IV / MMVII „ANDROID WEAR” POLSKIE WYD.
+ „Wearable smartwatche” + POLSKI PRZEGLĄD KATEGORII FIRMOWYCH
Android Wear – instalacja tarczy na smartwatchu (poradnik) Dosyć często piszę na blogu o jednej z fajniejszych funkcji inteligentnych zegarków – możliwości wymiany tarczy prezentujących aktualny czas. Smartwatche mają tą ekstra opcję względem klasycznych cyferblatów, że niemal codziennie można wymienić ją na inną, a bardzo często dobrać styl do aktualnego nastroju lub nawet ubioru. Nie jest to najważniejszy element smart zegarków, ale daje sporo frajdy i personalizacji naszego gadżetu. Wielu producentów stara się też zadbać o tarcze, bo to one prezentują sprzęt na grafikach promocyjnych i zachęcają do zakupu. Najlepsze jest to, że raz możemy wgrać tarczę klasyczną, bardziej stonowaną i elegancką (najlepiej pasującą do eleganckich modeli), ale zaraz później wrzucić coś bardziej geekowskiego, oryginalnego i nietypowego. Kiedyś kupowało się w tym celu specjalny, unikatowy model, a teraz można zainstalować ją na wyświetlaczu. Tarczy przybywa i jest ich mnóstwo. W każdym motywie, kolorze, czy wzorze. Powstawały nawet spory na temat legalności wgrywania imitacji od znanych marek ze Szwajcarii.
Wear Face Collection – sklepik w sklepiku, czyli kolekcja tarczy w aplikacji pobranej z Google Play. Są tu darmowe i płatne tarcze.
Dla mnie jednym z ciekawszych projektów apropos tarczy jest TimeMachine, ale każdy inny smartwatch nam wystarczy. W tym wpisie pomogę zrozumieć możliwości wgrywania tarcz na zegarki z Android Wear. To właśnie te warianty, niezależnie od kształtu tarczy, mają chyba najwięcej propozycji – i tych oficjalnych i nieoficjalnych. Po pierwsze: jest ogromna baza aplikacji w samym Google Play, ale i aplikacje do tworzenia wirtualnych “cyferblatów” od samych producentów, czy też możliwość przejrzenia wielu repozytoriów. O wszystkim później. Kwadratowy, czy okrągły ekranik na nadgarstku to też nie problem, chociaż format może mieć znaczenie w kwestiach wizualnych (zależność od gustu). Warto zaznaczyć, że sporo nieoficjalnych propozycji zaczyna trafiać do sklepiku Google i tam kontynuuje promocję już oficjalnie. Wybór jest ogromny i praktycznie nieograniczony. Każdy znajdzie coś dla siebie. Wiele marek niezwiązanych ze smartwatchami wrzuca tam nawet swoje opcje, by tylko logo lub znany bohater/produkt/usługa była widoczna. Wiele ułatwiło nowe API od Google, które od grudnia 2014 pomaga w przygotowywaniu kolejnych pozycji, ale po kolei: Tarcze z Google Play na Android Wear Zacznijmy od najprostszej z możliwości – wgrywania tego co już jest dostępne w Google Play. Znajdziemy tam sporo i dopiero godziny przeglądania bazy i niemożność odnalezienia tego czego szukamy, skłoni nas do zajrzenia na fora, torrenty, czy inne zbiory w sieci. Co znajdziemy w sklepiku? Chyba wszystko (no prawie). Są pojedyncze propozycje, ale i całe kolekcje oferowane zbiorczo. Tysiące możliwości, które sprawią, że spędzimy wiele czasu na samym ich przeglądaniu. Od niedawna są też możliwości bardziej interaktywnego ich dobierania, czyli w formie z widgetami. Najwięcej jest jednak klasycznych, czyli standardowych tarczy. Tutaj mam na myśli warianty z motywami. Google co jakiś czas pokazuje, że stara się jednak eksperymentować z modelami animowanymi. Instalowanie tarczy z Google Play jest banalne i przypomina pobieranie aplikacji na smartfon. Wystarczy wybrać tytuł i zaraz tarczka ląduje w naszej bazie programu Wear, gdzie zaznaczamy pozycję i cieszymy się nowym widokiem głównym. Najprościej.
WatchDesigner od Asusa na ZenWatche.
Aplikacje do tworzenia tarczy na wybrane modele Jak już wyżej wspomniałem, niektóre marki smartwatchów próbują dodać swoim klientom własne programy do przygotowywania tarczy. Mowa o raczej prostych, ale nawet bogatych propozycjach do zmian poszczególnych elementów: kolorów, całego tła, wskazówek i innych detali. Na takie kroki zdecydował się Asus w apceFaceDesigner dla ZenWatchy oraz Sony w Watch Faces for SmartWatch 3. Te programiki są oferowane dla konkretnych modeli, tj. wychodzących pod brandem marki. To dodatkowe rozszerzenie dla użytkownika i szansa na dopasowanie wyglądu poszczególnych części tarczy w wygodnym interfejsie.
Tarcze instalowane z zewnątrz Już teraz sklepik dla Android Wear bije na głowę ofertę tarczy na Apple Watcha. Na zegarek z Cupertino nie ma tylu propozycji, a pewnie przy starcie takowego i tak będzie mniej możliwości. Dlaczego? Bo ekosystem Apple jest zwykle szczelnie zamknięty, a Android otwarty na wgrywanie aplikacji z zewnątrz. Owszem, to z jednej strony zagrożenie, ale i blokada dla ludzi obytych z systemem, wiedzących jak nie dopuścić do wpadania niepożądanych treści.
WatchMaker – jeden z programów ułatwiający wgrywanie tarczy “customowych”.
Otwartość Androida i nowe API to szansa na wgrywanie własnych, tzw. customowych propozycji tarczy. Dzięki temu znajdziemy mnóstwo kolejnych zbiorów w Internecie, ale i sami wgramy sobie owe propozycje na smartwatch. Można odpicować zegarek o wiele ciekawiej niż to proponuje oficjalny sklepik. Czasami może nie być to legalne, co już wspomniałem we wcześniejszych akapitach. Była taka sytuacja, ze szwajcarskimi wytwórcami, którym nie podobało się, że ludzie przemieniali swoje smart zegarki w imitacje oryginałów. Nie może to oczywiście dziwić. Do tej pory w sieci znajdziemy wiele kopii cyferblatów znanych i bardzo drogich Rolexów, czy “skanów” Omegi, Breitlinga itd. 1. Wgraj installer Konieczne będzie zainstalowanie jakiegoś installera tarczy. Z poważniejszych propozycji zwróciłbym uwagę raczej na dwie: Facera i WatchMakera. Pierwszy kosztuje, ale tylko kilka złociszy. Drugi ma instalkę bezpłatną plus płatny wariant z pewnymi ułatwieniami (m.in. dostępem do wybranych tytułów w każdym tygodniu). To dzisiaj dwa najpopularniejsze programy do nieoficjalnych tarcz 2. Znajdź tarcze Z tym nie powinno być większych problemów. Znalezienie ciekawej tarczy to taka sama praca jak z odnajdowaniem innych rzeczy w Internecie. Można pogrzebać, przeszukać nowe źródła, ale jest kilka już dobrze ocenianych i pewnych. Tutaj też autorzy chcą zadbać o prawa autorskie, więc warto brać to pod uwagę. Nikt pewnie i tak nie sprawdzi źródła, więc cały ten ryneczek przypomina pobieranie muzyki, filmów i innych utworów (w rozumieniu prawa). Jednym z bogatszych zbiorów tarczy jest FaceRepo. Naprawdę bardzo dużo przeróżnych motywów i gotowych tarczy. Są tu oczywiście okrągłe i kwadratowe formaty. Autorzy dodatkowo podpowiadają, że wspierają oprogramowanie Facer, WatchMaker, ale i Pujie Black. Jest tutaj też sporo wersji od Tag Heuera i innych znanych producentów. Wszystko skatalogowane według wielu kryteriów: kształtu, marek, motywu i wielu innych.
Strona główna repozytorium FaceRepo. 3. Pobranie tarczy na smartfon lub PC Kolejnym krokiem będzie pobranie tarczy, by można ją było zainstalować na zegarku. I tutaj pomocna będzie aplikacja installera, czyli np. Facer. To daje szansę na szybkie pobranie tarczy bezpośrednio na smartfon, co ułatwia całą
procedurę. Właśnie stąd ważne info o współpracy takiego FaceRepo z installerami. Czasem jednak łatwiej będzie zrobić pewne rzeczy przez ściągnięcie plików tarczek na komputer – ta droga nada się lepiej przy plikach pobieranych z innych źródeł niż FaceRepo. Przez komputer trzeba będzie po prostu odnaleźć odpowiedni folder, a potem wgranie go na kartę pamięci (lub przez chmury). Pliki z tarczami są w formacie .face lub .zip (nie należy ich rozpakowywać). 4. Instalacja tarczy na zegarku Ostatnim krokiem jest oczywiście instalacja tarczy. W programach Facer i WatchMaker procedura importu wygląda nieco inaczej, ale trzeba będzie po prostu przerzucić pliki (w zależności od zastosowanej metody: przez FaceRepo lub z karty pamięci). Chodzi o to, by mieć do nich dostęp i można je było teraz przesłać na smartwatch. Zegarek musi skumać, którą tarczkę chcemy wybrać. W tym momencie Android Wear musi mieć oczywiście wybrany tryb tarczy Facera (jeśli z niego akurat korzystamy). Powinniśmy widzieć miniaturki tarczy (synchronizacja bazy). Przyciski ‘Transfer to Watch’ i ‘Set Watchface’ są pewnie zrozumiałe. Z poziomu telefonu wydamy polecenia do transferu lub aktywacji danego tytułu. Wszystko brzmi nieco skomplikowanie, ale tylko za pierwszym razem. Jeśli dobrze ogarniemy cały system, to możliwe będzie też modyfikowanie pewnych elementów w niektórych plikach i tworzenie jeszcze bardziej spersonalizowanych modeli.
Smartwatch – rodzaje smart zegarków na rynku Smartwatch – rodzaje, typy i kategorie inteligentnych zegarków. Jak rozwija się segment smart zegarków? Segment smartwatchów ma już kilka lat, a to wystarczająco długi czas, by wykrystalizowały się na rynku sekcje i odmiany inteligentnych zegarków. O smart zegarkach piszę na blogu regularnie i sam zauważyłem, że wariantów jest na tyle dużo, że można zacząć je klasyfikować. To ułatwi zarówno wybór przy zakupie, ale i dostosowanie do indywidualnych potrzeb. Poniższe zestawienie jest moim autorskim porównaniem, które będę starał się aktualizować. Spróbuję zrobić podział na najpopularniejsze typy smartwatcha i w każdej wariacji podać ich przykłady. Nie zapomnę też o niszowych, bardzo świeżych propozycjach, które dopiero atakują segment i być może kiedyś staną się liczniejszą, konkurencyjną grupą urządzeń.
Smartwatch – kompan smartfona Zacznę oczywiście od grupy tych smart zegarków, które oferują swoje funkcje w pełnowartościowym wymiarze. Smartwatch kojarzymy przede wszystkim z naręcznym urządzeniem z własnym wyświetlaczem. To sprzęcik mający dostarczyć powiadomienia ze sparowanego smartfona na własnym ekraniku, pozwolić instalować aplikacje, zdalnie obsługiwać wybrane funkcje telefonu prosto z ręki, a także umożliwiać dobór tarczy, która ma przecież prezentować to co
najważniejsze w zegarku – aktualną godzinę. Taka forma jest w tej chwili najpopularniejszą wersją smartwatcha. Producenci oferują taki zestaw bardzo podobnych funkcji w przeróżnych kopertach i starają się wyróżniać zwłaszcza designem i stylistyką. Najpopularniejszymi przedstawicielami są tuzegarki z Android Wear, Apple Watch, rodzina Gearów od Samsunga, czy e-papierowe Pebble.
Rodzina smartwatchów Gear od Samsunga Taki zegarek stosujemy do odczytu notyfikacji, instalujemy sobie wybrane aplikacje, sterujemy muzyką prosto z naręcznego ekranu, a przy okazji śledzimy aktywność (wbudowane sensory). Możemy nagrać notatki głosowe, czy przypominać sobie o ważnych zadaniach z kalendarza. Coraz częściej korzystamy także z asystenta głosowego, który z nadgarstka jest dostępniejsze. Smartwatch z 3G/LTE – zegarek niezależny Powoli w powyższej grupie smartwatchów można wyodrębnić też wersje urządzeń z wbudowanymi modułami 3G/LTE. Mają pozwalać na niezależne działanie, czyli brak konieczności ich parowania ze smartfonem, z którego napływały informacje. Jest ich zdecydowanie mniej od klasycznych odmian wymagających komunikacji z telefonem. Co prawda większość możemy już komunikować z siecią Wi-Fi, co ułatwia dostęp do Internetu, ale moduł 3G/LTE ma pozwalać na niezależne działanie również w terenie, gdzie można udać się wyłącznie ze smartwatchem. Łączność komórkowa umożliwia tutaj także korzystanie z funkcji telefonicznych. Takie zegarki posiadają mikrofonik i głośniczek, ale spokojnie można w nich zastosować także zestaw słuchawkowy na Bluetooth.
Przedstawicielami są tutaj takie modele jak: LG Urbane 2 z LTE, czy Samsung Gear S3 Frontier. Smartwatche z 3G/LTE są jeszcze rzadkością i jest mały problem z ich dostępnością oraz kompatybilnością regionalną. Producenci podzespołów pracują nad nowymi modułami, które ułatwią implementacje tych funkcji, a to oznacza, że tego typu odmian będzie przybywać.
Smartwatch hybrydowy Bardzo szybko powstała konkurencyjna dla pełnego smartwatcha sekcja zegarków hybrydowych. Miała to być najszybsza i najprostsza do realizacji odpowiedź na dział wearable, w którym klasyczne zegarki musiały uczestniczyć, by nie stracić kontaktu z nowymi, inteligentnymi rywalami. Zegarek hybrydowy wygląda jak ten tradycyjny, ale kryje wewnątrz smart funkcje. W zdecydowanej większości to modele “analogowe” (wskazówkowe), którym wbudowano nowe możliwości. Celem było zwiększenie funkcjonalności bez większej ingerencji w zewnętrzny charakter wyrobu.
Hybrydowe zegarki z OLEDowym wyświetlaczem. Tak powstały zegarki, które kontynuują wzornictwo i podejście do tematu designu, ale oferując trochę nowych opcji. Zachowany jest prestiż, czyli to na czym takim markom zależy. Swoje wyroby tego typu ma już prawie każda większa firma sprzedająca od lat eleganckie zegarki: Fossil Group (Michael Kors, Chaps, Diesel), Emporio Armani, Skagen Hagen i wielu innych. Tutaj znajdziemy też wiele innych zegarków od producentów, którzy chcą szybko pojawić się na rynku z własnym zegarkiem (ponieważ szybciej je przygotować niż smartwatch z kolorowym, dotykowym wyświetlaczem. Niektóre marki stosują już pewien miks. Coach, Hugo Boss, Tommy Hilfiger,czy Tissot proponują klasyczne cyferblaty, ale z mini ekranikiem OLED, który w dyskretny sposób przekazuje treściwsze powiadomienia. Taki format zastosował też Withings w odmianie Activite Steel HR. Hybrydowe zegarki będą kierowały się właśnie w tę stronę, zwiększając możliwości, ale nie ingerując w ogólną stylistykę cyferblatu. Wszystkie smartwatche hybrydowe skupiają się na wibracyjnych powiadomieniach, analizie codziennej aktywności i zdalnej obsłudze części funkcji sparowanego smartfona.
Smartwatch w wersji “classic” Od razu warto wyodrębnić tutaj marki, które postanowiły poszerzyć swoje kolekcje klasycznych zegarków o modele z kolorowymi wyświetlaczami. Długo rynek zastanawiał się jak wielkie firmy, które od lat produkują tradycyjne zegarki, spróbują konkurować z całkowicie elektronicznymi rywalami. Zdecydowana większość poszła w stronę modeli hybrydowych, ale kilka z nich się wyłamało i
zastosowało odważniejszą strategię – pełnego smartwatcha z obudowie klasycznego zegarka. W ten sposób narodziła się grupa smart zegarków, która z zewnątrz nie różni się od tradycyjnej, znanej już stylistyki, natomiast wewnątrz posiada całkowicie elektroniczne elementy.
Pierwszy był tutaj Tag Heuer Connected, ale zaraz potem pojawiły się Fossil Q Founder, Q Marshal i Q Wander, a także Michael Kors Access Bradshaw i Dylan. Wszystkie one korzystają z systemu operacyjnego Android Wear, który ułatwił im wejście na rynek wearable. Skupienie się na designie spowodowało jednak, że praktycznie wszystkie te warianty pozbawione są części modułów, np. czujników tętna. Producenci postawili na rozwój w danym kierunku, pomijając trochę niepotrzebne elementy. Trzeba też zauważyć, że dzięki nienagannej estetyce wpływają na modele od gigantów elektroniki, którzy starają się im pod tym względem dorównywać.
Smartwatch w odmianie damskiej Bardzo długi czas smartwatche były projektowane w odmianie unisex, ale rynek w tym segmencie wymagał podziału na smart zegarki w wersji męskiej i damskiej. Nie wystarczyło wejść z ogólnym smartwatchem, ale wariacjami dla pań i panów. Od ok. 2 lat taki podział jest już wyraźny i producenci oferują specjalne edycjesmartwatchów dla kobiet. Znajdziemy zegarki w mniejszej, delikatniejszej wersji, a jeśli koperta jest tej samej wielkości to chociaż oferta personalizacji jest na tyle bogata, by panie znalazły paski, wykończenie, a nawet cyfrowe tarczki w typowo damskim motywie.
Smartwatch na kobiecej ręce. Od lewej: okrągły LG Watch Urbane, kwadratowy Apple Watch i okrągły Moto 360. Zapoczątkował do Apple i bardzo szybko odpowiedzieli bezpośredni konkurenci, ale i szwajcarskie marki. Wielu producentów korzysta tutaj w pomocy domów mody i designerów, którzy pomagają im dostosować wygląd zegarka (znaczenie mają tu bardzo często detale). Wytwórcy pasków i akcesoriów chętnie projektują swoje odmiany wyrobów dla znanych i popularnych smart zegarków.
Smartwatch w e-papierze Jednym z pierwszych smartwatchy na rynku był Pebble. To właśnie on nakręcił boom na inteligentne zegarki. Wyróżniał się nie tylko smart funkcjami, czyli przekazywaniem wieści ze sparowanego smartfona, ale również swoich epapierowym wyświetlaczem. Nie jest to typowy e-ink, a specjalny LCD o bardzo energooszczędnym panelu. To jednak wystarczyło, by bardzo wielu klientów zauroczyło się jego designem i unikatowością. Pebble do dziś jest konkurencyjny wobec liderów, a swoje zegarki oferuje też w kolorowym e-papierze.
Ma też kilku naśladowców, którzy widzą potencjał w e-papierze na nadgarstku. Kiedyś giętka jego odmiana będzie częściej widywana w ubieralnych wyrobach. Sprzedaż Pebble jest na tyle wysoka, że warto umieścić je jako oddzielną sekcję w segmencie smartwatchów.
Smartwatch sportowy Zanim grupa smartwatchów zdominowała rynek ubieralnych technologii, na rynku królowały sportowe zegarki. Nie miały w zasadzie nic wspólnego z dzisiejszymi modelami, ale konkurencja ze smartwatchami tylko im pomogła (choć początkowo zaczęła zagrażać). Smartwatche szybko zaoferowały funkcje fitness i sportowe zegarki musiały odpowiedzieć. Większość z takich urządzeń już nie bagatelizuje dodatkowych funkcji i oferuje dodatki, które znajdziemy w smartwatchach. To oczywiście podstawy i pewne minimum, ale pozwalające na rywalizację ze smartwatchami.
Moto 360 Sport, Apple Watch series 2 Nike+ Editon i Polar M600. W większości oferta dotyczy rozbudowanych funkcji do monitorowania aktywności, które można przeglądać na ekranie zegarka, ale i potem smartfona, ale towarzyszą im także powiadomienia, obsługa odtwarzacza muzycznego i inne bajery. Z czasem okazało się, że typowe smartwatche i sportowe hybrydy łączyło znacznie więcej. To sprawiło, że część firm zaczęła sprzedawać smartwatcha ze swoimi sportowymi funkcjami. Najlepszym przykładem jest Polar M600, czyli inteligentny zegarek z Android Wear o sportowym charakterze (z GPS i zestawem funkcji z innych sportowych Polarów). Urządzeń stricte sportowych jest w dziale smartwatchów jeszcze niewiele, ale da radę już wyodrębnić konkretne warianty, które dostosowano dla użytkowników aktywniejszych ruchowo. Taki format zaproponowała Motorola w modelu Moto 360 Sport, Nixon w zegarku Mission, Samsung w Gear S3 Frontier, czy Apple Watch Nike+ Edition, no i wspomniany wyżej Polar M600. Sportowe funkcje będą też nakręcać sprzedaż smartwatcha, a producenci zwiększać ich potencjał. Standardem staje się już wbudowywanie modułu GPS w smart zegarki, co zaprezentowałem w zestawieniu sportowych zegarków z GPS.
Smartwatch dla seniora Grupa smart zegarków dla seniorów to kolejna grupka jeszcze niszowych modeli, ale już zwiększających swój zasięg. Smartwatch w uproszczonej wersji ma być prosty i intuicyjny w obsłudze, a przede wszystkim być rodzajem strażnika, który ułatwi przekaz krytycznych informacji rodzinie, a samemu użytkownikowi korzystanie z przypomnień (m.in. o lekach). Obecne generacje nie są jeszcze zbyt zaawansowane i posiadają czujniki z detekcją upadków, szybki SOS oraz powiadomienia, ale już wkrótce będą też pilnowały stanu zdrowia.
Omate Wherecom S3 – smartwatch dla seniora. Coraz bogatsze w sensory modele mają analizować oddech oraz pracę serca, a niektóre z bransoletek potrafią też mierzyć ciśnienie krwi. Łatwo sobie wyobrazić gadżety, które będą przewidywały zawał lub odchylenia od norm w biometrycznych odczytach. Większość smartwatchów będzie starała się pilnować swojego użytkownika niezależnie od wieku, ale to właśnie warianty dla seniora będą jednymi z wartościowszych. Podejrzewam, że rolę takowego sprzętu przejmie też wiele typowych smartwatchów, choć wyroby tego typu będą starały się specjalizować.
Smartwatch dla dziecka Podobnie jest na rynku urządzeń dla najmłodszych. Bardzo szybko potencjał smartwatcha odkryli producenci akcesoriów dla dzieciaków. Dziecięcy smartwatch jest dziś sekcją o całkiem bogatej ofercie, gdzie swoich sił próbują też znane marki. Format jest oczywiście uproszczony, ograniczony, ale i skierowany z niektórymi funkcjami wyłącznie do dzieci i ich rodziców. Zegarki te przekazują konkretne informacje dzieciom, ale i ich opiekunom. Dzieci mogą szybko skomunikować się z mamą lub tatą, a rodzice śledzić ich lokalizacje na swoim telefonie, wyznaczać strefy bezpieczeństwa i mieć oko na swojego malucha.
W tym dziale królują lokalizatory, ale niektóre smartwatche oferują już także analizę ruchu i motywowanie dzieciaków do ruchu przez proste gry. Oczywiście format jest kolorowy, zegarki mniejsze i dostosowane do małych rączek. Wyróżniłbym tutaj zegareczki od LG, czy Huawei.
Smartwatch z przezroczystym ekranem Już dawno temu pojawiła się bardzo atrakcyjna propozycja smartwatcha z ekranem na przezroczystym szkiełku. Model Kairos był tworzony dłuższy czas, ale usprawiedliwiała go unikatowa konstrukcja. Przezroczyste ekrany dopiero debiutują, a te w zegarkach to dopiero wczesne prototypy. Kairos oferuje klasyczny mechanizm, czyli wskazówkowy cyferblat, który wyświetla powiadomienia na pokrywającym go szkle. Są to na razie proste symbole i minimalistyczne treści, ale sama koncepcja zostanie kiedyś bardzo chętnie wykorzystana przez producentów mogących pochwalić się eleganckimi tarczami.
Kairos Smartwatch Przezroczysty ekran pozwala na zachowanie dotychczasowego wnętrza i ogólnej stylistyki, a poszerzy potencjał zegarka o powiadomienia. Na razie jest to format bardzo rzadko stosowany, jednak, gdy wyświetlacze zaczną prezentować pełne treści, a nie tylko ikonki i tekst to ich funkcjonalność będzie wręcz idealna. Nie tylko efektowna, ale i efektywna, ponieważ stworzy nową definicję smartwatcha hybrydowego. Za kilka lat takie zegarki mogą być bardzo kuszące.
Smartwatch jako dodatek do zegarka Świat smart zegarków eksperymentował z różnymi propozycjami, ale starał się zawsze pamiętać o klientach, którzy nie mogą rozstać się ze swoimi tradycyjnymi modelami. Wyżej napisałem już, że większość producentów postawiła na hybrydy, ale te wymagały skonstruowania nowych urządzeń. Co z tymi już istniejącymi? Czy nasz ulubiony, sprawdzony, często drogi zegarek, który ma swoją historię (przekazywany z pokolenia na pokolenie) może zyskać inteligentne funkcje? Oczywiście, że tak!
Po lewej czarno-biały e-Strap od Montblanc, po prawej kolorowy Link (oba w “sprzączce”).
Szalone rozwiązanie Skyview (zegarek klasyczny i smart na jednym pasku). Pomysłowi inżynierowie zaproponowali kilka ciekawych pomysłów. Najprostszym jest specjalny pasek, który pozwoli nosić dwa zegarki na jednym nadgarstku: ten normalny i ten inteligentny. Daje to szansę na pozostanie z klasycznym modelem, ale i okazję do korzystania z nowocześniejszego smartwatcha. Alternatywą są specjalne paski z wyświetlaczami (Kairos Band) lub smart zegarki w sprzączce, np. Modilian (e-Strap) lub Link. Najmniej atrakcyjnym wariantem jest specjalna płytka wibracyjna, pozwalająca zintegrować kopertę z mechanizmem przekazującym proste powiadomienia (także z diodą LED). Takie opcje daje projekt Chronos.
Smartwatch z kamerką Temat kamerek w smartwatchach nie jest unikatowy. Pierwsze generacje zegarków uwzględniały ten moduł, a nawet teraz niektóre chińskie odmiany próbują ten element w konstrukcji uwzględniać. Okazało się jednak i to już we wczesnej fazie rozwoju smart zegarków, że aparacik w zegarku jest na razie zbędny. Ograniczał przestrzeń w konstrukcji, nie oferował wystarczającej jakości, a i klientom było to zbędne. Nie oznacza to, że takie smartwatche nie powstaną. Już teraz mówi się, że producenci elektroniki pracują nam miniaturowymi kamerkami do zegarków, by możliwa był komunikacja video.
Po lewej dwie generacje Geara od Samsunga (kamerka w kopercie lub w pasku), po prawej chiński klon. Pasek CMRA to aż dwa aparaciki w jednym pasku dla Apple Wacha. Jeden wycelowany w naszą twarz, a drugi do “normalnego” pstrykania . Niektóre firmy rozwijają technologię kamerek wbudowywanych pod wyświetlacz. Na razie większość z użytkowników nie widzi potrzeby używania frontowego obiektywu, ale za kilka generacji będzie on normą. Do tej pory służyły głównie do zdjęć, choć celowanie nadgarstkiem nie wydaje się wygodne. Postanowiłem uwzględnić tego typu gadżety w zestawieniu, ponieważ jest niemal pewien, że z czasem kamerka będzie standardem (sam Apple patentuje już swoje rozwiązania prototypowe). Tutaj mogę dać także przykład projektu paska CMRA, proponującego dwie kamerki dla Apple Watcha. Jedną wycelowaną w nas (videochat i selfie) oraz drugą w pasku do pstrykania normalnych zdjęć. Czy to dowód, że użytkownikom brakuje w smartwatchu kamerki?
Apple Watch 2 vs Gear S3 – porównanie zegarków Który smartwatch lepszy? Apple Watch 2 vs Gear S3. Bezpośrednie starcie nowoczesnych zegarków. Apple i Samsung biją się o klienta w prawie każdej sekcji mobilnych technologii. Ich flagowe smartwatche są równie atrakcyjne i mają czym konkurować. Apple Watch series 2 i Samsung Gear S3 pojawią się na rynku mniej więcej w tym samym czasie i będą oczywiście bezpośrednimi rywalami. Który z nich lepiej wypadnie w porównaniu smart zegarków? Który jest ciekawszy? Który ma lepsze funkcje? Który wybrać? Poniżej postaram się skonfrontować oba smartwatche nowej generacji w najważniejszych aspektach.
Porównałem wcześniej Apple Watch 2 z Apple Watchem oraz Gear S3 z Gear S2, a teraz czas na bezpośredni pojedynek między najnowszymi inteligentnymi zegarkami.
Apple Watch 2 vs Gear S3 – design Wygląd zegarka to sprawa niemal pierwszorzędna. Obie marki o tym wiedzą i obie zadbały o estetykę swojego smartwatcha. Apple i Samsung postanowiły pozostać przy ogólnej stylistyce pierwszych generacji swoich gadżetów, choć Koreańczycy wprowadzili nieco więcej zmian. Oba urządzenia pozostały jednak przy swoich kształtach. Apple Watch 2 wciąż jest kwadratowy, ale z opływową kopertą, natomiast Gear S3 wciąż jest okrągły. Tutaj różnice są bardzo wyraźne. Klient musi zdecydować, który design zegarka bardziej mu odpowiada. Czy ten Samsunga, który stara się wierniej imitować tradycyjne zegarki, czy mniej typowy Apple, tj. z prostokątnym wyświetlaczem.
Niestety wybór utrudni łączność ze smartfonami. Apple nie daje klientom wyboru. Tylko iPhone. Samsung wprowadzi niebawem kompatybilność z oboma największymi systemami, czyli obok Androida znajdzie się też iOS. Można jednak podejść do tematu inaczej. Najpierw wybieramy zegarek, a potem smartfon, ale przeważnie jest odwrotnie. To bardzo ważna informacja przy zakupie któregoś z tych dwóch smart zegarków. Apple dalej proponuje dwie wielkości koperty,
czym ułatwi dotarcie do damskiej grupy klientów. Samsung z kolei powiększył gabaryty zegarka i wprowadził nieco więcej zmian stylistycznych. Trzeba tutaj od razu zauważyć, że obie marki zdecydowały się na pozostawienie w sprzedaży swoich poprzednich generacji. Apple Watch series 1 będzie najtańszą opcją, ale z ograniczonymi możliwościami personalizacji. Samsung Gear S2 jako ten mniejszy w rodzinie Gear S powinien zachęcić do zakupu panie. Nie znaczy to jednak, że nowy Gear S3 Classic też nie będzie ciekawą opcją na damski nadgarstek. Samsung zaoferował odmiany Gear S3 Frontier (bardziej masywny) oraz wspomniany Gear S3 Classic. Koreańskie zegarki różnią się między sobą dużo bardziej (detale robią swoje, np. przyciski, różne ramki i wielkość koperty). Trzeba zauważyć, że wszystkie propozycje są eleganckie i wykonane bardzo estetycznie. Wybór pozostaje kwestią gustu.
Po lewej Gear S3 Frontier, po prawej Gear S3 Classic
Apple Watch 2 vs Gear S3 – waga i rozmiary Apple Watch 2 pozostał przy praktycznie tych samych wymiarach: większej 42 mm odmianie o rozmiarach 43 mm x 36 mm i mniejszej 38 mm o rozmiarach 39 mm x 33 mm. Jedyną zmianą pozostaje grubość koperty. Nie jest jednak smuklejsza, a nieco grubsza, bo o ok. 1 mm (raczej tego nawet nie odczujemy). Samsung Gear S3 urósł. Teraz ma 49 mm długości i 46 mm w średnicy. Jest też grubszy od poprzednika i nowego Apple Watch 2. 12.9 mm to więcej od 11.4 mm u Apple, ale są to różnice niewielkie. Nie sądzę, by miały znaczenie przy wyborze. Należy je jednak odnotować.
Także waga obu zegarków jest wyższa niż w poprzednich generacjach. Każdy z zegarków nieco przytył. Apple Watch 2 w zależności od wariantu waży: 52,4 g w wersji standardowej, 34,2 g w opcji “sportowej” i 45,6 g w odmianie Edition. Gear S3 ma dwa warianty swojego smartwatcha i też różnią się wagą (zarówno z uwagi na nieco inny wygląd, jak i zastosowane podzespoły). Gear S3 Fronier jest masywniejszy i waży 62 g, natomiast Gear S3 Classic – 57 g.
Apple Watch 2 vs Gear S3 – personalizacja Jedną z ważniejszych cech każdego zegarka jest jego podatność na personalizację. Każdy producent stara się, by jego model posiadał wariacje wyboru i to we wszystkich aspektach: cyferblatu, doboru pasków, czy rodzaju wykończenia koperty. Podobnie jest na rynku smartwatchy. Zarówno Samsung, jak i Apple, oferują swoje modele w różnych opcjach. Możemy zakupić gotowe zestawienia, ale też zmienić niektóre elementy i dostosować je do własnego gustu. Apple Watch 2 kontynuuje zeszłoroczne podejście. Proponuje kilka odmian wykończenia koperty, dwie jej wielkości (38 i 42 mm) oraz bardzo bogatą linię pasków.
W sprzedaży mają być Gear S2 (po lewej) i Gear S3 (po prawej). Apple Watch 2 jest sprzedawany w kilku aluminiowych odmianach, kilka w stali nierdzewnej oraz nowej białej ceramice. Ten ostatni wariant to Apple Watch Edition, który zastępuje pozłacane smartwatche. Wszystkie poprzednio oferowane paski będą pasować, a dodano jeszcze kilka. Wyróżniać się będzie sportowa odmiana Nike+ Edition (zwłaszcza jego pasek). Trzeba też pamiętać, że niektóre paski zostały zaprojektowane tylko dla konkretnych wielkości koperty Apple Watcha, choć większość jest dostępna dla obu odmian. W ten sposób Apple przygotowało bardziej kobiecą kolekcję. Samsung Gear S3 ma mniej odmian, ale dostępne dwie są od siebie nieco inne. Gear S3 Classic ma bardziej stonowane wykończenie. Koperta ma mniej niepotrzebnych detali. Jest lśniąca, ma ładniejsze przyciski, czyli bardziej tradycyjne kształty. Gear S3 Frontier to z kolei nieco bardziej sportowa stylistyka. Płaskie przyciski z wypustkami (lepsze czucie pod palcem), matowa, ciemna koperta i bezel na ramce. Sprzęt ten lepiej sprawdzi się w trudniejszym terenie. Gear S3 jest proponowany wyłącznie w stali nierdzewnej.
Oba zegarki mogą skorzystać z pasków oferowanych przez producentów akcesoriów. Apple wymaga specjalnego adaptera, natomiast Samsung pozwala na teleskopowe paski dowolnego wytwórcy, byle miały 22 mm (poprzednio 20 mm). Na razie tylko Apple Watch posiada bransolety, ale podejrzewam, że Samsung nadrobi to za kilka miesięcy (myślę, że powtórzy rozwiązanie z Gear S2, gdzie zaproponował też dodatkowe odmiany wykończenia koperty o platynę i rose gold). Samsung wypada o wiele lepiej przy personalizacji tarczek. Udostępnia je w sklepiku, pozwala na ich projektowanie, a także korzystanie z edytorów. Apple Watch trzyma się własnej kolekcji i nie dopuszcza jeszcze do rozwoju sklepiku z tarczkami (to ogromna wada). Samsung Gear S3 pod tym względem wygrywa i pozwala odmieniać tarczę (do tego ekranik może cały czas świecić).
Apple Watch 2 vs Gear S3 – sterowanie Kwestie nawigacji po systemach pozostały takie same jak poprzednio. Gear S3 i Apple Watch 2 mają dokładnie te same propozycje kontroli urządzenia. W obu przypadkach sprawdzone podejścia są kontynuowane i to ucieszy każdego klienta zaznajomionego ze sterowaniem. Oczywiście jest dotykowy ekran, ale i alternatywne sposoby poruszania się po menu. W przypadku Apple Watcha przewagą jest zastosowanie tzw. Force Touch, czyli reakcji ekranu na siłę nacisku. Daje to nieco więcej opcji, które są przecież bardzo ograniczone wielkością panelu.
Zegarkowy Tizen i pierścień ponownie w użyciu. Z tego samego powodu obie marki przygotowały także sterowanie przyciskami (ułatwiają nawigację i są przy niektórych funkcjach zdecydowanie wygodniejsze od dotykowego kontaktu). To również przeniesiono z poprzednich generacji. Apple stosuje Digital Crown, czyli koronkę na boku koperty oraz jeden przycisk. Samsung w Gear S2 i Gear S3 stosuje obrotową ramkę i specjalnie dostosowany OS. W najnowszej generacji smartwatcha przybyło opcji, które możemy przy pomocy pierścienia stosować.
Apple Watch 2 vs Gear S3 – wyświetlacz Wyświetlacze dostosowane są do kształtów kopert i obaj producenci stosują odmienne kształty. Apple woli prostokątne wymiary, natomiast Samsung bardziej klasyczne, czyli okrągłe. Format jest oczywiście kwestią gustu, ale nie da się ukryć, że owalne panele są atrakcyjniejsze i lepiej odzwierciedlają wygląd klasycznych zegarków. Różnice są też w zastosowanych technologiach. Apple Watch 2 to wciąż ekran OLED, a Gear S3 AMOLED. Wydaje się, że ten drugi powinien lepiej sprawdzić ię w zegarku.
Prostokątne Apple Watche są dostępne w tych samych dwóch wielkościach. Szkoda, że nie udało się utrzymać wielkości koperty, ale powiększyć ekraników. Nadal mamy 1.5 lub 1.32 cala. Moim zdaniem są troszeczkę za małe. Okrągły ekranik Gear S3 nieco urósł. Też zdawał mi się lekko za mały w poprzedniku. Z 1.2 cala powiększył się do 1.3 cala. Okrągła tarcza lepiej wygląda z klasycznymi “cyferblatami”. Do tego Gear S3 oferuje opcję “always-on”, a to pozwala na wyświetlanie treści przy stale aktywnym ekranie (rodzaj zamrożenia, ale w kolorze). Apple Watch wygaszamy, przez co wygląda jakby był rozładowany (aktywuje się przy geście skierowania do twarzy). Rozdzielczość? Apple Watch 2 pozostaje przy tej samej 340 x 272 piksele (1.32 cala) i 390 x 312 (1.5 cala). Gear S3 mimo, że urósł to pozostawił tą samą rozdzielczość 360 x 36o pikseli, więc lekko spadnie ostrość. W drugiej generacji Apple Watch a poprawi się jasność ekranu i to o ponad połowę.
Apple Watch 2 vs Gear S3 – wodoszczelność Warto poświęcić jeden akapit wodoszczelności, ponieważ prawdopodobnie będzie to jedna z ważniejszych opcji zegarka. Samsung Gear S3 stosuje ten sam certyfikat wodoodporności, więc pod tym względem wiele się nie zmieni. Szkoda tylko, że ta cecha nie została jakoś lepiej przez koreańską firmę wyeksponowana. Mało tego! Odporność na wodę widać przy Gear S3 tylko na grafikach. Zabrakło konkretów.
Apple Watch 2 zaprezentowało wodoszczelność w o wiele lepszym świetle, ponieważ każdą nową możliwość Apple lubi wyraźnie podkreślić. Druga generacja Apple Watcha ma nie tylko wodoszczelną kopertę, która uchroni zegarek przed zalaniem, ale pozwoli też na pływanie zesmartwatchem. Producent przygotował specjalne funkcje do pływania, które zwiększą sportowe możliwości Apple Watcha. Samsung nie posiada takich aplikacji, choć parametry zegarka spokojnie poradziłby sobie z bardzo podobnymi odczytami ruchu w wodzie (jestem pewien, że apki do pływania na Gear S3 powstaną – Samsung nie lubi mieć gorszych urządzeń i szybko nadrabia straty).
Apple Watch 2 vs Gear S3 – sportowy zegarek Kolejny bardzo istotny element inteligentnego zegarka, czyli sportowe jego właściwości. Od lat widać, że sportowe zegarki zyskują funkcje smart zegarków, a smartwatche są coraz lepsze jako trackery aktywności. Apple i Samsung starają się dostarczyć swoim klientom możliwości analizy ruchu i stale je poprawiać. Już pierwsze generacje oferowały sporo, a teraz w obu przypadkach jest jeszcze lepiej. Niech przykładem będzie wbudowanie modułu GPS. Apple Watch 2 i Gear S3 mają lokalizator w standardzie. Apple po raz pierwszy, a Gear S3 już nie jako opcja w oddzielnej edycji, a element w każdym smartwatchu.
Sportowe wydanie Apple Watch series 2 Nike+ Edition Dodajmy do tego czujniki pracy serca, wspomnianą wyżej wodoszczelność oraz możliwości instalacji sportowych aplikacji i już mamy obraz całkiem niezłego zegarka sportowego. Apple postarało się o przygotowanie specjalnej odmiany Apple Watch series 2 Nike+ Edition, a Samsung Gear S3 Frontier, któremu dodano nowe czujniki: obok barometru jest też przyspieszeniometr i wysokościomierz. Produkt koreańskiej marki sprawdzi się jako tracker dla podróżników (Frontier jest odpowiednio wzmocniony). Generalnie smartwatche ze sportowym charakterem, ale nieco innych możliwościach. Oba potrafią mierzyć wszystkie podstawowe metryki.
Apple Watch 2 vs Gear S3 – specyfikacje Wnętrze zegarków ma takie samo znaczenie jak parametry każdego innego urządzenia. Pod tym względem też warto porównać oba zegarki. Chcemy przecież, by aplikacje wczytywały się szybko, a potem płynnie działały. Miniaturyzacja pozwala już na wszczepianie coraz lepszych modułów. Apple Watch przyspieszy dzięki drugiemu rdzeniu oraz nowszemu chipowi S2 (także Apple Watch series 1 uzyska drugi rdzeń, więc powinien być trochę szybszy). Apple Watch 2 względem pierwszej generacji ma działać o 50% szybciej. Ciężko na razie przewidzieć ile z GB otrzymamy na muzykę (wcześniej było to 2 GB). Wewnątrz jest też czujnik tętna i GPS oraz zestaw sportowych sensorów.
Gear S3 również ma owe sensory (+ nawet kilka innych, które wymieniłem wyżej), GPS i czujniki pracy serca. Samsung wbudował mu dwurdzeniowy procesor Exynos 7270 1 GHz i 768 MN RAM oraz 4 GB na dane. Bardzo trudno jednak ocenić ich wydajność i porównać z Apple Watchem. Gear S3 Frontier posiadać ma też łączność 4G LTE. Oczywiście wszystko zależy też od oprogramowania, które lepiej lub gorzej wykorzysta podzespoły. Oba OSy starają się optymalizować pracę po swojemu.
Apple Watch 2 vs Gear S3 – system operacyjny System operacyjny ma znaczenie, ale nie mamy wpływu na jego wybór. Apple Watch oferuje swój watchOS, a Gear S3 systemik Tizen. Każdy z nich ma swoje funkcje, choć większość to te, z których smartwatche są znane: powiadomienia, instalacja aplikacji przejmujących niektóre funkcje smartfona, ale na mniejszym panelu, czy zdalna obsługa telefonu z nadgarstka. Samsung i Apple oferują też własne aplikacje i własne rozwiązania dla swoich zegarków. Tizen wyróżnia się okrągłym menu z obrotowym pierścieniem, bogatą bazą tarczek i zwiększającym się sklepikiem, natomiast Apple Watch rozwijaniem dostępu do własnego ekosystemu serwisów i usług. Gear S3 i Apple Watch 2 mają zbliżone możliwości, choć różne bazy aplikacji. Najwięcej wydobędziemy z nich przy parowaniu zegarków z telefonem tej samej marki, ale Samsung pozwala na nieco więcej (nie tylko łączność z Galaxy, ale każdym Androidem o minimalnych wymaganiach oraz niedługo także iPhone’ami). Obie marki starają się na zwiększanie niezależności urządzenia, ale polega to głównie na możliwościach instalacji aplikacji bezpośrednio z zegarka (Samsung w Gear S3 Frontier ma dostarczyć łączność 3G/LTE, co jest pewnego rodzaju przewagą).
Apple Watch 2 vs Gear S3 – mobilne płatności Choć mobilne płatności przy pomocy smartfona nie są jeszcze u nas obecne (dopiero wdrażane) to na świecie radzą sobie już całkiem nieźle. Powoli uczestniczyć w nich będą także smartwatche. Samsung i Apple dbają o włączenie zegarków do swoich platform płatności i chcą kontynuować obraną drogę w poprzednich generacjach – proponują Samsung Pay lub Apple Pay we własnych smartwatchach. Są tutaj jednak znaczące różnice.
Samsung posiada w środku chip NFC, ale tym razem doda mu standard MST (magnetic secure
transmission). Podobny krok poczyniono już w smartfonach. Pozwoli to na zwiększenie zasięgu i kompatybilności z terminalami, które zaakceptują transakcje zegarkiem. NFC działa tylko zbliżeniowo (specjalny terminal), natomiast MST naśladuje kartę płatniczą i można płacić w praktycznie każdym sklepie. Apple Watch potrzebuje specjalnego terminala do wykorzystania Apple Pay i przegrywa tutaj wielkością sieci. Wszystko zależy od dostępności bezprzewodowych terminali (placówki starają się o to, by je oferować).
Apple Watch 2 vs Gear S3 – bateria Bateria ważna sprawa, a w zegarkach jeszcze istotniejsza niż w smartfonach. Wszystko z uwagi na charakter urządzenia, które chcemy nosić na ręce, a nie ładować, ale i z powodu mniejszych gabarytów i braku miejsca na dodatkowe akumulatorki. Apple Watch 2 i Gear S3 różnią się pod względem działania na jednym ładowaniu znacznie. Apple Watch 2 ma oferować 18 godzin, czyli tyle samo ile poprzednik. Nie wiadomo jednak jak bardzo wpłynie na niego moduł GPS. Gear S3 poprawił osiągi względem poprzednika. Teraz ma działać nawet 4 dni, ale to parametry podawane przez producenta. W środku jest bateria o pojemności 380 mAh, czyli spora. Tutaj również nie wiadomo jak na akumulator wpłynie lokalizator GPS, ale powinien wytrzymać dłużej niż u Apple (zarówno w trybie ciągłym dla monitoringu aktywności), jaki ogólnym jego wpływie na działanie smartwatcha.
Apple Watch 2 vs Gear S3 – cennik Niestety nie potrafię jeszcze podać polskich cen. Postaram się porównać je w dolarach, bo tutaj jest już więcej informacji. Apple Watch będzie oferowany od 369$ za najtańszy (38 mm) zegarek Apple Watch series 2 lub 399$ za 42 mm. Apple Watch series 1 wyceniono na 100$ mniej, czyli już od 269$ za najmniejszą z opcji. Pamiętajmy, że mówimy o aluminiowej odmianie. Najdroższy Apple Watch Edition ma kosztować 1249$ (lub z paskiem Hermes nawet 1499$).
Trudniej ocenić ceny nowych Gear S3. Dwa warianty różnią się od siebie znacznie, więc będą sprzedawane w zupełnie innych cenach. Można być jednak pewnym, że Gear S2 nie powinien kosztować więcej niż 250$/299$ w zależności od odmiany, natomiast Gear S3 Classic musi być konkurencyjny cenowo do Apple Watch series 2, a to sprawi, że powinien plasować się na podobnym poziomie ok. 400$. Gear S3 Frontier z 4G LTE będzie oczywiście droższy. O oficjalnych cenach dowiemy się dopiero w okolicach listopada.
Apple Watch 2 vs Gear S3 – dostępność modeli Na sam koniec przypomnę, że obie marki zdecydowały się na kontynuowanie sprzedaży starszych generacji zegarków. Samsung w ten sposób ma w ofercie cztery modele (dwie mniejsze, dwa większe) o różnych właściwościach i nieco innych wykończeniach. Apple z kolei lekko przyspieszył pierwszą generację Apple Watcha i jako series 1 będzie oferować ją w najtańszej, aluminiowej opcji. W przypadku obu producentów ma to znaczenie, ponieważ uda się zaoferować tańsze warianty zegarków, poszerzając przy okazji kolekcję i ofertę. źródła grafik: Apple.com, Samsung.com
Apple Watch vs Samsung Gear S2 – bezpośrednie starcie Od wielu lat to głównie starcia Apple z Samsungiem były warte uwagi. Nie we wszystkim, ale w mobajlu na pewno. Nie inaczej jest w segmencie smartwatchy, gdzie Samsung jest już od 2013 roku, natomiast Apple od 2015. Koreański gigant starał się stopniowo penetrować rynek kolejnymi generacjami, a było ich już kilka (łącznie powstało 7 smartwatchy
Samsunga w 2 lata). Apple podobno pracowało po cichu nad swoim wyrobem 3 lata i uderzyło od razu z grubej rury. Samsung potrzebował czasu, by przygotować bezpośredniego rywala, który mógłby stanąć w bezpośrednią walkę. Za taki można zacząć uważać Samsunga Gear S2. Sprzęcik, który zadebiutował niedawno – ponad pół roku po Apple Watchu. Nie jest to jednak wielka różnica, choć pojedynek nieco nierówny, ale zasadny. Dlaczego? Po przeczytaniu mojego porównania odpowiedź będzie oczywista. Pewnie sporo osób będzie chciało kupić któryś z tych dwóch smart zegarków w najbliższym czasie, więc warto sprawdzić, który z nich jest lepszy. W pewnych kwestiach porównanie jest możliwe, natomiast w innych trudniejsze. Da się jednak przeprowadzić taki test. Wybrałem kilkanaście najistotniejszych elementów: Format ekranu Kształt ekranu ma niebagatelne znaczenie i to nie tylko w kwestiach wyglądu, ale także interfejsu. Apple postawiło na format kwadratowy, ale w opływowej kopercie. We wrześniu 2014 była to dominująca koncepcja, ale na rynek wkraczało już okrągłe Moto 360. Jak się z czasem okazało, nakręcając trendy. Dziś większość modeli idzie w tym kierunku. Tak zrobił też Samsung i jednocześnie dał się odróżnić od wyboru Apple. Tutaj nikt nie oskarży ich o kopiowanie rozwiązań.
Czy da się ocenić, który format jest lepszy? Da, ale jest to ocena subiektywna. Trzeba posiedzieć chwilę z każdym interfejsem, by móc na ten temat coś powiedzieć. Oba opierają się o okrągłe ikonki, ale to jedyne co je upodabnia. Na ten moment najważniejsze jest jednak, że dla Gear S2 te ikonki mają istotne znaczenie w poruszaniu się po systemie, natomiast dla Apple raczej głównie do menu głównego, gdzie aplikacje wybieramy. O funkcjonalności obu zastosowanych systemów potem. Dotykowe, ale nie tylko Teraz jest okazja do podkreślenia innych elementów obu smartwatchy: nawigacji alternatywnej dla dotykowego wyświetlacza. Apple Watch i Samsung Gear S2 to smart zegarki z wyświetlaczami, w których gesty palców mają znaczenie, ale równie wygodne jest skorzystanie z fizycznych przycisków. W Cupertino wymyślono tzw. “Digital Crown”, czyli koronkę do sterowania palcem na boku koperty. Można stwierdzić, że Samsung nie byłby sobą, gdyby nie zaproponował czegoś konkurencyjnego.
Obrotowy pierścień kontra koronka Digital Crown. Gear S2 korzysta z (moim zdaniem) jeszcze wygodniejszego systemu nawigacji – pierścienia wokół ekranu, czyli obrotowej ramki. Przez jej obracanie poruszamy się między aplikacjami i kolejnymi polami, co przyspiesza działanie całego gadżetu. Jest do tego praktycznie umiejscowione i bardzo intuicyjne w ogarnięciu. Przypomina nawet nieco mechanizm z klasycznych iPodów Apple… Przewagą rozwiązania Samsunga jest opcja wykorzystywania go w większości widoków, natomiast w Apple Watchu można to robić tylko w pionowych menu. Każdy ze sprzęcików ma też swój przycisk boczny. Samsung daje jednemu funkcję powrotu do poprzedniego widoku, a apple’woski “Digital Crown” (przycisk w koronce) to wyłącznie powrót do ekranu głównego. Wyświetlacz Apple ma jednak swojego asa w rękawie. To technologia Force Touch, czyli reakcja na siłę nacisku. Tego Samsung nie zastosował i być może nie potraktował tego jako zagrożenia. Apple przekonuje, że odróżnienie dotyku od stuknięcia ma teraz większe znaczenie i ułatwi korzystanie z różnych funkcji, np. w trakcie treningu z zegarkiem. Oba urządzenia korzystają z technologii AMOLED, co w przypadku Apple jest nieco dziwne. Zwykle przecież wolą IPS. Ten pierwszy ma jednak spore znaczenie w kwestiach energii, które jest tutaj bardzo cenna, a także odwzorowania kolorów (m.in. pokazując prawdziwą czerń – te diody akurat w tym czasie się w ogóle nie świecą). Oszczędność jest tutaj spora i tarcze z czarnymi motywami wydłużą działanie sprzętu. Personalizacja Jedna z najważniejszych cech dzisiejszych gadżetów na rękę. Naręczna elektronika musi iść w parze ze stylistyką, a szersza oferta daje większe możliwości w kwestiach personalizacji. Apple to wie, bo jako pierwsza marka pokazało, że trzeba wziąć te rzeczy pod uwagę. Z różnymi materiałami i wykończeniem daje szansę na zbudowanie własnego
modelu. Aluminium, nierdzewna stal lub nawet pokrycie koperty złotem. Różne kolory obudowy, a do tego dobrze dobrane paski (skórzane, elastyczne lub bransolety). Generalnie trzy style: podstawowych, sportowy i premium (Watch Edition).
Samsung ma nieco mniejszą ofertę, ale też daje okazję do personalizacji. Być może z czasem się ona zwiększy, a moim zdaniem powinna. Koperta jest przygotowana ze stali nierdzewnej i tylko w dwóch barwach: czarnej lub srebrnej. W odmianie Classic mamy jeszcze efektowne detale wokół pierścienia. Paski w tej edycji są skórzane, natomiast w standardzie plastikowe. Jakość wykończenia w obu smartwatchach jest odpowiednia, ale różna. Wszystko po to, by przyciągnąć klientów z różnym portfelem. Zarówno Apple Watch, jak i Gear S2 mają szybko wypinane paski, ale w przypadku tego pierwszego warto mieć specjalny adapter. Samsung z kolei pozwala na skorzystanie z niemal dowolnego paska z 20 milimetrowym teleskopikiem. Tarcze
Zawsze przywołuje temat tarczy inteligentnych zegarków, bo to jedna z ważniejszych spraw przy personalizacji. Smartwatche mają tą fajną cechę, że można im zmienić tarcze, by wyglądały za każdym razem nieco inaczej. Eleganckie cyferblaty ze wskazówkami można zastąpić nietypowymi, oryginalnymi motywami lub dostosować kolorystykę detali. Obaj producenci mają swoją ofertę takowych wyglądów ekranu głównego, gdzie prezentowany jest czas.
Wybrane tarcze w Apple Watch.
Wybrane tarcze w Samsungu Gear S2. Są opcje klasyczne, ale i te z dziwniejszymi patentami. U Apple najbardziej podoba mi się Myszka Mickey. W Gear S2 efektownie prezentuje się ten motyw z grafik promocyjnych, czyli zielony pasek z minimalistycznym wskaźnikiem czasu. Samsung ma nawet motyw Nike, z którym partneruje w kwestiach fitness. Nie wiem dokładnie po ile przykładów tarczy mają obie marki, ale obie przegrywają z możliwościami Android Wear, gdzie propozycji są tysiące. EDIT: chciałbym tutaj przekierować do wpisów na temat tarczy dla Apple Watch oraz tarczy dla Gear S2. Przygotowałem je niedawno (później niż porównanie zegarków). Na damski nadgarstek Podsumowaniem stylistyki, która może podobać się zarówno w wersji Apple, jak i Samsunga, może być ocena damskiej części użytkowników. Oba modele mają ofertę kierowaną do pań i starają się zainteresować wyglądem. Samsung raczej wersją unisex, ale z chyba z seksowniejszym, okrągłym wyświetlaczem. Apple mnogością wykończenia, materiałów, kruszców, pasków i barw koperty. Znaczenie będzie tu też pewnie miało logo marki.
Pewną przewagę ma tutaj Apple Watch, gdyż asortyment to aż dwie wielkości koperty smartwatcha, a jak wiadomo, te mniejsze lepiej dopasują się do damskiego nadgarstka. Delikatniejszy format ma swoje znaczenie. Większy z Apple Watchów wcale nie jest duży, ale mniejszy to ukłon dla kobiecych potrzeb, gdzie często naręczne czasomierze są właśnie w bardzo niewielkich gabarycikach. Fitness Apple i Samsung dobrze zdają sobie sprawę z potęgi magicznego słowa “fitness”. Ubieralne wyroby wymagają dziś chociaż namiastki sportowych funkcji i jeśli nie zastąpią prawdziwego trackera na nadgarstek, to chociaż dostarczą użytkownikowi podstawy i standardy w postaci czujników aktywności, ale i sensorów pracy serca. Gear S2 i Apple Watch mają optyczne czujniki pulsu i sportowe funkcje, także budowę (np. giętkie paski). Skoro można zainstalować aplikacje, to i te fitness się znajdą.
Amerykański i koreański producent posiadają swoje apki
dla aktywnych. Apple skupia się na ruchu ogólnym, codziennym. Samsung integruje smart zegarek ze swoją mini platformą S-Health. Przypomni o ruchu przy dłuższej nieaktywności, czy dopilnuje nawodnienia. Przydatną funkcjonalnością będzie w nim też moduł GPS, ale ten dostępny wyłącznie z wariancie Gear S2 3G, który jest sprzedawany regionalnie. To najbardziej sportowy model z linii Gear S2. Wodoszczelność Zaraz po wzmiance o możliwościach fitness warto będzie zaznaczyć nieco o szczelności na wodę. W tej kwestii ma to znaczenie właśnie dla funkcji sportowych. Testy zaciekłych internautów wykazały, że Apple Watch może przetrwać nawet pływanie w basenie, ale samo Apple informuje o certyfikacie IPX7, który zezwala na zanurzenie do jednego metra nawet przez 30 minut, ale podkreśla jednak, że ich produkt jest przystosowany raczej co najwyżej do wzięcia z zegarkiem prysznica. Być może chodzi o wpływ dłuższego przetrzymywania gadżetu w wodzie ze zniszczeniami obudowy.
Samsung Gear S2 ma lepszy certyfikat wodoodporności. IP68 oznacza, że urządzenie wytrzyma zanurzenie między jednym a trzema metrami zanurzania. Szkoda, że nie zdecydowano się na lepsze wykorzystanie takich możliwości (np. jakąś apką do pływania). Oba zegarki wytrzymają trening na deszczu i to pewnie najistotniejsza z informacji. Oczywiście dopiszę jeszcze, że skórzane paski na pewno na tym ucierpią, więc nie starajmy się ich testować w wodzie. Powiadomienia Jedna z ważniejszych funkcji smart zegarka to powiadomienia. Po to kiedyś powstały naręczne modele, by dostarczać nam na rękę notyfikacje, a smartfon mógł leżeć w kieszeni. Smartwatch jest przedłużeniem smartfonowej komunikacji. I pod tym względem oba zegarki się wywiązują jak należy. Obie platformy zintegrowano z funkcjami aplikacji ich smartfonów, więc można spokojnie reagować na niemal wszystkie powiadomienia jakie docierają z telefonu. Mowa oczywiście o apkach natywnych. Dla reszty możliwości są bardziej ograniczone
.Aplikacje firm trzecich nie mają szansy na więcej akcji niż tylko odczyt treści. Mimo tego to zawsze przyjemniej najpierw zobaczyć powiadomienie na ręce oraz ocenić czy jest sens wyciągać smartfon. Instagram to jedna z nielicznych (na ten moment) apek na Watcha, gdzie można zobaczyć content. Samsung Gear S2 pozwala nawet odpisywać na maile, gdyż posiada klawiaturkę (w stylu dawnych telefonicznych). Apple Watch z kolei umożliwia dyktowanie treści lub wysyłkę zaprogramowane treści. Tizen vs watchOS Samsung strasznie chce wypromować swój projekt Tizena, który wcześniej wykupił w fazie prototypowej. Od kilku lat stara się go dopracować, a efekty widać na smartwatchach – niemal cała rodzina Gear korzysta z jego możliwości. Oczywiście to już któraś jego modyfikacja, a okrągły ekranik wymagał zmian. Apple też skonstruował własną platformę – tutaj akurat nikogo to nie dziwi. Samsung mógł przecież korzystać z Android Wear, bo ten OS wspiera okrągłe ekrany. Tizen pozwolił jednak na budowanie gadżetu po swojemu i stosowanie własnego interfejsu.
Każdy ze smartwatchów ma też wsparcie wspomnianych wyżej przycisków oraz alternatywnego sterowania (pierścień lub Digital Crown). To wymusiło zastosowanie odpowiedniego interfejsu. Moje doświadczenia z oboma urządzeniami wskazują na wygodniejszą nawigację w Gear S2. Między ekranami przeskakuje się wygodniej i łatwiej. Wszystko wygląda też nieco lepiej. W kwestiach aplikacji wygrywa jednak Apple, bo sami developerzy chętniej tworzą na sprzęt sprzedających się w milionach sztuk. Do tego warto dodać jeszcze dłuższy czas pobytu na rynku. Gear S2 dopiero startuje (liczba aplikacji). Z kolei WatchOS pojawił się niedawno w drugiej większej aktualizacji, poszerzającej jego możliwości. Praca baterii Kwestie żywotności ubieralnych urządzeń to trudny temat. Smart zegarki to warianty elektroniki z niewielką przestrzenią na podzespoły, więc nie da się w smukłej obudowie wcisnąć zbyt pojemnych ogniw. Większość inteligentnych zegarków
obiecuje ok. dnia pracy na jednym ładowaniu, co oczywiście jest zależne od sposobu użytkowania. Apple Watch otrzymał 205 mAh, a Gear S2 250 mAh bateryjkę (wersja 3G ma jeszcze większą z uwagi na GPS i 3G).
Jak te parametry przekładają się na wyniki czasu pracy? Apple Watch daje radę podziałać dłużej nić dzień, natomiast Gear S2 udaje się osiągnąć nawet ponad 2 dni życia. Producent podaje nawet w specyfikacjach, że mogą to być 2-3 dni. Oznacza to, że Watcha należałoby podładowywać każdej doby, a Geara średnio co dwa. Samsung te bitwę wygrywa. Myślę też, że ten akapit to też dobry moment na dopisanie czegoś o stacjach dokujących. Gear S2 ma swoją w pudełku. Nie jest może jakaś efektowna, ale fajnie utrzymuje zegarek na boku, wskazując miernik naładowania. Apple też od niedawna ma swoją własną stację, ale wymagającą wydania dolarów. Z racji popularności urządzenia jest też całe mnóstwo innych stacji w wielu różnych stylach. Kompatybilność Każdy z przedstawianych smartwatchy współpracuje tylko z jednym systemem. Apple Watch z iPhone’ami, a Gear S2 z Anroidami. To oznacza, że potencjalnie większe grono klientów ma model Samsunga. Smartfonów z systemem Google w wersji minimum 4.4 jest o wiele więcej niż iPhone’ów 5 lub nowszych. Spekulacje wskazują, że być może niebawem Samsung pójdzie śladem Android Wear i wprowadzi swoją aplikację do AppStore, co poszerzy parowanie właśnie o smartfony Apple. Zapewne możliwości takiej współpracy między “wrogami” będą takie same jak między Android Wear, a iPhone’nami, czyli z wieloma ograniczeniami. Teoretycznie iOS zyskuje jako smartfon największą współpracę ze smart zegarkami. Większość niezależnych smartwatchy stara się być obecna na platformie Apple, a z
bardziej znanych marek jest już wspomniany Android Wear i Pebble. Samsung może być kolejne. Wyszłoby to nawet na dobre Samsungowi, bo mam wielu znajomych, którym bardziej podoba się koreański, a nie amerykański smartwatch. Największy potencjał ma jednak sparowanie iPhone z Apple Watchem lub Android z Gear S2. Mobilne płatności Ostatnio o mobilnych płatnościach jest nieco głośniej z uwagi na rywalizację na rynku trzech wielkich marek: Google, Samsunga i Apple. Wszystkie z nich wdrażają właśnie technologie zbliżeniowych opłat w smartfony, a dwie ostatnie (dzisiejsi bohaterzy) angażują do tego również ubieralne modele. Nadgarstkowy wariant jest jeszcze wygodniejszy niż kieszonkowy, bo łatwiej przystawić do terminala przypięty do nadgarstka smartwatch. I Apple i Samsung szykują się do tego w swoich zegarkach.
Apple przystosowało do współpracy Watcha z Apple Pay, a Samsung w Gear S2 z Samsung Pay. Obie firmy chcą dostarczyć klientom szanse na komfortowe i szybkie płacenie. Oba gadżety są więc konkurencyjne pod względem mobilnych płatności i wszystko zależy od regionalnej kompatybilności terminali oraz sieci współpracującej z daną technologią. Obie są na razie dostępne w niewielu miejscach. Niezależność Samsung Gear S2 wyróżnia jedna cecha, które Apple Watch nie posiada – to funkcje łączności 3G. Jeden z trzech modeli, zwany Gear S2 3G (po prostu) ma wbudowany moduł połączeń 3G, a to oznacza, że można z niego wykonywać połączenia głosowe, czy wysyłać smsy lub e-maile, a zegarek wcale nie musi być w tym momencie sparowany ze smartfonem. Niezależność smartwatchy jest dziś rzadkospotykana, choć jest kilku producentów, którzy chcą ją nam dostarczyć na rękę. Samsung i LG to przedstawiciele z Korei Południowej z takimi aspiracjami. Gear S2 3G ma dodatkowo GPS i jest grubszy od wersji normalnej i Classic. Wszystko po to, by znalazło się miejsce na pojemniejszą baterię. Edycja takiego zegarka jest oferowana regionalnie i trzeba pamiętać o planie taryfowym dla urządzenia. Nie ma tam klasycznego sloty na kartę sim, a jest tzw. e-sim (rodzaj wbudowanej karty, przełączającej się między sieciami – nie trzeba jej wymieniać). Na razie ciężko jeszcze ocenić funkcjonalność telefonu na ręce. Samsung daje szansę na rozmowę na głos (wbudowany głośniczek i mikrofonik), ale o wiele wygodniej zastosować bezprzewodowy zestaw słuchawkowy Bluetooth.
Odtwarzacz muzyczny Funkcje odtwarzacza muzycznego to dziś pewien standard w przypadku większości smartwatchy, ale zawszę lubię dodać to do listy mocnych stron ubieralnych gadżetów. Głównie z uwagi na poręczność dostępu do biblioteki ulubionych kawałków. Apple Watch i Gear S2 oferują oczywiście naręczny panel do kontroli playlisty, czyli szybkiego i wygodnego przełączania piosenek, pauzowania/wznawiania muzyki, czy wyboru konkretnych tytułów.
Sparowanie smartwatcha z bezprzewodowymi słuchawkami to największa zaleta takiego zestawu. Nie musimy każdorazowo wyjmować odtwarzacza (teraz najczęściej smartfona) z kieszeni, a wszystko mamy dostępne na wyciągnięcie ręki (dosłownie). Samsung w specyfikacjach daje 4 GB na dane, choć pewnie nie będzie możliwe przeznaczenie całej tej przestrzeni na pliki muzyczne. Apple oferuje nawet 8 GB, ale na muzykę przeznacza wyłącznie 2 GB, co warto tutaj wziąć pod uwagę. Nie jest to dużo, nie jest to też mało – jeśli weźmiemy pod uwagę wrzutkę wyłącznie ulubionej grupy utworów. Cennik: Apple Watch startuje od 349$, a Samsung Gear S2 od 299$.
Smartwatch pod choinkę – jaki wybór zegarków Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta – niebawem usłyszymy tę melodię i zacznie się szał zakupów. Wśród tegorocznych prezentów fajnym wyborem może być inteligentny zegarek. Ten rok to oczywiście jeszcze większy wybór niż w okresach poprzednich i tak będzie teraz z roku na rok. Rynek ubieralnych gadżetów daje coraz szersze oferty pod wieloma względami. Po raz pierwszy w naszych sklepach można kupić część z wariantów od największych producentów na świecie, a nie bawić się w zamawianie na stronie producenta. 2015 rok to sporo debiutów i nowych generacji, więc moje zestawienie będzie aktualne jeszcze spokojnie przez wiele następnych miesięcy.
Postarałem się wybrać smartwatche najciekawsze, a że są przy okazji najpopularniejsze – nie może dziwić. W mini przewodniku podpowiem nieco o funkcjach i możliwościach, ale ty bliższego przyjrzenia będę zachęcał linkami do moich wpisów na temat poszczególnych wariantów. Wybór jest spory, ale w rzeczywistości jest to tylko garstka urządzeń dostępnych na rynku. Jeśli są za drogie to wciąż w sprzedaży jest wiele poprzednich generacji. Smart zegarki można również dobrać pod płeć – znajdą się propozycje dla pań i dla panów, ale i opcje typu unisex. Nie będę jednak indywidualnie oceniać wyborów, bo te i tak należą do klienta. Moje podpowiedzi mogłyby być przez wielu nawet zignorowane. Zrobiłem jeszcze zestawienie porównawcze modeli z Android Wear, które również może pomóc w wyborze. A oto zegarki, które wybrałem na grudzień 2015:
Pebble Time i Time Round Na pierwszą, choć przypadkowo wybraną pozycję w przeglądzie trafia Pebble. Pierwszy na świecie inteligentny zegarek z e-papierowym ekranem w kolorze. Producent stopniowo, ale konsekwentnie wprowadzał w tym roku aż trzy warianty swojego smartwatcha. Zaczął od Pebble Time, a chwilę później zaprezentował jego bardziej stylową odmianę Time Steel. Oba praktycznie takie same pod względem możliwości. Różni je wykończenie. Kwadratowy (dzisiaj mniejszy w udziale) ekranik wsparto trzecią odmianą – okrągłą. Pebble Time Round powstał z uwagi na wielkie zainteresowanie okrągłymi wyświetlaczami smart zegarków i producent nie mógł tego przegapić.
Dzięki temu rok 2015 to okazja do zakupu jednego z trzech modeli Pebble: Time, Time Steel oraz Time Round. Każdy z nich można dobrać pod własne potrzeby, bo oferowanych jest sporo opcji personalizacji. Oczywiście jest też całkiem bogaty sklepik z aplikacjami, szansa na instalację tarczy i funkcje fitness. Tych nie może dzisiaj zabraknąć w żadnym smartwatchu i każdy z mojego zestawienia posiada czujniki aktywności. Ogromną zaletą nowych Pebbli jest ich czytelność w dziennym świetle i bardzo szeroka kompatybilność ze smartfonami (iPhone i Android, a i Windows pewnie wkrótce się załapie). Pebble to też jeden z najdłużej działających sprzęcików na nadgarstek i żaden z rywali nie jest nawet blisko. Jeśli wybór kształtu tarczy Pebble jest dla was trudny, kilka miesięcy temu stworzyłem małe porównanie. Szkoda, że wyświetlacz nie jest dotykowy. Wszystkie funkcje obsłużymy kilkoma przyciskami z boku koperty. Więcej o zegarkach Pebble pod linkami: Pebble Time, Pebble Time Steel, Pebble Time Round
Apple Watch Apple Watch to jeden z modeli, na który trzeba było długo czekać, ale jak już się pojawił to nakręcił rynek i producenci musieli dostosować swoje wyroby, by konkurować z liderem ( Watch stał się nim praktycznie w fazie przedsprzedaży). Nie wszystkich sprzęcik może interesować, ale swoje dla sekcji wearable na świecie zrobił. Co takiego? Jako pierwszy pokazał ogromną kolekcję wariantów i samo to sprawia, że klient może spersonalizować swój smartwatch bardzo konkretnie. Są opcje podstawowe, ale i premium. To właśnie dobór pasków i wykończenia sprawia, że warto polecić zegarek (poza funkcjami oraz instalacją aplikacji).
Jako jeden z liderów ma największe wsparcie pośród developerów, a to warto wziąć przy zakupie pod uwagę. Ogromną wadą jest mała kompatybilność. Jeśli nie posiadacie iPhone’a to zapomnijcie o sparowaniu sprzętu z innym smartfonem. Na ten moment nie ma takiej opcji. Liczę, że Apple niebawem zezwoli na połączenie z konkurencyjnymi telefonami, tak jak to zrobiło Google z Android Wear (tutaj od niedawna można wykorzystać część funkcji po połączeniu z iPhonem). Apple Watch to też szansa na dobór wielkości koperty, a to akurat ma ogromne znaczenie dla delikatniejszych, damskich nadgarstków. Zegarek z Cupertino ma wyłącznie kwadratowy format, więc tutaj kształtu nie dobierzemy. Pomocna będzie koronka w przycisku do nawigowania w systemie.
Apple mocno wierzy też w analizy ruchu wraz z czujnikiem pracy serca. Warto odnotować także fakt, że Apple Watch to jedyny ze smart zegarków, które oferują ekran reagujący na siłę nacisku, co w przyszłości może być wygodnie wykorzystane. Pośród aplikacji jest nawet szansa na mobilne płatności prosto z nadgarstka, ale Apple Pay jest obecne jeszcze na niewielu rynkach.
Huawei Watch O smartwatchu Huawei Watch warto napisać nie tylko ze względu na bardzo szeroki wybór stylów, ale i z powodu pochodzenia modelu. Zegarek ten jest na razie jedynym chińskim wariantem, który otrzymał certyfikat od Google, czyli ma prawo używać systemiku Android Wear. Dosyć długo trzeba było poczekać na jego debiut, ale jak już się pojawił to stał się jednym z groźniejszych konkurentów dla Motoroli Moto 360 – pierwszego okrągłego smartwatcha na rynku. O nim również później. Inteligentny zegarek od Huawei wygląda bardzo dobrze, a i cenowo daje radę. Przyciąga przede wszystkim estetyczną, okrągłą tarczą, no i szansą na dobranie edycji pod własny gust. Może nie oferta nie jest aż tak ogromna jak u Apple, ale jest spora. Wystarczy zerknąć na załączony obrazek, a to jeszcze nie jest full asortyment. Kilka dni temu pokazano limitowaną edycję Rose Gold (uszczypliwie można posądzić chińską markę o zżynanie od Apple, ale z drugiej strony złoto w opcji Rose staje się bardzo popularne). W modelu bardzo łatwo zmienić pasek, a stylistyka jet uniwersalna. Podpasuje paniom i panom. Wbudowane czujniki ruchu sprawiają, że to również jeden z bardziej eleganckich “trackerów” aktywności.
Samsung Gear S2 Samsung jako jedyny z zestawienia wyprodukował już sześć różnych generacji smartwatcha. Można powiedzieć – w swoim stylu. Koreański gigant lubi szybko wprowadzać różne modele i nie inaczej było z zegarkami. Sprzedawały się nieźle, ale nie na tyle, by być jakimkolwiek rywalem dla Apple Watcha, a nie ukrywajmy – celem Samsunga jest zawsze bezpośrednia walka z amerykańskim wzorcem. Właśnie dlatego powstał Gear S2, czyli okrągły smartwatch z własnym systemem Tizen i o wiele ciekawszym wzornictwem niż poprzednicy (Gear S był zakrzywiony, ale dosyć gruby).
Nieprzypadkowo wybrano taki format wyświetlacza. Okrągła tarcza jest dziś trendy, a i w ofercie Samsunga takowej brakowało. Samsung zaproponował też nietypowe udogodnienie w sterowaniu. Obok dotykowej opcji jest obrotowa ramka, którą Samsung określa pierścieniem do nawigacji. Również OS zaprojektowano właśnie pod ten element sterowania. Ciekawe, że nie skorzystano z systemu Android Wear, ale Samsung koniecznie chce mieć własny system Tizen i większe możliwości w kwestiach przygotowywania rozwiązań na inteligentne zegarki. Wersji modelu Gear S2 nie jest może dużo, ale to co zaoferowano jest ładne i można spodziewać się kolejnych edycji pasków. Samsung ogromnie chce mieć własną kolekcję, jak Apple. Nie chodzi nawet o rywalizowanie z Apple, ale danie szansy klientom, którzy chcą sami personalizować naręczny gadżet. Pasków akurat nie zabraknie. Oczywiście w Gear S2 też znajdziemy sportowe analizy fitness.
Gear S2 jest oferowany w trzech odmianach: Gear S2, Gear S2 classic i Gear S2 3G (tego ostatniego trudno zdobyć, bo sprzedawany jest na wybranych rynkach). Podobnie jak Apple Watch, Gear S2 chce ułatwić mobilne płatności. Podobno Samsung Pay ma wejść także na nasz rynek, więc warto wziąć to po uwagę.
Motorola Moto 360 drugiej generacji Ten rok to także nowa generacja jednego (moim zdaniem) z najładniejszych smartwatchy na rynku. Motorola odświeżyła Moto 360 i zrobiła to tak, jak powinna. Rozszerzyła kolekcję możliwości wraz z programem Moto Maker, gdzie wybrane rynki mogą personalizować zegarek od podstaw. Przygotowała też różne edycje ubieralnego sprzętu. Raz, że teraz smart zegarek ma dwie wielkości koperty, a to sprawia, że mniejszy model będzie wyglądał o wiele lepiej na damskim nadgarstku. Dwa: jest także w opcji Moto 360 Sport, czyli specjalnie przygotowanej dla aktywnych. Bogata opcja doboru elementów to odpowiedź na ruchy rywali pod kątem personalizowania zegarków z aplikacjami. Możliwości jest wiele, a są nawet bardziej kobiece odmiany pasków. W ogóle Moto 360 2 to jeden z modeli, który zdecydowałem się dodać do listy najbardziej stylowych odmian inteligentnych zegarków dla pań. Na pokładzie oczywiście wziąć Android Wear, czyli okazja do skorzystania z dobrodziejstw systemu Google. Sportowy model ma też wbudowany GPS, co oznacza, że to jeden z nielicznych zegarków, który oferuje namierzanie satelitarne. Jedynym rywalem był do tej pory Sony SmartWatch 3. Motorola postanowiła odpowiednio rozdzielić funkcje
sportowe. Są one w obu wariantach, ale tylko Sport ma GPS, czyli więcej dla fanów biegania.
Sony SmartWatch 3 Soniaka zdecydowałem się zestawić na tej liście właśnie z uwagi na wspomniane wyżej opcje lokalizacji GPS. To już trzecia generacja zegarka od japońskiego producenta, a to oznacza, że marka ma spore doświadczenie na rynku. Sony jako jedne z pierwszych zaoferowało klientom inteligentny gadżet na nadgarstek z modułem GPS, a to może mieć ogromne znaczenie przy zakupie. Oczywiście jeśli tylko zależy wam na naprawdę imponujących możliwościach w ramach smartwatcha, ale wciąż z funkcjami ukierowanymi pod sport. W sklepiku dla Android Wear znajdziemy sporo znanych aplikacji z działu fitness. Może SmartWatch 3 nie należy do najładniejszych smart zegarków, ale w pewnym momencie udało się wprowadzić także edycję Steel, czyli o wiele bardziej stylowe wzornictwo w nierdzewnej stali. Z bransoletką wygląda to już o wiele lepiej. Spodziewam się, że czwarty model pojawi się już niebawem, więc upatrywałbym zniżek dla SW 3 na okres świąteczny. Do SmartWatcha 3 może zachęcić kwadratowy ekranik, którego na rynku coraz mniej. Android Wear w tym formacie też ma wiele do zaoferowania. Jest nawet wygodniejszy w użyciu, bo okrągłe panele ograniczają nieco część funkcji.
LG Watch Urbane Na początku miałem umieścić tutaj wariant Watch Urbane 2 (na grafice), ale może okazać się, że sprzęt napotka pewne opóźnienia lub nawet w ogóle nie trafi do sprzedaży w takiej wersji jaką pokazano kilkanaście tygodni temu. Chyba był celowany w okres świąteczny, ale pewne problemy z modułem LTE sprawiły, że LG zrezygnowało na razie z premiery. Sprzęt anulowano. Niestety nie wiadomo, czy oszczędzony zostanie model bez LTE, dlatego nadal w zestawieniu zaproponuję pierwszą wersję, czyli Watch Urbane pierwszej generacji. LG tym modelem też chciało odpowiedzieć na ataki Apple i dlatego koperta i cały zegarek wygląda bardzo stylowo, wręcz imituje klasyczne wzorce. Poprzednie smartwatche koreańskiej marki były ok, ale jeszcze wtedy nie było takiego ciśnienia na estetykę inteligentnych zegarków. Niedawno producent wprowadził nawet edycjęWatch Urbane Luxe – ultra luksusowej wersji Urbane, czyli z najlepszych i najdroższych materiałów. Miejmy nadzieję, że druga generacja jednak się pojawił, bo jako jeden z nielicznych modeli ma moduł LTE. Okrągła odmiana może się podobać, a taki panel pokazuje, że powoli mamy nadmiar okrągłych odmian, a posuchę przy kwadratowych.
Asus ZenWatch 2 Zakończyłem opis poprzedniego zegarka właśnie po to, by zamknąć zestawienie kwadratowym smartwatchem. Mowa o Asusie ZenWatch 2. To jedna z kilka propozycji z prostokątną tarczą i starałem się na tej liście zrównoważyć ich udział. Nazwa gadżetu zdradza, że jest to już drugi model tajwańskiego producenta. Design wielce się nie zmienił, ale moim zdaniem wcale nie potrzebował większych liftingów. Bryła koperty była ładnie zaokrąglona. Różnica jest inna. Asus chciał sprostać wymaganiom obecnych potrzeb rynku wearable i zaoferował dwie wielkości koperty (jak Apple) i więcej opcji personalizacji.
Są odmiany tańsze, ale i eleganckie, drogie paski i bransoletki. ZenWatch korzysta z Android Wear, więc zainstalujemy na nim mnóstwo aplikacji. Oczywiście są też funkcje fitness. Pośród wszystkich zegarków, także w rodzinie Android Wear, ten ma chyba najtańszy próg, bo podstawową wersję zakupimy już za 149€! http://tabliczni.pl/ios/smartwatche-z-android-wear-co-je-rozni/