irracjonalnych zachowań. Bo przychodzi taki czas, że nawet w photoshopie nie da się ukryć uciekających lat. Nie jest tego w stanie uczynić nawet najsprawniejszy chirurg plastyczny, czy też coraz to młodsza partnerka lub partner.

Kiedy boimy się coś utracić, wraz tym lękiem wkrada się do naszego systemu pewna właściwość. Otóż widzimy tylko stratę – nie dostrzegamy prostej konsekwencji dualistycznego systemu, czyli tego, że z każdą stratą związany jest również jakiś zysk. Wszechświat zawsze oferuje coś w zamian – problem w tym, że kiedy kieruje nami lęk o utratę tej oferty, nie umiemy dostrzegać tego, co dostajemy. Jednak system dualistyczny zawsze działa w ten sposób. Wystarczy sięgnąć pamięcią co najmniej kilka lat wstecz i przyjrzeć się tym rzeczom, które wówczas były stratą. Czyż teraz po latach nie okazuje się, że pustka powstała po stracie została wypełniona czymś innym? Coś ją skompensowało, coś zastąpiło, coś się pojawiło w miejsce tego, co utracone.

Chcąc zatrzymać niezatrzymywalne warto spojrzeć trochę szerzej i wreszcie zastanowić się czy czasem wraz z odejściem młodości nie dostajemy czegoś w zamian. Czegoś równie, a może i bardziej atrakcyjnego niż sama młodość. Czegoś, co pozwala nam czerpać ze swych zasobów: intelektu, poznawania, wzrostu umiejętności emocjonalnych. Tej całej masy dóbr, którymi życie obdarza nas jednocześnie odbierając nam młodość. Kiedy z nich nie korzystamy, nie potrafimy się tak naprawdę nimi cieszyć, to wówczas jesteśmy niejako zawieszeni w przestrzeni beznadziei. Już nie mamy dostępu do młodości, a więc musimy jedynie taki dostęp udawać, a jednocześnie nie chcemy lub nie dostrzegamy możliwości dostępu do innych zasobów, więc również z nich nie korzystamy. A szkoda, bo tak naprawdę czy to starość, czy może raczej dojrzałość? Tej dojrzałości życzę nam wszystkim.

This article is from: